czasami Życie plata figl i mnie e wŁaŚnie sprawiŁo...

2
PRAKTYKA Jerzy Mosoń Radca to nie snrzedawca CZASAMI ŻYCIE PLATA FIGLE I MNIE WŁAŚNIE SPRAWIŁO TAKIEGO PSIKUSA. GDY DWA MIESIĄCE TEMU NAPISAŁEM ARTYKUŁ O RADCACH, KTÓRZY NIE PRZEPADAJĄ ZA WYSTĘPOWANIEM W MEDIACH, RADZĄC W NIM, CO ZROBIĆ, BY KTOŚ DOWIEDZIAŁ SIĘ W OGÓLE O ICH DZIAŁALNOŚCI, NIE SPODZIEWAŁEM SIĘ, ŻE TEN MATERIAŁ WYWOŁA PRAWDZIWEGO WILKA Z LASU. I TO NIEJEDNEGO. P ierwszy „wilk" to grupa radców domaga- jących się. przyznam słusznie, wskazania jedyrtie zaznaczonych przeze mnie w tekście do- zwolonych przez Kodeks etyki radcy prawnego technik i narzędzi reklamowania się. Wszyst- kim osobom czującym niedosyt odpowiedziałem w poprzednim numerze lub/i wysyłając maile. Drugi „wilk" sprowokował mnie do napisa- nia tego właśnie tekstu, w którym chciałbym uwidocznić pewne niepokojące zjawiska, czę- sto bagatelizowane przez środowisko radców prawnych, ale dostrzegalne przez obserwatorów rynku. Po co się pokazywać? Zacznijmy jednak od wniosków wynikają- cych z rozpoczętego dwa miesiące temu dys- kursu na temat tego, co dają media, zarówno w kontekście marketingowym, jak i wizerunko- wym, czyli też marketingowym. Czymś innym, jak się okazało w następstwie komentarzy, jest niechęć do pokazywania się w mediach, a czymś zupełnie innym chęć zareklamowa- nia swoich usług w taki sposób, by nie stało to w sprzeczności z godnością zawodu. I bar- dzo dobrze. To. co nie zmieściło się w tekście pierwotnym, znalazło ujście w odpowiedzi na list jednego z czytelników oraz pytań kilku- nastu innych osób. Wśród nich znalazła się młoda aplikantka radcowska, która uznała, że wywołałem także innego „wilka". Cytuję: ..reklama reklamą i wszystkie związane z nią kodeksowe ograniczenia. Przecież reklama ma czemuś służyć, a jak nie reklama, to ten wszechobecny w mediach PR. którego tak wielu nie lubi. Chodzi o pozyskanie klientów, o któ- rych coraz trudniej". Nie wypada się z tym nic zgodzić, dlatego w tym wydaniu zaprezentuję obraz, nie tylko mój, jak to starając się uchronić radców przed komercjalizacją zawodu, wylano dziecko z kąpielą. Piekielne trudne wyzwanie Podobno dobrymi chęciami wybrukowane jest piekło. 1 tak sobie myślę, że wybitni eks- perci, którzy pochylili się nad Kodeksem etyki radcy prawnego, tworząc artykuł 26. tegoż mieli jak najlepsze intencje - ochronić zawód radcowski przed przekształceniem się w za- wód kupców. Pytanie tylko, czy się udało czy raczej zmierza on w niechcianym kierunku, bo poszli oni o krok za daleko? Tak, to było sugerujące pytanie, ale sprawa jest na tyle po- ważna, że trzeba było tak je postawić. Osoby, dr Radosław L. Kwaśnicki, partner zarządzający w Kancelarii RKKW - KWAŚNICKI, WRÓBEL & Partnerzy K westię pozyskiwania klientów przez radcę prawnego oraz ograniczenia z tym związane reguluje wprost Kodeks etyki radcy prawnego (KERP}. Pozyskiwaniem klientów, zgodnie z jego treścią, jest jakiekolwiek działanie - bez wzglę- du na formę, treść, technikę i środki - będące bezpośrednią propozycją zawarcia umowy z kon- kretnym klientem. Radca prawny - niezależnie od formy wykonywania zawodu - może pozy- skiwać klientów w sposób zgodny z prawem, dobrymi obyczajami i godnością zawodową, nie naruszając przesłanki zakazu informowania ani nie korzystając z odpłatnego pośrednictwa. Ze względu na posłużenie się w KERP bardzo ogólnymi klauzulami, granicę pomiędzy dozwo- lonym a sprzecznym z zasadami etyki działaniem profesjonalisty w zakresie pozyskiwania klientów określać będzie głównie praktyka. Środowisko radców prawnych od dłuższego czasu prowadzi publiczną debatę odnośnie do możliwości zła- godzenia rygorów związanych z marketingiem usług prawnych, co ocenić należy pozytywnie. Zwiększająca się z roku na rok konkurencja na rynku wymusza na prawnikach poszukiwanie skutecznych sposobów na dotarcie do klienta i jego pozyskanie - stawiając jednocześnie przed nimi obowiązek działania w granicach korpora- cyjnych norm etycznych. Niewątpliwie, szcze- gójnego znaczenia nabiera obecnie możliwość wykorzystywania w tym cełu narzędzi, takich jak internet bądź tradycyjne media. Przechodząc do konkretnych przykładów - ko- deksowych ograniczeń związanych z pozyskiwa- niem klientów przez radcę prawnego nie będą naruszać takie działania, jak przesyłanie oferty do klienta, jeżeli profesjonalista nie inicjuje kontaktu, a jedynie odpowiada na zapytanie potencjalne- go klienta; eksperckie wypowiedzi i publikacje w środkach masowego przekazu; organizowanie konferencji bądź różnego rodzaju szkoleń kiero- wanych do potencjalnych klientów czy udział w branżowych rankingach. 22 . RADCA PRAWNY

Upload: duongduong

Post on 28-Feb-2019

216 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

PRAKTYKA

Jerzy Mosoń Radca to nie

snrzedawca CZASAMI ŻYCIE PLATA FIGLE I MNIE WŁAŚNIE SPRAWIŁO TAKIEGO PSIKUSA. GDY DWA MIESIĄCE TEMU

NAPISAŁEM ARTYKUŁ O RADCACH, KTÓRZY NIE PRZEPADAJĄ ZA WYSTĘPOWANIEM W MEDIACH,

RADZĄC W NIM, CO ZROBIĆ, BY KTOŚ DOWIEDZIAŁ SIĘ W OGÓLE O ICH DZIAŁALNOŚCI,

NIE SPODZIEWAŁEM SIĘ, ŻE TEN MATERIAŁ WYWOŁA PRAWDZIWEGO WILKA Z LASU. I TO NIEJEDNEGO.

Pierwszy „wilk" to grupa radców domaga­jących się. przyznam słusznie, wskazania

jedyrtie zaznaczonych przeze mnie w tekście do­zwolonych przez Kodeks etyki radcy prawnego technik i narzędzi reklamowania się. Wszyst­kim osobom czującym niedosyt odpowiedziałem w poprzednim numerze lub/i wysyłając maile. Drugi „wilk" sprowokował mnie do napisa­nia tego właśnie tekstu, w którym chciałbym uwidocznić pewne niepokojące zjawiska, czę­sto bagatelizowane przez środowisko radców prawnych, ale dostrzegalne przez obserwatorów rynku.

Po co się pokazywać? Zacznijmy jednak od wniosków wynikają­

cych z rozpoczętego dwa miesiące temu dys­kursu na temat tego, co dają media, zarówno

w kontekście marketingowym, jak i wizerunko-wym, czyli też marketingowym. Czymś innym, jak się okazało w następstwie komentarzy, jest niechęć do pokazywania się w mediach, a czymś zupełnie innym chęć zareklamowa­nia swoich usług w taki sposób, by nie stało to w sprzeczności z godnością zawodu. I bar­dzo dobrze. To. co nie zmieściło się w tekście pierwotnym, znalazło ujście w odpowiedzi na list jednego z czytelników oraz pytań kilku­nastu innych osób. Wśród nich znalazła się młoda aplikantka radcowska, która uznała, że wywołałem także innego „wilka". Cytuję: ..reklama reklamą i wszystkie związane z nią kodeksowe ograniczenia. Przecież reklama ma czemuś służyć, a jak nie reklama, to ten wszechobecny w mediach PR. którego tak wielu nie lubi. Chodzi o pozyskanie klientów, o któ­rych coraz trudniej". Nie wypada się z tym nic

zgodzić, dlatego w tym wydaniu zaprezentuję obraz, nie tylko mój, jak to starając się uchronić radców przed komercjalizacją zawodu, wylano dziecko z kąpielą.

Piekielne trudne wyzwanie

Podobno dobrymi chęciami wybrukowane jest piekło. 1 tak sobie myślę, że wybitni eks­perci, którzy pochylili się nad Kodeksem etyki radcy prawnego, tworząc artykuł 26. tegoż mieli jak najlepsze intencje - ochronić zawód radcowski przed przekształceniem się w za­wód kupców. Pytanie tylko, czy się udało czy raczej zmierza on w niechcianym kierunku, bo poszli oni o krok za daleko? Tak, to było sugerujące pytanie, ale sprawa jest na tyle po­ważna, że trzeba było tak je postawić. Osoby,

dr Radosław L. Kwaśnicki, partner zarządzający w Kancelarii RKKW - KWAŚNICKI, WRÓBEL & Partnerzy

K w e s t i ę pozyskiwania klientów przez radcę

prawnego oraz ograniczenia z tym związane

reguluje wprost Kodeks etyki radcy prawnego (KERP}. Pozyskiwaniem klientów, zgodnie z jego treścią, jest jakiekolwiek działanie - bez wzglę­du na formę, treść, technikę i środki - będące bezpośrednią propozycją zawarcia umowy z kon­kretnym klientem. Radca prawny - niezależnie od formy wykonywania zawodu - może pozy­skiwać klientów w sposób zgodny z prawem, dobrymi obyczajami i godnością zawodową, nie naruszając przesłanki zakazu informowania ani nie korzystając z odpłatnego pośrednictwa. Ze względu na posłużenie się w KERP bardzo ogólnymi klauzulami, granicę pomiędzy dozwo­lonym a sprzecznym z zasadami etyki działaniem profesjonalisty w zakresie pozyskiwania klientów określać będzie głównie praktyka. Środowisko radców prawnych od dłuższego czasu prowadzi publiczną debatę odnośnie do możliwości zła­godzenia rygorów związanych z marketingiem usług prawnych, co ocenić należy pozytywnie.

Zwiększająca się z roku na rok konkurencja na rynku wymusza na prawnikach poszukiwanie skutecznych sposobów na dotarcie do klienta i jego pozyskanie - stawiając jednocześnie przed nimi obowiązek działania w granicach korpora­cyjnych norm etycznych. Niewątpliwie, szcze-gójnego znaczenia nabiera obecnie możliwość wykorzystywania w tym cełu narzędzi, takich jak internet bądź tradycyjne media. Przechodząc do konkretnych przykładów - ko­deksowych ograniczeń związanych z pozyskiwa­niem klientów przez radcę prawnego nie będą naruszać takie działania, jak przesyłanie oferty do klienta, jeżeli profesjonalista nie inicjuje kontaktu, a jedynie odpowiada na zapytanie potencjalne­go klienta; eksperckie wypowiedzi i publikacje w środkach masowego przekazu; organizowanie konferencji bądź różnego rodzaju szkoleń kiero­wanych do potencjalnych klientów czy udział w branżowych rankingach.

2 2 . R A D C A P R A W N Y