projekt: integracja imigrantów w polskim dyskursie...

96
1 Uniwersytet Warszawski/ University of Warsaw Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych / Faculty of Journalism&Politycal Science INSTYTUT POLITYKI SPOŁECZNEJ / INSTITUTE OF SOCIAL POLICY Zakład Migracji I Stosunków Etnicznych / Unit for Migration and Ethnic Relations 00-927 Warszawa, Poland, ul. Nowy Świat 67, pok.110, tel/fax +48 22 8266652, e-mail:[email protected], www.ips.uw.edu.pl Raport z badań statutowych Integracja imigrantów w polskim przekazie prasowym Projekt: Integracja imigrantów w polskim dyskursie publicznym Redakcja naukowa: Grażyna Firlit-Fesnak Autorzy: Grażyna Firlit-Fesnak Justyna Godlewska Emilia Jaroszewska Łukasz Łotocki Piotr Zawadzki Warszawa, listopad 2010

Upload: hoangkhue

Post on 01-Mar-2019

213 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

1

Uniwersytet Warszawski/ University of Warsaw

Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych / Faculty of Journalism&Politycal Science

INSTYTUT POLITYKI SPOŁECZNEJ / INSTITUTE OF SOCIAL POLICY

Zakład Migracji I Stosunków Etnicznych / Unit for Migration and Ethnic Relations

00-927 Warszawa, Poland, ul. Nowy Świat 67, pok.110, tel/fax +48 22 8266652, e-mail:[email protected], www.ips.uw.edu.pl

Raport z badań statutowych

Integracja imigrantów w polskim przekazie prasowym

Projekt: Integracja imigrantów w polskim dyskursie publicznym

Redakcja naukowa: Grażyna Firlit-Fesnak

Autorzy: Grażyna Firlit-Fesnak

Justyna Godlewska

Emilia Jaroszewska

Łukasz Łotocki

Piotr Zawadzki

Warszawa, listopad 2010

2

Spis treści

Grażyna Firlit-Fesnak, Wstęp …………………………………………………………………………………………………..4-6 I. Emilia Jaroszewska, Dyskryminacja imigrantów? Śmierć imigranta – Afrykańczyka na stadionie dziesięciolecia w przekazie medialnym……………………………………7-24 Wprowadzenie …………………………………………………………………………….8-9 1.1. Uwagi metodologiczne………………………………………………………………. .9-10 1.2. Profil, toposy, gatunki prasowe i funkcje analizowanych przekazów ……………….10-23 1.2.1. Liczba publikacji, data, umiejscowienie i objętość publikacji……………………..10-14 1.2.2. Sposób narracji, obiektywizm, język………………………………………………14-15 1.2.3. Pierwszy tydzień po zabójstwie……………………………………………………15-19 1.2.4. Teksty z czerwca – Gazeta Wyborcza……………………………………………...19-22 1.2.5. Polityka……………………………………………………………………………..22-23 Podsumowanie ……………………………………………………………………………24-23 II. Łukasz Łotocki, Spór o integrację Romów w UE w świetle przekazu medialnego dotyczącego „wydalenia” Romów z Francji……………………………………………25-64 Wprowadzenie……………………………………………………………………………26-29 2.1. Gazeta Wyborcza…………………………………………………………………….30-38 2.2. Rzeczpospolita……………………………………………………………………….39-43 2.3. Nasz Dziennik………………………………………………………………………..43-47 2.4. Fakt…………………………………………………………………………………..47-50 2.5. Polityka………………………………………………………………………………50-52 2.6. Gazeta Polska………………………………………………………………………..52-53 Podsumowanie………………………………………………………………………… ..53 Bibliografia……………………………………………………………………………….54 III. Grażyna Firlit-Fesnak, Dlaczego uchodźcy nie chcą pozostać w Polsce? Analiza przekazu medialnego wokół uchodźców w pociągu do Strasburga 55-70 Wprowadzenie……………………………………………………………………………55-56 3.1. Normatywne i statystyczne aspekty problematyki uchodźctwa w Polsce…………56-58 3.2. Metodologia analizy przekazu prasowego wobec zdarzenia „uchodźcy w pociągu do Strasburga”………………………………………………………………………………. 58 3.3. Analiza przekazów prasowych………………………………………………………58-68 3.3.1. Charakterystyka przekazów: analiza ilościowa………………..…………………. 58-60 3.3.2. Główne wątki tematyczne przekazów prasowych……………………………….. 61-62 3.3.3. Gazeta Wyborcza; główne toposy, język przekazu i funkcje…………………….63-67 3.3.4. Rzeczpospolita; toposy, język przekazu i funkcje………………………………..67-69 Podsumowanie ………………………………………………………………………….69-70 IV. Piotr W. Zawadzki, Uchodźca z Łomży – Piętaszek, czyli ofiara PiS. Analiza przekazów prasowych związanych z likwidacją ośrodka dla uchodźców w Łomży 68-85 Wprowadzenie ………………………………………………………………………………… 68-72 4.1. Ośrodek dla uchodźców w Łomży – zarys problemu społecznego ………………………………..73 4.2. Topos „złego posła z PiS” …………………………………………………………………………………74-79 4.3. Topos „ciemnego polskiego ludu” ………………………………………………………………………….79-80 4.4. Topos „Czeczena – Piętaszka „ ……………………………………………………………………………..80-82 4.5. Topos „racjonalnego podejścia” …………………………………………………………………………..82-84

3

Podsumowanie…………………………………………………………………………………………………………..84-85 V. Justyna Godlewska, Budowa meczetu na Ochocie w Warszawie ………………86-91 Wprowadzenie………………………………………………………………………………..86 5.1. Tytuły prasowe i rodzaje przekazów; analiza ilościowa…………………………………87-90 5.2. Główne nurty dyskursu prasowego wokół budowy meczetu…………………………...91-92 Podsumowanie………………………………………………………………………………..93 Grązyna Firlit-Fesnak Zakończenie……………………………………………….93-96

4

Wstęp

Niniejszy raport Integracja imigrantów w polskim przekazie prasowym stanowi pierwszą

cześć analiz przewidzianych w projekcie realizowanym przez zespół badaczy Zakładu

Migracji i Stosunków Etnicznych Instytutu Polityki Społecznej w ramach badań statutowych

na temat Integracja imigrantów w polskim dyskursie publicznym. Zaplanowany na dwa lata

projekt ma w zamierzeniu wskazać na ile problematyka imigrantów obecna jest w polskim

dyskursie publicznym, jakie są jej główne aspekty i na ile wizerunek rzeczywistych

problemów imigrantów, mieszczących się w sferze polityki imigracyjnej państwa jest

uwarunkowany wizją polityki migracyjnej głównych orientacji ideologicznych i politycznych

we współczesnej Polsce.

Do analizy wybrano pięć wydarzeń, które miały miejsce w okresie od września 2009 r. do

końca listopada 2010 r., związanych bezpośrednio z różnymi aspektami życia i statusu

różnych kategorii imigrantów przebywających w Polsce. Dobór zdarzeń do analiz nie był

przypadkowy; chcieliśmy poruszyć kluczowe zagadnienia tzw. „problemu imigrantów”, który

choć nie wypowiedziany wprost, implikuje reakcje a nawet decyzje polityczne zarówno w

Polsce jak i w Unii Europejskiej, utrudniające i tak niełatwy proces integracji imigrantów.

Mimo, iż skala imigracji do Polski obywateli państw trzecich nie jest duża, relatywnie

niewielki jest także napływ obywateli państw Unii Europejskiej, ocena różnorakich skutków

przyrostu wśród mieszkańców Polski osób innych narodowości jest przedmiotem dyskursu

publicznego, w którym niemałą rolę odgrywają media.

I tak do analizy został wybrany temat zamysłu budowy meczetu w dzielnicy Ochota w

Warszawie; zadania tego podjęła się Justyna Godlewska. To kolejna otwarta propozycja,

umieszczenia w krajobrazie chrześcijańskich świątyń Warszawy, świątyni muzułmańskiej.

Trudne przedsięwzięcie, mieszczące się w świadomości społecznej raczej w idei islamizacji

Europy, niż koncepcji wielokulturowości. Następne wydarzenie, analizowane przez Emilie Jaroszewska to śmierć pochodzącego z

Nigerii handlarza butami, Maxwella Itoye, który został śmiertelnie postrzelony i zmarł, w

trakcie konfliktu pomiędzy handlarzami ze Stadionu Dziesięciolecia a policją. Wydarzenie to

postawiło ponownie pytanie o rasizm i nietolerancję wobec imigrantów w Polsce.

5

Z kolei Łukasz Łotocki dokonał analizy przekazów prasowych związanych z likwidacją obozowisk

romskich we Francji po wypowiedzi prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego z dn. 28 lipca 2010

roku dotyczącej likwidacji nielegalnych obozowisk rumuńskich i bułgarskich Romów.

Szeroko dyskutowany w Polsce i w Europie problem nierównego traktowania mniejszości

Romskiej zamieszkałej w państwach Unii Europejskiej.

Ostatnie dwa tematy dotyczyły dwóch mocno nagłośnionych przez media wydarzeń

dotyczących uchodźców, w tym głównie uchodźców z Czeczenii. I tak temat czwarty

opracowany przez Grażynę Firlit-Fesnak dotyczył przekazów prasowych wokół protestu

uchodźców czeczeńskich i gruzińskich na złe warunki socjalne i opieszałość procedur

rozpatrujących wnioski o objęcie ochroną w postaci podjęcia zamysłu wyjazdu w dn. 15

grudnia 2009 r. pociągiem do Strasburga i przedłożenia tam swojej skargi. Drugi temat

uchodźczy podjęty przez Piotra Zawadzkiego odnosił się do dyskursu prasowego związanego

z likwidacją ośrodka dla uchodźców w Łomży; ta sprawa ciągnęła się najdłużej – od września

2009 r. do listopada 2010 r.

Przedmiotem analizy dyskursu prasowego były następujące aspekty:

Użycie języka; jakich użyto środków retorycznych? O czym one mogą świadczyć? Co

mogą powodować?

Przekazywanie idei: jaka generalna myśl zawarta jest w danym artykule?

Interakcja; jak przekaz przekłada się na relacje nadawca-odbiorca, co miał/mógł

spowodować?

Analizą objęto cztery dzienniki i dwa tygodniki, takie jak: Fakt, Gazeta Wyborcza,

Rzeczpospolita, Gazeta Polska, Nasz Dziennik, Polityka. generalnie przyjęto wskazanie, iż

okres analizy przekazów prasowych jest uzależniony od rodzaju wydarzenia; tam, gdzie było

to zdarzenie nagle, krótkotrwałe, badany był materiał z okresu jednego miesiąca – od

wystąpienia zdarzenia aż do jego wygaśnięcia, tam zaś, gdzie sprawa toczyła się przez długi

okres, reprezentatywną dla całego okresu próbę materiału prasowego.

Zastosowano zarówno ilościową jak i jakościową analizę materiału prasowego. W analizie

ilościowej chodziło o przeliczenie przekazów na dany temat w wybranych tytułach oraz

sprawdzenie ile przekazów znalazło się w każdym wyodrębnionym toposie, tytule oraz

gatunku prasowym.

6

Jakościowa analiza dyskursu objęła takie zagadnienia jak: kategoryzacja przekazów według

wyodrębnionych toposów, tj. schematów retorycznych organizujących debatę

wokół określonego wątku , przyporządkowanie poszczególnych przekazów wyodrębnionym

toposom, poddanie analizie zastosowane środki retoryczne, perswazyjne, językowe itd.,

analiza różnic w przekazie w zależności od tytułu prasowego, wskazanie funkcji przekazu

medialnego. Na tej podstawie określamy orientację dyskursywną danego tytułu w zakresie

badanego tematu.

W zakończeniu wskazano na charakterystyczne cechy przekazu medialnego wobec

analizowanych tematów, wskazano najbardziej typowe wątki tego dyskursu i typowe funkcje

a na tej podstawie sformułowano syntetyczne wnioski dotyczące kreowania przez media

obrazu imigrantów i polskiej polityki imigracyjnej.

Grażyna Firlit-Fesnak

7

Emilia Jaroszewska

Dyskryminacja imigrantów?

Śmierć imigranta – Afrykańczyka na stadionie dziesięciolecia w

przekazie medialnym

1. Wprowadzenie – tło

Niniejsze badanie dotyczy wydarzeń, które miały miejsce 23 maja (2010) w

Warszawie. Podczas kontroli policji na bazarze pod Stadionem Dziesięciolecia doszło

wtedy do konfliktu funkcjonariuszy z handlarzami. Pochodzący z Nigerii handlarz butami

Maxwell Itoye został śmiertelnie postrzelony w tętnicę udową i zmarł. Doszło do

szarpaniny i przepychanek pomiędzy handlarzami i policją, w wyniku których

aresztowano 33 obcokrajowców.

W kolejnych dniach zorganizowano trzy demonstracje w trakcie których protestowano

przeciw rasizmowi oraz żądano rozliczenia winnych i wsparcia dla rodziny ofiary.

Ponadto w tydzień po wydarzeniu w miejscu tragedii odbył się happening podczas

którego zapalono znicze, namalowano na chodniku obrys ludzkiej postaci, wyświetlano

projektorem na ścianę przejścia podziemnego zdjęcia Maxwella Itoye i symbolicznie

nadano jego imię placykowi, na którym doszło do konfliktu policji z handlarzami.

Równolegle pojawiły się listy do władz z żądaniami lepszego traktowania

cudzoziemców w Polsce oraz apelem o udzielenie pomocy żonie i dzieciom ofiary, a w

Internecie powstała strona internetowa www.solidarnizmaksem.bzzz.net. Strona ta została

założona i jest prowadzona przez „grupę osób nie godzących się na przemoc policji i

państwowe represje wobec imigrantów”, która funkcjonuje pod nazwą Radykalna Akcja

Solidarna – kolektyw antygraniczny. Stworzono ją aby odnaleźć świadków wydarzeń na

stadionie i pomóc rodzinie zmarłego, ma jednak ona szerszy cel, jakim jest stworzenie

swoistej platformy do wymiany informacji na temat sytuacji cudzoziemców w Polsce oraz

wszelkich działań (konferencje, dyskusje, demonstracje, koncerty) dotyczących tej

tematyki. Na stronie zamieszczono przykładowo raport z badań Fundacji Helsińskiej

„Rasizm w Polsce”.

Sprawa zabójstwa Maxwella Itoye do dzisiaj nie została wyjaśniona, przy czym

obydwie strony opowiadają sprzeczne wersje. Zdaniem policji mieliśmy tutaj do czynienia

8

z nieszczęśliwym wypadkiem, który był konsekwencją obrony koniecznej policjanta

zaatakowanego przez handlarza. Zdaniem handlarzy ofiara zabójstwa nie zachowywała

się agresywnie w stosunku do funkcjonariusza, jedynie próbowała pomóc koledze jako

tłumacz i mediator, przy czym walka z policją rozpoczęła się już po strzale, będąc jego

konsekwencją a nie przyczyną.

Mimo trwającego kilka miesięcy śledztwa, które ze względów obiektywizmu

prowadzone jest przez prokuraturę, nie wyjaśniono na razie rzeczywistego przebiegu

zajść. Kilka dni temu (połowa listopada) ponownie zarządzono badania balistyczne, które

mają potwierdzić pod jakim kątem i z jakiej odległości padł strzał, co pozwoliłoby na

wykluczenie jednej z wersji wydarzeń.

2. Uwagi metodologiczne

W ramach opisywanych badań przeprowadzono analizę dyskursu w oparciu o zawartość treści

prasowych. W tym celu zebrano materiały związane z zabójstwem Maxwella Itoye, które ukazały się

w poniższych tytułach prasowych:

1. Fakt

2. Gazeta Wyborcza

3. Rzeczpospolita

4. Gazeta Polska

5. Nasz Dziennik

6. Polityka

W przypadku Faktu rozszerzono badanie na internetową wersję gazety, gdyż zauważono, że w

przypadku tego pisma właśnie do Internetu przenosi się wszelka bardziej szczegółowa dyskusja na

temat problemów, które w papierowej wersji gazety pojawiają się jedynie jednorazowo i w dość

okrojonej formie.

Generalnie analizą objęto publikacje, które ukazały się w prasie w okresie jednego miesiąca od

wydarzenia, a co za tym idzie od pojawienia się danego tematu w mediach. Jedynie w przypadku

Polityki oraz Gazety Polskiej - ze względu na specyfikę przygotowywania materiałów do tygodnika -

przedłużono okres badawczy o trzy dni, aby objąć analizą kolejny numer.

Badając dyskurs prasowy na temat zabójstwa Maxwella Itoye sięgnięto zarówno po analizę

ilościową (liczba artykułów na dany temat w poszczególnych tytułach, w każdym wyodrębnionym

toposie oraz danym gatunku prasowym), jak i po analizę jakościową.

9

Czytając zebrane artykuły zwrócono więc uwagę na ich częstotliwość, objętość (skala 5

stopniowa: bardzo krótki, krótki, średniej długości, długi, bardzo długi), umiejscowienie (strona,

dział), gatunek oraz ogólny charakter wypowiedzi.

Za szczególnie istotną uznano również analizę użytego języka (dobór słów, środki retoryczne,

perswazja) i jego możliwy odbiór przez czytelnika oraz analizę pod kątem przekazów silnie

nacechowanych emocjonalnie. Sprawdzono wreszcie, jak dalece autorzy tekstów odwoływali się do

funkcjonujących w tym obszarze stereotypów. W celu lepszej ilustracji omawianych tendencji

sięgnięto po cytaty z poszczególnych publikacji.

3.Profil, toposy, gatunki prasowe i funkcje analizowanych przekazów

prasowych

3.1. Liczba publikacji, data, umiejscowienie i objętość publikacji

W ciągu miesiąca od zabójstwa Maxwella Itoya w wybranych sześciu tytułach ukazały

się w badanym okresie zaledwie 24 publikacje. Tak niska frekwencja badanego tematu w

prasie wynikała prawdopodobnie w dużym stopniu z faktu, że w tym samym okresie

polskie media zostały zdominowane przez trzy inne tematy:

1. Wybory prezydenckie (tocząca się kampania i I tura)

2. Powódź (w Warszawie pojawiła się jej 2 fala)

3. Echa katastrofy smoleńskiej (do Polski przekazano właśnie kopie czarnych

skrzynek, co spowodowało wybuch nowych dyskusji spekulacji)

Tematy te miały dla Polaków absolutny priorytet. Można w związku z tym

przypuszczać, że w innym, „mniej gorącym” okresie sprawa zabójstwa migranta

wywołałaby dużo więcej dyskusji. Częstotliwość pojawiania się badanego tematu w

poszczególnych tytułach przedstawia tabela nr.1

Tab.nr. 1 – Częstotliwość tematu „zabójstwa na stadionie” w poszczególnych

tytułach

Tytuł Liczba publikacji

Polityka 1

Gazeta Wyborcza 13

Rzeczpospolita 5

Gazeta Polska -

10

Nasz Dziennik -

Fakt 5 (w tym 4 w wersji internetowej)

Kluczowy wydaje się fakt, że obydwie gazety prawicowo-konserwatywne, czyli Nasz

Dziennik i Gazeta Polska nie zamieściły na swoich łamach ani jednego artykułu na ten temat,

zauważyć można natomiast wyraźne zainteresowanie ze strony Gazety Wyborczej. Milczenie

w sprawie zabójstwa mieszkającego w Polsce Nigeryjczyka tym bardziej podkreśla fakt, że w

tym samym mniej więcej okresie Nasz Dziennik opublikował artykuły na temat zabójstwa

katolickiego biskupa w Turcji oraz felieton Prof. Stanisława Mikołajczaka „Jak zadbać o

demografię”, w którym autor położył silny nacisk na konieczność obrony tak zwanej

„suwerenności demograficznej narodu” polskiego.

W przypadku Faktu oraz Rzeczpospolitej przekazy na badany temat pojawiły się tylko

maju, czyli w pierwszym tygodniu po wystąpieniu tematu. W przypadku Gazety Wyborczej

mieliśmy do czynienia z ponowną falą publikacji w czerwcu, jednak jedynie w okresie do 19

tego miesiąca. Polityka zajęła się sprawą Maxwella dopiero pod koniec czerwca (wspomniany

dłuższy cykl przygotowywania materiałów w przypadku periodyków). Natężenie publikacji w

trzech dziennikach w okresie 24.05 – 19.06 ilustruje wykres 1.

Wykres. 1 Publikacje o „zabójstwie na stadionie” w kolejnych dniach

Jak już wcześniej wspomniano w papierowej wersji Faktu ukazała się jedynie jedna

publikacja na badany temat. Stało się to nazajutrz po tragedii. Ten sam tekst powtórzono w

elektronicznej wersji gazety w Internecie, gdzie zamieszczono również ilustrujący zajścia

fotoreportaż. W papierowej wersji gazety nie pojawiły się już żadne informacje na badany

0

1

2

24 25 26 27 28 29 30 31 1 2. 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12. 13 14 15 16 17 18 19

Fakt Rzeczpospolita Gazeta Wyborcza

11

temat (wynika to najprawdopodobniej ze specyfiki prasy bulwarowej goniącej za nowszą

sensacją) wątek kontynuowano jednak (przez 2 dni) w Internecie, przy czym publikowanym

tam tekstom towarzyszyła ożywiona dyskusja czytelników.

Materiały na temat „zabójstwa na stadionie” nie znalazły się nigdy na pierwszych

stronach żadnej z gazet, a jedynie na pierwszej stronie działu lokalnego/regionalnego, (w

przypadku Gazety Wyborczej i Rzeczpospolitej właśnie w tym dziale były umiejscowione).

Wraz z upływem czasu następowało przesunięcie na gorsze pozycje, które wyraźnie

zaobserwować można na podstawie Gazety Wyborczej (tylko tam ukazało się na tyle dużo

publikacji, aby można było prowadzić tego typu porównania). Na pierwszej stronie działu

lokalnego wiadomość o zamordowaniu nigeryjskiego handlarza była w GW jedynie 24 maja.

Już 25 maja przesunięto ją na stronę 3 (lokalną), a pod koniec maja na stronę 4 (lokalną). W

czerwcu temat był już na 12 stronie Stołecznej i dwa razy pojawił się w części ogólnopolskiej

(ale na odległych stronach 12, 23, które z reguły mają mniej odbiorców niż strony lokalne).

Jedynym odstępstwem od tej tendencji były 2 publikacje w dodatkach lokalnych z

Krakowa i Szczecina (4 i 14 czerwca), które nawiązując do wydarzeń w Warszawie poruszały

temat sytuacji migrantów w Polsce. W przypadku wydania Krakowskiego materiał znalazł się

na 12 stronie działu lokalnego, a w przypadku wydania szczecińskiego na 4 stronie działu

lokalnego. Interesująca jest tutaj jednak nie tyle jego dokładna lokalizacja, co fakt, że

tematykę podjęły redakcje regionalne spoza Warszawy.

W zebranym materiale zdecydowanie przeważały mniejsze publikacje. Jedynie trzy z

nich zaklasyfikować można jako długie Pozostałe przekazy były średniej długości (9) lub

krótkie (10). Ostatnie 2 z badanych materiałów składały się jedynie z kilku/kilkunastu zdań,

przy czym w jednym z tych przypadków były to podpisy do zdjęć.

Jeśli chodzi o gatunki dziennikarskie zdecydowanie dominowały gatunki informacyjne

takie jak notatka bądź relacja. Ponadto w badanej zbiorowości znalazł się jeden fotoreportaż,

dwa wywiady i jeden apel. Jedynie w trzech przypadkach mamy do czynienia z gatunkiem

publicystycznym, czyli szerzej ujmującym zagadnienie artykułem. Dokładne dane na temat

długości publikacji oraz gatunków dziennikarskich w poszczególnych tytułach - tabele 2

oraz 3.

Tab. 2 . Publikacje na temat „zabójstwa na stadionie” według długości.

Tytuł długa Średnia dł. krótka b.krótka

Polityka 1 - - -

12

GW 2 8 3 -

Rzeczpospolita - 1 3 1

Fakt - 1 3 11

Tab. 3 . Publikacje na temat „zabójstwa na stadionie” według gatunków

Tytuł notatka relacja wywiad artykuł inne

Polityka - - - 1 -

GW 2 6 2 2 1 (apel)

Rzeczpospolita 1 4 - - -

Fakt - 4 - - 1

(fotorep)

Jak widać z powyższego zestawienia Rzeczpospolita i Fakt ograniczyły się do

relacjonowania wydarzeń, a jedynie GW i Polityka sięgnęły w kontekście badanego

tematu po dłuższą formę i gatunki publicystyczne.

3.2 Sposób narracji, obiektywizm, język

Należy wyraźnie podkreślić, że w całym analizowanym materiale nie było ani jednego

artykułu, który zostałby napisany w sposób rażąco stronniczy. Publikowane teksty były na

różnym poziomie językowym, czasami zbyt wyraźnie odwoływano się do emocji odbiorcy, a

w wielu przypadkach można było bez problemu zorientować się po której stronie są sympatie

autora, jednak nigdzie nie przekroczono zasad etyki dziennikarskiej.

W pierwszych tekstach Faktu wystąpiły pewne błędy dotyczące osoby zamordowanego

(raz miał 38, raz znowu 36 lat, raz był ojcem dwójki, a raz trójki dzieci) oraz przebiegu akcji

(w pierwszej relacji niezgodnie z prawdą podano, że ofiara została zastrzelona podczas

ucieczki). Błędy te jednak mogły w dużej mierze wynikać ze sprzecznych informacji

podawanych przez samą policję.

Ponadto w żadnym z opublikowanych tekstów nie pojawiły się wątki rasistowskie, ani

agresywne wypowiedzi pod adresem zabitego Nigeryjczyka czy innych migrantów (tego typu

wypowiedzi można było natomiast przeczytać w internetowej dyskusji toczącej się w tle

internetowych publikacji Faktu). Warto również zaznaczyć, że w żadnej z publikacji nie padło

1 Ale był to fotoreportaż, więc tekst stanowił jedynie króciutki, hasłowy komentarz do 16 zdjęć.

13

słowo „murzyn” (słowo to było jedynie przytaczane w ramach cytatów wypowiedzi osób

trzecich oraz w kontekście dyskusji o języku polskim). Ostrożnie używano również określenia

czarnoskóry lub czarny. Przeważnie używano słów Afrykańczyk bądź Afrykanin, albo

wymieniano kraj pochodzenia migranta.

W wypowiedziach dziennikarzy dała się zauważyć duża dbałość o językową poprawność

polityczną. Dbałość, która mogła nawet prowadzić do błędu, gdyż - jak śmiano się w jednym

z tekstów – któryś z dziennikarzy telewizyjnych użył w swojej relacji absurdalnego z punktu

widzenia miejsca wydarzenia określenia „Afroamerykanin”.

Oceniając nastawienie autorów tekstów do wydarzeń i zamieszanych w nie grup trudno

nie zauważyć, że najbardziej neutralny, a zarazem suchy przekaz miał miejsce w

Rzeczpospolitej. W przypadku Gazety Wyborczej, Faktu i Polityki nie ulega kwestii, że

sympatie autorów leżały przeważnie po stronie Maxwella Itoye. Sympatie te wyrażane były

głównie poprzez budowę budzącej współczucie narracji i dobór cytowanych świadków, przy

czym o ile dziennikarze Gazety Wyborczej i Polityki odnosili się do migrantów w ogóle,

wychodząc poza przypadek nigeryjskiego handlarza, o tyle Fakt skupił się na historii

konkretnej jednostki.

3.3 Pierwszy tydzień po zabójstwie

W świetle dominującego pro-migranckiego tonu większości publikacji szczególnie

interesujący jest fakt, że materiały opublikowane nazajutrz po zajściu wydają się raczej „pro

policyjne”, Czytelnym przykładem takiego nastawienia może być tekst oraz komentarze do

fotoreportażu zamieszczonych w Fakcie 24 maja, w których pojawiają się następujące

sformułowania:

Relacja:

Złapali go w dworcowym tunelu i próbowali zakuć w kajdanki. Wokół nich zebrała

się duża grupa ciemnoskórych mężczyzn, zaczęli szarpać policjantów

Według zeznań świadków próbowano wyciągnąć broń policjantowi. Po chwili padł

strzał, jak się okazało śmiertelny

To jeszcze bardziej rozwścieczyło obcokrajowców, którzy rzucili się na

policjantów. Zaczęli rzucać w funkcjonariuszy wszystkim, co im wpadło w ręce.

Kamieniami, rurkami. Wybijali szyby w policyjnych radiowozach

Policjant, który oddał strzał, został uderzony metalową rurką w głowę i trafił do

szpitala. Sześciu jego kolegów zostało poturbowanych i lekko rannych

14

Fotoreportaż:

Jednak jeden z handlujących zrobił się agresywny. w wyniku szamotaniny padł

strzał

Od razu interweniowali, by nie doszło do dalszego rozlewu krwi

Na miejsce przyjechali m.in. policjanci, którzy pomagali w układaniu worków w

Porcie Praskim

Funkcjonariusz ma obrażenia głowy, ale nie zagrażają one jego życiu

Z przedstawionej w tych materiałach relacji wyłania się obraz agresywnych

cudzoziemców atakujących polskich policjantów, którzy ponosząc rany muszą zaprowadzić

porządek. Pozytywny obraz policji został przy tym wzmocniony informacją o układaniu przez

tą grupę zawodową worków, w celu ratowania miasta przed powodzią. Podobne elementy

(bijatyka, próba wyrwania broni, próby ratowania rannego przez „pobitą” policję, posiłki z

oddziałów umacniających wały przeciwpowodziowe) znalazły się w tekście z

Rzeczpospolitej. Najbardziej ostrożnie komentowała całe zajście Gazeta Wyborcza, która

podkreślała, że nic pewnego nie wiadomo, a jednocześnie zwróciła uwagę na fakt, że „gdy

trwała tragiczna bitwa na stadionie, po mieście krążył autobus przyjaźni z okazji Dni Afryki”

Wspomniany „pro policyjny” ton miał jednak charakter przejściowy i zniknął już

następnego dnia, kiedy zaczęły się pojawiać informacje o możliwym odmiennym przebiegu

wydarzeń. Na pierwszy plan wysunęły się relacje świadków mówiących o pokojowym

nastawieniu Maxwella I. oraz informacje o jego rodzinie. Kluczowym punktem i swoistym

przełomem w ocenie wydarzeń pod stadionem było zamieszczone w Internecie oświadczenie

Dominiki Cieślikowskiej - psycholożki międzykulturowej, która przypadkiem przechodziła

obok skonfliktowanych grup. Oświadczenie to zaczyna się od słów:

„Z niedowierzaniem czytam doniesienia mediów o tragicznym zdarzeniu,

które miało miejsce dziś, 23.05, kilka minut po godzinie 10.00. Minutę przed

strzałem przechodziłam tunelem pod torami kolejki, nieopodal Dworca

Stadion w Warszawie. Sytuacja wyglądała na sprzeczkę czy awanturę, ale

nie było mowy o jakiejś niesamowitej agresji, a na pewno nie o takiej, by

trzeba było strzelać. Dosłownie chwile przed oddaniem przez policjanta

strzału, zarówno ja, jak i kilka innych osób, przeszliśmy obok kłócących się

mężczyzn bez obawy o własne życie - sytuacja nie wyglądała na zagrażającą.

15

W zdarzeniu udział brało kilku mężczyzn o białym i kilku o ciemnym kolorze

skory. Wszyscy krzyczeli. Nie do odróżnienia było kto jest agresorem.” 2

W dalszej części swojego oświadczenia Cieślikowska przyznawała, że sposób mówienia

osób o afrykańskim pochodzeniu, może się wydawać Europejczykom agresywny, jednakże

przed zabiciem Nigeryjskiego handlarza nie toczyła się żadna bitwa, a wspomniana napaść na

policjantów nastąpiła już po strzale i była reakcją na zajście, a nie jego przyczyną.

Obszerne cytaty z wypowiedzi Cieślikowskiej zostały opublikowane zarówno w Gazecie

Wyborczej, jak i Fakcie. W Rzeczpospolitej nie pojawiła się na ten temat żadna wzmianka,

jednak i ona odeszła od „propolicyjnego” nurtu narracji.

Jednocześnie zarówno Gazeta Wyborcza, jak i Rzeczpospolita nawiązały do

międzynarodowego kontekstu wydarzeń. Rzeczpospolita napisała, że „przedstawiciele MSZ

spotkali się z ambasador Nigerii w Polsce. Wyrazili ubolewanie nad sytuacją oraz zapewnili,

że będą informować ją o przebiegu śledztwa”, a obydwa wspomniane dzienniki przytoczyły

wypowiedź nigeryjskiego MSZ, który miał stwierdzić, że „zabicie bez wskazania winy

demonstruje arbitralność części polskiej policji”.

Po wspomnianym przełomie przekaz na temat „zabójstwa na stadionie” rozwijał się

kilkoma nurtami. W Rzeczpospolitej i Gazecie Wyborczej zaczęły dominować relacje z

organizowanych w Warszawie protestów. Przytaczano wymalowane na transparentach hasła,

informowano o zachowaniach policji i przebiegu demonstracji oraz cytowano wypowiedzi

niektórych jej uczestników.

Rzeczpospolita:

Pani Barbara, która zapaliła świecę, mówiła, że ma wielu znajomych wśród

Afrykańczyków, i że są to spokojni ludzie (RZ 25.05)

Ten policjant groził, że musi kogoś zabić – mówili Afrykańczycy, którzy dołączyli do

protestujących. (RZ 25.05)

W przejściu podziemnym, gdzie się wykrwawił, zapalono znicze i złożono kwiaty. Na

ścianie został przyklejony billboard ze zdjęciem zmarłego i napisem: [Pamięci Maxa

Itoyi. Zamordowanego przez policję za nawoływanie do spokoju]… W niedzielę bliscy

zmarłego oraz środowiska lewicowe (byli m.in. sympatycy Zielonych, Unii Pracy i

2 Oświadczenie Dominiki Cieślikowskiej, psycholożki międzykulturowej na temat wczorajszych zajść na

warszawskiej Pradze ... www.feminoteka.pl/news.php?readmore=6562

16

Związku Syndykalistów Polski) zorganizowali demonstrację przeciwko rasizmowi.”.

(RZ 31.05)

Gazeta Wyborcza:

- Policja ma krew na rękach! Mordercy! - skandowali demonstranci przed komisariatem przy

Grenadierów. - Niech się polska policja wstydzi - krzyczeli Nigeryjczycy (GW 25.05)

- Policjantom nie jest na rękę, by wyjaśnić tę sprawę. Już jest manipulacja informacją -

opowiadał Łukasz Wójcik, jeden z demonstrantów (GW 25.05)

Katarzyna Krukowska, żona innego zatrzymanego, opowiadała, że o godz. 6 rano do domu

przyszli policjanci. - Pytali, czy mąż bierze narkotyki, czy mnie bije. Jak czekałyśmy tutaj,

policjanci, żartując, nagrywali nas na komórki. (GW 25.05)

Drugim nurtem był eksponowany głównie przez Fakt poszedł wątek tragedii rodzinnej w którym

chętnie nawiązywano do polskiej żony oraz osieroconych dzieci. Nurt ten, choć słabiej zaznaczony

pojawił się także w Gazecie Wyborczej.

- W tym roku mielibyśmy piątą rocznicę ślubu - płacze pani Monika, żona Maxwella I. (F

25.05)

- Max był bardzo dobrym człowiekiem i wspaniałym mężem, lubił pomagać ludziom - mówi

zapłakana pani Monika. - Bardzo kochał nasze dzieci, nie wiem jak im wytłumaczyć, że taty

już nie ma.(F 25.05)

- Jestem w ósmym miesiącu ciąży, mam 2,5-letnie dziecko. Drugi dzień próbuję się

dowiedzieć, gdzie jest mój mąż. Nie ma żadnej informacji - skarżyła się Agnieszka Alinoch,

żona jednego z Nigeryjczyków

Jednocześnie we wszystkich trzech dziennikach przewijały się informacje na temat postępów w

prowadzonym śledztwie, przy czym zarówno Fakt jak i Gazeta Wyborcza (w jej przypadku trend ten

był szczególnie wyraźny) chętnie wplatały w swoje teksty wypowiedzi mające świadczyć o

niekompetencji, czy wręcz złej woli policji.

Policja częściowo zmieniła już zdanie…. Teraz jednak, kiedy sprawa cichnie, policja nie

twierdzi już, że Nigeryjczyk został zabity w czasie zamieszek. (Fakt 27.05)

Maxwell podszedł do nich, by zapytać, o co chodzi. Mówił po polsku, dlatego myślał, że uda

mu się czegoś dowiedzieć. Niestety, właśnie wtedy, bez uzasadnienia, padł śmiertelny strzał.(F

27.05)

- Nikt nie zaoferował mi pomocy. Nawet nie powiedzieli mi, że to mój mąż zginął. Kazali iść do

domu - twierdziła. (żona zabitego, F 25.05)

17

- Mój mąż nie uczestniczył w zajściach - opowiada anonimowo jedna z nich. - Policjanci

zatrzymali go przy Zielenieckiej. Szedł do sklepu z produktami afrykańskimi. To była łapanka

czarnoskórych - relacjonuje kobieta. (GW 26.05)

Byłem na miejscu zbrodni, wszystko widziałem. Max chciał tylko uspokoić agresywnego

policjanta, który krzyczał: "Odejdź, czarnuchu, bo cię zastrzelę!"

Dodaje, że mąż odmówił podpisania niektórych dokumentów, bo ich nie rozumiał.

Prokuratura z kolei zapewnia, że wszystkim, którzy nie rozumieli polskiego, zapewniono

tłumacza. (GW 26.05)

Jeden z zatrzymanych (nie chciał podać nazwiska) mówił, że gdy filmował na komórce

niedzielne zajścia na bazarze, policjanci odebrali mu telefon i zabrali kartę z telefonu. Po

zwolnieniu zwrócili telefon, ale już bez karty. (GW 26.05)

Pisząc o tym nurcie wypowiedzi warto podkreślić, że piszący teksty dziennikarze nie formułowali

otwarcie zarzutów w kierunku policji, ale zazwyczaj jedynie zestawiali informacje od policji z

wypowiedziami świadków i uczestników demonstracji. Powstawało dzięki temu wrażenie, że policja

stara się zatuszować sprawę oraz jest skłonna do różnego rodzaju represji wobec osób próbujących

protestować wobec takiego stanu rzeczy.

3.4. Teksty z czerwca – Gazeta Wyborcza

Wraz z końcem maja urwały się publikacje na temat „zabójstwa na stadionie” w Fakcie oraz

Rzeczpospolitej. Jedynym tytułem (pomijając pojedynczy tekst w Polityce, który omówię na samym

końcu) zainteresowanym kontynuacją wątku pozostała Gazeta Wyborcza. Materiały z czerwca, a więc

te pisane w późniejszym okresie, miały już jednak nieco inny charakter. Jedynie jeden z nich w całości

poświęcony był sprawie zabitego Maxwella I, przy czym punkt ciężkości położono w nim na kwestie

prawne podkreślając konieczność wyjaśnienia sprawy, wyrażając troskę o rzetelność prokuratury i

niepokój, czy świadkom nie grozi deportacja. Jednocześnie w tekście pojawiają się nazwy

międzynarodowych organizacji. Całość wydaje się brzmieć jak rodzaj ostrzeżenia skierowanego do

władz i organów śledczych.

Polska niedawno przegrała przed Trybunałem w Strasburgu sprawę o zastrzelenie

w 2002 r. przez policję zatrzymywanego Przemysława Kałuckiego. Trybunał

stwierdził m.in., że prokuratura umorzyła tę sprawę, nie badając jej dogłębnie,

czym naruszyła gwarantowane przez Europejską Konwencję Praw Człowieka

prawo do życia. Ze spraw badanych przez Helsińską Fundację Praw Człowieka

wynika, że umarzanie takich spraw to standard. (…) Fundacja Helsińska pomogła

18

znaleźć wdowie po zastrzelonym Nigeryjczyku adwokata - mec. Grzegorza

Majewskiego, który reprezentuje ją pro bono (czyli za darmo). - Żona ma status

pokrzywdzonej, świadkowie byli przesłuchiwani w obecności jej i jej adwokata -

mówi dr Adam Bodnar z Fundacji. I dodaje, że w myśl orzecznictwa Trybunału w

Strasburgu w przypadku, gdy istnieje podejrzenie, że śmierć z ręki funkcjonariusza

miała tło rasowe, a władza zaprzecza, na państwie ciąży obowiązek

udowodnienia, że tak nie było. (GW 19.06)

Dwie z czerwcowych publikacji GW zabójstwo nigeryjskiego handlowca potraktowały jako

punkt wyjścia do szerszych rozważań na temat sytuacji migrantów, a w szczególności czarnoskórych

migrantów w Polsce. Z lektury tych artykułów wynika, że migranci ci znajdują się w Polsce często

mniej czy bardziej przypadkiem (bo najłatwiej zorganizować przerzut, bo tańsze wizy), a ich wyjazd

stanowi swoistą inwestycję ze strony całej pozostałej w kraju pochodzenia rodziny. Dlatego po

przyjeździe osoby te zmuszone są zostać w Polsce, choć kraj docelowy ze względu na stosunek

społeczeństwa do osób o ciemnym kolorze skóry oraz trudności w wejściu na rynek pracy nie jest tak

atrakcyjny, jak zakładano przed podjęciem decyzji o migracji.

Michael: - Mówię rodzinie przez telefon, jak tu jest naprawdę. Przez pięć lat nigdy nie

miałem legalnej pracy. Pracodawcy mówią, że muszę dobrze mówić po polsku, nawet

żeby sprzątać. Myślę, że nie o język chodzi. Nikt nie powie wprost, ale Polacy nie chcą

czarnych. Kilka razy pobili mnie skin- headzi. Nie szedłem na policję. Bo to tak, jakbyś

walczył z diabłem i poszedł do innego diabła prosić o pomoc. Nie ufam Polakom. Boję

się. Podróż metrem to wyzwanie (GW 2.06)

James: - Po śmierci Maksa nie czuję się w Polsce dobrze. Przedtem też nie było

idealnie, ale lepiej. Niedawno na ulicy jakiś mężczyzna zrobił gest, jakby mierzył do

mnie z pistoletu. Głupi żart, ale takie rzeczy tworzą atmosferę. Jak by się pan czuł na

moim miejscu? (GW 2.06)

Przyjeżdża do obcego kraju. Powiedzmy, że nie ma wykształcenia, a nawet jeśli ma, to

nikogo ono tutaj nie interesuje. Powiedzmy, że w mieście rodzinnym czekają rodziny.

Dla nich inwestycja w taką podróż jest niczym pieniądz włożony w giełdę - jeśli

emisariusz dotrze na miejsce, musi pomagać tym, którzy w niego zainwestowali. Musi

wtopić się w społeczność, która egzystuje na pograniczu świata legalnego, w innym

przypadku zginie z głodu (GW 4.06)

Ukazany w tych tekstach świat migrantów rozdartych między brakiem perspektyw w starym

kraju, a ciągłą dyskryminacją w nowej ojczyźnie miał za zadanie budzić współczucie czytelnika. Ich

19

autorzy przyznali, że przybysze rzeczywiście łamią polskie prawo, jednocześnie jednak zasugerowali,

że robią tak, bo nie mają innego wyjścia, a częściową winę za ich kryminalizację ponosi polskie

ksenofobiczne społeczeństwo.

Kontynuacją tego kierunku są dwa wywiady z osobami wypowiadającymi się na temat

kulturowych korzeni rasizmu w Polsce. Pierwszy z nich to wywiad z Dominiką Cieślikowską autorką

wspomnianego już internetowego oświadczenia. Dotyczy on przede wszystkim używanego w Polsce

słownictwa na określenie różnych grup mniejszościowych (z naciskiem na migrantów z Afryki).

Zdaniem Cieślikowskiej używanie określeń typu „murzyn” budzi agresję, a podkreślanie pochodzenia

osób zamieszanych w kontrowersyjne wydarzenia niepotrzebnie wzmacnia negatywne stereotypy. W

rozmowie wyraźnie można było wyczuć nieco sceptyczny stosunek dziennikarza, który wydawał się

nie do końca podzielać opinię gościa, co do zasadności niektórych zaleceń i sformułowań (murzyn

pejoratywny, zamiast niepełnosprawni – osoby z niepełnosprawnością, zamiast gej – osoba

homoseksualna, zamiast świadek w przypadku kobiety - świadkini).

WOJCIECH TYMOWSKI: Jeden z Nigeryjczyków, zatrzymany podczas niedawnych zamieszek na

bazarze, gdzie od policyjnej kuli zginął jego rodak, skarżył się, że funkcjonariusz w komendzie go

obraził, mówiąc o nim "Murzyn". Próbowałem tłumaczyć, że mógł nie mieć złych intencji, bo dla

większości Polaków określenie "Murzyn" jest neutralne.

DOMINIKA CIEŚLIKOWSKA: Nie jest neutralne. Ma pejoratywne znaczenie ze względu na

konotacje społeczne. Mówi się "biały Murzyn", "Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść". To

są określenia wyrobnika, niewolnika, sługi. Kogoś, kto ma być podporządkowany.

WT:(……) A jeśli wiadomo, że ofiarą przestępstwa jest czarnoskóry?

DC: Nie ma co pisać, że to czarnoskóry. Po co? Napisałby pan, że zginął biały

mężczyzna? Chyba nie, tylko że np. Gruzin czy Ukrainiec. Dlaczego przybysza z Afryki

traktować inaczej?

WT: (…) Próbuję sobie wyobrazić, że rozmawiam z kimś i mówię "osoba z niepełnosprawnością"

oraz "osoba homoseksualna". Nie czuje pani, że to nienaturalne?

DC: Nie. Ja tego używam

Drugi z wywiadów stanowiła rozmowa z nigeryjskim pisarzem Iyke Nnaką autorem

książki Black Factor opisującej sytuację czarnego człowieka w Polsce. W opublikowany

20

wywiadzie gość gazety oświadczył, że ataki werbalne są dla żyjących w Polsce czarnoskórych

migrantów chlebem powszednim, a nierzadko zdarzają się również przypadki przemocy

fizycznej, przy czym dowodem na złe samopoczucie migrantów w Polsce i wynikające z

niego wyjazdy z terytorium tego kraju, może być chociażby brak w „Afrykanów” starszym

wieku, I.Nnaka wyraził również pogląd, że jedną z przyczyn wysokiego poziomu rasizmu w

Polsce jest błędna socjalizacja, której najlepszą egzemplifikacją może być znany wierszyk o

Murzynku Bambo, opisujący tytułowego murzynka jako kogoś kto „mieszka w dżungli,

ucieka na drzewo i boi się pić mleko”.

Nie wszyscy Polacy to rasiści, ale większość z was nosi w sobie tę "dyskryminację".

Dlatego zastanawiam się nad tym, żeby napisać wierszyk, taką odtrutkę na Murzynka

Bambo

- Austriacy bez ogródek mówią "Nie lubię czarnuchów". Większość Polaków

deklaruje, że nie ma nic przeciwko czarnym. Ale potem okazuje się, że w głębi duszy

się nami brzydzą. Rasiści to nie tylko skinheadzi, którzy biegają po mieście z kijami

baseballowymi i nas biją

Na Dworcu Centralnym w Warszawie czekałem na pociąg do Koszalina. Obok leżał

bezdomny facet. Obudził się i powiedział: "O kur..., czarnuch na dzień dobry!". Ten

upadły człowiek ma poczucie, że jest kimś lepszym niż ja. Dlaczego? Wystarcza mu, że

jest biały

Szóstą z czerwcowych publikacji Gazety Wyborczej stanowił podpisany przez przeszło 60 osób

apel do Prokuratora Generalnego Andrzej Szeremeta oraz Ministra MSWiA Jerzego Millera. W apelu

tym przypomniano krótko wydarzenia z 23 maja 2010 roku (a także towarzyszące im później

aresztowania) i wyrażono żądanie zebrania pełnego materiału dowodowego. W tym celu

sformułowano trzy postulaty, których spełnienie uznano za „elementarny warunek funkcjonowania

państwa prawa”.

1. Zapewnienie bezpieczeństwa świadkom - imigrantom

2. Zapewnienie gwarancji nieskrępowanych zeznań poprzez natychmiastowe powstrzymanie

procedur deportacyjnych wobec świadków

21

3. Równoprawne traktowanie zeznań obywateli polskich i zeznań imigrantów.

Spełnienie tych podstawowych zasad obiektywizmu to elementarny warunek funkcjonowania

państwa prawa.

3.5. Czerwiec - Polityka

Tygodnik Polityka nawiązał do sprawy Maxwella Itoye dopiero miesiąc po jego

zabójstwie. Podobnie jak dwa wspomniane czerwcowe artykuły z Gazety Wyborczej

publikacja z Polityki traktuje historię zastrzelonego handlarza z Nigerii jako punkt wyjścia do

opisu sytuacji migrantów w Polsce, przy czym przekaz zamieszczony w w tym tygodniku jest

jeszcze silniej nacechowany emocjonalnie.

Stanowisko autora zdradza już pierwsze zdanie tekstu, którego celem jest wstrząśnięcie

czytelnikiem. „Max umierał na betonie w tunelu”. Następnie pokazano trochę statystyki i

podstawowych informacji na temat kierunków przepływu ludności, aby od danych ogólnych

przejść do relacji na temat losów przykładowych migrantów w Polsce. W artykule pojawiają

się historie trzech osób (dwie inne wspomniane są na marginesie):

Dona - czarnoskórego handlarza ze stadionu (z wykształcenia inżyniera)

Nama – uciekającego przed prześladowaniami Wietnamczyka

Georga Lee – pracującego jako nauczyciel i tłumacz migranta z Jamajki

Wspólnym elementem wszystkich tych relacji są ciężkie sytuacje życiowe cudzoziemców

przebywających (nielegalnie) w Polsce, brak akceptacji ze strony społeczeństwa, strach,

narażenie na wykorzystanie przez nieuczciwego pracodawcę, policję, kontrolerów biletów.

Koło południa koniec handlu, chłopaki z tobołami idą przez most do centrum, bo o tej

porze kontrolerzy w tramwajach mają swoje żniwa, które z humorem zwie się tu Ku-

Klux-Klanem. (Don)

Kilka razy policjanci orientowali się, że to „nielegał”, zabierali go do radiowozu. –

Wywozili mnie do Parku Skaryszewskiego – opowiada Nam. – Tam przeszukiwali mi

kieszenie i zabierali pieniądze.

Jamajczyk George Lee pracował jako tłumacz i nauczyciel. W końcu jako „nielegał”

padł ofiarą nieuczciwej kancelarii, w której był zatrudniony.

W publikacji pojawiają się też krytyczne uwagi na temat działania Rady ds. oraz

wzmianki o konieczności abolicji i akceptacji wielokulturowego społeczeństwa. Całość tekstu

niczym klamra spina powrót do historii Maxwella I. – „W takiej atmosferze policjant przy

22

dworcu Stadion sięgnął po broń. Nie zabił przestępcy, ale nigeryjskiego handlarza, który

stanął w obronie kolegi, gdyż uznał, że także czarni powinni mieć tu ludzkie prawa” oraz

obrazek kolegów zamordowanego, którzy nadal jakby nigdy nic handlują na stadionie i

dzwoniąc do domu „kłamią, że Polska jest przyjaznym i cywilizowanym krajem, bo co mają

powiedzieć?”

Podsumowanie

Dyskurs toczący się w konsekwencji zabójstwa nigeryjskiego handlarza uznać można za

względnie obiektywny. Ani razu nie przekroczono zasad etyki dziennikarskiej. Wystrzegano

się również wszelkich sformułowań, których użycie mogłoby narazić autora na zarzut

dyskryminacji czy rasizmu.

Jednocześnie jednak często w przypadku wielu przekazów nie było trudno stwierdzić,

że sympatie piszącego są raczej po stronie ofiary zabójstwa. Poglądy te zazwyczaj nie były

jednak wyrażane wprost, a jedynie pośrednio, przy czym najczęściej odpowiednia atmosfera

była budowana przy pomocy odpowiedniego doboru cytowanych świadków/ uczestników

zajść.

Dziennikarze chętnie odmalowywali bardzo emocjonalne obrazy żyjących w Polsce

cudzoziemców, przy czym najczęściej powtarzającym się toposem był topos migranta

budzącego litość, wykorzystywanego i wykluczonego. Na wzbudzenie współczucia obliczone

były również informacje dotyczące sytuacji rodzinnej postrzelonego mężczyzny (żona Polka,

5 rocznica ślubu, trójka dzieci, pomagał innym) oraz innych biorących udział w zajściach

handlarzy (żony w ciąży, brak informacji)

Śmierć Maxwella Itoye wyraźnie pokazuje, jak łatwo prasa oraz opinia publiczna

może zmienić swoje nastawienie do opisywanych zdarzeń pod wpływem pojedynczego

elementu. W tym przypadku elementem takim było internetowe oświadczenie świadka zajść -

Dominiki Cieślikowskiej. Można przypuszczać, że zadziałała tu zasada autorytetu, bo

Cieślikowska była nie tylko przypadkowym świadkiem, ale również psychologiem

międzykulturowym, czyli kimś, kto powinien najlepiej orientować się we wszelkich

dotyczących migrantów kwestiach. Przytoczenie obszernych fragmentów jej wypowiedzi w

Gazecie Wyborczej i Fakcie zmieniło ton komentarzy prasowych, przy czym w przypadku

Faktu nastąpiło przejście od narracji pro policyjnej do pro Maxwellowej, w Rzeczpospolitej

od pro policyjnej do neutralnej (choć i tu przewijają się zdania sugerujące sympatię do

protestujących), a w Wyborczej od neutralnej do zdecydowanie pro migranckiej.

23

Kończąc powyższą analizę warto przypomnieć, że motyw „zabójstwa na stadionie” nie

stał się tematem z pierwszych stron gazet, a jedynie tematem, który (na krótko) zagościł na

pierwszych stronach działu lokalnego, przy czym dwa z badanych tytułów (Gazeta Polska i

Nasz Dziennik) zupełnie go zignorowały. Jak już wcześniej wspomniałam wynika to

prawdopodobnie z faktu, że bardziej istotne wydawały się w danym momencie zarówno

prasie jak i społeczeństwu doniesienia związane z powodzią, prezydenckie wybory i echa

katastrofy smoleńskiej. Nie ulega jednak kwestii, że temat nie został uznany za priorytetowy.

24

Łukasz Łotocki

III. Spór o integrację Romów w UE w świetle przekazu

medialnego dotyczącego „wydalenia” Romów z Francji

Wprowadzenie

Niniejszy raport poświęcony jest omówieniu wyników analizy polskich przekazów

prasowych dotyczących likwidacji obozowisk romskich we Francji w kontekście wypowiedzi

prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego z dn. 28 lipca 2010 roku dotyczącej likwidacji nielegalnych

obozowisk rumuńskich i bułgarskich Romów. Prezydent Sarkozy, który zwołał spotkanie z

udziałem ministrów spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i ds. imigracji oraz wysokich

rangą funkcjonariuszy francuskiej policji stwierdził, że decyzja taka jest uzasadniona

względami bezpieczeństwa. Decyzję poprzedziły zamieszki wywołane przez Romów w

miasteczku Saint-Aignan, podczas których palono samochody oraz zaatakowano posterunek

żandarmerii. Zamieszki te nastąpiły w wyniku śmierci 22-letniego Roma postrzelonego przez

żandarma w czasie próby ucieczki po dokonaniu kradzieży. Po wspomnianym spotkaniu, szef

francuskiego MSW poinformował, że w ciągu trzech miesięcy likwidacji ulegnie połowa z

około 300 nielegalnych obozowisk romskich. Ponadto wspomniano o zachęcie dla Romów do

wyjazdu z Francji w postaci wypłaty środków finansowych. Działania takie nie są niczym

nowym, ponieważ również w wcześniejszym okresie Romowie po przyjęciu 300 euro

opuszczali dobrowolnie Francję (np. roku 2009 – 10 tysięcy osób). Kilka dni później

prezydent Sarkozy wspomniał w przemówieniu, że pochodzący spoza Francji przestępcy

mogą zostać pozbawieni obywatelstwa tego kraju, jeśli dopuszczą się umyślnego ataku na

policjanta, żandarma czy innego urzędnika państwowego. Echa tych wydarzeń obecne były w

licznych przekazach światowych mediów, w tym także mediów polskich.

Do celów badawczych wybrano następujące media drukowane:

– Gazeta Wyborcza (dziennik),

– Rzeczpospolita (dziennik),

– Nasz Dziennik (dziennik),

– Fakt (dziennik),

– Polityka (tygodnik),

– Gazeta Polska (tygodnik).

25

Przy doborze tytułów kierowano się tym, aby reprezentowane były zarówno tytuły

popularne (o wysokim nakładzie), jak i tytuły niszowe. Założono, że w badanej próbie

powinny znaleźć się zarówno dzienniki jak i tygodniki (ze względu na nieco odmienny

charakter przekazów w nich umieszczanych, powodowany m.in. obejmowanym horyzontem

czasowym), a także tytuły o różnej orientacji dyskursywnej (zarówno konserwatywnej jak i

liberalnej, kojarzone z prawą stroną sceny politycznej, z lewą oraz z centrum).

Jako badany okres określono przedział czasowy od spotkania zorganizowanego przez

prezydenta Sarkozy’ego (tj. od 28 lipca) do 31 sierpnia 2010. Założono, że największe

zainteresowanie tematem wywołanym tym spotkaniem powinno mieć miejsce w czasie około

1 miesiąca. W ciągu pierwszego miesiąca, media drukowane powinny stworzyć określone

definicje podejmowanego problemu, które będą funkcjonować w dalszej debacie.

Przyjęto następujące etapy analizy:

– przegląd wszystkich wydań badanych gazet i czasopism z przyjętego okresu oraz

dobór przekazów poruszających tematykę likwidacji obozowisk Romów we Francji,

– analiza przekazów pod kątem zidentyfikowanych toposów, funkcji, oraz

zastosowanych środków językowych,

– charakterystyka przekazów według podziału na tytuły prasowe,

– podsumowanie analizy.

Jako przekaz rozumiano tu każdą całościową jednostkę analizy stanowiącą wyodrębniony

gatunek dziennikarski. Łącznie analizie poddano 37 przekazów. Przyjęto następującą

klasyfikację gatunków dziennikarskich:

Gatunki informacyjne:

depesza / notatka (krótka wzmianka np. w formie depeszy agencyjnej),

relacja (informacja zawierająca wyłącznie przytoczenie określonych faktów),

życiorys / sylwetka,

przegląd prasy,

reportaż,

wywiad.

Gatunki publicystyczne:

26

komentarz (informacja koncentrująca się na ekspozycji stanowiska autora),

artykuł (informacja zawierająca przytoczenie określonych faktów, ale oparta na jasno

zarysowanych tezach autora),

felieton (informacja swobodniejsza, oparta na jasno zarysowanych tezach autora),

dyskusja (debata).

Pod pojęciem toposów rozumiano schematy retoryczne organizujące debatę

wokół określonego wątku (Grzymała-Kazłowska, 2007). W toku analizy wyróżniono 9

następujących toposów (w prawej kolumnie podano liczbę przekazów zaklasyfikowanych do

danego toposu jako dominującego):

Toposy wyodrębnione w analizie

Topos Liczba

przekazów

Likwidacja obozowisk Romów jako przedmiot krytyki organizacji

międzynarodowych i zagranicznej opinii publicznej

11

Romowie jako ofiary fobii, łamania prawa i praw człowieka przez władze

Francji

8

Likwidacja obozowisk romskich jako neutralna informacja z zagranicy 8

Likwidacja obozowisk Romów jako przedmiot krytyki kościoła katolickiego 6

Romowie jako temat debaty we Francji 3

Deportacja Romów jako działanie negatywne 2

Polityka wobec Romów jako przykrywka dla afer władz francuskich 2

Polityka wobec Romów jako przedmiot dyskusji międzynarodowych 1

Niewystarczająca reakcja innych krajów na politykę Francji wobec Romów 1

Opracowanie własne

Niekiedy jeden przekaz był kwalifikowany do więcej niż jednego toposu.

Pod pojęciem funkcji rozumiano funkcje przekazu omawiane przez W. Pisarka (2002).

Funkcje te są następujące:

informacyjna (np. przywołanie czystej informacji, danych statystycznych),

ekspresywna (przekazanie, co myśli lub czuje autor przekazu),

27

impresywna (perswazyjna, tj. mające na celu wywołanie u odbiorcy określonego stosunku

do omawianego tematu),

fatyczna (mająca na celu utrzymanie kontaktu z odbiorcą, odpowiedź na określony jego

gust),

poetycka (mająca na celu wywołanie określonych przeżyć estetycznych),

metajęzykowa (mająca na celu skomentowanie środków językowych używanych w innych

przekazach).

W analizie skoncentrowano się na werbalnej narracji prowadzonej w przekazach.

Odstąpiono od analizy ekspozycji przekazu (umiejscowienie, powierzchnia zajmowana przez

przekaz, obecność fotografii, sąsiedztwo innych przekazów itp.). Numery stron gazet i

czasopism, na których umieszczono przekazy podane zostały jedynie w odniesieniu do

wybranych tytułów, w odniesieniu do wszystkich przekazów umieszczono informację o

liczbie znaków składających się na przekaz (nie jest to jednak tożsame z powierzchnią

zajmowaną przez przekaz warunkowaną także wielkością czcionki, obecnością fotografii

itp.). Szczegółową charakterystykę poszczególnych przekazów umieszczono w aneksie do

niniejszego raportu.

W większości analizowanych przekazów wątek likwidacji obozowisk romskich był

wątkiem głównym, w kilku przekazach stanowił jednak wątek całkowicie poboczny

(przywoływany był np. w formie dwuzdaniowej uwagi w określonym kontekście w

wywiadzie na inny temat). W drugim przypadku przy zliczaniu znaków przypadających na

dany przekaz ograniczano się wyłącznie do liczby znaków obejmującej fragment poruszający

temat będący przedmiotem analizy w niniejszym raporcie. Jeżeli tytuł przekazu nie dotyczył

wątku Romów, pomijano jego analizę.

W dalszej części raportu przedstawiono charakterystykę poszczególnych tytułów

prasowych ze względu na obecność omawianego tematu.

28

3.1.Gazeta Wyborcza

Ogólne informacje

W Gazecie Wyborczej w badanym okresie ukazało się 11 przekazów podejmujących

tematykę likwidacji obozowisk romskich we Francji. Przekazy ukazały się w 11 numerach

gazety (1 przekaz na 1 numer). Siedem przekazów miało jednego autora, tj. Dominikę

Pszczółkowską. Autorem jednego przekazu był Bartosz T. Wieliński. Pozostałe 3 przekazy

nie zostały podpisane pełnym nazwiskiem autora. Wśród 11 przekazów 6 zakwalifikowano

jako artykuł, 4 jako relację oraz 1 jako komentarz. Łączna liczba znaków wszystkich

przekazów wyniosła 34 675, co daje ok. 19 stron znormalizowanych (1800 znaków na

stronę). Wszystkie przekazy odnosiły się bezpośrednio do podejmowanego tematu (w

przypadku jednego, tj. Dziś Sarkozy by przegrał, przekaz dotyczył popularności prezydenta

Sarkozy’ego, jednak waga tematu likwidacji obozowisk Romów była tu tak duża, że nie

można uznać tego wątku za drugorzędny)

Analiza tytułów przekazów

Tytuły przekazów dotyczących likwidacji obozowisk Romów we Francji miały w

zbliżonym stopniu charakter informacyjny, impresywny, co poetycki.

Informacyjny charakter miały tytuły, w których dominował język opisowy (oddający

fakty lub uprawdopodobnione domniemania), np. Francuzi chcą surowych kar dla

cudzoziemskich przestępców (w odniesieniu do przekazu relacjonującego wyniki badań

sondażowych przeprowadzonych wśród Francuzów), Dziś Sarkozy by przegrał (w odniesieniu

do przekazu relacjonującego wyniki badań sondażowych dotyczących popularności

prezydenta Francji), ONZ krytykuje Francję (w odniesieniu do przekazu relacjonującego

stanowisko ONZ na podejmowany temat),

Kilka tytułów miało charakter mieszany, tj. zarówno informacyjny (zawierały pewne

informacje o faktach lub uzasadnione domniemania) jak i impresywny (użyte pojęcia

wyraźnie wskazywały na stosunek autora do podejmowanego problemu, a przede wszystkim

miały wywołać określony obraz sytuacji w oczach odbiorcy. Przykładowo posługiwanie się

określeniami typu „wyrzucić” czy „łapać” w odniesieniu do działań władz Francji wobec

Romów jest pewnym uproszczeniem (likwidacja obozów i propozycja wyjazdu wsparta

środkami finansowymi nie jest równoznaczna z „wyrzucaniem”) i nie można określić takiego

sformułowania jako czysto informacyjnego. Wśród tytułów takich można wymienić: -

Francja wyrzuci Romów, - Bułgaria nie widzi żadnych problemów z ekstradycją Romów,

29

Francja łapie i odsyła kolejnych, - Francja tłumaczy wyrzucanie Romów. Znalazły się także

tytuły o charakterze głównie impresywno-poetyckim z wyraźnym ładunkiem negatywnym

mającym wywołać określone emocje odbiorcy. Wśród nich wymienić można takie tytuły, jak:

Bijesz policję, to nie jesteś Francuzem, - Kościół broni Romów przed Francją, - Sarkozy’emu

wolno więcej? Dwa tytuły zakwalifikowano jako poetyckie, tj. charakteryzujące się pewną

stylistyką estetyczną, ale niekoniecznie przekładające się na określone nastawienie odbiorcy: -

Romowie, adieu!, - Gromy za Romów.

Funkcje tytułów przekazów w Gazecie Wyborczej

Kod

artykułu

Tytuł przekazu Dominująca

funkcja tytułu

GW1 Francja wyrzuci Romów Informacyjna,

impresywna

GW2 Bijesz policję, to nie jesteś Francuzem Impresywna,

poetycka,

GW3 Francuzi chcą surowych kar dla cudzoziemskich przestępców Informacyjna

GW4 Romowie, adieu! Poetycka

GW5 Gromy za Romów Poetycka

GW6 Kościół broni Romów przed Francją Impresywna,

poetycka

GW7 Dziś Sarkozy by przegrał Informacyjna

GW8 Bułgaria nie widzi żadnych problemów z ekstradycją Romów,

Francja łapie i odsyła kolejnych

Informacyjna,

impresywna,

poetycka

GW9 ONZ krytykuje Francję Informacyjna

GW10 Sarkozy’emu wolno więcej? Impresywna

GW11 Francja tłumaczy wyrzucanie Romów Informacyjna,

impresywna

Opracowanie własne

Wyodrębnione toposy

Przekazy poddane analizie zostały zakwalifikowane do 6 toposów. 3 przekazy

zakwalifikowano do więcej niż 1 toposu (tj. dwóch). Dominującym toposem był topos

Romów jako ofiar fobii, łamania prawa i praw człowieka przez władze Francji (6 przekazów),

następnie topos likwidacji obozowisk Romów jako przedmiotu krytyki organizacji

międzynarodowych i zagranicznej opinii publicznej (3 przekazy) oraz kościoła katolickiego (2

przekazy). W pozostałych toposach (Romowie jako temat debaty we Francji, Polityka wobec

30

Romów jako przedmiot dyskusji międzynarodowych, Niewystarczająca reakcja innych krajów

na politykę Francji wobec Romów) znalazło się po jednym przekazie.

Toposy wyodrębnione w Gazecie Wyborczej

Topos Liczba

przekazów

Romowie jako ofiary fobii, łamania prawa i praw człowieka przez władze

Francji

6

Likwidacja obozowisk Romów jako przedmiot krytyki organizacji

międzynarodowych i zagranicznej opinii publicznej

3

Likwidacja obozowisk Romów jako przedmiot krytyki kościoła katolickiego 2

Romowie jako temat debaty we Francji 1

Polityka wobec Romów jako przedmiot dyskusji międzynarodowych 1

Niewystarczająca reakcja innych krajów na politykę Francji wobec Romów 1

Opracowanie własne

Analiza zawartości przekazów

Dominujące funkcje obecne w badanych przekazach to funkcja impresywna i

informacyjna.

Jeżeli chodzi o funkcję informacyjną badane, przekazy zawierają liczne informacje

dotyczące minionych wydarzeń oraz planów władz francuskich. Dowiedzieć się więc można

m.in. o takich faktach, jak:

– zastrzelenie przez policjantów w Saint-Aignan nad Loarą młodego człowieka, który

uciekając staranował policyjną zaporę oraz o ataki Romów na miejscowy komisariat,

– zapowiedzi władz francuskich dotyczące likwidacji obozów Romów oraz odsyłania

Romów do krajów pochodzenia [GW1],

– zamieszki imigrantów na przedmieściach Grenoble [GW2],

– plan prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego, który chce odbierać obywatelstwo imigrantom

przestępcom [GW2],

– publikacja w Internecie czterominutowego filmu nagranego przez pracownika

organizacji pomocowej, a pokazującego podparyską akcję policji, która eksmitowała

31

nielegalnych mieszkańców budynku przeznaczonego do wyburzenia i na którym

ukazano niemowlaka ciągniętego przez policję po betonie [GW2],

– wyniki badań sondażowych, zgodnie z którymi obywatele Francji popierają pomysły

prezydenta [GW3, GW8],

– odlot samolotów z Romami do Rumunii i Bułgarii [GW4, GW8],

– organizacja przez Paryż nieformalnego szczytu UE nt. migracji [GW6],

– apel papieża Benedykta XVI by umieć przyjmować ludzi w ich różnorodności [GW6,

GW9],

– dobrowolny charakter wyjazdów Romów z Francji, którym to wyjazdom towarzyszy

wypłata przez władzę po 300 euro [GW4] (tak jednoznaczna informacja pada tylko raz

na 11 analizowanych przekazów, w innym miejscu sugeruje się nie wprost, że

wyjazdy nie mają charakteru dobrowolnego, a jedynie władze tak twierdzą: Na razie

wszyscy odesłani wyjeżdżają według władz „dobrowolnie”, skuszeni sumą 300 euro

[GW7]; w kolejnym, że ONZ-owski komitet uważa, że Romowie są wydalani zbiorowo

i wbrew ich woli [GW8]; w innych przekazach wielokrotnie pojawiają się słowa typu

„wyrzucać”, które mogą sugerować, że wyjazdy nie mają charakteru dobrowolnego),

– apel prezydenta Rumunii Trajana Basescu o paneuropejski plan integracji Romów

[GW4],

– wyniki badań sondażowych, zgodnie z którymi szanse na reelekcję prezydenta Francji

spadają [GW7],

– brak potępienia dla działań władz francuskich ze strony szefa bułgarskiej dyplomacji

[GW8],

– rozmowy władz francuskich i rumuńskich nt. sposobów powstrzymania rumuńskich

Romów przed wyjazdem do Francji [GW8],

– krytyka ONZ wobec działań Francji [GW4, GW9],

– protesty organizacji praw człowieka przeciwko działaniom władz Francji [GW7],

– krytyczna postawa Watykanu wobec działań władz Francji [GW5, GW6],

– wzrost przestępstw popełnianych przez obywateli Rumunii we Francji [GW11].

Poznać można także stanowisko i wypowiedzi władz na poruszany temat. Jeżeli

chodzi o przytaczanych komentatorów, w przekazach najczęściej przeważa ekspozycja

jednego stanowiska (nieprzychylnego wobec działań władz francuskich), co przejawia się np.

w cytowaniach uczestników debaty na poruszany temat. Przywoływane słowa komentatorów

mają charakter krytyczny wobec działań władz, przy czym często odnoszą się raczej do

32

negatywnych emocji niż do faktów (czy meritum problemu), takich jak przypisywanie

intencji przykrycia skandali, przypisywanie pobudek populistycznych, demagogicznych i

ksenofobicznych:

- Prezydent wymyśla nową aferę i nowe kozły ofiarne, by ludzie zapomnieli o skandalu, w który jest

zamieszany [GW1]

- Wypowiedź prezydenta to kolejna eskalacja niegodnego populizmu i ksenofobii (?). Nasze państwo

psuje się od głowy [GW2]

- Ten prezydent demagog zdecydowanie przekroczył granicę tego, co dopuszczalne (...). Codziennie

wypowiada on jakieś wojny: młodym, Cyganom, cudzoziemcom, a dziś "Francuzom pewnej kategorii". Sarkozy

co dzień sieje nienawiść i gwałci naszą konstytucję - mówił komunistyczny poseł Jean-Pierre Brard. [GW2]

Argumenty na rzecz działań prezydenta i rządu znajdują się właściwie wyłącznie w

przywoływanych słowach przedstawicieli władz (nie komentatorów). Nieliczne przekazy

zawierają elementy równorzędnej prezentacji różnych stanowisk odnośnie do poruszanego

problemu:

Francuzi kłócą się, czy władze reagują w ten sposób na rzeczywisty problem, który nasilił się w

ostatnich latach, po przyjęciu Rumunii i Bułgarii do Unii Europejskiej, czy też prezydent Nicolas Sarkozy w

skandaliczny sposób stygmatyzuje jedną grupę etniczną, by odwrócić uwagę wyborców od afer w swoim

własnym rządzie. [GW1]

Jeżeli chodzi o funkcję impresywną, liczne przekazy zawierają supozycje, że polityka

Francji wobec Romów wynika z niechęci (fobii) wobec tej grupy (a nie np. zagrożenia dla

porządku publicznego). Nie chodzi tu przy tym tylko o przytaczane słowa komentatorów (lub

stron sporu), ale o stanowiska formułowane przez samych autorów przekazów. Padają m.in.

porównania do sytuacji włoskiej. W kontekście tym pojawiają się takie sformułowania o

silnym ładunku emocjonalnym i perswazyjnym, jak antyromskie zamieszki, antyromskie

nastroje (mówi się także o podgrzewaniu antyromskich nastrojów), antyromskie fobie,

antyromska polityka, antyromska retoryka, antyromska kampania, faszystowskie tendencje,

ksenofobia, rasizm, ofensywa przeciwko Romom, zaciekła walka z Romami, wojna z Romami,

rozprawa z Romami:

Już w 2008 r., gdy wielu Romów pojawiło się we Włoszech, doszło tam do antyromskich zamieszek. W

Neapolu spalono ich obóz, gdy po mieście rozeszła się plotka, że Cyganka próbowała porwać włoskie dziecko.

Potem okazało się, że była Serbką lub Chorwatką i kradła biżuterię. Na obawy Włochów odpowiedział premier

Silvio Berlusconi, który oparł na antyromskich fobiach kampanię wyborczą. Później władze postanowiły

pobierać odciski palców Romów, czym naraziły się na oskarżenia o faszystowskie tendencje. [GW1]

Antyromska polityka Paryża niepokoi Bukareszt i Brukselę [GW4]

33

Władze zareagowały wyjątkowo gwałtownie, zdaniem wielu wręcz ksenofobicznie [GW4]

Francja nie jest pierwszym krajem, w którym po rozszerzeniu Unii o Rumunię i Bułgarię odzywają się

antyromskie nastroje. [GW4]

Chodzi o deportację Romów z Francji do Rumunii i anty-romską retorykę francuskich władz [GW4].

W 2008 r. włoscy politycy podobnie jak dziś francuscy podgrzewali anty-romskie nastroje. Doszło

nawet do spalenia osiedla Romów w Neapolu. [GW5]

Antyromska retoryka rządu [GW6]

Władza użyła wyjątkowo ostrych słów - zdaniem niektórych rasistowskich - mówiąc, że romskie osiedla

to gniazda przemytu i złego traktowania dzieci [GW6]

Wczoraj Nicolas Sarkozy przewodniczył pierwszej po wakacjach radzie ministrów. Nie żałował tego, co

stało się w lecie, w szczególności ofensywy przeciw Romom i innym imigrantom, która wzbudziła oburzenie we

Francji i na świecie [GW7]

Dlaczego to jednak Sarkozy wypowiedział Romom wojnę? [GW9]

W zaciekłej walce z Romami francuski prezydent przypomina austriackiego ksenofoba i populistę Jörga

Haidera. Dlaczego Europa patrzy na to przez palce? [GW10]

Tylko szef dyplomacji Czech Karel Schwarzenberg odważył się nazwać rzecz po imieniu. - To rasizm -

oświadczył w sobotę. [GW10]

W ten sposób rząd po raz kolejny uzasadniał potrzebę rozprawy z koczującymi nielegalnie w kraju

Romami [GW11]

Antyromska kampania rozpoczęta przez prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego podzieliła francuskie

społeczeństwo. [GW11]

Padają również supozycje o podejmowaniu rozwiązań siłowych przez władze

francuskie:

Francuskie władze orzekły (…) że miarka się przebrała, że Romowie przebywają w kraju nielegalnie

(…) oraz stanowią zagrożenie dla porządku publicznego. I postanowiły problem rozwiązać siłą. [GW10]

Przekazy zawierają liczne presupozycje i implikatury mające wywołać określony

stosunek czytelnika do stron sporu (presupozucja to figura retoryczna stanowiąca sąd, który

pod powierzchnią zawiera inny sąd ukryty, przyjęty np. jako oczywisty; implikatura to

wyraźna sugestia zawarta w wypowiedzi, ale nie zwerbalizowana bezpośrednio). W formie

presupozycji formułowane są sądy o stygmatyzacji przez prezydenta określonej grupy

etnicznej (nie poddaje się pod wątpliwość, czy prezydent stygmatyzuje), przy czym

powtarzającym się słowem jest w tym kontekście oburzenie:

34

Oburzenie jest tym większe, że to nie pierwszy przypadek w ostatnich dniach, gdy prezydent

stygmatyzuje konkretną grupę [GW2].

Oburzenie jest tym większe, że rząd prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego krytykuje całą społeczność

romską, twierdząc, że ich obozy to gniazda przestępczości. [GW9]

Padają także stwierdzenia ogólne mające zabarwienie kategoryczne i przy tym

negatywne, np. W całym kraju wzrosły nastroje nacjonalistyczne i antyimigranckie [GW2].

Przekazy wskazują (m.in. także w formie presupozycji), że zarówno opozycja jak i

przede wszystkim elity i intelektualiści zdecydowanie potępiają działania francuskich władz.

Dochodzi przy tym do utożsamienia stanowisk lewicowej opozycji i intelektualistów (już nie

lewicowych, a w ogóle). Jak wynika z przekazów, przeciwne działaniom są także europejskie

media czy katoliccy biskupi. Na poziomie implikatury można wnioskować, że nie ma

komentatorów, intelektualistów, mediów czy biskupów, którzy mieliby inną opinię. W

przekazach dochodzi wręcz do przywołania całej Europy lub zachodniej opinii publicznej

jako opozycji wobec działań podejmowanych przez Francję (a także Włochy) w odniesieniu

do Romów. Organizacje praw człowieka we Francji – zgodnie z tymi przekazami – są

również oburzone działaniami francuskich władz.

Stosowaniu retorycznych figur presupozycji i implikatury towarzyszy wykorzystanie

psychologicznej reguły autorytetu opartej na generalizacjach. Przeciętny czytelnik

nieczytający przekazu bardzo wnikliwie i niemający wiedzy z zakresu retoryki czy

psychologii społecznej z dużym prawdopodobieństwem zabiegów tych nie zauważy i w

świadomości jego pozostanie impresja, że np. ludzie mądrzy myślą wyłącznie w taki sposób,

jak napisano:

Podczas gdy opozycja i komentatorzy oburzają się na wypowiedzi prezydenta… [GW2]

Opozycja i intelektualiści biją na alarm, że prezydent Nicolas Sarkozy psuje Francję, bo chce wyrzucać

Romów i pozbawiać obywatelstwa przestępców imigrantów. [GW3]

Okazuje się, że Francuzi zupełnie się nie zgadzają z lewicową opozycją i intelektualistami, którzy

zarzucali mu, że dzieli Francuzów na lepszych i gorszych, zachęca do rasizmu i ksenofobii, stygmatyzuje

najsłabszych. [GW3]

Antyimigracyjne nastroje podsycał podczas kampanii wyborczej Silvio Berlusconi, czym oburzył

Europę. [GW4]

Zachodnia i amerykańska opinia publiczna krytykuje politykę francuskich władz wobec Romów. [GW5]

Zagraniczne media z niedowierzaniem przyglądają się działaniom francuskich władz, tym bardziej że

chodzi nie tylko o Romów, lecz także o innych imigrantów. [GW5]

Francję potępia też prasa europejska. [GW5]

35

Biskupi biją na alarm już od lipca, a przywódca francuskiego Kościoła kard. André Vingt-Trois ocenił,

że straszenie innymi „nie jest przesłaniem Ewangelii ani cywilizowanego społeczeństwa" [GW6]

4 września na ulice chcą wyjść organizacje praw człowieka i inni oburzeni traktowaniem Romów i

pomysłami prezydenta, m.in. by odbierać imigrantom obywatelstwo za niektóre rodzaje przestępstw. [GW7]

Media, które nie podzielają stosunku dezaprobaty do francuskich władz określane są

jako np. najbliższy prezydentowi „Le Figaro". Przywołane medium, zdaniem autora przekazu,

ograniczyło komentarz do działań władz francuskich do prezentacji wyniku sondażu, zgodnie

z którym 70% Francuzów popiera działania francuskiego prezydenta:

Sprawy nie skomentował jedynie najbliższy prezydentowi "Le Figaro". Opublikował za to sondaż, który

pokazał, że ponad 70 proc. Francuzów popiera likwidację romskich obozowisk i pozbawianie przestępców

francuskiego obywatelstwa. [GW6]

Pojawiają się także sformułowania funkcjonujące na zasadach konstatacji faktów

stanowiących, że działania władz Francji mają wyłącznie charakter demagogiczny i służą

zyskaniu popularności wśród wyborców. Prezydent Sarkozy jest przy tym porównywany to

polityków ekstremistycznych:

Sondaż zapewne utwierdzi ekipę Sarkozy’ego w przekonaniu, że temat bezpieczeństwa zapewni im głosy

wyborców. Prezydent wiele o tym mówił podczas swojej kampanii w 2007 r. Teraz, gdy powoli zbliżają się

kolejne wybory (w 2012 r.), a gospodarka ma się marnie, znów doń wraca. [GW3]

Oskarżenia o populistyczną retorykę są tym bardziej zasadne, że odsyłanie Romów do Rumunii i

Bułgarii to nic nowego. W ub.r. z Francji usunięto 10 tys. osób - większość wyjechała dobrowolnie, przyjmując

300 euro "na przesiedlenie". Organizacje pozarządowe zajmujące się Romami twierdzą, że wielu niebawem

wróciło do Francji. [GW4]

Wydawałoby się, że Europa na tego typu populizm jest szczególnie wyczulona [GW10]

Paryż zdobył się na zwołanie konferencji krajów UE, które borykają się z problemem romskich imigrantów i najchętniej by się ich pozbyły. Państw Europy Środkowej i Bałkanów, skąd Romowie imigrują na

Zachód, na spotkanie nie zaproszono. To kolejny dowód na to, że Sarko-zy’emu Romowie potrzebni są tylko do

tego, by poprawić sondaże. [GW10]

To jednak tylko pretekst. Nicolas Sarkozy, który dramatycznie tracił na popularności i był zamieszany w

skandal z nielegalnym finansowaniem jego partii przez właścicielkę koncernu kosmetycznego L’Oréal, na gwałt

potrzebował wykazać się skutecznością. Pokazać Francuzom, że potrafi rządzić. Padło na Romów. Łatwo ich

wyłapać, zapakować do samolotów i wywieźć do Rumunii. I nikt nie będzie po nich płakał. Właśnie dlatego

porównanie francuskiego prezydenta do Jörga Haidera, zmarłego dwa lata temu populistycznego austriackiego

polityka, jest uzasadnione. Haider, którego partie przez pięć lat współrządziły krajem, a on sam przez wiele lat

był premierem lokalnego rządu Karyntii, przy każdej okazji domagał się rozprawy z przestępcami i

darmozjadami, którzy przybyli do Austrii pod przykrywką azylantów. Punkty zbijał na tym tak skutecznie, że do

dziś jest otoczony szacunkiem przez większość społeczeństwa Karyntii. (…)Teraz haiderowski styl polityki

Sarkozy’ego na Europie nie robi większego wrażenia [GW10]

36

W niektórych artykułach przywoływane jest stanowisko kościoła katolickiego, który

potępia działania władz francuskich. Fakt zajęcia stanowiska przez kościół ma podkreślać

wagę problemu. Ekspozycji tego faktu służy zastosowanie w tym kontekście słowa „nawet”:

W sprawie Romów zdecydował się wypowiedzieć nawet Watykan [GW5]

Do sprawy odniósł się nawet papież. [GW6]

W badanym zbiorze znalazł się także przekaz będący raczej manifestem politycznym

wzywającym do działania niż przekazem dziennikarskim. Autor tego przekazu potępia

instytucje międzynarodowe i inne kraje za – jego zdaniem – zbyt słabą reakcję na działania

władz francuskich, co uznaje za równie oburzające, co działania prezydenta Sarkozy’ego.

Autor – w omawianym kontekście likwidacji obozowisk romskich – wspomina o moralnym

obowiązku Unii Europejskiej do piętnowania rasizmu.

Duże unijne kraje, w tym Polska, w sprawie deportowanych Romów konsekwentnie milczą. To równie

oburzające co populistyczne zagrywki Sarkozy’ego, bo Unia po raz kolejny pokazuje, że dużym wolno więcej.

Francji - ważnego elementu unijnego motoru - oczywiście bojkotować się nie da, ale moralnym obowiązkiem

krajów i instytucji Wspólnoty jest piętnowanie akcji, które noszą znamiona rasizmu. [GW10].

3.2. Rzeczpospolita

Ogólne informacje

W Rzeczpospolitej w badanym okresie ukazało się 10 przekazów podejmujących

tematykę likwidacji obozowisk romskich we Francji. Przekazy ukazały się w 8 numerach

gazety (w 2 numerach znalazły się po 2 przekazy). Miały łącznie 5 autorów, tj. Annę

Słojewską (3 przekazy), Aleksandrę Rybińską (2 przekazy), Marcina Szymaniaka (1 przekaz),

Grażynę Zawadkę (1 przekaz) oraz autora podpisującego się inicjałami afp (3 przekazy).

Wśród 10 przekazów, 5 zakwalifikowano jako relację, 3 jako notatkę, 1 jako wywiad oraz 1

jako artykuł. Łączna liczba znaków wszystkich przekazów wyniosła 15 946, co daje ok. 9

stron znormalizowanych (1800 znaków na stronę). 8 przekazów odnosiło się bezpośrednio do

podejmowanego tematu, w dwóch (- Niemile widziani także w Niemczech, - Gminy nie

pomagają obcym) omawiany temat miał charakter wyłącznie drugorzędny i został jedynie

37

przywołany w określonym kontekście porównawczym. 2 przekazy miały charakter krótkich

depesz nieopatrzonych tytułem. Jeden przekaz będący krótkim wywiadem stanowiącym

uzupełnienie innego przekazu również nie został opatrzony tytułem.

Analiza tytułów przekazów

Tytuły przekazów dotyczących likwidacji obozowisk Romów we Francji miały w

zbliżonym stopniu charakter informacyjny, co impresywny. Charakter czysto informacyjny

miał jeden tytuł, tj. Francuzi odsyłają Romów do Rumunii. Pozostałe tytuły miały charakter

informacyjno-impresywny, tj. zawierały z jednej strony informacje, a z drugiej – pewne

ukierunkowanie, co do ich interpretacji. Wśród tytułów tych należy wymienić: - Sarkozy

wyrzuca Romów z Francji, - Francuzi nie chcą Romów, - Niemile widziani także w

Niemczech, - Paryż łamie unijne prawo, - Politycy nie chcą przyjechać na antyromski szczyt.

Jeden tytuł, którym opatrzony był artykuł poświęcony innemu tematowi, w którym jednak

przywołano kwestię likwidacji obozowisk romskich we Francji (Gminy nie pomagają obcym)

zawierał także elementy funkcji poetyckiej (tak bowiem można ocenić użycie pojęcia

„obcy”).

Funkcje tytułów przekazów w Rzeczpospolitej

Kod

artykułu

Tytuł przekazu Dominująca

funkcja tytułu

RP1 Sarkozy wyrzuca Romów z Francji Informacyjna,

impresywna

RP 2 Francuzi nie chcą Romów Informacyjna,

impresywna

RP 3 Brak tytułu /W skrócie, Europa/

RP 4 Francuzi odsyłają Romów do Rumunii Informacyjna,

RP 5 Brak tytułu /W skrócie, Europa/

RP 6 Niemile widziani także w Niemczech Informacyjna,

impresywna

RP 7 Paryż łamie unijne prawo Informacyjna,

impresywna

RP 8 Brak tytułu, Elspeth Guild, profesor europejskiego prawa

imigracyjnego

RP 9 Gminy nie pomagają obcym Informacyjna,

poetycka

RP 10 Politycy nie chcą przyjechać na antyromski szczyt Informacyjna,

impresywna

Opracowanie własne

38

Wyodrębnione toposy

Przekazy poddane analizie zostały zakwalifikowane do 5 toposów. 3 przekazy

zakwalifikowano do więcej niż 1 toposu (tj. do 2 lub 3). Dominującym toposem (5

przekazów) był topos likwidacji obozowisk romskich jako neutralnej informacji z zagranicy

(przytaczano jedynie pewne fakty, przykładowo w formie depeszy/notatki, np. W ciągu

dwóch tygodni we Francji zlikwidowano ponad 40 nielegalnych obozów Cyganów. Około 700

osób ma być odesłanych do Rumunii i Bułgarii. To efekt zaostrzonej polityki prezydenta

Nicolasa Sarkozy’ego wobec Romów. [RP3]. Prawie równie często (4 przekazy) występował

topos likwidacji obozowisk Romów jako przedmiotu krytyki organizacji międzynarodowych i

zagranicznej opinii publicznej. Kolejne toposy to topos Romów jako tematu debaty we

Francji (2 przekazy) oraz toposy likwidacji obozowisk Romów jako przedmiotu krytyki

kościoła katolickiego oraz deportacji Romów jako działań negatywnych (po 1 przekazie).

Toposy wyodrębnione w Rzeczpospolitej

Topos Liczba

przekazów

Likwidacja obozowisk romskich jako neutralna informacja z zagranicy 5

Likwidacja obozowisk Romów jako przedmiot krytyki organizacji

międzynarodowych i zagranicznej opinii publicznej

4

Romowie jako temat debaty we Francji 2

Likwidacja obozowisk Romów jako przedmiot krytyki kościoła katolickiego 1

Deportacja Romów jako działanie negatywne 1

Opracowanie własne

Analiza zawartości przekazów

Dominującą funkcją obecną w badanych przekazach była funkcja informacyjna. W

kilku przekazach dominowała także funkcja impresywna i ekspresywna.

Jeżeli chodzi o funkcję informacyjną, z badanych przekazów można dowiedzieć się

m.in. o takich faktach, jak:

– ogłoszenie przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Francji o likwidacji nielegalnych

obozowisk [RP1],

39

– odesłanie do Rumunii i Bułgarii wszystkich Romów, którzy popełnili wykroczenia

przeciw porządkowi publicznemu [RP1],

– protesty organizacji mniejszości przeciwko działaniom władz francuskich [RP1],

– zastrzelenie przez policjantów Cygana podczas kontroli drogowej, co wywołało falę

zamieszek. [RP1],

– zamieszkiwanie we Francji około 400 tys. osób określanych urzędowym terminem

„ludzi podróży” (według oficjalnych danych; jedna trzecia z nich nie ma przy tym

stałego miejsca zamieszkania) [RP1],

– „wydalenie” z Francji w roku 2009 około 10 tys. Romów. [RP1],

– opinie ekspertów, że problem powinien zostać rozwiązany na szczeblu unijnym [RP1],

– plany Bułgarii i Rumunii dotyczące wysłania do Paryża 20 policjantów,

– wyniki badań sondażowych wskazujące na poparcie większości Francuzów dla

prezydenta Francji w zakresie działań na rzecz bezpieczeństwa wewnętrznego [RP2],

– likwidacja we Francji ponad 40 nielegalnych obozów Cyganów. [RP3],

– plany odesłania około 700 osób do Rumunii i Bułgarii. [RP3],

– zamieszki wywołane przez ludność romską w Grenoble [RP4],

– przekazanie każdemu wyjeżdżającemu dorosłemu 300 euro, a każdemu nieletniemu

dziecku 100 euro [RP4],

– zwołanie przez prezydenta Sarkozy’ego ministerialnego szczytu imigracyjnego w

Paryżu [RP7],

– negatywne opinie organizacji pozarządowych oraz papieża o działaniach władz

francuskich [RP7].

W artykułach można znaleźć wypowiedzi przedstawicieli władz francuskich

zawierające stanowisko wobec podejmowanej tematyki, a także wypowiedzi komentatorów.

Komentatorzy wydają się jednak reprezentować różne stanowiska, niekoniecznie zawsze

jednoznaczne. Przykładowo komentarzowi bardzo krytycznemu typu:

Politycy socjalistycznej opozycji i obrońcy praw mniejszości są oburzeni. – Mamy do czynienia z

rasową stygmatyzacją. Pałac Elizejski chce wzbudzić strach, by wprowadzić proponowane przez siebie środki

bezpieczeństwa – powiedział Dominique Sopo, szef organizacji SOS Racisme. [RP1]

towarzyszy opinia innego eksperta:

40

– Zarzut rasowego naznaczania Romów to przesada – mówi „Rz” francuski politolog prof. Dominique

Moisi. – Jest jednak jasne, że władze postanowiły zagrać kartą populizmu. Być może chodzi o zyskanie skrajnie

prawicowego elektoratu przed wyborami w 2012 roku. [RP1].

Opinie negatywne komentatorów dotyczące polityki Francji wobec Romów wydają się

jednak przeważać. Jeżeli chodzi o funkcję impresywną, jest ona obecna głównie na poziomie

tytułów przekazów. W samej treści przekazów pojawiają się takie sformułowania jak

wyrzucić, pozbyć się sugerujące jednoznacznie traktowanie Romów przez władze francuskie

jak intruzów, występują one jednak głównie w cytowaniach, a nie w bezpośrednich

wypowiedziach autorów przekazów. Obecne są także pewne generalizacje, np. tendencja do

ujednolicania opinii ekspertów (którzy także pozostają anonimowi, tj. nie wiadomo jacy to

eksperci), mających jednoznacznie wskazywać na sprzeczność działań władz Francji z

prawem:

Zdaniem ekspertów francuskie decyzje stoją w sprzeczności z unijnym prawem [RP7].

Tylko raz pojawia się sformułowanie mocno nacechowane sugestią o fobiach

obecnych we Francji, takich jak antyromski szczyt, antycygański podtekst:

Antycygański podtekst szczytu organizowanego w Paryżu wzbudził konsternację zaproszonych

ministrów. Nie wszyscy przyjadą. [RP9]

Nigdzie nie padają takie sformułowania dziennikarza jak rasizm, ksenofobia, faszyzm

itp., czy porównania francuskich polityków do skrajnych polityków europejskich takich, jak

np. Jörg Haider. Inne ostre sformułowania obecne są jedynie w przywoływanych

stanowiskach krytyków polityki władz Francji, takich jak np.

Jean-Pierre Grand powiedział, że likwidacja obozów przypomina mu „łapanki podczas wojny” [RP4].

W jednym z artykułów (dotyczącym Polski), porównano sytuację Polski i Francji

kwitując to porównanie zdaniem sugerującym, że sytuacja Romów we Francji jest zła:

W porównaniu z budzącą wiele kontrowersji w UE sytuacją Romów we Francji Polska wypada dobrze.

[RP8]

41

3.3. Nasz Dziennik Ogólne informacje

W Naszym Dzienniku w badanym okresie ukazało się 9 przekazów podejmujących

tematykę likwidacji obozowisk romskich we Francji. Przekazy ukazały się w 8 numerach

gazety (w 1 numerze znalazły się 2 przekazy). Jedynie jeden autor, tj. Franciszek L. Ćwik

podpisany był imieniem i nazwiskiem. Nazwisko to umieszczone było przy 5 przekazach.

Pozostałe 4 przekazy miały charakter depesz lub notatek i podpisane były inicjałami/skrótami

(FLC – 3 przekazy, AKJ, KAI -1 przekaz). Z 9 przekazów, 7 zakwalifikowano jako relację, 2

jako notatkę. Łączna liczba znaków wszystkich przekazów wyniosła 20 385, co daje ok. 11

stron znormalizowanych (1800 znaków na stronę). Wszystkie przekazy odnosiły się

bezpośrednio do podejmowanego tematu.

Analiza tytułów przekazów

Tytuły przekazów dotyczących likwidacji obozowisk Romów we Francji miały

charakter głównie informacyjny, w mniejszym stopniu – impresywny.

Charakter czysto informacyjny miało 5 tytułów, tj. - Francja wywozi Romów, - Rząd

chce rozmawiać z arcybiskupem, - Spotkanie w sprawie Romów, - Francuzi popierają

wydalanie Romów, - Ucierpiał wizerunek Francji. Dwa tytuły (Kto nie może być Francuzem,

- Francja nie chce pouczeń) miały charakter informacyjno-impresywny, jeden (Bronimy

godności osoby) – charakter impresywny oraz jeden (Cyganie na celowniku Sarkozy'ego) –

impresywno-poetycki.

Funkcje tytułów przekazów w Naszym Dzienniku

Kod

artykułu

Tytuł przekazu Dominująca

funkcja tytułu

ND1 Cyganie na celowniku Sarkozy'ego Impresywna,

poetycka

ND 2 Kto nie może być Francuzem Informacyjna,

impresywna

ND 3 Krótko: Francja nie chce pouczeń Informacyjna,

impresywna

ND 4 Francja wywozi Romów Informacyjna,

ND 5 Rząd chce rozmawiać z arcybiskupem Informacyjna

ND 6 Spotkanie w sprawie Romów Informacyjna

ND 7 Bronimy godności osoby Informacyjna,

impresywna

ND 8 Francuzi popierają wydalanie Romów Informacyjna

ND 9 Ucierpiał wizerunek Francji Informacyjna

Opracowanie własne

42

Wyodrębnione toposy

Przekazy poddane analizie zostały zakwalifikowane do 4 toposów. 3 przekazy

zakwalifikowano do więcej niż 1 toposu (tj. do dwóch). Dominującym toposem (6

przekazów) był topos Romów jako tematu debaty we Francji. Nieco rzadziej (3 przekazy)

występował topos likwidacji obozowisk Romów jako przedmiotu krytyki kościoła katolickiego.

Kolejne toposy (po jednym przekazie) to topos likwidacji obozowisk romskich jako neutralnej

informacji z zagranicy oraz topos likwidacji obozowisk Romów jako przedmiotu krytyki

organizacji międzynarodowych i zagranicznej opinii publicznej.

Toposy wyodrębnione w Naszym Dzienniku

Topos Liczba

przekazów

Romowie jako temat debaty we Francji 6

Likwidacja obozowisk Romów jako przedmiot krytyki kościoła katolickiego 3

Likwidacja obozowisk romskich jako neutralna informacja z zagranicy 1

Likwidacja obozowisk Romów jako przedmiot krytyki organizacji

międzynarodowych i zagranicznej opinii publicznej

1

Opracowanie własne

Analiza zawartości przekazów

Dominującą funkcją obecną w badanych przekazach była funkcja informacyjna.

Funkcje impresywna i ekspresywna zostały sprowadzone do minimum.

Jeżeli chodzi o funkcję informacyjną, z badanych przekazów można dowiedzieć się

m.in. o takich faktach, jak:

– zapowiedzi Paryża dotyczące zaostrzenia polityki wobec Romów [ND1],

– zastrzelenie przez policję 22-letniego członka wspólnoty cygańskiej uciekającego

przed pościgiem. [ND1],

– plany władz Francji, aby w ciągu trzech miesięcy zlikwidować połowę z 600

nielegalnych obozowisk, w tym 200 skupisk Romów pochodzących z Europy

Wschodniej. [ND1],

– plany natychmiastowego wydalania z Francji Romów, którzy wejdą w kolizję z

prawem [ND1],

– przygotowanie specjalnego porozumienia Francji z Bułgarią i Rumunią obejmującego

m.in. wymianę policyjną. [ND1],

43

– krytyczne stanowisko organizacji mniejszości oraz opozycji francuskiej [ND1, ND4],

– zapowiedź prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego dotycząca wprowadzenia ustawy

umożliwiającej pozbawianie obywatelstwa cudzoziemców w przypadku podjęcia

przez nich świadomych ataków na przedstawicieli władzy [ND2],

– zamieszki z udziałem Romów w miasteczku St. Aignan w pobliżu Blois [ND2],

– krytyka działań władz francuskich ze strony kościoła katolickiego [ND2, ND5, NF7],

– odesłanie (loty) Romów do Rumunii [ND3, ND4],

– wzrost liczby przestępstw dokonanych we Francji przez osoby posiadające

obywatelstwo rumuńskie [ND6],

– stanowisko francuskiego rządu, zgodnie z którym przedmiotem debaty nie jest

„wydalanie Romów", a likwidacja nielegalnych obozowisk, przy czym wyjazdy

Romów mogą odbywać się tylko za ich zgodą. [ND6],

– wyniki badań sondażowych, zgodnie z którymi większość Francuzów popiera

działania władz w omawianym zakresie [ND8],

– krytyczny raport ONZ, w którym zarzuca się Francji uprawianie „polityki o

charakterze dyskryminacyjnym i wzywa do zaprzestania masowych wydaleń’ i brak

zgody Francji na takie definiowanie problemu [ND9].

W artykułach można znaleźć wypowiedzi przedstawicieli władz francuskich, innych

stron sporu, a także komentatorów dotyczące podejmowanej tematyki. Przeważają

przywołania głosów komentatorów niechętnych polityce prezydenta Sarkozy’ego, takie jak

poniższe:

Ruch przeciw Rasizmowi i na rzecz Przyjaźni Między Narodami (MRAP) zarzuca prezydentowi, że chce

podważyć pryncypialną zasadę równości obywateli. Międzynarodowa Liga przeciw Rasizmowi i

Antysemityzmowi (LICRA) stwierdziła, iż po ataku na Romów cień pada na wszystkie osoby obcego pochodzenia,

a państwo tworzy "obywatelstwo drugiej kategorii". Liga Praw Człowieka (LDH) oskarża zaś prezydenta o

"śpiewanie refrenów z lat 30., przeznaczonych do rozdmuchania ognia nienawiści przeciw obcokrajowcom".

Przewodniczący LDH Michel Tubiana powiedział AFP, że prezydent, mówiąc podczas spotkania poświęconego

Romom o przestępczości wśród imigrantów i pozbawianiu ich obywatelstwa, praktycznie ożywił stereotyp, iż

obcokrajowcy są szkodliwi dla Francji i "zjadają chleb Francuzów". Według historyka Patricka Weila, autora

książki "Co znaczy być Francuzem?", prezydent chce odróżnić Francuzów obcego pochodzenia od rodowitych,

co może mieć bardzo niebezpieczne konsekwencje. Zastrzeżenia wysuwają także francuscy konstytucjonaliści.

Profesor Guy Carcassonne wątpi, by pozbawianie obywatelstwa było zgodne z ustawą zasadniczą, bo artykuł 1

konstytucji mówi, że "Republika gwarantuje równość praw wszystkim obywatelom niezależnie od ich

pochodzenia, rasy i religii". Tak samo uważa były minister sprawiedliwości Robert Badinter, twierdząc, że

"wszyscy Francuzi są równi wobec prawa". Dla niego pozbawianie obywatelstwa oznacza dyskryminację

Francuzów w zależności od ich pochodzenia i sposobu, w jaki otrzymali obywatelstwo. Jest to - jego zdaniem -

błąd polityczny, sprzeczny z francuskim duchem republikańskim [ND2].

44

- Masowe wydalanie Romów stoi w sprzeczności z normami europejskimi - oświadczył hierarcha dla

AFP. [ND5]

Pojawiają się jednak także komentarze popierające taką politykę:

Tymczasem w sytuacji coraz ostrzejszej krytyki rządowej polityki wydalania Romów wsparcia

prezydentowi udzielił przewodniczący Ruchu na rzecz Francji (MPF) i przewodniczący rady generalnej

departamentu Wandei Philippe de Villiers. W specjalnym komunikacie stwierdził, że "prezydencka większość

prowadzi odważną politykę zdrowego rozsądku w walce przeciw przestępczości, taką jak likwidowanie

nielegalnych obozowisk Romów". Podkreślił, że wielu Francuzów żyje w strachu wywołanym przez działalność

band tworzonych przez imigrantów. De Villiers stwierdził, że Unia Europejska, zamiast potępiać Francję,

powinna prowadzić politykę integracji Romów w Rumunii. Co ciekawe, przeciw imigracji Romów do Francji

wypowiedziała się także adoptowana córka byłego prezydenta Jacques'a Chiraca Anh-Dao Traxel, która sama

pochodzi z Wietnamu. W wywiadzie udzielonym dziennikowi "France Soir" powiedziała, że "Romowie nie mają

przyszłości we Francji, bo nie znajdą pracy, której zresztą nie szukają, i się nie integrują". Jej zdaniem,

Romowie nie mówią po francusku, nie mają z czego żyć i nie uczą dzieci, z których tylko nieliczne chodzą do

szkół. "Żyją jak szczury, co jest nie do przyjęcia i nie można na to przymykać oczu" - przekonywała Anh-Dao

Traxel. Dodała, że Francja nie może przyjąć do siebie "całej światowej biedy". [ND5]

Powołując się na ekspertów, unika się domniemanego wielkiego kwantyfikatora, typu

„eksperci uważają”, używa się natomiast takich sformułowań, jak wielu ekspertów:

wielu ekspertów jest przekonanych, że prezydentowi chodzi tylko o pokazanie, iż chce walczyć z

problemem imigrantów, ale w praktyce nic nie zrobi. [ND2]

W cytowaniach stron sporu pojawiają się sformułowania bardzo kategoryczne i

stygmatyzujące, takie jak: - ogień nienawiści przeciw obcokrajowcom, - oficjalny, państwowy

rasizm, - ryzyko podsycania uczuć rasistowskich i ksenofobicznych:

Liga Praw Człowieka (LDH) oskarża zaś prezydenta o "śpiewanie refrenów z lat 30., przeznaczonych

do rozdmuchania ognia nienawiści przeciw obcokrajowcom". [ND2]

Francuska lewica oskarża rząd o „rodzaj oficjalnego państwowego rasizmu” [ND4]

Mevlüt Cavusoglu, przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, oświadczył, że

decyzje podjęte przez Francję „stwarzają ryzyko podsycania uczuć rasistowskich i ksenofobicznych w Europie”

[ND4]

Sformułowania podobne nie padają jednak ani razu w bezpośrednich wypowiedziach

dziennikarza.

3.4. Fakt

Ogólne informacje

W Fakcie w badanym okresie ukazały się 3 przekazy podejmujące tematykę likwidacji

obozowisk romskich we Francji. Ze względu na małą liczbę i zdawkowość przekazów, które

45

ukazały się w analizowanym okresie, w analizie dodatkowo uwzględniono jeden przekaz,

który ukazał się pierwszego dnia wykraczającego poza ramy okresu poddanego badaniom (tj.

1. września 2010 roku). Przekazy, które ukazały się w okresie poddanym badaniom

zamieszczone były w 3 numerach gazety. Po uwzględnieniu przekazu dodatkowego, przekazy

zidentyfikowano w 4 numerach. Dwa przekazy miały charakter notatek podpisanych jedynie

inicjałami (bd), w jednym przekazie kwestia likwidacji obozowisk Romów pada przy okazji

wywiadu prowadzonego przez Sonie Termion i dotyczącego całkowicie innego tematu. W

wydaniu gazety z 1. września po raz pierwszy pojawia się relatywnie dłuższa relacja

dotycząca omawianego tematu autorstwa Doroty Bandurskiej.

Łączna liczba znaków wszystkich przekazów z okresu poddanego badaniom wyniosła

1 252 (a wliczając numer z 1 września – 1407), co w obu wariantach daje co daje niecałą 1

stronę znormalizowaną.

Analiza tytułów przekazów

Tytuły przekazów dotyczących likwidacji obozowisk Romów we Francji (- Francuska

policja ciągnęła dziecko po asfalcie, - Francja wyrzuca Romów, - Sarkozy wyrzuca Romów z

Francji) miały charakter informacyjno-impresywny. Tytuł wywiadu, w którym

wzmiankowana była podejmowana kwestia (Dowgielewicz: Europa słucha Tuska), w ogóle

nie nawiązywał do tematyki niniejszego raportu.

Funkcje tytułów przekazów w Fakcie

Kod

artykułu

Tytuł przekazu Dominująca

funkcja tytułu

F1 Francuska policja ciągnęła dziecko po asfalcie Impresywna,

informacyjna

F2 Francja wyrzuca Romów Informacyjna,

impresywna,

F3 Dowgielewicz: Europa słucha Tuska

F4 Sarkozy wyrzuca Romów z Francji Informacyjna,

impresywna,

Opracowanie własne

Wyodrębnione toposy

Przekazy poddane analizie zostały zakwalifikowane do 4 toposów. 2 przekazy

zakwalifikowano do więcej niż 1 toposu (tj. do 2). Dominującymi toposami (po 2 przekazy)

był topos likwidacji obozowisk Romów jako przedmiotu krytyki organizacji

międzynarodowych i zagranicznej opinii publicznej oraz topos likwidacji obozowisk romskich

46

jako neutralnej informacji z zagranicy. Po jednym przekazie zakwalifikowano do toposów

Romowie jako ofiary fobii, łamania prawa i praw człowieka przez władze Francji oraz

Deportacja Romów jako działanie negatywne.

Toposy wyodrębnione w Fakcie

Topos Liczba

przekazów

Likwidacja obozowisk Romów jako przedmiot krytyki organizacji

międzynarodowych i zagranicznej opinii publicznej

2

Likwidacja obozowisk romskich jako neutralna informacja z zagranicy 2

Romowie jako ofiary fobii, łamania prawa i praw człowieka przez władze

Francji

1

Deportacja Romów jako działanie negatywne 1

Opracowanie własne

Analiza zawartości przekazów

Dominującą funkcją obecną w badanych przekazach była funkcja informacyjna oraz

impresywna.

Jeżeli chodzi o funkcję informacyjną, z badanych przekazów można dowiedzieć się

m.in. o takich faktach, jak:

– publikacja w Internecie czterominutowego filmu nagranego przez pracownika

organizacji pomocowej, a pokazującego podparyską akcję policji, która eksmitowała

nielegalnych mieszkańców budynku przeznaczonego do wyburzenia i na którym

ukazano niemowlaka ciągniętego przez policję po betonie [F1],

– krytyka władz Francji ze strony organizacji praw człowieka [F1],

– odlot samolotu z Romami z Francji do Rumunii [F2],

– wypłata 300 euro dla wyjeżdżającej osoby dorosłej i 100 euro dla każdego

wyjeżdżającego dziecka [F2, F4],

– plany rządu francuskiego dotyczące dalszych likwidacji obozowisk [F2, F4],

– plany rządu francuskiego dotyczące zaostrzenia prawa imigracyjnego, w tym

wprowadzenia przepisów pozwalających na deportowanie obcokrajowców, którzy

zostaną przyłapani na kradzieżach albo żebractwie. [F4].

47

Jeżeli chodzi o funkcję impresywną i poetycką, przekazy zawierają sformułowania

mające nadać im pewną dynamikę oraz oddać napięcie, co jest charakterystyczne dla profilu

omawianego tytułu, np.

We Francji wrze [F1].

Francuzi mają dość. [F4]

Pojawiają się także implikatury sugerujące nie wprost, że np. władze mogły nie

działać zgodnie z prawem. W poniższym przykładzie takiej sugestii posłużyło użycie słowa

„oczywiście”:

władze oczywiście twierdzą, że wszystko było zgodne z prawem [F1]

Charakter impresywno-poetycki ma także odwołanie się do metaforyki wojny:

Francja wydała wojnę romskim koczownikom [F2]

Charakter impresywny, ekspresywny, a także poetycki mają sformułowania

kolokwialne, takie jak: zaroiło się do Romów, pozbyć się Romów, przekupywanie Romów (w

odniesieniu do wypłacania Romom środków finansowych w razie wyjazdu):

w każdym większym francuskim mieście zaroiło się od przybyłych z tych krajów Romów. [F4]

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy postanowił się ich pozbyć. [F4]

Przekupywanie Romów, aby opuścili Francję, nie rozwiąże jednak tego problemu, dlatego Francuzi

planują dalsze zaostrzenie prawa imigracyjnego. [F4]

W przekazach przytaczane są zarówno argumenty władz francuskich na rzecz

prowadzonej polityki jak i fakt krytyki, jaka spotyka Francję w omawianym kontekście:

Organizacje praw człowieka krytykują policję [F1]

Choć akcja wydalania Romów spotkała się na świecie z ostrą krytyką, Francuzi nie zamierzają z niej

zrezygnować. – Dziś w Paryżu rzeczywistość jest taka, że jeden na pięciu sprawców kradzieży pochodzi z

Rumunii – tłumaczy postępowanie rządu minister spraw wewnętrznych Brice Hortefeux [F4]

3.5. Polityka Ogólne informacje

W Polityce w badanym okresie ukazały się 2 przekazy podejmujące tematykę

likwidacji obozowisk romskich we Francji. Miały one charakter notatek w dwóch numerach

48

tygodnika (niepodpisanych nazwiskiem bądź inicjałami autora). Łączna liczba znaków

wszystkich przekazów wyniosła 2 728, co daje niecałe 2 strony znormalizowane. Z dwóch

analizowanych przekazów, tylko jeden odnosił się to tematyki Romów bezpośrednio, w

drugim przywoływano ją jako drugorzędną (kontekstową).

Analiza tytułów przekazów

Tytuł przekazu bezpośrednio dotyczącego likwidacji obozowisk Romów we Francji (-

Kwadratura Roma) miał przede wszystkim charakter poetycki. Tytuł drugiego przekazu nie

odnosił się do problematyki obozowisk Romów.

Funkcje tytułów przekazów w Polityce

Kod

artykułu

Tytuł przekazu Dominująca

funkcja tytułu

P1 Datki za podatki

P2 Kwadratura Roma Poetycka

Opracowanie własne

Wyodrębnione toposy

W dwóch analizowanych przekazach, zidentyfikowano trzy toposy, tj. topos polityki

wobec Romów jako przykrywki dla afer władz francuskich (2 przekazy) oraz topos likwidacji

obozowisk Romów jako przedmiotu krytyki organizacji międzynarodowych i zagranicznej

opinii publicznej (1 przekaz).

Toposy wyodrębnione w Polityce

Topos Liczba

przekazów

Polityka wobec Romów jako przykrywka dla afer władz francuskich 2

Likwidacja obozowisk Romów jako przedmiotu krytyki organizacji

międzynarodowych i zagranicznej opinii publicznej

1

Opracowanie własne

Analiza zawartości przekazów

Dominującą funkcją obecną w badanych przekazach była funkcja informacyjna oraz

impresywna. Jeżeli chodzi o funkcję informacyjną, z badanych przekazów można dowiedzieć

się m.in. o takich faktach, jak:

49

– zapowiedzi prezydenta Sarkozy’ego dotyczące deportowania nieletnich Romów,

którzy złamią prawo, a także pozbawiania obywatelstwa francuskiego osób

urodzonych poza Francją, które dopuszczą się zabójstwa policjanta, obrzezania

kobiety lub uprawiają poligamię. [P1],

– likwidacja nielegalnych obozowisk Romów [P2],

– plany dotyczące wysyłania Romów do Rumunii i Bułgarii [P2],

– wypłata wyjeżdżającym po 300 euro [P2],

– wyniki badań sondażowych zgodnie, z którymi większość Francuzów popiera politykę

władz wobec Romów [P2],

– usunięcie z Francji w minionym roku 10 tysięcy Romów [P2].

Jeżeli chodzi o funkcję impresywną, przekazy zawierają sformułowania sugerujące

określoną interpretację wydarzeń we Francji, np. taką, że działania prezydenta wobec

obozowisk romskich służą przykrywaniu afer na szczytach władzy. W presupozycji pojawia

się przy tym pejoratywnie nacechowane sformułowanie polityka antyimigrancka:

Sam Sarkozy próbuje przykryć aferę zaostrzeniem polityki antyimigranckiej. [P1]

Wypłata wyjeżdżającym środków finansowych nazywana jest przekupstwem:

Co znamienne, rok temu odbyła się podobna operacja na dużo większą skalę: usunięto z Francji 10 tys.

Romów, tyle że po cichu i przekupując sumą 300 euro na głowę. [P2]

Działania prezydenta Sarkozego traktowane są jako mające na celu poprawę wyników

sondaży, przy czym autor przekazu stara się uczynić z tego w oczach odbiorcy oczywistość:

widać, że to dla prezydenta Sarkozy’ego ważny element odbudowywania wizerunku i poprawiania

sondaży. Kiedy się rzuca pomysł pozbawiania obywatelstwa imigrantów, którzy dopuścili się niektórych

przestępstw, widać takie starania jak na dłoni [P2]

W odniesieniu do krytyki działań władz francuskich, dokonuje się generalizacji

używając wielkiego kwantyfikatora, tj. pisząc, że działania te potępili wszyscy:

Kolejne fale deportacji potępili wszyscy – media i politycy, od Watykanu po Nowy Jork, skrytykowała je

także Komisja Europejska w osobie komisarz Viviane Reding [P2]

3.6.Gazeta Polska W Gazecie Polskiej w okresie poddanym badaniu nie ukazał się ani jeden przekaz

dotyczący likwidacji obozowisk romskich we Francji. Pierwsza wzmianka na ten temat

50

ukazała się dopiero 6 września w felietonie Krystyny Grzybowskiej zatytułowanym Lewacko-

liberalny salon trafił pod polskie strzechy. Miała ona charakter drugorzędny dla poruszanego

w felietonie tematu i liczyła 530 znaków. Mieściła się w toposie Romowie jako ofiary fobii,

łamania prawa i praw człowieka przez władze Francji i charakteryzowała się funkcją

ekspresywną oraz impresywną. W odniesieniu do likwidacji obozowisk padały takie

sformułowania, jak zjawisko urągające zasadom sprawiedliwości społecznej oraz szacunku

dla drugiego człowieka:

Deportacja Romów z Francji - a po niej nastąpią podobne akcje w innych krajach, między innymi w

Niemczech i Danii - jest zjawiskiem urągającym zasadom sprawiedliwości społecznej, tak chętnie głoszonym

przez lewicę i liberałów, oraz szacunku dla drugiego człowieka. [GP]

Podsumowanie

Likwidacja obozowisk romskich we Francji oraz szerzej – polityka władz francuskich

wobec Romów, prezentowana była na łamach analizowanych gazet w badanym okresie

przede wszystkim w kontekście krytyki ze strony organizacji międzynarodowych,

zagranicznej opinii publicznej i kościoła, kontekście ukazywania Romów jako ofiar fobii, a

także w tonie neutralnej informacji z zagranicy (najbliższym klasycznej sztuce

dziennikarskiej), dzięki czemu czytelnik sam mógł wyrobić sobie opinię na omawiany temat.

Abstrahując od określeń ocennych i interpretujących (również nadinterpretujących

opisywane fakty) z prasy można uzyskać wiele informacji dotyczących likwidacji obozowisk

romskich we Francji. Szczególnie wiele faktów obecnych jest na łamach Gazety Wyborczej,

Rzeczpospolitej oraz Naszego Dziennika. Problematyczne są konotacje sformułowań oraz

sugerowane interpretacje. Używane sformułowania (takie jak np. wyrzucać) sugerują

przymusowość wyjazdów Romów, a nie dobrowolność wspieraną wypłatą środków

finansowych (nazywanych niekiedy przez media przekupstwem). Informacje o rzeczywistym

stanie rzeczy (a także fakcie, że relacjonowane zabiegi nie są ze strony władz francuskich

niczym nowym) są wzmiankowane, jednak często giną w tonie całej narracji, pozostawiając

w odbiorcy ogólne wrażenie, że chodzi o przymusowe wydalanie czy deportacje, które

niekiedy można utożsamić z działaniami rasistowskimi itp.

Przekazy najbardziej zaangażowane, tj. zajmujące zdecydowane stanowisko w

omawianym sporze dominowały w Gazecie Wyborczej. Często używano tu kategorycznych

pojęć, takich jak rasizm, ksenofobia, antyromska polityka, a artykuły były zdecydowanie

krytyczne wobec władz francuskich. Sformułowania oraz figury retoryczne obecne w

51

przekazach nie pozostawiały czytelnikowi wielu wątpliwości, co do tego jakie stanowisko w

omawianej sprawie powinien zająć. W podobnym tonie utrzymane były przekazy w Polityce,

z tym że tu koncentrowano się na wątku polityki wobec Romów jako przykrywki dla afer

władz francuskich.

Bardziej powściągliwa narracja na omawiany temat obecna była w Rzeczpospolitej.

Dokonywane były tu pewne uproszczenia, przywoływano jednak bardziej zróżnicowane

komentarze na omawiany temat. Autorzy przekazów unikali także bezpośrednich wypowiedzi

własnych jednoznacznie odnoszących się do problemu (tj. zajmowania zdecydowanego

stanowiska w sprawie). Sposób prezentowania tematu przez Rzeczpospolitą był bardziej

neutralny i pozostawiał czytelnikowi większe pole wyboru, co do opowiedzenia się za

określonym stanowiskiem w sprawie.

Podobnie wyglądała prezentacja omawianego tematu na łamach Naszego Dziennika, w

którym dominowały sformułowania informacyjne (pomimo generalnie krytycznych

komentarzy przytaczanych w omawianym kontekście).

Co ciekawe, taboid jakim jest Fakt sytuował się gdzieś pomiędzy mediami

oceniającymi relacjonowane okoliczności w sposób jednoznaczny, a tymi zachowującymi

relatywną neutralność wobec problemu.

W zasadzie całkowite przemilczenie problemu miało miejsce na łamach Gazety

Polskiej.

Przekazowi medialnemu dotyczącemu sporu o integrację Romów w UE w kontekście

„wydalenia” Romów z Francji towarzyszy pewien szum informacyjny sugerujący, że problem

ten jest całkowicie nowy (choć pojawiają się informacje, że tak nie jest) oraz że chodzi o

przymusowe wydalenia (a nie likwidację nielegalnych obozowisk i zachętę do opuszczenia

Francji) i dyskryminacyjną politykę potępianą przez większość elit i instytucji

międzynarodowych. Marginalizowane (co nie oznacza, że pomijane) są przy tym trudności

integracyjne, których przyczyny leżą po stronie opisywanej grupy etnicznej, a także złożoność

relacjonowanego problemu.

Bibliografia Van Dijk T.A. (red.), Dyskurs jako struktura i proces, Wydawnictwo Naukowe PWN,

Warszawa 2001.

Grzymała-Kazłowska A., Konstruowanie „innego”. Wizerunki imigrantów w Polsce,

Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego 2007.

Pisarek W., Nowa retoryka dziennikarska, Universitas, Kraków 2002.

Pisarek W., Analiza zawartości prasy, OBP, Kraków 1983.

52

Grażyna Firlit-Fesnak,

Dlaczego uchodźcy nie chcą pozostać w Polsce? Analiza przekazu

medialnego wokół uchodźców w pociągu do Strasburga

Wprowadzenie

Stanowiąca przedmiot niniejszego opracowania analiza przekazu medialnego dotyczy

pierwszego zorganizowanego protestu uchodźców, będącego próbą zwrócenia przez nich

uwagi polskiej opinii publicznej, polityków i instytucji publicznych na problemy natury

proceduralnej związanej z formalizowaniem ich statusu w Polsce, trudne warunki życia w

ośrodkach dla uchodźców, słabość wsparcia instytucji publicznych dla procesu ich integracji

społecznej i zawodowej, braku perspektyw dla samodzielnego życia w Polsce. Liczne badania

empiryczne prowadzone przez ośrodki naukowe po 2000 r., opisywały wprawdzie rzetelnie

problemy uchodźców w Polsce3, ale wpływ rezultatów tych badań na reorganizację systemu

działań adresowanych do uchodźców ze strony instytucji publicznych był znikomy.

15 grudnia 2009 r. , około 200 uchodźców narodowości czeczeńskiej i gruzińskiej wsiadło

we Wrocławiu do pociągu jadącego do Drezna. Większość pochodziła z ośrodka dla

uchodźców w Radomiu. Uchodźcy podróżowali bez biletów, w oknach rozwieszono

transparenty, m. in: Wie are the people, S. O. S. Celem podróży miał być Strasburg i ich

udział w Światowym Marszu Pokoju, na którym chcieli upomnieć się o respektowanie praw

uchodźców. Pociąg został zatrzymany w Legnicy gdzie ozpoczęto negocjacje z uchodźcami w

sprawie opuszczenia przez nich pociągu. Negocjacje w Legnicy nie przyniosły rezultatu;

pociąg pojechał dalej do Zgorzelca. Tutaj na stacji Zgorzelec-Ujazd zatrzymano ds. 150

uchodźców4, w tym 64 dzieci. Po udzieleniu przez Caritas pomocy żywnościowej część z nich

została przewieziona do Ośrodka Straży Granicznej w Lubaniu, część zaś do Ośrodka Straży

Granicznej w Zgorzelcu. Po sprawdzeniu dokumentów, identyfikujących status prawny

uchodźców, osoby będące w procedurze uchodźczej przewieziono do ośrodka w Dębaku,

wobec tej grupy osób, które nie miały prawa przebywać na terytorium Polski rozpoczęto

przygotowania do procedury deportacyjnej; osoby te zatrzymano w Zgorzelcu w Ośrodku 3 Por. Przystanek Polska. Analiza programów integracyjnych dla uchodźców, (red.) Justyna Frelak, Witold

Klaus, Jakub Wiśniewski, Warszawa 2007, W poszukiwaniu bezpiecznej przystani. Cudzoziemcy z Czeczenii w

Polsce, (red.) G. Firlit-Fesnak, Warszawa 2008, , Czym chata bogata… pomoc dla uchodźców poszukujących

ochrony w Polsce świetle badań społeczności i instytucji lokalnych, (red.) G. Firlit-Fesnak, L. Łotocki,

Warszawa 2008, G. Firlit-Fesnak, Cudzoziemcy na polskim rynku pracy, Warszawa 2008, 4 Uchodźcy znajdujący się w tzw. procedurze, czyli oczekujący na rozstrzygniecie przez Urząd ds.

Cudzoziemców ich wniosku o nadanie statusu uchodźcy mają jedynie przepustki pozwalające poruszać się po

Polsce, nie mają prawa przekraczania granicy; przekroczenie granicy jest nielegalne i jest zagrożone kara do

trzech lat więzienia.

53

Straży Granicznej. Umieszczeni w ośrodku przejściowym dla Uchodźców w Dębaku

imigranci podjęli akcję protestacyjną w postaci głodówki, domagając się umożliwienia

wyjazdu do Strasburga oraz odstąpienia od deportacji uchodźców nie mających prawa do

dalszego pobytu na terytorium Polski. Najdłużej w akcji protestacyjnej wytrwali Czeczenii,

grupa Gruzinów dość szybko wycofała się z protestu i wróciła do ośrodka w Radomiu. Do

ośrodka dla uchodźców w Dębaku udali się przedstawiciele Urzędu ds. Cudzoziemców, w

celu podjęcia rozmów prowadzących do rozwiązania konfliktu i usunięcia przyczyn

niezadowolenia i protestu uchodźców.

3.1. Normatywne i statystyczne aspekty problematyki uchodźctwa w Polsce

Prawo międzynarodowe zaczęło stanowić normy dotyczące uchodźctwa po I wojnie

światowej, kiedy to po rewolucji rosyjskiej, po upadku monarchii Austro-Wegierskiej i w

wyniku nowego ładu politycznego wyznaczonego przez traktaty pokojowe, miliony ludzi

szukały dla siebie nowego miejsca w Europie. W 1921 r. przy Lidze Narodów powołano

Urząd Wysokiego Komisarza d.s Uchodźców,. W 1933 r. Liga Narodów przyjęła konwencję

dotyczącą międzynarodowego statusu uchodźców. Po II wojnie światowej w wyniku działań

wojennych , restrykcyjnej wobec ludności polityki okupacyjnej, wreszcie nowego podziału

politycznego, miliony ludzi znalazły się poza swoja ojczyzną. 14 grudnia 1950 r.

Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych powołało Urząd Wysokiego Komisarza

Narodów Zjednoczonych do Spraw Uchodźców (United Nations High Commissioner for

Refugees) – UNHCR –, który zastąpił działającą w latach 1947-1952 Międzynarodową

Organizację Uchodźców i jeszcze wcześniejszą Organizację Narodów Zjednoczonych do

Spraw Pomocy i Odbudowy (1943-1947). Kilka miesięcy później, 28 lipca 1951 r.

Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych przyjęło Konwencję Genewską, która

stanowiła pierwsze prawdziwie międzynarodowe porozumienie obejmujące najistotniejsze

aspekty życia uchodźcy; zdefiniowano termin „uchodźca”, określono listę podstawowych

praw uchodźców, uznano międzynarodowy charakter problemu uchodźstwa oraz konieczność

współpracy międzynarodowej, w tym podziału obciążeń związanych z rozwiązaniem tego

problemu między różne państwa.

Polska przyjmuje uchodźców od 1991 roku, bowiem wtedy władze RP podpisały i

ratyfikowały międzynarodowe zobowiązania w tej dziedzinie (Konwencja Genewska z 1951

r. oraz Protokół Nowojorski z 1967 r.). Dynamika uchodźców przybywających do Polski po

54

1991 roku była zmienna: od kilkuset osób w 1992 roku (568 osób) do ponad dziesięciu

tysięcy w 2009 roku (10 590). Łącznie w latach 1992 – 2009 wnioski o status uchodźcy

złożyło 88 506 osób, a najliczniejsze grupy cudzoziemców poszukujących ochrony w Polsce

po 2000 r. pochodziły z Federacji Rosyjskiej5. W stosunku do liczby osób , które ubiegały się

o status uchodźcy, odsetek tych, którzy taki status otrzymali jest niewielki: 4,2%. Częściej

stosowane są inne niż status uchodźcy formy ochrony, przewidziane na mocy ustawy o

udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, takie jak:

ochrona uzupełniająca, zgoda na pobyt tolerowany, azyl, ochrona czasowa6. W 2009 r.

wnioski o status uchodźcy złożyło w Polsce łącznie 10 590 osób, a liczba tych, które zostały

objęte jakąkolwiek formą ochrony w Polsce wyniosła 2 510 osób; spośród nich, zaledwie 130

udzielono pełnego statusu uchodźcy zgodnie z postanowieniami Konwencji z 1951 r. W 2009

r. nastąpiły także zmiany w strukturze narodowościowej osób ubiegających się o status

uchodźcy; spadła zdecydowani liczba osób narodowości Czeczeńskiej wśród ogólnej

zbiorowości ubiegających się o status uchodźcy – z ponad 90% w latach wcześniejszych do

53%, zaś zdecydowanie wzrosła liczba uchodźców z Gruzji, aż do 40% ogółu osób

ubiegających się o status uchodźcy7.

Cudzoziemcy, którzy uzyskali status uchodźcy, bądź zostali objęci ochroną uzupełniającą

mają prawo do wzięcia udziału w indywidualnym programie integracji8. Program trwa 12

miesięcy i obejmuje wsparcie finansowe na utrzymanie i pokrycie kosztów nauki języka

polskiego, opłacanie składki na ubezpieczenie zdrowotne oraz specjalistyczne poradnictwo.

Cudzoziemiec ze swej strony powinien zadeklarować chęć zamieszkania na danym obszarze

oraz gotowość do uczestnictwa w programie integracyjnym. Ponadto składa oświadczenie, że

nie zwrócił się z podobnym wnioskiem do urzędu na terenie innego województwa. Program

jest uzgadniany pomiędzy pracownikiem powiatowego centrum pomocy rodzinie a samym

cudzoziemcem. Programy integracyjne funkcjonują w Polsce od 2001 roku i obejmują takie

formy wsparcia, jak: pomoc finansowa, wsparcie w szukaniu mieszkania i pracy, nauka

języka polskiego. Według danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, liczba

uchodźców objętych indywidualnymi programami integracji w latach 2005-2007 wyniosła 1

839 osób.

5 Dane Urzędu ds. Cudzoziemców w Warszawie

6 Ustawa z dnia 13 czerwca 2003 r. o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej

Polskiej, DzU z 2003 r. nr 128 poz.1176 z późn. zm. 7 Rok Gruzinów ubiegających się o status uchodźcy w Polsce, http:www.unchr-budapest.org/poland

8 Kwestie te reguluje ustawa z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (Dz. U. Nr 64, poz. 593, z późn. zm.)

oraz rozporządzeniem ministra pracy i polityki społecznej z dnia 29 września 2005 r. w sprawie udzielania

pomocy uchodźcom (Dz. U. Nr 201, poz. 1669).

55

3.2. Metodologia analizy przekazu prasowego wobec zdarzenia „ uchodźcy

w pociągu do Strasburga”

Zastosowana do analizy przekazów prasowych odnoszących się do zdarzenia uchodźcy w

pociągu do Strasburga jest spójna z przyjętymi dla całego projektu założeniami

metodologicznymi. Analizie poddano treści wybranych do badań ogólnopolskich periodyków

w okresie od 16. grudnia 2009 r. do 15 stycznia 2010 r., czyli w obrębie miesiąca czasu od

wydarzenia.

W analizie wzięto pod uwagę następujące tytuły prasowe:

1:Dzienniki:Fakt, Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita, Nasz Dziennik,

2.Tygodniki: Polityka, Gazeta Polska”.

Analiza treści zebranych artykułów została dokonana w trzech wymiarach:

1. znaczenie języka przekazu prasowego; użyte środki retoryczne i ich potencjalny zakres

znaczeń i czytelnych bądź ukrytych intencji

2. czytelność kluczowych wątków tematycznych analizowanych przekazów (toposów),

pozwalających na kategoryzację głównych kontekstów danego przekazu

3. ocena potencjalnej funkcji przekazów w odniesieniu do odbiorców; jaki wpływ miał w

zamierzeniu wywrzeć dany przekaz prasowy na odbiorcę?

W analizie wykorzystano dwie metody badawcze, tj. metodę ilościową i metodę jakościową.

Analiza ilościowa pozwoliła na identyfikację liczby i rodzaju przekazów prasowych w

badanych tytułach prasowych. Analiza jakościowa odnosiła się do treści przekazów, gdzie

kluczem kategoryzacyjnym były główne wątki tematyczne tzw. toposy, analizowane według

języka, kontekstu i funkcji danego przekazu.

3.3. Analiza przekazów prasowych

Analiza przekazów prasowych dotyczących uchodźców w pociągu do Strasburga miała

zarówno charakter jakościowy jak i ilościowy.

3.3.1. Charakterystyka przekazów; analiza ilościowa

56

Zgodnie z założeniami badawczymi, analizą objęto sześć tytułów prasowych, w tym dwa

tygodniki i cztery dzienniki w okresie od 15 grudnia 2009 r. do 15. stycznia 2010 r. Były to:

Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita, Fakt, Nasz Dziennik, Gazeta Polska , Polityka. Poniższa

tabela ukazuje dane ilościowe dotyczące tytułu i rodzaju przekazu prasowego w objętych

analizą czasopismach.

Tabela 1. Tytuły, rodzaje przekazów prasowych nt. Pociągu z uchodźcami z Polski w

drodze do Strasburga

Tytuł prasowy Tytuł artykułu,

data

Gatunek

prasowy,

strona

Objętość Sąsiedztwo innych

przekazów

Fotografia

Gazeta

Wyborcza

16 grudnia 2009

16 grudnia 2009

1. Nie chcą Polski,

wolą Zachód

Wzmianka,

s.1

1/8 strony

Emerytura, idziesz

kiedy chcesz

Tak: transparent

w oknie

pociągu: We are

the pe ople

16 grudnia 2009

2. Uchodźcy nie

będą cicho

Komentarz,

s. 2

1/8 strony Muzeum

wypędzonych bez

polskiego historyka,

Ten dług nas

pogrąży

Fotografia

komentatora

16 grudnia 2009

3. Od Polski wolą

Zachód

Relacja, s. 4

Wywiad

2/3 strony Alkohol bez

ostrzegawczych

napisów

Fotografia

uchodźców w

pociągu oraz

transparentu z

napisem S.O.S

17 grudnia 2009

4. Uchodźcy

osiągnęli swoje

Relacja

s. 17

3/5 strony Bliżej do kontroli

nad podsłuchami,

Senatorowie chcą

wysłuchać

Krzysztofa

Piesiewicza

Fotografia:

skromne racje

żywnościowe

dużej rodziny z

Czeczeni w

Ośrodku w

Łomży

18 grudnia 2009

5. Czeczeni grożą

Relacja Wyskakujemy z

dołka; produkcja

Fotografia:

smutne twarze

57

samobójstwem

6. Uchodźcy grożą

samobójstwem

s.1

s. 5

1/6 strony

1/6 strony

przemysłowa ruszyła

z kopyta

Platforma straciła

Kraków

uchodźców – na

pierwszym

planie płacząca

kobieta

19/20 grudnia 2009

7. Dalej chcą

jechać do

Strasburga

8. Niech się Unia

poczuwa do winy

Relacja

s.6

komentarz

s.6

¼ strony

¼ strony

Od dziś prymas

Henryk Muszyński

Fotografia:

odwrócona

tyłem kobieta w

chustce stojąca

przed mapą

Euroazji

22 grudnia 2009

9.Czeczeni: Już nie

chcemy do

Strasburga

Notatka

s.5

1/10 strony Ocalony symbol

zagłady,- policja

odnalazła napis

Arbeit macht frei,

Zgadka skrytki

Krzysztofa (

Olewnika)

Brak

Rzeczpospolita 17 grudnia 2009

1. Prezydent pyta o

uchodźców

Relacja s. 9 1/10 strony Nowy serial o

górskich

ratownikach

Brak

W tym samym numerze wiele miejsca poświęcono obozom pracy w Polsce, wykorzystywaniu cudzoziemców

do niewolniczej pracy: Obozy pracy nad Wisłą (s.1, relacja, 1/3 strony), Niewolnictwo w wolnej Polsce (

komentarz s. 2, 1/6 strony), Firmy oszukują zagranicznych pracowników ( relacja, s. 7, ¼ strony), Reagujmy ,

gdy wiemy o wyzysku cudzoziemców ( s. 7, komentarz, 1/6 strony)

Gazeta Polska

tygodnik

Brak jakiegokolwiek przekazu odnoszącego się do analizowanego wydarzenia

Natomiast w tygodniku 23-30 grudnia dwa duże artykuły – każdy na całą stronę , z dużymi

fotografiami – odnoszącymi się do islamizacji Europy i Rosji: Islamski Problem oraz

Muzułmańska przyszłość Rosji

Nasz Dziennik Brak jakiegokolwiek przekazu odnoszącego się do analizowanego wydarzenia w okresie

16.XII 2009 -15.01.2010

58

Fakt Brak przekazu odnoszącego się do analizowanego wydarzenia w okresie 16.XII. 2009 –

15.01. 2009

Polityka

tygodnik

Brak jakiegokolwiek przekazu odnoszącego się do analizowanego wydarzenia w okresie

16.XII 2009 -15.01.2010

3.3.2 Główne wątki tematyczne przekazów prasowych

Zgodnie z przyjętą metodologią analizy przekazów prasowych, kluczem kategoryzującym

zawartą w nim treść były główne wątki tematyczne, tzw. toposy. W objętych analizą

przekazach prasowych można wyodrębnić kilkanaście wątków tematycznych, które

pogrupowałam w syntetyczne obszary grupy zagadnień , takie jak:

I. Biedni uchodźcy: trudna sytuacja socjalna i prawna uchodźców w Polsce i brak

perspektyw na poprawę statusu prawnego i materialnego, niezadowolenie uchodźców z

procedur formalnych legalizujących ich status uchodźcy, zmniejszająca się liczba decyzji o

przyznaniu prawnej ochrony w Polsce, niskie racje żywnościowe, trudne warunki lokalowe w

ośrodkach dla uchodźców, nikłe szanse na legalna pracę i samodzielność ekonomiczną, niski

wymiar pomocy pieniężnej, brak mieszkań socjalnych, trudności z wynajmem mieszkań na

wolnym rynku

II. Polska łamie prawa uchodźców: niesprawne instytucje, działalność instytucji

publicznych odpowiedzialnych za ochronę i integracje uchodźców jest nieskuteczna,

problemy socjalne uchodźców są bagatelizowane przez kierownictwo ośrodków dla

uchodźców i Urząd ds. Cudzoziemców, brak działań preintegracyjnych na etapie oczekiwania

na przyznanie statusu uchodźcy, nieefektywność programów integracyjnych, brak

specjalistycznych form pomocy społecznej wobec uchodźców objętych ochroną, brak

przygotowania instytucji publicznych i ich urzędników do postrzegania roszczeń uchodźców

w kategorii praw człowieka.

III. Uchodźcy są zdesperowani: determinacja uchodźców, okupacja pociągu, zamiar

zwrócenia uwagi na pogwałcenie praw uchodźców w Polsce na marszu Pokoju w Strasburgu,

wymowne transparenty, trudne negocjacje, interwencja Straży Granicznej – uniemożliwienie

przekroczenia granicy, groźba deportacji osób bez prawa do legalnego pobytu, przymusowy

59

transport do ośrodka w Dębaku, głodówka i groźba samobójstwa, odmowa rozmów z

przedstawicielami Urzędu ds. cudzoziemców

IV. Dobrzy politycy: Troska prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego o uchodźców, zwrócenie

się Kancelarii Prezydenta do MSW i A w celu uzyskania wyjaśnień na temat okoliczności

protestu uchodźców, informacji o warunkach życia uchodźców w Polsce, zainteresowanie

posłów sytuacją uchodźców w Polsce – zamiar weryfikacji zasad przysługujących im form

pomocy

V. Unia Europejska nie chce Czeczenów: Unia Europejska ponosi odpowiedzialność za

„przymus” ubiegania się uchodźców z Kaukazu i innych byłych republik radzieckich o

ochronę w Polsce. Zwrócono uwagę na sprzeczność przyjętej przez Unię Europejska

interpretacji pojęcia „uchodźca” z definicją tego terminu zawartą w Konwencji Genewskiej,

żal uchodźców do Unii za zamknięcie dla nich granicy do „lepszego świata”.

VI. UE – mit ziemi obiecanej. Wyjazd do krajów Europy Zachodniej jest postrzegany przez

uchodźców jako szansa na lepsze warunki życia i lepsze perspektywy; uchodźcy są

przekonani, ze standardy ochrony oferowane w krajach Europy Zachodniej uchodźcom są

zdecydowanie korzystniejsze niż polskie standardy

VII. Polska jest coraz mniej otwarta dla uchodźców: zniechęcenie potencjalnych

uchodźców do przybywania do Polski w celu poszukiwania ochrony poprzez przekazy

mówiące o zmniejszaniu się liczby pozytywnych decyzji w sprawie przyznawania różnych

form prawnej ochrony uchodźcom z Czeczeni w Polsce, o znikomej liczbie osób, którym

przyznano status uchodźcy, dominacji innych – krótkotrwałych form ochrony, braku

możliwości polepszenia warunków socjalnych dla uchodźców w Polsce

VIII. Sytuacja polityczna w Czeczenii nadal wymusza decyzje o uchodźctwie: zwrócenie

uwagi na pro moskiewskie władze w Czeczenii, na brak ich akceptacji przez uchodźców –

mimo apelu Prezydenta Czeczenii Kazyrowa o powrót do kraju przy równoczesnym dużym

zainteresowaniu władz Czeczenii trudnym losem uchodźców z Czeczenii w Polsce i krytyka

władz Polski za brak respektowania praw uchodźców.

3.3.3. Gazeta Wyborcza; główne toposy, język przekazu i funkcje

Gazeta wyborcza poświęciła omawianemu wydarzeniu najwięcej miejsca, przez prawie

tydzień ukazywały się przekazy informacyjne, relacjonujące „rozwój wypadków”, kolejne

60

odsłony desperacji uchodźców i działania instytucji publicznych na rzecz wyciszenia protestu

uchodźców. Były to głównie relacje i notatki; sześć na dziewięć przekazów. Pozostałe gatunki

to dwa komentarze i wywiad.

W przekazach Gazety Wyborczej obecne były wszystkie wymienione wcześniej wątki

tematyczne, jednak najwięcej miejsca zajmowały trzy kwestie: bardzo trudne warunki życia

uchodźców w Polsce, krytyka systemu instytucjonalnego odpowiedzialnego za procedury

prawne i integrację uchodźców w Polsce, desperacja bezradnych uchodźców i ich

dramatyczny protest.

Bardzo trudne warunki życia w ośrodkach dla uchodźców czyni bardzo obrazowym język ich

opisu - autorzy przekazu chętnie używają określeń mówiących o drastyczności położenia

socjalnego uchodźców w Polsce: odrapana elewacja, ponure korytarza, wspólne toalety,

szare koce, puste ściany, brak łóżek dziecięcych, zobaczcie w jakich warunkach żyliśmy –

młoda kobieta pokazywała krosty na rękach – to po wszach.

Ocena procedur związanych z przyznanie ochrony prawnej oraz działania instytucji na rzecz

integracji uchodźców jest zdecydowanie negatywna. Wprawdzie zwykle ocenę poprzedza

zwykła informacja mówiąca o tym, że procedury prawne rozstrzygające o przyznaniu ochrony

lub jej odmowie trwają bardzo długo a w tym czasie większość uchodźców mieszka w

ośrodkach9, nie mając prawa do legalnej pracy i działań reintegracyjnych, przygotowujących

do samodzielnego życia po zakończeniu procedury. W ośrodku mają zapewniony dach nad

głową, zbiorowe żywienie ( 9 zł dziennie na osobę) , kieszonkowe 70 zł miesięcznie. Po

przyznaniu statusu lub ochrony uzupełniającej uchodźcy muszą opuścić ośrodek, wynająć

sobie mieszkanie. W tym czasie mają prawo do indywidualnego programu integracyjnego:

pomoc finansowa, pomoc pracownika socjalnego w adaptacji, w załatwieniu spraw

urzędowych. Często jednak jest to fikcją – mówi dalej w wywiadzie Aleksandra Chrzanowska

działająca w Stowarzyszeniu Interwencji Prawnej pomagającym uchodźcom. – bo brakuje

pieniędzy na etaty dla takich pracowników i działania integracyjne ograniczają się do

wypłaty pieniędzy. A to nie rozwiązuje wielu problemów, tym bardziej, że pomoc finansowa

jest niewielka. Trudno tu znaleźć pracę i jest problem z integracją… … w maju skończył się

roczny program integracyjny, teraz dostaje 500 zł zasilku z MOPR-u, na utrzymaniu ma żonę,

trójkę dzieci, matkę i bratową z niemowlakiem, … w tym roku ani dnia nie przepracowałem

9 alternatywa wobec mieszkania w ośrodku jest ekwiwalent pieniężny po 375 zł na osobę w rodzinie

miesięcznie; w praktyce za taką sumę nie jest możliwe wynajęcie mieszkania i utrzymanie , dlatego oczekujący

na decyzje o przyznaniu lub odmowie ochrony mieszkają na ogół w ośrodkach

61

legalnie, latem tylko czasami na czarno na budowie… nie chcą nam dawać pracy, nie chcą

wynajmować mieszkania… Polska robi z nas przestępców… albo niech da pracę, albo niech

nas puści dalej.

Forma protestu zaskoczyła Urząd ds. Cudzoziemców. Tym bardziej, że jak stwierdziła

Rzeczniczka Prasowa Urzędu ds. Cudzoziemców w listopadzie zakończyliśmy kontrolę we

wszystkich 19 ośrodkach w kraju. Wszędzie z wynikiem dobrym ( G. W. 18 grudnia 2009, s.

4). A jednak większość opuściła ośrodek w Radomiu, zostawili list, że wybierają się do

Strasburga, upomnieć się o swoje prawa, które według nich łamie Polska… ( G. W. 16

gruidnia 2009), …mężczyźni , kobiety i dzieci – w sumie 33 obcokrajowców – czekają w

placówce Strazy Granicznej w Zgorzelcu… Części z nich grozi deportacja… pozostałych 120

uchodźców z Czeczenii i Gruzji przewieziono do ośrodka w Dębaku pod Warszawa ( G. W. 17

grudnia 2009)… uchodźcy grożą samobójstwem

W tle wyżej wymienionych wątków, raczej w formie zawoalowanej – jednak kilkakrotnie

powracającej – obecna była myśl, że Polska łamie prawa człowieka ( w tym przypadku

uchodźców): Krzyk przeciwko łamaniu ich praw czy próba przedostania się na Zachód – od

tego retorycznego pytania zaczyna się pierwsza relacja na pierwszej stronie GW dnia 16 XII.

2009. Czeczeni chcieli w Trybunale w Strasburgu poskarżyć się na złe traktowanie w naszym

kraju - drugie zdanie relacji G.W z 18 grudnia 2009. To prawdopodobnie rozpaczliwa próba

przedarcia się na Zachód – komentarz Marcina Wojciechowskiego w GW z dnia 16 grudnia

2009 r. Podczas spotkania z przedstawicielka Urzędu ds. Cudzoziemców, Czeczeni ogłosili m.

in, ze domagają się przeprosin od Prezydenta Kaczyńskiego dla narodu czeczeńskiego za

łamanie praw w Polsce. ( 18 grudzień 2009) Kontynuacją tej myśli jest dezawuowanie Polski

jako kraju przyjmującego uchodźców – Nie chcą Polski, wolą Zachód .

Kolejny wątek Zainteresowanie polityków protestem, okolicznościami determinującymi

zorganizowanie „pociągu do Strasburga”, warunkami życia uchodźców w Polsce w Gazecie

Wyborczej nie zajmuje dużo miejsca; w przekazie z 17 grudnia 2009 r. znalazła się

informacja o przeprowadzeniu przez posłów kilka miesięcy wcześniej – we wrześniu –

wizytacji w ośrodku w Dębaku, uzasadniającej złożenie dezyderatu w sprawie usunięcia

wykrytych „niedomagań”. Jednak dopiero protest uchodźców w postaci pociągu do

Strasburga, zmobilizował posłów do skierowania rzeczonego dezyderatu do rządu. Tak więc

znów mamy charakterystyczną dla GW konwencję przekazu: posłowie mają dobre intencje,

są zainteresowani losem uchodźców, wizytują ośrodki, ale do konkretnych działań dochodzi

62

rzadko. Znamienne było minimalizowanie znaczenia zainteresowania Pana Prezydenta Lecha

Kaczyńskiego sytuacją uchodźców. W ostatnim zdaniu artykułu z dnia 17 grudnia znalazła się

lakoniczna informacja: Informacji na temat uchodźców w Polsce oczekuje także Prezydent

Lech Kaczyński. Z kolei w przekazie z dn. 22 grudnia znalazła się zaledwie wzmianka o tym,

że ośrodek w Dębaku wizytowali pracownicy biura Rzecznika Praw Obywatelskich; nie było

natomiast żadnej informacji o tym, jakie ustalenia były rezultatem tej wizyty i co dalej

miałoby z niej wynikać dla poprawy sytuacji uchodźców.

W jednym z komentarzy GW pojawił się wątek odpowiedzialności Unii Europejskiej za

trudną sytuację uchodźców z Czeczenii w Polsce, wskazujący na mityczny obraz Unii

Europejskiej w świadomości uchodźców, wobec wyraźnych symptomów niechęci

państwa członkowskich starej Unii do uchodźców z Czeczenii. Autorka komentarza stawia

tezę, że Europa nie chce czeczeńskich uchodźców, dlatego nagina przepisy, tak by nie mogli

wyjechać z Polski na Zachód. Chodzi o przyjęcie przez Unie – sprzecznej z duchem

Konwencji genewskiej – ograniczającej interpretacji pojęcia „uchodźca”. Okoliczności

poszukiwania ochrony przez wielu czeczeńskich uchodźców nie odpowiadają tej zawężonej

definicji: rezultatem jest ogromna liczba odmów przyznania statusu uchodźcy , co oznacza

niemożność wyjazdu dalej na Zachód. Wobec dużej ilości uchodźców, Polska stosuje tzw.

ochronę uzupełniającą, co oznacza, że mogą mieszkać w Polsce do czasu, gdy będą mogli

wrócić bezpiecznie do własnego kraju. Jednak to co Polska może zaoferować, to „ minimum

tego co ma każdy Polak”, a to nie satysfakcjonuje uchodźców. Autorka formułuje kolejną

tezę, iż Polska rozwiązuje problem za całą Unię zatrzymując uchodźców ze Wschodu –

głównie chodzi o Czeczenów - na swoim terytorium i z tego tytułu przyzwoicie byłoby, żeby

Unia dała środki na opiekę socjalną…; na leczenie, tanie mieszkania pod wynajem, programy

integracyjne i aktywizację zawodową – na socjal taki jaki jest standardem w starych krajach

Unii.

Kolejny wątek obecny w przekazach Gazety Wyborczej sugeruje, że Polska jest coraz

mniej otwarta na przyjmowanie uchodźców Taką rolę można przypisać informacji

wyodrębnionej w tekście z dn. 16 grudnia (s. 4) pod znamiennym tytułem coraz trudniej o

status uchodźcy. Są w niej zawarte dane statystyczne informujące o bardzo rzadkich

decyzjach o przyznaniu statusu uchodźcy oraz zmniejszaniu się liczby pozytywnych decyzji

w sprawie przyznawania ochrony uzupełniającej. Także informacje przedstawicieli Urzędu

ds. Cudzoziemców wyjaśniające jednoznacznie, iż nie ma w Polsce więcej środków na

poprawę warunków socjalnych uchodźców, co więcej, iż uchodźcy otrzymują taki sam

63

wymiar świadczeń socjalnych jak polscy obywatele, może skłonić potencjalnych imigrantów

poszukujących ochrony do głębszej refleksji i ewentualnej zmiany ich decyzji – o ile nie

posiadają jednoznacznych dowodów wskazujących na zagrożenie ich życia i zdrowia.

Oceniając intencje tego przekazu, można wskazać, ze jej celem było zniechęcenie

potencjalnych uchodźców do przybywania do Polski w celu poszukiwania ochrony

Ostatni „topos” dotyczył politycznego kontekstu uchodźctwa z Czeczenii, wskazania na

rozbieżność pomiędzy deklaracjami władz Czeczenii odnośnie ich pozytywnego stosunku do

Czeczenów opuszczających kraj w poszukiwaniu ochrony, a brakiem wiary uchodźców z

Czeczenii w możliwość poczucia bezpieczeństwa we własnym kraju. W przekazie Gazety

Wyborczej. 17 grudnia na końcu tekstu głównego wyodrębniono śródtytuł Kadyrow: w

Czeczeni będziecie bezpieczni, w którym główne miejsce zajęła informacja o konferencji

prasowej pro moskiewskiego Prezydenta Kadyrowa w Groznym na której Kadyrow wyraził

niepokój o los swoich rodaków w Polsce i skrytykował Polskę za to, że nie zapewnia im

odpowiednich warunków. Co więcej Prezydent Kadyrow zapewnił, iż jeśli uchodźcy wrócą do

kraju, to ich prawa zostaną tam lepiej zabezpieczone.

Fotografie

Pięć przekazów było opatrzone fotografiami, odwołującymi się do emocji odbiorcy. Wołanie

o pomoc – kobieta na tle transparentu S.O.S ( s. 4) -, i transparent w oknie pociągu We are the

people (s.1.) , to treść fotografii ilustrujących dramatyzm sytuacji uchodźców, dołączonych do

relacji zamieszczonych w Gazecie Wyborczej 16 grudnia, kiedy uchodźcy znajdowali się w

pociągu. Kolejna fotografia ( GW. 17 grudnia, s. 3) – matka z dużym talerzem z makaronem,

a obok niej dziewięcioro dzieci - opatrzona podpisem ośrodek dla uchodźców w Łomży. Miska

makaronu to kolacja dla dziewięciorga rodzeństwa i ich rodziców ukazuje nędzę egzystencji

uchodźców i także odwołuje się do sfery uczuć odbiorcy. Fotografia na pierwszej stronie w

dniu 18 grudnia pokazuje płaczące i smutne kobiety oraz mężczyzn z kamienną twarzą. I

ostatnia fotografia – 19-20 grudnia s. 6 – zdjęcie jakże symboliczne; odwrócona tyłem kobieta

przy ścianie na której wisi ogromna mapa – zarys konturów Europy, Rosji, Azji. Tutaj

interpretacje odbiorcy mogą być różne; osamotnienie, zagubienie, bezradność.

Wszystkie fotografie adresowane są do uczuć odbiorcy; odruchu serca i chęci pospieszenia z

pomocą, współodczuwania ich bólu i smutku, współczucia wobec tułaczego losu uchodźców i

biednej egzystencji w Polsce.

64

Funkcje przekazów prasowych Gazety Wyborczej

Oceniając funkcje analizowanych przekazów prasowych Gazety Wyborczej, można wskazać

na dominację funkcji informacyjnej, ekspresywnej i impresywnej. Funkcja informacyjna

skupiła się głównie na prezentacji sytuacji socjalnej jednej z dwóch obecnych w proteście

grup narodowościowych, mianowicie Czeczenów, pomijając w zasadzie polityczny i

społeczny kontekst uchodźctwa z Gruzji. Informacje dotyczyły także zasad i zakresu

przyznawania uchodźcom w Polsce ochrony oraz przysługujących im z tytułu objęcia ochroną

świadczeń socjalnych i innych instrumentów służących ich integracji społecznej i zawodowej.

Funkcja ekspresywna w jasny sposób określiła stanowisko Gazety Wyborczej wobec

podejmowanych przez Polskę działań na rzecz zapewnienia ochrony uchodźcom. Była to

wieloaspektowa krytyka instytucji odpowiedzialnych za ochronę uchodźców, wskazanie na

bezduszność i brak kompetencji urzędników, okazjonalne i raczej formalne zainteresowanie

polityków problemem uchodźców w Polsce. Z tych dwóch funkcji przekazu Gazety

Wyborczej wynika funkcja impresywna, mająca na celu ukształtowanie u odbiorcy (

czytelników GW) przekonania, że Polska polityka imigracyjna wobec uchodźców nie jest

zgodna z normatywnym ujęciem praw człowieka, aczkolwiek za ten stan rzeczy ponosi także

odpowiedzialność Unia Europejska, traktująca Polskę jako kraj zobowiązany do zatrzymania

uchodźców na swoim terytorium, bez względu na ograniczone możliwości tworzenia dla nich

godziwych warunków pobytu w Polsce.

3.3.4. Analiza przekazów prasowych Rzeczpospolitej

Rzeczpospolita poświęciła analizowanemu wydarzeniu tylko jeden przekaz prasowy,

informację zamieszczona na stronie 9 w dniu 17 grudnia. Przekaz zajmował ok. 1/9 strony, w

sąsiedztwie większej objętościowo reklamy wydawnictwa Salvator Książki o bogatym

wnętrzu oraz zajmującego 6/9 objętości strony artykułu (wraz z fotografiami) nt. Nowy serial

o górskich ratownikach. Główne wątki tematyczne to troska Prezydenta RP o uchodźców

oraz sytuacja polityczna w Czeczenii i charakter reakcji Prezydenta Czeczenii na protest

uchodźców z Czeczenii w formie próby dotarcia do Strasburga i wyrażenia tam swojego

niezadowolenia z procedur przyznawania w Polsce azylu.

Na pierwszym planie jest troska Prezydenta Lecha Kaczyńskiego o uchodźców. Prezydent

zatem pyta o uchodźców, poruszyła go historia Czeczenów, którzy chcieli wyjechać z Polski,

zażądał od MSW i A informacji. W tym wątku przekaz pełni wyraźnie funkcję ekspresyjną i

impresywną. Pokazuje zaangażowanie Prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego w sprawy

65

uchodźców z dwóch perspektyw; indywidualnej – czysto ludzki odruch serca – Prezydent jest

bowiem poruszony, jak tez instytucjonalny – Prezydent na mocy swoich uprawnień jako

głowa Państwa żąda wyjaśnień od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w tej

sprawie, co – w domyśle – prawdopodobnie spowoduje urzędową interwencję Kancelarii

Prezydenta w celu wyjaśnienia okoliczności determinujących protest uchodźców.

Drugi wątek przekazu prasowego zamieszczonego w Rzeczpospolitej odnosi się do sytuacji

politycznej w Czeczenii i reakcji prezydenta Czeczenii Kazyrowa na protest Czeczenów,

stanowiących główną grupę uchodźców, którzy podjęli zamysł wyjazdu do Strasburga, w celu

zwrócenia uwagi na opieszałość polskich władz w kwestii przyznawania azylu. Przekaz

Rzeczpospolitej jest wyraźny, gdy idzie o polityczny wizerunek prezydenta Czeczenii

Kazyrowa: to czeczeński watażka, który przeszedł na stronę Rosji. Rzeczpospolita informuje

sucho, że prezydent Kazyrow skrytykował polskie władze za traktowanie uchodźców,

mówiąc: nie stworzono Czeczeńskim uchodźcom ludzkich warunków do życia, co nie dodaje

Polsce i jej władzom splendoru. Aby nie było jednak wątpliwości, kto jest winny za sytuacje

uchodźców, w następnym zdaniu Rzeczpospolita przytacza wypowiedź ministra spraw

zagranicznych Polski Radosława Sikorskiego, który stwierdza, że gdyby w Czeczenii

panowała demokracja, problemu uchodźców czeczeńskich by nie było. Funkcja ekspresywna

tego wątku przekazu Rzeczpospolitej jest bardzo wyraźna: sytuacja uchodźców z Czeczeni

jest konsekwencją sytuacji politycznej w Czeczenii, rządzonej przez pro moskiewskie władze,

nie mające mandatu większości społeczeństwa, i sprawowanie władzy przez prezydenta, który

nie gwarantuje demokracji, co skutkuje tym – jak na końcu relacji zamieszczonej w

Rzeczpospolitej napisano-, że większość czeczeńskich uchodźców nie chce wracać do

Czeczenii rządzonej przez Kazyrowa. Jednak także nie chcą pozostać w Polsce, bowiem – i tu

pojawia się trzeci topos – Mit bogatych krajów starej Unii – w tych krajach azylanci mogą

liczyć na większą pomoc socjalną.

Przekaz Rzeczpospolitej jest zwartą syntezą informacji o wydarzeniu rozpatrywanym głównie

z perspektywy polityki. W krótkiej informacji zawarto wiele takich wątków; zainteresowanie

Pana Prezydenta RP losem uchodźców, reakcję Prezydenta Czeczenii na protest uchodźców i

zdecydowaną odpowiedź Ministra Spraw Zagranicznych RP. Problem uchodźców - tak było

zawsze – jest tematem politycznym i wydarzenie jakim był otwarty protest uchodźców

ponownie stworzyło pretekst dla wyrażenia z jednej strony dobrej woli jednych polityków, z

drugiej wskazanie polityków winnych ich tułaczego losu. Co ciekawe Rzeczpospolita nie

przyznaje wprost, że warunki życia uchodźców w Polsce są trudne – informacja na ten temat

66

znajduje się w wypowiedzi Prezydenta Czeczenii Kazyrowa, krytykującego Polską za

niedostateczne respektowanie potrzeb Czeczenów objętych ochrona. Powstrzymuje się zatem

od oceny socjalnego wymiaru warunków życia uchodźców w Polsce; element wartościujący

zakres pomocy świadczonej uchodźcom w Polsce pojawia się nie w odniesieniu do poziomu

zaspokajania potrzeb uchodźców, ale w odniesieniu do „większej pomocy socjalnej w krajach

Europy Zachodniej (w starej Unii).

Podsumowanie

Obecność problematyki protestu uchodźców jedynie w dwóch - na sześć badanych -

czasopismach uzasadnia opinię, iż warunki życia uchodźców w Polsce nie stanowią tematu

atrakcyjnego dla polskiej prasy. Być może wynika to z faktu, iż generalnie poziom życia

wielu jednostek i rodzin w Polsce wcale nie jest lepszy od warunków w jakich żyją uchodźcy

a wysokość świadczeń pieniężnych dla uchodźców jest tak samo niska jak dla korzystających

ze wsparcia pomocy społecznej obywateli polskich. Jeśli zatem Polacy żyją w takich

warunkach – i nie protestują – to wobec tego należy zlekceważyć protest uchodźców; brak

informacji o tym wydarzeniu jest bowiem lekceważeniem – uznaniem sprawy za nieistotną z

punktu widzenia aż czterech spośród analizowanych czasopism, w tym obu tygodników i

obydwu czasopism konserwatywno-prawicowych.

Przekaz Rzeczpospolitej, gazety postrzeganej w omawianym okresie w dużej mierze jako

dziennik rządowy, był adekwatny do tego wizerunku. Prezydent wyrażał troskę o uchodźców,

a więc ich problemy staną się przedmiotem politycznego działania, wyjaśniania u

odpowiedzialnych za uchodźców instytucji przyczyn niezadowolenia uchodźców, zmiany

sytuacji na lepsze. Chłodna i krótka narracja o samym zdarzeniu, brak oceny uwarunkowań

protestu uchodźców, wyraźna dezaprobata dla Prezydenta Czeczenii Kazyrowa i jego pro

moskiewskiej polityki – przeciwko której walczą Czeczenii, uciekając następnie przed

represjami i poszukując „bezpiecznej przystani” w pierwszym państwie Unii Europejskiej,

czyli w Polsce. Znamiennym jest także pominięcie w tym przekazie informacji o realnym

życiu uchodźców w Polsce. Wprawdzie pojawia się wątek trudnych warunków życia

uchodźców w Polsce, ale jest to opinia najmniej wiarygodnego w oczach przekazu

Rzeczypospolitej aktora zdarzeń, czyli Prezydenta Kazyrowa. Nie wydaje się by był to

przypadek; raczej była to zamierzona sekwencja przekazu, mająca na celu ukształtowanie u

67

odbiorcy wątpliwości, co do słuszności krytycznej oceny oferowanej przez Polskę pomocy

dla uchodźców. Sucha i krótka konstatacja na końcu przekazu, że pomoc socjalna w UE

byłaby wyższa, wcale nie musi wynikać, że pomoc w Polsce jest niezadawalająca; kryteria

oceny są bowiem sprawa wysoce względną.

Natomiast Gazeta Wyborcza poświęciła aż 9 różnych pod względem gatunku przekazów

medialnych na temat protestu uchodźców w postaci rozpoczęcia podróży pociągiem, z

zamiarem dotarcia do Strasburga, przekazywała informacje i komentarze na temat zdarzenia

od pierwszego dnia jego zaistnienia do wyciszenia protestu. Zarówno język, jak też fotografie

przekazów Gazety Wyborczej zawierały znaczny ładunek emocji, miały charakter oceniający,

pełniły w wielu przypadkach nie tylko funkcję informacyjną, ale także impresywną i

ekspresywną. Generalnie z analizy przekazów Gazety Wyborczej w analizowanym temacie

protestu uchodźców wobec trudnych warunków socjalnych w ośrodkach dla uchodźców i

długim procedurom rozpatrywania wniosków o objęcie ochroną uchodźców wyłania się dość

jednoznaczny obraz Polski jako kraju łamiącego prawa uchodźców, aczkolwiek opinia ta

została nieco złagodzona poprzez treść jednego komentarza wskazującego także na winę Unii

Europejskiej w tej dziedzinie, która zamykając przed uchodźcami granicę na Odrze, skazała

ich na trudną egzystencję w Polsce.

68

Piotr W. Zawadzki

V. Uchodźca z Łomży – Piętaszek, czyli ofiara PiS. Analiza przekazów

prasowych związanych z likwidacją ośrodka dla uchodźców w Łomży

Wprowadzenie

Przedmiotem opracowania jest analiza dyskursu związanego z likwidacją ośrodka dla

uchodźców w Łomży. W tym celu w zakresie badanej problematyki dokonano przeglądu

treści kluczowych, ogólnopolskich periodyków, których wydania ukazały się w okresie od 1

września 2009 r. do 22 listopada 2010 r. Pierwotnie zakres czasowy opracowania miał

obejmować okres około miesiąca, albowiem miał dotyczyć okresu pojawienia się, kulminacji

oraz wygaśnięcia tematu, czyli w tym przypadku likwidacji ośrodka dla uchodźców w

Łomży. Jak się jednak okazało w trakcie procesu badawczego, kwestia likwidacji tego

ośrodka pojawiła się w dyskursie (przynajmniej na poziomie lokalnym) już na początku

2009 r., w ogólnopolskim materiale prasowym wypłynęła na przełomie października i

września 2009 r. (można zatem mówić, że trafiła wówczas do dyskursu ogólnokrajowego),

trwała do czerwca 2010 r., a swoje zakończenie znalazła w ostatecznym zamknięciu ośrodka,

które miało miejsce na początku listopada 2010 r.

W analizie wzięto pod uwagę następujące tytuły prasowe:

1. Dzienniki:

a. „Fakt”,

b. „Gazeta Wyborcza”,

c. „Rzeczpospolita”,

d. „Nasz Dziennik”,

2. Tygodniki:

a. „Polityka”,

b. „Gazeta Polska”.

Ponadto, w celu weryfikacji uzyskanych materiałów oraz dodatkowego sprawdzenia ich

kompletności, dokonano przeglądu wydań internetowych, w tym elektronicznych archiwów

wyżej wymienionych periodyków. Ze względu na niewielką ilość materiału znalezionego w

wydaniach papierowych, przegląd archiwów elektronicznych został dokonany bez

ograniczenia czasowego, tzn. przeszukano wszystkie wydania wspomnianych tytułów pod

kątem kluczowych słów (m.in.: „Łomża”, „uchodźcy”, „uchodźca”, „ośrodek dla

69

uchodźców”, „ośrodek w Łomży”, „+Czeczeni+Łomża”). Dodatkowe wyszukiwanie

archiwów elektronicznych przyniosło efekt analogiczny do przeszukania wydań papierowych,

w związku z czym obie formy publikacji w niniejszym opracowaniu zostały potraktowane

jako całość.

Analizę dyskursu na temat likwidacji ośrodka dla uchodźców w Łomży przeprowadzono

zatem w oparciu o wszystkie zebrane materiały prasowe, które ukazały się we wspomnianym

okresie, przy czym w przypadku dziennika „Gazeta Wyborcza” została ona uzupełniona o

analizę tytułów jej lokalnego dodatku.

Analiza treści zebranych artykułów została dokonana w trzech wymiarach:

1. Ze względu na użycie języka – jakich użyto środków retorycznych? O czym

mogą świadczyć? Co mogą powodować?

2. Ze względu na przekazywane idee - jaka generalna myśl zawarta jest w

artykule?

3. Ze względu na interakcję (zdarzenie komunikacyjne) - jak przekaz przekłada się na relacje

nadawca-odbiorca, co miał/mógł spowodować?

Dokonano przy tym analizy ilościowej i jakościowej treści wedle liczby artykułów

związanych z wyodrębnionymi przez autora niniejszego opracowania zasadniczymi toposami

– powtarzalnymi w nich motywami związanymi z perspektywą poznawczą autorów. Stanowią

one szkielet konstrukcyjny opracowania, na które składają się: wstęp, krótki zarys problemu

społecznego w Łomży (uchodźcy i likwidacja ośrodka), analiza treści artykułów

mieszczących się w wyróżnionych toposach, podsumowanie.

W zebranych materiałach prasowych wyróżniono następujące toposy (znajdują one swoje

rozwinięcie i wyjaśnienie w kolejnych rozdziałach):

- topos „złego posła PiS”, mieszczący się w szerszej kategorii „walki politycznej z PiS”;

- topos „ciemnego polskiego ludu”;

- topos „Czeczena – Piętaszka” ;

- topos „racjonalnego podejścia”.

70

Ponadto wyróżniono grupę nielicznych i objętościowo niewielkich materiałów prasowych w

postaci notek informacyjnych. Ich treść sprowadza się najczęściej tylko do przekazania

informacji (skonstruowanej np. na podstawie depeszy PAP) o konkretnym wydarzeniu

związanym z likwidacją łomżyńskiego ośrodka. Ze względu na lapidarność tych notatek

prasowych nie kwalifikują się one jednoznacznie do konkretnego toposu, mogą jedynie

niektórym z nich towarzyszyć w sensie merytorycznym albo technicznym (np. są

zamieszczone w tym samym numerze periodyku). Takie przypadki są odnotowane we

właściwych częściach opracowania.

W wyniku przeglądu treści artykułów prasowych ustalono, że gazety „Fakt” i „Gazeta

Polska” w ogóle nie wzmiankowały o likwidacji ośrodka dla uchodźców w Łomży. Co

więcej, w przypadku „Faktu” jedynym tematem związanym z uchodźstwem był artykuł

dotyczący wizyty amerykańskiej aktorki Angeliny Jolie w Ekwadorze z okazji Światowego

Dnia Uchodźcy w czerwcu 2010 r. Data ta jest o tyle symptomatyczna, że pierwotnie właśnie

w tym okresie łomżyński ośrodek miał został zamknięty (ostatecznie jednak jego działanie

wydłużyło się do początku listopada 2010 r.). Autor niniejszego opracowania jest jednak

pewien, że owa zbieżność dat była zupełnie przypadkowa.

Podobnie, najbardziej opiniotwórczy dziennik w Polsce10

, czyli gazeta „Rzeczpospolita”, w

ogóle nie zajmował się kwestią likwidacji łomżyńskiego ośrodka. Sam zaś problem

uchodźców i Czeczenów został przez tę gazetę podjęty jedynie dwukrotnie:

1. W wydaniu papierowym zamieszczono wywiad z Adamem Borowskim, konsulem

honorowym Czeczeńskiej Republiki Iczkerii w Polsce11

– konflikt w Łomży w tym

wywiadzie jest wspomniany jednokrotnie; wzmiankując jednak o nim w jednym

zdaniu oraz zestawiając z konfliktem w Katowicach interlokutor zdaje się

bagatelizować ową kwestię – traktuje ją jako sprawę incydentalną i marginalną;

2. W wydaniu internetowym (http://rp.pl) dziennika „Rzeczpospolita” ukazała się

informacja, skonstruowana w oparciu o depeszę PAP, dotycząca liczby i zmian w

napływie uchodźców różnych narodowości do Polski oraz bardzo podstawowa,

kilkuzdaniowa wzmianka na temat przyznawanej im pomocy.12

10

Ranking najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce: rok Rzeczpospolitej, Instytut Monitorowania Mediów,

http://biuro.mediacontact.pl/, dostęp: 25.11.2010 r. 11

Robert Mazurek, Czeczeni też chcą świętego spokoju, Rzeczpospolita25.09.2010 r., dodatek „Plus Minus”,

s. P12. 12

Polska mniej atrakcyjna dla uchodźców, wydanie internetowe Rzeczpospolitej http://rp.pl z 3.07.2010 r.,

dostęp: 25.11.2010 r.

71

Z kolei „Nasz Dziennik” przedmiotowym tematem zajmował się raz, a uczynił to w formie

krótkiej notki. Notatka ta po części mieści się w toposie „racjonalnego wyjaśnienia””, o czym

świadczy już sam jej tytuł: „Mniej uchodźców - mniej ośrodków”13

.

Nieco szerzej kwestię uchodźców potraktował tygodnik „Polityka”, jednak uczynił to jedynie

w trzech artykułach (w badanym okresie). W pierwszym z nich autorzy starają się

odpowiedzieć na ogólne pytanie „Jak się żyje cudzoziemcom w Polsce”14

. Z kolei w

najnowszym raporcie „Polityki” kwestie cudzoziemców i uchodźców zostały osadzone w

szerokim kontekście integracji europejskiej i społeczeństwa wielokulturowego.15

Najbliższy

badanemu tematowi ośrodka łomżyńskiego jest natomiast najstarszy, bo datowany na

17.04.2009 r. artykuł „Czeczen za płotem”16

, którego autorzy na przykładzie konfliktu w

Katowicach starają się udowodnić hipotezę, że „Ośrodki dla uchodźców powstają nie tam,

gdzie powinny. Cudzoziemcy zakwaterowani po kilkaset osób w dawnych hotelach

robotniczych nie mają szans na integrację”. Ośrodek w Łomży jest w tym kontekście

wspomniany jako miejsce, do którego po eskalacji konfliktu w Katowicach przeniesiono

część uchodźców. W artykule znajduje się również wzmianka o tym, że „tamtejsze

[łomżyńskie – przyp. pwz] władze już wcześniej sygnalizowały problemy z uchodźcami”.

Najszerzej ze wszystkich badanych periodyków temat likwidacji ośrodka dla uchodźców w

Łomży potraktowała „Gazeta Wyborcza”. Łącznie w całej historii gazety, w głównym

wydaniu tego dziennika, ukazało się osiem artykułów związanych z uchodźcami

mieszkającymi w Łomży. Wszystkie one były osadzone w kontekście likwidacji ośrodka.

Ponadto, w lokalnym dodatku „Gazety Wyborczej”, czyli „Gazeta- Białystok”, opublikowano

dwanaście artykułów poświęconych tej tematyce. Przy czym toposem dominującym niemal

we wszystkich artykułach tego dziennika był topos „złego posła PiS” – ugrupowanie

polityczne za pośrednictwem posła z tego klubu parlamentarnego staje się „motywem

przewodnim” pięciu artykułów głównego wydania oraz trzech artykułów dodatku lokalnego,

jest też przynajmniej jednokrotnie wzmiankowany w pozostałych materiałach.

13

Mniej uchodźców w- mniej ośrodków, Nasz Dziennik nr 76, 31.03.2010 r., rubryka „Krótko”, s. 2. 14

Marcin Kołodziejczyk, Piotr Pytlakowski, Jak się żyje cudzoziemcom w Polsce, serwis internetowy

polityka.pl, 1.07.2010 r., dostęp: 25.11.2010 r. 15

Wawrzyniec Smoczyński, Raport: Czy potrzebujemy imigrantów? Koniec tolerancji, „Polityka”,

20.11.2010 r., s. 36-41. 16

Jerzy Danilewicz, Czeczen za płotem, „Polityka” z 4.04.2009 r., s.23-25.

72

Na marginesie warto nadmienić, że siła oddziaływania treści zamieszczanych w „Gazecie

Wyborczej” na temat łomżyńskiego ośrodka dla uchodźców została zwielokrotniona poprzez

liczne cytowania oraz odwołania do nich dokonywane przez inne gazety (w tym tygodniki,

jak np. „Newsweek”) oraz portale internetowe. Tym niemniej przedmiotem rozważań w

dalszej części opracowania są głównie artykuły ukazujące się w „Gazecie Wyborczej”,

których treść jest analizowana w ramach poszczególnych toposów.

4.1. Ośrodek dla uchodźców w Łomży – zarys problemu społecznego

Ośrodek dla uchodźców Łomży istniał od 2000 r., mieścił się w budynku zajazdu „Zacisze”

przy ul. Wesołej. Zamieszkiwany był głównie przez Czeczenów oraz Gruzinów i był

prowadzony na zlecenie Urzędu do Spraw Cudzoziemców (UdC) przez Fundację „Ocalenie”.

Jak się wydaje, od początku istnienia ośrodka mieszkańcy Łomży byli mu niechętni, jednakże

konflikt pomiędzy przebywającymi w Łomży cudzoziemcami a mieszkańcami tego miasta

najprawdopodobniej zaczął nabrzmiewać z większą siłą w 2008 r., aby znaleźć swoją

kulminację w drugiej połowie 2009 r. Wtedy to, a dokładniej 22 września, poseł na Sejm RP

Lech Antoni Kołakowski wystąpił w imieniu lokalnej społeczności do UdC z wnioskiem,

który poparło kilkuset mieszkańców (z materiałów prasowych wynika, że około 800), o

likwidację ośrodka. Argumentował to kwestiami bezpieczeństwa, jak również

ekonomicznymi i społecznymi (wysoka stopa bezrobocia oraz ubóstwo na tych terenach).

Zbiegło się to w czasie – a być może stanowiło również inspirację – dla wystąpień

antyczeczeńskich w Łomży: 25 września wieczorem zostały pobite dwie Czeczenki, policja

zatrzymała dwóch młodych ludzi, którzy rozklejali antyczeczeńskie ulotki, na forach

internetowych pojawiły się antyczeczeńskie wpisy. Co istotne dla sprawy, potępienie wobec

antyczeczeńskich wystąpień wyraziły wówczas władze samorządowe, w tym m.in. rada

miasta Łomży, także uczestniczący w sprawie poseł silniej zaangażował się w sprawę

obiecując pomoc dla uchodźców z ośrodka. Nie zapobiegło to jednak narastaniu konfliktu,

który – jak się wydaje – zakończył się, a przynajmniej uległ stłumieniu samoistnie dopiero

wraz ze stopniowym „wygaszaniem” ośrodka (mieszkańców stopniowo przenoszono do

innych lokalizacji) i ostatecznym jego zamknięciem 4.11.2010 r. Należy przy tym podkreślić,

że w wielu materiałach prasowych17

podkreślano wówczas, że ani administracja państwowa

ani samorządowa nie udźwignęła tego problemu, odpowiedzialne za ośrodek organy, w tym

17

Joanna Klimowcz, Wyrzucają Czeczenów, „Gazeta Wyborcza”, 26.3.2010 r., s. 4.

73

UdC, nie podjęły kroków, które mogłyby zapobiec eskalacji konfliktu albo przynajmniej go

złagodzić.

Z informacji przekazywanych w tym okresie przez urzędników UdC wynika, że liczba ośrodków dla

uchodźców planowo miała być zmniejszana z ówczesnych siedemnastu do docelowych

trzynastu (czterech państwowych i dziewięciu prowadzonych przez podmioty wyłonione w

wyniku przetargów). Można więc przypuszczać, że otwarty konflikt w Łomży dodatkowo

przyczynił się do podjęcia ostatecznej decyzji o likwidacji tego właśnie, łomżyńskiego

ośrodka. Potwierdzają to wypowiedzi przedstawicieli UdC18

. Formalnie jednak pierwszy krok

w tym kierunku poczyniono dopiero po rozpisaniu w marcu 2010 r. przez UdC przetargu na

dalsze prowadzenie ośrodków na Podlasiu – w Białymstoku i Łomży. Mieściły się one w

hotelu robotniczym „Iga” oraz zajeździe „Budowlani” w Białymstoku oraz właśnie w

zajeździe „Zacisze” w Łomży. Wspomnieć należy, że wszystkie te ośrodki należą do jednego

właściciela – Białostockiego Przedsiębiorstwa Usług Socjalnych Budownictwa oraz fakt, że

hotel „Iga” był w znacznym stopniu zniszczony i nie nadający się do celów mieszkalnych. Ze

względów formalnych w przetargu tym, powtórzonym ze względu na protest oferenta, którym

było wspomniane przedsiębiorstwo, nie wyłoniono podmiotu mogącego w dalszym ciągu

prowadzić ośrodek w Łomży. Jak wspomniano, ostatecznie przestał on działać 4.11.2010 r. –

do tego czasu przebywających w nim jeszcze kilkudziesięcioro uchodźców mogło wybrać

inny ośrodek, do którego chcieli się przenieść albo też mogło samodzielnie (przy wsparciu

finansowym UdC) wynająć mieszkanie w Łomży.

W tym samym czasie (9 i 15 listopada 2010 r.) zamknięciu uległy również ośrodki w

Warszawie i Bytomiu, wkrótce zamknięty ma być również ośrodek w Białymstoku. W tych

miastach jednak nie wywoływało to – zapewne właśnie z powodu nabrzmiałego konfliktu

społecznego oraz zaangażowania się w całą sprawę posła partii opozycyjnej – tak dużego

odzewu jak w przypadku ośrodka w Łomży.

4.2. Topos „złego posła z PiS” Topos „złego posła z PiS” mieści się w szerszej kategorii „walki politycznej z PiS”. W

artykułach, w których wątek ten jest obecny, formalnie na pierwszym planie pojawia się

problematyka związana z niepokojami społecznymi oraz likwidacją ośrodka dla uchodźców w

18

Ibidem.

74

Łomży. Wydają się one jednak stanowić tylko pretekst do zajęcia przez autorów wyraźnego

stanowiska w sporze politycznym redakcji i wydawcy „Gazety Wyborczej” z partią

polityczną Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Za jedną z głównych albo wręcz jedyną siłę

sprawczą zarówno konfliktu w Łomży, jak i likwidacji ośrodka dla uchodźców, jest uważany

poseł tego ugrupowania politycznego Lech Antoni Kołakowski, przy czym za każdym razem,

w każdym artykule (w wydaniu głównym i lokalnym „Gazety Wyborczej”), podkreślana jest

przynależność polityczna posła – stanowić ma on zatem egzemplifikację poglądów i działań

partii do której należy. Wyraźnie jest to podkreślone w artykule pt. „PiS nie chce tu

uchodźców” zamieszczonym we wrześniu 2009 r., czyli w apogeum łomżyńskiego konfliktu,

w dodatku lokalnym do „Gazety Wyborczej”19

. Główną jego treścią jest to, że poseł PiS

postanowił zlikwidować łomżyński ośrodek dla uchodźców. Istotnym przy tym spostrzeżeniem

w kontekście tego artykułu, jak i w ogóle całego toposu jest fakt, iż poseł należy do partii

opozycyjnej i pozostającej w otwartym konflikcie w partią rządzącą – z tego powodu

obiektywnie rzecz biorąc trudno jest z całą powagą zakładać, że był on w stanie faktycznie i

w znacznym stopniu wpływać na podejmowane w tej sprawie na szczeblu centralnym decyzje

administracyjne.

Wracając do sedna, zgodnie z treścią należących do toposu „złego posła PiS” artykułów

główną (jeżeli nie jedyną) przyczyną konfliktu w Łomży jest niechęć do „obcych” posła na

Sejm RP Lecha Antoniego Kołakowskiego, który reprezentuje w parlamencie lokalne ziemie i

który należy do klubu parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość. Zgodnie z tym toposem z

winy tego posła wybuchł konflikt pomiędzy Łomżanami a Czeczenami z ośrodka, a

przynajmniej on w największym stopniu przyczynił się do jego wybuchu i dalszego

podsycania, jest on też główną siłą sprawczą likwidacji ośrodka. Świadczą o tym użyty język,

środki retoryczne oraz bezpośrednie łączenie ze sobą wystąpienia posła w sprawie likwidacji

ośrodka z pobiciem Czeczenek. Taką tezę stawia artykuł pt. „To poseł rozpętał wojnę?”20

.

Główną treścią tego artykułu jest sprawa pobicia dwóch Czeczenek, jednakże sam tytuł, w

tym zawarte w nim negatywne skojarzenia (wojna) oraz porównywanie bandyckiego napadu

właśnie do wybuchu (rozpętania) wojny, jakkolwiek pozornie są poddane w wątpliwość za

pomocą znaku zapytania, to jednak jednoznacznie wskazują na przyczynę pobicia – działania

posła PiS. Ponadto, posłowi przypisana jest siła sprawcza w zakresie likwidacji ośrodka: „Ich

rodacy nie mają wątpliwości: incydent miał związek z wystąpieniem posła Lecha

19

Ewa Sokólska, PiS nie chce tu uchodźców, „Gazeta – Białystok”, 26.09.2009 r., s. 1. 20

Ewa Sokólska, To poseł rozpętał wojnę?, „Gazeta Wyborcza”, 29.09.2009 r., s. 7.

75

Kołakowskiego (PiS), który postanowił zlikwidować tamtejszy ośrodek dla uchodźców”.

Analiza wynikowa tego tekstu prasowego ma prowadzić do ciągu przyczynowo-skutkowego:

poseł PiS postanowił zlikwidować ośrodek – wystąpił o jego likwidację – zostały pobite

(dwie) Czeczenki – rozpętała się „wojna”. Przytaczane są wypowiedzi pobitych Czeczenek,

użyte środki językowe, w tym przedstawienie ich z imienia i nazwiska oraz sformułowania

takie jak: porządne kobiety, załagodzić nastroje, kochamy Polskę, nakazują identyfikować się

z ofiarami pobicia. Jednocześnie winą za pobicie należy obarczać posła, którego wystąpienie

doprowadziło do incydentu i który obecnie nie odbiera telefonów.

Powyższy schemat został odtworzony w kolejnym artykule, który był opublikowany na

pierwszej stronie głównego wydania dziennika pod jednoznacznym tytułem: „ZASIAŁ

NIENAWIŚĆ”21

(wersalikami) oraz opatrzony podtytułem „Poseł PiS nie chce w Polsce

Czeczeńskiej enklawy” (ostatnie dwa słowa czerwoną czcionką). Użyte środki językowe

jednoznacznie mają wskazać „winnego” wybuchu „wojny” w Łomży – posła PiS.

Sformułowania o wyraźnie negatywnej konotacji: „zaczęło się, likwidacja, ludzie dają upust

nienawiści, czystki!” (liczne wykrzykniki w tekście podgrzewające emocje) są zestawione z

osobą posła. Z drugiej strony, wobec ofiar pobicia – utożsamianych ze wszystkimi

Czeczenami przebywającymi na tym terenie – wzbudzana jest sympatia (można spokojnie żyć,

Rodzina powoli się aklimatyzowała. Mąż (…) pracował (…) ma polskich znajomych, Dzieci

odwiedzały kolegów z klasy. Rodzina dogadywała się(…) i litość (szczegółowy opis pobicia i

obrażeń, siniaki jeszcze nie zeszły z twarzy, pomaga im psycholog).

Schemat ten zostaje użyty także w późniejszych artykułach, wzbogacono go jednak o

dodatkowy element. Otóż bowiem w krótkim artykule „Chciał usunąć Czeczenów, teraz im

pomaga”22

, który został wydrukowany na stronie 6. dziennika autorka odnotowuje

zaangażowanie się posła PiS na rzecz pomocy Czeczenom, w tym jego wizytę w ośrodku.

Daje się jednak zauważyć powątpiewanie w szczerość intencji tytułowego bohatera tej

informacji, co podkreśla sformułowanie: jeszcze niedawno chciał likwidacji ośrodka dla

uchodźców w Łomży, teraz stał się ich obrońcą. Wątpliwość w szczerość intencji posła zostaje

unaocznione w kolejnym artykule związanym z zamknięciem ośrodka pt. „Wyrzucają

Czeczenów”.23

Wydźwięk artykułu jest jednoznaczny: Czeczeni z ośrodka są wyrzucani (nie:

przenoszeni), ponieważ poseł PiS dopiął swego, po tym jak rozpętał kampanię nienawiści

21

Joanna Klimowicz, Zasiał nienawiść, „Gazeta Wyborcza”, 30.09.2009 r., s. 1. 22

Ewa Sokólska, Chciał usunąć Czeczenów, teraz im pomaga, „Gazeta Wyborcza”, 6.10.2009 r., s. 6. 23

Joanna Klimowicz, Wyrzucają Czeczenów, „Gazeta Wyborcza”, 26.03.2010 r., s. 4.

76

(jeden ze śródtytułów), na której czele stanął m.in. użyczając niezadowolonym [z obecności

uchodźców w Łomży mieszkańcom] swojego biura na spotkania. Z tego powodu jest z siebie

dumny, zwłaszcza że idą wybory, a uchodźcy to najłatwiejsza droga do zdobycia głosów.

Co interesujące, schemat ten zostaje zachowany w obszernym wywiadzie z posłem Lechem

Kołakowskim pt. „Czy nie wolno mi zrobić nic dobrego?”24

(ostatnie dwa słowa podkreślone

innym, zielonym kolorem czcionki). Sytuacja zostaje jednoznacznie przedstawiona we

wstępie (zajmuje on około 1/5 objętości wywiadu), w którym bohater wywiadu jest

ulokowany na określonej z góry pozycji, którą dziennikarz może swobodnie atakować z kilku

stron jednocześnie. Czyni to zajmując stanowisko obrońcy ośrodka, przytacza dane mające

świadczyć o nieuzasadnieniu argumentów posła, używa sformułowań takich jak: zrobił się

pan sławny, miasto jest ksenofobiczne i kołtuńskie. Co istotne, w tym samym numerze

dziennika, z tym że na stronie 3. głównego wydania, znalazła się notatka prasowa pt.

„Studenci z uchodźcami”25

mówiąca o apelu i petycji studentów łomżyńskiej uczelni o

utrzymanie ośrodka wbrew akcji w ramach której miasto zasypały ulotki o antyczeczeńskiej

treści oraz wbrew posłowi, który dopiął swego doprowadzając do zamknięcia ośrodka

(jakkolwiek w tym czasie ostateczna decyzja w tej sprawie nie była jeszcze podjęta). Treść tej

notatki łączy w sobie topos „złego posła PiS” z toposem „ciemnego polskiego ludu” – oto

„oświeceni” studenci występują z inicjatywą przeciwko reprezentantowi „ciemnej” części

społeczeństwa.

Artykuły mieszczące się w ramach toposu „złego posła PiS” korzystają z jeszcze bardziej

radykalnych sformułowań w wydaniu lokalnym „Gazety Wyborczej”. W zjadliwym artykule

pod ironicznym tytułem „Kosmici odlecą z Łomży”26

w jednym akapicie zestawione są ze

sobą: fakt zamknięcia ośrodka oraz napiętnowanie Łomży jako miasta „ksenofobicznego” i z

„endeckimi tradycjami”:

„Dzięki akcji posła PiS w świat idzie przekaz o ksenofobicznym mieście z endeckimi

tradycjami. Zamknięcie ośrodka dla uchodźców w Łomży wywalczył poseł Lech

Kołakowski. Teraz może być z siebie dumny.”

Charakterystyczna przy tym jest jednoznacznie negatywna ocena owego przedwojennego

nurtu politycznego – mamy do czynienia z tzw. „słowem – pałką”. Określenie nurtu

24

Paweł Smoleński, Czy nie wolno mi zrobić nic dobrego?, „Gazeta na Wielkanoc”, 3.4.2010 r., str. 16. 25

Studenci z uchodźcami, „Gazeta Wyborcza”, 3.04.2010 r., rubryka „Kraj w skrócie”, s. 3. 26

Joanna Klimowicz, Kosmici odlecą z Łomży, „Gazeta – Białystok”, 3.4.2010 r., s. 6.

77

politycznego jako „endecki” zatraca w dyskursie swoje pierwotne, prawdziwe znaczenie,

stając się synonimem czegoś złego, niewłaściwego, ksenofobicznego, antysemickiego,

charakteryzującego się ciasnotą umysłową etc.

Podobnie, „zły poseł PiS” stanowi główny przedmiot artykułu lokalnej „Gazety Wyborczej”

pt. „Mieszkańcy Łomży do uchodźców: My was tu nie chcemy”27

, który co prawda

rozpoczyna się od krótkiego przedstawienia konfliktowej sytuacji (ulotki i wpisy na forach

internetowych), ale którego główną treść stanowi stanowisko i działania posła w

przedmiotowej sprawie.

Wyżej wspomniane artykuły posiadają tzw. „drugie dno” – daje się zauważyć, że ich autorzy

albo są mocno zaangażowani w sprawę albo też pragną za wszelką cenę ją nagłośnić nadając

przy tym znamion sensacji. Świadczą o tym emocjonalny język, liczne znaki interpunkcyjne,

w tym zwłaszcza wykrzykniki, „krzyczące” dużą czcionką tytuły, które można porównać

jedynie do „sensacyjnych” i „demaskatorskich” odpowiedników z prasy bulwarowej.

Wywołaniu w czytelnikach silnych emocji służy przytaczanie wielu opinii osób

zaangażowanych w konflikt, mieszanie opinii (własnych, dziennikarzy oraz wyrażonych

przez strony konfliktu) z samą informacją. Argumenty zwolenników zamknięcia ośrodka w

Łomży są najczęściej pomijane, a co najwyżej bezrefleksyjnie wzmiankowane. Tym samym

paradoksalnie, zamiast wyjaśniać i łagodzić konflikt, za pomocą przytoczonych środków

dziennik zdaje się rozbudzać dodatkowe, najczęściej negatywne emocje, skierowane

przeciwko wrogowi politycznemu, przy okazji wpisując się w spór i konfliktując obie jego

strony. Dlatego można poddać w wątpliwość rzetelność dziennikarską oraz zachowanie

podstawowych zasad dziennikarskiego kodeksu etycznego.

4.3. Topos „ciemnego polskiego ludu”

Topos „ciemnego polskiego ludu” zawiera stereotypowe spojrzenie na lokalną społeczność

Łomży, ze szczególnym uwzględnieniem osób, które zaangażowały się w działalność

skierowaną przeciwko obecności ośrodka dla uchodźców w tym mieście. Znakomitym

przykładem zastosowania tego toposu jest reportaż Jacka Hugo-Badera pt. „Waliza pełna

27

Ewa Sokólska, Mieszkańcy Łomży do uchodźców: My was tu nie chcemy, „Gazeta – Białystok”, wersja

elektroniczna http://bialystok.gazeta.pl z 25.02.2010 r., dostęp 22.11.2010 r.

78

noży”28

. Mylący jest już sam tytuł reportażu – ocierając się o sensację, wydawać by się

mogło, że rzecz będzie traktowała o sprawach związanych co najmniej z przestępstwem

kryminalnym. Tymczasem owa waliza z nożami to nagroda, którą otrzymała (wylosowała?

sprawa nie jest zbyt jasna) jego główna bohaterka, którą jest łomżyńska kioskarka – pani

Grażyna. Kolejny przykład qui pro quo, to prawdziwy podmiot liryczny reportażu, którym

jest nie reporter stojący (na pozór) na uboczu i prowokujący do zwierzeń swoimi pytaniami

albo wtrąceniami, lecz właśnie pani Grażyna. Stanowi ona centralną postać reportażu, a jej

kiosk jest sceną, na której rozgrywa się cała akcja. Kioskarka zaangażowała się w zbieranie

podpisów pod petycją w sprawie likwidacji ośrodka, którą później poseł Lech Kołakowski

skierował do UdC. Kiosk jest odwiedzany przez kolejne postaci, z którymi reporter nawiązuje

krótkie pogawędki, budując momenty suspensu, jednak główną rozmówczynią jest kioskarka,

a podstawowym wątkiem – „ciemny polski lud” otaczający łomżyńskich Czeczenów.

Zgodnie z tym toposem lokalna, łomżyńska społeczność jest reprezentowana przez osobę

wprawdzie zacną (…nasza chora dziewczynka czeka na szpik, a pieniędzy nie ma…), ale

prostolinijną, łatwowierną i zacofaną: pani Grażyna jest katoliczką, prowadzi kiosk, kiedyś

pracowała w PGR, angażuje się po niesłusznej stronie sporu politycznego („A i tak dziesięć

tysięcy podpisów na Kaczyńskiego zebraliśmy przed wyborami”). Jak można przypuszczać,

jej poglądy są niewłaściwe właśnie dlatego, że jest słabiej wykształcona („Pan wie, ile mi

zabrakło, żeby się dostać na studia? Jeden punkt! Każdą ocenę w szkole miałam ciężko

wypracowaną. Niezbyt zdolna, ale pracowita”). Z tego powodu pozostaje pod wpływem

posła PiS Lecha Kołakowskiego, który jest liderem tych Łomżan, którzy występują za

zamknięciem ośrodka. Reporter kilkakrotnie porusza również – niezwiązany przecież z

pierwszym planem reportażu – wątek żydowski, który to zabieg, w zestawieniu z

podkreślanym katolicyzmem rozmówców, prawdopodobnie ma obnażyć antysemityzm

lokalnego społeczeństwa:

„…A też mam wnuczka. Dawida.

- Oooo. Żydowskie imię - zauważam.

- Ja wolałam Henia, córka wybrała Dawida.

- Żydowskiego króla.

- Pan Jezus pochodził z tego rodu.”

28

Jacek Hugo-Bader, Waliza pełna noży, „Gazeta Wyborcza” – dodatek „Duży Format”, 24.06.2010 r., s. 10.

79

Brak wiedzy i zacofanie swojego rozmówcy reporter stara się również wykazać w rozmowie z

innymi bohaterami reportażu: jedna z nich uważa, że jest podsłuchiwana (wspomina również

o żydowskim pochodzeniu jednego z wydawców prasy lokalnej), z kolei młody mężczyzna

(chłopak od nalepek), który rozklejał antyczeczeńskie nalepki, nie potrafi wskazać na mapie

Czeczenii; również kioskarka ma z tym problem. Dla kontrastu poproszony o wskazanie

Łomży na mapie młody Czeczen czyni to bez problemu. Reporter ironizuje we fragmencie

dotyczącym obrony przez posła PiS poczty („W Gdańsku?!- Nie, w Łomży. Dowiaduję się, że

nie była to militarna obrona. Groziły redukcje, zwolnienia”), mimochodem podsuwa

czytelnikowi obrazy ubogich osób (dziewczynka nie kupuje ilustrowanego czasopisma,

ponieważ wraz z dodatkiem jest ono dla niej zbyt drogie; mężczyzna ma przy sobie tylko pięć

złotych, brakującą resztę do ceny za papierosy obiecuje zwrócić następnego dnia).

Zastosowany styl, okraszony licznymi znakami interpunkcyjnymi, które podkreślają emocje

rozmówców, jest na pozór lekki, ułatwiać ma bowiem nawiązywanie bliższego kontaktu i

spoufalania się z rozmówcą, miejscami wręcz traktowanie go protekcjonalnie. Reportaż kryje

jednak poważne treści i przesłanie: oto mieszkańcy Łomży są na tyle prości, że nie rozumieją,

a nawet nie starają się zrozumieć „inności” (tu: Czeczenów), a ich niewiedzę wzmacnia

dodatkowo ślepa katolicka wiara, ksenofobia oraz przebrzmiałe stereotypy na temat „obcych”

i rzeczywistości społeczno-politycznej.

Obraz „ciemnego ludu” wzmacnia wspomniana już notka prasowa zamieszczona na 3. stronie

głównego wydania „Gazety Wyborczej” pt. „Studenci z uchodźcami”29

. Wiąże ona w sobie

topos „ciemnego polskiego ludu” z toposem „złego posła PiS” – czytelnik jest

poinformowany, że wykształcone środowisko studenckie zbiera podpisy pod petycją do władz

miasta i UdC przeciwko decyzji o likwidacji ośrodka, do której przyczyniło się wystąpienie

reprezentanta (posła) niewykształconej i zacofanej części społeczeństwa. Topos ten po części

obecny jest również w artykule zamieszczonym w lokalnym wydaniu „Gazety Wyborczej” pt.

„Mieszkańcy Łomży do uchodźców: My was tu nie chcemy”30

. Świadczyć może o tym sam

tytuł oraz informacja o rozklejaniu ulotek i wpisach na forach internetowych nieprzychylnych

uchodźcom. Jednakże rozwinięcie i zasadnicza część tego materiału mieści się już w toposie

„złego posła PiS”.

29

Studenci z uchodźcami, „Gazeta Wyborcza”, 3.04.2010 r., rubryka „Kraj w skrócie”, s. 3. 30

Ewa Sokólska, Mieszkańcy Łomży do uchodźców: My was tu nie chcemy, „Gazeta – Białystok”, wersja

elektroniczna http://bialystok.gazeta.pl z 25.02.2010 r., dostęp 22.11.2010 r.

80

4.4. Topos „Czeczena – Piętaszka”

Topos „Czeczena - Piętaszka” jest obecny – w mniejszym bądź większym stopniu – w treści

wszystkich analizowanych materiałów prasowych zamieszczonych w „Gazecie Wyborczej”.

Przebywający w likwidowanym ośrodku w Łomży Czeczenów przedstawia się jako

bezbronne ofiary administracji publicznej oraz drapieżnego (wcześniej analizowany topos

„złego posła PiS”) polityka. W ramach tego toposu typowy uchodźca z Czeczenii jest kimś

więcej niż tylko osobą pokrzywdzoną przez los, który spowodował konieczność ucieczki z

własnej ojczyzny. Jest człowiekiem zacnym (czytelnik zawsze poznaje jego imię i zawód, np.

nauczycielski), ale jednocześnie „dzikim”, przy czym jego „dzikość” przejawia się głównie w

odmienności obyczajów, odmiennym języku oraz o tyle nielicznych co i niegroźnych

wybrykach (przykład palenia ognisk na sztucznej murawie boiska w reportażu „Waliza pełna

noży”31

). Dzięki temu, że autorzy mają do czynienia z dobrym, czyli „oswojonym dzikusem”,

mogą go traktować jak przedmiot swoich rozważań i przedmiot opisywanych wydarzeń,

nigdy jako aktywny podmiot. Tym samym, choć nigdy nie wyrażony wprost, przejawia się

protekcjonalizm autorów analizowanych artykułów wobec czeczeńskich uchodźców – jako

bezwolne istoty są oni brani w obronę przez światłych żurnalistów przed zakusami „ciemnego

polskiego ludu” kierowanego przez „złego posła PiS”.

Topos „Czeczena-Piętaszka” jest również obecny w artykułach zamieszczanych w lokalnym

dodatku do „Gazety Wyborczej” (zawsze na 1. stronie). Dowiadujemy się z nich, że

„Czeczeni znikną z Igi”32

, po czym, że jednak „Czeczeni nie znikną”33

oraz że mają „7 dni na

przeprowadzkę”34

, aczkolwiek „Czeczeni zostają w Łomży”35

. Wątek ten zostaje

wzmocniony przez odnotowanie i pokazanie w negatywnym świetle urzędniczych decyzji

podjętych przez władze samorządowe, które dotyczyły zakazu zorganizowania przez

Fundację „Ocalenie” imprezy integracyjnej na zakończenie ramadanu („Integracji nie będzie.

Łomża po raz kolejny odwraca się od uchodźców”36

, „Nowa droga do sukcesu Łomży.

Ocalenie na bruku”37

). W podobnym tonie bezduszność oraz brak działań urzędników

napiętnowane są za pomocą pytań retorycznych (Co rząd zrobił w sprawie uspokojenia

31

Jacek Hugo-Bader, Waliza pełna noży, „Gazeta Wyborcza” – dodatek „Duży Format”, 24.06.2010 r., s. 10. 32

Joanna Klimowicz, Czeczeni znikną z Igi, „Gazeta – Białystok”, 2.6.2010 r., s .1. 33

Joanna Klimowicz, Czeczeni nie znikną, „Gazeta – Białystok”, 9.09.2010 r., str. 1. 34

Joanna Klimowicz, 7 dni na przeprowadzkę, „Gazeta – Białystok”, 27.10.2010 r., s.1. 35

Joanna Klimowicz, Czeczeni zostają w Łomży, „Gazeta – Białystok”, 4.11.2010 r., s. 1. 36

Joanna Klimowicz, Integracji nie będzie. Łomża po raz kolejny odwraca się od uchodźców, „Gazeta –

Białystok”, 2.09.2010 r., s. 1. 37

Monika Kosz-Koszewska, Nowa droga do sukcesu Łomży Ocalenie na bruku, „Gazeta – Białystok”,

3.09.2010 r., s. 1.

81

nastrojów w Łomży? Czy ktoś z Urzędu do Spraw Cudzoziemców rozmawiał z

mieszkańcami?) w odezwie Fundacji „Ocalenie” zamieszczonej w lokalnej „Gazecie

Wyborczej” pt. „Ważny nie tylko dach nad głową. Głos Fundacji Ocalenie”38

.

Podobny wydźwięk, mający pokazywać bezduszność urzędników, ma artykuł „Weźmy się...

ale zróbcie wy. Sprawy Czeczenów w Łomży cd.”39

z lokalnej „Gazety Wyborczej”, który

porusza kwestię finansowania działań prointegracyjnych, jednakże osadzając całą sprawę w

kontekście „złego posła PiS”.

Uchodźca-Piętaszek w Polsce znajduje się niczym na bezludnej wyspie: ubogi, pozostawiony

bez pomocy (albo ze wsparciem zaledwie symbolicznym, także w sensie finansowym),

wyobcowany, zagubiony, bezbronny, wystawiony na łaskę i niełaskę „ciemnego polskiego

ludu”, ale pomimo tego już zaaklimatyzowany i zagnieżdżony w nieprzyjaznych warunkach

wyspy – Łomży (Czuję się tu jak w domu, przywykłam40

). Likwidowany ośrodek w Łomży

jest dlań azylem (słowo powtarzające się w wielu artykułach „Gazety Wyborczej”). W tym

azylu Piętaszek znajduje schronienie, a jego likwidacja rzuca „dobrego i biednego dzikusa” na

nieznane wody, najpewniej na zatracenie – artykuły zazwyczaj bowiem nie wyjaśniają, co

będzie się działo z uchodźcami po zamknięciu łomżyńskiego ośrodka.

Przedstawiony wyżej schemat obecny jest w treści i wzmocniony przez użyte środki

językowe w reportażu „Ośrodek znika, Czeczeni zostają”41

z 4.11.2010 r. – reportaż ten

ukazał się dokładnie w dniu, w którym ośrodek dla uchodźców w Łomży oficjalnie przestał

istnieć. Mowa w nim o gorączkowym szukaniu mieszkań do wynajęcia, któremu towarzyszy

windowanie cen przez właścicieli. Czeczen-Piętaszek jest zatem otoczony przez hordę

kanibali („ciemnego polskiego ludu”), którzy chyba robią to specjalnie, co prowadzi do

sytuacji w której rodziny pozostają bez dachu nad głową. Opisywane jest pakowanie przez

czeczeńskie kobiety toreb z dorobkiem paru lat życia w Polsce, podkreślone jest odmienne

(gorsze) traktowanie Czeczenów, dla których cena wynajęcia mieszkania jest dwukrotnie

wyższa niż dla Polaków. Nasuwa się myśl, wyartykułowana przez jednego z uchodźców

(przywołanego po imieniu, krótka historia rodziny, w tym niepełnosprawnej żony, dzięki

czemu zostaje zawiązana więź emocjonalna z czytelnikiem), czy nie są to działania celowo

38

Zarząd Fundacji „Ocalenie”, Ważny nie tylko dach nad głową. Głos Fundacji „Ocalenie”, „Gazeta –

Białystok”, 30.03.2010 r., s. 6. 39

Joanna Klimowicz, Weźmy się... ale zróbcie wy. Sprawy Czeczenów w Łomży cd., „Gazeta – Białystok”,

22.10.2009 r., s. 6. 40

Joanna Klimowicz, Ośrodek znika, Czeczeni zostają, „Gazeta Wyborcza”, 4.11.2010 r., s. 4. 41

Joanna Klimowicz, Ośrodek znika, Czeczeni zostają, „Gazeta Wyborcza”, 4.11.2010 r., s. 4.

82

podejmowane przez polskie władze, aby tak nas przeczołgać, byśmy sami pouciekali?

Dopiero w zakończeniu artykułu znaleźć można informację, że ośrodek jest zamykany (przez

urzędników – bezimienny urzędnik jako tępe narzędzie, o negatywnych konotacjach)

planowo, wraz z innymi mu podobnymi, ponieważ w ciągu roku populacja uchodźców

zmniejszyła się o blisko połowę.

Topos „piętaszkowy”, jak wspomniano, jest obecny bez mała we wszystkich analizowanych

artykułach zamieszczonych w „Gazecie Wyborczej”. W pierwszej kolejności czytelnikowi są

przybliżane sylwetki konkretnych uchodźców (zazwyczaj są to kobiety), ich niski status

materialny oraz aspiracje życiowe w zderzeniu z nieprzyjaznym środowiskiem, w którym

przyszło im zamieszkać i do którego, pomimo licznych zagrożeń i niepowodzeń, udało im się

zaadoptować. Po tym zaś, jak to nastąpiło, splot okoliczności wyrzuca ich z tego

nieprzyjaznego, ale znanego środowiska na nieznane wody.

4. 5. Topos „racjonalnego podejścia”

Topos ten jest charakterystyczny dla materiałów prasowych podawanych w formie krótkich

notatek, najczęściej opartych o oficjalne komunikaty Urzędu do spraw Cudzoziemców (UdC)

i najczęściej przekazywanych przez Polską Agencję Prasową (PAP). Istotą tego toposu jest

teza, wedle której naturalną konsekwencją zmniejszania się liczby uchodźców w Polsce jest

konieczność zmniejszania liczby ośrodków dla nich. Przy czym należy podkreślić, że topos

ten został wyróżniony w tym celu, aby odróżnić materiały czysto informacyjne (mówiące

tylko i wyłącznie o decyzji administracyjnej oraz faktycznej likwidacji ośrodka) od tych,

które zawierają racjonalne wyjaśnienie przyczyn zmniejszania się liczby ośrodków. Innymi

słowy, topos ten jest „ czystą informację na temat zmniejszania liczby ośrodków dla

uchodźców Polsce łączy z przyczyną tego stanu rzeczy, którą stanowi obiektywne

zmniejszenie się liczby uchodźców. Argument ten jest poparty czynnikami ekonomicznymi.

„Nasz Dziennik” przytacza w tym celu wypowiedź rzecznika UdC: Placówki te są

utrzymywane z budżetu państwa, więc utrzymywanie bez potrzeby wszystkich byłoby

marnotrawieniem tych pieniędzy.42

Z kolei „Rzeczpospolita” podaje za depeszą PAP, że

ośrodki dla uchodźców są z reguły zlokalizowane w oddaleniu od miast, co może stanowić

42

Mniej uchodźców w- mniej ośrodków, Nasz Dziennik nr 76, 31.03.2010 r., rubryka „Krótko”, s. 2.

83

dodatkową barierę dla integracji uchodźców ze środowiskiem lokalnym.43

Z tą ostatnią

hipotezą łączą się w owym quasi-informacyjnym toposie wzmianki dotyczące zmieniającego

się modelu i nowych zasad pomocy uchodźcom. Zgodnie z przytoczonym w tygodniku

„Polityka” przykładem, który został zaczerpnięty z doświadczeń austriackich, duże,

kilkusetosobowe ośrodki dla uchodźców w nowym modelu powinny być zastępowane przez

niewielkie, co najwyżej kilkudziesięcioosobowe. Mają one służyć lepszej integracji

uchodźców z lokalnym społeczeństwem, a przede wszystkim – pomoc świadczona na rzecz

uchodźców w ten sposób może być bardziej efektywna i skuteczna.44

Ewentualne konflikty, związane z obecnością uchodźców, nie są w ogóle łączone w

artykułach zakwalifikowanych do toposu „racjonalnego podejścia” z kwestią zamykania

ośrodków (w tym ośrodka w Łomży). Co więcej, konflikty te są traktowane incydentalnie i

zupełnie marginalnie, jako przejaw zwykłego życia społecznego i w wyniku nieporozumienia

wywołanego starciem się odmiennych kultur, o czym wspomina we wspomnianym wyżej

wywiadzie45

Adam Borowski, który jest honorowym konsulem Czeczeńskiej Republiki

Iczkerii w Polsce.

Podsumowując, można stwierdzić, że wzmiankowane wyżej tytuły prasowe („Nasz

Dziennik”, „Rzeczpospolita”, „Polityka”) traktują kwestię likwidacji ośrodka dla uchodźców

w Łomży przede wszystkim marginalnie, osadzając go w kontekście zmniejszającej się liczby

uchodźców i bez skorelowania z konfliktami lokalnych społeczności z cudzoziemcami.

Zgodnie z tym toposem ośrodki uchodźcze (w tym łomżyński) naturalną koleją rzeczy są i

będą likwidowane, wynika to bowiem z przesłanek logistycznych i ekonomicznych. Dla

porządku należy stwierdzić, że wątek „demograficzny” jest również obecny w kilku,

analizowanych wyżej artykułach „Gazety Wyborczej”, jednakże nigdy nie stanowi on w tych

materiałach samodzielnego wątku, lecz co najwyżej – o ile w ogóle obecny – jest

wzmiankowany na marginesie, pozostając w cieniu pozostałych toposów.

Podsumowanie

W niniejszym opracowaniu dokonano analizy materiałów prasowych zawartych w

wybranych, ogólnopolskich periodykach. Na podstawie przeglądu artykułów stwierdzono, że

43

Polska mniej atrakcyjna dla uchodźców, wydanie internetowe Rzeczpospolitej http://rp.pl z 3.07.2010 r.,

dostęp: 25.11.2010 r. 44

Jerzy Danilewicz, Czeczen za płotem, „Polityka” z 4.04.2009 r., s.23-25. 45

Robert Mazurek, Czeczeni też chcą świętego spokoju, Rzeczpospolita25.09.2010 r., dodatek „Plus Minus”,

s. P12.

84

kwestią zamknięcia ośrodka dla uchodźców w Łomży zainteresowana była tylko „Gazeta

Wyborcza”, przy czym dziennikarze tego dziennika silnie zaangażowali się na rzecz

utrzymania działalności ośrodka, kiedy na czele społecznego ruchu przeciwko niemu stanął

poseł opozycyjnej partii Prawo i Sprawiedliwość. Wówczas, wraz z eskalacją konfliktu

pomiędzy mieszkańcami Łomży a przebywającymi w ośrodku Czeczenami, wzrosło

zainteresowanie prasy, a w dyskursie wyłoniły się cztery zasadnicze toposy na kanwie

których konstruowane były poszczególne materiały prasowe. Wyróżnione toposy to:

- topos „złego posła PiS” (szerzej: „walka politycznej z PiS”);

- topos „ciemnego polskiego ludu”;

- topos „Czeczena – Piętaszka”;

- topos „ racjonalnego podejścia”.

Topos „Czeczena-Piętaszka”, jak wspomniano, jest obecny prawie we wszystkich

analizowanych artykułach zamieszczonych w „Gazecie Wyborczej”. Postawieni zawsze w

dobrym świetle, pokrzywdzeni przez los Czeczeni, zagubieni na polskiej ziemi

nieszczęśliwym splotem okoliczności trafiają w ręce „złego posła PiS”, który stoi na czele

„ciemnego polskiego ludu” uwikłanego w jeszcze gorsze, ksenofobiczno-endeckie tradycje.

Przyglądają się temu bezduszni urzędnicy, a brak ich reakcji oraz niejasne procedury

biurokratyczne związane z przetargiem na dalsze prowadzenie ośrodka doprowadzają do

katastrofy – uchodźcy zostają wyrzuceni na poniewierkę z wprawdzie nieprzyjaznego, lecz

dobrze im już znanego środowiska, pod pretekstem zmian demograficznych (zmniejsza się

liczba uchodźców w Polsce).

Tylko jeden tekst lokalnej „Gazety Wyborczej” pt. „Droga imigranta: Katowice, Łomża... Co

dalej?”46

można uznać za artykuł rzeczowo i bezstronnie opisujący stan faktyczny, w tym

przede wszystkim nastrojów społecznych. Jego autorka wskazuje na główne przyczyny, które

ostatecznie doprowadziły do otwartego sporu: przede wszystkim już w chwili lokowania

ośrodka dały się zauważyć niezadowolenie i niechęć mieszkańców wobec niego.

Towarzyszyły temu incydenty z udziałem policji (picie alkoholu i inne okoliczne ekscesy z

udziałem uchodźców). Pomimo tego decyzję o lokalizacji podtrzymano. Niechęć wzmocniły

także znaczne różnice w świadczeniach, które były udzielane uchodźcom, w stosunku do

46

Agnieszka Domanowska, Droga imigranta: Katowice, Łomża... Co dalej?, „Gazeta – Białystok”, 2.2.2009 r.,

s. 3.

85

niewielkich kwot wypłacanych przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Łomży polskim

świadczeniobiorcom.

Przytoczony artykuł został opublikowany na początku 2009 r., na długo przed pojawieniem

się realnego konfliktu i jego eskalacją, kiedy to dyskurs zdominowany został przez wątek

„złego posła PiS” i żaden z autorów nie próbował dociekać prawdziwych i pierwotnych

przyczyn problemu społecznego w Łomży. Jak zostało to już wyżej wspomniane, pod

znakiem zapytania stawia to przestrzeganie zasad etyki dziennikarskiej przez autorów

przytaczanych artykułów prasowych, szczególnie jeżeli pod uwagę wzięte zostaną nieliczne,

ale bardziej związane z realiami teksty pozostałych gazet.

86

Justyna Godlewska

V. Budowa meczetu na Ochocie w Warszawie

Wprowadzenie

W Warszawie, niedaleko Ronda Zesłańców Syberyjskich powstaje Ośrodek Kultury Muzułmańskiej,

którego część stanowić będzie meczet. Inwestycję prowadzi Liga Muzułmańska w RP wraz z

Muzułmańskim Stowarzyszeniem Kształtowania Kulturalnego w RP, a jej głównym sponsorem jest

prywatny darczyńca z Arabii Saudyjskiej. Będzie to drugi meczet w Warszawie i szósty w Polsce.

Warto zauważyć, że społeczność muzułmańska w Polsce (zarówno obywatele polscy jak i

cudzoziemcy) stanowi, według różnych szacunków – od 15 do 40 tys. osób47.

Opisywane w tym miejscu wydarzenie ma nieco inny charakter od pozostałych, analizowanych w

naszym badaniu. Przede wszystkim dlatego, że można tu mówić o pewnym procesie, który nadal

trwa. Stąd też konieczne było zakreślenie ram czasowych dla analizy dyskursu. Zdecydowano, że

punktem odniesienia będzie informacja opublikowana na łamach dodatku lokalnego („Gazeta

Warszawa”) Gazety Wyborczej w dniu 25 lutego 2010 r. o budowanym w warszawskiej dzielnicy

Ochota meczecie (Minaret na Ochocie). Artykuł, a wyrażając się precyzyjniej, reakcje na informacje w

nim zawarte, zapoczątkowały dyskurs publiczny wokół budowy meczetu. Początkowo przyjęto, że

analiza obejmie miesiąc od czasu opublikowania pierwszej wzmianki, jednak ostatecznie

zdecydowano się na przedłużenie tego terminu do końca marca 2010 r. (w przypadku tygodników –

do pierwszego tygodnia kwietnia). W ten sposób chciano prześledzić pierwszą falę reakcji na

wydarzenie. W trakcie analizy zebranych materiałów okazało się, że dla dyskursu równie ważna jak

fakt budowy meczetu, stała się zorganizowana 27 marca 2010 r. demonstracja przeciwników tej

budowy i towarzysząca jej kontrdemonstracja. Dlatego też zdecydowano o przedłużeniu okresu, w

którym zbierano materiały, tak aby uwzględnić również dyskurs wokół tych wydarzeń. Warto

zauważyć, że artykuł opublikowany w lutym br., który rozpoczął dyskusję wokół budowy meczetu, nie

był pierwszym, w którym poruszano ten temat. O planowanej budowie meczetu na Ochocie pisano

już w 2008 roku, kiedy to ogłoszono plany budowy świątyni; wtedy jednak nie wzbudziło to większej

dyskusji, być może dlatego, że nie był to jeszcze okres realizacji48. Z kolei już po zakończeniu okresu,

który wybrano do analizy tekstów, sprawa budowy meczetu kilkukrotnie powracała, w największym

stopniu jako komentarz do projektu budowy meczetu w „Strefie Zero” w Nowym Jorku (wrzesień

2010).

47

Zob. np. A. S. Nalborczyk Islam w Polsce, dostępne na stronie:

http://www.wiez.com.pl/islam/index.php?id=24 (dostęp: 29.11.2010); M. Wojtczuk, T. Urzykowski „Minaret na

Ochocie”, Gazeta Wyborcza, 25.02.2010. 48

Zob. G. Lisicki „Muezin zaśpiewa na Ochocie?”, Gazeta Wyborcza, 16.10.2008.

87

5. 1. Tytuł prasowy i rodzaj przekazów; analiza ilościowa

Do analizy wybrano 6 tytułów – 4 dzienniki: Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita, Nasz Dziennik, Fakt i 2

tygodniki: Polityka i Gazeta Polska. Źródłem materiałów były najczęściej archiwa internetowe,

jedynie w przypadku Faktu i Gazety Polskiej korzystano z wersji papierowych. Przy przeszukiwaniu

zasobów internetowych posługiwano się hasłem „meczet”. Poniższa tabela ukazuje zestawienie

wszystkich tytułów, jakie ukazały się w branym pod uwagę okresie, wraz z określeniem gatunku

prasowego, funkcji, jaką spełnia tekst, a także wyodrębnieniem (tam, gdzie to było możliwe)

toposów, wokół których organizowano dyskurs. Przyjęto zasadę, że w przypadku tekstów czysto

informacyjnych nie wyróżnia się toposów.

Tabela 1. Wykaz publikacji analizowanych w badaniu

Tytuł artykułu Data Gatunek/Rodzaj Funkcja artykułu Wyróżnione toposy

Gazeta Wyborcza

Minaret na Ochocie

aut. Michał

Wojtczuk, Tomasz

Urzykowski

25.02.2010 relacja informacyjna

Meczet w

Warszawie

Wywiad Wojciecha

Tymowskiego z

Agatą Skowron-

Nalborczyk

12.03.2010 wywiad informacyjna.

ekspresywna

Protest przeciwko

powstaniu meczetu

jako wyraz strachu

przed islamem

wynikający z jego

nieznajomości.

Nie chcą meczetu w

Warszawie

aut. Michał

Wojtczuk, Tomasz

Urzykowski

24.03.2010 relacja informacyjna

Meczet budzi bunt

aut. Piotr

Machajski, Tomasz

Urzykowski

24.03.2010 relacja informacyjna

88

Warszawski meczet

i jego wrogowie

aut. Miłada Jędrysik

25.03.2010 komentarz ekspresywna Protest przeciwko

budowie meczetu

jako wyraz

antyislamskich

lęków;

Protest przeciwko

budowie meczetu

jako wyraz

ksenofobicznych

lęków;

Protest przeciwko

powstaniu meczetu

jako próba

ograniczania praw

obywatelskich i

swobód religijnych.

Buddyści

Diamentowej Drogi

i Wszechpolacy aut.

Joanna Rajkowska

26.03.2010 komentarz ekspresywna Protest przeciwko

powstaniu meczetu

jako wyraz

islamofobii.

Lojalka dla

muzułmanina

aut. Grzegorz

Szymanik

27.03.2010 relacja informacyjna

Manifestacja

nieodwołana

27.03.2010 notatka informacyjna

Nawet minaret

będzie niższy, żeby

was nie drażnić

Wywiad Grzegorza

Szymanika z

Samilem Ismailem

27.03.2009 wywiad informacyjna,

ekspresywna,

perswazyjna

Meczet jako

wizytówka Polski w

krajach

muzułmańskich.

Meczet na osiedlu?

Może być

27.03.2010 Sprawozdanie/

wzmianka

informacyjna

Czemu nie chcemy

muzułmanów? aut.

Klaus Bachmann

29.03.2010 komentarz ekspresywna,

perswazyjna

Protest przeciwko

powstaniu meczetu

jako wyraz nastrojów

89

antyislamskich.

Żydzi za meczetem

aut: Jarosław J.

Szczepański

30.03.2010 List do redakcji ekspresywna,

perswazyjna

Protest przeciwko

powstaniu meczetu

jako rozbudzanie

nastrojów

antyarabskich.

Strach przed

islamem, strach

przed nienawiścią

aut: Jan Wójcik

31.03.2010 ekspresywna,

perswazyjna

Protest przeciwko

powstaniu meczetu

jako wyraz obawy

przed radykalnym

islamem.

Rzeczpospolita

Czy w stolicy Polski

powinien stanąć

meczet?

26.03.2010 wywiad ekspresywna Protest przeciwko

powstaniu meczetu

jako wyraz obawy

przed radykalnym

islamem;

Protest przeciwko

powstaniu meczetu

jako bezkrytyczna

kopia zachodnich

kampanii

islamofobicznych.

Protestowali, bo nie

chcą meczetu

27.03.2010 relacja informacyjna

Zamieszanie w

ojczyźnie Jana

Pawła II

29.03.2010 relacja informacyjna

Nasz Dziennik

Meczety nie

przeszkadzają, a

krzyże tak?

aut. Anna

Ambroziak

29.03.2010 artykuł/

komentarz

informacyjna,

ekspresywna,

perswazyjna

Reduta islamu?

aut. Jacek

29.03.2010 relacja/ komentarz informacyjna,

ekspresywna,

90

Dytkowski

Szaniec Ordona to

złe miejsce na

meczet

Wywiad Jacka

Dytkowskiego z

prof. Marianem

Markiem

Drozdowskim

29.03.2010 wywiad ekspresywna,

perswazyjna

Meczet jako

zagrożenie dla

tradycji;

Meczet jako wyraz

ekspansji kulturowej

islamu

Meczet w

Warszawie

aut. Józef

Szaniawski

31.03.2010 Komentarz/

artykuł

ekspresywna,

perswazyjna

Meczet jako

zagrożenie dla

tradycji;

Meczet jako wyraz

ekspansji kulturowej

islamu;

Zgoda na powstanie

meczetu jako

wyrzeczenie się

polskości i religii

chrześcijańskiej

Polityka

Nie mają Ochoty na

meczet

aut. Sławomir

Mizerski

03.04.2010

Rozmowa z

Bogusławem R.

Zagórskim

03.04.2010 wywiad Protest przeciwko

powstaniu meczetu

jako część kampanii

islamofobicznej

Gazeta Polska

Awantura o meczet 31.03.2010 wzmianka informacyjna

91

5.2. Główne nurty dyskursu prasowego wokół budowy meczetu

W trakcie badania zebrano i przeanalizowano 23 artykuły prasowe, z czego:

13 w Gazecie Wyborczej

3 w Rzeczpospolitej

4 w Naszym Dzienniku

2 w Polityce

1 w Gazecie Polskiej

Jak wynika z prostego zestawienia ilościowego, najczęściej sprawa budowy meczetu, a

później także demonstracji przeciwko, bądź z poparciem dla tej inicjatywy była obecna w Gazecie

Wyborczej, gdzie znalazły się zarówno teksty czysto informacyjne, jak i zaangażowane komentarze.

Pozostałe tytuły w dużo mniejszym stopniu zajmowały się tymi wydarzeniami. W Fakcie nie

znaleziono żadnego tytułu mającego związek z omawianymi wydarzeniami.

Pod względem zaangażowania emocjonalnego Gazecie Wyborczej dorównywał Nasz Dziennik,

który jednakże prezentował odmienne stanowisko. Rzeczpospolita i Gazeta Polska ograniczały się

przede wszystkim do informowania o wydarzeniach, przede wszystkim w związku z demonstracjami

27 marca 2010. W Rzeczpospolitej ukazały się krótkie rozmowy z przedstawicielami obu stron

konfliktu, w których zaprezentowano ich główne racje. Można uznać, że czysto informacyjny ton

tekstów ukazujących się w Rzeczpospolitej został delikatnie zakłócony poprzez dobór tytułów, przede

wszystkim w tekście Zamieszanie w ojczyźnie Jana Pawła II. Z kolei Gazeta Polska poświęciła sprawie

meczetu jedynie niewielką wzmiankę w żaden sposób nie nacechowaną emocjonalnie.

W omawianym okresie w Polityce pojawiły się jedynie dwa teksty odnoszące się do projektu budowy

– krótki wywiad i satyryczny artykuł. W obu przypadkach były to teksty zaangażowane na rzecz

swobody budowy meczetu.

Główna linia sporu światopoglądowego uwidoczniła się w artykułach publikowanych w

Gazecie Wyborczej i w Naszym Dzienniku. W odniesieniu do tego ostatniego trudno jest wyróżnić

teksty o charakterze czysto informacyjnym, bowiem zazwyczaj informacja przeplata się tam z

ekspresją własnych poglądów i próbą perswazji. Pojawiające się w Naszym dzienniku toposy to

przede wszystkim wyraz obawy przez zagrożeniem jakie może stanowić meczet:

Meczet jako zagrożenie dla tradycji;

Meczet jako wyraz ekspansji kulturowej islamu

92

Zgoda na powstanie meczetu jako wyrzeczenie się polskości i religii chrześcijańskiej.

Ponadto pojawiają się także porównania dotyczące traktowania symboli chrześcijańskich w krajach

muzułmańskich (brak zgody na powstawanie kościołów) i usuwania chrześcijańskich symboli

religijnych (krzyże) ze sfery publicznej w Polsce. Zaniepokojenie budzi fakt zewnętrznego

finansowania budowy meczetu: „Trzeba powiedzieć całą prawdę - nie jest to obiekt sakralny

finansowany ze środków miejscowej ludności arabskiej, ale budynek wznoszony z pomocą bogatych

państw arabskich, w ten sposób tworzy się ośrodki ich kultury w Europie Zachodniej.” (artykuł: Szaniec

Ordona to złe miejsce na meczet ), a także możliwe zagrożenie dla polskiej tradycji i kultury: „Przecież

Reduta Ordona została pięknie utrwalona w wierszu Adama Mickiewicza, chociaż, jak wiadomo,

Julian Konstanty Ordon tam nie zginął. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to historia naszego

Powstania Listopadowego i pewien dokument tożsamości miasta. Nie jest to dobre miejsce na

lokalizację meczetu” (tamże). Wszystkie osoby, które wypowiadały się w Naszym Dzienniku na temat

meczetu były przeciwne jego budowie.

Z kolei Gazeta Wyborcza od początku opowiadała się za swobodą budowy meczetu, w

tekstach „zaangażowanych” pojawiają się takie toposy jak:

Protest przeciwko powstaniu meczetu jako wyraz strachu przed islamem wynikający z jego

nieznajomości

Protest przeciwko budowie meczetu jako wyraz antyislamskich lęków;

Protest przeciwko budowie meczetu jako wyraz ksenofobicznych lęków;

Protest przeciwko powstaniu meczetu jako próba ograniczania praw obywatelskich i swobód

religijnych;

Protest przeciwko powstaniu meczetu jako wyraz islamofobii;

Meczet jako wizytówka Polski w krajach muzułmańskich;

Protest przeciwko powstaniu meczetu jako wyraz nastrojów antyislamskich;

Protest przeciwko powstaniu meczetu jako rozbudzanie nastrojów antyarabskich;

Protest przeciwko powstaniu meczetu jako wyraz obawy przed radykalnym islamem.

Na uwagę zasługuje fakt, że artykuły o charakterze informacyjnym były wyraźnie oddzielone od

komentarzy, a Gazeta Wyborcza udostępniała swoje łamy zarówno zwolennikom, jak i przeciwnikom

inicjatywy budowy meczetu.

93

Podsumowanie

Analizowane przekazy wskazują, że większość tytułów prasowych zaangażowała się w debatę

zogniskowaną wokół budowy meczetu w dzielnicy Ochota w Warszawie. Najbardziej

charakterystyczna linia podziału przebiegała według dwóch skrajnych orientacji światopoglądowych:

przeciwników i zwolenników budowy świątyni. Obydwie orientacje odwoływały się w swoich

argumentacjach do zgoła innych wartości. Kosmopolityczna Gazeta Wyborcza odwoływała się

głównie do potrzeby poszanowania praw obywatelskich i swobód religijnych i zasad poprawności

politycznej w stosunkach międzynarodowych ( wskazując na potencjalne zakłócenie dobrych

stosunków z krajami arabskimi), czasopisma o orientacji narodowej – Nasz Dziennik i Gazeta Polska

przypominały o konieczności ochrony polskiej tradycji i kultury opartej na wartościach

chrześcijańskich. Oba natomiast nurty w zbliżony sposób interpretowały uwarunkowania

zorganizowanych protestów; obawa przed ekspansją islamu, w tym radykalnego islamu, przy czym

Gazeta Wyborcza wskazała także na ksenofobiczne podłoże protestów oraz „niewiedzę”

protestujących o istocie problemu. Analiza przekazów medialnych dotyczących budowy meczetu w

warszawie będzie kontynuowana do czasu zakończenia projektu.

94

Grażyna Firlit-Fesnak, Zakończenie

Dyskurs medialny toczący się wokół problemów imigrantów w Polsce jest wyraźnie

zróżnicowany ze względu zakres i sposób angażowania się badanych tytułów prasowych w

prezentowanie zdarzeń ukazujących różne wymiary statusu imigrantów w Polsce i socjo-

kulturowy oraz polityczny kontekst ich integracji.

Generalnie można powiedzieć, że język przekazu jest na ogół poprawny politycznie,

dziennikarze najczęściej stosują formę opisu zdarzeń, wystrzegając się jednoznacznego

określenia swoich sympatii czy antypatii, są ostrożni w używaniu określeń, których użycie

mogłoby ich narazić na zarzut dyskryminacji czy rasizmu. Tym niemniej konwencje przekazu

można w przybliżeniu wnioskować na podstawie używanych cytatów uczestników zdarzeń,

wypowiedzi osób reprezentujących instytucje publiczne, czy autorów komentarzy.

Nie ulega jednak kwestii, że tematyka imigrantów jest najczęściej podejmowana przez

Gazetę Wyborczą, której przekaz pełni nie tylko funkcje informacyjną, ale także impresywną

i ekspresyjną. W przekazach prasowych tego tytułu, analizowane zdarzenia przedstawiane

były najszerzej i najdłużej, wykorzystano też szeroki katalog gatunków przekazu takich jak

artykuły, relacje, wywiady, komentarze, nierzadko opatrzone także ekspresyjnymi

fotografiami. Tutaj też najczęściej odwoływano się do emocji czytelnika, prezentując obraz

życia imigrantów w Polsce naznaczony biedą, niepewnością egzystencji ekonomicznej,

brakiem wsparcia ze strony instytucji publicznych, obawami przed potencjalnie

niekorzystnymi decyzjami wobec ich formalnego statusu w Polsce, pełnego respektowania ich

praw i niechęci ze strony Polaków. W przekazach Gazety Wyborczej często używano

kategorycznych pojęć, takich jak łamanie praw człowieka, rasizm, ksenofobia, antyromska

polityka, policja ma krew na rekach , likwidacja, czystka. Obecna była także wyraźna próba

wskazania orientacji politycznej, winnej za nieprzyjazną – w opinii Gazety Wyborczej –

politykę wobec uchodźców z Czeczenii. To poseł PIS zasiał nienawiść, poseł…który

postanowił zlikwidować tamtejszy ośrodek dla uchodźców. W świetle analizy przekazów

prasowych Gazety Wyborczej uzasadniona wydaje się opinia, że Gazeta Wyborcza kształtuje

jednostronny, ksenofobiczny wizerunek Polski i Polaków. Natomiast prawie zupełnie

nieobecna była w Gazecie Wyborczej problematyka trudności integracyjnych, ich

społecznego i kulturowego kontekstu, brak było refleksji nad obiektywnymi i

subiektywnymi ograniczeniami realizacji w Polsce koncepcji wielokulturowego

społeczeństwa.

95

Drugim pod względem częstotliwości przekazów prasowych dotyczących wybranych

zdarzeń dotyczących problematyki imigrantów i polityki imigracyjnej dziennikiem była

Rzeczpospolita. Przekazy w nim zawarte miały głównie charakter informacyjny, neutralny

politycznie i światopoglądowo. Były rzeczowe zarówno w warstwie prezentowania przebiegu

zdarzeń, ich uwarunkowań jak też podejmowanych przez instytucje publiczne działań. W

porównaniu do przekazów Gazety Wyborczej, Rzeczpospolita poświęciła badanym

zdarzeniom zdecydowanie mniej miejsca, zachowała neutralność polityczną, nie

podejmowała próby kształtowania postaw odbiorcy, pozostawiała czytelnikowi większe pole

wyboru, co do opowiedzenia się za określonym stanowiskiem w sprawie.

Bardzo rzadko lub wcale wybrane do badań wydarzenia były przedmiotem

zainteresowania Naszego Dziennika czy Gazety Polskiej, tytułów prasowych jednoznacznie

kojarzonych z opcją konserwatywna i prawicową. Jedynie likwidacja obozowisk romskich we

Francji oraz szerzej – polityka władz francuskich wobec Romów była prezentowana na

lamach Naszego Dziennika i raczej dominował przekaz informacyjny, z przewagą

krytycznych komentarzy przytaczanych w omawianym kontekście.

Także na łamach Polityki analizowane zdarzenia nie znalazły większego

zainteresowania. Dwa przekazy odnoszące się raczej pośrednio do kwestii wydalenia Romów

z Francji oraz jeden artykuł nawiązujący z dużym opornieniem do śmierci Nigeryjczyka na

Stadionie Dziesięciolecia nie pozwalają na ocenę stanowiska tego tygodnika wobec

problemów imigrantów w Polsce.

W świetle przeprowadzonej analizy, można powiedzieć, że obraz sytuacji imigrantów w

Polsce, socjalnego, kulturowego i politycznego kontekstu ich integracji kształtowany jest w

polskich mediach głównie przez Gazetę Wyborczą, prezentującą dość jednostronny i

stronniczy politycznie wizerunek nieprzyjaznej imigrantom polskiej polityki imigracyjnej

oraz ksenofobicznych postaw Polaków. Gazeta Wyborcza rzadko podejmuje próbę ukazania

złożoności procesu integracji imigrantów w Polsce, nie uwzględnia raczej racjonalnych

przesłanek ekonomicznych ograniczających zasięg i formy integracji, pomija kwestie

edukacji na rzecz integracji czy kapitału ludzkiego imigrantów. Rzeczowy i informacyjny

język przekazu Rzeczpospolitej nie jest w stanie zrównoważyć jednowymiarowego – raczej

nieprzychylnego dla systemu instytucjonalnego w Polsce i Polaków – wizerunku

pozostawionych sobie i narażonych na dyskryminację imigrantów.

Marginalizowanie tej problematyki przez przekazy medialne innych tytułów prasowych – w

tym szczególnie przez tygodniki, nie tworzy sprzyjających okoliczności dla kształtowania

rzetelnej wiedzy o uwarunkowania imigracji i polityki integracyjnej, o konfliktach interesów i

96

wartości, podzielonych racjach wszystkich stron podejmujących trud wypracowania reguł

dialogu międzykulturowego we współczesnej Polsce.