krakowska masówka, sierpień 2014

4
Gazetka Krakowskiej Masy Krytycznej • Sierpień 2014 • Egzemplarz bezpłatny Ponieważ rowerzystów na krakowskich ulicach przybywa, warto by wszyscy wiedzieli jak bez piecznie i w zgodzie z przepisami poruszać się po mieście. Dlatego też sierpniowa Krakowska Ro werowa Masa Krytyczna jest Cykloakademicka, a my w Masówce zachęcamy m.in. do zapozna nia się z filmikami instruktażowymi przygotowany mi przez KMR (http://tinyurl.com/cykloakademia). Poza tym w numerze piszemy jak rowerować po torowisku, spoglądamy na temat Cykloakademii oczami p. Konrada Myślika, prześwietlamy system miejskiej wypożyczalni rowerów KMK Bike oraz in spirujemy do rowerowych wycieczek po Polsce (po angielsku). Redakcja KMR na facebook’u: www.fb.com/KrakowMiastemRowerow • Oficjalna strona: www.kmr.org.pl Wsparcie finansowe dla KMR – numer konta: 14 1540 1115 2044 6070 0012 0001 Więcej rowerowych informacji z Krakowa: www.ibikekrakow.com Masówka online: issuu.com/krakowskaMasowka • Kontakt z redakcją: [email protected] Rynek Główny – Szewska – Podwale – Piłsudskiego – Garncarska – Krupnicza – Mickiewicza – Focha – Kałuży – Dunin Wąsowicza – Senatorska – Księcia Józefa – Most Zwierzyniecki – Zielińskiego – Praska – Szwedzka – Tyniecka – Rynek Dębnicki – Bałuckiego – Monte Cassino – Kapelanka – Kobierzyńska – Rostworowskiego – GrotaRoweckiego – Brożka – Tischnera – Powstańców Śląskich – Limanowskiego – Kalwaryjska – Legionów Józefa Piłsudskiego – Most Piłsudskiego – Krakowska – Stradomska – Świętej Gertrudy – Sienna Rynek Główny (rowery w górę!) nie robimy przerw, jedziemy zwartą kolumną zostawiamy wolną lewą stronę dla porządkowych, Policji i karetek osoby jadące wolniej zapraszamy na czoło masy szanujemy innych, w tym także kierowców nie jeździmy po chodnikach, nie robimy wyścigów pamiętamy o prawidłowym oświetleniu roweru nie wyprzedzamy porządkowych wykonujemy polecenia porządkowych i Policji jedziemy z uśmiechem i na luzie

Upload: krakowska-masowka

Post on 02-Apr-2016

231 views

Category:

Documents


4 download

DESCRIPTION

Cykloedukacja

TRANSCRIPT

Page 1: Krakowska Masówka, sierpień 2014

Gazetka Krakowskiej Masy Krytycznej • Sierpień 2014 • Egzemplarz bezpłatny

Wakacje

na rowerzePonieważ rowerzystów na krakowskich ulicachprzybywa, warto by wszyscy wiedzieli jak bez­piecznie i w zgodzie z przepisami poruszać się pomieście. Dlatego też sierpniowa Krakowska Ro­werowa Masa Krytyczna jest Cykloakademicka,a my w Masówce zachęcamy m.in. do zapozna­nia się z filmikami instruktażowymi przygotowany­mi przez KMR (http://tinyurl.com/cykloakademia).Poza tym w numerze piszemy jak rowerować potorowisku, spoglądamy na temat Cykloakademiioczami p. Konrada Myślika, prześwietlamy systemmiejskiej wypożyczalni rowerów KMK Bike oraz in­spirujemy do rowerowych wycieczek po Polsce(po angielsku).

Redakcja

KMR na facebook’u: www.fb.com/KrakowMiastemRowerow • Oficjalna strona: www.kmr.org.plWsparcie finansowe dla KMR – numer konta: 14 1540 1115 2044 6070 0012 0001

Więcej rowerowych informacji z Krakowa: www.ibikekrakow.comMasówka online: issuu.com/krakowskaMasowka • Kontakt z redakcją: [email protected]

Trasa

przejazduRynek Główny – Szewska – Podwale –

Piłsudskiego – Garncarska – Krupnicza –Mickiewicza – Focha – Kałuży – Dunin­

Wąsowicza – Senatorska – Księcia Józefa– Most Zwierzyniecki – Zielińskiego –

Praska – Szwedzka – Tyniecka – RynekDębnicki – Bałuckiego – Monte Cassino –

Kapelanka – Kobierzyńska –Rostworowskiego – Grota­Roweckiego –

Brożka – Tischnera – PowstańcówŚląskich – Limanowskiego – Kalwaryjska –

Legionów Józefa Piłsudskiego – MostPiłsudskiego – Krakowska – Stradomska –

Świętej Gertrudy – SiennaRynek Główny (rowery w górę!)

Zasady

przejazdu• nie robimy przerw, jedziemy zwartą kolumną

• zostawiamy wolną lewą stronędla porządkowych, Policji i karetek

• osoby jadące wolniej zapraszamyna czoło masy

• szanujemy innych, w tym także kierowców

• nie jeździmy po chodnikach, nie robimywyścigów

• pamiętamy o prawidłowym oświetleniu roweru

• nie wyprzedzamy porządkowych

• wykonujemy polecenia porządkowych i Policji

• jedziemy z uśmiechem i na luzie

Page 2: Krakowska Masówka, sierpień 2014

Rowerowewieści

Skrzyżowanie przy ulicach Szlaki Krowoderska jest teraz skrzyżowaniemrównoległym, co oznacza, że jadący uli­cą Krowoderską nie mają już pierwszeń­stwa przed wyjeżdżającymi z ich prawejstrony kierowcami/rowerzystami z ulicySzlak. Niestety wiele kierowców jeździ “napamięć”, także bądźmy ostrożni nawetwtedy, gdy mamy pierwszeństwo.

Powstały nowe kontrapasy na uli­cach: Przy moście i Józefińskiej (okolicepołudniowego brzegu Wisły przy KładceO.Bernatka) oraz przy ul. Szpitalnej i Gan­carskiej.

Pojawił się kolejny samoobsługowypunkt naprawczy w Krakowie – ZIKiT zainsta­lował pompkę wraz z zestawem podstawo­wych narzędzi rowerowych na parkinguprzy dworcu MDA. ZIKiT zapowiada posta­wienie kolejnych stacji naprawczychw przyszłości ­ m.in. przy pętli na osiedlu Ru­czaj oraz przy Kraków Arena na Czyżynach.

Gutta

Witaj drogi PT Czytelniku,

W Bolonii (takie miasto, w kraju Wło­chy – słynie z makaronu …) często padadeszcz. Dawno, dawno temu dostatni bo­lończycy zapragnęli zadawać szyku swo­imi strojami także wtedy, kiedy leje lubsiąpi. Tak narodziła się idea sławnych bo­lońskich portyków, pod którymi można siębyło (i dziś też można) przechadzać pod­czas niepogody. Jak to zwykle bywaw miejskiej przestrzeni publicznej, jednez miejsc pod portykami były przez wystro­joną publikę odwiedzane częściej – a innerzadziej. Badacze poszukujący początkówidei najstarszego w Europie nowożytnegouniwersytetu (w Bolonii, podaje się to dlaporządku gdyby kto z Państwa zapo­mniał…) zwrócili uwagę na te właśniemiejsca pod portykami, gdzie publika gro­madziła się chętniej. Z czasem te zgroma­dzenia skutkowały tym, że jeden mówił –a inni słuchali. Ten moment – czy też ra­czej ten czas – nie bez racji uznano za PO­CZĄTEK UNIWERSYTETU.

Nasza Cykloakademia to taki wła­śnie uniwersytet – jeden mówi, a inni słu­

chają. Portyki zastąpione zostały przezYouTube ale zachowana jest zasada uni­wersytetu: jeden mówi a inni słuchają.Słuchają – dodajmy – dlatego, że mówiciekawie. Co więcej, gdyby nie mówiłciekawie, to by sobie poszli. Tak przecierealizujemy wolność wyboru.

Poważnie rzecz ujmując oznacza to,że ruch rowerowy w Krakowie dorabia sięwyższych etapów rozwoju i jeśli nie natrafi­my na szklany sufit, to może być pięknie.W szczególności dobrze by było, żeby no­wo wybrane władze miasta tryknęły się ro­zumkiem o ścianę i pojęły, że masowaroweryzacja Krakowa będzie dla jego wi­zerunku i marki prezentem bezcennymi długoterminowym. W szczególności będzieto duuużo bardziej udany prezent niż sta­dionowe wylęgarnie bandytyzmu narkoty­kowego albo też masowe wycinanie drzewdla potrzeb nowych blokowisk. I gdybyśWysoka Rado w swej bezcennej mądrościzapomniała sobie, że stadiony NIE PRZE­KŁADAJĄ SIĘ na głosy wyborców, to kra­kowscy rowerzyści ci o tym przypominają.

Konrad Myślik

Rowerempo torowisku

Szewska, Starowiślna, Długa, Kalwaryjska,

Karmelicka, Franciszkańska, Dominikań­

ska, Rakowicka, Zwierzyniecka i Piłsud­

skiego. Na tych ulicach jeździmy po

torowiskach tramwajowych. Jak robić to

bezpiecznie?

Nie należy bać się tramwajów, czyuciekać przed nimi jeśli nadjeżdżają zzanaszych pleców: mamy prawo poruszaćsię po torowiskach tam, gdzie jest to le­galne. Czasem warto (tak po partnersku)puścić tramwaj przodem, w sytuacji gdynasza jazda może mu utrudnić ruch. Ro­werzystom też przecież zależy na szybkimtransporcie zbiorowym. W większości przy­padków rowerzysta porusza się jednakszybciej, niż wynosi prędkość handlowatramwajów w centrum i nie musimy oba­wiać się spowalniania tramwajów na toro­wisku. Największym zagrożeniem natorowiskach nie są jednak tramwaje,a czasami same zdradliwe i śliskie szynytramwajowe.

Przekraczamy szynęTak naprawdę szyny nie są niebez­

pieczne dopóki przekraczamy je pod du­

żym kątem (ideał to 90 stopni), ale w wielusytuacjach kąt prosty jest niemożliwy doosiągnięcia. To czego powinniśmy się ab­solutnie wystrzegać to przejeżdżanie poszynie pod kątem najazdu zbliżonym do 0stopni (równoległym). Nasze koło wpad­nie najprawdopodobniej w rowek szyny,a my stracimy panowanie nad roweremi czeka nas wywrotka. Jak tego uniknąć?

Jedziemy nie skrajem,a środkiem

Najlepsza jest jazda środkiem toro­wiska. Rozstaw torów 1435 mm ma szero­kość jak pas rowerowy (1,5 m).Tymczasem jadąc pomiędzy prawą szynąa krawężnikiem mamy naprawdę małomiejsca, co oznacza mniejszy marginesbłędu przy kierowaniu rowerem: ten pasprzy krawężniku może się nagle zwęzićnp. dzięki nieprawidłowo zaparkowane­mu samochodowi, czy dzięki antyzatoceprzy przystanku. Jest więc ryzyko, że jadącprzy samym krawężniku będziemy naglezmuszeni do niebezpiecznego skrętu przezszynę. Pamiętajmy też, że nawet jeśli przy­kleimy się do krawężnika, to żaden tram­waj nas nie wyprzedzi, za to jadąc powąskim pasku najprawdopodobniej bę­dziemy jechać wolniej niż środkiem toro­wiska, a przecież nie chcemy blokowaćkomunikacji zbiorowej? Najszybsza i naj­bezpieczniejsza jest po prostu jazda środ­kiem torowiska.

Uwaga na rozjazdyNawet jadąc środkiem torowiska na­

trafiamy na rozjazdy, ba, możemy jechaćpo normalnym pasie ruchu i przecinać to­rowisko pod niebezpiecznym kątem np.na skrzyżowaniu ul. Starowiślnej z Dajwór.Jak zrobić to bezpiecznie? Gdy widzę, żekoło roweru idzie niebezpiecznie równole­gle do szyny, po prostu skręcam mocniejw bok. Można też wziąć „zamach”, czyliodbić w jedną stronę, by zaraz potemmocniej skręcić w drugą – w ten sposóbzyskamy trochę miejsca do manewru. Pa­miętajmy by wystrzegać się równoległychprzejazdów po szynach, a przestaną onebyć dla nas niebezpieczne.

Adam Łaczek

Komentarzmotorniczego

Najwięcej zamieszania tworzą "nie­pewni" rowerzyści, jadący wąziutkim paskiempomiędzy prawą skrajną szyną a krawężni­kiem i wlokący się poniżej 10 km/h. Osobi­ście uważam, że na takich ulicach jakDługa, Karmelicka, czy Zwierzyniecka, ro­werzysta powinien jechać w miarę spraw­nie, minimum 15­20 km/h i koniecznieśrodkiem pasa ruchu między szynami.

Jarosław

Felieton Konrada Myślika

Nasze Uniwersytety

Page 3: Krakowska Masówka, sierpień 2014

Jazda na pożyczonym rowerze

W lipcowym numerze Masówki można było przeczytać o tym, jak do rowerowej rewolucjiw Mediolanie przyczynił sie rozwój roweru miejskiego i postawienie tysięcy nowychstojaków rowerowych. W Krakowie z początkiem wakacji pojawiło się 220 nowychstojaków, a od kilku miesięcy działają ponownie Krakowskie Rowery Miejskie. Jak korzystasię z nich rowerzystom? Czy są plany kolejnych stacji? I jak KMK Bike wypadaw porównaniu z systemami rowerów miejskich w innych miastach?

Krakowskie Rowery Miejskie nie miaływ tym roku łatwego początku – zostały uru­chomione z dużym opóźnieniem i jeszczetego samego dnia system został zabloko­wany z powodu nieporozumień z poprzed­nim operatorem. Nie przypuszczałam, żekilka miesięcy po tym nieudanym starciebędę oglądała przez okno przejeżdżająceco chwilę rowery z KMK Bike.

Obecnie system składa się z 29 stacjii 270 rowerów. Ilość stacji i ich lokalizacjaw centrum miasta sprawia, że nie zawszei nie każdy może z nich skorzystać. W do­datku ostatnio codziennie obserwuję namijanej stacji pustki, bądź same zepsuterowery. Z jednej strony świadczy to o po­pularności systemu, a z drugiej ­ o brakuwystarczającej ilości rowerów lub zbytrzadkiego przewożenia ich między stacja­mi przez operatora. Na szczęście planyrozwoju są fantastyczne ­ prawie każdyspoglądając na mapę pod adresemtinyurl.com/mapa­kmkbike znajdzie stacjęblisko siebie. Siatka planowanych do 2018roku stacji sięga od autostrady na połu­dniu Krakowa, do Mistrzejowic, a nawetznalazła się stacja blisko Kryspinowa. 2018rok to odległa data, ale są też bliższe pla­ny – na terenie Nowej Huty ma się nieba­wem pojawić pięć nowych stacji.

A jak Krakowski Rower Miejski wypa­da w porównaniu z systemami rowerowy­mi w innych miastach?

Kraków a WarszawaHubert Mazur

„Warszawski Veturilo to ten sam sys­tem Nextbike'a, co w Krakowie, także pro­blemy są podobne. Przykładowo:założyłem konto w sobotę rano, wysłałemprzelew, po dwóch godzinach nic się stało,więc zadzwoniłem i okazało się, że przelewzostanie zaksięgowany dopiero w ponie­działek… zapłaciłem jeszcze raz kartą kre­dytową i na szczęście zadziało od razu.

Przewaga sieci roweru miejskiegow Warszawie polega na gęstości i ilościstacji, praktycznie po wszystkich central­nych dzielnicach można bez problemuporuszać się rowerami Veturilo, nie trzebaspecjalnie szukać stacji, same się znajdu­ją. Efekt to po prostu zatrzęsienie rowerzy­stów na Veturilo. Sieć się błyskawicznierozrasta, na dniach rusza 15 nowych sta­cji, razem będzie ich już około 200.

Konta w Veturilo i w KMKBike pokrywają się,ale nie są kompatybilne, tzn. mając kontow warszawskim Veturilo, nie mogłem jeździćw krakowskim KMK Bike, ale żeby założyćnowe konto w KMK Bike potrzebowałemdrugiego numeru telefonu, bo mój pierwszynumer już figuruje w systemie Nexbike i niemożna go podać przy zakładaniu nowegokonta. Tak więc nie posiadając dwóch nu­merów telefonu komórkowego i mając kon­to KMKBike w Krakowie, nie mamy szanspojeździć w żadnym innym mieście, gdziedziała ten sam operator. "

Kraków a ParyżKrzysztof Ryba

„Z paryskiego Velib korzystałemw zeszłym roku. Sieć stacji jest bardzo roz­legła i pokrywa wszystkie dzielnice Paryża.W ponad 1800 stacjach jest więcej niż 20tysięcy rowerów. Paryż zdecydowanie de­klasuje w tym aspekcie Kraków i to widaćna ulicach. Wszędzie są Veliby. Dosłow­nie. I to w ruchu.

W systemie trzeba było się zareje­strować kilka godzin przed pierwszym wy­pożyczeniem roweru i podać numer kartykredytowej, żeby firma mogła zweryfiko­wać użytkownika, ale i zabezpieczyć de­pozyt za rower.

Ze znalezieniem roweru w godzi­nach porannego i popołudniowegoszczytu był problem, ale w godzinach „tu­rystycznych" problemu z wypożyczeniemnie było. Był za to ze zwrotem. Stacje po­trafiły być wypełnione w 100% i musiałemszukać innej stacji z wolnym „slotem". Podtym względem system w Krakowie jestlepszy ­ nawet jeśli nie ma wolnego "slo­tu" w stacji, to i tak można zwrócić rower(przypinając go linką), co doskonaleoszczędza czas i jest bardzo przyjazneużytkownikowi. Tak samo przyjazne jestto, że na jedno konto można na raz wy­pożyczyć kilka rowerów, np. dla siebiei dla znajomego.

Paryskie rowery są wygodne ­ dlatych, co lubią "mieszczuchy". Jeździ się nanich w pozycji wyprostowanej, co mi bar­dziej odpowiada niż w pozycja na rowe­rach KMK Bike."

Rzeczywiście, na krakowskich rowe­rach nie da się jechać w pozycji wyprosto­wanej – szczególnie, jeśli się jest wysokąosobą. Co prawda wysokość siodełkamożna dowolnie zmieniać, za to kierowni­

ca jest zamontowana na stałe w najniż­szym położeniu. Opcja wypożyczenia kilkurowerów na raz jest wygodna, ale i możestać się źródłem problemów, o czym piszęw „Praktycznych poradach”.

Krakowskie Rowery Miejskie mająduży potencjał i mogą zyskać naprawdęogromną popularność także wśród osób,które posiadają swoje własne dwa kółka.Komu zdarzało się jechać na rowerze naspotkanie ze znajomymi i po wypiciuwiększej ilości alkoholu zastanawiał się, cozrobić ze swoim jednośladem, doceniopcję beztroskiej jazdy na spotkanie ko­rzystając z KMK Bike. Ci, których porannydeszcz zniechęca do jazdy na dwóchkółkach do pracy czy na uczelnię, w dal­szym ciągu, w razie poprawy pogody,mogą po południu skorzystać z roweru –wypożyczonego. Oczywiście to wszystkoma sens, o ile stacje rowerów miejskich sąw dogodnych dla nas miejscach i na ra­zie sama czekam z niecierpliwością nastację w Bronowicach Małych.

Małgorzata Tomanek

Praktyczne poradyPierwsze kroki:

Rejestrujemy się na stronie kmkbi­ke.pl i doładowujemy swoje konto w KMKBike przelewem kwotą min. 10zł. Podczasrejestracji dostaniemy kilka smsów z PINa­mi i kodem. PIN z trzeciego smsa podaje­my przy wypożyczaniu. Po zintegrowaniuKrakowskiej Karty Miejskiej z kontem nietrzeba już przed wypożyczeniem wpisy­wać numeru telefonu i PINu – wystarczyprzyłożyć kartę do czytnika.

Do 20­stu minut jeździmy za darmo,po tym czasie ­ do pierwszej godziny ­ jeź­dzimy za 2zł. KMK Bike zapowiada, żewkrótce posiadacze okresowego biletuMPK na wszystkie linie będą mieli podwo­joną ilość darmowych minut.

Uwaga: System pozwala wypożyczyćkilka rowerów na raz bez powtórnego lo­gowania się. Ma to słabą stronę – jeśli powypożyczeniu roweru nie naciśniemyprzycisku „Gotowe”, to zanim system naswyloguje, co trwa dość długo, ktoś innymoże wypożyczyć rower na nasze konto.Na szczęście przy każdym wypożyczeniui zwróceniu roweru natychmiast otrzymuje­my sms z informacją, także bardzo szybkomożemy dowiedzieć się o tym, że ktoś innyskorzystał z naszego konta.

Page 4: Krakowska Masówka, sierpień 2014

Egzotyczna Polska na rowerach cz.2

Cycling East Poland

Po trosze pozostając w temacie cykloedukacyjnym, zachęcamy

Państwa do rowerowego poznawania wschodniej Polski. A żeby

było jeszcze bardziej edukacyjnie, to relację z podróży na trasie

Przemyśl­Suwałki zamieszczamy po angielsku (jest to także ukłon

w stronę Obcokrajowców przyjeżdżających na Masę). Poniżej

kolejna, druga już część podróży – dla niewtajemniczonych, w

poprzedniej szczęśliwie, choć z remontami, dojechaliśmy pocią­

giem z Krakowa do Przemyśla, jedliśmy korniszony i zachwycali­

śmy się krajobrazem, by zasnąć w namiocie w lesie w pobliżu

Medyki w towarzystwie samotnego wilka...

Our first foray into long­distance cycling came after achance purchase of the travel book Egzotyczna Polska and itstales of an undiscovered Eastern European frontier brimming withnatural splendor, unparalleled hospitality, bike­friendly quietcountry roads and a Poland very unlike the one we had beenfamiliar with. It was in the late summer of 2012 that we headedeast to follow the shadow of the stork from Przemyśl to Suwałki...

We awake from the giant squirrel nightmares and have agorgeous mornings cycling through the dense forest up to the 5pines church in a small glade amid the undergrowth. It's springand healing waters were a place of worship for manydenominations before the war but the Red Army burned it downonly for it to be rebuilt (not just once). It's a serene, spiritual placeeven for a heretic like me. Lots of used journals lie inside the smallchapel with people’s prayers and wishes. It's a rubbish road toWielkie Oczy and amid the dust and sand we get lost a few timesmuch to the amusement of the locals. The shadows of enormousstorks in flight crisscross our cycle path. What phenomenal birdsand what wingspan. The stork and their ubiquitous telegraphpole nests, would accompany us on most of our eastern borderadventure ­ this region being one of their favorite northernEuropean migratory destinations. Forests of oak and birch line ourroute and to top it all off they’ve somehow paved a wonderfullysurfaced road right through acres of this pristine woodland. Zakazwjazdu dla samochodów! Life is good sometimes. Horyniec itselfseems like a bit of a sanitised health resort for the better­offholiday maker. Terrible meal in the only restaurant in town.At least I got to wash myself (just top half) in their bathroom.

Mmmm water. The wasps are so relentlessly aggressive this year ­many people have mentioned this. Bee keepers had said thatthe bees were negatively affected by the long stretches of dryheat without any rain (to loosen up the nectar and get theplants’ juices going); perhaps the same has happened to thewasps and that’s why they are intent on drowning in my drink.We pass cliffs of sandstone where whole armies of swallows havemade their nests. Bird lovers take note. Plenty to see. On to Susiecalong a road that is full of large logging trucks speeding withmenace. Not pleasant. So much forest that if it’s not beingtransported it’s being cut down.

Campsite in Susiec is run by an eccentric hippy lady,blaring out old Czerwone Gitary 60s classics on the receptionstereo. This place itself is rather basic but the hot showers herefeel god­like. Small things or maybe just my standards hadslipped. Possibly the best showers I’ve ever experienced. Worthgoing just for the showers. The showers I tell thee! Thunder stormapproaches ­ take cover in tent and the dreamless slumber ofthe truly tired engulfs me.

After a morning muddling around, we eventually set offlater than planned after our breakfast of eggs and kielbasa(again). We certainly were not going to suffer from protein/fatdeficiency on this trip. Some seriously grim clouds lined thehorizon in front of us (they were always in front of us on this trip)and we were blessed to find some impressively high quality busshelters en route. You could easily fit a horse and carriage undertheir fine wooden awnings (a very untypical bus shelter quality). Itwas the kind of shelter you wanted to stay tucked dryly undereven after the hard balls of hail that lashed down and bouncedoff the road had long abated. We became very well acquaintedwith many different types of bus shelter over our trip ­ some wereonly satisfactory with bits of roof caving in where the rain couldstill catch you, some we met random local cyclists in and talkedabout the weather, some we made food and boiled tea in whiletrying to ignore the rubbish, in some we read obscene graffiti andlaughed and in others we felt oddly at home for the hour wewere there ­ like this one outside Susiec. A cyclist's best friend ­particularly in inclement weather.

Seamus O'Donnell

Reklama