j.f. lyotard - kondycja ponowoczesna
DESCRIPTION
J.F. Lyotard - Kondycja PonowoczesnaTRANSCRIPT
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 1/22
•J e a n r a n ~ o i s L y o t a r d
o n d y c j ap o n o w o c z e s n a
R a p o r t o s t a n i e w i e d z yP r z e ł o ż y l i M a ł g o r z a t a o w a l s k a i a c e k M i g a s i ń s k i
F ~ D A C A A l' E T H E I Warszawa 1997
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 2/22
9 Kondycja ponowoczesna
Sposób uprawomocniania, o którym tu mówimy,wprowadzający opowieść jako podstawę prawomoc-ności wiedzy, może zatem rozwinąć się w dwóch
kierunkach, w zależności od tego, czy ukazuje pod-miot opowieści jako podmiot poznawczy, czy też jakopodmiot praktyczny: w roli bohatera poznania czybohatera wolności. W związku z tą alternatywą nietylko legitymizacja nie zawsze ma taki sam sens, alesama opowieść okazuje się niezdolna do stworzeniasensu w wersji kompletnej.
9.OPOWIEŚCI LEGITYMIZUJĄCE WIEDZĘ
Przeanalizujemy dwa wielkie warianty opowieścilegitymizacyjnej, jeden bardziej polityczny, drugi bar-
dziej filozoficzny, oba o wielkim znaczeniu dla historiinowożytnej, zwłaszcza dla historii nauki ijej instytucji.Pierwsza czyni swoim podmiotem ludzkość jako
bohatera wolności. Wszystkie ludy mają prawo denauki. Jeżeli podmiot społeczny nie jest jeszcze pod-miotem wiedzy naukowej, to dlatego, że przeszkodzi-li mu w tym księża i tyrani. Trzeba odzyskać prawodo nauki. Jest rzeczą zrozumiałą, że opowieść taprzyświeca bardziej polityce nauczania podstawowe-go niż uniwersyteckiego i wyższego w ogóle'?', Poli-
105 Ślad tej polityki widać w fakcie tworzenia klasyfilozoficznej przy końcu szkoły średniej [we Francji_ M.K.]. A także w projekcie G.R.E.P.H. (Groupe de
recherches sur l'enseignement de la philosophie - Grupabadawcza do spraw nauczania filozofii), zakładającympotrzebę nauczania filozofii od pierwszych lat szkołyśredniej: zob. G.R.E.P.H., La philosophie declassee, w: Qui
a peur de la philosophie?, Paris 1977. W podobnym
kierunku zdaje się zmierzać struktura programówC.E.G.E.P. w Quebecu, zwłaszcza programów nauczaniafilozofii (zob. np. Cahiers de l'enseignement colleglal
(1975-1976) w odniesieniu do filozofii).
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 3/22
98 Kondycja ponowoczesna
tyka edukacyjna III Republiki bardzo dobrze ilustrujete założenia.
Co do szkolnictwa wyższego, opowieść ta zdajesię ograniczać jego znaczenie. Rozporządzenia wyda-ne w tej materii przez Napoleona tłumaczy się na ogółjego troską o wykształcenie kompetencji administ-racyjnych i zawodowych koniecznych dla stabilnościpaństwa 106. Zapomina się jednak przy tym, że w per-spektywie opowieści o swobodach państwo nie czer-pie prawomocności samo z siebie, lecz z ludu. Jeżeliinstytucje nauczania wyższego miały być, zgodniez polityką Cesarstwa, kuźniami kadr państwowych,a wtórnie kadr społeczeństwa obywatelskiego, todlatego, że poprzez administrację i zawody, jakichona wymaga, sam naród miał wywalczyć swoje swo-body dzięki rozpowszechnianiu się nowej wiedzyw społeczeństwie. Takie rozumowanie tym bardziejpozwala uzasadnić powoływanie instytutów ściślenaukowych. Zawsze wtedy, gdy państwo bierze bez-pośrednią odpowiedzialność za kształcenie ludu zwanego narodem i za wprowadzenie go na drogępostępu, pojawia się odwołanie do opowieści wolno-ściowej
6 Zob. H. Janne, L 'Universite et les besoins de la
societe contemporaine, Cahiers de l'Association inter-nationales des universitćs , 10, 1970, s. 5; cyt. w: Commis-sion d'ćtude sur les universites, Documents de consu/tation,Montreal 1978.
7 Twardy (prawie mistyczno-militarny) wyraz takiejpostawy znaleźć moźna w: Julio de Mesquita Filho, Discor-
so de Paraninfo da primeiro turma de /icenciados pelaFacu/dade de Filosofia, Ciencas e Letras da Universidadede Sao Paulo , 25 stycznia 1937; natomiast wyraz do-stosowany do nowoczesnych problemów rozwoju w Brazy-
Opowieści legitymizujące wiedzę 99
W drugiej opowieści legitymizacyjnej relacjamiędzy nauką, narodem i państwem kształtuje sięzupełnie inaczej. Widać to przy tworzeniu Uniwer-sytetu Berlińskiego w latach 1807-1810108
którybędzie miał znaczny wpływ na organizację nauczaniawyższego w młodych krajach na przestrzeni XIX
i XX wieku.W związku z zakładaniem tego uniwersytetu pru-
ski minister otrzymał projekt Fichtego i konkurencyj-ne uwagi Schleiermachera. Spór miał rozstrzygnąćWilhelm von Humboldt, który wybrał bardziej libe-ralną opcję tego drugiego.
Czytając rozprawkę Humboldta można ulec poku-sie sprowadzenia całej jego polityki naukowej dosławnej zasady: Dążyć do wiedzy jako takiej . Jed-nak w ten sposób mylnie odczytalibyśmy cele tejpolityki, w gruncie rzeczy bardzo bliskiej poglądom,które pełniej rozwinął Schleiermacher, a którymirządzi interesująca nas zasada legitymizacyj na.
Humboldt twierdzi oczywiście, że nauka posłusz-na jest własnym regułom, że instytucja naukowa żyjei nieustannie odtwarza się sama z siebie, bez jakiego-
lii w: Retatorio do Grupo de Traba/ho, Reforma Univer-
sitaria, Brasilia, Ministerstwa edukacji i kultury, planu itd.,sierpień 1968. Te dokumenty stanowią część dossier natemat Uniwersytetu Brazylijskiego, z którym mogłem zapo-znać się dzięki Helenie C. Chamilian i Marthcie Ramos deCarvalho z uniwersytetu w Sao Paulo, za co im dziękuję.
8 Dzięki staraniom Miguela Abensour i College dephilosophie dokumentacja na ten temat jest dostępna czyte-
lnikowi francuskojęzycznemu w: Philosophies de l'Univer-site. L 'idealisme a//emand et /a question de l'universite
(teksty Schellinga, Fichtego, Schleiermachera, Humboldta,
Hegla), Paris 1979.
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 4/22
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 5/22
2 Kondycja ponowoczesna
dowe mają charakter funkcjonalny, ale Uniwersytetjest spekulatywny, to znaczy filozoficzny 112. Filozofiawinna odtworzyć jedność wiedzy rozsianej w naukach
szczegółowych, w laboratoriach i w nauczaniu przed-uniwersyteckim; może tego dokonać tylko w takiejgrze językowej, która powiąże różne nauki jako mo-menty stawania się ducha, a więc w narracji, a raczejw metanarracji rozumowej. Heglowska Encyklopedia
(1817-1827) będzie chciała sprostać temu projektowitotalizacji, obecnemu już u Fichtego i Schellinga jakoidea Systemu.
Właśnie tutaj, w powoływaniu się na rozwój
Życia, które jest zarazem Podmiotem, widać powrótwiedzy narracyjnej. Istnieje powszechna historia ducha, duch jest życiem , a to życie polega naprzedstawianiu i formułowaniu samego siebie za po-średnictwem uporządkowanego poznania wszystkichform badanych przez nauki empiryczne. Encyklope-dia idealizmu niemieckiego opowiada historię owe-go podmiotu-życia. W istocie tworzy metaopowieść,bo opowieści tej nie może opowiadać lud, pogrążony
w partykularnej pozytywności swojej tradycyjnej wie-dzy, ani ogół uczonych, których ogranicza związanyz ich specjalnościami profesjonalizm.
Tylko metapodmiot dostarczyć może uprawomoc-nienia jednocześnie dyskursowi nauk empirycznychi bezpośrednim instytucjom kultury narodowej. OW
metapodmiot, wypowiadając ich wspólną podstawę,urzeczywistnia ich wewnętrzny, niejawny cel. Miej-scem, w którym przebywa, jest spekulatywny Uni-
112 Nauczanie filozofii uważa się powszechnie za pod-stawę wszelkiej działalności uniwersyteckiej (tamże,
s. 272).
Opowieści legitymizujące wiedzę 3
wersytet. Nauka pozytywna i lud są tylko jego prymi-tywnymi postaciami. Nawet państwo narodowe możeprawomocnie wyrażać lud wyłącznie przez mediację
wiedzy spekulatywnej.Trzeba tu było odtworzyć filozofię, która legity-mizowała powstanie uniwersytetu berlińskiego, bo-wiem miała stać się motorem nie tylko jego rozwoju,ale też rozwoju współczesnej wiedzy. Jak mówiliśmy,taka organizacja uniwersytecka służyła za model przytworzeniu lub reformowaniu szkolnictwa wyższegow XIX i XX wieku w wielu krajach, poczynając odStanów Zjednoczonych 113. Przede wszystkim jednak
ta filozofia, która zwłaszcza w środowiskach uniwer-syteckich bynajmniej nie zanikła, 4 stanowi wyjąt-kowo sugestywne rozwiązanie problemu prawomoc-ności wiedzy.
Badań i upowszechniania wiedzy nie usprawied-liwia się tu zasadą użyteczności. Nie myśli się wcaleo tym, że nauka ma służyć interesom państwa illubspołeczeństwa obywatelskiego. Pomija się humanis-tyczną zasadę, zgodnie z którą dzięki wiedzy wzrasta
godność i wolność ludzkości. Niemiecki idealizmodwołuje się do metazasady, która ugruntowuje roz-wój zarazem poznania, społeczeństwa i państwaw spełnianiu się życia Podmiotu, zwanego przezFichtego Życiem boskim , a przez Hegla Życiem
113 A. Touraine analizuje sprzeczności tego przeniesie-nia w: Universite et societe aux Etats Unis, Paris 1972,s. 32-40.
114 Daje się to odczuć nawet w konkluzjach R. Nisbeta,The Degradation oj the Academic Dogma: the University inAmerica, 1945-1970, London 1971. Autor jest profesoremw Uniwersytecie Kalifornijskim, Riverside.
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 6/22
104 Kondycja ponowoczesna
Ducha . W tej perspektywie wiedza znajduje prawo-mocność w sobie samej i to ona może powiedzieć,czym jest państwo i czym jest społeczeństwo I 15 Ale
rolę tę może spełnić tylko, by się tak wyrazić,wchodząc na wyższy stopień, przestając być pozyty-wnym poznaniem desygnatu (przyrody, społeczeńst-wa, państwa, itd.) i stając się wiedzą o tych rodzajachwiedzy, to znaczy wiedzą spekulatywną. Pod na-zwami Życia i Ducha kryje się ona sama.
Godny uwagi efekt podejścia spekulatywnego po-lega na tym, że wszystkie dyskursy poznawcze doty-czące wszystkich możliwych desygnatów są tu roz-
ważane nie ze względu na wartość ich bezpośredniejprawdy, ale ze względu na wartość, jaką uzyskujądzięki zajmowaniu pewnego miejsca w dziejach Du-cha lub Życia, albo, inaczej mówiąc, dzięki pozycjizajmowanej w Encyklopedii, która opowiada dyskursspekulatywny. Ów dyskurs przytacza je, wydobywa-jąc na jaw to, co sam wie, to znaczy wydobywając najaw siebie. W tej perspektywie wiedza prawdziwa jestzawsze wiedzą pośrednią, składającą się z wypowie-dzi przytaczanych i włączanych w metaopowieśćpodmiotu, który nadaje im prawomocność.
Dzieje się tak ze wszystkimi dyskursami, nawetjeśli nie mają charakteru poznawczego, na przykładz dyskursami prawa i państwa. Z takiego założeniawyrósł współczesny dyskurs hermeneutyczny I Ib któ-
115 Zob. G.W.F. Hegel, Zasady filozofii prawa (1821),
przeł. A. Landman, Warszawa 1969.
116 Zob. P. Ricoeur, Le eonflit des intrepretations. Essaisd'hermeneutique, Paris 1969; H.-G. Gadamer, Warheit und
Methode, Tiibingen 1965 (przekł. polski: Prawda metoda,
przeł. B. Baran, Kraków 1993).
Opowieści legitymizujące wiedzę 105
ry zapewnia ostatecznie, że istnieje sens wart po-znania i legitymizuje w ten sposób historię, zwłaszczahistorię świadomości. Wypowiedzi traktuje się tu
jak ich własne antonimy '? i umieszcza się w ruchu,w którym jedne mają wytwarzać inne: takie są regułyspekulatywnej gry językowej. Uniwersytet, jak wska-zuje jego nazwa, jest jedyną instytucją powołanądo ich stosowania.
Jednak, jak mówiliśmy, problem prawomocnościmożna rozwiązywać za pomocą innej procedury. Na-leży podkreślić jej odmienność: pierwszy wariantlegitymizacji odzyskał dziś wigor, natomiast status
wiedzy uległ rozchwianiu i jego spekulatywna jed-ność została rozbita.Wiedza nie znajduje tu [tj. w pierwszym warian-
cie legitymizacyjnym - M.K.] prawomocności w so-bie samej, w podmiocie, który rozwija się, aktualizu-jąc swoje możliwości poznawcze, lecz w podmiociepraktycznym, jakim jest ludzkość. Zasadą ruchu oży-wiająccgo lud nie jest wiedza w swym samouprawo-mocnieniu, lecz wolność w swoim samowładztwie
albo, inaczej mówiąc, w swoim samorządzeniu. Pod-miot jest podmiotem konkretnym, a przynajmniejzałożonym jako taki, jego epopeja jest epopeją unie-zależnienia od wszystkiego, co przeszkadza mu wewładaniu sobą. Przyjmuje się, iż prawa, jakie ówpodmiot sobie nadaje, są sprawiedliwe nie dlatego, żezgadzają się z j akąś zewnętrzną naturą, ale dlatego, że
117 Weźmy dwa zdania: (I) Wzeszedł księżyc; (2) Wypo-
wiedź /Wzeszedł księżyc jest wypowiedzią denotujaca. Mó-wimy, że w (2) składnik /Wzeszedł księżyc jest autonimem(I). Zob. J. Rey-Debove, Le metalangage, Paris 1978, część
IV.
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 7/22
6 Kondycja ponowoczesna
z mocy konstytucji ustawodawcami są ci sami obywa-tele, którzy podlegają prawom, że zatem wola, abyprawo stanowiło sprawiedliwość, będąca wolą oby-
watela, pokrywa się z wolą ustawodawcy, aby spra-wiedliwość stanowiła prawo.Ten sposób uprawomocnienia przez autonomię
woli 118 uprzywilejowuje, jak widać, całkiem inną gręjęzykową, tę, którą Kant nazywał imperatywem,a współcześni nazywają preskrypcją. Ważne jest nieto, a przynajmniej nie tylko to, by nadać ważnośćwypowiedziom denotującym, związanym z prawdą,takim jak: Ziemia kręci się dokoła Słońca, lecz to, by
uprawomocnić wypowiedzi preskryptywne, związaneze sprawiedliwością, takie jak: Trzeba zburzyć Kar-
taginę albo: Trzeba ustalić minimum socjalne w wyso-
kości x/ranków. W tej perspektywie wiedza pozytyw-na nie ma innej roli do odegrania, jak tylko poinfor-mować podmiot praktyczny o rzeczywistości, w jakąma się wpisać wykonanie preskrypcji. Pozwala muona zakreślić ramy tego, co wykonalne, co możnazrobić. Ale to, co warte wykonania, co należy zrobić,
do niej nie należy. Czy jakaś rzecz jest możliwa, tojedna sprawa, czy jest słuszna, to rzecz inna. Wiedza
118 Zasada takiej legitymizacji, przynajmniej w zakresietranscendentalnej etyki, jest Kantowska: zob. Krytyka prak-
tycznego rozumu. W dziedzinie polityki i etyki empirycznejKant jest ostrożny: ponieważ nikt nie może utożsamiać sięz normatywnym podmiotem transcendentalnym, słuszniejz teoretycznego punktu widzenia jest układać się z ist-
niejącą władzą. Zob. np. Antwort an der Frage: .,Was isAufklarung? (1784) (przekł. polski: Co to jest Oswiece-
nie?, przeł. A. Landman, w: T. Kroński, Kant, Warszawa1966).
Opowiesci legitymizujące wiedzę 7
nie jest już podmiotem, jest w służbie podmiotu; jejjedyna (choć istotna) prawomocność polega na tym,iż pozwala urzeczywistnić się moralności.
W ten sposób między wiedzą a społeczeństwemi jego państwem powstaje relacja będąca w zasadziestosunkiem środków do celu. Co prawda naukowcymusząją uznać tylko wtedy, gdy uważają, że politykapaństwa, to znaczy ogół jego preskrypcji, jest spra-wiedliwa. Mogą odrzucić nakazy państwa w imięspołeczeństwa obywatelskiego, którego są członkami,jeżeli sądzą, że nie jest ono przez państwo dobrzereprezentowane. Ten typ legitymizacji przyznaje im,
jako praktycznym istotom ludzkim, możliwość od-mowy udzielenia poparcia władzy politycznej, którąuważają za niesprawiedliwą, to znaczy nie opartą naautonomii we właściwym sensie. Mogą nawet posu-nąć się do tego, by, wykorzystując swoją wiedzę,pokazać, na czym polega nierealizowanie owej auto-nomii w społeczeństwie i w państwie. Odnajdujemytu krytyczną funkcję wiedzy. Nie zmienia to faktu, iżostatecznie jedyna prawomocność wiedzy płynie stąd,
że służy ona celom, do jakich dąży podmiot praktycz-ny będący autonomiczną wsp ólnotą' .
Taki podział ról w przedsięwzięciu legitymizacyj-nym jest z naszego punktu widzenia ciekawy, ponie-waż zakłada, odwrotnie niż w teorii systemu-pod-miotu, że niemożliwa jest unifikacja ani totalizacjagier językowych w metadyskursie. Przeciwnie, przy-wilej, jaki zostaje tu przyznany wypowiedziom pre-skryptywnym, wygłaszanym przez podmiot praktycz-
ny, w zasadzie uniezależnia je od wypowiedzi nauko-
119 Kant, tamże; J. Habermas, Strukturwandel der Offent-
lichkeit, Frankfurt 1962.
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 8/22
\08 Kondycja ponowoczesna
wych, których jedyna funkcja polega na udzielaniuinformacji rzeczonemu podmiotowi.
Dwie uwagi:
I. Łatwo zauważyć, że marksizm oscylował mię-dzy dwoma opisanymi wyżej sposobami legitymizacjinarracyjnej. Partia może zająć miejsce Uniwersytetu,proletariat miejsce ludu lub ludzkości, materializmdialektyczny miejsce spekulatywnego idealizmu, itd.Może stąd wynikać stalinizm z jego specyficznymstosunkiem do nauk, które mają być tylko cytatami
w metaopowieści o marszu do socjalizmu, stanowią-cym ekwiwalent życia ducha. Ale zgodnie z drugąwersją marksizm może też rozwinąć się w wiedzękrytyczną, twierdząc, iż socjalizm nie jest niczyminnym, jak konstytuowaniem się autonomicznegopodmiotu i że cała zasadność wiedzy polega nadostarczaniu empirycznemu podmiotowi (proletaria-towi) narzędzi jego emancypacji wobec alienacji i re-presji. Było to, z grubsza biorąc, stanowisko Szkoły
Frankfurckiej.
2. Mowa wygłoszona przez Heideggera 27 maja1933 roku z okazji objęcia przezeń funkcji rektorauniwersytetu we Freiburgu da się interpretowaćjako nieforunny epizod legitymizacji. Nauka spekula-tywna stała się tu pytaniem o bycie. Jest ono .Josem narodu niemieckiego, zwanego narodem historycz-no-duchowym . Temu to podmiotowi podlegają trzy
120 Zob. M. Heidegger, Samoutwierdzenie się niemiec-
kiego uniwersytetu, przeł. 1. Garewicz, w: Heidegger dzi-
siaj, .Aletheia , 1(4)/1990, s. 365.
Opowieści legitymizujące wiedzę \09
służby: pracy, obrony i wiedzy. Uniwersytet dostarczametawiedzy o tych służbach, to znaczy nauki. Podob-nie więc jak w idealizmie uprawomocnienia można
dokonać za pomocą metadyskursu zwanego nauką,o pretensji ontologicznej. Ale jest to dyskurs zapytu-jący, a nie totalizujący. Z drugiej strony Uniwersytet,będący miejscem jego wypowiadania, zawdzięcza tęnaukę narodowi, którego misja historyczna polegana tym, by wprowadzić ów dyskurs w życie, pracując,walcząc i wiedząc. Powołaniem tego narodu-pod-miotu nie jest emancypacja ludzkości, lecz urzeczy-wistnienie swojego prawdziwego świata ducha ,
który jest mocą najgłębszego zachowywania sił zie-mi i krwi . To wprowadzenie do dyskursu duchaopowieści o rasie i pracy, mające służyć uprawomoc-nieniu wiedzy i jej instytucji, jest podwójnie nie-szczęśliwe: choć teoretycznie niespójne, wystarczyłoprzecież do tego, by w kontekście politycznym odbićsię złowrogim echem.
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 9/22
10.
DE LEGITYMIZACJA
We współczesnym społeczeństwie i we współ-czesnej kulturze, w społeczeństwie postindustrialnym,
w kulturze ponowoczesnej , pytanie o prawomo-cność przyjmuje inną postać. Wielka opowieść, nie-zależnie od sposobu, w jaki dokonuje unifikacji wie-dzy, to znaczy niezależnie od tego, czy jest opo-wieścią spekulatywną, czy emancypacyjną, straciławiarygodność.
Ten schyłek opowieści można uważać za skutekrozwoju technik i technologii od czasu drugiej wojnyświatowej, rozwoju, który sprawił, że akcent prze-
niósł się na środki działania raczej niż na cele; alboteż za efekt odnowy liberalnego, rozwiniętego kapita-lizmu po okresie jego wycofania się w okresie keyne-sistowskiego protekcjonizmu lat 193 }-1960, którawyeliminowała alternatywę komunistyczną i nadałaszczególną wartość indywidualnemu korzystaniuz dóbr i usług.
121 Por. przypis l na s. 25 niniejszego tomu. Niektóre
naukowe aspekty postmodernizmu omówił I. Hassan w:Culture, Indeterminacy and /mmanence: Margins of the
(postmodern) Age, Humanities in Society , l, zima 1978,s.51-85.
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 10/22
2 Kondycja ponowoczesna
Jest rzeczą zrozumiałą, że podźwignięcie się i po-myślny rozwój kapitalizmu z jednej strony, a oszała-miający rozkwit techniki z drugiej wywierają wpływ
na status wiedzy. Ale by zrozumieć, dlaczego nowo-czesna nauka była wrażliwa na te wpływy, jeszczeprzed ich powstaniem, trzeba poszukać zalążków delegimityzacji 122 i nihilizmu w wielkich opowieś-ciach XIX wieku.
Po pierwsze, okazuje się, że narracja spekulatywnama do wiedzy stosunek swoiście dwuznaczny. W jejświetle wiedza zasługuje na to miano tylko o tyle, o ilejej wypowiedzi mogą być powtórzone ( zniesione ,
hebt sich auj) w cytacie, w ramach dyskursu drugiegostopnia (autonimia), który je uprawomocnia. Równasię to stwierdzeniu, że dyskurs denotujący odnoszącysię bezpośrednio do jakiegoś desygnatu (żywego orga-nizmu, własności chemicznej, zjawiska fizycznego,itd.), tak naprawdę nie wie tego, co sądzi, że wie.Nauka pozytywna nie jest wiedzą. I spekulacja żyjez jej znoszenia. Znaczy to, że spekulatywna opowieśćHeglowska jest, jak przyznaje sam Hegel 123,sceptycz-na w stosunku do poznania pozytywnego.
Nauka, która nie odkryła swojej prawomocności,nie jest prawdziwą nauką i spada do najniższej rangi,
122 CI. Mueller używa wyrażenia a process of delegiti-mation w: The Politics oj Communication, dz. cyt., s. 164.
123 Droga wątpienia (...), droga rozpaczy ( ...), scep-tycyzm , pisze Hegel we Wstępie do I części Fenomeno-
logii ducha, opisując wpływ, jaki impuls spekulatywny
wywiera na naturalne poznanie. (W istniejącym polskimprzekładzie słowo rozpacz nie występuje -- por. G.W.F.Hegel, Fenomenologia ducha, przeł. A. Landman, War-szawa 1963, s. 99.)
Delegitymizacja 3
do poziomu ideologii lub narzędzia władzy, jeżelidyskurs, który miał ją legitymizować, sam okazujesię, podobnie jak prymitywna opowieść, wiedząprenaukową. A okazuje się to niezawodnie, gdy tylkozwrócimy przeciwko niemu reguły gry nauki, którąokreślał jako jedynie empiryczną.
Rozważmy twierdzenie spekulatywne: wypo-wiedź naukowa jest wiedzą wtedy i tylko wtedy, gdypotrafi znaleźć dla siebie miejsce w uniwersalnymprocesie wytwarzania twierdzeń. Pojawia się pytanie:czy sama ta wypowiedź jest wiedzą w określonymprzez siebie sensie? Jest nią tylko wtedy, gdy może
umieścić się w uniwersalnym procesie wytwarzania.Otóż może to zrobić. Wystarczy, że założy, iż ówproces istnieje (Życie Ducha) i że ona sama jest jegowyrazem. To założenie jest wręcz niezbędne dlaspekulatywnej gry językowej. Gdyby się go nie czyni-ło, język legitymizacji sam nie byłby prawomocnyi razem z nauką pogrążałby się w bezsensie, przynaj-mniej jeśli wierzyć idealizmowi.
Ale to założenie można rozumieć w zupełnie innysposób, co zbliża nas do kultury ponowoczesnej:w przyjętej przez nas wcześniej perspektywie powie-my, że definiuje ono grupę reguł, jakie należy przy-jąć, aby grać w spekulatywną gręl24. Takie stanowis-ko zakłada po pierwsze, że akceptujemy język nauk pozytywnych jako ogólny modus języka wiedzy,a po drugie, że uważamy, iż język ów zawierazałożenia (formalne i aksjomatyczne), które zawszepowinien objaśniać. Na swój sposób Nietzsche nierobi nic innego, kiedy pokazuje, że europejski nihi-
124 Aby nie przeciążać wywodu, analizę tej grupy regułodkładamy na inną okazję.
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 11/22
4 Kondycja panowoczesna
lizm wynika z odniesienia naukowego wymogu pra-wdy do samego tego wymogu 125.
Tak oto rodzi się idea perspektywy, która przynaj-
mniej pod tym względem nie jest odległa od perspek-tywy gier językowych. Mamy tu do czynienia z pro-cesem delegitymizacji, którego siłą napędową jestwymóg legitymizacji. Kryzys wiedzy naukowej,którego oznaki mnożą się od końca XIX wieku, niewynika z przypadkowego rozrostu nauki w ramachpostępu technicznego i ekspansji kapitalizmu. Wyni-ka z wewnętrznej erozji zasady legitymizacji nauki.Erozja ta zachodzi w obrębie gry spekulatywnej i to
ona, rozluźniając encyklopedyczny splot, w którymkażda nauka miała znaleźć swoje miejsce, przynosiemancypację nauk.
Klasyczne podziały w obszarze naukowym zo-stają tym samym zakwestionowane; niektóre dyscyp-liny znikają, granice innych zaczynają się zazębiać,co rodzi nowe dziedziny. Spekulatywna hierarchiawiedzy ustępuje miejsca immanentnej i, by się takwyrazić, płaskiej siatce zagadnień, których granicenieustannie się przemieszczają. Dawne fakultety rozpadają się na rozmaite instytuty i fundacje, uniwer-sytety tracą funkcję spekulatywnej legitymizacji. Wy-zute z odpowiedzialności za badania, które tłamsiopowieść spekulatywna, ograniczają się do przekazy-
125 F. Nietzsche, Der europaische Nihilismus (N VII 3); der Nihilism, ein norma/er Zustand (W II I); .Kritik desNihilismus (W VII 3); .Zum PIane (W II I), w: Nietz-
sches Werke kritische Gesamtausgabe, VII, I, 2(1887-1889), Berlin 1970. Teksty te komentował K Ryjikw: Nietzsche, /e manuscrit de Lenzer Heide, Departamentde philosophie, Universite de Paris VIII (Vincennes).
Delegitymizacja 5
wania wiedzy uznanej za ustaloną i dzięki dydaktycezapewniają raczej reprodukcję profesorów niż produ-kcję uczonych. W takim stanie zastaje je i potępia
Nietzsche126.
Co się tyczy drugiej procedury legitymizacyjnej,która wywodzi się z Oświecenia i odwołuje do eman-cypacji, jej wewnętrzna siła erozyjna jest nie mniejszaniż ta, działająca w dyskursie spekulatywnym. Aledotyczy innego aspektu. Cechą charakterystyczną tejprocedury jest to, że prawomocność nauki i prawdyfunduje na autonomii rozmówców zaangażowanychw praktykę etyczną, społeczną i polityczną. Otóż taka
legitymizacja jest, jak widzieliśmy, nieuchronnie pro-blematyczna, ponieważ między wypowiedzią denotu-jącą o wartości poznawczej a wypowiedzią preskryp-tywną o wartości praktycznej występuje zasadniczaróżnica kompetencyjna, związana z zakresem ichtrafności. Nie sposób dowieść, że jeśli jakaś wypo-wiedź opisująca rzeczywistość jest prawdziwa, towypowiedź preskryptywna, z konieczności pociągają-ca za sobą zmianę tej rzeczywistości, jest słuszna.
Weźmy przykład zamkniętych drzwi. Międzyzdaniami Drzwi są zamknięte i Otwórzcie drzwi niema wynikania w sensie logicznym. Te dwa zdanianależą do dwóch autonomicznych zespołów reguł,inaczej definiujących trafność, a zatem i kompetencję.Podział rozumu na poznawczy lub teoretyczny z jed-nej strony i praktyczny z drugiej podważa prawomoc-ność dyskursu naukowego, nie wprost, lecz pośrednio,pokazuje bowiem, iż jest on grą językową rządzącą
126 F. Nietzsche, Sur l'avenir de nos etablissements
d'enseignement (1872), w: Ecrits posthumes 1870-1873,
Paris 1975.
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 12/22
6 Kondycja ponowoczesna
się własnymi regułami (których pierwszym zarysemsą aprioryczne warunki poznania u Kanta), ale że niejest wcale powołany do rządzenia grą praktyczną (ani
też estetyczną). Językowa gra nauki zostaje zrównanaz mnyrru
Jeśli pójdziemy tą drogą trochę dalej i rozszerzy-my zakres tej delegitymizacji, co na swój sposób robiWittgenstein, a na swój sposób myśliciele tacy jakLevinas czy Buber , dojdziemy do ważnego nurtuponowoczesności: nauka gra swoją własną grę, ale niemoże legitymizować innych gier językowych. Wymy-ka się jej na przykład gra preskrypcji. Ale nade
wszystko nie może legitymizować siebie samej, jakzakładała spekulacja.Wśród pleniących się gier językowych zdaje się
zanikać sam podmiot społeczny. Więź społeczna macharakter językowy, ale nie stanowi jej jednolita nić.Jest to tkanina, w której krzyżują się co najmniejdwie, a w rzeczywistości niezliczona ilość gier języ-kowych rządzących się odmiennymi regułami. Wit-tgenstein pisze: Na nasz język można patrzeć jak nastare miasta: plątanina uliczek i placów, starych i no-wych domów, domów z dobudówkami z różnychczasów; a wszystko to otoczone licznymi nowymiprzedmieściami prostych i regularnych ulic, ze stan-
\27 M. Buber, Ich und Du, Heidelberg 1979 (przekł.polski fragmentów w: Ja Ty. Wybór pism filozoficznych,
przeł. J. Doktór, Warszawa 1992); tenże, Dialogisches
Leben, Zurich 1947. E. Levinas, Totolite et infini La Haye
1961 (przekł. polski: Całość
nieskończoność, przeł.M. Kowalska, Warszawa 1997); tenże, Martin Buber et la
theorie de la connaissance, w: Noms propres, Montpellier1976.
Delegitymizacja 7
dardowymi domami 128. I aby pokazać, że nie da siętu zastosować zasady jednolitej całości, czyli syntezyw metadyskursie wiedzy, odnosi do językowego
miasta stary paradoks, pytając: A od ilu domówczy ulic miasto zaczyna być miastem?Do starych języków dołączają nowe, tworząc
przedmieścia starego miasta, symbolika chemicznai symbolika rachunku różniczkowego'T , Trzydzieścipięć lat później można do tego dodać języki maszyno-we, matryce teorii gier, nowe notacje muzyczne,symbolikę logik niereferencyjnych (logiki czasu, logi-ki deontyczne, logiki modalne), język kodu genetycz-
nego, grafemy struktur fonologicznych, itd.Taki rozpad może wywoływać przygnębiającewrażenie, bo przecież nikt nie mówi wszystkimi tymijęzykami, a nie posiadają one uniwersalnego metaję-zyka; projekt systemu-podmiotu okazał się porażką,projekt emancypacyjny nie ma nic wspólnego z nau-ką, człowiek nurza się w pozytywizmie takiej czyinnej wiedzy szczegółowej, uczeni stali się nauko-wcami, globalne zadania badawcze zamieniły sięw badania cząstkowe, których nikt nie ogarnia ; ze
\28 L. Wittgenstein, Dociekania filozoficzne, dz. cyt.,
s. 16.\29 Tamże.\30 Tamże.
13\ Zob. np. La taylorisation de la recherche w: Le-vy-Leblond (wyd.), (Autotcritique de la science, dz. cyt.,s. 291-293, a zwłaszcza OJ. de Solla Price, (Little Science,
Big Science, New York 1963), który podkreśla rozziew
między małą liczbą badaczy o wysokiej wydajności (mie-rzonej liczbą publikacji) i masą badaczy o małej wydajno-ści. Liczba tych ostatnich rośnie jak kwadrat liczby tychpierwszych, która powiększa się naprawdę tylko co jakieś
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 13/22
8 Kondycja ponowoczesna
swej strony filozofia spekulatywna lub humanistycznazrzekła się funkcji legitymizacyjnych 132, co tłumaczykłopoty, w jakie popada, kiedy gdzieniegdzie rości
sobie jeszcze pretensje do ich wypełniania, a także jejredukcję do analizy logicznej lub do historii idei,kiedy realistycznie z tych pretensji rezygnuje 133.
Taki pesymizm charakteryzował wiedeńską gene-rację z początku wieku. Byli to artyści: Musil, Kraus,Hofmannsthal, Loos, Schonberg, Broch, ale takżefilozofowie: Mach i Wittgenstein 134. Świadomość de-legitymizacji oraz wynikająca z niej odpowiedzial-ność teoretyczna i artystyczna znalazły w tym środo-
wisku najbardziej radykalny wyraz. Dziś można już
dwadzieścia lat. Price wyciąga stąd wniosek, że naukarozważana jako dziedzina społeczna jest undemocratic
(s. 59) i że the eminent scientist ma przewagę stu lat nad the
minimai one s. 56).132 Zob. J.T. Desanti, Sur le rap port traditionnel des
sciences et de la philosophie, La philosophie sielencieuse
ou critique des philosophies de la science, Paris 1975.
133 Z tego punktu widzenia patrząc, przeszeregowaniefilozofii uniwersyteckiej w ramach całości nauk humanis-tycznych ma znaczenie, które z pewnością wykracza pozatroski zawodowych filozofów. Nie sądzimy, aby filozofiajako praca legitymizacyjna była już skazana; możliwejednak, że będzie ona mogła spełnić swoją funkcję, a przy-najmniej przystąpić do jej wypełniania, dopiero wtedy, gdypodda rewizji swoje związki z instytucją uniwersytecką.Zob. na ten temat Przedmowa do: Projet d un institut
polytechnique de philosophie, Departement de philosophie,
Universite de Paris VIII (Vincennes), 1979.134 A. Janik, St. Toulmin, Wittgenstein 's Vienna, New
York 1973; J. Piel (wyd.), Vienne debut d'un siec/e,
Critique , 339-400, sierpień-wrzesień 1975.
Delegitymizacja 9
powiedzieć, że żałoba dobiegła końca. Nie ma potrze-by zakładać jej na nowo. Siłą Wittgensteina było to,że nie porzucił jej dla pozytywizmu rozwijanego
w Kole Wiedeńskim135,
ale, badając gry językowe,zarysował perspektywę legitymizacji innej niż legity-mizacja przez skuteczność. Właśnie ona wyróżniaświat ponowoczesny. Większość ludzi utraciła jużnawet tęsknotę za utraconą opowieścią. Nie wynikastąd wcale, że ludzie ci skazani są na barbarzyństwo.Chroni ich to, że wiedzą, iż legitymizacji dostarczyćmoże tylko ich własna praktyka językowa i interak-tywność komunikacji. Wiedza, uśmiechająca się pod
wąsem , dała im trzeźwą lekcję realizmu wodniesie-niu do wszelkich innych wierzeń. 136
135 Zob. J. Habermas, Theorie und Praxis, dz. cyt.
136 Wiedza uśmiecha się pod wąsem to tytuł jednegoz rozdziałów Człowieka bez właściwości Musila; cytowanei komentowane przez J. Bouveresse'a w: La problematique
du sujet ... , dz. cyt.
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 14/22
162 Kondycja ponowoczesna
Słusznie mówi specjalista teorii gier, którego pra-ce zmierzają w tym samym kierunku: Na czym więcpolega użyteczność tej teorii? Sądzimy, że teoria gier,jak każda rozwinięta teoria, jest użyteczna w tymsensie, że rodzi pomysły'P . P.B. Medewar'?? mówiłze swej strony, iż mieć pomysły to dla uczonegonajwiększy sukces , że nie ma metody naukowej ? i że naukowiec to nade wszystko ktoś, kto opowiadahistoryjki , które ma potem weryfikować.
etapy postępowania naukowego: to, co znane przekształcićw nieznane, następnie umieścić tę nie-znajomość w niezale-żnym metasystemie symbolicznym (... ). Specyfika naukipolega na jej nieprzewidywalności (Ph. Breton, .Pandore
3, kwiecień 1979, s. 10).208 A. Rapoport, Theorie des jeux deux personnes,
Dunod, 1969, s. 159.209 P.B. Medawar, The Art oj the So/uble, wyd. 6,
London 1967, zwłaszcza rozdziały zatytułowane Two Con-
ceptions of Science Hypothesis and Imagination.
210 Tłumaczy to P. Feyerabend w: Against Method,
London 1975 (przekł. polski: Przeciw metodzie, przeł.S. Wiertlewski, Wrocław 1997), odwołując się do przy-kładu Galileusza i postulując epistemologiczny anar-chizm lub dadaizm przeciwko Popperowi i Lakatosowi.
14.UPRA WOMOCNIENIE PRZEZ PARALOGIĘ
Uznajmy w tym mIeJSCU, że dane dotycząceproblemu legitymizacji dzisiejszej wiedzy z naszegopunktu widzenia rysują się wystarczająco jasno. Wia-rygodność wielkich opowieści jest wykluczona; abyuprawomocnić ponowoczesny dyskurs naukowy, niemożna odwołać się ani do dialektyki Ducha, aninawet do idei emancypacji ludzkości. Ale, jak wi-dzieliśmy, właściwą formą inwencji imaginacyjnej,przede wszystkim w nauce, pozostaje mała opo-wieść' '. Z drugiej strony, zasada konsensusu jakokryterium prawomocności wydaje się również nie-wystarczająca. Konsensus można rozumieć, po pier-wsze, jako porozumienie poznających inteligencjii wolnych woli osiągane za pośrednictwem dialogu.Taką jego postać opracował Habermas. Ale ta kon-cepcja zakłada ważność opowieści emancypacyjnej.Po drugie, konsensus można uznać za jeden zeskładników systemu, którym system manipuluje w ce-
211 W ramach niniejszego studium nie mogliśmy zanali-
zować formy, w jakiej opowieść powraca do dyskursówlegitymizacyjnycb takich jak systematyka otwarta, lokal-ność, antymetoda i w ogóle do wszystkiego, co obejmujemytu mianem paralogii.
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 15/22
164 Kondycja ponowoczesna
utrzymania i zwiększenia własnej skuteczności/P.Stanowi on wtedy przedmiot procedur administra-cyjnych w sensie Luhmanna. Jego wartość sprowadzasię do wartości środka służącego prawdziwemu ce-lowi, który uprawomocnia system i którym jestwzrost mocy.
W tym kontekście pytanie brzmi: Czy możliwejest uprawomocnienie odwołujące się do samej tylkoparalogii? Należy odróżnić paralogię we właściwymsensie od innowacyjności: ta ostatnia jest sterowana,a w każdym razie wykorzystywana przez systemw celu zwiększenia skuteczności; ta pierwsza jestposunięciem w pragmatyce wiedzy, którego znacze-nie na początku często bywa zapoznane. Wprawdziejedna często przekształca się w drugą, ale nie jest tokonieczne i niekoniecznie kłóci się z naszą hipotezą.
Jeżeli wyjdziemy z opisu pragmatyki naukowej(rozdział 7), będziemy musieli położyć nacisk naniezgodę. Konsensus jest horyzontem, którego nigdynie osiągamy. Badania prowadzone w ramach danegoparadygmatu dążą do stabil izacj i213, wykorzystując
212 Nora i Minc sądzą na przykład, że intensywnośćkonsensusu społecznego , jaki uznają za typowy dla społe-czeństwa japońskiego, umożliwiła sukcesy tego krajuw dziedzinie informatyki (L 'informatisation ..., dz. cyt., s. 4).W konkluzji piszą: Społeczeństwo, do jakiego ona [dynami-ka rozległej informatyzacji społecznej] prowadzi, jest kru-che: choć buduje się je po to, by ułatwić wypracowaniekonsensusu, zakłada ono już jego istnienie i blokuje się,jeżeli nie może go osiągnąć (tamże, s. 125). Y. Stourdze,
Les Etats-Unis ..., dz. cyt., podkreśla, że aktualna tendencjado deregulacji, destabilizacji, osłabiania administracji płyniez utraty zaufania społeczeństwa do skuteczności państwa.
213 W sensie Kuhna, Struktura rewolucji ... , dz. cyt.
Uprawomocnienie przez paralogię 165
jakąś ideę technologiczną, ekonomiczną, artystycz-ną. Nie jest to bez znaczenia. Ale jest rzeczą uderzają-cą, że zawsze zjawia się ktoś, kto zakłóca porządek rozumu . Trzeba przyjąć istnienie siły, która destabi-lizuje zdolności wyjaśniania i ustanawia nowe normyrozumienia albo, inaczej mówiąc, która proponujenowe reguły gry języka naukowego, zakreślając nowepole badawcze. W postępowaniu naukowym jest to takisam proces jak ten, który Thom nazywa morfogenezą.Nie jest on pozbawiony reguł (istnieją klasy katastrof),ale jego determinacja ma zawsze charakter lokalny.Właściwość ta, odniesiona do dyskusji naukowych
i umieszczona w perspektywie czasu, oznacza nieprze-widywalność odkryć . W stosunku do ideału przejrzy-stości jest czynnikiem, który wytwarza nieprzejrzys-tość i odsuwa moment konsensusu na później 2
14.
Z powyższych stwierdzeń wynika jasno, że teoriasystemu i proponowany przez nią typ legitymizacjinie mają żadnej podstawy naukowej: ani pragmatykasamej nauki nie przebiega zgodnie z przyjmowanymprzez tę teorię paradygmatem systemu, ani społeczeń-stwo nie daje się wedle tego paradygmatu opisaćw terminach współczesnej nauki.
Zbadajmy pod tym kątem dwa ważne punktyargumentacji Luhmanna. System może działać tylkowtedy, gdy z jednej strony redukuje złożoność, z dru-giej zaś strony przystosowuje jednostkowe dążeniai oczekiwania (expectations) do swoich własnychcelów? . Wymóg zmniejszania złożoności. wynika
214 Pomian, Catastrophes et... , dz. cyt., pokazuje, że takisposób funkcjonowania (przez katastrofy) nie ma nic wspó-lnego z Heglowską dialektyką.
215 U podstaw prawomocnej decyzji leży emocjonalny
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 16/22
6 6 Kondycja ponowoczesna
z dążenia systemu do zwiększania mocy. Gdybywszystkie przekazy mogły swobodnie krążyć międzywszystkimi jednostkami, ilość informacji, jakie nale-
żałoby uwzględnić dla podjęcia trafnej decyzji, była-by tak wielka, że wydatnie opóźniałoby to momentpodjęcia owej decyzji, zmniejszając tym samym jejskuteczność. Koniecznym elementem mocy całościjest przecież szybkość działania.
Mogłoby się wydawać, że warto uwzględniaćposzczególne opinie, jeśli nie chcemy narazić się napoważne perturbacje. Luhmann odpowiada, i to jestpunkt drugi, że jednostkowe dążenia można ukierun-
kować w procesie quasi-uczenia , wolnym odwszelkich zakłóceń , tak, że staną się one zgodnez decyzjami systemu. Te ostatnie nie muszą respek-tować dążeń: to dążenia muszą zmierzać do tychdecyzji, a przynajmniej do ich skutków. Proceduryadministracyjne sprawią, że jednostki będą chciałytego, czego wymaga skuteczność systemu . Łatwo
proces wdrażania, wolny od wszelkich zakłóceń. Jest to
aspekt ogólnego pytania: W jaki sposób dążenia się zmie-niają, w jaki sposób podsystem polityczny i administracyj-ny może zmienić dążenia społeczeństwa, chociaż jest tylkopodsystemem? Może on mieć skuteczny wpływ tylko wte-dy, gdy będzie w stanie wytworzyć nowe dążenia w innychistniejących systemach, niezależnie od tego, czy chodzio osoby, czy o systemy społeczne (Legitimation durch
Verfahren, dz. cyt., s. 35).216 Taka hipoteza pojawiła się już w dawniejszych pra-
cach D. Riesmana, The Lonely Crowd, Cambridge (Mass.)
1950 (przekł. polski: Samotny tłum, przeł. J. Strzelecki,Warszawa 1996), W.H. Whyte'a, The Organization Man,
New York 1956, H. Marcuse'a, One Dimensional Man,
Boston 1966 (przekł. polski: Człowiek jednowymiarowy,
Uprawomocnienie przez paralogię 6 7
dostrzec, jak użyteczne w tej perspektywie mogąi będą mogły być techniki teleinformatyczne.
Nie sposób odmówić siły perswazyjnej poglądowi,
że kontrola i panowanie nad kontekstem są lepsze niż ichbrak. Kryterium skuteczności ma swoje zalety .Wyklucza w zasadzie odwoływanie się do dyskursumetafizycznego, oznacza porzucenie bajek, wymagajasnych umysłów i zdecydowanej woli, definicje esencjizastępuje rachunkiem interakcji, graczom każe przyjąćodpowiedzialność nie tylko za proponowane przez nichwypowiedzi, ale także za reguły, jakim muszą sprostać,by wypowiedzi te można było zaakceptować. W pełnym
świetle ukazuje pragmatyczne funkcje wiedzy, na ilezdają się one respektować kryterium skuteczności:pragmatyki argumentacyjne, pragmatyki dostarczaniadowodu, przekazywania wiedzy, kształcenia wyobrażni.
Przyczynia się również do tego, że wszystkie gryjęzykowe, nawet jeśli nie należą do kanonicznejwiedzy, dźwigają się do poziomu samopoznania,a codzienny dyskurs przekształca się w rodzaj meta-dyskursu: potoczne wypowiedzi nabierają skłonności
do cytowania siebie, a rozmaite stanowiska prag-matyczne odnoszą się w sposób pośredni do aktual-nego przekazu, który ich dotyczy' . Kryterium skute-czności może sugerować, że problemy wewnętrznejkomunikacji, z jakimi spotyka się społeczność nauko-wa, tworząc i rozbijając swoje języki, są podobnej
oprac. W. Gromczyński, Warszawa 1991).217 J. Rey-Debove (Le metalangage, dz. cyt., s. 228)
zauważa, że we współczesnym języku potocznym pojawiasię coraz więcej znaków mowy zależnej lub konotacjiautonimicznej. Przypomina zarazem, iż mowa zależna niejest wiarygodna .
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 17/22
168 Kondycja ponowoczesna
natury, co problemy wspólnoty społecznej, kiedy, pozaniku kultury opowieści, musi ona poddać próbieswoją zdolność komunikacyjną, a tym samym zapytać
o naturę prawomocności decyzji podejmowanychw jej imieniu.Choć wydaje się to gorszące, do zalet systemu
można zaliczyć nawet jego nieczułość. Przy kryte-rium zwiększania mocy postulat (une demande) (toznaczy forma preskrypcji) nie czerpie żadnej prawo-mocności z faktu, że u jego źródeł leży niezaspoko-jona potrzeba. Prawo nie wywodzi się z cierpienia,ale z faktu, że usuwanie cierpień zwiększa skutecz-
ność systemu. Potrzeby najbardziej upośledzonychz zasady nie mogą służyć za regulator systemu, boskoro znamy już sposób ich zaspokajania, wiemy,że ich zaspokojenie nie może poprawić jego skute-czności, a tylko zwiększyć wydatki. Jedynym kontr-argumentem jest to, że niezaspokojenie może zde-stabilizować całość. Liczenie się ze słabością jestsprzeczne z istotą siły. Zgodne z nią natomiast jestwzbudzanie nowych potrzeb, które winny zaowoco-wać redefinicją norm życia 218. W tym sensiesystem przypomina awangardową maszynę, któraciągnie ludzkość za sobą, odczłowieczając ją i po-nownie uczłowieczając na nowym poziomie zdolno-ści normatywnej. Technokraci twierdzą, że nie mo-gą mieć zaufania do tego, co społeczeństwo uważaza swoje potrzeby, wiedzą , że samo nie możetych potrzeb znać, ponieważ nie są one zmiennymi
2\8 Jak mówi G. Canguilhem, człowiek jest zdrowytylko wtedy, gdy może przyjąć wiele norm, gdy jest więcejniż normalny (Le normaI et le pathologique, (195 I), w: La
connaissance de la vie, Paris \952, s. 2\ O).
Uprawomocnienie przez paralogię 169
niezależnymi od nowych technologii , Oto pychadecydentów ich zaślepienie.
Ta pycha znaczy, że identyfikują się oni z sys-
temem społecznym pojmowanym jako całość, któradąży do możliwie jak najefektywniejszej jedności.Natomiast pragmatyka naukowa pokazuje, że takaidentyfikacja jest niemożliwa: żaden naukowiec nieucieleśnia wiedzy i nie zapomina o potrzebachbadania albo o dążeniach innego badacza pod preteks-tem, że nie są one funkcjonalne dla nauki jakocałości. Normalną odpowiedzią naukowca na postula-ty jest raczej: Trzeba się temu przyjrzeć. Proszę
opowiedzieć swoją historię'Y . Przynajmniej w zasa-
2\9 E.E. David (dz. cyt.) zauważa, że społeczeństwomoże znać tylko te potrzeby, których doświadcza w aktual-nym stanie środowiska technologicznego. Zadaniem naukipodstawowej jest odkrycie nieznanych własności, któreprzeobrażą środowisko techniczne i stworzą nieprzewidy-walne potrzeby. Autor podaje przykład wykorzystania suro-wców trwałych, przyczyniającego się do rozszerzenia i roz-
kwitu fizyki ciała stałego. Z krytyką takiej negatywnejregulacji potrzeb społecznych przez współczesny przed-miot techniczny wystąpił R. Jaulin, Le mythe technologi-
que, .Revue de I'entreprise , 26 (nr specjalny, .L'ethno-technologie ), marzec 1979,s. 49-55. B. GilIes, w: Histoire
des techniques, dz. cyt., omawia pracę A.G. Haudricourt,La technologie culturelle, essai de methodologie.
220 Medawar (The Art 0 .. dz. cyt., s. 15\-152) przeciw-stawia pisany styl naukowców mówionemu. Pierwszy po-winien być indukcyjny , bo inaczej nie będzie brany pod
uwagę; w związku z drugim podaje listę wyrażeń, jakiepowszechnie słyszy się w laboratoriach, w rodzaju: My
results don 't make a story yet. Wyciąga stąd wniosek:Scientists are building explanatory stuctures, tel/ing stories.
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 18/22
170 Kondycja ponowoczesna
dzie nie przesądza on, że dany przypadek jest jużwyjaśniony, ani że siła nauki ucierpi na jego ponow-nym zbadaniu. Rzecz ma się nawet odwrotnie.
To oczywiste, że w rzeczywistości nie zawsze tak
się dzieje. Trudno zliczyć naukowców, których po-sunięcie było lekceważone lub zwalczane, czasemprzez dziesięciolecia, ponieważ zbyt gwałtownie de-stabilizowało osiągnięte stanowiska, nie tylko w hie-rarchii uniwersyteckiej i naukowej, ale w samej prob-lematyce badawczej?'. Im bardziej posunięcie jestradykalne, tym łatwiej odmówić mu minimalnegokonsensusu właśnie dlatego, że zmienia reguły gry, codo których konsensus istniał. Ale kiedy instytucjauczonych funkcjonuje w ten sposób, zachowuje sięjak każda władza posłuszna zasadzie homeostazy.
Jest to zachowanie terrorystyczne, podobnie jakzachowanie systemu opisane przez Luhmanna. Przezterror rozumiemy skuteczność opartą na eliminacjilub groźbie eliminacji partnera z gry, jaką z nimprowadziliśmy. Będzie milczał albo wyrazi zgodę niedlatego, że odparliśmy jego ruch, ale dlatego, żezagroziliśmy mu wykluczeniem z gry (a jest wiele
rodzajów wykluczenia). Pycha decydentów, w zasa-dzie nie mająca odpowiednika w naukach, polega nastosowaniu takiego terroru. Mówią oni: Podporząd-kujcie swoje dążenia naszym celom, bo jeśli nie ...222
221 Słynny przykład zob. L.S. Feuer, The Conjlict
Generations, 1969. Jak podkreśla Moscovici w przedmowiedo francuskiego przekładu, Teoria względności narodziła
się w przygodnej «akademii» złożonej z przyjaciół, z któ-rych żaden nie był fizykiem, sami inżynierowie i filozofo-wie amatorzy .
222 Jest to paradoks Orwella. Mówi biurokrata: Nie
Uprawomocnienie przez paralogię 171
Nawet tolerancja w stosunku do rozmaitych giermoże wynikać z wymogu skuteczności. Redefinicjanorm życia prowadzi do podniesienia kompetencjii mocy systemu. Jest to szczególnie oczywiste przytechnologiach teleinformatycznych: technokraci wi-dzą w nich obietnicę liberalizacji i wzbogaceniainterakcji między lokutorami, ale właściwy skutekpolegać ma tym, że powstaną nowe napięcia w sys-temie służące jego skuteczności+ .
Pragmatyka nauki, w tej mierze, w jakiej polegana różnicowaniu, stanowi antymodel stabilnego sys-temu. Godna uwagi jest tu każda wypowiedź różniącasię od dotychczasowej wiedzy, pod warunkiem, żemożna ją uargumentować i jej dowieść. Nauka jestmodelem systemu otwartego ? , w którym trafnośćwypowiedzi polega na tym, że rodzi pomysły , to
zadowala nas ani wymuszony posłuch, ani nawet najbar-dziej pokorna uległość. Kiedy wreszcie pokajasz się przednami, zrobisz to całkiem dobrowolnie (G. Orwell, Rok
1984, przeł. T. Mirkowicz, Warszawa 1988). W grzejęzykowej paradoks wyraża się zdaniem: Bądź wolny alboChciej, czego chcesz. Zob. jego analizę w: Watzlavicki inni, Pragmatics o .. dz. cyt., s. 203-207, a także w: J.M.Salanskis, Geneses actuelles et geneses serielIes de
l'inconsistant et de l'heterogene, Critique 379, grudzień1978, s. 1155--1173.
223 Zob. opis napięć, jakie z pewnością przyniesie maso-wa informatyzacja w społeczeństwie francuskim wedługNory i Minca (L 'informatisation ..., dz. cyt. Presentationi.
224 Zob. przyp. 181 na s. 145 niniejszego tomu. Por.
dyskusja na ternt systemów otwartych w Watzlavick i inni,Pragmatics oj .., dz. cyt., s. 117-148. Pojęcie otwartejsystematyki jest przedmiotem pracy J.M. Sa1anskisa, Le
systematique ouvert, 1978.
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 19/22
7 2 Kondycja ponowoczesna
znaczy inne wypowiedzi i inne reguły gry. W naucenie ma ogólnego metajęzyka, pozwalającego przetłu-maczyć i ocenić pozostałe języki. Właśnie dlatego
niepodobna utożsamiać się z systemem i właśniedlatego, w ostatecznym rozrachunku, niemożliwy jesttutaj terror. Podział na decydentów i wykonawców,nawet jeśli istnieje we wspólnocie naukowej (a istnie-je), wiąże się z systemem społeczno-ekonomicznym,a nie z pragmatyką naukową i stanowi jedną z głów-nych przeszkód w rozwoju naukowej wyobraźni.
Ogólne pytanie o legitymizację brzmi teraz: Jaki jeststosunek międzyantymodelem, który stanowi pragmaty-
ka naukowa, a społeczeństwem? Czy można go zastoso-wać do wielkich mgławic językowych tworzącychspołeczeństwa? Czy też ogranicza się on do grypoznania? Ajeśli można, tojakie ma znaczenie dla więzispołecznej? Czy jest nieosiągalnym ideałem otwartejwspólnoty? Czy też elementem niezbędnym dla podzes-połu decydentów, odrzucających w stosunku do siebiekryterium skuteczności, które przyjmują dla społeczeńst-wa? A może, przeciwnie, oznacza odmowę współpracy
z władzą i przejście do kontrkultury, co grozi zanikiemwszelkiej możliwości badań wskutek braku kredytów' ?
Od początku tej pracy podkreślaliśmy nie tylkoformalną, ale także pragmatyczną różnicę, jaka dzielirozmaite gry językowe, zwłaszcza denotacyjne lubpoznawcze od preskryptywnych, związanych z dzia-łaniem. Pragmatyka naukowa skupia się na wypowie-dziach denotujących, co sprawia, że leży u podstaw
225 Po rozdzieleniu Kościoła i państwa Feyerabend(Przeciw metodzie, dz. cyt.) domaga się w tym samym.Jaickim duchu oddzielenia nauki od państwa. Ale coz rozdziałem Nauki i Pieniądza?
Uprawomocnienie przez paralogię 7 3
instytucji poznania (instytutów, ośrodków, uniwer-sytetów itp.). Ale w jej ponowoczesnym rozwoju naplan pierwszy wysuwa się decydujący fakt , taki że
to właśnie analiza wypowiedzi denotujących wymagareguł. Otóż reguły nie są wypowiedziami denotujący-mi, ale preskryptywnymi, choć dla uniknięcia niepo-rozumień lepiej byłoby je nazywać metapreskrypcja-mi (mówią, na czym powinny polegać ruchy w grachjęzykowych, jeśli mają zostać uznane). Funkcja dzia-łalności różnicującej, czyli aktywności wyobraźni al-bo paralogii, polega na wydobywaniu na jaw tychmetanakazów ( założeń 226) i na poszukiwaniu no-
wych. Towarzyszy temu postulat, by partnerzy przy-jęli owe nowe reguły. Jedynym uprawomocnieniem,które sprawia, że postulat taki zyskuje koniec końcówposłuch, jest przekonanie, iż w ten sposób narodzą siępomysły, to znaczy nowe wypowiedzi.
Pragmatyka społeczna nie ma prostoty prag-matyki naukowej. Jest to monstrum zbudowane zesplątanych sieci klas wypowiedzi heteromorficznych(denotujących, preskryptywnych, perforrnatywnych,
technicznych, wartościujących itd.). Nic nie pozwalaprzypuszczać, że można by określić metapreskrypcjewspólne tym wszystkim grom językowym i że całośćmetapreskrypcji, regulujących całość wypowiedzi, ja-kie krążą w społeczeństwie, mogłaby stanowić przed-miot rewidowalnego konsensusu, podobnego do zgo-dy, w danym momencie panującej we wspólnocienaukowej. Z porzuceniem takiej wiary wiąże sięobecny schyłek opowieści legitymizacyjnych, zarów-
226 Jest to przynajmniej jeden z możliwych sposobówrozumienia tego terminu, który należy do problematykiO. Oucrota, Dire et..., dz. cyt.
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 20/22
174 Kondycja ponowoczesna
no tradycyjnych, jak nowoczesnych (emancypacjaludzkości, stawanie się Idei). I właśnie utratę tej wiaryideologia systemu jednocześnie wypełnia swoim
totalizującym roszczeniem i wyraża przez cynizmswojego kryterium skuteczności.
Z tego powodu nie wydaje się rzeczą możliwą aniroztropną kierować się w namyśle nad problememlegitymizacji ideą powszechnego konsensusu+ , jakrobi Habermas, odwołując się do tego, co nazywaDiskurs, to znaczy do uargumentowanego dialogu? .
227 Legitimationsprobleme im Spiitkapitalismus, dz. cyt.,
passim (zwłaszcza s. 23-24 tłum. franc.): Język działa jaktransformator: ( ...) wiedza osobista przekształca się w sądy,potrzeby i uczucia w normatywne oczekiwania (nakazy lubwartości). Ta transformacja ustanawia ważną różnicę, któradzieli subiektywizm intencji, chęci, przyjemności i bóluz jednej strony od wyrażeń i norm mających roszczenie douniwersalności z drugiej strony. Uniwersalność znaczyobiektywizm poznania i prawomocność obowiązującychnorm. Ten obiektywizm i ta prawomocność umożliwiają
wspólnotę (Gemeinsamkeit), konieczną dla ukonstytuowa-nia się społecznego świata życia . Widać, że problematykazarysowana w ten sposób, zamykając pytanie o prawomoc-ność przez jeden typ odpowiedzi: powszechność, z jednejstrony zakłada, że legitymizacja jest jednakowa dla pod-miotu poznającego i dla podmiotu działania, wbrew Kan-towskiej krytyce, która odróżniała uniwersalność pojęcia oduniwersalności ideału, a z druguiej strony utrzymuje kon-sensus jako jedyny możliwy horyzont życia ludzkości.
228 Tamże, s. 22 tłum. franc. i przypis francuskiego tłu-
macza. Podporządkowanie metadeskryptywnych reguł deskry-pcji, to znaczy normalizacji praw Dyskursowi jest wyrażne naprzykład na s. 146: Normatywne roszczenie do ważności jestsamo w sobie poznawcze w tym sensie, że zawsze zakłada, iżmogłoby zostać uznane w racjonalnej dyskusji .
Uprawomocnienie przez paralogię 175
Zakłada on w istocie dwie rzeczy. Po pierwsze, żewszyscy rozmówcy mogą zgodzić się na zbiór reguł u metapreskrypcji ważnych dla wszystkich gier
językowych, choć jest rzeczą jasną, że są to gryheteromorficzne i że rządzą nimi różnorodne regułypragmatyczne.
Po drugie, konsensus miałby być celem dialogu.Pokazaliśmy jednak, analizując pragmatykę naukową,że konsensus jest tylko stanem dyskusji, a nie jejcelem. Celem jest raczej paralogia. Wraz z tymidwoma stwierdzeniami (różnorodność reguł, dążeniedo niezgody) znika wiara, która ożywia jeszcze po-
szukiwania Habermasa, że ludzkość jako zbiorowy(powszechny) podmiot dąży do wspólnej emancypacjiprzez regulowanie ruchów dozwolonych we wszys-tkich grach językowych, i że prawomocność dowolnejwypowiedzi polega na tym, iż przyczynia się ona dotej emancypacji? ,
Łatwo zrozumieć, jaką funkcję pełni to odniesie-nie w polemice Habermasa z Luhmannem. Diskurs
jest ostatnią przeszkodą, którą można postawić przedteorią stabilnego systemu. Sprawa jest słuszna, aleargumenty szwankują': . Konsensus stał się wartościąprzestarzałą i podejrzaną. Inaczej sprawiedliwość.
229 G. Kortian w: Metacritique, Paris 1979, część V,poddaje krytycznej analizie ten aspekt aufkliirer w myśliHabermasa. Zob. także tego samego autora, Le discours
philosophique et son objet, Critique , 1979.230 Zob. J. Poulain, Vers une pragmatique ... , dz. cyt., tu
przyp. 28, oraz ogólniejszą dyskusję dotyczącą pragmatyz-mu Searle'a i Gehlena czytelnik znajdzie w: J. Poulain,Pragmatique de la parole et pragmatique de la vie, Phi
zero ,7, I, wrzesień 1978, Universite de Montreal, s. 5-50.
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 21/22
\76 Kondycja ponowoczesna
Należy zatem dotrzeć do takiej idei i takiej praktykisprawiedliwości, które nie byłyby związane z ideąi praktyką konsensusu.
Pierwszym krokiem w tym kierunku jest uznanieheteromorfii gier językowych. W sposób oczywistypociąga ono za sobą rezygnację ze stosowania terroru,który zakłada i próbuje urzeczywistnić ich izomorfię.Po drugie, należy przyjąć zasadę, że jeśli istnieje jakiśkonsensus dotyczący reguł, określających każdą gręoraz ruchów , jakie można w grze wykonać, musi onmieć charakter lokalny, to znaczy stanowić umowęmiędzy aktualnymi partnerami i podlegać możliwemuodwołaniu. Otwieramy się wówczas na wielość skoń-czonych metaargumentacji, tj. argumentacji odnoszą-cych się do wypowiedzi metapreskryptywnych i cza-soprzestrzennie ograniczonych.
Takie otwarcie odpowiada ewolucji interakcjispołecznych, w których czasowy kontrakt faktyczniezastępuje stałe instytucje w kwestiach zawodowych,uczuciowych, seksualnych, kulturalnych, rodzinnych,międzynarodowych i politycznych. Co prawda jest to
ewolucja dwuznaczna: czasowy kontrakt jest prefero-wany przez system ze względu na swą elastyczność,mniejsze koszty oraz towarzyszącą mu żarliwsząmotywację, co przyczynia się do poprawy skuteczno-ści. Nie chodzi nam jednak w żadnym razie o czystąalternatywę wobec systemu, bo u schyłku lat siedem-dziesiątych wszyscy wiemy, że byłaby do niegopodobna. Trzeba cieszyć się z tego, że tendencja doczasowego kontraktu jest dwuznaczna: ściśle biorąc,
nie stanowi celu systemu, ale system ją toleruje, onazaś wskazuje w jego obrębie na inny cel, jakim jestpoznanie gier językowych jako takich oraz przyjęcieodpowiedzialności za ich reguły i za ich skutki.
Uprawomocnienie przez paralogię \77
Główną cechą skutków jest zaś to, co uprawomocniaprzyjęcie reguł, a mianowicie dążenie do paralogii.
Jeśli chodzi o informatyzację społeczeństwa, wi-dać w końcu, w jaki sposób wiąże się ona z tą
problematyką. Informatyzacja może stać się wyma-rzonym instrumentem kontroli i regulacji systemurynkowego, który rozciąga się także na samą wiedzęi który rządzi się wyłącznie zasadą skuteczności.W takim wypadku nieuchronnie zakłada terror. Alemoże również służyć grupowym dyskusjom nad me-tapreskrypcjami, dostarczając ludziom informacji,których najczęściej nie mają, by podejmować rzeczo-we decyzje. Aby sprawy potoczyły się w takim
właśnie kierunku, linia, jaką należy przyjąć, jestw gruncie rzeczy bardzo prosta: obywatele powinnimieć swobodny dostęp do pamięci i do bankówdanycłr '. Gry językowe będą wówczas grami o in-
23\ T . .. ,{;ncot l m., nformatique et libertes, Rapport augouvemement, La Documentation franęaise, 1975, orazL. Joinet, Les pieges ; liberticides de l 'informatique, LeMonde diplomatique , 300, marzec 1979. Autor piszeo pułapkach związanych z zastosowaniem techniki «profi-li społecznych» do zarządzania masami ludności i o logicebezpieczeństwa, jaką wytwarza automatyzacja w społe-czeństwie. Zob. także dokumenty i analizy zebrane w:.Jnterferences , 1-2, zima 1974-wiosna 1975, którychtematem jest uruchomienie popularnych sieci komunikacjimultimedialnej; mowa tu o radioamatorach (a zwłaszczao roli, jaką odegrali w Quebecu podczas sprawy F.L.Q.w pażdziemiku 1970 oraz we Wspólnym froncie w maju
1972); o radiach wspólnotowych w Stanach Zjednoczonychi w Kanadzie; o wpływie informatyki na warunki pracyredakcyjnej w prasie; o radio-piratach (zanim jeszcze roz-winęli się we Włoszech); o kartotekach administracyjnych,
7/18/2019 J.F. Lyotard - Kondycja Ponowoczesna
http://slidepdf.com/reader/full/jf-lyotard-kondycja-ponowoczesna 22/22
7 8 Kondycja ponowoczesna
formacji zupełnej w danej chwili. Ale będą też gramio sumie niezerowej, co sprawi, że dyskusje nigdy nieustaną na pozycjach minimaksowej równowagi z po-
wodu wyczerpania się stawek gry. Albowiem stawkębędzie stanowić poznanie (albo, jeśli kto chce, infor-macja), a rezerwa poznania, będąca rezerwą moż-liwych wypowiedzi językowych, jest niewyczerpana.Zarysowuje się polityka, która w jednakowym stopniuzaakceptuje pragnienie sprawiedliwości i pragnienietego, co nieznane.
o monopolu IBM, o informatycznym sabotażu. GminaYverdon (kanton de Vaud), po przegłosowaniu zakupukomputera (w 1981) uchwaliła pewną liczbę reguł: wyłącz-na kompetencja rady gminy do decydowania o tym, jakiedane będzie się gromadzić, komu i w jakich warunkachbędzie się je przekazywać; dostęp każdego obywatela dowszystkich danych na jego prośbę (za opłatą); prawokażdego obywatela do zapoznania się z danymi, które godotyczą (około pięćdziesięciu), poprawiania ich, formuło-
wania zarzutów na ich temat pod adresem Rady Gminyi ewentualnie Rady Państwa; prawo każdego obywatela dowiedzy (na żądanie), jakie spośród dotyczących go danychsą przekazywane i komu ( La semaine media , 18, marca1979, s. 9).
SPIS TREŚCI
Małgorzata Kowalska - Mała opowieśćtłumacza
Wstępl. Pole badań: wiedza w społeczeństwachinformatycznych
2. Problem: uprawomocnienie3. Metoda: gry językowe4. Natura więzi społecznej: alternatywa
nowoczesna5. Natura więzi społecznej: perspektywa
ponowoczesna
6. Pragmatyka wiedzy narracyjnej7. Pragmatyka wiedzy naukowej8. Funkcja narracyjna i uprawomocnienie
wiedzy9. Opowieści legitymizujące wiedzę
10. Delegitymizacja11. Praca badawcza i jej uprawomocnienie
przez skuteczność12. Nauczanie jego uprawomocnienie
przez skuteczność . . . . '. . .'13. Nauka ponowoczesna jako poszukiwaruc
instabiliów14. Uprawomocnienie przez paralogię
5
19
253541
7
57
6779
8997
121
135
149163