miejsca malarstwo 2009-2014 krzysztofzamek.szczecin.pl/site/katalog_miejsca.pdf · 2013. 12. 5. ·...
TRANSCRIPT
mala
rstw
o
2009-2014
Krzysztof
Krzywiński
Mie
jsca
teksty
:
Krzyszto
f Krz
ywiński •
Andrzej T
omczak
tłum
aczenia:
Kamila
Różańska – ję
zyk angielski
Macie
j Klo
nowski – ję
zyk niem
iecki
zdjęcia:
Joanna Kurz
ydlak-Najm
owicz • Zdzisław G
ajda
projekt g
raficzny: Iz
abella R
ewcio
opracowanie
graficzne: A
gnieszka R
ajska
druk: P
rintO
NE, Soft
Vision
mala
rstw
o
2009-2014
Krzysztof
Krzywiński
Mie
jsca
cykl pra
c wykonany i k
atalo
g wydany z okazji 2
5-lecia pra
cy twórc
zej
Poezje Edw
ard R
ogalski
born
on 1st
December
1961 in
Szczecin.
He is a gra
duate of
PWSSP ( c
urrently
UA )
in Poznań (1984-1
989).
He did his gra
duate w
ork in
the ate
lier o
f pro
f. Józef F
lieger.
He teaches s
tudents
in Liceum
Plastyczne in
Szczecin and also in
the
post-se
condary art
school P
olicealna
Szkoła Artysty
czna „Top-A
rt.”
Phone number: 091 4 35 77 28 ; m
obile: 5
05
072 901 ; e-m
ail : krzywinsk
i_art@
o2.pl
More
signific
ant, cyclic
individual e
xhibitions:
Landscape and Tim
e, 1990 – paintin
g, at Piastó
w 5, an art
gallery
in Szczecin
Joker, 1
992 – painting, at K
lub XIII M
uz, an art club in
Szczecin;
Women, H
ell and Sins, 1
992 – drawing, at P
od Bocianem, an art
gallery
in Szczecin;
Miniatu
res, 1
994 – painting, at K
lub Empik in Szczecin;
Interv
ention of R
ed, 1995 – dra
wing, at Kiera
t, an art
gallery
in Szczecin and
MOK, a community
centre in
Szczecinek;
Ramble, 1999 – paintin
g, at The Castl
e of Pomera
nian Dukes in
Szczecin and
Galerie O
TV , a galle
ry in
Berlin;
Wall, 2
005 – painting, at T
he Castle of P
omeranian D
ukes in Szczecin and also
in
Świnoujście, B
usko-Z
drój, K
ielce, Pińczów , G
reifs
wald (Germ
any), Mosin
a, Wro
cław,
Szczecinek (2012 );
The Cases o
f the M
iddle Age, 2008 – paintin
g, at Galeria
XIII M
uz, an art galle
ry in
Szczecin and
also in
Świnoujście, G
ryfic
e, Płoty,
Szczecin Dąbie (2
010), at C
afe 22, a resta
urant in
Szczecin
(July,
August 2011), S
zczecinek (2012 );
The exhibition of O
ne painting – at T
he Pomeranian Libra
ry in
Szczecin, a painting
called Citiz
ens – D
ecember 2009.
PARTICIPATIO
N IN N
UMEROUS G
ROUP EXHIBIT
IONS
Among others:
Bamberg (G
ermany), J
uly 2000; Polis
h Contempora
ry Paintin
g Festival
in Szczecin, years 1990, 1
996, 2000, 2
004, 2008, 2
010, 2012; “T
he
Aspects
of Polis
h Art in Caen” (F
rance), J
uly 2009; Jubile
e Exhibition
“Art
now” 100 paintin
gs for 1
00th anniversa
ry of Z
PAP (Polis
h
Union of Visu
al Arts
’ Arti
sts), a
t Parlia
ment of th
e Brusse
ls,
September 2
011; “The Asp
ects of F
rench Art
the IIn
d
meeting”, a
t The Castl
e of Pomera
nian Dukes in
Szczecin, November 2
011;
“Pre
sence” t
he exhibition dedicate
d to
100th anniversa
ry of Z
PAP - The Castl
e
of Pomera
nian Dukes in
Szczecin –
November - Ja
nuary 2012;
The French-P
olish-U
krainian
exhibition „H
olomodor”
dedicated to
80th Anniversa
ry
of the G
reat H
unger in
the U
kraine – Caen
(France), O
ctober
2012
ist am
1.
Dezember
1961 in
Szczecin
geboren. E
r hat
in 1981 das L
yzeum
der bild
ende Kunst
in
Szczecin beendet.
Von 1984 bis 1989 hat e
r an
der Kunstk
ademie (fr
üher PW
SSP
heute A
SP) in Poznań st
udiert. D
ie
Diplomarb
eit hat e
r bei P
rofe
ssor J
ózef
Flieger g
emacht.
Er arb
eitet a
ls Kunstl
ehrer im
Lyzeum der
bildende K
unst in Szczecin und in
der Kunsts
chule
„TOP ART“‚
Telefon: 0
91 435 77 28, 505 072 901; E
-Mail:
krzywinsk
i_art
Wichtig
ere In
dividuelle A
usste
llungen
„Landsc
haft und die Zeit”
-Malere
i-Galerie
Piastówstr
asse 5,
Szczecin
„ Der J
oker”-M
alerei –
Klub XIII
Muz, S
zczecin
„ Fra
uen ,Hölle
und Sünde” 1992 - Z
eichnung-Galerie
„Pod B
ocianem”,
Szczecin „Miniatu
ren”1
994- Malere
i-Klub Em
pik-Szczecin
„Die In
terv
ention vom
Rot” 1995-Z
eichnung-Kiera
t Galerie
in Szczecin
und MOK in
Szczecinek
„Wanderu
ng”1999 - M
alerei-H
erzogsc
hloss in
Szczecin, OTV G
alerie in
Berli
n
„Die W
and” 2005-M
alerei-H
erzogsc
hloss in
Szczecin und Galerie
in Świnoujśc
ie,
Busko-Z
drój, K
ielce, Pinczów, G
reifs
wald, Mosin
a, Wro
cław, Szczecinek.
„Der F
all vom
Mitt
elalter”
– Gem
äldeausste
llung – XIII
Muse
Galerie
In Szczecin, u
nd in
Świnoujście, G
ryfice, P
łoty, S
zczecin Dąbie 2010, R
estaura
nt „Cafe
22“ in Szczecin –
Juni, August
2011, Szczecinek (2
012).
Ein Gem
älde-Auss
tellu
ng – Hauptb
iblioth
ek in Szczecin - G
emälde unte
r dem
Titel „D
ie Burg
er“- D
ezember 2
009.
Die Teilnahm
e an vielen Kunsta
usste
llungenz. u
.a.
Polnischer G
egenwartmalere
ifesti
vall in Szczecin in
Jahren 1990,
1996, 2000, 2
004.
Die Asp
ekten der P
olnischer K
unst in C
aen { Fra
nkreich)
– Juni 2009
Jubilą auss
tellu
ng „Art-
now“ - 100 B
ilder in
100 Jahren
von ZPAP- Brü
ssel –
EU Parla
ment –
Septem
ber
2011,
Die Asp
ekten der f
ranzösis
cher Kunst
– II
Trefe
n Schloss in
Szczecin – Novem
ber 2011
„Anwese
nheit“ - A
usste
llung - 1
00
Jahre von ZPAP Szczecin Schloss
–
November -
Januar 2012.
Französis
ch-polnisc
h-
ukrainisc
he Auss
tellu
ng
„Holom
odor“ – 80
Jahress
tag vom
großen
Hunger in der
Ukraine – C
aen
( Fra
nkreich)
Oktober
2012
Krzysztof Krzywiński ur.1
grudnia 1961 r.
w Szczecinie
.
Studia w
PW
SSP
(obecnie
UA) w
Poznaniu
w lata
ch 1984-1989.
Dyplom
w pra
cowni
prof. J
ózefa Flie
gera.
Jest pedagogie
m w
Liceum
Plastycznym
w Szczecin
ie ora
z
w Polic
ealnej S
zkole A
rtysty
cznej „Top-A
rt”.
tel. 9
1 4 35 77 28; 505 072 901;
e-mail :
krzywin
ski_ art@
o2.pl
Ważnie
jsze, cyklic
zne wysta
wy in
dywid
ualne :
Pejzaż a Czas 1990r. –
malars
two gale
ria P
iastów 5
w Szczecinie
Joker 1992 r. – m
alarstw
o Klu
b XIII
Muz w
Szczecinie
Kobiety
, Pie
kło i G
rzechy 1992 r.
galeria
Pod B
ocianem
w Szczecinie
– rysunek
Min
iatu
ry 1994 r.
– malars
two K
lub Em
pik w
Szczecinie
Inte
rwencja
Czerw
ieni 1
995 r. – ry
sunek galeria
Kie
rat w
Szczecinie
oraz M
OK w
Szczecinku
Wędró
wka 1999 r.
– malars
two Z
amek K
s. Pom
orskich w
Szczecinie
oraz
Galerie
OTV w
Berli
nie
Ściana 2005 r.
– malars
two Z
amek K
s. Pom
orskich w
Szczecinie
oraz Świn
oujście,
Busko-Zdró
j, Kie
lce, Piń
czów, Gre
ifswald
(Nie
mcy), M
osina, W
rocła
w,
Szczecinek (2
012 )
Przypadki W
ieku Śre
dniego 2008 r.
– malars
two G
aleria
XIII
Muz w
Szczecinie
,
oraz: Ś
winoujście
, Gry
fice, Pło
ty, S
zczecin D
ąbie 2010, C
afe 22
Szczecin lip
iec, s
ierp
ień 2011, S
zczecinek (2
012)
Wysta
wa jednego obra
zu – Książnica P
omors
ka w Szczecin
ie,
obraz pt. „
Obyw
atele” –
grudzie
ń 2009
Udział w
wie
lu w
ystaw
ach zbioro
wych m
iędzy in
nymi :
Bamberg
(Nie
mcy) li
piec 2000, F
estiwal P
olskiego M
alarstw
a
Współc
zesnego w Szczecin
ie w
lata
ch 1990, 1996, 2
000,
2004, 2008, 2
010, 2012 „ A
spekty Sztu
ki Polskie
j
w Caen” (
Francja) li
piec 2009, W
ystawa Jubile
uszowa
„Art
now” 100 obra
zów na 100 lecie
ZPAP –
Bruksela P
arlam
ent – w
rzesie
ń 2011
„Aspekty
Sztuki F
rancuskie
j spotk
anie II
”
Szczecin Z
amek – lis
topad’2
011.
„Obecność” w
ystawa z okazji 1
00-lecia
ZPAP Szczecin Z
amek
listo
pad - sty
czeń 2012.
Wysta
wa fr
ancusko- polsko-
ukraiń
ska „Holo
modor”
poświę
cona 80- Rocznicy
Głodu na U
krain
ie
- Caen (F
rancja
)
październ
ik’2
012
Krzysztof Krzywiński
Es ist
25 Jahre
vergangen
als ich m
eine
erste
ernsth
afte
kunstrealis
ieru
ng
gemacht h
abe, die
mit
der Reflexio
n mit
Natur, M
ensch und anderen
Leidenschafte
n, die
uns
umgeben, z
u tun hat..
Es ist d
ie Z
eit
der Zusam
menfa
ssung.
Weil d
as eine ru
nde Jahresfe
ier i
st, ein
e
magische Z
ahl, welche V
erpflichtu
ng macht.
Hinte
r mir
habe ich die
Zeit,
vor mir
habe ich
geheimnisvolle
Zeit.
Was je
tzt?
Oder W
as wird
weiter?
Ich beobachte die
Welt,
denke und zeige das in der
Male
rei,
Vor dem
Gott
werde ic
h geprüft…
.. Das is
t ein
e grosse
Hoffnung, d
ie m
ir existie
ren darf.
Manchm
al habe ic
h normale
menschlic
he Verz
weiflung und ein
e
Frage W
ARUM.
Aber ich arb
eite w
eiter, „
öffne“ w
eitere
Bild
er, wünschte
etwas w
eitere
s
zu sagen …. Ic
h erwarte
keine A
ntwort,
ich w
ünschte nur z
ufrieden zu sein
–
und das ist s
o viel f
ür den K
ünstler.
Ich arbeite
mit
Zyklen, m
eine K
unsttite
l das sin
d „Wanderu
ngen“, „M
AUER“ und
das ist i
mm
er in der B
iogra
phie darg
estellt
.
Es ist i
n dieser M
alere
i ein
e Ord
nung und das freut m
ich. Die
ganze Zeit
wünschte ic
h
etwas zu sagen und h
abe imm
er noch neue Id
een. (Und w
ie geht e
s weite
r ?)
Heute und hie
r schlage ic
h ein neues Z
yklus vom
25 Jahre
n mein
er
Jubileum
skunstarb
eit unte
r dem
Tite
l „die
Stelle
n“ vor. A
lso wird
nicht
zu grosse R
etrospektio
n. Vie
lleicht i
n den nächsten 25 Jahre
n.
Die B
ilder e
ntste
hen seit 2009, a
lso ich re
alisie
re sie
noch weite
r.
Im 1989 in
mein
er Dip
lom
arbeit
„Landschaft
und die Z
eit“
in dem
Ate
lier v
om P
rofe
sor Józef F
lieger i
n der Kunsta
kademie
in P
oznań habe ich geschrie
ben: „Die
Landschaft kann ohne
uns existiere
n. Sie
schaffte sich ohne den M
enscheinfluss
zu entwickeln
.“
Aber wir
sind da. W
ir bauen, m
ischen sich ein, g
reife
n
ein und ero
bern die
geheim
nisvolle N
atur.
Das macht A
ngst aber a
uch eine In
spiratio
n.
Wir
haben unsere P
lanete und unsere
„Ste
lle“.
Wie
lange w
ird die
se Reflexio
n aktuell u
nd
gebrauchbar s
ein? I
ch weiß
nicht.
Wir
prüfe
n diese Ste
lle in
25 Jahren.
Krzyszto
f Krz
ywiński
Juli 2013
25
years
have
passed since
my firs
t serio
us
accomplis
hment
connected w
ith
the re
flections on
nature
, a hum
an and
any phenomena th
at
surround us. It
means th
at the
time fo
r the ro
und-up has com
e as
this is
a round annivers
ary, th
e magical
number w
hich obliges m
e to som
ethin
g.
There is
the space-ti
me alre
ady behind m
e
whereas in
front o
f me som
ethin
g that I
can call
a space-tim
e unknown quantity. W
hat now? W
hat
is going to
happen next?
I observ
e the w
orld, th
ink and expre
ss myself
thro
ugh
paintin
g. In fr
ont of G
od I will
be appraised… T
his is a gre
at
hope which m
akes me able
to go on.
Sometim
es I com
e across a ty
pical hum
ane doubtfuln
ess and
the questio
n SO W
HY ALL T
HIS? H
owever, I contin
ue fulfi
lling,
arbitr
ating, “o
pening” a
nother p
aintin
gs, I want t
o know someth
ing
more
…. I don’t e
xpect any answers
, I ju
st want t
o be pleased – it
is so
much fo
r a cre
ator.
I work
accordin
g to cycle
s, I use ti
tles lik
e Ram
ble, W
all repeate
d ad nauseam
in th
e biogra
phical note
thro
ugh all these years
. There
is an ord
er in it
and it
gratifi
es, I stil
l want t
o rem
ark and te
ll and I h
ave some id
eas (what n
ext).
For the m
oment, h
ere and now, w
hen there
is som
ethin
g behind and in
front o
f me,
I suggest t
he cycle entit
led P
laces for t
he 25th annivers
ary. T
herefo
re, I
don’t
provid
e for a
significant r
etrospectiv
e.
Perhaps in
next 25 years
?
The successive paintin
gs under this com
mon ti
tle have been cre
ated sin
ce
2009, though I a
m stil
l in th
e process.
In 1989, in
the ate
lier o
f Józef F
lieger i
n PW
SSP in P
oznań, I wro
te
in th
e intro
duction to
my gra
duate th
esis entitle
d Landscape
and Tim
e: “The la
ndscape could exist w
ithout u
s. It w
ould
evolve with
out the hum
an inte
rventio
n, with
out any
artificial s
upplem
ents.” B
ut we are
, we build
, inte
rvene,
coexist and subdue th
e secret p
owers of n
ature
.
It worr
ies, b
ut it a
lso inspire
s, we have our p
lanet,
we have our Places on it
. How lo
ng will
this
reflectio
n be up-to-d
ate and needed? I
don’t
know. Let u
s check these places in
25 years
time.
Krzyszto
f Krz
ywiński
July 2013
Min
ęło
25 lat
od mojej
pierw
szej
poważniejszej
realiz
acji związanej
z refleksjam
i nad
naturą
, czło
wiekie
m
i wszelk
imi z
jawiskami, k
tóre
nas otaczają.
Czyli czas na podsum
owanie
bowiem
jest t
o okrągła
rocznica,
magiczna lic
zba, któ
ra do czegoś
zobowiązuje.
Za sobą mam
czasoprzestrz
eń, prz
ede mną coś
co mogę nazwać nie
wiadomą czasoprz
estrzenną.
Co tera
z? alb
o Co będzie
dalej?
Obserw
uję świat, myślę
, wypowiadam
się w
malars
twie
.
Przed P
anem B
ogiem
będę rozlic
zony ...
To wie
lka nadzie
ja, któ
ra pozwala tr
wać.
Czasami d
opada mnie
zwykłe lu
dzkie zwątp
ienie
i pyta
nie no bo
PO C
O TO
?
Ale dale
j realiz
uję, rozstrz
ygam, „o
twie
ram
” kole
jne obra
zy, chcę coś
wiedzie
ć wię
cej...
Na odpowiedzi n
ie oczekuję, c
hcę być zadowolony – to
aż tyle
dla twórc
y.
Pracuję cyklam
i, posłu
guję się ty
tuła
mi „W
ędrówka”, „
Ściana” do znudzenia
powtarz
anymi w
nocie bio
graficznej p
rzez te
wszystk
ie la
ta.
Jest w ty
m ja
kiś porządek i t
o cieszy, c
iągle chcę się
wypowiadać i o
powiadać i mam
pomysły
(co dale
j).
W ty
m m
omencie
, tu i t
eraz, k
iedy je
st coś za m
ną i prz
ede mną pro
ponuję na
25-lecie
cykl pod ty
tułe
m „M
iejsca”. C
zyli nie
przewid
uję dużej retro
spektywy.
Może za dru
gie ty
le?
Kolejn
e obrazy pod ty
mże w
spólnym
tytu
łem
powstają od ro
ku 2009,
jestem
zatem
ciągle w
trakcie
.
W 1989 ro
ku we w
stępie
do pracy dyplo
mowej p
od tytu
łem
„Pejzaż a czas” w
pracowni p
rof. J
ózefa Flie
gera w
PW
SSP
w Poznaniu
pisałem
: cyt. „
Pejzaż mógłb
y istn
ieć
bez nas. Rozwija
łby się
sam bez in
gerencji c
złowie
ka,
bez wszelk
ich sztucznych uzupełn
ień”. A
le m
y
jesteśm
y, budujem
y, ingeru
jemy, w
spółistn
iejem
y
i ujarz
miam
y tajem
ne siły prz
yrody.
To niepokoi a
le in
spiruje, m
amy swoją
planetę, m
amy na nie
j swoje „M
iejsca”.
Jak długo ta
refleksja będzie
aktualn
a
i potrz
ebna? Nie
wie
m.
Sprawdźm
y te m
iejsca za 25 la
t.
Krzyszto
f Krz
ywiński
lipie
c 2013
„Waru
m
denn das”-
das hat über
seine K
unstmale
rei
Krzyszto
f geschrie
ben.
Die Fra
ge ist e
infa
ch und
klar. Aber b
estimm
t? Er w
eiss
das viel b
esser als je
der von uns,
weil das sein
e Male
rei b
etrifft
.
Er ist e
in K
unstmale
r. Er b
eobachtet,
zweifelt,
stellt
viele
Fragen und pro
biert
sie z
u beantworte
n.
Als Male
r und als M
ensch. Er h
at mit
Demütig
eit geschrie
ben, dass nur G
ott ih
m ein
e
Note gib
t.
Er hat d
ie Erz
ählung, d
ass er ein
Kunstta
lent b
ekomm
en
hat, gedacht, d
ass einige sie
verdoppeln
und andere sehr
schnell verli
eren. E
r ist e
in ru
higer Mensch, w
eil er w
eißs,
wenn er nächste
s Zyklu
s malt,
muss er d
as Pro
blem
sehen und
die W
ahrheit
in die
ser Male
rei s
ehen. Er w
eiss das , und kennt
diese G
eheimnisse.
Krzyszto
f wollt
e das ich ein
en kurzen Text s
chreib
e, dass m
eine
Reflexion zu sein
er Male
rei z
eigt.
Ich mache bestim
mt k
eine m
alere
iprü
fung und ‚ w
issenschaftliche“ A
nalize.
Seine le
tzte
Male
rei is
t ein
e Übera
schung ,weil s
o viele
klein
igkeiten in
dieser
Male
rei s
ind. D
as Bild
form
at ist z
u klein
, um
alles zu sagen, w
as der Künstle
r zeigen
wollte. E
s ist s
o , wie
im M
ittelalte
r die
Angst w
ar. So w
ie ein
Horr
or.
So ist d
ie A
ngst von heutig
en Mensch durc
h den gegenwartigen K
ünstler g
emalt.
Krzyszto
f malt
so viel a
uf der L
eine, d
ass man nicht m
ehr ändern
kann. Er m
acht
dieses B
ild fü
r im
mer z
u.
Man m
uss alles ausfü
llen. A
lles m
uss man bis zum
Ende sagen.
Perfektv
oll und pro
fesio
nell. Das is
t so, w
ie vor d
em Tod, w
o man
vielle
icht nicht a
lles sagen w
ollte und ein
ige wichtig
e Sachen
vergessen zu m
achen habe.
Ein M
aler –
Mensch is
t zufri
eden , wenn er s
eine eigene
Ideen erz
ählt.
Jeder möchte
so eine C
hance bekomm
en. Aber n
ur
einige können das m
achen. Krz
ysztof h
altet s
eine
Kunst, wie
ein M
itglie
d von Bru
dergem
einde
von Heilig
en Lukas.
Er ist e
in M
aler. E
in gute
r Male
r.
Andrzej T
omczyk
Szczecin, J
uni 2013
“Why
all this?”
– this is
what Krz
ysztof
wrote
in his
reflectio
ns about
painting – about h
is
own painting. A
simple and
obvious question. O
r, is it?
He
knows about it m
ore th
an any of
us as it concern
s his painting and his
doubts.
He is a painte
r. He observ
es, doubts,
asks questions and tr
ies to answer t
hem.
Both, a
s a painter a
nd as a human. H
e humbly
wrote
that, t
he fact o
f the m
atter i
s, only G
od
would assess him and dispense ju
stice. H
e learn
t
the Para
bole of the Talents – w
ho multi
plied and w
ho
forfe
ited th
em.
Deep in his soul h
e is calm
because he knows, he assum
es that
poring over a
n another c
anvas of the anoth
er cycle, h
e delves
into an is
sue over and over a
gain. A la
yer afte
r a la
yer he penetra
tes
its com
plexity to
approach th
e matte
r of t
he problem
just a
little
bit, to
touch th
e truth
just f
or a m
oment.
He knows about it and he is
worth
this ill
uminatio
n.
Krzyszto
f asked m
e about a short
text w
hich would be m
y reflectio
n on his
work.
Certainly, th
is will
not be an atte
mpt o
f assessm
ent of h
is achievements. T
his won’t b
e
an attem
pt of p
seudoscientific analysis, e
laboratio
ns or oth
er “acute
” stu
dies, as I a
m fa
r
from
being megalom
aniac.
Krzyszto
f surp
rised m
e with
, as if
to say, a
n accumulatio
n of deta
ils in
his recent
paintings. H
is cities stre
tch th
e fram
es. The size of t
he canvas is not e
nough to
express every
thing th
at the auth
or would lik
e to te
ll. The im
agination of t
he
medieval fe
ar of t
he empty
background appears
unavoidably. Horro
r vacui!
This is how a conte
mpora
ry m
an, the conte
mpora
ry cre
ator p
aints fear.
Krzyszto
f paints over a
surface of t
he canvas in such a w
ay to m
ake
things never p
ossible to change. H
e closes, as one could expre
ss it, th
e
painting fo
rever.
Absolutely, e
veryth
ing must b
e filled. E
veryth
ing must b
e told
to an end.
Perfectly
and profe
ssionally. It
is th
e same as befo
re death
.
Maybe one w
ill not b
e
able to say every
thing, m
anage to do every
thing or
one may fo
rget a
bout som
ething im
portant.
A human – painte
r finds fu
lfillm
ent only w
hen
he tells
thro
ugh himself.
Everyone w
ould like to
have such a
chance. Only fe
w manage to
do it,
however.
Krzyszto
f carri
es his own,
painter’s
burden, li
ke a
mem
ber of B
roth
erhood of
St. Luke. J
ust a painte
r.
A good painter.
Andrzej T
omczak
Szczecin, July
2013.
The painting of Krzysztof Krzywińsk
Die M
alere
i von K
rzyszto
f Krz
ywiń
ski O m
alarstwie Krzysztofa Krzyw
ińskiego
„Po co to
?”
– napisał w swoich
rozważaniach
o malars
twie
Krz
ysztof
– o swoim m
alarstw
ie.
Pytanie
proste
i oczywiste
.
Czy jednak na pewno? O
n wie
o tym
wię
cej niż każdy z nas,
bo dotyczy to
jego m
alarstw
a i jego
wątpliw
ości.
Jest malarz
em. O
bserwuje, w
ątpi, z
adaje
pytania, p
róbuje na nie
odpowiedzie
ć.
Jako malarz
i jako czło
wiek. N
apisał z pokorą
,
że tak napra
wdę jedynie
Pan B
óg go oceni…
i rozlic
zy. Zapam
ięta
ł prz
ypowieść o otrz
ymanych
tale
ntach – kto
je pom
nożył,
a kto zaprz
epaścił. W
głębi d
uszy jest s
pokojny, b
owiem
wie, d
omyśla się
, że ślę
cząc nad kolejn
ym płó
tnem
, kole
jnego
cyklu, w
głębia się
wie
lokro
ć w pro
blem
, wars
twa za w
arstw
ą,
penetruje je
go złożoność, b
y choć trochę zbliż
yć się do is
toty
sprawy
i chociażby na m
oment d
otknąć pra
wdy. On, o
tym
wie
i wart
jest tego
wtajem
niczenia.
Krzyszto
f popro
sił mnie
o krótk
i tekst, k
tóry
byłby m
oją refleksją
nad jego tw
órczością.
Na pewno nie będzie
to pró
ba oceny jego dokonań i p
seudonaukowych analiz,
omówie
ń innych „w
nikliw
ych” stu
diów, b
o nie m
am skło
nności megalo
mańskich.
Zaskoczył mnie
Krz
ysztof, j
akby to powie
dzieć, n
atłoczenie
m szczegółó
w, w osta
tnich
obrazach. J
ego miasta
rozpychają ra
my. F
ormat p
łótn
a nie w
ystarc
za, żeby w
yrazić
wszystko co auto
r chciałb
y opowiedzie
ć. Pojawia się
nieuchro
nnie w
yobrażenie
średnio
wiecznego lę
ku przed pusty
m tł
em. H
orror v
acui!
To jest m
alowanie
lęku prz
ez współc
zesnego człowie
ka, prz
ez dzisiejszego
twórc
ę.
Krzyszto
f zam
alowuje powie
rzchnię
płótn
a tak, ż
eby już w
ięcej n
iczego
nie m
ożna było zm
ienić. Z
amyka, je
śli tak m
ożna powiedzie
ć, obra
z na
zawsze.
Absolutn
ie tr
zeba wszystk
o wypełn
ić. Wszystk
o opowiedzie
ć
do końca.
Perfekcyjn
ie i p
rofe
sjonaln
ie. T
o jest t
ak, jak prz
ed
śmie
rcią, ż
e może nie
wszystk
o uda się powie
dzieć i n
ie
ze wszystk
im zdążyć, ż
e można zapom
nieć o czym
ś
ważnym.
Człowie
k – malarz
, spełn
ia się w
yłącznie
wówczas, gdy opowiada w
edług sie
bie.
Każdy chciałby m
ieć ta
ką szansę.
Mało
komu je
dnak ta sztu
ka udaje się.
Krzyszto
f dźwiga swoje m
alarskie
brzem
ię, ja
k członek B
ractw
a
Święte
go Łukasza.
Po prostu
malarz
. Dobry
malarz
.
Andrzej T
omczak
Szczecin,
lipie
c 2013
Wspomnienia miejsc
Są chwile gęste od dawnych krajobrazówCiężkie od dróg z tumanem kurzuZapachu mokrej, gliniastej ziemiZ zsuwającą się kroplą po liściu zieleni.
I twarze naokoło już mniej wyraźne,Nie ma w nich miejsca dla łez i uśmiechówA jeżeli już to cichaczem – w głębiniePrzez niezliczone sążnieU źródła bijącego od zawszeW wiecznej mądrości pokornego drzewa
„Miejsce 31”r. 2012olej płótno100x70 cm
Epizod nocny
NocąGdy nie zaśniesz
Przychodzą marzenia, maryMają wielkie rozmiary
ChodząLękasz się lub śmiejesz
Udając sowę na krzaku tui hukaszMyszy po kątach chichoczą
Z twojej metamorfozyI wynoszą cukier małym
Które w nocy Gołe i ślepe
Jak ty
„Miejsce 39”r. 2013
olej płótno100x70 cm
Codzienność
Ranne powstawanieKartek białych wydeptywanie świeciRozciąga się po obwodach źrenicPo skopyciałych piętach
Jedna ulica wiejska świadczy o niewinnościBzu który kwitnie niepokojem
Z papierosem na wargach odliczam dniMyślę o wyschniętych marzeniachPrzestanę szukać odprztykną jak peta
Zaczynasz czuć i widzieć jak twarz do twarzy…A przecież nikt z jednego jaja
„Miejsce 4”r. 2010olej płótno100x70 cm
„Miejsce 6”r. 2010
olej płótno75x57 cm
„Miejsce 24”r. 2012
olej płótno100x70 cm
„Miejsce 23”r. 2012olej płótno100x70 cm
„Miejsce 25”r. 2012
olej płótno100x70 cm
„Miejsce 26”r. 2012olej płótno100x70 cm
„Miejsce 17”r. 2011olej płótno100x70 cm
„Miejsce 14”r. 2011
olej płótno73x92 cm
Ballada z blokowiska
Tu gości wódziaI samcząca Józia
By zabić lękNa chwileczkę na chwilunię...
A TY mi o WOLNOŚCI o MIŁOŚCI
Precz! Precz!
Takie to ogromne i ciężkieGłowa za mała i wiotkie ręce
Ech!
Tu końskie disco Muzyka rżyI dzień psi –
Kaganiec smyczSucha bułka w barzeSamochody i pociągi:
Ciach, ciach….ciach, ciach…
Ciach!Jarzębiaczek plus piweczko
Jeszcze kapkę już niedaleczkoByle w piach
I fajnoŻycie nijak
I śmierć nijak
O!
Epizod świętokrzyski
Od Łysej Góry mioteł i ogni trzaskTo wyobraźni graUciecNieTrzeba w męt monstrualnych gniazdGdzie ptak wysiaduje jaj złaGdzie pijany od czerwieni głógUderza laską w wilczych jagód rójWtedy od czterech stron przyjdąKoty czarneA w sierści nocySkóra traw drgnieBędą bogowie o twarzach stuLelu-polelum i zapach ziół
„Miejsce 13”r. 2011olej płótno100x70 cm
„Miejsce 8”r. 2010
olej płótno50x70 cm
TRYPTYKKs. Infułatowi R. Kostynowiczowi
1.Zanim moje oczy ujrzały światło i cień
Zanim wyszedłem by iść polemWśród sadów łąk i leśnych drzew
Zapisano mnie w księdze niebaWyznaczono przestrzeń
Dla mnie przeznaczonąZ aniołem stróżem w tle
2.Chciałem namalować PRZEZNACZENIE
Lecz w moich oczach tliły się jedynie spaloneRuiny człowieka
Nie wiedziałem – czy jestem Ablem , czy KainemPróbowałem wrócić do spokojnego cykania zegara
Delikatnych dłoni matki kiedy ujrzałem:Wysmukłe cienie empor
I ostrych łuków okien pełnych upodobania Pana.
3.Zdumiony pozostałem sługą SŁOWA I OBRAZU
Zrozumiałem też że piękno poza człowiekiemNie jest najważniejsze lecz on sam
Szukający tułacz w modlitwieNiepewnie oczekujący cienia PANA
Naszego BOGA.
W ogrodach
1.Najszybciej zmieniają się barwyI kształty kwiatówJedynie wąż niezmiennieOmija stopę OGRODNIKA
2.ON doskonale znaMiejsce jego pobytuI w każdej chwili możeZmiażdżyć mu głowęLecz pełen majestatuOd czasu do czasuSkrapia wodąSpękaną ziemię
3.Chociaż zroszonaFormowaniu poddaje się z trudemA nasiona rzadko obumierająBy cieszyć OWOCEM
„Miejsce 20”r. 2011
olej płótno70x90 cm
„Miejsce 34”r. 2013olej płótno100x70 cm
„Miejsce 16”r. 2011olej płótno100x70 cm
„Miejsce 29”r. 2012
olej płótno100x70 cm
Z cyklu „SŁOWO”
4.Kiedy wypowiadam
KAMIEŃWidzę rzeźbę , nóż, katedrę…
Kiedy mówię Nóż, katedra, rzeźbaWidzę kamień i koło
Kiedy mówięKOŁO
Widzę kwadrat, trójkąt – wszystko Aż do kuliKiedy mówię
KULAWidzę ogień, wodę, rośliny, zwierzęta
Kiedy mówięOGIEŃ
Widzę kulę, koło, kamień… wszechświatKiedy mówię
WSZECHŚWIATWidzę człowieka
Lecz zanim nazwałem i zobaczyłemByło SŁOWO
Przez które jestKULA
KAMIEŃKOŁO
CZŁOWIEKWSZECHŚWIAT
„Miejsce 40”r. 2013
olej płótno100x70 cm
„Miejsce 18”r. 2011olej płótno50x70 cm
„Miejsce 7”r. 2010olej płótno92x65 cm
„Miejsce 1”r. 2009
olej płótno70x60 cm
„Miejsce 2”r. 2010olej płótno73x65 cm
„Miejsce 34”r. 2013
olej płótno100 x70cm
„Miejsce 9”r. 2010olej płótno54x72 cm
„Miejsce 12”r. 2011
olej płótno100x90 cm
„Miejsce 11”r. 2011
olej płótno100x70 cm
„Miejsce 28”r. 2012olej płótno100x70 cm
„Miejsce 33”r. 2013
olej płótno100x70 cm
„Miejsce 5 ”r. 2010 olej płótno70x50 cm
POWIESZONY
Patrzy na świat obojętnieMa w oczach ironię i krystalicznie czystą wodęPrzerwana krtań drwi z jesieni pokazując jęzor
A jesień to jego żona Która sili się na płaczRosząc deszczem
Lecz powieszony nie zwraca na to uwagiBo wszystko mu wisi A sam myśli że jest przebiegłyI bardzo mądryPoza tym ma poparcie wszystkichPowieszonych w tym roku
„Miejsce 10”r. 2010olej płótno50x70 cm
O ARTYSTACH
Wielkim ludziom i wielkim artystomJest naprawdę dobrze
Tworzą sobie świat sentymentalno-tragicznyI myślą
Mają duże pieniądzeBo płacą im za wielkość
I za to że po prostu są
Jestem małym człowiekiem i małym artystąZ małymi pieniędzmi
Płacą mi za godziny harowania
Jest nas tu wieluKażdy może z nami się policzyć
I rozliczyćNawet wytargać za uszy
Mamy ograniczony zasób słówPrzeważnie są to
POZDROWIENIAPRZYTAKNIĘCIA
KILKA UKŁONÓW
I w ręku zmięty beret
„Miejsce 41”r. 2013
olej płótno70x100 cm
Dwa wiersze ze Szczecina
1.
Niebiesko-szaro-zielona jest trawa nad OdrąA drzewa – szczególnie jabłonie – przepełniają ogrody działkoweI zegar na wieży Katedry wyraźny
W jednym z domów pani W rozpiętej sukience swych latO smagłej twarzy waha sięPodchodzi do okna
Giętka ukazuje giętką dłońA była kiedyś tancerkąI wyszła za opojaKtóry często wychodzi do pubuI ciągle zostawia ją samą
2.
Przechodzę obok tego domuW leniwym szaro-różowym brzasku
Zaciągnięte zasłony lecz okno otwarteDelikatny wiatr od rzeki jest jak jej oddech
Na moim policzku
Cały dzień wędruję w przelotnym deszczuZrywam czerwoną różę w pustym parku
Jedynie kropla przywarła do płatków
Widzę ją niewyraźnie w ruchuMiędzy oświetlonymi ścianami
A pragnieniem moich warg
„Miejsce 19 ”r. 2011
olej płótno50x65 cm
„Miejsce 38 ”r. 2013 olej płótno100x70 cm
„Miejsce 32 ”r. 2012
olej płótno100x70 cm