kwartalnik teologiczno-filozoficzny 1976 ena 5 zł

69
KWARTALNIK TEOLOGICZNO-FILOZOFICZNY Droga do legalizacji Kościoła Polskokatolickiego w PRL * Re- fleksje o sytuacji prawnej Ko- ścioła Polskokatolickiego w Pol- sce międzywojennej i w PRL • Powstanie i rozwój Kościoła Pol- skokatolickiego w analitycznej retrospekcji filozoficzno-socjolo- gicznej * Liturgia Kościoła Na- rodowego wczoraj i dziś • Dok- tryna Kościoła Starokatolickiego • V Zqromadzenie Oqólne ŚRK wartał 2 1976 ik XLIV ena 5 zł 1976

Upload: others

Post on 24-Nov-2021

3 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

KWARTALNIK

TEOLOGICZNO-FILOZOFICZNY

Droga do legalizacji Kościoła Polskokatolickiego w PRL * Re­fleksje o sytuacji prawnej Ko­ścioła Polskokatolickiego w Pol­sce międzywojennej i w PRL • Powstanie i rozwój Kościoła Pol­skokatolickiego w analitycznej retrospekcji filozoficzno-socjolo- gicznej * Liturgia Kościoła Na­rodowego wczoraj i dziś • Dok­tryna Kościoła Starokatolickiego • V Zqromadzenie Oqólne ŚRK

wartał 2 1976

ik XLIV ena 5 zł

1976

-Wydawca:Zakład Wydawniczy ODRODZENIE ul. Kredytowa 4, 00-062 Warszawa

Redaktor:Ks. Wiktor Wysoczański

Pojedymiaze iwmery „Posłannictwa” można zamawiać bez uprzedniej wpła­ty należności pod adresem: Zakład Wydawniczy „pidirodzenie” , ul. Kredy­towa 4, 00-062 Wiaiszawfa. Wysyłka następuje za- zaliczeniem ipoeztowym. Wpłat na prenumeratę nie przyjmujemy. Prenumeratę krajową należy opła­cać iw oddziałach RSW „Prasa—iKsiążka-®.uch” luib rw urzędach poczto­wych i u lilstomoszy i(cena prenumeraty rocznej — 20 zł), le ce n ia ma iwy- syłkę „Posłanniotwa” aa granicę przyjmuje oraz Wszelkich informacji ina ten temat udziela RSW „Pralsa—"Ksiiążka—Buch”, iCeoitrala Kolportażu Prasy i Wydawnictw, u l Towarowa 28, 00-958 Warszawa. Nadesłanych rękopisów redalkrtar nie zwraca. "Druk: PZGraf. RSW „Prasa-Książfca-Ruch” Wrocław. Zam. 6693/76. J-60. NR INDEKSU 36966

Słowo wstępne

Niniejszy numer naszego kwartalnika różni się od poprzednich swą tematyką, w większości poświęcony jest znamiennej roczni­cy — 30-leciu prawnego uznania Kościoła Polskokatolickiego przez władze państwowe. Z tej też okazji w lutym br. odbyły się jubi­leuszowe uroczystości kościelne, w których uczestniczyła także liczna delegacja PNKK z USA i Kanady, na czele z Pierwszym Biskupem Tadeuszem Zielińskim, bpem Franciszkiem Rowińskim — ordynariuszem Diecezji Zachodniej, ks. seniorem Bronisławem Wojdyłą —- wikariuszem generalnym i ks. seniorem Andrzejem Ćwiklińskim — kierownikiem polskiego programu telewizyjnego w Montrealu.

Na temat przebiegu tych uroczystości obszernie informowano Czytelników na łamach tygodnika „Rodzina” , „Roli Boże}” — organu PNKK w USA, Kanadzie i Brazylii oraz „Straży” — orga­nu Polskiej Narodowej Spójni.

W dniu 11 lutego 1976 roku w siedzibie Polskiej Rady Ekume­nicznej odbyło się sympozjum naukowe zorganizowane przez Ra­dę Synodalną Kościoła Polskokatolickiego. Na sympozjum przybyli wszyscy członkowie Rady Synodalnej, delegacja PNKK z USA i Kanady tu pełnym składzie oraz zwierzchnicy Kościołów zrze­szonych w PRE. Obecny był także dyrektor Urzędu do Spraw W y­znań — Tadeusz Dusik, co jeszcze bardziej podkreśliło rangę sym-

■( pozjum.Uczestnicy sympozjum wysłuchali czterech referatów. Bp Ta­

deusz Majewski wygłosił referat wprowadzający pt. „Droga do legalizacji Kościoła Polskokatolickiego w PRL” , ks. Wiktor W y- soczański zatytułował swój referat: „Refleksje o sytuacji prawnej Kościoła Polskokatolickiego w Polsce międzywojennej i w Pol­skiej Rzeczypospolitej Ludowej” , bp Maksymilian Rode „Powsta-

3

nie i rozwój Kościoła Polskokatolickiego w analitycznej retrospek- cji filozoficzno-socjologicznej” , zaś ks. Edward Bałakier — „Litur­gia Kościoła Narodowego wczoraj i dziś” .

Po wygłoszonych referatach wywiązała się ożywiona dyskusja. Cenny wkład do dyskusji wniósł swoim wystąpieniem Sera­fin Kiryłowicz, emerytowany naczelnik Urzędu do Spraw Wyznań, znawca problematyki wyznaniowej. Wystąpienie to zostało w ca­łości zamieszczone w „ Rodzinie” (n-ry 16 i 17).

Całość materiałów z tego sympozjum oraz przygotowywanego w trakcie pisania tych słów seminarium księży w Warszawie (10.VI.1976) ma się ukazać w specjalnym wydawnictwie. Stąd też w niniejszym numerze „ Posłannictwa” ograniczamy się tylko do zamieszczenia referatów.

Publikujemy je według kolejności wystąpień na sympozjum.

Ks. Wiktor Wysoczański redaktor

Bp Tadeusz R. MAJEWSKI„Posłannictwo” Nr 2 1976

Droga do legalizacji Kościoła Polskokatolickiego w Polsce międzywojennej i w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej

Demokra.tyccdny luistrój inaszej (Ludowej Ojczyany za^ewmił (swobodę su­mienia i wyzmania wszystkim 'oJbyrwateLoim, a nam polskokatolikom, dał prawne uznanie i właściwą opiekę zagwarantowaną Konstytucją.

Dzięki (przemianom zapoczątkowanym Manifestem Polskiego- Komitetu Wyztwdenia (Narodowego w 1944 roku iw Lublinie:, caiy nasiz Kościół może się swobodnie rozwijać w myśl (Własnej, polsko katolickiej ideologii religij­nej i społecznej.

My, wyanawicy Kościoła PoliskokatoMckieg-o, jako luidzie (wierzący, w pierw­szej kolejności zwracamy się do Boga. Niech przed Jego tron popłyną na­sze prośby, Igdy wl^pomimać będziemy dwa doniosłe fakty zonganózowania Kościoła Narodowego w Polsce w roku 1921 oraz jego- legalizacji przez Wła- dize EPollski Ludowej (w roku 1946. .

Nasze pozdrowienie i życzenia pokoju Bożego, który przewyższa wszelkie zrozumienie łudizfcie, przekazujemy wlszysfikim ludziom dobrej woli, słowa­mi z Księgi iBroroka Daniela. ,„A mówiąc Daniel (rzekł: .^Niech będzie Imię Boże biogotsJajwione od iwi-eku aż na (wieki, albowiem mądrość Jego i moc jetot. |On isam oidmienia czasy i chwile, zrzuca królów i Etanowi fcrólóiw, daje mądrość mądrym, a umiejętność rozumnym. On odkrywa 'rzeczy głę­bokie a ^kryfte, zna, co je&t w [ciemności, światłość w Nim m iesza”. (II, 20, 22).

Bóg jest źródłem żypia, 'Panem niebai i ziemi, e Jego ręki żyijemy, Jenru się należy icześć. Zwracamy isię ku Niemu, aiby jako polskie dzieci oidldać Bogu inafleżny 'hołd, ehjwalę i dziękczynienie. Mamy za co jbyć wdzięczni. Jubileuśz naszego Kościoła zbiegł 'się z 31 croicamcą wyzwolenia POLSKI. •Trżydziieśici jeden lat (Odrodzonej, Ojczyzny, fto okres -trudnej- odbudowy z (popiołów i gruzów, 'to zabliźnianie zadanych ran, 'to okres wytężonej pra­cy wszystkich POLAKÓW.

O JCtZYZNA jęst (naszym- wtsipólnym domem. Jakże nieszczęśliwy jest czło-

5

wiek. beadommy, a jak szczęśliwy (ten, (który ma swój dach mad głową. ■Nasz 'dom polis ki, Ojczyzna nasza przechodziła w przeszłości różne koleje losu. Gdy feię o tym pomyiSli; człowieka ogarnia wzruszenie. I zmów przy-

. chodzą mat myśl isło/wa proroka: „Sam Bóg odmienia czasy i /chwile”.!Za to łaskawe iprawaidzemie aarodu polskiego, za to, że możemy obtóho-

jdzić maisz kościelny Jubileusz* chcemy za Danielem wołać: „Niech ibędzńe imię Boże błogosławione od wieku aż na wieki” .

Działalność Kościoła Polskokatoiiickiego polega mai służeniu [bliźnim, ai mie ma panowaniu mad ndjmi- 'Ohoeimy isłużyć narodowi i chcemy ibyć poży- toczną Kząlsitką narady. Musimy powiedzieć również i o 'tym, co napawa mas raidością, oraz wspomnieć 5 to, Ico (jes;t idla mals ibolesme.

K radością Stwierdzamy, że obecnie jOjlczytzma nasza zamyka (się w 'gra­nicach staropolskich Biem, oderwamyc-h od miej izarówno wskutek maszej słafooślci jak i zalahłammosci wrogów. iWrócdły do Macierzy ziemie zachodnie i północne d radujemy się z togo. Wytyczona mowa ‘granica ma lOldrze d Ny­sie ;jest 'tyflko w części rekompensatą iza wielkie krzywdy i za 6.028 000 za­mordowanych braci i sióstr naszych przez hitlerowskich ludobójców^

Pozmali&ny straszliwe 'skutki WKujrny. Jeżeli będzie pokój, 'to będzie i na­sza przyszłość, jeżeli mie ib^daie pokoju1, nie będzie i przyszłości. My praig- miiemy pokoju.

Kto przez ikraty d [druty kolczaste obozów koncenitracyjinych' patrzył przez lata foałe, zaizdroiszfoząc ptakom swobodnego lotu, tan ujmie ocenić swoją wol­ność i cieszyć się inią. Jesteśmy z całym .Narodem (Polskim i z (tą częścią ludzkości, która kochia wolność.

iNie Składamy ślulboiwań, mie czynimy zgiełku, dzieliliśmy z całym inaro- dam smutki i cierpienia, idzielimy również Wspólną radość. ROLSKA jest nam drogą i jest naszym’ (skarbem. Dla miej 'kuni umierali, my będziemy dlia miej żyć i pracować, Iby z każdym rokiem stawała się piękniejsza, za­sobniejsza, by coraz bardziej jej imię i jej autorytet wzrastał u innych na­rodów.

Kościół Polskokatolicki w okresie międzywojennym

W okresie międzywojennym, gdy (Polską rządziła marodowa demokracja i sanacja, istniał ślcisły sojusz pomiędizy Państwem i Kościołem, oczywiście Kościołem Rzymskokatolickim i w takim układzie żaldna legalizacja jakie- gokolwiiek moweigo’ wyznania mie była możliwa. (Należy (dodać, że mie ibyła możliwa praktycznie, ponieważ teoretycznie Konstytucja Marcowa ją do­pieszczała. 'Jest Stwierdzonym faktem, że w okresie międzywojennym-, w Pol­sce, mie zostało zalegalizrowame żadne nowe wyaname.

W naszym przypadku- mie pomogła .nawet olbrzymia 'akcja Polskiego Na­rodowego Katolickiego Kościoła w Ameryce w 1938 .roku, gdy na 90 fum-

6

tach papieru kanc elairyjnego zabnano ,100 'tysięcy podtpifeólw' pod prośbąo legalizację Kościoła Narodowego iw iPolisce.

•Detegaicflia ze Sttamćfw Zjednoczonych przedłożyła .ten stos podpisów rzą­dowi pofcfltiemiu, ilecz, wiadomo, że jedynym statkiem itych tak ogromnych starań i &albietgó)w było- powaęjkiszeinie stosu maiknń&tury w 'Mmistersiiwie Wyznań £ lOlgwieeenia Pulblliiczroeigo.’ Sam ibraik legalizacji naszego Kościoła nie stanowiłby [jeszcze przeszkody

w rozwoju Kościoła Folskokatolickiego w Polsce. Momentem decydującym iw tej sprawie było nastawienie władz administracyjnych, [wojewodów, sta- ■rootófw, komentóaiitów policji, wrZędntików magistrackich, a także /nauczy­cieli [w szkołach d sędzi ów w Sądach. grodzkich,

lOUbrzyimda większość wymienionych funkcjonariuszy korzystała z itaraku legalizacji w ton isposdb, że prześcigali ąjc się iw usłużności idla rzymskich biskupów 1 protooszozów, prEeszkadizała wyananiom nie zalegalizowanym rw 'buldioiwie świątyń, erygowaniu parafii', odprawianiu nabożeństw, w wy­chowywaniu dzieci we własnym [wyajianiu.

Wylnilkiem nietolerancji wtadz terenowych Ibyło |to, że w urzędach Stanu Cywilnego nie rejestrowano urodzin, zgonowi i małżeństw 'tych katolików polskich, którzy chrzest otrzymali od księdza Kościoła (Narodowego oraz tydh, którzy żenili się i uimieraili w Kościele Narodowym,

IZ tego powoldu ckoło ośmiu ilysięcy Polaków nie istniało legalnie' mniimo urodzenia na polskiej ziemi i około trzech (tysięcy małżeństw żyto rw myśl państwowych przepisów bez sluibu, czyli „Pa wiarę” . Zwróćmy uwagę;, że ■liczby 'te wyglądały .bardzo groźnie, gdy Bię wzięło pod uwagę wyanaiwcófw innych Kościołów nie zalegalizowanych. Gdy we wrześniu 1039 roku wy- ibucMa wojna z 'Niemicamd(, około 50 tysięcy Polaków inie zostało wezwa­nych Ido wojska idlatego, że w aktach państwowych inie zostali zarejesitro- wami.

Oprócz wojewodów; sterots,i.ów‘, sędziów, policjantów1, faibrykantów i nau­czycieli, z Kościołem Narodowym' walczył cały episkopalt rzymskokatolicki oraiz podległe nuu duchowieńsitwo z różnymi organizacjami kościelnymi i prorzytmską prasą.

Są doiwody na to, że papież Pius XI t— osolbiście upomniał episkopat w iPoUsce, iby nie dopuścił do zakorzenienia się narodowej ideololgai. Wszy­scy inietmal biskupi raymfekokatoliccy w listaah pasterskich wzywali do wal­ki z Kościołem Narodowym, a duchowni przedstawiciele episkopatu w Sej­mie (tacy ijak: Kazimierz iLutosławfeki czy Jan Czuj, różnymi interpelacjami zawstydzali rząd zarzutem o Ti2>ekamym popieraniu Kościołai Narodowego.

Jeśli weźmielmy pod i/wagę skieMfwamie w!szysitikich isił i pieniędzy Ko­ścioła Narodowego na olbromę przed atakami iwłaidz państwowych i ibojó- wek rzymskokatolickich oratz na leczenie ram, to musimy stwierdzić obiek­tywnie, że osiąsnięfcia naszego Kościoła /w okresie międzywojennym nie są wcale małe.

7

Okres hitlerowskiej okupacji

(W okreteie hifilerw^skielj okupacijd Polska, aostałai podzielona na dwie części: Generalną Gujbemśę i na kraje przyłączom© ido Rzeszy. IW Ifcerj. drugiej części znalazły się nasze parafi-e w Bydigolszezy, Grudzdąldizu, Lodzi, Toruniu. Pa­rafiami iw Generalnej Gulbemi tolerował w 'Krakowie Biisfcup Józef PA­DEWSKI .do, września 1942 roku, tj. przez 3 fota1. Z parafiami odciętymi utazymywał łączność listowną i podtrzymywał je ma ducihu tak długo, jak mógł. Największym problemem ówczesnego kierownika 'Kościoła Narodo­wego iw Polsce były sprawy personalne. ]Od kuili okupanta zginęło wówczas pięciu księży, (sześciu innych is'traciło życie z rąk rodzimych wrogów Ko­ścioła Narodowego.

Największym jednak ciosam dla Kościoła naszego w Polsce podczas w oj­ny ibyło uwięzienie ^Ordynariusza Kościoła — Biskupa Józefa PADEWSKIE­GO. Już iw łutym 1940 roku BiBkiup -Franciszek HODUR przesłał Biskupowi J. PADEWSKIEMU ibillet okrętowy ina poiwrót ido USA, lecz dzielny Pasterz z tego mie iskorzystaił d wytrwał ma posterunku, aż ;do chwili internowania go we wrześniu il942 rofku ii uwięzienia w lagnze bawarskim w Tiittmaning, gdzie pnzeibywał półtora roku.

Mimo 'braku OrdynariulszBi, Kościół inie rozpadł się wtedy i rnie znikł iz po­wierzchni PoGlski. Mimo rozdarcia (terytorialnego i braku Ordynariusza, Kościół Narodowy istniał podczas okupacji, żył i rozwijał się, czym dał dowód, że nie jest związkiem efemerycznym związanym ze specyfiką Polski pffiedwrześniowę j .

W odrodzonej ojczyźnie

W przeciwieństwie do administracyjnych władiz Poliski przedwrześnioiwe], władize nowej PoMdi od 1945 roku zastosowały ido .wyznań nie zalegaliizo- wanycih obiektywną neutralność, Iktóra się przegaiwiła w legalizofwaniu każ- Idetgo wyznania, które o to prosiło.

Dekretem z idnia '1 lultego .1946 roku Ministerstwo AdiminiBitracji Publicz­nej w Wansizawie uznało nai zasadzie art. 116 Komisitytucji z idnia 17 mar­ca 1921 roku Kościół Połskokatołickrt za pubłliczino-prawiny związek reli- Igiljny w Polsce.

'Władze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zalegalizowały nasz Kościół, sttworzyły Kościołowi warunki rozwoju 1 działania w nowej, powojiemnej rzeczywistości. Dekret legalizacyjny naprawił itę niesprawiedliwość, jakiej doznawał nasz Kościół w Polsce międzywojennej. Czego nie mogliśmy uzy­skać- w Polsce pmzadwlrześndoweji to oitrzymaiiiśmy od .^ładz Oidrodizonej Ojczyzny: wolność i równouprawnienie z innymi wyznaniami.

Dekret legalizacyjny został wydany przez Departament Wyananiorwy Mi-

8

nistarstwa Administracji Piubliczmej, a podpisał go Podsekretarz Stornu, dr Aleksander ŻARUK-tMICHALSKI.

.UznipaŁnieniam aktu legalizacyjnego było wydanie 13 maja 1947 roku „Rozporządzania Miniśtra Administracji Publicznej o. przyznaniu- mocy do­wodowej (księgom pnzeizmiacaanyim do rejestracji (urodzeń, maiżeńsrtźw i zgo­nów, prowadzonych, przez Kościół PoOskokatolicki” .

Dekretem z idnda- 5 września 1947 roku (iDzjURP ner 59) utehylono prze­pis sanacyjny z 1938 roku o obowiązku ogłaszania władzom państwowym zmiany wyznania. Odtąd więc ci wszyscy, którzy pragnęli (być wyznawcami Kościoła Polskokaitolickiego', tnie musieli rejestrować siwego wystąpienia z Kościoła (Rzymskokatolickiego-, gdyż sprawę wyznania Państwo Polskie uznało za sprawę czysto prywatną każdego obywatela.

Powyższe doniosłe aikty potwierdziły, że poniżany i -prześladowany przez rządy sanacyjne Kościół Narodowy, stał się z wyznania „tolerowanego” wyznaniem posiadającym takie same prawa -jak Kościół Rzymskokatolicki. Stać się -tó mogło tylko i wyłącznie dzięki osiągnięciom demokratycznego ustroju.

PTo Polska Ludowa po- raz pienwszy w tiistorid naszego kraj-u zaprowa­dziła także sprawiedliwość w stosunkach, wyznaniowych w naszej Ojczyźnie. Sprawiedliwość, jakiej dotąd nie Ibyło: oddzieliła mianowicie życie kościel­ne od życia politycznego, a rwiszystkim Koiści-olom i związikom wyznaniowym zagwarantowała rówtność.

'W roku 1945 w Polsce do isteru dotezły nowe klasy społeczne i zrealizo­wały odpowiednie do swoich interesów reformy społeczne, zaprowadziły noiwy porządek prawny,, zabezpieczyły interesy każdego- obywatela nieza­leżnie od jego pochodzenia, wyznania i stanu posiadania.

My, polskokatolicy, szanujemy i podporządkowani jesteśmy przepisom prawnym naszej Ojczyzny, ale szanując prawo-, pragniemy również wie­dzieć, idlacziego 'to robimy. Czy dlajtego, że się -lękamy prawa, czy dlatego, że jefet ono dobrem samym w sobie?

(Zasady etyki chrześcijańskiej1, które Są podstawą naszej moralności przy­pominają nam, że posłuszeństwo prawu państwowemu jest naszym obo­wiązkiem moralnym., to znaczy, że pozytywne prajwo państwowe obowiązu­je w siumieniu.

Skądże pochodzi rta moc obowiązująca prawa państwowego? Skąd ten obowiązek nawet w sumieniu? 'Wynika on stąd-, że dla nas, ludzi wie­rzących, Bóg jesit najwyższym prawodawcą. On jest twórcą naturalnego prawa moralnego, a prawo to jest podstawą wszelkich praw stanowionych.

I dlattego obowiązuje w sumieniu każde sprawiedliwe prawo państwo­we. Kościół Poiskokaitolieki uważa, że prawo Polskiej Rzeczypospolitej Lu­dowej jest prawem sprawiedliwym^ dlatego- też -uczy i będzie' uczył iswych .wiernych poszanoiwania dla prawa-, szacunku dla władzy i osób, które itę władzę reprezentują, będzie podkreślał, że prawo obowiązuje w sumieniu tak samo jak prawo Dekalogu.

9

Wdrażając naazyth wiernych w ftaką ocenę prawa, wychowamy na pew* no wartościowych obywateli i w ten sposób przyczynimy się |do ugrunto­wania. (jedności i isdły naszej Ojczyzny.

Kościół Potakokaitoldicki uważa, że wierni, Iw" dobie obecnej, inie ‘tyle prag­ną zagłębiania się rw polemikach 'teologicznych hub ustalaniu nowych 'dog- matów,- które ma żyicie codzienne, ani na uświęcenie człowieka nie mają większego rwipiywiu, ile raczej chcą realizacji pozytywnego Chrystian izmu, pełnego pogody i twórczej siły. I to właśnie stawia Kościół jako naczelne siwe zadanie na maj!bl!iżsizą przyszłość.

Polsce Ludowej, która przed 'trzydziestoma laty zalegalizowała nasz Ko­ściół, polskiej społeczności ludzi wierzących potrzebny jest Kościół zdrowy, mądry, isilnie powiązany z całym narodem, a polską rację stanu uważają­cy za swioją. Takim Kościołem jest ma „'dziś” i pragnie być ma „jutro” — Kościół Polskokatodicki w Poliskiej 'Rzeczypospolitej Ludowej.

Na wiadomość otrzymaną iz Polski w isprawie legalizacji Kościoła — Bi­skup Er. HjOtDUIR m. in. tak piisał: ...”W idniach ważnych dla mnie d dla Was, w 50 rocznicę izronganieowania Kościoła Nanodówego, proszę Wais, abyście wszyscy Wymawicy 'i Wymiawiczynie Nairodioiwegio Kościoła uważali się za Braici i Siastay i .wspierali isiię wzajemnie według Sił, przy nadarza­jącej się sposobności.

IProlszę 'też pamiętać, że siłą naszą są prawa Boże, prawa inas-zego Ko­ścioła i pratwa1 Stanów Zjednoczonych, dla nas w Ameryce, a dla Wy­znawców (Narodoweigo Kościoła (W Polsce 'są 'także prawa Boskie, prawa Kościoła d prawa Państwa Polskiego, Polskiej Rzeczypospolitej, która nas uizmałai, jako Polski 'Narodowy Katolicki Kościół.

'My, Walsi Bracia i Wasze Siostry w Ameryce, wyznawcy Kościoła Naro­dowego, przyrzekamy. Wam pomóc, nie jałmużną, pomoc, która ma być roizdzietana Sprawiedliwie przez Kierownictwo Kościoła Narodowego w 'Pol­sce z Ks. Biskupem 'i (Radą Kościoła na czele...”

Biskup Pr. HjODUR, słowa zachęty i pociechy skierowane do iwyzmawców w Polsce, w niedługim czasie przekształcił (w czyn, w konstruktywną pomoc dla Kościoła rw Polsce. Popłynęły ofiary.

Do Polski wrócił Ordynariusz Kościoła Biiskup Józef PADEWSKI, któ­ry w 'trudnych warunkach powojennych rozpoczął programową pracę Ko­ścioła Narodowego. Należy po'dkreślić, iż w planowaniu rozmieszczenia pla­cówek kościelnych ówczesny Ordynariusz Kościoła położył duży nacisk na terein Ziem Zachodnich.

Wielu księży umiało izia złe Biskupowi Józefowi PADEWSKIEMU, że po- <, ważne kwoity przeznaczył ma odbudoiwę kościołów na iteremiie Ziem Za­ch oldmich', podczas igdy w Polsce centralnej większość kościołów i kaplic było doszczętnie zniszczonych i spalonych. Krytyczne uwagi nie zraziły Biskupa J. PADEWSKIEGO, a jego mądre decyzje miały 'głęboki sens kościeliny i patriotyczny oraz pełne -uzasadnienie w przemyślanych poczy­naniach agodinych z polską racją staniu.

10

Bdskujp Józef 'PADEWSKO: swoją postawą dał wyraz, će itak jak całe Ziemie Zachodnie, tak również i przydzielone przez władze państwowe ko­ścioły pozostaną pnży nas na zawisze, ibo isą nasze — polskie.

Było ito właiściwe stanowisko, godne prawdziwie polskiego (biskupa, a jed­nocześnie wielka zachęta dla wszystkich kapłanów i iwiemychi, którzy tam przybyli, iby stać isię współgospodarzami Ziem Zachodnich i współfoudowni- iczynni noiwej 'i (Odrodzonej (Polski. 'Był 'to pierwiszy wlkład Polskiego Naro­dowego (Katoliidkiego Kościoła w odbudowę tych ziem, a tym samym w za>- Miźnianiu ran zadanych (przez ostatnią wojnę.

(Pracowitość i zapobiegliwość Biskupa Józefa PADEWSKIEGO udzielała się saarófwno księżom, jak i świeckim wyznawcom Kościoła. Planowość i kon- struikitytwina praca była treścią dobrze spełnianych obowiązków.

iObietotywma neutralność władz nowej Polski w stosunku do Kościoła Polskokatolickiego została natychmiast złośliwie zinterpretowana przez Ko­ściół Rzymskokatolicki, który po wprowadzeniu w życie zasady rozidzdału Kościoła od Państwa, stracił dotychczasowe uprzywilejowane stanowisko uzyskując rówme prawa z wszystkimi innymi Kościołami w Polsce.

Wiemy daturze, jaka była Polska międzywojenna, a jaka jest obecnie. Dlatego [jesteśmy [wdzięczni i zobowiązani władzom państwowym za przy­dział nam w zarząd i użytkowanie świątyń za przekazanie na własność obiektów kościelnych, iza ■ możliwość prowaidizemjia punktów katechetycz­nych, za możliwość kształcenia duchownych w Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej', za wydanie zezrwoleń na (budowę nowych kościołów, za przy­dział naszym duchownym mieszkań funkcyjnych. Dzd ękuijemy za to wszy­stko, .co mamy ido zawdzięczania fl?|0|LSGE LUDOWEJ.

Na podstawie różnych p-ulMikaoji, np. z roku 19:14, j 1915 i późniejszych można wykazać, że (Polski Narodowy Katolicki Kościół oraz iJego duchowni przewodnicy z Biskiupeun Fr. HIODUREM na czele — słowem i piórem tarowali drogę Polsce Ludowej jeszcze wówczas, igdy POLSKA była w nie­woli, gdy Polską rządziła sanacja, kiedy Polskę okupowały hitlerowskie Niemcy. _

W roku 1915 Biskup Fr. HODUR tak pisał do p. Ignacego PADEREW­SKIEGO:„...Szanowny Panie!

'v'Zasady (Polskiego Narodowego Katolickiego Ko:ścioła są rewolucyjne do

pewnego stopnia. Przynajmniej za takie ogłosili je rzymskokatoliccy księ­ża, ale jakżeśmy się przekonali z krótkiego przeglądu historii polskiej, myśli i czyny, to wszystkie poczynania, mające na celu rozwój Państwa Falskiego, ra/tumek jegO’, przebudowę* odrodzenie narodu, wszystkie śmielsze drgnienia polskiej, duszy w polityce, poezji i filozofii były uważane przez współczesnych za rewolucyjne i były potępiane przez, kler rzymskokatolicki.

Kiąlfnwa (Rzymu i jego agentów — kisięży — dosięgała twórczych myśli i aktów w Polsce i tu w Ameryce na wychodźstwie, ale jak tam bez wy­

l i

klęftyoh i prześladowanych królów, mężów- stanu, poetów, filozofów, nauczy­cieli, agitatorów i przywódców -ludu, nie ibyłoby żywego jednolitego histo- ■ryiazmego maiodw polskiego, tek tu, iw Ameryce, bez Związku Sokołów, Związku Młodzieży Polskiej, polskiej prasy, iwiotaej, tatowej, POLSKIEJ PARTII ROBOTNICZEJ i (baz Polskiego Narodowego Katolickiego Kośdioia iraie toyłoby żywego, uświadomionego, (gorąco po polaku czującego ludu, nie byłoby .czwartej idizieklicy polskiej w Almeryice” .

Poczucie narodowe i (Więź silną z zamorską .Ojczyzną podtrzymał Biskup Pr. HiOiDUR wprowadzając język polski do liturgii Kościoła. Jak przepięknie pisał o- tym do Polskiego Ludu iw Stanach Zjedinoczonych rw roku 1914: „Nieprzyjaciele inasi chcą wydrzeć mam mowę ojczystą, (wuęc my ukochaw­szy ją >tym bardziej, że wzgardzona 'i prześladowana, ■uczynimy ją pośred­nikiem pomiędzy {Narodem i Bogiem. I iniech płyną tony polskie słodkie i potężne, rzewne i głębokie, to znowu, jak piorun straszne i mocne od ołta­rza iw dusze iwasze i serca, robotnicy polscy i niech płyną po falach ocea­nu aż pad Karpaty 1 mad Wantę i Wisłę, i mówią (zdumionym Braciom maszym: oto żyfję, otom pollska mowa nieśmiertelna! Wzgardzona przez ce­sarzy i -królów, rdławdoma ukazami potężnych 'tego- świata, poniewierana często przez własny naród, przychodzę' iwam powiedzieć, że już nie zginę miigdy, bo- mnie Lud Polski ze swymi kapłanami wprowadził przed ołtarz Boga...”

Jest faktem' (niezaprzeczalnym, że Biskup Fr. HOiDUiR był sumieniem pol­skiej emigracji, 'budził w iniej dumę i świadomość narodową, poczucie (włas­nej gotdiności w wielkiej rodzinie narodów.

Oin kulturę poliską i jęsyk wśród polskich itołaczy na 100 lat zachował i całym iswym ofiarnym życiem uczył kochać Ojczyznę i Naród Polski. Za Słoiwackim mógł śmiało poiwiedzaeć o Polsce w tym czasie, gdy była (wykreślona z mapy Europy: „(Wiszak myśmy z (twego zrobili nazwiska Pa­cierz, co płacze i piorun co błyska” .

Jan' Wiktor, autor szeregu powieści jak: „Wierzby nad Sekwaną” , „Orka na ugorze”, „Papież i buntownik” i innych złożył hołd Biskupowi Fr. HO- DUR/OWI w pięknych słowach pisząc:

„...Urodzony w izbie chłopskiej, w nędzy wsi podkarpackiej, rósł w upo­korzeniach, zdobywał wiedzę w najtrudniejszych warunkach, szedł z upo­rem do celu. Toiteż pokochał Polski Lud, człowieka skrzywdzonego, wziął w swoje serce boleści milionów d oddał im wszystkie godziny swego praco­witego i ofiarnego życia” .

Buntował isię prizeciw tym, którtzy błogosławiąc, isizerzylli /ucisk i ciemtootę, głosił wyzwolenie z niewola duchownej. Posiadał odwagę zerwać więzy na­łożone na duszę polską. Serce swoje zmienił w pochodnię, która świeci i podpala. Wygnanych z Ojczyzny pnzez ucisk, nędlzę, Itam daleko csai Ocea­nem uczył prawdy o wolności i zapalał miłością Ojczyzny, że serca wy­znawców, tulaczów na obczyźnie rozgorzały najjaśniejszym płomieniem...”

Biskup Fr. HODUR walczył o duchową suwerenność Ludu Polskiego,

12

.pragnął te dwa pierwiastki: narodowy i religijny ściśle powiązać ze sobą, aby dobro Kościoła było dobrem Narodu i przyczyniło się do jego du­chownego d materialnego rozwoju, a dobro Narodu było dobrem Kościoła.

W czasie jednego z pobytów w Ojczyźnie Biskup Fr. HODUR dłuższą rozmowę odbył z Józefem Piłsudskim <w sprawie Kościoła Narodowego. Piłsudski nie zaaprobował programu, który przedstawił Biskup Fr. HO- DUR, gdyż uznał go za zbyt radykalny i bał się narazić iksiężopańskiemu obozowi.

Biskup Fr. HODUR więcej się już do niego nie zwracał i .nigdy ani sło­wem, ani pismem o nim nie wspomniał. Nie zrezygnował jednak z orga­nizowania Kościoła Narodowego w Polsce, mimo nieprzychylnego stosun­ku władz państwowych. Odwrotnie, uczynił wszystko, nie zaniedbał żad­nej okazji, aby tej wielkiej idei odrodzenia dać realne kształty.

Zachęceni przykładem Organizatora Kościoła inni biskupi PNKK starali się nieść Polsce pomoc.

I tak np. w dniu 8 maja 1944 roku po uroczystym nabożeństwie odpra­wionym w katedrze w Buffalo, N. Y. w intencji Polski w 'oparciu o tekst Ps. XX... Biskup Jam JASIŃSKI powiadzłiał: „...Mamy mieć ufność w Bogu, ufność w pomoc Bożą, Naród polski znajduje się obecnie w straszliwej nie­woli. Mija piąty rok od owych czarnych dni napadu hitlerowskiego na Polskę. Od tego czasu naród nasz jęczy w kajdanach i cierpi katusze nie­woli.

Dzisiaj Polska Ojczyzna nasza w niewoli. Na razie, chwilowo Niemcy są w posiadaniu ziemi polskiej —- czasowo! My wszyscy złączeni jesteśmy sercami i duszą z naszymi Braćmi i Siostrami w cierpiącym starym kraju. Jesteśmy z walczącymi w podziemnej Polsce, walczącymi we Włoszech i we wszystkich innych zakątkach świata, na lądzie i oceanach, w prze­stworzach powietrznych.

Tej walczącej i cierpiącej Polsce wiele pomóc możemy i pomożemy, gdy będziemy zjednoczeni w wysiłkach naszych, w myślach i czynach naszych. Polska żyć musi! POLSKA jest w nas i przy mas: oina, wielka męozemni- ca, musi powstać i znaleźć się znowu w gronie wolnych narodów, suwe­rennych, cywilizowanych narodów świata. Ufni z ziwyci^strwo, idą do boju polscy żołnierze, ufni w pomoc Bożą, w swe siły...

W nowej Polsce będzie miejsce dla Tadeusza Kościuszki, dla Henryka Dąbrowskiego, Zygmunta Krasińskiego, Korneliusza Ujejskiego, Henryka Sienkiewicza, Bolesława Prusa, Marii Konopnickiej i Stanisława Wyspiań­skiego.

...Póki życie w piersi, idźmy drogą obowiązku narodowego. Niech się za­pali w nas duch narodowy. Niech więc powstanie nowa POLSKA wśród narodów całego świata, wielka, wolna, niepodległa. Niech powstanie n o w y geniusz Polskiego Narodu i w imię Polski zjednoczy nas w jedną ducho­wą wspólnotę. Niech wróg zrozumie oraz niech odczuje naszą jeasasc, w której leży nasza potęga i siła...”

13

Gdy dotarła do Scranton, iPa. wiadomość o -wyzwoleniu iPolski i po­wstaniu Tymczasowego Rządu Jedności Narodu — Biskup Fr. HODUR uznał nowy demokratyczny rząd i gako jeden z pierwszych publicznie zamanife­stował swą radość z tego, że powstała POLSKA DEMOKRATYCZNA, wol­na i suwerenna.

W największej katedrze Kościoła Episkop alnego p.w. św. Jana w No­wym Jorku w lipcu 1945 roku odprawił dziękczynne nabożeńswto za odzy­skanie wolności przez Polskę. Zawezwał na nie arcybiskupów — biskupów, kapłanów i kilka tysięcy Polaków.

Zgromadzenie religijno-patriotyczne było świadectwem postępowej myśli i dążeń duchownych przewodników Kościoła Narodowego — właściwego patriotyzmu i solidarności z nową ludową władzą polską w Lublinie, a na- jstępnie w Warszawie. Tym samym dał wyraz i pouczył nas, że Kościół Narodowy winien iść i zawsze z Narodem Polskim.

Prawdą jest, że pierwszym i zasadniczym powołaniem Kościoła jest pro­wadzenie wiernych do Boga, do wiecznego zbawienia, lecz jest również prawdą, że Kościół jest obowiązany swoimi wiernym ułatwić życie do­czesne.

Te zasady i przykłady przyświecają Kościołowi Polskokatolickiemu od samego początku jego działalności. Znamienna w tej dziedzinie jest już nazwa „Kościół Narodowy” , spopularyzowana jeszcze przez naszego Orga­nizatora, Biskupa Fr. HODURA.

Jesteśmy Kościołem Narodowym dlatego, że idziemy ze swoim Narodem, konkretnie z Narodem Polskim. Nasza Ojczyzna, POLSKA, jest nam blis­ka i droga również w świetle religijnej wiary. Czujemy się w obowiązku służyć jej jak matce i nie żałować wysiłku ku pomnażaniu jej doczesnego dobrobytu.

Nie sposób w krótkim wystąpieniu wymienić z okazji naszego kościel­nego jubileuszu wszystkich dobrodziejstw otrzymanych od Władz Polski Ludowej. Jednakże jest niezaprzeczalnym faktem, że z tych dobrodziejstw korzystamy głównie dlatego, że jest to POLSKA NOWA, inna niż ta, którą pamiętają starzy wyznawcy i duszpasterze sprzed 1939 roku. To wszy­stko nas zobowiązuje do szczerej wdzięczności i patriotyzmu.

Przy tej okazji składam na ręce Pana Dyrektora Mgr Tadeusza DUSI- KA dla Rządu PRL serdeczne podziękowanie za stworzenie nam warun­ków pracy i możliwości rozwoju Kościoła Polskokatolickiego w PRL.

Dorobkiem naszej Jubileuszowej Sesji Rady Synodalnej będzie referat pt.: „Refleksje o sytuacji prawnej. Kościoła Polskokatolickiego w Polsce międzywojennej i w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, wygłoszony przez ks. Mgr Wiktora WYSOCZANSKIEGO. Referat pt.: „Powstanie i rozwój Kościoła Polskokatolickiego w analitycznej retrospekcji filoznficzno-socjo- logicznej- Biskupa Prof. dra Maksymiliana RODEGO, referat pt. „Liturgia Kościoła Narodowego wczoraj i dziś” — wygłoszony przez Iks. doc. Edw. BAŁAK1ERA.

14 '

Ks. Wiktor WysoczaństdChrześcijańska Akademia Teologiczna „Posłannictwo”

Nr 2 1976

Refleksje o sytuacji prawnej Kościoła Polsko katolickiego w Polsce międzywojennej i w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej

Jubileusz XXX-lecia legalizacji naszego Kościoła przez władze państwo­we jest naszym wielkim świętem skłaniającym do pogłębionej refleksji. Za­nosząc dziękczynne modły do Boga Wszechmogącego i podkreślając do­niosłość faktu prawnego uznania Kościoła, mimo woli sięgamy do prze­szłości, do klimatu i warunków, w jakich Kościół nasz rozpoczynał swą pra­cę misyjną, konfrontujemy obecną sytuację Kościoła z sytuacją, w jakiej znajdował się on w Okresie międzywojennym. Próba ukazania tych ele­mentów, które w przeszłości pod wieloma względami hamowały proces rozwoju naszego Kościoła, i ułatwianie w ten sposób obiektywnej oceny obecnej sytuacji prawnej Kościoła tsprawia każdemu człowiekowi miłujące­mu prawdę dużą satysfakcję, zaś ,to, że mnie przypadło w udziale zaprezen­towanie tego fragmentu dziejów naszego Kościoła, m. in. na sympozjum naukowym z okazji jubileuszuł, poczytuję sobie za wielki zaszczyt.

1. PrelimiTiaria historyczne

Spośród powstałych pod koniec XIX wieku na terenie Stanów Zjedno­czonych niezależnych parafii, w latach 1894—1895 na czoło wysuwają się dwa polskie ośrodki niezależnych, a mianowicie grupa bpa A. Kozłowskiego w Chicago i grupa bpa S. Kamiński ego w Buffalo. W kilka lat później na widownię dziejową występuje trzeci ośrodek w Scranton, na czele którego stanął utalentowany i niezwykle energiczny duchowny rzymskokatolicki Franciszek Hodur, późniejszy biskup, będący zarazem wielkim patriotą. Przyczyny powstania tych niezależnych ośrodków są powszechnie znane i nie ma potrzeby ich przypominania.

1 Sympozjum Naukowe zoTgainizowamie przez Radę Synodalną z okazji XXX rocz­nicy legalizacji Kościoła Polskokatolicldego w PRL odbyło się 10 lutego 1976 ro­lni w Warszawie w siedzibie (Polskiej Rady Ekumeniczne].

15

sobą w pełnej wspólnocie kościelnej zaś podstawą wspólnoty biskupów i ich Kościołów jest wspólne opowiedzenie się za Utrechcką Deklaracją Wiary z 24 września 1889 roku i wspólna im katolickość urzędu i kultuI , ' .

2. Powstanie PNKK w Polsce i jego sytuacja prawna

Po ugruntowaniu fundamentów PNKK w Ameryce, bp F. Hodur zwrócił uwagę na ziemię ojczystą — Polskę, postanowił „nieść Słowo Boże także biednym i pokrzywdzonym w 'Polsce” 9. I tak w 1919 roku przybywa do Polski z USA ks. B. Krupski icelem „zbadania ducha religijnego i możli­wości misji w kraju ojczystym”. Następnie przybył dó Polski w 1920 roku bp F. Hodur, który odprawił w Krakowie pierwsze nabożeństwo w języku polskim. Po powrocie do Ameryki bp F. Hodur óświadczył: „krótki mój pobyt w Polsce utwierdził mnie w przekonaniu, że w Ojczyźnie zamorskiej powstanie wcześniej czy później Polski Narodowy Kościół (...). Ale musi­my się przygotować do misji, -do pracy i walki o Chrystusowy Kościół, musimy czekać na wezwanie z Polski, gotowi każdego czasu (...) do czynu. A nade wszystko musimy świecić przykładem pięknego chrześcijańskiego życia. W Polsce pytają się: jakich wy macie w Ameryce księży, jakimi odznaczają się przymiotami, czy są pobożni, pracowici, patriotyczni, z lu­dem trzymający, światli, do apostołów i Chrystusowych uczniów podobni?” 10. Początkowo sprawą organizowania misji Kościoła w Polsce zajmował się, z polecenia bpa F. Hodura, ks. dr A. Ptaszek, który już w sierpniu 1921 ro­ku — przy poparciu posłów Stapińskiego i Czapińskiego — przedstawi! w Ministerstwie WR i OP sprawę legalizacji PNKK. O sprawności dzia­łania Organizatora PNKK świadczy fakt, że już w 1922 roku przybył z USA do Krakowa 'bp elekt F. Bończak celem objęcia kierownictwa-misji PNKK w Polsce. Założył vn organ prasowy pt. Polska Odrodzona, na łamach któ­rego odtąd propaguje ideologię naszego Kościoła, i zorganizował pierwsze seminarium duchowne w Krakowie. Pracę misyjną Kościoła bardzo utrud­niał brak legalizacji, co jasno wynika m. in. z pisma bpa elekta F. Boń­czaka z idnia 14 grudnia 1922 rofou; skierowanego Ido mowo rwylbajamego wów­czas pierwszego prezydenta R. P. G. Narutowicza (zamordowanego w 1922 ro­ku przez endeka E, Niewiadomskiego). W dokumencie tym m. in. czyta­my: „W imieniu djwuBtutysięczmej rzeszy wchodźstiwa polskiego iw Sta­nach Zjednoczonych Ameryki, złączonej ideą Kościoła Narodowego, składam Ci, Panie Prezydencie, głęboki i szczery hołd. Nie pusty frazes, Panie Prezydencie! Przemawiam w imieniu tych wychodźców, którzy w doli i niedoli tułaezej zachowali swą polską duszę i nie zatracili jej and w mro­kach kopalń, ani w dymie fabryk amerykańskich, którym nawet dolar po-

* Stulecie nurofdzbn K.stędza Biskupa Franclszha H-odiUra 1866—J966, bez miejsca wydania, s. 11.

19 Po idradze życia..., s. 297.

18

tążny nie przesłonił nigdy, wizji zmartwychwstałej Polski. Mówią do Cie­bie ci, którzy w supliikacjach z głębi duszy modlili się: „Abyśmy Ojczyznę wolną kiedyś oglądać mogli” , i którzy z tej serdecznej tęsknoty zdobyli się na wielki, historyczny czyn: Wolny, Demokratyczny, Narodowy Kościół. Tym Kościołem, wierzyliśmy i wierzymy, że przyczynimy się do odrodzenia narodu, do stworzenia prawych i karnych obywateli polskiego państwa, gotowych do ofiar i poświęcenia za prawdę, wolność, dla dobra i szczęścia swych współbraci” .

Autor. podnosi także to, że po powrocie z USA do Polski kilkaset rodzin należących do PNKK oraz tysiące zdeklarowanych wiernych „domagają się uznania swych wierzeń religijnych” , ‘którego to uznania odmawia się im „jako rzekomym przewrotowcom, wszczynającym wewnętrzna, walkę” . „Konistyifcuicja 'zapewnia nam .— podkreśla dofloumerst •— wotoość sumienia, modlitwy, a gdym przed dwoma miesiącami na prośbę ludu odprawił na­bożeństwo w sali Kółka Rolniczego w Bażanówce, zostałem aresztowany i jak pospolity zbrodniarz do więzienia wtrącony. Gdy nabożeństwa, spo­sobności do modlitwy, jakiej duch nasz potrzebuje, domaga się gromada ludu w Krakowie, wojewoda zapowiada, że irepiresjli użyje! Setki nie ochrzczonych dzieci, dziesiątki zmarłych pogrzebanych bez modlitwy ko­ścielnej, tysiące pozbawionych religijnych posług z bolesnym wyrzutem patrzą się na rząd, który od półtora roku ignoruje liczne podania o legali­zację Narodowego Kościoła. Osobiste interpelacje u Ministra Wyznań spo­tykają się z biurokratyczną wymówką, że nie ma opracowanej ustawy” n.

Istotne znaczenie ma tu odpowiedź bpa elekta F. Bończaka, udzJielona — na zapytanie wyznawców z USA .— na łamach Roli Bożej, świadcząca0 popularności PNKK w Polsce. Autor odpowiedzi padikreśia, że gdyby PNKK w Polsce posiadał legalizację państwową, to „w kilku dniach po­wstałoby tutaj kilkadziesiąt parafii narodowych. W niektórych miejsco­wościach całe parafie rzymskie przyszłyby natychmiast do Narodowego Kościoła” 12. Zdaniem bpa Bończaka na przeszkodzie rozwojowi PNKK stał bralk deklarowanej przez Konstytucję marcową wolności sumienia1 wyznania. „Rządzi prawo zaborców — pisze autor — w każdej dziel­nicy inne, a to prsiwo tłumaiozą sobi„e wojewoda 'lufo istarofstaf, jaik tai się podoba, izaieżiraie old śoh istaffiawiisSka wiofoec mzyimsikitej plebanii” i3. Przed­stawiając syutację prawną i faktyczną PNKK w owym okresie — liczne trudności, szykany, autor pisze: „Gdy niedawno chciałem odprawić nabo­żeństwo w Jaómlienzu, obstawiono poliicją dwa dwioirce [kolejowe, a prócz tego drogi wiodące do Bażanówki strzeżone były przez żandarmów, którzy mieli mnie aresztować, zanim dojechałbym _do miejsca. Ostrzeżono mnie jednak zawczasu i wobec niemożliwości dostania się tam, musiałem po­

11 Cytowany dokument został opublikowany w : Po drodze życia..., s. 229—230.15 „Boja Boża” 1924, nr 3, s. 43.1! Tamże, s. 44.

19

niechać zamiaru odwiedzenia bohaterskiej gromady naszych współwyznaw­ców, którzy od 4 lat do Kościoła rzymskiego ani żadnego nie chodzą, modlą się w domu, sami chrzczą swe dzieci, grzebią sarni swych zmarłych, w dodatku znoszą najdziksze i wprost niewiarygodne prześladowania ze strony władz” . I dalej bp F. Bończak konstatuje: „Powiesz, oburzony czy­telniku, naród jest inny, że Piolsfka ,to chyba kraj ciemnoty średniowiecza? Pomyliłbyś się bardzo i ciężko skrzywdziłbyś naród polski .takimi podejrze­niami. To nie naród nas prześladuje! Czynią to władze, wiedzione na klerykalnym pasku, podjudzane ustawicznie przez księży i biskupów rzym­skich” “ .

Nasuwa się tu nieodparcie konieczność zreferowania konstytucyjnych przepisów wyznaniowych okresu międzywojennego. Art. 111 Konstytucji marcowej poręczał wszystkim obywatelom wolność sumienia i wyznania. Żaden obywatel nie mógł być z powodu swego wyznania i przekonań reli­gijnych ograniczony w prawach przysługujących obywatelom. „Wszyscy mieszkańcy państwa polskiego mają prawo wolnego wyznawania zarówno publicznie, jak i prywatnie swej wiary i wykonywania przepisów swej religii lub obrządku, o ile to nie sprzeciwia się porządkowi publicznemu lub obyczajności publicznej” . Artykuł ,ten nadawał obywatelom polskim także prawo nienależenia do żadnego z istniejących i uznanych przez pań­stwo wyznań, a nawet hołdowania zasadom wyłączającym wszelkie wie­rzenia religijne.

Jedinakże praktyka administracyjna i sądowa często zajmowały wręcz odmienne stanowisko. Państwo, korzystając z kodeksów karnych odziedzi­czonych w spadku po zaborcach: austriackiego z 1852 roku, niemieckiego z 1871 roku,- carskiego z 1903 roku — obowiązujących aż do 1932 roku, tj. do czasu .stworzenia jednolitej kodyfikacji karnej przystosowanej do nowych warunków społeczno-politycznych — wykorzystywało te kodeksy jako podstawę do wytaczania procesów sądowych o tzw. „bluźnierstwa” . Praktykę tę stosowano także wobec osób nie należących do żadnego wy­znania.

Kolejny artykuł 112 Konstytucji (in fine) stanowił, że nikt nie może być zmuszany do udziału w czynnościach lub obrzędach religijnych, o ile nie podlega władzy rodzicielskiej lub opiekuńczej. Można by z tego wniosko­wać, że nieletni, podlegający władzy rodizicielskiej lulb opiekuńczej, magli być zmuszani do udziału w czynnościach religijnych tylko wówczas, gdy tego wyraźnie zażądali rodzice lub opiekunowie, których wola była w tym względzie decydująca. Z zasadą tą stał w jawnej sprzeczności art. 120 Konstytucji, wprowadzający w szkołach dla młodzieży poniżej lat 18, utrzy­mywanych w całości lub w części przez państwo albo samorząd, obowiązek nauki religii bez względu na wolę rodziców lub opiekunów. Widać więc tu (wyraźne pogwałcenie zasady woOJności sumienia li 'wyznania.

“ Tamże, s. 44.

20

Jak wiadomo, Konstytucja marcowa dzieliła wyznania na prawnie uznane oraz na prawnie nieuzmane. Rozwinięciem deklarowanej przez Konstytucję zasady wolności sumienia d wyznania by! art. 116, nakładający na państwo obowiązek uznawania nowych związków wyznaniowych, dotąd prawnie nie uznanych — pod warunkiem, że ich urządzenia, nauka i ustrój nie są przeciwne porządkowi publicznemu ani obyczajności publicznej.

W art. 114 Konstytucja deklarowała zasadę równouprawnienia wyznań prawnie uznanych, z tym, że Kościołowi Rzymskokatolickiemu przyznawała w państwie stanowisko naczelne wśród wyznań równouprawnionych dpri- mus inter paree). Uprzywilejowane stanowisko Kościoła Rzymskokatolic­kiego przyczyniło się do tego, że w praktyce, mimo kategorycznego na­kazu zawartego w art. 116 Konstytucji, w Polsce międzywojennej nie uznano d e iu re ani jednego z Kościołów i wyznań, dotychczas. nie uzna­nych — co było wynikiem negatywnego stosunku Kościoła Rzymskokatolic­kiego wobec nierzymsfookatolickich Kościołów i związków wyznaniowych.

Podkreślmy, że te postanowienia Konstytucji marcowej przeniesione zo­stały w całości do Konstytucji kwietniowej. /

1 tak praktycznie wyznania nie uznane przez państwo spotykały się z różnego rodzaju szykanami administracyjnymi i dyskryminacją. Odnieść to należy w szczególności do PNKK.

W 1926 roku przyjeżdża z wizytą do Polski organizator PNKK bp P. Hodur i dokonuje wizytacji poszczególnych parafii. Podczas wizytacji parafii w Warszawie bp F. Hodur miał wygłosić dla szerszej publiczności odczyt pt. Emigracja Polska w Ameryce — a Kościół Narodowy, który zapowie­dziano na 21 listopada 1926 roku w kinie „Pan” na Nowym Swiecie. Zaniepokojony kler rzymskokatolicki przedsięwziął zamiar udaremnienia tego społffcatruia. Na igodzmę pnzad odczytem bpa F. Hodura mzymskdkaiMie- ki idustzpasrtenz K. Wiśniewski prowokował swych wiernych: „ZalecamWaim, parafialnie, byście (tam poszli i Iz inim się TOtzpirawlili, biorę ;za to cłd- potwiiedizialność. Nie bójcie się” 1S.

Gdy na mównicę wszed! bp F. Hodur w towarzystwie bpa F. Bończaka, na sali podniósł się zorganizowany tumult. Padały okrzyki „precz” , ktoś nawet zaintonował „Rotę” . Biskup F. Hodur usiłował uspokoić zgromadzo­nych, podniósł rękę do góry, dając tym samym znak, że pragnie przemówić. Wtedy z końca sali wybiegła kilkudziesięcioosobowa grupa fanatyków z la­skami i krzesłami i rzuciła się w kierunku estrady. Biskup F. Hodur usiło­wał zapobiec gorszącym zajściom, lecz został wraz z bpem Bończakiem po­bity. Bojówka rzymskokatolicka zdemolowała salę. Obecna na sali policja nie interweniowała.

Sprawa ta nabrała wielkiego rozgłosu nie tylko w kraju, lecz także w USA. Znany polski działacz społeczny i publicysta Hulka Laskowski

« At bum juMleuszofwy 1929—1954. Srebrny jubileusz kapłaństwa te . prob. F. N. Kaczmarczyka, Tron ton, N. J., s. 53,

21

pisał na ten temat: „Jak ciemno i brudno musi być w duszach oprawców, którzy nie zawahali się uderzyć bezbronnego sługę Bożego (...). Ci, którzy nie widzą polskości poza Rzymem, będą musieli zadać sobie py.tamie, czy w dyskusji moralno-teologicznej pałka dzikusa jest naprawdę najlepszym argumentem i czy na oczach całej ludzkości wolno kompromitować Polskę (...). Całym sercem jestem z wami i z czcigodnym ks. bpem Hodurem. Jutro jest nasze i na to żadne ataki (...) nic nie poradzą. Nad jutrem zapanuje człowiek” I8.

W Polsce przedwrześniowej istniała na niektórych obszarach Polski zor­ganizowana akcja rzymskokatolickiego kleru i władz państwowych prze­ciwko PNKK. Wymowinym świiadecltswem tej akcji orasz wizaijeranego współ­działania jest protokół zebrania przedstawicieli aparatu państwowego i księży rzymskokatolickich z 15 października 1925 roku w Bydgoszczy. Celem zebrania było „omówienie postanowień do zwalczania Kościoła Na­rodowego” . Zebranie odbyło się w gabinecie wiceprezydenta miasta, a wzięły w nim .udział następujące 'osobistości: ks. prałat Malczewski, radca woje­wódzki Gluck, radca wojewódzki Szczaniecki, wiceprezydent miasta dr Chimielarski, radca miejski Tabeau, starosta Niesiołowski, radca miejski Hańczewski, ks. prof. Kozal i nadkomisarz Policji Politycznej Laboga z Po­znania.

Zebranie to zagaił ks. prałat Malczewski, po czym udzielił głosu ks. prof. Kozalowi, który wygłosił referat o powstaniu ‘ i celach Kościoła Narodo­wego. Referent starał się wykazać, że „Kościół Narodowy nie tylko zwalcza religię rzymskokatolicką, ale może ponadto diziialać destatHacyjnlie pod wraględem naszej spoistości państwowej”. Zebrani szeroko dyskutowali ,jnad stroną 'prawną ii praktyczną zwailiazatóa Kościoła Narodowego” .

Odnośnie do strony prawnej konferencja stwierdziła, że w świetle obo­wiązujących prząpdsów „Kościół Narodowy nie ma prawa do urządzania nabożeństw dla swych członków w szatach liturgicznych, choćby w zamknię­tym kółku. Dozwolone są jedynie nabożeństwa domowe, tzn. tylko dla członków rodziny i domowników. Występowanie (...) księży Kościoła Naro­dowego w szatach liturgicznych na zewnątrz stanowi czyn karygodny i na­leży przeciwko temu be2rwzględnie wkraczać” .

Jeśli >zaś idzie o postępowanie praktyczne to, pcwtamowtono <co tnajsitępuje:— po pierwsze, przeciw odprawianiu nabożeństwa nie należy na razie

wkraczać. Nabożeństwa te należy kontrolować przez funkcjonariuszy policji, którzy winni każdorazowo Zdawać dokładną relację o przebiegu nabożeń­stwa, liczbie uczestników itd. Odpisy tych relacji należy natychmiast, prze­syłać ks. prałatowi Małczewskimu. Radca wojewódzki Gluck miał wejść w porozumienie z wojewodą krakowskim, co dio sposolbu postępowaniai prze­ciwko Kościołowi Narodowemu na tamtejszym terenie oraz został zobo­wiązany do omówienia sprawy z prokuratorem przy Sądzie Apelacyjnym

•• Tamże, s. 55—56.

22

w Poznaniu celem wydania odpowiednich wskazówek podległym mu proku­ratorom. W sprawie nabożeństw odprawianych nie w ramach zamkniętego kręgu „członków rodziny i domowników” należy prowadzić zapiski, a do­niesienia do prokuratorii mogą nastąpić po otrzymaniu odpowiednich wska-. zówek z województwa;

— po drugie, złożone przed zarządem Kościoła Narodowego deklaracjeo wystąpieniu z Kościoła Rzymskokatolickiego i przystąpieniu do Kościoła Narodowego są nieważne. Urząd policyjny został zobowiązany do zbierania tych deklaracji i przekazywania ich ks. prałatowi Malczewskiemu;

— po trzecie, w przypadku „zgłoszenia pogrzebu Kościoła Narodowego do policji z udziałem duchownego należy zezwolenia odmawiać” . Gdyby „mimo tego pogrzeb taki przyszedł do skutku, nie należy przeciwko temu publicznie wkraczać, tylko po odbyt}™ pogrzebie w oględny i dyskretny sposób szaty liturgiczne księdzu aresztem obłożyć i odnośne doniesienie na­tychmiast kierować do prokuratora” . Podobnie zalecano postępować w razie odwiedzenia chorego przez księdza Kościoła Narodowego iw „szaitach litur­gicznych” ;

— po czwarte konferencja zaakceptowała stanowisko magistratu miasta w Bydgoszczy w sprawie cmentarzy i stwierdziła, że „nie należy im (tj. PNKK) przydzielać osobnego cmentarza i na razie nie udzielać żadnej od­powiedzi. W razie śmierci członka Kościoła Narodowego należy przekazać mu miejsce zwykłe na emeintarzu gminnym.

Przedstawione postanowienia konferencji ukazują rzeczywiste oblicze rzymskokatolickiego kleru i władz świeckich w Polsce przedwrześniowej. Na pratofcode zamlieszczono iMaiuzudę: „ściśle pioutfine” 17.

O bezprawnej nagonce na PNKK świadczy także zorganizowany wiec rzymskokatolicki w Grudziądzu w dniu 10 czerwca 1928 roku, w którym — jak. informuje czasopismo Glos Świecki — wzięło udział ok. 6000 osób. Wiec uchwalił rezolucję, w której m. in. czytamy: „Domagamy się stainow- czo od rządu, w szczególności od Min. WR i iOP, ażeby uregulował kwestię sekciarstwa w ten sposób, ażeby przywódcom sekt zabroniono ubierania się w sza'ty duchownych rzymskokatolickich, a przy spełnianiu ich praktyk nie dozwolono im posługiwać się szatami liturgicznymi i ceremoniałem rzymskokatolickiego Kościoła, albowiem to wprowadza w błąd wyznawców Kościoła Rzymskokatolickiego i wyrządza obelgę ich /najświętszym uczu­ciom” IS.

Tekst rezolucji przesałno do Prezydium Rady Ministrów, Ministra Oświa­ty, bpa Okoniewskiego i prezydenta miasta Grudziądza.

Wobec takiej postawy władz państwowych i rzymskokatolickiego kleru nie mogło być mowy o legalizacji PNKK w okresie międzywojennym. Jako pretekst wymyślono teorię o rzekomej konieczności uprzedniego wydania

17 Z archiwum własnego.15 „Głos Świecki" 192B, nr 109.

23

ustawy ramowej, bez której — zdaniem ówczesnych władz państwowych — nie można było zalegalizować nowego wyznania. Wierząc w szczerość inten­cji władz, Rada Naczelna PNKK złożyła w dniu 21 kwietnia 1932 roku na ręce Marszałka Sejmu specjalną odezwę, prosząc Sejm o wydanie „usta­wy ramowej o legalizacji nowych wyznań, której projekt złożył Rząd (...) Sejmowi do załatwienia” 19. W dokumeincie czytamy: „Znaną jest powszech­nie wieloletnia niedola i prześladowanie wyznawców Kościoła Narodowego — wolnej, demokratycznej, od żadnej ofoconairodowej władzy niezależnej spo­łeczności religijnej. Kościół Narodowy, zorganizowany przez Polaków na wychodźstwie, pad przewodnictwem [ks.topa Had-ura, 'złożył (...) Kicane dowo­dy swego patriotyczmego stanowiska. U kolebki jego powstania była myśl obrony ludu polskiego przed wynarodowieniem się w Ameryce. Pracą swą ofiarną dla ‘dohra tniaiszego społeczeństwa, tam ma wychodźstwie, i ta w Ojczyźnie od chwili zmartwychwstania Polski Kościół Narodowy zdobył sobie uznanie w szerokich rzeszach ludu. Opanty na zasadach czystej Ewan­gelii, poczęty ze szczerej, bezinteresownej miłości do Polski, przecierpiał Kościół Narodowy wiele i dotąd wbrew prawu cierpi prześladowania i szy­kany, niezgodne zaiste państwa konstytucyjnego i praworządnego. Dowo­dem tego jest ogromna liczba, iz górą tysiąca procesowi [kapłanów li iwyzmaiw- ców Kościoła Narodowego w ostatnich latach w Polsce — liczne kary więzienne i pieniężne, nakładane przeważnie z powodu „ex lex” , .w jakim Kościół Narodowy od szeregu lat wbrew Konstytucji się znajduje. Położe­nie to jest tym tragiczniejsze, że Kościół Narodowy liczy dziś z górą trzy­dzieści zorganizowanych [parafii stałych i filialnych, cały isrcereg komitetów organizacyjnych i -co najmniej kilkadziesiąt tysięcy zorganizowanych wy­znawców, którzy z powodu .trwania dawnych wyznaniowych ustaw zabor­czych i urzędów stanu cywilnego w ręku obcego kleru, znajdują się w niezmiennie trudnych i skomplikowanych warunkach prawnych. Kościół Narodowy stoi na zasadniczym stanowisku oddzielenia Kościoła od Państwa i nie żąda dla siebie żadnych szczególnych praw ani przywilejów, ani też dotacji skarbowych. Jednej rzeczy żąda: wolności wyznania, i to w grani­cach obowiązującej ustawy konstytucyjnej z dnia 17 marca 1921 roku” 20. Ddkument kończy się stwierdzeniem, że „Wyznawcy Kościoła Narodowego poizibawieni są -dziś faktycznie opieki prawa, ich chrzty, małżeństwa, akty zgonu itd. nie są uznawane przez władze państwowe, dzieci pozbawione są nauki religii, budowa świątyń połączona jest z ogromnymi trudnościami, tak samo sprawa cmentarzy itd.” 21.

Jak wiemy podobne supliki przedkładane były przez cały okres między­wojenny, jednakże bezskutecznie. Na skutek tego PNKK pozbawiony był

i» odezwa ta została op-ubHloowaiia w Albumie jubileuszowym 1929—195i..., s. 58— —59.

" Tamże.11 Tamże.

24

możliwości swobodnego prowadzenia religijnej działalności, a jego ducho­wieństwo i wierni skazani byli na samowolę władz terenowych, które swoi­ście tłumaczyły obowiązujące przepisy państwowe, ulegając oczywiście wpły­wowi kleru* rzymskokatolickiego. Powodowało to liczne procesy na tle reli­gijnym, prześladowania i szykany oraz utrudniało pracą misyjną i rozwój Kościoła.

3. Nowa sytuacja prawna Kościoła i możliwości pracy

Przedstawiając nową sytuacją prawną naszego Kościoła w Polsce Odrodzo­nej, zwrócą uwagą tylko na niektóre — moim zdaniem — ważniejsze mo­menty. Obszernie omówiłem tą problematykę w Szkicu pt. 30 lat nowej polityki wyznaniowej w PRL. Problematyka prawna, zamieszczonym w kwartalniku Teologiczno-Filozoficznym „Posłannictwo” 22. Od razu na wstępie chciałbym tu zaznaczyć, iż generalne zasady obecnej polityki wyznaniowej naszego Państwa zostały sprecyzowane już w okresie okupacji hitlerowskiej. Polska Partia Robotnicza (powstała w 1942 roku) w swym programie walki0 wyzwolenie narodowe i społeczne proklamowała ścisłą, braterską jedność działania, tak wierzących, jak i niewierzących. W konspiracyjnym piśmie PPR „Front Walki” czytamy m. in.: „Dziś nie może być ideologicznych1 religijnych różnic. Łączy nas jeden cel i Obowiązek — wałka na śmierć i życie z -hitlerowskim okupantem w jednolitym froncie wyzwoleńczej walki” 23.

Proklamując ideę jedności wierzących i niewierzących oraz patrząc pers­pektywicznie na rozwój wyzwolonej Ojczyzny, Polska Partia Robotnicza już w Okresie okupacji określiła w swych dokumentach programowych główne zasady przyszłej polityki wyznaniowej. W deklaracji programowej z 1943 roku pt. O co walczymy? wyraźnie podkreślono, że PPR opowiada się za pełną swobodą kultu religijnego i uznaje sprawą religii za sprawę prywatną i osobistą każdeigo obywatela. Nie oznaczało to oczywiście rezygna­cji organizacji politycznych z własnych założeń światopoglądowych opartych na anaterialistycznych koncepcjach filozoficznych.

Zgodnie z zapowiedzianym w okresie 'okupacji programem, nowe władze państwowe przystąpiły do realizacji reform społecznych. Toteż już pierw­szy doniosły dokument ogłoszony w pierwszym wyzwolonym polskim mie­ście Chełmie — Manifest PKWN z 22 lipca 1944 roku — proklamuje rów­ność wszystkich obywateli bez różnicy rasy, wyznania i narodowości, wol­ność organizacji politycznych, zawodowych, prasy, sumienia. Jednocześnie, dla zabezpieczenia realizacji zasady równouprawnienia wierzących i nie­wierzących oraz równouprawnienia wyznań, Manifest PKWN toruje drogę

a „Posłannictwo” warszawa 1974, nr 2, s. 3—41. a „Front Walki", Łófiż 1942, nr 1.

25

do oddzielenia Kościoła od (Państwa. Uwzględniając postulaty polskiej opinii publicznej z lat międzywojennych i okresu okupacji hitlerowskiej PKWN, dekretem z dnia 28 grudnia 1944 roku o ślubowaniu urzędników i sędziów, zapoczątkowuje proces laicyzacji prawa w PRL. Następnie uchwałą Rady Ministrów z dnia 12 września 1945 roku stwierdzono zerwanie z winy Wa­tykanu konkordatu z 1925 roku, a więc. aktu prawnego, który w 'sposób bardzo jaskrawy naruszał zasadę równouprawnienia obywateli. Tym samym została usunięta podstawowa bariera na drddze do stopniowego wprowa­dzenia izasady oddzielenia Kościoła ód Państwa. Jednocześnie z konkorda­tem przestały obowiązywać przepisy pochodne, wydane w oparciu o kon­kordat.

Zasady Manifestu zostały rozwinięte w postanowieniach Deklaracji Sejmu Ustawodawczego Polski Ludowej z 22 lutego 1947 roku o prawach. i wol­nościach obywatelskich, proklamujących w przedmiocie realizacji praw i wolności obywatelskich również wolność sumienia i wyznania. „Sejm Ustawodawczy — głosi deklaracja — jako ongan władzy zwierzchniej Na­rodu Polskiego deklaruje uroczyście, iż w swych pracach konstytucyjnych i ustawodawczych (...) 'będzie kontynuować realizację podstawowych praw i wolności obywatelskich, jak (...) wolność sumienia i wolność wyznania” 24. To równouprawnienie obywateli — bez różnicy narodowości, rasy i wyzna­nia — znalazło również iswe realne oparcie o ochronie karnej: kolejno w dekrecie z 13 czerwca 1946 roku -o przestępstwach szczególnie niebez­piecznych w okresie 'odbudowy Państwa (art. 30—32) 25, a następnie w de­krecie z dnia 5 (sierpnia 1949 roku o ochronie wolności sumienia i wyzna­nia. Przepisy tego dekretu po nowelizacji ustawodawstwa karnego PRL wzbogaciły nowy kodelks karny, uchwalony ustawą z dnia 19 kwietnia 1969 roku:0. Są one ugrupowane w osobnym rozdziale XXVIII k.k. zatytuło­wanym: Przestępstwa przeciwko wolności sumienia i wyznamia fart. 192— 198), przez ico podniesiono rangę ochrony wolności sumienia i wyznania w naszym kraju.

Władze odrodzonego Państwa Polskiego realizując wytyczne Manifestu Lipcowego wydały szereg aktów ustawodawczych i administracyjnycho uznaniu przez państwo wyznań, które w okresie międzywojennym nie doczekały się uregulowania swego stanu prawnego. Legalizując cały szereg wyznań — prześladowanych i dyskryminowanych w okresie międzywojen­nym — władze państwowe konsekwentnie zmierzały do pełnej realizacji zasady równouprawnienia wszystkich wyznań, co też przyjmowane było jako prawdziwe wyzwolenie.

Podjęto również niezbędne kroki mające na celu praktyczną realizację prawnego uznania wyznań dotychczas nie uznanych, faktyczne ich zrów­nanie w prawach.

“ Sprawozdanie stenograficznie Sejmu Ustawodawczego z 22 lutego 1947 r.15 Dz. U. z 11946 noku, nr 30, póz. 192 (z .późniejszymi zmiairoami)." Nowy kodeks kam y wszedł w życie z dniem 1 stycznia 1970 roku.

26

Nowa władza — odstępując od wymyślanej w okresie międzywojennym przez Departament Wyznaniowy Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświe­cenia Publicznego teorii o konieczności uchwalania przez Sejm „ustawy ramowej” zezwalającej Ministerstwu na legalizowanie wyznań nie uzna­nych — uznała w drodze decyzji administracyjnej Ministra Administracji Publicznej szereg Kościołów, w tym Kościół PoLskokatolicki (poprzednia nazwa: Polaki Narodowy Kiośdiół Kajtolidki).

Poza aktem legalizacji PNKK, wydanym w dniu 1 lutego 1946 roku27, ważnym dokumentem dla naszego Kościoła jest rozporządzenie Ministra Administracji Publicznej z dnia 13 maja 1947 roku o przyznaniu mocy dowodowej księgom przeznaczonym do rejestracji urodlzeń, małżeństw i zgonów, prowadzonych iprzez PNKK28.

Wprowadzone w życie przez władze państwowe podstawowe zasady de­mokratyczne i swobody w zakresie wolności sumienia i wyznania niejako podsumowuje Konstytucja PRL z 22 lipca 1952 roku, która w artykułach 81 i 82 precyzuje ustrojowe gwarancje wolności sumienia i wyznania.

Sytuację prawną wyznań określa ust. 2 art. 82 Konstytucji, wprowadza­jący zasadę oddzielenia Kościoła od Państwa. „Kościół jest 'oddzielony od państwa — głosi Konstytucja. — Zasady stosunku państwa do Kościoła oraz sytuację prawną i majątkową związków wyznaniowych określają usta­wy” *».

Ważną sprawą wymagającą załatwienia był problem własności mienia kościelnego na Ziemiach Zachodnich i Północnych. Sprawę tę uregulowano ustawą z 23 czerwca 1971 roku o przejściu na osoby prawne Kościoła Rzymskokatolickiego oraz innych Kościołów i związków wyznaniowych własności nieruchomości położonych na Ziemiach Zachodnich i Północ­nych30. Ustawą tą oraz innymi aktami prawnymi31 zakończono proces regulacji własności nieruchomości wyznaniowych osób prawnych na Zie­miach Zachodnich i Północnych, ico dobitnie świadczy o rozumieniu przez władze państwiowe problemów i potrzeb ludzi wierzących w naszym kraju.

Wyrazem głęboikiego zrozumienia przez władze państwowe spraw czło­wieka, jego ludzkich ipotrzeb i aspiracji są również uchwalone przez Sejm w dniu 10 lutego 1976 roku zmiany w Konstytucji PRL z 22 lipca 1952 roku. Zmiany te z całą wyrazistością odzwierciedlają humanistyczny i demokra­tyczny charakter stosunków społecznych i politycznych kształtowanych w

•> L.V.14486/45. 'Z.oh. także pismo okólne Ministerstwa Administracji Publicznej z dnia 8 października 1947 roku w sprawie stanowiska prawnego Polskiego Kościo­ła Katolicko-Narodowego (l.dz. V W.ch. 1H67/47, Dz. Ura. Mian. Atiim. Puitil. z 1)947 ro­ku, nr 13, s. 6).

« Dz.Urz. nr 41, poe. 203 i 204." Jediuołity teŁst Konstytucji PRL., z uwzględnieniem wcześniejszych zmian,

ogtoszono w Dz.tJ. 1976, nr 1.n Dz.U. nr 18, poz. 156.” wspom niane »&|ty prawne amarwiam obszernie w artykule: 30 lat now ej poii-

tj/toi wyznamioiwej..., s. 30—33.

27

naszym kraju. Tak w rozdziale o ustroju politycznym i celaich państwa, jak też w rozdziale charakteryzującym podstawy i cele ustroju społecznó- -igospodarczetgo oraz w rozdziale o prawach i obowiązkach obywateli wpro­wadza się postanowienia mające jednoznaczną wymowę społeazną — służbę człowiekowi. Myślą przewodnią uchwalonych zmian jest odzwierciedlenie w Konstytucji PRL przeobrażeń, które nastąpiły w naszym kraju w ciągu ponad 30 lat 'budownictwa socjalistycznego oraz wskazanie drogi dalszego rozwoju.

Należy itakże zwrócić uwagę, że po raz pierwszy w ustawie zasadniczej naszego państwa określono miejsce i funkcję Frontu Jedności Narodu, co niewątpliwie sprzyjać będzie ta'kże dalszemu świadomemu zaangażowaniu ludzi wierzących w socjalistyczne budownictwo. „Jednocześnie — jak pod­niesiono w debacie poselskiej — jest to ważną przesłanką pomyślnego roz­wiązywania prdblemów w dziedzinie Sitoteumików fcościeOmo-państwofwyioh” 32. Wart. 3, ust. 2—'3Koostyttucjistwierdza się, że wispółdziałamdePolskiej Zjed­noczonej Partii Robotniczej, Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stron­nictwa Demokratycznego stanowi podstawę Frontu Jedności Narodu. Front Jedności Narodu jest wspólną płaszczyzną działania organizacji społecznych ludu pracującego i patriotycznego zespolenia wszystkich obywateli — człon­ków partii, stronnictw politycznych i bezpartyjnych, niezależnie od iich stosunku do religii — wokół żywotnych interesów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej” sa.

“ „Trybuna Ludu” z 11 lutego 1976 roku, nr 35(9809); „Słowo Powszechne” z 11 lu­tego 1976 r. nr 33(9061).

33 W czasie .przygotowywania m ojego referatu do druku dysponujemy ważnym dokumentem. Otóż w związku z wyborami do Sejmu i wojewódzkich rad narodo­wych (2l.Ill.1976 r.) na sesji plenarnej Ogólnopolskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu przyjęto dnia 23.11.1976 roku w Warszawie wspólną Deklarację Wyborczą FJN. Podstawą tej deklaracji jest program wytyczony na VII Zjeździe PZPR, po­party przez społeczeństwo, odzwierciedlający aspiracje, ambicje i dążenia wszy­stkich kręgów społeczeństwa polskiego, zespolonych we Froncie Jedności Narodu.

W deklaracji czytamy m. in.: „Ojczyzna nasza jest matką wszystkich Polaków” . Wszystkich obywateli — członków partii, stronnictw politycznych i bezpartyjnych — jednakowo ceni i szanuje, .wszystkim z a p e w n i a równe prawa. Coraz większy do­chód narodowy, który wspólnym wysiłkiem wytwarzamy, sprawiedliwie dzieli, od wszystkich obywateli oczekuje ofiarnej i rzetelnej pracy dla ich własnej i całego narodu pomyślności.

Obywatelom wierzącym, katolikom i przynależnym do innych wyznań Polska Rzeczpospolita Ludowa zapewnia swobodę sumienia, praktyk i obrzędów religij­nych. Wobec zróżnicowanego stosunku do spraw religii, wszystkich obywateli Jed­nakowo olbowiązuje wynikająca z ducha Konstytucji i z naszych dobrych tradycji zasada wzajemnej tolerancji.

Władza ludowa tworzy warunki dla dobrych stosunków między kościołem i pań­stwem, szanuje duchownych i zwierzchnictwo kościoła rzymskokatolickiego i innych kościołów i wyznań, nagradza i wyróżnia duchownych • za udział w walce o nie­podległość, .pracę dla kraju, za patriotyczną postawę.

Polska Rzeczpospolita Ludowa od wszystkich swoicłl obywateli wymaga jed-

28

Na podkreślenie zasługują słowa przemówienia Ministra Kazimierza Ką- kola, kierownika. Urzędu do Spraw Wyznań, wygłoszone z okazji uroczy­stości XXX-lecia ruchu społecznie postępowego „PAX” w dniu 26 stycznia 1976 roku. W przemówieniu stwierdzono m. in.: „Ludowe Państwo Polskie nie stawiało nigdy i nadal nie istawia swoich wierzących obywateli wobec konieczności wyboru między wiarą a lojalnością wobec państwa. W naszym socjalistycznym państwie stosowana jest tylko jędrna miara oceny ludzi — ich wkład pracy i rzetelność -trudu na rzecz wspólnego dobra Stosunek władzy ludowej do obywateli wierzących jest zharmonizowany ze stosunkiem Państwa do Kościoła. Socjalistyczne państw® polskie jest zainteresowane trwałym ułożeniem stosunków z Kościołem na zasadach poszanowania pra­wa, lojalności wszystkich ogniw Kościoła wobec socjalistycznego państwa. Stwarza przy tym należyte warunki organizacyjne dla swobodnego funkcjo­nowania Kościoła w sferze kultu religijnego w warunkach pełnego po­szanowania konstytucyjnej zasady wolności sumienia 'i wyznania” M.

4. Uwagi końcowe

Korzystając z. zagwarantowanej w pełni w naszym kraju wolności sumie­nia ii wyzmanfia, winniśmy zwrócić także wwiaigę na stworzone przez władze polskie szerokie możliwości rozszerzania i umacniania kontaktów polonij­nych, co ma dla naszego Kościoła w Polsce, USA, Kanadzie i Brazylii bardzo ważne znaczenie. Sprawę tę poruszano już w czasie obrad VI Ogólnopol­skiego Synodu Kościoła Polskokatolickiego we Wrocławiu (15 maj 1975 r.) oraz XIV Generalnego Synodu PNKK w Buffalo (29 wrzesień — 3 paź­dziernik 1975).

Dizisiejisza „nowoczesna Rolska *— jak to piięfcnie .powiedział Wieisław Adamski, sekretarz Generalny Towaiszysitwa Polonia — ma więcej możliwości zaspokojenia emocjonalnych, (kulturalnych i intelektualnych po­trzeb Rodaków i osób polskiego pochodzenia, jest więc słusznie przedmio­tem dumy wszystkich Polaków, gdziekolwiek by się' nie znajdowali. Polski zamożnej nikt się już nie wstydzi, nie zmienia swego polskiego nazwiska, z dzisiejszą Polską szuka się kontaktów kulturalnych, naukowych, handlo­wych. Prestiż i autorytet Polski — to sprawa decydująca w zespole iczynni-

nakowego poszanowania dla ustroju socjalistycznej Polski i obowiązujących w na­szym państwie prarw” .

W końcowej części dokumentu stwierdzono: „Jesteśmy przekonani, że wszyscy Polacy świadomi swojej odpowiedzialności za rozwój i przyszłość kraju, oddając swe głosy na • kapdydaitów FJN do Sejmu i wojewódzkich rad narodowych opo­wiedzą się (...) zia platformą wyborczą FJN, za dalszym dynamicznym rozwojem budownictwa socjalistycznego (...)” . Skrót cytowanego dokumentu został opubliko­wany w „Trybunie Ludu” z 24.11.1976 roku, nr 46(9820).

“ „Słowo Powszechne” z 27 styctoia 1976 roku, mr 21(9049).

29

ków kształtujących dziś więź Polonii z Krajem (...). Polonia interesuje się więc żywo sprawami naszego kraju, żąda 'od nas wiedzy i informacji o Polsce, a zwłaszcza o przemianach i dokonaniach oraz o zamierzeniach na przy­szłość” 35.

Ten wielki awans naszej Ojczyzny w świecie zwiększa też możliwości naszego Kościoła w spełnianiu jego chrześcijańskiej misji w kształtowaniu ethosu współczesnego człowieka.

35 20 lat diziałaiino&ci Towarzystwa „ P o l o n i a W y m i a d z sekretarzem generalnym Towarzystwa .jPolonia” Wiesławem Adamskim, w: „Almanach Polonii 197G” , War­szawa 1975, s. 41—12.

Bp Maksymilian BodęChrześcijańska Akademia Teologiczna „Posłannictwo”

Nr 2 ;1976

Powstanie i rozwój Kościoła PolskokatoSickiego w analitycznej retrospekcji filozof iczno-socjologicznej

Powyższy temat omawiam nie z pozycji teologa, a z pozycji historyka filozofii i socjologii. W krótkim wprowadzeniu do tego tematu, który ze względu na szczupłość czasu tylko fragmentarycznie możemy przedstawić, należy wypowiedzieć następujące wyjaśnienia, względnie nawet stwierdzenia.*

1. Nie byłoby Kościoła Polslkokatolickiego ani jego 55-lecia istnienia i działania, ani 30-lecia jego legalizacji, gdyby nie było bpa Franciszka Hodura i Kościoła Narodowego, później nazwanego Polskim Narodowym Katolickim Kościołem w Ameryce.

2. Powstanie i rozwój Kościoła- Narodowego wpierw w Ameryce, a potem w Polsce, analizuję na tle panujących w tych dziesiątkach lat stosunków gospodarczych, politycznych 'i społecznych, a w tych ostatnich przede wszystkim wyznaniowych. Tę analizę retrospektywną ujmuję filozoficznie i socjologicznie. Filozoficznie, to znaczy, iż zdarzenia te pragnę przedstawić jak najbardziej racjonalnie, a więc bez jakichkolwiek otamowań i uwarun­kowań zarówno fideistycznych, jak i ateistycznych. Socjologicznie, to znaczy, iż pragnę uwypuklić choćby bardzo fragmentarycznie wpływ tych zdarzeń na kształtowanie się nowych postaw, owszem ogólnie mówiąc społecznych, konkretniej — wyznaniowych, a wśród nich mam na myśli zarówno nega­tywną jakość zachowań się strony rzymskokatolickiej w Polsce i sanacyj­nych rządów, :jak i doskonalenie się postaw społecznych i religijno-kościel- nych ze strony narodowej, ściślej polskokatolickiej.

3. Z tematu wyłączam oczywiście powstanie i rozwój Kościoła Narodo­wego w Ameryce. Wszakże dla podbudowy 'tematu muszę krótko stwierdzić, że chociaż Kościół Narodowy w Ameryce powstał w innych warunkach społecznych, gospodarczych, politycznych i wyznaniowych, niż to miało miejsce u nas, w Polsce, tym niemniej i ito wydarzenie filozoficznie i socjo­

31

logicznie miało na tamtejszym terenie i w ogóle w światowych kręgach kościelnych .duże znaczenie, ale to wychodzi poza ramy naszego tematu i wymagałoby odrębnego opracowania.

4. Analityczna retrospekcja filozoficzno-socjologiczna implikuje, oczywi­ście, a nawet jest uwarunkowana oryginalnością teologiczną i społeczną Kościoła Narodowego, ale my w naszym wystąpieniu ze względu na ogra­niczony czas z zakresu geologii i nauki społecznej Kościoła mówić będziemy tylko o tych elementach, i to 'też bardzo ogólnikowo, które łączą się ściśle i bezpośrednio z naszym itematem. Słowem — treść niniejszego wystąpienia proszę łaskawie traktować jako raczej dopiero plan dyspozycyjny większej pracy, która ewentualnie mogłaby być w bliższej czy dalszej przyszłości opracowana, oraz jako moje stanowisko, oparte o własne studia i obserwacje.

I. 1921—1939

1. Kościół rzymskokatolicki ■podmiotem i głównym autorem ideologii i życiu społeczno-gospodarczego Polski okresu międzywojennego.

Po półtora wieku trwającej niewoli Polska z pierwszej wojny światowej wyszła w 1918 roku jako ‘kraj politycznie zdezorientowany, ideologicznie uzależniony od Watykanu, społecznie skłócany, gospodarczo ubogi. Start więc do budowania Polski Odrodzonej, do dźwigania 'jej do poziomu państw roizwiniętych gospodarczo, politycznie liczących się w świecie, społecznie wolnych — był trudny, 'by nie powiedzieć beznadziejny. Nas tu interesuje pmzede wszystkim 'jednak dżiodziina ideologiozina.

Od samego pOaząiflkiu powstania Polslki, aż ido 11939 rdku zasadniczą rolę ideologiczną w Polsce odgrywał Kościół rzymskokatolicki mimo krótko­trwałego konfliktu, jaki miał miejsce między Polską a Watykanem w czerw­cu 1921 raku z powodu bardzo stronniczego popierania Niemców przez Wa­tykan w czasie plebiscytu na Śląsku, Warmii i Mazurach, kiedy to rząd polski odwołał z Watykanu swego ambasadora i równocześnie zażądał wy­jazdu z-Polski Achillesa Rattiego, ówczesnego nuncjusza apostolskiego. Formalnie monopolistyczną dominację Kościoła rzymskokatolickiego w Pol­sce ustalał art. 114 Konstytucji z dnia 17 marca 1921 roku, głoszący mimo, iż inne artykuły Konstytucji mówiły o wolności sumienia i równości wszystkich obywateli wobec prawa, że „wyznanie rzymskokatolickie, bę­dące reftfigUą przeważająjcej części naroldu, zaijmwje w państwie naczelne stanowisko wśród równouprawnionych wyznań. Stosunek państwa do Ko­ścioła będzie określony na podstawie układu ze Stolicą Apostolską, który podlega ratyfikacji przez Sejm”. Układ, o którym mówi Konstytucja, został podpisany w Rzymie 10 lutego 1925 roku, a 26 marca 1926 roku został jako Konkordat między Stolicą Apostolską a Polską oficjalnie uchwalony przez

32

Sejm; 181 posłów glosowało za, a 110 przeciw. Nowa Konstytucja z dnia 23 kwietnia 1935 roku. niczego w tej dziedzinie nie zmieniła.

Na podstawie tych zasadniczych Ustaw i wielu aktów wykonawczych Kościół rzymskokatolicki stał się w Polsce faktycznie państwem i to uprzy­wilejowanym — w państwie, państwem wywierającym swój przemożny wpływ przede -wszystkim na ideologią narodu i to głównie nie tylko po­przez swoje kościoły, a w nich poprzez ambony i konfesjonały, ale przede wszystkim poprzez szkoły i bardzo rozbudowaną akcję katolicką z licznymi towarzystwami, wydawnictwami, bibliotekami i wpływem bardzo daleko idącym — na radio. Ten monopol ideowo-wychowawczy łamały czy stairały się swoją ograniczoną działalnością łamać istniejące w Polsce wyznania riieTYymsskolkatolickiie i organizacje miefeościelne; odegrał tu iteż swoją ważną rolę Kościół Narodowy, o czym za chwilę szczegółowiej.

Odmalujmy teraz pokrótce dziedzinę społeczno-gospodarczą, bo samą po­litykę tamtego okresu eliminujemy z naszego tematu. Polska lat między­wojennych była krajem o dużym przyroście naturalnym. Np. w 1927 roku na 901, 919 urodzin, zgonów było 525, 360, czyli przyrost naturalny wynosił 432, 923. Polska nie mogła zapewnić wszystkim swoim obywatelom dosta­tecznych warunków życia i godnego utrzymania, słusznego rozwoju, itoteż od samego początku jej powstania dość znaczny procent Polaków emigruje w poszukiwaniu pracy i chleba. Nip. w 1929 roku z Polski wyemigrowało ogółem 243, 442, wróciło zaś z emigracji 104.503 i w iten sposób 138.983 ludności umniejszyło roczny krajowy przyrost. Emigrowali głównie do Nie­miec, Francji, Kanady i Ameryki Półn.; wśród powracających do kraju m. in. z Ameryki byli również od samego początku powstania Polski wy­znawcy Kościoła Narodowego, którzy pomogli iteż w zorganizowaniu Ko­ścioła Narodowego w Polsce.

Na 100 utrzymujących się z pracy najemnej w .1929 roku przypadało pracujących 93,2, bezrobotnych 6,8. Oblicza się, że dużo ponad milion osób żyło. z zapomóg, z jakiejś doraźnej pomocy czy dorywczej pracy. Polska podzielona była na A, B, C. Temu podziałowi odpowiadał również podzielony, nierówny styl życia i wykształcenia. Oddzielne zaś zagadnienie to analfa­betyzm. Staitystyka nie wylicza wyraźnie jakiejś konkretnej liczby za te lata, bo też ito pewnie było rzeczą prawie niemożliwą, raz ze względu na przykrość przyznania się :do tego smutnego faktu społecznego, po wtóre ze względu na jego przerażające rozmiary. Ludzi nie umiejących czytać i pi­sać było mnóstwo. Jakąś ilustracją tego mogą być dane likwidacji analfa­betyzmu iw wojisfcu, dzięki wojskowej szkolnej i pozaszkolnej oświacie. Statystyka podaje, że w ciągu 1929 roku 34 508 żołnierzy nauczyło się czy- zsć I pasać, a iponieiważ >taż s;taitystyka podaje,- że Szeregowi i(bez marynarki) liczyli 209 836, a [więc ina początku roku oględnie mówiąc pomad lO /o żoł­nierzy było analfabetami. Stąd można iwinioskowiać pośrednio o rozmiarach analfabetyzmu w Polsce tamtych lat, dołączając jeszcze ido 'tego obrazu

33

rosnący analfabetyzm wtórny, o którego fakcie i. narastającym zjiaiwisku Statystyki mitozą.

(Należy (wreszcie riljwierdtsić, że skutkiem pam-ujących .stosunków społecz­nych, a równocześnie przyczyną licznych w konsekwencji ekscesów, kon­fliktów, kradzieży, uwtięzaeń i szerzenia- się chorób ibył mocno rozpowszech­niony alkoholizm i dnne plagi (społeczne.

pczywiście ito isą dane wyrywkowe, nadto mówiliśmy tu raczej o roku 1029, to początek wielkiego p a to w e g o kryzysu igoispodarczego, ciężisze Iby4y lata powojenne, nieco lepsze po 1933. Czy jednak -to, co dotąd powie­dzieliśmy, łączy Się e zapowiedzianym tematem? O.tóżtak! Bo, filozoficznie i socjologicznie analizuj ą|c i dzieje Polski międzywojennej-, można stwierdzić, że j«aj obraz ideowy, a ołd miego w ówczesnej filozofii i ekonomice izateżał poziom żydia ispołecznego 'i gospodarczego, w 'tym oczywiście i podiom pomyśilfności obywateli, by“ł rezultatem w bardzo poważnej mierze niemal totaliEtyiczneigo działam a Kościoła rzymskokatolickiego-. Czy jednak działa­nie tegoż Kościoła rzymskokatolickiego rosło, czy ono malało? Ono malało, mafliało wisku-tek .działania różnych czynników, ale ono malało też w<skujtek diziałanSa Kościoła Narodowego, nie itylko malało, ale równocześnie wytwa­rzała isię, wprawdzie powoli* nowa mem-talnwść, nowa filoaofia religijna i kształtować się pocięła nowa postawa społeczna Polaków. I można tu postawić tezę, którą aairaz przeanalizujemy, że:

2. Kościół -Narodowy (był jednym z małych ale ważnych elementów łama­nia ideologicznego i społecznego monopolu Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce lii wytwarzania, wykszitałtoiwywamia nowej postępowej filozofia religijnej i społecznej.

Nie'wchodząc tu iani w mechamiizjn, ani terminarz ozy kalendarz; organizo­wania w 'Polsce pierwszych i -następnych parafii narodowych, potem polsko- ■katolickiich, ani szczegółowo w teologię „'narodową” czy polskokatolicką i jej linstytucjomailizaeję, pragnę teraz wskazać jedynie na te elementy teologiioanego i społecznego światopoglądu i ich wykonawstwa, które, czy­niąc je przedmiotem niniejszej refleksyjnej retrospekcji, przeciwstawiały się rzymlskokaitolickieij Mozofii i praktyce społecznej^ nie tylko przeciw­stawiały się formalnie i faktycznie, aie przyczyniły się praktycznie i 'dalej się przyczyniają do pogłębiającego się kształtowania in-owej filozofii' spo­łecznej i nowej socjologii postaw d- stosunków międzyludzkich w kraju.

a. (Najpfenw kilka 'danych z 'dziedziny filozoficznej, ideologicznej.O Kościele 'Narodowym w Ameryce i o jego ideologii, zwłaszcza o imno-

ściach tej ideologii1 w stosunku do ideologii Kościoła rzymskokatolickiego poczęli isię Polacy w kraju dowiadywać iwpdefrw (bardzo skąpo od Polaków, wyznawiców Kośctóa Narodowego w Ameryce, którzy zaraz, po pierwszej wojnie -światowej wrócili do .Kraju. Już więcej d systematyczniej od ks. Bronisława Krupskiego, który gałko pierwszy właściwie oficjalny delegat, ■wprawdzie .nie bezpośrednio Kościoła Narodowego a „Polsko-iNarodowej Spójni”, działał .orw-ocnlie w Kraju, izewmętrznie i oficjalnie raczej 'tylko pod

34

względem .pomocy materialnej', wiadomo jednak, że również i owocniej pod względem szerzenia ideologii Kościoła (Narodowego i przygotowywania podstaw do 'jego (W Połsce EonganizowaJnia. ‘Najiwięcej ii majotficjałnfej o ideo­logii Kościoła 'Narodowego w Ameryce i o jego już wysokiej ipozyoji spo­łecznej i 'kościelnej doiwieitMeli się Polacy w (kraju, (chociaż 'były to witedy jeszcze (tylko nieduże grupy, od pierwlszegO' .biskupa Franciszka Hodura i od te. ‘Leona Groichowiskiego, późniejszego' następcy ibilskupa Hodura, •więc również pLenwszego. biskupa, którzy na krótko- przyjechali do Polski w 1920 roku. I od tej pory, pokonując rozliczne tnuidności, anosząc szykany, cienpiąc w aresztach i więzieniach (Kościół Narodowy ze swoją mową ideolo­gią wchodził powoli ale systematycznie iw; pilnie przez Kościół rzymsko- katolicki. strzeżony monopol ideologiczny, wchodził przez nielegalnie wpraw­dzie, ale faktycznie zakładane i 'ćtoiaiające parafie, wchodził iw orbitę wpły­wów rzyimlskokatolickidh przez, offiairną działalność księży i świeckich naro­dowców, kollporitaż prasy i broszur przywożonych e Ameryki, ale i druko­wanych w krajui pnzez odbywanie zjazdów, a nawet isynodów. 'I ttak w okre­sie międzywojennym powstało ponad 60 parafii, działało ok. 100 Iksięży, chociaż w 1930 roku było 46, bo mam ma myśli wszystkich księży tego okresu międzytwojennego, również tych, 'którzy zmarli, aibo i 'wycofali się, bo ich praca, donioślejsza czy mniej doniosła, pozytywniejsza i komstnik- tywniejsza, czy mniej pozytywna, pozostawiła jakiś ślad, pomnażała zwięk­szającą się sumę osiągnięć w zakresie ksizrtaiłtowania nowej ideologii w 'Polsce.

Jakie to elementy Kościoła Narodowego, jego ideologii, jak również może nie formalnie, ale faktycznie i jego filozofii i jego socjologii, kształtowały nową ideologię, przeciwstawiając, się zdecydowanie zarówno1 wszechiwładz- twu Kościoła rzymskokatolickiego, jak i jego ideologii! lOto- najważniejsze z nich.

■1) Papież 'był w Polsce niemal ubóstwiany. Kościół Narodowy głosił niezależność od papieża, odrzucał jego nieomylność ii naczelną, źródłową jakoby jurysdykcję. Taki pogląd nie 'tylko osłabiał autorytet papieża wśród wyzmawców Kościoła rzymskokatolickiego, ale pośrednio wpływał też, wprawdzie nie ibamdzo ito Ibyło zrazu widoczne, ale działało faktycznie, na polityczne stosunki między władzą państwową a Kościołem rzymskokatoliic- kim, mającym swojego nieomylnego -zwierzchnika w Rzymie, a więc poza krajem. Ten element wprawdzie należy przypisać również Kościołowi prawo­sławnemu, kościołom protestanckim i kościołowi mariawickiemu, ibo i ich stosunek do papieża był identyczny, ale poglądy (tamtych kościołów ibyły już poglądami historycznymi, albo w każdym razie starymi i zapomnianymi, były mniej zauważalne* naidto kościoły te wtedy były już mniej misyjniei apostolsko nastawione. Kośiciół [Narodowy był mowy, świeży, wojowniczyi Łt-/.vchodził z Ameryki, od Polaków z, Ameryki, a Ameryka — wtedy ii-czyła się! Zderzenie się tych przeciwstawnych stanowisk, 'to nic, że z jed­ne; strony był potęiżiny Kościół rzymskokatolicki, a z idrugiej niewielka społeczność. Kościół iNarodowy, musiało wywołać i wywołało nie 'tylko

35

reakcję represyjną ze strony rzymskokatolickiej d sanacyjnych władz, alei refleksję wśród może ^razu mieiwiefliu kaJtoiMilkow, aie póaniej Ikszba "ta zwiększała się, refleksję, że można być wierzącym katolikiem, ale i Polakiem uznającym nie Ityflko rOddimą .właldizę połLtyiezmą, ale ii rodzimą iwłaldzę ko- ścieliną; poicz^ta na ten lemat myśleć i coraz śmielej dyskutować, a tyin .samym po'dważać zarówno poiiityiczną supremacje papieża, jak i dogmat0 jego nieomylności :i naozeflneg, źródłowej, jfurysdykcji. I to stało się,1 ij est (wi dalszym ciągu ważnym elementem łamania .rzymskokatolickiego monolitu ideologicznego i zarazem kształtowania się nowetj ideologii religij­nej, a co za tym idzie i społecznej.

2) W Kościele rzymskokatolickim o wszystkim właściwie idacydOfwał i de­cyduje papież. Kościół Narodowy, przeszczepił na teren Polski, a w każdym razie na nawo i nieco taaiczej, kościelny ustrój synodalny. Nie jednostka, nie ibiskup, a synod zSożony z księży i świeckich delegatów wiszysitkicih parafii decyduje o Wszystkich ważnych isprawach Kośicioia, również wyfbiera •bilskupa czy foi.skupćw. .Podkreślenie i faktycznie równa i wysoka rainga wszystkich kapłanów a również i łudzi świeckich, wspólnie decydującycho Kościele i [wybierających biskupów — 'to z kolei ogromnie ważny element nawiązania dio Dziejów'Apostolskich, a równocześnie przaciwistawiien-ia się, jedynowła-dztwu, [by nie powiedzieć dyktaturze papieża, mianującego ‘bisku­pów i będącego nawet nad soborem, a zarazem kształtowania się nowej ideologii religijno-kościelnej i społecznej.

3) Język łaciński w liturgii rzymskiej po polskich miastach "i wsiach postponował język polski. I aczkolwiek prawosławie, protestantyzm i maria- wityzm wprowadziły u isiebie do liturgii już dawno język narodowy, to wprowadzenie przez Kościół Narodowy języka polskiego do liturgii teraz po wojnie, po niewoli, i to poprzez Polski Kościół Narodowy w Ameryce, miało psychologicznie, socjologicznie i filozoficznie ogromne znaczenie. Stało się iteż ważnym elementem refleksji wśród Polaków i to głównie wśród chłopów i robotników.

4) Praktykowanie w Kościele Narodowym i przez Kościół Narodowy jako zasady obok spowiedzi usznej spowiedzi ogólnej, powszechnej, przed ołta­rzem, dla -ogółu wiernych — poczęło podważać nieodzowność księdza rzym­skokatolickiego jako jedynego indywidualnego sędziego i pośrednika ko­niecznego <w ewentualnym dostaniu się do nieba — jedynie poprzez konfesjonał — i torować zwłaszcza ludziom wrażliwym, czasem i niewie­rzącym z racji właśnie konfesjonału — i otwierać drogę do wiary, do Kościoła — do Boga. To znowu ważny element kształtowania się nowej postawy .intelektualno-psychicznej jako części integralnej światopoglądu, zarówno filozofii, jak i socjologii życia i działania.

5) Niektóre rzymskokatolickie poglądy teologiczne: dogmatyczne i mo­ralne, klamrujące umysły i sumienia Polaków, zaczęły się pod wpływem nowej ideologii narodowej rozluźniać, a w konsekwencji wielu ludzi od­chodziło z Kościoła rzymskokatolickiego i przystępowało do Kościoła Naro­

36

dowego, zmieniało swój światopogląd, przyjmowało nową orientację życio­wą, nową filozofię życia religijnego, filozofię rzutującą również na co­dzienne życie człowieka jako jedmostikii 'i jaklo (członka różnych społecz­ności', wreszcie narodu i państwa. Do poglądów tych należą m. in.: negatyw­nie rzecz uijmtęjąc — odrzucenie igrzechu pierworodnego w ujęciu rzymsko­katolickim' i jako konsekwencja w tym punkcie teologii narodowej raczej dobroć niż złość natury ludzkiej; dalej dopulsaczanie w ściśle określonych okolicznościach i przypadkach- rozwodów; inna interpretacja, raczej oryge- nesoiwska, po jęcia piekła, a raczej problemu 5ego iwieczystości.

6) Sakrament małżeństwa jest jednym z sakramentów S nie może więc jako taki Ibyć przeszkodą ,w przyjęciu innego sakramentu. Żonaty mężczyzna może iwięc ziostać kapłanem, kapłan może się żenić. A zatem sprawa celibatu! Sprawa, która ognomnie oddziałała w Polsce w łamaniu monolitu rzymsko­katolickiego i ideologicznie, i praktycznie. Ideologicznie spoityikamy się tu zmowu z zakwestionowaniem- prawa papieża krępowania [wolności czło­wieka i dyskwalifikowania jednego z sakramentów w stosunku- 'do 'drugiego, mianowicie małżeństwa (w (stosunku do 'kapłaństwa. Praktycznie — boi pienwBó kapłani narodowi iw Polsce i w ogóle później (większość z nich, czy to jako ikleryicy, czy juiż jako rzymskokatoliccy kapłani przystąpili do Kościoła Narodowego i w przeważnej liczbie żeniąc się albo legalizując swbje dotychczasowe naturalne związki, stali isię czynnymi kapłanamiii działaczami narodowymi. 'Wyłamali się więc- z twardej dyscypliny rzym­skokatolickiej, powodując rwli^ksze 'Czy mniejsze-, ale zarysorwania w itej iważ- •nej (dziedzinie oficerstwa kościelnego. I razem tz kapłanami narodowymi,i ijuż jako-kapłani narodowi realizując chrześcijańsitjwo pojęte zgodniej z ideą mowotestamantową -i pierwszych [wieków chrześcijaństwa, budowalii łmdnją Kości® Narodowy w -Polsce, Kościół wolny, Kościół polski, Kościół, chjcący [wespół z innymi Kościołami i innymi organizacjami społecznymi, służąc jswoim wyznawcom- religią, przyczyniać się równocześnie do dobra -Polski. .

Analizując i syntetyzuj ąo powyższe, mbżma stwierdzić, że Kościół Naro­dowy i siwloją dldeologią, i praktyczną 'działalnością księży i ludzi świeckich spowodował, że (wszystkie te Sprawy wyżej wskazane i szereg -innych prze­siały być przed/mi Oiteim zainteresowań teologów, a stały się również przed­miotem coraz szerzej prowadzonych dyskusji, stały się przedmiotem filozo­fowania, a również trafiły na łamy prasy i stały się przedmiotem inter­pelacji poSelskijoh w Sejmie.

Ib. Teraz kilka danych z idziedziny społecznej. Do -tego; co już ogólnie powiedzieliśmy o dominacji ideologicznej Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce okresu międzywojennego li akceptacji pirzez tenże Kościół rządów sanacyjnych dodajmy teraz jed-ną urwagę, dokumentowaną nie tylko przez różne źiródła z tamtego okres-u, ale i io moją-własną obserwację i przeżycia, że przede wszystkim hierarchowie Kościoła rzymskokatolickiego-, ale i -ogół ducho-wteńsfiwa rzymskokatolickiego, z nielicznymi wśród tych ostatnich

37

wyjątkami, tnie 'tylko aprobował óiwczesny niesprawiedliwy i krzywdzący bezwzględną większość ludności podział społeczny, ale współżył i kumał się z arystokracją i maignatetfią miejską i wiejską, z kapitalistami, e bogaczami. Zewnętrznym (wyrazem tej postawy, jednym z wielu, było m. im. zażyłe na ogół życie towarzyskie, ujiawniaijąice is!ię to. im. <w niemal sakramentalnej konieczności gry iw karty proboszcza z jaśmiepaństwem, biskupa iczy prałata •z Ihrafoioaliwem i innymi bogatymi mieszczanami d feudałami. Robotnicyi chłopi, biedota miejiska i wiejska, [bezrobotni — to Ibył margines społeczny, który praktycznie nie (cieszył !się iwzjglęjdami ogółu wielebnych i przewieleb­nych prałatów rzylmskokaltoiiicfkich, chociaż oni’ ibylli pnzeaież .tej samej, co robotnicy d chłopi, narodowości. Natomiast od (samego pooząrtiku działania w Polsce Kościoła Narodowego', od ks. Bronisława Krupskiego począwszy poprzez prtzede .wszystkim pieitwiszegO' (biskupa Franciszka Hodura, potem biskupa Eranfciiszka Bończaka i rodzinnych już księży narodowych dał się zauważyć zupełnie diuny stosunek |do EPoIaków, ,do swoich rodaków w 'Kraju. Nie ityiko głosili, .jak Jezuis z Naizarefcu, równość ludzi wobec Boga, ale tę ' równość w praktyce realizowali. Zwrócili się też "przede wszystkim do robotników, do chłopów, do rzemieślników, niższych urzędników, do (bied­nych i oni, jak w, pierwotnym chrześcijaństwie, najliczniej garnęli się do Kościoła Narodowego!, Stanowili i stanowią bezwzględnie przytłaczającą większość naszych parafii..

Konkretniej taka postawa księży i działaczy narodowych zarówno krajo­wych, jak ii z Ameryki, przejawiała się w : organizowaniu doraźnej, a w ja­kiejś mierze i okresowo istałej pomocy materialnej w postaci rozdziału właśnie iwśróld poitrzebuijących paczek żywnościowych i odzieżowych, zapo- móig pieniężnych, w prowadzeniu ina twtedy możliwy ‘sposób akcji oświato­wej, •umniejlaza.jącej analfabetyzm, udzielaniu pomocy rodzinom, których ojcowie, często za swoje zapatrywania i 'działania lewicowe, byli w wię­zieniu. (Ta pomolc społeczna ujawniała się iteż w organizowaniu opieki nad ■chorymi, starcami i'td. Słowem — Kości® Narodowy budował polski kościół katolicki nie w oparciu o górę społeczną, a o masy ludu polskiego. Ten lud, gdzie i kiedy to było możliwe, księża narodowi pod różnymi pozorami gromadzili — to inna forma kształtowania nowych czasów — na wiecach w ówczesnych domach ludowych, (czy też iczęsito pod gołym niebem. I t a .—■ jasno, bez ogródek i bardzo wyraźnie mówiono1 o zrównaniu wszystkich ludzi, owszem o wyzwoleniu robotników i chłopów, o przeorganizowaniu niesprawiedliijwegp ustroju Polski sanacyjnej tak, aby zwłaszcza robotnikomi chłopom (było sprawiedliwiej i dobrze na mówni z innymi, a;by nie było przede wszystkim1 ibezroibotnych.

Można powiedzieć, uogólniając 'tę ‘działalność i postawę 'Społeczną księżyi ‘działaczy Kościoła Narodowego w Polsce okresu międzywojennego, że była ona nie tylko diametralnie różna od postawy społecznej kleru rzym­skokatolickiego', trzymającego z górą polityczną i Społeczną, bo praca naro­dowców dotyczyła przede wszystkim niższych warstw społecznych, ale stała

38

się wespół iz innymi (wyznaniami nierzymskokatolickimii i lewicowymi or­ganizacjami (społecznymi i politycznymi ważnym elementem rodzenia - się demokracji, [tej demokracji, która zwyciężyła ,dopiero pc> drugiej wojnie światowej.

.Tak tedy, reastuunując okreis międzywojenny, należy stwierdzić, że Kościół Narodowy (w Polsce w dziedzinie ideologii religijnej poza wspólnymi z in­nymi wyznaniami chrześcijańskimi poglądami i prawdami głosi! i realizował poglądy i prawdy, przeciwstawne faktycznie państwowemu Kościołowi rzym­skokatolickiemu i itym wpływał ma izmiamę światopoglądową ogółu Polaków, będących fionmalnie i faiktyozmie pojd pnzemożcaym wpływem idziałań rzym­skokatolickich i sanacyjnych rząidów. Dodając zaś do tego atocję społeczną Kościoła Narodowego z, ludem i dla ludu polskiego. Kościół Narodowy wpływał ma zmianę myślenia i postępowania .wielu Polaków, począł wy­twarzać i wytwarzał nową osobowość katolickiego polskiego kapłana i pol­skiego katolika świeckiego, przyczyniał się też tym samym, co już wyżej stwierdziliśmy, ido demokratyzowania polskiego życia społecznego i poli­tycznego.

II. Łata 1944—1976

Po drugiej wojnie światowej sytuacja w Polsce raldykalnie się zmieniła i. to pod każdym względem, również w nas tu interesującej dziedzinie spraw ideologicznych, wśród midh przede wlszylstkim wyznaniowych oraz społecznych.

Uzmane przez Państwo kościoły są ■traktowane przez prawo równo, ża­den z mich niie zajmuje ani formalnie, ani faJktycznie miejsca uprzywilejo­wanego. Ideologię narodu kształtuje (klasa robotnicza zorganizowana od lat w Polskiej 'Zjednoczonej Partii Robotniczej wraz ze stronnictwami poli­tycznymi: Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym i Stronnictwem Demo­kratycznym przy pomocy oflganów państwowej władzy wykon awiezej i przy współudziale organizacji społecznych oraz owszem również i przy współ­udziale tych kościołów1, które polską krajową a zagraniczną rację sitami uznały i uznają również za iswoją; Wśród tych kościołów był 1 jest rów­nież Kościół połskokatolicki. Istniejąca w okresie międzywojennym kwe­stia [społeczna po prostu w Polsce Ludowej, w Polsce socjalistyczneji, nie istnieje, a całością spraw społeczno-gospodarczych zajmuje się Partia i pań­stwo przy współudziale całego naroidiu. Na (takim też tle inaczej poczęła kształtować się 'działalność Kościoła iPolBkokaitoliickiego, która rozwinęła się w takich idwóch głównych nurtach: 1) w nurcie iwybitmie kościelno-teo- logiczno-:i!deo;logiicznym i 2) w imirCie patrioityczno-poistępowym.

1. W nurcie wybitnie kościelno-teologiczno-ideologicznym — znowu ujmu­j ą sprawę (baidzo skrótowo — Kościół Potekokatolickii organizował d orga­nizuje inowe parafie, złożone w dużej mierae z .byłych rzymskich katoli­

39

ków, ibyły zaś i isą przypadki, że do Kościoła Polskokatolickiego przystą­piły niemal całe rzymskokatolickie parafie, [jak inip. Bolesław, Kotłów czy Długfi Kąjt; idaie zaś tu inie o Mikałdziesią/t osób, ale o kiOfcanaiśoie tysięcy osób. Kościół PoIskokato]ioki zarówno swoim wiernym’, jaik i przez swoje wydawnidtwa wszystkim chętnym w Polsce i za. granicą prezentuje swoje poglądy teologiczne, które W niektórych waanych sprawach różnią się o'd innych wyznań, a wyraźnie przeciwstawiają się pojmowaniom rzymskokato­lickim; jest to zresztą (unowocześniona i pogłębiona kontynuacja ideowe­go działania z okresu międzywojennego.

■2. W nuncie paitriotyczmo-Społecznym Kościół PoLskokatoiicki od pierw­szych chwil wyzwalania przez Armię Czerwoną wraz z Armią 'Polską pol­skich ziem w 1944 roku nie tylko zgłosił, chyba jako pierwszy kościół w Polsce przez swoich księży działających w czasie okupacji hitlerowskiej w poldzi-emiu, a -teraz znajdujących się na wyzwolonych wschodnich tere­nach Polski, swój akces do Wąpółbudowy nowej Polski — Poilski Ludowej, a3e we wszystkich dla Siebie dostępnych dziedzinach, w miarę możliwoś­ci fcotnkreitnie angażował się d angażuje oficjalnie jako Kościół i przez swoich kapłanów i 'wiernych indywidualnie i społecznie. Działanie to for­malnie mogło się stać publicznie i caiganiizaCyjnie coraz lepiej ujmowane z chwilą legalizacji Kościoła przez Ministerstwo Administracji Publicznej, dnia 1 luteigo 1946 roku.

■Treści obu głównych nurtów działania Kościół -Polskokatol-icki realizo­wał d realizuje za piomocą wszystkich możliwych i dostępnych środków. Pragnę wszelako wskazać na niektóre i podkreślić ich specyfikę oraz w moim przekonaniu wagę we współkształtowaniu wraz z właidzą ludową, socjali­styczną, i innymi współczynnikami, nowej, ideologii, nowej filozofii i no­wej socjologii współżycia (społecznego, współżycia, mającego kiedyś prze-

. dzierzgnąć się w jedną wielką ogólnoludzką wspólnotę, w wielką rodzinę ludzką, w której każdy człowiek będzie człowiekowi ,bratem, - a mówiąc po ehrześcijańsikiu — ibliźnim. Z tak kształtującego się życia społecznego i tak również przez Kościół Polskokatolicki kształtowanego- życia, Kościół rzymskokatolicki swoją postawą pełną negacji i nietolerancji po prostu eliminuje się i jest przez nieuchronny tok wydarzeń eliminowany.

W ujęciu filozoficznym i socjologicznym wydaje mi isię, iż należy wska­zać przede wiszystk-im na następujące pozycje Kościoła Polskokatolickiego, pozycje, które przyczyniły i przyczyniają się współcześnie do realizacji polskiego katolicyzmu jako nowoczesnej, a jednak zgodnej z Nowym Te­stamentem i duchem- pierwotnego chrześcijaństwa- postawy filozoficznej i społecznie 'zaangażowanej bezpośrednio polskich katolików i tych, któ­rzy są1 pośrednio pod wpływem działania Kościoła Polskokatolickiego.

1) Może ito wydać się -dziwnym, ale wymieniam tu -fakt opracowania w języku polskim i wydania w .1963 roku- -i 'to po raź pierwszy w ■tysiąc­letnich -dziejach Chrześcijaństwa w Polsce Mszału jako katolickiej księgi liturgicznej, zawierającej w języku polskim formularze Mszy świętych, na

40

cały rok kościelny łącznie iz kanonem również iw języku polskim. Dzi­siaj, kiedy Kościół rzymskokatolicki w dużej mierze i pod wpływem prak­tyki panuj'ącej w Kościede Polskokatolickim od [jego powstania, wprowa­dzał do swojej liturgii również język polski, fakt ten stracił na swojej wajdze. Retrospektywnie jednak jeszcze w 1963 roku oidfbiło się to w Ko.- ściele rzymskokatolickim w Polsce (bardzo dogłębnie i miało swoje mie- wymierzalne i ma ogół niedostrzegalne konsekwencje.

2) Rodzina — polski katolicki .tygodnik ilustrowany — licznymi ilustra­cjami i artykułami piroiblemowymi, polemicznymi i wiadomościami z Ko­ścioła Polskokatolickiego, a Kościoła .w świecie, z mocnym podkre ślam i em faktu rozszerzania się ekumemii w ogóle, a .zwłaszcza ekurraenii, której pod­miotem działania jest .Światowa Rada Kościołów z siedzibą w Genewie, oraz. wiadomościami z życia i działania Polskiego Narodowego Katolickie­go Kościoła swi Ameryce i 'Kanadzie, ostatnio i naszego Kościoła iw ■Brazylii i (brato-ich Kościołów Starokatolickich zachodniej Europy — od 15 lat wpływała (i wpływa na kształtowanie się nowej, pozytyiwnej sylwetki pol­skiego katolika, zaangażowanego zarówno w rozwijaniu swojego życia re­ligijnego, (jak i w pozytywnym służeniu swojej Ojczyźnie. Według szacun­kowych obliczeń „(Rodzinę” C2yta ok. 60 000 Polaków w kraju, jest .jednak również czytana za 'granicą.

3) Społeczne Towarzystwo Polskich Katolików z iPolkaitem — to kolej­na ważna pozycja 'krzewienia polskiego katolicyzmu w Polsce i w ośrod­kach polonijnych 'za granicą oraz .baza materialna Samowystarczalności i samodzielności Kośaioła Polskokatolickiego. Ten punkt też .tylko tu odno­towuję, analiza ibowiem wpływu tej instytucji na kształtowanie się no­wych postaw filozoficznych i społecznych, postaiw pozytywnych i postępo­wych, musiałaiby zająć więcej czasiu.

Tymi i innymi kościelnymi tradycyjnymi i konwencjonalnymi środka­mi wraz z modlitwami, zwłaszcza odprawianymi (Mszami i nabożeństwami, Kościół 'Folskokatolicki działał i dziiała zarównjo w kierunku- zdobywania nowych wyznawców, zakładania nowych parafii, pielęgnowania i pogłę­biania wiary u swoich kapłanów i świeckich wyznawców, ale w równej mierze współdziałał i współdziała w prowadzonych przez państwo akcjach krajowych;, jak i tytfh, które miały i mają znaczenie ponadnarodowe i po­nadpaństwowe, ogólnoludzkie, I tak współdziałał jako 'instytucja przez li­sty pasterskie, odezwy, deklaracje iilp., konkretnie przez swoich 'biskupów, kapłanów i ludzi świeckich, przez swoje wydawnictwa, torał .i bierze czyn­ny udział w (krajowych akcjach społecznych i w czynach społecznych: w usuwaniu zaraz p o wojnie analfabetyzmu, w odbudowie naszych miast i wsi, w budowie idaróg i porządkowaniu osiedli, w krzewieniu idei trzeź­wości i adrowia, wypowiadał się też i wypowiada pozytywnie w takich również ważnych sprawach obywatelskich, jak wybory, zmiana Konstytu­cji. A w akcjach d ^działaniach o. znaczeniu ogólnoludzkimi, że wymienię czynny udział w walce o pokój i (jego utrwalanie, o współpracę między­

41

narodową. Zachowując zaś wiarę w Boga, w nowotestamentowym ujęciu i polskokatolickiej interpretacji niektórych Itefastów Noiwego Testamentu •widział i twidzi rw .uisftiroju socjalistycznym ■uistrój sprawiedliwości społecz­nej, sprawiedliwości, która zarówno w dziedzinie spraw społeczno-gospo­darczych, jak i politycanydh majibardziej — ito jest oczywiście moja inter­pretacja — odpowiada duchowi chrześcijaństwa, chrześcijaństwa jawiące­go się [bezpośrednio iwłaśnie z karit (Nowego Testamentu.

Tak. więc [można powiedzieć, że nie (było i nie ma ważnej 'dziedziny powojennego i współczesnego polskiego życia społecznego' i politycznego, w której by Kościół tPofekokatcniick: się nie angażował, w której .by w so­bie możliwy sposób nie [brał czynnego udziału i to zawsze po imyśli pol­skiej racji stanu. Stwierdzę więc jeszcze raz, chociaż w nieco innym uję­ciu, że Kościół Foiskokatolicki w moim przekonaniu jako teologa i filo­zofa głosił i głosi, realizował i realizuje polski (katolicyzm, katolicyzm prze­ciwstawiający się katolicyzmowi rzymskiemu zarówno w niektórych spra­wach i poglądach teologicznych i [kościelnych,, ale i jego wyczekującemu a często i bardzo negatywnemu ustosunkowaniu się do wielu spraw na­szego powojennego i współczesnego polskiego życia społeczno-gospodarcze­go i poliitycanego.

3. A czy w działaniach Kościoła (Narodowego i po wojnie apolskokatolic- kiego, w jego, chociaż może niezbyt jeszcze ilościowo wielkim, ale przecież roziwoju, nie ibyło nieprawidłowości, ibłędów, konfliktów? Były i są! Alle, teologicznie rzecz ujmując, w pojęciu oczywiście chrześcijańskim, .trzeba powiedzieć: ostatecznie nic nie .dzieje się ibez woli Bożej ii mimo wszy­stko zawsze realizuje się Jego oldiwieczmy plan. A 'dialektycznie, filozoficz­nie? Dialektycznie — dziejące się konflikty i nieprawidłowości są'jak naj­bardziej zgodne z itriadyczną prawidłowością, której istotę stanowi m. in. prawami prawo walki przeciwieństw, w efekcie jednak właśnie to ściera­nie się anttyitezy iz tezą nie .tylko daję syntezę, przecież niedługo będącą syntezą, ale przyczynia się do rozwoju, do postępu, czasem, bardzo powol­nego, żmudnego i trudnego, ale izawsze przyczynia się do postępu! — Co więc ma czynić człowiek wierzący? Ma według swojej najlepszej woli i najlepszego intelektualnego rozeznania, szanując władzę .ludową i reali­zując jej polecenia, robić' wszystko najlepsze na chwałę Bogu, a dla naj­lepszego dobra swojej Ojczyzny i Kościoła.

Analizując powstanie i ponad 55 lajt postępujący rozwój Kościoła 'Pol­skokatolickiego, chociaż nie da się ani zmierzyć, ani zważyć wpływu jego działalności na stan współczesnej demokracji naszego polskiego współczes­nego życia i ekumenizacji polskich stosunków międzykościelnych, z pozy­cji filozoficznej i socjologicznej oawelt na podstawie tej pobieżnej retrospek- cji można — naszym zdaniem — wyprowadzić następujące uogólnienie:

Kościół IPolskokatolicki w dzieje iwispółczesnej (Polski i polskich stosun­

42

ków międzytoośdiełnych wszedł jako realny d konstruktywny faktor. W kształtowaniu zaś sylwetki współczesnego społecznie zaangażowanego Polaka wierzącego w orientacji katolickiej ma wkład niezaprzeczalny —z realnymi perspefctyiwaimd daliisizago iroiawolju i iiliośoicwago, i jakościowego.

Ks. Edward BalakierChrześcijańska Akademia Teologiczna „Posłannictwo”

Nr 2 H976

Liturgia Kościoła Narodowego wczoraj i dziś

Każda nowa społeczność religijna, jeśli chce nosić miano Kościoła, a rwięc ■być społecznością zinstytucjonalizowaną, odrębną cud innych, mającą włas­ną ideologię, musi wypracować: swoją doktrynę, liturgię, etykę i organi­zację.

Przed tym niezwykle truldnym zadaniem stanął u progu X X (wieku ś.p. Biskup Franciszek Hodur jaiko ooganizaitor Polskiego (Narodowego Kato- lidki-ego Kościoła i charyzmatyczny reformator religijny. Wiadomo, że po- czątlkowo nie miał zamiaru 0'dłączać się od Kościoła Rzymskokatolickiego. Był kapłanem tego Kościoła i proboszczem z Nanticoke. Pragnął ,tylko zre­formować raiekitóre, ekonomiczne i socjalne sprawy parafii, oibronić Pola­ków, górników i chłopów ze Scranton przed niesprawiedliwością i krzywdą oraz .dać iim możność .wyśpiewania w języku polskim swej tęsknoty za Ojczyzną, pozostającą w okowach niewoli.

Niestety, próby tych reform nie iznadałzły aprobaty rw Rzymie. Ich ini­cjatora — 'Ks. Franeiszika Hodura — obłożono w roku 1898 .klątwą, a pierw- wszych narodowców scrantońskich zaczęto prześladować i zatruwać im ży­cie, które i tak nie [było łaitwe w oibcym kraju, (wśród obcych ludzi.

I witetdy dopiero w umyśle Ks. Fpąnciszika Hodura i jego wiernych przy­jaciół nastąpiła radykalna 'zmiana poglądów.

Dnia 16 grudnia 1900 roku, na ogóLnoparafialnym zebraniu zapadła uchwa­ła: „zerwać raz na Zaiwsze a rzym sk im K o śc io łe m , nie tylko zew n ętrzn ie , czyli formalnie, iale i wewnętrznie, to znaczy z systemem nauki rzymskie­go Kościoła”. („Po dradze życia”, Scramton 1922 s. 20).

Łatwo ibyło, pod wpływem emocji spowodowanej klątwą i prześladowa­niem, ,taką uchwalę podjąć, lecz trudno ją było wykonać. „Zerwać z sy­stemem nauki 'rzymskiego Kościoła” — oznaczało po prostu zmienić — w większym liuib mniejszym Ropniu — doktrynę, kult.czyli liturgię, orga- n^aację, częściowo także etykę, która na prawdach wiary jest oparta — słowem (wprowadzić społeczność wierzących w nową ideologię, czyli, jeśli już nie całkiem mowy, ito w każdym razie dnny zorganizować Kościół.

44

Sprawie tej poświęcił Biskup Hodur całe swe życie. Marzeniem jego ibyło, aby Polski Narodowy Katolicki [Kościół nie Ibył „bezduszną kopią żadnego Kościoła chrześcijańskiego”. DGatego, zwłaszcza iw pierwszych latach swej <Małalności, nie chciał naśladować ani eiwangelików, ani prawosławnych, ani nawet starokatolików,, idhoć ad tych ostatnich przyjął sakrę biskupią w roku .19.07.

iKjs. Franciszka Hodura można ibyło w owych trudnych początkach Ko­ścioła przyrównaj do rojnika, który ma obsiać ziarnem pole od -lat 'leżące odłogiem, albo do artysty malarza stojącego przed czystym płótnem roz­ciągniętym na sztalugach, na którym ma namalować piękny obraz. Piękno obrazu uzależnione jest od talentu artysty, od jego fachowych umiejęt­ności, natchnienia i doświadczenia. Na barkach przywódcy scrantońskich Polaków spoczął więc ciężar zorganizowania nawełgO’ chrześcijańskiego Ko­ścioła. Kościół ten miał sięgać korzeniami swymi do czystych źródeł chrze­ścijaństwa, Pisma św., Tradycji, a równocześnie miał wnosić nowe war­tości. Skąd wiziąć te nowe wartości, igdaie ich szukać? Te pytania musiał wtedy staiwiać sobie miody, 34-ietnl polski reformator (religijny. Ijoto m a- lazł nowe, nietknięte dotąd źródła: w polskiej postępowej literaturze reli­gijnej, w polskiej poezji r-omanityczneg, w historii (Policki i filozofii religij­nej XIX wieku. Nauczycielami jego byli: Jan Ostaoiróg, Amdmzej Frycz Mo­drzewski, Stanisław Staszic, Hugo Kołłątaj, Tadeusz Korzon, Michał Bo- ibrzyński, Tadeusz Wojciechowski, Szymon Askenazy, Bolesław Limanowski, Bronisław Chlebowski, Ignacy Chrzanowski^ Adam Mickiewicz, Juliusz Sło­wacki, Zygmunt Krasiński, Maria Konopnicka, August Cieszkowski, Bro­nisław Trentowski i dnni. Zwłaszcza w literaturze polskiej XIX -wieku zna­lazł bogate źródło dla swych»-poglądów religijnych, ibo jak -często powta­rzał — „nie w oficjalnej historii wykładanej w szkołach, lecz w literaturze objawia się duch narodu”, „Praice i ppsma księdza Biskupa Hodura”, Scran- ton 1939 s. 28). Można więc śmiało powiedzieć, iż oryginalna myśl religij­na, wypełniająca wszystkie pisma Biskupa Hoduira, określająca specyfikę Ko;ścioła Narodowego, była czysto poLska. Użył on rodzimego Kiama do sie­wu, polskie wziął farby do obrazu Kościoła. Jego d-uiszę i serce wypeł­niała miłość .Ojczyzny i tgłęboka wiara [w Boga. Stąd też w poglądach re­ligijnych i 'działalności kościelnej złączone zostały nierozerwalnie religij­ność z patriotyzmem. Z tych nici izo&tała utkana .tkanina Polskiego Naro­dowego Katolickiego 'Kościoła, a więc ta'k jego dolkfcryna, jak też liturgia i organizacja.

Pierwszym aktem, który miał zaznaczyć różnicę między Kościołem Rzym­skokatolickim a Kościołem Narodowym, była poważna zmiana właśnie w kulcie liturgicznym Kościoła. Było to wprowadzenie języka polskiego do liturgii. Ks. Franciszek Hodur odważnie, samodzielnie rozpoczął działanie •w -tym kierunku. Dnia 24 grudnia 1900 roku odprawił uroczystą Mszę św. w języku polskim.

Był to akt doniosły. Dr Hieronim Kubiak, iw swej pracy naukowej pt.

45

Pclski Narodowy Kościół Katolicki w Staniach (Zjednoczonych Ameryki W datach 1897—11965, Jego społeczne uwarunkowania i funkcje, W-wa 1970, tak ocenił ten fakt: „Sakralizacja języka stanowdJa dla ówczesnych człon­ków Kościoła Narodowego po pierwsze element prestiżowy. Język polliski, pozbawiony znaczenia w amerykańskim życiu publicznym, iw organizacji religijnej stawał Się równy wśród równych, co podnosiło w oczach emi­grantów jego wartość. [Po [drugie, wprowadzanie języka polskiiego, jako je­dynego W życiu wewnętrznym społeczności .wyznawców Kościoła Narodo­wego, umacniało jego oddziaływanie jako istotnego czynnika więzi grupo­wej. 'Zmiana łaciny na język poilski wynikała zatem nie ityle z potrzeby tworzenia nowej rełigii, co z konieczności zaspokojenia pozareligijnych po­trzeb i amjbicji emigrantów polskich” ,(s. 166).

Można w pełni zaakceptować wnioski miłego naszemu Kościołowi Auto­ra z wyjątkiem ostatniego zdanda. Zmiana łaciny na język polski była Wprost konieczna właśnie Z religijnych, a nie tylko pozareligijnych wzglę­dów. Biskup [Franciszek Hodur podstawił w ten sposób pierwszy ważny krok naprzód w swym reformacyjnym dziele. Należy pamiętać, że w owym ozaisie istoiiaao j'Uż sporo na ziemi amerykańskiej ipolsikiieh parafii niezależ­nych-. Niczym się one nie różniły od parafii rzym skokatolickich; a tylko aertwały istosaimfci przyjazne ze swymi biskupami diecezjalnymi — Irlandczy­kami lulb (Niemcami, bo mie rozumieli oni Polaków, podejmowali próby wynarodowienia ich, żądali wysokich opłat za posługi religijne. Parafie te nie miały nadziei na uzyskanie ulg dla siebie, a mimo to bały się żertwać z katolicyzmem (rzymskim, Przykład parafii scrantońskiej mógł się okazać zaraźliwy i de facto Ibył takim. ‘Zamiana łaciny na ijęzyk polski .przekształciła isię więc w pierwszy 'najbardziej widoczny rewolucyjny akt i miała doniolsłe skutki dla dalszego postępu reformacji polskiej XIX wieku.

(Wprowadzenie języka ojczystego do liturgii nie było jednak rz<eiczą ła­twą. Względy natury psychologicznej stanowiły poważną przeszkodę w wy­konaniu tego zamierzenia. Wierzący katolicy polscy związali się uczuciowo z liturgią*łacińską, a w dodatku — od czasów reformacji XVI wieku — wpajano im przekonanie, że łacina jest językiem sakralnym Kościoła i ni­gdy nie będzie, bo.n ie może być zamieniona na języki narodowe. Księża niechętnie przyjęli tę innowację. (Zdarzały się wypadki, że ks. Franciszek Hodur osobiście przyjeżdżał na parafię i odprawiał Sumę w języku polskim. Gdy wyznawcy raz usłyszeli mowę ojczystą płynącą od ołtarza, sami do­magali się od proboszcza, laby .im po polsku odprawiał. Tak mp. w jednej z najstarszych parafii w Dicksoin City zmusił Biskup Hodur proboszcza do zamiany łaciny na język polski. Prócz tego trzeba było dokonać 'tłuma­czenia ksiąg Idltuigiczmyidh, a wzorów nie było żadnych, tylko rzymskokato­lickie księgi liturgiczne w języku łacińskim. 9 stycznia 1905 roku Rs. 'Fran­ciszek Hodur pisał ido Ks. Wacława Kruszki, autora „Historii 'Polskiej w Ameryce”, że y,od roku '1901 wprowadza się stopniowo' używanie języka polskiego w liturgii Narodowego Kościoła. Wszyscy narodowi kapłani mają

46

odprawiać Mszę s§w. w języku polskim przynajmniej raz iw miesiącu. Dwóch duchownych zaangażowano obecnie (do- przygotowywania itekstów liturgicz­nych ido druku, a po icih ukończeniu całkowicie wyeliminujemy łacinę z Kościoła” .

Wprowadzenie więc języka polskiego ido liturgii umocniło łbardzdej zer­wanie z Kościołem rzymskim. Od tego właśnie momentu propaganda rzym­skokatolicka, wroga nowemu ruchowi, nazwała Kościół Narodowy „herezją”.Polacy kapłani, posłuszni rzymskim (biskupami ostrzegali parafian z ambon, a|by nie brali udziału w e Mszy św. celebrowanej po polsku pod groźbą ekskomuniki, a gdyby ito się komuś zdarzyło, rozgrzeszenie z tego- ciężkie­go grzechu można było -uzyskać tylko od biskupa. IO ile zaś chodzi o wy­znawców Kościoła Narodowego, ci (byli dumni z tego-, że język polski iro?.- ibrzmiewa w świątyniach Boga. A -gdy ich pytano, czym różnią się od Ko­ścioła Rzymskokatolickiego, odpowiadali z dumą: „W Kościele rzymskim wszystko jest po łacinie, u nas wszystko po polsku” .(Por.: The Rev. Stephen Włodarski, The origin and growth of the Pottish National Catholic Oiunch, Scranton, Pensylvania 1974, s. 72—73).

iDo sprawy języka polskiego w liturgii wracano raz po raz na poszcze­gólnych synodach Kościoła Narodowego. Prowadzono odpowiednią propa­gandę prasową. Szczególnie pięknie pisał na ten -temait sam Organizator Kościoła. Uzasadniał potrzebę języka ojczystego w kulcie Bożym zarówno religijnymi jak też patriotycznymi względami: „Każdy naród ma swoje skarby od Boga sobie dane, więc ku tym skarbom powinien zwracać i oazy swojej Ł serce (...) Takim skarbem jest, prócz wiary Chrystusowej, jęizyk nasz prześliczny. Ten język jednak został w Kościele rzymskim zdegrado­wany i poniżony ,(...). Wszystkie wielkie i historyczne narody wprowadziły do kościelnych obrzędów swój własny język, aby go podnieść, -wzbogacić, uświęcić (...) Tylko my, Bolący, którzy posiadamy najpćęfcniejszy język w ca­łej Słowiańczyżnie i (takich mistrzów jego, jak Słowacki, Mickiewicz, Sien­kiewicz, pozwoliliśmy na ito, że nasi kapłani wzywali i wzywają Boga w nędznej i kuchennej łacinie”. (Ks. Franciszek Hodur, Nowe 'Drogi, Scran­ton .1901, s. 34 i 35; icyt. za H. Kubiakiem s. 166). Sprawą języka polskiego w liturgii zajmował się Synod Nadzwyczajny w roku 1906, Synod Prowin­cjonalny w roku 1913, III Synod Powszechny w iGhicago w roku 1914. ■Na tym Synodzie powołano specjalną Komisję do opracowania mszału, ry­tuału d śpiewnika kościelnego-. Ostatecznie język polski w liturgii Kościoła Narodowego zdotbył prawo obywatelstwa mniej więcej po roku 1920. Pierw­szy mszał do .użytku kapłanów Kościoła Narodowego, opracował w roku 1912 sam Organizator Kościoła. .Mszał .ten ibyi mszałem wzorcowym. Bi­skup Hod-ur, jak mattchmiomy wiesacz, napisał prefacje inne aniżeli pr-efacje w Mszale rzymskim. Jemu (też zawdzięczamy przepiękną, poetycką, prze- nikniętą duchem patriotyzmu prefację ma uroczystości narodowe. Nieomal wszystkie modlitwy — kolekty — są także jego autorstwa. Napisane zo­stały w duchu Kcśc-iioia Narodowego. Następny, obszerniejszy mszał, bę-

47

polską poeżją (narodową, bo poezja ta „jest jak ogień, który oczysacza, jak kwiat, który kwitnie przed ołtarzami purpurą miłości, jest jak kadziel­nica ścieląca dymy wonne przed krzyżem”. (Zalecał szczególnie studio wianie ksiąg (wieszczów. (Zwłaszcza księgi Adama Mickiewicza — pisaił — ma do­kładnie przestbuidijować i (poznać 'każdy kajdan. Winien je tonąć do rąk i „z dostojną powagą w skupieniu nabożnym wczytywać się w inie jak w Bi­blię narodową. Słowami wielkiego wieszcza winien ksiądz narodowy pou­czać z kazalnicy, (Wyjątki jego myśli wplatać w modlitwy, w li/banie i pie§- ni śpiewane u istóp ołtarzy [Pańskich” . ' /

Biskup Hoduir miał sam poetycką diuszę -i dlatego kochał polską poezję. On też był autorem całkiem udanych hymnów kościelnych, do dziś śpie­wanych rw świątyniach narodowych tw 'Ameryce, Kanadzie i Polsce;1. Hymn Kościoła: „Tyle lat my Ci o Panie Słuabę wierną wypełniali...” —

napisany w rotkm .1912 z okazji iłS-itej rocznicy powstania Kościoła i przy- tjęty przez IV Synod Generalny w Scranton w lipcu 1919 roku jako ofi­cjalny .hymn Kościoła.

2. Hymn wiary: „Do Ciebie przysalim Boże nasz, przed iTwe ołtarze Panie...”— hymn Śpiewany przed rozpoczęciem Mszy św. na melodię „Nie rzucim ziemi, skąld nasz ród...”

3. „Do głęlbi duiszy przejęci Panie, wrócim do domu z wdzięczności łzą...” — hymn wdzięczności śpiewany po zakończeniu nabożeństwa na melodię ,,‘Z dymem pożarów i kurzem krwi bratniej...”

(Te fanzy hymny .zostały napisane przez Biskupa Hodiura pmzed trokiem 1919), ma itrzy lata praed IV Synodem.)

4. Hymn wyznania: „Synu Boży, Chryste Panie, Przed obliczem Twoim stajem...”

5. Hymn prośby: „Wielki Stwórco świata tego, Święlty Boże zejdź łaska­wie, W Sakramencie Słowa Twego, Błogosławić ducha sprawie...”

6. Hymn młodzieży: „Napnzód co (żywo o młoidiziieży, Ogień z Twych czy­nów święity krzesz” .

Zachęta Bilskupa Hodura, iby poezję polską włączyć do liturgii Kościo­ła, znalazła swój wyraz już w roku >1923 w Pdstce, gdy powstawały pierw­sze parafie Kościoła Narodowego pod kierunkiem Biskupa Franciszka Boń­czaka.

W — „Polsce Odrodzonej” —1 tygodniku redagowanym przez Biskupa Bończaka — jedną stronę pisma przez pewien okres czasu poświęcano „modlitewnikowi narodowemu”, (Którego potrzebę tak uzasadniano: „(Nie­mal każdy z naszych narodowych pisarzy miał w swym życiu chwile, w których myśli jego płynęły ku Bogu, żarzyło się gorące uczucie religij­ne i cisnęło mu pod pióro słowa uwielbienia ku Stwórcy lub prośby gorą­ce. Luźniie rcanzuicone w tekstach łub naiwat wśród notatek poetów leżały modlitwy [bezużytecznie... Dziś czas je .wydobyć spod pyłu zapomnienia i zu-

50

żyłkować dla Narodowego Kościoła. Kościół Narodowy (jest itym, o którym marzyli poeci i myśliciele nasi. "Wszak Słowacki układał nawet wykaz świąjt narodowych różnych od świąt Kościoła rzymskiego. Wszak Maria Konopnic­ka .ułożyła, tekst do Mszy .śpiewanej, pełen czaru, poezji i uczucia religij­nego. Dziś muszą ite wszystkie prace ujrzeć światło dzienne, musimy je ogło­sić drukiem, dać w ręce ludzi wierzących „narodowy modlitewnik” ■(„Pol­ska Odrodzona” Nr 11/1923, s. 2—3). Zamieszczano w tym „modlitewniku” modlitwy poetów, myślicieli religijnych, jak mp. Juliana Ursyna' Niemce­wicza, Marii Konopnickiej, Andrzeja 'Towiańskiego, Wikotra Gomulickiego, Bronisława Trentowskiego,' Antoniego Lange, Artura (Oppmana, Juliusza Słowackiego. Poetyckie teksty Marii Konopnickiej do Mszy św. śpiewanej drukowano nawet kilkakrotnie. Sięgano także do modlitw reformatorów religijnych z XVI wieku mp. z kancjonału Seklucjana z roku 1547 czerpa­no niektóre modlitwy. (Por. , Polska Odrodzona” Nr 15, 19, 21, 22, 23, 24/ /l 923 r.).

W Polsce sprawy liturgii były przedmiotem obrad ma Pierwszym Syno­dzie Generalnym w czerwcu 1938 roku. Referat na ten itamFit wygłosił wówczas Ks. administrator Fasran. Proponował, aby zmiamy w liturgii wpro­wadzać stopniowo tak, by przypadkiem nie odepchnąć szerokich rzesz lu­dzi. —■ rzymskokatolików — garnących się do Kościoła. Zaznaczył jednak, że wszystko (to, co rzymskie, ibędzie się powoli przekreślać i wyrzucać. Na wniosek: Ks. Piechocińskiego, Synod wyznaczył zadanie zarządowi Ko­ścioła, opracowania nowego Mlszału podskiego d modlitewnika oraz wpro- wadizania da modlittw liibuirgjiczmych Kosraioła Narodowego, połslkiej poezji religijnej. („Polska Odradzania” Nr 14 i 15/1928).

Również ma trzecim nadzwyczajnym Synodzie Generalnym w Warsza­wie (Kipieć 1935 r.) Biskup Hodur energiiciznie zaizmaiazył, że PNKK musi mieć własne szaty liturgiczne, własne obrzędy. „Zmiany są konieczne i nie­uniknione, gdyż Kościół Narodowy jest Kościołem odrębnym i samoistnym”. („Posłameiiatiwo” Nr 7/1935). Zapewne (idąc za ityimri wskazaniami, ówczesne władze Kościoła zwróciły się do artysty -p. Jama Bledherta z prośbą o przy­gotowanie wzorów szat liturgicznych. Artysta opracował te wzory. Gdy proboszcza z Grudziądza mp. oskarżono o używanie szat liturgicznych kro­ju rzymskokatolickiego, przesłał on projekty artysty do Sąid-u Okręgowego— Wydział Karmy w Grudziądzu — i odtąd nie miał j.uż procesów o szaity

. liturgiczne (Por. „Album Jubileuszowy” z racji srebrnego jubileuszu Ks. Prob. P. N. Kaczmarczyka, TVantom 1954, s. 107).

Artysta zaproponował hardziej owalne kształty ornatów i kap. Ornat jego projektu miał pelerynkę z tyłu, na której, wśród kwiatów lub innych ornamentów, widniało godło Kościoła. Podoibnie ma pelerynce kapy miało być wyszyte godło Kościoła.. Wszystkie te próby całkowitego opracowania mowej liturgii Kościoła Na­

rodowego w Polsce mie zostały w pełni uwieńczone sukcesem. Przeszkodzi­ła {emu II wojma światowa. Kościół w Polsce przyjął tylko to, co zostało

51

wypracowane -w Kościele w Ameryce i aż do roku .1961 nie miał [własnego Rytbuaiłu, a do iroiku 1963 własnego Mszału, lecz (posługirwał s'ię iksiięgami obrzędowymi dostarczanymi do Polski przez PNKK. Niemniej jedhak ikze- jba stwiendzić, co .zresztą uprzednio zostało wykazane, że chociaż zefwmębrz- ne obrzędy religijne były podobne do ceremonii Kościoła Rzymskokatolic­kiego., to jednak łeb- treść wewnętrzna ‘uległa dużej zmianie. Tak więc nie była to już Mt-umgia Kościoła rzymskiego, lecz nowa liturgia Kościoła Na­rodowego.

To -samo należy powiedzieć o Rytuale. Kościół Narodowy opracował włas­ny Rytuał, w którym (wprowadzono najpoważniejszą zmianę przede wszy­stkim, w Sakramencie Pokuty, co wiązało się z nową sakr am antologią Kościoła. 'Dla dzieci i młodaieiży pozostawiono spowiedź uszną w konfe­sjonale, a dla ludzi starszych spowiedź ogólną wraz z rachunkiem isumiemi-a i piękną -formą (wyznania grzechów: „Spowiadam się Panu Bogu Wszech - mogącemu... Spowiadam się, że zerwałem grzeichami święte więzy łączące mnie -ze Stwórcą, znieważyłem Jego prawa święte i zbłądziłem z 'drogi prawej, a prz<-z to szkodę wyrządziłem sobie i bliźnim...”

Dłuigie modlitwy i przemówienia Biskupa ido przyjmujących poszczególne święcenia w Sakramencie kapłaństwa zostały skrócone i dostosowane do ideologii Kościoła. Ciekawą' innowacją są ceremonie Wielkiego Tygodnia, a zwłaszcza taw. Ciemna Jutrznia. Zamiast Trenów pr-omolka Jeremiasza wprowadzono odpowiednie (śpiewy na -temat Męki Pańskiej. I tak mp. w Wielki Czwartek, po odśpiewaniu anityfony i psalmów wychodzi jeden z kapłanów na środek Kościoła i zaczyna śpiewać: „Rozpoczynają się żale Narodowego Kościoła, iO Mistrzu. Na skrzydłach wyobraźni przenosimy się dzisiaj w przeszłość idaleką, do stóp Syjonu, aby współcierpieć i duchowo ■umierać z Tobą. .O Chryste... i(Ryituai, Scranton 1958, s. 340). Autorem pierw- szegOi bardzo skromnego Rytuału w języku polskim, był ‘ks. Zawadzki. Drugi Rytuał, zawierający już ceremonie Chrztu św. i niektóre modlitwy przetłumaczone na język angielski opracował w roku 1937 ks. Tad. Zieliń­ski — obecnie Pierwszy Biskup PNKK.

-Taka była liturgia Kościoła Narodowego dawniej. A jaka jest dziś? Dziś, to znaczy od śmierci śp. Biskupa Franciszka Hodura w roku 1953, treść liturgii pozostała ta sama, ale równocześnie zaszły pewne zmiany iw jeij zewnęrtrznym wyrazae. Polski Narodowy Katolicki Kościół w USA i Kanadzie musiał wprowadzić jęizyk angielski do liturgii, gdyż młodzież kształcąca Się w szkołach amerykańskich albo bardzo słabo rozumie ję­zyk Polski, albo nie roiaumii-e @o wcale. Dlatego, chcąc zaitrzymać tę młodzież w Kościele, należy modlić się z nią i przemawiać do niej w języku zrozu­miałym. Stąd też na X Synodzie (Powszechnym w roku 1958 zadecydowa­no, że PNKK używać będzie w liturgii dwóch języków: „Języka polskiego jako oficjalnego i języka angielskiego jako pomocniczego dla tych, którzv wynarodowili się lub są w drodze ido wynarodofwienia. Na język angiels-n. należy przetłumaczyć ■(...) pisma biskupa Hodura, traktujące o posłannictwie

52

i dziejowej misji PNKK wśród ludu [polskiego ;(...), jak ibeż spowiedź publicz­ną, główne nabożeństwa i ceremonie Oraz pieśni Kościoła Narodowego” {Por. H. Kulbiafc, (Polski Narodowy Kościół Katolicki, da. cyt., s. 172). Odpowiedzią na to wezwanie .był „RyituaJ” dla użytku duchowieństwa PNKK” 'opracowany przez. Ks. Bpa Tadeustza Zielińskiego przy współudzia­le Ks. Sen. Jj Jaworskiego, Ks. Alberta R. EYemkła i Ks. Mieczysława Ku­bika. Rytuał iwydańo w roku 1958 w dwóch językach — polskim i angiel­skim. Nawet Hymn kościoła: Tyle la't my Ci o Panie, i ihymn wiary: Do Ciebiem przyszli Boże nasz —1 zostały przetłumaczone na język angielski. Dzieła tego 'dokonał osobiście [Pierwszy Biiskup Kościoła T. [Zieliński. Jego wkład pracy w [tłumaczeniie 'tekstów polskich na język angielski ibyi naj­większy. Rytuały te przesłano także do Polski, a kapłani Kościoła posługi­wali się nimi aż do roku 1961 [tj. do czasu .wydania własnego Rytuału.

Pierwsza Msza św. [w języku angielskim została odprawiona dopiero ■16 kwieitnia 1961 roku iw kościele katedralnym (w Buffalo. 'Odprawił ją Ks. Bp T. Zieliński, ówczesny ordynariusz Diecezji Zachodniej. Za tym pi:zy- kładem poszły inne parafie. W katedrze w Scran-fcon wprowadzono itę prak­tykę dopiero w roku '1965. Dla zachowania łączności ze starszą generacją wyznawców, pozostawiono lim talkże Mszę św. w języku polskim, totórą odprawia się w niedzielę w goidzinach rannych.

Drugą innowacją liturigjiicaną w Kościele Narodowym w Ameryce było * wprowadzenie zwyczaju (podobnie jak w Kościele Rzymskokatolickim poII Soborze Watykańskim) odprawiania Mszy św. 'twarzą do ludzi. Należy przy tym zwrócić uwagę, że nie było ito czyimś nowym w Kościele Narodo­wym, bo już od roku 1931 Biskup P¥anciszek Hodur odprawiał raz w mie­siącu Mszę św. w katedrze scramjtońsktiej twarzą do ludzi na ołtairzni prze­nośnym. W jednym z artykułów drukowanych w „(Posłannictwie” , mie­sięczniku wydawanym przez Kościół Narodowy w Polsce, Bp Hodur pou­czał: „Prawdziwe chrześcijańskie nabożeństwo tan. jednoczenie • się czło­wieka z Bogiem w akcie czci, miłości i oddanfia się, składa się z Idwu za­sadniczych pierwiastkófw: Żywego Słowa Bożego i Mszy św., czyli mistycz­nego pokarmu, który Bóg daje w Kościele świętym pod jedną albo dwie­ma postaciami na pokanm diuszy” . („Posłannictwo” 2/1932). W roku 1932 konsekrowano do tego celu ołtarz stały (2 października). [Organizator Ko­ścioła odprawiał Mszę; śiw. twairzą do ludu w każdą niedzielę, aż do końca swego życia. W roku 1939 tak na ten temat pisał: „(Pierwszy kościół naro­dowy w Scranton odróżnia się tym od innych, że w środkowej nawie na­przeciwko głównego ołtarza, tuż przy kratkach komunikalnych wznosi się skromny, ale piękny ołtarz ofiarny, na którym 'duchowieństwo- Narodowego Kościoła odprawia główne części Msey św-, tj. od „Wierzę” aż ido modlitw pokomunijnych. Naśladuje w tym względzie scrantoósłd kościół Boskiego Nauczyciela, 'który usitanowił Najświ Sakrament przy wspólnym stole, oto­czony apostołami (...). Tak jak .wówczas był Jezus zwrócony twarzą do apostołów, 'gdy rozdzielał między nich Święty Chleb i Kielich Zbawienia,

53

■talk i dzisiaj w kościele narodowym w Scrantan, kapłan jest zwrócony twa­rzą do ludu, gdy sprawuje Najśw. Ofiarę” (Bp Franciszek Hodur, Dzieło Boże i ludzkie, Scramtom (Pa, 1939, s. 9).

Po śmierci Biskupa Franciszka Hodura w roku 1953 zwyczaj zaprowa­dzany przez miego celebrowania Najśw. 'Ofiary twarzą do ludu został wzno­wiony przez ś.p. Biskupa' Leona .Grochowskiego w stycznie 1967 roku. Jan i Wanda Orłowscy ufundowali na ten cel nowy, większy ołtarz przenośny itak, |by można Ibyło przy nim Koncelebrować Mszę św. z udziałem więk­szej liczby kapłanów.

W roku 1969 wprowadzono nowe zmiany fw liturgii: Lekcję i Ewangelię czyta celebrans lub Isubdiakon i [diakon zwrócony do łudzi; „Chwała”, „Wierzę” , ,święty, Święty”, „Ojcze Niasz”, „Bamanku Boży” recytują wierni; Komunię Św. udziela się pod dwiema postaciami Chleba i Wina przez intymk- cję, Sławo Boże głosi się po Ewangelii. Pierwszy Biskup Tadeusz Zieliński był g o r l i w y m inicjatorem ityich zmian liturgicznych. To jemu Koicd ół w Ame­ryce zawdzięcza odnowę liturgiczną. Sfwoje koncepcje zmian w liturgii przedstawił on na XIII Synodzie Powszechnym w Toronto jako przewod­niczący Komisji Liturgicznej. Synod zaakcepltował je i polecił Komisji, aby wypracowała w szczegółach nową liturgię mszalną. Klościołai. Komisja do zmian uprzednio zaproponowanych .wprowadziła jeszcze jedną nowość, a mianowicie: wierni przed Mszą św. recytują razem z celebransem słowa spowiedzi powszechnej i otanzyttnlują od niego atbsolutcję, taik 'że mogą ze spokojnym sumieniem przystąpić do Komunii św. Nafturalmie, gdyby ktoś uprzednio eiężiko izgrzeszył lulb potozabował piociechy ozy też porady idiu- chowej od kapłana, (winien indywidualnie przystąpić do Sakramentu Poku­ty. Za grzechy ciężkie należy wyznaczyć surową pokutę i zobowiązać peni­tenta do restytucji, czyli naprawienia krzywdy wyrządzonej bliźniemu, a zniewagi Boigu. Pierwszy Ks. Biskup Tadeusz Zieliński itaik 'Uzasadniał ■tę dość poważną choć na zewnątrz mniej widoczną, zmianę w liłturgii: „Uważamy, że wracamy w ten sposób do czasów apostolskich. Wszyscy ■chrześcijanie [byli wtedy dziećmi Bożymi, zbierali się wspólnie na „'Łama­niu Chleba”, przyjmowali Komunię św. Tylko wielcy grzesznicy byli od . ■tej wspólnoty wyłączeni, ale ci odbywali pokutę publiczną. Uważamy także, że wprowadzając ten nowy zwyczaj Spowiedzi i Komunii św. dla wszy­stkich biorących udział w e Mszy św., podnieśliśmy człowieka, wyznawcę Chrystusa, ma wyższy poziom [bytu. W nauce po>trydenckiej Kościoła rzym­skiego, gdy Sakrament Pokuty [(spowiedź uszna) zajął tak ważne miejsce w duszpasterstwie, gdy kapłani — jak policjanci — prowadzili kontrolę ludzkiej duszy w najdrobniejszych jej przewinieniach, wyliczając i liczbę i jakość okoliczności ‘grzechu, poniżali człowieka, czynili z niego istotę do głębi swej grzeszną, skalaną wciąż potrzebującą oczyszczenia. Było to wy­paczenie właściwie pojmowanego chrześcijaństwa. Uważamy, że w praw y— dzając itę innowację w naszej liturgii, jesteśmy zgodni z duchem pierwot- nego chrześcijaństwa, z nauką św. Pawła i z ideologią Biskupa' Hodura” '

54

Kami KarskiPołska Rada Ekonomiczna

V Zgromadzenie Ogólne Światowej Rady Kościołów

W dniach 23 listopada — ilO grudnia 1975 r. w sitotticy Kenii, Nairobi, obradowało V Zgramadaemie i Ogólne Światowej Rady Kościołów. Było to' niewątpliwie największe wydarzenie ekumeniczne minionego roku, Zgro­madzenie lOlgólne jest najwyższym organem jSRK, zbierającym się co 6— —7 lat ORrzypominijmy, że poprzednie zgromadzenia ogólne odbyły się w la­tach: 1948 (Amsterdamu), 1954 i(Evanston k. Chicago), 1961 iflNTew Deilhi) i 1968 (Upsala). Każdorazowe Zgromadzenie Ogólne określa przyszły kie-

. runek działalności Rady oraz [wyjbiera mowę władze.V Zgromadzenie 'Ogólne zabrało się ,po raz pierwszy na ziemi afrykań­

skiej. Jak wiadomo, jest to konitynent, na" którym zaobserwować można największe w świacie przemiany polityczne, społeczne i ekonomiczne. Prze­miany te nie pozostają bez wpływiu na młode Kościoły afrykańskie, które cechuje niezwykła dynamika. Tak iwiięc .uczesttniCy Zgromadzenia mieli do­brą sposobność wejścia w kontakt z przedstawicielami chrześcijaństwa afry­kańskiego.

Zgromadzanie w (Nadrobi przewyższało pod względem lipzfey uczestników ■wszystkie. poprzednie zgromadzenia ogólne. iOfcoło 700 delegatów reprezen­towało 270 Kościołów prawosławnych, starokatolickich, anglikańskich i pro­testanckich z blisko 100 krajów. Było dużo więcej niż kiedykolwiek przed­tem kobiet, młodzieży i świeckich. A przede wszystkim należy podkreślić to, że trzy czwarte delegatów uczestniczyło w posiedzeniu po naz pierwszy. Tzrw. delegatów zaprzyjaźnionych, obserwatorów, doradców i gości przy­było do Nairobi ok. 1600, tok więc ogółem w lobradaich brało udział 2300 osób.

Stosując pewne u proszczen ie można powiedzieć, że V Zgromadzenie Ogól­ne przebiegało w trzech fazach. W fazie pierwszej — na główny plan wy­suwały się wystąpienia plenarne, które były podstawą do dalszych dysku­sji vr mniejszych zespołach. Faiza druga — to przede wszystkim praca w sekcjach i grupach roboczych, które miały za zadanie opracowanie dofcu- zasDsów na określane tematy. I wreszcie, faza trzecia :— przebiegała zno­

I

. „Posłannictwo” Nr 2 1976

73

wu ma plenom, ikitóre wysłuchiwało projekty do&umemtów, po czym (przyj­mowało je lub nie. W drugim przypadku dany dokument wracał znowu do mniejszego zespołu, który nanosił poprawki i ponownie przedstawiał go pie- 'num. W trzeciej fazie obrad przyjęto też różne rezolucje ustosunkowujące się do akntalnych problemów w święcie oraz orędzie V Zgromadzenia Ogólnego.

Wystąpienia plenarne brzmiały inaczej niż przed siedmiiu laty w Upsali. Wówczas Kościoły ibogatej Północy odkryły właśnie isiwe zadanie wobec biednych Kościołów Połuidnia. Oskarżenia wypowiedziane przez prezyden­ta Zamifcfii, KeilinethaiKsundę, po-ełtę murzyńskiego Jamesa Balldwima •; przed­stawicieli Kościołów Ameryki Łacińskiej przyspieszyły -wtedy proces po­znania potrzeb fcra<jów .t?w. Trzeciego Świata. Jednakże panoiwał iwówczas większy opftymiizm miż w Nairobi. Tym razem nie przeważało oskarżenie, a już ityim bardziej nie optymizm. Raczej istniało życzenie integr.aicjii moz-. .proszonych sił, odczuwało się życzenie koncentracji ma jednym jedynym celu, jakim jest stworzenie (bardziej humanitarnych warunków życia dla ludzi w całym święcie. Dostrzegalny był wysiłek zmierzający do tego, aby pogodzić rozbieżne poglądy Kościołów nie tylko na jedność chrześcijań­stwa, lecz także w zakresie oceny różnych aspektów współczesnego życia

Za przykład tego dążenia służyć może giokine uwagi przemówienie prze­wodniczącego Komitetu Naczelnego SBK, M. M. Thomasa. Jego przemówie­nie było długie, momentami nawet nużące, gdyż zawierało wiele cytatów. Kto (jednak wsłuchał się dobrze w jego wystąpienie, dochodził do wniosku, iż .mówicy przyświecało ijejdino jedyne pragnienie, zwiróceniai uwagi na rzecz najważniejszą: zwiastowanie wiary chrześcijańskiej i solidarność z dru­gim człowiekiem. W swoim sprawozdaniu teolog indyjski Sięgnął do bar­dzo różmytoh materiałów, (cytując m. in. dokumenty Światowej Konferen­cji Misyjnej w (Bangkoku (1972—73), oświadczenie Światowej Konferencji Ewangelizacyjnej w Lozannie (1974), nie zapominając także o Synodzie Bi­skupów RizyimdkokaltoliickAch.

Z wystąpienia Thomasa na szczególną uwagę zasługuje mastęlpujący frag­ment: „Gzęlsto sitaiw<ia isiię pytanie iccy fakt, że talk wieilkie izmaczenie przy­wiązuje się d o • sprawiedliwości (społecznej i politycznej nie dowodzi, iż dominuje tuitaj myślenie spiołetczno-tutojpiijine, które neguje egzystencję grze­chu i reprezentuje humanizm o charakterze samozbawienia. Oczywiście, ta­kie niebezpieczeństwo is-taieje. Ale z drugiej strony grozi nam niebezpie­czeństwo niedoceniania łaski Bożej, dostarczającej usprawiedliwienia na odważne zaangażowanie wiary w dziedzinie społecznej i politycznej. Za­daniem teologii ekumenicznej jest ostrzeganie przed każdym z tych nie­bezpieczeństw” . I dalej: „Wrogiej postawie wobec utopii grozi bardzo czę­sta (podejrzenie, że nie 'jest (wyrazem wiary, lecz ideologii status quo, że sitara się usprawiedliwić lotjfojęftoość wobec wyzwolenia człowieka w histo- nii” . „Nigdy nie wolno mam zapominać, że waJiozymy inie itylko przeciw innym, lecz także przeciw nam samym, nie przeciw ciału i krwi, lecz prze-

74

cśw -wypaczonej duchowości, jak na przykład (ubóstwianie jednej rasy, jednego narodu liub (jednej klasy, i pczeciw usprawiedliwieniu idea, które wzmacniają jeszcze struktury niehumanitarne i ucisku” .

Bodaj jeszcze większa wrażenie zrobił referat protf. McAffee Browna .z USA, który dokonał teologicznej interpretacja Równego tematu ■Zgroma­dzenia Ogólnego: „Jezus Chrystus wyzwala i jednoczy” . Cechowała go bez­warunkowa gotowość wyznania własnej winy i wiiny całego narodu. Brown, który pochodzi z DaEas (Teksas), stwierdził:

„Jestem białym, żyjącym w świecie, który niesprawiedliwie opanowa­ny jeist przez itóałydb, d prtzemawiam w krajru czarnych, przed Zgromadze­niem, na którym ndiabdiaid są przeważnie reprezentowani. Jestem mężczyzną w świecie, który idfla wielu, a może dla większości kobiet odgrywał niszczy­cielską rolę, i który opanowany jest przez mężczyznę. Należę do stosunkowo bogatej klasy w świecie, w którym zdecydowana większość luidzi jest bied­na, i którymi manipuluje mała bogata mndiejisziość. I wresaeie, jestem oby­watelem Stanów Zjednoczoinycłi Ameryki w świecie, w którym małe jak i wielkie narody, z użyciem Wszelkich środków, starają się wyzwolić od politycznej, ekonomicznej i militarnej dominacji Stanów Zjeidm.oezon.ych Ameryki. Tak dalece symboJizuaę (nawet jeśli mann nadzieję, że osobiście nie ucieleśniam) różne formy ucisku^ które wielu z was, w imię Ewangelii, siara się przezwyciężyć — mianowicie raisizm, setofeizm (dyskryminacja ko­biety ze względu na płeć — uw. K. K.), przywilej klasowy i imperializm. W naoasetacie,'w którym stoję przed wami, największą trudność sprawia mi prrpńp wszystkim ostatnie określenie. Kocham mój kraj i jednocześnie

sśę 0 ) jsfe najbardziej. Przede wszystkim wstydzę się go z powo­da i m ■>>, kltłycfc AifcmaJ w wiefei krajach i jeszcze daiś dokonuje. Jeśli pochodzicie z Asj: Fdfctfc-^-o-Tschodniej, to wówczas maże wasz kraj i wasza zostały znśaczcoe przez najbardziej okrutny z wszystkich;ryna!2zkaw iudzŁfcfa — bombowiec B-52 lotnictwa amerykańskiego. Gdy pochodzicie z Ameryki Łacmdcej, to wórarezas może macie przyjaciół lub członków własnej rodziny, któezy głodują, gdyż przedsiębiorstwa amery­kańskie wyzyskują ich pod wągłędan ekfloatnicziłym, albo może macie przyjaciół łub członków własnej rodziny, którzy są więźniami politycmymi śrr-turowanymi za pomocą maisd, jakich wasza policja narjczyła się od naszej” .

Reakcje na przemówienie McAffee Browna były bardzo różnorodne. Nie obyło się bez fcryityki teologicznej*, osobistej kub politycznej. Ale faktem jest, że wystąpienie amerykańskiego teologa wywołała konsternację i zaan­gażowanie. Na uwagę zasługuje już to, że znalazł się ktoś, kto wypowie­dział głośno, że Wina ma komponenty ponadindywiduałne, że może doty­czyć ludzi zamieszkujących całe regiony geograficzne.

Interpretując główny temat Zgromadzenia Ogólnego, Brown wyraził po­kład, że posłannictwo .chrześcijańskie wyzwala ludzi od „fałszywych gwa­rancji, za pomocą których chcieliby zabezpieczyć swe życie” i stwarza

75

możliwość ;,widzenia świata oczami innych, a przez to — z punktu widze­nia biednych, zgłodniałych i pozbawionych praw”.

Z wielkim zainteresowaniem oczekiwano w Nairobi przemówienia sekre­tarza generalnego Filipa Pottera, bowiem znany jest on z zawsze świe­żych i oryginalnych myśli. Wydaje się, że dr Potter nie zawiódł pokłada­nych w nim nadziei. „Ruch ekumeniczny — powiedział — będzie wiary­godny tylko wówczas, gdy każdy Kościół i każdy zbór będą się angażo­wać aktywnie w jego imieniu (...). Nadszedł czas, byśmy zrezygnowali z wyłącznego mówienia, a rozpoczęli pokazywać wreszcie, jak może po­wstać prawdziwy łańcuch partnerstwa między ludem 'Bożym' w każdym miejscu i wszędzie” .

Sekretarz generalny przypomniał 50 rocznicę I Światowej Konferencji Kościołów do Spraw Praktycznego Chrześcijaństwa w Sztokholmie, >w 1925 r., która stała się decydującym impulsem i punktem wyjścia dla dzisiejszego ruchu ekumenicznego. „Jesteśmy spadkobiercami wielkiej itradycji ekume­nicznej. Duich, -w którym owi pionierzy udawali się w daleką drogę, jest dla nas równie miarodajny jak -w latach dwudziesitych. Oni zadeklarowali: Im bardziej zfo-liżamy się do Chrystusa, tym bardziej zbliżamy się do siebie...”

Dr Potter dał w swoim sprawozdaniu głęboką analizę obecnej sytuacji w świecie, którą cechuje to, iż powszechnym zjawiskiem jest nadal głód, ■niedożywienie i nędza. Istnieje niebezpieczeństwo zniszczenia maturalnego środowiska człowieka, uwidacznia się ograniczoność naturalnych środków żywnościowych, rozpowszechnia się coraz nowe bronie śmiercionośne, wzra­sta przepaść między bogatymi i biednymi. Wszystkie te zjawiska są różno­rakim wyrazem ludzfkiego grzechu.

Spośród wysiłków Światowej Rady Kościołów, zmierzających do wyjścia naprzeciw itym zjawiskom w okresie ostatnich siedmiu lat, sekretarz ge­neralny wymienił: stworzenie regionalnych konferencji ekumEniczmychi, któ­re mogą podejść konkretniej do specyficznych zadań w poszczególnych re­gionach; podkreślenie zasady, że niezależnie od podstawowych problemów świata, w każdym miejscu obowiązuje nakaz chrześcijańskiego posłuszeń­stwa: pragnienie lepszego zorientowania się w zakresie stosunku między pluralizmem a' sytuacją panującą w określonym regionie. W konkluzji dodał: „O jedności możemy mówić tylko wówczas, gdy bierzemy pod uwa­gę specyfikę i kontekst każdego regionu i każdego kraju” .

(Zd:aniem Pottera,, cztowd-ek znajduje się w „kryzysie1 wiary” , charaktery­zującym się obawą przed utratą przywilejów i przejęciem prawdziwej odpo­wiedzialności za siebie. Współczesny człowiek obawia się zmian, niezgo­dy, przemocy, a także życia kościelnego w nowych formach. W tej sytuacji decydujące zadanie Kościołów członkowskich Światowej Rady Kościołów polega na bardziej zdecydowanym dążeniu do prawdziwej jedności, „aby świat uwierzył” . Kościoły muszą dążyć do tego, aby w każdym miejscu dochodziło do składania wspólnego świadectwa, aby .całkiem poważnie trak-

76

towairo obowiązek służby dla człowieka i ułatwiano współżycie w pokoju i sprawiedliwości.

W powyższym kontekście sekretarz generalny wypowiedział się za za­cieśnieniem kontaktów SBK z narodowymi i regionalnymi Tadami ekume­nicznymi, jak i ze światowymi związkami wyznaniowymi. Należy iteż uczy­nić wszystko, aby mogła być kontynuowana praca trzech zespołów progra­mowych Bady — „Wiliama i Siwiari^ftwo”, „Sprawii-edijwość. i Słuiiba”, „Kształ­cenie i Odnowa” — będących spadkobiercami ruchów, które w różnym okresie czasu połączyły się ze Światową Radą Kościołów.

Dr Potter podkreślił, że Rada musi widzieć swoje [priorytety w kontekście światowym. „Zgromadzenie Ogólne wypaczy swój cel, jeśli nie będziemy dążyć do nowego przymierza między Kościołami członkowskimi na wszy­stkich płaszczyznach ich życia a Światową Radą Kościołów na wszystkich płaszczyznach jej działania”. Rada „nie może zapominać, że jej obowiązkiem jest być narzędziem w r^ku Boga” .

Istotną, a może nawet kluczową crolę odgrywają na zgromadzeniach ogól­nych Światowej Rady Kościołów sekcje. Opracowane przez nie dokumenty,0 ile uzyskają aprobatę plenumj, istają isię 'trwałytm dioroibkiem. Sięga do aich podczas późniejszych posiedzeń ekomenicznych różnego typu. Dają one inspirację do pogłębiania tego, iazy innego izaigadn/ieni®. V Zignomadizemie Ogólne w Nairobi pracowało w sześciu sekcjach, które zajęły się następu­jącymi zagadnieniami:1 — Wyznawanie Chrysitusa iw .czasach ićtzfeiej&zych;U — Jedność i wspólnota w Kościele i świecie;U l — Wspólne dążenia ludzi różnych kultur i ideologii do wspólnoty;IV — Wychowanie do działalności wyzwoleńczej i wspólnoty;V — Xl£spraw:edl"iwe strukr,iry : walka o wyzwolenie;VI — Jakość życia, a ćyiaaar Technologiczny.- Sprawozdanie sekcji pierwszej spotkało się z ogólną aprobatą. Zalecono, aby KościCF7 członkowskie zachęciły wiernych do realizacji jego sformuło­wań życiu społeczności jokałnej. Dokument tes powiada m.'in., że ludz­kie współżycie zobowiązuje wszystkich do naśladowania „boskiego wyznaw­cy^. Przy konkretnej realizacji tego naśladowania mogą wyłonić się pro­blemy, jednakże żadne różnice nie mogą „pohamować ognia ewangeliza­cji” . Chrześcijanie, zwiastując posłannictwo, muszą strzec się fanatyzmu, wstrzymującego słuchanie Ewangelii i rozbijającego wspólnotę z Bogiem. Dokument przykłada szczególną wagę do misji, która zmusza wszystkich do dalszego zaangażowania. Według słów dokumentu, w misji tej chodzi tylko o jedno: aby „cała Ewangelia’ ’ ibyła przekazywana dalej „całemu czło­wiekowi” i „całemu światu” . Sprawozdanie dodaje wyjaśniająco, że zwia­stowanie Ewangelii obejmuje zawsze następujące elementy: zapowiedź przez Chrystusa miłości Bożej i Jego Królestwa, zaofiarowanie łatfki i odpuszcze­nia grzechów, zaproszenie do pokuty i wiary w Niego, wezwanie do wspól­noty w Królestwie Bożym, składanie świadectwa o zbawczych czynach i sło­

77

wach Bożych, odpowiedzialne uczestnictwo w walce o sprawiedliwość i god­ność człowieka, obowiązek piętnowania wszystkiego, co przeszkadza inte­gracji człowieka.

Bez większych zastrzeżeń Zgromadzenie Ogólne zaaprobowało też spra­wozdanie sekcji drugiej. Dokument ten można uznać za krok naprzód w kie­runku ekumenicznego zbliżenia. Zwłaszcza jeśli tzw. koncyliaryzm będzie rozumiany ti praktykowany iw Kościołach, tak jak wyobraża to sobie do&iu- ment, wówczas można mieć poważne nadzieje na przyszłe zbliżenie Kościo­łów. Koncyliaryzm — czytamy — nie jest koncepcją jedności, lecz jed­nym z jej aspektów, w pierwszym rzędzie daje on wyraz jedności Kościo­łów, oddzielonych od siebie przestrzennie, czasowo i ipod względem kultu­rowym, jedności, która uzyskuje widzialny wyraz wówczas, gdy przedsta­wiciele poszczególnych wspólnot schodzą się na wspólnym posiedzeniu. Wspólnota koncyliarna zaikłada, że jedność Kościoła istnieje; prawdziwy koncyliaryzm jest odbiciem 'trójjedynego Boga w życiu Kościoła. Ale źród­łem jedności Kościoła jest spotkanie apostołów ze zmartwychwstałym Chry­stusem. Kulturowe, socjologiczne, psychologiczne, polityczne lub historycz­ne różnice między Kościołami lokalnymi nie mogą naruszyć integralności jednej wiary apostolskiej, dokument sekcji drugiej można uznać, w pew­nym sensie, za uzupełnienie dokumentu o katolickości Kościoła, uchwalo­nego przez :IV Zgromadzenie Ogólne w Upsali (1968). Jest to zarazem do­wód, że ekumenia nie ulega stagnacji i pragnie przybliżać Kościoły do upragnionej jedności.

Odrzucając zdecydowaną większością głosów dokument sekcji trzeciej, Zgromadzenie Ogólne dało do zrozumienia, że nie pozwoli genewskiemu sztabowi na bezgraniczne manipulowanie obradami. W (trakcie dyskusji plenarnej okazało ‘się, że przedłożony dokument nie odpowiadał nastrojom panującym w sekcji. Także na plenum przeważała opinia, iż nie zawiera on chrześcijańskich wartości. Biskup Michał z Rosyjskiego Kościoła Pra­wosławnego oświadczył wręcz, że jako chrześcijanin nie może tego spra­wozdania zaatoeeptowiać. Nie po0oisitało wiięc inie innego, jak rtylko całkowite przepracowanie tego nieffiorturanego tekstu1 i nasycenie go treściami chrze­ścijańskimi. Podobny los spotkał sprawozdanie sekcji szóstej.

•Nie było większych problemów z przyjęciem dokumentów sekcji czwartej i piątej. Na baczniejszą uwagę zasługują zwłaszcza sformułowania zawarte w dokumencie sekcji piątej. Czytamy tam, że wolności religijnej nie wolno oddzielać od podstawowych praw wolnościowych. Toteż żadna wspólnota religijna nie ma prawa przypisywać sobie wolności religijnej, o ile u innych nie respektuje przekonań religijnych i podstawowych praw ludzkich. Doku­ment powiada dalej, że z uwagi na jedność Kościoła i ludzkości do rozważań itycłi trzeba wciąjgnąć problem' kobiet. Jak długo łoofoiety będą wyłączone z procesu podejmowania decyzji, tak długo one nie będą w stanie realizo­wać szerszego partnerstwa z mężczyznami. Ale tak długo iteż Kościoły nie będą mogły zrealizować pełnej jedności. Sprzeczny ze sprawiedliwością

78

i miłością Bożą jest — •według dokumentu — także rasizm. Chrześcijanie muszą uświadomić sobie lepiej demoniczny charakter rasizmu oraz pojąć, jakie ma on następstwa psychologiczne, ekonomiczne i społeczne aa jednost­kę i wspólnotę. .Nawiązując do Progranw Zwalczania Barrrrou gwśaśowej Rady Kościołów, dokument powiada: „Co się tyczy zwalczania 1'as.iu »n_, to również my, pełni trwogi, poszukujemy wytycznych, JsŁóre mogą sa a po­móc w daniu odpowiedzi na nieuniknione pytanie dotyczące pggraney i wolności posługiwania się nią” . W konkluzji zawarte jest o b o ie s z ić , iż w całym świecie istnieją Kościoły chrześcijańskie, które jawnie łub ukry­cie są Kościołami rasistowskimi.

Jak wspomnieliśmy, do Nairobi przybyło ponad 2000 ludzi. W takiej masie może się często zdarzyć, iż wielu ogarnia uczucie osamotnienia. Cbeąc temu przeciwdziałać, organizatorzy ułożyli program tak, aby umożli­wić bezpośrednio kontakt ludzki i wytworzyć poczucie wspólnoty. Część obrad odbywała isię więc w 80 niewielkich grupach liczących po kilkanaście osób. Ludzi dobierano tak, aby w grupach znaleźli się przedstawiciele róż­nych wyznań, kultur i kontynentów. Zadanie ich polegało na prowadzeniu rozważań biblijnych i .teologicznych nad głównym tematem obrad — „Jezus Chrystus wyzwala i jednoczy” . Nie miały one obowiązku zredagowania ofi­cjalnego sprawozdania. Dzięki temu nastrój był bardziej rodzinny. Kolejno opowiadano sobie o radościach i troskach w życiu własnego Kościoła. Wy­mieniano poglądy na temat prób bycia chrześcijaninem w różnych sytua­cjach. Była sposobność dowiedzenia się, jak drudzy interpretują poselstwo biblijne w innej sytuacji niż własna.

Poza pracą w sekcjach i grupach roboczych, uczestnicy Zgromadzenia Ogólnego podzieleni byli na tzw. hearingi, w ramach których toczyła się debata na temat przyszłej polityki i programu Światowej Rady Kościołów. Przypomnijmy, że strukturalnie Rada dzieli się na trzy wielkie zespoły programowe, a rte z kolei na grupy robocze i komisje. Nazwy tych zespołów brzmią: I — „IWiara i Świadectwo” , II — „Sprawiedliwość i Służlbai”,III — „Kształcenie i Odnowa” . Przyszłą działalnością zespołu programowego pierwszego zajął się hearing drugi, zespołu programowego drugiego — hearing trzeci, zespołu programowego trzeciego — hearing czwarty. Nato­miast uczestnicy hearingu pierwszego określali ogólny kierunek działalno­ści ŚRK, za który w praktyce główną odpowiedzialność ponosi Sekretariat Generalny Rady.

Jak przedstawiają się główne uchwały V Zgromadzenia Ogólnego?Nie uchwalono żadnych istotnych zmian w zakresie praktycznej pracy

Światowej Rady Kościołów i jej centrali w Genewie, bowiem dopiero ■ w ostatnich laitaoh wprowadzono w życie iwowe stnufatary organuzacyjne, które zaleciło poprzednie Zgromadzenie Ogólne. Jak wspomniano wyżej, Rada dzieli się na trzy główne zespoły programowe.

Na uwagę zasługuje uzupełnienie wniesione do statutu ŚRK, podkreśla­jące szczególnie sprawę jedności. Brzmi ono następująco: „Światowa Rada

79

Kościołów ipowołana jest do wypełniania następujących funkcji i celów: wzywania Kościołów do realizacji widzialnej jedności — w jednej wierze i jednej, wspólnocie eucharystycznej — manifestującej'się w nabożeństwie i wspólnym życiu w Chrystusie, i do dążenia ku tej jedności tak, aby świat uwierzył...”

Zgromadzenie wypowiedziało się za ściślejszą współpracą między SRK a poszczególnymi radami (krajowymi. Opublikowany dokument podkreśla, że ta współpraca ma bardzo wielkie znaczenie, gdyż jest zgodna z głównym zadaniem ŚRK — służenia widzialnej jedności i dążenia do składania wspól­nego świadectwa. Stała refleksja nad tymi stosunkami jest niezbędna, gdyż tylko dzięki niej można będzie w (przyszłości koordynować i wzbogacać diziałatodść ekumeniczną-

Wyrażono też pragnienie utrzymywania w .przyszłości jeszcze lepszych kontaktów z światowymi związkami wyznaniowymi, jak Światowa Federacja Luterańska i Światowy Alians Reformowany. Jednocześnie wezwano te ar-ganizacje aby jeszcze bardziej wykorzystywały Światową Radę Kościołów

2Ś £ 3 S 5Ł s s 3.porozumienia. P raw osław ni n ie chcieli p od jąć w iążącej aecy j w tej sprawie bez uprzedniego poddania jej poci .głosowani© ma KoftiBTBncjl Ogólno prawosławnej. Delegaci zobowiązali nowy Komitet Naczelny, aby podejmował dalsze starania w zakresie porozumienia co do terminu. Deba­tuje się nad drugą niedzielą kwietnia. Przeprowadzona ankieta wykazała, że znaczna część Kościołów członkowskich wypowiada się za wspólną Wielkanocą. Metropolita Damaskinos Papandreou, jako rzecznik delegacji (prawosławnej, podkreślił gotowość Kościołów prawosławnych do poparcia odipowiedriiej reformy. Ale decyzję mogą podjąć .tylko wszystkie Kościoły prawosławne wspólnie.

Uczestnicy Zgromadzenia podjęli uchwałę w sprawie kontynuowania kontrowersyjnego Programu Zwalczania Rasizmu. Jak wiadomo, w ramach tego Programu udziela się pomocy finansowej na cele humanitarne ruchom wyzwoleńczym. Stwierdzono, że w zaangażowaniu Kościołów w walce prze­ciw rasizmowi decydujące znaczenie ma refleksja teologiczna. Nadal należy dawać priorytet zwalczaniu rasizmu w Afryce Południowej. Zaapelowano do Kościołów członkowskich, aby inicjowały kampanie na rzecz embargo broni, angażowały się na rzecz wycofywania inwestycji i położenia kresu imigracji białych do Afryki Południowej. Ale w całym tym zaangażowaniu nie należy zapominać także o problemach rasizmu w Japonii, Ameryce Północnej i Południowej, Australii i Nowej Zelandii, jak i o „wzmagającym się rasizmie- w Europie, wymierzonym przeciw czarnym i zagranicznym pracobiorcom” . Zgromadzenie zaapelowało do Kościołów o rozpowszech­nianie informacji dostarczanych przez grupy uciskane; chodzi o to, aby chrześcijanie niogli poznać, w jaki sposób uwikłani są w struktury uwiecz-

80

mające niesprawiedliwość rasową. Kościoły i chrześcijanie „winni przedkła­dać specyficzne propozycje dotyczące odpowiedzialnego działania ekume­nicznego” . Komitetowi Naczelnemu zalecono, aby obok Programu Zwalcza­nia Rasizmu stworzył paralelny Program Zwalczania Militaryzmu.

Delegaci zostali skonfrontowani w Nairobi ze zjawiskiem kryzysu finan­sowego. Jeszcze nigdy ŚRK nie znajdowała się w tak trudnej sytuacji finansowej jak dzisiaj. Niewiele brakowało, a rok 1975 zamknęłaby deficy­tem. Uchroniły ją przed tym specjalne dotacje pewnych Kościołów. Ale bieżący rok rysuje się jeszcze w czarniejszych kolorach. Toteż Zgromadze­nie zmuszone było zaapelować do Kościołów, aby swe dotacje zwiększyły0 połowę. Istniejąca sytuacja nie sprzyjała uchwaleniu przez Zgromadzenie -nowych śmiałych projektów i programów.

Na IV Zgromadzeniu w Upsal; panowało przekonanie, iż Kościół rzymsko­katolicki stanie się wkrótce członkiem SRK. Nadzieje te, jak wiadomo, nie spełniły się na przestrzeni ostatnich siedmiu lat. Przewodniczący Komitetu Naczelnego M. M. Thomas oddał dobrze panujący nastrój, «ciy w s p r a w o z d a n i u s t w ie r d z i ł : „ K o ś c i ó ł r z y m s k o k a t o l i c k i nie stał

S S T S c S l t l ^ m l t o m i . " “uchwal, dotyczących przysAti. * - « r ków między SRK a Kościołem rzymskokatolickim, na szczególną UWagĘ zasługują dwie. Pierwsza dotyczy powołania do życia nowej Wspólnej Grapy Roboczej Watykan-Genewa, która zastąpi dotychczasową. Ustalono ogólne wytyic2me jej działalności. Natomiast uchwala drnuiga pnzedłuża na IdaOisze trzy lata istnienie Wspólnego Komitetu ido Spraw Społeczeństwa, Rozwoju1 Pokoju (SODEPAX). Odpowiedni dokument Zgromadzenia Ogólnego stwierdza w konkluzji: „Jeśli nawet Kościół rzymskokatolicki, jak okazało się w międzyczasie, nie zamierza starać się, w najbliższym czasie, o człon­kostwo SRK, to jednak wyrażamy gotowość dalszego rozwijania z nim stosunków na bazie wytycznych Vaticanum II” .

Przyjętym zwyczajem, Nairobi wydało szereg rezolucji, które ustosunko­wują się do różnych palących problemów współczesnego świata. Rezolucja dotycząca Afryki Południowej ostrzega pięć najbogatszych ikr aj ów Zachodu przed nuklearną współpracą z reżimem praktykującym dyskryminację ra­sową. Zwraca uwagę, że taka kooperacja może przyczynić się do „umocnie­nia systemu, który większości ludności odmawia prawa do wolności osobi­stej, społecznej i politycznej". Dalej, rezolucja wymienia imiennie pewne firmy zachodnie, które współpracują z tym krajem. Ostrzega przed możli­wością dopomożenia Afryce Płd. w wyprodukowaniu broni atomowej.

W innej rezolucji Zgromadzenie wyraziło szczególną troskę o los tysięcy więźniów i uchodźców politycznych w Ameryce Południowej. Zaprotesto­wano przeciw „systematycznemu gwałceniu praw człowieka na tym kon­tynencie” , a przede wszystkim przeciw samowolnym aresztowaniom prze-

81

ciwmików politycznych. Imiennie wymienia się w tym kontekście Chile i Argentynę. Do rządu Argentyny zaapelowano o poprawę sytuacji znaj­dujących isię w tym kraju uchodźców politycznych. Wezwano rząd chilijski do zrewidowania decyzji wydalającej z kraju Helmuta Frenza, 'biskupa Kościoła ewangelicko-luiterańskiego. I wreszcie, wystosowano apel do rzą­dów wszystkich krajów, aby otworzyły granice tysiącom politycznych uchodźców z Ameryki Łacińskiej.

Delegaci dali też wyraz zaniepokojenia z powodu sytuacji na Bliskim Wschodzie, stwierdzając, że „permanentna eskalacja militarna” na tym obszarze przybliża groźbę zachwiania pokoju światowego. Odpowiednia re­zolucja popiera trzypunktowy program rozwiązania konfliktu w tym rejonie

' świata, sformułowany przez ONZ. Domaga się, aby wstępnym warunkiem rokowań pokojowych było „zakończenie wszelkich operacji militarnych —0 charakterze regularnym jak i nieregularnym — z działalnością terrory­styczną włącznie” .

Wypowiedziano się też za nadaniem Jerozolimie takiego statusu, który zapewniałby nieograniczony dostęp do „miejsc świętych” przedstawicielom trzech religii — chrześcijanom, Żydom i muzułmanom. Jednocześnie za­znaczono, że status taki można będzie osiągnąć tylko wówczas, gdy dojdzie do ostatecznego rozwiązania konfliktu na Bliskim Wschodzie.

Światowa Rada Kościołów wyraziła oczekiwanie, że rządy przystąpią do „bezzwłocznej i integralnej” realizacji układu z Helsinek. Kościoły winny ukazać — czytamy w rezolucji — „że istnieje ścisły związek między bez­pieczeństwem a rozwojem prawdziwych, przekraczających granice stosun­ków międzyludzkich” . Zaapelowano o zwołanie światowej konferencji roz­brojeniowej pod patronatem ONZ. Zwrócono się z prośbą do nowego Komi­tetu- Naczelnego, aby przygotował konsultację ekumeniczną poświęconą rozbrojeniu. Zgromadzenie stwierdziło dosłownie: „Apelujemy do wszystkich chrześcijan, aby myśli, pracę i modlitwy poświęcali rozbrojeniu świata” .

W osobnej rezolucji Zgromadzenie ustosunkowało się pozytywnie do wy­ników Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Stwierdza się, że chrześcijanie nie mogą milczeć, „gdy inni członkowie Ciała Chrystuso­wego, gdziekolwiek w świecie, muszą pokonywać problemy” . Deklaracja z Helsinek oferuje „nowe możliwości rozwiązania” takich problemów. Nie (należy jednak podejmować żadnych kroków bez uprzedniego skontaktowa­nia -się z zainteresowanymi Kościołami członkowskimi. v

Specyficzny charakter ma orędzie, które wydano na zakończenie obrad. Jest ono zaproszeniem do modlitwy. W orędziu tym czytamy m. in.:

„Boże, Stwórco i Dawco życia,Ty. znów otwarłeś nasze oczy na zagrożenie bytu ludzkości. Wyznajemy:

nasz styl' życia I struktury społeczne są grzeszne, oddzielają nas od siebie1 czynią obcymi wobec dzieła stworzenia, które obdarzyłeś życiem, a którego nadużywamy, jak martwych przedmiotów.

82

Oddzieleni od Ciebie, żyjemy w próżni.Tęsknimy w swoim życiu do nowej duchowości, 'która 'by przeniknęła

nasze zamierzenia, myślenie i działanie. Pomóż nam w zmaganiach o oca­lenie Ziemi dla przyiszłych pokoleń i daj nam wolność rtak dzielić się' jej bogactwem, by wszyscy stali się wolni.

Kyrie eleison, Panie zmiłuj się!

Boże miłości,który w Jezusie Chrystusie uzdrawiasz rany zadawane ludzkości przez nędzę i ucisk wyniszczające ludzką godność i wolność, spraw byśmy za­pragnęli pielęgnować w sobie nieustanną społeczność z naszymi siostrami i ibraćmiL na icałym śiwiede! Daj nam odwagę do solidarności w cierpieniu, gdy ono w nas uderzy. Odnów w nas radość Zmartwychwstania,, tak, by w najtrudniejszym nawet położeniu, .każdy z nas mógł wznieść śpiew:

Alleluja, chwała Tobie, o Panie!

Boże nadziei,w Duchu swoim obdarzasz lud swój światłem i mocą. Uzbrój nas tak, abyśmy mogli dawać świadectwo o Tobie między wszystkimi narodami; uczyń nas zdolnymi do walki o Twoją sprawiedliwość, na przekór księ­stwom i mocarstwom. Spraw, byśmy z radosną wiarą trwali w zadaniach, jakie na nas nakładasz. Bez Ciebie jesteśmy bezsilni. Dlatego wspólnie wołamy:

Maranatha, przyjdź Panie Jezu!Spraw też, byśmy jednym głosem i jednym sercem wielbili i chwalili

Twój- święty majestat — Ojca Syna i Ducha Świętego. Amen.”W Nairobi wybrano na okres najbliższych siedmiu lat 130-osobowy Ko­

mitet Naczelny i 6-osobowe Prezydium. W dbu tych gremiach dwie .trzecie stanowią teolodzy, 20% kobiety. Pod względem wyznaniowym najlepiej reprezentowani są reformowani (30 osób), potem prawosławni (28 osób), luteranie :(18 osób), metodyści (16 »sób), anglikanie (14 osób) i ewangelicy unijni (13 osób); starokatolicyzm ma jednego przedstawiciela. Rozdział miejsc według reigionów świaita przedstawia się następująco: Europa zachodnia — 29, Ameryka Północna — 28, Europa wschodnia — 21, Azja — 19, Afryka —17, Bliski Wschód — 9, Australazja i Wyspy Pacyfiku — 7, Ameryka Ła­cińska — 4, Wyspy Karaibskie — 2. Z Komitetu Naczelnego wyłoniono 18-osobowy Komitet Wykonawczy. Następcą M. M. Thomasa na stanowisku przewodniczącego Komitetu Naczelnego i Wykonawczego został 56-letni Edward Walter Scott, anglikański arcybiskup i prymas Kanady. Jego aar- Sitępicami obrano: albp. Rarefeima Sairiki&slana z Armeńskiego Kościoła' Apo­stolskiego w USA i australijską metodystkę Jean Skuse.

Po raz pierwszy w dziejach SRK w skład 6-osob owego Prezydium weszły aż dwie kobiety. Są to: Anii Jiagge z Ghany i Cynthia Wedel z USA. Po­

83

zostałymi prezydentami zostali: metropolita Nikodem z Rosyjskiego Ko­ścioła Prawosławnego, arcybiskup luterański Upsali Olof Sundby, J. Miguez- -B oni no z Argentyny i T. B. Simatupang z Indonezji.

Postanowiono także, że następne, VI Zgromadzenie Ogólne Swia/towej Rady Kościołów, odbędzie się za siedem lat w jednym z pańsitw Ameryki Łacińskiej. Ale w chwili-obecnej nie ma jeszcze konkretnego zaproszenia. Z Polski wyjechało do Nairobi ogółem osiem osób. Delegatami Kościołów byli: ks. prof. dr Jerzy Klinger, Jan Anchimiuk (obaj Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny), pb ‘Tadeusz MajewsOSi (Kościół Połslkakaitołicki), pb Stanisław Kowalski (Kościół Starokatolicki Mariawitów) i bp Janusz Na­rzyński (Kościół Ewangelicko-Augsburski). Prezes Polskiej Rady Ekume­nicznej, ks. prof. dr Witold Benedyktowicz, miał status delegata zaprzy­jaźnionego, to znaczy mógł zabierać głos podczas wszystkich posiedzeń, lecz pozbawiony był prawa głosowania; ten przywilej przysługiwał jedynie delegatom Kościołów. Chrześcijańską Konferencję Pokojową, rtj. organizację międzynarodową, reprezentował ks. Zdzisław Pawlik, sekretarz PRE. Halina Bortsnowska z Kościoła rzymskokatolickiego zaproszona była na obrady w charakterze doradcy (ogółem było 10 doradców rzymskokatolickich).

lZ przedstawicieli Polski na plenum wystąpił jedynie ks. W. Bemedykto- wicz, ustosunkowując się — częściowo krytycznie — do referatu pt. „Wy­zwolenie iz olkcrwów dramiimaicji i uioisfcu”, Iktóry wygłosił pr-arruier Jamajlki, Michael N. Manley. Wszyscy Polacy uczestniczyli aflotywnie w pracy grup roboczych, sekcji i tzw. hearingów. Każdemu z nich przydzielono inną grupę robocizą. Co się tyczy sekcji, to w pierwszej pracowali: ks. W. Be­nedyktowicz i H. Bortnowska, w drugiej — ks. J. Klinger, bp S. Kowalski i .bp T. Majewski, w czwartej — J. Anchimiuk, w piątej — bp J. Narzyński, w -szóstej — ks. Z. Pawlik. Przydział do tzw. hearingów przedstawiał się następująco: hearing pierwszy — bp Majewski i bp Narzyński, hearing drugi — Anchimiuk, ks. Benedyktowicz, Bortnowska i ks. Pawlik, hearing trzeci — tas. Klinger, hearing czwarty — bp Kowalski.

Jeden z przedstawicieli Kościołów polskich, Jan Anchimiuk, został wy­brany w skład 130-osobowego Komitetu Naczelnego, będącego najwyższym organem Rady w; okrasie między Egromadizeniami ogólnymi,. J. Anchilmink urodził się 3 października 1943 r. Studia teologiczne odbył w Chrześcijań­skiej Akademii Teologicznej w Warszawie, po czym kontynuował je, w la­tach 1965—68, w Akademii Teologii Prawosławnej w Zagorsku (ZSRR) i na Wydziale Teologii Protestanckiej w Zurychu (Szwajcaria). Aktualnie jest pracownikiem naukowym Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej, gdzie prowadzi wykłady z zakresu'Nowego Testamentu. Ponadto kieruje Sekcją Młodzieży Polskiej Rady Ekumenicznej. Jest też członkiem Komisji Kon­taktów pomiędzy PRE a Komisją Episkopatu Rzymskokatolickiego do Spraw Ekumenizmu. Wielokrotnie reprezentował swój Kościół i PRE na różnych międzynarodowych posiedzeniach w kraju i za granicą. IV Zgro­madzeniu Ogólnemu ŚRK w Uipsali (1968) służył w roli stewarda. Dzięki

84 /

wyborowi J. Anchimluka, Kościoły zrzeszone w PRE będą znów miały, po 21-letniej iprzerwie, swego przedstawiciela w naczelnych władzach ŚRK.W latach 1948—54 członkiem Komitetu Naczelnego był bp Jan Szeruda; zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego.

Na zakończanie dokonajmy krótkiej oceny V Zgromadzenia Ogólnego Światowej- Rady Kościołów w ‘Nairobi. Wydaje się, iż taka ocena wymaga odpowiedzi na dwa pytania: Czym to najwyższe gremium SRK różniło się od z®rcimadzeń ogólnych w Amsterdamie '(1M8>, Evanstan (1954), Nera' Delhi (1961) i Upsali (1968)? Czy Nairobi przejdzie do historii jako Zgromadzenie Ogólne, które dokonało jakiegoś zasadniczego przełomu?

Zacznijmy od tego, że V Zgromadzenie Ogólne zebrało się po raz pierw­szy na ziemi afrykańskiej, rfcj. na kontynencie, 'który jest świadkiem naj­większych przemian dokonujących się we współczesnym świecie. W żadnym z dotychczasowych zgromadzeń ogólnych nie wzięło udziału tyle osób. Przypadkiem bez precedensu było to, iż 80% wszystkich delegatów stano­wili ludzie całkiem nowi. Do Nairóbi przybyła rekordowa liczba kobiet (23% ogółu delegaitófw) i młodzieży ido lait itrzydizimtu; znacznie lepiej niż kiedykolwiek przedtem, reprezentowani byli też świeccy. Taki skład uczest­ników nie pozostał bez wpływu na przebieg obrad, jak i na wybór nowych władz. Kobiety, młodzież d świeccy są (reprezentowani znacznie lepiej, niż dawniej, w Komitecie Naczelnym.

iPrzez przyjęcie 15 nowych Kościołów liczba Kościołów zrzeszonych w Światowej Radzie Kościołów wzirosła do 286. Oznacza to, że w przeciągu 27 lat, jakie minęły od powołania SRK, liczba Kościołów członkowskich uległa prawie podwojeniu (w 1948 r. w Amsterdamie było ich 147).

Zgromadzenie w Nairobi było .też widownią wprowadzania nowego stylu pracy. M. in. przejawiało się to w tym, że poważnie ograniczono liczbę • - wystąpień plenarnych na 'korzyść pracy w mniejszych zespołach (grupy robocze, sekcje, hearingi).

Uczestnicy mieli przedsmak iprzyszłego dialogu z religiami niechrześci­jańskimi. Po raz pierwszy, w charakterze gości, zaproszono kilku przed­stawicieli judaizmu, islamu, buddyzmu, sikhizmu i hinduizmu.

„Nowe” w Nairobi było (również to, że delegaci zetknęli się po raz pienwisizy iw deiejach SRK ze zjawiskiem kryzysu fiinamlsowego.

Nairobi nie przejdzie do historii jaiko Zgromadzenie Ogólne, które do­konało jakiegoś zasadniczego przełomu. W New Delhi zakończył się proces przystępowania do SRK Kościołów prawosławnych (m. in. przyjęto wówczas Rosyjski Kościół Prawosławny). Doszło iteż do integracji Międzynarodowej Rady Misyjnej z ŚRK. Po raz pierwszy w obradach uczestniczyli obserwa­torzy rzymskokatoliccy. Krótko mówiąc, Rada poważnie się wzmocniła, stając się prawdziwą reprezentantką nierzymskokatolickiego chrześcijań­stwa. Z kolei Upsala uwrażliwiła chrześcijan na problemy społeczne, poli­tyczne, ekonomiczne i rasowe, akcentując ścisłą współzależność między problemami teologicznymi i społoczno-politycznymi. Wszystkie te wydarze-

85

nia z New Delhi i Upsali miały przełomowe znaczenie dla dalszego rozwoju ruchu Ekumenicznego. W przypadku Nairobi itrudno się doszukać czegoś takiego.

Skoro więc nie było przełomu, Ito czy można powiedzieć, że Nairobi potwierdziło kurs zapoczątkowany w Upsali? Odpowiedź na ito pytanie nie jest jednoznaczna. Trzeba sobie uświadomić, że w wielu Kościołach, na przestrzeni ostatnich siedmiu lat, wytworzyła się poważna opozycja przeciw zbytniemu angażowaniu się w sprawy, którymi żyje świat. Sztabowi genewskiemu zarzucano, że zaniedbuje naczelny icel — jedność Kościoła. Nie (będziemy tu wnikać, jak .daleice te zarziuty ;były słuszne. W kaiżdym raizie jesit faiktem, że SRK krytyków aina była nie tylko przeć pietystyazme środowiska erwamgieliicMe, ale rówmież przez prawiasłaiwnyich. Głoisów tych nie możnia było lekceważyć. Ale złymi prorokami b y ł ci, którzy przewidy­wali, że w Naroofbi dojidisie ido rozłamiu. Oczywiście, 'bee fconfliiMów i kon­trowersji się nie obyło, 'zwłaszcza podctzas opraicawyiwania i 'uichwalajmla dokumentów sekcyjnych. Ale awyciężyło pcnaziulaie wispótooity. Zresztą w ostaiteazmym naarachunku -okazało się, że piraiwiie miikt n!ie jesit przeciwny zaangażowaniu się iw sprawy itegjo świata; kontrowersyjna była ao najwy­żej (kwestia praiuikicjii.

Tak więc kurs obrany przez Upsalę został w zasadzie utrzymany. Świadcząo (tym uchwały, o których szczegółowo wspominaliśmy wyżej. Jednakże do kursu upsalskiego wprowadzono pewną korekturę. Postanowiono intensyw­niej iniż dotychczas, szukać dróg ido zrobienia zasaidniaczeigo kroku (naprzód, w stronę jedności. Wyakcentowano też pilną potrzebę wzmożonego zaanga­żowania ewangelizacyjno-misyjnego. Teraz chodzi tylko o to, aby wszystko to, co uchwalono w Nairobi, przenieść na różne płaszczyzny życia kościel- mego. Do wykonania tego zadania potrzebne będą liczne rzesze prawdziwie zaangażowanych ekumenistów.

DOKUMENTYDeklaracja Wiary i Artykuły Religii

Niezależnego Kościoła Filipin

My, Biskupi, Kapłani i świeccy wyznawcy, delegaci 'na Synod ORowszecfrny Niezależnego Kościoła Filipin, który obradował ,w [mieście 'Mamiła dnia. 5 sierpnia 1947 rojkiu ponownie publicznie oświadczamy ma. temat wiary,. że:

Wierzymy

1. Trójca ŚwiętaW Jednego Boiga, prawdziwego i żyjącego o nieskończonej wszechwiedzy, mądrości i dobroci; Stwórcę i iZaictawiaiwcę wszystkich rzeczy widztal- myćh ii miiawidcialnyich. W jednej Boskiej Isitoaie :są trzy Osoby, jędrnej substancji, potęgi i wieczności Ojciec, który od nikogo mie pochodzi, nie stworzony ani zrodzony; Syn, który pochodzi od Ojca, nie 'uczyniony, nie stworzony, 'lecz zrodzony; Duch Święty, który jest od [Ojca i Syna nie uczyniony, nie stworzony, nie zrodzony lecz pophoidiząicy.

2. Jezus Chrystus, jedyny, zwodzony Syn BożyJezus Chrystus, jedyny zrodzony Syn Boży, druga Osoba Trójcy Świętej, prawdlaiwy i wiekuisty (Bóg, jednej substancji z Ojcenn, przyjął naturę ludzką w łonie Błogosławionej Dziewicy po poczuciu tz 'Ducha Świętego. Cierpiał za Poncjuisza Piłata, był ukrzyżowany, umarł i został pogrze- Ibany. Wstąpił Ido piekieł. Trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpił -na niebiosa, i siedzi na prawicy Boga Ojca Wsz eehmogąpego. Stamtąd przyjdzie sądzić żywyldh i umartych.

3. Duoh ŚwiętyDuch Światy, Fan ii Dawca życia, który o(d Ojca i Syna pochodzi, któremu Itak jak Ojcu i Synowi oddajemy cześć i dhwałę.

4. Jeden, katolicki i -apostolski Kościół:Święty Kościół Katolicki i Apo&toMti* który jest Ciałem Jezusa Chry­stusa, założony przez Ohiyistusa 'dla odkupienia i uświęcenia ludzkości, iktóremiu dał tOn siłę i władzę do głoszenia Jego Ewangelii p o całym śiwietcde pod kierownictwem Duicha Świętego.

87

Trzymamy się moano następujących zasad Wiary nauczanych przez ten Kościół:

1. Zbawienie:Zbawienie uzyskuje się jedynie dzięki żywej 'wierze w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, Patia i Zbawiciela. Wiaira 'ta wiirma się praejawiać w do­brych iuicizynfaach.

2. Pismo św.Pismo św. zawiera wszystko, co jest potrzebne do Ubawienia i nie motana żądać wiary iw to, czego się nie udowodni w oparciu o Pismo św.

3. Symbole wiaTy

Kościół winien nauczać tych prawd wiary chrześcijańskiej, które są zawarte w najstarszych symbolach wiary ananych jako Symbol Apo­stolski i Nicejsko-Konstaaitynopolitański.

4. SakramentySakramenty są zewnętrznymi i rwiidziailnyiria znakami naszej iwiiairy, przez które Bóg objawia dofhrą wolę wobec nas i noodziela swe łaski. Dwa Sakramenty, Chrzest i Eucharystia powszechnie zwana Mszą św., zostały ustanowione przez samego Chrystusa i uważa się je za koniecznedo zlbaiwienia.

Chrzest jest konieczny do zbawienia. On oznacza i udziela łaski, oczyszcza z grzechu pierworodnego jak też z grzechów aktualnych przed chrztem popełnionych; czyn: nas dziećmi Bożymi i dziedzicami życia wiecznego. On nas wprowadza do Kościoła Bożego. Udziela się go polewając wodą w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

Bierzmowania udziela się przez włożenie rąk przez Biskupa, namasz­czenie i modlitwę. Sakrament ten wzmacnia ochrzczonych. chrześcijan dzidki darom Duicha św. i umacnia ich w wierze.

Pokuta jest wyznaniem grzechów zaleconym przez Jezusa Chrystusa. Komunię św. Sakrament Ciała i Krwi Chrystusa, przyjmują wierni dla wzmocnienia i odnowienia ich ciał i -dusz.

... Sakrajm-emJtu Namaszczenia -udziela się olscubom (chotrym, zwłaszcza bę­dącym w nieibeepieczeńsltwie śmierci, in-amasizcizając 'je dejem icboaych i zanosząc modły do Boga. Chory otrzymuje, jeśli jest to konieczne odpuszczenie grzechów, umocnienie -duszy, a jeśli jest to wiolą Bożą, powrót do zdrowia.

Kapłaństwo jest [to sakrament, w którym Biskupi, 'Kapłani i Diakoni „ są wyświęcani i otrzymują siłę i władzę do pełnienia ich świętych

obowiązków.

88

Małżeństwo, sakrament w (którym mężczyzna i kobieta łączą się ra­zem w święty związek małżeński.

5. Eucharystia św.Eucharystia św , powszechnie zwaina Mszą św., jest centralnym aktem chrześcijańskiej czci Bożej. Jest to sakrament naszego odkupienia przez śmierć Chryisitusa. Kto iw n'im luiczestoiiozy,* przyjmuje Ciało i Kr-aw Chrystusa. Ci rwtszyscy, którzy tmiajją zamiar przyjąć Komunię św., iwinni przępTOWir ćiłić staranny, rachunek sumienia zanjm odważą się jeść'Chlebi pić z Kielicha. Bo jak wielka jest łaska, jeśli człowiek przyjmuje Komunię św. z sercem skruszonym i żywą wiarą, tak wielkie jest niebezpieczeństwo, jeśli pnzyjmuje iniegodWie, Mszę św. należy odpra­wiać w urzędowym języku Kościoła i tak, aby wierni słyszeli. Ryt odprawiania Mszy św. znajduje się w mszale zatwierdzonym przez Ko-

' ściół.

6. Święty stan duchowny-Od czasów apostolskich istniały trzy stopnie święceń w Kościele Bożym: biskupi, (kapłani i diakoni. Święcenia te mają być z czcią iiznane i kon­tynuowane w Kościele. I nie można uznać nikogo jalko biskupa, kapłana, diakoma w Kościele, albo 'pozwolić miu ma pełnienie funkcji należących do tych święceń, jeśli nie został powołany, wypróbowany, przeegzami­nowany i dopuszczony do święceń zgodnie z Prawem •Kanonicznym Kościoła i zgodnie z rytem ustalonym przez ten Kościół dla święcenia1 konsekracji 'biskupów, kapłanów i diakonów.

7. Celibat kleruPrawo Boże nie nakazuje ani mśe zabrania biskupom, kapłanom i dia­konom żenić się lub wstrzymywać od zawierania małżeństwa i dlatego zezwala się im- na małżeństwo według uznania, o ile uważają, że posłużyito lepiej ich pobożności.

8. Budynki sakralneKościoły wznoszone dla służby Bożej winny być wyłączone od wszyst­kiego co jest bezbożne, światowe, służące do powszechnego użytku tak,

- by ludzie mogli czcić majestat Boga, ćwiczyć się w pobożności i pokorze.

9. OłtarzOłtarz jest najbardziej uświęconą częścią kościoła, bo na nim Jezus Chrystuls jest 'sakramentalnie obecny. Symbolizuje on Górę -Kalrwasrięi dlatego, jeśli używa się 'obrazów świętych do ozdobienia ołtarza, wiin-

89

ny one być 'talk wykonane, alby n‘ia odwtoacały umysłów wiernych od Osotby Jezuisa Chrystusa.

10. Kult, ryt, cjeremoniePubliczną służfbę Bożą można sprawować ityłko według oibrządiku za­twierdzonego przez Kościół. Jedyny wyjątek zachodzi wtedy, gdy Biskjup diecezjalny lub Najwyższa Rada Biskupów zatwierdzą inny spcsoo odprawiania nabożeństw ma wyjątikofwą okazję.

11. Język kultu publicznego‘Ktult (publiczny należy sprawować w oficjalnym języku Kościoła albo w każdym innym języku, 'który zaitwieidzi Najwyższa Rada Biskupów.

12. Czystość żyOiaświętość, miłość bliźniego, posłu&zeństrwo przykazaniom Bożym, gorli­wość o .cześć i chwałę Bożą obowiązują zarówno duchownych jak świeckich. Wszyscy mają wieść życie czyste i kannej nie zaniedbywać modlitwy, namki i ćwiczeń duchowych.

13. WiedzaWszelka wiedza od Boga pochodzi, dlatego Kościół ma za zadanie szerzyć wiedzę przez wzorowe nauczanie Nde zaibramia się czytania żadnych książek z wyjątkiem tych, które mogą przynieść szkodę dobrym obyczajom.

14. Najśw. Maria Panna'Najśw. Maria Panna została wybrana przez Boiga na Matkę Jezusa Chrystusa. Skoro Jezus Chrystus jest prawdziwym Bogiem, a Maria jest Matką Jezusa Chrystusa, to jest Oina równocześnie Matką Boga w Jego ludzkiej naituirze. Ta, którą Bóg uczcił, winna być czczona ponadwszystko.

15. Święci

W czcigodnej pamięci należy zachować osoby powszechnie szanowane z powodu świętości ich życia, pobożności i męstwa, a zwłaszcza najśw. Marię Pannę i świętych Nowego Testamentu. Cześć świętych nie sprze­ciwia się przykazaniom Bożym, zawartym w Piśmie św., ale ich ubó­stwiania Kościół zabrania jako barbarzyńskiego iMiuźnierstwa. Cześć świętych nie może pomniejszyć obowiązków wiernych właściwego dą­żenia do Boga przez Jezusa Chrystusa i oddawania należnej chwały Trzem Osobom Trójcy Świętej.

90

IŁ CudaPismo św. poucza nas, że zdarzają się różne przypadki w świecie natury, wykraczające poza ustalony porządek. Jest to możliwe jedynie dzięki interwencji mocy Bożej, jak np. Wcielenie Jezusa Chrystusa. Należy odrzucić taw. ;cuda inie oparte na sprawdzonych faiktach, lecz wymysłach (wyobraźni. Wdana w itakie cuda prowadź do pogańskiego fanatyzmu i szkodzi prarwtdzLwej ,wierze.

17. Stosunek do Kościoła RzymskokatolickiegoPonieważ nasz Kościół odłączył się od Kościoła Rzymskokatolickiego, odrzuca on autorytet Papieża i te naiuk:, zwyczaje i praktyki, (które nie są zgodne zo Słowem Bożym, zdrową nadką i dobrym sumieniem. Nie ma on jednakże intencji odchodzenia od tej nauki katolickiej, praktyki i dyscypliny, które zostały usfetJoaie przez Sobory niepodziel­nego Kościoła. Jeśli zdarzyły się wyjąitki w tym względzie, należy je tłumaczyć wymogami czasu, a te przypadkowe usiłowania popra­wiono urzędowym aktem itak, że Kościół nasz może :być włączony w historyczny strumień [chrześcijaństwa i powszechnie uznany za praw­dziwą gałąź Kościoła Katolickiego.

18. Stosunek do innych wyzniańKościół pragnie nawiązać religijną współpracę z innymi gałęziami Ka­tolickiego Kościoła i utrzymywać serdeczne stosunki ze wszystkimi, którzy uznają Jezusa Chirystosa jako naszego Pana i Zbawiciela.

19. Kościół i Flaństwo■Kościół jest poili tycznie niezależny od Państwa, a Państwo od Kościoła. Kościół nie łączy Się z żadnym politycznym stronnictwem ani jakąkol­wiek pojedynczą szkołą politycznego myślenia. Wyznawcy jego mają wolność pod wzglądem politycznym; zachęca się ich, aby byli wzoro­wymi obywatelami i (dopomogli swą pracą do wzrostu pomyślnościi dobrobytu Państwa.

20. Nauka, zasady 'Konstytucji Kościoła i podstawowe ListyNauka i zasady Konstytucji Niezależnego Kościoła Filipin, przyję­te 28 września 1903 roku i następnie poprawiane oraz podstawowe Listy tego Kościoła, nie mogą być od itełj pory uważane jako wiążą­ce w isprawach [witany, karności i kuto, d ile różnią się istotnie od Wyanamia Wiary i Antyfoułów Religii wyżej ustalonych. Mają one waż­ność jako historyczne dokumenty oroszone przez Założycieli Ko­ścioła, w których podejmowano starania tłumaczenia wiary katolic­kiej w sposób zrozumiały dla ludu. Kościół, pod natchnieniem Ducha

91