przeglĄd elektrotechniczny - biblioteka cyfrowa...

3
PRZEGLĄD ELEKTROTECHNICZNY ORGAN STOWARZYSZENIA ELEKTRYKÓW POLSKICH pod naczelnym kierunkiem prof. M. POŻARYSKIEGO. Rok XIII. 1 Stycznia 1931 r. Zeszyt 1. Redaktor inż. WACŁAW PAWŁOWSKI Warszawa, Czackiego 5, tel. 690-23. NOWA METODA POMIARU PRZEWODNOŚCI GAZÓW PRZY WYŁADOWANIU PIERŚCiENIOWEM. prof. M. Pożaryski i inż. St. Wachowski. W roku 1884 W . Hittorf otrzymał poraź pierw- szy bezelektrodowe wyładowanie pierścieniowe, lecz dopiero w siedem lat później J. J Thomson rozpoczął badanie tego zjawiska, nazwanego na- stępnie od jego imienia wyładowaniem pierścienio- wem Thomsona. Od tej chwili liczni fizycy: Davis, Lecher, Hartmann, Wachsmuth, Winawer badali wyładowania pierścieniowe. By wniknąć w mechanizm tego zjawiska, ba- dano prąd tych wyładowań w zależności od ciśnie- nia gazu, a zatem bezpośrednio z nim związaną fizyczną wielkość przewodność gazu. Metody pomiarowe, zastosowane przy tych badaniach, dadzą się podzielić na dwie kategorje: I. metody, wprowadzające elektrody dodat- kowe i II metody bezelektrodowe. Metody pierwszej kategorji, przez wprowa- dzenie jako sond elektrod, wnoszą szereg czynni- ków postronnych, wywołujących komplikacje w przebiegu zjawiska. Pierwszą cechą sond jest oddziaływanie me- chaniczne wprost na cząsteczki gazu. Wokół sond bowiem grupują się ładunki przestrzenne, które oddziaływać będą bezwątpienia na jony, wytwa- rzane przez pole, wzbudzające wyładowanie pier- ścieniowe, hamując lub też przeciwnie przyśpie- szając ruch jonów. Następnie elektrody te zmienia- ją samo pole zasadnicze, wprowadzając nowe pole, dowodem czego dodatkowe wyładowania elek- trodowe o charakterze smużastym. Pozatem z ele- ktrod wydzielają się gazy okludowane, a i same elektrody mogą w pewnych okolicznościach wy- dzielać z siebie elektrony. Z powyższych względów dla badania przewo- dności gazu w polu bezelektrodowem właściwsze- mi będą metody, w których nie wprowadza się sond, przyczem jest pożądane, by naczynie, wew- nątrz którego występuje wyładowanie pierścienio- we, było możliwie obszerne, by zmniejszyć wpływ ścianek. J. J. Thomson i Lecher użyli w swych bada- niach metod bezelektrodowych, Davis zaś, Wachs- muth i Winawer wprowadzili elektrody. J. J. Thomson wytwarzał wyładowania pier- ścieniowe (Rys. I) w kuli K, wyywołując zmienne pole magnetyczne zapomocą prądu w cewce L. W obwodzie, składającym się z cewki L, kon- densatora C i iskiernika I, przepływał prąd szyb- kozmienny przy wysokiem napięciu. Thomson ba- dał przysłonowe działanie wyładowań pierścienio- Rys. 1. wych względem wewnętrznych warstw gazu w ku- li. Użył on przytem dwóch kul współśrodkowych. W kuli wewnętrznej było utrzymywane stałe ci- śnienie, przy którem w całej pełni występuje zja- wisko wyładowania pierścieniowego. Zewnętrzna kula połączona była z pompą. Na zewnątrz nawi- nięte były zwoje cewki indukcyjnej L. Przy wzglę- dnie dużem ciśnieniu gazu w kuli zewnętrznej we- wnętrzna, pod wpływem prądu szybkozmiennego, przepływającego przez cewkę, świeciła. Gdy zaś w miarę obniżania ciśnienia w kuli zewnętrznej zaczynał ukazywać się świecący pierścień, w we- wnętrznej wyładowanie zanikało. Zanikanie to by- ło zauważone nawet nieco wcześniej, a więc nawet przy tych ciśnieniach gazu, gdy jest on złym prze- wodnikiem, już występowało przysłonowe działa- nie kuli zewnętrznej. Obserwacje Thomsona dały podstawę Leche- rowi do opracowania metody pomiaru natężenia prądu wyładowania pierścieniowego. Umieścił on wewnątrz naczynia kształtu dewarowskiego cew- kę, włączoną w obwód pomiarowy. Na zewnątrz znajdowała się druga cewka indukująca. W miarę powstawania wyładowania pierścieniowego od- działywanie cewki zewnętrznej na wewnętrzną było tłumione wyładowaniem pierścieniowem w rozrzedzonym gazie pomiędzy ściankami naczynia. W tych warunkach obserwowano zmiany prądu rzepływającego przez obwód cewki pomiarowej, miany te były wynikiem różnicy działania dwóch indukujących czynników: cewki zewnętrznej i w y - ładowania w gazie. Ujemną cechą metody Lechera jest otrzymy- wanie wyładowań w wąskiej przestrzeni pomię- P z

Upload: lydiep

Post on 05-Apr-2019

223 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

PRZEGLĄD ELEKTROTECHNICZNY O R G A N S T O W A R Z Y S Z E N I A E L E K T R Y K Ó W P O L S K I C H

p o d n a c z e l n y m k i e r u n k i e m prof . M . P O Ż A R Y S K I E G O .

R o k X I I I . 1 S t y c z n i a 1 9 3 1 r . Z e s z y t 1 .

R e d a k t o r inż. W A C Ł A W P A W Ł O W S K I W a r s z a w a , C z a c k i e g o 5, te l . 690-23.

N O W A M E T O D A P O M I A R U PRZEWODNOŚCI GAZÓW P R Z Y WYŁADOWANIU PIERŚCiENIOWEM.

prof. M. Pożaryski i inż. St. Wachowski.

W roku 1884 W . Hittorf otrzymał poraź pierw­szy bezelektrodowe wyładowanie pierścieniowe, lecz dopiero w siedem lat później J . J Thomson rozpoczął badanie tego zjawiska, nazwanego na­stępnie od jego imienia wyładowaniem pierścienio-wem Thomsona. O d tej chwi l i l i czni f izycy: Davis, Lecher, Hartmann, Wachsmuth, W i n a w e r badali wyładowania pierścieniowe.

B y wniknąć w mechanizm tego zjawiska, ba­dano prąd tych wyładowań w zależności od ciśnie­nia gazu, a zatem bezpośrednio z nim związaną fizyczną wielkość — przewodność gazu.

M e t o d y pomiarowe, zastosowane przy tych badaniach, dadzą się podzielić na dwie kategorje:

I. metody, wprowadzające elektrody dodat­kowe i

II metody bezelektrodowe. M e t o d y pierwszej kategorji, przez wprowa­

dzenie jako sond elektrod, wnoszą szereg czynni­ków postronnych, wywołujących komplikacje w przebiegu zjawiska.

Pierwszą cechą sond jest oddziaływanie me­chaniczne wprost na cząsteczki gazu. Wokół sond bowiem grupują się ładunki przestrzenne, które oddziaływać będą bezwątpienia na jony, w y t w a ­rzane przez pole, wzbudzające wyładowanie pier­ścieniowe, hamując lub też przeciwnie przyśpie­szając ruch jonów. Następnie elektrody te zmienia­ją samo pole zasadnicze, wprowadzając nowe pole, dowodem czego są dodatkowe wyładowania elek­trodowe o charakterze smużastym. Pozatem z ele­ktrod wydzielają się gazy okludowane, a i same elektrody mogą w pewnych okolicznościach w y ­dzielać z siebie elektrony.

Z powyższych względów dla badania przewo­dności gazu w polu bezelektrodowem właściwsze-mi będą metody, w których nie wprowadza się sond, przyczem jest pożądane, by naczynie, wew­nątrz którego występuje wyładowanie pierścienio­we, było możliwie obszerne, by zmniejszyć wpływ ścianek.

J . J . Thomson i Lecher użyli w swych bada­niach metod bezelektrodowych, Davis zaś, Wachs­muth i W i n a w e r wprowadzi l i elektrody.

J . J . Thomson wytwarzał wyładowania pier­ścieniowe (Rys. I) w k u l i K , wyywołując zmienne pole magnetyczne zapomocą prądu w cewce L .

W obwodzie, składającym się z c e w k i L , kon­densatora C i i sk iernika I, przepływał prąd szyb-kozmienny przy wysokiem napięciu. Thomson ba­dał przysłonowe działanie wyładowań pierścienio-

R y s . 1.

w y c h względem wewnętrznych warstw gazu w k u ­l i . Użył on przytem dwóch k u l współśrodkowych. W k u l i wewnętrznej było utrzymywane stałe c i ­śnienie, przy którem w całej pełni występuje zja­wisko wyładowania pierścieniowego. Zewnętrzna k u l a połączona była z pompą. N a zewnątrz nawi­nięte były zwoje c e w k i indukcyjnej L . P r z y wzglę­dnie dużem ciśnieniu gazu w k u l i zewnętrznej we­wnętrzna, pod wpływem prądu szybkozmiennego, przepływającego przez cewkę, świeciła. G d y zaś w miarę obniżania ciśnienia w k u l i zewnętrznej zaczynał ukazywać się świecący pierścień, w we­wnętrznej wyładowanie zanikało. Zanikanie to by­ło zauważone nawet nieco wcześniej, a więc nawet przy tych ciśnieniach gazu, gdy jest on złym prze­wodnikiem, już występowało przysłonowe działa­

nie k u l i zewnętrznej. Obserwacje Thomsona dały podstawę Leche-

r o w i do opracowania metody pomiaru natężenia prądu wyładowania pierścieniowego. Umieścił on wewnątrz naczynia kształtu dewarowskiego cew­kę, włączoną w obwód pomiarowy. N a zewnątrz znajdowała się druga cewka indukująca. W miarę powstawania wyładowania pierścieniowego od­działywanie c e w k i zewnętrznej na wewnętrzną było tłumione wyładowaniem pierścieniowem w rozrzedzonym gazie pomiędzy ściankami naczynia. W tych warunkach obserwowano zmiany prądu

rzepływającego przez obwód c e w k i pomiarowej, miany te były wynik iem różnicy działania dwóch

indukujących czynników: c e w k i zewnętrznej i w y ­ładowania w gazie.

Ujemną cechą metody Lechera jest otrzymy­wanie wyładowań w wąskiej przestrzeni pomię-

Pz

2 N° 1

dzy ściankami naczynia dewarowskiego, a stąd znaczny wpływ ścianek, a pozatem obserwacja zmian silnego wpływu cewki indukującej pod wpły­wem słabych prądów w gazie, co z punktu widze­nia urządzenia pomiarowego nie jest racjonalne.

Davis, a następnie Wachsmuth i Winawer umieścili sondy w tern naczyniu, gdzie wywoływa­no wyładowanie pierścieniowe. Wraz z sondami wprowadzili oni wady i możliwe błędy, wynikają­ce ż wpływu tych sond na sam przebieg zjawiska.

Urządzenie Wachsmutha i Winawera, wytwa­rzające wyładowania pierścieniowe, było takie sa­mo jak i u Thomsona (Rys. 2); a więc w obwodzie, złożonym z cewki L i butelek lejdejskich C, wy­twarzano prąd szybkozmienny zapomocą indukto-ra D i iskiernika I.

\ OaPDMPU

R y s . 2.

w7 kulę wpuszczono sondy S. W obwód sond włączono baterję B o napięciu 40 V i zaboczniko-wany galwanometr G.

Przy znacznem ciśnieniu w kuli i pewnem na­pięciu indukcyjnem gaz jonizacji nie ulega. Opór warstwy powietrza jest duży, galwanometr nie da­je odchylenia. W miarę zmniejszania się prężności gazu i ukazywania się wyładowania pierścienio­wego przez obwód sond przepływa prąd, powodu­jący odchylenie galwanometru.

Krzywa przebiegu prądu w zależności od ciś­nienia (Rys. 3) wykazywała maksymum przy ciś­nieniu pu minimum przy p,. Dalsze obniżenie ciśnienia wywołało gwałtowny wzrost prądu, a więc i przewodności. Dla wodoru np. otrzymano p x = 1,5 mm, p, = 0,15 mm; dla powietrza pl = = 0,9 mm, p., = 0,09 mm.

Prąd w obwodzie wzbudzającym nie był regu­lowany. |

Nowa metoda, opracowana przez nas, usunę­ła wady metody elektrodowej i metody Lechera.

13 12 1 I ID

9 S I

E 5

3 2

\ I

Szczegóły zastosowanego układu były nastę­pujące (Rys. 4). W obwodzie, złożonym z cewek i kondensatorów, zapomocą iskie/nika I, zaopa­trzonego w wentylator, przedmuchujący powie­trze, wytwarzany był prąd szybkozmienny, otrzy­mywany przy Wysokiem napięciu.

wmrm j ' (fl) JinjuW

MM.HG

R y s . 3.

R y s . 4.

Cewkę podzielono na dwie części: L, i L.,, któ­re miały jednakową liczbę zwojów tej samej śred­nicy, lecz były uzwojone przeciwnie. Umieszczono je na znacznej od siebie odległości. Do jednej z tych cewek wprowadzono kulę szklaną z gazem badanym, który stopniowo rozrzedzano. W tej ku­li powstawały wyładowania pierścieniowe. W ce­lu badania natężenia prądu w gazie pomiędzy cew­kami prądu szybkozmiennego L, i L , umieszczo­no cewkę mierniczą L, , połączoną z termoelemen-tem T, i galwanometrem G t . Cewkę tę ustawiono w ten sposób, aby galwanometr dawał jaknajmniej-sze odchylenie przy braku prądu w gazie; wtedy gdy prężność gazu była atmosferyczna i żadnych świetlnych zjawisk w gazie nie było.

W miarę rozrzedzania gazu odchylenie gal­wanometru G, zwiększało się, reagując na natęże­nie prądów pierścieniowych w kuli. W tych wa­runkach można uważać, że wykres odchylenia gal­wanometru w zależności od ciśnienia gazu wyka­zuje w pewnej skali zmienność natężenia prądów w gazie w zależności od ciśnienia.

Zapomocą odpowiedniego opornika R w ob­wodzie pierwotnym transformatora utrzymywano stałe natężenie prądu indukującego, szybkozmien­nego, które było kontrolowane zapomocą innego termoelementu T., i galwanometru G.,, włączone­go indukcyjnie w obwód prądu szybkozmiennego.

Moc zastosowanego transformatora T wyno­siła 3 k V A ; przekładnia 6 000/113 V. Użyto 3 kon­densatory, włączone równolegle. Pojemność dwóch wynosiła po 3 400 cm, trzeciego zaś 8 700 cm. Śred­nica kuli, wewnątrz której otrzymywano wyłado­wanie—22 cm. Cewki L, i L., miały po 5 zwojów dru­tu izolowanego o przekroju 4 mm2. Termoelement T, — na 50 mA, opór jego wynosił 1,6 oma; termo­element T\ — na 10 mA, opór jego 65 omów. Czu­łość galwanometru G , — 1,3 X 10~* amperów na 1 mm skali w odległości 1 metra od lusterka gal­wanometru, G a zaś 1,6 X 10 • amperów na 1 mm skali w odległości 1 metra od lusterka.

Ns 1 P R Z E G L Ą D E L E K T R O T E C H N I C Z N Y 3

I5D

IDDĄ

5D

K r z y w e zależno- 2DO ści odchylenia galwa-nometru G, od ciśnie nia gazu w k u l i w y ­kazywały wybitne bardzo maksymum. Zależnie od rodzaju gazu ciśnienia, odpo­wiadające maksy­mum, były różne. N p . dla powietrza otrzy­mano maksymum przy ciśnieniu około 0,0075 mm, dla w o ­doru przy 0,0034 mm, dla tlenu przy 0,0105 mm. Nie zauważono wpływu wielkości prądu wzbudzającego na położenie maksy-

0.1

BD

2U

OJ

OS l

Q5 I

MM.HG 5 10

R y s . 5.

5D IDO 500*10*

5 ID

R y s ,

50 IOD soo MM.HG ID:L

mum. D l a wodoru w y k r y t o tylko jedno maksymum, dla tlenu zaś poza maksymum p r z y 0,0105 mm zau­ważono lekkie wznie sienie przy ciśnieniu około 0,130 mm.

N a rys. 5 i 6 po­dane są przebiegi k r z y w y c h , otrzyma­nych dla wodoru (Rys. 5) i tlenu (Rys. 6), przyczem prąd przepływający przez cewkę L , przy wodo­rze wynosił 65,5 dzia­łek skal i , przy tlenie zaś 71 działek.

6.

L i t e r a t u r a : W . H i t t o r f W i e d . A n n . T . 21, str. 137, r o k 1884. J . J . T h o m s o n P h i l . M a g . T . 32, str. 321, 450, r o k 1891. E . L e c h e r Phys . Z . T . 5, str. 179, rok 1904. B . D a -

Sierpień 1930.

vis P h y s . R e v . T . 20, str. 129, r o k 1905. R. W a c h s m u t h n. B . W i n a w e r A n n d. Phys . T . 42, str. 585, r o k 1913. G . M i e r d e l Phys . Ze i t schr . T . 25, str. 240, r o k 1924.

O S C Y L O G R A F O W A N I E W Y S O K I C H NAPIĘĆ Inż. Dunikowski Samuel.

St. asystent L a b o r a t o r j u m W y s . Napięć P o l i t e c h n i k i W a r s z .

N i n i e j s z a praca jest d a l s z y m ciągiem studjów n a d metodami badania pól e lektros ta tycznych wysokiego napięcia i nad metodami pomiarów wyso­kiego napięcia, p r o w a d z o n y c h przez L a b o r a t o r j u m W y s o k i c h Napięć P o l i ­technik i W a r s z a w s k i e j . *) Z a s a d n i c z a myśl zastosowania, p r z y oscylografo-waniu prądów o Wysokiem napięciu, takiego układu, któryby pobierał jak najmnie jszą moc z badanego p o l a czy układu, a przez to nie odkształcał k r z y w e j napięcia, doprowadziła autora do rozwiązania oryginalnego, zwłasz­cza w odnies ieniu do oscylografowania międzyprzewodowych wartości w y ­sokiego napięcia. d r f r> Ł j

s K ^ Prof. K. Drewnowski.

S t r e s z c z e n i e . W poniższym a r t y k u l e podane są w ogólnych zarysach dotychczas używane metody oscy lo ­grafowania w y s o k i c h napięć. W dalszej części została szczegółowo p r z e d s t a w i o n a metoda użycia po jemnościowe­go d z i e l n i k a napięcia, p r z y zas tosowaniu w z m a c n i a c z y l a m ­p o w y c h . W zakończeniu p r z e p r o w a d z o n o porównanie me­tody d z i e l n i k a z innemi metodami , oraz z a n a l i z o w a n o z a ­kres p r a k t y c z n e j stosowalności r o z m a i t y c h układów do ce­lów oscy logra f i cznych , p r z y użyciu w y s o k i c h napięć z a s i ­la jących. Podane w niniejszej p r a c y badania e k s p e r y m e n t a l ­ne p r z e p r o w a d z o n o w Zakładach W y s o k i c h Napięć i M i e r ­n i c t w a E l e k t r o t e c h n i c z n e g o P o l i t e c h n i k i W a r s z a w s k i e j .

I. Przegląd metod dotychczasowych. A. Układy z opornikami szeregowemi. ')

Schemat zasadniczy, przedstawiony na rys. 1 a, b i c, uwidocznia zasadę metody przy użyciu opor­ników czysto omowych, indukcyjnych, lub miesza­nych. D l a zastosowania jako przyrządu pomiaro­wego oscylografu nadaje się, oczywiście, tylko układ , ,a", gdyż tu w każdym momencie zachodzi

ścisła proporcjonalność prądu IA do mierzonego napięcia V. W przypadkach , ,b" i ,,c", przy induk-cyjności i oporności mieszanej, istnieją przesunię­cia fazowe prądów IB oraz Ic względem V , przez co nie zachodzi między niemi proporcjonalność w każdej chwil i , przy odkształconych k r z y w y c h napięcia zasilającego.

Układ , ,a " odznacza się prostotą, przy równo-czesnem zachowaniu dużej dokładności pomiarów.

') P a t r z L i t e r a t u r a .

*) P o r . S. D u n i k o w s k i : Badanie rozkładu po­tencjałów w układach e l e k t r y c z n y c h . Przegl. Elektr. 1929. N r . 19.