afgańcy. ostatnia wojna imperium

12
Autor bestsellerowej Moskwy 1941 zdradza kulisy krwawej interwencji sowieckiej w Afganistanie.

Upload: siw-znak

Post on 06-Mar-2016

307 views

Category:

Documents


30 download

DESCRIPTION

Rodric Braithwaite: Afgańcy. Ostatnia wojna imperium

TRANSCRIPT

Page 1: Afgańcy. Ostatnia wojna imperium

Wojna, której nie można wygrać. Kulisy krwawej interwencji sowieckiej w Afganistanie.

Sytuacja wydaje się świetnie znana. Siły specjalne wielkiego mocarstwa błyskawicznie obalają rządzących Afganistanem. Wkraczają wojska lądowe. Tworzą nowy rząd. Mają zamiar wyszkolić nowe afgańskie wojsko i policję, a najdalej po pół roku wycofać się z kraju. Dziesięć lat później końca wojny nie widać, ofi ar coraz więcej, a chaos w górskim kraju pogłębia się.

W grudniu 1979 roku wojska sowieckie wdarły się do Afganistanu. Specnaz w efektownej i błyskawicznej akcji zajął strategiczne punkty w Kabulu. Pałac prezydencki został zdobyty, a sam prezydent zginął z bronią w ręku. Tak rozpoczęła się wojna, która dla zwykłych Rosjan stała się tragedią równie wielką jak dla Amerykanów Wietnam. Życie codzienne w Kabulu na wiele lat zdeterminowała wojna. Działalność podwójnych agentów, masowe dezercje, walka z mudżahedinami i terror wobec ludności cywilnej. W wir wojny wciągnięto tysiące ludzi, którzy bez prawa wyboru musieli oddać życie za imperium.

Fascynujące. Każda strona wygląda jak ostrzeżenie dla obecnych okupantów Afganistanu.

Tariq Ali, „London Review of Books”

Rodric Braithwaite – autor bestsellerowej Moskwy 1941 – spisał niezwykłą historię tego konfl iktu. Wojnę w Afganistanie widzimy po raz pierwszy oczami zwykłych żołnierzy, najczęściej poborowych, którzy zupełnie nieprzygotowani trafi ali w wir zaciętych partyzanckich walk. Braithwaite nie chce się bawić w politykę, pisze o krwi, cierpieniu i strachu. Dzięki temu zrozumiemy obie strony.

Przeczytaj również inne książki z serii:

Autor bestsellerowej Moskwy 1941 zdradza kulisy krwawej interwencji sowieckiej w Afganistanie.

Cena detal. 49,90 zł

Braithwaite_Afgancy_okleina.indd 1 2012-02-13 15:14:57

Page 2: Afgańcy. Ostatnia wojna imperium
Page 3: Afgańcy. Ostatnia wojna imperium

Rodric Braithwaite

AfgańcyOstatnia wojna imperium

PrzekładMirosław Bielewicz

Wydawnictwo ZnakKraków 2012

Page 4: Afgańcy. Ostatnia wojna imperium
Page 5: Afgańcy. Ostatnia wojna imperium

Spis treści

Nota autora 13Prolog 15

Część pierwszaDROGA DO KABULU

Rozdział 1. Raj utracony 23Rozdział 2. Początek tragedii 51Rozdział 3. Decyzja o interwencji 74Rozdział 4. Szturm na pałac 100Rozdział 5. Następstwa 122

Część drugaKATASTROFY WOJENNE

Rozdział 6. 40. Armia idzie na wojnę 141Rozdział 7. Budowniczowie narodu 168Rozdział 8. Żołnierskie rzemiosło 194Rozdział 9. Działania wojenne 225Rozdział 10. Zniszczenie i rozczarowanie 257

Część trzeciaDŁUGIE POŻEGNANIE

Rozdział 11. Powrót do kraju 283Rozdział 12. Droga na most 305Rozdział 13. Wojna nadal trwa 333Rozdział 14. Kraj w sam raz dla bohaterów 348

Epilog. Podsumowanie 371

Dodatek 1. Chronologia zdarzeń 381Dodatek 2. Oddziały bitewne 40. Armii 383Dodatek 3. Przymierze Siedmiu i jego przywódcy 386Dodatek 4. Indochiny, Wietnam, Algieria, Afganistan: porównanie 388Materiały źródłowe 391Bibliografi a 395Podziękowania 403Indeks osób 405 Spis ilustracji 415

Page 6: Afgańcy. Ostatnia wojna imperium
Page 7: Afgańcy. Ostatnia wojna imperium

Prolog

Prócz tego było wówczas zarówno na Peloponezie, jak i w Atenach wielu młodych ludzi, którzy nie wiedząc, czym jest wojna, byli pełni animuszu.

(Tukidydes, Wojna peloponeska, 2, 8, przeł. Kazimierz Kumaniecki)

Oczywiście spojrzenie szeregowego żołnierza jest o wiele bardziej ogra-niczone niż perspektywa generała. Z drugiej strony jest bardzo ważne, aby ten drugi przechodził do porządku dziennego nad swoimi błędami i zwracał uwagę jedynie na te sprawy, które mają wpływ na jego reputa-cję. Zwykły żołnierz nie ma takich trosk. Bitwa może przynieść chwałę i sławę tylko wyższym ofi cerom biorącym w niej udział. Dla całej rze-szy szeregowych żołnierzy, którzy rzeczywiście walczą i narażają się na kalectwo i śmierć, nie ma żadnej nagrody prócz świadomości mężnie spełnionego obowiązku.

szeregowiec Warren Olney, walczący w armii Unii w bitwie pod Shiloh w 1862 roku

(Warren Olney, „Shiloh” as Seen by a Private Soldier. A Paper Read before California Commandery of the Military Order of the Loyal Legion

of the United States, May 31, 1889, Whitefi sh, Mont., 2007)

Nie wszystko, co mi się przydarzyło podczas dwuletniego pobytu w Af-ganistanie, zostało tutaj przedstawione. Niektórych rzeczy nie chcia-łem opisywać. My, Afgańcy, rozmawiamy z sobą o sprawach, których ci, co nie byli w Afganistanie, nie potrafi ą zrozumieć lub też rozumieją je w niewłaściwy sposób.

Witalij Kriwienko(Witalij Kriwienko, Ekipaż maszyny bojewoj, Sankt Petersburg 2004, s. 380)

Zamieszki, które wybuchły w Heracie w marcu 1979 roku, były znacznie gwałtowniejsze niż wszystko to, co się działo przed rokiem, po krwawym

komunistycznym zamachu. Przeciwko komunistom zaczął teraz powstawać cały kraj. Jednak wydarzenia w Heracie, jednym z najważniejszych miast

Page 8: Afgańcy. Ostatnia wojna imperium

Prolog16

Afganistanu, starożytnym centrum islamskich studiów, muzyki, sztuki i poe-zji, były prawdziwą rewolucją. Powstańcy całkowicie przejęli władzę i upły-nął tydzień, nim afgański rząd odzyskał w  końcu kontrolę, topiąc bunt w morzu krwi.

Komuniści dużo obiecali: 

Naszym celem było ni mniej, ni więcej, tylko pokazanie wszystkim za-cofanym krajom świata, jak przeskoczyć z feudalizmu wprost do ustroju dobrobytu i sprawiedliwości społecznej (…). Nie mieliśmy wyboru: za-łatwiać sprawy demokratycznie czy nie. Musieliśmy po prostu wziąć się do roboty, bo jeśli nie my, to kto miał to zrobić? (…) Niech pan weź-mie nasze pierwsze dekrety: już najwcześniejsza deklaracja mówiła, że wyżywienie i dach nad głową to zasadnicze potrzeby, do których każdy ma prawo (…). Założenia naszego programu były jasne: ziemia dla chło-pów, żywność dla głodnych, darmowa edukacja dla wszystkich. Wie-dzieliśmy, że mułłowie w wioskach będą nastawiać ludność przeciw nam, wydaliśmy więc bez zwłoki odpowiednie dekrety, aby ludzie sami mog li się zorientować, co im się naprawdę opłaca (…). Po raz pierwszy w historii Afganistanu kobiety miały otrzymać prawo do wykształce-nia (…) my przekonywaliśmy je, że ich ciała należą do nich, że mogą poślubić, kogo zapragną, że nie muszą żyć trzymane w zamknięciu ni-czym zwierzęta domowe.

Komuniści doskonale wiedzieli, że takie idee nie spodobają się poboż-nym i konserwatywnym mieszkańcom Afganistanu, i postanowili nie cze-kać. Spodziewali się oporu i działali bezlitośnie, aby do niego nie dopuścić: „No, nie była to odpowiednia pora do wciągania białych rękawiczek (…). Przede wszystkim musieliśmy utrzymać władzę. W przeciwnym razie nas sa-mych czekała likwidacja, a kraj – powrót w mroki średniowiecza”1. Tak więc wprowadzili rządy zmasowanego terroru: właściciele ziemscy, mułłowie, sta-wiający opór ofi cerowie, ludzie wolnych zawodów, nawet członkowie par-tii komunistycznej byli aresztowani, torturowani i masowo rozstrzeliwani. Kiedy ich przyjaciele w Moskwie protestowali, odpowiadano im, że to, co się sprawdziło tam za Stalina, sprawdzi się i u nich.

1 Wypowiedź niezidentyfi kowanego działacza komunistycznego, cytowana w: R. Sikorski, Pro-chy świętych. Afganistan. Czas wojny, Warszawa 2007, s. 247–250.

Page 9: Afgańcy. Ostatnia wojna imperium

Prolog 17

Istnieją rozmaite relacje na temat przyczyn zamieszek w Heracie. W tym czasie przebywał tam Szer Ahmad Maladani, który później dowodził miej-scową grupą mudżahedinów  – muzułmańskich powstańców walczących z komunistami i z Rosjanami. Twierdzi on, że chłopi z pobliskiej wsi, wzbu-rzeni decyzją miejscowych komunistów skierowania siłą ich córek do szkoły, zbuntowali się, zabili komunistów i na dodatek dziewczęta i ruszyli na mia-sto2. Inni mówią, że bunt wybuchł na rozkaz emigrantów afgańskich z Pa-kistanu, którzy szykowali ogólnokrajowe powstanie. Niektórzy twierdzą, że rozruchy wszczęli zbuntowani żołnierze z 17. Dywizji w miejscowym garni-zonie armii afgańskiej. Według jeszcze innych bunt wzniecili agenci z Iranu.

Wszyscy jednak są zgodni co do tego, że chłopi z okolicznych wiosek zgromadzili się w swoich meczetach rano w czwartek 15 marca i ruszyli do Heratu, niosąc transparenty z hasłami religijnymi. Wymachiwali wiekowymi karabinami, nożami i inną improwizowaną bronią oraz niszczyli po drodze symbole komunistyczne i państwowe. Szybko dołączyli do nich mieszkańcy Heratu. Tłum wypełnił wysadzane sosnami aleje prowadzące do miasta, prze-szedł koło wielkiej cytadeli i czterech starożytnych minaretów na północno--zachodnim krańcu Heratu, przemaszerował przez bramę Maliki i wkroczył do nowych przedmieść na północy i wschodzie miasta, gdzie znajdowała się siedziba gubernatora prowincji. Demonstranci zaatakowali więzienie, splą-drowali i podpalili banki, urzędy pocztowe, biura codziennej gazety, budynki rządowe oraz ograbili bazary. Pozdzierali czerwone fl agi i portrety komuni-stycznych przywódców. Pobili ludzi nieubranych w tradycyjną muzułmań-ską odzież. Wytropili funkcjonariuszy partyjnych i samego gubernatora i za-bili ich3. Tak samo postąpili z kilkoma sowieckimi doradcami pracującymi w mieście, którzy nie zdołali uciec. W południe większość miasta znajdowała się w rękach buntowników. Tego wieczoru tańczono na bazarach4.

2 Szer Ahmad Maladani, rozmowa przeprowadzona w Heracie 10 września 2008. 3 Afganistan Justice Project, Casting Shadows. War Crimes and Crimes against Humanity, 1978–

2001, Th e Century Foundation (www.tcf.org) 2005, s. 21 (http://www.afghanistanjustice-project.org/).

4 Ismael Chan, ofi cer w garnizonie w Heracie, obszernie opowiedział Sikorskiemu o powstaniu (R. Sikorski, Prochy świętych, dz. cyt., s. 246 i nast.). Podawane przez Chana liczby dotyczące ofi ar są niewiarygodne, wyolbrzymiona została również jego rola w powstaniu, mimo że później był ważnym przywódcą mudżahedinów. Walczył z Rosjanami, został złapany przez talibów, w rzą-dzie prezydenta Karzaja był ministrem. Naukowy opis jego kariery można znaleźć w: A. Giu-stozzi, Genesis of a „Prince”. Th e Rise of Ismail Khan in Western Afghanistan, 1979–1992, Crisis

Page 10: Afgańcy. Ostatnia wojna imperium

Prolog18

Wraz z upływem miesięcy i lat od tego wydarzenia sprawozdania o tym, co się stało w Heracie w te marcowe dni, potężnie się rozrosły w opowiada-niach, podsycane przez doniesienia odważnych, ale bezkrytycznych zachod-nich dziennikarzy, którzy nie mieli jak zweryfi kować tego, co im mówiono. Opowiadano, że na ulicach paradowano z okaleczonymi ciałami około stu sowieckich doradców, ich żon i dzieci. Utrzymywano z całą pewnością, że sowieckie bombowce dalekiego zasięgu bombardowały miasto przez dwa dni. Mówiono, że w powstaniu i w jego następstwie zginęło prawie dwa-dzieścia tysięcy ludzi.

Podczas sowieckiej wojny w  Afganistanie często trudno było ustalić fakty i oddzielić je od rodzących się legend. Większość opowieści o powsta-niu w Heracie jest bardzo przesadzona. Mimo wszystko pierwszą reakcją komunistycznego rządu w Kabulu była panika oraz skierowanie do Mos-kwy prośby o przysłanie oddziałów wojskowych do stłumienia powstania. Biuro Polityczne KC KPZR debatowało nad tą sprawą przez całe cztery dni i w końcu doszło do bardzo rozsądnego wniosku: postanowiono nie wysy-łać wojsk, udzielić jednak afgańskiemu rządowi dodatkowej pomocy mili-tarnej i ekonomicznej. Sowiecki premier Aleksiej Kosygin (1904–1980) po-wiedział wówczas prezydentowi Afganistanu Nur Mohammadowi Tarakiemu (1913–1979): „Gdybyśmy wysłali wojsko, sytuacja w waszym kraju by się nie polepszyła. Przeciwnie, pogorszyłaby się. Nasze wojska musiałyby wal-czyć nie tylko z zewnętrznym agresorem, ale także z częścią waszych obywa-teli. A obywatele nie wybaczają takich rzeczy”.

Ostatecznie władze afgańskie zdołały stłumić powstanie w Heracie włas-nymi siłami. Jednak został zapalony i tlił się powoli. Niepokoje i zbrojny opór w dalszym ciągu szerzyły się w całym kraju. Walki wewnątrz partii ko-munistycznej robiły się coraz krwawsze, a  ich kulminacją było zamordo-wanie we wrześniu prezydenta Tarakiego na zlecenie premiera Hafi zullaha Amina (1929–1979).

Dla Rosjan była to ostatnia kropla, która przepełniła miarę. Wciągani w konfl ikt krok po kroku, wbrew własnej woli, starali się zapanować nad sytuacją. Na podejmowane przez nich decyzje miała jednak wpływ ich ig-norancja, uprzedzenia ideologiczne, mętność rozeznania, niedostateczne in-formacje wywiadowcze, różnice zdań oraz presja samych wydarzeń. Trzeba

States Research Centre, London School of Economics, wrzesień 2006; A. Giustozzi, Empires of Mud. Wars and warlords of Afghanistan, London 2009.

Page 11: Afgańcy. Ostatnia wojna imperium

Prolog 19

dodać, że nie zasięgali rady ani opinii ekspertów specjalistów od Afganistanu, których w tym czasie było wielu w Związku Sowieckim.

W grudniu 1979 roku sowieckie wojska wkroczyły w wielkiej masie do Afganistanu. Specjalne oddziały zajęły kluczowe obiekty w Kabulu, zdobyły pałac Amina i zabiły go. Zamierzenia rządu sowieckiego były skromne: cho-dziło o zabezpieczenie głównych miast i dróg, ustabilizowanie władz, prze-szkolenie afgańskiej armii i policji oraz wycofanie się w ciągu sześciu mie-sięcy, najpóźniej roku. Zamiast tego Rosjanie zaangażowali się w krwawą wojnę i wyplątanie się z niej zajęło im dziewięć lat i pięćdziesiąt dwa dni.

Afgańcy, żołnierze biorący udział w  walkach w  Afganistanie, pocho-dzili ze wszystkich części Związku Sowieckiego: z Rosji, Ukrainy, Białorusi, Azji Środkowej, Kaukazu i krajów bałtyckich. Mimo dzielących ich różnic większość uważała się za obywateli sowieckich. Zmieniło się to pod koniec wojny, kiedy Związek Sowiecki zaczął się rozpadać i żołnierze będący towa-rzyszami broni stwierdzili, że pochodzą z różnych, niekiedy wrogich sobie krajów. Wielu potrzebowało lat, by się na nowo odnaleźć w życiu cywilnym. Niektórym nigdy się to nie udało.

Żaden z nich jednak nie zapomniał o  tym, co razem przeżyli na tej wojnie.

Page 12: Afgańcy. Ostatnia wojna imperium

Wojna, której nie można wygrać. Kulisy krwawej interwencji sowieckiej w Afganistanie.

Sytuacja wydaje się świetnie znana. Siły specjalne wielkiego mocarstwa błyskawicznie obalają rządzących Afganistanem. Wkraczają wojska lądowe. Tworzą nowy rząd. Mają zamiar wyszkolić nowe afgańskie wojsko i policję, a najdalej po pół roku wycofać się z kraju. Dziesięć lat później końca wojny nie widać, ofi ar coraz więcej, a chaos w górskim kraju pogłębia się.

W grudniu 1979 roku wojska sowieckie wdarły się do Afganistanu. Specnaz w efektownej i błyskawicznej akcji zajął strategiczne punkty w Kabulu. Pałac prezydencki został zdobyty, a sam prezydent zginął z bronią w ręku. Tak rozpoczęła się wojna, która dla zwykłych Rosjan stała się tragedią równie wielką jak dla Amerykanów Wietnam. Życie codzienne w Kabulu na wiele lat zdeterminowała wojna. Działalność podwójnych agentów, masowe dezercje, walka z mudżahedinami i terror wobec ludności cywilnej. W wir wojny wciągnięto tysiące ludzi, którzy bez prawa wyboru musieli oddać życie za imperium.

Fascynujące. Każda strona wygląda jak ostrzeżenie dla obecnych okupantów Afganistanu.

Tariq Ali, „London Review of Books”

Rodric Braithwaite – autor bestsellerowej Moskwy 1941 – spisał niezwykłą historię tego konfl iktu. Wojnę w Afganistanie widzimy po raz pierwszy oczami zwykłych żołnierzy, najczęściej poborowych, którzy zupełnie nieprzygotowani trafi ali w wir zaciętych partyzanckich walk. Braithwaite nie chce się bawić w politykę, pisze o krwi, cierpieniu i strachu. Dzięki temu zrozumiemy obie strony.

Przeczytaj również inne książki z serii:

Autor bestsellerowej Moskwy 1941 zdradza kulisy krwawej interwencji sowieckiej w Afganistanie.

Cena detal. 49,90 zł

Braithwaite_Afgancy_okleina.indd 1 2012-02-13 15:14:57