piierrwwsszzyy brrookk e ŻŻyycciiaa … · 1 maria valtorta – t bppooeemma at...

481
1 Maria Valtorta POEMAT BOGA-CZŁOWIEKA KSIĘGA II PIERWSZY ROK ŻYCIA PUBLICZNEGO

Upload: haminh

Post on 02-Dec-2018

213 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

  • 1

    Maria Valtorta

    PPOOEEMMAATT BBOOGGAA--CCZZOOWWIIEEKKAA

    KSIGA II

    PPIIEERRWWSSZZYY RROOKK YYCCIIAA PPUUBBLLIICCZZNNEEGGOO

  • 2

    SPIS TRECI

    1. POEGNANIE JEZUSA Z MATK PRZED JEGO ODEJCIEM Z NAZARETU ................................ 4 2. PAKAA, BO BYA WSPODKUPICIELK ............................................................................... 7 3. CHRZEST JEZUSA W JORDANIE ........................................................................................................ 10 4. JAN NIE POTRZEBOWA ADNEGO ZNAKU .............................................................................. 13 5. JEZUS KUSZONY PRZEZ DIABA NA PUSTYNI ............................................................................. 15 6. SZATAN ZAWSZE UKAZUJE SI W YCZLIWEJ POWIERZCHOWNOCI .............................. 19 7. SPOTKANIE Z JANEM I JAKUBEM ..................................................................................................... 20 8. KOCHAEM JANA ZE WZGLDU NA JEGO CZYSTO ............................................................ 21 9. JAN I JAKUB MWI PIOTROWI O MESJASZU .............................................................................. 23 10. PIERWSZE SPOTKANIE PIOTRA Z MESJASZEM ........................................................................... 26 11. JAN BY WIELKI TAKE DZIKI POKORZE .............................................................................. 33 12. JEZUS SPOTYKA FILIPA I NATANAELA W BETSAIDZIE, W DOMU PIOTRA .......................... 34 13. JUDA TADEUSZ PRZYBYWA DO BETSAIDY, ABY ZAPROSI JEZUSA NA WESELE W

    KANIE .......................................................................................................................................................... 41 14. JEZUS NA WESELU W KANIE ........................................................................................................... 45 15. NIEWIASTO, C NAM ODTD DO SIEBIE? ................................................................................ 47 16. JEZUS WYRZUCA KUPCW ZE WITYNI ................................................................................... 49 17. SPOTKANIE Z ISKARIOT I TOMASZEM. CUD [UZDROWIENIA] SZYMONA ZELOTY ........ 52 18. TOMASZ ZOSTAJE UCZNIEM ........................................................................................................... 57 19. JUDA, SYN ALFEUSZA, ORAZ TOMASZ I SZYMON PRZYJCI [DO GRONA UCZNIW] NAD

    BRZEGIEM JORDANU ............................................................................................................................... 62 20. POWRT PO ZAKOCZENIU PASCHY DO NAZARETU RAZEM Z SZECIOMA UCZNIAMI 67 21. UZDROWIENIE NIEWIDOMEGO W KAFARNAUM ....................................................................... 70 22. UZDROWIENIE W SYNAGODZE OPTANEGO Z KAFARNAUM ................................................ 76 23. UZDROWIENIE TECIOWEJ PIOTRA ............................................................................................... 80 24. JEZUS NAUCZA I CZYNI CUDA W DOMU PIOTRA ....................................................................... 86 25. JEZUS MODLI SI W NOCY ............................................................................................................... 91 26. UZDROWIENIE TRDOWATEGO NIEDALEKO KOROZAIN ........................................................ 93 27. UZDROWIENIE PARALITYKA W DOMU PIOTRA W KAFARNAUM .......................................... 97 28. CUDOWNY POW ........................................................................................................................... 101 29. ISKARIOTA ODNAJDUJE JEZUSA W GETSEMANI. JEZUS PRZYJMUJE GO DO [GRONA]

    UCZNIW .................................................................................................................................................. 103 30. JEZUS DOKONUJE CUDU ZAMANIA OSTRZY PRZY BRAMIE RYBNEJ............................... 106 31. JEZUS NAUCZA W WITYNI ........................................................................................................ 109 32. JEZUS POUCZA JUDASZA ISKARIOT .......................................................................................... 114 33. JEZUS SPOTYKA W GETSEMANI JANA, SYNA ZEBEDEUSZA ................................................. 118 34. JAN DOSKONAY WZR DLA TYCH, KTRZY STAJ SI HOSTI Z MIOCI DO MNIE

    .................................................................................................................................................................... 123 35. JEZUS I ISKARIOTA SPOTYKAJ SI Z SZYMONEM I JANEM ................................................ 123 36. JEZUS, JAN, SZYMON I JUDASZ ID DO BETLEJEM ................................................................. 126 37. JEZUS W BETLEJEM. W DOMU WIENIAKA I W GROCIE ........................................................ 129 38. JEZUS W GOSPODZIE W BETLEJEM. NAUKA NA RUINACH DOMU ANNY .......................... 137 39. SPOTKANIE JEZUSA Z PASTERZAMI: ELIASZEM, LEWIM I JZEFEM .................................. 145 40. JEZUS W JUTCIE U PASTERZA IZAAKA ....................................................................................... 150 41. JEZUS W HEBRONIE. [SPOTKANIE Z] AGLAE W DOMU ZACHARIASZA .............................. 156 42. JEZUS W KARIOCIE. MIER STAREGO SAULA ........................................................................ 163 43. JEZUS W DRODZE POWROTNEJ Z PASTERZAMI, BLISKO HEBRONU ................................... 171 44. JEZUS NA GRZE POSTU I PRZY SKALE KUSZENIA................................................................. 176 45. BRD NA JORDANIE. SPOTKANIE Z PASTERZAMI: JANEM, MACIEJEM I SYMEONEM ... 184 46. ISKARIOTA SPRZEDAJE DIOMEDESOWI KLEJNOTY AGLAE ................................................. 188 47. JEZUS PACZE Z POWODU JUDASZA, A SZYMON ZELOTA GO POCIESZA ......................... 193 48. U WAS TE DOBRZY S W TAKIEJ SAMEJ PROPORCJI [DO ZYCH], JAKA BYA MIDZY

    DOBRYMI [UCZNIAMI] I JUDASZEM ................................................................................................ 197 49. SPOTKANIE JEZUSA Z AZARZEM W BETANII .......................................................................... 197

  • 3

    50. JEZUS POWRACA DO JEROZOLIMY. [SZYMON] SUCHA ISKARIOTY W WITYNI ........ 202 51. JEZUS ROZMAWIA Z ONIERZEM ALEKSANDREM PRZY BRAMIE RYBNEJ.................... 206 52. JEZUS I IZAAK W OKOLICY DOK. WYMARSZ DO EZDRELONU ............................................ 210 53. JEZUS U PASTERZA JONASZA NA RWNINIE EZDRELOSKIEJ ........................................... 213 54. POWRT DO NAZARETU PO SPOTKANIU Z JONASZEM .......................................................... 218 55. NAZAJUTRZ W NAZARETASKIM DOMU ................................................................................... 223 56. JEZUS NAUCZA UCZNIW W ZAGAJNIKU OLIWNYM ............................................................. 227 57. JEZUS POUCZA UCZNIW W POBLIU DOMU ........................................................................... 230 58. POUCZENIE UCZNIW I NAJWITSZEJ MARYI W NAZARETASKIM OGRODZIE .......... 233 59. UZDROWIENIE PIKNEJ Z KROZAIN. PRZEMOWA W SYNAGODZE W KAFARNAUM ... 237 60. JAKUB, SYN ALFEUSZA, PRZYJTY DO GRONA UCZNIW. JEZUS NAUCZA PRZY

    KOMORZE CELNEJ MATEUSZA ........................................................................................................... 243 61. JEZUS NAUCZA TUM W BETSAIDZIE ......................................................................................... 248 62. POWOANIE MATEUSZA DO GRONA UCZNIW ....................................................................... 252 63. JEZUS NA JEZIORZE W TYBERIADZIE. POUCZENIE UCZNIW W POBLIU MIASTA ....... 258 64. JEZUS SZUKA JONATANA W TYBERIADZIE, W DOMU CHUZY ............................................. 265 65. JEZUS W DOMU ALFEUSZA I W SWOIM DOMU ......................................................................... 269 66. JEZUS PYTA MATK O SWOICH UCZNIW ................................................................................ 278 67. NATURA LUDZKA APOSTOW JAKE ONA CIYA! .................................................. 279 68. UZDROWIENIE JOANNY, MAONKI CHUZY, W POBLIU KANY ........................................ 280 69. JEZUS NA LIBANIE U PASTERZY BENIAMINA I DANIELA ...................................................... 286 70. JEZUS ODBIERA W MIEJSCOWOCI NADMORSKIEJ LISTY DOTYCZCE JONASZA ........ 291 71. JEZUS W DOMU MARII ALFEUSZOWEJ ZAWIERA POKJ Z KUZYNEM SZYMONEM ....... 297 72. ASKA DZIAA ZAWSZE TAM, GDZIE JEST PRAGNIENIE BYCIA SPRAWIEDLIWYM .. 301 73. ZE PRZYJCIE JEZUSA W NAZARECIE ...................................................................................... 301 74. JEZUS ZE SWOJ MATK W DOMU JOANNY, MAONKI CHUZY ....................................... 304 75. JEZUS W CZASIE WINOBRANIA W DOMU ANNY. CUD UZDROWIENIA

    SPARALIOWANEGO DZIECKA ........................................................................................................... 306 76. JEZUS U DORASA. MIER JONASZA........................................................................................... 311 77. JEZUS W DOMU WIENIAKA JAKUBA, W POBLIU JEZIORA................................................. 322 78. POWRT DO BRODU NA JORDANIE, W POBLIU JERYCHA ................................................... 327 79. JEZUS W DOMU AZARZA. MARTA MWI O MAGDALENIE .................................................. 331 80. W DOMU AZARZA PO WICIE NAMIOTW. ZAPROSZENIE JZEFA Z ARYMATEI ...... 336 81. JEZUS SPOTYKA GAMALIELA NA UCZCIE U JZEFA Z ARYMATEI ..................................... 337 82. UZDROWIENIE UMIERAJCEGO DZIECKA. UPOMNIENIE JEZUSA ...................................... 344 83. JEZUS ROZMAWIA Z NIKODEMEM W NOCY W GETSEMANI ................................................. 348 84. JEZUS U AZARZA PRZED PJCIEM DO DOLINY PIKNEJ RZEKI ................................... 356 85. JEZUS W DOLINIE PIKNEJ RZEKI. POCZTKI YCIA WSPLNEGO Z UCZNIAMI ........ 359 86. JEZUS W DOLINIE PIKNEJ RZEKI. JA JESTEM PANEM, TWOIM BOGIEM ................... 364 87. JEZUS W [DOLINIE] PIKNEJ RZEKI. NIE BDZIESZ MIA CUDZYCH BOGW OBOK

    MNIE ........................................................................................................................................................ 371 88. JEZUS W [DOLINIE] PIKNEJ RZEKI. NIE BDZIESZ BRA MOJEGO IMIENIA

    NADAREMNIE ........................................................................................................................................ 374 89. JEZUS W DOLINIE PIKNEJ RZEKI. CZCIJ OJCA SWEGO I MATK SWOJ .................. 381 90. JEZUS W [DOLINIE]PIKNEJ RZEKI. NIE BDZIESZ POPENIA NIECZYSTOCI ....... 389 91. ZASONITA NIEWIASTA Z PIKNEJ RZEKI........................................................................... 395 92. JEZUS W [DOLINIE] PIKNEJ RZEKI. WI DNI WITE ................................................ 399 93. JEZUS W [DOLINIE] PIKNEJ RZEKI. NIE ZABIJAJ. MIER DORASA ........................... 403 94. JEZUS W [DOLINIE] PIKNEJ RZEKI. TRZECH UCZNIW CHRZCICIELA. NIE BDZIECIE

    WYSTAWIALI NA PRB PANA, BOGA WASZEGO ....................................................................... 409 95. JEZUS W [DOLINIE] PIKNEJ RZEKI. NIE PODAJ ONY BLINIEGO SWEGO ......... 413 96. JEZUS W [DOLINIE] PIKNEJ RZEKI. UZDRAWIA SZALONEGO RZYMIANINA I MWI DO

    RZYMIAN .................................................................................................................................................. 417 97. JEZUS W [DOLINIE] PIKNEJ RZEKI. NIE MW FASZYWEGO WIADECTWA .......... 423 98. JEZUS W [DOLINIE] PIKNEJ RZEKI. NIE PODAJ RZECZY BLINIEGO .................... 429 99. JEZUS W [DOLINIE] PIKNEJ RZEKI. ZAKOCZENIE. KOMENTARZ DO PSALMU: Z

    GBOKOCI I ZMIUJ SI NADE MN, BOE .......................................................................... 431 100. JEZUS OPUSZCZA [DOLIN] PIKNEJ RZEKI I IDZIE W KIERUNKU BETANII ............... 437 101. UZDROWIENIE CHOREJ NA RAKA JERUZY Z DOK ................................................................. 443 102. W BETANII, W DOMU SZYMONA ZELOTY ................................................................................ 448

  • 4

    103. DZIE POWICENIA WITYNI W DOMU AZARZA Z PASTERZAMI ............................. 454 104. POWRT DO [DOLINY] PIKNEJ RZEKI ................................................................................. 464 105. NOWY UCZE. WYMARSZ DO GALILEI .................................................................................... 469 106. NA WZGRZACH W POBLIU EMAUS ....................................................................................... 472 107. W DOMU KLEOFASA, PRZEWODNICZCEGO SYNAGOGI .................................................... 476

    www.voxdomini.com.pl

  • 5

    1.POEGNANIE JEZUSA Z MATK PRZED JEGO ODEJCIEM Z NAZARETU

    Wizja rozpocza si podczas Komunii w. 9 lutego 1944. A, 1736-1745

    Widz wntrze domu w Nazarecie. Patrz na pokj przypominajcy jadalni, w

    ktrej rodzina spoywa posiki i zaywa odpoczynku w godzinach wytchnienia.

    Jest to cakiem mae pomieszczenie z prostym stoem w ksztacie prostokta i

    rodzajem skrzyni przysunitej do muru, sucej do siedzenia z jednej strony

    stou. Przy innej cianie stoi krosno tkackie i taboret, dalej dwa inne taborety i

    pka z lampami oliwnymi oraz inne przedmioty. Otwarte drzwi wychodz na

    may ogrd. Jest chyba wieczr, bo ostatni promie soca owietla wierzchoek wysokiego drzewa, ledwie zazielenionego pierwszymi listkami.

    Jezus siedzi przy stole. Spoywa posiek, a Maryja usuguje Mu, przechodzc

    tam i z powrotem przez mae drzwi, ktre jak mi si wydaje prowadz do

    miejsca, w ktrym jest palenisko, gdy przez uchylone drzwi mona dostrzec jego bysk.

    Jezus mwi dwa, a moe trzy razy do Maryi, aby i Ona usiada i jada. Jednak

    Maryja nie chce. Potrzsa gow, umiechajc si ze smutkiem. Przynosi

    ugotowane w wodzie jarzyny, zastpujce chyba zup, smaone ryby i

    nastpnie ser, mikki, w ksztacie kuli, przypominajcy kamienie uformowane

    przez potok. Na koniec podaje czarne oliwki. Okrgy i szeroki chleb jako zwyke

    danie jest ju na stole. Ma kolor raczej ciemny, zawiera otrby. Jezus ma przed

    Sob amfor z wod i kielich. Je w milczeniu patrzc na Mam spojrzeniem penym bolesnej mioci.

    Maryj to jest widoczne ogarnia troska. Chodzi tam i z powrotem dla

    dodania sobie odwagi. Cho jest jeszcze jasno, zapala lamp, stawia j koo

    Jezusa, a wycigajc rami gaszcze ukradkiem Jego gow. Otwiera torb,

    ktra jest chyba z czystej weny, wykonana rcznie i nieprzemakalna, w kolorze

    orzechowym. Przeszukuje j, wychodzi do ogrdka, idzie a do koca, dochodzi

    do rodzaju spiarki. Wychodzi z jabkami ju pomarszczonymi, z pewnoci

    przechowywanymi od lata. Wkada je do sakwy. Nastpnie bierze chleb, dorzuca te may serek, cho Jezus nie chce i mwi, e reszta wystarczy.

    Potem Maryja znowu podchodzi do stou, do jego najwszego brzegu po lewej

    stronie Jezusa i patrzy, jak On je. Spoglda na Niego ze smutkiem, z

    uwielbieniem, z twarz jeszcze bledsz ni zwykle, ktr jak si zdaje

    postarzya troska. Oczy ma wielkie z powodu okalajcych je cieni znak

    wylanych ju ez. Wydaje si, e byszcz bardziej ni zwykle, obmyte

    wypeniajcymi je zami, gotowymi [znowu] wypyn. Dwoje bolesnych i

    umczonych oczu.

    Jezus je powoli i w sposb widoczny zmusza si do tego, chcc jedynie sprawi

    przyjemno Matce. Jest zamylony bardziej ni zwykle, podnosi gow i patrzy

    na Maryj. Napotyka spojrzenie zalane zami i opuszcza gow z szacunku dla

    Jej wzruszenia. Ogranicza si do wzicia w rce delikatnej doni, ktr Maryja

    trzyma opart o brzeg stou. Bierze j w Sw lew rk i przykada do policzka,

    przyciska do niego i tuli, aby odczu pieszczot tej biednej drcej rki [Mamy]. Potem cauje j z jake wielk mioci i szacunkiem.

    Widz Maryj, ktra podnosi woln lew rk do ust, jakby chciaa zaguszy

    szloch. Potem ociera palcami z, wymykajc si spod rzs i pync po

    policzku. Jezus zaczyna znowu je, a Maryja wychodzi pospiesznie, bardzo

    szybko do mao ju owietlonego ogrdka. Znika. Jezus opiera lewy okie na

    stole, podpiera czoo rk i zagbia si w mylach, zapominajc o jedzeniu.

    Nasuchuje i wstaje. Wchodzi do ogrodu i rozejrzawszy si dookoa idzie w

    prawo, w odniesieniu do domu. Wchodzi przez wejcie w skale do kamienistego

  • 6

    pomieszczenia. W jego wntrzu rozpoznaj pracowni stolarsk, teraz

    uporzdkowan, bez desek i trocin, bez zapalonego ognia. Jest tam warsztat z

    narzdziami. Kade na swoim miejscu. To wszystko. Maryja pacze pochylona

    nad warsztatem. Wyglda jak dziecko. Gow opiera na lewym ramieniu. Pacze

    cichutko, lecz bolenie. Jezus wchodzi po cichu i zblia si tak powoli, e Maryja

    zdaje sobie spraw z Jego obecnoci dopiero wtedy, gdy kadzie Jej rk na gowie i mwi tonem penym miosnego wyrzutu: Mamo!

    Maryja podnosi gow i patrzy na Jezusa przez zason z ez. Wspiera si na

    Nim, majc dwie zoone rce oparte na Jego prawym ramieniu. Jezus brzegiem

    szerokiego rkawa ociera Jej zy i przyciga J w Swoje ramiona, do serca,

    caujc w czoo. Jest peen dostojestwa, wydaje si bardziej mski ni zwykle, a Maryja wydaje si modsza, tylko na Jej twarzy zaznacza si bole.

    Chod, Mamo! mwi do niej Jezus, obejmujc J mocno ramieniem. Idzie i

    wchodzi do ogrdka. Siada na awce przysunitej do muru domu. W nocy ogrd

    jest cichy. Jedynie ksiyc wieci piknie i blask dochodzi z jadalni. Noc jest

    spokojna. Jezus zwraca si do Maryi. Na pocztku nie rozumiem sw, zaledwie

    szeptanych, ktrym Maryja poddaje si, opuszczajc gow. Potem sysz:

    Zapraszaj krewnych. Nie zostawaj sama. Bd wtedy spokojniejszy

    wypeniajc Moj misj. Moja mio nie sprawi Ci zawodu. Bd czsto

    przychodzi i sprowadz Ci, kiedy bd w Galilei, a nie bd mg przyj do

    domu. Przyjdziesz zobaczy si ze Mn. Mamo, ta godzina musiaa nadej....

    Rozpocza si tutaj, gdy ukaza Ci si Anio. Teraz wybia i musimy j przey,

    prawda, Mamo? Potem, po zniesionej prbie, przyjdzie pokj i rado. Trzeba

    nam jednak najpierw przej przez t pustyni jak kiedy Ojcowie, aby wej do

    Ziemi Obiecanej. Ale Pan dopomoe nam, jak im pomg. Udzieli nam pomocy

    jak duchowej manny, by nakarmi naszego ducha w najciszym

    dowiadczeniu. Zwrmy si razem do naszego Ojca...

    Jezus wstaje, Maryja wstaje razem z Nim. Wznosz oczy ku niebu dwie yjce

    hostie rozbyskajce w nocy. Jezus wypowiada Modlitw Pask powoli, gosem

    czystym, oddzielajc wyrazy. Kadzie nacisk na sowa: ...Przyjd Krlestwo Twoje. Bd wola Twoja...

    Oddziela wyranie te dwa zdania od innych. Modli si z rozpostartymi

    ramionami, nie tak jak na krzyu, lecz z gestem wykonywanym przez kapana, kiedy mwi: Pan z wami. Maryja ma rce zoone.

    Potem wracaj do domu. Jezus, ktrego nigdy dotd nie widziaam pijcego

    wino, nalewa z amfory stojcej na pce troch biaego wina do kielicha. Niesie

    je do stou. Bierze Maryj za rk, przymusza do zajcia miejsca obok Siebie i

    prosi J o wypicie wina i zjedzenie kawaka chleba, ktry poda Jej, umaczawszy

    go uprzednio w winie. Czyni to z tak wielkim naleganiem, e Maryja musi ulec. Jezus wypija reszt wina.

    Nastpnie tuli Mam do Siebie, do serca. Jezus i Maryja nie spoczywaj na

    oach biesiadnych, lecz siedz obok siebie, jak my czynimy to w czasie

    posikw. Milcz, trwaj w oczekiwaniu. Maryja gaszcze praw rk Jezusa i

    Jego kolana. Jezus gaszcze rami i gow Maryi. Potem wstaje, Maryja rwnie.

    Obejmuj si i cauj wiele razy. Za kadym razem wydaje si, e ju si

    rozstan, lecz Maryja znowu tuli do siebie Swe Dziecko. Madonna... lecz rwnie

    Mama, ktra musi si odczy od Swego Syna i wie, dokd doprowadzi to

    rozstanie. Niech nikt mi wicej nie mwi, e Maryja nie cierpiaa. Tak i ja sdziam wczeniej, ale ju nie teraz.

    Jezus bierze ciemnoniebieski paszcz. Wkada go na ramiona i zakrywa gow.

    Potem przewiesza sakw, wkadajc j za skrzany pas, aby Mu nie

  • 7

    przeszkadzaa w czasie marszu. Maryja Mu pomaga. Nie moe skoczy

    poprawia Jego ubrania, paszcza i nakrycia gowy. Cigle ukradkiem Go gaszcze.

    Uczyniwszy gest bogosawiestwa nad domem, Jezus idzie w kierunku wyjcia.

    Maryja poda za Nim i na progu cauje Go po raz ostatni. Droga jest cicha i

    pusta, owietlona blaskiem ksiyca. Jezus rusza w drog. Odwraca si jeszcze

    dwa razy, by spojrze na Mam, ktra stoi wsparta o obramowanie drzwi,

    bledsza ni ksiyc i caa lnica: milczy i pacze. Jezus coraz bardziej oddala si

    po biaej drodze. Maryja cay czas pacze we drzwiach. Potem Jezus znika za

    zakrtem drogi. Rozpocza si Jego droga gosiciela Ewangelii, ktra zakoczy

    si na Golgocie.

    Maryja zalana zami wchodzi do domu i zamyka drzwi. Dla Niej te rozpocza

    si droga, ktra doprowadzi J na Golgot. Dla nas...

    2. PAKAA, BO BYA WSPODKUPICIELK

    Cig dalszy tego samego dnia. A, 1745-1756

    Jezus mwi:

    To czwarta bole Maryi, Matki Boga. Pierwsz byo ofiarowanie w wityni;

    drug ucieczka do Egiptu; trzeci mier Jzefa; czwart Moje odejcie od Niej.

    Znajc pragnienie ojca, powiedziaem ci wczoraj wieczorem, e przyspiesz opis

    Naszych cierpie, aby je poznano. Jak widzisz zostay ju nawietlone przez

    cierpienia Mojej Matki. Wyjaniem ucieczk do Egiptu przed Ofiarowaniem, bo

    trzeba byo, abym to uczyni w tym dniu. Znam tego przyczyn i ty j rozumiesz. Wyjanisz to ustnie ojcu.

    Moim planem jest dawanie ci na przemian [materiau do] kontemplowania oraz

    wyjanie, jakimi ci nastpnie obdarz, oraz dosownych dyktand. Wznosz

    twj umys dajc ci szczliwo wizji. Przez to okae si te wyrazicie rnica

    stylu pomidzy twoj relacj i Moj. Poza tym wobec tylu ksiek ktre mwi

    o Mnie, a zmieniaj, poprawiaj, wprowadz zmiany oraz upikszenia i

    odbiegaj od rzeczywistoci pragn da tym, ktrzy we Mnie wierz, wizj

    ukazujc prawd o Moim ziemskim yciu. Nie wychodz z niej pomniejszony,

    lecz przeciwnie staj si wikszy w Mojej pokorze. Dziki Mojej pokorze staem

    si dla was chlebem, by was nauczy pokory i upodobni do Mnie. Byem

    bowiem czowiekiem jak wy, a pod paszczem ludzkiego okrycia nosiem doskonao Boga. Musz by waszym wzorem, a wzory zawsze s doskonae.

    Nie bd ukazywa wizji w takim porzdku chronologicznym, jaki wystpuje w

    Ewangeliach. Zajm si tymi punktami, ktre uznam za najuyteczniejsze i

    [dam je] w okrelonym dniu tobie i innym, idc za Moim porzdkiem nauczania i

    dobroci.

    Nauka wypywajca z kontemplowania Mojego odejcia dotyczy szczeglnie

    rodzicw i dzieci, ktrych wola Boa wzywa do wzajemnej rezygnacji ze

    wzgldu na wysz mio. Na drugim miejscu dotyczy tych wszystkich, ktrzy

    musz stan wobec uciliwej rezygnacji. Ile znajdziecie ich w yciu! To s

    ciernie waszego ziemskiego ycia, przeszywajce serce. Wiem o tym, lecz dla

    tego, kto przyjmuje je z rezygnacj zmieniaj si w wiecznie kwitnce re.

    Zauwa, e nie mwi kto ich pragnie i przyjmuje z radoci gdy to byaby

    doskonao lecz mwi: z rezygnacj. Jednak ci, ktrzy przyjmuj [te

    ciernie] z rezygnacj, nie s liczni, bo jak opierajce si osy wierzgacie i

  • 8

    przeciwstawiacie si woli Ojca, o ile nie usiujecie nawet zrani Go przez

    duchowe wierzganie i ksanie, to znaczy buntujc si wewntrznie i blunic Bogu.

    Nie mwcie: Posiadaem jedynie to dobro, a Bg mnie go pozbawi. Miaem

    jedynie to uczucie, a Bg mi je wyrwa. Maryja rwnie, jako dobra niewiasta,

    odznaczaa si doskona uczuciowoci, poniewa w Penej aski nawet

    formy uczu i wraliwo bya doskonaa. Miaa jedno jedyne dobro, jedn

    mio na ziemi: Swego Syna. Pozostawao Jej jedynie to uczucie. Jej rodzice

    umarli wiele lat wczeniej, a Jzef przed kilkoma laty. Miaa jedynie Mnie, by nie

    odczuwa samotnoci. Krewni nie wiedzc o Moim Boskim pochodzeniu byli

    do Niej nastawieni troch wrogo z powodu Mnie. Dla nich bya Ona mam, ktra

    nie potrafi przeciwstawi si synowi, gardzcemu ludzkim rozsdkiem,

    odrzucajcemu plany maestwa, ktre przydaoby rodzinie wietnoci i moe nawet wspomogoby j materialnie.

    Krewni gos rozsdku, w ludzkim znaczeniu pragnli praktycznych zmian w

    Moim yciu. Wy nazywacie zdrowym rozsdkiem to, co jest jedynie rozsdkiem

    ludzkim, czyli egoizmem. W istocie bya to jednak obawa krewnych, by pewnego

    dnia nie mie kopotw z Mego powodu. Omieliem si bowiem wyrazi myli,

    wedug nich, zbyt idealistyczne, ktre mogy poirytowa Synagog. Hebrajsk

    histori przepeniaj pouczenia o losie prorokw. Misja proroka nie bya atwa.

    Czsto sprowadzaa mier na proroka, a kopoty na jego rodzin.

    Tak wic krewni cigle myleli, e kiedy bd musieli zaj si Moj Matk. Byli

    le usposobieni widzc, e nie przeciwstawia Mi si w niczym i wydaje si trwa

    w nieustannej adoracji przed Synem. Opozycja ta wzrastaa nastpnie przez

    trzy lata Mojej posugi, a doszo do publicznych wyrzutw z ich strony, kiedy

    przyszli Mnie odszuka pord tumu i czerwienieli z powodu Mojej wedug

    nich manii obraania potnych grup spoecznych. Wyrzuty pod Moim adresem i pod adresem Mojej biednej Mamy!

    Maryja znaa nastroje krewnych, ktrzy nie wszyscy byli jak Jakub, Juda,

    Szymon oraz jak ich matka Maria, ona Kleofasa. Ona przewidywaa, dokd

    zaprowadz ich [ludzkie] skonnoci. Wiedziaa, jaki bdzie Jej los w czasie tych

    trzech lat, co czeka J potem oraz jaki bdzie Mj los. Mimo to nie protestowaa,

    jak wy to czynicie. Pakaa. Kt nie pakaby nad odczeniem od Syna, ktry

    kochaby tak, jak Ja J kochaem? [Kt nie pakaby] na myl o dugich dniach,

    kiedy ju Mnie nie bdzie w Jej pustym domu? [Kt nie pakaby] wobec

    przyszoci Syna, majcego zetrze si ze zoliwoci ludzi, ktrzy czuli si

    winni, a ich poczucie winy skaniao ich do atakowania Niewinnego a do chci zabicia Go.

    Maryja pakaa, bya bowiem Wspodkupicielk i Matk rodzaju ludzkiego,

    ktry od Boga otrzyma nowe ycie. Musiaa paka za wszystkie matki, ktre nie potrafi uczyni ze swej matczynej boleci korony wiecznej chway.

    Jak wiele jest matek na wiecie, ktrym mier wyrywa z ramion ich dzieci! Ile

    jest matek, ktrym wola nadprzyrodzona odbiera syna! Maryja pakaa za

    wszystkie Swe crki, jako Matka ludzkoci, za wszystkie Swe siostry, w ich blu

    osamotnionych matek. Pakaa take za wszystkich Swych synw zrodzonych z

    niewiast, przeznaczonych do stania si apostoami Boga i mczennikami dla mioci Boej, z powodu wiernoci Bogu lub okruciestwa ludzi.

    Moja Krew i zy Maryi stanowi mieszanin wzmacniajc wezwanych do

    heroicznego przeznaczenia, zmazujc ich niedoskonaoci czy nawet winy

    wymykajce si im w saboci. Daje im ona prcz mczestwa, jakiekolwiek

    by nie byo pokj Boy, a jeli cierpieli dla Boga chwa Nieba.

  • 9

    Dla misjonarzy mieszanina [Mojej Krwi i ez Maryi] jest pomieniem

    ogrzewajcym ich w krajach, w ktrych krluje nieg. Odnajduj j jako ros

    tam, gdzie panuje palce soce. zy Maryi rodz si z Jej miosierdzia i

    wypywaj z Jej serca Lilii. Dziki dziewiczemu Miosierdziu zczonemu z

    Mioci posiadaj ogie, a dziki dziewiczej Czystoci wonn wieo, przypominajc wod zebran w kielichu lilii po nocy skpanej ros.

    Dusze powicone znajduj t mieszanin na pustyni, ktr jest dobrze pojte

    ycie klasztorne. Jest ono pustyni, bo nic na niej nie yje prcz zwizku z

    Bogiem. Wszelkie inne uczucie rozprasza si, stajc si jedynie nadprzyrodzon mioci do krewnych, przyjaci, przeoonych i podwadnych.

    T Bosk mieszanin [Mojej Krwi i ez Maryi] odnajduj powiceni Bogu pord

    wiata, ktry ich nie rozumie ani ich nie kocha. To take pustynia dla tych,

    ktrzy yj, jakby byli sami, tak bardzo s niezrozumiani i omieszani z powodu

    mioci, jak maj do Mnie.

    Odnajduj t mieszanin Moje drogie ofiary. Maryja bowiem jest pierwsz,

    ktra staa si ofiar z mioci do Jezusa. S ni rwnie ci, ktrzy poszli w Jej

    lady. Ona rk Matki i Lekarki daje Swe zy, ktre umacniaj i pobudzaj do wikszej ofiary: wite zy Mojej Matki!

    Maryja modli si. Ona nie odrzuca modlitwy z tego powodu, e Bg da Jej

    cierpienie. Zachowajcie to wspomnienie. Ona modli si z Jezusem. Prosi Ojca naszego i waszego.

    Pierwsza [modlitwa] Ojcze nasz zostaa wypowiedziana w ogrodzie w

    Nazarecie, aby pocieszy Maryj w smutku, aby ofiarowa nasz wol

    Przedwiecznemu w chwili, gdy rozpoczyna si dla naszej woli okres rosncego

    cay czas wyrzeczenia si. Dla Mnie osign on szczyt w wyrzeczeniu si ycia, a dla Maryi w [przyjciu] mierci Syna.

    Nie byo niczego, co Ojciec musiaby nam wybaczy, a jednak my Bez Zmazy

    prosilimy Ojca o odpuszczenie, by otrzyma przebaczenie, uzyska

    uwolnienie [od winy], choby tylko dlatego, e westchnlimy wobec wielkoci

    naszej misji. Chcielimy was pouczy, e im bardziej trwa si w asce u Boga,

    tym bardziej misja jest bogosawiona i owocna. Uczynilimy to, by was nauczy

    szacunku dla Boga i pokory. W obliczu Boga Ojca nawet w naszej doskonaoci

    Mczyzny i Niewiasty poczulimy si jak nico i prosilimy o przebaczenie,

    podobnie jak prosilimy o chleb powszedni.

    Co byo naszym chlebem? O! Nie ten [chleb], ktry wyrabiay czyste rce Maryi,

    pieczony w maym piecu, do ktrego tak wiele razy wizaem pki i wizki

    chrustu. Ten [chleb] take jest potrzebny, jak dugo yje si na ziemi. Jednak

    naszym chlebem powszednim byo wypenianie dzie po dniu zada naszej

    misji. [Prosilimy], aby Bg dawa go nam kadego dnia. Wypenienie misji

    powierzonej nam przez Boga jest radoci naszego dnia, prawda, may Janie?

    Czy i ty nie mwisz, e pustym, jakby nie istniejcym, wydaje ci si dzie, jeli

    dobro Pana pozostawia ci choby w cigu jednego z nich bez twej misji cierpienia?

    Maryja modli si z Jezusem. To Jezus was usprawiedliwia, dzieci. To Ja

    sprawiam, e wasze modlitwy [zanoszone] do Ojca s godne przyjcia i

    przynosz korzy. Powiedziaem: O cokolwiek bycie prosili Ojca, da wam w

    imi Moje [por J 14,13]. Koci podnosi warto swych modlitw mwic: przez Chrystusa, Pana naszego.

    Kiedy si modlicie, zawsze, zawsze, zawsze jednoczcie si ze Mn. Bd si

    modli gono za was, okrywajc wasz ludzki gos Moim gosem Boga-Czowieka.

    http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/04-j-14.htm#13

  • 10

    Wezm wasz modlitw w Moje przebite rce i wznios j do Ojca, a stanie si

    hosti nieskoczenie cenn. Mj gos stopiony z waszym wzniesie si jak

    synowski pocaunek do Ojca i purpura Moich ran uczyni cenn wasz modlitw. Trwajcie we Mnie, jeli chcecie mie Ojca w was, z wami i dla was.

    Skoczya opis mwic: dla nas..., a chciaa powiedzie: dla nas, ktrzy

    jestemy tak niegodni w obliczu tych Dwojga, ktrzy dla nas wstpili na

    Kalwari. Dobrze uczynia wypowiadajc te sowa. Pisz je za kadym razem,

    kiedy uka ci jedno z naszych cierpie. Niech bd jak dzwon wzywajcy do medytowania i do skruchy.

    Ju do na teraz. Odpocznij. Pokj niech bdzie z tob.

    3. CHRZEST JEZUSA W JORDANIE (por. Mt 3, 13-17, Mk 1,9-11; k 3,21n; J 1,31-34) Napisane 3 lutego 1944. A,

    1694-1706

    Jezus mwi:

    To co napisaa 30 stycznia da okazj wtpicym do wystpienia ze swymi

    ale i gdyby. Ja odpowiem za ciebie. Napisaa: ...kiedy widz w ten sposb,

    rozpraszaj si moje siy fizyczne, a szczeglnie siy serca. Pojawi si z

    pewnoci doktorzy niemoliwoci, ktrzy powiedz: Oto dowd, e to, co jej

    si przytrafia, jest ludzkie, bo nadprzyrodzono zawsze daje siy, a nigdy nie

    [sprowadza] saboci. Niech Mi wic wyjani, dlaczego wielcy mistycy po

    zakoczonej ekstazie w czasie ktrej przekroczyli ludzkie moliwoci, nie

    odczuwajc blu, ciaru materii, skutkw wewntrznych zranie i powanych

    krwotokw, cieszyli si szczliwoci, ktra czynia ich piknymi pozostawali

    nawet fizycznie jakby omdlali w oczach ludzi, tak e mylano, i odesza od nich

    dusza? Niech Mi te wyjani, dlaczego po kilku godzinach najokrutniejszej

    agonii, powtarzajcej Moje umieranie takiej jak ta u Mojej suebnicy Teresy,

    takiej jak agonie Mojej witej Gemmy i wielu innych dusz, ktre Moja mio

    oraz ich mio uczynia godnymi przeywania Mojej Mki osoby te odzyskuj

    lub odzyskiway siy i rwnowag fizyczn, jakiej nawet najzdrowsze osoby nie posiadaj?

    Ja jestem Panem ycia i mierci, zdrowia i choroby. Posuguj si Moimi sugami

    zgodnie z Moim upodobaniem, jak piknym sznurkiem, bdcym zabawk w

    Moich rkach. Cud w tobie, jeden z cudw tak si ujawnia: w fizycznym stanie,

    przeduajcym si w cudowny sposb. Dochodzisz do tej szczliwoci nie

    umierajc. Dowiadczasz tych uniesie znajdujc si w stanie tak skrajnego

    wyczerpania, e innym przeszkadzaoby ono w [sformuowaniu] nawet

    najbardziej podstawowej myli. Cud ujawnia si w ywotnoci tryskajcej z

    ciebie w godzinach zapisywania Mojego dyktanda lub niebiaskich sw

    przynoszonych ci przez inne Duchy. Cud zawiera si w tym nagym odzyskaniu

    si po radoci, ktra pochona w tobie reszt ywotnoci pozostawionej ci do

    pisania. To Ja wlewam w ciebie t ywotno. Jest ona jak krew, ktra ze Mnie

    wchodzi w twoje wyczerpane yy, jak strumie wlewajcy si do rzeki i

    zasilajcy j. Rzeka posiada wod tak dugo, jak dugo wlewa si do niej

    strumie. Potem znowu pozostaje wysuszona a do nowego przypywu wody.

    To jest jak operacja, ktra pozbawia ci Mojej Krwi a do nowej transfuzji.

    Ty sama jeste niczym. Jeste biedn istot w agonii. Pracujesz, bo Ja tego

    chc, dla celu, jaki zamierzyem. Jeste biednym stworzeniem, o ktrego

    wartoci stanowi jedynie twoja mio. Nie masz innych zasug. Mio i

    pragnienie bycia dla innych: wynik mioci do twego Boga. To przyczyna twego

    istnienia i ujawnienie Mojej yczliwoci [wyraajcej si w] zachowywaniu ci

    http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/01-mt-03.htm#chrzhttp://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/02-mk-01.htm#chrzhttp://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/03-lk-03.htm#chrzhttp://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/04-j-01.htm#31

  • 11

    przy yciu, cho po ludzku mwic od dawna twoje ycie powinno byo

    rozproszy si w mierci. Obawa jak sama mwisz e ponownie staniesz si

    ludzkim wrakiem, gdy Ja przestaj nosi ci ze sob na pola kontemplacji i

    mwi do ciebie, stanowi dla ciebie i dla innych dowd, e wszystko to

    przychodzi jedynie z Mojej woli. Tym, ktrzy myl po ludzku, e t sam wol i

    t sam mioci mgbym ci uzdrowi oraz e byby to najlepszy sposb

    udowodnienia Mojej mioci i Mojej yczliwoci, odpowiadam: zawsze

    zachowywaem przy yciu Moje sugi tak dugo, jak dugo wedug Mojego osdu

    ich misja powinna bya trwa. Nigdy jednak nie zapewniaem im ycia po ludzku

    szczliwego, bo misje Moje realizowane s w cierpieniu i poprzez nie. Moi

    sudzy mieli jedynie pragnienie podobne do Mojego: cierpie dla odkupienia. Nie

    mona wic mwi o rozproszeniu si, lecz trzeba powiedzie: Po zaniku

    mojego stanu niemocy za spraw dobroci Jezusa, dla Jego spraw i dla mojej

    radoci powracam do tego, czego udzielia mi Jego dobro: do ukrzyowania dziki Jego mioci i dla Jego mioci.

    A teraz postpuj naprzd w posuszestwie penym mioci.

    W tym samym dniu, 3 lutego 1944, wieczorem:

    Widz rwnin niezamieszka i pozbawion rolinnoci. Nie ma na niej pl

    uprawnych. Tam gdzie gleba nie jest za pytka ani zbyt wysuszona, wida

    gdzieniegdzie roliny. Tworz tu i tam kpki jak zielone rodziny. Zauwacie, e

    ten wyschnity i nieuprawny teren jest po mojej prawej stronie. Rozciga si w kierunku poudniowym, pnoc znajduje si za mn.

    Po lewej stronie widz rzek o raczej niskich brzegach. Pynie wolno z pnocy

    na poudnie. Sdzc po bardzo wolnym biegu rzeki, jej koryto nie znajduje si

    na duej pochyoci: pynie jakby w obnieniu rwniny. Prd rzeki ledwie

    wystarcza, by powstrzyma zastj wody i [zapobiec] powstaniu trzsawiska.

    Woda nie jest gboka. W miejscu tym wida dno. Szacuj, e nie jest gbsza

    ni jeden metr, najwyej ptora metra. Szeroka jak rzeka Arno w okolicach S.

    Miniato-Empoli, powiedziaabym: okoo 20 metrw. Nie mam jednak wyczucia i

    moje szacunki s przyblione. Woda ma kolor lekko zielonego lazuru w pobliu

    brzegw. Wilgotno ziemi utrzymuje na nich zielony pas bujnej [rolinnoci],

    cieszcej oko zmczone pospnoci cigncych si przede mn w

    nieskoczono kamieni i piasku.

    Wewntrzny gos ktry, jak wam wyjaniaam, daje mi wskazwki dotyczce

    tego, co powinnam zauway i wiedzie mwi mi, e widz dolin Jordanu.

    Nazywa j dolin, bo jest to nazwa zwyczajowa miejsca, w ktrym pynie

    rzeka. Tu jednak nazwa ta wydaje mi si niecisa, dolina bowiem przywodzi

    na myl wzgrza, za w ssiedztwie [tej rzeki] nie ma nawet ich ladu. Znajduj

    si wic nad Jordanem, a pusta przestrze, ktr dostrzegam po mojej prawej stronie, jest Pustyni Judzk.

    Cho nazywanie [tego miejsca] mianem pustyni jest suszne z powodu braku

    mieszkacw i braku ladw ludzkiej dziaalnoci to jednak nie pasuje ono do

    naszych wyobrae o pustyni. Nie ma tu wydm pustynnych, jak sobie to

    wyobraamy, jedynie obnaona ziemia, pokryta kamieniami i wirem, jak na

    obszarze rzecznych nanosw po wylaniu wody.

    W oddali wida wzgrza. Nad Jordanem panuje gboki spokj, szczeglna

    atmosfera. Co wykracza poza krajobraz, co, co przypomina odczucie

    ogarniajce [stojcego] nad brzegiem jeziora Trasimene. Miejsce to zdaje si

    pamita anielskie loty i niebiaskie gosy. Nie potrafi dobrze wyrazi tego, czego dowiadczam. Czuj, e jestem w miejscu, ktre przemawia do ducha.

  • 12

    Widz ludzi skupionych na prawym (w stosunku do mnie) brzegu Jordanu. Jest

    tam wiele osb w rozmaitych szatach. Niektrzy wydaj si z ludu, inni

    bogaci. Jest ich do duo. Wielu wyglda na faryzeuszw, w szatach ozdobionych frdzlami i tasiemkami.

    Porodku, na skale, [stoi] mczyzna. Od razu rozpoznaj w nim Chrzciciela,

    cho widz go po raz pierwszy. Przemawia do tumu. Zapewniam, e nie

    przemawia agodnie. Jezus nazwa Jakuba i Jana synami gromu. Jakie wic

    imi nada temu gwatownemu mwcy? Jan Chrzciciel zasuy na imi pioruna,

    lawiny, trzsienia ziemi, tak bardzo jest porywczy i surowy w swej mowie i gestach.

    Mwi o przyjciu Mesjasza. Napomina suchaczy, aby przygotowali serca,

    pozbywajc si tego, co je obcia, i aby prostowali myli. Jest to mowa

    gwatowna i twarda. Poprzednik [Mesjasza] nie ma lekkiej rki Jezusa, leczcej

    rany serc. To jest lekarz, ktry obnaa, sprawdza i bez litoci wycina. Sucham.

    Nie przytaczam jego sw, s to bowiem te same sowa, [ktre zapisali Ewangelici], wypowiadane w potoku rwcej mowy.

    0Zauwaam, jak mj Jezus zblia si ciek przylegajc do Jordanu, wzdu

    obronitego traw zacienionego brzegu. Wydaje si, e t wiejsk drog

    raczej ciek ni drog - wydeptay karawany i podrni, ktrzy przez lata i

    wieki przechodzili ni, by dotrze do punktu, w ktrym koryto rzeki podnosi si i

    zamienia si w brd. cieka prowadzi dalej przeciwlegym brzegiem rzeki i ginie gdzie w zarolach drugiego brzegu.

    (por. Mt 3, 13-17, Mk 1,9-11; k 3,21n; J 1,31-34)

    Jezus jest sam. Zblia si, kroczc powoli. Dochodzi do Jana od tyu. Idzie nie

    robic haasu. Cay czas sucha brzmicego gosu Pokutnika z pustyni. Jezus

    [zachowuje si] tak, jakby by take jedn z licznych osb, ktre przyszy do

    Jana, by da si ochrzci i przygotowa na oczyszczenie zwizane z przyjciem

    Mesjasza. Nic Go nie wyrnia spord innych ludzi. Wydaje si czowiekiem z

    ludu z powodu ubioru, a panem ze wzgldu na pikno rysw. aden jednak

    boski znak nie wyrnia Go spord tumu. Mona jednak powiedzie, e Jan

    odczuwa szczeglne duchowe promieniowanie. Odwraca si i od razu odkrywa

    rdo tego promieniowania. Schodzi szybko ze skay sucej mu za mwnic i

    idzie popiesznie ku Jezusowi, ktry zatrzyma si w odlegoci kilku metrw od grupy osb i opar si o pie drzewa.

    Jezus i Jan patrz na siebie przez chwil: Jezus Swoim lazurowym i bardzo

    agodnym spojrzeniem, Jan za okiem surowym, bardzo czarnym, penym

    byskw. Kiedy widzi si ich razem, zauwaa si ich odmienno. Obydwaj s

    wysocy to ich jedyna cecha wsplna. Rni si jednak od siebie pod

    wszystkimi innymi wzgldami. Jezus ma jasne wosy, dugie i uczesane, cer

    koloru jasnej koci soniowej, lazurowe oczy, prosty, lecz dostojny strj. Jan

    mocno owosiony, ma czarne wosy spadajce prosto na ramiona i przycite

    schodkami. Czarna broda obcita krtko okrywa mu prawie ca twarz. Nie

    przeszkadza to jednak dostrzec jego policzkw zapadnitych z powodu postu,

    czarnych gorczkowych oczu, twarzy ogorzaej od soca i zmiennej pogody.

    [Jan] jest pnagi. Okrywa go gruba skra. To odzienie ze skry wielbdziej

    przytrzymuje w talii skrzany pas. Okrywa mu ono tors, spadajc troch poniej

    wychudzonych bioder i ukazujc po prawej stronie odsonite ebra,

    obcignite jedynie skr ogorza na powietrzu. Patrzc na nich mona by

    powiedzie: dzikus i anio. Jan spojrza na Jezusa przenikliwym spojrzeniem i woa: Oto Baranek Boy! Skde mi to, e mj Pan przychodzi do mnie?

    Jezus odpowiada spokojnie:

    http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/01-mt-03.htm#chrzhttp://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/02-mk-01.htm#chrzhttp://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/03-lk-03.htm#chrzhttp://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/04-j-01.htm#31

  • 13

    [Przychodz,] by dopeni rytu pokutnego.

    Nigdy, Panie. To ja powinienem przyj do Ciebie, aby mnie uwici, a

    tymczasem Ty przychodzisz do mnie?

    Poniewa Jan pochyli si przed Jezusem, Jezus kadzie mu rk na gowie i

    odpowiada: Pozwl, by wszystko dokonao si, jak tego pragn, abym wykona

    wszystko co suszne i aby twj ryt poprowadzi ludzi ku najwikszej tajemnicy i

    aby zostao im ogoszone, e Ofiara przebywa na tym wiecie.

    Jan patrzy na Niego wzrokiem zagodzonym przez zy i idzie przed Nim do rzeki.

    Jezus zdejmuje paszcz i tunik, zostajc tylko w rodzaju krtkich spodni.

    Wchodzi do wody, w ktrej stoi ju Jan. Chrzci Go, wylewajc na Jego gow

    wod z rzeki. Posuguje si przy tym jakby kubkiem zawieszonym u pasa, ktry wydaje si by muszl lub poow wysuszonej i pustej tykwy.

    Jezus jest prawdziwym Barankiem, Barankiem w bieli Swego ciaa, w

    skromnoci rysw i agodnoci spojrzenia. Jezus, po wyjciu na brzeg i po

    ubraniu si, skupia si na modlitwie. Jan pokazuje Go tumowi i daje

    wiadectwo, i rozpozna Go po znaku danym mu przez Ducha Boego i nieomylnie wskazujcym na Odkupiciela.

    Koncentruj si na obserwowaniu modlcego si Jezusa i nie widz nic poza t

    promienn postaci kontrastujc z zielonym dnem rzeki.

    4. JAN NIE POTRZEBOWA ADNEGO ZNAKU

    (por. Mt 3, 13-17, Mk 1,9-11; k 3,21n; J 1,31-34) Napisane 4 lutego 1944. A,

    1706-1713

    Jezus mwi:

    Jan nie potrzebowa dla siebie adnego znaku. Jego duch, przebstwiony od

    ona matki, posiada spojrzenie nadprzyrodzonej inteligencji, ktra byaby udziaem wszystkich ludzi, gdyby byli wolni od winy Adama.

    Gdyby czowiek pozosta w stanie aski, niewinny i wierny Stwrcy, ujrzaby

    Boga poprzez zewntrzne oznaki. Ksiga Rodzaju wspomina, e Pan Bg

    rozmawia swobodnie z niewinnym czowiekiem i e czowiek nie ucieka na

    dwik tego gosu, lecz rozpoznawa go bez pomyki. Takie byo przeznaczenie

    czowieka: widzie i rozumie Boga, [by] jak dziecko wobec ojca.

    Potem przysza wina i czowiek nie omieli si ju patrze na Boga, nie potrafi

    ju rozpoznawa i rozumie Boga. I coraz mniej to potrafi.

    Jan, Mj kuzyn Jan, zosta obmyty z winy, kiedy Pena aski pochylia si z

    mioci, by ucaowa Elbiet przedtem bezpodn, a teraz oczekujc

    dziecka. Dziecko poruszyo si z radoci w jej onie, czujc jak z jego duszy

    opadaj uski winy, tak jak strup odpada z rany w chwili jej uzdrowienia. Duch

    wity, ktry uczyni z Maryi Matk Zbawiciela, rozpocz poprzez Maryj,

    yjce Cyborium Wcielonego Zbawienia Swe dzieo zbawienia wobec tego

    dziecka, ktre miao si narodzi. Miao ono by ze Mn zjednoczone nie tyle

    wizami pokrewiestwa, ile przez misj, ktra uczynia z nas jakby wargi

    wypowiadajce sowo. Jan by wargami, a Ja Sowem. On Prekursor w

    [goszeniu] Dobrej Nowiny i w losie mczennika. Ja ten, ktry doskonali Moj

    Bosk Doskonaoci Dobr Nowin, zapocztkowan przez [goszenie] Jana i jego mczestwo w obronie Boego Prawa.

    http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/01-mt-03.htm#chrzhttp://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/02-mk-01.htm#chrzhttp://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/03-lk-03.htm#chrzhttp://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/04-j-01.htm#31

  • 14

    Jan nie potrzebowa adnego znaku. Znak by jednak konieczny z powodu

    ociaoci innych. Na czym Jan mg oprze swoje twierdzenie, jeli nie na

    niezaprzeczalnym dowodzie, ktry dostrzegyby oczy opieszaych i [usyszayby] uszy ociaych?

    Tak samo Ja nie potrzebowaem chrztu. Jednak Mdro Pana osdzia, e

    chrzest powinien sta si chwil i drog spotkania. [Mdro Pana] sprawia, e

    Jan wyszed z groty na pustyni, a Ja z Mego domu, i poczya nas w tym

    momencie, by otwaro si nade Mn Niebo i aby zstpia na Mnie Boska

    Gobica. Zstpia na Mnie, ktry miaem chrzci ludzi Jej moc. Z Nieba za da

    si sysze jeszcze potniejszy gos [wyraajcy] myl mojego Ojca: Oto Mj

    Syn umiowany, w ktrym mam upodobanie. [Stao si tak,] aby ludzie nie

    mogli si tumaczy i aby nie mieli wtpliwoci nie wiedzc, czy powinni i za Mn, czy nie.

    Objawienie si Chrystusa dokonao si wiele razy. Pierwsze, po narodzeniu, byo

    [ukazaniem si] Mdrcom, drugie w wityni; trzecie na brzegu Jordanu.

    Potem nadeszy niezliczone inne objawienia si. Dam ci je pozna, bo Moje cuda

    ujawniaj Moj Bosk natur, a do ostatnich [cudw]: Zmartwychwstania i

    wstpienia do Nieba. Moja ojczyzna zostaa napeniona Moimi objawieniami, jak

    ziarnem rzuconym w cztery strony wiata. [Objawiem si] kadej warstwie

    [spoecznej] i w kadym miejscu ycia: pasterzom, monym, uczonym,

    niewierzcym, grzesznikom, kapanom, panujcym, dzieciom, onierzom, Hebrajczykom i poganom.

    [Moje ujawnienia si] jeszcze dzi si powtarzaj, lecz tak jak wtedy wiat

    nie zgadza si z nimi lub raczej nie przyjmuje obecnych cudw i zapomina o

    dawnych. A Ja nie rezygnuj. Powtarzam si, aby was ocali, aby was doprowadzi do wiary we Mnie.

    Czy wiesz, Mario, co robisz? Czy raczej: co Ja robi, sprawiajc, e widzisz

    Ewangeli? To usilna prba doprowadzenia ludzi do Mnie. Pragna tego w

    swych arliwych modlitwach. Nie ograniczam si wicej do sowa. Ono ich

    mczy i oddala. To grzech, ale tak jest. Uciekam si wic do wizji, do wizji Mojej Ewangelii, i wyjaniam j, aby j uczyni janiejsz i bardziej przycigajc.

    Tobie daj pociech wizji. Wszystkim udzielam rodka, dziki ktremu mona

    Mnie pragn i pozna. Jeli rodek ten nie jest uywany i jeli oni jak okrutne

    dzieci odrzucaj Mj dar, nie rozumiejc jego wartoci, tobie pozostanie ten

    dar, a na nich spadnie Mj gniew. Mgbym jeszcze raz uczyni dawny wyrzut:

    Przygrywalimy wam, a nie taczylicie; biadalimy, a wycie nie

    zawodzili.[por. Mt 11,16-19, k 7,11-35] Trudno, zostawmy ich. Niech

    nienawracalni gromadz na swe gowy wgle arzce, a my zwrmy si ku

    owieczkom, usiujcym pozna Pasterza. Pasterzem jestem Ja, a ty jeste lask, ktra je do Mnie prowadzi.

    Jak ojciec widzi, pieszyam si, by umieci te szczegy, ktre z powodu ich

    maoci wymkny mi si, a ktre ojciec pragn posiada. Czytajc dzi zeszyt

    zauwayam jedno zdanie Jezusa, ktre moe suy za regu. Dzi rano

    powiedzia ojciec, e nie moe rozpowszechnia opisw napisanych moim

    osobistym stylem. Sama odczuwam ogromny lk i poniewa nie chc by znana,

    dlatego bardzo si z tego ucieszyam. Czy jednak nie jest to sprzeczne ze

    sowami Pana z ostatniego dyktanda zapisanego w tym zeszycie? Im bardziej

    bdziesz uwana i dokadna (w opisie tego, co widz), tym wiksza bdzie

    liczba tych, ktrzy przyjd do Mnie. Oznacza to, e te opisy musz by

    poznane. W przeciwnym razie jake mogoby si zrealizowa to, e dziki nim

    wielka liczba dusz przyjdzie do Jezusa? Podkrelam ten punkt, a ojciec uczyni

    http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/01-mt-11.htm#16http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/03-lk-07.htm#31

  • 15

    to, co si mu wyda lepsze. Po ludzku podzielam to zdanie. Tu jednak nie

    jestemy na gruncie ludzkim i ludzka natura przekazujcych sowo [Pana]

    powinna zanikn. Nawet w dzisiejszym dyktandzie Jezus rzek: sprawiajc,

    e widzisz Ewangeli, prbuj silniej doprowadzi ludzi do Mnie. Nie ograniczam

    si wicej do sowa... Uciekam si do wizji... wyjaniam j, aby j uczyni janiejsz i bardziej przycigajc. A zatem?

    Powiem jednak ojcu, e ta uwaga mnie zaniepokoia. Jestem przecie biedn

    nicoci i skupiam si zaraz na sobie, Zazdronik ucieszy si z tego. Byam

    zaniepokojona w takim stopniu, e mylaam, i nie bd ju pisa o tym, co

    widz, lecz jedynie dyktanda. [Szatan] syczy w moim sercu: Widzisz? Twoje

    sawetne wizje nie s do niczego przydatne! Su jedynie temu, by ci uznano

    za szalon, czyli za tak jak jeste rzeczywicie. C widzisz? To larwy twego

    chorego mzgu. Innych rzeczy potrzeba, by zasuy na Niebo! Cay dzie

    trzyma mnie pod niszczycielskim ciosem pokusy. Zapewniam ojca, e nie

    cierpiaam w takim stopniu z powodu mojej wielkiej boleci fizycznej, w jakim

    cierpiaam od tego. On chce mnie doprowadzi do rozpaczy. Mj Pitek to

    dzisiejszy Pitek duchowych pokus. Myl o Jezusie na pustyni i o Jezusie w Getsemani...

    Jednak nie przyznaj si do pokonania, aby nie wywoa miechu tego

    podstpnego demona. Walcz z nim i przeciw temu, co we mnie najmniej

    duchowe. Pisz o mojej dzisiejszej radoci. Zapewniam rwnoczenie, e co do

    mnie czuabym si zadowolona, gdyby Jezus odebra mi dar wizji ktry

    stanowi przecie moj najwiksz rado byle tylko zachowa dla mnie mio i miosierdzie.

    5. JEZUS KUSZONY PRZEZ DIABA NA PUSTYNI

    (por. Mt 4,1-11; Mk 1,12n; k 4,1-13) Napisane 24 lutego 1944. A, 2044-2057

    Dostrzegam kamieniste pustkowie, ktre widziaam ju po mojej lewej stronie

    w wizji Chrztu Jezusa w Jordanie. Jednake jestem chyba w gbi tego

    pustkowia, bo nie widz ju piknej rzeki o powolnych, lazurowych wodach ani

    pasw zieleni, graniczcych z jej obydwoma brzegami, oywianymi wodn

    arteri. Nie ma tu nic: tylko pustka, kamienie, spalona ziemia, ktra staa si

    tawym pyem. Cay czas wiatr unosi j maymi tumanami. Mona by

    powiedzie, e te tumany s jak oddech [rozpalonych] gorczk ust, tak s

    suche i gorce, mczce z powodu pyu, jaki wprowadzaj do nosa i garda. Tu i

    tam z rzadka wida cierniste krzaczki. Nie wiadomo, jak mog przetrwa na tej

    pustyni. Wygldaj jak kilka rzadkich kpek wosw na czaszce ysego

    czowieka. Ponad pustyni niebo intensywnie niebieskie; w dole ziemia wysuszona; wok skay i cisza. To caa dostrzegana przeze mnie przyroda.

    Olbrzymia skaa tworzy prymitywn grot. Jezus siedzi na kamieniu

    przyniesionym do rodka, oparty o [skaln] cian. Odpoczywa od palcego

    soca. Osoba dajca mi wewntrzne pouczenia wyjania, e ta skaa, na ktrej

    siedzi Jezus, suy Mu rwnie za klcznik oraz za podgwek, kiedy odpoczywa,

    owinity w paszcz, w blasku gwiazd i w chodzie nocy. Blisko Jezusa znajduje

    si sakwa, ktr jak widziaam zabiera odchodzc z Nazaretu. Jest to cay

    Jego dobytek. Torba jest paska, wnioskuj wic, e jest pusta i nie ma w niej

    ju tej odrobiny jedzenia, ktr woya Maryja.

    Jezus jest wychudzony i blady. Siedzi opierajc okcie o kolana, z ramionami

    wycignitymi do przodu i zoonymi rkoma. Palce ma splecione. Rozmyla. Od

    czasu do czasu podnosi wzrok i rozglda si dookoa. Patrzy na soce prawie

    w zenicie na lazurze nieba. Od czasu do czasu, szczeglnie po spojrzeniu na

    http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/01-mt-04.htm#1http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/02-mk-01.htm#12http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/03-lk-04.htm#1

  • 16

    okolic, podnosi oczy ku socu, zamyka je i wspiera si na skale sucej Mu za

    oparcie, jakby mia zawroty gowy.

    Widz pojawiajc si ohydn gb szatana. Nie przybra postaci, w jakiej

    czsto go przedstawiamy: z rogami, ogonem... Mona by rzec: Beduin owinity

    szat i paszczem przypominajcym strj maskaradowy. Na gowie ma turban,

    ktrego brzegi opadaj mu a na ramiona rzucajc cie na policzki. Wida wic

    jedynie wski trjkt twarzy, bardzo brunatny, z wskimi i wykrzywionymi

    wargami, z oczyma czarnymi i gboko osadzonymi, z ktrych wychodz

    magnetyzujce byski. Dwie renice, przenikajce ci a do gbi serca, z

    ktrych nie wyczyta si nic albo tylko jedno sowo: tajemnica. Nie takie s oczy

    Jezusa, ktre take fascynuj blaskami przenikajcymi a do gbi serca.

    Jednak z Jego oczu mona wyczyta sam dobro i mio, ktr ma do ciebie.

    Spojrzenie Jezusa jest dla duszy pieszczot, wzrok szatana podwjnym ostrzem, ktre przeszywa i pali.

    Szatan zblia si do Jezusa: Jeste sam?

    Jezus patrzy na niego i nie odpowiada.

    Gdybym mia wod w manierce, dabym Ci, ale nic nie mam. Mj ko jest

    wyczerpany i id pieszo do rzeki. Tam si napij i znajd kogo, kto mi da

    chleba. Znam drog. Chod ze mn, a zaprowadz Ci.

    Jezus nie podnosi ju oczu.

    Nie odpowiadasz? Czy wiesz, e jeli tu zostaniesz, umrzesz? Wiatr ju si

    zrywa. Bdzie huragan. Chod.

    Jezus splata donie w niemej modlitwie.

    Ach! Wic to Ty? Od dawna Ci szukam! A teraz od bardzo dawna Ci

    obserwuj. Od chwili kiedy zostae ochrzczony. Wzywasz Przedwiecznego? On

    jest bardzo daleko. Teraz jeste na ziemi i pord ludzi. A dla ludzi ja jestem

    krlem. Jednak budzisz we mnie lito i chc Ci pomc, bo jeste dobry i

    przyszede si powici, po nic. Ludzie znienawidz Ci z powodu Twej

    dobroci. Oni rozumiej jedynie, czym jest zoto, arcie i uciechy. Ofiara,

    cierpienie, posuszestwo to dla nich martwe sowa, bardziej martwe ni ta

    ziemia tu w okolicy. S jeszcze bardziej wyjaowieni ni ten proch. Tu jedynie

    w moe si ukry, oczekujc na [sposobno] ukszenia, oraz szakal, aby Ci

    rozszarpa. Chodmy. Chod. Ludzie nie zasuguj na to, by dla nich cierpie. Znam ich lepiej ni Ty.

    Szatan usiad naprzeciw Jezusa. Przyglda Mu si dokadnie straszliwym

    spojrzeniem i umiecha si wowymi ustami. Jezus cay czas milczy i modli si w duchu.

    Nie ufasz mi. Jeste w bdzie. Ja jestem mdroci ziemi. Mog Ci suy za

    nauczyciela, aby Ci pomc odnie tryumf. Popatrz: odnie tryumf to takie

    wane. Kiedy zdobyo si wiat i kiedy si go uwiodo, wtedy mona go

    zaprowadzi, dokd si chce. Jednak najpierw trzeba by takim, jak im si

    podoba, zdoby ich, sprawi, e uwierz w nasz podziw do nich, w to e podobnie mylimy.

    Jeste mody i pikny. Rozpocznij od [znalezienia] niewiasty. Zawsze trzeba od

    niej rozpocz. Pomyliem si prowadzc kobiet do nieposuszestwa.

    Powinienem by udzieli jej rad w inny sposb, a wtedy uczynibym z niej lepsze

    narzdzie i zwyciybym Boga. Zbytnio si spieszyem. Ale Ty! Pouczam Ci, bo

    by taki dzie, kiedy patrzyem na Ciebie z anielsk radoci i pozostaa we mnie

  • 17

    resztka tej mioci. Posuchaj mnie i skorzystaj z mego dowiadczenia. Znajd

    sobie towarzyszk. Tam gdzie nie dasz sobie rady, jej si powiedzie. Jeste nowym Adamem, powiniene wic mie Swoj Ew.

    Jake bdziesz mg poj i leczy choroby zmysw, jeli nie dowiesz si, czym

    one s? Czy nie wiesz, e kobieta jest nasieniem, z ktrego rodzi si drzewo

    namitnoci i pychy? Dlaczego mczyzna pragnie panowa? Dlaczego chce

    bogactwa i wadzy? Po to, by posi kobiet. Ona jest jak skowronek. Kobieta

    potrzebuje przycigajcych j wiecideek. Zoto i panowanie to dwie strony

    zwierciada przycigajcego kobiety i przyczyna nieszcz wiata. Popatrz!

    Pomidzy tysicem rnorodnych wystpkw jest co najmniej dziewiset

    takich, ktrych korze stanowi gd posiadania kobiety lub te wola kobiety

    palonej pragnieniem, ktrego mczyzna jeszcze nie zaspokoi lub ju nie

    zaspokaja. Id ku kobiecie, jeli chcesz wiedzie, czym jest ycie. Dopiero wtedy bdziesz potrafi leczy i uzdrawia choroby ludzkoci.

    Wiesz, kobieta jest pikna! Na wiecie nie ma nic pikniejszego. Mczyzna

    posiada zdolno mylenia i si. Jednak, kobieta! Myl o niej jest woni,

    kontakt z ni jest pieszczot kwiatw. Jej wdzik jest upajajcym winem. Jej

    sabo jest w rkach mczyzny jak pasmo jedwabiu lub uczesane loki

    niemowlcia. Pieszczota jej jest si, ktra czy si z nasz i rozpala. Znika

    cierpienie, zmczenie i troski, gdy spoczywamy obok niewiasty. Ona jest w

    naszych ramionach jak bukiet kwiatw.

    Ale, jakim jestem gupcem! Jeste godny, a ja mwi Ci o kobiecie. Twoje siy

    s wyczerpane. Z tej przyczyny ten zapach ziemi, ten kwiat stworzenia, ten

    owoc dajcy i wzbudzajcy mio wydaje Ci si bezwartociowy. Spjrz na te

    kamienie. S okrge i wypolerowane, ozocone promieniami zachodzcego

    soca. Czy nie przypominaj chlebw? Tobie, Synowi Boemu, wystarczy

    powiedzie: Chc, aby stay si pachncym chlebem, takim jak ten, ktry o tej

    godzinie gospodynie wycigaj z pieca na rodzinny posiek. A te tak wysuszone

    akacje jeli tego zapragniesz czy nie okryj si smacznymi owocami,

    daktylami sodkimi jak mid? Nasy si, Synu Boga. Jeste przecie Panem

    ziemi, ktra pochyla si, aby upa do Twoich stp i nasyci Twj gd.

    Widzisz, jak bledniesz i drysz, gdy tylko syszysz o chlebie. Biedny Jezusie!

    Moe jeste za saby i nie masz ju siy nakaza, by sta si cud? Czy chcesz,

    abym to uczyni dla Ciebie? Nie dorwnuj Ci moc, lecz mog co zrobi. Przez

    jeden rok wyrzekn si mojej mocy i zgromadz j ca [teraz]. Chc Ci bowiem

    usuy, bo jeste dobry. Zawsze pamitam, e Ty jeste moim Bogiem, nawet

    jeli teraz zawiniem, nadajc Ci to Imi. Pom mi Swoj modlitw, abym mg...

    Zamilknij! Nie samym chlebem yje czowiek, ale kadym sowem, ktre

    pochodzi z ust Boga

    Demona porywa wcieko. Zgrzyta zbami i zaciska pici. Opanowuje si i

    jego zby rozluniaj si w lekkim umiechu.

    Rozumiem. Jeste ponad ziemskimi potrzebami i wzbudza w Tobie odraz to,

    e miabym Ci suy. Zasuyem na to. Chod wic i popatrz, co dzieje si w

    Domu Boym. Zobacz: nawet kapani nie odmawiaj sobie kompromisw co do

    ciaa i ducha, s przecie tylko ludmi, a nie anioami. Dokonaj wic cudu

    duchowego. Zanios Ci na szczyt wityni i tam przemienisz si, [ukaesz si]

    cudownie pikny. Potem wezwiesz zastpy aniow i powiesz im, aby dla Ciebie

    uczyniy ze swoich splecionych skrzyde ciek dla Twoich stp i aby Ci tak

    zniosy na gwny dziedziniec. Niech oni Ci ujrz i niech sobie przypomn, e

    Bg istnieje. Od czasu do czasu konieczne s takie widowiska, bo czowiek ma

  • 18

    bardzo krtk pami, szczeglnie w odniesieniu do rzeczy duchowych. Wiesz,

    anioowie bd szczliwi mogc sta si podnkiem dla Twoich stp i drabin, po ktrej zejdziesz w d!

    Zostao powiedziane: Nie bdziesz wystawia na prb Pana, Boga twego [

    odpowiada Jezus.]

    Rozumiesz, e nawet Twoje ukazanie si nie zmieni tego wszystkiego i e

    witynia nadal bdzie targowiskiem i zgnilizn. Twoja Boska mdro wie, e

    serca sug wityni s siedliskiem mij, poerajcych si wzajemnie dla zdobycia wadzy. Dla ich ujarzmienia potrzeba jedynie ludzkiej mocy.

    Chod zatem i uwielbij mnie, a dam Ci ziemi. Aleksander, Cyrus, Cezar,

    wszyscy wielcy zdobywcy z przeszoci lub ci jeszcze yjcy bd wydawa si

    zwykymi naczelnikami karawan przy Tobie. Bdziesz bowiem mia wszystkie

    krlestwa ziemskie pod Twym berem, a wraz z nimi wszystkie bogactwa,

    wszystkie wspaniaoci ziemi, kobiety i konie, onierzy i witynie. Wszdzie

    bdziesz mg wznie Twj znak, kiedy zostaniesz Krlem krlw i Panem

    wiata. Wtedy lud i kapani bd Ci posuszni i bd Ci sucha. Wszystkie

    stany oddadz Ci pokon i bd Ci usugiwa, bdziesz bowiem najpotniejszym, jedynym Panem.

    Przez jedn chwil mnie adoruj! Uga moje pragnienie bycia adorowanym! To

    ono mnie zgubio. Pozostao jednak we mnie i pali mnie. Pomienie piekielne s

    orzewiajcym powietrzem poranka w porwnaniu z arem, ktry pali mnie

    wewntrz. To jest moje pieko: to pragnienie. Przez jedn chwil, przez jeden

    moment, o Chrystusie, Ty, ktry jeste taki dobry! Jedna chwila radoci dla

    Wiecznie Udrczonego! Daj mi odczu, co oznacza by Bogiem, a bd Ci

    oddany, posuszny jak niewolnik przez cae ycie, we wszystkich Twoich

    przedsiwziciach. Przez jedn chwil! Przez jeden may moment, a ju wicej nie bd Ci zadrcza!

    Szatan rzuca si bagalnie na ziemi. Jezus, przeciwnie powsta. Wychudzony

    po dniach postu wydaje si jeszcze wyszy. Twarz Jego jest przeraajca z

    powodu surowoci i mocy. Jego oczy s jak dwa ponce szafiry. Gos brzmi jak

    grzmot, ktry odbija si w zagbieniach skay i roznosi si po kamieniach i

    wysuszonej ziemi, gdy mwi:

    Id precz, szatanie! Napisane jest: Panu, Bogu swemu, bdziesz oddawa

    pokon i Jemu samemu suy bdziesz.

    Szatan z rozdzierajcym krzykiem potpieca i niewyraalnej nienawici,

    wstaje w podskoku. Ma straszny wygld z powodu wciekoci i caa jego posta

    dymi. Potem znika z nowym skowytem przeklestwa.

    Jezus siada. Zmczony opiera gow z tyu o ska. Wydaje si by u kresu si.

    Poci si. Jednak nadchodz anielskie postacie i skrzydami odnawiaj powietrze

    w zabijajcym arze [panujcym] w grocie, oczyszczajc je i odwieajc. Jezus

    otwiera oczy i umiecha si. Nie widz, eby jad. Mona by powiedzie, e karmi si zapachem Raju i dziki niemu nabiera si.

    Soce znika po zachodzie. Jezus bierze pust sakw i wychodzi w towarzystwie

    aniow, unoszcych si nad Nim i owietlajcych Mu [drog] delikatnym

    wiatem. Noc zapada bardzo szybko. Jezus kieruje si ku wschodowi, a

    waciwie idzie w kierunku pnocno-wschodnim. Odzyska normalny sposb

    zachowania si, Swj pewny krok. Jako pamitka po dugim pocie pozosta Mu

    jedynie wygld bardziej ascetyczny, z powodu wychudzonej i bladej twarzy oraz

    oczu zachwyconych radoci, ktra nie pochodzi z tej ziemi.

  • 19

    6. SZATAN ZAWSZE UKAZUJE SI W YCZLIWEJ POWIERZCHOWNOCI

    (por. Mt 4,1-11; Mk 1,12n; k 4,1-13) Napisane tego samego dnia. A, 2057-2061

    Jezus mwi:

    Wczoraj nie miaa ju siy, ktr otrzymujesz z Mojej woli i bya istot na

    wp umar. Sprawiem, e odpoczy twoje czonki i daem ci jeden post: post

    Mojego sowa. Biedna Mario! To bya dla ciebie roda Popielcowa. We

    wszystkim odczuwaa smak popiou, bya bowiem bez twego Mistrza. Nie

    ujawniaem Mojej obecnoci, chocia byem tutaj.

    Dzi rano [odczuwasz] podobn agoni, wyszeptaem wic w twoim pnie:

    Baranku Boy, ktry gadzisz grzechy wiata, obdarz nas pokojem.

    Sprawiem, e wiele razy to powtrzya i powtarzaem razem z tob. Sdzia,

    e bd o tym mwi. Nie. Tamten temat tylko ci ukazaem. Wyjani pniej. Dzi wieczorem nawietl ci co innego.

    Szatan, jak widziaa, ukazuje si zawsze w yczliwej powierzchownoci i

    [przybiera] zwyky wygld. Jeli dusze s uwane, a przede wszystkim jeli

    [utrzymuj] duchowy kontakt z Bogiem zdaj sobie z tego spraw. Zauwaenie

    tego czyni je przezornymi i gotowymi do zwalczania zasadzek demona. Jeli

    jednak dusze nie s uwane na to, co Boskie, jeli s oddzielone [od Boga] z

    powodu ogarniajcych je cielesnych skonnoci, czynicych je guchymi, wtedy

    nie uciekaj si do modlitwy. Tymczasem modlitwa jednoczy dusze z Bogiem i

    sprawia, e Jego sia wpywa do serca czowieka. Dusze, [ktre si do niej nie

    uciekaj] z trudnoci spostrzegaj zasadzk ukryt pod niewinnym wygldem i

    wpadaj w ni. Wyjcie z niej jest bardzo trudne.

    Szatan posuguje si najczciej dwiema drogami, aby dotrze do dusz:

    powabem cielesnym i akomstwem. Rozpoczyna zawsze od materialnej strony

    natury. Po zdobyciu jej i podporzdkowaniu sobie, skierowuje atak na wysz jej cz:

    Najpierw [zdobywa] psychik: myli [wpaja] pych i dze. Nastpnie ducha:

    odbiera mu nie tylko mio, lecz take boja Bo. Mio Boa ju nie istnieje,

    odkd czowiek zastpi j innymi ludzkimi miostkami. Wtedy to czowiek

    oddaje si ciaem i dusz szatanowi dla osignicia uciech, za ktrymi poda,

    przywizujc si do nich coraz bardziej.

    Widziaa, jak Ja si zachowaem: milczaem i modliem si.

    Milczenie. Gdy szatan zabiera si do dziea zwodzenia i gdy usiuje nas oszuka,

    naley go znosi bez niemdrej niecierpliwoci i bez przygnbiajcych lkw.

    Naley reagowa stanowczo w jego obecnoci: modli si w obliczu jego

    zwodzenia.

    Jest rzecz zbdn dyskutowanie z szatanem. Zostaby zwycizc, bo jest silny

    w sztuce prowadzenia dyskusji. Jedynie Bg moe go zwyciy. [Trzeba wic]

    ucieka si do Boga, ktry mwi przez was, ukaza szatanowi Imi Boga i Jego

    Znak, nie napisany na papierze ani wyrzebiony w drewnie, lecz zapisany i

    wyryty w waszych sercach. Moje Imi i Mj Znak. Szatanowi naley odpowiada

    posugujc si Sowem Boym wtedy, gdy daje wam do zrozumienia, e jest jak Bg. On nie znosi Boego Sowa.

    Po walce przychodzi zwycistwo. Anioowie usuguj zwycizcy i strzeg go

    przed nienawici szatana. Pocieszaj czowieka niebiask ros. Wlewaj j

    penymi rkoma do serca wiernego syna wraz z ask i bogosawiestwem, stanowicym pieszczot dla ducha.

    http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/01-mt-04.htm#1http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/02-mk-01.htm#12http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/03-lk-04.htm#1

  • 20

    Trzeba chcie zwyciy szatana, mie wiar w Boga i w Jego pomoc. Trzeba

    wierzy w moc modlitwy i w dobro Pana. Wtedy szatan nie moe zaszkodzi.

    Zosta w pokoju. Dzi wieczorem dam ci rado odpoczynku.

    7. SPOTKANIE Z JANEM I JAKUBEM

    (por. J 1,35-39) Napisane 25 lutego 1944. A, 2063-2067

    Widz Jezusa, ktry idzie wzdu zielonego pasa na brzegu Jordanu. Powrci

    widocznie do miejsca, w ktrym widziaam Go [w momencie] Chrztu, blisko

    brodu. Miejsce to wydaje si bardzo znane i uczszczane, bo pozwala dosta si

    na drugi brzeg do Perei. Jednak miejsce, na ktrym by tum ludzi, wydaje si

    teraz pustyni. Drog przemierza jedynie kilku wdrowcw, pieszo, konno lub na ole.

    Wydaje si, e Jezus nie zwraca na nich adnej uwagi. Idzie naprzd drog.

    Kieruje si ku pnocy, jakby pochonity mylami. Kiedy dochodzi do wysokoci

    brodu, mija grup mczyzn w rnym wieku. Prowadz oywion dyskusj,

    potem si rozchodz. Jedni id na poudnie, inni na pnoc. Pomidzy tymi, ktrzy kieruj si na pnoc widz Jana i Jakuba.

    Jan pierwszy widzi Jezusa, pokazuje go bratu i towarzyszom. Rozmawiaj przez

    chwil. Nastpnie Jan idzie szybko za Jezusem, chcc Go dogoni. Jakub idzie za

    nim wolniej. Inni nie zwracaj na Niego uwagi. Id powoli, dyskutujc. Gdy Jan jest blisko Jezusa, zaledwie dwa lub trzy metry od Niego, woa:

    Baranku Boy, ktry gadzisz grzechy wiata!

    Jezus odwraca si i patrzy na niego. Znajduj si w odlegoci kilku krokw od

    siebie. Patrz na siebie: Jezus spojrzeniem powanym i przenikliwym, Jan

    wzrokiem czystym i rozemianym na czarujcej, modzieczej twarzy, ktra

    wydaje si jakby twarz modej dziewczyny. Daabym mu mniej wicej

    dwadziecia lat. Na jego rowych policzkach zauwaa si jedynie jasny puch, ktry wydaje si zotym welonem.

    Kogo szukasz? pyta Jezus.

    Ciebie, Nauczycielu.

    Skd wiesz, e jestem Nauczycielem?

    Chrzciciel mi to powiedzia.

    Dlaczego zatem nazywasz Mnie Barankiem?

    Bo usyszaem, e rwnie on Ci tak nazwa pewnego dnia, kiedy tdy

    przechodzie, wicej ni miesic temu.

    Czego chcesz ode Mnie?

    Aby da nam sowa ycia wiecznego i aby nas pocieszy.

    Kim jeste?

    Jestem Jan, syn Zebedeusza, a ten tu, to mj brat Jakub. Jestemy z Galilei,

    rybacy i uczniowie Jana. On rwnie wypowiada sowa ycia i suchalimy go,

    bo chcielimy i za Bogiem, a przez pokut zasuy na Jego przebaczenie,

    przygotowujc cieki serc na przyjcie Mesjasza. Ty Nim jeste. Jan to

    powiedzia, ujrzawszy znak Gobicy spoczywajcej na Tobie. Powiedzia nam:

    http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/04-j-01.htm#37

  • 21

    Oto Baranek Boy. Ja mwi: Baranku Boy, ktry gadzisz grzechy wiata,

    obdarz nas pokojem, bo nie mamy ju przewodnika, a nasze dusze s wstrznite.

    Gdzie jest Jan?

    Herod go uwizi. [por. Mt 4,12; Mk 1,14; k 3,19] Jest w wizieniu w

    Macheroncie. Jego najwierniejsi [uczniowie] spord nas prbowali go uwolni,

    lecz to niemoliwe. Przybywamy stamtd. Pozwl nam i z Tob, Nauczycielu. Poka nam, gdzie mieszkasz.

    Chodcie! Czy jednak wiecie, czego szukacie? Kto idzie za Mn, musi wszystko

    opuci: dom, rodzicw, sposb mylenia, nawet ycie. Uczyni z was Moich

    uczniw i Moich przyjaci, jeli tego chcecie. Nie posiadam jednak ani bogactw,

    ani zabezpiecze. Jestem i bd coraz biedniejszy do tego stopnia, e nie bd

    mia gdzie gowy pooy. Przeladowa Mnie bd bardziej ni wilki podajce

    za zagubion owieczk. Nauka Moja jest jeszcze surowsza ni Jana, zabrania

    bowiem ywienia jakiejkolwiek urazy. Dotyczy nie tyle tego, co zewntrzne, ile

    spraw duchowych. Bdziecie musieli si ponownie narodzi, jeli chcecie nalee do Mnie. Czy chcecie tego?

    Tak, Nauczycielu. Ty jeden masz sowa, dajce nam wiato. One zstpuj i

    wnosz jasno soca tam, gdzie byy ciemnoci spustoszenia z powodu braku przewodnika.

    Chodcie wic. Pjdziemy. Poucz was w drodze.

    8. KOCHAEM JANA ZE WZGLDU NA JEGO CZYSTO

    Napisane tego samego dnia. A, 2067-2074

    Mwi Jezus: [por. Mt 5,8]

    [por. J 1,35-37.40] Grupa, ktra Mnie spotkaa, bya liczna, lecz tylko jeden

    Mnie rozpozna: ten, ktry mia dusz, myl i ciao wolne od wszelkiej rozwizoci.

    Kad tu nacisk na warto czystoci. Czysto jest zawsze rdem jasnoci

    mylenia. Dziewictwo wysubtelnia oraz podtrzymuje wraliwo inteligencji i

    uczu w stopniu doskonaym. Dowiadcza tego jedynie ten, kto zachowa

    dziewictwo.

    Dziewic jest si na rne sposoby. Z pewnoci szczeglnie kobiety [s

    dziewicami] wtedy, gdy nikt nie wybra ich na maonki. Powinno tak by

    rwnie w odniesieniu do mczyzn. Ale nie [zawsze] tak jest. To jest zem, bo

    z modziey przedwczenie zbrukanej dz moe wyrosn jedynie gowa rodziny chora w uczuciach, a czsto take w swoim ciele.

    Bywa dziewictwo z wyboru, dziewictwo dusz powiconych Panu w porywie

    wiernoci. Pikne dziewictwo! Ofiara mia Bogu! Jednak nie wszyscy potrafi

    zachowa t biel lilii o prostej odydze skierowanej ku niebu, nie zwaajcej na boto ziemi, otwartej jedynie na pocaunki soca Boga i Jego ros.

    Wielu jest takich, ktrzy zachowuj jedynie wierno materialn, lecz s

    niewierni w mylach: auj i s spragnieni tego, co ofiarowali. Ci s jedynie w

    poowie dziewicami. Jeli nawet ciao pozostaje [u nich] nietknite, to z sercem

    tak nie jest. Serce burzy si, wrze. Wydziela zmysowe wyziewy tym bardziej

    wyrafinowane i godne potpienia, e s one wytworem myli, ktra pieci, syci i

    http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/01-mt-04.htm#12http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/02-mk-01.htm#14http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/03-lk-03.htm#19http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/01-mt-05.htm#8http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/04-j-01.htm#37

  • 22

    sprawia, e wyobraenia roj si od zaspokoje niedozwolonych dla wolnych, a

    jeszcze bardziej zakazanych dla tych, ktrzy zoyli lub.

    W tym tkwi obuda lubu: istnieje zewntrzny przejaw [ofiary], lecz brak jej

    urzeczywistnienia. Zaprawd powiadam wam, jeli kto przyjdzie do Mnie z lili

    obaman z powodu zoczycy, a inny przychodzi z lili nienaruszon, lecz

    zbrudzon zalewem zmysowoci pieszczonej i podtrzymywanej dla wypenienia

    ni godzin samotnoci, pierwszego nazw dziewic, ale drugiemu nie

    przyznam tej godnoci. Pierwszemu dam podwjn koron: dziewictwa oraz

    mczestwa z powodu jego zranionego ciaa i serca pokrytego ranami wywoanymi okaleczeniem, jakiego on nie chcia.

    Warto czystoci jest tak wielka, e jak widziaa szatan prbowa najpierw

    doprowadzi Mnie do nieczystoci. On wie, e grzech zmysowoci niszczy dusz

    i czyni z niej atwy er dla innych grzechw. Wysiki szatana, by Mnie pokona,

    skupiy si na tej podstawowej sprawie.

    Chleb i gd s materialnymi formami symbolizujcymi apetyt, pragnienia.

    Szatan wykorzystuje je dla osignicia swego celu. Mnie ofiarowywa [jeszcze]

    inny pokarm, chcc doprowadzi do tego, ebym upad jak pijany do jego stp!

    Potem miaoby nadej akomstwo, pienidze, wadza, bawochwalstwo,

    blunierstwo, wyparcie si Boego prawa. Jednak pierwszym krokiem, by Mn

    zawadn bya [kobieta]. Takiego samego sposobu uy dla zranienia Adama.

    wiat wymiewa si z yjcych w czystoci. Ci, ktrzy s brudni z powodu

    nieczystoci, zamierzaj si na tych, ktrzy s czyci. Jan Chrzciciel sta si

    ofiar dwch podliwych, zepsutych istot [por. Mt 14,1-12; Mk 6,17-29; k 9,7-

    9]. Jeli wiat zachowuje jeszcze odrobin wiata, to zawdzicza je tym, ktrzy

    pozostaj czyci na wiecie. Oni s sugami Boga, potrafi Go zrozumie oraz

    powtrzy sowa Boe. Powiedziaem: Bogosawieni czystego serca, albowiem

    oni Boga oglda bd, nawet na ziemi. Ci, u ktrych opary zmysowe nie mc myli, ogldaj Boga i sysz Go, id za Nim i pokazuj Go innym.

    Jan, syn Zebedeusza, jest istot czyst. On jest Czysty pord Moich uczniw.

    Dusza jego jest kwiatem w anielskim ciele. On przyzywa Mnie sowami swego

    pierwszego nauczyciela i prosi Mnie o udzielenie mu pokoju. On jednak [ju]

    posiada pokj w sobie, dziki czystoci ycia. Kocham go ze wzgldu na

    czysto, jaka w nim rozbyska. To tej czystoci powierzam Moje pouczenia, Moje tajemnice: stworzeniu, ktre byo Mi najdrosze.

    On by Moim pierwszym uczniem: kocha Mnie od pierwszej chwili, w ktrej

    Mnie ujrza. Dusza jego stopia si z Moj w dniu, w ktrym ujrza Mnie

    przechodzcego wzdu Jordanu, gdy dostrzeg, jak Chrzciciel Mnie pokazuje.

    Nawet gdyby nie by Mnie spotka zaraz po Moim powrocie z pustyni, szukaby

    Mnie, a by Mnie znalaz. Zaiste, ten, kto jest czysty, jest take pokorny i

    spragniony poucze [pyncych z] wiedzy Boej i idzie tak samo jak woda

    podajca w kierunku morza ku tym, ktrzy ucz niebiaskiej doktryny.

    Inne sowa Jezusa [komentujce kuszenie]:

    Nie chciaem, aby sama mwia o zmysowym kuszeniu twego Jezusa. Cho

    twj wewntrzny gos da ci pozna taktyk szatana, przycigajcego w

    kierunku zmysw, wol powiedzie o tym Ja sam. Ju wicej o tym nie myl.

    Trzeba byo o tym powiedzie. Teraz przejdmy do innych rzeczy. Pozostaw

    szataski kwiat na jego piaskach. Podaj za Jezusem jak Jan. Bdziesz stpa

    po cierniach, a w miejsce r znajdziesz krople krwi Tego, ktry wyla je dla

    ciebie, aby rwnie w tobie pokona ciao.

    http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/01-mt-14.htm#1http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/02-mk-06.htm#17http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/03-lk-09.htm#7http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/03-lk-09.htm#7

  • 23

    Z gry odpowiadam na jedn uwag. Jan w swej Ewangelii, mwic o spotkaniu

    ze Mn, powiedzia: nazajutrz. [J 1,35] Moe si wydawa, e Chrzciciel

    wskaza na Mnie w dniu nastpujcym po [Moim] Chrzcie oraz e Jan i Jakub

    natychmiast poszli za Mn. Przeczy to temu, co mwi inni Ewangelici na temat

    40 dni spdzonych [przeze Mnie] na pustyni. Czytajcie to w sposb nastpujcy:

    Nazajutrz (po uwizieniu Jana Chrzciciela) dwaj uczniowie Jana, ktrym on

    pokaza Mnie, mwic: Oto Baranek Boy, zobaczywszy Mnie ponownie, zawoali Mnie i poszli za Mn. A byo to po Moim powrocie z pustyni.

    Wtedy razem powrcilimy nad brzeg Jeziora Galilejskiego, gdzie znalazem

    schronienie, by rozpocz Moj Ewangelizacj. Oni obydwaj, [Jan i Jakub,]

    powiedzieli o Mnie innym rybakom. Ca t drog przemierzyli ze Mn i pozostali

    cay dzie w gocinnym domu przyjaciela Mojej rodziny, krewnego. Jednak

    inicjatywa tych rozmw wysza od Jana. Pragnienie pokuty uczynio z jego

    duszy cho bya ona ju tak janiejca dziki swej czystoci arcydzieo

    przejrzystoci. Prawda przegldaa si w niej z ca wyrazistoci. Posiada on

    dziki temu wit zuchwao czystych i wspaniaomylnych, ktrzy nie lkaj

    si i naprzd, gdy widz, e chodzi o Boga, o prawd, o nauczanie i drogi

    Boe. Jak bardzo go kocham za ten osobisty charakter uformowany z prostoty i heroizmu!

    9. JAN I JAKUB MWI PIOTROWI O MESJASZU Napisane 12 padziernika 1944. A, 3771-3779

    Jutrzenka doskonaego spokoju [pojawia si] nad Morzem Galilejskim. Na

    niebie i w wodzie wida rowe blaski, nieco rnice si od tych, ktrych

    sodycz owietla mury ogrdkw maej wioski [lecej] nad jeziorem. Ponad

    [ogrodzenia] wznosz si i odrywaj od niego, pochylajc si nad uliczkami, potargane i zwiewne fryzury drzew owocowych.

    Miasteczko dopiero si budzi. Jaka kobieta idzie do rda lub do zbiornika

    wody. Rybacy, obcieni koszami ryb, dyskutuj gono z kupcami przybyymi z

    daleka. Inni nios kosze do domw. Powiedziaam miasteczko, ale nie jest ono

    takie mae. Jest raczej skromne, przynajmniej z tej strony, ktr widz, ale rozlege, rozcigajce si w duej czci wzdu jeziora.

    Jan wychodzi z uliczki i spiesznie [poda] w kierunku jeziora. Jakub idzie za

    nim krokiem o wiele spokojniejszym. Jan patrzy na barki ju przycumowane,

    lecz nie znajduje tej, ktrej szuka. Dostrzega j w odlegoci kilkuset metrw od

    brzegu, zajt manewrami [przygotowujcymi do] cumowania. Woa bardzo

    gono i dugo, z rkoma zwinitymi w trbk, jakby byo to jego zwyczajowe woanie: O, hej!

    Nastpnie, widzc, e go usyszano, wykonuje wielkie gesty ramionami.

    Oznaczaj one: Chodcie, chodcie!

    Mczyni z barki, wyobraajc sobie nie wiadomo co, piesz si wiosujc z

    caych si i barka zblia si szybciej ni przy uyciu agla. cigaj go, by moe

    po to, by pyn szybciej. Kiedy s w odlegoci dziesiciu metrw od brzegu,

    Jan ju nie czeka. Zdejmuje paszcz i dug sukni, rzuca je na piaszczysty

    brzeg. Zrzuca sanday, podnosi reszt ubrania przytrzymujc je jedn rk poniej bioder i wchodzi do wody na spotkanie dopywajcych.

    Dlaczego obaj nie przyszlicie? pyta Andrzej.

    Piotr nadsany nie odzywa si.

    http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/04-j-01.htm#35

  • 24

    A ty, dlaczego nie poszede ze mn i z Jakubem? pyta Jan Andrzeja.

    Poszedem owi. Nie mam czasu do tracenia. Znikne z tym czowiekiem...

    Dawaem ci znak, aby poszed. To On. Gdyby sysza te sowa!...

    Pozostalimy z nim cay dzie i a do pna w nocy. Teraz przyszlimy wam powiedzie: Chodcie!

    To On? Jeste tego pewien? Ledwie Go widzielimy, kiedy Chrzciciel Go

    pokaza.

    To On. Nie zaprzeczy temu [ odpowiada Jan.]

    Kady moe to powiedzie, aby sobie podporzdkowa atwowiernych ludzi. To

    nie pierwszy raz... zrzdzi niezadowolony Piotr.

    O, Szymonie! Nie mw tak! To Mesjasz! On wszystko wie! Syszy ci! Jan jest strapiony i zakopotany sowami Szymona Piotra.

    Patrzcie! Mesjasz! I to akurat tobie si ukaza, Jakubowi i Andrzejowi! Trzem

    biednym nieukom! Mesjasz przyjdzie inaczej! Syszy mnie! No, chod, biedny

    chopcze! Pierwsze promienie wiosennego soca zaszkodziy twej gowie. Chod, do roboty. To lepsze. Porzu wszystkie te brednie.

    To Mesjasz, mwi ci. Jan mwi wite rzeczy, lecz On mwi o Bogu. Kto nie

    jest Chrystusem, nie moe mwi podobnych rzeczy [ mwi Jan.]

    Szymonie, nie jestem dzieckiem mwi Jakub spokojnie, bez uniesienia.

    Mam swoje lata, jestem spokojny i rozsdny. Wiesz o tym. Mao mwiem, lecz

    wiele suchaem w czasie tych godzin, gdy pozostalimy z Barankiem Boym. I

    mwi ci prawd: On moe by tylko Mesjaszem. Dlaczego [mielibymy] w to

    nie wierzy? Ty moesz [nie wierzy], bo Go nie syszae, lecz ja wierz.

    Jestemy ubodzy i nieuczeni? On mwi, e przyszed gosi Dobr Nowin o

    Krlestwie Boym, o Krlestwie pokoju wanie ubogim, pokornym, maym,

    przed wielkimi. Powiedzia: Wielcy ju maj swe radoci. Nie warto ich

    zazdroci. [S niczym] w porwnaniu z tymi, ktre Ja przynosz. Wielcy mog

    doj do zrozumienia dziki wyksztaceniu. Ja przychodz do maych w Izraelu

    i na wiecie, do tych, ktrzy pacz i ufaj, do szukajcych wiata i akncych

    prawdziwej manny. Od uczonych nie otrzymuj ani wiata, ani pokarmu,

    jedynie jarzmo, ciemno, kajdany i pogard. Powouj maych. Przyszedem

    przemieni wiat: poni to, co teraz jest wyniose, a podnios to, co jest

    wzgardzone. Niech ten, kto pragnie prawdy i pokoju, kto pragnie ycia

    wiecznego, przyjdzie do Mnie. Niech przyjdzie ten, kto kocha wiato. Ja jestem wiatoci wiata. Tak mwi. Prawda, Janie? [pyta Jakub.]

    Tak. Powiedzia te: wiat nie bdzie Mnie kocha: wielki wiat, bo jest

    zepsuty przez wystpki i bawochwalcze zwizki. wiat nie bdzie Mnie chcia,

    synowie bowiem Ciemnoci nie kochaj wiata. Jednak ziemia nie skada si

    jedynie z wielkich tego wiata. S na niej tacy, ktrzy cho zmieszani ze

    wiatem nie s z tego wiata. yj na niej i tacy, ktrzy s ze wiata, bo stali

    si uwizieni jak ryby w sieci. Dokadnie tak mwi, bo mwi nad brzegiem

    jeziora i pokazywa sieci przycigane na brzeg przez rybakw. Powiedzia te:

    adna z tych ryb nie chciaa wpa w sie. Ludzie rwnie nie chcieli

    dobrowolnie sta si zdobycz Mamony. Nawet ci najgorsi, ktrzy z powodu

    olepiajcej ich pychy nie wierz, e nie maj prawa czyni tego, co czyni. Ich gwnym grzechem jest pycha. Z niej rodz si wszystkie inne [grzechy].

    Ci, ktrzy nie s cakiem li, jeszcze mniej chcieliby nalee do Mamony.

    Wpadaj jednak [w jej rce] z powodu lekkomylnoci, z powodu ciaru, ktry

  • 25

    ich cignie w d. Jest nim wina Adama. Przyszedem zmaza t win i w

    oczekiwaniu godziny Odkupienia da temu, kto we Mnie wierzy, si zdoln

    wyzwoli go z side, ktre go zatrzymuj, i przywrci mu wolno podania za Mn wiatoci wiata.

    Skoro dokadnie tak mwi, trzeba i do Niego natychmiast [ stwierdza

    Piotr.]

    Piotr ze swymi szczerymi impulsami, ktre tak mi si podobaj, podj nag

    decyzj. Ju j realizuje, pieszc si z zakoczeniem cumowania. Barka

    dopyna w midzyczasie do brzegu i chopcy kocz osadzanie jej na

    mielinie. Wyjmuj sieci, liny i agle.

    A ty, niemdry Andrzeju, dlaczego nie poszed z nimi?

    Ale... Szymonie! Zarzucae mi, e ich nie przekonaem, aby [pozostali] ze

    mn... Ca noc zrzdzie, a teraz wyrzucasz mi, e nie poszedem z nimi?!...

    Masz racj... Ale ja Go nie widziaem... jednak ty, tak... Powiniene by

    widzie, e nie jest jak my... Bdzie mia [w sobie] co najpikniejszego!... [ tumaczy si Piotr]

    O, tak! mwi Jan On ma [pikn] twarz! I oczy! Prawda, Jakubie, jakie

    spojrzenie? A gos!... Ach, jaki gos! Kiedy mwi, wydaje si, e to sen w Raju.

    Szybko, szybko, chodmy Go odnale. Wy (mwi Piotr do manewrujcych)

    zaniecie wszystko do Zebedeusza i powiedzcie, eby si tym zaj. Wrcimy wieczorem na pow.

    Wszyscy si ubieraj i odchodz. Jednak Piotr po kilku metrach zatrzymuje si,

    chwyta Jana za rami i mwi: Powiedziae, e On wszystko wie i e ma wiadomo wszystkiego...

    Tak. Wyobra sobie, e kiedy zobaczylimy ksiyc wysoko na horyzoncie,

    powiedzielimy: Ciekawe, co porabia Szymon? A On powiedzia: Wanie

    zarzuca sieci i niecierpliwi si, e musi to robi sam, bo nie wypynlicie drug,

    bliniacz odzi wieczorem, kiedy pow jest tak dobry... Nie wie, e ju

    wkrtce bdzie owi, uywajc cakiem innych sieci i apic cakiem inn zdobycz.

    Miosierdzia Boego! Dokadnie tak byo. Zatem On bdzie rwnie wiedzia...

    rwnie o tym, e potraktowaem Go prawie jak kamc... Nie mog i do

    Niego.

    Och! On jest tak dobry. Z pewnoci wiedzia, e tak mylae. Wiedzia o tym.

    Istotnie, kiedy odchodzilimy od Niego mwic, e chcemy ci odnale,

    powiedzia: Jednak nie dajcie si zwyciy pierwszym sowom pogardy. Kto

    chce kroczy ze Mn, musi umie stawia czoa kpinom wiata i obrazie ze

    strony krewnych. Jestem bowiem ponad [wizami] rodzinnymi i spoecznymi.

    Zatryumfuj, a ten kto jest ze Mn, rwnie odniesie zwycistwo na wieczno.

    Powiedzia take: Umiejcie mwi bez lku. [Piotr] suchajc was, przyjdzie, bo

    jest czowiekiem dobrej woli.

    Tak powiedzia? Id wic. Mw, mw jeszcze o Nim w drodze. Gdzie On jest?

    W ubogim domu. To musz by Jego przyjaciele.

    Jest wic biedny? [ pyta Piotr]

  • 26

    Rzemielnik z Nazaretu. Tak nam powiedzia.

    Z czego teraz yje, skoro ju nie pracuje?

    Nie pytalimy Go o to. By moe pomagaj Mu krewni.

    Trzeba byo raczej wzi ryb, chleba i owocw... cokolwiek. Idziemy

    rozmawia z rabbim bo On jest cakiem jak rabbi, a nawet wicej a przychodzimy z pustymi rkoma!... Nie na to czekaj nasi rabini.

    On nie jest jak oni. Mielimy razem z Jakubem tylko dwadziecia denarw.

    Dalimy Mu je, jak to jest w zwyczaju u rabbich. Jednak On ich nie chcia. Kiedy

    nalegalimy, powiedzia: Bg zapaci wam za to bogosawiestwem ubogich.

    Chodcie ze Mn. Zaraz te rozda pienidze ubogim, wiedzia bowiem, gdzie

    mieszkaj. Zapytalimy: A dla siebie, Nauczycielu, nic nie zostawiasz?

    Odrzek: ...Rado czynienia woli Boej i bycia uytecznym dla Jego chway.

    Dodalimy: Wzywasz nas, Nauczycielu, ale jestemy cakiem biedni. Co

    moemy przynie? On odpowiedzia nam z umiechem, ktry pozwoli nam

    naprawd zakosztowa Raju: Prosz was o wielki skarb. My na to: A jeli nic

    nie posiadamy? On: Skarb majcy siedem imion i taki, ktry nawet najuboszy

    moe posiada, a ktrego moe nie mie najbogatszy krl. Wy macie ten skarb,

    a Ja go pragn. Posuchajcie jego nazw: mio, wiara, dobra wola, prawo

    intencji, wstrzemiliwo, szczero, duch ofiary. Tego chc od kadego, kto

    idzie za Mn. Tylko tego i wy to macie. Ten skarb pi jak ziarno zim w glebie,

    lecz soce Mojej wiosny sprawi, e zrodzi si z niego siedem kosw. Tak

    mwi.

    Ach! To mnie upewnia, e to prawdziwy Rabbi, obiecany Mesjasz. Nie jest

    twardy dla ubogich, nie da pienidzy... To wystarczy, aby stwierdzi, e jest

    Zbawieniem Boym. Chodmy z cakowit pewnoci.

    10. PIERWSZE SPOTKANIE PIOTRA Z MESJASZEM (por. J 1,42) Napisane 13 padziernika 1944. A, 3779-3794

    Z dusz przygnbion zbyt wieloma rzeczami modl si, by otrzyma odrobin

    wiata. Trafiam na 12 rozdzia Listu do Hebrajczykw i dziki niemu

    rzeczywicie odzyskuj siy duchowe. Dodaje mi on energii, by sucha. Pod

    naciskiem tak wielu rzeczy doszam do stwierdzenia: Nie chc nic robi.

    Normalne ycie, zwyke ycie za wszelk cen. Jednak widz, e Ten, ktry

    mwi a wiem, Kim On jest patrzy na mnie oczyma penymi uczucia, co mnie pociga. Nie potrafi ju powiedzie: Nie chc.

    Bg naprawd jest ogniem, pochaniajcym nawet skonnoci naszej ludzkiej

    natury, gdy ona zdaje si na Niego, na Tego, ktry do mnie mwi: Ja ci nie

    pozostawi ani nie opuszcz. Chc znowu powtrzy z pen ufnoci: Jeste

    moj ucieczk, nie lkam si czowieka. Nie zawied, o Boe, mojej nadziei. O

    14.00 widz [nastpujc scen]:

    Jezus poda ma drk, ciek pomidzy dwoma polami. Jest sam. Jan

    podchodzi do Niego drk poprzez pola i dochodzi do Niego, przechodzc przez otwr w ywopocie.

    Jan we wczorajszej wizji, jak i w tej dzisiejszej, jest cakiem mody: rowa i

    pozbawiona zarostu twarz ledwie wyrosego mczyzny i jasna tam, gdzie

    powinien by zarost. Nie ma ladu wsw ani brody, jedynie rowa karnacja

    gadkich policzkw i czerwone wargi, radosne wiato jego piknego umiechu i

    czystego spojrzenia, nie ze wzgldu na ciemnoturkusowy kolor oczu, lecz przez

    http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/04-j-01.htm#42

  • 27

    jasno jego dziewiczej duszy, ktra przez nie si ujawnia. Wosy ciemnego

    blondyna, dugie i jedwabiste, faluj, kiedy szybko idzie, prawie biegnie. Przechodzc przez ywopot woa: Nauczycielu!

    Jezus zatrzymuje si i odwraca z umiechem.

    Nauczycielu, tak bardzo pragnem Ci [spotka]! Powiedziano mi w domu, w

    ktrym si zatrzymae, e poszede do wsi... lecz nic wicej. Obawiaem si,

    e Ci nie zobacz.

    Jan mwi, pochylony nieco