andrzej sapkowskichrzest ognia
TRANSCRIPT
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
1/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
2/173
deszczu.Miejsce na wprost wylotu kotlinki byo dobrym
myliwskim stanowiskiem, dajcymnieze szans na udane
polowanie, zwaszcza tu, w Brokilonie, matecznikuzwierzyny.Wadajce potnym obszarem lasu driady poloway
niezmiernie rzadko, a czowiekjeszcze rzadziej odwaa si tu
zapuszcza. Tutaj dny misa lub skr owca samstawa si
obiektem oww. Brokiloskie driady nie miay litoci dla
intruzw. Milvaprzekonaa si kiedy o tym na wasnej
skrze.Czego jak czego, ale zwierza w Brokilonie nie brakowao.
Jednak Milva tkwia wzasadzce ju ponad dwie godziny i nadal
nic nie wychodzio na strza. Polowa zmarszu nie moga -
panujca od miesicy susza wysaa poszycie chrustem ilimi,trzeszczcymi przy kadym kroku. W takich warunkach
tylko bezruch w zasadzce mgzaowocowa sukcesem i
zdobycz.Na gryfie uku usiad motyl admira. Milva nie
poszya go obserwujc, jak skadai rozkada skrzydeka,
patrzya rwnoczenie na uk, nowy nabytek, ktrym
wcijeszcze nie przestaa si cieszy. Bya zawoan uczniczk,
kochaa dobr bro. Ata, ktr trzymaa w doni, bya najlepsz
z najlepszych.Milva miaa w yciu wiele ukw. Uczya si
strzela ze zwykych jesionowych icisowych, ale prdko
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
3/173
zrezygnowaa z nich na rzecz refleksyjnych laminatw,
jakichuyway driady i elfy. Elfie uki byy krtsze, lejsze i
porczniejsze, a dzikiwarstwowej kompozycji drewna izwierzcych cigien rwnie o wiele "szybsze" odcisowych -
wystrzelona z nich strzaa dosigaa celu w czasie duo krtszym
i popaskim torze, co w znacznej mierze eliminowao moliwo
zniesienia przez wiatr.Najlepsze egzemplarze takiej broni, gite
poczwrnie, nosiy wrd elfw nazwzefhar, taki bowiem
runiczny znak tworzyy wygite ramiona i gryfy uku.
Milvauywaa zefarw przez adnych kilka lat i nie sdzia, by
mg istnie uk, ktry nie przewysza.
Ale wreszcie trafia na taki uk. Byo to oczywicie na Hrakim
Bazarze w Cidaris,synnym z bogatej oferty dziwnych i rzadkich
towarw zwoonych przez eglarzynajdalszych zaktkw wiata,
zewszd, dokd docieray fregaty i galeony. Milva, gdytylko
moga, odwiedzaa bazar i ogldaa zamorskie luki. Tamwanie nabya uk, oktrym sdzia, e posuy jej przez
wiele lat - pochodzcy Zerrikanii zefarwzmacniany
szlifowanym rogiem antylopy miaa za doskonay. Przez rok.
Albowiem rokpniej, na tym samym straganie, u tego
samego kupca zobaczya istne cudo.uk pochodzi z dalekiej
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
4/173
Pnocy. Mia czysko dugie na szedziesit dwa
cale,mahoniowy, dokadnie wywaony majdan i paskie,
laminowane ramiona, sklejone zzeplatajcych si warstwszlachetnego drewna, waHllaycn cigien i koci wielorybich.Od
innych lecych obok kompozytw rnia go nie tylko
konstrukcja, ale i cena - icena wanie zwrcia uwag
Milvy. Gdy jednak, wzia uk do rki i wyprbowaa
go,zapacia bez wahania i bez targw tyle, ile da
handlarz. Czterysta novigradzkichkoron. Rzecz jasna, nie
miaa przy sobie tej niebotycznej sumy - w targu powiciaswj
zerrikaski zefar, pk sobolowych upiey i przecudnej
roboty elfi medalionik,koralow kame w wianuszkurzecznych pere.Ale nie aowaa. Nigdy. uk by niewiarygodnie
lekki i wprost idealnie celny.Cho niezbyt dugi, kry w
kompozytowo - yowych ramionach nielichego
kopa.Zaopatrzony w wypit na precyzyjnie podgitych gryfach
jedwabno-konopn ciciw,przy dwudziestoczterocalowym
nacigu dawa pidziesit pi funtw mocy. Prawda,byway
uki ktre daway nawet osiemdziesit, ale Milva uwaaa te za
przesad.Wystrzelona z jej wielorybiej pidziesitki pitki
strzaa pokonywaa odlegodwustu stp w czasie
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
5/173
pomidzy dwoma uderzeniami serca, a na sto krokw
miaa a nadtoimpetu, by skutecznie porazi jelenia czowieka
za, jeli nie nosi zbroi,przeszywaa na wylot. Na zwierztawiksze od jelenia i na cikozbrojnych Milvarzadko
polowaa.Motyl odlecia. Ziby nadal dary si w krzakach. I
nadal nic nie wychodzio nastrza. Milva opara si barkiem o
pie sosny, zacza wspomina. Ot tak, eby zabiczasu.*****Do
jej pierwszego spotkania z wiedminem doszo w lipcu, dwa
tygodnie powydarzeniach na wyspie Thanedd i wybuchu
wojny w Dol Angra. Milva wrcia doBroklionu po
kilkunastodniowej nieobecnoci, przyprowadzia resztki
komandaScoia'tael, rozbitego w Temerii podczas prby
przedostania si na teren objtegowojn Aedirn. Wiewirki
chciay przyczy si do powstania wznieconego przez
elfy wDolBlathanna. Nie powiodo im si, gdyby nie Milva,
byoby po nich. Ale znalazyMilv i azyl w Brokilonie.Zaraz po
przyjedzie poinformowano j, e Aglais pilnie oczekuje jej w
ColSerrai. Milva zdziwia si troch.Aglais bya przeoon
brokiloskich uzdrowicielek, a gboka, pena gorcychrde i
jaski kotlina Col Serrai bya miejscem
uzdrowie.Usuchaa jednak wezwania, bdc przekonana, e
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
6/173
chodzio jakiego leczonego elfa,pragncego za jej porednictwem
skontaktowa si ze swym komandem. A gdy zobaczyarannego
wiedmina i dowiedziaa si, w czym rzecz, wpada wistny sza. Wybiega zgroty z rozwianym, wosem i ca zo
wyadowaa na Aglais.- Widzia mnie! Widzia moj twarz! Czy
pojmujesz, czym mi to grozi?- Nie, nie pojmuj - odrzeka
chodno uzdrowicielka. - to Gwynbleidd, Wiedmin,Przyjaciel
Brokilonu. Jest tu od czternastu dni, od nowiu. I jeszcze jaki
czasupynie, zanim bdzie mg wsta i normalnie chodzi.
Pragnie wieci ze wiata,wieci o jego bliskich. Tylko ty
moesz mu ich dostarczy.- Wieci ze wiata? Chyba rozum
stracia, dziwoono! Czy ty wiesz, co terazdzieje si na wiecie, zagranicami twojego spokojnego lasu? W Aedirn trwa wojna!
WBrugge, w Temerii i w Redanii zamt, pieko, wielkie
owy! Za tymi, co rebeliwszczli na Thanedd, goni wszdy!
Wszdy peno szpiegw i an'giyare, jedno sowonieraz wystarczy
uroni, usta skrzywi, gdy nie trza, i ju kat ci w lochu
czerwonymelazem zawieci! A ja na przeszpiegi mam chodzi,
dopytywa si, wieci zbiera?
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
7/173
Karku nadstawia? I dla kogo? Dla jakiego pywego
wiedmina? - A co to on mi, bratalbo swat? Icie rozumu
zbya, Aglais!- Jeli masz zamiar wrzeszcze- przerwaaspokojnie driada - to idmy dalej wlas. Jemu potrzebny
jest spokj.Milva obejrzaa si mimo woli na wylot jaskini, w
ktrejprzed chwil widziaarannego. Kawa chopa, pomylaa
odruchowo, cho chudy, ale jedna ya... eb biay,ale brzuch
paski niby u modzika, widno, e trud mu za uchem, nie
sonina i piwo...- On na Thanedd by - stwierdzia, nie
zapytaa. - Rebeliant.- Nie wiem - wzruszya ramionami
Aglais. - Saasjf Potrzebuje pomocy. Reszta mnienie
obchodzi.Milva achna si. Uzdrowicielka znana bya zniechci do gadania. Ale Milvazdya ju wysucha
podobnych relacji driad ze wschodniej rubiey Brokilonu,
wicdziaa ju wszystko o wydarzeniach sprzed dwch tygodni.
O kasztanowosejczarodziejce, ktra zjawia si w Brokilonie w
bysku magii, o przywleczonym przezni kalece ze zaman
rk i nog. Kalece, ktry okaza si wiedminem,
znanymdriadom jako Gwynbleidd, Biay Wilk.Pocztkowo,
opowiaday driady, nie wiadomo byo, co czyni.
Pokrwawiony Wiedminna przemian krzycza i mdla, Aglais
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
8/173
nakadaa prowizoryczne opatrunki, czarodziejkakla. I
pakaa. W to ostatnie Milva absolutnie nie wierzya - a
bo to widzia ktokiedy paczc magiczk? A pniej przyszedrozkaz z Duen Canell, od SrebrnookiejEithne, Pani Brokilonu.
Czarodziejk odprawi, brzmia rozkaz wadczyni Lasu
Driad.Wiedmina leczy.Leczono go. Milva widziaa. Lea w
jaskini, w niecce penej wody z magicznychbrokiloskich
rde, jego unieruchomione w szynach i na wycigach
koczyny spowitebyy gstym kouchem leczcych pnczy
conynhaeli i darni purpurowego ywokostu. Wosymia biae
niby mleko. By przytomny, cho leczeni conynhael zwykle bez
ducha le,bredz, magia przez nich gada...- No? -
beznamitny gos uzdrowicielki wyrwa j z zzadumy. -
Jak tedy bdzie? Comam mu powiedzie?- eby do wszystkich
biesw poszed- warkna Milva, podcigajc obciony sakwi
myliwskim noem pas. - I ty te id do biesa, Aglais.- Twoja
wola. Nie przymusz ci.- Prawa. Nie przymusisz.Posza w
las, pomidzy rzadkie sosny, nie ogldajc si. Bya za.O
wydarzeniach, jakie miay miejsce w pierwszy lipcowy nw
ksiyca na ostrowieThanedd, Milva wiedziaa, Scoia'tael mwili
otym bez przerwy. Podczas zjazduczarodziejw na wyspie doszo
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
9/173
do rebelii, polaa si krew, poleciay gowy. A armieNilfgaardu,
jakby na sygna, uderzyy na Aedirn i Lyri, zacza si wojna. A
wTemerii, Redanii i Kaedwen skrupio si wszystko naWiewirkach. Raz, bo podobnozbuntowanym czarodziejom na
Thanedd przyszo w sukurs komando Scoia'tael. Dwa, bo
tepodobno jaki elf czy te pelf gn sztyletem i zabi
Vizimira, redaskiego krla.Rozwcieczeni ludzie wzili
si wic ostro za Wiewirki. Wrzao wszdzie niby w
kotleelfia krew pyna rzek...Ha, pomylaa Milva, moe i
prawda to, co kapani baj, e koniec wiata i dziesdu bliski?
wiat w ogniu, czowiek nie tylko elfowi, ale i czowiekowi
wilkiem,brat na brata n podnosi... A Wiedmin do polityki simiesza - i do rebelii staje.Wiedmin, ktren przecie tylko od tego
jest, by wiat przemierza i szkodzce ludziommonstra ubija!
Jak wiat wiatem, nigdy Wiedmin aden ni do polityki, ni
dowojaczki wciga si nie dawa. To nawet taka bajka jest, o
gupim krlu, coprzetakiem wod nosi, zajca chcia
gocem, a wiedmina wojewod uczyni. A tu
masz,Wiedmin w rokoszu przeciw krlom poszczerbiony, w
Brokilonie przed kar kry simusi. Icie, koniec wiata!- Witaj,
Mario.Drgna. Oparta o sosn niewysoka driada miaa oczy
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
10/173
i wosy w kolorze srebra.Zachodzce soce otaczao aureol
jej gow na tle pstrokatej ciany lasu. Milvauklka na jedno
kolano, nisko skonia gow:- Bd pozdrowiona. Pani Eithne.-Wadczyni Brokilonu zatkna za ykowy pasek zoty noyk o
ksztacie sierpa.- Wsta- powiedziaa. - Przejdmy si. Chc z
tob porozmawia.Dugo szy razem przez peen cieni las, maa
srebrnowosa driada i wysokapowowosa dziewczyna. adna nie
przerywaa milczenia.
, patrzc w srebrzyste oczy driady - gow ww, ktre jej
oferowano - ale zawsze opierzaa je sama. Wikszo
dostpnychy cel, Milva strzelaaby bezc, kozio pochyli
gow, skubn wystane z mchu trawy i obrci sie
zaciga biodrem, ale chodzi. Milva nie zdziwia si -
wiedziaa oiach leczniczych lenej wody i zielska,
zwanego conynhael. Znaal z Temerii i Redanii nie
powdrowaly tam. Bij si nadal...zne zadanie dla...- Po ruchawce na Thanedd - zacza, odczekawszy chwil-
zawrzao wszdy. owy nazdrajcw si zaczy. Osobliwie na
tych czarodziejw, co za Nilfgaardem stali, jako ina innych
sprzedawczykw. Niektrych ujto. Inni zniknli, kamie
w wod. Nie trzawielkiego umu, by zgadn, dokd uszli, pod
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
11/173
czyje skrzyda si schronili. Ale nietylko na czarownikw i
zdrajcw polowano. W rebelii na Thanedd
zbuntowanymczarodziejom pomogo komando Wiewirek, nimisawny Faoiltiama przewodzi. Szukajgo. Rozkaz wydano, eby
kadego schwytanego elfa na mki bra, o komando
Faoiltiamypyta.- Kim jest ten Faoiltiama?- Elf, Scoia'tael. Jak
mao ktry ludziom za skr zalaz. Wielka cena jest zajego gow.
Ale nie tylko jego szukaj. Szuka si te jakiego
nilfgaardzkiegorycerza, ktren na Thanedd by. I jeszcze...- Mw.-
An'giyare o wiedmina wypytuj, imieniem Geralt z Rivii. I o
dziewuszkimieniem Cirilla. Tych dwoje przykazano ywymi
bra. Pod gardem to nakazano: obojguujtym wos z gowyspa nie moe, guz z sukni urwa si nie ma prawa. Ha!
Drogimusisz by ich sercu, e tak si o twoje zdrowie
troskaj...Urwaa, widzc wyraz jego twarzy, z ktrej raptownie
znikn nieludzki spokj.Zrozumiaa, e cho si staraa, nie
zdoaa napdzi mu strachu. Przynajmniej nie ojego wasn
skr. Niespodziewanie poczua wstyd.- No, z tym pocigiem
to przecie daremny ich zachd. - powiedziaa agodniej,
alewci z lekko drwicym umiechem na wargach. - Ty w
Brokilonie bezpieczny jeste. Adziewczyny te ywej nie dostan.
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
12/173
Gdy gruzy na Thanedd przekopali, rozwaliny tejmagicznej
wiey, co si zawalia... Hej, co tobie?Wiedmin zatoczy si, opar
o cedr, usiad ciko przy pniu. Milva odskoczya,przeraonabladoci, ktra nagle pokrya mu twarz.- Aglais! Sirssa!
Fauve! Do mnie, ywo! Zaraza, na umieranie mu si
chybazebrao! Hej, ty!- Nie woaj ich... Nic mi nie jest -
Mw. Chc wiedzie...Milva zrozumiaa nagle.- Niczego nie
naszli w rumowisku! - krzykna, czujc, e te blednie.
Niczego!Cho kady kamie obejeli i czary rzucali, nie
znaleli...Otara pot z brwi, gestem powstrzymaa nadbiegajce
driady. Chwycia siedzcegowiedmina za ramiona, pochylia
si nad nim tak, e jej dugie jasne wosy spady -na jego zbielatwarz.- le poje- powtarzaa szybko, nieskadnie, z trudem
znajdujc sowa wnatoku tych, ktre cisny si jej na usta.
- To jeno chciaam rzec, e... Opaczniemnie poje. Bo ja...
Skde wiedzie mogam, e ty a tak... Nie ... tak chciaam.Ja
jeno o tym, e dziewczyna... e nie znajd jej, bo bez ladu
znika, jak owiczarodzieje. Wybacz mi.Nie odpowiedzia.
Patrzy w bok. Milva zagryza wargi, zacisna pici.- We trzy
dni wyjedam z Brokilonu- powiedziaa agodnie po dugim,
bardzodugim milczeniu. - Niech jeno miesiczek pjdzie na
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
13/173
uszczerb, niech nocki trochciemniejsze nastan. Do
dziesiciu dni wrc, moe wczeniej. Wnet po Lammas,
wpierwszych dniach sierpnia. Nie turbuj si. Ziemi iwod porusz, ale wywiem siwszystkiego. Jeli kto co wie o tej
pannie, te bdziesz to wiedzia.- Dziki, Milva.- Do dziesiciu
dni... Gwynbleidd.- Jestem Geralt - wycign do. Ucisna
bez zastanowienia. Bardzo silnie.- Jestem Maria
Barring.Skinieniem gowy i cieniem umiechu podzikowa za
szczero, wiedziaa, edoceni.- Bd ostrona, prosz. Zadajc
pytania uwaaj, komu je zadajesz.- Nie frasuj si o mnie.- Twoi
informatorzy... Ufasz im?- Ja nikomu nie ufam.*****
- Wiedmin jest w Brokilonie. Wrd driad.- Tak
przypuszczaem- Dijkstra splt ramiona na piersi. - Ale dobrze,
e to sipotwierdzio.Milcza przez chwil. Lennep obliza
wargi. Czeka.- Dobrze, e si potwierdzio - powtrzy szeftajnych - sub krlestwa Redanii,zamylony, jak gdyby mwi
do siebie. - Zawsze to lepiej, mie pewno. Ech, gdybyjeszcze
okazao si, e Yennefer jest z nim... Nie ma z nim czarodziejki,
Lennep?- Sucham? - wywiadowca drgn. - Nie, janie panie.
Nie ma. Co rozkaecie? Jelichcecie ywego, wywabi go z
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
14/173
Brokilonu. Jeli za milszy wam martwy...- Lennep - Dijkstra
unis na agenta swe zimne, bladobkitne oczy. - Nie
bdnadgorliwy. W naszym fachu nadgorliwo nigdy niepopaca. A zawsze jest podejrzana.- Panie - Lennep zblad
lekko. - Ja jeno...- Wiem. Ty jeno pytae, co rozka. Rozkazuj:
zostaw wiedmina w spokoju.- Wedle rozkazu. A co z Milv?- J
te zostaw w spokoju. Na razie.- Wedle rozkazu. Czy mog
odej?- Moesz.Agent wyszed, ostronie i cichutko zamykajc za
sob dbowe drzwi komnaty.Dijkstra milcza dugo,
zapatrzony w pitrzce si na stole mapy, listy,
donosy,protokoy przesucha i wyroki mierci.-
Ori.Sekretarz unisgow, chrzkn. Milcza.- Wiedminjest w Brokilonie.Ori Reuven znowu zachrzka, odruchowo
spogldajc pod st, w kierunku nogiszefa. Dijkstra zauway
spojrzenie.- Zgadza si. Tego mu nie zapomn- warkn. - Przez
dwa tygodnie nie mogemprzez niego chodzi. Straciem twarz
wobec Filippy, muszc jak pies skamle i prosio jej cholerne
czary, bo inaczej kusztykabym do dzisiaj. C, sam sobie
jestemwinien, nie doceniem go. Najgorsze, e nie mog mu si
teraz zrewanowa, dobra dojego wiedmiskiej dupy! Sam nie
mam czasu, a przecie nie mog dla prywaty uywamoich
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
15/173
ludzi! Prawda, Ori, e nie mog?- Hem, hem...- Nie chrzkaj.
Wiem. Ach, do diaba, jak ta wadza nci! Jak kusi, by si
niposuy! Jak atwo si zapomnie, gdy si j ma! Alegdy si zapomni raz, koca niema... Czy Filippa Eilhart
cigle jeszcze siedzi w Montecalvo?- Tak.- Bierz piro i
kaamarz. Podyktuj ci list do niej. Pisz... Psiakrew, skupi sinie
mog. Co to za cholerne wrzaski, Ori? Co si tam dzieje na
placu?- acy obrzucaj kamieniami rezydencj nilfgaardzkiego
posa. Zapacilimy im zato, hem, hem, jak mi si zdaje.- Aha.
Dobrze. Zamknij okno. Jutro niech acy pjd obrzuca fili
bankukrasnoluda Giancardiego. Odmwi mi ujawnienia kont.-
Giancardi, hem, hem, przekaza znaczn sum na funduszwojenny.- Ha. Niech wic obrzucaj te banki, ktre nie
przekazay.- Wszystkie przekazay.- Ach, nudny jeste, Ori.
Pisz, powiadam. Umiowana Fil, soce moich... Cholera,cigle
si zapominam. We nowy arkusz. Gotw?- Tak jest, hem,
hem.- Droga Filippo. Pani Triss Merigold martwi si pewnie o
wiedmina, ktregoteleportowaa z Thanedd do Brokilonu,
czynic z tego faktu gboki sekret, nawetprzede mn, co okrutnie
mnie zabolao. Uspokj j. Wiedmin ma si ju dobrze.
Junawet zacz wysya z Brokilonu emisariuszki z zadaniem
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
16/173
szukania ladw ksiniczkiCirilli, osbki, ktra tak Ci
przecie interesuje. Nasz przyjaciel Geraltnajwyraniej nie wie,
e Cirilla jest w Nilfgaardzie, gdzie sposobi si do lubuzcesarzem Emhyrem. Zaley mi, aby Wiedmin spokojnie
siedzia w Brokilonie, dlategote postaram si, eby ta wie
dotara do niego. Napisae?- Hem, hem, dotara do niego.- Od
akapitu. Zastanawia mnie... Ori, wycieraj piro, do
cholery! Piszemy doFilippy, nie do rady krlewskiej, list ma
wyglda estetycznie! Od akapitu.Zastanawia mnie, dlaczego
Wiedmin nie szuka kontaktu z Yennefer. Nie chce mi si
wierzy, aby ten graniczcy z obsesj afekt wygas tak nagle,
niezalenie od opcjipolitycznych jego ideau. Z drugiej strony,
gdyby to Yennefer bya t, ktradostarczya Cirill Emhyrowi i
gdyby byy na to dowody, to z chci bym sprawi,
ebyWiedmin dosta je do rki. Problem rozwizaby si sam,pewien jestem tego, awiaroomna czarnowosa pikno nie
byaby pewna dnia ni godziny. Wiedmin nie lubi,gdy kto
dotyka jego dziewczynki, Artaud Terranova dowodnie
przekona si o tym naThanedd. Chciabym wierzy, Fil, e
nie masz dowodw zdrady Yennefer i nie wiesz,gdzie ona si
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
17/173
ukrywa. Bolaoby mnie bardzo, gdyby si okazao, e to kolejny
tajonyprzedemn sekret. Ja nie mam przed Tob sekretw...Z
czego si miejesz, Ori?- Z niczego, hem, hem.- Pisz! Ja niemam przed Tob sekretw, Fil, i licz na wzajemno. Pozostaj
zgbokim uszanowaniem, et caetera, et caetera. Daj, podpisz.Ori
Reuven posypa list piaskiem. Dijkstra usiad wygodniej, zakrci
mynkakciukami splecionych na brzuchu doni.- Ta Milva,
ktr Wiedmin wysya na przeszpiegi- zagadn. - Co moesz
mi oniej powiedzie?- Zajmuje si, hem, hem - chrzkn
sekretarz - przerzucaniem do Brokilonu grupScoia'tael rozbitych
przez wojska temerskie. Wyprowadza elfy z obaw i
kotw,umoliwiajc im wypoczynek i ponowne sformowanie wbojowe komanda...- Nie racz mnie wiedz powszechnie dostpn
- przerwa Dijkstra. - DziaalnoMilvy jest mi znana,
zamierzam j zreszt wykorzysta. Gdyby nie to, dawno
rzucibymj na er Temerczykom. Co moesz mi powiedzie o
niej samej? O Milvie jako takiej?- Pochodzi, jak mi si zdaje, z
jakiej zapadej wsi w Grnym Sodden. Naprawdnazywa si
Maria Barring. Milva to przydomek, ktry naday jej driady. W
StarszejMowie znaczy...- Kania - przerwa Dijkstra. - Wiem.- Jej
rd to z dziada pradziada myliwcy. Leni ludzie, za pa brat z
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
18/173
kniej. Gdysyna starego Barringa zatratowa o, stary wyuczy
lenego rzemiosa crk. Gdyzmaro mu si, matka ponownie
wysza za m. Hem, hem... Maria nie adzia z ojczymemiucieka z domu. Miaa wtedy, jak mi si zdaje, szesnacie lat.
Powdrowaa napnoc, ya z polowania, ale lenicy baronw
nie umilali jej ycia, sam tropili iszczuli niby zwierza. Zacza
wic kusowa w Brokilonie i tam, hem, hem, dopady
jdriady.- I zamiast ukatrupi, przygarny - mrukn Dijkstra.
- Uznay za swoj... A onaodwdziczya si. Zawara pakt z
Wiedm Brokilonu, ze star Srebrnook Eithne. MariaBarring
umara, niech yje Milva... Ile ekspedycji zaatwia, zanim ci w
Verden iKerack poapali si? Trzy?- Hem, hem... Cztery, jak mi
si zdaje... - Oriemu Reuvenowi cigle co sizdawao, cho
pami mia niezawodn. - Byo tego do kupy co koo setki
ludzi, tychnajzajadlejszych do polowa na dziwoonie skalpy. A
dugo nie mogli si poapa, boMilva czasem wynosia jednego z
rzezi na wasnych plecach, a ocalony pod niebiosawychwala jej
mstwo. Dopiero za czwartym razem, w Verden, jak mi si zdaje,
kto siw czoo pacn. Jake to tak, zawrzali nagle, hem, hem,
e przewodniczka, ktraludzi na dziwoony skrzykuje, za
kadym razem z yciem uchodzi? I wylazo szydo zmiecha, e
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
19/173
przewodniczka wiedzie, ale w potrzask, wprost pod strzay
czekajcych wzasadzce driad...Dijkstra odsun na brzeg biurka
protok z przesuchania, bo wydao mu si, epergamin wcicuchnie izb tortur.- I wtedy - domyli si- Milva znikna w
Brokilonie jak sen jaki zoty. Ale dodzi w Verden trudno o
ochotnikw do wypraw na driady. Stara Eithne i moda
Kaniadokonay niezej selekcji. I oni omielaj si twierdzi, e
prowokacja to nasz,ludzki wynalazek. A moe...- Hem, hem? -
zachrzka Ori Eeuven, zdziwiony urwanym zdaniem i
przeduajcymsi milczeniem szefa.- Moe w kocu zaczli
uczysi od nas- dokoczy zimno szpieg, patrzc nadonosy,
protokoy przesucha i wyroki mierci.*****
Gdy nigdzie nie dostrzega farby, Milva zaniepokoia si.
Przypomniaa sobienagle, e kozioek zrobi krok w
momencie strzau. Zrobi lub chcia zrobi - co najednowychodzio. Ruszy si, a strzaa moga trafi w brzuch. Milva
zakla. Strzaw brzuch, przeklestwo i haba dla owcy! Pech!
Tfu, tfu, ze licho!Szybko podbiega do zbocza kotlinki,
rozgldajc si bacznie wrd jeyn, mchw ipaproci. Szukaa
strzay. Zaopatrzona w grot o czterech brzeszczotach,
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
20/173
wyostrzonychtak, e goliy woski z przedramienia,
wypuszczona z odlegoci pidziesiciu krokwstrzaa
musiaa przebi koza na wylot.Dostrzega, znalaza i odetchnaz ulg, spluna trzykrotnie, rada z fartu.Niepotrzebnie si
obawiaa, ba, byo lepiej, ni przypuszczaa. Strzaa nie
byaoblepiona kleist i mierdzc treci odka. Nie nosia
te ladw jasnej, roweji pienistej farby z puc. Brzechwa
bya caa pokryta ciemn, bogat czerwieni. Grotprzeszy
serce. Milva nie musiaa si skrada ani podchodzi, nie czeka
jej dugimarsz po ladach. Kozio bez wtpienia lea martwy w
gszczu, nie dalej ni stokrokw od polanki, w miejscu, ktre
wskae jej farba. A postrzelony w serce koziomusiapo paru
skokach farbowa, wiedziaa wic, e znajdzie lad z
atwoci.Po dziesiciu krokach odnalaza trop, podya nim,
ponownie pograjc si wmylach i wspomnieniach.
*****Dotrzymaa danej wiedminowi obietnicy. Wrcia doBrokilonu nawet wczeniej, niobiecywaa, pi dni po
wicie niw, pi dni po nowiu, zaczynajcym n ludzi
miesicsierpie, a u elfw Lammas, sidmy, przedostatni
sayaed roku.Przeprawia si przez Wstk o brzasku, ona
i piciu elfw. Komando, ktrewioda, liczyo pocztkowo
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
21/173
dziewiciu konnych, ale odacy z Brugge cay czas szliich
tropem, trzy stajania przed rzek wsiedli im na kark,
przycisnli, poniechalidopiero nad Wstk, gdy w oparachwitu zamajaczy im Brokilon na prawym brzegu.odacy bali
si Brokilonu. To ich uratowao. Przeprawili si.
Wycieczeni,poranieni. I nie wszyscy.Miaa dla wiedmina
wieci, ale bya przekonana, e Gwynbleidd wci jest w
ColSerrai. Zamierzaa pj do niego dopiero okoo poudnia,
wyspawszy si jak naley.Zdumiaa si, gdy nagle jak duch
wyoni si z mgy. Bez sowa usiad obok, patrzc,jak
moci sobie legowisko, ukada derk na kupie gazi.- Ale ci
pilno - powiedziaa z przeksem. - Wiedminie, ja z nglec. Dzie inoc na kulbace, tyka nie czuj, a
przemoczona jestem do ppka, bomy si witem jakowilcy
przez nadrzeczne ozy przedzierali...- Prosz ci. Dowiedziaa
si czego?- Dowiedziaam - parskna, rozsznurowujc i
zzuwajc przemoczone, opierajce sibuty. - Z niewielkim
trudem, bo o sprawie gono. e ta twoja panna taka persona,tego
mi nie powiedzia! Mylaam sobie, pasierbica twoja,
chudziaczek jaki, sierotaprzez los ukrzywdzona. A tu masz:
cintryjska krlewna! Ha! A moe i ty przebranyksi?- Mw,
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
22/173
prosz.- Nie dostan jej ju w rce krlowie, bo ta twoja
Cirilla, jak si wyjawio, zThanedd prosto do Nilfgaardu
ucieka, pewno wraz z tymi magikami, co zdradzili. AwNilfgaardzie cesarz Emhyr z pomp j przyj. I wiesz co? Pono
eni si z nizamyla. A teraz daj mi odetchn. Chcesz,
pogadamy, jak si wypi.Wiedmin milcza. Milva rozwiesia
mokre onuce na rosochatej gazi, tak byznalazo je wschodzce
soce, szarpna klamr pasa.- Rozdzia si chc- burkna. -
Czego tu jeszcze stoisz? Fortunniejszych wiecichyba si
spodziewa nie mg? Nic ci ju nie grozi, nikt o ciebienie
pyta,przestali si tob szpiedzy zajmowa. A twoja dziewka
wymkna, si krlom, cesarzowbdzie...- To pewna
wiadomo?
- Nynie nic nie pewne - ziewna, usiada na barogi- chyba
to, e soneczko codnia niebem od wschodu na zachd podruje.Aleo nilfgaardzkim cesarzu i o krlewniez Cintry musi prawd
by, co gadaj. Gono o niej.- Skd ten nagy rozgos?- Niby to
nie wiesz! Ona wszak Emhyrowi w wianie szmat ziemi wniesie!
Nie tylkoCintr, po tej stronie Jarrugi te! Ha, to i moja to bdzie
pani, bo ja z GrnegoSodden, a cae Sodden, pokazao si, jej
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
23/173
lenno! Tedy, gdy w jej lasach jelonka zwala chyc mi, z jej
rozkazu moe powiesz... Ot, wiat parszywy! Zaraza, oczy mi
sisame zamykaj...- Jeszcze tylko jedno pytanie. Z tychczarodziejek... To znaczy, z tychczarodziejw, ktrzy zdradzili,
ujto ktrego?- Nie. Ale jedna magiczka, powiadaj, ycie sobie
odebraa. Skoro po tym, gdypad Vengerberg, a wojska
kaedweskie wkroczyy do Aedirn. Ani chybi ze zgryzoty alboze
strachu przed kani...- W komandzie, ktre przyprowadzia,
byy lune konie. Elfy dadz mi ktrego?- Aha, pilno ci w
drog- mrukna, owijajc si derk. - Tak sobie myl,
ewiem, dokd...Zamilka, zdziwiona wyrazem jego twarzy.
Nagle zrozumiaa, e przyniesiona przezni wiewcale nie
bya fortunna. Nagle poja, e nic, cakiem nic nie
rozumie.Nagle, niespodziewanie, znienacka poczua ch,
by usi przy nim, zasypa gopytaniami, wysucha,
dowiedzia si, moe co poradzi... Gwatownie
zawierciaknykciem w kciku oka. Jestem wycieczona,
pomylaa, mier przez ca noc deptaami po po pitach. Musz
odetchn. Co mnie wreszcie obchodz jego frasunki i troski?Co
on mnie obchodzi? I ta dziewka? Do diaba z nim i z ni!
Zaraza, cakiem mnieprzez to wszystko sen
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
24/173
odbiea...Wiedmin wsta.- Elfy - Dadz mi konia? -
powtrzy.- Bierz, ktrego chcesz - powiedziaa po chwili. - Sam
za lepiej w oczy nie le.Przetrzepali nas na przeprawie,skrwawili... Jeno karego nie tykaj, bo kary mj...Czego tu jeszcze
stoisz?- Dzikuj ci za pomoc. Za wszystko.Nie odpowiedziaa.-
Mam dug wobec ciebie. Jak go spac?- Jak? A tak, e precz
pjdziesz sobie nareszcie! - krzykna, unoszc si naokciu i
szarpic gwatownie derk. - Ja... Ja si wyspa musz! Konia
bierz... Ijed. ...Do Nilfgaardu, do pieka, do wszystkich biesw,
mnie zajedno! Odejd! Zostawmnie w spokoju!- Spac, com
winien - powiedzia cicho. - Nie zaponm. Moe stanie si
kiedytak, e ty bdziesz potrzebowaa pomocy. Oparcia.Ramienia. Krzyknij wtedy, krzyknijw noc. A ja
przyjd.*****Kozio lea na skraju zbocza, gbczastego od
bijcych rde, gsto zaronitegopaproci, wycignity, ze
szklistym okiem wpatrzonym w niebo. Milva widziaa
wielkiekleszcze, wpite w jego jasnopowy brzuch.- Bdziecie
musiay poszuka sobie innej krwi, robale mrukna,
zawijajc rkawyi dobywajc noa. - Bo ta ju
stygnie.Wprawnym i szybkim ruchem przecia skr od mostka
a do odbytu, zrcznieprowadzc ostrze obok genitaliw.
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
25/173
Ostronie rozdzielia warstw tuszczu, broczcrce do okci,
odcia przeyk, wywalia wntrznoci na wierzch. Rozda
odek ipcherz ciowy w poszukiwaniu bezoarw. Wmagiczne waciwoci bezoarw niewierzya, ale nie
brakowao durniw, ktrzy wierzyli i pacili.Uniosa
koza i uoya go na lecym opodal pniu, rozplatanym
brzuchem ku ziemi,tak by krew moga wycieka. Wytara
rce wiechciem paproci.Usiada obok zdobyczy.- Optany,
szalony wiedminie- powiedziaa cicho, wpatrzona w wiszce
sto stpnad ni korony brokiloskich sosen. - Wyruszasz do
Nilfgaardu po twoj dziewuszk.
Wyruszasz na koniec wiata, ktry stoi w ogniu, a nawet nie
pomylae o tym, byzaopatrzy si w prowiant. Wiem, e masz
dla kogo y. Ale czy masz z czego?Sosny, rzecz jasna, nie
komentoway i nie przeryway monologu.- Tak sobie myl -
podja Milva, wydubujc noem krew spod paznokci - eniemasz nijakich szans na odzyskanie tej twojej pannicy.
Nie zdoasz dotrze nie tylkodo Nilfgaardu, ale nawet do
Jarugi. Tak sobie myl, e nie dojedziesz nawet doSodden. Tak
sobie myl, e mier ci pisana. Na twojej gbie zacitej jest
onawypisana, z oczu twoich paskudnych spoziera.
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
26/173
Docignie ci mier, szalonywiedminie, dopadnie ci rycho.
No, ale dziki temu kozioeczkowi nie bdzie toprzynajmniej
mier godowa. A to chyba te co. Tak sobie myl.*****Nawidok wchodzcego do sali audiencyjnej nilfgaardzkiego
ambasadora Dijkstrawestchn skrycie. Shilard Fitz-Oesterlen,
pose cesarza Emhyra var Emreisa, miazwyczaj prowadzi
rozmowy w jzyku dyplomatycznym i uwielbia wplata w
zdaniapompatyczne jzykowe dziwolgi, zrozumiale tylko
dla dyplomatw i uczonych. Dijkstrastudiowa w akademii
oxenfurckiej i cho nie uzyska tytuu magistra, zna
podstawynadtego uniwersyteckiego argonu. Niechtnie
jednak si nim posugiwa, bo w gbiduszy nie cierpiapompy i wszelkich form pretensjonalnego ceremoniau.- Witam,
ekscelencjo.- Panie hrabio - ukoni si ceremonialnie Shilard
Fitz-Oesterlen. - Ach, raczciewybaczy. Moe ju powinienem
mwi: janie owiecony ksi? Wasza wysokoregencie? Wasza
mo sekretarzu stanu? Na honor, wasza wielmono, godnoci
sypisi na was takim gradem, e doprawdy nie wiem, jak mam
tytuowa, by nie uchybiprotokoowi.- Najlepiej bdzie "wasza
krlewska mo" - odrzek skromnie Dijkstra. - Wieciewszak,
ekscelencjo, e to dwr czyni krla. A nieobcy jest wam zapewne
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
27/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
28/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
29/173
Thanedd i zbrodniczy zamach nakrla Vizimira. I sprawa roli,
jak cesarstwo odegrao w tych wydarzeniach.- Quod attinet
incydentu na Thanedd - rozoy rce ambasador - nieupowanionomnie do wyraania opinii. Jego Cesarskiej Moci
Emhyrowi var Emreisowi obce s kulisyprywatnych
porachunkw waszych czarodziejw. Ubolewam nad faktem, e
znikomy skutekodnosz nasze protesty przeciw sugerujcej co
innego propagandzie. Szerzonej, jakomielam si zauway, nie
bez poparcia najwyszych wadz krlestwa Redanii.- Protesty
wasze zaskakuj i niepomiernie dziwi- umiechn si lekko
Dijkstra.- Wszake cesarz bynajmniej nie ukrywa faktu
przebywania na jego dworze cintryjskiejdiuszesy,
uprowadzonej wanie z Thanedd.- Cirilla, krlowa Cintry -
poprawi z naciskiem Shilard Fitz-Oesterlen - niezostaa
uprowadzona, lecz poszukaa w cesarstwie azylu. Nie ma to nic
wsplnego zincydentem na Thanedd.- Doprawdy?- Incydent na
Thanedd - cign z kamienn twarz ambasador- wbudzi
niesmakcesarza. A skrytobjczy, dokonany przez szaleca
zamach na ycie krla Viziniirawywoa jego szczer i yw
abominacj. Jeszcze wiksz abominacj budzi za szerzonawrd
posplstwa ohydna plotka, omielajca si szuka w Cesarstwie
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
30/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
31/173
coz innymi rebeliantami i organizatorami zamachu na krla
Vizimira? Co z Vilgefortzem zRoggeveen, co z Yennefer z
Vengerbergu? S podstawy, by mniema, e po klscepuczuobydwoje zbiegli do Nilfgaardu.- Zapewniam - unis
gow amabasador - e tak nie jest. A gdyby do tego
doszo,zarczam, e nie minie ich kara.- Nie wobec was
zawinili, nie do was tedy naley ich karanie. Szczere
pragnieniesprawiedliwoci, bdcej wszak fundamentom
regnoium, cesarz Emhyr udowodniby,wydajc nam
przestpcw.- Nie mona odmwi susznoci waszemu
daniu - przyzna Shilard Fitz-Oesterlen,udajc
zakopotany miech. - Osb tych jednak nie ma w Cesarstwie, to
primo. Secundo,gdyby nawet tam trafiy, to istnieje impediwfSWt.
Ekstradycji dokonuje si z wyrokuprawa, w danym przypadku
ferowanego przez rad cesarsk. Zwacie, wasza wielmono,e
zerwanie przez Redani stosunkw dyplomatycznych to akt
nieprzyjazny, a trudnoliczy na to, by rada przegosowaa
ekstradycj osb poszukujcych azylu, jeli tejekstradycji da
kraj nieprzyjazny. Byaby to rzecz bez precedensu... Chyba,
eby...- eby co?- eby stworzy precedens.- Nie rozumiem.-
Jeeli krlestwo Redanii byoby gotowe wyda cesarzowi jego
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
32/173
poddanego, ujtegotu pospolitego zbrodniarza, cesarz i jego
rada mieliby podstawy, by odwzajemni ten
gest dobrej woli.Dijkstra milcza dugo, sprawiajc wraenie, e
drzemie lub myli.- O kogo chodzi?- Nazwisko przestpcy... -
ambasador uda, e stara si przypomnie sobie,wreszcie
sign do safianowej teczki po dokument. - Wybaczcie,
memoria fragilis est.Mam. Niejaki Cahir Mawr Dyffiryn aep
Ceallach. Niebahe na nim ci grawamina.Poszukiwany jest
za morderstwo, dezercj, raptus puellae, gwat, kradzie
ifaszowanie dokumentw. Uciekajc przed gniewem cesarza,
zbieg za granic.- Do Redanii? Dalek wybra drog.- Wasza
wielmono- umiechn si lekko Shilard Fitz-Oesterlen
- nie ograniczawszake swych zainteresowa li tylko do
Redanii. Nie mam cienia wtpliwoci, e gdybyprzestpca
ten zosta ujty w ktrymkolwiek ze sprzymierzonych krlestw,
waszawielmono wiedziaaby o tym z raportw swychlicznych... znajomych.- Jak, mwilicie, zwie si w
zbrodzie?- Cahir Mawr Dyffiryn aep Ceallach.Dijkstra milcza
dugo, udajc, e szuka w pamici.- Nie - powiedzia wreszcie. -
Nie ujto nikogo o takim imieniu.- Doprawdy?- Moja memoria
nie bywa fragilis w takich sprawach. auj, ekscelencjo.- Ja
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
33/173
rwnie - odrzek lodowato Shilard Fitz-Oesterhn. - Zwaszcza
tego, ewzajemna ekstradycja przestpcw nie wydaje si w takich
warunkach moliwa doprzeprowadzenia. Nie bd duej nuywaszej mioci.- ycz zdrowia i powodzenia.- Wzajemnie.
egnam, ekscelencjo.Ambasador wyszed, wykonawszy kilka
skomplikowanych, ceremonialnych ukonw.- Pocauj mnie w
sempitemum meam, chytrusie - zamrucza Dijkstra,
krzyujcramiona na piersi. - Ori!Sekretarz, czerwony od dugo
powstrzymywanego chrzkania i pokasywania, wyonisi zza
kotary.- Czy Filippa wci siedzi w Montecalvo?- Tak, hem,
hem. S z ni panie Laux-Antille, Merigold i Metz.- Za dzie
lub dwa moe wybuchn wojna, za chwil granica na Jarudzezaponie, ate zaszyy si w jakim dzikim zamczyska! Bierz
piro, pisz. Umiowana Fil...Cholera!- Napisaem: "Droga
Filippo".- Dobrze. Pisz dalej. Moe Ci zainteresuje, e cudak w
hemie z pirami, ktry zThanedd znikn rwnie tajemniczo,
jak si pojawi, nazywa si Cahir Mawr Dyffryn ijest synem
seneszala Ceallacha. Dziwnego tego osobnika poszukujemy nie
tylko my, ale,jak si okazuje, rwnie suby Vattiera de Rideaux
i ludzie tego skurwysyna...- Pani Filippa, hem, hem, nie lubi
takich sw. Napisaem: "tej kanalii".- Niech bdzie, tej kanalii
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
34/173
Stefana Skellena. Wiesz za rwnie dobrze jak ja,droga Fil, e
suby wywiadowcze Emhyra pilnie poszukuj tylko tych
agentw iemisariuszy, ktrym Emhyr poprzysig zala sada zaskr. Takich, ktrzy miastwykona rozkaz lub zgin, zdradzili
i rozkazu nie wykonali. Rzecz wyglda zatem dodziwnie,
wszake bylimy pewni, e rozkazy tego Cahira dotyczyy
pojmania ksiniczkiCirilli i dostarczenia jej do Nilfgaardu.
Akapit. Dziwne, acz uzasadnionepodejrzenia, ktre ta sprawa
wzbudziawe mnie, oraz nieco zaskakujce, acz niepozbawione
sensu teorie, ktre mam, chciabym przedyskutowa z Tob w
cztery oczy. Zwyrazami gbokiego uszanowania et cetera, et
cetera.*****Pojechaa na poudnie, prosto jak strzeli, najpierwbrzegiem Wstki, przezWypalania, pniej, przeprawiwszy si
przez rzek, podmokymi wwozami, zarosymimiciutkim,
jaskrawozielonym dywanem ponnika. Zakadaa, e Wiedmin,
nie znajcterenu tak dobrze jak ona, nie bdzie ryzykowa
przeprawy na ludzki brzeg. cinajcpotny, wybrzuszony w
stron Brokilonu uk rzeki miaa szans dogoni go w
okolicachkaskady Ceann Treise. Podrujc szybko i bez postojw
miaa szans nawet go
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
35/173
wyprzedzi.Ziby nie myliy si, gdy dzwoniy. Niebo na
poudniu zachmurzyo si wyranie.Powietrze stao si
gste i cikie, komary i gzy zrobiy si wyjtkowo natrtneidokuczliwe.Gdy wjechaa w g, zaronity obwieszon
zielonymi jeszcze orzechami leszczyn igoym, czarniawym
szakakiem, poczua obecno. Nie usyszaa. Poczua.
Wiedziaawic, e to elfy.Wstrzymaa konia, by ukryci w gszczu
ucznicy mieli moliwo dobrze si jejprzyjrze. Wstrzymaa te
oddech. W nadziei, e nie trafia na popdliwych.Nad
przewieszonym przez zad konia koziokiem brzczaa
mucha.Szelest. Ciche gwizdnicie. Zagwizdaa w odpowiedzi.
Scoia'tael niczym duchywyonili si z zaroli, a Milva dopierowwczas odetchna swobodniej. Znaa ich.Naleeli do
komanda Coinneacha Do Beo.- Hael - powiedziaa, zsiadajc.
- Que'ss va?- Ne'ss - odrzek sucho elf, ktrego imienia nie
pamitaa. - Caemm.Opodal, na polance, obozowali inni. Byo
ich co najmniej trzydziestu, wicej niliczyo komando
Coinneacha. Milva zdziwia si; Ostatnimi czasy oddziay
Wiewirektopniay raczej, ni rosy. Ostatnimi czasy spotykane
komanda byy grupamipokrwawionych, zgorczkowanych,
ledwo trzymajcych si w siodach i na nogachobszarpacw. To
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
36/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
37/173
Coinneach, potem szybko rzuci okiem naprzewieszonego przez
konia koza, umiechn si lekko.- Na poudnie- chodno
wyprowadzia go z bdu. - Drieschot.Elf przesta siumiecha.- Ludzkim brzegiem?- Przynajmniej do Ceann Tceise
- wzruszya ramionami. - Przy kaskadach pewnikiemwrc na
brokilosk stron, bo...Odwrcia si, syszc chrapanie koni.
Nowi Scoia'tael doczali do i tak juniezwykle licznego
komanda. Tych nowych Milva znaa jeszcze lepiej.- Ciaran! -
krzykna cicho, nie kryjc zdumienia. - Toruviel! Co wy tu
robicie?Ledwo com was przeprowadzia do Brokilonu, a wy
znw...- Ess'creasa, sor'ca - powiedzia powanie Ciaran aep
Dearbh; Spowijajcy gowelfa banda plamia sczca sikrew.- Tak trzeba - powtrzya za nim Toruviel, zsiadajc
ostronie, by nie urazizgitego w temblaku ramienia. -
Przyszy wieci. Nie moemy tkwi w Brokilonie, gdyliczy
si kady uk.- Gdybym bya wiedziaa- wyda wargi- nie
trudziabym si dla was. Nienadstawiaabym karku na
przeprawie.- Wieci przyszy wczoraj w nocy - wyjania cicho
Toruviel. - Nie moglimy...Nie moemy w takiej chwili zostawi
naszych towarzyszy broni. Nie moemy, zrozum to,sor'ca.
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
38/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
39/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
40/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
41/173
- Czcigodna pani Assire - powiedziaa. - Witamy w Montecalvo.
Cieszymy siogromnie, e zgodzia si przyj nasze
zaproszenie.- Zrobiam to z ciekawoci - powiedziaanieoczekiwanie miym i melodyjnym gosemczarodziejka z
Nilfgaardu, odruchowo poprawiajc kapelusz. Do miaa
szczup,poznaczon tymi plamami, paznokcie poamane i
nierwne, ewidentnie obgryzione.- Wycznie z ciekawoci -
powtrzya - ktrej konsekwencje mog zreszt okazasi dla
mnie fatalne. Prosiabym o wyjanienia.- Niezwocznie do nich
przystpi - kiwna gow Filippa, dajc znak
pozostaymczarodziejkom. - Pierwej, jednak niech mi wolno
bdzie przywoa projekcjepozostaych uczestniczekzgromadzenia i dokona wzajemnej prezentacji. Prosz ochwil
cierpliwoci.Czarodziejki ponownie zczyy donie, wsplnie
wznowiy inkantacj. Powietrze wkomnacie zadzwonio jak
naprony drut, spodkasetonw sufitu znowu spyna na
sfjarzca si mga, wypeniajc pomieszczenie migotanin
cieni. Nad trzema z niezajtych krzese wyrosy pulsujce
wiatem sfery, wewntrz sfer zamajaczyy konturypostaci. Jako
pierwsza pojawia si Sabrina Glevissig w turkusowej i
wyzywajcowydekoltowanej sukni z wielkim, aurowym,
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
42/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
43/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
44/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
45/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
46/173
w jakich mamy tu wystpi. Wwczas bez zbytecznych emocji
zadecydujemy, czykontynuowa przedstawienie, czy spuci
kurtyn. Dyskrecja, o ktr proszono,oczywicie zobowizujenas wszystkie. Z konsekwencjami, ktre ja, Sheala deTancaryille,
osobicie wycign wobec niedyskretnych.adna z czarodziejek
nie poruszya si ani nie odezwaa. Triss ani przez momentnie
wtpia w ostrzeenie Sheali. Samotnica z Koviru nie zwyka
bya rzuca grb nawiatr.- Oddajemy ci gos, Filippo. Do
szacownego zgromadzenia za zwracam si z probo zachowanie
ciszy do chwili, gdy Filippa da zna, e skoczya.Filippa
Eilhart wstaa, szeleszczc sukni.- Szanowne konfraterki -
powiedziaa. - Sytuacja jest powana. Magia jestzagroona.Tragiczne wydarzenia na Thanedd, do ktrych powracam
myl z alem iniechci, dowiody, e efekty setek lat
pozornie bezkonfliktowej wsppracy wmgnieniu oka poszy
na marne, gdy do gosu doszy prywata i wygrowane
ambicje.Obecnie mamy rozbrat, bezad, wzajemn wrogo
i nieufno. To, co si dzieje,zaczyna wymyka si spod
kontroli. Aby kontrol odzyska, aby nie dopuci
doywioowego kataklizmu, naley wzi w mocne rce ster
tego targanego sztormemokrtu. Ja, pani Laux-Antille, pani
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
47/173
Merigold i pani Metz przedyskutowaymy ju tspraw i jestemy
zgodne. Odbudowanie zniszczonych na Thanedd Kapituy i
Rady niewystarczy. Nie ma zreszt z kogo odbudowywa obutych instytucji, nie ma gwarancji,e odbudowane nie bd od
pocztku zaraone chorob, ktra zniszczya
poprzednie.Powinna powsta zupenie inna, sekretna
organizacja, ktra suy bdzie wyczniesprawom magii. Ktra
uczyni wszystko, by nie dopuci do kataklizmu. Jeeli
bowiemzginie magia, zginie ten wiat. Tak, jak przed wiekami,
wiat pozbawiony magii iniesionego przez ni postpu pogry
si w chaosie i mroku, utonie w krwi ibarbarzystwie. Wszystkie
obecne tu panie zapraszamy do wzicia udziau wnaszejinicjatywie, do aktywnego uczestnictwa w pracach
proponowanego tajnego zespou.Pozwoliymy sobie was tu
przywoa, aby usysze wasze zdanie w tej kwestiiSkoczyam.-
Dzikujemy - skina gow Sheala de Tancaryille. - Jeeli
panie pozwol, jarozpoczn. Pierwsze moje pytanie, droga
Filippo, brzmi: dlaczego ja? Dlaczego mnie taprzywoano?
Wielokrotnie odmawiaam wysuwania mej kandydatury do
Kapituy, zoyamrezygnacj z fotela w Sdzie. Po pierwsze,
pochania mnie moja praca. Po drugie,uwaaam i nadal
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
48/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
49/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
50/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
51/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
52/173
istniej!- Drogie panie - odezwaa si milczca od duszej
chwili Sheala. - Pamitajcie,e jestecie pci dominujc. Nie
zachowujcie si wic jak dziewczynki, wyszarpujcesobie przezst tac z akociami. Zaproponowane przez Filipp
principium jestwszake jasne. Przynajmniej dla mnie, a wci
za mao mam podstaw, by uwaa was zamniejbystre. Poza t
sal bdcie, kim chcecie, sucie, komu chcecie i
czemuchcecie, tak wiernie, jak zechcecie. Ale gdy konwent
si zbierze, zajmowa bdziemysi wycznie magi i jej
przyszoci.- Tak wanie to sobie wyobraam- potwierdzia
Filippa Eilhart. - Wiem, eproblemw jest wiele, e s
wtpliwoci i niejasnoci. Omwimy je przy nastpnymspotkaniu,w ktrym wszystkie wemiemy udzia nie w postaci projekcji czy
iluzji,lecz we wasnych osobach. Obecno uznana bdzie nie za
formalny akt przystpienia dokonwentu, lecz za gest dobrej
woli. O tym, czy taki konwent w ogle
powstanie,zadecydujemy wsplnie. My wszystkie. Na rwnych
prawach.- My wszystkie? - powtrzya Sheala. - Widz tu puste
krzesa, zakadam, e nieustawiono ich przypadkowo.-
Konwent powinien liczy dwanacie czarodziejek. Chciaabym,
aby kandydatk najedno z tych pustych krzese zaproponowaa
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
53/173
nam i przedstawia na nastpnym spotkaniupani Assire. W
Cesarstwie Nilfgaardu znajdzie si z pewnoci jeszcze jedna
godnaczarodziejka. Drugie miejsce zostawiam do obsady tobie,
Francesca, by jako jedynaczystej krwi elfka nie czua si
osamotniona. Trzecie... Enid an Gleanna uniosagow.- Prosz o
dwa miejsca. Mam dwie kandydatury.- Czy ktra z pa ma co
przeciw tej probie? Jeli nie, ja te si zgadzam.Mamy dzi
pity dzie sierpnia, pity dzie po nowiu. Spotykamy si
ponownie drugiegodnia po peni, drogie konfraterki, za
czternacie dni.- Zaraz - przerwaa Sheala de Tancarville.
- Jedno - miejsce wci pozostajepuste. Kto ma by dwunast
czarodziejk?- To bdzie wanie pierwszym problemem, ktrymzajmie si loa - Filippaumiechna si tajemniczo. - Za
dwa tygodnie powiem wam, kto powinien zasi
nadwunastym krzele. A potem wsplnie zastanowimy si, jak
sprawi, by ta osoba tuzasiada. Zdziwi was moja kandydatura i
ta osoba. Bo to nie jest zwyka osoba,szanowne konfraterki. To
jest mier albo ycie, Destrukcja lub Odrodzenie, ad
lubChaos. Zaley, jak na to spojrze.*****Caa wie wylega
przed poty, by patrze na przejazd bandy. Tuzik wyszed wraz
zinnymi. Mia robot, ale nie mg si powstrzyma. Ostatnia
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
54/173
wiele gadano o Szczurach.Krya nawet plotka, e wszystkich
schwytano i powieszono. Plotka bya jednakfaszywa, dowd
demonstracyjnie i bez popiechu paradowa wanie przed cawsi.- Bezczelne otry - szepn kto za plecami Tuzika, a by to
szept peen podziwu.- rodkiem wsi wal...- Wystrojeni, jakby na
wesele...- A jakie konie! I u Nilfgaardczykw takich nie
obaczysz!- Ba, zrabowane. Szczury wszystkim konie bior. Konia
teraz wszdy sprzedaatwo. Ale najlepsze sobie ostawiaj...- Ten
na przedzie, patrzajcie, to Giselher... Herszt ichni.- A podle niego,
na kasztance, to ta elfka... Iskra j woaj...Zza plotu wypad
kundel, zanis si szczekiem, uwijajc si tu przy
przednichkopytach klaczy Iskry. Elfka potrzsna bujn grzywciemnych wosw, obrciakonia, pochylia si mocno i smagna
psa nahajem. Kundel zaskowycza i trzykrotnieobrci si w
miejscu, a Iskra naplua na niego. Tuzik zme w zbach
przeklestwo.Stojcy obok szeptali nadal, dyskretnie wskazujc
kolejnych Szczurw jadcychstpa przez wie. Tuzik sucha, bo
musia. Zna plotki i gadki nie gorzej ni inni,bez trudu
domyla si, e ten ze zmierzwionymi, sigajcymi ramion
wosami kolorusomy, gryzcy jabko, to Kayleigh, e ten
barczysty to Asse, a ten w haftowanympkouszku to Reef.
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
55/173
Defilad zamykay dwie dziewczyny, jadce bok w bok i
trzymajce si za rce.Wysza, siedzca na gniadoszu, byaostrzyona jakby po tyfusie, kaftanik miaarozpity, koronkowa
bluzka byskaa spod niego nieskaziteln biel,
naszyjnik,bransolety i kolczyki say olepiajce refleksy.- Ta
obsmyczona to Mistle... - usysza Tuzik. - Obwieszona
byskotkami, icieniby choinka na Yule.- Powiadaj, e ubia
wicej ludzi, ni wiosen liczy...- A ta druga? Na dereszku? Ta z
mieczem przez plecy?- Falka j zw. Od tego lata ze Szczurami
jedzi. Te pono ziko nieliche...Ziko nieliche, jak oceni
Tuzik, nie byo wiele starsze od jego crki, Milenki.Popielatewosy modziutkiej bandytki kosmykami wymykay si spod
aksamitnego beretuz butnie podrygujcym pkiem baancich
pir. Na szyi pona jedwabna chustka wkolorze maku,
zawizana w fantazyjn kokard.Wrd wylegych przed
chaupy wieniakw zapanowao nagle poruszenie. Bo
otojadcy na czele bandy Giselher wstrzyma konia,
niedbaym gestem rzuci brzczcsakieweczk pod nogi
wspartej na kosturze babki Mykitki.- Niech ci bogi maj w
opiece, synusiu miociwy! - zawya babka Mykitka. -
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
56/173
Obyzdrw by, dobroczyco nasz, oby ci...Perlisty miech Iskry
zaguszy mamlanie staruszki.Elfka zawadiacko przeoya
praw stop nad lkiem, signa do kabzy izamaszyciesypna w tum garci monet. Eeef i Asse poszli za jej
przykadem,prawdziwy srebrny deszcz posypa si na
piaszczyst drog. Kayleigh, rechoczc,cisn w kotujcych si
nad pienidzmi ogryzkiem jabka.- Dobroczycy!- Sokoliki
nasze!- Niech wam dola bdzie askawa!Tuzik nie pobieg za
innymi, nie pad na kolana, by wygrzebywa monety z piasku
ikurzego gwna. Sta nadal pod potem, patrzc na mijajce go
wolno dziewczyny.Modsza, ta o popielatych wosach, dostrzega
jego wzrok i wyraz twarzy. Puciark ostrzyonej, gna koniai najechaa na niego, przypierajc do potu i omal
niezawadzajc strzemieniem. Zobaczy jej zielone oczy i zadra.
Tyle w nich byo za izimnej nienawici.- Zostaw, Falka -
zawoaa ostrzyona. Niepotrzebnie.Zielonooka bandytka
zadowolia si przyparciem Tuzika do potu, pojechaa
zaSzczurami, nawet nie odwracajc gowy.- Dobroczycy!-
Sokoliki!Tuzik splun.Na przedwieczerzu do wsi wpadli
Czarni, budzcy groz konni z fortu pod FenAspra. Dudniy
podkowy, ray konie, brzkaa bro. Sotys i inni wypytywani
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
57/173
chopigali jak najci, kierowali pocig na faszywy lad. Tuzika
nikt o nic nie pyta. Idobrze.Gdy wrci zpastwiska i poszed do
ogrodu, usysza gosy. Rozpozna szczebiotbliniaczek stelmachaZgarba, amice si falsety chopcw ssiadw. I gos
Milenki.Bawi si, pomyla. Wyszed zza drewutni. I
zmartwia.- Milena!Milenka, jego jedyna yjca crka, jego oczko
w gowie, przewiesia sobie przezplecy patyk na sznurku,
udajcy miecz. Wosy rozpucia, do wenianej
czapeczkiprzyczepia kogucie pirko, na szyi zamotaa
matczyn chusteczk. W dziwaczn,fantazyjn kokard.Oczy
miaa zielone.Tuzik nigdy dotd nie bi crki, nigdy nie
robi uytku z ojcowskiego rzemienia.To by pierwszyraz.*****Na horyzoncie bysno, zagrzmiao. Podmuch wiatru
jak brona przeorapowierzchni Wstki. Bdzie burza,
pomylaa Milva, a po burzy przyjdzie sota.
w licznych kampanii i bitew. Przysuchiwaem si ichopowieciomwech, ale dla odmiany popatrzybym chtnie
na jak mniej estetyczn ober. mu kaptur. Co do
gadysza Jaskra, ten jue. klientw. - Od Coinneacha Da
Eeo?a wilcza skra, twarz przysania hem z szerokim
wystajcym nosalem..o jedca z sykiem przecia powietrze
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
58/173
nad uszami Pegaza. Waach sposzym przez grot w
karminow miazg. Trzej pozostali, w tym dowdca w
hemie ztnie, odciskby tylko jeden- ciciwa za kadymrazem przylegaa od deszczu.zykw, by im go przekaza.
Wymienili si hasem i odzewem.... I jeszcze raz, jeszcze
uwaniej. I zakl.itne, mruone dotychczas przed
kroplami deszczu oczy zwizanego rozszerzyy, icie
ciekawi, c to teraz pocz zamylasz. Za nami Nilfgaard
i ponca
- Icie, nie musz. I chwali bogw, bo ja mierci nie szukam.
Lka si jej nielkam, ale to ci musz rzec: zabi si da,
niewielka to sztuka.- Wiem - odpowiedzia spokojnie. - Mam
praktyk. Nie wdrowabym w tamte strony,gdybym nie musia.
Ale musz, wic jad. Nic mnie nie powstrzyma.- Ha - zmierzya
go wzrokiem. - Ale gos, jakby kto noem dno starego
garnkadrapa. Gdyby ci cesarz Emhyr sysza, w gacie by
pewnie popuci ze strachu. Domnie, strae, do mnie, hufce moje
cesarskie, biada, biada, ju tu do mnie doNilfgaardu Wiedmin
cznem pynie, wraz tu bdzie, ycia i korony zbawi!
Zgubionym!- Przesta, Milva.- A juci! Czas, by ci kto wreszcie
prawd w oczy rzek. Niech mnie wyliniaykrlik wychdoy,
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
59/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
60/173
silny oddziajazdy w czarnych paszczach.- Nilfgaard - rzeka
krtko Milva.Tym razem piechota z Brugge nie miaa adnych
szans. Kawaleria przedara siprzez zapory i w mgnieniu okarozniosa obrocw na mieczach. Sztandar z krzyemupad.
Cz pieszych rzucia bro i poddaa si, cz usiowaa
ucieka w kierunkulasu. Ale od strony lasu zaatakowa trzeci
oddzia, wataha niejednolicieumundurowanych,
lekkozbrojnych jedcw.- Scoia'tael - powiedziaa Milva,
wstajc. - Teraz ju pojmujesz, co si dzieje,wiedminie?
Dotaro do ci? Nilfgaard, Verden i Wiewirki w kupie.
Wojna. Jak wAedirn przed miesicem.- To rajd - pokrci gow
Geralt. - Wyprawa upieska. Tylko konnica, adnejpiechoty...-
Piechota dobywa fortw i prezydiw. - Tamte dymy, mylisz, z
czego? Z wdzarni?Z dou, od wioski, dobiegay ich dzikie,
przeraliwe krzyki zbiegw, doganianychi wyrzynanych przez
Wiewirki. Z dachw chat buchny dymy i pomienie. Silny
wiatrprzesuszy strzechy po porannej ulewie, poar szerzy si
byskawicznie.- Ot - mrukna Milva- z dymem pjdzie sioo. A
ledwie co odbudowali po tamtejwojnie. Dwa lata w pocie czoa
stawiali zrby, a zgorzeje w par chwil. Nauk by ztego
wyciga!- Jak? - spyta ostro Geralt.Nie odpowiedziaa. Dym z
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
61/173
poncej wioski wzbi si wysoko, sign urwiska,zaszczypa w
oczy, wycisn zy. Z poogi rozbrzmiay wrzaski. Jaskier zrobi
sinagle blady jak ptno.Jecw spdzono w kup, otoczonopiercieniem. Na rozkaz rycerza w hemie zczarnym
piropuszem jedcy zaczli siec i ku bezbronnych. Padajcych
tratowanokomi. Piercie zwiera si. Krzyki, ktre dobiegy do
urwiska, przestayprzypomina gosy ludzi.- I my mamy i
na poudnie? - spyta poeta, patrzc wymownie na wiedmina. -
Przez te poary? Tam, skd nadcigaj tacy rzenicy?- Wydaje
mi si- odrzek z ociganiem Geralt- e nie mamy wyboru.-
Mamy - powiedziaa Milva. - Mog przeprowadzi was lasami
na Sowie Wzgrza i zpowrotem do Ceann Treise. Do
Brokilonu.- Przez ponce lasy? Przez zagon, przed ktrym
ledwo ucieklimy?- Pewniejsze to ni droga na poudnie. Do
Ceann Treise jest wszystkiego
czternacie mil, a ja znam cieki.Wiedmin patrzy w d, na
ginc w poarze wie.Nilfgaardczycy uporali si ju z jecami,
jazda formowaa si w kolumn marszow.Pstrokata wataha
Scoia'tael ruszya gocicem wiodcym na wschd.- Ja nie
wracam - odrzek twardo. - Ale przeprowad do Brokilonu
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
62/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
63/173
gust, a w ramionach odrobink za mocna, ale przecie kobieca,
kobieca... Tedwa jabuszka z przodu, ho, ho... Mao koszula
niepranie...- Przymknij si, Jaskier.- W drodze - marzy dalejpoeta - zdarzyo mi si dotkn przypadkiem. Udo, mwici, jak
z marmuru. Oho, nie nudzio ci si przez ten miesic w
Broklionie...Milva, ktra wanie wrcia z patrolu, usyszaa
teatralny szept i zauwayaspojrzenia.- O mnie gadasz, poeto?
Czego si we mnie wpatrujesz, ledwie si odwrc? Ptak mina
plecy nasra?- Wci nie moemy si nadziwi twemu
uczniczemu kunsztowi - wyszczerzy zbyJaskier. - Na
zawodach strzeleckich mao znalazaby konkurentw.- Baju,
baju.- Czytaem - Jaskier ypn znaczco na Geralta - enajlepsze uczniczki spotkamona wrd Zerrikanek, w
stepowych klanach. Niektre podobno obcinaj sobie lewepiersi,
by nie wadziy im w napinaniu ukw. Biust, powiadaj,
wchodzi wparadciciwie.- Musia to jaki poeta wyduma-
parskna Milva. - Siada taki i wypisujeosielstwa, piro w
nocniku maczajc, a gupie ludzie wierz. Co to, cyckami
sistrzela, czy jak? Do gby si ciciw dociga, bokiem stojc, o,
tak. Nic ciciwienie zawadza. O tym obcinaniu to durnota,
wymys gowy prniaczej, ktrej wiecznieaby babskie cycki na
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
64/173
myli.- Dzikuj ci za pene uznania sowa o poetach i poezji. I
za nauk oucznictwie. Dobry or, uk. Wiecie co? Myl, e
wanie w tym kierunku rozwiniesi sztuka wojenna. W wojnachprzyszoci bdzie si walczy na odlego.Wynaleziona
zostanie bro tak dalekosina, e przeciwnicy bd mogli
zabija sinawzajem, nie widzc w ogle.- Durnota - ocenia
krtko Milva. -uk dobra rzecz, ale wojaczka to chopprzeciw
chopu, na dugo miecza, krzepki sabszemu eb rozwala.
Zawsze tako byo itako bdzie. A skoczy si, tedy i wojaczki si
skocz. Pki co, widziae, jak siwojuje. W tamtej wsi podle
grobli. Ech, co tu gada po prnicy. Id, rozejrz si.Konie
chrapi, jakby jaki wilczek tu gdzie kry...- Jak ania -
Jaskier odprowadzi j wzrokiem. - Hmmm... Wracajc
jednak dowspomnianej wsi przy grobli i tego, co ci
powiedziaa, gdymy siedzieli na urwisku...Nie uwaasz, e
jednak miaa troch racji?- Wzgldem?- Wzgldem... Ciri -
zajkn si lekko poeta. - Nasza pikna i szybkostrzelna
dziewoja zdaje si nie rozumie relacji midzy tob a Ciri,
mniema, jak mi siwydaje, e zamierzasz konkurowa z
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
65/173
nilfgaardzkim cesarzem o jej rk. e to jestprawdziwy
motyw twojej wyprawy do Nilfgaardu.- A zatem w tym
wzgldzie nie ma racji ani troch. W jakim wic ma?-Zaczekaj, nie uno si. Ale spjrz prawdzie w oczy. Przygarne
Ciri i uwaaszsi za jej opiekuna. Ale to nie jest zwyka
dziewczyna. To krlewskie dziecko,Geralt. Jej, co tu duo gada,
pisany jest tron. Paac. Korona. Nie wiem, czy
akuratnilfgaardzka. Nie wiem, czy Emhyr to dla niej
najlepszy m...- W samej rzeczy. Nie wiesz.- A ty wiesz?-
Wiedmin owin si derk.- Zmierzasz, rzecz jasna, ku
konkluzji - powiedzia. - Ale nie wysilaj si, jawiem, jaka to
konkluzja. Nie ma sensu ratowa Ciri przed losem, ktry jest jejpisanyod dnia urodzin. Bo ocalona Ciri gotowa kaza trabantom
spuci nas ze schodw. Dajmysobie tedy spokj. Tak?Jaskier
otworzy usta, ale Geralt nie da mu doj do sowa.- Dziewczyny
- mwi coraz bardziej zmieniajcym si gosem- nie porwa
wszakesmok ani zy czarownik, nie sprowadzili jej dla okupu
piraci. Nie siedzi w wiey, wlochu ani w klatce, nie katuj
jej ani nie morz godem. Wrcz przeciwnie, pi
naadamaszkach, jada na srebrze, nosi jedwabie i koronki,
obwiesza si biuteri, tylkopatrze, jak j koronuj. Krtko
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
66/173
mwic, jest szczliwa. A jaki Wiedmin, ktregokiedy
za dola przypadkiem postawia na jej drodze, zawzi si,
by to szczciezburzy, popsu, zniszczy, podepta dziurawymibutami, ktre odziedziczy po jakimelfie. Tak?- Nie to miaem
na myli- burkn Jaskier.- On nie do ciebie gada- Milva
wyonia si nagle z mroku, po chwili wahaniausiada obok
wiedmina. - To do mnie byo. To moje sowa mu tak
dopieky, W zocimwiam, nie mylc... Wybacz mi,
Geralt. Wiem ci, jak to jest, gdy w yw ran pazurwrazi.
No, nie b si. Nie uczyni tego wicej. Wybaczasz? Czy
ci mam naprzeprosiny poboka?Nie czekajc na odpowied
ani przyzwolenie obja go silnie za szyj i pocaowaawpoliczek. Mocno ucisn jej rami.- Przysu si- odkaszln. - I
ty te, Jaskier. Razem... bdzie nam cieplej.Milczeli dugo. Po
jasnym od un niebie suny chmury, przesaniajc
migoccegwiazdy.- Chc wam co powiedzie - rzek wreszcie
Geralt. - Ale przyrzeknijcie, e niebdziecie si mia.- Gadaj.-
Miaem dziwne sny. W Brokilonie. Pocztkowo mylaem, e to
majaczenia. Co zmoj gow. Widzicie, na Thanedd zdrowo
przylali mi w eb. Ale od paru dni ni wciten sam sen. Cigle
ten sam.Jaskier i Milva milczeli.- Ciri - podj po chwili-
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
67/173
nie pi w paacu pod brokatowym baldachimem. Jedziekonno
przez jak zakurzon wie... Wieniacy pokazuj j palcami.
Nazywaj jimieniem, ktrego nie znam. Psy ujadaj. Onanie jest sama. S tam inni. Jest krtkoostrzyona dziewczyna,
ta trzyma Ciri za rk... Ciri umiecha si do niej. Niepodoba mi
si ten umiech. Nie podoba mi si jej ostry makija... A
najmniej podobami si to, e jej tropem poda mier.-
Gdzie tedy dziewczyna jest? - zamruczaaMilvaprzytulajcsi
do niego jakkot. - Nie w Nilfgaardzie?- Nie wiem - powiedziaz
trudem. - Ale ten sam senniemkilkakrotnie. Problempolega na
tym, eja niewierzw takie sny.- Gupitedy. Ja wierz.- Nie
wiem - powtrzy. - Aleczuj. Przedni jestogie, a za
nimier.Muszsispieszy.
e z rozprutego.zyk, ktrego Jaskier ostatni raz widzia w
trumnie, wbi oczy w mokr. Pochodz z Vicovaro, a
nazywama na niego ze wspczuciem. -ch rkach, tdy doJarugi, dudnicymca gsiego,ca boto rytmicznymi
uderzeniami cikich buciorw.h., gdy broda sigaa mu
pasa, co nastpowao zwykle w si z lasu w lad za
szstk krasnali. - Niechybnie zbiegw, bo toboami.imy
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
68/173
si nad - by marsz z paczem by lepszym. Od samego
Dillingen, odnictwa. W krzaki chodzili wycznie za
naprawd grub potrzeb, z lejszyminie widzi niczego zdronego w okradaniuinnych uciekinierw,
nie mniej wszake odnich godnych i na rwni z nimi
walczcych o przeycie. Krasnolud odrzek powanie,e
owszem, bardzo si tego wstydzi, ale taki ju ma charakter.- Moj
ogromn przywar- wyjani-jest niepohamowana dobro. Ja
po prostumusz czyni dobro. Jestem jednak rozsdnym
krasnoludem i wiem, e wszystkimwywiadczy dobra nie
zdoam. Gdybym prbowa by dobry dla wszystkich, dla
caegowiata i wszystkich zamieszkujcych go istot, byaby tokropelka pitnej wody w sonymmorzu, innymi sowy: stracony
wysiek. Postanowiem zatem czyni dobro konkretne,takie, ktre
nie idzie na marne. Jestem dobry dla siebie i dla mego
bezporedniegootoczenia.Geralt nie zadawa wicej pyta.*****Na
jednym z biwakw Geralt i Milva pogawdzili duej z
Zoltanem Chivayem,niepoprawnym i naogowym altruist.
Jeli chodzi o przebieg dziaa wojennych,krasnolud by
zorientowany. Przynajmniej sprawia takie wraenie.- Atak -
opowiedzia, uciszajc co i rusz klncego skrzekliwie
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
69/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
70/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
71/173
to nie by art.- Trzeba przyzna- powiedzia po chwili- e
nieliche marz wam si trasy. Aleporzucie te mrzonki. Cale
poudniowe Brugge w ogniu, nim dojdziecie do Jarugi, wbijwasna pale albo pognaj do Nilfgaardu w ykach. Gdyby za
nawet jakim cudem udaosi wam dotrze do rzeki, na spyw
do ujcia nie macie adnych szans. Wspomniaem wam
o mocie na odziach, przerzuconym z Cintry na bruggeski
brzeg. Tego mostu, wiem to,strzeg pilnie dzie i noc, tamtdy nic
rzek nie przepynie, oso chyba. Waszepilne i wane sprawy
musz straci na pilnoci i wanoci. Wyej rzyci niepodskoczysz.
Tak ja widz t spraw.Wyraz twarzy i spojrzenie Milvy
wiadczyy wymownie, e widzi spraw podobnie.Geralt nie
komentowa. Czu si bardzo le. Ko lewego przedramienia i
prawe kolanowci gryzy niewidzialne ky tpego, drcego
blu wzmaganego wysikiem iwszechobecn wilgoci. Dokuczaymu te dojmujce, deprymujce, nad wyraz niemieuczucia, obce
uczucia, ktrych nigdy dotychczas nie doznawa, z ktrymi nie
umiasobie poradzi.Bezsia i rezygnacja.*****Po dwch
dniach deszcz przesta pada, wyjrzao soce. Lasy odetchny
oparem iszybko rozwiewajc si mg, ptaki gwatownie
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
72/173
zaczy nadrabia wymuszone sotmilczenie. Zoltan
powesela i zarzdzi duszy postj, po ktrym obiecywa
szybszymarsz i dotarcie do Starej Drogi w cigu gra jednegodnia.Kobiety z Kernw ozdobiy wszystkie okoliczne gazie
czerni i szarocisuszonej przyodziewy, same, tylko w
giezekach, skryy si wstydliwie w krzakach ipitrasiy
straw. Rozebrane dzieciaki rozigray si, na wyszukane sposoby
zakcajcdostojny spokj parujcej puszczy. Jaskier odsypia
zmczenie. Milva znika.Krasnoludy odpoczyway aktywnie.
Figgis Merluzzo i Munro Bruys udali si naposzukiwanie
grzybw. Zoltan, Yazon Yarda, Caleb Stratton i Percival
Schuttenbachosiedli nie opodal wozu i bez wytchnienia grali w
gwinta, ich ulubion gr karcian,ktrej powicali kad
woln chwil, nawet w poprzednie, mokre wieczory.
Wiedminprzysiada si niekiedy i kibicowa, teraz uczyni
podobnie. Skomplikowanych regutej typowo krasnoludzkiej gry
nadal nie mg poj, ale zachwyca si wyjtkowostarannym
wykonaniem kart i malunkami figur. W porwnaniu do kart, w
ktre graliludzie, karty krasnoludw byy prawdziwymi
arcydzieami poligrafii. Geralt po razkolejny przekonywa si,
e technika brodatego ludku by mocno
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
73/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
74/173
intensywnoci, jak i nateniem gosu licytujcych.
Nastpniepara zgaszajca najwysz "cen" staraa si zdoby jak
najwicej wzitek, czemudruga para na wszelkie sposobyprzeszkadzaa. Rozgrywka przebiegaa gono igwatownie, a
obok kadego gracza lea gruby kij. Okadano si kijami do
rzadko,ale wymachiwano czsto.- Jake gra, woku ty
zboowy? Pao zakuta? Czemu w listki, miast w
sercawyszed? Co to ja, dla krotochwili w serca
wistowaem? Ach, wzibym pa i walnci w ten gupi
eb!- Miaem cztery listki z ninikiem, mylaem
wyoptymowa!- Cztery listki, a juci! Chyba wasnego ptoka
doliczy, karty na podokudziercy. Ty myl troch, Stratton, botu nie uniwersytet! Tu si w karty gra! No,ale i winia
burmistrza ograa, gdy dobre karty miaa. Rozdawaj, Varda.
- Placek w dzwonki.- Maa kupa w kule!- Gra krl w kule,przesra koszul. Dubel w listki!- Gwint!- Nie pij, Caleb. Dubel
z gwintem by! Co licytujesz?- Dua kupa w dzwonki!- Akces.
Haaa! I co? Nikt nie gwintuje? Dudy w miech, synkowie?
Wistujesz, Varda.Percival, jeszcze raz do niego mrugniesz, to
ci tak pieprzn w oczod, e do zimynie pomrugasz.-
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
75/173
Ninik.- Panna!- Wynikiem po niej! Panna wydymanna! Bij i
ha, ha, jeszcze serca mam, na czarngodzin ukryte! Ninik,
krayka, kralka...- I trumfem po niej! Kto nie ciga kozery, tenjest cztery litery. I w kule!Aha, Zoltan? Tum ci w mitkie trafi!-
Widzielicie go, gnoma pieprzonego. Ech, wzibym pa...Nim
Zoltan zrobi uytek z pay, z lasu dobieg ich przeraliwy
wrzask.Geralt zerwa si pierwszy. Zakl w biegu, bo
kolano znowu przeszy mu bl. Tuza nim pospieszy Zoltan
Chiyay, chwyciwszy z wozu swj omotany kocimi
skrkamimiecz. Percival Schuttenbach i reszta krasnoludw
biegli za nimi, uzbrojeni w paki,z tyu poda Jaskier,
rozbudzony krzykiem. Z boku, z lasu wyskoczyli Figgis
iMunro. Rzuciwszy koszyki z grzybami, oba krasnoludy zapay
i odcigny uciekajcedzieci. Nie wiadomo skd pojawia si
Milva, w biegu wycigajc strza z koczana iwskazujc
wiedminowi miejsce, skd dobiega krzyk.Niepotrzebnie.
Geralt sysza, widzia i ju wiedzia, w czym
rzecz.Krzyczao jedno z dzieci, piegowata,
dziewicioletnia, moe dziewuszka zwarkoczykami. Staa jak
wryta kilka, krokw przed stert sprchniaych pni.
Geraltdoskoczy byskawicznie, chwyci j pod pach,
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
76/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
77/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
78/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
79/173
mionicy muzykijucignw te strony, lepiej, by nas tu nie
zastali, gdynadcign. Zwijamy obz, chopcy! Hej, niewiasty,
odziewasiiprzeliczydzieci!Wymarsz, ywo!Gdy zatrzymalisi na nocleg, Geralt postanowi wyjani niejasnoci.
ZoltanChivay tym razem niezasiaddo gry w gwinta, nie byo
wic problemw z odcigniciemgo w ustronne miejsce na
szczermskrozmow.Zaczbez owijania wbawen.-
Gadaj, skd wiedziae, e jestem wiedminem?Krasnolud
ypn na niego i umiechn si przebiegle.- Mgbym
chepi si przedtob m spostrzegawczoci. Mgbym
powiedzie, ezauwayem, jak zmieniaj si twoje oczy po
zmierzchu i w penym socu. Mgbymtewykaza, em
krasnoludbyway isyszaemniejedno o Geralcie z Rivii. Ale
prawdajest bardziej banalna. Nie patrz wilkiem. Tydyskretny,
ale twj przyjacielbardpiewai gada,gbamusinie zamyka.
Stdwiem, jaka twa profesja.Geraltwstrzyma siz zadaniem
kolejnego pytania. I susznie.- No, dobra - podjZoltan. -
Jaskierwygadawszystko. Wyczumusia,eszczerosobie
cenimy, a tego, emy do was przyjanie usposobieni, nie
musiaprzeciewyczuwa, bo my usposobienie kryjemy. Krtko:
wiem, dlaczego ci tak napoudnie pilno. Wiem, jakie to
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
80/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
81/173
wprzdy by, taki sam. I tyjestetaki sam, jakbye. Niegry
si.- Porzumyloodczeniusi- Zoltanwznowimonolog,
nie speszony milczeniemwiedmina- i o samotnejpodry napoudnie, przez Brugge i Sodden ku Jarudze.Musisz poszuka
innej drogi do Nilfgaardu. Chcesz, doradz ci...- Nie
doradzaj - Geraltpomasowakolano, ktrego od kilku dni nie
porzucabl.- Nie doradzaj, Zoltan.
o mu jednego spojrzenia na twarz wiedmina.e
zabarwienie i bya ostra jak brzytwa, przy odrobinie
wprawy mona by sia.
zostacie, a oczy miejcie otwarte. My za uczynimy rekonesans.
Jeli bdziebezpiecznie, zawoam gosem krogulca.- Gosem
krogulca? - niespokojnie poruszy brod Munro Bruys. - Przecie
typojcia nie masz o naladowaniu ptasich gosw, Zoltan.- I o to
chodzi. Gdy usyszysz dziwny, niepodobny do niczego gos, to
bd j.Percival, prowad. Geralt, pjdziesz z nami?- Wszyscypjdziemy - Jaskier zsiad z konia. - Gdyby to bya jaka
zasadzka, wduej grupie bdzie bezpieczniej.- Zostawiam wam
Feldmarszaka - Zoltan zdj papug z ramienia i poda
jFiggisowi Merluzzo. - Ptaszysko gotowe z naga zacz
kurwami sadzi wniebogosy idiabli wezm skryte podejcie.
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
82/173
Idziemy.Percival szybko wyprowadzi ich na skraj lasu, w gste
krzaki dzikiego bzu. Zakrzakami teren lekkoopada, pitrzya
si tam kupa wykarczowanych pniakw. Dalejrozcigaa siwielka polana. Wyjrzeli ostronie.Relacja gnoma bya precyzyjna.
Na rodku polany faktycznie stay trzy chaupy,stodoa i kilka
krytych darni kleri. Podwrze lnio ogromn kau
gnojwki.Zabudowania i nieduy prostokt zaniedbanego pola
otacza niski, czciowo rozwalonypot, za potem uwija si bury
pies. Z dachu jednej z chaup unosi si dym, leniwiepezajc
po zapadnitej strzesze.- W samej rzeczy - szepn Zoltan,
wszc- smakowicie ten dym pachnie.Zwaszcza, e do smrodu
pogorzelisk nozdrza przywyky. Koni ni stray nie wida,todobrze, bo nie wykluczaem, e to jakie hultajstwo tu popasa i
pitrasi sobie. Hmm,widzi mi si, rzecz jest bezpieczna.- Pjd
tam - zadeklarowaaMilva.- Nie - zaprotestowa krasnolud. -
Ty za bardzo na Wiewirk patrzysz. Jeliciebie zocz, mog si
zlkn, a w strachu nieobliczalni bywaj ludzie. Pjd Yazoni
Caleb. A ty uk miej narychtowany, osonisz ich w razie czego.
Percival, kopnij sido reszty. Bdcie w pogotowiu, gdyby
przyszo do odwrotu zatrbi.Yazon Varda i Caleb Stratton
ostronie wyszli z gstwiny i ruszyli kuzabudowaniom.
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
83/173
Maszerowali wolno, bacznie rozgldajc si na boki.Pies
zwszy ich od razu, zahauka wciekle, obiegajc podwrko, nie
zareagowana przymilne cmokania i pogwizdywaniakrasnoludw. Drzwi chaty otworzyy si.Milva natychmiast
uniosa uk i pynnie napia ciciw. I natychmiast
jzwolnia.Na prg wypada niska, tgawa dziewczyna z
dugimi warkoczami. Krzykna co,wymachujc rkoma.
Yazon Yarda rozoy rce, co odkrzykn. Dziewczyna
zaczawrzeszcze, syszeli ten wrzask, lecz nie byli w stanie
rozrni sw.Ale do Yazona i Caleba sowa te musiay dotrze i
zrobi wraenie, bo obakrasnoludy jak na komend
wykonay w ty zwrot i pdem puciy si z powrotemwstron krzakw bzu. Milva znowu napia uk, wodzia
grotem, szukajc celu.- Co jest, do czarta? - charkn
Zoltan. - Co si dzieje? Przed czym oni takwiej? Milva?-
Zawrzyj gb - sykna uczniczka, wci wodzc grotem od
chaupy do chaupy,od kleci do kleci. Ale nadal nie znajdowaa
adnego celu. Dziewczyna z warkoczamiznika w chacie,
zamkna za sob drzwi.Krasnoludy gnay, jakby wszystkie
demony Chaosu deptay im po pitach. Yazon cowrzeszcza,
moe kl.Jaskier poblad nagle.- On woa... O, matko!- Co za... -
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
84/173
Zoltan urwa, bo Yazon i Caleb ju dobiegali, czerwoni z
wysiku. -Co jest? Gadajcie!- Tam zaraza... - wydysza Caleb. -
Czarna ospa...- Dotykalicie czego? - Zoltan Chivay cofn sigwatownie, omal nieprzewracajc Jaskra. - Dotykalicie czego
na podwrzu?- Nie... Pies nie da podej...- Dziki niech bd
pieprzonej sobace - Zoltan wznis oczy ku niebu. - Dajciejej
bogowie dugie ycie i kup koci, wysz nili gra Carbon.
Dziewucha, taprzysadzista, miaa krosty?- Nie. Ona zdrowa.
Chorzy w ostatniej chacie le, jej swaki. A wielu jupomaro,
mwia. Aj, aj, Zoltan, wiatr ku nam zawiewa!- Do bdzie
tego szczkania zbami- powiedziaa Milva, opuszczajc
uk. -Jelicie zaraonych nie tykali, nic wam nie bdzie,strachu nie ma. Jeli to zaiste
prawda, z t osp. Moga ino chcie was dziewka wyposzy.- Nie
- zaprzeczy Yazon, wci dygoczc. - Za kleci d by... W nimtrupy.Dziewucha nie ma si pomarych grzeba, wic do dou
wrzuca...- No - Zoltan pocign nosem. - To i masz
owsiank, Jaskier. Ale mnie jakoprzeszed na ni smak.
Zabierajmy si std, ywo.Od zabudowa rozszczeka si pies.-
Kry si- sykn Wiedmin, klkajc.Z przesieki po przeciwnej
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
85/173
stronie polany wypada grapa jedcw, gwidc ihaakujc
galopem otoczya zabudowania, potem wdara si na podwrze.
Jedcy bylizbrojni, ale nie nosili judnolitych barw. Wrczprzeciwnie, ustrojeni byli pstrokatoi nieparzdnie, take ich
rynsztunek sprawia wraenie skompletowanego przypadkowo.
Inie w cekhauzie, lecz na pobojowisku.- Trzynastu - policzy
szybko Percival Schuttenbaeh.- Co to za jedni?- Ani Nilfgaard,
ani inni regularni - oceni Zoltan. - Ani Scoia'tael. Widzi misi,
wolentarze. Luna kopa.- Albo maruderzy.Konni wrzeszczeli,
hasali po podwrzu. Pies dosta trzonkiem oszczepu i
uciek.Dziewczyna z warkoczami wyskoczya na prg, krzykna.
Ale tym razem ostrzeenie niepodziaao albo nie potraktowanogo powanie. Jeden z jedcw podgalopowa,
chwycidziewczyn za warkocz, cign z progu, powlk
przez kau. Inni zeskoczyli zkoni, pomogli, wywlekli
dziewczyn na koniec podwrza, obdarli z gieza i zwalili
nastert przegniej demy. Dziewka bronia si zacicie, ale
nie miaa szans. Tylkojeden maruder nie doczy do uciechy,
pilnowa koni uwizanych do potu. Dziewczynakrzykna
przecigle przeszywajco. Potem krtko, bolenie. A potem ju ju
niesyszeli.- Wojownicy! - Milva zerwaa si. - Bohaterowie,
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
86/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
87/173
robi?- To, co zwykle. Nic.- Ty oszala... - warkn Zoltan. -
Sam na tak kup... Co z tob? Bohaterachcesz odgrywa,
wybawiciela dziewic?- Zamknij si.- A niech ci diabli!Zaczekaj. Zostaw twj miecz. Duo ich, lepiej, by niemusia
poprawia ci. We mj sihill. Nim wystarczy ci
raz.Wiedmin przyj bro krasnoluda bez wahania i bez
sowa. Jeszcze raz wskazaMilvie marudera pilnujcego koni.
A potem przeskoczy przez karcze i szybkim krokiemruszy ku
chaupom.Soce wiecio. Pasikoniki pryskay spod ng.
Strzegcy koni zauway go,wycign oszczep z turi przy siodle.
Mia bardzo dugie, zmierzwione wosy,spadajce na porwan,
poreperowan zardzewiaym drutem kolczug. Nosi nowiutkie,
niedawno wida zrabowane buty z byszczcymi
klamerkami.Wartownik krzykn, wtedy zza potu wyszed drugi
maruder. Ten nis pas zmieczem na szyi i wanie dopinaportki. Geralt by ju cakiem blisko. Od stertysomy sysza
rechot zabawiajcych si z dziewczyn. Oddycha gboko, a
kady oddechwzmaga w nim dz mordu. Mg si uspokoi,
ale nie chcia. Chcia mie trochprzyjemnoci.- A ty kto? Stj! -
krzykn dugowosy, wac oszczep w doni. - Czego tuchcesz?-
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
88/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
89/173
kolanie. Mia nadziej, e noga nie odmwi posuszestwa.Dwch
zdoa przyprze do potu, ci sprbowali si broni, zastawia
mieczami.Paraliowani groz, robili to niemrawo. Twarzwiedmina znowu obryzgaa krew zcitych krasnoludzk
kling arterii. Ale pozostali wykorzystali czas, zdoali
zbiec,ju wskakiwali na konie. Jeden natychmiast spad,
ugodzony strza, trzepoczc ipodrygujc jak wyrzucona z sieci
ryba. Dwaj poderwali konie do galopu. Ale ucieczdoa tylko
jeden, bo na placu boju zjawi si nagle Zoltan Chivay.
Krasnoludzawin toporkiem i cisn nim, trafiajc jednego z
umykajcych w rodek plecw.Maruder zarycza, wylecia z
sioda, fikajc nogami. Ostatni przywar do koskiegokarku,przesadzi wypeniony trupami d i pocwaowa w stron
przesieki.- Milva! - krzyknli jednoczenie Wiedmin i
krasnolud.uczniczka ju biega ku nim, teraz zatrzymaa si,
zamara w rozkroku. Opucianapity uk i zacza go powoli
podnosi, coraz wyej i wyej. Nie usyszeli szczkuciciwy,
Milva te nie zmienia pozycji, nie drgna nawet. Strza
zobaczyli dopierowtedy, gdy zaamaa lot i pomkna w
d. Jedziec zwis z konia, z ramieniasterczaa mu
opierzona brzechwa. Ale nie spad. Wyprostowa si i krzykiem
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
90/173
popdziwierzchowca do ostrzejszego galopu.- Ale uk- stkn
w podziwie Zotan Chivay. - Ale strza!- Do dupy z takim
strzaem- Wiedmin otar krew z twarzy. - Sukinsyn uciek i
sprowadzi kamratw.- Trafia! A to byo chyba ze dwiecie
krokw!- Mogamierzydo konia.- Koniczemu nie winien -
sapnazezociMilva, podchodzcdonich.Spluna,patrzc
najedca znikajcego w lesie. - Chybiamapserdaka, bomsizdyszaakrzyn... Tfu, gadzie, uciekaj z moim grotem! eby ci
tak pechaprzynis!Z przesieki dobiego ich renie konia, a
zaraz potemprzeraliwy wrzaskmordowanego czowieka.- Ho,
ho - Zoltan spojrzanauczniczkz podziwem.- Daleko nie
ujecha!Nieledziaajtwoje szypy! Zatrute? Czy tomoeczary?
Bowszake nawetjeli hultaj osp zapa, to tak szybko
chorbskosinie rozwija!- To nie ja - Milvaspojrzaa na
wiedminaznaczco.- Ani nie ospa. Ale tak sobiemyl,
e wiem, kto.- Jate wiem - krasnolud przygryz ws wprzebiegymumiechu. - Przyuwayem,ecigiemsiogldacie,
wiem, ektosik za nami tajemnie jedzie. Na cisawymrebcu.
ie do pczka i marmolady okazywao-wschodnim szlak,
wyjedony i ubity przez cikie wozy transportujce.
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
91/173
Poniewa Geralt- mimo wielokrotnych grb- nie kwapi
si jako rozstam eber padliny. Zoltan i Percival
sprbowali indagowaka. Puszczono tu z dymem sporwie, w pobliu ktrej musiao te doj do. - Podjedmy
bliej.ci, popdzi Pegaza i pojecha za nim stpa. Geralt
poaniem przygldajc si Feldmarszakowi Dudzie,i
komi. - Spjrzcie. To robota ghuli., gdzie teraz siedz,c
na samo dno jaru i rozlecia si dokumentnie.h
widziao tego adne z nas?- Nie nasza rzecz.- Nie sdz-
rzek pgosem Jaskier, ostronie kierujc Pegazem wrd
obalonychpni - eby w tych kuferkachbyy gacie na zmian.
Oni wielkie nadzieje wi z tymadunkiem. Dostatecznie czstoz nimi gadaem, by wymiarkowa, co w trawie piszczy ico w
tych skrzynkach moe by ukryte.- A co tam moe by
ukryte, twoim zdaniem?- Ich przyszo- poeta obejrza si, czy
kto nie syszy. - Percival jest zzawodu szlifierzem kamieni, chce
zaoy wasny warsztat. Figgis i Yazon s kowalami,mwili o
kuni. Caleb Stratton chce si eni, a rodzice narzeczonej ju
razprzepdzili go jako golca. A Zoltan...- Przesta, Jaskier.
Plotkujesz jak baba. Przepraszam, Milva.- A i nie ma za co.Za
rzeczk, za ciemnym i podmokym pasem starodrzewu las
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
92/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
93/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
94/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
95/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
96/173
kiedy elfka wywrya, ena rusztowaniu poegnam ten
pad ez, za sprawmaodobrego mistrza. Nie wierz
wprawdzie w tego typu tanie wrbiarstwo, ale pardni temuprzynio mi si, e mnie wieszaj. Obudziem si cay spocony,
liny niemogem przekn ani tchu zapa. Nierad wic
sucham, jak kto o szubienicachrozprawia.- Nie do ciebie
gadam, jeno do wiedmina- odparowaa Milva. - A ty uszw
nienadstawiaj, tedy nic paskudnego nie wleci do nich. Co,
Geralt? Co na ow ptl losurzekniesz? Gdybymy na uroczyska
pojechali, a nu powtrzylby si czas?- Dlatego dobrze, e
zawrcilimy - odpowiedzia szorstko. - Nie mam
najmniejszejochoty powtarza koszmaru.*****- Nie ma co -
pokiwa gow Zoltan, rozgldajc si. - W urocze miejsce
naswywiode, Percival.- Fen Carn - mrukn gnom, drapic si
w czubek dugiego nosa. - BonieKurhanw... Zawsze
zastanawiaem si, skd ta nazwa...- Teraz ju wiesz.Rozlega
kotlina przed nimi osnuta ju bya wieczornym oparem, z
ktrego, niczymz morza, sterczay jak okiem sign tysiczne
kurhany i omszae monolity. Niektre zgazw byy zwykymi
bezksztatnymi bryami. Inne, rwno ociosane, obrobiono
naobeliski i menhiry. Jeszcze inne, stojce bliej centrum tego
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
97/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
98/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
99/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
100/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
101/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
102/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
103/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
104/173
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
105/173
sw.Geralt skrzywi wargi w pseudoumiechu.- Susznie-
powiedzia. -atwo popa w manier i zacz uywa takich
sw naco dzie. Ludzie maj wwczas rozmwc zaaroganckiego bazna.- Albo za alchemika - powiedzia Zoltan
Chivay, czerpic menzurk z cebra.- Lub za wiedmina -
parskn Jaskier- ktry naczyta si, by mc imponowapewnej
czarodziejce. Czarodziejki, moi panowie, na nic tak nie lec, jak
na wyszukanybajer. Prawd mwi, Geralt? No, opowiedz nam
co...- Opu kolejk. Jaskier- przerwa zimno Wiedmin.- Za
szybko dziaaj na ciebie zawarte w tym bimbrze
alkaloidy. Rozgadae si.- Przestaby, Geralt- skrzywi si
Zoltan - z tymi twymi sekretami. Wielenowego nam Jaskier nie
powiedzia. Nic na to nie poradzisz, e jeste chodzclegend.
Historie o twoich przygodach grywa si w teatrzykach
kukiekowych. W tym ihistori o tobie i czarodziejce imieniem
Guinevere.- Yennefer - poprawi pgosem Regis. - Ogldaem
taki spektakl. Histori opolowaniu na dinna, o ile mnie pami
nie myli.- Byem przy tym polowaniu- pochwali si Jaskier. -
miechu byo, powiadamwam...- Opowiedz wszystkim - Geralt
wsta. - Popijajc i ubarwiajc adnie. Ja id siprzej.- Eje-
achn si krasnolud. - Nie ma si o co obraa...- Nie
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
106/173
zrozumiae mnie, Zoltan. Id uly pcherzowi. C, zdarza si
to nawetchodzcym legendom.*****Noc bya zimna jak wszyscy
diabli. Konie tupay i pochrapyway, para buchaa imznozdrzy. Zalana ksiycowym wiatem buda cyrulika
wygldaa icie bajecznie. Wypisz,wymaluj, chatka lenej wrki.
Wiedmin zapi spodnie.Milva, ktra wysza wkrtce po nim,
chrzkna niepewnie. Jej dugi cie zrwnasi z jego cieniem.-
Czemu z powrotem zwczysz? - spytaa. - Naprawde si na
nich rozeli?- Nie - zaprzeczy.- Po kiego biesa stoisz tu tedy
sam, po ksiycu?- Licz.
- H?- Od wyruszenia z Brokilonu mino dwanacie dni, w
czasie ktrych przebyemjakie szedziesit mil. Ciri, jak gosi
plotka, jest w Nilfgaardzie, stolicycesarstwa, miecie, od ktrego
dzieli mnie, wedug ostronych rachunkw, co okoodwch i p
tysica mil. Z prostej kalkulacji wynika, e w tym tempie dotrtam zarok i cztery miesice. Co ty na to?- Nic - Milva wzruszya
ramionami, chrzkna znowu. - Nie umiem rachowa
takdobrze, jak ty. Czyta ni pisa w ogle nie umiem.
Jestem gupia, prosta dziewucha zewsi. adna dla ciebie
kompania. Ni druh do gadki.- Nie mw tak.- Wdy to
-
8/3/2019 Andrzej SapkowskiChrzest ognia
107/173
prawda - odwrcia si gwatownie. - Po co mi te dni i te
milewyliczy? Bym ci co poradzia? Otuchy dodaa? Lk twj
odpdzia, stumia al, cotarga tob gorzej n