m r o w i s k o - sp172lodz.edupage.org · dowiedzieć jak żyło się w czasach naszych rodziców...

18
M M R R O O W W I I S S K K O O Szkoła Podstawowa nr 172 w Łodzi im. prof. Stefana Banacha nr 1 / 2013 Co nowego w numerze? Koleżanko i kolego, napiszcie coś ciekawego! Wiersz albo opowiadanie, albo pomysł na pyszne śniadanie. Krzyżówkę narysujcie, krytyki się nie bójcie! Na teksty Wasze czekamy, opublikować je zamiar mamy! wyślij swój artykuł na adres: [email protected] Kochani nauczyciele! Z okazji Waszego święta życzymy Wam satysfakcji z wykonywanej pracy, cierpliwości w stosunku do uczniów i wielu radosnych chwil. Redakcja "MROWISKO"

Upload: lydieu

Post on 28-Feb-2019

216 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

MM RR OO WW II SS KK OOSzkoła Podstawowa nr 172 w Łodzi im. prof. Stefana Banacha nr 1 / 2013

Co nowego w numerze?Witamy w nowym numerze gazetki szkolnej !

Kącik poetycki: "List do koleżanek i kolegów"

Kilka słów o jesieni.

Jesienna wykreślanka.

Zagadki o jesieni.

Wycieczka w lata sześćdziesiąte.

Rebus

Urodziny Juliana Tuwima - sprawozdanie z wycieczki.

Krzyżówka.

Humor o szkole.

Kącik poetycki: "Razu jednego"

Dlaczego niebieski jest niebieski?

English page: "My holidays"

Poznajemy różne zawody. Wywiad z krawcową.

Co słychać w świetlicy?

Dzień otwarty w zajezdni tramwajowej przy ulicy

Telefonicznej w Łodzi.

Jesienne opowiadania.

Koleżanko i kolego,napiszcie coś ciekawego!Wiersz albo opowiadanie,albo pomysł na pyszne śniadanie.Krzyżówkę narysujcie,krytyki się nie bójcie!Na teksty Wasze czekamy,opublikować je zamiar mamy!wyślij swój artykuł na adres:[email protected]

2

2

3

4

4

5

5

6

7

8

9

10

13

14

15

16

18

Kochani nauczyciele!Z okazji Waszego święta życzymy Wam satysfakcjiz wykonywanej pracy, cierpliwości w stosunku douczniów i wielu radosnych chwil.

Redakcja

"MROWISKO"

Newsletter HeaderPage 2

Zapraszamy do zapoznania sięz pierwszym w tym roku numeremgazetki szkolnej w odmienionej sza­cie graficznej. Mamy nadzieję,że spodoba się Wam nowy wyglądnaszego."Mrowiska".

Lato już za nami, więc czas roz­począć naukę i przygotować się na

jesienne dni. Coraz dłuższe wieczo­ry zachęcają do sięgnięcia po cieka­wą książkę lub obejrzenia nowegofilmu. Pamiętajcie jednak, że nawetw chłodne, deszczowe dni warto jestwybrać się na spacer, który sprawi,że nabierzemy większej odpornościna choroby i dotlenimy organizm.

Gorąco zachęcamy Was doprzeczytania październikowej gazet­ki i życzymy samych sukcesóww­nauce!

Redakcja

Witamy w nowym nurzerze gazetki szkolnej!

Dlaczego jesienią liście zmieniająkolor?

Latem liście są zielone, ponieważzawierają w sobie zielony barwnik

nazywany chlorofilem, odpowie­dzialny za pobieranie światłasłonecznego i przekształcanie gow energię potrzebną drzewom dożycia (taki proces nazywamy foto­

syntezą). Liście za­wierają w sobie takżeinne barwniki m.in.żółty, czerwony i po­marańczowy. Zielonykolor jest dominujący,przez co wiosną i la­tem inne barwy nie sąwidoczne. Jesienią dni

stają się coraz krótsze. Liść traciswój zielony kolor, gdyż pobieramniej światła i inne barwniki stają sięwidoczne. Teraz to na nich spoczy­wa odpowiedzialność za proces fo­tosyntezy. Dzięki takim przemianomjesienią możemy podziwiać drzewamieniące się mnóstwem barw.

Helena Plewka, Karolina Zielińskakl. V a

na podstawie: www.mowimyjak.pl

Kilka słów o jesieni.

Kącik poetycki: "List do koleżanek i kolegów"„List do koleżanek i kolegów”

Drogie Koleżanki i Koledzy,Dziś jest dzień piękny i wesoły!!!Hura!!! Idziemy znowu do szkoły.Nie martwcie się, że wakacji nadszedł kres,Bo przecież w szkole fajnie jest.Na lekcjach zdobywamy cały świat,A na przerwach poznajemy przyjaźni smak.Cieszmy się więc razemNaszym wspólnym czasem.A teraz Koleżanko, Kolego do ręki pióro bierzI napisz wakacyjny list.Narysuj góry, morza, łąki, lasyNiech nasze rysunki ozdobią klasy.

autorka: Basia Dąbrowska II b

"MROWISKO"strona 2

Issue 1 Page 3

Zapraszamy do zapoznania sięz pierwszym w tym roku numeremgazetki szkolnej w odmienionej sza­cie graficznej. Mamy nadzieję,że spodoba się Wam nowy wyglądnaszego."Mrowiska".

Lato już za nami, więc czas roz­począć naukę i przygotować się na

jesienne dni. Coraz dłuższe wieczo­ry zachęcają do sięgnięcia po cieka­wą książkę lub obejrzenia nowegofilmu. Pamiętajcie jednak, że nawetw chłodne, deszczowe dni warto jestwybrać się na spacer, który sprawi,że nabierzemy większej odpornościna choroby i dotlenimy organizm.

Gorąco zachęcamy Was doprzeczytania październikowej gazet­ki i życzymy samych sukcesóww­nauce!

Redakcja

Witamy w nowym nurzerze gazetki szkolnej!Czy wiecie kiedy zaczyna się je­sień?

Jesień jest jedną z czterech pór ro­ku. W Polsce rozpoczyna się około23 września i trwa do 22 grudnia.

O tej porze roku temperatury po­wietrza wahają się między 5°Ca 15°C. Jesienią z każdą kolejną

dobą dzień staje się krótszy, a nocdłuższa. Aby przygotować się dotrudnych warunków nadchodzącejzimy, zwierzęta zaczynają gro­madzić zapasy. W lesie można spot­kać wiele różnych grzybów, jest tookres grzybobrania. Co roku jesieniąrośnie około 120 tysięcy gatunkówgrzybów!

autorka: Julia Klimczak IV a

na podstawie: www.wikipedia.pl

Dlaczego jesienią liście zmieniająkolor?

Latem liście są zielone, ponieważzawierają w sobie zielony barwnik

nazywany chlorofilem, odpowie­dzialny za pobieranie światłasłonecznego i przekształcanie gow energię potrzebną drzewom dożycia (taki proces nazywamy foto­

syntezą). Liście za­wierają w sobie takżeinne barwniki m.in.żółty, czerwony i po­marańczowy. Zielonykolor jest dominujący,przez co wiosną i la­tem inne barwy nie sąwidoczne. Jesienią dni

stają się coraz krótsze. Liść traciswój zielony kolor, gdyż pobieramniej światła i inne barwniki stają sięwidoczne. Teraz to na nich spoczy­wa odpowiedzialność za proces fo­tosyntezy. Dzięki takim przemianomjesienią możemy podziwiać drzewamieniące się mnóstwem barw.

Helena Plewka, Karolina Zielińskakl. V a

na podstawie: www.mowimyjak.pl

Kilka słów o jesieni.

Kącik poetycki: "List do koleżanek i kolegów"

"MROWISKO"

Czy wiesz dlaczego drzewa liściastetracą­jesienią­liście?

Jesienią spadają liście z drzew, że­by roślina nie traciła tak dużo wodyna zimę. Wyparowywanie wodyz roślin nazywa się transpiracją.Brzoza może w ciągu jednego dnia

stracić nawet 70 litrów wody poprzezparowanie. Kiedy liście spadnąz drzewa, roślina potrzebuje mniejwody do życia i może przetrwaćzimę. Gdyby liście jesienią nie spa­dły, roślina miałaby za mało wodyi mogłaby uschnąć. Liści na zimę niezrzucają rośliny iglaste oraz niektóre

drzewa i krzewy liściaste, takie jakbukszpan, jemioła czy ostrokrzew.

autorki: Jagoda Wożniaki Zuzia Maćkowiak III b

na podstawie: www.mowimyjak.pl

strona 3 "MROWISKO"

Jesienna wykreślanka

strona 4

Zagadki o jesieni1 ) Co to za miesiąc, który niesie:

grzyby i wrzosy liliowe w lesie,

w sadach soczyste jabłka czerwone,

a także pierwszy szkolny dzwonek?

2) On dziesiąty jest w kolejce,

gdzie stoi dwanaście miesięcy.

3) To miesiąc smutny taki,

bo odleciały już ptaki

i liść ostatni już opadł.

Ten miesiąc zwie się…

4) Choć kolczaste jak jeże,

każdy do rąk je bierze.

Obdziera z odzienia

i w koniki zamienia.

5) Chociaż nie jest babcią,

mówią na nią,, siwa”.

Na ,,m” się zaczyna,

zwykle rano bywa.

6) Gdy świeci słońce,

stawiasz go w kącie.

Kiedy deszcz rosi,

nad głową go nosisz.

7) Bez skrzydeł, a jednak lecę,

nie mam rąk, a jabłka zrywam.

Nie mam ust, a zgaszę świecę,

powiedz jak ja się nazywam?

"MROWISKO" strona 5

Wykreśl ukryte pionowo i poziomo wyrazy związane z jesienią.Pozostałe litery czytane kolejno utworzą rozwiązanie.

autorka: Weronika Zalewska V a

Issue 1 Page 5

Zagadki o jesieni1 ) Co to za miesiąc, który niesie:

grzyby i wrzosy liliowe w lesie,

w sadach soczyste jabłka czerwone,

a także pierwszy szkolny dzwonek?

2) On dziesiąty jest w kolejce,

gdzie stoi dwanaście miesięcy.

3) To miesiąc smutny taki,

bo odleciały już ptaki

i liść ostatni już opadł.

Ten miesiąc zwie się…

4) Choć kolczaste jak jeże,

każdy do rąk je bierze.

Obdziera z odzienia

i w koniki zamienia.

5) Chociaż nie jest babcią,

mówią na nią,, siwa”.

Na ,,m” się zaczyna,

zwykle rano bywa.

6) Gdy świeci słońce,

stawiasz go w kącie.

Kiedy deszcz rosi,

nad głową go nosisz.

7) Bez skrzydeł, a jednak lecę,

nie mam rąk, a jabłka zrywam.

Nie mam ust, a zgaszę świecę,

powiedz jak ja się nazywam?

"MROWISKO"

Wycieczka w lata sześćdziesiątePewnie wielu z Was chciałoby się

dowiedzieć jak żyło się w czasachnaszych rodziców czy dziadków.Myślicie, że to takie trudne? Otóżnie, wystarczy trochę kreatywnościi­wyobraźni.

Pewnego dnia wpadłem na po­mysł, aby odbyć podróż w starymstylu. W każdą niedzielę wakacji uli­cami naszego miasta jeździł w tymroku zabytkowy tramwaj linii 43. Byłto pojazd z lat sześćdziesiątych XXwieku. Wyruszał z pętli Działki – Te­lefoniczna, by dotrzeć do Placu Ja­na Pawła II w Lutomiersku. Całapodróż został dokładnie odtworzonadzięki członkom „Klubu MiłośnikówStarych Tramwajów”, którzy posia­dają oryginalne narzędzia konduk­torskie. Tramwaj został przydzielonydo trasy linii 43, ponieważ jest to

najbardziej malownicza linia tram­wajowa w Europie mierząca22,5­km.W tym tramwaju na przejazd obo­wiązywały zwykłe bilety MPK –Łódź. Najkorzystniej było zakupić bi­let aglomeracyjny, który upoważniałdo odbycia całego kursu, aż pozagranice­miasta.

Uważam, że warto pojechać na

taką wycieczkę i przekonać się nawłasnej skórze jak kiedyś podróżo­wano. Starsi ludzie, po dojechaniuzabytkowym tramwajem do ostatniejstacji, często podsumowywali wy­cieczkę słowami: „Przypomnieliśmysobie­młodość”.

autor: Piotr Kołodziejczyk VI d

"MROWISKO"strona 5

Rebus

autorka: Weronika Zalewska V a

Urodziny Juliana Tuwima

Dnia 13 września 2013 r. ucznio­wie klas II a, III a i III b udali się wrazz nauczycielami i panią bibliotekarkąna ul. Piotrkowską w Łodzi święto­wać urodziny Juliana Tuwima.

Na uroczystość przybyły dzieciz kilku łódzkich szkół podsta­wowych. Konduktor przeprowadziłprzybyłe dzieci ulicą Piotrkowskązatrzymując się na wcześniej przy­gotowanych stacjach. Podczas po­stojów można było posłuchaćodczytywanych przez megafonróżnych wierszy poety i wziąć udziałw zajęciach plastycznych. Na konieckażda klasa zrobiła sobie pamiątko­we zdjęcie przy „Ławeczce Tuwima”,odśpiewaliśmy jubilatowi „sto lat”i udaliśmy się na przygotowanypoczęstunek – pyszny tort z wize­

runkiem Murzynka Bambo. Na pa­miątkę spotkania każde dzieckootrzymało książkę z twórczością Ju­liana­Tuwima.

Wycieczka przypomniała wieluuczniom wiersze znanego poetyi sprawiła, że dzieci spędziły miłoczas na świeżym powietrzu.

Redakcja

"MROWISKO"strona 6 strona 7

Issue 1 Page 7"MROWISKO"

KrzyżówkaRozwiąż krzyżówkę i odczytaj rozwiązanie. Podpowiadamy, że hasło główne jest związanez Dniem Edukaji Narodowej.

1. Odpowiada za węch.2. Występuje na scenie.3. Mieszkają w nim pszczoły.4. Słodzimy nim herbatę.5. Sprawdzamy na nim godzinę.6. …….. samochodowa – tam wyczyścisz

samochód.7. Przeciwieństwo brudu.8. Służą do chodzenia.9. Mieszka w iglo.10. Znane klocki.

autorka: Weronika Zalewska V a

"MROWISKO"strona 7

Humor o szkole

­ Powiedz Pawełku, kto jest najgrzeczniejszyw waszej klasie?­ Pan nauczyciel!

­ No i jak poszło ci odpytywanie z materiału? ­zagaduje ojciec.­ Doskonale tatusiu. Pan nauczyciel był uprzejmy,grzeczny i bardzo pobożny.­ Dlaczego pobożny?­ Bo po każdej mojej odpowiedzi wznosił ręcei wołał: "Jezus, Maria..."

­ Dlaczego płaczesz Jasiu?­ Dostałem jedynkę!­ Z czego?­ Z matematyki. Nie wiedziałem, co to jest trapez.A wszystko dlatego, że tata nie chciał ze mną pójśćdo cyrku!

Ojciec pyta syna wracającego ze szkoły:­ Za co dziś dostałeś piątkę?­ Nauczyciel zapytał, ile bocian ma nóg, więcpowiedziałem, że trzy.­ Przecież bocian ma dwie nogi.­ Tak, ale niektórzy mówili, że cztery. Ja byłemnajbliżej prawdy.

Razu jednegoO późnej porze,Z banku pewnego,E­banku być może,

Na ulicy Truflowej(Tutaj numer pominięto),Ukradziono eklerkiZ delikatną miętą.

Jak się później okazało,A było to nad ranem,Zabrano jeszcze bezyI muffiny lukrowane,

Omlety, rogaliki,Wuzetki, bajaderki,A także ptysie, sernikiNo i bombonierki.

Yyy... powstało więc pytanie:Kto ukradł te słodkościOraz czy były tanie,Na wskroś smakowitości?

To mógł zrobić tylkoRozentuzjazmowany kontrrewolucjonistaRaczej nie anorektyk,Ewentualnie żarłoczny artysta.

W gronie podejrzanych na chwilęOrganista się pojawiłLecz z niego zrezygnowano:U cukiernika alibi zostawił.

Całą akcję prowadzono jawnie,Jakby w CIA działano,Odnaleziono złodzieja sprawnie,Na poczekaniu go aresztowano.

I w ten sposób dobiegłSnu słodkiego kres:Tak skończył lebiegaA wraz z nim jego pies.

autor: Michał Boncler kl. VI A

strona 8 "MROWISKO"

rys. trapez ­ figura geometryczna

Issue 1 Page 9

Razu jednegoO późnej porze,Z banku pewnego,E­banku być może,

Na ulicy Truflowej(Tutaj numer pominięto),Ukradziono eklerkiZ delikatną miętą.

Jak się później okazało,A było to nad ranem,Zabrano jeszcze bezyI muffiny lukrowane,

Omlety, rogaliki,Wuzetki, bajaderki,A także ptysie, sernikiNo i bombonierki.

Yyy... powstało więc pytanie:Kto ukradł te słodkościOraz czy były tanie,Na wskroś smakowitości?

To mógł zrobić tylkoRozentuzjazmowany kontrrewolucjonistaRaczej nie anorektyk,Ewentualnie żarłoczny artysta.

W gronie podejrzanych na chwilęOrganista się pojawiłLecz z niego zrezygnowano:U cukiernika alibi zostawił.

Całą akcję prowadzono jawnie,Jakby w CIA działano,Odnaleziono złodzieja sprawnie,Na poczekaniu go aresztowano.

I w ten sposób dobiegłSnu słodkiego kres:Tak skończył lebiegaA wraz z nim jego pies.

autor: Michał Boncler kl. VI A

Kącik poezji: "Razu jednego..."

strona 9"MROWISKO" "MROWISKO"

rys. trapez ­ figura geometryczna

Dlaczego niebieski jest niebieski?Zastanawiacie się czasem ktowymyślił nazwy kolorów?Albo od czego lub kogo onepochodzą?W tym artykule postaram sięodpowiedzieć na te pytania.Czy mi się to uda? Zobaczciesami!

Na początek kilka ogólnychzdań o barwach. Od zawszeznane były ludziom kolory wy­stępujące w przyrodzie,których najlepszym przykła­dem jest tęcza. Trudno jed­nak było badać barwywystępujące na niebie i znika­jące w krótkim czasie. Dopie­ro rozszczepienie światłaprzez pryzmat umożliwiło ichnaukowe poznanie. W 1666roku Izaak Newton jakopierwszy odkrył, że światłosłoneczne stanowi mieszani­nę świateł o różnych barwach

i że powstałe kolorowe wiązkiwystępują w danychstałych­proporcjach.

Wraz z rozwojem cywilizacjinastąpiła potrzeba nazwaniaokreślonych, najczęściej wy­stępujących w przyrodziebarw. Ludzie zaczęli nazywaćkolory przymiotnikami pocho­dzącymi od rzeczowników.Przykładami mogą być nazwypochodzące od roślin lubowoców:­ zielony­od­ziela­ malinowy od maliny­ pomarańczowy od pomarań­czy­ słomiany od słomynazwy pochodzące od mine­rałów:­ brązowy od brązu­ bursztynowy od bursztynu­ złoty od złota­ srebrny od srebra­ rudy od rdzy w zbożu i drze­wachlub nazwy pochodzące odzwierząt:­ czerwony od nazwy „czerw”,czyli larwy pszczoły, dostar­

czającej ten barwnik.

Nazwy kolorów tworzonona wiele sposobów, a zwłasz­cza:1. Od przedmiotów charakte­ryzujących się daną barwą(stąd obok „żółty” funkcjono­wały też „słoneczny”, „słomia­ny”,­„pszeniczny”).2. Przez zdrabnianie i inneoperacje słowotwórcze, np.„żółty”, „żółtawy”, „żółciutki”,„żółciuchny”.3. Przez zestawienie dwóchnazw, np. „ciemnożółty”, „żół­toczerwony”, „czerwonożółty”.4. Przez użycie form opiso­wych, np. „żółty wpadającyw czerwony”, „żółty podcho­dzący­na­czerwony”.

Przykłady te mogły określaćkolor pomarańczowy, zanimw Polsce pojawiły się owocepomarańczy. Najprawdopo­dobniej przywiozła je do naskrólowa­Bona.

Pochodzeniem różnychsłów w danym języku zajmujesię nauka zwana etymologią.Zostało wydanych kilka słow­ników etymologicznych języ­ka polskiego, różnychautorów. Np. wg słownikaBrucknera kolor siwy pocho­dzi od nazwy ptaka występu­jącego na Podhalu i nazwa tajest podobna u wszystkichSłowian.

Ciekawą historię ma nazwakoloru „granatowy”. Jeszczew XIX wieku kolor ten ozna­

czał „intensywnie czerwony”i było to związane z owocemgranatu (jego wnętrzem).Tymczasem dzisiaj nazwa taoznacza kolor „ciemnoniebie­ski”. Niektórzy z badaczyprzyjmują, że doszło tu dozmiany znaczenia, polegają­cej na przejściu od nazywaniabarwy krwistej czerwieniprzez fioletową, ciemnofiole­tową, aż do współczesnej bar­wy­ciemnoniebieskiej­(Franci­szek Sławski, Etymologicznysłownik języka polskiego). Na­tomiast pan Andrzej Bańkow­ski w swoim słowniku podajejako jedno ze znaczeń słowa„granat”: „rodzaj barwnegosukna w XVII stuleciu”, a w in­nym – „barwa ciemnoniebies­ka”. Sukno to miało w XVIIwieku właśnie taki kolor.

Nazwy barw są częstowzmacniane dodatkowymisłowami. Kolory mogą popra­wić lub pogorszyć nasze sa­mopoczucie, więc są oneniekiedy określane przez stannaszych emocji, np. agresyw­na czerwień, wściekła zieleń.

W potocznym znaczeniu wy­rażenie „wściekłe barwy” oz­nacza zbyt intensywne,rażące albo gryzące się zesobą zestawienie barw, a zie­leń może nawet wyrażaćzłość, np. zzielenieć ze złości.

Czasami nazwy barw są za­pożyczone z innych języków,np. „indygo”. Nazwa barwy in­dygo (błękit indygowy), wywo­dzi­się­z­języków:­francuskie­go,­holenderskiego­i­hiszpań­skiego od słowa „indigo". Jestto niebiesko błękitny barwnikotrzymywany dawniej z liściindygowca, pewnej rośliny,która występuje w strefierys. owoc granatu

strona 11strona 10 "MROWISKO"

Issue 1 Page 11

Przykłady te mogły określaćkolor pomarańczowy, zanimw Polsce pojawiły się owocepomarańczy. Najprawdopo­dobniej przywiozła je do naskrólowa­Bona.

Pochodzeniem różnychsłów w danym języku zajmujesię nauka zwana etymologią.Zostało wydanych kilka słow­ników etymologicznych języ­ka polskiego, różnychautorów. Np. wg słownikaBrucknera kolor siwy pocho­dzi od nazwy ptaka występu­jącego na Podhalu i nazwa tajest podobna u wszystkichSłowian.

Ciekawą historię ma nazwakoloru „granatowy”. Jeszczew XIX wieku kolor ten ozna­

czał „intensywnie czerwony”i było to związane z owocemgranatu (jego wnętrzem).Tymczasem dzisiaj nazwa taoznacza kolor „ciemnoniebie­ski”. Niektórzy z badaczyprzyjmują, że doszło tu dozmiany znaczenia, polegają­cej na przejściu od nazywaniabarwy krwistej czerwieniprzez fioletową, ciemnofiole­tową, aż do współczesnej bar­wy­ciemnoniebieskiej­(Franci­szek Sławski, Etymologicznysłownik języka polskiego). Na­tomiast pan Andrzej Bańkow­ski w swoim słowniku podajejako jedno ze znaczeń słowa„granat”: „rodzaj barwnegosukna w XVII stuleciu”, a w in­nym – „barwa ciemnoniebies­ka”. Sukno to miało w XVIIwieku właśnie taki kolor.

Nazwy barw są częstowzmacniane dodatkowymisłowami. Kolory mogą popra­wić lub pogorszyć nasze sa­mopoczucie, więc są oneniekiedy określane przez stannaszych emocji, np. agresyw­na czerwień, wściekła zieleń.

W potocznym znaczeniu wy­rażenie „wściekłe barwy” oz­nacza zbyt intensywne,rażące albo gryzące się zesobą zestawienie barw, a zie­leń może nawet wyrażaćzłość, np. zzielenieć ze złości.

Czasami nazwy barw są za­pożyczone z innych języków,np. „indygo”. Nazwa barwy in­dygo (błękit indygowy), wywo­dzi­się­z­języków:­francuskie­go,­holenderskiego­i­hiszpań­skiego od słowa „indigo". Jestto niebiesko błękitny barwnikotrzymywany dawniej z liściindygowca, pewnej rośliny,która występuje w strefie

rys. królowa Bona

rys. owoc granatu

strona 11"MROWISKO" "MROWISKO"

międzyzwrotnikowej.Na pewno nie wiedzieliście,

że istnieją­nazwy kolorów,o­których nigdy nie słyszeliś­cie. Oto kilka przykładów.­ Kolor „gumigotowy” możnaporównać do ciemnej, aleczęściowo przezroczystejmusztardy. Gumigota byłauzyskiwana poprzez odparo­wanie soku indyjskiego drze­wa garcinia i początkowoużywana jako żółta farba.Obecnie stosowana jest jakośrodek­przeczyszczający.­ Rozzmatazz to kolor wyna­leziony w 1993 roku przez fir­mę produkującą kredkiświecowe – Crayola. Pod tąnazwą kryje się połączenieczerwieni i różu. To określeniezawdzięczamy pięcioletniejdziewczynce Laurze Bartolo­mei­Hill, która wygrała kon­kurs Crayoli na nazwę dlanowej­kredki.­ Peridot lub oliwin to nazwyzielonego minerału, od które­go nazwę wziął również jegokolor.­ Czerwień z Falun to kolor

szwedzkich, wiejskich czer­wonych domków. Budynki sąpomalowane farbą, która mia­ła sprawić, że drewno będziewyglądało jak cegła. W XVIIwieku w Szwecji każdy chciałmieć murowany dom, ale po­za dużymi miastami cegły niebyły łatwo dostępne. Wtedyteż największą popularnośćzdobyła czerwona farba pro­dukowana w kopalniach mie­dzi w Falun i od niej właśniewzięła się nazwa ciemnoczer­wonego­koloru.­ Xanadu to szarozielony ko­lor liści filodendronów. Nazwawzięła się od miasta położo­nego w centralnej Mongolii,gdzie obficie występują dzikiefilodendrony.­ Feldgrau, to po niemiecku„polowa szarość”. Taki kolormiały niemieckie mundury od1910 do 1945 roku, czyli pod­czas obu wojen światowych.

Na zakończenie zauważcie,że we wszystkich językachliczba nazw barw w stosunkudo ich ilości jest zaskakująco

mała. Być może przyczynąjest to, że wcześniej nie przy­wiązywano zbyt dużej wagido nadawania niuansom barwróżnych nazw, a może to, żeczłowiek ma małą zdolnośćdo zapamiętywania barw.Z ostatnich przykładów wyni­ka jednak, że cały czas pow­stają nowe określeniakolorów.

A może ktoś z Was wy­myśli jakąś nową nazwę?

Źródła­informacji:Stanisław Radomski. Słów kil­ka o barwie. [http://archi­wum.swiatdruku.eu/archiwum/2000_09/01.htm]Joanna Przyklenk Etymologia[http://www.fil.us.edu.pl/ijp/po­radnia/baza_archiwum.php][http://gadzetoma­nia.pl/2012/02/17/10­dziw­nych­kolorow­o­ktorych­praw­dopodobnie­nawet­nie­slyszeliscie/gumiguta/top]Krystyna Długosz­Kurczabo­wa, Uniwersytet Warszawski.[http://poradnia.pwn.pl/lis­ta.php?id=12190]

strona 12 "MROWISKO"

English page: "My holidays"This year on holidays I was in Austria.

I­were­there­with­my­friends.Our hotel wasu on the Gerlitzen mountain.

Every day, to go somewhere, we had to go bygondola. Our travels were interesting and wesaw many beautiful places. For example: wewaked up on the highest viewing platform inthe world. There we was mountains, manylakes and lots of green plants. My favouriteplace was "the Makaks preserve". This isa special park. There you can see the somemonkeys. They are in runs, but sometimesthey get out. I had to look out for my food,because­monkeys­could­take­it.

I think it was great and I'm so happyI­went­there­and­took­many­photographs.

Gabrysia Maziarz VI d

Issue 1 Page 13strona 13"MROWISKO" "MROWISKO"

English page: "My holidays"This year on holidays I was in Austria.

I­were­there­with­my­friends.Our hotel wasu on the Gerlitzen mountain.

Every day, to go somewhere, we had to go bygondola. Our travels were interesting and wesaw many beautiful places. For example: wewaked up on the highest viewing platform inthe world. There we was mountains, manylakes and lots of green plants. My favouriteplace was "the Makaks preserve". This isa special park. There you can see the somemonkeys. They are in runs, but sometimesthey get out. I had to look out for my food,because­monkeys­could­take­it.

I think it was great and I'm so happyI­went­there­and­took­many­photographs.

Gabrysia Maziarz VI d

zdj. brzeg Adriatyku

zdj. hotel w Austriizdj. makaki

zdj. makaki

Poznajemy różne zawody.Wywiad z krawcową.Wywiad z krawcową ­ panią

Beatą Wojciechowską.

Witajcie! Rozpoczynamy cyklwywiadów z osobami, któresą przedstawicielami różnychzawodów. Dzięki temu bę­dziecie mogli dowiedzieć sięna czym polega praca doro­słych i poszerzyć swoje zain­teresowania. Na początekproponujemy wywiad z kra­wcową, która jest ciocią jed­nego z naszych uczniów.

­ Jak długo pracuje Pani jakokrawcowa?­ Jestem krawcową do dwu­dziestu­lat.­ Na czym polega Pani pra­ca?­ Moja praca polega na kro­jeniu, szyciu i poprawianiuodzieży.­ Co jest najtrudniejsze w Pa­ni­pracy?

­ Najtrudniej jest wykonaćdobrą formę, na bazie którejtworzy się kolejne szablony.­ Co najbardziej podoba sięPani w zawodzie krawcowej?­ Możliwość współpracy zeznanymi osobami ze światamody. Lubię też kiedy klien­ci wychodzą zadowoleniz naszej pracowni i ponow­nie przychodzą, aby coś so­bie­uszyć:)­ Co trzeba zrobić, żeby zo­stać krawcową? Czy koniecz­ne jest ukończenie szkołykrawieckiej?­ Na pewno trzeba mieć za­miłowanie do szycia i inte­resować się modą. Jajestem absolwentką techni­kum odzieżowego, ale moż­na świetnie szyć będącsamoukiem.­ Czy umiejętność szyciaprzydaje się Pani w życiu co­dziennym? Czy czasami szyjePani coś dla siebie lub swojejrodziny?­ Oczywiście, że umiejęt­ność szycia przydaje się naco dzień. Nie muszę cho­

dzić do krawcowej, żebyskróciła mi spodnie czyprzyszyła guziki. Mogę zro­bić to sama. Zdarza się, żeszyję dla siebie, ale nie takczęsto jak bym chciała.­ Jakie było dla Pani najwię­ksze wyzwanie w zawodziekrawcowej?­ Współpracuję ze studenta­mi Akademii Sztuk Pięk­nych i projektantami, którzymają różne (czasem dziw­ne) pomysły. Wyzwaniaczekają na mnie każdegodnia.­ Czy specjalizuje się Paniw szyciu konkretnego rodzajuubrań?­ Pracuję w pracowni arty­stycznej tworząc różnestroje. Realizujemy wszy­stkie projekty i pomysłynaszych klientek. Sądzę, żepotrafię uszyć każdy ro­

dzaj­odzieży.­ Jakimi cechami charakterupowinien odznaczać się Panizdaniem dobry krawiec?­ Dobry krawiec powinienbyć cierpliwy, staranny,kontaktowy i spostrzega­

wczy. Powinien mieć wyob­raźnię przestrzenną ipamięć wzrokową, zmysłestetyczny i wyczucie pro­porcji.­ Na koniec proszę dokończyćzdanie: Krawiectwo jest …

­ Krawiectwo jest moją pa­sją:) Życzę każdemu, abywykonywał zawód, który lu­bi.

autor: Piotr Kołodziejczyk VI d

Witajcie! Zapraszamy Was dozaglądania do naszej szkolnejświetlicy! Wrzesień już na na­mi. Dzięki wykonanym przezWas pracom plastycznym na­sza sala stała się kolorowa.Pożegnaliśmy lato malującwakacyjne wspomnienia i po­znaliśmy fragmenty cieka­wych książek w ramach „ty­godnia z molem książko­wym”. Stworzyliśmy teżwspólnie świetlicowy regula­min, aby każdy wiedział, jaknależy zachowywać sięw­świetlicy.

W październiku czeka nas na­uka piosenek o jesiennej te­matyce oraz wykonywaniefigurek z kasztanów i liści.Stworzymy też kolorowe kwia­ty z papieru dla nauczycieliz okazji ich święta. Tuż przedŚwiętem Zmarłych w świetlicypowstaną wielobarwne lam­piony.

Zapraszamy!!!

Nauczycielki świetlicy

strona 14 "MROWISKO"

Issue 1 Page 15

dzaj­odzieży.­ Jakimi cechami charakterupowinien odznaczać się Panizdaniem dobry krawiec?­ Dobry krawiec powinienbyć cierpliwy, staranny,kontaktowy i spostrzega­

wczy. Powinien mieć wyob­raźnię przestrzenną ipamięć wzrokową, zmysłestetyczny i wyczucie pro­porcji.­ Na koniec proszę dokończyćzdanie: Krawiectwo jest …

­ Krawiectwo jest moją pa­sją:) Życzę każdemu, abywykonywał zawód, który lu­bi.

autor: Piotr Kołodziejczyk VI d

Co słychać w świetlicy?Witajcie! Zapraszamy Was dozaglądania do naszej szkolnejświetlicy! Wrzesień już na na­mi. Dzięki wykonanym przezWas pracom plastycznym na­sza sala stała się kolorowa.Pożegnaliśmy lato malującwakacyjne wspomnienia i po­znaliśmy fragmenty cieka­wych książek w ramach „ty­godnia z molem książko­wym”. Stworzyliśmy teżwspólnie świetlicowy regula­min, aby każdy wiedział, jaknależy zachowywać sięw­świetlicy.

W październiku czeka nas na­uka piosenek o jesiennej te­matyce oraz wykonywaniefigurek z kasztanów i liści.Stworzymy też kolorowe kwia­ty z papieru dla nauczycieliz okazji ich święta. Tuż przedŚwiętem Zmarłych w świetlicypowstaną wielobarwne lam­piony.

Zapraszamy!!!

Nauczycielki świetlicy

strona 15"MROWISKO" "MROWISKO"

Dzień otwarty w zajezdni tramwajowejprzy ulicy Telefonicznej w Łodzi.21 września 2013 roku

łodzianie mieli możliwośćzwiedzenia zajezdni tramwa­jowej przy ulicy Telefonicznej30/44 należącej do Miejskie­go Przedsiębiorstwa Komuni­kacyjnego­w­Łodzi.

Dzień otwarty w zajezdnizostał zorganizowany w ra­mach Europejskiego Tygod­nia Mobilności. Do zajezdnimożna było dojechać zabyt­kowym tramwajem typu „Sa­nok”, który wyruszał z pętli naZdrowiu i dojeżdżał aż do haliprzeglądowej w zajezdni.Tramwaj ten był prywatnąwłasnością pracownika za­

jezdni, który na początku swo­jej kariery zawodowej nabyłgo za nieduże pieniądze nadomek działkowy, po czymstwierdził, że to prawdziwa„perła” i postanowił go wyre­montować na własny koszt.

Remont trwał 12 lat, ale rezul­tat­jest­wspaniały.

W trakcie odwiedzin w za­jezdni łodzianie mogli zapoz­nać się z zasadami funkcjo­nowania zajezdni, konstrukcjątramwajów i sposobami ichnaprawiania. Przed zwiedza­niem każdy z gości otrzymałopaskę odblaskową i smyczz logo MPK. Pierwszym punk­tem programu była wizytaw hali przeglądowej, gdzietramwaje zastają poddanekontroli przed wyjazdem namiasto. Następnie odwiedza­jący zwiedzili halę napraw­czą, gdzie modernizuje

i naprawia się tramwaje. Ja­ko ciekawostkę dodam, żewłaśnie w tej hali tramwaje,które obecnie sprowadza sięz Niemiec, są przystosowy­wane do warunków łódzkich.Tam również mogliśmy zo­baczyć silnik popularnegotramwaju „Konstala 805na”oraz dowiedzieć się jak sięmaluje i podnosi wagon.

Największym zaskoczeniemdla zwiedzających było to, żetramwaj nie ma kółek tylkowózek czyli prostokąt na czte­rech metalowych kółkach.Następnie zwiedzający udalisię do najnowszego w ta­borze MPK wagonu „WOL­TAN”.­„Woltanem” przejecha­liśmy przez myjnię. Więk­

szość zwiedzających zostałana wagonie. Przebieg myciatramwaju oglądano z jegownętrza, co było bardzo cie­kawym przeżyciem. Gdyczysty tramwaj wyjechał z my­jni, większość osób poszła natak zwaną tramwajową „L”czyli naukę jazdy. Każdy pro­wadzący tramwaj otrzymałcertyfikat zaświadczającyukończenie przyśpieszonegokursu w zakresie niesamo­dzielnego prowadzenia tram­waju na terenie zajezdni<<TELEFONICZNA>>. Moż­na też było otrzymać tytuł<<Motorniczego jednegodnia>>.

To była bardzo ciekawa wy­cieczka, poszerzająca wiedzęo łódzkim taborze tramwa­jowym i bardzo ważna dla ta­kich pasjonatów jak ja. Wartokorzystać z takich atrakcji.

autor: Piotr Kołodziejczyk VI d

strona 16 strona 17"MROWISKO"

Dzień otwarty w zajezdni tramwajowejprzy ulicy Telefonicznej w Łodzi ­ cd.

Issue 1 Page 17

Dzień otwarty w zajezdni tramwajowejprzy ulicy Telefonicznej w Łodzi.

i naprawia się tramwaje. Ja­ko ciekawostkę dodam, żewłaśnie w tej hali tramwaje,które obecnie sprowadza sięz Niemiec, są przystosowy­wane do warunków łódzkich.Tam również mogliśmy zo­baczyć silnik popularnegotramwaju „Konstala 805na”oraz dowiedzieć się jak sięmaluje i podnosi wagon.

Największym zaskoczeniemdla zwiedzających było to, żetramwaj nie ma kółek tylkowózek czyli prostokąt na czte­rech metalowych kółkach.Następnie zwiedzający udalisię do najnowszego w ta­borze MPK wagonu „WOL­TAN”.­„Woltanem” przejecha­liśmy przez myjnię. Więk­

szość zwiedzających zostałana wagonie. Przebieg myciatramwaju oglądano z jegownętrza, co było bardzo cie­kawym przeżyciem. Gdyczysty tramwaj wyjechał z my­jni, większość osób poszła natak zwaną tramwajową „L”czyli naukę jazdy. Każdy pro­wadzący tramwaj otrzymałcertyfikat zaświadczającyukończenie przyśpieszonegokursu w zakresie niesamo­dzielnego prowadzenia tram­waju na terenie zajezdni<<TELEFONICZNA>>. Moż­na też było otrzymać tytuł<<Motorniczego jednegodnia>>.

To była bardzo ciekawa wy­cieczka, poszerzająca wiedzęo łódzkim taborze tramwa­jowym i bardzo ważna dla ta­kich pasjonatów jak ja. Wartokorzystać z takich atrakcji.

autor: Piotr Kołodziejczyk VI d

strona 17"MROWISKO" "MROWISKO"

Dzień otwarty w zajezdni tramwajowejprzy ulicy Telefonicznej w Łodzi ­ cd.

Jesienne opowiadania.JJeessiieennnnee ppooggaadduusszzkkii..

Pewnego dnia pani wiewiór­ka o imieniu Kitka poszła naspacer. Znalazła orzecha.­ O la boga jaki piękny! – po­wiedziała­Kitka.Był jednak za duży, by mogłago unieść. Ojej! Szkoda, takipiękny był ten orzech! Ależszkoda! Nagle podszedł doniej przystojny wiewiór Tapi.

Był silny oraz, jak się okazało,bardzo ułożony. Podszedłi­zapytał:

– Dzień dobry. Pomóc wczymś?

Pięć miesięcy później Kitkai Tapi tańcowali na weselu, naktóre przyszły wszystkie wie­wiórki z okolicy. A jeszczepóźniej na świat przyszły dwiemałe­wiewióreczki.

I żyli długo i szczęśliwie…autorki: Maja Próchniaki Julia Balcerowska IVc

ZZgguubbiioonnyy ppiieerrśścciioonneekk..

Kasia wstała bardzoszczęśliwa, ponieważ szładzisiaj ze swoją klasą do par­ku. Niespodziewanie dziew­czynka dostała od mamypiękny pierścionek. Kasia odrazu go założyła. Gdy dzieciweszły do parku, pani ogłosiłakonkurs:

­Ten uczeń,który znajdzienajwięcejkasztanów,dostanie do­

datkową ocenę z przyrody.Dzieci od razu zaczęły ichszukać: Marek znalazł sześć,Weronika osiem, Paweł dzie­więć, a Kasia tyko cztery.Po powrocie do szkoły boha­terka zauważyła, że w trakcieszukania kasztanów spadł jejnowy pierścionek. Zrozpaczo­na pobiegła do parku, szukałago przez dwie godziny i go nieznalazła. Gdy miała już wrócićdo domu, podbiegł do niejpies jej kolegi, trącił ja nos­

kiem i zaszczekał. Potemzaczął iść w stronę staregodębu oglądając się co chwilęna Kasię. Dziewczynkazaczęła za nim iść. Piesekodsunął łapkami liście, a tamleżał­jej­pierścionek.

Dziewczynka szczęśliwawróciła do domu. Od tegodnia bardziej uważa na takiecenne­rzeczy.

autorka: Helena Plewka Va

strona 18 "MROWISKO"