POZNAĆ, ZROZUMIEĆ, POMÓC- KRAJOM GLOBALNEGO
POŁUDNIA
W ramach wstępu:
Projekt realizowany był w ramach zajęć dodatkowych z edukacji globalnej
„Patrzę i zmieniam świat”
Pracowaliśmy metodą webquest wykorzystując oryginalne teksty dotyczące Afryki, scenariusze zajęć „Świat na wyciągnięcie ręki” oraz zasoby internetowe.
Zespół uczniowski: Patrycja Szymańska Marletta Antas Cyprian Walczak Adrian Antas Hubert Angulski
Opiekun Joanna Fukowska
Co to jest edukacja globalna.?
Jest to stosunkowo nowe zagadnienie
w polskiej szkole. Jej celem jest
tłumaczenie młodym ludziom, jak
funkcjonuje współczesny, zglobalizowany
świat, w którym wszyscy, nie zależnie od
kraju zamieszkania, zależymy od siebie
nawzajem. Dzięki edukacji globalnej
dowiadujemy się co łączy nas z
rówieśnikami na innych kontynentach.
Poznaliśmy prawdziwe historie ludzi z Afryki. Zapoznaliśmy się z tekstem
źródłowym, a następnie metodami aktywizacyjnymi, poznawaliśmy
przyczyny, uczyliśmy się krytycznie myśleć, podejmować decyzje w
sytuacjach niejednoznacznych czy dostrzegać współzależności
globalnych.
Nauczyliśmy się wejść w położenie osoby i spojrzenie na rzeczywistość z ich perspektywy.
Dostrzeganie globalnych
współzależności. Pierwsze zadanie w którym wzięliśmy udział to
było czekoladowe pole.
„Czekoladowe pole” to gra symulacyjna, która
pokazała nam jak różni jesteśmy, jak wielu z nas
chce zyski tylko dla siebie nie myśląc o innych.
Takie działanie się nie opłaca ponieważ zasoby
bardzo szybko utraciliśmy podczas tej gry
nauczyliśmy się współpracować i hamować
swoje łakomstwo. Wszyscy na tym wygraliśmy.
Nasza ziemia również wygra!
Historia GompyPierwszą historią którą poznaliśmy były zwierzenia Kenijczyka 38 letniego
Gompy który mieszkał w Kiberze jednym ze Slumsów Afrykańskich
Kibera
SlumsKenia
Nasze pierwsze błędy…
Wydawało nam się, żeby być bogatym trzeba mieć: pieniądze, władze, prywatną firmę, willę, samochód.
Czy wy też tak myślicie. ?
My też tak myśleliśmy ale Gompa nauczył nas, że być bogatym to znaczy być szczęsliwym.
Słowa Gompy.
„To prawda, że żyjemy w domach zbitych z blachy falistej, w porze deszczowej
cała Kibera tonie w błocie, nie ma stałego dostępu do wody pitnej, a wielu ludzi
żyje w ubóstwie. Jednak codziennie ktoś się tu w kimś zakochuje, rodzą się dzieci.
Kobiety w zakładach fryzjerskich plotkują jak wszędzie na świecie i jak wszystkie
kobiety chcą ładnie wyglądać. Każdy robi, co może, by żyć jak najlepiej.
Dla mnie ważne jest to, że mam przyjaciół i w trudnych chwilach zawsze
możemy na siebie liczyć. My w Kiberze jesteśmy jedną wielką rodziną, a że
jesteśmy biedni. ? Dla mnie biedni są ludzie samotni i bez poczucia humoru.
Ludzie biedni potrafią się cieszyć tym, co mają, nawet jeśli mają nie wiele.”
Powinniśmy się uczyć od nich…
Słowa Gompy uczą nas
żeby w przyszłości nie
dążyć do tego żeby
być najbogatszym, ale
do tego żeby mieć
przy sobie osoby na
których nam zależy.
Osoby które zrobią dla
nas wszystko. Które
nas kochają.
Następny przekaz toKolejną historie poznajemy naszego rówieśnika chłopca mieszkającego w
Ugandzie o imieniu Bosco.
Tutaj zastanawialiśmy się co nas łączy z naszym nowo zapoznanym kolega Bosco, a co nas dzieli. ?
Podobieństwo RóżniceMarzenie o laptopie Dzieci w Ugandzie sami wykonują
zabawkiObowiązek chodzenia do szkoły Samo dzielnie zbierają pieniądze na
drużyny piłkarskie np. na stroje Zabawy na podwórkach Zamiast słuchać bajek słuchali
opowieści o wojnie domowej żyli w lęku, strachu
Słuchanie muzyki Monotonne posiłki
Uczestniczenie w niedzielnych mszach
Następny przekaz to słowa Bosco
„Na wakacje jeździmy do rodzinny mojej mamy na północnym kraju. Moja
babcia opowiada straszne historie o wojnie domowej. Na tych terenach
grasowała przez lata okrutna armia rebeliancka. Jej członkowie zabili wielu ludzi,
a także porywali z wiosek dzieci, które siłą wcielali w swoje szeregi. Przywódcy
armii nigdy nie złapano. Babcia boi się go nadal, mimo że od kilku lat w okolicy
jest spokojnie. Zawsze powtarza, że miałem szczęście urodzić się w lepszych
czasach. Moja mama jako kilkunastoletnia dziewczynka musiała opuścić swój
rodzinny dom i szukać schronienia w dalekich krewnych w Kampali. Babcia bała
się, że mamę też porwą. Całe szczęście udało się i dziś mam cudowną mamę.
Lubię słuchać opowieści babci. To bardzo mądra kobieta.”
Te słowa zmuszają nas do rozmyśleń nad problemami które były i są
nadal w Afryce.
Nie tylko my musimy podejmować trudne decyzje…Następna historia to problemy Mery 29 letniej
mieszkanki Południowegosudanu.
Przy historii Mery nauczyliśmy się
podejmować trudne decyzje, które i tak
zawsze będą miały swoje dobre i złe
strony. Nie ważne jak bardzo byśmy się
starali ta decyzja ma swoje plusy i minusy.
Kolejne słowa są wzięte z życiorysu Mary
„Większość mojego życia spędziłam w obozie dla uchodźców w Kenii. Tam urodziłam pierwsze dziecko. Przemoc seksualna była tam normą. Nie chciałam tkwić w obozie dla uchodźców. Czułam się tam jak w więzieniu. W Kenii nie mogłam znaleźć pracy, więc zaczęłam parzyć kawę i gotować. Ze sprzedanych udało mi się zaoszczędzić pieniądze na bilet powrotny.
(…) Mój najstarszy syn umie się tylko podpisać imieniem, ledwo potrafi czytać. Ostatnio dużo czasu spędza z kamieniarzami, którzy codziennie piją. Boje się, że stanie się taki jak oni i przestanie marzyć o lepszym życiu. Że nie będzie go stać na założenie rodziny.
Chciałabym by moja jedenastoletnia córka wyszła za mąż. W naszej kulturze za żonę płaci się krowami. Ponieważ nie jesteśmy bogaci, a córka dorastała, nie znając swojego ojca, cena za nią nie będzie wysoka. Jednak to dla nas jedyna szansa, żeby dostać większą sumę pieniędzy. Bardzo bym chciała, żeby była szczęśliwa, spotkała dobrego mężczyznę niż ja. Jeśli sytuacja na to pozwoli, do szkoły pójdą moje młodsze dzieci.”
W ten sposób nauczyliśmy się otwartości i szacunku dla innych.