pasje i smaki czerwiec lipiec nr 7
DESCRIPTION
ÂTRANSCRIPT
Szykuję właśnie kolejny numer ma-gazynu i nie mogę uwierzyć, że to już siódmy.
Kiedy zaczynałam tworzyć moje wir-tualne czasopismo zastanawiałam się ile numerów powstanie, czy ktoś to będzie czytał, czy wystarczy mi pomysłów, przepisów i zdjęć na ko-lejne wydania.
Na szczęście dla mnie, na chwilę obecną mi tego nie brakuje, za to mam ogromny niedobór czasu.
Obecnie podróżuję po południowej części Anglii w poszukiwaniu dla Was nowych smaków, ciekawych miejsc, możliwości i pomysłów. Ale mimo pracy jest to dla mnie przede wszystkim fantastyczny czas relaksu. Uwielbiam ak-tywny wypoczynek, więc cała przyjemność po mojej stronie. Zebrałam sporo materiału i myślę, że nie tylko dla mnie jest atrakcyjny, ale to okaże się w czasie. Na blogu będą ciekawe przepisy, na kanale Kuchnia Ilony TV zupeł-nie inne filmy, a w magazynie opowiastki okraszone fotkami.
Taką pracę kocham. Mam nadzieję, że z mojej pasji skorzystam nie tylko ja.
Ilona Klein - Tragier
W�tym�numerzeW�tym�numerzeW�tym�numerzeW�tym�numerze����
8�nasz�zesp�
12�Piknik�z�dziećmi�
19�piknikowe�smakołyki�
26�sezonowy�wegetarianizm�
32�Szczęście�w�słoiku�zamknięte�
36�przetwory�
42�domowa�piekarnia�
54�kuchnia�malucha�
58�garnek�rzymski—gliniana�kuchnia�
66�kulinarne�trójmiasto�
76�Restauracja��na�jeden�dzień�
84�skorupiaki�
94�fotografia�z�Chorwacji��
106�podróż�przez�książkę�
108�Kreatywnie�z�Marią�
110�Filcowy�świat�Katarzyny�
116�Zatrzymane�chwile�
122�Podziel�się�swoją�Pasją��
�
Ilona Klein – Tragier Zakochana w pięknych przedmiotach. Wielbicielka dzieł ręcznie tworzo-
nych, ale przede wszystkim wielka miłośniczka dobrego jedzenia. Lubi
gotować i eksperymentować w kuchni, Wszystkie dania testuje na rodzi-
nie i przyjaciołach. Pomysłodawczyni i redaktor naczelna magazynu „Pasje i Smaki”
magicznakuchniailony.blogspot.com
Kamila Szyrowska Dziewczyna zawsze zabiegana. Uwielbia ruch, kryjący się w różnych
dziedzinach sportu. Kreatywna mama, kochająca żona pielęgnująca
ognisko domowe. Miłośniczka dobrego jedzenia, od dziecka piecze cia-
sta idealne. Księgowa i sekretarz w firmie rodzinnej.
Grzegorz Klein
Bliźniak o wielu twarzach, jednak wszystkie kochają podróże. Fascynu-
je go kultura i obyczaje wielu krajów. Nie przejdzie również obojętnie
obok specjałów kulinarnych zwiedzanych przez niego regionów. Delek-
tuje się, fotografuje, podróżuje.
Nasz�zespół�
Robert Tragier
Jego pasją jest historia, a w szczególności II wojny światowej. Wie chy-
ba o niej wszystko. Poza tym uwielbia fotografię, którą amatorsko upra-
wia od lat.
Ewa Romańska—Cieślińska
Rodzina-Tradycja-Dom, takie wartości są dla Ewy podstawą, takie wy-
niosła z domu rodzinnego i takie chce pokazać potomstwu. Od lat za-
myka mamine receptury w słoikach i tworzy własne. Jest wesołą, by-
strą, pracowitą i bardzo zorganizowaną osobą. Z powodzeniem przeka-
zuje swoje mądrości całemu światu prowadząc bloga. mojetworyprzetwory.blogspot.com
Klaudia Sroczyńska
Z wykształcenia jest biologiem, od 3 lat prowadzi bloga kulinarnego.
Kocha fotografię i gotowanie. Z powodzeniem łączy wszystkie te dzie-
dziny w jedną całość.
dusiowakuchnia.pl
Maja Bryning—Mazgaj
Kocha: ludzi, robić zdjęcia, gotować, jeść, częstować, plażę, Trójmiasto,
jazdę na rowerze, skandynawski design & wnętrza, naturę, drewno,
podróże, kawę, światło świec, białe wnętrza, góry, przyrodę, wycieczki
PKS-em... truskawki, maliny i bitą śmietanę :) i schabowe... Nie posiada
szczególnych talentów... zwyczajnie pragnie dzielić się tym co ją inspi-
ruje, co kocha i co czasem uda się stworzyć…
www.wszystkocokocham.com.pl
Maria Kozioł
Uśmiechnięta, zawsze życzliwie nastawiona do ludzi. Spełnia się w
wielu pasjach, ostatnio w tworzeniu z papierem. Zły nastrój poprawia
w kuchni gotując lub piekąc dla bliskich. To zawsze mobilizuje ją do
działania. Uwielbia próbować nowych technik, choćby z ciekawości, co
pozwala jej się rozwijać.
arttscrap.blogspot.com
Adam Majkowski Z zamiłowania fotografik, nazywany też człowiekiem renesansu, brat-
nią duszą. Człowiek ciekawy świata i ludzi. Szuka odpowiedzi na każ-
dy temat. Szczególnie bliska jego sercu jest fotografia portretowa.
Natalia Mazurkiewicz
Psycholog z wykształcenia i z zamiłowania. Uwielbia pracę z ludźmi.
Zawsze szczera i uśmiechnięta. Kocha gotowanie, podróże i wszystkie
książki, ale fantastyka jest zdecydowanie jej konikiem.
www.przystań.org
Aleksandra Burczyk-Wacławiak
Spełniona życiowo mama i żona, pracująca dużo, lubiąca jak ciągle coś
się dzieje, chciałaby zaliczać się do grona blogerek kulinarnych, a nie
do starszych specjalistów. Lubi zarażać swoją pasją, zawsze uśmiech-
nięta.
stolikwkropki.pl [email protected]
www.facebook.com/stolikwkropki
Katarzyna Hojan—Sitkowska
Żyje z pasją, tworząc i dobrze się przy tym bawiąc. Projektantka i twór-ca odzieży unikatowej, malarka, nauczycielka Vedic Art
www.facebook.com/nauczyciel.vedicart?ref=hl
Pogoda zdecydowanie nastraja do spacerów, wycieczek oraz pikników. Każdy ma ochotę zaczerpnąć świeżego powietrza i odpocząć w pięknym otoczeniu. Zabierając dzieciaki, warto zabrać dodatkowe rzeczy. Zawsze mogą się przy-dać, kiedy zabawa na całego.
Aby miały sporo ruchu i ciekawie spędziły czas, zabierz piłkę, badmintona czy frisbee. Baw się razem z nimi, Tobie również ruch jest potrzebny. Na plaży koniecznie zbuduj z nimi ogromny zamek.
Zapasowe, czyste ubranka. W parku lub nad jeziorem możemy spotkać kału-żę, którą szczególnie małe dzieci lubią lub najdzie malucha chęć na dżemik ze spiżarki mamy i naukę samodzielnego jedzenia.
Smakołyki, najlepiej suche, nierozpuszczające się i nieklejące. Owoce, rów-nież z gatunku tych twardszych.
Pomimo „odpowiedniego” prowiantu, mokre i suche chusteczki w hurtowych ilościach będą niezbędne, antybakteryjny żel do mycia rąk bez użycia wody też się przyda.
Na wszelki wypadek, warto zabrać ze sobą plaster i jednorazowe waciki na-sączone spirytusem do odkażania lub wodę utlenioną.
Nie zapomnij o aparacie fotograficznym, aby łapać chwile świetnej zabawy i wspominać ją z uśmiechem, kiedy niepogoda.
Ale zestaw podstawowy to: smakołyki, kocyk i bardzo dobry humor.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Tarta�serowa�z�jarmużemTarta�serowa�z�jarmużemTarta�serowa�z�jarmużemTarta�serowa�z�jarmużem����Składniki:
kruche ciasto:
1 szklanka mąki pszennej typ 650 1/2 szklanki mąki krupczatki 120 g zimnego masła 2 łyżki cukru szczypta soli 2 łyżki śmietany 16%
masa serowa:
2 jajka
szklanka posiekanego jarmużu
około 400 g startego sera (różne gatunki)
sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Przygotowanie
Mąkę pszenną, mąkę krupczatkę, sól i cukier rozcieramy z ma-słem, tak aby wyglądało jak mokry piasek. Na koniec dodajemy śmietanę, wyrabiamy ciasto. Lepimy z niego kulę i wkładamy do lo-dówki na około godzinę. Po wymaganym czasie wyciągamy ciasto wałkujemy na placek około 1-1,5 cm grubości, wkładamy do formy wysmarowanej masłem i posypanej bułką tartą, nakłuwamy widel-cem całą powierzchnię, aby powietrze uchodziło i ciasto nie podno-siło się podczas pieczenia. Pieczemy około 30 minut w 180 stop-niach C, do czasu aż ciasto się delikatnie zarumieni i nie będzie su-rowe. Pamiętajmy, że będzie jeszcze pieczone. Odstawiamy do ostygnięcia.
Do miseczki z serem dokładamy rozmącone jajka, posiekany jar-muż i doprawiamy do smaku solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Dokładnie mieszamy i wlewamy na upieczone wstępnie kruche cia-sto. Temperaturę w piekarniku podnosimy do 190 stopni i zapieka-my całość około 10—15 minut. Tarta smakuje doskonale zarówno ciepła jak i zimna.
����
����
����
����
Mus�z�awokado�Mus�z�awokado�Mus�z�awokado�Mus�z�awokado���������
Składniki:
2 dojrzałe awokado
2 limonki
125 g serka mascarpone
2 płaskie łyżki żelatyny
2 białka z jajek
1/4 szklanki trzcinowego cukru pudru
mleko lub śmietanka 50 ml
truskawki
Przygotowanie
Limonki umyj i zetrzyj z nich skórkę. Przekrój na pół i wyciśnij z
nich sok. Awokado obierz, wykrój pestkę i zmiksuj miąższ, razem z
sokiem z limonek. Żelatynę zalej 50 ml śmietanki lub mleka, od-
staw na 15 minut. Po tym czasie podgrzewaj do rozpuszczenia, nie
gotuj. Poczekaj, aż żelatyna lekko przestygnie. Mus z awokado wy-
mieszaj z mascarpone i skórką z limonki oraz ostudzoną żelatyną.
Na koniec z białek i cukru pudru ubij sztywną pianę, dodaj do mu-
su, wymieszaj delikatnie i rozlej do naczyń. Udekoruj skórką z li-
monki i truskawkami koniecznie!
Możesz z truskawek zrobić do musu sos i polać przed podaniem.
Wstaw do lodówki na min. 2-3godziny.
Tekst i zdjęcia: Maja Bryning—Mazgaj
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
��������������������������������������������Kruche�ciasteczka�z�mangoKruche�ciasteczka�z�mangoKruche�ciasteczka�z�mangoKruche�ciasteczka�z�mango�Składniki: 100g masła 1/2 szklanki cukru 1 jajko 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego 1,5 szklanki mąki pszennej 1 łyżeczka proszku do pieczenia 3-4 łyżki rozgniecionego owocu mango Przygotowanie Masło ucieramy z cukrem, jajkiem i wanilią. Mąkę przesiewamy wraz z proszkiem do pieczenia. Na koniec dodajemy 3-4 łyżki do-kładnie rozgniecionego owocu mango. Mieszamy wszystkie skład-niki. Gotowe ciasto schładzamy w lodówce przez 2 godziny. Zimne ciasto rozwałkujemy niezbyt cienko i wycinamy ciasteczka. Pieczemy 6-10 minut w temperaturze 170 stopni.
sezonowy�wegetarianizm
szparagi�
sezonowy�wegetarianizm�
Tekst i zdjęcia: Maja Bryning—Mazgaj
�����������
Krem�ze�szparagów�i�sera�camembert�� Składniki: 2 pęczki zielonych szparagów 2 łyżki masła lub oliwy 120 g sera camembert (1 mały) sól gałka muszkatołowa Przygotowanie Szparagi umyj, przekrój na trzy części. Najpierw odetnij same główki
i odłóż. Z pozostałych części odetnij twarde końcówki i tylko je
obierz. W garnku podgrzej oliwę lub rozpuść masło. Wrzuć wszystkie
części szparagów oprócz główek. Duś kilka minut na tłuszczu, przy-
praw solą i gałka muszkatołową. Miękkie szparagi zalej wodą i gotuj
około 10 minut na małym ogniu. Wrzuć do lekko wrzącej zupy ser
camembert. Poczekaj aż się powoli rozpuści, mieszając w miedzy
czasie zupę. Zdejmij zupę z ognia. Poczekaj, aż trochę ostygnie.
Zmiksuj zupę blenderem, wstaw ponownie na mały ogień. Dodaj
główki szparagów i gotuj 2-3 minuty. Podaj gorącą posypując dodat-
kowo gałką muszkatołową.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
����������Grillowane�szparagi� Składniki: pęczek zielonych szparagów pęczek koperku kilka pomidorków koktajlowych 2-3 łyżki masła opcjonalnie: sól himalajska Szaragi zielone myjemy i odcinamy zdrewniałe końcówki. Osuszone układamy na grillu, nakładając na nie odrobinę masła. Pozostałe masło rozpuszczamy i mieszamy z bardzo drobno posiekanym ko-perkiem. Pomidorki koktajlowe myjemy i kroimy w dość grube pla-stry. Szaragi grillujemy tak dług, aż zmiękną. Układamy na talerzu, kła-dziemy pomidorki i całość podlewamy masłem z koperkiem. Dla smaku możemy posypać gruboziarnistą solą himalajską.
Marynowane szparagi
Uwielbiam szparagi, głównie zielone, najlepiej w najprostszej postaci, ugoto-wane, doprawione odrobiną dobrej oliwy i solą morską.
Zamknęłam zaledwie 4 pęczki - będą na wyjątkowe okazje, na śniadania do łóżka, na przystawki, do pysznych kolacji, a oliwa, która mi po nich pozostanie będzie idealna do sałat czy marynat.
Składniki:
• szparagi zielone • 1 l wody • 1 l octu winnego -dałam cytrynowy • 2 łyżeczki soli • kilka ostrych papryczek • kilka ząbków czosnku • kilka gałązek rozmarynu i tymianku • oliwa z oliwek Przygotowanie: • szparagi umyć i obrać • zagotować wodę z octem i solą, do wrzątku wrzucić szparagi i pogotować
je około 5-7 minut • po tym czasie, szparagi wyciągnąć i ułożyć na kratce do obeschnięcia • następnie do słoików dodać po 2-3 ząbki czosnku, poukładać szparagi, do-
dać po 2-3 papryczki i zioła • całość zalać delikatnie podgrzaną oliwą, żeby wydobyła jak najwięcej aro-
matu • odstawić w ciemne miejsce na kilka tygodni
Tekst i zdjęcia: Ewa Romańska—Cieślińska
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
dżem z borówki leśnej
Składniki:
3 l borówki leśnej
około 700 g cukru
2 marchewki
Przygotowanie:
Borówki leśne myjemy i zalewamy wrzątkiem na około 20 minut, że-by pozbyć się goryczki. Następnie zlewamy wodę, borówki wrzuca-my do garnka, dokładamy całe marchewki wsypujemy cukier i gotu-jemy na małym ogniu, aż uzyskają dość jednolitą konsystencję i zgęstnieją.* Kiedy dżem jest gotowy wyjmujemy marchewki **, a borówkę na-kładamy gorącą do słoików. Ustawiamy do góry nogami, a kiedy ostygną pasteryzujemy około 20 minut. *dżem należy cały czas mieszać aby się nie przypalił. Trzeba uwa-żać, ponieważ gorący wybucha jak wulkan;) ** marchewki po ugotowaniu możemy zmiksować z 3 łyżkami goto-wego dżemu z borówki. Będzie to bardzo smaczny, dodatkowy słoik słodkości.
dżem z CUKINII
2 kg młodej cukinii
około 500 g cukru
1 cytryna
Przygotowanie:
Cukinię myjemy i ścieramy na dużych oczka. Wrzucamy do garnka, gotujemy aż zmięknie. Następnie dosypujemy cukier i wciskamy sok z cytryny. Całość gotujemy do momentu, gdy cukier się rozpuści, a dżem uzyska jednolitą konsystencję. Gorący przelewamy do wcześniej wyparzonych słoików, zakręcamy. Tak przygotowane słoiki pasteryzujemy około 15-20 minut. Gorące stawiamy do góry dnem i pozostawiamy do ostygnięcia.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Dżem z zielonych pomidorów Składniki: 1 kg zielonych pomidorów 1/2 kg cukru sok z połowy cytryny (ja użyłam soku z mirabelki) Przygotowanie:
Pomidory myjemy i kroimy na kawałki. Podsmażamy przez chwilę, aby zmiękły i studzimy. Następnie miksujemy za pomocą blendera i ponownie wrzucamy na patelnię. Dodajemy cukier i sok, często mie-szając smażymy, aż cukier się rozpuści, a sok z pomidorów odparuje i dżem zgęstnieje. Gotowy przelewamy do wyparzonych słoików, za-kręcamy i studzimy do góry dnem.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Bułeczki�drożdżowe� Składniki: zaczyn: 5 dag drożdży świeżych 1 szklanka mleka 1 łyżka cukru 3 czubate łyżki mąki ciasto: 1/2 kg mąki 2 jajka 1/2 kostki margaryny sól Składniki na zaczyn rozrabiamy w małej miseczce i pozostawiamy do podwojenia objętości. Do dużej miski wsypujemy mąkę, dodajemy jajka, margarynę i sól, całość ugniatamy, na końcu wlewając gotowy zaczyn. Dokładnie mieszamy i formujemy bułeczki, układając na blasze wy-łożonej papierem do pieczenia. Odstawiamy na pół godziny przy-krywając lnianą ściereczką. Po tym czasie wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni Celsjusza i pieczemy około 15-20 minut, aż się zarumienią.
����
Focaccia�nadziewana�serem�
Składniki:
250 g maki pszennej
15 g świeżych drożdży
150 ml ciepłej wody (40°C)
1/2 łyżeczki soli, 1/2 łyżeczki cukru
kilka gałązek świeżego rozmarynu, gruba sól morska
250 g sera camembert, 200 g sera gorgonzola, oliwa
Z pokruszonych drożdży, 50 ml wody, cukru i łyżki mąki zrób za-
czyn. Wymieszaj i odstaw w ciepłe miejsce na 15 minut.
Nagrzej piekarnik do 200-210 °C.
Ser camembert pokrój w cienkie plastry, gorgonzolę pokrusz. Na
stolnicę przesiej mąkę, dodaj pół łyżeczki soli i połowę posiekanego
rozmarynu. Zrób wgłębienie, dodaj rozczyn drożdży i 2-3 łyżki oli-
wy. Zagnieć ciasto, uformuj kulę i wyrabiaj przynajmniej 5-10 mi-
nut. Gotowe, elastyczne ciasto podziel na 2 części, podsyp mąką i
rozwałkuj oba kawałki na bardzo cienkie placki. Blachę wysmaruj
oliwą i ułóż na niej jeden placek. Połóż plastry sera camembert i
pokruszoną gorgonzolę. Przykryj wszystko drugim plackiem, przy-
kryj ściereczką i odstaw na 30 minut.
Przed włożeniem do piekarnika focaccia oprósz obficie solą morską i
posiekanym rozmarynem.
Piecz w nagrzanym piekarniku około 20 minut, na złoty kolor.
Focaccia można jeść na ciepło z dodatkiem oliwy lub lekkiej sałaty.
Można też zjeść jako przekąskę na zimno.
Tekst i zdjęcia: Maja Bryning—Mazgaj
Tekst i zdjęcia: Maria Kozioł
����
��������
����
����
����
Chleb�ze�śliwką�
Składniki:
0,5 kg mąki (w tym mąka do wyrobu chleba pszenno-razowa) 0,30 l wody 125 ml zakwasu na barszcz biały 3-4 łyżki ciepłego mleka
suszone śliwki 12 dag drożdży pół łyżki soli
tłuszcz i otręby do obsypania foremki
Drożdże kruszymy do miski, zalewamy ciepłym mlekiem i miesza-my do całkowitego rozpuszczenia. Następnie dodajemy kilka łyżek mąki i ponownie mieszamy. Zaczyn musi być gęsty. Odstawiamy do podwojenia objętości.
W drugiej, większej misce mieszamy ze sobą obie mąki i sól. Doda-jemy zaczyn, zakwas oraz wodę, dokładnie mieszamy.
Foremki smarujemy tłuszczem, obsypujemy otrębami i nakładamy ciasto, do połowy wysokości, układamy śliwki i kolejną warstwę cia-sta.
Pieczemy około 50-60 minut w 180 stopniach .
����
����
����
����
Chleb�z�czarnuszką�na�zakwasie�żytnim�
Składniki:
zaczyn z zakwasu żytniego - 3 łyżki
mąka żytnia typ 2000 - 200g
mąka orkiszowa typ 700 - 100g
woda - 300ml
sól morska - 1,5 łyżki
melasa z karobu lub miód - 2 łyżki
czarnuszka - 4 łyżeczki
Z zakwasu przygotowujemy zaczyn i bierzemy 3 łyżki zaczynu do
miski (nie metalowej). Do tego dodajemy wodę i mieszamy, aż za-
czyn dobrze się rozpuści, dodajemy następnie do tego sól i melasę
lub miód. Następnie dodajemy mąki, mieszamy najlepiej ręcznie,
ewentualnie drewnianą lub inną niemetalową łyżką. Ciasto po wy-
mieszaniu, wyrabiamy przez 10 minut. Na koniec do ciasta wsypu-
jemy czarnuszkę. Można ją uprażyć, lub dodać suszoną. Do naczy-
nia wysmarowanego masłem przekładamy wyrobione ciasto i by
wyrównać górę, mokrymi palcami przejeżdżamy po wierzchu, wsta-
wiamy ciasto do piekarnika. Pozostawiamy na 4-12 godzin lub całą
noc.
Pieczenie: Foremkę przykrywam na połowę czasu pieczenia, przez
pierwsze 10 minut piecze się w nagrzewającym się do 230 stopni
piekarniku, następnie zmniejszamy na 200 stopni i pieczemy 50-60
minut - w połowie pieczenia zdejmujemy przykrycie.
Gotowy chleb od razu wyjmujemy z naczynia i zostawiamy do wy-
stygnięcia.
Zimny przechowujemy w płóciennej torbie.
Tekst i zdjęcia: Aleksandra Burczyk - Wacławiak
Tekst i zdjęcia: Maria Kozioł
����
����
Chleb�pszenno—razowy�����
Składniki:
1 kg mąki (w tym mąka do wyrobu chleba pszenno-razowa) 0,60 l wody 0,25 l zakwasu na barszcz biały 3-4 łyżki ciepłego mleka 2,5 dag drożdży 1 łyżka soli
Drożdże kruszymy do miski, zalewamy ciepłym mlekiem i miesza-my do całkowitego rozpuszczenia. Następnie dodajemy kilka łyżek mąki i ponownie mieszamy. Zaczyn musi być gęsty. Odstawiamy do podwojenia objętości.
W drugiej, większej misce mieszamy ze sobą obie mąki i sól. Doda-jemy zaczyn, zakwas oraz wodę, dokładanie mieszamy.
Foremki smarujemy tłuszczem, obsypujemy otrębami i nakładamy ciasto do 3/4 wysokości.
Pieczemy około 50-60 minut w 180 stopniach.
Jeśli chcecie osiągnąć taką skórkę jak na zdjęciu, trzeba wierzch posypać mąką.
Nasze maleństwa z dnia na dzień rosną. Obserwują, uczą się coraz
więcej, naśladują nas i powielają nasze przyzwyczajenia. Kiedy czy-
tamy bajkę lub oglądamy film lubimy mieć pod ręką przekąski.
Bardzo proszę.
Moja dzisiejsza propozycja jest bardzo smaczna i zdrowa.
Jarmuż pieczony z powodzeniem zastąpi tłuste chipsy i właśnie tym
możemy poczęstować pociechę.
Chipsy�jarmużowe�Potrzebne będą:
♦ świeży jarmuż
♦ sól himalajska
♦ oliwa z oliwek
Jarmuż myjemy i osuszamy. Duże liście tniemy na kawałki i układa-
my na blasze. Całość solimy do smaki i odrobinę skrapiamy oliwą.
Następnie wkładamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika na
około 10 min.
Zielenina musi być chrupiąca.
Warto, aby owoce i warzywa w diecie dziecka
były z ekologicznych upraw.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
kurczak�z selerem
kurczak�i�Seler�w�garnku�rzymskim�Potrzebne będą: • 6 udek z kurczaka • 1 główka selera • pęczek pietruszki • przyprawa do shoarmy Garnek rzymski wstawiamy do zlewu lub dużej miski i zalewamy wodą. Pozostawiamy na minimum 20 minut, żeby glina nasiąkła wodą. Seler myjemy obieramy i kroimy w grube plastry, minimum 1,5 cm, osuszamy i posypujemy przyprawą do shoarmy. Kurczaka myjemy, osuszamy i również posypujemy przyprawą. Pietruszkę siekamy, odstawiamy nie wywalamy łodyżek. Garnek rzymski wyciągamy z wody, układamy na dnie kurczaka, na niego seler, na samą górę łodyżki pietruszki i wstawiamy do jeszcze zimnego piekarnika, ustawionego na 200 stopni C. Całość pieczemy około 40 minut od nagrzania się piekarnika. Sprawdza-my czy kurczak jest gotowy, ewentualnie dopiekamy. Danie podajemy obficie posypane pietruszką. Smacznego.
Kurczak marynowany w szparagach Potrzebne będą:
• cały kurczak - około 1,20 kg • 200 gram szparagów zielonych (lub ich zdrewniałych końcówek) • 2-3 małe, czerwone cebule • 3 ząbki czosnku • sól himalajska • pieprz czarny świeżo mielony • słodka papryka czerwona w proszku • odrobina oliwy Kurczaka myjemy oczyszczamy z krwi i podrobów. Następnie łamie-my mu kości mocno naciskając na grzbiet i wyginając nóżki i skrzy-dełka. Cebulę obieramy i przekrajamy na części, czosnek obieramy i rozgniatamy. Kurczaka nacieramy mieszanką soli, papryki, pieprzu i oliwy, następnie wkładamy mu do środka połowę cebuli czosnku, resztę układamy na wierzchu. Tak przygotowanego kurczaka wkła-damy do woreczka, dokładamy szparagi, zawiązujemy i wkładamy do lodówki. Marynować warto całą noc, ale jeżeli nie mamy tego czasu, potrzymajmy tak kurczaka minimum 2 godziny. Garnek rzymski zalewamy wodą i namaczamy go minimum 30 mi-nut, aby wciągną jak najwięcej wody. Następnie wkładamy do niego kurczaka z całą marynatą, przykrywamy. Piekarnik ustawiamy na 190 stopni C, na około 70 - 80 minut i wstawiamy nasz garnek od razu, do jeszcze zimnego. Po tym czasie wyciągamy nasze mięso i sprawdzamy, czy jest już gotowe. W tym celu, robimy nakłucie nożem w okolicy pachwiny, je-żeli wypłyną czyste soki, znaczy, że mięso jest gotowe. Warto też wiedzieć, że mięso piecze się w zależności od jego wielkości. Ogól-nie przyjęto zasadę 1 godzina pieczenia / na 1 kg mięsa. I tego się trzymam, choć po czasie sprawdzam jeszcze soki. W garnku utworzy się spora ilość sosu z kurczaka i szparagów. Nie wylewajmy go. Można go wykorzystać do pysznych zapiekanek lub jako bazę do zupy. Kurczaka posypujemy na przykład rzeżuchą dla ładnego wyglądu i dodania odrobiny witamin.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
/
Jagnięcina z ziemniakami i fenkułem w tymianku Potrzebne będą:
• 1,5 kg jagnięciny (w całym kawałku) • 1,5 kg młodych ziemniaków • 2 średnie fenkuły (koper włoski) • 5 ząbków czosnku • kilka gałązek tymianku • 1 gałązka świeżego rozmarynu • sól pieprz • 5-6 łyżek oliwy Jagnięcinę myjemy i oczyszczamy. Fenkuł obieramy i przekrajamy na części, ziemniaki szorujemy i jak są duże przekrawamy na pół. Wszystko wkładamy do worka, dokładamy lekko rozgnieciony czo-snek, zioła i przyprawiamy solą i pieprzem. Całość podlewamy oli-wą. Mięso odkładamy do lodówki. Garnek rzymski zalewamy wodą i namaczamy go minimum 30 mi-nut, aby wciągnął jak najwięcej wody. Następnie wkładamy do niego zawartość woreczka wraz z całą marynatą, przykrywamy. Piekarnik ustawiamy na 190 stopni C i wstawiamy nasz garnek od razu, do jeszcze zimnego. Pieczemy około 3 godzin. Po tym czasie wyciągamy nasze mięso i sprawdzamy, czy jest już gotowe. W tym celu, robimy nakłucie nożem, jeżeli wypłyną czyste soki, znaczy, że mięso jest gotowe. Warto też wiedzieć, że mięso piecze się w zależności od jego wielko-ści. To był spory kawałek mięsa i wstawiony w całości. Jeżeli mamy gotowe kotlety jagnięce, wystarczy około godziny.
Całkiem nowe miejsce w Trójmieście, do którego poszłam z wielkimi na-dziejami na pyszne pierogi i nie zawiodłam się :) Zobaczcie na zdjęciach jak wygląda samo wnętrze, uwielbiam takie klimaty. Cudowny widok z okna na marinę i Stare Miasto. W menu - dawno nie widziałam tak dobrze, estetycznie, przejrzyście i przyjemnie skomponowanego - znajdziemy zarówno pierogi regionalne i klasyczne, ale także smaki z całego świata. Pierogi i farsze przygotowywa-ne są na miejscu z wysokiej jakości produktów. Są także propozycje w menu dla dzieci - pierogi serduszka. Oprócz pierogów znajdziemy m.in. makarony i sałatki. Co ciekawe, jeżeli w menu nie znajdziemy wymarzo-nych pierogów, możemy kilka dni wcześniej poprosić o spełnienie naszego marzenia :)
Ja wybrałam do degustacji 4 rodzaje pierogów, po 2 wytrawne i 2 słod-
kie:
• Mięsiste (wieprzowina, wołowina, cebulka)
• Currakowe (kurczak, ryż, ananas, cebula, curry)
• Cud, miód i orzeszki (twaróg, orzechy włoskie, miód)
• Bananowa rozkosz (banan, gorąca czekolada, wiórki czekoladowe)
Mam nadzieję, że na zdjęciach prezentują się równie dobrze jak smaku-
ją. Mięsne podbiły moje serce :)
Wszystkie były smakowite :) Dodam, że porcja to 8 dużych pierogów,
część dodatków do pierogów jest darmowa, część za drobną opłatą, są
też własnoręcznie robione sosy. Wypróbowałam sos czosnkowy - jestem
wymagającym klientem w tym temacie, bo jestem fanką czosnku - i...
był idealny :) Ceny są może nieznacznie wyższe niż gdzie indziej, jednak
jakość, smak ale także wielkość pierogów ma tu swoje znaczenie. Po roz-
mowie z Restauratorką wiem, że produkty pochodzą od regionalnych do-
stawców, dzięki czemu jestem spokojna o mój żołądek. Obsługa w re-
stauracji też na plus.
Minusem jest tylko brak możliwością płatności kartą.
Z całego serca polecam ten lokal wszystkim, bo każdy znajdzie tu coś pysznego dla siebie :) Ja na pewno wrócę nie raz :)
______________________________
Kiedy przyjechali znajomi spod Warszawy wybraliśmy się na pierogi mięsiste, currakowe, szpinakowe i meksykańskie - wszystkie rewela-
cyjne! Pięknie podane, smaczne, obsługa dalej świetna!
Nova Pierogova Gdańsk ul. Szafarnia 6
Tekst i zdjęcia: Klaudia Sroczyńska
Mi smakuje - Restaurant Day Poland
Dzisiaj zabieram Was w podróż po tym Co się wydarzyło... nie w Ma-dison County, a w Gdańsku, przy ulicy Ogarnej 118 w sobotę 17 maja 2014, który mogę śmiało powiedzieć był wspaniałym i bardzo uda-nym dniem.
Jest nas sześć: Magda ze Stoliczku nakryj się - pomysłodawca ak-cji, Magda z Eat This Blog, Ania z Moja w tym głowa, Kasia z Razowych Ciasteczek i Maja z Wszystko co kocham.
Poznałyśmy się dzięki organizacji: Trójmiejska Solniczka i postanowiłyśmy otworzyć w Gdańsku swoją własną, jednodniową restaurację „Mi smaku-je”. Pierwsza nazwa naszej restauracji brzmiała "Sześć Tłustych Ła-bądków", więc chyba jednak wyszło nieźle :) - początkowo chciałyśmy otwierać restaurację przy Baszcie Łabędź, ale Miasto Gdańsk skutecznie nam to uniemożliwiło, więc przy wsparciu FRAG wyszłyśmy do Was z naszymi pysznościami - pierwszy, ale na pewno nie ostatni raz. I teraz mogę to oficjalnie potwierdzić, wszystko było tak wspaniałe, frekwencja za-skakująca, że piszemy się na kolejne edycje :)
Pomysł wyszedł od Magdy ze Stoliczku nakryj się, pewnego marcowego dnia Magda napisała grupową wiadomość na Facebooku, czy znamy inicjatywę Restaurant Day i czy chciałybyśmy zrobić coś takiego razem. Jej pytanie spo-tkało się u nas z ogromnym entuzjazmem, na tyle dużym, że na Facebooku od tego dnia wymieniłyśmy 8000 wiadomości, ponad 100 maili, odbyły się trzy spotkania organizacyjne, a na telefonach wisiałyśmy ładnych kilka godzin. A to wszystko dla Was, by móc pokazać Wam co przygotowuje-my nie tylko na naszych blogach i fotografiach, ale przede wszystkim, by poka-zać Waszym podniebieniom czy umiemy gotować.
W naszą restaurację włożyłyśmy nie tylko czas, pieniądze czy produkty, przede wszystkim włożyłyśmy w nią serce! Kosztowało nas to wszystko sporo ner-wów, ponieważ początkowo dostałyśmy od Miasta odmowne odpowiedzi, ponie-waż jak się okazało, przepisy, granice terenów i tak dalej to nie jest łatwa spra-wa i mimo, iż spełniłyśmy wszelkie wymagane warunki - tak się nam wydawało, na początku się nie udało. Dopiero przy wsparciu Zarządu Fundacji Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej, której jesteśmy bardzo wdzięczne, pomocy w składa-niu wniosków, udało się uzyskać zgodę z Zarządu Dróg i Zieleni. Więc hasło, że każdy w ten dzień może otworzyć jednodniową restaurację nie jest do końca prawdą, ponieważ może każdy, kto uzyska zgodę, jednak nie jest to takie ła-twe. Całość imprezy uważam za bardzo udaną, a to dzięki dziewczynom, które się w nią zaangażowały, bo to od ludzi wszystko zależy. Gdybym miała powie-dzieć Wam, na kim można polegać, to właśnie na dziewczynach, z którymi stworzyłyśmy "Mi smakuje".
Tekst : Aleksandra Burczyk - Wacławiak Zdjęcia: Mariusz Wacławiak
Jest takie miejsce w Wielkiej Brytanii, gdzie z wierzy kościelnej,
dzwonnik podróżnych wypatruje…
Plaża przy kościele w Wembury w hrabstwie Devon, kryje mnóstwo
niespodzianek. Choć kamienista, relaks i świetna zabawa gwaranto-
wana. Kiedy zawitamy podczas odpływu warto wybrać się na spacer
z wiaderkiem po wielkich kamieniach. Kilka godzin wcześniej, wodą
przykryte, kryją skarby przez fale pozostawione. Zabawa w poszuki-
waczy złota jest świetna nie tylko dla najmłodszych. Po kilku minu-
tach zapominamy ile mamy lat i równie dobrze się bawimy.
Jeżeli jesteśmy dobrymi pływakami podwodnymi, warto zaopatrzyć
się w piankę, odpowiedni sprzęt i zanurkować w poszukiwaniu sko-
rupiaków, które zawitają na naszych stołach podczas kolacji, po ak-
tywnie spędzonym dniu.
W takich miejscach, jak wybrzeże w Wembury, plażowanie nabiera
nowego znaczenia. Koniec ze smażeniem się na ręczniku, czas na
przygodę.
homar
Skorupiak zaliczany do owoców morza. Miłośnik wód słonych. Posia-
da mięso w każdej części swojego ciała. Mięso jest bardzo delikatne,
niskokaloryczne i bogate w białko, kwas foliowy oraz witaminy.
Przygotowanie homara:
W dużym garnku doprowadzamy wodę do wrzenia (bez soli). Wkła-
damy uśpionego homara i gotujemy około 10-12 minut. Mięso długo
gotowane staje się twarde i niesmaczne.
Gotowego skorupiaka rozłupujemy za pomocą odpowiednich narzę-
dzi. Idealnie smakuje bez dodatków. Aby podkreślić jego smak,
można delikatnie podsmażyć na masełku, należy jednak pamiętać,
aby proces gotowania skrócić do około 5 minut.
krab
Skorupiak żyjący w słonych wodach nie głębiej niż 50 m. Doskonałe
i delikatne białe mięso, ukrywa pod twardym pancerzem. W kończy-
nach znajdziemy mięso równie smaczne, nieco ciemniejsze.
Przygotowanie sałatki z kraba:
W dużym garnku doprowadzamy wodę do wrzenia (bez soli). Wkła-
damy uśpionego kraba i gotujemy około 12 minut. Gotowego skoru-
piaka rozłupujemy za pomocą odpowiednich narzędzi. Odkładamy do
miseczki i ponownie sprawdzamy, czy nie pozostawiliśmy skorupki.
Do mięsa dokładamy 100g słodkiej kukurydzy oraz 2 jajka ugotowa-
ne na twardo i pokrojone w małą kostkę. Całość mieszamy z kilkoma
łyżkami jogurtu naturalnego. Doprawiamy do smaku solą morską i
pieprzem świeżo mielonym.
W kolejnym, odcinku, poznawania regionu, kraju i Europy, zapra-
szam do Chorwacji.
To piękny kraj i to zarówno ze względu na krajobraz jak i zabytki.
Jechaliśmy samochodem, wzdłuż wybrzeża Adriatyku, aż do Du-
brownika i z powrotem ale już z drugiej strony gór do Plitwickich Je-
zior.
Sam przejazd, to uczta dla oczu. Piękne skaliste brzegi Adriatyku,
pełne różnej wielkości wysp i wysepek, a z drugiej strony skaliste
góry, niezliczone ilości zakrętów i zatoczek. Bywa tak, że między
morzem a górą jest tylko szosa czyli przepiękna droga krajobrazowa
zwana Magistralą Adriatycką.
Odwiedziliśmy między innymi miasta Pula, Trogir, Split i oczywiście Dubrow-nik. To bardzo stare miasta. Pula ze swoim amfiteatrem, Split z Pałacem Dio-klecjana i Trogir mają swe pierwowzory w starożytnym Rzymie.
Dla relaksu, w drodze trzeba oczywiście zakosztować uroku Adriatyku. Dla mnie, człowieka znad Bałtyku, to niepowtarzalne odczucie. Po pierwsze ciepła woda, po drugie nie trzeba umieć pływać, bo praktycznie woda sama, przy niewielkiej pomocy, unosi na powierzchni. A to co można zobaczyć pod wodą to już prawdziwe akwarium z rybkami, roślinkami i innymi zwierzątkami w tym jeżowcami, przed którymi trzeba się zabezpieczyć wchodząc do wody w spe-cjalnym obuwiu. Nadepnięcie takiego „stworka” nie należy do przyjemności.
I kolejna atrakcja dla miłośników przyrody. Narodowy Park Jeziora Plitwickie. To 16 jezior połączonych ze sobą pięknymi potokami i wodospadami. Jest ich niezliczona ilość. Można tam spacerować po specjalnie przygotowanych drewnianych dróżkach prowadzących do najatrakcyjniejszych miejsc Parku. Wrażenie niesamowite.
Zapraszam do zwiedzania świata. Naprawdę warto.
Tekst: Grzegorz Klein Zdjęcia: Robert Tragier
„Sposób na trudne dziecko – Przyjazna terapia behaw ioralna”
Kołakowski Artur, Pisula Agnieszka.
Wychowanie to olbrzymie wyzwanie, sztuka, logistyka. W rękach rodzica jest całkiem nowe, bezbronne życie, które kształtuje się dzięki wiedzy, doświadczeniu, a przede wszystkim miłości rodziców. Tak jak rodzice dają życie dziecku, tak dziecko – powołuje do życia rodziców. Chcemy wychować nasze dzieci najlepiej jak potrafimy. Czasem jed-nak nie wiemy, co zrobić, by podnieść efektywność naszych oddziały-wań wychowawczych. Bywa, że dzieci są nieposłuszne, niegrzeczne, trudne w kontakcie, a my nie wiemy jak sobie z tym poradzić. Książka „Sposób na trudne dziecko” autorstwa Artura Kołakowskiego i Agnieszki Pisuli może być tu cenną wskazówką. Ta, napisana przej-rzystym językiem książka, może być pomocą dla rodziców, nauczy-cieli czy wychowawców, słowem, dla wszystkich, którzy pracują lub mają kontakt z dziećmi. Jest to zbiór w przystępny sposób opisanej wiedzy i narzędzi, które możemy wykorzystać, by wyeliminować nie-pożądane zachowania. Co więcej, na końcu książki znajdziemy prak-tyczne pomoce, gotowe do wykorzystania w pracy z dzieckiem. Za-tem jeśli chcemy dowiedzieć się jak efektywnie chwalić i nagradzać dziecko, wyeliminować zachowania agresywne lub po prostu przeczy-tać kilka wskazówek dotyczących wychowania – warto sięgnąć po tę pozycję.
Tekst: Natalia Mazurkiwicz i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Kartka z podróży nie musi wcale oznaczać pocztówki, które mówiąc na marginesie, są trochę przestarzałe. Równie do-brze można zrobić zdjęcie pięknego krajobrazu z podróży i wysłać znajomym.
Nawet jeśli nie mamy pod ręką specjalistycznych produk-tów, taką kartkę możemy zrobić z wycinków z gazet, przy-kleić bilet podróżny, czy dodać od siebie kilka miłych słów. Spróbujcie swoich sił, a ja Was pozdrawiam z ciepłego dziś Krakowa i macham do Was z widokowego balona :)
Tekst i zdjęcia: Maria Kozioł
Pokażę Wam dziś kawałek mojego świata. Kolorowa część filcowa. Mały tutorial o zafilcowaniu mydełka. Mam nadzieję, że się wam spodoba.
Mydełko świetnie sprawdza się jako naturalny peeling. Po umyciu się, spłukuje-my je pod bieżącą wodą i odkładamy do wysuszenie.
Wymydlające się mydełko dofilcowuje wełnę i zmniejsza objętość.
Na końcu można zostawić sobie tą kuleczkę jako zapachowy dodatek do szafy.
Przygotowujemy: wełnę w ulubionych kolorach, kostkę mydła, miseczkę z cie-płą, mydlaną wodą.
Kostka różanego mydełka będzie otoczona białą wełenką i na tym zakwitnie ró-żowa róża.
Układamy dachówkowo dwa rzędy wełny. Pasy powinny być dość grube i równe. Na tyle duże, że kostka mydełka powinna się mieścić 3 razy wzdłuż i 3 razy wszerz. W trakcie masowania wełna sporo się kurczy i należy wziąć to pod uwa-gę. Następnie rozkładamy wełnę w poprzek, tak by pasma tworzyły krzyż.
Te dwa kroki ponawiamy 3 razy. Końcowa warstwa musi być spójna i bez dziur.
Na środek kładziemy mydełko, dłuższym bokiem do dłuższego boku wełny. Owi-jamy mydełko włóknami i na sucho kulamy by zamknąć poduszeczkę.
Delikatnie, by nie poprzesuwać włókien, polewany całość wodą. Należy to zro-bić szybko. Woda musi przejść przez wełnę ale nie może rozpuścić mydła.
Wełna utworzy poszewkę o 2-3 rozmiary za dużą. Masujemy kostkę w dłoniach, delikatnie, aczkolwiek zdecydowanie.
Po paru minutach „poszewka” zacznie się kurczyć (wygląda mniej więcej o roz-miar za dużą).
Decydujemy się która strona kostki będzie prawą i nadmiar materiału przesuwa-my na drugą stronę.
Ostrożnie na narożnikach! Mają predyspozycje do „przecierania się”.
Ozdabiamy! Teraz już możecie poszaleć! Proponuję smużki różowej wełenki zło-żyć na pół i nałożyć na górę. Tworzymy płatki różyczki. Jasnoróżowe na dół, ciemniejsze na górę.
Wymyśliłam sobie, by środek był z włókna jedwabiu. Cienkie włókienko nakręci-łam na palec i ułożyłam na środek kwiatka. Wygląda to tak:
Pełni uwagi moczymy różowość. Ostrożnie, by nie poprzesuwać! Masujemy naj-pierw opuszkami, po chwili całą dłonią. Różowość musi mieć szansę połączyć się z białą bazą.
Wszystko w Waszych dłoniach... jak długo? Trzeba poczuć.
Fotografia�dziecięca�Zadziwia, wzrusza, zachwyca. Niezależna od pory roku, humoru, pory dnia. Trzeba jednak
przyznać, iż wiosną staje się mocniejsza w swym wyrazie, możliwościach i okoliczno-
ściach, wszak mamy dzień matki i dzień dziecka, a fotografia dziecięca jest z nami od naj-
młodszych lat. Myślę tutaj nie tylko o naszych najmłodszych latach, ale też o naszych dzie-
ciach i dzieciach naszych przyjaciół, znajomych. Fotografia dziecięca zdumiewająco szyb-
ko zawładnęła wyobraźnią nas wszystkich.
Jak sięgniemy pamięcią, zauważymy iż ludzie odkąd mogli rysowali i malowali swoich po-
tomków. Najsampierw na wykorzystanie technik utrwalania stać było elitę i możnych. Wraz
z wynalezieniem fotografii poszerzyła się rzesza odbiorców. Dzieci od najmłodszych chwil
upamiętniamy na fotografiach. W dzisiejszych czasach, kiedy aparat niemal nas nie opusz-
cza, np. w telefonie bo okazji do popełnienia fotografii jest dużo. Dzieci z rodzicami, pod-
czas zabawy, z ulubionymi maskotkami, pupilami, na placu zabaw, z rówieśnikami, pod-
czas małych smuteczków, w parku, podczas wycieczki.
Jak to się zaczyna? Przeróżnie, każdy może opowiedzieć swój własny scenariusz, często
narodziny naszego dziecka, czy też dziecka kogoś z rodziny, bliskiego, zapalają w nas
iskrę nowej pasji, często jest to fotografia dziecięca.
Dzieci fotografuję od dawna. Pierwsze zdjęcia robiłem już młodszemu bratu. Nie rezygnuję
ze zdjęcia w żadnym wypadku, jedynie ćwiczę cierpliwość. Nie ustawiam dzieci, obserwuję
ich zabawę, zajęcia, czasami aranżuję pewne akcje, proszę o spojrzenie w moją stronę.
Fotografia dziecięca to pamiątka jakiej nikt inny nam nie zapewni, to jak zapiski w skraw-
kach pamięci, bardzo ulotne, łapane na gorąco. Nie rezygnujmy z nich, nawet z tych na-
szym zdaniem słabych, bo to co dzisiaj wydaje się nam "słabe" będzie za jakiś czas niesa-
mowicie cenną pamiątką.
Tekst i zdjęcia: Adam Majkowski
Przyświeca mi motto: "Największą umiejętnością życia i najrzadszą, jest uznanie tego, kim jesteśmy; robienie te-go, co umiemy i tylko tego - i znalezienie w tym szczę-ścia"- Jasques Leclerq. Zajmuję się szeroko rozumianym rękodziełem. Co jakiś czas pochłania mnie nowa technika. Wciąż poszukuję wiedzy. Jednocześnie prowadzę grupowe warsztaty z haftu sutasz, podstaw tworzenia biżuterii, scrapbookingowe, decoupage.
Jestem także organizatorem ogólnopolskich warsztatów rę-kodzieła artystycznego Zdolne Ręce, które aktualnie są w fazie transformacji.
zjawinkowo.blogspot.com/
www.facebook.com/pages/Zjawinkowo/215394685153813?ref=ts&fref=ts
zdolnerece.blogspot.com/
www.facebook.com/pages/Zdolne-R%C4%99ce/157419217655421?fref=ts
Gotowanie. Dla wielu ludzi, to żmudny proces po-wstawania posiłku, który później po prostu zjedzą. Dla wielu innych, ten „proces” ma w sobie pewnego rodzaju magię. I ja do tych ludzi należę. Zaczęłam gotować, bo musiałam. Przez pewien czas byłam zmuszona przejąć rolę osoby, która przygotowuje posiłki w domu. Wcześniej była to dla mnie czynność jak każda inna. Zwykła praca domo-wa, taka jak zmywanie naczyń czy odkurzanie. Jed-nak z każdym kolejnym dniem przychodziło mi to z coraz większą lekkością i przyjemnością. Zaczęłam dostrzegać przyjemność w dodawaniu i mieszaniu składników, które później, otoczone ciepłem piekar-nika zamieniały się w gotowe wypieki. Magia doda-wania odpowiednich przypraw, by danie, które znasz na pamięć, za każdym razem było wyjątkowe i inne, to było dla mnie niesamowite. W ciągu kilku tygodni poczułam, że go-towanie to jest coś z czym mogłabym wiązać przyszłość, w kierunku czego chciałabym się rozwinąć i stawać się coraz lepsza. Szukanie kolejnych przepisów, pomysłów, inspi-racji. I ta duma, kiedy spod moich rąk wychodziły cuda, które potem chwalili bliscy i przyjaciele. Ale i złość w momentach, w których nie wszystko szło jak powinno. Rwące się ciasto na ravioli, zakalec w cieście, nieudany eksperyment kulinarny. Załamywałam wtedy ręce, chciałam rzucić to wszystko, ustąpić miejsca tym lepszym, którym wszystko zawsze wychodzi. Chciałam „oddać fartucha”, ale coś mi nie pozwalało. Nie mogę się uwolnić od gotowania. I to nie dla tego, że trzeba to robić, bo trzeba coś jeść. Stało się to dla mnie pozytywnym nałogiem. Rozwiązaniem na wszystko - na smutki, troski, kłót-nie. Nie raz, nie dwa, po ciężkim dniu, podwijałam rękawy i mieszałam ciasto na muffin-ki. Dla relaksu, dla uspokojenia, dla smaku muffinek … :) Tylko ja i kuchnia. Żadnych problemów. Chociaż przez chwilę. I choć nadal się uczę gotowania, fotografowania, blogowania. Nadal poszukuję inspiracji i swojej drogi. I nadal czasem wątpię w siebie, w swoje umiejętności, potrawy, zdjęcia. To w głowie stale mam tylko jedno marzenie – sprawić, żeby chociaż jedna osoba, czy-tając mojego bloga, dostrzegła tę magię w gotowaniu, której często nie zauważamy. Izabela Turowska blog my Cook Land
www.cook-land.blogspot.com kontakt: [email protected]
Anna Otocka
Mieszkam w Łodzi i jestem fotografem z zamiłowania. Swoją pasję rozwijam od ja-kiegoś czasu. Moim znakiem rozpoznawczym są charakte-rystyczne, kolorowe fotografie, które pozostają długo w pa-mięci.
Prowadzę bloga aleja57blog.blogspot.com i bez fotografii nie wyobrażam sobie życia.
Nie umiem nic nie robić... Tyle mogłabym napisać najkrócej. Zawsze coś tworzyłam i już tak zostało.
Zaczęło się od rysunku i malarstwa, przynajmniej teoretycznie, bo właśnie liceum plastyczne mnie ukierunkowało. Studium promocji i reklamy oraz studia pedagogiczne spowodowały długą przerwę w rozwijaniu pasji arty-stycznych, do których powróciłam na wymarzonych studiach wzorniczych. Potem przyszedł czas na zostanie mamą i wraz z maleństwem zrodziła się nowa pasja- szydełkowanie, od którego się uzależniłam. Pasja pochłonęła mnie całkowicie, stale powstawały nowe szydełkowce, które w końcu posta-nowiłam pokazać światu zakładając blog`a, a następnie funpage, a to ru-szyło falę pytań o możliwość zakupu moich przytulanek. Chcąc spiąć wszystko w jedną klamrę i jednocześnie rozwijać się zawodowo, będąc przy tym mamą założyłam działalność i tak powstała alegorma!- suma mo-ich pasji- rysunek, malarstwo, projektowanie graficzne i użytkowe, wzornic-two/ design, szydełkowanie i handmade.
Aleksandra Goryniak-Maziarka
alegorma! e-mail: [email protected]
alegorma.com/ marzamisie.blogspot.com/ www.facebook.com/alegorma www.facebook.com/alegorma.projekt
Dziękujemy www.garncarstwo.net.pl
Mariusz Biegun
Kontakt telefoniczny 602-608-697
Trójmiejska solniczka / spotkania okołokulinar-
ne
www.facebook.com/trojmiejskasolniczka
www.instagram.com/3solniczka
Motyle Duszy
Katarzyna Hojan-Sitkowska
motyleduszy.blogspot.com
Zespół redakcyjny:
Kamila Szyrowska, [email protected] **Maria Kozioł, art-tscrap.blogspot.com **Natalia Mazurkiewicz, [email protected], www.przystań.org **Danuta Narazińska **Grzegorz Klein **Robert Tragier **Klaudia Sroczyńska, dusiowakuchnia.pl, [email protected] **Aleksandra Burczyk-Wacławiak stoli-kwkropki.pl, [email protected], www.facebook.com/stolikwkropki **Maja Bryning—Mazgaj, wszystkocoko-cha.blogspot.com **Anna Zaprzelska, ana-brises.blogspot.com ** Ewa Romańska-Cieślińska, mojetworyprzetwory.blogspot.com, [email protected] **Adam Majkowski, www.facebook.com/MajkiFotografia **Katarzyna Hojan-Sitkowska, motyledu-szy.blogspot.com, [email protected] **Żaneta Hajnowska, cupcakefactory.pl, [email protected]
Pasje i Smaki
Koncepcja magazynu
redaktor naczelna:
Ilona Klein-Tragier
Zdjęcie na okładce:
Ilona klein-Tragier
Wydawca:
Kuchnia Ilony Team
Wejherowo
magicznakuchniailony.blogspot.com
Publikacja dzięki issuu.com
Reklama:
Ilona Klein-Tragier
Kontakt:
Korekta:
Kamila Szyrowska
fotografia������������������biżuteria������������������jabłka�
Dziękujemy gorąco za wspólnie
spędzony czas.
Mamy nadzieję, że zaciekawiły Cię nasze
Pasje i Smaki.
Napisz i podziel się Swoją pasją.