zanim poprosisz fragment

40
Osiągnięcie doskonałej jedności z kobietą jest dla faceta bezsprzecznie wielkim sukcesem, dzięki któremu poczuje się dogłębnie spełniony. Wówczas ma żałoba w taniec się zamieni, a mój wór pokutny przemieni się w radość. (Ps 30,12 NPD)

Upload: oficyna-wydawnicza-vocatio

Post on 28-Dec-2015

875 views

Category:

Documents


2 download

TRANSCRIPT

Page 1: Zanim Poprosisz Fragment

Osiągnięcie doskonałej jedności z kobietą jest dla faceta bezsprzecznie wielkim sukcesem, dzięki któremu poczuje się dogłębnie spełniony.

Wówczas ma żałoba w taniec się zamieni,a mój wór pokutny przemieni się w radość.

(Ps 30,12 NPD)

Page 2: Zanim Poprosisz Fragment

Zarejestruj się na stronie www.vocatio.com.pl

jako odbiorca naszego newslettera, a będziesz otrzymywał informacje o nowościach, zniżkach

i specjalnych promocjach przygotowanych dla naszych Klientów.

Możesz oczekiwać zniżek o wysokości nawet do 20–50% oryginalnej ceny detalicznej.

Page 3: Zanim Poprosisz Fragment

ZANIMPOPROSISZ JĄ O RĘKĘ

MICHAEL PEARL

Oficyna Wydawnicza VOCATIOWarszawa

Page 4: Zanim Poprosisz Fragment

Tytuł oryginału: In Search of a Help Meet

Przekład: Justyna Przybyłowska

Redakcja: Włodzimierz Tasak i Zespół VOCATIO

Korekta: Zespół VOCATIO

Skład i łamanie: Studio KARANDASZ

Projekt okładki: Studio KARANDASZ

Copyright © 2013 by Michael & Debi Pearl All rights reserved. Translated and used by permission of No Greater Joy

Copyright © 2014 by Oficyna Wydawnicza VOCATIO All rights to the Polish edition reserved

Wszelkie prawa do wydania polskiego zastrzeżone. Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana

czy powielana mechanicznie, fotooptycznie, zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana

w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy.

W sprawie zezwoleń należy zwracać się do:Oficyna Wydawnicza VOCATIO

02-798 Warszawa, ul. Polnej Róży 1e-mail: [email protected]

Redakcja: tel. (22) 648 54 50, Dział handlowy: tel. (22) 648 03 78, fax (22) 648 03 79,

e-mail: [email protected]

Księgarnia Wysyłkowa02-798 Warszawa 78, skr. poczt. 54,

tel. (603) 861 952e-mail: [email protected]

www.vocatio.com.pl

ISBN: 978-83-7829-134-3

Page 5: Zanim Poprosisz Fragment

5

Miłość i małżeństwo to najlepsze, co może nas spotkać po tej stronie nieba.

Dlaczego tak jest?Napisałem tę książkę jako mężczyzna, który od ponad czterdziestu lat trwa w związku z żoną swojej młodości i zapewniam cię, że miłość i małżeństwo to najlepsze, co może nas spotkać po tej stronie nieba. To dzięki nim w taki a nie inny sposób przeżywamy i doceniamy wszystkie inne aspekty życia. Gdybym nie ożenił się z moją małą damą, nie byłbym nawet w połowie – nawet w jednej czwartej – człowiekiem, którym dzisiaj jestem.

Gdy byłem młodym chłopakiem w wieku 17–25 lat, wraz z wieloma swo-imi kolegami stanąłem do życiowego wyścigu. Zdawało się, że wielu z nich ma lepszy start ode mnie. Kiedy jednak sięgam pamięcią do tego okresu sprzed czterdziestu lat, dochodzę do wniosku, że nasze późniejsze życie zostało ufor-mowane przez kobiety, które poślubiliśmy. Po skończeniu szkoły każdy z nas poszedł w swoją stronę i od kiedy się pożeniliśmy, jedni z nas zaczęli prowadzić wspaniałe życie, inni jednak znaleźli się na przeciwnym biegunie – staczając się w swym życiu po równi pochyłej.

To, jaką kobietę wybierzesz sobie za żonę, zadecyduje o tym, jak będzie wyglądała reszta twojego życia! Znalezienie właściwej dziewczyny jest równie ważne, jak wybranie odpowiedniej łodzi przed wyruszeniem w podróż dookoła świata. Ponad połowa małżeństw zawartych przez ludzi z twojego pokolenia skończy na dnie. Inne wciąż będą zmagały się z życiowymi sztormami. Takie burze można oczywiście przetrwać, jednak jest to możliwe, kiedy dwoje lu-dzi wiosłuje wspólnie; nikt nie chce być zmuszony do płynięcia jedną łodzią z kimś, kto opiera się każdemu jego ruchowi, zamieniając ich wspólną podróż w gehennę.

Page 6: Zanim Poprosisz Fragment

6

Zanim poprosisz ją o rękę

To, jaką kobietę wybierzesz sobie za żonę, zadecyduje o tym, jak będzie wyglądała reszta twojego życia!

Niewiele par dopływa do raju i w nim pozostaje. Jeszcze mniej dociera do mety, zmieniając świat. Złe małżeństwa mogą stać się lepsze – a niektóre z nich mogą nawet doświadczyć wspaniałej przemiany – lecz te, które od samego początku są udane i pozostają takimi pomimo upływu lat, zawdzięczają to systematycznemu przezwyciężaniu trudności, co czyni ich związek odwiecznym przykładem więzi pomiędzy Chrystusem i Jego Kościołem. Dlatego właśnie musisz modlić się o odpowiednią pomoc dla siebie i szukać jej z całą mądrością.

Musisz modlić się o odpowiednią pomoc dla siebie i szukać jej z całą mądrością.

Mężczyzna, który przechodzi przez życie tak, jak gdyby było ono serią przypad-ków i nieustanną grą w rosyjską ruletkę, jest skazany na porażkę. Życie to seria inwestycji i zgarniania ich wyników. Inwestujemy w nasze plany i działania, któ-re zawsze dają jakieś rezultaty.

Zwykle faceci jedzą to, co im smakuje (a nie to, co jest zdrowe), mówią to, co myślą (a nie to, co powinni) i żenią się z takimi kobietami, które wydają się im fizycznie atrakcyjne (a nie takimi, które są piękne wewnętrznie). Pojawia się więc pytanie, jakiego typu kobieta zdobędzie twoje zainteresowanie, miłość i zaangażowanie do końca życia? Zaledwie przed tygodniem zatroskany ojciec trzech dorosłych synów, będących w wieku stosownym do ożenku, zapytał mnie: „Jak mogę sprawić, by moi synowie zwracali uwagę na wartościowe dziewczyny i zrozumieli, że nie wszystko, co się świeci, jest złotem?”. Odpowiedziałem mu: „Każdy wybierając żonę, idzie za głosem swojego serca”. To oznacza, że tylko mężczyzna o mądrym sercu wybierze dla siebie właściwą pomoc. Czy jesteś face-tem, który jest pełen mądrości w biblijnym sensie?

„A jeśli ktoś z was stwierdzi, że wiele mu jeszcze do tego obrazu brakuje, to niech prosi Boga o mądrość, a z pewnością ją otrzyma, gdyż Bóg daje ją chętnie, wszystkim, bez żadnego wypominania” (Jk 1,5 NPD).

Page 7: Zanim Poprosisz Fragment

7

Dlaczego tak jest?

Pierwszym krokiem do zdobycia pobożnej żony jest modlitwa. Rozpocznij lekturę tego rozdziału od poproszenia Boga o Jego mądrość i zrozumienie.

Jako pierwsze zawsze pojawi się pytanie, jaki typ kobiety wydaje ci się atrakcyjny?

Kobieta, którą poślubisz, uformuje twoje życie.

Bóg stworzył mężczyznę jako człowieka, który odczuwa głę-boką, niedającą się niczym zagłuszyć potrzebę życia z drugą osobą.

Page 8: Zanim Poprosisz Fragment

8

Rozdział 1

Pomoc dla twojej duszy

To Bóg wymyślił miłość i małżeństwo. Dlatego w trakcie poszukiwania żony możesz liczyć na Bożą pomoc, wskazówki i instrukcje – o ile, oczywiście, jesteś z Nim w bliskiej relacji. Jeśli czcisz Boga, On ci błogosławi. Jeśli jednak swoim własnym postępowaniem ściągasz hańbę na samego siebie, nie oczekuj od Boga niczego innego poza sprawiedliwym sądem. Nie możesz hańbić się pornografią, nieodpowiednimi grami komputerowymi czy luźnymi związkami i oczekiwać, że Bóg wyciągnie do ciebie rękę, ofiarując ci jedną z wybranych przez siebie dzie-wic. Bóg pragnie, by mężczyzna, który Go czci, znalazł towarzyszkę życia o takiej samej wartości. Na tym polega Boże błogosławieństwo i Jego plan dla ciebie.

Zważywszy na to, że czytasz tę książkę, najprawdopodobniej wiesz już o tym, że potrzebujesz żony. Czy jednak zdajesz sobie sprawę z tego, jak skomplikowa-na jest owa potrzeba? Żona to nie tylko partnerka, z którą możesz uprawiać seks, niepociągający za sobą grzechu. Bóg stworzył cię jako istotę, która odczuwa głęboką, niedającą się niczym zagłuszyć potrzebę złączenia własnej duszy z duszą kobiety. Każdy mężczyzna potrzebuje przyjaciółki, partnerki, wiernego kumpla i kogoś, kto pomoże mu nie tracić z oczu tego, co czyste i dobre. Choć więk-szość mężczyzn nie lubi się do tego przyznawać, potrzebują oni także kogoś,

Page 9: Zanim Poprosisz Fragment

9

Pomoc dla twojej duszy

kto pomoże im podejmować mądre, przemyślane decyzje. Wszyscy mężczyźni potrzebują swoich świętych osób wspierających.

Najintensywniej odczuwaną przez mężczyznę potrzebą jest pragnienie współżycia seksualnego.

Potrzeby seksualne mężczyzny są czymś, z czego najlepiej zdaje on sobie spra-wę. Kiedy byłem młodym singlem, zawsze myślałem o małżeństwie w kontek-ście seksu. Starałem się nadawać związkowi małżeńskiemu wymiar duchowy, ale, prawdę mówiąc, i tak oznaczał dla mnie tylko jedno: możliwość współżycia, kiedy będę chciał i tak często, jak będę chciał. Po kilku tygodniach takiego życia małżeńskiego ze zdziwieniem odkryłem, że moje ciało nie dysponuje nie-ograniczonymi możliwościami. Człowiekowi umierającemu z głodu wydaje się, że mógłby jeść bez końca. Syty nie myśli już o jedzeniu i musi znaleźć coś inne-go, na czym mógłby się skupić – i co mógłby robić. Czasami nasze wyobrażenia a rzeczywistość mają ze sobą niewiele wspólnego. Sądzę, że większość młodych kawalerów myśli tak, jak ja kiedyś, więc nie będę cię zadręczał i w pierwszej kolejności omówię potrzeby seksualne mężczyzny.

Bóg stworzył mężczyznę w taki sposób, że potrzebuje on seksu

Bóg stworzył nas, mężczyzn, w taki sposób, że potrzebujemy seksu; i nie chodzi o to, że zwyczajnie go pragniemy; my wręcz musimy to mieć. To Bóg wymyślił seks, nie diabeł. Współżycie seksualne nie służy wyłącznie prokreacji; to wspania-ły dar od naszego Stwórcy – największy prezent, jaki otrzymujemy po tej stronie perłowej bramy. To nagroda, którą Bóg dołączył do małżeństwa: „stają się już jedną istotą” (Rdz 2,24 NPD). To właśnie seks jest tym, co odróżnia parę przy-jaciół od pary małżeńskiej. Niektórzy mężczyźni uznają swój popęd seksualny za diabła siedzącego im w spodniach. Nie do końca tak jest. Chłopiec powyżej 13.–14. roku życia, który nie myśli o seksie bez przerwy, powinien zgłosić się do lekarza i zacząć przyjmować leki hormonalne. O tym, czy grzeszysz, nie decyduje to, że odczuwasz popęd seksualny, lecz to, jak sobie z nim radzisz.

Page 10: Zanim Poprosisz Fragment

10

Zanim poprosisz ją o rękę

Seks został stworzony w taki sposób, że popycha mężczyznę do poszukiwania towarzyszki życia

Naturalny popęd seksualny sprawia, że mężczyzna zaczyna intensywnie poszu-kiwać życiowej partnerki. Kiedy jest młody, silny i skupiony na karierze za-wodowej, może przeakcentować ową potrzebę odnalezienia towarzyszki życia. Nie oznacza to, że coś jest z nim nie tak; po prostu ta normalna potrzeba w jego przypadku nie osiąga aż takiego poziomu, że staje się dla młodego mężczyzny zżerającą go od środka koniecznością. Dobrze jest mieć pomoc i wsparcie, ale za-wsze przecież można zatrudnić kogoś do pomocy w domu czy w pracy. Żaden młody mężczyzna nie lubi przebywać w czyimś towarzystwie dwadzieścia cztery godziny na dobę, zwłaszcza jeśli ta osoba ma własne zdanie na każdy temat i nie-rzadko całkowicie odmienne pragnienia; dlaczego więc miałby wiązać się z kimś takim na całe życie? To oczywiste. Tym, co zmusza mężczyznę do złączenia się z kobietą świętym węzłem małżeńskim, jest nieodparte pragnienie zaspokojenia potrzeb seksualnych i intymności.

Boży plan

Bóg rzekł: „Nie jest dobrze, by mężczyzna był sam” (Rdz 2,18 NPD). W życiu każdego z nas przychodzi taki moment, kiedy zaczynamy odczuwać głęboką, silną, czasami niedającą się niczym zagłuszyć potrzebę, uczucie osamotnienia, tęsknotę za kimś wyjątkowym, komu moglibyśmy pokazać swoje prawdziwe ja. Zawsze wydaje nam się, że musimy czekać zbyt długo. Nie dzieje się tak bez powodu. To schemat, który Bóg zapoczątkował już w ogrodzie Eden, stwarzając pierwszego człowieka. Zamiast pozwolić pierwszej parze obudzić się w rajskim bambusowym domu z trzema sypialniami, Bóg stworzył Adama bez kobiety, zupełnie samego w cudownym ogrodzie pełnym zwierząt i roślin. Wiem, co sobie teraz myślisz: czy jakieś miejsce może być cudowne, jeśli jesteś w nim sam i w nocy możesz przytulić się jedynie do główki kapusty?

Towarzyszka życia Adama

Pierwszy człowiek, leżąc w prochu ziemi, pełniącym w jego przypadku funk-cję łona, otrzymał tchnienie życia od Boga, po czym otworzył oczy i spojrzał

Page 11: Zanim Poprosisz Fragment

11

Pomoc dla twojej duszy

na świat, który miał stać się jego domem. Kiedy podniósł się z ziemi, by przyj-rzeć się otoczeniu, jego Stwórca odezwał się do niego. Nakazał mu uprawiać ogród i pozwolił jeść wszystkie rosnące w nim owoce z każdego drzewa za wy-jątkiem tego, które znajdzie w samym środku ogrodu. Który młody mężczyzna nie marzył kiedyś o życiu w raju z nagą kobietą? Ale chwileczkę… w przypadku pierwszego człowieka nie było żadnej nagiej kobiety; Adam nie wiedział nawet, że ktoś taki mógłby istnieć. Bóg powierzył Adamowi, i tylko Adamowi, zadanie polegające na nazwaniu wszystkich zwierząt, które mu się zaprezentują. Cóż to musiała być za wspaniała parada! Tyle że… nadal nie było Ewy.

Mąż i żona, którzy wspólnie tworzą kompletny obraz swoje-go Stwórcy, to istota wspaniałego małżeństwa.

Najwyraźniej Adam, obserwując zwierzęta funkcjonujące w parach i rodzinach, uświadomił sobie, że czegoś brakuje w jego życiu, zaczął więc szukać towarzysza, pomocnika, kogoś, kto spełniałby jego potrzeby, „ale wśród nich nie znalazł odpowiedniej dla siebie pomocy” (Rdz 2,20 NPD). W tych słowach zawiera się cała prawda. Adam, żyjąc w tym pięknym ogrodzie, otoczony wszelkimi gatunkami zwierząt, wiedział, że powinien być tylko częścią dwuczłonowej ca-łości. Czuł, że potrzebuje drugiej osoby, która stanie się pomocą dla jego duszy, dokładnie tak, jak chciał tego Bóg. W raju zawsze będzie czegoś brakować, jeśli nie ma w nim pięknej, małej partnerki. To z tego powodu nastoletni chłopcy są tacy pobudzeni, nie mogą oderwać oczu od dziewcząt, a kiedy idą do kościoła, zamiast słuchać kazania, wpatrują się w ich plecy. Patrzą, jak paradują w swoich nowych sukienkach i zauważają, kiedy choćby nieznacznie zmienią swoje fry-zury. Czują ich zapach i chcą sprawdzić, jak smakują. Są bardziej apetyczne niż lody w oczach sześciolatka. Owa potrzeba jest tak przemożna, tak zżerająca, tak obezwładniająca, że pojawia się w każdej myśli i zdaje się grzesznym uzależnie-niem. „Co jest ze mną nie tak? Czy pójdę za to do piekła?”. Nie, ale płoniesz i musisz ugasić ten ogień.

Miłość i małżeństwo między mężczyzną a kobietą może, dzięki błogosła-wieństwu Bożemu, stać się rajem. Nic dziwnego, że Bóg powiedział: „Nie jest dobrze, by mężczyzna był sam”. Niemniej jednak nic, co stworzył Bóg, nie

Page 12: Zanim Poprosisz Fragment

12

Zanim poprosisz ją o rękę

jest pozbawione kontekstu. Seks ma być spoiwem i błogosławieństwem małżeń-stwa. Wszystkie ludzkie pragnienia i namiętności, jeśli tylko mają pełnić swoją funkcję, muszą być kontrolowane i opanowywane. Seks został stworzony dla małżeństwa, a małżeństwo zostało stworzone dla seksu, choć nie tylko po to.

Popęd seksualny jest źródłem największych pokus w życiu dwudziestolatka. Apostoł Paweł powiedział, że w tym przypadku istnieje tylko jedno lekarstwo: „Lepiej jest już znosić trudy i przeciwności małżeństwa, niż ciągle płonąć” (1 Kor 7,9 NPD). To Bóg stworzył cię takim. Gdybyś nie zaczął „płonąć”, nie uświadomiłbyś sobie swojej potrzeby. A zatem jest ona nie tylko natural-na, ale wręcz nieodzowna. Adam musiał wytrzymać zaledwie kilka godzin, my zaś musimy chodzić wśród płomieni przez mniej więcej dziesięć lat. Nie jest to łatwe, ale warto jest czekać. „Przewlekłe czekanie rujnuje duszę, spełnione pragnienie jest drzewem życia” (Prz 13,12 BT). To, co cenne, otrzymują ci, którzy potrafią czekać. Kiedy zaczynasz szukać swojej pięknej osoby wspierającej, musisz przede wszystkim zaufać Panu i czcić Go, a On poprowadzi cię i będzie ci błogosławił.

Kompletny

O tym, by znaleźć dla siebie dziewczynę, zacząłem myśleć jeszcze zanim skoń-czyłem sześć lat. Jednak udało mi się tego dokonać dopiero na miesiąc przed moimi 26. urodzinami. Wydawało mi się, że od momentu, kiedy pierwszy raz poczułem to pragnienie zaspokojenia nastoletniej żądzy, do chwili, kiedy wreszcie mogła ona zostać zaspokojona w małżeństwie, minęły całe wieki. Bóg stworzył Adama, lecz dał mu żonę dopiero po pewnym czasie, gdyż chciał, aby pierwszy człowiek uświadomił sobie swoją potrzebę – nie tylko seksualną, lecz również tę dotyczącą znalezienia przyjaciela, kogoś, kto będzie zauważać i doceniać jego pracę, ale także nie pozwoli mu spocząć na laurach. Potrzeba odnalezienia towarzyszki życia jest tym, co czyni nas ludźmi. Jako mężczyźni nie jesteśmy kompletni, nie jesteśmy jeszcze skończonym obrazem Boga, stąd też w każdym z nas tkwi naturalne pragnienie odnalezienia kogoś, kto nas dopełni. Świadomość tego braku rośnie wraz z wiekiem. Jeśli mężczyzna stara się kochać swoją żonę i okazywać jej to coraz doskonalej, staje się człowiekiem, którym Bóg chciałby, żeby był. Mąż i żona, którzy wspólnie tworzą kompletny obraz swojego Stwórcy, to sedno wspaniałego małżeństwa.

Page 13: Zanim Poprosisz Fragment

13

Pomoc dla twojej duszy

Potrzeba odnalezienia towarzyszki życia jest tym, co czyni nas ludźmi.

Biblia nie jest tak pruderyjna, jak ludzie, którzy ją czytają.

18 Są trzy, a nawet cztery rzeczy, które mnie zdumiewają i których pojąć nie mogę:19 drogi orła na niebie, drogi węża na skale, drogi statku na pełnym morzu i drogi mężczyzny do kobiety (Prz 30,18-19 NPD).

Pierwsze trzy – to cuda natury, które każą nam się zastanawiać nad pięk-nem i tajemniczością naturalnego świata. Zostają one jednak wspomnia-ne jedynie jako metafory obrazujące tę ostatnią rzecz – „drogi męż-czyzny do kobiety”. Trzy przykłady zaczerpnięte z natury to w istocie cuda, lecz czwarty jest czymś tak nieporównywalnie większym od owych cudów, że autor tych słów stwierdza, iż rzecz ta jest niepojęta.

Któż z nas nigdy nie zapatrzył się na orła szybującego po niebie bez najmniejszego wysiłku, z wdziękiem oraz godnością, i nie zazdrościł mu jego zdolności latania, zastanawiając się, jak nasz skomplikowany świat wygląda z jego odległej perspektywy?

Na ziemi śliski, lśniący, zmysłowy wąż wygrzewa się leniwie w cie-płym słońcu, leżąc na skale; jego subtelne ruchy są powolne i hipnotycz-ne, mają w sobie wdzięk i piękno.

Z kolei okręt na morzu jest potężny i głośny, gdy trzeszczy, sunąc do przodu z pełną prędkością, rozbryzgując wodę i przecinając fale, pchany

Czas pomyśleć

Page 14: Zanim Poprosisz Fragment

14

Zanim poprosisz ją o rękę

przez niewidzialne siły do celu pozostającego poza zasięgiem szczurów lądowych i dziewczynek.

Podobnie dzieje się z mężczyzną, który jest z młodą kobietą, wzbi-ja się wysoko, po czym poddając się wrażeniom zmysłowym, na wpół pogrążony we śnie kładzie się w słońcu bądź też pozwala się posiąść potężnym, niewidzialnym siłom, które zdają się symbolizować moc całej natury i zabierają jego samego oraz tę kobietę do tajemniczego świata za horyzontem – i wszystko to zostało stworzone przez Boga.

„Kto znalazł żonę, dobro znalazł i uzyskał upodobanie u Pana” (Prz 18,22 BT).Ha! Małżeństwo to „dobro”. Pomyśl o tym; Bóg sprzyja mężczyźnie, który bierze sobie żonę. Innymi słowy, żeniąc się, zaskarbiasz sobie szczególne względy u Boga.

Zapewne zgadzasz się z Bogiem odnośnie do tego, że potrzebujesz kobiety, która będzie tylko twoja, w przeciwnym razie nie czytałbyś tej książki. A zatem czytaj dalej, jeśli chcesz dowiedzieć się, jak znaleźć od-powiednią dziewczynę.

Bóg sprzyja mężczyźnie, który bierze sobie żonę.

Page 15: Zanim Poprosisz Fragment

15

Rozdział 2

Z kim powinienem się

ożenić?

Synu mój, słuchaj karcenia swego ojca, nie odrzucaj pouczenia swej matki,

gdyż są wieńcem powabnym dla głowy i naszyjnikiem cennym dla twej szyi.

(Prz 1,8-9 BT)

Znalazłem dziewczynę, która jest najlepsza dla mnie

Co 67-letni mężczyzna może wiedzieć o szukaniu pomocy? Ja też byłem kiedyś zakochanym szesnastolatkiem… i zakochanym siedemnastolatkiem…, dwu-krotnie zakochanym siedemnastolatkiem (za każdym razem w innej dziewczy-nie)… i osiemnastolatkiem, i dziewiętnastolatkiem i tak dalej aż do 25. roku życia, kiedy to odnalazłem odpowiednią dla siebie pomoc.

Wziąłem ślub z kobietą, nie popełniwszy grzechu nieczystości, ustrzeżenie się przed tym nie było łatwe. Nieustannie miałem ochotę na seks. Wówczas było to dla mnie ciężarem, którego nie mogłem się pozbyć; z wiekiem od czasu do czasu staje się to błogosławieństwem. Teraz już wiem, że to łaska Boża umożli-wiła mi zachowanie czystości do ślubu.

Page 16: Zanim Poprosisz Fragment

16

Zanim poprosisz ją o rękę

Wiem także, że gdybym zdecydował się poślubić którąkolwiek inną kobietę spośród tych wszystkich wspaniałych dziewczyn, które znałem, moje życie wy-glądałoby dziś zupełnie inaczej. Byłbym innym człowiekiem. Moje dzieci były-by inne. Moje osiągnięcia byłyby inne. Nie potrafię wyobrazić sobie lepszego życia – lepszego małżeństwa niż moje własne. Jestem wdzięczny Bogu za to, kogo dla mnie wybrał, i za to, że dał mi cierpliwość, dzięki której zaczekałem na tę wybraną mi przez Niego kobietę.

Kiedyś nawet oświadczyłem się niewłaściwej dziewczynie. Przeczytasz o tym w jednym z kolejnych rozdziałów. Odpowiedziała: „Tak, ale…” i wtedy ja po-wiedziałem: „Nie” i rozeszliśmy się. Była wspaniałą osobą pod każdym wzglę-dem, ale nasze małżeństwo nie byłoby rozkoszą. Okazało się, że kiedy dojrze-liśmy, wybraliśmy całkowicie różne ścieżki życiowe. Oboje staliśmy się innymi ludźmi. Kiedy mieliśmy po 19 i 20 lat, nie mogłem przewidzieć zmian, które zajdą w każdym z nas. Ale Bóg wiedział, że tak się stanie.

Poświęciłem swoją młodość na szukanie tej jedynej, którą Bóg zarezerwował wyłącznie dla mnie. Odnalazłem ją, gdy nadszedł odpowiedni moment. Kiedy ja czekałem na nią, Bóg czekał, aż stanę się mężczyzną, którego ona potrzebo-wała. Znałem ją, zanim ją pokochałem, i pokochałem ją, zanim uświadomiłem sobie, że to ona jest tą jedyną.

Jak rozpoznać, że dana dziewczyna jest odpowiednia dla ciebie, skoro tak łatwo się zakochać? O tym właśnie jest ta książka.

Pozwól, że wybiorę ci żonę

Czujesz się zdezorientowany i nie ufasz własnemu osądowi? Pozwól, że to ja wybiorę ci żonę. Jestem stary i mądry, a ponadto napisałem książkę o tym, jak znaleźć odpowiednią żonę. A może powinieneś zaufać ojcu albo matce w tej kwestii? Twoja mama ma własne zdanie i nie ukrywa tego. Możesz także pozwo-lić, by inni członkowie twojej wspólnoty wybrali dla ciebie żonę. Znajdą ci miłą dziewczynę i pobłogosławią wam. Jesteś tylko głupim dzieciakiem, zaufaj więc starszym, mądrym ludziom, którzy cię otaczają – chyba że wolisz zagrać o swoją przyszłość w rosyjską ruletkę.

Jeden z moich synów ożenił się, zanim zorientowałem się, że w ogóle szuka żony, nie miałem więc szansy „pomóc” mu w wyborze. Jednak świetnie sobie poradził bez mojej pomocy. Z kolei mój najstarszy syn, Gabriel, zwlekał z tą

Page 17: Zanim Poprosisz Fragment

17

Z kim powinienem się ożenić?

decyzją, aż wreszcie zacząłem się martwić, że zostanie samotnym starym kawa-lerem. Postanowiłem więc rozpocząć aktywne poszukiwania odpowiedniej dla niego pomocy i wsparcia. Kiedy brałem udział w spotkaniach wspólnoty chrze-ścijańskiej, zawsze rozglądałem się za dziewczyną z jego snów. Kilka razy udało mi się zauważyć kobietę, która wydawała mi się idealna. Na ogół podchodziłem wówczas do jej rodziny i mówiłem: „Mam syna, który potrzebuje dobrej żony, i zastanawiałem się, czy mógłby was odwiedzić”. Nigdy mi nie odmówiono. „Wal prostu z mostu” – to moje motto.

Każda z tych dziewczyn była piękna, uśmiechała się tak promiennie, że słoń-ce musiałoby podkręcić swoją moc, by jej dorównać, była inteligentna, wesoła, twórcza, po prostu doskonała – pod wieloma względami przypominała moją żonę. Po powrocie do domu, opowiadałem swojemu synowi o kobiecie, którą dla niego znalazłem. Po skontaktowaniu się z jej ojcem przemierzał kilka stanów po to tylko, by spędzić weekend z rodziną owej dziewczyny. Kiedy wracał, pyta-łem: „I co o niej sądzisz?”.

Raz odpowiedział:— Była miła; polubiłem jej ojca i braci.— A ją? — dopytywałem.— To sympatyczna dziewczyna, ale po prostu nie było tego czegoś między

nami. Nie chcę się z nią żenić.— Dlaczego nie? Czego jej brakuje?— Niczego. Po prostu nie pociąga mnie; możemy zostać przyjaciółmi,

ale nic więcej.Podobały mi się te dziewczyny; dlaczego więc nie podobały się jemu? Dla-

tego że wybierałem te, które mnie by odpowiadały, gdybym był młody i wolny. Jednak on nie jest mną i ma inny gust.

Później jego przyjaciel poznał go z piękną, młodą damą z odległego stanu, która bardzo go pociągała. Poznałem ją i stwierdziłem, że istotnie jest wartościo-wą osobą, ale nie była dziewczyną, którą bym się zainteresował, mając 28 lat. Próbowałem przekonać mojego syna do zmiany decyzji, ale na próżno. Ożenił się ze swoją wybranką i nadal się nią zachwyca. Dziś jego żona jest naszą wspa-niałą synową i cudowną matką trójki moich przeszczęśliwych i doskonale wy-chowanych wnuków. I nadal go pociąga.

Odebrałem wówczas bardzo ważną lekcję, którą mogę teraz przekazać tobie. Nikt, dosłownie nikt, nie może wybrać idealnej żony dla ciebie. Jeśli nie ty, tyl-ko ktoś inny ją wybiera, tak naprawdę wybiera ją dla siebie.

Page 18: Zanim Poprosisz Fragment

18

Zanim poprosisz ją o rękę

Jeśli ktoś inny wybiera żonę dla ciebie, to tak naprawdę wy-biera ją dla siebie.

Kilka dziewcząt, które mój syn odrzucił, zaprzyjaźniło się z jego siostrami i całą naszą rodziną do tego stopnia, że od czasu do czasu nas odwiedzają. Wyszły za mąż i mieliśmy okazję poznać ich mężów i dzieci. Co ciekawe, nie są to mężczyźni, których ja wybrałbym im na mężów, ale dziś widać, że idealnie do siebie pasują.

Zdobyłem już w tej dziedzinie pewne doświadczenie, mogę zatem ocenić siebie jako swata: jestem beznadziejny. Nie powinienem decydować o życiu dru-giego człowieka, wybierając małżonka dla niego lub dla niej. Sam poświęciłem dziesięć lat na aktywne poszukiwania, zanim zdołałem podjąć ostateczną decy-zję (z czego przez większość czasu nie zdawałem sobie sprawy); jak mógłbym dokonać tego wyboru za kogoś?

Skumulowana mądrość

W związku z powyższym, bądź pewny, że nie powiem ci, z kim powinieneś się ożenić. Jak zatem mogę ci pomóc? Jak mogą pomóc ci twoi rodzice, rodzeń-stwo, przyjaciele i pozostali członkowie wspólnoty? Dobrze, abyś wysłuchał rad i poznał punkt widzenia innych osób, ale ostatecznie to ty sam będziesz musiał wybrać dla siebie partnerkę na całe życie. Potrzebujesz więc mądrości – przyspieszonego kursu dorastania i poskramiania żądzy. Później będziesz miał mnóstwo czasu na to, by „wypuścić byka na wolność”. Teraz jednak musisz postawić wysoki płot, by powstrzymać go przed rzuceniem się na pierwszą lepszą „jałówkę”.

Twój umysł musi być czysty, byś mógł postępować mądrze i racjonalnie, nie pozwalając, żeby kierowało tobą jedynie pożądanie.

Choć ostateczna decyzja należy do ciebie, nie musisz podejmować jej zupełnie sam. Pytaj o zdanie ludzi, których darzysz szacunkiem. Podejmując wszystkie

Page 19: Zanim Poprosisz Fragment

19

Z kim powinienem się ożenić?

ważne decyzje, polegaj na mądrości osób bogatszych w doświadczenie. „Wy-bawienie – przy wielu doradcach” (Prz 11,14 BT). Kiedy kupujesz dom, kon-sultujesz się ze specjalistą od dezynsekcji, ubezpieczycielami i budowlańcami; rozmawiasz z sąsiadami, zapoznajesz się z przepisami prawa budowlanego, kontaktujesz się z firmami ubezpieczeniowymi; sprawdzasz, czy dom znajduje się na terenie zagrożonym powodzią lub w pobliżu zakorkowanych tras. Do-wiadujesz się, czy z łatwością dojedzie do ciebie pogotowie ratunkowe, straż pożarna lub policja. Próbujesz się zorientować, czy w domu, który zamie-rzasz kupić, nie produkowano wcześniej metaamfetaminy, upewniasz się, czy w budynku nie rozwija się w ukryciu czarna pleśń, przez którą twoja rodzina rozchoruje się i, wreszcie, sprowadzasz kogoś, kto sprawdzi, czy w domu nie wydziela się radon. I to wszystko tylko w związku z kupnem domu! Dlaczego po prostu nie zerkniesz na niego, przejeżdżając obok i nie powiesz: „Piękny dom; dobrze bym się w nim czuł”? Bo co jeszcze ma znaczenie, kiedy zakochu-jesz się od pierwszego wejrzenia?

Opieraj się na mądrości osób bogatszych w doświadczenie.

Rok po zakupie domu wszystko ma znaczenie. Jeśli go nie lubisz, zawsze możesz go sprzedać; ale twoja żona będzie nią już zawsze (Rz 7,2-3). Jeśli chodzi o małżeństwo, masz to, co kupiłeś i będzie to twój stały adres, czy ci się to podoba, czy nie – o ile, oczywiście, jesteś uczniem Jezusa Chrystusa. Zakupy pod wpływem impulsu są do-bre w przypadku koszul i spodni, a nie partnerów na całe życie. Wybranie żony wymaga zastanowienia się i zamierzam spróbować pomóc ci działać z głową.

Wybredni rodzice

Rodzice na ogół oczekują, że ich synowie ożenią się z najlepszą partią na świe-cie. Z uwagi na swoje długoletnie doświadczenie stają się wymagający i wy-bredni. Rodzice i przyjaciele często przymykają oko na twoje wady, za to do-strzegą wszystkie niedoskonałości dziewczyn, którymi się interesujesz. Rodzice są bardzo ambitni, jeśli chodzi o ich dzieci. Matki nierzadko mówią: „Żadna

Page 20: Zanim Poprosisz Fragment

20

Zanim poprosisz ją o rękę

dziewczyna nie jest dość dobra dla mojego synka”. Musisz więc być kimś wy-jątkowym. Jesteś wysportowany, zabójczo przystojny, biegasz w maratonach, ukończyłeś renomowaną uczelnię, pomimo młodego wieku świetnie zarabiasz, nie masz problemów emocjonalnych, dbasz o swoje życie duchowe i już teraz widać, jak bardzo przysłużysz się ludzkości.

Rozumiem zatem, dlaczego twoi rodzice i przyjaciele są tak wybredni i wy-magający. Nie pozwolą ci ożenić się z przeciętną dziewczyną, skoro sam nie jesteś przeciętnym mężczyzną.

Człowiek, który mierzy zbyt wysoko, może nie trafić do celu i nigdy już nie odzyskać swojej strzały.

Spójrzmy prawdzie w oczy: 1% mężczyzn to ludzie wyjątkowi, a 1% to oso-by specjalnej troski. Reszta z nas jest wyjątkowa jedynie w oczach naszych ro-dziców – bądź też w naszych własnych. W rzeczywistości pod wieloma wzglę-dami jesteśmy zupełnie zwyczajni – bardziej zwyczajni, niż gotowi są przyznać nasi rodzice. Znałem mężczyzn, którzy pozwolili odejść dobrym kandydatkom na żonę, bo czekali, aż trafią w „dziesiątkę”. Jeśli twoi rodzice będą przecedzać komary, być może będziesz musiał poślubić wielbłąda. Choć większość męż-czyzn to „piątki”, ich rodzice chcieliby, by ożenili się z „dziesiątkami”, nie tylko pod względem wyglądu, ale też osobowości, duchowości, kreatywności i tak da-lej. Nie sugeruję, abyś ożenił się z kimś, kto ci nie dorównuje; upewnij się tylko, czy faktycznie osoba ta nie dorównuje tobie, czy też może jedynie temu, jak postrzegają cię najbliżsi.

W idealnym świecie

W idealnym świecie… albo inaczej… w świecie normalnego chrześcijaństwa, w którym młodzi ludzie postępują według Ducha i w myśl zasady: „nie pożądaj-cie tego, o co normalnie troszczy się stara natura człowieka” (Rz 13,14 NPD), a rodzice słuchają głosu Pana i ani oni, ani ich dzieci nie dążą za wszelką cenę do realizacji swoich ziemskich ambicji, młodym mężczyznom szukającym żon dałbym następującą radę: „Módlcie się w tej intencji, pytajcie o radę rodziców

Page 21: Zanim Poprosisz Fragment

21

Z kim powinienem się ożenić?

i pozwólcie, by Bóg was prowadził”. Od czasu do czasu dostrzegam wokół siebie takie normalne chrześcijaństwo, ale niestety dotyczy to mniej więcej 1% rodzin.

Część moich czytelników od lat rozmawia z Bogiem, polegając na Jego wskazówkach. Nie trzeba ich przekonywać do tego, by zasięgali Jego rady. Bóg nieustannie prowadzi ich w mniej ważnych sprawach, więc z pewnością popro-wadzi ich także w tej o dużym znaczeniu, jeśli oczywiście nie pozwolą, by ich żądze wzięły nad nimi górę.

Jeżeli modlisz się, przyjmujesz Boże wskazówki i nie raz zostałeś już przez Niego oświecony, wówczas oczywiście przyjmuj z pokorą wszystkie rady, a następnie pozwól, by to Bóg prowadził ciebie, i tylko ciebie, do poznania Jego woli.

Przytłaczające fakty

Większość moich czytelników to, w najlepszym przypadku, nominalni chrześci-janie, którzy nigdy świadomie nie doświadczyli Bożego prowadzenia. Co zatem z tą liczną grupą niefrasobliwych chrześcijan, których rodzice z trudem wytrwali we własnych małżeństwach? Ludzie rzadko modlą się z oczekiwaniem, że ich prośby zostaną wysłuchane. Jedynym cudem wysłuchanej modlitwy, jaki ich rodziny potrafią wskazać, jest fakt, że babcia poczuła się lepiej po trzech tygo-dniach hospitalizacji. Chciałbym, aby ta liczna grupa letnich chrześcijan zawarła lepsze związki małżeńskie niż ich rodzice.

Ostatnie pokolenie naśladowców Chrystusa dowiodło, że „chrześcijańskie” małżeństwa są nie lepsze od tych zbudowanych na świeckich zasadach. Młodzi ludzie wychowują się dziś na hollywoodzkich filmach, a nie na Biblii. Związki na kocią łapę i cudzołóstwo stały się normą nawet wśród członków Kościoła. Jedną z grup tworzących zwykle typową wspólnotę kościelną jest „klasa singli”, spośród których rozwodnicy wybierają sobie kolejnych małżonków. Ta sytu-acja zaniepokoiła zarówno przywódców lokalnych kościołów, jak i rodziców. W związku z tym mniej więcej 25 lat temu, w odpowiedzi na tę straszną sytu-ację, pastorzy zaczęli opracowywać zasady narzeczeństwa i spotykania się chłop-ców z dziewczynami, co miałoby oczyścić proces prowadzący do małżeństwa. Istniała taka potrzeba i była to szlachetna inicjatywa, lecz – podobnie jak w każ-dym przypadku, gdy ludzie mają skłonność do popadania w skrajności – jej pomysłodawcy posunęli się zbyt daleko i obiecali zbyt wiele.

Page 22: Zanim Poprosisz Fragment

22

Zanim poprosisz ją o rękę

Ruch propagujący nauczanie domowe stał się podatnym gruntem pod roz-wój tych egzotycznych systemów narzeczeństwa i spotykania się. Nie mówię tu generalnie o okresie narzeczeństwa i umawiania się na randki, a jedynie o osobliwych, patriarchalnych, średniowiecznych wręcz koncepcjach „Bożego prawa” przysługującego osobie króla/ojca. Ojciec i matka spotykają się z oj-cem i matką, by zaaranżować małżeństwo dla ich syna i córki. Sądzę, że tacy ludzie naoglądali się „Skrzypka na dachu” i uznali, że taka metoda jest zgodna z Biblią. Nawet nie wiecie, do ilu tragedii i rozczarowań, a nawet rozwodów doprowadził ten pogląd.

Przede wszystkim módl się tak, jak gdybyś robił to po raz pierwszy w życiu.

Kiedy system ten był wprowadzany, wzbudzał wielkie nadzieje i emocje, jed-nak gdy młodzi ludzie zaczęli zawierać swego rodzaju aranżowane małżeństwa, niektórzy z nich odkryli, że poślubili kogoś, kogo nawet nie lubili. Mama go lubiła. Tata mówił, że jest uduchowiony i ma dobrą pracę, ale niestety dla świeżo upieczonej żony okazał się tylko obcą osobą, z którą nic ją nie łączyło.

Otrzymałem setki smutnych listów od osób, którym zaaranżowano mał-żeństwa. Nie wszystkie są nieudane; niektóre z nich to historie ze szczęśliwym zakończeniem, lecz kiedy coś jest nie tak, nieszczęśliwi synowie i nieszczęśliwe córki obwiniają o to rodziców. Popełnić własny błąd to jedno. Ale co innego, kiedy ktoś popełnia go za ciebie. W pierwszym przypadku akceptujesz rzeczy-wistość i starasz się wyciągnąć z tego właściwą lekcję. Kiedy jednak stajesz się ofiarą błędu drugiego człowieka, prawdopodobnie będziesz żyć w poczuciu żalu i rozgoryczenia.

W pewnych kościołach, w których duchowni chcą wszystko kontrolować, wywiera się presję, by młodzi ludzie brali ślub z osobami tego samego wyznania. Wiele spośród tych kościołów traci wiernych i zostaje w nich niewiele osób, które są dobrym materiałem na męża czy żonę. Nacisk na zawieranie małżeństw z osobami należącymi do tego samego kościoła ma służyć utrzymaniu liczebno-ści jego członków na tym samym poziomie. Czasami kościół poświęca więcej uwagi zachowaniu swojej pozycji niż wypełnianiu woli Bożej.

Page 23: Zanim Poprosisz Fragment

23

Z kim powinienem się ożenić?

Uwierz mi, nie istnieje żaden system ani zestaw reguł, które pozwolą ci uniknąć popełnienia błędu przy wyborze żony. Bóg nie zmienia swojej woli pod naciskiem śmiertelników. Jesteś omylny. Podobnie jak ja. Twoi rodzice są omyl-ni i twój pastor jest omylny, a także omylna jest każda swatka od czasów Adama.

Dzieci, bądźcie posłuszne waszym rodzicom

Co z wersetem: „Dzieci, bądźcie w PANU posłuszne swoim rodzicom, to bo-wiem jest prawe” (Ef 6,1 NPD)? Jeśli jesteś dzieckiem, jak najbardziej bądź im posłuszny. Dzieci jednakże nie potrzebują pomocy. Siedzą na podłodze i rysują. Co więcej, we fragmencie tym czytamy o posłuszeństwie „w PANU”. Jeśli naka-zy rodziców są sprzeczne z nakazami Boga, wówczas powinieneś postąpić tak jak Piotr, kiedy władze rozkazały mu zaprzestać nauczania w imię Jezusa. Odpowie-dział im: „Boga trzeba słuchać bardziej niż ludzi” (Dz 5,29 NPD). Jeśli jesteś na tyle dorosły, aby wziąć ślub, wówczas stajesz się odpowiedzialny za własne życie i to ty zbierzesz owoce decyzji, które podejmiesz samodzielnie, bądź też które inni podejmą za ciebie, jeśli im na to pozwolisz. Ślepe posłuszeństwo nie czyni złego wyboru dobrym. Zbierasz to, co posiejesz, nawet jeśli to twój tatuś kazał ci to zasiać.

To rzeczywiście zniechęcające

Jeśli wszystko to wydaje ci się zniechęcające, jeśli ty i ludzie w twoim otoczeniu jesteście zbyt skupieni na tym, co doczesne, by poddać się Bożemu prowadze-niu, a ponadto gdy nie jesteś pewien, czy potrafiłbyś odkryć, jaka jest Boża wola względem ciebie, masz jeszcze sprawdzoną i skuteczną metodę polegającą na do-głębnym zastanowieniu się oraz poleganiu na mądrości i dobrej radzie. Przede wszystkim módl się tak, jak gdybyś robił to po raz pierwszy w życiu. Przyznaj się przed Bogiem do swojej ignorancji i wcześniejszego skupienia na sprawach doczesnych i poproś Go, by otwierał i zamykał drzwi przed tobą. Zapanuj nad własnym ciałem, a być może wreszcie naprawdę usłyszysz głos Boga. Od tego zależy twoje życie.

Page 24: Zanim Poprosisz Fragment

24

Zanim poprosisz ją o rękę

Gdzie szukać rady?

„Mądry, słuchając, pomnoży wiedzę, rozumny biegłości nabędzie” (Prz 1,5 BT).Nie ignoruj udzielanych ci rad. „Synu mój, słuchaj karcenia swego ojca,

nie odrzucaj pouczenia swej matki” (Prz 1,8 BT).Często pytacie: „Czy pana zdaniem należy słuchać rad rodziców w kwestii

wyboru małżonka?”. Moim zdaniem, kiedy wybieramy swoją osobę zapewniają-cą pomoc i wsparcie, należy zdać się na Boże prowadzenie i opinię najmądrzej-szych ludzi wokół nas.

Ślepe posłuszeństwo względem rodziców czy duchownych w kwestii wybo-ru żony niesie za sobą realne niebezpieczeństwo (Lb 31,16; Prz 12,5). Jednak równie wielkie, a może nawet większe, ryzyko towarzyszy ignorowaniu bądź odrzucaniu rady rodziców i innych osób, którym na tobie zależy.

Proś o radę

„Tam zwycięstwo, gdzie wielu doradców” (Prz 24,6 BT).„Gdzie wielu doradców…”? Dlaczego? Ponieważ wszyscy, którzy będą ci

doradzać, są omylni (łącznie ze mną) i będą mieli odmienne opinie. Nie suge-ruję, że powinieneś pójść za radą większości, która równie dobrze może się my-lić, co mieć rację. Jednakże poznanie różnych punktów widzenia pozwala nam zastanowić się nad procesami, które zachodzą w naszej głowie oraz w naszym sercu i przeanalizować własne motywy działania. Kiedy słyszysz, że osoba, której poglądów nie podzielasz, zgadza się z tobą, powinno cię to zaalarmować. Jeśli diabeł lub człowiek znany z tego, że nie grzeszy rozumem, bierze twoją stronę, lepiej rozważ zmianę sojuszników. Z drugiej strony, jeśli kilka osób, które da-rzysz szacunkiem, ma identyczne lub podobne obawy, ty również powinieneś się zaniepokoić i zaniechać dalszych kroków, dopóki nie wyjaśnisz im, jak jest naprawdę, albo nie dojdziesz do wniosku, że kierują się względami, które nie mają dla ciebie znaczenia.

Kiedy ktoś, kto teoretycznie podziela mój system wartości, nie zgadza się ze mną w danej sprawie, nie spocznę, dopóki nie ustalę, który z nas się myli i z czego wynika mój lub jego niesłuszny osąd. Nie śmiem lekceważyć obaw osoby o szczerych intencjach, chyba że widzę, iż zrodzone są z błędnej logiki bądź jej własnych lęków. Dopiero wtedy jestem w stanie swobodnie działać.

Page 25: Zanim Poprosisz Fragment

25

Z kim powinienem się ożenić?

Bądź ostrożny (pokorny), kiedy odrzucasz radę, którą usłyszałeś od rodziców lub przyjaciół. Najczęściej myli się ten, kto jest najbardziej zaangażowany emo-cjonalnie. Zgadnij, kto jest tą osobą.

Prawda objawi się i rozwieje twoje wątpliwości. „Głęboką wodą jest plan w sercu, czerpie z niego człowiek roztropny” (Prz 20,5 BT).

„Czerpanie” to proces. Jeśli twoje serce jest czyste i prawdziwie pragniesz, aby działa się wola Najwyższego, Bóg pozwoli twemu sercu poznać Jego za-mysł i dzięki radom innych ludzi wydobędziesz tę mądrość ze swojego serca, tak że dotrze do twojej świadomości. Prawda jest czymś oczywistym i często wschodzi jak słońce, stopniowo, aż wreszcie stajesz w pełnym blasku. Praw-da potrafi przebijać się przez chmurę mylnych opinii, aż wreszcie staje się najjaśniejszą rzeczą na niebie. Kiedy słyszysz tuzin różniących się od siebie racjonalnych opinii – z których jedne są słuszne, inne nie – prawda objawi się i rozwieje twoje wątpliwości. Jednakże jedynie pokorni, otwarci i cierpliwi zdołają odróżnić prawdę od fałszu. Wysłuchaj więc wszystkich – rodziców, pastorów, terapeutów, przyjaciół, a nawet wrogów – ale wierz tylko temu, co jest dla twojego ducha czyste i dobre. W tym właśnie usłyszysz głos Boga (Prz 11,14 BT).

To właśnie wsłuchując się w głos swojego ducha, odnajdziesz wiedzę na te-mat tego, co Bóg chciałby, abyś uczynił, a wysłuchanie wielu rad często pomaga wydobyć ją na powierzchnię.

Jeśli czujesz się ignorantem, który prawdopodobnie podejmie błędną decy-zję i zupełnie nie wiesz, jak postąpić, to proś Boga o mądrość, a z pewnością ją otrzymasz, gdyż Bóg daje ją chętnie, wszystkim, bez żadnego wypominania (por. Jk 1,5 NPD).

Bogu nawet bardziej niż tobie zależy na tym, abyś znalazł odpowiednią dla siebie pomoc. Nie traktujesz tej sprawy tak poważnie, jak On. Bóg patrzy na to, jak 95% młodych mężczyzn dokonuje złego wyboru i jak połowa z nich się rozwodzi, zaś 45% wprawdzie nie decyduje się na taki krok, ale cierpi do koń-ca życia bądź też w końcu odkrywa Bożą receptę na szczęśliwe małżeństwo i ze wszystkich sił stara się przezwyciężyć swoje wady. Wiele dobrych małżeństw zostało zbudowanych na zgliszczach, ale po co doprowadzać do pożaru, skoro możesz najpierw nauczyć się, jak stworzyć wspaniałe małżeństwo? Zmierzaj do tego od samego początku, a w życiu twoim i twojej żony będzie miejsce na coś więcej niż tylko walkę o przetrwanie waszego związku.

Page 26: Zanim Poprosisz Fragment

26

Zanim poprosisz ją o rękę

Mężczyźni, którzy w swym życiu zbliżyli się do Boga, są zwykle częściej otwarci na rady niż aroganci, którzy spoczęli na laurach, ponieważ rozumieją, że mądrość polega również na słuchaniu innych braci w wierze.

OSTRZEŻENIE: „Głupi gardzi karceniem ojca, kto nagany przyjmuje, jest roztropny” (Prz 15,5 BT).

Niektórzy z was, szanownych czytelników, są głupcami (to nie moje słowa; zwróć uwagę na powyższy cytat z Pisma świętego). Dotychczas żyłeś w silnej zależności od swojego kościoła i własnych rodziców i teraz cieszysz się ze zdo-bytej wolności oraz tego, że możesz sam o sobie decydować, nie radząc się ich, ponieważ wiesz, że ich poziom duchowego rozwoju nie jest odpowiedni, podob-nie jak ich życiowa mądrość. Patrzysz z góry na ich rady i zamykasz się na te, które osądzają twoją głupotę. Nigdy nie lubiłeś, kiedy inni mówili ci, co masz robić, i wiele wskazuje na to, że to się nie zmieni. To, że twoi rodzice może nie są mądrzy, a twój kościół cechuje się egoizmem i nikt z nich nie może powie-dzieć ci, jaka jest wola Boża względem ciebie, jeszcze nie znaczy, że jeśli po-stawisz na swoim, będzie to słuszne posunięcie. Tak jak twoi rodzice nie mają duchowego autorytetu, by dyktować ci, co jest wolą Bożą, podobnie ty nie masz prawa oczekiwać od Boga, że pobłogosławi twoje decyzje, jeżeli nie wybierzesz tego, co On wybrał dla ciebie. Istnieje wiele dróg prowadzących do zguby. Ktoś może za ciebie wybrać jedną z nich, ale możesz też sam się do niej doprowadzić. Jedynie Boża mądrość może poprowadzić cię w kierunku, w którym powinieneś pójść. Chciałbym znać słowa, które pomogłyby ci zdać sobie sprawę ze swojego błędnego sposobu myślenia, ale niestety nie znam ich.

Biblia to Boże słowa, najważniejsze słowa, jakie kiedykolwiek przeczytasz. Czytaj je więc!

Mógłbym ulec pokusie i zrobić to, co zrobiło już tak wiele osób przede mną: stworzyć zasady narzeczeństwa, które miałyby uratować głupca przed jego wła-snym błędem, lecz wówczas ja i ludzie sprawujący nad tym kontrolę bylibyśmy odpowiedzialni za rezultaty przestrzegania takich reguł. Nie wierzę sobie na tyle, by dokonać za ciebie tak ważnego wyboru.

Wiem, że zabrzmiało to strasznie – wręcz przerażająco. Gdybyś jednak mógł choćby przez miesiąc czytać listy, które otrzymuję, straciłbyś swoją pewność sie-bie i wiarę w jakikolwiek system bądź osobę, mogącą pomóc ci wybrać idealną

Page 27: Zanim Poprosisz Fragment

27

Z kim powinienem się ożenić?

dla ciebie osobę, którą mógłbyś poślubić. Mogę przytoczyć tysiące historii ze szczęśliwym zakończeniem; jednak nie zmniejszają one o wiele większej licz-by tragedii. Wolę pomóc ci teraz, niż być zmuszonym za jakiś czas napisać książ-kę, w której będę próbował z powrotem poskładać Humpty’ego-Dumpty’ego1.

Nie odchodź jednak zniechęcony – to jeszcze nie koniec książki. Kolejne rozdziały będą bardziej pozytywne. Nadzieja wisi w powietrzu. W Chrystusie wszystko jest możliwe.

Przestroga dotycząca hormonów

Chłopcy, u których szaleją hormony, mogą „zakochać się” w dziewczynie, wi-dząc jedynie jej zdjęcie. Można ich porównać do poszukiwaczy złota, którzy wpadłszy do pierwszego lepszego dołka, zaklepują go sobie, obwieszczają, że to kopalnia złota i zaczynają kopać. Dobre przeczucie i ogromne zaangażowanie nie muszą jeszcze oznaczać sukcesu. A kiedy chłopak traci głowę dla jakiejś dziewczyny, nie chce słuchać krytycznych uwag na jej temat. Jest przekonany, że w jej rozkosznych ramionach czeka go szczęście w najczystszej postaci. „Jak związek, w którym czuję się tak dobrze, może być zły? Jesteśmy dla siebie stwo-rzeni”. Muszę ci coś powiedzieć: wszystkie dziewczyny są stworzone dla wszyst-kich mężczyzn. To kwestia hormonów i pewnych narządów, które tylko czekają na swoją szansę. Widziałem kiedyś, jak atrakcyjna kobieta weszła do sali i spra-wiła, że „zakochał się” w niej każdy obecny tam mężczyzna. Jeśli poszukując swojej osoby zapewniającej pomoc i wsparcie, nie masz do siebie ograniczonego zaufania, sam siebie doprowadzisz do zguby.

Chłopcy, u których szaleją hormony, mogą „zakochać się” w dziewczynie, widząc jedynie jej zdjęcie.

Wiem, że dla was, młodych romantyków karmiących się bajkowym idealizmem, zabrzmi to chłodno i cynicznie, ale przyjdzie taki czas, kiedy będziecie zbyt

1 Postać występująca w angielskim wierszu pod postacią spersonifikowanego jajka, które spadło z muru, stłukło się i nikt nie mógł złożyć go z powrotem.

Page 28: Zanim Poprosisz Fragment

28

Zanim poprosisz ją o rękę

„zakochani” (napaleni), by słuchać głosu rozsądku, a tym bardziej racjonal-nych argumentów rodziców czy przyjaciół. Nie czekajcie ze stawianiem murów obronnych przeciwko swojej pozbawionej zdolności racjonalnego myślenia fi-zyczności, aż znajdziecie się w ogniu walki. Już teraz obiecajcie sobie, że nie będziecie ufali swojemu ciału i romantycznym uniesieniom, kiedy wpadniecie w odmęt namiętności i pożądania. Obiecajcie sobie, że będziecie polegać wy-łącznie na własnym rozumie. Określcie zasady, których będziecie przestrzegać, zanim poczujecie ten ogień.

Trudno mi wyzbyć się poczucia, że dla większości z was marnuję tylko swój czas i papier. Kiedy drzewo zaczyna się przewracać, jest już za późno na decyzję o tym, gdzie chciałbyś, by upadło. Musisz ocalić samego siebie; nikt inny nie może zrobić tego za ciebie. Rodzice większości z was rozumieją, co mam na myśli, choć być może nie potrafiliby wyrazić tego słowami. To dlatego wiele waszych decyzji wywołuje w nich frustrację i wzburzenie. Wi-dzą, że oblaliście się środkiem łatwopalnym i szukacie płomienia, przy którym moglibyście się ogrzać.

Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga!

Page 29: Zanim Poprosisz Fragment

29

Z kim powinienem się ożenić?

Księga Przysłów składa się z 31 rozdziałów; można ją czytać co miesiąc, zapoznając się codziennie z jednym rozdziałem. Rozdziały od 1. do 9. zawierają ojcowskie napomnienia adresowane do młodych mężczyzn. Rozdziały od 10. do 24. ukazują różnice pomiędzy mądrością a głupotą. Ostatni rozdział został napisany przez matkę, która podpowiada swoje-mu synowi, na co powinien zwracać uwagę, wybierając żonę. W Księdze tej autor aż dwadzieścia dwa razy zwraca się do odbiorcy tekstu słowami: „Synu mój”.

„Pamiętajmy bowiem, że  słowo Boże osądza wszystkie intencje oraz pragnienia każdego serca. Ono bowiem jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż jakikolwiek miecz obosieczny i to ono dogłębnie prze-nika każdego, aż do rozdzielenia jego duszy od ducha, tak jak się oddziela szpik od kości” (Hbr 4,12 NPD).

Bóg mówi o swoim Słowie, które zostało spisane, że jest żywe, sku-teczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny. Słowo Boże przynosi efekty; może uczynić z ciebie mądrego człowieka, dzięki temu, że je czy-tasz, studiujesz i wierzysz w nie.

Rób notatki z Księgi Przysłów. Czytając ją co miesiąc, każdego dnia wybieraj wersety, których nauczysz się na pamięć. Po niedługim czasie, dzięki czytaniu i zapisywaniu tego, czego się uczysz, znaczną część Bo-żych instrukcji będziesz miał wypisaną w sercu.

Zaczynaj każdy dzień od następującej modlitwy: „Boże, udziel mi mądrości i potrzebnej wiedzy, abym mógł odnaleźć Cię i poznać”.

„A jeśli ktoś z was stwierdzi, że wiele mu jeszcze do tego obrazu brakuje, to niech prosi Boga o mądrość, a z pewnością ją otrzyma, gdyż Bóg daje ją chętnie, wszystkim, bez żadnego wypominania” (Jk 1,5 NPD).

Czas pomyśleć

Page 30: Zanim Poprosisz Fragment

30

Rozdział 3

Żona na odległość

Opowiem teraz historię młodego mężczyzny, który, poszukując miłości swojego życia, otrzymał niemałą pomoc. Od dziecka Joshua szukał Pana i postępował zgodnie z prawdą. Bóg sowicie mu to wynagrodził. Potrzebna była Jego inter-wencja, by chłopak mógł odnaleźć wybraną dla niego kobietę. Bóg od czasu do czasu tak właśnie czyni. Oto historia miłosna Joshuy i Kelsie, opowiedziana jego własnymi słowami.

Trzy próby i już się poddajesz?

Miałem 24 lata, gdy pod koniec 2003 roku doszedłem do smutnego wniosku, że Bóg najwyraźniej nie chce, bym w najbliższym czasie się ożenił. Choć w swo-im dotychczasowym życiu osiągnąłem wiele sukcesów, nie mogłem zaliczyć do nich tych, które należą do sfery emocjonalnej. Ktoś, kto patrzył na mnie z boku, być może uważał, że po prostu za słabo się staram, ale to nie była prawda.

Jak wielu normalnych, młodych facetów chciałem mieć żonę. I to bardzo. Pragnąłem tego, odkąd skończyłem osiem lat. Trudności, jakim musiałem w związku z tym stawić czoło, były problemami natury praktycznej. Czy gdzieś na świecie jest dziewczyna, która zechce poślubić misjonarza? A jeśli tak, to jak

Page 31: Zanim Poprosisz Fragment

31

Żona na odległość

mam jej szukać? Podjąłem już trzy próby, które zakończyły się fiaskiem, zanim coś na dobre zdążyło się zacząć. Nie będę tu omawiał szczegółów, ale nie musicie mi współczuć: nie były to tragiczne historie. Główną przyczyną moich porażek było to, że zwyczajnie nie podobałem się tym dziewczynom.

Ta seria porażek stała się dla mnie jedynie nowym doświadczeniem wiary, gdyż odkąd wszedłem w wiek dojrzewania, całkowicie powierzyłem moje życie Bogu, który na różne sposoby błogosławił mi, obdarzał swoją łaską i wspierał. Nauczyłem się dostrzegać to, jak On działa i jak prowadzi mnie przez życie, co na ogół dawało mi poczucie pewności, iż Bóg troszczy się o mnie.

W związku z tym po trzeciej nieudanej próbie rozpoczęcia związku zacząłem podejrzewać, że nie potrafię odczytać jakiejś Bożej wiadomości. Moja absolutna porażka na drodze poczynienia jakichkolwiek postępów w odnalezieniu partnerki życiowej wzbudziła we mnie rosnącą obawę, że Bóg nie chce, abym się ożenił. Przy-najmniej jeszcze nie teraz. Ale jeśli nie teraz, to kiedy? Z jakiegoś powodu w mojej głowie zrodziła się myśl o kolejnych dziesięciu latach poszukiwań, którą jednak odpędziłem i na szczęście zniknęła równie szybko, jak się pojawiła. Bóg na pewno nie chciał, bym żył samotnie! A jednak odnosiłem wrażenie, że moja przyszłość nie maluje się w jasnych barwach i że w związku z tym niewiele mogę zrobić.

Przez lata poszukiwania Boga, czytania Jego Słowa i wywyższania Go w swym życiu nauczyłem się dostrzegać to, jak On działa i mnie prowadzi.

Wreszcie poddałem się i zaprzestałem prób. Byłem tym wszystkim zmę-czony. Nie mogłem normalnie pracować. Emocjonalne huśtawki spowodowa-ne brakiem stałości w związkach zniechęciły mnie do dalszych działań. Wtedy to uznałem, że Pan troszczy się o wszystkie swoje dzieci, zwłaszcza te samot-ne, poszukujące swojego dopełnienia: postanowiłem zaczekać, aż Bóg zadziała i w moim życiu. Przez czekanie nie mam na myśli tej gnuśnej bezczynności przysłowiowego rolnika, który modli się o ziemniaki, ale nie chce mu się sięgnąć po motykę. Wierzcie mi, machałem motyką z całych sił. Spełniłem wszystkie znane mi warunki. Ale mimo iż modliłem się, szukałem, rozmawiałem ze star-szymi członkami rodziny, radziłem się, modliłem jeszcze gorliwiej i pragnąłem rozpaczliwie znaleźć żonę, Bóg odpowiadał mi milczeniem. Nauczyłem się jed-nak, że Jego milczenie jest odpowiedzią samą w sobie. „Cierpliwości. Mój czas jeszcze nie nadszedł. Zaufaj mi”. Czekałem więc cierpliwie.

W pewnym sensie czułem, że wiem mniej niż na początku. Było wiele spraw, których nie rozumiałem, wiele pytań dotyczących spotykania się z dziewczyną

Page 32: Zanim Poprosisz Fragment

32

Zanim poprosisz ją o rękę

i małżeństwa pozostawało bez odpowiedzi. Wiedziałem jednak jedno: Bóg jest wierny. Bez względu na to, czy będę kiedyś mężem, czy też nie, poświęciłem swoje życie Bogu i byłem pewien, że to się nie zmieni.

Kilka tygodni później dostałem e-mail od mojej siostry Jennifer, która na-pisała: „Jakiś czas temu mieszkałam w jednym pokoju z cudowną dziewczyną o imieniu Kelsie…”.

Właściwa kolejność

To, jak poznałem Kelsie, miało niewiele wspólnego z moimi wyobrażeniami. Kiedy pierwszy raz o niej usłyszałem, byliśmy tak daleko od siebie, jak to tylko możliwe w przypadku dwóch osób żyjących na tej samej planecie. Na początku 2004 roku ona mieszkała z rodzicami w Oklahomie, a ja organizowałem krótką misję w Tajlandii.

W swoim e-mailu moja siostra opisywała Kelsie w samych superlatywach. Wśród słów, jakimi ją określała, znalazły się takie jak: „pobożna, wartościowa, od-dana”, a także następujące stwierdzenie, które zwróciło moją szczególną uwagę: „modli się o męża misjonarza”. Ta ostatnia uwaga była odpowiedzią na pytanie, które od dłuższego czasu nie dawało mi spokoju: która dziewczyna zgodzi się wyjść za misjonarza, wiedząc, że najprawdopodobniej resztę swojego życia spędzi w jakimś odległym, zamorskim kraju? Najwyraźniej Kelsie była taką właśnie dziewczyną.

Później okazało się, że Kelsie nie tylko marzyła o tym, by zostać żoną misjo-narza, ale sama uczestniczyła w wielu misjach. Służyła na Tajwanie i w Meksy-ku. Biegle władała też językiem hiszpańskim.

W związku z tym, co od dawna uważałem za właściwe, wiedziałem, że ko-lejnym krokiem, który muszę zrobić, jest skontaktowanie się z ojcem Kel-sie, Dannym. Zależało mi na tym, by wszystko odbyło się bez wiedzy Kelsie. Na wypadek gdyby sprawy nie poszły po mojej myśli, chciałem mieć możliwość dyskretnego wycofania się, nie raniąc przy tym jej uczuć.

Istniał jednak pewien praktyczny problem: nie mogłem dzwonić ze swojego telefonu, z Tajlandii. Omówiwszy tę sprawę z moimi rodzicami drogą e-mailo-wą, uznaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie, jeśli mój tata skontaktuje się z ojcem Kelsie.

Choć nie znam dokładnego przebiegu tej rozmowy, pamiętam, że bardzo się jej obawiałem. W mojej wyobraźni przebiegła mniej więcej tak:

Page 33: Zanim Poprosisz Fragment

33

Żona na odległość

Mój ojciec bierze do ręki słuchawkę, wykręca numer Powellów. Telefon dzwoni i po chwili odbiera mężczyzna.

— Halo? — Czy mogę rozmawiać z Dannym Powellem? — Przy telefonie.— Dzień dobry. Nazywam się Mike Steele. Nie zna mnie pan, a ja nie

znam pana, ale moja córka Jennifer miała okazję poznać pańską córkę Kelsie. W każdym razie dzwonię w imieniu mojego syna Joshuy. Jego też pan nie zna. Jest misjonarzem na Ukrainie, ale obecnie pracuje w Tajlandii. Chciałby nawią-zać znajomość z pańską córką Kelsie, której także nie zna. Chciał skontaktować się z panem w tej sprawie tak, żeby Kelsie o niczym się nie dowiedziała, ale nie może dzwonić z Tajlandii. Może jednak wysyłać e-maile. Chciałby wiedzieć, czy mógłby napisać do pana w sprawie Kelsie.

W związku z tym, co od dawna uważałem za właściwe, wiedziałem, że kolej-nym krokiem, który muszę zrobić, jest skontaktowanie się z jej tatą.

Myślałem, że ojciec Kelsie nie powie ani słowa i odłoży słuchawkę.Co ja sobie wyobrażałem? Który ojciec przy zdrowych zmysłach w ogóle wy-

słuchałby do końca tak absurdalnej prośby? Pomimo mojego zachwiania w wierze Bóg najwyraźniej mi pomagał. Danny to człowiek jak najbardziej zdrowy na umy-śle, który mimo to wysłuchał mojego ojca. Kiedy się rozłączyli, dostałem pozwole-nie na to, by przysłać e-mail i opowiedzieć coś o sobie. Nie mogąc uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę, napisałem krótką wiadomość, w której się przed-stawiłem, w kilku zdaniach wyjaśniłem, na czym polega moja praca misjonarza, i wyraziłem chęć „poznania Kelsie i zabiegania o jej względy z myślą o zawarciu związku małżeńskiego, jeżeli taka będzie wola naszego Pana”. Podkreśliłem, jak wielki szacunek mam do niego jako jej ojca i ustanowionego przez Boga opieku-na, a także to, iż byłem gotowy nadać naszej znajomości charakter i tempo zgodne z jego wolą. Następnie wcisnąłem „wyślij” i czekałem.

Wkrótce otrzymałem pozytywną odpowiedź i tak rozpoczęliśmy z Dannym naszą korespondencję.

Randki z tatą?

We współczesnym świecie wielu młodych chrześcijan kpi z pomysłu kontakto-wania się z ojcem dziewczyny przed rozpoczęciem zabiegania o nią. „Przecież

Page 34: Zanim Poprosisz Fragment

34

Zanim poprosisz ją o rękę

jest dorosła. Może sama decydować o sobie”. Choć zdaję sobie sprawę z tego, że zdarzają się wyjątki, po dziś dzień moje zdanie w tej kwestii jest takie samo: jeśli to możliwe, najpierw zapytaj ojca. Z takiego podejścia płynie wiele korzy-ści, a jeśli chodzi o mnie, choć początkowo kosztowało mnie to wiele nerwów, nigdy, nawet przez moment nie żałowałem decyzji o nawiązaniu korespondencji z ojcem Kelsie, zanim to jej nie wyjawiłem swoich intencji.

Kiedy Danny i ja zaczęliśmy korespondować, nie wiedziałem, czego się spo-dziewać. Rozumiałem jednak, że jak na razie to on decyduje o losie Kelsie i jeśli chcę mieć szansę na zdobycie jej serca, najpierw muszę uzyskać zgodę Danny’ego. Dałem mu do zrozumienia, że wszystko będzie postępować w takim tempie, jakie on sam uzna za właściwe, że może pytać mnie o wszystko i czynić wszelkie kroki, ja-kie w jego opinii będą konieczne, aby mógł się przekonać, że jestem gotowy i zdol-ny do miłości, a także przejęcia roli głowy rodziny i zapewnienia jej utrzymania.

Nasze pierwsze e-maile zawierały głównie podstawowe informacje dotyczące obydwu rodzin. Danny zadawał mi wiele pytań na temat mojego wychowania i posługi. Powiedział mi także wiele o ich rodzinie. Choć obawiałem się ciągną-cego się w nieskończoność przesłuchania, okazało się, że ojciec Kelsie i ja bardzo się polubiliśmy. Był niezwykle pozytywnie nastawiony do sprawy i okazywał mi dużo wsparcia. Jak się później dowiedziałem, od kilku miesięcy nie opuszczało go silne przeczucie, że Bóg niebawem wprowadzi na scenę towarzysza życia dla Kelsie i czekał na to z niecierpliwością. Od kiedy przeczytał mój pierwszy e-mail, poczuł, że oto realizuje się plan Boży.

Sądzę, że to nie przypadek, iż ze wszystkich postaci biorących udział w tej konkretnej sztuce zalotów to właśnie ojciec Kelsie, jako pierwszy w głębi serca przekonał się, że to małżeństwo zostało stworzone w niebie. Zanim ja w ogóle poznałem nazwisko Kelsie Powell, Bóg już dał znać Danny’emu, że czas jest bliski.

Czas jej to powiedzieć

Po zaledwie trzech tygodniach Danny zaskoczył mnie, pisząc, że w jego odczuciu realizujemy zamysł Pana i że powinniśmy powiedzieć o wszystkim Kelsie. „Jak chciałbyś jej o tym powiedzieć?”, zapytał. Z uwagi na to, że nadal byłem w Taj-landii, miałem ograniczone możliwości. Ostatecznie postanowiliśmy, że napiszę do niej list. Danny i jego żona, Cindy, mieli wydrukować go na pergaminie, obwiązać ciemnoczerwoną wstążką i przekazać Kelsie.

Page 35: Zanim Poprosisz Fragment

35

Żona na odległość

Jestem pewien, że niektórzy, słysząc naszą historię, martwili się, że Danny i ja aranżujemy małżeństwo, a Kelsie nie miała w tej sprawie nic do powiedze-nia. Bardzo się jednak mylili. Danny, jako jej ojciec, robił tylko to, co powinien zrobić każdy mądry ojciec: chronił swoją córkę przed potencjalnie bolesnym dla niej związkiem i robił wszystko, co w jego mocy, by znaleźć dla niej mężczyznę, który mógłby przejść z nią przez życie. Mimo to od początku było jasne, że Kel-sie ma prawo weta. Wyraziłem chęć zabiegania o jej względy, Danny zgodził się na to, ale ostateczna decyzja należała do Kelsie.

W owym czasie Kelsie zajmowała się nauczaniem podczas wyjazdu misyj-nego dla dziewcząt. Pod jej nieobecność rodzice Kelsie poczynili konieczne przygotowania i w dniu powrotu córki Danny zaproponował całej rodzinie po-obiedni spacer po miejscowym parku. Podczas gdy młodszy brat Kelsie zajął się rzucaniem kamieni do pobliskiego jeziorka, ona i jej rodzice zaczęli rozmawiać.

— Kelsie, myślę, że powinnaś nauczyć się nowego języka — stwierdził Danny.

— Naprawdę? — zapytała Kelsie, zaintrygowana. W rodzinie Powellów tego typu sugestie nikogo nie dziwiły. Chcąc brać

udział w misjach za granicą, Kelsie doskonale opanowała hiszpański, chiński znała w stopniu komunikatywnym, a od niedawna uczyła się francuskiego.

Danny kontynuował:— Tak, myślę, że powinnaś pomyśleć o nauce ukraińskiego. Po tych słowach wręczył jej małe podniszczone rozmówki ukraińskie

w miękkiej oprawie. Otworzywszy je, Kelsie natychmiast zauważyła nazwisko zapisane długopisem po wewnętrznej stronie okładki: Joshua Steele.

Dzieliły nas tysiące kilometrów, lecz Bóg wykorzystał tę pozor-ną przeszkodę na naszej drodze jako sposób na wzmocnienie naszego związku.

Początek

Słyszałem, że większość młodych kobiet jest pozytywnie zaskoczona, kie-dy dowiaduje się, że ma tajemniczego wielbiciela. Kelsie nie była wyjątkiem.

Page 36: Zanim Poprosisz Fragment

36

Zanim poprosisz ją o rękę

Ona także niejednokrotnie doznała rozczarowań, zanim mnie poznała i zastana-wiała się, czy kiedykolwiek zainteresuje się nią jakiś pobożny mężczyzna.

Kiedy ojciec wręczył jej zrolowany pergamin, rozwiązała wstążkę i przeczy-tała mój list.

Droga Kelsie!Nie znasz mnie. Mimo to od około miesiąca koresponduję z Twoimi rodzicami,

ponieważ chciałbym móc starać się o Ciebie. Poznawanie ich, a przez nich, w pew-nym sensie, również Ciebie, to dla mnie ogromna przyjemność…

„Rozmawiamy” o Tobie już od pewnego czasu i Twoi rodzice napisali mi ostat-nio, że w ich odczuciu nadszedł czas, by Ci o tym wszystkim powiedzieć.

Piszę do Ciebie ten list, by dowiedzieć się, czy chciałabyś nawiązać ze mną zna-jomość, której celem byłoby ewentualne zawarcie związku małżeńskiego, jeżeli taka będzie wola naszego Pana.

Po przeczytaniu tych słów Kelsie powiedziała, że chciałaby pomodlić się w sa-motności. Miała mój list, rozmówki ukraińskie i stos misyjnych biuletynów, które napisałem przez ostatnie dwa i pół roku.

Gdy Kelsie modliła się, reszta z nas wstrzymała oddech i czekała. Na szczę-ście nie musieliśmy czekać długo. Kilka godzin później otrzymałem odpowiedź Kelsie, w której z radością zgodziła się nawiązać znajomość!

Tajemnicza znajomość

Kiedy Kelsie i ja rozpoczynaliśmy naszą wspólną podróż, która, jak się okaza-ło, miała trwać całe życie, nasz związek miał niewiele wspólnego z tym, jak go sobie wyobrażałem. Ja byłem nadal w Tajlandii, ona w Oklahomie. Choć moja znajomość z jej rodziną osiągnęła dojrzały wiek trzech tygodni, nigdy nie spo-tkaliśmy się osobiście. Nasza obiecująca przyjaźń przypominała bardziej historie zamieszczane na portalach randkowych przez osoby, które znalazły tam swoje dopełnienie, niż związek dwójki chrześcijan. Niemniej jednak żadne z nas nie wątpiło w to, że to Bóg nas prowadzi.

Pozwólcie, że w tym miejscu wyjaśnię, co właściwie się zaczęło. Żadne z nas nie zgodziło się na małżeństwo. Jak moglibyśmy? Wymieniliśmy się je-dynie podstawowymi faktami i czyniliśmy kolejne kroki, opierając się głównie na głębokim przekonaniu, że to Bóg nas prowadzi.

Page 37: Zanim Poprosisz Fragment

37

Żona na odległość

Nasze podejście było czysto praktyczne. Znajdując się tysiące kilometrów od siebie, skupiliśmy się na wymianie informacji i szukaniu potwierdzenia, że faktycznie to, co robimy, jest zgodne z wolą Bożą. Dla obu stron było oczy-wiste, że każde z nas może wycofać się w dowolnym momencie, jeśli uznamy, że Bóg nie chce, byśmy kontynuowali tę znajomość.

W odróżnieniu od większości młodych ludzi, którzy nawiązują nową znajomość, my nie mogliśmy spotykać się osobiście i polegaliśmy głównie na wysyłanym do siebie słowie pisanym. Kiedy wspominamy ten etap, oboje stwierdzamy, że Bóg wykorzystał to pozorne ograniczenie jako środek, dzięki któremu nasz związek dojrzał i wzmocnił się. W naszej korespondencji oma-wialiśmy wiele różnych kwestii, w tym nasze poglądy na takie tematy jak: dzieci, finanse, rodzina w ogólnym rozumieniu, Kościół, posługa, edukacja i praca. Ta wymiana opinii była jednocześnie bardzo osobistą rozmową i zwy-czajną, pełną emocji pogawędką dwojga zakochujących się w sobie ludzi.

Zapytałem ją, czy za mnie wyjdzie, a ona z radością się zgodziła.

Na początku naszej znajomości nie chciałem jednak używać słów „kocham cię”. Zbyt wiele osób zdewaluowało je, sięgając po nie zbyt wcześnie i często mówiąc je komuś, kto zwyczajnie im się spodobał. Chciałem, by Kelsie wiedziała, że kie-dy pierwszy raz wyznam jej miłość, będzie to coś więcej niż tylko słowa.

Kocham cię!

Niedługo później wiedziałem już, że muszę wrócić do Stanów. Zaledwie kilka tygo-dni po przeniesieniu się z Tajlandii na Ukrainę poleciałem do rodzinnego Teksasu, gdzie czekała na mnie Kelsie. Jej rodzicie przeprowadzili się do Calgary w Kanadzie w związku z zadaniem, które powierzył Danny’emu jego pracodawca, ale Kelsie została w Oklahomie, żebyśmy mogli poznać się i zacząć spotykać się osobiście.

Mijały kolejne dni, a wraz z nimi rosła moja wiara w nasz związek. Wkrótce uznałem, że mogę już z całą pewnością powiedzieć Kelsie, że ją kocham. A po-nieważ wiedziałem, że takie kroki należy stawiać niezwykle ostrożnie, postano-wiłem najpierw skonsultować się w tej sprawie z Dannym. Wysłałem do niego

Page 38: Zanim Poprosisz Fragment

38

Zanim poprosisz ją o rękę

e-mail i niebawem otrzymałem jego odpowiedź. Pełen entuzjazmu, poradził mi, bym wyznał Kelsie miłość i nawet zdziwił się, że jeszcze tego nie zrobiłem! Zachęcony jego aprobatą, kupiłem tuzin czerwonych róż i zostawiłem je w sa-lonie w domu mojej babci, gdzie nocowała Kelsie. Tego popołudnia Kelsie i ja weszliśmy razem do salonu, gdzie ona natychmiast zauważyła kwiaty. Jej twarz rozpromieniła się, kiedy dostrzegła wystający z boku bilecik. Napisałem na nim dużymi literami: „Kocham Cię, Królewno Kelsie!”.

Kilka dni później zapytałem Kelsie, czy wyjdzie za mnie, a ona z radością się zgodziła. Myślę, że byliśmy tego dnia najszczęśliwszą parą na świecie. Po długich miesiącach czekania, szukania, modlenia się i powierzania się Bogu, wiedzieliśmy z całą pewnością, że oboje znaleźliśmy w tej drugiej osobie swojego towarzysza życia.

Kolejne dni i tygodnie były cudowną mieszanką podróży, spotkań z rodziną, planowania ślubu i, oczywiście, spędzania razem każdej wolnej chwili. 18 wrześ-nia 2004 roku nasze krótkie narzeczeństwo oficjalnie dobiegło końca, kiedy to przekroczyliśmy próg dzielący stan wolny od małżeństwa. Niecały miesiąc póź-niej byliśmy już na Ukrainie i rozpoczęliśmy nasze wspólne życie.

I żyli długo i szczęśliwie

Teraz, kiedy to piszę, Kelsie i ja jesteśmy małżeństwem od ponad ośmiu lat i Pan pobłogosławił nas trójką cudownych dzieci, które są radością naszego życia. Mimo że małżeństwo przysparza także problemów, wspólnie stawiamy im czo-ła, nie jako wrogowie, lecz jako przyjaciele. Prawdę mówiąc, słowa „jesteś moim najlepszym przyjacielem/przyjaciółką” padają w naszym domu bardzo często.

Uważamy się za szczęściarzy – nie każdy ma rodziców i mentorów, którzy zachęcają ich do zaufania Bogu w kwestii małżeństwa i dzięki którym mogą wraz z tysiącami pobożnych ludzi nieść świadectwo, że Bóg jest istotnie wierny i wskazuje drogę tym, którzy poddają się Jego prowadzeniu.

Z całego serca Panu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku. Poznawaj Go na każdej swej drodze, a On twe ścieżki wyrów-na (Prz 3,5-6 BT).

Page 39: Zanim Poprosisz Fragment

39

Żona na odległość

W Księdze Przysłów 2,1-11 (BT) czytamy:

Synu, jeżeli... 1. słowa me przyjmiesz, 2. zachowasz u siebie nakazy, 3. ku mądrości nachylisz swe ucho, 4. ku roztropności skłonisz swe serce; 5. tak, jeśli wezwiesz rozsądek, 6. donośnie przywołasz roztropność; 7. jeśli [szukać] jej nie poczniesz jak srebra 8. i pragnąć jej będziesz jak skarbów...

Wtedy... 1. to bojaźń Pańską zrozumiesz, 2. osiągniesz poznanie Boga. 3. Bo Pan udziela mądrości, 4. z ust Jego – wiedza, roztropność. 5. On chowa powodzenie dla prawych, 6. opiekę – dla żyjących nienagannie. 7. On osłania ścieżki prawych, 8. ochrania drogę pobożnych. 9. Wtedy sprawiedliwość pojmiesz i prawo, i rzetelność – 10. każdą dobrą ścieżkę; 11. wtedy mądrość zagości w twym sercu, wiedza duszę twą

rozraduje; 12. [wtedy] rozwaga będzie cię pilnować, roztropność na straży

twej stanie:

Czas pomyśleć

Page 40: Zanim Poprosisz Fragment

40

Zanim poprosisz ją o rękę

(...) gdyż mądrość zagości w twym sercu,wiedza ucieszy twą duszę.Rozwaga pilnować cię będzie,roztropność na straży twej stanie. (Prz 2,10-11)

Napisz streszczenie tego fragmentu w swoim notatniku.

Nasze postępowanie decyduje zarówno o naszym ziemskim, jak i o wiecznym życiu.