cena 1,50 zŁ dziŚ w numerze rozmowa pierwsza tura za … · nie mogą tak jak do-tychczas...

16
CENA 1,50 ZŁ NR 10 (52) 24 CZERWCA 2010 WWW.GAZETARUMSKA.PL Ogłoszenia drobne za darmo dzwoń pod nr telefonu: 58 710 96 11 Mieszkańcy ul. Wa- łowej na zboczach Wzgórza Markowca nie mogą tak jak do- tychczas korzystać z najkrótszej i najwy- godniejszej drogi, prowadzącej do cen- trum miasta. Przecho- dząca przez teren pry- watny ulica będzie za- mknięta. str. 3 STOP - TEREN PRYWATNY DZIŚ W NUMERZE W najbliższą niedzielę mieszkańcy Zagórza i Szmelty będą dzię- kować w modlitwie za powołanie 25 lat temu parafii św. Jó- zefa i św. Judy Tade- usza. O godz. 12.30 w tym kościele odbę- dzie się msza święta dziękczynna. str. 8 JUBILEUSZ PARAFII Robert Niewiedziała, zawodnik kadry na- rodowej w biegach na orientację, razem z dwoma kolegami z rumskiego klubu „Siódemka” – Marci- nem Piechowskim i Pawłem Lipieńskim wygrali biegi sztafeto- we na Mistrzostwach Polski. str. 15 NAJLEPSZA SZTAFETA ROZMOWA TYGODNIA - W większości lubimy słuchać muzyki, ale sami nie chcemy śpiewać. Polacy pozostają z tyłu za rozśpie- wanymi Włochami, Hiszpa- nami, a nawet za Rosjana- mi – mówi Marzena Tau- be, nauczyciel muzyki, a także pedagog szkolny. - W szkołach zajęcia z muzyki są bardzo okrojone, a szko- da, bo dzieci lubią te lekcje. str. 7 Nie tylko o muzyce Rumia wybrała Komorowskiego Pierwsza tura za nami Bronisław Komorowski 12290 Jarosław Kaczyński 6324 Grzegorz Napieralski 2360 Janusz Korwin-Mikke 644 Andrzej Olechowski 506 Marek Jurek 370 Waldemar Pawlak 143 Andrzej Lepper 108 Bogusław Ziętek 37 Kornel Morawiecki 22 Szczegółowe wyniki ze wszystkich 17 obwodów głosowania w Rumi zamieszczamy na str. 5 W I turze wyborów prezydenckich w Rumi najwięcej głosów - 12290 zdobył Bronisław Komo- rowski. Na Jarosława Kaczyńskiego głosowało 6824 osób. Największe poparcie B. Komorowski miał wśród głosujących w sali gimna- stycznej Gimnazjum nr 2 (Komisja Wyborcza nr 16) oraz w Przedszkolu „Jano- wiaczek” (komisja nr 14). W obu obwodach uzyskał ponad 57 procent głosów. Najmniej, bo niecałe 49 proc. głosów otrzymał w ob- wodzie nr 1, w SP nr 1. Jarosław Kaczyński ma najwięcej zwolenników w rejonie Starej Rumi i Białej Rzeki (SP nr 1 i SP nr 6), gdzie uzyskał ponad 33-pro- centowe poparcie. Naj- mniej, 21 proc. głosów kan- dydat PiS otrzymał w Ja- nowie, wśród osób głosują- cych w przedszkolu „Jano- wiaczek”. W tej części mia- sta stosunkowo dużym po- parciem cieszył się Grzegorz Napieralski. Na prawie 36 tys. uprawnionych do gło- sowania w Rumi, w wyborach wzię- ło udział prawie 23 tys., co oznacza fre- kwencję na poziomie 63,6%. W cieniu wielkiej góry Biało-czerwoną flagę z napisem Rumia, mieszka- niec naszego miasta rozpościera na zboczu Mount Everest, na wysokości ok. 5,5 tysięcy m n.p.m. Na tej wysokości rozpoczął się ekstremalny maraton, w którym wziął udział Tadeusz Szewczak. Trudną tra- sę przebiegł w 7 godzin. str. 9

Upload: hacong

Post on 28-Feb-2019

214 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

CENA 1,50 ZŁ NR 10 (52) 24 CZERWCA 2010WWW.gAZEtARumskA.pl

Ogłoszenia drobne

za darmodzwoń

pod nr telefonu:58 710 96 11

Mieszkańcy ul. Wa-łowej na zboczach Wzgórza Markowca nie mogą tak jak do-tychczas korzystać z najkrótszej i najwy-godniejszej drogi, prowadzącej do cen-trum miasta. Przecho-dząca przez teren pry-watny ulica będzie za-mknięta.

str. 3

STOP - TERENPRYWATNY

DZIŚ W NUMERZE

W najbliższą niedzielę mieszkańcy Zagórza i Szmelty będą dzię-kować w modlitwie za powołanie 25 lat temu parafii św. Jó-zefa i św. Judy Tade-usza. O godz. 12.30 w tym kościele odbę-dzie się msza święta dziękczynna.

str. 8

JUBILEUSZPARAFII

Robert Niewiedziała, zawodnik kadry na-rodowej w biegach na orientację, razem z dwoma kolegami z rumskiego klubu „Siódemka” – Marci-nem Piechowskim i Pawłem Lipieńskim wygrali biegi sztafeto-we na Mistrzostwach Polski.

str. 15

NAJLEPSZASZTAFETA

ROZMOWA TYGODNIA

- W większości lubimy słuchać muzyki, ale sami nie chcemy śpiewać. Polacy pozostają z tyłu za rozśpie-wanymi Włochami, Hiszpa-nami, a nawet za Rosjana-mi – mówi Marzena Tau-be, nauczyciel muzyki, a także pedagog szkolny. - W szkołach zajęcia z muzyki są bardzo okrojone, a szko-da, bo dzieci lubią te lekcje. str. 7

Nie tylkoo muzyce

Rumia wybrała Komorowskiego

Pierwsza tura za nami

Bronisław Komorowski 12290Jarosław Kaczyński 6324Grzegorz Napieralski 2360Janusz Korwin-Mikke 644Andrzej Olechowski 506Marek Jurek 370Waldemar Pawlak 143Andrzej Lepper 108Bogusław Ziętek 37Kornel Morawiecki 22

Szczegółowe wyniki ze wszystkich 17 obwodów głosowania w Rumi zamieszczamy na str. 5

W I turze wyborów prezydenckich w Rumi najwięcej głosów - 12290 zdobył Bronisław Komo-rowski. Na Jarosława Kaczyńskiego głosowało 6824 osób.

Największe poparcie B. Komorowski miał wśród głosujących w sali gimna-stycznej Gimnazjum nr 2 (Komisja Wyborcza nr 16) oraz w Przedszkolu „Jano-wiaczek” (komisja nr 14). W obu obwodach uzyskał ponad 57 procent głosów. Najmniej, bo niecałe 49 proc. głosów otrzymał w ob-wodzie nr 1, w SP nr 1.

Jarosław Kaczyński ma najwięcej zwolenników w rejonie Starej Rumi i Białej Rzeki (SP nr 1 i SP nr 6), gdzie uzyskał ponad 33-pro-centowe poparcie. Naj-mniej, 21 proc. głosów kan-dydat PiS otrzymał w Ja-nowie, wśród osób głosują-cych w przedszkolu „Jano-wiaczek”. W tej części mia-sta stosunkowo dużym po-parciem cieszył się Grzegorz Napieralski.

Na prawie 36 tys. uprawnionych do gło-sowania w Rumi, w wyborach wzię-ło udział prawie 23 tys., co oznacza fre-kwencję na poziomie 63,6%.

W cieniu wielkiej góry

Biało-czerwoną flagę z napisem Rumia, mieszka-niec naszego miasta rozpościera na zboczu Mount Everest, na wysokości ok. 5,5 tysięcy m n.p.m. Na tej wysokości rozpoczął się ekstremalny maraton, w którym wziął udział Tadeusz Szewczak. Trudną tra-sę przebiegł w 7 godzin. str. 9

Gazeta Rumska, nr 10 (52), 24 czerwca 2010

2

AKTUALNOŚCI

Adres redakcji: ul. Piłsudskiego 52/6, 84-230 RumiaTel/fax: (58) 710-96-11, 0 604-105-332e-mail: [email protected]

Redaktor naczelny: Anna Kuczmarska. Współpraca: Ryszard Hinc, Wojciech Hintzke. Redaguje zespół.Wydawca: RUMINA, ul. Piłsudskiego 52/6, 84-230 RumiaDruk: Polskapresse Sp. z o.o.Nakład: 4 000 egzemplarzy ISSN: 2081-609X

CZYTAJ NAS W INTERNECIE: www.gazetarumska.plRedakcja nie odpowiada za treść nadesłanych reklam i ogłoszeń. Redakcja zastrzega

sobie prawo do skracania i redagowania nadesłanych tekstów.

Zatrzymany narkoman

14 czerwca o godz. 12.10 patrol Straży Miejskiej (mł. insp. Jacek Radomski i st. str. Tomasz Grzejda) udał się na ul. Polną, aby zabezpieczyć uszkodzoną studzienkę kanalizacyjną. Na miejscu strażnicy zwró-cili uwagę na dziwnie zachowującego się mężczyznę w samochodzie zaparkowanym obok restauracji „Zochli-na”. Podjęli interwencję, w wyniku której ujęli męż-czyznę podejrzanego o posiadanie i używanie narko-tyków. Wezwany patrol policji potwierdził ten fakt i zatrzymał kierowcę. Okazało się, że był on pod wpły-wem narkotyków, a w trakcie przeszukania znalezio-no przy nim heroinę i marihuanę. Mężczyzna przeby-wa w areszcie.

Tragedia na os. ks. GierosaTego samego dnia doszło do zdarzenia , które nie-

stety skończyło się tragicznie. O godz. 17.40 Straż Miejska w Rumi otrzymała zgłoszenie, że w lokalu przy ul. Gierosa mężczyzna usiłuje popełnić samobój-stwo. Strażnicy przybyli na miejsce w tej samej mi-nucie, odcięli mężczyznę, który się powiesił i natych-miast podjęli akcję reanimacyjną (w patrolu był mł. str. Maciej Cyman – kwalifikowany ratownik). Po przybyciu pogotowia lekarz przejął czynności ratun-kowe. Mimo to po 10 minutach mężczyzna zmarł.

Niebezpieczne psy...15 czerwca na ul. Poprzecznej niedopilnowany

przez właścicieli pies pogryzł dziecko. Pies został odło-wiony i przekazany do lekarza weterynarii na bada-nia, a właściciela ukarano mandatem karnym. Kilka interwencji, związanych z niebezpiecznymi psami od-notowano też 9 czerwca. Na ul. Sopockiej duży, czarny pies biegał luzem i atakował przechodniów (strażnicy ustalili właściciela), a na ul. I Dywizji WP maszero-wał ogromny mastiff , który został odłowiony i oddany właścicielce (okazało się, że uciekł jej podczas festynu po odpaleniu fajerwerków). Z kolei na ul. Poprzecznej pozostawiono otwartą furtkę tak, że pies wybiegał na ulicę i atakował przechodniów. Właścicielka została ustalona i ukarana.

... i biegające po ulicy konie.10 czerwca rano na ul. I Dywizji WP biegało kil-

ka koni. Ustalono właściciela, który zapędził zwierzę-ta do zagrody. Niezachowanie nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierząt, a w tym niedo-pilnowanie, by zwierzęta w sposób niekontrolowany biegały po terenie publicznym, zagrożone jest wyso-kim mandatem 200 zł, które to mandaty otrzymały osoby w opisanych przypadkach.

Od soboty

Letnia przerwa na basenie

Miłośników pływania zmartwi zapewne informa-cja, że rumski basen przy ul. Rodziewiczówny będzie niebawem zamknięty na trzy tygodnie. W tym roku przerwa konserwacyjna na pływalni potrwa od 26 czerwca (sobota) do 18 lipca (niedziela).

W tym czasie zostaną wykonane niezbędne pra-ce: wymieniona zostanie woda w basenie a wcze-śniej będzie oczyszczona i zdezynfekowana niecka basenowa.

Zaplanowano też czysz-czenie i dezynfekcję wszyst-kich pomieszczeń, przegląd i konserwację wszystkich urządzeń i instalacji, a tak-że dokonanie ewentualnych napraw.

Gospodarz obiektu, czy-li Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Rumi zaprasza ponownie od 19 lipca br. Chociaż przez część waka-cji będzie można korzystać z kąpieli pod dachem, nie-zależnie od pogody.

W ubiegły czwartek Wy-dział Kryminalny KPP, pra-cując nad poszukiwanymi ustalił miejsce przebywania osoby poszukiwanej przez Prokuraturę Rejonową w Wejherowie. W sobotę patrol z Wydziału Prewencji podczas interwencji na ul. Grunwaldz-kiej w Rumi wylegitymował osobę, która była poszukiwa-na przez policję z Raciborza. Mieszkaniec województwa śląskiego został odwieziony do Komisariatu Policji w Rumi.

W poniedziałek kryminal-ni ustalili miejsce przebywa-nia mieszkańca Rumi, któ-ry był poszukiwany przez ko-mornika. Po ustaleniu danych został zwolniony tak jak po-zostali.

- Były to osoby poszukiwa-ne w celu ustalenia miejsca po-bytu – informuje rzecznik po-licji młodszy aspirant Anet-ta Potrykus. - Osoby poszu-kiwane zatrzymujemy niemal codziennie, czasem takie które są poszukiwane listami goń-czymi. DG.

Policja złapała

Od początku tygodnia do Wejherowa i Gdańska w nocy jeżdżą dwie kolejki więcej. To efekt wydłużenia trasy SKM. Pociągi dotych-czas kończyły bieg na wcze-śniejszych stacjach.

Pociąg w stronę Wejhe-rowa jeździ z Janowa o go-dzinie 0.55 (z Rumi: 0.58, w Wejherowie jest o 1.14), a potem wraca. Z Rumi w stronę Gdyni SKM jedzie o godzinie 1.42 (z Janowa: 1.44, w Gdańsku Główym jest o 2.33). DG.

SKM nocą

Poszukiwani

- W ostatnim czasie na terenie naszego wojewódz-twa dochodziło do sytu-acji, kiedy zagrożone było mienie i finanse osób star-szych. Przestępcy próbowa-li oszukać takie osoby, wy-łudzając od nich pieniądze metodą na wnuczka lub ku-zyna – mówi rzecznik Ko-mendy Powiatowej Policji w Wejherowie Anetta Po-trykus.

O tym jaką metodą dzia-łają oszuści przekonała się 66-letnia kobieta, któ-ra padła ofiarą przestęp-ców. Chcąc pomóc w trud-nej życiowej sytuacji fałszy-wej, jak się okazało, krew-nej straciła 70 tys. zł. Po-licjanci apelują zwłaszcza do starszych osób o ostroż-ność, gdyż to właśnie oni i ich dorobek życia najczę-ściej jest celem. - Zwracamy się do mieszkańców Rumi, aby przekazali to starszym krewnym, zwłaszcza miesz-kającym samotnie. Trzeba być czujnym i ostrożnym w kontaktach z obcymi – do-daje Anetta Potrykus.

Zapamiętaj co robić...

Podstawowe zasady przekazuje komendant ko-misariatu w Rumi. - Bądź-my czujni i ostrożni wo-bec nieznanych osób. Nie przekazujmy swoich pie-niędzy osobom, które tele-fonicznie podają się krew-nych. Oszust stwarza wra-żenie, że jest prawdziwym wnuczkiem czy siostrzeń-cem i wmawia, że przytra-fiła mu się jakaś tragedia

Oszuści wybierają osoby starsze

Jak kradną na wnuczka

– mówi komendant komisa-riatu nadkomisarz Irene-usz Szmurło.

Zakup samochodu, ak-cji lub mieszkania to tylko niektóre wymyślone przez przestępców historie. - Metoda oszustów na tzw. wnuczka charakteryzuje się również tym, że fałszy-wy krewny podsyła jakąś zaufaną osobę po odbiór pieniędzy lub prosi o prze-słanie mu żądanej sumy na wskazane konto – dodaje Ireneusz Szmurło.

Nie wpuszczajmy ob-cych, którzy pukają do drzwi i proponują np. pod-pisanie korzystnych umów z możliwością zarobienia „szybkich pieniędzy”. - Przestępcy niejednokrot-nie podają się za pracowni-ków np. gazowni czy też ad-ministracji osiedla. Aby do-stać się do mieszkania będą posługiwać się różnymi for-telami. Dzwoniąc do insty-tucji, którą rzekomo repre-zentuje oszust, możemy ła-two sprawdzić, czy rzeczy-wiście tam pracują – mówi nadkomisarz Szmurło.

Oszuści pod pozorem zwyczajnej okazji, nieszczę-ścia, podając się za krew-nych, pracowników społecz-nych, urzędników lub funk-cjonariuszy publicznych, wprowadzają w błąd swoje ofiary, a następnie zysku-jąc ich zaufanie - okrada-ją je.

...zanim spotkasz oszusta

W Gdyni policjanci prze-kazali swój apel do parafii,

poprzez które również chcą dotrzeć do osób starszych. Mieszkańcy po zakończo-nej niedzielnej mszy świę-tej, będą mogli zaopatrzyć się w ulotkę z niezbędnymi informacjami jak ustrzec się oszustów i złodziei. - Dla gdyńskich policjantów bar-dzo ważne jest przekazywa-nie tej wiedzy na temat za-grożeń, aby świadomie mo-gły reagować, kiedy znaj-dą się w podobnej sytuacji – mówi rzecznik policji w Gdyni podkomisarz Dorota Podhorecka-Kłos.

- Niektórzy oszuści pró-bują coś sprzedać albo np. wymienić okna, drzwi, ale najpierw oczekują zalicz-ki. Dobrze powiedzieć wte-dy, że się nie ma pieniędzy w domu – radzi Ireneusz Szmurło.

Podczas rozmowy w roz-maity sposób oszuści zdo-bywają zaufanie i wykorzy-stując łatwowierność i dobre serce, nakłaniają do udziele-nia pożyczki na pilne wydat-ki, np. przedstawia historię o swojej trudnej sytuacji ży-ciowej. Mówi np. o wypad-ku drogowym czy ciężkiej chorobie. Osoby starsze kie-rując się dobrocią serca go-dzą się na rzekome pożycze-nie pieniędzy. Wierzą, że go-tówka poratuje „najbliższe-go” w trudnej sytuacji, w ja-kiej się znalazł. Potem kon-takt z oszustem urywa się. Pokrzywdzeni już po kilku godzinach, a czasem po kil-ku dniach orientują się, że zostali oszukani i że pienią-dze, które miały poratować najbliższych trafiły do prze-stępców. DG.

Z policyjnych statystyk wynika, że osoby starsze są gru-pą osób najbardziej narażonych na działanie przestępców. Oszuści wykorzystują ich bez skrupułów bazując na dobro-ci, uczynności i łatwowierności.

Straż Miejska

Gazeta Rumska, nr 10 (52), 24 czerwca 2010

3

AKTUALNOŚCI

ZDANIEM CZYTELNIKÓWNie wszyscy cieszą się z rozbudowy szkoły nr 1

Decyzje w sprawie rozbudowy Szkoły Podstawowej nr 1 zapadły na ostatniej nadzwyczajnej sesji Rady Miej-skiej, a na szkolnym boisku trwają już prace budowlane. Cieszą się z tego protestujący do niedawna rodzice, dy-rekcja SP 1 oraz burmistrz Rumi, ale nie wszyscy rumia-nie podzielają ten entuzjazm. Świadczą o tym m.in. opi-nie naszych Czytelników, przysłane e-mailem na redak-cyjną pocztę. Oto fragmenty ich wypowiedzi: 

Konflikt między mieszkańcami wzgórza

Stop - teren prywatnyMieszkańcy uli-

cy Wałowej na zbo-czu Markowcowej Góry są oburzeni. Ich ulicę oddziela-ją od Podgórnej be-tonowe pachołki. Burmistrz zapowie-działa, że spróbu-je porozmawiać ze wspólnotą, która je postawiła. W „mię-dzyczasie” przy głównym wjeździe na posesję pojawi-ły się pierwsze ele-menty cementowej konstrukcji.

W głębi widać ul. Wałową, która wkrótce zostanie odgrodzona murkiem od ul. Podgórnej.

Droga do nowych bloków wiedzie stromo pod górę. Została zbudowana na te-renie prywatnym, który gmina sprzedała deweloperowi.

Najkrótsza droga z ulicy Wałowej do centrum miasta prowadzi przez fragment Podgórnej. Jako że na górze tej ulicy deweloper posta-wił bloki, mieszkańcy zaczę-li chodzić przez prowadzą-cy do nich podjazd. Mimo że przed podjazdem widnieje tabliczka oznajmiająca, że to teren prywatny, wszyst-ko było OK. Było, ponieważ wspólnota mieszkaniowa z ulicy Podgórnej postanowi-ła się odgrodzić. Wąską i dziurawą drogą

Mieszkańcy Wałowej będą musieli teraz chodzić do miasta znacznie dłuż-szą drogą. Ich nowa trasa to wąska dróżka, na której nie są w stanie minąć się dwa samochody. W najwęż-szym miejscu mieści się tyl-ko jeden. Nie ma też żadne-go chodnika, więc przejście

nie jest bezpieczne dla pie-szych. Droga jest dziurawa i nieutwardzona. W desz-czu mieszkańcy Wałowej będą brodzić w kałużach, a latem w piachu.Tym razem wysokość przeszkadza

- Wałowa jest ślepą ulicą do której jest dojazd z uli-cy Podgórskiej. Nie moż-na było wykonać połącze-nia tej ulicy z ulicą Pod-górną, ze względu na zbyt duży spadek i różnicę wyso-kości - tłumaczyła Elżbie-ta Rogala-Kończak na fo-rum internetowym. - Wła-ściciele działki mają prawo ją ogrodzić.

Co ciekawe, zbyt duży spadek terenu nie prze-szkodził firmie Semeko po-stawić tam bloków, do któ-rych zimą z trudem dojeż-dżają samochody.

To była gminna działka

- Przejście było tu za-wsze, odkąd ulica Wałowa powstała, tj. około 60 lat temu. Mało tego, działka ta należała do miasta i stąd dostała się w prywatne ręce. A nasze władze umy-wają ręce, „teren prywat-ny, nie możemy nic zrobić” - napisał mieszkaniec na tym samym forum. - Dro-ga tam istnieje i nie prowa-dzi pod nikogo oknami. Je-żeli nikt nic nie zrobi w tej sprawie to osoby starsze, których dużo mieszka przy Wałowej, będą nadrabiać pół kilometra w drodze na zakupy i do kościoła. Poza tym dzieci będą zmuszone dołożyć tyle samo drogi z ciężkim plecakiem, niebez-pieczną, wąską ulicą Pod-górną.

Chodzi o samochody - Teren jest prywatny.

Ale spróbuję porozmawiać ze wspólnotą – zapowie-działa Elżbieta Rogala-Kończak. Urząd zapropono-wał wybudowanie schodów. I wysłał oficjalne pismo do zarządu wspólnoty. Póki co dyskusja trwa. Mieszkań-cy nowych bloków przy ul. Podgórnej tłumaczą, że nie grodzą drogi gminnej, ale swój kawałek ziemi, za któ-ry zapłacili. Obawiają się dewastacji na ich terenie (z danych policji wynika, że w ostatnim czasie na tej ulicy doszło do jednego przypad-ku wybicia szyb w oknach samochodu), choć nie to jest głównym argumentem. Dyskusja w internecie

- O grodzeniu posesji przesądziło korzystanie z naszych parkingów przez niektórych mieszkańców ulicy Wałowej, bo oczywi-ście nie o te starsze osoby przechodzące skrajem na-szej działki! - poinformował w internecie mieszkaniec bloku przy Podgórnej i za-proponował kupno kawał-ka ziemi na spółkę z Urzę-dem Miasta, tak by przej-ście było znowu możliwe.

Sprawa zaogniła się na tyle, że jeden z mieszkań-ców zapowiedział złożenie zawiadomienia o groźbach karalnych kierowanych pod jego adresem (chodzi o komentarz do sprawy za-mieszczony w internecie).

DG.

Jestem zniesmaczony podjętą decyzją przez Radę Miejską. To nie jest żaden kompromis.  Osobiście odbieram tę decyzję jako skandaliczną. Tym bardziej iż członkowie Rady Miejskiej od po-czątku byli przeciwko rozbudowie SP nr. 1. Jak wszyscy wiemy, po długich sporach zgodzili się na budowę „tylko łącznika”, a tutaj taki nieoczekiwany zwrot sytuacji. Protestujący rodzice powinni się wstydzić, że myślą tylko o własnych interesach, a my jako resz-ta mieszkańców zostaliśmy w pełnym słowie tego znaczenia „na-bici w butelkę” kosztem już zaplanowanych inwestycji infrastruk-turalnych, które na pewno zostaną odsunięte na dalszy plan. Je-stem pewny iż ta decyzja ma posłużyć pani Burmistrz oraz resz-cie niekompetentnej Radzie Miejskiej do kolejnych wyborów. Jedy-ną kompetentną i wyważoną osobą okazał się pan Piotr Zaradny, który nie głosował i do końca został przy swoim zdaniu i nie zga-dzał się na tak dużą inwestycję. Pozostali członkowie wraz z pa-nią Burmistrz powinni być w trybie natychmiastowym odsunięci od wykonywanych czynności. Niestety nie reprezentują oni więk-szości mieszkańców Rumi (a w tym celu zostali wybrani) a jedy-nie własne interesy. Tym bardziej  żenująca jest wypowiedz pani Burmistrz tuż po zakończeniu sesji „iż inwestycje drogowe musi-my przyhamować”. Śmiech na sali. (…) Życzę Rumianom wytrwa-łości i rozsądnych decyzji w następnych wyborach

Pozdrawiam, Dawid Gołuński  

** *Nie jestem zwolenniczką tak dużej rozbudowy szkoły nr 1 przy

ul. Kościelnej, ponieważ taki budynek nie jest szkole potrzebny. Ar-gumentem za zbudowaniem na boisku „łącznika” większego od dotychczasowej szkoły był rozwój Rumi, wzrost liczby mieszkań-ców, w tym dzieci. Pani burmistrz powiedziała, że do „jedynki” tra-fią dzieci z nowego Osiedla Królewskiego przy ul. Dębogórskiej. A dlaczego te dzieci nie mogą chodzić do SP nr 9, która z tego co wiem (od zaprzyjaźnionej nauczycielki), ma możliwości lokalowe przyjęcia większej liczby uczniów. Odległość z nowego osiedla do obu szkół wydaje się taka sama. Według mnie osiedle SM „Jano-wo” się starzeje, dzieci w „dziewiątce” za bardzo nie przybędzie, a nauczyciele nawet cieszą się z większej liczby uczniów, bo mają dla kogo pracować. Po co więc tak bardzo rozbudowywać szko-łę nr 1 i posyłać tam dzieci z ul. Dębogórskiej? Wiem że potrzeb-ny jest tam łącznik ale to miało być tylko przejście z jednego bu-dynku do drugiego oraz szatnia, która tez jest bardzo potrzebna. Można było pogodzić tę inwestycję z realizacją innych potrzeb-nych zadań (drogi!). Szkoda ze tak się nie stało.

M. Sz. (dane do wiadomości redakcji)

Na boisku Szkoły Podstawowej nr 1 wycięto kilka drzew i rozpoczęto przygotowania do budowy.

Fot.: Wojciech Hintzke

Gazeta Rumska, nr 10 (52), 24 czerwca 2010

4

WYBORY

W lokalach komisji wyborczych pojawiały się całe rodziny. Przy urnach często spotykaliśmy małżeństwa oraz rodziny, razem z dziećmi.

Odszukanie nazwisk na listach wyborców i złożenie podpisów w odpowiedniej rubryczce – wszystko to wymagało czasu i dokładno-ści. Nad procedurą czuwali członkowie komisji.

Oto jeden z najmłod-szych uczestników wy-borów, choć jeszcze nie wyborca.

Najważniejszy moment głosowania to wrzucenie do urny naszego głosu w postaci krzyżyka na liście wyborczej. Kiedy już jest po wszystkim, pozostaje satysfakcja ze spełnienia obywatelskiego obowiązku i poczucie, że mamy wpływ na wynik wyborów.

Fot. Anna Kuczmarska i Wojciech Hintzke

Gazeta Rumska, nr 10 (52), 24 czerwca 2010

5

WYBORY

OBWODOWA KOMISJA WYBORCZA NR 1Szkoła Podstawowa nr 1 głosowało 1484 osóbBronisław Komorowski - 724 (48.79%)Jarosław Kaczyński - 492 (33.15%)Grzegorz Napieralski - 136 (9.16%)Janusz Korwin-Mikke - 56 (3.77%)Andrzej Olechowski - 31 (2.09%)Waldemar Pawlak - 11 (0.74%)Andrzej Lepper - 10 (0.67%)Bogusław Ziętek - 2 (0.14%)Kornel Morawiecki - 1 (0.07%)Marek Jurek - 1 (0.07%)

OBWODOWA KOMISJA WYBORCZA NR 2Powiatowy Zespół Placówek Szkolno - Rewalidacyjno - Wychowawczych głosowało 1180 osóbBronisław Komorowski - 672 (56.95%)Jarosław Kaczyński - 307 (26.02%)Grzegorz Napieralski - 80 (6.78%)Andrzej Olechowski - 53 (4.49%)Janusz Korwin-Mikke - 38 (3.22%)Marek Jurek - 22 (1.86%)Waldemar Pawlak - 6 (0.51%)Andrzej Lepper - 2 (0.17%)Bogusław Ziętek - 0 (0.00%)Kornel Morawiecki - 0 (0.00%)

OBWODOWA KOMISJA WYBORCZA NR 3Szkoła Podstawowa nr 6 głosowało 1271 osóbBronisław Komorowski - 648 (50.98%)Jarosław Kaczyński - 424 (33.36%)Grzegorz Napieralski - 99 (7.79%)Janusz Korwin-Mikke - 41 (3.23%)Marek Jurek - 25 (1.97%)Andrzej Olechowski - 20 (1.57%)Waldemar Pawlak - 8 (0.63%)Andrzej Lepper - 5 (0.39%)Bogusław Ziętek - 1 (0.08%)Kornel Morawiecki - 0 (0.00%)

OBWODOWA KOMISJA WYBORCZA NR 4Gimnazjum nr 2 głosowało 1581 osóbBronisław Komorowski - 896 (56.67%)Jarosław Kaczyński - 411 (26.00%)Grzegorz Napieralski - 149 (9.42%)Janusz Korwin-Mikke - 41 (2.59%)Andrzej Olechowski - 38 ((2.4%)Marek Jurek - 30 (1.9%)Waldemar Pawlak - 12 (0.76%)Andrzej Lepper - 3 (0.19%)Bogusław Ziętek - 1 (0.06%)Kornel Morawiecki - 0 (0.00%)

OBWODOWA KOMISJA WYBORCZA NR 5Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1głosowało 1311 osóbBronisław Komorowski - 702 (53.55%)Jarosław Kaczyński - 419 (31.96%)Grzegorz Napieralski - 125 (9.53%)Janusz Korwin-Mikke - 27 (2.06%)Marek Jurek - 15 (1.14%)Andrzej Olechowski - 10 (0.76%)Waldemar Pawlak - 6 (0.46%)Andrzej Lepper - 4 (0.31%)Bogusław Ziętek - 2 (0.15%)Kornel Morawiecki - 1 (0.08%)

OBWODOWA KOMISJA WYBORCZA NR 6Szkoła Podstawowa nr 6 głosowało 1524 osóbBronisław Komorowski - 860 (56.43%)Jarosław Kaczyński - 364 (23.88%)Grzegorz Napieralski - 164 (10.76%)Janusz Korwin-Mikke 41 (2.69%)Andrzej Olechowski - 38 (2.49%)Marek Jurek - 29 (1.9%)Andrzej Lepper - 13 (0.85%)Waldemar Pawlak - 9 (0.59%)Bogusław Ziętek - 3 (0.2%)Kornel Morawiecki - 3 (0.2%)

OBWODOWA KOMISJA WYBORCZA NR 7Gimnazjum nr 4 głosowało 1082 osóbBronisław Komorowski - 573 (52.96%)Jarosław Kaczyński - 321 (29.67%)Grzegorz Napieralski - 89 (8.23%)Janusz Korwin-Mikke - 40 (3.7%)Andrzej Olechowski - 26 (2.4%)Marek Jurek - 14 (1.29%)Waldemar Pawlak - 9 (0.83%)Andrzej Lepper - 8 (0.74%)Kornel Morawiecki - 1 (0.09%)Bogusław Ziętek - 1 (0.09%)

OBWODOWA KOMISJA WYBORCZA NR 8Gimnazjum nr 1 głosowało 1398 osóbBronisław Komorowski - 727 (52.00%)Jarosław Kaczyński - 396 (28.33%)Grzegorz Napieralski - 131 (9.37%)Andrzej Olechowski - 44 (3.15%)Janusz Korwin-Mikke 46 (2.58%)Marek Jurek - 40 (2.86%)Waldemar Pawlak - 8 (0.57%)Bogusław Ziętek - 8 (0.57%)Andrzej Lepper - 6 (0.43%)Kornel Morawiecki - 2 (0.14%)

OBWODOWA KOMISJA WYBORCZA NR 9Liceum nr 2 głosowało 1085 osóbBronisław Komorowski - 559 (51.52%)Jarosław Kaczyński - 297 (27.37%)Grzegorz Napieralski - 155 (14.29%)Janusz Korwin-Mikke - 28 (2.58%)Marek Jurek - 20 (1.84%)Andrzej Olechowski - 16 (1.47%)Waldemar Pawlak - 4 (0.37%)Bogusław Ziętek - 3 (0.28%)Kornel Morawiecki - 2 (0.18%)Andrzej Lepper - 1 (0.09%)

OBWODOWA KOMISJA WYBORCZA NR 10Niepubliczne Przedszkole „Iskierka”głosowało 1505 osóbBronisław Komorowski - 817 (54.29%)Jarosław Kaczyński - 388 (25.78%)Grzegorz Napieralski - 171 (11.36%)Janusz Korwin-Mikke - 42 (2.79%)Andrzej Olechowski - 34 (2.26%)Marek Jurek - 31 (2.06%)Waldemar Pawlak - 12 (0.8%)Andrzej Lepper - 3 (0.2%)Kornel Morawiecki - 3 (0.2%)Bogusław Ziętek - 2 (0.13%)

OBWODOWA KOMISJA WYBORCZA NR 11Ekologiczna Szkoła Społeczna głosowało 1332 osóbBronisław Komorowski - 723 (54.28%)Jarosław Kaczyński - 345 (25.9%)Grzegorz Napieralski - 163 (12,24%)Janusz Korwin-Mikke - 44 (3.3%)Andrzej Olechowski - 34 (2.55%)Marek Jurek - 14 (1.05%)Waldemar Pawlak - 4 (0.3%)Andrzej Lepper - 4 ( 0.3%)Bogusław Ziętek - 1 (0.08%)Kornel Morawiecki - 0 (0.00%)

OBWODOWA KOMISJA WYBORCZA NR 12Hala Widowiskowo-Sportowa głosowało 1390 osóbBronisław Komorowski - 734 (52.81%)Jarosław Kaczyński - 407 (29.29%)Grzegorz Napieralski - 144 (10.36%)Andrzej Olechowski - 32 (2.3%)Janusz Korwin-Mikke - 32 (2.3%)Waldemar Pawlak - 14 (1.00%)Marek Jurek - 13 (0.94%)Andrzej Lepper - 10 (0.72%)Kornel Morawiecki - 2 (0.14%)Bogusław Ziętek - 2 (0.14%)

OBWODOWA KOMISJA WYBORCZA NR 13Szkoła Podstawowa nr 10 głosowało 1377 osóbBronisław Komorowski - 747 (54.25%)Jarosław Kaczyński - 382 (27.74%)Grzegorz Napieralski - 130 (9.44%)Andrzej Olechowski - 42 (3.05%)Janusz Korwin-Mikke - 40 (2.9%)Marek Jurek - 20 (1.45%)Waldemar Pawlak - 6 (0.44%)Andrzej Lepper - 6 (0.44%)Bogusław Ziętek - 3 (0.22%)Kornel Morawiecki - 1 (0.07%)

OBWODOWA KOMISJA WYBORCZA NR 14„Janowiaczek” Przedszkole nr 6 głosowało 1508 osóbBronisław Komorowski - 863 (57.23%)Jarosław Kaczyński - 328 (21.75%)Grzegorz Napieralski - 208 (13.79%)Janusz Korwin-Mikke - 38 (2.52%)Andrzej Olechowski - 24 (1.59%)Marek Jurek - 22 (1.46%)Andrzej Lepper - 12 (0.8%)Waldemar Pawlak - 8 (0.53%)Bogusław Ziętek - 4 (0.27%)Kornel Morawiecki - 1 (0.07%)

OBWODOWA KOMISJA WYBORCZA NR 15Szkoła Podstawowa nr 1 głosowało 1449 osóbBronisław Komorowski - 734 (50.66%)Jarosław Kaczyński - 431 (29.74%)Grzegorz Napieralski - 171 (11.8%)Janusz Korwin-Mikke - 40 (2.76%)Andrzej Olechowski - 31 (2.14%)Marek Jurek - 25 (1.73%)Waldemar Pawlak - 8 (0.55%)Andrzej Lepper - 6 (0.41%)Kornel Morawiecki - 2 (0.14%)Bogusław Ziętek - 1 (0.07%)

OBWODOWA KOMISJA WYBORCZA NR 16Gimnazjum nr 2 głosowało 1624 osób Bronisław Komorowski - 938 (57.76%)Jarosław Kaczyński - 376 (23.15%)Grzegorz Napieralski - 195 (12.00%)Janusz Korwin-Mikke - 45 (2.77%)Andrzej Olechowski - 23 (1.42%)Marek Jurek - 22 (1.35%)Waldemar Pawlak - 13 (0.8%)Andrzej Lepper - 7 (0.43%)Bogusław Ziętek - 3 (0.18%)Kornel Morawiecki - 2 (0.12%)

OBWODOWA KOMISJA WYBORCZA NR 17Caritas Archidiecezji Gdańskiej, centrum im.Św.s.Faustyny głosowało 705 osóbBronisław Komorowski - 373 (52.91%)Jarosław Kaczyński - 236 (33.48%)Grzegorz Napieralski - 50 (7.09%)Janusz Korwin-Mikke - 15 (2.13%)Andrzej Olechowski - 10 (1.42%)Andrzej Lepper - 8 (1.13%)Marek Jurek - 7 (0.99%)Waldemar Pawlak - 5 (0.71%)Kornel Morawiecki - 1 (0.14%)Bogusław Ziętek - 0 (0.00%)

Wyniki głosowania na Prezydenta RP w Rumi - I tura

Gazeta Rumska, nr 10 (52), 24 czerwca 2010

6

SAMORZĄD

Radni spotkali się w 20 rocznicę wyboru pierwszego burmistrza Rumi

Dwadzieścia lat minęło

Wprawdzie pierwsze-go burmistrza Tadeusza Wolskiego na sali nie było, nie było też przewodniczą-cego Miejskiego Komitetu Obywatelskiego „Solidar-ność” – Mieczysława He-bla, ale nie zabrakło kil-ku innych uczestników tamtych wydarzeń. W se-sji wzięli udział samorzą-dowcy z obecnej i poprzed-nich kadencji, w tym bur-mistrz Rumi, Elżbieta Ro-gala-Kończak. Minutą ci-szy uczczono troje rum-skich radnych, których nie ma już wśród żyjacych. na zawsze odeszli: Adam Fur-man, Czesława Barano-wicz i Wiesław Bogucki.

Wykład związany z dwu-dziestoleciem samorządno-ści w Polsce wygłosił dr Ja-nusz Erenc z Uniwersyte-tu Gdańskiego, wypowiada-li się też inni goście. Były też prezenty. Senator Edmund Wittbrodt podarował Ra-dzie Miejskiej – na ręce przewodniczącego – pamiąt-kowy medal Senatu Rzecz-pospolitej Polski, a były sta-rosta wejherowski, Grze-gorz Szalewski przekazał w prezencie obraz znanego rumskiego artysty Alfon-sa Zwary. Obraz przedsta-wia pielgrzymów, którzy za-trzymali się przy nieistnie-jącej już kaplicy Przeben-dowskich w Rumi.

Podczas uroczystej sesji powiedzieli m.in.:

Dwudziesta rocznica pierwszych wyborów samorządowych, które odbyły się 27 maja 1990 roku była okazją zwołania uroczystej 79. sesji Rady Miejskiej Rumi w hali MO-SiR. Rumscy radni i ich goście spotkali się 16 czerwca, dokładnie w 20. rocznicę wybo-ru pierwszego burmistrza Rumi.

Mieczysław HebelPrzewodniczący Komi-tetu Obywatelskiego z 1990 roku, zapytany o to, jaki stosunek do sie-bie i dawnej działalno-ści mają po dwudziestu latach członkowie komi-tetu, powiedział:

- Uważam , ze wówczas to był ruch społeczny, nikt nie myślał o wchodzeniu w politykę w rozumieniu dzi-siejszym. W chwili umac-niania demokratyzacji na-szego państwa, powstawa-nia partii politycznych idea dalszego funkcjonowania Komitetów Obywatelskich straciła rację bytu. Część z nas dalej działa w ugrupo-waniach politycznych, część pracuje w swoich profe-

sjach. Niewątpliwie dzisiaj pochłaniają nas różne zaję-cia i zainteresowania i na-wet jeżeli różnimy się po-glądami, to na pewno nadal się szanujemy. W ogromnej większości z sentymentem wspominamy tamten czas. Wyznajemy zasadę, że nie należy niszczyć tego, co do-brego zrobiono wcześniej.

Witold Reclafprzewodniczący Rady Miejskiej

- Dwadzieścia lat temu większość z nas pierwszy raz zmierzyła się z proble-mami miasta. To była dla nas pierwsza lekcja demo-kracji. Zawiązany jesienią 1989 roku komitet, w któ-rego pracy uczestniczyłem, zbierał się w kościołach, dzięki życzliwości księży proboszczów. W maju 1990 roku odbyły się wybory, a przewodniczącym pierwszej Rady Miejskiej została obec-ny tu Ludwik Bach. Samo-rząd gminny zajął się m.in. potrzebnymi inwestycjami, zwłaszcza budową sieci ka-

nalizacji sanitarnej w Rumi. Hala, w której dzisiaj się spotykamy powstała dzię-ki orędownikowi budowy obiektów sportowych, bur-mistrzowi Janowi Klawite-rowi przy wsparciu dyrekto-ra MOSiR, byłego przewod-niczącego Rady Miejskiej – Jana Nowickiego.

Grzegorz Szalewskibyły starosta wejherowski

- W 1999 roku zosta-łem wybrany do pierwszej 55-osobowej Rady Powia-tu. Początki były trudne, a niektóre momenty sprzed 10 lat wydają się dzisiaj zabawne. Pamiętam m.in. projekt budżetu powiatu na 1999 rok, przysłany fak-sem z ministerstwa finan-sów. We współpracy z ów-czesną minister zdrowia F. Cegielską udało się prze-prowadzić reformę służby zdrowia, czyli prywatyza-cję placówek medycznych, poza szpitalem specjali-stycznym. Sprywatyzowa-ne przychodnie radzą sobie

dobrze. Nastąpił intensyw-ny rozwój bazy oświatowej i sportowej w powiecie, w tym również w Rumi.

Obecnie samorząd po-wiatowy nie jest wyposażo-ny w odpowiednie środki do realizowania swoich zadań.

Prof. Edmund Wittbrodtsenator, były mieszka-niec Rumi

- Wygląda na to, że sa-morządność jest jak wino, które zanim dojrzeje musi być na początku burzli-we. Demokracja to nie jest mówienie jednym głosem, trzeba się nauczyć, że więk-szość decyduje, nawet je-śli naszym zdaniem jest to zła decyzja. Lech Bądkow-ski napisał wiele lat temu, że zrealizowanie idei sa-morządności jest najlepszą

drogą do wolności. Wszyscy chcemy działać dla dobra obywateli.

Dr Jan Klawiterbyły burmistrz, radny Sejmiku Wojewódzkiego

- To, co może być zrobio-ne na dole, musi być tu na dole zrobione. Mam namy-śli niższe szczeble samorzą-du. Tymczasem często ktoś coś za nas decyduje, nawet bez konsultacji. Niektórzy posłowie myślą zapewne, że głupi radni sobie nie pora-dzą, że ja poseł wiem lepiej. Dlatego powstają projek-ty ustaw bez konsultacji, a przecież gminy mają zupeł-nie inny poglądy na niektó-

re ważne i dotyczące ich te-maty. Samorządy powinny być autentycznymi gospo-darzami na danym terenie.

Podczas uroczystości wystąpiła śpiewaczka Beata Ko-ska przy akompaniamencie Zbigniewa Kosmalskiego.

Dr Janusz Erencsocjolog z Uniwersytetu Gdańskiego

- Można stwierdzić, że reforma samorządowa uda-ła się, a kierunek obrany w 1989 roku jest dobry. Nato-miast w mentalności i oce-nie Polaków samorządność nie przebiła się jako war-tość nadrzędna w demokra-cji. Jesteśmy przyzwyczaje-ni do władzy centralnej. Z drugiej strony badania wy-kazują, że Polacy ocenia-ją dobrze funkcjonowanie urzędów miast i gmin, a do-bra ocena wynika z dostrze-gania zmian.

Mamy świadomość, że to jest nasza władza, przez nas powołana. (...)

Samorządy powinny wspierać ruchy i inicjaty-wy lokalne. Wciąż niedo-ceniana jest siła zorgani-zowanych grup obywateli. (...) Barierą rozwoju samo-rządów jest m.in. niestabil-ny system administracyjno prawny.

Udana reforma samorządowa

Gazeta Rumska, nr 10 (52), 24 czerwca 2010

7

ROZMOWA TYGODNIA

R E K L A M A

Trzeba być dobrym dla dzieci i młodzieżyZ Marzeną Taube, pedagogiem i nauczycielem muzyki rozmawia Anna Kuczmarska

- Wielu mieszkań-ców mogło panią ostat-nio zobaczyć grającą na pianinie na środku ronda przy ul. Dębo-górskiej. Podczas uro-czystości nadania ron-du imienia M. Płażyń-skiego, akompaniowa-ła pani śpiewającym uczennicom z II Li-ceum Ogólnokształcą-cego. Wcześniej chyba nie zdarzyło się pani zagrać w tak nietypo-wej scenerii…

- Owszem, to było pierwszy raz. Grałam wprawdzie na rondzie, ale częściowo zamkniętym dla ruchu, wypełnionym uczestnikami uroczysto-ści. Maciej Płażyński był człowiekiem godnym sza-cunku, nie wahałam się więc wystąpić w tym miej-scu i w tym czasie. Zapre-zentowałyśmy wzruszają-cą pieśń „Żeby Polska była Polską”, wykonywaną wcześniej na uroczystości w Zespole Szkół Ogólno-kształcących. Pianino zo-stało przetransponowane z Gimnazjum nr 1, gdzie również pracuję.

- Uczy pani muzyki w dwóch szkołach?

- Nie, zajęcia z wycho-wania muzycznego prowa-dzę tylko w Szkole Podsta-wowej nr 9, w drugim li-ceum uczę wiedzy o kul-turze, a w gimnazjum je-stem pedagogiem szkol-nym, do czego mam odpo-wiednie kwalifikacje.

- Zanim zapytam pa-nią o pracę pedagoga, pomówmy o wychowa-niu muzycznym i jego skutkach. Czy Polacy są muzykalnym narodem? Czy lubimy muzykę, czy ja znamy?

- Myślę, że w większo-ści lubimy słuchać muzy-ki, ale sami nie gramy i nie śpiewamy. Nie jeste-śmy rozśpiewanym naro-dem, tak jak na przykład Hiszpanie i Włosi, którzy chętnie śpiewają na ro-dzinnych spotkaniach i to-warzyskich biesiadach.

- I jak Rosjanie…- Owszem, oni też chęt-

nie śpiewają. My nie. Większość Polaków nie może pokonać bariery wstydu, pewnego skrępo-wania. Dlatego na impre-zach chętniej tańczymy niż śpiewamy.

- I chyba niewiele wiemy o muzyce, jej hi-storii i twórcach. Mło-dzież bardziej zna pisa-rzy i ich twórczość niż kompozytorów i to, co napisali.

- Zajęcia z muzyki są bardzo okrojone. W szko-le podstawowej tylko w IV i V klasie w tygodniu przewidziano jedną go-dzinę wychowania mu-zycznego, w szóstej klasie nie ma go wcale. W gim-nazjach jest trochę lepiej, bo zakres zajęć artystycz-nych będzie rozszerzo-ny, ale w liceach nie ma w ogóle wychowania mu-zycznego, jest tylko wie-dza o kulturze. W ramach

nielicznych zajęć w szko-le podstawowej staram się prowadzić zabawy mu-zyczne, uczyć wrażliwości, przekazywać wiedzę z hi-storii muzyki, prezento-wać instrumenty muzycz-ne, no i śpiewać z dziećmi. Szkoda, że nie mam na to więcej czasu, tylko wspo-mnianą godzinę tygodnio-wo, bo dzieci bardzo lubią lekcje muzyki. Zawsze ża-łują, że nie będą ich miały w szóstej klasie.

- Rzeczywiście szko-da. A co pani robi jako pedagog szkolny w Gimnazjum nr 1?

- Pomagam młodzieży, opiekuję się nią, rozwią-zujemy wspólnie rozmaite problemy. Ta praca to dla mnie stosunkowo nowe wyzwanie, bo w tej roli pracuje dopiero od dwóch lat, ale bardzo mi się po-doba, daje mi dużo satys-fakcji.

- Widocznie udaje się pani rozwiązywać

problemy wychowaw-cze, których nie braku-je zwłaszcza w gimna-zjum.

- Jeśli ma się odpowied-nie podejście do młodzieży i włoży w to sporo pracy, na ogół się udaje pokonać problem, chociaż porażki też się zdarzają.

- A co jest w tej pracy najważniejsze?

- Trzeba być dobrym dla dzieci i młodzieży - to najważniejsze. Trzeba chcieć im pomóc.

- Słyszałam, że pani pedagog w gimnazjum również gra i śpiewa...

- Zdarza mi się rów-nież tam brać udział w przedsięwzięciach arty-stycznych, chociaż przede wszystkim zajmuje się tym pani Beata Awsiukie-wicz. Kierowany przez nią szkolny zespół radzi sobie doskonale z oprawą mu-zyczną uroczystości i im-prez w Gimnazjum nr 1.

- Dziękuje za rozmowę.

Tylko w Łodzi można zagrać z samym mistrzem Arturem Rubinsteinem. Taką nie-powtarzalną szansę wykorzystała Marzena Taube.

Wprawdzie jubileusz 10-lecia przez niektórych zwany jest tylko rocznicą, bowiem prawdziwy jubileusz zaczyna się od 25-lecia, to niektóre samorządy świętują 10-lecie (na poziomie powiatu i województwa), a gminy obchodzą właśnie 20-lecie.

Dziesięciolecie obchodzi natomiast inicjatywa zwana Małym Trójmiastem Kaszubskim, powołana do życia w 2000 roku, a tworzą ją sąsiadujące miasta: Reda, Ru-mia, Wejherowo. Podsumowanie 10 lat działalności MTK odbyło się 21 czerwca w Wejherowie. Sesja pod przewod-nictwem trzech przewodniczących rad była okazją do pod-sumowania i dalszej misji powołanej struktury. Wpraw-dzie przedsięwzięć wspólnych wymieniono niewiele, ale już samo istnienie Małego Trójmiasta Kaszubskiego po-woduje, że jest płaszczyzna wymiany poglądów, wspól-nych narad i pomysłów, zwłaszcza przestrzeni kultury.

Obecny na sesji gość, prezydent Gdyni Wojciech Szczurek był uprzejmy zauważyć, że można pozazdrościć Małemu Trójmiastu ducha współpracy, bowiem w dużym Trójmieście nie jest z tym najlepiej.

Przybyli na sesję szefowie trzech miast, Krzysztof Krzemiński, Elżbieta Rogala-Kończak i Krzysztof Hildebrandt zaprezentowali dokonania swoich gmin i jak wszyscy zgodnie podkreślali, liczą na dalszą owocne współdziałanie. Z tematów konkretnych najczęściej prze-wijała się sprawa Szybkiej Kolei Miejskiej, ale konkret-nych propozycji nie zgłoszono.

BJ.

Dziesięć lat funkcjonowania Małego Trójmiasta Kaszubskiego

Jest duch współpracy

Gazeta Rumska, nr 10 (52), 24 czerwca 2010

8

TAK SIĘ ZACZĘŁO

Parafię św. Józefa i św. Judy Tadeusza w Rumi, obejmującą teren Zagórza i Szmelty ustanowił ksiądz biskup ordynariusz Ma-rian Przykucki dekre-tem z dnia 7 grudnia 1984 r. Proboszczem utworzonej parafii ks. biskup miano-wał ks. Tadeusza Guta.

Budowa kościoła W lipcu 1985 roku roz-

poczęła się budowa tymcza-sowej kaplicy i domu para-fialnego. 28 października 1985 r ks. biskup Marian Przykucki poświęcił plac pod obiekty duszpaster-skie, a prawie rok później 12 października 1986 roku biskup ordynariusz doko-nał poświęcenia kaplicy i domu parafialnego z salka-mi katechetycznymi.

Przyszedł czas na budo-wę kościoła, w której od po-czątku do końca pomaga-li parafianie i wielu ludzi dobrej woli z całej Rumi. W latach 1987 i 1988 trwa-ły prace przy niwelacji te-renu pod budowę świątyni oraz przygotowania do jej powstania.

Prace budowlane rozpo-częły się na dobre w 1989 rok, a 15 lipca 1990 roku uroczyście wmurowano w ścianę kościoła kamień wę-gielny, pochodzący z kościo-ła Świętej Rodziny w Naza-recie w Ziemi Świętej.

Co najważniejsze, ka-mień ten został poświęcony w 1987 roku przez papieża Polaka, Jana Pawła II.

Wokół świątyniKolejna ważna data w

historii parafii w Zagórzu to 7 października 1995 roku. Wówczas odbyła się uroczy-sta konsekracja kościoła, której dokonał ksiądz arcy-biskup Tadeusz Gocłow-ski przy udziale księdza bi-skupa pelplińskiego Jana Bernarda Szlagi .

Piękny nowy kościół u zbiegu ulic Podgórnej i Sa-

25 lat temu odprawiono pierwszą mszę świętą w miejscu przyszłego kościoła

Jubileusz parafii

bata cieszył nie tylko para-fian. Nowoczesną białą bry-łę kościoła na tle Wzgórza Markowca podziwiali wszy-scy rumianie, a także przy-jezdni goście. Wciąż trwa-ły jednak prace wewnątrz świątyni oraz wokół niej. Zbudowano m.in. stacje drogi krzyżowej, które w lutym 1997 roku poświę-cił ksiądz biskup Zygmunt Pawłowicz. Pięknym obiek-tem w sąsiedztwie kościoła jest kaplica - Grota Matki Bożej Fatimskiej, poświę-cona z kolei przez księdza arcybiskupa Tadeusza Go-cłowskiego 13 maja 1997 roku. Rok później, dokład-nie 13 września 1998 roku ksiądz arcybiskup Tadeusz Gocłowski poświęcił trzy dzwony, które zostały za-wieszone wewnątrz dzwon-

Pożegnanie i powitanie1 lipca posługę duszpasterską w tej parafii kończy ks. Piotr Brzo-

zowski, skierowany do pracy w Caritas Archidiecezji Gdańskiej na sta-nowisku zastępcy dyrektora. Nowym wikariuszem w rumskiej parafii w Zagórzu został mianowany ks. Krzysztof Konkol pracujący dotychczas w parafii św. Kazimierza w Gdańsku – Zaspie.

Imprezy towarzyszące Z okazji jubileuszu zorganizowano festyn parafialny z koncerta-

mi i konkursami, który odbędzie się dzisiaj (czwartek) po południu. Odbył się również jubileuszowy turniej unihokeja, a także gry i zaba-wy rekreacyjne.

nicy W grudniu 1999 roku poświęcono kapliczkę ku czci św. Franciszka z Asy-żu – przepiękną drewnianą rzeźbę z ołtarza papieskie-go na sopockim hipodromie.

Prezbiterium i ołtarze

W roku 2000 zakończo-no prace w prezbiterium

oraz na chórze. W tym wła-śnie roku ks. biskup Zyg-munt Pawłowicz poświęcił płaskorzeźby w prezbite-rium kościoła, a ks. arcy-biskup Tadeusz Gocłowski - ołtarz boczny ku czci Mat-ki Bożej Zagórskiej oraz or-gany. W 2003 roku ks. ar-cybiskup poświęcił płasko-rzeźby patronów parafii: św. Józefa i św. Judy Tade-usza . W 2004 roku poświę-cono ołtarze boczne: ku czci bł. Matki Teresy oraz ku czci Matki Bożej Nieusta-jącej Pomocy, kontynuowa-no też malowanie elewacji kościoła. W 2008 roku wy-konano granitowe schody, a w tym roku poświęcono dwa boczne ołtarze w kapli-cy Miłosierdzia Bożego: św. Ojca Pio oraz św. Judy Ta-deusza. A. Kuczmarska

30 czerwca 1985 roku przy polowym ołtarzu została odprawiona pierwsza msza święta w parafii św. Józefa i św. Judy Tadeusza w Rumi. Z okazji jubile-uszu w kościele w Rumi Zagórzu zostanie odprawiona uroczysta msza św. dzięk-czynna pod przewodnictwem zaprzyjaźnionego ks. biskupa włocławskiego Wie-sława Meringa. Uroczystość zaplanowano w najbliższą niedzielę 27 czerwca o godz. 12.30. Miał w niej uczestniczyć Metropolita Gdański abp L. S. Głódź, ale akurat w tym dniu świętuje 40-lecie kapłaństwa.

Materiały archiwalne i informacje pochodzą ze stro-ny internetowej parafii: www.parafiarumiazagorze.pl

Ks. prałat Tadeusz Gut, od 25 lat proboszcz parafii św. Józefa i św. Judy Tadeusza

- Efekty materialne na-szej pracy są widoczne, a te duchowe trudno zmie-rzyć. Wszystkie są zasługą ludzi którzy tworzą tę pa-rafię. Fakt że kościół nie jest pusty, świadczy o tym, że wierni identyfikują się z parafią. Po latach można powiedzieć że decyzja o jej powołaniu była słuszna.

Gazeta Rumska, nr 10 (52), 24 czerwca 2010

9

PASJE

- Do celu dotarłem z kilkugodzinnym opóźnie-niem , okrężną drogą, z przesiadką w Afryce, po-nieważ uciekł mi samolot do Nepalu – opowiada Ta-deusz Szewczak, jedy-ny polski uczestnik tej imprezy. – Podróż trwa-ła 24 godziny, na miejscu byłem o drugiej w nocy, a o czwartej nad ranem ma-łym samolotem wyruszy-liśmy w dalszą drogę, do miejsca startu. To sprawi-ło, że już na starcie byłem mocno zmęczony.

Potem było dziesięcio-dniowe wchodzenie (co-dziennie po ok. 20 km marszu w górę i w dół) do Base Camp, położo-nej na wysokości 5356 m. W tym miejscu u podnó-ża góry, z którego hima-laiści wyruszają na szczyt Mount Everestu, rozbili swój obóz uczestnicy Ten-zing Hillary Everest Ma-rathon. Stamtąd cztery dni później wystartowali na trasę maratonu.

Namioty na śniegu

Prawie sto osób –w po-łowie mieszkańcy Nepa-lu, a w połowie zawod-nicy z innych odległych państw - spędzili w ba-zie cztery dni. Przed bie-giem trochę odpoczywa-li, zbierali siły, trochę tre-nowali. Mogli też delekto-wać się pięknem fascynu-jącej choć surowej i nie-przychylnej przyrody, co z pewnością uczynił Tade-usz Szewczak.

- Widoki były wspania-łe, zarówno w dzień, jak w nocy, kiedy wydaje się, że ośnieżone góry świe-

cą – opowiada pan Ta-deusz. - Jednak warunki były bardzo trudne. Spali-śmy w małych namiotach, ustawionych na śniegu i lodzie, w nocy było bardzo zimno, w dzień trochę cie-plej, ale z braku bieżącej wody myliśmy się w śnie-gu. Przez cały czas, zarów-no w drodze, jak i w bazie, jedliśmy tylko ziemniaki i warzywa, tak jak miejsco-wa ludność, która nie ma w jadłospisie mięsa. Na szczęście nie brakowało gorącej kawy.

Zobaczyć wielką górę

Jak wspomina rumia-nin, przez całą drogę do bazy podziwiał widoki wysokich gór i przepaści, zawieszonych nad nimi mostów, rwącej rzeki. Im wyżej, tym przyroda sta-wała się bardziej surowa, a warunki trudniejsze. Po drodze mijali „hotele” nie-wiele lepsze od szałasów, w których noc w łóżku bez pościeli kosztowała 100 dolarów, a kąpiel w zim-nej wodzie – 50 dolarów.

Podczas pobytu w bazie T. Szewczak obserwował członków wypraw na Mo-unt Everest, schodzących ze szczytu. Nadchodził bo-wiem czas letnich ulew-nych deszczów, a wio-senne wyprawy dobiega-ły końca. Panu Tadeuszo-wi udało się porozmawiać z kilkoma osobami, które doświadczyły wejścia na sam wierzchołek.

- Dla mnie ważne było to, że mogę na nią patrzeć z naszej bazy – mówi T. Szewczak. – Dlatego war-to było wejść tak wysoko.

Ścieżka nad przepaścią

Wreszcie pobiegli na trasę, wiodącą chwilami wąska ścieżką na przepa-ścią, głównie jednak po ka-mieniach, bez żadnej wy-tyczonej drogi. Obok miej-scowych Szerpów, w mara-tonie wzięli udział Amery-kanie, mieszkańcy Nowej Zelandii, ale także krajów europejskich, na przykład Irlandii.

- Bieg był bardzo cięż-ki, dlatego nie wszyscy go ukończyli – mówi ma-ratończyk z Rumi. – Sam chwilami ledwo dawa-łem radę, ale miałem do-bre przygotowanie, a to podstawa. Gdy ukończy-łem maraton z bardzo do-brym czasem ponad 7 go-dzin (inni biegli 10-14 go-dzin), odczuwałem niesa-mowitą satysfakcję i ra-dość. Zwłaszcza, że wcze-śniej koledzy odradzali mi tę wyprawę. Mówili, że nie dam rady, że nie zdaję so-bie sprawy z czekającego mnie wysiłku. Udowodni-łem im i sobie, że to moż-liwe.

Do udziału w imprezie rumianin przygotowywał się od półtora roku. Wspie-rała go w tym rodzina, czy-li żona i trzej dorośli syno-wie. Jeden z nich niedaw-no się ożenił. Na szczę-ście tata zdążył wrócić na ślub i wesele w Rumi, któ-re odbyły się w czerwcu. W najbliższych dniach Tade-usz Szewczak wyjeżdża do Chin, gdzie pracuje przy budowie statków. Zapew-ne już myśli o codziennych treningach i o kolejnym maratonie, bo bez biegania nie wyobraża sobie życia.

Anna Kuczmarska

W Himalajach w nocy jest jasno od ośnieżonych szczytów gór

Maraton na wysokościachO wyczynach Tadeusza Szewczaka, maratończyka z Rumi,

pisaliśmy na początku czerwca br., kiedy to rumianin pod-jął kolejne życiowe wyzwanie. Po majowym maratonie na Chińskim Murze, postanowił wziąć udział w Tenzing Hilla-ry Everest Marathon u stóp najwyższej góry świata. Z ra-dością i dumą - bo to przecież nasz człowiek z Rumi – infor-mujemy Czytelników, że wytrwały maratończyk sprostał niezwykłemu zadaniu. Ekstremalną kamienistą trasę naj-wyżej na świecie rozgrywanego maratonu (ponad 5 tys. m) przebiegł w 7 godzin i 11 minut. W ogólnej klasyfikacji za-jął szóste miejsce, a w swojej kategorii wiekowej (50-60 lat) był najlepszy.

T. Szewczak na kamienistej trasie maratonu, obok obóz na wysokości ponad 5 tys. m.

To jedno z interesujących zdjęć, zrobionych podczas wchodzenia do bazy. Objuczo-ne zwierzęta przechodzą przez jeden z wielu mostów, zawieszonych nad przepaścią.

Spotkania z mieszkańcami Nepalu i Tybetu zawsze były sympatyczne, tak jak mieszkający tam ludzie. Pan Tadeusz próbował nawet udźwignąć około 100-kilowy bagaż, który na co dzień noszą himalajscy tragarze. Ledwo dał radę go utrzymać.

Gazeta Rumska, nr 10 (52), 24 czerwca 2010

10

EDUKACJA

Modlitwa, podziękowania, koncert i spacer w parku na zakończenie roku

Seniorzy z dyplomami

Uroczyste zakończenie roku akademickiego 2009/2010 na Rumskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku odbyło się 19 czerwca w kościele Najświętszej Marii Panny Wspo-możenia Wiernych w Rumi. W uroczystości, obok licznych słuchaczy i zarządu RUTW uczestniczyli goście. Do kościoła NMP WW przybyli: ks. prof. Henryk Skorowski, rek-tor Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz senator prof. Edmund Wittbrodt, który od początku patronuje uniwersytetowi. Obaj wymieni ru-mianie są honorowymi obywatelami miasta. Obecna była też burmistrz Rumi Elżbieta Rogala-Kończak, Jolanta Braun – dyrektor Gimnazjum nr 1 w którym odbywają się za-jęcia dla seniorów oraz gospodarz spotkania, ks. proboszcz Jan Oleksiuk.

Po mszy świętej w in-tencji słuchaczy RUTW, były przemówienia, po-dziękowania, wręcze-nie dyplomów wszystkim studentom uniwersytetu oraz nagród książkowych wyróżniającym się słucha-czom. Był tez interesują-cy wykład ks. rektora H. Skorowskiego, którego streszczenie zamieszcza-my obok.

Po uroczystości w ko-ściele, jej uczestnicy uda-li się autokarami do Gdańska Oliwy, aby tam

uczestniczyć w koncercie organowym w Katedrze, a także zwiedzać obiekty muzealne i Park Oliwski.

Jak informuje Rena-ta Grzesiak, szefowa za-rządu RUTW, uniwersy-tet cieszy się dużym zain-teresowaniem, w II seme-strze zakończonego roku akademickiego na zajęcia uczęszczały 164 osoby. W sierpniu br. odbędą się za-pisy na kolejny semestr, a o szczegółach poinformu-jemy Czytelników w odpo-wiednim czasie. AK.

Za aktywność, pracowitość i zaangażowanie nagro-dzony został m.in. pan Tomasz Blok.

Ksiądz H. Skorowski, obdarowany przez wdzięcznych studentów uniwersytetu, nie po raz pierwszy był ich gościem.

Dyplomy i nagrody książkowe odbierają z rąk prof. E. Wittbrodta państwo Teresa i Zygmunt Łokaj.

Dyplom i nagrodę dla wyróżniającej się studentki od-biera Irena Grinholc.

Jesteśmy sobie potrzebni

Podczas wykładu, zamy-kającego rok akademicki na rumskim uniwersytecie dla seniorów, ks. Henryk Skorowski mówił o soli-darności i potrzebie bycia razem, o której niejedno-krotnie nauczał nasz wielki Rodak, Jan Paweł II.

- Jeśli będziemy razem, łatwiej nam będzie przeżyć trudne chwile – mówił ks. rektor. – Słowa Jana Pawła II są bliskie nauce społecz-nej Kościoła, ponieważ w to nauczanie, dotyczące ludz-kiej solidarności Jan Paweł II bardzo dużo wniósł .

Ksiądz Skorowski przy-pomniał fragment homi-lii, wygłoszonej przez Ojca Świętego podczas pamięt-nego spotkania z mieszkań-cami Pomorza na Skwe-rze Kościuszki w Gdyni, a także zasadę, wyznawaną przez Jana Pawła II „Wszy-scy z wszystkim, wszyscy dla wszystkich”. W swoich encyklikach Papież podkre-ślał, że człowiek szuka dru-giego człowieka.

Istnieje solidarność mię-dzyludzka i solidarność międzynarodowa – stwier-dził ks. rektor. – Solidar-ność to jedność ludzi w do-bru wspólnym, a także jed-ność w społeczeństwie. Na-szą wspólną wartością jest m.in. wolność. Nikt nie osią-gnie jej, działając w poje-dynkę. Współczesny czło-wiek jest świadomy tego, że jesteśmy sobie potrzebni, bo dobro wspólne jest tam,

gdzie wszyscy partycypu-jemy. Człowiek musi być z człowiekiem, a solidarność w ujęciu Jana Pawła II jest solidarnością z ludźmi.

Podczas wykładu ksiądz Henryk Skorowski mówił też o pojęciu osoby w nauce społecznej Kościoła. Podkre-ślał, że człowiek jako byt sa-moistny, który jest materią i duchem, nie jest i nie może być czyjąś własnością. To je-dyny byt świadomy i wolny.

- Jeśli Bóg za mnie umie-rał, to nie ma większej war-tości niż człowiek. Moją wartość potwierdza dru-gi człowiek, dzięki nie-mu mogę odkryć własną wartość. Katolicy, mający wspólnego Boga doświad-czają ponadto braterstwa w Bogu.

Starajmy się w naszych środowiskach tworzyć wspólnotę ludzi, którzy są sobie potrzebni – zaapelo-wał na koniec ks. Henryk Skorowski.

Gazeta Rumska, nr 10 (52), 24 czerwca 2010

11

EDUKACJA

,,Zaczynamy grę: pierwszy mecz – zwy-cięstwo, drugi – re-mis (uff, nie było ła-two), ale trzecim part-nerem w grze jest naj-groźniejszy zespół z Wejherowa” – czyta-my w reportażu Joan-ny Dzienis, trenującej zawodniczki unihoke-ja w Gimnazjum nr 2 w Rumi.

Przed zespołem gimna-zjalistek niezwykle trudne zadanie. Ich determina-cja w walce o półfinał wo-jewódzki w unihokeju była jednak tak wielka, że po-konały lęk przed silniej-szym przeciwnikiem i wy-grały. Po długich zmaga-niach były nareszcie naj-lepsze w półfinałach, a ostatecznie w IX Finale Wojewódzkiej Gimnazjady zajęły czwarte miejsce.

Tę sportową walkę i emocje towarzyszące grze, opisała w swoim repor-tażu pani Joanna Dzie-nis. Reportaż zamieści-ła na portalu czystysport.pl, przystępując tym sa-mym do ogólnopolskiego konkursu na najciekaw-szy reportaż ze szkolnych, międzyszkolnych lub ama-torskich zawodów sporto-wych.

W sposób wyjątkowo przekonywujący, a jed-nocześnie prosty opi-sała sportową rywali-zację dziewcząt w du-chu fair play. Zilustrowa-ła ją zdjęciami Karoliny Dudy z klasy III h. Wie-le potu kosztowało to zwy-cięstwo młode zawodnicz-ki. Ale się opłaciło. I to po-dwójnie. Do domu wraca-ły szczęśliwe, z pucharem i medalami. Natomiast re-lacja z tego spotkania zo-stała uznana za najlep-szą spośród wielu tek-stów, zamieszczonych na portalu. Jurorzy: Maciej Białk – dziennikarz spor-towy, Anita Blinkiewicz – dziennikarka TVP i Jo-anna Gerszberg – orga-nizator konkursu przyzna-li jej pierwsze miejsce.

W nagrodę za reportaż pt. ,,Na to zwycięstwo cze-kałyśmy 3 lata…” Gimna-zjum nr 2 w Rumi otrzy-mało kamerę video HD.

Dorota Kuchta

Gimnazjum nr 2

Podwójny sukces

O jednej z takich trud-nych spraw dowiedzieliśmy się pod koniec roku szkol-nego. Do redakcji nadszedł list, w którym mieszkanka Rumi pisze m.in.:

- Mój syn uczęszcza do Szkoły Podstawowej nr 6 w Rumi. W tej szkole są sytu-acje które mnie bulwersują i niepokoją. Syn jest poni-żany i zdołowany przez na-uczycieli (…) Syn chodził do pani psycholog, ale bez mojej wiedzy przestał, bo dzieci z klasy wyśmiewa-ły się z niego, nazywając debilem (…) Jeśli dzieciak szaleje i źle się zachowu-je, nie zostaje wpuszczony na obiad do stołówki (…). Nauczyciele wraz z panią psycholog obwiniają mnie za zachowanie syna, które niestety często jest agre-sywne (…) Nauczycielka, która uderzyła go linijką po wierzchniej części dło-

Matka ucznia skarży się na szkołę i złe traktowanie jej dziecka

Chcemy pomóc, ale brakuje współpracy – twierdzą nauczyciele

ni twierdzi, że to było przy-padkowe (…).

W rozmowie telefonicz-nej z naszą Czytelniczką dowiedzieliśmy się dodat-kowo, że jej dziecko nie jest akceptowane przez klasę, nie ma też żadnego wspar-cia ze strony nauczycieli, w tym wychowawczyni klasy. Dlatego matka chłopca pod-jęła decyzję o przeniesieniu go do innej placówki. Tym bardziej, że w domu dziec-ko zachowuje się dobrze, ma swoje obowiązki, poma-ga w pracach domowych.

- Kiedy dowiedziałam się, że w szkole syn jest nie-posłuszny i agresywny, nie mogłam w to uwierzyć – do-daje zmartwiona kobieta.

Zmartwiona jest też wy-chowawczyni klasy, do któ-rej chodzi chłopiec. Zapew-nia, że robi wszystko, aby pomóc uczniowi, ale bez współpracy z jego mamą

nie jest to możliwe (mama była informowana na bie-żąco o złym zachowaniu syna). Jak twierdzi nauczy-cielka, przeprowadziła wie-le rozmów z tym oraz inny-mi uczniami tej klasy.

- Ten chłopiec jest agre-sywny wobec kolegów, czę-sto ich bije i kopie, a do na-uczycieli odzywa się nie-grzecznie – mówi wycho-wawczyni klasy. – Twier-dzi, że jest zaczepiany i pro-wokowany, ale nigdy nie mówi o tym nauczycielowi, tylko sam wymierza spra-wiedliwość. Gdy niedaw-no dowiedział się o planach mamy)przeniesienia go do innej szkoły, zupełnie prze-stał słuchać nauczycieli i pracować na lekcji. Rozma-wiałam z jego mamą wielo-krotnie, radziłam, aby sko-rzystała z pomocy poradni psychologiczno-pedagogicz-nej. Bez skutku.

Zarówno wychowawczy-ni, jak i wicedyrektor szko-ły twierdzą, że uderzenie ucznia przez nauczyciel-kę linijką w dłoń było przy-padkowe.

- Chłopiec kruszył kre-dę na ławce przy pomocy plastikowej linijki i mimo uwagi nauczycielki nie chciał przestać – wyjaśnia Anna Dybikowska, wice-dyrektor Szkoły Podstawo-wej nr 6 w Rumi. – Nauczy-cielka chciała zabrać mu li-nijkę, uczeń jej nie puszczał i wówczas, przy odbieraniu przedmiotu z rąk dziecka, zostało ono przypadkowo uderzone. Zresztą nauczy-cielka przeprosiła za nie-umyślne uderzenie ucznia, od razu telefonicznie po-wiadomiła mamę o zaist-niałej sytuacji. Chcę też za-przeczyć informacjom, że za głośne i niegrzeczne za-chowanie w stołówce dziec-

ko nie dostało obiadu. Ow-szem, panie poprosiły, by chłopiec wyszedł i wrócił na obiad później, kiedy się uspokoi i kiedy w stołówce będzie mniej dzieci, ale nie skorzystał z tej propozycji.

Dyrektor Dybikowska podkreśla, że sprawa jest trudna, ponieważ mama chłopca traktuje szkołę i nauczycieli jak przeciwni-ków, a nie jak partnerów, którzy chcą wspólnie z nią rozwiązać problem nieod-powiedniego zachowania dziecka.

- Ta pani podważa nasz autorytet, a jej syn to wyko-rzystuje – mówi Anna Dy-bikowska. –Proponowałam przeniesienie chłopca do in-nej klasy, skoro w tej nie czuje się dobrze, ale mama zastanawia się, czy raczej nie zabrać go do innej szko-ły. Decyzja należy do niej.

AK

Rok szkolny dobiega końca, a uczniowie i nauczyciele będą mieli sporo czasu na zasłużony wypo-czynek. Wielokrotnie pisaliśmy o sukcesach odniesionych przez rumskie szkoły w rozmaitych kon-kursach, o ciekawych inicjatywach nauczycieli, o utalentowanej młodzieży. W szkołach dzieje się wiele dobrego, ale placówki te mają też niemało problemów, m.in. wychowawczych. Zdaniem nie-których rodziców, nauczyciele nie zawsze potrafią sobie z nimi poradzić.

Uczniowie z Rumi znają atrakcje turystyczne

Pomnik krowy i kaloryferaW czerwcu br. w Kiel-

cach i Bocheńcu odbył się etap centralny XXXVIII Ogólnopolski Młodzie-żowy Turniej Turystycz-no–Krajoznawczy, orga-nizowany przez PTTK. Wo-jewództwo pomorskie w każdej kategorii wiekowej było reprezentowane przez drużyny z Rumi, wcześniej wyłonione w etapie woje-wódzkim. W ogólnopolskiej rywalizacji rumianie pora-dzili sobie bardzo dobrze.

W kategorii szkół po-nadgimnazjalnych, repre-zentacja I Liceum Ogól-nokształcącego w Rumi, w składzie: Jan Zych, Sła-womir Wrosz i Michał Jeszke zajęła trzecie miej-sce. To pierwszy tak zna-czący sukces reprezentan-tów naszego województwa w tej kategorii konkursu.

Trzyosobowe zespo-ły rywalizowały w różno-rodnych konkurencjach, przede wszystkim kolar-ski tor przeszkód, bieg na orientację oraz udziela-nie pierwszej pomocy. Naj-

ważniejszą częścią turnie-ju były jednak testy spraw-dzające wiedzę uczestni-ków z zakresu topografii, walorów turystycznych i krajoznawczych Polski, ko-deksu ruchu drogowego i zasad udzielania pierwszej pomocy. Rumska reprezen-tacja naszego województwa oraz inni uczestnicy mu-sieli się zmierzyć z bardzo szczegółowymi pytaniami, dotyczącymi atrakcji woje-wództwa świętokrzyskiego, którego, jako gospodarza imprezy, dotyczyła więk-szość pytań w teście kra-joznawczym. Bardzo przy-datną okazała się także wiedza dotycząca różnych ciekawostek krajoznaw-czych, np. jedynego w Pol-sce pomnika krowy w Sta-rym Polu, czy pomnika ka-loryfera w Stąporkowie.

Po miesiącach przygo-towań nasi przedstawicie-le prezentowali bardzo wy-soki poziom. Pomiędzy dru-żynami wywiązała się za-cięta walka. Ostatecz-nie reprezentacja Szko-

ły Podstawowej nr 6 w Rumi w składzie: Marta Szur, Marta Januszew-ska, Mateusz Węsierski, pod opieką p. Aleksan-dry Brunat zajęła czwar-te miejsce. Czwarte miejsce uzyskała w swojej katego-rii wiekowej także drużyna z Gimnazjum nr 4 w Rumi (Michalina Kantecka, Krystian Bagnecki, Ma-teusz Milewski, pod opie-ką p. Anny Krawczak).

Ogólnopolski Młodzie-żowy Turniej Turystycz-no–Krajoznawczy jest do-skonałą okazją do promo-cji regionu pomorskiego. W trakcie integracyjnych spo-tkań pozakonkursowych młodzież z Pomorza pre-zentowała język kaszub-ski i tradycje regionalne. W ciekawy sposób przedsta-wiła atrakcje turystyczne naszego województwa. W przyszłym roku uczestni-cy finału będą mogli zoba-czyć je na własne oczy, bo-wiem organizatorem zawo-dów ogólnopolskich będzie gdański oddział PTTK.

Laureaci turnieju razem z dyrektorem szkoły, Janu-szem Wolańskim.

Gazeta Rumska, nr 10 (52), 24 czerwca 2010

12

RUMIANIE PODRÓŻUJĄ - LONDYN

BEZPŁATNE SZKOŁY DLA DOROSŁYCH W RUMI

Dyrekcja Zespołu szkół ponadgimnazjalnych nr 1 w Rumi prowadzi nabór do

LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO DLA DOROSŁYCH:

• Dwuletniego na podbudowie zasadniczej szkoły zawodowej lub szkoły zawodowej

• trzyletniego na podbudowie gimnazjum i szkoły podstawowej

Dokumenty należy składać w sekretariacie szkoły do dnia 20 sierpnia 2010 roku (trzy zdjęcia, wypełniona ankieta oraz świadectwo ukończenia

dotychczasowej szkoły).

Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Rumiul. Starowiejska 4, 84-230 RumiaTel. 58 671 06 22, www.lo1.rumia.pl

R E K L A M A

Anglicy wcale nie są flegmatyczni

Licealiści z Rumi na urodzinach królowejNa interesująca wycieczkę do Londynu wyjechali w czerwcu uczniowie I Li-

ceum Ogólnokształcącego w Rumi, wraz ze swoimi nauczycielkami: Joanną Par-tyką, Ewą Grzymkowską (wicedyrektor szkoły) i Barbarą Niewiedziałą. Uczest-nicy przywieźli z sobą wspaniałe wrażenia i masę zdjęć, z których kilka prezen-tujemy naszym Czytelnikom.

Urozmaiceniem nieco męczącej autokarowej po-dróży był przejazd słynnym Eurotunelem łączącym Francję i Wielką Brytanię.

Celem wyprawy było zwiedzenie najważniej-szych obiektów kultu-ry i sztuki oraz pogłębie-nie wiedzy na temat histo-rii Wielkiej Brytanii. Mło-dzież miała okazję zoba-czyć m.in. zbiory British Museum, Galerii Tate Mo-dern, Galerii Narodowej.

Z dużym zaintereso-waniem uczniowie obser-

wowali zmianę warty pod Buckingham Palace i co nietypowe - paradę z oka-zji urodzin królowej, któ-ra tradycyjnie odbyła się w pierwszą sobotę czerw-ca. Było to niezwykłe wy-darzenie, bo przecież nie każdy odwiedzający Lon-dyn może zobaczyć „na żywo” królową , przejeż-dżającą karetą w otocze-niu przedstawicieli bry-tyjskiej arystokracji i ro-dziny. Po wędrówkach uli-cami miasta prawdziwym relaksem było podziwia-

nie panoramy Londynu z olbrzymiej karuzeli - Lon-don Eye, a innym razem z pokładu statku w czasie rejsu po Tamizie.

Licealiści mieli też oka-zję odwiedzić słynną dziel-nicę rozrywki - Soho, a tak-że zrobić sobie zdjęcia ze sławnymi postaciami świa-ta muzyki, filmu, czy polity-ki w muzeum figur wosko-wych Madame Tussaud's.

Uczestnicy wycieczki z sa-tysfakcją stanęli na południku zerowym i uregulowali czas podczas wizyty w Greenwich.

Dzięki zakwaterowaniu u brytyjskich rodzin, po-znawano zwyczaje londyń-czyków, ich styl życia oraz sprawdzano swoje umie-jętności językowe.

Jak stwierdzili niektó-rzy , w czasie tej wypra-wy nie udało się jedynie spotkać stereotypowego, flegmatycznego Anglika. Zarówno w metrze, jak i na ulicach widać było po-śpiech, który ciągle towa-rzyszy mieszkańcom Lon-dynu. Tekst i zdjęcia

Anna Partyka

Na zdjęciach: Uczennice klasy 2e przy charaktery-stycznej budce telefonicznej z widokiem na Big Bena, licealiści podczas rejsu po Tamizie, Jej Wysokość Kró-lowa Elżbieta II podczas urodzinowej parady, a także młodzież I LO w Rumi wraz z nauczycielkami przed galerią Tate Modern.

Gazeta Rumska, nr 10 (52), 24 czerwca 2010

13

KULTURA

Rumscy artyści: Krzysztof Włodkowski

Od ołówka po pędzel i dłutoPo kwietniowej

tragedii pod Smo-leńskiem, w ko-ściele św. Jana z Kęt w Rumi odbyła się uroczysta msza święta w inten-cji ofiar katastrofy lotniczej. Zebrani w świątyni wierni zobaczyli duży por-tret Marii i Lecha Kaczyńskich, nary-sowany ołówkiem. Ten obraz, który ustawiono przed ołtarzem wykonał i podarował Krzysz-tof Włodkowski, plastyk z Rumi.

- Portret pary prezydenc-kiej zrobiłem zaledwie w je-den dzień, na ogół jednak moje prace powstają dłużej – mówi Krzysztof Włodkow-ski. – Zwłaszcza, że dbam o szczegóły, o precyzyjne wy-kończenie rysunków, obra-zów, ilustracji czy fresków.

To prawda. Prace tego ar-tysty charakteryzują się do-kładnością w oddawaniu szczegółów. Są to portre-ty, projekty na okładki i ilu-stracje, zarówno książek dla dzieci, jak i prace o tematy-ce fantastycznej. Takie ob-razki zdobią ścianę pracow-ni artysty.

- Wykonałem je za pomo-cą aerografu. To miniaturo-wy pistolet do precyzyjnego malowania metodą rozpyla-nia farby przez strumień po-wietrza – wyjaśnia Krzysz-tof Włodkowski. – Próbuję różnych technik, ale zawsze najważniejszy jest warsztat i perfekcyjne wykonanie.

Dotyczy to m.in. cyklu ry-sunków, poświęconych Jano-wi Pawłowi II, którego po-stać i twórczość zafascyno-wała rumskiego plastyka.

- Czytam wszystko, co na-pisał i ciągle odkrywam coś nowego w Jego pracach – mówi pan Krzysztof. – Mam wrażenie, że trochę przega-piłem pontyfikat Jana Paw-ła II, że nie starałem się zbli-żyć do niego wcześniej. Te-raz poznaję bogatą spuści-znę, jaką nam pozostawił. To był wybitny, wyjątkowy czło-wiek, a wkrótce, jak głęboko wierzymy, wielki święty. To właśnie chciałem przekazać w moich rysunkach.

Jedna z 12 prac z cyklu poświęconego Janowi Pawłowi II.

Krzysztof Włodkowski w swojej pracowni, której ścianę zdobią rysunki o te-matyce fantastycznej.

W ciągu dwóch lat powsta-ło dwanaście prac w ołówku w formacie 70cm x 50cm, po-święconych naszemu wielkie-mu rodakowi. Każdy rysu-nek jest przemyślany i zawie-ra wiele symbolicznych ele-mentów, które mają określo-ne znaczenie. Prace te były prezentowane na wystawie w kościele NMP Wspomoże-nia Wiernych, a potem zosta-ły wydrukowane w kalenda-rzu na 2008 rok.

- Pomysł zrodził się na Pla-cu Św. Piotra w Rzymie w cza-sie pogrzebu naszego papieża. Stojąc wśród ogromnych tłu-mów ludzi, które przybyły go pożegnać, postanowiłem uczcić Jego pamięć – mówi artysta. – Być może uda mi się wznowić kalendarz, może w innej szacie graficznej i większym nakładzie, a dzięki temu chociaż w małym stop-niu przyczynić się do tego, aby pamięć o Janie Pawle II była ciągle żywa. W tym wy-padku nie chodzi mi o żadne korzyści finansowe, chociaż na co dzień malowaniem i ry-sowaniem zajmuje się zawo-dowo.

Po skończeniu liceum pla-stycznego w Gdyni, Krzysztof Włodkowski zajmował się re-klamami i szyldami. Dzisiaj wykonuje głównie malowi-dła ścienne m.in. w rumskich hotelach i w prywatnych do-mach, a także rzeźby i płasko-rzeźby, które stanowią ele-menty dekoracji wnętrz. Zaj-muje się też malowaniem i ry-sowaniem nie tylko na zamó-wienie klienta.

- W wolnym czasie sku-piam się nad pracami, które tworzę dla siebie, wybraną przez siebie techniką i tak, jak chcę – mówi Krzysztof Włodkowski. – To potrze-ba tworzenia sprawia, że po pracy również maluję lub rzeźbię, chociaż mógłbym odpocząć od tego rodzaju za-jęć. Są prace, wykonywane tylko „do szuflady, a czasem przekazywane w prezencie przyjaciołom lub rodzinie. Jeśli nie zajmuje się obra-

zami, rysunkami lub rzeź-ba, czytam książki, poświę-cone historii sztuki. Sta-ram się ją poznać jak najle-piej, choć sztuka to bardzo szerokie pojęcie. Wiedza na ten temat to podstawa mo-jej pracy. Znajomość twór-czości wielkich artystów jest bardzo ważna, daje mi inspi-rację do pracy. Podziwiam zwłaszcza takich mistrzów jak Rembrandt, Caravaggio, Michał Anioł i wielu innych.

Anna Kuczmarska

Aukcja prac plastycznych uczestników Warsz-tatów Terapii Zajęciowej Caritas Rumia, która od-była się w Domu Kultury SM „Janowo” była ko-lejną okazją do zaprezentowania pięknych przed-miotów, obrazów i tkanin, wykonywanych na za-jęciach WTZ. Dochód ze sprzedaży prac osób nie-pełnosprawnych przeznaczono na potrzeby warsz-tatów.

Zanim zastukał młotek licytatora, goście obejrzeli spektakl teatralny pt. „Baśń o dwunastu miesiącach” re-żyserowany przez Elżbietę Grażynę Skałę w wykona-niu uczestników warsztatów. Osoby niepełnosprawne za pomocą ruchu i ekspresji uczuć przedstawiły cztery ży-wioły: ziemie, ogień, wodę i powietrze, obecne w czterech porach roku. Uwagę przykuwały zarówno pełne zaanga-żowanie aktorów jak i piękne rekwizyty w postaci 12 ma-sek, symbolizujących miesiące. Sala mieniła się kolora-mi wszystkich pór roku. Maski zostały zaprojektowane przez uczestników WTZ w Rumi, a następnie samodziel-nie przez nich wykonane, pod kierunkiem instruktora. W czasie przerwy gości czekał słodki poczęstunek przygoto-wany również przez wszechstronnych twórców.

Na aukcji można było kupić fantastyczne prace cera-miczne, wyroby z wikliny, tkaniny, a także obrazy, gra-fikę, pastele i biżuterię. Prace artystyczne zaskakiwały różnorodnością, pomysłowością i mistrzowskim wykona-niem. Dużą popularnością cieszyły się lustra oprawione w skórę i zdobione niepowtarzalnymi motywami. Jedno z nich osiągnęło najwyższą cenę, bo aż 120 zł, przy wyjścio-wej kwocie 30 zł.

W sumie z aukcji uzyskano około 1500 zł, które zosta-ną wykorzystane na rehabilitację społeczną ich twórców. Wydarzeniu towarzyszyła przemiła atmosfera. Artystów rozpierała duma, podobnie jak nabywców, którzy stali się posiadaczami tak pięknych przedmiotów. Uczestnicząc w tym wydarzeniu można było się przekonać, że praca pod kierunkiem cierpliwych i kreatywnych instruktorów daje wspaniałe efekty. Sylwia Gil

Fot. Radosław Sychowski

Aukcja Caritas

Lustra, obrazy, tkaniny

Gazeta Rumska, nr 10 (52), 24 czerwca 2010

14

Z POWIATU

Początkowo Muzeum mieściło się w dwóch, a później czterech pomieszczeniach kamienicy przy ul. Sienkiewi-cza 10. W 1972 r. przeniosło się do przedwojennej wil-li przy ul. Sobieskiego 239, a na początku lat osiemdzie-siątych pozyskało i całkowicie odrestaurowało pocho-dzący z początku wieku budynek magazynowy na ulicy Wałowej 14a, gdzie mieszczą się pracownie i magazyny działu druków zwartych i prasy XIX i XX w.

Już przy powoływaniu do życia Muzeum ówczesna Powiatowa Rada Narodowa zaznaczyła, że docelowo in-stytucja ta winna mieścić się w tzw. Pałacu Przeben-dowskich w Wejherowie, byłej siedzibie Keysserlingków, następców założyciela i właściciela miasta, Jakuba Wej-hera.

Nie było to proste do zrealizowania, bowiem w pa-łacu mieściło się przedszkole z „internatem” dla dzieci niesłyszących z całej Polski. Dawna siedziba muzeum nie pozwalała na odpowiednie przechowywanie rosną-cych zbiorów, ale również na przygotowanie jakiejkol-wiek stałej wystawy. Pomoc przyszła z zupełnie niespo-dziewanej strony. Wśród inwestycji towarzyszących bu-dowie elektrowni atomowej w Żarnowcu znalazło się też wybudowanie od podstaw nowego ośrodka dla niesłyszą-cych, do którego miało się również przenieść przedszko-le z pałacu. Fakt ten przyczynił się bardzo do zintensy-fikowania trwających od trzydziestu lat starań o prze-kazanie tego obiektu na rzecz wejherowskiego Muzeum. Wśród osób popierających tę inicjatywę znaleźli się mię-dzy innymi ówczesny wicewojewoda gdański prof. Jó-zef Borzyszkowski, prezydent miasta Wejherowa Jerzy Budnik i kurator oświaty w Gdańsku, Danuta Kledzik. Dzięki ich wsparciu na początku października 1993 r. zawarto porozumienie, na którego podstawie najpierw formalnie, a od 1995 r. faktycznie jeden z najatrakcyj-niejszych zabytków regionu stał się siedzibą wejherow-skiego Muzeum.

Obiekt wymagał ogromnych nakładów finansowych na generalny remont i adaptację. Tych natomiast samo Muzeum, jak i ówczesny organ założycielski, Wojewoda Gdański, nie posiadali w nadmiarze. Starczyło ich tylko na wykonanie przez firmę projektową A. Macura pełne-go projektu architektonicznego i technicznego przedsię-wzięcia. Dalsze środki udało się pozyskać z innych źró-deł, szczególnie fundacji. Najpierw wsparcia udzielił Wo-jewódzki Fundusz Ochrony Środowiska, Ministerstwo Kultury i Sztuki, miasto Wejherowo oraz, w mniejszym stopniu, inne kaszubskie samorządy. Dzięki temu udało się w pierwszym etapie umożliwić normalne przebywa-nie w obiekcie i powstrzymać jego dalszą degradację, wy-mieniono bowiem przeciekające pokrycie dachowe oraz zmieniono system grzewczy.

Przełomową datą w prowadzonym remoncie był rok 1999. Wtedy zakończono całkowicie remont i adapta-cję poddasza. Wykonano to głównie ze środków trzech fundacji: Fundacji Na Rzecz Nauki Polskiej, Funda-cji Hermanna-Nicrmanna z Dusseldorfu i Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. Umożliwiło to na po-czątku roku następnego sukcesywne zagospodarowa-nie nowych pomieszczeń: magazynów i pracowni dzia-łów rękopisów i starodruków oraz działu sztuki, czy-telni, znalazł się też tutaj pion administracyjny Mu-zeum i pokoje gościnne.

W latach 2000-2004 zostały już wymienione wszyst-kie okna, wykonana elewacja i w większości odrestau-rowane piętro (tu: pracownie i administracja mu-zeum) oraz parter, gdzie znajdują się wystawy stałe i czasowe. Należy podkreślić, iż stałego wsparcia finan-sowego udziela muzeum powiat i miasto Wejherowo.

Z dwóch sal do pałacu Każdy zwiedzający może zagrać na ryńczyku czy berle pasterskim

Spuścizna KaszubW pięknym pałacu, otoczonym parkiem mieści się placówka, gromadząca cie-

kawe zbiory – rękopisy, literaturą, muzykę i prasę – wszystko ściśle związane z historią i kulturą Kaszub. Niemal na wyciągnięcie ręki, w niedalekim Wejhero-wie, stolicy naszego powiatu mieści się muzeum Muzeum Piśmiennictwa i Mu-zyki Kaszubsko-Pomorskiej. Warto je odwiedzić.

Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Po-morskiej w Wejherowie po-wołane jest do sprawowa-nia fachowej opieki nad do-brami kultury Kaszub i Po-morza. Gromadzi, opraco-wuje, zabezpiecza, a także udostępnia i upowszechnia określoną spuściznę kultu-rową. Historia wejherow-skiego Muzeum sięga cza-sów przed drugą wojną światową, kiedy to kiełko-wać zaczęła idea stworze-nia regionalnej placówki muzealnej.

Od 1995 roku Muzeum funkcjonuje w Pałacu Przebendowskich – za-bytkowym, odrestaurowa-nym i wciąż piękniejącym obiekcie, położonym przy rozległym, malowniczym parku im. Aleksandra Maj-kowskiego.

Od rękopisów do fotografii

W ramach podstawowej działalności merytorycz-nej MPiMK-P utrzymuje 6 działów:Rękopisów i StarodrukówLiteratury i PrasyMuzykiSztuki i Pamiątek po PisarzachFotografii i DokumentówŻycia SpołecznegoOświatowo-Audiowizualny

Najcenniejszą grupę muzealiów stanowią rę-kopisy (i maszynopisy); wśród nich utwory lite-ratury pięknej – wiersze, sztuki teatralne, powie-ści, opowiadania, pamięt-niki – i prace naukowe, np. w dziedzinie językoznaw-stwa, gramatyki kaszub-skiej, folkloru, obrzędowo-ści, historii Kaszub i Pomo-rza. Szczególnie dużą war-tość przedstawia spuści-zna po Aleksandrze Maj-kowskim, włącznie z ob-szernym zbiorem jego ko-

respondencji (473 pozycje). Następnie cymelia w posta-ci druków gdańskich, XVI i XVII wieczne dokumenty o Wejherowie, bogato ilustro-wane monografie i wiele in-nych unikatów.

Znani twórcyDział Literatury i Pra-

sy przechowuje mnóstwo cennych pierwodruków i kolejnych wydań dzieł ta-kich twórców, jak: Flo-rian Ceynowa, Hiero-nim Derdowski, Leon Heyke, Jan Karnowski, Aleksander Labuda, Jan Trepczyk, Jan Rompski czy Anna Łajming. Wśród zgromadzonej prasy (ponad 20 tys. egz.) na uwagę za-sługują zwłaszcza tytuły z początków czasopiśmien-nictwa kaszubskiego, np. „Skôrb Kaszébskosłovjnskjè mòvé”. Od kilku lat Mu-zeum sukcesywnie pozy-skuje księgozbiór prof. Ge-rarda Labudy, wybitnego historyka i zacnego Kaszu-by, z myślą o otwarciu spe-cjalnej biblioteki.

Noc w muzeumZ kolei zasoby Działu

Muzyki MPiMK-P obejmu-

Ile kosztujeBilet normalny - 4 złBilet ulgowy - 2 złOprowadzanie - 10 złBilet wstępu grupy: od 10 do 15 osób - 25 złod 15 do 30 osób - 45 złLekcja muzealna - 25 zł

Kiedy zwiedzaćZwiedzanie indywidualnewystaw stałych i czasowych oraz zwiedzanie Pałacu możli-we codziennie:w sezonie (od 01.05 do 30.09) poniedziałek - piątek 9.00 - 18.00sobota - niedziela 11.00 - 17.00poza sezonemponiedziałek - niedziela 9.00 - 15.00 (niedziela - wstęp bezpłatny) Zwiedzanie z przewodnikiemw sezonie (od 01.05 do 30.09)poniedziałek - piątek 9.00 - 18.00 (poniedziałek - wstęp bezpłatny)sobota - niedziela 11.00 - 17.00poza sezonemponiedziałek - piątek 9.00 - 15.00 Grupy zorganizowane są pro-szone o wcześniejsze zgłosze-nie telefoniczne: (58) 736 18 21

ją nie tylko materiały zapi-sane w postaci partytur czy śpiewników, ale także kom-pletne instrumentarium Kaszub, np.: cytrę, man-dolinę, wiolonczelę obok instrumentów wykona-nych przez twórców ludo-wych – bazuna, burczybas, diabelskie skrzypce, krzy-wy róg… Co więcej, każdy zwiedzający może zagrać na wybranych instrumen-tach, choćby na ryńczyku czy berle pasterskim.

Oprócz wystaw Muzeum oferuje różnorodne formy edukacji i zabawy – lek-cje muzealne, warsztaty dla najmłodszych, koncer-ty, wykłady, konkursy. Za-interesowaniem zwiedza-jących cieszą się cyklicz-ne „Spotkania piszących po kaszubsku” i „Spotkania z muzyką Kaszub”. Podczas

dorocznej „Nocy Muzeów”, połączonej z Dniami Otwar-tymi, Muzeum w Wejhero-wie przyciąga otwartą kon-wencją zwiedzania i uczest-nictwa w imprezach kultu-ralnych.

INFORMACJE Z POWIATU WEJHEROWSKIEGO

Niedawno w pałacowym ogrodzie odtworzono i uruchomiono fontannę.

Gazeta Rumska, nr 10 (52), 24 czerwca 2010

15

SPORT

Rumscy zawodnicy mistrzami Polski

Najlepsza sztafetaNa Mistrzostwach

Polski w biegu na orien-tację, które odbyły się w Gdańsku i okolicach wsi Bąkowo w dniach 11-13.06, nie zabrakło przedstawicieli Rumi.

Przy niesprzyjają-cej pogodzie (ulewa) na terenie Politechni-ki Gdańskiej rozegra-no bieg sprinterski. Pią-te miejsce Roberta Nie-wiedziała (kat. M-18) z UKS „Siódemka” Rumia były zapowiedzią emo-cji, które nas czekały w kolejnych dniach Mi-strzostw Polski. W sobo-tę rozegrano bieg śred-niodystansowy. R. Nie-wiedziała, po pokonaniu ok. 6-kilometrowej tra-sy w kategorii M-18 na mecie zameldował się na trzecim miejscu.

W niedzielę przyszła kolej na biegi sztafeto-we. Sztafeta UKS” Sió-demka” Rumia w skła-dzie: Marcin Piechow-ski, Paweł Lipieński i Robert Niewiedzia-ła ruszyła do boju w ka-tegorii juniorów. Już po pierwszej zmianie moż-na było oczekiwać dobre-go wyniku tego zespołu.

M. Piechowski (jeszcze 16-latek) przybiegł do strefy zmian na 2 miej-scu. Jego starsi koledzy na drugiej zmianie wy-prowadzili zespół na 1 miejsce, a na ostatniej zmianie kontrolując sy-tuację zameldowali się na mecie ze znaczną przewagą zdobywając Mistrzostwo Polski i zło-ty medal. Należy dodać,

że zawodnicy w niezmie-nionym składzie od kil-ku lat kontynuują zwy-cięską passę w biegach sztafetowych.

Po ubiegłorocznym zwycięstwie na Ogól-nopolskiej Olimpiadzie Młodzieży teraz przyszła kolej na Mistrzostwo Polski w kategorii junio-rów. Mamy nadzieję, że będą kontynuować swoje

dobre wyniki przez ko-lejne lata. Efekty dobrej pracy trenera Benedyk-ta Króla od wielu lat i systematyczne szkolenie od najmłodszych lat za-owocowały sukcesami.

Był to także ostatni sprawdzian przed star-tem naszego zawodnika (R. Niewiedziała) w Mi-strzostwach Europy Ju-niorów.

Orkan Rumia. Rafał Siemaszko z 24 trafieniami został królem strzelców III Ligi Bałtyckiej

Astra nie dała nam rady Pewnym zwycięstwem

i dobrą grą całego zespołu Orkan Rumia SSA zakoń-czył sezon ligowy. W Ustro-niu Morskim po golach Sie-maszki, Da Silvy i Fery podopieczni Grzegorza Ni-cicńskiego wygrali 3:0 (2:0) z miejscową Astrą.

Już w 3 minucie spotka-nia i wyrzucie piłki z autu przez Piotra Ferę, Ro-land Kazubowski głową celnie strzelił do bramki gospodarzy. W 14 minucie Rafał Siemaszko zdobył bramkę, ale sędzia dopa-trzył się pozycji spalonej. Kolejne 60 sekund to indy-widualna akcja Marcusa Da Silvy, który po minię-ciu kilku obrońców, strza-łem z narożnika pola kar-nego sprawdził umiejętno-ści bramkarza gospodarzy. W tej samej minucie na po-zycji sam na sam znalazł się Roland Kazubowski. Napastnik Orkana podał do wybiegającego na czystą pozycję Rafała Siemaszko, a ten skierował piłkę do pu-stej bramki, przypieczęto-wując zdobycie korony kró-la strzelców III ligi z 24 tra-fieniami.

Pojedynek z Gryfem Wejherowo przyniósł Orkanowi zwycięstwo oraz wejście do półfinałów regionalnego Pucharu Polski.

Orkan Rumia SSA prowadzi nabór do nowej grupy juniorów. Zajęcia przewidziane są dla dzieci z rocznika 1998. Zapisy przyjmuje dyrek-tor ds. sportowych klubu Tomasz Miks pod nr tel. 724 502 674

Tuż przed przerwą Or-kan przeprowadził jeszcze jedną zespołową akcję, w efekcie której piłkę do pu-stej bramki skierował Mar-cus Da Silva. Po zmianie stron mecz toczył się chwi-lami przy padającym desz-czu. Po stronie Orkana, ak-tywnie w akcje ofensywne włączali się boczni obroń-cy Fera i Dziubiński. Dru-gie 45 minut przyniosło tyl-ko jedną bramkę. W 88 mi-nucie w polu karnym faulo-wany był Da Silva, a jede-nastkę na gola zamienił ka-pitan Piotr Fera.

Orkan zakończył sezon 2009-2010 na 3 miejscu z 57 pkt.

Udanie rundę wiosenną i cały sezon zakończyli też kibice Orkana pojawiają-cy się na wszystkich wyjaz-dowych meczach rumian. Mecz w Ustroniu Morskim był kolejnym spotkaniem, na którym kibiców z Rumi było więcej od miejscowych.

Koniec rozgrywek ligo-wych to jeszcze nie koniec sezonu. W ćwierćfinale re-gionalnego Pucharu Polski Orkan zwyciężył 2:0 Gry-fa Wejherowo. Półfinało-

wy pojedynek z Gryfem 95 Słupsk odbył się w Rumi wczoraj, już po zamknię-ciu tego numeru gazety. W wypadku zwycięstwa Orka-na czeka jeszcze mecz fina-łowe.

Informacje na ten te-mat dostępne są na stronie: www.orkanrumia.net.

Astra-Orkan 0:3 (0:2)0.1Siemszko 15’0.2Da Silva 43’0.3Fera (k) 88’Orkan: Duda – Fera,

Urbaniak, Skwiercz, Dziu-biński – Kłos (46’Stępień), Da Silva, Prinz, Smarzyń-ski – Kazubowski (60’La-skowski), Siemaszko

Tomasz Miks

Tabela sezonu 2009-2010 III Ligi Bałtyckiej Piłki Nożnej

Gazeta Rumska, nr 10 (52), 24 czerwca 2010

16

IMPREZY

R E K L A M A

R E K L A M U J

S I Ê W

58 710-96-11, 604-105-332

[email protected]

Szczegó³owe informacje:

www.gazetarumska.pl

Kontakt:

GAZECIE

RUMSKIEJ

Ogłoszenia drobneSprzedam rower, mało uży-wany. Przerzutki shimano, 18. tanio tel.: 505-570-565

***Sprzedam basen okrągły: śr. 5 m, wys. 0,9 m z pompką i drabinką. Cena 400 zł do ne-gocjacji. P. Skrzypkowska, tel.: 697-088-671

***Tegoroczna uczciwa i komu-nikatywna maturzystka szu-ka pracy na wakacje. Dobra znajomość języka an-gielskiego, niemieckiego i ob-sługi komputera, doświadcze-nie w handlu. Numer tel.: 505-924-897

***Sprzedam parę nimf (papu-gi). tel.: 679-39-34

***Sprzedam podręczniki do kl. II gimnazjum (gimnazjum nr 4 w Rumi). Komplet - 50 zł. Tel.: 697-088-671

Indywidualne (nie dotyczy firm i zakła-dów usługowych) ogło-szenia drobne w „Ga-zecie Rumskiej” są bez-płatne. Można je prze-kazać telefonicznie. Wy-starczy zadwonić pod nr tel. 58 710-96-11 od po-niedziałku do piątku w godz. 10.00-16.00.

R E K L A M A

Zabawaw parafii

Wiele atrakcji czeka-ło na mieszkańców Starej Rumi, którzy w niedziel-ne popołudnie wybrali się na boisko Salos przy ul. Świętopełka.

Odbył się tam festyn parafii pw. Podwyższe-nia Krzyża Św., czyli ro-dzinna zabawa na świe-żym powietrzu.Fot.: Wojciech Hintzke

ZAPRASZAMY DO BIURA PODRÓŻY

W GALERII RUMIA

NAGRAMY CI NIEZAPOMNIANE WAKACJE !!!SUPER LASTY !!!

RABATY NAWET DO 50 %GWARANTUJĄ

BARBARA MICHEWICZ I IZABELA LORENC