zielinski, współzawodnicy chrześcijaństwa

103
 : o  O 'O Zieliski, Tadeuai Tr: toe 'CD co BF 1598 H673

Upload: vkoutalis

Post on 04-Oct-2015

24 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

T. Zieliński, Hermes Trismegistos. Studjum z cyklu: Współzawodnicy chrześcijaństwa, Zamość: Zygmunt Pomarański i Spółka, 1920

TRANSCRIPT

  • :o"O'O

    Zieliski, TadeuaiHermes Tr: toe

    'CD

    co

    BF1598H673

  • iD-r t A I) E USZ Z 1 E LISKI/'> o/tsor l' u iwtrsyeiu Warstawa kii

    HERMESTRISMEGISTOS

    S T U DJ U UZ CYKLU: WSPZAWODNICY CHRZECIJASTWA

    Z ,/ .1/ dZYGMUNT POMARASK1 I SPKA

  • *?./ZI

    HERMES TRISMEGISTOS

  • Winiet okadkmv wykona Jan Rembowski,

  • D-r TADEUSZ ZIELISKIProfesor Uniwersytetu W ar s eaws kie g

    o

    HERMESTRISMEGISTOS

    S T U D J U M

    Z CYKLU: WSPZAWODNICY CHRZECIJASTWA

    ZAMOZYGMUNT POMARASKI I SPKA

    w

  • 1'RAWA AUTORSKI K ZASTRZEONEC /* >' /-' / C // 1 B >' /J - r TA I) .s.z z / E / Ar S /f /

    N 1 N E 7 E fi /V // f/ A' R 1 /; T W EN 1 >' OiV

    TocaniaW . AZARSKIEGO

    w Warseawit

    l 9 2

  • Xiec/iaj cjtowiA mylcy poznasamego siebie: e jest niemiertelny,i e przyczyn mierci jest mio".

    Z objawie hermetycznych".

    O wspzawodnikach chrzecijastwa" nie mwiosi dawniej:

    wiat staroytny, w okresie narodzin Zba-

    wiciela ugrzz ostatecznie w samolubstwie, niedowiar-stwie i rozpucie; obudne reformy pierwszego cesarzarzymskiego adnego pokarmu nie daway sercu; filozofjaostrzya swj dowcip w sporach bezpodnych; z wyzo-conych wity spoglday na modlcych si wspaniae,lecz zimne i obojtne bawany. Wtenczas ozwa sigos z Nieba, zwiastujcy pokj ludziom dobrej woli i ludzie usuchali tego gosu i zostali zbawieni*...

    To wyobraenie o zwycistwie chrzecijastwa nadotaczajcym je wiatem staroytnym odznacza si pro-stot i dostpnoci; wszelako, po-pierwsze, jest ononiesuszne, a po-wtre, jak sdz, obniajc godnowiata staroytnego, obnia jednoczenie godno chrze-cijastwa. Czowiek naiwny zazwyczaj po skoczonejwalce upokarza przeciwnika, dowodzc, e jest on i sla-by, i gupi, i pody: rozumniejsi atoli ludzie wiedz, e,poniajc przeciwnika, poniaj te i siebie. To samo ma-

    D-r Zieliski: Hermes Trisuiegistos. 1

  • 2

    my tutaj; wbrew wyoonej powyej opinji, przyjacielidei chrzecijaskiej skonny bdzie uzna za podaninn odpowied na pytanie co do przyczyny jej zwyci-stwa: zwyciya ona nie przeto, e bya rodkiem je-dynym, ale e bya rodkiem najdoskonalszym do osig-nicia pokoju duszy i zbawienia. To wanie zdanie po-dziela autor obecnej rozprawy; rzecz prosta, nie dlatego,e, jako chrzecijanin, uwaa je za podane, ale dlate-go, e, jako badacz, uwaa je za suszne.

    Ponowne zbadanie pytania co do wspzawodnikwchrzecijastwa jest jednem z najpilniejszych zada nau-ki historycznej naszych czasw; a zarazem, dla jego roz-wizania rozporzdza ona o wiele obfitszym materjaem,ni w epokach poprzednich. Papirusy, ktrych tak znacz-n liczb w ostatnich czasach odnaleziono, a obok nichdokumenty pokrewne, pozwalaj nam na snucie wnios-kw o dziedzinie nieznanej lub mao znanej naszym po-przednikom o dziedzinie ycia religijnego mas ludo-wych; postpy nauk przylegychegiptologji, assyrologjii innychdaj mono okrelenia tej czstki, ktr re-ligijne wyobraenia cudzoziemskie wniosy do wspza-wodniczcych z chrzecijastwem wiar; nakoniec, podwpywem tych materjaw nowych, teksty, znane uprzed-nio, stany przed nami w nowem wietle i ulegy mniejlub wicej radykalnemu przewartociowaniu.

    To, co powiedziano wyej, stosuje si szczeglniejdo tego prdu, ktremu rozprawa niniejsza jest powi-conado hermetyzmu. Nie spodziewam si, aby wyrazten wiele czytelnikowi mwi; by moe, wszake, prze-czytawszy nasze motto wraz z podpisem, czytelnik zdumio-ny by uytem w niem sowem hermetyczny*sowem,z ktrem przywyk on kojarzy zupenie inne wyobra-enie, cakiem nie religijne. Tak, sowo to jest jedynym

  • 3

    ladem, jaki hermetyzm pozostawi w naszej wiadomo-ci. Ale i ono wskazuje, e hermetyzm ongi by potg;sdz, e wykad, niej podany, udowodni to w caejpeni. Nie zataj przed czytelnikiem, e bezporedni kuniemu pobudk byy prace, jakie w latach ostatnichpowicili hermetyzmowi uczeni zachodnio-europejscy,zwaszcza za najnowsza rd nich prca Reitzensteina:Poimandres" (Lipsk 1904). Czytajc dzieo to, uczuemyw dla autora wdziczno za materja, jaki przytacza,ale jednoczenie widziaem rnic, dzielc nasze sdyna gruncie najistotniejszych zagadnie co do pocho-dzenia i znaczenia nauk hermetycznych, rnic, wynika-jc, jak mi si zdaje, z nazbyt wybujaej u badacza nie-mieckiego egiptomanji. Z tej rozbienoci sdw zro-dzia si we mnie potrzeba przedstawienia rozwoju orazistoty hermetyzmu w tej postaci, jaka wydaje mi sisuszn wedle najnowszych danych naukowych, inne-mi sowy, potrzeba napisania rozprawy poniszej.

  • I.

    Zarodw hermetyzmu naley szuka w kraju, ktry,wedle jednomylnego wiadectwa staroytnoci, by oj-czyzn samego Hermesa, w Arkadji, mianowicie w tejjego miejscowoci, ktra otacza najwysz jego grKillenc. Komu zdarzyo si, w drodze do Koryntu i Aten,pyn przez zatok korynck, t zachwycajc modrrzek, wijc si midzy rwnolegemi acuchami grGrecji rodkowej i Peloponezu,ten z pewnoci pamitaKillen z jej nienym wierzchokiem, ktry tak jaskra-wo odbija na tle caego przepychu poudniowej przy-rody, ogarniajcej podrnego, na tle sodkiego odde-chu morza, po ktrem jego okrt sunie. Killena jestto stranica Arkadji, a jednoczenie

    jej symbol; rzeczy-wicie, to sielankowe wyobraenie o Arkadji, ktre zy-skao popularno i u nas dziki pastoraljom wieku XVIII,bynajmniej nie odpowiada prawdzie. Staroytni znali jjako krain surow, z dugotrwaemi i srogiemi zimami,pen gr, dbowemi pokrytych lasami, w ktrych przy-tuek mia wszelki zwierz dziki, zwaszcza za niedwie-dzie; niedwiedziom wanie zawdzicza ona swoj na-zw (Arkadia od greek, arkos = arkos niedwied").

  • - 5

    Rzeki jej w zachodniej tylko czci maj stok prawido-wy ku morzu; we wschodniej, ktr tu mamy na wido-ku, wpieraj si one w poprzeczne acuchy gr, przezktre musz przebi sobie niewidzialn, podziemn dro-g; s to tak zwane katawotry", przedmiot zabobon-nej trwogi dla jej mieszkacw w staroytnych i nowychczasach. Niekiedy, rzeka, przed znikniciem w katawo-trze, tworzy jezioro; takie jest synne jezioro Stymfal-skie u podna Killeny. Rzecz jasna, e katawotry ucho-dziy za wstp do strasznego krlestwa cieniw. JezioroStymfalskie syno, jako rzeczywisty przedsionek pie-ka; tutaj yy niegdy krwioercze ptaki Stymfalidy,polujce na dusze, dopki nie wystrzela ich bohater-oswobodziciel Herakles. Jeszcze synniejsza bya drugarzeka w okolicach teje Killeny, spadajca w bezdeze stromej czarnej skay w labiryncie dzikich gr; na-zywano j poprostu StrasznaStyx,sdzc, e dalszyjej bieg tworzy mroczn rzek podziemu, po ktrej cie-nie umarych pyn do wiecznej beznadziejnej krainy.Jej woda uchodzia za miercionon dla ludzi: uywanojej tedyna wzr ordaljw redniowiecznych podczasnajuroczystszych i najstraszniejszych lubw. I jeszczejedno dziwne kryo co do tej wody podanie,a mia-nowicie, e rozpuszczaa w sobie wszelkie moliwe me-tale; widzimy std i na tern polega szczeglno tegopodania, e woda Styxu obudzia zaciekawienie takerd badaczy - chemikw. W czasach nowszych posta-nowiono sprawdzi jego suszno. Znakomity Niebuhrwyrazi domniemanie, e woda Styxu zawiera w sobiesole siarczane, lecz oparcia dla hypotezy swej nie zna-laz. W roku 1813 archeolog duski Broendstedt, pragncrozstrzygn zagadnienie w sposb stanowczy, odwizdo Kopenhagi dla analizy chemicznej szczelnie zakorko-

  • 6

    wan butelk wody styxowej, wynik atoli analizy nieby pocieszajcy: okazao si, e jest to woda zwyczajna.

    Czytelnik dowie si niebawem, dlaczego uznalimyza stosowne rozwodzi si o wasnociach chemicznychwody styxowej; tymczasem wrcimy do rozpocztego opi-su. Mieszkacy kraju niedwiedziego" nie byli rolnika-mi: a do epoki historycznej podrwiwano z nich, e y-wili si naturalnemi podami swoich lasw dbowych,odmi. Surowa ich kraina nie rodzia zboa: zielonezbocza gr, o ile nie szumiay lasem, suyy, jako past-wiska. Arkadjanie, o ile nie yli z myliwstwa, byli paste-rzami. Zycie za pasterskie, z jego swobod i dostat-kiem wczasu, usposabia ku marzycielstwu, ku wyostrze-niu myli i sowa, ku poezji. Tam, na nienym szczy-cie Killeny, niebo styka si z ziemi: tam, bg niebios,Zeus, zapodni bogini-Ziemi, ktr Arkadjanie nazy-wali poprostu mam", Maj; synem Zeusa i Mai byHermes Killeski. Hermes da pocztek wszelkiej rze-czy, ktra istnieje; czczono go przeto na Killenie, jakosymbol twrczych si przyrody. Z istoty swej Hermesby wszechogarniajcym bogiem Arkadji; jednakowow wyobraeniu o nim wybiy si na plan pierwszy teznamiona, ktre warunkowa rodzimy byt Arkadjan. Na-przd tedy Hermes by bogiem-opiekunem ycia paster-skiego; przedstawiano go chtnie w postaci najbardziejpodanego gocia pasterzy, zwracajcego zbkanegobaranka (Hermes Kriophoros)... W tej roli, wszake,wypado Hermesowi wytrzyma szczeglnego rodzajuwspzawodnictwo: rd ssiadw bujnie krzewi si kultApollina Karnejskiego, ktry, jako Apollon Nomios, tak-e by bogiem pasterskim. Arkadjanie nasi nie dali sizbi z tropu: ich bg by, mimo wszystko, lepszy".I oto, w celu udowodnienia tej opinji, pieniarze ich

  • 7

    uoyli piew o tern, jak Hermes, niemowlciem jeszczebdc, zrcznie uprowadzi Apollinowi cae stado bykw.W ten sposb podkopano ostatecznie powag boga-wspzawodnika: rzecz prosta, skoro Apollo nie umiawasnego upilnowa stada, to niebezpiecznie byoby po-wierza jego pieczy inne.

    Wspomniaem o pieniarzach; rzeczywicie, bylipieniarze w Arkadji. Skadanie pieni byo naturalnymowocem kontemplacyjnego ycia pasterskiego; bajarze ar-kadyjscy piewali swe jednostajne, przecige dumki przyakompanjamencie gry na niewymylnem narzdziu o kil-ku strunach, ktremu rezonans nadawa w* wydr-ony, chelys. Instrument w, oczywicie, by podarun-kiem Hermesa, ktry w ten sposb sta si i na tempolu szczliwym wspzawodnikiem Apollina. Rozumiesi, jednak, e waniejsz, nili granie na strunach, rze-cz bya tre pieni, dar wizania myli i sw: rw-nie i t umiejtno da czowiekowi Hermes, skd tesama sztuka tumaczenia" (greckie hermemeuein) otrzy-maa od niego swe miano, i sam on nastpnie, jako daw-ca i opiekun mowy, otrzyma zaszczytny przydomek:logios.

    Tak troszczy si Hermes o wyznawcw swoich,gdy yli; nie opuszcza ich przecie i po mierci. Wspo-minaem ju o tajemniczych katawotrach" ziemi arka-d3'jskiej, nastrczajcych ludziom myl o bezpoiedniemssiedztwie krlestwa cieniw; pod wpywem tego s-siedztwa zaszo co bezprzykadnego w religjach ple-mion greckich powstao wierzenie, e tene Hermesodprowadza te dusze w wiat zagrobowy, rozrywajcw ten sposb zason, ktra dla wszystkich pozostaychbogw i ludzi oddziela oba wiaty od siebie. Czczonowic Hermesa, jako przewodnika dusz" (psychopompos);

  • 8

    wada on laska, sot, ktra nakazuj'- im poda za nimmrocznemi drogami tam, kdy prze] ada Styx, tam,kdy uchodz fale jeziora Stymfalskiego. Tak, potnato laska; ledwie Hermes dotknie ni czowieka czuwaj-cegoten zasypia natychmiast; ledwie ni dotknie pi-cego,ten natychmiast si budzi. Istotnie, jako pored-nik midzy dwoma wiaty, rozporzdza on t ca sitajemnicz, ktra utajona jest w onie ziemi, w przybyt-ku mierci i snu. Std zrodzio si wyobraenie o Her-mesie, jako o bogu czarw i czarodziejstwa; czytelnikdomyli si, zapewne, e jego laska zota jest rodziciel-k tej laski czarnoksiskiej, ktrej skinienie nadawaomoc i skuteczno zaklciom wszystkich magw i cza-rodziejw czasw nastpnych.

    Oto jest znaczenie Hermesa w jego ojczynie ar-kadyjskiej, w krtkich ujte sowach; lecz, jak wiado-mo,' kult jego nie ogranicza si do Arkadji. Arkadjanie moga wyywi wszystkich swoich synw; nie ma-jc dla nich zboa, wyprawiaa ich we wszelkie stronywiata greckiego i nie-greckiego. Podrny w wieciestaroytnymzwaszcza w okresach wczeniejszychbyistot mniej lub wicej bezprawn; po miastach jeszczeochrania go Zeus Xenios, ale na drogach nikt si ofjnie troszczy. I oto nasi Arkadjanie modlili si do swe-go rodzimego Hermesa, aby dobrotliwie prowadzi" ichna ich drogach: w ten sposb pozyska Hermes znacze-nie nowe, jako bg, bezpieczestwo zapewniajcy nagocicach, w stosunkach midzy ludmi, a nastpniei w stosunkach midzy pastwami. Zota jego laska staasi symbolem podry i handlu, jako symbolem tympozostaa dotychczas. Lecz jakie to pdzili ycie owiwdrujcy Arkadjanie? ycie pene przygd; co imbg zelet. j. co zele Hermestern si cieszyli. Dzi

  • 9

    opowieci uda si ubawi lub rozczuli suchaczy toHermes bogosawi mowie; jutro uda si korzystniesprzeda jak rzecz, za bezcen nabyt to Hermes bo-gosawi temu targowi; kiedyindziej zdarzy si znale codobregoto Hermes posya t rzecz znalezion, ktra odniego otrzymaa sw nazw (hermaion); gdy za przyciniepotrzebanie bdzie grzechem skra, co si uda, Her-mes przebacza zodziejom. Zstpujemy mimowoli w dopoziome krgi wyobrae; c pocz: arkadyjscy poszu-kiwacze przygd, poza swoim krajem, nienajlepsz cie-szyli si saw. Odbio si to rwnie na roli Hermesaw Olimpie powszechnogreckim: stanowisko jego rdinnych bogw byo zupenie podrzdne, odpowiednie dopooenia jego czcicieli arkadyjskich, zmuszonych chlebaszuka na obczynie. Ale o tern mowa bdzie niej.

    Zato ile naopowiadano o askach swego boga,skoro udawao si?, z garci zota, wrci do ojczyzny!

    wtenczas rzeczywisto mienia si kolorami bani,a Hermes, szafarz sowa i dowcipu, nie wymaga bynaj-mniej cisego przestrzegania prawdy. O najsynniejszychposzukiwaczach przygd kryy cae cykle legend: byoich, przed innymi, dwch. Jeden, syn rodzony Hermesa,najwikszy na wiecie przebieglec i owca skarbw, Au-tolykos (Sam-wilk"). Przewysza on mwi o nimHomer wszystkich swoj umiejtnoci kradziey i krzy-woprzysigania: odpuszcza mu to Hermes", t. j. da muraz nazawsze, jako synowi, pozwolenie na naduywanieimienia swego przy lubach. Domyla si tylko moe-my opowieci, jakie o sprawkach jego zodziejskichkryy; tradycja zachowaa nam jeden tylko lad, wska-zujcy, e iest on prarodzicem wszystkich oszustw wia-ta, zarwno w bajkach zachodnio-europejskich, jak w na-szych ojczystych. ladem tym jest opowie o tern, jak

  • 10

    zdoby on godn siebie towarzyszk ycia w osobie Me-stry (imi przejrzyste, od medomaj"; znaczy

    mdra-

    lina"), ktra umiaa przemienia si w rozmaite zwierztai tern przynosia zyski ojcu swemu: zamieni si w konia

    ojciec sprzeda j, ona za w pierwotnej swej postaci doniego wraca. Razu pewnego sprzedana zostaa w tensposb Autolykosowi, ktry, rzecz zrozumiaa, poznasi na sztuce starego, lecz za to uczyni ze swego te-cia.Drugim bohaterem, ulubiecem Hermesa, by prze-biegy Odysseusz... Kady si zadziwi: wszak by to krlItaki, eglarz, pogromca Troi! Tak, zapewne: w tej po-staci wystpuje on u Homera, ktry prawdopodobnie,po kilku metamorfozach przyj i uszlachetni postaprastarego wczgi arkadyjskiego. e pierwotnie byon tym wczg, o tem dobrze pamitali Arkadjanie,ktrzy widzieli w nim zaoyciela swego miasta Feneusu,lecego w ssiedztwie gry Killeny i jeziora Stymfal-skiego. Tak, by to prastary Hermesa arkadyjskiego ulu-bieniec, albo raczej sam Hermes, jego ziemska hyposta-za"; dlatego Hermes opiekuje si nim w Odysseji; dla-tego matka jego Antykleja zowie si cr Autolykosa;dlatego jego znijcie do Hadesu odbyo si, wedle Aj-schylosa, przez katawotr" jeziora Stymfalskiego. Judawno rozstalimy si z mniemaniem, jakoby Homer da-wa najstaroytniejsze formy mitw greckich: nie, mityowe przeszy u niego przez tygiel kultury joskiej w ko-lonjach Azji Mniejszej, formy za pierwiastkowe zacho-way si w Grecji waciwej, skojarzone z kultami, ktreocaliy je od zapomnienia i spaczenia.

    Prastara tosamo mitologiczna Odysseusza z Her-mesem pomaga nam zrozumie pewn osobliwo, ktraw silne wprawiaa zakopotanie mitologw i staroyt-nych i nowoytnych, a mianowicie t genealogj, we-

  • 11

    dle ktrej znany bg arkadyjski, kolorogi Pan, wyst-puje, jako syn Hermesa i Penelopy; genealogja tawszake nie tumaczy jeszcze istoty tego dziwnego bo-ga". Aby j zrozumie, musimy zniy si do naiwnejgruboci wyobrae pierwotnych, gdy cudowny instynktgatunkw zwierzcych kaza widzie w nich istoty nieniszego, lecz wyszego rzdu, w porwnaniu ze sabym,bezradnym czowiekiem. Pasterze arkadyjscy, dla ktrychkozy byway i karmicielkami i dobrodziejkami, wyobra-ali sobie swego boga w postaci koza; sdz nawet, ebya to forma pierwotna religji arkadyjskiej, poprzedza-jca hermetyzm. Gdy zapanowa ten ostatni, jako formareligijna doskonalsza, wypado oba bstwa powiza zesob; najnaturalniej byo zrobi Pana synem Hermesa.Prastary rapsod, ktremu zawdziczamy jedno z najdaw-niejszych wiadectw o Panie, autor hymnu homeryc-kiego" ku czci tego boga nie bez humoru wywiza size swego zadania: nader wdzicznie maluje on przerae-nie biednej poonicy na widok kolonogiego i rogategoniemowlcia. Matka ratuje si ode ucieczk, lecz Her-mes nie straci gowy: zawinwszy synka w skr zaj-cz, uda si na Olimp, aby podzieli si radoci z boga-mi. I, rzeczywicie, wszyscy bogowie si ucieszyli i na-zwali go Panem za to, e wszystkim rozradowa serce".W przekadzie logika ginie: autor imi wasne Pan"wysnuwa ze sowa pan

    wszystko". Pomimo niepraw-

    dopodobiestwa tej etymologji (Pan, drugi przypadekPanos

    yoczywicie, nie moe mie nic wsplnego z pan,

    dr. prz. panos) zyskaa interpretacja powysza wielkpopularno; wszelako, przenikliwsi potomkowie nie za-dowolili si, rzecz prosta, naiwn interpretacj pienia-rza-homerydy. Bg pasterzy i stad, bg dzikiej przyro-dy, nastrcza si dla interpretacji bardziej gbokomyl-

  • 12

    nej, dla interpretacji />ateistycznej. Zaczto widzie w nimwszechboga", uosobienie przyrody w jej zespole; wy-nikiem tego rodzaju spekulacyj staa si, ju w okresiewalki chrzecijastwa z pogastwem, tak szeroko znanalegenda o mierci wielkiego Pana". Ale i chrzecija-stwo tryumfujce nie strcio wszech boga" pogaskiegow otcha zapomnienia: wierne dnoci swej do zamie-niania bstw zwycionych w demonw, uczynio onoi z Pana z jego licem zwierzcem ducha mroku i za*Najstarsze wizerunki djaba przypominaj niewtpliwiekolonogie rogate monstrum, na ktrego widok matkarodzona w przeraeniu ucieka z oa poonicy.

    Taki by w los dziwny, oczekujcy w przyszociosobliwe bstwo dzikiej Arkadji.

  • II.

    Uprzedzilimy fakty; wracamy teraz do Hermesai hermetyzmu. Nie dalimy dotd odpowiedzi na jednopytanie, a mianowicie: czy z ow najstarsz arkadyjskreligj Hermesa czya si jakakolwiek nauka? Posta-wi pytanie to jest rzecz konieczn, z uwagi na to*e hermetyzm pniejszy, ten, ktry sta si wspzawod-nikiem chrzecijastwa, by wanie 'nauk, i przytem,jak czytelnik przekona si, nauk powan i gboko-myln. Zauwa natychmiast, e, odpowiadajc na pyta-nie to w sposb twierdzcy, rni si od swoich po-przednikw, ktrzy skonni s wysnuwa pniejsznauk hermetyczn w caoci bd ze rde plato-skich, bd z egipskich. Rozumie si, od owej najdaw-niejszej nauki hermetycznej, arkadyjskiej^ pozostay nie-zbyt widoczne zaledwo lady; ale, bd co bd, ladys i obecnoci swoj wiadcz o tej caoci, ktra jezostawia.

    Wszelka wiedza religijna odpowiedzie musi na dwapytania, ktre przedewszystkiem umysowi ludzkiemu sinastrczaj, skoro czowiek przekroczy prg wiadomo-ci: na pytanie, skd powstalimy, i na pytanie, co si

  • 14

    z nami stanie po mierci. Innemi sowy, musi ona w sobiezawiera cz kosmogoniczn i cz eschatologiczn.

    Zaczniemy od ostatniej. Czytelnik nie zapomniatego, co powiedziano wyej o katawotrach" arkadyjskich,sucych, wedle wierze ludowych, za wstp do pa-stwa podziemnego; tutaj, gdzie czowiek c*u si ssia-dem bezporednim wiata niewidzialnego, musiay zro-dzi si pytania co do tajemnic owego wiata, co do tego,co oczekuje nas za zason mierci. Powiedziaem jutake, e dla Hermesa wstp do owego wiata sta otwo-rem; to samo prawo przyznawano te Odysseusz^wi, cow zupenoci tumaczy si jego tosamoci pierwotnz Hermesem. Fikcje tego rodzaju nigdy w religjach sta-roytnych nie powstaj bez celu: podobnie, jak powrtz Hadesu porwanej Persefony musia suy za rkoj-mi wiarogodnoci wiedzy eleuzyskiej;

    jak udanie siOrfeusza za zmar Eurydyk byo niezbdnym warun-kiem wiary ludzkiej w tajnie orfickie tak samo w na-szym w}7padku, znijcie Hermesa i Odysseusza doHadesu mogo by tylko przedmow epick do ksigiobjawie. Czowiek krytyczny, choby skonny do wiary,zazwyczaj pyta si: skd wiecie to, co opowiadacie namo krainie bez powrotu"? Odpowied bywa jedna: odboga naszego (albo bohatera). A on skd wie? Od-powied znw nieunikniona: on by tam, i stamtd, skdnikt nie wraca, powrci. Powtarzam, istnienie mituo znijciu podobnem jest niezawodnym ladem istnieniawiedzy o wiecie zagrobowym rd plemienia, ktre sammit stworzyo. Przekonywa nas o tem jeszcze bardziej opo-wie o zstpieniu Odysseusza u Homera: zbdno jegow ramach fabuy epickiej dawno ju podkrelia krytyka.Widocznie, tkwio ono mocno w wiadomoci ludu, jeelipieniarz nie uwaa za moiiwe usun go z fabuy.

  • 15

    Homer przenosi, wprawdzie, zstpienie Odysse-usza za ocean, w krain kimmeryjsk, nie ogldajcsoca; ale tu ju etnologja poucza nas, e mamy do czy-nienia z wyobraeniem pniejszem, majcem za waru-nek powstanie obyczaju spalania nieboszczykw, zamiastpierwotnego ich grzebania. I widzielimy ju, e oboktej formy podania istniaa inna, staroytniejsza, ta, zaktr idzie Ajschylos. Nie za oceanem, niew ojczystejswej Arkadji bohater arkadyjski, Odysseusz, zstpi dokrlestwa podziemnego; mieszkacy wybrzey jezioraStymfalskiego pr/eprawili go na drug jego stron, kumrocznej jaskini, przez ktr si spuci. Z mieszkacwtych skada si chr tragedji Ajschylowej (Psychaggoi,t. j. ,wywoywacze dusz"); trafem zachowa Arystofanesjeden wiersz z ich chralnej pieni: Jfiermesa praro-dzica czcimy, my, zamieszkae nad jeziorem plemi".Mwi to Arkadjanie", tumaczy komentator staroy-tny, majcy mono przeczytania tej zaginionej dla nastragedji, i oto, dlaczego: na grze arkadyjskiej Killenieczczono Hermesa; wskutek tego kultu, od niepamitnychistniejcego czasw, Hermes uchodzi za ich prarodzica.piewaj oni te pewnego rodzaju his torje, podobn do mitu.Przez jezioro rozumie on Stymfalskie, take w Arkadji".Z tragedji owej niezawodnie dowiedzielibymy si wielupewnych oraz ciekawych rzeczy o eschatologji arka-dyjskiej; tern bardziej aowa naley, e nie dosza donas. Opowiada, wprawdzie, szczegowo i Homer o zst-pieniu Odysseusza, ale poniewa nie zachowa on loka-lizacji arkadyjskiej, przeto zawodn byoby rzecz kaopowie jego na karb Arkadjan. Jakbykolwiek wszakebyo, sam fakt istnienia eschatologji arkadyjskiej nieulega bodaj adnej wtpliwoci.

    Odpowied druga musiaa dotycze kosmogonji. I co

  • 16

    do niej znajdujemy poszlak w nadmienionym wyejwierszu Ajschylosa, wedle ktrego Arkadjanie czcili Her-mesa, jako swego protoplast. Wyobraenie to wydaosi dziwnem komentatorowi staroytnemu, ktry pocho-dzenie jego tumaczy odwiecznoci kultu Hermesa naarkadyjskiej Killenie; dla nas tumaczenie takie nie jestobowizujce, i rzecz bdzie pewniejsz, nie wdajc siw dociekanie przyczyn, rozumie wiadectwo Ajschylosaw znaczeniu dosownem, nie baczc na jego niezwy-ko. A wiadectwo to, istotnie, byo czem niezwykem:wiemy, e bogowie uchodzili zazwyczaj za protoplastwrodw monych; ale, aeby plemi cae, jak tutaj, nazy-wa mogo boga swoim protoplast, jest to zjawiskobodaj, e jedyne; pospolici miertelnicy pochodz zazwy-czaj bezporednio od ziemi". Hermetyczna tedy kosmo-gonja ju tym jednym rysem rnia si od powszechno-greckiej, albo od innych greckich,e, wedle niej, Her-mes by prarodzicem swego ludu, t. j. ludzkoci, ponie-wa w kosmogonjach pierwiastkowych pojcia te scho-dz si ze sob; moemy, wszake, doczy jeszcze jed-no wiadectwo, ktre teraz dopiero, dziki pewnej zdo-byczy pomylnej, nauczylimy si rozumie.

    Dawno ju byo wiadomo, e Arkadjan inni Grecyobdarzali szydercz nazw ludzi przedksiycowych"(prosel6noi); wedug nadmienionego wyej komentatoraarystofanesowego, artobliwe to przezwisko miao swerdo w historji, e Arkadjanie w pustyniach swychyli w okresie przed stworzeniem ksiyca". Znowu, jakczytelnik widzi, autor nasz powouje si na bistorj";czy nie uzasadniony bdzie domys, e w obu wypad-kach ma on na widoku t sam historj mityczn",a mianowicie staro-arkadyjski epos kosmogoniczny? Leczjakbykolwiek b}^o: nie ulega wtpliwoci, e wedle wy-

  • 17

    obraenia arkadyjskiego o pochodzeniu wiata, przod-kowie Arkadjan yli w owych ju czasach, kiedy niebyo jeszcze ani ksiyca, ani (zda si) soca. InnymHellenom wydao si tego rodzaju wyobraenie czemdzikiem; rzeczywicie, wedle kosmogonij pozostaych,naprzd powsta wiat wraz z ziemi, niebem^i wiec-cemi na niem gwiazdami, a potem dopiero w tak urz-dzonej siedzibie zamieszka czowiek. I znw osobliwowierzenia pocigna za sob prby innego wytuma-czenia siowa prost lenoi": jedni tumaczyli. Iemrzekomego zamtu stao si imi arkadyjskiego jakobyszczepu selenitw"; drudzy rda tego upatrywali v.niu jakoby storoytnego krla Proselenosa; trzeciw po-daniu, jakoby Arkadjanie pobili jaki*, h nieprzyjaciswych przed wschodem ksiyca. Niema potrzeby obalatego rodzaju wybiegw; nieistotno ich jest oczywista:suszno rozumienia dosownego zyska;, niedawnowietne potwierdzenie. W liczbie papirusw, jakieby w Egipcie i przywiz do Strassburga Reitzenstein,znalaz si jeden fragment kosmogoniczny, wydany prze-ze nastpnie w broszurze: Zv\ ei religionsgeschichtlicheFragen" (Strassburg, 1901). Poniej | u prze-kadzie na proz, podkrelajc te sowa, ktre wskutekniedostatecznego zachowania si papirusu o uzu-peni. Fragment nas:: rozpoczyna si od opowieci o tern,jak Zeus zrodzi Hermesa,

    ...wyoniwszy pewn czstk pwej wieloksztatnej siy. wto jest wiecznie mody Hermes, mj bg-prarod/ir Wielekroojciec nakazywa synowi, aby stworzy] wiai pikny, i wrczymu lask zot, lask potn, lask, ktra sta si miaa raatkwszelkich sztuk przebiegych. Bierze j Hermes i dy z ni, pa-ajc dz spenienia woli ojca swego; ojciec za, na wyyniesiedzc, z sercem radosnem spoglda na wielkie dzieo syna.

    D-r Zieliski: Hermes Trifemegistos

  • 18

    Spojrza Hermes na cudowny, czworojedyny zard; spoj-rza i zmruy oczy od wiata, rozlanego wszdzie; zwolnawzrok umocniwszy, oznajmi mu wadcze sowo: Syszcie, dziecieteru: sam /jus, rodzic mj i wadca, poleca obecnie ywioom zaprzesta dawnej wani; syszcie sowo boga i wszyscy rozejdciesi na miejsca. Na przyszo w lepszej y macie miedzy sob zgo-dzie: przenikn was mioci, zaszczepi wam podanie wzajem-ne, abycie w imi losu lepszego zapragnli kojarzy si ze sob".

    Tak rzecze i lask zot dotknie si ywiow: cisza nie-zmcona ogarna natychmiast wszystek chaos burzliwy; natych-miast wyrzeky si ywioy swych walk nieustannych i, rozcho-dzc si, usuny si kady na miejsce, nalene sobie. Natychmiastwiato rozproszone skupio si w jedynym eterze; bezad odwiecznyustpi bogosawionemu porzdkowi.

    Ucicha wa powszechna. Syn wszechrodzica Zeusa nasam-przd eter promienisty, cudown wiata siedzib, ruszy w obrtboski dokoa odnowionej przyrody. W ten sposb stworzy utwier-dzenie niebieskie; ku ozdobie nieba stworzy! siedem pasw; pasyte poruczy siedmiu duchom-wadcom gwiazd, ktrzy bdzeniemlos wj'tykaj, jeden tu pod drugim, stykajc si ze sob pasami;i zapaliy si wszdzie na sklepieniu niebieskiem wiata.

    Porodku za dwign on na podstawach niezomnych zie-mi, ktr umocni cie pochyej nieruchomej osi, wiodc odpalcego poudnia ku lodowatemu Arktosowi. Tutaj suchy ld opa-sa on szalon rzek-oceanem, wiecznie burzliw, midzy dwiejego poowy wsunwszy zatok rodkow, ktra z zachodu cigniesi a do dalekich kresw wschodu, umocniona potn tam wyso-kich brzegw. Tak wok bratniego ldu nieogarnit tam rozlaasi wilgo, bkajcych si fal i wiatrw odwieczna siedziba; ziem-sk za o z obu kocw ciskaj bieguny...

    Nie byo jeszcze krgu Heliosa, ani nawet Selena nie wstrz-saa lejcami, poganiajc cielice krzywonogie; noc pyna nie-ustannie, nigdy brzaskowi dnia nie ustpujc, owiecana zaledwoblaskiem sabo migoccych gwiazd.

  • 19

    Z t myl kry Hermes po mglistem powietrzu, ale niesam: wraz z nim kroczy wielowadny syn jego Logos, zdobnypar skrzyde chyych, wiecznie prawdomwny, ze wit siprzekonania na wieszczych ustach nieklunnych, czystych zamia-rw ojca zwiastun skrzydlaty. Z nim na ziemi zstpuje Hermes,stwrca wszechwiata, z nim przez cay przebiega ld, wypatrujcgorliwie miejsc askawych, gdzie mgby zbudowa miasto, penedomw obfitych, miasto, ktre, powstawszy, byoby godne przyjrd ludzki jasny w sivoje ciasne mury.

    Lecz krokw swych nie skierowa Hermes ku lodowatemu Ar-ktosowi, w poszukiwaniu miejsc przychylnych: wiedzia, e w tejczci wiata otarza ziemi zasona cikiej mgy, e gniot j zechmury, smagaj niene zawieje; wiedm \a tam jest jaowa,lodow kor pokryta, niezdolna rodu ludzkiego wy. Ale meuda si te na poudnie, ku rozpalonym kresom wiata, w poszuki-waniu miejsc przychylnych: wiedzia, e pozbawiona wilgoci, rolapoudniowa nie rodzi ani traw ani odmian zwierzcych, e gr pus-tynnych nie wiecz chmury deszczowe, e nad zwaami ska, nadsuchemi piaskami bez ruchu ciy znojne powietrze, nie znachodzcego cienia. Nie pomyla sobie Hermes dwa ldy nawiat nasz si skadaj: jeden z nich peen mrozw, drugi zapeen ustawicznej spieki; jeden graniczy z Mrktoseni, drugi z wszechpalcym ogniem; oba nie s iv monoci przyj owocne-go nasienia ludzkiego, porodku atoli jest wyspa/ obecnie zajy jgry: te, rozsunwszy "si, przyjm domostwa i osiedla miertel-nych/ przyjm te strumienie rzek yciotwrczych, cr Oceanu/ 4odda we wadanie nimfom, patronkom pastwisk: najwyszej z grdotkn si lask/ i oto z pord wwozu trysn Ladon. Urodzajnyjego mu natychmiast skrya iv swem onie Arkadja, potem za,gdy pora nastaa, jawia wiatu upragnion cr, krasolic Dafne.

    O znaczeniu kosmogonji tej powiem niebawem, tymczasem za wska tylko na wiersze, od ktrych za-czyna si druga polowa fragmentu. Nie byo jeszczekrgu Heljosa, ani nawet Selena...", gdy stworzony zo-sta rodzaj ludzki. A wic rodzaj w by rzeczywicieprzedksiycowy"; przezwisko staroytne pojmowa na-ley dosownie.

  • 20 -

    Ale c powiedzie o caej kosmogonji, z ktr za-poznaje nas fragment przytoczony i ktr przeto, nieznajc jej autora, nazywa bdziemy ~kosmogonj Stras-sbursk? Czy mamy tu, istotnie, staroytn kosmogonjhermetyzmu arkadyjskiego, t wanie historj mitycz-n", na ktr powouje si grecki komentator Arystofa-nesa? Nie, zapewne; ta fotma mitu kosmogonicznego,jak zachowa nam nasz fragment, zawiera w sobie i nau-k o ywioach, i astrlogj, i spekulacj o Logosie nie siga ona w staroytno gbiej, poza pocztek stoi-cyzmu, ktry po raz pierwszy pierwiastki te skojarzyze sob, to jest nie si^a poza wiek III przed N. Ch.Wszelako u podstawy swej ma ona niewtpliwie owkosmogonj staro- arkadyjsk; z niej zapoyczya ide11 mesa, jako stwrcy wiata, ide stworzenia czowie-ka przed powstaniem soca i ksiyca, ide Arkadji,jako kolebki czowieka. Znaczenie za jej polega na tern,e przedstawia nam ona religj hermetyczn, acz zboga-con wczeniem do niej pniejszych spekulacyj filozo-ficznych, ale zbogacon na gruncie czysto greckim, bezadnej domieszki pierwiastkw cudzoziemskich, szczegl-niej za egipskich. W tym wzgldzie wystpuje ona, jakoogniwo midzy hermetyzmem staro - arkadyjskim a p-niejszym hermetyzmem grecko- egipskim i przytem,powiem odrazu, jako ogniwo jedyne; dopiero z chwiljej odkrycia t. j. od roku 1901 zyskalimy monozbadania od samej kolebki wzrostu i rozwoju tego her-metyzmu, ktry pniej sta si wspzawodnikiem chrze-cijastwa. Nie zrozumia tego jej znaczenia jej pierwszywydawca, Reitzenstein, ktry za wszelk cen pragnwczy j do hermetyzmu grecko-egipskiego; rzecz pro-sta, wszelako, e nie tu jest miejsce po temu, aby pole-mizowa z nim co do tego pogldu, lub co do rnych

  • 21

    szczegw odtworzenia poematu. Zastrzegajc sobie poledo wypowiedzenia w czasopimie specjalnem l ) uwag, na-strczajcych si tutaj, prosz czytelnika, aby przypa-trzy si rozwojowi hermetyzmu przedewszystkiem nagruncie greckim, aczkolwiek poza-arkadyjskim.

    ]) Cfr. artyku mj Hermes und die Hermetik" w Archiv

    f. Religionswissenschaft. VIII i IX.

  • III.

    W jaki sposb znalaz si Hermes na owym grun-cie poza-arkadyjskim, wida ju poniekd z tego, comyzauwayli wyej (rozdzia I). Przewodnikami jego kukubyli ci wychodcy z Arkadji, ktrych ubstwo krajupdzio do innych pastw Grecji po zarobek. Ubogadola tych przewodnikw odbia si take na stanowiskuboga, ktremu suyli: Hermes sta si uczestnikiem pan-teonu greckiego, tak, ale uczestnikiem nie rwnopraw-nym, lecz jako suga i zwiastun innych bogw, zwasz-cza zaZeusa. Przypomnijmy sobie tego Hermesa, kt-rego bogowie w Odysseji posyaj do Kalipso, aby oznaj-mi jej rozkaz co do Odysseusza: czy w tem posusz-nem narzdziu cudzej woli atwo rozpozna Hermesakosmogonji arkadyjskiej, budowniczego wiata i twrcrodzaju ludzkiego? Zreszt, i w tym wzgldzie zachodzirnica midzy obu poematami Homera: ju dawno za-uwaono, e Ujada w staroytnych swych czciach niezna Hermesa, tu zwiastunk bogw jest Iryda. Dopierow Odysseji zastpi j Hermes; jest to rzecz zrozumiaa

    wszak widzielimy, e bohater tego poematu by wite-ziem staroytnej Arkadji; atwo poj, e jego ladempody te jego bg-opiekun.

  • 23

    Przyjcie Hermesa do panteonu greckiego odbywasi tedy, rzec mona, w naszych oczach; jakkolwiekby on stosunkowo pnym na Olimpie przybyszem, mi-mo to nie sta si on tam ani mniej znanym, ani mniejkochanym. Kult jego szeroko upowszechni si po Hel-ladzie; wszdzie urzdzano ku czci jego igrzyska i wi-ta. Od arkadyjskich poszukiwaczy szczcia nauczyli sii inni podrni zanosi mody do niego, aby strzeg ichna gocicach, jako Hermes po-drny": stosy kamieni,uoone rkami pobonych wdrowcw, wiadczyy o tejstronie jego potgi. W miejscowociach kulturalniejszychten pierwiastkowy przedmiot czci ustpi pola prostokt-nym, rwnie kamiennym supom, tak zwanym hermom"z gow boga; herm" takich dochowao si mnstwo donaszych czasw, i one wymowniej, ni wszystko inne,wiadcz o rozpowszechnieniu jego kultu. Najbardziejatoli bezpieczestwo drg ley na sercu tym, ktrzy je-d po nich z towarami: Hermes sta si najdroszymordownikiem kupcw, ktrzy modlili si do w niebez-piecznych godzinach swego ycia: on by tym, ktry za-pewnia im i podr pomyln i handel zyskowny, bybogiem zysku". Wysannicy i heroldowie widzieli swe-go przyrodzonego patrona w tym, ktremu sam krl bo-gw powierza tajne zlecenia, celem przekazania ich ko-mu naley, i nikomu wicej: tutaj bg przebiegoci, bgfortelw i grabiey przemienia si w stra wiernocii prawdy, surowo karzcego tych, ktrzy naduywalizaufania, jakie w nich pooono. Ale poza tern by onnadewszystko bogiem sprawnoci, fizycznej i umysowej:pod wezwaniem jego imienia urzdzano palestry, w kt-rych modzie zaprawiaa si do walki i boju na pici,a take do zawodw na jednem i drugiem polu. Rw-nie skadano mu dziki za dar sowa; daru tego, zreszt,

  • 24

    potrzebowali zrazu heroldowie i kupcy wicej, ni pales-tranci; z czasem dopiero modzie grecka nauczya si,ceni t pomoc, jak w wyksztaceniu i przysze] dziaal-noci wiadczy jej Hermes Logios. Niemniej przecie,w naturze jego bya to cecha odwieczna: dlatego to przyskadaniu ofiar jzyki zwierzt ofiarnych odcinano kuczci Hermesa.

    Ogromne wic mia znaczenie Hermes w yciuludzkiem; kult jego trwae puci korzenie w caej Gre-cji, ktrej pastwa chtnie wizay go bliszemi lub dal-szemi wzy ze swemi naczelnemi bstwami. Wszdzieby on najbliszym sug i heroldem ojca swego Zeusa,towarzyszcym mu we wszelkich jego podrach... dla-tego to jeszcze w okresie apostow lud w Listrze na-zywa Barnabasza Jowiszem, a Pawa Merkurjuszem: po-niewa on przodkowa w mowie" {Dzieje Apos. 14, u).Dla rodzonego brata, Apollina, by on jak najlepszymprzyjacielem i towarzyszem; wida przytem, e ludziebardziej szanowali i bali si Apollina, Hermesa za ko-chali poprostu, jako swego towarzysza. Byli, zreszt, pra-wie rwienikami; o wiele modziej od nich wygldadrugi boski brat Hermesa, Djonizos, ktrego ten w latachniemowlcych piastuje i bawi oz winogradu... czytel-nik pamita, zapewne, synn rzeb Praxytelesa. Wo-bec bogi byy stosunki inne; wspistnienie kultw bogai bogini w Grecji wiodo zazwyczaj ku ich pciowemuskojarzeniu, przyczem w granicach tego samego pastwanie byo w tem nic gorszcego, poniewa skojarzenie towyraao si w maestwie. A wic widzimy w jednemmiecie Hermesa w parze z Afrodyt, w drugiemz De-metr, w trzeciem z jej cr Persefona, w czwartem

    z Hekat, w wielu z t lub ow nimf. Najtrudniej byopogodzi go z maonk legaln jego ojca, z Her, ktra

  • 25

    nadzwyczaj nie lubia dzieci, pochodzcych z nieprawe-go oa swego ma; ale i ona, ujrzawszy razu pewne-go bosko pikne dziecitko, Hermesa, nie powstrzymaasi od tego, aby je piersi wasn nie pokarmi i do-piero, dowiedziawszy si, kogo karmi, z gniewem i od-raz cofna pier. Trysno mleko bogini, krople jegorozproszyy si po sklepieniu niebieskiem: std powstaamleczna droga"...

    Wszystko to byy wyobraenia, krzepice radocii otuch; ale bodaj, e silniej jeszcze dziaa Hermes nawyobrani Hellenw inn, chtoniczn" stron swegojestestwa. Wiemy ju, e, wedle wierze Arkadjan, H r-raes mia dostp do pastwa podziemnego. Tutaj ko-czya si wadza bstw olimpijskich; ani promienny Apollo,ani Djonizos wesoy nie odwiedzali bladej ki zmarych;sam Zeus nie przestpowa progu przybytku, na wiekiprzekazanego w posiadanie jego bratu, Hadesowi. Dla nasto rozdwojenie wadzy boskiej jest wyobraeniem obcemi dziwnem; trudno jest nam z niem si oswoi; Grekatoli uznawa je za rzecz zwyk i naturalna; nierwniedziwniej uderza go fakt religijny, e ten sam bg jed-nakowo wada i tu, i tam. Oto, dlaczego Hermes arka-dyjski, skoro przyjty zosta do panteonu powszechno-greckiego, wyjtkowe zaj w nim stanowisko pored-nika midzy wiatem ywych a wiatem umarych. W tejroli zna go ju ostatnia pie Odysseji (przekad L. Sie-mieskiego):

    Hermejas, bg Killeny, przypad rczym lotemZwoywa dusze gachw. Mia on lnic zotemW rku lask: niech dotknie ni miertelnych lud/i.Kogo chce snem umorzy, albo ze snu zbudzi.T lask spdzi dusze; z szmerem si porway.Podobnie nietoperze w norach witej skav,

  • 26

    Byle jeden z nich odpad od dugiego splotu,Z piskiem si porywaj wszystkie wraz do lotu:Z takim piskiem te dusze pomkny tu w ladyZa wybawczym Hermesem w podziemne posady.

    W tej roli pozosta on przez cay czas ycia re-ligji greckiej. Hermes go zabra", mwiono o czo-wieku zmarym. Wyobraano wic sobie, e kry onpo domostwach ludzkich i wypatrywa tylko, komu s-dzono krlestwo wiata zamieni na krlestwo mroku;ieli przeto, rd rozmowy oywionej nastpowao milcze-nie, powiadano wtenczas, e wszed Hermes". U chrze-cijan, jak wiadomo, Hermesa w roli tej zastpuje aniocichy"; anio czego? wida to z treci, wyej wskaza-nej. Jakie znaczenie ma to odprowadzanie duszy? Czymniemano, e bez przewodnika dusza nie zdoaaby od-nale drogi do Hadesu? Albo, e bez jego przymusu,bez jego gronej laski nie zgodziaby si opuci miejsc,bdcych wiadkami jej ycia? Albo, nakoniec, e ochra-nia j w drodze do krlestwa cieniw i strzeg od nie-bezpieczestw, grocych jej od potworw wiata pod-ziemnego?... Zauwa tutaj, e to ostatnie wyobraenieznajdujemy w religji egipskiej, gdzie Hermesa zastpuje,wczenie utosamiony z nim bg, Tot; istniej atoli lady,dowodzce, e ongi byo ono waciwe rwnie eschato-logji greckiej (przypomnijmy sobie w obol, ktry da-wano nieboszczykowi w celu przejednania strasznegopsa Cerbera). Wogle za nie pobdzimy, w}Traajcdomys, e wszystkie trzy tumaczenia kryy rd lu-du; wszak i dzi jeszcze odnale je moemy w rozma-itych religji greckiej pomnikach.

    I jak Hermes dusz na tamten wiat odprowadza,tak samo, w razach wyjtkowych, on rwnie prowa-dzi j z powrotem do wiata ywych. Zachowaa si do

  • 27

    naszych czasw pikna i staroytna paskorzeba, wy-obraajc Orfeusza i Eurydyk; Orfeusz niebacznie spoj-rza poza siebieHermes bierze za rk Eurydyk, kt-rej towarzyszy, aby uprowadzi j z powrotem. A sko-ro tak, to wszelkie obcowanie ywych z umarymimoliwe bywa tylko za porednictwem Hermesa. Gdyu Ajschylosa Orestes lub Elektra modl si nad gro-bem ojca,

    przedewszystkiem zwracaj si do Hermesa,aeby ten zanis ich mody do uszu j"go duszy; g

  • 28

    Zoto za oh! o tern na wszelkie sposoby piewa pra-gnca uciech muza pospolitej mdroci: zoto to do-statek; zototo uycie; zoto to wadza... zoto tomier",szepce gos zowieszczy z dalekiej gbi wia-domoci ludowej. Przez dar swj duchy podziemne ka-d rk na czowieku; kto daru tego dotknie, ten od-daje si w ich wadz. Hermes podarowa barana o zo-tem runie krlowi Pelopsowi, i od tego czasu kltwaciy nie przestawaa nad domem Pelopidw, unoszcdo przedwczesnego grobu i Atreusza, i Agamemnona,i Ajgisthosa, dopki nie odkupi go Orestes. Ten samHermes podobnego barana, jeszcze synniejszego, poda-rowa Frixowi w Beocji runo jego zaciyo prze-klestwem nad gow Jazona z Tessalji, Medea za,jego wadczyni, jako wcielona kltwa, krya rd wiatagreckiego, przynoszc zagad kademu, kogo si tylkodotkna. Od tego Hermesa pochodzi rwnie na-szyjnik Harmonji"; za posicie tego naszyjnika szcz-liwcy pacili zbrodni i mierci. Wszystko to smotywy te same, ktre obecnie, dziki PiercieniowiNibelungw", stay si znw dorobkiem wiata ucywi-lizowanego. Ale mimo to wszystko, pokusa bya ogromna,i Hermes, jako pan kruszcw, by przedmiotem wielumodw i mistrzem wielu czarw. Jak zrobi, aby w raa-owartociowej rudzie zrodzio si upragnione zoto? Otobyo pierwsze pytanie; lecz jego ladem szo natych-miast drugie: jak z robi, aby maowartociowa ruda za-mienia si w upragnione zoto? Skoro pytanie zostaopostawione w tej formie powstaa prawdziwa sztukahermetyczna". Ale stao si to dopiero pniej, i mo-wa o tern bdzie niej.

  • IV.

    Caa Grecja przyja religj Hermesa, jako czskadow swej religji narodowej; ale upowszechnienie toswej sawy okupi bg arkadyjski utrat swego znacze-nia kosmogonicznego. Pierworodnym synem Zeusa,stwrc wiata, pozosta on tylko u siebie w domu,a take w sercu tych Arkadjan, ktrzy kult jego unosilipoza granice gajw dbowych i pastwisk grskich.

    Lecz jakkolwiekby by wazki widnokrg tego her-metyzmu odwiecznego i czystego, ma on dla nas wagwyjtkow, albowiem z niego wanie rozwin si ten,ktry sta si wspzawodnikiem chrzecijastwa; niechajnam przeto wolno bdzie, zanim pjdziemy dalej, niecoobszerniej uzasadni swe stanowisko wobec tego od-wiecznego hermetyzmu arkadyjskiego, ktry tu po razpierwszy wprowadzamy w dzieje religji. Skd go zapo-yczylimy? Ze wieo odnalezionego eposu kosmogo-nicznego. A co dao nam prawo skojarzy zasadniczjego koncepcj wanie z hermetyzmem staro-arkadyj-skira, nie za z grecko-egipskim, o ktrym myla jegowydawca? Gwnie prastare przezwisko artobliwe:ludzie przedksiycowi"dawane Arkadjanom. Rzeczy-wicie, ten szczeg rozstrzyga spraw; czy jednak nie

  • 30

    nazbyt ryzykowna bdzie rzecz przypuszczenie takiejgobi mylenia w dziedzinie spekulacji kotmogOttlczneju pdzikich pasterzy kraju Niedwiedziego" W czasachtak zamierzchych? Bynajmniej; prosz czytelnika, abywnikn w nastpujcy, o wiele bardziej uderzajcy, faktNie wiemy dokadnie, kiedy od Hermesa arkadyjskiegowyodrbni si ten, ktry pod imieniem Kadmosa alboKadmia sta si plemiennym bohaterem Tebaczyki wadc tak zwanych tajni kabirycznych; ale to-samo Hermesa z Kadmosem dawno ju dostrzegliuczeni i uznali za rzecz niewtpliw. Przypomnimy so-bie teraz, e sowo Kadmos, etymologicznie tosamo zesowem Kosmos (Kod-mos), oznacza: wiat, porzdek";przypomnimy, e wedle mitu w Hermes-Kadmos=Kos-mos staje si maonkiem Harmonji, cry Aresa, bogawojny i waniczyli nie jest to kropka w kropk pierw-sza poowa przytoczonej przez nas kosmogonji, w ktrejharmonja, wyoniwszy si z pierwszej wani, kojarzy size wiatem? Trudno wyobrazi sobie spekulacj bardziejprzejrzyst; a przecie mit o Kadmosie i Harmonji jest mi-tem bardzo staroytnym, ktry, jak mona si domyla,znay ju poematy tak zwanego cyklu epickiego. A wicwtedy ju istniaa kosmogonja hermetyczna, i przytemw postaci tak jaskrawej i wymownej, e oderwane jej z -sadyKosmos i Harmonja zajy miejsce tych bogw,ktrzy je uosabiali, i przeistoczyy si w postaci mityczne.Sdz, e, wobec tak uderzajcego faktu, istnienie her-metycznej kosmogonji staroarkadyjskiej nie bdzie juwydawao si ani wtpliwem, ani nieprawdopodobnem.

    Nieszczcie chciao, e w tym okresie, gdy po-wstawaa poezja klasyczna Grekw, Arkadja niewinniepasa swoje stada, spoywaa odzie swych lasw d-bowych i wyprawiaa na obczyzn nadmiar swej ludno-

  • 31

    ci, adnej nie czujc potrzeby wnoszenia swej ofiarydo powszechnej skarbnicy literatury helleskiej. O taj-nikach jej mdroci ludowej wiedzia rzadko kto; doliczby tych rzadkich nalea Sokrates, gorliwy uczeprorokini arkadyjskiej Diotimy z Mantineji. Znana jestpowszechnie jego metafizyka mioci, ktr kadzie onw usta tej swojej mistrzyni: Eros, jako syn Porosa (wy-nalazczo") i Penji (ubstwo"), jest tak sam alego-ryzacj obrazw mitycznych, jak widzielimy w kosmo-gonji hermetycznej. W lat kilkadziesit po Diotimie za-czo si odrodzenie polityczne Arkadji; zaczto intere-sowa si kultami i staroytnociami kraju; ukazali si hi-storycy arkadyjscy. Gwnym rd nich by Araithos; sk-pe fragmenty, jakie przechoway si z pracy jego o Ar-kadji, dowodz, bd co bd, e zwrci on uwag takena kosmogonj arkadyjsk. Mino jeszcze p wieku,i kultura grecka wraz z wojskiem Alexandra Wielkie-go zajmuje dolin Nilu, i tutaj nie po raz pierwszy,oczywicie, ale cilej, ni przedtem zblia si ze sta-roytn kultur egipsk. Hermetyzm arkadyjski przeno-si si na grunt, na ktrym sdzono mu byo pozyskadonioso wszechwiatow.

    Jak si to stao? Co do tego moemy tylko snudomj^sy. Mj domys jest nastpujcy. Istniaa prastaraczno sakralna midzy Arkadj a znakomitem miastemgreckiem w Afryce pnocnej, Cyren: arkadyjskiego by-o pochodzenia gwne bstwo cyrenajskie, bg past-wisk, Arysteusz, a i matka jego Cyrena bya tylko hy-postaz" Artemidy arkadyjskiej. Podanie o Hermesie-dziecitku istniao te w Cyrenie, dziki czemu w sta-rzec, ktry zodziejsk jego sztuk wyjawi Apollinowi,otrzyma popularne w Cyrenie imi Battosa; poczuciecznoci owej skonio Cyren okoo poowy wieku VI

  • 32

    (Jo zwrceni! si do Arkadji po reformatora ustrpastwowego* reformatora tego otrzymaa w osobie Da-monakta z Mantineji. Cyrena za, z kolei, bya pore-dniczk midzy kultur greck a egipsk; z Cyreny po-chodzi protoplasta poezji alexandryjskiej Kaliimach;z Cyreny rwnie by rodem najznakomitszy uczony,Lratosthenes. Ten ostatni by take autorem eposu, podnazw Hermes"; czy nie mamy prawa przypuci, ewanie Eratosthenes zapozna mieszkacw Alexandrjiz arkadyjsk kosmogonj hermetyczn? Poniewa eposzagin, wic sprawdzi tej czci domysu naszego nie-podobna; wszelako dla gwnej jego czci, bezporedniodotyczcej porednictwa Cyreny, weryfikacja jest mo-liwa. Czytelnik nie zapomnia w przytoczonym przezemnie fragmencie tego miejsca dziwnego, gdzie Hermespostanawia zaoy miasto, zdolne przyj w swe murypierwszych ludzi. O tern samem pra-miecie jest mowarwnie w pnym djalogu hermetycznym Asklepios",przypisywanym Apulejuszowi, i tu miasto owo bardzoniedwuznacznie utosamia si z Cyren (r. 27).

    Lecz do o tern; tak czy inaczej, hermetyzm arka-dyjski zaniesiony zosta do Egiptu co do tego wtpiniepodobna. Ciekawe jest pytanie, w jakiej postaci do-sta si do Egiptu; i na to wanie pytanie daje nam od-powied niedawno odnaleziony poemat; jak powiedziaemju, waga jego polega, mianowicie, na tem, e jest ogni-wem cznikowem midzy hermetyzmem arkadyjskima greckoegipskim. Przy analizie jego otrzymalimy trzypierwiastki, ktre musiay by uznane jako pochodnew porwnaniu z religj odwieczn pasterzy arkadyjskich:s to 1) nauka o ywioach, 2) wtargnicie astrologjii 3) spekulacja o Logosie. Zastanowimy si nad kadympierwiastkiem zosobna.

  • V.

    Naprzd, nauka o 3'wioach. Zamierzajc zbudo-wa kosmos", t. j. uporzdkowa mateij przedwieczn,(na tern polega rnica zasadnicza midzy koncepcj hel-lesk a ydowsk: Bg biblijny stwarza wiat z niczego,helleski umierza tylko wanice si ywioy istnie-jcego ju wiata),Hermes opuszcza wzrok na czworo-jedyny", t. j. z czterech skadajcy si ywiow zard"wiata. W liczbie ywiow tych jest take ogie; po-niewa jest on rozlany wszdzie, wic wszystka materjaponie, bg zaledwie zdoa wytrzyma ten blask bezgra-niczny. Na jego rozkaz ywioy rozczaj si, ogie skupiasi w eterze, z pozostaych kady zajmuje miejsce wa-ciwe; zapowiada, e odtd czy si one bd w imimioci, nie za walki. Jest to, w swoich rysach gw-nychnauka Empedoklesa; w jaki sposb skojarzono jz hermetyzmem arkadyjskim prno pyta: popularnojej bya tak szeroka, e sposobw i drg po temu mu-siao by mnstwo. Po-wtre, wtargnicie astrologji. Do-konao si ono, zreszt, w rozmiarach do skromnych:siedem pasw planetarnych zna ju Platon, wpyw ichna losy ludzkie sta si dogmatem upowszechnionym ju

    JD-r Zieliski: Hermu Trismegistos.

  • 34

    w ci najbliszym po Alexandrze Wielkim. Oczywi-ciej przy poczeniu tych danych naukowych lub quasi-aukowych z naiwnym hermetyzmem Arkadji staroyt-

    nej nie obeszo si

  • 35

    iv dziedzinie nadmienionej pracmam na myli Nauko Logosie w jego historji" S. Trubeckoja (Mosk1900). Rzecz prosta, nie jest intencj moj obnia po-wag tej lub tych ksiek, ktrym Sim wiele zawdzi-czam: wszelako wskaza musz na jeden w nich brak,sprawiajcy, e autorzy ich przeoczyli sam istot sprawyw zagadnieniu co do pochodzenia badanego przez sipojcia. Zagadnienie to podejmowali oni z nastawieniemumysowem metafizykw wspczesnych; tymczasem myltej epoki, w ktrej powsta Logos, bya myl mitolo-giczn, nie za metafizyczn, i Logos by o wiele wcze-niej mitologernatem, zanim sta si filozofematem. Ot,jako mitologemat, Logos zrodzi si na gruncie herm-iyzmu: ten to rezultat nowy pragnbym wnie w dziejeLogosu.

    e Logos, jako pierwiastek twrczy, gra rol do-nios w ksigach hermetycznych, to, rozumie si, od-dawna nie byo tajemnic; ale, poniewa ksigi te s

    powiemy o nich pniej pochodzenia do pnego,przeto okoliczno ta nie posiadaa duej wagi: mnie-mano, e zapoyczyy go bd z Ewangelji, bd od sto-ikw. Nasza kosmogonja Strassburska mniemania tegonie zachwiaa: pierwszy jej wydawca skonny by wi-za j z epok Djoklecjana i przypisywa jej pochodze-nie egipskie. W przeciwiestwie do tych mniema jego,ja, w kosmogonji owej, widz ogniwo poczenia mi-dzy hermetyzmem staro-arkadyjskim a grecko-egipskim;nie wycza to jednak ewentualnoci, e Logos zapoy-czony by przez ni z nauki stoikw. W celu udowo-dnienia swej tezy co do hermetycznego pochodzenia Lo-gosu, powoam si na okoliczno nastpujc.

    Czytelnik nie zapomnia tego, co mwiem o naj-starszym bogu kolonogim pasterzy arkadyjskich Panie

  • 3b

    arkadyjskim. Rozkwit hermetyzmu arkadyjskiego naka-za jego wyznawcom powiza go genealogicznie z bo-

    m naczelnym 1 b-miesem; zrobiono go jego synem.Mimo to, posta jego, jako demona kolonogiego, upor-czywie tkwia w wyobrani ludu; poniewa za grubojego wprawiaa w zakopotanie subtelnych mylicieli-teo-logw, tedy wypado podda go interpretacji wzniosej-szej alegorja wstpia w swe prawa. Hermetyzm, jakwidzielimy, i bez tego mia skonno do alegoryj kosmogonicznych (prosz przypomnie sobie to, co powie-dziano wyej o Hermesie-Kosmosie i maonce jego Har-monji); nie potrzebowa wic siga daleko po sposobyinterpretacji alegorycznej. Hermes, jak wiemy, obdarzyczowieka mow; wyraajc si mitologicznie, Hermesby ojcem mowy. Lecz rwnoczenie Hermes by oj-cem Pana; a wic Pan jest to mowa, jest to Logos. Jakto"?zawoa czytelnik:

    mowa, tawaciwo rdzen-

    nie ludzka, miaa za sj^mbol bstwo kolonogie?"Cna to wskra: tak jest. Wszak nie logika symbol tenstworzya: rozwin si on historycznie, jako wynik stop-niowej przemiany mitologematu w filozofemat. Aby zaczytelnik przekona si mg o tem, przytocz w prze-kadzie dosownem najstaroytniejsze co do Logosu wia-dectwo, zapisane na wiele lat przed powstaniem stoic-kiej o nim wiedzy, wiadectwo Platona w djalogu Kra-tilos" (rozdzia 14). Sokrates w rozmowie z Hermoge-nesem wywodzi, w drodze etymologij nader ryzykow-nych, istot bogw greckich z ich imion. O Panie mwi,co nastpuje:

    Sokrates.W tem take, e Pan jest dwupostacio-wym synem Hermesa, zawiera si czstka rozumu, mjdrogi.

    Hermogenes.Jake to?

  • - 37 -

    Sokrates.Wszak wiesz, e mowa (= Logos) ozna-cza wszystko (to pan) i wszystko obraca zawsze (poleiaei), a take, e bywa w dwoistej postaci, jest prawdzi-wa i kamliwa.

    Hermogenes.Oczywicie.Sokrates.Dalej: prawdziwa jej istota jest i gadka,

    i boska, i zamieszkuje na wysokociach z bogami; kam-liwa za na dole, pord tumu, jako kosmata i kolo-ksztata (tragikon, od tragos= kozie): wszak tam prze-bywa przewana cz mitw i zmyle, w rodowiskutragicznem".

    Hermogenes.Zapewne.Sokrates.A wic, zaiste, mowa (Logos), wszystko

    (to pan) oznaczajca i stale obracajca si (aei polon)bdzie pasterzem (aipolos) Panem, dwupostaciowym sy-nem Hermesa, od gry gadkim, od dou kosmatym i ko-zloksztatym; a zatem Pan, skoro synem jest Hermesa,bdzie albo Logosem, albo bratem Logosa; e za bratjest podobny do brata, w tern niema nic zadziwiaj-cego.

    Uwanie wiadectwo to przeczytawsz}', nie bdzie-my wtpili, e rwnanie Pan = Logos zrodzio si nagruncie hermetyzmu, jako pojednanie dwu mitologema-tw: Hermes jest ojcem Pana" i Hermes jest ojcemLogosa". Wracajc za do kosmogonji Strassburskiej,z atwoci w jej penym zachwytu opisie Logosa do-patrzymy si lekkiej polemiki z Platonem. Wedug Pla-tona, Logos-Pan dlatego wystpuje pod dwiema posta-ciami, e jest on i prawd i kamstwem; wedle naszegoza bezimiennego autora, Logos jest to bg wiecznieprawdomwny, ze wit sil przekonania na wieszczychustach iniekamnych, czystych zamiarw ojca zwiastunskrzydlaty*.

  • ?8

    Skoro za jest tak, to w czeme tkwi przyczynajego dwoistej postaci? Eiermetyci uczepili si okrele-nia platoskiego, e Logos jedna, swego jestestwa cz-ci szybuje na wysokociach z bogami, drug za prze-bywa na padole rd ludzi. W kosmogonji Strassbur-skiej dotyczcy sprawy tej ustp nie zachowa si wpra-wdzie, znajdujemy go zato w najstaroytniejszem z p-niejszych pism hermetycznych, w Poimandresie (r. .I wtenczas (po stworzeniu bstw planetarnych) boskiLogos wznis si z ywiow padolnych w czyst czwiata i poczy si z Rozumem twrczym: albowiemby wspistotny z nim". Czytelnik widzi, jak pierwiast-kowe wyobraenie mitologiczne stopniowo, w drodzeabstrakcyj kolejnych, oczyszcza si ze swej grubej cie-lesnoci i przeistacza si w oderwane pojcie metafi-zyczne. Pan hermetyzmu arkadyjskiegoPan-Logos Pla-tonaLogos skrzydlaty kosmogonji StrassburskiejLo-gos Poimandresawreszcie uniwersalny Logos Hegla

    oto stopnie kolejne tego samego pojcia oderwanego.A Jan- ewangelista?" spytacie.Jan stoi poza wstpujc ku wyynom linj te

    ewolucji. Sowo stao si ciaem i mieszkao midzynami, pene aski i prawdy"temi sowy chrzecijastwoodwrotn wskazao drog swemu wspzawodnikowi;kto je wygosi, ten orzek mier wielkiego Pana.

  • VI.

    Zanim rozpatrzymy metamorfoza hermetyzmu nagruncie Egiptu Ptolemeuszw, uzupenimy jedn wanjego stron. Zeus rodzi Hermesa, Hermes rodzi Logosai wesp z nim buduje wiat: lecz budowa wiata niejest ukoczona bez swego zwornika czowieka. Jakepowsta czowiek? Na pytanie to nawet koniec kosmo-gonji Strassburskiej odpowiedzi nie daje; ale i koniecten, jak czytelnik, zapewne, z zakopotaniem zauway,skada si bez maa z samych moich dopenie. Pozwo-liem sobie doczy do nowoznalezionej kosmogonjiarkadyjskiej prastare podanie arkadyjskie, e pierwszistot ludzk bya Dafne, cra najwikszej rzeki arka-dyjskiej Ladonu i Ziemi; a poniewa, wedle innego po-dania arkadyjskiego, przekazanego nam przez Kallima-cha, Arkadja bya pierwotnie pozbawiona wd, przetowyraziem przypuszczenie, e Ladon z ona ziemi wy-woaa cudowna laska Hermesa. Spodziewam si, eodgadem myl kosmogonisty; hermetyzm pniejszyoparcia nam tu nie daje, gdy o ile mg by, zataron wszelkie pierwiastki mitologiczne. Niebawem przej-dziemy do owej fazy metafizycznej hermetyzmu. nier-

  • 40

    wnie ciekawszej ze stanowiska filozoficznego; tymczasemprosz czytelnika, aby uzbroi si w cierpliwo pod-czas doranej analizy -[tych mitw, pierwszego doty-czcych czowieka, pomnc, e i tutaj mitologemat byojcem filozofematu.

    A wic, Dafne. Jako Arkadjanka, naley ona w zu-penoci do hermetyzmu, lecz ten gbokie o niej chowamilczenie. Znamy zato mit pikny o tern, jak Apollo,pokochawszy j, zacz j ciga; jak dziewczyna, niechcc mu si odda, przemienia si w drzewo laurowe,Apollo za, w nadziejach swych zawiedziony, uczynilaur ten swojem drzewem ukochanem. Przebija tu, nie-zawodnie, lad tego samego wspzawodnictwa midzyreligj Apollina a religj Hermesa, jakie wyziera tez grubijaskiego mitu o wykradzeniu przez Hermesastada Apollinowi. Skoro tak jest, tedy wolno nam po-stawi pytanie: dlaczego hermetyzm za pierwsz istotludzk podawa kobiet? Wspomnijmy wyej nadmie-niony, tak wany dla nas wiersz z Psychagogw" Aj-scbylosa: Hermesa-prarodzica czcimy, my, plemi za-mieszkae nad jeziorami**; podkrelilimy ju osobliwotego wyobraenia. Zdaje mi si, e obie te osobliwocitumacz si wzajemnie: pierwsz istot ludzk bya dla-tego kobieta, e za prarodzica uchodzi Hermes.

    Lecz jakbykoiwiek tam byo, Dafne moga by tyl-ko Ew hermetyzmu arkadyjskiego; kto by jego Ada-mem? W zwizku z pytaniem tem wymienia si zazwy-czaj Pelazga przedksiycowego", syna Ziemi, albo,wedle innej wersji, syna Niobe. Pelazg Przedksiycowy"jest nader uspakajajcy; wiadczy, e jestemy na grun-cie hermetyzmu; co za do Niobe, to ta, jak czytelnikwidzi, jest tylko hypostaz" Ziemi, grzystej ziemi ar-kadyjskiej. Syn Pelazga, Lykaon, maonek Killeny (a wic

  • 41

    teje gry arkadyjskiej) jest ojcem wiciu synw i cr,jest zatem prawdziwym rodzaju ludzkiego protoplast.T sam atoli Niobe spotykamy te w Tebach, grodzieKadmosa- Hermesa i Harmonji, a wic w drugiej ojczy-nie hermetyzmu; tu jest ona matk siedmiu synwi tylu crek, prarodzicieik atoli si nie staa, gdydzieci jej powystrzela Apollo. Jak wida, cudny ten,wzruszajcy mit o matce - Niobe ma u swego rda tosamo wspzawodnictwo religji Apollina i hermetyzmu;zgina nieszczsna dziatwa Niobe, matce za, skamienia-ej w gr, pozostao tylko strumieniami ez opakiwazgub potomstwa. Ale wrmy do Pelazga; etymolo-gicznie, (jak to rozwin Willamowitz) imi jego pokry-wa si z imieniem Asklepjosa (= Eskulapa), ktrego,rzeczywicie, spotykamy w jego potomstwie, jako synaIschisa" arkadyjskiego, w ktrego przezroczystem imie-niu (sil") wolno nam uzna hypostaz" Boga Arka-dji, t. j. Hermesa. Ale, niestety! i temu nie przepuciApollo; Ischisa zabi, Asklepjosa za przyswoi sobie.Tak, cika bya dola hermetyzmu, pki przedstawicie-lami jego byli Arkadjanie: lud bezsilny, targany od wo-jen kantonalnych i uciskany od ssiadw, nie mg teczoa stawi zaborom ze strony takiej potgi kultural-nej, jak Apollo.

    Z tej pltaniny mitw wida wszake jedno: kos-mogonja arkadyjska istotnie koczya si na stworze-niu pra-czowieka, protoplasty rodzaju ludzkiego; tenpra-czowiek wydawa z kolei na wiat liczne potom-stwo dla krgoci liczb przyjto: po siedmiu synwi po siedem cr, z ktrych rozrodziy sie narody. A na-stpnie, czytelnik ju wie, e Arkadja nadmiar swychdzieci wyprawiaa na obczyzn: one to rozsieway wszdyziarna hermetyzmu. Najobficiej wzeszy te ziarna w Cy-

  • 42

    renir afrykaskiej, nazwanej tak od imienia bogini ar-kadyjskiej; z Cyreny hermetyzm przedosta tl do Egiptu.Tu znalaz on gleb wdziczn, na ktrej wzrs, gpo-tnia i sta si niebezpiecznym wspzawodnikiemchrzecijastwa.

    Stao si to dziki temu, e spotka sir; on tutajz dwiema religjami, z ktremi natychmiast nawizajak najywotniejsze stosunki; byy to, po pierwsze,religja staro-egipska; powtre, religja starozakonnegoJehowy.

  • VII.

    Systemat teologji greckiej, tak zrczny i piknymimo wszelkie swe usterki, systemat, ktry sw sankcjostateczn i najwysz pozyska w Delfach, dostatecznby opor dla wierzcego, dopki ten przebywa w gra-nicach wiata greckiego; ulega wszake niebezpiecze-stwu, ilekro wstpowa w styczno z mieszkacamikraju nie-greckiego, innych wyznajcymi bogw. Wro-dzona wnikliwo i zdolno wspczucia innym nie po-zwalay Hellenowi ogasza za kamliwe wierze i sym-bolw religijnych narodowoci obcych; byo dla rzeczjasn, e narodowoci te posiadaj te same dla swychwierze dane przedmiotowe i podmiotowe, co i on dlaswoich. A skoro tak, to z koniecznoci naleao przy-puci, e obcy bogowie zgadzaj si z greckimi, r-nic si od nich tylko imionami; zadanie polegao natern, aeby okreli, jakiemu bstwu greckiemu odpo-wiada ten lub w bg cudzoziemski.

    Zadanie to umysowi Grekw ze szczeglnym na-strczao si naciskiem w okresie ich zaznajamiania siz kultur egipsk. W Egipcie systematy bstw lokal-nych ulegy bardzo wczenie unifikacji, wczeniej, ni*

  • 44

    sama o tym kraju wiadomo dotrze moga do Grecji;mimo to jednak przeytki dawnych wszech>< tkwi-y i nadal w wiadomoci Egipcjan, gdy wszechuogomtym wypado ju, w imi jednoci, cofn si w ii uzna wzajemne prawa hierarchiczne. Takim by 1wadca miasta Chmunu. Za obowizek swj uwaamstwierdzi, e wiadomoci swe w tej obcej dla siebiedziedzinie zawdziczam pracy powanego egiptolcga ro-syjskiego, piof. B. Turajewa (Bg Tot", 1898 1 y} sdz,e, gdyby Reitzenstein mg skorzysta z tej niezmierniepowanej i trzewej pracy, ustrzegby si wielu prze-sadnych zapdw i nie zasuyby na zarzut egiptoma-nji. Ot, boski ibis Tot od wiekw odbiera czew Cbmunu, jako bg wogle, ktry urzdzi wiat swemsowem; oto, dlaczego, jako czonek systematu oglno-egipskiego, sta si on wadc sw boga". Ale Egipt

    to nie Grecja; wadc sw pojmowano tam nie jakoinspiratora mowy, jej polotu twrczego, jej konsekwen-cji logicznej, jej artystycznego pikna, nie lecz jed3'nie,jako znawc formu magicznych, wicych ze moce natym i na tamtym wiecie. Zwaszcza za na tamtym.Znana jest powszechnie boja Egipcjan staroytnycho los dusz swoich w wiecie zagrobowym. Ile groziojej niebezpieczestw w jej pozgonnej drodze ze stronytajemniczych i okropnych wrogw, czyhajcych na ni,aby j szarpa i aby jej odebra to nawet widmoweistnienie, jakie jej zostawia mier! Nieche te mocewrae wiedz, e Tot ochrania dusz, albo jeszcze le-piej, e Tot utosami si z ni. A wic nieboszczykupodabnia si do do Tota: aden bg nie bije go, a-

    2) P. Zapiski istoriko-fioogiczeskago fakultieta Pietiersburg-skago uniwiersytieta".

  • 43

    den przewonik nie przeciwi si mu w drodzeon jestTotem, najpotniejszym z bogw". Lecz oto drogaokropnoci przebyta, nieboszczyk staje przed sdzi;i tutaj wadca sw moe mu wywiadczy pomocO, boe, modli si do Tota nieboszczyk w ksidzeUmarych" uczy zmarego N. N. bezpiecznym przeciwnieprzyjacioom jego, jak uczynie bezpiecznym Ozy-rysa przeciw jego nieprzyjacioom".

    Jest to cecha nie-

    wtpliwie wzruszajca; przed okiem badacza rosyjskiegonie usza wszake i odwrotna strona tej wiary. Bgwszechmdroci i prawdy"

    powiada Turajew (str. 52)

    lich wywiadcza usug kulturze i sprawiedliwociegipskiej: jego ingerencja sprowadza pierwiastek mo-ralny sdu zawiatowego do zera. Uczy on nieboszczykaformu, ktre moc odbieraj sdziom. Znajomo tormutych tudzie imion sdziw czyni czysto moraln rze-cz zbdn. W witym jego grodzie znaleziono te for-mu przeciw zatrzymaniu serca w piekle; formu twymawia nieboszczyk w tym czasie, gdy serce jego wa-one jest na szali. Znajomo owej formuy magicznejwarunkuje pomylny wynik waenia niezalenie od rze-czywistych przymiotw serca. Sam on, jako bg pisem-noci, prowadzi protok sdu, jako wynalazca miari liczb, pilnuje wagi, przyczem jego rola askawego opie-kuna nieboszczyka bierze gr nad funkcj sprawiedli-wego prawzoru urzdnika egipskiego i patrona umiej-tnoci cisych: pozwala on sobie przeciga szale r.-akorzy nieboszczyka".

    Taki jest orj^ginaln}' w bg ziemi egipskiej w swychnajzrozumialszych dla postronnego obserwatora rysach.Gdy zapoznali si z nim Grecy a stao si to bardzowczenie odpowied na pytanie: Kim jest Tot? M odrazu wydaa im si niewtpliw: przy pierwszem wej-

  • 46

    ni u na obraz, przedstawiajcy drog za^ V nie-boszczyka, prowadzonego przez czcigodne bstwo z go-w psa lub ibisa (spotykaj si oba typyj, musieli onipowiedzie sobie: oto nasz Hermes, przewodnik dusz".Wszelako, hermetyzm grecko-egipski wtenczas jeszczenie powsta; widzielimy, e Hermes oglno-grecki zaj-mowa stanowisko zbyt podlege, aby sta si mgorodkiem religji. Do tego trzeba byo, aby na gruntegipski wkroczy Hermes nie oglno-grecki, iecz od-wiecznie arkadyjski kosmogoniczny, to za stao si za porednictwem Cyreny, jak widzielimy, dopierow okresie, bezporednio graniczcym z zaoeniem Ale-xandrji, t. j. w pocztku wieku III przed N. Chr. Z wal-k si nie spotka: Hermesa ju dawno utosamionoz potnym Totem; ojczyste miasto Tota, Chmunu, ofi-cjalnie zwao si po grecku Hermopolis. Pod godemtedy Hermesa-Tota religja grecka poczya si z egip-sk; nastpstwem tego poczenia by podzia hermety-zmu na wyszy i niszy. Powiemy zaraz tutaj, na czempolega odrbny charakter mieszaniny grecko-egipskiejtu i tam: hermetyzm wyszy, jako systemat wiedzy re-ligijnej, pozosta greckim w duszy i tylko stron ze-wntrzn przysta do panteonu egipskiego; naodwrt,hermetyzm niszy, jako systemat praktyk magicznych,pozosta w istocie swej egipskim, acz wchon w siebiepierwiastki i greckie, i inne cudzoziemskie, a zwaszcza

    '

    jzyk grecki. Wspzawodnikiem chrzecijastwa, oczy-wicie, sta si tylko hermetyzm wyszy.

  • VIII.

    Religja egipska bya tylko jedn z dwch, z kto-remi. hermetyzm grecki zetkn si na gruncie alexan-dryjskim; drugbya ydowska. Tu wypadnie rai tylkoprzypomnie czytelnikowi fakty, dawno mu znane. Ale-xandrja wprdce staa si naczelnym orodkiem diasporyydowskiej: z piciu jej kwartaw dwa byy ydowskie.ydzi atoli, wszedszy w kre owiaty greckiej, sami stalisi Grekami; potrzeba skojarzenia kultur}7 greckiej zwasz-cza za narzdzia jej

    jzyka greckiego z wiar ydow-sk spowodowaa przeoenie na grecki Starego Zakonu;pocztek tego przekadu siga wieku III przed Nar. Chr.Dziki niemu, otwara si moliwo oddziaywania re-ligji ydowskiej na greck, i specjalnie na hermetyzm,W dziedzinie hermetyzmu wszystkie drzwi stay otwo-rem; przenikanie odbywao si szybko i gwatownie:kabalistyka ydowska, pilnie przez rabinw opracowy-wana ju o i epoki perskiej, przekazaa do rozporzdze-nia hermetyzmu cae swe imponujce pandemonium, casw wymyln mistyk liter i liczb. Z hermetyzmem wy-szym sprawa bv a trudniejsza: religja ydowska uznawaatylko jedynego Boga-Stwrc nieba i ziemi; niepodobna

  • 48 -

    bylo i

    1

    z 1 [ernu sem, gdy, wedle zasadniczegodogmatu swej religji, s.i n i Hermes by bogiem stwoinym. Lecz tu nauki hermetystw spotkay si z innym,nader ciekawym prdem.

    Religja hellenistyczna wogle ujawniaa niezmier-nie wybitny wpyw ewemeryzmu tej oryginalnej dok-tryny, w zasadzie swej ateistycznej, v edle ktrej bobo-wie wiary ludowej byli niczem innem, jak tylko ludmiprzebstwionemi. Ani religja egipska, ani religja herme-tyczna nie bj^y, oczywicie, ateistyczne; niemniej wszak-e ewemeryzm szed im obu na rk, a oto, dhczeg^

    .

    Wedle wierze egipskich, pierwsz dynastj faraonwbj4a dynastj bogw a wic bogowie byli ongi ludmi.Co do hermetyzmu, to ju widzielimy, e od pocztkuposiada on skonno do alegoryzacji swoich typw bo-skich; Hermes jest Kosmosem, Pan jest Logosem. Nieulega wtpliwoci, e te imiona alegoryczne byy o wieleprzydatniejsze dla religji, pragncej sta si religja nad-narodowociow, wszak wiemy, jak bardzo rozpow-szechnieniu religji ydowskiej sprzyjaa ta okoliczno,e wyznawcy jej z trwogi nazywali Boga swego popro-stu Panem (Adonaj), nie za Jehow lub Jahwe. Za prz}'-kadem tedy Pana-Logosa, caa kosmogonja hermetycznaulega uoglnieniu. Zeus sta si Rozumem (Nus), zapo-yczonym z filozofji Anaxagorasa. Hermes... ten dawnoju, jak wiemy, by Kosmosem, teraz atoli tumaczenieto nie wsz3 7scy podzielali: grzeszyo ono panteizmem,gdy tymczasem wszechmocny wpyw Platona nauczyludzi uznawa aktywnego stwrc wszechwiata De-miurga. Hermes tedy sta si wtrym bogiem Rozumem-demiurgiem"; prcz niego, Rozum stworzy z jednej stronyLogosa (to wyobraenie zachowano)swego pomocnikaw urzdzaniu wiata, z drugiej zaCzowieka. Przytem

  • 49

    imiona mitologiczne Zeus, Hermes, Asklepios staysi wolne; przedstawiciele ich z dawnych czynnikwkosmogonicznych przemienili si w ludzi zamierzchejstaroytnoci, ktrzy stali si rdami, albo pierwszymiodbiorcami objawie hermetycznych. Rwnowaniki egip-skie znaleziono dla nich ju dawno: Zeusowi odpowia-da Ammon, Hermesowi Tot (albo, u hermetystw,Tat), Asklepiosowi Imhotep. Podczas stapiania ich zesob dokona si atoli kompromis: Zeusa zastpi Am-mon, Asklepios za pochon Imhotepa; co do Hermesai Tata, to zachowano ich obu, przyczem Tat sta sisynem Hermesa i wypar Asklepiosa, ktry poprzestana skromnej roli ucznia. rdem objawienia by, oczy-wicie, Hermes; jako prorok religji hermetycznej, zyskaon przydomek Trzykro-Wielkiego (Trisme^istos), odzie-dziczone przeze po Tocie egipskim 1 ). Sta sic < n pro-rokiem krla Ammona, i w objawieniach swych zwracasi bd do niego, bd do syna swego Tata, bd doucznia swego Asklepiosa. W miar rozwoju religji limetycznej inne rwnie bstwa przyczay si do tejczwrki mistycznej: czciciele I*ydy zapragnli przekopakana od hermetyzmu ku swej bogini wieloimiennej...albo, by moe, przekopali go hermtyci, aby spoyt-kowa jej saw gon. Tak czy inaczej, Izyda, jakoPanna wiata, staa si uczennic Hermesa Trzykro-Wielkiego, zwiastujc tajnie jego synowi swemu Horu-sowi.

    Tak przedstawiao si to zewntrzne hermetyzmugrecko-egipskiego; powtarzam, e prcz tego ta w her-metymie wyszym niema prawie nic egipskiego. Bymoe, hermetyci byliby radzi wczy do swej religji

    J) Cfr.: Turajew, str. 87.D-r Zieliski: Hermes Trismegistos.

  • 50

    staroegipsk wiedz tajemn"; niestety, wszake, wie-dza ta bya lak dalece tajemna, e nikt jej nie rozumia,nie wyczajc i samych kapanw. Polegaa ona na nie-zmiernej liczbie mglistych, rozpy wajcych si form, kt-rych uczono si napami, w tre ich nie wnikajc; for-muy te przypady do smaku, jak zobaczymy, hermetyz-mowi niszemu, dla wyszego wszake nie na wieleprzyda si mogy. Wyszy czerpa garciami penemiz filozofji greckiej, zwaszcza z Platona, z mitw grec-kich w ich interpretacji stoickiej i ze Starego Zakonu;to ostatnie nie napotykao przeszkody, gdy rwnowa-nik starozakonny Hermesa uczowieczonego znalezionow osobie prawodawcy ydowskiego, Mojesza, doradcyfaraona egipskiego; Mojesza, ktrego laska cudotwr-cza posiada u kabalistw znaczenie, niewiele ustpujceznaczeniu laski zotej greckiego wadcy czarw.

  • IX.

    To, co nazywamy hermetyzmem niszym, wprowa-dza nas przedewszystkiem w dziedzin magji. Cay wiatpodksiycowy roi si od demonw. Wyobraenie toznajdziemy te i w hermetymie wyszym, lecz tam maono inne znaczenie. Tam istnieje lk. przed demonami,jako istotami niebezpiecznemi dla duszy; tu, przeciwnie,ludzie staraj si nawiza z nimi stosunki w imi wsze-lakich dbr ziemskich. Panuje nad demonami ksiyc,po-greckuHekata, po-egipsku za Tot, czyli wadcasw". Kto zna te sowa, formuy zaklcia, ten moe po-sugiwa si demonami. Jacy za byli demoni, o tern danam moe wyobraenie modlitwa ponisza, znalezionaprzed laty kilkunasty w jednym papirusie, a przypisy-wana synnemu magowi Astrampsychesowi (wedle Reit-zensteina, str. 20 i in.).

    Wstp we mnie, wadny Hermesie, jak dzieci wst-puj do ona kobiet. Wstp we mnie, wadny Hermesie,ty, gromadzcy pokarm bogw i ludzi. Wstp we mnie,wadny Hermesie, i obdarz mnie urokiem, dostatkiem,zwycistwem, szczciem, urod, nadobnoci lica, siprzeciwko wszystkim. Znam imi twoje, na niebiosachjaniejce Bosti, Bathen-bothi, Oamenoth, Endomuch:

  • 52

    takie s imiona twe u czterech wgw nieba; znamrwnie twe postaci, s one nastpujce: na wschodziemasz p sta ibisa, na zachodzie psiogowca, na pnocymasz posta wa, na poudniu masz posta wilka; wiem,jaka jest twoja trawa: jest to elolla eteberroot; wiem, ja-kie jest twoje drzewo: hebanowe. Znam ciebie, Herme-sie, kim jeste, skd pochodzisz i jakie jest twe miasto:jest to Hermopolis. Znam take imiona twoje barbarzy-skie"... Przytoczone wyej, nie zday si snad autorowido barbarzyskie: kaza on adeptom swoim ama j-zyk na nastpujcych: Farnathas, Barachel, Chtha otos imiona twoje barbarzyskie; a take imi twoje pra-wdziwe, wyrzezane na witej pycie chramu hermopol-skiego, gdzie jest ojczyzna twoja: imi twoje prawdziwebrzmi Oserjarjaches Nomathi takie jest twe pitnasto-znakowe imi, posiadajce liczb znakw wedle liczbydni wzrostu ks ;yca, drugie za imi z siedmiu znakwwedle liczby wadcw wiata (planet), a sum oblicze-nia *) odpowiadajce liczbie dniAbraxas. Znam ciebie,Hermesie, i ty mnie znasz; ja jestem tob, a ty jestemn. Wstp we mnie i daj mi wszystko i pom mi wes-p z Dol Dobr i Demonem Dobrym".

    W modlitwie tej niema prawie ani jednej myli,ktrej nie monaby byo potwierdzi analogj z formustaroegipskich. Gwna sia przymusu polega na tern,e autor zna prawdziwe imiona tych, do kogo si zwra-ca. Ongi, przewodnik duszTot ucz5T nieboszczykwpoznawa prawdziwe imiona potworw wiata zagrobo-wego i czonkw straszliwego sdu; obecnie ta samanauka obrcona jest przeciwko niemu samemu. Poy-

    1) T. j. sum liter, skoro wzi pod uwag warto tych-

    e jako cyfr: a=l, ^==2, p=l00, 4=1, 4=200, 4=1, a=60, suma 365.

  • 53

    tecznie jest zna rwnie jegu imiona barbarzyskie";rozumie naley ydowskie, jak wskazuje forma Bara-ch6l, wzita z bogatej demonologji kabalistyki ydow-skiej. Sowem, mamy przed sob prbk owej miesza-niny grecko-egipsko-ydowskiej, w ktrej wyraaa sizabobonno epoki hellenistycznej.

    Panna wiata, wielka Izyda, otrzymaa wiedz swod Hermesa, swego mistrzaalbo, jak opiewa inny war-jant od Kamefisa: Suchaj, S) nu mj, Horusie, dost-pujesz wiedzy tajemnej, ktr Kamefis staroytny zdo-by od Hermesa, wszech rzeczy pisarza, ja za od sta-roytnego Kamefisa, w owym zarazem czasie, gdy ucz-ci on mnie take czerni doskonaoci (to telei melani").Ostatnich sw nikt nie rozumie; sdz, r zdoam jewyjani. Przedewszystkiem ustal fakt, e w Kamefisktrego pojednawcza teologja Panny wiata mianujeuczniem Hermesa, jest nikim innym, tylko samym Her-mesem, a mianowicie jednem z jego imion prawdzi-wych"; jasno dowodzi tego modlitwa (Reitzonstein f str. 29),gdzie Hermes pod koniec nazwany jest wadc I\mef u .Nastpnie za powoam si na ciekaw teje I/ydy opo-wie wobec Horusa o przygodach swych w witemmiecie Ormanuth (Bcrthelot, Collection des ancies al-chimistes grees, 29): Tu zdarzyo si, e jeden z anio-w, zamieszkujcych pierwsze utwierdzenie niebieskie,ujrza mnie i zapragn innie posi. Ja wsz ike niezgadzaam si, pragnc dowiedzie si, jak wyrabia sizoto i srebro. Wtenczas odrzek on, e nie ma prawanauczy mnie tego, ale e dnia nastpnego przyjdziestarszy anio Amnailes, i e tamten bdzie mg odpo-wiedzie na moje pytanie". Izyda upara si przy swo-jem; w taki to sposb od Amnailesa pochodzi umiejt-no wyrabiania zota i srebra.

  • 54

    Wolno si domyla, e tajemniczy Amnailes jestto tylko imi barbarzyskie owego Hermesa, ktregoimi prawdziwe" brzmiao Kmef. Ksigi wite

    po-wiada Zosimas (Berthelot, Origines de Talchimie, 9) ucz nas, e istnieje gatunek dtm

  • 55

    z tropu. Robiono to z pobudek zarazem praktycznych,aby nie rozgasza tajemnicy, i mistycznych: demonyzazdrosne s o pismo". Bez demonw za niesposbbyo si obej: od nich zaleao powodzenie lub teniepowodzenie sprawy; wzywano ich przy jej podjciuwaciwemi formuami i modlitwami. W taki to sposbczci skadow chemji bya magja: tak przedstawiaosi czarnoksistwo" egipskie.

    W tej postaci przejli je od Egipcjan Grecy. Czypo raz pierwszy? Stanowczo na pytanie to odpowiedzieniepodobna. Przytoczyem wyej wiadectwa co do wa-ciwoci chemicznych wody Styxu, co do zota, jakodaru Hermesa; Grecy sami pierwszym chemikiem swo-im mienili Demokrata. Na gruncie egipskim widzimy ichod pierwszych ich krokw w peni posiadania czystogreckiego mianownictwa umiejtnego, z nieznaczn do-mieszk egipsk; bd jak bd, jeeli nawet przejlioni chemj od Egipcjan, to przesycili j wasnym du-chem badawczym. Nie wystarczay im czysto rzemiel-nicze recepty o zoceniu lub podrabianiu zota: mylo jednoci wszechwiata podszepna im myl inn

    o moliwoci rzeczywistej przemiany innych kruszcww zoto. Myl ta staa si sygnaem dla dugotrwaeji podnej pracy naukowej; sztuka" Hermesa przeyaupadek jego kultu i zapewnia rozgos jego imieniowiw cigu caego redniowiecza chrzecjiaskiego i mu-zumaskiegotudzie pokanej czci czasw nowoyt-nych. Teraz ulego ono zapomnieniu, jak zapomnianazostaa koncepcja pierwiastkw oywionych, i tylko osie-rocony wyraz hermetyczny" znawcom przypomina tego,kto ongi syn, jako twrca czarnej wiedzy".

  • X.

    Lecz do o hermetymie niszym: sprbujemy do-trze do istoty wyszej wiedzy hermetycznej, rzuciwszyuprzednio okiem na jej rda. S to, po pierwsze, za-chowane do naszych czasw djalogi w jzyku greckim,w liczbie siedemnastu; powtre, wielkie sowo powi-cenia", zachowane jedynie w przekadzie aciskim, kt-ry dawniej przypisywano niesusznie Apulejuszowi, podnagwkiem Asklepios"; po trzecie, wy j nadmienionaPanna wita", ktrej pokane fragmenty zachowanam Jan ze Stobi w swych wypisach. Dziea te nie sta-nowi bynajmniej caoci tego, co w czasach staroyt-nych przypisywano Hermesowi Trzykro -Wielkiemu,

    nawet gdyby sceptycznie spojrze na wiadectwo Jam-blicha, mwice o 20.000 jego ksig, i, skreliwszy parzer, do liczby tej wczy take mnogie prace z dzie-dziny hermetyzmu i alchemji. Dziea te nie z jednej po-chodz epoki; najstarsze z nich, Poimandres" w pierwot-nej swej redakcji posuyo za rdo dla Pasterza"Hermy, jednego z pierwszych dzie literatury chrze-cijaskiej, sigajc w ten sposb ery wczeniejszej, niwiek drugi po N. Chr.; najpniejsze (Asklepios) w obec-

  • 57

    nej jego redakcji powstao w epoce cesarza Konstanc-jus>a (w. IV).

    Zaczniemy od Poimandresa", ktrego nagwekprzezroczysty (Poimandres = pasterz mw) zachowajeszcze wspomnienie o staroytnym bogu-pasterzu mito-logji arkadyjskiej. Jest to sowo objawienia: przemawia,o ile wolno sdzi, Hermes Trzykro-Wielki. Opowiadaon, jak w ekstazie, wywoanej arliwem zatopieniemsi w tajniki wszechwiata, objawi mu si sam Poi-mandres Rozum wadczy", jak sam on siebie nazywa;dziki jego wspdziaaniu przeywa on na uowost\\< lnie wiata. Ta kosmogonja poirnandresowska" pokrywasi w gwnych rysach ze Strassbursk, tylko imiona mito-logiczne zastpione zostay alegorycznemi. Na pocztkubyo wiato, czyli pierwszy Rozum, tudzie ciemno;ta ostatnia wyania z siebie wilgotna przyrod", paru-jc, jak od ognia, i alc si tsknym gosem. Zewiata ku niej wychodzi Logos wity", ktrysprawia, e ywioy dziel si i rozstpuj. Nastpniepierwszy Rozum", jako dwupciowy, wydaje na wiatRozum Demiurga i obdarza go wadz nad ywioemnajwyszym ogniem; stwarza on siedem bstw plane-tarnych, poczem Logos z nim si czy. Opuszczoneprzez Logosa ywioy nisze stay si prost materj(hyl), i z ona jej wyday nieme stworzenia". Wten-czas pierwszy Rozum... Lecz to, co nastpuje, takoryginalne i pikne, e szkoda byoby skraca i zmie-nia wykad pierwowzoru.

    Wtenczas Rozum, ojciec wszechrzeczy, wiatoi ycie, zrodzi na podobiestwo swoje Czowieka; po-kocha go, jak syna. Albowiem by on pikny, bdcodbiciem ojc?; w rzeczywistoci tedy bg pokocha swjobraz wasny. Czowiekowi przekaza wszystkie swe

  • 58

    stworzenia. Czowiek za, zapatrzywszy sie na twr-czo Demiurga w ogniu (t. j. na sfery planetarne) za-pragn i sam by twrc: i ojciec pozwoli mu na to. Zna-lazszy si w sferze Demiurga, aeby zyska wadzenad ni, oglda on dziea brata (t. j. bogw planetar-nych), i ci pokochali go, i kady ustpi mu czci swe-go jestestwa. Poznawszy ich istot i pozyskawszy udziaw ich przyrodzie, zapragn on rozerwa obrt sfer i oba-li wadz tego, kto krluje nad ogniem*.

    We fragmencie tym snadnie odnajdujemy motywyznajome z Ksigi Rodzaju"; poniewa niej znajdziemyniewtpliwe z niej poyczki, wic nic nam nie przesz-kadza przypuci bezporedniego jej wptywu i tutaj.Lecz jak miao i dziwnie upadek aniow skojarzy siz upadkiem czowieka! Nie anio, nie sam Czowiek,stworzony przez Boga na jego obraz i podobiestwoi obdarowany przeze, porwa si do buntu przeciwniemu i zapragn obali jego wadz". Postanowienieto wynika std, e bogowie planetarni udzielili mu swejmocy; wida przeto, e byy to wpywy ze. Jakie tousiuje Poimandres okreli poniej, ale sztucznie bar-dzo i w sposb nie przekonywajcy ( 25). O wielejest pomylniejsza prba, o ktrej dowiadujemy si odSerwjusza, staroytnego komentatora Wergilego (do ks.VI, 714 Eneidy). Wedug niej, dusza czowieka, przecho-dzc w drodze ku wcieleniu przez sfery planetarne,zaraa si od powolnego Saturna lenistwem, od ambitnegoJowisza pych, od wojowniczego Marsa gniewem, od roz-kosznicy Wenus rozpust, od lubicego zyski Merkuregochciwoci, (reszt ja uzupeniam:) od wszechpoera-jcego soca obarstwem, od bladego Ksiyca zazdro-ci. Oto siedem grzechw gwnych podug nauki ko-cielnej, na ktrych jeszcze Dante zbudowa sw koncep-

  • 59

    cj czyca! Ktby pomyla, e korze tej koncepcjisiga a tutaj, w dziedzin astrologji i hermetyzmu?

    Ale c robi grzeszny i buntowniczy Czowiek?I oto wadca caego wiata miertelnego z jego

    niememi stworzeniami przeszed skro harmonj nie-biesk, rozerwawszy jej sfery i obaliwszy moc boga;ukaza on niszej Przyrodzie sw pikn botka

    \

    ujrzawszy go, e mieci w sobie wszystk moc rzdz-cego losu (t. j. planet) oraz podobiestwo boga, Piroda umiechna si do w mioci. On za, zobaczyw-szy w niej podobiestwo swe, odbite w jej wodzie, za-paa mioci do niego i zapragn /nij ku niemu;wraz z pragnieniem zjawia si moc, i czowiek zamie-szka w niemem podobiestwie. Przyroda bo chwytszy ukochanego w objcia, ogarna go sob i skojarzy/

    i

    si oboje', wszak byli par kochankw. I oto dlaczego,w przeciwiestwie do wszelkich innych istot ziemskich,czowiek jest istot dwoist, miertelny ciaem i nie-miertelny dziki owemu Czowiekowi istotnemu".

    C o tym wiecie cudownym pov\i ? Jednojest jasne: mamy przed sob ju nie Ksig Rodzaju";jestemy na ziemi greckiej lub grecko-aziatyckiej. C.wiek zstpuje ku Przyrodzie; Przyroda, zachwycona nie-ziemsk jego urod, umiecha si ku niemu z mioci:aby nim zawadn, ukazuje mu ie jego wasneodbicie. Istotnie, zstpuje on ku przelicznemu widmu;wtenczas ona obejmuje go i oddaje si mu. Gdzie toprzypowie t czytalimy? Tak, Narcyza pokochaa nim-fa Echo, on za, na cierpienia jej obojtny, lubowa siwizerunkiem swoim, w strumieniu odbit} m, pki nie

    zion duszy... lecz tu niema tego rysu, e nimfa nimowadna, dziki tej jego dzy samolubnej. Podobnie,przeliczny Hermafrodyta, pragnc wykpa si w zdroju,

  • 60

    nalecym do nimfy Salmakidy, uleg jej pokusie .. lecztu niema mioci ku wasnemu odbicia. Tako, nakoniec,modzieczy Hylas, ujrzawszy widmo swe w wodziezdrojowej, nachyli si ku niemu, lubujc si jego urod,najady za zdroju, zakochawszy si w nim, pocignygo ku sobie... Ta wanie opowie ostatnia zawieraw sobie wszystkie rysy dar.e. Na domiar kryatake rd poetw alexandryjskich: zachoway s; donaszych czasw opracowania poetyckie i Theokryta,i Apolonjusza z Rodosu, i Kallimacha, to ostatnie w naladownictwie Propercjusza. A nastpnie by>na dugo stworzy szczcie ludu Kwiryna; niechaj nie zraaj cinasze zdronoci, i niechaj jak najpniej lotny wietrzyk uniesieci od nas do nieba"...

  • 7H

    i Flawjuszw, hermetyzm nie czyni postpw w Rzy-mie; sytuacja moga zmieni si dla na lepsze dopieropod rzdami Antoninw. Wprawdzie, brak nam danychtake co do ich okresu; dane zaczynaj si dopiero odwieku III. W owym czasie, za wol cesarzy, wystpujenowe bstwo wszechogarniajcebg-Soce; i oto her-metyzm spieszy przyj je do swego systematu. Juw traktacie Ns 5 znajdujemy znaczc wstawk ( 3):Soce jest bogiem najwyszym rd bogw niebies-Kich, wszyscy bogowie niebiescy podlegaj mu, jako swemupanu i wadcy. Prawdziw atoli teorj kultu soca roz-wijaj Okrelenia Asklepiosa" (tr. 15). Soce jest nimniej, ni wicej, tylko demiurgem, ktry rzdzi wiatem,sprowadza istot i wznosi materje. Jednoczenie jest onogniskiem istoty mylanej (t. j. zapewne, tego, co Poi-mandres nazywa nusem): yje ona w jego wietle i wrazz promieniami jego przenika do umysw ludzkich. Onsam za stoi porodku, majc dokoa siebie wiat napodobiestwo wieca i, niby wonica doskonay, umo-cniwszy rydwan wiata i przywizawszy go do siebie,aby nie toczy si bezadnie..." wiat, jako wieniec, wiat,jako rydwan... przenonie s powikane, lecz w3'obrae-nie zasadnicze przedstawia si jasno: widzimy przed so-b wonic boskiego z wiecem z promieni: tak malo-wano boga-soce w wieku III.

    Lecz niedo byo wczy do hermetyzmu umio-wan religj wadcw: trzeba byo wczy ich samych.Wiadomo powszechnie, e nowoci, wprowadzon przezpryncypat rzymski by kult cesarza: kult genjusza jegona zachodzie, kult jego samego na wschodzie *); cesarzsta si prawdziwie bstwem wszechrzymskiem, uznawa-

    li Cfr. R zym i J eg religja", str. 97 i nast.

  • . _ 79

    nem przez religj pastwow, zwaszcza wojska, l\ are obdy nietylko pjd w zaniedbanie, ale, co gorsza jalbono i boja boa stay si uczynkami zdronemi i karalnemi bd zakazane. Wkuczas to ziemia tyi otarzw, stanie si ziemia mogi i trupw. * \ Egipcie, I

    witoei twej ocalej jedynie podania dla potomkw twdo wiary niepodobne; jedynie sowa ocalej na gazach, wiad-kach twej pobonoci. Egipt zaludni Scytowie, Indowie lub innibarbarzycy; bstwo powrci do nieba; ludzie, opuszczeni pinie, zgin wszyscy. Egipt opustoszeje, porzucony pr/ez bogwi ludzi. Ku tobie woam, rzeko wita, tobie przepowiadam piszo: potokami krwi zalejesz swoje brzegi; twoje tale bodju nie splamione, ale do dna zatrute. Liczba mogi przewy.liczb ywych, ci za, ktrzy y bd, z jzyka tylko uchodzibd za Egipcjan. Czynami swemi bd oni obcy swej ojczynie

    Ty paczesz, Asklepiosie? Nastan jeszcze wiksze inieszczcia. Sam Egipt, owa niegdy tak wierna bogom krainawitoci wizerunek jedyny, jedyna pobonoci mistrzy , -taniesi przykadem okruciestwa najwyszego; ivenczas owadnie lmi wstrt, a wiat przestanie budzie

  • 84

    god&egO nieba i niebian w tein wszysikiem, 'o ludzie syszebd i wyznawa. Bogowie, ku nieszczciu ludzi, odsun si odnich, pozostan sanu- tylko demony za; te, midzy ludmi za;:szkujc, poo rk sw r,a owych bezbonikach i zaczn pobu-dza ich do wszelkich zamachw zbrodniczej odwagi, do wojny,do grabiey, do oszustwa, do wszystkiego, co sprzeciwia si na-turze dusz. Wtenczas ld stay przestanie by staym, morzeprzestanie nosi okrty; niebo nie bdzie aren dla gwiazd, gwia-zdy przestan kry po niebie, gos wszelki umilki. iszywymuszonej, pody ziemi wygin, ziemia rodzi przestanie, po-wietrze zastygnie w pospnym bezruchu. Tak nadejdzie starowiata; bezbono, bezad, upadek dbr wszelkich. A gdy tonastpi, Asklepiosie, wtenczas w pan i ojciec, wadca wiatawszechmogcy i jedyny, przeciwic si w swej dobroci wolswoj zemu... zniszczy nieprawo wszelk albo potopem, albopoarem, albo morowem powietrzem, jednoczenie w rny hmiejscach wybuchajcem; przywrci on wiatu dawne jego obli-cze, aeby znw sta si przedmiotem, podziwu i uwielbienia,aeby sam on, twrca jego i odnowiciel, sta si znw uwielbionychwa i bogosawiestwem ludzi nowych".

  • XIII.

    I

    Tak zgin hermetyzm mierci uroczyst i penchway, w purpurowym zachodzie soca mioci ziemskiej,z nadziej zmartwychwstania w dalekiej przyszoci, naziemi odrodzonej, rd ludzi nowych. Tymczasowy stanwiata pod rzdami chrzecijastwa zdawa si jego pro-rokom krlestwem ciemnoci i mierci, kultem cmenta-rzyska, zamiast dawnego radosnego kultu wity i ota-rzy... Nie naley dziwi si, e we fragmencie, wyejprzytoczonym, jako ostatni bojownik mioci do ziemiwystpuje Egipt: jest to Egipt zhellenizowany, t. j. wa-ciwie Grecja, nie za Egipt faraonw. Ten ostatni, oczy-wicie, nie mia prawa oskara chrzecijan o to, e czeoddaj grobom, gdy sam czci je wicej, ni jakikol-wiek inny lud na wiecie.

    Oskarenie to doskonale zrozumieli chrzecijaniei nie omieszkali odpowiedzie na nie ustami w. Augu-styna. Naley zauway, e chrzecijanie z caem zaufa-niem dawali wiar zmylonej chronologji traktatw her-metycznych, zbudowanych na ewemerystycznem uczo-wieczeniu bogw mitologicznych. Nie uznawali, oczywi-cie, tosamoci Hermesa-Merkurego z Mojeszem biblij-

  • nym i uwaali tego ostatniego za bardziej staroytnego:W okresie narodzin Mojesza, powiada Augustyn(De civitale Dei XVIII 39),y w Atlas, wielki astro-nom, brat Prometeusza; dziad po kdzieli Merkur-starszego, ktrego wnukiem by Merkury 1 rzykro- Wiel-ki". Rzecz dziwna! Jakie najwyej sto lat dzielio Augu-styna od czasu powstania ostatniego traktatu hermetycz-nego Asklepios", a ju traktat w zdy zasyn, jakrdzieo gbokiej staroytnoci, prawie rwnoczesne z Pic-cioksigiem. Augustyn (Civ. D. VIII 23 i n.) przytaczaz zadowoleniem proroctwo** co do nadcigajcej zaga-dy pogastwa, tak podobne temu, jakie

    #znajdowano

    u prorokw Starego Zakonu; aluzja jego atoli do chrze-cijaskiego kultu grobw oburza do ywego w. Augu-styna. Boleje en snad nad tern powiada Augustyn(r. 26),e pami mczennikw naszych wici si b-dzie tam, gdzie dawniej stay otarze pogaskie, liczcna to, e jego ciemni i nieprzychylni nam czytelnicy po-myl sobie, jakoby poganie skadali cze bogom w ichwityniach, my za cze oddajemy nieboszczykomw ich grobach". Zwraca on Hermesowi zarzut, powou-jc si na to, e bogowie pogascy s to rwnie ludzieumarli, i zapominajc, e ta interpretacja ewemerystycz-na bya dawno przez hermetyzm pniejszy zarzucona.

    Wogle, stosunek chrzecijan do hermetyzmu bystosunkiem swoistym: prorok Hermes budzi w nichwicej bodaj szacunku, ni odrazy. Nie pochwalano go,rzecz jasna, za w poczet bstw, jaki uznawa; zatonatchnione sowa jego o jedynem bstwie najwyszem,niewidzialnem, lecz w dzieach swych rozpoznawanem,musiay im si podoba. Rnicy czasw i kierunkwpodwczas nie dostrzegano; wszystko, cokolwiek iminosio Hermesa Trzykro-Wielkiego, przypisywano temu

  • samemu czowiekowi, ktrym mia by praprawnuk as-tronoma Atlasa, wspczenika Mojeszowego,

    panteis-tycznego Asklepiosa" zarwno, jak dualistycznego Poimandresa". W tym za ostatnim wygaszano o jedynymbogu hermetycznym rzeczy zdumiewaja.ee: zrodzi on bo-ga-Logosa, zrodzi, nastpnie, Rozum-Demiurga, t. j. pra-wie boga-Duclia... B\ o czem si zdumiewa, wspomi-najc, zwaszcza, ewangelj Jana: trjca hermetyczna takpodobna bya do chrzecijaskiej, bdc, jak ona, roz-trojeniem Boga jedynego! Zali mona przypuci, abyw pseudo-proroK wiedzia to, o czem nie wiedzia aniMojesz, ani prorocy Starego Zakonu? Zapewne, dja-be jest zodziejem", ale czy podobna pomyle, aebyzwierzy on poganom najwaniejsz prawdziwej religjitajemnic, ktrej objawienie Bg odoy a do przyj-cia Chrystusa? Laktancjusz uwydatni* ten fakt, ale gonie tumaczy: Nie wiem, ja