Download - Chrząszcz - Październik 2015 (Nr 115)
NR 10 (10) PAŹDZIERNIK 2015 ORGAN STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ SZCZEBRZESZYNA
Październik
Październik – dziesiąty miesiąc w roku, według
używanego w Polsce kalendarza gregoriańskiego ma
31 dni. Październik jest na półkuli północnej
miesiącem jesiennym,a na południowej- wiosennym.
Jest najdłuższym miesiącem w roku kalendarzowym,
ponieważ wypada wtedy zmiana z czasu letniego na
zimowy (jest dłuższy o jedną godzinę od pozostałych
31-dniowych miesięcy).
Nazwa miesiąca (dawniej również paździerzec)
pochodzi według Brücknera od słowa paździerze,
oznaczającego „odpadki od lnu lub konopi”.
Obok tego funkcjonowały również nazwy:
paździerzec, paździerzeń, pościernik, a także winnik
(por. starogermańska nazwa miesiąca
Weinmond).Łacińska nazwa October ("ósmy
miesiąc"; zobacz: kalendarz rzymski) została
zapożyczona przez większość języków europejskich.
Przysłowia ludowe Gdy październik ciepło trzyma, zwykle mroźna bywa
zima.
Gdy październik ze śniegiem przybieży, na wiosnę
długo śnieg na polach leży.
Miesiąc październy, marca obraz wierny.
W październiku jak na śmietniku.
W październiku myśli z ptakami na południe odlatują.-
Jak Anioły (Aniołów Stróżów przypada tradycyjnie
2 października) w słońcu chadzają, to potem w zimie
mrozy się trzymają.
Jak październik jest wietrzny i mroźny, to nie będzie za
to styczeń, luty mroźny.
Na święty Francisz (4 października) czego, chłopie, po
polu kręcisz?
Na świętego Franciszka (4 października) odlatuje
pliszka.
W dzień Szymona i Judy (28 października) koń się boi
grudy.
SZCZEBRZESZYN
Chłopka międląca
konopie.
Henryk
Rodakowski
2
CHRZĄSZCZ NR 3 (7) CHRZĄSZCZ NR 10 (10)
Co lubi październik...?
Październik złoto ukochał
i babie lato poczochrał...
Pertraktuje z drzewami,
złocąc listki tchnieniami.
Łapie w jesienne kleszcze
wichry, ulewy i deszcze...
Zmywa najpierw purpurę
i zmienia lasu koloraturę.
Jaskrawożółte klony lubi,
ale ogniste barwy studzi...
Złotouste, brunatne żołędzie
strąca z dębów wszędzie.
Szybuje, gdyż się spieszy;
listopad dzieło to zniweczy.
Na razie jednak króluje
i złotem do syta częstuje!
Aleksandra Baltissen
Dzień Papieża Jana Pawła II
Dzień Papieża Jana Pawła II – polskie święto
obchodzone co roku 16 października, ustanowione
przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w hołdzie
papieżowi-Polakowi Janowi Pawłowi II. Równolegle
obchodzony jest przez Kościół katolicki w Polsce
Dzień Papieski, przypadający w każdą niedzielę
poprzedzającą rocznicę wyboru Karola Wojtyły na
papieża.
Dnia 16 października 1978 roku arcybiskup
krakowski kardynał Karol Wojtyła jako pierwszy
kardynał z Polski, jak również pierwszy po 455
latach biskup Rzymu niebędący Włochem, został
wybrany na papieża i przybrał imię Jan Paweł II.
Również w tym dniu, 16 października 2002 roku,
Jan Paweł II wprowadził do Różańca Tajemnice
światła.
Dzień 16 października został ustanowiony świętem
przez Sejm RP w dniu 27 lipca 2005 roku – jak
stwierdzono w uchwale : w hołdzie największemu
autorytetowi XX wieku, człowiekowi, który sięgając do
źródeł chrześcijaństwa, uczył nas solidarności, odwagi
i pokory. Ustawę ustanawiającą święto poparło 338
posłów, trzech było przeciwnych, a dwóch wstrzymało
się od głosu.
Święto było obchodzone po raz pierwszy w 2001
roku i nie jest dniem wolnym od pracy.
Od roku 2001 obchodzony jest również w polskim
Kościele rzymskokatolickim Dzień Papieski – dzień
wdzięczności, łączności duchowej z Ojcem Świętym,
Janem Pawłem II i promocji jego nauczania. Przypada
w niedzielę przed 16 października – rocznicą wyboru
kardynała Karola Wojtyły na następcę Świętego Piotra.
Koordynatorem przedsięwzięć jest Fundacja "Dzieło
Nowego Tysiąclecia". W trakcie Dnia Papieskiego
zbierane są pieniądze na stypendia dla zdolnej polskiej
młodzieży z niezamożnych i ubogich rodzin.
Uroczystość Wszystkich Świętych
i Dzień Zaduszny
W dn.1 listopada Kościół katolicki obchodzi
uroczystość Wszystkich Świętych. Wielu dzień ten
kojarzy się ze zniczem, z grobem bliskich osób,
z cmentarzem, innym - z wiązanką kwiatów. Dla
wielu to dzień modlitwy i pamięci o tych, którzy
wyprzedzili nas w drodze do wieczności. Nie mniej
jednak w tym dniu udajemy się z całymi rodzinami na
cmentarze i nawiedzamy groby naszych bliskich,
przyjaciół, rodziców, krewnych, znajomych, stawiając
kwiaty, zapalając ten "płomyk nadziei", wierząc, że już
cieszą się oni chwałą w domu Ojca Niebieskiego.
Kościół w tym dniu oddaje cześć tym wszystkim,
którzy już weszli do chwały niebieskiej, a wiernym
pielgrzymującym jeszcze na ziemi wskazuje drogę,
która ma zaprowadzić ich do świętości.
Przypomina nam również prawdę o naszej wspólnocie
ze świętymi, którzy otaczają nas opieką.
CHRZĄSZCZ NR 10 (10)
3
Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych
Kościół obchodzi 2 listopada i w tradycji polskiej
dzień ten jest nazywany Dniem Zadusznym lub
inaczej "zaduszkami". To wspomnienie wprowadził
opat benedyktynów w Cluny we Francji, św. Odilon
(Odylon). On to w 998 r. zarządził modlitwy
za dusze wszystkich zmarłych w dniu 2 listopada.
Termin ten i sama idea szybko rozprzestrzeniły się
we Francji, Anglii, Niemczech, Italii. W XIII w.
zwyczaj ten w Kościele rzymskim stał się
powszechny.
Kościół w tym dniu wspomina zmarłych
pokutujących za grzechy w czyśćcu. Chodzi więc
o tych, którzy nie mogą wejść do nieba, gdyż mają
pewne długi do spłacenia Bożej sprawiedliwości.
Prawdę o istnieniu czyśćca Kościół ogłosił jako
dogmat na soborze w Lyonie w 1274 r. i na XXV
sesji Soboru Trydenckiego (1545-1563), w osobnym
dekrecie o czyśćcu. Sobór Trydencki orzekł prawdę,
że duszom w czyśćcu możemy pomagać.
Cała wspólnota Kościoła przychodzi z pomocą
duszom czyśćcowym, zanosząc w tym dniu prośby
przed tron Boży. Aby przyjść z pomocą zmarłym
pokutującym w czyśćcu, żyjący mogą w tych dniach
uzyskać i ofiarować odpusty zupełne.
n.
Polski Październik – wspomnienie.
Odwilż gomułkowska, in. Październik '56, odwilż
październikowa – to zmiana polityki wewnętrznej
w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w II połowie
1956 roku, połączona ze zmianą na czele władzy i
liberalizacją systemu politycznego. Jej efektem było
m.in. uwolnienie z więzień i internowań części
więźniów politycznych i duchowieństwa, w tym
kardynała Stefana Wyszyńskiego
Odwilż gomułkowska była następstwem śmierci
Stalina (marzec 1953) i związanych z tym zmian
w ZSRR, ujawnieniem tajnego referatu
Chruszczowa na temat stalinowskich zbrodni
wygłoszonego 25 lutego 1956 na XX Zjeździe
KPZR, tajemniczej śmierci Bolesława Bieruta
w Moskwie (marzec 1956), wydarzeń poznańskich
(czerwiec 1956), rozłamu w rządzącej partii PZPR
i dojścia do władzy nowej ekipy rządowej pod
przywództwem Władysława Gomułki.
n.
Dzień Edukacji Narodowej – polskie święto
oświaty i szkolnictwa wyższego ustanowione
27 kwietnia 1972 r. określone ustawą – Karta praw
i obowiązków nauczyciela jako Dzień Nauczyciela.
Od 1982, na mocy ustawy – Karta Nauczyciela
obchodzone jako Dzień Edukacji Narodowej.
Upamiętnia rocznicę powstania Komisji Edukacji
Narodowej, która została utworzona z inicjatywy króla
Stanisława Augusta Poniatowskiego i zrealizowana
przez Sejm Rozbiorowy w dniu 14 października 1773
r. Potocznie dzień ten nadal zwany jest Dniem
Nauczyciela.
Historia Dnia Nauczyciela w Polsce ma swoje
początki w 1957 r. Podczas Światowej Konferencji
Nauczycielskiej w Warszawie ustalono, że 20 listopada
będzie Międzynarodowym Dniem Karty Nauczyciela
i świętem nauczycieli. Konferencja została
zorganizowana przez Związek Nauczycielstwa
Polskiego. Ustawa z dnia 27 kwietnia 1972 r. zwana
Kartą praw i obowiązków nauczyciela, wprowadziła
Dzień Nauczyciela, obchodzony w rocznicę powołania
Komisji Edukacji Narodowej. W 1982 r. Kartę praw
i obowiązków nauczyciela zastępuje Karta
Nauczyciela, zmieniając nazwę święta na Dzień
Edukacji Narodowej oraz wprowadzając przepis: Dzień
ten uznaje się za święto wszystkich pracowników
oświaty.
Dzień Edukacji Narodowej jest uroczyście
obchodzony w instytucjach związanych z oświatą.
Jest okazją do nagradzania wyróżniających się
nauczycieli i pracowników niepedagogicznych.
Minister Edukacji Narodowej wręcza nauczycielom
złote, srebrne, brązowe Krzyże Zasługi, medale
Komisji Edukacji Narodowej oraz nagrody Ministra
Edukacji Narodowej za osiągnięcia dydaktyczno-
wychowawcze. Odznaczenia i wyróżnienia dla
nauczycieli wręczane są przez kuratorów oświaty,
władze samorządowe oraz dyrektorów szkół na
uroczystych galach. R.
4
CHRZĄSZCZ NR 10 (10)
Pomniki szczebrzeskiej kultury c.d.
Natychmiast po wyzwoleniu uruchomiono naukę
w gimnazjum, które działało w latach 1944 -1947.
W okresie 1947 -1968 funkcjonowało Państwowe
Liceum Pedagogiczne i Liceum Ogólnokształcące:
od roku 1975 – Zespół Szkół Ogólnokształcących Nr
1, w którego skład wchodziły: Liceum
Ogólnokształcące, Liceum Ogólnokształcące dla
Dorosłych i Studium Wychowania Przedszkolnego,
zamienione w 1984 r. w Studium Nauczycielskie.
Budynek przekazany Zasadniczej Szkole
Zawodowej znajdował się w stosunkowo niezłym
nie złym stanie, gdyż w okresie międzywojennym i
przez okres wojny, aż do czasu przekazania go w
1946 r. był on siedzibą magistratu. Przeprowadzone
po przejęciu remonty , w tym zmiana formy dachu,
pozbawiły go pierwotnych założeń
architektonicznych, przez co różnił się wyglądem od
pozostałych budynków.
W najgorszym stanie znajdował się,
nie remontowany od czasów I wojny światowej,
budynek szkoły podstawowej, który miał rozmaitych
lokatorów, szczędzących gotówki na remonty.
W okresie międzywojennym pracowała w nim
poczta i rozwijające się nowe szkolnictwo
podstawowe. Stan fizyczny, rozmiary, wielkość
i ilość sal z trudem i nie w pełni zabezpieczały
realizację zadań dydaktyczno – wychowawczych.
Brak było auli, sali gimnastycznej, pomieszczeń na
pracownie przedmiotowe i boisk sportowych.
Z upływem czasu i wzrostem liczebności klas – stan
ten cięgle się pogarszał. Wraz z rozwojem
szkolnictwa zawodowego, podstawowego
i średniego Szczebrzeszyn potrzebował poszerzenia
materialnej bazy oświatowej.
W wyniku wprowadzenia w życie reformy
oświaty w 1973 r. budynek szkoły podstawowej stał
się siedzibą Zbiorczej Szkoły Gminnej, a w budynku
liceum ogólnokształcącego utworzono w 1975 r.
Studium Wychowania Przedszkolnego.
Szkoły średnie w Szczebrzeszynie przed II wojną
światową i po jej zakończeniu z powodzeniem
przejęły i kontynuowały tradycje dawnych Szkół im.
Zamoyskich w zakresie działalności kulturalno –
oświatowej, tradycji wolnościowych, wzbogacając
je o nowe patriotyczne wartości, oraz działania na
rzecz rozwoju miasta, regionu i kraju.
Osiągnięcia dydaktyczne i artystyczno –
kulturalne w ramach obchodów 1000- lecia państwa
polskiego, praca zawodowa i społeczna
absolwentów Liceum Ogólnokształcącego, Liceum
Pedagogicznego, a szczególnie Seminarium
Nauczycielskiego była wysoko oceniana przez
terenowe i centralne władze oświatowe.
Wielu ze szczebrzeszaków piastowało ważne stanowiska
we władzach oświatowych, nawet stopnia centralnego.
Dla przykładu wymieniam nazwiska dwóch osób:
profesora historii Seminarium Nauczycielskiego
w latach 1928 – 1930 – Ludwika Pawłowskiego
i absolwenta Liceum Pedagogicznego z 1950 r.- Jerzego
Kołodziejczyka. Prof. Ludwik Pawłowski od 1949 r.
nauczyciel akademicki i dziekan Szkoły Głównej
Planowania i Statystyki w Warszawie, następnie
dyrektor Departamentu w Ministerstwie Szkolnictwa
Wyższego, od 1956 r. dyrektor generalny Ministerstwa
Finansów, a na koniec od 1956 r. redaktor naczelny
miesięcznika ,,Finanse”. I drugi przykład – absolwent
Liceum Pedagogicznego Jerzy Kołodziejczyk dyrektor
Departamentu Kadr Ministerstwa Oświaty
i Wychowania – współpracował z ministrami
J. Kuberskim i B. Faronem.
Przedstawione wartości, praca i osiągnięcia szkół
szczebrzeskich wpływały na wzrost zainteresowania
prasy regionalnej i krajowej, a także władz centralnych
historią Szczebrzeszyna i jego szkolnictwa.
12 października 1974 r. Minister Oświaty i Wychowania
Jerzy Kuberski wizytował szkoły w Szczebrzeszynie,
odznaczając Liceum Ogólnokształcące Medalem
Komisji Edukacji Narodowej. W czasie tej wizyty
minister poznał problem niewystarczającej bazy
oświatowej, a szczególnie ciężkie warunki pracy
w szkolnictwie podstawowym i przedszkolnym.
Podczas wizyty w ministerstwie nauczycieli i
przedstawicieli władz oświatowych powiatu
zamojskiego i Kuratorium Oświaty woj. lubelskiego
minister ogłosił decyzję MOiW o budowie nowej
szkoły podstawowej na potrzeby całej oświaty
szczebrzeskiej.
Dziesięć lat później, z okazji oddania do użytku
nowych obiektów szkolnych, w dn. 2 września 1985r.
odbyła się Ogólnopolska Inauguracja Roku Szkolnego
1985/1986..
Wieloletnie starania miejscowych władz
administracyjnych i oświatowych dotyczące budowy
nowoczesnej bazy oświatowej na potrzeby
szczebrzeskiego szkolnictwa nie przynosiły rezultatu.
Problem ten rozwiązała dopiero wizyta Ministra
Oświaty i Wychowania – Jerzego Kuberskiego
w Szczebrzeszynie w 1974 roku, za co wyrażamy
ogromną wdzięczność. Powstałą dzięki niemu szkołę
możemy umieścić wśród pomników szczebrzeskiej
kultury. Kontakty urzędowe i osobiste
ministra Kuberskiego z absolwentami szczebrzeskiego
Seminarium Nauczycielskiego ( choćby wymienić dla
przykładu Ludwika Pawłowskiego profesora Szkoły
Głównej Planowania i Statystyki w
Warszawie, a później wiceministra finansów), a także
wielu innych, którzy piastowali różne funkcje
5
CHRZĄSZCZ NR 10 (10)
w administracji oświatowej województw i powiatów
w całej Polsce, były ścisłe i serdeczne. Pośród kadry
nadzoru pedagogicznego i władz oświatowych byli
także absolwenci naszego liceum pedagogicznego.
Przykładem może być absolwent z 1950 roku – Jerzy
Kołodziejczyk, który w oświacie polskiej pełnił różne
funkcje: kierownika Szkoły Podstawowej w Zawadzie,
inspektora oświaty w Zamościu, a także dyrektora
kadr w MO i W w Warszawie.
Minister Kuberski, znając zasługi i rolę
absolwentów w czasie okupacji, walki w Armii
Krajowej, a także los więzionych przez okupanta,
a później więzionych i krzywdzonych przez władze
PRL, zdecydował się na wizytę, w celu poznania
oświatowego środowiska szczebrzeskiego,
tak zasłużonego dla Polski.
Minister Jerzy Kuberski w Szczebrzeszynie
Wizyta odbyła się w 1974 roku w Liceum
Ogólnokształcącym, a zaszczytny obowiązek
powitania ministra przypadł mnie, jako dyrektorowi
LO. Przypomnę słowa powitania: ,,Bardzo serdecznie
i z wielką radością i dumą w imieniu nauczycieli,
uczącej się młodzieży, władz i społeczeństwa miasta
i gminy Szczebrzeszyn witam Pana Ministra
i towarzyszących gości, władze województwa
i powiatu, na historycznej, obfitującej w postępowe
tradycje, wolność, oświatę i postęp, ziemi
Szczebrzeskiej. Witając , mam zaszczyt zaprosić Pana
Ministra, przybyłych gości i gospodarzy województwa
i powiatu, do historycznych budynków szkół,
działających od 150 lat”.
W auli szkolnej podczas spotkania z nauczycielami
przedstawiłem tradycje oświatowe szczebrzeskich
szkół. Wzbudziły one autentyczne zainteresowanie
ministra, o czym świadczyły stawiane przez niego
pytania. Nie przesadzę, jeśli powiem, że był pełen
podziwu dla wkładu Szczebrzeszyna we wzbogacanie
polskich tradycji kulturalno – oświatowych
i patriotycznych. Stwierdził:,, Takie małe miasto,
a tak duży ośrodek oświatowy na Zamojszczyźnie”.
Pan minister interesował się problemami
szkolnictwa Szczebrzeszyna, szczególnie problemami
wychowania przedszkolnego na Zamojszczyźnie.
To w czasie tej wizyty podjął decyzję budowy
nowoczesnej bazy oświatowej na potrzeby szkolnictwa
i wychowania przedszkolnego.
W 1975 roku, w wyniku reformy administracyjnej
kraju, powstało 48 województw w tym województwo
zamojskie ze stolicą w Zamościu. Reforma
administracyjna zbiegła się w czasie z decyzją
Ministerstwa Oświaty i Wychowania
o upowszechnieniu wychowania przedszkolnego
6 – latków. Ta decyzja zapoczątkowała reformę
systemu edukacji narodowej. Dla upowszechnienia
wychowania przedszkolnego w nowopowstałych
województwach, tam gdzie ich nie było, powołano
Studia Nauczycielskie. W województwie zamojskim,
z uwagi na doświadczenia i tradycje pedagogiczne
powołano studium w Szczebrzeszynie. MOiW bez
zastrzeżeń zatwierdziło decyzję nowo utworzonego w
czerwcu 1975 r. Kuratorium Oświaty i Wychowania w
Zamościu o powołaniu Studium Wychowania
Przedszkolnego. Orzeczenie organizacyjne o
powołaniu SWP zostało wydane 25 sierpnia 1975
roku. Należy przypomnieć, że na mocy tego
orzeczenia utworzone zostały dwa wydziały:
- o sześcioletnim cyklu kształcenia na podbudowie
szkoły podstawowej,
- o dwuletnim cyklu kształcenia na podbudowie
szkoły średniej.
Aleksander Przysada
c.d.n.
Szczebrzeszyn 1928 c.d.
Żydowscy sprzedawcy artykułów spożywczych:
E. Ajzen, A. Chmielarz, H. Fersztman, J. Firmanty,
H. Frenkel, Ch. Geld, R. Gorbler, A. Grojser -
prawdopodobnie chodzi tutaj o Arona Grojsera,
ojca Jankiela ostatniego szczebrzeskiego Żyda (zmarł
w 1970 roku, pochowany jest na szczebrzeskim
cmentarzu parafialnym), S. Hilf, M. Huberman,
F. Ingber, Ch. Jahr, F. Jahr, M. Jurfest, Sz. Jurfest,
N. Kacenelenbogen, M. Kupfer, R. Lam, B. Las,
D. Las, H. Lerenzohn, Ch. Lerman, S. Libhaber,
J. Lustman, C. Mejler, M. Miltelpunkt, Ch. Putter,
Ch. Rajs, B. Rottensztajn, G. Szterenfeld, P. Wajnblat,
P. Wildman, P. Zylbersztejn
Polscy sprzedawcy artykułów spożywczych:
H. Borek, F. Kalita, M. Owies
Sklep spożywczy prowadziła także Rajzla – wdowa
po Moszku - sprzedawała w nim pieczywo, artykuły
kolonialne, bibułę do kręcenia papierosów z machorki,
tytoń.
6
CHRZĄSZCZ NR 10 (10)
Wyroby tytoniowe stanowiły przedmiot handlu
M. Banacha, L. Czesnera, W. Gąski, J.
Malinowskiego, T. Nowickiego, J. Żelanowieckiego,
a gilzy do papierosów wyrabiał Sz. Rozenberg.
Towary różne sprzedawali J. Cukier
i A. Spor. Cytowany wcześniej Jan Jurczykowski
pamięta także niejakiego Szmula- właściciela sklepu
wielobranżowego, u którego oprócz artykułów
spożywczych można było kupić naftę do lampy,
"smarówkę" do wozów i inne, temu podobne
artykuły.
W grupie osób zajmujących się sprzedażą
artykułów spożywczych należy wymienić jeszcze
handlujących zbożem - H. Adera, Sz. Ajzena,
H. Bergmana, B. Chmielarza, Sz. Cytryna, I. Fersta,
J. Lama, M. Franka, M. Frenkela, J. Lernera &
Sz. Zyssbrennera, A. Muterpelera, Z. Weinblata,
Sz. Weinsztoka, H. Nusa. Bydłem handlowali:
J. Oberferst & S - ka oraz A. Begleiter. Sprzedażą
skór zajmował się P. Bergier, który prowadził także
sklep z obuwiem (kiedy Rosjanie wkroczyli do
Szczebrzeszyna we wrześniu 1939 roku, uciekł
razem z nimi), a także H. Dajles, A. Frajman,
M. Hilf, L. Hochgelertner. Sprzedażą tylko koni
zajmował się Sz. Szer.
Adnotacje w Księdze Adresowej Polski...
wskazują na istnienie w przedwojennym
Szczebrzeszynie zakładu stolarskiego,
prowadzonego przez Szmula Beglajptera, zwanego
przez mieszkańców "Kulawym " Szmulem.
Dlaczego? Historię tę opowiada w swoich
wspomnieniach wnuk Szmula - Philip Bibel: Dawno
temu, kiedy dziadek był małym chłopcem, Kozacy
najechali nasze miasto, zabierając wszystkie
kosztowności. Zniszczyli też nasz warsztat stolarski.
Kiedy żołnierz zaczął bić jedną z rozhisteryzowanych
kobiet - matkę ośmioletniego Szmula, ten złapał
kawałek drewna i zaczął tłuc Kozaka. Nie była to
równa walka, żołnierz o mało nie zabił mojego
dziadka. Przeżył ze złamaną w dwóch miejscach
lewą nogą. Kości jednak nie zrosły się odpowiednio
i noga pozostała kilka centymetrów krótsza..
(relacja Marii z Lepionków Niezgodowej). Stolarką
zajmowali się także: K. Sikorski i Sz. Szrul.
Prowadzący zakład stolarski Szmul
Beglajbter niewątpliwie zaopatrywał się
w niezbędny materiał do produkcji mebli i różnych
wyrobów z drewna w tartaku prowadzonym przez
Mordkę Flejszera( poza wymienionymi pracami,
M. Flejszer był znanym działaczem społecznym).
3. Krawcy, garncarze i pozostali drobni wytwórcy
Znani szczebrzescy krawcy i krawcowe to: F. Bojm,
Ł Błaj, M. Felchendler, N. Sztybel, H. Tenenbaum
i J. Zwolak. W dodatki krawieckie można było
zaopatrzyć się u J. Honigmana. Wyrobem i sprzedażą
czapek zajmował się B. Fink, J. Rajber, natomiast
bławaty (materiały) sprzedawano na "Bazarze Polskim",
stanowiącym własność A. Lambrechta. Można je było
ponadto kupić u: G. Fajlera, F. Feilera, A. Finkiela,
Sz. Gelda, Ch. Gerenrajcha, St. Hernera, R. Kligiera,
R. Kohna, Ch. Kojla, Sz. Lernera, F. Majmona,
Sz. Nikielsberga, Ch. Palasta, A. Rajchsztejna,
J. Szafira, Ch. Szterna, Z. Szternfelda, Ch. Wajnberga,
M. Werecza. Sklep "łokciowy" (z materiałami)
prowadziła także niejaka Cywia (J.Jurczykowski nie
pamiętał jej nazwiska), Sprzedażą gotowych ubrań
zajmowali się: R. Brandesman, K. Kolpfeld, I. Najder.
Galanterię można było nabyć na wspomnianym już
"Bazarze Polskim", a także u L. Czesnego,
A. Elbauma, D. Horwitza, A. Kołodziejczyka ,
J. Lernera, S. Mabe, Ch. Weinberga.
W mieście pracowali także kamasznicy - B. Gedacht,
S. Kajl, D. Sztern. Szczebrzescy szewcy w roku 1928
to: F. Albaum, I. Cukier, J. Hajda, R. Kalita.
Szkło i porcelanę sprzedawał B. Czesner, a naczynia
niezbędne w gospodarstwie domowym – tzw. "baniaki"
(żelazne garnki, różnych rozmiarów polewane wewnątrz
emalią) sprzedawała Ruchla [Rachela], natomiast
wyrobem garnków zajmowali się: J. &
L. Wyrostkiewiczowie. Naczynia kuchenne sprzedawali
- S. Ajzen. Ch. Finkelsztejn, S. Holz.
Gonty (wąskie deseczki, którymi kryto wówczas
dachy, można je jeszcze spotkać na zachowanych
dachach starych chałupek zlokalizowanych na
obrzeżach Szczebrzeszyna) wyrabiali: A. Herc
i I. Kawersztok. Laski produkowała fabryka M.
Cebrykow & S – ka, kołodziejem był J. Flis, Konie
podkuwali kowale: L. Chmiel, J. Hejno, W. Jaśkowiak.
Uprząż mogli wykonać F. Bukowski, Sz. Zelcer, rowery
rozprowadzał M. Kołłątaj, powrozy kręcił I. Dym oraz
M. Waks, wymurować dom mogli: F. Bryłowski,
W. Gąska, M. Kapeć.
Młyny, poza wspomnianym wcześniej Mordką
Flajszerem, prowadzili także: W. Koszel ( o nim krążyła
legenda – Koszel bida zapił Żyda pokonał go w piciu
alkoholu), J. Mincberg & S -ka. Młyn handlowy należał
do Konstantego Świderskiego, długoletniego
dzierżawcy majątków Ordynacji Zamojskiej.
Mieszkaniec Szczebrzeszyna - Jan Jurczykowski
wspomina także osoby: Icka – prowadził zakład
stolarski, Jankiela – naprawiał i wykonywał na
zamówienie buty, Lejzora – prowadził sklep żelazny;
można było kupić u niego ruszta do pieców, blachy do
kuchni, gwoździe, zawiasy, obręcze na drewniane koła
do wozu - żal tylko, że nie zapamiętał ich nazwisk.
Na zakończenie opisu tej niezwykle różnorodnej
działalności mieszkańców Szczebrzeszyna w roku 1928,
CHRZĄSZCZ NR 10 (10)
7
a zapewne także i w latach następnych (co należałoby
udokumentować) jeszcze krótka wzmianka o tych,
co handlowali żelazem (nie wiemy na czym ten handel
polegał, być może kupowali różne metalowe
przedmioty, odpadki na złom, a następnie
przekazywali je do fabryki o branży metalowej;
produkcją maszyn i urządzeń rolniczych zajmował się
w tamtym okresie Lubelski Syndykat Rolniczy); byli
to: M. Bergin, Sz. Berensztajn, A. Hochman,
M. Ros.
Tekst został napisany w oparciu o Księgę Adresową
Polski (wraz z Wolnym Miastem Gdańskiem) dla
handlu, przemysłu, rzemiosł i rolnictwa 1928,
Warszawa 1928, właścicielem praw autorskich
której jest Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa
w Poznaniu.
Regina Smoter Grzeszkiewicz
Cerkiew w Szczebrzeszynie.
Najstarsza świątynia prawosławna
w Polsce
Opisane poniżej prace badawcze prowadzone na
terenie cerkwi dotyczą tylko pierwszej fazy jej
budowy. W latach późniejszych była remontowana,
wymieniano zestarzałe elementy, dodawano
i usuwano niektóre z nich, np. wieże, absydy,
budowano następne krypty do pochówków itd.
Cerkiew składała się z dwóch członów: absydy
z kryptą i prostokątnej nawy. Szerokość nawy,
wg pierwotnych fundamentów, wynosiła ok. 8 m,
długości nawy nie można dokładnie określić, ale z
ogólnego zarysu cerkwi można wywnioskować,
że była taka sama lub niewiele większa niż szerokość.
Badania zostały zapoczątkowane w latach 1982,
1983 i 1985. Prowadziła je Stanisława Hoczyk-
Siwkowa ówcześnie doktor Uniwersytetu Marii Curie-
Skłodowskiej w Lublinie. Wykonano 14 wykopów od
wewnętrznej i zewnętrznej strony cerkwi.
Następne prace wewnątrz cerkwi prowadził
w latach 1990-1991 profesor Andrzej Rozwałka,
wówczas także doktor UMCS. Badał m.in.
wydobywane nawarstwienia śmietnikowo- gruzowe
z dużej krypty usytuowanej w zachodniej części nawy
i narożników cerkwi.
W latach 1992-1993 prowadzono na terenie
wzgórza cerkiewnego dalsze badania w trzydziestu
wykopach.
Najstarsze wydobyte przedmioty są datowane na
koniec XIV i początek XV wieku, również z tego
okresu pochodzą materiały ceramiczne z najstarszej
komory grobowej. We wcześniejszych warstwach
wykopów nie znaleziono żadnych przedmiotów.
Dowodzi to, że świątynia w pierwotnym kształcie
została wybudowana na przełomie XIV i XV wieku.
Co prawda, pierwszy proboszcz unicki
w Szczebrzeszynie, ks. Jan Karol Lipowiecki podaje,
że cerkiew wybudowano w roku 1194 r., ale ani
dotychczasowe badania, ani inne źródła, np. latopisy,
nie potwierdzają tej daty. Ks. Lipowiecki podając
w swojej kronice z roku 1600 tę datę, pragnął
„podnieść prestiż swojej świątyni” i, być może, przez
to zdobyć sponsora na odbudowę absydy,
która zawaliła się w tym czasie ze starości.
Można nawet wątpić, aby w tak wczesnych latach
religia chrześcijańska dotarła do Szczebrzeszyna.
W roku tysięcznym Polska przy zalesieniu 80%
liczyła średnio 4 mieszkańców na kilometr
kwadratowy. Bardziej zaludnione były Wielkopolska
i Małopolska- w reszcie kraju, w tym i na
Lubelszczyźnie, gdzie zalesienie mogło przekraczać
90 %, na pewno gęstość zaludnienia była mniejsza.
Szczebrzeszyn był położony na najdalszych
peryferiach w stosunku tak do Gniezna, jak i Kijowa.
Kiedy książę gnieźnieński wraz z dworem przyjął
chrześcijaństwo, do jego państwa mogło przybyć
kilku, najwyżej kilkunastu księży misyjnych,
a własnych jeszcze nie było. Palatium Mieszka
znajdowało się na Ostrowie Tumskim, w której to
rezydencji znajdował się także kościół. Jego rozmiary
pozwalały pomieścić około 30 osób.
Chrześcijaństwo przyjmowało się bardzo wolno,
nie tylko z powodu braku księży, ale z wielkimi
oporami ludności, unicestwiało bowiem
dotychczasowe własne słowiańskie wierzenia,
niszczyło świątynie, wizerunki bóstw, święte miejsca
i inne zabytki, całą kastę jej kapłanów itd. Niszczyło
dotychczasową kulturę i strukturę „pogańskiego”
państwa. Jak wiemy z historii, całe prowincje stawały
w obronie starej wiary, gdy wprowadzano obcych
księży, obcy język- łacinę do obrządków i niepojętego
jedynego Boga, w miejsce licznych dotychczasowych
bożków.
CHRZĄSZCZ NR 10 (10)
8
Na pewno nie odbywało się to w taki sposób,
jak dzisiaj wprowadza się islam w niektórych
krajach, czy wprowadzano katolicyzm
w Południowej Ameryce, gdzie zniszczono zabytki
i zamordowano kilkadziesiąt milionów „dzikich”
tubylców. Choć znamy „chrystianizację” Prusów
i Litwinów prowadzoną przez Zakon Najświętszej
Marii Panny- Krzyżaków.
Przyspieszenie chrystianizacji nastąpiło dopiero,
gdy po ponad 200 latach od czasu chrztu Mieszka
zaczęły napływać zakony, najpierw bliżej centrum,
potem dalej- droga jej do Szczebrzeszyna mogła
trwać dalsze 150 lat.
Ruś, pomimo posiadania około 5 milionów
mieszkańców, miała jeszcze mniejszą liczbę
mieszkańców na kilometr kwadratowy. Postępy we
wprowadzaniu nowej religii mogły być jeszcze
wolniejsze.
Można przyjąć, że chrześcijaństwo tak rzymskie,
jak i bizantyjskie dotarło do Szczebrzeszyna
w drugiej połowie XIV wieku, o czym świadczy czas
budowy ich świątyń. W roku 1377 Dymitr z Goraja
syn Iwony (rusińskie imię męskie Iwo), otrzymał od
króla dobra szczebrzeskie, a w 1388 r. król
Władysław Jagiełło, zapewne na prośbę Dymitra,
nadał Szczebrzeszynowi, jako „stolicy” tych dóbr,
prawa miejskie. Nastąpił widoczny rozwój miasta.
Sondaże na tzw. grodzisku potwierdziły,
że w wykopach z tego okresu gwałtownie zwiększyła
się ilość znajdowanych tam rzeczy codziennego
użytku, co świadczy o wzroście jego zasiedlenia.
Wtedy też wybudowano tam fosę i być może wieżę
mieszkalno- obronną. Można sądzić, że wtedy zaszła
także potrzeba budowy świątyń.
Niektórzy mieszkańcy Szczebrzeszyna bezzasadnie
utożsamiają cerkiew ufundowaną zapewne przez
Dymitra z pierwszym kościołem katolickim p.w. św.
Mikołaja. To nieprawda, bowiem w tym samym
czasie, w 1394 r., został również ufundowany
drewniany kościół katolicki w północo- wschodnim
rogu rynku, erygowany w 1398 r. przez Jakuba
arcybiskupa halickiego. Halickiego, gdyż pomimo
powołania diecezji w Chełmie bulą papieską
1.2.1377 r. biskup Stefan, mianowany w 1388,
objął ją dopiero w 1409 r., kiedy król uposażył
diecezję w 6 wsi. Pomiędzy rokiem 1388 a 1409
biskup Stefan pełnił funkcję biskupa pomocniczego
w diecezjach: kamieńskiej, poznańskiej
i włocławskiej.
Ciągle też forsowana jest przez niektórych niczym
niepotwierdzona teza, że Dymitr ufundował trzeci
kościół, klasztor dla zakonu franciszkanów.
Podawany rok fundacji tego klasztoru i jego
erygowania (1394 i 1398) jest identyczny z datą
fundacji i erygowania ww. kościoła katolickiego.
Zbyt to zbieżne, aby było prawdziwe. Niestety, nie
udało mi się dotychczas ustalić,
kiedy w Szczebrzeszynie powstał klasztor
franciszkanów, ale sądząc po fundacji pierwszego
franciszkańskiego klasztoru w Lublinie w 1459 r.,
można przypuszczać, że nastąpiło to znacznie
później.
Cerkiew, a pewnie i kościół katolicki, mogły
pomieścić po około 40-50 osób. Zaspakajało to
ówczesne potrzeby, gdyż analogicznie do innych
miejscowości w tych czasach, ludność
Szczebrzeszyna mogła liczyć nie więcej niż 200
mieszkańców.
Drewniany kościół katolicki spłonął podczas
wielkiego pożaru miasta w 1583 r. Obudowany
został w latach 1610 – 1620 w tym samym miejscu,
jako murowany i znacznie większy, przez księdza
Mikołaja Kiślickiego proboszcza szczebrzeskiego,
prałata lwowskiego, oficjała chełmskiego,
i funkcjonuje do dzisiaj. Czy wtedy otrzymał
wezwanie św. Mikołaja- patrona ks. Kiślickiego?
Równoczesna budowa dwóch świątyń za czasów
Dymitra dowodzi, że w ówczesnym Szczebrzeszynie,
tak jak na każdym pograniczu (granica Polski i Rusi
Halicko-Włodzimierskiej) mieszkała ludność
mieszana, w tym przypadku wyznawców dwóch
religii. Tak jest na pograniczach do dzisiaj. Np. po
obydwu stronach granicy polsko--białoruskiej żyją
pojedynczo, grupami i całymi wioskami Polacy
i Białorusini, wyznawcy prawosławia i katolicyzmu.
Znajdują się w tych wsiach zarówno cerkwie, jak
i kościoły. Tak samo jest na wielu innych granicach.
Potwierdza to słowa kanclerza Konrada Adenauera
na powojenne twierdzenia o niegdysiejszej polskości
ziem zachodnich: „W całej Europie nie ma jednego
metra kwadratowego ziemi, na której nie byłby ktoś
wcześniej. Ale granice wszystkich państw
europejskich ustanowiła wojna”.
Na przełomie XVI i XVII w. cerkiew przechodzi
we władanie unitów. Na temat powodów powstania
kościoła unickiego, zwanego też greckokatolickim,
i procesu jego tworzenia napisano tomy i zapewne
nie wyczerpano tematu do końca. Ja w wielkim
skrócie, przytoczę powody polityczne.
Romuald Kołodziejczyk
c.d.n.
9
Pytania i odpowiedzi
Czy amerykańskie piramidy kryją drzwi do
zaświatów?
Sergio Gomez wstrzymuje oddech: w końcu zbliża się
do celu. Archeolog przez sześć lat prowadził
wykopaliska w 138 metrowym tunelu pod świątynią
w prekolumbińskim mieście Teotihuacan.
Wraz z zespołem usunął stamtąd prawie 1000 ton
kamieni i innych przeszkód zagradzających drogę
oraz wydobył na powierzchnię niezliczone skarby.
Teraz kopiący dotarli do końca przejścia i … Gomez
nie wierzy własnym oczom. Przed nim znajdują się
trzy zamknięte komory. Czy to groby legendarnych
królów Teotihuacan?
Świątynne miasto zajmujące powierzchnię
80 kilometrów kwadratowych i liczące, być może,
nawet 200 000 mieszkańców było swego czasu jedną
z największych metropolii na świecie.
Jej budowniczowie pojawili się znikąd około II wieku
p.n.e. i stworzyli potężne państwo, na długo zanim
kontynent amerykański opanowali Majowie
i Aztekowie. Mnie więcej tysiąc lat później zniknęli,
pozostawiając po sobie wiele zagadek. Jedną z nich
stanowi tunel pod świątynią Pierzastego Węża.
Znaleziono tu ponad 60 000 darów ofiarnych, w tym
kamienie szlachetne, posążki, broń, ludzkie kości
i pozostałości skóry. Teoria Gomeza: rytualne ofiary
miały zapewnić władcom przychylność bogów.
Tymczasem archeolog odniósł kolejny sukces:
w jednej z komór natknął się na duże ilości płynnej
rtęci. To następna poszlaka wskazująca, że tunel może
być częścią królewskiego grobu, bo metal ten
prawdopodobnie symbolizował coś w rodzaju rzeki
płynącej w zaświatach. Jeśli Gomez pod koniec
wykopalisk w październiku faktycznie odkryje grób,
analiza DNA mogłaby ostatecznie wyjaśnić, kim byli
tajemniczy budowniczowie i kto nimi rządził…
Który cesarz wyruszył do królestwa umarłych
z całą armią?
Oblewając się potem, Yang Zhifa uderza kilofem w
spękaną ziemię. Od tygodni susza daje się we znaki
mieszkańcom prowincji Shanxi. Szukający wody
rolnik natyka się na coś twardego. Próbuje kopać
dalej, mijając przeszkodę, jednak jego oczom nie
ukazuje się kamień… lecz ramię glinianej figury.
Yang nie przypuszcza nawet, że dokonał właśnie
jednego z największych odkryć archeologicznych XX
wieku: odnalazł legendarną terakotową armię
pierwszego cesarz Chin, Qin shi Huanga.
Według historyków w 246 roku p.n.e., niedługo po
objęciu tronu, władca rozpoczął budowę swojego
mauzoleum – a miał wtedy 13 lat.
Przez 30 lat 700 000 robotników przymusowych
musiało kopać doły i usypywać wzgórza. Kompleks
zajmuje ostatecznie powierzchnię 90 kilometrów
kwadratowych, dorównując pod względem wielkości
Manhattanowi. Po co ten cały wysiłek? Qin Shi
Huang chciał zabrać w zaświaty całe cesarstwo,
dlatego został pochowany z modelami pałaców,
końmi, rydwanami i terakotowymi figurami.
To idealne warunki do rządzenia pod ziemią -
wyjaśnia kierownik wykopalisk Duan Qingbo,
ze strachu przed czającymi się w zaświatach
niebezpieczeństwami cesarz kazał ponadto
eskortować się wojsku złożonemu z 7 300
terakotowych wojowników naturalnej wielkości.
Również w zaświatach chciał mieć armię, która
chroniłaby jego duszę i grób przed zemstą tych,
których zabił – twierdzi historyk Robin Yates.
Duża część jego podziemnego królestwa nadal nie
została odkopana. Do dzisiaj nie otwarto też
grobowca, gdyż bez odpowiednich metod konserwacji
cenne skarby mogłyby się rozpaść pod wpływem
świeżego powietrza.
Według ekspertów terakotowa armia składała się
z prawie 8 000 żołnierzy, 130 rydwanów wojennych
zaprzężonych w 520 koni oraz 150 wierzchowców
jazdy. Każdy wojownik ma indywidualne rysy,
broń i dystynkcje.
Zebrał R.
Największe błędy w dziejach świata.
Bieg historii przybiera często zaskakujący obrót.
Raz po raz wielcy tego świata podejmują złe decyzje,
których skutki obserwujemy po dziś dzień. To znane
nam ze szkolnych podręczników lub kryjące się
jeszcze w mrokach przeszłości momenty zwrotne
naszych dziejów. Co by jednak było, gdyby
najsłynniejsze osoby w historii nie popełniły tych
błędów?
Krzyżowcy ruszyli do walki przeciwko
Saladynowi. Jak arogancja może zgubić całą armię.
CHRZĄSZCZ NR 10 (10)
CHRZĄSZCZ NR 10 (10)
10
Pełnia lata 1187 roku. Gardła krzyżowców są suche
i gorące jak pustynny piasek skrzypiący pod stopami.
Sakwy na wodę już od dawna są puste. Po forsownym
marszu w skwarze Ziemi Świętej kompletnie
wyczerpani mężczyźni patrzą w stronę błyszczącej
tafli Jeziora Genezaret, które jest tak blisko – a mimo
to nieosiągalne. Wojska Saracenów niczym mur
bronią dostępu do zbawiennej wody. Saladyn (na
zdjęciu str. 9), sułtan Egiptu czeka na rycerzy
Chrystusa. Krzyżowcy z Jerozolimy ostatkiem sił
ustawiają się w szyk bitewny. W ich stronę leci gęsty
dym – to wojownicy Saladyna podpalili trawy
i wyschnięte krzewy. Rycerze oddychają z trudem,
pieką ich oczy, ale najgorsze ma dopiero nadejść.
Nagle powietrze wypełnia się złowrogim świstem.
Dym ukrywa nadlatującą śmierć prawie do ostatniej
chwili – na oddziały chrześcijan sypią się tysiące
strzał. Rozpoczyna się bitwa, zwana również masakrą
pod Hattin, która stała się początkiem końca
chrześcijańskiego panowania w Ziemi Świętej.
Było to wydarzenie, które trwale zmieniło struktury
władzy na Bliskim Wschodzie – podobnie zresztą jak
w Azji i Europie. A przyczyną wszystkiego był błąd
jednego człowieka.
Przypomnijmy: mimo traktatu pokojowego z 1187
roku chrześcijańscy rycerze napadli na arabską
karawanę. Saladyn zebrał więc swoje wojsko,
z ponad 25 tysiącami zbrojnych przekroczył rzekę
Jordan, zdobył strategicznie ważne miasto Tyberiadę
i obległ jego twierdzę. Chciał uniknąć bezpośredniej
konfrontacji z głównymi siłami chrześcijan.
Ci tymczasem nie zwlekali. Zaledwie dzień później
władca Królestwa Jerozolimskiego Gwidon
z Lusignan zwołał swoje wojsko w liczbie 20 tysięcy
rycerzy. Ubrani w ciężkie kolczugi krzyżowcy czuli
znaczną przewagę nad lekko zbrojnymi oddziałami
wroga. Jedynie dobrze znający okolicę hrabia
Rajmund z Trypolisu, władca Tyberiady,
ostrzegał króla, aby w pełni lata i bez odpowiednich
zapasów wody nie ciągnąć całym wojskiem przez
pustynię. Na próżno.
Gwidon z Lusignan zignorował radę i okrzykiem
,,Bóg tak chce” wydał krzyżowcom rozkaz wymarszu.
Kompletnie błędna ocena doprowadziła jego wojsko
wprost w sidła Saldyna. Zaledwie dwa dni później
większość chrześcijańskiej armii zaścielała pole bitwy
lub znalazła się w niewoli. Bezbronna Jerozolima
była zdana na łaskę muzułmańskich żołnierzy.
Po krótkim oblężeniu przebywający w niej
chrześcijanie opuścili miasto i oddali je Saladynowi
bez walki.
Gdyby Gwidon z Lusignan pozostał ze swoimi
oddziałami w Jerozolimie, to z łatwością mógłby ją
utrzymać. Wiele przemawia wręcz za tym,
że jeśliby krzyżowcy nie nadeszli przez pustynię,
Saladyn wycofałby swoje oddziały i rozpuścił je do
domu. Rozważne zachowanie chrześcijan nie tylko
umocniłoby ich panowanie na Bliskim Wschodzie,
lecz również mogłoby wesprzeć pokojowe
współistnienie obu religii – w Jerozolimie bowiem od
dawna było się zdanym na handel i zaopatrzenie
z zewnątrz. Dlatego też Thomas Asbridge
z Uniwersytetu Londyńskiego opisuje klęskę
chrześcijan pod Hattin jako jeden z najważniejszych
czynników, które wywołały eskalacje przemocy na
Bliskim Wschodzie w następnych stuleciach.
Zebrał R.
Z miasta
VIII Biegi Terenowe im. Bronisława
Pietruszyńskiego
Publikujemy oficjalne wyniki rywalizacji
w VIII Biegach Terenowych im. Bronisława
Pietruszyńskiego. Impreza cieszy się niesłabnącym
zainteresowaniem, o czym najdobitniej świadczy
liczba zgłoszonych w tym roku uczestników.
Łącznie we wszystkich kategoriach do rywalizacji
przystąpiło ponad 500 osób. Mimo kapryśnej pogody
zawody przebiegały w miłej atmosferze, do czego
w dużym stopniu przyczynili się sami biegacze, nie
zapominając podczas zmagań o duchu fair play.
Zwycięzcy w poszczególnych kategoriach
Dziewczęta/kobiety
2009 r. – Natalia Grela - Zespół Szkół w Michalowie
2008 r. – Maja Czajka - SP nr 1 w Szczebrzeszynie
2007 r. – Jagoda Wróbel – SP nr 1 w Szczebrzeszynie
2006r. – Natalia Sykała – SP nr 1 w Szczebrzeszynie
11
CHRZĄSZCZ NR 10 (10)
2005 Kinga Zawiślak – SP w Radecznicy
2004 Julia Bednarz – SP nr 1 w Szczebrzeszynie
2003 r. – Dominika Pomarańska - SP w Nieliszu
2002 Agnieszka Zawiślak – Gimnazjum w Radecznicy
2001 Aleksandra Żuk – Gimnazjum w Szczebrzeszynie
2000 r. – Agata Oszust - Gimnazjum w Średniem
Dużym
1997 – 1999 r. – Aleksandra Wnuk – Zespół Szkół
nr 2 w Szczebrzeszynie
Chłopcy/mężczyźni
2009 r. – Jakub Kawala – Zespół Szkół w Michalowie
2008 r. – Nikolas Sztochel Zespół Szkół w Michalowie
2007 r. -Kamil Bis - SP nr 1 w Szczebrzeszynie
2006 r. - Filip Dubiel – SP nr 1 w Szczebrzeszynie
2005 r. – Hubert Samulak – SP nr 1 w Szczebrzeszynie
2004 r. – Jakub Czok – SP w Czarnymstoku
2003 r. – Dawid Budzioło – SP w Kol. Tworyczów
2002 r. – Mateusz Antoniak – Gimnazjum w Średniem
Dużym
2001 r. – Szymon Sarzyński – Gimnazjum
w Radecznicy
2000 r. – Jakub Skrok – Gimnazjum w Radecznicy
1997 – 1999 r. – Patryk Kozłowski – Zespół Szkół
Nr 2 w Szczebrzeszynie
Kategoria open – bieg główny – mężczyźni
1. Mateusz Jezierski – Michalów
2. Tomasz Kostrubiec – Szczebrzeszyn
3. Jerzy Banaszkiewicz – Zamość
MDK Szczebrzeszyn
Uroczystość wręczenia Nagród
Edukacyjnych
Nagrody Edukacyjne przyznawane przez Burmistrza
Szczebrzeszyna to szczególne wyróżnienia, których
ideą jest uhonorowanie osiągnięć uczniów szkół
podstawowych i gimnazjów. Tegoroczna ceremonia
wręczenia Nagród Edukacyjnych odbyła się
29 września w sali konferencyjnej Urzędu Miejskiego
w Szczebrzeszynie. Podczas uroczystości wyróżnieni
zostali uczniowie, którzy osiągnęli wysokie wyniki
edukacyjne w roku szkolnym 2014/2015.
Nagrody Edukacyjne z rąk Burmistrza
Szczebrzeszyna Pana Mariana Mazura odebrali
uhonorowani uczniowie, zaś ich dumni rodzice
otrzymali listy gratulacyjne. Po ceremonii wręczenia
nagród głos zabrał jeden z nagrodzonych uczniów,
który w imieniu wszystkich laureatów wyraził
wdzięczność zebranym na uroczystości władzom
gminy, dyrektorom szkół, nauczycielom i rodzicom.
Podziękowaniem za wspieranie uczniów w ich
ambitnych dążeniach był także koncert w wykonaniu
młodzieży z Gimnazjum im. Polskich Olimpijczyków
w Szczebrzeszynie.
Uroczystość wręczenia Nagród Edukacyjnych była
podniosłym wydarzeniem dla nagrodzonych uczniów,
ich rodziców, a także zgromadzonych gości. Wartość
nauki i talent zostały docenione, a to jest najbardziej
motywujące dla młodych ludzi, którzy podjęli trud,
by realizować swoje ambicje oraz rozwijać
uzdolnienia.
Nagrody Edukacyjne za rok szkolny 2014/2015
otrzymali: > Marcin Malec (Szkoła Podstawowa nr 1 im. H.
Sienkiewicza w Szczebrzeszynie) – Nagroda Edukacyjna
za wybitne osiągnięcia w dziedzinie nauki.
> Piotr Wolicki (Szkoła Podstawowa nr 1 im. H.
Sienkiewicza w Szczebrzeszynie) – Nagroda Edukacyjna
za wybitne osiągnięcia w dziedzinie nauki.
> Marcin Sawczuk (Gimnazjum im. Dzieci
Zamojszczyzny w Bodaczowie) – Nagroda Edukacyjna –
Absolwent Gimnazjum.
> Adrianna Siek (Gimnazjum im. Polskich
Olimpijczyków w Szczebrzeszynie) – Nagroda
Edukacyjna – Absolwent Gimnazjum.
> Zofia Magdalena Banach (Szkoła Podstawowa nr 1 im.
H. Sienkiewicza w Szczebrzeszynie) – Nagroda
Edukacyjna – Absolwent Szkoły Podstawowej.
> Natalia Dąbrowska (Szkoła Podstawowa im. St.
Staszica w Niedzieliskach) – Nagroda Edukacyjna –
Absolwent Szkoły Podstawowej.
Ciąg dalszy str. 12
12
CHRZĄSZCZ NR 10 (10)
Nowości wydawnicze. W październiku Miejsko – Gminna Biblioteka
Publiczna w Szczebrzeszynie proponuje Państwu
kolejne nowości wydawnicze.
C.W. Gortner ,, Potomek Tudorów” – Młodziutka
Elżbieta Tudor zdobywa upragniony tron, ale nie
wolno jej odetchnąć z ulgą. Protestancka królowa ma
wielu wrogów. Za każdym filarem może czaić się
skrytobójca, a każdy łyk wina może zawierać
truciznę. Na dodatek w niewyjaśnionych
okolicznościach znika najwierniejsza dama dworu
Elżbiety, Lady Parry. Brendan Prescott, zaufany
szpieg w służbie królowej, otrzymuje od władczyni
sekretną misję: musi za wszelką cenę odnaleźć lady
Parry. Podczas poszukiwań uświadamia sobie jednak,
że oto trafił na trop tajemnicy tak niewiarygodnej, że
gdyby wyszła na jaw, z pewnością przyniosłaby
zgubę potężnej królewskiej dynastii.
“Dzieci gotują” – to barwna, efektowna i pomysłowa
książka, dzięki której pierwsze kroki w kuchni okażą
się świetną zabawą i prawdziwą przygodą.
“Dzieci rysują” – książka pokazuje jak w prosty
sposób wyczarować na kartce zwierzęta, postacie lub
pojazdy. Jakie efekty można uzyskać, rysując
kredkami.
Zapraszamy.
MGBP w Szczebrzeszynie
> Maksymilian Dorn (Szkoła Podstawowa im. M.
Konopnickiej w Bodaczowie) – Nagroda Edukacyjna –
Absolwent Szkoły Podstawowej.
> Hubert Bednarz (Szkoła Podstawowa im. M.
Konopnickiej w Bodaczowie) – Nagroda Edukacyjna za
szczególnie wysokie wyniki w nauce i zachowaniu.
> Wiktor Banach (Gimnazjum im. Polskich
Olimpijczyków w Szczebrzeszynie) – Nagroda
Edukacyjna za szczególnie wysokie wyniki w nauce i
zachowaniu.
> Wiktoria Budzyńska (Gimnazjum im. Dzieci
Zamojszczyzny w Bodaczowie) – Nagroda Edukacyjna
za szczególnie wysokie wyniki w nauce i zachowaniu.
> Karolina Gryba (Gimnazjum im. Polskich
Olimpijczyków w Szczebrzeszynie) – Nagroda
Edukacyjna za szczególnie wysokie wyniki w nauce i
zachowaniu.
> Łukasz Nosek (Gimnazjum im. Dzieci
Zamojszczyzny w Bodaczowie) – Nagroda Edukacyjna
za szczególnie wysokie wyniki w nauce i zachowaniu.
> Karolina Szyduczyńska (Gimnazjum im. Polskich
Olimpijczyków w Szczebrzeszynie) – Nagroda
Edukacyjna za szczególnie wysokie wyniki w nauce i
zachowaniu.
> Kamil Wrona (Gimnazjum im. Dzieci Zamojszczyzny
w Bodaczowie) – Nagroda Edukacyjna za szczególnie
wysokie wyniki w nauce i zachowaniu.
> Bartłomiej Ziomko (Gimnazjum im. Polskich
Olimpijczyków w Szczebrzeszynie) – Nagroda
Edukacyjna za szczególnie wysokie wyniki w nauce
I zachowaniu
Nagrodzeni
„Chrząszcz” – miesięcznik informacyjny
Wydawca – Stowarzyszenie Przyjaciół Szczebrzeszyna
Redakcja –Zygmunt Krasny, Joanna Dawid, Mateusz Sirko
Adres : 22-460 Szczebrzeszyn ul. Pl. T. Kościuszki 1
E-mail: [email protected] www.chrzaszcz.com.pl Projekt rysunku Chrząszcza – Monika Niechaj