-
Diametros nr 6 (grudzie� 2005): 70 – 93
70
Metateoretyczne problemy epistemologii*
Jan Wole�ski
1. Uwagi wst�pne
Tekst ten (jest to fragment ksi��ki Epistemologia i poznanie. Prawda, wiedza i realizm,
która wyjdzie na pocz�tku przyszłego roku w Wydawnictwie Naukowym PWN)
porusza wybrane kwestie metaepistemologiczne1. Zazwyczaj zaczyna si� od
pytania, czy epistemologia jest nauk�. Tak post�pował np. Ingarden2 i odpowiadał
twierdz�co: epistemologia jest nauk� o idei poznania, spełniaj�c� te surowe
warunki naukowo�ci, jakie fenomenologia stawiała wszelkiej filozofii. Wielu
innych chciałoby teori� poznania widzie� jako nauk� przyrodnicz�, a w ka�dym
razie empiryczn�. Mój pogl�d w tej materii jest zgoła odmienny. Uwa�am, �e
filozofia nie jest nauk�, ale w przeciwie�stwie do wielu analityków, zwłaszcza
logicznych empirystów, nie widz� w tym nic ani strasznego, ani nawet
przygn�biaj�cego. Filozofia nie jest nauk� ani formaln�, ani empiryczn�, tj. nie da
si� przedstawi� jako dział logiki czy matematyki, ani te� nie formułuje
empirycznych hipotez zmierzaj�cych do wyja�nienia faktów, by tak rzec,
poznawczych. Jako analityk przypisuj� filozofii analiz� poj��, a przez to i
przedmiotów, którymi teoretycy poznania interesowali si� „od zawsze”. Cz���
historyczna dostarczyła nam sporego materiału dotycz�cego zagadnie�
epistemologicznych. Nie widz� �adnej mo�liwo�ci, by to wszystko obj�� jedn�
nauk� wedle zadanego mniej lub bardziej z góry obja�nienia jej przedmiotu.
Gdyby to nawet jako� powiodło si�, to pozostaje jeszcze niebagatelny problem
* Poni�szy artykuł stanowił wprowadzenie do debaty Naturalizm i epistemologia, która odbyła si� na forum ICF Diametros w dniach 21 – 23 pa�dziernika 2005. Nawi�zuj�ce do niego głosy innych dyskutantów wraz z odpowiedzi� prof. Wole�skiego zamieszczamy w dziale Dyskusje. Tekst stanowi zarazem fragment ksi��ki Autora Epistemologia. Poznanie, prawda, wiedza i realizm, która niebawem uka�e si� w Wydawnictwie Naukowym PWN. (przyp. red.). 1 Por. te� Dürr [1924]; St�pie� [1966]; Hetherington [1992]; Fumerton [1995]; prace tego typu nie s� liczne. 2 Ingarden [1971].
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
71
wyboru jakiej� koncepcji teorii poznania. Banalne spostrze�enie, �e matematycy,
fizycy a nawet historycy mog� si� ró�ni� w kwestii tego, czym jest odpowiednio
matematyka, fizyka i historia, ale pozostawa� w zgodzie w sprawach rzeczowych,
ci�gle jako� nie mo�e doj�� do �wiadomo�ci wielu filozofów. Mówi�c nieco
technicznie: filozofia jest zamkni�ta na problematyk� metafilozoficzn� a nauka
nie, co znaczy, �e kwestie metafilozoficzne nale�� do filozofii, a kwestie
metafizyczne (by na moment u�y� tego przymiotnika na okre�lenie metateorii
fizyki) czy metahistoryczne nie nale�� do fizyki czy historii. Metamatematyka
zdaje si� dostarcza� kontrprzykładu na pierwszy rzut oka, ale jest to problem
bardziej terminologiczny ni� rzeczowy. Obecnie termin „metamatematyka”
oznacza matematyczne badanie systemów formalnych, a wi�c nale�y do
matematyki. Gdy jednak na moment oznaczymy tym słowem dociekania nad
przedmiotem i metod� matematyki, to ich status jest taki sam, jak metafizyki lub
metahistorii. Kto� jeszcze mo�e zauwa�y�, �e jednak metateoria ma znaczenie dla
nauki, której jest metanauk�, bo np. intuicjonista odrzuca matematyk� klasyczn�,
fizyk-determinista (np. Einstein) oczekuje czego� innego od teorii fizykalnych ni�
fizyk-indeterminista (np. Heisenberg), a historyk podzielaj�cy indywidualizm w
pogl�dzie na sprawstwo wydarze� dziejowych inaczej przedstawia dzieje, ni� to
czyni badacz uznaj�cy, �e dzieje zale�� od grup społecznych, a nie od jednostek.
Na to odpowiem, �e owe pogl�dy metanaukowe odgrywały raczej rol�
heurystyczn� ni� uzasadniaj�c�.
Zawsze mo�na oczywi�cie przyj�� jak�� definicj� naukowo�ci, mniej lub
bardziej arbitraln�. Brentano i Twardowski uwa�ali, �e wystarczy, by filozofia
uzasadniała swe tezy tak, jak typowa nauka przyrodnicza, ale to okazało si� tylko
projektem. Fenomenologia jako supernauka sama skompromitowała si� brakiem
zgody w sprawie tak wa�nych rzeczy, jak to, czy �wiat jest korelatem
�wiadomo�ci czy nie, pomimo, co trzeba z naciskiem podkre�li�, jednomy�lno�ci
samych fenomenologów w sprawie metody (jak to wi�c jest, �e ta sama metoda i
te same zało�enia wyj�ciowe prowadz� do tak rozbie�nych wyników; pytałem o
to wielu fenomenologów, ale �aden nie umiał poda� odpowiedzi).
Prze�wiadczenie Russella i Koła Wiede�skiego, �e filozofia jako nauka jest cz��ci�
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
72
logiki, te� okazało si� nieporozumieniem. Wszystko to pokazuje, �e filozofia nie
jest nauk� w takim sensie jak matematyka czy nauki empiryczne, lecz �e słowem
„nauka” mo�na si� posługiwa� rozmaicie. Gdy jednak przez nauk� rozumie si�
matematyk� plus nauki empiryczne, to trudno nie przyzna� racji gł�bokiej
uwadze Wittgensteina, �e filozofia jest albo ponad, albo poni�ej nauki, ale nigdy
obok. Wszelako, jeszcze raz powtarzam, nie wida� powodu, by z tego faktu czyni�
tragedi�. Filozofia mo�e by� jednak uprawiana lepiej lub gorzej. O ile przyjmie si�,
�e zadaniem filozofa jest mi�dzy innymi argumentacja za tym czy owym, filozofia
analityczna dostarcza relatywnie najlepszych sposobów realizacji takiego
przedsi�wzi�cia.
Rozwa�ania typu „meta” mo�na prowadzi� w niesko�czono��. Winien
jestem jednak wyja�nienie pewnej wa�nej kwestii. W tytule tej ksi��ki figuruje
zwrot „z analitycznego punktu widzenia”, a wy�ej stwierdziłem, �e zadaniem
filozofii jest analiza poj��. S� jednak rozmaite sposoby pojmowania metody
analitycznej w filozofii. Mój wybór preferuje analiz� formaln� przy u�yciu
�rodków logiki formalnej. I takich rozwa�a� w tym, co nast�puje jest wiele.
Traktuj� logik�, za Le�niewskim, jako formaln� ekspozycj� intuicji. Czy jest to
metoda uniwersalna? Nie jest, a nawet nie mo�e by�, poniewa� ka�da formalna
rekonstrukcja musi by� poprzedzona wyeksplikowaniem intuicji, jakie chce si�
wzi�� pod uwag�. Bywa i tak, �e na zebraniu i uporz�dkowaniu materiału
intuicyjnego trzeba poprzesta�. Zwracam tak�e uwag� na to, �e formalizacja w
filozofii nie przekształca jej w logik�. Dlatego stwierdziłem, �e próby w tym
kierunku trzeba uzna� za projekty, a teraz mog� doda�, �e raczej niemo�liwe do
zrealizowania. Gdy np. broni� realizmu przy pomocy semantycznej definicji
prawdy, a wi�c pewnej konstrukcji formalnej, nie twierdz�, �e pierwszy wynika
logicznie (jest konsekwencj� logiczn�) z drugiej. Ma tutaj miejsce tzw.
konsekwencja interpretacyjna, której istotnym krokiem jest dobranie jakiej�
interpretacji hermeneutycznej. Ulubionym moim przykładem konsekwencji
interpretacyjnej jest oparcie indeterminizmu na zasadzie nieoznaczono�ci
Heisenberga (iloczyn nieokre�lono�ci p�du cz�stki elementarnej i nieokre�lono�ci
jej poło�enia jest niemniejszy od stałej Plancka). Niektórzy powiadaj�, �e
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
73
indeterminizm wynika z zasady nieoznaczono�ci. To jednak jest niemo�liwe, bo
reguła Heisenberga nie zawiera słowa „indeterminizm” (czy „determinizm”).
Dopiero, gdy doda si� jakie� rozumienie indeterminizmu (np., �e polega on na
niemo�no�ci �cisłego przewidywania stanów przyszłych na podstawie
przeszłych), pogl�d ten wynika z fizyki kwantowej.
Zastosowana hermeneutyka jest pro�ciutka, ale ilustruje wszystko, co jest
wa�ne w zwi�zku z konsekwencj� interpretacyjn�. Po pierwsze, ma wyra�ne
osadzenie w tradycji filozoficznej, bo tak rozumiano indeterminizm w historii. Po
drugie, nie jest to wykładnia jedyna. Po trzecie, nie usuwa sporu filozoficznego,
ale go uwyra�nia. Po czwarte, umo�liwia kontrol� poprawno�ci argumentacji za
danym pogl�dem filozoficznym i przeciwko niemu. Punkt trzeci wi��e si� z
reprezentowan� tutaj koncepcj� analizy filozoficznej. Nie chodzi tyle o usuni�cie
sporu w wyniku jego rozstrzygni�cia w sposób wszystkich przekonywuj�cy, ale
wła�nie o uwyra�nienie. Je�li w ogóle mo�na mówi� o rozwi�zaniach
filozoficznych, to tylko relatywnie do danej hermeneutyki. To wyja�nia, dlaczego
filozofia obraca si� od dawna w kr�gu tych samych problemów i odpowiedzi na
nie. Niekoniecznie jest powód do depresji, gdy� ka�da epoka wymaga swojej
hermeneutyki, chocia� to nie uzasadnia ignorowania tego, co było dawniej.
Aczkolwiek indeterminizm nie wynika z mechaniki kwantowej, podobnie jak
determinizm nie jest logicznym nast�pstwem fizyki klasycznej, to rozprawianie o
jednym i drugim bez brania pod uwag�, co fizycy maj� do powiedzenia o �wiecie,
nie stanowi post�powania zbyt racjonalnego (s� i tacy, którzy zatrzymuj� si� na
fizyce Arystotelesa). Czas jednak zako�czy� ten manifest metafilozoficzny3.
2. Stosunek poznawczy i jego analiza
Literalnie rzecz bior�c teoria poznania jest o poznaniu, niektórzy dodaj�, �e o
prawdziwym. Rzeczownik „poznanie” jest odsłowny, a w takich razach lepiej
analiz� zaczyna� od stosownych czasowników, w naszym przypadku od
„pozna�” i „poznawa�”. Ten punkt wyj�cia ujawnia dwie wa�ne okoliczno�ci.
Gdy od bezokoliczników „poznawa�” i „pozna�: przejdziemy do form
3 Por. wi�cej w: Wole�ski [1993] s. 7-19; oraz prologu i epilogu w: Wole�ski [1996].
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
74
osobowych, natychmiast okazuje si�, �e poznawanie i poznanie maj� zawsze jaki�
podmiot. Nie ma sensu powiedzie� w konwersacji „wie, bo poznał”, poniewa�
rozmówca zaraz zapyta si� „kto wie, bo poznał?”, o ile kontekst tego nie wyja�nia.
Ale nie tylko to, bo interlokutor zaraz doda „ale, co wie?” lub „co poznał?”. To
doprowadza do wniosku, �e analizie winien podlega� cały kontekst „x poznał
(poznaje) y”. Wskazuje on, �e poznanie ma charakter relacyjny, co pozwala mówi�
o stosunku poznawczym, w którym uwikłane s� podmiot poznania (dalej S) i
przedmiot poznania (dalej O), pomi�dzy którymi co� si� rozgrywa, mianowicie
proces poznania. Nie jest to �adne odkrycie, gdy� w istocie rzeczy, wszystkie
doktryny epistemologiczne tak wła�nie zapatruj� si� na poznanie, ale wzajemnie
ró�ni� si� w dalszych analizach. O podmiocie zakłada si�, �e jest wyposa�ony w
pewne narz�dzia poznawcze: rozum, zmysły, intuicj�, j�zyk, a mo�e i co� jeszcze,
które kształtuj� kompetencj� poznawcz� (epistemiczn�). Na ogół rozwa�a si�
poznanie ludzkie, ale filozofowie religii rozpatruj� poznanie istot nad-
przyrodzonych (bogów, aniołów itd.), mo�na bada� poznanie zwierz�t, innych ni�
człowiek, ro�lin (mo�e tropizmy s� jakim� rodzajem poznania) czy automatów,
np. komputerów. Filozofowie społeczni zajmuj� si� poznaniem grup społecznych,
transcendentali�ci mówi� o podmiocie transcendentalnym, za� biologowie
ewolucyjni argumentuj�, �e wiedza w ontogenezie (rozwoju jednostkowym)
zale�y od wiedzy zakumulowanej filogenetycznie, tj. gatunkowo. Chocia� warto
to wszystko mie� na uwadze, poznanie ludzkie ma charakter paradygmatyczny i
tak te� b�dzie dalej traktowane.
Czasownik „pozna�” ma charakter dokonany, a „poznawa�” niedokonany.
Nie mo�na jednak pozna� bez uprzedniego poznawania, ale nie zawsze bywa, �e
poznawanie ko�czy si� poznaniem. Je�li powiadamy, �e S poznał O, znaczy to, �e
podmiot uzyskał pewn� wiedz� o tym, co poznawał, tj. o przedmiocie poznania.
Uwagi te natychmiast prowadz� do niezwykle wa�nego rozró�nienia czynno�ci i
wytworów, w tym wypadku poznawczych4. Punktem wyj�cia analizy Kazimierza
Twardowskiego (ta jest moim punktem wyj�cia) były takie pary wyrazów jak:
„biega� – bieg”, „mówi� – mowa”, „my�le� – my�l”, „s�dzi� – s�d” i „rze�bi� –
4 Twardowski [1912].
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
75
rze�ba”. W ka�dym przypadku, pierwszy wyraz oznacza czynno��, a drugi jej
wytwór, bo bieg jest skutkiem biegni�cia, mowa mówienia, my�l my�lenia, a s�d
s�dzenia. Czynno�ci i wytwory mog� by� fizyczne (biega�, bieg), psychiczne
(my�lenie, my�l) lub psychofizyczne (rze�bi�, rze�ba). Wytwory mog� by� trwałe
(trwaj� po ustaniu kreuj�cej je czynno�ci) jak rze�ba lub nietrwałe (znikaj� po
ustaniu stosownej czynno�ci), jak my�l.
Zastosowanie dystynkcji czynno�ci i wytworów do problematyki epistemo-
logicznej jest natychmiastowe, bo pary (a) „poznawa� – poznanie” i (b) „pozna� –
poznanie” s� kolejnymi przykładami rozwa�anego rozró�nienia. Mo�emy teraz
zapyta�, czy obie pary powinny by� brane pod uwag�, skoro „pozna�” w (b) zdaje
si� odnosi� do wytworu, a nie do czynno�ci. Wtedy jednak nie wida� powodu, by
w (a) wyst�powało tylko „poznanie”, bo np. gdy poznawanie nie ko�czy si�
sukcesem, to jego rezultatem mo�e by� brak poznania. Z punktu widzenia
epistemologii Platona i jej podobnych, (b) jest w pełni legitymowane, poniewa�
poznanie jako wytwór jest rezultatem specjalnych czynno�ci poznawczych
prowadz�cych tylko i wył�cznie do episteme. Aby odda� w pełni t� intuicj� trzeba
przekształci� par� (a) w „poznawanie1 – poznanie1”, natomiast par� (b) w
„poznawanie2 – poznanie2”, a dalej w miejsce „poznania1” wstawi� doxa, a zamiast
„poznania2” umie�ci� episteme. Mo�emy oczywi�cie, znowu zgodnie z Platonem,
zast�pi� episteme przez słowo „wiedza”, ale to nie likwiduje problemu, gdy� zaraz
pojawi si� pytanie, czy rzeczywi�cie doxa nie jest rodzajem wiedzy, a je�li
odpowiemy pozytywnie wraz z wieloma filozofami przeszło�ci, to rzeczownik
„wiedza” i tak musi by� indeksowany, podobnie jak „poznanie”. Warto jednak
rozwa�y� par�, której drugim członem jest „wiedza”, tj. par� „wiedzie� – wiedza”.
Otó�, traktowanie czasownika „wiedzie�” jako odnosz�cego si� do czynno�ci nie
jest intuicyjne, co sugeruje, by para (a) była traktowana jako wyj�ciowa. Dalsze
kroki wymagaj� analizy wiedzy, szczególnie odpowiedzi na pytanie, czy doxa do
niej nale�y czy nie. Ale ju� teraz mo�emy odró�ni� poznanie jako czynno�� i
poznanie jako wytwór, czyli wiedz�. J�zyk polski jest przy tym w korzystnej
sytuacji, bo leksykalnie odró�nia „poznawanie” i „poznanie”. W tej sytuacji warto
przyj��, �e w parze „poznanie – wiedza” jej pierwszy element odnosi si� do
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
76
czynno�ci, a drugi do wytworu. Wedle propozycjonalnej koncepcji poznania,
któr� akceptuje, jest ono wyra�ane w zdaniach, których wydanie czy uznanie
mo�e by� motywowane (warunkowane) przez spostrze�enia czy te� przedstawie-
nia. Ostatecznie wi�c, wiedza składa si� ze zda�, natomiast poznawanie odbywa
si� drog� aktów rozmaitego rodzaju. Tak wi�c, pełny opis stosunku poznawczego
wymaga uwzgl�dnienia podmiotu poznania, aktu poznawczego, przedmiotu tego
aktu i wytworu b�d�cego jego tre�ci�, przy czym wiedza, czyli poznanie jako
wytwór jest zawsze jakim� zbiorem zda�. Uwzgl�dnienie przedmiotu stosunku
poznawczego automatycznie przes�dza, �e poznanie jako akt ma charakter
intencjonalny.
3. Kilka zagadnie� demarkacyjnych
Jaki jest stosunek teorii poznania do innych dyscyplin, filozoficznych lub im
bliskim? Rozwa�� kolejno ontologi�, logik� oraz psychologi�. Pierwsza, tj.
dociekania o tym, co i jak istnieje, ma charakter szczególny, bo wi��e si� z kwesti�,
jaki powinien by� punkt wyj�cia w filozofii: rozpatrywanie tego, co istnieje czy te�
zaczynanie od poznania? Inaczej mówi�c: czy analiza istnienia ma by�
poprzedzona analiz� poznania czy na odwrót? W historii byli tacy i tacy. Do
Kartezjusza dominował ontologizm, a potem epistemologizm. Domniemana
argumentacja ontologisty mo�e by� taka: bez istnienia nie byłoby poznania, a wi�c
trzeba zacz�� od pierwszego. Na to epistemologista ma tak� odpowied�: dobrze,
ale najpierw trzeba pozna� istnienie, by o nim mówi�, a wi�c jednak poznanie jest
pierwotniejsze. Nie widz� wyj�cia z tego kr�gu i wydaje mi si�, �e ka�de
zagadnienie filozoficzne winno by� o�wietlone z obu punktów widzenia,
ontologicznego i epistemologicznego, a niekiedy i aksjologicznego, bo były
przecie� doktryny filozoficzne o aksjologicznym punkcie wyj�cia. Punkt wyj�cia
zale�y od badacza, a dokładniej problematyki jak� si� zajmuje i rozmaitych
presumpcji jakie czyni5. Nie jest rzecz� rozs�dn� decydowanie, �e epistemologia
sprowadza si� do metafizyki poznania, a ontologia do metafizycznych
konsekwencji ustale� poczynionych w teorii poznania; stanowisko pierwsze
5 Por. St�pie� [2005] dla analizy historycznej i systematycznej tej problematyki.
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
77
znalazło zwolennika w Hartmannie6, drugie w Ajdukiewiczu7, gdzie powiada si�,
�e znaczna cz��� rozwa�a� metafizyka polega na wyprowadzaniu wniosków z
pogl�dów epistemologicznych. Na ogół jest tak, �e nie unikniemy pyta�
ontologicznych w epistemologii, np. w sprawie sposobu istnienia przedmiotów
poznania oraz pyta� epistemologicznych w ontologii, np. o poznawczy dost�p do
przedmiotów idealnych. Jest specyfik� filozofii, �e zachodzi taka współzale�no��
pomi�dzy dyscyplinami do niej nale��cymi. A co z projektem, lansowanym przez
fenomenologów, czystej lub autonomicznej teorii poznania, tj. niezale�nej od
ontologii? Po pierwsze, uniezale�ni� mo�emy zawsze, po prostu ignoruj�c pewne
problemy, np. tak, jak w niniejszej ksi��ce i zadowalaj�c si� wskazaniem, �e tak
rzecz została postanowiona. Fenomenologowie zapewne nie przystan� na
przemilczenia, gdy� s�dz�, �e je�li problem powstaje, to ma by� rozwi�zany.
Nale�y zatem ich chyba tak rozumie�, �e epistemologia ma by� tak uprawiana, �e
nie pojawiaj� si� w niej kwestie ontologiczne8. Realizacja tego projektu jest trudna,
o ile w ogóle mo�liwa. Rzecz jest znacznie bardziej dramatyczna dla reprezentanta
stanowiska, �e filozofia jest nauk� (w normalnym sensie), bo nie jest rzecz�
oboj�tn� jaka jest kolejno�� dyscyplin i jakie zało�enia s� wcze�niejsze od innych.
Filozof analityczny traktuje filozofi� jako kolekcj� problemów, jakie trzeba zbada�.
Wolno mu zatem rozpatrywa� stosunek tre�ci ontologicznych do idei epistemo-
logicznych w ramach konkretnego zagadnienia, jakie rozwa�a, a nie w ogóle.
Wolno mu powiedzie�, �e jedne lub drugie go w danym momencie nie interesuj�,
np. status bytowy modeli semantycznych w analizie relacji poznawczej.
Filozofowie XIX w., przede wszystkim niemieccy, uwa�ali teori� poznania
za bardzo �ci�le spokrewnion� z logik�. Pisano dzieła tytułowane Logik und
Erkenntnislehre (Logika i teoria poznania), a dla uzasadnienia tej fuzji podnoszono, �e
logika i teoria poznania zajmuj� si� prawdziwo�ci�. Opozycja domagaj�ca si�
oddzielenia obu dyscyplin wskazywała, �e epistemologia zajmuje si� prawd�
materialn�, a logika – prawd� formaln�. Uj�cie to jest zasadniczo słuszne, a dzisiaj
6 Por. Hartmann [1921]. 7 Zob. Ajdukiewicz [1949] s. 68. 8 Por. Ingarden [1924-1925].
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
78
mo�e by� przeprowadzone znacznie precyzyjniej. Logika jest systemem tautologii
jako zda� prawdziwych we wszystkich modelach, a epistemologia na pewno z
tautologii si� nie składa. I to wystarczy dla pokazania, �e obie te dyscypliny mijaj�
si�. Nie znaczy to, �e w logice nie ma problemów epistemologicznych, a w
epistemologii logicznych, ale to sprawa tak oczywista, �e nie warto byłoby
zajmowa� si� ni� szerzej, gdyby nie pewne uporczywie powracaj�ce
nieporozumienie. Dotyczy ono rozumienia takich nazw jak „logika materialna”,
„logika transcendentalna” czy „logika dialektyczna”. Idea logiki transcendentalnej
jest bardzo atrakcyjna na pierwszy rzut oka, bo zdaje si� wypełnia� jak�� istotn�
luk� w filozoficznych argumentacjach. Ka�da logika tego rodzaju zasadza si� na
przekonaniu, �e logika formalna jest zbyt ubogim narz�dziem dla filozofa z tego
powodu, �e całkowicie abstrahuje od tre�ci i materialnych, acz koniecznych
zwi�zków poj�ciowych czy kategorialnych, np. tego, �e cechy ró�ni� si�
kategorialnie od swych substratów, by wzi�� pierwszy lepszy przykład. Wszelako
bli�sza analiza ró�nych koncepcji logiki transcendentalnej ujawnia powa�n�
niejasno�� w kwestii fundamentalnej. Ka�da logika musi opiera� si� na wyra�nych
regułach poprawno�ci kierowanych przez ni� argumentacji. Logika formalna
dostarcza takich reguł, a transcendentalna nie. Powiada si� np., �e dedukcja
transcendentalna w sensie Kanta polega na dowodzeniu [prove] pewnych zasad a
priori organizuj�cych całe nasze do�wiadczenie9. Wszelako taka metoda nie jest
dowodem w sensie dedukcyjnym (Kant zdawał sobie z tego spraw�), chocia�by
dlatego, �e mo�na poda� wiele zasad, niekonieczne wzajemnie zgodnych,
obja�niaj�cych to, czego chce dowie�� si� w tym znaczeniu. Traktowanie słowa
„logika” w kontek�cie „logika transcendentalna” tak samo jak w zło�eniu „logika
formalna” jest bł�dem. Ta ostatnia nazwa oznacza teori� wynikania logicznego, a
pierwsza metod� regresywn� (przynajmniej w interpretacji Friesa), która w
ogólno�ci polega na dobieraniu przesłanek dla wyprowadzenia zdania, którego
prawd� sk�din�d uznajemy. Tak post�puje matematyk, gdy poszukuje
aksjomatów dla pewnego zbioru zda�. Badanie, czy i jakie zdania wynikaj�
dedukcyjnie pojawia si� po wykonaniu kroku regresywnego.
9 Ameriks [1982] s. 5.
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
79
Kantowskie argumenty transcendentalne stanowi� najsłynniejszy przykład
zastosowania dedukcji transcendentalnej. Podpadaj� one pod pewien schemat10, a
mianowicie:
(i) a priori A ∧ a priori (mo�liwe A � B) � a priori B.
Mo�na to przekształci� na podstawie zasady (*) a priori (A � B) � a priori (A � a
priori B) monotoniczno�� priori) w:
(ii) a priori A ∧ (a priori mo�liwe A � a priori B) � a priori B.
Przyjmijmy, �e zachodzi (**) a priori A � a priori mo�liwe A. Je�li zało�ymy a
priori A oraz a priori mo�liwe A � a priori B, to prawo przechodnio�ci implikacji i
reguła odrywania daj� wniosek, �e a priori B. Wszelako trzeba jeszcze uzasadni�
(a) a priori A, i (b) je�li a priori mo�liwe A, to a priori B, ale to nie ma
usprawiedliwienia w czystej logice. Problem polega m.in. na tym, �e
aprioryczno�� i konieczno�� s� równozakresowe według transcendentalistów.
Wniosek a priori B jest konieczny, a jako taki nie mo�e by� wyprowadzony
empirycznie. Kant uznał, �e wymaga to zda� syntetycznych a priori, z definicji
koniecznych. Terminologia jest drugorz�dna, a je�li kto� chce rozwa�a� materialne
warunki poznania pod szyldem logiki transcendentalnej, nie ma powodu, by to
kwestionowa�. Od tego jednak stosowny zbiór zasad (w tym wypadku
materialnych) nie uzyskuje uniwersalno�ci równowa�nej niezawodno�ci. Inne
u�ycia terminu „logika” jako oznaczaj�ce co� innego ni� kodyfikacja metod
dedukcji s� dopuszczalne, ale maj� charakter metaforyczny, nie dosłowny. Tego
rodzaju bł�d bywa popełniany nie tylko przez filozofów o skłonno�ciach
spekulatywnych, ale równie� przez analityków, np. przez logicznych empirystów
w ich próbie przekształcenia filozofii w logik�. Logika transcendentalna zwie si�
„logik�” na wyrost. Parafrazuj�c znane powiedzenie Wittgensteina na temat
stosunku nauki do filozofii11 mo�na rzec: „Logika transcendentalna jest albo wy�ej
logiki formalnej albo ni�ej, ale nigdy obok”.
10 Stuhlmann-Laeisz [1991] s. 908. 11 Wittgenstein [1922] 4.111.
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
80
Poznanie jest aktem psychicznym (mentalnym lub rozumianym
behawioralnie) i st�d bierze si� problem stosunku epistemologii do psychologii.
Twardowski starał si� granic� pomi�dzy psychologi� a epistemologi�
poprowadzi� przez zastosowanie odró�nienia czynno�ci i wytworów12:
Dzi�ki temu odró�nieniu b�dziemy mogli odró�ni� teori� poznania od teorii
poznawania. Ta druga b�dzie dziełem psychologii my�lenia, pierwsza z
czynno�ci� psychiczn� nie b�dzie miała nic wspólnego.
Podobnie zapatrywał si� na t� kwesti� Ajdukiewicz13:
Czy teoria poznania, o której powiedzieli�my, �e jest nauk� o poznaniu, zajmuje
si� aktami poznawczymi czy tez ich rezultatami? Chc�c na to pytanie
odpowiedzie� zgodnie z tym, czym si� w dziejach teorii poznania rzeczywi�cie
zajmowano, nale�y stwierdzi�, �e zajmowano si� zarówno aktami poznawczymi,
jak i rezultatami. Je�li teoria poznania zajmuje si� aktami poznawczymi, a wi�c
pewnymi zjawiskami psychicznymi, zajmuje si� tym samym, czym si� zajmuje
psychologia w pewnej swojej cz��ci. Psychologia bowiem traktuje m. in. o
zjawiskach psychicznych, a wi�c i o aktach poznawczych. Jakkolwiek jednak
przedmiot bada� psychologii i teorii poznania jest cz��ciowo wspólny, to jednak
ka�da z tych nauk bada ten przedmiot z innego punktu widzenia. Psychologi�
obchodzi faktyczny przebieg procesów poznawczych. Stara si� je ona opisa�,
poklasyfikowa� i znale�� prawa rz�dz�ce faktycznie ich przebiegiem. O co�
zupełnie innego pyta teoria poznania.
Akty poznawcze, jak równie� rezultaty poznawcze poddajemy ocenie. Oceniamy
je z punktu widzenia ich prawdy lub fałszu, oceniamy je te� z punktu widzenia ich
uzasadnienia. Otó� faktyczny przebieg procesów poznawczych, którym zajmuje
si� psychologia, nie interesuje teorii poznania, interesuje j� natomiast to, wedle
czego poznanie bywa oceniane, a wi�c prawda i fałsz, zasadno�� i bezzasadno��
poznania.
12 Twardowski [1975] s. 247. 13 Ajdukiewicz [1949] s. 17-18.
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
81
Jest to bardzo eleganckie kryterium, ale jego stosowanie napotyka na spore
trudno�ci. Nie wida� bowiem powodu, by czynno�ci poznawcze miały całkowicie
le�e� poza zasi�giem teorii poznania. Zgoda, �e epistemologia nie tyle bada
czynno�ci poznawcze, ile uwzgl�dnia wyniki uzyskane przez zawodowych
psychologów, ale wł�czaj�c je w swój własny obieg my�lowy, czyni z nich istotny
u�ytek. Sprawa ta ci�gle powraca w zwi�zku z nowymi pr�dami w psychologii,
ostatnio z powstaniem nauk kognitywnych i rozwojem psychologii poznawczej,
przez wielu epistemologów traktowanych jako podstawa rewolucji w teorii
poznania. Do sprawy tej wróc� w nast�pnym paragrafie.
4. Koncepcje teorii poznania
Nie ma powszechnie uznanej klasyfikacji ani nawet typologii rozmaitych
stanowisk metaepistemologicznych. Ingarden14 wyró�niał nast�puj�ce rubryki:
(a) Psychofizjologiczna teoria poznania; (b) Opisowa fenomenologia poznania;
(c) Aprioryczno-fenomenologiczna teoria poznania; (d) Logicystyczna teoria
poznania; (e) Autonomiczna teoria poznania. Najszerzej omówił i poddał krytyce
koncepcj� (a) czyli prób� oparcia epistemologii na psychologii empirycznej i
fizjologii (por. Ingarden o Ziehenie). Rozwi�zanie (b) przypisywał Brentanie i
Twardowskiemu, krytykuj�c je za psychologizm w uj�ciu aktu poznawczego i
podmiotu poznania, stanowisko (c) – Husserlowi z okresu Bada� logicznych; to
tak�e nie zadowalało Ingardena, ale stanowiło ju� wedle niego wła�ciwy punkt
wyj�cia. Dwie ostatnie koncepcje nie zostały przez Ingardena bli�ej omówione.
Projekt logicystyczny zapewne przypisywał logicznemu empiryzmowi i
pokrewnym nurtom, natomiast termin „autonomiczna teoria poznania” albo
odnosił si� do pó�niejszych idei Husserla w epistemologii lub te� do swego
własnego programu, tj. czystej teorii poznania, wy�ej ju� wspomnianego
(niezale�nego od zało�e� ontologicznych). Typologia Ingardena nie przydaje si�
na wiele do orientacji we współczesnej metaepistemologii (jest rzecz� od razu
widoczn�, �e trzy stanowiska odnosz� si� do szeroko rozumianej fenomenologii, a
dwa do Husserla). To, co w analizach Ingardena jest najcenniejsze, polega na
14 Ingarden [1971] s. 25.
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
82
bardzo dokładnym zanalizowaniu psychofizjologicznej teorii poznania oraz
krytyce tego stanowiska, stanowi�cej paradygmat mo�liwych zarzutów wobec
ka�dego naturalizmu w epistemologii.
St�pie�15 wyró�nia dwa ogólne typy koncepcji teorii poznania, mianowicie
(A) przedmiotowy (przedmiot teorii jest jednym z obiektów �wiata wokół nas) i
(B) metaprzedmiotowe („inaczej traktuj�ce przedmiot teorii poznania”). Do grupy
(A) nale�� (i) scjentyzm (psychologizm, socjologizm, biologizm, w szczególno�ci
tzw. epistemologia ewolucyjna); (ii) metafizykalna teoria poznania (tomizm:
poznanie jest bytem szczególnym, mianowicie przypadło�ci� ludzkiego bytu),
natomiast w grupie (B) mieszcz� si� (iii) semantyczna teoria poznania
(przedmiotem epistemologii jest s�d); (iv) logikalna teoria poznania (Chwistek;
teoria poznania jest systemem aksjomatycznym); (v) autonomiczna teoria
poznania (poznanie nie jest przedmiotem, ale informacj�). Kryterium podziału na
(A) i (B) nie jest jasna, bo kwalifikacja „inaczej traktuj�ce” nie jest wystarczaj�co
okre�lona. Mo�na mie� tak�e w�tpliwo�ci w sprawie znaczenia słowa
„przedmiot”. Jasne jest, �e w (i) jego desygnatami s� przedmioty naturalne w
rodzaju prze�y� psychicznych czy stanów organizmu, natomiast w (ii) przedmioty
s� rozumiane wedle listy kategorii Arystotelesa. Kryterium dla (B) rozstrzyga bez
podania jakiegokolwiek uzasadnienia, �e s�dy, obiekty charakteryzowane
aksjomatycznie (Chwistek zalecał zreszt� aksjomatyzacj� wiedzy empirycznej a
nie teorii poznania16) i informacja nie s� przedmiotami ze �wiata otaczaj�cego nas.
Nie s�dz�, by dało si� stworzy� sprawny klucz dla wyró�nienia stanowisk
metaepistemologicznych wzajemnie rozł�cznych i daj�cych zupełn� map�
mo�liwo�ci. My�l� natomiast, �e warto przeciwstawi� sobie dwa programy
uprawiania epistemologii. Jeden nazw� transcendentalnym, a drugi
naturalistycznym. Pierwszy został najwyra�niej zaznaczony u Kanta, w idealizmie
niemieckim XIX w. i w neokantyzmie. Oto dobre wyja�nienie tego pogl�du17:
15 St�pie� [2005] s. 17-18. 16 Por. Chwistek [1923]. 17 Eisler [1925] s. 1.
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
83
Teoria poznania [...] pyta o istot� i wa�no�� poznania w ogóle. Znajduje ogólne
poj�cia i s�dy, które w �yciu codziennym i w naukach s� u�ywane „naiwnie” czy
te� „dogmatycznie”. Zajmuje si� udowodnieniem tych zało�e� dla okazania, czy i
jak dalece roszczenie ich wa�no�ci jest usprawiedliwione.
U podstaw takiego rozumienia epistemologii le�y odró�nienie questiones iuris i
questiones facti. Teoria poznania nie ma zajmowa� si� drugimi, ale pierwszymi. I to
nie poprzez ich rejestracj�, ale co� znacznie wi�cej: epistemologia ma wykaza�
(udowodni�), �e takie a nie inne reguły prowadz�ce do odpowiedzi na pytania o
uprawomocnienie s� trafne. A oto wyj�tkowo trafna charakterystyka podej�cia18:
Pytaj�c o mo�liwo�� takiej wiedzy, w której formalny walor powszechnego i
koniecznego obowi�zywania, czyli „aprioryczno�ci” nie wykluczałby si�, lecz
wła�nie ł�czył si� z jej niepust� i przedmiotowo wa�n� tre�ci� (tj. z
„syntetycznym”, czyli nieanalitycznym charakterem poznania), Kant pyta po
prostu o warunki mo�liwo�ci wiedzy w ogóle; samo pytanie zakłada jednak, �e
wiedza jest i �e ów niezbity fakt jej istnienia najdowodniej obala nie tylko wyniki,
ale przede wszystkim przesłanki całej epistemicznej refleksji „teoriopoznawczej”
[...] Oto po raz pierwszy zostaje tu adekwatnie sformułowane nowego typu pytanie
filozoficzne, którego natur� okre�la nade wszystko swoisty stosunek, w jakim
pozostaje ono wobec bezpo�rednio epistemicznych pyta� filozofii tradycyjnej,
zarówno „metafizycznych”, jak zwłaszcza „teoriopoznawczych”: jest to [...]
pytanie o tamte pytania, tzn. o całokształt organizuj�cej je przestrzeni my�lowej,
która warunkuje ich pojawienie si�, ale dlatego dla nich samych nie jest istotna.
Takie pytanie – i dopiero takie – nazywam pytaniem epistemologicznym.
Poziom epistemiczny mo�na rozumie� dwojako19; po pierwsze, jako wiedz�
naukow� lub potoczn� (powiedzmy dla prostoty: przedmiotow�, dokładniej z
dodatkiem „pierwszego stopnia”), a po drugie, jako miejsce rozwa�a� o wiedzy
pierwszego stopnia. Siemek, jak zdaje si�, wybiera rozumienie drugie, poniewa�
przeciwstawia sobie dwa radykalnie odmienne filozoficzne sposoby analizy
wiedzy przedmiotowej, epistemologiczny i epistemiczny. Ja spróbuj� spojrze� na
18 Siemek [1977] s. 39 i 42. 19 Dalsze uwagi w tej sprawie na podstawie Wole�ski [2002].
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
84
rzecz z pierwszego punktu widzenia, przyjmuj�c, �e poziom epistemiczny jest
przedmiotowy, a epistemologiczny – metaprzedmiotowy lub metaepistemiczny.
Krótko: pierwszy dotyczy rzeczy, a drugi wiedzy o rzeczach, tj. szczególnych
przedmiotów, czyli aktów poznawczych i ich wytworów. Mo�liwe s� dwa
projekty epistemologiczne: pierwszy postuluj�cy redukcj� epistemologii do
poziomu epistemicznego, drugi uwa�aj�cy to za niemo�liwe, poniewa� s�dy o
wa�no�ci jako konieczne i aprioryczne, nie s� wywodliwe z empirii. Prowadzi do
swoistego maksymalizmu epistemologicznego w tym sensie, �e teoria poznania
jest traktowana jako swoista legislatywa epistemiczna, niezale�na od konkretnych
wyników poznawczych i je legitymizuj�ca.
Redukcja poziomu epistemologicznego do epistemicznego jest typowym
postulatem epistemologii naturalistycznej (znaturalizowanej, ale tryb dokonany
jest myl�cy). Mo�na j� scharakteryzowa� za pomoc� nast�puj�cych punktów20: (a)
zaufanie do zwyczajnych czynno�ci poznawczych; (b) traktowanie epistemologii
jako nauki; (c) uznanie, �e mechanizm poznania jest przyczynowy; (d) uznanie, �e
poznanie jest narz�dziem przetrwania biologicznego. Zwyczajne czynno�ci
poznawcze s� tak rozumiane, �e obejmuj� procedury naukowe. Wedle punktu (b)
epistemologia ma by� nauk� empiryczn�. Punkt (c) wyra�a tzw. eksternalizm, tj.
pogl�d, �e poznanie zale�y w pierwszym rz�dzie od czynników zewn�trznych.
Punkt (d) dotyczy tradycyjnego zwi�zku naturalizmu z biologizmem. Naturali�ci
traktuj� epistemologi� deskryptywnie, tj. uwa�aj�, i� jej głównym zadaniem jest
opis tego, jak ludzie poznaj�. Najbardziej popularn� wersj� epistemologii
naturalistycznej jest psychologizm, np. w takiej wersji21:
Epistemologia, czy te� jaki� jej odpowiednik, staje si� po prostu działem
psychologii, a wi�c nauki. Bada ona naturalne zjawisko, mianowicie fizyczny
podmiot ludzki. Podmiotowi temu dane jest pewne eksperymentalnie
kontrolowane wej�cie – na przykład pewien układ promieniowania �wietlnego o
okre�lonych cz�sto�ciach – a po odpowiednim czasie podmiot daje jako wyj�cie
opis trójwymiarowego �wiata historycznego i jego historii. Relacja mi�dzy
20 Por. Luper [1998]. 21 Quine [1969] s. 118.
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
85
skromnym wej�ciem a bogatym wyj�ciem budzi nasze zainteresowanie poznawcze
w istocie z tych samych powodów, które zawsze le�ały u �ródeł epistemologii;
chcemy bowiem zbada� jaki jest stosunek �wiadectw do teorii, a tak�e w jaki
sposób teoria przyrody wykracza poza wszelkie dost�pne �wiadectwa. [...]
Badanie takie mogłoby nawet dopuszcza� procedury pokrewne dawnej racjonalnej
rekonstrukcji w stopniu w jakim rekonstrukcja ta jest wykonalna; konstrukcje
wyobra�ni mog� bowiem naprowadzi� na �lad rzeczywistych procesów
psychicznych. Istotna ró�nica mi�dzy dawn� epistemologi� i epistemologi� w
nowej, psychologicznej oprawie polega tym, �e odt�d mo�emy swobodnie
korzysta� z empirycznej psychologii. [...] Dawna epistemologia pretendowała
niejako do obj�cia całej wiedzy o przyrodzie: chciała j� jako� skonstruowa� z
danych zmysłowych. Odwrotnie rzecz ma si� z epistemologi� w jej nowej oprawie:
nale�y ona do naukowej wiedzy o przyrodzie jako dział psychologii.
Quine jest uwa�any za naturalist� skrajnego lub eliminatywist� w kwestii
stosunku epistemologii na rzecz nauki22. Umiarkowany naturalizm w epistemo-
logii zaleca korzystanie z danych empirycznych, ale dopuszcza pewn� autonomi�
teorii poznania wobec nauk szczegółowych23.
Wprawdzie Ingarden adresował swoj� krytyk� psychofizjologicznej teorii
poznania do epistemologii opartej o psychologi� przełomu XIX i XX w., ale jego
uwagi s� dogodnym punktem wyj�cia dla analizy problemu z bardziej
współczesnego punktu widzenia. Ingarden24 przypisuje psychofizjologicznej teorii
poznania m. in. (w sumie jest ich 31) nast�puj�ce zało�enia: (a) istniej� realne
podmioty poznaj�ce, tj. ludzie oraz ich realne prze�ycia psychiczne, w
szczególno�ci ich prze�ycia poznawcze; (b) istniej� rzeczywiste przedmioty
poznania, tj. rzeczy i rozmaite relacje pomi�dzy nimi; (c) podmioty poznania s�
indywiduami psychofizycznymi o zmieniaj�cych si� wła�ciwo�ciach fizycznych i
psychicznych; (d) narz�dzia poznawcze człowieka s� natury psychofizjologicznej,
a ich stan wyznacza mo�liwo�ci poznawcze podmiotów; (e) zachodz� wzajemne
22 Zob. Kornblith [1985a]; Janvid [2001] s. 22. 23 Kornblith [2002] s. 26. Por. Doro�y�ski [1995]; Baldwin [1998]; Goldman [2002], Dziobkowski [2003]; Knowles [2003] dla ogólnych rozwa�a� o naturalistycznej tendencji w filozofii współczes-nej, zwłaszcza w teorii poznania.
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
86
zale�no�ci kauzalne pomi�dzy procesami psychicznymi oraz procesami
psychofizjologicznymi; (f) podmiot i przedmiot poznania nale�� do tego samego
�wiata realnego; (g) przedmioty poznania s� zasadniczo niezale�ne od procesów
poznawczych zachodz�cych w podmiocie, a to samo dotyczy rozmaitych
zwi�zków, np. przyczynowych ł�cz�cych rozmaite przedmioty; (h) ka�dy
przedmiot mo�e sta� si� obiektem poznania; (i) ka�dy proces poznania ma pewn�
tre�� jako swój wytwór; (j) rezultat poznawczy mo�e by� prawdziwy albo te�
fałszywy; (k) procesy poznawcze dotycz�ce bezpo�rednio stanów psychicznych
dostarczaj� ich poznania. Nie b�d� rozwa�ał, czy wszystkie te zało�enia s�
niezb�dne dla psychofizjologicznej teorii poznania ani te�, czy wszystkie s� dla
niej charakterystyczne i bez trudu mo�na je odnale�� u Quine’a i innych
naturalistów. W ostatnich czasach epistemologia naturalistyczna znalazła nowy
impuls w biologii, co zaowocowało ewolucyjn� teori� poznania25. Traktuje ona
struktury poznawcze jako wykształcone filogenetycznie, tj. w drodze ewolucji
gatunkowej. W szczególno�ci, taki charakter maj� mie� aprioryczne elementy w
poznaniu. Epistemologia ewolucyjna nie musi by� interpretowana naturalistycz-
nie. Wszystko zale�y od tego, czy procesy poznawcze s� traktowane jako bez
reszty przyrodnicze, np. biologiczne czy nie, a je�li to drugie, to mo�na uzna� np.
aprioryczne formy poznawcze w sensie Kanta lub j�zyk jako wrodzone umysłowi,
a to pozostawia pewne ramy dla tradycyjnej teorii poznania.
Historia epistemologii pokazuje, �e zdecydowana wi�kszo�� epistemo-
logów starała si� poda� obja�nienie poznania wedle swego własnego pojmowania
nauki. Trudno w tej sytuacji stosowa� jednoznaczne schematy. Empiry�ci byli z
reguły bliscy naturalizmowi a racjonali�ci antynaturalizmowi, gdy� rozum z
zało�enia był pojmowany jako przekraczaj�cy kategorie naturalne. Ale były
wyj�tki. Brentani�ci i Husserl stanowczo bronili empiryzmu i zarazem byli
przeciwni naturalizmowi; oczywi�cie, ich empiryzm ró�nił si� znacznie od tego,
który głosili Locke lub Hume, ale przykład ten pokazuje, jak ostro�nie trzeba
stosowa� ogólne rubryki epistemologiczne do pogl�dów konkretnych epistemo-
24 Ingarden [1971] s. 43-45. 25 Por. Popper [1972]; Pi�tek [1990]; Vollmer [2003]; Bradie [2004].
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
87
logów. Kant jest najcz��ciej rozumiany antynaturalistycznie, aczkolwiek Fries,
Helmholtz, Lange (dwaj ostatni nale�eli do tzw. przyrodniczego neokantyzmu),
Nelson i epistemologia ewolucyjna (o ile akceptuje a priori w sensie zbli�onym do
Kanta) próbuj� rozumie� kantyzm inaczej. Mamy wi�c cał� gam� konkretnych
stanowisk epistemologicznych w perspektywie sporu naturalizmu z anty-
naturalizmem, przy czym, jak to zwykle bywa w filozofii, pewne projekty
podlegaj� wykładni podwójnej, zarówno naturalistycznej jak i antynatura-
listycznej. Wspominałem ju�, �e niektórzy epistemologowie pokładaj� spore
nadzieje w kognitywistyce, interdyscyplinarnym programie badawczym
zmierzaj�cym do jednolitej interpretacji rozmaitych fenomenów poznawczych.
Nauki kognitywne maj� zespoli� filozofi�, psychologi�, lingwistyk� i badania nad
sztuczn� inteligencj� jako dyscypliny podstawowe. Jako rezultat pojawiły si� ju�
psychologia kognitywna, j�zykoznawstwo kognitywne i inne. Zdaniem
niektórych filozofów, epistemologia oparta na kognitywistyce i badaj�ca
poznawanie (ang. cognition) a nie poznanie (knowledge) jest nauk� i zajmie miejsce
filozoficznej teorii poznania ska�onej przez tradycyjne rozwa�anie kwestii de iure
w sensie Kanta. Bli�sza analiza nauk kognitywnych wskazuje jednak, �e one
równie� podlegaj� tradycyjnym wykładniom. Bywaj� rozumiane naturalistycznie
lub antynaturalistycznie, a czerpi� z rozmaitych tradycji, w szczególno�ci z
psychologii postaci i fenomenologii. Nie jest to wi�c projekt filozoficznie
jednoznaczny. Typowym przykładem szczegółowym jest kwestia intencjonal-
no�ci, kategoria zazwyczaj interpretowana antynaturalistycznie, ale w ramach
psychologii kognitywnej znajdujemy tak�e próby jej naturalistycznego opisu26.
Trudno wyrokowa�, co epistemologia otrzyma z nauk kognitywnych27. Niemniej
jednak, to, �e dotykaj� one jej problemów, nie ulega w�tpliwo�ci. A dopiero
przyszło�� poka�e, czy jest to rewolucja w filozofii czy te� tylko nowy j�zyk dla
opisu starych spraw.
Moje sympatie filozoficzne s� po stronie naturalizmu, ale odrzucam pogl�d,
�e epistemologia jest nauk�. Istotnie, uznaj�, �e istnieje tylko to, co jest naturalne i
26 Por. Searle [1983]; Addis [1989]; Bobryk [1992]; Lyons [1995]; Horst [1999]. 27 Por. Bobryk [1988]; Bobryk [1992a].
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
88
to wła�nie jest poznawane przyrodzonymi �rodkami poznawczymi przy
zało�eniu przyczynowej teorii wiedzy (rezultaty poznawcze s� skutkami
oddziaływa� przyczynowych ze strony przedmiotów poznania, a w ka�dym razie
takie oddziaływania s� koniecznymi warunkami w tej mierze). Nie traktuj�
naturalizmu jako gotowej doktryny, ale jako pewien program, który zawsze warto
realizowa� (podobnie jak nominalizm czy fizykalizm), nawet je�li sukcesy s� tylko
lokalne. Przyznaj�, �e naturalizm ma kłopoty, np. z matematyk�, psychologi� czy
warto�ciami, by nie porusza� si� w repertuarze bardziej szczegółowych
problemów. Powiem jednak, �e doktryny antynaturalistyczne wcale nie s� tak
bezproblematyczne, jak to cz�sto podnosi si�. Rozwa�my np. osławion� kwesti�
bł�du naturalistycznego w aksjologii. Moore, który na to zwrócił uwag�
argumentował, �e orzeczniki warto�ciuj�ce nie s� definiowalne przy pomocy
terminów spostrze�eniowych. Ten�e Moore28 wyró�nił jednak pewn�, całkowicie
ignorowan� form� bł�du naturalistycznego (słuszniej: supranaturalistycznego)
polegaj�ca na okre�laniu warto�ci przez odwołanie si� do rzeczywisto�ci
ponadzmysłowej. To kieruje nas do zakresu tego, co naturalne. Pogl�d Moore’a
wr�cz sugeruje, by warto�ci uzna� za element ontyki �wiata, podobnie jak
znaczenia zda� czy tre�� aktów psychicznych. To, jak one istniej� w stosunku do
tradycyjnie pojmowanych rzeczy, jest problemem ontologicznym, który, zgodnie z
moim rozumieniem stosunku ontologii i epistemologii, nie musi nas zbytnio
kłopota�. Naturalista nie mo�e, rzecz jasna, ignorowa� sposobów poznawania
tych obiektów, kłopotliwych z jego punktu widzenia, ale to rzecz analizy w
ka�dym konkretnym przypadku.
Zgodnie z wyra�onym ju� pogl�dem metafilozoficznym nie traktuj�
filozofii jako nauki, przeto nie podzielam przekonania Quine’a, i� epistemologia
stanie si� cz��ci� nauki, tj. psychologii. Teoria poznania, podobnie jak inne działy
filozofii, jest kolekcj� problemów pozostawionych nam przez poprzedników i
niekiedy uzupełnianych. Epistemologia winna korzysta� z wszelkich mo�liwych
danych empirycznych jako informacji wa�nych dla konsekwencji interpreta-
cyjnych, a to, �e s� wbudowane w okre�lone hermeneutyki, stanowi o autonomii
28 Por. Moore [1903] s. 112-114.
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
89
filozofii wobec nauki, podkre�lanej przez naturalistów umiarkowanych. Analiza
filozoficzna skutecznie chroni filozofi� przed jej redukcj� do nauk szczegółowych
(nie jest to oczywi�cie sposób jedyny), m. in. dlatego, �e produkty analizy nie s�
redukowalne do zda� empirycznych. W ten sposób analityczna teoria poznania
jest epistemologi� w sensie Siemka a nie epistemik�, tj. czym� mniej lub bardziej
zredukowanym do psychologii lub innej nauki empirycznej, poniewa� operuje na
poziomie epistemologicznym, aczkolwiek nie popada w transcendentalizm.
Roszczenie epistemologii do decydowania o wa�no�ci wiedzy uwa�am za jeden z
głównych grzechów tradycyjnej teorii poznania. Istotnie, epistemologia ma pewne
zadanie normatywne, ale naturalizm nie ma z tym �adnego specjalnego problemu.
Wystarczy zało�y�, zgodnie z Ajdukiewiczem29, �e istniej� reguły poznawcze, nie
�e epistemologia ma je ustanawia�. Rozumowanie epistemologiczne podpada pod
schemat:
(iii) A jest rozpoznane jako wiedza wtw A spełnia dane kryterium
prawomocno�ci,
A jest rozpoznane jako wiedza, a wi�c A spełnia kryterium prawomocno�ci,
przy czym wymaga si�, by zdanie „A jest rozpoznane jako wiedza” było
prawdziwe wedle kryterium empirycznego. Schemat (ii) wspiera si� na dwóch
elementach: (a) ogólnej zasadzie, w któr� uwikłane jest poj�cie prawomocno�ci
(przesłanka pierwsza, wi�ksza), oraz (b) stwierdzeniu faktualnym (przesłanka
druga, mniejsza). Mamy tutaj analogi� z tzw. sylogizmem prawniczym o postaci:
je�li ma miejsce A (np. po�yczenie pieni�dzy), to prawomocne jest B (domaganie
si� zwrotu po�yczki), ma miejsce A, w wi�c prawomocne jest B, co dobrze ilustruje
problem normatywno�ci w zarysowanym sensie. Schemat (iii) mo�e by�
rozumiany tak szeroko, i� obejmie argumenty transcendentalne. Wszystko zale�y
od wykładni kryterium prawomocno�ci. Je�li przewiduje ono s�dy syntetyczne a
priori, zadaniem epistemologii jest ustalenie normatywnych podstaw ich
wa�no�ci. Pogl�d Ajdukiewicza był jednak całkiem inny: reguły prawomocno�ci
wiedzy s� wydobywane z praktyki akceptacji wyników poznawczych. Poniewa�
29 Por. ostatni z cytatów z: Ajdukiewicz [1949].
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
90
dzieje si� to zawsze w jakiej� filozoficznej niszy hermeneutycznej, obrazy wiedzy
s� ró�ne, np. zale�ne od tego, czy kto� jest empiryst� czy racjonalist�.
Ko�cz� analiz� znanego argumentu Plantingi przeciwko naturalizmowi30.
Naturalizm wedle Plantingi musi by� uzupełniony teori� ewolucji. Rozwa�my
koniunkcj� N ∧ E. Zdaniem Plantingi prowadzi ona do własnego zaprzeczenia, tj.
samoobalenia. Niech litera R oznacza zdanie „nasze władze poznawcze s� godne
zaufania”. Rozwa�my formuł� p(R/N ∧ E) = r, która znaczy „prawdo-
podobie�stwo zdania R z uwagi na koniunkcj� N ∧ E = r”. Zdaniem Plantingi r
jest niskie, poniewa� dobór naturalny dotyczy tego, jak zachowujemy si�, a nie w
co wierzymy; nie wiadomo przy tym, jak pojmowa� oddziaływanie przekona� na
zachowanie si�. Z drugiej strony, je�li nasze władze poznawcze s� godne zaufania
w wysokim stopniu, to, o ile N ∧ E jest prawd�, winno by� wła�nie inaczej. Tak
wi�c, naturalizm (plus teoria ewolucji) produkuj� swe własne zaprzeczenie, a
nadto nie mog� prowadzi� do kontrargumentu w obronie koniunkcji N ∧ E.
Niemal wszystko w tym argumencie jest w�tpliwe. Po pierwsze, przyj�cie, �e
warto�� p daje si� w ogóle wyliczy�. Załó�my jednak, �e tak. Wtedy, po drugie,
skoro wiemy, �e p jest niskie, to uznajemy prawdziwo�� zdania, �e tak jest, cały
czas na podstawie N ∧ E. Tak wi�c, istnieje przynajmniej jedno zdanie
wyprodukowane przez nasze władze poznawcze, do którego mo�emy mie�
wysokie zaufanie. Po trzecie, rozumowanie, �e r jest niskie nie jest
przekonywuj�ce. Wystarczy bowiem zało�y�, �e jest wystarczaj�ce, o ile pozwala
przetrwa�, niezale�nie od tego, czy potrafimy całkowicie zadowalaj�co uj�� relacje
kauzalne pomi�dzy przekonaniami a zachowaniem si�. Plantinga dodaje, �e
podobna trudno�� nie staje przed kombinacj� ewolucjonizmu i teizmu, bo zawsze
mo�na rzecz wyja�ni� wol� Boga przyznania nam godnych zaufania władz
poznawczych. To rozwi�zanie jest typowym przykładem bł�du supranatura-
listycznego w wy�ej wyłuszczonym sensie. Nie ma wi�c �adnych powodów, by
argument Plantingi traktowa� jako gro�ny dla naturalizmu.
30 Por. Plantinga [2002]; dyskusja w Beilby [2002].
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
91
Bibliografia
Addis [1989] – L. Addis, Natural Signs. A Theory of Intentionality, Temple University Press, Philadelphia 1989.
Ajdukiewicz [1949] – K. Ajdukiewicz, Zagadnienia i kierunki filozofii. Teoria poznania. Metafizyka, Czytelnik, Warszawa 1949 (wyd. III, Antyk, K�ty 2003).
Ajdukiewicz [1951] – K. Ajdukiewicz, On the Notion of Existence, „Studia Philosophica” IV, s. 7-22; wersja polska: W sprawie poj�cia istnienia, w: idem, J�zyk i poznanie, t. II, PWN, Warszawa 1965, s. 143-154.
Ameriks [1982] – K. Ameriks, Kant’s Theory of Mind. An Analysis of the Paralogisms of Pure Reason, Clarendon Press, Oxford 1982 (wyd. II, 2000).
Baldwin [1998] – T. Baldwin, Zwrot naturalistyczny, tłum. P. Gutowski, w: Filozofia brytyjska u schyłku XIX w., red. P. Gutowski i T. Szubka, TN KUL, Lublin 1998, s. 381-392.
Beilby [2002] – Naturalism Defeated? Essays on Plantinga’s Evolutionary Argument against Naturalism, red. J. Beilby, Cornell University Press, Ithaca 2002.
Bobryk [1988] – J. Bobryk, The Classical Vision of Mind and Contemporary Cognitive Science, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1988.
Bobryk [1992] – J. Bobryk, Przyczynowo�� i intencjonalno��, Oficyna Wydawnicza Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1992.
Bobryk [1992a] – J. Bobryk, Niektóre problemy epistemologiczne w badaniach cognitive science, w: Pogranicza epistemologii, red. J. Ni�nik, IFiS PAN, Warszawa 1992, s. 60-78.
Bradie [2004] – M. Bradie, Naturalism and Evolutionary Epistemology, w: Handbook of Epistemology, red. I. Niiniluoto, M. Sintonen, J. Wole�ski, Kluwer Academic Publishers, Dordrecht-Boston-London 2004, s. 735-745.
Chwistek [1923] – L. Chwistek, Zastosowanie metody konstrukcyjnej do teorii poznania, „Przegl�d Filozoficzny” 26, s. 175-187; przedruk, w: L. Chwistek, Pisma filozoficzne i logiczne, t. I, PWN, Warszawa 1961, s. 106-117.
Doro�y�ski [1995] – K. Doro�y�ski, Epistemologia naturalistyczna, w: Filozofowa� dzi�. Z bada� nad filozofi� najnowsz�, red. A. Bronk, TN KUL, Lublin 1995, s. 161-178.
Dürr [1924] – K. Dürr, Wesen und Geschichte der Erkenntnistheorie, Orelli Füsch, Zürich 1924.
Dziobkowski [2003] – B. Dziobkowski, Dwa naturalizmy, „Przegl�d Filozoficzny – Nowa Seria” 12(1(47)), s. 37-49.
Fumerton [1995] – R. Fumerton, Metaepistemology and Scepticism, Rowman and Littlefield, Lanham 1995.
Goldman [2002] – A. I. Goldman, The Sciences and Epistemology, w: Oxford Handbook of Epistemology, red. P. Moser, Oxford University Press, Oxford 2002, s. 144-176.
Hartmann [1921] – N. Hartmann, Grundzüge einer Metaphysisk der Erkenntnis, de Gruyter, Berlin 1921.
Hetherington [1992] – S. C. Hetherington, Epistemology’s Paradox. Is a Theory of Knowledge Possible?, Rowman & Littlefield, Savage 1992.
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
92
Horst [1996] – S. W. Horst, Symbols, Computation and Intentionality. A Critique of the Computational Theory of Mind, University of California Press, Berkeley and Los Angeles 1996.
Ingarden [1924-1925] – R. Ingarden, Stanowisko teorii poznania w systemie nauk filozoficznych, w: Sprawozdania Pa�stwowego Gimnazjum w Toruniu za rok szkolny 1924/25, Toru� 1925, s. 5-14; przedruk (rozsz.), w: Ingarden [1971] s. 381-406.
Ingarden [1971] – R. Ingarden, U podstaw teorii poznania, PWN, Warszawa 1971.
Janvid [2001] – M. Janvid, Naturalism and the Status of Epistemology, Department of Philosophy, Stockholm University, Stockholm 2001.
Knowles [2003] – J. Knowles, Norms, Naturalism and Epistemology. The Case for Science without Norms, Palmgrave Macmillan, New York 2003.
Kornblith [1985] – Naturalizing Epistemology, red. H. Kornblith, The MIT Press, Cambridge, Mass. 1985.
Kornblith [1985a] – H. Kornblith, Introduction: What is Naturalized Epistemology?, w: Kornblith [1985] s. 1-13.
Kornblith [2002] – H. Kornblith, Knowledge and Its Place in Nature, Clarendon Press, Oxford 2002.
Luper [1998] – S. Luper, Naturalized Epistemology, w: Routledge Encyclopedia of Philosophy, t. VI, red. E. Craig, Routledge, London 1998, s. 721-722.
Lyons [1995] – W. Lyons, Approaches to Intentionality, Clarendon Press, Oxford 1955.
Moore [1903] – G. E. Moore, Principia Ethica, Cambridge University Press, Cambridge 1903; tłum. polskie: G. E. Moore, Zasady etyki, tłum. Cz. Znamierowski, Warszawa 1919.
Pi�tek [1990] – Z. Pi�tek, O tak zwanej epistemologii ewolucyjnej, „Studia Filozoficzne” 2-3 (291-292), s. 31-45.
Plantinga [2002] – A. Plantinga, Introduction: The Evolutionary Argument against naturalism, w: Beilby [2002] s. 1-12.
Popper [1972] – K. R. Popper, Objective Knowledge. An Evolutionary Approach, Clarendon Press, Oxford 1972; tłum. polskie (cytowane jako: Popper [1992]) – K. R. Popper, Wiedza obiektywna: ewolucyjna teoria epistemologiczna, tłum. A. Chmielewski, PWN, Warszawa 1992.
Quine [1969] – W. V. Quine, Epistemology Naturalized, w: idem, Ontological Relativity and Other Essays, Columbia University Press, New York 1969, s. 69-90; tłum. polskie: Epistemologia znaturalizowana, tłum. B. Stanosz, w: W. V. Quine, Granice wiedzy i inne pisma filozoficzne, PIW, Warszawa 1986, s. 106-125.
Siemek [1977] – M. Siemek, Idea transcendentalizmu u Fichtego I Kanta. Studium z dziejów filozoficznej problematyki wiedzy, PWN, Warszawa 1977.
St�pie� [1966] – A. St�pie�, O metodzie teorii poznania. Rozwa�ania wst�pne, TN KUL, Lublin 1966.
St�pie� [2005] – A. St�pie�, Punkt wyj�cia w filozofii. Teorie relacji: filozoficzne i logiczna, TN KUL, Lublin 2005.
-
Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii
93
Stuhlmann-Laeisz [1991] – R. Stuhlmann-Laeisz, Transcendental, w: Handbook of Meta-physics and Ontology, red. H. Burkhardt, B. Smith, Philosophia Verlag, München 1991, s. 906-909.
Twardowski [1912] – K. Twardowski, O czynno�ciach i wytworach. Kilka uwag z pogranicza psychologii, gramatyki i logiki, w: Ksi�ga Pami�tkowa ku uczczeniu 250-tej rocznicy zało�enia Uniwersytetu Lwowskiego przez króla Jana Kazimierza, tom II, Uniwersytet Lwowski, Lwów 1912, s. 1-33.
Twardowski [1975] – K. Twardowski, Teoria poznania (wykłady akademickie w r. a. 1924/1925), „Archiwum Historii Filozofii i My�li Społecznej”(21) 1975, s. 241-299.
Vollmer [2003] – G. Vollmer, Was können wir wissen?, B. I-II, Hirzel, Stuttgart 2003.
Wittgenstein [1922] – L. Wittgenstein, Tractatus Logico-Philosophicus, Kegan Paul, Trench, Trubner 1922; tłum. polskie: Traktat logiczno-filozoficzny, tłum. B. Wolniewicz, PWN, Warszawa 1970.
Wole�ski [1993] – J. Wole�ski, Metamatematyka a epistemologia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1993.
Wole�ski [1996] – J. Wole�ski, W stron� logiki, Aureus, Kraków 1996.
Wole�ski [2002] – J. Wole�ski, Epistemika i epistemologia, w: Rozum jest wolny, wolno�� rozumna, red. R. Marszałek i E. Nowak-Juchacz, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 2002, s. 26-41.