licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · andrzejki według tradycji noc w wigi-lię św. andrzeja (29...

20
Całą noc padał śnieg… cichy, cichy, cichuteńki... Licealista Numer 2 listopad/grudzień 2010/2011 III LO znowu najlepsze! 3 Andrzejki w III LO 4 „Katarzynki” i „Andrzejki” - jak każe tradycja… 4 Z potrzeby serca - Wolontariat 5 Nasze przygotowa- nia do świąt 5 Czarownice - kochanice diabła 6 Halloween i wielbi- ciele horrorów 7 Tradycje Świat Bożego Narodzenia 9 10 Co z tym Mikołajem? 11 Mikołajki 11 Machina zwana przedświąteczną atmosferą 12 Dlaczego warto uczyć się języków obcych? 12 Kolejny koniec świata... 13 Anegdotczycy czy artyści? 14 Szkło Kontaktowe bardziej i mniej naukowo 15 Zima w sztuce i poezji 16 Nasze pasje literackie 17 Sekty: Zakon Świątyni Słońca 8 Refleksyjnie: Coś 18 Magia końca roku 19 Najlepsi są tylko w „trójce” 2 Święto Niepodległości 2 Życzenia z przymróżeniem oka 20 III Liceum Ogólnokszta ł c ą ce w Brodnicy Całą noc padał śnieg cichy, cichy, cichuteńki. Przyszedł świt, a tu świat cały biały, bielusieńki, jakby kto świata skroń gładził chłodem białej ręki i powiedział szeptem doń: Nic się nie bój mój maleńki (…) W słońcu - patrz - skrzy się śnieg, szron na drzewach jak koronki. Spoza gór, spoza rzek, spoza łąki i rozłąki, spoza leśnych srebrnych cisz, jakby dzwony skądś dzwoniły i mówiły światu: "Słysz! Nic się nie bój świecie miły. Niech cię głowa już nie boli, wszystkim żalom połóż kres, dosyć trosk i dosyć łez - pokój ludziom dobrej woli... Nową drogę zacznij stąd, już za tobą dni niedoli Dzisiaj dzień Wesołych Świąt - pokój ludziom dobrej woli Tak po cichu i powoli białym śniegiem nuci mu... choćby dziś, w tym jednym dniu Pokój ludziom dobrej woli… M. Hemar

Upload: others

Post on 29-Jul-2020

1 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

Całą noc padał śnieg… cichy, cichy, cichuteńki...

Licealista Numer 2 listopad/grudzień 2010/2011

III LO znowu najlepsze!

3

Andrzejki w III LO 4

„Katarzynki” i „Andrzejki” - jak każe tradycja…

4

Z potrzeby serca - Wolontariat

5

Nasze przygotowa-nia do świąt

5

Czarownice - kochanice diabła

6

Halloween i wielbi-ciele horrorów

7

Tradycje Świat Bożego Narodzenia

9 10

Co z tym Mikołajem?

11

Mikołajki 11

Machina zwana przedświąteczną atmosferą

12

Dlaczego warto uczyć się języków obcych?

12

Kolejny koniec świata...

13

Anegdotczycy czy artyści?

14

Szkło Kontaktowe bardziej i mniej naukowo

15

Zima w sztuce i poezji

16

Nasze pasje literackie

17

Sekty: Zakon Świątyni Słońca

8

Refleksyjnie: Coś 18

Magia końca roku 19

Najlepsi są tylko w „trójce”

2

Święto Niepodległości

2

Życzenia z przymróżeniem oka

20

I I I L i c e u m O g ó l n o k s z t a łcąc e

w Br o dn ic y

Całą noc padał śnieg cichy, cichy, cichuteńki. Przyszedł świt, a tu świat cały biały, bielusieńki, jakby kto świata skroń gładził chłodem białej ręki i powiedział szeptem doń: Nic się nie bój mój maleńki

(…) W słońcu - patrz - skrzy się śnieg, szron na drzewach jak koronki. Spoza gór, spoza rzek, spoza łąki i rozłąki, spoza leśnych srebrnych cisz, jakby dzwony skądś dzwoniły i mówiły światu: "Słysz! Nic się nie bój świecie miły. Niech cię głowa już nie boli, wszystkim żalom połóż kres, dosyć trosk i dosyć łez - pokój ludziom dobrej woli... Nową drogę zacznij stąd, już za tobą dni niedoli Dzisiaj dzień Wesołych Świąt - pokój ludziom dobrej woli Tak po cichu i powoli białym śniegiem nuci mu... choćby dziś, w tym jednym dniu Pokój ludziom dobrej woli…

M. Hemar

Page 2: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

2

Najlepsi są tylko w „trójce”! Serdecznie gratulujemy wyniku i życzy-my kolejnych sukcesów w następnych konkursach przedmiotowych!

Red.

Nasz kolega Patryk Celmer (klasa 2d) zakwalifikował się do Finału Ogól-nopolskiego Konkursu Języka An-gielskiego dla uczniów szkół ponad-gimnazjalnych zorganizowanego przez Centrum Edukacyjne Supralingua we współpracy z Technikum Leśnym w Sta-

rościnie.

Pierwszy etap konkursu odbył się dnia 20 listopada bieżącego roku. Uczestni-czyło w nim ponad 200 uczniów z całej Polski. Patryk znalazł się w dziesiątce Finalistów, z wynikiem 46 pkt na 50.

gospodarzami, czyli z chłopcami z ZSR.

Oczywiście nasza drużyna z III LO z

łatwością wygrała wszystkie mecze.

Zespół dziewczyn i chłopców zajął I miej-

sce, wygrana dała również możliwość

uczestnictwa w zawodach wojewódzkich.

Gratulujemy sukcesów i życzymy

kolejnych!

Agnieszka Dombrowska, IIc

25 listopada w ZSR w Brodnicy od-

były się powiatowe zawody piłki

ręcznej, w których dziewczęta jak

i chłopcy III LO zajęli I miejsce.

Kiedy wszyscy licealiści byli w szkole,

reprezentanci dziewcząt i chłopców

udali się na zawody piłki ręcznej, które

odbyły się na hali w ZSR w Brodnicy.

Zespół dziewcząt zagrał z dwoma zespo-

łami : z I LO oraz z reprezentacją Zespo-

łu Szkół Zawodowych w Brodnicy, z któ-

rymi wygrały 9:1. Drugi mecz, który

zagrały z dziewczynami I LO nie był tak

prosty. Na szczęście w drugiej połowie

wyrównały straty i w ostatnich 30 se-

kundach zawodniczka z nr 6 -

Aleksandra Sitkowska zdobyła gola,

który zdecydował o świetnym wyniku.

Natomiast chłopcy zmierzyli się ze

zespołami z ZSZ w Brodnicy, a także z

Święto listopadowe

Pomijając już sam fakt, że do każdego

apelu trzeba wszystko przygotować i

ktoś włożył w to dużo pracy.

Nasz szkolny nastrojowy apel przygo-

towała pani historyk – Iwona Mali-

nowska. Pomagała pani Maria Orysz-

czak i pan Tomasz Michalski. W części

artystycznej wystąpili uczniowie głów-

nie klas pierwszych, ale również klas

drugich - słowem i muzyką opowiada-

jąc historię trudnej drogi do niepodle-

głości.

Myślę, że nie ma osoby, której nie

kojarzy się nic z datą 11 listopada.

Dzień Niepodległości jest obchodzony

przez nas co roku. W Warszawie, na

Placu J. Piłsudskiego wraz z prezy-

dentem i wojskiem, jak również we

wszystkich szkołach. Słowem – wszę-

dzie. Obchodzimy to święto, żeby nie

zapomnieć, że kiedyś, nie tak dawno,

ktoś za nas walczył i ktoś za nas zgi-

nął.

W większości szkół odbyły się - raczej

niestety przez większość niezbyt lu-

biane - apele. Większość uczniów ich

nie lubi, bo, powiedzmy to otwarcie,

większość z nas to po prostu ignoranci

i egoiści, których nie obchodzi nic.

Dzień 11 listopada - narodowe Święto

Niepodległości - przypomina o roku 1918,

kiedy po 123 latach zaborów Polska odzy-

skała niepodległość.

11 listopada 1918 r. odrodziła się Rzecz-

pospolista. Polacy szaleli z radości, wyszli

na ulice, świętowali. My także świętuje-

my, ciesząc się, ż żyjemy w wolnym kraju.

W tym roku 10 listopada grupa artystów

z klas pierwszych i drugich pod opieka

pani Iwony Malinowskiej, a także z pomo-

cą pani M. Oryszczak, przygotowała krót-

kie przedstawienie upamiętniające wal-

kę narodu polskiego o odzyskanie niepod-

ległości. Świętowaliśmy poważnie, w du-

chu refleksji nad naszą historią i teraź-

niejszością.

„Nie złamie wolnych żadna klęska…” -

motto patriotycznej inscenizacji przypo-

minało, jak wielką wartość dla nas, Pola-

ków, ma niepodległość. Dzięki odwadze i

determinacji naszych przodków możemy

teraz żyć w wolnym kraju…

Agnieszka Dombrowska, II c

Page 3: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

tego zwycięstwa dostali awans do ko-

lejnego etapu zawodów. Oby udało im

się dojść jak najdalej.

Nasi uczniowie za zwycięstwo otrzy-

mali pamiątkowe dyplomy i nagrody

w postaci piłek ręcznych. Życzymy

powodzenia w zawodach na szcze-

blu wojewódzkim.

Końcowa kolejność :

DZIEWCZĘTA :1. III LO 4pkt. (15:6),

2. I LO 2pkt. (17:8), 3. ZSZ 0pkt.

(3:21)

Skład III LO: Aleksandra Sitkowska,

Natalia Pruszewicz, Marta Nadrow-

ska, Monika Polguj, Dorota Śnieżaw-

ska, Martyna Warszyńska, Marlena

Zygmuntowicz, Aleksandra Dembow-

ska , Natalia Sarnowska, Agata Trę-

dowicz, Monika Mączkowska, Monika

Nowińska, Monika Wydra, Agnieszka

Dombrowska – opiekun Jan Orzech.

CHŁOPCY :1 .III LO 4pkt. (48:27),

2.ZSZ 2pkt. (29:32) , 3. ZSR 0pkt.

(20:38)

Skład III LO: Wojciech Boiński, Ro-

bert Orzech, Patryk Celmer, Piotr

Skonieczka, Miłosz Wiśniewski, Domi-

nik Gąsiorowski, Patryk Szabłowski,

Wojciech Iwański, Bartłomiej Gniad-

kowski, Bartłomiej Smoleński, Hubert

Lewandowski, Łukasz Kamiński, Ma-

teusz Ziółkowski- opiekun Jan Orzech.

Dorota Śnieżawska, Ic

Dnia 25.11.2010r w hali Zespołu

Szkół Rolniczych odbyły się po-

wiatowe zawody piłki ręcznej

młodzieży ponadgimnazjalnej.

Do turnieju zgłosiły się po trzy druży-

ny chłopców i dziewcząt. Dziewczęta z

III LO przygotowywały się do zawo-

dów przez treningi z wychowankami

Pani Katarzyny Brózdy. Opiekunem

grupy pod nieobecność Pani Kwiat-

kowskiej był Jan Orzech.

Pierwszy mecz podopieczne Pana Jana

Orzecha rozegrały z ZSZ. Już w pierw-

szych ośmiu sekundach z grą musiała

pożegnać się zawodniczka „Zawodówki

’’, która dopuściła się faulu na jednej z

naszych koleżanek. Jednak przeciw-

niczki nie miały zamiaru poddać się

bez walki. Nasz zespół starał się nie

reagować na uszczypliwe zaczepki i

nie do końca przepisowe zagrania

rywalek. Opłaciło się to, gdyż po raz

kolejny czerwoną kartką została uka-

rana następna z zawodniczek ZSZ.

Mecz zakończył się wygraną III LO

9:1. W ślad za koleżankami poszli

chłopcy, którzy bez problemu pokonali

gospodarzy 26:10.Trzeba przyznać, że

był to prawdziwy pogrom przeciwnika.

Obydwie drużyny były wówczas o krok

od zwycięstwa. Czekał ich już tylko

finał.

Do meczu o pierwsze miejsce i awans

do zawodów wojewódzkich nasze

dziewczyny przystąpiły do walki z I

LO - podopiecznymi Pana Andrzeja

Sobiechowskiego. Od pierwszych mi-

nut na boisku dało się wyczuć w na-

szym zespole nerwową atmosferę.

Byłyśmy stremowane. Przez dłuższą

chwilę nie mogliśmy obejrzeć żadnego

gola ani z jednej, ani drugiej strony.

Było tak za sprawą indywidualne-

go ,,krycia” trzech najlepszych zawod-

niczek I LO. Wysoką klasę pokazała

wówczas bramkarka rywalek , która

broniła wszystkie nasze kontrataki. W

rezultacie do przerwy przegrywałyśmy

4:1. W tym momencie mogłybyśmy się

już poddać. Jednak pokazałyśmy, że

potrafimy grać do końca. Po kilku

dobrych akcjach doprowadziłyśmy do

stanu 5:5. To był świetny finisz w wy-

konaniu naszej drużyny. Do końca

meczu zostało 40 sekund, wtedy prze-

jęłyśmy piłkę. Pan Orzech poprosił o

czas. Dał nam wytyczne jak mamy

rozegrać kontrę. Udało się to za spra-

wą Aleksandry Sitkowskiej, która

zdobyła zwycięską bramkę dla III LO,

na pięć sekund przed zakończeniem

meczu.

Po tym zwycięstwie miał się rozegrać

kolejny mecz z udziałem naszych

chłopców. Od wielu lat zawodnicy

Pana Jana Orzecha nie mają sobie

równych wśród zespołów z powiatu

brodnickiego, potwierdzili to i tym

razem. Zwycięstwo w nim nie było

takie łatwe jak mogłoby się wydawać.

Jednak dzięki dobrym wyszkoleniu

technicznym i determinacji, chłopcom

udało się pokonać ZSZ. Za sprawą

III LO znowu najlepsze!

3

Page 4: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

Listopad. Dobry czas dla magii. Katarzyn-

ki, andrzejki… czy współcześnie obchodzo-

ne są tak samo jak dawniej?

KATARZYNKI Panowie powinni sobie

wróżyć w wigilię św. Katarzyny, czyli 24

listopada. Przed laty katarzynki były wie-

czorem spotkań i wróżb chłopców o przyszłe

narzeczone i małżeństwo.

Wczesnym rankiem w dniu św. Katarzyny

(25 listopada) losowali oni karteczki z imio-

nami żeńskimi, które poprzedniej nocy

włożyli pod poduszkę. Wylosowana kartecz-

ka "dawała pewność”, jakie imię będzie

nosiła ukochana dziewczyna. Inna wróżba

polegała na ścięciu gałązki wiśni lub czere-

śni i wstawieniu jej do wody. Jeśli gałązka

zakwitła w Wigilię Bożego Narodzenia,

chłopiec mógł się spodziewać w najbliższym

czasie, że spotka przyszłą małżonkę.

Wróżby chłopców były jednak mniej liczne i

o wiele mniej popularne niż wróżby dziew-

cząt, dlatego już w końcu XIX wieku zani-

kły, a z czasem uległy zapomnieniu.

ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-

lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na

wróżby dla panien, które chcą się dowie-

dzieć, jak szybko wyjdą za mąż, jak będzie

wyglądał ich wybranek i jak będzie miał na

imię.

Andrzejki są świętem ludowym, które od

wieków istnieje w polskiej kulturze i trady-

cji. Historia powstania andrzejek sięga XVI

wieku. Początkowo było to święto pogań-

skie, lecz szybko się rozpowszechniło, choć

do dziś pozostało zwyczajem świeckim.

Dawniej wielką wagę przywiązywano do

andrzejek. Panny chciały wyprosić u św.

Andrzeja ukochanego. W ten dzień, oprócz

licznych obrzędów, modlono się do niego

bardzo uroczyście.

Najpopularniejsze wróżby:

Przepowiednia ze snu. Dawniej panny

przed pójściem spać modliły się oraz cały

dzień pościły, aby we śnie pojawił się im

przyszły mąż. Mogły go zobaczyć, czasem

usłyszeć jego głos, nawet poznać imię.

Karteczki. Imię przyszłego wybranka moż-

na było poznać też, wkładając pod poduszkę

karteczki z wypisanymi imionami. Rano,

zaraz po obudzeniu, wyciągano jedną z

nich.

Lanie wosku. Dziewczęta lały roztopiony

wosk przez klucz na wodę i odczytywały

swoją przyszłość na podstawie cienia, jaki

rzucała uformowana woskowa figura.

Wróżba ze skórki jabłka. Dziewczyny rzu-

cały obierkę jabłka za siebie, a kształt, w

jaki się ułożyła, miał wskazać pierwszą

literę imienia przyszłego małżonka.

Wróżenie za pomocą butów. Panny usta-

wiały rzędem swoje buty od pieca do drzwi i

której but pierwszy znalazł się za drzwia-

mi, ta miała wyjść za mąż.

Takich andrzejkowych wróżb była nieskoń-

czona ilość. Wymyślano również wiele in-

nych w zależności od potrzeb i fantazji

wróżących sobie dziewcząt.

Dzisiaj maja one dla mnie wyłącznie cha-

rakter zabawowy. Podczas andrzejek wróżę

sobie przy pomocy lania wosku, ustawania

butów czy kartek z imionami. Jednak nie

wierzę w ich skuteczność.

Aneta Dec, Ic

4

Andrzejki w III LO! „Ta noc uchylała wrota do nieznanej

przyszłości”

Dnia 26 listopada 2010r o godz. 17:00 w

naszym liceum odbyła się impreza an-

drzejkowa. Największą atrakcją tego

wieczoru były wróżby. Każda klasa mia-

ła za zadanie na ten dzień przygotowa-

nie i prezentowanie ich podczas andrzej-

kowego wieczoru. Sposoby były przeróż-

ne, wróżono z ręki, kart, runa. Była też

numerologia. Nauczyciele również przy-

łączyli się do zabawy. Chętnie podcho-

dzili do stoisk i wróżono im. To nie koniec atrakcji. Po

andrzejkowym wstępie, ok. godz. 18:00 rozpoczęła się

dyskoteka, którą poprowadził szkolny DJ Mateusz

Kwiatkowski z klasy 3 B .

Joanna Ślażyńska, I D Zdjęcia: Anna Kwiatkowska, II C.

„Katarzynki” i „Andrzejki” - jak każe tradycja...

Page 5: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

Kozlowski Paweł II b Opiekunką szkolnego koła Wolontariuszy

w III LO jest pani Iwona Sochacka, która

prowadzi młodych wolontariuszy od kil-

ku lat .

W tym roku wraz z panią pedagog Jowitą

Cybulską oraz wolontariuszami naszej

szkoły zorganizowała po raz pierwszy

zbiórkę odzieży dla wychowanków brod-

nickiego Domu Dziecka. Zbiórka ta trwa-

ła od 1 do 10 XII 2010 r.

Z Domem Dziecka współpracują nasi

wolontariusze: Jagoda Stefańska ( II c ) ,

Marta Więckowska i Adrian Fish ( Id ).

Szkolne Kolo Wolontariuszy współpracuje

również z Warsztatami Terapii zajęcio-

wej w Brodnicy. Prowadzili przedświą-

teczny kiermasz (w dniach 8-10 grudnia

br.) z wyrobami i pracami uczestników

warsztatów, ponadto pomagają w obsłu-

dze festiwali osób niepełnosprawnych,

które co roku odbywają się w BDK. Do-

datkowo podjęli współpracę z Polskim

Czerwonym Krzyżem segregując żywność

dla najuboższych rodzin powiatu.

W działaniach wolontariatu uczestniczy

blisko 20 uczniów, a na każdym spotka-

niu dołącza ktoś nowy. Przewodniczącym

naszego szkolnego koła jest Mateusz Sza-

frański - aktywny uczestnik wszelkich

zmagań na rzecz potrzebujących.

kupię chwilę przed świętami. Same świę-

ta będę spędzała u babci, więc żadnych

przygotowań związanych z kuchnią nie

będzie.

Aleksandra

- Teraz przygotowuję tylko ekologiczne

ozdoby na choinkę. Z suszonych pomarań-

czy, goździków i z kory cynamonu. O dal-

szych przygotowaniach będę myślała

później.

Lucyna Tomoń IIIa

Wszystkie osoby, którym zadałam te py-

tanie nie myślały jeszcze o konkretnych

przygotowaniach. Na razie, pomimo tego,

że nikt o tym nie wspomniał, jest zbyt

dużo nauki, aby myśleć o przygotowa-

niach do świąt. Gdybym przeprowadziła

tę ankietę za 2 tygodnie, każdy miałby

pewnie bardziej sprecyzowane zdanie na

ten temat.

Maja Stefańska Ic

To, że okres przedświąteczny jest zabiega-

ny, bo każdy chce kupić coś ładnego dla

swoich bliskich to każdy wie. Postanowi-

łam więc, przeprowadzić ankietę jak

uczniowie III LO przygotowują się do

tego pięknego święta jakim jest Boże

Narodzenie. Oto kilka odpowiedzi

uczniów:

- Nie prowadzę żadnych przygotowań do

świąt. Absolutnie żadnych. Nawet nie

zmieniłem nastawienia do tego zbliżające-

go się święta. Nie czuję atmosfery w swo-

im domu. Wigilia nie jest już dla mnie

niczym specjalnym. Od 2 lat jej nie obcho-

dziłem .

Jerzy Sikosrki IIc

- Mam zamiar posprzątać pokój i łazien-

kę, żeby Gwiazdor mnie odwiedził

Dorota Świeżawska Ic

- No oczywiście kupiłem juz prezenty dla

rodziców., założyłem światełka na domu i

myślę nad potrawami, jakie będę pomagał

przygotowywać na święta… próbuje ogar-

nąć to świąteczne szaleństwo od listopada

chociaż święta dopiero pod koniec grud-

nia. I czekam oczywiście na świąteczną

reklamę coca-coli...

Kamil

- Ja do świąt będę się przygotowywał jak

co roku. Pomoc mamie w sprzątaniu,

gotowaniu. Prezentów nie będę raczej

kupował, bo nigdy nie chce mi się chodzić

po mieście i szukać czegoś odpowiedniego

dla każdego członka mojej rodziny.

Tomek Kopyciński Id

- Moje ? Nie będzie mnie w domu, gdyż

wylatuję z rodzicami na święta do Anglii.

Na pewno ustroimy choinkę przez wylo-

tem, bo jest to tradycja. A tak poza tym,

to okaże się co da czas, co będę robił w

Anglii.

Piotr Skonieczka Ic

- Na razie nic nie planuję, ponieważ do

świąt jeszcze jest dużo czasu. Prezenty

Z potrzeby serca - WOLONTARIAT

Nasze przygotowania do świąt...

5

Page 6: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

listopadowe: CZAROWNICE

Kochanice diabła

mienia, które rzekomo miał pozostawić

szatan. W przypadku znalezienia takowe-

go (różnego rodzaju przebarwień, pieprzy-

ków) miejsce nakłuwano szpilkami lub

nożem o chowającym się ostrzu. Rana w

ciele czarownicy nie krwawiła zatem ani

nie sprawiała bólu, co było dostatecznym

dowodem winy.

4. Próba ogniowa – podejrzana miała

przejść między dwoma palącymi się stosa-

mi. Brak poparzeń świadczył o niewinno-

ści.

Strach przed magia zawędrował, aż za

ocean. Podobnie, jak na Starym Konty-

nencie, w Nowym Świecie w krótkim

czasie zaczęto prześladować czarownice

(chociażby te słynne, z Salem).

Ostatni proces o czary miał miejsce na

terenie dzisiejszej Polski w Warmii. 21

sierpnia 1811 roku "czarownica" została

postawiona przed sąd pod zarzutem upra-

wiania magii i podpalenia. Kobietę udu-

szono, a następnie spalono na stosie.

Tak zakończyła się około 400 – letnia

dramatyczna historia prześladowania

czarownic, którego przyczyną była niewie-

dza, nietolerancja i strach przed niezna-

nym, skut-

kiem nato-

miast po-

zbawienie

życia 60

t y s i ę c y

l u d z k i c h

istnień.

Marlena

Zygmunto-

wicz, Ic

Prześladowania czarownic i czarodziejów

datuje się na okres lat 1420 – 1430. Do

akcji wkroczyła Święta Inkwizycja - orga-

nizacja rzymskokatolicka, powołana w

średniowieczu w celu zwalczania wszel-

kich przejawów herezji, która rozpoczęła

polowania na czarownice na terenie Delfi-

natu, Alp Francuskich i Szwajcarskich, w

późniejszym okresie przeniosła swą dzia-

łalność również do Europy Południowej

(Hiszpania, Włochy), Zachodniej (Anglia,

Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Nie-

mieckiego), Wschodniej (Polska, Litwa)

oraz Skandynawii. Znaczną częścią ska-

zanych na śmierć w procesach o czary

były kobiety (na jednego mężczyznę przy-

padało ich aż sto).

W 1486 roku ukazał się "Młot na czarow-

nice", pierwszy tego typu" przewodnik",

jak rozpoznać kobiety zaprzedane diabłu i

jak z nimi postępować. Poza tym zawierał

dokładny opis ich wyglądu, np. miały

rude włosy, trójkątne zęby i owłosione

łydki.

Z roku na rok prześladowania przybierały

na sile, a ogarnięte paranoją społeczeń-

stwo doszukiwało się czarów nawet w

przypadku wystąpienia epidemii chorób

ludzi i zwierząt, zniszczenia plonów. Ma-

gicznym sztuczkom przypisywano też

śmierć, opętanie, bezpłodność. W czasie

procesów domniemane czarownice oskar-

żano o kontaktowanie się z diabłem i

oddawanie mu czci, porywanie i zjadanie

dzieci, gromadzenie się na sabatach i

organizowanie orgii, latanie na miotłach,

bezczeszczenie hostii i mszy oraz kontak-

ty seksualne z inkubami i sukubami

(demony męskie i żeńskie). Nawet zwy-

kła sąsiedzka zawiść mogła czasem być

powodem oskarżenia.

Najczęstszym wyrokiem sądu inkwizycyj-

nego była śmierć kobiety na stosie w

"oczyszczających duszę płomieniach" (w

przypadku przyznania się do wymienio-

nych wyżej czynów). Jeśli oskarżona wy-

rażała skruchę, dawano jej "łaskę" udu-

szenia lub powieszenia przed śmiercią w

ogniu.

Bardzo rzadko karą była chłosta, grzywna

lub wypędzenie z miasta lub wioski. Bar-

dziej skomplikowane procedury dotyczyły

kobiet, które nie miały zamiaru przyzna-

wać się do uprawiania magii. Stosowano

wobec nich straszliwe tortury i tzw. pró-

by.

1.Próba wody – polegała na wpuszczeniu

do rzeki lub stawu, związawszy jej wcze-

śniej nogi, czasami z kamieniem. Jeżeli

tonęła, uniewinniano, choć zazwyczaj

była już martwa, ponieważ nie zdążono

jej uratować. Jednak jeśli unosiła się na

wodzie, mogła już szykować się na stos.

Uzasadnienie: "Czysta" woda nie chce

przyjąć skalanej magią czarownicy! Inne

uzasadnienie: Wiedźma nie tonie, bo

szatan udziela jej pomocy nie chcąc stra-

cić wiernej służki!

W rzeczywistości kobiety nosiły w tam-

tych czasach obszerne suknie,

które gromadziły powietrze i nie

pozwalały na zatonięcie.

2. Próba wagi – domniemaną

wiedźmę, której masa ciała była

mniejsza niż 49,5 kg, uznawano

winną. Uzasadnienie: Była wystar-

czająco lekka, by wznieść się na

miotle!

3. Próba diabelskiego znaku –

kobietę golono na całym ciele w

poszukiwaniu tajemniczego zna-

6

Page 7: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

niestety nie udało się i brat ją zabił.

Mieszkańcy osiedla,

gdzie przebywał morderca byli zaniepoko-

jeni, a zarazem zainteresowani tą postacią.

Dlatego zaczęli kręcić Reality show, w

którym zabijał morderca. Z całej

ekipy przeżył tylko prowadzący, który zabił

"strasznego" bohatera. Akcja filmu przeno-si

się do pomieszczenia, w którym dokonywa

na jest sekcja zwłok. Osoba zajmująca się

tym otwiera worek ze zwłokami i nagle

zabójca otwiera oczy! Uwierzcie mi, że ten

moment był najgorszy a zarazem zapowie

dział, że na tej części film się nie skończył.

Myślę, że nie zanudziliście się czytając tę

gazetkę i chętnie obejrzycie ten horror

Klaudia Głażewska, Ic

Witajcie!

Jeśli jesteście miłośnikami horrorów to

przeczytajcie ten artykuł.

Ostatnio na maratonie HALLOWEEN w

kinie były trzy horrory zapierające dech w

piersiach, jednak jeden przyciągnął moją

największą uwagę. Film pt. "Halloween"

uwierzcie mi jest godzien oglądania.

Opowiada historię rodziny patologicznej, w

której nadużywany jest alkohol. Natomiast

największą uwagę zwraca na siebie 9-letni

chłopiec. Jeśli oglądaliście ten film to my

ślę, że przyznacie mi rację, że ta postać była

przerażająca poprzez swoje zachowanie.

Wychowywał się w samotności i z nikim

nie rozmawiał. Jedyna rzecz, którą był

zainteresowany to robienie masek. Szcze-rze

mówiąc, najbardziej zapamiętałam maskę

klowna, w której zabił swojego szczura.

Przez całe dzieciństwo z nikim się nie

tykał, często bił się w szkole. Wyglądał na

spokojnego i grzecznego chłopca, dlatego

rodzice niezbyt się nim zajmowali. Będąc

dorosłym zaczął zabijać ludzi. Najpierw

zabił swoich bliskich, jedyną osobą z rodzi

ny, która przeżyła to jego dwuletnia sio-stra.

Uwierzcie, widok oglądania tych zabójstw

był niesamowity. Bohater był ubrany w

straszną maskę i do tego był potężnej postu

ry. Trafił do ośrodka psychiatrycznego,

jednak po kilkunastu latach uciekł stam-tąd i

odnalazł swoją siostrę. Film zakończył się

tym, że ona go zabiła. Niedługo po tym

kinowym hicie w telewizji była emitowana

druga część horroru "HALLOWEEN PO

WRÓT", więc mówię sobie, że nie mogę

tego przegapić. Słuchajcie co się stało.

Siostra mordercy przebywała w ośrodku

psychiatrycznym i pewnego dnia patrząc

przez okno ujrzała swojego brata. Okazało

się, że przyszedł po nią. Wtedy ona szybko

się wymknęła, aby złapać go w pułapkę,

listopadowe: HALLOWEEN

Wielbiciele horrorów!

7

Page 8: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

nastąpi koniec świata.

Z powodu wielu kłopotów zakonu i

obaw o jego przyszłość, Di Mambro i

Jouret zdecydowali się na poważne

kroki. Jedynym sposobem na wypląta-

nie się z problemów było obwieszcze-

nie swoim wyznawcom, że nadszedł

czas, kiedy wszyscy razem powinni

opuścić Ziemię i przenieść się na wyż-

szy stan duchowości. Ich samobójstwo

nastąpiło 4 października 1994 roku.

Nie oznaczało to wcale końca zakonu.

Na świecie żyje wielu ludzi uznających

siebie za przywódców, posłańców z

innego świata. Zakładają oni organi-

zacje skupiając swoich zwolenników i

wmawiając im swoje wymysły. Sekty

tego rodzaju istniały zawsze i istnieć

będą. Ważne jest to jak będą funkcjo-

nować, ilu będą miały zwolenników i

jaki to będzie miało wpływ na całą

ludzkość. Nie wolno nam stracić nad

nimi kontroli, ponieważ może się to

skończyć tragedią.

Ludmiła Malinowska, Ic

Na podstawie książki Shelley Klein

„Tajne Stowarzyszenia”.

O północy 4 października 1994 roku,

szwajcarska straż została wezwana na

farmę Alberta Giacobina, starszego

człowieka, który mieszkał niedaleko

maleńkiej osady narciarskiej Chiery.

Po wejściu do płonącego budynku stra-

żacy znaleźli lezące na stole kuchen-

nym ciało Giacobina z torbą plastiko-

wą na głowie.

Początkowo podejrzewano samobój-

stwo, ale po dokładniejszym zbadaniu

odkryto, że Giacobino zmarł wskutek

strzału w głowę. Policja stwierdziła

następnie, że w domu i pozostałych

zabudowaniach gospodarczych wprost

roiło się od ładunków wybuchowych.

Położony nieopodal budynek był jakby

przystosowany do odbywania zeznań;

wewnątrz leżały porozrzucane najróż-

niejsze rzeczy, ale nie było śladu wła-

ścicieli tych przedmiotów. Jeden z

oficerów śledczych zauważył, że dom

wydaje się dużo większy od zewnątrz

niż od wewnątrz i zaczął szukać ukry-

tych drzwi. Nagle wszystko się wyja-

śniło: znaleziono duży fragment ścia-

ny, który można było przesunąć, a za

nią ukazała się sekretna komnata. Na

podłodze leżało osiemnaście ciał ułożo-

nych w krąg, nogami do środka, a

głowami na zewnątrz. Ofiary ubrane

były przeważnie w czerwone, złote i

czarne peleryny, prawdopodobnie stro-

je ceremonialne, a część miała na gło-

wie plastikowe torby. Znaleziono na-

stępnie drugie tajne pomieszczenie z

trzema trupami w środku. W obu po-

kojach było wiele krwi, co wskazywało

na to, że wiele ofiar zostało zastrzelo-

nych.

Nie jest to jedyny przypadek takich

incydentów. Wszyscy zabici należeli

do Zakonu Świątyni Słońca.

Joseph Di Mambro w 1969 roku stwo-

rzył swoją własną odmianę religii, dla

której znalazł całkiem pokaźną liczbę

wyznawców. Przeprowadziwszy się z

południa Francji w pobliże granicy

szwajcarskiej, w roku 1973 Di Mam-

bro utworzył centrum przygotowań do

nadejścia Nowej Ery. W roku z wąską

grupą zwolenników utworzył on Fun-

dację Złotej Drogi, którą około roku

1984 przemianował na Zakon Świąty-

ni Słońca.

Di Mambro zawsze czuł potrzebę po-

siadania następcy, kogoś, kto mógłby

się poświęcić rekrutacji członków.

Zwrócił się z tym do Luca Joureta,

lekarza z Belgii, którego poznał kilka

lat wcześniej. To on doprowadził do

podwojenia liczby nowych członków

zakonu, jak również zainspirował

starych, utrzymując, że w poprzednim

życiu był członkiem czternastowiecz-

nego zakonu templariuszy, a także, że

jest trzecią inkarnacją Chrystusa. W

roku 1989 do zakonu należało 600

osób z całego świata, którzy wpłacali

wiele pieniędzy na rzecz zakonu. Jo-

uret sformułował teorię, zgodnie z

którą z powodu ludzkich zaniedbań

Zakon Świątyni Słońca

listopadowe: SEKTY

8

Page 9: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

grudniowe...

Tradycje Świąt Bożego Narodzenia

Boże Narodzenie obok Wielkanocy

jest najuroczyściej obchodzonym

świętem. Jest to święto rodzinne, prze-

ważnie spędzane w gronie najbliższych

ludzi - sięga tradycjami dawnych czasów.

Zachowały sie nawet ślady obrzędów z

czasów słowiańskich.

Do wieczerzy wigilijnej zasiadano z zapad-

nięciem zmroku, z chwilą ukazania się

pierwszej gwiazdy pilnie wypatrywanej

przez dzieci. Zaczynano od dzielenia się

opłatkiem połączonym ze składaniem

sobie życzeń. Piękny ten zwyczaj zachował

sie w Polsce do czasów obecnych. Dla

dzieci jest to chyba najpiękniejszy wieczór

w roku, w którym atmosfera baśni urze-

czywistnia sie na parę godzin, gdy pod

pięknie ubraną choinką, w świetle koloro-

wych światełek znajdują prezenty o któ-

rych marzyły.

Na wsi stawiano kiedyś często niewymłó-

cone snopy zboża w czerech kątach izby w

której odbywała sie wigilijna wieczerza.

Wierzono również, że o północy zwierzęta

rozmawiają ludzkim językiem, lecz pod-

słuchanie takiej rozmowy nie przynosiło

szczęścia.

Powszechnym obyczajem jest kładzenie

siana pod obrus, którym nakryto stół

wigilijny.

DZIELNIE SIĘ OPŁATKIEM

Najważniejszym i najbardziej wzruszają-

cym momentem było i jest dzielenie się

poświeconym opłatkiem. Staropolskie

opłatki były różnokolorowe i bardzo

ozdobne. Dziś opłatki są białe i ozdobnie

wytłaczane.

Nazwa "opłatek" pochodzi od łacińskiego

słowa "oblatum", czyli dar ofiarny. Daw-

niej człowiek składał ofiary nieznanym

siłom - wodzie, piorunom, wiatrom, trzę-

sieniom ziemi, by ustrzec się od tego

wszystkiego, co mogło mu zagrażać. Prak-

tyka pieczenia chleba przaśnego, niekwa-

szonego, takiego, jakiego używał Pan

Jezus przy Ostatniej Wieczerzy, pochodzi-

ła z czasów biblijnych, od Mojżesza i za-

chowała się w Kościele do dziś, choć obec-

nie ten chleb ma inny wygląd, jest bielszy,

cieńszy i delikatniejszy. Opłatki, jakie my

dziś znamy (nebula - mgiełka) pierwsi

zaczęli wypiekać zakonnicy z klasztoru

benedyktyńskiego we Francji. Stamtąd

zwyczaj ten rozpowszechnił się na całą

Europę i wraz z chrześcijaństwem przybył

także do Polski. Opłatek używany był

jednak wyłącznie do Mszy św. i do konse-

kracji komunikantów dla wiernych. Do-

piero od XV wieku stał się bardziej popu-

larny, kiedy nastąpił jego masowy wypiek.

Był przekąską do wina, środkiem do pie-

czętowania listów, smarowany miodem

był przysmakiem dzieci.

Pięknym staropolskim zwyczajem jest

zapraszanie na Wigilię ludzi samotnych -

tak, aby w ten wieczór nikt nie był opusz-

czony i smutny.

KOLĘDA

Nierozłącznym elementem Świąt Bożego

Narodzenia jest kolęda. Nazwa kolęda

pojawiła się dawno temu. Wywodzi się

ona od słowa "calendae", tak bowiem Rzy-

mianie nazywali początek każdego miesią-

ca. Owe kalendy, szczególnie styczniowe,

czyli noworoczne, obchodzili bardzo rado-

śnie, bawili się, śpiewali, składali sobie

życzenia i obdarowywali prezentami.

Kościół katolicki zniósł stary, pogański

zwyczaj obchodzenia kalend, zachowała

się jednak tradycja śpiewania pobożnych

pieśni, sławiących narodziny Chrystusa,

odwiedzania się w domach, kupowania

świątecznych podarunków. W ten sposób

do języka naszych dziadków weszło łaciń-

skie słowo "calendae" czyli kolęda.

Z biegiem czasu kolędą zwano nie tylko

pieśń na Boże Narodzenie, ale także zwy-

czaj chodzenia po domach z życzeniami

świąteczno - noworocznymi czy odwiedza-

nie przez kapłana parafian w ich domach.

Trudno dziś ustalić dokładnie czas, kiedy

pierwsze kolędy pojawiły się w Polsce.

Prawdopodobnie mogło to być już w XIII

wieku, kiedy to przybyli do nas ojcowie

franciszkanie. Wzorem założyciela swego

Zakonu, św. Franciszka z Asyżu, który

pierwszy urządził żłóbek wyobrażający

Boże Narodzenie, propagowali kult Dzie-

ciątka Jezus. Oni to zaczęli urządzać po

kościołach szopki, oni też pierwsi organi-

zowali jasełka - ruchome przedstawienia

scen Bożego Narodzenia. Przy takich

widowiskach na pewno śpiewano też i

stosowne pieśni, jednak z tego czasu nie

zachowała się ani jedna kolęda. Najdaw-

niejsze kolędy, które znamy, pochodzą z

wieku XV, a najpopularniejsza z nich to

kolęda "Anioł pasterzom mówił". Kolędy

nigdy nie poszły w zapomnienie, bo śpie-

wali je z ochotą wszyscy, młodzi i starzy,

przekazywano je z pokolenia na pokolenie,

a gdy wynaleziono druk, drukowano je i

zbiory takich kolęd i pastorałek zwano

"kantyczkami". Kolejne wieki przyniosły

nowe kolędy, a największy ich rozkwit

datuje się na wiek XVII i XVIII. Wówczas

powstały znane do dziś kolędy, jak:

"Wśród nocnej ciszy", "Lulajże Jezuniu',

"Bóg się rodzi" i inne.

Dzieci dostają prezenty w pierwszy dzień

Świąt Bożego Narodzenia.

KOLĘDA - ODWIEDZINY DUSZPA-

STERSKIE

Dawniej odwiedziny duszpasterskie roz-

poczynano w Nowy Rok lub dnia następ-

nego, a kończono w święto Matki Boskiej

Gromniczej.

9

Page 10: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

ce wystrój choinek znacznie odbiega od

dawnych prostych ozdób i palących sie

świeczek.

PREZĘNTY

Wigilijny zwyczaj obdarowywania sie pre-

zentami początek swój bierze jeszcze z

rzymskich Saturnaliów. W późniejszych

wiekach przez Kościół został nazwany

Gwiazdka, gdyż prezenty wręczano, gdy na

niebie zauważono pierwsza gwiazdę. Owa

gwiazdę utożsamiano z Gwiazda Betlejem-

ska. Ponieważ ta częścią wieczoru wigilijne-

go najbardziej zainteresowane były dzieci,

nic zatem dziwnego, ze to one z niecierpli-

wością wypatrywały pierwszej gwiazdki na

niebie.

ŚW.MIKOLAJ

Święty Mikołaj odwiedza nas 6 grudnia lub

w wieczór wigilijny.. Wieść głosi, iż urodził

się na przełomie wieków III i IV w Turcji.

Święty Mikołaj ukończył seminarium du-

chowne i przez wiele lat był biskupem Mi-

ry, portowego miasteczka w Azji Mniejszej.

Był człowiekiem wielkiego serca, pomagał

biednym i potrzebującym. Rozdał cały swój

majątek ubogim. Prawdopodobnie czynił

też cuda. Obecnie Święty Mikołaj przynosi

co roku świecie. Zostawia je pod poduszką,

w skarpetach, bucikach czy pod choinką.

W Polsce czekamy na niego 6 grudnia oraz

w wigilię Bożego Narodzenia. Ubrany jest

w czerwony płaszcz, a na plecach dźwiga

ogromny wór z prezentami. Jeszcze nie tak

dawno do polskich dzieci przychodził w

asyście anioła i diabła. Anioł rozdawał

grzecznym maluchom słodycze, a niegrzecz-

nym diabeł wręczał rózgi.

W Stanach Zjednoczonych Święty Mikołaj -

Santa Claus ma długą białą brodę, czerwo-

ny żakiet, czerwone spodnie i duży wór z

prezentami. Wchodzi do domów przez ko-

min.

Beata Klajszmidt, Ic

Obecnie wizyty duszpasterskie trwają za-

zwyczaj dłużej, gdyż ludność Polski znacz-

nie sie zwiększyła. Z. Kolberg pisał:

"Proboszcz lub wikary nawiedza "po kolę-

dzie" domy wszystkich parafian. Towarzy-

szy mu organista z dzwonkiem i chłopiec z

kobiałka. Ksiądz winszuje w każdej chacie

Nowego Roku, wgląda w pozycie rodziny,

wysłuchuje dzieci pacierza i katechizmu".

Pierwsze wzmianki o kolędzie mamy w

XVII w. Wówczas to prowincjonalny synod

piotrkowski w 1607 r. i gnieźnieński w

1628 r. zobowiązywał Księzy, aby "na kolę-

dzie grzeszników napominali, każdego do

pełnienia obowiązków i przyzwoitości na-

kłaniali, nieszczęśliwych pocieszali". Na

wsiach utarł sie zwyczaj, ze gdy ksiądz,

chodzący po kolędzie, wychodził z czyjegoś

domu, panny i dziewczęta starały sie usiąść

na krześle lub stołku, na którym siedział

duchowny. Wierzono bowiem, ze ta, która

pierwsza usiądzie, w tym roku za maź wyj-

dzie.

JASEŁKA

Pierwsze jasełka urządził dawno temu, w

roku 1223, wielki miłośnik Dzieciątka Je-

zus - św. Franciszek z Asyżu w skalnej

grocie w Greccio. Ojcowie i bracia z Zakonu

zwyczaj ten ponieśli na cały świat, w tym

także do Polski, gdzie już pod koniec XIII

wieku pojawiły się figury przedstawiające

całą scenę Bożego Narodzenia. Nadszedł

jednak czas, gdy ludziom znudziło się co-

roczne oglądanie drewnianych czy kamien-

nych figur. Pomysłowi bracia zakonni

zaczęli więc wystawiać najpierw ruchome

figury, później zaś kukiełkowe i właśnie

takie widowiska zaczęły gromadzić wielkie

tłumy ludzi. Niestety reakcja ludzi na te

przedstawienia nie była godna miejsca w

jakim je wystawiano - kościoła i dlatego

jasełka z nich usunięto. Zaczęto je wysta-

wiać w różnych miejscach (większych do-

mach, placach, ulicach). Jasełka zawsze

rozpoczynają się sceną zbudzenia pasterzy

przez aniołów. Zawsze jest też w nich

scena na dworze okrutnego króla Heroda,

jest śmierć krążąca wokół jego tronu, która

kosą ścina mu głowę , jest niesforny diabeł

namawiający go do zabicia dzieci w Betle-

jem. Jest oczywiście Święta Rodzina przy

żłóbku małego Jezusa , są pasterze i Trzej

Królowie przychodzący z darami. Nazwa -

jasełka pochodzi od słowa "jasła", czyli żłób

bydlęcy w stajni. Od tego "żłobu" powstał

żłóbek, a od "jasła" - jasełka, w których

głównym elementem jest żłóbek z małym

Dzieciątkiem. Były okres y w naszej histo-

rii, gdy zabraniano wystawiania jasełek,

tak było w zaborze pruskim i rosyjskim w

czasie niewoli narodowej, tak było w okre-

sie ostatniej wojny, tak było i w czasach

stalinizmu.

CHOINKA

Na wigilie Bożego Narodzenia niemal każ-

da polska rodzina umieszcza w swoim

mieszkaniu i dekoruje choinkę. Jest to

jedna z najmłodszych tradycji wigilijnych.

Początkowo, w tym również na ziemiach

polskich, popularna była "Jodla", czyli

wierzchołek sosny, jodły lub świerku za-

wieszony u pułapu. Drzewko to miało chro-

nić dom i jego mieszkańców od złych mocy.

Choinka w obecnej formie przyjęła sie w

Polsce dopiero w XVIII w. i zwyczaj ten

przeniósł sie z Niemiec. Opisuje to m.in.

Zygmunt Gloger w "Encyklopedii Staropol-

skiej": "Za czasów pruskich, tj. w latach

1795-1806, przyjęto od Niemców zwyczaj w

Wigilie Bożego Narodzenia ubierania dla

dzieci sosenki lub jodełki orzechami, cu-

kierkami, jabłuszkami i mnóstwem świe-

czek woskowych". Kościół był początkowo

niechętny temu zwyczajowi, lecz szybko

nadal choince chrześcijańska symbolikę

"biblijnego drzewa wiadomości dobra i zła"

pod którym rozpoczęła sie historia ludzko-

ści. Choinkę wnosi sie do domu w dniu, w

którym wspominamy pierwszych ludzi -

Adama i Ewę. Na choince nie może zabrak-

nąć jabłek, bo właśnie te owoce były na

owym biblijnym drzewie, a ponadto jabłko

symbolizuje zdrowie. Wśród iglastych

gałązek wija sie łańcuchy, lekkie, słomkowe

i bibułkowe, są pamiątka po wężu-

kusicielu. Gwiazda na szczycie drzewka

symbolizuje gwiazdę betlejemska, która

wiodła Trzech Króli do Dzieciątka Jezus.

Świeczki na gałązkach to jak okruchy

ognia, który dawniej płonął w izbie przez

cala noc wigilijna, aby przychodzące na ten

czas dusze przodków mogły sie ogrzać .

Choinki ubierano także w piernikowe figur-

ki ludzi i zwierząt, lukrowane kolorowo,

posypane makiem, szczególnie okazale

prezentowała sie postać Św. Mikołaja. Tak

ustrojona choinka stała w domu do Trzech

Króli. W wielu rejonach Polski zwyczaj

ubierania choinki zadomowił sie dopiero na

początku XX wieku. Obecnie dzięki techni-

10

Page 11: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

Mikołaj z Miry,

Święty Mikołaj Cudotwórca.

Według podań, po bogatych rodzicach

otrzymał w spadku znaczny majątek, któ-

rym chętnie dzieli się z ubogimi.

Wyróżniał się pobożnością i miłosierdziem.

Mieszkańcy Miry wybrali go na swojego

biskupa. Po życiu gorliwym i pełnym do-

brych czynów, zmarł w połowie IV wieku

spontanicznie czczony przez wiernych.

Święty Mikołaj wskrzesił trzech młodzień-

ców zabitych za nieuregulowanie rachunku

za nocleg w gospodzie. Święty zmarł ze

starości. Jego ciało, które zaczęło wydzielać

leczniczą mirrę, pochowano w Mirze Licyj-

skiej.

Współcześnie przyjmuje się, że Święty w

okresie Bożego Narodzenia roznosi prezen-

ty.

Wśród młodzieży przeprowadziłam sondę,

w której pytałam , jakie jest ich zdanie na

temat istnienia tego Świętego

Na 20 ankietowanych 10 stwierdziło, że w

niego wierzy, 2 osoby wstrzymały się od

głosu, a 8 uznało, że jest to bohater fikcyj-

ny.

Gdy pytałam, jak wyobrażają sobie Św.

Mikołaja, dowiedziałam się, że uważają go

za starszego mężczyznę z długą brodą,

ubranego w czerwony płaszcz, trzymające-

go worek z prezentami. Taki wizerunek

Świętego - według nich - został stworzony

na potrzeby koncernu Coca-Coli, który

chciał, aby był on przedstawiony w barwie

tej firmy.

Osobiście nie wierzę w istnienie Świątecz-

nego Bohatera, ale z drugiej strony nie

wyobrażam sobie, aby pamięć o nim zani-

kła, a Święta Bożego Narodzenia były ob-

chodzone bez Niego.

Sylwia Burakiewicz, Ic

tylko zgniłą pyrę (zgniły ziemniak).

Prezenty wywołują uśmiech na twa-

rzach dzieci, dziś zwyczajowo przyj-

muje się, że każde dziecko dostaje

upominek, lecz może być to rózga dla

niegrzecznych dzieci lub prezent dla

tych, które na niego zasłużyły.

Osobiście juz dawno przestałam wie-

rzyć w Świętego Mikołaja tak, jak

większość moich rówieśników.

Martyna, Ic

Mikołajki - 6 grudnia

Dzień ten niesie radość głownie dzie-

ciom, gdyż te obdarowywane są pre-

zentami. 6 grudnia to dzień na cześć

Świętego Mikołaja z Miry.

Zwyczaj dawania prezentów tego dnia

ma swoje początki w średniowieczu

około tysiąc lat po śmierci Mikołaja.

Najczęściej prezentami tymi są drob-

ne upominki, słodycze lub małe za-

bawki. W nocy z 5 na 6 grudnia pod-

kłada się prezenty pod poduszkę, w

buta lub umieszcza się je w dużej

skarpecie.

Istnieje wiele legend związanych z

tym zwyczajem. Jedna z nich, zapew-

ne o anglosaskim rodowodzie, mówi,

że 6 grudnia wczesnym rankiem, kie-

dy jeszcze wszystkie dzieci śpią, Świę-

ty Mikołaj (z długą siwą brodą, ubra-

ny w czerwoną kurtkę i spodnie) za-

gląda przez szybkę do domu. Gdy zo-

baczy wyczyszczone buty, zostawia

upominek dla domowników. Jeżeli zaś

nie zobaczy żadnych butów lub będą

one brudne, zamiast prezentu zostawi

grudniowe...

Co z tym Mikołajem?

11

Page 12: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

bez niej trudno byłoby wyjechać do

innego kraju i uczyć się.

Nauka języków obcych stała się bar-

dzo ważna dla wielu ludzi. Coraz czę-

ściej bez ich znajomości nie byłoby

możliwe znalezienie pracy. Osoby,

które myślą o dobrze płatnym zajęciu,

powinny postawić na naukę jakiegoś

obcego języka, np. angielskiego lub

niemieckiego. Języki obce stają się

częścią codziennego życia i pomagają

zrozumieć innych ludzi z obcego kraju.

Dlatego właśnie warto się ich uczyć.

Uważam, że znajomość języków, po-

głębianie ich jest w dzisiejszych cza-

Dlaczego warto uczyć się języków ob-

cych?

Świat, który nas otacza ciągle się

zmienia i stawia coraz wyższe wyma-

gania. Teraz nie wystarczają już bar-

dzo dobre oceny w szkole. Ludzie, któ-

rzy chcą coś osiągnąć, muszą pracować

nad sobą, rozwijać się i ciągle się

uczyć. Obecnie bardzo potrzebna staje

się znajomość języków obcych.

Człowiek, który np. stara się o pracę,

która da mu wysokie zarobki musi

spełnić określone oczekiwania praco-

dawcy. Przeglądając oferty pracy moż-

na dojść do wniosku, że bez znajomo-

ści języków obcych trudno znaleźć

dobrą pracę. Najwięcej osób uczy sie

języka angielskiego, który jest najczę-

ściej wymagany w przyszłej pracy.

Języki obce przydają się nie tylko w

pracy. Osoby, które wyjeżdżają za

granicę np. na wycieczkę także powin-

ny znać język kraju, do którego jadą.

Znajomość języka obcego pozwala im

np. zapytać o drogę, zrobić zakupy.

Ostatnio coraz częściej młodzi ludzie

wyjeżdżają za granicę w poszukiwaniu

pracy albo tez po to, aby studiować.

Znajomość języka obcego jest takim

osobom bardzo potrzebna, ponieważ

Dlaczego warto uczyć się języków obcych?

jednego z nich, zwłaszcza, jeżeli upły-

nie termin „ ich ważności”. Ale tak

naprawdę, to nie o same mikołaje tu-

taj chodzi. Wszędzie bombki, ozdoby

świąteczne, stroje mikołaja i początko-

wo wszyscy są tym zachwyceni. Ale

gdy widzisz to po raz setny, a do świąt

jeszcze daleko, to już się robi nudne, a

nawet denerwujące, bo jeszcze tych

świąt nie było a ty masz ich już ser-

decznie dość.

Najśmieszniejsze” w tym wszystkim

jest to, że jak już minął 6 grudnia i

ten pierwszy przedsmak świąt już za

nami to nagle wszystko znika. Na

środku miasta stawiają CHOIN-

KĘ, która wcale choinki nie przypo-

mina, a raczej jakieś „wygłodniałe„

drzewko. Na wystawach w sklepach

Święta, Święta,

Święta! To wła-

śnie atmosfera

świąt sprawia, że

są one tak wyjąt-

kowe, prawda?

Myślę, że wiele osób się ze mną zgo-

dzi. Ale nie mogę zrozumieć, dlaczego

przedświąteczny szał dopada nas dłu-

go przed nimi! Kiedy patrzę na to, co

dzieje się dookoła w głowie nasuwa się

tylko jedna myśl wchodząc do jednego

z supermarketów: „Ludzie mamy do-

piero 1 listopada , jeszcze całe 53

dni!”. Uważam, że to robi się nie-

smaczne.

Urok świąt polega na…ich świąteczno-

ści, a nie, chwytach marketingowych i

zarobieniu jak największych pienię-

dzy. Święta Bożego Narodzenia to

magiczny czas dla wielu ludzi- dla

tych, którzy czują się samotni, dla

tych, którzy są skłóceni z rodziną. Jest

wiele powodów, dla których warto

czekać za świętami cały rok. Więc

dlaczego to człowiek człowiekowi wy-

rządza taką krzywdę robiąc święta już

w listopadzie? Nie mogę tego zrozu-

mieć. Jak nie znicze już we wrześniu ,

to mikołaje w promocyjnej cenie już

pod koniec października.

Ludziom chyba całkiem się to podoba-,

bo wcale nie wyrażają niezadowolenia

z przedwczesnych świąt. Najchętniej

to zabrałabym wózek z zakupami ko-

biety, która pakuje do niego tysiące

mikołajków. Nie chciałabym dostać,

Machina zwana przedświąteczną atmosferą...

12

Page 13: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

Końców świata przeżyliśmy szczęśliwie jak dotąd już wiele…

Trzeba pamiętać, że od końca ŚWIATA, o którym ciągle dużo się mówi, ważniejsze niejednokrotnie są nasze małe osobiste końce

świata - w życiu jest ich wiele. Większe, mniejsze, banalne, tragiczne - zawsze bolesne i trudne. Dlatego warto nauczyć się żyć ze

świadomością możliwości „końca świata” - w sensie katastroficznym i globalnym, a przede wszystkim w sensie indywidualnym: końca

pewnego porządku, który znamy na co dzień i do którego przywykliśmy. Warto uczyć się samodzielności, niezależności od nikogo i

niczego, warto uczyć się akceptacji drobnych codziennych życiowych niepowodzeń i katastrof, nauczyć się podnosić po każdym

upadku - wtedy będziemy gotowi stawić czoła własnemu prywatnemu końcowi świata czy choćby największej klęsce… Nawet takiej,

jaką straszą ludzkość od wieków - zwłaszcza przy okazji końca stulecia, w czasie nasilenia niepokojów na świecie czy zwykłego

końca roku…

Red.

Kolejny koniec świata...

13

uważają, że wszystko zależy od nas, a Ty jak sądzisz?

Miejmy nadzieję, że świat będzie trwał jeszcze bardzo długo i nic się nie stanie! :)

Ic

KONIEC ŚWIATA?

Na pewno każdy z nas słyszał o końcu świata. Wszyscy zadają sobie pytania: Kiedy i gdzie on nastąpi? Jak to się stanie? Czy ktoś przeżyje? Jak mamy się zachowywać, gdy nadejdzie ten moment? Zapowiadane daty nastąpienia końca świata to: 31 grudnia 999 (nie sprawdziło się), 1412 (nie sprawdziło się), 31 grudnia 1499 (nie sprawdziło się),2060 rok, 16 marca 2880 r., jednak najbliższą zapowiadaną data jest 21 grudnia 2012 r. Sprawdźmy…

Według trzeciej Tajemnicy Fatimskiej koniec świata nastąpi w 2012 roku. Wszystko zaczęło się od momentu, gdy Matka Boża ukazała się

dzieciom (Franciszkowi, Łucji i Hiacyncie) w 1917 r. w Fatimie w Portugalii. Matka Boża przepowiedziała Łucji, co zdarzy się między 1950 a 2012 rokiem, a mianowicie: szatan ześle nienawiść i niezgodę wśród ludzi, ponad połowa ludzi zginie w wojnie atomowej, po-wstanie wielki konflikt religijny, Bóg zrzuci na ludzkość: gradobicia, ostre zimy, upalne lata, powodzie, wielki ogień, trzęsienia ziemi, kata-strofy, które powoli będą niszczyć ziemię. Matka Boża powiedziała, abyśmy praktyko-wali uczynki miłosierdzia wobec potrzebują-cych i ostrzegła, że wszyscy nie spełniający tego nie przeżyją strasznej katastrofy. Po pewnym czasie ojciec Augustyn spotkał się z Łucją, która przekazała mu, iż Matka Boża jest smutna, ponieważ ludzie jej nie posłucha-li, Łucja prosiła również, aby o tym, co powie-działa Matka Boża, dowiedzieli się wszyscy. Prosiła, abyśmy zaczęli się modlić, bo w naj-mniej oczekiwanym momencie nadejdzie kata-strofa, a ciemność ogarnie całą Ziemię, ludzi zaś ogarnie niepokój. Podobno Ci, którzy ko-chają Matkę Bożą i będą rozpowszechniać Jej Fatimskie Orędzie nie potrzebują się niczego bać.

Co należy czynić, gdy to się stanie? W domu należy przygotować mały ołtarzyk. Na nim postawić krzyż i figurkę Matki Bożej. Należy pozostać w domu, uklęknąć i modlić się, zapa-lić poświęconą świecę, dom, okna i drzwi po-winny być szczelnie zamknięte. Pod żadnym pozorem nie można wyjść z domu.

Znamy odpowiedź na nasze pytania dotyczące końca świata w 2012 roku. Niektórzy twier-dzą, że to zwykłe zabobony i nic się nie stanie, podobnie jak wcześniej. Inni wierzą w to oraz

Page 14: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

Anegdotczycy czy artyści?

Pokazują ludzkie jelita, tańczą-

cych nagich staruszków, umiera-

jących krewnych.

Piwnica wrocławskiej galerii, na ka-

miennej podłodze sterta wieprzowych

płuc i wątrób, ociekających krwią.

Wchodzi urodziwa, naga dziewczyna,

która zanurza się w krwawej masie,

tarza się, by po kwadransie powrócić

do garderoby. Taki rodzaj sztuki na-

zywa się performance. Polega na

przełamywaniu barier traumatycz-

nych doświadczeń. Ciało

ludzkie użyte jest jako two-

rzywo do formowania dzieł

sztuki. Katarzyna Kozyra,

gdy chorowała na białaczkę,

sfotografowała się w dekora-

cjach nawiązujących do obra-

zu Edwarda Maneta

"Olimpia". Malarz przedsta-

wił obnażoną prostytutkę na

szezlongu, z kamelią we wło-

sach. Kozyra też przyczepiła

kwiat do swej wyłysiałej na

skutek chemioterapii głowy.

Także leżała naga, ale na siermięż-

nym łóżku szpitalnym. Otaczały ją

kroplówki. Grzegorz Klaman pokazał

w warszawskim Centrum Sztuki

Współczesnej fragmenty odpowiednio

udrapowanych ludzkich jelit zanurzo-

nych w formalinie. Konrad Kuzyszyn

sfotografował nadkrojone zwłoki.

Takimi ekspozycjami artyści dorobili

się miana skandalistów. Są oskarżeni

o naruszanie tabu. Obwinieni nie

zaprzeczają. Rzeźba Katarzyny Kozy-

ry "Piramida zwierząt", przedstawia

konia, na jego grzbiecie psa, na psie

kota, na kocie koguta. Kozyra osobi-

ście wyszukiwała zwierzęta, nadzoro-

wała ich zabijanie. Sfilmowała ob-

dzieranie ze skóry konia. Zaatakowa-

na przez animalsów tłumaczyła, że

ona tylko dokumentuje codzienny akt

zabijania milionów zwierząt - koń i

tak byłby przerobiony na paszę dla

kotów i psów. Na dowód swej wrażli-

wości wyznała, że do własnego domu

nie kupuje nawet ciętych kwiatów, bo

wie, że przedtem trzeba je zgilotyno-

wać. Obserwowanie śmierci konia

było dla niej czymś strasznym -

wpadła z tego powodu w depresję.

Kozyra przemyciła kamerę do kobie-

cej łaźni

w Bu-

dapeszcie. Pokazała stare kobiety z

obwisłymi piersiami, brzuchami, po-

godzone ze swym wyglądem. Mimo,

że za naruszenie cudzej prywatności

artystce groził sąd, rok później powtó-

rzyła doświadczenie. Tym razem,

odpowiednio ucharakteryzowana,

wślizgnęła się do łaźni męskiej. Ar-

tystka zdaje się przez to podpowia-

dać, że nie należy ukrywać swojego

wieku.

Artur Żmijewski chętnie pokazuje

nagość ludzi kalekich. Na pytanie,

dlaczego to robi, odpowiada, że świat

bez choroby jest niepełny. „Ja podej-

muję nie temat ciał - tłumaczył - ale

temat człowieka, będącego również

ciałem, narażonego na kaprysy ciała

uczestniczącego w tej żenującej grote-

sce, jaką jest np. starzenie się. To

klęska egzystencji - stare ciało udo-

wadnia nam, że nie my nim rządzi-

my.” "Pasja" Doroty Nieznalskiej

(krzyż, a na nim męskie przyrodze-

nie) jest pokazywana łącznie z filmem

wideo przedstawiającym młodego

człowieka trenującego w siłowni.

„Mężczyźni - tłumaczy artystka -

poddając się praktykom kulturystycz-

nym, tym samym poddają swe ciało

torturom. Robią to z oddaniem, z

pasją, często i w męce.” W "Oko za

oko" Żmijewski pokazuje nagiego

mężczyznę bez nogi i młodą, atrakcyj-

ną kobietę, też zupełnie gołą, która

swą drobną postacią podpiera partne-

ra. Zbigniew Libera stworzył „dzieło”

- "Obrzędy intymne" - o umieraniu

własnej babci. Staruszka nie kontro-

luje swego ciała. Wnuczek, który ma

za sobą pracę psychoterapeuty w

zakładzie chorób psychicznych, przy-

gląda się swej potencjalnej pacjentce

zimnym okiem. Kładzie nawet głowę

na jej poduszce, żeby kamera uchwy-

ciła kontrast między jego młodą twa-

rzą, a odchodzącym w zaświaty mode-

lem.

Uważam, że gdyby była to prawdziwa

sztuka, to artysta nie musiałby dopi-

sywać do swego dzieła długich wyja-

śnień, jak to zrobiła np. Kozyra w

Zachęcie. Sądzę, ze skandaliści celo-

wo obrażają poczucie estetyki widza,

aby zwrócić uwagę na swoja sztukę.

Moim zdaniem prawdziwe dzieło

sztuki powinno przede wszystkim nas

zachwycić i zaintrygować, lecz w po-

zytywnym tego słowa znaczeniu.

Barbara Sarnowska, Ic

14

Page 15: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

Co do dzwoniących widzów, to kiedy

prowadzący powie na przykład „Panie

Macieju, halo!” - mamy przeważnie mi-

nutę. Ale nie dotyczy to wszystkich, jak

np. wydzwaniający kiedyś Edward ze

Szczecina i po prostu obrażanie wszyst-

kich włącznie z prowadzącymi (polecam

tu YouTube). Rozłączyć? Nie za bardzo.

Bo zarzucą, że tłumi się krytykę, a ko-

mentowanie, sprawi, że dalej będą dzwo-

nić.

W programie występują stali goście,

głównie kabareciarze (np. Tomasz Jachi-

mek) jak i satyrycy, czy dziennikarze. Do

programu dzwonią także osoby znane,

np. kiedyś dodzwonił się, tak jak każdy

inny, były premier Tadeusz Mazowiecki.

Pochwalił program i podziękował za

złożone mu wcześniej, życzenia urodzino-

we.

Myślę, że warto czasami go obejrzeć,

chociażby po to, by zobaczyć co dzieje się

w politycznym świecie trochę „na wesoło”.

Maciej Gromowski, I a

Loża szyderców. Tak niektórzy dzwonią-

cy do programu widzowie określają pro-

gram „Szkło kontaktowe”, emitowany

codziennie od 22 na antenie TVN24.

Odniósł on wielki sukces i jest jednym z

najczęściej oglądanych programów

TVN24.

Program, który wszedł na antenę 25

stycznia 2005 r. jest nadawany na żywo

codziennie. I tak było od zawsze. Z cza-

sem program tylko wydłużano. Obecnie

trwa ponad 45 minut (bez reklam).

Główną ideą programu był kontakt z

widzami poprzez sms, e-mail czy właśnie

telefon. Jak piszą twórcy programu Grze-

gorz Miecugow i Tomasz Sianecki w

wydanej trzy lata temu książce

„Kontaktowi, czyli szklarze bez kitu”,

telefony „niegrzeczne” stanowią 3-5 %

wszystkich telefonów. W trakcie progra-

mu, widzów dzwoni ok. 10. To dużo.

Każdy może powiedzieć co chce, począw-

szy od poruszenia tematów politycznych,

oskarżenia TVN24 o nienawidzenie PiS-

u , n a z w a n i e p r o w a d z ą c y c h

„ćwierćinteligentami”, aż po złożenie

życzeń urodzinowych panu Waldemaro-

wi Bielickiemu od I a i pozdrowienia III

LO.

Dodzwonienie czasem graniczy z cudem i

niektórzy dzwoniący mówią, że próbują

od… 3 miesięcy. Tak źle nie jest, ale trze-

ba mieć swój sposób.

Dla tych którzy nie wiedzą „Szkło kon-

taktowe” jest programem satyryczno-

publicystycznym.

Jednym słowem prowadzący wraz z go-

ściem śmieją się i krytykują przeważnie

polityków. Może dlatego jest taka oglą-

dalność? Lubimy przecież, jak ktoś kogoś

obgaduje – byle nie nas. Dla tych którzy

nie lubią polityki i jej nie rozumieją, ten

program jest dla nich, bo pokazuję ją

czasem z lekkim przymrużeniem oka.

Szkło Kontaktowe - bardziej i mniej naukowo...

Soczewki kontaktowe nie są szkłami. Kiedyś wprawdzie robiono je ze szkła, ale obecnie do ich produkcji używa się polimerów

hydrożelowych. Są to substancje o bardzo złożonej budowie, uzyskiwane w trakcie skomplikowanego procesu technologicznego.

Wykonuje się różne rodzaje soczewek, ale tradycyjna nazwa "szkła kontaktowe" pozostała. www.resmedica.pl

Soczewka kontaktowa (niewłaściwie nazywana „szkłem kontaktowym”) - soczewka umieszczana bezpośrednio na rogówce oka.

Służy do korygowania was wzroku, pełni funkcje opatrunkowe lub kosmetyczne (np.. zmiana koloru oczu). Soczewki kontaktowe mogą

być noszone w trybie dziennym, dwutygodniowym, miesięcznym, kwartalnym, jak i w trybie przedłużonym (do 30 dni bez

zdejmowania). Najpopularniejszym materiałem, z którego wykonuje się soczewki jest hydrożel. Od 1999 r. dostępne są także soczewki

silikonowo-ydrożelowe o lepszej przepuszczalności tlenu.

www. wikipedia.pl

15

Page 16: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

Zima w sztuce i poezji

Zima

teraz zamknij oczy spadnie śnieg zgasi zielone płomyki drzew wieżę czerwoną pod śniegiem jest noc z błyszczącym zegarem na szczy-cie sową krajobrazu

Pudełko zwane wyobraźnią,

Tak trudno zdziwić się zimą, gdy wszystko przykrywa jednostajna biel, jak cuda życia pokrywa zwyczajność. ale od zdziwienia zaczyna się zachwyt, wiara, miłość… Zdziwieniem żywi się nadzieja, której tak nam potrzeba nie tylko zimą…

Tadeusz Ruciński

Edward Ulan, Zima

Sądziłem, że to jeszcze nie pora, Że się jesienią nacieszy człek, Aż tu któregoś nagle wieczora Ni stąd, ni zowąd spadł gęsty śnieg. Śnieg, to rzecz prosta, głupstwo wierut-ne, Wszakże co roku nawiedza świat, A przecież miałem refleksje smutne, Patrząc na bały śniegowy płat. Bo ledwie skończył z nadziemnym lotem I do kałuży ulicznej spadł, ,Sam się natychmiast też stawał bło-tem, Po białym śniegu zginął ślad. Stąd właśnie takie refleksje smutne… Tak czasem ginie najczystszy człek. Na oko jednak głupstwo wierutne, Gdy spada w bagno śnieg…

Zima idzie, Konstanty Ćwierk

Alfons Mucha, Zima

16

Page 17: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

stal. I o skórę. Po chwili z diabła zaczęła

sączyć się krew. W tym czasie najemnik

zdążył wyjść z wody. Klnąc rzucił się w

kierunku Davegara. W tym czasie de-

mon już przygotował potężne zaklęcie.

Dzięki zniszczonym mgiełkom w powie-

trzu była Pelagia. A dzięki Pelagii moż-

na rzucać zaklęcia.

Kiedy Davegar zorientował się, co się

święci, było już dla niego za późno. Był

zbyt wolny, żeby móc wydostać się z

nawału uderzeń Neili. Na dodatek na-

jemnik dobiegł i zaczął ciąć, jak najszyb-

ciej tylko umiał. Demon widział bezrad-

ność przeciwnika. Zainkantował znane

sobie zaklęcie, które miało na celu tylko

jedno – skumulowanie jak najwięcej

energii magicznej w jednej osobie i zmu-

sić ja do eksplozji. Biorąc pod uwagę

fakt, że Davegar miał w sobie mnóstwo

Pelagii, czar musiał być niesamowicie

potężny. I niesamowicie silny. Demon

dobrze rozumował. Wypuścił ze swoich

palców energię, która wchłonęła w ciało

diabła. Ten na chwilę przyklęknął. Neila

cięła go przez plecy. Runął na ziemię.

Półelf ciął kilkakrotnie jego ręce. Dave-

gar zabulgotał dziwnie. Wypuścił z ręki

miecz. Nagle zaczął zwijać się z bólu.

Łomotał skrzydłami na boki, podrygiwał

łapami. Kilka sekund później jego klatka

została rozerwana przez skumulowaną w

niej energię. Eksplodował z oślepiającym

błyskiem. Potężna fala odepchnęła

wszystkich kilka metrów w tył, poprzew-

racali się. Całe jezioro spowiła gęsta,

słabo przejrzysta mgła. Były w niej wi-

doczne jedynie cienie postaci i drzew.

Sony, Ia

Nekromanta spojrzał na pozostałych

walczących. Neila zniszczyła juz

prawie wszystkie obłoki. Onrey prze-

cinał się przez magiczne bariery, które

tworzył mag w czarnej szacie. Juz czas,

pomyślał.

- Możemy zacząć walczyć na poważnie? –

spytał Feivin z uśmiechem.

Diabeł rozszerzył oczy. Feivin dał znak

swojemu demonowi i smokowi, którzy w

nim się znajdowali. Że to już.

Nagle ziemia lekko zadrżała. Mag zna-

lazł się we wnętrzu siebie. Teraz to de-

mon miał nad nim kontrolę. Ale tylko na

tę walkę. Umowa to umowa. Demon

zacisnął rękę na mieczu, spojrzał na

Davegara, uśmiechnął się.

- Witaj. Dawno się nie widzieliśmy.

Diabeł cofnął się.

- To… to… ty?

- Tak. To ja, s...

Ciął szybko, pewnie. Davegar zasłonił

się ogonem, miecz odbił się od jego koń-

ca. Najemnik również zaatakował. Ciął

szybko kilkakrotnie, jednak czerwony

miecz odbił ataki.

- Nie przypuszczałem, że się jeszcze…

spotkamy – powiedział w końcu diabeł –

I nie miałem pojęcia, że w takim młodzi-

ku możesz siedzieć ty.

- Niedoczekanie twoje, kretynie!

W ręku Feivina pojawiła się świetlista

kulka, którą wystrzelił w kierunku prze-

ciwnika. Davegar wystawił obie ręce,

żeby obronić się przed zaklęciem. Wycza-

rował jakąś dziwną tarczę, lecz mimo to

zarył szponami po ziemi, aż uderzył ple-

cami o najbliższe drzewo.

- Jak… - zaczął.

- Normalnie! – nie pozwolił mu skończyć

demon. Ciął potężnie, zjawiając się nagle

przy diable. Davegar ledwo zdołał się

obronić.

- Ty – warknął demon na najemnika –

Chodź tu i tłucz go. Bez przerwy – ciął –

On nie może rzucić zaklęcia.

Najemnik szybko podbiegł i wykonał

serię cięć. Wszystkie zostały zblokowane;

Davegar wrzeszczał i zwijał się w obro-

nie machając jak opętany mieczem i

ogonem. Ogonem odbijał uderzenia mie-

cza najemnika, mieczem blokował demo-

na, który atakował z grobowym spoko-

jem. Nagle miecz, którym władał Feivin

z przyszłości napotkał miękki opór. Na-

tychmiast przeciął skórę. Był to ogon.

Davegar ryknął z bólu i wściekłości.

Demon cały czas atakował, jednak na-

jemnik na chwilę odstąpił.

- Walcz, durniu! – ryknął demon – Nie

pozwól mu rzucić zaklęcia!

Półelf zanim sie zorientował, było za

późno.

Diabeł zawinął sie, uderzył skrzydłem i

mieczem. Demon w ciele maga musiał

się zasłonić ostrzem. Od razu znów przy-

stąpił do ataku, ale ten czas dany Dave-

garowi wystarczył na rzucenie prostego

zaklęcia. Fala ognia rozeszła się we

wszystkich kierunkach. Demonowi nic

się nie stało. Najemnik musiał jednak

wskoczyć szybko do wody. Onrey spryt-

nie schował się za barierę ochronną

przeciwnika. Gdy ta pękła, zaatakował

wściekle.

Natomiast Neila, która uporała się ze

wszystkimi mgiełkami, jedynie na chwi-

lę zniknęła, po czym pojawiła się przy

Davegarze. Jej oczy płonęły, miała jakby

na sobie dziwny cień. Diabeł zrozumiał.

Demon także.

Mroczna elfka błyskawicznie znikała i

pojawiała się przy Davegarze atakując.

Była tak niesamowicie szybka, że wi-

doczny był jedynie cień migający przed

oczami. O tym, że cały czas atakowała,

świadczyły dźwięki uderzenia stali o

17

literackie…

Page 18: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

Refleksyjnie…

Nowe JA - najprostsze pytania są najważniejsze :)

Sami się rodzimy, sami umieramy. W ważnych momentach jeste-

śmy sami. Przez to, że jesteśmy pierwsi, wokół nas jest tłum,

potem cały blichtr gaśnie. Bycie pierwszym jest obciążające. Ale

następni będą lepsi, jedyne co zostanie po mnie to gorzki posmak.

Chyba wolę być ostatni, bo potrafię sobie wytłumaczyć, że to, co

było - było bez sensu.

Przez całe życie wydaje nam się, że coś tworzymy. Ale, gdy pomy-

ślimy, co zostałoby po nas... To przerażające. Ciągle jest w nas

głupia naiwność, gdy myślimy, że coś się wydarzy w naszym

życiu, - coś od czego zaczniemy liczyć nowe dni, nowe miesiące...

Mój świat nie ma nic wspólnego z tym Wielkim światem. Kilka

kilometrów dalej jestem nikim. Wydaje się, że wszystko, co się

robiło, nie ma sensu. Może ta cudowna przyszłość jest w przyszło-

ści.

Czasami warto pogrzebać w "sobie". Po to, by znaleźć prawdę o

sobie - bzdura, wbrew pozorom to górnolotne słowa . Może mówię

zdania mądre, mało mówiące, ale tam gdzieś jest ten inny "ja" -

spróbujcie wyciągnąć ze mnie innego "mnie". Na razie nikt się

nie starał.

Czym jest mój świat ? Mój świat to ten, w którym można płynąć

pod prąd, w którym można oddychać pełną piersią. Nie lubię stać

w bezosobowym tłumie. Wszystko się chwieje, bo problemem jest

to, że w dzisiejszych czasach zasadą jest nie mieć zasad. Chciał-

bym mieć wrażenie, że stanę się częścią historii. A tu je-

stem częścią cyrku. Jestem nie z tej epoki. Facet w garniturze z

fifką. Już nie palę - szkoda, bo to fajny nałóg. Wbrew pozorom

lubię nic nie robić, ale mam kilka zaciągniętych kredytów

(kredytów zaufania). Nie wszystkie wybory, których dokonujemy

są słuszne.

Jaki sens ma kobieta? Hmm, Kluczowy. Ma sens wtedy, gdy

zostaje. Potrzebna mi prawdziwa kobieta z sensem. A w przypad-

ku każdego faceta potrzebna po to, aby dopełnić męskość. Czy

jestem prawdziwym mężczyzną ? Tego nie wiem. Jak jest kobieta

- jest znośnie, bo jest rozmowa, jest wino, jest seks, jest przyjem-

ność...

Właśnie, rozmowa, lubię rozmawiać i zdecydowanie częściej złe

rzeczy słyszę od mężczyzn. To oni mają ze mną dobre relacje, to

oni wytrącają mnie z "równowagi" z poczucia, że idę właściwą

drogą. Myślę, że oni mówią prawdziwe rzeczy. Myślę, że kobiety

które znam (albo znałem, albo mi tak się wydawało) nie miałyby

odwagi mi tego powiedzieć. Przyjaciele dają mi do myślenia. Je-

stem smutny, ale z tego smutku rodzą się fajne rzeczy. Byłem

wesołym człowiekiem, chwytać, łapać, byłem nagrzany. Ale po

pewnym wydarzeniu, obudziłem się z przeświadczeniem, że nie

wszystko jest super. Czułem, że podzieliłem się, tym, czym żyję.

Najtrudniej jest powiedzieć o sobie samym, że jest się mądrym,

głupim, brawurowym, odważnym.

Kończę bo czuję, że zdradzę swoją tajemnicę - to, co mam najcen-

niejsze. Przez nią czuję, że żyję. Można mi jeszcze coś zabrać...

Wszystko, co najwspanialsze nie jest w Internecie, na fotogra-

fiach. Wszystko, co w życiu ważne nie dzieje się w gazetach, to

jest to, co sami przeżywamy z rodziną, przyjaciółmi (tymi fałszy-

wymi i prawdziwymi) i wspaniałą klasą (w której chyba też mam

przyjaciół).

Red.

18

Page 19: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

Nadziei,

Własnego skrawka nieba,

Zadumy nad płomieniem świecy,

Filiżanki dobrej, pachnącej kawy, (…)

Pogodnych świąt zimowych,

Odpoczynku, zwolnienia oddechu,

Nabrania dystansu do tego, co wokół,

Chwil roziskrzonych kolędą,

Śmiechem

i wspomnieniami,

WESOŁYCH ŚWIĄT

życzy Redakcja

PRZEPIS NA NOWY 2011 ROK:

Weź dwanaście miesięcy,

obmyj je dobrze do czysta

z goryczy, chciwości, pedanterii i lęku,

podziel każdy miesiąc na 30 lub 31 części,

tak żeby zapasu starczyło akurat na rok.

Każdy dzionek przyrządzaj oddzielnie

biorąc po jednej części pracy

i dwie części wesołości i humoru.

Dodaj do tego trzy kopiaste łyżki optymi-zmu,

łyżeczkę tolerancji,

ziarnko ironii i szczyptę taktu.

Następnie masę tę polewaj obficie miłością.

Gotowe danie ozdób

bukiecikami małych uprzejmości

i podawaj je codziennie z pogodą ducha

i porządną filiżanką odżywczej herbaty.

Jest coś niezwykłego w atmosferze zwykłych ulic, zapachu domów, myślach zmęczonych przechodniów, dotyku zmarzniętych dłoni, w zakamarkach serc o tej porze roku… A po Świętach - ach, te szampańskie imprezy i kolejny Nowy Rok!

19

Page 20: Licealista - 3lo.brodnica.edu.pl · ANDRZEJKI Według tradycji noc w wigi-lię św. Andrzeja (29 listopada) to czas na wróżby dla panien, które chcą się dowie-dzieć, jak szybko

Życzenia z przymróżeniem oka

Marzeń, o które warto walczyć

wartości, którymi się trzeba dzielić,

przyjaciół, z którymi warto być

I nadziei, bez której nie da się żyć

(całkiem już SERIO) życzy Redakcja

Karpicka, barscycka,

kapecke wodeczki,

co by smakowały

wsystkie potrawecki.

Mrozicku, śnieżycku,

miłości po zmrocku,

samego dobrego w Święta

i w Nowym Rocku

Ile Rydzyk ma moherów,

ilu w Sejmie jest frajerów.

Ile Lepper ma wyroków,

tyle szczęścia w Nowym Roku!

Zdrowia takiego jak najzdrowszy rydz w

lesie,

prezentów ile słoń uniesie.

Szczęścia większego niż Pałac Kultury,

przygód ciekawszych niż szkolne lektu-

ry.

Życia dłuższego niż włoskie spaghetti,

snów kolorowych jak barwne konfetti.

Słodyczy słodszej niż tort

A przede wszystkim Wesołych Świąt!

Dużo śniegu, smacznej rybki,

lekkiej i niegroźnej chrypki,

uśmiechu od ucha do ucha

i pogody ducha w nadchodzące święta

W ten szczególny, świąteczny czas,

Żeby nie zajmować Ci go zbyt dużo,

Ze względu na tę wyjątkowość wła-śnie,

Życzę Ci wszystkiego tego,

Co zawiera standardowa

formułka bożonarodzeniowa

Kasy Kulczyka,

Fury Rydzyka,

Mocy Pudziana,

Chaty Beckhama,

Humoru od rana,

Cholesterolu w normie

oraz świętowania Nowego Roku

w dobrej formie!

Śniegu po pachy,

smacznej szyneczki,

prezentów całą masę

i wystarczającą kasę,

do nieba choinki

i dla całej rodzinki

szczęśliwego wskoku

do Nowego Roku!

20