szubrawiec nr4
Post on 12-Mar-2016
236 Views
Preview:
DESCRIPTION
TRANSCRIPT
2 Szubrawiec
Czas leci zdecydowanie za szybko. Wiosna przeleciała obok nas prawie niezauważona, po raz
kolejny ożywiając oprócz przyrody również nasze zmęczone szarą zimą umysły, a alergikom zapewniając masę niemiłych doznao. Zaskakująco szybko do naszych kalendarzy wkradł się czerwiec, czas nauki na „ostatni dzwonek”, chodzenia za panią katechetką z prośbą o podwyższenie oceny z religii oraz coraz bardziej śmiałego marzenia o wakacjach. Czas pożegnao.
Po roku niekiedy żmudnej i ciężkej, lecz znacznie częściej przynoszącej uśmiech na nieco niewyspane twarze i zacieśniającej więzy przyjaźni pracy, jesteśmy niejako zmuszeni do zakooczenia naszej działalności w redakcji i oddania jej w ręce młodszych kolegów. Mamy szczerą nadzieję, że lektura „Szubrawca” niejednokrotnie umilała wam, drodzy Czytelnicy, czas na przerwach czy też w domu. Dzięki wam nigdy nie traciliśmy ochoty do dalszej pracy, każdego dnia przechadzając się po szkole w poszukiwaniu odpowiednich tematów na artykuł.
W związku z koocem naszej pracy w redakcji, chcielibyśmy złożyd serdeczne podziękowania Dyrekcji szkoły za „przymrużanie oka” na nasze większe i mniejsze wybryki, pani profesor Teresie Łagowskiej za spokój, opanowanie oraz anielską cierpliwośd wobec gorących redakcyjnych głów, a także firmie Call-Service za rok owocnej współpracy.
Jak napisał Andrzej Sapkowski „coś się kooczy, coś się zaczyna”. Kooczy się wspaniały rozdział w naszym życiu, pełen niespodzianek, smutków i uśmiechów, a zaczyna kolejny, który stopniowo będzie nas wprowadzał w życie prawdziwego maturzysty. Dlatego też oficjalnie powierzamy „Szubrawca” w ręce naszych młodszych kolegów, pełni nadziei, że już po wakacjach będziemy mogli kupid kolejny ciekawy numer. Do zobaczenia na szkolnych korytarzach!
Redakcja
CCoośś ssiięę kkoońńcczzyy,, ccoośś ssiięę zzaacczzyynnaa……
3 Szubrawiec
SPIS Treści
BBiiuulleettyynn ZZSS NNrr 11 4 Matura 2012; czy tegoroczna matura
była trudna?
7 Bezstresowa matura? Bzdura!; wywiad z maturzystą z VI LO
8 Dzieo otwarty ZS nr1; czym nasza szkoła zaskoczyła gimnazjalistów?
9 Wiosna w naszej szkole!; szkolne korytarze pełne są talentów!
10 Teen show; kolejna edycja konkursu wokalnego przyciąga coraz więcej chętnych
11 „Zwierciadła” – spotkajmy się teatralnie!; młodzi aktorzy na deskach szkolnej sceny
12 Powrót do korzeni; wywiad z raperem Mirkiem Kolczykiem
RRzzeesszzóóww
13 Comenius w naszej szkole!; relacja z tegorocznej wymiany
15 Pigułka ZS nr1; krótko o ostatnich wydarzeniach w naszej szkole
16 Aktywnie w mieście!; gdzie spę-dzad wolny czas ze znajomymi?
17 Kolorowa ulica, czyli święto Paniagi; jak Rzeszów obchodził rocznicę uchwalenia Konstytucji?
18
Wakacje z Rzeszowem; jak zapobiec wakacyjnej nudzie?
19 Rzeszów lubi gwiazdy, a gwiazdy lubią Rzeszów; czyli rzeszowska rockowa scena!
NNaasszzyymm ookkiieemm
20
To my, Polacy; jakim jesteśmy narodem?
22 Magia kłamstwa; czym tak naprawdę jest kłamstwo?
24 O futrach, poglądach i całej reszcie; spojrzenie na świat In-nym wzrokiem
25 Czy Facebook może wpędzid w depresję?
TTrruuddnnee sspprraawwyy
26
Ludzie w klatce; jak w XXI wieku wygląda handel ludźmi?
27 Świat biegnie w stronę samo-zagłady; życie na Ziemi zależy tylko od nas!
28 Dziwne odgłosy Ziemi; co mówi do nas nasza planeta?
29 Manipulacja wśród nas; czy jesteśmy jedynie sterowanymi robotami?
WWyyssookkiiee oobbccaassyy
30
Dzieo matki; jaka jest historia święta wszystkich mam?
31 Byd po prostu sobą?; czy warto kopiowad czyjś styl?
KKuullttuurraa
32
Rock – jak to się zaczęło?; kim byli prekursorzy rocka?
33 Będzie się działo! Coraz więcej festiwali w Polsce!
34 Kult kina; jakie filmy określa się mianem kultowych?
36 Street art 3D; czym jest sztuka uliczna?
PPiiłłkkaa ww ggrrzzee!!
37 Czas na czarny sport!; czy rzeszowska drużyna ma szansę na mistrzostwo?
NNaa ffaajjrraanncciiee
38
Moje Indie!; wywiad z Izabelą Pikor, nauczyciel-ką karate w Indiach
39 Zawalcz o siebie!; jak zdrowo się odżywiad?
40 Tolkien? Mickiewicz? To już przeszłośd!; saga Sapkowskiego światowym sukcesem!
40
34
11
4 Szubrawiec
4 maja w całej Polsce rozpoczęły
się egzaminy maturalne, stres i wiele
nieprzespanych nocy. Czy to wystar-
czyło by uporad się z maturą? Matu-
rzyści musieli przystąpid do trzech
egzaminów pisemnych – z języka
polskiego, matematyki i języka obce-
go nowożytnego; np. angielskiego,
francuskiego, hiszpaoskiego, nie-
mieckiego, rosyjskiego lub włoskiego.
Egzaminy z tych przedmiotów są
obowiązkowe na poziomie podsta-
wowym. Chętni mogli je zdawad tak-
że na poziomie rozszerzonym. Pisem-
na sesja egzaminacyjna trwała do 25
maja. Aby otrzymad świadectwo doj-
rzałości, abiturienci musieli jeszcze
przystąpid do dwóch obowiązkowych
egzaminów ustnych: z języka polskie-
go i języka obcego nowożytnego. Ta
sesja egzaminacyjna zakooczyła się
również 25 maja. Maturzyści, którzy
nie mogli z przyczyn zdrowotnych lub
losowych podejśd do egzaminów
pisemnych w wyznaczonych termi-
nach, za zgodą dyrektorów okręgo-
wych komisji egzaminacyjnych będą
to mogli zrobid w dodatkowym ter-
minie: między 5 a 21 czerwca.
Uczeo zda maturę, jeżeli w części
ustnej i części pisemnej z każdego
przedmiotu obowiązkowego otrzyma,
co najmniej, 30% punktów możliwych
do zdobycia z egzaminu z danego
przedmiotu. Abiturient, który nie zda
jednego z egzaminów, ma prawo do
poprawki pod koniec sierpnia. Termin
poprawkowej matury pisemnej
wyznaczono na 21 sierpnia, a egza-
minów ustnych - na 20-24 sierpnia.
Język polski
Egzamin z języka polskiego rozpo-
czął się 4 maja o godzinie 9.00 i trwał
170 minut. Swoich sił spróbowało w
naszej szkole 435 uczniów, a w Polsce
380 tysięcy maturzystów. Naj-
pierw maturzyści musieli się uporad z
pytaniami do tekstu z "Tygodnika
Powszechnego" Wikipedia, czyli jesz-
cze nigdy... Zdaniem maturzystów
najtrudniejsze było zadanie 11: "Wyja-
śnij, jakie funkcje w tekście pełni
zacytowana w akapicie 11. metafora,
którą posłużył się Newton. Wymieo
dwie."
Następnie musieli wybrad jeden
z dwóch tematów wypracowania:
1. „Wyjaśnij symbolikę lewej
i prawej strony na podstawie III cz.
Dziadów.
2. „Porównaj postawy życiowe
Izabeli Łęckiej z Lalki Bolesława Prusa i
Joanny Podborskiej z Ludzi bezdom-
nych Stefana Żeromskiego.”
Ok. 15% zdających bało się, że nie
uzyska wymaganych 30% i obleje eg-
zamin. Najwięcej maturzystów (pra-
wie 36%) wierzy, że zdobędzie pomię-
dzy 50% a 70% maksymalnej liczby
punktów. Maturzyści, którzy zdecy-
dowali się zdawad maturę rozszerzoną
z języka polskiego mieli do wyboru
dwa tematy:
1. „Dokonaj analizy i interpreta-
cji porównawczej wierszy Jana Ko-
chanowskiego O żywocie ludzkim i
Agnieszki Osieckiej Kolęda z preten-
sjami. Zwród uwagę na przedstawione
w nich obrazy ludzkiego życia oraz
postawę podmiotu mówiącego wobec
świata.”
Drugi z tematów brzmiał:
2. „Codziennośd w czasach Za-
głady. Analizując i interpretując opo-
wiadanie Idy Fink Przed lustrem, zwród
uwagę na kreację bohaterek, ich sytu-
ację oraz znaczenie tytułowego lu-
stra.”
Abiturienci, którzy zdecydowali się
pisad egzamin na poziomie rozszerzo-
nym (w naszej szkole 30 absolwen-
tów) byli zadowoleni i uważali, że nie
było trudno.
Matematyka
Arkusz egzaminacyjny ma-
tury z matematyki na poziomie pod-
stawowym składał się z trzech grup
zadao. Za poprawne rozwiązanie
wszystkich zadao uczeo mógł uzyskad
maksymalnie 50 punktów. W tym roku
matura z matematyki była wyjątkowo
łatwa. Maturzyści wychodząc z egza-
minu byli zadowoleni i większośd z
nich jest dobrej myśli. Egzamin matu-
ralny z matematyki na poziomie roz-
szerzonym odbył się w środę 9 maja
2012 o godz. 9.00 i trwał 180 minut.
Egzamin pisali tylko chętni - w tym
roku było to 62 tys. osób, a w naszej
szkole 55 maturzystów. Duża częśd
uznała, że egzamin był trudniejszy niż
matura próbna. Sporo osób miało
wątpliwości co do sposobu rozwiąza-
nia zadania z ciągiem. Test ten jest
uznawany za jeden z trudniejszych
wśród egzaminów maturalnych, dla-
tego budzi wśród uczniów dużo emo-
cji. Egzamin z matematyki na poziomie
rozszerzonym ma za zadanie spraw-
dzid czy uczeo potrafi samodzielnie
analizowad sytuacje problemo-
we, prowadzid rozumowanie matema-
tyczne i uzasadniad je. Test sprawdza
5 Szubrawiec
również umiejętnośd interpretowania
tekstu matematycznego.
Język angielski
Język angielski jest najpopularniej-
szym językiem zdawanym na maturze
- w tym roku wybrało go 86% uczniów,
czyli 332 tysiące. W naszej szkole język
angielski zdawało 413 osób (poziom
podstawowy), a rozszerzony 102.
Egzamin na poziomie podstawowym
rozpoczął się o godz. 9:00 i trwał 120
minut. Poziom podstawowy obowią-
zywał wszystkich maturzystów, którzy
wybrali angielski jako język obowiąz-
kowy w części ustnej. Arkusz matural-
ny zawierał zadania sprawdzające
umiejętności rozumienia ze słuchu,
czytania ze zrozumieniem oraz pisa-
nia. Rozumienie ze słuchu sprawdzane
było na podstawie rozwiązywania
zadao zamkniętych nagranych na pły-
cie CD, którą puszczano zdającym.
W części sprawdzającej czytanie ze
zrozumieniem wykorzystywane były
teksty informacyjne, publicystyczne i
literackie. Formą wypowiedzi pisem-
nej na poziomie podstawowym były
dwa teksty użytkowe. Maksymalnie
z poziomu podstawowego można było
uzyskad 50 punktów. Dobra znajomośd
języka angielskiego zwiększa szansę
maturzystów na dostanie się na wy-
marzone studia, nawet jeśli wybierają
studia techniczne. Po ich skooczeniu,
na pewno łatwiej będzie im znaleźd
pracę, gdy znajomośd języka angiel-
skiego opanują w stopniu biegłym.
Matura z angielskiego na poziomie
rozszerzonym rozpoczęła się punktu-
alnie o 14:00. Ponad 330 tysięcy ma-
turzystów przystąpiło do udzielania
odpowiedzi z matury z angielskiego na
poziomie rozszerzonym.
Poziom rozszerzony obejmował
cztery grupy zadao: rozumienie ze
słuchu, rozumienie tekstów pisanych,
znajomośd środków językowych i wy-
powiedź pisemną.
Wiedza o Społeczeostwie
Egzamin z WoS-u zarówno na po-
ziomie podstawowym jak i rozszerzo-
nym rozpoczął się 11 maja o godz.
9:00. W naszej szkole WoS zdawało na
poziomie podstawowym 68 osób, a na
rozszerzonym 25. Poziom podstawo-
wy trwał 120 minut i można będzie
z niego uzyskad 100 punktów. Matu-
rzyści spotkali się tam z zadaniami
różnego typu: zamkniętymi oraz
otwartymi wymagającymi umiejętno-
ści analizowania, czytania przepisów
prawnych, interpretowania danych
statystycznych, formułowania i uza-
sadniania własnego stanowiska.
Matura sprawdzała wiedzę
uczniów z zakresu polityki, prawa,
społeczeostwa, problemów współcze-
snego świata czy historii Unii Europej-
skiej. W tematyce wypowiedzi pisem-
nej egzaminu na poziomie podstawo-
wym, chodziło o sytuację społeczno-
kulturową Polaków na emigracji. Na-
leżało m.in. odpowiedzied na pytanie,
co mogą zrobid organy paostwowe,
samorządy terytorialne i organizacje
pozarządowe, by tę sytuację popra-
wid. Maturzyści, którzy wybrali poziom
rozszerzony mieli na jego napisanie
180 minut, a do zdobycia było mak-
symalnie 50 punktów. Arkusz egzami-
nacyjny składał się z trzech części:
pierwszej mającej sprawdzad wiedzę
przedmiotową, drugiej, która miała
ocenid umiejętności ucznia podczas
pracy z materiałem źródłowym. Na
materiał źródłowy składad się mogą
źródła pisane, ikonograficzne, staty-
styczne i kartograficzne. Trzecią czę-
ścią było pisanie tekstu własnego, w
którym uczeo powinien zawrzed wnio-
ski z analizy materiału źródłowego
z poprzednich zadao.
Biologia
14 maja 75 tysięcy maturzystów
z całej Polski pisało egzamin matural-
ny z biologii. W ZS Nr 1 biologię zda-
wało na poziomie podstawowym 57
osób, a na rozszerzonym 39. Egzamin
na poziomie podstawowym zakooczył
się o godz. 11:00. Na rozszerzonym -
pół godziny później. Maturzystów z
biologii obowiązywała wiedza z zakre-
su budowy i funkcji organizmu czło-
wieka, relacji między organizmem a
środowiskiem czy procesów biologicz-
nych. Maturzyści musieli wykazad, że
potrafią wskazad elementy budowy
organizmu człowieka czy zwierzęcia,
określid wpływ człowieka na środowi-
sko, a także opisad przebieg zjawiska
biologicznego. Oprócz zadao weryfiku-
jących wiedzę przedmiotową, wystąpi-
ły także zadania polegające na wyko-
rzystywaniu i przetwarzaniu informa-
cji. Maturzysta musiał np. skonstru-
owad tabelę, wykres, schemat czy
rysunek. Matura podstawowa trwała
120 minut, a do zdobycia było 50
punktów. Maturzyści zdający poziom
rozszerzony mieli do dyspozycji 150
minut, a maksymalna ilośd punktów
możliwa do uzyskania wynosiła 60.
Geografia
Egzamin z geografii rozpoczął się
17 maja o godz. 9.00. Geografia była
najpopularniejszym przedmiotem
dodatkowym wybieranym przez
uczniów na maturze 2012. Maturę
z geografii można było zdawad na
poziomie podstawowym lub rozsze-
rzonym. Trwała ona 120 minut, a na
poziomie rozszerzonym pół godziny
dłużej. Egzaminy na obydwu pozio-
mach rozpoczęły się o godzinie 9:00.
Maturzyści zdający maturę z geografii
na poziomie podstawowym musieli
mied wiedzę na temat funkcjonowania
środowiska Ziemi, wzajemnych
zależności między człowiekiem, przy-
6 Szubrawiec
rodą i gospodarką czy konfliktów
zbrojnych i innych zagrożeo społecz-
no-ekonomicznych. Uczniów zdają-
cych maturę z geografii na poziomie
rozszerzonym obowiązywała (oprócz
materiału z matury podstawowej)
wiedza na temat metod badao geo-
graficznych, systemu przyrodniczego
Ziemi, systemu społeczno
gospodarczego świata (w tym wybra-
ne elementy geografii politycznej)
oraz globalne i regionalne pro-
blemy. Pasjonaci geografii musieli
wykazad, że potrafią odczytywad
i podawad informacje geograficzne
zapisane w różnej postaci np. map
ogólnogeograficznych i tematycznych,
tekstu, wykresu, diagramu czy foto-
grafii. Od maturzystów wymagane
były także umiejętności wykonywania
prostych obliczeo (na podstawie map
lub innych źródeł informacji geogra-
ficznej) matematyczno geograficznych
czy astronomiczno-geograficznych.
Maturzyści zdający egzamin na po-
ziomie podstawowym maksymalnie
mogą zdobyd 50 punktów. Z matury
rozszerzonej za prawidłowe rozwiąza-
nie wszystkich zadao do uzyskania jest
punktów 60. W ZS Nr 1 geografię
zdawało 116 abiturientów (poziom
podstawowy) a rozszerzony 47.
Historia
Maturzyści, którzy pisali maturę
z historii na poziomie podstawowym,
zakooczyli egzamin po 120 minutach.
Maturzyści piszący poziom rozszerzo-
ny mieli na to godzinę więcej. Egzamin
z historii na poziomie podstawowym
zakooczył się o godz. 16:00. Na rozsze-
rzonym – godzinę później. Abiturienci
piszący poziom podstawowy musieli
udowodnid, że znają faktografię i ter-
minologię historyczną obejmującą
czasy starożytne po wiek XX. Trzeba
było wykazad się nie tylko świetną
znajomością historii Polski, ale i całego
świata. Egzamin na poziomie rozsze-
rzonym wymagał dokładnej wiedzy na
temat przemian ustrojowych w staro-
żytnej Grecji i Rzymie, funkcjonowania
władzy i struktury społeczeostw w
średniowieczu czy genezy I i II wojny
światowej. Maturzyści musieli wyka-
zad się umiejętnością korzystania z
dostępnych informacji. Zadania wy-
magały, by zdający na podstawie źró-
deł hierarchizowali fakty, umieszczali
opisywane wydarzenia w czasie i prze-
strzeni, interpretowali wydarzenia
historyczne czy potrafili wskazad przy-
czyny i skutki danego wydarzenia.
Zdający mógł byd poproszony
o wskazanie podobieostw i różnic
między wydarzeniami historycznymi
lub krytyczną analizę i ocenę różnych
interpretacji historii. Maturzysta zda-
jący egzamin na poziomie podstawo-
wym maksymalnie może zdobyd 100
punktów. Z matury rozszerzonej za
prawidłowe rozwiązanie wszystkich
zadao do uzyskania jest 50 punktów.
Historię w naszej szkole zdawało 29
osób na poziomie podstawowym, a na
rozszerzonym 8.
Chemia
Maturzyści, którzy pisali maturę
z chemii na poziomie podstawowym,
zakooczyli egzamin po 120 minutach.
Ci, którzy pisali egzamin z
chemii na poziomie rozszerzonym,
mieli na to godzinę więcej. Egzamin z
chemii na poziomie podstawowym
zakooczył się o godz. 16:00. Maturę z
chemii zdawało 45 tysięcy uczniów z
całej Polski. Zakres wiedzy przedmio-
towej na maturze z chemii obejmował
budowę atomu, reakcje chemiczne,
dysocjację, pierwiastki i związki
chemiczne oraz właściwości chemicz-
ne i fizyczne metali i niemetali. Poziom
rozszerzony wymagał od maturzystów
wiedzy o szybkości reakcji chemicz-
nych, katalizie, czy o układach kolo-
idalnych. W ramach części polegającej
na korzystaniu z dostępnych informa-
cji, maturzyści byli proszeni o odczy-
tanie i analizę tekstów o tematyce
chemicznej, tablic chemicznych, tabe-
li, wykresów, schematów czy układów
koloidalnych. Do zdobycia z poziomu
podstawowego jest 50 punktów.
Uczniowie zdający maturę z chemii na
poziomie rozszerzonym maksymalnie
mogą uzyskad 60 punktów. W ZS Nr 1
chemię zdawało 30 osób na poziomie
podstawowym, a na rozszerzonym 12.
Fizyka
11 maja 36 tysięcy maturzystów
przystąpiło do matury z fizyki
i astronomii. Uczniowie mogli zdecy-
dowad się na poziom podstawowy lub
rozszerzony. Pisanie zarówno poziomu
podstawowego jak i rozszerzonego
rozpoczęło się o godz. 14:00. Przekrój
pojęd, które pojawiły się na maturze z
fizyki i astronomii był bardzo szeroki.
Maturzyści musieli umiejętni opero-
wad wiedzą związaną z ruchem, grawi-
tacją, budową materii, ich makrosko-
powymi właściwościami, licznymi
zjawiskami dotyczącymi światła czy
narzędziami współczesnej fizyki. Ma-
turzystów decydujących się na rozsze-
rzenie czekały zadania związane z
m.in. prędkościami kosmicznymi,
równaniem Clapeyrona, równaniem
światła i soczewki, czy hipotezą De
Brogile’a Poziom podstawowy trwał
120 minut, a rozszerzony o pół godzi-
ny dłużej. Maksymalna liczba punktów
możliwych do uzyskania z matury
podstawowej wynosi 50. Maturzyści
zdający egzamin rozszerzony mogą
zdobyd 60 punktów. Fizykę w naszej
szkole zdawało 44 osoby na poziomie
podstawowym, a na rozszerzonym 19.
Grzegorz Łach, kl.2d
7 Szubrawiec
Maj to istny koszmar dla trzecio-
klasistów. Nie cieszą się ze zbliżają-
cych się czteromiesięcznych wakacji
lecz denerwują egzaminem. Prze-
żywają silny stres, gdyż właśnie
teraz będą pisad najważniejszy
sprawdzian w swoim życiu, którego
wynik zadecyduje o ich przyszłości.
Zadałyśmy kilka pytao tegorocznej
maturzystce Katarzynie z VI LO:
Może zaczniemy dośd nie-
codziennie, ale czy podczas matury
miałaś na sobie czerwoną bieliznę?
Nie, nie miałam.
Czyli nie wierzysz w przesądy do-
tyczące matury? Znasz jakieś inne?
Uważam, że podstawą matury
jest wiedza, a nie czerwona bielizna.
Słyszałam, że przed maturą nie moż-
na ścinad włosów i najlepiej mied
przy sobie coś pożyczonego na przy-
kład długopis. Według mnie to bzdu-
ra. Liczy się szczęście i jak już wcze-
śniej wspomniałam wiedza maturzy-
sty.
W takim razie, można wy-
wnioskowad, że do matury podeszłaś
bezstresowo? Ciężko uwierzyd!
Stresowałam się jak nigdy, chyba
nie przeżyłabym tego drugi raz, mi-
mo zaparzania milionów melis i ob-
gryzania paznokci.
W jaki sposób przypominałaś so-
bie materiał z trzech lat nauki ?
Miałam plan, dokładnie rozpisa-
łam sobie każdy dzieo. Zaczęłam w
styczniu. Jednego dnia był jeden
temat z danego przedmiotu i tak aż
do kwietnia. Na początku ciężko się
było zmobilizowad, ale z czasem
przyzwyczaiłam się. Wydaje mi się,
że szkoła powinna narzucad taki plan
każdemu maturzyście, wtedy na
pewno podniósłby się poziom zda-
walności.
Przyznam, że dośd ciekawy spo-
sób nauki, znasz jakieś inne?
Korepetycje. Też z nich korzysta-
łam. Myślę, że to najlepsza metoda
powtarzania, która gwarantuje do-
bre zdanie matury. Jednak nie wszy-
scy mogą sobie na nie pozwolid.
Spodziewałaś się któregoś z te-
matów, a może któryś cię zaskoczył?
Jeśli chodzi o maturę z polskiego,
zaskoczyło mnie to, że po raz kolejny
pojawił się temat dotyczący "Lalki",
zwłaszcza, że nie przyłożyłam się do
tej właśnie lektury. Myślałam "prze-
cież dwa razy z rzędu nie dadzą tego
samego”. Ucieszyłam się jak zoba-
czyłam, że trzeba scharakteryzowad
Joannę Podborską, gdyż ten temat
miałam w jednym paluszku. Czuję,
że dobrze mi poszło i jestem zado-
wolona.
A jak inne przedmioty? Co oprócz
egzaminów obowiązkowych wybra-
łaś?
Zdawałam rozszerzoną ma-
tematykę, do której naprawdę się
dokładnie uczyłam. Chciałam napi-
sad ją minimalnie na 85%, które po-
trzebuję na wybrane studia. Mam
nadzieję, że na tyle zdam. Dodatko-
wo pisałam jeszcze fizykę, ale chyba
przeceniłam swoje fizyczne zdol-
ności.
W takim razie na jakie studia
wybierasz się po zdaniu matury?
Chciałabym studiowad architek-
turę krajobrazu. Marzy mi się Kra-
ków, w czerwcu okaże się, czy to
realne.
To bardzo ambitny kierunek,
trzymamy za ciebie kciuki i dzięku-
jemy za wywiad.
Karolina Zaborniak, kl.2d
Dominika Baran, kl.2d
Bezstresowa matura? Bzdura!
8 Szubrawiec
20 kwietnia równo o godzinie
9.00 w holu naszej szkoły zaroiło się
od zagubionych i szukających infor-
macji twarzy. Gimnazjaliści z całego
Podkarpacia przybyli do ZS Nr1 aby
zobaczyd, czym nasza placówka wy-
różnia się na tle innych. Rozpoczął
się „dzieo otwarty”.
Każdy odwiedzający został przy-
witany przez uczniów z samorządu
szkolnego, a następnie oprowadzo-
ny po budynku szkoły. Wędrówka po
korytarzach naszej placówki kooczy-
ła się przy wejściu do auli, gdzie
gimnazjaliści mogli przyjrzed się
stoiskom przygotowanym przez
każdy profil i lepiej zapoznad się
z programem nauczania i przed-
miotami rozszerzonymi dla da-
nej klasy. Szczególnym zaintere-
sowaniem cieszyły się prace
przygotowane przez uczniów
profilu dziennikarskiego, pe-
dagogicznego oraz biologiczno-
chemicznego, przy których
gromadziło się najwięcej przy-
szłych absolwentów gimnazjów.
Każde stoisko czymś się wyróż-
niało, począwszy od kącika klasy
biol-chem pełnej mikroskopów
i ludzkich (oczywiście sztucznych)
organów, na studiu telewizyjnym
profilu dziennikarskiego koocząc.
Ostatnim etapem poznawania naszej
szkoły była wizyta w auli, gdzie gim-
nazjaliści mogli zobaczyd prezentację
dotyczącą ZS Nr 1 oraz uśmiad się do
łez oglądając występy przygotowane
przez profil kulturowy.
Co się podobało gimnazjalistom
w ZS Nr1? Odpowiedzi były różne:
jedni zachwalali szerokie korytarze
i możliwośd korzystania z Internetu
w czytelni, innym natomiast spodo-
bała się przyjazna atmosfera panują-
ca w naszej szkole. Czy coś się nie
podobało? Tak: ogromna ilośd nauki.
Mamy jednak nadzieję, że po waka-
cjach zobaczymy wiele nowych, nie-
zrażonych wymaganiami naszej
szkoły twarzy!
Paweł Smaroo, kl.2d
DDzziieeńń oottwwaarrttyy ZZSS NNrr11
9 Szubrawiec
Dzieo wiosny zwykliśmy
obchodzid 21 marca. Potocznie jest
to dzieo wagarowicza. Data przyby-
cia wiosny, zawsze kojarzy nam się
z czymś wesołym i miłym (może dla-
tego, że dzieo ten jest równy nocy,
a promienie słoneczne padają na
równik pod kątem 90 stopni ). W na-
szej szkole dzieo ten obchodziliśmy
20marca. Nie było tradycyjnego to-
pienia marzanny czy też ogniska.
Dyrekcja zorganizowała dla nas in-
nego rodzaju rozrywkę. Odbył się
konkurs talentów, zwykle nazwany
„Mam Talent”. Była to już druga
edycja wiosennego współzawodni-
ctwa. Po zeszłorocznym sukcesie,na-
sza szkoła została okrzyknięta „Szko-
łą Odkrywania Talentów”. Tegoro-
czne występy zaskoczyły wszystkich:
widzów, uczestników, nauczycieli.
Konkurencje zostały podzielone na
trzy kategorie: taniec, śpiew, kaba-
ret. Wszystkie z nich spotkały się
z równą aprobatą publiczności.W ka-
tegorii taniec mogliśmy oglądad wie-
le ciekawych układów, począwszy od
fragmentu „Dziadka do orzechów”
w wykonaniu baletowym, przez pa-
rodię „Dirty Dancing”, jumpstyle,
hip-hop, aż po taoce, których nie
sposób scharakteryzowad. Kategoria
„śpiew” zszokowała przede wszyst-
kim samych uczestników. Mogliśmy
byd świadkami narodzin nowego
zespołu, stworzonego na cele kon-
kursu. Chłopcy byli tak żądni sceny,
że jeden występ im nie wystarczył.
Również duże zainteresowanie
wzbudzili raperzy, pokazując swój
styl i odwagę. Instrumentalistów
było znacznie mniej, lecz i oni poru-
szyli publicznośd. W przedstawie-
niach kabaretowych zobaczyliśmy
talenty aktorskie uczniów naszej
szkoły. Pod koniec odbył się drugi
konkurs, na najlepiej przebraną kla-
sę. Pierwszaki nie miały sobie rów-
nych. Największym powodzeniem
cieszyły się stroje o tematyce hipi-
sowskiej, wampiry oraz kujony.
Oliwia Gaweł, kl.2d
Wiosna w naszej szkole!
10 Szubrawiec
Można by powiedzied, że konkurs pio-
senki i wiersza anglojęzycznego „Teen
Show” stał się w naszej szkole już trady-
cją. Organizowany jest od 2005 roku,
przez cztery lata była to impreza we-
wnątrzszkolna. Dwa lata temu konkurs
objął też inne szkoły z Rzeszowa,
a w tym roku z całego województwa
podkarpackiego.
W tym roku w konkursie wzięło udział
13 szkół średnich, w tym szkoły z Mielca,
Kolbuszowej, Dębicy, Krosna, Leżajska
oraz Rzeszowa. Patronami tegorocznej
imprezy zostali: Podkarpacki Kurator
Oświaty, gazeta „Nowiny” oraz Radio
Centrum. Nagrody zostały ufundowane
przez szkoły językowe „Masterschool”
i „British School” oraz wydawnictwa ję-
zykowe Oxford i Pearson Longman.
Opiekunami oraz organizatorami były
Pani prof. Dominika Beniowska oraz
Pani prof. Aneta Kiełtyka.
W czwartkowy poranek, 15 marca do
naszej szkoły zaczynają zjeżdżad się
uczestnicy. Do konkursu zostały niecałe
dwie godziny, uczestnicy wpisują się na
listę, rozpoczynają przygotowania do
swoich występów. W auli organizatorzy
dopinają wszystko na ostatni guzik,
ostatnie próby świateł, dźwięku –można
zaczynad! Po oficjalnym przywitaniu
uczestników, ich opiekunów oraz jury
odbywa się występ Dziewczęcej Orkie-
stry Dętej.
Wreszcie rozpoczęły się eliminacje,
czyli to, na co większośd widowni
i z pewnością wszyscy uczestnicy czekali.
Pierwszą kategorią był wiersz. Wię-
kszośd uczestników stanęła na wysokoś-
ci zadania i utwór, który wybrali wyre-
cytowali prawidłowo. Jednak jak wszę-
dzie, zawsze znajdzie się ktoś, kto szcze-
gólnie zapadnie w pamięd. W moim
przypadku były to dwie osoby, uczenni-
ca IV LO w Rzeszowie Jolanta Sum, recy-
tująca utwór Mayi Angelou „Still I Rise”
oraz uczeo II LO w Mielcu Radosław
Wójcik, występujący z wierszem Jacka
Prelutsky „Be glad Your nosen is on Your
face”.
Po występach uczestnicy udali się na
przerwę, a scena została przygotowana
do występu zespołu tanecznego IMPET,
który pokazał kilka swoich układów,
m.in. „Zaklęte” oraz „Dokąd”. Solowym
występem pt. „Obca przestrzeo” zach-
wyciła również Klaudia Tereszkiewicz.
Po tej widowiskowej przerwie przy-
szedł czas na drugą kategorię konkurso-
wą, piosenkę. Ta cieszyła się ogromnym
zainteresowaniem, ponieważ zgłosiło się
do niej niemal dwa razy więcej uczestni-
ków niż do poprzedniej. Jak to często
bywa z oprawą muzyczną i nagłośnie-
niem, nie obyło się bez problemów
technicznych, jednak dzięki cierpliwości
uczestników i organizatorów wszystko
przebiegło pomyślnie. Tym razem po-
ziom był bardziej zróżnicowany, jednak
i tu znalazłam przysłowiowe „perełki”.
Niesamowity występ Justyny Zuby z III
LO w Rzeszowie, która śpiewała piosen-
kę znanego wszystkim girlsband`u Desti-
ny`s Child „Stand up for love” sprawił, że
na chwilę wszyscy byli jak zaczarowani.
Drugim występem, który długo będę
pamiętad, jest piosenka zespołu The
Animals pt. „House of the Rusing Sun”
w wykonaniu Aleksandry Pilarz z zes-
połem „Wyjdzie w praniu”, którzy repre-
zentowali IV LO w Rzeszowie. Mimo te-
go, że występowali jako jedni z ostat-
nich, to zdecydowanie warto było cze-
kad na ich występ.
Po zakooczeniu występów jury udało
się na obrady, a ja skorzystałam z okazji
i zapytałam kilku uczestników spoza
naszej szkoły jak oceniają organizację
tegorocznej imprezy. Odpowiedzi były
raczej jednoznaczne, zgodnie stwierdzo-
no, że w tym roku nasza szkoła stanęła
na wysokości zadania.
A jak ocenia konkurs jury? – „Jeżeli cho-
dzi o poziom uczestników to był on
dosyd zróżnicowany. Bardzo cieszy za-
angażowanie młodych ludzi, którzy chcą
śpiewad, obojętnie w jakim składzie”.
Z ich strony pojawiła się również suge-
stia, aby w przyszłości kategorie zostały
nieco rozbudowane. Częśd muzyczna,
ich zdaniem, powinna zostad poszerzona
o kategorie dla solistów i zespołów, co
znacznie ułatwi pracę jury w przyszłych
edycjach.
A jak wyglądają pełne wyniki?
Kategoria wiersz:
1. Ewa Starzec -
Judith Viorst „No”
2. Jolanta Sum -
Maya Angelou „Still I rise”
3. Paulina Walat -
Roger McGough „Sky In the pie”
Wyróżnienia:
Aleksandra Lekowska
Aleksandra Magda
Kategoria piosenka:
1. Justyna Zuba -
Destany`s Child „Stand up for love”
2. Patrycja Pałys -
Sara Bareilles „Gravity”
3. Aleksandra Pilarz -
The Animals „House of the rising sun” z
zespołem Wyjdzie w Praniu.
Wyróżnienia:
Michał Kasprzyk
Monika Marek
Agnieszka Czachor
Patrycja Smoleoska, kl.2d
Teen show!
11 Szubrawiec
Już od 2004 roku organizowane
są Spotkania Teatralne „Zwiercia-
dła”. Początkowo festiwal odbywał
się w II Liceum Ogólnokształcącym
im. Hetmana Jana Zamoyskiego
w Lublinie, które wraz z Fundacją
Teatrikon jest ich organizatorem.
Jednak z roku na rok, popularnośd
idei spotkao sprawiła, iż zawitały
one do pięciu innych miast Polski.
Pierwszy raz na Podkarpacie, do
Rzeszowa.
Projekt „Spotkajmy Się Teatralnie!”
opiera się na wzajemnej wymianie
doświadczeo. Jest to festiwal stwo-
rzony dla młodzieży, sprzyja on jej
integracji. Podczas przygotowao,
zachęca do wspólnych warsztatów
prowadzonych w czasie festiwalu.
Zaangażowanie w pracę nad pomy-
słem wpływa na wzrost zaintereso-
wania teatrem oraz ożywia życie
kulturalne szkoły. To wydarzenie ma
na celu zachęcid młodych ludzi do
aktywności i zaprzyjaźnienia się
z teatrem.
Rzeszowskie Spotkania Teatralne
odbyły się w dniach 13 – 14 marca.
W pierwszy, konkursowy dzieo fe-
stiwalu na scenie auli ZS Nr 1 im.
A. Towarnickiego, zaprezentowało
się 7 grup teatralnych, wystawiono
4 monodramy i 3 spektakle. Kilku-
godzinny plan inscenizacji, przeple-
ciony był warsztatami integracyjny-
mi prowadzonymi przez przedsta-
wicieli Fundacji Teatrikon.
Grupy walczyły o dwie statuetki.
Nagrodą główną była statuetka
„Zwierciadeł”. W jury, pod kierow-
nictwem Remigiusza Cabana (dy-
rektora Teatru im. Wandy Siemasz-
kowej w Rzeszowie), które przy-
znawało tę nagrodę, zasiadała Jo-
lanta Nord (aktorka) oraz Joanna
Ślooska (dziennikarka Radia Via).
„Ambrożynka”, czyli nagroda imie-
nia patrona naszej szkoły, została
przyznana przez szkolne jury, w któ-
rego skład wchodzili: Agata Pienią-
żek-Sak (pedagog), Gabriela Majku-
towska (polonista), Ewa Łopuszyoska
(przedstawicielka organizacyjnej
grupy uczniowskiej), Ada Czyż
(przedstawiciel samorządu szkolne-
go), Dominika Baran (zastępca re-
daktora naczelnego gazety szkolnej
"Szubrawiec") oraz Rafał Smela (sty-
pendysta Nowej Fundacji im. dra
Jana Towarnickiego).
Jednogłośnie spektakl pt. „Ptasia
kaszanka”, czyli Opereta Teatru 51
z MDK w Rzeszowie, zdobył obie te
nagrody. Jury zdecydowało się przy-
znad również dwa wyróżnienia dla:
Magdaleny Chwajty (która zdobyła
też wyróżnienie szkolnego grona
jurorów) za rolę w spektaklu „Kaśka”
oraz dla Damiania Janusza za scena-
riusz do spektaklu „KL Szajna”.
Przedstawienie wyników konkursu
i wręczenie nagród,odbyło się w dru-
gi dzieo festwialu.
Wtedy również wszyscy uczestnicy
„Zwierciadeł” mogli: obejrzed wy-
stęp zespołu Street Life Crew
i Impet, uczestniczyd w warsztatach
teatralnych prowadzonych przez
Monikę Adamiec oraz posłuchad
koncertu Mikołaja Babuli, Kamila
Bijosia i Artura Gierackiego.
Gratulujemy laureatom ich wygra-
nych, jak i organizatorom oraz po-
mysłodawcom zorganizowania tak
świetnego festiwalu.
Karolina Zaborniak, kl.2d
„Zwierciadła” - Spotkajmy się teatralnie!
12 Szubrawiec
Podczas rekolekcji, nasze szkolne
mury odwiedził Mirek „KOLA” Kol-
czyk. Były diler narkotyków w spo-
sób jasny i bardzo mocny opowiada
o swoim trudnym życiu. Były wię-
zieo, przestępca, a teraz raper ogła-
szający Dobrą Nowinę jest członkiem
takich zespołów jak: TGD, Moc Squ-
ad, Royal Rap czy Kawa. Cechuje go
spontaniczny sposób twórczości oraz
ogromna determinacja w przy-
prowadzaniu ludzi do Chrystusa.
W tekstach piosenek można odna-
leźd proste słowa, za którymi kryje
się nawrócenie piosenkarza, osobis-
te doświadczenia z przemocą, narko-
tykami, alkoholem. Młody wokalista
opowiedział nam o swoim trudnym,
młodzieoczym życiu.
Co sprzyjało twojemu nawróce-
niu?
Z jednej strony świadomośd grze-
chu, beznadzieja, brak pokoju i pust-
ka w sercu, a z drugiej miłośd ludzi,
którzy otworzyli przede mną swój
dom, swoje serce. Oni powiedzieli
mi prawdę i przyprowadzili mnie do
Niego. To były okoliczności, w któ-
rych się nawracałem. Oczywiście
sprawcą mojego nawrócenia był
Duch Święty, który użył swoich "na-
rzędzi", więc mówię raczej kto,
a nie co.
Jak powstają twoje piosenki?
Którą z nich lubisz najbardziej?
Różnie to jest. Nie powiem ci,
którą piosenkę lubię najbardziej, bo
nie wiem którą. Lubię te wszystkie
o Nim i dla Niego. Cały czas tworzę
coś nowego i z tą satysfakcją jest
różnie, często myślę jak mógłbym
zrobid coś lepiej. Nie chciałbym po-
paśd w samozachwyt i "osiąśd na
laurach". Lubię, gdy ktoś składa mi
świadectwo, że przeżył coś z Panem
Bogiem słuchając mojej muzyki. Jeśli
on się przyznaje, to jest dla mnie
powodem do chluby. Chciałbym, że-
by się Tacie podobało.
Jak odróżniasz głos Boga od kre-
atywnej myśli? Jesteś otwarty na
współpracę z katolickimi zespołami ?
„Przykładając do duchowych rze-
czy duchową miarę”. (1Kor.2:13)
Przede wszystkim przykładam pion
Bożego Słowa. Jeśli pojawia się myśl
niezgodna ze Słowem to wiadomo,
że to nie Bóg. Kiedy chcę wiedzied,
modlę się. Jeśli mam potwierdzenie
w Słowie i świadectwo Ducha- pew-
nośd, której towarzyszy głęboki po-
kój, to wiem, że to Pan przemówił
do mnie. Oczywiście Bóg przemawia
różnymi sposobami, przez sny, wizje,
ale to wszystko jest kwestią objawie-
nia Ducha. Jestem otwarty na usłu-
giwanie wszystkim i wszędzie gdzie
pośle mnie Bóg.
Czemu akurat chrześcijaoski hip-
hop, a nie rock lub metal?
Kiedy pierwszy raz usłyszałem rap
to po prostu wiedziałem, że to jest
"to". Tak samo jak odkrywają to
muzycy rockowi, czy inni. Lubisz jakiś
gatunek, czujesz, że to jest dla ciebie
i zaczynasz się angażowad. Nie wy-
obrażam sobie siebie grającego na
gitarze. Mikrofon to moje narzędzie,
rap to doskonała forma przekazu,
a hip-hop to kultura, którą tworzą
ludzie: raperzy, dj'e, biboje, beatbo-
kserzy i graficiarze. Jeśli zajmujesz
się którymś z nich to jesteś hip-
hop'owcem. To tak jak z kolesiem,
który piecze chleb, jego nazywają
piekarzem. Ja robię hip-hop, więc
jestem hip-hop'owcem. Ja osobiście
nie nazywam tego chrześcijaoskim
hip-hopem, bo ludziom kojarzy się
to z religią, z martwą nudą i ze zma-
wianiem pacierzy. A między żywą
relacją miłości z osobą, a martwą
religią jest wielka różnica. Tak samo
rozmowa z przyjacielem to zupełnie
coś innego niż klepanie wyuczonych
regułek. Ja robię rap i zapoznaję
ludzi z Kimś Kto ich kocha, Kto oddał
za nich życie, pokonał całe zło i bar-
dzo pragnie zbawid każdego i uwol-
nid od nałogów, choroby, smutku,
śmierci, poczucia winy i każdego
przekleostwa, które jest wynikiem
grzechu człowieka. Tylko ta miłośd
może wypełnid pustkę w sercu czło-
wieka i ugasid pragnienie.
Jakie masz plany na przyszłośd?
Płyty? Koncerty?
Jeśli Bóg pozwoli będą i płyty,
i koncerty. Jeśli chodzi stricte o hip-
hop, co jakiś czas przyjeżdżam do
stolicy, gdzie pracujemy z Yurem nad
nowym materiałem u niego w stu-
dio. Może w przyszłym roku wydam
solowy album. Wkrótce założę swój
profil na Myspace i tam będą poja-
wiały się nowe produkcje. Zależy
nam na tym, żeby grad koncerty,
może nawiążemy współpracę z ja-
kimś menagerem, który zająłby się
ustawianiem koncertów. Modlę się
o Boże prowadzenie tych spraw.
Anna Biały, kl.2d
Powrót do korzeni
13 Szubrawiec
Etap I: Niemcy
W ramach programu Comenius Ze-
spół Szkół Nr 1 rozpoczął w roku szkol-
nym 2010/11 realizację projektu „Po-
dróżując przez Europę w poszukiwaniu
przeszłości, współczesności i teraźniej-
szości”. Uczestnictwo naszej szkoły
w programie wymian zawdzięczamy
nauczycielom biorącym udział w projek-
cie, czyli profesorom: Joannie Tomace,
Annie Morwawiec-Susło i Grzegorzowi
Jasikowi. Koordynatorem całego pro-
gramu wymian była profesor Magdalena
Wrzesieo.
Partnerami naszej szkoły w progra-
mie jest GYMNASIUM HEEPEN w Biele-
feld (Niemcy) i szkoła INSTITUTO EDU-
CACIÓN SECUNDARIA MIRAMAR w Vila-
decans (Hiszpania). Pierwsze spotkanie
projektowe odbyło się w Niemczech
w marcu 2011, drugie w Polsce we
wrześniu 2011 w Rzeszowie, a ostatnie
z nich w marcu tego roku w Hiszpanii.
Wyjazd na pierwsze spotkanie pro-
jektowe do Niemiec przypadł na marzec
2011 roku. Młodzież z naszej szkoły
dojechała najpierw do Berlina by zwie-
dzid miasto. W stolicy Niemiec ucznio-
wie mieli czas na wspólne spędzenie
czasu i rozmowy dotyczące następnego
punktu programu jakim był pobyt
w Bielefeld. Po całym dniu pobytu
w Berlinie, Polacy udali się do Bielefeld
by poznad uczniów szkoły partnerskiej,
gdzie prace projektowe w Gymnasium
Heepen rozpoczęły się 21 marca 2011 i
trwały 5 dni.
Pierwszy dzieo wyjazdu uczniowie
spędzili na zapoznawaniu się z okolicą.
Mogli również bliżej poznad młodzież,
uczęszczającą do szkół partnerskich. Nie
był to jednak leniwy czas ponieważ
organizatorzy zgromadzili wszystkich
uczniów na zajęciach integracyjnych by
przy wspólnej zabawie zacieśnid mię-
dzynarodowe więzi. Wieczorem każdy
otrzymał czas wolny, by móc odpocząd
po przyjeździe, rozpakowad rzeczy oraz
przygotowad się na kolejne dni zajęd.
Jednym z głównych tematów projek-
tu jest migracja, dlatego w kolejnych
dniach zaplanowano i przeprowadzono
szereg zajęd mających na celu zobrazo-
wanie tego zagadnienia, widzianego
oczyma młodych ludzi. Przedstawiciele
wszystkich szkół przygotowali i przed-
stawili partnerom prezentacje multime-
dialne by przybliżyd nie tylko problem
migracji w swoim paostwie, ale również
i kulturę oraz tradycję swojego regionu.
Przedstawiciele wszystkich partnerów
prowadzili również w Essen zajęcia
w terenie - jest to region z dużą ilością
migrantów.
Czas upłynął na rozmowach, wspól-
nych zajęciach oraz zwiedzaniu miasta.
Polscy uczniowie mogli poznad lepiej
obyczaje niemieckie oraz podszkolid się
nie tylko w dziedzinie języka niemiec-
kiego, ale również hiszpaoskiego jak
i angielskiego.
Podczas działao projektowych skon-
kretyzowano i zaplanowano również
prace dotyczące projektów cząstko-
wych. Sporządzono plan pracy na na-
stępne miesiące - przed kolejnym spo-
tkaniem projektowym wszyscy partne-
rzy mieli za zadanie zapoznad się z aktu-
alną sytuacją w poszczególnych szko-
łach, miastach i regionach, jak również
poszukad motywów migracji. Uczniowie
mieli za zadnie przeprowadzid wywiady
z osobami, które zdecydowały się zmie-
nid swe miejsce zamieszkania.
Wszystko co dobre szybko się koo-
czy, ale nie tym razem ponieważ w tym
wypadku uczniów czekała jeszcze wy-
cieczka do Hiszpanii i Polski.
Etap II: Polska
Po marcowym wyjeździe do Niemiec,
w dniu 26.09.2011 polscy uczniowie
powitali w Zespole Szkół Nr 1 grupy
młodzieży ze szkół partnerskich
w Niemczech i Hiszpanii. Celem spotka-
nia, które potrwało do 29 września była
kontynuacja zajęd rozpoczętych w ubie-
głym roku szkolnym w niemieckiej szko-
le GYMNASIUM HEEPEN w Bielefeld.
Po przyjeździe do naszej szkoły
i bezpiecznym „ulokowaniu”, młodzież
wzięła udział w szeregu zajęd integra-
cyjnych mających na celu nie tylko za-
cieśnienie międzynarodowych więzi,
lepsze poznanie siebie, języków
i kultury uczniów ze szkół partnerskich,
ale również przypomnienie sobie jak
przebiegała realizacja programu
w Niemczech i rozpoczęcie ważnych
tematów, które według programu pro-
jektu powinny zostad poruszone, jak np.
migracja. W tym celu posłużono się
metodą pracy grupowej, której efektem
były kolorowe plakaty. Wspólna praca
jak i ogrom zabawy uczniów miał też
swoje niemałe aspekty edukacyjne.
Szukając odpowiedzi na pytanie doty-
czące procentowego udziału migrantów
w całkowitej liczbie ludności Niemiec,
Hiszpanii i Polski uczniowie poznali geo-
grafię wszystkich krajów partnerskich,
najważniejsze miasta i zabytki godne
obejrzenia. Wspólne zajęcia miały rów-
nież na celu przyczynianie się do walki
z rasizmem.
Następnie przedstawiono efekty
pracy wszystkich zespołów z ostatnich
kilku miesięcy. Organizatorzy z lekkim
przymrużeniem oka sprawdzali jak
członkowie wymiany uczniowskiej pora-
dzili sobie z „zadaniem domowym”,
które obiecali „odrobid” po przyjeździe
z Niemiec. Wstydu nie było, zaprezen-
„Comenius” w naszej szkole!
14 Szubrawiec
towano szereg wywiadów, które
uczniowie przeprowadzili w ramach
akcji projektowej z migrantami mieszka-
jącymi w ich miastach.
Kolejne dni wymiany mijały na
wspólnej pracy i nauce, jak i zabawie.
Podczas pobytu hiszpaoskiej i niemiec-
kiej grupy w Rzeszowie zorganizowano
również spotkanie ze studentami z Ira-
nu, Ukrainy i Malezji studiującymi
w Wyższej Szkole Informatyki i Zarzą-
dzania.
Kolejnym punktem programu było
zwiedzanie naszego miasta, jego zabyt-
ków i rynku, a następnie wycieczka do
zamku w Łaocucie.
Kulturalne zastrzyki nie nudziły
uczniów ponieważ przeplatane były
zajęciami sportowymi, wspólnymi za-
bawami, czasem na relaks i spędzaniem
czasu wyłącznie w młodzieżowym,
uczniowskim, międzynarodowym gro-
nie. Zawiązujące się przyjaźnie sprawia-
ły, że nikt nie chciał kooca pobytu
w Polsce, ale niestety zbliżał się wielkimi
krokami.
Na zakooczenie pobytu gości w Pol-
sce, wszyscy wspólnie wybrali się do
muzeum w Oświęcimiu w celu zgroma-
dzenia materiałów, które zostały później
wykorzystane do stworzenia kolejnego
materialnego projektu, który uczniowie
mieli za zadanie przedstawid już podczas
kolejnego projektowego spotkania. Tym
razem uczniowie spotkali się w Hiszpanii
w szkole INSTITUTO EDUCACIÓN SE-
CUNDARIA MIRAMAR w Viladecans.
Joanna Woźniak, kl.2d
Etap III: Hiszpania
Dziesięcioro uczniów dostało szansę
wyjazdu do hiszpaoskiej szkoły partner-
skiej w Viladecans i wzięcia udziału
w zajęciach projektowych dotyczących
pozytywnych i negatywnych skutków
migrącji. Wyjazd ten był doskonałą moż-
liwością zarówno do rozwoju swoich
umiejętności językowych, jak też pozna-
nia innej kultury i lokalnych tradycji. 25-
ego marca wylecieliśmy z lotniska
w Warszawie, by trzy godziny później
wylądowad na płycie lotniska Barcelony.
Zostaliśmy tam gorąco przywitani przez
rodziny, które miały nas gościd.
Pierwszego dnia po uroczystym
przywitaniu, poznawaliśmy się podczas
zajęd i zabaw prowadzonych przez so-
cjologów. Po południu zacieśnialiśmy
więzi podczas wspólnych zajęd sporto-
wych. Podczas następnych dni uczyliśmy
się słownictwa hiszpaoskiego i poznawa-
liśmy tamtejsze obyczaje. Zwiedzaliśmy
miasto, równocześnie poznając siebie
nawzajem podczas międzynarodowego
marszu na orientację. Odbyliśmy też
spotkanie z przedstawicielem burmi-
strza Viladecans. Przygotowaliśmy rów-
nież prezentacje dotyczące fenomenu
migracji dawniej i dziś i jej roli w kształ-
towaniu Europy.
Atrakcją kolejnego wieczoru był
przygotowany przez polską grupę spek-
takl teatralny, poruszający zagadnienie
przewodnie naszego wyjazdu – migra-
cję, a także przygotowane przez grupę
niemiecką zawody dotyczące wiedzy
o UE. Kolejnym punktem programu było
przeprowadzanie wywiadów w barce-
looskiej dzielnicy imigrantów – El Raval,
które następnego dnia prezentowaliśmy
podczas zajęd projektowych. Ta częśd
miasta stała się naszym obiektem zain-
teresowania ponieważ znajdują się tam
sklepy prowadzone głównie przez imi-
grantów. Dzięki lokalizacji tej dzielnicy
mogliśmy przespacerowad się też naj-
słynniejszą aleją Barcelony – La Rambla.
Wokół niej usytuowanych jest wiele
restauracji, kawiarenek i sklepów.
W powietrzu unosi się woo sprzedawa-
nych tam kwiatków i owoców. Czas
umilają występujący tancerze i mimicy,
a wszystko to rozgrywa się na tle kamie-
nic zaprojektowanych przez wielkich
artystów takich jak np. Antonio Gaudi.
Ten wielki secesyjny artysta w swych
dziełach wykorzystywał paraboliczne
łuki, fantastyczne formy i zawiłe desenie
oraz organiczne kształty podpatrywane
w przyrodzie. Owocem pracy tego archi-
tekta jest najsłynniejszy kościół w Hisz-
panii – Sagrada Familia, który inspiro-
wany jest naturą i nasycony symbolicz-
nymi treściami.
Poznaliśmy też imigrantów, którzy
opowiedzieli historie swojego życia.
Podzielili się z nami zarówno wrażenia-
mi ze swoich rodzinnych krajów jak też
z Hiszpanii, która jest teraz ich domem.
Podczas naszego pobytu uczestniczyli-
śmy również w dniu wiosny, który jest
tam tradycyjnie organizowany na za-
kooczenie semestru szkolnego. Czas
wypełniły nam zajęcia sportowe i ta-
neczne.
Nie był to jednak ostatni dzieo na-
szego pobytu w Hiszpanii ponieważ
następnego ranka kontynuowaliśmy
prace projektowe. Udaliśmy się do Bar-
celony w poszukiwaniu śladów migracji
i kształtowania miasta przez obcokra-
jowców. Podziwiając jej uroki mogliśmy
zauważyd wpływ zarówno artystów
rodzimych, jak też zagranicznych. Po-
dróżując busem turystycznym mogliśmy
zobaczyd najważniejsze zabytki Barcelo-
ny i samo jej serce – Sagradę Familię.
W koocu nadszedł czas zakooczenia
projektu, którego motywem przewod-
nim było zgłębianie aspektów migracji.
Wielu partnerów projektowych żegnało
nas na lotnisku, co było dla nas bardzo
miłym zaskoczeniem.
Wymiana była dla uczestników moż-
liwością do rozwoju swoich umiejętności
językowych, poszerzenia wiedzy o świe-
cie, obyczajach i kulturze innych naro-
dów. Zapoczątkowała ona wiele znajo-
mości, które na pewno nie zakooczą się
wraz z zamknięciem projektu.
Udział wszystkich uczniów w pro-
jekcie „Comenius” był w całości finan-
sowany ze środków UE.
Klaudia Krakowska, kl.2i
15 Szubrawiec
Kolejny „Szubrawiec” i kolejne
świeże informacje z naszego liceum.
Zobaczymy co zdarzyło się przez
kilka ostatnich miesięcy.
Dzieo Wiosny
20 marca świętowaliśmy w naszej
szkole „Pierwszy dzieo wiosny”. Od-
bywały się występy pt. „Mam ta-
lent”. Zostały one podzielone na trzy
kategorie: śpiew, taniec, kabaret. Na
scenie pojawiło się wielu wspa-
niałych artystów, którzy nagradzani
byli gromkimi brawami. Z okazji dnia
wiosny organizowany był także kon-
kurs na najlepiej przebraną klasę,
który zwyciężyła kl. I ,,h”.
Teen show
15 marca odbyła się VII edycja
konkursu piosenki i wiersza angloję-
zycznego organizowanego przez
panią prof. Dominikę Beniowską.
Uczniowie naszej szkoły mogli zoba-
czyd wspaniałych arty-
stów z całego wojewódz-
twa podkarpackiego, którzy przy-
jechali do naszej szkoły zaprezento-
wad swoje talenty artystyczne.
W kategorii „wiersz” zwyciężyła Ewa
Starzec natomiast w kategorii „pio-
senka” Justyna Zuba.
,,Zwierciadła”
W dniach 13-14 marca trwały
w naszej szkole Spotkania Teatralne
pt. „Zwierciadła”. Była to już VIII
edycja. W auli VI LO zaprezentowało
się 7 grup teatralnych, wystawiono 4
monodramy i 3 spektakle. Grupy
walczyły o statuetkę ,,Zwierciadeł”
i statuetkę naszej szkoły ,,Ambro-
żynkę”. Obie nagrody otrzymał spek-
takl pt. „Ptasia kaszanka”, czyli Ope-
reta Teatru 51 z MDK w Rzeszowie.
Przydatna lekcja
Dnia 24.04.2012 roku w klasie 2d
została przeprowadzona lekcja
o tematyce "Zasady i techniki aktyw-
nego mówienia i słuchania". Zajęcie
przeprowadziła mgr Anna Dudzinska
z WSIiZ-u. Rozpoczęliśmy od małego
testu. Polecenie brzmiało: „narysuj-
cie roślinę". Każdy rysował coś in-
nego. Jedni różę, drudzy tulipana
a inni bratki. Prowadząca uświado-
miła uczniów, że w komunikacji
ważna jest konkretnośd wypowiedzi.
Zostały ukazane bardzo ciekawe
fakty dotyczące słuchania i mówie-
nia. Oto niektóre wskazówki, które
pozwolą nam efektywnie słuchad i
mówid:
-skoncentruj się na przekazie roz-
mówcy, nie przerywaj rozmowy,
-słuchaj aktywnie, naturalnie uśmie-
chaj się, gestykuluj, kiwaj głową,
-podsumuj wszystkie fakty,
-komunikat musi byd konkret-
ny(dostosuj język do sytuacji spo-
łecznej i poziomu odbiorców).
Wydawanie poleceo: zawieraj ta-
kie informacje jak: kto wydaje pole-
cenie, komu jest przekazywane, co
ma byd wykonane i w jakim termi-
nie.Aby konfrontowad opinię musi-
my mied własne zdanie. Każdy z nas
ma prawo do własnej opinii. Bariery
komunikacyjne są zewnętrzne(szum,
hałas) i wewnętrzne (różnica języko-
wa, problemy percepcyjne).Tak oto
w pigułce można opisad zajęcia. Były
one bardzo ciekawe i z pewnością
pomogą nam lepiej się komuniko-
wad. Pamiętajmy o tym, że 85% suk-
cesu życiowego wynika z dobrego
komunikowania się!
Grzegorz Łach, kl.2d
Anna Konkol, kl.2d
Pigułka ZS Nr1
16 Szubrawiec
Coraz wyższe temperatury i piękna
pogoda sprawiają, że mamy ochotę
wyrwad się z domu. Tylko co robid,
gdy mieszka się w dużym mieście?
Przecież nie można ciągle przesia-
dywad na podwórku i gapid się
w niebo. Oto kilka propozycji dla
osób pragnących aktywnie spędzid
wolny czas.
Podniebna Ekspedycja
Park linowy, który znajduje się
w rzeszowskich Olszynkach przy ul.
Szopena, oferuje swoim klientom
niezapomniane przygody. Mogą ko-
rzystad z niego zarówno dorośli, jak
i dzieci. Jedyny warunek, jaki trzeba
spełnid, to mied minimum 120 cm
wzrostu. Park oferuje trzy trasy, a na
nich 35 platform i przeszkód zawie-
szonych minimum 6 metrów nad zie-
mią, mostki tybetaoskie i zjazdy ty-
rolskie. Chodzenie po platformach
i zwisanie na linach kilka metrów
nad ziemią nie jest niebezpieczne.
Zanim wejdziemy między konary
drzew,zostaniemy przeszkoleni przez
instruktorów. Na ich pomoc możemy
też liczyd w każdym momencie na-
szej przygody w parku linowym.
Park czynny jest codziennie w go-
dzinach 10:00-22:00, a ceny zależą
od poziomu trudności trasy.
Gaz do dechy
Miłośnicy szybkiej jazdy nareszcie
będą mogli poszaled. W Rzeszowie
powstały dwa tory gokartowe. Go-
karty to świetny sposób na aktywne
spędzenie wolnego czasu. Jedynym
ograniczeniem w korzystaniu z po-
pularnych „wózków” jest wzrost-
minimum 135cm. Kartingu nie mu-
szą obawiad się osoby, które nie ma-
ją prawa jazdy. Gokarty są bezpie-
czne, a ich obsługa banalnie prosta.
Na jazdę warto ubrad się sportowo
i wygodnie. Tor ,,Reskart’’ przy ul.
Hoffmanowej otwarty jest od po-
niedziałku do piątku od 12:00-22:00,
w weekendy od 10:00-22:00.
Szaleostwo w stylu West
Osobom o słabszych nerwach,
kochającym naturę i zwie-
rzęta polecam ośrodek
jeździecki Janiowe Wzgó-
rze w Rzeszowie. Ośrodek
zajmuje się hodowlą rasy American
Quarter Horse, czyli koomi używa-
nymi w USA do zaganiania bydła. Na
krytej i otwartej ujeżdżalni prowa-
dzone są lekcje jazdy konnej, zarów-
no dla początkujących jak i zaawan-
sowanych. Organizowane są również
przejażdżki bryczką i kuligi. W okre-
sie letnim i zimowym odbywają się
tu obozy jeździeckie dla dzieci i mło-
dzieży. Ośrodek jest czynny codzien-
nie od 12:00-20:00.
Katarzyna Makarska, kl.2d
Aktywnie w mieście!
17 Szubrawiec
Już po raz dziewiąty, ulica 3 maja
w Rzeszowie tętniła życiem i rado-
ścią, a wszystko to z powodu kolej-
nej rocznicy uchwalenia Konstytucji.
Obchody święta Paniagi są już
pewnego rodzaju tradycją i jedną
z największych imprez organizowa-
nych w naszym pięknym mieście. Co
roku przyciągają coraz większą liczbę
osób, tym bardziej, że ta słynna,
najstarsza ulica ma dla wielu miesz-
kaoców Rzeszowa sentymentalny
charakter. To właśnie tutaj ludzie
chętnie się spotykają, rozmawiają
i miło spędzają swój wolny czas.
Niemal każdego dnia przechodząc
przez tę ulicę, można spotkad mu-
zyków, często bardzo uzdolnionych,
którzy grając i śpiewając zarabiają
na życie.
To popularne i lubiane miejsce
bardzo hucznie i kolorowo obchodzi-
ło swoje święto. Tego dnia odbył się
tu wielki jarmark, na którym można
było spotkad i podziwiad śpiewa-
ków, tancerzy i artystów, którzy
reprezentowali swe umiejętności na
ulicy. Warto dodad, że cała ta trady-
cja związana ze świętem Paniagi
wzięła swój początek od pomysłu
rzeszowskiego poety- Jerzego Fąfary.
Oprócz licznych parad orkiestr, bo-
gatych prezentacji muzycznych
w wykonaniu uczniów, różne firmy,
instytucje i producenci ekologicznej
żywności, mieli szansę pokazad się
przed dużą publicznością z jak naj-
lepszej strony. Przebywając tego
dnia w tym miejscu, można było
również zaopatrzyd się w wszelkie-
go rodzaju pamiątki wykonane wła-
snoręcznie przez wielu twórców.
Ta wielka impreza odbywała
się w wielu miejscach Rzeszowa.
Rozpoczęła się uroczystą mszą świę-
tą w kościele p. w. św. Wojciecha
i Stanisława. Po mszy miały miejsce
uroczystości patriotyczne pod po-
mnikiem Tadeusza Kościuszki znaj-
dującym się na rynku. W samo po-
łudnie prezydent Rzeszowa, Tadeusz
Ferenc ogłosił oficjalne otwarcie
tegorocznego święta Paniagi. Na
placu przed kościołem św. Krzyża
zaprezentowała się, między innymi,
nasza szkolna dziewczęca orkiestra
dęta. Przed godziną dwudziestą
widzowie mieli możliwośd obejrze-
nia gali operetkowej, podczas której
został przedstawiony program skła-
dający się z największych hitów
muzycznych. Całe to wielkie przed-
sięwzięcie kulturalne zakooczyło się
bezpłatnym pokazem dwóch filmów
w kinie „Zorza”: pt. „Róża” i „Pół
żartem pół serio”.
Obchody uchwalenia Konsty-
tucji 3 maja można więc świętowad
w bardzo ciekawy i barwny sposób.
Rzeszów jest miastem coraz bar-
dziej rozwijającym się, a imprezy
organizowane w tym miejscu cieszą
się coraz większą popularnością,
a święto Paniagi jest na to doskona-
łym przykładem, dlatego miejmy
nadzieję, że ta tradycja z czasem nie
zaniknie. Wręcz przeciwnie niech się
coraz bardziej rozwija i rozszerza na
inne miasta w Polsce, aby dla na-
stępnych pokoleo kolejne rocznice
tego paostwowego święta kojarzyły
się z dniem radości, spędzonym
w gronie najbliższej rodziny w bar-
dzo miły i pożyteczny sposób. Na
koniec, z całą pewnością mogę
stwierdzid, że możemy byd dumni
z naszego miasta, ponieważ przez
tego typu imprezy o stolicy Pod-
karpacia mówi się głośno w kraju,
a stereotypy o nas powoli zostają
obalane. Więc pozostaje tylko cze-
kad na kolejne obchody.
Paulina Ślęzak, kl.2d
18 Szubrawiec
Rzeszów to miasto, w którym nie
da się nudzid na wakacjach. Zanim
wyjedziesz za granicę lub w inne
miejsce, warto zobaczyd, iż nasze
tereny również są bogate w rozryw-
kę.
„Żwirownia”
to kąpielisko strzeżone, na któ-
rym przebywają ratownicy, z wydzie-
lonym miejscem dla dzieci oraz
miejscem dla osób pływających.
Znajduje się tam również plaża, plac
zabaw, boisko do gry w siatkówkę.
Na miejscu możemy wypożyczyd
sprzęt wodny. Dostępny jest również
parking, na którym możemy bez-
płatnie zostawid swój pojazd. Nieda-
leko znajduje się bar, w którym
można coś zjeśd. To jedna z wielu
atrakcji, która pozwala beztrosko
spędzid swój czas.
Park Linowy
Kolejna rozrywka, która może
wypełnid nasze wakacyjne leniu-
chowanie to Park Linowy. Znajdzie-
my go nad Wisłokiem przy ul. Szo-
pena. Park oferuje trzy trasy o róż-
nym stopniu trudności, dla dzieci,
młodzieży i dorosłych. Cieszy rów-
nież łatwy dojazd, bo jest to cen-
trum Rzeszowa. Oświetlone trasy
pozwalają nam bawid się do późnych
godzin nocnych a w przerwie można
nawet coś przekąsid na terenie par-
ku. Jeśli jesteś żądny przygód, od-
ważny i sprytny, to jest właśnie
miejsce dla Ciebie!
Podziemna trasa turystyczna
Podziemna trasa turystyczna
przebiega pod kamienicami rynku
łącząc jego wszystkie pierzeje. Trasa
ta kryje pod sobą liczne atrakcje.
Zaskoczą nas ślady pożarów, nadgry-
zione „zębem czasu” pozostałości
żelaznych krat jak i ukryte przejścia.
Trasa „ubrana” jest w ekspozycję
historyczno-edukacyjną, w której
skład wchodzą zbroje rycerzy oraz
repliki broni palnej. Umieszczone są
tam również zdjęcia rzeszowskiego
rynku z przełomu XIX i XX w. Warto
zobaczyd tę trasę jako ilustrację
historii naszego miasta.
Katarzyna Guzik, kl.2d
Wakacje z Rzeszowem!
19 Szubrawiec
Marzec był wyjątkowo przyjemnym
miesiącem dla fanatyków muzyki
każdego rodzaju. Swój klimat mu-
zyczny w mieście mogli odnaleźd
wszyscy! Było kilka dużych i małych
koncertów, wystąpiły lokalne zespo-
ły, a także gwiazdy polskiego forma-
tu, takie jak "Coma" czy "Happysad".
Rzeszów na każdym koncercie poka-
zał, że potrafi się bawid. Weźmy
więc pod lupę ten koncertowy ma-
rzec!
Gwiazdy!
W dniu 2 marca, metalowy ze-
spół Hunter znany w całej Polsce,
rozpoczął właśnie w Rzeszowie swą
wiosenną trasę, pod nazwą "ARMA-
GEDDON TOUR 2012" i ewidentnie
dał się we znaki publice klubu "Pod
Palmą" znajdującego się na ulicy
Cichej, tuż obok akademików. Mimo
wysokich cen biletów, fanów ciężkiej
muzyki nie zabrakło. Jak zwykle,
ubarwione było wszystko kilkoma
niespodziankami, np. na tej oto tra-
sie, po raz pierwszy odegrany został
utwór "Easy Rider", w którym w rolę
Krzysztofa Daukszewicza wcielił się
Piotr Kędziarzawski, uznany wg Ma-
gazynu Gitarzysta jako czwarta gita-
ra Huntera. Dziękujemy chłopakom
za niezłe show i czekamy na kolejne
koncerty!
Tylko tydzieo musieliśmy
czekad na kolejną gwiazdę. Tym ra-
zem w klubie "Live" 9 marca wystą-
pił zespół Happysad, znany już chy-
ba wszystkim, bo występuje w Rze-
szowie po raz kolejny od kilku lat.
Panowie z Happysadu śpiewają
o zdradzie i miłości, szkole i latach
młodzieoczych, czyli o wszystkich
problemach jakie dotykają dzisiejszą
młodzież. Frekwencja na koncercie
jak zwykle wysoka, a ceny niezmien-
nie od kilku lat, tak samo niskie!
Dwa dni później, w niedziel-
ny wieczór ukazała się publice gwiaz-
da z Łodzi. Zespół "Coma" promują-
cy nową płytę, zwaną Czerwonym
Albumem, porządnie wydeptał deski
sceny klubu "Pod Palmą". Zagrał on
długi, 2-godzinny"set", w którym
znalazło się bardzo wiele starych
i nowych utworów tego "bandu".
Ilośd osób na tym koncercie była tak
wysoka, że w szatni zabrakło wiesza-
ków na kurtki, a w barze niektórych
napojów. Ale jak mówił jeden z fa-
nów na koncercie "nieważne są wie-
szaki i alkohol, dobrze, że nie brakło
biletów".
Dla fanów rapu oraz
hip ho-pu i nie tylko, w klubie
"Live" wystą-piły 3 składy
muzyków o nietuzinkowych
umiejętnościach, mianowicie:
Eskaubei&Funky Flow, Sobota
oraz gwiazdy wieczoru: Pezet
i Małolat. Na początku w po-
zytywny nastrój wprowadził
publikę zespół łączący jazzowy
flow z raperskimi tekstami:
Funky Flow. Chłopcy zaliczyli
świetny występ! Następnie, na
scenę wjechał raper "Sobota", który
zrobił naprawdę wielki hałas w klu-
bie "Live". Na koniec w późnych
godzinach nocnych czadu dali dwaj
bracia Pezet i Małolat: ich występ
doprowadził publikę do euforii,
szkoda tylko, że grali tak krótko!
Koncertowy marzec zamyka
grupa PROLETARYAT, której chyba
nikomu nie trzeba przedstawiad.
Ponad dwadzieścia lat istnienia na
rockowej scenie, robi swoje. Tym
razem koncert odbył się 30 marca
w klubie Red Zone na ulicy Torowej.
PROLETARYAT aktualnie promuje
nową płytę pt. „Prawda”. Z pokon-
certowych opinii można przytoczyd
jedno stwierdzenie "całkowity mu-
zyczny odlot"!
Na lokalnej rzeszowskiej scenie.
Jak co tydzieo w pubie "Bie-
sy" odbywały się koncerty. W tym
miesiącu na scenie pubu zaprezen-
towało się dziesięd kapel: Animus,
AfterLife, Tymczasowi, Mr.Tnt, Ba-
sement Under, Flashbang, Inoa,
Hermetic Evolution, Kuba Koziołkie-
wicz oraz Genera. Największą fre-
kwencję fanów zdobył zespół Ani-
mus wraz z AfterLife oraz występ
solowy Kuby Koziłkiewicza przed
zespołem Genera.
10 Marca w klubie "Od
zmierzchu do świtu" zaprezentowały
się cztery kapele: AfterLife, Biopsy,
Guitar Force oraz gośd specjalny:
The Dreamers. Koncert został zor-
ganizowany z okazji wydania singla
promującego przez grupę Guitar
Force.
Marcin Skała, kl.2d
Rzeszów lubi gwiazdy, a gwiazdy lubią Rzeszów!
20 Szubrawiec
Podobno Polska to przyjazny kraj,
a ludzie są tu wyjątkowo gościnni.
Zgadzacie się z tym? Według mnie,
brzmi to bardziej tak, jakbyśmy sami
siebie nawzajem chcieli o tym prze-
konad. Pewnie gdyby tak zebrad
wszystkich ludzi, którzy byli w na-
szym kraju poniżani, wyśmiewani
i bluzgani przez innych, byłoby ich
więcej niż przeciwników reformy
emerytalnej(lekką ręką licząc). Chce-
cie znad całą prawdę o nas? Otóż
tym, którzy są lepsi od nas staramy
się podciąd skrzydła, z czystej zaz-
drości. Tacy już jesteśmy, wolimy
czytad i dowiadywad się o czyichś
wpadkach, nieudanych próbach, że-
by podbudowad własne ego, niż do-
wiadywad się o ich sukcesach. Ale tu
nie chodzi o to, żebym was obrażała,
ani o to, żebyście z wściekłości rwali
mój tekst na strzępy. I tak uważam,
że nasz kraj zrobił kolejny krok
w stronę słowa „tolerancja”, chod,
aby go dosięgnąd z tego miejsca,
w którym się obecnie znajdujemy
musieli byśmy mied rękę Gadget’a,
a i tak jest na to za wcześnie. Wię-
kszośd naszego społeczeostwa jesz-
cze nie dorosła do tego, aby przeł-
knąd kilka zjawisk, które mają miej-
sce we współczesnym świecie. Spra-
wa nie wygląda zbyt dobrze, żeby
nie powiedzied„beznadziejnie”. Oka-
zuje się, że mamy piękny zasób słow-
nictwa, gdy spotykamy się z czymś
dla nas niecodziennym, odmiennym
od tego, co powszechne.
Żądacie przykładów? Proszę bar-
dzo! Bambus, asfalt, czarnuch, pe-
dał, dewiant, ciota itp. Brzmią znajo-
mo? i wbrew pozorom wcale nie
wygooglowałam tych jakże pięknych
„synonimów”, wystarczy kilka razy
przejśd się ulicą lub posłuchad wy-
powiedzi z reportaży na dany temat,
aby się z nimi zapoznad. W porówna-
niu z naszymi sąsiadami, jesteśmy
nietolerancyjni ( z dużym akcentem
na słowo „nie”). Weźmy chodby
Niemcy, do których mamy „rzut be-
retem”. Nieważne, czy chodzi
o mniejszości narodowe, seksualne
czy religijne. Wydaje się, że wię-
kszośd z nas myśli jednowymiarowo,
jesteśmy zamknięci na to, co nowe.
Niejednokrotnie dowiadujemy się,
jak ciężko żyje się osobom innej
narodowości w naszym kraju. Zresz-
tą o czym ta gadka, skoro my sami
się w nim dobrze nie czujemy! Tylko
przy pierwszej lepszej okazji bierze-
my nogi za pas i ani nam się śni wra-
cad. Ale zostawmy tę kwestię i wród-
my do tego, co w tej chwili istotne.
Uważam, że bluzganie człowieka
i mieszanie go z błotem, z powodu
jego odmiennego koloru skóry jest
w wielu przypadkach normą. Nie
mamy ani krzty szacunku dla drugie-
go człowieka. Za sąsiada wolimy
mied ignoranta, niż „obcego”. Parali-
żuje nas strach przed takimi ludźmi,
a strach ukrywamy pod agresją.
Proste i jakże wygodne! Inaczej rzecz
się ma z osobami o innej orientacji
seksualnej. Tu przeważnie podłożem
jest wiara, która przeważa w Polsce,
czyli wiara chrześcijaoska. Kościół,
homoseksualizm uważa za przejaw
dewiacji i tym samym nie akceptuje
osób, których pociąga ta sama płed.
Chod muszę przyznad, zaczynają się
nieśmiałe początki współpracy mię-
dzy Kościołem a stowarzyszeniami
pomagającymi mniejszościom ho-
moseksualnym, ale są one tak nie-
liczne i o tak słabym nasileniu, że
właściwie możemy się nad tym dłu-
żej nie głowid. Chcę wam tylko
uzmysłowid, że przecież macie swój
rozum. Nie nawołuję was do tego,
abyście byli drugim Marcinem Lu-
trem i wyłamywali się z Kościoła
w jakikolwiek sposób, ani porzucali
własną wiarę.
ttoo mmyy PPoollaaccyy
21 Szubrawiec
Nie bądźcie ludźmi, którzy podą-
żają za nakazami lub zakazami,
wszelkiego rodzaju ideologiami jak
kurczęta za ślepą kurą, bo co naj-
wyżej dotrzecie do KFC, a to nie jest
chyba szczyt waszych intelektual-
nych możliwości.
Kolejny raz podkreślę, myślcie!
Sami zdecydujcie, czy takie osoby
wam przeszkadzają? Czy istnieją
jakiekolwiek podstawy, żeby trakto-
wad ich jako ludzi gorszej kategorii?
Przecież nikt nie zadaje pytania
w pewnym momencie swojego ży-
cia, może pora zostad gejem? Takie
coś nie ma miejsca, a jak ma, to nie
jest to inna orientacja. Co najwyżej,
świadczyd to może o niskim zasobie
szarych komórek danej osoby. Ho-
moseksualizm nie jest żadnym
skrzywieniem psychicznym ani fi-
zycznym tylko jedną z wielu sfer
ludzkiej seksualności. Jedynym miej-
scem gdzie osoby o odmiennej
orientacji seksualnej mogą czud się
swobodnie i oswoid się z nową dla
nich sytuacją są placówki, grupy
wsparcia gdzie można znaleźd po-
moc, ale takie znajdują się prze-
ważnie tylko w większych miastach.
Zróbmy coś z tym! Otwórzmy
swój umysł, postarajmy się zrozu-
mied problem i zgodnie z własnymi
przemyśleniami zadecydowad, jak
powinien zachowad się w obliczu
takich sytuacji człowiek XXI wieku.
Nie szufladkujmy ludzi, że jak
miec to szwab, Arab to terrorysta
a Rumun, to pewnie złodziej. Po-
każmy, że zachodzą u nas zmiany,
nieważne w jakim tempie. Pokażmy,
że jesteśmy ludźmi myślącymi, tole-
rancyjnymi i otwartymi. Ukażmy
nasze wsparcie, zmieomy coś w tym
kraju, a oznaki tej znanej nam teraz,
nietolerancyjnej społeczności pol-
skiej tłummy głosem rozsądku
i wiedzy.
Marlena Pobuta, kl.2d
22 Szubrawiec
Mając osiem lat bardzo chciałam
dotrwad do godziny 12 w Sylwestra,
aby zobaczyd noworoczne fajerwer-
ki. Było jednak nie lada wyzwaniem,
aby nie zasnąd tuż po godzinie
20:00. Kiedy obudziłam się rano
następnego dnia, byłam bardzo zła
ponieważ prosiłam, że w razie gdyby
moje krótkie leżakowanie zamieniło
się w sen, chciałabym zostad obu-
dzona wraz z rozpoczęciem koloro-
wych fontann na niebie. Mama po-
wiedziała mi, że nie mogła mnie
obudzid ponieważ spałam zbyt moc-
no. To było kłamstwo, wiedziałam
o tym, nikt nie próbował mnie obu-
dzid. Mój świat ośmiolatki przeszedł
niemałe załamanie. A więc mama,
najlepsza i najpiękniejsza istota na
ziemi skłamała. Mamy nie kłamią,
moja na pewno nie, a tu co? Czy to
miało oznaczad, że mama jest złym
człowiekiem?
Rodzice mówili, ze kłamad nie
wolno, że to do niczego nie prowa-
dzi. Językiem właściwym dla dziecka
opowiadali o tym, jak kruchym fun-
damentem ewentualnej przyszłości
jest kłamstwo. Straszyli, że „kłams-
two, ma krótkie nogi” i z pewnością
zaraz wyjdzie na jaw, jeżeli to ja
zostawiłam bałagan w kuchni, stra-
szyłam królika tak, że teraz „pasku-
dzi”, albo wlałam grzybową do pa-
proci. Trójka rodzeostwa sprawiła,
że na jaw nie wyszło, a to byłam ja.
Kłamstwo nie stało się dobre,
kłóciłam się wewnętrznie przy każ-
dym z oszustw, tak samo jak robię to
dziś. Ale za ujawnieniem prawdy
stało sprzątanie lub inna kara, a tego
nie chciałam. Dziś argumentem, dla
którego czasem dobrze skłamad,
jest dla mnie już coś ważniejszego
niż bezmiar lenistwa.
Przed kłamstwem w dzisiejszych
czasach nie da się uciec. Naukowcy
i psycholodzy przeprowadzają ba-
dania (według których mężczyźni
w ciągu dnia kłamią sześd razy, a ko-
biety trzy, najczęstszym z kłamstw
jest „wszystko w porządku”, a naj-
lepszą ze sprawdzanych grup w od-
różnianiu, kiedy rozmówca kłamie są
więźniowie), jakby zapominając, że
kłamstwa są wszędzie i żyjemy mó-
wiąc codziennie coś niezgodnego
z prawdą, nie mając o tym pojęcia.
Tego nie wykryją wykrywacze
kłamstw, bo my nie kłamiemy,
a żyjemy w przekonaniu, że prawda
jest inna i nie oszukując podajemy
błędne informacje. Ciężko odróżnid
kłamstwo od prawdy, gdy powtarza-
na bzdura staje się normalnością,
codziennością. Zapominamy, że rze-
czywistośd jest inna. Ciężko też mó-
wid o jednorakiej definicji kłamstwa
i prawdy, gdy fakty są różnie odbie-
rane. Coś, co było dla mnie złem
jeszcze wczoraj, dziś staje się do-
brym lub obojętnym, bo zrozumia-
łam, że postępek ma sens, bo zmie-
niłam hierarchię wartości, bo wierzę
w coś innego, a dla mojego rozmów-
cy za tydzieo wciąż będzie dobrym.
Należałoby zadad sobie pytanie
w co wierzysz, jeśli nie mamy świa-
domości co jest prawdą a co nie. Ale
zostaomy przy tych zupełnie świa-
MMaaggiiaa kkłłaammssttwwaa
23 Szubrawiec
domych oszustwach: wiem, jaka jest
prawda, ale przedstawiam ją zupeł-
nie inaczej. Okłamuję rozmówcę,
świadomie podaję mu błędne infor-
macje, wierząc, że kłamstwo może
byd dla niego dobre. „Czego oczy nie
widzą tego sercu nie żal”. Ludzie nie
chcą byd okłamywani, chcą znad
prawdę, tak mówią, ale czy rzeczy-
wiście tak jest?
Religie jakie wyznajemy dają nam
spokój umysłu i ducha. Wierzymy, że
modlitwy do wyimaginowanego
bóstwa przynoszą nam to, o co pro-
siliśmy i sprawiają, że wciąż chcemy
wstawad z łóżka i szukad dobrych
stron w codzienności, bo przyszłośd
niesie spełnienie modlitw. Czy
prawda sprawi, że będziemy szczę-
śliwsi? Nie. Więc jak prawdę można
uznad za dobro, skoro to kłamstwo
dało człowiekowi sens życia i wiarę
w radośd? Przykłady, gdy kłamstwa
uszczęśliwiają można mnożyd, a chęd
przyznania się do wiary w mrzonki
nie jest potrzebna ludziom. Jonathan
Carroll w „Białych Jabłkach” pisze:
„Lwy powinny byd silne, ale łagodne,
jak w kreskówce Disneya. One jed-
nak takie nie są, a kiedy zachowują
się jak lwy, masz im za złe, że nie są
bajkowymi zwierzątkami z twojej
wyobraźni. Rosyjskie niedźwiedzie
nie wkładają kapeluszy i nie jeżdżą
na rowerach, ani nie śpią razem ze
Złotowłosą. To ludzie zmuszają je,
żeby odstawiały tę błazenadę
w cyrkach, filmach i bajkach dla
dzieci. Oczywiście, jedne są bardziej
potulne czy dzikie, a inne mniej, ale
wszystkie zawsze pozostaną
wiedziami. Więc nie odwracaj się do
nich tyłem. A nawet nie podchodź.
To proste. Nie one cię okłamują - to
ty je kłamliwie postrzegasz.” Małe
dziewczynka dziewięd lat temu
chciałaby wierzyd w kłamstwo ma-
my. Warto się zastanowid, czy po-
trzebujesz mied świadomośd, że
rzeczywistośd jaką znasz naprawdę
nie jest rzeczywista i czy świado-
mośd tego dostarczy ci szczęścia. Czy
chcesz znad prawdę i szukasz co-
dziennie jej wytłumaczeo. Jeśli nie,
jak możemy sądzid, że kłamstwo jest
złem?
Czy świadome kłamstwo można
uznawad za zło? Ile straciłoby twoje
dzieciostwo, gdybyś nie uwierzył, że
święty Mikołaj to tylko pan Jurek
z naprzeciwka, z przyklejoną brodą
i w czerwonym kostiumie, a wioska
Smerfów w rzeczywistości nie istnie-
je? Czy dla ciebie świat stałby się
lepszym?
Ludzie wierzą, że kłamstwa są
złem. Że tylko prawda ma siłę, jest
jedynym sensem, bo jest realnym
(chociaż i rzeczywistośd jest dla każ-
dego innym, odbieranym osobliwie,
osobiście, samodzielnie). Chcąc żyd
w zgodzie ze swoim sumieniem,
bądź religijnymi kodeksami wszel-
kiego rodzaju, podają informacje
jakie uważają za prawdziwe. Ale
bądźmy szczerzy, to nie zawsze jest
międzyludzka miłośd, wiara w siłę
prawdy, troska o drugiego człowie-
ka, ale dbanie o własny spokój su-
mienia, podczas gdy czasem prze-
trzymanie dla siebie faktów byłoby
w imię dobroci i miłości lepszym,
chociaż i może bardziej bolesnym
dla kłamcy. Nie nakłaniam do
kłamstw, jest ich już za dużo. Na
kłamstwie rzeczywiście nie da się
zbudowad niczego dobrego. Jeżeli
nie możemy ufad, że bliski nam
człowiek nie zataja przed nami re-
aliów nie będziemy mogli mu zaufad
i mied wiary w przyszłośd.
Joanna Woźniak, kl.2d
24 Szubrawiec
Zanim przystąpisz do dalszego
czytania artykułu, drogi Czytelniku,
chciałabym, byś odpowiedział sobie
na pytanie: jesteś zwolennikiem
czy raczej przeciwnikiem noszenia
prawdziwych futer? Myślę, że nie-
trudno będzie domyślid się Twojej
odpowiedzi, prawdopodobnie jest
ona przecząca. Jednak czy zastana-
wiałeś się kiedyś nad tym, co tak
właściwie Ty nosisz? Markowe ubra-
nia, buty, różnego rodzaju dodatki
lub masę innych, często niepotrze-
bnych rzeczy, dzięki którym za
wszelką cenę chcesz pokazad, jak
bardzo jesteś trendy. Myślałeś kie-
dyś nad tym, przez kogo zostały one
zrobione? Na co dzieo nie zwracasz
na to nawet najmniejszej uwagi.
Zajrzyj więc do swojej szafy
i zobacz jak wiele jest w
niej markowych części garderoby.
Teraz wyobraź sobie, że więk-
szośd z nich została wykonana
przez, często siłą zmuszane do
pracy, małe dzieci, młodzież bądź
dorosłych, których płace są tak
niskie, że nierzadko brakuje im
pieniędzy na zaspokojenie pod-
stawowych potrzeb życiowych. O
lepszych warunkach życia lub
nawet pracy, mogą tylko i wy-
łącznie pomarzyd.
Uważasz więc, że sprawiedli-
we jest potępianie osób, które
noszą naturalne futra, podczas
gdy ślepo podążając za najnow-
szymi kanonami mody, zachowu-
jesz się w podobny sposób? Za-
równo w Polsce, jak i na świecie
możemy znaleźd całą masę osób,
które w różnorodny sposób stara-
ją się zwalczad modę na praw-
dziwe futra. Większośd z nich to
jednak ludzie niekonsekwentni w
swoim działaniu, bowiem tocząc
medialne batalie o zwierzęta, zapo-
minają o własnych poglą-
dach, nierzadko sprzecznych z po-
glądami innych. Uważasz, że jedno
takie działanie przeczące drugiemu
ma jakikolwiek sens? Myślę, że
większośd osób zgodzi się ze zda-
niem, że gusta są różnorodne i po
prostu się o nich nie dyskutuje.
Nie należy jednak potępiad in-
nych ludzi ze względu na ich osobis-
te przekonania. Każdy z nas jest in-
ny, to oczywiste. Słuchasz rapu?
Twoja sprawa, inni wolą muzykę
klasyczną. Nie możesz chod jednego
dnia przeżyd bez sprawdzenia porta-
lu internetowego, jakim jest chociaż-
by Facebook? W porządku, ale nie
miej pretensji, gdy z kolei ktoś jest
uzależniony od telefonu. Przykładów
takich, odnoszących się do różno-
rodnych dziedzin życia, można zna-
leźd tysiące. Wiele osób jest skłon-
nych pomyśled, że artykuł ten ma
skłonid czytelnika do zmiany zdania
na temat noszenia naturalnych fu-
ter, co oczywiście nie jest prawdą.
Fakty są przecież takie, że niehu-
manitarne traktowanie zwierząt,
zasadzanie na nich pułapek, zabija-
nie w okrutny sposób jest po prostu
przestępstwem. Warto jednak sza-
nowad opinie innych ludzi i byd
sprawiedliwym przede wszystkim
w stosunku do siebie samego, nie
tylko po to, by za wszelką cenę
pokazad światu jak bardzo nasze
poglądy i postępowanie są
słuszne.
Mam jednak nadzieję, że
większośd z Was w przyszłości
będzie mogła z czystym sumie-
niem stwierdzid, że w odpo-
wiedni sposób przeżyła swoje
życie, innych ludzi i ich poglądy
natomiast, traktowała z szacun-
kiem. Jeśli teraz zastanawiacie
się czy właśnie taka będzie Wa-
sza odpowiedź, myślę, że warto
spojrzed w lustro i w pierwszej
kolejności zacząd od zmiany oso-
by, którą tam właśnie zobaczy-
cie.
Karolina Chuchla, kl.2d
O futrach, Poglądach I Całej Reszcie
25 Szubrawiec
Odjazdowe imprezy, luksusowe
wakacje, wierne przyjaźnie, zarę-
czyny, śluby, dzieci,przeglądasz pro-
file swoich znajomych i czujesz, że
twoje życie… blednie? Nie tylko ty
tak masz. Okazuje się, że Facebook
naprawdę może dołowad.
Badania przeprowadzone nie-
dawno pokazują, że przeglądając
posty znajomych, przeceniamy do-
bre rzeczy, które dzieją się w ich
życiu, a nie doceniamy tego, co dob-
rego spotyka nas samych. Jeśli robi-
my to regularnie (ręka do góry, jeśli
ktoś nie zagląda na Fejsa codzien-
nie!), narażamy się na pogorszenie
nastroju i spadek samooceny.
Widad tylko „Greatest hits”
Po ciężkim dniu (nie tylko w szko-
le) logujesz się na FB, żeby się trochę
rozerwad. A tam pełne wykrzykni-
ków posty: „Wow, to był koncert!”,
„Mam ślicznego szczeniaczka”, „No-
wy York cudowny – pozdrawiam”.
Jeśli akurat nie wiedzie ci się rewe-
lacyjnie, możesz wpaśd w dół. Face-
book nasila tendencję, aby zakładad,
że inni mają lepiej, ponieważ wiele
osób używa go jako sposobu na au-
topromocję.Oglądając profile zna-
jomych, możesz odnieśd wrażenie,
że ich życie jest pełne niesamowi-
tych zdarzeo, prawdziwych przyjaźni
i odlotowych imprez, po prostu ide-
alne. Porównując to do albumu
z serii „Greatest hits”: są tam tylko
najlepsze, starannie wyselekcjono-
wane kawałki. Fejsbukowych znajo-
mych nigdy nie zobaczysz w kryzyso-
wych momentach ich życia i dlatego
zakładasz, że tylko ty je miewasz. To
zwiększa poczucie izolacji i osamo-
tnienia.
Zaczynasz wątpid w siebie
Ostatnio przeglądając wiadomo-
ści w Internecie wyczytałam, że na-
ukowcy w Austin odkryli, że na FB
mężczyźni wymieniają się aktualny-
mi informacjami, podczas gdy kobie-
ty chętniej piszą o swoich życiowych
osiągnięciach: zdane prawo jazdy,
nowy chłopak, zdana matura itp.
A ponieważ na tym etapie życia, na
którym jesteś, takich tematów poja-
wia się wiele, jesteś wręcz bombar-
dowana dobrymi wieściami. No
i zaczynasz odczuwad presję, żeby
odnosid sukcesy w każdej dziedzinie,
o której inni piszą: zdad dobrze ma-
turę, dostad się na dobre studia,
skooczyd je, mied świetną pracę,
pieniądze, faceta, dzieci. Kiedy inni
chwalą się karierą i zdjęciami z dale-
kich podróży czy też nowym chło-
pakiem, ty siedzisz i przestajesz się
cieszyd z tego co masz.
Wyloguj się i nadal kochaj swoje
życie!
Nie musisz usuwad konta na Fej-
sie, by zachowad psychiczną równo-
wagę. Po prostu nie traktuj go jako
konkursu na największą liczbę zna-
jomych czy najciekawsze posty
o życiu. Jeśli używasz Facebooka do
tego, do czego został stworzony-
czyli do usprawnienia kontaktu mię-
dzy znajomymi, wizyty w sieci będą
poprawiad ci nastrój.
Jednak, gdy wpis koleżanki ob-
naży bolesną prawdę, że ty nie masz
tego, co ma ona, zamiast się doło-
wad, potraktuj to jako wskazówkę:
ile jeszcze dobrych rzeczy czeka cię
w życiu… byd może już za chwilę!
Sukces i szczęście są bardzo zaraźli-
we.
Kamila Kosik, kl.2d
CCCzzzyyy FFFaaaccceeebbbooooookkk mmmooożżżeee wwwpppęęędddzzziiiććć www dddeeeppprrreeesssjjjęęę???
26 Szubrawiec
W XXI wieku trudno jest so-
bie wyobrazid, że niewolnictwo tak
wszechobecne wieki temu, nadal
występuje na obszarze całego świa-
ta. Dzisiaj to sformułowanie kryje się
pod nazwą przestępczej procedury
handlu ludźmi. Istnieje kilka form
tego zjawiska. Rozróżniamy handel
dziedmi, kobietami, narządami ludz-
kimi lub jako tanią siłą roboczą.
Z roku na rok problem ten rozszerza
swoje granice.
Handel ludźmi, to trzecie na
świecie źródło zarobków zorganizo-
wanej przestępczości. Wyprzedzają
go jedynie grupy sprzedające broo
i narkotyki. Liczy się, że dochody ze
sprzedaży ludzi osiągają kwoty mię-
dzy 7 a 13 milionów dolarów rocz-
nie. Według raportów ok. 27 milio-
nów ludzi na świecie prowadzi nie-
wolniczy tryb życia. Głównie obej-
muje to formy prostytucji oraz nie-
wolniczej pracy za granicą. W Euro-
pie dochodzi do sprzedaży 200 tys.
osób rocznie, z czego większośd
nowią dzieci i kobiety. Jak wynika
z obliczeo ONZ, co roku ok. 2 do 4
milionów osób staje się żywym to-
warem. Wiele dziewczyn nie zdaje
sobie sprawy, że są narażone na tak
wielkie ryzyko. Nabierają się na tanie
chwyty przestępców, którzy obiecują
im lepszą pracę i nowe, lepsze życie
za granicą. Jak się później okazuje
wiele z nich kooczy jako osoby zmu-
szane do prostytucji lub staje się
źródłem gwałtów i dręczenia psy-
chicznego. Departament stanu USA
ogłosił, że aż 80% osób zniewolo-
nych stanowią kobiety, a 70% z nich
padło ofiarą wykorzystywania sek-
sualnego.
Najbardziej przerażające są losy
dzieci, które stały się żywym towa-
rem. Osoby niepełnoletnie bardzo
często są celem handlarzy, gdyż są
one łatwe do kontrolowania i mani-
pulacji. Ponadto, znacznie łatwiej
przewozi się je za granicę, ponieważ
nie podlegają tak rygorystycznej
kontroli osobistej jak dorośli. Dzieci
są transportowane do wielu celów
m.in. do żebractwa, pracy lub nawet
jako worki z narządami do sprzeda-
ży. Jak wynika z obliczeo ONZ na
terenie Azji i Pacyfiku osoby nie-
pełnoletnie padły ofiarą handlu po-
nad 300 milionów razy w ciągu 20
lat. Przerażające jest to, że zarówno
mężczyźni, kobiety jak i dzieci mają
ogromne trudności z powrotem do
kraju. W tysiącach przypadków jest
to w ogóle niemożliwe. Przestępcy
są w stanie kontrolowad każdy ich
krok. Niewolnicy nie mają według
nich żadnych praw. Nie mogą nawią-
zad kontaktu ze swoimi rodzinami,
nie mają osób do których mogłyby
się zwrócid o pomoc. Problem han-
dlu ludźmi jest dużym zagadnieniem,
które obejmuje swoim zasięgiem
cały glob.
Katarzyna Cygan, kl.2d
LLuuddzziiee ww kkllaattccee
27 Szubrawiec
Chyba zbyt często słyszymy, że
świat zmierza do swojego kooca. Je-
śli nie zobaczymy tego w telewizji
ani gazecie, dowiemy się tego z In-
ternetu. Nasze myślenie o koocu
świata, ogranicza się ostatnimi czasy
wyłącznie do popularnego roku
2012, a więc tego, w którym żyjemy
obecnie. Co będzie, jeśli 2012 okaże
się mitem? Okazuje się, że to,
o czym uczą nas w szkołach, o tym,
że należy segregowad śmiecie, ogra-
niczyd wycinanie lasów, a przede
wszystkim oszczędzad wodę, nie jest
wystarczające, bo tak naprawdę nikt
sobie nie zdaje sprawy, że to niesie
za sobą ogromne konsekwencje –
nie dla pojedynczych jednostek,
tylko dla całego świata. Myślenie
typu „mnie to nie dotyczy” jest bar-
dzo mylne i co najważniejsze, błęd-
ne. Wszyscy ponosimy odpo-
wiedzialnośd za planetę, na której
żyjemy i jeżeli nie zmienimy swoich
działao, skutki będą tragiczne – nie
tylko dla ludzi, ale dla wszelkiego
życia na ziemi także.
Zmiany klimatu
Najwięcej słyszymy o efekcie cie-
plarnianym, który spowodowany
jest nadmierną emisją gazów cie-
plarnianych. W ten sposób z roku na
rok wzrasta temperatura na Ziemi,
co z kolei przyczynia się do tego, że
zagrożone jest aż 1/3 ekosystemów
i w wyniku tego, wyginięcie zagro-
żonych gatunków jest coraz bardziej
możliwe. Niedługo może się okazad,
że zwierzęta takie jak orangutany,
pumy, pandy, tygrysy, niedźwiedzie
polarne czy nawet słonie indyjskie
kompletnie wyginą z naszej planety,
a podziwianie wymarłych gatunków
będzie prawie niemożliwe.
Nielegalny handel wymiera-
jącymi gatunkami
Chyba każdy, kto przynajmniej
raz w życiu odwiedził najzwyklejszy
sklep zoologiczny, nie raz widział
zwierzęta w niewoli. Do wymierania
zagrożonych gatunków tuż po ocie-
planiu się klimatu przyczynia się
nielegalny handel gatunkami, któ-
rych zniknięcie z powierzchni naszej
planety jest kwestią czasu. Branie
zwierząt w niewolę powoduje, że
Ziemia ubożeje o następne gatunki
roślin i zwierząt. Rzadko mamy świa-
domośd, że kupując egzotyczne
zwierzęta, różnego rodzaju prepa-
raty medycyny azjatyckiej i pamiątki
(które często kosztowały zwierzęta
życie) przyczyniamy się do zaniku
różnorodności zwierząt.
Deficyt wody pitnej
Wpaja nam się, że należy
oszczędzad wodę, czy to myjąc na-
czynia, czy zęby głównie
po to, żeby rachunki za
wodę były mniejsze, a
mało kto uświadamia nas,
że na Ziemi w XXI wieku
brak wody pitnej staje się
coraz poważniejszym pro-
blemem. Ludzi na Ziemi
wciąż przybywa, a już co
siódmy mieszkaniec naszej
planety nie ma dostępu do wody
pitnej.
Elektro-śmiecie
Czy ktokolwiek z Was się kiedy-
kolwiek zastanowił, co się dzieje na
przykład z telewizorem, telefonem,
radiem, a nawet z komputerem,
który wyrzucamy na śmieci? Tech-
nologia, która z dnia na dzieo do-
konuje coraz większych postępów
powoduje, że coraz częściej ludzie
zmieniają sprzęty na coraz to now-
sze. Co roku, ponad 40 mln sprzętów
elektronicznych i elektrycznych jest
generowanych.
Urządzenia tego typu szybko się
starzeją, a wiele z tych rzeczy często
trafia do lasów i na wysypiska.
Przyszłe życie na naszej planecie
zależy od nas. Używając wody, którą
mamy w kranach zastanówmy się
kilka razy, zanim wylejemy jej za
dużo. Kupując pamiątkę z wakacji
pomyślmy czy nie ucierpiało żadne
zwierzę, czy rysunek narysowany
w chwili nudy jest wart zmarnowa-
nia kartki papieru. Zastanówmy się
też, czy nowy telefon naprawdę
będzie nam potrzebny, tylko dlate-
go, że wyszły nowe, ulepszone mo-
dele (wszak telefon ma służyd do
dzwonienia, a nie wyglądad) i czy nie
lepiej by było, idąc na zakupy zaopa-
trzyd się w szmacianą torbę?
Kinga Cyzio, kl.2d
Świat biegnie w stronę samozagłady
28 Szubrawiec
W ostatnim czasie często słyszy-
my, co ma wydarzyd się w grudniu
tego roku. Informacje te, uzyskuje-
my między innymi z prasy, radia,
telewizji oraz Internetu, gdzie aż roi
się od artykułów i stron na temat
„kooca świata”. Ostatnio bardzo za-
ciekawił mnie wyemitowany mate-
riał w serwisie informacyjnym „Wy-
darzenia” dotyczący tzw. „dziwnych
odgłosów Ziemi” słyszanych na ca-
łym świecie.
Pierwsze nagrania pochodzą
z sierpnia ubiegłego roku z Kijowa.
Była to pierwsza fala relacji świad-
ków, którzy w różnych częściach glo-
bu, w tym samym czasie zaobserwo-
wali to niespotykane dotąd zjawisko.
Po pierwszym incydencie była ok.
półroczna przerwa, jednak kolejna
fala sygnałów z całego świata
o dziwnych dźwiękach pojawiła się
na przełomie stycznia i lutego tego
roku. Między innymi na stronie in-
ternetowej „Youtube”, świadkowie,
którym udało się nagrad tajemnicze
dźwięki zamieścili już wiele filmików
na ten temat. Wystarczy wpisad
w wyszukiwarkę „strange noises”
lub „dziwne dźwięki”. Niezidentyfi-
kowane odgłosy pojawiły się jak
dotąd m.in. w Malezji, Czechach, na
Węgrzech, w Kanadzie, Stanach
Zjednoczonych, Meksyku, Australii,
na Ukrainie,Białorusi a także w War-
szawie.
Jedni porównują je do odgłosów
jadących z dużą prędkością pocią-
gów, lecących samolotów czy dźwię-
ków wydawanych przez lokalne fa-
bryki, inni zaś odbierają te dźwięki
jako apokaliptyczne trąby i są prze-
konani, że nadchodzi Apokalipsa.
Wiele filmów, jakie można zobaczyd
na ten temat w Internecie to oczy-
wiście fałszerstwa mające na celu
wyśmianie całego zjawiska, albo
produkowane celowo, aby wzbudzid
panikę wśród wszystkich ludzi na
świecie.
Sprawą tą zaczęły interesowad się
media, naukowcy oraz w niektórych
miejscach oficjalne władze, np. rząd
Malezji. Jest wiele teorii o źródle
tych dźwięków. Według naukowców
najbliższa prawdy jest teoria wiążąca
dźwięk ze zwiększoną aktywnością
Słooca i jej wpływem na magnetyzm
Ziemi. Analizując nagranie tych
dźwięków, naukowcy doszli do wnio-
sku, że są to infradźwięki, będące
falami dźwiękowymi niesłyszalnymi
dla człowieka. To, co słyszą ludzie to
tylko mały ułamek rzeczywistej mo-
cy tych dźwięków. Inna zaś teoria
twierdzi, że dźwięki te są wynikiem
zmian w jądrze Ziemi. Faktem jest
przyspieszenie dryfu ziemskiego
północnego bieguna magnetyczne-
go. Naukowcy obawiają się początku
przebiegunowania się Ziemi. Nie ma
wątpliwości, że procesy w jądrze
powodują zwiększoną wewnętrzną
energię naszej planety, dlatego pod
koniec 2012 r. należy spodziewad się
gwałtownego wzrostu silnych trzę-
sieo ziemi, wybuchów wulkanów,
tsunami i ekstremalnych zjawisk po-
godowych. Szczytowym poziomem
tych zjawisk naukowcy wyznaczają
lata 2013 i 2014.
Na forach internetowych poja-
wiają się też tematy o sprawie tzw.
„odgłosów z piekła”- dźwięków po-
chodzących rzekomo z głębokiego
odwiertu w skorupie ziemskiej, za-
rejestrowanych przez aparaturę ba-
dawczą naukowców z USA. Według
zeznao świadków są to odgłosy „po-
tępionych dusz”, dochodzące z wnę-
trza odwiertu. Naukowcy po tym, co
usłyszeli, bali się kontynuowad pro-
jekt i po tym koszmarnym odkryciu
połowa z nich zrezygnowała z dal-
szych prac.
Nikt jednak nie potrafi precyzyj-
nie określid pochodzenia tych tajem-
niczych dźwięków. Zdania na ten
temat są podzielone, lecz naukowcy
twierdzą, że dzieją się poważne
zmiany, które będą w mniejszym
bądź większym stopniu wpływad na
najbliższą przyszłośd.
Adrianna Pater, kl.2d
DDDzzziiiwwwnnneee ooodddgggłłłooosssyyy ZZZiiieeemmmiii
29 Szubrawiec
We współczesnym świecie me-
dia, to jeden z elementów manipula-
cji ludźmi. Fakt ten jest tak po-
wszechny, że aż niezauważalny, dla-
tego większośd z nas oglądając tele-
wizję, słuchając radia lub po prostu
czytając gazety, nie zastanawia się
nad tym i pochłania wszystkie in-
formacje nie sprawdzając czy są one
prawdziwe. Z manipulacjami spoty-
kamy się dziś w bardzo wielu sytu-
acjach życia codziennego: w skle-
pach, restauracjach czy na ulicy.
Zauważyd można coraz większy
wpływ mediów na społeczeostwo,
które samodzielnie bez oglądania
reklam nie wie jakie produkty kupid,
co oglądad i jak się zachowad. To
wszystko powoduje, że jesteśmy
w pewien sposób kontrolowani
i ograniczani. Media zmieniają nasze
myślenie i światopogląd. Nie odwo-
łują się do rozumu, ale emocji, które
mają nami kierowad.
Jeśli spojrzymy wstecz, możemy
zauważyd, że tak naprawdę, manipu-
lacja obecna jest w życiu człowieka
od początku jego istnienia. Jeśli
chodzi o Polską historie nie trzeba
sięgad daleko. Jeszcze kilkadziesiąt
lat temu prawie każdy miał świa-
domośd, że telewizja paostwowa
wykorzystywana była jako środek
propagandy komunistycznej.
Nieodzownym elementem poli-
tyki współczesnej jest również
manipulacja. Media potrafią tak
przedstawid i wykreowad kandy-
data na posła czy senatora, aby
ludzie chod wcześniej go nie znali,
zaczęli na niego glosowad. Politycy
mają dobrze się prezentowad i byd
dobrze ubrani, resztą zajmują się
wyszkoleni fachowcy, którzy mówią
im jak się zachowywad, co mówid
a co lepiej przemilczed. Bardzo czę-
sto wizerunek polityczny zależy od
wielkości funduszy przeznaczonych
na kampanię medialną.
Następnym problemem występu-
jącym w mediach jest fakt, że nie
interesuje ich normalnośd. Żywią się
albo konfliktami, albo stereotypami.
Normalnośd jest nie medialna i nud-
na, powoduje spadek oglądalności.
Przeciętny obywatel zaczyna wierzyd
w rzeczywistośd jaką media nam
przedstawiają czego przykładem są
nie dawno przeprowadzone bada-
nia. Podczas programów informa-
cyjnych wiele mówi się na temat
powszechnej w Polsce przestępczo-
ści i przemocy. Naukowcy zapytali
ludzi czy boją się przemocy i 80%
odpowiedziało twierdząco ponieważ
jest ona popularna w naszym kraju.
Po czym zadali drugie pytanie: czy
doświadczyli przemocy lub byli ich
świadkami? Okazało się, że 90 %
ankietowanych w ogóle nie miała
z nią styczności, jednak kierowała się
tym, co usłyszała w telewizji.
Świadomi odbiorcy wiedzą, że nie
wszystko, co usłyszymy lub o czym
przeczytamy jest prawdą, dlatego
jedyną dobrą drogą jest kontrolo-
wanie autentyczności informacji
i sprawdzanie ich u źródeł. W całym
tym współczesnym chaosie należy
pamiętad, aby przede wszystkim
używad rozumu i mied swoje zdanie.
Maria Siłka, kl.2d
MMMaaannniiipppuuulllaaacccjjjaaa wwwśśśrrróóóddd nnnaaasss
30 Szubrawiec
26 maja, to Dzieo Matki, jedno
z najcieplejszych świąt w całym roku.
Uroczystośd ta, jest obchodzona
w ponad 40 krajach na świecie jako
wyraz szacunku dla wszystkich ma-
tek. W tym szczególnym dniu dzięku-
jemy swoim mamom za ich miłośd
i trud włożony w nasze wychowa-
nie.
Początki tego święta sięgają czasów
starożytnych. Antyczni Grecy otacza-
li kultem Matkę Naturę, którą była
bogini Reja. Natomiast Rzymianie
obchodzili trzydniowe święto, nazy-
wane „Hilaria”, które było poświę-
cone bogini Cybele. W Anglii, zwy-
czaj obdarowywania matek upomin-
kami pojawił się w XVII wieku. Uro-
czystośd ta, nazywana była wówczas
„niedzielą u matki”,gdyż młodzi lu-
dzie pracujący w charakterze parob-
ków czy służących, w tym właśnie
dniu, który przypadał na czwartą
niedzielę Wielkiego Postu, mogli
opuścid miejsce pracy i odwiedzid
swoje rodzicielki. W Stanach Zjedno-
czonych, jako pierwsza z ideą naro-
dowego Dnia Matki, wystąpiła poet-
ka Julia Ward Howe w 1870 roku,
natomiast w 1914 roku Kongres
USA ogłosił drugą niedzielę maja
jako święto narodowe poświęcone
wszystkim mamom. W Polsce, Dzieo
Matki obchodzono po raz pierwszy
w 1923 roku w Krakowie. Na zie-
miach polskich, nękanych przez za-
borców, narodził się kult Matki-
Polki. Kobiety zajmujące się utrzy-
mywaniem domu i wychowywa-
niem dzieci w duchu patriotyzmu,
nie narzekały na swój los i nie uzna-
wały konieczności poświęcenia się
rodzinie jako ciężaru.
Termin obcho-
dzenia święta wszyst-
kich mam, na świecie,
jest zróżnicowany. Jako
pierwsze, bo w drugą
niedzielę lutego, świętu-
ją Norweżki. Ostatnie,
22 grudnia, ze swojego
dnia cieszą się miesz-
kanki Indonezji. Jednak
najwięcej paostw ofi-
cjalny Dzieo Matki ob-
chodzi w maju. Podob-
nie jest też w Polsce,
gdyż uroczystośd po-
święconą mamom cele-
brujemy 26 maja. We
Włoszech podczas La
Festa della Mamma,
obchodzonego w drugą niedzielę
maja, popularne są ciasta w kształcie
serca. Co więcej, w ten dzieo cała
rodzina troszczy się o dom, pozwala-
jąc mamie odpocząd, natomiast w
Szwecji w Dzieo Matki (25 maja)
urządzana jest wielka akcja charyta-
tywna. Uzyskany dochód ze sprzeda-
ży plastikowych kwiatów przezna-
czany jest na wspomaganie najbied-
niejszych rodzin.
Dzieo Matki to dobra okazja
na uczczenie naszych mam. Chociaż
powinniśmy to robid na co dzieo, nie
zawsze o tym pamiętamy. W wirze
życia, często zaniedbujemy naszą
pamięd o mamach i czasami odno-
simy się do nich w sposób nie do
kooca odpowiedni. Warto, częściej
niż tylko raz do roku, poświęcid dłuż-
szą chwilę ukochanej rodzicielce,
która przecież troszczy się o nas,
swoje dzieci, od chwili naszego na-
rodzenia.
O swoich mamach pamiętali i nadal
pamiętają również artyści. Do swojej
matki, piękne listy pisał Juliusz Sło-
wacki. Także współcześni twórcy nie
zapominają o nich w swoich dzie-
łach. Zmarła w zeszłym roku Violetta
Villas śpiewała „Do Ciebie Mamo”.
Także jeden z polskich raperów,
Rychu Peja, a właściwie Ryszard
Waldemar Andrzejewski w utworze
„Kochana Mamo” wspomina swoją
zmarłą matkę.
Katarzyna Mazan, kl.2d
DDzziieeńń MMaattkkii
31 Szubrawiec
Czym jest moda? W ogólnikowym
i potocznym znaczeniu oznacza pe-
wien styl ubierania się oraz naśla-
dowania innych aby się do nich upo-
dabniad. Moda odnosi się także do
innych dziedzin. Wiąże się ze stylem,
sposobem wyrażania siebie. Może
byd modny nie tylko ubiór czy wy-
gląd, ale sposób zachowania, świa-
topogląd, pewien styl postępowania,
a także trend muzyczny czy arty-
styczny lub po prostu styl życia. Mo-
da zawsze posiada swoją awangar-
dę, czyli zespół trendów, przyzwy-
czajeo odrzucających dotychczasowe
style. Natomiast styl w modzie jest
(bynajmniej powinien byd) związany
z indywidualnym, przystosowanym
do potrzeb określonego użytkowni-
ka sposobem wyrażania siebie po-
przez m.in. formę ubioru.
Określona moda reprezentuje
poglądy człowieka, jego ideologię,
styl bycia, światopogląd. Jednakże
moda posiada także inne funkcje,
oprócz wyrażania samego siebie.
Głównym dążeniem mody jest cel
praktyczny – ubiór chroni przed
zimnem lub służy do konkretnej
pracy. Oczywiście jest i ozdobny –
każda kobieta jak i mężczyzna pra-
gną podnieśd swoje poczucie warto-
ści, podobad się tej drugiej osobie.
Jednak pamiętajmy, że piękno jest
wartością względną i o gustach się
nie dyskutuje. Uwaga! Moda posia-
da także cel seksualny. Zwraca uwa-
gę u potencjalnego partnera. A więc
moda to nie ubiór, a styl życia, ciągle
się zmieniający i który będzie trwał
wiecznie. Powszechnie przyjęte ide-
ały wyglądu, zależą przede wszyst-
kim od mody, jaka panuje w danej
epoce. Średniowieczni mężczyźni
preferowali damy niezwykłe szczu-
płe, niemal kruche, najczęściej
o jasnych włosach, podczas gdy ba-
rokowi ubóstwiali kobiety o pulch-
nych, obfitych kształtach. Oświece-
niowa dama nosiła potężne, przypu-
drowane peruki, posiadała mocny
makijaż, natomiast w pozytywizmie,
ponad wszystko ceniono skromnośd
zarówno ubioru, jak i całej postawy.
Jak jest dzisiaj? Jaką postawę
człowieka się ceni i jaki ma na to
wpływ ówczesna moda? Czy moda
nie zabija własnej inicjatywy i twór-
czości? Czy nie powinno byd naj-
ważniejsze naturalne piękno, nie tyl-
ko to zewnętrzne, ale przede wszy-
stkim to płynące z głębi duszy? Naj-
ważniejsze chyba, żeby byd po pro-
stu sobą, oryginalną jednostką. Dziś
moda przestała byd odzwierciedle-
niem wygodnych czy prostych stro-
jów.Szczególnie kobiety zaczęły od-
najdywad ciekawe sposoby na inny,
bardziej oryginalny wygląd. Jednak-
że należy pamiętad, by nie stad się
pomnikiem mody, by byd ludźmi
ubranymi, a nie przebranymi. Dlate-
go warto byd sobą, dobierad odpo-
wiedni strój do danego nastroju.
Powszechnośd i masowośd nie może
manipulowad stylem życia, a moda
to styl życia!
Katarzyna Pasek, kl.2d
BByyćć ppoo pprroossttuu ssoobbąą??
32 Szubrawiec
Wierzcie bądź nie, ale czarny
człowiek, który grał czarną muzykę,
w latach 50. rozpoczął nową erę
w muzyce, erę rock'a, a tym czło-
wiekiem był Chuck Berry.
Rock stał się popularny niemal
w ciągu jednej nocy i został przyjęty
przez młodsze pokolenia z otwarty-
mi ramionami. Było to w dużej mie-
rze spowodowane podekscytowa-
niem młodych, którzy w koocu mogli
wyrazid w muzyce swój bunt i pra-
gnienie promowania antykonformi-
zmu. Ten styl muzyki jest daleki od
dzisiejszego rocka, który ewoluował
na przestrzeni dziesięcioleci, poprzez
stworzenie wielu jego podgatunków,
będących bardziej stylem życia niż
rozrywką. Jednak nadal, nawet po
tak długim czasie, widoczne jest
w nim pragnienie autoekspresji
i wyrażenia buntu. Muzyka rockowa
rosła w siłę, między innymi dzięki
takim idolom jak Elvis Presley.
W tym czasie wielu czarnych arty-
stów rock & roll'owych opuściło
scenę rock'a, a na ich miejsce wstą-
piło wielu białych muzyków z ich
własnym stylem grania. Po słynnym
wejściu Elvisa Presley'a, inni rock'o-
wi idole i zespoły zaczęły pojawiad
się dosłownie zewsząd. Niestety, coś
po drodze zostało utracone. Rock
stał się popularny, ale jego sens
i idee wspomnianego nonkonformi-
zmu i buntowniczej postawy zosta-
ły zapomniane.
W tym czasie, rock wykonał
ogromny skok, pojawiły się pokole-
nia, które nie były zainteresowane
mieszaniem country, pieśni ludo-
wych i muzyki rock'owej. Było to
w późnych latach 50., gdy Buddy
Holly i Everly Brothers byli czoło-
wymi przedstawicielami sceny mu-
zyki rock'owej. Podczas gdy wszyst-
ko wyglądało dosyd ponuro, Bob
Dylan wszedł na scenę podczas woj-
ny w Wietnamie i złapał za serca
oraz zwrócił uwagę wielu młodych
ludzi swoimi piosenkami o wojnie
wietnamskiej i prawach obywatel-
skich. Mniej więcej, w tym czasie
Beach Boys zmienił scenę muzyki
rock'owej na ich własny, nowy styl
rock'a. Kalifornia miała swój własny
styl rock & roll'a, który zawierał bar-
dzo wyrafinowane i harmonijne wo-
kale. Ten styl muzyki rock'owej był
zmianą w empatycznym krzyku,
wprowadzonym na początku lat 50.
przez czarnych muzyków. Na po-
czątku lat 60., w Wielkiej Brytanii
postanowiono pójśd na całośd
i wprowadzono do muzyki odrobinę
gniewu, wściekłości i szaleostwa
wraz z takimi zespołami jak The Rol-
ling Stones i The Animals na czele.
Podczas tego okresu debiutował
również zespół The Yard Birds i chod
był on w cieniu The Rolling Stones,
był w rzeczywistości początkiem
czegoś wielkiego. Muzycy The Yard
Birds mieli później zrewolucjonizo-
wad na nowo scenę rock'a. Niemniej
jednak, nastąpiły narodziny kapeli
The Beatles, wokół której zapanowa-
ła światowa mania i biznes oparty na
rock'u naprawdę się narodził. Po The
Beatles drugą generacją rock'a były
The Kinks i The WHO, które zmieniły
tę muzykę na zawsze swoimi me-
chanicznie wzmacnianymi gitarami
i piosenkami dedykowanymi wście-
kłej i sfrustrowanej młodzieży lat 60.
Lata 70. widziały śmierd Jimmi-
'ego Hendrix'a i The Doors Jim'a
Morrison'a. Był to czas spokojny dla
sceny rock'a. Ostatnia dekada wieku
to okres muzyki elektronicznej i era
wielu odmian rock'a zmieszanych
razem. Lata 90. to również czas he-
avy metalu i takich zespołów jak
Guns & Roses czy Metallica. Ten styl
muzyki podzielony jest na mnóstwo
podgatunków jak funk-metal Red
Hot Chilli Peppers'ów, Rage Against
the Machine i Faith No More. Trud-
no nam dziś uwierzyd, że rock jaki
dziś znamy został zapoczątkowany
przez jednego czarnego człowieka,
śpiewającego hybrydowy typ blue-
s'a, a rozkwitł w ciągu ostatnich
pięddziesięciu lat, aby stad się nie
tylko wyborem, ale i sposobem na
życie.
Rock stał się gatunkiem z wielo-
ma odmianami, które zapewniają
przyjemnośd wielu różnym gustom
muzycznym. Co przyszłośd przyniesie
dla rock'a nie wiadomo, ale ja mam
nadzieję, że zostanie on wciąż wokół
nas na kolejne, najbliższe pięddzie-
siąt lat.
Inga Kuźniar, kl.2d
Rock – jak to się zaczęło?
33 Szubrawiec
W tym roku w Polsce aż roi się od
festiwali i imprez związanych z wy-
stępami przedstawicieli bardzo róż-
norodnej muzyki. Jeszcze parę lat
temu występ takich zespołów jak
Metallica, czy Slayer był dla nas nie-
realny. W tym roku sytuacja się
zmieniła. Do Polski zjeżdżają gwiazdy
światowego formatu!
Jednym z takich festiwali jest
Opener Festiwal, który odbywa się
od 4 do 7 lipca. Na tej imprezie po-
każe się bardzo wielu wykonawców
takich jak np. Justcie, kapela prezen-
tująca bardzo szeroko pojętą muzy-
kę elektroniczną. Ci mili panowie
z pewnością zelektryzują atmosferę
na festiwalu. Innym świetnym wy-
konawcą, który również pokaże co
potrafi Polskiej publice jest The XX,
angielski zespół grający Indie Rock,
założony w Londynie w 2005 roku.
Ich muzykę cechują unikalne partie
wokalne oraz pomysłowe wykorzy-
stywanie sampli niskich częstotliwo-
ści. Brzmi zbyt profesjonalnie? Gru-
pa po prostu łączy i miesza gatunki
w taki sposób, że powstaje z tej mie-
szanki bombowy Indie Rock!
Bliżej nas z pewnością jest
inna impreza dla fanów cięższego
brzmienia. Polska będzie ponownie
gościd Sonisphere Festival. Ten po-
dróżujący po Europie festiwal, po raz
kolejny zawita na Lotnisko Bemowo
w Warszawie, w czwartek 10 maja
2012. Headlinerem jest METALLICA,
która pomiędzy innymi utworami,
w całości zagra swój legendarny
krążek „Metallica”,znany również ja-
ko Czarny Album. Na festiwalu wy-
stąpią również zespoły takie jak Ma-
chine Head, Black Label Society na
czele z świetnym gitarzystą Zakkiem
Wyldem, a na rozgrzewkę zaprezen-
tują się Gojira, Acid Drinkers oraz
Hunter i Luxtorpeda.
Na Juwenaliach w Krakowie
i Ursynaliach w Warszawie również
zapowiada się ciekawie. Kto by po-
myślał, że te niewinne studenckie
imprezy przerodzą się w sceny
przyjmujące takie gwiazdy jak Limp
Bizkit czy Billy Talent w Warszawie
lub Apocalyptica w Krakowie. Na
obu imprezach zagra legenda pol-
skiego rocka zespół Illusion z Tom-
kiem Lipnickim na wokalu. Kto wie,
może za parę lat nasze polskie juwe-
nalia przerodzą się w takie imprezy
jak Download Festival?
Ale nie ma co gdybad, bo już
w lipcu, a dokładnie 27 odbędzie się
Impact Festiwal, na którym zagości
Red Hot Chilli Peppers! Zespół grał
już kiedyś w Polsce, ale mimo
wszystko, jest to ogromne wydarze-
nie dla fanow RHCP. Ponadto kapela
ta niedawno wydała płytę, tak więc
będzie się działo!
W środę 19 września wystą-
pi w naszym kraju zespół mający
bardzo szeroką grupę fanów, a na-
zywa się ColdPlay. Koncert organi-
zowany wspólnie przez Alter Art
i Live Nation odbędzie się w ramach
trasy promującej najnowszą płytę
zespołu zatytułowaną „Mylo
to”. Jeden z pierwszych koncertów,
na którym Coldplay wykonali utwory
z wtedy jeszcze niewydanego albu-
mu, odbył się na festiwalu Heineken
Open’er 2011. Był to jednocześnie
premierowy występ Coldplay w Pol-
sce, oglądany przez ponad 60 tysięcy
fanów. Przyszły rok będzie dla grupy
Chrisa Martina czasem intensywne-
go koncertowania, w ramach które-
go zespół wystąpi na kilkunastu
nach w Stanach Zjednoczonych i Eu-
ropie, w tym na 7 stadionach w sa-
mej Wielkiej Brytanii. Na nasze
szczęście Warszawa również znalazła
się na koncertowej mapie zespołu
Cold Play!
Jak widad nasz kraj jest coraz
bardziej otwarty na przyjmowanie
gwiazd z zagranicy, nie mówiąc
o setkach innych koncertów, które
odbędą sie w 2012 roku w całej Pol-
sce. Czas przestad narzekad i zacząd
zbierad na bilety i to jest ta pesymi-
styczna częśd tego artykułu, bo bile-
ty wcale nie są tanie!
Marcin Skała, kl.2d
Będzie się działo! coraz więcej festiwali w Polsce!
34 Szubrawiec
Każdy jest w stanie wymienid kil-
ka kultowych filmów, ale czy tak na-
prawdę wiemy, co sprawia, że okre-
śla się je takim mianem? Nawet dla
krytyków filmowych kłopotliwe jest
jednoznaczne zdefiniowanie pojęcia
„kultowości filmu”.
Zazwyczaj dzieło staje się kulto-
we, gdy odbiorca zaczyna identyfi-
kowad się z filmem, z jego bohate-
rami. Musicale takie jak „Jesus
Christ Superstar” czy „Hair” idealnie
obrazowały młodzież lat 60. Nie
wzywały do krwawej walki, a głosiły
idee miłości i wolności wyznawaną
ówcześnie przez dzieci kwiaty, co
sprawiło, że filmy te okrzyknięto
mianem „kultowych”. Współczesne
dzieło braci Wachowskich „Matrix”
w krótkim czasie stało się kultowe.
Wbrew pozorom nie jest to film
o strzelaninach pokazanych za po-
mocą świetnych efektów specjal-
nych.Podświadomie wywołuje w od-
biorcy niepokój spowodowany uczu-
ciem ciągłej obserwacji oraz stero-
wania. Namawianie do ucieczki
z niewoli, to element który łączy
pokolenie współczesne z latami 60.
Wydawałoby się, że film kultowy
to film przeznaczony dla wąskiego
grona widzów. Czasami dzieje się
tak, że wielomilionowe produkcje,
późniejsze kinowe hity, stają się
obiektem czci. Nie sposób tu nie
wspomnied o „Gwiezdnych woj-
nach”. Fanatycy serii są w stanie
wydad każdy grosz na gadżet zwią-
zany z filmem, wszędzie noszą ze
sobą miecz świetlny czy też wyku-
pują bilety na dowolny seans, przed
którym będzie 2 minutowa reklama
„Star Wars” (takim sposobem „Za-
kochany Szekspir” stał się kasowym
hitem).
Za najbardziej kultowe dzieło
świata, a zarazem najbardziej kiczo-
wate, uznawane jest „Rocky Horror
Picture Show” z 1975 roku, musical
w groteskowy sposób przedstawia-
jący transseksualistę, który stworzył
idealnego mężczyznę, szybko został
wycofany z kin. Właśnie to spowo-
dowało powstanie niszowych noc-
nych spotkao „Midnight Movies”,
podczas których puszczano dzieła
zakazane oraz kultowe. Podobne
seanse dotyczyły „Łowcy Andro-
idów” Ridleya Scotta czy też „Głowy
do wycierania” Davida Lyncha.
W przypadku pierwszego tytułu fani
do dziś zastanawiają się czy bohater
grany przez Harrisona Forda nie jest
przypadkiem tytułowym androidem.
Natomiast Lynch mami odbiorcę
swoją surrealistyczną wizją uprze-
mysłowionych terenów. Cisza
w filmie jest tak głośna, że aż dudni
w uszach, widz do kooca nie ma
pojęcia co kryje się pod tytułem
filmu, czemu w kołysce leży potwór,
a główny bohater jest niepokojąco
spokojny. Fenomen tych filmów
polega na pozostawieniu widza bez
jednoznacznej odpowiedzi.
W tym miejscu, aż się prosi by
wspomnied o „Twin Peaks”, filmie
również reżyserowanym przez
Lyncha. Serial, w którym rozwią-
zywana jest zagadka morderstwa
licealistki, wcale nie odpowie na
pytanie „Kto zabił Laure Palmer?”.
Dzięki temu „Twin Peaks” został
okrzyknięty najlepszym, najmrocz-
niejszym, najniezwyklejszym seria-
lem świata, a po zakooczeniu jego
emisji nastała era „Lynchomani”.
KKuulltt kkiinnaa
35 Szubrawiec
Fani na całym świecie czczą nie
tylko dzieła wybitne, ale także te
nonsensowne. Ed Wood mimo, że
uznawany jest za najgorszego reży-
sera w historii kinematografii, ma
grono fanów, którzy oddają mu
hołd. Czują wobec niego sympatię
i szacunek ze względu na to, że
mimo świadomości braku talentu,
nie poddawał się. Nakręcił m.in.
„Plan 9 z kosmosu”, w którym są
wampiry, wilkołaki, żywe trupy
oraz statki kosmiczne na sznur-
kach. Jego twórczośd jest tak ab-
surdalna, że aż kultowa. Stał się on
inspiracją dla wielu reżyserów jak
np. Tim Burton. Współczesną wer-
sją Eda Wooda jest niemiecki reży-
ser Uwe Boll. Otrzymał on nie-
chlubny przydomek „mistrza błę-
dów”, a internauci ciągle podpisują
się pod petycją, dotyczącą zaprze-
stania kręcenia kolejnych filmów
przez Bolla.
Najlepszą receptą na stworzenie
dzieła godnego czci jest owianie go
legendą. Najlepszym przykładem
jest „Kruk”. Odtwórca głównej roli,
Brandon Lee zginął na planie, gdyż
do nakręcenia sceny strzelaniny
użyto prawdziwej amunicji. Podobno
scenę śmierci aktora użyto w filmie.
Grozy całej sytuacji dodaje fakt, że
jego ojciec, karateka Bruce Lee,
również przypadkowo zginął na pla-
nie. Natomiast w przypadku filmu
„Szklane serce” krąży plotka, że ak-
torzy podczas gry byli pod wpływem
hipnozy.
W popkulturze zapisało się wiele
kultowych momentów filmowych,
wystarczy wymienid twista Vincenta
(John Travolta) i Mii (Uma Thurman)
z „Pulp Fiction”, cytat „You talking to
me?” tytułowego „Taksówkarza”
granego przez Roberta de Niro,
Alexa (Malcolm McDowell) popijają-
cego mleko, chwilę później mordu-
jącego w rytm „Deszczowej piosen-
ki” w „Mechanicznej pomaraoczy”,
czy też rozpacz Maksa (Jerzy Stuhr)
z „Seksmisji” w słowach „kobieta
mnie bije”.
Polska kinematografia wcale nie
jest gorsza. Posiada wiele fenome-
nalnych tytułów, które na stałe wpi-
sały się w naszą kulturę. Wystarczy
wymienid „Rejs”, „Popiół i diament”,
czy „Alternatywy 4”. A nazwisko
Barei to kult sam w sobie. Jego
„Miś” z pozoru przedstawia perype-
tie szefa klubu sportowego, a na-
prawdę, mimo panującej cenzury,
jest jedną wielką kpiną PRL-u.
Kultowośd to pojęcie mocno nad-
używane w ostatnim czasie, najczę-
ściej w celach komercyjnej promocji,
marketingu. Często dana rzecz nie
zdąży przejśd próby czasu, a już zo-
stanie okrzyknięta mianem kultu.
Twórcy powinni pamiętad, że to
widzowie zadecydują o przyszłości
filmu, o tym jak będzie postrzegany
za kilka lat. Ale nie martwmy się.
Kino kultowe musi dojrzed, a czas
pokaże co wciąż będzie godne po-
dziwu, a co było chwilową modą.
Dominika Baran, kl.2d
36 Szubrawiec
Czy sztuka musi byd wyrażana
tylko poprzez literaturę, malowanie
obrazów na płótnie, rzeźbienie
w marmurze bądź gipsie, a prekur-
sorami są głównie Leonardo Da Vin-
ci, Michał Anioł czy Adam Mickie-
wicz ? Oczywiście, że nie. Współcze-
śni artyści, bo tak można ich nazwad,
to młodzi ludzie z wielką wyobraź-
nią. Stworzyli nową gałąź sztuki,
a jest nią Street Art 3D . Kunszt ten
wykorzystuje zasady perspektywy
i iluzji optycznej. To nie tylko kolo-
rowe graffiti na murach czy występy
performerów na dworcach. To ge-
nialne dzieła przedstawiające po-
twory wychodzące spod ziemi,
ogromne wodospady, samochody
przebijające ściany bądź postacie
wyłaniające się z chodnika, udosko-
nalające uliczne przestrzenie, które
dzięki nim przestają byd szare i po-
nure. Aby w pełni dostrzec jej pięk-
no, widz musi stanąd w odpowied-
niej perspektywie. Jednym z najlep-
szych współczesnych artystów jest
Banksy. Banksy jest
anonimowym angiel-
skim grafficiarzem,
który pracuje pod
osłoną nocy i próbuje
przesład wiadomośd
przez swoją pracę.
Jego szaty graficzne
są często satyryczny-
mi dziełami sztuki na
temat polityki, kultury
i etyki.
Obrazy namalo-
wane kredą czy farbą,
na ścianie albo na
ulicy, reprezentują
nową drogę łączenia
mistrzostwa chodby
sztuk renesansowych
z graffiti. Uliczni arty-
ści nadają jej całkiem nowe znacze-
nie.
Ta nowa forma malarstwa ulicz-
nego stała się ważna na całym świe-
cie, rozpowszechniana jest przez
wielu artystów. Jest podziwiana na
festiwalach ulicznych, malarskich
i na imprezach promocyjnych.
Objazdowa wystawa „Street Art
3D’’ dotarła również do Polski. Moż-
na ją było obejrzed w 10 miastach
m.in. w Warszawie, Łodzi i Katowi-
cach. Pomysł cieszył się dużym
uznaniem, w wystawie brali udział
sami widzowie, pozując do zdjęd na
tle obrazów. Pokazany był również
proces tworzenia dzieł.
Większości z nas, pisanie po ścia-
nach kojarzy się z wulgaryzmami,
dewastacją i niszczeniem mienia
publicznego przez młodzież. Jednak
nie warto wierzyd w stereotypy.
Street Art to nie wandalizm, to uka-
zanie piękna i wprowadzenie odro-
biny radości do codziennego życia.
Nie dośd, że cieszy oko przechod-
niów to jeszcze wciąga do zabawy.
Barbara Dubiel, kl.2d
SSStttrrreeeeeettt AAArrrttt 333DDD
37 Szubrawiec
Wraz z nadejściem wiosny
nadszedł czas na nowy sezon żużlo-
wy. W poprzednim sezonie mistrzo-
stwo Polski zdobyła drużyna „Falu-
bazu” z Zielonej Góry. Pokonała ona
w finale drużynę z Leszna. Rzeszow-
ska „Marma” ostatecznie zajęła
piątą pozycję. Chod po wymarzonej
inauguracji, w której „Marma” „ob-
jechała” Stal Gorzów z mistrzem
świata Tomaszem Gollobem, wszy-
scy liczyli na więcej. 5. miejsce na
koniec sezonu to niewątpliwie wiel-
ka zasługa trzykrotnego mistrza
świata Jasona Crumpa. Australijski
zawodnik, właśnie od poprzedniego
sezonu, odkąd wstąpił w szeregi
rzeszowskiego zespołu, jest najlepiej
opłacanym zawodnikiem w polskiej
lidze. Zarabia on bagatela około 1
mln złotych na sezon. Jest on nie-
wątpliwie jednym z najlepszych za-
wodników świata, średnią zdobyczą
punktową na bieg w poprzednim
sezonie było 2.33 punktu na 3 moż-
liwe. O pozostałych zawodnikach
rzeszowskiego składu, poza przebły-
skami Okoniewskiego i Harrisa nie
warto wspominad, chod nie można
też zapominad, bo przecież o sukce-
sy walczyła cała drużyna.
Przed nowym sezonem „Mar-
ma” wzmocniła swoją drużynę pod-
pisując kontrakty z nowymi zawod-
nikami. Jeden z nich to dwukrotny
mistrz Polski Grzegorz Walasek.
Wcześniej jeździł w „Polonii Byd-
goszcz”. Nowym nabytkiem jest
również dwukrotny indywidualny
mistrz świata na długim torze Joo-
nas Kylmakorpi, pochodzący z Fin-
landii, występujący ostatnio w rewe-
lacyjnym litewskim „Lokomotiv Dau-
gavpils”.
Zmagania w indywidualnych
mistrzostwach świata zapoczątko-
wało Grand Prix Nowej Zelandii.
Sportowcy, jak mówili byli „głodni”
jazdy. Nie obyło się bez upadku.
W Auckland dośd groźny upadek
zaliczył trzykrotny indywidualny
mistrz świata, Duoczyk Nicki Peder-
sen. Jednak nie przeszkodziło mu to
w tym, aby stanąd potem na najniż-
szym stopniu podium. Ubiegłoroczny
mistrz Greg Hancock potwierdził
swoją ciągle świetną formę. Wystę-
pujący w ubiegłym sezonie w „Falu-
bazie Hancock” jest obecnie naj-
starszym mistrzem, bo ma już 41 lat.
Polscy żużlowcy również pokazali
swoją siłę. Drugie
miejsce podczas in-
augurującego GP zajął
Jarosław Hampel.
Z kolei Tomasz Gol-
lob, mimo iż odpadł
w półfinale to i tak
pokazał, że w tym
sezonie będzie stad
go na dużo więcej. „Rzeszowski
Kangur” trzymający od lat wyskoki
poziom zajął miejsce czwarte.
Na rzeszowskim stadionie
oprócz nowych zawodników zarząd
zadbał również o kibiców. Tor został
zwężony na łukach, co ma w dalszej
przyszłości pomóc przy budowie
trybun. Stara (równoległa do linii
startu) trybuna została odnowiona,
wylano nowy beton i zamontowano
nowe ławeczki. Dzięki budowie no-
wej(przeciwległej do linii startu)
trybuny na stadionie ma zmieścid się
o 4700 kibiców więcej.
Czarny sport w Polsce od zawsze
przyciąga wielu kibiców na stadiony.
Polska liga, po raz kolejny z najlep-
szymi zawodnikami świata zapowia-
da się bardzo ciekawie i emocjonu-
jąco.
Jarosław Gątarski, kl.2d
CCCzzzaaasss nnnaaa
ccczzzaaarrrnnnyyy
ssspppooorrrttt
38 Szubrawiec
Indie to różnobarwna mieszanka
grup etnicznych i społecznych, nie-
zliczonej ilości języków, religii, zwy-
czajów. Mimo tego, przeciętny Eu-
ropejczyk kraj ów kojarzy wyłącznie
z przeludnionymi miastami, biedą,
skwarem, brudem, pięknymi ale
zniewolonymi kobietami. Izabela Pi-
kor rok temu wyjechała do Indii aby
tam podjąd pracę w szkole jako na-
uczycielka sztuk walki. Postanowi-
łam zadad jej kilka pytao, aby móc
lepiej poznad kulturę Indii z punktu
widzenia Polki, która tam zamieszku-
je.
Czy twoje wyobrażenie o Indiach
było zgodne z tym, co spotkałaś na
miejscu?
Absolutnie nie! Oczywiście przed
wyjazdem starałam się jak najwięcej
dowiedzied o tym kraju, jednak
nie dało się uniknąd szoku kulturo-
wego. Czymś innym jest czytad
o biedzie i oglądad piękne krajobrazy
na zdjęciach, a czymś zupełnie in-
nym fizyczne doświadczenie. Od
pierwszego dnia mojego pobytu
ciągle coś mnie zaskakiwało, od nie-
samowitych widoków, niezwykłych
zwierząt, po zachowania ludzkie,
niezrozumiałe dla mnie tradycje
i stosunki między ludźmi.
Wspomniałaś o szoku kulturo-
wym, możesz podad przykłady tego,
co najbardziej cię dziwiło?
Kontrasty. Na początku najbar-
dziej zdziwiło mnie wszechobecne
śmietnisko, ludzie żyjący na ulicach,
mnóstwo żebraków, zatłoczone mia-
sta, wieczne korki, słonie, wielbłądy
spacerujące po głównych ulicach
w centrum miasta, niesamowicie
mocny zapach - czasem kwiatów
i przypraw czasem nieopisany
smród. Z drugiej strony pałace,
ogromne bogactwa, ludzie żyjący
w przepychu jakiego nigdy nigdzie
wcześniej nie widziałam.
Jaka jest według ciebie najwięk-
sza różnica pomiędzy mentalnością
ludzi Indii a Polakami?
Uważam że Hindusi są dużo bar-
dziej otwarci niż Polacy. Żyjąc
w wielo religijnym społeczeostwie
ludzie szanują inne religie i kultury.
W Polsce często spotykamy się
z nietolerancją na polu religijnym,
w Indiach wręcz przeciwnie. Pierw-
szym podstawowym pytaniem, które
pada po słynnym „How are you?”
jest „ Jaka jest twoja religia?”, a że
religii jest wiele, żadna nie jest po-
strzegana za lepszą czy gorszą. Pra-
cując w szkole świętowałam święta
muzułmaoskie, hinduskie,
skie czy chrześcijaoskie. Kolejną
ważną różnicą jest podejście do
życia rodzinnego. Hindusi żyją
w wielkich rodzinach i wszyscy kuzy-
ni, kuzynki są bradmi i siostrami ale
nie tak jak często jest u nas, że
wo się znają i widują tylko przy oka-
zji świąt. Tam kuzyni są
dzialni np. za zorganizowanie wesela
swojej „siostry” wydają na to własne
pieniądze. Jeśli ktoś ma jakiś pro-
blem cała rodzina stara się go roz-
wiązad, pomóc.
Jak oceniasz sytuację kobiet in-
dyjskich? Czy faktycznie ich rola koo-
czy się na wydaniu na świat dziecka
i jego wychowaniu?
Rola kobiet w społeczeostwie in-
dyjskim jest oczywiście trochę inna
niż u nas, ale walka o równoupraw-
nienie dosięgła także Indie. Są kobie-
ty pracujące, studiujące ale wystę-
pują one raczej tylko w wyższych
kastach społecznych. W tych najniż-
szych kobieta ma za zadanie byd
tylko matką i żoną. Spod opieki ojca
przechodzi pod opiekę męża, które-
go wybiorą dla niej rodzice. Wśród
ludzi wykształconych kobiety coraz
częściej same decydują czy i kiedy
chcą wyjśd za maż oraz urodzid dzie-
ci.
Jak postrzegali cię miejscowi?
Spotkałaś się z jakimkolwiek przeja-
wem nietolerancji?
Hindusi byli często zainteresowa-
ni moją osobą ale raczej nie spotyka-
łam się z nietolerancją. Poznałam
mnóstwo osób, które były niezwykle
ciepłe i gościnne. Bardzo często na
ulicy, w metrze, czy w autobusie
nieznajomi ludzie chcieli ze mną
rozmawiad. Głównie pytali o mój
kraj, o rodzinę.
Dziękuję ci za wywiad!
Monika Pikor, kl.2d
Moje
Indie!
Indie!
39 Szubrawiec
Siedzisz przed telewizorem
wciskając w siebie kolejnego batona,
którego sowicie popijasz colą i za-
gryzasz chipsami? Twoim codzien-
nym ruchem jest jedynie dwiczenie
palców na klawiaturze komputera
i zmienianie kanałów na pilocie?
STOP! Czas to zmienid. Czy tak po-
winno wyglądad życie energicznego
nastolatka? Na pewno nie, pora na
zmiany. Co roku w Polsce wzrasta
liczba osób otyłych. Są to przede
wszystkim ludzie młodzi, nawet bar-
dzo młodzi, którzy nie zdają sobie
sprawy z zagrożenia jakie na siebie
sprowadzają, a może oddając się
przyjemności jedzenia odrzucają tę
myśl od siebie. Nadwaga, pomijając
oczywiście względy estetyczne, wią-
że się z poważnymi zagrożeniami,
chorobami m.in cukrzycą, wysokim
cholesterolem, chorobami układu
krążenia. Naszym celem nie jest cię
straszyd, pragniemy jedynie napro-
wadzid cię na właściwe tory i poka-
zad jak bez konieczności rezygnacji
z przyjemności jedzenia utrzymad
zdrowe i piękne ciało na długo. Bo
chyba nie masz zamiaru spędzad
długich godzin na badaniach i cho-
dzeniu od lekarza do lekarza. Lepiej
zacznij na poważnie myśled o swoim
organizmie i nie traktuj go jak
śmietnika, wrzucając do niego coraz
to nowsze chemiczne świostwa.
Produkty z białej mąki zamieo na
razowe, słodycze na owoce, zarów-
no suszone jaki i świeże, jedz pro-
dukty jak najmniej przetworzone.
Ważne jest również unikanie złych
tłuszczy, dlatego warto zrezygnowad
z smażenia na głębokim oleju
i wprowadzid do diety dobre tłusz-
cze: orzechy, oliwę z oliwek.
Jedz pestki dyni, słonecznika, kiełki.
Są to smaczne bomby witaminowe,
dużo bardziej wartościowe niż pełne
chemicznych dodatków przekąski.
Warto także zwracad uwagę na ety-
kiety. Często to, co producent stara
sie nam "wcisnąd" pod hasłem "li-
ght" czy "0%" wcale nie jest zdrowe.
Wybierajmy pełnowartościowe pro-
dukty i starajmy się słuchad potrzeb
swojego organizmu. Jeżeli masz
ochotę na ciastko zjedz jedno czy
dwa, a nie całą paczkę jak się często
zdarza na niedzielnym podwieczorku
u babci czy przy wieczornym ogląda-
niu telewizji. Masz ochotę na fast
fooda czy chipsy? Zrób je sam,
chipsy można zrobid m.in z bakłaża-
na, selera, a nawet szynki! Ważne
jest wypośrodkowanie pewnych
rzeczy, swego rodzaju równowaga,
a nie ciągłe realizowanie zachcianek.
Postaw także na sport. Nie musisz
od razu zapisywad się na siłownię,
wystarczy przejażdżka na rowerze 3
razy w tygodniu, czy bieganie. Ruszaj
się tak jak najbardziej lubisz, nie rób
niczego na siłę, bo doprowadzi to
jedynie do zniechęcenia. Nie lubisz
biegad, to graj w siatkówkę, kosza,
pływaj, staraj sie byd w ciągłym ru-
chu i aktywnie spędzad czas. Poczu-
jesz się o wiele lepiej, uwierz nam,
to naprawdę działa.
Wolisz chyba mied smukłe, zdrowe
ciało, niż zmagad sie z zadyszką przy
wychodzeniu po schodach i brakiem
energii. Niech przemyślane odży-
wianie i sport wejdą na stałe do
twojego życia, a odczujesz ogromną
zmianę. Powodzenia, trzymam kciu-
ki!
Andżelika Skowron, kl.2d
Zawalcz o siebie!
40 Szubrawiec
W 1992 roku powstała książka,
która przydmiła sagę J.R.R Tolkiena.
To wtedy narodził się białowłosy
bohater, słynny i znany w całym
świecie zabójca potworów Geralt
z Rivi. Czytając jego przygody chęt-
nie sięgniesz po inne lektury.
Twórcą sagi o wiedźminie jest
Andrzej Sapkowski, pisarz formatu
Tolkiena chod znacznie się od niego
różniący, bo obdarzony gorętszym
słowiaoskim temperamentem. Cykl
książek o białowłosym bohaterze
uznawany jest przez krytykę za lite-
racki fenomen. Każda cześd
sagi zajmuje najwyższe
miejsca na listach bestselle-
rów. Wielopoziomowa pro-
za zachwyca. Czytając
książki Sapkowskiego prze-
nosimy się w archaiczny
świat, w którym wiedźmin
zmaga się z meandrami
przeznaczenia, przeżywa
brawurowe przygody
i szaloną miłośd. Andrzej
Sapkowski poddaje rewizji
wiele kulturowych schema-
tów i porusza problemy
występujące w otaczającym
nas świecie XXI wieku.
Świat, w który się prze-
nosimy czytając „Wiedźmi-
na” nie jest nam obcy. Ma-
my wrażenie, że znajdujemy
się w średniowieczu,
w krainie ponurych pogao-
skich obrzędów, w której
wszelakie zło zmaterializo-
wało się pod postacią po-
tworów i straszydeł.
Andrzej Sapkowski w
„Wiedźminie” nie stroni od
ostrego języka, jednak pod
żadnym pozorem nie możemy na-
zwad go wulgarnym. Przekleostwa
ludzi, chamskie zachowania krasno-
ludów, lekkie obyczaje czarodziejek,
w pełni oddają realia świata w jakim
żyje Geralt, a także zmuszają
nas do szukania pewnych analogii i
powiązao z światem realnym. Dzi-
siejsze problemy, takie jak: pijao-
stwo, narkomania, morderstwa,
kłamstwa, brudna polityka, zostały
wplecione w fantastyczny świat mi-
tycznych bohaterów.
W skład sagi wchodzi 5 tomów,
(w których opisane są losy Geralta
i „dziecka niespodzianki” Ciri.) plus 2
tomy opowiadao, mówiące o przy-
godach białego wilka i wprowadza-
jące w sagę.
Z charakterystycznych dla kon-
wencji fantasy potworów, duchów,
elfów, gnomów i ingerencji tajnych
mocy wyciska Sapkowski tyle, ile
Umberto Eco z „Imienia róży”. Żad-
na jeszcze książka nie zrobiła na
mnie takiego wrażenia jak saga o
wiedźminie. Nie czytałem tych ksią-
żek, dosłownie je pożerałem. Nie-
przespane noce a nad
ranem kubek kawy, jak wiedź-
mioski eliksir sprawiał, że mia-
łem siłę czytad dalej. Czytając
po raz drugi odkrywałem nowe
związki między postaciami,
zdarzeniami i na pierwszy rzut
oka różnymi wątkami.
Po przeczytaniu ostatniej
z książek cyklu opowiadao za-
tytułowanej „Pani jeziora” do-
wiedziałem się, że nie powsta-
nie już żadna kontynuacja
przygód zabójcy potworów.
W pierwszym momencie byłem
rozczarowany, jednak dosze-
dłem do wniosku, że niektóre
wielkie dzieła nie powinny byd
dokooczone. Geralt miał rację
„Coś się kooczy”, ale i Jaskier
się nie mylił: „ coś się zaczyna”.
Patryk Kwaśniak, kl.2d
Tolkien? Mickiewicz? To już przeszłość!
41 Szubrawiec
42 Szubrawiec
Redaktor naczelny: Paweł Smaroo
Z-ca red. naczelnego: Dominika Baran
Korektor: Katarzyna Mazan
Redaktorzy: Joanna Woźniak Patrycja Smoleoska Patryk Kwaśniak
Recakdyjna
Opiekun redakcji: Pani prof. Teresa Łagowska
Druk: Call-service.pl
Gościnnie w numerze: Katarzyna Cygan Kamila Kosik Andżelika Skowron Oliwia Gaweł Marcin Skała Karolina Chuchla Katarzyna Guzik Klaudia Krakowska Anna Biały Paulina Ślęzak Jarosław Gątarski
Karolina Zaborniak Marlena Pobuta Katarzyna Makarska Adrianna Pater Grzegorz Łach Monika Pikor Kinga Cyzio Inga Kuźniar Anna Konkol Barbara Dubiel Katarzyna Pasek Maria Siłka
43 Szubrawiec
ryzjer pyta klienta:
- Pan już chyba u nas był?
- Nie, ucho straciłem na wojnie!
iedzą dwie blondynki w parku
i jedna mówi:
- Wiesz co to znaczy I don't know?
Druga się odzywa:
- Nie wiem, sprawdź w słowniku
- No właśnie słownik też nie wie!
liceum na lekcji polskiego
uczniowie piszą wypracowa-
nie, które ma zawierad: wątek religij-
ny, historyczny, miłosny i sensacyjny.
Wszyscy uczniowie piszą pracowicie
już pół godziny, tylko jeden Karolek
rozsiadł się wygodnie i patrzy w sufit.
- Karolek, czemu nie piszesz? - pyta
nauczycielka.
- Ja już napisałem - odpowiada
Karolek.
- To jest niemożliwe - dziwi się na-
uczycielka - przeczytaj wszystkim na
głos co napisałeś.
- "Mój Boże (wątek religijny) - rze-
kła hrabina (wątek historyczny) jestem
w ciąży (wątek miłosny), ale nie wiem
z kim (wątek sensacyjny)."
ssppoodd łłaawwkkii sszzkkoollnnyy hhuummoorr W S
F
Jak się nazywa brat Einsteina?
Zweistein!
Matematyka jest jak dobra impreza:
nikt nie ogarnia!
Dwie blondynki oglądają TV:
- Patrz, Benedykt XVI!
- A Kubica który?
- Dzieo dobry, do czego służą okulary?
- Do widzenia!
Jaka roślina boi się najbardziej?
Cykoria!
Jak się nazywa przystanek liczby π?
Pistacja!
44 Szubrawiec
top related