„dlaczego rzeczpospolita nie rządem stoi” · 2014. 7. 27. · nie rządem stoi” znane...
TRANSCRIPT
-
Jan Lech Skowera
„Dlaczego
Rzeczpospolita nie rządem stoi”
-
2
„Dlaczego Rzeczpospolita
nie rządem stoi”
Znane powiedzenie z czasów I Rzeczypospolitej „Polska
nie rządem stoi” kojarzone jest najczęściej z panowaniem dynastii
saskiej, względnie epoką stanisławowską. Współcześnie różnie
interpretowane, bez wątpienia opisujące ówczesną sytuację polityczną
wskazującą na brak władzy. Skąd poczucie braku władzy, skoro był
król, sejm i inne urzędy państwowe? Nasi sąsiedzi używali innego,
chyba bardziej precyzyjnego określenia „polska anarchia”.
Czym był ten „polski nie rząd” – ta „polska anarchia”? Czy
rzeczywiście za taki stan rzeczy w państwie powinniśmy obarczać
odpowiedzialnością ostatnich władców Polski? Czy czas ich
panowania wnosił istotne zmiany do zastanego porządku prawno-
ustrojowego?
Z epoką saską, która była czasem względnego spokoju
i odbudowy gospodarczej państwa po klęskach „potopu”, wojen
kozackich i tureckich, związane jest powiedzenie „za króla Sasa jedz,
pij i popuszczaj pasa”. A zatem czy możemy stwierdzić, że był to
okres świetności państwa? W żadnym wypadku! Był to czas
zupełnego wewnętrznego rozkładu. Marginalizacji politycznej Polski
na arenie międzynarodowej. Politycznej i militarnej zależności od
sąsiadów. Władzy obcych ambasadorów. Przemarszu obcych wojsk
przez terytorium polskiego państwa bez pytania kogokolwiek o zgodę.
Puszczania w obieg fałszywej monety. Poboru rekruta na naszym
terytorium przez obce wojska. Uprowadzania ludności cywilnej.
Wynoszenia jawnie działających na szkodę państwa „jurgieltników”
na najwyższe urzędy państwowe i kościelne. A na koniec nominacja
królów Polski. Trudno więc o większe poniżenie, upokorzenie,
upadek.
-
3
Kto ponosił odpowiedzialność za taki stan rzeczy? Historia
obciążyła odpowiedzialnością trzech ostatnich władców: Augusta II
Mocnego, Augusta III i Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Czy słusznie? Co się właściwie stało na przełomie XVII i XVIII
wieku? Przecież rok 1684 to wiktoria wiedeńska, symbol triumfu
polskiego oręża, najbardziej znany w dziejach Europy.
W systemie ustrojowo-prawnym I RP nic szczególnego się nie
wydarzyło, a właściwie w ogóle nic się nie wydarzyło. To jedynie
proces dekompozycji państwa i demoralizacji elit politycznych,
postępujący od kilkuset lat, sprowadził Polskę na zupełny margines
życia politycznego Europy. Państwo formalnie jeszcze istniało, ale już
tylko jako obiekt gry politycznej sąsiadów.
Obarczanie odpowiedzialnością ostatnich władców za taki stan
państwa to niedopuszczalne uogólnienie, spłycenie historii Polski,
największe kłamstwo w jej dziejach. Oni taki stan rzeczy zastali.
Należy jedynie uczciwie przyznać, że każdy z nich, niezależnie od
tego, w jaki sposób na tronie Polski się znalazł, próbował naprawiać
kraj.
Istnieje wiele zagadek historycznych, które przez brak
wiarygodnych źródeł pozostaną w sferze spekulacji i domysłów,
pozostawiając miejsce na własne interpretacje. Upadek Polski nie jest
zagadką, chociaż tak to starają się od dwóch wieków ukazywać
historycy, spekulując nad przyczynami. Szukając winnych a to w
nieudolności i gnuśności królów, a to w pazerności, nielojalności i
niewdzięczności sąsiadów, a to w trudnym geopolitycznym położeniu.
Dlaczego żaden ze współczesnych historyków nie chce tego
przyznać wprost? I Rzeczpospolita nie była żadną monarchią, była
klasycznym przykładem republiki, w której jedyną władzą był sejm.
Upadek Polski był prostą i logiczną konsekwencją ustroju
republikańskiego, jaki ostatecznie uformował się po unii lubelskiej,
zwanego eufemistycznie „demokracją szlachecką”.
-
4
W jaki sposób Polska z monarchii dziedzicznej przepoczwarzyła
się w republikę? Jak i kiedy to się stało?
Pojęcia „polska anarchia”, „Polska nie rządem stoi” nie zostały
ukute na podstawie incydentalnych zdarzeń. Ten proces psucia
politycznego systemu i państwa trwał kilkaset lat. A rozpoczął się z
chwilą wygaśnięcia dynastii piastowskiej.
Po okresie tzw. rozbicia dzielnicowego Kazimierz Wielki,
wstępując na tron, zorganizował na nowo państwo polskie. Stworzył
jednolitą administrację, system prawny, podatkowy, rozwinął
gospodarkę, zbudował system obronnych twierdz, dwuipółkrotnie
powiększył terytorium kraju.
Polska z czasów Kazimierza Wielkiego
-
5
Było to apogeum sprawności organizacyjnej państwa, a zarazem
koniec dziedzicznej monarchii w Polsce.
Brak następcy tronu wprowadził Polskę w destrukcyjną grę
pomiędzy poddanymi a władzą. Pierwszym i bardzo brzemiennym w
skutkach aktem tej gry był przywilej budziński (1355). W zamian za
uznanie Ludwika Andegaweńskiego, ówczesnego króla Węgier, za
sukcesora tronu w Polsce zobowiązuje się on do „nienakładania
podatków bez zgody szlachty”. Kolejny przywilej - koszycki (1374);
za uznanie jednej z córek króla Ludwika spadkobierczynią tronu
polskiego zostają radykalnie zmniejszone podatki - z 12 do 2 groszy.
Przyniósł on też ograniczenie świadczeń wojskowych szlachty do
terytorium państwa. Te dwa przywileje zdezorganizowały cały system
finansów państwa na następne stulecia. One doprowadziły do tego, że
kasa królestwa przestała świecić złotem, a zaczęła - pustkami.
Ograniczenie służby do granic własnego kraju uczyniło Polskę
niezdolną do uprawiania polityki. Podstawowym argumentem w
polityce zagranicznej był argument siły. Przywilej piotrkowski
(1388) mówi o wysokości żołdu, 3 grzywien od kopii, za wyprawę
wojenną za granicę.
Najwięcej przywilejów szlachta uzyskała w okresie panowania
Jagiellonów. To w tym czasie władza królewska została „obdarta” z
większości uprawnień monarszych.
Podstawową siłą zbrojną w państwie była szlachta. Na płatną
armię skarb nie posiadał pieniędzy. Żeby prowadzić wojny, np. z
Krzyżakami czy w obronie granic w innych rejonach rozległego
państwa, król zwoływał pospolite ruszenie (mobilizację) szlachty. To
wtedy szlachta, czując swą niezbędność i siłę, stawiała władcom
kolejne żądania, od spełnienia których uzależniała swój udział i
posłuszeństwo.
Przywilej czerwiński (1422) – król bez zgody rady królewskiej nie
może bić monety. Czy takie ograniczenie władzy króla można nazwać
przywilejem? Statut warcki (1423) – za tron dla potomków Jagiełły
szlachta uzyskała prawo usuwania „krnąbrnych i nieużytecznych”
sołtysów, ustalając samodzielnie ceny wykupu ziem sołeckich, oraz
ograniczenie wychodźstwa chłopów z ziemi. To w praktyce oznaczało
http://pl.wikipedia.org/wiki/Statut_warckihttp://pl.wikipedia.org/wiki/So%C5%82tys
-
6
likwidację samorządu wiejskiego i wolności chłopa. Statut upoważniał
wojewodów do ustalania cen na wyroby rzemieślnicze bez udziału
przedstawicieli cechów. Miało to zapobiegać wzrostowi cen towarów
nabywanych przez szlachtę i niedopuszczenie do bogacenia się
mieszczaństwa.
System organizacyjny państwa w średniowiecznej Europie, w
tym i Polsce, opierał się politycznie na strukturze stanowej, a
gospodarczo - korporacyjnej. Przywileje szlacheckie zachwiały ten
stanowo-korporacyjny porządek ugruntowany za czasów Kazimierza
Wielkiego.
Państwa pod panowaniem Jagiellonów na przełomie XIV i XV wieku
-
7
Na zjeździe w Łęczycy (1425) Władysław Jagiełło nie chciał się
zgodzić na zatwierdzenie starych przywilejów i nadanie nowych.
Rozwścieczona szlachta szablami posiekała rok wcześniej podpisany
dokument potwierdzający sukcesję tronu dla Władysława
Warneńczyka. Król musiał ustąpić i nadał przywileje zwane
jedlińsko-krakowskimi (1430-33).
Szlachta została zwolniona z wszelkich świadczeń i danin,
zagwarantowano jej nietykalność osobistą. Wszystkie dostojeństwa i
urzędy zostały zastrzeżone dla szlachty, a urzędy ziemskie miały być
przyznawane za zgodą szlachty danej ziemi. Król utracił prawo
samodzielnego zwoływania pospolitego ruszenia.
Przywileje nieszawskie (1454), których najważniejszym
postanowieniem była rezygnacja króla ze zwoływania pospolitego
ruszenia oraz wydawania nowych praw bez zgody sejmików
ziemskich. Wynikało to z tego, że szlachta niechętnie godziła się na
wspieranie zagrożonych regionów państwa, od których była bardziej
oddalona, a zagrożenie nie dotyczyło jej bezpośrednio.
Przywilej piotrkowski (1496) zwalniał szlachtę z płacenia ceł
wywozowych i wwozowych. Przyznawał jedynie szlachcie prawo
nabywania ziemi. Ustanowił szlachtę sędziami nad jej poddanymi.
Zakazywał opuszczania wsi przez chłopów. Przywilej ten jest znany
jako „przywiązanie chłopa do ziemi”.
Ukoronowaniem walki szlachty z królem (w rzeczywistości z
państwem) była Konstytucja „Nihil novi” (1505), czyli „nic o nas
bez nas”. Żadne decyzje w państwie nie mogły zapaść bez zgody
szlachty. Ten przywilej zamyka okres formułowania się monarchii
konstytucyjnej. Jej istnienie, przynajmniej w tym praktycznym
wymiarze, zakończyło się wraz ze śmiercią ostatniego króla z dynastii
Jagiellonów.
Na tym nie zakończyła się walka szlachty o władzę. Po śmierci
Zygmunta Augusta, na posiedzeniu sejmu konwokacyjnego (1573)
szlachta odrzuciła projekt wyboru króla przez senat. Przeforsowała,
wspierana przez biskupów, zasadę powszechnych wyborów – wolną
elekcję. Nowo wybrany monarcha, żeby nie było wątpliwości, iż nie
-
8
„z Bożej łaski” zasiada na tronie Polski, miał przed szlachtą złożyć
przysięgę, że dochowa jej wierności i będzie przestrzegał konstytucji,
a także wypełni postanowienia zawarte w dwóch dokumentach:
Articuli Henriciani i Pacta Conventa.
W artykułach henrykowskich król gwarantował wszystkie
dotychczasowe przywileje, jakie posiadała szlachta. Zrzekał się
wszelkich praw do wpływania na wybór swojego następcy. Na
zawarcie małżeństwa musiał uzyskać zgodę sejmu. Oddawał politykę
wewnętrzną i zagraniczną pod kontrolę sejmu. Wszelkie decyzje
polityczne króla musiały być poparte zgodą senatorów. Szlachta miała
prawo wypowiedzieć posłuszeństwo królowi, gdyby łamał ich
przywileje – prawo rokoszu. Wszystkie zapisy dotyczące praw
szlachty były w pewnym sensie przypomnieniem posiadanych przez
nią przywilejów, natomiast prawo rokoszu jeszcze mocniej
akcentowało tymczasowość „urzędu” króla i nie dawało gwarancji
nawet jego dożywotności.
Sejm stał się jedynym organem prawodawczym i sądowniczym.
Przejął wiele uprawnień spoczywających na władzy wykonawczej,
np. wypowiadania wojny, podpisywania pokoju, zawierania sojuszy,
nadzoru nad skarbem itd. Król i ministrowie musieli zdawać
sprawozdanie przed sejmem z działalności we wszystkich
dziedzinach. Ponieważ sejm, jako ciało liczne i w poglądach
podzielone, nie był w stanie sprawować realnej władzy wykonawczej,
dlatego ograniczał się jedynie do roli destrukcyjnej. Z czasem, gdy
upowszechniło się prawo weta - liberum veto (1642), sejm stał się
polityczną atrapą, ponieważ każdy z posłów mógł sejm zerwać
według własnego uznania nie ponosząc żadnych konsekwencji.
Wraz z liberum veto państwo polskie weszło w stan zupełnej anarchii.
Prawdziwy obraz szlachty i republikańskiego systemu jaki
stworzyła, dają Pacta Conventa. Szczególnie te, które miał wypełnić
Henryk Walezy po objęciu tronu. Oto kilka przykładów: spłata
długów Zygmunta Augusta; łożenie na potrzeby Polski - rocznie 450
tysięcy dukatów z własnych zasobów; sprowadzenie kilku tysięcy
piechoty przeciw Iwanowi Groźnemu; kształcenie 100 polskich
szlachciców w Paryżu na swój koszt itp.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rzeczpospolita_Obojga_Narod%C3%B3whttp://pl.wikipedia.org/wiki/Iwan_IV_Gro%C5%BAnyhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Pary%C5%BC
-
9
Czy Rzeczpospolita oferowała Henrykowi coś w zamian?
Absolutnie nic. Był to niegodny obywateli, za jakich się uważała
szlachta, handel godnością państwa – koroną. Takie były początki i
fundamenty republiki po polsku zwanej Rzeczpospolitą. Mentalność
republikańskiej szlachty nie zmieniła się na przestrzeni dwóch
wieków na jotę. Była ona gotowa do „zastawienia” suwerenności
politycznej państwa w zamian za zachowanie swoich przywilejów.
Na sejmie 1712 roku August II Mocny zaproponował bardzo
łagodny program reform, szlachta go odrzuciła. Powstały konflikt
pomiędzy królem a szlachtą zakończył się sejmem niemym (1717) i
rosyjskim protektoratem. Na to szlachta musiała ostatecznie przystać,
„zachęcona” rosyjskimi bagnetami, ale do reform nie dopuściła.
Jedyną szansą na zmiany polityczne w Polsce był zamach stanu.
Augustowi II to się nie udało. Tym, który mógł tego dokonać był Jan
III Sobieski. Miał wizję naprawy państwa i plan powrotu do
monarchii konstytucyjnej. Zabrakło mu tylko odwagi. Udanej próby
zamachu stanu dokonał dopiero Stanisław August Poniatowski,
wprowadzając Konstytucję 3 Maja (1791). Nie było jednak komu jej
obronić.
W przedstawiony wyżej sposób władza centralna w państwie
traciła stopniowo swe kompetencje na rzecz szlachty. Ponieważ nie
przechodziły one na inne ciała lub instytucje, lecz na szlachtę jako
grupę społeczną w postaci praw i przywilejów, stąd też krok po kroku
w sposób ewolucyjny państwo z monarchii przekształciło się w
republikę.
Autor książki poświęconej historii Polski dla obcokrajowców z
dumą napisał, iż Anglia prawie do połowy XIX wieku nie miała tak
rozwiniętej demokracji, jaka istniała w Polsce już w wieku XV. Gdy
Anglia budowała potęgę swojego państwa, podbijając pół świata,
rozpowszechniając swój język w każdym jego zakątku, to Polski już
od dziesięcioleci nie było na mapie Europy. Ale parafrazując powie-
dzenie Marszałka Piłsudskiego, można by stwierdzić, że szlachta
epoki jagiellońskiej i Rzeczypospolitej Obojga Narodów wolała „kury
szczać prowadzać” w swoich wiejskich folwarkach, niż troszczyć się
o dobro państwa. Do tego była potrzebna jej ta demokracja.
-
10
Po czasie zaborów odradzająca się Polska mogła stać się
monarchią! To przecież Rada Regencyjna położyła podwaliny
organizacyjne pod przyszłe państwo polskie. To z jej rąk Marszałek
Piłsudski przejął władzę. Chociaż znany jest jego pogląd na tzw.
polską sejmokrację, to jednak zabrakło mu odwagi i wyobraźni, żeby
samemu ogłosić się królem lub wyznaczyć pretendenta. Polska
uniknęłaby zabójstwa prezydenta, niestabilności rządów, przewrotu
majowego, manipulacji polskim rządem na uchodźctwie itd. Polska po
upadku komunizmu byłaby ponownie monarchią posiadającą stabilne
władze państwowe, a nie te republikańskie partyjne „watahy”
pustoszące kraj, jak niegdyś zaborcy.
Dzisiejsi zwolennicy republiki, tak jak ich protoplaści z okresu
wolnej elekcji i liberum veto, mają na względzie jedynie prywatne
korzyści a nie interes państwa. Wybory to walka o wpływy i
pieniądze. Partyjne programy to zbiory łgarstw i propagandowych
frazesów. Te odczucia jakie towarzyszą znacznej część społeczeństwa,
wyraził zdesperowany młody człowiek słowami „pie …. się Polsko”.
Czy wystarczy nazwać go zdrajcą i postawić przed sądem?
Należy się zastanowić, z czego wynika taka postawa. Może chciał
zwrócić uwagę na coś, czego inni, a w szczególności rządzący nie
widzą. Obawiam się, że skończy się to tak samo jak kazania Piotra
Skargi. Nie jest istotne, czy ktoś krzyczy wulgarnie czy nabożnie.
Prywata, ale w imię republikańskich ideałów, jest najważniejsza.
Dlatego też i dzisiaj Rzeczpospolita, tak jak dawniej, takim samym nie
rządem stoi.
Republikanizm szlachty nacechowany stanowym egoizmem i
żądzą władzy doprowadził do paraliżu politycznego państwa.
Nieustanna wewnętrzna walka o wpływy nawet z poparciem obcych
wojsk, została wykorzystana do zupełnej wasalizacji Polski przez
państwa ościenne.
Pusty skarbiec, brak wojska, brak administracji państwowej
miały zapobiec mocnej pozycji króla, który mógłby wykorzystać te
narzędzia do ograniczenia przywilejów „stanu rycerskiego”.
Troska szlachty o zachowanie uprzywilejowanej pozycji politycznej i
gospodarczej doprowadziła do zupełnego zmarginalizowania innych
-
11
warstw społecznych, mieszczaństwa i chłopstwa. Przez to Polska nie
rozwijała się ani gospodarczo ani społecznie, przeciwnie wytworzyła
anachroniczne struktury, które uwsteczniały ją w rozwoju poniżej
stanu z czasów Kazimierza Wielkiego.
Jest czymś zupełnie niepojętym, jak ludzie ci byli mali, głupi i
ślepi. Sejm nie funkcjonował - 73 razy był zrywany. Królów
nominowały obce mocarstwa, nie było armii, nie było administracji,
gospodarka była prymitywna, doświadczono katastrofy I rozbioru
(1772), a pomimo tego większość instrukcji poselskich na Sejm
Wielki (1788) zawierała postulat zachowania republikańskiego ustroju
i przywilejów szlacheckich.
Przysłowiowe „polskie piekło” ma bardzo starą tradycję i
głębokie korzenie sięgające epoki jagiellońskiej.
„Kto nie ma pieniędzy, ten nie ma władzy” - dlatego skarb
państwa był zawsze pusty.
„Szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie” – nikt nie miał
prawa wybić się ponad przeciętność, co jest obowiązującą zasadą w
Polsce do dziś. Dlatego nie było rodzimych tytułów arystokratycznych
i nikt nie miał prawa ich używać z wyjątkiem książęcych
dynastycznych. Stąd też obecnie używane są obcego pochodzenia
głównie z czasów zaborów.
„Kołtuństwo polityczne” jest prostą kontynuacją szlacheckiego
republikanizmu.
„Sejmokracja” to nic innego jak niegdysiejsza „demokracja
szlachecka”, której nieodłącznym elementem były „kłótnie i swary” i
tak pozostało do dzisiaj.
„Niechęć do władzy” nie jest wcale wyłączną pozostałością
zaborów i komunizmu.
„Nieudolna administracja” to zwykły brak historycznych
nawyków.
Na tym litania naszych przywar odziedziczonych po
republikańskich przodkach się nie kończy. Zanim zaczniemy szukać
dla nich martyrologicznego usprawiedliwienia, warto zapoznać się z
własną historią.
-
12
Prezentowana mapa zaprzecza powszechnie pokutującemu
przekonaniu o tzw. „katastrofalnym położeniu geopolitycznym
Polski”. Trudno o lepsze! Który to z europejskich narodów miał takie,
wręcz nieograniczone możliwości ekspansji? Może Francuzi,
Hiszpanie czy Niemcy? Tylko Rosjanie.
Zmiany terytorialne państwa polskiego na przestrzeni dziejów
Rozwój terytorialny państwa z czasów Kazimierza Wielkiego
możemy uznać jedynie za wynik świadomych działań polityczno-
-wojskowych. Reszta to raczej dzieło przypadku. Kto by niepokoił
Krzyżaków, gdyby nas nie napadali? Z tego też powodu wcześniej nie
odzyskaliśmy Śląska. Ziemie na wschodzie otrzymaliśmy w wianie.
A czego dokonała republika zwana Rzeczpospolitą? Roztrwoniła to
wszystko z niepodległością włącznie!
Republikanizm doprowadził do upadku I Rzeczypospolitej i nie
będzie w stanie obronić przed taką samą katastrofą tej dzisiejszej
III Rzeczypospolitej.
Jedyna nadzieja dla państwa polskiego to przywrócenie
monarchii, przywrócenie państwa „rządem stojącego”. Dzisiaj może
jest jeszcze na to szansa!