2013 12 25 249 21

20
Dwutygodnik parafii Zmartwychwstania Pańskiego Poznań–Wilda www.jajestemzmartwychwstaniem.pl nr 21 (249) 25 grudnia 2013 r. Fot. RK, Szopka przy Rolnej – więcej na str. 7 Na obchodzenie Bożego Narodzenia nie zapomnijmy zaprosić Jezusa – urodziny bez jubilata są do bani. ;‐) Niech Jezus gości w naszych domach i sercach przez cały 2014 rok! Redakcja „Ja Jestem Zmartwychwstaniem” Ja Jestem Zmartwychwstaniem

Upload: dwutygodnik-jjz

Post on 08-Mar-2016

223 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: 2013 12 25 249 21

Dwutygodnik parafii Zmartwychwstania Pańskiego Poznań–Wilda

www.jajestemzmartwychwstaniem.pl nr 21 (249) 25 grudnia 2013 r.

  

Fot. RK, Szopka przy Rolnej – więcej na str. 7  

 Na obchodzenie Bożego Narodzenia nie zapomnijmy zaprosić 

Jezusa – urodziny bez jubilata są do bani. ;‐)    

Niech Jezus gości w naszych domach i sercach przez cały 2014 rok!  

Redakcja „Ja Jestem Zmartwychwstaniem”  

J a J e s t e m

Zmartwychwstaniem

Page 2: 2013 12 25 249 21

List do parafian 

Strona 2 

Moi Drodzy,  pasterka 1923 roku wy­znaczyła początek Służby Bożej w naszym kościele. Tak, minęło już 90 lat od tamtej chwili. Kolejne po­kolenia chrześcijan przyję­ły odpowiedzialność za naszą parafię. Czuję się zaszczycony tym, że od kilku lat również ja mogę w tym dziele współpraco­wać.   Podobnie jak było to w 1923 roku (przecież ówczesny proboszcz parafii, ojciec Władysław Zapała, był zarazem przełożonym całego Zgromadzenia), tak i w tym roku pasterce przewodniczyć będzie ojciec ge­nerał zgromadzenia, najprzewielebniejszy ojciec Ber­nard Hylla CR (skądinąd obywatel Wildy).   Rozpoczynający się niebawem 2014 rok będzie dla nas okazją, aby Bogu dziękować za te 90 lat naszej parafii Zmartwychwstania. Chciałbym, aby był to rów­nież czas odnowienia naszej przyjaźni z Jezusem Chry­stusem i Kościołem.   Wraz z Parafialną Radą Duszpasterską cele­browanie 90­lecia parafii podzieliliśmy na dwie części. Przede wszystkim okres Wielkiego Postu 2014 będzie czasem wzmożonych rekolekcji: parafialnych (głosić je będzie jeden z najwybitniejszych polskich teologów, ojciec Jacek Salij OP), kerygmatycznych (poprowadzi je ksiądz Waldemar Szlachetka, założyciel i lider Szkoły Nowej Ewangelizacji w Archidiecezji Poznańskiej), dla małżeństw (podobnie jak w roku ubiegłym będą to rekolekcje studyjne, weekendowe) oraz dla związków niesakramentalnych (poprowadzi je ojciec Arkadiusz Kita, który towarzyszy osobom żyjącym w takich związkach w parafii zmartwychwstańców w Gdańsku). Tą propozycją rekolekcji chcemy objąć wszystkich, również tych, którzy poluźnili swoją więź z Kościołem, z parafią. Kiedy obchodziliśmy 85 lat parafii, pisaliśmy książkę. Pomyślałem, żeby na 90­lecie parafii „napisać” duszpasterstwo małżeństwa i rodziny. Żywię ogromną wdzięczność dla Ruchu Equipe Notre­Dame, że zechciał w naszej parafii, po tegorocznych rekolekcjach dla małżeństw, taki wysiłek „pisania” duszpasterstwa mał­żeństwa podjąć. Mam nadzieję, że będziemy się rozwi­jać, że tych siedem młodych małżeństw, które inwestu­ją w Kościół i w siebie to początek.   Ukoronowaniem tego pierwszego etapu 90. rocznicy naszej parafii będzie celebrowanie Paschy, a rozpoczynający się okres wielkanocny zakończymy festynem parafialnym oraz jubileuszem Chóru Zmar­twychwstanie.   Po wakacjach proponuję całej naszej wspólno­cie misje parafialne, których zwieńczeniem będzie dziękczynna eucharystia sprawowana przez Metropoli­tę Poznańskiego, księdza arcybiskupa Stanisława Gą­

deckiego. Dosyć szczęśliwie zbiega się to nasze święto­wanie z Synodem Bisku­pów, który zwołany przez papieża Franciszka, ma odczytać na nowo rolę i znaczenie rodziny w dzie­le ewangelizacji.   Moi Drodzy, z oka­zji uroczystości Bożego Narodzenia składam Wam i Waszym Najbliższym ży­czenia błogosławieństwa Bożego. Szczęść Boże! 

 Jak zawsze z sympatią 

o. Adam CR    

Rozważaniem okiem teologa  

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko 

przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, 

a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnę‐ła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga ‐ Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć 

o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego czło‐wieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przy‐szło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszyst‐kim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego ‐ którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga 

się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę. 

(Z Ewangelii św. Jana 1, 1–14)  W uroczystość Bożego Narodzenia o komentarz nie wy‐pada  poprosić  nikogo  innego  jak  największego  teologa średniowiecza,  świętego  Tomasza  z  Akwinu  (1225–1274).  

 Z  pewnością  powiesz:  Jeśli  Słowo  przyjęło  ciało tak ożywione duszą,  to dlaczego Ewangelista nie uczynił  żadnej wzmianki  o  duszy  rozumnej,  lecz mówił  jedynie o ciele, że Słowo stało się ciałem? Odpowiadam.  Należy  stwierdzić,  że  Ewangelista 

postąpił  tak  z  czterech  powodów.  Po  pierwsze  dla  po‐twierdzenia  prawdy wcielenia,  przeciwko manichejczy‐kom, którzy mówili, że Słowo nie przyjęło prawdziwego ciała, lecz jedynie ciało pozorne, gdyż nie wypadało, aby 

fot. A. Ciereszko

Page 3: 2013 12 25 249 21

Rozważanie 

25‐12‐2013  Strona 3 

„Ja Jestem Zmartwychwstaniem” – dwutygodnik parafii Zmar­twychwstania Pańskiego w Poznaniu. Ukazuje się od 1989 r.  

Redaguje zespół: o. Adam P. Błyszcz, Romana Zygmunt, Agnieszka Kubczak, Agnieszka Gałdowska, Danuta i Hieronim Piotrowie, Milena Teper, Leszek Zygmunt. Projekt graficzny i skład: Romana Zygmunt. Współpraca: Tomasz Szymczak (Rzym), Emilia Mrowińska (teatr). Adres redakcji: ul. Dąbrówki 4, 61‐501 Poznań www.jajestemzmartwychwstaniem.pl Teksty i listy prosimy przekazywać mailowo: [email protected] lub [email protected] albo osobiście członkom redakcji. Druk: EUROPRINT, ul. Pamiątkowa 19, tel./faks 0 61 833 73 85 

Redakcja zastrzega sobie prawo do opracowania i skracania  nadesłanych materiałów. 

Słowo  dobrego  Boga  przyjęło  ciało,  które  uznawali  za stworzone  przez  diabła.  Dlatego  właśnie  Ewangelista, aby  to  wykluczyć,  specjalnie  mówił  o  ciele;  podobnie Chrystus w  Łk  24,39  ukazał  prawdę  zmartwychwstania uczniom, którzy sądzili, że  jest zjawą, mówiąc: Duch nie ma  ciała  ani  kości,  jak widzicie,  że  ja mam.  Po  drugie Ewangelista  postąpił  tak,  aby  ukazać,  jak  wielka  jest łaskawość  Boga  względem  nas. Wiadomo  bowiem,  że dusza rozumna bardziej jest podobna do Boga niż ciało. Z pewnością wielka  to  tajemnica pobożności,  że  Słowo przyjęło  duszę,  która  jest  do  Niego  podobna.  Jednak fakt, że Słowo przyjęło także ciało, tak oddalone od pro‐stoty  Jego natury,  jest znakiem o wiele większej, wręcz nieogarnionej  pobożności.  Stąd  też  apostoł  mówi w 1 Tm 3, 16: A bez wątpienia wielka  to  tajemnica po‐bożności, że objawił się w ciele. Właśnie, aby to pokazać, Ewangelista uczynił wzmiankę jedynie o ciele. Po trzecie Ewangelista postąpił  tak, aby ukazać prawdę  i  jedyność zjednoczenia  w  Chrystusie.  Bóg  bowiem  jednoczy  się 

innymi świętymi w ich duszy, jak jest powiedziane w Mdr 7, 27: Przez pokolenia zstępując w dusze 

święte wzbudza przyjaciół Bożych i proroków. Jednak to, że Słowo Boże jednoczy się z ciałem jest czymś jedynym w Chrystusie. Mówi o tym Ps 141 (140), 10: Ja sam jeden jestem, aż przejdę mimo; Hi 28, 17: Do złota nie można go  przyrównać.  Otóż  właśnie  dlatego,  żeby  ukazać  te jedyność zjednoczenia w Chrystusie Ewangelista uczynił wzmiankę tylko o ciele, mówiąc: Słowo stało się ciałem. Po  czwarte  Ewangelista  postąpił  tak,  aby  wykazać,  że w odpowiedni sposób dokonała się naprawa człowieka. Albowiem człowiek był słaby z powodu ciała. Dlatego też chcąc wskazać, że przyjście Słowa było odpowiednie dla naszej  naprawy  Ewangelista  specjalnie  czyni wzmiankę o ciele, aby w ten sposób ukazać,  że słabe ciało zostało naprawione przez ciało Słowa.  

REDAKCJA Święty Tomasz z Akwinu, Komentarz do Ewangelii Jana, 

tłumaczenie o. Tadeusz Bartoś OP, Wydawnictwo  ANTYK, Kęty 2002, str. 89‐90) 

 

 

 

Kalendarz 

liturgiczny  

25 XII – środa, Narodzenie Pańskie 

Iz 52, 7‐10; Hbr 1, 1‐6; J 1, 1‐18 

26 XII – czwartek, Św. Szczepana, 

pierwszego męczennika 

Dz 6, 8‐10; 7, 54‐60; Mt 10, 17‐22 

27 XII – piątek , św. Jana, ap. i ew. 

1 J 1, 1‐4;  J 20, 2‐8 

28 XII – sobota, św. Młodzianków 

męczenników 

1 J 1, 5 – 2, 2; Mt 2, 13‐18 

29 XII – niedziela Świętej Rodziny 

Jezusa, Maryi i Józefa 

Syr 3, 2‐6. 12‐14; Kol 3, 12‐21; Mt 2,  

 

13‐15. 19‐23 

30 XII‐ poniedziałek 

1 J 2, 12‐17; Łk 2, 36‐40 

31 XII – wtorek 

1 J 2, 18‐21; J 1, 1‐18 

1 I –środa, Świętej Bożej Rodzicielki 

Maryi 

Lb 6, 22‐27; Ga 4, 4‐7; Łk 2, 16‐21 

2 I – czwartek św. Bazylego i Grze‐

gorza z Nazjanzu, bpp. i dk.K. 

1 J 2, 22‐28; J 1, 19‐28 

3 I – I piątek miesiąca 

1 J 2, 29 – 3, 6; J 1, 29‐34 

4 I – I sobota miesiąca 

1 J 3, 7‐10; J 1, 35‐42 

5 I – 2 niedziela po narodzeniu Pań‐

skim 

Syr 24, 1‐2. 8‐12; Ef 1, 3‐6. 15‐18; J 

1,1‐18 

6 I – poniedziałek Objawienie Pań‐

skie 

Iz 60, 1‐6; Ef 3, 2‐3a. 5‐6; Mt 2, 1‐12 

7 I – wtorek 

1 J 3, 22–4, 6; Mt 4, 12‐17. 23‐25 

8 I – środa 

1 J 4, 7‐10; Mk 6, 34‐44 

9 I – czwartek 

1 J 4, 11‐18; Mk 6, 45‐52 

10 I – piątek 

1 J 4, 19 – 5, 4; Łk 4, 14‐22a 

11 I – sobota 

1 J 5, 5‐13; Łk 5, 12‐16 

12 I – niedziela Chrzest Pański 

Iz 42, 1‐4. 6‐7; Dz 10, 34‐38; Mt 3, 

13‐17 

 

APEL O MODLITWĘ  

Prosimy o modlitwę za pana 

Mirona, właściciela zaprzyjaź‐

nionej drukarni, który popa‐

rzony walczy o życie po wy‐

padku. Prosimy również 

o modlitwę w intencji jego 

bliskich. Redakcja 

Page 4: 2013 12 25 249 21

Wiara 

Strona 4 

 

Cud Narodzenia  Gdy pierwsza gwiazda  Niebo nad światem zapali Posadźmy wokół stołu Zmęczone trudne chwile I wszystkie radosne dni Wzruszone serca  Niech obejmą ciepłe dłonie Podniosą wysoko Do samego nieba Z zielonej choinki zerwijmy Najskrytsze marzenia Złóżmy na sianku  Przy kruchym opłatku Wśród potraw dwunastu Tylko dobre życzenia Niech płyną  Szczerą szeroką rzeką Z ust do ust  Od domu do domu Przepełnione miłością  Przebaczeniem Prośbą przebaczenia Nadzieją i pojednaniem By bratu uścisk miłości Oddał brat Bo w tą szczęśliwą Noc Przy świetle gwiazd Wśród trzody w stajence Wypełnił się CUD Z Najczystszej Panienki Narodził się Człowiek –Bóg  Nagi jak ludzkie sumienie Imały jak okruch chleba Którym się stał  Syn OJCA Jedyny W żłobie położony Prostaczkom i możnym Choć bez berła i korony Król Nad Królami Zamieszkał między nami 

 Danuta Piotr 

Największa szopka w Europie co roku staje w koście‐le oo. Franciszkanów w Poznaniu. Zdjęcie z ub.r.

 

Modlitwa  o amnezję 

  

tarzeję się. Fakt  ten potwierdza wiele obserwa‐cji.  Na  przykład  młodzież,  którą  przygotowuję do bierzmowania, oszacowała 

mnie na  sześćdziesiątkę,  choć  jesz‐cze  sporo  mi  do  niej  brakuje. A przecież mój dziadek na fotografii –  tak  potwierdza  jego  własnoręcz‐nie,  staroświecką  kaligrafią  nanie‐siona na odwrocie data – ma dopie‐ro  czterdzieści  cztery,  chociaż  wy‐gląda zdecydowania poważniej, niż moje  oblicze widywane  codziennie w lustrze przy goleniu. Zapominam, włosy  mi  wypadają,  nic  mi  się  nie chce. Wiem, takie rzeczy nie dowo‐dzą  jeszcze  starzenia  się;  ostatecz‐nie  zdarzają mi  się praktycznie  już od matury. Dlaczego  zatem stwier‐dzam, że się starzeję? Bo coraz czę‐ściej  wspominam,  bo  uporczywie wracają  mi  obrazy,  zdarzenia,  za‐pachy  z  dawnej  przeszłości.  I mało jest  w  tym  spraw  miłych,  rado‐snych,  budujących,  uspokajających. Martwi mnie ten fakt, gdyż kłóci się z moją wolą, z moją wiarą, z moim zaufaniem Najwyższemu. Stąd pro‐szę  go  coraz  częściej  i  usilniej o amnezję. 

Prawie codziennie modlę się: Panie, wiesz dobrze, że teraz już 

nie trzeba pamiętać numerów tele‐fonów  –  one  same  je  zapamiętują. I dat, nazwisk, liczb nie trzeba wię‐cej uczyć się na pamięć – wszystko w  ułamku  sekundy  można  znaleźć w  Internecie.  Dlatego  proszę  Cię, zabierz mi  pamięć.  Nie  pozwól mi, Wszechmocny,  bym  przypominał sobie,  jak  strofowała  mnie  matka, jak uderzył mnie pięścią w żołądek przyjaciel  z pierwszej klasy, bo nie pozwoliłem  odpisać  zadania  do‐mowego;  daj  mi  zapomnieć, Wszechmocny, czego nie zrobili dla mnie  rodzice;  wymaż  z  pamięci katechetę,  który  odgrażał  się,  

         

  

 że  jeszcze  go  popamiętam.  Daj  mi zapomnieć  tych,  którzy mnie okra‐dali  z  zaufania,  marnego  grosza, chwili  wolności;  którzy  roztaczali przede  mną  perspektywy,  jakie nigdy  –  o  czym  winni  doskonale wiedzieć  – nigdy  się nie  zrealizują. Przyciśnij,  Stworzycielu,  swym boskim  palcem  klawisz  „usunąć”, abym  nie  wspominał  moich  słów, co  raniły  innych;  bym  nie  pytał siebie,  dlaczego  nie  odwiedziłem kogoś (doskonale wiem oczywiście, o kogo  idzie!) w szpitalu, nie poda‐rowałem paru minut (jakie pomno‐żone w godziny wyrzuciłem potem w  telewizor)  albo  odrobiny  cier‐pilwości czy wyrozumiałości (a tyle mnie  okazano).  Nawet  miejsc  nie chcę  pamiętać,  bo  na  wielu  byłem za  długo,  bo  na  licznych  mogłem być jedynie przelotnie. I twarzy nie chcę  pamiętać,  bo  mnie  mamiły, oszukiwały,  ogłupiały;  a  tych  paru prawdziwie życzliwych i tak, mimo wielokrotnych  prób,  nie  mogę  od‐tworzyć, zobaczyć. 

Panie,  który  jesteś,  odbierz  mi pamięć,  która  jest  formą  zmazy pierworodnej,  winy  niezawinionej, co  karze  albo  mieć  przed  sobą  to, czym  inni  nas  upokorzyli,  albo  to, co  sami  przewiniliśmy,  a  czego  już nigdy  nie  będziemy  mogli  odwró‐cić. 

Jezusinku,  daj  mi  w  spokoju przeżyć  dzień  Twoich  narodzin  – podaruj mi amnezję. 

 ANDRZEJ SKRZYPCZAK CR 

 

Autor  jest  proboszczem  austriackiej parafii św. Łukasza we Wiedniu. Poza seminarium  ukończył  psychologię. Autor  kilku  książek  opublikowanych przez Wydawnictwo Alleluja.

S

Page 5: 2013 12 25 249 21

Wiara 

25‐12‐2013  Strona 5 

 

Z Ojcami Kościoła za pan brat  

 Rok 2, odcinek 4 

 

Narodzenie Pańskie  

 kolejny  raz  znajdujemy  w  kalendarzu,  pod  datą 25  grudnia Narodzenie  Pańskie. Rytm  liturgii  or‐ganizuje nam życie. Kalendarz  liturgiczny wyzna‐

cza dni poławiania karpia,  ścinania choinek  i piecze‐nia  serników.  Jest  to  czas  przepiękny  i  jednocześnie arcytrudny. Przepiękny dla tych, którzy mają bliskich, rodzinę.  Którzy  święta  spędzą  na  spotkaniach,  na wspólnym  siedzeniu  przy  zastawionym  stole,  na śpiewaniu kolęd. Od Wieczerzy zaczynają. Ale będzie to  również  czas  arcytrudny,  zwłaszcza  dla  tych,  któ‐rzy  będą  sami,  samotni,  daleko, w  szpitalu, w  pracy, na  służbie,  poza  granicami.  I  można  przykrywać  tę samotność  grającym  telewizorem,  pasterką  z  Waty‐kanu, ale do końca wyciąć jej się z myśli i życia nie da. Wierzę  jednak,  że  Emmanuel  –  Bóg  bliski  i  obecny chętnie  się  tą  samotnością  zajmie.  Czas  piękny,  czas trudny. 

Paradoksalna  jest  natura  samego Bożego Na‐rodzenia. Próbują uchwycić ją poeci, pisarze, kolędni‐cy.  W ubiegłych  latach  na  łamach  „Ja  Jestem  Zmar‐twychwstaniem”,  w  ramach  spotkań  bożonarodze‐niowych,  udawało  mi  się  opowiadać  Państwu  o  na‐szych braciach i siostrach, którzy liturgię sprawują po syryjsku,  kolędy  śpiewają  po  syryjsku  i  po  syryjsku się  modlą.  Cytowałem  bożonarodzeniową  pieśń „Yawno  Tlitho”,  w  której  Maryja  porównana  jest  do Młodej  Gołębicy,  z  której  rodzi  się  Przedwieczny Orzeł. Rok temu przytaczałem fragment poezji nieja‐kiego Szymona Garncarza, syryjskiego poety z V wie‐ku,  który  w usta  Archanioła  Gabriela  zwiastującego Maryi  tajemnicze  wieści  wkładał  zdziwione  słowa: „Mój  Pan  jest  z  Tobą  i z Ciebie,  jak  słońce,  wzejdzie. Zostawiłem  Go  tam,  na  wysokościach,  na  tronie,  ale odnajduję Go  tutaj, przy Tobie. Błogosławiony, który jest i na wysokościach i na niskościach!” 

Proponuję  Państwu,  w  ramach  tegorocznego cyklu,  podobną  operację  –  zostawmy na  chwilkę  na‐szych  Ojców  Kościoła,  o  których  rozważamy  w  tym cyklu.  Albo  lepiej,  zaprośmy  ich  do  wspólnego  śpie‐wu.  Melodia  dowolna,  umówmy  się,  że  w  E‐Dur. A tekst?  Zaczerpnięty  kolejny  raz  z  bogactwa  liturgii kościoła syryjskiego. W uroczystość Bożego Narodze‐nia, po wygłoszeniu Ewangelii, śpiewają tak: 

 

Dziewica  porodziła  Cud!  Chodźmy,  pójdźmy się zachwycić: Przedwieczny – owinięty w pieluszki; 

Mędrzec odwiecznych dni  –  zrodzony  z Dzie­wicy; Potężny, który waży góry na szalach – noszo­ny przez Młodą Dziewczynę; Ten, który daje chleb głodnym – pije mleko jak niemowlę; Syn, który nie ma początku – chciał mieć po­czątek. Urodził się – a nie ma końca. 

 

Ot, zestaw paradoksów bożonarodzeniowych. Jak  to  jest możliwe?  Że  ktoś,  kto  stworzył wszystko, chce być stworzeniem? Że daje jeść wszystkim, a sam potrzebuje mleka  swojej Mamy? Że  jest  tak potężny, a śpi i trzeba mu kołysanki śpiewać? Niesamowite! 

 To  ja  jeszcze  większych  i  potężniejszych  za‐

chwytów  bożonarodzeniowych  Państwu  życzę.  Do‐świadczenia  czułej  bliskości  Emmanuela.  Potężnego Boga, który chce być z nami. 

BR. SZYMEK 

Zapraszamy na koncerty kolęd

 

W niedzielę, 5 stycznia, o godz. 18 zapraszamy na koncert kolęd 

w wykonaniu chóru Campanelli.  

Koncert będzie miał miejsce w kaplicy Matki Bożej Łaskawej. 

 W uroczystość Objawienia Pańskiego, 6 stycznia, o godz. 18 zapraszamy na koncert kolęd w wykonaniu Chóru Zmartwychwstanie. 

Page 6: 2013 12 25 249 21

Boże Narodzenie 

Strona 6 

 

WIGILIA W ŻEŃSKIM ZGROMADZENIU  Czyli szczególny zwyczajny dzień     

zień  Wigilii,  podobnie  jak każdy  dzień  powszedni, rozpoczyna  się  od  poran‐nych  ćwiczeń  duchowych. 

Uwaga  skupia  się  na  właściwym przygotowaniu  do  wieczerzy.  Do południa – w tle kolędy, ktoś krzą‐ta  się  w  kuchni,  przystrajana  jest choinka – czuć nastrój świąteczny. Żłóbek  w  kaplicy  jest  zbudowany wcześniej, tylko miejsce na figurkę Dzieciątka  Jezus  pozostaje  puste. Wszystkie  obowiązki  są  dzielone między siostrami. Jedna z sióstr do samego wieczora  pozostaje w  ko‐ściele, pomagając przy ozdabianiu żłóbka; druga angażuje się w Wigi‐lię  dla  ubogich;  pozostałe  trzy siostry zostawszy w domu, szyku‐ją  posiłki  oraz  wykonują  ostatnie porządki,  dekoracje.  Zajęcia w ciągu  dnia  przeplecione  są mo‐dlitwą. Około południa  – wspólny posiłek,  następnie  osobiste  roz‐ważania.  Spokój  dnia  niekiedy zakłócony  zostaje  przyjściem osób,  które  zapomniały  zadbać o opłatek,  czy  też  potrzebujących i proszących o strawę, pieniądze. 

W taki oto sposób zbliża się  fi‐nał…  godzina  16:  nakryty  stół, a przy nim puste miejsce. Na chwi‐lę  przed wieczerzą  każda  z  sióstr na osobności przygotowuje się do tej wyjątkowej chwili. W kolacji co roku  uczestniczą  dwie  samotne osoby  świeckie.  O  godzinie 17 zgaszone  zostają  światła, w półmroku  żarzą  się  jedynie płomyki świec. Na samym począt‐ku  fragment  Ewangelii  o  narodzi‐nach  Jezusa  Chrystusa,  odśpiewa‐na  jest  kolęda  „W żłobie  leży”  lub „Wśród  nocnej  ciszy”.  Po  śpiewie 

odczytane  są  życzenia  z  listu  od Matki  Generalnej  oraz  od  Siostry Prowincjalnej.  Siostra  Przełożona rozpoczyna  dzielenie  się  opłat‐kiem  słowami  skierowanymi  do wszystkich  zgromadzonych  przy stole,  później  każdy  z  osobna dzieli  się  ze  sobą  życzeniami.  To szczególny moment, kiedy nikt się nie  spieszy,  otwiera  swoje  serce przed  bliźnim  i  stając  twarzą w twarz,  może  docenić  obecność drugiej osoby. Po opłatku młodsze siostry  zanoszą potrawy na  stół  – nie  zawsze  jest  ich  dwanaście. W trakcie  kolacji  najzwyczajniej toczone  są  przeróżne  rozmowy. Tak  w  świątecznym  nastroju, wspólnie  przy  wieczerzy  mijają godziny. 

Następuje  część  śpiewania  ko‐lęd, a po niej sprzątanie. Wydawać by  się  mogło,  że  czas  wigilijnej kolacji minął, jednak nie dla sióstr ze zgromadzenia. To właśnie mię‐dzy wieczerzą, a pasterką odbywa‐ją się telefoniczne rozmowy z naj‐bliższymi  z  rodzin.  Jest  to  czas zagospodarowany  dla  wszystkich tych,  których  nosi  się  w  sercu, a nie  mogli  być  obecni  podczas spożywania  posiłku.  Każdy  oczy‐wiście  organizuje  sobie  te  kilka wolnych  chwil  indywidualnie. Zazwyczaj  jest  to  również  modli‐twa  i  dalsze  rozmowy  z  gośćmi i Siostrami. 

Siostry  zanoszą  Dzieciątko  Je‐zus  do  żłóbka  w kaplicy.  Cały dzień  zakończony  jest  wspólną pasterką  i  przeżyciem  Bożego Narodzenia. 

–  Tego  też  wieczoru  –  mówi jedna z sióstr – już  nie  raz  uświa‐ 

 damiałam sobie to, jak bezcennym darem dla mnie, dla moich bliskich i dla  całego  świata  jest  Wcielenie Syna  Bożego.  Jakaż  „ciemność” byłaby na ziemi bez Jezusa. 

Dzień  wigilijny,  jak  podkreśla rozmówczyni,  nie  jest  dla  niej dniem  nadzwyczajnym.  Jednak wyjątkowość  tego  święta dostrze‐ga  w  możliwości  spędzenia  go z bliskimi  osobami.  Tym,  który łączy nas w miłości,  jest Narodzo‐ny  Zbawiciel  –  Jezus  Chrystus.  To wówczas uświadamiamy sobie, jak cudowna  jest  prostota  życia  i  do‐ceniamy  Jezusa  nieustannie  obec‐nego  w  naszych  trudach i radościach  codzienności. 24 grudnia  –  dzień  jak  co  dzień  – gwiazdy  przecież  nie  spadają z nieba, a zwierzęta wbrew mitom nie  przemawiają  ludzkim  głosem, mimo  tego odczuwamy niezwykłą atmosferę  i  moc.  Świadomość zbliżających  się  narodzin  Zbawcy, obecność  najbliższych  oraz  we‐wnętrzny spokój  i brak pośpiechu – to wszystko, co czyni dzień wigi‐lii tak szczególnym. 

 MILENA TEPER 

D

Page 7: 2013 12 25 249 21

Boże Narodzenie 

25‐12‐2013  Strona 7 

 

Moje Boże Narodzenie  

Jest Boże Narodzenie 1941 roku. Przed kilkoma  dniami  skończyłem  5  lat.  Miesz‐kam w Poznaniu na ul. Gen.  Jana Nepomu‐cena Umińskiego,  ale  dzisiaj  to Warthegau – Kraj Warty, toteż mieszkam in Posen, Fre­iherr vom Steinstrasse. Przed czterema mie‐siącami mój Ojciec zakończył swe ziemskie bytowanie  w  krematoryjnej  otchłani  Konzentration­slager Auschwitz. 

A  zatem  dzisiaj  nasza  ukochana  Mamusia  robi wszystko,  byśmy  przynajmniej  nie  zapomnieli,  jakie to są dni. Szukamy na niebie pierwszej gwiazdki,  ale Mama  upomina  –  nie  odsłaniajcie  zaciemnionych okien. Z dworu dobiega złowieszczy głos: verdunkeln. 

Spod  mego  łóżeczka  wyciągamy  drewnianą skrzynię, a  z niej, pieczołowicie zabezpieczone  (jesz‐cze przez Ojca, przed aresztowaniem przez Gestapo) ozdoby  choinkowe,  a  wśród  nich  te  szczególnie  dla nas ważne, piękne, wykonane przez Ojca. Wyciągamy figurki  do  żłóbka,  też  wykonanego  przez  Tatę;  dach i podstawę  żłóbka  pokrywamy  watą,  podłączamy żarówkę  –  działa.  Na  choinkę wieszamy  ozdoby,  de‐korujemy  lametą  i  anielskimi  włosami,  do  „żabek” mocujemy  białe  świeczki.  Choinka  stoi  mocno  na podstawie,  którą  wykonał  Tata,  bo  On,  to  co  robił, robił dokładnie i solidnie. 

Tyle tu wspomnień o Ojcu, wszystko Go przypo‐mina, tylko że nie ma Go z nami. 

  

Szopka przy Rolnej  

Nasza  tradycyjna  Szopka  Artystyczna  Jerzego  Łu‐czaka  już czeka na zwiedzających na Topolowym Fyrt‐lu,  czyli  na  podwórku  budynku  przy  ul.  Rolnej  24. W tym  roku  bogatsza  o  kolejne  postacie  wykonane przez artystę. Oficjalny koncert świąteczny zakończony korowodem do Szopki zagraliśmy w sobotę 21 grudnia o godz.  18.00.  Było  to  wspólne  kolędowanie  polskie i ukraińskie, z udziałem zespołu SIEKIERACY, Kasi Sola‐rek, Natalii Iwanowej i Waldemara Antczaka. 

Zapraszamy  do  oglądania  naszej  szopki. Wszystko gratis.  Dziękujemy  za  życzliwe  zainteresowanie  dzia‐łalnością  naszego  Stowarzyszenia  Społeczno‐Kulturalnego „Przystań” w całym 2013 roku. Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku. 

ROMAN KAWECKI 

Mama  krząta  się  z  ciocią w kuchni,  przygotowują  skrom‐ną  wieczerzę,  boć  to  przecież wojna,  okupacja.  Niewiele  pa‐miętam  z  potraw,  ale  była  zupa rybna, były makiełki. 

Z  prezentów  pamiętam  tę jedną pomarańczę; nie wiem, jak ją  Mama  zdobyła,  ja  ją  miałem po  raz  pierwszy  w  swych  dzie‐cięcych  rączkach.  Długo  nie chciałem  jej  zjeść, było mi  szko‐da. 

Mama  próbuje  zaintonować kolędę,  ale  głos  jej  się  urywa, 

słyszę  szloch  i widzę  ukrywane  łzy.  Zawsze mówiła, że może Tata wróci; długo nie chciała się pogodzić, że już go nie zobaczy. A my? Chyba jeszcze wówczas nie bardzo  to wszystko  do  nas  docierało,  ale  u  kolegów tata był w domu, choć już też nie u wszystkich – nam go  zabrakło.  Brakowało  go  zawsze,  ale mieliśmy  ko‐chającą Matkę i za to Bogu niech będą dzięki. 

Od  tamtych  dni minęło  ponad  70  lat. Oni  są  już tam, razem, lecz Boże Narodzenie zawsze przywołuje tamto,  okupacyjne  świętowanie.  Było  ono  inne,  ale zawsze  Anioł  pasterzom mówił,  że  Chrystus  się  nam narodził, że Dzisiaj w Betlejem wesoła nowina, bo Bóg się rodzi, moc truchleje, Gloria in excelsis Deo. 

Z  odchodzącym  pokoleniem  zacierają  się  tamte chwile… Oby one nigdy się nie powtórzyły, by zawsze gościła  w  naszych  domach  Miłość  i  Nadzieja,  bo  to pozwoliło  przetrwać  okaleczonym  rodzinom  ten  ra‐dosny, a zarazem smutny czas. 

Na  progu  III  tysiąclecia,  jak  zawsze  powitamy Boże Dzieciątko, wierząc, że niesie nam niepojęte da­ry. Obyśmy tylko potrafili je dobrze spożytkować. 

JANUSZ MARCZEWSKI 

Page 8: 2013 12 25 249 21

Z życia parafii  

Strona 8 

 

Przystanek  

Dziecięctwo nie jest zatem dla Jezusa przejściowym stadium życia człowieka, które wynika z jego biologicznego losu, a potem bez reszty zanika; w dziecięctwie tak bardzo urzeczywistnia się swoista cecha człowieczeństwa, że zgubiony jest ten, kto zagubił istotę człowieczeństwa.  

 Benedykt XVI 

Bóg Jezusa Chrystusa 

Redakcja „Ja Jestem Zmartwychwstaniem” dziękuje za wszelkie ofia-ry składane do skarbony w dniu ukazania się pisma i oświadcza, że są one przeznaczane wyłącznie na druk dwutygodnika. Zapraszamy na stronę www.jajestemzmartwychwstaniem.pl, na której publikujemy wszystkie numery – w kolorze.

Za nami    W  dniach  od  15  do  18  grudnia 

o. Tadeusz  Gajda  CR  głosił  reko‐lekcje adwentowe. 

17  grudnia  o  godz.  19.30  grono ok. 30 wysłuchało wystąpienia dr Jolanty  Próchniewicz  poświęco‐nego zjawisku pedofilii. 

Informacje  finansowe:  taca z niedzieli  8  grudnia  wyniosła 3 140 zł, a z 15 grudnia ‐ 3 080 zł. Wszystkim  ofiarodawcom  skła‐damy serdeczne podziękowanie. 

 Przed nami   W  uroczystość  Bożego  Narodze‐

nia  (25  XII),  oraz  w  święto  św. Szczepana  (26  XII)  zapraszamy dzieci wraz z rodzicami na wspól‐ne  kolędowanie  przy  szopce  be‐tlejemskiej o godz. 16. 

28  grudnia  rozpoczynamy wizytę duszpasterską.  Jej  program  na najbliższe  dwa  tygodnie  na  str. 17.  Całość  na  stronie  interneto‐wej parafii. 

29  grudnia,  w  niedzielę  Świętej Rodziny, podczas każdej Mszy św. odnowienie przyrzeczeń małżeń‐skich. 

31  grudnia  o  godz.  18  nabożeń‐stwo dziękczynne na zakończenie roku  kalendarzowego  oraz  Msza św. o godz. 18.30. 

1  stycznia  przypada  5.  rocznica śmierci  o. Władysława  Piaskow‐skiego CR. 

2,  3,  i  4  stycznia  przypadają  dni eucharystyczne.  W  I  czwartek o godz.  18  Godzina  Święta,  a  po niej  Eucharystia  o  liczne  i  święte powołania  kapłańskie  i  zakonne. W  I piątek miesiąca o  godz. 8.30 nabożeństwo  wynagradzające Najświętszemu  Sercu  Jezusa, o godz.  15  Godzina  Miłosierdzia. Msza  św.  szkolna  o  godz.  17. W I sobotę miesiąca o godz. 8.30 nabożeństwo  wynagradzające Niepokalanemu Sercu Maryi. 

4  stycznia,  w  I  sobotę  miesiąca, o godz.  9  opłatek wspólnoty  Ży‐wego Różańca. 

W niedzielę, 5 stycznia, o godz. 18 zapraszamy  na  koncert  kolęd w wykonaniu  chóru  Campanelli. Koncert  będzie  miał  miejsce w kaplicy Matki Bożej Łaskawej. 

W  uroczystość  Objawienia  Pań‐skiego, 6  stycznia, o godz. 18  za‐praszamy  na  koncert  kolęd w wykonaniu  Chóru  Zmar‐twychwstanie. 

We  wtorek,  7  stycznia,  imieniny obchodzi  o.  Lucjan  Krawiec,  ne‐stor naszej wspólnoty zakonnej. 

W czwartek, 9 stycznia, przypada 38. rocznica śmierci o. Józefa Ro‐zalczaka  CR,  który  po  II  wojnie światowej  pełnił  przez  kilka mie‐sięcy  obowiązki  administratora parafii  (zastępując  o.  Czesława Falkiewicza CR). 

W  sobotę,  11  stycznia,  o  godz. 9 opłatek  wspólnoty  Legionu Maryi oraz Parafialnej Wspólnoty Modlitwy Wstawienniczej. 

11 stycznia przypada 14. rocznica śmierci  o.  Franciszka  Lechowicza CR. 

12  stycznia,  w  niedzielę  Chrztu 

Pańskiego,  o  godz.  12.30  Msza św.  w  intencji  dzieci  ochrzczo‐nych w  2013  roku  połączona  ze specjalnym błogosławieństwem. 

18  stycznia 2014, początek Tygo‐dnia  Powszechnej  Modlitwy o Jedność Chrześcijan. 

W  poniedziałki,  od  15.30  do 16.30 pani dr Magdalena Mrugal‐ska‐Banaszak  w  salce  obok  kan‐celarii  czeka na  zdjęcia  obrazują‐ce  życie naszej dzielnicy w  latach 1945–1989. 

Co wtorek, po Mszy  św. wieczor‐nej spotkanie Al‐Anon. 

W każdą środę od godz. 16 do 17 w salce  obok  kancelarii  dyżur pełni  pani  Marlena  Grobecka, psychoterapeutka. 

W  każdy wtorek  od  godz.  18  do 19  w  sali  obok  kancelarii  dyżur pełnią  pani  z  Parafialnego  Koła Przyjaciół Radia Maryja. 

W każdą  środę o godz. 8.30  spo‐tkanie w ramach Lectio divina. 

Co czwartek zapraszamy do kapli‐cy na  indywidualną adorację Naj‐świętszego Sakramentu od godz. 15  do  21. Od  19.30  do  21  dyżur w konfesjonale pełni kapłan. 

Page 9: 2013 12 25 249 21

Rozmowa 

25‐12‐2013  Strona 9 

   

Niech cały Kościół włącza się w Eucharystię  Rozmawiamy  z  przedstawicielem  kolejnej  grupy,  czyli  Komisji ds. Liturgii i Kultu Bożego, Grzegorzem Wojewodą.   Od  roku  jesteś  członkiem  Rady  Parafialnej,  jak postrzegasz ten pierwszy rok? Członkostwo  w  Radzie  to  dla  mnie  zupełnie  nowe doświadczenie.  Nigdy  wcześniej  nie  uczestniczyłem w takiej  formie  aktywności  parafialnej.  Należę  do Komisji  ds.  Liturgii  i  Kultu Bożego,  ponieważ  jestem prezesem wspólnoty Liturgicznej Służby Ołtarza, czyli ministrantów.  Uważam,  że  głos  każdej  wspólnoty powinien być  reprezentowany na Radzie Parafialnej. Decyzje  tej  Rady  dotyczą  całej  wspólnoty  Kościoła, więc  to  Kościół  powinien  je  podejmować.  Pierwszy rok wspólnej pracy uważam za owocny i przygotowu‐jący  do  obchodów  90‐lecia  parafii.  To  właśnie  od członków Rady płyną pomysły dotyczące rozmaitych inwestycji,  akcji,  spotkań  i  innych działań, które mo‐gliśmy zaobserwować przez cały rok.  Jesteś bardzo młody, odczuwasz różnicę pokoleń w Radzie? To prawda, jestem najmłodszym członkiem tej Komi‐sji, jednak współpraca z osobami starszymi jest samą przyjemnością  (w  Komisji  tej  zasiada  również  moja mama!  :‐)  ).  W  prawie  wszystkich  kwestiach  mamy wspólne  stanowisko,  bo  naszym  celem  jest  dobro wspólnoty  i  piękno  liturgii. Uważam,  że doświadcze‐nie  starszych  uzupełnia  się  z  pomysłowością  młod‐szych, którzy wiedzą, jak trafić do młodych, przyszło‐ści Kościoła.  Co udało się w Twojej komisji zorganizować, osią­gnąć, zaprojektować dla parafian? Głównym zadaniem Komisji ds. Liturgii i Kultu Boże‐go  jest  przygotowanie  do  wspólnego  przeżywania spotkań  liturgicznych,  w  szczególności  uroczystości i świąt. To właśnie nasza komisja czuwa nad przebie‐giem  Eucharystii.  W  ostatnim  roku  zaproponowali‐śmy  utworzenie  grupy  świeckich  lektorów,  którzy czytaliby  Słowo  Boże  podczas  Liturgii.  Muszę  przy‐znać,  że  inicjatywa  ta  całkiem  nieźle  działa,  a  grupa lektorów się powiększa.  To niewątpliwy sukces. Ile takich osób się pojawi­ło? Większość  tych  osób  to  członkowie  grupy  świeckich lektorów.  Obecnie  jest  ich  kilkunastu.  Jednak  mam nadzieję,  że  ich  grono  już  niedługo  się  powiększy. 

Chcemy także zachęcać stale nowe osoby do włącze‐nia się w tę posługę. Ważny udział mają także rodzice dzieci  pierwszokomunijnych,  którzy  nieśmiało  włą‐czają  się  w  czytanie  Słowa  Bożego.  Eucharystię  na godzinę 11.00 często swym udziałem upiększają czy‐tające  i  śpiewające  dzieci  ze  szkół  podstawowych, a na godzinę 19.00 młodzież naszej parafii.  Czy  zaplanowaliście  coś  szczególnego  na  świą­teczną liturgię? W  tym  roku  pasterkę  celebrować  będzie  o.  Bernard Hylla,  generał  Zgromadzenia  Zmartwychwstańców, dlatego  chcemy,  aby  była  ona  szczególnie  uroczysta. Oprawą  muzyczną  zajmie  się  Chór  Zmartwychwsta‐nie oraz p. Tomasz. Wszystkie wspólnoty mają swoje zadania  do  wykonania,  gdyż  liturgia  nie  jest  tylko polem  do  popisu  dla  ministrantów.  Pragniemy,  aby w Eucharystię włączył się cały Kościół, który my two‐rzymy. Wspólnoty  zajmą  się  czytanie  Słowa  Bożego, modlitwą  powszechną  oraz  procesją  z  darami.  Na Pasterce  obecny  będzie  także  odnaleziony  po  wielu latach  sztandar  Towarzystwa  Ministrantów  z  roku 1974.  Moim  marzeniem  jest  kościół  pękający w szwach, aby razem  i uroczyście wejść w okres Bo‐żego Narodzenia.  Co z okazji 90­lecia parafii planuje Twoja komisja, czyli jakie macie plany na nadchodzący rok? Nadchodzący  rok  podzieliliśmy  na  dwie  części. W pierwszym  półroczu  obchody  jubileuszu  będą  się koncentrowały  wokół  rekolekcji  i  celebracji  Świąt Wielkiej Nocy, a w drugim półroczu wokół Misji Para‐fialnych. Nie zabraknie  również  Mszy  pod  przewod‐ 

  

>>> dokończenie na następnej stronie 

Pierwszy rok za pasem 

Pierwszy  rok  Rady  Parafialnej  za  pasem  – właśnie z tej okazji w najbliższych numerach naszego pisma znajdą  Państwo  rozmowy  z  członkami  poszczegól‐nych komisji. Podsumowujemy dotychczasową dzia‐łalność  funkcjonującej  w  nieco  zmienionej  formie rady. 

Page 10: 2013 12 25 249 21

Z życia parafii 

Strona 10 

Chórzystki po konkursie  Zwieńczony Srebrnym Pasmem udział Cam‐panelli w XXII Międzynarodowym Konkursie Pieśni  Adwentowej  i  Bożonarodzeniowej w Pradze w relacji chórzystek  

– Pragę odwiedziłam po raz trzeci. Tym razem da‐ne mi było poczuć wyjątkową atmosferę zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. Przepiękna choinka na środku Rynku  i mnóstwo maleńkich  straganików  świątecznych spowodowały,  że  poczułam  magię  świąt  bardziej  niż kiedykolwiek – mówi Justyna. 

Najmłodszej chórzystce – dziesięcioletniej Agatce – najbardziej w pamięci utkwił moment ogłoszenia wer‐dyktu  jury oraz piękny, stary Rynek z ogromną choinką, którą oświetlono godzinę po naszym występie na Rynku. 

 – Gdy wspominam pobyt w Pradze,  to pierwsze, co przychodzi mi do głowy,  to koncert, który miałyśmy okazję  dać  w  kościele  św.  Mikołaja.  Obserwowanie wzruszenia  słuchających  nas  ludzi  było  niesamowitym i bezcennym  doświadczeniem.  Takie momenty  dają mi w  sposób  szczególny poczuć,  że  to, co  robimy ma  sens i jest naprawdę wartościowe – mówi Ilona. 

Tak minął nam drugi dzień pobytu w Pradze. Po koncercie miałyśmy czas wolny. Po powrocie do naszej bazy wypadowej  inhalowałyśmy się olejkiem z drzewka herbacianego,  który  zabija  różne  bakterie, wirusy  oraz grzyby w organizmie. Wiele z nas było  już przeziębiony‐mi  lub  też  przejawiało  pierwsze  oznaki  choroby,  więc trzeba było reagować. 

Trzeci  dzień  był  bardzo męczący.  Przesłuchanie, koncert  na  Rynku  obok  ratusza,  chwila  czasu wolnego i wspólne  śpiewanie  kolęd  i  pastorałek  na  tym  samym Rynku wraz z pozostałymi chórami. Coś pięknego! 

Kiedy my wszystkie oglądałyśmy zabytkowy zegar astronomiczny, słynny na całą Europę, dwie z nas, Marta i Kinga na spotkaniu z prezydentem Pragi, który zaprosił przedstawicieli wszystkich  czternastu  chórów  z konkur‐su,  ten  sam  zegar  oglądały  od  środka, w  trakcie  zwie‐dzania Ratusza. 

Gdy  po  czeskich  knedliczkach  chciałyśmy  jechać na ogłoszenie wyników, okazało się, że nasz autokar ma awarię i musimy dotrzeć w inny sposób. Dzięki spostrze‐gawczości  i  dobrej  pamięci  dziewczyn  udało  nam  się w końcu  dotrzeć  tramwajem,  pięć minut  przed  rozpo‐częciem się gali. 

W  sumie  cały wyjazd był  jedną wielką przygodą, pełną niepewności, pytań, ciekawych  ludzi  i niespodzia‐nek. Zwieńczeniem całego wyjazdu było Srebrne Pasmo w naszej kategorii. Dziewczyny wróciły z  zapasem  słyn‐

nej  czekolady  Studenckiej,  breloczków  z  krecikiem i struclą jabłkową kupioną przez panią Beatę i ojca Ada‐ma  jako drobny poczęstunek w drogę powrotną.  I choć dłonie często były zimne, to serca były gorące  i wszyscy wrócili  cali,  szczęśliwi  i  nie  do  końca  zdrowi.  To  był pierwszy nasz  zagraniczny  festiwal,  który na pewno na długo zostanie w naszej pamięci. 

 Głosy dziewczyn zebrała i opracowała  

MARTA NAWROCKA Skróty red. 

 PS Od pani Beaty:  Serdeczne podziękowania  składamy tym wszystkim,  którzy wsparli  nasz wyjazd. W  sposób szczególny naszym parafianom, których wsparcie pomo‐gło  nam  pokryć  część  wydatków.  Patrzyłam  z  pewną nutą  zazdrości  na  liczące  kilkadziesiąt  młodych  osób chóry  z RPA  czy  z Pragi. Bogu dziękuję  jednak  za moje jedenaście dziewczyn, które są fantastyczne.  __________________________________________ 

Niech cały Kościół włącza się w Eucharystię  <<<dokończenie z poprzedniej strony  przewodnictwem  ważnych  osobistości  Kościoła (szczegóły ujawnia ksiądz proboszcz).  Co byście chcieli zmienić, polepszyć w parafii, mo­że macie jakiś apel do parafian? Myślę, że w Kościele najważniejsi są ludzie, którzy go tworzą, zebrani wokół Boga. Dla każdego znajdzie się tu  miejsce.  Rada  Parafialna  jest  otwarta  na  ciekawe pomysły. Chcielibyśmy, aby  jak najwięcej osób anga‐żowało się aktywnie w Mszę św. Doskonale wiem, że nie  jest  to  proste,  ale  warto  się  przełamać i spróbować często czegoś nowego.  

Rozmawiała Agnieszka Kubczak 

Page 11: 2013 12 25 249 21

Z życia Kościoła 

25‐12‐2013  Strona 11 

Ludzie Kościoła w mediach  

Temat  pedofilii  zdominował  tegoroczne Warsztaty  rzeczników  instytucji kościelnych, które  z  uwagi  na  popularność  pierwszy  raz odbyły się w Warszawie.  

Zapewne  tegoroczne  wypadki  (i  wpadki,  jak chcą  niektórzy)  ludzi  Kościoła  skłoniły  znacznie szersze grono rzeczników i osób współpracujących z mediami  lub pracujących nad wizerunkiem Ko‐ścioła do stawienia się warsztatach. Zapewne  też obfitujący  w  wystąpienia  na  temat  pedofilii  program tych  intensywnych  trzech  dni. Mimo  bardzo  napiętego programu toczyły się gorące dyskusje o tym, co w mija‐jącym roku przebiło się do mediów. Oraz dlaczego więk‐szość tych kwestii sprowadzała się do pedofilii. 

Wystąpienia  specjalistów od  lat  zajmujących  się pe‐dofilią: psycholog Ewy Kusz, ks. dra Jacka Prusaka SJ i ks. Adama Żaka SJ wywarły największe wrażenie na wszyst‐kich.  Gdy  bowiem  poznaje  się  mechanizmy  pedofilii (i stojącego  za  nią  narcyzmu)  oraz  to,  co  dzieje  się z ofiarami  jakichkolwiek  form molestowania,  przemocy seksualnej, trudno znaleźć w sobie siłę do obrony… po‐dejrzanych  o  pedofilię.  Dlaczego?  Ponieważ  82  proc. wszystkich  oskarżeń w  USA,  gdzie,  jak  pamiętamy,  po raz pierwszy  światło ujrzały  skandale pedofilskie w Ko‐ściele  i  gdzie wykonano  ogromną  pracę  badawczą,  zo‐stało  potwierdzonych,  na  18,5  proc.  podejrzanych  nie znaleziono wystarczających  (!) dowodów  (jak przekony‐wał  adwokat Michał  Kelm:  czasem  naprawdę  niewiele wystarczy  w  sprawach  gwałtów  i  pedofilii,  by  sprawę umorzyć, co nie jest świadectwem niewinności!), a tylko 1,5  proc.  było  pomówieniami.  (Ostatnio  słyszałam wy‐powiedź  prof.  Lwa  Starowicza,  że  ponoć  przybywa  fał‐szywych  oskarżeń. Wnioskuję,  że wynika  to  z większej świadomości osób, które teoretycznie mogłyby być ofia‐rą molestowania:  uczniów,  wychowanków). W  rzeczo‐wych  i  bardzo  mądrych  wystąpieniach  gości  zabrakło uczestnikom czasu, by wspólnie ocenić, jak Kościół sobie radził w mediach w minionym roku z tematem, którego sam do mediów nie  zaprosił.  Tymczasem w przerwach nie milkły dyskusje o tej czy innej wypowiedzi rzecznika, księdza,  arcybiskupa. Wiele wniosków  sprowadzało  się do  tego,  że  bez  względu  na  to,  czy  będziemy  mówić o pedofilii, rzekomym bogactwie w Kościele czy każdym innym niewygodnym temacie, problemem nie jest sama tematyka, ale brak umiejętności komunikacji wielu hie‐rarchów, którzy zamiast korzystać z kompetencji swoich współpracowników  (rzecznicy!),  sami  „podkładają”  się mediom. Co  z  tego wynika, próbował wyjaśnić domini‐kanin o. Gużyński,  twierdząc,  że po niefortunnej wypo‐

wiedzi  arcybiskupa  Michali‐ka, którą niepochlebnie sko‐skomentował  w  prywatnej telewizji, urywał mu się tele‐fon  i skrzynka  mailowa  od zarzutów  na  temat  tego,  że „nie ma pedofilii, bo  to wy‐mysł mediów”.  Ale  też,  do‐dał dominikanin, na co dzień w  konfesjonale  spotyka  lu‐dzi, którzy z  rezygnacją spo‐wiadają się ze swojej niewia‐ry w…  słowa  arcybiskupów. I tu, i tam nieszczęście, które brak  kompetencji  i  podsta‐wowej  choćby  wiedzy 

o okrutnym zjawisku pedofilii tylko wzmoży. Warto – patrząc na cały polski Kościół – uzmysłowić 

sobie  siłę  odziaływania  takich  wypowiedzi:  każde  nie‐przemyślane, błędnie wypowiedziane zdanie to nie tylko wpadka w mediach i woda na młyn „Gazety Wyborczej”, ale  i formowanie  pewnych  postaw.  Czyli  szkolenia i warsztaty sobie, a rzeczywistość sobie… 

Słowo  kompetencje  było  kluczem  tegorocznych warsztatów,  nie  tylko  z  powodu  pedofilii.  Częstokroć wybrzmiewały  apele  prowadzących  (np.  ekspertów z dziedziny  komunikacji  i  public  relations),  by  więcej czytać  i się dokształcać, a mniej mówić,  jeśli nie  jest się specjalistą w omawianej  sprawie.  „Sięgajmy po eksper‐tów” – apelowano. 

Organizatorzy podkreślali na  każdym  kroku przez  te dni, że siłą Kościoła w rozmowach na temat molestowa‐nia  powinno  być  zwracanie  uwagi  opinii  publicznej  na dobro pokrzywdzonych. To właśnie Kościół jako kierują‐cy  się miłością bliźniego  powinien  głośno orędować  za pokrzywdzonymi pedofilią (nie tylko w Kościele). Warto nadmienić, że wiele zgromadzeń powołało specjalistów, mężów zaufania ds. kontaktu z ofiarami pedofilii, którzy wiedzą,  jak wysłuchać,  nie  raniąc  pokrzywdzonych,  co zrobić, nie przysparzając cierpień (np. wytaczanie proce‐su nie zawsze jest najmądrzejszą decyzją względem ofiar molestowania  i  powinno  się  takie  osoby  i  ich  bliskich o tym informować, oczywiście nie broniąc im dochodze‐nia sprawiedliwości). 

Spora  grupa uczestników powtarzała  z uporem: pe‐dofilia  nie  jest  i  nie  była  największym  problemem  Ko‐ścioła, czy to w Polsce, czy na świecie, i nie dajmy sobie tego wmówić.  Zajmijmy  się  tym,  co  naprawdę  istotne, nie straćmy wiary i Boga sprzed oczu. Łatwo powiedzieć, a co zrobić? Kilku uczestników głośno postulowało: do‐puśćmy  wreszcie  świeckich  do  mówienia  o  sprawach Kościoła.  Oddajmy  im  głos  –  wielu  z  nich  ma  więcej kompetencji  niż  duchowni,  dużo większą wiedzę  o  re‐aliach życia, są bliżej mediów, a my głośmy kazania. 

 >>> dokończenie na następnej stronie 

Page 12: 2013 12 25 249 21

Z życia parafii 

Strona 12 

Parafia Zmartwychwstania Pańskiego ul. Dąbrówki 4, 61‐501 Poznań, tel. 0 61 833‐34‐62 

Strona internetowa: www.poznancr.ple‐mail: [email protected] 

konto bankowe: PKO Bank Polski S.A. III oddział Poznań

 44 1020 4027 0000 1902 0313 5498  Biuro parafialne czynne:  od poniedziałku do piątku w godz.  

od 10 do 12,  w poniedziałki, środy i piątki (z wyłączeniem 

pierwszego piątku miesiąca) od godz. 16  do 17.30. 

 Jeśli w nagłych wypadkach potrzebny jest ksiądz, prosimy dzwonić: 61 833 35 60 lub 61 833 34 62 

 

Weihnach t smarkt   

  

14 grudnia grupa parafian z Wildy, pod przewodnic‐twem  brata  Adriana  i  grupa  parafian  z  kościoła Matki Bożej Fatimskiej w Koziegłowach, pod przewodnictwem ks.  Jarosława  Trojana,  wyruszyła  do  Berlina  na Weih‐nachtsmarkt, czyli  jarmark Bożonarodzeniowy. Program tego jednodniowego wyjazdu był bardzo napięty, jednak nie  zabrakło w nim najbardziej  znanych punktów Berli‐na.  Uczestnicy wycieczki mieli  okazję  zobaczyć między innymi Bramę Brandenburską, Mur Berliński  i niemiecki parlament.  Chętne  osoby  mogły  wysłuchać  krótkich historii na temat odwiedzanych miejsc, które w ciekawy sposób opowiadała pani przewodnik. 

Głównym celem wyjazdu były  jednak  jarmarki Bożo‐narodzeniowe.      Kolorowe      światełka,      choinki, ________________________________________ 

Ludzie Kościoła w mediach <<< dokończenie  

Na przykład, przestańmy my – duchowieństwo – po‐kazywać się w mediach, gdy mowa o pedofili, ponieważ budzi  to  jednoznaczny  przekaz:  pedofilia  =  kolorat‐ka/habit. 

Chciałoby się przyklasnąć, tymczasem… jak to wyglą‐da  w praktyce?  Ze  świeczką  w  ręku  szukać  świeckich rzeczników kurii (w Płocku chwalebny wyjątek – Elżbieta Grzybowska). Ale można  spojrzeć  jeszcze bliżej: na 100 uczestników  tegorocznych  warsztatów,  było…  9  osób świeckich. Poza niżej podpisaną były to wyłącznie panie: jedna  rzeczniczka  ruchu  młodych,  dwie  dziennikarki katolickiego tygodnika, dwie panie z Caritas  i trzy panie z ramienia  organizatorów.  Pozostaje  spuścić  zasłonę milczenia i… pomodlić się o jak najwięcej cnót kardynal‐nych w naszym Kościele, zwłaszcza w obliczu kolejnych skandali,  na  które  polują  media  (albo  już  upolowane trzymają w  szufladach,  czekając  na  najlepszy moment nagłośnienia). 

 

ROMANA ZYGMUNT 

świąteczne  piosenki,  stragany  z  ozdobami,  a  także z jadalnymi  kasztanami,  grzanym  winem  (Glühwein) i bardzo dużo uśmiechniętych ludzi – tak w kilku słowach można  opisać Weihnachtsmarkt. Na  takich  jarmarkach preferowane są tradycyjne wyroby, rękodzieło, domowa kuchnia, to wszystko sprawia, że do Berlina, jak i innych niemieckich miast, co roku przyjeżdża bardzo dużo tury‐stów,  którzy  pragną  poczuć  magię  świąt.  Cały  Berlin, zwłaszcza nocą, wyglądał bajkowo. Duże wrażenie robiła aleja Unter den Linden (w dosłownym tłumaczeniu Pod Lipami).  Nazwa  nadana  została  w  związku  z  licznymi lipami,  które  rosną po obu  stronach ulicy  i na  central‐nym pasie. Wszystkie drzewa przystrojone były w  świa‐tełka, a przejazd przez taką rozświetloną ulicę pozostaje w pamięci. 

Warto czasami zobaczyć coś innego, poczuć atmosfe‐rę świąt, która panuje u naszych zachodnich sąsiadów. 

 AGNIESZKA KUBCZAK 

Page 13: 2013 12 25 249 21

Z życia parafii 

25‐12‐2013  Strona 13 

Z życia Bliźniaków  

Przepraszam, że dopiero dziś piszę do Parafian. Dni uciekają, a do tego miałam straszną anginę ropną i byłam wyłączona z życia komputerowego. 

Niestety jako matka L4 nie dostałam i musia‐łam wstawać w nocy do Adama. Takiej anginy nie pamiętam... 

Stefek przyniósł z przedszkola jakiegoś wirusa jelitowego ponad dwa tygodnie temu. Gorączkował kilka dni, bolał go brzuszek i wyglądał mizernie. Szybko mu jednak przeszło, na mnie niestety, a że ja z kolei zawsze miałam słabe gardło, więc ropna angi‐na. Paskudztwo. Już jest dobrze, a Stefek znów coś... W niedzielę dostał jakieś plamy na twarzy, opuchlizna pod oczami. Mąż z nim pojechał na pomoc świąteczną i stwierdzili, że może uczulenie. Może od cytrusów. Co prawda dzień wcześniej zjadł jedną klementynkę, ale nigdy nie miał takiego uczulenia od jedzenia. Dziwne. Dostał zastrzyk w pupę i zaczęło mu schodzić. 

Cudem Adaś nic nie złapał. Jest obstawiony in‐halacjami, więc to mu pomaga. Bóg czuwa nad nim i pomaga nam nieustannie. 

Adaś jest bardzo absorbujący. Uczymy go teraz komunikacji na znakach graficznych i cały wolny czas poświęcam na przygotowywanie dla niego znaków i tablic komunikacyjnych. 

Nie chcę zmarnować żadnej minuty dnia, bo to czas bezcenny na zabawę z dziećmi. Już nigdy nie będą takie małe. A co podarujemy im za młodu, to będzie procentować w ich życiu dorosłym. 

Czasami dziwię się rodzicom, że nie chcą po prostu jak najwięcej być z dziećmi. Rodzicielstwo jest tak piękne… 

Adaś zachwyca mnie każdego dnia, to takie promyczki dla zmęczonej mamy :‐). 

Czasami już po prostu się nie chce... to ludzkie, pójść na łatwiznę, ale Adam nie pozwala. Zwykle wie‐czorem robię mu masaż twarzy. Pewnego dnia stwierdziłam, że dam mu wolne i ominiemy ten punkt naszej wieczornej toalety. Ale Adaś nie pozwolił. Po‐kazał na swoim obrazku graficznym – masowanie buzi, wziął poduszkę, ułożył ją między moimi nogami jak zwykle przy masażu, położył się na poduszce, włożył swoje ręce pod moje nogi i czekał na masaż z uśmiechem na twarzy. Jak tu się nie roześmiać... Więc zrobiłam mu ten masaż. 

Wiele mamy takich wspaniałych promyczków.  Pozdrawiam wszystkich parafian  Beata Rozwadowska 

 Fot. Adaś, Ania i Stefek 

Przypominamy,  że nasza parafia objęła pomocą pp. Rozwadowskich –  rodziców Bliźniaków  i  ich 

starszej  siostry Ani. Dzięki ostatniej akcji –  sprzedaży ozdób choinkowych –  zyskaliśmy 300  zł, którzy otrzymała rodzina. W naszym kościele cały czas przy drzwiach bocznych wisi skarbona, której zawartość jest przekazywana pp. Rozwadowskim. Prosimy o również o takie wsparcie:  

DAROWIZNY na konto: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą", ul. Łomiańska 5, 01‐685 Warszawa. Koniecznie z dopiskiem: 7576, Rozwadowski Adam i Stefan – darowizna na pomoc i ochronę zdrowia 

1% PODATKU Nazwa OPP: Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą". Numer KRS: 0000037904. W rubryce o informacjach uzu‐pełniających należy wpisać: 7576, Rozwadowski Adam i Stefan. Więcej informacji na stronie www.adasistefek.pl 

Page 14: 2013 12 25 249 21

Z życia Kościoła 

Strona 14 

ANKIETA PAPIEŻA FRANCISZKA 

  

W  naszej  gazetce  publikujemy  ankietę Franciszka.  Ma  ona  być  jednym  z  elementów przygotowujących  Nadzwyczajny  Synod  Bi‐skupów, zwołany przez papieża na jesień 2014 roku. To 38 pytań, które mają być przeglądem nauczania  Kościoła  w  dziedzinie  etyki  małżeń‐skiej i rodzinnej. 

Synod  jest  zgromadzeniem biskupów, którzy gromadzą  się  przy  Biskupie  Rzymu,  aby  służyć  mu radą. Na  synody  zapraszani  są  także  świeccy wierni. To  nie  pierwszy  raz,  żeby  papież  prosił  Kościół (w tym również świeckich) o zdanie. Jednak pierwszy raz  zdarzyło  się,  że  dzieje  się  to  w  sposób  tak  po‐wszechny.  Przygotowane  przez  Franciszka  i  Jego współpracowników  trafiły  do  wszystkich  episkopa‐tów  świata.  Tą  drogą  dotarły  również  do  świeckich. W Polsce ankieta została upubliczniona przez środo‐wisko  „Tygodnika  Powszechnego”.  Stworzono  spe‐cjalną stronę, na której można odpowiadać na pytania ankiety.  Jak deklarują  redaktorzy Tygodnika – odpo‐wiedzi  zostaną  przekazane  Konferencji  Episkopatu Polski. Podobnie dzieje się w innych krajach. Pytania, które  stawia  Papież,  dotyczą  najbardziej  zapalnych tematów  nauczania  Kościoła.  W  swojej  adhortacji Franciszek  mobilizuje  nas,  uczniów  Jezusa,  do  tego, abyśmy  szukali  nowego  języka,  który  umożliwi  nam przekazanie światu orędzia bożej miłości. 

Okres  świąteczny  sprzyja  refleksji  nad  na‐szym życiem duchowym. Zachęcamy również naszych Czytelników  do  pochylenia  się  nad  wybranymi  za‐gadnieniami – wszyscy zainteresowani mogą odesłać odpowiedzi (na wszystkie lub wybrane pytania) księ‐dzu proboszczowi  lub za pośrednictwem „Tygodnika Powszechnego”. (AB)   

1. Rozpowszechnienie nauczania o rodzinie zawar‐tego w Piśmie Św. i Magisterium Kościoła   a.  Opisz,  jak  współcześni  ludzie  rozumieją  nauczanie Kościoła katolickiego dotyczące wartości rodziny, zawar‐te  w  Biblii,  „Gaudium  et  spes”,  „Familiaris  consortio” i innych dokumentach posoborowego Magisterium? Jak wygląda formacja dotycząca nauczania Kościoła nt. życia rodzinnego? b. Czy  ci,  którzy  znają nauczanie Kościoła,  akceptują  je w pełni, czy też mają trudności z wcieleniem go w życie? Jeśli tak – jakie są to trudności? c. Jak bardzo rozpowszechnione  jest nauczanie Kościoła w  programach  duszpasterskich  na  szczeblu  krajowym, 

diecezjalnym  i  parafialnym?  Jak wygląda  katecheza o rodzinie? d.  W  jakim  stopniu i w jakich  aspektach  na‐uczanie Kościoła o rodzinie jest znane  i akceptowane / krytykowane  i  odrzucane w kręgach pozakościelnych? Jakie  czynniki  kulturowe utrudniają  pełne  przyjęcie nauczania  Kościoła  katolic‐kiego o rodzinie?  

2.  Małżeństwo  wedle  pra‐wa naturalnego  a.  Jakie miejsce zajmuje  idea prawa naturalnego w kul‐turze  społecznej:  w  instytucjach,  edukacji,  w  kręgach akademickich  i  świadomości powszechnej?  Jakie  są an‐tropologiczne  podstawy  dyskusji  o  naturalnych  funda‐mentach rodziny? b. Czy idea prawa naturalnego jako fundamentu związku mężczyzny  i  kobiety  jest  powszechnie  akceptowana przez ogół ochrzczonych? c.  Jakimi  wyzwaniami  spotyka  się  przyjęcie  powyższej idei w  teorii  i praktyce w  kontekście budowania  rodzi‐ny? W  jakim  stopniu  jest  ona  promowana  i  rozwijana przez instytucje świeckie i kościelne? d.  Jaka  jest praktyka duszpasterska w  sytuacjach, kiedy katolicy niepraktykujący  lub  zadeklarowani niewierzący proszą o ślub kościelny?  

3.  Troska  duszpasterska  o  rodzinę  w  procesie ewangelizacji  a.  Jakie są doświadczenia ostatnich dziesięcioleci odno‐śnie do przygotowania do małżeństwa?  Jakie wysiłki są podejmowane  w  celu  ewangelizacji  par  i  rodzin?  Jak można rozwijać świadomość, że rodzina jest „domowym Kościołem”? b.  Czy  udało  Ci  się  wprowadzić  taki  sposób modlitwy w rodzinie, który może sprostać złożoności życia i kultu‐ry współczesnej? c. Jak, w obecnej sytuacji kryzysu pokoleniowego, rodzi‐ny  chrześcijańskie  radzą  sobie  z  realizacją  swojego po‐wołania do przekazywania wiary? d. Jakie sposoby działania  lokalnych Kościołów  i ruchów związanych z duchowością rodziny mogą służyć za przy‐kład do naśladowania? e. W  jaki  sposób pary  i  rodziny mogą przyczynić  się do rozpowszechnienia  wiarygodnej  i  całościowej  wizji chrześcijańskich małżeństw i rodzin? f.  Jaką  opiekę  duszpasterską  zapewnia  Kościół  parom przygotowującym  się  do małżeństwa  i  parom w  kryzy‐sie? 

Page 15: 2013 12 25 249 21

Z życia Kościoła 

25‐12‐2013  Strona 15 

 

4. Opieka  duszpasterska w  trudnościach małżeń‐skich   a.  Czy  wspólne  zamieszkiwanie  „na  próbę”  jest  zjawi‐skiem spotykanym w praktyce duszpasterskiej w Twoim Kościele  lokalnym? Czy możesz oszacować,  jakiego pro‐centa par to dotyczy? b.  Czy  istnieją  związki  nieuregulowane  ani  od  strony prawnej,  ani  religijnej?  Czy  są  dostępne  wiarygodne statystyki w tym zakresie? c. Czy pary w  separacji  i powtórne małżeństwa po  roz‐wodzie są spotykane w praktyce duszpasterskiej w Two‐im  Kościele  lokalnym?  Czy możesz w  procentach  osza‐cować, ilu par to dotyczy? Jak traktowane są takie sytu‐acje w programach duszpasterskich? d.  Jak  wygląda  życie  osób  ochrzczonych,  znajdujących się  w  powyższych  sytuacjach?  Czy  mają  świadomość swojego nieuregulowanego statusu? Czy jest to im obo‐jętne? Czy  czują  się marginalizowani? Czy  cierpią  z po‐wodu braku dostępu do sakramentów? e.  Jakie pytania dotyczące Eucharystii  i sakramentu po‐jednania  stawiają  Kościołowi  ludzie  w  ponownych związkach, po  rozwodzie?  Jak wielu  spośród nich prosi o sakramenty? f. Czy uproszczenie  kanonicznej praktyki orzekania nie‐ważności małżeństwa  przyczyniłoby  się  do  rozwiązania problemów tych osób? Jeśli tak, to  jaką formę mogłoby ono przyjąć? g.  Czy  istnieją  duszpasterstwa  dla  osób  w  powyższej sytuacji? Opisz je. Czy  istnieją programy duszpasterskie ustalane na szcze‐blu krajowym i diecezjalnym?  Jak  głosi  się  Miłosierdzie  Boże  parom  w  separacji i w ponownych  związkach,  po  rozwodzie? W  jaki  prak‐tyczny sposób Kościół pomaga im na drodze wiary?  

5. Związki między osobami tej samej płci  a. Czy prawo w Twoim kraju uznaje związki  jednopłcio‐we i czy zrównuje je w jakiś sposób z małżeństwem? b.  Jaka  jest  postawa  Kościołów  partykularnych  i  lokal‐nych wobec państwa promującego związki jednopłciowe i wobec osób pozostających w takich związkach? c.  Jaka opieka duszpasterska może być  zapewniona  lu‐dziom, którzy wybrali życie w takim związku? d. W przypadku par jednopłciowych adoptujących dzieci, co można  zdziałać  na  niwie  duszpasterskiej w  zakresie przekazu wiary?  

6.  Edukacja  religijna  dzieci  z  nieuregulowanych związków  a. Jaka jest szacunkowa liczba dzieci i młodzieży urodzo‐nych i wychowywanych w nieuregulowanych związkach? 

b. Jaka jest postawa rodziców tych dzieci wobec Kościo‐ła?  Jakie  są  ich oczekiwania? Czy proszą  tylko o  sakra‐menty,  czy  także  o  katechezę  i  przekazywanie wiedzy o religii? c.  Jakie  są wysiłki Kościołów partykularnych w celu po‐mocy  rodzicom  tych dzieci w  zapewnieniu  im  chrześci‐jańskiego wychowania? d. Jaka jest praktyka sakramentalna w tych przypadkach: jak wygląda przygotowanie do sakramentów,  ich udzie‐lanie i późniejsze towarzyszenie?  

7. Otwartość małżonków na życie  a.  Jaka  jest  wiedza  współczesnych  chrześcijan  wobec nauczania „Humanae vitae” na temat odpowiedzialnego rodzicielstwa? Czy potrafią oni dokonać oceny moralnej różnych metod planowania rodziny? Prosimy o uwagi na temat duszpasterstwa w tym zakresie. b.  Czy  to moralne  nauczanie  jest  akceptowane?  Które aspekty  nauczania  Kościoła  sprawiają  największą  trud‐ność parom akceptującym je? c.  Jakie  metody  naturalnego  planowania  rodziny  są promowane  przez  poszczególne  Kościoły  w  celu  uła‐twienia małżonkom  wcielenia  w  życie  nauczania  „Hu‐manae vitae”? d.  Jakie  są  Twoje  doświadczenia  w  tym  zakresie,  jeśli chodzi  o  sakrament  pokuty  i  uczestnictwo w  Euchary‐stii? e.  Jakie  są  różnice  pomiędzy  nauczaniem  kościelnym a świeckim w tym zakresie? f. W jaki sposób można propagować postawę otwartości wobec  posiadania  dzieci?  Jak można wspomóc wzrost liczby urodzeń?  

8. Relacja między osobą a rodziną  a.  Jezus Chrystus objawia  tajemnicę  i powołanie osoby ludzkiej. W  jaki  sposób  rodzina może  być  szczególnym miejscem tego objawienia? b.  Jakie sytuacje kryzysowe w  życiu współczesnej rodzi‐ny mogą przeszkodzić człowiekowi w  spotkaniu  z Chry‐stusem? c.  Do  jakiego  stopnia  przeżywany  przez  poszczególne osoby kryzys wiary może dotknąć życie rodziny?  

9. Inne wyzwania i propozycje  Jakie  inne wyzwania  i propozycje  związane  z  tematyką powyższych pytań uważasz za naglące i warte podjęcia? 

Page 16: 2013 12 25 249 21

Wiara 

Strona 16 

REKOLEKCJE W TRZECH 

MINIATURACH   Nie  cierpiąc  pobożnego  moralizowania  i  wie‐dząc, że Niebo mówi zwykle przez ziemską rze‐czywistość, ułożyłem te króciuteńkie rekolekcje z trzech zdarzeń. Są prawdziwe, więc na wszelki wypadek zmieniłem imiona. Opowiem je, na ile potrafię,  bez  pouczania  czy  wyciągania  wnio‐sków, pozostawiając je czytelnikom.   Ojciec 

Danuta, moja koleżanka  z  liceum, wyszedłszy  za Austriaka,  mieszka  i  pracuje  w Wiedniu.  Jej  ojciec, wybitny w  swoim  fachu,  głęboko wierzący  katolik, działacz, był przed laty postacią publiczną w Polsce. Akurat kiedy zbierałem materiały do  „Lapidarium”, Danuta przyszła na mszę świętą do mojego kościoła ze  swymi  rodzicami,  którzy  przyjechali  do  niej w odwiedziny. Coś przyszło mi do głowy. Kiedy za‐dzwoniła do mnie z jakąś kwestią, powiedziałem jej: spytaj ojca, czy nie ma żydowskich korzeni. Odparła, że  zna  swego  rodziciela  już  ponad  pięćdziesiąt  lat i nie podziela moich zainteresowań  judaizmem. Na‐legałem, prosiłem, zagroziłem, że zatelefonuję do jej ojca. Podczas najbliższego pobytu u rodziców zadała ojcu  zasugerowane  pytanie.  Zamknąwszy  drzwi, odpowiedział:  Danusiu,  całe  życie  czekałem  na  to pytanie.  Jakie  tam  żydowskie  korzenie  –  ja  jestem Żydem, jak moi rodzice i dziadkowie. – A mama o tym wie? – spytała Danuta. – Nie. I nigdy się nie dowie; nie spotkałem większej antysemitki.  ­ Tato, a skąd nasze piękne,  polskie  nazwisko?  –  Głupiutka,  jak  to  skąd? Takie sobie wymyśliłem. 

  

Buldog Małżeństwo Elisabeth i Friedrich wyróżnia się: bo 

uczestniczą  w  eucharystii  nie  tylko  w  niedziele,  bo bardzo  angażują  się  w  parafialną  działalność,  bo  on starszy  od  niej  o  ponad  25  lat  (ożenił  się  z  nią  po śmierci  swej  pierwszej  małżonki).  Poprosił  mnie o rozmowę.  Przedmiotem  był  buldog  –  wyjątkowo duży,  agresywny,  dominujący  pies.  Elisabeth  od  po‐czątku  przesadzała  z  uczuciami  wobec  niego.  Kupo‐wała mu specjalne żarcie i wymyślne miski, ubranka, drogie  smycze,  obroże,  posłania;  zmieniła w  ich  jed‐norodzinnym  domu  firany  i  zasłony  we  wszystkich oknach,  żeby  buldog  mógł,  czekając  na  jej  powrót 

z pracy, wyglądać przez okno wsparty łapami o para‐pet.  Gorzej  jeszcze:  na  powitanie  najpierw  całowała buldoga a potem męża. Buldog na spacerach wyrywał się  Friedrichowi,  atakował  inne  psy  i  małe  dzieci. Przerażeni przechodnie radzili, żeby uśpił wstrętnego czworonoga.  Zamknięty  w  domu,  pies  szarpał wszystko  a wyrzucony do ogrodu wyrywał  systema‐tycznie  rośliny,  które  zasadził  i  lubił  Friedrich.  Mał‐żeńskie  rozmowy  i  kłótnie  obracały  się  wobec  psa. Ostatnie  słowo  Elisabeth  pozostawało  niezmienne: buldog zostaje. Friedrich opowiedział  to wszystko ze łzami  w  oczach,  by  wyznać,  że  dłużej  nie  wytrzyma i wyprowadzi się, co zresztą próbował zrobić. Zmusi‐łem  pewną  siebie,  władczą  Elisabeth  do  poważnej rozmowy. O pozbyciu się buldoga nie chciała słyszeć; była  gotowa  jedynie  zmienić  kolejność  całowania po powrocie do domu  i zaniechać zakupów dla psa. Do‐kładnie  następnego  dnia  buldog  ukąsił  w  twarz  ich śliczną, nastoletnią jedynaczkę. Elisabeth zgodziła się sprzedać  buldoga,  co  nawet  jej  się  udało,  bo  począt‐kowo nikt go nie chciał nawet za darmo. 

Po  miesiącu  pan  Friedrich  przyszedł  do  mnie w świetnym  humorze.  Przyczynę  radości  pokazał mi z dumą  na  zdjęciu.  Zobaczyłem walcowaty  tułów  na czterech  krótkich,  krzywych  nogach,  zakończony z obu  stron  praktycznie  tak  samo:  pyskiem  przypo‐minającym  okolicę  odbytu  i  zadkiem  uderzająco  po‐dobnym  do  płaskiej  mordy.  To  był  buldog,  którego Friedrich właśnie nabył przez Internet. 

  

Hospicjum Kiedy miałem całodobowy dyżur, wezwano mnie 

do  hospicjum.  Na  miejscu  pielęgniarka  poinformo‐wała mnie, że  idzie o 57‐letniego pacjenta z rakiem mózgu.  Karin  –  pokazała  mi  z  daleka  kobietę  po czterdziestce  –  jest  u  niego  codziennie,  czasem  ze dwie godziny. Karin, podając mi rękę tak popatrzyła mi w oczy, że miałem wrażenie znajomości od zaw‐sze. Mówiła  i poruszała  się bardzo kobieco. Ubiera‐jąc albę i stułę poprosiłem ją, żeby opowiedziała mi coś o umierającym – wielkim i kiedyś pewnie bardzo przystojnym mężczyźnie. – Miał trudne życie, rozpo‐częła,  dwoje  upośledzonych,  teraz  już  w  dorosłym wieku  dzieci,  a  nadto  musiał  opiekować  się  całymi latami  chorymi  rodzicami;  zmarli  przed  ponad  ro­kiem, w odstępie zaledwie kilku tygodni. Żona opuści­ła go już przed siedemnastu laty, nigdy nie interesując się dziećmi. – A pani, kim  jest pani dla niego, zapyta‐łem.  Uśmiechnęła  się  dziwnie.  – Kochanką  –  odpo‐wiedziała po  chwili.  – Mieliśmy wspaniały, burzliwy, gorący  romans;  trwało  to  trzy  miesiące,  zanim  się opamiętałam.  Ale  jest  mi  bliski  do  teraz;  wiem,  że mnie  uwielbiał.  Proszę  zobaczyć  –  wskazała  głową elektrokardiogram,  i  pogłaskała  umierającego;  zie‐lonkawy zygzak na monitorze stał się gęstszy. 

 >> dokończenie na str. 17 

Page 17: 2013 12 25 249 21

Z życia parafii 

25‐12‐2013  Strona 17 

KOLĘDA 2013‐2014  

 Publikujemy  program  wizyt  duszpasterskich  na najbliższe dwa tygodnie. Możliwe zmiany w zakre‐sie duszpasterzy.   28 grudnia 2013 – sobota – od godziny 15:00 

o. Adam – ul. Sportowa 1, 3, 5, 7 o. Sebastian – ul. Rolna 16, 18 o. Tomasz – ul. Rolna 20, 22 o. Grzegorz – ul. Rolna 24, 26, 28 br. Adrian – ul. Rolna 30, 32, 34 

 30 grudnia 2013 – poniedziałek – od godziny 16:00 

o. Adam – ul. Rolna 36, 38, 40 o. Sebastian – ul. Rolna 42, 48, 50 o. Tomasz – ul. Rolna 44a, 46, 46a o. Grzegorz – ul. Rolna 50a, 52, 52a br. Adrian – ul. Rolna 44, Czwartaków 18, 18a 

 2 stycznia 2014 – czwartek – od godziny 16:00 

o. Stanisław – ul. Rolna 15, 21, 23 o. Sebastian – ul. Rolna 17, 17a, 19 o. Tomasz – ul. Rolna 1, 4, 5, 7, 8, 8a o. Grzegorz – ul. Rolna 27, 29, 29a o. Ryszard – ulica Łanowa 9, 11, 13, 15 oraz Barska 1, 3, 4, 5, 7 br. Adrian – ul. Saperska 12, 13, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 31, 33, 35, 37 

 3 stycznia 2014 – piątek – od godziny 16:00 

o. Adam – ul. Partyzancka 1, Saperska 10 o. Sebastian – ul. Czwartaków 19, 22, 23, 24, 24a, 26, 26a, 28, 29, 30, 32, 32a o. Tomasz – ul. Partyzancka 4, 4a, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 12, 12a, 13, 15, 17 o. Grzegorz – ul. Hetmańska 102, 104 o. Ryszard – ul. Łanowa 15a, 17, 19, 21 br. Adrian – ul. Saperska 39, 41, 43, 45, 47, 49, 51, 53, 55, 57, 57a, 59, 61, 63, 65 

 4 stycznia 2014 – sobota – od godziny 15:00 

o. Adam – ul. Hetmańska 106, 108 o. Sebastian – ul. Hetmańska 110, 112 o. Tomasz – ul. Hetmańska 101, 103 o. Grzegorz – ul. Hetmańska 105, 107 o. Stanisław – ul. Hetmańska 111 br. Adrian – ul. Hetmańska 109  

 7 stycznia 2014 – wtorek – od godziny 16:00 

o. Adam – ul. 28 Czerwca 165, 166, 166a o. Sebastian – ul. 28 Czerwca 171, 172, 173, 174 

o. Tomasz – ul. 28 Czerwca 167, 168, 168a, 175, 177 o. Grzegorz – ul. 28 Czerwca 187, 169, 170 o. Ryszard – ul. 28 Czerwca 138/140 a b c br.  Adrian  –  ul.  28  Czerwca  151,  151a,  152,  162, 162a, 164 

 8 stycznia 2014 – środa – od godziny 16:00 

o. Adam – ul. 28 Czerwca 142 o. Sebastian – ul. 28 Czerwca 153, 156, 158, 158a o.  Tomasz  –  ul.  28  Czerwca  159,  160,  160a  oraz 161/163 o. Ryszard – ul. 28 Czerwca 144, 150 br. Adrian – ul. 28 Czerwca 146, 148  9 stycznia 2014 – czwartek – od godziny 16:00 o. Stanisław – ul. Langiewicza 19, 20, 20a, 21, 22 o. Sebastian – ul. Czerwca 130, 131, 132, 134, 136 o. Tomasz – ul. Pamiątkowa 7, 7a o. Grzegorz – ul. Pamiątkowa 15, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23 o. Ryszard – ul. Pamiątkowa 9, 10, 11 br. Adrian – ul. Pamiątkowa 12, 13, 14 

 10 stycznia 2014 – piątek – od godziny 16:00 

o. Adam – ul. Filarecka 1, 2, 3, 5, 6, 7, 8, 8a, 11a oraz Mielęckiego 1, 3, 5, 7, 9 o. Sebastian – ul. Pamiątkowa 1, 3, 5 o. Tomasz – ul. Pamiątkowa 24, 25, 25a, 26, 27, 28, 29 o. Grzegorz – ul. Traugutta 30, 31, 31a, 42a, 46, 48 br. Adrian – ul. Traugutta 28, 29, 29a 

 11 stycznia 1014 – sobota – od godziny 15:00 

o. Adam – ul. Chłapowskiego 8, 9, 10 o. Sebastian – ul. Traugutta 11, 13, 15/17 o. Tomasz – ul. Traugutta 19, 21, 23 o. Grzegorz – ul. Traugutta 25, 27 br. Adrian – ul. Traugutta 40, 40a, 40b 

_________________________________________ 

Rekolekcje w trzech miniaturach >>> dokończenie ze str. 16  

Kiedy  go  namaszczałem,  długo  wodziłem  kciukiem po  czole  i  obu  dłoniach  licząc  na  podobną  reakcję. I nic. 

Już miałem wyjść, kiedy do pokoju wszedł intere‐sujący  mężczyzna.  Karin  przedstawiła  mi  go:  –  To mój mąż; wie o wszystkim. Poznał go, dotknęła umie‐rającego,  dopiero w  tym  stanie.  –  Ale  go  polubiłem, wtrącił  mąż  Karin,  i  chętnie  do  niego  przychodzę; miał naprawdę ciężkie życie. 

ANDRZEJ SKRZYPCZAK CR  

Autor  jest proboszczem austriackiej parafii  św.  Łukasza we Wiedniu. Poza seminarium ukończył psychologię.

Page 18: 2013 12 25 249 21

Porada prawna 

Strona 18 

 

Zachowek – czy wiemy o nim wszystko?  Prawo  spadkowe  jest  szczególną  gałęzią  prawa.  Jej  wyjątkowość  polega  na  tym,  iż  KAŻDY  kiedyś (świadomie  bądź  nie)  będzie  zmuszony  skorzystać  z  jej  regulacji,  czy  to  jako  spadkobierca,  zapiso‐bierca, czy też  jako potencjalny spadkodawca. Spośród znanych  instytucji prawa spadkowego chyba najwięcej kontrowersji budzi tzw. zachowek. W chwili obecnej, wraz ze wzrostem świadomości praw‐nej  społeczeństwa,  postępującymi  zmianami w  relacjach  rodzinnych  skutkujących  często  rozluźnie‐niem więzi pomiędzy krewnymi, nabiera on coraz większego znaczenia.   Co to jest zachowek?  Zachowek  to  instytucja,  której  zadaniem  jest 

ochrona członków najbliższej rodziny w sytuacji, gdy spadkodawca  nie  zabezpieczył  ich  interesów  mająt‐kowych  czy  to  za  życia,  czy  też w drodze powołania do  spadkobrania.  Istota  zachowku  sprowadza  się  do powstania wierzytelności,  tj.  roszczenia  przysługu‐jącego osobom najbliższych spadkodawcy w stosunku do  spadkobierców  o  zapłatę  określonej  sumy  pie‐niężnej. Innymi słowy, osoba uprawniona do zachow‐ku  jest  wierzycielem  spadkobiercy  (analogicznie  jak np.  pożyczkodawca).  Kreując  instytucję  prawną  za‐chowku, ustawodawca polski wyszedł z założenia, że swoboda  dysponowania  majątkiem  za  życia  (np. w drodze  darowizny),  czy  swoboda  testowania  po‐zwalająca  na  dowolne  dysponowanie  majątkiem  na wypadek  śmierci  (w  drodze  testamentu  lub  zapisu) w pewnych  przypadkach  mogą  prowadzić  do  po‐krzywdzenia  osób  najbliższych  spadkodawcy.  Dzieje się  tak w szczególności, gdy spadkodawca sporządza ważny  testament,  w  którym  przyznaje  cały  spadek jednej  osobie,  mimo  że  przy  życiu  pozostają  jeszcze członkowie  jego  najbliższej  rodziny.  Z  analogiczną sytuacją mamy do czynienia w przypadku rozdyspo‐nowania przez spadkodawcę składnikami swego ma‐jątku za życia w  formie darowizn. Tymczasem każda osoba  fizyczna  ma  co  najmniej  moralny  obowiązek wspierania  rodziny,  np.  poprzez  pozostawienie  im spadku.  Warto  wskazać,  iż  wierzytelność  z  tytułu zachowku  jest  dziedziczna  i  zbywalna.  Może  zatem być skutecznie przeniesiona na inną osobę. 

 Komu należy się zachowek?  Zachowek  należy  się:  1)  zstępnym  (a  więc  przy‐

kładowo  dzieciom,  wnukom,  prawnukom  zmarłej osoby), 2) małżonkowi oraz 3) rodzicom spadkodaw‐cy, którzy byliby powołani do spadku z ustawy. Jeżeli zatem  którakolwiek  z  wymienionych  wyżej  osób uprawnionych  nie  otrzyma  należnego  jej  zachowku bądź w postaci uczynionej przez spadkodawcę daro‐wizny,  bądź  w  postaci  powołania  do  spadku,  bądź w postaci  zapisu  (windykacyjnego  lub  zwykłego), 

przysługuje  jej  przeciwko  spadkobiercy  roszczenie o zapłatę  sumy  pieniężnej  potrzebnej  do  pokrycia zachowku  albo  do  jego  uzupełnienia.  Nie  ma  więc znaczenia, w  jakiej postaci  roszczenia uprawnionego z tytułu  zachowku  zostały  zaspokojone.  W  każdym też  przypadku,  gdy  uprawniony  do  zachowku,  dzie‐dziczący  z  ustawy  wespół  z  innymi  osobami,  nie otrzymał  należnego  mu  zachowku,  ma  przeciwko współspadkobiercom roszczenie o zapłatę sumy pie‐niężnej  potrzebnej  do  pokrycia  zachowku  albo  do jego uzupełnienia. Warto w tym miejscu wspomnieć, że w pewnym przypadkach roszczenie o uzupełnienie zachowku może przysługiwać także względem osoby niebędącej spadkobiercą, lecz obdarowanym za życia w drodze darowizny.  Ile wynosi zachowek?  Wyliczenie  wysokości  zachowku  to  dość  złożony 

proces,  zależny w znacznej mierze od uwarunkowań konkretnego  stanu  faktycznego.  Tytułem  przykładu, wyobraźmy  sobie,  że  pani  Basia  (spadkodawczyni) w chwili śmierci miała dwoje dorosłych i pracujących dzieci:  Amelię  i  Marka.  Pani  Basia  była  właścicielką domu, którego wartość wynosiła 100 000 zł. Nie po‐zostawiła  żadnych długów, nie  sporządzała  zapisów, a  za  życia  nie  dokonywała  darowizn. Natomiast  zre‐dagowała  ona  ważny  testament,  którym  do  spadku powołała  wyłącznie  córkę  Amelię.  Gdyby  nie  pozo‐stawiła  testamentu,  to  jej  jedynymi  spadkobiercami byłoby oboje dzieci;  każde  z nich dziedziczyłoby po‐łowę spadku, a więc de facto połowę domu o wartości 100  000  zł,  to  jest  50  000  zł.  Niemniej  jednak,  we wskazanym przykładzie, syn Marek został pozbawio‐ny w ogóle spadku. Jako osoba pominięta przez spad‐kodawcę w testamencie, jest uprawniony do zachow‐ku  równego  wartości  połowy  tego,  co  by  otrzymał w przypadku  dziedziczenia  ustawowego,  a  więc  do jednej  czwartej  z  kwoty 100 000  zł. W efekcie przy‐sługuje  mu  względem  siostry  Amelii  wierzytelność pieniężna w wysokości 25 000 zł, której może docho‐dzić w postępowaniu sądowym. 

Na powyższym przykładzie widać dobrze, że insty‐tucja  zachowku  musi  wzbudzać  emocje.  Przyczyny, 

Page 19: 2013 12 25 249 21

Porada prawna 

25‐12‐2013  Strona 19 

dla  których  spadkodawcy  powołują  do  spadku  tylko część  z  osób  najbliższych  bądź  też  przekazują  cały swój majątek osobom trzecim,  są bardzo różne. Cza‐sem fakt sporządzenia testamentu i powody, dla któ‐rych został on sporządzony, wychodzą na jaw dopiero po  śmierci  spadkodawcy. Wtedy właśnie  często  zda‐rza się tak, że pominięci w spadkobraniu członkowie rodziny sięgają po instytucję zachowku. 

 Wyżej  przytoczony  przykład  obrazuje  typowy 

schemat  działania  instytucji  zachowku.  Jednak  na wysokość zachowku w konkretnej sprawie ma wpływ szereg  czynników,  takich  jak:  wiek  spadkobierców, liczba osób dziedziczących po spadkodawcy i stopień ich  pokrewieństwa,  istnienie  długów  spadkowych, wysokość dokonanych przez  spadkodawcę darowizn i zapisów windykacyjnych. I tak jeżeli uprawniony do zachowku  jest osobą małoletnią albo  trwale niezdol‐ną do pracy, wysokość  ta wynosi nie połowę, ale  już dwie  trzecie  wartości  tego  udziału.  Już  chociażby z tych  względów  warto  zasięgnąć  fachowej  porady prawnej,  czy  to  przed  wytoczeniem  powództwa o zachowek  –  celem  określenia  wysokości  żądania, czy  też w trakcie postępowania, celem ustalenia rze‐czywistej wartości spadku i wysokości ewentualnego zobowiązania  z  tytułu  spadkobrania  w  stosunku  do innych członków rodziny. 

 Przedawnienie roszczenia o zachowek  Jak każde roszczenie majątkowe także  i  zachowek 

  

Magia teatru  

 

Spektakl „Moje  życie, Twoje  życie” był pożegnalnym przedstawieniem w odchodzącym roku 2013. Grudzień, a zwłaszcza dni poprzedzające święta, to czas, w którym często powracamy do wspomnień z dzieciństwa, młodo‐ści, spoglądamy  też na całe nasze  życie.  I właśnie w  ta‐kim  klimacie  był  ten  spektakl.  Był  to  swoisty  melanż dwóch  opowieści  o  sobie.  Wokalistka,  kompozytorka i pedagog  Dorota  Żmijewska,  poznanianka,  snuła  opo‐wieść muzyczną  o  swym  dzieciństwie  i młodości.  Pod‐kreślić należy,  że wszystkie melodyjne piosenki były  jej autorstwa, zarówno kompozycja, jak i teksty. Sama grała na  fortepianie,  a towarzyszył  jej młody, wielce  utalen‐towany  skrzypek  Dominik  Żmijewski,  bratanek  Doroty. Brawurowo zagrał on na skrzypcach własną  fantazję na temat musicalu „Skrzypek na dachu”. 

W drugiej części własnych wspomnień wystąpił  zna‐komity  aktor  teatralny,  telewizyjny  i  filmowy  – Witold Dębicki. Opowiadał  o  sobie,  swoich  aktorskich  począt‐kach, a wszystko dopełniły projekcje  z  fragmentami  fil‐mów.  Okazało  się,  że miał  dużo  wspólnego  z  naszym 

ulega  przedawnieniu.  Przedawnienie  jest  instytucją części  ogólnej  prawa  cywilnego,  której  sens  wyraża się  w  tym,  że  po  upływie  przewidzianego  prawem terminu  osoba,  od  której  dochodzimy  roszczenia, może  skutecznie  uchylić  się  od  jego  zaspokojenia. Chęć  skorzystania  z  instytucji  przedawnienia  musi być  przez  dłużnika  zgłoszona.  Upływ  terminów przedawnienia  nie  jest  bowiem  przez  sądy uwzględniany  z  urzędu.  W  konsekwencji  także roszczenia  przedawnione  mogą  być  skutecznie  do‐chodzone przed sądem, który – w razie braku aktyw‐ności pozwanego – najczęściej wyda wyrok uwzględ‐niający przedawnione roszczenie (tj. zasądzi na rzecz powoda  określoną  kwotę  pieniężną).  Raz  jeszcze trzeba podkreślić,  że  sąd, nawet wiedząc,  iż  roszcze‐nie powoda  jest przedawnione, w przypadku bierno‐ści osoby pozwanej, nie może działać na jej korzyść. 

W  chwili  obecnej  termin  przedawnienia  roszcze‐nia o zachowek wynosi 5 lat i liczony jest od ogłosze‐nia testamentu bądź od otwarcia spadku, tj. od śmier‐ci  spadkodawcy  w  przypadku  roszczenia  o  uzupeł‐nienie zachowku. 

 BOŻENA PAWLACZYK 

Adwokat, członek Izby Adwokackiej w Poznaniu, 

wpisany na listę adwokatów Wielkopolskiej Izby  

Adwokackiej w Poznaniu  (nr wpisu 3436) 

www.kancelariapawlaczyk.pl 

     

miastem.  Swego  czasu  do Poznania ściągnęła go Izabela Cywińska.  Przez  długi  czas grał w Teatrze Nowym. Aktu‐alnie także dojeżdża na spek‐takl „Kolacja na cztery ręce”. 

Zanim  porozmawialiśmy z artystami  w  Galerii,  szef Sceny  na  Piętrze  –  Romuald Grząślewicz  zbierał  podpisy pod  petycją  Fundacji  Tespis do  Prezydenta  Miasta w sprawie  uhonorowania 

pamięci  zmarłego  niedawno  Ryszarda  Daneckiego  – poety,  dziennikarza,  publicysty  i  dyrygenta  chóru u Jerzego Kurczewskiego. Zmarły należał do elity kultu‐ralnej Poznania. To wielka strata dla naszego miasta. 

Teatr zaprasza widzów 27 stycznia na spektakl „Ksią‐że Karnawał”. 

 EMILIA MROWIŃSKA 

Page 20: 2013 12 25 249 21

Dla dzieci 

Strona 20 

NAGRODA    NAGRODA      NAGRODA  Autorem powyższej krzyżówki jest Jakub Grupa. Kuba podjął wyzwanie i przesłał propozycję swojej łamigłówki. Została ona opublikowana, dlatego za‐praszamy Kubę po odbiór nagrody podczas Mszy Świętej 29 grudnia o godzinie 11:00. Kubie gratulujemy odwagi i pomysłu.  Inne dzieci zapraszamy również do współpracy, pro‐pozycje swoich łamigłówek możecie przesyłać na adres: [email protected]

    HASŁO: __  __  __  __  __  __  __  __ 

 

Wieczór wigilijny Tadeusz Kubiak  Biały obrus lśni na stole, pod obrusem siano. Płoną świeczki na choince, co tu przyszła rano.  

Na talerzu kluski z makiem, karp jak księżyc srebrny. Zasiadają wokół stołu dziadek z babcią, krewni.  

Kiedy mama się dzieliła ze mną tym opłatkiem, miała w oczach łzy, widziałem, otarła ukradkiem.  

Nie wiem, co też mama chciała szepnąć mi do ucha: bym na drzewach nie darł spodni, pani w szkole słuchał…  

Niedojrzałych jabłek nie jadł, butów też nie brudził… Nagle słyszę, mama szepce: ‐ Bądź dobry dla ludzi.  

Już się z sobą podzielili opłatkiem rodzice. Już złożyli wszyscy wszystkim moc serdecznych życzeń. 

1. Stworzyciel świata 

2. Przedmiot szkolny o Jezusie 

3. Jeden z Apostołów 

4. Odbywał się tam różaniec i roraty dla dzieci 

5. Spowiadasz się w nim 

6. Matka Pana Jezusa 

7. Odmawiany w październiku 

8. Niesiona przez księdza na Boże Ciało