Lato w mieście z KDK
Nr 19 / 31.07.2013
Magazyn kulturalny
Kozienickiego Domu Kultury im. B. Klimczuka
Wraz z początkiem lipca w Kozienickim Domu Kultury rozpoczęły się
zajęcia oraz warsztaty organizowane w ramach oferty wakacyjnej.
Wśród nich znalazły się zarówno te dobrze znane, jak i liczne
nowości, takie jak warsztaty scrapbooking czy warsztaty robienia
ozdób do włosów.
SIERPIEŃ z KDK:
> 1 lipca - 31 sierpnia LATO
w MIEŚCIE - WAKACJE
2013 z KDK szczegóły na
stronie www.dkkozienice.pl
> Piątki, 2, 9, 16, 23 sierpnia
Kozienickie Lato Filmu
2013 szczegóły na stronie
www.dkkozienice.pl.
> Niedziela, 11 sierpnia
godz. 11.40 Poranek
Teatralny dla dzieci pt.
SKRZACIE OPOWIEŚCI.
> Piątek-sobota, 30-31
sierpnia Festiwal Muzyki
Rozrywkowej im.
Bogusława Klimczuka.
Kreatywność to podstawa - mogli o tym
przekonać się uczestnicy warsztatów
plastycznych organizowanych w KDK, w
ramach lipcowej oferty wakacyjnej.
Przez dwa dni uczestnicy - podzieleni
na dwie grupy wiekowe: dzieci i młodzież -
wykonywali ozdoby do włosów na zajęciach
prowadzonych przez instruktor KDK Helenę
Szamańską. Liczyła się kreatywność i
pomysłowość. Wszystkie niezbędne do
pracy przybory zapewnił organizator.
Efektem kilkugodzinnej pracy były
fantazyjnie udekorowane kokardkami,
kwiatkami czy motylkami opaski (zdjęcie
nr 1 i nr 3).
Podobnie było na warsztatach
scrapbooking (zdjęcie nr 2). Jest to metoda
ręcznego tworzenia i dekorowania albumów
ze zdjęciami, pamiątek rodzinnych bądź
kartek upominkowych. Każdy z nas nieraz
widział na półkach sklepowych piękne,
ręcznie zdobione albumy czy kartki.
Kozienicki Dom Kultury dał młodzieży
szansę na własne stworzenie takiego
unikatowego, oryginalnego albumu
wakacyjnego. Uczestnicy musieli przynieść
tylko kilka zdjęć ze swoich wakacji, a
resztę materiałów zapewnił organizator
zajęć. Prowadząca zajęcia, instruktor KDK
Iza Barcikowska-Poździk zaprezentowała
swój album, który tak bardzo spodobał się
młodzieży, że sami od razu rozpoczęli
pracę nad własnym. Wszystko rozpoczęło
się od wybrania bazy, czyli kartki, na którą
nakleja się elementy. Dopiero wtedy można
zaczynać dekorowanie, a z tym wcale nie
było łatwo. Najróżniejsze elementy:
koraliki, kleje brokatowe, naklejki czy
(Ciąg dalszy na stronie 2)
1
2
3
Str. 2
Magazyn Kulturalny Kozienickiego Domu Kultury im. Bogusława Klimczuka
Lato w mieście z KDK
kwiaty. Każdy uczestnik miał swój własny pomysł na
album. Niektórzy woleli stonowane barwy, a innych
znowu przyciągały kolory. Dylemat spoczywał też nad
doborem zdjęcia. Sama praca, która wydawała się
mozolna i ciężka była przyjemna i intrygująca. Kiedy
zajęcia dobiegły końca każdy mógł podziwiać swoje
dzieło, które jest jedyne w swoim rodzaju, bo
scrapbooking to pasja, w którą należy zainwestować
czas, ale potem efekty są oszałamiające. Wtedy, po
takim wysiłku możemy obdarować niepowtarzalnym
prezentem kogoś bliskiego lub zachować naszą pracę
jako wspaniałą pamiątkę.
W wakacyjnej ofercie KDK nie mogło zabraknąć
warsztatów break dance, prowadzonych przez Michała
Wójcika. Ta technika tańca stale cieszy się
niesłabnącym zainteresowaniem ze strony dzieci i
młodzieży. Jednak, aby wypracować zadowalające
efekty trzeba mieć cierpliwość i przykładać się do
zajęć. Podczas nich uczestnicy uczą się nowych
kroków i układów, które często prezentują na licznych
występach i konkursach. Pytani o to, czy nawet w
wakacje mają ochotę na treningi, z wielkim
entuzjazmem i jednogłośnie odpowiadają: „TAK”. Jak
zapewniają mimo, iż czasem są one męczące, to
sprawiają im ogromną frajdę.
W KDK zorganizowano również warsztaty
teatralne, które tak samo jak w ubiegłych latach,
przyciągnęły wielu młodych adeptów aktorstwa.
Tegoroczne prowadzone były przez: Katarzynę
Waszkiewicz - muzyka i choreografa, Natalię
Jarnuszkiewicz - scenarzystkę i malarkę oraz
Radosława Mazura - aktora współpracującego z
domem kultury. Wśród uczestników znaleźli się tacy,
którzy mieli już przygodę z aktorstwem i teatrem, jak
również Ci, dla których jest to całkowity debiut. Ich
zadaniem było przygotowanie w 10 dni
przedstawienia kończącego całe warsztaty. Podczas
zajęć młodzież ćwiczyła dykcję, prezencję oraz
umiejętności poruszania się na scenie. Jak
podkreślały doświadczone uczestniczki - Bernadeta
Brodawka i Inga Fila - warsztaty pomagają również,
w zyskaniu pewności siebie oraz otworzeniu się na
ludzi.
Podczas wakacji nie zabrakło też chętnych do
podszkolenia się w języku niemieckim. Prowadząca
warsztaty Iza Barcikowska-Poździk w bardzo
przystępny i ciekawy sposób wpajała młodym
ludziom podstawy języka naszych zachodnich
sąsiadów. Przeznaczone były one dla dwóch grup
wiekowych: uczniów szkół podstawowych oraz
młodzieży.
W lipcowej ofercie wakacyjnej znalazła się także
wycieczka do Farmy Iluzji w Mościcach. Na miejscu
czekało na wszystkich wiele atrakcji m.in. dom do
góry nogami, do którego można było wejść i pograć w
bilard, tunel zapomnienia, gdzie zapominało się o
rzeczywistości czy lewitujące piłeczki zawieszone w
powietrzu. Oferta obejmowała także jedną atrakcję
dodatkową, a do wyboru były: ścianka wspinaczkowa,
kule wodne, euro-bungee oraz jazda wraz ze
szkoleniem na pojeździe przyszłości - Segway’u.
Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Chętni mogli
dodatkowo zabawić się w młodego archeologa
zwiedzającego grobowiec faraona. Po takich pełnych
przygód przeżyciach młodzież wypoczywała na
pirackiej plaży, opalając się bądź popijając napoje
pod parasolem. Można też było pomoczyć nogi w
małym stawie czy zrobić zdjęcie na krokodylu bądź
syrenie. Byli też tacy, którzy próbowali wykopać
szkielet prehistorycznego dinozaura. Następnie na
obiad podano lubianą przez wszystkich zupę
pomidorową. Zwieńczeniem wyprawy był pokaz
iluzjonistyczny. Magik zachęcał do wspólnej zabawy,
a także zapraszał widzów do pomocy. Był to nie tylko
wyjazd poprawiający nastrój, ale też edukacyjny, na
który naprawdę warto było pojechać. Zorganizowanie
tego wyjazdu podczas wakacji dla uczniów było
świetnym pomysłem.
Nikola Budzińska
Bartłomiej Matracki
(Ciąg dalszy ze strony 1)
Str. 3
RELACJA: Zakończenie roku szkolnego grupy teatralnej.
Wszyscy bohaterowie tej sztuki są bardzo głodni,
więc szukają sposobu na odnalezienie jedzenia i
uratowanie się. Odtwórcy roli nie byli przypadkowi. W
marcu tego roku odbył się casting do spektaklu.
Artyści mieli niedużo czasu na przygotowanie całego
przedsięwzięcia. Ćwiczyli co tydzień podczas
warsztatów teatralnych prowadzonych przez
Radosława Mazura. Na scenie zaprezentowali się stali
już jej bywalcy, czyli Inga Fila, Bernadeta Brodawka i
Błażej Doniec oraz zaczynające przygodę z
aktorstwem Marta Paleczna i Ania Soboń. W
dramacie Mrożka było wiele absurdów, co aktorzy
chwilami starali się jeszcze bardziej podsycać. Czuli
się oni na scenie jak ryby w wodzie. Każdy z nich
dobrze odnalazł się w swojej roli.
Zgromadzeni w sali widowiskowej goście
podsumowali występ brawami, a dyrektor KDK Elwira
Kozłowska podziękowała oraz wręczyła artystom
dyplomy i słodkie upominki.
Tekst i zdjęcia: Alicja Dziewit
„Na pełnym morzu” 25 czerwca w sali widowiskowej Kozienickiego Domu Kultury im. Bogusława
Klimczuka, grupa teatralna „Stojący ludzie” przedstawiła sztukę Sławomira Mrożka
„Na pełnym morzu”. Jej fabuła ukazała dzieje trzech rozbitków, którzy dryfując na
tratwie na tytułowym pełnym morzu odkrywają, że wyczerpały im się całe zapasy
żywności.
RELACJA: Apetyczne Krasnoludy w meczu IMPRO LIGI w stolicy.
Str. 4
Magazyn Kulturalny Kozienickiego Domu Kultury im. Bogusława Klimczuka
Dyrektor: Elwira Kozłowska, Redaktor prowadzący: Renata Jasek, Współpraca: Aleksandra Pajda.
Redakcja: pracownicy Kozienickiego Domu Kultury oraz młodzież uczestnicząca w Warsztatach Dziennikarskich.
ul. Al. 1 Maja 8, 26-900 Kozienice, tel. 48 611 07 50, fax 48 614 26 25, e-mail: [email protected] www.dkkozienice.pl
Dużo śmiechu, zabawy i kumulacja dobrego humoru. To wszystko miało miejsce 29
czerwca w „Strychu na wróble” w Warszawie. Grupa improwizacyjna „Apetyczne
krasnoludy z kosmosu” z Kozienickiego Domu Kultury pod opieką Radosława Mazura
wzięła udział w Meczu Impro Ligi 2013. Zmierzyli się z doświadczoną grupą z dużym
stażem, czyli „Impami”.
Kozienice stolicą impro ?
Mecz Impro Ligi 2013 polegał na tym, że z puli 10
gier prowadzący Simon Blaschko losowo wybierał 5 i
każda z grup musiała coś pod tę dziedzinę
zaimprowizować na scenie. Jury, w składzie Simon
Blaschko – założyciel „Strychu na wróble” i organizator
Meczu Impro Ligi 2013, Grzegorz Rydzewski – członek
grupy improwizacyjnej „Lubię to!” oraz publiczność w
roli trzeciego jurora, wybierali lepszą drużynę,
przyznając im punkty. Przed występem odbyły się
warsztaty prowadzone przez Simona Blaschko.
Uczestnicy Meczu mogli podszkolić swoją technikę oraz
poznać nowe tajniki improwizacji.
- Było to coś bardzo rozwijającego nas pod
względem kreatywności, ruchu oraz pozwoliło nawiązać
kontakt z pozostałymi improwizatorami. Ogólnie bardzo
się cieszę z całego występu. Atmosfera była bardzo miła
i przyjazna, cieszę się bardzo, że poznałam członków
przeciwnej drużyny, jest to dla nas świetna lekcja – to
wrażenia po warsztatach Ingridy Fili.
- Pomimo przegranej jesteśmy bardzo zadowoleni,
że mogliśmy wziąć udział w meczu. Świetnie bawiliśmy
się zarówno będąc na scenie jak i oglądając występy
innych grup. Cieszymy się z nowo zawartych
znajomości. Atmosfera była bardzo miła, organizatorzy i
reszta ekipy wspaniali. Długo będziemy wspominać ten
wyjątkowy wieczór pełen śmiechu – powiedziała nam
Bernadeta Brodawka.
- Nie jest dla mnie najważniejsze to jak nam poszło,
bo było różnie, raz lepiej raz gorzej, ale cieszę się, że tu
przyjechaliśmy, bo była to dla nas wielka lekcja
improwizacji. Zmierzenie się z tak dobrym
rywalem i rozmowa z ludźmi, którzy
naprawdę się na tym znają dużo mi dała.
Dostaliśmy wiele wskazówek i porad, co na
pewno wykorzystamy podczas naszych prób i
kolejnych występów – zdradził Sebastian
Morawski.
- Wrażenia bardzo dobre. Podobało mi się,
mimo tego, że zabrakło nam trochę szczęścia.
Warsztaty z Simonem, niestety krótkie, ale
czegoś mnie nauczyły i była to fajna
rozgrzewka przed występem. Duch rywalizacji
unosił się w powietrzu, jednak nie było
napięcia z żadnej strony, mecz przebiegał
według zasady fair play, będę bardzo miło
wspominał ten wieczór – tak występ
kozienickiej grupy skomentował Błażej
Doniec.
A tak o naszych kozienickich improwizatorach
wypowiedział się organizator Impro Ligi Simon
Blaschko:
- Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że rośnie nowe Impro
Pokolenie, które już niebawem zawładnie Impro Sceną
(czy stolicą impro staną się Kozienice?). Dowiedzieliśmy
się także, że brak własnej publiczności wcale nie
oznacza przegranej.
Mamy nadzieję, że „Apetyczne krasnoludy z
kosmosu” nie zakończą swojej kariery, a wręcz
przeciwnie, będą ćwiczyć i występować jak najwięcej,
aby dążyć do perfekcji w tym co robią. Tego im
życzymy.
Tekst i zdjęcia: Alicja Dziewit