skok wyszynski inspiracje

12
nr 1 / październik 2012 ISSN 1732-1697 SKOK-i godne zaufania Najmniej wątpliwości dotyczących bezpieczeństwa swoich oszczędności mają członkowie SKOK-ów. To wynik badań zrealizowanych przez TNS Pentor na zlecenie Komisji Nadzoru Finansowego. Bankom ufa: 76% klientów banków 71% klientów SKOK-ów 75% klientów innych instytucji SKOK-om ufa: 44% klientów banków 91% klientów SKOK-ów 47% klientów innych instytucji Pozostałym instytucjom finansowym ufa: 16% klientów banków 14% klientów SKOK-ów 85% klientów tych instytucji Przeprowadzone w marcu 2012 roku badanie miało na celu określić poziom zaufania do poszczególnych typów instytucji oraz zdiagnozowa- nie stanu wiedzy Polaków w zakresie bezpieczeństwa ich depozytów. Ba- dani korzystają z usług tych instytu- cji, którym ufają. Jak się okazuje, wielu Polaków nie zauważa różnic pomiędzy bankami, SKOK-ami a instytucjami niebankowy- mi. Badanie przeprowadzone na klien- tach, posiadających depozyty w po- szczególnych instytucjach finanso- wych, pokazuje poziom ich zaufania do tych instytucji. Co ciekawe, 9 na 10 klientów, bez względu na miejsce ulokowania środków pieniężnych, twierdzi, iż nie ma powodów, aby wątpić w pew- ność środków powierzonych danej instytucji. Jakiekolwiek obawy tłu- maczą brakiem gwarancji, kryzysem na rynku, brakiem wiarygodności. Najmniej wątpliwości dotyczących bezpieczeństwa swoich oszczędności mają członkowie SKOK-ów. Jeżeli chodzi o opinię na temat wy- branych instytucji, to banki i SKOK-i posiadają odpowiednio 80% i 79% pozytywnych opinii. Z przeprowadzonego badania wyni- ka również, iż na podobnym pozio- mie kształtuje się wiedza na temat inwestowania i oszczędzania. 8 na 10 badanych chciałoby się lepiej orien- tować w produktach i usługach ban- kowych. Z czego zatem wynika fakt, iż znaczna część klientów samodziel- nie nie szuka informacji na temat zabezpieczenia pieniędzy ulokowa- nych w poszczególnych instytucjach? Natomiast jeżeli chodzi o ocenę in- formacji o ofertach oszczędnościo- wo-inwestycyjnych pod kątem ich wiarygodności i użyteczności, SKOK-i zyskują przewagę nad bankami. Ozna- cza to, że uzyskane informacje, czy to w placówkach SKOK, czy poprzez ulot- ki i reklamy, są bardzo dobrze odbie- rane przez klientów i pomagają w du- żym stopniu podjąć decyzję na temat lokacji środków pieniężnych. Przedstawione powyżej dane mogę ulec znacznej zmianie w stosunku do instytucji niefinansowych, a więc do tzw. parabanków. W znacznym stop- niu będzie to spowodowane obecną sytuacją klientów Amber Gold. Na co w takim razie powinni zwracać uwagę klienci wybierając tego typu instytu- cje pod kątem inwestowania swoich środków? Przede wszystkim należy sprawdzić, czy dana instytucja posiada licencję wydaną przez KNF na prowa- dzenie działalności. Lista dostępna jest na stronie KNF. Można tam również znaleźć listę podmiotów, które nie po- siadają zezwolenia na wykonywanie czynności bankowych, a w szczególno- ści na przyjmowanie wkładów pienięż- nych w celu obciążania ich ryzykiem. Coraz większe znaczenie w systemie finansowym odgrywają SKOK-i. 27 października 2012 roku spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe zo- staną objęte państwowym nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego. Do cza- su wejścia ustawy w życie, instytucją pełniącą funkcje nadzorczo-kontrolne będzie, jak do tej pory, Krajowa Spół- dzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredy- towa. Co to oznacza w praktyce dla klien- tów? Czy te zmiany są potrzebne? Otóż są to zmiany zdecydowanie na lepsze. Krajowy Nadzór Finansowy, po- dobnie jak w przypadku nadzoru nad bankami, będzie czuwał nad bezpie- czeństwem depozytów członków kas, przede wszystkim zaś nowe regulacje pozwolą na jeszcze szybszy rozwój kas. Sylwia Mielcarek Szanowni Państwo! Oddajemy w Państwa ręce pierwszy numer naszej nowej gazety, którą kierujemy do członków oraz sympaty- ków SKOK im. Stefana Kard. Wyszyńskiego. Mamy nadzieję, że treści w niej zawarte będą dla Państwa nie tylko interesujące, ale również staną się inspiracją do podejmowania nowych wyzwań. Nie chcemy, aby nasza gazeta była tylko „biuletynem” prezentującym ofertę naszej firmy, choć informacje na ten temat również znajdą się na naszych łamach. Chcemy przedstawiać Państwu ciekawych ludzi i ich historie. Z przyjemnością będziemy prezen- tować pracę wolontariuszy skupionych wokół Stowarzyszenia Pro Bono Familiae, relacjonować ich zaangażowanie w pomoc dzieciom i nie tylko. Dołożymy starań, aby porady naszych ekspertów były użyteczne i pomogły Państwu rozwiązywać codzienne życiowe problemy. Wiedzę ekonomiczną i finansową będziemy przekazywać w sposób prosty i zrozumiały tak, aby każdy mógł ją wykorzystać w praktyce. Pamiętamy również o młodszych czytelnikach i właśnie dla nich będziemy przygotowywać krzyżówki oraz konkursy z nagrodami. Nie zabraknie tu również postaci naszego Patrona - Jego myśli, działań i inspiracji jak ta, która przyświeca nam od wielu lat: „Po to gromadzimy, abyśmy mieli co rozdawać”. Mamy nadzieję, że szeroki zakres tematyczny sprawi, że każdy z Państwa znajdzie na naszych łamach coś interesującego. Będziemy bardzo wdzięczni za każdą opinię i sugesę na temat „Inspiracji”, w szczególności głosy krytyczne – chcemy stale się doskonalić i jak najlepiej odpowiadać na Państwa potrzeby. Życzę miłej lektury! Marek Rosiński, prezes Zarządu SKOK im. Stefana Kard. Wyszyńskiego Makulatura na studnie w Sudanie str. 2 Co przez 20 niedziel robiło Stowarzyszenie Pro Bono Familiae? str. 3 Jak znaleźć dobry kredyt hipoteczny? str. 4 Będzie nowa książka o Wrzesińskich Spotkaniach Stefana Kardynała Wyszyńskiego? str. 6 Strażak, ratownik, a może pilot - wakacyjne dziecięce dylematy str. 7 Spadek niejedno ma imię str. 10 Wielkie, smaczne warzywo - dynia str. 12

Upload: skok-skok

Post on 28-Mar-2016

221 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

pierwsze wydanie SKOK Wyszynski Inspiracje

TRANSCRIPT

Page 1: SKOK Wyszynski Inspiracje

nr 1 / październik 2012

ISSN 1732-1697

SKOK-i godne zaufaniaNajmniej wątpliwości dotyczących bezpieczeństwa swoich oszczędności mają członkowie SKOK-ów. To wynik badań zrealizowanych przez TNS Pentor na zlecenie Komisji Nadzoru Finansowego.

Bankom ufa: 76% klientów banków71% klientów SKOK-ów75% klientów innych instytucji

SKOK-om ufa:44% klientów banków91% klientów SKOK-ów47% klientów innych instytucji

Pozostałym instytucjom fi nansowym ufa:16% klientów banków14% klientów SKOK-ów 85% klientów tych instytucji

Przeprowadzone w marcu 2012 roku badanie miało na celu określić poziom zaufania do poszczególnych typów instytucji oraz zdiagnozowa-nie stanu wiedzy Polaków w zakresie bezpieczeństwa ich depozytów. Ba-dani korzystają z usług tych instytu-cji, którym ufają. Jak się okazuje, wielu Polaków nie zauważa różnic pomiędzy bankami, SKOK-ami a instytucjami niebankowy-mi.Badanie przeprowadzone na klien-tach, posiadających depozyty w po-szczególnych instytucjach fi nanso-wych, pokazuje poziom ich zaufania do tych instytucji.Co ciekawe, 9 na 10 klientów, bez względu na miejsce ulokowania środków pieniężnych, twierdzi, iż nie ma powodów, aby wątpić w pew-ność środków powierzonych danej

instytucji. Jakiekolwiek obawy tłu-maczą brakiem gwarancji, kryzysem na rynku, brakiem wiarygodności. Najmniej wątpliwości dotyczących bezpieczeństwa swoich oszczędności mają członkowie SKOK-ów.Jeżeli chodzi o opinię na temat wy-branych instytucji, to banki i SKOK-i posiadają odpowiednio 80% i 79% pozytywnych opinii.Z przeprowadzonego badania wyni-ka również, iż na podobnym pozio-mie kształtuje się wiedza na temat inwestowania i oszczędzania. 8 na 10 badanych chciałoby się lepiej orien-tować w produktach i usługach ban-kowych. Z czego zatem wynika fakt, iż znaczna część klientów samodziel-nie nie szuka informacji na temat zabezpieczenia pieniędzy ulokowa-nych w poszczególnych instytucjach?Natomiast jeżeli chodzi o ocenę in-

formacji o ofertach oszczędnościo-wo-inwestycyjnych pod kątem ich wiarygodności i użyteczności, SKOK-i zyskują przewagę nad bankami. Ozna-cza to, że uzyskane informacje, czy to w placówkach SKOK, czy poprzez ulot-ki i reklamy, są bardzo dobrze odbie-rane przez klientów i pomagają w du-żym stopniu podjąć decyzję na temat lokacji środków pieniężnych.Przedstawione powyżej dane mogę ulec znacznej zmianie w stosunku do instytucji niefi nansowych, a więc do tzw. parabanków. W znacznym stop-niu będzie to spowodowane obecną sytuacją klientów Amber Gold. Na co w takim razie powinni zwracać uwagę klienci wybierając tego typu instytu-cje pod kątem inwestowania swoich środków? Przede wszystkim należy sprawdzić, czy dana instytucja posiada licencję wydaną przez KNF na prowa-

dzenie działalności. Lista dostępna jest na stronie KNF. Można tam również znaleźć listę podmiotów, które nie po-siadają zezwolenia na wykonywanie czynności bankowych, a w szczególno-ści na przyjmowanie wkładów pienięż-nych w celu obciążania ich ryzykiem.Coraz większe znaczenie w systemie fi nansowym odgrywają SKOK-i. 27 października 2012 roku spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe zo-staną objęte państwowym nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego. Do cza-su wejścia ustawy w życie, instytucją pełniącą funkcje nadzorczo-kontrolne będzie, jak do tej pory, Krajowa Spół-dzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredy-towa.Co to oznacza w praktyce dla klien-tów? Czy te zmiany są potrzebne?Otóż są to zmiany zdecydowanie na lepsze. Krajowy Nadzór Finansowy, po-dobnie jak w przypadku nadzoru nad bankami, będzie czuwał nad bezpie-czeństwem depozytów członków kas, przede wszystkim zaś nowe regulacje pozwolą na jeszcze szybszy rozwój kas.

Sylwia Mielcarek

Szanowni Państwo! Oddajemy w Państwa ręce pierwszy numer naszej nowej gazety, którą kierujemy do członków oraz sympaty-ków SKOK im. Stefana Kard. Wyszyńskiego. Mamy nadzieję, że treści w niej zawarte będą dla Państwa nie tylko interesujące, ale również staną się inspiracją do podejmowania nowych wyzwań. Nie chcemy, aby nasza gazeta była tylko „biuletynem” prezentującym ofertę naszej fi rmy, choć informacje na ten temat również znajdą się na naszych łamach. Chcemy przedstawiać Państwu ciekawych ludzi i ich historie. Z przyjemnością będziemy prezen-tować pracę wolontariuszy skupionych wokół Stowarzyszenia Pro Bono Familiae, relacjonować ich zaangażowanie w pomoc dzieciom i nie tylko. Dołożymy starań, aby porady naszych ekspertów były użyteczne i pomogły Państwu rozwiązywać codzienne życiowe problemy. Wiedzę ekonomiczną i fi nansową będziemy przekazywać w sposób prosty i zrozumiały tak, aby każdy mógł ją wykorzystać w praktyce. Pamiętamy również o młodszych czytelnikach i właśnie dla nich będziemy przygotowywać krzyżówki oraz konkursy z nagrodami. Nie zabraknie tu również postaci naszego Patrona - Jego myśli, działań i inspiracji jak ta, która przyświeca nam od wielu lat: „Po to gromadzimy, abyśmy mieli co rozdawać”. Mamy nadzieję, że szeroki zakres tematyczny sprawi, że każdy z Państwa znajdzie na naszych łamach coś interesującego. Będziemy bardzo wdzięczni za każdą opinię i sugesti ę na temat „Inspiracji”, w szczególności głosy krytyczne – chcemy stale się doskonalić i jak najlepiej odpowiadać na Państwa potrzeby.

Życzę miłej lektury!Marek Rosiński, prezes Zarządu SKOK im. Stefana Kard. Wyszyńskiego

Makulatura nastudnie w Sudaniestr. 2

Co przez 20 niedziel robiło Stowarzyszenie Pro Bono Familiae?str. 3

Jak znaleźć dobry kredyt hipoteczny?str. 4

Będzie nowa książkao WrzesińskichSpotkaniachStefana KardynałaWyszyńskiego?str. 6

Strażak, ratownik,a może pilot - wakacyjnedziecięce dylematystr. 7

Spadek niejedno ma imięstr. 10

Wielkie, smacznewarzywo - dyniastr. 12

Page 2: SKOK Wyszynski Inspiracje

POMAGAMY2 SKOK WYSZYŃSKI - inspiracje

Makulatura na MisjePomagamy budować studnie w Sudanie PołudniowymPowstałe w 2011 roku nowe państwo – Sudan Południowy – potrzebuje różnorodnego wsparcia. Ze względu na to, że jest to kraj chrześcijański, w pierwszej kolejności z pomocą powinni pośpieszyć chrześcijanie. Z inicjatywy Ka-tolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, Oddział Łódzki, rozpoczęto akcję „Makulatura na Misje” z przeznaczeniem pozyskiwanych środków na pomoc w budowie studni w Sudanie Południowym.

SKOK im. Stefana Kardynała Wyszyń-skiego oraz Stowarzyszenie Pro Bono Familiae, które swoje działania opie-rają na nauce Kościoła, nie pozostają obojętne wobec tak głośnego woła-nia o pomoc bliźnich.

Do kontenera postawionego przy ul. Staszica 14 mieszkańcy Wrześni oraz okolic można wrzucać makula-turę - w każdy piątek w godz. 16.00-19.00 i każdą sobotę w godz. 8.00-11.00.

Koszt budowy jednej studni w Su-danie Południowym to ok. 45 tys. zł. Jeden kilogram makulatury to 75 litrów wody.

Jak włączyć się do akcji? Wystarczy zbierać makulaturę w domu, pra-cy, szkole i co tydzień wrzucać ją do kontenera przy ul. Staszica 14. To nic uciążliwego, zważywszy na to, że ki-logram makulatury to zaledwie trzy zeszyty, dwie gazety i kartonik po soli.

Sudańczycy przeżywają swój czas ra-dości, ciesząc się wolnym państwem. My, którzy doskonale znamy radość wolności i suwerenności, pomóżmy

Akcja rozpoczęła się na początku sierpnia, a już udało nam się zebrac ponad 14 ton makulatury. Praktycznie raz w tygodniu dzięki wielu ludziom o dobrym sercu, przynoszącym makulaturę, wy-syłamy jeden kontener. Jak obliczyliśmy: jeśli 30 tysięcy mieszkańców przyniesie po 5 kilogramów - wybudujemy studnię...

Sudańczykom na początku ich drogi. Pomóżmy misjonarzom katolickim w ich pracy ewangelizacyjnej. Akcja „Makulatura na Misje” może stano-

wić „kubek świeżej wody” i wyzwolić wiele dobra w naszych „małych oj-czyznach”.

Stowarzyszenie Pro Bono Familiae

Może i TY ocalisz dzieckoz Sudanu?Jechaliśmy już długo, a tu nagle zaczęli do nas strzelać, zatrzymali nasze autobusy i zabierali od nas wszystko. Uciekliśmy z autobusu, moja młodsza siostra ukryła się pod autobusem, mama nie wiedziała, gdzie ona jest, bo wszyscy baliśmy się bardzo, a kiedy autobus ruszył, zobaczyłam, że główkę mojej siostry przejechały koła. Jej głowa zrobiła się taka płaska i ona już nie żyła. Zostawiliśmy ją tam...

To fragment tragicznej historii niespełna 10-letniej dziewczynki, która wraz z matką i trzema siostrami uczestniczyła w nieudanej próbie ucieczki do Suda-nu Południowego z północy zdominowanej przez islam. Niestety, po 3 dniach podróży na południe, już blisko granicy, konwój ponad 100 autobusów i cięża-rówek z siedmioma tysiącami ludzi został zaatakowany i zmuszony do powro-tu na północ. Nie wiemy, jak potoczyły się losy naszej anonimowej bohaterki – być może nadal przebywa w jednym z obozów na pustyni, a być może ko-lejna próba wyjazdu zakończyła się sukcesem. Wiemy, że nadal tysiące dzieci koczują wraz z rodzicami w obozach dla uchodźców, czekając na szansę wyjaz-du na południe. Szczęśliwcy, którym udało się tego dokonać, nadal znajdują się w tragicznym położeniu. Często nie mają dostępu do wody i żywności, pozbawieni są pomocy lekarskiej. Pomoc organizacji humanitarnych również napotyka na wielkie trudności ze względu na wybuchające co jakiś czas walki graniczne oraz powtarzające się napady uzbrojonych bojówek. Ludzie w obozach bardzo cierpią. Organizacje nie mają pozwolenia tam je-chać. Nikt im nie pomaga - ABSOLUTNIE żadna organizacja. To, co otrzymują, to tylko z Kościoła - z POLSKIEGO KOŚCIOŁA. Dzięki Bogu, dość często udaje mi się do nich dotrzeć. Jadę, nie pytając o pozwolenie, bo wiem, że go nigdy nie otrzymam. Choć po drodze przejeżdżam obok 2 patroli policyjnych, na razie nikt mnie nie zatrzymał.W wielu przypadkach jedynymi, którzy docierają do ludzi z jakąkolwiek pomo-cą, są polscy misjonarze. To oni próbują kupić żywność i wodę dla uchodźców, organizują pomoc dla chorych, ryzykując własnym zdrowiem i życiem. W ubiegłą sobotę wysłaliśmy do szpitala na badania 50 ludzi - bardzo cho-rych. Teraz „szukamy” pomocy na zakup zboża. Trochę już mamy. Ceny poszły bardzo w górę.Bez pomocy z zewnątrz niewiele można zrobić, dlatego każde, nawet naj-mniejsze wsparcie materialne i duchowe, jest tak ważne. Zatopieni w naszej „zagalopowanej codzienności” nie zdajemy sobie sprawy, że proste odruchy naszego serca mogą być bezcenne dla wielu sudańskich dzieci.

Karol NowakZdjęcie oraz fragmenty listu z Sudanu opublikowano dzięki życzliwości Papieskiego Stowarzyszenia „Pomoc Kościołowi w Potrzebie”.

Każdy z nas może im pomóc, niezależnie od swojej zamożno-ści, pozycji zawodowej, a nawet wolnego czasu. Wystarczy przyłączyć się do akcji SKOK im. Stefana Kard. Wyszyńskiego i Stowarzyszenia Pro Bono Familiae - „Makulatura dla Suda-nu”. W specjalnie zorganizowanych punktach zbiórki maku-latury gromadzimy niepotrzebne gazety, ulotki, kartony itp. Środki uzyskane z ich sprzedaży w całości są przeznaczane na budowę studni dla uchodźców. Dzięki temu te zbędne ga-zety mogą uratować komuś życie. Może i TY ocalisz dziecko z Sudanu? Wielu z nas już próbuje…

Page 3: SKOK Wyszynski Inspiracje

Niedziele za miastem20 niedziel, 20 miejscowości i 20 okazji do zaprezentowania działalności Sto-warzyszenia Pro Bono Familiae. Nasza organizacja włączyła się do projektu Burmistrza Miasta i Gminy Września, realizowanego od maja do września.

Gry zręcznościowe i konkurencje sportowe dla dzieci i młodzieży to niewielka część atrakcji, jakie zapro-ponowaliśmy uczestnikom imprez. Największym wyzwaniem okazały się kilkunastometrowe kolejki, w których dzieci ustawiały się do malowania twarzy. Przeprowadzany każdorazo-wo konkurs plastyczny zaowocował wieloma rysunkami naszego logo. To jednak nie wszystko. Strzałem w dziesiątkę okazał się klaun, który gromadził wokół swojego czerwone-go nosa tłumy milusińskich, czeka-jących na balonowe zwierzaki, jakie tworzył na przemian z ogromnymi bańkami mydlanymi. Te i inne atrakcje

cotygodniowo przyciągały do naszego stoiska rodziny. Najmłodsze pokolenie bawiło się i rysowało. Rodzice z zain-teresowaniem wypytywali o najbliż-sze akcje Stowarzyszenia. Udało nam się sprzedać kilka książek, m.in. nasze wydawnictwo: „Wrzesińskie spotkania Karola Wojtyły Jana Pawła II”. Zysk ze sprzedaży przeznaczony jest na prowa-dzenie korepetycji dla dzieci. Niedziele za miastem okazały się być okazją do spotkania z mieszkańcami wsi, którzy zazwyczaj przyjeżdżają na podobne imprezy do miasta - tym ra-zem, ku uciesze szczególnie najmłod-szych miasto, „przyjechało” na wieś.

Stowarzyszenie Pro Bono Familiae

DZIEJE SIĘ 3www.skokwyszynski.pl

Miłość od pierwszego… szkoleniaNatalia na pensję czekała 3 miesiące. Ale to było zanim trafiła do SKOK-u. Teraz wynagrodzenie otrzymuje regular-nie. Nie musi przeżywać stresu. Ma normalną umowę o pracę. I czuje się bezpiecznie.

Natalia Stajkowska w SKOK-u im. Stefana Kardynała Wyszyńskie-go pracuje od lutego br. Jak sama twierdzi, jest bardzo zadowolona z tego wyboru. Mówi, że to najpew-niej jej docelowa praca. Nie zamierza już niczego szukać. - Dla mnie najważniejsze jest to, że SKOK to stabilna firma – mówi pro-gramistka. – Daje komfort człowieko-wi, że otrzyma na czas wypłatę. Nie mam obaw co do tego, jak potoczy się współpraca. Natalii podoba się również to, że SKOK ma bardzo pozy-tywne podejście do rodzinności.

– Dziewczyny wracają z urlopów ma-cierzyńskich i mają pracę – uzupeł-nia. – Nie muszą się obawiać, że ktoś zajmie ich miejsca. Na stabilność zatrudnienia w fir-mie zwraca uwagę również Agata Kierecka. – Nie ma tutaj rotacji pracowników, nie ma czegoś takiego, że jeden dla drugiego jest zagrożeniem pod ką-tem miejsca pracy. Agata Kierecka jest długoletnim pra-cownikiem, ale także sekretarzem NSZZ „Solidarność”, działającego w SKOK-u. Uważa, że zarząd bardzo liczy się ze zdaniem pracowników, szanuje związkowców i akceptuje organizację. Składane przez związek propozycje spotykają się z pozytyw-

nym odbiorem, a sami związkowcy są poważnie traktowani. Zdaniem Agaty Kiereckiej, firma daje duże możliwości do wykaza-nia się; dba o rozwój pracowników i o ich edukację. – System szkoleń pozwala pracow-nikowi wdrożyć się do pracy – wyja-śnia. – Jeżeli dołoży się do tego swój wkład pracy, to pracownik będzie się czuł, jak u siebie. Zakres szkoleń jest dostosowany do indywidualnych potrzeb. Każdy, kto rozpoczyna pracę w firmie, zostaje objęty programem szkoleniowym,

opracowanym specjalnie dla niego. Zarząd zachęca podwładnych do zdobywania wiedzy. Dofinansowuje również studia podyplomowe.

Człowiek jest najważniejszy

Zaufanie do ludzi – to najważniej-sza dewiza, kierująca działalnością SKOK-u. Starania i wprowadzane rozwiązania są dostrzegane na ze-wnątrz. SKOK im. Stefana Kardyna-ła Wyszyńskiego w 2008 r. uzyskał tytuł Solidnego Pracodawcy Roku w plebiscycie organizowanym przez Media Partner przy współpracy z „Gazetą Prawną”. W tym roku fir-ma została zaproszona do udziału w konkursie „Przyjazny Pracodawca”,

którego organizatorami są Wielko-polska Izba Rzemieślnicza w Pozna-niu oraz firma Doradztwo Społeczne i Gospodarcze. Konkurs stanowi ele-ment projektu „Flexurity szansą na zrównoważony rozwój rynku pracy”, realizowanego ze środków Europej-skiego Funduszu Społecznego. Jego celem jest promowanie pracodaw-ców, którzy oferują swym pracowni-kom satysfakcjonujące rozwiązania w zakresie godzenia pracy z życiem rodzinnym, zmienny czas pracy, a przede wszystkim dbają o ustawicz-ne kształcenie pracowników. - Cieszy nas, że to ktoś zwrócił się do nas z propozycją udziału w tym konkursie – mówi Karol Nowak, wi-ceprezes zarządu SKOK. – To świadczy o tym, że jesteśmy postrzegani na zewnątrz jako pracodawca przyjazny. Z jednej strony taka certyfikacja to sa-tysfakcja, ale z drugiej to ogromne zo-bowiązanie na przyszłość. No i zawsze pozostaje taki niedosyt, że można jeszcze coś poprawić. Nie chcę, żeby brzmiało to jak słaba autopromocja – kontynuuje wiceprezes - ale my na-prawdę staramy się być partnerem dla ludzi, budować partnerskie relacje z pracownikami. I chyba to się nam udaje. Czy takie relacje są możliwe? Zda-niem K. Nowaka, jak najbardziej. Wymagają jednak dojrzałości, za-równo ze strony zarządu firmy, jak i pracowników. – Zarząd nie może być wirtualny, za-mknięty na ludzi – dodaje wicepre-zes. – Nasz stara się być osiągalny dla wszystkich pracowników. Gdy wpro-wadzamy nowe rozwiązania, dajemy szansę pracownikom, żeby się mogli wykazać. Wspieramy ich, motywuje-my do działania, dajemy swobodę, pozwalając na kreatywność.

Pracodawca z atmosferą

- To jedyny w swym rodzaju praco-dawca i to nie tylko wśród innych SKOK-ów czy instytucji finansowych, ale wśród firm w ogóle – mówi Han-ka Dzikowska, dyrektor regionalny. - Pracuję w SKOK-u od 9 lat i wiem, że nie zamieniłabym tej pracy na żadną inną. Nie tylko dlatego, że robię to, co lubię, ale przede wszystkim dlatego, że pracuję wśród wspaniałych ludzi.Według H. Dzikowskiej, SKOK im. Ste-fana Kard. Wyszyńskiego to pracodaw-ca działający zgodnie z prawem, po-zwalający na rozwój, samorealizację. To pracodawca, który ma niesamowity kontakt z pracownikami, który tworzy jedyną i niepowtarzalną atmosferę. Helena Romaszkiewicz jest kierowni-kiem oddziału w Gnieźnie. To jedna z najdłużej pracujących osób w SKOK im. St. Kard. Wyszyńskiego. Zarząd SKOK-u zachęca podwładnych do zdobywania wiedzy

- Dlaczego pozostałam mu wier-na? – zastanawia się pani Helena. - Ponieważ kontakt z drugim czło-wiekiem, wysłuchanie problemów i pomoc, jaką mogę oferować, jest chyba moim przeznaczeniem. Praca ta daje mi ogromną satysfakcję i czu-ję się spełniona. Jest to druga praca w mojej czterdziestoletniej karierze zawodowej. Dla mnie najważniejszy jest szacunek dla drugiego człowieka, przyjaźń i zrozumienie, a tutaj wła-śnie je znajduję. SKOK to taka wielka rodzina.

Z tej firmy rzadko ktoś sam odchodzi. Ci, którzy jednak decydują się szukać lepszego pracodawcy, po jakimś cza-sie często i tak wracają. Chcą znowu tutaj pracować. Nie zawsze jest to możliwe. Naj-częściej pozostaje więc żal. Ktoś stwierdzi, że taka opinia jest głęboko przesadzona. Nic bardziej mylnego. SKOK im. Stefana Kardynała Wy-szyńskiego to pracodawca, którego w dzisiejszych czasach można życzyć każdemu.

Beata Bartczak

Kolejki po zabawny makijaż były każdej niedzieli

Klaun umiejętnie „budził do życia” całe stada zwierzaków

Pracownicy SKOK-u w trakcie jednego z wielu szkoleń

Page 4: SKOK Wyszynski Inspiracje

czasu i poszukać takiego Doradcy, do którego masz zaufanie, bądź który z uwagą wytłumaczy Ci zawi-łości kredytu hipotecznego, szcze-gólnie, gdy wcześniej nie miałeś z nim do czynienia. SKOK im. Ste-fana Kardynała Wyszyńskiego chce wyjść naprzeciw swoim Klientom i będzie oferował rozmowę o kre-dycie po uprzednim umówieniu się na dogodny dzień i godzinę. Wiele banków wprowadziło podobne roz-wiązania. W każdym banku lub SKOK-u proś o wydruki symulowanej oferty, notuj

dodatkowe koszty, listę niezbędnych dokumentów do uruchomienia kre-dytu, ogólne warunki proponowa-nych ubezpieczeń, aby skrupulatnie porównać wszystkie koszty kredytu w różnych instytucjach. Nie zapo-mnij pytać o koszty ubezpieczenia kredytu (pomostowego i niskiego wkładu własnego), o opłaty za wyce-nę nieruchomości oraz o dodatkowe prowizje, które mogą pojawić się już w trakcie spłaty kredytu, w tym za wcześniejszą spłatę czy przewaluto-wanie. Te i inne dodatkowe opłaty są często pomijane podczas przed-stawiania oferty przez pracowników banków, a właśnie one w znacznym stopniu podwyższają nominalne koszty kredytu. Aby nie popełnić błę-du, należy także uważnie przeczytać zarówno proponowaną ofertę, jak i umowę, a przed podpisaniem do-kumentów warto uważnie zapoznać się z regulaminem oraz tabelą opłat i prowizji.

Oprocentowanie kredytu

Właśnie oprocentowanie wpływa w dużej mierze na ostateczny kształt kredytu. Na jego wysokość składa się rynkowa zmienna stopa WIBOR dla kredytów złotówkowych (najczęściej WIBOR 3M) oraz stała marża banku. WIBOR to rynkowe stopy procento-we, po jakich banki są skłonne po-życzać sobie pieniądze. Marża nato-miast to zarobek SKOK-u lub banku, ustalany indywidualnie przez te in-stytucje. Jeśli zatem stopa WIBOR 3M wynosi 4,95%, a marża 1,3%, to Twoje oprocentowanie wyniesie 6,25%. Po trzech miesiącach, gdy WIBOR wzro-śnie np. o 0,1 punktu procentowego, o tyle samo wzrośnie Twoje oprocen-towanie. Ot, cała filozofia. Zwróć uwagę przez jaki okres obowią-zuje dana marża. Może okazać się, że bank zastrzeże sobie podwyższenie marży po np. roku.

INFORMUJEMY4 SKOK WYSZYŃSKI - inspiracje

W poszukiwaniu dobrego kredytu hipotecznegoJeśli należysz do osób, dla których ważne jest racjonalne zarządzanie swoimi wydatkami, myślisz o tym, jak za-bezpieczyć swoją przyszłość, lokując oszczędności, chcesz inwestować, a nie jesteś jeszcze właścicielem swojego własnego „M”, to… powinieneś pomyśleć o zakupie własnego domu lub mieszkania.

Kupno nieruchomości to świetna inwestycja niezależnie od tego, czy kupujesz, aby tam zamieszkać, rezygnując z dotychczasowego wynajmu, czy też kupujesz, by sa-memu zacząć wynajmować, licząc na regularny, miesięczny zysk. Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku, nie dysponując gru-bym portfelem, prawdopodobnie prędzej czy później zapukasz do banków lub SKOK-ów. SKOK-ów, zapytacie? Tak, gdyż już od 29 października tego roku, wraz z wejściem w życie nowej Ustawy o SKOK, długo oczekiwane przez ich Członków kredyty hipoteczne znaj-dą się wreszcie w naszej ofercie.

Zakup nieruchomości na kredyt, na-wet na trzydzieści lat, wbrew pozo-rom nie jest złym rozwiązaniem.

Własna nieruchomość jako inwestycja

Płacąc wynajmującemu nawet kil-kaset złotych, inwestując pieniądze w remont, zakup drobnego wyposa-żenia, urządzeń, po paru latach mo-żesz zostać z niczym, gdy zostaniesz zmuszony do opuszczenia mieszka-nia, a środków nie włożonych nie odzyskasz. Równie dobrze te same pieniądze możesz przeznaczać na spłatę rat kredytu na zakup własnego „M” i podwyższenie jego standardu,

a tym samym ceny rynkowej swoje-go lokum.

Wybór oferty kredytowej

Szukając odpowiedniej oferty kre-dytowej, wypatruj takiej, która jest dopasowana do Twoich potrzeb. Na rynku konkuruje już w tym zakresie wiele banków, a wkrótce wreszcie i SKOK-ów, bo – co ważne – tylko SKOK-i i banki mogą oferować kre-dyty hipoteczne. Nie bez znaczenia jest kompetencja Doradcy Klienta, chęć pomocy oraz atmosfera roz-mowy. Na rozmowę o kredytowaniu Twojej wymarzonej nieruchomości powinieneś poświęcić nieco więcej

Kredyty walutowe ustalane w opar-ciu o inną stopę oprocentowania (np. LIBOR). Są niżej oprocentowane, ale jednocześnie obarczone dużym ryzykiem wahania kursu walutowego, a ich otrzymanie jest dużo trudniejsze.

Prowizje i opłaty

Prowizja najczęściej wynosi od 0 do 2% i jest kosztem niezbędnym do uruchomienia kredytu. Im niższa, tym oczywiście lepiej. Zwróć uwa-gę, aby wcześniejsza spłata oraz (w przypadku kredytów w obcych

walutach) przewalutowanie były bezkosztowe. I choć opłaty te nie są ponoszone przy zaciąganiu kredytu, to jednak należy o nich pamiętać szczególnie, gdy kredyt będzie trwał 30 lat.

Ubezpieczenia

To dodatkowy koszt naszego kredy-tu, zabezpieczenie zarówno dla ban-ku lub SKOK-u, jak i dla nas. Wśród ubezpieczeń znajdziemy najczęściej ubezpieczenia pomostowe (od mo-mentu uzyskania kredytu do czasu ustanowienia hipoteki) oraz niskiego wkładu własnego (wymagane tylko wtedy, gdy nasz wkład własny jest niższy niż wymagany przez SKOK lub bank). Zwróćmy uwagę na ich koszt. Nie zawsze uwzględnione są w symu-lacji kredytu. Innym ubezpieczeniem oferowanym – czasem obligatoryjnie, czasem jako opcja – jest ubezpieczenie na życie. To ważne zabezpieczenie, którego wykup powinniśmy poważnie przemyśleć. Ubezpieczenie na życie gwarantuje pomoc w spłacie kredytu na wypadek śmierci lub trwałego kalectwa kre-dytobiorcy. Ciekawym rozwiązaniem jest przygotowywane w tym zakresie przez SKOK im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego ubezpieczenie na ży-cie, które – w przypadku śmierci jed-nego współkredytobiorcy – pokrywa część raty kredytowej w proporcjach, jakie stanowiło jego wynagrodzenie w momencie otrzymania kredytu. Tak jak nie ma jednej prostej recep-ty na codzienne problemy, tak nie ma jednej, najlepszej oferty kredy-towej dla wszystkich. Tym bardziej warto poświęcić czas na wybór ofer-ty najlepszej w naszym indywidu-alnym przypadku; takiego kredytu, z którym będzie nam się „żyło” lepiej. Pamiętajmy, że być może zostanie on z nami przez trzydzieści lat.

Zbigniew Karwasiński

Page 5: SKOK Wyszynski Inspiracje

Wolontariat (z łac. vo-luntarius - dobrowolny) – dobrowolna, bezpłatna, świadoma praca na rzecz innych lub całego społe-czeństwa.

Stowarzyszenie Pro Bono Familiae organizuje korepetycje dla dzieci ze szkół podstawowych i gimna-zjalnych. Aby zrealizować pomysł, potrzebni są nauczyciele, którzy chcieliby podzielić się swoją wiedzą z dziećmi.

Zauważyliśmy, że takie zajęcia są po-trzebne, dlatego zdecydowaliśmy się pomóc. Jest wielu potrzebujących pomocy, niestety brakuje nauczycie-li, którzy zechcieliby nas w tym wes-przeć.. Zatem: jeśli jesteś uczniem, studentem, nauczycielem – kochasz to, co robisz, potrafisz podzielić się swoją wiedzą z innymi – dołącz do Nas – zostań naszym korepetytorem (wolontariuszem).

Kamilla Szczygieł-Grzybowska

Edukacja od podstaw

Jak szkolić przyszłych kredytobiorców?Doczekaliśmy się czasów, kiedy nawet w małych miejscowościach powstaje wiele różnych punktów kredytowych. I choć konkuren-cja, jako zjawisko rynkowe, jest czymś pozytywnym, to jednak u wie-lu mnogość ofert wywołuje dezorientację. W odpowiedzi na tę sytu-ację Maria Piechocka, opiekun koła Młodego Ekonomisty działającego w Szkole Podstawowej w Miłosławiu, zorganizowała nietypowe zajęcia dla uczniów.

Grupa odwiedziła oddział SKOK-u mieszczący się przy ulicy Zamkowej 8 w Miłosławiu. Wizyta była częścią większego projektu. Polegał on na przeprowadzeniu analizy porównaw-czej usług bankowych na lokalnym rynku. Później na bazie zebranych in-formacji przeprowadzono panel dys-kusyjny, zaadresowany do uczniów klas szóstych tej szkoły. Należy przy-znać, że młodzież była bardzo zaan-gażowana w projekt i świetnie przy-gotowana do wizyty. Cieszy fakt, że kształtuje się nam nowe, świadome pokolenie od-

INFORMUJEMY 5www.skokwyszynski.pl

Potrzebny celChcesz czuć się potrzebny? Mieć jakiś cel w życiu? Jesteś uczniem szkoły gimnazjalnej, ponadgimnazjalnej, doro-słym, który nie chce żyć tylko dla siebie? Dołącz do grona wolontariuszy Stowarzyszenia Pro Bono Familiae.

Proces legislacyjny nowej ustawy o SKOK-ach zakończony

Mamy nową ustawę!Kiedy w 2006 roku rozpoczęto opracowywanie nowych regulacji prawnych, jakim podlegać będą SKOK-i, nikt nie spodziewał się, że nowa ustawa ujrzy światło dzienne dopiero po sześciu latach.

Zwłaszcza że gotowy projekt, złożony przez Platformę Obywatelską, trafił do Laski Marszałkowskiej już wiosną 2008 roku. Według niego, Kasa Kra-jowa, będąca do tej pory instytucją nadzorującą i kontrolną dla SKO-K-ów, ma zostać pozbawiona części swoich atrybutów, tzn. nie będzie sprawowała już nadzoru nad kasami, a jedynie bieżącą kontrolę ich dzia-łalności. Na szczycie piramidy SKOK, utworzonej ze Spółdzielczych Kas i Kasy Krajowej, znajdować się będzie Komisja Nadzoru Finansowego.W grudniu 2009 roku prezydent Lech Kaczyński przed podpisaniem skiero-wał ustawę do Trybunału Konstytu-cyjnego celem zbadania jej zgodności z konstytucją. Jego prawnicy sformu-łowali wtedy 72 różne zarzuty do usta-wy. Prezydent nie poznał werdyktu Sę-dziów Trybunału Konstytucyjnego… Jak się wkrótce okazało, cała sprawa, zamiast zmierzać do szczęśliwego za-kończenia, zagmatwała się na finiszu. Bronisław Komorowski, chcąc ułatwić objęcie kas państwowym nadzorem, wycofał z TK znaczną cześć zarzutów (70), jakie ustawie postawił jego po-przednik.Jednak okazało się, że polski system prawny nie przewiduje możliwości

wycofania części zarzutów, dopuszcza jedynie wycofanie całego wniosku z Trybunału Konstytucyjnego. Dlate-go sędziowie w pierwszej kolejności zmuszeni byli odpowiedzieć sobie na pytanie: w jakim zakresie mają rozpa-trywać wniosek?Sędziowie znaleźli wyjście. Wyrok wprowadzający dwie poprawki za-padł 12 stycznia br., a już 25 maja sejm wprowadził zmiany. Prezydent podpisał ustawę 12 lipca 2012 r. Cały proces skończył się happy endem. Jeszcze raz sprawdziło się porzekadło: „Co się odwlecze...”Zapewne wkrótce ustawa doczeka się wielu nowelizacji, gdyż polski system prawny funkcjonuje w ten sposób, że ledwo wejdzie w życie ustawa, już zaczyna się ją nowelizo-wać. Jedynym wyjątkiem jest Prawo Wekslowe z 1936 roku, które obo-wiązuje do dziś i tylko raz było no-welizowane.A teraz wypada nam tylko czekać na zmiany, jakie w najbliższym czasie obejmą system SKOK. Zmiany wycze-kiwane. Z pewnością pozwolą nam rozwijać się jeszcze dynamicznej po to, aby coraz celniej odpowiadać na potrzeby naszych klientów.

Małgorzata Szlachetka-MirkiewiczKorepetycje „Za Grosik”

biorców usług finansowych. Mamy nadzieję, że w przyszłości zaowo-cuje to chociażby rozważniejszymi wyborami w tej, niełatwej przecież, materii bankowej. W czasach, gdy rozwinęło się tak wielu pośredników kredytowych, dobrze jest posiadać choć elementarną wiedzę przy po-dejmowaniu tego typu decyzji. Tym bardziej, że skutki tych decyzji często wpływają na finansową stabilizację całych rodzin przez wiele kolejnych lat. Opiekunowi grupy gratulujemy pomysłu!

Małgorzata Szlachetka-Mirkiewicz

Korepetycje – dodatkowe lekcje pozaszkolne, które mają na celu powtórzenie materiału i przygotowanie z uczniem pracy domowej zadanej w szkole. Nauczy-ciel, czyli osoba udzielają-ca korepetycji, nazywana jest korepetytorem.

Wolontariusze Stowarzyszenia Pro Bono Familiae pomagają przede wszystkim w organizacji akcji przygo-

Pieszy Rodzinny, Dzień Kobiet, Dzień Dziecka, Mikołajki, Dyżur Eksperta itp.) oraz pomagają w pracach biurowych. Wolontariuszem warto zostać z wielu powodów:- dzięki pomocy innym możesz pozna-wać nowe wartości i nauczyć się zu-pełnie inaczej patrzeć na świat;- dzięki różnego rodzaju akcjom, orga-nizowanym przez Stowarzyszenie Pro Bono Familiae, możesz pomóc bliź-niemu i jednocześnie czerpać z tego satysfakcję;- wolontariat jest szansą na zdobycie interesujących doświadczeń i pozna-wanie ciekawych ludzi – nigdy nie wiadomo, czy wśród nich nie znajdzie się Twój przyszły pracodawca;- „zaświadczenie o wolontariacie” wydawane wolontariuszom i pozy-tywna opinia Stowarzyszenia Pro Bono Familiae na studiach czy rynku pracy może okazać się tym, co wyróż-ni Cię spośród tłumu;

Kamilla Szczygieł-Grzybowska

towywanych przez Stowarzyszenie PBF (Ferie Zimowe, Wakacje Letnie, Anielska Choinka, Korepetycje, Rajd

Page 6: SKOK Wyszynski Inspiracje

Czy Spotkamy Kardynała Stefana Wyszyńskiego?Ubiegły rok obchodzony był pod patronatem Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Był to również rok ogłoszenia błogo-sławionym Jana Pawła II. Wspólnie ze Stowarzyszeniem Pro Bono Familiae wydałem Książkę, której autorami stali się ludzie doświadczający w szczególny sposób Spotkań z Karolem Wojtyłą - Janem Pawłem II. Na wielu jej kartach przewija się postać Prymasa Tysiąclecia.

Widnieje na zdjęciach ks. Józefa Wron-ki czy Mirosława Jadryszaka z gnieź-nieńskiego spotkania z młodzieżą. Już po wydaniu książki podzielono się ze mną uwagą, że podczas pogrzebu gen. Abrahama we Wrześni razem z Kard. Wyszyńskim był obecny we Wrześni Kard. Wojtyła, że są zdjęcia… Zainspi-rowało mnie to do poszukania innych śladów. W internecie natrafiłem na relację, według której po wyborze na Pryma-sa Polski przygotowano zamach. Sam ten fakt Kardynał tak opisywał: „Spo-dziewał się »ktoś«, że po powitaniu przez ludność w Witkowie w dniu 5 II 1949 r. udam się do Warszawy przez Wrześnię. Na trakcie do Wrześni roz-ciągnięto stalową linę, umocowaną do drzew na wysokości szyb samo-chodowych. Lina była pomalowana na czarno. Na szczęście nie miałem zamiaru jechać do Wrześni, a na linę wpadł samochód ciężarowy z Gniezna, który jechał z Witkowa do Wrześni”.

Przeglądając kronikę parafii pw. Świę-tego Ducha znalazłem wiele miejsc Jego obecności. Odręczny wpis z 21 maja 1961 roku: „Pracom nowej Ro-dziny parafialnej pod Opieką Świętej Bożej Rodzicielki całym sercem błogo-sławi” (...). Kilkanaście stron dalej mój wzrok przykuła mała - pełna ciepła - kartecz-ka z 14 marca 1965 roku, na której odręcznie bohater moich poszukiwań napisał: „Carissime (Drogi), dziękuję całym sercem za tak troskliwą opie-kę nad Arbpem Baraniakiem, Dobry Ojciec Niebieski płynącej Radości, Z serca błogosławi” (...) - pokłosie wypadku samochodowego abp. Ba-raniaka i jego pobytu we wrzesińskim szpitalu.W moich internetowych poszukiwa-niach natrafiłem na relację ze spotka-nia bliższego naszym czasom (z praw-dopodobnie ostatniej wizyty Prymasa Wyszyńskiego na wrzesińskiej ziemi

- 8 czerwca 1980 r.) i to relację – ku mojemu zaskoczeniu – dźwiękową, z głosem samego Prymasa - www.polskieradio.pl/87/1169,Homilie-i-przemowienia. Jest w tym nagraniu coś niezwykłego. Pomimo nie naj-lepszej jakości, zwłaszcza pod koniec, słyszymy Jego pełen dobroci ton, ale również… świergot ptaków docho-dzący z pobliskiego parku. Padają zna-jome nazwy: „Umiłowane dzieci Boże parafii wrzesińskich. (…) Pragniemy w tej chwili nawiązać, chociaż zwięźle do tych naszych radości, które przeży-waliśmy nawiedzając parafie wrzesiń-skie. Wspominamy z wdzięcznością - tego można by powiedzieć patriarchy wrzesińskiego - ks. kanonika Kazimie-rza Kinastowskiego, który tu pracował tak długo i tak wytrwale. (…) Zaledwie rok upłynął, gdy w okolicy miasta Wrześni, na terenie sąsiedniej parafii lądował Ojciec Święty Jan Paweł II, by podążać do Gniezna. I na pewno Zie-mia Wrzesińska rozradowała się tym faktem i zaliczyła to zdarzenie na kon-

to wielkiej czci, którą Ojciec Święty dla waszego miasta zawsze zachowywał. I gdy się dowiedział, że jego lądowa-nie w drodze z Warszawy do Gniezna będzie tak blisko miasta Wrześni, zapragnął wam najmilsi przekazać braterskie swoje i pasterskie uczucia, które ja w tej chwili powtarzam”. To tylko wybrane historie. Ilu ludzi z naszego miasta, regionu ma jeszcze

w pamięci Jego wizyty? Czy w domo-wych szufladach są jeszcze zdjęcia dokumentujące te wydarzenia? Czy świadkowie jubileuszu ks. Kinastow-skiego w 1973 roku podzielą się swoimi wspomnieniami? Rok 1976 – Korona-cja obrazu Matki Bożej w Biechowie, pogrzeb gen. Romana Abrahama… Czy te daty pozostaną suchymi fakta-mi? Czy może są jeszcze emocje, zdję-cia, wspomnienia, które mogą je oży-wić? Czy postać Kardynała, ślady jego obecności w naszej małej ojczyźnie, są na tyle interesujące, aby na ten temat wydać książkę? Pytania… Stawiać je można bez koń-ca, na wiele z nich już usłyszałem od-powiedzi. Niektóre bardzo dosadne: Ale po co? Kogo to zainteresuje...? Przypominam sobie, że przy książce o spotkaniach z Janem Pawłem II opi-nie oportunistów były podobne, ale po jej przeczytaniu często zmieniali zdanie, przyznając mi rację. Ukazywa-nie postaci przez ludzi, których znamy czasem „z naszego podwórka”, w oto-czeniu którego wyrastaliśmy - staje się także nam bliskie. Do podjęcia tego tematu w pewnym stopniu przynagla nas upływający czas i fakt, że coraz więcej ludzi, którzy spotkali osobiście Kardynała, wyprzedza nas w drodze do domu Ojca.Wspólnie ze Stowarzyszeniem Pro Bono Familiae podjęliśmy więc decy-zję, że warto pochylić się nad tym te-matem i rozpocząć przygotowania do wydania książki pt. „Wrzesińskie Spo-tkania Kardynała Stefana Wyszyńskie-go”. Publikację poprzedzi zbieranie materiałów niepublikowanych i publi-kowanych; relacji, zdjęć, których au-torzy (związani z Ziemią Wrzesińską) doświadczyli szeroko pojętych spo-tkań z Prymasem Tysiąclecia. Znajdą się w niej również wybrane homilie głoszone podczas wizyt w parafiach Ziemi Wrzesińskiej, fragmenty zapi-sów z kronik parafialnych i artykułów prasowych.Mamy nadzieję, że dzięki wsparciu lu-dzi dobrej woli powstanie książka opi-sująca spotkania Prymasa Tysiąclecia na Ziemi Wrzesińskiej.

Radosław Karbowiak

INFORMUJEMY6 SKOK WYSZYŃSKI - inspiracje

Myśli PatronaDla jednych stały się drogowskazami, dzięki którym nie pogubili się na życiowych drogach. Mamy nadzieję że będą dla niejednego zaskakujące i - pomimo upływu lat - ciągle aktualne. Może odkryjemy w nich na nowo Pry-masa Tysiąclecia.

Umiera się raz i człowiek szybko okrywa się sławą, ale żyje się w trudzie, bólu i cierpieniu, długie lata, i to jest większe bohaterstwo.

Zagadnienia „brak czasu” nie rozwiąże się przez pośpiech, lecz przez spokój.

Każda rzecz wielka musi kosztować i musi być trudna. Tylko rzeczy małe i liche są łatwe.

Wyjątkowe sytuacje zdołają nas uleczyć z choroby ludzi nasyconych, która pozbawia nas zdolności oceny prawdziwej wartości łyżki strawy i kromki zeschłego chleba.

Wielkie sprawy powstają w ciszy i skupieniu. Musimy uczyć się sztuki mil-czenia i skupienia.

Ludzie mówią - „czas to pieniądz”. Ja mówię inaczej - „czas to miłość”. Pieniądz jest znikomy, a miłość trwa.

Można dać bardzo dużo i serce zranić, a można bardzo malutko i serce rozradować, jakby skrzydła komuś przypiąć do ramion.

Kto chce wejść na szczyt, musi zaczynać od dołu, a potem iść krok za kro-kiem, nie przyspieszając go. Zły to taternik czy alpinista, który zaczyna wspinaczkę w góry od zrywu i wielkiego wysiłku. Dobry - idzie krok za krokiem, powoli, spokojnie.

Największym szczęściem jest dziecko! Może stu inżynierów postawić ty-siące kombinatów fabrycznych, ale żadna z tych budowli nie ma w sobie życia wiecznego.

Widzimy współcześnie odnawiający się głód ludzi prawdziwych. To znaczy żyjących w prawdzie i miłości; ludzi jasnych, przejrzystych, którzy mają oblicza prawdziwe, a nie zniekształcone kłamstwem.

Największą mądrością jest umieć jednoczyć, a nie rozbijać.

Miłość musi być próbowana jak złoto w ogniu prób; tylko mała miłość w ogniu prób kruszeje. Wielka oczyszcza się i rozpala.

Miłość świadczona innym jest największym dobrodziejstwem dla nas sa-mych, którzy zdobywamy się na okazywanie miłości.

Jeśli cokolwiek warto na świecie czynić, to tylko jedno - miłować.

Jak trudno jest miłować - ale jak warto jest miłować.

Miarą naszej miłości ma być miłość, jakiej dla siebie oczekujemy od całe-go świata.

Gdy znajdę w sobie choć jeden akt miłości, już nie jestem nędzą.

Każda nienawiść, każda pięść wyciągnięta przeciw bratu - jest przegraną.

Ten, kto zamknął się w nienawiści, już się skończył!

Nienawiść można uleczyć tylko miłością.

Nietrzeźwość przykleja nam szyld narodu bezrozumnego, bezmyślnego, niewytrzymałego tak dalece, że często inne kraje zastanawiają się nad tym, czy narodowi, który tak wiele przepija, warto spieszyć z pomocą.

Nie można brnąć bezkrytycznie w tzw. nowoczesność, bo ona jest pełna fałszu i bierze ludzi w niewolę.

Nie o to idzie, abyśmy umieli bronić siebie przed innymi, lecz by każdy z nas myślał, jak ma innych bronić przed sobą.

Chrońmy się od pogardy dla kogokolwiek, nawet dla najgorszego człowie-ka, bo to jeszcze człowiek, aż... człowiek.

Zwracamy się z prośbą do Was, drodzy Czytelnicy – podobnie jak prosiliśmy w marcu ubiegłego roku w temacie Papieża Jana Pawła II - tym razem o ma-teriały dotyczące Prymasa Stefana Wyszyńskiego – zdjęcia, relacje, wspomnienia. Można je przekazywać w siedzibie Stowarzyszenia Pro Bono Familiae przy ul. Staszica 14 we Wrześni bądź przesyłać na adres [email protected]

Page 7: SKOK Wyszynski Inspiracje

INFORMUJEMY 7www.skokwyszynski.pl

Mamo, chcę zostać strażakiem!Każdego dnia dzieci miały inne cele związane z przyszłością. W poniedziałek strażak, we wtorek - policjant, w środę piekarz, w czwartek mechanik itd. „Zawodowo i bezpiecznie” to przewodnie hasło zajęć wakacyjnych dla dzieci zorganizowanych przez Stowarzyszenie Pro Bono Familiae.

Dylematy nie wzięły się od tak. Dwa wakacyjne tygodnie stały się dla dzieci okazją do poznania specyfiki różnych zawodów. W pierwszym ty-godniu (tj. 23-27 lipca) uczestnicy za-jęć odwiedzali wrzesińskie firmy, aby odkrywać istotę wykonywanych tam prac. Piekarz, mleczarz, tokarz, me-chanik, nauczyciel - to tylko niektóre z poznanych zawodów.

Wizyty w zakładach pracy możliwe były dzięki uprzejmości Wrzesińskiej Mleczarni, piekarni GS oraz Spół-dzielni Inwalidów „Wiosna Ludów”. - Nie wiedziałem, że z takiego pla-stikowego proszku można zrobić la-tarkę – komentuje wizytę w SIWL-u Rafał, jeden z uczestników. - Najbardziej podobał mi się zapach świeżego pieczywa w piekarni i ro-snące chlebki – dodaje Maciej.Drugi tydzień (tj. 6-10 sierpnia) stał

pod znakiem bezpieczeństwa. Foto-radary, tarcze ochronne, kajdanki, gaz łzawiący, kaski, kamizelki kulood-porne to tylko część narzędzi, jakie zaprezentowali dzieciom pracowni-cy służb mundurowych. Inspekcja Transportu Drogowego oraz Służba Więzienna prezentowały na wrzesiń-skim rynku auta oraz sprzęt.

Komenda Powiatowa Policji we Wrześni przestała budzić strach w dzieciach, strażak już nie kojarzy się jedynie z bajkową postacią Stra-żaka Sama. Uczestnicy wakacji ze Stowarzyszeniem Pro Bono Familiae potrafią także odróżnić policjanta od strażnika miejskiego – poznali specy-fikę ich pracy. - Dobrze mi w tym „berecie” - stwier-dza Kacper. – Chcę zostać strażnikiem miejskim.

Ratownicy medyczni ze szpitala oraz ratownicy WOPR z Wrzesińskich Obiektów Sportowo-Rekreacyjnych przeprowadzili pokazy autentycz-nych akcji ratowniczych.

Bez wątpienia ogromną atrakcją była wycieczka do 33. Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu. Dzieci wcieliły się w rolę pilotów, zasiadając za sterami słynnego samolotu Herku-les. Na terenie jednostki zaprezento-wała swoją pracę także Żandarmeria Wojskowa.

Ratownicy pokazali dzieciom, jak bezpiecznie skakać do wody

Moje marzenie - chcę zostać strażakiem

Każde dziecko dokładnie sprawdzało, czy to zawód dla niego – Strażnik Miejski Kacper

Za udział w konkursie „Bezpieczne oszczędzanie” uczestnicy otrzymali

nagrody

Dzieci mogły poczuć się jak piloci lecący na misję

Współczesny rycerz - tak mówią o sobie Strażnicy Więzienni

Nie moglibyśmy przybliżyć uczest-nikom pracy służb, gdyby nie zaan-gażowanie pracowników jednostek: Wielkopolskiego Inspektoratu Trans-portu Drogowego, Straży Miejskiej we Wrześni, Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej we Wrześni, Szpitala Powiatowego we Wrześni Sp. z o.o., 33. Bazy Lotnic-twa Transportowego w Powidzu, Placówki Żandarmerii Wojskowej w Powidzu, Służby Więziennej z Gę-barzewa, Komendy Powiatowej Po-licji we Wrześni oraz Wrzesińskich Obiektów Sportowo-Rekreacyjnych. Podczas wakacji odbył się także konkurs plastyczny pt. „Bezpieczne oszczędzanie”, w którym nagrody ufundował SKOK im. Stefana Kardy-nała Wyszyńskiego. Wiele dzieci już teraz rezerwuje sobie miejsca na kolejne takie zajęcia, któ-re Stowarzyszenie Pro Bono Familiae zorganizuje podczas ferii zimowych. Serdecznie zapraszamy.

Stowarzyszenie Pro Bono Familiae

Page 8: SKOK Wyszynski Inspiracje

INFORMUJEMY8 SKOK WYSZYŃSKI - inspiracje

Z historią „na ty”Chcieliby uczynić z Grzybowa koło Wrześni turystyczną atrakcję, utworzyć w tym miejscu skansen historyczny. Wszystko po to, by przywrócić temu gro-dzisku świetność sprzed 1000 lat.

Zdają sobie jednak sprawę, że tych marzeń nie da się zrealizować od razu. Członkowie Wrzesińskiego Towarzy-stwa Przyjaciół Grodu w Grzybowie mają jednak wiele zapału i pomysłów. Kiedyś dopną swego. Gdyby nie to ich samozaparcie, nie byłoby corocznych zjazdów wojowników słowiańskich, odbywających się w każdy przedostat-ni sierpniowy weekend. A wszystko zaczęło się jeszcze w 1999 roku, kiedy to grupka wrzesińsko-grzybowskich zapaleńców postanowiła wspomóc pracę ekspedycji archeologicznej, prowadzącej wykopaliska na grodzi-sku. Szybko okazało się, że niczego nie można robić nieformalnie, że koniecz-ne jest uprawomocnienie działań,

Zdaniem Zbigniewa Dzierżyńskiego, prezesa towarzystwa, organizowana raz do roku impreza, choćby nawet przyciągała tłumy turystów, to wciąż za mało. - To miejsce potrzebuje stałej oferty – tłumaczy – potrzebuje stałego pro-duktu turystycznego, jakim będzie wioska tematyczna z Centrum Edu-kacji Wczesnośredniowiecznej. Projekt zakłada stworzenie infra-struktury, nawiązującej charakterem do zabudowy z IX wieku. Pierwszy budynek, stanowiący cześć plano-wanej w tym miejscu osady, już powstaje. Gdy będzie baza, można będzie pomyśleć o organizacji zajęć edukacyjnych dla dzieci i młodzieży,

z dawnymi rzemiosłami, m.in. tkac-kim, rzeźbiarskim, garncarskim. Go-ście będą mieli niecodzienną okazję sprawdzić się jako kucharze, pozna-jąc tajniki kuchni słowiańskiej i wcze-snośredniowiecznej. Z. Dzierżyński jest przekonany, że re-alizacja projektu wpłynie na wzrost znaczenia i zachowanie dziedzictwa kulturowego Grzybowa. Już teraz na terenie historycznego grodziska, będącego pozostałością po grodzie książęcym państwa Polan przełomu X i XI wieku (teren oddziału zamiejsco-wego Muzeum Pierwszych Piastów

na Lednicy) zlokalizowany jest obiekt muzealny. Wybudowano go w 2010 r. w ramach projektów kluczowych, wybranych do realizacji przez Zarząd Województwa Wielkopolskiego. Oddanie do użytku Centrum Eduka-cji Wczesnośredniowiecznej jest uza-leżnione od środków finansowych, które uda się zdobyć członkom towa-rzystwa. Znaczna część prac budow-lanych wykonywana jest własnymi siłami. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to pierwsze zajęcia dla dzieci odbędą się już wiosną przyszłego roku.

(BB)

Te niecodzienne żywe lekcje historii stanowić będą nieschematyczną propozycję poznawania przeszłości. Członkowie towarzystwa liczą na to, że uda im się zaszczepić w młodych ludziach mi-łość do historii.

Goście będą mieli niecodzienną okazję sprawdzić się jako kucharze, poznając tajniki kuchni sło-wiańskiej i wczesnośredniowiecznej.

Potyczki wojów są na stałe wpisane w scenariusz sierpniowych zjazdów

Lekcja historii w plenerze zawsze wzbudza zainteresowanie

z rejestracją stowarzyszenia w sądzie włącznie. Uzyskali numer KRS, zaczęli również zdobywać fundusze na swoje projekty.

Zjazd to za mało

Od samego początku czuli, że do-brym pomysłem na promocję bę-dzie zorganizowanie widowiska hi-storyczno-plenerowego. Zaczęło się skromnie, a skończyło na ogromnej imprezie, która nabrała międzyna-rodowego charakteru. Zjazd Wojow-ników Słowiańskich stał się znakiem firmowym stowarzyszenia.

a w przyszłości również dorosłych. Te niecodzienne, żywe lekcje histo-rii stanowić będą nieschematyczną propozycję poznawania przeszłości. Członkowie towarzystwa liczą na to, że uda im się zaszczepić w młodych ludziach miłość do historii.

Edukacja historyczna

Centrum Edukacji Wczesnośre-dniowiecznej stanie się miejscem, z którego można będzie wyruszyć w podróż do przeszłości. Ubrać się w strój wzorowany na wczesnośre-dniowiecznej odzieży, zapoznać się

Elementy uzbrojenia, ubiór, ozdoby z epoki wyglądają inaczej „na żywo” niż na kartach podręcznika

Page 9: SKOK Wyszynski Inspiracje

INFORMUJEMY 9www.skokwyszynski.pl

Siedem cudów PolskiW gronie 32 tegorocznych nominowanych miejsc, godnych odwiedzenia w Polsce, znalazły się dwa bliźniacze zam-ki w Bobolicach i Mirowie. Plebiscyt został zorganizowany przez NationalGeographicTraveler pod hasłem Siedem Cudów Polski i trwał do 24 września br.

W skład całego szlaku wchodzą ruiny m.in. Zamku Rycerskiego w Korzkwi (odrestaurowanego), ruiny Zamku Królewskiego na Złotej Górze w Oj-cowie, Zamek Królewski w Piesko-wej Skale, ruiny Zamku Rycerskiego

w Rabsztynie, Bydlinie, Smoleniu, Pilicy, Ogrodzieńcu, Morsku, zrekon-struowany Zamek Królewski w Bobo-licach, ruiny Zamku Rycerskiego w Mi-rowie oraz ruiny Zamku Królewskiego w Olsztynie.

Z turystyką za pan brat

Wszystkim osobom, uwielbiającym spędzać aktywnie urlop, można po-lecić Szlak Orlich Gniazd – rozpoczy-nający się w Krakowie, a kończący w Częstochowie. Długość całego szlaku to 163,9 km i aż kilkanaście zamków królewskich i rycerskich. Nazwa szlaku pochodzi od ich usytu-owania na skałach do nawet 30 me-trów wysokości. Będąc w okolicach Myszkowa, nie można nie zauważyć dwóch bliźniaczych zamków - Bobo-lice i Mirów. Odrestaurowany Zamek Królewski w Bobolicach wznosi się na wysokim skalistym wzgórzu wapien-nym, a z jego wieży widać bliźniaczy zamek w Mirowie.

Malownicze zamczyska historycznie

U podnóża zamku, już na samym po-czątku wspinaczki, czuć oddech histo-rii na plecach. Można sobie wyobra-zić, jak na zlecenie króla Kazimierza Wielkiego zaczęto wznosić zamek, jak przez kolejne lata zmieniał właści-cieli i jak bardzo starano się go ocalić podczas potopu szwedzkiego. Wów-czas zamek ucierpiał najbardziej. Co ciekawe, kiedy to w roku 1683 król

bie oddani do czasu, kiedy to Bobol wyruszył na Ruś, na wyprawę wo-jenną. Wrócił szczęśliwie, ku uciesze brata, jednak nie sam. Towarzyszyła mu piękna niewiasta, w której od razu zakochał się Mir. Wnioskując z dalszej części legendy, miłość zo-stała odwzajemniona. Kochankowie zostali przyłapani przez samego Bo-bola, który brata śmiertelnie ugodził mieczem. Jedna z wersji opowiada o brance zamkniętej w lochach bo-bolickiego zamku, druga zaś mówi, że zrozpaczona dziewczyna rzuciła się w przepaść z wieży bobolickiego

zamku, a zaś sam Bobol został śmier-telnie rażony piorunem.Ponoć oba zamki łączył podziemny tunel, w którym często spotykali się obaj bracia, i to właśnie tam ukryte są wielkie skarby. W XIX w. w pod-ziemiach znaleziono pokaźny skarb, być może część tego, który opisuje legenda. Zamek w Bobolicach moż-na już podziwiać w całej jego krasie. Trzymajmy kciuki, aby znalazły się fundusze na rekonstrukcję zamku w Mirowie.

Sylwia Mielcarek

Jan III Sobieski spieszył do Wiednia, nocował w okolicach zamku - pod namiotem (!). Z kolei miejscowość Mirów, w której znajduje się bliźnia-czy zamek, ma równie bogatą histo-rię. Jego nazwa pochodzi od imienia

rycerza Bolesława Krzywoustego o imieniu Mir. Początkowo znajdo-wał się tam gród drewniano-ziemny. Dopiero po najeździe Tatarów i jego zniszczeniu król Kazimierz Wielki po-lecił zbudowanie nowego zamku ka-miennego w miejscu ruin grodu. Co ciekawe, obiekt po roku 1391 należał do króla Władysława Jagiełły. A więc, czy bywał na zamku tylko ze swoimi rycerzami, czy również z królową Ja-dwigą? Niestety, podobnie jak jego bliźniaczy zamek w Bobolicach nie oparł się atakom Szwedów.

Miłość, zdrada i śmierć

Legendy związane z obydwoma zamkami mówią o dwóch braciach o imionach Mir i Bobol, podobnych jak dwie krople wody. Byli bardzo so-

Na horyzoncie ruiny zamku w Ogrodzieńcu

Rekonstrukcja zamku w Bobolicach Maska dla wybranki rycerza na czas jego nieobecności

Elementy twierdzy obronnej na Jasnej Górze

Zamek w Pieskowej Skale - dzięki swej urodzie „zagrał” w wielu produkcjach filmowych

Wszystkim osobom, uwielbiających spędzać ak-tywnie urlop, można polecić Szlak Orlich Gniazd – rozpoczynający się w Krakowie, a kończący w Czę-stochowie. Długość całego szlaku to 163,9 km i aż kilkanaście zamków królewskich i rycerskich.

Pas cnoty

Page 10: SKOK Wyszynski Inspiracje

Spadek może zaskoczyćTylko sobie wyobraź. Twoja matka porzuciła Cię, kiedy byłeś dzieckiem. Nie zainteresowała się Tobą nawet wtedy, kiedy w końcu ją odnalazłeś i okazało się, że mieszka w tym samym mieście. Ty w międzyczasie ułożyłeś sobie życie, zacząłeś za-rabiać, założyłeś rodzinę. W końcu kilka lat temu matka zmarła, nie pozostawiając żadnego majątku. Nazajutrz do Twoich drzwi zapukał komornik z nakazem zapłaty kilkudziesięciu tysięcy złotych. Okazuje się, że matka zostawiła długi…

Gdy zmarły nie pozostawił majątku, często wśród rodziny rodzi się prze-konanie, że nic nie trzeba robić. Tym-czasem może się okazać, że komuś bardzo zależy na tym, żeby sąd wska-zał spadkobierców. Kiedy to nastąpi, taką rodzinę w krótkim czasie może odwiedzić komornik. Dzieci rodziców, którzy zostali pozba-wieni praw rodzicielskich, są trakto-wane na gruncie prawa spadkowego jak wszyscy inni spadkobiercy. Ozna-cza to dziedziczenie na normalnych zasadach.Spadkobiercy wchodzą we wszystkie prawa i obowiązki przysługujące do-tychczas zmarłemu, a więc to, co do tej pory należało do zmarłego, nale-ży do spadkobierców. Odziedziczyć można tak majątek, jak i długi. Żeby się chronić, osoby powołane do dziedziczenia, nawet jeśli zmarły nie pozostawił majątku, powinny złożyć

oświadczenie przed sądem o przyję-ciu lub odrzuceniu spadku. Jedynie osoby małoletnie lub osoby ubez-własnowolnione mogą nie składać takiego oświadczenia, gdyż odpowia-dają za długi spadkowe do wysokości odziedziczonego majątku.Konsekwencją niezłożenia oświadcze-nia w ciągu pół roku od śmierci spad-kodawcy jest przyjęcie spadku bez ograniczeń. Oznacza to, że dotychcza-sowi dłużnicy zmarłego mogą doma-gać się od spadkobierców spełnienia świadczeń bez względu na fakt, czy pozostawił on jakikolwiek majątek.

Jeśli zdecydujemy się przyjąć spadek, mamy dwie możliwości: albo przyjąć spadek bez ograniczeń albo przyjąć z zachowaniem reguły, że za długi spadkowe odpowiadamy do wysoko-ści odziedziczonego majątku. Ponadto zawsze dla naszego własne-go dobra powinniśmy podjąć kroki, by ustalić, czy zmarły miał zobowią-zania. W tym celu możemy monitoro-wać przychodzącą pocztę, przejrzeć pozostawione dokumenty. Warto też pozostawić przez pewien czas czynny numer telefonu zmarłego.

Marcin Wąsik

Chłopak z karmelem Cichy. Skromny. Małomówny. Zwyczajny, wydawałoby się, siedemnastola-tek. Ale to właśnie on będzie reprezentował Polskę podczas XV Mistrzostw Świata Młodych Cukierników w Sao Paulo (12-16.11 br.).

Mariusz Górecki jest uczniem Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 we Wrześni. Jego sukcesy cukiernicze sprawiły, że ostatnio stało się o nim głośno. Dru-goklasista, jak sam przyznaje, jest zaskoczony zamieszaniem, które powsta-ło wokół niego. Dorota Kaczmarek, wicedyrektor szkoły, nie ukrywa radości z powodu osiągnięć wychowanka. – Jesteśmy dumni z Mariusza i wszyscy trzymamy za niego kciuki – wyznaje. Sukcesy, sukcesy…Dotychczasowe osiągnięcia Mariusza przedstawiają się imponująco: I miejsce w Szkolnym Turnieju Cukierniczym (16.11.2011), I miejsce w II Mistrzostwach Polski Uczniów Szkół Cukierniczych EXPO SWEET 2012 (w ramach 2-osobowego zespołu, który stworzył z Krystianem Walkowiakiem, również uczniem ZSZ nr 2 we Wrześni), I miejsce w XV edycji Ogólnopolskiego Turnieju Cukierniczego im. Wojciecha Kandulskiego (24-25.04.2012). No a teraz kolejna, wielka szansa. Wy-jazd do Sao Paulo, gdzie, jak mówi, chciałby pokazać się z jak najlepszej strony. Nawet nie marzył o takiej podróży. Owszem, zawsze chciał wyjechać gdzieś za granicę, poznać, zwiedzić, ale dotychczas nie miał ku temu okazji. No chyba, że – jak dodaje z uśmiechem – liczyć przekroczenie granicy w Czechach, gdy był na wycieczce. – Ale to było dwa metry chyba za przejściem granicznym, więc właściwie się nie liczy – wyjaśnia. – I tak naprawdę będzie to moja pierwsza wyprawa zagraniczna. I to od razu do Brazylii. Zaczęło się od babkiPrzygoda Mariusza z cukiernictwem rozpoczęła się w dzieciństwie. Pierw-sze wypieki zaczął serwować rodzinie, gdy był uczniem gimnazjum. Gdy pró-bował swoich sił w kuchni, jego mama patrzyła na niego ze zrozumieniem i zapewniała wsparcie. Pierwsze upieczone przez niego ciasto? Bez chwili namysłu odpowiada, że babka. Były też i inne specjały. Ale te swoje pierw-sze babki, i to wcale nie z piasku, pamięta doskonale. To właśnie mama pod-rzuciła mu pomysł. Skoro tak się interesuje wypiekami i innymi deserami, to może zostanie cukiernikiem…? Ziarno zostało zasiane. Mariusz zgodził się z tym wyborem, choć, jak sam przyznaje, wówczas nawet nie znał nawet nazw cukierni we Wrześni. Trafił ostatecznie do zakładu Przemysława Kuczo-ry. No i tutaj pozostał, aby pod okiem mistrza zgłębiać tajniki cukiernictwa. Od samego początku bardzo poważnie traktował swój wybór. Gdy tylko mógł, zostawał po godzinach. Podpatrywał, przyglądał się, próbował swoich sił, nie licząc czasu, który poświęcił. Pracował intensywnie, aż w końcu teoria i prak-tyka przyniosły rezultaty.

Na takie sukcesy… …trzeba sobie zapracować

To jego pasja Cukiernictwo inspiruje go. Dopiero gdy zaczyna opowiadać o wyrobach cukierni-czych, ożywia się i mówi z przejęciem. Cieszy się, że może się rozwijać, zdobywać wiedzę i umiejętności, niezbędne w tym fachu. Pomimo wielu sukcesów, woda sodowa nie uderzyła mu do głowy. Mówi, że jeszcze wiele musi się nauczyć. Wykorzystuje więc każdą okazję, aby podpatry-wać mistrzów. Aktualnie szkoli się w Poznaniu pod okiem Michała Doroszkiewcza i Pawła Mieszały z firmy Zeelandia. Mariusz bardzo dobrze „czuje się” w tortach i dekoracjach z karmelu. - To jest moja pasja – wyznaje chłopak. – Chciałbym właśnie z karmelem związać swoją przyszłość. Czy oczyma wyobraźni widzi już własną cukiernię? Firmę, którą otworzy pod wła-snym nazwiskiem? Uśmiecha się i stwierdza, że tak daleko jeszcze myślami nie sięga. Na razie skupia się na wyjeździe do Brazylii. Pracuje nad szczegółami, któ-rych, niestety, nie może nam zdradzić. I nie ma się co dziwić. Przepisy przepisami, ale o sukcesie zawsze decyduje tzw. sekret mistrza. Beata Bartczak

RADZIMY SKOK WYSZYŃSKI - inspiracje10

Zadłużyłeś się ponad miarę?Pani Zofia właśnie otrzymała wypowiedzenie swojej umowy o pracę – za miesiąc zostanie jej wypłacone ostatnie w tej firmie wynagrodzenie. Na pokrycie bieżących potrzeb rodziny, w tym dwójki dzieci, pozostanie tylko skromna pensja męża. Jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie spodziewał się takiej sytuacji, dlatego pani Zofia z mężem kupiła nowy samochód na raty, poza tym zaciągnęli prawie 18 tys. kredytu na długo wyczekiwany remont domu…

Sytuacja rzeczywiście jest bardzo trudna i do czasu znalezienia nowej pracy (co może trwać długo!) termi-nowe regulowanie wszystkich zobo-wiązań, w tym kredytowych, będzie praktycznie niemożliwe. Niestety wielu klientów banków i SKOK-ów, znajdując się w podobnej sytuacji, de-cyduje się zaciągnąć kolejny kredyt, który przeznacza na spłatę bieżącego zadłużenia. To najgorsze z możliwych rozwiązań, ponieważ zwiększa tyl-ko skalę zadłużenia, a sam problem tylko narasta. Zaciągnięcie nowego kredytu lub pożyczki ma sens jedynie wtedy, gdy będzie ona przeznaczona na całkowitą spłatę dotychczasowych

zobowiązań, a wydłużenie okresu spłaty pozwoli znacznie obniżyć wy-sokość raty miesięcznej – udzielana jest wówczas pożyczka, bądź kredyt konsolidacyjny. Jednak przed podjęciem decyzji o zaciągnięciu jakiejkolwiek pożycz-ki warto spróbować porozumieć się z dotychczasowymi bankami lub SKOK-ami w sprawie obniżenia do-tychczasowych rat kredytu. Roz-wiązania tego rodzaju są nie tylko możliwe, ale z reguły dużo tańsze od pożyczki konsolidacyjnej, od któ-rej również trzeba zapłacić np. pro-wizję. Uzyskanie zgody banku lub SKOK-u na renegocjowanie warun-

ków, umowy (np. czasowe obniże-nie rat na kilka miesięcy), zdarza się w praktyce dość często, ponieważ instytucje te nie są zainteresowane doprowadzaniem klienta do utraty płynności – lepiej uzyskać niższą ratę niż żadną. Rozmowy o problemie na-leży podjąć jak najszybciej, najlepiej jeszcze przed przeterminowaniem rat kredytowych. Jeżeli nawet nasze zobowiązania są już przetermino-wane i wierzyciel rozpoczął proces windykacji i tak warto podjąć rozmo-wy ugodowe na temat możliwości wydłużenia okresu spłaty, obniżenia rat, a nawet uzyskania czasowego ich zawieszenia. Niezwykle ważne w takiej sytuacji jest podjęcie przez klienta próby rozwiązania problemu zadłużenia oraz udokumentowa-nie swojej sytuacji np. utraty pracy, choroby itp. Wyjście zadłużonego z inicjatywą, wystąpienie z prośbą o ugodę i zajęcie równorzędnej po-zycji negocjacyjnej jest dla niego naj-bardziej opłacalnym rozwiązaniem. To również metoda nowoczesnego i nieinwazyjnego pozbycia się pro-blemu narastających długów. Nie bójmy się rozmawiać!

Agata Kierecka

Spadkobiercy wchodzą we wszystkie prawa i obo-wiązki przysługujące dotychczas zmarłemu, a więc to, co do tej pory należało do zmarłego, należy do spadkobierców. Odziedziczyć można tak majątek, jak i długi.

Page 11: SKOK Wyszynski Inspiracje

W moim ogrodzie

Jedzmy zdrowoKażdy z nas powinien mieć świadomość, jak ważne jest to, jak się odżywiamy. Nasze fizyczne i psychiczne samopoczucie to w dużej mierze konsekwencja sposobu żywienia się. Od racjonal-nego odżywiania się zależy nasze zdrowie, wygląd obecny i w późniejszym okresie naszego życia. Wszak każdemu z nas zależy, aby jak najdłużej zachować dobrą kondycję naszego organizmu. Choroby układu krążenia, choroby metaboliczne, choroby nowotworowe to w dużej mierze kon-sekwencja naszych błędów żywieniowych i stylu życia. Tego można uniknąć, akurat na te czynniki mamy wpływ.

Nasz organizm potrzebuje do spraw-nego funkcjonowania odpowiedniej grupy składników odżywczych, do-starczonych w odpowiednich pro-porcjach. Nazywamy to prawidłowo zbilansowanym sposobem odżywia-nia się. Musimy zatem pamiętać, aby dostarczać organizmowi w postaci pożywienia w ciągu dnia odpowiednią ilość energii zależną od płci, wieku, wykonywanej pracy i stanu fizjologicz-nego, rozłożoną prawidłowo w ciągu

dnia (najlepiej 4-5 posiłków) w postaci odpowiednio przyrządzonych potraw. W odniesieniu do zdrowego człowie-ka ilości te kształtują się na poziomie 12-15% energii pochodzącej z białek, 30-35% z tłuszczów i 50-60% z wę-glowodanów. Musimy również pa-miętać o dostarczaniu odpowiedniej ilości witamin i soli mineralnych. Każdy z wymienionych składników spełnia określone funkcje w organizmie i bie-rze udział w procesach metabolicz-

nych. Znając zawartość składników odżywczych, a jest to ustalone i opu-blikowane w „Normach żywienia dla ludności w Polsce” Instytutu Żywności i Żywienia Człowieka, można tak uło-żyć dietę, aby każdy otrzymał w ciągu doby takie ilości składników, jakich potrzebuje. Szczególnie jest to ważne przy układaniu diety dla ludzi chorych. Bardzo wskazana jest w tym momen-cie pomoc dietetyka, ponieważ mu-simy zdawać sobie sprawę z faktu, iż zarówno niedobory, jak i nadmiar dostarczonych składników, wiążą się z konsekwencjami zdrowotnymi. Pa-miętać również musimy o aktywności fizycznej, bo nawet najlepiej zbilanso-wana dieta nie da oczekiwanych rezul-tatów, gdy zapomnimy o konieczności poruszania się. Takie minimum to pół godziny dziennie trzy razy w tygodniu w postaci szybszego marszu, jazdy na rowerze, pływania czy innej formy ak-tywności fizycznej.Ponadto pamiętajmy o 10 zasadach zdrowego żywienia (wg Instytutu Żyw-ności i Żywienia).

Dietetyk

RADZIMYwww.skokwyszynski.pl 11

WRZESIEŃRośliny ozdobneSadzimy rośliny cebulowe. Na po-czątku miesiąca narcyzy i szachow-nice, a w drugiej połowie września: tulipany, hiacynty i przebiśniegi. Kiedy pierwsze przymrozki zwarzą liście dalii, mieczyków, pacioreczni-ków i begonii bulwiących, wykopu-jemy ich części podziemne. Suszymy je przez kilka dni w ciepłym miejscu i oczyszczamy z ziemi, układamy w skrzynkach z torfem, piaskiem lub trocinami. Przechowujemy skrzynki w chłodnym, ciemnym miejscu.

Drzewa i krzewy owocoweW miarę dojrzewania zbieramy jabł-ka, gruszki i śliwki. Tam, gdzie chce-my posadzić drzewka, usuwamy chwasty, rozkładamy obornik lub kompost.TrawnikiNadal regularnie kosimy murawę, ale przestajemy ją nawozić.

PAŹDZIERNIKRośliny ozdobneWykopujemy z ziemi cebulki, które nie zimują w ogrodzie, takich roślin jak np. galtonia, ismena, eukomis. Po osuszeniu przechowujemy je w chłodnym, dobrze przewietrzonym pomieszczeniu. Można jeszcze sadzić drzewa i krzewy ozdobne. Kopcujemy przed nadejściem mrozów: róże, hor-

tensje, budleje, ketmię syryjską, glicy-nię, milin, klon palmowy.Drzewa i krzewy owocoweAby ograniczyć rozprzestrzenia-nie się chorób grzybowych, wy-grabiamy liście, zbieramy z drzew zaschnięte oraz zgnite owoce

i wszystko palimy lub zakopujemy głęboko w ziemi. Sadzimy drzewa i krzewy owocowe.

LISTOPADRośliny ozdobnePorządkujemy ogród. Z rabat usuwa-my rośliny jednorodne i zeschłe czę-ści bylin. Wygrabiamy z ogrodu liście drzew i krzewów ozdobnych (tylko

zdrowych) gromadzimy na pryzmie kompostowej. Rośliny wrażliwe na przemarzanie zabezpieczamy mata-mi słomianymi, papierem lub agrow-łókniną.Drzewa i krzewy owocoweKiedy opadną liście, ścinamy i palimy

gałęzie, na których znajdują się zimo-we oprzędy oraz jaja owadów. Pęd winorośli jeżyny bezkolcowej zabez-pieczamy przed mrozem, okrywając matami słomianymi lub grubszym papierem.

GRUDZIEŃRośliny ozdobneSystematycznie przeglądamy prze-

10 zasad zdrowego żywienia 1. Staraj się urozmaicać posiłki. 2. Utrzymuj odpowiednią masę ciała. 3. Spożywaj produkty zbożowe, ale jak najmniej przetworzone. 4. Pij codziennie co najmniej 2 szklanki mleka, zamiennie z jo-

gurtem i kefirem 5. Spożywaj z umiarem mięso i jego zamienniki. Wybieraj co-

dziennie inny produkt z tej grupy. Pamiętaj o spożywaniu ryb.

6. Spożywaj codziennie warzywa i owoce. 7. Ograniczaj spożycie tłuszczów zwierzęcych. 8. Unikaj cukru oraz słodyczy. 9. Ograniczaj spożycie soli.10. Unikaj alkoholu.

chowywane bulwy kłącza i karpy roślin. Te, na których zauważamy oznaki zgnilizny lub żerujących szkodników, musimy natychmiast usunąć. Regularnie sprawdzamy okrycie na roślinach wrażliwych na

mróz. Gałęzie złamane pod cięża-rem śniegu obcinamy, jak najszyb-ciej wyrównujemy rany ostrą piłą i zabezpieczamy maścią ogrodniczą, by mróz nie wnikał głębiej do tkanek.

Monika Kierek

Page 12: SKOK Wyszynski Inspiracje

Wydawca: SKOK im. Kard. Stefana Wyszyńskiego, 62-300 Września, ul. Kościelna 19,

tel. 61 437 49 00, e-mail: [email protected]

redaktor naczelny: Marek Rosiński

redaktor prowadzący: Karol Nowak

korekta: Ewa Hoffmann-Skibińska

projekt graficzny i DTP: VIA STUDIO Radosław Karbowiak

zdjęcia: SKOK im. St. Kard. Wyszyńskiego, Stowarzyszenie Pro Bono Familiae, ZSZ nr 2 we Wrześni,

Beata Bartczak, Sylwia Mielcarek, Radosław Karbowiak

nakład: 5000 egz.

druk: Polskapresse Sp. z o. o., ul. Domaniewska 41, 02-672 Warszawa

Dynia obfituje w witaminy i sole mineralne. Miąższ zawiera wapń, potas, fos-for, magnez, żelazo, a także witaminy C, E, PP, z grupy B (w tym kwas foliowy). W dyni znajduje się ponadto błonnik i beta-karoten, który nadaje warzywu pomarańczową barwę. Miąższ dyni stanowi składnik wielu dań, które ze względu na niską kalorycz-ność (20 kcal w 100 g), lekkostrawność i bogactwo składników odżywczych zalecane są w diecie osób z zaburzeniami trawienia i przemiany materii, osób starszych czy chorych.Niestety, warzywo nie jest całoroczne. Można jednak wydłużyć czas, kiedy będziemy się nim cieszyć. Dlatego dziś proponuję Państwu dynię na słodko-kwaśno w słoiczkach. Można ją wykorzystać jako aromatyczny kompot do pi-cia, a z kolei samo warzywo jako dodatek do mięs.

Dynia na słodko-kwaśno

Składniki: 1,5 kg dyni (obranej i pokrojonej w grubą kostkę) 0,5 l octu 10% 0,5 l wody ¾ kg cukru 3-4 goździki kawałek kory cynamonowej

Wodę, ocet, cukier, goździki i cynamon zagotować w dużym garnku, dodać pokrojone warzywo. Gotować do średniej miękkości (ok. 10-15 min.). Przed przełożeniem do słoików należy usunąć goździki i korę, żeby całość nie nabra-ła brązowego koloru. Gorącą dynię przełożyć do słoików, dopełnić gorącą za-lewą i postawić do góry dnem. Dla pewności można również zapasteryzować, krótko gotując słoiki.

Życzę smacznego!Drodzy Państwo, Jeśli mają Państwo ciekawe przepisy na potrawy sezonowe, zachęcam do przesłania ich do naszej redakcji. Najciekawsze opublikujemy na łamach na-szego kwartalnika.

Monika

„Kącik Malucha”

Coś ciekawego dla najmłodszychW ostatnim czasie w naszych księ-garniach ukazała się nowa pozycja książkowa skierowana zarówno do naszych najmłodszych pociech, jak i do ich rodziców. Po niezwykle dobrym przyjęciu „Bajkoterapii” Wydawnictwo „Nasza Księgarnia” oddało w ręce czytelników kolejną książkę.

„Bezpieczna bajka”, bo o niej mowa, przedstawia temat związany z bez-pieczeństwem dzieci. Książka ilustru-je w formie bajek sytuacje takie jak: spotkanie z nieznajomym, zgubienie się, czy chociażby bezpieczne za-chowanie się w domu. Każdą bajkę poprzedza wywiad z ekspertem. Do projektu zostali zaproszeni m.in.: Mateusz Kusznierewicz, Jasiek Mela, Małgorzata Ohme czy Beata Pawli-kowska.„Bezpieczna bajka” to zbiór mądrych bajek przeznaczonych dla dzieci przedszkolnych i wczesnoszkolnych. Jest to również poradnik dla rodzi-ców i świetny sposób na wspólne spędzenie czasu z naszą pociechą!

MiŚ

Źródło: Wydawnictwa „Nasza Księgarnia”: http://www.nk.com.pl

Wpisz odpowiednio hasła. Litery z zaznaczonych kratek utworzą roz-wiązanie.1. Czerwone korale wiszące na drze-wie, 2. Na swoim grzbiecie ma ostre kolce (zwierzątko), 3. Miesiąc zaczy-nający kalendarzową jesień, 4. Ptak, który odlatuje jesienią do ciepłych krajów, 5. Jesienią, często pada z nie-ba, 6. Owoce drzewa, ukryte w kol-czastej skorupce, 7. Z warzywa tego, robimy pomarańczowe duże świecz-niki, 8. Mieszka w lesie, nosi kapelusz i stoi na jednej nóżce, 9. Otwieramy go, gdy pada deszcz, 10. Miesiąc, w którym obchodzimy Wszystkich Świętych, 11. Mienią się różnymi ko-lorami jesienią na drzewie, 12. Mo-tyl, który lubi latać w nocy

INFORMUJEMY12 www.skokwyszynski.pl

Dorodne okazy dyni z plantacji Piotra Gabruka z Kaczanowa

Drodzy Czytelnicy!

Ogłaszamy konkurs plastycznyWszystkich naszych najmłodszych czytelników zapraszamy do wzięcia udziału w konkursie. Wystarczy wyko-nać dowolną techniką pracę przedstawiającą bezpieczne zachowanie się każdego z nas podczas codziennych zajęć - w domu, w przedszkolu czy na placu zabaw. Pierwsze miejsce nagrodzimy książką „Bezpieczna Baj-ka”, dwa kolejne drobnymi upominkami. Regulamin konkursu dostępny jest w oddziałach SKOK im. Stefana Kard. Wyszyńskiego. Prace prosimy składać w oddziałach Kasy.

Kuchenne inspiracje

DyniaTo znacznych rozmiarów urocze pomarańczowe warzywo kojarzy nam się przede wszystkim z jesienią i świętem Halloween, które z impetem wkracza do Polski. Tymcza-sem stanowi ono źródło wielu składników odżywczych.

źródło strona wydawnictwa Nasza Księgarnia: http://www.nk.com.pl