Download - Pouczająca opowiastka o tym, jak odrzucić motykę i wyruszyć na wojnę z przebrzydłymi trollami
istoria nasza miała miejsce w Wielkich In-ternetach, krainie wspaniałej i fascynują-cej. Śmiałkowie, którzy zapuszczali się tutej-szymi ścieżkami wiedzą, że jest to skarbnica, z której zaczerpnąć można niejedną wspaniałą
myśl. Wiedzą też, że trzeba mieć się na baczności i omijać miejsca pełne mroku. To tam mają swoje siedliska okrutne trolle – największa zmora Wielkich Internetów.
iasta, grody, zamczyska i sioła, przed najazdami ohyd-nych bestii, bronili dzielni rycerze. Na ubitej ziemi me-diów społecznościwych to-
czyli niekończące się boje z f lejmem, hejtem, rejdżem i okrutnym śmieszkowa-niem.
zasami, w drodze na woj-nę, dumni rycerze defilowali przez twoją wieś. Wychyla-łeś się wtedy zza płotu, ści-skałeś mocniej motykę i z
zazdrością patrzyłeś na ich lśniące zbro-je, wspaniałe rumaki i piękne proporce. W sercu czułeś, że świetny z ciebie ma-teriał na rycerza!
adarzyła się okazja! Jeden z władców Wielkich Inter-netów, rozesłał elektronicz-nych heroldów z desperac-ką wieścią. Okrutne plemię
trolli najeżdżało ziemię jego marki i prze-szkadzało w budowaniu brand awerness. Zbiory KPI były zagrożone. Władca po-trzebował pomocy, poszukiwał bohate-rów chcących zmieniać świat na lepsze, gardzących trollami i hejtem.
wałeś się do walki. Rzuciłeś motykę precz, na śmietnik! Przyszła jednak wątpliwość. Władca wymagał wiele – doświadczenia, znajomości
różnorakiego oręża, dyspozycyjności, pomyślunku, dowcipu, ale i ogłady. Z po-litowaniem oceniłeś swoją wiedzę zgro-madzoną na moderowaniu niewielkiego poletka. Twoje KPI ledwo wyrastało z zie-mi. Do tego wiedziałeś, że trolle to po-tężni przeciwnicy. Kto wie – może to si-ła niepokonana?
mętnie dreptałeś przez cy-frową wioskę. Wygrzebałeś motykę ze śmietnika. Jednak była ci potrzebna. – Witoj ku-mie! – usłyszałeś. Pod drze-
wem siedział wioskowy starzec. Podniósł się z trudem, oparł na sękatej lasce. Sta-rzec był poważany w okolicy - pamiętał czasy routerów podłączanych do gniaz-da telefonu, wiele rozumiał, mówił ma-ło, ale mądrze.
iedliście w jego chacie. – Nie dam rady – jęknąłeś. Stary spojrzał na ciebie z pobłażli-wością. Wyciągnął smartpho-na i pokazał ci dobre strony
Wielkich Internetów. Zobaczyłeś anga-żujące dyskusje, radość, śmiech, zdjęcia kotów. – Przeciwnik jest silny, to praw-da, ale masz o co walczyć! – zagrzał cię do boju.
odjąłeś decyzję. Wraca-jąc do siebie kroczyłeś dumnie przez wieś. Mo-tykę złamałeś na dwoje i wrzuciłeś do strumienia.
Było to definitywne pożegnanie.
yruszyłeś w drogę przed świ-tem. Wioskowy starzec poże-gnał cię na rogatkach. Zrobi-liście pamiątkowe selfie na Instagrama. Do odjazdu au-
tobusu została więcej niż godzina, miałeś dużo czasu. Maszerowałeś spokojnie, w koło budził się piękny dzień. Wielkie In-ternety to wspaniałe miejsce, które chcia-łeś bronić za wszelką cenę.
ie miałeś jeszcze lśniącej zbroi, ani pięknego rumaka, ale w sercu byłeś już rycer-zem social media.
Pisz na [email protected]
Pomóż nam bronić Wielkich In-ternetów! Social Frame poszu-kuje rycerzy mediów społeczno-ściowych!Czujesz się na siłach?