suwerenno„˘ flywieniowa Œ problem nie tylko...

22
Edward Janusz Jaremczuk SUWERENNO˘ flYWIENIOWA PROBLEM NIE TYLKO KONTYNENTU AFRYKAÑSKIEGO FOOD SOVEREIGNTY THE PROBLEM NOT ONLY OF AFRICAN CONTINENT Forum Politologiczne Tom 12 INP UWM Olsztyn 2011 Durante causa durat effectus Dopóki dzia‡a przyczyna, trwa i skutek (-) Kryzys ¿ywnociowy jest bez w„tpienia najbardziej dramatycz- nym przejawem globalnego za‡amania gospodarczego. W tej dziedzi- nie strat nie mierzy siŒ iloci„ straconych USD, ale dziesi„tkami milionów ludzkich istnieæ zagro¿onych mierci„ g‡odow„ i miliona- mi tych, którzy chc„c uciec przed g‡odem podejmuj„ emigracje do lepszego, choæ nieprzyjaznego im wiata. KlŒska g‡odu nadal siŒ pog‡Œbia, choæ obecny poziom produkcji ¿ywnoci wystarczy‡by na wykarmienie wszystkich zamieszkuj„cych planetŒ Ziemia. Oznacza to, ¿e win„ za sytuacjŒ nale¿y obarczyæ nieefektywny system dystry- bucji dóbr, w tym i ¿ywnoci, oparty na ca‡kowitym urynkowieniu jej produkcji i handlu. Liberalizacja pozwoli‡a koncernom ca‡kowicie opanowaæ rynki rolne, narzuciæ biednym globalne ceny, a na grun- tach rolnych produkowaæ zmodyfikowane np. oleje rolinne potrzeb- ne do produkcji biopaliw.

Upload: hoangtuong

Post on 28-Feb-2019

213 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Edward Janusz Jaremczuk

SUWERENNO�Æ ¯YWIENIOWA� PROBLEM NIE TYLKO

KONTYNENTU AFRYKAÑSKIEGO

FOOD SOVEREIGNTY� THE PROBLEM NOT ONLY

OF AFRICAN CONTINENT

Forum Politologiczne � Tom 12INP UWM Olsztyn 2011

Durante causa durat effectusDopóki dzia³a przyczyna, trwa i skutek (-)

Kryzys ¿ywno�ciowy jest bez w¹tpienia najbardziej dramatycz-nym przejawem globalnego za³amania gospodarczego. W tej dziedzi-nie strat nie mierzy siê ilo�ci¹ straconych USD, ale dziesi¹tkamimilionów ludzkich istnieñ zagro¿onych �mierci¹ g³odow¹ i miliona-mi tych, którzy chc¹c uciec przed g³odem podejmuj¹ emigracje dolepszego, choæ nieprzyjaznego im �wiata. Klêska g³odu nadal siêpog³êbia, choæ obecny poziom produkcji ¿ywno�ci wystarczy³by nawykarmienie wszystkich zamieszkuj¹cych planetê Ziemia. Oznaczato, ¿e win¹ za sytuacjê nale¿y obarczyæ nieefektywny system dystry-bucji dóbr, w tym i ¿ywno�ci, oparty na ca³kowitym urynkowieniujej produkcji i handlu. Liberalizacja pozwoli³a koncernom ca³kowicieopanowaæ rynki rolne, narzuciæ biednym globalne ceny, a na grun-tach rolnych produkowaæ zmodyfikowane np. oleje ro�linne potrzeb-ne do produkcji biopaliw.

88 Edward Janusz Jaremczuk

Wprowadzenie

Afryka1 to 53 pañstwa i 10 obszarów autonomicznych. 22% ca³-kowitej powierzchni Ziemi i od koñca 2009 roku ma ju¿ prawiemiliard mieszkañców. 70% �wiatowej produkcji kakao i 50% produk-cji diamentów pochodzi w³a�nie z Afryki. Ale Afryka, zw³aszcza �rod-kowa i po³udniowa, to nie jest ta bogata czê�æ naszego �wiata.�wiatowy kryzys roku 2009 nie dotkn¹³ szczególnie mocno i tak ju¿bardzo ubogiego Czarnego Kontynentu. Wiêkszo�æ tamtejszych ban-ków nie by³a zaanga¿owana w spekulacje, które w Europie lubw Stanach Zjednoczonych doprowadzi³y do zachwiania systemu ban-kowego. I gdy w maju 2009 spekulowano, i¿ w Afryce tak¿e spodzie-waæ nale¿y siê powa¿nego spadku PKB dla ca³ego kontynentu, toju¿ w pa�dzierniku ubieg³ego roku prognoza MiêdzynarodowegoFunduszu Walutowego (International Monetary Fund, IMF) by³aoptymistyczna. Albo raczej ostro¿nie optymistyczna, tylko czy praw-dziwa2.

Z³owrogie mocarstwo z silosami pe³nymi rakiet balistycznych.Jeszcze kilkana�cie lat temu tak brzmia³aby odpowiedz na pytanie,jakie jest najwiêksze zagro¿enie dla bezpieczeñstwa miêdzynarodo-wego. Obecnie, na pocz¹tku XXI wieku, �wiat wygl¹da zupe³nieinaczej. Ju¿ nie agresywne kolosy, jak hitlerowskie Niemcy, czy

1 Jest najbiedniejszym kontynentem na kuli ziemskiej, dotkniêtym wielomaplagami � takimi jak malaria oraz AIDS � a tak¿e miejscem, gdzie najwiêkszaczê�æ ludno�ci cierpi z niedo¿ywienia lub nawet g³odu. W ci¹gu ostatniego dzie-siêciolecia Afrykê przesz³a fala demokratyzacji i stabilizacji wewnêtrznej, choæw niektórych najgro�niejszych punktach zapalnych wci¹¿ trwaj¹ wojny domowe.Tym niemniej zakoñczenie d³ugoletniej wojny domowej w Angoli i procesy poko-jowe w Demokratycznej Republice Konga i w Sudanie spowodowa³y, ¿e zaczêtomówiæ o �Afrykañskim Renesansie� (termin ukuty przez prezydenta RPA ThaboMbeki). Najgro�niejszymi punktami zapalnymi pozostaj¹ Burundi, Demokra-tyczna Republika Konga, Wybrze¿e Ko�ci S³oniowej, Liberia, Sudan, Somalia,Zimbabwe oraz po³udniowo-wschodnia Nigeria. Zob. wiêcej: http://www.interna-tionastudentsclub.org/pl [13.05.2010].

2 Zob. wiêcej: G. Ziêtkiewicz, Afryka w 2009, http://www.mojeopinie.pl/afryka_w_2009.3.1263116221 [13.05.2010].

89Suwerenno�æ ¿ywieniowa � problem...

Zwi¹zek Radziecki, ale pañstwa, które de facto nie istniej¹, stano-wi¹ najwiêksze zagro¿enie dla wspó³czesnego �wiata. Najwiêcejpañstw, które istniej¹ tylko na mapach, znajdziemy w Afryce3.

Termin �pañstwo upad³e� (failed state) to stosunkowo noweokre�lenie. Do�æ trudno podaæ spójn¹ definicjê, gdy¿ sk³ada siê nani¹ wiele ró¿nych czynników4. W tym miejscu przytoczê tylko tenajwa¿niejsze, co do których eksperci nie maj¹ w¹tpliwo�ci. Pañ-stwa upad³e charakteryzuj¹ siê s³abo�ci¹ w³adz, które nie s¹w stanie kontrolowaæ swojego terytorium, b¹d� czyni¹ to na ogra-niczonym terenie i w ograniczonym zakresie, a tak¿e nie s¹w stanie zapewniæ swoim obywatelom opieki socjalnej na choæbyminimalnym poziomie. Dalszymi przejawami upadku pañstw s¹wysoki poziom korupcji, s³abo�æ gospodarcza, a tak¿e ogromna prze-stêpczo�æ5.

Na najnowszej li�cie pañstw upad³ych sporz¹dzonej przez maga-zyn �Foreign Policy� oraz think tank Fund for Peace znalaz³o siê a¿20 pañstw afrykañskich. Powodów tego stanu rzeczy jest wiele. Zacz¹ænale¿y od dziedzictwa kolonializmu. Pocz¹wszy od XVIII wiekuEuropejczycy stopniowo podporz¹dkowali sobie praktycznie ca³ykontynent afrykañski � rozpocz¹³ siê proces ³upie¿czej eksploatacjisurowców mineralnych, w które jak¿e bogaty jest �Czarny L¹d�.

3 A. Traczyk, Afryka � upad³y kontynent?, http://www.mojeopinie.pl[13.05.2010].

4 W raporcie Organizacji ds. Wy¿ywienia i Rolnictwa (FAO) stwierdzono, i¿wielko�æ �wiatowej produkcji ¿ywno�ci jest bliska osi¹gniêcia historycznegomaksimum, ale jej dystrybucja pozostaje wci¹¿ przera¿aj¹co nierównomierna.Wed³ug dyrektora FAO Jacques�a Dioufa �g³ód, niedo¿ywienie, niepewno�æ co doprzysz³o�ci zagra¿a milionom mê¿czyzn, kobiet i dzieci w ró¿nych regionachz przyczyn naturalnych lub z powodu okoliczno�ci o charakterze politycznym lubekonomicznym�. Na podstawie badañ przewiduje siê, ¿e Afryka powinna zwiêk-szyæ produkcjê ¿ywno�ci o 300%, by w roku 2050 mog³a wy¿ywiæ wszystkichmieszkañców, podczas gdy Ameryka £aciñska i Karaiby o 80%, Azja o 69%, za�Ameryka Pó³nocna o 30%, a w Europie zapotrzebowanie na ¿ywno�æ spadnie.Zob. wiêcej: J. Wnêk, G³ód, choroby, wojny, http://www.opoka.org.pl/biblioteka[13.05.2010].

5 Por.; A. Traczyk, op. cit.

90 Edward Janusz Jaremczuk

Europejczycy narzucili swoim posiad³o�ciom swój system admini-stracji, wype³niaj¹c go w ca³o�ci mieszkañcami metropolii. Zak³óco-no zatem naturalny proces rozwoju pañstwowo�ci na tym terenie.Kolejnym czynnikiem prowadz¹cym w pó�niejszym okresie do nie-stabilno�ci pañstw, a w konsekwencji do ich upadku, by³a kwestiaustalenia granic miêdzy posiad³o�ciami, które pó�niej sta³y siê nie-podleg³ymi pañstwami � kre�l¹c granice linijk¹, bia³y kolonizatornie bra³ pod uwagê jakie ludy zamieszkuj¹ dane tereny, pozosta-wiaj¹c czêsto czê�æ wioski po jednej stronie granicy, a czê�æ podrugiej6.

Miêdzynarodowa Organizacja Charytatywna CARE (The Inter-national Charitable Organization) z siedzib¹ w Genewie zaalarmo-wa³a �wiatow¹ opiniê publiczn¹, og³aszaj¹c, ¿e 20 mln ludzi w Afry-ce potrzebuje pilnie pomocy ¿ywno�ciowej, poniewa¿ grozi im �mieræg³odowa:

� W niektórych rejonach sytuacja jest katastrofalna. Niedo¿y-wienie, zw³aszcza w�ród dzieci, szybko wzrasta. Konieczne jest nie-zw³oczne zwiêkszenie dostaw ¿ywno�ci � o�wiadczy³ regionalny ko-ordynator CARE ds. spraw sytuacji nadzwyczajnych we wschodniejAfryce Mohammed Chaled. W tym regionie, jak raportuje CARE,byd³o pada wskutek braku wody i paszy, ceny ¿ywno�ci niepomier-nie wzros³y, a dzieci porzucaj¹ naukê w szko³ach, aby pomagaæ ro-dzicom w poszukiwaniu po¿ywienia.

� Wojny i susza niszcz¹ mechanizmy pozwalaj¹ce prze¿yæ lud-no�ci tych terenów � powiedzia³ M. Chaled. � Ludno�æ potrafi prze-¿yæ jeden nieurodzajny rok. Jednak po trzech ju¿ siê nie podniesie� doda³. W Etiopii sytuacja pogorszy³a siê jeszcze bardziej wskutekepidemii dyzenterii, a wyg³odzona ludno�æ jest na ni¹ szczególnienieodporna. W Somalii po trzydziestu latach wojny domowej i kilkukolejnych latach suszy trwa masowy exodus ludno�ci do obozóww Kenii, gdzie z kolei w wyniku d³ugotrwa³ej suszy coraz bardziej

6 Ibidem

91Suwerenno�æ ¿ywieniowa � problem...

brakuje wody. Hodowcy prowadz¹ stada do rze�ni, staraj¹c siê sprze-daæ byd³o, zanim padnie z pragnienia.

� Niew¹tpliwie mamy tu do czynienia z nastêpstwami zmianklimatycznych � o�wiadczy³ koordynator CARE ds. przeobra¿eñ kli-matu Charles Erhart.

� Na wschodzie Afryki obserwujemy coraz szybszy spadek pro-dukcji rolnej. Przewidziano, ¿e do roku 2020 produkcja ¿ywno�ciw porównaniu z 1990 rokiem zmniejszy siê o 50%. Niewykluczone,¿e nast¹pi to wcze�niej, ale tendencja jest wyra�na � ostrzeg³7.

¯ywno�æ to jedno z podstawowych dóbr, które zaspokajaj¹ pod-stawowe potrzeby ludzi ¿yj¹cych na Ziemi. We wspó³czesnych cza-sach, pomimo wielu osi¹gniêæ, g³ód jest w dalszym ci¹gu problememdla wielu milionów ludzi. Badania, które przeprowadzi³ Bank �wia-towy pokaza³y, ¿e ponad 35% ludno�ci pañstw najbiedniejszych spo-¿ywa zbyt ma³¹ ilo�æ kalorii, aby prowadziæ normalne ¿ycie. Przyj-muje siê, ¿e 1/4 ludno�ci nie otrzymuje wystarczaj¹cej ilo�ci kaloriiw ci¹gu doby, wiêc cierpi z powodu g³odu. Du¿o wiêkszy odsetekludzi konsumuje za ma³o bia³ka pochodzenia zwierzêcego. Nierzad-kie s¹ równie¿ przypadki niedostatecznego zró¿nicowania diety, coskutkuje niedoborami bia³ka pochodzenia ro�linnego, witamin orazsoli mineralnych. G³ód jest powodem szerzenia siê gro�nych chorób,wysokiej �miertelno�ci w�ród niemowl¹t i ma³ych dzieci oraz skró-cenia �redniej d³ugo�ci ¿ycia. Ka¿dego roku a¿ 15 mln ludzi umieraz powodu g³odu, a kolejne 500 mln cierpi niedo¿ywienie. Dodatkowozbyt skromna dieta sprzyja rozprzestrzenianiu siê chorób, z któryminie radz¹ sobie wycieñczone organizmy. Najczê�ciej ofiarami g³odupadaj¹ ci najs³absi, a zatem dzieci i osoby starsze8.

7 20 mln ludzi mo¿e umrzeæ z g³odu, http://konflikt.wp.pl [13.05.2010].8 J. Wnêk, op. cit.

92 Edward Janusz Jaremczuk

Demografia

Ogólna liczba ludno�ci Afryki wynosi 810 mln i wzrasta w tem-pie oko³o 2% rocznie. Brak wiarygodnych statystyk, w tym wp³ywuepidemii AIDS (w niektórych pañstwach jak Botswana 1/3 czy Zim-babwe 1/4 populacji jest potencjalnie nosicielem wirusa HIV), naogóln¹ populacjê kontynentu powoduje, ¿e wszelkie dane dotycz¹cetrendów demograficznych s¹ ma³o wiarygodne. W du¿ym uproszcze-niu ze wzglêdów etniczno-rasowych dzieli siê Afrykê na dwie czê�ci.Pó³nocna Afryka jest zamieszkana g³ównie przez ludno�æ pochodze-nia semickiego. Znowu upraszczaj¹c, tzw. Czarn¹ Afrykê zamieszku-je rasa nilocka m.in. Sudan, Etiopia, a tak¿e takie plemiona jakMasaje i Hutu, rasa negroidalna wiêkszo�æ plemion Bantu orazZachodnia Afryka (od Mali i Senegalu na po³udnie) oraz rasa busz-menoidalna (Pigmeje, lud San i KhoiKhoi). W dodatku Madagaskarzamieszkuje ludno�æ pochodzenia malajskiego (jak np. na PapuiNowej Gwinei). Podzia³ rasowy w Afryce jednak jest du¿o bardziejskomplikowany. Ponadto w RPA mieszka jedyne �bia³e plemiê� Afry-ki, czyli Afrykanerzy (wcze�niej zwani inaczej Burami)9.

Zasoby wodne

Afryka to jeden z nielicznych regionów �wiata, w którym ele-mentem jednocz¹cym i organizuj¹cym przestrzeñ przyrodnicz¹ s¹rzeki. Ponad 30% powierzchni kontynentu stanowi¹ obszary bezod-p³ywowe (wiêksza czê�æ Sahary i zachodnia czê�æ Kalahari, czê�æobszarów w obrêbie Wielkich Rowów Afrykañskich), po³o¿onew obrêbie strefy klimatu zwrotnikowego skrajnie suchego. Typowymzjawiskiem s¹ tu cieki okresowe oraz suche doliny, tzw. wadi, wy-pe³niaj¹ce siê wod¹ tylko po epizodycznych deszczach. Na 1/3 po-wierzchni kontynentu wystêpuj¹ sta³e rzeki zwi¹zane z wilgotn¹

9 Por.: http://www.internationalstudentclub.org/pl [13.05.2010].

93Suwerenno�æ ¿ywieniowa � problem...

stref¹ równikow¹ oraz strefami podrównikowymi. Najwiêksz¹ rze-k¹10 Afryki Zachodniej jest Niger, do którego brzegów maj¹ dostêpnastêpuj¹ce pañstwa: Gwinea, Mali, Niger, Benin. W Afryce �rodko-wej zachodnie obrze¿a regionu s¹ odwadniane do Atlantyku za po-�rednictwem takich rzek jak: Ogowe, Sanaga i Benue (dop³yw Ni-gru). W Afryce Po³udniowej sieæ rzeczna jest uboga, a wiêkszo�æcieków ma charakter okresowy lub epizodyczny. Znaczne s¹ jednakzasoby hydroenergetyczne. Najwiêksz¹ rzek¹ jest Zambezi (2660 kmd³ugo�ci i 1 330 000 km2 powierzchni dorzecza), na której zbudowa-no dwa wielkie hydrowêz³y: Kariba i Cabora Bassa. Zaopatrzeniew wodê jest jednym z najpowa¿niejszych problemów wspó³czesnejAfryki. W krajach takich jak Etiopia, Sudan, RPA, Uganda czy Mo-zambik mniej ni¿ 30% ludno�ci ma mo¿liwo�æ korzystania z wodypitnej, a jedynie Libiê i Egipt charakteryzuje wysoki 80% wska�nikdostêpno�ci do wody. Podstawowym problemem w Afryce jest brakpitnej wody. Brakuje dostêpnych jej ujêæ, a wska�niki zanieczyszcze-nia przekraczaj¹ czêsto wszelkie dopuszczalne normy. De facto zbior-niki te s¹ g³ównym powodem chorób i wylêgarni paso¿ytów rozwi-jaj¹cych siê na pó�niejszym etapie w ciele cz³owieka. Tak siê nakrê-ca �spirala �mierci�: brudna woda � choroby � brak leków. Wiêkszo�æekspertów jest zgodna, i¿ zasoby wody w Afryce nie s¹ skuteczniedystrybuowane do regionów, w których wystêpuj¹ jej braki. Nie s¹te¿ prowadzone odpowiednie dzia³ania na rzecz jej pozyskiwania.W Afryce Subsaharyjskiej prace irygacyjne s¹ prowadzone na zale-dwie 18% z 39,4 mln. hektarów gruntów potencjalnie nadaj¹cych siêpod uprawy11. �wiatowa Organizacja Zdrowia szacuje, ¿e ponad 1,1mld ludzi na �wiecie nie ma dostêpu do czystej bezpiecznej wodypitnej. Przez �brak dostêpu� rozumie siê, ¿e nie ma jej w zasiêgu

10 Na terenie Demokratycznej Republiki Konga znajduje siê 50% zasobówafrykañskiej wody s³odkiej. Ale ponad po³owa mieszkañców, tego licz¹cego oko³o66 milionów mieszkañców kraju, nie ma dostêpu do wody pitnej. W³adze niekwapi¹ siê, by to zmieniæ. Zob. wiêcej: G. Ziêtkiewicz, op. cit.

11 Zob. wiêcej: K. Plewa, Spragniona Afryka, http://www.mojeopinie.pl/spragniona_Afryka.3.1248473194 [13.05.2010].

94 Edward Janusz Jaremczuk

15 minut marszu, czyli ¿e wyprawa po wodê (tam i z powrotem)zajmuje co najmniej pó³ godziny. Dla nas Europejczyków, udaj¹cychsiê na tak¹ wyprawê najwy¿ej do ³azienki, pó³ godziny to kawa³czasu. Ale ju¿ w Afryce ponad 40% kobiet na jeden kurs po wodêpo�wiêca co najmniej godzinê12 .

G³ód �zjada� nie tylko Afrykê

W latach 2006�2008 niedobory ¿ywno�ci sta³y siê globaln¹ rze-czywisto�ci¹, a ceny towarów wirowa³y poza zasiêgiem ogromnejliczby ludzi. �wiatowy Program ¯ywno�ciowy przy³apa³ miêdzynaro-dowe organizacje na gor¹cym uczynku � zapasy ¿ywno�ci koñcz¹ siêi mo¿e ich zabrakn¹æ, gdy bêd¹ potrzebne. W skutek wzrostu cenyry¿u, pszenicy i olejów ro�linnych koszty importu ¿ywno�ci w kra-jach niedorozwiniêtych wzros³y w 2008 roku o 37% w stosunku doroku 2007, z 17,9 do 24,6 mln USD, po tym jak wzros³y o 30%w 2006 roku ONZ donios³a, ¿e do koñca 2008 roku: �roczny koszyk¿ywno�ci w krajach nierozwiniêtych kosztowa³ trzy razy wiêcej ni¿w 2000, lecz nie z powodu zwiêkszenia importu ¿ywno�ci, ale wsku-tek podnoszenia ich cen�. Ten burzliwy proces doda³ 75 mln osób dogrona ludzi cierpi¹cych g³ód i wpêdzi³ oko³o 125 mln mieszkañcówkrajów rozwijaj¹cych siê w skrajn¹ nêdzê13.

Dla niektórych pañstw kryzys ¿ywno�ciowy by³ przys³owiow¹kropl¹, która przela³a czarê goryczy. W sumie oko³o 30 krajów14

do�wiadczy³o lub szczególnie do�wiadcza gwa³townych wyst¹pieñludno�ci przeciw wzrostom cen w latach 2007�2008. Na niemalwszystkich kontynentach ludzie wyszli na ulicê w prote�cie przeciw-

12 Ibidem.13 World Economic Situation and Prospects 2009, New York 2009, s. 6�7.14 Konkretnie chodzi m.in. o kraje: Bangladesz, Burkina Faso, Kamerun,

Wybrze¿e Ko�ci S³oniowej, Egipt, Gwineê, Indie, Indonezjê, Mauretaniê, Mek-syk, Maroko, Mozambik, Senegal, Somaliê, Uzbekistan, Jemen.

95Suwerenno�æ ¿ywieniowa � problem...

ko wysokim cenom podstawowych produktów ¿ywno�ciowych, któreich kraje musia³y importowaæ wskutek niewystarczaj¹cej produkcjiw³asnej. Podczas tych demonstracji gniewu zginê³y setki osób.

Oenzetowski raport World Ekonomic Situation and Prospectsmówi³, ¿e kryzys jest �sztormem doskona³ym� lub wybuchowympo³¹czeniem ró¿nych zdarzeñ. Ruchy spekulacyjne, które przynios³ywybuch³y w lecie 2007 roku globalny kryzys finansowy, by³y równie¿

Tabela 1Udzia³ regionów �wiata w globalnym dochodzie narodowym brutto

Lp. Nazwa regionu �wiata Wielko�æ �wiatowegodochodu narodowego bruttow %

1. �rodkowy Wschód i Pó³nocna Afryka 3%

2. Europa i Centralna Azja 7%

3. Po³udniowa Azja 7%

4. Ameryka £aciñska i Karaiby 7%

5. Wschodnia Azja i Pacyfik 18%

6. Kraje rozwiniête 56%

7. Afryka Subsaharyjska 2%

�ród³o: Opracowanie w³asne w oparciu o dane zawarte w World Development Indi-cators. 2006.

Tabela 2Rozmieszczenie i liczba osób niedo¿ywionych na �wiecie w 2009

Lp. Nazwa regionu �wiata

Liczba ludno�cicierpi¹cej

niedo¿ywieniew mln

Wzrost w stosunkudo roku 2008

w %

1. Azji i Pacyfiku 642 10,5

2. Czarna Afryka 265 11,8

3. Ameryka £aciñska i Karaiby 53 12,8

4. Bliski Wschód i Afryka Pó³nocna 42 13,55. Kraje rozwiniête 15 15,4

�ród³o: Opracowanie w³asne w oparciu o dane FAO za rok 2009.

96 Edward Janusz Jaremczuk

zamieszane w kryzys ¿ywno�ciowy. Wed³ug ONZ wp³yw spekulacjiinwestorów na rynki ¿ywno�ciowe by³ �znaczny�. Nie bêdzie to ¿ad-nym odkryciem, i¿ wzrastaj¹ca globalna p³ynno�æ i innowacyjno�æfinansowa doprowadzi³y równie¿ do spekulacji na rynku ¿ywno�cio-wym. I odwrotnie, kryzys finansowy przyczyni³ siê do spadku cen¿ywno�ci od po³owy 2008 roku kiedy inwestorzy zaczêli siê wycofy-waæ z tego rynku, a w dodatku dolar amerykañski uleg³ aprecjacjiwraz z procesem delewarowania instytucji finansowych w najwiêk-szych �wiatowych gospodarkach15.

Afryka, jako kontynent importuj¹cy 25% konsumowanych pro-duktów spo¿ywczych, znajduje siê w centrum miêdzynarodowegokryzysu ¿ywno�ciowego. Tymczasem, w ostatnich latach, powa¿n¹analizê �róde³ problemu zast¹piono modn¹ teori¹, która twierdzi, ¿eAfryka cierpi na masowy deficyt ¿ywno�ci, bo nie przesz³a �ZielonejRewolucji�, której do�wiadczy³a ju¿ Azja i Ameryka £aciñska. Glo-balny kryzys ¿ywno�ciowy ostatnich kilku lat nale¿y uznaæ za kry-tyczny moment trwaj¹cego wieki procesu wspierania rolnictwa ch³op-skiego przez kapitalizm. Pomimo dominacji, kapitalistycznemu mo-delowi rolnictwa16 nigdy nie uda³o siê ca³kowicie wyeliminowaæ ch³opai opartego o rodzinn¹ farmê modelu uprawy ziemi, który przetrwa³do dzi� i nadal dostarcza ludno�ci, zw³aszcza w Afryce, znaczn¹czê�æ wyprodukowanej ¿ywno�ci17. Je�li dodamy do tego informacjê,¿e zni¿ka cen surowców po zesz³orocznym (2008) urodzaju, wci¹¿pozostaj¹ one jednak o 24% wy¿sze ni¿ w 2006 roku, a tak¿e kryzys�wiatowy zepchnê³y kryzys ¿ywno�ci na dalszy plan. Problem jed-

15 Por. W. Bello, M. Baviera, Wojny ¿ywno�ciowe, �Le Monde diplomatique�2009, nr 10.

16 Mimo ¿e kapitalizm zdaje siê w pe³ni panowaæ nad sytuacj¹ w rolnic-twie, ujawnia siê w pe³ni jego dysfunkcyjny charakter. Nie tylko skaza³ milionyna wykluczenie, ale na³o¿y³ surowe koszty ekologiczne, zw³aszcza w formie g³ê-bokiej zale¿no�ci od paliw kopalnych na wszystkich poziomach produkcji, odwytwarzania nawozów, po dzia³anie maszynerii rolniczej i transport jej wytwo-rów. /Inf. w³asna/

17 W. Bello, M. Baviera, op. cit.

97Suwerenno�æ ¿ywieniowa � problem...

nak powraca i to z galopuj¹cymi cenami i w du¿ym tempie. Dziennakonsumpcja ¿ywno�ci liczona w kaloriach na jednego mieszkañcaspad³a z 2 390 kcal w 2004 roku do 2 215 kcal w 2006 roku, a w latach2007�2008 uleg³a dalszemu pogorszeniu18.

¯ywno�ciowy kryzys kontynentu afrykañskiego

Co trzeci mieszkaniec Afryki Subsaharyjskiej g³oduje. Tymcza-sem niespe³na dekadê temu � w roku 2000 � prawie wszystkie kraje�wiata pod egid¹ ONZ uchwali³y tzw. Milenijne Cele Rozwoju,a w�ród nich zmniejszenie o po³owê liczby g³oduj¹cych i ¿yj¹cych zamniej ni¿ jednego dolara dziennie do 2015 roku. Co o tych celachoraz ich realizacji maj¹ powiedzieæ setki ofiar rozruchów g³odowychoraz ludzie zamieszkuj¹cy Czarny Kontynent. Jak podaje FAO,w po³owie 2009 roku w 17 krajach Afryki (g³ównie subsaharyjskiej)od 80 do 90% podstawowych produktów zbo¿owych wci¹¿ jest do-starczane z zewn¹trz i nadal kosztowa³o oko³o 25% dro¿ej ni¿ podkoniec 2007 roku. Konsekwencje tego stanu rzeczy s¹ takie, ¿e rol-nicy w krajach rozwijaj¹cych siê zmuszeni s¹ na ¿ywno�æ wydawaæ�rodki, które normalnie przeznaczyliby na zasiewy, co wpêdza ichw zaklêty kr¹g coraz mniejszej produkcji, a co za tym idzie, male-j¹cej si³y nabywczej. Gdy dodamy do tego wzrost kosztów transpor-tu, zwi¹zany z towarzysz¹cym kryzysowi ¿ywno�ciowemu wzrostemcen ropy naftowej, przestaje dziwiæ, dlaczego to w³a�nie drobni pro-ducenci, stanowi¹cy 70% cierpi¹cych g³ód mieszkañców Ziemi (75%w krajach rozwijaj¹cych siê) jako pierwsi padli ofiar¹ wstrz¹sówgospodarczych. Nie nale¿y równie¿ zapominaæ, ¿e zwy¿ki cen arty-ku³ów spo¿ywczych równie mocno uderzy³y w konsumentów. Tak namarginesie warto wiedzieæ, i¿ o ile spowodowany przez wzrost kosz-

18 The Least Developed Countries Report, 16.07.2009, UNCTAD, http://www.unctad.org [28.12.2009]; L. Estival, Ciê¿kie czasy dla pó³kuli po³udniowej,�Le Monde diplomatique� 2009, nr 10 (supplement).

98 Edward Janusz Jaremczuk

tów utrzymania gospodarstwa domowego mo¿na wytrzymaæ w kra-jach rozwiniêtego kapitalizmu, gdzie wy¿ywienie stanowi nie wiêcejni¿ 15% wydatków, staje siê on przeszkod¹ nie do pokonaniaw krajach Afryki Subsaharyjskiej gdzie na jedzenie wydaje siê, a¿60% dochodu. Afryka mimo tak wielkiego potencja³u, musi importo-waæ a¿ ponad 25% konsumowanych produktów, choæ jeszcze w la-tach 60. XX wieku kontynent by³ eksporterem ¿ywno�ci. Tymczasemgdyby wszystko odbywa³o siê spokojnie, �wiat jest zdolny wyprodu-kowaæ ¿ywno�æ w takiej ilo�ci, ¿e starczy³oby jej, a¿ dla 3 takichplanet! Dla przyk³adu: Afryka posiada olbrzymi¹ (najwiêksz¹ na�wiecie) rezerwê ziemi uprawnej i mo¿liwa jest tam � przy odpo-wiednich nak³adach � produkcja ogromnych ilo�ci ¿ywno�ci. Ju¿ dzi�kraje rozwiniête (zw³aszcza Chiny) i arabskie pañstwa naftowe walcz¹o dzier¿awê ogromnych powierzchni ziem afrykañskich, aby zapew-niæ sobie bezpieczeñstwo ¿ywno�ciowe19.

Gdy miliard ludzi cierpi g³ód, przywódcy G-8 podpisuj¹ �dekla-racjê o bezpieczeñstwie ¿ywno�ciowym na �wiecie� (Aquila, lipiec2009), og³aszaj¹c, ¿e przeznaczaj¹ na ten cel 20 mld USD w ci¹gunajbli¿szych 3 lat, podczas gdy w tym czasie jedne tylko StanyZjednoczone w pó³ roku (pa�dziernik 2008 � marzec 2009) pompuj¹ponad 1,5 tys. mld USD wspomagaj¹c sektor finansowy i samocho-dowy! Nie wspominaj¹c ju¿ o skromnych 350 mld USD, jakie krajeOECD wydaj¹ rocznie na subwencjonowanie produkcji i eksportuw³asnych produktów rolnych, co stanowi bez ma³a 30% warto�ciich produkcji rolnej20. Taki stosunek �wielkich tego �wiata� do pro-blemu g³odu mo¿e wywo³aæ tylko oburzenie � chcemy prowadziæwojny, walczyæ z terroryzmem, a skazywanie na �mieræ g³odow¹ogromnego kontynentu to sprawa, która praktycznie bogatych nieinteresuje!

19 Zob. wiêcej: G. Konat, Sk¹d siê bierze g³ód w Afryce. Kapitalizm jako�miertelna choroba przenoszona drog¹ pokarmow¹, �Bez Dogmatu� 2009, nr 82.

20 Ibidem.

99Suwerenno�æ ¿ywieniowa � problem...

Tabela 3Uprawy transgeniczne na �wiecie w 2008 roku

Oprócz ¿ywno�ci przetrwanie determinuje dostêp do wody pit-nej, szczególnie w krajach biednych i tych po³o¿onych w strefachwysokich temperatur. Jak powiedzia³ brazylijski filozof i pisarzLeonardo Boff: �Kto kontroluje wodê, kontroluje ¿ycie, a kto kontro-luje ¿ycie, ten ma w³adzê�. Woda, podobnie jak ropa, staje siê towa-rem, który w dalszej perspektywie mo¿e zapewniæ lukratywne zyski.

Lp. Nazwa kraju Hektaryw mln

% �wiatowegoarea³u Uwagi

1. Chiny 3,8 3

2. Kanada 7,6 6

3. Indie 7,6 6

4. Brazylia 15,8 13

5. Argentyna 21 17

6. USA 62,5 50

7. Reszta �wiata 6,7 5

8. Wszystkie 125 100Uprawy transgeniczne w UEs¹ minimalne i stanowi¹ 0,1%

�wiatowego area³u GMO

�ród³o: opracowanie w³asne.

Tabela 4G³ówne ro�liny transgeniczne na �wiecie w 2008 roku

Lp. Rodzajuprawy

Hektary, wmln

% �wiatowegoarea³u Uwagi

1. Rzepak 5,9 4,7

2. Bawe³na 15,5 12,4

3. Kukurydza 37,3 29,8

4. Soja 65,8 52,7

5. Inne 0,5 0,4 Buraki cukrowe, cukinia,papaja

6. Wszystkie 125 100

�ród³o: opracowanie w³asne.

100 Edward Janusz Jaremczuk

Ten kto bêdzie kontrolowa³ �ród³a wody, stanie siê szar¹ eminencj¹rz¹dów podleg³ych wodnemu potentatowi. Dlatego w interesie pañstwborykaj¹cych siê z niedoborem wody jest utrzymanie publicznejkontroli nad narodowymi zasobami tego surowca, ¿eby nie powie-dzieæ narodowego bogactwa. Jak dot¹d g³ównym problemem nie jestilo�æ wody zu¿ywanej przez ludzi np. w Afryce, ale kwestia niezwy-kle u³omnej dystrybucji i wielokrotnie braku dostêpu. Przyk³adowo,przeciêtna osoba w Europie zu¿ywa ponad 50 l wody konsumpcyjnejdziennie, w Afryce jest to tylko 5 l i musi wystarczyæ na ca³y dzieñdo jedzenia i higieny21. Dostêp do wody, a wiêc zaopatrzenie i dys-trybucja, to jeden z najwa¿niejszych problemów wspó³czesnej Afryki.W Etiopii, Sudanie, RPA, Ugandzie czy Mozambiku dostêp do czy-stej wody ma niespe³na 30% ludno�ci. Jedynie w Egipcie ten wska�-nik dostêpno�ci do wody wynosi 80%. Dystrybucja i pozyskiwaniezasobów wodnych wypada najgorzej na obszarach, gdzie wody bra-kuje. Np. w Afryce Subsaharyjskiej prace irygacyjne prowadzone s¹na 18% z 39,4 mln hektarów gruntów potencjalnie nadaj¹cych siêpod uprawy! Na �wiecie podpisano ponad 300 porozumieñ dotycz¹-cych wody22. Nasuwa siê pytanie, co z tych porozumieñ wynika?Przyk³adowo w Johannesburgu na Szczycie Ziemi w 2002 roku pod-pisano deklaracjê, ¿e woda jest najwa¿niejszym problemem na �wie-cie! Woda i ¿ywno�æ na dzi� to tylko wyzwanie. Bogaci j¹ maj¹ i niemusz¹ siê póki co martwiæ. Biedni ju¿ maj¹ k³opot, ale ich nikt niechce s³uchaæ i to w my�l zasady: �najedzony nie zrozumie g³odne-go�23, chocia¿ Afryka na ró¿ne sposoby próbuje pozyskiwaæ wodê toi tak nie bardzo sobie (globalnie) radzi z tym problemem, choæ s¹i pozytywne przyk³ady: Libia, Algieria czy Egipt.

21 Zob. wiêcej: P. Kowalczyk, Konflikty o wodê, £ód� 2007.22 Zob. wiêcej: Polska Akcja Humanitarna, akcje budowy studni, ujêæ wody,

ich eksploatacja na obszarze Sudanu, http://www.wodapitna.pl.23 Por.: £. Wójcik, Cena wody w Afryce, �Bez Dogmatu� 2009, nr 82.

101Suwerenno�æ ¿ywieniowa � problem...

Wstydliwy problem

W �wiecie, gdzie zanieczyszczenie �rodowiska przez chorobotwór-cze ekstrementy stanowi istotny problem, zawsze wystêpuje kumu-lacja negatywnych zjawisk. Z jednej strony bêdzie to zwiêkszeniezagro¿enia chorobotwórczego, np. choler¹, z drugiej za� ci¹g³e prze-kazywanie swym potomkom negatywnych wzorców zachowania,a za tym pod¹¿a równie¿ g³ód. £¹cznie oba te zjawiska kumuluj¹csiê daj¹ powa¿ne zagro¿enia dla zdrowia spo³eczeñstw dotkniêtychtakimi przypad³o�ciami. W skali �wiata zjawisko zagro¿enia choro-botwórczego pochodz¹cego od braku podstawowych nawyków higie-nicznych wci¹¿ potê¿nieje. Tu warto odwo³aæ siê do pamiêtnegowydarzenia sprzed stu lat, które mia³o miejsce w Londynie, a znanejest jako Wielki Smród w Londynie. To w³a�nie po tym zdarzeniukraje uprzemys³owione wy³o¿y³y znaczne pieni¹dze na oczyszczaniei asenizacjê skupisk miejskich. By³ to dowód, ¿e ju¿ wtedy w krajachbogatych, rozwijaj¹cych siê zrozumiano problem i id¹ce w �lad zanim zagro¿enia. Wtedy te¿ upowszechni³o siê przekonanie, ¿e samdostêp do sp³ukiwanych toalet i kanalizacja oraz zaopatrzeniew bie¿¹c¹ wodê rozwi¹zuje, przynajmniej czê�ciowo, problem24.W tym kontek�cie zapomina siê te¿ o zwi¹zku miêdzy chorobamia zanieczyszczeniem fekaliami i to do tego stopnia, ¿e nawet polity-ka zdrowotna przypisuje biegunki i inne infekcje zwi¹zane z wyda-laniem do kategorii �dostêp do wody�25.

Obecnie w niektórych krajach rozwijaj¹cych siê rzeki p³yn¹ceprzez miasta, osiedla, osady s¹ równie cuchn¹ce, jak Tamiza, Reni Sekwana w XIX wieku i podobnie, jak one niezdolne do przyjêciatrafiaj¹cej do nich ogromnej ilo�ci nieprzetworzonych ludzkich odpa-dów. W rezultacie dla 2,6 mld ludzi, tzn. 38% populacji �wiata� codzienny problem pozbywania siê swych ekskrementów pozostaje

24 Zob. wiêcej: M. Black, Dra¿ni¹cy zapach nêdzy, �Angora� 2010, nr 8.25 Ibidem.

102 Edward Janusz Jaremczuk

� i to nadal � nierozwi¹zany. Ci ludzie nie maja dostêpu ani dokanalizacji, ani nawet do toalet. U¿ywaj¹ latryn, których zawarto�ætrafia do do³ów kloacznych, ale nigdy temu nie towarzyszy regular-ne ich opró¿nianie. W przypadku kiedy dom jest pod³¹czony dokanalizacji jedynie 10% fekaliów podlega przetworzeniu; 9/10 trafiado rzek lub co gorsza do zamkniêtych akwenów, jakimi s¹ np. jezio-ra. Konsekwencje takiego postêpowania dla �rodowiska wodnegooraz cz³owieka zwykle bywaj¹ fatalne. W wielu przypadkach te sameci¹gi wodne s¹ u¿ywane do k¹pieli i prania, a czasem nawet czerpiesiê z nich wodê do picia dla zwierz¹t i ludzi. Choæ nurt rzeki jestskutecznym narzêdziem usuwania odpadów, woda jest zarazemuprzywilejowanym no�nikiem substancji chorobotwórczych, takichjak miliardy mikroskopijnych bakterii, jakie znajduj¹ siê w naj-mniejszej nawet ilo�ci ekstrementów. Z takich powodów ka¿degoroku 1,5 mln ma³ych dzieci traci ¿ycie na skutek infekcji biegunko-wych. Kolejne miliony cierpi¹ okresowo z powodu gor¹czki i bólówbrzucha, które nie pozwalaj¹ im regularnie uczêszczaæ do szko³y,hamuj¹ ich rozwój i wiele kosztuj¹ ca³e rodziny � zarówno w sensiepsychicznym, jak i materialnym. Infekcje paso¿ytnicze, spowodowa-ne kontaktem bosych stóp z fekaliami, s¹ jeszcze czêstsze, ka¿degoroku dotykaj¹ one 133 mln osób. Glista ludzka, okr¹g³y robak, któryzagnie¿d¿a siê w jelitach, mo¿e poch³on¹æ jedn¹ trzeci¹ po¿ywieniaprzyjmowanego przez dziecko i czêsto staje siê przyczyn¹ astmy.Dziecko ¿yj¹ce w bardzo zanieczyszczonym �rodowisku mo¿e byænosicielem nawet tysi¹ca paso¿ytów równocze�nie26.

Za ten stan rzeczy po czê�ci odpowiedzialni s¹ �wiatowi dar-czyñcy. Ka¿dego roku organizacje humanitarne wydaj¹ 13 mld USDna programy zaopatrzenia w wodê, a jedynie miliard przeznaczaj¹na jakiekolwiek instalacje sanitarne. Ponadto zapominaj¹ o edukacjiz zakresu higieny. Warto równie¿ wiedzieæ, ¿e gdy w roku 2000 ONZzdefiniowa³o cele rozwojowe na kolejne lata, asenizacja w ogóle siê

26 Ibidem.

103Suwerenno�æ ¿ywieniowa � problem...

w�ród nich nie znalaz³a! Powsta³a opiesza³o�æ zaowocowa³a jednakzainteresowanie siê ONZ t¹ problematyk¹. Dlatego te¿ rok 2008 by³Miêdzynarodowym Rokiem Asenizacji. To ��wiate³ko w tunelu�, alejednak ju¿ jest realnym sygna³em zainteresowania siê tym proble-mem w skali globalnej �wiata. Na dzi�, zanim bêdzie mo¿na mówiæo realnym postêpie na sanitarnym froncie, trzeba promowaæ alter-natywne, tanie technologie � ³atwiejsze do zainstalowania i utrzy-mania ni¿ konwencjonalne systemy zbiorczej kanalizacji, które s¹stosowane w krajach uprzemys³owionych i zamo¿nych27.

Podsumowanie

Los mieszkañców Czarnego L¹du porusza, rozw�ciecza, boli.Oczywi�cie, je�li akurat sobie o nich przypomnimy. Warto spróbowaæszukaæ prawdziwych rozwi¹zañ, aby Afryka przesta³a byæ wreszciesynonimem cierpienia. Afryka jest najs³abiej rozwiniêtym i najbied-niejszym z zamieszka³ych kontynentów. Dzi� jednak us³yszeæ mo¿nawiele g³osów stwierdzaj¹cych, i¿ Afryka zaczyna wchodziæ w okresszybkiego rozwoju i wzrastaj¹cego dobrobytu. Za reprezentantówtych zmian podaje siê kraje takie jak Namibia, Libia, RPA, Algieria,Maroko, Kenia. Jedne s¹ bogate w surowce naturalne, inne bardzoatrakcyjne dla turystów, kolejne maj¹ szczê�cie do rozs¹dnych w³adz.Niestety, w rzeczywisto�ci nadal ponad po³owa pañstw Afryki maPKB na mieszkañca poni¿ej 1600 USD. Ludzie gin¹ tam z powodug³odu, pragnienia, epidemii lub w wyniku krwawych wojen klano-wych, religijnych i politycznych. Media maj¹ kilka etatowych obraz-ków z Afryki � dziecko g³oduj¹ce, dziecko z ka³asznikowem, dzieckoz dzieckiem na rêku. Widzimy to, wysy³amy pieni¹dze na odpowied-nie konto i zapominamy. Zapominamy, ¿e kontynent ten potrzebujeczego� wiêcej ni¿ naszych pieniêdzy. Czy ta sytuacja mo¿e ulec

27 Por. Ibidem.

104 Edward Janusz Jaremczuk

poprawie? Przyk³ad Etiopii, pañstwa, które po okresie krwawychdyktatorskich rz¹dów, pomimo ci¹g³ych klêsk suszy i epidemii, za-czyna powoli siê odbudowywaæ, udowadnia, ¿e mo¿e. Niektórzy teo-retycy stosunków miêdzynarodowych twierdz¹, ¿e ogromne dyspro-porcje w poziomie ¿ycia miêdzy bogatymi a biednymi krajami dopro-wadz¹ w ostateczno�ci do wielkiej wojny. 11 wrze�nia 2002 roku ijego nastêpstwa podawane s¹ jako zapowied� takiego konfliktu. Wobectego, w interesie bogatego Zachodu le¿y to, by Afryka podnios³a siêz kolan. Jak to osi¹gn¹æ? Kwestia ta jest niebywale z³o¿ona, jednakmo¿emy wyszczególniæ kilka metod, które mog¹ byæ skuteczne:

� Edukacja;� Walka z wyzyskiem i znieczulic¹;� Ratowanie �rodowiska;� Reformy polityczne;� Pomoc finansowa;� Uregulowaæ zasady handlu;� Dostêp do ziemi;� Zwiêkszenie produkcji na ca³ym �Po³udniu�.Mimo wszystko, ani �wiat, ani tym bardziej Afryka nie s¹ ska-

zane na g³ód. Potrzebuj¹ jedynie, i to pilnie, reorientacji systemówrolniczych. W krajach Po³udnia ta reorientacja winna polegaæ naudzielaniu wsparcia ma³ym gospodarstwom i wspieraniu inwestycjiw celu zwiêkszenia produkcji lokalnej. Przyk³adowo w Afryce Sub-saharyjskiej produkcja zbó¿ z hektara nie zwiêkszy³a siê od po³owylat 80. XX wieku, ch³opi uzyskuj¹ 12,3 kwintali z hektara, podczasgdy w Azji jest to 30,9 kwintali, a w Europie 54 kwintale. Podobnierzecz siê ma z produkcj¹ ry¿u. Gwinea produkuje 1,5 tony z hekta-ra, podczas gdy w krajach takich, jak: Tajlandia uzyskuje siê 7 tonprzy u¿yciu systemów nawadniaj¹cych. Tak samo dzieje siê w przy-padku hodowli zwierz¹t. Roczna produkcja mleka w europejskichgospodarstwach zmechanizowanych to oko³o 6 tys. litrów od krowyrocznie, podczas gdy w tradycyjnym gospodarstwie hodowlanymw Burkina Faso, gdzie nadal praktykuje siê dojenie rêczne, krowa

105Suwerenno�æ ¿ywieniowa � problem...

produkuje tylko 10 litrów mleka28 . Uprawy zbo¿a na �wiecie s¹ natyle du¿e, ¿e ka¿dy cz³owiek móg³by byæ nasycony i nie chodziæg³odny. Niestety oko³o 30% produktu zbo¿owego stanowi paszê dlazwierz¹t w krajach bogatych, zamiast byæ wykorzystywane jako uzu-pe³nienie diety w krajach zagro¿onych klêsk¹ g³odu. Ponadto,w przypadku nieurodzaju, tak jak w latach 1973 oraz 1974, gdyceny zbo¿a i soi s¹ bardzo wysokie, kraje biedne, nara¿one na g³ódnie maj¹ odpowiednich �rodków aby je nabywaæ, przez co problemg³odu jeszcze bardziej jest potêgowany. Gdyby wyprodukowanej masyro�linnej nie wykorzystywano na paszê dla zwierz¹t rze�nych, ist-nia³aby mo¿liwo�æ wykarmienia du¿ej rzeszy g³oduj¹cych na Ziemi.Na przeciêtnego Amerykanina przypada oko³o jednej tony zbo¿a rocz-nie, z czego a¿ 93% spo¿ywa w produktach pochodzenia zwierzêcego.Natomiast na przeciêtnego Hindusa przypada oko³o 200 kilogramówzbo¿a w ci¹gu roku, a w produktach zwierzêcych spo¿ywa zaledwie15% tej ilo�ci, czyli oko³o 85% spo¿ywa w formie bezpo�redniej.Oprócz bardzo wysokiego przyrostu naturalnego, na pog³êbianie siêg³odu w niektórych obszarach �wiata wp³ywa równie¿ niew³a�ciwegospodarowanie ziemi¹, którego skutkiem jest zachodz¹ca na bardzodu¿¹ skalê erozja gleb. Równie¿ struktura agrarna rolnictwa o prze-starza³ym charakterze decyduje czêsto o tym, ¿e produkcja ¿ywno�cinie jest w stanie zaspokoiæ bie¿¹cego zapotrzebowania. Wiêkszo�æw³a�cicieli ziemskich dysponuje dos³ownie skrawkami ziemi, naktórych nie jest mo¿liwe prowadzenie intensywnej, towarowej go-spodarki rolnej (m.in. Kolumbia, Tajlandia, Etiopia, Indonezja, In-die). Dodatkowo na niektórych obszarach produkcja rolna nie jestmo¿liwa lub jest znacznie ograniczona, ze wzglêdu na raz po razwystêpuj¹ce niedobory wody (np. Chiny, Indie). W tych krajach�wiata, które nadal znajduj¹ siê w fazie eksplozji demograficznejoraz na obszarach, które systematycznie nawiedzane s¹ przez klêski

28 Zob. wiêcej: L. Estival, Inny model rolnictwa, �Le Monde diplomatique�2009, nr 10 (supplement).

106 Edward Janusz Jaremczuk

¿ywio³owe (powodzie, susze i inne), zanotowano wrêcz spadek kalo-ryczno�ci posi³ków oraz produkcji bia³ka (nawet o 1/3 w stosunku dokoñca lat 70.). Najgorzej sytuacja przedstawia³a siê w krajach afry-kañskich (Kenii, Zimbabwe, Zambii, Zairze, Liberii, Etiopii, Angoli)oraz azjatyckich (Afganistanie, Kambod¿y, Nepalu, Bangladeszu).¯ywno�æ podobnie jak inne dobra jest przedmiotem handlu miêdzy-narodowego. Dziêki niemu, kraje o niedostatecznej produkcji rolnejmog¹ zaspokoiæ zapotrzebowanie wewnêtrznego rynku, a tym sa-mym zniwelowaæ b¹d� zlikwidowaæ problem g³odu i niedo¿ywienia.Sprzeda¿ ¿ywno�ci stanowi tak¿e wa¿ne �ród³o dochodów dla tychpañstw, które dysponuj¹ jej nadwy¿kami. W krajach o niskim PKBniebagateln¹ rolê odgrywa produkcja oraz eksport produktów rol-nych takich jak u¿ywki oraz ro�liny przemys³owe. Za pieni¹dzeuzyskiwane z ich sprzeda¿y na rynkach zagranicznych kupowanajest ¿ywno�æ zaspokajaj¹ca popyt krajowy.

Pierwszym warunkiem niezbêdnym do zwiêkszenia produkcjiw krajach rozwijaj¹cych siê, w tym i w afrykañskich, winno byæzwiêkszenie mieszkañcom wsi dostêpu do ziemi. Jest tak, poniewa¿nowe rozwi¹zania techniczne bêd¹ rozwijaæ siê w du¿ych gospodar-stwach zorientowanych na eksport, to drobni rolnicy mog¹ w du¿ejmierze zostaæ pozbawieni udzia³u w owym wzro�cie bêd¹cym wy-nikiem rozwoju tych¿e praktyk. Ponadto, producenci, którzy niedysponuj¹ wystarczaj¹cymi �rodkami, musz¹ mieæ dostêp nie tylkodo kredytów na zakup niezbêdnych �rodków (nasion, nawozów, pro-duktów fitosanitarnych itp.), ale tak¿e do szkoleñ i wsparcia tech-nicznego. Jak bêdzie w praktyce poka¿e czas oraz determinacjam³odych polityków podejmuj¹cych wyzwanie nadchodz¹cych, nowychczasów29.

Zachód jest zmêczony afrykañskimi problemami, na które niedzia³a³y i nadal nie dzia³aj¹ jego recepty. Francja i Wielka Brytaniaczuj¹ siê coraz mniej odpowiedzialne za los swoich by³ych kolonii,

29 Ibidem.

107Suwerenno�æ ¿ywieniowa � problem...

chocia¿ i dzisiaj Francuzi tworz¹ si³y rozjemcze na Wybrze¿u Ko�ciS³oniowej, a Brytyjczycy pomagali zaprowadziæ pokój w swej by³ejposiad³o�ci Sierra Leone. Kolonializm to jednak coraz bardziej odle-g³a przesz³o�æ. Chocia¿ dawne kolonie nadal pod wieloma wzglêdamis¹ zale¿ne od metropolii, od co najmniej czterech dziesiêcioleci Afry-kanie sami ju¿ odpowiadaj¹ za w³asne spo³eczne problemy. Pozby-wanie siê winy przez polityków Zachodu widaæ najlepiej w zalece-niach dla Afryki przygotowywanych w ramach zaproponowanegow 2009 roku przez Wielk¹ Brytaniê miêdzynarodowego planu, którymia³ wyprowadziæ kontynent na �cie¿kê szybkiego wzrostu. Mówisiê tam znacznie wiêcej ni¿ kiedy� o odpowiedzialno�ci rz¹dz¹cych,ograniczaniu korupcji i wszechw³adzy urzêdników30. Zmêczenie Za-chodu i pozbywanie siê poczucia winy za kolonialn¹ przesz³o�æ rodziobojêtno�æ, która t³umaczy, choæ nie usprawiedliwia, braku zdecydo-wanej reakcji na ludobójstwo w Sudanie, zbrodnie wojenne wojendomowych w: Somalii, Sierra Leone, Liberii i Kongu. Komunikatydzi� p³yn¹ce z Waszyngtonu, Brukseli dla afrykañskich przywódcóws¹ jasne � bez ograniczenia korupcji, znacz¹cej pomocy rozwojowej(bo taka pomoc ma tylko sens, kiedy nie zostanie zmarnowana) niebêdzie. Kraje, które nie mia³y w Afryce historycznych interesów,czêsto pozostaj¹ demonstracyjnie obojêtne31.

BIBLIOGRAFIA

20 mln ludzi mo¿e umrzeæ z g³odu, http://konflikt.wp.pl.Bello W., Baviera M., Wojny ¿ywno�ciowe, �Le Monde diplomatique� 2009,

nr 10.Black M., Dra¿ni¹cy zapach nêdzy, �Angora� 2010, nr 8.

30 A. Leszczyñski, Zmêczeni Afryk¹, http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza[11.05.2010].

31 W. Jagielski, G³ód i korupcja dziesi¹tkuj¹ Afrykê, �Gazeta Wyborcza�14.03.20

108 Edward Janusz Jaremczuk

Black M., Fawcett B., The Last Taboo: Opening the Door on the GlobalSanitation Crisiss, London 2008.

Estival L., Ciê¿kie czasy dla pó³kuli po³udniowej, �Le Monde diplomatique�2009, nr 10 (supplement).

Estival L., Inny model rolnictwa, �Le Monde diplomatique� 2009, nr 10(supplement).

Jagielski W., G³ód i korupcja dziesi¹tkuj¹ Afrykê, �Gazeta Wyborcza�14.03.2006.

Konat G., Sk¹d siê bierze g³ód w Afryce. Kapitalizm jako �miertelna chorobaprzenoszona drog¹ pokarmow¹, �Bez Dogmatu� 2009, nr 82.

Kowalczyk P., Konflikty o wodê, £ód� 2007.Leszczyñski A., Zmêczeni Afryk¹, http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza.Plewa K., Spragniona Afryka, http://www.mojeopinie.pl/spragniona_Afry-

ka.3.1248473194.The Least Developed Countries Report, 16.07.2009, UNCTAD, http://www.un-

ctad.org.Traczyk A., Afryka � upad³y kontynent?, http://www.mojeopinie.pl.Wnêk J., G³ód, choroby, wojny, http://www.opoka.org.pl/biblioteka.World Economic Situation and Prospects 2009, New York 2009.Wójcik £., Cena wody w Afryce, �Bez Dogmatu� 2009, nr 82.Ziêtkiewicz G., Afryka w 2009, http://www.mojeopinie.pl/afry-

ka_w_2009.3.1263116221.

FOOD SOVEREIGNTY � THE PROBLEMNOT ONLY OF AFRICAN CONTINENT

SUMMARY

The food crisis is doubtlessly the most dramatic symptom ofglobal economic refraction. It does not rival the quantity of dollarsin this field of losses, but the tens of the millions of human menacedexistences hunger death and the millions of these, which run beforethe hunger as an immigrants for a better life to unknown andunfriendly world. The defeat of the hunger still depends on thepresent level of the production of the food. The problem is especiallyimportant for contemporary Africa.