wieści z gminy poniec - nr 55 - lipiec 2015

16
Nr 55 ISSN 2082-7679 Cena 1,50 zł www.poniec.eu Lipiec 2015 XI DNI ZIEMI PONIECKIEJ Więcej informacji i zdjęć na stronach 8,9 i 16

Upload: halpressdtp

Post on 23-Jul-2016

223 views

Category:

Documents


3 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: Wieści z Gminy Poniec - nr 55 - Lipiec 2015

Nr 55 ISSN 2082-7679 Cena 1,50 zł www.poniec.euLipiec 2015

XI DNI ZIEMI PONIECKIEJ

Więcej informacji i zdjęć na stronach 8,9 i 16

Page 2: Wieści z Gminy Poniec - nr 55 - Lipiec 2015

[ 2 ] WIEŚCI Z GMINY PONIECKu pamięciNiedawno minęła pierwszarocznica śmierci Jana Więc-ławskiego. W czerwcu panJan miałby 93 lata. Wspomi-namy go więc z poczuciemstraty, jaką wywołało jegoodejście. Właśnie teraz, rokpo pożegnaniu, chcieliśmydopowiedzieć pewną dy-gresję.

Otóż w grudniu ubiegłego rokuzamieściliśmy informację o zasłu-żonych mieszkańcach Ponieca,którzy odeszli w minionym roku nazawsze. Wśród nich był śp. JanWięcławski. Napisaliśmy o nimkrótko, przypominając wyłącznie tefakty, którymi sam wcześniej nanaszych łamach z czytelnikami siępodzielił. Nie był to pełen życioryspana Jana i w żadnym razie pod-sumowanie jego życiowej drogi. Tobyły zaledwie epizodycznewspomnienia i tylko kilka wybra-nych zdarzeń. Zdajemy sobiesprawę, że zdarzeń niekoniecznienajważniejszych i nie tych, którezapisał na kartkach swoich żoł-nierskich przeżyć czy z czynów bu-dowy powojennej rzeczywistości.Ale nie taka była intencja wspom-nień. My po prostu chcieliśmymieszkańcom przypomnieć, że od-szedł dobry ojciec, mąż, zasłużonymieszkaniec miasta.

Jeśli więc ktokolwiek poczuł sięurażony, że pochylając się nad syl-wetką śp. Jana Więcławskiego nienapisaliśmy o tym, co w jego życiubyło najważniejsze - przepra-szamy. Jesteśmy pewni, że panJan na rzetelny życiorys zasługuje.I że ktoś go dla potomnych kiedyśspisze.

RedAKcJA

W Szkole Podstawowej w Po-niecu uczniowie, nauczyciele, ro-dzice wraz z zaproszonymigośćmi: burmistrzem PoniecaJackiem Widyńskiem, ks. probosz-czem Krzysztofem Szymenderą,dyrektorem GCKSTiR Maciejem

Malczykiem oraz komendantempolicji podkom. Robertem Proko-pem spotkali się na placu apelo-wym. Dyrektor RyszardGodziewski podziękował wszyst-kim za trud pracy i wręczył nagrodyuczniom z najwyższą średnią ocen

i wzorowym zachowaniem orazlisty gratulacyjne dla rodziców.

W dalszej części uroczystościpan dyrektor w imieniu wszystkichpracowników szkoły oraz uczniówpodziękował Danucie Wojciechow-skiej, historykowi i nauczycielowi zbiblioteki szkolnej, za wieloletniąpracę na rzecz naszej szkoły.Wszyscy zebrani zaśpiewali grom-kie "Sto lat", życząc pani Wojcie-chowskiej odpoczynku naemeryturze. Wzruszenia nie kryłapani Danuta, jak i wielu uczniów, iich rodziców, których równieżuczyła historii.

Natomiast uczniowie ZespołuSzkół w Żytowiecku uroczyście za-kończyli rok szkolny w sali gimna-stycznej. Tegoroczną uroczystośćswą obecnością zaszczycili m. in.:przewodniczący Rady MiejskiejPonieca Jerzy Kusz, dziekan de-kanatu krobskiego, żytowiecki pro-boszcz ks. kanonik AndrzejWiśniewski, radny gminy Poniec isołtys Żytowiecka Stanisław Ma-chowski.

Podczas uroczystości najlep-szym uczniom wręczono świa-dectwa z wyróżnieniem oraznagrody. Nie zabrakło również czę-ści artystycznej zaprezentowanejprzez szóstoklasistów.

Rok szkolny zakończyło 153uczniów szkoły podstawowej oraz71 gimnazjalistów.

Kolejny rok za namiNastał dzień 26 czerwca, kiedy to uczniowie wraz z nauczy-cielami spotkali się po raz ostatni w tym roku szkolnym.

29 czerwca będzie niewątpliwiejedną z najważniejszych dat dlawszystkich mieszkańców ponie-

Jan Paweł II jeszcze bliżej nasSą takie wydarzenie, które w pamięci pozostają na zawsze.Bo niosą zadumę, wzruszenie, płynie z nich siła do służeniadrugiemu człowiekowi.

ckiej parafii. To właśnie tego dnia,z rąk ks. arcybiskupa MieczysławaMokrzyckiego, metropolity Lwow-

skiego, osobistego sekretarzaJana Pawła II i Benedykta XVI,proboszcz naszej parafii, ks.Krzysztof Szymendera, odebrał re-likwie pierwszego stopnia Świę-tego Jana Pawła II.

Podniosła uroczystość miałamiejsce w kościele parafialnym wPoniecu. Dostojny gość przewod-niczył mszy św. koncelebrowanej,na początku której odczytał aktprzekazania relikwii św. JanaPawła II i wręczył relikwiarz ks.proboszczowi.

W czasie homilii arcybiskupprzypomniał sylwetkę naszego pa-pieża i dał świadectwo jego świę-tości. - Był wyjątkowymczłowiekiem. Mimo że takimsamym jak my, to jednocześnieinnym. Odróżniającym się swoimzachowaniem, sposobem mówie-

nia. Stojąc przy Nim miało się po-czucie bezpieczeństwa, czuło sięniesamowitą dobroć i życzliwość.Był człowiekiem modlitwy - wspo-minał Arcybiskup. - Ojciec Świętynadal żyje, tyle że w nas. Myślimyo Nim, chcemy być tacy jak On.Naśladujmy Jana Pawła II, bodzięki Niemu widzieliśmy, na czympolega dążenie do świętości - po-wiedział Mieczysław Mokrzycki.

Ks. Proboszcz również wyraziłnadzieję, że obecność relikwiiświętego Jana Pawła II zmobilizujewszystkich do lepszego zapozna-nia się z nauczaniem naszego pa-pieża, a także do gorliwegonaśladowania jego miłości doBoga, Kościoła i bliźnich.

Uroczysta msza św. zgroma-dziła w kościele poza osobamiświeckim i również władze miasta igminy. Na zakończenie eucharystiikażdy z obecnych miał możliwośćuczczenia świętych relikwii.

MARTA KOPANIA

Page 3: Wieści z Gminy Poniec - nr 55 - Lipiec 2015

[ 3 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Wydawca i redakcja: Gminne centrum Kultury Sportu Turystyki i Rekreacji w Poniecu, ul. Szkolna 3, tel. 65 5731169Redaktor naczelny: Paweł KlakPrzesyłanie materiałów do gazety i archiwum PdF: www.poniec.eudruk: drukarnia HAF LeSZNOSkład: HALPReSS, Leszno - www.halpress.eu

Wieści z gminy Poniec

Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Ponieca, która odbyła się30 czerwca, radni jednogłośnie udzielili absolutorium burmistrzowiPonieca z tytułu wykonania budżetu za 2014 r. Dochody budżetuwykonane zostały w kwocie 23.492.897,45 zł, czyli 105,26 proc.planowanych dochodów, natomiast wydatki wykonano w kwocie29.615.540,33 zł, to jest 96,44 proc. zakładanych wydatków. Nazadania inwestycyjne w 2014 r. wydano kwotę 10.739.841,02 zł.- czyli inwestycje stanowiły aż 36,26 proc. budżetu gminy. Naj-ważniejsze zadania zrealizowane w ubiegłym roku to: moderni-zacja Przedszkola Samorządowego w Poniecu, budowakanalizacji sanitarnej w Łęce Wielkiej oraz kompleksowa przebu-dowa ul. Kościuszki w Poniecu. Wykonano także wiele mniej-szych zadań związanych z poprawą infrastruktury drogowej orazchodników. Przekazano również znaczne środki finansowe namodernizację oraz doposażenie świetlic wiejskich. / MK

W pierwszy dzień lata, 21 czerwca, w Czarkowie odbył się festynz okazji Dnia Dziecka. Był on połączony z “Powitaniem Lata”. Or-ganizatorami festynu byli KGW Czarkowianki wraz z sołtysem,oraz Radą Sołecką. Zabawę rodzinną rozpoczęły zabawy i kon-kursy dla dzieci, wspólne świętowanie umilił Mini Kabaret, w któ-rym wystąpiła młodzież z Gimnazjum z Zespołu Szkół w NowymBelęcinie. Następnie odbył się pokaz cięcia samochodu przezstrażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Poniecu. Jedną zgłównych atrakcji był mecz piłkarski JUNIORZY kontra SENIO-RZY. Rywalizacja podczas meczu była bardzo zacięta. Zawod-nicy zremisowali 3:3. O ostatecznym wyniku zadecydowały rzutykarne, w których SENIORZY pokonali JUNIORÓW 2:0. Po za-kończeniu części sportowe - rekreacyjnej odbyła się zabawa ta-neczna. / MK

W ostatnie dni roku szkolnego uczniowie klas II i III gimnazjum wŻytowiecku, którzy uczęszczali na zajęcia teatralno - recytator-skie, urządzili spektakl dla swoich młodszych kolegów ze szkołypodstawowej. Wystawiono trzy krótkie bajki: "Kopciuszka","Śpiącą królewnę" i "Królewnę Śnieżkę" w nieco zmienionychwersjach. Później uczniowie zaprezentowali sztukę teatralną pt."Włóczęga i baśnie". Wszyscy aktorzy wspaniale odtworzyli swojerole i samodzielnie stworzyli kostiumy dla granych przez siebiepostaci. Zostali nagrodzeni brawami dzieci i nauczycieli oraz sło-wami uznania pana dyrektora. / MK

W ostatnich dniach roku szkolnego do Szkoły Podstawowej wSarbinowie zawitali średniowieczni rycerze. Grupa rekonstruk-cyjna zademonstrowała dzieciom dawną broń, przedmioty co-dziennego użytku oraz wyjaśniła zasady kodeksu rycerskiego.Uczniowie z zaciekawieniem słuchali opowieści o życiu w daw-nych czasach. Na zakończenie dzieci mogły obejrzeć z bliska pre-zentowane przedmioty. Chłopcy przymierzali elementy zbroi, adziewczynki zainteresowały się pięknie zdobioną skrzynią orazręcznie pisanymi książkami. / MK

W ostatnich dniach w Łęce Wiel-kiej postawiono nową wiatę autobu-sową przy przedszkolu. Została onazakupiona z funduszy Rady Sołec-kiej. Wiata ta będzie ochraniać dziecii młodzież dojeżdżających do szkoływ Żytowiecku oraz przedszkolaków.Do tej pory, podczas niepogody,dzieci musiały albo stać na dworzelub w przedszkolu albo w pobliskimsklepie. Teraz będą miały gdzie sięschronić przed niesprzyjającymi wa-runkami atmosferycznymi.

Page 4: Wieści z Gminy Poniec - nr 55 - Lipiec 2015

[ 4 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Imię Zuzanna pochodzi od heb-rajskiego imienia Szoszannah,które wywodzi się od hebrajskiegosłowa shoshano, czyli lilia. W Pol-sce imię to występuje od XIII wieku.Zuzanna niezwykle szybko reagujena problemy i zmiany. Dzięki temupotrafi błyskawicznie pokonać na-potkane przeszkody i odnaleźć naj-prostszą drogę prowadzącą doobranego celu. Nie cierpi rutyny imonotonii. Dość często przyjmujegroźną postawę. Jest jednakotwarta na innych i ma wielkieserce. Jest porywcza oraz impul-sywna, ale do tego stopnia rozbra-jająca i miła, że z łatwościąwybacza jej się większe wybuchy.Szuka uznania i pochwał. Zuzannajest spragniona miłości i dawaniaszczęścia innym. Jeśli kocha, tocałą sobą. Jej kolorem jest fiole-towy, liczba 4, a kamieniem chry-zoberyl.

Zuzanna imieniny może obcho-dzić również: 17 lutego, 24 maja, 6lipca, 20 września oraz 11 paź-dziernika.

W naszej gminie mieszka 59

kobiet o tym imieniu. 19 z nich wPoniecu, 4 w Łęce Wielkiej, po 3 wŻytowiecku i w Bączylesie, po 2 wDzięczynie, Śmiłowie, Bogdan-kach, Sarbinowie, Drzewcach, Za-wadzie, Waszkowie i Rokosowie.Natomiast po jednej w Teodozewie,Łęce Małej, Janiszewie, Szurko-wie, Grodzisku, Czarkowie i Miech-cinie.

Najstarsza Zuzanna w naszejgminie ma 64 lata i jest mieszkankąMiechcina, natomiast najmłodszama pół roku i mieszka w Poniecu.

Zuzanna Janaszakz Ponieca

Zuzanny - 11 VIIIZ bukietem kwiatów do...

Nikodema - 3 VIII

POŻeGNANIeW czerwcu na zawsze odeszli od nas :

13.06 - czesław Bondia (1959), dzięczyna14.06 - Stanisława Mikołajczyk (1928), Łęka Wielka17.06 - Monika Sikora (1977), Poniec19.06 - Jan Kurasiak (1956), drzewce 21.06 - Kazimierz Góźdż (1949), Sarbinowo22.06 - Krzysztof Ratajczak (1956), Poniec24.06 - Zenon Poślednik (1947), dzięczyna

Nikodem to imię męskie pocho-dzące z języka greckiego i ozna-cza "zwycięstwo ludu". Noszący toimię mężczyzna odznacza się obo-wiązkowością i determinacją.Przez otoczenie bywa niekiedy po-strzegany jako zbyt poważny. Zda-rza mu się wybuchnąć, ale potrafiwyciągnąć wnioski ze swoich błę-dów i powiedzieć "przepraszam".W uczuciach nie lubi niepotrzeb-nych komplikacji i dąży do harmo-nii. Szuka kobiety wrażliwej idelikatnej - takiej, którą będziemógł się opiekować. Jest bardzodobrym mężem oraz troskliwymojcem. W związku jest zawsze lo-jalny, nie toleruje zdrady i nie-szczerości. W życiu zawodowymjest bardzo energiczny i przedsię-biorczy, lubi angażować się wnowe przedsięwzięcia. Wróży musię karierę w pracy wymagającejczęstych wyjazdów w delegację.

Jego kolor to niebieski, liczba 8,a kamień szafir.

Nikodem swe imieniny może

świętować również: 1 czerwca, 31sierpnia oraz 15 września.

W gminie Poniec jest 12 Niko-demów. W Poniecu, Czarkowie,Żytowiecku i Dzięczynie mieszkaich po 2, natomiast po 1 w Drzew-cach, Rokosowie, Teodozewie iSzurkowie.

Najstarszy Nikodem ma 13 lat imieszka w Poniecu, najmłodszy,półroczny, jest mieszkańcem Dzię-czyny.

Nikodem Wojciechowskiz Ponieca

Page 5: Wieści z Gminy Poniec - nr 55 - Lipiec 2015

[ 5 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Ustawa śmieciowapo dwóch latachMinęło dwa lata od wprowadzenia nowego systemu gospo-darowania odpadami komunalnymi. W naszym regionie, wimieniu gmin, zajmuje się tym Komunalny Związek Gmin Re-gionu Leszczyńskiego. Właśnie w lipcu dokonał oceny funk-cjonowania systemu i przekazał wnioski.

Rozpocznijmy od kilku liczb dotyczących naszej gminy. Referat Gos-podarki i Ochrony Środowiska Związku podsumował rok 2014 i pierwsząpołowę roku bieżącego. Oto szczegółowe dane. W gminie Poniec złożonodo tej pory 2087 deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpa-dami komunalnymi. To o 114 więcej niż w 2013 r. Teraz stanowi to 87,29proc. mieszkańców ujętych w deklaracjach w stosunku do zameldowa-nych.

W większości nasi mieszkańcy odpady segregują. Aż 1908 nierucho-mości zgłoszono do odbioru selektywnego. Jeśli chodzi o ilości zbiera-nych śmieci, to w ubiegłym roku, w porównaniu z rokiem 2013 w Poniecubyło: zmieszanych o 33 proc. więcej, a selektywnych mniej o 4 proc.

Natomiast w przeliczeniu na jednego mieszkańca zbieramy 254,44 kgodpadów. Warto jeszcze powiedzieć, że w naszej gminie mieszkańcy od-dają najwięcej szkła białego i odpadów z tworzyw sztucznych, najmniejpapieru i opakowań/szkła kolorowego/papieru i opakowań. Powiedzmyteż, że w Poniecu działa punkt odbioru odpadów segregowanych takzwany PSZOK. Tylko w tym roku mieszkańcy przywieźli tam 32.042 kgśmieci.

Podsumowując funkcjonowanie nowego systemu odbioru śmieciprzedstawiciele Związku przekazali kilka wniosków. Zwrócili uwagę, iżustawa o utrzymaniu czystości była już kilkakrotnie nowelizowana, a usta-wodawca zapowiada kolejne zmiany. Między innymi mówi się o tym abywprowadzić jeden sposób odbioru śmieci dla wszystkich, a mianowiciesegregację. Prezes Zarządu Związku podkreślił, że dobre funkcjonowaniesystemu zależy zarówno od ustawodawcy, jak i mieszkańców i przedsię-biorców, a także samego Związku. Dlatego, ze swojej strony, robiąwszystko, by usprawniać odbiór śmieci. Między innymi zwiększono częs-totliwość odbioru odpadów plastikowych, zdecydowano iż wydaje się tyleworków do selekcji, ile zużywają mieszkańcy, otwarto aż 16 PSZOK, abędą dwa kolejne. Cały czas też monitorują pracę firm wywozowych, kon-trolują szczelność systemu, przyjmują uwagi i wniosku od mieszkańców.

Po stronie problemów przedstawiciele Związku wykazali że ciągle jesz-cze nie wszyscy prawidłowo segregują odpady. Bywa, że płacą za śmiecisegregowane, a wyrzucają je do pojemników odpadów zmieszanych.Część mieszkańców i firm nie zgłasza wszystkich obiektów lub deklarujepobyt mniejszej liczby osób w gospodarstwach. Zdarza się też, że przed-siębiorcy, którzy płacą za odbiór śmieci od wielkości i liczby pojemnikówpodają nieprawidłowe dane. Nie ma również stuprocentowej płatności zaodbiór śmieci. Dziś płaci za odbiór około 95 proc. mieszkańców i firm.Wszystkie te problemy są monitorowane. Związek przesyła informacje iupomnienia, wystawia tytuły egzekucyjne, prowadzi kontrole. Tylko w roku2014 w gminie Poniec skontrolowano 574 nieruchomości. Kontrole odbyłysię na terenie wsi: Śmiłowo, Szurkowo, Dzięczyna, Franciszkowo, Gro-dzisko, Żytowiecko, Rokosowo, Łęka Mała, Bączylas, Teodozewo. Łącz-nie wystawiono 49 upomnień dotyczących złej segregacji. Ustalono też, żebrakuje 22 deklaracji.

I jeszcze jedna informacja. Otóż Związek przez cały czas prowadziedukację ekologiczną w szkołach. W naszej gminie uczestniczyły w niejtrzy szkoły, w tym 100 dzieci.

Jedno z najważniejszych dla mieszkańców pytań dotyczyło ewentual-nej podwyżki opłat za odbiór śmieci. Prezes Zarządu Związku jedno-znacznie stwierdził, że podwyżka jest nieunikniona. Rosną koszty odbioruodpadów oraz koszty ich zagospodarowania. Nie będzie to jednak w tymtoku. Decyzję podjąć muszą wszystkie gminy, które należą do Związku.Mieszkańcy zostaną o tym poinformowani na trzy miesiące przed pod-wyżką.

INWESTYCJE

Po ostatnim dzwonku szkolnym, oznajmującym uczniom przerwęwakacyjną, gmina Poniec podjęła duże zadanie inwestycyjnezwiązane z wykonaniem nowej elewacji na budynku przy ul.Szkolnej. W postępowaniu przetargowym udział wzięły trzy firmy,z których wybrano ofertę FHU Daria Adamczewska z Kościana.Wykonawca zobowiązał się do wykonania prac wg kosztorysuofertowego za kwotę netto 152 278,97 zł.

Z końcem czerwca zakończyły się prace dotyczące budowy sieciwodno - kanalizacyjnej na ulicy Akacjowej oraz Lipowej na terenienowego osiedla Berlinek w Poniecu. Wykonawcą inwestycji byłInstal - Głogów Sp. z o. o. z Głogowa. Prace dotyczyły: budowykanalizacji sanitarnej z rur PVC 200 - 287 m, budowy przykanali-ków z rur PVC 160 - 66 m, budowy kanalizacji deszczowej - 300m, budowy sieci wodociągowej - 340 m. Koszt inwestycji to 508841,04 zł brutto.

Rozpoczęły się wakacje i już od końca czerwca mali i duzi miesz-kańcy wsi Łęka Wielka mogą korzystać z nowych elementów,które zostały zamontowane na placu zabaw. Są to: karuzela, huś-tawka i urządzenia do ćwiczeń fitness na świeżym powietrzu.Sprzęt został zakupiony z funduszy sołeckich, które po raz pierw-szy zaczęły funkcjonować w gminie Poniec w tym roku. / MK

“Wieści z Gminy Poniec”dostępne są również na tablecie i telefonie!

Szczegóły znajdziecie na www.poniec.eu

Page 6: Wieści z Gminy Poniec - nr 55 - Lipiec 2015

[ 6 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Po raz pierwszy wzmianka owsi pojawiła się w starych kroni-kach już w 1241 r. Choć wówczasnazywała się Hermanowo. Usytuo-wana pod Poniecem stanowiła jegoczęść i należała do kolejnych wła-ścicieli tego miasta. W roku 1360 r.jako dziedzic Ponieca wzmianko-wany jest Wierzbięta, kasztelanpoznański. W kolejnych wiekachwieś miała różnych właścicieli.

Od końca XVIII wieku przeszław ręce Mielżyńskich i w ich posia-daniu tutejszy majątek pozostał ażdo końca okresu międzywojen-nego. Ostatnim dziedzicem byłWojciech Mielżyński, który jegowłaścicielem został w 1921 r.

Dodać trzeba, że na przełomieXVIII i XIX wieku, gdy Poniec prze-stał być miastem prywatnym, Wy-dawy wyodrębniły się i byłysamodzielną wsią wraz Janisze-wem. Wciąż jednak wchodziły wskład dóbr rycerskich Ponieca. WXIX wieku oprócz Wydaw i Jani-szewa tworzył je jeszcze Miechcin.Mimo to majątek nie był duży. W

1881 roku jego powierzchnia wy-nosiła 281,8 ha. Gospodarstwospecjalizowało się w hodowli bydłarasy holenderskiej oraz owiec.Działała w nim polna cegielnia. W1893 roku we wsi było sześćdomów, w których mieszkało 131osób. Dodajmy, że to więcej niżobecnie.

Tuż przed I wojną światowąznajdowało się tu 27 koni, 75 krów,101 sztuk trzody chlewnej. Za cza-sów już "polskich" majątek miał siębardzo dobrze. Od roku 1922 dzia-łała w nim hodowla i stacja do-świadczalna ziemniaka podkierunkiem Wielkopolskiej Izby Rol-niczej. Oprócz tego prowadzonostację doświadczalną owsa, psze-nicy i żyta. Na pewno życie wszyst-kim ułatwiała znajdująca się oprzysłowiowy rzut kamieniem sta-cja kolejowa. A kolej w tamtychczasach stanowiła praktycznie je-dyną możliwość podróżowania nawiększe odległości.

Różne losy majątku Po wojnie dawny majątek prze-

kształcono w PGR, który stanowiłczęść Kombinatu Rolnego Goście-jewice. Pracowało tu wiele osób,między innymi, pełniący tę funkcjędrugą kadencję, sołtys wsi AndrzejMaćkowiak. Pochodzi z MiejskiejGórki, skąd do Wydaw przeprowa-dził się czterdzieści lat temu.

- Kolega załatwił mi tu pracęmagazyniera i byłem nim przezosiemnaście lat, aż do likwidacjipegeeru - wspomina. - Dlatego siętu przeprowadziłem, po prostu wWydawach była praca.

Dodajmy, że tutejszym gospo-darstwem kierował m. in. ZenonKryś, późniejszy naczelnik miasta igminy Poniec. Czyli, używając dzi-siejszej terminologii, burmistrz. Ponim dyrektorem gospodarstwa byłKazimierz Nowak.

Państwowe GospodarstwoRolne zajmowało sporo budynków,bo też i sporo zostało ich po daw-nych właścicielach. W pierwszejkolejności wymienić należy takzwany zespół rezydencjonalny.Tworzą go: dwór, budynek miesz-kalny, potocznie nazywany małympałacem, oficyna i park z domkiemogrodnika. Dwór najprawdopodob-niej wybudowano pod koniec XVIIIwieku, a rozbudowany został wroku 1840. Również pod koniecXVIII stulecia wybudowano oficynę,w której mieściła się wówczaskuchnia oraz pokoje służby. Małypałac ma znacznie krótszą historię,powstał pod koniec wieku XIX.Park, jak na niedużą miejscowość,był całkiem spory, zajmował bo-wiem powierzchnię 3,5 ha. Do dziśjednak zachowała się tylko jegoczęść.

Wreszcie zespół folwarczny.Składa się z podwórka, spichlerza,części parku oraz z domów pra-cowników folwarcznych. Była tamstodoła, która spłonęła w roku1992. Do dziś są budynki dawnejobory, stajni, kuźni, stelmacharni

oraz spichlerz. Do tego dopisać należy jeszcze

tak zwany sześciorak, czyli domdla pracowników, składający się zsześciu mieszkań pracowniczych.Jak na tego typu budynki nie madługiej historii. Powstał bowiem wroku 1920. Na przestrzeni lat byłoczywiście przebudowywany.

Jak widać, na małą wieś jest tucałkiem sporo starych obiektów. WWydawach mieszka niecała setkaosób, a jako ciekawostkę dodajmy,że do głosowania uprawnionychjest ich 76.

Symbol dawnej epoki W jednym z pomieszczeń gos-

podarczych stoi wielki magiel, zbu-dowany jeszcze w XIX wieku (nazdjęciu).

- Ktoś się solidnie namęczył, bygo tam wnieść - mówi AndrzejMaćkowiak. - I musiał to zrobić wczęściach, jest bowiem o wielewiększy od drzwi. Później to trzebabyło złożyć w całość, następnie za-montować, wreszcie wypełnić ka-mieniami.

Magiel używany jest od ponadstu lat! Do dziś bowiem część oko-licznych mieszkańców z niego ko-rzysta.

Wszystkie budynki gospodar-stwa wyremontowano przed Cen-tralnymi Dożynkami w Lesznie,czyli w roku 1977. We wsi byłowówczas wiele kwiatów. Dziś ca-łość dawnego majątku należy doAgencji Nieruchomości Rolnych igeneralnie za ładnie nie wygląda.Z wyjątkiem małego pałacu, któryzostał zrestaurowany.

Warto też wymienić tegorocznąinicjatywę mieszkańców wsi. Wyre-montowano tam przydrożną ka-pliczkę. Te prace wykonało trzechmłodych mieszkańców, zarazemdruhów Ochotniczej Straży Poża-rnej w Poniecu. Byli to: MateuszSobkowiak, Mateusz Maćkowiak iMateusz Maćkowiak (to nie po-myłka, dwaj nazywają się taksamo). Remont kapliczki był pomy-słem Kazimiery Sobkowiak i Da-nuty Giery, a na potrzebnemateriały złożyli się wszyscymieszkańcy wsi.

dAMIAN SZYMcZAK

Od zawsze w cieniu miastaTo mała wieś łącząca się z Poniecem, co oczywiście wpływa na sytuację w Wydawach. Maprzy tym bardzo długą historię i sporo starych budynków, które warto opisać.

Andrzej Maćkowiak - sołtys wsi Wydawy

Page 7: Wieści z Gminy Poniec - nr 55 - Lipiec 2015

[ 7 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Piłkarskie emocje w Poniecu

Sportowe emocje, pięknebramki, radość i przedewszystkim dobra zabawa wgronie rówieśników towarzy-szyły młodym sportowcompodczas turnieju zorganizo-wanego przez Akademię Pił-karską Reissa.

21 czerwca zawodnicy Akade-mii Piłkarskiej Reissa rozegrali

ostatnie w rundzie wiosennej spot-kania w ramach Wielkopolsko - Lu-buskich Lig Piłkarskich. Wzawodach wzięły udział drużyny zGostynia, Rawicza, Leszna orazKrobi. Gospodarzem turnieju byłzespół z Ponieca. Tuż po godz. 10na boisko wybiegli najmłodsi piłka-rze Akademii, czyli chłopcy i dziew-czynki urodzeni w roku 2008 i2009 r. O godz. 11.30 do sportowej

rywalizacji przystąpili natomiastzawodnicy nieco starsi (roczniki2007 i 2006).

- Nasi zawodnicy systematycz-nie przygotowywali się do rozgry-wek od początku sezonuwiosennego. W tym czasie treno-waliśmy dwa razy w tygodniu naOrliku, a także rozegraliśmy miniturnieje z innymi lokalizacjami Aka-demii. Dla wszystkich zawodnikówWielkopolsko - Lubuskie Ligi Pił-karskie to okazja do sprawdzeniaumiejętności nabytych podczastreningów, a także do nauki kole-żeństwa, współpracy oraz zasadgry fair play. Dzisiejszym rozgryw-kom towarzyszyły duże emocje,dzieci chętnie rywalizowały z ró-wieśnikami z innych lokalizacji.Dużym wsparciem dla nich są ro-dzice, którzy licznie przyjechali,żeby kibicować swoim pociechom- podsumowuje trener, ŁukaszWalczak.

GcKSTIR

W ramach akcji "Wakacje naOrliku" spotkali się i rywalizowali wdarta ze sobą młodzi chłopcy.Nowa gra okazała się niezwyklewciągająca i przez ponad dwie go-dziny zawodnicy, przy pomocyspecjalnych rzutków, celowali doelektronicznej tarczy. Rywalizacjaindywidualna toczyła się do dwóchwygranych partii, w których trzebabyło przekroczyć 200 punktów.Najwięcej punktów w konkurencjirzutów trzema lotkami wygrałDawid Kieraś, zdobywając 135punktów, natomiast w całej rywali-zacji najlepszy okazał się OskarKaczmarek, który wygrał wszystkieswoje pojedynki jeden na jeden.

MK

DART!

Turniej dwójek piłkarskich zapoczątkował cykl imprez sportowych"Wakacje na Orliku". Do rywalizacji 1 lipca zgłosiło się aż 10 ze-społów. Poszczególne drużyny zostały rozlosowane do dwóchgrup, w których rozgrywały mecze ze sobą systemem każdy zkażdym. Rywalizacja okazała się bardzo wyrównana, a ostatniespotkania grupowe rozstrzygały o tym, kto znalazł się w fazie fi-nałowej. Po ponad dwóch godzinach gry najlepszym zespołemturnieju okazał się Biceps Team w składzie Bartek Nowak i DawidKieraś. Drugie miejsce zajęła drużyna Heszke w meszke w skła-dzie Hania Joachimiak, Maks Biernaczyk, a trzecie miejsce powygranym finale pocieszenia zajęli Daniel Rodewald i OskarKołak z zespołu PS3. Najlepsze ekipy z rąk animatora Orlika ode-brały pamiątkowe dyplomy i nagrody ufundowane przez GCKSTiRw Poniecu. / MK

21 czerwca na łowisku Rostarzewo odbyła się I Tura KarpiowegoGrand Prix PSW Perkoz i PZW Perkoz Poniec. O miano najlepszego wal-czyło 21 uzbrojonych w karpiówki wędkarzy. Mimo niesprzyjającej pogodynajlepszym udało się złowić po kilka karpi. Ozdobą zawodów był karp owadze 19 kg złowiony przez kolegę Andrzeja Foriasza. Niestety, była to je-dyna ryba pana Andrzeja i dała mu drugie miejsce. Najlepszy okazał sięRafał Aksamit, który złowił 3 karpie i przeszło 8-kilogramowego amur codało mu wygraną z wynikiem prawie 30 kg. Ostatnie miejsce na podiumzajął Artur Matecki z 3 karpiami o masie ponad 11 kg. Dużą niespodziankąbyło złowienie przez Mirosława Mikołajczaka jesiotra o wadze prawie 5kg. Niestety, w tych zawodach liczyły się tylko karpie i amury. Kolejne za-wody z tego cyklu odbędą się na łowisku PSW Perkoz w Dzięczynie.

Poniżej pierwsza 10 zawodów :1. Rafał Aksamit - 28.74 kg, (3 karpie, 1 amur) 2. Andrzej Foriasz - 19 kg, (1 karp) 3. Artur Matecki - 11.96 kg, (3 karpie) 4. Mariusz Piaszczyński, (2 karpie) 5. Marek Polaszyk, (2 karpie) 6. Dariusz Piaszczyński - 6 kg, (1 karp) 7. Michał Kędziora - 5.7 kg, (1 karp) 8. Marcin Maćkowiak -4.44 kg, (1karp)9. Maciej Adamczak -4 kg, (1karp) 10. Mirosław Mikołajczak - 2.18 kg, (1karp)

NORBeRT LINdNeR

I Tura Karpiowego Grand Prix PSW Perkoz i PZW Perkoz Poniec

Page 8: Wieści z Gminy Poniec - nr 55 - Lipiec 2015

[ 8 ] WIEŚCI Z G

Było zabawnie, wesoło i bardzoupalnie. Zgodnie z zapowiedziamiorganizatorów nie zabrakło praw-dziwych gwiazd, sportowych emo-cji i typowych festynowych atrakcji,uwielbianych zwłaszcza przezdzieci.

Jedną z nich był Turniej So-łectw, i to on wzbudził najwięcejemocji. Turniej odbył się już po razdziewiąty, a do zdobycia w nim byłypieniądze, nagrody rzeczowe i.przede wszystkim prestiż.

Zaczęło się spokojnie...Pierwsza konkurencja Sołty-

siady została rozegrana 17 lipca wDzięczynie, gdzie przedstawicieleniemal wszystkich sołectw stawilisię, aby uczestniczyć w zawodachwędkarskich. Po dwóch reprezen-tantów z każdego z 19 sołectwprzez 3 godziny starało się złowićjak najwięcej ryb i tym samym za-pewnić swojej wiosce jak najlepsząlokatę, by ta w sobotę startowała zjak największą przewagą punk-tową. Niepokonana okazała siędrużyna z Ponieca, następnemiejsce zajęli wędkarze z Żyto-wiecka i Zawady.

...by emocje sięgnęły ze-nitu!!!

Po wędkarskiej rozgrzewce nadzięczyńskich stawach w sobotęzawodnicy przystąpili do boju pełnizapału i nadziei na sukces.

Drużyny rywalizowały w dzie-więciu konkurencjach. "Mama, tatai ja" to konkurencja rodzinna i wy-grała w niej drużyna z Grodziska.Następną konkurencją był "Rzutpodkową" i tu zwycięzcami byli re-prezentanci Dzięczyny i Wydaw.Zadaniem dla młodszych były "Cu-kierki do kubeczków", które pole-gało na przeniesieniu kolorowychcukierków w jak najkrótszym cza-sie. Z tym zadaniem najlepiej pora-dziła sobie zawodniczka zeŚmiłowa. W konkurencji "Latającegąbki" zwyciężyła drużyna z Wasz-kowa, natomiast "Wózek sołecki"ze swoją drużyną najszybciej po-ciągnęli sołtysi z Janiszewa i Za-wady. W zadaniu "Narciarze nastart" również trzeba było wykazaćsię niezwykłym zgraniem i tu znównajlepszą okazała się załoga z Ja-niszewa. W "Rzucie gumowcem"zwyciężyła drużyna z Ponieca. Wrywalicji "Wyginam śmiało ciało"najbardziej zwinna była zawod-niczka z Waszkowa. W ostatniejkonkurencji "Latające mohery",

XI DNI ZIEMI PONIECKIEJXI dni Ziemi Ponieckiej 2015, które odbywały się od 17 do 19lipca, przeszły do historii. Kolejny raz mieszkańcy naszejgminy udowodnili, że warto przygotowywać takie imprezy,gdyż na poniecki stadion ściągnęły prawdziwe tłumy.

beret najdalej rzucił zawodnik zMiechcina. W tej konkurencji wzięlirównież udział: burmistrz Jacek Wi-dyński, jego zastępca EugeniuszNowak, sekretarz gminy MarcinPazdaj oraz dyrektor GCKSTiRMaciej Malczyk. Z tej czwórki naj-dalej rzucił pan burmistrz.

Ostatecznie w Sołtysiadzie naj-więcej punktów, aż 151,5 zdobyładrużyna z Janiszewa, która obro-niła tytuł sprzed roku. Drugiemiejsce z 147 punktami zajęłaekipa ze Śmiłowa a trzecie drużynaz Waszkowa, zdobywająca 141.5punktów. Następne miejsca kolejnozajęły drużyny z Miechcina, Po-nieca, Żytowiecka, Zawady, Szur-kowa, Bączylasu, Wydaw,Drzewiec, Grodzisa, Rokosowa,Dzięczyny, Łęki Małej, Sarbinowa,Czarkowa, Teodozewa i Łęki Wiel-kiej. W tegorocznym turnieju za-brakło drużyny z Bogdanek.

Oczekiwanie na lotyNa pokaz freestyle motocross

musieliśmy troszkę poczekać. Kas-kaderzy z Freestyle Family przezcałe popołudnie czekali na mo-ment, kiedy to przestanie wiaćwiatr i będą mogli popisać sięswoimi umiejętnościami. Wreszcieokoło godziny 19 Rafał Biały i Piotr"Działo" Potaczało mogli wsiąść naswoje motory i poszybować wy-soko nad głowami widzów, wyko-nując w powietrzu zapierającedech w piersiach ewolucje. Poswoich występach, chętnie pozo-wali do zdjęć, rozdawali autografy,a także umożliwiali przejażdżkęmotocyklem crossowym.

Jak zawsze, przy tego typu im-prezach w naszej gminie o oprawęartystyczną zatroszczyły się przed-szkolaki, które po występach z ra-dością korzystały z darmowegowesołego miasteczka, gdzie zna-lazły się dmuchańce, karuzele, baj-kowy pociąg czy też basen zkolorowymi rowerkami wodnymi.Nie zabrakło także festynowychstoisk z jedzeniem. Ci, którzy szu-kali chwili wytchnienia, mogli jąznaleźć na ławce pod parasolemlub przy kurtynie wodnej rozstawio-nej przez strażaków.

Po zachodzie słońcaPunktem kulminacyjnym tego-

rocznego święta Ponieca były wie-czorne koncerty gwiazd.Pierwszym zespołem, który pojawiłsię na scenie, był zespół Brathanki.Nowa wokalistka urzekła wszyst-kich swoim głosem, energią i

wdziękiem. Zespół zagrał noweutwory, jak i przypomniał swoje naj-większe przeboje, takie jak "Czer-wone korale" czy "W kinie wLublinie". Publiczność bawiła sięcudownie i po zakończonym wy-stępie Brathanków czekała na ko-lejny koncert.

Około godziny 23 na scenę wy-szedł zespół Wilki. Robert Gawliń-ski zaśpiewał swoje największehity, które przywołały wiele wspom-nień u fanów zespołu. Teksty utwo-rów znała większość publiczności,wobec czego żywiołowo wspieraliwokalistę. Mogliśmy usłyszeć takieprzeboje jak: "O sobie samym","Bohema". "Son of the blue sky"czy "Baśka". Koncert przedłużanybył wieloma bisami i zakończył siętuż przed godziną 1. Po koncerciepubliczność rozeszła się dodomów, a ci, którym ciągle byłomało wrażeń i atrakcji, pozostali nazabawie tanecznej.

25 lat z Orkiestrą i II ParafiadaNa ostatni dzień ponieckiego

święta zaplanowano obchody 25 -lecia istnienia Dziecięco - Młodzie-żowej Orkiestry Dętej działającejprzy GCKSTiR w Poniecu. O go-dzinie 11.30 odbyła się msza św. azaraz po niej ulicami miasta nastą-pił przemarsz orkiestry. Wspólnie zmuzykami dotarliśmy na stadion,gdzie odbył się jubileuszowy kon-cert. W przerwach między utwo-rami wręczono nagrody młodzieżyoraz instruktorom, którzy od wielulat angażują się w rozwój Orkiestry.

W niedzielę miała też miejsce IIParafiada zorganizowana przez ks.proboszcza Krzysztofa Szymen-derę. Imprezę poprowadził DariuszKędziora, który wspaniale odnalazłsię w swojej roli i swoim poczuciemhumoru bawił licznie zgromadzonąpubliczność. Na scenie wystąpiłchór parafialny Cecylia, zaśpiewałydziewczynki z zespołu wokalnegoHumoreska oraz zatańczyli tance-rze z grupy tanecznej Margo. Nascenie nie mogło też zabraknąćksiędza proboszcza z gitarą, któryzagrał i zaśpiewał dla nas po razkolejny swoje autorskie teksty.

Na zakończenie imprezy odbyłsię finał loterii, z której dochód wcałości został przeznaczony nadziałalność ponieckiej Orkiestry.

Tak oto minęły trzy dni pełnesłońca, wrażeń, emocji i dobrej za-bawy. Dziękujemy licznie przybyłejpubliczności, organizatorom iprzede wszystkim sponsorom, bezktórych hojności te wszystkie at-rakcje nie miałyby miejsca.

MARTAKOPANIA

Page 9: Wieści z Gminy Poniec - nr 55 - Lipiec 2015

[ 9 ] GMINY PONIEC

Page 10: Wieści z Gminy Poniec - nr 55 - Lipiec 2015

[ 10 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

PrawdziwehistorieTo najtrudniejsza prawdziwa historia, jaką opisuję w naszejgazecie. Kilka razy zaczynałam już tę opowieść i zawsze poparu zdaniach wzruszenie zabierało mi łatwość przelewaniazwierzeń na papier. Bo o tę historię prosił ktoś, kogo już z bli-skimi nie ma. Prosiła córka, żona, mama, koleżanka. chciała,aby jej życie i jej historia choroby mimo wszystko dała siłyinnym. Była pewna, że spełnimy jej prośbę. A tak naprawdę,że spełni ją mąż, dziennikarz, nasz kolega z pracy. I dlategota historia też jest taka trudna. Łamy gazety oddajemy prze-cież przyjacielowi, który kilka miesięcy temu na zawsze po-żegnał żonę.

Renata była blondynką. Kiedyrozpuszczała włosy do ramion iuśmiechała się, dla mnie była naj-piękniejszą z kobiet. Pamiętam,kiedy zobaczyłem ją po raz pierw-szy z koleżankami w kawiarni. Niejestem pewien, czy już wtedy wie-dzieliśmy, że założymy rodzinę. Napewno zaiskrzyło.

Lubiłem słuchać z nią muzyki.Albo siedzieć w pokoju przed ko-minkiem i czytać każdy swoje lek-tury. Albo patrzeć na nią, gdy niespodziewała się moich spojrzeń.To wtedy czułem, że nosi w sobiejakiś dziwny smutek. Nigdy o tymnie rozmawialiśmy. Dziś myślę, żemiała go od dzieciństwa. Od mo-mentu, gdy dowiedziała się , że jejmłodszy brat jest ciężko chory.Ona miała wtedy jedenaście lat, ontrzy lata mniej. Jakie mogły być ko-lejne dni, tygodnie i miesiące? Ro-dzice walczyli o każdy rok życiasynka. Poświęcili cały swój czas,pieniądze, szukali nadziei w kraju iza granicą. Renata dorastała zchorobą brata. A potem patrzyła,jak nowotwór zabiera go na za-wsze. Jej braciszka, najbliższąosobę na świecie. Siedem lattrwała walka o jego życie.

Ten smutek pozostał z nią dokońca.

Moja Renatka bała się biedy.Szybko musiała dorosnąć, zara-biać na życie. Nie było jej stać nastudia. Mówiła to czasem swoimprzyjaciółkom. Praca stała się więcdla niej bardzo ważna. Dawałabezpieczeństwo. Boże, jak ona sięcieszyła, gdy zakładała swojąfirmę. A potem, kiedy mogła za-trudniać ludzi. Osiem osób praco-wało w oddziale firmy w Lesznie.Mogła pomagać rodzicom, mogłamarzyć. Zdarzało się, że wręczprzeżywała wybuchy radości. Cie-szyła się z dużych spraw, ale i ztych codziennych, małych. Cza-sem myślę, że chciała zapomniećo całym świecie, o życiu. Zwyczaj-nie chciała być.

Bo wtedy już wiedziała.W prezencie gwiazdkowym po-

darowałem Renatce karnet do kos-metyczki. Umówiliśmy się, żewykorzysta go wiosną, kiedy bę-dzie częściej wychodzić na spacerI przed dom. To był marzec. Po za-biegu pozostały ślady. Nie martwi-liśmy się tym, bo przecież nierazjuż Renata korzystała z takichwizyt, zawsze wszystko było w po-rządku. Ale tym razem stan się po-garszał. Poszła do lekarza iusłyszała, że nie jest dobrze.

Nigdy wcześniej nie rozmawia-liśmy o jej zdrowiu. Nawet jeśli pró-bowałem pytać, jak się czuje,bagatelizowała sprawę. Nie wi-działem żadnych terminów wizyt ulekarzy, żadnych recept, nie sły-szałem skarg. Już po śmierci Re-natki jej najbliższa kuzynkapowiedziała mi, że Renata bała sięraka. Zwierzyła jej się jeszczeprzed ślubem, że zrobiła badania.Postanowiła, że nie wyjdzie zamnie za mąż, jeśli okaże się, żecoś jest nie tak. Ale pobraliśmy się,więc była zdrowa. A może nie?Może mimo wszystko chciała byćpo prostu szczęśliwa? Może zde-cydowała, że weźmie od losu choćkilka zwyczajnych lat?

A wiecie, co zrobiliśmy, kiedyRenatka usłyszała w czerwcu tęstraszną wiadomość? Oczywiścieuznała, że to pomyłka, że lekarzeźle odczytują wyniki. Wykupiła wy-cieczkę nad morze. Chodziliśmypo plaży, wspominaliśmy ubiegło-roczny wyjazd do Norwegii. Nor-weskie fiordy to najpiękniejszemiejsce, jakie Renatka widziała.Tam, na skałach, obiecaliśmysobie, że za rok przyjedziemy tu zsynkiem. Miał zobaczyć Norwegięrazem z mamą. Nie wiedziała, żenie zdąży.

Renatka ponad wszystko prag-nęła macierzyństwa. Kiedy przezkilka lat nie doczekaliśmy siędziecka, podjęła dezycję o terapiihormonalnej, a potem o zapłodnie-

niu in vitro. Synek urodził sięzdrowy, a my byliśmy najszczę-śliwszymi rodzicami. Ale potembyło jeszcze poronienie, ciąża po-zamaciczna, zakażenie wewnąt-rzustrojowe i operacja ratującażycie. Bardzo cierpiała. Ale nawetwtedy nie martwiła się o swojezdrowie. A jeśli tak, to my o tym niewiedzieliśmy. Była silna dla nas.

Znalazłem w końcu dokumen-tację medyczną w domu. Renatamiała zmiany nowotworowe od lat.Nie były niebezpieczne, ale dawałysygnały. Powinna wtedy konsulto-wać się z lekarzami, badać, leczyć.Powinna dać sobie szansę.

Kiedy się pobraliśmy, Renatkajuż budowała swój przyszły dom.Były fundamenty i ściany. Dokład-nie wiedziała, gdzie będzie kuch-nia, gdzie pokoje dla dzieci, gdziekominek. Rodzice ogromnie się ztego cieszyli. To przecież było ma-rzenie Renaty. Zdobyć zawód,mieć pracę, kiedyś postawić dom.Kończyliśmy go wspólnie, przezkilka kolejnych lat. Dziś myślę, żeRenata wiedziała, dlaczego tak sięśpieszymy. Sadziliśmy drzewawokół domu, wybieraliśmy meble,stanął wymarzony kominek. Toprzy nim słuchaliśmy muzyki.

Minął rok od tamtego tragicz-nego czerwca. Diagnoza była jed-noznaczna: jest rak i to jeden znajcięższych. To śmiertelna cho-roba, niedająca żadnych szans.Wiem, że Renata myślała wtedy obracie, o jego walce o życie, o po-żegnaniu. Właśnie wtedy, w czer-wcu, powiedziała coś, co będępamiętał do końca życia. Mówiła,że jest szczęśliwa, ma wszystko, oczym tylko mogła pomarzyć - makochającego męża, wspaniałegosynka, oddanych rodziców, dom,pracę, nawet wymarzony samo-chód. I tylko jednej - wydawałobysię najmniejszej rzeczy nie ma. Niema zdrowia. I pytała, czy w życiuczłowieka jest choć jeden taki mo-ment, że ma wszystko?

Ja miałem. Miałem Renatę.Najbardziej cierpię z tego po-

wodu, że Renata nie dzieliła sięswoim bólem ze mną. Wiedziała,że nosi w sobie śmierć. A mimo tochciała być silna, uśmiechnięta,pragnęła, byśmy ją taką zapamię-tali. Chyba stąd te momenty eufo-rii, radości, „łapania” chwil. Niechciała ani naszego smutku, anizmartwienia.

Najtrudniejsze były ostatniemiesiące. Od tamtej czerwcowejrozmowy było ich zaledwie pięć.Pięć miesięcy, podczas których od-chodziła. Nie dopuszczała do sie-bie myśli, że jest śmiertelnie chora,nie chciała chemioterapii, nie roz-mawiała z onkologiem. Nie zga-dzała się na pytania o nowotwór,nie pozwoliła się oglądać. Tylko ro-dzice mogli być przy niej zawsze.Nie da się opisać ich bólu, ich po-święcenia, ich miłości. Żegnali

swoje drugie dziecko. Renatamiała dopiero 41 lat.

Przez moment wydawało misię, że Renatka przestaje nas ko-chać, mnie i synka. Odpychała nasod siebie, niecierpliwiła się, gdyprzyjeżdżałem do szpitala, corazkrócej chciała być w domu. Wiem,dlaczego. Dokładnie wiem. Niebyło ważne, że zmienia się fizycz-nie, że traci swoje piękne włosy,cerę, że coraz trudniej mówi. Re-nata chciała, abyśmy z synem jaknajczęściej byli razem. Aby synekbardziej się do mnie przywiązał,aby nie cierpiał tak mocno, gdyona odejdzie. Nie da się ani zmie-rzyć, ani policzyć cierpienia bli-skich, gdy żegnają najukochańsząmamę, żonę, córkę. Krótko przedśmiercią Renata z trudem powie-działa do mnie: "Co ja bym bez cie-bie zrobiła?" A co ja, kochanie,mam zrobić teraz?

Na początku ubiegłego rokuRenatka jakby od niechcenia rzu-ciła, że to będzie przełomowy rok.Nie myślała o chorobie, na pewnonie wtedy. Mieliśmy przecież je-chać do Norwegii, z synem. Poka-zywała mi, że chudnie, że wkładarzeczy, które miała przed ciążą. Żeszczupleje. Cieszyła się. Terazwiem, że chciała się cieszyć, mimotego wewnętrznego smutku. Ja goznowu widziałem. Renata nie że-gnała się ze światem. Ona tylko nachwilę wyszła i miała zaraz wrócić.

Ciągle zadaję sobie pytanie,dlaczego chciała, aby opowiedziećjej historię. Prawdziwie, szczerze.Przecież nie po to, aby wzruszaćnieznanych sobie ludzi. Dla bli-skich też nie - my znamy każdą mi-nutę ostatnich tygodni jej życia.Myślę, że chciała więcej. Może jejodejście miało powiedzieć cośjeszcze? Może to, by nie zamykaćsię z chorobą tak bardzo samotnie.By nie odrzucać od siebie myśli, żewłaśnie nas dotknęła. By dawaćsobie szansę, dzień za dniem, go-dzinę za godziną. Dzielić się bólemz najbliższymi. Oni tego potrze-bują.

Z trudem dało się zrozumiećostatnie słowa Renatki. Ja je od-czytałem: „Chcę, by synek byłszczęśliwy”. W ostatniej sekundzieżycia powiedziała mu, jak bardzogo kocha. To było w ubiegłym roku,26 listopada o godzinie 18:15.

Tego samego dnia o tej samejgodzinie w tym roku odprawionabędzie msza święta w kościele wLesznie. Zabrzmi operowy utwórBocellego. Renatka go bardzo lu-biła.

Kochanie. Zabiorę naszegosynka na wycieczkę do Norwegii.Przez chwilę będziemy tamwszyscy razem.

SPISAŁA HALINA SIecIńSKA

Page 11: Wieści z Gminy Poniec - nr 55 - Lipiec 2015

[ 11 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Podobnie jak w pierwszym nu-merze, utrzymano dotychczasowypodział na studia i artykuły o cha-rakterze naukowym, artykuły po-pularnonaukowe, dokumenty,pamiętniki i wspomnienia, fotogra-fie i recenzje. Ta różnorodność ma-teriałów z pewnością podnosiatrakcyjność pisma i powoduje, żewzbudza ono zainteresowanie nietylko w kręgach naukowych, aletakże wśród miłośników historii re-gionu.

Chociaż żaden z tekstów nieodnosi się bezpośrednio do Po-nieca, to na pewno mieszkańcynaszej gminy znajdą w nim szeregciekawych informacji o dziejachziemi gostyńskiej, której częściąjest nasze miasto i okoliczne wio-ski.

Absolwentów gostyńskiegoogólniaka powinien zainteresowaćartykuł Romana Glury na tematpierwszych zjazdów absolwentówgimnazjum i liceum ziemi gostyń-skiej. Autor w oparciu o materiałyźródłowe opisał coroczne zjazdyabsolwentów, organizowane w la-tach 1929 - 1949. Spotkania te,miały nie tylko charakter towarzy-ski, ale stanowiły forum poważ-nych dyskusji w myślwprowadzonej od 1934 r. zasady,że "najważniejszym celem zjazdubyłych maturzystów będzie dziele-nie się wiedzą i doświadczeniemżyciowym z uczniami, nawiązywa-nie przyjacielskich stosunków ibycie wzorem dla młodszych".

Mikołaj Kulczak przeprowadziłposzukiwania źródłowe w aktachOkręgowej Komisji BadaniaZbrodni Hitlerowskich w Poznaniuw celu uzyskania wiadomości natemat obozów pracy na terenie po-wiatu gostyńskiego. Ich plonemjest artykuł w omawianym nume-rze "Rocznika Gostyńskiego", wktórym omówił obozy pracy wPiaskach i Borku. W Piaskach wię-ziono jeńców sowieckich, a wBorku Żydów. Oprócz podstawo-wych danych dotyczących położe-nia obozów, ich zabudowy,charakteru pracy wykonywanejprzez więźniów autor przytaczaciekawe szczegóły dotyczące naprzykład pomocy udzielanej przezPolaków żołnierzom sowieckim iŻydom. Polegała ona między in-

nymi na ukrywaniu zbiegłych jeń-ców sowieckich, którzy dzięki Po-lakom mogli doczekać nadejściaArmii Czerwonej.

Damian Płowy w pierwszymnumerze "Rocznika Gostyńskiego"omówił bitwę sasko - szwedzkąpod Poniecem w 1704 r. W bieżą-cym numerze przedstawił dalszyciąg działań po bitwie w dniach 8 -10 listopada 1704 r. Były to dni nie-zwykle dramatyczne dla obydwustron, ponieważ król szwedzkiKarol XII, któremu nie powiodło sięrozbicie pod Poniecem sił saskich,podjął pościg za wycofującym siękorpusem saskim generała Schu-lenburga. Jednocześnie na terenieRzeczypospolitej trwały działaniainnych oddziałów saskich, szwedz-kich i rosyjskich. Znaczna ichczęść rozgrywała się na terenieziemi gostyńskiej. Bardzo ciekawew studium Damiana Płowego sąfragmenty relacji o bitwie pod Po-niecem zaczerpnięte z francuskiej"La Gazette", wydawanej w Pa-ryżu. Informacje i wnioski zawartew omawianym studium są warto-ściowym uzupełnieniem informacjina temat bitwy pod Poniecem,umożliwiają jej postrzeganie wszerokim kontekście ówczesnejsytuacji polityczno - społecznej.

Kolejny dział "Rocznika..." na-zwany "Varia" (Rozmaitości) za-wiera artykuły o różnorodnymcharakterze. Dotyczą one działal-ności różnych instytucji i organiza-cji na terenie powiatugostyńskiego, zasłużonych po-staci, ochrony zabytków, prac ar-cheologicznych. Ten dział jeststosunkowo obszerny, zawiera bo-wiem 9 tekstów. Nie sposób w ra-mach tak niewielkiego tekstu ichomówić. Ograniczę się jedynie dozasygnalizowania ich tematyki.

Robert Czub opisał działalnośćTowarzystwa Czytelni dla Kobiet wGostyniu, organizacji bardzo za-służonej dla krzewienia polskiegosłowa w okresie zaborów. MaciejGaszek omawia gostyńskie tygod-nie obrony przeciwpożarowej, or-ganizowane w latach 1933 - 1939,natomiast Andrzej Maćkowiak pod-sumowuje 20 lat działalnościStraży Miejskiej w Gostyniu w la-tach 1994 - 2014. Autor tej ostat-niej publikacji nie tylko przedstawia

najważniejsze osiągnięcia obecnejStraży Miejskiej, ale również od-wołuje się do tradycji historycznychsłużb municypalnych, którychobecna Straż Miejska jest konty-nuacją. Wśród nich jest równieżStraż Ludowa powołana w trakciepowstania wielkopolskiego.

Dla miłośników archeologii bar-dzo ciekawy może być raport zbadań wykopaliskowych na GórzeZamkowej w Gostyniu. Zawiera onpodsumowanie pracy w trzech se-zonach badawczych, prowadzo-nych pod kierunkiem BogdanaWalkiewicza, kierownika działuOchrony Zabytków Archeologicz-nych Muzeum Archeologicznego wPoznaniu. Archeolodzy potwierdziliistnienie budowli, która wcześniejbyła znana tylko z ustnych przeka-zów, opartych na miejscowych le-gendach.

W celu rekomendacji kolejnegotekstu pozwolę sobie zacytowaćfragment noty od wydawcy. "(…)nowatorskie treści przynosi artykułdr Birgit Sack - kierownika MiejscaPamięci na Placu Monachijskim wDreźnie. Autorka ustaliła miedzyinnymi nazwiska sędziów orzeka-jących w 1942 r. w procesie człon-ków "Czarnego Legionu". Uściśliłainformacje na temat pobytu go-styńskich konspiratorów w więzie-niu w Dreźnie. Odszukałapersonalia innych ofiar pochodzą-cych z powiatu gostyńskiego, którestraciły życie w czasie II wojnyświatowej w wyniku mordów sądo-wych w Saksonii. Zarysowaławreszcie genezę powojennychkontaktów gostyńsko - drezdeń-skich."

Miłośnicy piękna gostyńskiejfary mogą zapoznać się z meto-dami ochrony przeciwwilgociowejtego zabytku, które omówił Zdzi-sław Kamiński. Tematykę ko-ścielną porusza również ks.

Andrzej Przybył w tekście o struk-turach Kościoła katolickiego w po-wiecie gostyńskim. Można się zniego dowiedzieć, jaki jest szcze-gółowy zasięg poszczególnych pa-rafii. Artykuł pozwala lepiejuświadomić sobie fakt, że strukturykościelne nie pokrywają się zestrukturami administracyjnymi wterenie.

W bieżącym numerze "Rocz-nika Gostyńskiego" zostały przy-pomniane zasługi postacizwiązanych z naszym regionem:profesora Józefa Zwierzyckiego,światowej sławy geologa, JózefaBaronowskiego, długoletniego or-ganisty i propagatora muzyki z Do-machowa i Stanisława Sroki,pedagoga, regionalisty i działaczaspołecznego.

Dział źródłowy reprezentuje tłu-maczenie dokumentu sprzedażywsi Bukownica, dokonane przezks. Rafała Rybackiego orazwspomnienia Zbigniewa Kołomłoc-kiego o dawnym Gostyniu. Cie-kawy może być spacer wzdłuż ulicopisanych przez Kołomłockiego iporównanie opisu z wyglądemobecnym.

Całość materiałów uzupełniajądwa zdjęcia z archiwum fotogra-ficznego GASO (przydałoby sięwięcej) oraz recenzja pracy Miko-łaja Kulczaka "Z dziejów ziemi go-styńskiej 1945 - 1956", napisanaprzez Daniela Szczepaniaka.

Zachęcając mieszkańcówgminy Poniec do lektury drugiegonumeru "Rocznika Gostyńskiego"pozwalam sobie ponownie zaape-lować o nadsyłanie do gostyń-skiego Muzeum materiałów dopublikacji, takich jak: artykuły,wspomnienia, zdjęcia i dokumenty.Poniec i okoliczne wioski posia-dają również ciekawą historię,wartą uwiecznienia drukiem. GRZeGORZ WOJcIecHOWSKI

Drugi tom “Rocznika Gostyńskiego”Rok temu w czerwcowym wydaniu "Wieści..." informowałemo nowym periodyku regionalnym - "Roczniku Gostyńskim".Nowy tytuł spotkał się z dużym zainteresowaniem czytelni-ków i pozytywną ich oceną, o czym świadczą słowa za-mieszczone w uwagach od wydawcy: "Niemal wszystkieegzemplarze poprzedniego numeru znalazły już swoich czy-telników. dotarły przy tym nie tylko do pasjonatów lokalnejhistorii, ale zwróciły także uwagę środowisk akademickich".W dniu 20 czerwca 2015 r. w budynku gostyńskiego Muzeumodbyła się prezentacja drugiego numeru.

Page 12: Wieści z Gminy Poniec - nr 55 - Lipiec 2015

[ 12 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Jak co roku, 7 lipca przez ŁękęWielką przechodzi piesza pielg-rzymka do Częstochowy. Pielg-rzymi swoje pierwsze kroki kierujądo kościoła, żeby pomodlić się oto, by szczęśliwie dojść do celu.Następnie udają się na poczęstu-nek przygotowany w naszej Świet-licy Wiejskiej. Dzięki zaan-gażowaniu wszystkich mieszkań-ców wsi: Łęka Wielka, Kopania iBogdanki może być on przygoto-wany. Pielgrzymi bardzo dziękująza tak miłe ugoszczenie. Następ-nie ruszają w dalszą drogę. Tendzień jest szczególnie ważny dlawszystkich i stał się tradycją na-

szej miejscowości.Po raz pierwszy, również 7

lipca, mieszkańcy Łęki Wielkiej go-ścili rowerową pielgrzymkę zeSłońska do Lichenia. Pielgrzymizatrzymali się na nocleg w Świet-licy Wiejskiej. Również oni otrzy-mali od mieszkańców skromnyposiłek. Wieczorem odprawionazostała msza przez księdza Gab-riela Stożka w miejscowym ko-ściele. Po przespanej nocypielgrzymi ruszyli w dalszą drogę.Żegnając naszą wieś, życzyliwszystkim mieszkańcom zdrowia iszczęścia.

MK

Pielgrzymki w Łęce Wielkiej

W ostatnią niedzielę czerwca w parku w Rokosowie odbył się fe-styn z okazji Dnia Dziecka. Na zgromadzone dzieciaki czekałowiele ciekawych atrakcji. Gościem specjalnym był Bartosz Smek-tała, żużlowiec Unii Leszno, który z chęcią rozdawał autografy ipozował do zdjęć. Duże zainteresowanie wzbudził także pokazstraży pożarnej z Ponieca. Ugaszone zostało płonące auto orazodbyło się ratowanie człowieka uwięzionego w samochodzie.

MK

W tym roku muzycy z Dziecięco - Młodzieżowej Orkiestry Dętej Gmin-nego Centrum Kultury Sportu Turystyki i Rekreacji wspólnie z kapelmist-rzem i instruktorami doskonalili swoje umiejętności muzyczne w Wieleniu.W okresie od 29 czerwca do 3 lipca przebywali w ośrodku wypoczynko-wym KROKUS. Warsztaty stały się doskonałym miejscem przygotowańdo jubileuszowego koncertu z okazji obchodów 25 - lecia istnienia.

W wolnym czasie młodzież miała okazję korzystać z kąpieli wodnychi słonecznych, grać w siatkówkę czy próbować swoich sił na torze skim-boardowym. Nie zabrakło chętnych na rejs stateczkiem Atlanta po Jezio-rze Wieleńskim. Muzycy swój pobyt zakończyli uświetnieniemuroczystości odpustowych, grając na mszy św. oraz wieczornym koncer-tem w ośrodku wypoczynkowym przy licznie zgromadzonej widowni wy-poczywającej w Wieleniu.

Wspólny pobyt 40-osobowej grupy pozwolił na integrację młodzieży,która połączyła naukę gry na instrumentach z wypoczynkiem.

GcKSTIR

Tradycją Szkoły Podsta-wowej w Poniecu stał sięrozgrywany pomiędzyuczniami klas IV, V i VIturniej religijny. Jest onpodsumowaniem cało-rocznej pracy nad projek-tem religijnym. W tymroku hasłem, jakie przy-świecało wydarzeniu było"Przesłanie św. JanaPawła II". 22 czerwca 2015 r. nasze miasto stało się planszą gry.Na ulicach i w wielu innych miejscach na młodych odkrywców cze-kały niespodzianki i zadania do wykonania. Musieli, korzystając zTajnego Klucza Kodów, złamać szyfr utworzony przez Słowa -Klucze odkryte w czasie wędrówki. W rywalizacji zwyciężyliuczniowie z klasy VIa, kolejne miejsca na podium przypadło pią-toklasistom: drugie - Vb, trzecie Vc. / MKW pierwszy weekendlipca na placu przed Sta-dionem im. Alfreda Smo-czyka w Leszniezgromadziło się ogromnaliczba motocyklistów.Uczestnicy zlotu zorgani-zowanego przez BikersLegion Leszno wspólniewyruszyli do zamku wRokosowie. Tam nawszystkich uczestników czekały koncerty zespołów muzycznych,w tym legendarnej grupy Hetman, pokazy motocykli, konkursy,szkolenie medyczne, loteria fantowa oraz bogate zaplecze ga-stronomiczne, a także stoiska z odzieżą i akcesoriami motocy-klowymi. Organizatorzy zadbali o pole namiotowe, co pozwoliłorozbić się na noc i bawić do białego rana. /MK

Page 13: Wieści z Gminy Poniec - nr 55 - Lipiec 2015

[ 13 ]WIEŚCI Z GMINY PONIECKalendarium ponieckie

działo się w Szurkowieczęść 2:

1452 - Jerzy Szurkowski wszedł w spór z Mikołajem Mączką z Ziem-lina.

1452 - 97 - Właścicielem części Szurkowa był Jan, brat Szymona iWincentego, syn Klemensa. Posiadał również część Łaszczyna, którą w1469 r. sprzedał Michałowi Sierakowskiemu za 18 grzywien. W tymsamym roku jego żona Barbara sprzedała Łukaszowi Roszkowskiemuswój posag i wiano zapisane jej przez poprzedniego męża Jana Krajew-skiego we wsi Krajewki za 200 grzywien z zastrzeżeniem prawa wykupu.W formie rekompensaty Jan Szurkowski zapisał jej po 100 grzywien po-sagu i wiana na czwartej części Szurkowa.

1474 - Jan Szurkowski sprzedał Janowi Baszkowskiemu z Baszkowaw powiecie pyzdrskim 4 łany w Szurkowie za 40 grzywien.

1476 - Barbara, będąc brzemienną, zawarła ugodę z Katarzyną, córkąPawła sołtysa w Sułkowicach i wraz z mężem obiecuje oddać jej 12 grzy-wien. Suma ta jeszcze w 1479 r. nie była spłacona.

1480 - W źródłach zostaje odnotowana śmierć magistra Wojciecha zSzurkowa, prawdopodobnie brata Klemensa, kapłana.

1480 - Jan z Szurkowa sprzedał Janowi Żytowieckiemu 1 łan osiadływ Szurkowie, który otrzymał po swym zmarłym stryju, kapłanie Wojcie-chu, za 30 grzywien.

1480 - 1513 - W dokumentach pojawiają się wzmianki o SędziwojuSzurkowskim z Szurkowa. W 1480 r. wraz bratem Stanisławem dał Sę-dziwojowi Tumigrale z Pakosławia koło Miejskiej Górki 2 łany osiadłe i 21/2 łana opustoszałego w Szurkowie, a otrzymali w zamian 1/2 wsi Pa-kosław, którą Tumigrała miał po matce.

1491 - Jan z Szurkowa sprzedał z zastrzeżeniem prawa wykupu Ja-nowi Włostowskiemu 1 łan osiadły w Szurkowie za 10 florenów.

1496 - Kolejna transakcja dokonana przez Jana z Szurkowa. Tymrazem przekazał Sędziwojowi Szurkowskiemu swoją część wsi Szur-kowo, a otrzymał 200 grzywien oraz 3,5 łana i las, który rozciągał się odGłębokiej Drogi w Szurkowie, prowadzącej do Głębokiego Kąta [obiektnieokreślony], obok lasu pana Mikołaja i łąki zwanej Wielką Łąką. Rokpóźniej Jan sprzedał Wojciechowi Kawieckiemu z Kawcza koło MiejskiejGórki 3,5 łana w Szurkowie za 70 grzywien.

1498 - Mikołaj Szurkowski wziął udział w wyprawie na Turków i Tata-rów.

1510 - W Szurkowie z każdego łanu kmiecie płacili dziesięcinę bisku-powi poznańskiemu, a dziesięcinę z folwarków plebanowi. Na wsi ciążyłtakże czynsz dla kościoła w Poniecu. Pod tą datą jest w źródłach wy-mieniony folwark Baczkowski w Szurkowie.

Źródło: Słownik historyczno - geograficzny ziem polskich w średniowieczu In-

stytut Historii Polskiej Akademii Nauk http://www.slownik. ihpan. edu. pl/search. php?id=26657&q=Szur-

kowo&d=0&t=0 (dostęp 11.06.2015)GRZeGORZ WOJcIecHOWSKI

Lekarz weterynarii Roman Szymański radzi...

Różyca świń Zmienna pogoda tegorocznego lata daje się we znaki nie tylko nam, ale

również naszym zwierzętom. Różnica temperatur, zmiana wilgotności i ciś-nienia skutkują pojawianiem się schorzeń, które bardzo lubią huśtawkę po-godową. Przykładem tego jest różyczka świń, która może prowadzić doznacznych upadków w hodowli świń, jest również bardzo niebezpieczna dlaczłowieka (przypadkowe skaleczenie się podczas sekcji padłych świń).

Chorobę wywołuje włoskowiec różycy, który jest obecny w ziemi zakażo-nej odchodami zainfekowanych świń lub świń będących nosicielami wło-skowca, który w organizmie świń bytuje w migdałach, węzłach chłonnych,pęcherzyku żółciowym.

Włoskowiec różycy jest bardzo odporny na różne czynniki - wilgotność,temperaturę, Ph. Latem w ziemi może utrzymywać się przez kilkadziesiątdni - a zimą jeszcze dłużej. W mięsie peklowanym przeżywa do 6 miesięcy,a w boczku wędzonym około 3 miesięcy. Inaktywacja włoskowca różycy na-stępuje w czasie działania takich środków dezynfekcyjnych, jak: 2 proc. for-malina, 5 proc. fenol, 0.1 proc. sublimat.

Różyca najczęściej występuje w porze letniej ale w ostatnich latach zda-rza się, że we wszystkich porach roku. Największą wrażliwość na infekcjęróżycy obserwuje się u świń w wieku powyżej 2 miesięcy. Prosięta wykazująodporność w związku z obecnością przeciwciał pobranych z siarą, ale nie-kiedy jednak przypadki różycy stwierdza się już u prosiąt ssących (niska od-porność siarowa).

Różyca świń może być wynikiem infekcji zewnątrz - lub wewnątrzpo-chodnej. Zachorowania oraz natężenie przebiegu choroby zależą od ilości izjadliwości włoskowców oraz stanu odpornościowego świń. Choroba rozwijasię częściej i ma cięższy przebieg u świń źle żywionych, utrzymywanych wzłych warunkach środowiskowych, po transporcie przy nagłych zmianachciśnienia i temperatury, przede wszystkim w okresie upałów.

Pojawienie się choroby związane jest z nagłą zmianą warunków środo-wiskowych - zmiana karmy, transport, przepędy. W przebiegu różycy wyróż-nia się:

- postać posocznicową- postać pokrzywkową- postać przewlekłąPrzebieg choroby może mieć charakter nadostry, ostry lub przewlekły. Postać nadostra dotyczy świń starszych, tuczniki > 100 kg lochy i knury.

Temperatura ciała 42 stopni, nagłe upadki, zasinienia skóry uszu, szyi i pod-brzusza.

Postać ostra - temperatura 42 stopnie, świnie są osowiałe, zagrzebująsię w ściółce, mają brak apetytu, na skórze pojawiają się silnie zaczerwie-nione plamy w okolicy uszy, szyi, podbrzusza i klatki piersiowej.

Postać pokrzywkowa - występuje najczęściej i jest stosunkowo łatwa doopanowania. Na skórze pojawiają się romboidalne lub prostokątne wykwityskórne. Temperatura ciała 41 - 42 stopnie.

Postać przewlekła - występuje w formie zapalenia stawów, zapaleniawsierdzia i skóry, która ulega martwicy ulegając rozwarstwieniu i płatami od-pada od tułowia i klatki piersiowej. U warchlaków i tuczników różyca jest sto-sunkowo łatwa do opanowania, gorzej, jeżeli dotyczy loch prośnych.Wówczas występują ronienia, a u knurów pogorszenie jakości nasienia.

Leczenie Leczenie podjęte w odpowiednim czasie daje dobre wyniki. Zwalczając

różycę należy zwrócić uwagę na jej zapobieganie poprzez szczepienia pro-filaktyczne.

W czasach działania PZLZ organizowano szczepienia ochronne świń wakcji wiosennej i jesiennej, szczepiąc świnie w formie iniekcji, później poda-wano szczepionkę doustnie na koryto. W stadach reprodukcyjnych orazchlewniach towarowych warchlaki należy szczepić w wieku około 3 miesięcy.Stada podstawowe zaleca się uodparniać raz na 6 miesięcy. Stosowaćmożna u nich szczepionkę przeciwko różycy i parwowirozie. Jest ona bardzobezpieczna dla loch. Należy unikać szczepienia prośnych loch w ostatnimmiesiącu ciąży i w pierwszych tygodniach po donoszeniu.

Zdając sobie sprawę z długotrwałej przeżywalności włoskowca w środo-wisku, w tym przede wszystkim w ściółce i na wybiegach, konieczne jest pro-wadzenie dezynfekcji i oczyszczania pomieszczeń i wybiegów dla świń wcelu eliminowania włoskowca różycy. Przy zakupie knurów i loszek hodow-lanych należy zwracać uwagę na to, czy w chlewniach nie występowały przy-padki różycy - pytając właściciela stada o stosowanie programuprofilaktycznego zwalczania różycy.

Dzięki współpracy Urzędu Miej-skiego w Poniecu oraz GCKSTiR wPoniecu, w ramach programu “Ma-giczne Zielone Wakacje z GminąPoniec 2015”, zorganizowane zos-tały półkolonie letnie dla najmłod-szych dzieci. Zajęcia odbywały sięod 29 czerwca do 10 lipca, od po-niedziałku do piątku w godzinach6.45 - 15.45. Głównym celem pół-kolonii było zorganizowanie zajęć,które pozwoliłyby dzieciom w sposób ciekawy i konstruktywny spędzićczas wolny. Zajmowano dzieci grami i zabawami, które miały na celu in-tegrację grupy, rozwijanie umiejętności komunikacyjnych oraz nawiązy-wanie przyjaźni. Dla uczestników zorganizowano również warsztatytaneczno - sportowe, podczas których przedszkolaki mogły wykazać sięsprawnością i pomysłowością, tworząc układy taneczne i choreograficznedo znanych przebojów muzycznych. Uwieńczeniem półkolonii była wy-cieczka do DELI PARKU do Trzebaw (koło Poznania). W tym miejscu, łą-czącym edukację z zabawą, znajduje się wiele atrakcji, m. in.prehistoryczne zwierzęta, gigantyczne owady, interaktywne place zabaw,Park Miniatur, MiniZOO, czy też Podniebna Wioska. Dzieci wzięły rów-nież udział w warsztatach przyrodniczo - geograficznych. / MK

Page 14: Wieści z Gminy Poniec - nr 55 - Lipiec 2015

[ 14 ]

Z liter rozrzuconych w poziomych rzędach należy ułożyć słowa związanez latem. A potem rozwiązać hasło zaznaczone liczbami od 1 do 8. Prawid-łowe rozwiązanie należy przepisać na kartkę i wysłać lub dostarczyć doGminnego Centrum Kultury Sportu Turystyki i Rekreacji w Poniecu. Roz-wiązanie można też przesłać e-mailem na adres [email protected]. Prosimy pamiętać o podaniu imienia, nazwiska i adresuzamieszkania. Wśród nadawców prawidłowych odpowiedzi wylosujemy na-grodę. Na rozwiązania czekamy do 15 sierpnia. Rozwiązanie poprzedniejkrzyżówki brzmiało: JUŻ WAKAcJe. Nagrodę wylosował Toporowicz An-drzej z Rokosowa. Zapraszamy do GCKSTiR po odbiór nagrody.

HOROSKOPBaran 21.03-19.04

Przypadkowe spotkanie z przyja-ciółką wprawi Cię w fantastycznyhumor i dobrze nastroi na resztęurlopu. Po powrocie do pracy zasta-niesz zmiany. Ogranicz wydatki, pie-niądze będą Ci bardzo potrzebne.

Byk 20.04-20.05Przed Tobą mnóstwo okazji do do-

brej zabawy. Pamiętaj, że nie każdyflirt kończy się uczuciem. Pod koniecmiesiąca oczekuj propozycji zawodo-wej. Skontroluj zdrowie.

Bliźnięta 21.05-21.06Będziesz imponować pomysłowo-

ścią. Twoje rozwiązania mogą pomócwielu osobom. Unikaj plotek. Pomyślteż o kilkudniowym wyjeździe, możez ukochaną osobą. Finanse lepsze.

Rak 22.06-22.07Uporządkuj zaległe sprawy i zrób

sobie krótki urlop, także od rodzin-nych problemów. Spotkaj się ze zna-jomymi, wybierz się do kina, wróć dodawnego hobby. Nie zapomnij, żektoś czeka na odpowiedź w ważnejsprawie.

Lew 23.07-22.08Lepiej teraz unikać ryzyka. Zaufaj

bliskim, razem pokonacie trudności.W drugiej połowie miesiąca oczekujmiłego spotkania. Gwiazdy wróżą teżpewną niespodziankę.

Panna 23.08-22.09W Twoim sercu zagości miłość. U

singli pojawi się nawet szansa na po-ważny związek. Stałe pary przeżyjąromantyczne chwile. Możesz spo-dziewać się kłopotów finansowych,skontroluj wydatki. Ktoś oczekuje nawsparcie.

Waga 23.09-22.10Staniesz przed szansą wprowa-

dzenia w życie pewnych zmian. Tomoże być dłuższy wyjazd, nowapraca, nowa znajomość. W uczuciachnieco zawirowań. Nie lekceważ syg-nałów o złym samopoczuciu.

Skorpion 23.10-21.11To będzie czas dobrych wiadomo-

ści. Ucieszą Cię zwłaszcza informa-cje o zdrowiu i o pewnej propozycji wpracy. W domu bliscy przygotują nie-spodziankę. Finanse lepsze.

Strzelec 22.11-21.12Poczujesz przypływ pozytywnej

energii. Spotkasz przyjaciół, którychnie widziałaś. Rozstań się ze swoimikompleksami i uwierz, że jesteśdobra. Ktoś czeka na Twoją pomoc.

Koziorożec 22.12-19.01Spotkasz się z wieloma przyjaz-

nymi gestami ze strony obcych ludzi.To doda Ci pewności siebie i wróciszdo realizacji pomysłu, o którym kiedyśmyślałaś. Oczekuj ważnej przesyłki.

Wodnik 20.01-18.02Miłość zagości w Twoim sercu.

Chwytaj ją i zmieniaj swoje życie.Znajdź czas na sport i wypoczynek.Warto odwiedzić rodzinę, bliscy po-trzebują Twojej rady.

Ryby 19.02-20.03Zwolnij tempo zamiast rzucać się

w wir nowych obowiązków. Wyko-rzystaj wakacyjny czas i odwiedźmiejsca, które zawsze chciałaś zoba-czyć. Nie lekceważ lekarskich badań.Zbadaj serce.

WAKACYJNA UKŁADANKA Dobrerady

(: HUMOR :)Staruszek przychodzi do lekarza i

mówi: - Panie doktorze, mam straszną

sklerozę. - Od kiedy?

- Co od kiedy? ***

Idzie Adam i Ewa przez raj. Ewapyta Adama drżącym głosem:

- Adamie, kochasz mnie?- A kogo mam kochać?

***Komisja zadaje pytanie:

- Proszę nam opisać pracę sil-nika.

-Brrrruuum, bruuum, wrrrryyy...***

- Jasiu, dlaczego zjadłeś ciastoprzeznaczone dla Kasi?

- Bo ja nie wierzę w przeznacze-nie.

PRAŻONe JABŁKASkładniki: 2 kg winnych jabłek (waga po obraniu), 40 dag cukru, sok z

1 cytryny, 2 laski cynamonu, 8 goździków, 10 dag rodzynek sułtanek. Przygotowanie: Obrane jabłka pokrój w kostkę. Przełóż do garnka,

skrop sokiem z cytryny, wymieszaj z 20 dag cukru i odstaw na 2 - 3 go-dziny. Ustaw gęste sito nad miską i odcedź owoce z soku. Przelej sok dogarnka, dodaj resztę cukru, goździki, cynamon i gotuj 10 - 15 minut, ażsyrop zgęstnieje. Dołóż jabłka i gotuj 30 - 40 minut, aż będą miękkie iszkliste. Pod koniec wsyp rodzynki.

Gorące owoce przełóż do czystych słoików. Zamknij wieczka, paste-ryzuj 15 - 20 minut.

MOReLOWA KONFITURASkładniki: 1,2 kg moreli (1 kg bez pestek), 30 dag cukru, 20 dag miodu,

sok z 1 cytryny, pomarańcza.Przygotowanie: Morele umyj, usuń pestki i przełóż do miski. Zasyp cu-

krem i skrop sokiem z cytryny. Wlej miód. Pomarańczę wyszoruj i zetrzyjskórkę. Wyciśnij też sok. Przykryj i wstaw do lodówki na godzinę. Przełóżdo garnka i zagotuj. Odstaw na noc. Na drugi dzień przecedź masę przezsito. Płyn gotuj ok. 10 minut. Pod koniec dodaj przecedzone owoce. Za-gotuj i przełóż konfiturę do wyparzonych słoików. Zakręć i pozostaw dowystudzenia.

WIŚNIe Z cZeKOLAdĄSkładniki: 1,5 kg wiśni, 40 dag cukru, 2 łyżki kakao, laska wanilii, tab-

liczka (10 dag) mlecznej czekolady.Przygotowanie: Wiśnie umyj, osusz i wydryluj. Zasyp cukrem i odstaw

na noc. Następnego dnia dodaj połamaną czekoladę, kakao oraz ziarenkawanilii. Doprowadź do wrzenia i gotuj na małym ogniu ok. 2 godzin. Od-staw na noc. Następnego dnia gotuj 2 godziny na małym ogniu, częstomieszając. Przełóż do wyparzonych słoiczków i zamknij.

Z A S Ł S AO C S E Ń ŁC E K W I A C Y ZC K E W A J AN A Ż W IR G P A O D Z YE K A L ŻA I P K T

1

8

2

7

6

4

3

5

1 2 3 4 5 6 7 8

* Na kempingu zabrudzone odkawy i herbaty kubki czyścićmożna pastą do zębów. Po opłu-kaniu wyglądają jak nowe.

* Jeśli mrówki wchodzą dodomu, na drodze ich wejścia do-brze jest wysypać czubatą łyżkęcynamonu. Owady nie lubią tegozapachu i omijają dom z daleka.

* By opóźnić więdnięcie kwia-tów w wazonie, trzeba do wodywsypać łyżeczkę cukru. Potem,gdy już zaczynają "umierać",można dodać tabletkę aspiryny. Toożywi je na 2 - 3 dni.

* Aby szybko rozmrozić filetyrybne, zalewamy je mlekiem lubgazowaną wodą mineralną.

* Gotując zupę jarzynową, niewrzucamy warzyw do wrzątku, alezalewamy zimną wodą i gotujemypowoli. Wtedy w pełni wyodręb-nimy ich aromat, a zupa będziemiała wyśmienity smak.

* Natka pietruszki będzie dłużejświeża, jeśli skropimy ją wodą, wło-żymy do słoika, zamkniemy i scho-wamy do lodówki.

* Przed drylowaniem wiśnie do-brze jest włożyć na kilka minut dozamrażarki. Dzięki temu owocebędą twardsze i z usuwaniem pes-tek nie będziemy mieli żadnychproblemów.

Lato w słoikach

Page 15: Wieści z Gminy Poniec - nr 55 - Lipiec 2015

[ 15 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Uroczystości związane z jubi-leuszami pożycia małżeńskiegoto już w gminie wieloletnia tra-dycja. Ich organizatorem jestburmistrz Ponieca. W tym rokuodbyły się 3 lipca. Swe jubileu-sze obchodzili liczni miesz-kańcy gminy Poniec. ci, którzyprzeżyli wspólnie kilkadziesiątlat - 50, 55 i 60 lat.

Najpierw wszyscy spotkali sięw kościele, gdzie uroczystą mszęodprawił ks. proboszcz KrzysztofSzymendera. Centralną częściąmszy było odnowienie małżeńskiejprzysięgi. Małżonkowie chwycilisię za prawe ręce i ponownie ślu-bowali sobie miłość, wierność iwzajemny szacunek. Po mszywszyscy przeszli pod pomnik przykościele do wspólnej pamiątkowejfotografii. Po niej pojechali do res-tauracji Kryształowa. Tam przed-stawiciele władz gminy jeszcze razim gratulowali i składali życzenia.Oprócz burmistrza Jacka Widyń-skiego jubilaci życzenia usłyszelitakże od przewodniczącego RadyMiejskiej Jerzego Kusza, zastępcyburmistrza Eugeniusza Nowaka,skarbnika gminy Andrzeja Przybyl-skiego, dyrektora GCKSTiR Ma-cieja Malczyka oraz kierownikaUrzędu Stanu Cywilnego KrystianaJuśkiewicza.

Burmistrz Jacek Widyński pod-kreślał, że nie zawsze były to łatwelata, bowiem w życiu każdegoczłowieka i każdego małżeństwanigdy nie brakuje momentów trud-nych. Dlatego tym większy szacu-nek należy się ludziom, którzywspólnie potrafili i potrafią pokony-wać w swym życiu przeszkody,jakie na swej drodze napotykają.Wszyscy małżonkowie zostali uho-norowani. Otrzymali pamiątkowelegitymacje i grawertony, a takżemedale “Za długoletnie pożyciemałżeńskie”, które w imieniu pre-zydenta RP Bronisława Komorow-skiego wręczał burmistrz Jacek

Widyński. Były jeszcze upominki wpostaci koców, symbolu ciepła,jakie niesie ze sobą każde mał-żeństwo oraz kompletów ręczni-ków.

Jubileusz 50 - lecia pożyciamałżeńskiego obchodzili:

Władysława i Stefan Kacz-markowie, Krystyna i HenrykKaźmierczakowie, Stanisława iAlojzy Kuropkowie, Stanisławai Kazimierz Pierzchałowie, Kry-styna i Andrzej Sierakowscy,Janina i Roman Skibowie, Ma-rianna i Stefan Skibowie, Zofiai Stanisław Studentowie, Ma-rianna i Franciszek Sypniew-scy, Stanisława i RomanŚwitalscy, Janina i HenrykBzdęgowie, Anna i Jan Moder-scy.Jubileusz 55 - lecia pożyciamałżeńskiego obchodzili:Maria i Henryk Bączykowie,Zofia i Józef Gierowie, Maria iTadeusz Kluczykowie, Anna iStefan Kurasiakowie, Kazi-miera i Kazimierz Sobczako-wie, Maria i Józef Sobikowie,Regina i Stanisław Wojtkowia-kowie, Anna i Kazimierz Krusz-kowie, Helena i ZbigniewRozwalkowie, Maria i Stani-sław Łagoccy.Jubileusz 60 - lecia pożyciamałżeńskiego obchodzili:Seweryna i Czesław Ko-nieczni, Marianna i SylwesterBiegałowie, Teresa i Franci-szek Borowiakowie, Teresa iMarian Jędryczkowie, Teresa iMieczysłąw Krauzowie, Mo-nika i Józef Krzyżyńscy, Stani-sława i FranciszekLorencowie. (PK)

Złote, platynowe i diamentowe gody

Page 16: Wieści z Gminy Poniec - nr 55 - Lipiec 2015

[ 16 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC