10 książek, które zepsuły świat
Post on 30-Mar-2016
228 Views
Preview:
DESCRIPTION
TRANSCRIPT
Tytu∏ orygina∏u10 Books That Screwed Up the World and 5 Others
That Didn't Help
Copyright © 2008 by Benjamin Wiker published byRegnery Publishing
Copyright © 2012 by Fronda PL Sp. z o.o., Warszawa
Projekt ok∏adkiJoanna Micha∏ek
Redakcja, korekta, opracowanie polskich przypisówRobert Jankowski
Opracowanie typograficzne Krzysztof JaÊkiewicz
¸amanie tekstuWojciech Ryll
ISBN 978-83-62268-14-6
WydawcaFronda PL Sp. z o.o.ul. ¸opuszaƒska 3202-220 Warszawa
tel. (22) 836 54 44, 877 37 35fax (22) 877 37 34
e-mail: fronda@fronda.plwww.wydawnictwofronda.pl
www.facebook.com/FrondaWydawnictwo
Druk i oprawaDrukarnia im. A. Pó∏tawskiego
ul. Krakowska 6225-701 Kielce
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 4
Mojej ˝onie, z którà prze˝y∏em 25 lat
i bez której Êwiat by∏by ubo˝szy
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 5
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 6
Spis treÊci
Od t∏umacza 7
Wst´p Idee majà konsekwencje
11
Cz´Êç I Cztery wst´pne tytu∏y czyli zapowiedê chaosu
17
1. Ksià˝´ 19
2. Rozprawa o metodzie 33
3. Lewiatan 53
4. Rozprawa o pochodzeniu i podstawach nierównoÊcimi´dzy ludêmi 67
335
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 335
Cz´Êç II Dziesi´ç szczególnie toksycznych ksià˝ek
87
1. Manifest komunistyczny 89
2. Utylitaryzm 107
3. O pochodzeniu cz∏owieka 123
4. Poza dobrem i z∏em 143
5. Paƒstwo a rewolucja 163
6. Sedno cywilizacji 179
7. Mein Kampf 205
8. Przysz∏oÊç pewnego z∏udzenia 233
9. Dojrzewanie na Samoa 251
10. Zachowanie seksualne m´˝czyzny 275
Cz´Êç IIINiehonorowe wyró˝nienie
297
Mistyka kobiecoÊci 299
Konkluzja321
S P I S T R E Â C I
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 336
WST¢P
Idee majà konsekwencje
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 11
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 12
„Nie ma niczego tak absurdalnego, co by nie mog∏opaÊç z ust filozofa” – drwiàco zauwa˝y∏ kiedyÊrzymski filozof i mà˝ stanu, Cyceron. Niestety, ab-surdy wypowiadane przez niektórych filozofów nieograniczajà si´ do sofisterii w salach wyk∏adowychi ekscentrycznych spekulacji myÊlowych. Trafiajàone równie˝ do Êrodków masowego przekazu, sta-jàc si´ szeroko dost´pnymi dla wszystkich. Mogàbyç – i cz´sto sà – równie szkodliwe oraz równieniebezpieczne jak Êmiertelne choroby. Ludzie mogàsi´ zaraziç toksycznymi ideami nieÊwiadomiei w mgnieniu oka, podobnie jak to si´ dzieje z nie-bezpiecznymi chorobami. Te ba∏amutne myÊli naj-cz´Êciej unoszà si´ niezauwa˝alnie wokó∏ nas w in-telektualnej przestrzeni, którà karmimy na co dzieƒnasz umys∏. Gdy spojrzymy zdecydowanie i trzeêwona konsekwencje owych toksycznych idei, dojdzie-my do jednego wniosku: rzeczywiÊcie by∏y w prze-sz∏oÊci i wcià˝ sà publikowane takie ksià˝ki, któresprowadzajà na Êwiat chaos i niebezpieczeƒstwo.Bez nich Êwiat mia∏by si´ dziÊ znacznie lepiej. Takonkluzja nie powinna nikogo zaszokowaç, z wyjàt-kiem mo˝e tych, którzy nie wierzà w to, ˝e idee po-ciàgajà za sobà pewne konsekwencje.
13
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 13
Thomas Carlyle, wybitny szkocki eseista a czasemi filozof, zosta∏ kiedyÊ skarcony w czasie obiadowe-go przyj´cia za to, ˝e bez koƒca mówi∏ o ksià˝kach:
– Idee, panie Carlyle, idee, nic, tylko idee! Na co Carlyle odpowiedzia∏:– ˚y∏ sobie niegdyÊ cz∏owiek nazwiskiem Rous-
seau, który napisa∏ ksià˝k´ o niczym innym, jak tyl-ko o samych ideach. Tylko, ˝e drugie wydanie tejksià˝ki oprawiono w skóry tych, którzy lekcewa˝à-co naÊmiewali si´ z pierwszego.
Carlyle mia∏ racj´. Jean-Jacques Rousseau napi-sa∏ ksià˝k´, która sta∏a si´ inspiracjà dla okru-cieƒstw rewolucji francuskiej, ale tak˝e dla jeszczebardziej destrukcyjnych rzeczy, które wydarzy∏y si´potem.
Zdrowy rozsàdek i troch´ logiki mówià nam, ˝eidee pociàgajà za sobà okreÊlone konsekwencje,z czego wynika, ˝e z∏e idee implikujà z∏e konse-kwencje. I jeszcze coÊ, co jest nawet bardziej oczy-wiste: jeÊli z∏e idee utrwalone sà w ksià˝kach, kon-sekwentnie stajà si´ o wiele bardziej trwa∏ymi, za-ra˝ajàc kolejne pokolenia i intensyfikujàc tym sa-mym niedol´ i nikczemnoÊç tego Êwiata.
Poddaj´ zatem pod rozwag´ konstatacj´, ˝eÊwiat by∏by dzisiaj znacznie lepszym miejscem gdy-by ksià˝ki, o których zamierzamy tutaj dyskutowaç,nigdy nie zosta∏y napisane. Jeszcze pó∏ wieku temu(czy nawet dwadzieÊcia lat temu) by∏o mo˝liweutrzymywanie wÊród akademickiej elity przekona-nia, ˝e marksizm by∏ historycznie pozytywnà si∏à.Ale po tym, jak z poczynaƒ by∏ego Zwiàzku Sowiec-kiego opad∏a zas∏ona dymna i rozdarta zosta∏a taznad Chin – nikt nie mo˝e spoglàdaç na dziesiàtkimilionów rozk∏adajàcych si´ ludzkich korpusów
W S T ¢ P
14
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 14
i dojÊç do innego wniosku ni˝ ten jeden: gdyby Ma-nifest komunistyczny nigdy nie zosta∏ napisany, unik-ni´to by ca∏ego ogromu ludzkiej n´dzy. Ta samaprawda dotyczy Mein Kampf Hitlera i innych ksià˝ekz naszej listy. Nawet jeÊli masakry i zniszczenia nienast´pujà jako oczywisty i bezpoÊredni rezultatzdeprawowanych idei opublikowanych w ksià˝-kach, wszystkie one nale˝à do tej samej kategorii,wszystkie sprowadzajà na Êwiat chaos i niebezpie-czeƒstwo.
Jaki wi´c z tego wniosek? Czy powinniÊmy og∏o-siç akcj´ palenia ksià˝ek na stosie? Nie, nie jest torozwiàzanie, jakie proponujemy. Taki obrót sprawynie by∏by po˝àdany, choçby ze wzgl´du na ochron´Êrodowiska. Jak przekona∏em si´ ju˝ dosyç dawnotemu – najlepsza i jedyna stosowna rada to przeczy-taç je na nowo, skoro rozmno˝y∏y si´ jak wirusyw niekoƒczàcych si´ edycjach. Poznaç je na wylot.Pojàç i uchwyciç, ˝e w samej istocie prezentowa-nych w nich idei tkwi z∏o. Zdemaskowaç to z∏oi wystawiç na Êwiat∏o dzienne. To w∏aÊnie zamie-rzam zrobiç na nast´pnych stronach tej ksià˝ki.
I D E E M A J Ñ K O N S E K W E N C J E
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 15
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 16
CZ¢Âå I
Cztery wst´pne tytu∏y
czyli
zapowiedê chaosu
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 17
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 18
1
Ksià˝´1513
Stàd wynika dla ks i´c ia pragnàcego utrzymaç s i´ na swym stanowisku koniecznoÊç stosowania w ˝yciu
nie ty lko zasad dobrych, lecz u˝ywania i dobrych, i z ∏ych, a to wedle okol icznoÊc i .
NICCOLÒ MACHIAVELLI [1469–1527]
Prawdopodobnie ka˝dy z nas zna okreÊlenie „ma-kiawelski” i jest mniej lub bardziej Êwiadomy jegoniepochlebnej konotacji. W s∏ownikach j´zykowychs∏owo to odnoszone jest do tak niegodnych przy-miotów jak ob∏uda, dwulicowoÊç, fa∏sz, zak∏ama-nie, podst´p, nieuczciwoÊç, zdrada. Zaledwiew stulecie swej Êmierci Niccolò Machiavelli – jako„morderczy Makiawel” – zyska∏ nies∏aw´ w sztuceWilliama Szekspira Ryszard III. A prawie pi´çset latpo napisaniu swojej s∏ynnej pracy, Ksi´cia, jego imi´wcià˝ budzi posmak wykalkulowanej bezwzgl´dno-Êci i zimnej brutalnoÊci.
Mimo, ˝e w ostatnich czasach próbuje si´ odma-lowaç Machiavellego jedynie jako otwartego i pro-stolinijnego instruktora, uczàcego, jak byç ostro˝-nym m´˝em stanu, postanowi∏em spojrzeç na nie-go w staromodny sposób i potraktowaç go jako jed-nego z najbardziej wp∏ywowych nauczycieli z∏a, ja-kiego Êwiat kiedykolwiek zna∏. Ksià˝´ Machiavelle-go sta∏ si´ popularnà klasykà, b´dàc monumentemniegodziwych rad, przeznaczonych dla tych spoÊród
19
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 19
rzàdzàcych, którzy porzucili wszystkie moralne i re-ligijne skrupu∏y i w konsekwencji oÊmielili si´uwierzyç w to, ˝e z∏o – tak ciemne, g∏´bokie, ˝e a˝nie do uwierzenia – jest cz´sto bardziej efektywneni˝ dobro. Tym w∏aÊnie sà si∏a i jad zawarte w Ksi´-ciu: Machiavelli dopuszcza do myÊlenia to, co jestnie do pomyÊlenia. Je˝eli umys∏owi podsuwa si´niegodziwe myÊli, wkrótce po tym nast´pujà niego-dziwe czyny.
Niccolò Machiavelli, urodzony we Florencjiw 1469 roku, by∏ synem Bernarda di Niccolò Ma-chiavellego i jego ˝ony, Bartolomei di Stefano Nel-li. Trzeba uczciwie przyznaç, ˝e m∏ody Machiavelliprzyszed∏ na Êwiat w doÊç niespokojnych czasach.W∏ochy nie by∏y wówczas zjednoczonym paƒ-stwem, stanowi∏y raczej wilcze gniazdo intryg, ko-rupcji i konfliktów, w którym walczy∏y ze sobà takiemiasta-paƒstwa, jak Florencja, Wenecja, Mediolan,Neapol i Paƒstwo KoÊcielne.
Machiavelli sta∏ si´ Êwiadkiem wielkiego religij-nego zak∏amania. Uczestniczyli w nim równie˝, nie-stety, kardyna∏owie i papie˝e, wówczas jak˝e cz´stob´dàcy w istocie politycznymi wilkami przebranymiw pasterskie szaty. Na w∏asnej skórze doÊwiadczy∏tak˝e okrucieƒstwa królów i ksià˝àt. Przysz∏y autorKsi´cia, podejrzany o zdrad´, zosta∏ wtràcony do wi´-zienia. By wydobyç z niego zeznania, poddano gotorturze zwanej strappado. Przeguby ràk zwiàzanomu za plecami i przymocowano do sznura przytro-czonego do pu∏apu. Cia∏o podciàgni´te w gór´, zwi-sa∏o zawieszone na ramionach, a opuszczanie korpu-su na ziemi´ powodowa∏o wyrywanie ramion ze sta-wów. Tak okrutny proces indagowania powtarzanyby∏ kilkakrotnie w czasie kolejnych sesji.
C Z T E RY W S T ¢ P N E T Y T U ¸ Y
20
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 20
Machiavelli pozna∏ zatem z∏o z pierwszej r´ki.Lecz z∏a w Êwiecie wszak˝e nigdy nie brakowa∏o,jak te˝ i nie brak∏o ludzi, którzy go doÊwiadczali.Jednak˝e tym, co wyró˝nia Machiavellego spoÊródinnych, jest fakt, ˝e spojrza∏ on z∏u w twarz i…uÊmiechnà∏ si´ doƒ przyzwalajàco. Jego Ksià˝´ tow∏aÊnie przyzwalajàcy uÊmiech i przymru˝enie okana niegodziwoÊç.
Ksià˝´ jest ksià˝kà szokujàcà – szokujàcà w bar-dzo przebieg∏y sposób. Machiavelli zamierza∏ zapo-czàtkowaç rewolucj´ w sercach swoich czytelników,u˝ywajàc do tego celu s∏ów – które by∏y jego jedynàbronià. Wyrazi∏ w zuchwa∏y sposób to, co inniprzed nim oÊmielili si´ wyszeptaç, a nast´pnie wy-szepta∏ to, o czym inni nie oÊmieliliby si´ nawet po-myÊleç.
Spójrzmy zatem na rozdzia∏ osiemnasty dla po-znania smaku ca∏oÊci. Czy ksià˝´ powinien staraçsi´ utrzymywaç zaufanie, honorowaç obietnice,dzia∏aç w sposób otwarty i bez zarzutu, byç uczci-wym i tym podobne? Otó˝ Machiavelli stwierdza, i˝„ka˝dy rozumie”, ˝e godne po˝a∏owania dla ksi´ciajest „dotrzymywaç wiary i post´powaç w ˝yciuszczerze”1.
Wszyscy chwalà uczciwego w∏adc´ rozumiejàc,˝e prawoÊç jest najlepszym sposobem post´powa-nia. Ka˝dy zna niezliczone przyk∏ady z Biblii, kiedyto uczciwi królowie sà b∏ogos∏awieni, a nieuczciwiprzeklinani. Tak˝e antyczna literatura pe∏na jestho∏dów sk∏adanych cnotliwym w∏adcom. Lecz to, cojest chwalone przez ogó∏, bywa – zgodnie z autorem
K S I Ñ ˚ ¢
21
1 Niccolò Machiavelli, Ksià˝´, prze∏. i oprac. Cz. Nanke,K´ty 2007, s. 69.
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 21
Ksi´cia – niekoniecznie màdre. Czy wszyscy w∏adcyuwa˝ani za dobrych rzeczywiÊcie odnieÊli sukces?A co wa˝niejsze, czy ci, którzy odnoszà sukces, sàrzeczywiÊcie dobrzy? A skoro dobro nie zapewniaautomatycznie sukcesu, wi´c cokolwiek wiedzie dosukcesu – niezale˝nie od tego, co sàdzà o tym inni– ju˝ z samej definicji musi byç dobre. Zatem zo-baczmy – mówi Machiavelli – co rzeczywiÊcie dzie-je si´ w prawdziwym Êwiecie: „[…] doÊwiadczenienaszych czasów uczy, ˝e tacy ksià˝´ta dokonaliwielkich rzeczy, którzy ma∏o przywiàzywali wagi dodotrzymywania wiary i którzy chytrze potrafili usi-dlaç mózgi ludzkie, a na koƒcu uzyskiwali przewa-g´ nad tymi, którzy zaufali ich lojalnoÊci”2.
Dotrzymywanie s∏owa jest zatem niemàdre, jeÊliprzynosi szkod´. Bo „[…] gdyby wszyscy ludzie bylidobrzy, ten przepis nie by∏by dobry, lecz poniewa˝ sàoni nikczemni i nie dotrzymywaliby ci wiary, wi´c tytak˝e nie jesteÊ zobowiàzany im jej dotrzymywaç”3.
Dotrzymywanie s∏owa nie jest jedynà rzeczà,która powinna byç odrzucona w imi´ wygody. Samaidea bycia dobrym, jak Machiavelli zapewnia, jestraczej naiwna. Ksià˝´, który chce odnieÊç sukces,musi koncentrowaç si´ nie na tym, jak byç dobrym,lecz na tym, jak wobec innych udawaç bycie do-brym. Wszyscy wiemy, i˝ czyjaÊ powierzchownoÊçmo˝e byç zwodnicza, a dla ksi´cia zwodniczoÊç jestrzeczà dobrà, jest sztukà dà˝enia do ustawicznejperfekcji. Ksià˝´ powinien byç zatem „dobrymk∏amcà i ob∏udnikiem”4.
C Z T E RY W S T ¢ P N E T Y T U ¸ Y
22
2 Ibidem.3 Ibidem, s. 70.4 Ibidem.
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 22
I tak, mo˝na by zapytaç, czy cz∏owiek u w∏adzypowinien byç litoÊciwy, lojalny, ludzki, uczciwy i re-ligijny? Doprawdy nie, mówi Machiavelli. „Nie jestwi´c konieczne, by ksià˝´ posiada∏ wszystkie owezalety […], lecz jest bardzo potrzebne, aby wyda-wa∏o si´, ˝e je posiada. Âmiem nawet powiedzieç,˝e gdy je ma i stale zachowuje, przynoszà mu szko-d´, gdy zaÊ wydaje si´, ˝e je ma, przynoszà mu po-˝ytek […]”5. Wobec tego jest znacznie lepsze i bar-dziej màdre „uchodziç za litoÊciwego, dotrzymujà-cego wiary, ludzkiego, religijnego, prawego”6, leczjeÊli trzeba byç okrutnym, bezbo˝nym, nieuczci-wym czy Êwi´tokradzkim – a koniecznoÊç jest mat-kà wynalazków – to powinno si´ wynaleêç jakieÊokr´˝ne drogi, ˝eby móc pope∏niç ka˝de koniecznez∏o w taki sposób, by jednoczeÊnie wydawa∏o si´dobrem.
Oto dwa przyk∏ady praktycznej realizacji radMachiavellego – pierwszy wzi´ty z Ksi´cia, a drugiz teraêniejszoÊci. Trudno sobie wyobraziç cz∏owie-ka bardziej niegodziwego ni˝ Cezar Borgia – które-go zresztà Machiavelli zna∏ osobiÊcie, i który zosta∏kardyna∏em KoÊcio∏a katolickiego, lecz zrezygnowa∏z tej godnoÊci dla politycznej glorii i swojej w∏asnejchwa∏y. Borgia zdawa∏ si´ byç cz∏owiekiem bez su-mienia, Êlepym i g∏uchym na okrucieƒstwa, któreczyni∏, by zapewniç sobie w∏adz´ i jà utrzymaç. Ty-mi metodami zapracowa∏ sobie na z∏à s∏aw´ wÊródswoich poddanych. Po jakimÊ czasie niezadowole-nie ludzi doprowadzi∏o do buntów. W rozdzialesiódmym Machiavelli daje czytelnikowi praktycznà
K S I Ñ ˚ ¢
23
5 Ibidem.6 Ibidem.
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 23
rad´, opisujàc, w jaki sposób Borgia je za˝egnywa∏. Romania by∏a jednym z obszarów, którymi w∏ada∏Borgia. Plagà prowincji by∏y kradzie˝e, k∏ótnie, nie-snaski i wszelkie inne zuchwalstwa poddanych.OczywiÊcie, zamiarem Borgii by∏o przywrócenie„pokoju i pos∏uszeƒstwa”, poniewa˝ trudno jestrzàdziç niepraworzàdnym ludem. Lecz gdyby Bor-gia wprowadzi∏ porzàdek w∏asnymi r´koma, ludzieznienawidziliby go, a przecie˝ nienawiÊç rodzibunt.
Co wi´c uczyni∏? Otó˝ wys∏a∏ swojego przybocz-nego, Ramira d’Orco, okrutnego i gotowego nawszystko cz∏owieka, któremu da∏ swobod´ dzia∏a-nia. Ramiro wykona∏ ca∏à brudnà robot´, i oczywi-Êcie to on sam okry∏ si´ z∏à s∏awà. Ludzie nienawi-dzili Ramira za jego usi∏owania zd∏awienia rebelii,wyrzàdzone bezprawie i ch´ç uczynienia z nich po-s∏usznych poddanych. Ramiro, dzia∏ajàcy jako po-rucznik Borgii, móg∏by przynieÊç i jemu samemuz∏à s∏aw´. Jednak˝e Borgia by∏ pomys∏owym cz∏o-wiekiem. Wiedzia∏, ˝e musi zrobiç coÊ, co zdezo-rientuje poddanych i sprawi, ˝e uwierzà, i˝ to nieBorgia stoi za okrutnymi czynami a jedynie nik-czemna natura jego pomocnika. Mieszkaƒcy pro-wincji Romanii zostali ukontentowani ujrzawszypewnego s∏onecznego ranka na placu w Caseniewykonawc´ okrucieƒstw Borgii z jego rozkazu prze-po∏owionego wpó∏ za pomocà no˝a osadzonego naklocu drewna. DzikoÊç i okrucieƒstwo tego widowi-ska z miejsca usatysfakcjonowa∏a i odurzy∏a t∏um,bowiem Borgia osobiÊcie zaspokoi∏ ich pragnienierewan˝u! Ale jednoczeÊnie to nieoczekiwane wido-wisko wyjàtkowego okrucieƒstwa wp´dzi∏o ludziw zupe∏ne odr´twienie.
C Z T E RY W S T ¢ P N E T Y T U ¸ Y
24
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 24
Wyobraênia czytelnika zapewne nie od razuogarnia ten przera˝ajàcy obraz horroru. Przepo∏o-wiony cz∏owiek. Przepo∏owiony wzd∏u˝ czy wszerz?JakiÊ zakrwawiony nó˝, le˝àcy po prostu obok cia-∏a? Osadzony na drewnianym klocu? Czy mo˝naprzeciàç cia∏o cz∏owieka na dwie po∏owy zwyk∏ymno˝em? I dlaczego drewniany kloc? Czy by∏ to klocrzeênicki?
Jedna rzecz jest tu pewna: Machiavelli nie obwi-nia Borgii za jego przewrotne okrucieƒstwo, lecz goza nie chwali, gdy˝ Borgia przemyÊlnie ukrywa brakcz∏owieczeƒstwa. Okazuje si´ byç mi∏osiernym,przewrotnie zatajajàc jego brak.
„Nie mam mu nic do zarzucenia” – mówi Ma-chiavelli o ˝yciowej karierze Borgii wype∏nionej po-dobnymi nikczemnoÊciami. Przeciwnie, jego zda-niem powinno si´ Borgi´ przedstawiaç jako wzórdo naÊladowania tym wszystkim, którzy dzier˝àw∏adz´.
Nie zawsze jednak trzeba byç wyst´pnym wize-runkiem Borgii, by podà˝aç za radami Machiavelle-go. Ka˝dy, kto obserwuje wspó∏czesnà scen´ poli-tycznà, wie, jak cz´sto jest si´ Êwiadkiem – wpraw-dzie mniej krwawego, lecz tym niemniej dobrze wy-kalkulowanego – widowiska jakiegoÊ podw∏adnegoprezydenta czy senatora poÊwi´cajàcego si´ pu-blicznie, by wyratowaç z opresji swojego bossa.Spoza starannie zaaran˝owanych pozorów wyzieraprawdziwy cel takiej akcji: w celu usatysfakcjono-wania i otumanienia wyborców poÊwi´ca si´ pod-w∏adnego – tak jak zrobiono to z Ramirem, którytylko wype∏nia∏ rozkazy swojego pryncypa∏a.
A oto kolejny przyk∏ad makiawelizmu w dzia∏a-niu. „Powinien wi´c ksià˝´ bardzo nad tym czuwaç
K S I Ñ ˚ ¢
25
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 25
– odnotowuje Machiavelli, wracajàc do swojej listycnót – by z jego ust nie wysz∏o nic, co by nie spe∏-nia∏o pi´ciu zalet, powy˝ej wymienionych”,a wszystko po to, by prezentowaç si´ ludziom jako∏askawy, prawy, ludzki i pobo˝ny7. NajistotniejszezaÊ jest to, by w∏adcy, a nawet ci aspirujàcy do w∏a-dzy, prezentowali si´ jako ludzie pobo˝ni. „Ka˝dywidzi, za jakiego uchodzisz, lecz bardzo niewieluwie, kim jesteÊ […]”8. Demonstrowanie pobo˝no-Êci ma byç zar´czeniem, ˝e skoro si´ wierzy w Bo-ga, to tym samym posiada si´ wszystkie inne cnoty.Widaç stàd, ˝e w polityce pewne rzeczy sà ponad-czasowe i nigdy si´ nie zmieniajà.
Promowanie ob∏udy i dwulicowoÊci nie jest je-dynà spuÊciznà Ksi´cia. Szkody p∏ynàce z tej ksià˝kisà znacznie wi´ksze. Rodzaj rady oferowanej przezMachiavellego jest mo˝liwy bowiem do wypróbo-wania, jak i do przyj´cia, tylko przez tych, którzynie bojà si´ pot´pienia, odrzucili ide´ wiecznoÊciduszy jako niemàdrà fikcj´, i którzy wierzà, ˝e sko-ro nie ma Boga, to mo˝na byç tak nikczemnym jakto tylko mo˝liwe, jeÊli tylko s∏u˝y to naszym celom.
Jakkolwiek Machiavelli nigdy nie radzi bycia nie-godziwym dla samej niegodziwoÊci, to jednak spu-stoszenie, jakie czyni, jest i tak ogromne. Z∏o u nie-go prezentowane jest pod usprawiedliwiajàcymp∏aszczykiem jako wartoÊç absolutna i rzecz samaw sobie pozytywna. Machiavelli usi∏uje przekonaçczytelnika, ˝e wielkie z∏o, zbrodnie nie do opisania,haniebne uczynki sà nie tylko wyt∏umaczalne, alenawet godne pochwa∏y, jeÊli pope∏niane bywajà
C Z T E RY W S T ¢ P N E T Y T U ¸ Y
26
7 Ibidem, s. 71.8 Ibidem.
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 26
w imi´ jakiegoÊ dobra. A skoro takà rad´ przyjmiesi´ w kontekÊcie ateizmu, wówczas z∏o, jakie mo˝ebyç pope∏nione w imi´ zak∏adanego dobra ludzkoÊci,rzeczywiÊcie nie ma granic i nie zna limitów. Nie po-winno zatem nikogo zaskakiwaç, ˝e to w∏aÊnie Ksià-˝´ by∏ ulubionà lekturà Lenina, zagorza∏ego ateisty,gotowego uÊwi´ciç ka˝dy brutalny Êrodek wiodàcydo utopijnej doskona∏oÊci, którà dla niego by∏ komu-nizm. Skoro w takim razie w wi´kszoÊci analizowa-nych tu ksià˝ek wyst´puje podobny schemat zale˝-noÊci, trzeba spojrzeç g∏´biej na ateizm Machiavelle-go i bezwzgl´dnoÊç, jakiej uczy∏. Musimy mieç nauwadze fundamentalne pryncypium chrzeÊcijaƒstwa– religii definiujàcej kultur´, w której wyrós∏ Machia-velli – jakim jest zakaz u˝ycia najmniejszego z∏a dlaosiàgni´cia jakiegokolwiek dobra. Machiavelli odrzu-ci∏ te fundamentalne zasady.
Wed∏ug nich nie wolno k∏amaç o swoich zas∏u-gach, by zdobyç posad´ czy urzàd. Nie wolno usu-nàç z ˝yciowej drogi nienarodzone dziecko dla po-prawienia swojej kariery zawodowej czy dla jakie-gokolwiek innego powodu. Nie wolno wypowie-dzieç wojny innemu narodowi, by podnieÊç wynikiekonomiczne w∏asnego kraju czy zdobyç poparcieswojego elektoratu. Nie mo˝na uciec si´ do kaniba-lizmu, by rozwiàzaç problem g∏odu. Nie wolno po-pe∏niaç cudzo∏óstwa, by dostaç posad´. èród∏emwspomnianych zakazów jest fakt, ˝e niektóre czynysà z gruntu rzeczy z∏e. Niezale˝nie od okolicznoÊci,spodziewanych czy wymiernych korzyÊci, niektó-rych czynów nie wolno pope∏niaç. Niestety, naszedzisiejsze myÊlenie jest inne.
O typowà reakcj´ nietrudno. Sugerujàc komuÊ,˝e niektóre czyny sà w swojej istocie tak z∏e i tak
K S I Ñ ˚ ¢
27
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 27
niemoralne, ˝e nawet myÊlenie o nich k∏adzie si´cieniem na naszej duszy, najcz´Êciej otrzymujemyw odpowiedzi jakiÊ wymuszony uÊmiech, po któ-rym mo˝na si´ spodziewaç wzi´tego na chybi∏ trafi∏przyk∏adu, który jakoby zmusza si∏à rzeczy do wy-boru haniebnego czynu dla unikni´cia jeszcze bar-dziej okropnych konsekwencji. „A co jeÊli terrory-sta da∏by ci do wyboru: jeÊli nie zastrzelisz i nieobedrzesz ze skóry swojej babci, to my wysadzimyw powietrze Nowy Jork?” OczywiÊcie, taka naiwnaosoba zak∏ada, ˝e jest bardziej moralne uratowanieca∏ego miasta, nawet jeÊli wymaga∏oby to zastrzele-nia i obdarcia ze skóry naszej babci. U podstaw po-dobnego za∏o˝enia le˝y oczywiÊcie fakt, ˝e nie maczegoÊ takiego jak moralny absolut. Naiwni ludzierzadko te˝ sà logiczni, bo jeÊli rzeczywiÊcie nie maczynów z gruntu rzeczy niemoralnych, wówczas by-∏oby równie zasadne wysadziç w powietrze NowyJork, by uratowaç babci´.
Ale rzeczywisty i najistotniejszy fakt, który chce-my tu podkreÊliç, jest taki, ˝e nasz naiwny ˝artow-niÊ u˝ywa sposobu rozumowania dok∏adnie w tensposób, jak zrobi∏ to Machiavelli w Ksi´ciu. Machia-velli zapoczàtkowa∏ filozofi´, która nosi imi´: „celuÊwi´ca Êrodki”, czyli nie ma najnikczemniejszegoaktu, którego nie mog∏aby usprawiedliwiç jakaÊ ko-niecznoÊç albo korzyÊç.
Jak to zobaczymy w kolejnych rozdzia∏ach, ule-ganie pokusie czynienia z∏a w imi´ zak∏adanego do-bra oka˝e si´ w XX wieku êród∏em bezprzyk∏ad-nych rzezi, tak przera˝ajàcych, jakby samo piek∏ozstàpi∏o na ziemi´, mimo, ˝e ci sami ludzie, którzyza nimi stali, odrzucili ide´ piek∏a. Z tej bezprece-densowej destrukcji p∏ynie, czy te˝ powinna p∏ynàç,
C Z T E RY W S T ¢ P N E T Y T U ¸ Y
28
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 28
nast´pujàca nauka: skoro raz pozwolimy sobie naczynienie z∏a dla osiàgni´cia spodziewanego dobra,przyczyniamy si´ tym samym do znacznie wi´ksze-go z∏a. Skoƒczyç si´ to mo˝e w konsekwencji na-szym przyzwalaniem na najwi´ksze z∏o dla zyskaniachoçby drobnostek.
Odsuni´cie Boga prowadzi do stopniowego za-mazywania si´ granic z∏a, jak równie˝ do tego, ˝ew koƒcu nie b´dzie ˝adnego trywialnego dobra,którego nie mo˝na by u˝yç jako usprawiedliwieniadla niegodziwoÊci. Weêmy przyk∏ad z brytyjskiejgazety „The Observer” sprzed trzech lat: na Ukra-inie, d∏ugo cierpiàcej pod sowieckà ateistycznàprzemocà, kobietom ci´˝arnym p∏aci si´ 180 dola-rów za p∏ód nienarodzonego dziecka. Nast´pnie kli-niki aborcyjne sprzedajà taki p∏ód za oko∏o 9000dolarów. Po co? Otó˝ tkanka nienarodzonego dziec-ka jest u˝ywana w kosmetykach jako Êrodek upi´k-szajàcy. Kobietom w cià˝y p∏aci si´ za zabijanie w∏a-snych dzieci, by inne, starzejàce si´ panie w Rosji,mog∏y si´ odm∏adzaç, u˝ywajàc kosmetyków wy-twarzanych z tkanek nienarodzonych dzieci.
Wracajàc do Machiavellego, chcemy podkreÊliç,˝e aby zaakceptowaç koncept zak∏adajàcy pochwa∏´i dopuszczalnoÊç z∏a, jeÊli wyniknàç ma z tego ja-kieÊ dobro, trzeba odrzuciç istnienie Boga, duszyi wiecznoÊci. To w∏aÊnie zrobi∏ Machiavelli i takajest fundamentalna nauka p∏ynàca z jego rad.
Powy˝sze stwierdzenie mo˝na by wprawdziekwestionowaç, dajàc przyk∏ady jego pobo˝noÊci,czy raczej tego, co wyglàda na pobo˝noÊç. W swojejksià˝ce tu i ówdzie rzuca jakàÊ nabo˝nà fraz´ orazwypowiada si´ o sprawach religijnych z respektem,jakkolwiek osobliwym i wysilonym.
K S I Ñ ˚ ¢
29
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 29
Jak wi´c wyt∏umaczyç ten fakt, ˝e Machiavelliprzedstawia si´ w swojej pracy jako cz∏owiek religij-ny? Czy wobec tego wszelkich wàtpliwoÊci nie nale-˝y t∏umaczyç na jego korzyÊç? Trudno jest zaakcepto-waç doÊç rozpowszechnionà opini´ o religijnoÊci Ma-chiavellego, choçby ze wzgl´du na propagowanieprzez niego przebieg∏oÊci. Czy˝ nie instruuje on, jakwa˝ne jest, by sprawiaç wra˝enie osoby religijnej?Czy˝ to nie on przedstawi∏ ob∏ud´, oszustwo i prze-wrotnoÊç, i to na wielkà skal´, jako konieczne i pozy-tywne cechy ka˝dego w∏adcy? Czy˝ nie on wykoncy-powa∏, jak zostaç znamienitszym ksi´ciem – jakimÊczasowym w∏adcà kawa∏ka ziemi czy s∏awnym myÊli-cielem usi∏ujàcym oÊwieciç i wp∏ynàç na wszystkichprzysz∏ych ksià˝àt swojà nowà filozofià?
Powtórzmy wi´c myÊl najistotniejszà: Machia-velli nie móg∏by udzielaç ˝adnej ze swoich s∏ynnychrad, wynikajàcych z ca∏kowitego odrzucenia przezniego konceptu Boga, nieÊmiertelnoÊci duszy czywiecznoÊci, gdyby on sam wczeÊniej tych idei nieodrzuci∏. Tylko po ich odrzuceniu móg∏ nazywaç z∏odobrem, a dobro z∏em.
Mo˝na to zobaczyç doÊç jasno w s∏awnym roz-dziale pi´tnastym Ksi´cia, w którym Machiavellioznajmia czytelnikom w sposób rzeczowy i dobitny,i˝ porzuca sposób, w jaki dotychczas mówionoo tym, co jest z∏em, a co dobrem. Obiecuje, ˝e po-ka˝e prawdziwy Êwiat oraz rzeczywiste, a nie wydu-mane, post´powanie ludzi w istniejàcych republi-kach i ksi´stwach. Podczas gdy „wielu wyobra˝a∏osobie takie republiki i ksi´stwa, jakich w rzeczywi-stoÊci ani nie widzieli, ani nie znali […]”9, my, re-
C Z T E RY W S T ¢ P N E T Y T U ¸ Y
30
9 Ibidem, s. 64.
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 30
aliÊci, powinniÊmy dostrzegaç, ˝e to absolutna fan-tazja. Nie mo˝emy zatem kierowaç si´ w naszym˝yciu tym, co jest, czy raczej co nazywa si´ dobrem.Musimy wybieraç przede wszystkim sposób post´-powania przynoszàcy po˝àdane efekty: „[…] kto,chcàc czyniç tak, jak si´ czyniç powinno, nie czynitak, jak inni ludzie czynià, ten gotuje raczej swójupadek ni˝ ostanie si´ […]”10.
W rzeczywistoÊci, kontra imaginacji, Machiavel-li wybiera Realpolitik. Lecz gdzie˝ sà te wymyÊlonei nierzeczywiste republiki, które odrzuca tak zdecy-dowanie? Jednà z nich by∏oby Paƒstwo Platona,w którym Sokrates dowodzi, ˝e ludzie muszà dà˝yçza wszelkà cen´ do tego, by byç dobrymi. Jeszczeinnà by∏aby rozprawa O paƒstwie Cycerona, któraw du˝ej mierze przekonuje o tym samym. Jednaknajbardziej katastrofalne w konsekwencjach dlarozwoju zachodniej kultury politycznej by∏o odrzu-cenie przez Machiavellego chrzeÊcijaƒskiej perspek-tywy na ˝ycie – konceptu ˝ycia wiecznego. AutorKsi´cia dosyç jasno wskazuje na to jeszcze w innejswojej pracy, w rozwa˝aniach nad Liwiuszem11,gdzie przekonuje, ˝e perspektywa nieba udaremniawszystkie nasze wysi∏ki, by uczyniç lepszym ˝yciena ziemi, b´dàce w jego mniemaniu naszym jedy-nym i rzeczywistym ˝yciem.
ChrzeÊcijaƒstwo – twierdzi Machiavelli – skupianaszà uwag´ i ca∏à naszà energi´ na wyimaginowa-nym królestwie niebieskim, odciàgajàc nas od wy-si∏ków, by czyniç Êwiat realny miejscem pokoju,
K S I Ñ ˚ ¢
31
10 Ibidem.11 Wyd. polskie: Rozwa˝ania nad pierwszym dziesi´cioksi´giem
historii Rzymu Liwiusza, prze∏. K. ˚aboklicki, Warszawa1987.
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 31
komfortu i przyjemnym domem. Co wi´cej, chrze-Êcijaƒstwo wià˝e ludziom r´ce nakazami moralny-mi – wzmocnionymi wymyÊlonà wiecznà nagrodàw niebie albo wiecznym pot´pieniem – co po-wstrzymuje nas przed wykonywaniem koniecznej,lecz brudnej roboty.
Swojà filozofià ˝ycia i perspektywà na ˝ycie Ma-chiavelli zainicjowa∏ wielki i istniejàcy do dziÊ kon-flikt mi´dzy sekularyzmem a chrzeÊcijaƒstwem;konflikt ciàgnàcy si´ przez kolejne pi´çset lat istnie-nia zachodniej kultury. I z takiej w∏aÊnie perspekty-wy b´dziemy nieustannie wracaç do idei zawartychw Ksi´ciu podczas egzaminowania kolejnych ksià˝ek.
C Z T E RY W S T ¢ P N E T Y T U ¸ Y
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 32
Benjamin Wiker (ur. 1960) – amerykaƒ-ski etyk. Doktoryzowa∏ si´ na presti˝owymUniwersytecie Vanderbilta. Wyk∏ada∏ m.in.na Uniwersytecie Minnesoty i katolickichuczelniach Marquette University i ThomasAquinas College. Autor wielu cenionychpublikacji z zakresu etyki chrzeÊcijaƒskiej,takich jak: Moral Darwinism: How We BecameHedonists (2002), Architects of the Culture ofDeath (2004), Answering the New Atheism:Dismantling Dawkins’ Case Against God(2006) oraz biografii The Darwin Myth: TheLife and Lies of Charles Darwin (2009).
© J
acob
Wik
er
Wiker 18/01/2012 16:59 Page 333
top related