bławatska helena - głos milczenia

62
1 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce GLOS MILCZENIA – Helena Blawatska WYKLADY O CIECE OKULTYZMU Komentarze - Annie Besant, C. W. Leadbeater. Tytul oryginalu : THE VOICE OF THE SILENCE Copyright 1997 by The Theosophical Publishing House Adyar, Chennai 600 020, INDIA Wersety z Ksigi Zlotych Wskaza (podane wytluszczonym drukiem) w przekladzie Wandv Dynowskiej 1. WSTP C.W.L. - (C.W.Leadbeater) „Glos Milczenia" napisany w 1889 roku przez Helen P. Blawatsk zaloycielk Towarzystwa Teozoficznego, jest jedn z najwybitniejszych ksiek teozoficznych. Temat ksiki zaczerpnity zostal z ,.Ksigi Zlotych Wskaza", jednego z. dziel, które mistycy na Wschodzie dawali do rk swoim uczniom. ..Ksiga Zlotych Wskaza" zawiera okolo dziewidziesiciu oddzielnych krótkich traktatów, z których cz pochodzi z czasów przed buddyjskich, inne za z póniejszych okresów. Uwaa si, e „Glos Milczenia", jak równie „Strofy Ksigi Dzjan", pochodz z tej samej „Ksigi Zlotych Wskaza". Zrozumienie treci „Ksigi Zlotych Wskaza" jest tajemnic. Kto, kto swobodnie porusza si w ciele mentalnym, jest zdolny do zrozumienia treci tej ksigi niezalenie od zwyklego procesu czytania. Najprawdopodobniej jest to metoda, któr H. P."'Blawatska posluyla si, aby uchwyci sens traktatów „Ksigi Zlotych Wskaza". Kady rkopis otoczony jest zawsze pewnego rodzaju aur mylow, która przekazuje jego ogóln tre. Za kadym razem, kiedy ksika jest czytana, aura mylowa zostaje wzbogacona. A zatem ksika, która przeszla przez wiele rk posiada zwykle bardziej zrównowaon aur. Formy mylowe zwizane ze wspólczesnymi ksikami rzadko kiedy s tak precyzyjne i jasne jak te, które otaczaj manuskrypty staroytnych ksig. Nasza autorka mówi nam, e godne ycie stanowi jedyn drog, która prowadzi do rozwoju okultystycznego. Wszelkiego rodzaju pragnienia s przeszkodami na tej drodze. Zatem ucze powinien zrobi wszystko co w jego mocy, eby pokona pragnienia: „Zniwecz wszelk dz ycia. dza tkwi wylcznie w ciele, a nie w Jani, która jest wieczna i niezniszczalna". Jednoczenie przypomina si o innych przeszkodach: „Zniszcz doznania", „Jednakowo przygldaj si przyjemnoci i cierpieniu, zyskowi i stracie, zwycistwu i porace", „Schronienia szukaj tylko w tym, co wieczne", „Zniwecz poczucie odrbnoci". Jeli chodzi o okultyzm. to jedynym sposobem, aby postp przebiegal szybko i bezpiecznie, jest uporzdkowanie wewntrznego chaosu. Trzeba wyeliminowa drugorzdne zainteresowania. Chaos mylowy naley opanowywa stalym wysilkiem woli przez okres wielu lat. Nieodzownym wstpnym warunkiem znalezienia si na drodze okultyzmu jest prowadzenie czystego ycia, posiadanie czystego ciala i umyslu oraz wznioslo celu. 2. WYSZE I NISZE SILY PSYCHICZNE Nauki te przeznaczone s dla lych, którym obce s niebezpieczestwa niszych Iddhi.

Upload: 7some742603219

Post on 01-Dec-2015

766 views

Category:

Documents


113 download

TRANSCRIPT

Page 1: Bławatska Helena - Głos milczenia

1 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

GŁOS MILCZENIA – Helena Bławatska

WYKŁADY O �CIE�CE OKULTYZMU

Komentarze - Annie Besant, C. W. Leadbeater.

Tytuł oryginału :

THE VOICE OF THE SILENCE

Copyright 1997 by The Theosophical Publishing House Adyar, Chennai 600 020, INDIA

Wersety z Ksi�gi Złotych Wskaza� (podane wytłuszczonym drukiem)

w przekładzie Wandv Dynowskiej 1. WST�P C.W.L. - (C.W.Leadbeater) „Glos Milczenia" napisany w 1889 roku przez Helen� P. Bławatsk� zało�ycielk� Towarzystwa Teozoficznego, jest jedn� z najwybitniejszych ksi��ek teozoficznych. Temat ksi��ki zaczerpni�ty został z ,.Ksi�gi Złotych Wskaza�", jednego z. dziel, które mistycy na Wschodzie dawali do r�k swoim uczniom. ..Ksi�ga Złotych Wskaza�" zawiera około dziewi��dziesi�ciu oddzielnych krótkich traktatów, z których cz��� pochodzi z czasów przed buddyjskich, inne za� z pó�niejszych okresów. Uwa�a si�, �e „Glos Milczenia", jak równie� „Strofy Ksi�gi Dzjan", pochodz� z tej samej „Ksi�gi Złotych Wskaza�". Zrozumienie tre�ci „Ksi�gi Złotych Wskaza�" jest tajemnic�. Kto�, kto swobodnie porusza si� w ciele mentalnym, jest zdolny do zrozumienia tre�ci tej ksi�gi niezale�nie od zwykłego procesu czytania. Najprawdopodobniej jest to metoda, któr� H. P."'Bławatska posłu�yła si�, aby uchwyci� sens traktatów „Ksi�gi Złotych Wskaza�". Ka�dy r�kopis otoczony jest zawsze pewnego rodzaju aur� my�low�, która przekazuje jego ogóln� tre��. Za ka�dym razem, kiedy ksi��ka jest czytana, aura my�lowa zostaje wzbogacona. A zatem ksi��ka, która przeszła przez wiele r�k posiada zwykle bardziej zrównowa�on� aur�. Formy my�lowe zwi�zane ze współczesnymi ksi��kami rzadko kiedy s� tak precyzyjne i jasne jak te, które otaczaj� manuskrypty staro�ytnych ksi�g. Nasza autorka mówi nam, �e godne �ycie stanowi jedyn� drog�, która prowadzi do rozwoju okultystycznego. Wszelkiego rodzaju pragnienia s� przeszkodami na tej drodze. Zatem ucze� powinien zrobi� wszystko co w jego mocy, �eby pokona� pragnienia: „Zniwecz wszelk� ��dz� �ycia. ��dza tkwi wył�cznie w ciele, a nie w Ja�ni, która jest wieczna i niezniszczalna". Jednocze�nie przypomina si� o innych przeszkodach: „Zniszcz doznania", „Jednakowo przygl�daj si� przyjemno�ci i cierpieniu, zyskowi i stracie, zwyci�stwu i pora�ce", „Schronienia szukaj tylko w tym, co wieczne", „Zniwecz poczucie odr�bno�ci". Je�li chodzi o okultyzm. to jedynym sposobem, aby post�p przebiegał szybko i bezpiecznie, jest uporz�dkowanie wewn�trznego chaosu. Trzeba wyeliminowa� drugorz�dne zainteresowania. Chaos my�lowy nale�y opanowywa� stałym wysiłkiem woli przez okres wielu lat. Nieodzownym wst�pnym warunkiem znalezienia si� na drodze okultyzmu jest prowadzenie czystego �ycia, posiadanie czystego ciała i umysłu oraz wzniosło�� celu. 2. WY�SZE I NI�SZE SIŁY PSYCHICZNE Nauki te przeznaczone s� dla łych, którym obce s� niebezpiecze�stwa ni�szych Iddhi.

Page 2: Bławatska Helena - Głos milczenia

2 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Iddhi w je�yku Pali oznacza to samo co w sanskrycie - Siddhi, czyli tzw. „zdolno�ci psychiczne" lub niezwykłe władze człowieka. Istniej� dwa rodzaje Siddhi, pierwszy ni�szy, który obejmuje psy-chiczno-astralne i mentalne energie i wła�ciwo�ci; drugi znacznie wy�szy, rozwój tych wymaga obudzenia i wyrobienia duchowych sil i władz. Szri Kriszna mówi w Bhagawad Gicie: „Ten kto si� oddal Jodze, kto zupełnie opanował zmysły, a my�l we Mnie (Szri Krisznie) całkowicie skupił, ten Jogi wszystkimi Siddhi rz�dzi." C.W.L Istnieje wiele nieporozumie� dotycz�cych sił psychicznych. Wa�ne jest jasne pojmowanie tej sprawy. Siły psychiczne s� całkiem naturalne u ka�dego człowieka. S� to u�pione zdolno�ci obecnego pokolenia. Tylko u nielicznych rozwin�ły si� one aktywnie. Wi�kszo�� ludzi nie podj�ła �adnego wysiłku w kierunku ich rozwoju. W rezultacie siły psychiczne pozostaj� u nich w u�pieniu. Najprostszym sposobem zrozumienia ogólnej idei sił okultystcznych jest pami�tanie o tym, �e człowiek jest dusz�. Posiada on ciało fizyczne, astralne i mentalne. Ciała te s� niezb�dne, aby uzyska� �wiadomo�� i przejawia� si� na odpowiednich planach: fizycznym, astralnym i mentalnym. Na przykład, działanie w �wiecie fizycznym mo�liwe jest tylko za po�rednictwem ciała utworzonego z materii fizycznej. Uczymy si� posługiwa� narz�dami zmysłów ciała fizycznego, wzrokiem i słuchem, dla poruszania si� w fizycznym �wiecie. Aby przejawi� si� w �wiecie astralnym, musimy mie� ciało astralne. Człowiek uczy si� posługiwa� zmysłami ciała astralnego, aby widzie� i słysze� w �wiecie astralnym. Podobnie, aby �y� na planie mentalnym, musi on posługiwa� si� swym ciałem mentalnym. (Ciała astralne i mentalne s� niewidoczne dla fizycznego wzroku.) Wszelkie informacje z zewn�trz docieraj� do nas poprzez wibracje. Z ka�dego podr�cznika fizyki dowiemy si�, �e wiele wibracji nie wywołuje w nas reakcji. Tylko pewne wibracje wywołuj� wra�enia w naszych uszach i wówczas je słyszymy. Inne wibracje wywołuj� wra�enia w naszych oczach i tylko te widzimy. Wibracje powy�ej i poni�ej progu naszej percepcji nic wywołuj� wra�enia na fizycznych zmysłach. D�wi�ki słyszymy dzi�ki wibracjom powietrza. Podobnie, widzimy dzi�ki drganiu �wiatła. Wibracje materii astralnej działaj� na ciało astralne i z kolei wywołuj� widzenie astralne. Wibracje materii mentalnej działaj� na ciało mentalne daj�c podstawy mentalnego postrzegania. W ka�dym z tych �wiatów, astralnym i mentalnym, istniej� grubsze i subtelniejsze rodzaje materii. Promieniowanie subtelniejszych rodzajów materii jest po��dane, lecz tych drugich wyra�nie niepo��dane. Posiadaj�c obydwa rodzaje materii w ciele as-tralnym, człowiek mo�e reagowa� zarówno na wy�sze (subtelniejsze), jak i na ni�sze (mniej subtelne) wibracje. Je�eli zdecydowanie odetnie si� od wszelkich ni�szych wpływów, a przyjmie tylko wy�sze, zrobi szybkie post�py na drodze. Z czasem stanie si� pomocnikiem nawet na planach astralnym i mentalnym. �eby rozwin�� sił) psychiczne, potrzebna nam jest odpowiednia wra�liwo�� na wła�ciwe wibracje. Kiedy jest si� do�� wra�liwym, �eby reagowa� na wszystkie poruszenia eteru oraz materii jeszcze subtelniejszej od eteru, mo�na widzie� i słysze� wi�cej ni� człowiek, który pod tym wzgl�dem si� nie rozwin�ł. Takiego człowieka nazywamy jasnowidz�cym (posiada on ponadnaturaln� zdolno�� widzenia tego, co jest poza zasi�giem wzroku) lub jasnosłysz�cym (ponadnaturaln� zdolno�� słyszenia). Korzy�ci z rozwini�cia tych ukrytych zdolno�ci s� olbrzymie. Rozwija si� �wiadomo��. Człowiek odkrywa nie znane mu przedtem rodzaje �wiadomo�ci. Staje si� zdolny do postrzegania rozległego i zło�onego otaczaj�cego go �ycia poza fizycznego tj. królestwa istot boskich, duchów natury oraz swoich bli�nich, którzy opu�cili ciała fizyczne podczas snu lub po �mierci. Wszystko to czyni �ycie znacznie pełniejszym i bardziej interesuj�cym. Człowiek staje si� sprawniejszy i bardziej u�yteczny. H. P. Blawatska nie ufa „ni�szym, mniej subtelnym, psychicznym i mentalnym energiom". Uwa�a ona, �e niebezpiecze�stwa zwi�zane ze zwykłym rozwojem sił psychicznych przewy�szaj� korzy�ci. Zach�ca, aby�my pod��ali ku znacznie wy�szym wymiarom, istniej�cym poza iluzj� osobowo�ci. Jaki� wzrost sił psychicznych ucznia r. pewno�ci� zachodzi w trakcie jego rozwoju. Jednak przypomina nam o niebezpiecze�stwach zwi�zanych z rozwojem zdolno�ci psychicznych. S� to pycha, ignorancja, nieczysto�� oraz Siddhi.

Page 3: Bławatska Helena - Głos milczenia

3 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Pycha stanowi główn� przeszkod�. Mimo, �e sil� psychiczna jest dziedzictwem całego rodzaju ludzkiego, zarozumiały jasnowidz ma poczucie odmienno�ci z. powodu jej posiadania. Wydaje mu si�. �e Wszechmocny Bóg wybrał go dla misji o �wiatowym znaczeniu. Uwa�a, ze kieruj� nim aniołowie, aby stał si� twórc� nowego prawa. Staje si� nieszcz��liw� ofiar� licznych, skłonnych do figli i psot istot zamieszkuj�cych �wiat obok sił okultystycznych. B�d�c nie�wiadomym iluzji, których twórcami s� te istoty, od pocz�tku zostaje wprowadzony w bł�d. W niewła�ciwy sposób posługuje si� sil� psychiczn� i staje si� w ten sposób twórc� własnej zguby. Ignorancja jest kolejnym wielkim niebezpiecze�stwem. Jest ona po�ywk� dla innych ogranicze�. Ignorancja ukrywa przed człowiekiem jego bł�dy. Interpretuje on niewła�ciwie to, co widzi na planie astral-nym. Iluzje jawi� mu si� jako rzeczywisto��. Traci poczucie proporcji i staje si� łatwym łupem istot wprowadzaj�cych go w bł�d. Jego poj�cie boskiej m�dro�ci staje si� zupełnie absurdalne. Nieczysto�� jest trzecim niebezpiecze�stwem, którego nale�y unikn��. W �wiecie niewidzialnym człowieka otaczaj� dobre i złe wpływy. Ten. kto ma czyste my�li i intencje oraz wolny jest od egoizmu, zawsze powinien strzec si� wpływów niepo��danych istot. Nie powinien piel�gnowa� niczego co mogłyby one wykorzysta�. Z drugiej strony, dobre wpływy które go otaczaj�, stanowi� ochronn� barier� przeciwko wszystkiemu co podle, nikczemne i złe. Istoty dobre wzmacniaj� wła�ciwy kierunek ewolucji. Wspomagaj� gor�ce pragnienie poprawy rodzaju ludzkiego. Natomiast człowiek, który jest nieczysty w �yciu i w intencjach, odczuwa poci�g w kierunku złych wpływów niewidzianego �wiata. Łatwo na nie reaguje. Dobrym istotom nie udaje si� oddziaływa� na niego. Człowiek jasnowidz�cy powinien mie� na uwadze wszystkie te niebezpiecze�stwa i stara� si� ich unika�. Powinien zada� sobie trud przestudiowania historii i racji bytu jasnowidzenia. Mimo posiadania zdolno�ci psychicznych, kiedy człowiek zachowuje pokor�, a jego intencje s� czyste, robi z nich najlepszy u�ytek i czyni dalsze post�py na Drodze. Siddhi-jest to ostatnie niebezpiecze�stwo, które mo�e powsta� na pi�� ró�nych sposobów: przez urodzenie, narkotyki, mantry. tapas i Sa- madhi. Jedynie ten ostatni sposób uzyskania sił psychicznych jest godny polecenia. Przez urodzenie - konstytucja naszego ciała w tym wcieleniu jest rezultatem naszych czynów w poprzednich wcieleniach. Je�eli Karma w poprzednim �yciu była dobra, okoliczno�ci tego �ycia b�d� prowadziły człowieka do kontaktów z odpowiednimi osobami i b�d� dawały sposobno�� do dalszego post�pu na Drodze. Je�eli w tym �yciu człowiek b�dzie starał si� by� prawdziwym okultyst�, zachowuj�c czysto�� �ycia w sferze fizycznej i magnetycznej, siły psychiczne stopniowo si� u niego rozwin�. Wraz z rozwojem sił psychicznych dana jest mu w wi�kszym stopniu mo�liwo�� słu�enia ludzko�ci. Je�eli natomiast człowiek woli i�� za spirytystycznym sposobem my�lenia, osi�ga w tym �yciu bierne zdolno�ci mediumiczne. To wła�nie ci, którzy osi�gaj� siły magiczne praktykuj� pseudookultyzm. Osobiste ambicje łatwo zostaj� zaspokojone, lego rodzaju ludzie prosz� nieznane istoty �wiata astralnego o oddziaływanie na ich aur� i organizm i adaptuj� je dla swoich celów. Czasami praktykuj� oni tak�e hatha-jog�. Takie praktyki rzadko wykraczaj� poza ni�sz� sfer� astraln� i na skutek tego rodzaju poczyna� cz�sto pojawiaj� si� powa�ne zaburzenia w sferze psychicznej i fizycznej. Narkotyki mog� rozbudzi� Siddhi. Działaj� one za po�rednictwem sympatycznego układu nerwowego pobudzaj�c ni�sze nami�tno�ci i impulsy. Narkotyki stosowane w taki sposób zakłócaj� zdrowe funkcjonowanie organizmu. Niepotrzebnie stymuluj� one układ sympatyczny. W ten sposób �wiadomo�� fizyczna miesza si� ze �wiadomo�ci� astraln�, co powoduje chaos. Narkotyki hamuj� naturalny rozwój. A zatem korzystanie z narkotyków jest szkodliwym sposobem zdobywania sil psychicznych. Niegdy�, w okresie czwartej rasy, układ sympatyczny odgrywał znacznie wi�ksz� rol� ni� układ mózgowo-fdzeniowy. U tych ludzi siły psychiczne rozbudzane były za po�rednictwem sympatycznego układu nerwowego. Na tym etapie ewolucji powłoka astralna nie była wła�ciwie zorganizowana w ciało czyli narz�dzie �wiadomo�ci. Nie mogła wi�c przenosi� wra�e� wywoływanych przez obiekty sfery astralnej. Wra�enia sfery astralnej odbijały si� na sympatycznych o�rodkach ciała fizycznego. �wiadomo�� tego ciała nie była w stanie wła�ciwie rozró�ni� wra�e� astralnych od wra�e� fizycznych. Obecna rasa ma układ mózgowo-rdzeniowy bardziej rozwini�ty ni� układ sympatyczny. Ten ostatni stopniowo przekazuje układowi mózgowo-idzeniowemu swoj� rol� odbierania wra�e� astralnych, 'lak wi�c układ mózgowo-rdzeniowy stal si� głównym mechanizmem �wiadomo�ci w ciele fizycznym. W rezultacie człowiek coraz wi�cej uwagi zwraca na do�wiadczenia sfery fizycznej. Oto rada: rozwi� najpierw ciało astralne i mentalne, prowadz�c �ycie czyste i bezinteresowne. My�li i intencje powinny by� czyste. Wówczas rozwini�te ciała astralne i mentalne stan� si� precyzyjnymi narz�dziami �wiadomo�ci w odpowiadaj�cych im sferach. One z kolei we wła�ciwym czasie, w rozwoju konstytucji człowieka, pobudzaj� czakramy eterycznego sobowtóra. lak wi�c ciała te uzyskuj� cenn� wiedz� i przekazuj� j� �wiadomo�ci fizycznej. Dzieje si� to tylko wtedy, gdy Mistrz uzna, �e ucze� wystarczaj�co si� rozwin�ł i jest przygotowany do do jej odbioru. Do tego czasu ,. Nie pragnij sił psychicznych". Mantra jest trzeci� metod� osi�gania Siddhi. Mantry s� to słowa posiadaj�ce moc. Powtarza si� je wielokrotnie. Maj� zastosowanie przy medytacji i w ceremoniach obrz�dowych. Czasami słowa te s� powtarzane ł�cznie z obrazami, symbolami, znakami, gestami, a nawet ta�cem.

Page 4: Bławatska Helena - Głos milczenia

4 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Tapas to czwarta metoda. Cz�sto wi��e si� ona ze skrajn� surowo�ci�, a nawet samoudr�czeniem. Tego rodzaju praktyki cz�sto wspomagaj� wol�. Metody hatha-yogi maj� du�� wad�. Wzmacniaj�c sił� woli, czyni� bezu�ytecznym ciało. Słu�ba ludzko�ci (dzieło mistrzów) wymaga rozs�dnej, zdrowej i po�ytecznej aktywno�ci fizycznej. Zamiast polega� na hatha-jodze, sil� woli mo�na skutecznie rozwija� radz�c sobie z trudno�ciami �ycia, które przychodz� do nas w naturalnym procesie poprzez Karm�. Samadhi (kontemplacja) jest pi�t�, godn� polecenia metod� osi�gania sil psychicznych. Koncentracja i medytacja poprzedzaj� kontemplacj�. Medytacja oraz kontemplacja nie powiod� si�, je�eli wcze�niej nie praktykowało si� koncentracji. Annie Besant| napisała „W kontemplacji nie ma nic z tego co mogłoby wyrz�dzi� najmniejsz� szkod� fizyczn�, psychiczn� albo moraln�". Na Wschodzie uczniowie zaczynaj� �wiczenie od prostego zewn�trznego obiektu. Nast�pnie staraj� si� przenie�� swoj� my�l do wewn�trz lub ku wy�szym sprawom. Koncentracj� �wiczy si� najpierw na prostych rzeczach. Wa�ne jest, a�eby utrzymywa� koncentracj� bez. napi�cia w ciele. Zachowa� spokój umysłu. Patrze� na „przedmiot my�li" z doskonałym spokojem. Jednocze�nie utrzymywa� ciało bez jakichkolwiek napi��. Medytacja oznacza przygl�danie si� „przedmiotowi koncentracji" z ka�dej mo�liwej strony, rzucaj�c na niego równie� �wiatło intuicji i staraj�c si� wnikn�� gł�boko w jego sens. Kontemplacja oznacza trwałe utrzymanie uwagi przez pewien czas na �wietle skupionym na „przedmiocie my�li". W "Glosie milczenia" H, P.Bławatska nie mówi, �e nale�y odrzuci� ni�sze siły psychiczne. Zwraca tylko uwag� na powa�ne niebezpiecze�stwa, które si� z tym wi���. Gita daje w sposób ogólny rozs�dn� i praktyczn� rad� dla osi�gni�cia tych samych rezultatów: „Rób to co wiesz , �e jest dobre dla ciała. Nie dbaj o sam� wygod�. Nie pozwól, �eby lenistwo, egoizm albo oboj�tno�� przeszkodziły ci w robieniu tego, co po�yteczne. Oto tapas dla ciała: czci� Boga, starszych, nauczycieli i m�drców. Zachowywa� czysto��, gotowo�� do czynu, umiarkowanie i nie wyrz�dza� krzywd. Oto tapas mowy: mów to, co prawdziwe, przyjemne, po�yteczne i studiuj �wi�te słowa. Oto tapas umysłu: pozostaj�c wiernym sobie, b�d� pogodny, zachowuj równowag�, milczenie i panuj nad sob�". Kto glos Nada pragnie usłysze - ów „bezgło�ny Dwi�k" ogarn� go i poj�, ten musi pozna czym jest Dharana (koncentracja prawdziwa). Do tego s� dwa przypisy: Głos Nada - Głos duchowego d�wi�ku (Głos Milczenia) Dharana - doskonale skupienie umysłu. U. P. Bławatska kojarzy Dharan� z wy�sz� sfer�. Nale�y najpierw odwróci� umysł od �wiata zmysłów, to znaczy od �wiata fizycznego, astralnego i mentalnego ni�szego rz�du i skupi� si� na tym co wewn�trzne. 3. ZABÓJCA RZECZYWISTEGO Gdy ucze� stanie si� oboj�tny na przedmioty zewn�trznych, postrzegali, odnale musi tak�e władc� swych zmysłów, twórc� my�li, co wszystkie wywołuje ułudy. Intelekt jest wielkim zabójc� Rzeczywistego. Niech ucze� zniweczy zabójc�. Ucze� musi zrozumie�, czym jest umysł. Umysł nazywany jest władc� albo królem zmysłów. Umysł jest całkowicie wewn�trznym organem - narz�dziem pomi�dzy najgł�bsz� Ja�ni�, Iskr�, a zewn�trznym, przejawionym �wiatem, H. P. Blawalska mówi, �e umysł dzieli si� na cztery „strefy": 1. Abstrakcyjnie my�l�cy umysł (Boski umysł). Zdolno�� umysłu do abstrakcyjnego my�lenia sprawia, �e promieniuje on od wewn�trz. St�d okre�lenie boski umysł. Jest to wy�sza Ja�� cz.yli boskie ego.

Page 5: Bławatska Helena - Głos milczenia

5 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

2. Umysł o�wiecony (czyli Buddhi). Tu umysł poł�czony jest z Buddhi i nie ma własnej, oddzielnej woli. 3. Umysł który ł�czy - wy�sz� Ja�� (czyli boskie ego) wymienion� wy�ej i ni�sz� ja�� (czyli ego osobowe) wymienion� ni�ej. „Ta droga, która jest pomi�dzy twoim Duchem a twoj� ja�ni�". 4. Ni�szy umysł jest tym, który odbija �wiat materialny. Nie posiada on własnego �wiatła. Odbija on t� cz��� �wiata, która przyci�ga człowieka do zaanga�owania si� w ni�. Ta strefa umysłu nale�y do ni�szej ja�ni czyli osobowego ego. Umysł najpierw zniekształca rzeczywisto��, a z czasem j� niszczy. Rzadko widzimy ludzi takimi, jakimi s�. Nasze wspomnienia lub poprzednio doznane wra�enia zabarwiaj� wra�enia obecne. Widzimy zatem ludzi za po�rednictwem wra�e�, które wcze�niej powstały w naszym umy�le. Rzadko widzimy przedmioty takimi jakie one s�, bez zniekształce� wywołanych przez umysł. Tak wi�c umysł jest najwi�kszym zabójc� rzeczywistego. Ucze� musi pokona� umysł i „zniweczy� zabójc�". Musi zapanowa� nad umysłem i sprawi�, by spełniał to, czego on chce. Musi u�y� wol�, aby opanowa� jego zmienn� natur�. Nie akceptuj tego, �e „pragnienia umysłu" s� twoimi własnymi pragnieniami. H. P. Blawatska mówi: „Intelekt �yje na ogól kosztem m�dro�ci". Znajomo�� rzeczy nie mo�e rozproszy� naszej niewiedzy, je�eli nie jest rozwa�ana w kontek�cie �ycia. Innymi słowy, nasza wiedza o działaniu jest niepełna, je�eli nie we�miemy pod uwag� „konsekwencji, które wynikaj� z naszego działania". Oprócz złudze� i uprzedze� cechuj� nas jeszcze inne rodzaje niewiedzy, które hamuj� rozwój duchowy. Awidia - brak prawdziwego zrozumienia �ycia, jego prawd i tajemnic. Awidia dotyczy widzenia jedynie materii, a nie �ycia. Osobowo�� ego (samochwalstwo) - powoduje pych� i samoszukiwanie si�. „Ja jestem tym", „Ja jestem wła�cicielem tego", itd. St�d samochwalstwo jest najwi�ksz� przeszkod� przy posługiwaniu si� osobowo�ci� przez wy�sz� Ja�� celem rozwoju duchowego. Upodobania i niech�ci - tego rodzaju patrzenie nie pomaga w harmonizowaniu �ycia codziennego. Hamuje rozwój duchowy. Na przykład - nie odrzucaj wygody, kiedy si� pojawia, lecz naucz si� oboj�tno�ci wobec niej i brania �ycia takim jakim jest. Upodobania i nie- ch�ci musz� znikn��. Miejsce ich musi zaj�� spokojna ocena przez wy�sz� Ja��. tego co dobre i złe. L�k przed staro�ci� i �mierci� - ludzie trac� sw� młodo�� na to, aby zabezpieczy� sobie wygod� i bezpiecze�stwo na staro��. Gdy si� starzej�, trac� czas w poszukiwaniu tego, co stracili w młodo�ci. Kiedy nasze złudzenia, uprzedzenia i ignorancja (tu wymienione) utrwalaj� si� w �wiecie materialnym, wówczas krystalizuj� si� w �wiecie astralnym tworz�c jakby naro�l� i wiry. Hamuj� one swobodny przepływ my�li. Wpływaj� na zniekształcenie funkcjonowania ciała astralnego i mentalnego. Materia my�lowa, zamiast swobodnie przepływa�, ulega stagnacji i zafałszowuje my�li. T� nieprawidłowo�� funkcjonowania mo�na usun��, kiedy zdob�dzie si� wi�cej wiedzy o przy- czynach dysharmonii. Pełniejszy wgl�d w te przeszkody usuwa wiry na astralnym i mentalnym planie. Kiedy człowiek zaznajamia si� z planem astralnym i mentalnym, nie dopuszczaj�c do tworzenia si� wirów, wówczas zdolny jest do przekazu energii od wy�szej Ja�ni do ni�szej. Konieczne i pilne jest całkowite zlikwidowanie tych wirów. Wtedy ni�szy umysł zachowuje nieprzerwany spokój i w ka�dej chwili posłusznie słu�y wy�szej Ja�ni. Człowiek, który w taki sposób zniweczył zabójc�, usun�ł główne przeszkody na drodze rozwoju duchowego. Staje si� sług� wy�szej Ja�ni i nie ma w nim niczego, co powstrzymywałoby jego rozwój. 4. RZECZYWISTE I NIERZECZYWISTE Albowiem gdy nierealnym wyda mu si� jego własny kształt, jak si� nam na jawie nierealnymi wydaj� we �nie widziane postacie, gdy mnogo� głosów słysze przestanie, wówczas zdoła odró�ni ów głos Jedyny - wewn�trzny dwi�k - który wszystkie zewn�trzne niweczy. C.W.L

Page 6: Bławatska Helena - Głos milczenia

6 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Kiedy budzimy si� ze zwykłego snu, u�wiadamiamy sobie, �e zmysły nasze zostały wprowadzone w bł�d. Kiedy budzimy si� do odbioru rzeczywisto�ci duchowej, jest inaczej: uzyskana wtedy informacja dodaje do nas/ej percepcji nowy wymiar. Pod wpływem tego nowego �wiatła kierunek nas/ego my�lenia i działania całkowicie si� zmienia. W Gicie przytacza si� słowa Sri Kriszny: ,.Wszelkie działania w swym całokształcie uwie�czone s� m�dro�ci�1'. Zatem m�dro�� jest bardziej warto�ciowa ni� ziemskie dobra, poszukuj wi�c m�dro�ci w ziemskiej działalno�ci. M�dro�� jest cz��ci� Logosu. Je�eli człowiek słucha i po�wi�ca baczn� uwag� głosowi m�dro�ci, stopniowo staje si� panem samego siebie i swego �ycia. Ten wewn�trzny głos, czyli m�dro��, uciszy bezładn� wrzaw� zewn�trznego �wiata. Zamiast zwraca� uwag� na niezliczone otaczaj�ce go rzeczy, człowiek powinien zwróci� si� do wewn�trz, do jedynego ich �wiadka. Nie jest on jednak w pełni swobodny, aby to uczyni�, dopóki nie wypełni swojej roli w zewn�trznym �wiecie. Dopiero wówczas wolno mu po�wi�ci� cale swoje �ycie wy�szemu dziełu. Je�eli pragnienie uwolnienia si� od �wiatowych obowi�zków jest silne, wówczas szybko otwiera si� przed nim droga do wolno�ci. Istniej� trzy etapy pozbywania si� przywi�zania do rzeczy zewn�trznych. Najpierw odczuwa si� znu�enie rzeczami, które zwykle sprawiały przyjemno��. Czuj�c, �e miało si� wystarczaj�cy udział w przyjemno�ciach, szuka si� zadowolenia w czym innym. Człowiek ma po-czucie istnienia spraw wy�szych, co rozbudza jego duchowe pragnienia. Zdecydowany jest za nimi pod��a�. Na drugim etapie przygl�da si� ni�szym sprawom bardziej krytycznie. Ograniczenia dóbr ziemskich staj� si� dla niego oczywiste. Powoduje to pewien rodzaj sztucznego zniech�cenia. Człowiek umacnia swoj� wol� dzi�ki bezwzgl�dnej decyzji odrzucenia atrakcyjno�ci tych dóbr. Na tym etapie zmaga� jest niekonsekwentny w postanowieniu, przynajmniej w my�lach, oderwania si� od dawnych przyjemno�ci. Ci�gle jeszcze my�li s� przywi�zane do �wiatowych pokus. Wszystko to tworzy ni�szy stan Wairagii (beznami�tno�ci). Na trzecim etapie, wy�sze sprawy s� dla człowieka tak poci�gaj�ce, �e ju� nie my�li o ziemskich przyjemno�ciach. Głód duchowego �wiatła stopniowo oddala od niego ziemskie pragnienia. Po licznych wahaniach spowodowanych okoliczno�ciami, człowiek osi�ga gł�bszy wgl�d. Słyszy teraz wewn�trzny glos. który niweczy zewn�trzny. Wkracza w ten sposób w wy�szy stan Wairagii. Wówczas dopiero, nie wcze�niej, opu�ci złudne Asat, aby wej�� w Sat - w to co jest prawdziwe i rzeczywiste. Ka�da sfera wydaje si� rzeczywista dla �wiadomo�ci, która w tej sferze funkcjonuje. Dopóki człowiek nie jest �wiadomy wy�szej sfery, trudno mu poj�� prawd� kryj�c� si� poza zło�onymi zjawiskami, które go otaczaj�. Zanim dusza przejrzy, musi zdoby� wewn�trzn� harmonie, a jej oczy cielesne musz� sta� si� �lepe na wszelk� ułud�. Zanim dusza jest w stanie usłysze�, człowiek musi ogłuchn�� zarówno na gromki głos, jak na cichy szept, na ryk słoni, jak na srebrzyste szmery drobnych �wietlików. Zanim dusza zdoła zrozumie� i zapami�ta�, zjednoczy� musi si� z Tym, który mówi milczeniem, zjednoczy� si� podobnie jak kształt urabiany w glinie stanowi na pocz�tku jedno z umysłem garncarza. Działanie ego skoordynowane z jego narz�dziami stwarza wewn�trzn� harmoni�. U przeci�tnego człowieka istnieje ci�głe napi�cie pomi�dzy ciałem astralnym a mentalnym. �adne z tych wy�szych ciał nie jest w harmonii z ego, nie s� te� przygotowane, aby słu�y� mu za narz�dzie. Pragnienia nie s� w harmonii z umysłem. Ego odbiera tylko obrazy zniekształcone przez osobowo��. Dzieje si� to tak jak w aparacie fotograficznym z wadliwymi soczewkami lub uszkodzonym filmem, który daje zamazane i zniekształcone obrazy. Ego jest w stanie odró�ni� to co prawdziwe od tego co fałszywe. Lecz kiedy patrzy za po�rednictwem nieharmonijnej osobowo�ci, widzi szalony chaos. Formom my�lowym brak jest logicznej kolejno�ci. S� chaotyczne i oderwane. Trudno z. takiego chaosu wyłowi� cz�stki-prawdy. Kiedy człowiekowi udaje si� oczy�ci� osobowo�� i sharmonizowa� j� z dusz�, uzyskuje jasno�� widzenia, odrzuca to co zbyteczne i postrzega prawd�. Osobowo�� musi by� najpierw oczyszczona. Kanał pomi�dzy ni� a ego musi zosta� otwarty i poszerzony. Dopóki si� tego nie dokona, ego nie jest w stanie widzie� tego, co si� dzieje. Koncentracja wywołuje spokój, w którym widzi si� to, co jest na zewn�trz i słyszy to, co przychodzi z wn�trza. Zewn�trzne sprawy nie powinny wytr�ca� człowieka z równowagi. Powinien nauczy� si� pozostawa� w spokoju, bez pragnie� i niech�ci. Wówczas dusza mo�e słysze� wewn�trzny głos w sposób pewny i dokładny.

Page 7: Bławatska Helena - Głos milczenia

7 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Intuicja albo bezpo�redni wgl�d pochodz� z wewn�trz. Zmiana sposobu my�lenia człowieka dla pogodzenia go z d��eniami woli wzmacnia wewn�trzn� harmoni�. To wola nadaje �yciu kierunek. Je�eli człowiek gotów jest w pełni akceptowa� nakazy wy�szej Jani, bez narzucania swoich osobistych pragnie�, to dopiero wtedy mo�e korzysta� z pomocy intuicji. Kiedy nie kieruje nim ju� glos zewn�trznego �wiata, przestaj� istnie� osobiste pragnienia i niech�ci. Tego rodzaju nastawienie umysłu otwiera drzwi intuicji. Wewn�trzny głos staje si� niezawodnym przewodnikiem. Zanim wykonany zostanie dzban, jego forma zostaje najpierw pocz�ta w umy�le garncarza. Podobnie wzorzec rasy ludzkiej istnieje w umy�le Mann*. Najpierw Monada wytycza ka�demu z nas cel do osi�gni�cia. Całemu dziełu przewodzi Atma*, Glos Milczenia. W pierwszej połowie drogi dusza coraz bardziej ł�czy si� z. Buddhi i tworzy uduchowion� dusz�. Pierwiastek duchowy, zawarty w duszy człowieka sprowadza plan Monady do �wiadomo�ci rozwijaj�cego si� człowieka. A zatem nie osobowo��, lecz dusza kroczy drog� rozwoju. 5. GLOS OSTRZE�ENIA Albowiem wówczas dusza usłyszy i zapami�ta. I do jej wewn�trznego ucha przemówi: Głos Milczenia, który jej rzecze: * Je�eli twa dusza sk�pana w słonecznym blasku swego własnego �ywota, raduje si� i u�miecha; je�eli �piewa, zamkni�ta w swej ciasnej powłoce; je�eli płacze w swym złudnym mieszkaniu; je�eli walcz�c usiłuje zerwa� srebrny ni� co j� z Mistrzem ł�czy, wiedz uczniu, i� twa dusza jeszcze do ziemi nale�y. C.W.L Glos Milczenia pochodzi z tej strefy człowieka, do której nie si�ga jego �wiadomo��. Oczywi�cie wi�c miejsce, z którego pochodzi Głos Milczenia, zmienia si� wraz z ewolucyjnym rozwojem człowieka. *) Manu - Wy�szy prawodawca *) Atma - czysta �wiadomo��, uniwersalna Ja� człowieka Dla tych. którzy s� na wcze�niejszym etapie ewolucji, pracuj�c nad osobowo�ci�, głos ego jest głosem milczenia. Kiedy człowiek opanuje osobowo�� i zjednoczy j� z ego. Głos Milczenia przychodzi od Atmy w sferze Nirwany, która jest na wy�szym poziomie. Kiedy osi�ga si� jeszcze wy�szy rozwój, Głos Milczenia pochodzi od Monady. która jest na jeszcze wy�szym poziomie. Kiedy osi�ga si� stan Adepta, Glos Milczenia dociera wówczas z jeszcze wy�szego ródła, od Planetarnych Logosów. Kiedy rozwój jest jeszcze wy�szy, pochodzi on wówczas od samego Słonecznego Logosu. Nawet wtedy Głos Milczenia mo�e tam by� słyszalny od jeszcze wy�szego Logosu. „Słoneczny blask swego własnego �ycia" odnosi si� do czasu, gdy los si� do nas u�miecha i wszystko wydaje si� by� jasne i dobre. Ego uznaje to bł�dnie za prawdziwe szcz��cie wy�szej Jani. Prawdziwa Wairagia zapewnia wolno�� od wszelkich ziemskich wi�zów. Nic na �wiecie nie mo�e zadowoli� takiej osoby, nawet to co zachwyca zwykłych �miertelników. Uwolniwszy si� od cielesnych pragnie�, wznosi si� ona ogromnym wysiłkiem woli, aby poł�czy� si� z wy�sz� �wiadomo�ci�. Nic innego poza tym zjednoczeniem nie zadawala jej. Nasze nawyki pochodz� z naszyci) ciał fizycznych, astralnych i mentalnych. Przyzwyczajenia te formuj� istotne cechy naszej osobowo�ci. Dusz� otacza ciało fizyczne oraz �wiat, który jest dla naszych ciał wspólny. Musimy zawsze by� �wiadomi tego, �e dusza pozostaje niezale�na od swego narz�dzia. Wokój nas ci�gle zachodz� istotne zmiany. Po�ród nich dusza nieustannie prze naprzód. Nic nie jest w stanie sprzeciwi� si� ani zmieni� kierunku tej dynamicznej siły. Pod��aj�c nie zwa�a na inne wpływy ani przeszkody na drodze. W trakcie swojej w�drówki wzwy� dusza mo�e by� przygn�biona lub smutna z powodu zrywania wi�zów ze �wiatem materialnym. Je�eli tak jest i je�li b�d�c na ziemi woli by� uwikłana w sprawy ni�szego �wiata, oznacza to, �e nie jest jeszcze gotowa do prawdziwej wolno�ci. Z drugiej strony dusza mo�e by� szcz��liwa, a nawet radosna na swej drodze wzwy�. Nie powinna si� ani radowa� ani smuci� i cokolwiek si� zdarza nie powinno mie� na ni� wpływu. Czas jest istotnie przyjacielem ucznia. W najmniejszym stopniu nie niszczy tego co subtelniejsze, wy�sze i wewn�trzne a zmiany zewn�trzne wywołane czasem nie powinny go zupełnie porusza�. H. P. Blawatska posługuje si� tu okre�leniem Mistrza, podobnie jak u�ywaj� go uczniowie. Stosunek istniej�cy pomi�dzy uczniami a Mistrzem jest jakby „odr�bno�ci� bez ró�nicy". Adeptowi z ka�dego promienia powierzony /.ostaje obowi�zek przyj�cia uczniów spo�ród tych, którzy jeszcze �yj� na tym �wiecie. Nikt maj�cy rang� poni�ej Adepta, nie mo�e przyj�� odpowiedzialno�ci za ucznia. Tym, którzy s� uczniami przez szereg lat. powierza si� cz�sto obowi�zki zast�pców Adeptów. Ci starsi uczniowie z kolei stan� si� Adeptami w przyszło�ci.

Page 8: Bławatska Helena - Głos milczenia

8 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

H. P. Blawatska rozwa�a spraw� ducha i materii. Oto stary dualistyczny podział �wiata, którego do�wiadczamy. Duch czyli �wiadomo�� stanowi pierwiastek aktywny. Materia jest pierwiastkiem biernym. Ró�ni� si� one nast�puj�co: duch ma swoje centrum, lecz nie ma otaczaj�cej go granicy: materia ma granice, lecz nie ma centrum; duch sam si� porusza, materia poruszana jest z zewn�trz. Duch, który jest boski, jest wolny i �wieci własnym �wiatłem. Materia jest ograniczona, nie ma własnego �wiatła, lecz mo�e je odbija�. Kiedy człowiek pozna sw� �wiadomo�� (to jest wol�, uczucia i my�li), stwierdzi, �e odbiciem wewn�trznym Boga jest on sam. Daje on �wiadectwo Boga ponad nami. Wszystko co pochodzi od ,ja" podlega zniszczeniu. Wszystko co zawiera ,ja", czyli emocje, pragnienia itd., istnieje tylko jako przedmiot. Mów wi�c o tym „to" i patrz na nie obiektywnie. Tego rodzaju podej�cie umo�liwi człowiekowi zobaczenie ich aktywno�ci w stosunku do podmiotu (Ja�ni). Na przykład, gdy jeste� rozgniewany, powiedz „to jest gniew". Podobnie, kiedy jeste� zazdrosny, powiedz „to jest zazdro��". Obserwuj ich poruszenia nie interweniuj�c ani nie próbuj�c tego zmieni�. Takie podej�cie wydob�dzie na jaw ukryt� stron� własnego zniewolenia w radzeniu sobie z emocjami, pragnieniami itd. Wielka Trójca odbija si� w wy�szej triadzie w �wiadomo�ci człowieka. Atma, Buddhi, Manas. to trzy stany ludzkiej �wiadomo�ci. Atma jest na jednym biegunie, którym jest �wiadomo�� Ja�ni i woli. Nadaje kierunek Ja�ni. Manas jest na drugim biegunie. Umo�liwia �wiadomo�� �wiata. Jego siła my�li wykonuje cał� nasz� prac�. Ł�czy on ze sob� ludzk� dusz� (która posiada wy�sz� Ja��) i dusz� zwierz�c� (Kaina manas). Buddlii, według 11. P. Bławatskiej, jest wy�sz� Ja�ni�, czyli intuicyjn� miło�ci� u człowieka. M�dro�� jest odbiciem m�dro�ci uniwersalnej, bez której nie mogłaby istnie� m�dro�� ludzka. 6. JA�� l WSZECH-JA�� Je�li twa budz�ca si� dusza w hała�liwe tego �wiata rozgwary pilnie si� wsłuchuje, a na gromkie wołania wielkiej ułudy ch�tnie odpowiada; je�li widokiem gor�cych łez bólu przera�ona, a od krzyków rozpaczy ogłuchła, dusza twa, jak bojaliwy �ółw, cofa si� \v sw� skorup� i w egocentryzmie zamyka, wiedz uczniu, i� twa dusza swego Milcz�cego Boga jest niegodnym mieszkaniem. A gdy w sił� wzrastaj�c, dusza twa wychyla si� ze swego bezpiecznego zacisza i opuszczaj�c schronienie �wi�tyni rozci�ga sw� srebrzyst� ni i rzuca si� wprzód; gdy widz�c swe odbicie na wodach przestrzeni, szepce: „to jestem ja" - wiedz uczniu, i� w sie złudy uwikłała si� twoja dusza. C.W.L. „Budz�ca si� dusza", o której mowa na pocz�tku ust�pu, oznacza dusz� ewoluuj�c�. „Wielka ułuda", wymieniona w pierwszym fragmencie, odnosi si� do �wiata obiektywnego czyli do �wiata zewn�-trznego. Impuls �ycia obecny w materialnych formach �yj�cych istot powoduje ewolucj� i rozwój ich charakteru. Wraz z post�pem ewolucji z form ni�szych rozwijaj� si� formy bardziej doskonale. Teozofia wyja�nia doktryn� reinkarnacji i przedstawia szczegółow� teori� ewolucji duszy. Jest to»centralna doktryna tradycji hinduistycznej i buddyjskiej, najbardziej logiczna i etyczna teoria ludzkiego przeznaczenia. Według tej doktryny dusza człowieka prze�ywa �mier� ciała. Dusza inkarnuje si� wielokrotnie dla zdobycia do�wiadcze�. Celem jest rozwój doskonałego człowieka, gotowego do całkowicie �wiadomej bosko�ci. Istniej� dwa zasadnicze etapy na drodze ewolucji duszy. Pierwszym jest rozwój osobowo�ci. Na tym etapie człowiek jest niespokojny, szukaj�c zadowolenia w zaspokajaniu licznych pragnie� pochodz�cych ze �wiata zewn�trznego. Drugi etap, to rozwój duszy, kiedy powoli odwraca si� on od �wiata materialnego. Człowiek zwraca si� ku bosko�ci i kontynuuje zadanie doskonalenia si� w procesie ludzkiej ewolucji. Ten drugi etap dzieli si� na �cie�k� próbn� i �cie�k� Inicjacji. Jest to etap dobrowolnej ewolucji. Kandydat �wiadomie rozwija w sobie wy�sze cechy charakteru. „Dziesi�cioro Przykaza�" wskazuje na cechy charakteru poprzez pi�� zakazów: "nie krzywd�, nie kłam, nie kradnij, nie b�d� niepow�ci�gliwy ani zachłanny" i pi�� nakazów: „b�d� czysty, zadowolony, opanowany, pracowity i oddany". Szlachetna O�mioraka cie�ka. któr� Budda objawił człowiekowi. jest praktycznym sposobem poło�enia kresu cierpieniu. Iluzja osobowo�ci jest pierwsz� z dziesi�ciu rzeczy które zniewalaj�. Kandydat musi j� odrzuci�. We wcze�niejszym okresie nauki rozwijamy przyzwyczajenia i charakter. Zarabiaj�c na �ycie, kształtujemy osobowo��. Dla duchowego rozwoju człowieka istotne jest posiadanie wła�ciwych nawyków, dobrze wy�wiczonego ciała oraz osobowo�ci. wiat materialny

Page 9: Bławatska Helena - Głos milczenia

9 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

stanowi wła�ciwe miejsce dla rozwoju �ycia duchowego. Człowiek powinien �y� moralnie i nie marnowa� czasu na pogo� za rzeczami materialnymi. Powinien by� pełen dobrej woli. aby słu�y� celom duchowym. Wysiłek zostanie nagrodzony szcz��ciem długiego, wspaniałego Dewachanu. Jedynie ci, co słu�� Mistrzowi, wyrzekaj� si� tej nagrody i rodz� si� szybko ponownie, �eby pracowa� dla �wiata. Ziemia ta, uczniu, jest miejscem cierpienia, a wzdłu� Drugi prób strasznych czaj� si� sidła, by tw� Ja� omami złudzeniem, które „Wielk� Herezj�" si� zowie. Zgodnie z my�l� buddyjsk� i hinduistyczn�, plan fizyczny jest miejscem cierpienia. Bez wzgl�du na to co otrzymujemy, pragniemy wi�cej, aby czu� zadowolenie. Troska o zapewnienie własnego zadowolenia przysparza cierpienia otaczaj�cym nas ludziom. Dobra materialne przynosz� z sob� l�k przed ich utrat�. Stosunkowo mało rozwini�temu, �wiatowemu człowiekowi, los zsyła wiele przyjemno�ci. Zachłanno�� ka�e mu jeszcze bardziej pragn�� dóbr materialnych. Patand�ali mówi tak: "Dla człowieka o�wieconego wszystko jest marno�ci�". Dobra tego �wiata przygn�biaj� ludzi m�drych. Dla nich ziemia jest istotnie miejscem cierpienia. Lepiej jest mie� niewiele dóbr materialnych. Wystarczy tylko pokona� egoizm, aby pozby� si� obł�dnego przywi�zania do rzecz)' materialnych. Przed człowiekiem pozbawionym egoizmu otworem stoj� wszystkie ziemskie rado�ci, wzruszenia, gł�boki spokój pi�kna i odkrywania, twórcza praca, społeczne i fizyczne zdrowie. Ziemia ta, niewidz�cy uczniu, jest jeno mrocznym przedsieniem, co wiedzie w brzask, który poprzedza dziedziny prawdziwego �wiatła - owego �wiatła, które nie ga�nie od uderze� wichru, a puli si� samoistnie bez knota i oleju. H. P. Bławatska. podobnie jak wschodni okulty�ci. ł�czy razem plany astralny i ni�szy mentalny. Na poł�czenie ich wskazuje obraz ..brzasku, który poprzedza obszar prawdziwego �wiatła". Obszarem prawdziwego �wiatła jest dusza i wy�sza Ja��. Jest to naturalny dom Buddhi i wy�szego Manasu. wiatło �wiadomo�ci �wieci tutaj własn� moc�. Nie dotyka go wiatr. Na tych planach �wiadomo�� jest wła�ciwie symbolizowana przez duchowy ogie�. Istnieje ró�nica mi�dzy ni�szym i wy�szym planem mentalnym. W pierwszym przewa�a materia, podczas gdy w drugim dominuje �ycie. Na ni�szym planie mentalnym �wiadomo�� z trudem prze�wieca poprzez form�. Utrudnia to �yciu jego ekspresj�. Wielkie Prawo mówi: aby zosta Atma - d�nanim (medrcem Wszechducha znaj�cym), wpierw musisz Ducha w sobie samym pozna i wiedze Tatw (składników) sobie przyswoi. A chc�c te wiedze Ducha zdoby, musisz uczniu swe „ja" temu co jest „nie-ja" odda, a byt swój nie-bytowi. Teozofia uczy „poznaj samego siebie". Jest to pierwszy istotny krok na Drodze. Nast�pny krok to szczegółowe studia literatury teozoficznej: struktury psychicznej, historii i przeznaczenia człowieka,,a� dojdziemy do poznania prawdziwej Ja�ni. Studia te pomog� odró�ni� „to czym człowiek jest" od „narz�dzia, którym si� posługuje". Poprzez poznanie prawdziwej Ja�ni w nas, zyskujemy �wiadomo�� Ja�ni uniwersalnej. W rzeczywisto�ci stanowi� one jedno. Trzeba odsun�� ni�sz� ja��, �eby pozna� Ja�� prawdziw� w sobie samym. Złudzenia osobowej ja�ni, które utrzymuje nas w zniewoleniu, równie� nale�y si� pozby�. Tak wi�c całkowite unicestwienie „osobowo�ci-ja" jest pierwszym, podstawowym zadaniem Wtajemniczonego, b�d�cego na wła�ciwej Drodze. W przypisie H. P. Bławatska podaje wyja�nienia: Atmad�nani - ten, który zna Atmana. uniwersalnego Ducha. Tattwad�nani - ten, który zna i rozró�nia zasady le��ce u podstaw natury i człowieka. D�nani - ten. który wie.

Page 10: Bławatska Helena - Głos milczenia

10 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

A wtenczas mo�esz spocz� pomi�dzy Wielkiego Łab�dzia skrzydłami. Zaprawd� słodki jest spoczynek na skrzydłach tego, który si� nie rodzi ani nie umiera, który jest odwiecznym AUM,poprzez, wieki wszystkie. Ciało ma pi�� zmysłów: słuch, dotyk, wzrok, smak i w�ch. Odpowiadaj� one kolejno: eterowi czyli niebu, powietrzu, ogniu, wodzie i ziemi. Te z kolei poł�czone s� z pi�cioma planami przejawiania si� człowieka: Atmy, Buddhi, mentaln�, astraln� i fizyczn�. Slowo Aum zwykle wymawia si� OM. Jest to słowo posiadaj�ce moc. symbolizuj�ce boskie tworzenie. Aum zaczyna si� samogłosk� A, samogłoska U jest w �rodku, wraz ze. spółgłosk� M usta si� zamykaj�. Reprezentuje to cały twórczy �wiat. Te trzy cz��ci bierze si� te� symbolicznie za manifestacj� trójcy. Aum jest zatem ci�głym przypomnieniem troisto�ci, to jest woli, m�dro�ci i aktywno�ci, które wszystko przenikaj�. Kala oznacza czas. Kala-hamsa znaczy łab�d� czasu. Charakteryzuje on �wiadomo��, która post�puje czyli ewoluuje w czasie. wiadomo�� Logosu jest czasem. Nie zaczyna si� ani nie ko�czy w czasie. Istnieje bez narodzin i �mierci. Gdy do�wiadczenia wygasaj�, m�dro�� pozostaje w duchowej duszy człowieka. Bhagawad Gita mówi: „Ka�de działanie w swej cało�ci wie�czy m�dro��". Ludzie pełni s� uczu� sympatii i antypatii i bardzo cierpi� z powodu swoich opinii. M�dro�� rodzi si�, kiedy trudno�ci spowodowane sympatiami i antypatiami zostaj� usuni�te. Dla tego, kogo zadawala m�dro�� i wiedza, grudka ziemi, kamie� i złoto s� tym samym. Jest bezstronny zarówno wobec przyjaciół, jak i wrogów. Złoto i przyjaciele maj� dla niego tak� sam� warto��, jak glina i wrogowie. Człowiek m�dry korzysta z wszelkiego rodzaju do�wiadcze�. Epiktet stwierdził: „Jest tylko jedna sprawa, dla której Bóg zesłał mnie na ten �wiat - �ebym si� doskonalił w cnotach: i nie ma niczego na �wiecie, czego bym nie mógł w tym celu wykorzysta�". Dosi�d wiec Ptaka �ywota, uczniu, je�li chcesz zdoby poznanie. Oddaj swe �ycie, je�li chcesz �y. Oddaj �ycie fizyczne osobowo�ci, je�li chcesz �y w Duchu. Trzeba by� całkowicie wolnym od ujemnego wpływu �wiata materialnego. Kiedy człowiek my�li i działa bez osobistych pragnie� i jest całkowicie bezinteresowny, uwalnia go to od skutków karmicznych. 7. TRZY DZIEDZINY Trzy wielkie dziedziny wioch), o Pielgrzymie znu�ony, do kresu trudów i walk. Trzy dziedziny, o zwyci�zco Maary-kusidela, poprzez, (r�y stany zawiod� ci� „w czwarty", a z niego w siedmio-rakie �wiaty wieczystego Spokoju. Je�li chcesz pozna ich imiona, tedy słuchaj i zapami�taj. Imieniem dziedziny pierwszej jest - Awidia, czyli Niewiedza. W niej narodziłe� si�, w niej �yjesz i w niej te� umrzesz. Imieniem drugiej jest - sfera Nauki (nauki próbnej lub dla nowicjuszów). \V tej dusza lwa znajdzie kwiecie �ycia bogate, lecz w ka�dym z kwiatów �mije zaczajon�. A imi� trzeciej - dziedzina M�dro�ci, poza ni� bezbrze�ny ocean rozci�ga si� wód - Akszara, co jest niezniszczaln� wszech- wiedzy krynic�. C.W.L. Te trzy dziedziny mo�na interpretowa� w dwojaki sposób: jako obiektywne sfery lub jako subiektywny stan człowieka. Obiektywnie - sfera fizyczna jest dziedzin� niewiedzy. Sfera astro-menlalna (poł�czenie planu astralnego z ni�szym mentalnym) jest dziedzin� nauki albo wst�pnego uczenia si�. Wy�sza sfera mentalna oraz Buddhi stanowi dziedzin� m�dro�ci. Sfera fizyczna jest iluzoryczna i nieustannie si� zmienia. Sfera astralna ska�ona jest nami�tno�ci� i nierozs�dnymi pragnieniami. Pycha i uprzedzenia maj� swoje miejsce w ni�szej sferze mentalnej.W ka�dym z kwiatów sfery astro - mentalnej czai si� �mija. Dojmuj�ce cierpienie psychiczne spowodowane przywi�zaniem do rzeczy mo�na porówna� do obecno�ci �mii, która ich pilnuje. Ni�sza sfera mentalna, cho� du�o wspanialsza i delikatniejsza ni� sfera astralna, nadal stanowi

Page 11: Bławatska Helena - Głos milczenia

11 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

�wiat materialny i jest naturaln� domen� ludzkich osobowo�ci. Jest to w dalszym ci�gu obszar popełniania bł�dów. Jednak na wy�szym planie mentalnym, to co człowiek wie. jest wolne od bł�dów. Bł�dy zostaj� wyeliminowane dzi�ki czysto�ci percepcji na tym etapie ewolucji. Nasze zmysły i zdolno�ci porusza j� si� swobodnie na tych ni�szych planach, które s� �wiatami iluzji. S� to równie� �wiaty, które stwarzaj� ograniczenia. Ziemia stawia opór swobodnemu ruchowi naszych stóp. a nasz wzrok napotyka przeszkody. Tymczasem na wy�szym planie człowiek �yje w �wietle. Subiektywnie - te trzy dziedziny reprezentuj� etapy post�pu w rozwoju człowieka. Na pierwszym etapie człowiek �yje nie�wiadomie. Otaczaj�ce go rzeczy przyci�gaj� go i odpychaj�. Niekontrolowane nami�tno�ci i pragnienia pobudzaj� go do działania w ró�nych kierunkach bez, wzgl�du na konsekwencje. Drugi etap jest etapem uczenia si�. Człowiek uczy si�, �e natura posiada okre�lone prawa. U�wiadamia sobie, �e współdziałaj�c z nimi mo�e uzyska� znacznie wi�ksz� sil� ni� ta, któr� dysponował w okresie niewiedzy. Trzeci etap to wkroczenie w dziedzin� M�dro�ci. Człowiek uczy si� praw etycznych i moralnych, które rz�dz� rozwojem duszy.U�wiadamia sobie konieczno�� przestrzegania duchowego prawa. �yje wi�c zgodnie ze swoj� wiedz�. Wie o reinakarnacji i Karmie. Zdaje sobie spraw�, �e to co zewn�trzne istnieje wył�cznie dla rozwoju duszy. H. P. Blawatska opisuje cztery stany �wiadomo�ci: D�agrat, stan jawy: stan jawy mo�e by� fizyczny. Władze umysłowe człowieka s� �wiadome otaczaj�cego �wiata. Człowiek zajmuje si� sprawami �yciowymi \v sferze fizycznej. Swapna, marzenia senne: podczas snu, nie reaguj�c na ciało fizyczne, człowiek działa i uczy si� w sferze astromentalnej. Budz�c si� fizycznie ze stanu marze� sennych, człowiek nie pami�ta co si� działo, kiedy przebywał poza ciałem. Dzieje si� tak dlatego, �e jego umysł nie jest nastawiony na utrwalanie do�wiadcze� pochodz�cych z. planów wy�szych ni� „stan marze� sennych". Suszupti, stan gł�bokiego snu: budz�c si� ze snu bez marze� sennych człowiek czuje zadowolenie i ma dobre samopoczucie. W „stanie gł�bokiego snu" �wiadomo�� człowieka znajduje si� na jeszcze wy�szym poziomie, Turija istnieje poza stanem snów - jest stanem wysokiej �wiadomo�ci duchowej: warunki wskazane przez jog� prowadz� do tego czwartego stanu. W ka�dym przypadku ten wy�szy stan osi�gany jest szczególnym wysiłkiem woli i medytacj�. Czasami stan ten nazywany jest transem z nast�puj�cych powodów: B�d�c poza ciałem, ucze� mo�e dotrze� do wy�szego poziomu ni� ten na którym si� znajduje. Podczas gł�bokiej medytacji mo�e w transie doj�� do wy�szego stanu, a potem przenie�� to do�wiadczenie do pami�ci na jawie. Tak wi�c Arhat mo�e by� na poziomie Buddhi, pozostaj�c w ciele fizycznym. Medytacja obejmuje wszystkie cztery stany �wiadomo�ci opisane wy�ej. B�d�c �wiadomym na jawie człowiek unieruchamia umysł lub koncentruje si� w pełni na w) branym przedmiocie. Nast�pnie, w „stanie marze� sennych" podnosi poziom swojej �wiadomo�ci i stara si� poj�� astralny aspekt przedmiotu medytacji. W medytacji wst�puje w stan gł�bokiego snu" i uzyskuje wy�sze pole widzenia. Na tym etapie medytacji zwraca on uwag� na mentalny aspekt wybranego przedmiotu. Ostatni krok nazywa si� kontemplacj� (Samadhi). Ten ostatni wysiłek jest jak przebicie si� przez chmur� lub mgł�. Nowe widzenie mo�e przyj�� stopniowo lub jak �wiatło błyskawicy. To nowe �wiatło sprawia, �e przed ego odsłania si� rzeczywisto��. Aby utrzyma� to nowe widzenie, praktykuj�cy musi pozosta� w spokoju tak długo jak tylko to jest mo�liwe. Zapami�taj powa�ne ostrze�enie: nawet jedna my�l o sobie lub zadawnione osobiste przywi�zanie zniweczy ten stan jakby przecinaj�c go ostrzem miecza. Pami�� nowego widzenia zostanie wtedy całkowicie zatarta. Na tym �wiecie pracujemy w pocie czoła, z mozołem. Kiedy praca jest wykonywana z mozołem, post�p jest powolny i trudny. Takie podej�cie sprawia, �e zadanie staje si� ci��kie i przykre. Człowiek stopniowo zaniedbuje swoje obowi�zki i pracuje bez serca. Nie mo�na na nim polega� w przypadku podejmowania dalszych zobowi�za�. Kiedy pracuje si� z sercem „jak dla Boga, a nie dla ludzi", wtedy wykonuje si� prac� lepiej ni� kiedykolwiek przedtem. Jest to równie� z korzy�ci� dla rozwoju człowieka,'który tak pracuje. Traktuj wi�c powa�nie pod ka�dym wzgl�dem prac� i podj�te obowi�zki. Kiedy człowiek podejmuje prac� dobrowolnie jako swoj� powinno��, zmienia to jego stosunek do niej. Kiedy jest ch��, ka�da praca staje si� przyjemno�ci�, a podj�te zadania ani nie m�cz�, ani nie obci��aj�. Prawdziwa praca jest twórcza i pełna rado�ci. L�k przed nieznanym jutrem czyni z pracy zadanie trudne i przykre. Powoduje, �e człowiek pracuje z gorycz�, bez zainteresowania. Prawo mówi tak: „rób dzisiaj to, co m�dre i wła�ciwe i pozwól, by rezultaty przyszły same". Przykład nastrojów towarzysz�cych ró�nym ludziom wybieraj�cym si� w podró� mówi jeszcze wi�cej. Ludzie udaj� si� w podró� z rozmaitym nastawieniem psychicznym. Je�eli człowiek bez przerwy my�li o celu podró�y, staje si� ona udr�k� i cierpieniem. Inny nie my�li o tym. Ciesz� go rzeczy, które znajduje po drodze. Dla niego podró� jest mił� przerw� w dotychczasowych zaj�ciach. Cel nie zmieni

Page 12: Bławatska Helena - Głos milczenia

12 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

si�, gdy b�dzie powodem jego niepokoju w czasie podró�y. �ycie staje si� m�cz�ce, kiedy bez przerwy my�li si� o swoich obowi�zkach. Od czasu do czasu oderwij si� od poczucia odpowiedzialno�ci za swoj� prac�. Otwórz serce i umysł na otaczaj�c� przyrod�; uwolni ci� to od stresów i napi��, od�wie�y. Kandydat na Drodze ko�czy swój trud, odrzucaj�c pi�� zewn�trznych przeszkód w rozwoju: osobowo��-ja, zw�tpienie, przes�dy, sympatie i antypatie. Nast�pnie u�ywa „woli", by usun�� wewn�trzne przeszkody, tj. pragnienie �ycia okre�lonego rodzaju, pych�, niepokój i niewiedz�. Aby je unicestwi�, musi by� ponadto pogodny, cichy i spokojny. Ucze� okultyzmu, powinien na pocz�tku zacz�� od m�drego zorganizowania swojego �ycia osobistego. Praca dla Mistrza powinna by� dla niego czyst� rado�ci�. Tego rodzaju postawa przyczyni si� do szybkiego post�pu. Medytacj� powinien traktowa� jako obowi�zek niezale�nie od trudu i cierpienia, jaki ze sob� niesie. Medytuj z rado�ci� i czekaj na por�, kiedy znów b�dziesz to robił. Niektórzy wol� teraz za�ywa� przyjemno�ci i powiadaj� „my teraz b�dziemy si� bawi�, a przyszło�� niech si� sama o siebie troszczy". Inni staj� z boku, dumni ze swej siły i mówi� „nie b�dziemy zajmowa� si� tym, co nas przygn�bia". Lecz ucze� korzysta z ka�dej chwili i traktuje ka�d� okazj� jako wielk� nagrod� i rado��. Arhat to ogólna nazwa nadawana zasłu�onemu uczniowi Buddy. Dotkn�wszy Doliny Szcz��cia, znajduje on czyst� rado�� �ycia we wszystkich sferach. Czuje i raduje si� Wol� Bo�� niezale�nie od zmiennych kolei �ycia. Wola Bo�a jest obecna w tym, co innym wydawa� si� mo�e przeszkod� w rozwoju. Pewien filozof, który miał kiedy� przebłysk tego, powiedział: „Je�eli przegrywasz bez �adnego bł�du z twojej strony, ta pora�ka jest sukcesem...bowiem dzieje si� Wola Bo�a". Arhat zaczyna przebywa� w tym, co Wieczne. H. P. Bławatska mówi, �e jest to „sfera pełnej duchowej �wiadomo�ci, poza któr� nie ma ju� niebezpiecze�stwa dla tego, który j� osi�gn�ł". Je�eli przez pierwsz� przej� chcesz bezpiecznie, tedy nie bierz mylnie płomieni ��dzy co si� tam pal�, za słoneczn� �wiatło� �ywota. A je�li przez drug� przej� chcesz bezpiecznie, nie przystawaj, by si� jej upojnych kwiatów nasyci wonno�ci�. Je�eli od wi�zów Karmy pragniesz by wolny, nie szukaj przewodnika (Guru) w tych ułudnych Maji dziedzinach. Ludzie rozumni nie zatrzymuj� si� na polach zmysłowych rozkoszy. Ludzie rozumni nie wsłuchuj� si� w slodkobrzmi�ce glosy ułudy. Szukaj Tego, który ci� w drugie wprowadzi narodziny w sferze M�dro�ci, poza złud� wszelk�; tam gdzie nieznany jest cie�, gdzie �wiatło� Prawdy wci�� nieprzemijaj�c� ja�nieje chwał�. Tutaj Guru oznacza Mistrza albo Nauczyciela. Guru, którego si� spotyka na planie fizycznym, to zwykle wtajemniczony lub zaawansowany uczcił Adeptów w pełni zasługuj�cych na to miano. Podczas swojej medytacji Mistrz po�wi�ca uwag� milionom ludzi. Zajmuje si� ka�dym indywidualnie. Tak wi�c ka�de ego wspomagane jest przez jednego z Mistrzów. Ponadto, gdy odpowiednio rozwini�ty człowiek pragnie poł�czy� ni�sz� i wy�sz� Ja�� lub o�ywi� takie poł�czenie, otrzymuje pomoc ze strony Mistrza. Wiedz uczniu, i� to, co jest ponad wszystkim stworzonym, w tobie samym przebywa, jako i w tej sferze trwa. Je�li chcesz si� w ni� wznie� i tych dwoje - stworzone i niestworzone - w jedno poł�czy, musisz zrzuci tw� mroczn� odzie� - ułudy powlok�. Ucisz glos ciała, nie dozwól by jakikolwiek obraz zmysłowy stan�ł pomi�dzy twoim a tamtym �wiatłem, by oba mogły si� w jedho poł�czy. A poznawszy tw� własn� Ad�nan�, uchod czym pr�dzej z tej sfery nauki, bo niebezpieczn� ona jest w swym zwodniczym pi�knie, które tylko po to istnieje, by ci� na prób� wystawia. Strze� si�, o Lanu, gdy� ol�niona jej złudnymi blaski, dusza twa mo�e si� oci�ga i wpa� łatwo w jej ułudne a mami�ce �wiatło. To klejnot Maary - wielkiego Zwodziciela - to �wiatło roztacza; ono zmysły urzeka, rozs�dek czyni �lepym, i na niebacznych zgub� sprowadza. ..Niestworzone" odnosi si� tutaj do wy�szej triady Atma-Buddhi-Manas. Jest ró�ne od osobowo�ci i jej ciał. Sfera nauki jest konieczna, aby sprawdzi� post�powanie czy te� charakter człowieka, zanim zosta-nie on dopuszczony do dalszego kroczenia Drog�. Do�wiadczenia zebrane na planach materialnym, fizycznym, astralnym i mentalnym s� kształc�ce. M�dro�� uzyskana dzi�ki do�wiadczeniu na planach ma-

Page 13: Bławatska Helena - Głos milczenia

13 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

terialnych kształtuje dusz� człowieka. Tak wi�c id�c Drog� powinien on by� jak pszczoła, która czerpie miód z kwiatu i odlatuje, nie oszołomiona jego barw� i woni�. Atrakcyjno�� rzeczy ziemskich symbolizuje ludzka posta� „Maary". H. P. Blawatska opisuje t� posta� jako króla, który nosi koron�. Klejnot w koronie �wieci ol�niewaj�cym blaskiem, którym o�lepia patrz�cych na niego. wiatło promieniuj�ce z niego czyni atrakcyjnymi przedmioty materialne i stwarza u ludzi pokus� ich posiadania. Mi�dzy lud�mi a tymi przedmiotami powstaj� wi�zy. W ten sposób człowiek staje si� niewolnikiem dóbr materialnych. ma blaskiem płomyka nocnej lampy zwabiona, �mier znajduje w jej g�stym oleju. A dusza niebaczna, co w swych zmaganiach r szyderczym demonem ułudy wszystkich nie dobywa sil, jako Maary niewolnik powraca na ziemi�. Spójrz na dusz ludzkich krocie; patrz jak kr��� nad wzburzonym �ycia odm�tem, jak znu�one, krwawi�ce, o skrzydle złamanym, jedna za drug� we wzdymaj�ce si� wpadaj� bałwany. Dzikim wichrem miotane, chłost� burzy p�dzone, lec� w otchła� bezwolne l znikaj�, w pierwszy wielki pochwycone wir. Droga okre�la cel, do którego si� d��y. Ludzie mniej rozwini�ci lub leniwi, nie czerpi� korzy�ci z rozwoju ewolucyjnego. Inni, których osobowo�� schwytana jest w sie� spraw �ycia cielesnego, nie maj� niczego do zaofiarowania dla ego. Ci, którzy oddaj� si� praktyce czarnej magii popełniaj� bł�dy, niszcz� swój rozwój, powoduj�c straszliwe skutki. Ci, którzy schodz� z Drogi z powodu po��da� rzeczy materialnych, z pewno�ci� na jaki� czas niszcz� duchowe mo�liwo�ci. Ucz� si� jednak czego�, co pó�niej b�dzie pomocne dla duszy. Lekcewa�enie ostrze�enia, przed zaanga�owaniem si� w sprawy materialne, sprowadza gorzkie lecz pouczaj�ce do�wiadczenia. Im bardziej człowiek jest rozwini�ty i m�dry, tym wi�cej b�dzie uczył si� ze spraw, które dla innych s� bez znaczenia. Powiadaj�, �e głupiec nie mo�e si� uczy� nawet od m�drca, ale m�dry człowiek zawsze mo�e si� uczy�, nawet od głupca. Prawo Karmy daje okazj� harmonizowania �ycia z do�wiadczeniem. Działa wi�c jako dobroczy�ca, a ostatecznie wyzwala. Nie jest to narz�dziem odwetu ani wymierzania kury. Tym, którym brak wra�liwo�ci i wyobra�ni, staj� na drodze burzliwe do�wiadczenia, by ich wewn�trznie poruszy� dla uprzytomnienia tego, czym jest sprawiedliwo��. Tak wi�c Prawo Karmy zawsze wychowuje. Nie istnieje po to, by kogokolwiek kara�. 8. MACIERZ �WIATA Je�eli poprzez dziedzin� M�dro�ci chcesz, uczniu, doliny Szcz��cia dosi�gn�, tedy zamknij wszystkie twe zmysły na straszliw� herezj� oddzielno�ci, co ci� od reszty ludzi odcina. C. W. L. Stopniowa zmiana to duchowa prawda o ewolucji. Na pocz�tku rzeczy były podobne i oddzielone. Pó�niej stały si� zró�nicowane, lecz zjednoczone. Przykład}' tego s� widoczne w ludzkim ciele. Narz�dy s� wyspecjalizowane, aby pełni� odpowiednie funkcje. Na przykład układ trawieniu trawi pokarm dla dobra całego ciała. Dłonie chwytaj�, stopy chodz�, a oczy widz� tak�e dla całego ciała. Ludzie maj�cy wiedz� i umiej�tno�ci coraz bardziej ró�ni� si� jeden od drugiego. W pracy za-wodowej umiej�tno�ci jednego człowieka staj� si� �ródłem korzy�ci dla wielu. Miło�� sianowi t� wewn�trzn� podstaw�, która ludzi ku sobie przyci�ga. Wzajemna miło�� stwarza jedno��. Jest to siła, która wywołuje ewolucj�. Człowiek o�ywiony miło�ci� zrobi to co najlepsze dla swojej społeczno�ci, narodu czy ludzko�ci. Istnieje wyra�na ró�nica mi�dzy współprac� a braterstwem. Współpraca wypływa z cech zewn�trznych, to znaczy z rozumnej oceny wzajemnych zwi�zków. Braterstwo natomiast wyrasta z wewn�trznej �wiadomo�ci, czyli poczucia, �e to samo �ycie jest obecne we wszystkich. Rozwój wzajemnej miło�ci mi�dzy lud�mi przedstawia si� nast�puj�co: sprawy doczesnego �wiata stykaj� ludzi ze sob�. Najpierw człowiek rozwija ducha współdziałania w pracy. Z czasem wzajemna pomoc stwarza prawdziw� przyja�� mi�dzy "lud�mi. Pomoc stopniowo przemienia si� we wzajemne wspieranie si� przy pracy. Dzi�ki tej ł�czno�ci rozpala si� boski ogie� Buddhi i wi��e ludzi

Page 14: Bławatska Helena - Głos milczenia

14 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

poczuciem braterstwa. Czasami poczucie braterstwa pojawia si� wcze�niej, jednak nie nast�pi dalszy jego rozwój, je�li nie obudzi si� zrozumienie i nie znajdzie zastosowania w �yciu zawodowym. W okultyzmie, pocz�tkowo, kiedy kandydaci rozwijaj� wy�sz� inteligencj�, bardzo sobie ceni� zasad� współdziałania i prawa duchowe. Jednak w dalszym ci�gu uwa�aj�, �e s� przyt�pieni i niezdolni do szybkiego rozwoju. Oczekuj� przebudzenia w sobie, poczucia prawdziwej miło�ci, czyli Buddhi. Poczucie prawdziwej miło�ci jest energi� płon�c� wewn�trz człowieka. Stwarza ona podstaw� do duchowego rozwoju. Na drugim etapie rzeczywistego rozwoju wewn�trznego ta boska energia tryska nieregularnie, co przysparza człowiekowi wiele cierpienia, dopóki nie dojdzie on do trzeciego etapu. Na trzecim etapie duchowego rozwoju osi�ga si� spokój. Spokój ten jest celem, do którego Glos Milczenia kieruje kandydata. Ka�e mu przej�� przez stref� M�dro�ci do doliny Szcz��cia. Trzeba si� pozby� „straszliwej herezji oddzielno�ci" na wszystkich płaszczyznach, fizycznej, astralnej, mentalnej, a nawet w sferze Buddhi. Buddhi jest najgł�bsz� dolin�. Niech�e twój „w Niebiosach Zrodzony", gdy si� w ocean pogr��a materii (Maji), nie oddziela si� od Powszechnego Rodzica (Duszy); a płomienna Pot�ga niech si� w najgł�bsz� skryje komnat�, w komor� Serca, wielkiej Macierzy �wiata mieszkanie. Wówczas Pot�ga ona w szóst�, �rodkow� wzniesie si� dziedzin�, w miejsce mi�dzy twymi oczami, gdzie w Jedynej Duszy zmieni si� tchnienie i w glos ów, co wszystko� wypełnia, w twego Mistrza głos. Mimo, �e Czitta. ni�szy umysł, jest w Niebiosach zrodzony (zrodzony z duszy ponad nim), to niestety zabija on rzeczywisto��. Atma-Buddhi-Manas reprezentuj� poziomy niebia�skie. Podczas gdy osobowo�� zwi�zana jest z ziemi�. Manas inkarnuje si� dwojako. Ni�szy Ma-nas (który obejmuje zwykły mózg-umysł, ludzkie ego i pierwiastek pragnienia) przypisuje si� ziemi. Wy�szy Manas. który ł�czy si� z Buddhi (dusz�) i Atm� (Nie�mierteln� Ja�ni�) reprezentuje sfery niebia�skie. Siedem �wiatów mo�na uło�y� w trzy grupy. Najni�sza jest sfera prawa. Tutaj człowiek ma swobod� i mo�liwo�� chodzenia własn� drog�. Jego �ycie jest bardziej zdezorganizowane i mniej uregulowane ni� ni�sze królestwo przyrody. Sfera �rodkowa jest planem boskiego czyli �wietlistego �ycia. Obejmuje ona energi� duchow� czyli �ycie istniej�ce wewn�trz. Formy te ogl�da si� dzi�ki m�dro�ci, a nie wiedzy. Najwy�sz� sfer� jest Monada. Tutaj Ja�� jest szcz��liwa i wolna. Tutaj znajduje si� rzeczywisto��, która stoi za ka�dym ludzkim ideałem; to jest zachwyt przekraczaj�cy �wiadomo��, spokój pi�kna, dobro, prawda, harmonia, zrozumienie, jedno�� i wolno��. „Płomienna pot�ga" to Kundalini. Jest to duchowa energia okre�lana jako ukryty ogie�. Jest ona zwini�ta jak u�piony w�� u podstawy kr�gosłupa (z wyj�tkiem tych, u których jest obudzona). Kundalini jest energi�, która wytwarza ciepło tam, gdzie jest opór. Cho� porównuje si� j� do ciepła elektrycznego, nie jest to ten sam rodzaj energii, co elektryczno��. (Oddech w płucach podsyca niewielki ogie�. Trawienie jest pewnym rodzajem ognia). Kundalini powinna by� obudzona wył�cznie pod osobistym kierunkiem Mistrza. Przekazuje on uczniowi wiedz� o tym, jak posłu�y� si� wol� celem jej obudzenia oraz w jaki sposób powinna ona płyn��. Przepływa ona przez o�rodki energetyczne (czakramy) drog� spiraln�. Zaczyna si� wznosi� koło podstawy kr�gosłupa i przechodzi do innych o�rodków na powierzchni eterycznego sobowtóra, to znaczy koło �ledzion}', p�pka, serca, gardła, miedzy brwiami i wreszcie do szczytu głowy. Aspirant ma za zadanie wznie�� Kundalini poprzez wszystkie o�rodki energetyczne, dopóki nie dotrze do tego, który jest mi�dzy brwiami. Energia ta musi dosłownie wypali� sobie drog� po�ród nieczysto�ci eterycznego sobowtóra. Kundalini budzi si� na etapie około Trzeciej Inicjacji lub nawet pó�niej (w obecnej Kali Yuga). Mistrz nie mo�e pokierowa� tym przebudzeniem, dopóki pierwsze trzy wi�zy człowieka na Drodze nie zostan� skruszone. To znaczy, nie poruszaj� go ju� rzeczy zmysłowe ani materialne. Jego ni�szy umysł jest całkowicie zharmonizowany z wy�szym Manasem. W pełni panuje nad swoj� osobowo�ci�. Dopiero wtedy energia Kundalini mo�e przepływa� czysto kanałami ciała i jest gotowa słu�y� wy�szej Ja�ni. Nawet wtedy Kundalini bud/i si� na ró�nych poziomach. W pocz�tkowych etapacli daje tylko ogóln� wra�liwo�� na wy�sze plany. Kundalini nazywana jest matk� �wiata, poniewa� zewn�trzne działanie siły �wiadomo�ci, tj. woli. m�dro�ci i działania jest uwa�ane za kobiece. S� to aspekty boskiej siły zwrócone na zewn�trz.

Page 15: Bławatska Helena - Głos milczenia

15 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Je�eli Kundalini zostanie obudzona przedwcze�nie, to znaczy zanim człowiek nie wyrósł ze zmysłowych po��da� wszelkiego typu i egoizmu, doprowadzi tego nieszcz�snego człowieka do �ycia w nieopisanym przera�eniu. Wzmocni jego ambicj� i pych�. Kiedy Kundalini budzi si� lub jest przypadkowo obudzona, zamiast przej�� drog� spiraln�, prawdopodobnie uleci przez głow�. Wtedy człowiek b�dzie cierpiał na okresowy zanik �wiadomo�ci. U stosunkowo dobrze rozwini�tych ludzi Kundalini mo�e działa� dalej budz�c o�rodki (czakramy) w ciele astralnym. Tak wi�c ciało astralne staje si� wra�liwe na tym planie, budz�c uczucia, współ-odczuwanie z innymi istotami, widzenie, słyszenie i ogólne zdolno�ci stralne. Dalsze wyja�nienie, czym jest Kundalini, jest przekazane przez H. P. Bławatsk� w nast�puj�cy sposób. Kundalini, „ognista sil�" jest jedn� z mistycznych sil jogicznych. Nazywa si� j� równie� „matk� �wiata". Jest to elektro-duchowa sil� twórcza, moc, która pobudzona do działania, mo�e równie łatwo zabija� jak tworzy�. Jest to aktywny pierwiastek Buddhi (Buddhi jest pasywnym pierwiastkiem, gdy si� patrzy na� jak na instrument najwy�szego ducha, Atmana). Nie wiadomo z cał� pewno�ci� co H. P. Bławatsk� miała na my�li stwierdzaj�c, �e „Kundalinii jest aktywnym Buddhi". Mo�na si� jedynie domy�la�. U normalnego człowieka, Buddhi nie jest pozytywnie aktywne. Kiedy pierwsze trzy wi�zy zostaj� zerwane, osobowo�� zostaje tak oczyszczona, �e ciało astralne reaguje na Buddhi, które staje si� teraz, aktywne. Na tym lub bliskim tego etapie cz�sto budzi si� Kundalini. W tym kontek�cie dr.Besant powiada, �e zanim człowiek dojdzie do Trzeciej Inicjacji, musi nauczy� si� sprowadzi� ducha intuicji (Buddhi) do swej fizycznej �wiadomo�ci, tak by mógł w nim przebywa� i go prowadzi�. Dalej dodaje: ..Proces ten nazywa si� zwykle rozwojem zdolno�ci psychicznych... Lecz nie oznacza to rozwoju jasnowidzenia, czy te� jasnoslyszenia, które s� zwi�zane z. innym procesem". I wtedy dopiero mo�esz si� sta „Keczara" - tym, co „niebieskie przemierza przestwory", tym, który si� na wichrach ponad fal� unosi, a wód nie dotyka stop�. Termin „ten, co niebieskie przemierza przestwory" ma ró�ne stopnie znacze�. W hinduskiej mitologii wielki Rishi Narada wysiany z misj� przez Logos, potrafił w�drowa� przez, czyst� akasz� z l�du na l�d. Dla zwykłego człowieka �wiat astralny jest rodzajem chmury. Jest pełen po��da� i emocji. Lecz. gdy si� rozwija, astralne ciało staje si� �rodkiem przekazu. B�d�c dalej na Drodze, uwolniony z trzech pierwszych wi�zów, człowiek jest zdolny do operowania swym ciałem mentalnym zarówno na planie astralnym, jak i na ni�szych planach mentalnych. Mo�na to zinterpretowa� tak, �e jego stopa „nie dotyka wód", które s� zwykle symbolem planu astralnego. 9. SIEDEM D�WI�KÓW Zanim nog� tw� na wy�szych drabiny postawisz szczeblach - na owej mistycznych dwi�ków drabinie, musisz głos Boga we własnej usłysze gł�bi, ów glos o siedmiu odmianach. C.W.L. Wtajemniczony znajduje si� na ni�szym szczeblu drabiny. Słyszy on teraz glos swego wewn�trznego Boga. Wewn�trzny glos na tym etapie jest Wy�sz� Ja�ni�. Buddhi. Teraz musi on sprawi�, aby Buddhi wpływało na jego �ycie, na ka�dym z ni�szych planów. Aktywno�� całego jego �ycia jest teraz kierowana przez Buddhi. Od tej chwili, wewn�trzny Bóg b�dzie zawsze obecny w jego �yciu. Glos Milczenia ma prowadzi� kandydata a� do Czwartego Wtajemniczenia. W tym miejscu jego �wiadomo�� zaczyna działa� na planie atmicznym (Nirwany). wiadomo�� wzniesiona została do siódmego pierwiastka i człowiek wst�pił na wy�szy szczebel drabiny. Mistyczny d�wi�k oznacza tu pewne d�wi�ki, które nie maj� nic wspólnego z zewn�trznym �wiatem. Drabina mistycznych d�wi�ków dotyczy d�wi�ków Głosu Milczenia ukrytych w Atmie czyli Ja�ni. Mistyczne d�wi�ki płyn� z góry i przekazane s� człowiekowi jako jego czyste sumienie. Sumienie nie mówi ci. co robi�. Ono raczej nakazuje ci post�powanie zgodnie z „tym^ o czym wiesz,

Page 16: Bławatska Helena - Głos milczenia

16 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

�e jest dla ciebie najlepsze. Wola duchowa pojawia si� tak, jakby mówiła z autorytetem i determinuje �cie�k� naszego �ycia. To Buddhi. nie Atma. daje intuicyjny wgl�d w to co jest dobre i złe. Atma. Buddhi i Manas działaj nast�puj�co: Manas daje zach�t� do �ycia. Buddhi generuje intuicj� pozwalaj�c odró�ni�, co jest dobre a co złe. Atma jest sumieniem kieruj�cym człowiekiem. Pierwszy jest jako słodki słowika głos, co pie�� po�egnaln� kochance swej �piewa. Drugi dobiega jak srebrnych cymbałów Djanich dwi�k, co mrugaj�ce budzi gwiazdy. Trzeci, jak duchów oceanu w muszle zamkni�tych melodyjna skarga. A po niej dwi�k Wiiny, jak przedziwna rozlega si� pie��. Pi�ty jako głos wiklinowej rozbrzmiewa fujarki. By w tr�b pot��ny zmieni si� głos. Ostatni brzmi jak głuchy, ci��kiej chmury grzmot. A siódmy wszystkie inne dwi�ki pochłania. W nim zamieraj� wszystkie, l wi�cej nie daj� si� słysze. Seria siedmiu d�wi�ków wymienionych powy�ej ma kilka interpretacji. Kiedy d�wi�k wzmacnia si� w materii, traci swoje zdolno�ci do wchodzenia wgl�b. Na przykład, w �piewie słowika, gdy glos wznosi si� wy�ej i wy�ej na skali, stopniowo przekracza granic� ludzkiego słuchu. Mo�na jeszcze widzie�, jak gardziołko ptaka dr�y d�wi�kiem, cho� d�wi�k istnieje poza nasz� percepcj�. Zjawisko to jest znane nauce. Melodia słowika sianowi przykład siódmego, bezd�wi�cznego d�wi�ku. Jest on skojarzony z Atm�. cisz�. Kandydat musi nauczy� si� słysze� Boga w głucho grzmi�cym d�wi�ku planu fizycznego, w d�wi�ku tr�by planu astralnego i jakby w muzyce bambusowego Helu ni�szego planu mentalnego. Intensywno��, z jak� aspirant słyszy glos wy�szej Ja�ni, ró�ni si� w zale�no�ci od jego post�pu na Drodze. Na wczesnych etapach glos wy�szej Ja�ni wydaje si� by� cichy i słaby. Pó�niej wraz z rozwojem duchowym b�dzie miał dla nas realno�� grzmotu. Kundalini i zrozumienie d�wi�ku s� wzajemnie powi�zane. Rozwój Kundalini, przechodz�cej przez czakramy, zmienia d�wi�k wewn�trznego głosu. Budzi on siły dew w siedmiu warstwach lub stopniach. Zdolno�ci psychiczne rozwijaj� si� ze zwi�kszon� sił�. Kiedy Kundalini wznosi si� do miejsca mi�dzy oczami, glos który si� słyszy, ma siedem stopni intensywno�ci. Zwodnicza natura planów skrywa intensywno�� d�wi�ku. Na najg�stszym planie, do którego nale� ten �wiat materialny, wewn�trzny głos jest słyszalny tak słabo jak glos słowika. Na nast�pnym, wy�szym planie, zasłona otaczaj�ca wewn�trzn� Ja�� nie jest tak g�sta. Dlatego łatwiej usłysze� glos wewn�trzny. Gdy dociera do najwy�szego planu, zakłócenie spowodowane iluzj� jest minimalne i b�dzie on słyszany jak huk grzmotu. Iluzja ni�szych planów utrudniała dotarcie do wy�szych sfer. Porzucenie jej poprawia nasz odbiór wewn�trznego głosu. W sposób podobny lista d�wi�ków jest opisane w Shiva Samhita. Najpierw d�wi�k słyszany jest tak słabo jak brz�czenie oszołomionych miodem pszczół. Nast�pnie słyszany jest jako flet. a pó�niej jako harfa. Przechodz�c przez kolejne �wiczenia jogi. kiedy człowiek usuwa ciemno�� iluzorycznego �wiata, słyszy d�wi�k jak glos dzwonów. Stopniowo d�wi�k staje si� hukiem grzmotu. Gdy umysł jogina jest pochłoni�ty dwi�kiem i wolny od l�ku, zapomina on o wszystkich zewn�trznych sprawach. Gdy ucze� owych sze� ni�szych zabije i u stóp Mistrza zło�y, wówczas si� w .Jedynym pogr��a, Jedynym staje si� sam, i odt�d �yje w Nim. H.P.Bławatska mówi o sze�ciu pierwiastkach, które tworz� ni�sz� osobowo��. Kiedy ni�sza osobowo�� zostaje zniszczona, rozwini�ta indywidualno�� zatraca si� w siódmym z nich, czyli w Duchu. Ucze� staje si� jednym z Brahmanem czyli Atm�. Innymi słowy, gdy sze�� pierwiastków staje si� całkowicie podporz�dkowanych woli Ja�ni, siódmy (glos Bnddhi) zaprowadzi go do A t my. Atm� zawiera w sobie Buddhi i Manas. Staje si� on teraz Arhatem i uczy si� �y� w potrójnym duchu. Lecz zanim na t� �cie�k� wst�pisz, zniweczy musisz tw� „ksi��ycow� powlok�", oczy�ci umysł, a serce uczyni nieskalanym.

Page 17: Bławatska Helena - Głos milczenia

17 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

H. P. Bławatska dodaje uwagi do terminu „ksi��ycowe ciało''. Jest to astralna forma wytworzona przez po��danie, kamiczny pierwiastek lub Kama Kupa. Natomiast „umysł": jest to Manasa Rupa, indy- widualno�� lub reinkarnuj�ce si� ego. Ni�szy Manas, którego �wiadomo�� jest na naszym planie, musi zosta� unieruchomiony. Rupa jest to indywidualno�� lub reinkarnuj�ce si� ego. wiadomo�� indywidualno�ci musi by� zniszczona na naszym planie, zanim człowiek poczyni dalsze post�py na Drodze. Mówi�c o „naszym planie" ma ona na my�li obszar osobowej egzystencji - fizyczny, astralny i ni�sze plany mentalne. „Plan astralny" nie jest w �adnym wypadku ciałem astralnym. Jest to osoba uformowana z wła�ciwymi jej uczuciami i my�lami. Istniej� cztery rodzaje �ycia w �wiecie niebia�skim: (1) przyja�� (2) oddanie (3) prawdziwy duch po�wi�cenia (4) ludzkie osi�gni�cia. Cho� działania te s� nieegoistyczne. maj� w sobie pierwiastek osobisty. Kształtuj� si� na podstawie do�wiadcze� prze�ytych na planie fizycznym.Czysty ni�szy Manas powinen istnie� w umy�le duszy, zamiast w umy�le ciała. Jego aktywno�� jest pobudzana z góry. Aby sta� si� czystym kanałem dla duszy, musi on zosta� oczyszczony. Reakcja ciała astralnego na �wiatowe bod�ce zmienia si� wraz. z duchowym rozwojem człowieka. U przeci�tnego człowieka reakcja uzewn�trznia si� przez wybuch gniewu, ��dzy, zachłanno�ci itp.. podczas gdy ciało astralne człowieka zaawansowanego nie wykazuje bez- po�redniej reakcji na bod�ce z. zewn�trz. Nie reaguje on na przejawiony. otaczaj�cy go �wiat. W jego przypadku siła oddziaływania jest skierowana do wewn�trz poprzez plan astralny do Buddhi. Dr.Besant cz�sto wyja�niała, �e aura astralna zaawansowanego człowieka jest bezbarwna. Odzew na �wiat Wielkiego Człowieka ze sfery Buddhi objawia si� najpi�kniejszymi kolorami, dzi�ki uczuciu miło�ci. Wieczystego �ywota jasne, przejrzyste jako kryształ wody, z m�tnym, przez monsunowe wichry zm�conym strumieniem nie mog� si� ł�czy. A krople rosy niebia�skiej pod pierwszym sło�ca błyszcz�ce promieniem w lotosu kielichach, gdy na ziemie upadn�, z mi�kk� mieszaj� si� glin�, i oto patrz - perl� w kruszyn� zmieniła si� błota. Walcz z tw� my�l� nieczyst� wpierw, zanim ci� opanuje. Sam nad ni� panuj, gdy zechce zapanowa nad tob�. Nie chro� tych my�li, bo je�li b�dziesz je szcz�dził, one korze� w tw� gleb� zapuszcz�, rozplenia si� szeroko, i - b�d pewien uczniu - powal� ci� i rycie twoje zabij�. Strze� si�! Nie dopu� nawet ich cienia do siebie, bowiem wzmo�e si�* on i rozro�nie, i owo Mroczne ogarnie tw� Istot� i wchłonie, wpierw, zanim si� spostrze�esz i tej ciemnej, brudnej istno�ci poczujesz obecno�. Nie jest mo�liwe zajmowanie si� ni�szymi sferami �wiatowego �yciai czynienie post�pów na drodze. Osoba oddana �wiatowemu �yciu bł�dnie my�li, �e jej zaanga�owanie mo�e wytworzy� ogrom energii, która poniesie człowieka dalej i wzwy�. Ludzie boj� si� sta� bezbarwni, gdyby zupełnie stłumili ni�sz� aktywno��. Dobry człowiek, który jest słaby w swoich postanowieniach mo�e tylko dryfowa�, lecz nie mo�e uczyni� post�pu na Drodze. Najbardziej obiecuj�cymi lud�mi s� (w kolejno�ci): (1) pełen energii dobry człowiek (2) energiczny zły człowiek (3) zwykły dobry człowiek. Boskie cechy, takie jak siła woli, odwaga, inteligencja i miło�� bli�niego powinny by� mocne i zrównowa�one. Zło w człowieku jest rezultatem niezrównowa�onych zalet. Miło�� i siła woli bez inteligencji mo�e by� w równym stopniu niebezpieczna i szkodliwa. Taki człowiek mo�e sta� si� fanatycznym liderem sił niezadowolenia i destrukcji. Zwykły dobry człowiek, który ma słab� wol�,

Page 18: Bławatska Helena - Głos milczenia

18 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

niewiele inteligencji i miło�ci, czyni bardzo małe post�py. Wielcy ludzie maj� wielkie wady ale szyb- ko si� ich pozbywaj�. Mali ludzie maj� małe wady, których w ogóle si� nie pozbywaj�. Nigdzie nie znajdziemy zach�ty do złych post�pków. Tłumaczenie ni�szych tendencji równie� hamuje post�p na drodze. Zamiast marnowa� energi� w ten sposób i ukrywa� prawd�, powinni�my j� skierowa� na pozytywne i energiczne praktykowanie tego co dobre i wzniosłe w �yciu. Podejmuj�c ten wysiłek człowiek mo�e utraci� równowag� i upa��. Poprzez karmiczne cierpienia mo�e,u�wiadomi� sobie swój bł�d i oczy�ci� si� z tego co nieczyste i co spowodowało jego upadek. Bardzo niewiele da si� zrobi�, zanim nie nast�pi oczyszczenie. Sama siła woli, znajomo�� własnych ogranicze� i umiłowanie post�pu pomo�e mu wkroczy� ponownie na Drog�, aby osi�gn�� dalszy rozwój. H.P. Bławatska �ywo zajmuje si� t� spraw� w „Pierwszym kroku w Okultyzm". Zwierz�ca pasja mo�e by� przemieniona w po�yteczn� energi�, któr� mo�na skierowa� ku wy�szym i bardziej wzniosłym celom. Najlepiej byłoby, aby pasje były całkowicie wykorzenione; a wtedy energia mo�e by� skierowana na bardziej społecznie akceptowane działanie. Jednak nawet mocny wysiłek woli, aby tylko stłumi� gwałtowny płomie� pasji, pozostawi mo�liwo�� ponownego pojawienia si� jej w przyszło�ci. Wpierw zanim „Pot�ga mistyczna" Boga z ciebie uczyni, masz nauczy si� uczniu, tw� „ksi��ycow� powłok�" własnowolnie niweczy. Ziemskie „ja" nigdy z duchow� Jani� nie mo�e si� spotka. Jedno z nich musi znikn�, bowiem nie ma dla nich obu miejsca. Zanim rozum twej duszy zdob�dzie rozumienie, p�k osobowo�ci uwi�dn� musi, a robak zmysłów zmia�d�ony, bez mo�liwo�ci do �ycia powrotu. Kundalini jest mistyczn� moc�. Reprezentuje wciel� wielk� sił� nie zniszczon� i nie zmienion� przez nowe skłonno�ci. Istnieje poza wszelk� organiczn� i nieorganiczn� materi� ciała. H. B. Blawatska mówi o tym nast�puj�co: „Kundalini, siła w��a lub mistyczny ogie�; nazywana w��owat� lub pier�cieniow� moc� z powodu jej spiralnego przepływu w ciele ascety, rozwijaj�cego go w sobie. Jest to elektryczna, płomienna, utajona siła, pierwotna moc, b�d�ca u podło�a wszelkiej organicznej i nieorganicznej materii'". 10. STA� SI� DROG� Nie mo�esz kroczy Drog�, zanim nie staniesz si� ni� sam. C.W.L Prawe my�li i uczucia s� na pocz�tku trudne do uchwycenia i utrzymania przy naszym stylu �ycia. Lecz gdy sieje praktykuje, ł�cz� si� z tyciem i modyfikuj� je. Poprzednio było to hamowane przez przyzie-mne zainteresowania i stwarzane przez nas samych okoliczno�ci. Z biegiem czasu łatwiej z nimi �y�. Ich zastosowanie w �yciu codziennym Stopniowo staje si� naturalne i spontaniczne. Nowe cechy staj� si� na-wykiem poprzez trwały wysiłek i praktyk�. Teraz tworz� one autentyczn� i najlepsz� natur� człowieka. Ostatecznie ujawnia si� to w �yciu wy�szym. Nasza ewolucja jest rozwini�ciem potencjalnych sil człowieka. Nie polega to na wzro�cie ani na rozszerzeniu. Z punktu widzenia ewolucji sprawy materialne maj� drugorz�dne znaczenie. Siły �wiadomo�ci, to jest wola. m�dro��, działanie (lub wola. miło�� i my�l) teraz dominuj� prawie całkowicie w naszym zaanga�owaniu w sprawy doczesne. Staje si� teraz oczywiste, �e tylko ciało jest w ruchu. Doznania zwi�zane s� z ciałem i sprawiaj� mu rado��. Doznania same si� generuj�. Stwarza si� coraz wi�cej dozna� dla przedłu�enia rado�ci. Kiedy kandydat podejmuje wysiłek, aby udoskonali� swoj� osobowo��, automatycznie rozwija si� w nim Buddhi, duchowa dusza. Innymi słowy wspina si� on poprzez plan Buddhi. Stawanie si� Drog� ujawnia si� jako ogromny rozwój miło�ci i współodczuwania z innymi. Niech�e si� twa dusza otworzy i wsłucha w ka�dy cierpienia krzyk, jak lotos co swe serce otwiera na blask porannego promieniu. Niech �adnej łzy bólu srogie nie osuszy sło�ce, zanim ty sam jej nie otrzesz w oczu cierpi�cego człowieka.

Page 19: Bławatska Helena - Głos milczenia

19 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Niech ka�da pal�ca łza ludzka na serce twe pada i tam pozostaje; nie staraj si� jej zetrze, nim nie usunie si� ból, który j� zrodził. Te łzy, o uczniu pełen miłosierdzia - s� to strumienie, co pola nie�miertelnej u�yniaj� dobroci. Na tak zroszonej glebie wyrasta, i północy rozkwita kwiat Bodhisattwy, rzadszy zaprawd� nili drzewa Wogaj kwiat. Jest on zal��kiem ostatecznej od wciele� wolno�ci. Oddziela Arhata od walki i od ��dz, i poprzez równiny bytu szerokie wiedzie go w szcz��liwo� i pokój tylko w kraju Milczenia i „niebytu" znane. Kiedy Chrystus powiedział ”Ja jestem drog�, i prawd� i �yciem, nikt nie dojdzie do Ojca, jak tylko przeze mnie'', wygłosił on mistyczn� prawd�. Chrystus jest jednym z buddycznym aspektem �wiadomo�ci �wiata. Inicjowany mo�e sta� si� Arhatem, gdy przejdzie przez pierwiastek Chrystusowy, aby doj�� do Ojca, do Atmy. Wi�kszo�� ludzi stara si� unika� bólu. kiedy to tylko mo�liwe. Chrystus pełen współczucia powiedział „Wielu ludzi cierpi, czemu ja miałbym by� oszcz�dzony?" Cierpienie na krzy�u jest pełn� współczucia reakcj� na bolesny krzyk �wiata. Gdy człowiek jest zaj�ty prac� dla innych, z trudem znajduje czas dla siebie. Wówczas mówi „Có� to ma za znaczenie, czyja cierpi� czy nie?" Wschodnia my�l „spokój i szcz��cie znane s� jedynie w krainie ciszy i nie-bycie" opiera si� na podstawowym aspekcie, �e Bóg Uniwersalny wyra�a si� jako Sat. Chit, Ananda (to znaczy jako Byt, wiadomo�� i Szcz��liwo��). Szcz��cie jest prawdziwym stanem naszej Ja�ni. Nie mo�emy osi�gn��, otrzyma� ani posiada� szcz��cia. Prawdziwe �ycie, które stoi poza materi� i �wiadomo�ci�, jest cisz� i nie- byciem z punktu widzenia tego, co zewn�trzne. Jednak jest 1o szcz��cie prawdziwego bycia. Zniwecz pragnienie; ale niwecz�c je czuwaj, gdy� mo�e ono powsta z martwych znów. Zniwecz przywi�zanie do �ycia, lecz je�li „Tanhe" niweczysz, niech�e to nie b�dzie z po��dania szcz��liwo�ci wieczystej, lecz z ch�ci zast�pienia znikomego niezmiennym. Nie pragnij nic. Nie sarkaj te� na wyroki Karmy, ani na niewzruszone prawa przyrody. Walcz tylko z tym co osobowe, doczesne, przemijaj�ce, znikome. Przyjemno�ci zmysłowe s� powszechnym pragnieniem. Ucze� nie powinien szuka� zaspokajania takich pragnie�. Musi pozby� si� całej energii swej osobowo�ci. Powinien odrzuci� swoje fizyczne, emocjonalne i mentalne stany. Jego energia jest wówczas skierowana na duchow� ewolucj�, w słu�bie jego �ycia wewn�trznego i dla innych ludzi. Tanha (Pali), znaczy dosłownie „pragnienie" lub „po��danie". W znaczeniu filozoficznym Tanha jest pragnieniem osobistego �ycia lub wra�e�, które ci�gle sprowadzaj� ludzk� istot� do �ycia ziemskiego. Wzbudza to rodzaj głodu pełniejszej realizacji w �yciu. B�d�c iluzj� sprawia zawód ka�demu, kto za tym goni. Ucze� musi kierowa� wzrok ku celowi, który jest poza wszelk� przemijaj�c� przyjemno�ci�. Musi zrezygnowa� ze wszystkiego, co jest przej�ciowe i osobiste. Nie b�dzie d��ył do realizacji swoich pragnie�. Jednocze�nie nie b�dzie cofał si� przed lekcjami karmicznymi. Natura posługuje si� do�wiadczeniem dla rozwoju. Dlatego nie powinien on czu� �alu z powodu Karmy. Dopomagaj przyrodzie i z ni� współpracuj, a ona ci� uzna za jednego ze swych twórców i podda si� tobie ochotnie. I szeroko przed tob� roztworzy wrota, co w jej tajemne wiod� przybytki, i do dna odsłoni przed twymi oczami skarby w gł�bi jej czystego, dziewiczego łona ukryte. Nie zbrukana cielesnej r�ki dotkni�ciem, tylko oczom Ducha odkrywa swe skarby, oczom co nie zamykaj� si� nigdy, przed którymi nic nie mo�e si� ukry w �adnym z jej królestw. Wówczas wska�e ci ona �rodki i sposoby, i Drog� przez pierwsz�, drug� i przez trzeci� bram�, a� po bram� siódm�. A wtedy i cel uka�e, poza którym - w �wietlistych Ducha promieniach -chwała si� jarzy niewymowna; tej nie dojrzy nikt, tylko j� wzrok Duszy ogl�da. Badacze nauk �cisłych �wiadomi s�, �e „natur� zwyci��a si� przez posłusze�stwo". Cala nasza moc w �wiecie jest rezultatem harmonii mi�dzy człowiekiem a natur�. Człowiek zdobywa sil� współdziałaj�c z prawami natury, a nie walcz�c przeciw nim. Okultysta zdaje sobie spraw�, �e ta sama zasada jest prawdziwa w stosunku do materii i form �ycia na ka�dym planie. Uczucia przyjacielskiej sympatii wobec zwierz�t, ro�lin i nawet minerałów s� istotne

Page 20: Bławatska Helena - Głos milczenia

20 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

dla post�pu człowieka. Przyjazne uczucia w stosunku do duchów natury i dew s� równie wa�ne. Natura jest zło�ona zarówno z �ycia, jak i z materii. Poprzez uczucia sympatii człowiek ustanawia harmoni� mi�dzy królestwem przyrody i �yciem człowieka. Człowiek, który staje przed �yciem z uczuciem �yczliwo�ci wobec wszystkiego co �yje, nie tylko wi�cej zobaczy i nauczy si� ni� inni, lecz równie� łatwiej przepłynie morze �ycia. Współ dczuwanie z �yciem jest odwzajemnione. Kiedy jakiemu� człowiekowi okazuje si� miło�� i podziw, dokłada on stara�, aby uczucie miło�ci było odwzajemnione. Je�eli okazujesz uczucie zwierz�ciu, przywi�zuje si� do ciebie. Efekty s� mniej oczywiste w ni�szym królestwie zwierz�t i minerałów. Osobisty magnetyzm na wy�szym planie nazywa si� uczuciem. Jest oczywiste w �wiecie interesów, �e pierwszym warunkiem sukcesu jest nawi�zanie przyjaznych stosunków z tymi, z którymi chcemy mie� do czynienia. Wraz z sympati� znika uczucie obco�ci, a powodzenie w interesach osi�ga si� wspólnym wysiłkiem. Duchy przyrody reaguj� podobnie jak dzieci, lecz nie s� od nas zale�ne i potrafi� z łatwo�ci� unika� naszego s�siedztwa. Współczesny, cywilizowany człowiek potrafi by� w swoim post�powaniu hała�liwy, niezdarny, nieczysty i cz�sto okrutny. Ogólnie mówi�c nie czuje �yczliwo�ci dla przyrody. Otacza go odpychaj�ca aura i chmura my�li. 11. JEDNA DROGA Do �cie�ki jedna prowadzi Droga, a tylko na samym jej ko�cu mo�na „Głos Milczenia" usłysze. Szczeble drabiny, po której ucze� si� wspina, to stopnie cierpienia i trudu, a tylko glos cnoty jest w stanieje uciszy. Biada ci wi�c, o uczniu, je�liby� cho jednego złego nie odrzucił nałogu; gdy� załamie si� wówczas pod tob� drabina i upadniesz. Podnó�e jej stoi w bagnie twych grze- chów i zło�ci; a zanim si� odwa�ysz t� otchła� materii przekroczy, stopy twe w Wodach Wyrzeczenia obmyte by musz�. Strze� si�, aby� nie postawił jeszcze ubłoconych nóg choby na najni�szym tej drabiny szczeblu; albowiem biada temu, który o�mieli si� zbruka choby jeden szczebel sw� ubłocon� stop�. Lepkie błoto stwardnieje, przylgnie do jego stóp i w miejscu go przygwodzi i b�dzie unieruchomiony - jak ptak w podst�pne schwytany sidła. Nie pójdzie dalej. Zloczyny jego przybior� widzialny kształt i w dół go poci�gn�. A grzechy jego swe glosy podnios�, podobne do chichotów i wycia szakali o zachodzie sło�ca; złe my�li jego powstan� legionem i pochwyc� go w jasyr - niewolnika. C.W.L. Istniej� cztery drogi doj�cia do pocz�tku próbnej cie�ki: przez kontakt z tymi, którzy ju� s� na Drodze, przez gł�bok� my�l, przez, słuchanie i czytanie �wi�tego słowa i przez praktyk� prawego �ycia. Wszystkie stare egoistyczne nawyki ciała i umysłu musz� by� pokonane przez pozytywne cechy. Upostaciowuj� one siły duszy. Kiedy tdusza panuje nad �yciem osobistym, okazuje si� ono pełne takich zalet. Kandyduj�cy do wej�cia na cie�k� musi by� absolutnie zdecydowany, wyzby� si� całkowicie wszelkich wad zauwa�onych w trakcie codziennego badania siebie. U�wiadom sobie sytuacj�, kiedy ujawniła si� jaka� twoja wada. Zatrzymaj si� nad tym przez, chwil� i podejmij decyzj�, �e i w przyszło�ci w podobnych okoliczno�ciach ujawnisz swoje zalety. Na cie�ce próbnej brak egoizmu w my�lach, słowach i uczynkach nale�y do najcenniejszych zalet. Jest to droga miło�ci i bez niej inne zalety trac� swoje znaczenie. Czasami jest niezwykle trudno pokona� złe nawyki. Podobnie jest z egoistycznymi emocjami i my�lami. Sekret polega na tym, jak oprze� si� „tylko jeszcze jedenemu, ostatniemu kieliszkowi" lub , jeszcze jednej my�li, która mnie dogadza". Je�li utrzyma si� mocne postanowienie, aby wi�cej nie pi� lub nie pobła�a� sobie w my�lach, z czasem cierpienie zniknie. Człowiek pozna wówczas wy�szego rodzaju przyjemno�ci ni� te wynikaj�ce z pobła�ania sobie. Pozbycie si� starych nawyków cz�sto rani dum�. Jednak pokora jest najmocniejsz� sil� i umacnia ch�� zmiany siebie. Nie mo�na pój�� naprzód bez spłacenia starych długów. Jedynie i praktykowanie pozytywnych cech poło�y kres przyszłemu cierpieniu. Pami�taj zach�caj�ce słowa Gity „Tak jak płomie� sprowadza paliwo do popiołu... ogie� m�dro�ci sprowadza wszelk� Karm� do popiołu". Konieczno�� pozbycia si� wad na samym pocz�tku była podkre�lana we wszystkich systemach jogi. Jest to podstawowy krok przed praktykowaniem postawy, oddechu, kontroli zmysłów i medytacji. Gdy ucze� czyni post�py na Drodze, siła woli i my�li staje si� pot��niejsza ni� kiedykolwiek przedtem.

Page 21: Bławatska Helena - Głos milczenia

21 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Mo�e ona by� sił� prowadz�c� zarówno do dobrego, jak i złego. Kiedy ciało zyskuje now� moc. w italizuje ona zarówno zalety jak i wady. Wa�nym zadaniem kandydata jest oczyszczenie poprzedzaj�ce poszukiwanie duchowej siły. Istnieje takie miejsce na Drodze, zaraz po Drugiej Inicjacji, w którym grozi najwi�ksze niebezpiecze�stwo -popadniecie w pych�. Zniwecz (we pragnienia, o Lanu, obezwładnij na zawsze wszystkie czucio-my�li nieczyste, zanim pierwszy uczynisz krok w tej po�wi�tnej w�drówce. Wyple� twe grzechy, z korzeniem je wyrwij, by zamilkły na zawsze, wpierw zanim na pierwszy zechcesz wst�pi szczebel. Ucisz tw� my�l; cał� uwag� ku twemu Mistrzowi zwró, cho nie widzisz Go jeszcze, tylko obecno� Jego ju� czujesz. W jednym zmy�le zestrzel wszystkie inne zmysły, je�li chcesz by wobec wroga dobrze uzbrojony. Tylko poprzez ów zmysł, ukryty w twego mózgu wkl�słej komorze, odsłoni si� zdoła przed duszy twej jeszcze słabym wzrokiem,., stroma �cie�ka, co do Mistrza wiedzie. Kandydatowi ponownie przypomina si� o potrzebie pozbycia si� pragnie� i wad. Poniewa� siły kandydata rozwijaj� si� wraz ze zwi�kszon� odpowiedzialno�ci�, stwarza on teraz du�o wi�cej karmy ni� poprzednio, gdy pobła�ał sobie. Ludzie nie zawsze kieruj� si� rozumem, gdy w ró�nych sytuacjach �yciowych zmuszeni s� do podejmowania racjonalnych decyzji. „Lubi�" pewne rzeczy i „nie lubi�" innych zupełnie bez powodu. Bardzo niewiele uwagi zwraca si� na to, czy s� one dobre czy złe, u�yteczne czy bezu�yteczne. Ka�dy kto chce i�� drog� okultyzmu, musi rozwa�y� wszystkie te aspekty beznami�tnie, zanim podejmie decyzj�. Sprawy i wydarzenia powinno si� ocenia� ze wzgl�du na ich warto�� duchow�. Przysadka mózgowa jest ogniwem pomi�dzy ciałem fizycznym a astralnym. Troch� z tyłu, w komorze mózgu le�y szyszynka. Słu�y ona jako poł�czenie z ciałem mentalnym i przekazuje wra�enia w dół, z planu mentalnego do �wiadomo�ci na planie fizycznym. Niektórzy najpierw rozwijaj� przysadk�, a inni szyszynk�. Ka�dy musi stosowa� metod� zalecon� przez swego guru. Długa i �mudna czeka ci�, uczniu, droga. Jedna my�l o przeszło�ci, o tym co� zostawił za sob�, str�ci ci� w dół i b�dziesz muiał trudn� wspinaczk� rozpoczyna od nowa. Zniwecz w sobie wszelk� pami� przeszłych dozna�. Nie ogl�daj si� wstecz poza siebie, bo b�dziesz zgubiony. Ponownie podkre�la si�. �e miło�� lub przywi�zanie do rzeczy, nawet w my�li, zahamuje post�p na Drodze. W rzeczywisto�ci Droga nie jest długa. Tylko czterna�cie ostatnich wciele� rozci�ga si� mi�dzy Pierwsz� a Pi�t� Inicjacj�. Czas ten jest nawet krótszy, gdy pominie si� przerw� w okresie Dewahanu. Walka, któr� ucze� toczył w ci�gu kilku ostatnich wciele� przemienia si� w zafascynowanie. Interesuje si� i rozwija sw� wiedz�, anga�uje serce i umysł w prac�, która zawiedzie go na Drog�. To samo jest z medytacj�. Ci. którzy j� �ci�le praktykuj� i robi� to ze wzgl�du na rezultat, stwierdzaj�, �e jest to m�cz�ce zadanie. Inni, którzy podchodz� do niej z zainteresowaniem, zyskuj� du�o wi�cej. Je�eli kandydat nie my�li o swoim post�pie na Drodze, zapomina o sobie i pracuje dla �wiata, jego rozwój sam nast�pi. Badanie siebie i samokształcenie s� potrzebne, podobnie jak naoliwienie i nastrojenie maszyny. Praca jest najwa�niejsza. Je�eli motyw jest czysty, nawet nudne i przykre zaj�cie pozwala odkry� wiele nowych interesuj�cych spraw z nim zwi�zanych. Takie nastawienie przekształca prac� w przyjemno��. Ka�dy, kto zamierza wkroczy� na �cie�k� musi pami�ta�, �e jedna jedyna my�l o przeszło�ci mo�e �ci�gn�� kandydata z powrotem na ziemi�. H. P. Blawatska w ..Doktrynie Tajemnej" mówi: czysto�� umysłu jest wa�niejsza ni� czysto�� ciała. Czynno�� wykonana z niewielk� uwag� lub całkowicie bez niej jest zła. Lecz zatrzymanie my�li w umy�le czyni skutek tego działania tysi�c razy gorszym. Przypomina ona o jako�ci my�li, gdy mówi: ucze� musi panowa� nad swoj� my�l�. Pi�� minut my�lenia mo�e zniszczy� prac� pi�ciu lat. Istnieje ogromna ró�nica mi�dzy my�lami, które przepływaj� przez umysł, a my�leniem zamierzonym. My�l, nad któr� si� zatrzymujesz lub któr� zach�casz do pozostania, zyskuje na sile i mo�e sta� si� bardziej niszcz�ca. Ucze�, który jest inteligentny i ch�tny, uczy si� wi�cej nawet bez prze�ywania do�wiadcze�.

Page 22: Bławatska Helena - Głos milczenia

22 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

I nie wierz, �e si� ��dza mo�e wypali w dosycie, gdy czyni jej b�dziesz zado�; te wstr�tne my�li to Maary podszepty. Je�li zło i ��dz� podsycasz u�yciem, tedy rozro�nie si� ona i wzmocni, jakrobak co si� tuczy sercem kwiatowego kielicha. Ró�a ma do stanu p�ka powróci, p�czka co na rodzimej wyrasta gał�zce, wpierw zanim paso�yt stoczy jej rdze� i wyssie jej �ywotny sok. Złociste drzewo wypuszcza swych p�ków klejnoty, zanim w�ród burzy padnie jego pie�. A ucze� stan dzieci�cy, który utracił, odzyska musi, wpierw nim pierwszy dwi�k dobiegnie jego ucha. Opór stworzony przez Maar� pobudza sil� pragnienia aspiranta do dalszego rozwoju duchowego. Tak wi�c, zło jest u�yte dla dobra. Post�p to rozwój ego na jego własnych planach. Tylko dobro nie jest post�pem. Sprowadza si� jedynie do wst�pnego oczyszczenia.Rozwój duchowy wymaga dzieci�cej niewinno�ci i siły charakteru - w odniesieniu do woli, miło�ci i my�li. W trakcie post�pu na Drodze ucze� przechodzi przez trzy etapy w stosunkach z Mistrzem, najpierw jest si� uczniem w okresie próby, potem uczniem przyj�tym, a nast�pnie - synem Mistrza. 12. OSTATNIE KROKI Od pierwszego kroku jaki ucze� czyni, �wiatło� Jedynego Mistrza, �wiatło� Ducha niezmienna, spływa na� jarz�cym promieniem i mroczne, ci��kie chmury materii przenika. Raz tu, raz tam, o�wiecaj� go te promienie jak słoneczne skry, co padaj� na ziemi� poprzez g�ste przedzieraj�c si� listowie. Ale pami�taj uczniu, i� je�li ciało twe nie b�dzie ciche i bierne, głowa spokojna i chłodna, a dusza tak niezłomna i przejrzysta jak diament o najczystszych ogniach, tedy ja�nienie onej �wiatło�ci nic dotrze do twej wewn�trznej komnaty, i nie rozgrzeje serca, a z wy�yn Akaszy mistyczne dwi�ki nie dobiegn� uszu, cho tak �arliwie były na pocz�tku słuchane. C.W.L. Sło�ce zawsze �wieci za chmurami. Podobnie wy�sza Ja�� zawsze rzuca swe promienie na ucznia. Ciemno�� naszych umysłów działa podobnie jak chmury. Od czasu do czasu błysk inspiracji i intuicji przedziera si� przez przeszkody stworzone przez nasz umysł i dociera do nas. S� to najlepsze chwile naszego �ycia. M�dr� praktyk� jest chwytanie tego. co najlepsze w tych chwilach. Zatrzymuj je wyobra�ni. Zatrzymuj si� nad nimi w medytacji. Tylko wtedy �ycie mo�e przemieni� si� w diament - tak jak mówi si� w tek�cie. Czwarty czakram (centralny) znajduje si� w sercu. Serce jest o�rodkiem wy�szej triady. Atma-Buddlii-Manas. W głowie mieszcz� si� psycho-intelekuialne wła�ciwo�ci człowieka. Ten. kto w koncentracji potrafi przenie�� swoj� �wiadomo�� z mózgu do serca, powinien by� w stanie zjednoczy� Kama-manas z wy�szym Manasem. Ni�szy Manas, gdy stanie si� czysty i wolny od Karny, b�dzie w stanie poj�� niektóre sugestie wy�szej triady. Wy�sza �wiadomo��, cho� ch�tna aby nim kierowa�, mo�e tak uczyni� gdy staje si� on jednym z Buddhi-Manas. Indyjska tradycja na ten temat głosi, �e gdy Kundalini podnosi si�, rozkłada cechy ró�nych czakramów. przez które przechodzi i wznosi ich istot� do góry. Kiedy dociera do czwartego o�rodka, do czakramu serca. jogin usłyszy d�wi�ki z górnych planów osobowo�ci. Od tej chwili wy�sza triada zaczyna działanie. Ci, którzy chc� zwi�kszy� kontakt mi�dzy wy�szym i ni�szym Manasem, nie powinni wcze�niej zatrzymywa� si� w medytacji na ni�szych sprawach. Nie mo�esz widzie, zanim nie usłyszysz. I nic mo�esz słysze, zanim nie ujrzysz. Słysze i widzie oto szczebel drugi. Podkre�lone jest tu znaczenie widzenia i słyszenia. Trzeba nauczy� si� patrze� na rzeczy materialne oczami ducha. Ody człowiek zobaczy zewn�trzne czy materialne rzeczy w ten sposób, nauczy si� coraz bardziej rozumie� glos wewn�trzny. Dlatego trzeba codziennie po�wi�ci� troch� czasu na to, �eby wewn�trzne �wiatło padało na sprawy materialne. Ucze� musi szuka�

Page 23: Bławatska Helena - Głos milczenia

23 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

zrównowa�enia we wzajemnym oddziaływaniu ró�nych wewn�trznych i zewn�trznych przejawów �wiata. Musi nastawi� si� na ich zharmonizowanie. Stan w którym widzenie i słyszenie s� zharmonizowane, oznacza drugi etap. Gdy ucze� ju� widzi i słyszy, gdy czuje zapachy i smaki, cho zamkni�te ma oczy i uszy, ust i nozdrzy wyloty, gdy cztery zmysły jednocz:; si�, gotowe przej� w pi�ty, w ów wewn�trznego dotyku (mysi, wówczas na czwarty przeszedł ucze� szczebel. A na pi�tym, o uczniu, my�li swych poskromicielu, wszystkie je lnów trzeba zniweczy, aby nie o�yły ju� nigdy. Jogin uwa�a na glos z wewn�trz. ledzi ten d�wi�k w jego subtelniejszych przejawach. Dochodzi do punktu, w którym ma kontrol� nad wszystkimi wra�eniami z zewn�trz i z wewn�trz lub z obszaru wiedzy, a tak�e z obszaru niewiedzy. Jak dobre psy, zmysły kład� si�, gdy im si� to nakazuje i nie podnosz� si�, dopóki si� ich nie wezwie. Intuicja pojawia si�, gdy umysł przestaje reagowa� na rzeczy �wiata zewn�trznego. �ycie uczy nas na dwa sposoby; przez nauk�, której dostarcza nam �wiat i przez intuicj�, to jest przez działanie wewn�trznej Ja�ni. Człowiek, który korzysta ze swych wewn�trznych sił, mo�e nauczy� si� wi�cej ze skromnych do�wiadcze� ni� człowiek, który ma ich wiele za sob�. Rozwini�ty człowiek przez sw� wrodzon� inteligencj� jest w stanie dostrzec znaczenie nawet drobnych rzeczy. Umysł pragnie cudów w poł�czeniu z religijnymi do�wiadczeniami. Jednak jest on �lepy na niezliczone cuda, które go cały czas otaczaj�. Cofnij my�l od postrzega� przedmiotów zmysłowych i od zewn�trznych j� oddal widoków, wewn�trznych obrazów wstrzymaj tak�e ruch, gdy� inaczej mroczny od nich padnie cie� na duszy twej �wiatło. Jeste� teraz w Dharana, na szóstym znajdujesz si� szczeblu. > W praktyce koncetracji konieczne jest zawsze rozwa�enie zarówno zewn�trznych, jak i wewn�trznych �ródeł rozproszenia. Trzeba powstrzyma� umysł, aby nie był zapełniony wyobra�eniami zwi�zanymi z przeszło�ci� lub przyszło�ci�. W czasie tych praktyk nie wykazuj �adnego zainteresowania tym, co zdarzyło si� wczoraj lub co mo�e zdarzy� si� jutro. Próbuj si� naprawd� koncentrowa�. Nast�pny, siódmy etap praktyki, nazywa si� Dhjana. to jest medytacja. A gdy� przeszedł na siódmy, o szcz��liwy uczniu, nie b�dziesz ju� postrzegał �wi�tych Trzech, bowiem sam tymi Trzema zostaniesz. Ty sam i umysł twój, jako blini�t dwoje, na jednej b�d� linii, a gwiazda, która jest twym celem, nad głow� tw� si� zapali. Owe Trzy, co w chwale i w szcz��liwo�ci przebywaj� niewymownej, teraz w �wiecie Maji imiona swe utraciły. Jedn� stały si� gwiazd�, ogniem który si� pali, a nie parzy, ogniem który jest Upadhi-1'lomienia. A to, o Joginie szcz�sny, zw� Dhjan�, Samadhi prawdziwym poprzednikiem. Gdy ucze� przejdzie od koncentracji do medytacji, wkracza wtedy l W �wiadomo�� Buddhi. Teraz przez wyciszenie ni�szego Manasu, Umysł przenosi si� do wy�szego . Pierwiastek maniczny jest teraz wzniesiony do Buddhi. Manas i Buddhi tworz� ni�sze k�ty trójk�ta. Gwiazda, która �wieci nad głow�, to Atma. „Medytacja" Inicjowanego na tym etapie doprowadzi do dalszego zjednoczenia Buddhi z Atm�. Gdy to zjednoczenie jest osi�gni�te, wy�sza triada staje si� jedn� gwiazd�. Paliwem jest osobowo��, ogniem jest potrójny duch; płomieniem jest Monada. Ni�sze plany osobowo�ci s� planami formy. Potem pojawiaj� si� plany, nazwy, czy „znaczenia". Monada jest poza nazw�. Tylko �wiadomo�� rozci�ga si� ponad to. 13. CEL Teraz ja� twa w Jani znikn�ła, a ty sam w sobie, i pogr��on Jeste� w Duchu najwy�szym, z którego� si� wyłonił promieniem.

Page 24: Bławatska Helena - Głos milczenia

24 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Gdzie� jest twa indywidualno�, o Lanu, gdzie jest sam Lanu? To iskra pogr��ona w płomie�, kropla w łonie oceanu, wiecznie obecny promie� Wszystko�ci� si� stal i wieczystym ja�nieniem. A teraz., o Lanu, działaj�cym jeste� i jego �wiadkiem zarazem; promienno�ci� i tym, który promieniuje, �wiatłem w dwi�ku i dwi�kiem w �wiatło�ci. C.W.L. Przez post�p na Drodze człowiek u�wiadamia sobie, �e osobowo�� jest tylko „tym". Wznosi on o�rodek swojej �wiadomo�ci do Wy�szej Ja�ni i odkrywa teraz jako fakt pochodz�cy z do�wiadczenia, �e jest to tylko manifestacja (przejaw), nie „Ja". Na tym etapie, gdy ni�sza ja�� zatraca si� w prawdziwej Ja�ni, zbli�a si� on do Czwartego Wtajemniczenia. Gdy osi�ga stan Buddhi. rozpoznaje i uznaje �wiadomo�� Innych jako swoj� własn�. Odczuwa ich rado�ci i smutki jako swoje własne. Człowiek znajduje teraz tylko jedno prawdziwe „Ja" we wszystkim. Wtajemniczony ni�szego stopnia widzi t� sam� Ja�� zamieszkuj�ca wszystkie istoty. Kiedy staje si� Arhatem, pojmuje, �e wszystko widoczne jest w jednej Ja�ni. Według Sutr Jogi, rozró�nienie miedzy tym. który widzi, a tym co widziane, mi�dzy podmiotem a przedmiotem - zanika. Znasz pi� przeszkód, o błogosławiony uczniu. Jeste� ich zwyci�zc� i władc� szóstej, przekazuj�cym cztery prawdy odmiany. �wiatło, które na nie pada, z ciebie samego promieniuje, o ty, co� był uczniem, a teraz jeste� Mistrzem. A oto owe cztery prawdy odmiany: Czy� nie poznałe� wszelkiego cierpienia i n�dzy? - to prawd� jest pierwsz�. Czy� nie pokonałe� króla Maarów w Tsi, u wrót zgromadzenia? - to jest prawd� drug�. Czy� nie zniszczyłe� u wrót trzecich grzechu, i trzeciej nie zdobyłe� prawdy? Czy� nie wszedł w Tau - „�cie�k�" - co w poznanie prowadzi -w prawd� czwart�? Budda nauczał o czterech szlachetnych prawdach. Zostały one przedstawione zachodniemu �wiatu w „wietle Azji" Edwina Arnolda. A oto zaczerpni�ta st�d główna my�l: Droga Buddy jest drog� �rodkow�. Jasny Rozum wytycza jej szlak. Pierwsz� prawd� jest „Cierpienie" - �ycie jest długotrwał� m�k�. Cierpienie jest gł�boko zakorzenione. Przyjemno�ci s� nieliczne i krótkotrwale. Ból porodu, ból beznadziejnych dni, , ból gor�cej młodo�ci, ból dojrzało�ci, ból szarych lat i dławi�ca �mier� wypełniaj� �ycie. Druga prawda dotyczy „Przyczyny cierpienia" - ��dza i głód rzeczy daje pocz�tek pragnieniu. „Ja" jest iluzj�. Przywiera do pragnie� i zaczyna ziemsk� walk�. Pasja, zazdro��, gniew i nienawi�� podsycaj� t� wojn� i staj� si� �ródłem �alu w �yciu. Trzecia prawda douczy „Ustania cierpienia" - pokonania miło�ci własnej i ��dzy �ycia. Zniszcz egoizm, który jest gł�boko zakorzeniony w istocie człowieka. Po�wi�� swe �ycie słu�bie bli�niemu. Sp�dzaj dni na czynieniu dobra i b�d� łagodny w mowie. Zadowolenie przychodzi z oczyszczenia starego smutnego rachunku i rozpocz�cia nowego. Czwart� prawd� jest „Droga" - szlachetna o�mioraka �cie�ka, która daje schronienie i spokój. A teraz pod drzewem Bodhi spoczywasz, co wszelkiej wiedzy jest doskonało�ci�, bowiem wiedz, i� jeste� dzi� mistrzem Samadhi - stanu nieomylnego widzenia. Zwa�, stałe� si� sam �wiatłem, stałe� si� dwi�kiem, jeste� Mistrzem swym i swoim Bogiem. Jeste� Sob�, tym którego� szukał. Głosem jeste�, co poprzez wszystkie rozbrzmiewa wieczno�ci, wolnym od grzechu i od zmian, siedmiu d�wi�kami w jednym Glosie Milczenia. Om Tat Sat Om Tat Sat - wyra�enie to oznacza „To co jest Rzeczywiste". Wszystkie dobre działania zaczynaj� si� i ko�cz� t� my�l�.

Page 25: Bławatska Helena - Głos milczenia

25 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

CZ�� II

DWIE �CIE�KI

Dochodzimy teraz do drugiej cz��ci, któr� H. P. Bławatska przetłumaczyła z Ksi�gi Złotych Wskaza�" zatytułowanej „Dwie cie�ki". Nie trzeba jej traktowa� jako kontynuacji pierwszej cz��ci zatytułowanej „Glos Milczenia" (trzecia cz��� to „Siedem Bram"). Te trzy cz��ci, pomy�lane były jako trzy oddzielne ksi�gi. Ka�da zajmuje si� tym samym tematem, lecz nieco inaczej. Wszystkie przekazuj� nauk� o Drodze. Ucze� otrzymuje wiedz� o Drodze z trzech ró�nych punktów widzenia. Od�wie�a to jego zapal, przyci�ga uwag� do punktów, które mógł przeoczy�. Poszerza si� jego wiedza na ten temat. Obecna druga cz��� rozpoczyna si� od zwrócenia do tego. który wła�nie osi�gn�ł szczyt Drogi. Powstaje pytanie, czy pójdzie dalej i osi�gnie wyzwolenie dla siebie, czy zawróci i b�dzie dalej pomagał �wiatu. 1. OTWARTA BRAMA A teraz o Mistrzu Współczucia, �cie�k� innym pokazuj. Spójrz, oto wszyscy którzy kołacz� i pragn� przyj�cia, w niewiedzy i mroku oczekuj�, by otwarły si� przed nimi szeroko Dobrego Prawa podwoje. Głos oczekuj�cych: Czyli� nie objawisz nam, o Mistrzu, własnego miłosierdzia, Nauki Serca? Czy odmówisz pro�bie twych słu�ebników, by ich ku �cie�ce Wyzwolenia prowadzi? C.W.L. Droga jest otwarta dla ka�dego, wsz�dzie, niezale�nie od rasy. wyznania, płci, kasty czy koloru skóry. Pokazuje kierunek ka�demu, kto jest gotowy �y� id�c t� drog�. Nauka Buddy szeroko otworzyła bramy prowadz�ce na ni�. Nauczał on, �e nale�y okazywa� szacunek ka�demu człowiekowi, niezale�nie od kasty. Według niego jedynie czyny człowieka sprawiaj�, �e staje si� on członkiem wy�szej lub ni�szej kast}'. Prawda ta jest realizowana w praktycznym �yciu. Gdy zaniedbujemy nasze ideały i �yjemy na ni�szym poziomie stopniowo przechodzimy do ni�szej grupy społecznej. Niektórzy twierdz�, �e Budda chciał zreformowa� hinduizm. Wyra�ał si� zdecydowanie przeciw ofiarom ze zwierz�t. Ka�dy �wi�ty człowiek powinien by� traktowany z szacunkiem przez wszystkich, bez wzgl�du na to jaka była jego kasta, zanim stał si� Sanjasinem. W Bhagawad Gicie Pan powiada: „Tym samym jestem dla wszystkich istot, nikogo nie nienawidz�, nikt nie jest mi drogi. Ci, którzy z oddaniem cze�� mi oddaj�, ci s� we mnie i ja te� jestem w nich... ci szybko staj� si� sumienni i uzyskuj� wieczny spokój... ci którzy chroni� si� we mnie... równie� krocz� najwy�sz� �cie�k�. H. P. Blawatska omawia w przypisach, czym s� dwie szkoły doktryny Buddy.Egzoteryczna doktryna „oka" jest dla mas. Kandydat uczy si� widz�c zarys rzeczy. Ezoteryczna doktryna „serca" jest dla wybranych. Ta wy�sza �cie�ka mo�e by� osi�gni�ta tylko wtedy, gdy serce współgra z wewn�trznym �yciem. Mistrz rzecze: Dwie istniej� �cie�ki; a wielkie Doskonało�ci s� trzy; za� cnót, które ciało człowieka w Drzewo Poznania zmieniaj�, jest sze�. Istniej� ró�ne interpretacje symbolu drzewa. Kiedy ciało kandydata staje si� kanałem, którym płynie wiedza, wtedy jest jedn� z gał�zi „ Drzewa, b�d�cego pełn� m�dro�ci� �wiata. Według innej interpretacji Wtajemniczony staje si� cz��ci� wielkiego drzewa, to jest Hierarchii, Wielkiego Białego Braterstwa. Hierarchia Okultystyczna rozrasta si� z jednego wielkiego korzenia.

Page 26: Bławatska Helena - Głos milczenia

26 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Mamy tu przykład metodycznego charakteru nauki Buddy – dwie �cie�ki, trzy wielkie doskonało�ci i sze�� cnót. W przypisach do „Głosu Milczenia” (wydanie z 1924 roku ), wyliczone s� trascendentalne cnoty (Paramity): dobroczynno��, moralno��, cierpliwo��, energia, kontemplacja i m�dro��. Któ� si� do nich przybli�y? Kto pierwszy wejdzie? Kto pierwszy usłyszy nauk� o dwóch �cie�kach w jedn� zł�czonych i o Sercu tajemnym objawion� prawd�? Prawo, które unikaj�c wiedzy, m�dro� przekazuje, opowie� pełn� bólu odsłania: �e niestety, cho wszyscy ludzie posiadaj� Alaj� i jednym s� z Dusz� wszech�wiata (Duchem-Atmanem), przecie� posiadaj�c j�, Alaja tak małe ma dla nich znaczenie. Spójrz, oto jak ksi��yc odbija si� w toni spokojnych wód, tak Alaja w wielkim i w małym swe odbicie znajduje, i w najdrobniejszych odbija si� atomach, a przecie� nie mo�e do serca wszystkich ludzi dotrze. Jaki� w tym smutek, �e tak nieliczni raduj� si� tym darem, tym bezcennym darem poznania prawdy, zdobycia �cisłego postrzegania rzeczy istniej�cych, i wiedzy o nie-bycie. Tajemne Serce jest ezoteryczn� doktryn�, która pochodzi z czasów Atlantydy. Znane im, najgł�bsze tajemnice wło�one były do wn�trza masywnej Złotej puszki, w kształcie serca. Nazywano j� „Sercem wiata", Gdy Aryasanga posługuje si� terminem „tajemne serce", oznacza to wszystkie wewn�trzne tajemnice. Jest czas, gdy musimy odwróci� nasz� uwag� od zdobywania wiedzy z zewn�trz poprzez zmysły. Staje si� dla nas konieczny rozwój wewn�trznej wiedzy poprzez intuicj�. Jednak�e potrzebujemy odpowie-dniej wiedzy, aby sprosta� sprawom �wiata materialnego i to co w niej istotne odda� w słu�bie ludzko�ci. Lecz bł�dem jest gromadzenie wielkiej ilo�ci wiedzy dla niej samej. Na Zachodzie istnieje tendencja do obiektywnego badania z zewn�trz. Metoda wschodnia polega na badaniu od wewn�trz. Obie metody s� potrzebne w obecnym stadium ewolucji. Gdy buddyczny �rodek zostanie rozwini�ty, intencja b�dzie spływa� do mózgu, z wy�szego poziomu. To da nam prawdziw� m�dro�� i doskonał� wiedz�. Niestety, bardzo niewielu ludzi jest na razie wystarczaj�co rozwini�tych, aby z tego korzysta�. Musimy wypracowa� zrównowa�one s�dy o wra�eniach pochodz�cych z wewn�trz. Podobnie jak u�ywamy zdrowego rozs�dku w działaniach �ycia codzienego. Łatwo jest pomyli� impuls pochodz�cy z ciała astralnego z intuicj� pochodz�c� z wy�szej Ja�ni. Czasami zmarły, który jest niedo�wiadczonym obserwatorem na planie astralnym podsuwa sugesti�. Mo�e ona dotrze� do mózgu i wydawa� si� intuicj�. Niestety, informacje w ten sposób podawane w dobrej wierze mog� by� bł�dne. Unikaj samego uczenia si�. Zewn�trzne studiowanie rzeczy prowadzi cz�sto do materializmu. Wielu ludzi bł�dnie uwa�a, �e konflikt i walka s� prawem �ycia. Gdy poznaje si� �wiat, na ile to jest mo�liwe, dostrzega si�, �e wszystko d��y ku dobremu. Gdy człowiek rozwinie astraln� lub nawet wy�sze formy widzenia, u�wiadamia sobie, �e zrozumienie uzyskane przez staranne rozwa�enie ma ograniczon� warto��.Prawda została postrze�ona. zanim rozum wyci�gnie wnioski. Nikt, kto widzi w ten sposób, nie mo�e by� materialist�. Buddhi jest jedn� z duchowej triady w człowieku. Buddhi w ka�dym człowieku jest promieniem Uniwersalnej duszy. Jest on �ródłem duchowej, twórczej my�li w ka�dym człowieku. Aby widzie� t� prawd�, trzeba mie� „wiedz� o nieistniej�cym". By�. to znaczy znale�� si� poza zobiektywizowan� istot� albo stan�� jako „outsider" wobec siebie. Innymi słowy, aby zobaczy� prawd�, człowiek powinien znale�� si� całkowicie poza sob� i zobaczy� siebie razem z sieci� złudze�, które sani stworzył. Nic nie mo�e by� bardziej realne ni� realno�� �wiadomego �ycia. Ka�dy człowiek jest w istocie boski. Aby to sobie u�wiadomi�, musi znale�� si� poza sfer� swych złudze�. 2. „WIEDZA GŁOWY" l M�DRO� DUSZY Ucze� pyta (mówi): O Mistrzu, co mam czyni, aby osi�gn� M�dro�? O Mistrzu M�dro�ci, co mam czyni, by doskonało� zdoby?

Page 27: Bławatska Helena - Głos milczenia

27 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Szukaj �cie�ek, o Lanu. Ale b�d czystego serca zanim rozpoczniesz w�drówk�. Jeszcze zanim pierwszy postawisz krok, naucz si� rzeczywiste od nierzeczywistego odró�nia, prawdziwe od fał-szywego, przemijaj�ce od wiecznotrwałego. Przede wszystkim nauczy si� musisz „wiedz� głowy" (mózgu, intelektu) od m�dro�ci duszy oddziela, nauk� „oka" od nauki „Serca". Zaprawd� niewiedza jest podobna do szczelnie zamkni�tej, powietrza pozbawionej klatki; a dusza jest jak uwi�ziony, zamkni�ty w niej ptak. Nie mo�e głosu doby, ni skrzydłem poruszy; i oto siedzi �piewak ten zdr�twiały i niemy; a� z wyczerpania umiera. Ale nawet niewiedza jest lepsza od „nauki głowy" pozbawionej duchowej m�dro�ci, która by j� o�wieca mogła i ni� pokierowa. C.W.L. Post�p okultystyczny jest niemo�liwy, dopóki człowiek nie zdob�dzie pewnej wiedzy o prawdzie i o Drodze. Wi�kszo�� ludzi ma bardzo nikł� wiedz� o tym, co to znaczy by� prawdziwym człowiekiem oraz jakie cechy i czyny s� niezb�dne do osi�gni�cia post�pu. Dlaczego rozwój człowieka przebiega w przeciwnym kierunku lub czemu staje przed degradacj�. Potrzebna jest nam idea wielkiego przeznaczenia, która ka�dego człowieka skłoni do pój�cia naprzód. Przez cały czas istnieje wolny, ale ci�gły post�p całej ludzko�ci. W jego ramach post�p człowieka mo�na porówna� do wspinania si� na wie�� po spiralnych schodach. Ka�de koło, które on zatacza jest troch� wy�ej ni� poprzednie. Człowiek niewiele wiedz�cy, my�l�cy głównie o sobie, post�puje w ten sposób. Troch� energii skierowanej ku wy�szym sprawom ma du�o wi�ksz� warto�� ni� du�a ilo�� energii skierowana na ni�sze sprawy. Je�eli jedna dziesi�ta my�li człowieka dotyczy spraw duchowych, to znajduje si� on powy�ej przeci�tnej. Na szcz��cie, dziewi�� kroków do tyłu to kroki krótkie, a jeden krok do przodu jest bardzo długi. �ycie równowa�y dobro i zło. W takich warunkach człowiek musi by� wyj�tkowo zły, aby upa��. Poza tym bliski kontakt z lud�mi nieegoistycznymi przyspiesza post�p człowieka. Ignorancja jest przeszkod� w post�pie. Równie� wiedza, która nie jest stosowana, ma niewielkie znaczenie praktyczne i w pewnym sensie jest marnotrawstwem. Ziarna m�dro�ci nie mog� kiełkowa bez powietrza ani te� wzrasta. By �y i plon do�wiadcze� zbiera, umysł przestrzeni potrzebuje i gł�bi; oraz znaków, które by go poci�gn�ły ku doskonało�ci „diamentowej duszy". W królestwie Maji tych znaków nie szukaj; wznie� si� ponad ułudy dziedziny i nie ufaj�c kapry�nym fantazji podszeptom, szukaj wiecznego, niezmiennego SAT. W przypisach H. P. Blawatska mówi, �e Diamentowa Dusza jest tytułem najwy�szego Buddy. Pana wszystkich tajemnic. W ..Tajemnej Doktrynie" jest dalej powiedziane, �e charakter czy dusza, jest jak diament. Na wzmiank� zasługuje proces indywidualizacji. W przypadku zwierz�t, subtelne cechy, takie jak uczucie i przywi�zanie si�gaj� poziomu ludzkich. Podobnie umysł człowieka posiada specjalne „punkty" umo�liwiaj�ce mu kontakt z wy�szym �wiatem i do�wiadczanie go. Inicjowany przez te ..punkty" Budhi mo�e zjednoczy� si� z Dusz�. Bowiem umysł jest jak zwierciadło, kurz na nim osiada, gdy przedmioty odbija. Ludzki umysł jest jak zwierciadło. Przyci�ga i odbija ka�dy pyłek kurzu. Kurz. na lustrze to uprzedzenia, złudzenia i wyobra�enia, które s� w ciałach astralnym i mentalnym. Stwarzaj� one przeszkody dla lepszego my�lenia lub odczuwania. Dlatego lustro wymaga �cisłej obserwacji i powinno si� z niego codziennie usuwa� kurz. Tylko łagodny powiew m�dro�ci duszy zmie� mo�e ten kurz naszych ułud. Staraj si� wi�c od pocz�tku umysł twój z dusz� jednoczy. Oddalaj si� od niewiedzy, unikaj ułudy. Odwró si� od zwodniczych pokus tej ziemi, nie ufaj twym zmysłom, bo zwodz�. W gł�bi szukaj - wewn�trz �wi�tyni ciała, co twe wra�enia zawiera - w Bezosobistym szukaj człowieka wieczno�ci; a gdy go znajdziesz patrz jeszcze gł�biej, wszak jeste� Budd� (o�wieconym).

Page 28: Bławatska Helena - Głos milczenia

28 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Zmysły s� wa�ne dla rozwoju �ycia. Musz� by� u�yte na ka�dym planie, aby zdoby� wiedz�. Lecz zmysłowo�� lub przyjemno�� czerpana z wra�e� zwodzi nas. Zwykłe do�wiadczenie mówi nam. �e nie nale�y ufa� temu aspektowi zmysłów. Reinkarnuj�ce si� ego jest wiecznym człowiekiem. Trwa w ci�gu wszystkich narodzin i �mierci, podczas gdy osobowo�� jest osobist� cech� jednego �ycia. Wieczny człowiek trwa po�ród wra�e� zmieniaj�cych si� osobowo�ci. Unikaj pochwal, o �arliwy uczniu, pochwały mami�, do samo-uludy prowadz�. Ciało twe to nie ty, twoja Ja�-duch sama w sobie bezcielesna jest, ani nagana ani pochwala nie ma na ni� wpływu. Samochwalstwo, o uczniu, jest jak wie�a wysoka, na któr� zarozumiały wdrapał si� głupiec i w dumnym rozsiadł si� tam osamotnieniu, przez nikogo prócz niego samego nie dostrzegany. Niezasłu�ona pochwała zepsuła wielu ludzi. Prowadzi do pychy. Jest widoczna, gdy człowiek porównuje si� z tymi, co s� poni�ej. Pycha wznosi barier� i odgradza człowieka od bli�nich. Aby cieszy� si� sw� wy�sz� pozycj�, człowiek stara si�, aby inni wiedzieli jeszcze mniej ni� on sam. Dzieli si� wiedz� tylko po to, aby si� ni� popisa�. Cały czas zajmuje si� pogł�bianiem przepa�ci mi�dzy sob� i innymi lud�mi. Sprawia mu przyjemno�� patrzenie na ludzi z góry. Pycha zasłania to, co le�y przed nim lub nad nim. Uczniowie, którzy s� dostatecznie jasnowidz�cy, aby widzie� Mistrzów, nic pyszni� si�, gdy� widz� swoj� mało�� w porównaniu z wielko�cia Mistrza. Dlatego najlepszym sposobem unikni�cia pychy jest nieustanna praca dla Mistrza. My�lenie o sobie jest tylko strat� energii i czasu, z jednej strony konieczne jest unikanie pychy, z drugiej za� jest równie wa�ne nieocenianie zbyt nisko własnych zdolno�ci. Nale�y wi�c trzyma� si� �rodkowej �cie�ki. Człowiek rozumny fałszyw� wiedz� usuwa, na wiatr j� rzuca dobrotliwe Prawo. Dla wszystkich jednakowo tego Prawa obraca si� koło, tak samo dla pysznych, jak i dla pełnych pokory. „Nauka Oka" jest dla tłumów, „Nauka Serca" dla nielicznych. Pierwsi wołaj� w swej pysze: 'patrzcie na mnie, ja wiem"; a drudzy, ci co w pokorze gromadzili m�dro�, mówi� cicho: 'tak mi powiadano". Masy id� powoli szerok� drog� ewolucji. Dla nich droga wije si� łagodnie w gór� zbocza. Silny i zaawansowany człowiek kieruje si� sercem i idzie strom� �cie�k�, aby wspina� si� szybko. Ezoteryczna nauka sprowadza uwag� na powrót do istotnych i wa�nych prawd. Wczytuj si� w pisma i staraj si� je zrozumie�. Zdobywaj wiedz� o prawdziwych faktach. Traktuje je jako wskazówki maj�ce wzbogaci� �ycie codzienne. Stopniowo stawaj si� �ródłem �wiatła dla siebie. » Nauk� Serca „Wielkim Przesiewaczem" zowi�. Kolo Dobrego Prawa obraca si� szybko wci��, dzie� i noc miele: plewy od złotego oddziela ziarna, łuski z czystej m�ki odrzuca. R�ka Kariny tym kolein kieruje, a jego obroty pulsowanie karmicznego zaznaczaj� serca. Prawdziwa wiedza jest m�k�, za� fałszywa nauka — plew�. Je�li chcesz chleba m�dro�ci po�ywa, twoj� m�k� musisz przeczyst� wod� Amrity (nie�miertelno�ci) rozrobi. Lecz je�li plewy ros� Maji zamieszasz, po�ywienie tylko dla czarnych goł�bic �mierci zgotujesz, dla ptaków narodzin, upadku i bólu. Nauka Serca nazywana jest „Wielkim Przesiewaczem" (przesiew odnosi si� do przedmiotu przeznaczonego do dokładnego badania lub analizy, oddzielanego przy przechodzeniu przez sito). Wskazuje ona sposób, w jaki człowiek powinien pracowa� w �wiecie. Bł�dy i pomyłki s� stopniowo odsiewane i usuwane. Pracuj�c bez ideałów wewn�trznej nauki, powtarza si� bez ko�ca te same bł�dy, �ycie po �yciu. Mimo naszej niedoskonałej wiedzy, trzeba posuwa� si� dalej i czyni� najlepiej jak potrafimy. Jest to tak, jak z uczeniem si� j�zyka. Uczy� si� z pełnym zaanga�owaniem mimo popełnianych bł�dów. We wła�ciwym czasie i dzi�ki staraniom człowiek nauczy si� mówi� bezbł�dnie.

Page 29: Bławatska Helena - Głos milczenia

29 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Mistrz, mimo, �e mo�e by� niewidzialny, poprowadzi ucznia przez do�wiadczenia, które zwolna usun� jego bł�dy i wady. Dobra wola i po-4, moc ze strony Mistrza pojawi� si� nieuchronnie, gdy człowiek b�dzie miał silne przekonanie, a serce jego pełne b�dzie miło�ci dla tej pracy. Wtedy ucze� mo�e pracowa� bez obawy pomyłek. Wraz ze szczerym wysiłkiem popełniane bł�dy stan� si� mniejsze i b�dzie ich mniej, a� w ko�cu znikn�. Prawdziwa wiedza, któr� zyskujesz, jest m�k� z której wypieka si� chleb m�dro�ci. Zagniatanie (z m�ki wyrabia si� ciasto zanim wło�y si� je do pieca, aby upiec chleb to działanie wy�szej Ja�ni. Wy�sza Ja�� działa w oparciu o do�wiadczenie i przekształca je w prawdziw� m�dro��. U przeci�tnie rozwini�tego człowieka wi�ksza cz��� tego procesu odbywa si� w okresie Dewahanu, po �mierci. Lecz w przypadku ucznia Mistrza, który poszerzył przestrze� mi�dzy wy�sz� a ni�sz� Ja�ni�, proces ten odbywa si� cały czas. Ten, który nie wprowadza w czyn zewn�trznej wiedzy zdobytej <4» w czasie studiów, nie idzie Drog�. Przygotowuje jedynie Karm� dla przyszłych narodzin i �mierci. Natomiast wiedza tak zgromadzona, wprowadzona w praktyk� �ycia codziennego, staje si� m�dro�ci�. Powoduje to zmiany w osobowo�ci. W przeciwnym razie proces powolnej ewolucji m�dro�ci odb�dzie si� w czasie Dewahanu, okresu odpoczynku po �mierci. 3. CZYNNE �YCIE Je�eli ci kto� powie, �e chc�c zosta Arhanem (Arhatem), masz miło�ci dla wszechstworzenia si� wyrzec, powiedz mu, �e kłamie. Je�eli ci powiedz�, i� chc�c wyzwolenie zdoby, masz matk� tw� mie w nienawi�ci, syna si� wyrzec, wyprze si� ojca własnego i zwa go wprost gospodarzem, oraz wszelkiego miłosierdzia dla ludzi i zwierz�t poniecha - powiedz im, �e j�zyk ich fałsz głosi. Tak nauczaj� atei�ci asceci - Tirthika zwani. Je�li b�d� ci� przekonywa, �e grzech z działania, a szcz��cie z zupełnej rodzi si� bezczynno�ci, tedy im powiedz, �e bł�dz�. Samo powstrzymywanie si� od grzechu i od bł�du, nie uwalnia reinkarnuj�cej si� Jani (Duszy) od ludzkiego działania i umysłu nie wyswobadza z niewoli. Tak „Nauka Serca" nam mówi. C.W.L. Trzeba mie� współczucie dla człowieka, którego zainteresowania s� jeszcze skupione \\okol spraw �wiatowych. Nie mo�na lekcewa�y� zaanga�owania człowieka w sprawy doczesne. Je�li nawet człowiek wzniósł si� ponad osobiste pragnienia, nie mo�e pogardza� tymi, którzy s� jeszcze na wcze�niejszym etapie ewolucji. Współczucie i ch�� pomocy powinny by� cechami jego natury. Tirthika dosłownie znaczy „ten, który przynale�y do tirtha, to jest �wi�tego miejsca", a wi�c człowiek warto�ciowy i �wi�ty. Tirtha oznacza te� „skrzy�owanie z innymi �wiatami lub wy�szym �yciem". wi�tynia mo�e by� Tirtha, je�li istnieje tam specjalne poł�czenie mi�dzy wewn�trznym i zewn�trznym �wiatem. Ortodoksyjni Bramini i Hindusi, którzy odwiedzaj� takie Tirtha, to znaczy Benares albo Hardwar. byli nazywani niewierz�cymi, poniewa� nie przyj�li słów Buddy „W sobie samym nale�y szuka� wyzwolenia". Dharm� „Oka" jest wcielanie tego, co zewn�trzne jest i nie ma prawdziwego istnienia. Dharm� „Serca" jest wcielanie Bodhi, tego co trwałe jest i wieczyste. Słowo „dharma" mo�e by� tu tłumaczone jako „forma religii" albo „wiara". Bodhi jest to po prostu „m�dro��". Lampa jasno si� pali, gdy olej i knot s� czyste; wi�c trzeba je oczyszcza. Płomie� nie czuje oczyszczania. „Gał�zie drzewa s� wichrem targane, lecz pie� nieruchomy zostaje". Zarówno czyn, jak i bezczyn mog� si� w tobie wyra�a. Ciało mo�e by w ruchu, a umysł w spokoju, za� dusza by przejrzysta i cicha jak górskie jezioro.

Page 30: Bławatska Helena - Głos milczenia

30 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Na Drodze post�pu tylko ni�sze ja do�wiadcza cierpienia. Cierpiane jest w du�ej mierze spraw� postawy. Niektórzy z wielkich m�czenników byli pełni rado�ci, gdy przechodzili to, co inni uwa�ali za wielki ból. Przyjmowali cierpienie w imi� Boga i uwa�ali to za wielki zaszczyt. Najtrudniej jest poradzi� sobie z fizycznym cierpieniem. Aczkolwiek czasami mo�emy by� w stanie wycofa� si� z fizycznego ciała, gdy odczuwa ono ból. Niepo��dane emocje, takie jak zazdro��, pycha, zawi��, strach, mog� by� nazwane chorobami astralnymi. Wi�kszo�� ludzi mo�e pokona� astralny ból, je�li nie pozwala emocjom zatrzymywa� si� na my�lach, które sprawiaj� ból. Mog� by� one usuni�te przez stały wysiłek, aby odczuwa� przeciwstawne im emocje. Nad mentalnym cierpieniem, głównie zmartwieniem, łatwiej jest zapanowa�. Nie nale�y zbytnio rozmy�la� nad swoimi wadami i brakami. Mo�na pocieszy� si� osi�gni�ciami w innych sferach aktywno�ci. M�drzej jest by� cierpliwym i jak najlepiej wykorzysta� wszystkie dobre cechy, które si� posiada. Powinno si� działa� bezinteresownie. Nasza ignorancja czyni cierpienie tak gorzkim i pełnym �alu. Dla osobowo�ci pora�ka �yciowa mo�e by� tragedi�. Lecz dla ego, które zna setki i tysi�ce inkarnacji człowieka, rozczarowania (jednego �ycia) nie wydaj� si� tak wa�ne. Ego traktuje osobowo�ci, podobnie jak rybak, który zarzuca sie�. Nie spodziewa si�, �e za ka�dym razem odniesie sukces. Cz�sto osobowo�� oczekuje wi�cej uwagi ze strony ego, które jest ponad nim. Otrzyma j�, gdy na to zasłu�y lub gdy b�dzie to potrzebne. Cierpienie i ból dotycz� tylko osobowo�ci na ni�szym planie.Człowiek dzieli si� z innymi cierpieniem i w ten sposób bardziej si� do nich zbli�a. Na wy�szym, buddyczym planie, człowiek zaczyna do�wiadcza� szcz��cia, które jest �yciem Logosu. Czy chciałby� zosta Joginem w „Kr�gu Czasu"? Je�li tak, o Lanu: nie wierz, �e przebywaj�c w gł�bi puszcz, w dumnym od reszty ludzi odosobnieniu, lub �ywi�c si� korzonkiem i ro�lin� le�n�, a pragnienie gasz�c �niegiem górskiego Ła�cucha, nie wierz, �e cel swój - ostateczne wyzwolenie - najszybciej osi�gniesz. Nie s�d, �e wykr�canie członków, szarpanie muskułów i ciała, mo�e ci� z twoim „Duchem milcz�cym" zjednoczy. Nie s�d równie�, �e gdy opanujesz grzechy twojego ciała - o ty, twych „cieni" ofiaro, - nie s�d, i �e� dopełnił ju� wobec człowieka obowi�zku i wobec przyrody. Nie powinno si� d��y� do wyzwolenia po to, aby uciec od koła narodzin i �mierci. Jogin chce pozosta� w tym kole czasu, a�eby pomóc innym. Czas nie ma wpływu na Budd� i Maitrej�, którzy w pełni szcz��cia oddaj� si� swojej pracy. Je�eli jeste�my szcz��liwi, chcemy, aby to trwało stale. Nie powinno si� praktykowa� samowyrzeczenia w celu osi�gni�cia duchowego post�pu. Zło zawarte w człowieku jest fortec� dla nami�tno�ci i pragnie� ciała. Wy�sza Ja�� powinna nad nim zapanowa�, zanim dokona si� post�pu na cie�ce. Panowanie nad ciałem jest konieczne dla duchowego post�pu, lecz kontrolowanie nami�tno�ci i pragnie� przez umartwianie si� jest pozbawione sensu. Trudno w ten sposób osi�gn�� tak wa�n� w �yciu harmoni�. Jest to szeroko rozpowszechnione złudzenie, �e aby by� na prawd� dobrym, trzeba cierpie� niewygod�, poniewa� zadawala to Logos. Zaawansowana osoba ma proste przyzwyczajenia. Nie dba o luksusy, poniewa� z tego wyrosła. Zbytek nie interesuje jej dłu�ej, chocia� nie uwa�a go za co� złego, lecz ten kto j� tylko na�laduje w powstrzymywaniu si� od korzystania z takich wygód, nie czyni w ten sposób post�pów. Nasza słu�ba wobec �wiata nie ko�czy si� nawet wtedy, kiedy oczy�cimy samych siebie. Tak naprawd� najpowa�niejszy obowi�zek zaczyna si� wła�nie teraz. Dopiero gdy cienie ni�szych ciał zostały opanowane, mo�emy uczyni� co tylko si� da dla innych ludzi. Reguła post�powania w wy�szym �yciu brzmi: „Od ka�dego według jego sił, ka�demu według jego potrzeb". H. P. Bławatska nawi�zuje do Milcz�cej Ja�ni w ust�pie dotycz�cym siódmej zasady. któr� jest Atma. Powiedziano ju� wy�ej, jak ta idea milczenia jest zwi�zana z t� cz��ci� wy�szego Ja. Błogosławieni gardzili takim post�powaniem. „Lew Prawa", „Miłosierdzia Pan"(Budda) ujrzawszy istotn� przyczyn� ludzkiego cierpienia opu�cił natychmiast miły, lecz samolubny spokój cichych ustroni i z „Araniaki" (pustelnika) stal si� ludzko�ci Mistrzem i Nauczycielem. Po wst�pieniu w Nirwan� „D�ulaj" (Budda) głosił kazania po górach, równinach i miastach nauczaj�c ludzi, Bogów i Anioły.

Page 31: Bławatska Helena - Głos milczenia

31 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Gautama poszedł do lasu, aby medytowa�. Usiadł pod drzewem bodhi. Postanowił osi�gn�� o�wiecenie. Gdy to si� stało, rozwi�zał problemy �ycia. Ogarn�ły go w�tpliwo�ci, czy mo�e przekaza� swoje nauki �wiatu. Wiedział, �e wi�kszo�� ludzi ich nie zrozumie i �e mo�e to wyrz�dzi� szkod�. W tym czasie dotarł do niego głos ziemi błagaj�c go, aby nauczał. Pro�ba ta dodała mu odwagi i zdecydował si� naucza� lud/ko�� na planie fizycznym. Budda porzucił samotno�� i zacz�ł naucza�, a Indzie zbierali si� wokół niego, aby słucha� jego nauk i chłon�� Jego aur�. Podany fragment zawiera ró�ne tytuły nadawane Buddzie. Nazywa si� go Tathagata, co oznacza, �e szedł �ladami swoich poprzedników. Nazywano go tak�e, Julai (D�ulaj): jest to chi�skie imi� dla Tathagata. Siej czyny dobroci, a zbierzesz ich plon. Bezczynno� w dziele miłosierdzia /.mienia si� w czyn �miertelnego grzechu. Ka�dy człowiek ma obowi�zek działa� zgodnie z �wiadom� moc�, któr� do tej pory rozwin�ł. Je�li zaniedbuje si�. nie u�ywa jej, winny jest grzechu zaniedbania. Naszym obowi�zkiem jest interweniowa�, gdy widzimy okrucie�stwo wyrz�dzane dzieciom i zwierz�tom. Je�li uda si� nam sprawi�, aby taki człowiek zauwa�ył bł�d w swoim post�powaniu i powstrzymał si� od niego, przyniesie to dobro obu stronom. Je�li nie uczynimy tego, mamy udział w Karmie złego czynu. Tak mówi nam M�drzec: Czy masz powstrzymywa si� od czynu? Nie t� drog� dusza twa do wolno�ci si� zbli�y. By osi�gn� 'Nirwan� trzeba zdoby samo-poznanie, a to czynów miło�ci jest dzieckiem. Nie mo�emy osi�gn�� prawdziwej wiedzy o �yciu, zanim nie zaczniemy pracowa� dla innych. To objawienie pochodz�ce od starego człowieka rzuca wiele �wiatła. Poprzez, medytacj� u�wiadomił on sobie, jak cierpienie, �lepota i n�dza w tym �yciu s� spowodowane złymi czynami w poprzednim wcieleniu. Przez cierpienie nauczył si� docenia� okazywan� mu dobro� i kocha� ludzi. W jego mniemaniu �adne cierpienie nie stanowi zbyt wysokiej ceny za t� lekcj�, Był on �ywym przykładem tej nauki, �e samopoznanie jest dzieckiem czynów miło�ci. Miej cierpliwo�, o Lanu, jak ten, co si� nie obawia upadków i nie goni za powodzeniem. Wpatrz si� wzrokiem twej duszy w gwiazd�, której jeste� promieniem, w ow� płomienn� gwiazd�, która w�ród bez�wietlnych ja�nieje gł�bin nigdy nieustaj�cego bytu, w bezgranicznych dziedzinach Nieznanego. Ucze� wic, �e plan Logosu b�dzie zrealizowany. Dlatego nie powinien obawia� si� pora�ki w swej działalno�ci. Je�li ma okazj� wykonania cz��ci tego planu i nie powiedzie mu si�, zostanie to wykonane w inny sposób, przez kogo� innego. Nie ma to znaczenia dla Logosu, cho� ma du�y wpływ na �ycie. Wielkie plany s� realizowane przy wzi�ciu pod uwag� wszelkich okoliczno�ci. Mistrzowie zawsze zakładaj�, �e b�dziemy korzysta� z ró�nych sposobno�ci stoj�cych przed nami i s� �wiadomi, gdy tego nie czynimy. H. P.Bławatska czasem mówiła „on zasłu�ył na swoj� szans�". Ucze�, czyni�c dobro, uwa�a czasami, �e przeciwno�ci, które ma pokona�, przerastaj� go. Nie powinien czu� rozczarowania, ani traci� cierpliwo�ci, poniewa� wszelki wysiłek podejmowany dla dobrego celu, zawsze w jaki� sposób przyniesie odpowiedni rezultat. Mo�e on by� niewidoczny, lecz nikt nie mo�e usun�� nast�pstw dobrego czynu. Zazwyczaj ci ludzie, którzy wykonali najwi�ksz� prac� na �wiecie, nie widz� jej rezultatu, chocia� trudno jest nieoczekiwa� wyniku, kiedy praca została wykonana z wielkim po�wi�ceniem, niestrudzon� i niesko�czon� cierpliwo�ci�. „Gwiazda, której jeste� promieniem" zawsze �wieci nad tob�. Gdy wiemy, która gwiazda jest nasza, to wiemy tak�e do jakiego promienia nale�ymy - jednego z wielkich promieni ł�cz�cych nas z Logosem. Gdy wy�sza Ja�� opanowała osobowo��, oczywiste si� staje, do którego promienia nale�y.

Page 32: Bławatska Helena - Głos milczenia

32 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Miej cierpliwo�, o Lanu, jak ten, który trwa wiecznie. Twe „cienie" �yj� i znikaj�, ale to, co w tobie �y b�dzie wieczy�cie, to, co w tobie wie, bowiem samo jest wiedz�, nie nale�y do przemi-jaj�cego �ywota; to Ten który był, jest i b�dzie, którego ostatnia godzina nie nadejdzie nigdy. Praktycznie jest tylko jedno rzeczywiste" �ycie. mier� jest tylko przemijaj�cym incydentem. M�drze jest zacz�� teraz prac�, która nas interesuje. �adna siła nie odci�gnie nas od naszej Drogi. Istnieje te� wielkie zadanie pozbywania si� swych wad, nawet w starszym wieku. Wszelkie uczynione dobro zostaje przeniesione do nast�pnego wcielenia. Gdy ciało jest młode, odczuje impuls, aby prowadzi� dalej poprzednie dzieło. Podczas okresu pobytu w Dewahanie. praca któr� si� wykonało we wła�nie zako�czonym �yciu, jest przetwarzana w uzdolnienia. B�d� one wielk� pomoc� w nast�pnym wcieleniu. Poza cierpliwo�ci� potrzeba nam wytrwało�ci, poniewa� �adne wielkie dzieło nie mo�e by� uko�czone w krótkim czasie. 4. TAJEMNA �CIE�KA Je�li słodki plon pokoju chcesz zbiera, uczniu, tedy zasiewaj lany przyszłych �niw ziarnem zasług; a cierpienie narodzin przyjmuj ochotnie. C.W.L. Arsasanga zaleca drog� wyrzecze�. Jest to szlachetniejsza droga ni� akceptowanie spokoju Nirwany. Postawa, aby szuka� wyzwolenia dla siebie, jest jakby egoistyczn� ucieczk�. Nie mo�e to doprowadzi� ucznia zbyt wysoko. Pozosta� z lud�mi i pomaga� im, jest to najlepsze co mo�na uczyni�. Jest naturaln� reakcj�. Je�li nie potrafimy kocha� tych, którzy s� nam bliscy i znani, jak mogliby�my kocha� tych, których nie znamy? �ycie na planie Atmy lub Nirwany jest okre�lane jako okres odpoczynku. W tym stanie nie ma �wiadomo�ci wyczerpania, po którym nast�puje zm�czenie, lecz istnieje ogromna aktywno��. Wielu z tych, którzy osi�gn�li Nirwan�, kieruje swoje my�li wzwy�. Słoneczny Logos nie odpoczywa nawet na chwil�. W przyszło�ci, mo�e okaza� si�, �e obowi�zkiem niektórych spo�ród nas jest pomaganie innym systemom mniej zaawansowanym ni� nasz. Nie ulega w�tpliwo�ci, �e bardziej zaawansowani uczniowie Mistrza b�d� potrzebni, aby dalej prowadzi� swoje zadanie na ziemi. Arhat, je�li zechce, mo�e nie rodzi� si� wi�cej na ziemi. Lecz nasi Mistrzowie chc�, aby�my si� dalej rodzili dla wykonywania potrzebnej pracy. Usu� si� spod słonecznego �wiatła w cie�, by wi�cej miejsca uczyni dla innych. Łzy, które suche zraszaj� ugory, pomagaj� wzrasta kwiatom i owocom karmicznych wyrówna�. Znad płomieniska ludzkiego �ywota, znad jego dymów7 czarnych, skrzydlate, czyste powstaj� płomienie, a wznosz�c si� wzwy�, pod okiem Karmy, utkaj� w ko�cu trzy, cie�ce wła�ciwe, a chwalebne szaty. Nie ma do�� �wiatła słonecznego dla wszystkich. Nawet wtedy, je�li mo�na pomóc innym za cen� trudno�ci i ponoszenia strat, mo�na si� dzieli� szcz��ciem pochodz�cym ze �wiatła sło�ca. Cierpienia i trudno�ci s� naszym własnym dziełem. Tworzymy nasz własny cie�. Wszystko czego do�wiadczamy jest nasz� Karm�. Nie jest to nigdy wi�cej ni� to, co mo�emy ud�wign��. Wszystko co Karma przynosi czło-wiekowi nigdy nie przewy�sza tego, co on mo�e znie�� i to znie�� bez trudu. Istniej� pewne działania, które przynosz� wielkie karmiczne cierpienia, jednym z nich jest okrucie�stwo. Nirmanakaja, Sambhogakaja, Dharmakaja, to trzy wzniosłe szaty. Dla człowieka, który osi�gn�ł stan Adepta istniej� trzy mo�liwo�ci. B�d� one omówione szczegółowo w Trzeciej Cz��ci. Buddowie Pratyeka s� wielkimi Adeptami pierwszego promienia. S� oni uczniami Pana wiata. Buddowie Pratyeka osi�gn�li ten sam poziom co Lord Budda. Wszystkich ich charakteryzuje takie samo współczucie. Przychodz� na ziemi�, aby słu�y� i przyspieszy� jej ewolucj� według linii pierwszego promienia, podczas gdy Budda pracuje na drugim promieniu.

Page 33: Bławatska Helena - Głos milczenia

33 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Szata Szangna mo�e wprawdzie zdoby �wiatło wieczyste, bo tylko ona daje Nirwan� zniszczenia (osobowo�ci) i kres kładzie wcieleniom, ale, o Lanu, i współczucie ona niweczy. Doskonały Budda w szat� najwy�szej chwały Dharmakaji odzian, nie jest ju� w stanie ludziom ku zbawieniu pomaga. Ach, czy� wi�c liczne dusze maj� by jednej Jani po�wi�cone, a ludzko� dobru i chwale jednostek? Wiedz, o Lanu, jest to �cie�ka Otwarta, do jednostkowej szcz��liwo�ci droga, od której oddala si� ka�dy Bodhisattwa „Tajemnego Serca", ka�dy Budda współczucia. Szata Szangna znajduje si� znacznie poni�ej ka�dej z wymienionych szat. Tutaj Karma jest zrównowa�ona, osobowo�� jest unicestwiona przez usuniecie wszelkich pragnie� wł�cznie z pragnieniem �ycia. Zakłada to ewolucj� ciała przyczynowego w du�o wi�kszym stopniu ni� u wi�kszo�ci ludzi. Lecz nie nast�puje jeszcze rozwój miło�ci, współczucia i pragnienia pomagania �wiatu. Człowiek, który w taki sposób uwolnił si� od konieczno�ci powtórnych narodzin, mo�e �y� jako ego na wy�szych poziomach �wiata mentalnego przez długi czas. �y dla dobra ludzko�ci jest krokiem pierwszym, sze� cnót chwalebnych uprawia - jest drugim. Przywdzia skromn� Nirmanakaji szat�, to wyrzec si� dla siebie wieczystego szcz��cia, by ludziom ku zbawieniu pomaga. Osi�gn� Nirwany szcz��liwo� i po�wi�ci j�, to ostatnie najwy�sze spo�ród wszystkich wyrzecze� na Wyrzecze� Drodze. Wiedz, o Lanu, i� to jest �cie�ka Tajemna, któr� ka�dy Budda doskonało�ci obiera, po�wi�caj�c sw� dusz� dla słabszych dusz. Nirmanakaja to Adept, który osi�gn�ł �wiatło��. W tym przypadku Adept zamiast pozosta� na tym wa�nym, wysokim poziomie, decyduje si� pracowa� na tym ni�szym planie. Czyni�c tak, schodzi w dół. aby by� w kontakcie z ziemi�. Takie działanie umo�liwia mu napełnienie duchowej przestrzeni dla dobra wszystkich. Jednak, je�li zbyt jest dla ciebie wysoki lot tej „Nauki Serca", je�li pragniesz pomocy dla siebie, a wzdragasz si� przed dawaniem jej innym, tedy, o uczniu słabego serca, usłysz w por� t� przestrog�: zadowól si� „Nauk� Oka" wedle prawa. Ale nie tra nadziei, bowiem je�li „Tajemna �cie�ka" jest „dzi�" dla ciebie niosi�galna, mo�esz przecie� si�gn� ku niej „jutro". Wiedz, i� �aden, nawet najdrobniejszy wysiłek - w dobrym czy te� złym kierunku - ze �wiata przyczyn nie znika. Nawet rozpraszaj�cy si� dym nie pozostaje bez �ladu. „Okrutne słowo w którym� z przeszłych wymówione �ywotów, nie ginie, a ku nam znów powraca". Krzak pieprzu nie wyda ró�, ani te� srebrna gwiazdeczka ja�minu nie zmieni si� w oset lub cier�. Mo�esz stwarza „dzi�" warunki dla twego „jutra". W tej naszej „Wielkiej Pielgrzymce" z ziaren, które co godzina siejesz, ka�de wydaje swoich skutków plon, bowiem Sprawiedliwo� niezłomna rz�dzi �wiatem. W pot��nym rzucie swych nieomylnych wyroków wyznacza ona ludziom �ywoty cierpienia pełne lub rado�ci-karmiczne dziedzictwo ich przeszłych czynów i my�li. Bierz wi�c to, co ci zgotowała zasługa, o uczniu o cierpliwym sercu. Ochoczo id naprzód i b�d z twego losu zadowolony,bowiem jest on tw� Karm�, Karm� wszystkich twych wciele�, i przeznaczeniem tych, którzy w udr�ce i bólu wraz z tob� na ten �wiat przyszli, którzy w jednym �yciu po drugim raduj� si� i smuc� z twoimi poprzednimi zwi�zani czynami. Nie mo�na od razu sta� si� bezinteresownym. Trzeba skierowa� swoj� prace we wła�ciwym kierunku, a� mo�na b�dzie ideał lub cel osi�gn�� stosunkowo łatwo. Cele powinny by� realistyczne i trzeba do nich podchodzi� racjonalnie. Je�li cel jest zbyt wielki i człowiek jest niezdolny do jego osi�gni�cia, doprowadzi to do rozczarowania. Budda post�pował bardzo m�drze wobec wszystkich kategorii osób. Starał si� nikogo nie zniech�ca�. O najwy�szej �cie�ce mówił tylko swoim mnichom. Zwracaj�c si� do ogółu mówił o �rodkowej drodze i radził ludziom �y� jak najwy�szym i najszlachetniejszym �yciem do jakiego byli zdolni. Dopiero wówczas b�d� oni w stanie wej�� w Jego Porz�dek. Mówił im, �e dzi� stwarzaj�

Page 34: Bławatska Helena - Głos milczenia

34 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

swoje mo�liwo�ci na jutro, to znaczy na nast�pn� inkarnacj�. Nie ma potrzeby, by rozpaczali. Człowiek, który podejmuje jedn� mo�liwo�� otrzyma ich dziesi�ciokrotnie wi�cej. Ten, kto u�ywa sił, które posiada, w tak pełny sposób jak to jest mo�liwe, bez nadu�ywania ich, z pewno�ci� rozwija je w nieoczekiwanym tempie. Ostatni ust�p nawi�zuje do tych, którzy si� razem urodzili. Ludzie ewoluuj� w grupach. Ci sami ludzie znajduj� si� blisko siebie w ró�nych zwi�zkach w nast�pnym wcieleniu. Cokolwiek zdołaj� osi�gn�� przyniesie to po�ytek ludziom, których przeznaczenie jest blisko zwi�zane z ich własnym. Trzeba o tym pami�ta�, kiedy człowiek reaguje na swe otoczenie tak w stosunku do dobrego jak i złego. 5. KOŁO �YCIA Pracuj dla nich „dzi�" a oni "„jutro" b�d� pracowa dla ciebie. Z zal��ka po�wi�cenia i samozaparcia słodki owoc ostatecznego Wyzwolenia z czasem si� rodzi. Na zgub� skazany jest ten, który z l�ku przed Maar� powstrzymuje si� od pomagania innym, z obawy "aby przypadkiem działaniem i dla swego „ja" nie splami si�, jak samolubnym czynem. W�drowiec, który chciałby od�wie�y swe członki znu�one w potoku, a jednak nie �mie rzuci si� w wod� w obawie pr�du, mo�e pa� od �aru i wycie�czenia. Bezczynno� z samolubnej zrodzona obawy tylko złe mo�e przynie� skutki. Człowiek samolubny �yje bez celu; a ten, który nie spełnia wyznaczonego mu przez �ycie zadania, �yje daremnie. Pod��aj zgodnie za �ycia obrotem, sumiennie; spełniaj�c kr�g obowi�zków wobec twej rasy, narodu, rodziny i przyjaciół, jako i wrogów; zdob�d oboj�tno� na rozkosz, jak i na ból. Do ko�ca rzetelnie spłacaj karmiczny dług. A moce wewn�trzne (Siddhi) dla przyszłego zdobywaj wcielenia. C.W.L. Ludzie cz�sto nie podejmuj� wysiłku, poniewa� nie mog� dokona� wielkich rzeczy ani osi�gn�� szybkiego post�pu. Jest to wielki bł�d. Mog� przynajmniej pomóc tym, z którymi zetkn�ła ich Karma. Mog� jak najlepiej wykorzysta� swoje obecne �rodowisko. Kochaj�cy przyjaciel jest wielk� pomoc�. Prawdziwymi przyjaciółmi s� ci, którzy s� przyjaciółmi ego. rodowisko i przyjaciele przychodz� z pomoc�, gdy nadchodzi czas pierwszego wtajemniczenia. Prawdziwi przyjaciele z s�molubnych motywów nie b�d� nikogo wi�za�. Zawsze dadz� przyjacielowi swobod� pój�cia wy�sz� �cie�k�. Pomaganie innym wymaga starannego rozwa�enia. Niektórzy dobrzy ludzie powstrzymuj� si� od pomagania innym z l�ku, �e u�y�niaj� gleb� dla egoistycznych motywów. Niektórzy powstrzymuj� si� od pomocy z powodu w�tpliwo�ci wobec swoich własnych motywów. Miłosierdzie jest cz�sto okazywane nie z ch�ci pomocy, ale dla pozbycia si� przykrego uczucia zwi�zanego z widokiem cierpienia. Jakiekolwiek s� nasze motywy, musimy pomaga� cierpi�cemu bez my�li o egoistycznych pobudkach działania. Uwa�ajmy jednak, komu pomagamy. Szukajmy sposobno�ci, aby wykona� dobr� prac�. Czasem mo�emy pomóc jedynie my�l�. Niektórzy promieniuj� moc� duchow� w medytacji dla dodania sił wielu ludziom zaanga�owanym w aktywn� prac� w �wiecie. Obowi�zki wzgl�dem rodziny, krewnych i w ogóle wobec ludzi dostarczaj� najlepszych okazji dla post�pu na �cie�ce. Pan Karmy stwarza ka�demu warunki, które s� odpowiednie dla jego rozwoju. Daj� one człowiekowi ten rodzaj pracy, która jest w stanie rozwin�� przymioty, których potrzebuje. Gdy człowiek jest bardziej rozwini�ty, �rodowisko w którym mo�e czyni� post�py, musi by� wybrane z wielk� staranno�ci�. Trudno�ci pojawiaj�ce si� na jego drodze maj� pomóc rozwojowi jego charakteru i zdolno�ci. Człowiekowi dobrze wykonuj�cemu swoje codzienne obowi�zki wkrótce powierzone zostan� wy�sze zadania. Kto�, komu mo�na zaufa�, �e wykona prac� dobrze i sumiennie, jest potrzebny tym, którzy kieruj� przeznaczeniem ludzko�ci. B�d� uczciwy w małych rzeczach,

Page 35: Bławatska Helena - Głos milczenia

35 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

a powierzone ci b�d� wielkie, jak powiada Biblia. Powierzenie wielkich spraw ł�czy si� z odpowiedzialnym stanowiskiem. Zgodnie z okultyzmem odpowiedzialne stanowisko powierza si� tym, którzy okazali si� godni zaufania w drobnych sprawach. Jest to sprawdzian, którym posługuje si� Mistrz. Wolno�� jest najbardziej po�yteczna dla rozwoju ucznia. W odpowiednim czasie p�kaj� niewła�ciwe wi�zy. Lecz je�li zerwie si� je przedwcze�nie, oplot� człowieka ponownie powoduj�c wiele trudno�ci i bólu. Je�li nie mo�esz by sło�cem, sta� si� skromn� planet�. O tak, zaprawd�, je�li nie sta ci� by blaskiem �wieci płomiennym, jakoby sło�ca na �nie�ystych szczytach wieczystej czysto�ci, tedy o uczniu, wybierz skromniejsze zadanie. Wskazuj „Drog�" - choby niejasno, sam jeszcze w�ród tłumu stracony - jak owa wieczorna gwiazda, co swoim słabym promieniem roz�wietla nieco drog� tych, którzy krocz� w ciemno�ci. Patrz na Marsa (Migmara), gdy poprzez szkarłatne zasłony „Okiem" swym pie�ci ziemie u�pion�. Patrz na płomienn� aur� „R�ki" Merkurego (Lhagpa) wyci�gni�tej w miło�ci i ochronie nad głowami jego ascetów. Obaj s� dzi� sługami sło�ca (Njama), gdy go nie ma, czuwaj� milcz�cy ci nocy stra�nicy. A przecie� w odległych Kalpach ka�dy z nich był sam sło�cem jarz�cym, i w przy- szłych wielkich „Dniach" mo�e znów nim b�dzie. Tak oto wznosi si� i opada karmiczne prawo przyrody. B�d jako one, o Lanu, otuch� dawaj i jasno� utrudzonym pielgrzymom; szukaj tych, którzy jeszcze mniej maj� wiedzy od ciebie; tych, co w swym rozpacznym zgn�bieniu siadaj� (przy drodze), chleba m�dro�ci spragnieni, jak i tego chleba który by ich „cienie" nakarmił; sami s�, bez Przewodnika-nauczyciela, ani �adnej pociechy; niech�e od ciebie o dobrym Prawie usłysz�. W przypisach H. P. Bławatska mówi: Njima - jest sło�cem Tybeta�skiej astrologii: Migmar (czyli Mars) jest symbolizowany przez oko; Lhagpa (Merkury) jest symbolizowany przez r�k�. Mo�na tu dojrze� ciekaw� analogi�. Gdy sło�ce zachodzi i nast�puje po nim ciemna noc, wymienione tu Mars i Merkury u�yczaj� swojego �wiatła, a�eby zmniejszy� ciemno��. Robi� co tylko mo�na, aby da� �wiatło człowiekowi. Podobnie musimy pomaga� tym, którzy s� w wi�kszych ciemno�ciach ni� my. Mo�emy znale�� kogo� pogr��onego w wi�kszej niewiedzy ni� my sami. kogo mo�emy uczy�. Je�li ci. którzy s� wokół nas. nie s� gotowi wkroczy� na Drog�, mo�emy poprowadzi� ich w jej kierunku. Wcale si� tak nie dzieje, �e wykonujemy najlepsz� prac�, gdy jeste�my w najwi�kszym blasku. Fundamenty budynku, cho� ukryte przed wzrokiem, podtrzymuj� go, aby mógł spełnia� swoje funkcje. Podobnie w codziennej pracy, ucze� wykonuje wa�ne usługi dla społecze�stwa rozwijaj�c wy�sze Siddhi, które s� duchowymi siłami ego. Mów im uczniu, i� ten kto dum� i miło� własn� sługami swej �arliwo�ci uczyni, ten kto si� mocnym uchwytem �ycia trzymaj�c, jednak cierpliwo� sw� i poddanie si� Prawu, jak wonny kwiat u stóp Buddy składa w ofierze, jeszcze w tym wcieleniu Szrotapatti zostaje, czyli „w Potok wst�puje". Władze doskonało�ci (Siddhi) mog� majaczy w odległej dali, lecz uczynił ju� pierwszy krok, „wszedł w potok", i zdoby jest zdolny wzrok orła gór i lani płochliwej słuch. Powiedz im, o Lanu, i� �arliwe samooddanie mo�e im wiedz� przywróci, ow� wiedz�, któr� ju� w poprzednich posiadali wcieleniach. Wzroku Dewów i Dewów słuchu nie zdobywa si� w jednym krótkim �ywocie. Nasza zewn�trzna działalno�� to słu�ba u stóp Mistrza. Gdy Manas jest dobrze rozwini�ty, wewn�trzna zmiana u�wiadamia obecno�� Buddhi. Chyli on czoła przed wy�szym pierwiastkiem i akceptuje jego nakazy. Podobnie w zwykłym �yciu, mentalnej naturze człowieka pozostawia si� ostatnie słowo. Umysł zostaje zaanga�owany do pracy zgodnej z wy�sz� intuicj�, dla znalezienia lepszej drogi. Ten kto czuje zapal, słysz�c o Drodze, z pewno�ci� pracował dla niej w poprzednim �yciu lub w wielu ubiegłych. Podobnie gdy kto� odzyskuje wzrok i słuch Dewów. mo�e to �wiadczy� o jego

Page 36: Bławatska Helena - Głos milczenia

36 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

osi�gni�ciach z poprzednich wciele�. Zdolno�ci te mog� odpowiada� na wewn�trzny głos, aby widzie� �ycie i �wiat oczami ducha. B�d pełen pokory, je�li chcesz m�dro� osi�gn�. A gdy� m�dro� zdobył, niech jeszcze wi�ksz� b�dzie twa pokora. B�d jak ocean, co w siebie przyjmuje rzeki wszystkie i strumienie, a nie czuje ich, i niewzruszony pozostaje jego pot��ny spokój. Boskie w tobie niech (we ni�sze opanuje „ja" (osobowo�). A Przedwieczne niech boskim zawładnie. Wielkim zaiste jest ten, kto zniweczył w sobie pragnienie. A jeszcze wi�kszym ten, w którym boski Duch sam� pami� i �wiadomo� pragnienia zniweczył. Czuwaj nad tym co ni�sze, by nie skalało Wy�szego. Człowiek musi by� pokorny w obecno�ci Mistrza, poniewa� staje si� �wiadomy ogromnej przepa�ci mi�dzy sob� a Nim. W jego obecno�ci człowiek czuje to co u nim najlepsze i pragnie pewnego dnia osi�gn�� to, co posiadł Mistrz. Ten kto ma du�o wiedzy, mo�e by� pokorny. Gdy wzrasta w nim pycha, jest to pierwszy znak, �e zamykaj� si� przed nim drzwi do dalszej i wy�szej wiedzy. Kandydat musi uczy� si� porusza� po�ród zam�tu tego �wiata bez popadania w zaniepokojenie. Musi �wiczy� ni�sze siły, aby odpowiadały tylko na wewn�trzne nakazy. Nie powinny one reagowa� na zewn�trzne wezwania. Ucze� powinien przyjmowa� czyste po�ywienie i napoje. Powinien uwa�a� na swe słowa, emocje i my�li. Ego jest boskie. Z jego pomoc� ni�sza ja�� powinna znale�� si� pod kontrol�. Ego z kolei b�dzie musiało by� pod kontrol� Monady, wiecznej Ja�ni. Droga do ostatecznej wolno�ci w gł�bi twej Jani, twego Ducha, si� kryje. Ale pocz�tek tej Drogi, jak i jej koniec, le�y poza tw� jani� (osobowo�ci�). Dla Rodzicy wszystkich rzek ludzie nie maj� słów czci, a pyszni Tirtikowie za mało znaczn� j� poczytuj�; a głupcy uwa�aj�, i� pusty jest ludzki kształt, cho przecie� wypełniony on jest Amrity wod� najsłodsz�; cho ródłem po�wi�tnych rzek jest �wi�ty kraj; a ten, kto posiadł m�dro�, jest przez wszystkich czczony. Według ortodoksyjnych chrze�cijan nast�puj�ce s� stadia rozwoju duszy. Pocz�tkowo człowiek post�puje słusznie z l�ku przed piekłem. Potem działa pragn�c dosi�gn�� nieba, a potem dla miło�ci Chrystusa (który ofiarował siebie, aby doprowadzi� człowieka do tego stanu uczu�). Ostatecznie znajduje drog� przez u�wiadomienie sobie, �e jest jednym z Ja�ni�. Człowiek post�puje zgodnie z tym przekonaniem, poniewa� czuje, �e jest to działanie wła�ciwe. Bł�dem jest podejmowanie go tylko po to, aby zadowoli� Mistrza. Podobnie nie jest istotne, aby docieka� jak długo człowiek pozostawał na pewnym poziomie, id�c Drog�. Przejdzie on automatycznie na nast�pny poziom, gdy rozwinie konieczne do tego cechy i zdolno�ci. Zgodne jest to z powiedzeniem ..Dojrzały owoc nie pozostaje na gał�zi". 6. DROGA ARHATA Arhatowie i m�drcy o bezkre�nie szerokim widzeniu, rzadcy s� jak kwiat drzewa Udumbara. O północnej godzinie przychodz� .Arhatowie na �wiat, a wraz z nimi rodzi si� ro�lina po�wi�tna, o dziewi�ciu i siedmiu łodygach, kwiat �wi�ty, co si� rozchyla i kwitnie w�ród mroku, z czystej powstaje rosy, na lodowym ło�u �nie�nych szczytów, nie tkni�tych stop� grzesznego człowieka. C.W.L W obecnym stadium ewolucji bardzo rzadko pojawiaj� si� ludzie, którzy osi�gn�li poziom Arhata. Tysi�ce stało si� Arhatami pod ogromnym działaniem Buddy. Istnieje wiele ró�nych interpretacji symbolizmu tego ust�pu. Przy czwartej Inicjacji, gdy kandydat wznosi si� na plan atmiczny, zaczyna działa� siódmy pierwiastek. Oczekuje si�, �e kandydat do tej Inicjacji

Page 37: Bławatska Helena - Głos milczenia

37 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

osi�gn�ł ju� wymagane wła�ciwo�ci. Aby przej�� t� wielk� Drog� i posiada� te przymioty musi zej�� w gł�b siebie a� do dna ciemno�ci spowodowanej przez Ja�. Etap ten mo�e by� porównywany z najciemniejsz� przed �witem nocn� godzin�. W takiej chwili kandydat wydaje si� by� opuszczony przez wszystkich, nawet przez Mistrza. �wi�ty kwiat otwiera si� i rozkwita w ciemno�ci. Teraz, kiedy kandydat dost�puje Inicjacji, rozwija potrzebne cechy, aby działa� na planie Buddhi. �aden Arhat tego wzniosłego nie osi�ga stanu w tym samym �yciu, w którym dusza jego po raz pierwszy zapragn�ła Wyzwolenia. Jednak, o Lanu, �adnemu z bojowników, który ~ w własnej woli staje do walki, by wzi�� udział w gwałtownej bitwie pomi�dzy �ywymi a „umarłymi", �adnemu, nawet nowo zaci��nemu wojownikowi, nie mo�e by� nigdy odmówione prawo wst�pienia na �cie�k�, która ku polu tej bitwy prowadzi. Bowiem albo zwyci��y on, albo padnie. Je�li zwyci��y, zaprawd� Nirwan� zdob�dzie; i jeszcze zanim odrzuci swój "cie" - t� swoj� �mierteln� powłok�, tylu udr�cze przyczyn� i tylu niezliczonych m�k - ludzie w nim uczcz� wielko�� naj�wi�tszego Buddy. A je�li padnie i to nie b�dzie daremne, wrogowie których powalił w tej ostatniej bitwie, nic powróc� do �ycia w jego nast�pnym wcieleniu. Lecz, je�li pragniesz zdoby� Nirwan� lub zdobyt� nagrod� odrzuci�, niech�e nie powoduje tob� ch�� widzenia owoców czynu, albo te� bezczynu, o niezłomny. Wiedz i� Bodhisattwa, który wyrzeka si� ostatecznego Wyzwolenia, by przyj�� na siebie ból i udr�czenia „tajemnego �ywota", nosi miano „po trzykro� godnego czci", o ty, który by� pragn�ł wzi�� na siebie cierpienie przez wieki. Walk� mi�dzy �ywymi a umarłymi mo�na porówna� do opozycji mi�dzy tymi. którzy wiedz� a tymi, którzy nie wiedz�. Według Mistrza Kuthumi. ci którzy wiedz� i ci, którzy nie wiedz�, s� porównywani do tych, którzy widzieli Drog� i tych, którzy jej nie widzieli. H. P. Bławatska okre�la to jako kontrowersj� mi�dzy nie�miertelnym i wy�szym ego, które �yje i ni�szym osobowym ego, które umiera. Ka�demu dana jest mo�liwo�� kroczenia po Drodze. Wrota nigdy nie s� zamkni�te dla tych. którzy chc� by� na Drodze Okultyzmu. Niektóre z wad i słabo�ci zostan� zniszczone dzi�ki wielkiemu wysił- kowi, niezb�dnemu do znajdowania si� na Drodze. Lecz nawet je�li człowiek poniesie pora�k�, nie b�dzie ona daremna.Nie b�d� go wi�cej niepokoiły słabo�ci, które pokonał. Kto�, kto popełni bł�d i podejmie tak� aktywno�� jak czarna magia, b�dzie tworzył zł� Karm�. Działania takie zaprowadz� go ponownie w prymitywne warunki. W ten sposób człowiek, który nie sprawdził si� w swojej klasie, znajdzie si� w nieprzyjemnym otoczeniu w tej samej klasie lub nawet poni�ej. Byłby m�dry, gdyby spróbował znowu si� podnie��. Je�li poprzestanie na takich warunkach w jakich jest. z biegiem czasu pogorszy swoj� sytuacj�. Z drugiej strony człowiek, który podejmie wysiłek, jest godny szacunku. Jest m�dry i o�wiecony. Ukryte jest �ycie Nirmanakaji. a jego wielko�� jest niewidoczna dla człowieka. �yje on nadal w tym �wiecie i napełnia rezerwuar duchowej siły. Post�puje zgodnie z jednym z siedmiu wielkich promieni - po otrzymaniu pi�tej Inicjacji. Kiedy zdobywa �wiadomo�� Nirwany, kontynuowanie ziemskich obowi�zków poł�czone jest z wysiłkiem. Zej�cie z wy�szych planów do fizycznej egzystencji jest jak przej�cie ze �wiatła dziennego do ciemnej celi. Zaakceptowane w ten sposób �ycie fizyczne sprowadza si� do wyrzeczenia si� wy�szej chwały. Potrzeba pomocy wypełnia dusz� do tego stopnia, �e nie odczuwa si� cierpienia zwi�zanego z prac� na ni�szym planie. Na du�o ni�szym etapie ewolucji, obdarzaj szczer� pomoc� tego kto cierpi i potrzebuje pomocy. Wielkie szcz��cie nas wszystkich spotyka, gdy post�pujemy najlepiej jak umiemy. Istnieje du�a grupa kandydatów, którzy nie s� �wiadomi dokonywanego post�pu. Od czasu do czasu prze�ywaj� oni zw�tpienie i maj� poczucie, �e podj�li wysiłki na pró�no. Jednak niem�drze jest spodziewa� si�, �e przez cały czas rzeczywi�cie dokonuje si� w nich wewn�trzny post�p.Nie martw si�, nawet je�li całe �ycie wydaje si� by� pora�k�, pomimo wysiłku aby kroczy� Drog� okultyzmu. Po�yteczna praca wykonywana dla wewn�trznych �wiatów b�dzie przeniesiona w nast�pne �ycie. Nikt nie mo�e lekcewa�y� �wiadomego wysiłku do wewn�trznego rozwoju na Drodze. Negatywne wła�ciwo�ci (cechy) s� ograniczone do czterech ni�szych podplanów astralnego �wiata. Nie wpływaj� one zupełnie na ego. Jedynie takie uczucia jak miło��, sympatia i oddanie odnosz� si� do wy�szych astralnych podplanów. Wszystkie uczucia i my�li wy�szego rz�du znajduj� swój trwały wyraz w wy�szej Ja�ni. To ego kroczy �cie�k� i sprawia, �e post�puje si� na niej coraz dalej. Nie ma wi�c powodu do rozpaczy, ani odkładania do jutra tego, co mo�e by� zrobione dzisiaj.

Page 38: Bławatska Helena - Głos milczenia

38 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

�cie�ka jest jedna, o Lanu, ale przy ko�cu dzieli si� na dwie; a stadia jej cztery i siedem wytyczaj� Wrót. U kresu jednej czeka ci� szcz��liwo� bezgraniczna zaraz, natychmiast; u kresu drugiej -szcz��liwo� tak�e, lecz wielce odległa. Obie s� przez zasługi zdobyte. Jedna na dwie si� dzieli, na Otwart� i na Tajemn�. Pierwsza prowadzi do celu; druga do całopalnej wiedzie ofiary, do całkowitego po�wi�cenia siebie. Gdy to, co jest znikome i zmienne, temu po�wi�cisz co jest wiecznotrwałe, zdobywasz nagrod�; kropla powraca tam, sk�d wyszła. �cie�ka Otwarta wiedzie w zmian� niezmienn� Nirwany, w wysoki, chwalebny stan absolutno�ci, w szcz��liwo� ponad wszelk� ludzk� my�l i wszelkie pojmowanie. Wi�c �cie�ka pierwsza - WYZWOLENIE. Rozwijanie swego charakteru jest jedynym sposobem wej�cia na Drog�. Prawdziwa Droga jest jedna - jest to cie�ka wi�to�ci, na której buduje si� charakter. Najszlachetniejsze cechy najwi�kszych ludzi istniej� we wszystkich w p�czkuj�cej formie. Pr�dzej czy pó�niej len p�czek rozwinie si� w kwiat. Gdy staje si� to mo�liwe, mimo ogranicze� ludzkiego mózgu i �rodowiska, cie�ka staje si� podwójna. Trzeba wybra� miedzy wyzwoleniem (akceptacj� Nirwany jako formy ucieczki od koła narodzin i �mierci na ni�szym poziomie) i wyrzeczeniem. Biała Lo�a stosuje t� ostatni� metod�. Ci, którzy nie id� drog� Białej Lo�y. stosuj� inne sposoby rozwijania sił psychicznych, Stwarzaj� sobie trudno�ci. Pokusa jest wtedy zbyt silna. Taki człowiek zu�ywa swe siły i traci oparcie na cie�ce wi�to�ci. Cztery wrota, wymienione tutaj, s� to cztery Inicjacje prowadz�ce do stanu Arhata. Na najwy�szym poziomie osi�gni�� aspirant u�wiadamia sobie, �e jego moc i miło�� nie nale�� do niego, lecz do Boga. Jego �wiadomo�� si� rozszerza. Powraca pami�� przeszłych wciele�. U�wiadamia sobie, �e najbardziej uderzaj�ce w nich wydarzenia nie były punktami zwrotnymi. Bardzo cz�sto drobne sprawy dnia codziennego były wydarzeniami umo�liwiaj�cymi najwi�kszy post�p. A �cie�ka druga to - WYRZECZENIE; dlatego jest zwana „�cie�k� cierpienia". �cie�ka tajemna wiedzie Arhata w niewypowiedziany wewn�trzny ból; w m�k� za tych „�ywych" a przecie� „martwych', w bezsiln� lito� dla ludzi, którzy karmiczne nios� brzemi� cierpie�; a tych skutków Karmy nawet M�drcy nie �mi� łagodzi. Bowiem napisane jest: „Ucz wszelkich unika przyczyn, ale nast�pstw Talom, jak wielkim falom wznosz�cego si� w przypływie morza, nie przeciwstawiaj si� nigdy, pozostaw ich własnemu biegowi". Wi�kszo�� ludzi nie wie �e jest co�, do czego trzeba d��y�, dlatego nazywa si� ich „�yj�cymi umarłymi". Współczucie i sympatia dla ludzko�ci jest �ródłem cierpienia Arhatów. Widz�c karmiczne cierpienie ludzko�ci do�wiadczaj� oni „bezsilnego współczucia". Arhat potrafi wyja�ni� ludziom zasad� Karmy tak, �e ich bolesne do�wiadczenie mo�e zmniejszy� ostro�� cierpienia. Nie mo�na jednak uciec od skutków poprzednich czynów. Egzoteryczne Chrze�cija�stwo nie mówi, �e wybaczenie niweczy skutki grzechów. Przez przebaczenie grzesznik przywrócony jest Bogu. Człowiek znowu wróci� mo�e do strumienia ewolucji. Jednak teozoficzne wyja�nienie jest jeszcze pi�kniejsze. Człowiek nigdy nie mo�e odej�� od Boga. Nikt nie mo�e te� przeciwstawi� si� prawu Karmy. Nie spłacona Karina jest podobna do potencjalnej energii. Mo�e by� zawieszona na tysi�ce lat lub przez setki wciele�, lecz przejawi si� w odpowiednim czasie. Prawo Karmy jest tak samo nieosobowe jak ka�de inne prawo natury. Prawo to działa na planie fizycznym bez �adnego wzgl�du na dobre lub złe intencje. Intencje licz� si� na planie mentalnym. Tak wi�c poprzez my�lenie tworzymy nasz charakter. Szukaj okazji, aby udziela� pomocy. Gdy zrobiłe� co w twojej mocy, lecz nie powiodło ci si�, mo�esz powiedzie� „moja karma nie dała mi mo�no�ci udzielenia mu pomocy" albo Jego karma nie pozwoliła mu aby otrzymał pomoc". Cierpienie przychodzi jedynie przez czynienie tego, czego On powiedział nam, aby nie czyni�. Cierpienie zawsze nas uczy, gdy nie potrafimy uczy� si� w �aden inny sposób. To prawo zapewnia nam wszystkim ostateczne osi�gni�cie niewymownego szcz��cia Nirwany.

Page 39: Bławatska Helena - Głos milczenia

39 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Jak tylko osi�gniesz �cie�ki otwartej cel, wypadnie ci odrzuci rw� „boddhisatwiczn�" powłok� i wst�pi w po trzykro chwalebny stan Dliarmakaji, a ów stan oznacza bezpami� tego �wiata, i wszystkiego co ludzkie na wieki zapomnienie. �cie�ka tajemna do szcz��liwo�ci te� wiedzie wieczystej -w Paranirwany stan* ale u kresu niezliczonych Kalp (epok), po zdobytych i po�wieconych stanach Nirwany, z bezgranicznej lito�ci dla tego �wiata w ułudzie pogr��onych �miertelnych i z bezdennego dla nich współczucia. Ale powiedziano: „Ostatni b�dzie najwi�kszym". Samyak Sambuddha. Mistrz doskonało�ci.sw� dusz� dla zbawienia �wiata po�wi�cił, wstrzymuj�c si� u progu Nirwany - przeczystego stanu. Egoizm nie mo�e dotyczy� tego, kto przywdział trzy szaty: Nirmanakaja, Sambhogakaja, Dharmakaja. Nirmanakajowie przypominaj� kontemplacyjne zakony. Napełniaj� one rezerwuar duchowej siły na u�ytek Adeptów, którzy s� w kontakcie z naszym �wiatem. Wielu z tych, którzy stali si� Arhatami w czasie inkarnacji Buddy, zostaj� Nirmaiiakajaini dzi�ki jego naukom. Zatrzymanie si� na progu Nirwany oznacza, �e ci którzy s� w tym punkcie, maj� w pełni wy�sz� �wiadomo��. Zachowuj� oni równie� t� �wiadomo�� na planie fizycznym. Tak wie. mog� oni działa� w razie potrzeby na ka�dym planie. Plan buddyczny wydaje si� wie�� nas przez ła�cuch �wiatów. Nirwaniczna �wiadomo�� oznacza �wiadomo�� w systemie słonecznym. Przy czwartym wtajemniczeniu do�wiadcza si� dotyku Nirwany. Nie oznacza to pełnej �wiadomo�ci tego planu. Umo�liwia to tylko wej�cie w najni�sz� jego cz���. Człowiek musi si� nieustannie wznosi�, poprzez ni�sze podplany, a� pełna �wiadomo�� zostanie osi�gni�ta. Mówi si�, �e Budda osi�gn�ł Paranirwan�. Jest to inny poziom Nirwany. Poza tym istniej� dwa plany naszego systemu. Jeszcze wy�ej znajduje si� wy�szy plan kosmiczny. Znasz teraz prawd� o obu tych Drogach; kiedy� nadejdzie i dla ciebie wyboru czas, o Lanu o duszy �arliwej, gdy dojdziesz do ko�ca �cie�ki i siedem przekroczysz Wrót. Masz teraz jasn� my�l, nie opl�tuj� ci� ju� wi�cej złudne my�li, gdy� poznałe� wszystko. Odkryta prawda stoi przed tob� twarz� w twarz, patrzy na ciebie z powag� i mówi: „Słody jest owoc odpoczynku Ł wyzwolenia dla Jani, ale jeszcze słodsze s� owoce długich, gorzkich trudów obowi�zku i wyrzeczenia z miło�ci dla cierpi�cych współbraci w ludzko�ci". Bodhisattwa, który wygrał bój i trzyma nagrod� w dłoni, a mówi w swym boskim współczuciu: „Z miło�ci dla braci oddaj� t� wielk� nagrod�" - spełnia wyrzeczenie najwy�sze. I Zbawicielem jest �wiata. Spójrz! Cel szcz��liwo�ci bezmiernej i -długa droga cierpienia majacz� w oddali. B�dziesz mógł wybra jedn� albo drug�, o ty, który pragniesz cierpienia poprzez wieków wiele!...

OM YAJRAPANI HUM Wyrzeczenie si� pragnie� osobowo�ci jest mniejszym wyrzeczeniem. Poznanie pracy wy�szego rodzaju i wyrzeczenie si� jej jest wielkim wyrzeczeniem. Gdy ono nast�piło, wykonywanie z zadowoleniem skromniejszej, ale potrzebnej pracy - jest szlachetnym obowi�zkiem. Gdy nazywa si� Nirmanakajów stra�nikiem, oznacza to, �e s� Oni zaanga�owani w napełnianie duchowego rezerwuaru moc� u�ywan� przez Wielkie Białe Braterstwo. Moc ta słu�y m�dr� pomoc� i rad� kiedykolwiek jest to potrzebne, aby chroni� ludzko�� od bł�dów mog�cych powodowa� cierpienie. Ka�dy, kto dorósł do prawdziwego kontaktu z Mistrzem i uto�samił si� z nim, mo�e by� pewien, �e wypełni zadania stoj�ce przed nim na Drodze w obecnym cyklu.

Page 40: Bławatska Helena - Głos milczenia

40 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

CZ�� III

SIEDEM WRÓT 1. WY�YNY PAKAMITY O Nauczycielu, wybrałem; m�dro�ci łakn�. Usun�łe� oto przede mn� zasłon�, co tajemn� zakrywała �cie�k�, i przekazałe� mi wi�ksz� „Jan�". Ten twój słu�ebnik gotów jest przyj� twoje kierownictwo. C.W.L. Acharya - znaczy duchowy nauczyciel albo guru. Wybierani s� oni spo�ród �wi�tych. Acharya posiada wszelkie warunki i czeka na pozwolenie poddania siebie ka�dej Inicjacji. Mistrzowie (Adepci), którzy przyjmuj� uczniów lub praktykantów, maj� wiedz� guru. Jan� mo�na okre�li� jako przeka�nik. Stosuje si� do Dhammy czyli Prawa i przenosi nas przez morze �ycia do Nirwany. To dobrze o Szrawako. Przygotuj si� bowiem tw� pielgrzymk� masz odbywa sam. Nauczyciel mo�e tylko wskaza ci Drog�. Jedna jest dla wszystkich �cie�ka, lecz �rodki do osi�gni�cia celu musz� dla ka�dego pielgrzyma by inne. Shrawaka jest tym, który słucha. Przestrzega on religijnych wskaza�. Gdy wprowadza w praktyk� wiedz� teoretyczn� lub praktykuje ascetyzm, staje si� Shramanem. (Shrama jest wytrwałym d��eniem). Wszyscy, którzy krocz� Drog�, musz� osi�gn�� te same wła�ciwo�ci czyli cnoty. Jednak sposoby osi�gania ich s� bardzo ró�ne. Rodzaj nauczania jest przystosowany do indywidualnych potrzeb. Mistrz post�puje ró�nie z ró�nymi uczniami. Tak wi�c Mistrz mo�e poleci� jednemu ze swych uczniów odosobnienie, innemu udział w zmaganiach tego �wiata. Mo�e jednemu sprawi� rado��" u�wiadamiaj�c mu, �e go uczy, a innego pozostanie w niewiedzy, �e uczy go ju� przez długi czas. Jak� obierzesz ty, uczniu o niezłomnym sercu? Czy Samtan, koncentracje Nauki Oka, poczwórn� Dhjane - medytacje? Czy te� Drog� obierzesz przez Paramitów sze�, przez tych sze� szlachetnych wrót cnoty, co do Boddhi (m�dro�ci) wiod� i do Prad�ny, jako siódmego m�dro�ci stopnia? Urwista jest �cie�ka poczwórnej Dhjany, stromo si� wije i wspina w gór�; po trzykro wielki jest ten, kto na wyniosły wedrze si� szczyt. Na Paramity wy�yny poprzez jeszcze bardziej strome trzeba si� wspina �cie�ki; musisz tu drog� sobie torowa przez siedem wrót, twierdz, które okrutne a przebiegle dzier�� pot�gi - nami�tno�ci dzikich wcielenia. ,.Drog�" jest osi�gni�cie cnót i doskonalenie ich przez codzienne praktykowanie. Podejmuj�c ten wysiłek pozbywa si� wielu bł�dów i niedoskonało�ci. Medytacja jest konieczna, aby osi�gn�� ten cel. Etapami medytacji (Dhjany) s�: koncentracja, medytacja, kontemplacja i wst�pna praktyka (pratyahara). Zarówno medytacja, jak i doskonalenie cnót s� konieczne. Nie mo�na medytowa� nie posiadaj�c ich. Równocze�nie nie mo�na rozwin�� cnót w sposób doskonal} bez medytacji. Droga �ycia duchowego polega na uczestnictwie w sprawach tego �wiata. Nale�y podejmowa� działania bez osobistego przywi�zania, lecz dla dobra ludzko�ci. Nie nale�y działa� oczekuj�c czego� w zamian. Rzut oka na przeciwie�stwo cnót i doskonało�ci pokazuje jak trzeba by� ich nieustannie �wiadomym. Człowiek skupiony na sobie zapomina, �e jest jednym z cało�ci�. Aby pozby� si�

Page 41: Bławatska Helena - Głos milczenia

41 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

egocentryzmu, trzeba my�le� bardziej o innych ni� o sobie i posuwa� si� naprzód, aby wykona� swoj� prac� wytrwale i bez �adnego l�ku. Zdobywanie wszystkich cnót wymaga specjalnego starania. Nawet medytacja nie jest czym� naturalnym. Wymaga ogromnego wysiłku umysłu i utrzymania ciała w posłusze�stwie. Pogł�bienie m�dro�ci równie� wymaga studiów i wysiłku. Oczekuje si�. �e człowiek oka�e odwag� w konfrontacji z niewygodnymi i niebezpiecznymi do�wiadczeniami. B�d dobrej my�li, o Lanu, pami�taj złote wskazania. Gdy przejdziesz Szrotapatti w rota - „wst�pisz w Potok", gdy w tym, lub którym� innym �yciu, stop� postawisz na dnie ło�yska strumienia, co do Nirwany wiedzie, masz ju� tylko siedem wciele� przed sob�, o ty, o woli jak diament mocnej. Siedem wciele� to przeci�tny okres studiów i praktyki cnót wymaganych mi�dzy Pierwsz� a Czwart� Inicjacj�. Mo�e to jednak nast�pi� w dłu�szym lub krótszym wymiarze czasu. Te same prze-działy �ycia niezb�dne s�. aby sta� si� Adeptem. Arhat znajduje si� w połowie drogi mi�dzy Czwart� Inicjacj� a poziomem Adepta. Patrz! co widzisz przed sob�, ty, co bosk� chcesz osi�gn� m�dro�? „Całun ciemno�ci le�y nad otchłani� materii; a ja w�ród tych zwojów si� zmagam. Pod moim wzrokiem mrok si� pogł�bia, o Panie, a zdaje si� rozprasza od ruchu twej r�ki. Cie� jaki� si� porusza, pełznie, rozkr�ca si�, jak w��a zwin�te sploty... Powi�ksza si�, ro�nie, nadyma, a� znika w ciemno�ci". To twój własny cie�, poza �cie�k� rzutowany na ciemno� twych grzechów. Dla człowieka b�d�cego ju� na Drodze, bł�dy i upadki staj� si� bardziej niebezpieczne ni� poprzednio. Ucze� powinien by� całkowicie zdecydowany, aby si� ich pozby�. Rób dokładnie to co powiniene� bez poczucia, �e jeste� słaby i zmagaj si�, a� si� ich pozb�dziesz. Na Drodze człowiek musi �y� według swych własnych reguł, a nie jedynie na�ladowa� reguły społeczne. Inni nie maj� podstawy, by go s�dzi�. Trzyma on klucz, który pokazuje nowy aspekt wszystkich rzeczy. Inni takiego klucza nie posiadaj�. �yczliwe my�li o innych, pomog� mu wznie�� si� szybko i sta� si� sił� wznosz�c� dla �wiata. „Tak, o Panie, widz� �cie�k�, poczyna si� w�ród 'bagna, lecz szczyt jej tonie w �wiatło�ci chwalebnej Nirwany. Widz� teraz, coraz to zw��aj�ce si� wrota, na trudnej, ciernistej do m�dro�ci drodze". Dobrze widzisz, o Lanu. Te wrota, poprzez wody, wiod� ucznia „na drugi brzeg". „Drugi brzeg'' jest nieustannie u�ywanym zwrotem. Oznacza stan poza �mierci� i ponownymi narodzinami. Wraz z pierwsz� wielk� Inicjacj� ewolucja jest zako�czona. Teraz zaczyna si� jej specjalny rodzaj. W czasie ceremonii powiedziane jest „wkroczyłe� w strumie�. Oby� wkrótce osi�gn�ł przeciw legł) brzeg" - to oznacza zostanie Adeptem. Ka�da brama ma zloty klucz, który j� otwiera; klucze te to: Dana - klucz miłosierdzia i nie�miertelnej miło�ci. Dana oznacza nie tylko miłosierdzie w sensie dawania jałmu�ny lub spełniania dobrych uczynków. Naprawd� oznacza, �e pełni�c słu�b� jest si� gotowym wszystko temu po�wi�ci�. A�eby całkowicie si� po�wi�ci�, musisz po�wi�ci� równie� swoje uczucia. Trzeba by� gotowym odda� swój czas, energi�, pieni�dze, uczucia i my�li. Zamiast identyfikowa� prac� ze sob�, trzeba identyfikowa� siebie z prac�. To znaczy, praca jest wa�niejsza ni� ja. Wielu jest gotowych do podj�cia wielkiego dzieła. Bardzo niewielu zapomina o sobie wykonuj�c mało znacz�c� prac�, która nie jest ceniona, ani te� za któr� nie słyszy si� podzi�kowania. Trzeba by� gotowym do podj�cia ka�dej pracy, która przy-niesie korzy�� ludzko�ci, chocia� praca ta mo�e by� bardzo skromna z materialnego punktu widzenia.

Page 42: Bławatska Helena - Głos milczenia

42 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Ucze� (Mistrza) powinien si� rozgl�da�, aby dostrzec jak� prac� trzeba jeszcze wykona�. W dziele Mistrza ka�da praca jest jednakowo wa�na, chocia� niektóre s� trudniejsze i wymagaj� specjalnego przygotowania i umiej�tno�ci. Po�wi�ci� si� całkowicie, oznacza po�wi�ci� swoje uczucia. Wykonuj�c prac� musimy zawsze robi� wszystko co w naszej mocy, bez wzgl�du na to, co inni o nas my�l�. Bóg jest wielki, poniewa� nie traci wobec nas cierpliwo�ci. Wybacza nam wszystko rozumiej�c natur� naszych problemów. Szila - klucz harmonii w słowie i czynie, harmonii, która przyczyny i skutki równowa�y i nie pozostawia miejsca na Karmy działanie. Szila jest to post�powanie. Podkre�la si� tutaj uczucia harmonii. Ten, kto praktykuje Szil�. zamknie swój karmiczny rachunek tak szybko jak tylko to jest mo�liwe. Podej�cie takie przysparza wi�cej swobody i okazji do czynienia dobra. Szanti - spokój, cierpliwo� cicha i słodka, której nic nie mo�e naruszy. Szanti jest doskonaleniem wytrwało�ci i cierpliwo�ci. Człowiek wycofuje si� z zewn�trznych niesprzyjaj�cych okoliczno�ci i zyskuje odwag� wzmocnion� swoimi umiej�tno�ciami. Bycie w pełni zrównowa�onym jest niezmiernie wa�nym stanem, który trzeba doskonali� w miar� post�pów na cie�ce. Wairagia - oboj�tno� nn rozkosz i ból, zniweczenie wszelkiej ułudy, tylko prawd� widz�c. Wairagia jest tłumaczona jako brak pragnie�, oboj�tno��, brak nami�tno�ci. Te cechy posiada człowiek, który jest �ywo zainteresowany swoj� prac�. Nigdy nie pozwala, by osobiste wzgl�dy stan�ły na jego drodze. Chocia� zachowuje współczucie dla innych, pozbył si� uczu�, którymi mo�na ich zrani�. Jego s�dy s� spokojne i chłodne. Jest on oboj�tny wobec nami�tno�ci, które zwykle targaj� lud�mi. Gdy ta cecha jest dobrze rozwini�ta, człowiek przekona si�, �e wi�kszo�� naszych przyjemno�ci i boli to iluzje. Prawd� jest, �e nasze opinie o ró�nych sprawach martwi� nas bardziej ni� one same. Wiria - energia i sil� niezłomna, co drog� do najwy�szej Prawdy toruje, ponad bagna ziemskich fałszów i kłamstw. Ka�dy człowiek b�d�cy na Drodze odnosi korzy�ci ze swych własnych szczególnych wła�ciwo�ci. Niektóre wrota b�d� łatwe do przekroczenia, a inne trudne. Okazanie cierpliwo�ci jest du�o łatwiejsze dla uczniów ze Wschodu, podczas gdy energia cz��ciej cechuje ucznia z Zachodu. Bez cierpliwo�ci ucze� napotka wiele trudno�ci na Drodze. Równocze�nie człowiek, który jest cierpliwy, lecz brak mu energii, zobaczy, �e jego post�p jest powolny. Nale�y wi�c zrównowa�y� te cechy i wzbogaca� swoje mo�liwo�ci. Do wielu Teozofia przychodzi jako przypomnienie. To znaczy, �e wiedzieli oni co� o niej w poprzednich �yciach. Wysiłek, który wielu 7 nas podejmuje, ł�czy si� z wielkim napi�ciem. Je�eli nie jest si� uwa�nym, mo�e to powodowa� zakłócenia. Niektórzy ludzie pr� do przodu du�o szybciej ni� pozwala na to normalny bieg spraw. Nie doszli�my jeszcze do doskonało�ci w naszych sposobach radzenia sobie z. wieloma delikatnymi kwestiami. Z czasem wobec tej sprawy mo�e stan�� ka�dy z teozofów. Musimy przeto zyska� ..cierpliwo�� cich� i słodk�, której nic nie mo�e naruszy�". Dhjana - której złote podwoje raz otwarte wiod� �wi�tego (Nard�ol), który nie zna grzechu, do królestwa wieczystego SAT, do jego nieustaj�cej kontemplacji. Nard�ol jest tybeta�skim słowem oznaczaj�cym Adepta lub wi�tego. Oznacza równie� jogina który d��y do wewn�trznego spokoju. Dhjana czyli medytacja otwiera bramy do wy�szego ja. Wi�kszo�� wiedzy teozoficznej przychodzi do nas za po�rednictwem jasnowidzenia. Stare dzieła były napisane przez jasnowidzów.

Page 43: Bławatska Helena - Głos milczenia

43 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Informacje dost�pne nam ró�ni� si� w zale�no�ci od nast�puj�cych czynników: zdolno�� przenikania wiedzy okultystycznej jest ró�na u ludzi, prezentacja faktów ró�ni si� w zale�no�ci od j�zyka i metod ekspresji, ocena nowej wiedzy ró�ni si� w zale�no�ci od nastawienia umysłu ludzkiego w danym czasie. Jednak współcze�nie staramy si� przedstawi� sprawy tak przyst�pnie, jak tylko to jest mo�liwe. Ludzie cz�sto przejawiaj� energi� na skutek zewn�trznych okoliczno�ci. Studiuj�cy okultyzm wykonuje sw� prac� dzi�ki wewn�trznej sile. Jest on wytrwały w swojej pracy, nie spieszy si�, nie wykazuje nerwowo�ci ani podniecenia. Stara si� dobrze wykona� swoje zadania. Główne niebezpiecze�stwo, którego nale�y unika�, polega na tym, �e czyni si� zbyt mało lub na podejmowaniu zbyt wielu spraw. Lepiej jest kroczy� �rodkow� �cie�k�. Trzeba te� dzieli� starannie swój czas na własn� prac�, uczenie si� i pomoc innym. Prad�na - do której klucz człowieka w Boga przemienia, stwarzaj�c ze� Bodhisattwe, syna Dhjanich. Takie oto s� do wielkich Wrót klucze złote. Prad�na oznacza m�dro��. Jest to wła�ciwo�� �wiadomo�ci. Przenika ona �ycie poza form�. D�nana jest równie� tłumaczona jako m�dro��. Lecz D�nana,nie jest wła�ciwo�ci�, tak jak jest ni� Prad�na. Powiedziane jest, �e Prad�na czyni Bodhisattwe. Bodhisattwa jest tym, który przyrzekł �yj�cemu Buddzie, �e w przyszłym �yciu podejmie jego dzieło. Innymi słowy Duchowy Budda unosi si� nad Budd� inkarnowanym. Wspomniane jest, �e Budda Dipankara był obecny w czasie nauczania Buddy Gautamy. Istnieje siedem wielkich planetarnych linii. Mistrz prowadzi uczniów do pracy według ka�dej z nich. Ka�dy człowiek post�puj�cy zgodnie ze swym promieniem napotka w odpowiednim czasie Mistrza stoj�cego na czele tego promienia. Tak jak �yj�cy Budda jest chroniony w swej pracy. Mistrz chroni ucznia, który jest cz��ci� jego �wiadomo�ci. 2. KIEROWANIE SI�, SERCEM Wpierw zanim do ostatnich zdołasz si� zbli�y, o twórco swej własnej wolno�ci, musisz zdoby - id�c po tej stromej drodze - owe Paramity doskonało�ci - owe cnoty najwy�sze, w liczbie dziesi�ciu i sze�ciu. Albowiem zanim stałe� si� godny, o uczniu, stan� twarz� w twarz z twym Nauczycielem, spotka twego Mistrza - �wiatło� naprzeciw �wiatła (twego), co ci powiedziano? �e zanim zbli�ysz si� do pierwszych wrót, musisz nauczy si� oddziela tw� my�l od ciała, rozprasza twój „cie�", i �y w wiecznym. A na to musisz �y i oddycha we wszystko�ci, jak wszystko co widzisz oddycha w tobie; musisz czu siebie w rzeczy ka�dej, a ka�d� rzecz w Duchu. C. W. L. Spotkanie Mistrza „�wiatło�� naprzeciw �wiatła", oznacza, �e ucze� wszedł w kontakt ze �wiadomo�ci� swego Mistrza. Teraz aura ucznia l�ni jasno Jego �wiatłem. Oddzielenie my�li od ciała oznacza zrozumienie, �e nie jest si� ciałem. Trzeba wi�c odró�ni� co jest rzeczywiste, a co jest krótkotrwałym przyodziewkiem. Ciało astralne jest cieniem ciała fizycznego. Trzeba całkowicie usun�� wpływ ciała, astralnego na ucznia. �y� w wiecznym, oznacza ocenia� rzeczy z punktu widzenia �ycia niesko�czonego. Człowiek uczy si�, �e cokolwiek si� przydarza, nie ma to wpływu na �ycie wewn�trzne. Wszelkie cierpienie jest przemijaj�ce. Charakter rozwija si� poprzez znoszenie takich cierpie�. Uczniowie Mistrza musz� nauczy� si� uto�samia� swoj� �wiadomo�� ze �wiadomo�ci� drugiego człowieka. Wa�ne jest, aby wła�ciwie oceni� sytuacj� i okoliczno�ci w "jakich znajduje si� inna osoba i dobrze j� zrozumie�. Gdy nie zra�aj�c si�, ucze� zrozumie innego człowieka, rozpozna w tym etapy ludzkiego �ycia, przez które sam przeszedł. Takie do�wiadczenie poszerza �wiadomo��. Nie pojawia si� niech�� do człowieka, który robi co� �le, lecz pragnienie, aby pomóc takiej osobie, okaza� sympati�, m�dro�� zrozumienia. Potrzeba cierpliwo�ci i taktu, aby przekona� beztrosko �uj�cego człowieka, �e istnieje doskonalsze �ycie, w porównaniu z tym, które

Page 44: Bławatska Helena - Głos milczenia

44 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

on prowadzi. Człowiek uczy si� m�drego współczucia i próbuje widzie� rzeczy z punktu widzenia innych. Nie pozwól, by zmysły z umysłu twego czyniły pole swych harców. Nie b�dziesz oddzielał twej istoty od Bytu i od całej reszty, lecz ocean w kropli pogr��ysz, a kropl� w łono oceanu. I tak oto w pełnej b�dziesz zgodzie ze wszystkim co �yje; b�dziesz miłował ludzi, jakby wszyscy byli twymi brami-uczniami tego samego Mistrza, synami jednej przesłodkiej Rodzicy. Pierwszy werset przypomina, �e „umysł jest najwi�kszym zabójc� rzeczywistego''. Pozwolili�my, aby uprzedzenia rozwin�ły si� w naszym umy�le. Nie widzimy drugiej osoby, lecz tylko my�li o niej. Poprzez unicestwienie my�li tworz�cej wyobra�enia wznosimy si� na poziom intuicyjny, powy�ej intelektu. Z tego poziomu mo�emy dostrzec realny obraz tego, co nas otacza. Interesuj�ce jest dostrze�enie nast�pstw uprzedze� w ciele mentalnym. W ciele tym istnieje nieustanny rytmiczny przepływ materii. Uprzedzenia powoduj� zatory i materia nie przepływa wówczas swobodnie. Zniekształca to ciało mentalne, co w konsekwencji powoduje zniekształcenie jego wra�e�. Prawie ka�dy ma jakie� uprzedzenia. Kiedy człowiek uwalnia si� od jednych, popada w inne. Jedynym sposobem ich pokonania jest miło��. Bóg w swojej miło�ci nie tylko wybacza wszystkim, lecz ka�e nam u�wiadomi� sobie, �e nie ma potrzeby wybaczania. Naucz si� kocha� wszystkich ludzi tak, jakby byli twoimi bra�mi-uczniami. Istnieje silna wi�� mi�dzy uczniami tego samego Mistrza. Miło�� wprowadza jedno��, która ł�czy nas wszystkich. Nauczycieli jest wielu; Dusza-Mistrzyni jest jedna - Alaja, Wszechduch (Atman). �yj w twym Mistrzu, jak Jego promie� �yje w tobie. �yj w twych współbraciach, jako �e oni �yj� tak�e w NIM. Ta sama idea jest ukazana tutaj jeszcze pi�kniej. Wpierw zanim staniesz H wej�cia na �cie�k�, zanim pierwsz� przekroczysz bram�, masz obie w Jednym pogr��y i to osobowe (osobowo�) bezosobowej po�wi�ci Jani - Duchowi, a przez to zniweczy ł�cznik pomi�dzy nimi obu - Antahkaran�. W sanskrycie słowo antahkarona oznacza wewn�trzny organ lub instrument. H.P. Bławatska mówi „Anlahkarana jest ni�szym Manasem. Jest to droga komunikacji mi�dzy osobowo�ci� i wy�szym Manasem (lub ludzk� dusz�)". Antalikarana mo�e by� tak�e uwa�ana za ni�szy Manas. który jest czystym promieniem wy�szego Manasu. W ci�gu �ycia człowiek mo�e korzysta� z tej drogi czy kanału dla komunikowania si� z wy�szym Manasem. Kiedy wy�szy Manas jest aktywny, mo�e wówczas cały czas przejawia� si� w osobowo�ci. Ego istnieje na trzech podplanach planu mentalnego. Wi�ksza cz��� ego nale�y do najwy�szego podplanu. mniejsza — do drugiego, a jeszcze mniejsza - do trzeciego. Kształt ego mo�na przedstawi� na diagramie jako klasyczny kształt serca zw��aj�cego si� ku dołowi. U zwykłego, nie rozwin�tego człowieka, aktywna jest najni�sza cz��� ego. Aktywna cze�� stanowi nie wi�cej ni� jedn� setn� cz��� ego. U uczniów okultyzmu ego jest aktywne na drugim planie w stopniu małym, u bardziej zaawansowanych - w wi�kszym. Polowa ego jest aktywna u człowieka, który znajduje si� w stadium poni�ej Arhafa. W �wietle wiedzy teozoficznej uwa�a si�, �e po �mierci człowiek sp�dza jaki� czas na planie astralnym. Długo�� trwania tego okresu ró�ni si� w zale�no�ci od siły i jako�ci jego egoistycznych pragnie�. Potem spotyka on swoj� drug� �mier�, �mier� ciała astralnego. Teraz przechodzi do Dewachanu. Jest to specjalny stan na ni�szym planie mentalnym. W tym czasie doskonali wszystkie swoje nieegoistyczne ambicje i pragnienia. Masz by gotów odpowied da Dharmie, surowemu prawu, którego glos spyta ci� od razu przy pierwszym twym kroku: „Czy stosowałe� si� do wszystkich wskaza�, o ty, co wysoko mierzysz tw� nadziej�?" „Czy� my�l tw� i serce nastroił w harmoni� z wielkim sercem i umysłem ludzko�ci? Albowiem podobnie jak gło�ny szum rzeki �wi�tej echem odpowiada na wszystkie głosy

Page 45: Bławatska Helena - Głos milczenia

45 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

przyrody, tak serce tego, który w potok chce wst�pi" oddwi�kiem winno odpowiada na ka�de westchnienie, na ka�dy ruch my�li wszelkiej �yj�cej istoty". D�wi�k jest �rodkiem komunikacji. In�ynier poznaje po rodzaju d�wi�ku, czy maszyna działa dobrze. Ogólny d�wi�k natury jest okre�lonym pojedynczym tonem o znacznej wysoko�ci. Ka�da planeta ma swój \\lasny d�wi�k. Z tonu d�wi�ku planet Logos wie jak wszystko przebiega w Jego �wiatach. Dlatego ucze� na Drodze musi nieustannie wsłuchiwa� si� w otaczaj�ce go �ycie. Powinien zwraca� uwag� na wszelk� dysharmoni�. Bardzo wa�ne jest równie� zrozumienie innych. Rozumienie odwzajemnia sympati�. Mistrz zawsze nas rozumie, chocia� nie zawsze aprobuje to, co robimy. Zrozumienie innych mo�e by� osi�gni�te przez prób� zobaczenia rzeczy takimi, jakimi oni je widz� i przez zrozumienie ich sposobu my�lenia. Nie oznacza to �e mamy robi� to co inni robi�. Do czułych strun Wiiny mo�na by uczniów porówna, za� ludzko� cał� do instrumentu powierzchni co rezonans daje; a r�k� która strun łagodnie dotyka do tchnienia Wielkiej Duszy Wszech�wiata, co wszystko w harmoni� zestraja. Struna, która harmonijnym nie odpowiada dwi�kiem na Mistrza dotkni�cie, w gł�bokiej z innymi zgodzie, - p�ka i odpada. Podobnie kolektywne dusze Lanu-Szrawaków w pełnej by musz� harmonii z my�l� Mistrza, (Upadhja, Aczaria) - Mistrza, który jednym jest z Dusz� Wszech�wiata - albo odpa�. Okultystyczna Hierarchia korzysta z uczniów w toku ewolucji. Ten, kto jest egocentryczny w swym działaniu, nie jest gotów aby sta� si� uczniem Mistrza. St�d ka�dy ucze� jest poddawany próbie. Otrzymuje zadanie do wykonania. Je�li je zlekcewa�y, nie powierza mu si� dalszych obowi�zków. Obowi�zkiem ucznia jest pomaga� i harmonizowa�. Oczekuje si� od niego, �e stworzy harmonijn� ł�czno�� mi�dzy wielkim celem Mistrza a działalno�ci� reszty pracowników. Nie powinien ingerowa� w prac� innych. Na tyle na ile to mo�liwe, powinien j� im ułatwia�. Wzajemne zrozumienie i cierpliwo�� s� istotne. Działa to jak oliwa w maszynerii, ułatwiaj�ca sprawne jej funkcjonowanie. Minimalizuje ona utrat� energii powodowan� przez tarcie. Dobro cało�ci jest du�o wa�niejsze ni� własne osi�gni�cia ucznia. Tak wła�nie czyni� „bracia ciemno�ci", swych duszy zabójcy, straszny Dad-Dugpa klan. Czy� tak tw� dusz� nastroił, by oddwi�kla na wielk� ludzko�ci niedol�, o ty który pragniesz �wiatła? Uczyniłe� to?... Tedy mo�esz wej�. Jednak zanim wst�pisz na t� trudn� �cie�k� cierpienia, dobrze jest, aby� usłyszał o zdradnych na tej drodze jamach i zasadzkach. Trzeba przyj��, �e wysiłek na Drodze ma by� wyt��ony, Gdy odpadaj� ni�sze sprawy, które wi�zały człowieka, wy�sze staj� si� kwesti� wiary, a nie wiedzy czy do�wiadczenia. W takich warunkach �ycie staje si� monotonne i czasami przykre. Taki stan rzeczy mo�e trwa� przez dłu�szy lub krótszy czas a nawet mie� miejsce kilkakrotnie. Ucze� nie powinien zra�a� si� pocz�tkowymi trudno�ciami. Lepiej jest je przyj�� i d��y� dalej. Mimo opó�nie� nie ma miejsca na smutek, a przeciwnie pojawia si� wielka rado�� płyn�ca z pracy. Kiedy to, co wy�sze jest jasno widoczne. Droga zdaje si� promieniowa� szcz��ciem. Odt�d wszystkie ni�sze sprawy trac� moc przyci�gania. Du�o wi�cej jest rado�ci w �yciu ucznia ni� w �yciu �wiatowym. Ucze� odrzucił własno�� wszelkiego rodzaju. Porównuj�c - w �wiatowym �yciu mało jest prawdziwego bogactwa i rado�ci. wiatowa pozycja niesie �ycie skoncentrowane na sobie i egoistyczne zainteresowania. Posiadaj�c j� ucze� mo�e zrobi� bardzo niewiele, aby pomóc �wiatu. Takie �ycie nie poci�ga wi�c okultysty. 3. PIERWSZE TRZY BRAMY W klucz miłosierdzia zbrojny, miło�ci i tkliwego współczucia, mo�esz �miało stan� przed bram� Dany, co �cie�ki znaczy pocz�tek.

Page 46: Bławatska Helena - Głos milczenia

46 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

C.W.L Siedem bram to siedem etapów ewolucji charakteru ucznia id�cego Drog�. Mo�na na nie spój r�e� jak na etapy z punktu widzenia pułapek, które mu zagra�aj�. W miar� post�pu na Drodze, kandydat od czasu do czasu wspierany jest zach�t� i mentaln�, sił�. W przeciwnym razie podró� zdawałaby si� zbyt �mudna. Dana jest pierwsz� bram�. Oznacza całkowite oddanie si� słu�bie ludzko�ci bez zatrzymywania dla siebie czegokolwiek. Patrz o szcz�sny pielgrzymie! Podwoje, które wysoko przed tob� si� wznosz�, du�e s� i obszerne, do przekroczenia zdaj� si� łatwe. A droga, która poprzez nie prowadzi, prosta jest, gładka i �miej�ca si� zieleni�. Jest jak polanka słoneczna w gł�bi ciemnych borów, punkt na ziemi, gdzie si� raj Amitaby odbija. Słowiki nadziei i ptaki o upierzeniu �wietlistym, zawieszone w�ród zieleni drzew, wieszcz� pie�ni� zwyci�stwo nieustraszonych pielgrzymów. O pi�ciu cnotach Bodhisattwy �piewaj�, i o pi�ciorakiej krynicy pot�gi m�dro�ci (Rodni), i o siedmiu stopniach poznania. Przejd dalej! albowiem masz klucz; jeste� bezpieczny. Ten pi�kny i poetycki opis Drogi jest pierwszym wra�eniem jakiego doznaje szcz��liwy pielgrzym. Na pocz�tku my�li on, �e Droga jest pełna rado�ci, bardzo przyjemna i łatwa do przej�cia. Jest łatwa, gdy si� wszystko porzuca. Lecz po pewnym czasie pierwszy poryw entuzjazmu wyczerpuje si� i człowiek zaczyna odczuwa� zm�czenie. Droga wydaje mu si� teraz długa i monotonna. Podobnie jest z ka�d� nowo�ci� w �yciu, po krótkim czasie zainteresowanie słabnie, odczuwa si� monotoni� i zwraca uwag� na co� innego. Kiedy człowiek entuzjazmuje si� duchowym celem, od razu czyni szybkie post�py. Aby trwa� w tym entuzjazmie powinien wzmocni� swoje motywy przygl�daj�c si�, czego dokonał w obecnym �yciu. Stwierdzi on, �e oprócz d��enia aby i�� naprzód, nabył tak�e szerok� wiedz� o Drodze. Taki przegl�d przeprowadzony od czasu do czasu, zabezpieczy go przed upadkiem. Ponadto, �eby utrzyma� ten entuzjazm, nie pozwól aby wpływały na ciebie zmienne nastroje. Nie pozwól, by zdarzenia materialnego �wiata, to jest problemy codziennego �ycia z jego smutkami, napi�ciami itd... zmieniały twój nastrój i zakłócały równowag� umysłu. Trzymaj si� jednego celu, to jest Słu�bie ludzko�ci, do której dano nam oka/j� w tym �yciu. Do drugich Wrót droga si� te� zieleni, ale jest stroma i pn�ca si� w gór�; o tak, wspina si� a� na skalisty szczyt. Szare mgły wieszaj� si� na tych nagich skalnych wy�ynach i kład� si� na mroczn� poza nimi przestrze�. Gdy posuwa si� dalej, pie�� nadziei dwi�czy słabiej w sercu pielgrzyma; dreszcz w�tpienia go teraz przenika, a krok jego staje si� mniej pewny. Strze� si� bojani, uczniu. Strze� si� l�ku, co jak czarne, bezgło�ne skrzydła nietoperza rozpo�ciera si� pomi�dzy ksi��ycowym ja�nieniem twej duszy, a wielkim celem, który majaczy hen, w odległej dali. Strach, uczniu, zabija wol� i wstrzymuje wszelki czyn. Je�li mu brak cnoty Szili - słów i działania harmonii - pielgrzym si� chwieje, a kamyki karmiczne na skalistej �cie�ynie stopy mu rani�. Ucze� zwykle wiele oczekuje, gdy wst�puje na Drog�. Oczekuje �ycia pełnego zdarze�. Ma nadziej�, �e zawsze b�dzie miał �wiadomo�� obecno�ci Mistrza tak. �eby nieustannie zasługiwa� na jego najwy�sz� aprobat�. Gdy si� jest na Drodze, �ycie zmienia si�, ale nie w taki sposób jakiego spodziewa si� ucze�. W�tpliwo�ci zakradaj� si� do jego umysłu. Zaczyna w�tpi� w cał� wiedz� teozoficzn�. Zaczyna w�tpi� w samo istnienie Mistrza. Je�li takie w�tpliwo�ci ci� ogarn�, wró� do pocz�tku, przyjrzyj si� motywom i dowodom. Potem pocz�tkuj�cy w�tpi sam w siebie. Gdy jest si� na Drodze, powodzenie jest zapewnione dla ka�dego. W�tpliwo�� jest wielk� przeszkod� do osi�gni�cia celu. Trzeba próbowa� i�� dalej bez w�tpliwo�ci lub niepokoju o wynik. Ufaj sobie i swoim-pobudkom. Od czasu do czasu sprawdzaj post�py. Z takim podej�ciem znikn� wahania.

Page 47: Bławatska Helena - Głos milczenia

47 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Nast�pna w�tpliwo�� dotyczy tego czy cel jest osi�galny. Dusza �wieci jasno odbitym �wiatłem Logosu z duchowej duszy (Buddhi) i ducha (Atma). Nie wolno pozwoli�, by cokolwiek dostało si� mi�dzy dusz� i �ródło �wiatła. W przeciwnym razie dusza pozostanie w ciemno�ci. Najgorszy jest l�k. Naciera na nas z ka�dej strony, z ró�nych �ródeł: „Strze� si� l�ku", bowiem zaciemnia on dusz�. Logos jest miło�ci�: „Doskonal� miło�� odrzuca l�k". Szila (druga brama) jest harmoni�. Oznacza równie� dobre post�powanie. Jest ona ograniczona zasadami �ycia duchowego. Nie pozwala na najmniejsze odchylenie od prawdy, miło�ci i �ycia w słu�bie. Nie pozostawia miejsca na pobła�anie sobie. Pewnym krokiem st�paj uczniu; zanurz dusz� tw� w tre� Szanti - albowiem zbli�asz si� teraz do bramy tego imienia, do wrót m�stwa i cierpliwo�ci. Doszli�my teraz do trzeciej bramy, któr� jest Szanti. Szanti jest cierpliwo�ci� i odwag� w bólu i cierpieniu, w powodzeniu i jego braku. Wymaga ona od człowieka stałego entuzjazmu. Nerwowy, pełen napi�cia entuzjazm ma negatywny skutek. Wyczerpuje człowieka zanim zdoła on podj�� stały wysiłek, aby zrealizowa� co� u�ytecznego. Nie przymykaj oczu, uczniu, i nie spuszczaj wzroku z „Dord�a"; strzały Maary zawsze dosi�gaj� tego, kto Wajragii jeszcze nie zdobył. Maara jest rodzajem pragnienia, uosabia je. Maara upokorzy ka�dego, kto nie osi�gn�ł stanu Wajragii lub braku pragnie�. Aryasanga powraca do problemu l�ku. Wystrzegaj si� dr�enia, o Lanu, bowiem pod tchnieniem bojani klucz Szant! pokrywa si� rdz�, a zardzewiały klucz nie otwiera podwoi. Im dalej si� na tej Drodze posuwasz, tym wi�cej jam i w�dołów na niej spotykasz. �cie�k�, któr� kroczysz, tylko jeden o�wietla płomyk-�wiatło m�stwa co w twym sercu plonie. Im wi�ksza twa odwaga, tym wi�ksze b�dzie osi�gni�cie. Im wi�cej si� pielgrzym obawia, tym bardziej blednie to jego �wiatełko - a przecie� tylko ono wskazuje mu drog�. Jak ostatni promie� sło�ca, co szczyt wysokiej o�wietla góry, gdy znika, niemal od razu ciemno� na� sprowadza, tak si� dzieje i z serca twojego �wiatełkiem - gdy zblednie i zga�nie, cie� mroczny i grony z twego własnego serca na �cie�k� upadnie, a przera�enie w miejscu ci� przygwodzi. Strze� si�, uczniu, tego zgubnego cienia martwoty. �wiatło�, któr� Duch promieniuje, nie jest w stanie przedrze si� do tej najni�szej duszy, ani rozproszy jej mroku; chyba wszystkie odbie-głyby j� samolubne my�li, a pielgrzym mógłby powiedzie: „wy-rzekłem si� ju� tej przemijaj�cej postaci; zniweczyłem przyczyn�; cienie rzucane jako skutki nie mog� nadal istnie". Albowiem teraz wła�nie ostatnia wielka odbyła si� bitwa, walka ostateczna pomi�dzy wy�szym a ni�szym „ja". Spójrz, samo pole bitwy zapadło si� w tej wielkiej wojnie i nie ma go ju�. Gdy� przekroczył Szanti podwoje, twój trzeci uczyniłe� krok. Odt�d ciało jest twym niewolnikiem. L�k nale�y do ni�szej ja�ni. Nie mo�e on dotkn�� ani wpłyn�� na wy�sz� Ja��. Kandydat powinien zatem podj�� ka�dy wysiłek, aby odrzuci� wpływ ni�szego ja. Jedyny l�k, jaki rzeczywi�cie mo�e mie� miejsce, to l�k, �e nie uda si� w pełni wykorzysta� swoich sil i zalet dla czynienia dobra. Egoizm równie� nale�y do ni�szego ja. Jest to nawyk setek inkarnacji. Teraz to musi by� odwrócone. Najpierw trzeba sercem przeciwstawi� si� temu. Zdarzenia, które nast�puj� po takiej zmianie postawy serca, mog� by� porównane z sytuacj� łodzi, której motor jest nagle zatrzymany dla zmiany kierunku ruchu. Łód� nadal porusza si�, a� do chwili, gdy jej p�d zostanie zneutralizowany. Dopiero wówczas łód� podporz�dkuje si� motorowi. Podobnie jest z człowiekiem, który planuje oszustwo w interesach. Jego siła my�li i pragnie� s� nastawione w tym kierunku, Gdy ulega pokusie, coraz mu trudniej powstrzyma� si� od złych post�pków. Widzi on teraz cał� transakcj�, a nie tylko jej fragment. Człowiek, który oszukuje, widzi tylko natychmiastowe rezultaty na fizycznym planie. Teraz u�wiadamia sobie, �e przez oszustwo nic nie zyskał, a ogromnie stracił. Patrzy na siebie jak na

Page 48: Bławatska Helena - Głos milczenia

48 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

dowódc� w bitwie, który w celu zdobycia niewielkiego sza�ca traci z oczu reszt� pola walki. Zdobywa on w ko�cu ten szaniec, ale przegrywa bitw�. 4. CZWARTA BRAMA A teraz do czwartych przygotuj si� Wrót; to brama co wiedzie w pokusy, które wewn�trznego uwodz� człowieka. Zanim do tego zbli�ysz si� celu, nim r�k� podniesiesz, by czwartej bramy otworzy wierzeje, musisz mie ju�, uczniu, opanowanie my�lowych w sobie ruchów i zmian, musisz zniweczy zast�py my�lo-uczu, co subtelne a podst�pne, wciskaj� si� nieproszone w jasn� twej duszy �wi�tyni�. C.W.L Wielu uczniów na Drodze do�wiadczyło, �e wady, których si� pozbyli w zwykłym �yciu, pojawiaj� si� pó�niej w ró�nych formach. Na przykład, je�li pokonałe� zwykł� pych�, pojawi si� ona ponownie jako duchowa pycha. Podobnie, gdy pozbyłe� si� pragnienia �wiatowych zysków, pojawia si� pragnienie osobistego post�pu. Wiedza dla osobistego zadowolenia przemienia si� w poczucie, �e ma si� wiedz�. Nawet współczucie próbuje przemieni� si� w sił�. Egoizm próbuje usun�� przedmiot cierpienia sprzed oczu, aby zmniejszy� przykro�� i poczucie �alu. Jest to tak, jak wmiatanie kurzu pod dywan zamiast utrzymywania mieszkania w nale�ytej czysto�ci. Z czasem powraca uczucie nienawi�ci. Pojawia si� ono w subtelniej-szych kwestiach religijnych i wywołuje spory, a nawet wrogo��. Jest to wyj�tkowo silna wada, odpowiedzialna za wiele problemów w �wiecie. W sporach tych nikt nie wie naprawd�, kto ma racj� i jakie s� fakty. Nie maj� one praktycznego znaczenia dla nikogo. Je�li ich rozstrzygniecie głosi, �e obie strony mog� mie� racj�, �adna nie b�dzie z niego zadowolona. Co to ma za znaczenie czy Mars i Merkury nale�� do naszego ła�cucha czy nie? Znaczenie ma jedynie to, czy pomimo naszych pogl�dów, jeste�my dobrymi lud�mi, obywatelami i dobrze słu�ymy Mistrzom. Dr. Besant miała w gł�bi serca nadziej�, �e nikt nie uczyni dogmatu z czegokolwiek co powiedziała i nie zrobi z tego przeszkody w dalszym rozwoju w Towarzystwie Teozoficznym. Gdy nowa idea lub �ródło wiedzy jest podane autorytatywnie, zapytaj siebie:"Czy to brzmi prawdziwie? Czy to inspiruje, uwznio�la lub o�wieca? " - nie za� „kto to powiedział? lub z jakiej ksi��ki to wzi�to? " Unikaj �lepej wiary, nawet w Bibli� lub Tajemn� Doktryn�. Nikt nie mo�e powiedzie� ostatniego słowa w okultyzmie. Wiedza, któr� nabyli�my do dzi�, jest jak podniesienie niewielkiego skrawka wielkiej zasłony. Nie mamy poj�cia, co si� ujawni, gdy si� podniesie dalsz� jej cz���. Aryasanga mówi, �e zanim mo�esz mie� nadziej� przej�cia przez czwart� bram�, powiniene� opanowa� mentalne zmiany w sobie. Nastroje zabarwiaj� nasze spojrzenie. Zewn�trzny �wiat zabarwiony jest na czarno przez depresj�. Pomimo smutku i załamania, sło�ce nadal �wieci, ludzie si� u�miechaj�, a nawet �miej�. Depresja jest cz�sto naszym własnym tworem lub te� pozwalamy sobie na ni�. Nie zawsze jednak powstaje z naszej winy. Uwa�aj na przypadkowe my�li. Nie pozwól im ingerowa� w twoje podej�cie do słu�by. Uprzedzenia pokazuj� uwarunkowanie ludzkiego umysłu i charakteru. Mog� one dotyczy� rasy, koloru skóry, klasy czy kasty. Mo�e to nas za�lepi�, a nawet zaciemni� mo�liwo�� �wiadczenia dobra ludziom. Je�li nie chcesz, by ci� one pozbawiły �ycia, musisz obezwładni i unieszkodliwi te własne twory, te dzieci twych my�li, niewidzialne, nieuchwytne, co si� wokół w atmosferze ludzko�ci unosz� gromad�; potomstwo, jak i dziedzice człowieka i jego ziemskich znikomych powłok. Masz bada pustk� pozornej pełni i pełnie pozornej pró�ni. Zwrot „pełnia pozornej pró�ni" zawiera wiele znacze� . Zwykle ludzie my�l�, �e przestrze� jest czym�, co wydaje si� puste. Lecz w rzeczywisto�ci jest ona polna tre�ci, które ledwo mo�na sobie wyobrazi�. Pełnia pozornej pró�ni i pustka pozornej pełni s� znajomym do�wiadczeniem. Innymi słowy, wiele pozornie wielkich wydarze� mija nas bez wywarcia bezpo�redniego wpływu.

Page 49: Bławatska Helena - Głos milczenia

49 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Podczas gdy małe wydarzenia mog� wpłyn�� na cale nasze �ycie. Medytacja jest kolejnym przykładem. Mo�na medytowa� w pokoju pełnym innych ludzi i nie by� pod ich wpływem. Z drugiej strony mo�na medytowa� w pustym pokoju, lecz pokój ten mo�e by� pełny niewidzialnych obecno�ci i wpływów przyci�gni�tych tam przez medytacj�. O nieustraszony uczniu, spójrz w glebie studni twego własnego serca, i daj odpowied. Czy znasz pot�gi Ducha, o ty, co zewn�trzne cienie widzisz jasno? Czysto�� jest wielk� spraw�, ale to nie wystarcza. Potrzebna jest wiedza, aby działa�, a wola, aby wprowadzi� t� wiedz� w czyn, jest znacz�cym krokiem naprzód. Człowiek szuka materialnych przyjemno�ci poprzez lekcewa�enie naturalnych praw. Jest konieczne, aby przeszedł on przez to do�wiadczenie. Zaanga�owanie w materi� przynosi mu t� wiedz�. Posiadaj�c wiedz�, po odzyskaniu czysto�ci, mo�e wróci� do Boga. Wychodzimy z Logosu jak9 boska chmura, lecz wracamy do Niego jako boska istota z okre�lonymi zdolno�ciami. Człowiek b�d�cy na Drodze u�wiadamia sobie, �e jedynie boska Ja�� jest w nim czym� rzeczywistym. Poprzednio my�lał, �e to co człowiek posiada materialnie, jest równie� prawdziwe. U�wiadamia sobie teraz, �e �wiatowe przywi�zania s� iluzj�. S� materiałem, na którym mamy nauczy� si� zadanej lekcji. Dostarczaj� one wiedzy i do�wiadczenia dla naszego rozwoju. W ci�gu krótkotrwałych zwi�zków dobra materialne przyci�gaj� i podniecaj�. B�d�c iluzj� szybko znikaj�. Utrata tych bod�ców budzi w nas �wiadomo�� ich krótkotrwałej egzystencji. Tak zdobyte do�wiadczenie staje si� potencjalnym impulsem do rozwini�cia charakteru. Je�li ich nie znasz (pot�gi Ducha) -jeste� zgubiony. Albowiem na �cie�ce czwartej, najl�ejszy powiew nami�tno�ci czy pragnienia chwieje stałym �wiatłem płomyka, co na czyste �cianki duszy twej pada. Najdrobniejsza fala t�sknoty lub �alu za Maji ułudnymi dary, fala co biegnie po nici Antahkarany, która twego Ducha z tw� ni�sz� ł�czy Jani� (osobowo�ci�) i wszystkie przewodzi wra�enia - te gwałtowne podniety, co Antahkaran� �ywi� - ka�da my�l choby jak błyskawica krótka, przyprawi ci� o utrat� trzech nagród, które� ju� zdobył. Aryasanga mówi teraz o Wajragii. Ka�cie egoistyczne pragnienie jest przeszkod� w doskonaleniu Wajragii. To przywołuje porównanie duszy do przejrzystego górskiego jeziora dla wyra�enia stało�ci, (przedmiot w my�lach wpływa na zmysły człowieka i pobudza �wiadomo��). Przelotna my�l. zatrzymana, zaburza czysto��. To równie� zakłóca u człowieka spokój Wajragii. Przelotna my�l, gdy nie jest podsycana, szybko zanika. Nie trzeba wi�c niepokoi� si� takimi my�lami. Złe i nieczyste my�li przepływaj� przez umysł. Pochodz� one głównie z przeszło�ci lub te� nale�� do naszego �rodowiska. Nie ma sensu przekonanie, �e człowiek musi by� zły, gdy ma takie my�li . Wra�enia wzbudzaj� Antahkaran� czyli tworz� ,ja". Gdy człowiek jest głównie zaj�ty sprawami �wiata materialnego wzmacnia to fałszyw� osobowo��. „Ja" rodzi si� z takiej osobowo�ci. Kiedy człowiek jest ju� dalej na Drodze, złudzenie osobowego „Ja" jest stopniowo niweczone. Duchowy człowiek odsłania si� teraz dzi�ki rozdarciu zasłony iluzji. Innymi słowy, człowiek rozwija sw� osobowo��, gdy aktywnie anga�uje si� w materialny �wiat. Gdy jest na Drodze, stopniowo rozumie iluzoryczn� natur� (przej�ciowy charakter) zjawisk materialnego �wiata. U�wiadomienie sobie tego, �e �wiatowe zjawiska s� przej�ciowe, niszczy trwało�� osobowej ja�ni lub twórcy ,ja". Duchowa Ja�� wyłania si� przez usuni�cie osobowej ja�ni. Człowiek widzi teraz prawd�, to znaczy harmoni� le��c� u podstaw zasadniczego celu w �yciu. Albowiem wiedz - Wieczyste nie zna zmian. Trzeba dobrowolnie porzuci� to, co ni�sze dla tego, co wy�sze. Innymi słowy nie mo�na zabra� �wiatowych dóbr do królestwa niebieskiego. W wy�szym �niecie brak ja i harmonia wi��� wszystko w jedn� Ja��. Prawa i warunki wy�szego �wiata nie zmieni� si� tak, aby dogodzi� pragnieniom ucznia.

Page 50: Bławatska Helena - Głos milczenia

50 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

„Na zawsze porzu osiem okrutnych n�dz, bez tego do m�dro�ci nie mo�esz si� zbli�y, tym mniej do Wyzwolenia", tako rzekł Pan, Tatagata doskonało�ci, (Buddha) „ten, który poszedł w swoich poprzedników �lady". Osiem okrutnych nieszcz��� s� to: zło�liwo�� (złe intencje), lenistwo, pycha, zw�tpienie, pragnienie, złudzenia (fałszywa wiara.pró�ne nadzieje itd.). niewiedza i przyszłe wcielenia. Te ostatnie oznaczaj�, �e �ycie w tym �wiecie jest cierpieniem w porównaniu z �yciem na wy�szych planach. Tytuł Tatagata znaczy „ten który poszedł w swoich poprzedników �lady". Oznacza to równie� tego. który został wysłany przez Wielkie Białe Braterstwo jako posłaniec na �wiat. Pójdzie on w �lady tych, którzy przyszli przed nim. Dlatego istnieje niewiele ró�nic w przebiegu Inicjacji w tradycji ró�nych narodów. Surowa i wymagaj�ca jest Wajragii cnota. Je�li chcesz j� zdoby, masz na tw� my�l i postrzeganie wi�ksze dawa baczenie, aby bardziej, ani�eli wpierw były, od niwecz�cych czynów wolne. Przenikn� si� musisz czyst� Alaj�, z Dusz� - my�l� całej Przyrody zjednoczy. Z ni� w jedni niezwyci��ony jeste�; a w od - dziełno�ci stajesz si� polem gry Samwritti, co jest ródłem wszystkich złudze� �wiata. * , Rozró�nienie jest pierwsz� z czterech cech. Trzeba zawsze rozró�nia� mi�dzy rzeczywistym a nierzeczywistym (wzgl�dnie prawdziwym). To, co rzeczywiste, jest ukryte za nierzeczywistym (iluzj�). Prawd� mo�na dostrzec tylko wtedy, gdy znika nierzeczywisto��. Rzeczywisty jest Bóg w nas. Gdy ta rzeczywisto�� bardziej si� budzi, ja�niejszy staje si� cel wszystkich rzeczy. Ta sama czysta Alaja („zmienna" lub „wieczna"), która jest w nas, ł�czy nas z Boskim Umysłem. Zostało to dostrze�one przez wszystkie religie. „Nie ma nic prócz Boga" jest dobrze znanym powiedzeniem w Islamie. Tylko jeden Bóg jest wart tego imienia i uwielbienia. Hinduizm mówi o, jednym tylko, bez drugiego". Przemijaj�ce jest w człowieku wszystko prócz przeczystej, �wi�tej tre�ci Alaji (Atman). Człowiek jest kryształowo jasnym jej promieniem; jest wewn�trz promieniem nieskalanej �wiatło�ci, na zewn�trznej powierzchni kształtem z materialnej gliny. Ów promie� jest kierownikiem twego �ycia, tw� istotn� Jani�, Czuwaj�cym i cichym My�licielem, a twojej ni�szej jani (osobowo�ci) ofiar�. Tylko twe bł�dz�ce i bezrozumne ciało mo�e szkod� przynie� twej Duszy; władaj wiec i kieruj obojgiem, a b�dziesz bezpieczny gdy ci przyjdzie nast�pne przekroczy podwoje -„Wrota Równowagi". Osobowo�� człowieka trwa a� do ko�ca jego okresu Dewachanu. Ego (rwa przez cały ci�g ludzkich inkarnacji. Monada w człowieku, iskra jednego płomienia, trwa dłu�ej, lecz nawet ona jest nietrwała. Materialna cz��� (ni�sza ja��) mo�e przyspieszy� lub opó�ni� rozwój wy�szej Ja�ni. Innymi słowy, nietrwała „forma materialnej gliny" pomaga w rozwoju boskiej iskry. Kiedy kandydat rozwinie i oczy�ci ni�sze pierwiastki, to znaczy fizyczny, astralny i mentalny, wówczas kładzie nacisk na wy�sze. Rozwijanie wy�szych pierwiastków staje si� jego głównym zadaniem. B�d dobrej my�li, o �miały pielgrzymie, co zd��asz „na drugi brzeg"; nie dawaj podszeptom zast�pów Maary posłuchu, odegnaj, co ci� kusz�, te duchy zło�liwe, te zazdrosne Lhamajin, co si� w szerokich unosz� przestworzach. Lhamajin wskazuje, �e elementale i złe duchy s� przeciwne człowiekowi. Elementale s� jak dzikie stworzenia. Nie s� wrogami człowieka, lecz nie lubi�, gdy wchodzi on w ich sfer�. Człowiek zleje traktował i dlatego s� mu niech�tne.

Page 51: Bławatska Helena - Głos milczenia

51 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Duchy przyrody s� wesołymi istotami. Prowadz� pełne rado�ci �ycie na wsi. Kochaj� młode duchem zwierz�ta i igraj� z nimi. Darz� te� uczuciem kwiaty i drzewa. Nie maj� trosk w swym niewinnym �yciu. Nie potrzebuj� trudzi� si� o po�ywienie lub ubranie. Atmosfera nie przynosz�cej szkody egzystencji przyci�ga wszelkie �ycie. Jogin mo�e dotkn�� dzikie zwierz� z wielk� czuło�ci�. Podchodz� one do niego, gdy siedzi w medytacji. Dzikie zwierz�ta, takie jak wiewiórki i ptaki, podchodz� blisko do kogo�, kto nie wyrz�dza krzywd}. Je�li �yje on w takim otoczeniu przez dłu�szy czas. duchy przyrody stopniowo oka�� ch�� nawi�zania przyja�ni i stan� si� dumne z posiadania człowieka za przyjaciela. Człowiek wtargn�ł w ich szcz��liwe �ycie w lesie. Poluje i zabija zwierz�ta, które s� przyjaciółmi duchów przyrody. Człowiek �cina drzewa, które one kochaj�, a�eby uprawia� pola i budowa� domy. Człowiek spo�ywa alkohol i tyto�, zanieczyszcza powietrze. Buduje fabryki, z których dym i wyziewy /ubijaj� traw�, kwiaty i drzewa. Duchy przyrody inaczej odczuwaj� to, co człowiek nazywa post�pem i uprzemysłowieniem. Dom ich jest rujnowany i ich przyjaciele s� zabijani. To jest przyczyna. dla której duchy przyrody unikaj� człowieka. Płataj� one zło�liwe figle, aby okaza� swoj� dezaprobat�. Na planie astralnym duchy przyrody równie� uwa�aj� człowieka za intruza o kłopotliwym i niebezpiecznym charakterze. Podobnie potraktowaliby�my wkraczaj�c� armi�. Graj� one rol� złych form my�lowych i staraj� si� wystraszy� nowo przybyłego. Działania czarnego maga przeciwstawne s� duchowemu rozwojowi ludzko�ci. Maj� one cz�sto wpływ na człowieka, który czyni szybkie post�py na Drodze. Wysyłaj� przeciw niemu istot� elementaln�, aby go zaniepokoi�. Takie zaburzenia powstrzymuj� prac� Mistrza. �aden ucze� nie powinien ba� si� takich istot. Powinien si� im przeciwstawi�, my�l�c tylko o pracy Mistrza, a nie o sobie. Trzymaj si� mocno! Teraz zbli�asz si� do �rodkowych wrót, bram� Cierpienia zwanych, z jej dziesi�ciu tysi�cami sideł i zasadzek. Władaj tw� my�l�, o ty, tło-doskonało�ci d���cy, je�li ten próg chcesz przekroczy. Miej władz� nad tw� dusz�, o ty, który Prawdy nie�miertelnej szukasz, je�li do celu chcesz dotrze. Wpatrz si� cał� moc� wzroku duszy w jedyne czyste �wiatło, w �wiatło� co jest od wszelkich przywi�za� wolna, i u�yj twego złotego klucza. Ten, kto osi�gn�ł Wajragi� lub brak pragnie�, stanie twarz� w twarz z dziesi�cioma tysi�cami pułapek i wci�� b�dzie musiał radzi� sobie z płyn�cymi z nich przeciwno�ciami. �ycie na planie buddycznym zaczyna si� wraz z pierwsz� Inicjacj�. Krocz�c po Drodze kandydat przechodzi z podplanu na podplan, stopniowo osi�gaj�c doskonało�� Duszy. Jego wy�szy Manas współdziała, aby słu�y� wy�szym zasadom. Kiedy ta praca jest wykonana, kandydat przechodzi kolejny próg. Jest on teraz gotowy do czwartej Inicjacji. Wolno�� od uczu�, wymienionych tutaj, oznacza wolno�� od wpływów. Takie jest znaczenie Wajragii. 5. PI�TA l SZÓSTA BRAMA Ci��kie zadanie spełnione, twój trud niemal dobiega ko�ca. Otchła�, co czyhała by ci� pochłon�, prawie przebyta. Przekroczyłe� ju� gł�boki rów, co branie ludzkich nami�tno�ci otacza; pokonałe� Maare i jego w�ciekłe zast�py. Serce twe uwolniłe� od skaz i krwi� je obmyłe� z nie do� czystych pragnie�. C.W.L Przede wszystkim oczekuje si�, �e człowiek wykona przykr� prac� uwalniaj�c si� od wad osobowo�ci. Gdy osobowo�� jest pokonana, wspaniała praca trwa dalej na wy�szych planach. Ta ci�gła, powtarzana praca jest wielkim wysiłkiem dla ciała fizycznego. Jednak na planach, na których działa ego. zadanie to jest pełne rado�ci. Nie ma wtedy �adnej ró�nicy mi�dzy prac� a zabaw�. Człowiek widzi wielk� ofiar� Logosu i sposób, w jaki Mistrzowie anga�uj� si� w Jego prac�. Rozwa�a on

Page 52: Bławatska Helena - Głos milczenia

52 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

teraz sposobno�� zanurzenia si� w ten strumie� i dokonania wszystkiego, co mo�e, aby słu�y� i pomaga� ludzko�ci. W strumieniu po�wi�cenia dla wielkiej sprawy stopniowo zaczn� zanika� my�li o sobie, nieczyste my�li i duma z wewn�trznych osi�gni��. Ale, o dzielny bojowniku, zadanie twe jeszcze nie sko�czone. Wzno� wysoko wał, o Lanu, który tw� �wi�t� ma otoczy „Wysp�", i tam� buduj mocn�, co my�l rw� od pychy obroni i od zadowolenia, i �e� wielkiego dokonał dzieła. Poczucie dumy rzuciłoby cie� na tw� prac�. O tak, buduj mocno ten ochronny wal, by napór fal co si� wznosz� z wielkiego Maji oceanu i bij� o twój brzeg, nie pochłon�ły pielgrzyma wraz z jego „wysp�"; tak, nawet gdy ju� zdobył zwyci�stwo. „Wyspa twa jest jako jele�, którego twe my�li jak psy go�cze m�cz� i �cigaj�, gdy on ku �ywota strumieniowi �pieszy. Biada jeleniowi, którego szczekaj�ce dopadn� demony, zanim zd��y si� schroni w „Dolin� Osłony" - Znana Marga - „drog� czystego poznania" - zwanej. Docieraj�c lak daleko ucze� potrzebuje teraz silnej koncentracji i pozytywnej siły my�li. Potrzebuje tej siły. aby dalej prowadzi� medytacje, która w/nosi go na najwy�szy poziom buddyjskiego planu. „Wyspa", o której mówi H. P. Blawalska. jest wy�szym ego lub my�l�c� Jani�. Wszystkie ni�sze my�li musz� zosta� wymazane, tak aby to co wy�sze mogło si� przejawi�. W tym kontek�cie wła�ciwe jest porównanie mi�dzy teozofem i spirytyst� (medium). Obaj zakładaj�, �e człowiek jest uzewn�trzniony i �e jego post�p nie ma granic. Teozof kładzie nacisk na zachowanie swojej własnej �wiadomo�ci w ka�dych warunkach i stara si� osi�gn�� �wiadome jasnowidzenie. Spirytysta uwa�a, �e dobrze jest gdy człowiek staje si� medium dla dobrych duchów. ..Biada jeleniowi, którego dopadaj�" oznacza, �e istnieje gorzki �al wobec ego. które ulega uprzedzeniom z powodu nacisku zewn�trznych my�li. ..�nana - Marga" lub droga wiedzy jest samoanalizuj�c� si� refleksj�. Zanim w �nana Marg� zapu�cisz korzenie i nazwa j� zdołasz sw� własn�, dusza twa sta si� ma jako owoc manga dojrzały: dla cierpienia innych tak słodk� i mi�kk� jak jego złoty soczysty mi��sz, a dla własnych udr�cze� i smutków jak jego j�dro tward�, o ty, co� jest zwyci�zc� rozkoszy i bólu. Uczy� tw� dusz� nieprzyst�pn� dla czarów i uroków jani; zdob�d dla niej imi� „Diamentowej duszy". Albowiem jak brylant ukryty gł�boko w �ywym łonie ziemi nie mo�e nigdy odbi �wiateł, co od ziemi płyn�, tak dusza twoja i my�l, pogr��one w Znane, nie powinny odbija w sobie nic z Maji dziedzin ułudnych. Smutek jest jak zasłona. Nie pozwól, aby rzucał na ciebie cie�. Kiedy jedynie czujesz ból innego człowieka, nie pomagasz mu, lecz tylko dodajesz zmartwienia. Je�li wykroczysz poza smutek, czujesz prawdziw� �yczliwo�� i mo�esz przekaza� wibracje miło�ci. Tylko wtedy mo�esz mu zaofiarowa� prawdziw� pomoc. Wi�kszo�� ludzi obawia si�, �e gdy wyrzuc� smutek ze swoich serc, strac� równie� wzajemne zrozumienie. Wst�puj�c na �cie�k� czarnej magii człowiek całkowicie oboj�tnieje na uczucia innych, a tak�e na swoje własne. Bezwzgl�dnie tłumi swoje uczucia uwa�aj�c, �e współczucie jest utrat� siły. Jednak�e w takim rozumowaniu niewiele jest prawdy. Mistrz, zawsze czuje współczucie, lecz. nigdy nie odczuwa smutku. Nie mo�e cierpie�, chocia�, stanowi jedno z tymi. którzy cierpi�. Gdy osi�gniesz ten stan, wrota które masz jeszcze na �cie�ce przekroczy, roztworz� same swe wierzeje szeroko, aby� w nie wszedł; a najpot��niejsze siły przyrody nie b�d� miały mocy powstrzyma twych kroków. B�dziesz wówczas, ale nie wpierw, panem siedmiorakiej �cie�ki, o ty, który masz przej� próby niewymowne. Aryasanga prowadzi teraz swoich ludzi wewn�trzn� �cie�k�. Najpierw trzeba pokona� osobowo�� w zewn�trznym �wiecie. Zwykły człowiek miałby skłonno�� powiedzie�, �e czysto�� i bezinteresowno�� przekraczaj� go. Nie s� mo�liwe do osi�gni�cia, a stanowi� jedynie drogowskaz ku doskonało�ci. Lecz. gdy b�dzie powa�nie starał si� naby� je ze szczero�ci� serca, ze zdumieniem stwierdzi, �e posiadanie tych cech jest naturalne i łatwe. Nie ma niczego niemo�liwego dla ucznia na Drodze. Je�li ma wystarczaj�co du�o woli. je�li skupi si� na celu i idzie prosto przed siebie, nie my�l�c o mijaj�cym czasie, dojdzie do niego.

Page 53: Bławatska Helena - Głos milczenia

53 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Wpierw czeka ci� jeszcze o wiele ci��sze zadanie, masz si� czu Wszechmy�l�, a przecie� wszystkie my�li oddali z twej duszy. Masz osi�gn� tak niezm�cone umysłu skupienie, by �aden wiatr, choby najsilniejszy, nie zdołał ci jakich� ziemskich przywia my�li. By �wi�tynia twoja, czysta i prze�wietlona, była wól- na od czynu i dwi�ku, i �wiatła. Jak motyl mrozem uderzony pada martwy u progu ziemskiego, tak wszelka my�l ziemska pa� musi bez �ycia w przedsionku �wi�tyni. Bacz oto, co Pismo powiada: „Dopóki zloty ogie� nie mo�e równym pali si� płomieniem, kaganek sta winien w chronionym i bezwietrznym miejscu". Albowiem wystawiony na zmiennego wiatru podmuchy, knot b�dzie pryskał, a dr��cy płomyk cienie rzuci, zmieniaj�ce si�, ciemne i zwodnicze na biał� twej duszy �wi�tyni�. Jest to poetycki opis koncentracji. Nic nie mo�e przenikn�� z zewn�trz, co zakłóciłoby równowag� wy�szego Manasu. Pi�ta brama, Wiria (niezm�cona energia, aby utrzyma� samokontrol� i wytrwało��, zachowuj�c� umysł i serce w czysto�ci -jest konieczna, by przynie�� ludziom rzeczywist� prawd�) prowadzi do szóstego etapu zwanego Dharana (intensywna i stała umysłowa koncentracja skupiona na jakim� przedmiocie przy umy�le i sercu wolnym od zakłóce�). Ta sama cecha jest warunkiem wst�pienia na plan Buddhi. Gdy człowiek uciszył sw� wy�sz� umysłow� aktywno��, wówczas zamiast uto�samiania si� z. własnymi my�lami czuje jedno�� z innymi, a ich my�li staj� si� jego my�lami. Ma poczucie jedno�ci ze Słonecznym Logosem. Koncentracja i medytacja na tych wy�szych etapach dokonuje si� w głównej mierze w czasie snu, kiedy człowiek jest poza ciałem. B�dzie on unikał pró�no�ci i pychy; zacznie prowadzi� �ycie pełne wyrzecze�, a samozaparcie i moralne post�powanie b�d� mu towarzyszyły przy wykonywaniu codziennych obowi�zków. Formy my�lowe na danym poziomie mog� tylko przenikn�� przez wibracje ciała na tym poziomie. Lecz cz�stotliwo�� wibracji /wi�ksza si� w miar�, gdy ciała nale�� do coraz wy�szych poziomów. Nasilenie wibracji tych ciał jest lak olbrzymie, �e nie pozwala na przenikanie form my�lowych z ni�szego poziomu. Cytat dotycz�cy lampy jest wzi�ty z Bhagawad Gity. Dalej mówi on: Do niej podobny jest jogin pokonuj�c my�li, pochłoni�ty przez Ja��". Widzi on Ja�� przy pomocy Ja�ni i w niej znajduje zaspokojenie. Uwa�a, �e nie ma niczego wi�kszego ponad to. Nic go nie porusza, nawet powa�ne zmartwienia. Do�wiadczenie jogina jest prawdziw� intuicj�, poniewa� pochodzi ono z wewn�trz, z jego gł�bi. Powstaje teraz pytanie, jak taka intuicja mo�e zst�pi� do osobowo�ci. Mog� istnie� dwa sposoby przekazu, poprzez wy�szy do ni�szego planu mentalnego lub bezpo�rednio z planu Buddhi do ciała astralnego (który z tych dwóch sposobów wybierze, zale�y od tego jak dawno zindywidualizował si� z królestwa zwierz�t). Niektórzy doszli do tego poziomu przez gł�bokie zrozumienie, albo w poprzednich wcieleniach lub b�d�c poza ciałem na ni�szym planie mentalnym. W ten sposób pojawia si� to w ni�szym umy�le jako pewno��. Inny sposób przekazu przebiega przez uczucie oddania dla Mistrza. Ci, którzy s� zindywidualizowni drog� emocjonaln�, do�wiadczaj� intuicji przez, uczucie, nie przez umysł. W obu przypadkach, intuicja pojawia si� w sposób wła�ciwy, gdy drogi przekazu s� spokojne i niezm�cone. Lecz gdy ciała astralne i mentalne s� pełne zakłóce�, otrzymane w ten sposób wra�enia s� zniekształcone, a nawet fałszywe. A wówczas, o uczniu, który szukasz prawdy, twa my�l i dusza stan� si� jako w�ciekły sło� co szaleje w puszczy i rzuca si� na drzewa le�ne za �ywych je bior�c wrogów, i ginie, gdy usiłuje zabi ruchome cienie ta�cz�ce na o�wietlonych sło�cem �cianach skal. W pewnych przypadkach umysł buntuje si� przeciw nowo obudzonej energii wy�szej Ja�ni. Przychodzi ona z góry, przynosi ze sob� �wiatło i usuwa złudzenia. Ni�sza ja�� jest najpierw niech�tna w swojej pysze. aby porzuci� niezale�no��, któr� tak długo si� cieszyła. Umysł jest twierdz� pychy. Buntuje si� i walczy przeciwko �wiatłu z góry. tak jakby to był wróg. To nowe �wiatło usuwa w�tpliwo�ci i podejrzenia gł�boko ukryte. Strze� si� uczniu, gdy� w trosce o „ja", dusza twa mo�e utraci swe oparcie w wiedzy Dewów.

Page 54: Bławatska Helena - Głos milczenia

54 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Strze� si�, bowiem dusza twa zapominaj�c o Duchu, mo�e nad swym dr��cym umysłem straci panowanie, a tym samym owoc swych zwyci�stw utraci. Wiedza Dewów odnosi si� tutaj cło tego. co boskie i co le�y u �ródła wszelkich zjawisk. Na ucznia, który niepokoi si�, czy idzie we wła�ciwym kierunku, czyha niebezpiecze�stwo. Staje si� on bardziej egocentryczny. lecz nieegoistyczny. Istnieje tak�e niebezpiecze�stwo bycia egocentrycznym. patrzenia na rzeczy ze swojego punktu widzenia. Jest to widoczne po aurze ucznia, której zewn�trzna warstwa stwardniała, poniewa� zabezpieczała go przed naciskiem napływaj�cych wra�e�. Aspirant musi pami�ta�, �e wszyscy s� jednym. Ka�dy z nas jest poł�czony z innymi przez bosk� jedno��. Na planie fizycznym człowiek musi by� czysty, uczciwy i prawdomówny. Astralnie i mentalnie jego my�li musz� by� czyste i wzniosłe ze wzgl�du na wszystkich, którzy maj� z nim do czynienia. I zmian si� wystrzegaj! Gdy� zmiana to twój wielki wróg. B�d� one silnie na ciebie naciera i odrzuc� ci� wstecz i zepchn� ze �cie�ki, któr� kroczysz, w gł�bokie, grz�skie bagna zw�tpienia. Gdy kroczymy Drog�, zachodzi w nas stopniowa zmiana. Z czasem stajemy si� Drog�. W tym okresie trzeba uwa�a�, by nie zmieni� swej zasadniczej postawy. Jest to okres próbny, gdy rezygnuje si� z rzeczy, które tak si� ceniło, a nie ma jeszcze trwałej akceptacji wy�szych spraw. Ci�gle na nowo człowiek popada w duchowe odr�twienie, wspominane przez wielu mistyków. Zmiany mog� by� spowodowane przez wiele przyczyn. Czasami fizyczny umysł zamyka si�. Wpływa to na ciało, lecz nie na samego człowieka. Wizja staje si� m�tna i człowiek zaczyna w�tpi� w zdolno�� osi�gni�cia celu. Trzeba sobie zda� spraw�, �e to tylko wahania w ciele astralnym powoduj� depresj� i nale�y próbowa� z niej wyj��. Czasami du�ym prze�yciem i prób� s� sytuacje, gdy �ywa wiara dzieci�stwa nie przystaje do faktów codziennego �ycia. Zmiany w człowieku nie zaspokajaj� ju� wi�cej potrzeb jego umysłu i serca. Cz�sto w�tpi si� we wszystko. W skrajnych przypadkach mo�e to trwa� przez kilka wciele�. Trzeba wówczas słucha�, czyta�, my�le�, aby wzbogaci� wiedz� na ten temat. Tak zdobyta wiedza stopniowo usuwa zw�tpienie. Gdy w�tpliwo�ci s� usuni�te, pogł�bia si� teozoficzne zrozumienie tego procesu. Przygotuj si� i przestrog� usłysz, póki czas. Je�li� ju� walczył i przegrał, o m��ny bojowniku, nie upadaj na duchu, walcz dalej i atak ponawiaj jeszcze i jeszcze raz, Nieustraszony wojownik, nawet gdy ze� �ycie uchodzi, a krew płynie z jego otwartych ran, jeszcze uderzy na wroga i wyprze go ze swej fortecy i zwyci��y zanim wyzionie ducha. Czy�cie wi�c jako on, wy wszyscy, których kl�ska powala i ból, czy�cie jako on -z fortecy waszej duszy wyrzucie wrogów waszych, ambicj�, nienawi�, gniew i choby cie� po��dania - nawet wówczas, gdy was kl�ska powala. Pami�taj, �e walczysz o wyzwolenie człowieka; ka�da pora�ka jest zwyci�stwem, ka�dy rzetelny wysiłek zdobywa z czasem nagrod�. �wi�te ziarna co kiełkuj� i rosn� niewidzialne w duszy ucznia, za ka�d� now� prób� coraz silniejsze wydaj� p�dy, gn� si� one jak trzcina, lecz nigdy si� nie łami� i nigdy zgin� nie mog�. Gdy godzina nadchodzi - wydaj� kwiat. W przypisie do tego fragmentu H. P. Bławatska odwołuje si� do dobrze znanego prze�wiadczenia. Ka�dy kolejny �wi�ty jest nowym �ołnierzem w armii pracuj�cej dla wyzwolenia ludzko�ci. Ka�dy nowy Bodhisattwa nazwany jest jej wyzwolicielem. Tym samym mówi ona te�. o tych wszystkich, którzy stali si� Arhatami. W istocie, ka�dy kto czyni post�py, robi to dla wszystkich. Id�c Drog� kandydat nie mo�e mie� osobistych ambicji. Szukanie chwały dla siebie jest egoizmem. Musi on stanowczo przeciwstawi� si� takim pragnieniom. Ucze� Mistrza my�li: ..Czego chce Mistrz?", a nie „Czego ja chc�?" Jeste�my iskrami boskiego ognia. Mo�emy wi�c tylko my�le�, czego Bóg chce. Jeste�my jego cz��ci� i nie mo�emy stara� si� o własn� chwał�. Własna chwała jest ułud�. Nie ma człowieka, który próbuj�c nie doznaje niepowodze�. Mo�e nam si� nie powiedzie w danym czasie, lecz wysiłek nie pójdzie na marne. Akcja i reakcja s� równe i przeciwne. Z ka�d� nast�pn� prób� ucze� zwi�ksza swe siły na przyszło��. Tu. ka�dy kto próbuje, musi odnie�� zwyci�stwo, poniewa� idzie zgodnie z drog� ewolucji. Ucze� nie wie, kiedy �wiatło mo�e przebi� si� przez przeszkody karmicznego muru. aby dotrze� do niego. W tych okoliczno�ciach niem�drze jest rozpacza� lub zaprzesta� prób, poniewa� nie s� one uwie�czone powodzeniem. W�tpienie we własne siły jest w�tpieniem w Jego sił�. Gdy jeste� w rozpaczy, odcinasz si� od Niego. Aryasanga mówi kandydatowi, aby był jak walcz�cy wojownik. Musi on wytrwa� do ko�ca i nigdy si� nie poddawa�. W tej pracy nie powinno si� bra� pod uwag� �mierci. Przyjdzie ona do ka�dego z nas we wła�ciwym czasie. Mimo jej nadej�cia b�dziemy kontynuowa� nasz� prac� tak jak przedtem.

Page 55: Bławatska Helena - Głos milczenia

55 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Odt�d twa droga jest jasna, wprost przez wrota m�stwa (Wiria) prowadzi, pi�te, z siedmiu na �cie�ce wrót. Jeste� teraz na szlaku, który do przystani Dhjany prowadzi, do szóstej bramy m�dro�ci -Bodhi. A brama Dhjany jest jak alabastrowa czara, przezroczysta i biała; a w niej równy, zloty pali si� ogie, płomie Prad�ny, co wprost od Atmy spływa promieniem. Ty sam jeste� t� czar�. Ciało Buddhi (czyli powłoka) jest całkowicie przezroczyste. Nie tworzy �adnej przeszkody dla jedno�ci �ycia na tym poziomie. Dhjana jest wy�sz� medytacj� w tym ciele, podczas gdy kontemplacja pochodzi z wewn�trz. Ucze� stara si� zrozumie� najgł�bsze znaczenie bycia cz��ci� jednej Jani. Zewn�trzna wiedza nie ma dla niego �adnej warto�ci na tym etapie. Nie stoi on ju� dłu�ej na zewn�trz i nie postrzega przedmiotów jako oddzielnych od niego, to znaczy, kontempluje je od wewn�trz. U�wiadamia sobie ich natur� poprzez stanie si� jednym z nimi. Oddaliłe� si� od zmysłowych przedmiotów, w�drowałe� po „drodze widzenia", po „drodze słyszenia", i stoisz oto w �wiatło�ci poznania. Osi�gn�łe� teraz Titikszy stan. Nald�or, jeste� zbawiony. Titiksza oznacza wytrualo��, jeden z elementów dobrego post�powania. Terminem ten znajduje zastosowanie na wy�szym etapie. W przypisie H. l'. Bławatska mówi. �e to oznacza „najwy�sz� oboj�tno��... stan fizycznej, umysłowej i moralnej oboj�tno�ci i braku wra�liwo�ci (nie�wiadomo�ci lub braku, emocji)... zarówno na przyjemno��, jak i ból". Mo�na stwierdzi�, �e rado�� odczuwana na tym poziomie jest tak wielka, �e przyjemno�� i ból straciły swoj� sil�. Człowiek robi po prostu to, co uwa�a za swój obowi�zek. 6. SIÓDMA BRAMA Wiedz, o grzechów zwyci�zco �e gdy Sowani („ten co wszedł w potok"), przekroczył siódm� �cie�k�, cała przyroda dr�y z trwo- gi po�wietnej, radosnej i czuje si� jemu poddan�. Gwiazda swym srebrzystym blaskiem przekazuje t� wie�� kwiatom wieczornym, strumyk j� szemrze kamykom przybrze�nym, pot��ne fale oceanu w przypływie dobr� nowin� hukiem swym skalom powierzaj�; a mi�kki pachn�cy wiatr podaje te wie�� dolinom, za� sosny wyniosłe tajemniczo szumi�: „Mistrz- si� narodził, powstał «MISTRZ DNIA»". C. W. L. „Mistrzem Dnia'' nazywa si� tego kandydata, który przyj�ł pierwsz� Inicjacj�, a tak�e takiego, który osi�gn�ł dalszy brzeg. Przyroda raduje si� takim wydarzeniem. W takich chwilach wielu ludzi czuje si� niewymownie szcz��liwie. Czasem staj� si� �wiadomi duchowych wzrusze�. Wi�kszo�� nie jest jednak wystarczaj�co wra�liwa, aby odczuwa� te wydarzenia. Wra�liwe jednostki czuj�, �e Jestem dzisiaj dziwnie szcz��liwy. Ciekawe co si� stało". Przyroda odczuwa to jako co� ogólnie dobrego. Wi�kszo�� ludzi chciałaby rozwija� władze umysłu. Wra�liwo�� rozwija si� z uczu� i emocji. Na wcze�niejszym (prymitywnym) etapie naszego rozwoju, wra�liwo�� jest słaba, nieokre�lona i nie ma si� nad ni� kontroli. Na wy�szym etapie spirali naszego rozwoju pojawiaj� si� wy�sze uczucia. Wra�liwo�� wraca teraz do nas w jawny i okre�lony sposób. Wraz z tym rozwojem, poza dobrym samopoczuciem i szcz��ciem, człowiek u�wiadamia sobie równie� ,sk�d pochodzi wielka pie�� rado�ci. Najwy�szym celem Towarzystwa Teozoficznego jest dostarczenie jego członkom wskazówek do umysłowego rozwoju, zwi�kszenie ich wra�liwo�ci na wpływy Buddhi i wprowadzenie na now� Drog�. Przygotowuje ono do nast�pnego etapu, na którym intuicyjna miło�� przyniesie harmoni� i braterstwo. Korzysta si� z rozwini�tego intelektu do budowania nowej cywilizacji opartej na tych ideałach. Nasze Towarzystwo b�d�c otwarte na wy�sze plany, jest bardzo wra�liwe na siły z nich płyn�ce. W efekcie zwi�ksza si� jego liczebno��, a praca rozszerza si� i wzmacnia si� uczucie braterstwa. Czasami napór siły, która stymuluje �ycie, wywołuje tak�e negatywne nast�pstwa w postaci utraty poczucia proporcji i tar�. W sytuacji braku równowagi i ograniczenia ró�nice opinii uwydatniaj� si�. Potrzeba wi�c zrównowa�onych ludzi, którzy mog� wprowadza� po�yteczne idee nie budz�c dezaprobaty innych.

Page 56: Bławatska Helena - Głos milczenia

56 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

W teozofii istniej� specjalne kierunki pracy. Realizowane s� one przez ró�ne formy aktywno�ci. Niebezpiecze�stwo pojawia si�, gdy człowiek zaczyna my�le�, �e jego kierunek jest tym, który powinni podj�� wszyscy i nakłania do tego. Gdy inni ludzie usiłuj� wprowadza� swoje idee. taki człowiek skłonny jest my�le�, �e nie czyni� oni tego co najlepsze, poniewa� nie pomagaj� mu. Tam gdzie brakuje miło�ci i prawdziwej tolerancji, jest naturalne, �e entuzjazm czasami powoduje tarcie. Prawie zawsze m�drze jest pozwoli� ludziom, aby wypróbowywali swoje idee. Najwa�niejsz� rzecz� w Towarzystwie jest harmonia mi�dzy jego współpracownikami. Harmonia jest wa�niejsza ni� sukces w jakiejkolwiek pracy. Niech ka�dy człowiek kieruje si� swoim wewn�trznym głosem. Niecił jednocze�nie odnosi si� z pełn� �yczliwo�ci� do innych, maj�cych swe własne idee. Mo�emy zaanga�owa� si� w �yw� działalno�� bez naruszania ducha harmonii. Niech Towarzystwo stanie si� doskonałym kanałem dla wy�szych sił i otworzy drzwi dla Wielkich. Srebrna gwiazda wymieniona w tek�cie jest gwiazd� Inicjacji. Jest znakiem my�li i obecno�ci Króla, który jest jedynym Wtajemniczaj�cym. Ten, kto działa w Jego imieniu, w czasie Ceremonii Inicjacji, wzywa Jego potwierdzenia i aprobaty. Migotanie srebrnej gwiazdy wskazuje na Jego zgod� i błogosławie�stwo w Inicjacji. Stoi on teraz jak biała kolumna na zachodzie, a na jego oblicze wschodz�ce sło�ce my�li wieczystej rzuca swe pierwsze, wspaniałe fale �wiatło�ci. Dusza jego i my�l s� jako uspokojony, bezkresny ocean, co si� w przestrzeni rozci�ga bezbrze�nej. �ycie i �mier trzyma on teraz w swej mocnej prawicy. Zaprawd� mocarzem jest on. �ywa pot�ga, któr� w sobie wyzwolił, ta pot�ga któr� jest sam, mo�e unie� gmach ułudy wysoko ponad bogi wsze, ponad Brahm� wielkiego i Indre. wiatło��, która usuwa ciemno�� ludzkiego �ycia, przychodzi na �wiat przez Wielkie Białe Braterstwo. Ono równie� przyspiesza ewolucj� ludzko�ci. Kandydat stał si� teraz wolny od poczucia oddzielno�ci, b�d�cego iluzj�. Id�c Drog� b�dzie si� on wspinał krok po kroku, plan po planie. Przechodz�c niszczy on iluzje i osi�ga panowanie nad nimi. Nie ma granic, ponad które nie mógłby si� wznie��, mo�e to by� nawet ponad wielkiego Brahm� i Indr�. Tajna Doktryna porównuje Indr� (Boga sło�ca) do Drugiego Logosu i Brahm� (Twórc�) do Trzeciego Logosu. W Hierarchii Pan wiata kieruje pierwszym promieniem, Budda jest Głow� drugiego promienia a Mahaczohan rz�dzi pozostałymi pi�ciu promieniami, od trzeciego do siódmego. Zaiste teraz sw� wielk� osi�gnie nagrod�. Czy� darów którymi ona obdarza, nie u�yje dla własnego szcz��cia i wytchnienia, darów chwały i skarbów trudem zdobytych - on, wielkiej Ułudy zwyci�zca? Nie; o ty, który pozna chcesz tajniki przyrody. Je�li chce on i� w �lady �wi�tego Tatagaty, tych darów i pot�g nie u�yje dla siebie. Czy�by� chciał tam� zanikn� wody, na szczycie góry Sumeru zrodzone? Czy�by� chciał ten strumie� odwróci ku sobie, lub go z powrotem ku jego pierwotnemu skierowa ródłu, wzdłu� szlaku niezliczonych epok? Raz jeszcze dochodzimy do sprawy wyzwolenia od koła narodzin i �mierci i towarzysz�cej jej my�li o odpoczynku. Na tym etapie nie mo�e mie� miejsca �adne uczucie zm�czenia i trudu. Patrz�c z dołu -Adept, który pozostaje wcielony przez miliony lat, nie okazuje oznak znu�enia. Kandydat, do którego Aryasanga przemawia, patrzy z dołu. Nie jest mo�liwe opisanie mu rado�ci wy�szego �ycia. Nie mog� one by� wyra�one w terminach znanego nam ziemskiego szcz��cia. Je�li kandydat we�mie to bł�dnie za jak�� ni�sz� form� szcz��cia, pojawia si� niebezpiecze�stwo opó�nienia w jego rozwoju. Góra Meru lub Sumeru jest gór� Bogów. Tylko dobro płynie z tego �ródła. Ten strumie� płynie do ka�dego członka Białego Braterstwa. Z kolei przez nich spływa on na �wiat. Je�li kto� popełnia bł�dy, staje si� przeszkod� dla płyn�cego strumienia. Je�li chcesz, by strumie� tej ci��ko zdobytej wiedzy, tej z nieba płyn�cej m�dro�ci, pozostał wod� płyn�c� i słodk�, tedy nie mo�esz dopu�ci, by si� rozlał i w martwy w zastoju zamienił staw.

Page 57: Bławatska Helena - Głos milczenia

57 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Wiedz, i� je�li Amitaby „bezkresnego wieku" chcesz zosta współpracownikiem, tedy �wiatło zdobyte masz roztacza - jak to blini czyni� Bodhisattwy - na cały obszar �wiatów trzech. H. P. Bławatska wskazuje na Amitab� jako równowa�nego z Para-brahmanem. Cz�sto mówi o dwojgu, jak o jednym. Parabrahman jest pierwszym członkiem wielkiej Trójcy. Jest to bezkresne �wiatło. Bezgraniczna m�dro�� jest Istot� wszystkich Buddów. Parabrahman jest ukryt� m�dro�ci� a Logos jest manifestacj� Ishwary. W ka�dym z nas jest ukryty Bóg (pierwszy z Trzech) i Bóg, który jest widoczny (drugi z Trzech). rodkowy pierwiastek nazywany jest te� Bodhisattw�. Jest on opisany jako podwójny, m�ski i �e�ski. Mówi si� o nim „przyjmuje ka�d� form� z rado�ci�, aby zbawi� ludzko��" . H. P. Bławatska ogarnia całego człowieka, od Monady w dół do materialnych ciał i dokonuje podziału na trzy cz��ci. Monada jest cz��ci� duchow�, Atma-Buddhi-Manas zawieraj� cz��� astraln�; ni�sze mentalne, astralne i fizyczne ciała reprezentuj� cz��� materialn�. Mo�emy te� inaczej zrozumie� odniesienie do dwóch Bodliisattwów. S� oni dwoma Wielkimi Bra�mi, Lordem Gautam� i Lordem Maitrej�. Reprezentuj� �rodkowy pierwiastek w Hierarchii. Pierwszy odnosi si� do wy�szych �wiatów, a drugi - do osobowo�ci ludzi na ni�szych planach. Wiedz, i� strumie� wiedzy nadludzkiej i osi�gni�tej Dewów m�dro�ci, musi z ciebie, który� jest teraz Alaji (Atmana) przewodnikiem, w inne by przekazany ło�ysko. Wiedz, o Nald�or, �cie�ki tajemnej uczniu, �e jej czyste �wie�e wody maj� ku gorzkim falom oceanu płyn�, ku temu morzu cierpienia, co z ludzkich powstało łez, by je mniej gorzkimi uczyni. Ponadludzka wiedza odnosi si� prawdopodobnie do klucza wiedzy, która dana jest Inicjowanemu, gdy stawia on pierwszy krok. Działa on pod wpływem tej wiedzy. Człowiekowi, który przeszedł kilka Inicjacji, nie wolno porozumiewa� si� z innymi w celu przekazania okre�lonej wiedzy. Ludzie obserwuj� to, co on robi i sposób w jaki �yje. Niektórzy na�laduj� go lub oddaj� mu cze��. Inni uwa�aj�, �e �lepe na�ladowanie mo�e prowadzi� do uprzedze�. Obie te metody maj� zarówno dodatnie, jak i ujemne strony. Dlatego ka�dy powinien i�� drog�, która jest dla niego naturalna i równocze�nie stara� si� zrozumie� i szanowa� człowieka, który idzie inn� drog�. Maj�c oparcie w sobie rozwija si� sił�. M�dro�� Dewów to prawdopodobnie Boska M�dro��, któr� my nazywamy Teozofi�. Aryasanga zawsze rozró�nia mi�dzy tym co człowiek wie. a tym w co naprawd� wierzy. Tak jak u jasnowidza, zobaczenie samemu wewn�trznych planów, zmienia ogromnie wiedz�. Bezpo�rednia wizja o�ywia wiar�. Człowiek, który uczy si� tylko z ksi��ek nabywa ograniczon� i such� wiedz�, lecz człowiek, który �yje swoj� wiedz�, robi to z pełnym kolorytem i blaskiem. Wraz z do�wiadczeniem człowiek coraz mniej cytuje, lecz znacznie wi�cej sam mówi. Zdolno�� jasnowidzenia nie przychodzi nagle. Trzeba u�wiadomi� sobie jasno znaczenie tego. co si� widzi i jednocze�nie wyeliminowa� subiektywny czynnik, który powoduje zniekształcenia. To tak, jakby przekaza� teleskop człowiekowi, który nie wie jak go u�ywa�. Wraz z praktyk� i do�wiadczeniem jego wiedza i zrozumienie pogł�bia si�. Przez Inicjowanego przepływaj� wy�sze siły. Do�wiadczanie tych sił zmienia bieguny jego umysłowych i przyczynowych ciał. Stopniowo staje si� on bardziej u�yteczny ni� inni, chocia� mog� by� rozwini�ci w innych kierunkach. Stałe� si� teraz jako gwiazda stała w najwy�szych niebiosach, a to ciało niebieskie musi ja�nie z gł�bi bezgranicznych przestworów, dla wszystkich prócz siebie; musi wszystkim dawa �wiatło, lecz nie bra od nikogo. Bycie pod kontrol� powoduje napi�cie i smutek. Ten kto kocha ten �wiat, chce zawsze na niego promieniowa� i cierpi, gdy to jest niemo�liwe. Istniej� pot��ne istoty, które przekazuj� nam �wiatło, ciepło i siły �ywotne jako czyst� ofiar� z ich strony. Zamiast prowadzi� wspaniałe aktywne �ycie na jakim� wy�szym planie, niektóre rozwini�te dusze zachowuj� ciała fizyczne dla dobra �wiatów, które kr��� wokół sło�ca. Tworz� one mur ochronny. Jest to kanał, przez który Alaja (duchowa Ja�� człowieka, która trwa przez okres �ycia planet) mo�e wpłyn�� w inne ło�ysko.

Page 58: Bławatska Helena - Głos milczenia

58 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Stałe� si� jako �niegi przeczyste w górskich parowach, zimne i niewra�liwe w dotkni�ciu, a przecie� cieple i chroni�ce dla ziaren, co le�� u�pione gł�boko pod ich powierzchni�; teraz owe �niegi przyjmowa musz� gryz�ce mrozów uderzenia i wichrów północnych napory, chroni�c ziemi� od ich ostrych, okrutnych uk�sze�, ziemi�, kryj�c� obietnic� nowych plonów, co głód maj� zaspokoi tysi�cy. Ucze� usiłuje sta� si� czysty jak �nieg - biały bez skazy i plam.nieg jest oboj�tny na uczucia i jednocze�nie nieszkodliwy. Niezale�nie od tego jak nisko mo�e spa�� temperatura powietrza, �nieg pozostaje dokładnie taki sam. W ten sposób chroni ziemi� przed silnym chłodem. Bez wzgl�du na to co si� z nim dzieje, chroni on �pi�ce pod nim ziarno. Ziarno niesie w sobie boski stan człowieka. Boskie ziarno zaczyna si� budzi� u wszystkich, którzy zwracaj� uwag� na wy�sze sprawy i staraj� sieje pogł�bia�. To ziarno musi by� chronione w innych. W Upaniszadach mówi si� o owocu (�oł�dziu) d�bu, który ma w sobie potencjał drzewa. Czerpie siły �ywotne z powietrza, ziemi i �wiatła słonecznego, a�eby sta� si� drzewem d�bu. Podobnie Monada jest bosk� iskr� w nas. Czeka, aby rozwin�� pełni� mo�liwo�ci Logosu, którym staniemy si� pewnego dnia. My mamy stworzy� warunki, w których mo�e si� ona rozwin�� najlepiej w ni�szych �wiatach. Niektórzy s� gotowi do przyj�cia duchowej nauki. Powinni oni by� karmieni duchow� straw�, której potrzebuj� dla wła�ciwego rozwoju. Nie wiedz� tylko, jak dotrze� do tego, czego potrzebuj�. Gdy tylko wiedza duchowa zostaje im podana - chwytaj� j�. Pewien teozof powiedział „w chwili gdy to do nas przyszło, czuli�my, �e było to dokładnie to, na co czekali�my". Podobnie s� ludzie, którzy nic nie wiedz� o wy�szych celach. Boski instynkt przypomina nam o naszym obowi�zku ochrony tych zagubionych ludzi. Nie wiedz� oni, czy jest co�, o co warto walczy� w �yciu. Mo�emy przela� w ich �ycie wiele serdeczno�ci, otoczy� ich miło�ci� i pi�knymi my�lami. Je�li nie reaguj� na duchow� my�l, przynajmniej b�d� czuli jej ciepło. Mówi si�, �e warto głosi� i naucza�. Najwi�kszym kaznodziej� jest człowiek, który prowadzi dobre, uczciwe, czyste i bezinteresowne �ycie. Człowiek taki naucza przez cały czas tych, którzy z nim obcuj�. Własn� wol� skazany� na �ycie przyszłych epok (Kalp) wielu, niedostrzegany i nie oceniony wdzi�czno�ci� przez ludzi; a jako kamie� w�ród innych niezliczonych kamieni, co tworz� „Ochronny Mur", b�dziesz unieruchomiony - oto twa przyszło�, gdy siódme przekroczysz wrota. R�k� wielu Mistrzów Współczucia zbudowany, Ich bólem wzniesiony, Ich własn� krwi� spojony, ten mur osłania ludzko�, odk�d człowiek jest człowiekiem; chroni�c j� przed stokro gorsz� niedol� i sroszym cierpieniem. Jednak człowiek tego nie dostrzega i nie zwraca na słowa m�dro�ci uwagi... bowiem jej nie zna. Lecz ty� to słyszał, wiesz wszystko, o uczniu, o duszy �arliwej i czystej... i musisz wybra. Tedy posłuchaj raz jeszcze. Uczniowie okultyzmu nigdy nie powinni czu� si� pokrzywdzeni, �e inni nie dzi�kuj� im ani nawet nie wymieniaj� wkładu ich pracy. Otrzymywanie podzi�kowa� lub zyskiwanie satysfakcji w �yciu w zwi�zku z rezultatami własnej pracy, ma tylko wzgl�dn� warto��. Trzeba by� �wiadomym nast�pstw tego co si� robi i co si� mówi. Nie rób niczego w po�piechu. Pracuj�c najlepiej jak potrafisz, nie porównuj swych osi�gni�� z osi�gni�ciami innych. Najlepsze rezultaty przychodz� w czasie pracy i we wła�ciwym czasie. Dlatego nie ma znaczenia, czy widzimy rezultaty naszej pracy, czy nie. Wykonuj prac� najlepiej jak potrafisz. Nawet je�li ci si� nie powiedzie, niech nie b�dzie o nast�pstwem braku starania z twojej strony. Sami jeste�my swoimi potencjalnymi wrogami. Nikt nie mo�e zrani� człowieka prócz niego samego. Podobnie nikt nie mo�e pomóc mu w zbawieniu. Inni mog� mu tylko pewne rzeczy pokaza� lub wprowadzi� na Drog�, na której mo�e nauczy� si�, jak sobie pomóc. Ale nikt nie mo�e zrobi� tego za niego. Kiedy kto� jest zły, zło�� rani go pierwszego. Mur Ochronny istniał od kiedy człowiek jest człowiekiem. Je�li nie otrzyma pomocy, ochrony i ukierunkowania z góry, człowiek mo�e si� bardzo powa�nie zrani�. 7. DROGA ARYA

Page 59: Bławatska Helena - Głos milczenia

59 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Na �cie�ce Sowana jeste�, o uczniu, bezpieczny. O tak, na tej �cie�ce, gdzie niczego prócz mroku nie napotyka utrudzony pielgrzym, gdzie dłonie przez cierpienie rozdarte mu krwawi�, a stopy si� rani� na ostrych kamieniach, gdzie Maara naciera swym najsilniejszym or��em - tam, zaraz gdy �cie�k� t� przebrniesz, natychmiast czeka ci� nagroda. Spokojny i niewzruszony sunie pielgrzym wzdłu� potoku, co do Nirwany wiedzie. Wie, �e im wi�cej b�d� jego stopy krwawi, tym lepiej b�dzie obmyty i oczyszczony. Wie, �e po siedmiu krótkich i szybkich wcieleniach, Nirwan� zdob�dzie... Tak� jest Dhjany �cie�ka, przysta� Jogów, błogosławiony, upragniony uczniów (Szrotapattich) cel. C.W.L Termin Sowan ma to samo znaczenie co Szrotapatti. Obydwa oznaczaj� człowieka, który przeszedł przez Pierwsz� Inicjacj�. Wchodzi on na drog� Dhjany, medytacji. Wytrwale wypracowuje drog� w gór� poprzez plan Buddhi i przyjmuje Czwart� Inicjacj�. Teraz wkracza na plan Nirwany. Gdy idzie, st�pa drog� Arhata i dochodzi do bramy Prad�ny. Prad�na ma ró�ne znaczenia, jak �wiadomo��, inteligencja, wgl�d lub po prostu m�dro��. Jest to m�dro�� pochodz�ca z samopoznania. Aspirant u�wiadamia sobie, �e ta sama Ja�� przebywa jednakowo we wszystkim. wiadomo�� ta usuwa niewiedz�. Widzi on teraz wewn�trzn� stron� wszystkiego i uzyskuje m�dro��. Normalnym planem �wiadomo�ci Arhata jest plan Buddhi. Ze �wiadomo�ci� Buddhi lub Nirwany, mo�e on skupi� si� na szeregu planach otwartych dla niego. Ma przed sob� siedem �y�, zanim stanie si� Adeptem. W tym celu nie potrzebuje �y� w ciele fizycznym. Schodzi tylko do planu astralnego. B�d�c w ciele astralnym ma �wiadomo�� Nirwany w ka�dym momencie, który wybierze. Arhat, który jest w ciele fizycznym, mo�e mie� do�wiadczenie Nirwany we �nie lub w transie. Wiedza jest rozległa, a �ycie trwa stosunkowo krótko. Im wi�cej si� uczymy, tym bardziej u�wiadamiamy sobie ogrom wiedzy i to, jak niewiele wiemy. T� sam� �wiadomo�� mamy patrz�c na dług� seri� �y�. Jednak Karma przynosi nam wszystko, co mamy pozna� w za- kresie naszych mo�liwo�ci dla naszego obecnego rozwoju. Istniej� dwa typy uczonych ludzi. Jeden zdobywa ogromn� ilo�� wiedzy. Inny ma zrozumienie wiedzy, do której poprzez �ródło (ksi��k�) mo�e si� odwoła� po odpowiednie informacje. Wiedza Adepta jest wiedz� drugiego typu. Ma on moc dotarcia do wiedzy, której potrzebuje, niemal natychmiast. Podchodzi do przedmiotu od strony planu Buddhi lub Nirwany. Dotyka istoty sprawy i ujmuje to, co zasadnicze, st�d te� mo�e si�gn�� po ka�dy szczegół, którego potrzebuje. Tak wi�c, zdolno�� Adepta do zdobywania wiedzy jest inna od naszej. Cho� Adept nie posiada całej wiedzy, jest w stanie uzyska� wiedz�, jak� chce. Symbolika jest cz�sto trudna do wyja�nienia w terminach materialistycznych. lak wła�nie jest z symbolik� zm�czonego pielgrzyma szarpanego przez kolce. Symbolika Sufich, w której mówi� oni o piciu m�dro�ci jak wina, oznacza, �e tak jak człowiek gdy pije i pije wino a� zapomina o wszystkim, podobnie b�dzie si� on napełniał bosk� m�dro�ci�, a� stanie si� ona dla niego wszystkim. Ale inaczej jest, gdy� Arhata �cie�k� kroczył i zdobył jej szczyt. Tam „Klesza" (rozmiłowanie si� w rozkoszach) jest zniweczona na zawsze, a Tanha - wola �ycia - z korzeniem wyrwana. Ale zaczekaj uczniu... jeszcze słów par�. Czy mo�esz boskie zagasi WSPÓŁCZUCIE? To współczucie nie jest przymiotem, ni cech�, ani te� cnot�, jest ono Prawem praw, wieczyst� harmoni� rdzennej istoty Alaji (Ducha-Atmana), podstaw� powszechnej tre�ci, co nie zna brzegów ni granic, �wiatło�ci� wieczystego dobra, sednem rzeczy wszelkiej i prawem przedwiecznej miło�ci. Im bardziej wchodzisz z nim w jedni�, roztapiaj�c sw� istno� w jego ISTOCIE, tym bardziej si� twa dusza jednoczy z rym, co JEST, tym bardziej stajesz si� sam WSPÓŁCZUCIEM ABSOLUTNYM. Taka jest �cie�ka Ariów, �cie�ka Buddhów doskonało�ci. W przypisach do tego fragmentu H. P. Blawatska pisze: „Klesza" jest umiłowaniem przyjemno�ci czy te� �wiatowych dobrych i złych uciech". Dosłownie uwa�a siej� za jedn� z pi�ciu

Page 60: Bławatska Helena - Głos milczenia

60 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

form przywi�zania do �wiata. Przywi�zania te powoduj� trudno�ci i przeszkody na Drodze. „Tanha, wola �ycia, prowadzi do ponownych narodzin; jest to pragnienie �ycia fizycznego i wra�e�". Boska miło�� jest zbyt silna i zbyt abstrakcyjna, by j� uj�� w słowa. Bóg jest sam� miło�ci� i nie ma niczego, co nie jest miło�ci�. To, co rozumiemy przez Boga, nie jest osobowym Bogiem, lecz absolutn� rzeczywisto�ci�, która jest podstaw� wszystkiego. Poniewa� jest to absolutna miło��, któr� wszyscy dzielimy, sprawia ona, �e czujemy potrzeb� pomagania innym. Ale có� znacz� po�wi�tne pergaminów zwoje, które ci ka�� rzec te oto słowa...: „OM! wierze, �e nie wszyscy Arhaci dostaj� słodki owoc tej �cie�ki Nirwany". „Om! wierz�, ze nie wszyscy Buddhowie na �cie�k� Dharmy Nirwany wst�puj�". „Tak, na �cie�ce Ariów nie jeste� ju� Szrotapattim (uczniem), jeste� Bodhisattw�. Przeszedłe� potok". „Nie wszyscy Buddhowie wst�puj� w Nirwan�-Dharm�" - tutaj termin Budda u�yty jest w sposób ogólny. Oznacza tych, którzy s� o�wieceni. H. P. Bławatska powiedziała „W j�zyku północnego Buddyzmu wszyscy wielcy Arhatowie, Adepci i �wi�ci s� nazywani Buddami". „Jeste� Bodhisattw�" odnosi si� do tego, który przygotowany jest, by zosta� Budd�. „cie�ka Ariów" oznacza �cie�k� szlachetn�. (Arya = szlachetny). Bodhisattw� jest przyszłym Budd�, który jest nauczycielem Dewów; ludzi szczególnej rasy stanowi�cej korzenie rodu ludzkiego. Bodhisattw� naszego rodu ludzkiego jest Lord Maitreya, wielki Nauczyciel ni�szych �wiatów. Na Cejlonie Budda jest uwa�any za Doskonałego Człowieka, Nauczyciela, do którego czuje si� najwi�ksz� wdzi�czno��, natomiast w Burmie oddaje si� Buddzie bosk� cze��. We wszystkich religiach filozoficzne lub zwi�zane z rozwojem pogl�dy ludzi zale�� tak�e od ich charakteru. W istocie wszyscy ludzie s� boscy. W niedoskonałym człowieku bosko�� jest zasłoni�ta. W Buddzie Bóg �wiecił jasno. 8. TRZY SZATY Prawd� jest, �e masz prawo do szaty Dharmakaji, ale ten, który szat� Sambhogakaji przywdziewa, wi�kszym jest od tego, co Nirwan� osi�gn�ł, a jeszcze wi�kszym jest Nirmanakaja - Buddha Współczucia. , H. P. Bławatska do�� szeroko pisała o trzech szatach. Te trzy szaty odnosz� si� do kierunków działania otwartych dla tego, kto przyj�ł Pi�t� Inicjacj� i osi�gn�ł stan Adepta. Ten nadczłowiek (wyzwolony duch) musi wybra� jedn� z siedmiu �cie�ek wymienionych poni�ej: 1) Przywdzia� szat� Dharmakaji i wkroczy� w błogosławiony stan Nirwany. Jest to najwy�sza szata. W Dharmakaji przejawiaj� si� najwy�sze siły kosmiczne. Ten nadczłowiek posiada niesko�czon� wiedz� i moc i działa w sferze duchowej. Mo�e on by� Awatarem lub boskim wcieleniem w jakim� przyszłym �wiecie. 2) Przywdzia� szat� Sambhogakaji. Ten stopie� istoty duchowej działa w wy�szym przejawionym �wiecie. Jest on wolny od ziemskich trosk, lecz zachowuje samo�wiadomo�� jako jednostka. 3) Przywdzia� szat� Nirmanak�ji. Ci, którzy przybrali t� szat�, s� duchami chroni�cymi ludzko��, tak jak Buddowie Współczucia. Staj� si� cz��ci� skarbnicy sił duchowych. St�d Logos czerpie siły duchowe. Wspaniale samopo�wi�cenie zwi�ksza chwal� tych. którzy przybrali t� szat�. Ciało przyczynowe zostaje zwykle zachowane. 4) Sta� si� członkiem Hierarchii Okultystycznej. Hierarchia zarz�dz� i opiekuje si� �wiatem. (Oni �yli w tym �wiecie, aby osi�gn�� obecn� doskonało��). 5) Przej�� do nast�pnego ła�cucha, aby pomóc budowa� jego formy. 6) Wst�pi� we wspaniał� ewolucj� Dewów-Aniołów. 7) Słu�y� bezpo�rednio Logosowi. �y�, aby przekazywa� Jego posłanie do ka�dej cz��ci Systemu Słonecznego i wykonywa� jego dzieło w całym systemie.

Page 61: Bławatska Helena - Głos milczenia

61 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

H. P. Bławatska mówi o tych „kayas" jako o ciałach Buddhi (Buddhi jest przymiotnikiem od Buddy). Budda lub kto� kto przeszedł Pi�t� Inicjacj� (to jest buddyczn� Inicjacj�) posługuje si� tymi ciałami. Te trzy rodzaje wyzwolonego ducha s� na jednakowym poziomie rozwoju. Ró�nica polega na tym, �e ten kto odrzucił trwałe atomy (poniewa� nie potrzebuje ich ju� w swojej pracy), pozostaje niewidzialny na ni�szych poziomach. Ten, który zachowuje stałe atomy, ma moc schodzenia na ni�sze poziomy i pracy na nich. Wszystkie one maj� jednakow� warto�� dla Logosu. Nasi Mistrzowie, którzy znajduj� si� o dwa stopnie ni�ej ni� te wyzwolone duchy, nazywani s� „�ywymi Buddami". Nikt jeszcze z rodzaju ludzkiego nie osi�gn�ł tak wysokiego poziomu, jak Lord Gautama. W Hierarchii jest jeden poziom wy�szy nawet ni� Buddy. B�d�cy na nim jest wielkim Królem i jedynym Wtajemniczonym. On jest jednym z tych Panów Płomienia, który przyszedł z Wenus. Szata Dharmakaji jest szat� „Doskonałego Buddy", to znaczy bez ciała; o idealnym oddechu: �wiadomo�ci poł�czonej z Uniwersaln� �wiadomo�ci�; dusz� pozbawiona wszelkich atiybutów. Ten, kto przywdziewa szat� Dharmak�jj, powraca do Monady. Porzuca zupełnie swoje stałe atomy i działa tylko na wy�szych planach. Istnieje w �yciu kosmicznym . Najni�ej mo�e zst�pi� na plan Nirwany. Sambhogakaja wst�puje w duchowy kierunek ewolucji i dost�puje Nirwany na póniejszym etapie. Ujawnia si� zwykle na tym poziomie jako potrójny duch. Zachowuje nirwaniczny atom, nirwaniczne ciało, lecz nie zatrzymuje �adnych ni�szych atomów. Wst�puje na słu�b� Logosu i wykonuje prac� w całym jego systemie. Nirmanakaja zachowuje zwykle swoje ciało przyczynowe. Zachowuje trwale atomy ni�szego mentalnego, astralnego i fizycznego ciała. Temu. który przybiera t� szat�, umo�liwia to pojawianie si� na którymkolwiek z tych planów. Przede wszystkim po�wi�ca on czas na wytwarzanie siły duchowej, któr� gromadzi. Ta siła duchowa jest potem rozdzielana przez członków Hierarchii i ich uczniów i przyczynia si� do zbawienia ludzi, wpływaj�c by post�powali zgodnie z dobrym prawem. Według H. P. Blawatskiej, Nirmanakaja ma wiedz� Adepta. Gdy opu�ci fizyczne ciało, pojawi si� w formie eterycznej w ciele astralnym. Bodhisattwa, gdy umiera, zamiast wst�pienia w Nirwan�, pozostaje w tym doskonałym, utkanym przez siebie ciele. Chocia� pozostaje niewidzialny dla niewtajemniczonej ludzko�ci, czuwa i ochraniaj�. Ciekawa jest ewolucja (obudzenie) naszych atomów od minerałów do człowieka. Dla eterycznego wzroku fizyczny, najwy�szy atom przy-przypomina „drucian� klatk�". Ka�dy zwój zrobiony jest z delikatniejszego drutu. W sumie jest siedem zestawów takich spirali. Jeden obrót ewolucji aktywizuje jedn� z tych spirali. Jeste�my teraz w czwartym obrocie naszego ziemskiego ła�cucha ewolucji. W wi�kszo�ci atomów naszego ciała aktywne s� tylko cztery spirale. W siódmym obrocie wszystkie siedem spirali b�dzie zaktywizowanych. Atomy b�d� doskonalsze w siódmym obrocie ni� w obecnym. Ludzie, którzy b�d� wów-czas �yli wy�szym �yciem, b�d� łatwiej reagowali na sprawy wewn�trzne. Mówi si�, �e ka�da cz�stka w ciele fizycznym ulega zmianie raz na siedem lat. Struktura ko�ci zmienia si� du�o wolniej. Materiał mi��niowy odnawia si� całkowicie w ci�gu około trzech lat. Krew zmienia si� szybciej. Ludzie, którzy prowadz� �ycie okultystyczne, maj� czystsze ciała, w zwi�zku z tym, co jedz�, pij� i my�l�. Gdy ewoluujemy prowadz�c czystsze �ycie, nasze ciała przyci�gn� lepsze atomy i odrzuc� mniej rozwini�te. Gdy człowiek osi�ga stan Adepta, potrzebuje szczególnie rozwini�tych i czystych atomów, poniewa� jego ciało musi by� du�o czystsze ni� nasze i zdolne do drga� z cz�stotliwo�ci�, której nasze ciała nie s� w stanie znie��. Kiedy człowiek osi�ga stan Buddy, stałe atomy musz� by� jeszcze bardziej rozwini�te. Niemo�liwe jest, aby znalazł tak wysoko wyselekcjonowane atomy, które mog� by� dla niego u�yteczne. Lord Ganiania był pierwszym ludzkim Budd� naszej rasy. Jego ciało przyczynowe było zbudowane z pozostałych stałych atomów wszystkich przyczynowych ciał u�ywanych przez Wielkich z przeszło�ci tj. Buddów pochodz�cych z innej ewolucji; tych, którzy osi�gn�li stan Adepta w powi�zaniu z tym �wiatem lub nawet wyzwalaj�c si� z ła�cucha �wiatów; nowych Adeptów, którzy przybrali szaty Sambogohakaji i Dharmakaji. Były u�yte przez Gautama Budd� i zachowane dla przyszło�ci. Te stałe atomy s� naładowane cechami przeniesionymi z poprzednich narodzin. �wi�ty Paweł wyró�nił u człowieka trzy cz��ci - ducha, dusz� i ciało. Przez ducha rozumiał to, co nazywamy Monad� przez dusz� ego; przez ciało osobowo��. H. P. Bławatska po�rednio mówi o tym samym podziale wymieniaj�c trzy elementy Buddy. S� to: Monada Buddy, Dhjani Buddy; po�rednie elementy - astralne i mentalne ciała, które nie zostały rozproszone, zwane jego Bodhisattwa; fizyczne ciało Buddy, które przejawia si� na planie fizycznym - Budda Manushya. Budda Manushya umiera i odchodzi. Dhjani wst�puje w Nirwan�. Bodhisattwa pozostaje na ziemi, aby kontynuowa� dzieło Buddy. Bodhisattwa uciele�nia wi�c zasady Buddy, których u�ywa obecny Bodhisattwa, Lord Maitreya. Raz na rok, w dzie� Wesaku, pojawia si� Lord Budda i zsyła duchow� sil�, która pomaga �wiatu. Nazywa si� to cieniem Buddy i jest to jego odbicie. Oddziałowuje on poprzez nie w taki sam sposób, w jaki �ywe wyobra�enie jest odbiciem astralnych i mentalnych ciał ucznia. Pochyl teraz głow� i słuchaj uwa�nie, o Bodhisattwo. Współczucie mówi te słowa: „Czy mo�e zaistnie szcz��liwo� najwy�sza, gdy wszystko co �yje jest cierpieniu podległe? Czy masz by zbawiony i słysze bolesny krzyk �wiata całego?"

Page 62: Bławatska Helena - Głos milczenia

62 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Usłyszałe� teraz to, co było powiedziane. Dosi�gniesz siódmego stopnia, przekroczysz bram� ostatecznego poznania, tylko po to, by po�lubi cierpienie - je�li chcesz zosta Tatagat�, pój� w �lady twych poprzedników i bezinteresownym w najwy�szym stopniu pozosta do ko�ca. Jeste� o�wiecony. Wybieraj sw� drog�. Aryasanga zach�ca swych uczniów, aby wybrali drog� współczucia, poniewa� nie mo�na porzuci� swego brata w cierpieniu. Aryasanga zach�ca swych zwoleników. aby pozostali bezinteresowni a� do ko�ca obecnego ła�cucha. Skłania nas, �eby�my pozostali z ludzko�ci�, a� dzieło obecnego ludzkiego cyklu si� dokona i ludzko�� dotrze do swego celu. Ofiarowanie siebie oznacza oddanie si� całkowicie do dyspozycji Mistrzów. Pozostaw to Mistrzowi mówi�c: „Oto jestem, po�lij mnie." Pragnieniem Aryasangi jest. aby ucze� jego poszedł w kierunku, który sam wybrał. Spójrz! Oto mi�kkie �wiatło zalewa niebo od wschodu. Ziemia rzucaj� razem wielk� chwały pie��. A od czterech przejawionych Pot�g pr�d płynie miło�ci; od rozjarzonego ognia i płyn�cych wód, od wonnej ziemi i chy�ego wichru - miło� si� wznosi. Słuchaj!... z bezdennych gł�bin wiru złotej �wiatło�ci, co Zwy-ci�zcfs/nlewa, całej Przyrody pot��ny podnosi si� glos i w tonach tysi�cznych zwiastuje: RADW� WAM, TEJ BOLESNEJ ZIEMI SYNOWIE, OTO PIELGRZYM „Z TAMTEGO BRZEGU" POWRÓCIŁ, NOWY NARODZIŁ SI� ARHAT Wszystkie �yj�ce na ziemi stworzenia nabieraj� do�wiadczenia i przyczyniaj� si� do wzrostu ziemskiej �wiadomo�ci i ducha. Kiedy rodzi si� nowy Wtajemniczony, duch ziemi wzbogaca si�, a Niebo i ziemia jednocz� w rado�ci z natur�. Kiedy człowiek zostaje wtajemniczony, znajduje si� w nowej sytuacji. Ujawnia si� du�a ilo�� promieniowania z eterycznego, astralnego i mentalnego ciała. Bod�ce z wy�szych planów przebiegaj� przez cał� jego istot�. Reaguje on teraz du�o bardziej na wpływy z wy�szych planów. Ci. którzy do�wiadczyli wy�szego �ycia, zgodz� si� z H. P. Bławatsk�, �e nie ma niczego tak złego jak fizyczne �ycie na ziemi. „Pielgrzym powrócił z tamtego brzegu" - drugi brzeg oznacza Pi�te Wtajemniczenie. Ka�dy Adept przekroczył drugi brzeg. Jest to kres Drogi, któr� zacz�ł i��, gdy wst�pił w strumie�. Najpierw „przekracza si� strumie�"', a potem zostaje dokonany wybór jednej z trzech szat. To Adept a nie Arhat, dokonuje wyboru. Ten, który przyjmuje szat� Dharmakaji przechodzi na drugi brzeg w pełniejszym tego słowa znaczeniu. Inni, po osi�gni�ciu wy�szego poziomu wiedzy, pozostaj� i pracuj� w�ród ludzi. Powracaj� z tamtego brzegu, aby pracowa� dla cierpi�cej ludzko�ci.

POKÓJ WSZELKIEMU STWORZENIU