columbia czerwiec 2015

18
CZERWIEC 2015 CZERWIEC 2015 COLUMBIA COLUMBIA RYCERZE KOLUMBA

Upload: columbia-magazine

Post on 22-Jul-2016

238 views

Category:

Documents


8 download

DESCRIPTION

Columbia Czerwiec 2015

TRANSCRIPT

CZERWIEC 2015CZERWIEC 2015

COLUMBIACOLUMBIARYCERZE KOLUMBA

RYCERZE KOLUMBA

1 ♦ C O L U M B I A ♦ C z e r w I e C 2 0 1 5

COLUMBIA C Z E R W I E C 2 0 1 5 ♦ T O M 9 5 ♦ N U M E R 6

A R t y K u ł y

Nadzieja „Nowego Świata”Wpatrzeni w Najświętszą Dziewicę z Guadalupe, św.Juan Diego i bł. Junipero Serrę ewangelizujmy i leczmynaszą kulturę.Najwyższy rycerz carl a. aNdersoN

rodziny ewangelizują rodzinyRodzina chrześcijańska pełni zasadniczą rolę w naszymchrzcielnym powołaniu do bycia misjonarzami.Najwyższy kapelaN arcybiskup william e. lori

dobroczynność na ziemi Nowych męczennikówProgram Zakonu Christian Refugee Relief Fund zapewniapomoc dla wysiedlonych w wyniku religijnych prześlado-wań Chrześcijan. aNdrew j. matt

amerykański bohater witany w domuDzięki partnerstwu Zakonu z fundacją Gary Sinise Fo-undation, ranny w wojnie weteran otrzymuje „inteli-gentny dom”.colleeN rowaN

dobry ojciec

dar życia konsekrowanegoŚwiadectwo konsekrowanych kobiet i mężczyzn niesie nie-odzowny znak misji i tożsamości Kościoła.briaN fraga i zespół columbii.

2

6 września 2014: Uchodźcy chrześcijańscy na modlitwie w budynku szkol-nym w irackim mieście Irbil po ucieczce przed wojskiem Kalifatu Islamskiego.

Photo by Reuters/Ahm

ed Jadallah — COVE

R: Photo courte

sy of the Council o

f Major Superiors of W

omen Religious

3

5

9

12

13

BuDuJąC LePSZy ŚWIAt

C z e r w I e C 2 0 1 5 ♦ C O L U M B I A ♦ 2

Nadzieja „Nowego Świata”Wpatrzeni w Najświętszą Dziewicę z Guadalupe, św. Juan Diego i bł. Junipero Serrę ewangelizujmy

i leczmy naszą kulturę

Najwyższy Rycerz Carl A. Anderson

MIeSIąC teMu MIAłeM przy-jemność uczestniczyć w międzynarodo-wej konferencji z Papieskim KolegiumPółnocnoamerykańskim w Rzymie.Konferencja poświęcona życiu i spu-ściźnie bł. Junipera Serry odbyła się wobliczu nadchodzącej kanonizacjiSerry, która jest zaplanowana podczaswrześniowej pielgrzymki papieża Fran-ciszka do uSA.

Z tej okazji wystąpiłem z prelekcjąna temat: „Najświętsza Dziewica zGuadalupe: Matka i nauczycielka o.Junipero Serry”. Od objawień maryj-nych Guadalupe (azteckie: „tej, któramiażdży węża”) w Meksyku w 1531 r.rozpoczęła się nagła i masowa kon-wersja milionów Indian na katoli-cyzm. Wpłynęła też na charakter misjiw Ameryce. Dzięki Maryi wiara zako-rzeniła się w indiańskiej kulturze i do-ceniono godność ludzką tubylców.

Przed tymi objawieniami maryj-nymi misjonarze nie odnosili więk-szych sukcesów. Hiszpanie co prawdapowalili wielkie stare królestwa In-dian, ale nie zdobyli serc i dusz dlawiary chrześcijańskiej.

Rozpacz i zniechęcenie skłoniły w1529 roku biskupa Meksyku (hisz-pańskiego arystokratę) Juana de Zu-márragę do pisania w trwodzekrólowi: „Jeśli sam Bóg nas nie wes-prze, to stracimy te ziemie”.

Bóg wszakże wysłuchał modlitw.„Objawienie się Maryi indiańskiemuprostaczkowi Juanowi Diego w 1531r. nadało impet ewangelizacji”, napi-sał Jan Paweł II w adhortacji apostol-skiej Ecclesia in America. „Ameryka,która była przez wieki i nadal jest tyg-

lem ludów, w metyskich rysach twa-rzy Matki Bożej, Dziewicy Guada-lupe, dojrzała przykład ewangelizacjiinkulturującej się spójnie i z rozma-chem” (11).

NMP Guadalupe zmieniła całko-wicie kierunek rzeki dziejów Zachod-niej Półkuli, czyniąc ją prawdziwie„Nowym Światem”. Za pomocą„spójnej inkulturacji” uchroniłaówczesną Amerykę łacińską – zwanąwtedy Nową Hiszpanią – od zderze-nia cywilizacji. A jej słowa były niemniej ważne, niż jej objawienie sięjako śniada Metyska.

Powiedziała do Juana Diego: „Czyja nie jestem z tobą? Ja, która nositytuł twojej Matki. Czyś nie skrył sięw fałdach mego płaszcza? Czy nie tu-lisz się do mnie? Do mnie, która wy-suszam twoje łzy i daję ci ukojenie?Czego więcej jeszcze mógłbyś chcieć”?

Ani do kolonizatorów, ani do mis-jonarzy Maryja nie przyszła. Najświęt-sza Dziewica ukazała się jakoobrończyni i matka, bo taki tytuł jejprzysługuje.

Misjonarze tacy jak ojciec Serra,którzy ewangelizowali Indian w JejNajświętsze Imię wiedzieli, że jej po-słanie do Juana Diego odnosi się doinnych. Bo ewangelizacja zawsze musiopierać się na szacunku dla bliźnich,dążyć do pojednania z Bogiem, do sa-kramentalnego zjednoczenia.

NMP Guadalupe wskazuje: Wyrze-kając się grzechu w chrzcie stajemy sięjednym Ludem Bożym.

Gdy byłem w Rzymie, to w Balti-more wybuchły zamieszki [na tle raso-wym; wprowadzono stan wyjątkowy

na 5 dni – przyp. tłum.]. Choć eks-perci i politycy dalej sprzeczają się nadpowodami starć, to trudno nie myślećo tym, że własnie misjonarz JuniperoSerra był tym, który potrafił jedno-czyć rasy.

„Ameryka, która była przez wieki inadal jest tyglem ludów” wciąż stajeprzed niespełnioną obietnicą sza-cunku, solidarności i pojednania.Wielkie katolickie zamierzenie mi-syjne, by przekształcić całą PółkulęZachodnią w prawdziwie „NowyŚwiat” wciąż domaga się wypełnienia.

Słowa Maryi dźwięczą w uszach:„Czyś nie skrył się w fałdach megopłaszcza? Czy nie tulisz się do mnie?Czego jeszcze więcej chcesz”?

Wiemy, że odpowiedzią JuanaDiego i Junipero Serry na te pytaniabyło wejście na drogę świętości, którama moc przemieniać świat.

Na zakończenie rzymskiej konfe-rencji do naszego kolegium przybyłpapież Franciszek odprawić Mszęświętą. Podczas homilii papież zaliczyłJunipero Serrę „jako jeszcze jednego zojców-założycieli uSA” i wezwał, bykatolicy angażowali się dziś „równieszczodrze i odważnie”.

Wkrótce papież Franciszek przyje-dzie do Stanów Zjednoczonych. Wez-wie Amerykanów do nowegomisyjnego dzieła. Nastał czas naszczodrość i odwagę – dwie cechy bli-skie Rycerzom Kolumba.

Vivat Jesus!

uCZyć SIę WIARy, żyć W WIeRZe

3 ♦ C O L U M B I A ♦ C z e r w I e C 2 0 1 5

Rodziny ewangelizują rodzinyRodzina chrześcijańska pełni zasadniczą rolę w naszym

chrzcielnym powołaniu do bycia misjonarzami

Najwyższy Kapelan Arcybiskup William e. Lori

PAPIeż FRANCISZeK JeSt nietylko papieżem niespodzianek, alerównież wyzwań. Przypomina nam ochrzcielnym powołaniu do bycia„uczniami w misji”, naśladując iświadcząc o Chrystusie. Mamy rozapalaćduch ewangelii w naszych wspólnotachparafialnych, nieść ją do tych, którzyzarzucili praktykowanie wiary, albobłądzą, szukając po omacku prawdy imiłości w życiu.

Co znamienne, nie można byćmisjonarzem w pojedynkę. życieewangelią i głoszenie ewangelii todzieło wspólnotowe. Dlatego JezusChrystus posłał w świat swoich uczniów„po dwu przed sobą” (zob. łk 10:1).

Mądrość Kościoła ujawnia się wnauce o rodzinie. W przesłaniu doPapieskiej Rady ds. Rodziny w 2011roku papież Benedykt XVI powtórzył zaśw. Janem Pawłem II, że „owoce nowejewangelizacji będą zależały od kościoładomowego” (zob. s. 21). Rodzinachrześcijańska to podstawa, gdyżzrozumienie swej roli jako uczniaChrystusa, który daje świadectwowynosi się z domu.

ODZWIeRCIeDLAJąC PRAWDę I MIłOŚćW swoim posłaniu z 2011 r. papieżBenedykt podjął temat zaciemnienia iwykluczenia Boga w naszej kulturze orazrozbicia struktur rodzinnych. Corazwięcej dzieci wychowuje się w rodzinachdysfunkcjonalnych i niepełnych, aczasami bez żadnych wzorców. tam

gdzie nie ma miłości i opieki matki orazojca, nie sposób kształtować charakter iumiłowanie trwałego dobra. Wtedydzieci lgną do namiastki miłości, którawyraża się w zanurzeniu w grzech iodrzuceniu zobowiązań rodzinnych.tak zapada mrok, przez który z trudemprzebija się światło Bożej prawdy imiłości do dzieci Bożych. Wciemnościach łatwiej człowiekowiwyzuć się z godności. Zanika radość iprawość.

Mimo smutnej diagnozy papieżBenedykt daje nam nadzieję. Mówi, żenależy nieść w świat ewangelię takąjaką ona jest, pełną nadziei i klarowną.trzeba doceniać miłość małżeńską irodzicielską. Bo to sama ewangeliazachęca, by kobieta i mężczyzna mieliudział w miłości Bożej przez wzajemne,wierne, trwałe i owocne uczucie. Są oniodzwierciedleniem miłości, którąChrystus ma dla swego Kościoła. takiewłaśnie jest źródło sakramentów, czyliznaków żarliwej i szczodrej miłościBoga do swych dzieci – Boga, któryprzepełniony jest tęsknotą, by „wszyscyludzie zostali zbawieni i doszli dopoznania prawdy” (1 tm 2:4; por. ef5:32).

Piękna jest miłość kobiety imężczyzny, wpleciona w Bożą miłość,którą karmi się Kościół – tworzącaprzestrzeń cnoty, pokoju ibezpieczeństwa, w której rodzą się dziecina świat, by wzrastać w prawdzie i wmiłości. taka jest misja kościoładomowego, by rodzice pomagali

dzieciom otwierać serce na Chrystusa,by naśladowały Go, by przystępowały dosakramentów, a wiarę wyznawały wobecświata. Rodzina ma udział w miłościChrystusa i jest najmniejszą wspólnotą,proszącą o zbawienie.

Dom to nie wszystko. Zdrowy,pełen radości dom nie zaciąga zasłoni barykaduje się przed światem. Dom,który jest napełniany uczestnictwemw Męce Pańskiej promieniujemiłością i radością na całe sąsiedztwo.Jak napisał św. Jan Paweł II wFamiliaris consortio o chrześcijańskichmałżeństwach i rodzicach: „nie tylkootrzymują miłość Chrystusa, stającsię wspólnotą zbawioną, ale są teżpowołani do przekazywania braciomtej samej miłości Chrystusa, stając sięw ten sposób wspólnotą zbawiającą”(49).

WIeRNe ŚWIADeCtWOJest jeszcze jedna nadzieja: Rodziny,które żyją ewangelią naprawdęistnieją! Co roku na Konwencji RadyNajwyższej Rycerzy Kolumba oglądami z zachwytem słucham ceremoniiogłoszenia nagrody Rodziny Roku. torodziny, które otwierają się na dzieci –przyjmują ten dar życia od Boga –modlą się co dzień, razem uczestnicząw Mszy świętej, dbają o nieustawaniew dobrych uczynkach i czytają Biblięoraz Katechizm. Angażują się w życieparafii. Mają szacunek dla każdego

Ofiarowane w jedności z papieżem

Franciszkiem

uCZyć SIę WIARy, żyć W WIeRZe

C z e r w I e C 2 0 1 5 ♦ C O L U M B I A ♦ 4

INteNCJe MODLIteWNe OJCA ŚWIęteGO

OGóLNA: Aby migranci iuchodźcy spotykali się z dobrymprzyjęciem i byli traktowani z sza-cunkiem w krajach, do którychprzybywają.

MISyJNA: Aby osobiste spotka-nie z Jezusem wzbudzało w wielumłodych ludziach pragnienie ofia-rowania Mu własnej egzystencji wkapłaństwie lub w życiu konsekro-wanym.

KAtOLICy MIeSIąCA

życia ludzkiego. troszczą się obiednych i skrzywdzonych, zapraszającich do rodzinnego stołu. Są dobrymiobywatelami, którzy sumienniepracują, głosują, płacą podatki, ale teżczynnie budują lokalne wspólnoty irozwiązują sąsiedzkie problemy.Świadectwo wierze, które dają, niepozostaje bez echa.

Księża modlą się na brewiarzu wpodzięce Bogu za wiernych wrodzinach naszych parafii. Wiele z tychrodzin, co nie jest chyba niespodzianką,to rodziny Rycerzy Kolumba, którekultywują miłosierdzie, jedność i

braterstwo w swych domach. Wparafiach takie rodziny naprawdę są„mocarnym ramieniem Kościoła”.Rycerze spajają rodziny, które prowadzążycie sakramentalne, żyją swympowołaniem i ewangelizują dlaChrystusa.

A dawanie świadectwa jestniezmiernie ważne! Obecne młodepokolenie jest niechętne przyjmowaniusakramentu małżeństwa, woli żyć „nakocią łapę”, często zmieniającpartnerów. Inni z kolei dążą doprzedrzeźniania małżeństwa, donadawania nazwy sakramentu innym

aktom, w zaślepieniu, bez pomyślunkuo konsekwencjach dla dzieci ispołeczeństwa. W wielu amerykańskichmiastach młodzież żyje w rozbitychrodzinach, a dewastacja społeczna jestpowszechna.

ewangelia w rodzinie przynosiowoce, przemianę i życie. Głoszą jąnajskuteczniej rodziny, w którychkwitnie wierność i radość. Niechrodziny Rycerzy Kolumba dalej niosąprzykład i dają świadectwo miłości,wszczepienia w Chrystusa, którepozwala się dzielić dobrą nowiną zbliźnimi.♦

NAJStARSZy Z tROJGA rodzeństwaurodził się w austro-węgierskim Stanisła-wowie 1 czerwca 1903 roku. Wychowałsię w bogobojnej atfmosferze modlitwy iofiarności dla bliźnich.

W okresie II Rzeczpospolitej Wełycz-kowski wstąpił do seminarium redem-ptorystów we Lwowie, a w 1925 r. zostałwyświęcony na księdza. Był kapelaneminteligencji ukraińskiej oraz przywracałdo życia dawne wspólnoty unickie naWołyniu, zniszczone przez carat.

Po bitwie pod Stalingradem, gdy So-wieci wkroczyli na ukrainę, NKWDaresztowało Wełyczkowskiego „za działal-ność kontrrewolucyjną”, po czym zaofe-rowało wolność za wyrzeczenie się wiary.„Nigdy” odpowiadał. W kijowskich ka-zamatach poddano go torturom, ale niezałamał się w śledztwie, tylko dalej kate-chizował współwięźniów. Został skazanyna śmierć, co zamieniono na karę łagru.

Na zesłaniu ojciec Wełyczkowski pra-cował i ewangelizował w kopalniachwęgla w Workucie, leżących za kołempodbiegunowym. Słuchał spowiedzi wszybach kopalni, odprawiał Mszę świętąużywając metalowej łyżki jako kielicha

oraz wina z jagód leśnych. Modlił się naróżańcu z czarnego chleba nawleczonegona sznurek.

Wypuszczony z gułagu po śmierci Sta-lina, przyjechał do Lwowa w 1955 r.,gdzie jego mieszkanie stało się ośrodkiemKościoła podziemnego. Potajemnie wy-święcony na biskupa w 1963 r. posługi-wał intensywnie do ponownegoaresztowania w 1969 r. Ponownie tortu-rowany przez trzy lata.

Wstrzyknięto mu truciznę, po czymwydalono do Kanady. Przez kilka mie-sięcy umierał, aż 30 czerwca 1973 r. wy-zionął ducha w kanadyjskim mieścieWinnipeg. Wyniesiony na ołtarze przezpapieża Jana Pawła II podczas pielg-rzymki na ukrainę w 2001 r. Jest patro-nem kapelanów więziennych.♦

Błogosławiony Wasyl Wełyczkowski (1903-1973)

POPE

FRA

NCIS: C

NS ph

oto/Pa

ul Haring –BL

ESSE

D VA

SYL: Pho

to cou

rtesy of the Bisho

p Velyc

hkovsky Martyr’s Shrine, W

innipe

g, Canad

a

5 ♦ C O L U M B I A ♦ C z e r w I e C 2 0 1 5

Dobroczynnosc na ZiemiNowych Meczennikow

Program Zakonu Christian Refugee Relief Fund zapewnia pomoc dla wysiedlonych w wyniku religijnych prześladowań Chrześcijan

Andrew J. Matt

´́´c

C z e r w I e C 2 0 1 5 ♦ C O L U M B I A ♦ 6

Od chwili kiedy w sierpniu 2014 roku zainaugurowano pro-gram pomocowy Rycerzy Kolumba nazwany Christian Re-

fugee Relief Fund powstały po to by wesprzeć cierpiącychprześladowania w Iraku i Syrii, antychrześcijańska przemoc w tam-tym rejonie sięgnęła niewyobrażalnych rozmiarów. Przez ponad rokkampania czystek prowadzona przez Państwo Islamskie sterroryzo-wała wspólnoty chrześcijańskie i inne mniejszości religijne w tymrejonie. Wobec trudnego ultimatum – postawionego wyboru przej-ścia na Islam, opłacenia okupu jizya (przymusowy podatek),ucieczki lub groźby utraty życia – setki tysięcy osób pozostawiło swąchrześcijańską ziemię ojców.

Na krótko przed świętami Bożego Narodzenia 2014 roku, papieżFranciszek napisał „List do Chrześcijan Bliskiego Wschodu,” wyra-

żając w nim zapewnienie o bliskości Kościoła oraz pamięć o tym, żeich cierpienie „woła do Boga i apeluje o zaangażowanie nas wszyst-kich, poprzez modlitwę i wszelkiego rodzaju inicjatywy”.

Odpowiadając na ten kryzys humanitarny, i niosąc pomoc prze-śladowanym Irakijczykom, Syryjczykom i innym wypędzonym, pro-gram Zakonu Christian Refugee Relief Fund przeznaczył kwotęponad 3 milionów dolarów. Rada Najwyższa nawołuje także człon-ków Zakonu oraz ich rodziny do modlitwy za dotkniętych prześla-dowaniami.

„Nasze dwojakie starania są konkretną odpowiedzią na prośbę pa-pieża Franciszka o modlitwę i materialne wsparcie dla cierpiących wwyniku tych straszliwych prześladowań,” wyjaśnił Najwyższy RycerzCarl A. Anderson. „Prosimy naszych członków i ludzi dobrej woli omodlitwę za prześladowanych oraz wsparcie naszych starań abypomoc im także poprzez donacje na rzecz tego funduszu”.

Jak dotąd z zasobów funduszu skorzystały Katolicka Archidiecezjaobrządku Chaldejskiego w Irbil, Iraq oraz Grecko-Katolicka Archi-diecezja obrządku Melchickiego w Aleppo w Syrii. Inne dary wsparłydziałania Stolicy Apostolskiej podejmowane na Bliskim Wschodziea także pomoc dla wspólnot katolickich cierpiących z powodu kon-fliktu na ukrainie gdzie Zakon po raz pierwszy zaznaczył swą obec-ność w 2013 roku.

PRZeŚLADOWANIA NA ŚWIeCIeW książce z 2013 roku zatytułowanej The Global War on Christians(Globalna wojna z Chrześcijanami), analityk John L. Allen wyjaśnia,że chrześcijaństwo jest stereotypowo kojarzone ze światem zachodu,często łączonym z występującą tam opresją. Jednakże dzisiejsza de-mografia i społeczna rzeczywistość wskazuje na coś zupełnie innego.Nie tylko 2.3 miliarda Chrześcijan żyje dziś poza obszarem światazachodniego, ale są to zazwyczaj ludzie ubodzy, często należący domniejszości etnicznych, lingwistycznych i kulturowych. W rezultaciestają się oni celem coraz to częstszej przemocy.

W Poniedziałek Wielkanocy w dniu 6 kwietnia papież Franci-szek poprosił o modlitwę za tych „którzy są prześladowani, wy-gnani, zabici, ścina ich się głowy z jedynego tylko powodu że sąChrześcijanami”.

Dodał też, „są dzisiejszymi męczennikami i jest ich tak wielu,moglibyśmy nawet powiedzieć, że są bardziej liczni niż we wczes-nych wiekach”.

Szacowana liczba Chrześcijan zabitych dzisiaj za wiarę rożni się,ale wedle Allen’a „nawet te najniższe szacunki podają, iż codzien-nie z powodu nienawiści religijnej zabijanych jest 20 osób, czyliprawie jedna osoba na godzinę”.

Aby uniknąć prześladowań, wielu Chrześcijan opuściło miejscagdzie od wieków odgrywali istotną role społeczną, polityczną ikulturową.

Wedle raportu z 2014 roku sporządzonego przez u.N. RefugeeAgency, liczba osób na świecie zmuszonych do opuszczania do-mostw przekroczyła 50 milionów po raz pierwszy od czasu IIwojny światowej.

Wygnane z domów syryjskie dzieci otaczają wóz pomocy huma-nitarnej, by zdobyć śpiwory i środki czystości. Obóz uchodźcóww Atimie w Syrii.

AP Pho

to/M

uham

med

Muheisen

7 ♦ C O L U M B I A ♦ C z e r w I e C 2 0 1 5

Photo by Gail O

renstein/NurPh

oto/Sipa

USA

via AP Images

Przed wojną w Iraku w 2003 roku, wśród populacji liczącej25 milionów Chrześcijanie stanowili milion osób. We wrześniu2014 roku, oszacowano, że w kraju pozostało jedynie 300 ty-sięcy Chrześcijan. W starożytnym mieście Mosul, gdzie do2003 roku żyło 60 tysięcy Chrześcijan nie ma już ani jednejosoby tego wyznania.

I podobnie przedstawia się sytuacja w Syrii, gdzie w wynikutrwającej pięć lat wojny domowej z Państwem Islamskim,liczby zamordowanych są przerażające. Wojna zabrała życie220 tysiącom osób, 7,6 milionów zostało przesiedlonych a 3.9miliona to uchodźcy. Podczas gdy dawniej, przed wojną Chrze-ścijanie stanowili 10% z 22 milionowej populacji Syrii, agre-sorzy Państwa Islamskiego sprawili, iż wielkie połacie krajustały się teraz „strefami wolnymi od Chrześcijan”. Chrześcijaniew Aleppo, ostatnio zwanym także przez papieża Franciszka„miastem męczenników” obawiają się, iż podzielą ten sam losjak mieszkańcy Mosul.

SCHRONIeNIe DLA uCHODZCóW Z IRAKu W odpowiedzi na okrucieństwo wobec religijnych mniejszości iszerzący się exodus Chrześcijan z ziemi ewangelizowanej kiedyśprzez św. Pawła i św. tomasza Apostoła, Rycerze Kolumba ustano-wili w sierpniu 2014 roku fundusz „Knights of Columbus Chris-tian Relief Fund”.

„to, że ludzie podlegają systematycznym czystkom i po prostuz powodu ich religii, rugowani są z miejsc gdzie całe rodziny żyłyod tysiącleci, wstrząsnęło sumieniem świata,” powiedział NajwyższyRycerz. „to obecnie imperatyw abyśmy byli z nimi solidarni bro-niąc wolności religii i sumienia i byśmy zabezpieczali wszelką moż-liwą pomoc”.

Prócz wkładu Rady Najwyższej wyno-szącego 1,1 miliona dolarów, funduszChristian Refugee Relief Fund zgromadziłponad dwa i pół miliona dolarów zebra-nych wśród Rycerzy i innych osób. Dochwili obecnej 2 miliony z funduszu zos-tały przeznaczone aby wspomóc uchodź-ców z Iraku a dwieście tysięcy dolarówprzekazano Archidiecezji Aleppo w Syrii.Podczas prywatnej audiencji w dniu 12grudnia 2014 jaka miała miejsce w Waty-kanie Najwyższy Rycerz wręczył papieżowiFranciszkowi 400 tysięcy dolarów na po-trzeby pomocy Stolicy Świętej dla Bli-skiego Wschodu.

W mieście Irbil, kontrolowanym przezKurdów w północnym Iraku, pomoc prze-znaczono na napływ 125 tysięcy chrześci-

jańskich uchodźców z Mosulu i rejonu Niniwy.„Dach nad głową to pierwsza potrzeba,” wyjaśniał Arcybiskup

Bashar Matti Warda, redemptorysta. „Darowizna Rycerzy Kolumbaprzeznaczona jest na projekt Konferencji Irackich Biskupów Kato-lickich obejmujący stworzenie stałego, taniego zakwaterowanie abypomóc pozostać tu Chrześcijanom. Miejsce zamieszkania potrzebnejest dla ponad 9 500 rodzin które gnieżdżą się teraz w domach, przy-czepach kampingowych albo schroniskach”.

Arcybiskup Warda podkreślił następnie, że projekt dotyczący za-kwaterowania ma na celu także powstrzymanie fali zdesperowanychuchodźców próbujących wydostać się z kraju.

„Mierzymy się z wieloma wyzwaniami a emigracja jest jednym znich,” powiedział. „Dzisiaj nie ma planu aby wyzwalać miasta takiejak Niniwa co pozwoliłoby ludziom na powrót do swych domów,kościołów i miejsc pracy. Po 10 miesiącach wielu także zapłaciło kro-cie aby otrzymać wizę wjazdową do europy”.

Arcybiskup Warda chwali heroiczną wiarę swoich rodaków w kon-frontacji z agresją grupy Państwa Islamskiego, lokalnie znanej jakoDaesh.

„Daesh daje im trzy opcje: Islam, jizya albo wyjazd,” mówi. Więcwybierają wyjazd bo pozostając nic prócz swej wiary w Chrystusanie mają do stracenia, albo utraty godności gdy płacą jizya. Jestembardzo dumny z mych ludzi”.

POMOC DLA SyRII I NIe tyLKOAleppo, raz największe miasto Syrii i jej komercyjne zaplecze stałosię miejscem głównych walk wojny domowej która jedynie w tymmieście zabrała życie co najmniej 3 600 cywilów. Od 2011 rokuponad jedna trzecia Chrześcijan Aleppo – około 400 tysięcy osób– opuściła miasto. Melchicko-Katolicki Arcybiskup Jean-Clément

Procesja maryjna w obozie dla uchodźcóww Iraku w sierpniu 2014 roku w intencjitysięcy chrześcijan prześladowanych i wy-gnanych przez Państwo Islamskie.

C z e r w I e C 2 0 1 5 ♦ C O L U M B I A ♦ 8

Photo by M

atthew

Aslett/D

emotix/Corbis

Obóz uchodźców w Ankawa, chrześcijańskiej dzielnicy miasta Irbil w Iraku, na zdjęciu z września 2014 roku. W mieście przebywa 125 tysięcy chrześcijańskich uchodźców, których ojczyzną była Równina Niniwy.

Jeanbart wykorzystuje fundusz Christian Refugee Relief Fund nawiele sposobów, także na dystrybucję żywności i artykułów me-dycznych.

„Możemy też wypłacać comiesięczne stypendium dla 480 ojcówrodzin którzy nie mają źródła zarobkowania bo zniszczone zostałyich zakłady pracy”. Arcybiskup Jeanbart powiedział: „Ponadto mo-żemy też dać im trochę pieniędzy żeby zimą ogrzali swe domostwa.Fundusz umożliwił także stypendia dla tysiąca studentów wspoma-gając ich edukację”.

Aby osiągnąć znacznie większy cel to znaczy odbudowę i przywró-cenie zakładów pracy oraz domostw co pozwoli rodzinom Chrze-ścijan na pozostanie w Aleppo, Arcybiskup zapoczątkował projektnazwany „Budowa by pozostać”.

„Obecny etap obejmuje szkolenie stolarzy, elektryków, kowali, ihydraulików,” wyjaśnił. „Drugi etap obejmuje zabezpieczenie skrom-nych pożyczek dla rzemieślników i lokalnych biznesmanów aby znówmogli podjąć pracę i nie byli uzależnieni od jałmużny”.

Arcybiskup Jeanbart dodał, że jeśli ten projekt zadziała, taki modelbędzie można zastosować w całej Syrii i poza jej granicami. to za-pewni pomoc pozwalającą na to aby Chrześcijanie byli nadal obecniw Ziemi Świętej.

„Dziękuje Rycerzom Kolumba, że są z nami, że są świadomi na-

szego obecnego cierpienia oraz za daną pomoc swym braciom i sio-strom w Syrii i na Bliskim Wschodzie,” powiedział. „Nigdy nie za-pomnimy co dla nas zrobiliście”.

W lutym darowizny funduszu Christian Refugee Relief Fund za-bezpieczyły także dach nad głową, żywność i lekarstwa uchodźcom,dzieciom i rodzinom cierpiącym z powodu konfliktu na ukrainie.Dary w wysokości 200 tysięcy dolarów przekazano ukraińskiemuGreckokatolickiemu Arcybiskupowi Większemu, ŚwiatosławowiSzewczukowi z Kijowa oraz Rzymskokatolickiemu ArcybiskupowiMieczysławowi Mokrzyckiemu z Lwowa. Obaj są członkami Za-konu Rycerzy.

„Nasze wsparcie pozwala biskupom ukrainy zabezpieczyć pomocdla swych rodaków i jest praktyczną realizacją wezwania Ojca Świę-tego aby pomagać tym najbardziej potrzebującym,” powiedział Naj-wyższy Rycerz Anderson.

Wspólnoty uchodźców chrześcijańskich w Iraku, Syrii i na ukrai-nie oraz w wielu innych miejscach nadal bardzo potrzebują wsparcia.Prócz solidarnej modlitwy Rycerze i ich rodziny zaproszeni są doudziału w funduszu Zakonu Knights of Columbus Christian Refu-gee Relief Fund który nadal gromadzi darowizny.♦

ANDReW J. MAttjest naczelnym redaktorem magazynu Columbia.

9 ♦ C O L U M B I A ♦ C z e r w I e C 2 0 1 5

Photos cou

rtesy of the Gary Sinise Fou

ndation

Na krótko zanim w lutym 2011 roku, przydzielono go dosłużby w Afganistanie starszy szeregowy Kyle Hockenberry

zrobił sobie tatuaż. Wytatuował jedno zdanie: „Poświęcę się dlatych których kocham”. to zdanie wiele dla niego znaczyło, byłoobietnicą złożoną rodzinie, kochanemukrajowi i ludziom.

Z taką bliską jego sercu obietnicą wyta-tuowaną w kilku słowach, 19 letni wów-czas Hockenberry z Newport Ohio,przemierzył pół świata aby stawić się nasłużbie. Poświecenie jakie przyszło mu po-nieść kilka miesięcy później na zawszezmieniło jego życie.

15 czerwca gdy patrolował Haji Ramud-din w prowincji Kandahar, znalazł się podostrzałem. Gdy próbował się schronić trafiłna minę. Został katapultowany ponaddwupiętrowy grape hut* (przyp. tłumacza:typowa dla Afganistanu suszarnia wino-gron, wykorzystywana na składy broni).Podczas wybuchu stracił obie nogi orazlewą rękę. Przechodzący długą i wyczerpu-jącą rekonwalescencję młody żołnierz spę-dził dwa i pół roku w szpitalu BrookeArmy Medical Centre w teksasie. tam wsierpniu 2011 roku wręczono mu nagrodęPurple Heart.

I mimo wszystko Hockenberry nadalbardziej troszczył się o tych których kochałniż o samego siebie. „Bardziej martwiłem się o swoją rodzinę, comyślą i jak im leci,” – powiedział. „Kto by do mnie nie przyszedł topytałem ‘jak tam u wszystkich? Powiedzcie im żeby się nie martwili.Ja będę Ok.’”

Wkrótce jednak Hockenberry i jego żona Ashley przekonają się otym jak bardzo ludzie dla których się poświecił troszczą się o niego”.

‘MOżeMy RAZeM PRACOWAć’Wieść o odwadze, poświeceniu i rekonwalescencji Cpl. Hocken-

berry krążąca po wspólnocie szybko dotarła do człowieka oddanegosprawie wsparcia rannych weteranów kraju. Aktor Gary Sinise,znany ze swych ról w filmach takich jak Forrest Gump i Apollo 13,skontaktował się z weteranem jeszcze podczas jego rekonwalescen-

cji i powiedział mu że jest mu bardzowdzięczny za jego służbę. On sam osobiścieale także cały kraj.

Państwo Hockenberry wkrótce potemdowiedzieli się, że wybrano ich jako odbior-ców komputerowo sterowanego „inteligen-tnego domu” który zostanie zbudowany wNewport township. W partnerstwie z Fun-dacją Gary Sinise, Rycerze Kolumba zabez-pieczyli dwieście tysięcy dolarów dotacji abywesprzeć ukończenie domu. Jest zbudo-wany tak aby w pełni spełniać wymogi i byćprzystosowany do potrzeb osoby poruszają-cej się na wózku inwalidzkim. Kyle i Ashleymierzą się bowiem co dnia ze szczególnymitrudnościami. Szafy mogą więc być podno-szone i obniżane, przedpokoje i drzwi sąszersze, a łazienka jest także zaadaptowanado ich potrzeb.

„ten dom to.. wielka sprawa,” powiedziałKyle. „Nigdy bym nie prosił o coś tak wiel-kiego. to szaleństwo, jest taki wielki, ale dajemi znowu wiele wolności jakiej nie mogęmieć w innych pomieszczeniach. tu mogę sięidealnie poruszać …to więc już jedna sprawa

mniej w których muszę prosić o pomoc, tak więc to znaczy dlamnie bardzo wiele”.

ukończony i oddany w czerwcu 2014 roku dom ma także windęa Kyle może kontrolować temperaturę, oświetlenie, telewizję i sys-temy alarmowe poprzez swój iPad. Garaż także jest szerszy tak więcKyle może dzięki specjalnemu podnośnikowi bezpiecznie wejść iwyjść ze swego pojazdu.

Dwa miesiące po tym jak państwo Hockenberry otrzymali swójnowy dom, podczas Najwyższej Konwencji w Orlando, Najwyższy

AMERYKANSKI BOHATER WITANY W DOMUDzięki partnerstwu Zakonu z fundacją Gary Sinise Foundation,

ranny w wojnie weteran otrzymuje „inteligentny dom”

Colleen Rowan

Ówczesny szeregowy Kyle Hockenberryna zdjęciu z 2011 r., sprzed wysłaniago do Afganistanu.

´

C z e r w I e C 2 0 1 5 ♦ C O L U M B I A ♦ 10

Na kolejnej stronie: Kapral Hockenberry z żoną Ashley na podjeździe do „inteligentnego domu”

w czerwcu 2014 roku. Dom zbudowano i wyposażono z pomocą Gary Sinise Foundation

oraz z pomocą Rycerzy Kolumba.

11 ♦ C O L U M B I A ♦ C z e r w I e C 2 0 1 5

Photo by Laura Rauch/S

tars

and

Stri

pes. Used with permission

.

Rycerz Carl A. Anderson podkreślił zobowiązanie Zakonu do czyn-nej służby na rzecz weteranów.

Gdy prawie ponad wiek temu toczyła się I Wojna Światowa Ry-cerze zabezpieczali „olbrzymie wsparcie charytatywne dla służącychw siłach zbrojnych,” wspomniał Anderson w swym dorocznym ra-porcie w dniu 5 sierpnia 2014 roku. „Służba na rzecz wojska i wete-ranów trwa od tamtej pory nieprzerwanie”.

Zauważył też, że tysiące Rycerzy działa każdego roku jako wolon-tariusze w programie Veteran Affairs Voluntary Service. W rzeczy-wistości więc Zakon zaznaczając swą obecność w prawie każdymszpitalu VA w Stanach Zjednoczonych, stał się największym partne-rem charytatywnym urzędu ds. Weteranów.

„to od dawna znana w amerykańskim wojsku prawda, że nikt niepozostaje na polu bitwy – każdy wraca do domu,” dodał NajwyższyRycerz. „teraz współpracując z fundacją Gary Sinise możemy takżezapewnić to, że domy do których wracają nasi bohaterowie są warteich poświecenia”.

tego wieczoru Najwyższy Rycerz przedstawił także wszystkim spe-cjalnego gościa dorocznej Kolacji Stanowej, pana Sinise.

Sinise mówił o istocie pracy jaką wykonuje Fundacja i o tym comożna jeszcze uzupełnić dzięki partnerstwu z Rycerzami Kolumba.

„to od nas zależy czy pomożemy naszym obrońcom w niesieniuich krzyża, czy pomożemy im postawić pierwsze kroki na nowej dro-dze, gdy przystosowują się do życia w cywilu,” powiedział. „RycerzeKolumba mają długą, dumną, wiekową tradycję pomocy i wsparciaweteranów. Partnerstwo z Fundacją Gary Sinise pozwala więc nawspółpracę ze wspólnotami w całym kraju, na służbę potrzebującymi oddanie czci weteranom i wojskowym oraz ich rodzinom”.

ZAINSPIROWANI DO SPłACeNIA DłuGu WDZIęCZNOŚCIPodczas swej bardzo osobistej mowy wygłoszonej w trakcie KolacjiStanowej, Sinise przypomniał jak sam stopniowo stawał się żarliwymstronnikiem weteranów. Dorastając w czasie ostatnich lat haniebnejwojny wietnamskiej nie myślał zbyt wiele o poświeceniu tych którzyw niej walczyli. Jednak rozmawiając z członkami rodzin żołnierzysłużących w wojsku, został zainspirowany do rozpoczęcia w 1984roku pracy z weteranami. Dziesięć lat później, gdy miał możliwośćzagrania w Forrest Gump roli Lt Dan’a, weterana z amputowanyminogami, zawalczył o to by zagrać rolę głęboko i w pewien choćby

sposób spłacić dług wdzięczności wobec poświeceniaweteranów.

Po zamachach terrorystycznych we wrześniu 2001roku Sinise był jeszcze bardziej zdeterminowany abyzrobić coś dla tych którzy służyli dla kraju. „Nasi lu-dzie, kobiety i mężczyźni w mundurach odpowiedzielina wezwanie narodu i stanęli do konfrontacji z siłamizła,” powiedział. „Byłem bardzo poruszony ich woląpoświecenia, trwania na stanowisku i zwycięstwa”.

W rezultacie stworzył zespół muzyczny Lt DanBand i rozpoczął turę po Stanach Zjednoczonych. Odwiedzał szpitaleoraz strefy wojenne poza granicami kraju. Niósł chwilę rozrywki od-działom uSO.

Sinise podzielił się także tym jak on i jego rodzina także pogłębiliswą wiarę. Jego żona została Katoliczką w 2000 roku, on sam byłbierzmowany w wigilię 2010.

W 2011 zjednoczył swe charytatywne działania i zapoczątko-wał Gary Sinise Foundation obejmującą swym programempomoc dla rodzin wojskowych, ratowników i ciężko rannych wbitwach weteranów.

Na przykład, inteligentny dom państwa Hockenberry został za-bezpieczony dzięki programowi fundacji nazwanemu RISe (Resto-ring Independence Supporting empowerment). Do końca 2014roku na użytek potrzebujących weteranów ukończono 34 takiedomy. RISe zabezpiecza także specjalnie dostosowane pojazdy, przy-stosowuje do potrzeb domy, sponsoruje wózki inwalidzkie na gąsie-nicach i wózki inwalidzkie dla weteranów.

tata i dziadek Ashley którzy są członkami Rycerzy Kolumba po-wiedzieli, że ten dom wszystko bardzo im ułatwił.

„ten dom jest niesamowitym darem a nasza wdzięczność nie magranic,” powiedziała Ashley.

„Naprawdę bardzo chcielibyśmy podziękować Rycerzom Ko-lumba. Bez waszej pomocy nie moglibyśmy żyć w tym niesamowi-tym, zaadaptowanym do naszych potrzeb domu”.

także Kyle pochwalił partnerstwo Rycerzy Kolumba dzięki któ-rego pomocy jego „inteligentny dom” stał się rzeczywistością.

„Wszyscy weterani potrzebują pomocy,” powiedział. „I to jest zna-komity sposób dzięki któremu możecie zmienić ich życie i uczynićje łatwiejszym”.

Kyle i Ashley Hockenberry którzy w lipcu spodziewają się swegopierwszego dziecka nigdy nie oczekiwali takiego wielkiego wsparciajakie otrzymała ich rodzina.

„to było bardzo zaskakujące, że troszczy się o nas tak wiele osób,”powiedział Kyle. „I jest to bardzo budująca wiedza, że w StanachZjednoczonych są ludzie którzy tak bardzo troszczą się o tych którzybronili wspólnej wolności”.♦

COLLeeN ROWAN jest redaktorem The Catholic Spirit, gazetydiecezji Wheeling-Charleston.

Zdjęcie rannego od bomby szeregowego Kyle'a Hoc-kenberry'ego 15 czerwca 2011 roku, transportowa-nego śmigłowcem do szpitala polowego w Kandaharzew Afganistanie. Tatuaż głosi: Za tych, których ko-cham, gotowym oddać życie.

Thinkstock

Jako ojciec zaliczyłem porażki zarówno dotkliwe jak i nie-znaczące. Najważniejsze, to „powstawać znów”, mimo

wielu upadków (por. Prz 24:16) i odnajdywać się na nowow trudnym powołaniu do rodzicielstwa. Ze swych porażekwyprowadziłem pięć nauczek:

Miłość może znaczyć: wyłącz telefon. Dwa lata temu jednoz moich mołych dzieci złapał telefon i zaczął smyrać palcem poekranie jakby grał na komórce. Wykrzyknął: „Jestem jak tata”!

Auć.Jesteśmy z żoną dumni, że ograniczyliśmy udział telewizji

w życiu domowym, ale chyba że smartfonem już mi nie wy-szło. Myślę nawet, że uzależnienie od komórki jest gorszeod włączonego cały czas telewizora. telewizję oglądało sięwspólnie na kanapie, a smartfon separuje rodzinę.

teraz odkładam telefon poprzyjściu do domu na szafkęnocną, żeby nie korcił. A jeśli sięzapomnę, to znów go odnoszę.

Dzieci naśladują to, co zoba-czyły. Przeżyłem olśnienie poobejrzeniu z dziećmi telewizyj-nego show skateboardzistów.uczestnicy pokonywali ścieżkępełną przeszkód, podskakując naślizgawce i robiąc uniki przed rę-kawicami bokserskimi na spręży-nach. Wkrótce moje dzieciakiskakały po fotelach wśród koło-wrotku z kijów do mopa.

Skończyło się na płaczu, tupaniu nogami i ustanowieniuzasady, że odtąd takich programów nie oglądamy. Bodzieci zawsze będą naśladować. Oglądając westerny będąbawić się w kowbojów, kryminały – w gangsterów, a na-stolatki oglądając goliznę przywiążą zbyt wielką wagę docielesności.

Moje wymówki stają się ich bronią. Pewnego razu odwo-łałem weekendowy wyjazd rodzinny, żeby „odsapnąć” powyjątkowo stresującym tygodniu w pracy. Odtąd mojedzieciaki przy obowiązkach domowych nagle się męczyły imusiały „odsapnąć”.

to samo się dzieje, jeśli bez ważnego powodu zaniedbu-jemy niedzielną Mszę świętą. Dziecko od razu stwierdza,że najwidoczniej uczestnictwo w Ofierze Jezusa nie jest ażtak ważne.

Staram się więc wyznaczać jasne reguły, żyjemy wedługnich, a wyznaczone obowiązki są od tego, żeby je spełniać.

Własny przykład ważniejszy od pouczania. tę porażkęodczułem wyjątkowo boleśnie. Po atakach na Dwie Wieże11 września 2001 roku papież Jan Paweł II wezwał do co-dziennej modlitwy różańcowej za pokój i za rodziny. Po-wtarzałem to w niemal każdym artykule i w rozmowach.

W końcu moja 12-letnia córeczka powiedziała: „tato,tyle mówisz o sile różańca, to może kiedyś byśmy się nanim pomodlili”?

Również wtedy dowiedziałem się o ojcu Matki teresy zKalkuty, który zmarł, gdy miała 8 lat. Pilnował on, żeby wdomu zawsze były przekąski, warzywa i owoce do rozdaniaubogim. uświadomiłem sobie, że wielka święta we włas-

nym domu nauczyła się jak sku-tecznie pomagać.

teraz po latach zmawiamy co-dzienną modlitwę różańcową zapokój i za rodziny, przekazujemyjedzenie ubogim. Mam nadzieję,że dzieci będą miały serca jakMatka teresa.

Dzieci nie mają być „na-bożne”, ale naturalne. Jakiś czaspróbowaliśmy narzucić dodat-kową modlitwę po Mszy świętejniedzielnej, żeby podkreślić jejwagę, i wynagradzać pełne sku-

pienie podczas różańca. Ale rychło się nauczyliśmy, że chęćwyjścia w niedzielę do kościoła jest większa, jeśli późniejnagrodą za uczestnictwo są pączki. A różaniec stał się lu-bianą modlitwą, odkąd biorą w nim udział gumowe figurkiświętych oraz lalki-szmacianki.

Msza święta i różaniec nigdy nie będą „fajne” na równi zzabawą. Dzieci mają inne, niż nasze, ale jednak prawdziwepoczucie duchowości. Celem jest takie przyswajanie prak-tyk wiary, by dzieci uznały je za swoje.

Jeśli macie w zanadrzu inne rady, podzielcie się pozosta-łymi ojcami. Wszyscy musimy się wspierać w przeżywaniuojcostwa.♦

tOM HOOPeS jest rezydentem College’u Benedyktynóww Atchison w Kansas, ale związany jest z Radą nr 10705księdza McGivneya w New Haven.

„O, szczęśliwa wina”Dzięki błędom, które popełniłem, wiele nauczyłem się o byciu ojcem

tom Hoopes

C z e r w I e C 2 0 1 5 ♦ C O L U M B I A ♦ 12

DOBRY OJCIEC

dALszyCh ArtykUłów I MAterIAłów źródłOwyCh dLA kAtOLIków I ICh rOdzIn szUkAj nA www.dOBryOjCIeC.Org.

13 ♦ C O L U M B I A ♦ C z e r w I e C 2 0 1 5

Photo by Jeanine Rou

fs, c

ourte

sy of the Cou

ncil of M

ajor Sup

eriors of W

omen Religious

Gdy w marcu 2013 roku, Kardynał Jorge Bergoglio zostałpapieżem był on nie tylko pierwszym papieżem z Za-

chodniej Półkuli, ale także pierwszym spośród Jezuitów. Nie-którzy komentatorzy żartowali, że nowemu papieżowi łatwobędzie żyć w zgodzie z tym specjalnym „czwartym ślubem”jaki Jezuici tradycyjnie podejmują prócz ubóstwa, czystości iposłuszeństwa – a mianowicie ze szczególnym posłuszeństwemwobec Następcy św. Piotra.

Papież Franciszek to pierwszy od połowy XIX wieku, papieżpochodzący ze zgromadzenia zakonnego, a także pierwszyktóry przyjął imię ukochanego XIII wiecznego świętego bę-dącego ojcem zakonu i zgromadzeń franciszkańskich na całymświecie. Nic dziwnego więc, że aby uczcić powołania mężczyzni kobiet którzy bez reszty oddali się Bogu, Ojciec Święty ogło-sił Rok życia Konsekrowanego.

„Liczę na was, że „przebudzicie świat”, napisał papież Fran-ciszek do wszystkich osób konsekrowanych w Liście Apostol-skim inaugurującym ten szczególny rok. Rozpoczął się on 30listopada 2014 roku, w pierwszą niedzielę Adwentu i zakończy2 lutego 2016 roku podczas Światowego Dnia życia Konse-krowanego. „to jest pierwszorzędna rzecz, obecnie potrzebna:«być prorokami, którzy świadczą, że Jezus żył na tej ziemi».”

życie konsekrowane, umocowane przez chrzest święty przy-biera różne formy i najczęściej charakteryzuje się „publicznąprofesją rad ewangelicznych: ubóstwa, czystości i posłuszeń-stwa w trwałym stanie życia uznawanym przez Kościół”. (Ka-techizm Kościoła Katolickiego, 944).

Obecnie, nawet w czasach gdy powołanie by radykalnie po-dążać za Chrystusem staje się coraz to bardziej kontrkultu-rowe, życie konsekrowane w Stanach Zjednoczonych ujawniasymptomy odrodzenia.

POWOłANI PRZeZ „GłOS MIłOŚCI:Rok życia Konsekrowanego zbiega się z 50 rocznicą ogłosze-nia Lumen Gentium, Konstytucji Kościoła Drugiego SoboruWatykańskiego oraz Perfectae Caritatis, dekretu dotyczącegoodnowy życia duchowego.

Siostry zakonne, księża i bracia bez wątpienia świadczą o naj-bardziej widocznej i uznanej formie życia konsekrowanego. Wedlebadań prowadzonych na uniwersytecie Georgetown (the Center

for Applied Research in the Apostolate (CARA), Georgetownuniversity) tylko w samych Stanach Zjednoczonych w roku 1965kiedy to obradował Drugi Sobór Watykański, było 179,954 sióstrzakonnych, 22 707 księży oraz 12 271 zakonników.

Całe pokolenia Katolików kształciły się w szkołach prowa-dzonych przez siostry i zakonników np. przez Siostry Miło-sierdzia czy Braci Szkolnych. Wiele osób kontynuowałoedukację w szkołach wyższych i na uniwersytetach prowadzo-nych przez zakony Jezuitów, Dominikanów, Benedyktynóworaz ojców ze zgromadzenia Świętego Krzyża.

Ale w ostatnim półwieczu w wyniku różnych społecznych idemograficznych czynników liczba osób duchownych, (za-równo kobiet jak i mężczyzn) w Stanach Zjednoczonych zma-lała. W 2014 roku badanie CARA doliczyło się 49,883 sióstrzakonnych oraz 12,010 księży oraz 4 318 zakonników.

Niemniej jednak, powyższe statystyki nie oddają całejprawdy, bo w ostatnich latach obserwowane jest ciche odro-dzenie życia religijnego.

Wedle brata Paul’a Bednarczyka, dyrektora wykonawczegoKrajowej Konferencji Powołań Zakonnych (National ReligiusVacations Conference) od czasu Drugiego Soboru Watykań-skiego, na świecie zawiązano ponad 200 nowych zgromadzeń.

„Duch Święty nadal wzywa i przynosi dary w Kościele,”mówi brat Bednarczyk ze Zgromadzenia Świętego Krzyża wprowincji Moreau.

Badanie CARA z 2012 roku wskazuje, że pokolenie zwaneMillennials – czyli osoby urodzone po 1981 roku – z więk-szym prawdopodobieństwem będzie rozważać powołanie du-chowe niż wcześniejsze generacje. Badanie zidentyfikowałotakże główne czynniki powszechnie występujące wśród mło-dych Katolików myślących o powołaniu. Jest to więc: regu-larne uczestnictwo we Mszy Świętej, życie w rodzinie w którejrozmawia się i wspiera wiarę, formalna edukacja katolicka po-dejmowana na pewnym etapie nauki.

Pewna ilość znaczących duchownych także mówi, że widaćrosnące zainteresowanie w tych kwestiach.

DAR ZYCIA Konsekrowanego

Świadectwo konsekrowanych kobiet i mężczyzn niesie nieodzowny znak misji i tożsamości Kościoła

Brian Fraga i Zespół Columbii

Zakonnice z różnych zakonów na modlitwie w kaplicy MatkiBożej z Guadalupe w bazylice Niepokalanego Poczęcia Najświęt-szej Maryi Panny w stołecznym Waszyngtonie.

.

C z e r w I e C 2 0 1 5 ♦ C O L U M B I A ♦ 14

15 ♦ C O L U M B I A ♦ C z e r w I e C 2 0 1 5

Photo courtesy of the In

stitute on Re

ligious Life (R

eligiousLife.com

)

„Głos Jezusa, ten sam głos miłości który w przeszłości po-wołał mężczyznę i kobietę aby z odwagą i bezinteresownie po-magali słabym, mały i ubogim nadal wzywa młodych,”powiedziała matka Agnes Mary Donovan, przełożona gene-ralna zgromadzenia Sióstr życia które od momentu swego po-wstawania w 1991 roku skupiło 80 członkiń.

Matka Agnieszka przewodniczy obecnie radzie (Council ofMajor Superiors of Women Religious) reprezentującej 125zgromadzeń żeńskich w Stanach Zjednoczonych. W wielu znich liczba sióstr wzrasta. Prawie tysiąc z sześciu tysięcy sióstrCMSWR jest na początku swej drogi formacyjnej, a ponad80 procent aktywnie działa w duszpasterstwach.

I nawet zakładając że ogólna liczba osób duchownych ma-leje, to ilość osób w zgromadzeniach jest sukcesywnie zasilananowymi powołaniami młodych.

„Widzę przejawy odnowy w grupach które mają wyraźnątożsamość i duszpasterstwach które myślą wspólnotowo,” po-wiedział przewodniczący władz zgromadzeń męskich (Confe-rence of Major Superiors of Men) ojciec James J. Greenfield,oblat, ze zgromadzenia Św. Franciszka Salezego.

W tym roku w Stanach Zjednoczonych, wśród ponad 500mężczyzn wyświęconych do kapłaństwa, około 100 to ojcowieze zgromadzeń zakonnych.

RóżNORODNOŚć DARóWW instytucjach tradycyjnie zwanych zakonami albo zgroma-

dzeniami występuje różnorodność charyzmatów oraz ducho-wych darów. Będąc aktywnie zaangażowanymi w działaniaapostolskie niektórzy duchowni służą w ośrodkach zdrowiaoraz szkolnictwie. Inni posyłani są na obrzeża społecznie abypracować na rzecz osób marginalizowanych i odrzuconych.Kolejne wspólnoty to mnisi czy zakonnice żyjące w zamknię-tych klasztorach. Są oni powołani do życia kontemplacyjnegow bliskości z Chrystusem i do modlitwy za Kościół i świat.

Podczas gdy korzenie instytucji religijnych sięgają pierw-szych wieków chrześcijaństwa w XX wieku wyłoniła się nowaforma życia konsekrowanego i są nią instytuty świeckie.

Instytuty świeckie, formalnie aprobowane przez papieżaPiusa XII w 1947 roku, umożliwiają ludziom życie wedle radewangelii i pracę w społeczeństwie. W swej Adhortacji Apos-tolskiej z 1966 roku Vita Consecrata, Św. Jan Paweł II napisał,że członkowie świeckich instytutów są „zaczynem mądrości iświadkami łaski w ramach życia kulturalnego, gospodarczegoi politycznego”.(10)

„Wszyscy jesteśmy powołani do świętości a ja mam pięknądrogę, strukturę zapewniona przez Świętą Matkę Kościół. Jes-tem w środku świata, ale nie ze świata,” powiedziała JessicaSwedzinski członkini świeckiego instytutu Schoenstatt Sistersof Mary w Sleepy eye, Minn.

Swędzinski pracuje jako sekretarka Konferencji InstytutówŚwieckich uSA (u.S. Conference of Secular Institutes) repre-zentującej ponad 30 świeckich instytutów działających obec-

Mnisi benedyktyńscy w opactwie Conception w Mis-souri w tamtejszej bazylice pw. Niepokalanego Poczę-cia Maryi.

C z e r w I e C 2 0 1 5 ♦ C O L U M B I A ♦ 16

© Serviz

io Fotog

rafico –

L’O

sser

vato

re R

oman

o

nie w Stanach Zjednoczonych. tak samo jak życie duchow-nych braci i sióstr, życie członków świeckich instytutów jestznakiem obecności Bożej na świecie.

„życie duchowe i instytuty świeckie, będące zaczynem wspołeczeństwie, niosą świadectwo Kościoła, ewangelii orazniepodważalności Boga. I o tym powinniśmy pamiętać,” wy-jaśnia siostra Sharon Holland, członkini Servants of the Im-maculate Heart of Mary pełniąca także funkcję prezesakonferencji Leadership Conference of Women Religious(LCWR).

Prócz instytucji zgromadzeń duchowych i świeckich, Ko-ściół uznaje także inne formy indywidualnego życia konsekro-wanego, a mianowicie status dziewicy konsekrowanej czypustelnika.

Odwołując się do czasów apostolskich, kobiety które zło-żyły dar życia w nieustającym dziewictwie samemu Chrystu-sowi były z Nim zaręczone mistycznie w liturgicznym rytualekonsekracji. Rytuał konsekracji dziewic a zarazem kobiet ży-jących w świecie sprawowany jedynie przez biskupów, zostałprzywrócony w latach siedemdziesiątych po II Soborze Watykańskim. Dziś w 40 krajach żyje około 3 500 dziewic konsekrowanych, 230 z nich zamieszkuje w Stanach Zjedno-czonych.

„Dziewictwo konsekrowane jest prawdopodobnie najwcześ-niejszą formą życia konsekrowanego w Kościele,” powiedziałaJudith M. Stegman, przewodnicząca amerykańskiego Stowa-rzyszenia Dziewic Konsekrowanych (united States Associa-tion of Consecrated Virgins.)

„żyjemy w cieniu świata, indywidualnie z naszym unikal-nym powołaniem,” dodała Stegman która pracuje jako CPAw Lansing, Mich.

Chociaż dziewice nie są kojarzone z życiem wspólnotowymani też specjalnym charyzmatem, oddają się modlitwie i sąwyraźnym znakiem Kościoła, Oblubienicy Chrystusa.

ROZBuDZAJąC ŚWIAttak jak ponad 2 tysiące lat temu Chrystus powołał Apostołówaby zostawili wszystko i ruszyli za nim tak i dziś wzywauczniów aby bez reszty dla Niego przystąpili do aktu konse-kracji i nieśli Świadectwo ewangelii.

„życie konsekrowane dotyczy poszukiwania Chrystusa iżycia w pełni jego życiem,” powiedział Norbertyn, ojciec tho-mas Nelson, O. Praem, z opactwa St. Michael’s Abbey w Si-verado, Kalifornia. Pełni on także funkcję krajowegodyrektora Instytutu życia Duchowego (Institute on ReligiousLife). „to najbliższe naśladowanie Chrystusa. Jest nadnatu-ralne w swej istocie i ujawnia się to we wszystkich formachżycia konsekrowanego”.

Jednocześnie osoby konsekrowane naśladują BłogosławionąDziewicę Maryję, którą Kościół określa „wzniosłym przykła-dem doskonałej konsekracji” oraz tym że „jawi się jako wzórprzyjęcia łaski przez człowieka” (Vita Consecrata, 28).

W ten sposób konsekrowane osoby zarówno kobiety jak imężczyźni są powołani by stać się ikonami nauczania chrze-ścijańskiego.

Jak powiedział papież Franciszek w swym Liście Apostol-skim, życie konsekrowane „jest w samym sercu Kościoła jakodecydujący element jego misji, ponieważ wyraża najgłębszycharakter powołania chrześcijańskiego i dążenie całego Ko-ścioła-Oblubienicy do jedności z jedynym Oblubieńcem”.

Jednym z celów Roku życia Konsekrowanego jest pomocwiernym chrześcijanom w budzeniu świadomości, iż otrzyma-liśmy „dar, jakim jest obecność tak wielu osób konsekrowa-nych, spadkobierców wielkich świętych, którzy tworzylihistorię Chrześcijaństwa”.

Ponadto, Ojciec Święty wzywa osoby konsekrowane aby od-niosły się do znaczenia swych własnych powołań i zważały naprowadzenie Ducha Świętego.

„Papież Franciszek prosi osoby duchowne aby «rozbudziłyświat», wyjaśnia ojciec Greenfield. „Mówi nam, że wiodącnasze życie i wypełniając śluby powinniśmy być prawdziwymiświadkami”.

W swym liście papież podkreśla główne sposoby dzięki któ-rym konsekrowani mężczyźni i kobiety mogą nieść świadec-two Chrystusa.

„Również jego skuteczność apostolska nie zależy od skutecz-ności i potęgi jego środków,” pisze „to wasze życie powinnoprzemawiać – życie, z którego promieniuje radość i pięknożycia ewangelią i podążania za Chrystusem”.

Odnosząc się do wielu wyzwań z jakimi mierzy się dziś życiekonsekrowane, papież Franciszek zachęca także Kościół bypatrzył na przyszłość z nadzieją.

„Nadzieja, o której mówimy, nie opiera się na liczbach czydziełach, ale na tym, komu zawierzyliśmy” – pisze. „Konty-nuujmy naszą drogę i podejmujmy ją wiąż na nowo z ufnościąw Panu”.♦

BRIAN FRAGA mieszka i pisze z Massachusetts, gdzie jesttakże członkiem rady Father John F. Hogan nr 14236 w Dar-tmouth.

Papież Franciszek przyjmuje w październiku 2014 roku raport zrąk matki Agnes Mary Donovan (w środku) i innych członkiń za-rządu Rady Przełożonych Zakonów Żeńskich.

utRZyMuJMy WIARę żyWą

„OPuŚCIł MNIeLęK I POCZułeM

SPOKóJ”Jeszcze w gimnazjum odezwało się we mnie

wołanie. Im bardziej czas mijał, to starałem siębyć racjonalny, czyli wykształcić się na nauczy-ciela i założyć rodzinę. Ale im bardziej starałemsię nie myśleć o kapłaństwie, tym mocniejchciałem oddawać cześć Bogu i sprawować JegoMękę.

Wyjechałem na studia. Ale nie zaniedbywa-łem modlitwy. Dlatego zobaczyłem, że mojeplany mogą zapewnić mi pewną satysfakcję. Sąjednak miałkie wobec miłości i radości, którądaje Bóg. Opuścił mnie lęk i poczułem spokój.

O ile moja mama ucieszyła się, że rozważampowołanie do kapłaństwa, o tyle ojciec zmar-twił się, bo jestem jedynakiem, a chciał docze-kać wnuków. W poczuciu ufności wobecOpatrzności uszanował jednak moją decyzję iwspiera mnie na każdym kroku z niezmiennąmiłością.

Rozważając drogę powołania zakonnego lubkapłańskiego uklęknij przed ołtarzem i módlsię również słowami św. Jana Pawła II: „Nie lę-kajcie się”!

PAtRICK AyALA

Kleryk w seminarium archidiecezji Los Angeles

RóBMy WSZyStKO CO MOżeMy ABy WSPIeRAć POWOłANIA. WASZe MODLItWy I WSPARCIe Są BeZCeNNe.

Photo by Slav Za

toka Im

ages