prosimy o kontakt e-mailowy: [email protected] nowy rok...

7
ISSN 2082–2308 Nr 52 | październik 2017 MIESIęCZNIK REGIONU RADOMSKIEGO STRONA 5 STRONA 10 GAZETA BEZPŁATNA | NAKŁAD 10 000 EGZ. To także Twoje miejsce na reklamę Prosimy o kontakt e-mailowy: [email protected] lub tel. 605602977 Do źródeł Wołgi Czterdzieści lat minęło... Kamień wraz z pamiątkową ta- blicą odsłoniła reprezentacja szkoły, prezydent miasta oraz parlamenta- rzyści ziemi radomskiej. –To miejsce długo było postrzega- ne jako miejsce skrytego pochówku powstańców styczniowych. Naresz- cie jest upamiętnione. Kiedy w latach 60 XX wieku budowano naszą szko- łę, odkryto tu szczątki powstańców styczniowych, resztki umundurowa- nia, szable oraz monety z epoki – mó- wił Dariusz Żytnicki, dyrektor II LO. Jednym z inicjatorów odsłonięcia Pamięć bohaterom Na terenie II LO im. Marii Konopnickiej w Radomiu sta- nął pomnik upamiętniający bohaterów powstania stycz- niowego. pomnika był historyk Przemysław Bednarczyk, który podczas uroczy- stości przywołał sylwetki straconych w Radomiu podczas powstania styczniowego. - Bardzo się cieszę, że możemy od- słonić kamień w miejscu, w którym spoczęli tak legendarni dowódcy po- wstania jak płk Zygmunt Chmieleń- ski. Byli oni straceni w Radomiu, w większości byli grzebani właśnie na terenie liceum i nigdy nie ekshumo- wani – opowiadał. RED Kościół i klasztor oo. Bernardy- nów po latach starań kończy dłu- gi proces renowacji. Pozostały tyl- ko zewnętrzne okna i iluminacja, by najcenniejszy radomski zaby- tek mógł być podziwiany w pełni swej okazałości. Przypomnijmy, że ten późnogotycki zespół klasz- torny został ufundowany w XV w. przez króla Kazimierza Jagielloń- czyka i starostę radomskiego Do- minika z Kazanowa. Na jego te- renie znajduje się m.in. piekarnik - jedyny zachowany do naszych czasów tego typu obiekt w Polsce. W XIX w. w klasztorze znajdowa- ła się m.in. siedziba wojska, policji i więzienie. Więcej na stronie 8. Wprawdzie jak co roku zaszczycili inaugurację dostojni goście, ale było ich jakby więcej, a ten i ów trzymał barwne wiązanki kwiatów. Studenci rozpoczynający studia też stanowi- li większą niż zazwyczaj grupę. Sta- tystyka potwierdziła, że mury uczel- ni przekroczy po raz pierwszy w tym roku 1300 studentów i studentek.... W Wyższej Szkole Handlowej roz- począł się kolejny 20 rok akademic- ki. Jubileusz był okazją do wystąpień okolicznościowych. - Mamy świadomość, że 20 lat to w życiu człowieka krótki okres - powiedziała rektor doc. dr Elżbieta Kielska. - Jednak gdy spojrzymy na liczby, to świadczyć one będą, że w tym okresie dokonaliśmy wiele. Opu- ściło uczelnię 10 tys. absolwentów po Nowy rok pracy na WSH Inauguracja roku akademickiego w Wyższej Szkole Handlowej w Radomiu odbyła się 7 października. Trudno było nie zauważyć szczególnego charak- teru uroczystości. studiach licencjackich, inżynierskich i magisterskich. Ponad 2 tys. studen- tów ukończyło studia podyplomowe. To studenci są naszą wizytówką, je- steśmy z nich dumni. Przyjechali do nas z odległych krańców Polski, ale także z Ukrainy, Hiszpanii, Turcji, Węgier, Cypru, krajów afrykańskich, azjatyckich. Nasza uczelnia jest waż- nym ośrodkiem opiniotwórczym i kulturotwórczym. Wszystkie kie- runki mają pozytywne oceny Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Przywią- zujemy dużą wagę do kształtowania wysokich wzorców moralnych. Re- alizujemy uchwalony przez Senat ko- deks etyczny WSH. Czyli zbiór zasad i wartości, które pozwolą realizować naszą misję. W naszej dwudziesto- letniej historii gościliśmy 100 poli- tyków, 50 ambasadorów, podczas otwartych spotkań dla społeczeń- stwa Radomia. Na akademickim fo- rum miały miejsce debaty polityków. Zorganizowaliśmy ok. 100 konfe- rencji różnorodnych tematycznie. W szerokim spektrum poruszane były sprawy uchodźców, świata wirtual- nego, prewencji. Uczelnia to przede wszystkim studenci. Istnieje ponad 11 organizacji studenckich, dzia- ła uczelniany wolontariat. WSH to uczelnia na miarę XXI wieku, cechu- je nas kreatywność i wizjonerstwo od początku istnienia. Jesteśmy czynni i skuteczni, bo jak powiedział Sofokles „Los nie sprzyja bezczynnym.” Cytatów podczas inauguracji przytaczano wiele, np. że „Wykształ- cenie jest jedynym dobrem, którego nikt nie jest w stanie nas pozbawić”. Kanclerz dr Gerard Maj prof. WSH cytował Mahatmę Gandhiego: „Róż- nica między tym co robimy, a tym co bylibyśmy w stanie zrobić, powinna załatwić wszystkie problemy świata”, a to znaczy że drzemie w nas określo- ny potencjał do wykorzystania. Ane- ta Wojdat, reprezentująca samorząd studencki, także sięgnęła do cytatu” „Wiedzę możemy zdobywać od in- nych, ale mądrości musimy nauczyć się sami”, to z Mickiewicza. Kanclerz Gerard Maj przypomniał, że sukces to najbardziej pożądany towar w hi- storii. Uzasadnienie znaleźliśmy w wykładzie ks. prof. Stefana Radzi- szewskiego „Filozofia sukcesu”. Co robić, aby wszystko było dobre, po- myślne, szczęśliwe? Ludzie chcą, żeby było wygodnie i rozrywkowo... Nie wszystkim się to jednak udaje. Ksiądz profesor przytaczał przyczy- ny niepowodzeń w dążeniu do ta- kiego celu. Jedna z nich to lenistwo, inną jest twierdzenie „mi się należy”, bywa też lęk, brak wiary... Studen- ci słuchali w skupieniu, bo prelegent mówił ciekawie i dotykał problemów, które nas dotyczą. Mówił o pyrruso- wym zwycięstwie nad Rzymianami pod Auskulum okupionym ogrom- nymi stratami. Pyrrus miał wtedy po- wiedzieć: „Jeszcze jedno takie zwy- cięstwo, a będziemy straceni”. Dawał też inne przykłady osiągnięcia celu któremu towarzyszy pomysł, prze- biegłość, logiczne myślenie. Nie wy- starczy być wybitnym, pracowitym i zdeterminowanym, by osiągnąć suk- ces. Najlepiej uczyć się odnoszenia sukcesów od tych, którzy już je osią- gnęli. Tę tezę głosi kanclerz WSH, powierzając studentów najlepszemu zespołowi wykładowców. Tak było w 20 letniej historii i tak jest z każdym nadchodzącym rokiem nauki. W dniu uroczystej inauguracji gościli w WSH posłowie, przedsta- wiciele administracji państwowej i lokalnej. Przybyli zaprzyjaźnieni ambasadorzy i profesorowie z kilku zagranicznych uczelni. Odczytano listy gratulacyjne, także od Prezy- denta RP. Jerzy Madejski, fot. autor

Upload: others

Post on 08-Aug-2020

3 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Prosimy o kontakt e-mailowy: jerzymadejski@wp.pl Nowy rok ...wsh.pl/wp-content/uploads/2017/10/gazeta_pazdziernik 2017.pdf · torny został ufundowany w XV w. przez króla Kazimierza

ISSN 2082–2308 Nr 52 | październik 2017Miesięcznik Regionu RadoMskiego

STRONA 5 STRONA 10

GAZETA BEZPŁATNA | NAKŁAD 10 000 EGZ.

To także Twoje miejsce

na reklamę Prosimy o kontakt e-mailowy:

[email protected] lub tel. 605602977

Do źródeł Wołgi

Czterdzieści lat minęło...

Kamień wraz z pamiątkową ta-blicą odsłoniła reprezentacja szkoły, prezydent miasta oraz parlamenta-rzyści ziemi radomskiej.

–To miejsce długo było postrzega-ne jako miejsce skrytego pochówku powstańców styczniowych. Naresz-cie jest upamiętnione. Kiedy w latach 60 XX wieku budowano naszą szko-łę, odkryto tu szczątki powstańców styczniowych, resztki umundurowa-nia, szable oraz monety z epoki – mó-wił Dariusz Żytnicki, dyrektor II LO.

Jednym z inicjatorów odsłonięcia

Pamięć bohateromNa terenie II LO im. Marii Konopnickiej w Radomiu sta-nął pomnik upamiętniający bohaterów powstania stycz-niowego.

pomnika był historyk Przemysław Bednarczyk, który podczas uroczy-stości przywołał sylwetki straconych w Radomiu podczas powstania styczniowego.

- Bardzo się cieszę, że możemy od-słonić kamień w miejscu, w którym spoczęli tak legendarni dowódcy po-wstania jak płk Zygmunt Chmieleń-ski. Byli oni straceni w Radomiu, w większości byli grzebani właśnie na terenie liceum i nigdy nie ekshumo-wani – opowiadał.

RED

Kościół i klasztor oo. Bernardy-nów po latach starań kończy dłu-gi proces renowacji. Pozostały tyl-ko zewnętrzne okna i iluminacja, by najcenniejszy radomski zaby-tek mógł być podziwiany w pełni swej okazałości. Przypomnijmy, że ten późnogotycki zespół klasz-torny został ufundowany w XV w. przez króla Kazimierza Jagielloń-czyka i starostę radomskiego Do-minika z Kazanowa. Na jego te-renie znajduje się m.in. piekarnik - jedyny zachowany do naszych czasów tego typu obiekt w Polsce. W XIX w. w klasztorze znajdowa-ła się m.in. siedziba wojska, policji i więzienie.

Więcej na stronie 8.

Wprawdzie jak co roku zaszczycili inaugurację dostojni goście, ale było ich jakby więcej, a ten i ów trzymał barwne wiązanki kwiatów. Studenci rozpoczynający studia też stanowi-li większą niż zazwyczaj grupę. Sta-tystyka potwierdziła, że mury uczel-ni przekroczy po raz pierwszy w tym roku 1300 studentów i studentek....

W Wyższej Szkole Handlowej roz-począł się kolejny 20 rok akademic-ki. Jubileusz był okazją do wystąpień okolicznościowych.

- Mamy świadomość, że 20 lat to w życiu człowieka krótki okres - powiedziała rektor doc. dr Elżbieta Kielska. - Jednak gdy spojrzymy na liczby, to świadczyć one będą, że w tym okresie dokonaliśmy wiele. Opu-ściło uczelnię 10 tys. absolwentów po

Nowy rok pracy na WSH Inauguracja roku akademickiego w Wyższej Szkole Handlowej w Radomiu odbyła się 7 października. Trudno było nie zauważyć szczególnego charak-teru uroczystości.

studiach licencjackich, inżynierskich i magisterskich. Ponad 2 tys. studen-tów ukończyło studia podyplomowe. To studenci są naszą wizytówką, je-steśmy z nich dumni. Przyjechali do nas z odległych krańców Polski, ale także z Ukrainy, Hiszpanii, Turcji, Węgier, Cypru, krajów afrykańskich, azjatyckich. Nasza uczelnia jest waż-nym ośrodkiem opiniotwórczym i kulturotwórczym. Wszystkie kie-runki mają pozytywne oceny Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Przywią-zujemy dużą wagę do kształtowania wysokich wzorców moralnych. Re-alizujemy uchwalony przez Senat ko-deks etyczny WSH. Czyli zbiór zasad i wartości, które pozwolą realizować naszą misję. W naszej dwudziesto-letniej historii gościliśmy 100 poli-

tyków, 50 ambasadorów, podczas otwartych spotkań dla społeczeń-stwa Radomia. Na akademickim fo-rum miały miejsce debaty polityków. Zorganizowaliśmy ok. 100 konfe-rencji różnorodnych tematycznie. W szerokim spektrum poruszane były sprawy uchodźców, świata wirtual-nego, prewencji. Uczelnia to przede wszystkim studenci. Istnieje ponad 11 organizacji studenckich, dzia-ła uczelniany wolontariat. WSH to uczelnia na miarę XXI wieku, cechu-je nas kreatywność i wizjonerstwo od początku istnienia. Jesteśmy czynni i skuteczni, bo jak powiedział Sofokles „Los nie sprzyja bezczynnym.”

Cytatów podczas inauguracji przytaczano wiele, np. że „Wykształ-cenie jest jedynym dobrem, którego

nikt nie jest w stanie nas pozbawić”. Kanclerz dr Gerard Maj prof. WSH cytował Mahatmę Gandhiego: „Róż-nica między tym co robimy, a tym co bylibyśmy w stanie zrobić, powinna załatwić wszystkie problemy świata”, a to znaczy że drzemie w nas określo-ny potencjał do wykorzystania. Ane-ta Wojdat, reprezentująca samorząd studencki, także sięgnęła do cytatu” „Wiedzę możemy zdobywać od in-nych, ale mądrości musimy nauczyć się sami”, to z Mickiewicza. Kanclerz Gerard Maj przypomniał, że sukces to najbardziej pożądany towar w hi-storii. Uzasadnienie znaleźliśmy w wykładzie ks. prof. Stefana Radzi-szewskiego „Filozofia sukcesu”. Co robić, aby wszystko było dobre, po-myślne, szczęśliwe? Ludzie chcą,

żeby było wygodnie i rozrywkowo... Nie wszystkim się to jednak udaje. Ksiądz profesor przytaczał przyczy-ny niepowodzeń w dążeniu do ta-kiego celu. Jedna z nich to lenistwo, inną jest twierdzenie „mi się należy”, bywa też lęk, brak wiary... Studen-ci słuchali w skupieniu, bo prelegent mówił ciekawie i dotykał problemów, które nas dotyczą. Mówił o pyrruso-wym zwycięstwie nad Rzymianami pod Auskulum okupionym ogrom-nymi stratami. Pyrrus miał wtedy po-wiedzieć: „Jeszcze jedno takie zwy-cięstwo, a będziemy straceni”. Dawał też inne przykłady osiągnięcia celu któremu towarzyszy pomysł, prze-biegłość, logiczne myślenie. Nie wy-starczy być wybitnym, pracowitym i zdeterminowanym, by osiągnąć suk-ces. Najlepiej uczyć się odnoszenia sukcesów od tych, którzy już je osią-gnęli. Tę tezę głosi kanclerz WSH, powierzając studentów najlepszemu zespołowi wykładowców. Tak było w 20 letniej historii i tak jest z każdym nadchodzącym rokiem nauki.

W dniu uroczystej inauguracji gościli w WSH posłowie, przedsta-wiciele administracji państwowej i lokalnej. Przybyli zaprzyjaźnieni ambasadorzy i profesorowie z kilku zagranicznych uczelni. Odczytano listy gratulacyjne, także od Prezy-denta RP.

Jerzy Madejski, fot. autor

Page 2: Prosimy o kontakt e-mailowy: jerzymadejski@wp.pl Nowy rok ...wsh.pl/wp-content/uploads/2017/10/gazeta_pazdziernik 2017.pdf · torny został ufundowany w XV w. przez króla Kazimierza

2 Nr 52• październik 2017 3

Oddajemy do Waszych rąk kolejny numer „Gazety Radom-skiej”. Dociera ona do wielu z Państwa za pośrednictwem fir-my kolporterskiej, która dostarcza do mieszkań na terenie miasta pojedyncze egzemplarze z zamawianego nakładu 10 tys. egzemplarzy. Staramy się każdego miesiąca zaopatrywać w gazetę różne rejony. By ułatwić naszym czytelnikom dotar-cie do każdego wydania gazety, informujemy, że poszczególne egzemplarze będą wyłożone do bezpłatnego odbioru w nastę-pujących miejscach: WSH przy ul. Traugutta 61, WSH przy ul. Domagalskiego 7 a, Galeria Łaźnia przy ul. Traugutta 31/33, Przychodnia Słoneczna przy ul. Staroopatowskiej 1a, Cen-trum Informacji Turystycznej przy ul. Traugutta 3, restaura-cja „Parkowa” przy ul. Żeromskiego 54, Salon Fryzjerski Jo-anny Madejskiej przy ul. Kelles Krauza 8, Muzeum im Jacka Malczewskiego, ul. Rynek 11. Życzymy dobrej lektury! Redakcja

Drodzy CzytelnicyOD REDAKCJI

I N F O R M A C J E W I A D O M O Ś C I

Wydawca: Wyższa Szkoła Handlowa w RadomiuBiblioteka WSH, ul. Domagalskiego 7a, 26-600 Radom, tel (48) 363 22 90, e-mail: [email protected]

Wydarzyło sięwe wrześniu

Redaktor naczelny: Jerzy Madejski

Redaguje zespół

Wszystkie prawa zastrzeżone.

Z RÓŻNYCH STRON

1 Od uroczystej mszy w Kościele Garnizonowym rozpoczęły się obchody 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Po nabożeństwie na placu

przed kościołem wciągnięto flagę państwową, odegrano hymn i złożono kwiaty na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza. Druga część obchodów od-była się pod pomnikiem Żołnierzy 72. Pułku Piechoty im. płk. Dionizego Czachowskiego przy ul. Malczewskiego.

Remont obywatelskiWymiana nawierzchni dróg i chodni-ków, wymiana słupów oświetlenio-wych oraz zagospodarowanie terenów zielonych – to prace, które wykonano w ramach rewitalizacji terenu między

ulicami Kościuszki, Narutowicza, Ja-racza i Traugutta. W ramach prac wy-konawca przeprowadził rewitalizację placu wraz z robotami drogowymi i zmianą układu komunikacyjnego. Przy nowych chodnikach pojawiły się ławki, nasadzono również zieleń. Powstały też zatoki parkingowe, a stare i zniszczone lampy wymieniono na energooszczęd-ne oświetlenie typu LED. Był to jeden z projektów zrealizowanych w ramach tegorocznego Budżetu Obywatelskiego. Koszt inwestycji wyniósł prawie 600 tys. zł.

Przyszły milionyPonad 19,5 miliona złotych unijnego dofinansowania otrzyma Radom na rewitalizację kamienic Deskurów. Ra-domski projekt uplasował się na liście wybranych do dofinansowania na trze-ciej pozycji wśród ośmiu planowanych do wsparcia ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.. Mia-stu została przyznana także kwota 3,6 miliona złotych z budżetu państwa. Na przebudowę kamienicy Deskurów mia-sto ma więc przyznane w sumie ponad 23 mln zł. Ta kwota pokryje 95 procent kosztów kwalifikowanych. Zgodnie ze złożonym wnioskiem całkowitą war-tość projektu oszacowano na 43,3 mln zł. Trwające prace powinny się zakoń-czyć się w drugiej połowie przyszłe-go roku. Po rewitalizacji w Kamienicy Deskurów znajdzie się m.in. Instytut Miejski, który będzie odpowiedzialny za działania kulturalne w kamienicy i na terenie Miasta Kazimierzowskiego. Ma przygotowywać m.in. nowoczesne wystawy oraz organizować wydarzenia kulturalne. W odnowionej kamienicy ma się też znaleźć strefa edukacji, w której sale będą udostępniane na szeroko ro-zumianą działalność edukacyjną, m.in. edukację historyczną, obywatelską, ustawiczną oraz przygotowującą mło-dzież do wejścia na rynek pracy. Po-wstanie także strefa usług oraz strefa przedsiębiorczości. Powierzchnie będą wynajmowane przedsiębiorcom, w tym także początkującym.

By lepiej się grałoFoyer sali koncertowej Radomskiej Or-kiestry Kameralnej przeszło gruntowny remont. W ramach prac pomalowano ściany i sufit, przeprowadzono cyklino-wanie i lakierowanie podłóg oraz scho-dów, wymieniono dekoracyjne tynki,

zamontowano poręcze przy schodach i zainstalowano nowe oświetlenie. - Cie-szę się, że w przededniu rozpoczynają-cego się sezonu Radomskiej Orkiestry Kameralnej udało się wykonać prace, które zdecydowanie zmieniły estetykę holu prowadzącego do sali koncerto-wej. Zdajemy sobie sprawę, że przed nami kolejny krok, czyli remont samej sali, ale to jest zadanie na przyszłość, do którego najpierw musimy się przy-gotować dokumentacyjnie - stwierdził wiceprezydent Radomia Konrad Frysz-tak.Koszt wszystkich prac remontowych, które przeprowadzono w tym roku, to ponad 120 tys. zł. Wykonawca, czyli Zakład Remontowo-Budowlany, Ra-dosław Bańcerowski, udzielił 4-letniej gwarancji.W ubiegłym roku miasto przeprowa-dziło prace przystosowujące foyer sali koncertowej do potrzeb osób niepełno-sprawnych - zamontowano m.in. spe-cjalną platformę, która umożliwia wjazd na piętro.

Dwie karetkiRadomska Stacja Pogotowia Ratun-kowego wzbogaciła się o dwa nowo-czesne ambulanse. Pojazdy posiadają najnowocześniejsze systemy bezpie-czeństwa jazdy oraz wzmocnione za-wieszenie gwarantujące pełny komfort transportu pacjenta nawet w ekstre-malnie trudnych warunkach drogo-wych i atmosferycznych. Obie karetki są wyposażone m.in. w urządzenia do masażu serca, nosze, transporter no-szy, respiratory, defibrylatory i pompy infuzyjne. Koszt zakupu nowych ambu-lansów wraz z wyposażeniem to kwo-ta prawie 1,4 mln zł. Dofinansowanie z budżetu gminy wyniosło pół miliona złotych.Do Radomskiej Stacji Pogotowia Ratun-kowego należy 13 zespołów ratownic-twa medycznego, które od stycznia do końca lipca wyjeżdżały 24 tysiące 805 razy. Wszystkie 22 ambulanse będące nadal w eksploatacji RSPR w zeszłym

roku przejechały 719 tys. 868 km.- Mamy nadzieję, że w przyszłym roku też uda nam się zakupić dwie karet-ki. Jedna jest już zagwarantowana w budżecie obywatelskim. Na drugą bę-dziemy szukali dodatkowych pieniędzy – stwierdził wiceprezydent Radomia Jerzy Zawodnik.

Dobrze zwalczamyRadom otrzymał tytuł Lidera w innowa-cjach w zakresie profilaktyki grypy. To nagroda za bezpłatne szczepienia dla seniorów. Wyróżnienie zostało przy-znane miastu przez Radę Naukową Ogólnopolskiego Programu Zwalcza-nia Grypy. Eksperci wyróżnili w sumie 33 samorządy z całego kraju. Radom został nagrodzony za stosowanie naj-wyższych standardów w profilaktyce grypy. - Szczepienia przeciwko grypie to jeden z bardzo ważnych elementów naszej szeroko zakrojonej polityki se-nioralnej. Wprowadziliśmy m.in. Kartę Seniora, specjalne roczne bilety auto-busowe i uruchomiliśmy dom Senior Wigor – powiedział prezydent Rado-sław Witkowski.Przypomnijmy, że ruszyła już kolejna edycja bezpłatnych szczepień dla se-niorów. W tym roku miasto przeznaczy-ło na ten cel ponad 120 tysięcy złotych. Zakupiono ponad 3300 szczepionek. Szczepienia wykonywane są w Porad-ni Szczepień dla Dzieci Radomskiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Lekarskiej 4,w gabinecie nr 15 od 25 września, od poniedziałku do piątku w godz. 14.00-17.00. Osoby zgłaszające się do zaszczepienia powinny mieć przy sobie dowód osobisty. Dodatko-we informacje można uzyskać: pod nr tel. (048) 36-15-454, 36-20-552, w Urzędzie Miejskim, w Referacie ds. Ochrony Zdrowia Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej, ul. Żeromskiego 53 p.176A.

To był taniec!Czołowi europejscy tancerze wzięli udział w turnieju Freedom Dance Cup Festival w Radomiu. 23 września zawo-dy były rozgrywane w formule Pucharu Europy WDC Polskiego Towarzystwa Tanecznego w tańcach standardowych i latynoamerykańskich, a 24 września polskie pary walczyły w Ogólnopolskim Turnieju Tańca Radom 2017. Na Puchar Europy przyjechali zawodni-cy z kilkunastu krajów, m.in. z Norwe-gii, Białorusi, Wielkiej Brytanii, Holandii, Czech, Ukrainy, Islandii, Włoch oraz z wielu polskich klubów, w tym pary ze szkoły tańca Moniki i Romana Pawel-ców z Radomia. Medale przyznano w kilku kategoriach wiekowych. W naj-bardziej prestiżowej, kategorii open, w tańcach standardowych zwyciężyli Mi-chał Le i Sandra Jabłońska z Warszawy. Za nimi byli: Maja Kopacz i Michał Ka-dłubowski z Rzeszowa oraz Agnieszka Ostródka i Krzysztof Myka z Zamościa. W tańcach latynoamerykańskich nie miała sobie równych najlepsza para świata Ferdinando Iannaccone i Yulia Musikhina ze Stanów Zjednoczonych. Kolejne miejsca zajęli: Anna Kaplii i Er-nest Jeleń z Lublina oraz Klaudia Gałek i Michał Gałek z Warszawy.

AKA

Tych, którzy przeżyli ten bój, spo-tkały medale i awanse. Ci, którzy po-legli, spoczęli w marmurowym mau-zoleum w Żytkowicach i w wielu bratnich mogiłach na cmentarzach rozsianych na ziemi radomskiej.

Bitwa pod Anielinem – Laska-mi, w dniach 21 – 24 października 1914 roku, była pierwszą wielką po-tyczką na szlaku 1. pułku piechoty Legionów Polskich. Pułku, którego zalążkiem była słynna „Kompania Kadrowa”. Ta bitwa miała być dla nich bojowym chrztem. Wytrwali, ale musieli ustąpić z pola walki. Po czterech dniach ciężkich zmagań dowództwo austriackie zarządziło odwrót. Swoje męstwo okupili krwią ponad 250 poległych i zaginionych.

W kilka dni po bitwie, 1 listopada 1914 roku, Komendant Józef Piłsud-ski wydał rozkaz w którym czytamy: „Dziękuję I. i III. Batalionom w imie-niu sprawy, której wszyscy służymy, za ten dzień chwały. Z dumą patrzy-łem na spokój i pewność siebie, z któ-rym oba bataliony poszły w ogien. Wreszcie potem i inne bataliony wy-trzymały dnie próby w boju pod La-skami. Ostatni zeszliście z pozycji, gdy nadeszła ciężka godzina opusz-

103 lata temu pod Anielinem i LaskamiKiedy szli do walki w październiku 1914 roku, nie wiedzieli jeszcze, że jest to ich marsz ku nieśmiertelnej legendzie.

czenia jej nie z Waszej winy. Honor naszego żołnierza został uszanowa-ny nawet przez tych, którzy dotąd z głębokim niedowierzaniem i nieuf-nością patrzyli na nasze usiłowania. Ponieśliście duże ofiary, lecz te sowi-cie sprawie się opłacą”.

Od czterech lat na polach wsi Brzustów, na których rozegrały się najcięższe walki o przełamanie ro-syjskiej obrony, odbywa się insceni-zacja historyczna. Znów pojawiają się okopy, a pole bitwy przemierza-ją miłośnicy historii w mundurach legionistów i Rosjan, Rozlegają się strzały i komendy bojowe. W szar-żach spotyka się polska i rosyjska ka-waleria.

Inscenizację poprzedza uroczysta msza, apel poległych i złożenie kwia-tów przy mauzoleum legionistów w Żytkowicach. Tam też kończy się ko-lejny coroczny „Marsz Strzelców”.

Organizatorami tych uroczysto-ści są co roku Urząd Gminy Garbat-ka – Letnisko, 22 Pułk Ułanów Pod-karpackich, Związek Piłsudczyków RP, Starostwo Powiatu Kozienice, Ochotnicza Straż Pożarna Laski oraz Związek Strzelecki.

Jacek Lombarski

Radomski festiwal przez 20 lat wyrobił już sobie markę. To dzisiaj jedna najważniejszych w kraju im-prez popularyzujących europejską muzykę dawną, a przede wszystkim - dzieła najsłynniejszego kompozyto-ra polskiego średniowiecza Mikoła-ja z Radomia. Do udziału w festiwalu zapraszani są najwybitniejsi polscy i zagraniczni soliści, zespoły specja-lizujące się w wykonawstwie mu-zyki dawnej. Pomysłodawcą przed-sięwzięcia jest Ewa Gęga-Osowska – dyrektor festiwalu, prezes Funda-cji Ars Antiqua Radomiensis. W tym roku współorganizatorami festiwa-lu jest Łaźnia RKŚTiG, Zespół Szkół Muzycznych, parafie Najświętszego Serca Jezusowego i św. Jana Chrzci-ciela oraz Avalon Studio.

Tegoroczny festiwal rozpocznie się 20 października o godz. 19.00 koncertem w kościele na Glinicach (przy ul. Kościelnej) „L’Echo du Da-nube – viola da gamba i antyfony ma-ryjne na wiedeńskim dworze w cza-sach późnego baroku”. Wystąpią w większości włoscy artyści: Joanna Klisowska – sopran

Alessandra Gardini – sopran, Cri-stiano Contadin – viola da gamba, Massimo Marchese – teorba, Loren-zo Feder – klawesyn.

21 października o godz. 19.00 w radomskiej farze koncert „Tous les matins du monde – Wszystkie po-ranki świata”. Tytuł pokrywa się z tytułem francuskiego filmu z 1991 roku o mistrzu gry na wioli da gam-ba, do której wspaniałą ścieżkę dźwiękową skomponował Jordi Sa-vall. Te właśnie utwory wykona w Radomiu Oak Brothers, duet braci Szczepan Ignacy Dembiński - wio-lonczela barokowa, Radosław Dem-

Dawne pięknoTo będzie uczta dla znawców muzyki i kultury nie tylko średniowiecza. Zbliża się XXI Międzynarodowy Festiwal Muzyki Dawnej im. Mikołaja z Radomia.

biński-viola da gamba.22 października o godz. 16.30 w

Avalon Studio (ul. Żeromskiego 49) wystąpią: Tomasz Gieroń – akorde-on, Piotr Wysocki – saksofon w pro-gramie „Muzyka dawna u Fotogra-fa”. A o godz.18.00 w Zespole Szkół Muzycznych koncert Adama Stru-ga i zespołu Monodia Polska. Mo-nodia Polska to zespół śpiewaczy, praktykujący polskie pieśni religijne i świeckie, przekazywane w trady-cji ustnej. Zespół posługuje się ska-lami wcześniejszymi niż powszech-nie dziś używana skala dur-moll., zachowując dawny strój, emisję i maniery wykonawcze. Ustna trady-cja kontynuowana przez Monodię to pieśni rycerstwa, barokowe pie-ty, śpiewane moralitety XVIII wie-ku, romantyczne pieśni dewocyj-ne, oraz utwory nieskodyfikowane, będące wyrazem pobożności ludo-wej. Świecką część repertuaru Mo-nodii Polskiej stanowią pieśni Kur-piowszczyzny Zielonej i historyczne. Warianty melodyczne na w Łom-

żyńskiem i na Kurpiach zebrał lider zespołu Adam Strug, polski śpiewak i instrumentalista, etnomuzykolog, poeta, autor piosenek, kompozytor muzyki teatralnej i filmowej, scena-rzysta filmów dokumentalnych. Zaj-muje się głównie sztuką wokalną, ale nie stroni od form wyłącznie instru-mentalnych. Jego piosenki wykonu-ją także inni wokaliści, np. Stanisław Soyka, Mieczysław Szcześniak, Woj-ciech Waglewski, Janusz Prusinow-ski.

23 października o godz. 11.30 w tej samej szkole muzycznej wystą-pi teolog i muzyk dr Marek Skru-kwa z wykładem „Klucz do odbioru muzycznej ekspresji”. Zaś o godz. 18 koncert finałowy – „Dzień radom-ski”. Wystąpią zespoły: Basso Con-tinuo, Schola Sancti Ioannis, Kape-la od Świętego Kazimierza, duo Piotr Wysocki i Tomasz Gieroń.

Biletowany będzie koncert Adama Struga i finałowy. Na pozostałe wy-darzenia festiwalu. wstęp wolny.

RED

Fot. Archiwum Gazety Radomskiej

3 Cech Piekarzy, Urząd Miejski, Muzeum Wsi Radomskiej i Dom Kultury „Borki” zaprosili na XIX Radomskie Święto Chleba. Jednym z najważ-

niejszych punktów programu była tradycyjnie prezentacja wieńców dożyn-kowych. W części artystycznej wystąpili m.in. Akademicki Zespół Tańca Politechniki Śląski „Dąbrowiacy” i kapele ludowe z regionu radomskiej, w tym „Guzowianki”.

4 Radomska odsłona Narodowego Czytania tradycyjnie już odbyła się przy pomniku Jana Kochanowskiego. W tegorocznej odsłonie pierw-

szy akt dramatu „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego zaprezentowali m. in. prezydent Radomia, samorządowcy, parlamentarzyści, przedstawiciele służb mundurowych, środowisk twórczych a także przedsiębiorcy. Akcja Narodowe Czytanie organizowana jest przez Prezydenta RP od 2012 roku. Została zainicjowana wspólną lekturą „Pana Tadeusza” Adama Mickiewi-cza. W 2013 roku odbyło się czytanie dzieł Aleksandra Fredry, a podczas następnych edycji przeczytano kolejno: „Trylogię” Henryka Sienkiewicza, „Lalkę” Bolesława Prusa oraz „Quo vadis?” Henryka Sienkiewicza.

8 Radom dołączył do grona miast, w których z okazji Światowego Dnia Pierwszej Pomocy są prowadzone akcje upowszechniające ideę ra-

towania życia. W specjalnym punkcie w budynku urzędu pielęgniarki i ratownicy medyczni Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego udzielali wskazówek z zakresu przeprowadzania pierwszej pomocy. Ponadto wszy-scy chętni mogli skorzystać z bezpłatnego badania poziomu cukru we krwi i zmierzyć ciśnienie. Światowy Dzień Pierwszej Pomocy jest obchodzony co roku w każdą drugą sobotę września.

8-10 Jubileuszowa, X edycja „Uliczki Tradycji”. W drugi week-end września radomianie znów mieli okazję przenieść się w

czasy dwudziestolecia międzywojennego, do czasów, kiedy miasto tętniło życiem. W tym roku największy festyn historyczny w Radomiu odbył się pod hasłem „COP-ie rozwijaj się…”. Przez dwa dni imprezy organizatorzy przypominali, że budowa Centralnego Okręgu Przemysłowego ruszyła 80 lat temu. Było to największe wydarzenie gospodarcze lat 30. XX w. w Pol-sce. Na terenie COP znalazł się również Radom.

9 Na terenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji „Borki” odbył się VIII Piknik NGO. Tym razem pod hasłem „Radomski Dzień Społecznej

Super Mocy”. Piknik zorganizowały Centrum Organizacji Pozarządowych i Kancelaria Prezydenta Miasta Radomia.

14-15 Dwustu artystów Orkiestry i Chóru Filharmonii Narodo-wej wystąpiło podczas jubileuszowego 150. koncertu w

ramach cyklu Mazowsze w Koronie. W radomskiej katedrze wykonano trzy monumentalne dzieła Wojciecha Kilara. Dzień wcześniej RKŚTiG „Łaźnia” można było wziąć udział w wyjątkowym wieczorze wspomnień o kompo-zytorze.

16-17 Lekkoatleci RLTL ZTE Radom zdobyli brązowe meda-le Drużynowych Mistrzostw Polski do lat 20. Finałowe

zmagania odbyły się na stadionie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu. Do finałów przystąpiło 16 najlepszych drużyn z eliminacji. Tytuł mistrza kraju wywalczył AZS UMCS Lublin. Drugie miejsce zajęli lekkoatle-ci KS Podlasie Białystok.

17 Uroczystości z okazji 78. rocznicy agresji wojsk radzieckich na Polskę na cmentarzu przy ul. Limanowskiego. Uczestniczyli w nich

parlamentarzyści, władze miasta oraz przedstawiciele służb munduro-wych i organizacji kombatanckich.

22 We foyer Radomskiej Orkiestry Kameralnej odbyły się XIII Radom-skie Targi Pracy, organizowane przez Powiatowy Urząd Pracy w

Radomiu.

23 W Galerii 58 odbył się wernisaż Edyty Jaworskiej-Kowalskiej „Nauka języka”. Edyta Jaworska-Kowalska to absolwentka

Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, nauczyciel rysunku i malarstwa w Zespole Szkół Plastycznych im. Józefa Brandta w Radomiu. Otrzymała wiele nagród, brała udział w wystawach w Polsce i za granicą (Niemcy, Belgia, Słowacja, Rumunia, Bułgaria, Włochy, Litwa i USA).

AKA

We wrześniu Nadzwyczajne Wal-ne Zgromadzenie Akcjonariuszy „Radpec” S.A. w Radomiu wyrazi-ło zgodę na rozpoczęcie realizacji dwóch projektów inwestycyjnych w ramach programu rozwojowego „Radpec 2023+”. Pierwszy projekt dotyczy budowy bloku kogeneracyj-nego w oparciu o dwa węglowe kotły parowe i jeden parowy kocioł opala-ny odpadami, pracujących na wspól-ną turbinę. Inwestycja realizowana będzie na terenie Ciepłowni Połu-dnie przy ul. Żelaznej w Radomiu.

Drugi projekt obejmuje moder-nizację istniejących źródeł ciepła tak, by znacznie ograniczyć emisję do atmosfery szkodliwych substan-cji. Instalacje nie spełniające no-wych norm związanych z emisją za-nieczyszczeń nie otrzymają bowiem odpowiednich pozwoleń i ich eks-ploatacja w przyszłości nie będzie prawnie możliwa. W związku z tym

Ciepło i bezpiecznieW Radomiu szykują się dwie potężne inwestycje. Zajmie się nimi miejska spółka Radpec, odpowiedzialna za ogrzewanie miasta.

wszystkie kotły Radpecu muszą zo-stać zmodernizowane przez dobu-dowę instalacji oczyszczenia spalin, obniżającą poziomy emisji tlenków siarki, tlenków azotu, pyłu oraz chlorków, fluorków i rtęci.

- Inwestycje podjęte w ramach Programu „Radpec 2023+” umoż-liwią podniesienie bezpieczeństwa i zapewnią stabilność dostaw cie-pła dla mieszkańców Radomia po jak najniższej cenie. Naszym celem jest wytwarzanie ciepła energetycz-nie efektywnego oraz sprzyjającego środowisku naturalnemu - wyjaśnia Krzysztof Zborowski, prezes Radpec SA. – Dodam, że dzięki budowie no-wego źródła kogeneracyjnego, pro-dukującego ciepło oraz energię elek-tryczną, ograniczone zostaną do niezbędnego minimum moderniza-cje na istniejącym majątku.

Prezes zapewnia, że możliwość spalania paliwa alternatywnego

RDF (odpadów) w jednym z kotłów wpłynie także na poprawę gospo-darki odpadami w Radomiu. Dzię-ki realizacji projektów inwestycyj-nych w ramach programu „Radpec 2023+” spółka uzyska status efek-tywnego systemu ciepłowniczego, z czego wynikają znaczne korzyści.

- Po pierwsze to uzyskanie moż-liwości korzystania z pomocowych środków unijnych i krajowych na modernizację sieci węzłów ciepl-nych. Po drugie to wzrost atrakcyj-ności ciepła sieciowego jako źródła zaopatrzenia w ciepło dla nowobu-dowanych obiektów. Po trzecie to uzyskanie dominującej pozycji sys-temu ciepłowniczego na rynku. I po czwarte wreszcie, to zwolnienie Radpec S.A. z obowiązku pierw-szeństwa zakupu ciepła z zewnętrz-nych źródeł OZE - wylicza prezydent Radomia, Radosław Witkowski.

RED

Page 3: Prosimy o kontakt e-mailowy: jerzymadejski@wp.pl Nowy rok ...wsh.pl/wp-content/uploads/2017/10/gazeta_pazdziernik 2017.pdf · torny został ufundowany w XV w. przez króla Kazimierza

4 Nr 52• październik 2017 5L U D Z I EI N F O R M A C J E

Miejska Pracownia Urbanistycz-na opracowała wstępne koncepcje zmian terenu między ulicami Bema, Sowińskiego i Jasińskiego. Zakładają one, oprócz budowy miejsc parkin-gowych, utworzenie terenów rekre-acyjnych. Ich częścią mają być tzw. ogrody deszczowe, których budowa będzie realizowana w ramach pro-jektu LIFE, współfinansowanego z funduszy unijnych.

Pomysły były we wrześniu kon-sultowane z mieszkańcami osiedla. - Jak najwięcej miejsc parkingowych – to najczęściej powtarzany ich po-stulat podczas spotkania z przed-stawicielami władz miasta. Miesz-kańcy mogli też wypełniać ankiety, w których wskazywali najlepszy ich zdaniem wariant. Zdecydowanie przeważały głosy za koncepcją za-kładającą utworzenie 180- miejsc parkingowych. Inne wnioski miesz-kańców dotyczyły m.in. potrzeby

Dzielnice się zmieniają...Spore zmiany mogą zajść, już w przyszłym roku, na osiedlu XV-lecia w Radomiu. Są one konsultowane z mieszkańcami. Z rozmów wynika, że w tej części miasta najbardziej brakuje miejsc parkingowych.

usunięcia najstarszych drzew zagra-żających bezpieczeństwu i zastąpie-nia ich niską roślinnością oraz utwo-rzenia budowy placu zabaw i siłowni. Na podstawie wyników ankiet, które dotyczyły także proponowanej orga-nizacji ruchu, powstanie szczegóło-wa koncepcja.

– Wspólnie z mieszkańcami chce-my zmieniać Radom i dlatego się spotykamy. Wiem, że macie tu real-ny problem i chcemy go rozwiązać. W tym roku chcemy mieć gotową koncepcję, a w przyszłym opraco-wać projekt, uzyskać pozwolenie na budowę i ogłosić przetarg – zadekla-rował na spotkaniu z mieszkańcami prezydent Radomia Radosław Wit-kowski.

Przypomnijmy, że osiedle XV--lecia było kiedyś najnowocześniej-szym w mieście. Zaczęto je projekto-wać w 1985 roku z inicjatywy Józefa Grzecznarowskiego, wtedy posła na

Sejm i członka Komitetu Miejskiego PZPR w Radomiu. Architekci - Jerzy Skrzypczak i Zdzisław Łuszczyński z zespołu Miastoprojekt w Warszawie - stworzyli bardzo nowoczesną wizję, która przewidywała luźny układ za-budowy, ograniczony ulicami Chro-brego, obecną 11 Listopada, Jordana, Struga i Potokiem Północnym. Po-między blokami pozostawiono dużo miejsca na zieleń, a ustawienie bu-dynków zaplanowano z uwzględnie-niem najkorzystniejszego nasłonecz-nienia. Przewidziano budowę szkoły podstawowej, przedszkola, bibliote-ki, pawilonów handlowych.

Prace rozpoczęto już w 1959 roku, a pierwsi mieszkańcy mogli się wpro-wadzić już rok później, na 15. urodzi-ny PRL. Szybkie tempo budowy było możliwe m.in. dzięki temu, że przy budowie po raz pierwszy w Radomiu zastosowano metodę „uprzemysło-wioną” z prefabrykatów - pozwalała

ona czteropiętrowy budynek posta-wić w dwa miesiące.

Dzielnicę upiększały minifontan-ny wzdłuż ul. Żwirki i Wigury oraz nowoczesne rzeźby na trawnikach. Te ostatnie pozostały jeszcze z cza-sów świetności osiedla, które na po-czątku nazywało się Północ. W 1960 roku – kiedy Polskiej Rzeczpospo-litej Ludowej stuknęło 15 lat – prze-mianowano je na XV-lecia PRL. Gdy zniknął PRL, w nazwie pozostało tyl-ko XV – lecie.

W latach 70 dobudowano na XV--leciu wielkie, 11-kondygnacyjne bloki, zagęszczając zabudowę i psu-jąc pierwotny projekt.

Dziś XV-lecie to cały czas jedna z największych dzielnic Radomia. Przeważają tu bloki z wielkiej płyty, ale jest też dużo zieleni. Wiele budyn-ków i terenów wokół nich prosi się o remont.

RED, Fot. J. Madejski

Wiadukt u zbiegu Żeromskiego i Lubelskiej był budowany w latach 80 XX wieku przez Miejskie Przed-siębiorstwo Konserwacji Dróg i Mo-stów oraz Kieleckie Przedsiębior-stwo Robót Mostowych. Oddany do użytku w październiku 1985 roku, był początkiem zmodernizowania ulicy Lubelskiej, a także sieci drogo-wej w centrum miasta oraz na osie-

Wiadukt zupełnie na nowoWystające zbrojenia, kruszejący beton, zniszczone barierki, ubytki w jezdni – wiadukt w ciągu ulicy Żeromskiego nad to-rami kolejowymi od lat domaga się remontu. Obecne władze miasta zdecydowały, że potrzebna tu będzie raczej... budo-wa nowej konstrukcji.

dlu Dzierzków. Od momentu oddania przejazd nad torami nie był moderni-zowany. Tylko w roku 2013 komplek-sowy remont przeszły schody w rejo-nie ul. Siennej.

Teraz radomscy radni zabezpie-czyli w budżecie miasta 200 tys. zł na wykonanie dokumentacji projekto-wej budowy wiaduktu w ciągu ul. Że-romskiego. Budowy, bo jak przeko-

nuje wiceprezydent Radomia Konrad Frysztak, będzie ona tańsza i bardziej efektywna niż remont starej kon-strukcji.

- Wiadukt na ul. Żeromskiego to kluczowy element trasy N-S, której budowę rozpoczniemy jeszcze w tym roku. Mieszkańcy od wielu lat doma-gali się jego remontu. W tym miejscu powstanie nowy wiadukt, który bę-

dzie krótszy i pozwoli wykorzystać teren pod nim na miejsca parkingo-we – dadał prezydent Radosław Wit-kowski.

Pełna dokumentacja powinna być gotowa najpóźniej na początku przy-szłego roku. Wtedy będzie można za-rezerwować pieniądze i ogłosić prze-targ na budowę.

RED, fot. J. Madejski

Jest skromny, nie mówi o sukce-sach tylko o satysfakcji, jaką daje mu osiąganie nieosiągalnego. Bo jak ina-czej opisać zmagania z własną słabo-ścią, zwyczajnym ludzkim przyzwy-czajeniem do wygód, by udowodnić sobie przede wszystkim: Ajednak daję radę! Cel miał wyraźnie spre-cyzowany - przepłynąć kajakiem największa rzekę Europy od Morza Kaspijskiego do jej źródeł. Wołga na całej swej długości płynie przez Ro-sję. By dotrzeć do źródeł, trzeba po-konać trzy odcinki Wołgi – do ujścia Oki, do ujścia Kamy i do źródła, z

którego wypływa na wysokości 229 metrów n.p.m., kolo wsi Wołgowier-chowje. Taką trasę wyznaczył sobie Robert Tomalski, pod prąd, by był trudniej. Podobnie był na Wiśle, tyl-ko skala trudności znacznie większa. Wołga w najszerszym miejscu do-chodzi do 39 kilometrów szerokości, głęboka jest na 47 metrów. Ruch na rzece jest niebywały. Kursują tu stat-ki pasażerskie i towarowe, promy, barki, lodzie żaglowe. Co jakiś czas syrena ostrzega przed zbliżającym się kolosem, np. poruszającym się po staremu przy pomocy koła zamacho-wego, a i burłaków spotkać jeszcze można...

- Dostałem wizę na trzy miesią-ce – wyjaśnia Robert Tomalski. - Jeśli nie wyrobiłbym się w tym cza-sie, mogłem mieć problemy, o które w Federacji Rosyjskiej przecież nie trudno. Nikogo nie przekona tłuma-

Kajakiem po przygodę, czyli do źródeł WołgiWyprawa Wisłą pod prąd kajakiem, od morza do Tatr, zajęła mu w ubiegłym roku 27 dni. Teraz ustanowił kolejny rekord, choć sam tego rekordem nie nazywa. Przepłynął największą rzekę Europy, Wołgę. Zajęło mu to 53 dni. Robert Tomalski dopiero zaczął zapisywać kartę spełnionych postanowień.

czenie, że zabrakło czasu by dotrzeć do określonego celu, a mnie zależało na tym by „wykonać zadanie”. Cele w tym i innych przypadkach wyzna-czam sobie sam. Trasę pokonałem przed czasem, wiosłując 16 godzin na dobę, czasem dłużej. Przy mak-symalnym zmęczeniu drobne niedo-godności mniej przeszkadzają, choć mnie przez 6 dni prześladowały owa-dy, drobne meszki. Spocone ciało przyciągało całe chmary muszek, na które nie było rady, a przynajmniej ja nie wiedziałem jak zaradzić. Nie zabrałem przecież ze sobą środków owadobójczych, bo jestem przeciw-ny ich używaniu, gdy dookoła czysta woda i zieleń. Wołga w przeciwień-stwie do Wisły jest czysta rzeką. Gdy płynąłem Wisłą, zakładałem że będę czerpał z niej wodę do picia po od-powiednim przefiltrowaniu . Jeden z producentów zaopatrzył mnie nawet w specjalne urządzenie filtrujące. Gdy jednak zobaczyłem pływające po powierzchni odpady komunalne i inne brudy ze ścieków, odechcia-ło mi się realizować te zamierzenia. Na Wołdze było inaczej. Miałem przygotowany zapas żywności na 90 dni, wody mineralnej, soków i kwa-su chlebowego dostarczano mi w

nadmiarze. Spotykałem się z wyjąt-kową gościnnością Rosjan. Połowę prowiantu przywiozłem z powrotem do Polski. Pytano mnie po powrocie, czy nie zatrzymywano mnie do kon-troli, nie pytano dlaczego płynę Woł-gą „bez celu”. Odpowiadałem: Nie, było zgoła inaczej. Witano mnie w miastach i miasteczkach i przesyła-no wieści dalej – Internetem, telefo-nicznie, pocztą pantoflową. Im dalej płynąłem, tym bardziej byłem rozpo-znawalny i serdecznie witany. Noco-wałem w namiocie na brzegach Woł-gi. Nie obawiałem się, że ktoś mnie napadnie i obrabuje. Gdy przemie-rzałem Wisłę, miałem takie obawy. Z Wisły w wielu miejscach wystawały gałęzie i druty. Rozerwałem powłokę kajaku i dostarczali mi nowy sprzęt od producenta...

A kajak na Wołdze był ten sam ?

- Nie, tamten wiślany nie nadawał się do tak długiej wyprawy. Zabra-łem ze sobą znacznie lepszy sprzęt, przygotowany na zamówienie w fir-mie Raiderkazyk Kazimierza Rabiń-skiego. Kajak był węższy od poprzed-niego, dłuższy, lżejszy, a tym samym szybszy. Był wyposażony w komory hermetyczne, przez co był wypor-ny przy ewentualnej wywrotce i mo-głem w nim suszyć ciuchy. Wywrotki nie miałem, a ciuchy częściej suszy-łem na słońcu.

Czy na Wołdze można się zgu-bić ?

- Oczywiście, to wielka i niebez-pieczna rzeka. Zgubiłem się kilka-krotnie w okolicach Tweru i Rybiń-ska. Ale się odnalazłem. Miałem ze sobą atlas Republiki Rosyjskiej, szczelnie okryty folią, ale od częste-go przeglądania stron folia się po-rwała i zamoczone kartki trzeba było suszyć. Wcześniej czytałem nieco o miastach, jakie spotykałem na trasie i takie nazwy jak Kazań, Uljanowsk, Togliatti nie były mi obce. Gdy po-znawałem tam ludzi stawały się jesz-cze bliższe..

A jak było z porozumiewaniem się z Rosjanami?

- Dawałem sobie radę z moim szkolnym rosyjskim. Czasami ser-deczność i zawieranie nowych przy-jaźni nie wymagają słów. Znam język rosyjski ze szkoły i to wystarczyło, by zawierać trwałe znajomości, Już po powrocie do kraju gościłem u siebie w Kolonii Lesiów poznaną na trasie rodzinę. Pytali mnie tam nad Woł-gą i tu ponawiali pytanie: Dlaczego Polacy nie lubią Rosjan ? Tłumaczy-łem że nie wszyscy, dawałem siebie i swoją rodzinę za przykład pozytyw-nych relacji, a oni: Bo ty jesteś wyjąt-

kiem. Pytano też dlaczego niszczone są pomniki i nagrobki żołnierzy Ar-mii Czerwonej. Nie potrafiłem odpo-wiedzieć. Wracając do wyprawy. W Uljanowsku witano mnie chlebem i solą. Udzielałem wywiadów dla te-lewizji. Pod Lenino zgubiłem pol-ską flagę. Odczepiła się od kajaka i popłynęła z prądem. Pewnie ktoś ją wyłowił, ale nie przypuszczam by ją zniszczono. Odwiedziłem Rosję po

raz pierwszy, ale nie przypuszcza-łem, że spędzę tam czas w tak ekstre-malny sposób...

Gdy umawialiśmy się na rozmo-wę, moi przyjaciele nie dowierzali że przeżył pan samotnie tak wiel-ka przygodę. Czy on tego dokonał na pewno? - pytali.

- Dokonałem i tego nikt mi nie od-bierze. Dzisiaj, w dobie elektroni-ki i komputeryzacji wszystko jest do sprawdzenia. Podróżowałem bezin-teresownie dla przekonania, że stać mnie jeszcze na taki wysiłek, który procentuje poprawą samopoczucia, utwierdza człowieka w przekonaniu, że chcieć to móc . Przygotowywałem się do wyprawy przez rok. Trening miałem na Wiśle, ale gdyby porów-

nywać te dwie wypra-wy, to stopień trudności w przepłynięciu Wi-sły oceniam na 4, zaś w przepłynięciu Woł-gi na 10. Mam zamiar jeszcze podnieść sobie poprzeczkę. Nęci mnie Syberia. Może więc wy-biorę się kajakiem, bar-dziej komfortowym, którym przepłynę rzekę Ob z Jenisejem do Oce-anu Arktycznego...

Na razie ogląda-my pamiątki z prze-bytej wyprawy. Wśród zdjęć, notatek i artyku-łów prasowych także w specjalistycznych pe-riodykach , dyplom dla Roberta wydany w mo-nastyrze u źródeł Woł-gi z ciekawym prze-słaniem: „Wędrowiec zwrócił swój wzrok na początek Wołgi, tutaj

rodzi się w czystości dusza narodu”. Ten dokument zaświadcza, że Ro-bert dokonał pielgrzymki do źró-dła wielkiej rosyjskiej rzeki Wołgi. Zwracając się do źródeł ziemi Ru-skiej odradzamy jej świątynie. Pod-pisała Przełożona Klasztoru żeńskie-go Św. Olgi.

Rozmawiał Jerzy Madejski

Osoby samotne 24 grudnia będą mogły uczestniczyć we wspólnej wieczerzy wigilijnej.

Wieczerza odbędzie się w Zespo-le Szkół Budowlanych przy ul. Ko-ściuszki. Organizatorzy chcą być przygotowani na przyjęcie około ty-siąca osób. Radom będzie jednym z dziesięciu miast w Polsce, w których takie spotkania organizuje funda-cja „Wolne miejsce” z Katowic. Fun-dacja zadba o to, by na stołach zna-lazły się tradycyjne potrawy. Będzie też wspólne śpiewanie kolęd, krótkie przedstawienie teatralne i prezenty.

- Z okazji świąt jest w mieście or-ganizowanych sporo różnego typu wydarzeń takich jak na przykład „Gwiazdka na deptaku”. Kiedy jed-nak przychodzi wigilijny wieczór, wiele osób nie ma z kim usiąść do wieczerzy. Dlatego wszystkich, któ-rzy mają potrzebę bycia w tym czasie z innymi ludźmi, wspólnie z fundacją zapraszamy na spotkanie - mówi wi-ceprezydent Radomia Jerzy Zawod-nik.

- Wszędzie tam, gdzie organi-zujemy takie spotkania, tworzy się wspaniała rodzinna atmosfera. Dla uczestników zazwyczaj bardzo waż-na jest też obecność duchownych i władz miasta – dodaje założyciel fundacji „Wolne miejsce” Mikołaj Rykowski.

Organizatorzy apelują o pomoc do wszystkich, którzy w charakterze wolontariuszy zechcą pomóc w or-ganizacji wieczerzy wigilijnej. Spo-tkania dla osób zainteresowanych współpracą będą odbywają się w każdą środę o godz. 18.00 w Zespo-le Szkół Budowlanych przy ul. Ko-ściuszki 7. RED

Wigiliadla samotnych

ITM sfinansowała zakup nowej stacji oraz dziesięciu rowerów, któ-re są do dyspozycji radomian. To już druga stacja sponsorska w mieście. Kilka miesięcy temu na podobny za-kup zdecydował się także market E. Leclerc.

Samoobsługowa wypożyczalnia roweru miejskiego zakupiona przez firmę ITM została ustawiona w po-bliżu jej siedziby, przy ulicy Warsz-tatowej. Jest pierwszą zlokalizowaną na Potkanowie. – To bardzo dobry przykład współpracy pomiędzy biz-nesem, a miastem. Mam nadzieję, że nasi pracownicy będą bardzo zado-woleni. W tym miejscu pracuje 600 osób. Jeżeli zainteresowanie korzy-staniem z rowerów będzie duże, je-steśmy gotowi rozbudować stację – zapowiedział członek zarządu ITM Anna Pucuła-Porochnenko.

RED

System się rozwijaInternational Tobacco Ma-chinery to kolejna radom-ska firma, która włączyła się w rozbudowę systemu roweru miejskiego.

Page 4: Prosimy o kontakt e-mailowy: jerzymadejski@wp.pl Nowy rok ...wsh.pl/wp-content/uploads/2017/10/gazeta_pazdziernik 2017.pdf · torny został ufundowany w XV w. przez króla Kazimierza

6 Nr 52• październik 2017 7W S H W S H

W zorganizowanej przez WSH, w partnerstwie z Wschodnioeuropej-skim Narodowym uniwersytetem im. Łesi Ukrainki w Łucku, konfe-rencji wzięło udział ponad stu pre-legentów z ośrodków akademickich w kraju: Akademii Humanistycznej w Pułtusku, Wyższej Szkoły Ekono-mii, Prawa i Nauk Medycznych im. prof. Edwarda Lipińskiego w Kiel-cach, Uniwersytetu Przyrodniczo--Humanistycznego (UPH) w Siedl-cach, Wyższej Szkoły Gospodarki Euroregionalnej, w Józefowie, Uni-wersytetu Pedagogicznego w Krako-wie), Państwowej Szkoły Wyższej w Białej Podlaskiej., Uniwersytetu Mi-kołaja Kopernika w Toruniu, Aka-demii Finansów i Biznesu Vistula, Katolickiego Uniwersytetu Lubel-skiego Jana Pawła II, Uniwersytetu Marii Curie- Skłodowskiej w Lubli-nie, Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie, Uniwersytet uŁódzkie-go, Uniwersytetu Gdańskiego, Pań-stwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Płocku., Uniwersytetu Kardyna-ła Stefana Wyszyńskiego, Akademia Sztuki Wojennej, Akademii Pedago-gicznej w Warszawie a także nastę-pujących instytucji:

Niepubliczna Placówka Dosko-nalenia Zawodowego Nauczycieli

Conviventia, Zespół Placówek Edu-kacyjno – Wychowawczych w Skar-żysku – Kamiennej, Fundacja Oby-watelskiego Rozwoju-Ryki.

Podczas konferencji referaty wy-głosili przedstawiciele z Ukrainy i Białorusi.

W ramach Konferencji odbyła się główna sesja plenarna oraz dziewięć paneli tematycznych odbywających się równolegle, dotyczących bezpie-czeństwa finansowego, bezpieczeń-stwa energetycznego, bezpieczeń-stwa społecznego, bezpieczeństwa prawnego, bezpieczeństwa informa-tycznego oraz terroryzmu i zarzą-dzania.

Celem konferencji była wymiana poglądów oraz doświadczeń nauko-wych i aplikacyjnych wobec istnieją-cych problemów bezpieczeństwa, w tym zaprezentowanie najnowszych wyników przeprowadzonych w ob-szarze bezpieczeństwa badań nauko-

Palący problem bezpieczeństwaMiędzynarodowa Konferencja Naukowa „Problemy bezpieczeństwa we współczesnym świecie” odbyła się 26 września w Wyższej Szkole Handlowej w Radomiu.

wych oraz dyskusja nad znaczeniem wielowątkowych procesów wynika-jących ze zmian prawnych, społecz-nych, kulturowych, ekonomicznych i administracyjno-prawnych i ekoni-micznych w świecie. Zamiarem orga-nizatorów było nadanie wydarzeniu charakteru międzynarodowego w celu zacieśnienia współpracy w śro-dowisku naukowym.

Zamiarem organizatorów było, aby międzynarodowy wymiar kon-ferencji zapoczątkował szeroką wy-mianę zespołowego i indywidualne-go dorobku naukowego zarówno w obszarach teoretycznych jak i prak-tycznych, związanych z bezpieczeń-stwem.

Konferencję otworzyła prorektor ds. dydaktyki i współpracy z zagra-nicą Wyższej Szkoły Handlowej w Radomiu doc. dr Ewa Jasiuk, pod-kreślając aktualność podejmowanej problematyki i tempa zmian jakie w zakresie bezpieczeństwa zachodzą we współczesnym świecie. Następ-nie głos zabrał prof. nadzw. dr hab. Jan Kutyła, który wspólnie z prorek-tor poprowadzili sesję plenarną. Tę rozpoczęło wystąpienie dr hab. prof. AhwP Andrzeja Nawrockiego z Aka-demii Humanistycznej w Pułtusku, poświęcone osobom z zaburzeniami

psychicznymi jako przedmiot i jako podmiot troski

o bezpieczeństwo publiczne. Oprócz prelegentów z kraju, pod-czas sesji plenarnej wystąpienia mieli przedstawiciele uczelni part-nerskiej - Wschodnioeuropejskiego Narodowego uniwersytetu im. Łesi Ukrainki. Referat w języku angiel-skim „Cybersecurity as a part of state protection” wygłosił doc. Ph.D. An-ton Demchuk, oraz w języku polskim doc. Ph.D. Jurij Hofman – „Zagroże-nia interesów narodowych wypły-wające ze środowiska religijnego”. W sesji plenarnej wygłoszone refe-raty podkreślały interdyscyplinar-ny charakter konferencji albowiem wystąpienia dotyczące problemów bezpieczeństwa mieli przedstawicie-le pedagogiki, prawa, nauk o bezpie-czeństwie, zarządzania, psychologii. Pierwszy panel nt. bezpieczeństwa finansowego poprowadził dr Piotr

Chojnacki i oprócz wystąpień pra-cowników naukowych swoje wystą-

Co będzie atutem departamen-tu?

- Przede wszystkim inne podejście do nauki, chociaż będzie tu funk-cjonowała zasada szkoły językowej z ofertą języków rzadkich.

Dla wszystkich?- Tak. Wprawdzie w ramach Wyż-

szej Szkoły Handlowej, ale dla sze-rokich grup społecznych zróżnico-wanych wiekowo – od dziecka do seniora. Poczynając od nauki języ-ków popularnych, np. angielskie-go, zajęcia prowadzone będą w gru-pach wiekowych 5-6 lat, 7-8 lat, 9-10 lat. Grupy będą niewielkie od 6 do 9 osób. Kurs obejmować będzie 64 lek-cje dla szkół podstawowych, 128 lek-

Departament języków obcychW Wyższej Szkole Handlowej w Radomiu powstaje departament języków obcych. Już sama nazwa zobowiązuje. Jaka formuła będzie tu obowiązywać? W jaki sposób przekazywana będzie wiedza? Z pytaniami zwracamy się do dr. Pawła Kowalskiego, pełnomocnika rektora WSH w Radomiu d/s na-uczania języków.

cji dla licealistów. Zajęcia mają formę aktywizujących ćwiczeń, gier i za-baw. Zatrudniamy doświadczonych lektorów wyspecjalizowanych w na-uczaniu dzieci. Angielski dla mło-dzieży proponujemy także w małych grupach, po dwie godziny, dwa razy w tygodniu. Zajęcia te będą przygo-towywały do egzaminu. Zajęcia z native speakerem pozwolą rozwinąć praktyczne aspekty posługiwania się angielskim w mowie. Zajęcia przy-gotowują kompleksowo do matury z angielskiego, ale także do egzami-nu na międzynarodowe certyfika-ty językowe. Angielski dla dorosłych obejmuje 96 lekcji, 3 razy 45 minut raz w tygodniu. Poziom od podsta-wowego do zaawansowanego. Oferta

przedstawiona na przykładzie języ-ka angielskiego dotyczy również in-nych języków w ofercie WSH Linqua. W przypadku angielskiego będzie-my jeszcze mieli do czynienia z języ-kiem obowiązującym w medycynie, prawie, ekonomii, jednym słowem ze słownictwem specjalistycznym. An-gielski dla biznesu to kolejna grupa specjalistycznych zajęć.

Angielski dla seniorów dostoso-wany zostanie do potrzeb osób 60 plus, pragnących rozpocząć , bądź kontynuować swoją przygodę języ-kiem obcym.

A inne języki ?- Podam tu przykłady zarówno

rozpowszechnionych języków jak i

rzadkich. Bierzemy pod uwagę fran-cuski, hiszpański, włoski, rosyj-ski, chiński, japoński, portugalski, szwedzki, norweski, holenderski, turecki, węgierski. W ramach ofero-wanych kursów wszyscy uczestni-cy otrzymają bez dodatkowych opłat podręczniki i wszystkie materiały niezbędne do realizacji kursu, moż-liwość konsultacji z lektorem i me-todykiem. Istnieją też warunki, by uczestniczyć w charakterze wolnego słuchacza w zajęciach realizowanych w WSH. W ramach anglojęzycznej sieci Erasmus WSH współpracuje z ETS Global i jest ośrodkiem egza-minacyjnym, w którym uczniowie mogą przystąpić do egzaminu na po-wszechnie uznawane i cenione mię-dzynarodowe certyfikaty językowe.

Zajęcia są cyklicznie hospitowane, co wpływa na podnoszenie jakości świadczonych usług.

Gdzie będzie zlokalizowana szkoła językowa ?

-W WSH, w centrum Radomia przy ul. Traugutta 61 A, oraz przy Do-magalskiego 7a . Dodam iż w ostatnia sobotę miesiąca uczniowie zaprasza-ni będą do udziału w projekcjach Klubu Filmowego. Filmy prezento-wane będą w oryginalnych wersjach językowych. Po projekcjach odby-wać się będzie dyskusja w języku pre-zentowanego filmu. Raz w miesiącu w kawiarence przy ul. Traugutta 61 proponujemy spotkania lektorów z uczestnikami.

J. Madejski

pienia mieli także studenci Wyższej Szkoły Handlowej w Radomiu oraz Uniwersytetu Przyrodniczo – Hu-manistycznego w Siedlcach. Kolejny panel poświęcony został bezpieczeń-stwu energetycznemu. Punktem wyj-ścia stał się referat doktora Zbignie-wa Kobylińskiego z Wyższej Szkoły Gospodarki Euroregionalnej, w Jó-zefowie z Wydziału Nauk Społecz-nych nt. Bezpieczeństwo kosmicz-ne – rzecz o zagrożeniach płynących z bliskiego kosmosu dla systemów energetycznych i informacyjnych na Ziemi.

Trzeci i czwarty panel dotyczył bezpieczeństwa społecznego i został poprowadzony przez prof. nadzw. dr hab. Andrzeja Słomkę wspólnie z doktor Agnieszką Sadowską oraz przez doktora Pawła Kowalskiego. Kolejny panel, nt. bezpieczeństwa in-

formatycznego, zawierał wystąpie-nia oscylujące wokół m.in. zagadnień dotyczących społeczeństwa informa-cyjnego i bezpieczeństwa w Inter-necie itd. Natomiast szósty i siódmy panel to panel gromadzący przed-stawicieli nauk prawnych z Polski Ukrainy i Białorusi. Panel ósmy w ca-łości został poświęcony terroryzmo-wi. Konferencje zamykał panel oma-wiający zagadnienia zarządzania w aspekcie bezpieczeństwa.

Na zakończenie doc dr Ewa Jasiuk poprowadziła dyskusję, dokonała podsumowania i zakończenia kon-ferencji.

Konferencja stała się cennym fo-rum wymiany poglądów i doświad-czeń osób reprezentujących różne branże, zarówno praktyków jak i teo-retyków.

Ewa Jasiuk

Gościem WSH będzie były pre-mier RP oraz były Szef Sojuszu Le-wicy Demokratycznej – Leszek Mil-ler. Wykład obędzie się w Auli nr 1, w siedzibie WSH przy ul. Traugutta 61 a. Wstęp wolny.

Przyszłość Europy i wspólnoty europejskiej w kontekście proble-mów migracyjnych, Brexitu Wielkiej Brytanii, wzmożonych ataków ter-rorystycznych czy referendum ka-talońskiego staje się coraz częstym tematem, nie tylko na arenie mię-dzynarodowej. Niepokój i niepew-ność o bezpieczeństwo na granicach państw odczuwają przede wszyst-kim ich obywatele. Co na to głowy państw? Jaka jest przyszłość UE? Na takie właśnie i inne pytania będzie się starał odpowiedzieć Leszek Mil-ler.

Leszek Miller (ur. 3 lipca 1946 w Żyrardowie) to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich polity-ków. W okresie PRL działacz komu-nistyczny, w latach 1989–1990 czło-

Dokąd zmierza Europa?Kolejny Wykład Otwarty Wyższa Szkoła Handlowa 18 października o godz. 12 za-prasza na pierwsze w nowym roku akademickim spotka-nie z cyklu Wykładów Otwartych.

nek Biura Politycznego KC PZPR, w latach 1993–1996 minister pra-cy i polityki socjalnej, w 1996 mini-ster-szef Urzędu Rady Ministrów, w 1997 minister spraw wewnętrznych i administracji. W latach 1997–1999 był przewodniczącym SdRP, w latach 1999–2004 i 2011–2016 przewod-niczącym SLD, w latach 2001–2004 prezesem Rady Ministrów. 1 maja 2004 razem z Aleksandrem Kwa-śniewskim uczestniczył w Dublinie w uroczystej ceremonii przyjęcia 10 krajów (w tym Polski) do Unii Euro-pejskiej. Następnego dnia ogłosił de-cyzję o ustąpieniu z urzędu premiera. W latach 2008–2010 był przewod-niczącym Polskiej Lewicy, w latach 1991–2005 posłem na Sejm I, II, III, IV kadencji i 2011–2015 VII kaden-cji. Po wyborach w 2005 roku zajął się publicystyką polityczną między innymi w tygodniku „Wprost” a w 2006 pełnił funkcję szefa rady pro-gramowej dziennika „Trybuna”.

RED

Dr Edmund Klich mówił o zagrożeniach terrorystycznych w lotnictwie

Stoisko prezentujące wydawnictwa uczelni podczas konferencji

Page 5: Prosimy o kontakt e-mailowy: jerzymadejski@wp.pl Nowy rok ...wsh.pl/wp-content/uploads/2017/10/gazeta_pazdziernik 2017.pdf · torny został ufundowany w XV w. przez króla Kazimierza

8 Nr 52• październik 2017 9R A D O M H I S T O R I A

Radomskie ulice

Ostatni remont kościoła i klaszto-ru bernardyńskiego zaczął się tak na-prawdę w drugiej połowie lat 90. XX wieku. Od tego czasu klasztor pozy-skiwał różne fundusze, m.in. z Mini-sterstwa Kultury i od gminy Radom. Dzięki temu m.in. oczyszczono ele-wację budynku położono nowe da-chy, wybudowano ogrodzenie i za-gospodarowano otoczenie. W 2006 roku nowy dach zyskał piekarnik przy klasztorze - jedyny tego typu ocalały obiekt w Polsce.

W tym roku dzięki pieniądzom z miasta zmienione zostaną jeszcze ze-wnętrzne okna, zabezpieczające wi-traże. Prace zakończą się jesienią.

Klasztor w iluminacjiW tym roku kościół klasztor oo. Bernardynów zyska nowe okna zewnętrzne i zostanie iluminowany. Będą to już ostatnie prace trwającej kilkanaście lat renowacji tego najcenniejszego radomskiego zabytku.

Urząd Miejski przygotowuje też projekt iluminacji zabytku, która to znalazła się w tegorocznym Budżecie Obywatelskim. Celem inwestycji jest oczywiście wyeksponowanie klasz-toru. Magistrat ogłosił przetarg na wykonanie prac, ma być on rozstrzy-gnięty w październiku. Wykonawca będzie miał czas na wykonanie prac do połowy grudnia.

Zgodnie z projektem podświe-tlona ma zostać elewacja klasztoru od strony ulicy Żeromskiego oraz od strony północno-zachodniej. Wszystkie prace będą prowadzone pod nadzorem konserwatora zabyt-ków. Zgodnie z jego wytycznymi re-

flektory będą monto-wane na specjalnych masztach oraz na zie-mi.

Późnogotycki ze-spół klasztorny oo Bernardynów w Ra-domiu jest jednym z najlepiej zachowa-nych kompleksów klasztornych w Pol-sce. Fundatorami ko-ścioła i klasztoru w 1468 r. byli król Ka-zimierz Jagiellończyk i starosta radomski, podczaszy królewski Dominik z Kazano-wa. Zarówno kościół, klasztor, brama-ka-pliczka, jak i kuchnia klasztorna zachowa-ły się do dziś w pra-wie niezmienionej pierwotnej formie. Tzw. piekarnik, czy-li część gospodarcza klasztoru, jest jedy-nym zachowanym do naszych czasów tego typu obiektem w Pol-

sce. To pomieszczenie służące przy-gotowaniu posiłków, wyposażone w piramidalny komin, mogło spełniać wiele funkcji Jego wszechstronność umożliwiała zakonnikom produkcję

większej ilości wyrobów: oleju, to-pionego wosku i piwa. Ponadto mógł służyć za piekarnię.

Zakon oo Bernardynów został sprowadzony do Polski przez króla Kazimierza IV Jagiellończyka wła-śnie w drugiej połowie XV wieku. Radomski klasztor był piętnastym z kolei w Polsce. Miejsce pod jego bu-dowę zostało wyznaczone w 1468 roku, a w kolejnym zostało zatwier-dzone przez biskupa krakowskiego. Początkowo kościół i klasztor, wy-budowane w ciągu jednego roku, były drewniane. Ponieważ znajdował się on poza murami miasta (w myśl klasztornej reguły, przy drodze pu-blicznej), przyjął on formę twierdzy otoczonej wałami, pozwalającej na obronę w przypadku ataku nieprzy-jaciela. Kościół przyjął wezwanie św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Muro-wany kościół i klasztor został wznie-siony w kilku fazach. Bernardyni sami wybudowali cegielnię w której

wypalali gotyckie cegły „palcówki”. Sami też gasili wapno i wykonywali prace murarskie. W pierwszej kolej-ności wybudowane zostało prezbi-terium wraz z zakrystią, która mia-

ła pełnić funkcję skarbca (w chwili obecnej kaplica Matki Boskiej Aniel-skiej). Następnie wzniesione zostało południowe skrzydło klasztorne. Ko-lejnym etapem był korpus kościoła, wybudowany pod koniec XV wieku. Najpóźniej wzniesione zostały pozo-stałe skrzydła klasztorne, połączone krytym piętrowym krużgankiem, z niewysoką wieżyczką w północno--wschodnim narożniku, charaktery-styczną dla średniowiecznych klasz-torów bernardynów.

W prezbiterium, najstarszej czę-ści kościoła, mieści się scena pasyj-na: ukrzyżowany Chrystus, a po jego obu stronach Maria i św. Jan. Ołtarz ten powstawał w kręgach mistrza Wita Stwosza, podejrzewa się na-wet, że w jego warsztacie. W świątyni znajdują się też rokokowy ołtarz pw. św. Antoniego z XVIII w. i rokoko-wy ołtarz z wczesnobarokowym ob-razem Matki Boskiej z pocz. XVII w. Organy o bardzo dobrym brzmieniu,

posiadające XIX - wieczny, neoba-rokowy prospekt, wykonane zostały w 1914 r. przez S. Jagodzińskiego. W 2010 r. przeprowadzono gruntowną renowację instrumentu. Wewnętrz-ne ściany świątyni zdobią epitafia i nagrobki barokowo-klasycystyczne.

W 1858 r. przed kościołem zosta-ła ustawiona figura z piaskowca Naj-świętszej Maryi Panny Niepokalanej – była to jedna pierwszych takich fi-gur w Europie, wykonana w związku z ogłoszonym w kościele dogmacie o Niepokalanym Poczęciu NMP.

W okresie zaborów radomski klasztor był czynnie zaangażowa-ny w działalność patriotyczną. W czasie powstania styczniowego od-bywały się tu narady powstańców, a bernardyni odbierali przysięgi od ruszających do walki. Zakonników spotkały represje. Wielu z nich zo-stało zesłanych w głąb Rosji. W lip-cu 1863 r. na terenie klasztoru za-kwaterowały się oddziały rosyjskie, a rok później dokonano kasaty klasz-toru. Zabudowania klasztorne prze-jęły rząd gubernialny, wojsko i poli-cja, urządzając w części pomieszczeń więzienie i biura. W latach 1911-1914 przeprowadzono restaurację i roz-budowę kościoła według projektu architekta Stefana Szyllera. Od stro-ny zachodniej dobudowano basztę z klatką schodową, prowadzącą na przekształcony chór muzyczny oraz dwie kruchty. Ponadto przebudowa-no i połączono w nawę boczną kapli-ce pw. św. Anny i św. Agnieszki.

Bernardyni wrócili do Radomia w 1936 r. Klasztor wymagał gruntow-nego remontu. Po wojnie, w 1959 r. pożar strawił jeszcze dach kościoła i uszkodził polichromię. Postanowio-no jej nie konserwować, a położyć nacisk na odnowienie i podkreślenie gotyckiej architektury wnętrza.

RED, fot. J. Madejski

Obecny trakt imienia Sienkiewi-cza wytyczono na gruntach Rufina Beckermana, znanego w tym cza-sie radomskiego przemysłowca. Jego własnością były m.in. Zakłady Prze-mysłowe „Firlej”. Beckerman znany był z działalności charytatywnej. W 1913 roku wzniósł na Obozisku wła-snym kosztem Dom Starców i Kalek Wyznania Mojżeszowego.

Katedra Do 1893 roku dzisiejsza Sienkie-

wicza nazywała się Michałowska, później Mariacka. Obecną nazwę otrzymała w 1924 roku. To jedna z ładniejszych ulic w mieście. Przy ulicy znajduje się kościół pod we-zwaniem Opieki Najświętszej Ma-ryi Panny, który w 1981 roku Papież

Jan Paweł II podniósł do rangi kate-dry. W 1898 roku władze gubernial-ne wydały zgodę na budowę kościo-ła, którą rozpoczęto w 1899 roku pod okiem architekta Józefa Dziekoń-skiego. Teodor Karsch ofiarował 100

Ulica Henryka SienkiewiczaUlicę wytyczono w 1860 roku, jednak wykonano dopiero po 1885 roku, gdy wybudowano linię kolejową Dęblin – Dąbrowa Górnicza. Połączyła ulicę Szeroką (obecnie Piłsudskiego) z ulicą Wysoką ( 25 Czerwca).

000 sztuk cegły do budowy kościoła. W latach 1904-1907 założono skle-pienie i przeprowadzono prace sztu-katorskie, w 1910 roku ukończono wieże, a w następnym roku posadz-kę, wykonaną w miejscowej fabry-ce „Marywil”. Powstała neogotyc-ka budowla w stylu nadwiślańskim. Przed katedrą stoją dwa pomni-ki: kardynała Stefana Wyszyńskie-go i Jana Pawła II. Pomnik kardyna-ła Stefana Wyszyńskiego jest wotum z okazji 30 -lecia głośnego uwolnie-nia kopii obrazu Matki Bożej Czę-stochowskiej. Przedstawia kardyna-ła trzymającego na piersiach obraz. Na cokole umieszczono napis: „ Ro-dzinie polskiej, narodowi polskiemu, Kościołowi potrzebna jest Matka”. Zaprojektowany przez radomskie-go architekta rzeźbiarza Dominika

Wdowskiego, a wykonany w brązie w Odlewni Metali Nieżelaznych To-masza Zwolińskiego w Iłży. Pomnik poświęcił ksiądz kardynał Joseph Ratzinger 25 maja 2005 roku, po za-kończeniu konsekracji ks. biskupa

radomskiego Zygmunta Zimowskie-go. Pomnik Ojca świętego Jana Paw-ła II jest pamiątką po wizycie papie-ża w Radomiu 4 czerwca 1991 roku. Wykonany jest z brązu, przedsta-wia lekko pochyloną postać (2 me-try wysokości) papieża, trzymają-cego krzyż stanowiący centralny element pomnika. Na cokole wyryte są dwa fragmenty homilii, którą wy-głosił w Radomiu. Autorami rzeźby wykonanej w odlewni Artura Grzy-ba pod Orońskiem są artyści Do-minik Wdowski i Katarzyna Kusak. Pomnik został poświecony przez bp. Edwarda Materskiego 4 czerwca 2008 roku.

Historycznemiejsca

Naprzeciwko kościoła znajdu-je się Park im. Tadeusza Kościuszki. Zaplanowany był w związku z bu-dową w latach 1825 -1827 gmachu Komisji Województwa Sandomier-skiego. Park urządzano za czasów gubernatora Dimitrija Gawrylowi-cza Anuczina, dlatego przez wiele lat nazywano parkiem Anuczinow-skim, Ogrodem Nowym, albo Ogro-dem Saskim. Do parku prowadziły trzy bramy. Porządku pilnował stróż, który dzwonkiem obwieszczał wie-czorne zamknięcie bram. We wrze-śniu 1909 roku park otrzymał elek-tryczne oświetlenie. W 1916 roku, w rocznicę obchodów przysięgi Ta-deusza Kościuszki 24 marca 1794 r., parkowi nadano obecnie obowiązu-jące imię. W latach 20. XX wieku po-stawiono tu altanę oraz kawiarnię, którą nazwano „Latona”. Ulica Sien-kiewicza w 1905 roku była miejscem zamachu dokonanego przez S. Hem-pla i S. Wernera na pułkownika poli-cji Rosjanina Simona A. von Plotto. W czasie okupacji niemieckiej ulica nazywała się Mozartstrasse.

Dwaj księżaW pobliżu parku przy ul Mickie-

wicza , w budynku parafii katedry mieszkali i tworzyli dwaj księża, któ-rych dzieła przyniosły im najwyż-sze oceny wśród znawców. Za życia spełniali swoje posługi, a ich dzia-łalność naukowa i artystyczna się-gały daleko poza krąg kurii. Ks. prof. dr hab. Włodzimierz Sedlak urodził się 31 października 1911 roku. Do Radomia przeniósł się w 1952 roku, a osiem lat później rozpoczął pra-cę na wydziale filozofii chrześcijań-skiej Katolickiego Uniwersytetu Lu-belskiego. Objął tu kierownictwo utworzonej katedry biologii teore-tycznej. Był twórcą nowej gałęzi bio-elektroniki oraz elektromagnetycz-nej teorii życia. Napisał ponad 200 rozpraw naukowych. Zmarł w Ra-domiu 17 lutego 1993 roku. Jest ho-norowym obywatelem miasta Rado-

mia. Pochowany na Firleju. Tablica pamiątkowa ku jego czci znajduje się na ścianie plebanii przy ul. Sienkie-wicza. Na budynku plebanii znajdu-je się też druga tablica, poświecona księdzu Władysławowi Paciakowi. Był wybitnym artystą malarzem. W 1945 roku rozpoczął studia malar-skie na ASP w Krakowie, równocze-śnie studiował historię sztuki i teo-logię. W 1954 roku uzyskał dyplom

ASP. Od 1955 roku zamieszkał na stałe w Radomiu. Uprawiał malar-stwo sztalugowe, grafikę, rysunek i płaskorzeźbę. W jego twórczości znajduje odbicie wiele nurtów i kie-runków współczesnego malarstwa: realizm, kubizm, surrealizm. Naj-bardziej znane cykle to „Majdanek”, „Wietnam walczy”, „Dziecko w obo-zie hitlerowskim”. Odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Od-rodzenia Polski. Zmarł w Radomiu. Pochowany na cmentarzu w rodzin-nej parafii Wrzosów.

Piękna kamienicaPrzy ulicy Sienkiewicza znajdu-

je się charakterystyczna kamienica Glogierów wzniesiona w 1914 roku wg projektu Józefa Dziekońskiego dla rodziny senatora Macieja Glo-giera. Fasada budynku jest zróż-nicowana i bogata. Zwraca uwa-gę kamieniarka z piaskowca, portal, balustradka i kolumny. W budyn-

ku od 1945 roku mieściła się Wolna Szkoła Rysunku Malarstwa i Rzeźby Wacława Dobrowolskiego. Ten zna-ny artysta malarz i pedagog ( 1890- 1969) ukończył szkołę sztuk pięk-nych w Kijowie a w 1924 Akademię Sztuk Pięknych w Leningradzie. W 1927 roku zamieszkał w Łodzi. Po kilkumiesięcznych studiach we Wło-szech założył prywatną szkołę Ry-sunku, Malarstwa, Rzeźby i Przemy-

słu przemianowaną na Szkołę Sztuk Pięknych i Przemysłu Artystycznego im. C.K. Norwida. Wysiedlony przez Niemców z Łodzi w 1940 roku prze-niósł się do Radomia. Po wyzwoleniu wznowił działalność pedagogiczną w budynku Glogierów. Szkoła z cza-sem została przekształcona w Spo-łeczne Ognisko Plastyczne, później w Państwowe Ognisko Plastyczne, któ-rym kierował aż do śmierci. Był też współorganizatorem Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych oraz Klu-bu Literacko Artystycznego w Domu Esterki. Był ilustratorem i grafikiem, uprawiał malarstwo sztalugowe i ścienne (polichromia, fresk). Odzna-czony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł w Rado-miu pochowany w Płocku

Przy ul Sienkiewicza 14 znajdował się też Dom Harcerza, przemiano-wany na Młodzieżowy Dom Kultu-ry, przeniesiony w 1954 roku do willi przy ul. Mickiewicza 31.

J. Madejski, fot. autor

Page 6: Prosimy o kontakt e-mailowy: jerzymadejski@wp.pl Nowy rok ...wsh.pl/wp-content/uploads/2017/10/gazeta_pazdziernik 2017.pdf · torny został ufundowany w XV w. przez króla Kazimierza

10 Nr 52• październik 2017 11K U L T U R A K U L T U R A

Zgodnie z założeniami cyklu, or-ganizowanego przez RKŚTiG „Łaź-nia”, odbyły się dwa wernisaże. 15 września Dominika Wdowskiego, a 29 września Łukasza Rudec-kiego (obaj urodzeni w Rado-miu w 1979 roku).

Dominik Wdowski ukoń-czył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w rado-miu. Potem studiował na wy-dziale rzeźby warszawskiej ASP; dyplom obronił w 2004 roku. W twórczości skupia się na człowieku, starając się poprzez interpretację figu-ry ukazać ludzkie uczucia, problemy, kondycję. Domi-nik Wdowski realizuje także zlecenia komercyjne w prze-strzeni publicznej w kraju i zagranicą. Jest autorem m.in. dekoracji rzeźbiarskiej fasady radomskiej katedry, rzeźby w Sali koncertowej Filharmonii i Opery Podlaskiej w Białym-stoku, pomnika Jana Pawła II w Rzymie przy Prima Porta.

Na wystawie w galerii przy ul. Traugutta zaprezentował nie tylko rzeźby, ale też szkice prac rzeźbiarskich i rysunki.

- Zajmuję się rzeźbą figuratywną, według mnie to temat wciąż nie wy-czerpany, pełen inspiracji. Chciał-bym by moje rzeźby budziły emocje i refleksje, by zachwycały kompozy-

Rzeźbiarz i malarz w Galerii „Łaźnia”W tegorocznej edycji cyklicznej wystawy „Pracownie-Konfrontacje” zaprezentowali się dwaj radomscy artyści młodszego pokolenia. Dominik Wdowski i Łukasz Rudecki potwierdzili wielką klasę artystyczną.

cją, ruchem, szczegółem – deklaruje artysta.

Dwa tygodnie później otwar-to wystawę prac malarskich Łuka-

sza Rudeckiego. To absolwent Kate-dry Sztuki Politechniki Radomskiej (obecnie Wydział Sztuki Uniwersy-tetu Technologiczno-Humanistycz-nego). Uzyskał dyplomy z malar-stwa i grafiki warsztatowej. W 2009 r. otrzymał tytuł doktora sztuk pla-

stycznych. Jest adiunktem w Kate-drze Malarstwa i Rysunku na Wy-dziale Sztuki UTH. Zrealizował 12 wystaw indywidualnych, uczestni-

czył w blisko 70 wystawach zbio-rowych.

- Do włączenia się w ten cykl zaprosił mnie Dominik Wdow-ski, z którym przyjaźnią się od 20 lat – mówił podczas otwarcia wystawy Łukasz Rudecki. - Łą-czą nas nie tylko sąsiednie pra-cownie ale i bohater naszej sztu-ki: człowiek.

Do 21 września obrazy Ru-deckiego prezentowane były w warszawskiej Galerii Test. W ka-talogu do tej wystawy Mieczy-sław Szewczuk pisał m.in.: „Te-matem obrazów najczęściej są akty. Ale jego obrazy nie przypo-minają nam aktów znanych z hi-storii malarstwa. Są odmienne, inny wydaje się cel artysty. Jakby – zapewne nie w pełni uświado-mionym – zamiarem było utrwa-lić pewien moment, czas spoj-rzenia i oczarowania, a może ujawnienia się istniejącej z ko-bietą więzi. Większość obrazów

przykuwa naszą uwagę subtelnym erotyzmem; po chwili, patrząc na ko-lejne, uświadamiamy sobie, że nic tu nie jest proste; być może pragnienie cielesności jest raczej tęsknotą, ma-rzeniem”.

RED, fot. J. Madejski

Laureatką tegorocznej edycji Na-grody Literackiej im. Witolda Gom-browicza została Anna Cieplak, au-torka powieści „Ma być czysto”.

- Bardzo się cieszę z otrzymania tej nagrody, nie tylko ze względu na prestiż, ale także na postać Witolda Gombrowicza. Radom jako miasto jest bardzo interesujący i gościnny. Na pewno chętnie wrócę tu na spo-tkanie autorskie. Zaś moja książka, najogólniej mówiąc, jest o zagubie-niu. Napisałam ją, by to zagubienie uchwycić, choć wydaje się być nie-uchwytne – mówiła Anna Cieplak.

- „Ma być czysto” to niezwykle rzetelny portret młodzieży w wieku 14-16 lat, dla której powstawały swe-go czasu gimnazja – dziś zlikwido-wane przez kolejną reformę oświaty. Anna Cieplak z wielką psychologicz-ną wrażliwością maluje portrety swoich bohaterów pokazując, ewolu-cję ich osobowości – zaznaczał prze-wodniczący kapituły nagrody Jerzy Jarzębski, na konferencji prasowej w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej w Warszawie, podsumowującej drugą edycję nagrody.

W konferencji wzięła również udział Rita Gombrowicz, wdowa po pisarzu, która jest jednocześnie Ho-norowym Patronem Nagrody Lite-

Radom docenia autorów książekJeszcze nie ucichły echa drugiej edycji Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza, a już trwają przygotowania do VI Targów Wydawnictw Regio-nalnych i przyznania Radomskiej Nagrody Literackiej.

rackiej.Nagroda Literacka im. Witolda

Gombrowicza została ustanowio-na w 2015 roku przez radomski sa-morząd, z inspiracji Muzeum Witol-

da Gombrowicza. Jest przyznawana przez Prezydenta Miasta za debiut prozatorski, rozumiany jako pierw-sza lub druga książka autora napisa-na prozą artystyczną w języku pol-skim. Wysokość nagrody to 40 tys. złotych. Współorganizatorem Na-grody i towarzyszącego jej festiwa-

lu literackiego jest Muzeum Witol-da Gombrowicza we Wsoli, oddział warszawskiego Muzeum Literatury.

A już trwają przygotowania do przyznania Radomskiej Nagrody Li-

terackiej, przyznawanej co 2 lata au-torom związanym z Radomiem i re-gionem radomskim lub piszącym o Radomiu i regionie, w dwóch katego-riach: książka literacka i książka na-ukowa lub popularnonaukowa (na-grody po 10 tys. zł). W tym roku do nagrody zostały zgłoszone 44 publi-

kacje – 24 z beletrystyki ( w tym roku zgłoszono zarówno zbiory opowia-dań, powieści, jak i poezję czy wspo-mnienia) i 20 w kategorii książka na-ukowych lub popularnonaukowych (są tu m.in. albumy czy książki histo-ryczne).

Laureatów tegorocznej edycji Na-grody Literackiej Miasta Radomia poznamy 5 lub 6 grudnia, podczas VI Targów Wydawnictw Regional-nych. Zgłoszone książki oceniać bę-dzie jury pod przewodnictwem kry-tyka i historyka literatury z UMCS w Lublinie Arkadiusza Bagłajewskiego, w składzie: literaturoznawca Anna Spólna, historyk Adam Duszyk, pi-sarz Zbigniew Kruszyński, dyrek-tor wydziału kultury UM i proza-ik Sebastian Równy oraz kierownik Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli Tomasz Tyczyński.

Nagroda Literacka Miasta Rado-mia po raz pierwszy przyznana zo-stała w 2009 roku. Otrzymali ją wtedy Bernard Gotfryd za zbiór opowiadań „Widuję ich w snach” i Jerzy Sekulski za „Encyklopedię Radomia”. W 2011 r. jury nie przyznało nagrody w kate-gorii książka literacka, a Dariusz Ku-pisz otrzymała w kategorii naukowej nagrodę za „Rody szlacheckie zie-mi radomskiej”. W 2013 r. nagrodę

otrzymali Michał Sobol za tom po-ezji „Pulsary” i Szczepan Kowalik za „Konflikt wyznaniowy w Wierzbicy. Niezależna parafia w polityce władz PRL (1962-1977)”. W 2015 roku Zbi-gniew Kruszyński za powieść „Kura-tor” i Ewa Kołodziejczyk za książkę „Amerykańskie powojnie Czesława Miłosza”.

Wicedyrektor MBP Agata Mor-gan podczas konferencji prasowej, na której prezentowała książki zgło-szone do tegorocznej nagrody, za-uważyła, że częstokroć wybory ra-domskiego jury są potwierdzane przez krytyków w Polsce. Michał Sobol, laureat Radomskiej Nagro-dy Literackiej w 2013 roku, rok póź-niej nominowany był do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej i do Na-grody Literackiej Gdynia; tę drugą otrzymał właśnie w tym roku, już za następny tom poezji. Zbigniew Kru-szyński po radomskiej nagrodzie w 2015 roku został uhonorowany tak-że Poznańską Nagrodą Literacką za całokształt twórczości, a Ewa Koło-dziejczyk za książkę „Amerykańskie powojnie Czesława Miłosza” otrzy-mała Nagrodę im. Tadeusza Kotar-bińskiego, najważniejsze chyba wy-różnienie tego typu w naukowym środowisku Polski. RED

Książkę wydało Radomskie To-warzystwo Naukowe. To zbiór 45 opowiadań z historii Radomia. Mo-żemy się z nich dowiedzieć, co zda-rzyło się w naszym mieście 25 lutego 1895, albo 3 maja 1916, czy 20 sierp-nia 1915 roku. Autor na tło historycz-nych wydarzeń wrzuca historycz-ne i fikcyjne postaci. Ich działania i dialogi są wykreowane przez Kępę, ale jakże prawdopodobne. Z książ-ki dowiemy się więc, jak w Radomiu wyglądało, albo wyglądać mogło po-żegnanie Marszałka Piłsudskiego, czy zajęcie Radomia przez Rosjan podczas powstania listopadowego. Jak powstawało / powstawać mogło Gimnazjum Koedukacyjnego Towa-rzystwa „Przyjaciół Wiedzy” albo pierwsza zarejestrowana w naszym mieście Spółka Garbarska z o.o. „Nowość”.

We wstępie do książki radomski historyk Sebastian Piątkowski pi-

Literackie zabawy z historią„Radom. Było nie było” to nowa książka Marcina Kępy. Rzecz interesująca nie tylko dla miłośników literatury, ale i historii.

sze: „Teoretyk literatury zaliczyłby z pewnością opowiadania Kępy do gatunku historical fiction, mające-go niegdyś i obecnie na całym świe-cie wręcz potężnych przedstawicieli. Jest to jednak pisarstwo zdecydowa-nie różne od dzieł dostępnych na pół-kach księgarń i bibliotek, i nie mam w tym miejscu na myśli wyłącznie ob-jętości tekstów, ale przede wszyst-kim wspólnotę pomysłu, na którym został ono oparte. Fikcyjni bohate-rowie Marcina Kępy nie zmieniają losów świata, ani nawet losów nasze-go kraju, tak jak na przykład sienkie-wiczowscy rycerze, przemierzający krzyżackie zamki i ukraińskie ste-py. Rzadko spotykają się z postacia-mi, które wywierały wpływ na dzie-je Polski. Prowadzą nas po prostu przez dawny Radom – guberniany i powiatowy, obserwując i komentując zachodzące w nim wydarzenia. Naj-bliżej im chyba – zwłaszcza w opo-

wiadaniach osadzonych w okresie zaborów – do mo-jego ulubionego detektywa Erasta Pietrowicza Fandori-na, który na kartach powie-ści Borisa Akunina wędru-je wraz ze służącym przez dawną Rosję, wnikając nie tylko w życie arystokratycz-nych salonów, ale przede wszystkim w codzienność mieszkańców śródmiej-skich zaułków i odległych od centrów miasta przed-mieść. Fundamentam dla każdej opowieści Kępy są konkretne wydarzenia, do których doszło niegdyś w Radomiu. Znamy ich do-kładne daty, miejsca w to-pografii miasta i niektórych bohaterów – radomian, nie-kiedy pamiętanych po dziś dzień, ale nierzadko jednak

całkowicie zapomnianych. (…) Cze-mu jednak służy ta zabawa z historią? W odpowiedzi na to pytanie nasuwa się od razu najprostsze stwierdzenie – jak najlepiej pojmowanej edukacji”.

29 września w Resursie Obywatel-skiej odbyła się promocja wydawnic-twa, podczas której można było po-rozmawiać z autorem. Marcin Kępa to pisarz, publicysta, animator kul-tury, kultury, kierownik działu dzie-dzictwa kulturowego OKiSz „Re-sursa Obywatelska”. Jest autorem książki „Twierdza Radom” i współ-autorem – z Ziemowitem Szczerkiem – zbioru opowiadań „Paczka Ra-domskich”, a także tekstów do wielu popularnonaukowych i naukowych wydawnictw poświęconych naszemu miastu, m.in. „Radom Spacer senty-mentalny”. Jest laureatem Radom-skiej Nagrody Kulturalnej i Nagrody św. Kazimierza.

RED

Teatr Powszechny im. Jana Kocha-nowskiego w Radomiu świętuje jubi-leusz 40- lecia. W miejscu, gdzie teraz odbywają się wydarzenia teatralne, w wypełnionej po brzegi widowni oglądaliśmy arcydzieła dramaturgii polskiej i obcej znacznie wcześniej. Teatr, który dziś jest chlubą miasta, rozpoczął działalność jako filia Teatru im Ste-fana Żeromskiego w Kielcach w 1948 roku, gdy uruchomiono stałą scenę przy ówczesnym Placu Zwycięstwa w sali dawnego kina „Wi-sła”. Dyrektorem teatru był Hugon Meryciński, również dyrektor teatru w Kielcach. Widownia oklaskiwała wtedy „Sen nocy letniej” Shakespe-are’a, „Uciekła mi prze-pióreczka” Żeromskie-go, „Ożenek” Gogola. W latach 1952- 1958 Irena i Tadeusz Byr-scy wrócili do repertu-aru polskiego, nie tylko wznawiając „Przepió-reczkę...” Żeromskiego, ale sięgając po ambitne dramaty Wyspiańskie-go, m.in. „Powrót Ody-sa”, czy fredrowskie komedie ze sztandaro-wą „Zemstą”. Prezen-towano także w cieka-wej interpretacji sceny z „Dziadów” Mickie-wicza i „Kordiana” Słowackiego. W latach 1959-61, jeszcze w starych wnętrzach, podziwiano „Wesele” Wyspiańskiego, „Rewizora” Gogo-la i od lat umoralniającą „Moralność pani Dulskiej” Zapolskiej...

Czterdzieści lat minęło...Minęło, ale nie przeminęło w zapomnieniu, w niepamięci. Pozostało we wspomnieniach kreacji aktorskich, przekazu wyrazistych treści, przeżyć jak własne. Teatr jest wprawdzie iluzją, ale nie do końca...

Teatr Powszechny im. Jana Ko-chanowskiego powołany 22 grudnia 1976 roku był juz instytucją samo-dzielną, choć na początku impresa-ryjną. Nie miał też gdzie się podziać, bo budynek teatru był w budowie, więc okupował salę koncertową w budynku Urzędu Wojewódzkiego.

Działalność teatru ze stałym zespo-łem artystycznym inaugurowało w 1978 r. przedstawienie „Droga do Czarnolasu”. Dyrekcję teatru objął wówczas Zygmunt Wojdan.

Dopiero 14 grudnia 1991 roku te-

atr zawitał do wnętrz obecnej sie-dziby, solidnie przygotowanej na przyjęcie publiczności, aktorów i ad-ministracji. Zespół liczył wtedy ok. 10 osób. Na inaugurację wystawiono „Tango” Sławomira Mrożka.

Dyrektora Wojdana zastąpił w 1991 roku Wojciech Kępczyński, re-

żyserując i wystawiając m.in. spektakle muzycz-ne cieszące się niemałym zainteresowaniem, ta-kie jak „Józef i cudowny świat snów w techniko-lorze”, „Fame”. Zasłynął także organizacją Mię-dzynarodowego Festiwa-lu Gombrowiczowskiego.

Linas Marijus Zaikau-skas kierował teatrem w latach 1998 – 2001 i próbował nawiązywać do tradycji wyznaczo-nej przez Wojdana. Teatr przeżywał już wtedy kry-zys, szczególnie frekwen-cyjny.

Adam Sroka przejął pa-łeczkę dyrektora w 2001 roku, podejmując się re-alizacji festiwalu „Ty-dzień Sztuk Odważnych”. Sięgał przede wszystkim do najnowszej drama-turgii.

Dziś stały zespół teatru liczy 26 aktorów. Co dwa lata odbywa się Między-narodowy Festiwal Gom-browiczowski, w którym

biorą udział teatry z Argentyny, Fran-cji, Polski, Węgier, Niemiec. Każdego roku odwiedza placówkę 70 tysięcy widzów, a na czterech scenach ma miejsce od 6 do 13 premier w sezonie. Na spektakle przyjeżdżają widzowie

z całego Mazowsza, z Kielc, Lublina, Łodzi. Dla najmłodszych widzów po-wstała scena Fraszka.

Obecny dyrektor Teatru Po-wszechnego Zbigniew Rybka (na zdjęciu) funkcję objął w 2008 roku. W wywiadzie do jednej z lokalnych gazet mówił wtedy m.in. że teatr po-winien być otwarty na publiczne za-mówienie, zaspakajać różne gusta, trafiać w zainteresowania różnych grup widzów.

Czy po 9 latach może powie-dzieć, że taki teatr właśnie stwo-rzył? Odpowiedział:

- Zgodnie z programem jaki so-bie założyłem, staram się prowadzić taka politykę repertuarową, która za-dowoli młodych i dorosłych widzów. Nie uprawiam teatru autorskiego, kieruję się przede wszystkim gusta-mi publiczności. Sprawdzianem jest frekwencja.

Który z radomskich spektakli ostatnich lat ceni pan najwyżej ?

- Trudno odpowiedzieć mi na to

pytanie. Odpowiedź znają widzowie. Uważam że udana była ze wszech miar „Wizyta starszej pani”, „Siedem lekcji dla zmarłych”, „Ślub” Gombro-wicza, ale także w nieco innym wy-miarze „Doris Day”, czy „Piaf” ...

Porozmawiajmy o jubileuszu...- Główną częścią uroczystości bę-

dzie premiera „Człowiek z la Man-chy” w reżyserii Waldemara Za-wodzińskiego. To nasz największy spektakl. W tym wielkim widowisku wystąpi 60 osób, dla których przy-gotowaliśmy 300 kostiumów. Zagra też na żywo ośmioosobowa orkie-stra. Przy okazji jubileuszu wydajemy książkę o historii radomskiego teatru autorstwa Anny Kulpy. Ze spekta-klem związana jest wystawa Jana Wilkonia, poświęcona Don Kichoto-wi z la Manchy. Zaprosiliśmy na jubi-leusz byłych dyrektorów, przyjedzie wielu aktorów. Nie jestem nawet w stanie wymienić ich nazwisk, by ni-kogo nie pominąć. To oni są przecież autorami naszych sukcesów.

Jerzy Madejski

Page 7: Prosimy o kontakt e-mailowy: jerzymadejski@wp.pl Nowy rok ...wsh.pl/wp-content/uploads/2017/10/gazeta_pazdziernik 2017.pdf · torny został ufundowany w XV w. przez króla Kazimierza

12 Nr 52• październik 2017O S T A T N I A S T R O N A

Henryk Fryderyk Hubal – Do-brzański, ojciec majora Hubala, urodził się w majątku Łoniów, na-leżącym do Moszyńskich, dnia 3 czerwca 1870 roku. To tutaj właśnie mały Henryk spędzał później swoje najmłodsze lata. Wychowywał się w atmosferze kultu Piotra Moszyńskie-go, zesłańca na Sybir. W 1879 roku, Dobrzańscy przenieśli się do Kra-kowa. 26 maja 1880 roku zmarł oj-ciec Henryka i pochowany został na cmentarzu Rakowickim. W następ-nym roku Henryk rozpoczął naukę w Gimnazjum św. Anny. Nauka szła mu całkiem dobrze i drugą klasę skończy z wyróżnieniem. W 1887 roku zmar-ła matka Henryka. Nie wiemy, kto za-opiekował się 17-letnim Henrykiem. Mogła opieką otoczyć go starsza sio-stra, albo któryś ze stryjów. W roku szkolnym 1888/9 przyznano mu sty-pendium z Fundacji Żalchockiego w wysokości 115 zł 50 ct. W 1889 roku Henryk ukończył w III Gimnazjum naukę w VIII klasie, ale nie stawał

Henryk i Maria Dobrzańscy, rodzice majora Hubala (część 1)Ostatnie odcinki cyklu opowieści o rodzinie Dobrzańskich poświęcimy Henrykowi Hubal – Dobrzańskiemu i Marii z Hrabiów Lubienieckich oraz ich słynnemu synowi, majorowi Hubalowi.

do matury. Prawdopodobnie od razu przejął rodzinne gospodarstwo, po-nieważ widnieje w wykazie właści-cieli dóbr ziemskich jako właściciel folwarku Świniary.

10 listopada 1893 roku w kance-larii Jana Piaseckiego w Radomiu,

przy ulicy Lubelskiej, w obecności Włodzimierza hr. Lubienieckiego, spisany został kontrakt przedmał-żeński między Henrykiem Hubal – Dobrzańskim, właścicielem fol-warku Świniary, kawalerem, a pan-ną Marianną hr. Lubieniecką za-

Nieistniejący już kościół w Przytyku (wbc.poznań.pl)

mieszkałą w folwarku Zameczek k. Przytyka. Marianna Eleonora Felik-sa, córka Włodzimierza i Ewy Feli-cji (Feliksy) Franciszki Drużbackiej, urodziła się Bąkowie w parafii Nie-znamierowice 1 lutego 1871 roku. Kiedy Marianna miała niespełna 4 lata, 11 grudnia 1874 roku, zmar-ła jej matka, Ewa Felicja z Drużbac-kich. Nie wiemy, kto zajął się braćmi, ale opiekę nad nią ojciec powierzył swojej kuzynce, Barbarze z Bobrow-skich Zborowskiej, która miała trzy niewiele starsze od Marianny cór-ki. Małżonkowie Zborowscy, Pro-sper i Barbara, mieszkali w majątku w Bieździedzy. Tam wśród starszych kuzynek Jadwigi, Marii i Zofii wy-chowywała się Marianna. Najbar-dziej przywiązała się do najmłodszej z nich, Zofii, i kiedy wyszła za mąż za Henryka Dobrzańskiego, znów się spotkały, ale już w zupełnie innych okolicznościach.

Henryk Fryderyk i Marianna Eleonora hr. Lubieniecka wstąpi-

li w związek małżeński. 11 listopada 1893 roku, w drewnianym kościół-ku parafialnym w Przytyku. Po ślubie małżonkowie Dobrzańscy sprzeda-li folwark Świniary Helenie Baczyń-skiej i przeprowadzili się w 1894 roku do Jasła. Możliwe, że zrobili to za namową Zofii ze Zborowskich Sro-czyńskiej, żony Tadeusza, poten-tata naftowego, który nie tylko dał zatrudnienie Henrykowi Dobrzań-skiemu i sprzedał niewielki udział w budowanej rafinerii w Niegłowicach, ale również wspierał małżonków ich materialnie.

Po półrocznej, fizycznej praktyce w zawodzie nafciarza, Henryk Do-brzański rozpoczął naukę w szko-le wiertniczej w Wietrznej. Ten pół-roczny okres bezpośredniej pracy przy odwiertach był niezbędnym wa-runkiem rozpoczęcia nauki, którą Henryk ukończył, jako jeden z nie-wielu, pozytywnym wynikiem 16 lu-tego 1895 roku.

Jacek Lombarski

A początki nie były łatwe. Pierw-sza próba w latach 60 XX wieku nie-specjalnie się powiodła. Po kilu la-tach działalność wygasła. Ponownie w 2009 roku upór Bogusława Stań-czuka spowodował, że początkowo nieliczna grupa zaczęła stopniowo rosnąć.

Radom to miasto, które leżało z dala od szlaku przesiedleńczego, niewiele kresowych rodzin posta-nowiło w nim rozpocząć nowe życie. Niewielu było rdzennych kresowian o lwowiakach nie wspomnę. Zebrał więc Bogdan tych nielicznych, któ-rzy coś jeszcze pamiętali i tych któ-rzy chcą pamiętać o swoich korze-niach, nielicznych, którzy tam się urodzili i rozpoczął trudny marsz. Żmudna to była praca, zaczynaliśmy

Kawałek Lwowa w RadomiuTowarzystwo Miłośników Lwowa ma już za sobą 8 - letni okres działalności i wydaje się, że zdobyło sobie na mapie Radomia stałe miejsce.

od podstaw-od informacji, kim je-steśmy, o co nam chodzi i dlaczego staramy się, aby pamięć o Lwowie i Kresach na stałe zagościła w umy-słach radomian. Pierwsze integru-jące imprezy; wspólne wigilie, spo-tkania wielkanocne no i wycieczki na Kresy i do Lwowa. Nieocenio-na w organizacji spotkań była Basia Maj, która zwykle udostępniała nam swoje lokum, zwykle pełna energii i uśmiechu.

By zaistnieć w świadomości mieszkańców miasta, odwołaliśmy się do mitu Orląt Lwowskich. Or-lęta ,to przecież niekwestionowany przykład patriotyzmu i bohaterstwa, bez patosu. Na radomskim cmenta-rzu odnaleźliśmy pomnik Wacława Kotowica, radomianina, studenta

Politechniki Lwowskiej, który po-legł w czwartym dniu obrony Lwo-wa. Co roku kwestowaliśmy przy cmentarnej bramie, zbierając środki na remont nagrobka. Niestety, nasza działalność oparta jest wyłącznie o składki członków Towarzystwa.

Dużą pomoc i życzliwość wyka-zała dyrektor RKŚTiG Łaźnia Be-ata Drozdowska, wspierając nas w organizowaniu wieczorów prezen-tujących koloryt kultury lwowskiej. Mogliśmy zaprosić Zespół Tyligente Batiary. Sala Łaźni pękała w szwach.

Zwykle w listopadzie, miesiącu szczególnym dla lwowiaków, orga-nizujemy Dni Lwowa. W tym roku zaprosiliśmy zespól z Krakowa i przewidujemy cykl wykładów tema-tycznie związanych z kresami.

Dzięki ofiarności pani Maryli Nowotarskiej-Lewockiej w Koście-le Garnizonowym wmurowano ta-blicę „W hołdzie Orlętom Lwow-skim”, oraz dokonano uroczystego poświęcenia sztandaru Towarzy-stwa, również ufundowanego przez panią Marylę. W uroczystościach, wypełniających kościół, zaprezen-towała się młodzież gimnazjum im. Orląt Lwowskich”z Potworowa. Gimnazjum dzięki osobistemu za-angażowaniu dyrektora Krzysztofa Wochniaka zainicjowało też corocz-ne konkursy poezji Lwowa i Kresów.

Patrząc na pesele większości na-szych działaczy, wiemy, że aby prze-trwać i dalej propagować historię polskiego Lwowa i Kresów musi-my znaleźć następców wśród mło-

dzieży. Coraz częściej się zdarza, że szkoły zapraszają nas proszą o pre-lekcje na temat tych mocno zanie-dbanych zakątków polskiej historii.

Mamy już tez swój mały kawałek Lwowa. W kościele przy ulicy Orląt Lwowskich na bocznej ścianie poja-wiła się mozaika Matki Boskiej Ła-skawej, obrazu którego oryginał sły-nął z mocy uzdrawiających. Obecnie trwają rozmowy, aby kolejnym ele-mentem była tablica upamiętniają-ca poległych radomian w obronie Lwowa. W chwili obecnej udało się nam ustalić listę 42 nazwisk tych, co stawili się na wezwanie i odda-li Ojczyźnie to co najdroższe-życie. Od lat czynimy usilne starania, aby w Radomiu pojawił się pomnik po-mordowanych na kresach. Nie jest

to łatwa sprawa. Rajcowie miejscy mają wiele pilniejszych spraw. Ale kresowiacy, choć jest nas niewielu, a i zdrowie nie to, ale pola tak łatwo nie oddamy!

Mamy świadomość, że stanowi-my grupę ludzi na których z racji miejsca urodzenia lub korzeni ro-dzinnych, spoczywa obowiązek utrwalać pamięć, informować że te-reny, które wprawdzie już są poza granicami Polski, ale ich wielowie-kowy wpływ na historię, kulturę, był i jest nie do przecenienia. Histo-ria Lwowa, czy tego kto chce czy nie to nieodmiennie historia Polski. I o tym będziemy informować , przypo-minać, przekonywać aż do ostatnie-go uderzenia kresowego serca!

Aleksander Sawaryn