ilobahie creative luty 2015
DESCRIPTION
W najnowszym numerze przeczytacie czy kolor biały dla się lubić? Dodatkowo luty opowie Wam o mieszkaniu ze śmieci, produkcji taflyli oraz zainspiruje Was walentynkowo. Przeczytacie relację z wyprawy do Finlandii. Nauczycie się robić przepyszne dżemy oraz poznacie ciekawych ludzi ze świata designu i sztuki.TRANSCRIPT
66116
7240 8
18
48
122
130
78
37 DIY JAR
sentymentalny prezent
40 WIELOFUNKCYJNA SKRZYNIA DIY
prosty pomysł na przechowywanie
48 WSPOMNIENIA Z PODRÓŻY
Magda i Wojtek opowiadają
o wyprawie do Finlandii
78 ZNALEZIONE W SIECI
Instagram pełen inspiracji
66 SOFA MARSHMALLOW
dobry design z ubiegłego wieku
72 JAN LUTYK
poznaj młodą kadrę designu
78 WALENTYNKI
pomysły na oczarowanie
ukochanej osoby
84 DŻEMY
przepisy Eweliny Majdak
96 TAFTYLI
Dorota i Sylwia wytwarzają
piękno
18 MIESZKANIE ZE ŚMIECI
czyli jak niedrogo wyremontować
mieszkanie
8 DLACZEGO NIE LUBIĘ BIAŁEGO KOLORU?
felieton Ani Diduch
130 ZŁOŚĆ
sugeruje felieton
Magdaleny Dudzic
6 MAGAZYN TWORZĄ
poznaj osoby, które
napisały dla Ciebie
116 ILUSTRATOR
Joanna Wędzikowska
o swojej pracy
84
37
96
Taft
yli |
fot. S
ylw
ia L
iana
66116
7240 8
18
48
122
130
78
37 DIY JAR
sentymentalny prezent
40 WIELOFUNKCYJNA SKRZYNIA DIY
prosty pomysł na przechowywanie
48 WSPOMNIENIA Z PODRÓŻY
Magda i Wojtek opowiadają
o wyprawie do Finlandii
78 ZNALEZIONE W SIECI
Instagram pełen inspiracji
66 SOFA MARSHMALLOW
dobry design z ubiegłego wieku
72 JAN LUTYK
poznaj młodą kadrę designu
78 WALENTYNKI
pomysły na oczarowanie
ukochanej osoby
84 DŻEMY
przepisy Eweliny Majdak
96 TAFTYLI
Dorota i Sylwia wytwarzają
piękno
18 MIESZKANIE ZE ŚMIECI
czyli jak niedrogo wyremontować
mieszkanie
8 DLACZEGO NIE LUBIĘ BIAŁEGO KOLORU?
felieton Ani Diduch
130 ZŁOŚĆ
sugeruje felieton
Magdaleny Dudzic
6 MAGAZYN TWORZĄ
poznaj osoby, które
napisały dla Ciebie
116 ILUSTRATOR
Joanna Wędzikowska
o swojej pracy
84
37
96
Taft
yli |
fot. S
ylw
ia L
iana
-4-
ILOBAHIECREATIVE
Drodzy Czytelnicy...
redaktor [email protected]
Katarzyna Jurczenia
... sprawcie, aby Wasza przestrzeń
życiowa zyskała więcej radości...
-5-
ILOBAHIECREATIVE
Zapisz się na darmową prenumeratę, a magazyn
będziesz dostawaćna wskazany adres email
www.ilobahiecreative.com/p/prenumerata.html
ILOBAHIECREATIVE
-4-
ILOBAHIECREATIVE
Drodzy Czytelnicy...
redaktor [email protected]
Katarzyna Jurczenia
... sprawcie, aby Wasza przestrzeń
życiowa zyskała więcej radości...
-5-
ILOBAHIECREATIVE
Zapisz się na darmową prenumeratę, a magazyn
będziesz dostawaćna wskazany adres email
www.ilobahiecreative.com/p/prenumerata.html
ILOBAHIECREATIVE
Iza
be
la B
ud
zyń
ska www.facebook.com/SteamCatPL
ko
rekto
rkaILOBAHIE
CREATIVE
Ka
tarz
yn
a J
urc
zen
iare
da
kto
r n
ac
zeln
a |
gra
k
www.ilobahie.blogspot.comwww.facebook.com/ilobahiewww.instagram.com/ilobahie
-6-
Ma
ria
Re
gu
ck
a
w w w . m a r i a r y s u j e . c o mwww.facebook.com/mariarysujewww.instagram.com/mariarysuje
ilust
rato
r
Ale
ksa
nd
ra S
tab
raw
a
w w w . b l o g . s t a b r a w a . p lwww.facebook.com/stabrawadesignwww.instagram.com/stabrawa.pl
dzi
ał
DIYS
ylw
ia i D
oro
ta L
ian
a
w w w . p r o j e k t i . p lw w w. p r o j e k t - i . b l o g s p o t . c o mwww.facebook.com/projektitrzykropkiw w w . p r o j e k t 3 d o m . p l
Joa
nn
a W
alc
zyk
ow
ska
www.joannawalczykowska.com
Ma
gd
a i W
ojte
k K
rzy
żan
ow
scy
dzi
ał
wn
ętr
za
www.designorbreakfast.blogspot.comwww.instagram.com/designorbreakfastwww.facebook.com/designorbreakfast
An
na
Did
uc
hfe
lieto
nis
tka
www.nishapoland.wordpress.comwww.instagram.com/nisha_interiorswww.facebook.com/nishapoland
ILOBAHIECREATIVE
-7-
Ew
elin
a M
ajd
ak
dzi
ał
ku
lina
ria
w w w . t a b l e - t a b l e . b l o g s p o t . c o mwww.instagram.com/emajdak.photographywww.facebook.com/Around-the-kitchen-table
Ag
nie
szk
a M
arz
ec
dzi
ał
DIY
www.fairy-in-the-house.blogspot.comwww.intagme.com/fairyinthehousewww.facebook.com/pl.decorisland
Ma
gd
ale
na
Du
dzi
cd
zia
ł d
esi
gn
www.milemaison.blogspot.comwww.facebook.com/MileMaisonpl
Do
min
ika
Cie
rplik
ow
ska
ilust
rato
r
www.facebook.com/Sliwka.Artwww.sliwka-art.blogspot.comwww.instagram.com/sliwka_art
naszzespół
Ma
gd
ale
na
Ja
mro
zyd
zia
ł ro
zwo
ju
w w w . m a d u h o m e . p l
Ale
ksa
nd
ra G
ajd
zic
ka
www.facebook.com/pages/Fotobloog/126286364556w w w . f o t o b l o o . b l o g s p o t . c o mw w w . i n s t a g r a m . c o m / o l e m k a a
dzi
ał
de
sig
n
Iza
be
la B
ud
zyń
ska www.facebook.com/SteamCatPL
ko
rekto
rkaILOBAHIE
CREATIVE
Ka
tarz
yn
a J
urc
zen
iare
da
kto
r n
ac
zeln
a |
gra
k
www.ilobahie.blogspot.comwww.facebook.com/ilobahiewww.instagram.com/ilobahie
-6-
Ma
ria
Re
gu
ck
a
w w w . m a r i a r y s u j e . c o mwww.facebook.com/mariarysujewww.instagram.com/mariarysuje
ilust
rato
r
Ale
ksa
nd
ra S
tab
raw
a
w w w . b l o g . s t a b r a w a . p lwww.facebook.com/stabrawadesignwww.instagram.com/stabrawa.pl
dzi
ał
DIYS
ylw
ia i D
oro
ta L
ian
a
w w w . p r o j e k t i . p lw w w. p r o j e k t - i . b l o g s p o t . c o mwww.facebook.com/projektitrzykropkiw w w . p r o j e k t 3 d o m . p l
Joa
nn
a W
alc
zyk
ow
ska
www.joannawalczykowska.com
Ma
gd
a i W
ojte
k K
rzy
żan
ow
scy
dzi
ał
wn
ętr
za
www.designorbreakfast.blogspot.comwww.instagram.com/designorbreakfastwww.facebook.com/designorbreakfast
An
na
Did
uc
hfe
lieto
nis
tka
www.nishapoland.wordpress.comwww.instagram.com/nisha_interiorswww.facebook.com/nishapoland
ILOBAHIECREATIVE
-7-
Ew
elin
a M
ajd
ak
dzi
ał
ku
lina
ria
w w w . t a b l e - t a b l e . b l o g s p o t . c o mwww.instagram.com/emajdak.photographywww.facebook.com/Around-the-kitchen-table
Ag
nie
szk
a M
arz
ec
dzi
ał
DIY
www.fairy-in-the-house.blogspot.comwww.intagme.com/fairyinthehousewww.facebook.com/pl.decorisland
Ma
gd
ale
na
Du
dzi
cd
zia
ł d
esi
gn
www.milemaison.blogspot.comwww.facebook.com/MileMaisonpl
Do
min
ika
Cie
rplik
ow
ska
ilust
rato
r
www.facebook.com/Sliwka.Artwww.sliwka-art.blogspot.comwww.instagram.com/sliwka_art
naszzespół
Ma
gd
ale
na
Ja
mro
zyd
zia
ł ro
zwo
ju
w w w . m a d u h o m e . p l
Ale
ksa
nd
ra G
ajd
zic
ka
www.facebook.com/pages/Fotobloog/126286364556w w w . f o t o b l o o . b l o g s p o t . c o mw w w . i n s t a g r a m . c o m / o l e m k a a
dzi
ał
de
sig
n
-5--4-
01FELIETON
01
ILOBAHIECREATIVE
-5--4-
01FELIETON
01
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-10-
ILOBAHIECREATIVE
-11-
Ania Diduch
tekst
www.nishapoland.wordpress.com
Dominika Cierplikowska
ilustracja
www.sliwka-art.blogspot.com
Mniej więcej od czasów moder-
nizmu biały jest kolorem kojarzonym
z nowoczesnością oraz dobrym sma-
kiem. Białe i gładkie były ściany
w nowych budynkach z lat 30-tych,
b ia łe były katedry w ese ju Le
Corbusiera, a także jego słynna willa
w Poissy pod Paryżem. W ten sposób,
kolor, który od zawsze był raczej nie-
winny i nijaki, zyskał absolutną władzę
nad pozostałymi.
Dziś jego pozycja jest nadal silna. Utrzymuje się głównie
dzięki modzie na styl skandynawski w urządzaniu wnętrz oraz
wciąż silnej tradycji pokazywania sztuki współczesnej w tak
zwanych white-cubach (w skrócie: przestrzeniach o białych
ścianach).
Logika tego hochsztaplerstwa jest taka, że biel lepiej
wydobywa walory rachitycznych konceptów artystycznych,
które mają szansę zyskać na szlachetności dzięki anonimo-
wemu tłu. We wnętrzach z kolei biel staje się dostarczycielem
– odpowiednio – upragnionej sterylności bądź przytulności.
Na białym tle każdy „badziewny” mebel wydaje się dostoj-
niejszy i jakby bardziej zdeniowany. Poza tym manipulując
ltrami, można biel ocieplać bądź schładzać – co pozwala
jeszcze skuteczniej wpływać na emocje odbiorcy.
Dlaczego nie lubię koloru białego?
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-10-
ILOBAHIECREATIVE
-11-
Ania Diduch
tekst
www.nishapoland.wordpress.com
Dominika Cierplikowska
ilustracja
www.sliwka-art.blogspot.com
Mniej więcej od czasów moder-
nizmu biały jest kolorem kojarzonym
z nowoczesnością oraz dobrym sma-
kiem. Białe i gładkie były ściany
w nowych budynkach z lat 30-tych,
b ia łe były katedry w ese ju Le
Corbusiera, a także jego słynna willa
w Poissy pod Paryżem. W ten sposób,
kolor, który od zawsze był raczej nie-
winny i nijaki, zyskał absolutną władzę
nad pozostałymi.
Dziś jego pozycja jest nadal silna. Utrzymuje się głównie
dzięki modzie na styl skandynawski w urządzaniu wnętrz oraz
wciąż silnej tradycji pokazywania sztuki współczesnej w tak
zwanych white-cubach (w skrócie: przestrzeniach o białych
ścianach).
Logika tego hochsztaplerstwa jest taka, że biel lepiej
wydobywa walory rachitycznych konceptów artystycznych,
które mają szansę zyskać na szlachetności dzięki anonimo-
wemu tłu. We wnętrzach z kolei biel staje się dostarczycielem
– odpowiednio – upragnionej sterylności bądź przytulności.
Na białym tle każdy „badziewny” mebel wydaje się dostoj-
niejszy i jakby bardziej zdeniowany. Poza tym manipulując
ltrami, można biel ocieplać bądź schładzać – co pozwala
jeszcze skuteczniej wpływać na emocje odbiorcy.
Dlaczego nie lubię koloru białego?
-4-
ILOBAHIECREATIVE
-13-
Tymczasem, estetyczna obietnica nowo-
czesności i stylowości, jaka stoi za instytucją białych
ścian, to największe białe kłamstwo w historii ludz-
kości.
Przekonałam się o tym niedawno, podczas
z pozoru mało oryginalnej czynności, jaką jest szu-
kanie mieszkania na sesję fotograczną. Wraz
z właścicielem zaprzyjaźnionej rmy meblarskiej,
dzień w dzień przeglądaliśmy oferty mieszkań na
sprzedaż, szukając tak zwanego „ItI”, czyli „It
Interior” – idealnego lokum na realizację wspólnej
wizji. Szukaliśmy czegoś z wysokimi stropami, białymi
ścianami, zabytkową stolarką oraz przyzwoicie
zachowanym parkietem. Propozycji było wbrew
pozorom wiele, tak że sama byłam zaskoczona ich
ilością. Rozentuzjazmowana co i rusz pokazywałam
mojemu koledze kolejne mieszkania, ale on, jak na
złość, co drugie odrzucał argumentując, że „to tylko
białe ściany i nic więcej”.
I już miałam zrywać nasz lukratywny kontrakt
(bo z takim krytykantem pracować się przecież nie
da!), gdy tknięta przeczuciem zaczęłam przeg-
lądać moje propozycje ponownie. Niestety, do-
szłam do wniosku, że kolega ma jednak rację.
Większość z tych mieszkań była „ładna” wyłącznie
na pierwszy rzut oka, bo ani stolarka nie miała
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-4-
ILOBAHIECREATIVE
-13-
Tymczasem, estetyczna obietnica nowo-
czesności i stylowości, jaka stoi za instytucją białych
ścian, to największe białe kłamstwo w historii ludz-
kości.
Przekonałam się o tym niedawno, podczas
z pozoru mało oryginalnej czynności, jaką jest szu-
kanie mieszkania na sesję fotograczną. Wraz
z właścicielem zaprzyjaźnionej rmy meblarskiej,
dzień w dzień przeglądaliśmy oferty mieszkań na
sprzedaż, szukając tak zwanego „ItI”, czyli „It
Interior” – idealnego lokum na realizację wspólnej
wizji. Szukaliśmy czegoś z wysokimi stropami, białymi
ścianami, zabytkową stolarką oraz przyzwoicie
zachowanym parkietem. Propozycji było wbrew
pozorom wiele, tak że sama byłam zaskoczona ich
ilością. Rozentuzjazmowana co i rusz pokazywałam
mojemu koledze kolejne mieszkania, ale on, jak na
złość, co drugie odrzucał argumentując, że „to tylko
białe ściany i nic więcej”.
I już miałam zrywać nasz lukratywny kontrakt
(bo z takim krytykantem pracować się przecież nie
da!), gdy tknięta przeczuciem zaczęłam przeg-
lądać moje propozycje ponownie. Niestety, do-
szłam do wniosku, że kolega ma jednak rację.
Większość z tych mieszkań była „ładna” wyłącznie
na pierwszy rzut oka, bo ani stolarka nie miała
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-14- -15-
ILOBAHIECREATIVE
fajnego stylu, jakość wykończenia kulała, a wyposażenie tym
bardziej. Zwiodły mnie sterylne ściany i wystudiowane zdjęcia.
Okazało się, że biel łatwo daje się wykorzystywać instru-
mentalnie, jako usprawiedliwienie dla braku charakteru.
Zamiast być tłem, chce być samą treścią, ale to zawsze zbyt
mało aby wnętrze uważać za „dobre”.
Trochę mi się nawet tych mieszkań zrobiło szkoda,
bo przypomniał mi się monolog Dupy ze sztuki „Krum” izrael-
skiego dramaturga polskiego pochodzenia, Hanocha Levina:
„Na pierwszy rzut oka jestem wesoła i ładna. Ale jak tu zrobić
żeby na świecie były tylko pierwsze rzuty oka?” – pyta reto-
rycznie podstarzała metalówa, Dupa właśnie. W dalszej części
sztuki, wiedziona absolutnym konformizmem, Dupa decyduje
się na związek bez miłości, zdradza swojego kochanka, nie
odwiedza go gdy ten umiera w szpitalu, a ostatecznie grzęźnie
w marazmie rodzimego miasteczka. Stąd płynie już jasny morał,
że nadmiar ambicji bywa bardzo szkodliwy.
Z urządzaniem mieszkania jest bardzo podobnie.
Nakarmiwszy umysł wystudiowanymi wnętrzami z katalogów
Ikei oraz zdjęciami boho style na Pintereście, celujemy w niebo.
Mierzymy wysoko, ale ostatecznie z braku środków nanso-
wych, kreatywności albo dostępu do wymarzonych akceso-
riów (przecież 90% z tych fajnych zdjęć, do których wzdychamy
została zrobiona poza granicami naszego państwa) – pozo-
staje nam jedyne ratujące godność i marzenia wyjście – poma-
lowanie ścian na biało. Bo na ich tle przecież nawet najbardziej
pozbawiony charakteru mebel nabiera konturu i zyskuje
na wyrazistości. Wprawdzie gdy później zaglądamy na Pinteresta,
to wciąż dostrzegamy drobne różnice między naszym lokum a ideałem –
ale jest to kompromis, który znosimy z godnością posiadacza sterylnej,
stylowej ściany.
Jednak problem z tymi ślicznymi skandynawskimi, rozbielonymi
wnętrzami jest taki, jak ze wspomnianą Dupą oraz miłością od pierwszego
wejrzenia. Czasem drugie spojrzenie wiele zmienia. Dlatego nie poprze-
stawaj na białym. Eksperymentuj z barwami na ścianach i meblach.
Odpowiednio użyty kolor może – jak udowodnili fowiści – stać się formą.
Oczywiście w odpowiednich proporcjach. Nie musisz od razu stosować
intensywnej moreli czy trawiastej zieleni. Pomyśl o powściągliwych, zde-
niowanych zaledwie kilkoma kroplami pigmentu odcieniach szarości,
błękitu, a nawet różu. Opcji jest nieskończenie wiele i tylko zupełny brak
odwagi czy ambicji każe kurczowo trzymać banalnie białych ścianach.
ILOBAHIECREATIVE
-14- -15-
ILOBAHIECREATIVE
fajnego stylu, jakość wykończenia kulała, a wyposażenie tym
bardziej. Zwiodły mnie sterylne ściany i wystudiowane zdjęcia.
Okazało się, że biel łatwo daje się wykorzystywać instru-
mentalnie, jako usprawiedliwienie dla braku charakteru.
Zamiast być tłem, chce być samą treścią, ale to zawsze zbyt
mało aby wnętrze uważać za „dobre”.
Trochę mi się nawet tych mieszkań zrobiło szkoda,
bo przypomniał mi się monolog Dupy ze sztuki „Krum” izrael-
skiego dramaturga polskiego pochodzenia, Hanocha Levina:
„Na pierwszy rzut oka jestem wesoła i ładna. Ale jak tu zrobić
żeby na świecie były tylko pierwsze rzuty oka?” – pyta reto-
rycznie podstarzała metalówa, Dupa właśnie. W dalszej części
sztuki, wiedziona absolutnym konformizmem, Dupa decyduje
się na związek bez miłości, zdradza swojego kochanka, nie
odwiedza go gdy ten umiera w szpitalu, a ostatecznie grzęźnie
w marazmie rodzimego miasteczka. Stąd płynie już jasny morał,
że nadmiar ambicji bywa bardzo szkodliwy.
Z urządzaniem mieszkania jest bardzo podobnie.
Nakarmiwszy umysł wystudiowanymi wnętrzami z katalogów
Ikei oraz zdjęciami boho style na Pintereście, celujemy w niebo.
Mierzymy wysoko, ale ostatecznie z braku środków nanso-
wych, kreatywności albo dostępu do wymarzonych akceso-
riów (przecież 90% z tych fajnych zdjęć, do których wzdychamy
została zrobiona poza granicami naszego państwa) – pozo-
staje nam jedyne ratujące godność i marzenia wyjście – poma-
lowanie ścian na biało. Bo na ich tle przecież nawet najbardziej
pozbawiony charakteru mebel nabiera konturu i zyskuje
na wyrazistości. Wprawdzie gdy później zaglądamy na Pinteresta,
to wciąż dostrzegamy drobne różnice między naszym lokum a ideałem –
ale jest to kompromis, który znosimy z godnością posiadacza sterylnej,
stylowej ściany.
Jednak problem z tymi ślicznymi skandynawskimi, rozbielonymi
wnętrzami jest taki, jak ze wspomnianą Dupą oraz miłością od pierwszego
wejrzenia. Czasem drugie spojrzenie wiele zmienia. Dlatego nie poprze-
stawaj na białym. Eksperymentuj z barwami na ścianach i meblach.
Odpowiednio użyty kolor może – jak udowodnili fowiści – stać się formą.
Oczywiście w odpowiednich proporcjach. Nie musisz od razu stosować
intensywnej moreli czy trawiastej zieleni. Pomyśl o powściągliwych, zde-
niowanych zaledwie kilkoma kroplami pigmentu odcieniach szarości,
błękitu, a nawet różu. Opcji jest nieskończenie wiele i tylko zupełny brak
odwagi czy ambicji każe kurczowo trzymać banalnie białych ścianach.
ILOBAHIECREATIVE
-16-
ILOBAHIECREATIVE
-17-
02WNĘTRZA
02
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-16-
ILOBAHIECREATIVE
-17-
02WNĘTRZA
02
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-18- -19-
ILOBAHIECREATIVE
Mieszkanie ze śmieci30,5 mkw do wynajęcia
Sylwia Liana
tekst | zdjęcia | projekt
z pracowni projekt i.../właściciele: Sylwia Liana, Andrzej Dudek
projekt i zdjęcia: Sylwia Liana/
www.projekt-i.blogspot.com
Dziś pokazujemy Wam projekt Sylwii
z pracowni projekt i...
Projekt mieszkania sam w sobie jest
wyjątkowy, gdyż w całości został
wykonany ze „śmieci”.
ILOBAHIECREATIVE
-18- -19-
ILOBAHIECREATIVE
Mieszkanie ze śmieci30,5 mkw do wynajęcia
Sylwia Liana
tekst | zdjęcia | projekt
z pracowni projekt i.../właściciele: Sylwia Liana, Andrzej Dudek
projekt i zdjęcia: Sylwia Liana/
www.projekt-i.blogspot.com
Dziś pokazujemy Wam projekt Sylwii
z pracowni projekt i...
Projekt mieszkania sam w sobie jest
wyjątkowy, gdyż w całości został
wykonany ze „śmieci”.
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-20- -21-
To mieszkanie jest zleceniem
innym niż te, które zazwyczaj
wykonujemy.
Dobrze znamy właścicieli. Wiemy
co kryje ich przepastny strych
i doskonale wiemy “na co stać”
nieobliczalnego inwestora.
Szef – skrajny ekolog – to chyba
wiele wyjaśnia?
Wszystko, co się dało, powstało
z recyklingu. Mówię tu oczywiście
o wyposażeniu, bo remont był
bardziej dogłębny. Instalacje są
nowe – nie ma obaw przed
korzystaniem.
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-20- -21-
To mieszkanie jest zleceniem
innym niż te, które zazwyczaj
wykonujemy.
Dobrze znamy właścicieli. Wiemy
co kryje ich przepastny strych
i doskonale wiemy “na co stać”
nieobliczalnego inwestora.
Szef – skrajny ekolog – to chyba
wiele wyjaśnia?
Wszystko, co się dało, powstało
z recyklingu. Mówię tu oczywiście
o wyposażeniu, bo remont był
bardziej dogłębny. Instalacje są
nowe – nie ma obaw przed
korzystaniem.
ILOBAHIECREATIVE
-22-
ILOBAHIECREATIVE
-23-
Zastaliśmy mieszkanie zabudowane mnóstwem
ścianek, antresoli, szaf itp.
Wyczyściliśmy je. Została ściana nośna i tylko
jedna antresola (po przemalowaniu okazała
się nie być taka zła). Pozostał też, jako ozdoba,
jeden piec. Również potraktowaliśmy go białą
farbą. Biała baza jest najbezpieczniejszą, jeżeli
liczysz na przypadkowe znaleziska.
Łazienka, w której nawet nie było toalety, pow-
stała od nowa. Jej wielkość jest mikrosko-pijna –
minimalna w jakiej można było zamontować
piec – stąd jej dziwny kształt “T”.
ILOBAHIECREATIVE
-22-
ILOBAHIECREATIVE
-23-
Zastaliśmy mieszkanie zabudowane mnóstwem
ścianek, antresoli, szaf itp.
Wyczyściliśmy je. Została ściana nośna i tylko
jedna antresola (po przemalowaniu okazała
się nie być taka zła). Pozostał też, jako ozdoba,
jeden piec. Również potraktowaliśmy go białą
farbą. Biała baza jest najbezpieczniejszą, jeżeli
liczysz na przypadkowe znaleziska.
Łazienka, w której nawet nie było toalety, pow-
stała od nowa. Jej wielkość jest mikrosko-pijna –
minimalna w jakiej można było zamontować
piec – stąd jej dziwny kształt “T”.
-24-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-25-
Cały charakter mieszkania to rzecz niezupełnie ode mnie
zależna. Wysokość pomieszczeń – ok 3 metry, okna skrzyn-
kowe, klasyczne drzwi – to rzeczy zastane, my ich tylko nie
zniszczyliśmy, a odratowaliśmy.
Zazwyczaj pod wykładzinami, panelami
czy linoleum w starych kamienicach znajdujemy świetną
drewnianą podłogę. Tak było i tutaj, więc kolejna rzecz
z głowy. Tylko do odnowienia.
-24-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-25-
Cały charakter mieszkania to rzecz niezupełnie ode mnie
zależna. Wysokość pomieszczeń – ok 3 metry, okna skrzyn-
kowe, klasyczne drzwi – to rzeczy zastane, my ich tylko nie
zniszczyliśmy, a odratowaliśmy.
Zazwyczaj pod wykładzinami, panelami
czy linoleum w starych kamienicach znajdujemy świetną
drewnianą podłogę. Tak było i tutaj, więc kolejna rzecz
z głowy. Tylko do odnowienia.
-26-
ILOBAHIECREATIVE
-27-
Najbardziej charakterystyczne dzieło to stolik stojący przed sofą.
Zarówno mi, jak i właścicielowi bardzo podobał się ten kawałek drewna.
Poprosiłam o dorobienie nóżek ze znalezionej belki. Uchwyt od wiadra to
nie mój pomysł.
Meble, z wyjątkiem kuchni, to w większości dzieła wykonane przez
szalonego, ekstremalnego stolarza czyli właściciela i Andrzeja (mojego
wspólnika).
Komu innemu chciałoby się robić stół, półki ze starych ościeżnic, zbu-
dować ściankę ze starego pawlacza, wyszorować starą skrzynię po zie-
mniakach, wypucować stare lampy, posklejać krzesła, odczyścić okna?
Tylko tym dwóm Panom. Tak spędzali wieczory.
ILOBAHIECREATIVE
-26-
ILOBAHIECREATIVE
-27-
Najbardziej charakterystyczne dzieło to stolik stojący przed sofą.
Zarówno mi, jak i właścicielowi bardzo podobał się ten kawałek drewna.
Poprosiłam o dorobienie nóżek ze znalezionej belki. Uchwyt od wiadra to
nie mój pomysł.
Meble, z wyjątkiem kuchni, to w większości dzieła wykonane przez
szalonego, ekstremalnego stolarza czyli właściciela i Andrzeja (mojego
wspólnika).
Komu innemu chciałoby się robić stół, półki ze starych ościeżnic, zbu-
dować ściankę ze starego pawlacza, wyszorować starą skrzynię po zie-
mniakach, wypucować stare lampy, posklejać krzesła, odczyścić okna?
Tylko tym dwóm Panom. Tak spędzali wieczory.
ILOBAHIECREATIVE
-28-
ILOBAHIECREATIVE
-29-
Każda dekoracja w tym mieszkaniu to znaleziska, które
z jakiegoś względu nam (czyt. mi) się spodobały.
Dziurawa metalowa miednica została zakwalikowana
do występów ze względu na kolor i piękną rdzę.
Misiek – kolorystycznie pasuje, a tak smutno na strychu
wyglądał.
Stara zasłona (narzuta na soe) – za kolor.
Metalowa pokrywka – bo łatwo zrobić z niej lampę.
Stara mapa – jak wyrzucić taką
mapę?
ILOBAHIECREATIVE
Koszyk – ze względów
praktycznych, bo nie
byłoby do czego
wsadzić traw, których
zapas został nam z
innego nieudanego
przedsięwzięcia.
-28-
ILOBAHIECREATIVE
-29-
Każda dekoracja w tym mieszkaniu to znaleziska, które
z jakiegoś względu nam (czyt. mi) się spodobały.
Dziurawa metalowa miednica została zakwalikowana
do występów ze względu na kolor i piękną rdzę.
Misiek – kolorystycznie pasuje, a tak smutno na strychu
wyglądał.
Stara zasłona (narzuta na soe) – za kolor.
Metalowa pokrywka – bo łatwo zrobić z niej lampę.
Stara mapa – jak wyrzucić taką
mapę?
ILOBAHIECREATIVE
Koszyk – ze względów
praktycznych, bo nie
byłoby do czego
wsadzić traw, których
zapas został nam z
innego nieudanego
przedsięwzięcia.
ILOBAHIECREATIVE
-30-
ILOBAHIECREATIVE
-31-
Krata nad stołem wypełniła nam
pustą ścianę (klienci zostawiają na
niej wiadomości i rysunki – tak jak
chciałam).
Dobry klimat w tym mieszkaniu to przede wszystkim zasługa tego,
że staraliśmy się stosować w większości naturalne materiały. Im
mniej plastiku, tym lepsze samopoczucie osoby przebywającej we
wnętrzu. Poza tym, mieszkanie powstało z pasji. A po trzecie
– zobaczcie to światło – to nie nasza zasługa.
ILOBAHIECREATIVE
-30-
ILOBAHIECREATIVE
-31-
Krata nad stołem wypełniła nam
pustą ścianę (klienci zostawiają na
niej wiadomości i rysunki – tak jak
chciałam).
Dobry klimat w tym mieszkaniu to przede wszystkim zasługa tego,
że staraliśmy się stosować w większości naturalne materiały. Im
mniej plastiku, tym lepsze samopoczucie osoby przebywającej we
wnętrzu. Poza tym, mieszkanie powstało z pasji. A po trzecie
– zobaczcie to światło – to nie nasza zasługa.
-32-
ILOBAHIECREATIVE
-33-
ILOBAHIECREATIVE
Na koniec jedna rada dla tych, którzy chcieliby w podobny sposób
urządzić wnętrze – wybierajcie dodatki uważnie, bo bardzo łatwo
z mieszkania ze śmieci zrobić śmieci w mieszkaniu.
-32-
ILOBAHIECREATIVE
-33-
ILOBAHIECREATIVE
Na koniec jedna rada dla tych, którzy chcieliby w podobny sposób
urządzić wnętrze – wybierajcie dodatki uważnie, bo bardzo łatwo
z mieszkania ze śmieci zrobić śmieci w mieszkaniu.
ILOBAHIECREATIVE
-34- -35-
03DO ITYOURSELF
03
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-34- -35-
03DO ITYOURSELF
03
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-36- -37-
ILOBAHIECREATIVE
Potrzebne będą:
słoik w dowolnym kształcie – mój jest trójkątny, zdjęcie
roślinka – najlepiej zasuszona – np. lawenda, olej
taśma izolacyjna bądź washitape, nożyczki, linijka pędzelek, farba akrylowa
JARD I Y
Agnieszka Marzec
tekst | zdjęcia
www.fairy-in-the-house.blogspot.com
ILOBAHIECREATIVE
-36- -37-
ILOBAHIECREATIVE
Potrzebne będą:
słoik w dowolnym kształcie – mój jest trójkątny, zdjęcie
roślinka – najlepiej zasuszona – np. lawenda, olej
taśma izolacyjna bądź washitape, nożyczki, linijka pędzelek, farba akrylowa
JARD I Y
Agnieszka Marzec
tekst | zdjęcia
www.fairy-in-the-house.blogspot.com
-38-
ILOBAHIECREATIVE
.
ILOBAHIECREATIVE
-39-
Rozpoczynamy od oklejenia nakrętki słoika – zazwyczaj są tam jakieś
napisy reklamowe, opisy zawartości, itp. Ja okleiłam brzeg taśmą
izolacyjną. Wierzch nakrętki pomalowałam białą farbą akrylową.
Do środka słoika wkładamy zdjęcie i sprawdzamy, czy jest
odpowiedniej wielkości, dobrze byłoby, gdyby zbytnio nam
się nie zaginało w środku. Jeśli jest zbyt duże, przycinamy je
do odpowiednich rozmiarów. Wkładamy do środka zasuszoną
rośl inkę i wlewamy olej jadalny ( jakikolwiek, może być
np. rzepakowy). Nie zniszczy nam on fotograi. Zamykamy nakrętką
słoik i voilà – gotowe ;) Nasze jar diy, może być prezentem dla babci,
ale równie dobrze pamiątką, prezentem na Walentynki, wreszcie
utrwaleniem starej fotograi.
next...
-38-
ILOBAHIECREATIVE
.
ILOBAHIECREATIVE
-39-
Rozpoczynamy od oklejenia nakrętki słoika – zazwyczaj są tam jakieś
napisy reklamowe, opisy zawartości, itp. Ja okleiłam brzeg taśmą
izolacyjną. Wierzch nakrętki pomalowałam białą farbą akrylową.
Do środka słoika wkładamy zdjęcie i sprawdzamy, czy jest
odpowiedniej wielkości, dobrze byłoby, gdyby zbytnio nam
się nie zaginało w środku. Jeśli jest zbyt duże, przycinamy je
do odpowiednich rozmiarów. Wkładamy do środka zasuszoną
rośl inkę i wlewamy olej jadalny ( jakikolwiek, może być
np. rzepakowy). Nie zniszczy nam on fotograi. Zamykamy nakrętką
słoik i voilà – gotowe ;) Nasze jar diy, może być prezentem dla babci,
ale równie dobrze pamiątką, prezentem na Walentynki, wreszcie
utrwaleniem starej fotograi.
next...
-40-
.
-41-
ILOBAHIECREATIVE
Proste i wygodne!wielofunkcyjna skrzynka
Aleksandra Sabrawa
tekst | zdjęcia
www.blog.stabrawa.pl
ILOBAHIECREATIVE
· Skrzynka – moja była po owocach
· Papier ścierny – gruboziarnisty i drobnoziarnisty
· Lakierobejca w kolorze białym + pędzel
· Szablon malarski – ja swój kupiłam w markecie budowalnym
· Farba w kontrastującym kolorze + wałek
· Kółeczka do mebli, 3 sztuki – ja kupiłam o średnicy 3cm
· Wkręty do drewna, wkrętarka lub śrubokręt
Potrzebne będą:
-40-
.
-41-
ILOBAHIECREATIVE
Proste i wygodne!wielofunkcyjna skrzynka
Aleksandra Sabrawa
tekst | zdjęcia
www.blog.stabrawa.pl
ILOBAHIECREATIVE
· Skrzynka – moja była po owocach
· Papier ścierny – gruboziarnisty i drobnoziarnisty
· Lakierobejca w kolorze białym + pędzel
· Szablon malarski – ja swój kupiłam w markecie budowalnym
· Farba w kontrastującym kolorze + wałek
· Kółeczka do mebli, 3 sztuki – ja kupiłam o średnicy 3cm
· Wkręty do drewna, wkrętarka lub śrubokręt
Potrzebne będą:
-42-
ILOBAHIECREATIVE
-43-
1. Zaczynamy od oczyszczenia skrzynki z zaburzeń
i drzazg grubym papierem ściernym.
2. Następnie drobnym papierem ściernym szlifu-
jemy jej powierzchnię, aby była gładka w dotyku.
ILOBAHIECREATIVE
-42-
ILOBAHIECREATIVE
-43-
1. Zaczynamy od oczyszczenia skrzynki z zaburzeń
i drzazg grubym papierem ściernym.
2. Następnie drobnym papierem ściernym szlifu-
jemy jej powierzchnię, aby była gładka w dotyku.
ILOBAHIECREATIVE
3. Kilkakrotnie malujemy lakierobejcą. Po wyschnięciu każdej war-
stwy należy ponownie zeszlifować powierzchnię skrzynki, gdyż
podczas malowania podnoszą się włókna (jeśli chcemy, aby skrzy-
nia była bardziej biała należy położyć więcej warstw, ja położyłam
trzy).
4. Po wyschnięciu bejcy (wg. informacji na opakowaniu), przy
pomocy małego wałka przenosimy szablon na powierzchnię
skrzynki.
Należy lekko zamoczyć wałek w farbie, tak, aby po przeniesieniu
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
szablonu nie powstały zacieki (zamiast wałka można wykorzystać
gąbkę kuchenną)
5. Gdy cała powierzchnia jest już sucha, możemy przykręcać kółe-
czka do spodu we wszystkich czterech narożnikach. Drewno jest na
tyle miękkie, że poradzimy sobie również samym śrubokrętem.
Zastosowań skrzyni jest mnóstwo – od standardowych, przedsta-
wionych na zdjęciach, po… jeżdzik dla dziecka.
To już tylko kwestia Waszej wyobraźni :)
-44- -45-
3. Kilkakrotnie malujemy lakierobejcą. Po wyschnięciu każdej war-
stwy należy ponownie zeszlifować powierzchnię skrzynki, gdyż
podczas malowania podnoszą się włókna (jeśli chcemy, aby skrzy-
nia była bardziej biała należy położyć więcej warstw, ja położyłam
trzy).
4. Po wyschnięciu bejcy (wg. informacji na opakowaniu), przy
pomocy małego wałka przenosimy szablon na powierzchnię
skrzynki.
Należy lekko zamoczyć wałek w farbie, tak, aby po przeniesieniu
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
szablonu nie powstały zacieki (zamiast wałka można wykorzystać
gąbkę kuchenną)
5. Gdy cała powierzchnia jest już sucha, możemy przykręcać kółe-
czka do spodu we wszystkich czterech narożnikach. Drewno jest na
tyle miękkie, że poradzimy sobie również samym śrubokrętem.
Zastosowań skrzyni jest mnóstwo – od standardowych, przedsta-
wionych na zdjęciach, po… jeżdzik dla dziecka.
To już tylko kwestia Waszej wyobraźni :)
-44- -45-
-46-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-47-
04FOTO
PODRÓZ
04
ILOBAHIECREATIVE
-46-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-47-
04FOTO
PODRÓZ
04
ILOBAHIECREATIVE
-49--48-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
Magdalena i WojtekKrzyżanowscy
tekst | zdjęcia
www.designorbreakfast.blogspot.com
Wspomnienia z podróży do Finlandii
-49--48-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
Magdalena i WojtekKrzyżanowscy
tekst | zdjęcia
www.designorbreakfast.blogspot.com
Wspomnienia z podróży do Finlandii
-50- -51-
ILOBAHIECREATIVE
Niedawno wróciliśmy z wycieczki do Finlandii. Podczas naszej
długiej podróży odwiedziliśmy aż siedem stolic europejskich, spędzając
w nich od kilku do kilkunastu godzin. Naszą podróż zaczęliśmy od
Warszawy, do której dojechaliśmy około godziny 22.00. Zatrzymaliśmy
się tam tylko po to, żeby spróbować tajskiej zupy rybnej, od dawna
rekomendowanej przez naszych znajomych, która okazała się wyś-
mienita.
Z Warszawy do Wilna jechaliśmy drogą numer 135. Krajobrazy
w drodze do stolicy Litwy przypominają nasze Bieszczady, dzikie i nieza-
ludnione. Wilno, w naszym odczuciu, jest miastem bardzo spokojnym,
byliśmy szczególnie mile zaskoczeni sklepami zajmującymi się zaopa-
trywaniem ludzi trudniących się rękodziełem, a w szczególności dzie-
wiarstwem. Kilka z nich znajduje się przy ulicy Pylimog.
-50- -51-
ILOBAHIECREATIVE
Niedawno wróciliśmy z wycieczki do Finlandii. Podczas naszej
długiej podróży odwiedziliśmy aż siedem stolic europejskich, spędzając
w nich od kilku do kilkunastu godzin. Naszą podróż zaczęliśmy od
Warszawy, do której dojechaliśmy około godziny 22.00. Zatrzymaliśmy
się tam tylko po to, żeby spróbować tajskiej zupy rybnej, od dawna
rekomendowanej przez naszych znajomych, która okazała się wyś-
mienita.
Z Warszawy do Wilna jechaliśmy drogą numer 135. Krajobrazy
w drodze do stolicy Litwy przypominają nasze Bieszczady, dzikie i nieza-
ludnione. Wilno, w naszym odczuciu, jest miastem bardzo spokojnym,
byliśmy szczególnie mile zaskoczeni sklepami zajmującymi się zaopa-
trywaniem ludzi trudniących się rękodziełem, a w szczególności dzie-
wiarstwem. Kilka z nich znajduje się przy ulicy Pylimog.
-52- -53-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
Z Wilna obraliśmy kierunek na Rygę, miasto bardzo charakte-
rystyczne, o ciekawej zabudowie architektonicznej. Godnym uwagi
miejscem na starym mieście jest muzeum sztuki i designu, w którym
można oglądać graki oraz produkty zaprojektowane i stworzone na
Łotwie. Po małych zakupach na lokalnym targowisku, znajdującym
się nieopodal pałacu kultury – tak, pałacu kultury – wyruszyliśmy
w kierunku Tallina.
Stolica Estonii od swojej południowej strony jest bardzo nowo-
czesna, wygląda wręcz jak sporych rozmiarów miasto korporacyjne.
Na szczęście, na północy Tallina znajduje się przepiękne, średnio-
wieczne stare miasto ze świetnie zachowanymi budynkami, basztami
i murem obronnym. Chodząc po wąskich uliczkach natrać tu
możemy na wiele sklepów prowadzonych przez lokalnych szklarzy,
ceramików, a nawet lalkarzy. Nas szczególnie zainteresowały wyroby
z owczej skóry i wełny, których na lokalnym rynku nie brakuje. Po kilku
godzinach spędzonych na starym mieście, wybraliśmy się na plażę,
a stamtąd na prom, którym w dwie i pół godziny dopłynęliśmy
do Helsinek.
-52- -53-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
Z Wilna obraliśmy kierunek na Rygę, miasto bardzo charakte-
rystyczne, o ciekawej zabudowie architektonicznej. Godnym uwagi
miejscem na starym mieście jest muzeum sztuki i designu, w którym
można oglądać graki oraz produkty zaprojektowane i stworzone na
Łotwie. Po małych zakupach na lokalnym targowisku, znajdującym
się nieopodal pałacu kultury – tak, pałacu kultury – wyruszyliśmy
w kierunku Tallina.
Stolica Estonii od swojej południowej strony jest bardzo nowo-
czesna, wygląda wręcz jak sporych rozmiarów miasto korporacyjne.
Na szczęście, na północy Tallina znajduje się przepiękne, średnio-
wieczne stare miasto ze świetnie zachowanymi budynkami, basztami
i murem obronnym. Chodząc po wąskich uliczkach natrać tu
możemy na wiele sklepów prowadzonych przez lokalnych szklarzy,
ceramików, a nawet lalkarzy. Nas szczególnie zainteresowały wyroby
z owczej skóry i wełny, których na lokalnym rynku nie brakuje. Po kilku
godzinach spędzonych na starym mieście, wybraliśmy się na plażę,
a stamtąd na prom, którym w dwie i pół godziny dopłynęliśmy
do Helsinek.
-54- -55-
Stolica Finlandii jest miastem
nowoczesnym i bardzo za-
dbanym. Szczególne wrażenie
zrobiły na nas główna stacja
pociągów, zaprojektowana
przez Sarrinena, śliczne ka-
mienice, ciągnące się kilome-
trami przez główne ulice miasta
oraz restauracje, które swoimi
gustownie zaprojektowanymi
zewnętrzami zapraszają do środka. Z Helsinek wyruszyliśmy
w dalszą drogę, kierując się na północ. Jadąc do Laponii, od-
nieśliśmy wrażenie, że północna Finlandia jest strasznie wylud-
niona. Kolejnym przystankiem po Helsinkach było Oulu, które
swoją zabudową przypominało małe amerykańskie
miasteczko. Większość czasu spędziliśmy w lokalnym porcie,
w którym odwiedziliśmy jeden z największych targów rybnych
w okolicy. Przed wejściem do hali targowej można tu natrać na
karykaturalny posąg lokalnego policjanta wykonany z brązu,
jedną z atrakcji turystycznych miasteczka.
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-54- -55-
Stolica Finlandii jest miastem
nowoczesnym i bardzo za-
dbanym. Szczególne wrażenie
zrobiły na nas główna stacja
pociągów, zaprojektowana
przez Sarrinena, śliczne ka-
mienice, ciągnące się kilome-
trami przez główne ulice miasta
oraz restauracje, które swoimi
gustownie zaprojektowanymi
zewnętrzami zapraszają do środka. Z Helsinek wyruszyliśmy
w dalszą drogę, kierując się na północ. Jadąc do Laponii, od-
nieśliśmy wrażenie, że północna Finlandia jest strasznie wylud-
niona. Kolejnym przystankiem po Helsinkach było Oulu, które
swoją zabudową przypominało małe amerykańskie
miasteczko. Większość czasu spędziliśmy w lokalnym porcie,
w którym odwiedziliśmy jeden z największych targów rybnych
w okolicy. Przed wejściem do hali targowej można tu natrać na
karykaturalny posąg lokalnego policjanta wykonany z brązu,
jedną z atrakcji turystycznych miasteczka.
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-56- -57-
ILOBAHIECREATIVE
Kulminacją naszej podróży był sześciodniowy pobyt w miej-
scowości Akaslopmpolo. Miejscowość ta położona jest
niedaleko wzgórza Yllas, lokalnego kurortu narciarskiego.
Jest to miejsce bardzo piękne i spokojne, charakteryzujące
się jednolitą zabudową. Wszystkie domki na północy
Finlandii są zaprojektowane i budowane w podobnym stylu,
co powoduje, że zabudowa jest spójna, a krajobraz jedno-
licie piękny. Styl ten charakteryzuje się wykorzystywaniem
drewna do budowy elewacji oraz ścian wewnętrznych.
Wszystkie domki pomalowane są na: czerwono, jasno
niebiesko, biało lub żółto, a wszystkie okienice są białe.
Bardzo rzadko można tam spotkać dom pomalowany na
Więcej zdjęć i informacji na temat tego co zwiedziliśmy, gdzie
spaliśmy i co kupiliśmy, niebawem pojawi się na blogu.
kolory inne niż wyżej wymie-
nione. Centralny punkt wioski
stanowi jezioro, które okazało
się idealnym miejscem do
oglądania zorzy polarnej.
Około 30 km dalej znajduje się
śnieżna wioska, która zrobiła
na nas duże wrażenie.
ILOBAHIECREATIVE
-56- -57-
ILOBAHIECREATIVE
Kulminacją naszej podróży był sześciodniowy pobyt w miej-
scowości Akaslopmpolo. Miejscowość ta położona jest
niedaleko wzgórza Yllas, lokalnego kurortu narciarskiego.
Jest to miejsce bardzo piękne i spokojne, charakteryzujące
się jednolitą zabudową. Wszystkie domki na północy
Finlandii są zaprojektowane i budowane w podobnym stylu,
co powoduje, że zabudowa jest spójna, a krajobraz jedno-
licie piękny. Styl ten charakteryzuje się wykorzystywaniem
drewna do budowy elewacji oraz ścian wewnętrznych.
Wszystkie domki pomalowane są na: czerwono, jasno
niebiesko, biało lub żółto, a wszystkie okienice są białe.
Bardzo rzadko można tam spotkać dom pomalowany na
Więcej zdjęć i informacji na temat tego co zwiedziliśmy, gdzie
spaliśmy i co kupiliśmy, niebawem pojawi się na blogu.
kolory inne niż wyżej wymie-
nione. Centralny punkt wioski
stanowi jezioro, które okazało
się idealnym miejscem do
oglądania zorzy polarnej.
Około 30 km dalej znajduje się
śnieżna wioska, która zrobiła
na nas duże wrażenie.
-59-
ILOBAHIECREATIVE
05INSTAGRAM
ILOBAHIECREATIVE
05
-59-
ILOBAHIECREATIVE
05INSTAGRAM
ILOBAHIECREATIVE
05
-61-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
@frenchbydesign
znalezione na Instagramie
-60-
-61-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
@frenchbydesign
znalezione na Instagramie
-60-
-63-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
@unfinishedhome
znalezione na Instagramie
-62-
-63-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
@unfinishedhome
znalezione na Instagramie
-62-
ILOBAHIECREATIVE
-64- -65-
06DE
SIGN
06
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-64- -65-
06DE
SIGN
06
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-66-
ILOBAHIECREATIVE
-67-
Magda Dudzic
tekst
www.milemaison.blogspot.com
Sofa ,,Marshmallow”
Georga Nelsona
Sofa „Marshmallow” to jeden z najbardziej wyjątkowych, a na
pewno jeden z najbardziej radosnych projektów w historii designu.
To również jeden z pierwszych mebli zaprojektowanych w duchu pop-artu.
Amerykańskie słodkie lata 50-te zamknięte w osiemnastu kolorowych
poduszkach przypominających kolorowe dropsy lub słynne pianki
Marshmallow, od których sofa przyjęła swoją nazwę. Mebel
zaprojektowany w 1956 roku zdecydowanie wyprzedził swoje czasy, a na
nowo odkryty został dopiero piętnaście lat temu.
Lata pięćdziesiąte w Stanach Zjednoczonych były okresem pełnym
radości, śmiechu i swobody. To czas, który miał zadośćuczynić szarym
i smutnym latom z okresu II wojny Światowej, gdy brakowało ludziom nie
tylko spokoju, ale również radosnej energii i niczym nie ograniczanej
beztroski. Owej radości i beztroski szukano wszędzie: w jedzeniu, w muzyce,
w ubraniach, w projektach wnętrz i we wzornictwie. Czy George Nelson,
projektując wspólnie z Irving Harper mebel o niespotykanej formie,
chciał mieć swój udział w „Sweet Fifties”, czy też grając rytmem i kolorem,
dał po prostu wyraz swojej fascynacji geometryczną formą? Wydaje się,
że każda z tych inspiracji miała w projekcie swój udział, bowiem sofa
Marshmallow to czysta „Joie de vivre” wyrażona kolorem, geometryczną
formą i oryginalnym rytmem.
źródło: 1stdibs.com
źródło: hidesign.it
ILOBAHIECREATIVE
-66-
ILOBAHIECREATIVE
-67-
Magda Dudzic
tekst
www.milemaison.blogspot.com
Sofa ,,Marshmallow”
Georga Nelsona
Sofa „Marshmallow” to jeden z najbardziej wyjątkowych, a na
pewno jeden z najbardziej radosnych projektów w historii designu.
To również jeden z pierwszych mebli zaprojektowanych w duchu pop-artu.
Amerykańskie słodkie lata 50-te zamknięte w osiemnastu kolorowych
poduszkach przypominających kolorowe dropsy lub słynne pianki
Marshmallow, od których sofa przyjęła swoją nazwę. Mebel
zaprojektowany w 1956 roku zdecydowanie wyprzedził swoje czasy, a na
nowo odkryty został dopiero piętnaście lat temu.
Lata pięćdziesiąte w Stanach Zjednoczonych były okresem pełnym
radości, śmiechu i swobody. To czas, który miał zadośćuczynić szarym
i smutnym latom z okresu II wojny Światowej, gdy brakowało ludziom nie
tylko spokoju, ale również radosnej energii i niczym nie ograniczanej
beztroski. Owej radości i beztroski szukano wszędzie: w jedzeniu, w muzyce,
w ubraniach, w projektach wnętrz i we wzornictwie. Czy George Nelson,
projektując wspólnie z Irving Harper mebel o niespotykanej formie,
chciał mieć swój udział w „Sweet Fifties”, czy też grając rytmem i kolorem,
dał po prostu wyraz swojej fascynacji geometryczną formą? Wydaje się,
że każda z tych inspiracji miała w projekcie swój udział, bowiem sofa
Marshmallow to czysta „Joie de vivre” wyrażona kolorem, geometryczną
formą i oryginalnym rytmem.
źródło: 1stdibs.com
źródło: hidesign.it
Sofa w swojej podstawowej formie miała siedzisko i oparcie złożone
z osiemnastu okrągłych poduszek, kolorowych jak słodkie dropsy
i przymocowanych do konstrukcji za pomocą szelek. Śmiała forma mebla
o bogatej kolorystyce, pomimo tego, że idealnie wpisała się w styl
wszechogarniającej słodyczy, pozostała niezrozumiana – nazywano
ją zdumiewającą, niezwykłą, ale rzadko znajdowano dla niej miejsce
we wnętrzach innych niż przestrzeń publiczna.
Firma Herman Miller, której George Nelson był wówczas dyrektorem
artystycznym, wyprodukowała ją zaledwie w stu egzemplarzach i na długie
34 lata odesłała do lamusa. Wprowadziła ją ponownie do swojego katalogu
w 1999 roku, idealnie wyczuwając moment, w którym słodka sofa może stać
się przebojem. Odkryta na nowo, szybko stała się przedmiotem pożądania wielu
miłośników oryginalnego designu.
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
źródło: yatzer.com
-68- -69-
Sofa w swojej podstawowej formie miała siedzisko i oparcie złożone
z osiemnastu okrągłych poduszek, kolorowych jak słodkie dropsy
i przymocowanych do konstrukcji za pomocą szelek. Śmiała forma mebla
o bogatej kolorystyce, pomimo tego, że idealnie wpisała się w styl
wszechogarniającej słodyczy, pozostała niezrozumiana – nazywano
ją zdumiewającą, niezwykłą, ale rzadko znajdowano dla niej miejsce
we wnętrzach innych niż przestrzeń publiczna.
Firma Herman Miller, której George Nelson był wówczas dyrektorem
artystycznym, wyprodukowała ją zaledwie w stu egzemplarzach i na długie
34 lata odesłała do lamusa. Wprowadziła ją ponownie do swojego katalogu
w 1999 roku, idealnie wyczuwając moment, w którym słodka sofa może stać
się przebojem. Odkryta na nowo, szybko stała się przedmiotem pożądania wielu
miłośników oryginalnego designu.
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
źródło: yatzer.com
-68- -69-
-70- -71-
ILOBAHIECREATIVE
Sofa Marshmallow produkowana jest obecnie
w różnych wersjach kolorystycznych. Najbardziej
jednak zdaje się zachwycać wersja kolorowa, która
niesie ze sobą niezwykłą energię, a która pomimo
tego, że w latach 50-tych wywołała tyle emocji,
n ie znalaz ła d la s ieb ie w n ich mie j sca.
Zdumiewająca, niezwykła, a teraz również i piękna.
Jedna z najważniejszych postaci amerykańskiego modernizmu.
W 1928 roku ukończył architekturę na Uniwersytecie Yale,
studiował także sztuki piękne na American Academy w Rzymie.
Podróżował po Europie, spotykając takich pionierów modernizmu
jak Le Corbusier, Mies van der Rohe, Walter Gropius. Od 1945 był
dyrektorem artystycznym w fabryce mebli Hermana Millera,
do której zaprosił takich projektantów jak Ray i Charles Eames,
Isamu Noguchi, Richard Schultz i Harry Bertoia. W 1947 roku założył
własną pracownię – George Nelson Associates. Był redaktorem
naczelnym magazynu „Architectural Forum”, a także autorem
branżowych książek. Designer, architekt, pisarz, nauczyciel i przede
wszystkim wizjoner, który projektując rzeczy codziennego użytku,
starał się ujmować w nich ideę radości życia kolorowych lat
50-tych. Jednymi z jego najbardziej znanych projektów są: słynna
ławka Nelson Bench, będąca wyrazem fascynacji prostotą kultury
japońskiej, a także grupa zegarów zachwycających oryginalnymi
kształtami, które do dziś wykonywane są ręcznie – ściśle według
zaleceń projektanta.
George Nelson
(1908–1986)
ILOBAHIECREATIVE
źródło: materialicious.com
-70- -71-
ILOBAHIECREATIVE
Sofa Marshmallow produkowana jest obecnie
w różnych wersjach kolorystycznych. Najbardziej
jednak zdaje się zachwycać wersja kolorowa, która
niesie ze sobą niezwykłą energię, a która pomimo
tego, że w latach 50-tych wywołała tyle emocji,
n ie znalaz ła d la s ieb ie w n ich mie j sca.
Zdumiewająca, niezwykła, a teraz również i piękna.
Jedna z najważniejszych postaci amerykańskiego modernizmu.
W 1928 roku ukończył architekturę na Uniwersytecie Yale,
studiował także sztuki piękne na American Academy w Rzymie.
Podróżował po Europie, spotykając takich pionierów modernizmu
jak Le Corbusier, Mies van der Rohe, Walter Gropius. Od 1945 był
dyrektorem artystycznym w fabryce mebli Hermana Millera,
do której zaprosił takich projektantów jak Ray i Charles Eames,
Isamu Noguchi, Richard Schultz i Harry Bertoia. W 1947 roku założył
własną pracownię – George Nelson Associates. Był redaktorem
naczelnym magazynu „Architectural Forum”, a także autorem
branżowych książek. Designer, architekt, pisarz, nauczyciel i przede
wszystkim wizjoner, który projektując rzeczy codziennego użytku,
starał się ujmować w nich ideę radości życia kolorowych lat
50-tych. Jednymi z jego najbardziej znanych projektów są: słynna
ławka Nelson Bench, będąca wyrazem fascynacji prostotą kultury
japońskiej, a także grupa zegarów zachwycających oryginalnymi
kształtami, które do dziś wykonywane są ręcznie – ściśle według
zaleceń projektanta.
George Nelson
(1908–1986)
ILOBAHIECREATIVE
źródło: materialicious.com
ILOBAHIECREATIVE
-72- -73-
Jan LutykStołek Ribbon powoli staje się niemal
tak rozpoznawalny jak Plopp Oskara
Zięty. Wykonany z giętej sklejki mebel
po raz pierwszy miałam okazję
oglądać na Festiwalu Designu w Łodzi,
w ramach wystawy konkursowej make
me! w 2012 roku. Jego autor został
laureatem tego plebiscytu.
Jan Lutyk, bo o nim mowa, to młody
projektant o bardzo szerokich zain-
teresowaniach. Z wykształcenia jest
fotografem (Uniwersytet w Opavie,
Czechy), ale studiował również
wzornictwo na Warszawskim ASP.
W c z e ś n i e j s k o ń c z y ł E t n o l o g i ę
i A n t r o p o l o g i ę K u l t u r o w ą n a
Uniwersytecie Warszawskim.
Aleksandra Gajdzicka
tekst | zdjęcia
www.fotobloo.blogspot.com
Szerokie horyzonty i wszechstronne wykształcenie sprawiają, że Jan nie boi
się innowacyjnego myślenia i podejścia do projektowania. Wierny jest
jednak tradycji, poprzez stosowanie w swoich pracach naturalnych
materiałów, m.in. drewna.
Stołek Ribbon, o którym wspomniałam na początku, nie przeszedł bez
echa także na innych konkursach. Zebrał sporą liczbę nagród, nie omi-
jając tych najbardziej prestiżowych. Oprócz wyróżnienia make me! w 2012
roku, otrzymał Red Dot Design Award w 2013, DMY Berlin 2013 oraz Talente
Bavarian State Award.
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-72- -73-
Jan LutykStołek Ribbon powoli staje się niemal
tak rozpoznawalny jak Plopp Oskara
Zięty. Wykonany z giętej sklejki mebel
po raz pierwszy miałam okazję
oglądać na Festiwalu Designu w Łodzi,
w ramach wystawy konkursowej make
me! w 2012 roku. Jego autor został
laureatem tego plebiscytu.
Jan Lutyk, bo o nim mowa, to młody
projektant o bardzo szerokich zain-
teresowaniach. Z wykształcenia jest
fotografem (Uniwersytet w Opavie,
Czechy), ale studiował również
wzornictwo na Warszawskim ASP.
W c z e ś n i e j s k o ń c z y ł E t n o l o g i ę
i A n t r o p o l o g i ę K u l t u r o w ą n a
Uniwersytecie Warszawskim.
Aleksandra Gajdzicka
tekst | zdjęcia
www.fotobloo.blogspot.com
Szerokie horyzonty i wszechstronne wykształcenie sprawiają, że Jan nie boi
się innowacyjnego myślenia i podejścia do projektowania. Wierny jest
jednak tradycji, poprzez stosowanie w swoich pracach naturalnych
materiałów, m.in. drewna.
Stołek Ribbon, o którym wspomniałam na początku, nie przeszedł bez
echa także na innych konkursach. Zebrał sporą liczbę nagród, nie omi-
jając tych najbardziej prestiżowych. Oprócz wyróżnienia make me! w 2012
roku, otrzymał Red Dot Design Award w 2013, DMY Berlin 2013 oraz Talente
Bavarian State Award.
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-74-
ILOBAHIECREATIVE
-75-
Po roku pełnym sukcesów Jan Lutyk nie osiadł na szczęście na
laurach i podjął się, wraz z żona Agatą Mutlak-Lutyk, kolejnego
projektu. Artyści stworzyli dla miasta Warszawy kolekcję mebli
DOGE, w której skład wchodzą stołek barowy i stolik. Meble te
uświetniły stoisko 'Grow with Warsaw' na targach w Monachium
i Cannes 2014/2015.
Kolekcja ta wzorowana jest na polskich meblach z lat 50-tych
i 60-tych. Wykonana z drewna jesionowego wygląda naturalnie
i nowocześnie.
Agata i Jan Lutyk nie poprzestają jednak tylko na projektowaniu
przedmiotów. Ich działania służą też ludziom i edukacji.
W dzisiejszych, konsumpcyjnych czasach nabywamy wiele
dóbr. Nasze mieszkania obrastają w różnego rodzaju sprzęty.
Zwykle, gdy coś nam się zepsuje, nie naprawiamy tego.
Wyrzucamy. Kupujemy nowe, lepsze. Nie zawsze jednak tak
było. Jeszcze nie tak dawno ludzie naprawiali popsute przed-
mioty. Artyści i designerzy z całego świata próbują do tego
wracać. Chcą uczyć dzieci i dorosłych, że warto dawać przed-
miotom drugie życie. Szanować środowisko. Doskonalić swoje
umiejętności. Naprawianie uczy elastyczności, abstrakcyjnego
myślenia, a także pomaga doskonalić inżynierskie zdolności.
-74-
ILOBAHIECREATIVE
-74-
ILOBAHIECREATIVE
-75-
Po roku pełnym sukcesów Jan Lutyk nie osiadł na szczęście na
laurach i podjął się, wraz z żona Agatą Mutlak-Lutyk, kolejnego
projektu. Artyści stworzyli dla miasta Warszawy kolekcję mebli
DOGE, w której skład wchodzą stołek barowy i stolik. Meble te
uświetniły stoisko 'Grow with Warsaw' na targach w Monachium
i Cannes 2014/2015.
Kolekcja ta wzorowana jest na polskich meblach z lat 50-tych
i 60-tych. Wykonana z drewna jesionowego wygląda naturalnie
i nowocześnie.
Agata i Jan Lutyk nie poprzestają jednak tylko na projektowaniu
przedmiotów. Ich działania służą też ludziom i edukacji.
W dzisiejszych, konsumpcyjnych czasach nabywamy wiele
dóbr. Nasze mieszkania obrastają w różnego rodzaju sprzęty.
Zwykle, gdy coś nam się zepsuje, nie naprawiamy tego.
Wyrzucamy. Kupujemy nowe, lepsze. Nie zawsze jednak tak
było. Jeszcze nie tak dawno ludzie naprawiali popsute przed-
mioty. Artyści i designerzy z całego świata próbują do tego
wracać. Chcą uczyć dzieci i dorosłych, że warto dawać przed-
miotom drugie życie. Szanować środowisko. Doskonalić swoje
umiejętności. Naprawianie uczy elastyczności, abstrakcyjnego
myślenia, a także pomaga doskonalić inżynierskie zdolności.
-74-
Agata i Jan Lutyk wzięli udział w przedsięwzięciu o nazwie FIXPERTS (www.xp-
erts.org), w którym projektanci z różnych części globu, pomagają zwykłym
ludziom naprawiać popsute sprzęty. Polacy wzięli na warsztat nieszczelne okno
w starej kamienicy i za pomocą łatwo dostępnych materiałów postanowili je
uszczelnić. Użyli pianki tapicerskiej zawiniętej w złotą folię termoaktywną. Efekt
jest zaskakujący, a przy tym izolacja spełniła swoje zadanie, co było założeniem
projektu. Więcej na temat inicjatywy można znaleźć na stronie oraz www.lutyk.pl
www.xperts.org.
Jak widać, młodzi polscy twórcy, nie mają się czego wstydzić. Zdobywają
nagrody, uczestniczą w międzynarodowych projektach, są angażowani przez
ważne instytucje. Możemy być z nich dumni i dopingować w dalszym rozwoju
kariery.
ILOBAHIECREATIVE
zdjęcia www.lutyk.pl
-76- -77-
ILOBAHIECREATIVE
Agata i Jan Lutyk wzięli udział w przedsięwzięciu o nazwie FIXPERTS (www.xp-
erts.org), w którym projektanci z różnych części globu, pomagają zwykłym
ludziom naprawiać popsute sprzęty. Polacy wzięli na warsztat nieszczelne okno
w starej kamienicy i za pomocą łatwo dostępnych materiałów postanowili je
uszczelnić. Użyli pianki tapicerskiej zawiniętej w złotą folię termoaktywną. Efekt
jest zaskakujący, a przy tym izolacja spełniła swoje zadanie, co było założeniem
projektu. Więcej na temat inicjatywy można znaleźć na stronie oraz www.lutyk.pl
www.xperts.org.
Jak widać, młodzi polscy twórcy, nie mają się czego wstydzić. Zdobywają
nagrody, uczestniczą w międzynarodowych projektach, są angażowani przez
ważne instytucje. Możemy być z nich dumni i dopingować w dalszym rozwoju
kariery.
ILOBAHIECREATIVE
zdjęcia www.lutyk.pl
-76- -77-
ILOBAHIECREATIVE
-79--78-
.
-120-
ILOBAHIECREATIVE
07WALENTYNKI
ILOBAHIECREATIVE
07
-79--78-
.
-120-
ILOBAHIECREATIVE
07WALENTYNKI
ILOBAHIECREATIVE
07
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
ź r ó d ł o : 1 b e n s t a s a r i m a t o l y e s i . b l o g s p o t . c o m , 2 eraseunavezbodas.blogspot.com, 3 plascontrends.co.za, 4 w e l k e . n l , 5 c r a f t a h o l i c s a n o n y m o u s . n e t , 6 piecesofwhaaat.blogspot.com, 7 etsy.com, 8 ickr.com, 9 moastidrom.blogspot.com, 10 hearthandmade.co.uk, 11 etsy.com, 12 ickr.com, 13 ayudaadecorar.blogspot.com, 14 justbellablog.com.
1
2
3
4
5
6 7
8
9
10
11 12
13
14
Walentynki 14 luty
-80- -81-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
ź r ó d ł o : 1 b e n s t a s a r i m a t o l y e s i . b l o g s p o t . c o m , 2 eraseunavezbodas.blogspot.com, 3 plascontrends.co.za, 4 w e l k e . n l , 5 c r a f t a h o l i c s a n o n y m o u s . n e t , 6 piecesofwhaaat.blogspot.com, 7 etsy.com, 8 ickr.com, 9 moastidrom.blogspot.com, 10 hearthandmade.co.uk, 11 etsy.com, 12 ickr.com, 13 ayudaadecorar.blogspot.com, 14 justbellablog.com.
1
2
3
4
5
6 7
8
9
10
11 12
13
14
Walentynki 14 luty
-80- -81-
ILOBAHIECREATIVE
-82- -83-
08KU
CHNIA
ILOBAHIECREATIVE
08
ILOBAHIECREATIVE
-82- -83-
08KU
CHNIA
ILOBAHIECREATIVE
08
-84-
ILOBAHIECREATIVE
-85-
ILOBAHIECREATIVE
Ewelina Majdak
tekst | zdjęcia
www.table-table.blogspot.com
Zawsze mówiono mi, że jestem osobą
dobrze zorganizowaną. Zaczynam w to
wątpić. Kolejny weekend, a ja nie wiem kiedy
minęły poprzedzające go dni. W skrzynce
mnóstwo wiadomości, na które wciąż nie mam
czasu odpisać. Mam wrażenie, że moje życie to
tylko praca, która wypełnia po brzegi każdą
myśl i wolną chwilę. Nie narzekam - tak
chciałam i tak wybrałam. O wiele przyjemniej
być miło zmęczoną pracą, niż piekielnie
znudzoną siedzeniem w domu.
Pada śnieg, jest zimno, jest mroźno, jest
pięknie! Wreszcie mogę otulić się wełnianym
golfem, nosić wełniane szale i puchowe rę-
kawiczki. Mogę bez jakichkolwiek wyrzutów
sumienia wypić kolejny kubek gorącej czeko-
lady z różowym pieprzem lub ulubionej herbaty
z rumem. Takie chłodne dni mają w sobie dużo
uroku szczególnie dla takich domatorów jak ja.
Można stać przy kuchence, czarować i za-
mykać w słoikach cytrusowe aromaty i smaki.
Dżem, czyli jak się za to zabrać?
-84-
ILOBAHIECREATIVE
-85-
ILOBAHIECREATIVE
Ewelina Majdak
tekst | zdjęcia
www.table-table.blogspot.com
Zawsze mówiono mi, że jestem osobą
dobrze zorganizowaną. Zaczynam w to
wątpić. Kolejny weekend, a ja nie wiem kiedy
minęły poprzedzające go dni. W skrzynce
mnóstwo wiadomości, na które wciąż nie mam
czasu odpisać. Mam wrażenie, że moje życie to
tylko praca, która wypełnia po brzegi każdą
myśl i wolną chwilę. Nie narzekam - tak
chciałam i tak wybrałam. O wiele przyjemniej
być miło zmęczoną pracą, niż piekielnie
znudzoną siedzeniem w domu.
Pada śnieg, jest zimno, jest mroźno, jest
pięknie! Wreszcie mogę otulić się wełnianym
golfem, nosić wełniane szale i puchowe rę-
kawiczki. Mogę bez jakichkolwiek wyrzutów
sumienia wypić kolejny kubek gorącej czeko-
lady z różowym pieprzem lub ulubionej herbaty
z rumem. Takie chłodne dni mają w sobie dużo
uroku szczególnie dla takich domatorów jak ja.
Można stać przy kuchence, czarować i za-
mykać w słoikach cytrusowe aromaty i smaki.
Dżem, czyli jak się za to zabrać?
Każdy słoik dokładnie myjemy w ciepłej wodzie z dodatkiem
płynu do mycia naczyń, dokładnie płuczemy i sterylizujemy w pie-
karniku rozgrzanym do temperatury 160°C (mokre słoiki stawiamy do
góry nogami na kratce, obok kładziemy zakrętki i suszymy przez
około 10 - 20 minut). Słoiki trzymamy w cieple do momentu przekła-
dania do nich dżemu. Dla własnego bezpieczeństwa warto
poczekać 5 minut, aż dżem przestanie się gotować i jeszcze gorący
przełożyć do gorących słoików, zakręcić i mocno dokręcić przez
wilgotną ściereczkę. Słoiki napełniamy tak, aby u góry słoika było
wolne miejsce (około 2 cm).
Przygotowanie słoików
Istnieją dwa sposoby na sprawdzenie konsystencji dżemu.
Pierwszy z nich to termometr cukierniczy – kiedy dżem osiągnie
temperaturę 105°C, nasz dżem jest gotowy i możemy go przełożyć
do ciepłych słoików.
Można również poradzić sobie bez termometru. Wystarczy na
początku smażenia dżemu włożyć do zamrażalnika mały deserowy
talerzyk. Gdy będziemy chcieli sprawdzić, czy nasz dżem osiągnął
już odpowiednią konsystencję talerzyk wyjmujemy, kładziemy na
niego odrobinę gorącego dżemu, wkładamy na 1 minutą do za-
mrażalnika, ponownie wyjmujemy i przeciągamy palec przez dżem
– jeśli się pomarszczy i będzie trzymał nadany mu w ten sposób
kształt jest gotowy do przełożenia do słoików. Jeśli jest zbyt płynny,
gotujemy go przez kolejne kilkanaście minut i robimy próbę talerzyka
ponownie.
Skąd będę widzieć, że mój dżem jest gotowy?
ILOBAHIE ILOBAHIECREATIVE
Istnieją dwie metody pasteryzacji – pasteryzacja 'na mokro' i pasteryzacja
'na sucho'.
Pasteryzacja na mokro polega na gotowaniu na bardzo małej mocy
palnika słoików z dżemem (oczywiście zakręconych) w szerokim garnku
wypełnionym wodą (woda powinna sięgać mniej więcej do połowy
słoików) przez 20-30 minut. Dno garnka warto wyłożyć kawałkiem
ściereczki, by słoiki nie popękały. Ważne jest także aby słoiki nie stykały się
ze sobą. Słoiki wkładamy do zimnej wody i razem z nią sukcesywnie je pod-
grze-wamy. Po pasteryzacji słoiki trzymamy w garnku tak długo, aż ost-
ygną. Przyznam, że jest to metoda dość pracochłonna i jak dla mnie kło-
potliwa.
Pasteryzacja na sucho polega na wypiekaniu gotowych dżemów
w piekarniku. Jest ona szybsza i łatwiejsza, bo w piekarniku zmieści się
więcej słoików niż w garnku i nasza kuchnia nie będzie zaparowana.
Temperatura piekarnika nie może przekroczyć 130°C. Słoiki ustawiamy na
kratce, wstawiamy do zimnego piekarnika i rozgrzewamy go razem ze
słoikami. Przetwory pasteryzujemy do 1 godziny od momentu osiągnięcia
temperatury 130°C. Po wyłączeniu piekarnika zostawiamy w nim słoiki aż
do całkowitego ostygnięcia.
Pasteryzacja, co to takiego?
-86-
Każdy słoik dokładnie myjemy w ciepłej wodzie z dodatkiem
płynu do mycia naczyń, dokładnie płuczemy i sterylizujemy w pie-
karniku rozgrzanym do temperatury 160°C (mokre słoiki stawiamy do
góry nogami na kratce, obok kładziemy zakrętki i suszymy przez
około 10 - 20 minut). Słoiki trzymamy w cieple do momentu przekła-
dania do nich dżemu. Dla własnego bezpieczeństwa warto
poczekać 5 minut, aż dżem przestanie się gotować i jeszcze gorący
przełożyć do gorących słoików, zakręcić i mocno dokręcić przez
wilgotną ściereczkę. Słoiki napełniamy tak, aby u góry słoika było
wolne miejsce (około 2 cm).
Przygotowanie słoików
Istnieją dwa sposoby na sprawdzenie konsystencji dżemu.
Pierwszy z nich to termometr cukierniczy – kiedy dżem osiągnie
temperaturę 105°C, nasz dżem jest gotowy i możemy go przełożyć
do ciepłych słoików.
Można również poradzić sobie bez termometru. Wystarczy na
początku smażenia dżemu włożyć do zamrażalnika mały deserowy
talerzyk. Gdy będziemy chcieli sprawdzić, czy nasz dżem osiągnął
już odpowiednią konsystencję talerzyk wyjmujemy, kładziemy na
niego odrobinę gorącego dżemu, wkładamy na 1 minutą do za-
mrażalnika, ponownie wyjmujemy i przeciągamy palec przez dżem
– jeśli się pomarszczy i będzie trzymał nadany mu w ten sposób
kształt jest gotowy do przełożenia do słoików. Jeśli jest zbyt płynny,
gotujemy go przez kolejne kilkanaście minut i robimy próbę talerzyka
ponownie.
Skąd będę widzieć, że mój dżem jest gotowy?
ILOBAHIE ILOBAHIECREATIVE
Istnieją dwie metody pasteryzacji – pasteryzacja 'na mokro' i pasteryzacja
'na sucho'.
Pasteryzacja na mokro polega na gotowaniu na bardzo małej mocy
palnika słoików z dżemem (oczywiście zakręconych) w szerokim garnku
wypełnionym wodą (woda powinna sięgać mniej więcej do połowy
słoików) przez 20-30 minut. Dno garnka warto wyłożyć kawałkiem
ściereczki, by słoiki nie popękały. Ważne jest także aby słoiki nie stykały się
ze sobą. Słoiki wkładamy do zimnej wody i razem z nią sukcesywnie je pod-
grze-wamy. Po pasteryzacji słoiki trzymamy w garnku tak długo, aż ost-
ygną. Przyznam, że jest to metoda dość pracochłonna i jak dla mnie kło-
potliwa.
Pasteryzacja na sucho polega na wypiekaniu gotowych dżemów
w piekarniku. Jest ona szybsza i łatwiejsza, bo w piekarniku zmieści się
więcej słoików niż w garnku i nasza kuchnia nie będzie zaparowana.
Temperatura piekarnika nie może przekroczyć 130°C. Słoiki ustawiamy na
kratce, wstawiamy do zimnego piekarnika i rozgrzewamy go razem ze
słoikami. Przetwory pasteryzujemy do 1 godziny od momentu osiągnięcia
temperatury 130°C. Po wyłączeniu piekarnika zostawiamy w nim słoiki aż
do całkowitego ostygnięcia.
Pasteryzacja, co to takiego?
-86-
ILOBAHIECREATIVE
Marmolada z pomarańczy z Cointreau
Pomarańcze dokładnie umyj,
wysusz i obieraczką do jarzyn zdejmij
z nich skórkę. Przekrój każdy owoc na połowę
i do szerokiego garnka z grubym dnem
wyciśnij dokładnie sok. Pozostały miąższ
oraz wszystkie pestki umieść w gazie,
dodaj do nich miąższ, sok oraz pestki
z cytryny i gazę dokładnie zawiąż.
Umieść w garnku z wyciśniętym sokiem.
Do całości dodaj obrany i bardzo
drobno posiekany imibir oraz wodę
i całość gotuj na średniej mocy palnika
przez godzinę. Pozwól by płyn cał-
kowicie ostygł. Gdy to się stanie do-
kładnie wyciśn i j zawartość gazy
i dodaj do dżemu. Skórki z pomarańczy
pokrój w cienkie paski i dodaj do garnka.
Z cukru zrób jasny karmel i dodaj do
garnka. Całość ponownie zagotuj i gotuj
na dużej mocy palnika przez około
godzinę, aż dżem osiągnie odpowiednią
konsystencję. Pod sam koniec dodaj
likier i dokładnie całość wymieszaj.
Gorący dżem przełóż do wypieczonych
słoików.
Jeśli planujemy dżem zjeść szybko,
nie musimy go pasteryzować. Wystarczy
słoiki postawić na zakrętkach, przykryć
ściereczką i pozostawić w tej pozycji, aż
całkowicie ostygnie. Jeśli dżem chcemy
zostawić na zimę i jeśli zmniejszyliśmy ilość
cukru, warto go pasteryzować.
2 kg słodkich i dojrzałych pomarańczy
sok,
pestki i miąższ z jednej dużej cytryny
1.5 litra wody
700g cukru
60ml likieru Cointreau
1 duży kawałek korzenia imbiru
| Składniki || Przepis |
ILOBAHIE
-89-
ILOBAHIECREATIVE
Marmolada z pomarańczy z Cointreau
Pomarańcze dokładnie umyj,
wysusz i obieraczką do jarzyn zdejmij
z nich skórkę. Przekrój każdy owoc na połowę
i do szerokiego garnka z grubym dnem
wyciśnij dokładnie sok. Pozostały miąższ
oraz wszystkie pestki umieść w gazie,
dodaj do nich miąższ, sok oraz pestki
z cytryny i gazę dokładnie zawiąż.
Umieść w garnku z wyciśniętym sokiem.
Do całości dodaj obrany i bardzo
drobno posiekany imibir oraz wodę
i całość gotuj na średniej mocy palnika
przez godzinę. Pozwól by płyn cał-
kowicie ostygł. Gdy to się stanie do-
kładnie wyciśn i j zawartość gazy
i dodaj do dżemu. Skórki z pomarańczy
pokrój w cienkie paski i dodaj do garnka.
Z cukru zrób jasny karmel i dodaj do
garnka. Całość ponownie zagotuj i gotuj
na dużej mocy palnika przez około
godzinę, aż dżem osiągnie odpowiednią
konsystencję. Pod sam koniec dodaj
likier i dokładnie całość wymieszaj.
Gorący dżem przełóż do wypieczonych
słoików.
Jeśli planujemy dżem zjeść szybko,
nie musimy go pasteryzować. Wystarczy
słoiki postawić na zakrętkach, przykryć
ściereczką i pozostawić w tej pozycji, aż
całkowicie ostygnie. Jeśli dżem chcemy
zostawić na zimę i jeśli zmniejszyliśmy ilość
cukru, warto go pasteryzować.
2 kg słodkich i dojrzałych pomarańczy
sok,
pestki i miąższ z jednej dużej cytryny
1.5 litra wody
700g cukru
60ml likieru Cointreau
1 duży kawałek korzenia imbiru
| Składniki || Przepis |
ILOBAHIE
-89-
-88-
ILOBAHIECREATIVE
-91-
Galaretka cytrusowaz tymiankiem i whiskey
Umyj dokładnie wszystkie owoce
i pokrój w ósemki. Przełóż je do szero-
kiego garnka z grubym dnem, dodaj
wodę i liście laurowe. Oberwij listki
z każdej gałązki tymianku i odłóż na bok.
Gałązki dodaj również do garnka.
Całość gotuj na średniej mocy palnika,
aż owoce będą miękkie. Powinno to
zająć maksymalnie do 2 godzin. Duże
sitko wyłóż gazą i powieś je nad czystym,
dużym garnkiem. Na sitko wyłóż owoce
z całym płynem i pozwól całości powoli
ściekać do garnka przez gazę. Nie wyci-
skaj i nie mieszaj owoców, bo galaretka
zmętnieje. Zagotuj ponownie płyn.
Z cukru przygotuj karmel i dodaj go do
garnka. Wymieszaj dokładnie i gotuj
galaretkę na dużej mocy palnika, aż
nabierze odpowiedniej gęstości. Zajmie
to około jednej godziny. Pod koniec
gotowania dodaj listki tymianku oraz
whiskey. Dokładnie wymieszaj i przełóż
galaretkę do gorących słoików.
900g cytryn
300g limonek
650g dojrzałych pomarańczy
4 liście laurowe
2 litry wody
800g cukru
kilka gałązek świeżego tymianku
| Składniki || Przepis |
ILOBAHIECREATIVE
-88-
ILOBAHIECREATIVE
-91-
Galaretka cytrusowaz tymiankiem i whiskey
Umyj dokładnie wszystkie owoce
i pokrój w ósemki. Przełóż je do szero-
kiego garnka z grubym dnem, dodaj
wodę i liście laurowe. Oberwij listki
z każdej gałązki tymianku i odłóż na bok.
Gałązki dodaj również do garnka.
Całość gotuj na średniej mocy palnika,
aż owoce będą miękkie. Powinno to
zająć maksymalnie do 2 godzin. Duże
sitko wyłóż gazą i powieś je nad czystym,
dużym garnkiem. Na sitko wyłóż owoce
z całym płynem i pozwól całości powoli
ściekać do garnka przez gazę. Nie wyci-
skaj i nie mieszaj owoców, bo galaretka
zmętnieje. Zagotuj ponownie płyn.
Z cukru przygotuj karmel i dodaj go do
garnka. Wymieszaj dokładnie i gotuj
galaretkę na dużej mocy palnika, aż
nabierze odpowiedniej gęstości. Zajmie
to około jednej godziny. Pod koniec
gotowania dodaj listki tymianku oraz
whiskey. Dokładnie wymieszaj i przełóż
galaretkę do gorących słoików.
900g cytryn
300g limonek
650g dojrzałych pomarańczy
4 liście laurowe
2 litry wody
800g cukru
kilka gałązek świeżego tymianku
| Składniki || Przepis |
ILOBAHIECREATIVE
-90-
mnieam!
-93-
ILOBAHIECREATIVE
Mus z cytrusów i suszonych moreli z ginem
Owoce pokrój na ósemki i usuń
z nich pestki. Przełóż je do szerokiego
garnka, dodaj morele, sok jabłkowy oraz
cukier. Gotuj całość na średniej mocy
palnika, aż owoce zmiękną, przez około
godzinę. Dodaj przyprawę korzenną
i całość zblenduj na prawie gładką
masę. Ponownie zagotuj i gotuj na małej
mocy palnika, aż dżem odpowiednio
zgęstnieje. Często mieszaj, żeby się nie
przypalił. Gdy dżem nabierze odpo-
wiedniej gęstości przełóż go do gorą-
cych słoików i mocno je zakręć.
Ostudzone słoiki przełóż do spiżarki.
200g suszonych moreli
1 l soku niesłodzonego soku jabłkow-
ego
3 cytryny
3 limonki
1 kg pomarańczy
200g cukru
60ml ginu
2 łyżki przyprawy korzennej bez mąki
| Składniki || Przepis |
ILOBAHIECREATIVE
-90-
mnieam!
-93-
ILOBAHIECREATIVE
Mus z cytrusów i suszonych moreli z ginem
Owoce pokrój na ósemki i usuń
z nich pestki. Przełóż je do szerokiego
garnka, dodaj morele, sok jabłkowy oraz
cukier. Gotuj całość na średniej mocy
palnika, aż owoce zmiękną, przez około
godzinę. Dodaj przyprawę korzenną
i całość zblenduj na prawie gładką
masę. Ponownie zagotuj i gotuj na małej
mocy palnika, aż dżem odpowiednio
zgęstnieje. Często mieszaj, żeby się nie
przypalił. Gdy dżem nabierze odpo-
wiedniej gęstości przełóż go do gorą-
cych słoików i mocno je zakręć.
Ostudzone słoiki przełóż do spiżarki.
200g suszonych moreli
1 l soku niesłodzonego soku jabłkow-
ego
3 cytryny
3 limonki
1 kg pomarańczy
200g cukru
60ml ginu
2 łyżki przyprawy korzennej bez mąki
| Składniki || Przepis |
ILOBAHIECREATIVE
-93-
09TWÓRCA
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-92--120-
ILOBAHIECREATIVE
09
-93-
09TWÓRCA
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-92--120-
ILOBAHIECREATIVE
09
-95-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-96-
Magdalena Jamrozyrozmawiała | tekst
www.maduhome.pl
Sylwia i Dorota Liana
taftyle| zdjęcia
www.projekti.pl
Przedstawiamy Wam małą
wytwórnię rzeczy ładnych
- taftyli -
pracownię prowadzoną przez
dwie siostry (siostry Li):
Dorotę i Sylwię, które starają
się, ”żeby było prosto
naturalnie i pięknie”
_narzuta z warkoczy
-95-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-96-
Magdalena Jamrozyrozmawiała | tekst
www.maduhome.pl
Sylwia i Dorota Liana
taftyle| zdjęcia
www.projekti.pl
Przedstawiamy Wam małą
wytwórnię rzeczy ładnych
- taftyli -
pracownię prowadzoną przez
dwie siostry (siostry Li):
Dorotę i Sylwię, które starają
się, ”żeby było prosto
naturalnie i pięknie”
_narzuta z warkoczy
ILOBAHIECREATIVE
-99--96-
Jaka jest myśl przewodnia wytwórni taftyli?
Taka, jak napisałaś powyżej czyli zwyczajnie,
ale pięknie.
Nie jestem pewna czy to widać, ale staramy się
pokazać szczerość materiału nawet jeżeli ten
materiał uznany jest za brzydki czy “skażony”.
Zobaczcie, poduchy warkocze to zwykła tetra
n a p i e l u s z k i , a l e p i ę k n i e p r z y j m u j e
barwniki. Poduchy są bardziej “szorstkie”
w odbiorze. Wiem, że wyglądają bardzo de-
koracyjnie, ale robiąc je myślałyśmy raczej
o surowych wnętrzach, a te poduchy w naszej
wyobraźni leżały na lnianych zmiętoszonych
sofach w sąsiedztwie starego drewna, stali czy
rdzy, dlatego nie robimy ich z gładkiej bawełny
– byłyby zbyt ulizane, a tego nie chcemy.
Podobnie jest ze skórzanymi poduchami. To
odpady, na które nikt już nie miał pomysłu.
ILOBAHIECREATIVE
_poduszki z warkoczy
ILOBAHIECREATIVE
-99--96-
Jaka jest myśl przewodnia wytwórni taftyli?
Taka, jak napisałaś powyżej czyli zwyczajnie,
ale pięknie.
Nie jestem pewna czy to widać, ale staramy się
pokazać szczerość materiału nawet jeżeli ten
materiał uznany jest za brzydki czy “skażony”.
Zobaczcie, poduchy warkocze to zwykła tetra
n a p i e l u s z k i , a l e p i ę k n i e p r z y j m u j e
barwniki. Poduchy są bardziej “szorstkie”
w odbiorze. Wiem, że wyglądają bardzo de-
koracyjnie, ale robiąc je myślałyśmy raczej
o surowych wnętrzach, a te poduchy w naszej
wyobraźni leżały na lnianych zmiętoszonych
sofach w sąsiedztwie starego drewna, stali czy
rdzy, dlatego nie robimy ich z gładkiej bawełny
– byłyby zbyt ulizane, a tego nie chcemy.
Podobnie jest ze skórzanymi poduchami. To
odpady, na które nikt już nie miał pomysłu.
ILOBAHIECREATIVE
_poduszki z warkoczy
-99-
ILOBAHIECREATIVE
-100-
W jakich okolicznościach została powołana do życia Wasza działalność? Czy pomysł na powstanie pracowni długo w Was dojrzewał? Wyobrażam sobie taki szczególny dzień, po wielu wcześniejszych zapowiedziach i planowaniach, w którym to zapada ostateczna decyzja i zaczyna się praca nad nowym oraz pełna mobilizacja i gotowość.
To jest trochę zagmatwane. Około 11 lat temu, po skończeniu studi-
ów założyłam działalność i nazwałam ją projekt i...
Zajmowałam się projektowaniem wnętrz, ale bardzo lubiłam
projektować meble stąd te trzy kropki - oznaczać miały, że projekt
i kiedyś wykonanie. Pracowałam sama, ale z biegiem czasu dochodziło
zleceń i nie mogłam już sobie poradzić, więc dołączył do mnie mój
obecny mąż, Andrzej. On zaczął zajmować się ważnymi, ale przyziem-
nymi sprawami - zamówieniami, poganianiem wykonawców, fakturami,
rachunkami, umowami – więc ja mogłam coraz więcej projektować.
Normalny człowiek projektowałby dla większej liczby klientów, bo
tak można więcej zarobić. Ja poszłam w trochę innym kierunku - coraz
więcej elementów we wnętrzach zaczęłam projektować sama - to
dodatkowych pieniędzy nie daje, ale czasu zabiera ogrom, bo trzeba:
raz – to wymyślić, a dwa – dopilnować wykonania. Długo pracowaliśmy
sami.
ILOBAHIECREATIVE
Kilka lat temu z zagranicznych "podróży" wróciła Dorota. Trochę zmę-
czona życiem chciała zacząć robić coś, co dawałoby jej satysfakcję.
Mi nadal mnożyły się obowiązki. Nie miałam nikogo, komu mogłabym
zlecić nietypowe dekoracje z tkanin. Mam bzika na punkcie kolorów i to
strasznego! Zazwyczaj musiałam robić takie rzeczy sama, bo nikt nie
mógł mi dogodzić, ale w pewnym momencie człowiek nie jest w stanie
ogarnąć wszystkiego.
_narzuta skórzana na krzesło
-99-
ILOBAHIECREATIVE
-100-
W jakich okolicznościach została powołana do życia Wasza działalność? Czy pomysł na powstanie pracowni długo w Was dojrzewał? Wyobrażam sobie taki szczególny dzień, po wielu wcześniejszych zapowiedziach i planowaniach, w którym to zapada ostateczna decyzja i zaczyna się praca nad nowym oraz pełna mobilizacja i gotowość.
To jest trochę zagmatwane. Około 11 lat temu, po skończeniu studi-
ów założyłam działalność i nazwałam ją projekt i...
Zajmowałam się projektowaniem wnętrz, ale bardzo lubiłam
projektować meble stąd te trzy kropki - oznaczać miały, że projekt
i kiedyś wykonanie. Pracowałam sama, ale z biegiem czasu dochodziło
zleceń i nie mogłam już sobie poradzić, więc dołączył do mnie mój
obecny mąż, Andrzej. On zaczął zajmować się ważnymi, ale przyziem-
nymi sprawami - zamówieniami, poganianiem wykonawców, fakturami,
rachunkami, umowami – więc ja mogłam coraz więcej projektować.
Normalny człowiek projektowałby dla większej liczby klientów, bo
tak można więcej zarobić. Ja poszłam w trochę innym kierunku - coraz
więcej elementów we wnętrzach zaczęłam projektować sama - to
dodatkowych pieniędzy nie daje, ale czasu zabiera ogrom, bo trzeba:
raz – to wymyślić, a dwa – dopilnować wykonania. Długo pracowaliśmy
sami.
ILOBAHIECREATIVE
Kilka lat temu z zagranicznych "podróży" wróciła Dorota. Trochę zmę-
czona życiem chciała zacząć robić coś, co dawałoby jej satysfakcję.
Mi nadal mnożyły się obowiązki. Nie miałam nikogo, komu mogłabym
zlecić nietypowe dekoracje z tkanin. Mam bzika na punkcie kolorów i to
strasznego! Zazwyczaj musiałam robić takie rzeczy sama, bo nikt nie
mógł mi dogodzić, ale w pewnym momencie człowiek nie jest w stanie
ogarnąć wszystkiego.
_narzuta skórzana na krzesło
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-103--102-
Powrót Doroty i mój projekt restauracji Hamsa zbiegły się w czasie.
W Hamsie było troszkę tkanin do zrobienia. Mogłam to przekazać Dorocie,
bo wiedziałam, że wyczucie kolorów ma podobne do mojego, więc nie
będę się bardzo wściekać przy odbiorze. Poza tym jaka krawcowa nama-
luje mi ciapki na szmatce?
Hamsa to był taki test, czy w stresujących warunkach się nie zagryziemy, bo
w dzieciństwie nasze wszelkie konikty kończyły się bójkami. Dałyśmy radę.
W tym momencie Dorota formalnie do-
łączyła do naszej rmy.
Nasze wszystkie działalności mocno się
zazębiają. Jakby tak chcieć to usystematyzo-
wać to:
taftyli (Dorota i ja) zajmuje się wykonywaniem
przedmiotów mniej lub bardziej związanych
z projektowanymi wnętrzami.
projekt i... (Andrzej i ja) zajmuje się projektowa-
niem wnętrz, ich realizacją i wytwarzaniem
przedmiotów trochę większego kalibru.
Jest jeszcze sklep freeDOM - tam (we trójkę)
sprzedajemy, co wyprodukujemy i nie tylko.
ILOBAHIECREATIVE
__deski do krojenia z mosiężnymi uchwytami
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-103--102-
Powrót Doroty i mój projekt restauracji Hamsa zbiegły się w czasie.
W Hamsie było troszkę tkanin do zrobienia. Mogłam to przekazać Dorocie,
bo wiedziałam, że wyczucie kolorów ma podobne do mojego, więc nie
będę się bardzo wściekać przy odbiorze. Poza tym jaka krawcowa nama-
luje mi ciapki na szmatce?
Hamsa to był taki test, czy w stresujących warunkach się nie zagryziemy, bo
w dzieciństwie nasze wszelkie konikty kończyły się bójkami. Dałyśmy radę.
W tym momencie Dorota formalnie do-
łączyła do naszej rmy.
Nasze wszystkie działalności mocno się
zazębiają. Jakby tak chcieć to usystematyzo-
wać to:
taftyli (Dorota i ja) zajmuje się wykonywaniem
przedmiotów mniej lub bardziej związanych
z projektowanymi wnętrzami.
projekt i... (Andrzej i ja) zajmuje się projektowa-
niem wnętrz, ich realizacją i wytwarzaniem
przedmiotów trochę większego kalibru.
Jest jeszcze sklep freeDOM - tam (we trójkę)
sprzedajemy, co wyprodukujemy i nie tylko.
ILOBAHIECREATIVE
__deski do krojenia z mosiężnymi uchwytami
-102-
ILOBAHIECREATIVE
-105-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
Co wnosi do wytwórni Dorota,a co Sylwia? Czy można w Waszym wypadku mówić o podziale sił i umiejętności?
Dorota - cały czas coś łapkami tworzy.
Szyje, aż furkocze, stempluje, haftuje, barwi,
plecie i potra wykonać najbardziej misterne
ozdoby, przy których mi puszczają nerwy, cza-
sami projektuje. Taftyli to jej oczko w głowie.
A! I najważniejsze - Dorota obłaskawia wykona-
wców, których ja skrytykuję.
Ja - Sylwia - projektuję. Cały czas. Bez
ustanku. Taka się urodziłam.
Poza tym szyję ręcznie, troszkę na maszynie,
robię na drutach, haftuję, coś tam szlifnę, na-
rysuję, namaluję, zabarwię.
_’’minus’’ wieszaczek /jest jeszcze plus/
-102-
ILOBAHIECREATIVE
-105-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
Co wnosi do wytwórni Dorota,a co Sylwia? Czy można w Waszym wypadku mówić o podziale sił i umiejętności?
Dorota - cały czas coś łapkami tworzy.
Szyje, aż furkocze, stempluje, haftuje, barwi,
plecie i potra wykonać najbardziej misterne
ozdoby, przy których mi puszczają nerwy, cza-
sami projektuje. Taftyli to jej oczko w głowie.
A! I najważniejsze - Dorota obłaskawia wykona-
wców, których ja skrytykuję.
Ja - Sylwia - projektuję. Cały czas. Bez
ustanku. Taka się urodziłam.
Poza tym szyję ręcznie, troszkę na maszynie,
robię na drutach, haftuję, coś tam szlifnę, na-
rysuję, namaluję, zabarwię.
_’’minus’’ wieszaczek /jest jeszcze plus/
ILOBAHIECREATIVE
-105--104-
ILOBAHIECREATIVE
_Dorota i Sylwia w swojej pracowni
ILOBAHIECREATIVE
-105--104-
ILOBAHIECREATIVE
_Dorota i Sylwia w swojej pracowni
Z jakich surowców, technik korzystacie? Co z nich powstaje oraz może powstać?
Najbardziej lubimy naturalne materiały - szlachetnie
się starzeją.
Z racji pochodzenia (ojciec, dziadek, wujek - kuśnierze) naj-
swobodniej czujemy się w pracy przy skórze. Mamy do tego
odziedziczone maszyny, jakąś tam wiedzę (w warsztacie zarabiałyś-
my na kieszonkowe) i możliwość dopytania, jeżeli czegoś nie wiemy.
W tym kierunku chcemy bardziej się rozwijać. Tkaniny to konik
Doroty. Ja pewniej czuję się w drewnie i metalach.
Powstać może wszystko.
To nie jest tak, że wszytko chcemy robić same. Naszym bardzo
ważnym celem jest wciągnięcie do współpracy okolicznych
rzemieślników, których darzymy wielkim szacunkiem. Oni nas nie-
stety dużo mniejszym. Idealnym rozwiązaniem byłoby to, że my
dajemy pomysł, oni swoje wysokie umiejętności. Idealna współ-
praca. Szkoda tylko, że nie jest ona usłana różami. Znacie to
uczucie, kiedy ktoś opowiada Ci brednie, a Ty nawet się nie ode-
zwiesz, bo nie możesz uwierzyć jak taki kit można komuś wciskać? My
to przerobiłyśmy, chcąc wyprodukować te małe wieszaczki plusy
i minusy. Wielu głupot się nasłuchałyśmy. Nieprzyzwyczajona do
kłamstw wykonawców Dorota pociesznie się denerwowała. Udało
nam się jednak znaleźć mistrza. Nawet się podobno uśmiecha, jak
widzi Dorotę. Ja się nie pokazuję, bo zrobiłam korektę wykonania
i chyba nie bardzo mogę go odwiedzać. Na razie nie próbuję.
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
_Dorota przy pracy-109-
Z jakich surowców, technik korzystacie? Co z nich powstaje oraz może powstać?
Najbardziej lubimy naturalne materiały - szlachetnie
się starzeją.
Z racji pochodzenia (ojciec, dziadek, wujek - kuśnierze) naj-
swobodniej czujemy się w pracy przy skórze. Mamy do tego
odziedziczone maszyny, jakąś tam wiedzę (w warsztacie zarabiałyś-
my na kieszonkowe) i możliwość dopytania, jeżeli czegoś nie wiemy.
W tym kierunku chcemy bardziej się rozwijać. Tkaniny to konik
Doroty. Ja pewniej czuję się w drewnie i metalach.
Powstać może wszystko.
To nie jest tak, że wszytko chcemy robić same. Naszym bardzo
ważnym celem jest wciągnięcie do współpracy okolicznych
rzemieślników, których darzymy wielkim szacunkiem. Oni nas nie-
stety dużo mniejszym. Idealnym rozwiązaniem byłoby to, że my
dajemy pomysł, oni swoje wysokie umiejętności. Idealna współ-
praca. Szkoda tylko, że nie jest ona usłana różami. Znacie to
uczucie, kiedy ktoś opowiada Ci brednie, a Ty nawet się nie ode-
zwiesz, bo nie możesz uwierzyć jak taki kit można komuś wciskać? My
to przerobiłyśmy, chcąc wyprodukować te małe wieszaczki plusy
i minusy. Wielu głupot się nasłuchałyśmy. Nieprzyzwyczajona do
kłamstw wykonawców Dorota pociesznie się denerwowała. Udało
nam się jednak znaleźć mistrza. Nawet się podobno uśmiecha, jak
widzi Dorotę. Ja się nie pokazuję, bo zrobiłam korektę wykonania
i chyba nie bardzo mogę go odwiedzać. Na razie nie próbuję.
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
_Dorota przy pracy-109-
-108-
ILOBAHIECREATIVE
-111-
ILOBAHIECREATIVE
Jak wygląda praca koncepcyjna nad danym projektem? Wszystkie wyroby są niesamowite - autorskie i oryginalne, często nietypowe. Czy taki efekt jest wypadkową wspólnych uzgodnień i jest poprzedzony wielogodzinną pracą nad prototypem? Czy długo poszukujecie właściwego kierunku?
Jeżeli dana rzecz znajduje się w moim projekcie wnętrza, to zazwy-
czaj jest to mój pomysł, ale czasem jest tak, że wykorzystuję nasz wspólny
patent – wtedy wszystko spada na Dorotę. Tak było z warkoczowym
zapleckiem. Miał być. Pokazałam Dorocie kolory, jakich oczekuję,
_Sylwia łączy przyjemne z pożytecznym :)
i wtedy ona sama zajęła się barwieniem, szyciem, pleceniem.
Nad pozostałymi przedmiotami główkujemy cały czas. Wiele rzeczy
zaczynamy, lecz często rozbijamy się o słabą dostępność materiału albo
zwyczajnie brakuje nam czasu na dopracowanie przedmiotów, wiec
leżą pozaczynane dekoracyjne deski do krojenia (widać je na zdjęciach
industrialnej kamienicy w kuchni), podkładki na stół, stalowe paprotki czy
prototypy mosiężnych świeczników posklejane z papieru.
Często jest też tak jak z warkoczowymi poduchami. Po prostu
stają się. Żadna z nas nie pamięta, jak je wymyśliłyśmy.
_lampy industrialna kamienica
-108-
ILOBAHIECREATIVE
-111-
ILOBAHIECREATIVE
Jak wygląda praca koncepcyjna nad danym projektem? Wszystkie wyroby są niesamowite - autorskie i oryginalne, często nietypowe. Czy taki efekt jest wypadkową wspólnych uzgodnień i jest poprzedzony wielogodzinną pracą nad prototypem? Czy długo poszukujecie właściwego kierunku?
Jeżeli dana rzecz znajduje się w moim projekcie wnętrza, to zazwy-
czaj jest to mój pomysł, ale czasem jest tak, że wykorzystuję nasz wspólny
patent – wtedy wszystko spada na Dorotę. Tak było z warkoczowym
zapleckiem. Miał być. Pokazałam Dorocie kolory, jakich oczekuję,
_Sylwia łączy przyjemne z pożytecznym :)
i wtedy ona sama zajęła się barwieniem, szyciem, pleceniem.
Nad pozostałymi przedmiotami główkujemy cały czas. Wiele rzeczy
zaczynamy, lecz często rozbijamy się o słabą dostępność materiału albo
zwyczajnie brakuje nam czasu na dopracowanie przedmiotów, wiec
leżą pozaczynane dekoracyjne deski do krojenia (widać je na zdjęciach
industrialnej kamienicy w kuchni), podkładki na stół, stalowe paprotki czy
prototypy mosiężnych świeczników posklejane z papieru.
Często jest też tak jak z warkoczowymi poduchami. Po prostu
stają się. Żadna z nas nie pamięta, jak je wymyśliłyśmy.
_lampy industrialna kamienica
ILOBAHIECREATIVE
-111-
ILOBAHIECREATIVE
-110-
Zwróciłam uwagę na lampy, które zastosowałyście w realizacji industrialnej kamienicy, gdzie roztaczają się nad długim drewnianym stołem. Geometryczne kształty, wrażeniowo lekka konstrukcja, delikatny materiał i subtelny ale kontrastowy wzór biegnący wzdłuż boków - to urzekający model! Wyczytałam, że są one także Waszym ”oczkiem w głowie”. Czy już wiecie, kiedy wprowadzicie je do sprzedaży?
Nie! Prototypów mamy już kilka, ale my chcemy żeby to była tania
lampa i z tym mamy problem. To jest drażliwy temat.
Co w związku z Waszą pracą przynosi największą satysfakcję? Dobre słowo ze strony kupujących i oglądaczy. Z tym spotkałyśmy
się w portalu Etsy, gdzie sprzedajemy gro naszych wytworów.
_ulubione kolory i tkaniny taftyli wełna, jedwab, skóra i len _ozdoby świąteczne klonowe noski
_skórzana poduszka
_lampy industrialna kamienica
ILOBAHIECREATIVE
-111-
ILOBAHIECREATIVE
-110-
Zwróciłam uwagę na lampy, które zastosowałyście w realizacji industrialnej kamienicy, gdzie roztaczają się nad długim drewnianym stołem. Geometryczne kształty, wrażeniowo lekka konstrukcja, delikatny materiał i subtelny ale kontrastowy wzór biegnący wzdłuż boków - to urzekający model! Wyczytałam, że są one także Waszym ”oczkiem w głowie”. Czy już wiecie, kiedy wprowadzicie je do sprzedaży?
Nie! Prototypów mamy już kilka, ale my chcemy żeby to była tania
lampa i z tym mamy problem. To jest drażliwy temat.
Co w związku z Waszą pracą przynosi największą satysfakcję? Dobre słowo ze strony kupujących i oglądaczy. Z tym spotkałyśmy
się w portalu Etsy, gdzie sprzedajemy gro naszych wytworów.
_ulubione kolory i tkaniny taftyli wełna, jedwab, skóra i len _ozdoby świąteczne klonowe noski
_skórzana poduszka
_lampy industrialna kamienica
-113-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-112-
10SZTU
KA
10
ILOBAHIECREATIVE
-113-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-112-
10SZTU
KA
10
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
Rozmawiamy z absolwentką Akademii
Sztuk Pięknych w Warszawie
- Joanną Walczykowską, która zajmuje
się projektowaniem grafiki użytkowej,
ilustracją oraz fotografią.
Wraz z Mateuszem Kowalskim współtworzy
studio projektowania graficznego Oku Miłe.
Magdalena Jamrozyrozmawiała | tekst
www.maduhome.plJoanna Walczykowska
ilustracje
www.projekti.pl
-116-
ILOBAHIECREATIVE
Pierwszy raz widziałam Joanny prace na listopadowych Targach Rzeczy
Ładnych w Warszawie i nie mogłam przejść obok nich obojętnie.
Zaciekawiło mnie ich drobiazgowe i staranne wykonanie, a także tema-
tyka i sposób ujęcia znajdujących się na nich ”obiektów”.
ILOBAHIECREATIVE
Rozmawiamy z absolwentką Akademii
Sztuk Pięknych w Warszawie
- Joanną Walczykowską, która zajmuje
się projektowaniem grafiki użytkowej,
ilustracją oraz fotografią.
Wraz z Mateuszem Kowalskim współtworzy
studio projektowania graficznego Oku Miłe.
Magdalena Jamrozyrozmawiała | tekst
www.maduhome.plJoanna Walczykowska
ilustracje
www.projekti.pl
-116-
ILOBAHIECREATIVE
Pierwszy raz widziałam Joanny prace na listopadowych Targach Rzeczy
Ładnych w Warszawie i nie mogłam przejść obok nich obojętnie.
Zaciekawiło mnie ich drobiazgowe i staranne wykonanie, a także tema-
tyka i sposób ujęcia znajdujących się na nich ”obiektów”.
-118-
ILOBAHIECREATIVE
Najchętniej wybieranymi przeze
mnie motywami są zwierzęta.
Przyroda, zarówno fauna jak i ora,
są dla mnie niekończącym się źró-
dłem inspiracji. Odkąd pamiętam,
obserwowanie ptaków sprawiało
mi ogromną przyjemność i było
swoistą ucieczką od rzeczywistości.
W dzieciństwie zdarzało mi się lepić
kury ze śniegu przy kurniku mojej
babci, a potem gdakać z ukrycia,
z nadzieją że uda mi się wkręcić
jakąś kwokę. Ostatnimi czasy moją
uwagę mocno przykuły owady.
Poza niesamowitą budową, kolo-
rami i fakturami, bardzo interesują
mnie ich zachowania. Często ze
względu na nie wybieram obiekt
mojej następnej ilustracji. Na przy-
kład taki żuczek gnojarz wydaje się
Joanno jakie motywy najbardziej lubiszwykorzystywać w swoich pracach? Przeczytałam na Twojej stronie, że z zamiłowania jesteś amatorem ornitologiem, natomiast na grafikach i ilustracjach uwieczniasz całą galerię innych żywych organizmów.
-119-
być dość przeciętnym i pospolitym owadem, którego życie kręci w koło
wielkiego G. Mimo to kiedy spacerując po, chcąc czy nie, nasze oko zawsze przyc-
iągnie jego ciemny, opalizujący pancerz.
ILOBAHIECREATIVE
-118-
ILOBAHIECREATIVE
Najchętniej wybieranymi przeze
mnie motywami są zwierzęta.
Przyroda, zarówno fauna jak i ora,
są dla mnie niekończącym się źró-
dłem inspiracji. Odkąd pamiętam,
obserwowanie ptaków sprawiało
mi ogromną przyjemność i było
swoistą ucieczką od rzeczywistości.
W dzieciństwie zdarzało mi się lepić
kury ze śniegu przy kurniku mojej
babci, a potem gdakać z ukrycia,
z nadzieją że uda mi się wkręcić
jakąś kwokę. Ostatnimi czasy moją
uwagę mocno przykuły owady.
Poza niesamowitą budową, kolo-
rami i fakturami, bardzo interesują
mnie ich zachowania. Często ze
względu na nie wybieram obiekt
mojej następnej ilustracji. Na przy-
kład taki żuczek gnojarz wydaje się
Joanno jakie motywy najbardziej lubiszwykorzystywać w swoich pracach? Przeczytałam na Twojej stronie, że z zamiłowania jesteś amatorem ornitologiem, natomiast na grafikach i ilustracjach uwieczniasz całą galerię innych żywych organizmów.
-119-
być dość przeciętnym i pospolitym owadem, którego życie kręci w koło
wielkiego G. Mimo to kiedy spacerując po, chcąc czy nie, nasze oko zawsze przyc-
iągnie jego ciemny, opalizujący pancerz.
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-122-
W jakich technikach obecnie najczęściej tworzysz?
Na pierwszym miejscu zawsze był i jest rysunek. Ołówek, długopis czy inne
mazidło plus kartka papieru – i nie ma ograniczeń. Zawsze zaczynam od
swobodnego szkicu, czasem na nim kończąc – bo charyzmatyczny, line-
arny rysunek jest niejednokrotnie lepszy niż precyzyjnie wydziergana grak-
a). Potem wkraczają pisaki, długopisy albo tusz i farby. Pracuję głównie
w czerni i bieli. Na etapie późniejszej obróbki komputerowej z reguły
ILOBAHIECREATIVE
-123-
ILOBAHIECREATIVE
pojawia się kolor. Rzadko rysuję czy
maluję w kolorze. Jeśli mam do czy-
nienia z dużym formatem, zdecy-
dowanie wybieram tusz i farby.
Uwielbiam elastyczność, jaką daje mi
pędzel i dobrze rozrobione mazidło.
Zabawa kreską jest wtedy dziesięć
razy bardziej satysfakcjonująca.
Czy możesz opowiedzieć historię Twojej współpracy z brytyjskim hotelem dla psów House of Mutt?
Ilustracje dla House of Mutt powstały
na zlecenie londyńskiej agencji
JOHNHENRY. Historia zaczęła się od
graki Charcika, którą zamieściłam
na swoim prolu na Behance. Została
wypatrzona przez sympatyczną
Carie. Szukała ona grak wyglądem
zbliżonych do klasycznych metalory-
tów. Stylistyka moich prac bardzo
przypadła jej do gustu. Napisała więc
do mnie z zapytaniem, czy byłabym
-122-
W jakich technikach obecnie najczęściej tworzysz?
Na pierwszym miejscu zawsze był i jest rysunek. Ołówek, długopis czy inne
mazidło plus kartka papieru – i nie ma ograniczeń. Zawsze zaczynam od
swobodnego szkicu, czasem na nim kończąc – bo charyzmatyczny, line-
arny rysunek jest niejednokrotnie lepszy niż precyzyjnie wydziergana grak-
a). Potem wkraczają pisaki, długopisy albo tusz i farby. Pracuję głównie
w czerni i bieli. Na etapie późniejszej obróbki komputerowej z reguły
ILOBAHIECREATIVE
-123-
ILOBAHIECREATIVE
pojawia się kolor. Rzadko rysuję czy
maluję w kolorze. Jeśli mam do czy-
nienia z dużym formatem, zdecy-
dowanie wybieram tusz i farby.
Uwielbiam elastyczność, jaką daje mi
pędzel i dobrze rozrobione mazidło.
Zabawa kreską jest wtedy dziesięć
razy bardziej satysfakcjonująca.
Czy możesz opowiedzieć historię Twojej współpracy z brytyjskim hotelem dla psów House of Mutt?
Ilustracje dla House of Mutt powstały
na zlecenie londyńskiej agencji
JOHNHENRY. Historia zaczęła się od
graki Charcika, którą zamieściłam
na swoim prolu na Behance. Została
wypatrzona przez sympatyczną
Carie. Szukała ona grak wyglądem
zbliżonych do klasycznych metalory-
tów. Stylistyka moich prac bardzo
przypadła jej do gustu. Napisała więc
do mnie z zapytaniem, czy byłabym
ILOBAHIECREATIVE
-124-
zainteresowana stworzeniem serii
ilustracji przedstawiających psy ras
typowych dla Wielkiej Brytanii.
Z wielką przyjemnością podjęłam się
zadania. Odrobinę stresowałam
się przed pierwszą konsultacją
telefoniczną. Jak się okazało niepo-
trzebnie. Współpraca przebiegła
nam bezproblemowo i niezwykle
miło. Na potrzeby projektu powstało
kilkadziesiąt ilustracji psów, ich portr-
etów oraz kilka prac na podstawie
zdjęć z samego hotelu dla psów.
Wśród nich znalazła się na przykład
zabytkowa, żeliwna blokada drzwi
w kształcie lisiej głowy oraz stara,
skórzana, pikowana sofa w stylu
angielskim, która pełni w hotelu
rolę ogromnego legowiska dla
kudłatych gości.
ILOBAHIECREATIVE
-119-
ILOBAHIECREATIVE
-124-
zainteresowana stworzeniem serii
ilustracji przedstawiających psy ras
typowych dla Wielkiej Brytanii.
Z wielką przyjemnością podjęłam się
zadania. Odrobinę stresowałam
się przed pierwszą konsultacją
telefoniczną. Jak się okazało niepo-
trzebnie. Współpraca przebiegła
nam bezproblemowo i niezwykle
miło. Na potrzeby projektu powstało
kilkadziesiąt ilustracji psów, ich portr-
etów oraz kilka prac na podstawie
zdjęć z samego hotelu dla psów.
Wśród nich znalazła się na przykład
zabytkowa, żeliwna blokada drzwi
w kształcie lisiej głowy oraz stara,
skórzana, pikowana sofa w stylu
angielskim, która pełni w hotelu
rolę ogromnego legowiska dla
kudłatych gości.
ILOBAHIECREATIVE
-119-
-126-
ILOBAHIECREATIVE
Moje ilustracje miały już szansę zabłysnąć na bawełnianych t-shirtach i tor-
bach. Spotkały się z bardzo dobrym odbiorem. Transfer grak na tkaninę
wykonany był techniką sitodruku. Praca w tej technice wymaga przestrzeni
i warunków, których zabrakło i trzeba było zrezygnować z własnoręcznego
odbijania na sicie. Nadal marzy mi się własna pracownia sitodruku, gdzie mog-
łabym realizować projekty na tkaninach, tworzyć tapety. Szczytem marzeń
byłoby utrwalenie ilustracji na ceramice. Aaaach głowa może eksplodować
od tych marzeń.
Dopowiem od siebie, że wykorzystane na poczet tych działań ilustracje są przepiękne i widzę w nich duży potencjał dekoracyjny na przykład motywy pojawiające się na tapetach, abażurach, pościeli czy poduchacH... Czy widziałabyś swojeprace na tego rodzaju ’’płótnach’’?
-127-
ILOBAHIECREATIVE
Obecnie moja pracownia ogranicza się do miejsca przy biurku w domu.
Dlatego też pracuję na małych formatach. Na szczęście małe formaty
pozwalają na zmienianie miejsca pracy wedle potrzeby lub chęci. Tak
więc, gdy tylko najdzie mnie ochota, mogę spakować szkice w teczkę,
wypchać piórnik i ruszyć z warsztatem w teren. Za co lubię moje stano-
wisko pracy... najprościej: za to że jest tylko moje i nikt mi nie wściubia w nie
nosa. Takie moje tycie sanktuarium zasypane pisakami.
Gdzie mieści się Twoja pracownia? Czy jest to wydzielona przestrzeń w domu, czy jednak solidnych rozmiarów warsztat? Za co lubisz to miejsce?
-126-
ILOBAHIECREATIVE
Moje ilustracje miały już szansę zabłysnąć na bawełnianych t-shirtach i tor-
bach. Spotkały się z bardzo dobrym odbiorem. Transfer grak na tkaninę
wykonany był techniką sitodruku. Praca w tej technice wymaga przestrzeni
i warunków, których zabrakło i trzeba było zrezygnować z własnoręcznego
odbijania na sicie. Nadal marzy mi się własna pracownia sitodruku, gdzie mog-
łabym realizować projekty na tkaninach, tworzyć tapety. Szczytem marzeń
byłoby utrwalenie ilustracji na ceramice. Aaaach głowa może eksplodować
od tych marzeń.
Dopowiem od siebie, że wykorzystane na poczet tych działań ilustracje są przepiękne i widzę w nich duży potencjał dekoracyjny na przykład motywy pojawiające się na tapetach, abażurach, pościeli czy poduchacH... Czy widziałabyś swojeprace na tego rodzaju ’’płótnach’’?
-127-
ILOBAHIECREATIVE
Obecnie moja pracownia ogranicza się do miejsca przy biurku w domu.
Dlatego też pracuję na małych formatach. Na szczęście małe formaty
pozwalają na zmienianie miejsca pracy wedle potrzeby lub chęci. Tak
więc, gdy tylko najdzie mnie ochota, mogę spakować szkice w teczkę,
wypchać piórnik i ruszyć z warsztatem w teren. Za co lubię moje stano-
wisko pracy... najprościej: za to że jest tylko moje i nikt mi nie wściubia w nie
nosa. Takie moje tycie sanktuarium zasypane pisakami.
Gdzie mieści się Twoja pracownia? Czy jest to wydzielona przestrzeń w domu, czy jednak solidnych rozmiarów warsztat? Za co lubisz to miejsce?
ILOBAHIECREATIVE
-132-
Jak wygląda u Ciebie początek roku? Czy możesz zdradzić, nad jakimi projektami obecnie pracujesz?Początek roku zaczął się może mało
przyjemnie ze względu na żałobę w ro-
dzinie, ale świat się nie zatrzymuję tylko
dlatego że TY masz problem. Każda
przeszkoda, jaką napotykamy w życiu,
czegoś nas uczy i nie ma czegoś takiego
jak wiedza bezużyteczna. Pracuję teraz
nad kilkoma projektami. Od dłuższego
czasu „dziergam” ilustracje do serii
o wymarłych już gatunkach zwierząt.
Niedawno zaczęłam tworzyć nową serię
ilustracji ściśle poświęconą owadom. To
wszystko przeplata się ze zleceniami
pojawiającymi się na bieżąco. Praca
nad własnymi rzeczami jest przez to nie-
jednokrotnie odstawiana na bok.
Projekt, który systematycznie pozwala mi
ILOBAHIECREATIVE
-133-
wyżyć przez pewien czas i traa do szerszego
grona od-biorców, to Pan Kalendarz. Od trzech
lat z trójką przyjaciół tworzymy kreatywny ka-
lendarz, do którego każde z nas projektuje trzy
miesiące. W ten sposób co roku powstaje
unikatowy, podręczny kalendarz dla nielu-
biących nudy doodlerów. Efekty naszej
wspó lne j p racy można podz iw iać na
panalen-darz.com.pl
Czy myślałaś nad tym, przy jakich innych realizacjach mogłabyś się spełniać artystycznie?Oj myślałam, mogę więc rzucać pomysłami jak
z rękawa. Kaligraa, rzeźba, litograa – to trzy
rzeczy, które jako pierwsze przychodzą mi na
myśl i do których chciałabym wrócić. Następna
w kolejce byłaby ceramika, a gdzieś daleko
czai się też i tatuaż. Ze wszystkimi wyżej wymien-
ionymi technikami, poza tatuażem, miałam już
do czynienia. Nigdy nie trzymałam w ręku
maszynki do tatuażu, ale może niedługo to się
zmieni.
ILOBAHIECREATIVE
-132-
Jak wygląda u Ciebie początek roku? Czy możesz zdradzić, nad jakimi projektami obecnie pracujesz?Początek roku zaczął się może mało
przyjemnie ze względu na żałobę w ro-
dzinie, ale świat się nie zatrzymuję tylko
dlatego że TY masz problem. Każda
przeszkoda, jaką napotykamy w życiu,
czegoś nas uczy i nie ma czegoś takiego
jak wiedza bezużyteczna. Pracuję teraz
nad kilkoma projektami. Od dłuższego
czasu „dziergam” ilustracje do serii
o wymarłych już gatunkach zwierząt.
Niedawno zaczęłam tworzyć nową serię
ilustracji ściśle poświęconą owadom. To
wszystko przeplata się ze zleceniami
pojawiającymi się na bieżąco. Praca
nad własnymi rzeczami jest przez to nie-
jednokrotnie odstawiana na bok.
Projekt, który systematycznie pozwala mi
ILOBAHIECREATIVE
-133-
wyżyć przez pewien czas i traa do szerszego
grona od-biorców, to Pan Kalendarz. Od trzech
lat z trójką przyjaciół tworzymy kreatywny ka-
lendarz, do którego każde z nas projektuje trzy
miesiące. W ten sposób co roku powstaje
unikatowy, podręczny kalendarz dla nielu-
biących nudy doodlerów. Efekty naszej
wspó lne j p racy można podz iw iać na
panalen-darz.com.pl
Czy myślałaś nad tym, przy jakich innych realizacjach mogłabyś się spełniać artystycznie?Oj myślałam, mogę więc rzucać pomysłami jak
z rękawa. Kaligraa, rzeźba, litograa – to trzy
rzeczy, które jako pierwsze przychodzą mi na
myśl i do których chciałabym wrócić. Następna
w kolejce byłaby ceramika, a gdzieś daleko
czai się też i tatuaż. Ze wszystkimi wyżej wymien-
ionymi technikami, poza tatuażem, miałam już
do czynienia. Nigdy nie trzymałam w ręku
maszynki do tatuażu, ale może niedługo to się
zmieni.
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
Magda Dudzic
tekst
www.milemaison.blogspot.com
o złości...
Maria Regucka
ilustracja
www.mariarysuje.com
Czy coś tak abstrakcyjnego jak emocje można
zycznie wyrażać i takoż odbierać? Czy czemuś tak
niematerialnemu jak złość można nadać treść?
Formę? Czy emocje mają kolory?
Mimo że nieuchwytne i zdawałoby się ulotne,
mają jednak zyczne odniesienie w rzeczywistości.
Nie jest to szczególnie odkrywcze stwierdzenie,
bowiem już Wasilij Kandinsky, rosyjski malarz XIX
wieku, teoretyk sztuk i i współtwórca ab-
strakcjonizmu, wyraził pogląd, że kolory i zacho-
dzące między nimi relacje nie tylko oddziałują na
emocje w rzeczywisty sposób, ale wyraźnie są ich
odbiciem.
Złość, radość, smutek, lęk, strach, za-
dowolenie, wzburzenie, frustracja, nienawiść,
zniecierpliwienie, gniew, miłość… lista jest długa.
Czasem zaskakująco długa. Zaskakująco, gdy
zdaje nam się, że zamykamy się w kilku podsta-
wowych uczuciach. Nie jest tak. Emocji jest cały
wachlarz.
Budują nasze życie, kreują naszą rzeczywistość,
czasem zdają się nami rządzić. Pewnym jest jedno – wszy-
stkie są pozytywne. Nie ma złych emocji. Każda z nich ma
swoją rolę, pełni jakieś zadanie i ma swoją misję. Każda jest
tak samo ważna, chociaż czasem z niektórymi trudno
sobie „poradzić”. Kiedy ogarnia nas radość, nie zasta-
nawiamy się nad tym, co ona ma nam do powiedzenia.
Korzystamyz chwili, poddajemy się jej bez namysłu
-130-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
Magda Dudzic
tekst
www.milemaison.blogspot.com
o złości...
Maria Regucka
ilustracja
www.mariarysuje.com
Czy coś tak abstrakcyjnego jak emocje można
zycznie wyrażać i takoż odbierać? Czy czemuś tak
niematerialnemu jak złość można nadać treść?
Formę? Czy emocje mają kolory?
Mimo że nieuchwytne i zdawałoby się ulotne,
mają jednak zyczne odniesienie w rzeczywistości.
Nie jest to szczególnie odkrywcze stwierdzenie,
bowiem już Wasilij Kandinsky, rosyjski malarz XIX
wieku, teoretyk sztuk i i współtwórca ab-
strakcjonizmu, wyraził pogląd, że kolory i zacho-
dzące między nimi relacje nie tylko oddziałują na
emocje w rzeczywisty sposób, ale wyraźnie są ich
odbiciem.
Złość, radość, smutek, lęk, strach, za-
dowolenie, wzburzenie, frustracja, nienawiść,
zniecierpliwienie, gniew, miłość… lista jest długa.
Czasem zaskakująco długa. Zaskakująco, gdy
zdaje nam się, że zamykamy się w kilku podsta-
wowych uczuciach. Nie jest tak. Emocji jest cały
wachlarz.
Budują nasze życie, kreują naszą rzeczywistość,
czasem zdają się nami rządzić. Pewnym jest jedno – wszy-
stkie są pozytywne. Nie ma złych emocji. Każda z nich ma
swoją rolę, pełni jakieś zadanie i ma swoją misję. Każda jest
tak samo ważna, chociaż czasem z niektórymi trudno
sobie „poradzić”. Kiedy ogarnia nas radość, nie zasta-
nawiamy się nad tym, co ona ma nam do powiedzenia.
Korzystamyz chwili, poddajemy się jej bez namysłu
-130-
-117-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-132-
– i pewnie dobrze robimy, bo nie nad wszystkim trzeba medytować, nie
wszystkiego korzeni i celu trzeba dociekać. Ale co się dzieje, gdy pojawia
się złość? Czy dajemy się jej ponieść tak jak radości, czy też konfrontu-
jemy się z nią, zatrzymujemy na chwilę i słuchamy, co nam podpowiad-
a? Wsłuchać się w nią to trudne zadanie. Trudne, bo wymaga nieco
więcej wysiłku, który nie zawsze mamy ochotę podjąć. Złości się raczej
nie lubi. Złości się zwykle nie akceptuje. Złości się często zaprzecza.
A ja lubię złość. Jest ona dla mnie jedną z najciekawszych emocji.
I gdybym miała określić ją kolorem, to wybrałabym jaskrawą czerwień.
Jednak lubię ją nie tylko dlatego, że jest tak wyrazista i ciekawa.
Cokolwiek by o niej nie myśleć i jakkolwiek by jej nie zdeniować, jest ona
naszym strażnikiem.
Dlaczego strażnikiem? Bo gdy się pojawia – a pojawia się zazwyczaj
jako następstwo takich uczuć jak poczucie bezsilności i braku wpływu,
niezgody, frustracji, strachu, poczucie krzywdy – daje nam sygnał, że
dzieje się nie do końca tak, jak się dziać powinno, że być może nad
czymś warto się bardziej pochylić i zastanowić. Sygnalizuje, że warto się w
danej chwili zatrzymać lub nawet zrobić krok do tyłu, bo z dystansu,
z pewnej odległości lepiej widać i łatwiej nam dostrzec i ocenić to, co
ową złość wywołało. Niczym wartownik zatem stoi na naszej straży, aby
w odpowiednim momencie wyjąć ostrzegawczy gwizdek i zrobić z niego
użytek.
To nie jest tak, że złość to jedynie wybuch, krzyk i agresja, że trzeba
ją hamować i że trzeba sobie z nią „poradzić” w cywilizowany sposób,
aby nie zrobić krzywdy sobie lub bliźniemu. Złości warto się przyjrzeć
i zanim zamaskujemy ją innymi uczuciami, zanim zaczniemy sobie z nią
„radzić”, posłuchajmy, co nam szepce, a być może nawet krzyczy do
ucha. Bo może się okazać, że jest ona naszym kołem ratunkowym, które
warto złapać, by nie utonąć, by nie przegrać jakiejś ważnej sprawy, by
nie podjąć złej decyzji, by odnaleźć ścieżkę, z której być może skręciło się
nie tam, gdzie powinno. Złość motywuje zmianę, może być zatem przy-
czynkiem i do naszego rozwoju, bo dzięki niej możemy wiele w swoim
życiu poukładać i sprawić, by działo się dobrze.
To, jak cenna może być złość i że zamieniona w aktywne działanie,
może zmieniać rzeczywistość społeczną, pokazali organizatorzy
i uczestnicy wystawy „Złość. Własnym głosem o sobie”, która niemal dwa
lata temu odbyła się w ramach Festiwalu Queerowy Maj w Krakowie.
Zdjęcia, graki, video, utwory muzyczne i instalacje, które zostały poka-
zane na wystawie, stały się zapisem emocji i reeksji ich twórców, prze-
kuwając złość, bunt i niezgodę w sztukę.
-117-
ILOBAHIECREATIVE
ILOBAHIECREATIVE
-132-
– i pewnie dobrze robimy, bo nie nad wszystkim trzeba medytować, nie
wszystkiego korzeni i celu trzeba dociekać. Ale co się dzieje, gdy pojawia
się złość? Czy dajemy się jej ponieść tak jak radości, czy też konfrontu-
jemy się z nią, zatrzymujemy na chwilę i słuchamy, co nam podpowiad-
a? Wsłuchać się w nią to trudne zadanie. Trudne, bo wymaga nieco
więcej wysiłku, który nie zawsze mamy ochotę podjąć. Złości się raczej
nie lubi. Złości się zwykle nie akceptuje. Złości się często zaprzecza.
A ja lubię złość. Jest ona dla mnie jedną z najciekawszych emocji.
I gdybym miała określić ją kolorem, to wybrałabym jaskrawą czerwień.
Jednak lubię ją nie tylko dlatego, że jest tak wyrazista i ciekawa.
Cokolwiek by o niej nie myśleć i jakkolwiek by jej nie zdeniować, jest ona
naszym strażnikiem.
Dlaczego strażnikiem? Bo gdy się pojawia – a pojawia się zazwyczaj
jako następstwo takich uczuć jak poczucie bezsilności i braku wpływu,
niezgody, frustracji, strachu, poczucie krzywdy – daje nam sygnał, że
dzieje się nie do końca tak, jak się dziać powinno, że być może nad
czymś warto się bardziej pochylić i zastanowić. Sygnalizuje, że warto się w
danej chwili zatrzymać lub nawet zrobić krok do tyłu, bo z dystansu,
z pewnej odległości lepiej widać i łatwiej nam dostrzec i ocenić to, co
ową złość wywołało. Niczym wartownik zatem stoi na naszej straży, aby
w odpowiednim momencie wyjąć ostrzegawczy gwizdek i zrobić z niego
użytek.
To nie jest tak, że złość to jedynie wybuch, krzyk i agresja, że trzeba
ją hamować i że trzeba sobie z nią „poradzić” w cywilizowany sposób,
aby nie zrobić krzywdy sobie lub bliźniemu. Złości warto się przyjrzeć
i zanim zamaskujemy ją innymi uczuciami, zanim zaczniemy sobie z nią
„radzić”, posłuchajmy, co nam szepce, a być może nawet krzyczy do
ucha. Bo może się okazać, że jest ona naszym kołem ratunkowym, które
warto złapać, by nie utonąć, by nie przegrać jakiejś ważnej sprawy, by
nie podjąć złej decyzji, by odnaleźć ścieżkę, z której być może skręciło się
nie tam, gdzie powinno. Złość motywuje zmianę, może być zatem przy-
czynkiem i do naszego rozwoju, bo dzięki niej możemy wiele w swoim
życiu poukładać i sprawić, by działo się dobrze.
To, jak cenna może być złość i że zamieniona w aktywne działanie,
może zmieniać rzeczywistość społeczną, pokazali organizatorzy
i uczestnicy wystawy „Złość. Własnym głosem o sobie”, która niemal dwa
lata temu odbyła się w ramach Festiwalu Queerowy Maj w Krakowie.
Zdjęcia, graki, video, utwory muzyczne i instalacje, które zostały poka-
zane na wystawie, stały się zapisem emocji i reeksji ich twórców, prze-
kuwając złość, bunt i niezgodę w sztukę.
ILOBAHIECREATIVE
-119-
ILOBAHIECREATIVE
-134-
Na mnie szczególne wrażenie zrobił projekt
M i k o ł a j a C z e r w i ń s k i e g o i A r t u r a
Maciejewskiego Tulipany – z tytułowych tuli-
panów, jak potocznie zwą się nadbite, szkla-
ne butelki, którymi atakowani są uczestnicy
rozmaitych marszów równości, powstał nie-
typowy bukiet. Bukiet, który powinien być
czymś pięknym, który często bywa wyrazem
wdzięczności, tu stał się wyrazem złości
i buntu przeciwko bezsilności, a jednocześnie
głosem nawołującym do zmian i rozwoju.
Zachęcam Was zatem do tego, aby
w chwili, gdy złość się pojawi, „zatrzymać się
w sobie” na chwilę i niczym stuprocentowy
taoista rzec: Witaj emocjo, co przynosisz? Ja
wiem, że to nie jest łatwe. Wiem, że wymaga
pewnej konsekwentnej samodyscypliny
i wysiłku. Jednak wiele rzeczy ważnych nie
zawsze przychodzi łatwo, a umiejętność
słuchania naszych emocji należy do owych
rzeczy i spraw w życiu ważnych. I złości warto
dać głos. Warto ją polubić i paradoksalnie
radować się z każdego jej sygnału.
ILOBAHIECREATIVE
-119-
ILOBAHIECREATIVE
-134-
Na mnie szczególne wrażenie zrobił projekt
M i k o ł a j a C z e r w i ń s k i e g o i A r t u r a
Maciejewskiego Tulipany – z tytułowych tuli-
panów, jak potocznie zwą się nadbite, szkla-
ne butelki, którymi atakowani są uczestnicy
rozmaitych marszów równości, powstał nie-
typowy bukiet. Bukiet, który powinien być
czymś pięknym, który często bywa wyrazem
wdzięczności, tu stał się wyrazem złości
i buntu przeciwko bezsilności, a jednocześnie
głosem nawołującym do zmian i rozwoju.
Zachęcam Was zatem do tego, aby
w chwili, gdy złość się pojawi, „zatrzymać się
w sobie” na chwilę i niczym stuprocentowy
taoista rzec: Witaj emocjo, co przynosisz? Ja
wiem, że to nie jest łatwe. Wiem, że wymaga
pewnej konsekwentnej samodyscypliny
i wysiłku. Jednak wiele rzeczy ważnych nie
zawsze przychodzi łatwo, a umiejętność
słuchania naszych emocji należy do owych
rzeczy i spraw w życiu ważnych. I złości warto
dać głos. Warto ją polubić i paradoksalnie
radować się z każdego jej sygnału.
-137-
ILOBAHIE CREATIVE MAGAZINEwww.ilobahiecreative.com
PRENUMERATAwww.ilobahiecreative.com/p/prenumerata.html
ILOBAHIECREATIVE
REDAKTOR NACZELNAKatarzyna Jurczenia
DZIAŁ ROZWOJU I REKLAMYMagdalena Jamrozy
PROJEKT GRAFICZNY, UKŁAD I SKŁADKatarzyna Jurczenia
KOREKTA TEKSTU
Izabela Budzyńska
ILUSTRACJEDominika Cierplikowska
Maria Regucka
TEKST i ZDJĘCIAAnna Diduch
Magdalena DudzicAleksandra Gajdzicka
Magdalena i Wojtek KrzyżanowscyDorota LianaSylwia Liana
Ewelina MajdakAgnieszka Marzec
Aleksandra StabrawaJoanna Walczykowska
www.facebook.pl/ilobahiecreative
https://plus.google.com/+IlobahiecreativemagazineBlogspot/posts
https://twitter.com/ILOBAHIEMAGAZIN
-136-
www.ilobahiecreative.comwALENTYNKOWE INSPIRACJE!
-137-
ILOBAHIE CREATIVE MAGAZINEwww.ilobahiecreative.com
PRENUMERATAwww.ilobahiecreative.com/p/prenumerata.html
ILOBAHIECREATIVE
REDAKTOR NACZELNAKatarzyna Jurczenia
DZIAŁ ROZWOJU I REKLAMYMagdalena Jamrozy
PROJEKT GRAFICZNY, UKŁAD I SKŁADKatarzyna Jurczenia
KOREKTA TEKSTU
Izabela Budzyńska
ILUSTRACJEDominika Cierplikowska
Maria Regucka
TEKST i ZDJĘCIAAnna Diduch
Magdalena DudzicAleksandra Gajdzicka
Magdalena i Wojtek KrzyżanowscyDorota LianaSylwia Liana
Ewelina MajdakAgnieszka Marzec
Aleksandra StabrawaJoanna Walczykowska
www.facebook.pl/ilobahiecreative
https://plus.google.com/+IlobahiecreativemagazineBlogspot/posts
https://twitter.com/ILOBAHIEMAGAZIN
-136-
www.ilobahiecreative.comwALENTYNKOWE INSPIRACJE!
super, żejesteście!
thx!źródło: innatcascade.com