mittristana - pracownik.kul.pl · mit tristana 225 w marzeniu, albo w stanie wyrzutów sumienia,...

6
ts de Rougemont Mit Tristana ."Czy chcecie, szlachetni panowie, usłyszeć piękną opowieść o miłości iierci? ... " Nic na świecie nie mogłoby nam podobać się bardziej. Jest to prawdziwe do tego stopnia, że początek Dziejów Tristana ... w wersji ha Bćdiera może uchodzić za idealny wzór pierwszego zdania jakiego- 'iek romansu. Jest zasługą tego artystycznie bezbłędnego rozpoczęcia, że już . rogu opowieści każe nam ono zanurzyć się w namiętnym oczekiwaniu, 'lym rodzi się czar romansowej fikcji. Z czego ów czar wyrasta? I jakież cie wspólnoty ów kunszt "dogłębnej retoryki" potrafi odnaleźć w naszych .}~ach? . Dźwiękowa zbieżność słów amour i mort wznieca w nas naj głębszy rezo- ~lS; od pierwszego momentu ustala się wspaniały sukces romansu. Są przy tym . me bardziej tajemne racje, by dostrzec w tym zdaniu jakby definicję zachod- świadomości. Miłość i śmierć, miłość śmiertelna; jeśli w tym nie zamyka się cała poezja, wiera się przynajmniej jej najpopulamiejszy zakres, to, co najbardziej po- ~. echnie wzrusza w literaturze zarówno w najstarszych legendach, jak w naj- łf~kniejszych pieśniach. Miłość szczęśliwa nie ma historii. Romans zajmuje się l 'tko miłością śmiertelną - to jest miłością zagrożoną i skazaną wyrokiem sa- mugo życia. Ani rozkosz zmysłowa, ani płodny spokój małżeństwa nie podnie- ilją lirycznych doznań uczuciowych w literackiej kulturze Zachodu. Nie jest .~ otna miłość dopełniona, lecz pasja miłosna. A pasja oznacza cierpienie. Oto damentalny fakt. Zwróćmy uwagę na entuzjazm dla romansu jako gatunku literackiego i dla u zrodzonego z romansowego podłoża; wyidealizowany erotyzm jest rozpro- tZMy w całej naszej kulturze, w naszym wychowaniu, we wszelkich wyobraże- n ach składających się na tło naszego życia. Dochodzi do tego potrzeba uciecz- 'poza życiową przeciętność, wywołana przez znużenie mechanizacją życia. szystko w nas i wokół nas do tego stopnia gloryfikuje namiętność miłosną, skłonni jesteśmy w niej dostrzec obietnicę pełniejszego życia, potęgę zdolną

Upload: vothuan

Post on 27-Feb-2019

215 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: MitTristana - pracownik.kul.pl · MIT TRISTANA 225 w marzeniu, albo w stanie wyrzutów sumienia, albo w lęku przed tym, co może ... Otóż stawiam tezę, że Dzieje Tristana

ts de Rougemont

Mit Tristana

."Czy chcecie, szlachetni panowie, usłyszeć piękną opowieść o miłościiierci? ... "Nic na świecie nie mogłoby nam podobać się bardziej.Jest to prawdziwe do tego stopnia, że początek Dziejów Tristana ... w wersji

ha Bćdiera może uchodzić za idealny wzór pierwszego zdania jakiego-'iek romansu. Jest zasługą tego artystycznie bezbłędnego rozpoczęcia, że już

. rogu opowieści każe nam ono zanurzyć się w namiętnym oczekiwaniu,'lym rodzi się czar romansowej fikcji. Z czego ów czar wyrasta? I jakieżcie wspólnoty ów kunszt "dogłębnej retoryki" potrafi odnaleźć w naszych

.}~ach?. Dźwiękowa zbieżność słów amour i mort wznieca w nas naj głębszy rezo-

~lS; od pierwszego momentu ustala się wspaniały sukces romansu. Są przy tym. me bardziej tajemne racje, by dostrzec w tym zdaniu jakby definicję zachod-

świadomości.Miłość i śmierć, miłość śmiertelna; jeśli w tym nie zamyka się cała poezja,

wiera się przynajmniej jej najpopulamiejszy zakres, to, co najbardziej po-~. echnie wzrusza w literaturze zarówno w najstarszych legendach, jak w naj-łf~kniejszych pieśniach. Miłość szczęśliwa nie ma historii. Romans zajmuje sięl 'tko miłością śmiertelną - to jest miłością zagrożoną i skazaną wyrokiem sa-mugo życia. Ani rozkosz zmysłowa, ani płodny spokój małżeństwa nie podnie-ilją lirycznych doznań uczuciowych w literackiej kulturze Zachodu. Nie jest

.~ otna miłość dopełniona, lecz pasja miłosna. A pasja oznacza cierpienie. Otodamentalny fakt.Zwróćmy uwagę na entuzjazm dla romansu jako gatunku literackiego i dlau zrodzonego z romansowego podłoża; wyidealizowany erotyzm jest rozpro-

tZMy w całej naszej kulturze, w naszym wychowaniu, we wszelkich wyobraże-n ach składających się na tło naszego życia. Dochodzi do tego potrzeba uciecz-'poza życiową przeciętność, wywołana przez znużenie mechanizacją życia.szystko w nas i wokół nas do tego stopnia gloryfikuje namiętność miłosną,skłonni jesteśmy w niej dostrzec obietnicę pełniejszego życia, potęgę zdolną

Page 2: MitTristana - pracownik.kul.pl · MIT TRISTANA 225 w marzeniu, albo w stanie wyrzutów sumienia, albo w lęku przed tym, co może ... Otóż stawiam tezę, że Dzieje Tristana

224 DENIS DE ROUGEMONT

do przemienienia rzeczywistości w coś, co jest poza szczęściemw płomienny i błogosławiony stan psychiki.

W określeniu "pasja miłosna" przestajemy odczuwać definicję "cierpkJa jedynie rozumiemy "to, co jest pasjonujące". A w istocie pasja miłosna (cza przecież nieszczęście. Społeczeństwo, w którym żyjemy i którego oby.cpod tym względem nie zmieniły się od wieków, zmusza miłość namiętną w.więciu wypadkach na dziesięć do przybrania formy cudzołóstwa. Zdaję,sprawę, że kochankowie będą zawsze powoływać się na przypadki wyjątk,ale statystyka jest okrutna, odrzuca argumenty poezji.

Czyż żyjemy w takim stanie samoułudy i automistyfikacji, że naprawdępomnieliśmy o tym nieszczęściu miłości? Czy też należy sądzić, że petajenwolimy wybierać to, co nas rani, doprowadza do stanu egzaltacji, niż to, co 'się realizować ideał życia harmonijnego?

Poddajemy ściślejszemu rozpatrzeniu tę sprzeczność, dokonując w tym I;t'wysiłku, który może wydawać się przykry, ponieważ zmierza do zniweqtpewnej iluzji. Stwierdzić, że miłość namiętna oznacza faktycznie cudzołósto położyć akcent na realne układy życiowe, które nasz kult miłości przykt)lmaską i zarazem przekształca. [...] Opór, jakiego doznaje czytelnik w momenerozpoznania, że namiętność miłosna i złamanie wiary małżeńskiej zazwyczaj;powiązane ze sobą w naszych układach społecznych, jest pierwszym argumentęza tą paradoksalną tezą, że pożądamy miłości nieszczęśliwej pod warunkiemprzyznania się do takiego pragnienia.

Gdyby ktoś miał nas sądzić na podstawie literatury, musiałby stwierdzić,cudzołóstwo jest w kulturze zachodniej jednym z najpowszechniej dającychdostrzec sposobów spędzania czasu. Można by szybko sporządzić wykaz powici, które nie zawierają żadnych aluzji do tego tematu. A sukces odniesiony p,te, które sprawę miłości nielegalnej poruszają, echa, które budzą, a nawetcietrzewienie, z jakim niekiedy się je potępia, wszystko to wyraźnie unaoczo czym marzą ludzkie stadła w systemie, który uczynił z małżeństwa obowiązi wygodę życiową. Czymże by była literatura bez motywu cudzołóstwa? Żyjprzecież z kryzysu małżeństwa. Co więcej, podtrzymuje go, czy to opiewają!prozą lub wierszem to, co religia uznaje za grzech, a prawodawstwo za wykroczenie, czy też bawiąc się tematem i wydobywając zeń niewyczerpany repertuasytuacji komicznych lub cynicznych. Mamy więc w literaturze boskie prawo ~amiętności miłosnej, psychologię życia wyższych warstw towarzyskich, sukcetrójkąta małżeńskiego w teatrze; bez względu na to, czy się problem idealizuje, czy ironizuje, czy poddaje subtelnej analizie, zawsze ujawnia się niezliczone:i obsesyjne udręczenia miłosne w konflikcie z formą prawną. Można to określićjako szukanie wyjścia z okropności realnego życia. Czy sytuacja zwraca sięw stronę mistyki, czy w stronę farsy, zawsze jest to przyznaniem, że sama w so-bie jest nie do zniesienia. Mało jest ludzi, którzy nie rozpoznaliby się w jednej.z następujących kategorii: nieszczęśliwe małżeństwo, rozczarowanie, bunt, egzal- .tacj a, cynizm, niewierność, zdrada i oszustwo - i to albo w rzeczywistości, albo '.

Page 3: MitTristana - pracownik.kul.pl · MIT TRISTANA 225 w marzeniu, albo w stanie wyrzutów sumienia, albo w lęku przed tym, co może ... Otóż stawiam tezę, że Dzieje Tristana

MIT TRISTANA 225

w marzeniu, albo w stanie wyrzutów sumienia, albo w lęku przed tym, co może.ię zdarzyć, albo w przyjemności buntu, albo w niepokoju pokus. Rezygnacje,

kompromisy, zerwania, neurastenie, rozdrażniające i małostkowe gmatwaninymarzeń sennych, zobowiązania, tajne upodobania - połowa nieszczęść ludzkichstreszcza się w słowie "cudzołóstwo". Mimo jednak całego dorobku literackiegolub może właśnie z jego powodu wydaje się niekiedy, że jeszcze niczego nie po-wiedziano o realnej istocie tych nieszczęść. A pewne zagadnienia najbardziejnaturalne w tej dziedzinie częściej były odsuwane niż stawiane.

Na przykład stwierdzając zło, czy należy zrzucać winę za nie na instytucję.małżeństwa, czy też przeciwnie, na coś, co ją niszczy w samym rdzeniu naszychdążeń? Czy rzeczywiście, jak wielu sądzi, tzw. chrześcijańska koncepcja małżeń-

~ stwa powoduje naszą udrękę, czy raczej koncepcja miłości takiej, jakiej się nieB spotyka, czyni więzy małżeńskie od początku nieznośnymi?~. Stwierdzam, że człowiek Zachodu lubi przynajmniej tak samo to, co niszczy,5 jak to, co zapewnia pełne szczęście małżeńskie.Ji, Skąd wywodzi się ta sprzeczność? Jeśli tajemnicą kryzysu małżeństwa jest,. po prostu atrakcyjność owocu zakazanego, skąd przyszedł do nas ów nieszczęsnył gust? Jaką koncepcję miłości zawiera? Może jakiś sekret naszej egzystencji,

umysłu, historii?

f Istnieje wielki europejskimit cu;z~:stwa: powieść o Tristanie i Izoldzie.f· Ten kształt mitu w splątaniu pojęć moralnych i amoralizmu, które w nim są,~.. przekształcił się wśród krańcowego bezładu naszej obyczajowości w filigranowąr formę romansu. Jest jakby wielkim i prostym obrazem, czymś w rodzaju podsta-ł wowego schematu naszych najbardziej złożonych udręk. [...]~, Dziś już nie sądzimy, by mit był synonimem nierealnej sytuacji lub iluzji.!' Zbyt wiele mitów ujawnia swą aż nadto niezaprzeczalną potęgę, ale nadużywanie~. terminu zmusza, by go na nowo zdefiniować.

Można by ogólnie powiedzieć, że mit jest opowieścią, symboliczną baśnią,prostą i sugestywną, skupiającą w sobie niezliczoną ilość mniej lub bardziej po-dobnych sytuacji. Mit pozwala uchwycić w okamgnieniu niektóre typy trwałychzwiązków i oddzielić je od gmatwaniny powszednich zjawisk przelotnych.

W węższym tego pojęcia znaczeniu mity wyjaśniają reguły postępowaniagrupy społecznej lub religijnej. Wywodzą się więc z elementu sakralnego, wokółktórego utworzyła się grupa. (Symboliczne relacje o życiu i śmierci bogów, le-gendy wyjaśniające święte ofiary lub pochodzenie różnych tabu itp.) Częstowskazuje się na fakt, że mit nie ma autora. Jego pochodzenie musi być ukry-te w mroku. Tak samo, przynajmniej częściowo, jego znaczenie. Mit stano-wi całkiem bezimienny wyraz rzeczywistości zbiorowej czy, ściśle mówiąc,wspólnej. Dzieło sztuki - poemat, opowiadanie lub powieść - różni się więc

Page 4: MitTristana - pracownik.kul.pl · MIT TRISTANA 225 w marzeniu, albo w stanie wyrzutów sumienia, albo w lęku przed tym, co może ... Otóż stawiam tezę, że Dzieje Tristana

226 DENIS DE ROUGEMONT

od mitu w sposób radykalny. Wartość dzieła sztuki unaocznia w istotalent twórcy. [...J

Natomiast naj głębszą cechą mitu jest siła, z jaką niezależnie od naśzt') .domości wpływa na nas. Jeśli fakt historyczny, zdarzenie lub osoba prNkcają się w mit, to dzięki władzy, jaką uzyskują nad nami, lecz jakby wbrtwszej woli. Dzieło sztuki jako takie nie wywiera, ściśle mówiąc, przeJn-wpływu na publiczność literacką. Jakkolwiek byłoby piękne i sugestywne-tzawsze je krytykować lub też smakować z czysto indywidualnego punktu ~nia. Ten sposób postępowania nie jest możliwy przy micie; jego wyraz twrozbraja krytykę, zmusza rozum do milczenia lub przynajmniej czyni jegowencję nieskuteczną.

Otóż stawiam tezę, że Dzieje Tristana ... należy rozpatrywać nie jako dlliterackie, lecz jako schemat związków mężczyzny z kobietą w danej społćcsytuacji historycznej: w przenikniętej duchem rycerskim elicie dworskiej ~ .idwunastego i trzynastego. Ta warstwa już od dawna zniknęła, lecz jej praweciowe są jeszcze wciąż naszymi w sposób sekretny i rozproszony. Chociaż s.ąrzucone i profanowane przez oficjalne kodeksy, stają się tym bardziej uciątliże mają władzę tylko nad naszymi marzeniami. [...]

Wreszcie sama natura hermetyczności, którą odnajdujemy w legendzi ~ .znacza głębokie pokrewieństwo z mitem. Tajemniczość mitu, ogólnie rzecz hrąc, nie polega na jego ekspresyjnej formie. Łączy się w niej częściowo seKpochodzenia z doniosłością życiową faktów, które mit symbolizuje. Gdybfakty nie miały charakteru tajemniczego lub gdyby nie było powodu, by zac~m:i-nić ich pochodzenie i doniosłość celem wyrwania ich z zasięgu krytyki, nie by - . -by potrzeby mitu. Można by się było zadowolić ustawą prawną, traktatem It-ralistycznym lub nawet historyjką, która spełniałaby rolę mnemotechnicznstreszczenia. Nie ma mitu, jeśli wolno mieścić się w granicach rzeczy oczystych i wyrażać je w sposób manifestacyjny czy bezpośredni. Natomiast mit z'wia się, gdy byłoby rzeczą niebezpieczną lub niemożliwą jasne stwierdzejakiejś liczby faktów społecznych czy religijnych lub związków uczuciowycktóre jednak chce się zachować lub których nie można zniszczyć. Nie potbujemy np. mitów, by wyrazić prawdy naukowe; rozważamy je w istocie w spq:;.,;,·sób całkowicie "świecki", mogą bowiem tylko zyskać na zastosowaniu do nich"indywidualnej krytyki. Ale potrzebujemy mitu, by wyrazić fakt tajemniczy i nie:dający się racjonalnie wyjaśnić, że miłość złączona jest ze śmiercią i że wciga w zagładę tych, którzy ze wszystkich sił się jej oddają. My chcemy ocalić qa<miętność miłosną i wysoko cenimy wartość tego nieszczęścia, podczas gdy~<'oficjalna moralność i rozum taką miłość potępiają. Niejasność mitu pozwala nam.przyswoić sobie w zamaskowanej postaci kult miłości i cieszyć się nim w wyob-raźni, nie wprowadzając mimo to do świadomości elementów na tyle wyraźnych,by ich obecność była przyczyną konfliktu. W ten sposób stają się zabezpieczone vś

przed krytyką pewne treści rzeczywiste, które uznajemy mniej lub bardziej świa-domie za podstawowe. Mit wyraża te treści realne w takiej mierze, w jakiej tego

Page 5: MitTristana - pracownik.kul.pl · MIT TRISTANA 225 w marzeniu, albo w stanie wyrzutów sumienia, albo w lęku przed tym, co może ... Otóż stawiam tezę, że Dzieje Tristana

MIT TRlSTANA 227

'~Ylnaganasz instynkt, lecz równocześnie ukrywa je w tym zakresie, w jakim.~~\iatło dnia i rozumu mogłoby im zagrozić.

Zapytajmy teraz, czy romans mityczny Tristana, nieznanego lub niedokładnieznanego pochodzenia, o charakterze pierwotnie sakralnym, ukrywający tajern-

~ic~ i równocześnie ją wyrażający, ma w tym samym stopniu cechy przymusu?_ ,wywieranego na wyobraźnię, jakie są właściwością prawdziwego mitu. Tego py-

jania nie można ominąć. Prowadzi do sedna problemu i jego aktualności.Stwierdźmy najpierw, że reguły życia rycerskiego, które w trzynastym wieku

"~pelniały funkcję normy absolutnej, występują w powieści tylko jako przeszkodazgodna z mityczną konwencją i pod osłoną rytualnych figur retorycznych. BeznI 'h fabuła nie znajdowałaby pretekstu do epizodycznych odskoków i niezaprze-

, . czainie nie mogłaby tak oddziaływać na słuchaczy, jak to ma miejsce. TrzebaJ" zwrócić uwagę, że konwencje społeczne są środkami, za pomocą których wpro-oc-- wadza się antyspołeczną zawartość: namiętność miłosną. Słowo zawartość skupia

lu całą swą siłę znaczeniową; miłość Tristana i Izoldy jest dosłownie "zawarta"w regułach rycerskich. Tylko pod tym warunkiem może wyrazić się w półświetle

~. mitu. Bo jako namiętność, która pragnie Nocy i tryumfuje w przeistaczającej jąF Śmierci, przedstawia dla całego społeczeństwa groźbę gwałtowną i nie do znie-~ sienia. Trzeba więc, by zorganizowane grupy społeczne były w stanie przeciw-pl stawić jej strukturę mocno obudowaną, wtedy mogłaby się uzewnętrznić bez spo-:t'f wodowania szkód najgorszego rodzaju.

Niech z kolei więź społeczna zacznie słabnąć lub grupa rozpadać się, wtedymit przestaje być mitem sensu stricto. Ale to, co straci, jeśli chodzi o siłę su-gestywną i środki przekazywania jej pod zawoalowaną i dlatego dopuszczalnąformą, odnajdzie w zakresie podziemnych wpływów i w anarchizującej gwałtow-ności. W miarę jak rycerstwo - nawet w postaci sprofanowanej savoir vivre 'u,a więc w zwyczajach, których trzeba przestrzegać, jeśli chce się być dżentelme-nem - zatraci swe ostatnie cnoty, namiętność zawarta w pierwotnym micie roz-przestrzeni się w życiu codziennym, zaatakuje podświadomość, przywoła na po-moc nowe konieczności psychiczne, wynajdzie je w razie potrzeby ... Zobaczymy,że nie tylko natura wymagań społecznych, lecz sam żar mrocznej namiętnościwymaga, by wyznanie miłosne było zamaskowane.

Mit, w ścisłym tego terminu znaczeniu, ukształtował się w dwunastym wie-ku, to jest w okresie, w którym grupy elitarne dokonywały rozległego wysiłkuskonstruowania norm społecznych i moralnych. Chodziło o to, by hamować ciś-nienie instynktów destrukcyjnych, ponieważ religia, atakując je, prowadziła doich rozjątrzenia. Kroniki, kazania i satyry z tego wieku ukazują pierwszy "kry-zys małżeństwa" i żywą nań reakcję. Skutkiem powieści o Tristanie było włą-czenie namiętności w ramy, w których mogła wyrazić się w symbolice, dającejzastępcze zadowolenie. (W podobny sposób Kościół "włączył" pogaństwo w swąliturgię.)

Te ramy zniknęły, ale namiętność w nich się nie zatraciła. Jest zawsze rów-nie niebezpieczna dla życia społecznego. Dąży wciąż do sprowokowania prze-

Page 6: MitTristana - pracownik.kul.pl · MIT TRISTANA 225 w marzeniu, albo w stanie wyrzutów sumienia, albo w lęku przed tym, co może ... Otóż stawiam tezę, że Dzieje Tristana

228 DENIS DE ROUGEMONT

ciwnej jej części społeczeństwa, aby musiała ustalać równoważne normy. Z w~"wypływa trwałość historyczna nie mitu, w jego formie pierwotnej, lecz POStllląIJl-umitycznienia problemu, co realizował romans o Tristanie. ...

Rozszerzając naszą definicję, odtąd mitem nazywamy tę trwałość schctu związków i reakcji, którą wywołuje. Mit o Tristanie i Izoldzie nie oznttdp -więc tylko średniowiecznej powieści, lecz zjawisko, które ona ilustruje i klór<;gtl.wpływ nie przestał rozprzestrzeniać się aż do naszych czasów. Namiętnti~mroczna w swej istocie, dynamiczna pobudliwość psychiki, stan możliw ~~l •

w egzaltowanym poszukiwaniu stanu konieczności, czar, lęk i dążenie do id!;;ftt)!- oto dręczący nas mit. To, że stracił swą pierwotną formę, czyni go właśnieniebezpiecznym. Upadłe mity stają się trujące jak umarłe prawdy, o których 111 y

wi Nietzsche.

Fragmenty książki Denisa de Rougemonta L 'Amour et l'Occident wydanej w ParY?Jlw 1939 roku.

Przedruk według wydania polskiego: Denis de Rougemont, Miłość a świat kulturychodu, przeł. Lesław Eustachiewicz, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1999, s.

Tytuł pochodzi od redakcji niniejszego tomu.