publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 m. bem

126
Marek Bem Wojciech Mazurek SOBIBÓR badania archeologiczne prowadzone na terenie po byłym niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze w latach 2000-2011 „O ziemio, nie zakrywaj krwi mojej, iżby mój krzyk nie ustawał”

Upload: trinhcong

Post on 11-Jan-2017

213 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Marek Bem Wojciech Mazurek

SOBIBÓRbadania archeologiczne prowadzone na terenie po byłym

niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze w latach 2000-2011

„O ziemio, nie zakrywaj krwi mojej, iżby mój krzyk nie ustawał”

Page 2: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

WydawcaFundacja „Polsko-Niemieckie Pojednanie”

Publikację dofinansowano ze środków Holenderskiej Prowincji Gelderland

RedakcjaMarek Bem

Skład komputerowyCezary Majewski

Projekt okładkiAnna Daniluk

Copyright © by Marek Bem

ISBN 978-83-930100-3-5

DrukDrukarnia BIGA-DRUK, s.c.C. Wałachowski, J. LeszczyńskiRadom, ul. Tartaczna 16/18

Warszawa/Włodawa 2012

Page 3: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Spis treści:

1. Wstęp

2. W Sobiborze po obozie nic nie zostało? Krótka historia likwidacji obozu

3. Pierwsze dochodzenia, śledztwa i badania naukowe a wiedza na temat topografii obozu

4. Uwagi na temat planów, szkiców i rysunków opisujących teren obozu

Prolog 2000

5. Wyniki badań archeologicznych na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze prowadzonych w latach 2001-2011

- badania w roku 2001 - badania w roku 2004 - badania w roku 2007 - badania w roku 2008 - badania w roku 2009 - badania w roku 2010 - badania w roku 2011

S

5

15

27

53

88

919396

104109113117120

Page 4: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Page 5: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Wstęp

Opracowanie niniejsze ma za zadanie prezentację zakresu i efektów prowadzonych w latach 2001 – 2011 prac archeologicznych na terenie po byłym niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze. Istotnym uzupełnieniem opracowywanych planów przygoto-wujących kolejne ekspedycje archeologiczne do prac w terenie były materiały histo-riograficzne. Ich analiza i weryfikacja pod kątem praktycznej archeologicznej „przy-datności” była bardzo ważnym aspektem korygującym ostateczny kształt metodolo-gii i zakresu prac geofizycznych i wykopaliskowych.. Ważną rolę w tym względzie odegrały te wszystkie źródła historyczne, które mogły pomóc w opisaniu tego, co po całkowicie zlikwidowanym i zniszczonym obozie mogło jeszcze pozostać w ziemi w postaci zachowanych reliktów oraz tego, oczywiście, co dotychczas udało się w wyniku prowadzonych dochodzeń, śledztw i badań naukowych ustalić na temat to-pografii byłego obozu (szczególna uwaga zwracana była na źródła o charakterze gra-ficznym: mapy, szkice rysunki i zdjęcia oraz opisy świadków obozu, których szcze-góły na temat określonej infrastruktury obozu stwarzały szansę zlokalizowania jej w obecnej przestrzeni terenu poobozowego). Nie bez znaczenia w trakcie przygoto-wań do wykopalisk i penetracji geofizycznych pozostawała także interpretacja dotych-czasowych inwestycji, na terenie po byłym obozie, związanych z budową form upa-miętnienia i komunikacji (kopiec, pomniki, aleje spacerowe). Z jednej strony przed-sięwzięcia takie traktować należy, jako egzemplifikację określonego stanu wiedzy historycznej na temat miejsca i okoliczności, które upamiętniano z drugiej zaś dawa-ło szansę na poznanie stanu czysto mechanicznej ingerencji w ewentualnie istniejące w tych miejscach relikty obozowe. W trakcie prac archeologicznych wszyscy jej uczestnicy do dyspozycji mieli także całość zasobów tak zwanego „archiwum so-biborskiego”, którego zbiory pozwalały na niezbędną ocenę i ewaluację zarówno planów jak i efektów prowadzonych prac.

SS-Sonderkommando Sobibor, czyli niemiecki ośrodek zagłady w Sobiborze - funkcjonował od marca 1942 r. (pierwsze transporty ludności żydowskiej dotarły tu już w kwietniu) do października 1943 r. Zdecydowaną większość przybyłych kiero-wano do natychmiastowej eksterminacji. Przywożono tu Żydów z Polski, Niemiec, Austrii, Czechosłowacji, Francji, Holandii i okupowanych terenów ZSRR. Mając na uwadze wszystkie dotychczasowe próby wyliczenia dotyczące liczby sobiborskich ofiar uważam, że w niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze zamordowano, co najmniej, 300 tys. osób. Stan dotychczasowych badań oraz ciągle nierozstrzygnięte kwestie deportacji kolejowych do Sobiboru z takich miejscowości jak: Warszawa,

Page 6: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Trawniki, Sampol, Smoleńsk, Mohylew, Bobrujsk, Dubienka, Lwów potwierdzać mogą, że faktycznie w Sobiborze zamordowano, co najmniej 300 tys. osób i wyklu-czyć nie można tezy, że była to jeszcze większa liczba.

Decyzja o budowie obozu zapadła najprawdopodobniej pod koniec lata 1941 r. Prace budowlane „SS-Sonderkommando Sobibor” nadzorował kierownik Zarządu Budowlanego SS i Policji w Zamościu Hauptsturmführer SS Richard Thomalla. Po-nad 30 ha obszaru po zachodniej stronie linii kolejowej Chełm Włodawa w kwietniu 1942 r. ogrodzono płotem z drutów kolczastych, wysokim na 2,5 m i przeplatanym, od zewnętrznej strony, gałęziami jedliny. Wzdłuż ogrodzenia rozmieszczono wieże wartownicze, a w 1943 r. zaminowano dodatkowo pas wokół obozu. Wzniesione obiekty stanowiły kilka odrębnych kompleksów: przedpole obozowe, a dalej obóz I, II, III i IV. Każda z tych części otoczona była dodatkowymi wewnętrznymi ogrodze-niami z drutu kolczastego, tworząc całość odizolowaną od pozostałych. Szczególnie zabezpieczona była droga śmierci, która przebiegała łukiem z obozu II do obozu III - miejsca bezpośredniej zagłady. Nazywana była „Niebiańską Aleją”.

Dotarcie tu kolejnego transportu oznaczało podporządkowanie całego obozu jednemu celowi - eksterminacji przybyłych ludzi. Przy rozładunku i pilnowaniu ich, obok esesmanów zatrudniani byli ukraińscy strażnicy. Transport (zazwyczaj kolejo-wy) dzielono na części i po kilka wagonów wtaczano na rampę. Następnie zamykano bramę obozu. Starców, kaleki i chorych ładowano na platformy wewnętrznej kolejki obozowej, mówiąc im, że jadą do lazaretu. Na terenie obozu III byli od razu rozstrze-liwani. Pozostałych kierowano do obozu II. Stąd, podzieleni na grupy, nadzy, trafiali do komór gazowych. Kobiety przechodziły przez barak, w którym tzw. więźnio-wie – fryzjerzy obcinali im włosy. Komory gazowe były urządzone w taki sposób, aby przypominały łaźnie. W początkowym okresie mieściły jednocześnie ponad 200 osób, po rozbudowie ich pojemność podwoiła się. Ofiary uśmiercano gazami spali-nowymi, doprowadzanymi ze specjalnej przybudówki, w której znajdował się silnik benzynowy. Proces uśmiercania trwał kilkanaście minut. Po zagazowaniu zwłoki wyciągano z komór i przeszukiwano w celu znalezienia ukrytych kosztowności. Po-tem wrzucano je do masowych grobów na terenie obozu III. Od jesieni 1942 roku rozpoczęto spalanie ciał na specjalnych rusztach z szyn kolejowych w polowych krematoriach. Warstwy zwłok przekładano drewnem, oblewano łatwopalnym pły-nem i podpalano. Prochy zrzucano do dołów w obozie III. Stale przetrzymywano w obozie kilkuset żydowskich więźniów – robotników. Niemcy wykorzystywali ich do prac pomocniczych. Dnia 14 października 1943 r. wybuchło w obozie powsta-nie zbrojne, którym kierowali Aleksander Peczerski i Leon Feldhendler, zakończo-ne masową ucieczką więźniów. Spośród 500-600 uwięzionych tu Żydów, znaczącej części udało się uciec, wielu z nich Niemcy zdołali jednak ująć i rozstrzelać. Ocalało zaledwie kilkudziesięciu ludzi. Sukces zorganizowanego powstania spowodował podjęcie przez Niemców decyzji o natychmiastowej likwidacji obozu. Wszelkie śla-dy zbrodniczej działalności usiłowano starannie zatrzeć. Komory gazowe, baraki i ogrodzenia rozebrano; gruz i materiały z demontażu wywieziono. Puste miejsca obsadzono lasem sosnowym.

Page 7: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Analizując tragedię, jaka się tam wydarzyła, należy uświadomić sobie nie tyl-ko rozmiar popełnionych zbrodni. Zło, które symbolizuje Sobibór, nie zaczęło się w momencie, kiedy po raz pierwszy otworzyły się bramy obozu, ani nie skończyło z chwilą jego likwidacji. Zagłada tak dokonana odsłoniła inne oblicze współczesnej cywilizacji - pokazała, że jeżeli ludobójstwo na masową, zindustrializowaną skalę mogło się raz wydarzyć, to może nastąpić znowu, mieści się, bowiem w ramach ludz-kich możliwości. Ten niepokój nie pozwala zapomnieć ani o Sobiborze, ani o kilku innych miejscach Zagłady, ostrzega przed relatywizowaniem ich znaczenia. Nikt jednak nie jest w stanie zrekonstruować w pełni dramatu ponad 300 tys. zamordowa-nych w tym obozie ludzi. Cała zebrana wiedza, utrwalona na kartach zbiorów archi-walnych, bibliotecznych czy archeologicznych okazuje się dalece niewystarczająca. Tragedia Sobiboru jest, bowiem sumą zjawisk, nie tylko tych postrzegalnych, ale i tych, które rozgrywały się w świadomości ofiar - ich cierpień psychicznych i fi-zycznych. Trudno jest zrozumieć jak można było dopuścić do tego, aby w jednym miejscu ktoś mógł dokonać 300 tys. morderstw. Przeraża myśl o niezakłóconym spokoju, w jakim Niemcy dokonali 300 tys. morderstw.

W historiografii sobiborskiej wyodrębnić można dwa okresy. Pierwszy to lata 1944 -1993. Drugi trwa od roku 1993 do dnia dzisiejszego. W roku 1993 ukazała się w Holandii publikacja Julesa Schelvisa pt. „Vernietigingskamp Sobibor”. Traktować ją należy jako pierwszą monografię poświęconą historii obozu w Sobiborze. Można przyjąć, że publikacja ta zamyka w Europie okres wielu, mniej lub bardziej udanych, poszukiwań, badań i opracowań na temat Sobiboru. Wiele z tych działań stanowi bardzo istotny wkład do badań nad historią obozu, ale niestety większość z nich podejmuje wysiłek analizy tylko wybranych zagadnień pozostawiając bez analizy krytycznej i porównawczej wiele istotnych wątków.

Początek drugiego okresu historiografii związanej z problematyką badawczą nad dziejami obozu w Sobiborze związany jest z powstaniem, na terenie po byłym obo-zie, Muzeum Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady w Sobiborze. Oficjalne otwar-cie tej instytucji miało miejsce 14 października 1993 r., w pięćdziesiątą rocznicę zbrojnego powstania więźniów w Sobiborze. Placówka ta zaczęła realizować, sa-modzielnie i we współpracy z wieloma innymi instytucjami i osobami zajmującymi się problematyką Holocaustu i historii II wojny światowej, szereg projektów badaw-czych zmierzających do pogłębienia wiedzy o obozie w Sobiborze.

Na terenie poobozowym rozpoczęto badania archeologiczne i geofizyczne (w roku 2000, 2001, 2004, 2007, 2008, 2010 i 2011). Nawiązano kontakty ze wszyst-kimi żyjącymi więźniami obozu, przystąpiono do tłumaczenia i opracowywania ich pamiętników, dzienników i wspomnień. Rozpoczęto zakrojone na szeroką skalę kwerendy archiwalne. Nie bez znaczenia pozostawały, w tym samym czasie, działa-nia typowo muzealne, takie jak na przykład przygotowanie i prezentowanie w wielu muzeach europejskich pierwszej w świecie wystawy czasowej pt. „Z popiołów Sobi-boru”, organizacja konferencji, warsztatów i seminariów naukowych, Opublikowa-nych zostało wiele materiałów informacyjno-promocyjnych na temat Sobiborskiego Miejsca Upamiętnienia. Wszystkie formy pracy z zakresu przedsięwzięć muzeal-

Page 8: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

nych i upamiętnienia w istotny sposób przyczyniły się do wzrostu zainteresowania, w Polsce i za granicą, tematyką sobiborską, a w wielu przypadkach, dzięki temu, do bardzo konkretnych i zaskakujących wręcz efektów naukowych.

Sobibór był najbardziej tajemniczym ze wszystkich obozów zagłady i nie prze-trwała praktycznie żadna oficjalna dokumentacja związana z obozem. Większość z niej uległa zniszczeniu”1. Według historyka zajmującego się Sobiborem Julesa Schelvisa przetrwało bardzo niewiele dokumentów dotyczących Sobiboru i innych obozów śmierci. Po udanym buncie i ucieczce więźniów Sobiboru Globocnik na-pisał do Himmlera, że dowody związane z tym miejscem należy zniszczyć jak naj-szybciej i właściwie wszystkie dokumenty spalono niedługo potem”2.

Opisywanie historii niemieckiego ośrodka zagłady od samego początku musi napotykać na liczne trudności z kilku powodów. Podstawowy to brak jakichkolwiek niemieckich dokumentów okupacyjnych na ten temat. Niestety zbyt oględne, mało precyzyjne i pobieżne są materiały Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, która w latach 1945 – 1946 prowadziła pierwsze dochodzenia, śledztwa i badania naukowe na temat Sobiboru. Mankamentem studiów nad historią obo-zu jest także rozproszenie wszelkich innych materiałów źródłowych. Przyjąć na-leży, że praktycznie nie dysponujemy żadną bazą dokumentów źródłowych, które w jakikolwiek sposób pozwoliłyby wyjaśniać historię powstania ośrodka zagłady w Sobiborze, jego funkcjonowanie oraz likwidację. Z wyjątkiem kilku listów ko-lejowych (dotyczących transportu Żydów, mienia im zagrabionego czy więźniów z Treblinki, którzy mieli pracować przy rozbiórce obozu w Sobiborze), rozkazów związanych z planami przekształcenia ośrodka zagłady w obóz koncentracyjny, ra-portów z pościgów za uciekinierami z obozu, telegramu Höflego czy dokumentów o charakterze pośrednim (np. dokumenty personalne załogi obozowej) historiografia sobiborska nie dysponuje żadnym bezpośrednim materiałem źródłowym.

Podstawą do zrekonstruowania dziejów tego ośrodka zagłady, na dzień dzisiej-szy, pozostają tylko i wyłącznie relacje, zeznania, wspomnienia i pamiętniki byłych więźniów, którzy przeżyli powstanie w tym obozie i doczekali wyzwolenia, różnego rodzaju relacje świadków zewnętrznych a także materiały dowodowe zebrane w czasie śledztw i procesów sądowych prowadzonych przeciwko członkom załogi obozowej. Tylko kilka z nich (dotyczy to świadków zewnętrznych oraz jednego ukraińskiego strażnika) spisanych zostało jeszcze w czasie, kiedy obóz funkcjonował. Wszystkie pozostałe datowane są na lata po 1944 r.

Pierwsze informacje o niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze pojawiały się już praktycznie od chwili jego uruchomienia. Tak jak i wszystkie następne nie były pewne i precyzyjne, ale jednak zgodne. Mówiły o zbrodniach tak wielkich, o okrucieństwach tak niewyobrażalnych i o ich przyczynach tak zagmatwanych, że opinia publiczna zupełnie w to wszystko nie wierzyła.

1 Tomasz Blatt, Z popiołów Sobiboru, Włodawa 2003, s.280..2 Jules Schelvis, A history of a nazi death camp in Sobibor, Washington 2007, s. 2 (Odilo Globocnik

w liście do Himmlera z 5 stycznia 1944 r., Bundesarchiv Koblenz (A) BA-NS-19-3425).

Page 9: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Szymon Wiesenthal pisał, jak to żołnierze SS dla rozrywki cynicznie przestrze-gali Żydów: „ niezależnie od tego jak wojna się skończy my już naszą wojnę z wami i tak wygraliśmy, żaden z was nie ocaleje, a nawet, jeśli któryś przeżyje i będzie o tym opowiadał to świat mu nie uwierzy. Zrodzą się podejrzenia, dojdzie do dys-kusji, historycy rozpoczną badania, ale nie uzyskają pewności, bo zniszczymy nie tylko was, ale wszelkie dowody. A nawet gdyby jakieś dowody miały przetrwać to i tak ludzie uznają, że rzeczy, o których opowiadacie, są zanadto monstrualne, aby w nie uwierzyć. Powiedzą, że to tylko natrętna propaganda sprzymierzonych i uwie-rzą nam, to znaczy wszystkim naszym zaprzeczeniom. Historię obozów podyktujemy światu my”3. Czy w słowach przytaczanych przez Wiesenthala nie kryje się prawda o Sobiborze? Zdarzały się przypadki, że więźniom, którzy przeżyli niemiecki ośro-dek zagłady w Sobiborze i II wojnę światową nie chciano wierzyć w ich opowieści. W Sobiborze wszystkie materialne dowody masowej zbrodni zniszczono. Archiwa obozowe spalono, Do dziś trudno ustalić ile osób Niemcy tam zamordowali. Nie zachowały się żadne zeznania i relacje więźniów z obozu III gdzie znajdowały się komory gazowe i masowe groby. Sposób w jaki Niemcy zabijali ofiary był utrzymy-wany w tajemnicy przed wszystkimi innymi więźniami. Wszelkie opisy faktyczne-go procesu eksterminacji w Sobiborze pochodzą tylko i wyłącznie od esesmanów. W czasie rozpraw sądowych, w obawie przed karą, członkowie załogi sobibor-skiej próbowali zmniejszyć swoją odpowiedzialność za udział i rolę, jaką odegrali w eksterminacji Żydów. Nie okazując żadnych emocji i ograniczając się do poda-wania suchych faktów niczego sobie nie przypominali i uważali się za niewinnych. Twierdzili, że byli zmuszani do wykonywania rozkazów. Wcześniej dołożyli wszel-kich starań, aby żaden świadek tamtych wydarzeń nie pozostał przy życiu. Żad-na informacja, która przenikała do świata zewnętrznego, do polskiej, europejskiej i światowej opinii publicznej nie miała wpływu na to, co Niemcy postanowili zrobić i zrobili w Sobiborze. W niczym niezakłóconym spokoju zbudowali obóz i zamor-dowali w nim ponad 300 tys. Żydów. Robili to przez ponad osiemnaście miesięcy. Nie jest mi znany ani jeden przypadek, aby ktokolwiek z zewnątrz starał się im w tym przeszkodzić. Kiedy postanowiono zlikwidować obóz załoga sobiborska zro-biła to powoli i z premedytacją. Rozebrano większość zabudowań, resztę infrastruk-tury spalono lub wysadzono w powietrze. Teren całego obozu dokładnie zabronowa-no, a na dołach gdzie schowano prochy ofiar posadzono las, który rośnie do dzisiaj. Po zakończeniu II wojny światowej o terenie po byłym obozie mało kto pamiętał. W 1965 r. pojawiła się tam tablica pamiątkowa, która informowała o tym, że w sobiborskim obozie zagłady mordowano jeńców radzieckich. Dopiero w 2001 r. udało się w wyniku przeprowadzonych po raz pierwszy po wojnie badań archeolo-gicznych, odnaleźć miejsca, w których Niemcy zakopali prochy pozostałe po ponad 300 tys. ofiar obozu. Kolejne ekspedycje archeologiczne z lat 2004 – 2011 odkrywa-ją w Sobiborze następne dowody dokonanych tu przez Niemców zbrodni.

Ujawnianie prawdy o Sobiborze musiało przejść długą drogę napotykając na niej wiele przeszkód. Niemcy robili wszystko, aby ukryć prawdę o Sobiborze. Świat 3 Primo Levi, Pogrążeni i ocaleni, Kraków 2007, s.7-8.

Page 10: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

wiedział, co tam się dzieje, ale nie zrobił nic, aby przerwać zagładę Żydów. Stała się jednak rzecz, której Niemcy nie przewidzieli i nie było to też efektem pomocy, reakcji i działania ze strony świata zewnętrznego. To więźniowie Sobiboru znaleź-li w sobie siłę, żeby zbrojnie przeciwstawić się oprawcom. Zorganizowali zbrojne powstanie, zabili część obozowej załogi i 14 października 1943 r. uciekli z obo-zu. Kilka dni po tym buncie Niemcy podjęli decyzję o likwidacji obozu. Już od początków 1944 r. ci, którym udało się uciec zaczęli przekazywać światu prawdę o Sobiborze. Robią to do dziś. Trzynastu z nich żyje i nieustannie opowiada historię tego, co przeżyli w Sobiborze. Do dzisiaj nie doczekali się od państwa niemiec-kiego, w miejscu gdzie niegdyś był obóz, a obecnie Sobiborskie Miejsce Pamięci i Muzeum Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady w Sobiborze zapisanego i pozo-stawionego słowa „przepraszamy”. Jest jeszcze wiele do zrobienia, aby wydostać się z kręgu jakże często niedoskonałej, wręcz wypaczonej wiedzy o Holokauście i tylko pozornie uspokajających nas wniosków z niej wypływających.

Być może historia niemieckiego ośrodka zagłady opisana wynikami prac arche-ologicznych prowadzonych na terenie po byłym obozie w latach 2000-2011 i na-stępnymi planowanymi ukaże choćby skrawek prawdy „jak to rzeczywiście było”. Ten rodzaj wiedzy zbliża nas do poznania prawdy o Sobiborze. Niemiecki obóz zagłady był rzeczywistością. Dzisiaj, dla nas wszystkich Sobibór jest już tylko poję-ciem kreowanym w wyobraźni. Pozostają nam tylko myśli, język i artefakty4 odkryte w ziemi. Do tamtego Sobiboru nie mamy dostępu. Ale mamy prawo do budowania narracji a stąd już tylko krok do utrwalenia pewnego wyobrażenia w naszej pamięci. A ta wówczas na stałe może stać się strażnikiem zbyt często wymykającej się spod ludzkiej kontroli głupoty. Niech jak najszybciej SOBIBÓR przestanie być miejscem zapomnianym a stanie się miejscem pamiętanym.

Badania archeologiczne na terenie po byłym niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze są wyjątkową szansą, potrzebą i koniecznością w dążeniu do poznania prawdy o tym miejscu. Rozpoczęte w 2000 r., z niewielkimi przerwami, trwają do dzisiaj. Ciągle mamy możliwość, jak w żadnym innym przypadku w odniesieniu do terenów po byłych obozach zagłady, dokonać pełnej archeologicznej eksploracji całości terenu, który stanowił miejsce zbrodni blisko 300 tys. Żydów z całej Europy. Prace archeologiczne na tym terenie to wielka specyfika tej dziedziny. Konfronta-cja z miejscem pamięci, pamięcią żyjących świadków, oczekiwaniami tysięcy osób, dla których jest to cmentarz ich rodzin, respekt dla żydowskiego prawa religijnego stawiają przed tą nauką ogromne wymagania. Precyzja, z jaką Niemcy starali się zatrzeć wszelkie ślady po działalności obozu, powojenna dewastacja tego, co jeszcze w szczątkowych formach pozostało, wieloletnia eksploatacja terenu przez gospo-darkę leśną, prowadzone prace budowlane, powszechność dostępu, upływ czasu, przekazanie części terenu po byłym obozie różnym właścicielom, nieprzerwane wy-korzystywanie rampy kolejowej – wszystko to miało wpływ na znaczącą deformację 4 Artefakt – wytwór ręki ludzkiej, każdy przedmiot wykonany lub zmodyfikowany przez człowieka,

a następnie odkryty w wyniku badań archeologicznych.

Page 11: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

i dewaluację tego wszystkiego, co w postaci śladów zachowanych i ukrytych w zie-mi mogło przetrwać od października 1943 r. do dzisiaj. Decyzje o kontynuowa-niu badań archeologicznych w Sobiborze zmuszają do odpowiedzi na wiele pytań i wyjaśnień. Podstawowy problem to rozważania o stanie wiedzy o historii obozu zagłady w Sobiborze. Należy odpowiedzieć sobie na pytanie na ile wiedza ta spełnia nasz obowiązek zadośćuczynienia pamięci o ofiarach obozu i jednocześnie na ile, z punktu widzenia historiografii, jest wiarygodną, odpowiedzialną i kompletną. W jaki sposób należy łączyć prawdę historyczną z formą jej upamiętnienia. Gdzie i w jaki sposób pojawiają się i jednocześnie zatracają się granice między satysfakcjo-nującym symbolizmem a rzetelną wiedzą historyczną? Jak, na dzień dzisiejszy, moż-na pogodzić w planowanej formie upamiętnienia radykalnie różniące się efekty badań wielu historyków w zakresie liczby osób zamordowanych w Sobiborze? Tak więc pytanie zasadnicze jest proste – czy to, co wiemy o Sobiborze jest już wystarczające, aby rewitalizować i rozbudowywać Sobiborskie Miejsce Pamięci. Być może z takimi zamierzeniami należy wstrzymać się jeszcze przez kilka lat i kontynuować szeroko rozumiane interdyscyplinarne badania naukowe, które doprowadzą nas do znacznie wyższego stopnia wiedzy i wyczerpią aktualny potencjał badawczy wielu dyscy-plin naukowych w tym zakresie. Badania archeologiczne mają w Sobiborze jeszcze wiele do zrobienia. W ostatnim czasie często podejmowano dyskusję czy kopiec z prochami ofiar, który został wybudowany w Sobiborze w 1965 r. powinien tam stać nadal i czy, tak jak i pozostałe elementy upamiętnienia na tym terenie, nale-ży go zlikwidować i tworzyć nowe formy upamiętnienia, które będą adekwatne do praktycznie kompletnej już wiedzy o „miejscu”, na którym ów kopiec i pomniki stoją (oraz ich najbliższym otoczeniu). Kopiec budowany w godnym i szczerym poczuciu upamiętnienia był i jest nadal „symbolem” Sobiboru. Odzwierciedlał jed-nak, patrząc na to oczywiście z dzisiejszej perspektywy różnicy blisko pięćdziesię-ciu lat, ówczesny stan wiedzy historycznej. Dzisiaj wiemy o miejscu, na którym stoi znacznie więcej. Wtedy miał być symbolem bliżej nieokreślonej przestrzeni mogił. Dzisiaj wiemy już dokładnie gdzie znajdują się doły z prochami ofiar. Ko-piec „przykrywa sobą” trzy z ośmiu dotychczas odkrytych wielkich mogił. Dro-ga asfaltowa, którą dochodzimy do kopca również została wybudowana na jednej z nich. Wszystko wskazuje na to, że obelisk symbolizujący komorę gazową i pomnik więźniarki z dzieckiem na ręku stoją (wybudowano je w tym samym czasie, co ko-piec) na miejscu komory gazowej. Takie były też zamierzenia planistów i autorów, którzy w domniemanym miejscu komory gazowej postanowili wybudować wspo-mniane pomniki. Wiele nowych analiz historycznych wskazuje, że faktycznie może być to miejsce, gdzie kiedyś działała komora gazowa. Czy tak powinno być? A czy faktycznie pod pomnikami znajdują się relikty komory gazowej odpowiedzi mogą udzielić już tylko archeolodzy. Jak ważna jest dla nas dzisiaj wiedza o pozostałych częściach byłego obozu? Każda ekspedycja archeologiczna (lata: 2000, 2001, 2004, 2007, 2008, 2009, 2010, 2011) odkrywała nowe fakty, ciągle zaskakując i zadając nowe pytania. Ale jednocześnie wiernie, krok po kroku, dokładnie odtwarzała to-pografię obozu i potwierdzała to, czego dowiedzieliśmy się o obozie z innych źró-

Page 12: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

deł historycznych. Relacje, zeznania, wspomnienia i pamiętniki byłych więźniów obozu, członków niemieckiej załogi, ukraińskich strażników, świadków zewnętrz-nych weryfikowały i determinowały plany badań archeologicznych. Czym byłaby odkryta przez archeologów droga między miejscem gdzie dzisiaj stoją pomniki a budynkiem muzealnym gdyby nie relacje więźniów, którzy pamiętali ją z czasów obozu? To dzięki nim wiemy, że to „Himmelfahrtstrasse”. Co należy zrobić z miej-scami, do których nie mamy, jako sobiborscy muzealnicy, „oficjalnego dostępu”? Zdecydowana większość terenu poobozowego znajduje się poza kontrolą sobibor-skiego muzeum. Obowiązują przepisy o tak zwanej strefie ochronnej całości tere-nu po byłym obozie, ale wykładnie te nie zmieniają w żaden sposób stanu dotych-czas dokonanego. Na byłej rampie obozowej nieustannie trwa załadunek drewna na wagony kolejowe, na terenie byłego obozu I i przedpola obozowego znajdują się prywatne posesje a kilkanaście pozostałych hektarów znajduje się w zarządzie go-spodarki leśnej. Pozostaje dylematem gdzie odczytywać będziemy granice godnego i odpowiedzialnego upamiętniania z potrzebami i możliwościami dnia dzisiejszego. Czy jest to już tylko realizm, a więc i odpowiedź nasza kierowana ku historii czy może banalizacja i niemoc? Setki artefaktów, które udało się archeologom do tej pory odnaleźć opowiadają dzieje obozu. Opowiadają historię, która zmusza nas do refleksji, że w Sobiborze Niemcy dokonali 300 tys. morderstw. Czy to wszystko, co ziemia w Sobiborze jeszcze w sobie ukrywa należy zostawić w spokoju? Ciągle istnieje niepowtarzalna szansa, aby to właśnie archeologia spełniła tę ostatnią już, w wielu przypadkach, nadzieję na odsłonięcie tajemnic Sobiboru. Tylko efekty ba-dań archeologicznych mogą dać nam pewność, że wszystko, co będzie się działo w przyszłości w Sobiborze, w żaden sposób nie naruszy miejsc gdzie ewentualnie znajdować się mogą szczątki ludzi pomordowanych w obozie zagłady. Odnalezione przedmioty, choćby w niewielkim stopniu, przyczynią się do zacierania ciążącego nad tym miejscem odium ludzkiej anonimowości. Można zdecydowanie stwierdzić, że archeologia jest dla Sobiboru jedną z ostatnich już szans na rozwikłanie wielu tajemnic związanych z tym miejscem. Zadanie jest to trudne, ale jak pokazały do-tychczasowe badania wykonalne. Z jednej strony ogromne doświadczenie arche-ologów i możliwości wykorzystywania wielu dziedzin pomocniczych (geofizyka, komunikacja satelitarna) z drugiej zaś skoncentrowanie na niewielkim terenie wielu odmiennych, szczątkowych tylko reliktów elementów infrastruktury poobozowej i praktycznie ograniczone do minimum możliwości zastosowania metod porównaw-czych. I co najważniejsze „archeologia sobiborska” nie może polegać tylko na wy-kopaliskach, musi być badaniem określonego zjawiska. Tylko wtedy jej efekty będą mogły pomóc w zrozumieniu „jak to rzeczywiście było?”

Efekty prowadzonych dotychczas badań archeologicznych uświadomiły nam stan ogromnej niewiedzy, w której tkwiliśmy wszyscy przez wiele lat. Potwierdziły domniemania i obawy, że faktycznie istniały stany zagrożenia niegodnego, aczkol-wiek nieświadomego, zachowywania się w tym miejscu. Teraz mamy już pewność, że tak często odprawiane, na terenie po byłym obozie, zbiorowe i indywidualne mo-dlitwy za zmarłych nie będą czynione przez osoby stojące na grobach. Teraz dopiero

Page 13: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

będziemy mogli zabezpieczyć miejsca mogił przed zaśmieceniem, dewastowaniem i zbędną obecnością grzybiarzy czy zabaw dzieci. To bardzo ważne, że już wkrótce dzięki poznanym rezultatom prac archeologicznych osoby zmierzające w kierunku kopca, wybudowanego ku czci pomordowanych, nie będą musiały deptać po ludz-kich prochach.

Jako obserwator prowadzonych badań archeologicznych byłem pod ich ogromnym wrażeniem. Imponował mi profesjonalizm z jakim były realizowane. A w szczególności dająca się zauważyć nieustanna pieczołowitość i troska połączo-na z obawami o to, że to tu właśnie, być może, odnalezione zostaną ludzkie prochy. Były poszukiwaniem o nieprzewidywalnych efektach, próbą odnalezienia dowodów zbrodni i oznakowania miejsc, które od tamtej pory stają się przestrzenią szczególnej troski.

Page 14: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Page 15: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

W Sobiborze po obozie nic nie zostało? Krótka historia likwidacji obozu

14 października 1943 r. w niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze wybuchł zbrojny bunt więźniów. Podczas walki oraz na polach minowych otaczających obóz zginęło około 40 więźniów, ponad 275 udało się uciec. Wielu z nich zostało schwy-tanych przez Niemców w czasie pościgu i zamordowanych. Wojnę przeżyło co naj-mniej 61 uciekinierów z Sobiboru.

Okres między 16 a 20 października, kiedy sytuacja w obozie, po powstaniu, zostaje całkowicie przez Niemców opanowana, wykorzystano na zabezpieczenie i uporządkowanie tego wszystkiego, co w nim pozostało, naprawy najważniejszych instalacji, inwentaryzację strat oraz organizację, w nowych warunkach, podstawo-wych funkcji administracyjnych obozu a także likwidację, czyli spalenie, ciał wszyst-kich więźniów zabitych w trakcie powstania. Po powstaniu obóz nie był zniszczony. Franz Suchomel w swoich zeznaniach stwierdza:

[…] Po przybyciu do Sobiboru nie zauważyłem żadnych śladów powstania. Jedynie w pobliżu ogrodzenia, tuż przy torach znajdowały się zniszczenia […]”1.

Dnia16 października załoga obozu w Sobiborze składała się najprawdopodob-niej z sześciu Niemców i kilkudziesięciu ukraińskich strażników. Z dotychczasowej załogi w obozie przebywali Frenzel, Bauer, Wendland, Müller i Rewald. W obozie na dłużej zostaje Michalsen, który przyjechał tu 14 października. Z urlopów wracają Gomerski, Bolender, Hodl, Klier, Lambert, Unverhau, Reichleitner i Wagner. Do sobiborskiego obozu, w celu uzupełnienia stanu kadry do poziomu zbliżonego do okresu sprzed powstania oraz podtrzymania poprawnej organizacji pracy w obozie i rozpoczętej już jego likwidacji, na przełomie października i listopada oddelegowa-ni zostają członkowie załogi obozu w Treblince (Suchomel, Potzinger, Kurt Franz, Munzberger, Sydow, Matthes, Adolf Gentz). Przeniesienia personelu z Treblinki do Sobiboru zorganizowano w trzech oddzielnych grupach. Z obozu pracy w Dorohuczy do Sobiboru przyjeżdżają Schluch, Zierke i Juhrs. Do pracy w obozie pozostawiono przy życiu około 25 więźniów. Są to zapewne ci Żydzi, których komendant policji porządkowej Dystryktu Lubelskiego w swoim raporcie z 16 października określa, jako zatrzymanych. Dowództwo obozu oczekiwało na rozkazy przełożonych, którzy mieli zadecydować o dalszych losach tego miejsca.

1 Franz Suchomel , protokół przesłuchania, LKA/NW, Dez 15, Alt- Otting, dnia 7 listopada1962 r.

Page 16: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Już 19 października 1943 r., w Krakowie, Hans Frank zorganizował spotka-nie, w którym brali udział, między innymi, dowódca Sipo i SD w Krakowie Walter Bierkamp, krakowski dowódca policji porządkowej Hans-Dietrich Grunwald oraz Szef Inspekcji Uzbrojenia Maximilian Schindler. Rozmawiali na temat stanu bez-pieczeństwa w Generalnej Guberni. Bunt więźniów w Sobiborze tylko utwierdził ich w przekonaniu o istniejących zagrożeniach systemu bezpieczeństwa na terenie Generalnej Guberni. Odnosząc się do wydarzeń z Sobiboru, zgodni byli w opinii, że wielkie niebezpieczeństwo dla Niemców stanowią także obozy żydowskie. Za najpilniejsze zadanie uznano konieczność wzmocnienia sił policji bezpieczeństwa oraz podjęcia ostatecznej decyzji, ilu jeszcze Żydów uznać należy za niezbędnych i nadał wykorzystywać, jako siłę roboczą, a ilu należy natychmiast „usunąć z Ge-neralnej Guberni”. O wnioskach z krakowskiego spotkania Hans Frank poinformo-wał, Heinricha Himmlera. Bezprecedensowa ucieczka więźniów ośrodka zagłady w Sobiborze i tym samym konieczność likwidacji tego obozu posłużyła Himmlerowi, jako pretekst do rozpoczęcia ostatniego etapu zagłady Żydów w Generalnej Guberni. Mimo toczącej się dyskusji i sporów dotyczących potrzeby dalszego wykorzystania Żydów jako siły roboczej, ostateczna decyzja dotycząca losu żydowskich obozów została podjęta przez Himmlera już w kilka dni później i przekazana do Krakowa do rea-lizacji sekretarzowi stanu do spraw bezpieczeństwa w GG Friedrichowi Krüge-rowi. Sobibór miał przestać istnieć, a tak zwana „akcja dożynki” miała być ostatnim już etapem „Akcji Reinhardt”2. „Akcja dożynki” była największym masowym mor-dem w historii przeprowadzonym w tak krótkim czasie na przedstawicielach tylko jednej grupy etnicznej. Realizowana była w dniach 3-4 listopada 1943 r. W pierw-szym dniu zlikwidowano Żydów przebywających w Lublinie i na Majdanku oraz w obozie pracy w Trawnikach. Następnego dnia wymordowano Żydów w obozie pracy w Poniatowej. Podczas tej „akcji” zamordowano ponad 42 tys. osób. „Akcja” ta była końcowym rozdziałem i spełnieniem „ostatecznego rozwiązania kwestii ży-dowskiej” realizowanego przez państwo niemieckie w ramach „Akcji Reinhardt”. SS-Obergruppenführer Odilo Globocnik (były dowódca SS i policji na Dystrykt Lublin Generalnego Gubernatorstwa i szef sztabu „Akcji Reinhardt” 17 września 1943 r. został przeniesiony do Triestu we Włoszech i mianowany Wyższym Do-wódcą SS i policji w Strefie Operacyjnej Regionu Wybrzeża Adriatyku) w dalszym ciągu odpowiadał przed Himmlerem w sprawie „Akcji Reinhardt”. Dnia 4 listopada 1943 roku przesłał Heinrichowi Himmlerowi raport zamykający oficjalnie „Akcję Reinhardt”3.

Jest ironią losu oraz dopełnieniem obsesji Christiana Wirtha, który zarządzając obozami zagłady w ramach „Akcji Reinhardt” często powtarzał, że stara się anga-żować samych Żydów w mordowanie innych Żydów, że zadanie usuwania wszyst-kich śladów istnienia ośrodka zagłady w Sobiborze spadło na inną grupę Żydów,

2 3-4 listopada 1943. Erntefest, zapomniany epizod Zagłady, red: Wojciech Lenarczyk, Dariusz Libionka, Lublin 2009, s. 9-10.

3 Sobibor. Ein NS-Vernichtungslager im Rahmen der „Aktion Reinhard, Institute of Documentation in Israel. For Investigation Nazi War Crimes, Haifa 1998, s. 107-108.

Page 17: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

których przywieziono, specjalnie w tym celu, z obozu w Treblince. Dnia 20 paź-dziernika pięć wagonów towarowych odjechało z Treblinki w kierunku Sobiboru przez Siedlce, Łuków, Dęblin i Lublin, przewożąc około 200 Żydów. Podział funkcji poszczególnych członków załogi w trakcie likwidacji obozu był podobny do tego z okresu, kiedy funkcjonował. Uporządkowano i zabezpieczono także, w celu ode-słania do rodzin, rzeczy osobiste Niemców zabitych w czasie powstania4. Każdy z personelu obozowego otrzymał do swojej dyspozycji kilku Żydów i zabezpieczał normalny cykl pracy kuchni, pralni, stajni, obory i poszczególnych warsztatów oraz wydzielonych sektorów obozu. Wszystko to stanowiło tylko doraźne, logistyczne uzupełnienie najważniejszych prac, czyli ewakuacji i likwidacji obozu. O pierw-szym transporcie Żydów z obozu w Treblince, którzy mieli pracować przy likwidacji sobiborskiego obozu, wiadomo niewiele. Niemcy, którzy przybyli do Sobiboru na przełomie października i listopada, w swoich powojennych zeznaniach w trakcie toczących się przeciwko nim procesach sądowych, nic nie wspominają o tej grupie więźniów. W ich relacjach odnoszących się do drugiej połowy października daje się jednak zauważyć znaczny postęp w pracach likwidacyjnych na terenie obozu. Przypominają sobie natomiast, z tego właśnie okresu, tylko niewielką grupę, około 30 żydowskich robotników i drugą grupę więźniów z Treblinki, która przyjechała do Sobiboru 4 listopada. Pierwsza dwustuosobowa grupa więźniów z Treblinki wy-korzystana była do pierwszych, najcięższych prac ewakuacyjnych i rozbiórkowych w obozie. Do najważniejszych prac należało wówczas przygotowanie i załadunek do wagonów mienia po ofiarach, które zalegało w barakach sortowniczych, ewakuacja amunicji zgromadzonej w magazynach obozu IV, demontaż sprzętu i wyposażenia warsztatów, rozbiórka komory gazowej, demontaż silnika, który służył do zagazo-wywania ofiar, wyburzanie i rozbiórki baraków, magazynów, ogrodzenia oraz do-kładne zatarcie śladów na terenie obozu III gdzie zakopano prochy ofiar. Zakres tych prac był bardzo szeroki i zmierzał do całkowitej likwidacji infrastruktury obozowej (rozbudowanej na ponad 30 hektarach) i bardzo dokładnym zatarciu wszelkich śla-dów po tym ośrodku. Żołnierze, eksperci z Wehrmachtu, rozbrajali, zaminowany, teren dookoła obozu. W dokładności zacierania śladów i kamuflażu tego, co działo się w tym miejscu posunięto się do tego, że remontowano zaadoptowane w trakcie budowy obozu budynki nadleśnictwa i leśniczówki, które (według zeznań Juhrsa) miały być, przed ostatecznym opuszczeniem terenu po byłym obozie, przekazane jakiejś „polskiej komisji leśnej”. Można przyjąć, że od samego początku dowództwo obozu zakładało maksymalnie szybkie wyeksploatowanie więźniów, wykonanie ich kosztem jak najwięcej prac w jak najkrótszym czasie i likwidację całej tej grupy. Żydzi ci, stanowili poważne obciążenie (choćby tylko ze względu na problem wyży-wienia i bezpieczeństwa) dla likwidowanego obozu. Przewidywano także koniecz-ność wykorzystania, po raz ostatni, krematorium w obozie III do spalenia tak dużej ilości ciał, aby dokładnie ukryć, jeszcze w miejscu gdzie robiono to dotychczas, popioły po spalonych więźniach. Bardzo dokładnym zatarciem śladów w tej części 4 Franz Suchomel, protokół przesłuchania, ZStL-251/59-6-1129f.;-8-1613f, Altotting, dnia 24

stycznia 1962 r.

Page 18: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

obozu (zasypaniem dołów z prochami, wyrównaniem terenu i posadzeniem na nim, dla pełnego kamuflażu, drzew) zajmowała się już druga grupa więźniów z Treblin-ki. Dnia 4 listopada pociągiem o numerze transportowym 6711940 przewiezionych zostało prawdopodobnie 75 Żydów. Przyjechali do Sobiboru z samego rana. Usta-wiono ich w szeregu na placu apelowym byłego obozu I. Dowodził nimi żydowski kapo Karl Blau. Zameldował się Gustavowi Wagnerowi podając dokładną liczbę przybyłych więźniów oraz gotowość do pracy. Więźniowie ci, decyzją Wagnera lub Frenzla, zostali podzieleni na grupy z przeznaczeniem do wykonywania określonych prac. Nadzór nad nimi przejmowali pozostali członkowie załogi5. Franzowi Sucho-melowi przydzielono krawców i szewców. Grupa ta przypuszczalnie zajmowała się porządkowaniem rzeczy z baraków sortowniczych i przygotowaniem ich do wy-słania na teren Rzeszy. Zdecydowana większość więźniów kierowana była do prac rozbiórkowych i zacierania śladów po obozie, zwłaszcza w obozie III. Wyburzanie odbywało się w bardzo szybkim tempie. Żydzi musieli pracować bardzo ciężko, do-stając skromne porcje żywnościowe. W pierwszym tygodniu listopada z obozu już niewiele pozostało. Z relacji Roberta Juhrsa, który wraz z Zierke dotarł do Sobiboru około 5 listopada (z obozu pracy w Dorohuczy), wnioskować można, że po terenie całego obozu można było poruszać się już bez żadnych przeszkód. Obozy III i IV zostały całkowicie zlikwidowane. Wszystko było zrównane z ziemią. Zdemontowa-ne zostały wszystkie wewnętrzne ogrodzenia oraz „niebiańska aleja”. Większość bu-dynków była już rozebrana. Franz Suchomel i Arthur Matthes, Niemcy nadzorujący likwidację obozu, tak opisują „ostatnie dni” tego miejsca:

Franz Suchomel: „[…] pewnego ranka o 6 rano w drugiej połowie listopada Gu-staw Wagner oświadczył pozostałym członkom załogi, że do końca dnia ma zawia-domić Lublin o tym, że ostatni pozostający jeszcze w obozie Żydzi zostali zlikwido-wani. Zasugerował, że należy zmusić Żydów do bardzo ciężkiej pracy, tak żeby byli wycieńczeni i w ten sposób uda się osłabić ich ewentualny opór. Likwidacja więźniów przebiegała w kilku etapach. Tamtego dnia likwidacja Żydów została przeprowadzona w grupach. Rano zabierano na rozstrzelanie robotników żydowskich zaangażowanych przy rozbiórce obozu. Strzały padały w odstępach. Ponieważ były ledwie słyszalne, sądzę, że używano pistoletu. Plac egzekucji, znajdował się w miejscu dawnej strzelni-cy w lesie poza obozem III. Chcąc precyzyjniej określić położenie tej strzelnicy mogę powiedzieć, że znajdowała się w kierunku południowo zachodnim od obozu III”. Rano rozeszła się fama, że miejsce to wybrano na plac egzekucji” Ciała Żydów z Treblinki leżały tam na drewnianych konstrukcjach o wymiarach: 15 m długości i 2 m wysoko-ści. Zostały zrobione z suchych gałęzi i „łatwopalnego” drewna […]”6.

Artur Matthes: „[…] kilka dni po tym jak przybyłem do Sobiboru przysłano oko-ło stu żydowskich robotników z Treblinki. Pracowali przy rozbieraniu budynków

5 Jules Schelvis, op. cit., s. 240.6 Franz Suchomel, protokół przesłuchania, LKA/NW (Dez 15), ZStL-251/59-6-1129f, 8-1613f,

Altotting, dnia 24 stycznia 1962 r.

Page 19: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

i porządkowaniu obozu. Nie pracowali jednak u mnie. W listopadzie albo w grudniu tegoż roku, gdy jeszcze przebywałem w obozie, rozstrzelano przysłaną wcześniej set-kę Żydów. Pewnego ranka, około godziny siódmej, poprowadzono ich do Obozu III niedaleko miejsca, w którym pracowałem. Byli ubrani. Ustawiono ich w kilku sze-regach. Nie widziałem, kto dowodził grupą. Eskortowało ich kilku członków załogi i ukraińskich ochotników. Nie otrzymałem rozkazu uczestniczenia w egzekucji, ale z miejsca, w którym pracowałem słyszałem strzały plutonu egzekucyjnego dochodzą-ce z Obozu III. Moim zdaniem nie były to salwy, ale pojedyncze wystrzały. Tego sa-mego dnia podczas posiłku także koledzy poinformowali mnie, że rankiem rozstrze-lano tamtych stu Żydów. Następnie spalono ciała w Obozie III. Sądzę, że zrobiono to na otwartym polu […]”7.

Felix Górny: „[…] podczas rozmów słyszałem wtedy, że powstanie wybuchło w żydowskim warsztacie krawieckim obozu. Pracujący w załodze pilnującej obóz SS-man zlecił tam uszycie nowego munduru. Przy drugiej przymiarce został przez żydowskich krawców zabity. Drugi członek załogi SS, który chciał pomóc zabitemu, został również zabity. Następnie Żydzi z warsztatu krawieckiego nawiązali kontakt z Żydami ze zbrojowni, uzbroili się i otworzyli ogień do pozostałych członków załogi SS pilnującej obóz. Słyszałem wtedy, że wszyscy Żydzi, którym nie udało się powsta-nie, zostali natychmiast po powstaniu rozstrzelani przez SS. Rozstrzelanie wykony-wane było przez członków SS z załogi pilnującej obóz, którzy podczas powstania przebywali poza obozem. Na koniec ciała zabitych zostały zrzucone w jedno miejsce na przedpolu, w pobliżu rampy przy torach, polane benzyną i spalone. O rozstrze-laniu tych Żydów i o spaleniu ciał na przedpolu dowiedziałem się około pięciu do sześciu tygodni po powstaniu, kiedy przebywałem w obozie w Sobiborze. Musiałem wtedy samochodem ciężarowym (na gaz drzewny „Holzgaser”) odebrać stamtąd maszyny i zawieźć je do komendantury miejskiej w Chełmie. Chodziło o maszyny szewskie i krawieckie. Poprosiłem obecnych w obozie żołnierzy SS o opowiedzenie o wybuchu powstania. Informację przekazano mi dobrowolnie. Przy tej okazji opo-wiedziano mi, że powstanie wybuchło w warsztacie krawieckim. Potem wspomniano, że Żydzi, którzy przeżyli powstanie zostali natychmiast po zakończeniu powstania, rozstrzelani w obozie. Pokazano mi także miejsce, gdzie zostały spalone ciała. Wi-działem na własne oczy to miejsce. Przesłuchujący urzędnicy pokazali mi plan sytu-acyjny obozu zagłady Żydów w Sobiborze. Nie mogę sobie dokładnie przypomnieć, żebym był wtedy na przedpolu. Miejsce spalenia, w którym miały być spalone ciała znajdowało się w części tego przedpola naprzeciwko torów, na wolnym placu. Po-zostałych części kompleksu obozowego, które na planie sytuacyjnym oznaczone były jako Lager I, Lager II, Lager III i Lager IV nie widziałem podczas mojego pobytu w obozie w Sobiborze. Przebywałem wtedy przez około dwie godziny w obozie w Sobiborze. Ze zrozumiałych powodów nie czułem się tam dobrze. Byłem zadowo-lony, że mogłem opuścić miejsce strachu. Żołnierze SS powiedzieli mi wtedy, że obóz 7 Arthur Matthes, protokół przesłuchania, Kolonia, dnia 4 lipca 1962 r. [dostęp:2 grudnia 2011],

www.holocaustresearchproject.org.

Page 20: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

jest likwidowany. W obozie znajduje się jeszcze tylko kilku ludzi, którzy wykonu-ją prace rozbiórkowe i porządkowe. Towarzyszyło mi wtedy jeszcze kilku członków sztabu podlegającego sztabowi głównemu batalionu, niestety nie mogę przypomnieć sobie ich nazwisk […]”8.

Według zeznań Roberta Juhrsa, ostatni, pracujący przy likwidacji więźniowie zo-stali rozstrzelani na początku grudnia 1943 r. Egzekucja odbyła się na terenie byłego obozu III lub gdzieś obok w zalesionym fragmencie obozu. Rozstrzelanie nadzoro-wali Wagner i Frenzel. Według zeznań Juhrsa rozstrzeliwali ukraińscy wachmani, z których największą aktywnością wykazywał się Aleks Kaiset. Do więźniów strze-lali, także Bauer, Podessa, Hodl, Klier, Lambert i Unverhau. Reszta załogi obozowej była także obecna przy egzekucji. Na plan pierwszy, w dniu egzekucji, wysuwali się jednak Wagner i Frenzel. Część załogi obozowej tworzyła kordon otaczający teren egzekucji. Żydzi zabijani byli strzałem w tył głowy. W trakcie egzekucji nie miały miejsca żadne incydenty. Żydzi byli posłuszni i nie stawiali żadnego oporu. Jeszcze kilka dni po tej egzekucji, trwało dokańczanie wyburzania ostatnich bara-ków9. W połowie grudnia 1943 r. ukończono wszystkie prace związane z likwidacją niemieckiego ośrodka zagłady w Sobiborze. Pozostawiono jedynie odremontowany budynek byłego nadleśnictwa wykorzystywany w obozie jako biuro komendanta obozu oraz kilka baraków z przedpola obozowego, w których mieszkali ukraińscy wachmani.

Mieszkańcy okolic Sobiboru będąc wcześniej świadkami tego jak obóz powsta-wał i funkcjonował, mieli możliwość przyglądania się także likwidacji i ewakuacji ośrodka SS-Sonderkommando Sobibor:

Jan Krzowski: „[…] późną jesienią 1943 roku, po dokonanym buncie w obo-zie przybywało dwa lub trzy wagony Żydów, którzy pod kierownictwem Niemców i „Wachmanów” dokonali likwidacji obozu. Porozbierali baraki i wywieźli, ogro-dzenie obozu pozostało, natomiast komory gazowe zostały wysadzone materiałem wybuchowym, a gruz wywieziony. Teren obozu został zaorany i zabronowany, na którym nasadzono las iglasty. Po całkowitej likwidacji obozu, wspomniana grupa ży-dowska została rozstrzelana przez Niemców i „Wachmanów”, a ciała ich wrzucono do palącego się ognia. Skąd przybyły te trzy wagony Żydów, o których wspomniałem wyżej, tego nie wiem. Po likwidacji Żydów Niemcy i „Wachmani”, z Sobiboru wyje-chali, lecz dokąd tego nie wiem […]”10.

Franciszek Parkoła: „[…] w krótki czas potem Niemcy z obozu zaczęli ładować do wagonów – platform jakieś złomy ze ścian z cegły i cementu i wysyłać, zdaje mi się, aż do Berlina. SS-owcy i „askarysi” wyjechali, a pewien czas potem przybyła 8 Feliks Górny, protokół przesłuchania, sygn. akt LKA /NW – grudzień 15, Dortmund, dnia 6

września1962 r.9 Robert Juhrs, protokół przesłuchania, LKA/NW, Dez 15, Frankfurt, dnia 23 maja 1962 r.10 Jan Krzowski, protokół przesłuchania świadka, nr sprawy DSD – 058/67, Włodawa, dnia 15 stycznia

1968 r.

Page 21: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

grupa Ukraińców pod dowództwem dwóch Niemców SS-manów i pilnowała tego te-renu. Po nich przybyli junacy, lecz nie wiem, co oni tam robili, właściwie, poza tym, że szukali złota […]”11.

Irena Sujko: „[…] po ustaniu dowozu więźniów rozebrane zostały na terenie obozu budowle, ziemia została zaorana i na całym terenie zasadzone zostały sadzon-ki sosnowe. Płot ogradzający obóz rozebrany został również. Obsługa obozu tak niemiecka jak i rekrutująca się z jeńców radzieckich opuściła teren obozu zagłady w Sobiborze, co pamiętam dokładnie, przy końcu miesiąca grudnia 1943 roku. Datę tą pamiętam dokładnie, dlatego, że po upływie kilku dni po wyjeździe tej obsługi, ja wyjechałam również z Sobiboru do Białej Podlaskiej[…]”12.

Czesław Sójka: „[…] w krótkim czasie po wybuchu buntu być może po upływie około miesiąca czasu Niemcy rozpoczęli likwidację obozu. Początkowo przejawiało się to w tym, że transporty przychodziły coraz rzadziej a w końcu przestały w ogóle przychodzić. Następnie po wymordowaniu więźniów zatrudnionych w warsztatach urządzenia obozu zniszczyli”13.

Jan Piwoński: „[…] Żydzi zatrudnieni do wyburzania obozu, mieli za zadanie zasadzić drzewa na terenie, który wcześniej zrównali z ziemią. Wiem też, że Żydzi musieli wypełnić i przykryć dziury powstałe po wysadzeniu betonowych budynków znajdujących się wewnątrz obozu. Nie wiem, co stało się z Żydami, którzy zlikwido-wali obóz, ale wiem, że nikt nigdy nie widział ich, żeby go później opuszczali. Słysza-łem, że wszystkich zabili. Późną jesienią, gdzieś tak pod koniec października albo na początku listopada 1943 Niemcy, którzy byli w obozie, wyjechali z Sobiboru. Wiem, że Niemcy wysłali z obozu ubrania, gdyż sam widziałem, jak je załadowano do wago-nów i wysłano poza teren obozu. Wiem też, że wysłali skrzynie pełne różnych rzeczy. Skrzynie były długie na 1 metr i bardzo ciężkie. Wiem, że były ciężkie, ponieważ sam je podnosiłem. Z nalepek na skrzyniach, które przeczytałem, dowiedziałem się, że były przeznaczone do Berlina. Grupa Ukraińców zaniosła te skrzynie do wago-nu bagażowego, a następnie jakiś niemiecki oficer uzbrojony w pistolet maszynowy wsiadł do tego wagonu. Dowiedziałem się od Ukraińców, że skrzynie zawierały złote monety, nie złoto i monety, ale właśnie złote monety. Własowcy powiedzieli mi też, że być może w środku jest też drogocenna biżuteria i kamienie szlachetne […]”14.

11 Franciszek Parkoła, protokół przesłuchania świadka, (brak sygn. akt sprawy), Lublin, dnia 5 maja 1967 r.

12 Irena Sujko, protokół przesłuchania świadka, (numeru akt sprawy – brak), Lublin, dnia 1 lutego 1968 r.

13 Czesław Sójka, protokół przesłuchania, nr sprawy Ko. Kpp. 91/67, Biała Podlaska, dnia 8 lipca 1967 r.

14 Jan Piwoński, protokół przesłuchania, ZStL-643/71-4-445/446, Lublin, dnia 29 kwietnia 1975 r.

Page 22: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Jan Piwoński: „[…] w niedługi czas załoga cała opuściła Sobibór, w to miejsce przyjechali współpracujący z Niemcami obywatele radzieckich republik, zdaje się Ormianie, a nazywano ich „Armiaszkami”, oni to pod dowództwem Niemców pilno-wali terenu obozowego, ażeby tam nikt nie chodził […]”15.

Franciszek Parkoła: „[…] pierwszy raz znalazłem się na terenie obozowym już po buncie więźniów, a jeszcze przed ucieczką Niemców, wraz z jednym z Niemców z jakiegoś przedsiębiorstwa budującego w pobliżu drogę, który mnie wezwał, żebym z nim tam poszedł. Przekonałem się wtedy, że ów Niemiec, którego nazwiska dziś nie pamiętam, łopatą zakreślił kawałek terenu o powierzchni około 15 mk. I ruszywszy ziemię na głębokość jednego sztychu, wydobył kilkanaście złotych przedmiotów, jak pierścionki, obrączki, pięcio i dziesięciorublówki itp., naturalnie po przekopaniu określonego terenu, który nazwał „das ist meine”. W ten sposób przekonał mnie w to, co poprzednio nie chciałem wierzyć […]16

Pozostawione, niektóre, budynki obozowe oraz dalej sprawowany przez Niem-ców nadzór nad terenem po byłym obozie wskazuje na to, że już w trakcie jego likwidacji dowództwo obozu wiedziało o dalszym przeznaczeniu tego miejsca. Kon-trolę nad nim, już od stycznia 1944 r., przejął Urząd Służby Budowlanej (Baudienst) z Chełma. Tak zwaną „Służbę Budowlaną” utworzono na podstawie zarządzenia Generalnego Gubernatora Hansa Franka z 1 grudnia 1940 r. Rekrutacja do niej od-bywała się na zasadzie poboru zamieszkałych w Generalnym Gubernatorstwie męż-czyzn w wieku 18-60 lat, głównie bezrobotnych lub osób bez stałego zatrudnienia oraz w drodze dobrowolnych zgłoszeń poprzez urząd pracy. Z czasem władze hitle-rowskie grupowały takich robotników w specjalnych obozach. Spowodowane było to masowym uchylaniem się powołanych do Baudienstu młodych ludzi od słabo płatnej i wyczerpującej pracy fizycznej. Osadzanie w strzeżonych obozach stało się powszechną regułą na przełomie lat 1942-1943. Żydów, jako objętych systemem pracy przymusowej do Baudienstu nie powoływano. To, co działo się na ternie po byłym niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze, już kilkanaście dni po jego całko-witej likwidacji, opisuje w swoim liście z 3 grudnia 1966 r. do Wojewódzkiej Komi-sji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Lublinie) Antoni Raczyński:

„[…] w okresie styczeń-kwiecień 1944 roku byłem na terenie zlikwidowanego obo-zu Sobibór wraz z kilkudziesięciu kolegami z mego rocznika 1925, jako grupa służby przymusowej „Baudinst” (tzw. popularnie junacy) przysłana z głównego obozu bau-dinstu w Chełmie Lubelskim. Umieszczono nas w 3-ch czy 4-ch barakach pozosta-łych w pobliżu rampy kolejowej i stacji kol. Sobibór. Baraki te zajmowali kiedyś war-townicy obozu. Poza tymi barakami była jeszcze jakaś większa stodoła-magazyn, do

15 Jan Piwoński, protokół przesłuchania świadka, sygnatura sprawy Ko. 11/66, Włodawa, dnia 26 lutego 1966 r.

16 Franciszek Parkoła, protokół przesłuchania świadka, (brak sygnatury akt sprawy), Lublin, dnia 5 maja 1967 r.

Page 23: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

którego nie mieliśmy wstępu oraz mieszkanie naszego komendanta, pół Niemca, pół Czecha (nazwiska nie pamiętam) i jeszcze jeden barak, jaki zajmowali wartownicy ukraińscy w służbie niemieckiej. Nas codziennie zatrudniano przy budowie okopów i umocnień nad Bugiem koło wsi Sobibór. Po terenie byłego obozu nie wolno nam było chodzić, a zresztą wracaliśmy z roboty już po ciemku. Dopiero w okresie początku wiosny, gdy dnie są dłuższe, mogliśmy obejrzeć nieco ten plac po obozie. Cały te-ren był zniwelowany i zasadzony sadzonkami drzew iglastych, niektóre odcinki miały sadzonki dość duże i pamiętam, że zastanawialiśmy się wówczas, że chyba sadzone były już takie, ponieważ dużo ich uschło. Kiedy zaczął tajać śnieg w pobliżu naszych baraków najpierw ktoś przypadkiem znalazł złotą monetę 5 rubli. Po tym fakcie sta-raliśmy się wrócić z okopów, odległych chyba ze 3 km., jak najwcześniej do obozu i zaczęto wygrzebywać coraz częściej różne przedmioty, nieraz bardzo wartościowe, złote zegarki, monety złote, ruble, dolary, szylingi austriackie, monety srebrne – pol-skie, czeskie, austriackie, węgierskie, niemieckie, francuskie (wymieniam tylko te, któ-re pamiętam i widziałem osobiście). Poza tym znajdowano wiele obrączek, kolczyków, pierścionków. Jak dowiedział się o tym komendant to zabroniono nam tych poszuki-wań. Lecz później przekupiony przez jednego z naszych vorarbajtrów (tak się nazywali Polacy starsi od nas, którzy wcześniej, ochotniczo wstąpili do baudinstu i byli naszymi przełożonymi-grupowymi) złotą monetą 25 szylingów austriackich, znów przymknął oczy na to i zaczęliśmy dalsze poszukiwania już trochę dalej od naszych baraków. Pa-miętam, iż odnaleźliśmy ślady gdzie stały kiedyś baraki podobne wielkością do naszych i w okolicy gdzie były fundamenty tzw. podwaliny można było znaleźć więcej różnych skarbów. Później znaleźliśmy śmietniki gdzie palono rzeczy jak, ubrania, walizki, rze-czy dziecięce, zabawki, między tym były nakrycia stołowe, często srebrne, między tym znajdowano znów monety, biżuterię, kolczyki itp. Jeden z kolegów znalazł np. w jednym słupku 33 sztuki 5-ciorublówek, inny podobno 15 sztuk studolarówek, inni np. nie przy-znali się wcale o swoich znaleziskach. W końcu marca zabroniono nam zupełnie tych poszukiwań pod grozą, iż wachmani – Ukraińcy będą strzelać do nas w przypadku, gdy tam będziemy chodzić. Wiem, że oni sami zaczęli poszukiwania, że np. jeden z nich znalazł w zakopanych dołach kloacznych woreczek skórzany z zawartością około 1 ki-lograma różnej biżuterii z drogimi kamieniami. Rzeczy te przepijali w bufecie na stacji kolejowej Sobibór, prowadzonej przez jakąś Polkę i w okolicznych wsiach gdzie mieli swoje dziewczynki Ukrainki. Po wyzwoleniu w tych barakach był obóz przejściowy dla Ukraińców repatriowanych do ZSRR i ci podobno też znaleźli sporo skarbów. Także i później znalazło się wielu amatorów, poszukiwaczy, także władze lasów państwowych musiały zapobiegać nieszczęściu przekopywanych sadzonek. Myślę, że i teraz dałoby się jeszcze wydostać wiele dowodów w postaci monet, nakryć stołowych itp. na pod-stawie, których można by stwierdzić narodowość pomordowanych tam ludzi. Ja osobi-ście znalazłem obrączkę i jakiś kolczyk, które wówczas spieniężyłem we Włodawie (na jedzenie, bo Niemcy dawali nam takie, że na tym nie dałoby się przeżyć) pozostały mi tylko z tego okresu srebrne monety czeskie, francuskie i polskie […]”17. 17 Antoni Raczyński, List do Wojewódzkiej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Lublinie,

Trawniki, dnia 3 grudnia 1966 r.

Page 24: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

W lipcu 1944 r. okolice, na których znajdował się teren po byłym ośrodku zagła-dy opanowane zostały przez oddziały Armii Czerwonej i LWP. Baraki pozostawione przez Niemców oraz obozową rampę kolejową, już od 1945 r., nowe władze polskie wykorzystywały jako stację kolejową do gromadzenia, w celu przesiedleń, ludności ukraińskiej. W latach 1945-1947 Ukraińcy ze wschodniej części okręgu lubelskiego byli przesiedlani na Ukrainę lub do zachodnich części Polski. Ukraińcy oczekujący na swoje pociągi (czasem nawet dłużej niż tydzień) potrzebowali drewna na ogniska. Tak więc rozebrali pozostałe baraki obozowe dopełniając dzieła ostatecznego za-tarcia, już ostatnich, śladów po niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze18. Dzieła całkowitego zniszczenia tego wszystkiego, co pozostało po obozie, łącznie z rozko-pywaniem ziemi w celu odnalezienia spodziewanych „drogich rzeczy po Żydach” dokonała najprawdopodobniej okoliczna ludność.

[…] po wojnie pogłoska… w Sobiborze złoto kopią. Miałem piętnaście lat i we trzech wybieramy się tam. Tak głośno było, że tam złoto kopią. Zachodzimy tam, a tam gdzie teraz to biuro jest najwięcej było kopane. Na południe od tego budynku i w kierunku do drogi to ziemia tam była przewrócona. Zachodziliśmy tam ze sto razy. Było tam ze sto osób. Mieli takie sita (Doliński gestykulując pokazuje wielkość tych sit w przybliżeniu około 1,5 m na 1,5 m podparte tak jak to na budowie i sypią na te sita ziemię. Piasek przelatywał a to, co złote zatrzymywało się na sicie. Nie-daleko budynku muzealnego, trochę na północ była tak jama jak ta altana, w której siedzimy, głęboka na dwa metry. W tej jamie siedzi jakiś gość, na baniaku jakimś siedział. Ma szuflę, łyżkę i worek. Łyżką po ścianie skrobie a ta ziemia opada na dno i on widzi co jest. Trze, trze tą łyżką. Widziałem jak jakaś moneta opadała, ale nie była złota. Dogrzebał się do garnka. Wziął ten garnek, postukał po dnie, ten garnek był miedziany. Wiedział co jest wart i włożył go do worka i dalej skrobie. Jak naskro-bał sporą kupkę to szuflą tą ziemię wyrzucał na górę. W tej jamie znajdował dzie-cinne wózki, termosy. Obok była podobna jama, pełno małych nożyczek, noży, ale patrzyli tylko na złoto. Ci moi kumple zaczęli kopać i wykopali taką biblię, taka mo-dląca żydowska książka. Była gruba a kartki były już pognite. Zaczął ją rozkładać, ten jeden z moich kumpli, i wypadł z niej sygnet. Złoty był taki w kształcie kajaka. Przynieśli go do Zbereża i pokazali sąsiadowi. On go pooglądał i powiedział, że da za niego liter samogonu. Oddaliśmy go temu sąsiadowi. Na tym placu choćby jakiś kamień leżał, gałąź czy pniak to wszystko było obkopane, może to były znaki, że tam coś jest schowane. Wszystko tam było obkopane. Wszystko to działo się po wyzwole-niu. Potem to już straż leśna pilnowała. Pamiętam jakiegoś wojskowego z Włodawy, który nocą chodził tam z wykrywaczem metalu. Ale po jakimś czasie niejaki Gierung z tej straży leśnej zasadził się na niego i z tego co słyszałem złapał tego wojskowego, który dostał chyba półtora roku za to […]19.

18 Sobibór, opracowała Ewa Hołodkowa, Krakowianka - centrum polskiego języka i kultury na Ukrainie [dostęp: 2 grudnia 2011], www.krakowianka.pl.

19 Wywiad przeprowadzony przez Marka Bema z Janem Dolińskim (ur. 8 lutego 1929 r. w Zbereżu niedaleko Sobiboru) w Zbereżu w dniu 30 kwietnia 2011 r.

Page 25: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Jeszcze w 2010 r., przez zupełny przypadek, udało się odnaleźć pozostałości, najprawdopodobniej, po ostatnich barakach służby wartowniczej (?). Wykorzysty-wał je do oszalowania swojego domu we wsi Żłobek jeden z kolejarzy sobibor-skich. Spadkobiercy tego domu w trakcie jego kapitalnego remontu zwrócili uwagę na „dziwne” elementy jego oszalowania. Znając związki jego byłego właściciela z powojenną historią terenu po obozie (najprawdopodobniej osoba ta „opiekowała” się tym fragmentem lasu i udzielała informacji zwiedzającym to miejsce (w czasie funkcjonowania obozu mężczyzna ten pracował na sobiborskiej stacji) postanowili poinformować o tym pracowników sobiborskiego muzeum. W ten sposób udało się odnaleźć fragmenty konstrukcyjne ścian obozowych baraków.

Fot. 1. Elementy konstrukcyjne baraków lub ogrodzenia pochodzące z obozu w Sobiborze. Znalezione w 2010 r. we wsi Żłobek

Page 26: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 2. Elementy konstrukcyjne ścian baraków z obozu w Sobiborze. Znalezione w 2010 r. we wsi Żłobek

Page 27: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Pierwsze dochodzenia, śledztwa i badania naukowe a wiedza na temat topografii obozu

Informacje o ośrodku zagłady w Sobiborze zaczęto zbierać już w momencie wyzwolenia Lubelszczyzny w 1944 r. Działania te miały na celu, przede wszyst-kim, pozyskanie jak największej liczby informacji na temat zbrodni popełnionych w Sobiborze i oszacowanie liczby ofiar. Wiadomości te zbierały w tym czasie dwie instytucje. Komisja Historyczna przy Centralnym Komitecie Żydów w Polsce, która gromadziła relacje ocalonych i starała się odnajdywać wszystkie dokumenty, pośred-nie i bezpośrednie, związane z działalnością obozu oraz Główna Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce prowadząca, między innymi, oficjalne dochodzenie w sprawie zbrodni popełnionych w Sobiborze.

28 września 1945 r. Główna Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce (jak twierdzili jej przedstawiciele w liście do prokuratora sądu okręgowego w Lubli-nie Komisja była poinformowana, że na terenie powiatu włodawskiego przy stacji kolejowej Sobibór utworzony został przez okupanta niemieckiego „Obóz Śmierci”, do którego w okresie lat 1942 -1944 kierowano liczne transporty ludzi nie tylko z Polski, ale z Francji, Czechosłowacji, Węgier i Włoch w celu ich unicestwienia) zwróciła się z prośbą do prokuratora sądu okręgowego w Lublinie o przeprowadze-nie stosownego dochodzenia i przygotowanie zarządzenia dotyczącego zabezpiecze-nia śladów popełnionych zbrodni oraz dokonania równocześnie innych czynności sądowych, których konieczność wyniknie w toku dochodzenia. Główna Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce poinformowała prokuratora, że zna nazwi-ska 4 świadków, byłych więźniów obozu (Zelda Metz, Poderlebnik1 Salomon, Hanel Salomea, Cukierman Hersz). Posiada także informacje o tym, gdzie osoby te miesz-kają2. Sprawą od samego początku zajmowali się Prokurator Sądu Okręgowego w Lublinie, Kazimierz Schnierstein i Sędzia Okręgowy Śledczy Sergiusz Urban.

Oficjalnie dochodzenie w sprawie Sobiboru zostało rozpoczęte w dniu 4 paź-dziernika 1945 r. i prowadzone było w trybie czynności sądowych za pośrednictwem delegowanego Sędziego Okręgowego Śledczego Sergiusza Urbana. Po wyjeździe Sędziego Urbana na miejsce zbrodni dnia 11-12 października 1945 r. dokonano 1 Faktycznie osoba ta nazywała się Salomon Podchlebnik. 2 List z Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce do Prokuratora Sądu Okręgowego

w Lublinie z dnia 28 września 1945 r.

Page 28: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

oględzin obszaru, na którym mieścił się obóz, sporządzono jego plan sytuacyjny, dokonano zdjęć fotograficznych na miejscu, oraz przeprowadzono wywiady we Włodawie, co do osób, które mogłyby udzielić wyjaśnień i danych, dotyczących urządzenia obozu, nazwisk zbrodniarzy niemieckich, którzy tam „urzędowali”, ilości transportów i osób dostarczonych do obozu, sposobów unicestwiania ludzi i zacierania przez Niemców śladów swych zbrodni. W dniach 13-18 października przesłuchano 9 świadków, zamieszkałych we Włodawie, Sobiborze i w okolicach, w tym 2-ch byłych więźniów obozu. W czasie od 29 października do 7 listopada zostało przeprowadzone dalsze dochodzenie w Chełmie, przy czym przesłuchano świadków, w tym jednego byłego więźnia obozu, oraz została pobrana próba popiołu i kości z terenu obozu dla stwierdzenia, drogą ekspertyzy, czy są pochodzenia ludz-kiego. Próbę popiołu i kości przesłano w dniu 12 listopada do Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie z prośbą o ustalenie, czy są to pozostałości po spalonych zwłokach ludzkich.

W toku dochodzenia okazało się, że spora ilość świadków, zeznania których mo-głyby być nader ważne dla sprawy, wyjechała z miejscowości, w których przebywali zaraz po wojnie. Niektórych z nich udało jednak się odnaleźć i przesłuchać.

„[…] Prowadzenie przeze mnie dochodzenia w sprawie Obozu Śmierci w So-biborze natrafia m. in. na tego rodzaju trudności, że zapodani przez ob. Sędziego w Jego wniosku z dnia 28 IX do Prokuratora Sądu Okręgowego w Lublinie świad-kowie 1/ Metz Zelda i 2/ Hersz Cukierman nie mieszkają pod wskazanymi adresami (dom przy ul. Koszykowej nr 42 w Warszawie jak się okazało jest całkiem zniszczo-ny; zaś odnośnie 3/ Poderlebnika Salomona i 4/ Hanel Szalce zostały podane tylko nazwy miast (Koło i Kraków), co w związku z brakiem ich danych personalnych utrudnia odszukanie ich przez milicję. Ponieważ zachodzą przypuszczenia, że przy przepisywaniu na maszynie wniosku ob. Sędziego mogły się zdarzyć pomyłki w ad-resach, (na przykład wydrukowane zostało nazwisko „Poderlebnik”, gdy tymczasem wg mych ustaleń winno być „Podchlebnik”), przeto uprzejmie proszę o sprawdzenie w aktach, względnie w posiadanych notatkach czy i jakie są dokładniejsze adresy tych 4-ch świadków i zakomunikowanie mi o tym w możliwie szybkim czasie […]”3.

W ramach prowadzonego śledztwa gromadzono i analizowano wszelkie infor-macji dotyczące Sobiboru, zbierano relacje ocalałych więźniów, przesłuchiwano świadków zewnętrznych, przeprowadzono oględziny miejsca, gdzie znajdował się obóz4:

Jednymi z pierwszych działań Powiatowej Komisji Badania Zbrodni Niemiec-kich w Chełmie było zabezpieczenie w zakładach fotograficznych w Chełmie i Re-jowcu ponad 700 zdjęć (klisz i odbitek) niemieckich, w tym sześciu fotografii człon-3 List Sędziego Okręgowego III Rejonu w Lublinie do Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich

w Polsce, do sędziego Józefa Skorżyńskiego, Lublin 21 października 1945 r.4 Sprawozdanie Prokuratora Sądu Okręgowego w Lublinie A. Schniersteina z dnia 23 listopada

1945 r. do Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce i Sędziego Apelacyjnego Śledczego Józefa Skorzyńskiego

Page 29: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

ków załogi z obozu w Sobiborze5. Spośród zgromadzonych fotografii przesłuchani w charakterze świadków członkowie Komitetu Żydowskiego rozpoznali siedmiu sprawców zbrodni6. Materiały te zostały w 1945 r. przekazane do Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich przy Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie7.

Sprawozdanie delegata/korespondenta Komisji Badania Zbrodni Niemieckich (Wola Uhruska) M. Rozegnala do Powiatowego Komitetu Badania Zbrodni Nie-mieckich we Włodawie z 22 września 1945 r. stwierdza:

[…] Stosownie do pisma Gł. Komisji Badania Zbrodni Niem. Wojew. Lubelskie-go z dnia 3 sierpnia 1945 r. podaję następujące dane z terenu Gminy Sobibór w Woli Uhruskiej. W Sobiborze obóz zajmował dużą przestrzeń około 100 morg polskich8, był naokoło trzema rzędami drutów kolczastych odrutowany, wysokości do 3 m, nad-to od strony linii kolejowej i innych domów był wysoki parkan z drzewa i desek, aby nikt nie mógł widzieć, co się wewnątrz dzieje. Obóz był podzielony na 3 części; w pierwszej części było 17 baraków, w drugiej 8, a trzeciej, gdzie było miejsce stra-ceń były 4 budynki, baraki były z drzewa i desek, kilka budynków było zabranych z Nadleśnictwa Sobibór, inne były z cementu i cegły […].

[…]Obóz w Sobiborze, a głównie urządzenia stracenia i krematorium zostało przez Niemców rozebrane w jesieni 1943 r. i przewiezione do innego obozu jak po-dałem w p. 2. Część budynków (głównie, w których było miejsce straceń) były przez Niemców zniszczone, część baraków też Niemcy spalili lub rozebrali, baraki w części pierwszej obozu (17 szt.) zostały zimową porą z 1944/45 rozebrane przez Ukraiń-ców wyjeżdżających za Bug (przesiedlonych do Z.S.R.R.), częściowo spalone przy grzaniu się i gotowaniu strawy w czasie oczekiwania na transport kolejowy, czę-ściowo zabrane do wagonów przez nich. Pozostały tylko 3 budynki (była własność Nadleśnictwa) w stanie zniszczonym, pozostało też ogrodzenie z drutu kolczastego, w części uszkodzone. Stan obozu zniszczony, pełen gruzu i dołów […]9.

Materiałem posiłkowym rozpoczętych prac Komisji były także informacje doty-czące przebiegu działań wojennych na terenie Gminy Wola Uhruska zebrane i opra-cowane przez Urząd Gminy w Woli Uhruskiej:

[…] Miejsce kaźni w Sobiborze po wymordowaniu setek tysięcy narodu żydow-skiego oraz polskiego, czeskiego, sowieckiego i innego zostało ostatecznie, późną 5 Alina Gałan, Powiatowa Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Chełmie (1945), „Rocznik

Chełmski” 2010, t.14, 20 s. 252-257.6 Ibidem, (A IPN O/Lublin, zesp. OKBZN, syg. IPN Lu 1/15/2, k.13).7 Ibidem, (A IPN O/Lublin, zesp. OKBZN, syg. IPN Lu 1/15/2, s.40).8 Morga – historyczna jednostka powierzchni używana w rolnictwie. Początkowo oznaczała obszar,

jaki jeden człowiek mógł zaorać lub skosić jednym zaprzęgiem w ciągu dnia roboczego (dokładnie: od rana do południa), a jej wielkość wynosiła – zależnie od jakości gleby, zaprzęgu i narzędzi w Europie 0,33–1,07 hektara. 1 morga nowopolska = 0,5598 ha.

9 Sprawozdanie Delegata/korespondenta badania Zbrodni Niemieckich (Wola Uhruska) M. Rozegnala do Powiatowego Komitetu Badania Zbrodni Niemieckich we Włodawie, Wola Uhruska, 22 września 1945 r. Sąd Grodzki we Włodawie w osobie Sędziego Grodzkiego A. Sobieszka przesłuchał dnia 20 listopada 1945r. wójta Gminy Sobibór, powiatu włodawskiego, nazwisko i imię: Jan Skulski, wiek: 52, miejsce zamieszkania: wieś Kosyń.

Page 30: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

jesienią, 1943 roku zlikwidowane, natomiast maszyny i kotły wywiezione przez nie-mieckich barbarzyńców w niewiadomym kierunku. Plac, na którym znajdowało się to miejsce uprzątnięto ze wszystkich znajdujących się tam budynków i przeorane, na-stępnie zabronowane. Dzisiaj na tym miejscu rośnie mały lasek zasadzony specjalnie przez Niemców celem zatarcia śladów dokonanego barbarzyństwa […]10.

Fot. 3. Lokalizacja miejsca komory gazowej w sobiborskim obozie wskazana przez świadka Jana Piwońskiego

Jan Piwoński, kolejarz ze stacji Sobibór, mieszkaniec sąsiadującej z Sobiborem wsi Żłobek był jednym z niewielu świadków, który przekonany był, że potrafi zloka-lizować położenie komory gazowej:

„[…] komory gazowe były tam 50 metrów za obeliskiem. W 1944 r. było kilka drzew trochę dalej, ale tu było wszędzie jednolite pole. I w tej chwili … tu na pierw-szy rzut oka w 1944 nie było wątpliwości, co się tutaj stało, ponieważ były niewielkie drzewa, które miały 3-4 lata, po prostu był to młody las. Nie można było nie zgad-nąć, że te drzewa ukrywały obóz koncentracyjny. Niemcy posadzili te drzewa, aby 10 Urząd Gminny w Woli Uhruskiej, Sobibór, pow. Włodawskiego. Ankieta dotycząca przebiegu

działań wojennych oraz okupacji niemieckiej.

Page 31: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

to zakamuflować. Niemcy postanowili zlikwidować obóz, najprawdopodobniej na początku zimy w 1943 r. […]”11.

Już na koniec października 1945 r. zaplanowano w Ministerstwie Sprawiedliwo-ści konferencję prasową na temat wyników dochodzeń w sprawach „obozów uni-cestwienia”, utworzonych przez okupanta niemieckiego na terenie Polski. Główna Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce prosiła Prokuratora Okręgowego w Lublinie o nadesłanie do 26 października 1945 r. sprawozdania z materiałów do-chodzeniowych w sprawie obozu „przy stacji kolejowej Sobibór”. W sprawozdaniu miały być uwzględnione istotne dane z oględzin miejsca zbrodni, dowodów rze-czowych i zeznań świadków, które odtwarzają organizację obozu, skład osobowy uwięzionych tak pod względem narodowościowym, jak i przynależności państwo-wej, tryb życia uwięzionych, ich traktowanie, praktykowane sposoby unicestwiania, przypuszczalna ilość zamordowanych, usiłowanie ze strony okupanta zatarcia śla-dów dokonanych zbrodni oraz okres czasu istnienia obozu12.

Prokurator A. Schnierstein w następujący sposób, 23 listopada 1945 r., opisał wyniki dochodzenia w sprawie sobiborskiego obozu śmierci (fragmenty):

„[…] Obóz w Sobiborze Niemcy zlikwidowali wkrótce po buncie, czyli po 14 października 1943 r. Zlikwidowano go w sposób następujący:

Komorę gazową wysadzono w powietrze, w miejscu, gdzie się znajdowała, oglę-dziny sądowe ujawniły jedynie resztki gruzów, uniemożliwiające ustalenie jej prze-strzeni i rozmiarów; baraki spalono lub rozebrano i wywieziono; popiół i resztki kości po spalonych zwłokach rozrzucono w płytkich rozległych dołach i przysypano piaskiem, a następnie w miejscach tych posadzono sosnowy las i dziś rosną tam dwu-letnie sosenki; wieża strażnicza i inne budowle też zniesione. Na miejscu pozostały tylko zręby domów mieszkalnych /po gestapowcach i strażnikach/, gdyż okna, drzwi i resztki urządzenia porozbierała okoliczna ludność. W dochodzeniu pozostają do wykonania następujące czynności: przesłuchanie szeregu świadków w rozmaitych miejscowościach kraju, w związku, z czym wysłane zostały szczegółowe rekwizycje, które częściowo wracają już po załatwieniu, oraz starania zmierzające do uzyskania oryginalnych planów obozu/wysłano w tym celu stosowną korespondencję [..]”13.

W październiku 1946 r. śledztwo w sprawie byłego obozu zagłady w Sobiborze zostało zakończone.

11 Transkrypcja z wywiadu Shoah z Janem Piwońskim przeprowadzonego przez Claude’a Lazmanna dla filmu Shoah.

12 List Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce do Prokuratora Sądu Okręgowego w Lublinie, Kazimierza Schniersteina, Kraków 16 listopada 1945 r.

13 Sprawozdanie Prokuratora Sądu Okręgowego w Lublinie A. Schniersteina z dnia 23 listopada 1945 r.(Nr I Dz. 1438/45) do Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce Kraków, Straszewskiego 41 do Sędziego Apelacyjnego Śledczego Józefa Skorzyńskiego w Radomiu, ul. Żeromskiego 63 m. 1.

Page 32: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 4. Plan sytuacyjny terenu zajętego przez hitlerowców na urządzenie obozu śmierci w Sobiborze, pow. Włodawa w latach 1940 - 194514. Kopia planu opracowana i opisana –

Krzysztof Skwirowski (MPŁW)

(1). Plan sytuacyjny terenu zajętego przez hitlerowców na urządzenie obozu śmierci w Sobiborze, pow. Włodawa w latach 1940 - 1945. (2). Podziałka 1:2 000, (38, 50 ha – obóz, 20, 30 ha – stróżówki): 3. Młody las posadzony na popiołach, 4. Las na komorach gazo-wych, 5. Obóz pracy, 6. Zabudowania zniszczone i wywiezione, 7. Zabudowania zniszczone, 8. Brama, 9. Rampa, 10. Szopa, 11. Dół z chlorkiem (20 x 15 m.), 12. Kaplica, 13. Droga z żużlu i żwiru, 14. Brama, 15. (?), 16. (?), 17. Stacja Sobibór.

Fot. 5. Plan sytuacyjny terenu zajętego przez hitlerowców na urządzenie obozu śmierci w Sobiborze, pow. Włodawa w latach 1940 - 1945 z zaznaczonym miejscem obecnych

form upamiętnienia: aleja spacerowa, pomniki, kopiec15

14 Nachman Blumental, Dokumenty i materiały z czasów okupacji niemieckiej w Polsce, t. I, Obozy, rozdział V – Sobibór, Łódź 1946, s. 197 – 214.

15 Isaac Gilead, Yoram Haimi, Wojciech Mazurek, Excavating Nazi Extermination Centres [dostęp: 21 stycznia 2012], www.presentpast.info/article/view/pp.12/2.

Page 33: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Raportem podsumowującym prace śledcze Komisji jest opracowanie sędziego Zbigniewa Łukaszewicza opublikowane w „Biuletynie Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce” w 1947 r. Artykuł Łukaszewicza zawiera krótki opis funkcjonowania obozu oraz wyliczenia dotyczące liczby ofiar niemieckiego ośrod-ka zagłady w Sobiborze. Źródłem jego wiedzy były zeznania ocalałych więźniów żydowskich, polskich pracowników kolejowych zatrudnionych w okresie okupacji na linii kolejowej Chełm-Włodawa i relacje innych świadków zewnętrznych16. Rok wcześniej Nachman Blumental wykorzystuje rezultaty prac Komisji w swoim arty-kule na temat Sobiboru:

[…] nie wszędzie im się ta praca udała. Ukazujące się znienacka oddziały Czer-wonej Armii – zastawały często Niemców ,,przy robocie”. W ten sposób ocalały pie-ce krematoryjne w Majdanku, Oświęcimiu. Gorzej się jednak ma sprawa z obozami śmierci w Bełżcu, Sobiborze i Treblince – gdyż w tych miejscowościach obozy zostały wcześniej zlikwidowane przez samych Niemców – już w drugiej połowie 1943 r. – same zaś miejscowości oswobodzone dopiero w drugiej połowie 1944 r. Likwidacja tych obozów nastąpiła częściowo na skutek przesunięcia granic terenów akcji dzie-jowych ze wschodu na zachód – częściowo na skutek nieprzewidzianych przez wła-dze niemieckie wypadków /bunty więźniów w obozach śmierci Treblinka i Sobibór/. Nie ma więc na terenie dawnych tych obozów – żadnych dokumentów, dotyczących ich istnienia – nie ma też dawnych instytucji, służących do likwidacji ludzi – na po-zór więc nie ma śladów, ale wystarczy odkopać nieco ziemi, żeby odnaleźć szczątki niedopalonych kości ludzkich, a po całym terenie do dnia dzisiejszego rozrzucone są strzępy ludzkiej odzieży, kartki modlitewników pisanych w różnych językach europej-skich, przedmioty codziennego użytku, listy, fotografie itd. – wszystko to pozostałości po ludziach, których przywożono tu na ,,wykończenie”. Brak oficjalnych dokumen-tów na miejscu przestępstw – utrudnia zadanie historyka. Niemożliwą wprost rzeczą jest ustalenie – w obecnej przynajmniej chwili – dokładnej daty powstania tych obo-zów, ilości osób, które przez nie przeszły itp. Nie jest wykluczone odnalezienie z cza-sem tych dokumentów w archiwach władz centralnych niemieckich, co umożliwiłoby rozstrzygnięcie wspomnianych kwestii. Na razie ograniczyć się musimy wyłącznie do famy, która te obozy otacza i do zeznań osób, które dłuższy lub krótszy okres czasu były w tych obozach, - a osób tych, które dożyły dnia dzisiejszego – jest niestety bar-dzo niewiele. Z obozu śmierci w Treblince ocalało ponad trzydzieści osób, z Sobibo-ru – kilkadziesiąt, a z Bełżca – o ile wiemy – jeszcze mniej […]17.

Obszerny fragment opracowania Zbigniewa Łukaszewicza odnosi się do stanu zachowania terenu po byłym ośrodku zagłady.

Zbigniew Łukaszewicz: […] stwierdzenie to, jak też i dalej przytoczone wia-domości o obozie opierają się na wynikach dochodzenia sądowego, w którym

16 Zbigniew Łukaszewicz, Obóz zagłady w Sobiborze, „Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce” 1947, t. 3, III, s. 49-58.

17 Nachman Blumental, Dokumenty i materiały z czasów okupacji niemieckiej w Polsce, t. I, Obozy, rozdział V – Sobibór, Łódź 1946, s. 197 – 214.

Page 34: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

udało się zgromadzić znaczny materiał dowodowy, składający się z zeznań Ży-dów – byłych więźniów obozu, szeregu Polaków, przeważnie pracowników kole-jowych oraz z wyników ekspertyz i oględzin. Obóz położony był w powiecie wło-dawskim, wojew. Lubelskiego tuż przy stacji kolejowej Sobibór, znajdującej się na szlaku Chełm-Włodawa-Brześć. Od strony północnej, południowej i wschod-niej teren obozu otoczony jest rzadkim sosnowym lasem, który porasta również częściowo północne i zachodnie krańce obozu. Wzdłuż zachodniej granicy obo-zu biegnie tor wspomnianego szlaku kolei, tu też znajduje się stacja Sobibór, od której na teren obozu wiedzie niewielka bocznica. Pomiary dokonane w czasie oględzin sądowych wykazały, że obóz miał około 58 hektarów powierzchni. Obec-nie na terenie obozu nie zachowały się żadne z dawnych urządzeń, przeznaczo-nych bezpośrednio do likwidacji ofiar. Zachowało się natomiast kilka domków (w stanie znacznego zniszczenia), które służyły jako budynki mieszkalne załogi obozowej. W środkowej części terenu, prawdopodobnie, w miejscach przezna-czonych na chowanie popiołów, znajduje się młody, dwuletni lasek sosnowy, zaj-mujący około 1200 mkw. powierzchni. Próbne rozkopywania wykazały tu, pod warstwą piasku około półmetrowej głębokości, obecności popiołów i szczątków kości, pomieszanych z piaskiem. W niewielkiej odległości od wschodniej grani-cy obozu ujawniono dół po wapnie chlorowym o rozmiarach 20x15m. Na całym terenie obozu napotyka się gdzieniegdzie na kości ludzkie. O przeznaczeniu obo-zu przekonują dalej wyniki ekspertyz. Tak więc z orzeczenia Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Jagiellońskiego wynika, że nadesłane do zbadania kości są kośćmi ludzkimi. Z orzeczenia Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie wi-dać, że piasek pobrany z rozkopów zawiera domieszkę popiołu kostnego i tłuszczu. W miejscach gdzie, wedle zeznań świadków, miał się znajdować budynek zawie-rający komory gazowe, ujawniono pewną ilość gruzu. W wyniku pomiarów, doko-nanych w czasie oględzin, sporządzony został plan terenu obozowego, na którym umieszczone zostały wszystkie zachowane do dziś pozostałości po obozie. Prócz tego w aktach znajduje się jeszcze plan obozu w okresie funkcjonowania nadesła-ny przez Centralną Żydowską Komisję Historyczną, a sporządzony przez byłych więźniów obozu. Miejsce, w którym w czasie oględzin znaleziono gruz, pokrywa się w zasadzie z umiejscowieniem komory gazowej na tym planie rekonstrukcyjnym […].Likwidacja obozu nastąpiła po powstaniu w listopadzie 1943. Z obozu wywie-ziono wówczas wszelkie urządzenia, budynki zaś murowane zostały wysadzone, a nawet gruz wywożono wagonami. Na części terenu obozu posadzono lasek […]18.

Do roku 1993 (14 października 1993 r. na terenie po byłym obozie zorgani-zowano Muzeum Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady w Sobiborze) informacje zawarte w dokumentach pozostawionych przez Główną Komisję Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce były jedynymi, które miały charakter analizy stanu zachowa-18 Zbigniew Łukaszewicz, Obóz zagłady w Sobiborze, „Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni

Niemieckich w Polsce” 1947, tom 3, s. 49-58.

Page 35: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

nia terenu po byłym obozie. Przygotowana w czerwcu 1951 r. przez inż. Mariana Cudnego mapa geodezyjna (skala 1:1000 z lokalizacją, zidentyfikowanych przez GKBZNwP, kilku elementów infrastruktury obozowej: miejsce komory gazowej, studnia, rów po ustępie obozowym, barak na generator prądu, piekarnia, magazyn broni, kilka baraków mieszkalnych, stajnia) była jedyną tego typu aż do 2001 r. Mapa ta stanowiła odniesienie geodezyjno-topograficzne dla rozpoczynających się w 2000 r., po 55 latach przerwy, kolejnych badań archeologicznych i wizji lokalnych na terenie po byłym niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze.

Fot. 6. Mapa geodezyjna – część I (skala 1:1000) z lokalizacją elementów infrastruktury obozowej zlokalizowanych i zidentyfikowanych przez Główną Komisję Badania Zbrodni

Niemieckich w Polsce w trakcie prowadzonego śledztwa i wizji lokalnej w latach 1945 – 1946. Mapa opracowana przez inż. Mariana Cudnego w czerwcu 1951 r.

Kopia – zbiory prywatne Marek Bem

Page 36: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 7. Mapa geodezyjna – część II (skala 1:1000) z lokalizacją elementów infrastruktury obozowej zlokalizowanych i zidentyfikowanych przez Główną Komisję Badania Zbrodni

Niemieckich w Polsce w trakcie prowadzonego śledztwa i wizji lokalnej w latach 1945 – 1946. Mapa opracowana przez inż. Mariana Cudnego w czerwcu 1951 r.

Kopia – zbiory prywatne Marek Bem

Fot. 8. Ślady pozostałości po obiektach obozowych (obóz II). Data wykonania zdjęcia nieznana. Fot. ze zbiorów Tomasza Blatta

Page 37: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Fot. 9. Dom, w którym mieszkali komendanci obozu w Sobiborze (przedpole obozowe). Jedno ze starszych zdjęć tego obiektu. Wykonane w niedługim czasie od zakończenia

II wojny światowej. Dokładna data wykonania fotografii nie jest znana. Fot. ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta

Page 38: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 10. Teren po byłym obozie zagłady w Sobiborze. Zabezpieczone miejsce, w którym odnaleziono, najprawdopodobniej, prochy ludzkie. Data wykonania fotografii nieznana.

Fot. ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta

Fot. 11. Teren po byłym obozie zagłady w Sobiborze. Zabezpieczone miejsce, w którym odnaleziono, najprawdopodobniej, prochy ludzkie. Data wykonania fotografii nieznana.

Fot. ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta

Page 39: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Przez długi okres, po zakończeniu II wojny światowej, teren byłego obozu za-głady w Sobiborze był miejscem opuszczonym, ale i mało znanym. Nie podejmo-wano żadnych działań, które zmierzać miałyby do poznania historii i upamiętnienia tego miejsca.

Mordechai Zanin, redaktor naczelny gazety “Die letzte Neies”, odwiedził po drugiej wojnie światowej 100 zniszczonych gmin żydowskich. Dotarł również do Sobiboru. Sam autor opowiada o tym w następujący sposób:

„Podawanie się za angielskiego dziennikarza w realiach powojennej Polski, kie-dy komunistyczny rząd i ludzie przepełnieni byli nienawiścią w stosunku do Żydów i zagrabiali żydowskie mienie, otwierało dla mnie serca wszystkich warstw społecz-nych: rolników, mieszkańców miast, intelektualistów oraz artystów, którzy pragnęli oczyścić swoje sumienia z grzechu. Ujrzałem tragedię żydowską z perspektywy ich sumienia”. Zanin opisał wszystko, co zobaczył, usłyszał i czego doświadczył. Jego opis zamieszczony w nowojorskiej gazecie „Forwards” bez wątpienia poruszył ame-rykańską społeczność żydowską. „W Sobiborze nic nie zostało” to rozdział z jego książki zatytułowanej „Uber Stein Und Stock”, która ukazała się w 1952 r. Książka opisywała zagładę żydowskiej społeczności Włodawy:

[…] Około 10 kilometrów od Włodawy wzdłuż torów kolejowych prowadzących do Chełma znajduje się stacja kolejowa „Sobibór”. To w sobiborskim lesie Żydzi z okręgu lubelskiego doświadczyli najstraszliwszej z możliwych katastrof. Obecnie cisza wypełnia małą stację kolejową, las szumi dookoła. Za lasem płynie rzeka Bug. Tutaj biegnie granica polsko – radziecka. Jednak nie musisz się obawiać, że jesteś na obszarze granicznym. Kilku rolników znika w gęstwinie lasu. Wracają do swojego spokojnego życia. Zatrzymuję jakiegoś rolnika i proszę, żeby zabrał mnie na teren obozu zagłady. Rolnik przygląda mi się i nie rozumie moich intencji. Mówię mu, „Nie za darmo!”. Dobrze panu zapłacę. Rolnik prowadzi dosyć ubogie życie. Mogliśmy się dogadać. Nie rozumie jednak, dlaczego chcę mu płacić, skoro i tak nie można tam niczego zobaczyć. Naprawdę nic tam nie ma. Chodzi mi o miejsce, w którym mor-dowano Żydów – mówię. A… Żydów. Głęboko w lesie przez dwa lata spalono wielu Żydów. Jednak nie pozostało tam już nic. Uzgodniliśmy, że zapłacę mu za pokazanie mi miejsca, w którym niczego nie ma. Przekraczamy tory kolejowe i polną drogę, po czym zagłębiamy się w las. Rolnik opowiada mi, że Niemcy przebili się przez las i transporty z Żydami kierowano bezpośrednio do komór gazowych. Zachowały się tam ślady tego cierpienia. Po dwudziesto minutowym spacerze docieramy do na-giego skrawku lasu. W pierwszej chwili wydaje się, że była tutaj kiedyś wieś, która spłonęła, a ludzie uciekli. Na ziemi wśród nielicznych chwastów leżą porozbijane ka-wałki cegieł i czerwono - szara ziemia. Grunt pod chwastami jest rozkopany tworząc wąskie i głębokie doły. Cały ten zapomniany teren wydaje się być mniejszy niż teren obozu w Treblince. Na tym obszarze było pięć baraków dla morderców z SS i Ukra-ińców. Dwa baraki dla Żydów, których wybierano z transportów do pracy (jeden dla kobiet i jeden dla mężczyzn), krematorium i komora gazowa, która mogła pomieścić 500 Żydów. 4 baraki, w których ofiary zdejmowały ubrania, warsztat stolarski i kra-

Page 40: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

wiecki – nowoczesne piekło oparte na naukowych podstawach: wszystkie budynki obozowe, domy i krematorium zostały wykonane z kamienia pochodzącego z roze-branych domów Żydów z Włodawy. W obozie zamordowano Żydów z miejscowości Samosz, Rebiszowa, Chełma, Włodawy, Lublina, Izbicy, Chrasnopolu i Lubartowa – dziesiątki społeczności. Tutaj przywożono również jeńców wojennych z polskiej i radzieckiej armii, Żydów z Francji, Czechosłowacji i niemal każdego europejskie-go państwa. Ludzie znikali wraz z dymem pieców. Podobnie jak w innych obozach zagłady, również przez Sobibór przeszła dzika fala gorączki złota. Każdy skrawek ziemi na tym obszarze, począwszy od stacji kolejowej, został przekopany przez miej-scową ludność. Rolnik wprost o tym opowiada. Nadal wierzy, że gdyby dokładnie przeszukać to miejsce, można by znaleźć skarby. Wszystkie jego myśli skoncentro-wane były wokół tych skarbów. Wynikało to z pytania, które zadawał. Przez chwilę pomyślałem nawet, że podejrzewa mnie, że jestem tu po to aby prowadzić prace wykopaliskowe i odnaleźć te „skarby”. Czy były tutaj jakieś komisje, które badały ten obszar?” spytałem. O ile wiem, to nie – odpowiedział ostrożnie – poza zwykłymi ludźmi nikt nie przyjeżdżał szukać. Widok Sobiboru to najokropniejszy obraz spośród wszystkich zniszczonych cmentarzy w Polsce. Wszyscy kopali, dokonując ekshumacji zwłok i zabrali to, co znaleźli. Reszta została zapomniana. Wody rzeki zmyły prochy 800 000 Żydów. Część prochów wykorzystano jako nawóz w lesie, aby drzewa były bardziej zielone, a krzewy delikatniejsze. Aż do dnia dzisiejszego nikt nie pomyślał o wzniesieniu płyty nagrobkowej dedykowanej pamięci zamordowanych. Nikt nie pamiętał, że to jest Sobibór, miejsce, w którym mordowano tylko Żydów… jedynie 800 000 Żydów […]19.

Dopiero w połowie lat sześćdziesiątych zrodziła się idea upamiętnienia ofiar zamordowanych w niemieckim obozie natychmiastowej zagłady. W 1965 r. Rada Ochrony Pomników Walk i Męczeństwa zadecydowała o umieszczeniu, przy wejściu na teren po byłym obozie, muru z pamiątkową tablicą informacyjną. Tekst wyryty w tej kamiennej tablicy oddawał dobitnie potrzeby ówczesnej polityki historycznej obowiązującej w Polsce:

„W tym miejscu od marca 1942 r. do października 1943 roku istniał hitlerowski obóz zagłady. W tym obozie wymordowano 250 000 jeńców radzieckich, Żydów, Polaków, Cyganów. Dnia 14-tego października 1943 roku wybuchł w obozie zbroj-ny bunt kilkuset więźniów, którzy po walce ze strażami hitlerowskimi zbiegli”.

Przygotowaną wówczas koncepcję zagospodarowania miejsca po byłym obozie odczytywać możemy, jako swoiste odzwierciedlenie stanu ówczesnej wiedzy na te-mat historii obozu, decyzji o sposobach „ingerencji” w tego typu miejsca, interpre-tacji społeczno – politycznej intencji upamiętniania i edukacji.

W lesie, w miejscu gdzie przypuszczano, że znajdowało się miejsce po komorze gazowej postawiono rzeźbę autorstwa Mieczysława Weltera przedstawiającą wize-19 Mordechai Zanin, W Sobiborze nic nie zostało (w:) Sefer zikaron Wlodawa wehasawiwa Sobibor.

Yizkor Book In Memory of Vlodava and Region Sobibor, red: Sz. Kanc, Tel Aviv 1974.

Page 41: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

runek umierającej matki z dzieckiem na ręku (z napisem na cokole „W Hołdzie Pomordowanym Przez Hitlerowców w latach 1942 – 1943”) oraz obelisk symboli-zujący komorę gazową. Nieopodal usypany został również kopiec – mauzoleum au-torstwa Romualda Dylewskiego, który był autorem całości zagospodarowania tere-nu po byłym obozie jako Miejsca Pamięci. Tłem dokumentarnym jego koncepcji jest sporządzony w roku 1962 przez Józefa Marszałka elaborat historyczny pt. „Obóz zagłady Sobibór – 1942 – 1943”. W części, w której bardzo ważne znaczenie miały porównania i odniesienia topograficzne Józef Marszałek wykorzystuje sprawozda-nie z badań i śledztwa Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce:

„[…] niezależnie od tej operacji, będącej wyrazem wściekłości hitlerowców wo-bec zbrojnego buntu więźniów obozu zagłady w Sobiborze komendant tegoż lagru otrzymał specjalne polecenie likwidacji obozu. Niemalże natychmiast po buncie przystąpiono do rozbiórki i wywożenia baraków. Niektóre z nich palono na miejscu. Komory gazowe wysadzono w powietrze. W miejscu gdzie się one znajdowały oglę-dziny sądowe w 1945 r. ujawniły tylko resztki gruzów uniemożliwiające ustalenie ich przestrzeni i rozmiarów. Popiół i resztki kości rozrzucono w rozległych dołach i przysypano piaskiem a następnie w miejscach tych posadzono sosnowy las. Pozo-stały tylko zręby budynków mieszkalnych załogi obozowej rozebranych z kolei po wyzwoleniu przez okoliczną ludność […]”20.

Podkładem geodezyjnym opracowania Romualda Dylewskiego są mapy no-wego pomiaru geodezyjnego wykonanego głównie dla celów projektu pomnika w roku 1951 na zlecenie PPRN we Włodawie. Projektantowi udostępniono także dwa szkice byłego obozu wykonane w czasie prac Głównej Komisji Badania Zbrod-ni Niemieckich (1945 – 1946: szkic załączony do „Biuletynu Głównej Komisji Bada-nia Zbrodni Niemieckich w Polsce”, t. 3, 1947 r.) oraz szkic wydany przez Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie w roku 1946. Romuald Dylewski opracował swój projekt w oparciu o orientacyjne założenia podane przez Wydział Kultury PWRN w Lublinie. W fazie szkicowej projekt został uzgodniony z PPRN we Włodawie i Wydziałem Kultury PWRN w Lublinie. Projekt wykonano w ramach prac Pra-cowni Sztuk Plastycznych w Lublinie, gdzie został zaakceptowany przez Komisję Artystyczną PSP:

20 Józef Marszałek, Obóz zagłady Sobibór 1942-1943, Lublin 1962 r.

Page 42: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 12. Mapa Sobiborskiego Miejsca Pamięci (plan zagospodarowania przestrzennego) So-bibór obóz zagłady 1942-1943, odrys planu wykonanego przez architekta R. Dylewskiego,

opr. Kazimierz Stasz, 1986 r. Kopia – zbiory prywatne Marek Bem Obóz zagłady Sobibór 1942/43, koncepcja projektu pomnika. Opis techniczny:[…] Opis stanu istniejącego. Według zeznań i badań obóz zajmował obszar oko-

ło 60 hektarów, otoczony trzema rzędami drutów kolczastych i polami minowymi. Wewnątrz teren obozu dzielił się na 5 izolowanych części /pól/ o rozmaitym prze-znaczeniu, w tym pole III gdzie mieściły się komory gazowe, doły spaleniskowe oraz baraki mieszkalne zatrudnionych tu więźniów. Do obozu prowadziła tylko jedna brama, przez którą przebiegała rampa kolejowa od stacji Sobibór. Na bocznicę tę wtłaczano transporty ludzi przywiezionych na zagładę. W listopadzie 1943 roku za-rządzeniem Himmlera zlikwidowano obóz w Sobiborze. Rozebrano i wywieziono ba-raki, wysadzono w powietrze komory gazowe, teren mogił zalesiono. Obecnie teren byłego obozu Sobibór pokrywa las, niewiele pozostało śladów, trudna jest dokładna rekonstrukcja planu obozu. Mimo to, dostatecznie dużo jest dowodów by ustalić lo-kalizację podstawowych elementów. Odkrywki wyznaczają obszar gdzie spoczywają prochy /spalone zwłoki/ ofiar. Ślady dokumentów i wysadzonych murów wskazują miejsce gdzie stały komory gazowe /tak zwana łaźnia/. Istnieje bocznica kolejowa, którą wjeżdżały transporty ofiar. Istnieje wreszcie wiele śladów drobniejszych jak odrutowane drzewa, szczątki baraków oraz wiele przedmiotów rozrzuconych po le-sie: talerze, miski, garnuszki, łyżki, oprawki okularów, części wózków dziecinnych itp. Część lasu obozowego – o powierzchni około 14 hektarów, na której śladów obozu zachowało się najwięcej i to śladów najistotniejszych /mogiły, komory ga-

Page 43: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

zowe/ - przekazano na cele realizacji pomnika. Celem pomnika jest złożenie hołdu ofiarom i upamiętnienie miejsca. Przewiduje się masowe, grupowe i indywidualne odwiedzanie pomnika.

Koncepcja zagospodarowania przestrzennego. Koncepcje pomnika oparto na elementach stwierdzonych i stanowiących istotę

dokonanych tu czynów, pomijając wszelkie ślady nie w pełni stwierdzone lub mniej istotne. Elementami tymi są: istniejąca rampa wjazdowa, ślady komór gazowych, te-ren mogił i prochów. Te trzy elementy obozu stanowiły jego sens i wyznaczały drogę ofiar eksterminacji. Droga ta określa, więc i ukształtowanie pomnika. Proponuje się realizacje drogi o szerokości około 10 m i długości około 550 m prostymi odcinkami wiążącej trzy wymienione ogniwa. Nawierzchnię drogi przeznaczonej wyłącznie dla ruchu pieszego /ostro łamanej na zakrętach/ będzie dywanik asfaltowy. Droga ta jednocześnie zwiąże zewnętrzny teren z wnętrzem wydzielonego pod pomnik lasu. Wyłączony fragment lasu należałoby wydzielić optycznie z kompleksu leśnego pasem wyciętych drzew o szerokości około 6m i 10 m i zasadzonym w tym miejscu pasem krzewów o szerokości odpowiednio 4 i 8 m. Różnicę szerokości zastosowano dla pod-kreślenia granic faktycznych obozu. Istotne jest by przy wycinaniu zachować drzewa noszące ślady drutów kolczastych – drzewa te powinny tworzyć tam gdzie można, granice wydzielonego obszaru. Rodzaj krzewów powinien podkreślać kolorytem i charakterem fakt wydzielenia /optyczny żywopłot/. Granice zewnętrzne całego obo-zu, o ile uda się je wyznaczyć mogłyby być oznakowane słupkami kamiennymi, po-dobnie jak należałoby oznaczyć wszelkie ustalone elementy obozu - na całym jego obszarze. Kamienie te powinny być oznakowane i objaśnione w przewodniku.

Teren rampy.Elementami tej części pomnika są: bocznica obozowa, początkowy fragment

drogi, tablice wprowadzające, stanowiska masztów sztandarów oraz zadrzewienie. Bocznica obozowa pozostaje bez zmian, wskazane jest by była obecnie nieużytko-wana gospodarczo. Początkowy fragment asfaltowej drogi będzie na tym odcinku /około 120 m/ jednocześnie placem wejściowym na teren pomnika. Odwiedzający będą przyjeżdżali koleją do stacji Sobibór lub samochodami do parkingu przy stacji Sobibór /parking należałoby zaprojektować łącznie z drogą dojazdową Włodawa – Sobibór/ i pieszo podejdą do drogi pomnika. Cztery tablice, wykute w kamiennych ścianach o powierzchni 2 x 5 m każda, na betonowej posadzce będą informowa-ły przybyłych w czterech językach np. polskim, niemieckim, francuskim, rosyjskim lub ewentualnie hebrajskim o obozie i stanowiły drogowskaz zwiedzania pomnika. Maszty sztandarowe umieszczone obok tablic umożliwią zasygnalizowanie miejsca w dni uroczyste. Będzie to jedyna grupa sztandarów na terenie pomnika. Wskaza-ne jest zadrzewienie i zakrzewienie terenu rampy zwłaszcza od strony istniejących zabudowań. Zabudowania te należałoby wydzielić ogrodzeniem od terenu rampy. W rejonie rampy w odległości około 50 m od tablic należy wybudować w zakrzewie-niu publiczną ubikację.

Page 44: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Plac komór gazowych.Komory gazowe stanowiły kwintesencję zbrodni a jednocześnie były miejscem

ostatniej męczarni ofiar. Miejsce to jest, więc szczególnie godne naśladowania i podkreślenia. Projekt przewiduje pokrycie śladu fundamentów komór /ściśle we-dług podanego na podkładzie geodezyjnym obrysu/ – placem asfaltowym, na któ-rym stanie pomnik ze zniczem. Plac asfaltowy – stanowić będzie jakby rozszerzenie w tym miejscu drogi do wymiarów 30 x 30 m. Tak ukształtowany czarny, ostro okre-ślony prostokąt otoczony zostanie płaszczyznami betonowymi swobodnie kształto-wanymi, w które wciśnięte będą w ten sposób utrwalone, wszelkie znalezione w lesie przedmioty ofiar – miski, łyżki, wózki, oraz inne jak np., zwoje drutu kolczastego itp. W centrum prostokąta placu będzie umieszczona płyta kamienna o wymiarach około 6 x 6 i wysokości około 30 cm z dużym metalowym zniczem. Obok płyty prze-widuje się postawienie słupa kamiennego o wymiarach około 4 x 4 i wysokości 8 m, który byłby kulminacyjnym przestrzennie punktem pomnika. W słup ten wykonany z kamieni półdziko obrobionych wmurowane zostaną odnalezione fragmenty /żelbe-towe i inne/ wysadzonych komór gazowych. Ponadto w ściany słupa proponuje się wmurować tablice z odpowiednimi tekstami /w językach jw./. Na frontowej, od strony drogi, ścianie słupa możliwe jest umieszczenie wielkiej figuralnej rzeźby /żelbetowej na bolcach metalowych/.

Polana mogił.Las zasadzony na mogiłach należy wyciąć, pozostawiając ewentualnie wąski

około 6 m pas młodego drzewostanu dla utrwalenia faktu tego zalesienia a jedno-cześnie stworzenia odpowiednich ram przestrzennych wytworzonej polany. Ramy te można by podkreślić jeszcze bardziej przez zasadzenie krzewów /ewentualnie innych niż na zewnątrz gatunków/. Dla zabezpieczenia miejsca zmarłych możliwe byłoby otoczenie polany ukrytym w krzewach ogrodzeniem. Jedynym wejściem na polanę będzie droga pomnika. Droga na tym odcinku / o długości od placu komór około 90 m/ zakończona zostanie płytą kamienną o wymiarze 5 x 10 m i wysokości około 40 cm, w której utworzone będą warunki dla hodowania niewielkiej ilości kwiatów – ewentualnie róż /jedyne kwiaty hodowane na terenie pomnika/. Płyta zamykając optycznie drogę da możliwość składania kwiatów przez odwiedzających. Zasadni-czym elementem polany będzie kopiec prochów. Ramą kopca będzie mur kamienny w kształcie koła o średnicy około 50 m otoczony chodnikiem /ewentualnie kamienne płytki, luźne/ o szerokości 1, 5 - 2 m. W tak utworzone ramy powinny być przeniesio-ne prochy pomordowanych, przede wszystkim, leżące obecnie na powierzchni ziemi. Prochy te pokryte ziemią utworzą stożek kopca. Ziemię kopca należałoby obsiać tra-wą - by uzyskać kontrast z podszyciem leśnym polany. W rejonie wejścia na polanę /nie bliżej jak 50 m od drogi/ na zewnątrz polany należałoby umieścić ustęp publicz-ny – w miejscu dostatecznie zadrzewionym. Na całej długości drogi wskazane jest umieszczenie kilku ławek /ewentualnie w kształcie pieńków czy t. p./”21.21 Romuald Dylewski (architekt), Obóz zagłady Sobibór 1942/43, koncepcja projektu pomnika. Opis

techniczny, Lublin, październik 1962 r., kopia oryginału zbiory prywatne – Marek Bem.

Page 45: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Pierwotny projekt Dylewskiego został zmieniony. Wykonano wersję (uroczyste otwarcie Sobiborskiego Miejsca Pamięci odbyło się 27 czerwca 1965 r.), którą moż-na oglądać do dziś, a w niezmienionym kształcie istniała do 2000 r.22

Fot. 13. Miejsce budowy pomników na terenie po byłym obozie zagłady w Sobiborze. Najprawdopodobniej miejsce gdzie stała komora gazowa

Fot. 14. Teren byłego obozu III. Zdjęcie wykonano najprawdopodobniej w roku 1965 22 Protokół Komisji w sprawie budowy pomnika na terenie dawnego obozu w Sobiborze. Spisany

w dniu 27 maja 1965 r., kopia oryginału zbiory prywatne – Marek Bem.

Page 46: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 15. Teren byłego obozu III. Miejsce gdzie w wielkich dołach Niemcy zakopywali zwłoki i prochy ofiar obozu. Fotografia z lat 60. Budowa kopca upamiętniającego

zamordowanych w obozie

Fot. 16. Kopiec Pamięci Ofiar niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze (teren byłego obozu III)

Page 47: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Fot. 17. Teren byłej obozowej, kolejowej rampy rozładunkowej. Stan powojenny. Data wykonania fotografii nieznana. Fot. ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta

Fot. 18. Teren byłej obozowej, kolejowej rampy rozładunkowej. Stan po przebudowie. Fot. Isaac Gilead 2007

Page 48: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 19. Teren byłej drogi łączącej rozładunkową rampę kolejową z obozem II. Fotografia powojenna. Data wykonania fotografii nieznana.

Fot. ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta

Fot. 20. Teren byłej drogi łączącej rozładunkową rampę kolejową z obozem II. Stan obecny po przebudowie. Fot. ze zbiorów MPŁW

Page 49: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Fot. 21. Kapliczka, która w trakcie funkcjonowania sobiborskiego obozu zagłady znajdowała się na jego terenie. Data wykonania fotografii nieznana.

Fot. ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta

Fot. 22. Na miejscu byłej, przedwojennej, kapliczki, która w trakcie funkcjonowania sobiborskiego obozu zagłady znajdowała się na jego terenie pod koniec lat 80.

minionego wieku wybudowano nową, dojazdową kaplicę parafii św. Jana Jałmużnika we Włodawie-Orchówku (oo. Kapucyni)

Page 50: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 23. Plac zabaw przy przedszkolu – Sobibór Stacja Kolejowa, które wybudowano (najprawdopodobniej funkcjonowało w latach 70. minionego wieku) na terenie byłego

obozu zagłady w Sobiborze (obóz II). Fot. ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta

Fot. 24. Budynek dawnego przedszkola – Sobibór Stacja Kolejowa (teren byłego obozu zagłady – obóz II). W 1993 r. budynek ten został przejęty przez Muzeum Pojezierza

Łęczyńsko-Włodawskiego we Włodawie z przeznaczeniem na siedzibę Muzeum Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady w Sobiborze

Page 51: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Fot. 25. Część terenu po byłym obozie zagłady (przedpole obozowe) sprzedano prywatnym właścicielom

Od końca lat 60. zaobserwować można brak zainteresowania historyków

w Polsce badaniami na temat niemieckiego ośrodka zagłady w Sobiborze. Kampa-nia antysemicka roku 1968, wymuszona emigracja wielu historyków żydowskich i ogólnie panująca nieprzychylna atmosfera wokół „tematów żydowskich” spowo-dowały zastój w pracach badawczych na temat Holocaustu. Problematyka historii niemieckiego ośrodka zagłady w Sobiborze przestała prawie w ogóle funkcjonować w pamięci historycznej Polaków. Dużo więcej uwagi w latach siedemdziesiątych, a w szczególności osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku poświę-cają tej problematyce historycy z Izraela, Niemiec, USA i Holandii. Prowadzono, między innymi, kolejne badania nad szacunkową liczbą ofiar obozu w Sobiborze. Cennym doświadczeniem tych badań jest wykorzystanie w kilku opracowaniach źródeł pozyskiwanych w wyniku śledztw i procesów prowadzonych przeciwko członkom niemieckiego personelu sobiborskiego obozu. Ważnymi efektami prowa-dzonych w tamtym czasie studiów nad problematyką sobiborską są wnioski wyni-kające z analiz dotyczących liczby Żydów zamordowanych w Sobiborze autorstwa Yitzhaka Arada, Petera Witte, Julesa Schelvisa i Tomasza Blatta.

Dopiero w 1993 r. wydzieloną, obejmującą 9,82 ha powierzchni część byłego niemieckiego ośrodka zagłady w Sobiborze przekazano pod opiekę Muzeum Poje-zierza Łęczyńsko - Włodawskiego we Włodawie, które utworzyło tam swój oddział zamiejscowy: Muzeum Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady w Sobiborze.

Page 52: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 26. Teren dawnego obozu zagłady w Sobiborze przeznaczony dla Muzeum we Włodawie. Wykonawca „Unikart” s.c. w Lublinie, mgr inż. Ryszard Feret, Lublin 1993. Mapa niniejsza stanowi wyrys

z mapy syt. – wys. w skali 1:1000 pomniejszonej do skali 1:2000 sporządzonej przez PPE „Expol” spółka z o. o. w Lublinie

Page 53: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Uwagi na temat planów, szkiców i rysunków opisujących teren obozu

W służbowej notatce z dnia 7 października 1943 r. Zachar Filipowicz Popławski informował pełnomocnika Komunistycznej Partii Białorusi w Obwodzie Brzeskim, że będąc w oddziałach im. Woroszyłowa i im. Żukowa dowiedział się o kolejnych przestępstwach dokonywanych przez Niemców. Drogą służbową docierały do ofi-cera politycznego radzieckiego oddziału partyzanckiego im. Woroszyłowa raporty kilku partyzantów z tego oddziału. Pisali o tym niejaki Eiberg (oficer polityczny I kompanii oddziału im. Woroszyłowa), kapitan Abdułalijew i partyzant M. Żukow-ski (Bukowski). Informowali w swoich raportach o obozie śmierci, który położony jest w okolicach stacji kolejowej Sobibór na linii kolejowej Brześć-Chełm. Opi-sywali, że w tym obozie śmierci znajduje się „piec” – „łaźnia”, która składa się z 8 komór o „pojemności około 500 ludzi każda”. Latem 1943 r. o obozie śmierci i działających w nich komorach gazowych Popławskiego informowali także par-tyzanci, którzy przybyli z drugiej strony rzeki Bug do oddziału im. Żukowa. In-formacje o tym ośrodku zagłady potwierdzali partyzantom także mieszkańcy wsi Tomaszówka. Ludzie ci opowiadali, że Niemcy przywożą do Sobiboru bardzo dużo Żydów ze wschodu. Opowiadali, że bywały takie dni, kiedy nie można było wyjść z domu, ponieważ w całej okolicy strasznie śmierdziało palonymi ciałami. Wspo-mniany kapitan Abdułalijew poinformował także Popławskiego, że w ich oddziale przebywa naoczny świadek z obozu w Sobiborze, który służył tam jako strażnik. Uciekł z Sobiboru wiosną 1943 r., przedostał się do radzieckich partyzantów i w swo-im raporcie dla nowych przełożonych przedstawił bardzo szczegółowe informacje na temat obozu w Sobiborze. Nazywał się (Karakasz? Mrakasz?) Iwan Michajłowicz, (ur. w 1922 r.), z pochodzenia Ukrainiec, członek komsomołu z wykształceniem średnim. W Armii Czerwonej był sierżantem. W czasie działań wojennych dostał się do niemieckiej niewoli. Po dwumiesięcznym przeszkoleniu w Trawnikach rozpoczął służbę jako wartownik w niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze. Po 28 dniach służby, najprawdopodobniej pod koniec kwietnia 1943 r., wraz z dziewięcioma inny-mi osobami (nie wiadomo czy byli to tylko ukraińscy strażnicy, być może w grupie tej znajdowali się także więźniowie) ucieka z obozu. W lipcu 1943 r. dołącza do radzieckiego oddziału partyzanckiego im. Żukowa (gdzie po pewnym czasie zostaje dowódcą plutonu) i zdaje nowym przełożonym dokładny raport ze swojej służby

Page 54: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

w sobiborskim obozie zagłady. Częścią raportu jest narysowany plan obozu1. Szkic ten, faktycznie, sprawia wrażenie wykonanego, w niedługim czasie po pobycie w obozie. Zawiera wiele szczegółów, które potwierdzają dane, że przygotowującym go mógł być obozowy strażnik. Widać to poprzez precyzję detali dotyczących oznakowań przedpola obozowego, systemu ogrodzeń, rozmieszczenia wież i budek strażniczych, bram wewnętrznych i systemu wewnętrznej komunikacji. Obraz jest szkicem bez skali, ale podane są rozmiary zewnętrzne obozu i odległości między poszczególnymi liniami ogrodzenia zewnętrznego. Bez wątpienia szkic ten musiał powstać wiosną 1943 r. lub wczesnym latem, jeszcze przed rozpoczęciem budowy obozu IV. Zawiera praktycznie wszystkie elementy infrastruktury obozowej znajdujące się na pozostałych planach, szkicach i rysunkach, którymi dysponuje historiografia sobiborska. Zaskakuje w nim precyzja zaznaczenia miejsc studni obozowych (tego typu szczegóły okazać mogą się cenną podpowiedzią dla badań archeologicznych) oraz trasy wewnątrzobozowej ko-lejki wąskotorowej. W chronologii świadectw i źródeł poznawczych historii obozu w Sobiborze jest to pierwszy plan sobiborskiego obozu.

Fot. 27. Plan obozu wykonany przez byłego wachmana z obozu w Sobiborze - (Karakasz? Mrakasz?) Iwan Michajłowicz

1 Karakasz Iwan Michajłowicz, Notatka służbowa Zachara Filipowicza Popławskiego do Pełno-mocnika Komunistycznej Partii Białorusi w Obwodzie Brzeskim, dotyczy relacji Karakasz Iwana Michajłowicza w sprawie obozu śmierci w Sobiborze, dnia 7 października 1943 r., zbiory prywatne Marek Bem.

Page 55: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Legenda: obóz sobiborski składa się z pięciu zasadniczych obozów I, II, III, IV, V.W obozie I mieści się:1. Wartownia, 2. Część sanitarna, 3. Jadalnia dla Niemców, 4. Kasyno dla Niem-

ców, 5. Dom, w którym mieszkają Niemcy, 6. Magazyn broni, 7. Barak, gdzie miesz-kają policjanci z Ukrainy, 8. Barak, w którym znajduje się dyżurny obozu i klub, 9. Jadalnia dla ukraińskiej policji.

Liczba Niemców w obozie - do 27 osób.Liczba Ukraińców w obozie - do 80 osób.Uzbrojenie. Wszyscy Ukraińcy są uzbrojeni w rosyjskie karabiny. Wszystkich

karabinów jest do 120 sztuk. Niemcy są uzbrojeni w pistolety 2 szt. (SWT), 3 au-tomaty, pozostali mają rosyjskie karabiny. W magazynie broni znajdują się jeszcze: 1 karabin maszynowy Diegtiarewa, 1 (RKM), 1 (karabin) ręczny czeski, 1 (karabin) ciężki rosyjski, 1 (karabin) ciężki polski, 30 niemieckich granatów, około 5000 szt. amunicji.

II obóz składa się z 4 domów, gdzie mieszkali i pracowali Żydzi: 1.Barak, gdzie mieszkają kobiety, 2. Barak, gdzie mieszkają mężczyźni, 3.Warsztat ślusarski i sto-larnia, 4.Warsztat krawiecki, szewski i inne.

Ilość Żydów w tym obozie wynosiła około 250 ludzi przeznaczonych specjalnie do prac w obozie - oprócz obozu III.

III obóz: miejsce, gdzie odbywało się sortowanie żydowskiej odzieży, a jedno-cześnie był magazyn odzieży.

IV obóz: w nim mieściły się: 1.Łaźnia, w której duszono Żydów, 2.Obóz, w którym żyją Żydzi – robotnicy tego obozu, około 150 ludzi, 3.Ognisko, gdzie pali się Żydów, 4.(Herbaciarnia?) i dyżurka Niemców. Obok domy - warsztaty remonto-we, 5.Wieża z ciężkim karabinem maszynowym.

V obóz: mieścił do 60 ludzi, zachodnich Ukraińców, przysłanych tu jakoby do ochrony nowo budowanej (części obozu?). Oni nie mają żadnego kontaktu z obozem ogólnym.

Jednym z pierwszych planów rekonstruujących niemiecki ośrodek zagłady w Sobiborze jest szkic holenderski, który pojawił się w Raporcie Biura do Spraw Obozów Koncentracyjnych w Hadze z czerwca 1946 r. Do tej pory nie udało się ustalić źródła pochodzenia tego planu2.

2 Jules Schelvis, Gedachten en reacties op de bomenlaan en de plattegronden van Sobibor, Amstelveen, 2003.

Page 56: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 28. Plan sytuacyjny niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze z Raportu Biura do Spraw Obozów Koncentracyjnych w Hadze z czerwca 1946 r.3

Zbigniew Łukaszewicz w swoim opracowaniu, będącym swoistym raportem (podsumowaniem) prac Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, które opublikował w 1947 r. powołuje się na plan obozu sporządzony przez Central-ną Żydowską Komisje Historyczną.

„[…] Prócz tego w aktach znajduje się jeszcze plan obozu w okresie funkcjono-wania nadesłany przez Centralną Żydowską Komisję Historyczną, a sporządzony przez byłych więźniów obozu. Miejsce, w którym w czasie oględzin znaleziono gruz, pokrywa się w zasadzie z umiejscowieniem komory gazowej na tym planie rekon-strukcyjnym […]”

Komisja Historyczna przy Centralnym Komitecie Żydów w Polsce, już od 1945 roku, gromadziła relacje ocalonych i starała się odnajdywać wszystkie dokumen-ty opisujące zagładę Żydów. Przypuszczam, że niżej prezentowany plan (najpraw-dopodobniej całość dokumentacji śledztwa prowadzonego w sprawie Sobiboru przez Główną Komisję Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce nie zachowała się w zwartym komplecie) jest tym, o którym wspomina Zbigniew Łukaszewicz. Jego kopię odnalazłem w holenderskich zasobach archiwalnych wpiętą w opracowanie Nachmana Blumentala pt. „Obóz śmierci – Sobibór” pochodzące z 1946 r. Szczegó-łowe opisanie drogi z rampy kolejowej do obozu II, dokładne rozrysowanie obozu I i II i wyjątkowo wiele detali związanych z częścią obozu gdzie znajdowały się baraki sortownicze oraz znacznie mniej precyzyjne, bardzo ogólne rozrysowanie in-frastruktury obozu III i IV potwierdzać może, że jest to szkic, o którym wspomina

3 Ibidem.

Page 57: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Z. Łukaszewicz i sporządzony został na bazie informacji przekazanych w latach 1944 – 1946 przez Żydów, którzy przeżyli obóz (w tym czasie zeznania i relacje złożyli, między innymi, pracujący w obozie I i II: Cukierman, Podchlebnik, Fre-iberg, Zelda Metz, Salomea Hanel, Samuel Lerer, Lichtman Eda i Icchak, Menche Chaskiel, Leon Feldhendler, Powroźnik).

Fot. 29. Szkic niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze opracowany, najprawdopodobniej w 1946 r. przez Centralną Żydowską Komisję Historyczną.

Ze zbiorów prywatnych Kurta Ticho

„[...] Objaśnienia do planu: „Fabryka śmierci w Sobiborze”:

1.Plac apelowy, 2.Baraki męskie, 3.Baraki kobiece, 4.Ślusarnie, 5.Stolarnia, 6.Warsztat krawiecki, 7.Kuchnia, 8.Kręgielnia, 9.Piekarnia, 10.Pralnia, 11.Stoły jadalne, 12.Umywalnie, 13.Barak bagażu ręcznego, 14.Baraki sortownicze bagażu ręcznego, 15.Magazyn rzeczy wartościowych, 16.Magazyn włosów i innych rzeczy, 17.Podręczne warsztaty krawieckie do reperacji rzeczy z transportów, 18.Piec do palenia dokumentów i starych rzeczy, 19.Ubikacje, 20.Wieża centralna, 21.Magazyn butów, 22.Magazyn konserw wysokogatunkowych, 23.Magazyn złota, metali szla-chetnych i pieniędzy, 24.Stara szopa, 25.Ganek, na którym Niemiec nieraz przema-wiał, 26.Chlewnia, 27.Elektrownia, 28.Kasa, 29. Plac do rozbierania dla mężczyzn, 30.Stoły sortownicze dla ubrań i bielizny, 31.Magazyn główny odzieży, 32.Barak dla kobiet do rozbierania butów, 33.Barak dla kobiet do rozbierania sukien i bielizny,

Page 58: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

34.Barak dla kobiet gdzie ścinano im włosy, 35.Komory gazowe, 36.Hala moto-rów, 37. Krematorium, 38. Warsztat, 39.Byłe groby, 40.Wieże wartownicze, 41.Rów z wodą, 42.Miny, 43.Różne budynki mieszkalne i administracyjne dla Niemców, 44.Baraki mieszkalne dla załogi ukraińskiej, 45.Brama główna, 46.Brama dla bocz-nicy kolejowej, 47.Wartownia, 48.Zbrojowania, 49.Jubilernia, przetapianie metali szlachetnych, 50.Peron, 51.Dół na śmieci zasypany po wybudowaniu pieca (patrz nr 18 planu), 52.Kapliczka […]”.

Szkic obozu, dołączony do wyroków wydanych przez sąd w Hagen w trak-cie procesów karnych przeciwko członkom załogi niemieckiego ośrodka zagłady w Sobiborze traktowany był przez sędziów jako istotna pomoc w interpretacji mate-riałów dowodowych. Plan ten został sporządzony z pamięci przez świadka, byłego SS-Oberscharführera Ericha Bauera, skazanego już w 1950 r., byłego niemieckiego strażnika obozu w Sobiborze podczas odbywania swojej kary aresztu. Od chwili po-wstania obozu Erich Bauer należał nieprzerwanie do niemieckiego personelu obozu w Sobiborze. Po skazaniu na karę dożywotniego więzienia nie miał już najmniejsze-go powodu do przedstawiania sytuacji inaczej niż to miało miejsce w rzeczywistości. Oczywiście rysunek jest nieprofesjonalny i nie został sporządzony w odpowiedniej skali. Nie można, niestety, odnaleźć drugiej jego części, na której, zapewne, musiał być przedstawiony szkic obozu III. Plan ten był stałym obiektem oględzin i konfron-tacji na rozprawie głównej w Hagen. Był przedkładany zarówno oskarżonym jak i świadkom. Mapa ta wisiała na ścianie, w dużym powiększeniu, w trakcie przesłu-chania świadków i składania zeznań przez oskarżonych we Frankfurcie nad Menem i w Hadze w latach sześćdziesiątych i osiemdziesiątych. Według większości byłych więźniów obozu plan ten odpowiadał rzeczywistości. W ocenie sądu okazał się w ca-łości prawidłowy, oddaje poprawnie, przede wszystkim, położenie obozu względem linii kolejowej, a także położenie budynków i poszczególnych części obozu4.

4 Ibidem.

Page 59: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Fot. 30. Plan niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze przygotowany na potrzeby procesu w Hagen (1965/1966) (w:) Rückerl A., NS-Vernichtugslager

im Spiegel Deutscher Strafprocesse, Munchen 1977

Przedpole: 1. Wartownia, 2. Lekarz dentysta dla esesmanów i areszt dla ukra-ińskich strażników, 3. Kuchnia dla esesmanów, 4. Garaż samochodu ciężarowego Ericha Bauera, na górze suszarnia, 5. Stare chlewy i fryzjer, 6. Łazienki, umywalnie dla SS, 7. Pralnia dla SS, 8. Kwatery esesmanów, 9. Kwatera, między innymi, Gomer-skiego, 10.Magazyn zaopatrzeniowy esesmanów, 11.Były budynek poczty i kwatery esesmanów, 12. Zbrojownia, 13. Kwatery (baraki) ukraińskich strażników, 14. Kwate-ry (baraki) ukraińskich strażników, 15. Kwatery (baraki) ukraińskich strażników, 16. Kuchnia i jadalnia dla ukraińskich strażników, 17. Kwatery (baraki) ukraińskich straż-ników, 18. Kwatera (barak) dowódcy ukraińskich strażników, 19. Piekarnia, 20. Pral-nia i prasowalnia dla esesmanów, 21. Barak sortowniczy (buty po Żydach), 22. Barak przejściowy (tutaj składano bagaże), 23,24. Baraki do gromadzenia walizek i bagażu pozostającego po Żydach, 25. Baraki sortownicze, 26, 27. Baraki sortownicze ubrań żydowskich, 28. Baraki, w których kobietom żydowskim obcinano włosy.

Obóz I: 1. Warsztat krawiecki, 2. Warsztat szewski, 3. Warsztaty stolarskie i ślusarskie, stolarstwo i ślusarstwo, 4. Warsztat szewski dla ukraińskich strażników, 5. Narzędziownia, 6. Kuchnia dla więźniów obozu I, 7. Baraki dla żydowskich więź-niarek, 8, 9. Baraki dla więźniów żydowskich, 10. Warsztat malarski.

Obóz II: 1. Była leśniczówka, administracja obozu, kwatery dla esesmanów i magazyn rzeczy wartościowych, 2. Magazyn produktów żywnościowych pozosta-

Page 60: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

łych po transportach, 3. Szopa, 4. Magazyn srebra i miejsce na agregat prądotwór-czy, 5. Stajnia i kuźnia, 6. Chlew i kurnik.

Obóz III: 1.Baraki Żydów pracujących w III obozie, 2.Kuchnia i baraki dla więźniów pracujących w obozie III („dentyści”), 3.Pomieszczenie służbowe eses-manów, 4. Pomieszczenie na silnik, 5.Komora gazowa, 6.Ogrodzone miejsce pracy, 7.Wieża strażnicza z karabinem maszynowym i reflektorem.

Obóz IV: Budowa tego obozu nie została ukończona. W obozie tym miała być przerabiana zdobyczna broń i amunicja sowiecka.

Pozostałe budynki: 1.Stacja kolejowa, 2.Dom pracowników kolei, 3.Pomiesz-czenie gospodarcze stacji kolejowej, 4. Poczta, 5, 6, 7, 8. Gospodarstwa chłopskie, 9.Tartak, 10, 11. Gospodarstwa chłopskie, 12. Dom pracownika kolei.

Plan ten wykorzystywali w swoich opracowaniach (często zmieniając w nim różne detale w zgodzie z autopsją lub prowadzonymi badaniami) Yitzhak Arad, To-masz Blatt, Jules Schelvis, Alex Cohen, Martin Gilbert, Eugon Kogon, Billy Ruthe-ford, Michael Tregenza. Niestety większość z tych opracowań, z wyjątkiem planów Tomasza Blatta, Julesa Schelvisa czy Yitzhaka Arada nie jest uzupełniana szczegó-łową interpretacją, takiego a nie innego, przedstawienia schematu obozu.

Fot. 31. Plan (nr 1) wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – Tomasza Blatta. Ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta

1.Peron, 2. Pracownia dentystyczna dla esesmanów, 3. Wartownia dla straży ukra-ińskiej, 4. Magazyn zaopatrzeniowy dla esesmanów, 5. Kwatery esesmanów,

Page 61: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

6. Kwatery dla esesmanów, 7. Pralnia, 8. Studnia, 9. Łaźnia i fryzjer dla esesmanów, 10. Garaże, 11. Kuchnia i kantyna dla esesmanów, 12. Kwatera komendanta obo-zu, 13. Zbrojownia, 14-16. Baraki dla wartowników ukraińskich, 17. Piekarnia. 18. Ambulatorium, 19. Warsztat krawiecki, 20. Warsztat szewski dla esesmanów, 21. Warsztat ślusarski, 22. Warsztat stolarski, 23. Warsztat szewski dla ukraińskich wartowników, 24. Pracownia malarska, 25-26. Baraki dla więźniów, 27. Kuchnia dla więźniów, 28. Barak dla więźniarek, 29. Latryny, 30. Rów z wodą, 31. Barak przejściowy, w którym Żydzi składali bagaże podręczne, 32. Baraki, sortownie ba-gażu podręcznego, 33. Plac, na którym ofiary rozbierały się, 34. Magazyn żywności, 35. Kasa, gdzie Żydzi oddawali pieniądze, biżuterię itp., przed wejściem na „nie-biańską aleję”, 36. Generator prądu (silnik), 37. Stajnia, chlew, kurnik, 38. Budy-nek administracji obozu i magazyn „kosztowności”, 39. Prasowalnia, 40. Magazyn i sortownia obuwia, 41. Ogród, 42-43. Magazyn i sortownie bagaży podręcznych, 44. Magazyn posortowanej odzieży, 45. Baraki przeznaczone do rozbierania ko-biet i obcinania im włosów, 46. Szopa z piecem do palenia dokumentów, zdjęć, dokumentów osobistych, książek i zniszczonej odzieży, 47. Kaplica, 48. Latryny, 49-50. Baraki i kuchnia dla więźniów pracujących w obozie III, 51. Komora gazowa, 52. Przybudówka z silnikiem wytwarzającym gaz wtłaczany do komory gazowej, 53.Ogrodzony plac lub barak, 54. Masowe groby, 55. Krematorium polowe.

Fot. 32. Plan (nr 2) wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – Tomasza Blatta. Ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta

Page 62: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 33. Plan wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – Julesa Schelvisa (w:) Jules Schelvis, Vernichtungslager Sobibór, Hamburg/Munster 2003, s. II-III

Fot. 34. Plan opracowany przez Michaela Tregenzę. Ze zbiorów prywatnych Michaela Tregenzy. Kopia w zbiorach prywatnych – Marek Bem

Page 63: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Bachir, Moshe, ur. pod nazwiskiem Szklarek: ur. 19 lipca 1927 r. w Płocku. Do obozu przyjechał z Zamościa 24 maja 1942 r. w jednym z pierwszych transpor-tów, w którym znajdowało się ponad 2 tys. osób. Zaraz po przyjeździe znalazł się w grupie 50 mężczyzn wyselekcjonowanych do pracy. Przez pierwsze trzy miesiące pracował w Bahnhofkommando. Potem został zatrudniony w magazynie żywno-ściowym a następnie jako „fryzjer.” Po wojnie wyemigrował do Izraela, gdzie spisał obszerną relację ze swojego pobytu w Sobiborze przeznaczoną dla kibucu powstań-ców z getta - Beit Lohamei Hagetaot.

Fot. 35. Plan wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – Moshe Bahira5.

„[…] Pięć lagrów w Sobiborze. W Sobiborze mieściło się pięć oddzielnych obozów: Obóz I służył jako miejsce

zbiórki tych wszystkich, których przywożono do obozu. Tam oddzielano mężczyzn od kobiet i dzieci. Tam również wybierano do pracy silnych i zdrowych mężczyzn. Wszy-scy czekali w tym miejscu dotąd, aż zabrano ich do Obozu 2.W Obozie 2, po tym jak wprowadzano tam tysiące osób, Oberscharfuhrer Hermann Michel przeprowadzał spis ludności, przeliczał wszystkich i wygłaszał przemówienie, w którym obiecywał, że gdy wszystkie formalności zostaną dopełnione, wysłani będą na Ukrainę. Tam pracować będą do końca wojny. Wspomniał także, że naturalnie muszą udać się w podróż odświeżeni i czyści, dlatego kazano im się rozebrać i zabierano ich do 5 Jules Schelvis, Gedachten en reacties op de bomenlaan en de plattegronden van Sobibor,

Amstelveen, 2003.

Page 64: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Obozu III. Wcześniej przekazywali Niemcom swoje wszystkie kosztowności, złoto i srebro, a ci z bezwzględną precyzją sporządzali wykaz każdego przedmiotu.

Obóz 3 stanowiły komory gazowe.Obóz 4 był miejscem, w którym mieszkali Niemcy i Ukraińcy.Obóz 5 wybudowano później, pod koniec 1942 r. Był miejscem, w którym umiesz-

czono „szwadron więźniów” – cieszącą się złą sławą brygadę leśną (Strafkomman-do). Szwadron zajmował się wycinką drzew, sprzątaniem terenu i przygotowaniem go pod budowę składu amunicji. Komendantem tej części obozu był Hubert Gomerski.

Obóz 3 został z każdej strony oddzielony od więźniów Sobiboru. Z powodu kęp sosen, które otaczały tę część obozu, nikt nie mógł podejrzeć, co działo się w środku. Widzieliśmy jedynie dach „łaźni”, który wystawał ponad linię drzew […]”6.

Chaim Engel, były więzień sobiborskiego obozu nie pozostawił po sobie żadne-go planu obozu. Do swoich relacji dołączył jedynie niewielki szkic przedstawiający zarys obozu I, drogi łączącej go z obozem II, fragment trasy kolejki wąskotorowej z rampy w kierunku obozu III i plac, na którym znajdowały się sortownie obozu II. Chaim Engel pracował jako sortownik, więc można zakładać, że odwzorowanie tych obiektów może być zgodne z prawdą. Dane te mogą stanowić ważną podpowiedź w rekonstruowaniu faktycznego układu infrastruktury obozowej. Zakończone jesie-nią 2011 r. prace archeologiczne związane z poszukiwaniem lokalizacji przebiegu „Himmelfahrtstrasse” doprowadziły do identyfikacji miejsca jej wsch. i płn. krańca. Szczegóły zaznaczone przez Chaima Engela mogą być wskazówką przy ewentual-nej eksploracji archeologicznej terenu obozu II i jego najbliższego sąsiedztwa.

Fot. 36. Plan wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – Chaima Engela. Ze zbiorów prywatnych Kurta Ticho. Kopia zbiory prywatne – Marek Bem

6 Bahir Moshe, The Revolt. Testimony of Moshe Bahir, (w:) Miriam Novitch, Sobibor. Martyrdom and Revolt, New York, 1980, s. 139-163, tłum. z j. ang. Albert Lewczuk vel Leoniuk.

Page 65: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Kurt Ticho ur. 11 kwietnia 1914 r. w Brnie, Morawy (obecnie Republika Cze-ska). W ramach „przesiedlenia” został przewieziony w kwietniu 1942 r. z Terezina do Trawnik. Stąd trafił do getta w Piaskach, gdzie 6 listopada 1942 r. znalazł się w transporcie 3 tys. Żydów do Sobiboru. W obozie z początku pracował w sortowni, a następnie jako Sanitäter (sanitariusz) zajmował się chorymi. Po udanej ucieczce z Sobiboru, w czasie powstania, ukrywał się od 19 października 1943 r. do sierpnia 1944 r., w gospodarstwie Stanisława i Anny Podsiadły. W sierpniu 1944 r. przez Kamieniec Podolski dotarł we wrześniu 1944 r. do Sagadury w Rumunii i tam przy-łączył się do Czechosłowackiego Korpusu Armijnego Generała Ludvika Svobody. Kurt Ticho doprowadził do wszczęcia postępowania sądowego przeciwko Gomer-skiemu i Klierowi, które miało miejsce we Frankfurcie nad Menem. Później wy-emigrował do USA, gdzie w 1948 r. złożył podanie o przyznanie mu obywatelstwa amerykańskiego. Pozostawił po sobie wiele spisanych relacji i wspomnień. Zmarł 8 czerwca 2009 r.

Fot. 37. Plan wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – Kurta Ticho7

Opis planu wykonanego przez Kurta Ticho:„[…] Obóz I był dużym, prostokątnym placem otoczonym wysokim ogrodzeniem

z drutu kolczastego, z jednej strony sąsiadował z łąką. Spaliśmy na trzypiętrowych, drewnianych pryczach w barakach z prefabrykatów. Na placu znajdowała się kuch-7 Kurt Ticho, My Legacy, Holocaust, History and Unfinished Task of Pope John Paul II, Włodawa

2008, s.79.

Page 66: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

nia, latryny, koryta do mycia oraz głęboka studnia. Kolejny barak podzielony był na dwie części. W jednej znajdowała się Buegelstube, w której młode kobiety cerowały i prasowały ubranie uprzednio uprane i wygotowane w garnkach. W drugiej części mieściło się Strickstube, w którym grupa innych kobiet robiła na drutach swetry i rękawice na potrzeby niemieckiej armii. Używali przędzy z bagaży ofiar. Kiedy przybyłem do obozu, kobiety i mężczyźni mieszkali w tych samych barakach, mieli jedynie oddzielne wejścia. Jedna z więźniarek, Eda Lichtman, zgłosiła się na ochot-nika na „den mother”. Pozostałe kobiety zaakceptowały to. Mężczyznom nie wolno było wchodzić do kwater kobiet. Pilnowało nas trzech kapo. Często bili nas ciężkimi biczami wykonanymi ze stalowego pręta pokrytego skórą. Któregoś dnia Moishe, główny kapo, pod wpływem impulsu uderzył mnie w ramię drewnianym kijem, które-go używaliśmy do wyciągania wody ze studni. Kij o średnicy 10 cm połamał się, a ja nawet dzisiaj nie mogę w pełni korzystać z prawej ręki. W momencie mojego przy-bycia Sobibór składał się z trzech części, określanych jako Obóz 1, 2 oraz 3. W rogu obozu 2, przy wysokim ogrodzeniu graniczącym z Obozem 1, stała wysoka drewnia-na wieża, z której pilnowali nas uzbrojeni ukraińscy strażnicy. Kwatery mieszkalne i obiekty, o których już wspominałem mieściły się w Obozie 1 wraz ze wszystkimi warsztatami rzemieślniczymi, pralnią i piekarnią. Robotnicy przymusowi zmuszani byli do formowania fasonów / robienia ubrań i butów dla SS. Kiedy esesmani wy-chodzili na przepustki, zabierali ze sobą do Niemiec wykończone produkty. Za każde 42 dni morderczej pracy członkom SS przysługiwało 18 dni przepustki. Strażnicy ukraińscy mieli mniej przywilejów. Mogli jedynie cerować ubrania i naprawiać buty w warsztatach. Nie szyto dla nich nic nowego. Wśród budynków Obozu 1 znajdował się też warsztat stolarski, zatrudniający ponad 30 osób. Zajmowano się w nim wyro-bem mebli, które SS wysyłało później do domów. Z czasem dodano jeszcze pracownię malarską, w której holenderski artysta Max van Dam malował portrety oficerów SS. Profesor Schwartz-Waldeck z Wiedeńskiej Akademii Sztuki malował wiejskie krajo-brazy a Alfred Friedberg, amator z Frankfurtu, martwą naturę. Była także artystka, jednak nie widziałem jej prac. Max narzekał kiedyś: - Kurt, maluję portret Frenzla, siadam do niego codziennie na pół godziny. Powinienem oddać nie tylko jego po-dobieństwo, ale także ukazać jego duszę, a to jest dla mnie niemożliwe. W Sobibo-rze stacjonowało około 20 esesmanów. Mieszkali w Vorlager (przedpole obozowe), które znajdowało się pomiędzy rampą kolejową i Obozem I. Z jednej strony przed-pole obozowe rozciągało się aż do Obozu II. Na kwatery SS składały się schludne, małe, domki wykonane z prefabrykatów, które prowadziły Żydówki. Baraki Ukraiń-ców oraz Waffenkammer (Zbrojownia) również znajdowały się na terenie przedpola obozowego. Cały kompleks, który łącznie składał się z czterech oddzielnych obozów, nosił oficjalną nazwę Sonderkommando Sobibor (Special Commando Sobibor). Było to państwo w państwie, w którym rządy sprawowało SS. Członkowie SS sprawowali funkcję sędziów, przysięgłych oraz katów. Dla swoich własnych korzyści prowadzili obóz w sposób bezwzględny. Oczywiście zastraszeni więźniowie nie mieli żadnych praw. To SS decydowało, kto miał żyć, a kto umierał. Nie tylko maltretowali nas i okradali, gdy tylko mieli na to ochotę, kradli również cenne przedmioty, które miały

Page 67: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

zostać wywiezione do Niemiec. Wzbogacali się na kradzieży biżuterii, złotych monet, gotówki, różnego rodzaju bezcennych pamiątek rodzinnych, słowem wszystkiego, co przedstawiało jakąś wartość.

Obóz 2 sąsiadował z Obozem 1. Znajdowały się tam kurniki, stajnia, chlew i ogródek warzywny. Był tam także duży, trzypiętrowy dom, niegdyś własność żydow-ska, rozebrany w jakimś mieście, przetransportowany na teren obozu i ponownie zło-żony. Pełnił funkcję budynku administracyjnego SS. Tuż obok znajdowała się sortow-nia, w której segregowano i magazynowano bagaże Żydów. Wśród rzemieślników w Sobiborze pracowali murarze, złotnicy, dekarze oraz inni specjaliści, którzy dbali o zaplecze obozowe. Aby chronić Sobibór przed ewentualnymi atakami i uniemoż-liwić ucieczkę, żołnierze Wehrmachtu zaminowali łąkę od strony lasu, graniczącą z wysokim ogrodzeniem z drutu kolczastego.

Kolejka wąskotorowa zaczynała się przy sobiborskiej rampie, biegła przez Obóz 2 do Obozu 3. Kiedy tylko przybywał transport, grupa żydowskich robotników w niebieskich czapkach Bahnhofkommando (Komando Kolejowe) przerywała swoją pracę, aby załadować martwych, chorych i słabych do wagonów, które jechały bez-pośrednio do Obozu 3. Do ich obowiązków należało także czyszczenie i dezynfekcja wagonów bydlęcych. Kolejka obozowa służyła również do transportu pożywienia dla żydowskich pracowników z Obozu 3 i przewóz pustych pojemników na rampę, skąd więźniowie zanosili je do kuchni […]”8.

Szmajzner Stanisław ur. 13 marca 1927 r. w Puławach, zm. dnia 3 marca 1989 roku w miejscowości Goiania, Brazylia.

Do Sobiboru przybył z Opola 12 maja 1942 r. wraz z grupą 2 tys. innych osób. Przez kilka pierwszych miesięcy pracował w obozie jako złotnik. Wyrabiał m.in. złote sygnety oraz inne złote i srebrne precjoza dla esesmanów. Większość złota pochodziła ze złotych zębów pomordowanych w obozie Żydów. W późniejszym okresie swojego pobytu w Sobiborze był „brygadzistą” komanda konserwatorów, dzięki czemu miał dostęp do wszystkich części obozu, z wyjątkiem obozu III. Był członkiem komitetu organizującego powstanie w obozie. Po wojnie, w roku 1947, wyjechał do Brazylii. W 1968 r. wydał po portugalsku swoją książkę o Sobiborze pt. „Piekło Sobiboru. Tragedia nastoletniego Żyda”9.

8 Ibidem, s. 80-83.9 Stanislaw Szmajzner, Inferno em Sobibor: A tragédia de um adolescente judeu, Published 1968 by

Bloch.

Page 68: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 38. Plan (obóz w 1942 r.) wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – Stanisława Szmajznera10

Fot. 39. Plan (obóz w 1943 r.) wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – Stanisława Szmajznera11

Aleksander Peczerski w lipcu 1974 r. na wniosek sądu we Frankfurcie spo-rządził pobieżny szkic obozu. Bez wątpienia można założyć, że Peczerski (choć w obozie przebywał zaledwie 22 dni) dokładnie znał topografię obozu. Przygotowu-jąc powstanie poświęcił na to dużo czasu. Niestety jego szkic nie zawiera żadnych szczegółów. Jest tylko zarysem planu obozu. Warto w nim zwrócić uwagę na zazna-czone dwie drogi łączące obóz II z obozem III. Jest to jedyny szkic z zaznaczeniem 10 Stanisław Szmajzner, Hell in Sobibor. The Tragedy of a Teenager Jew, maszynopis, archiwum.

MPŁW. 11 Ibidem.

Page 69: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

dwóch dróg łączących te dwa obozy. Wszystkie pozostałe przedstawiają tylko Him-melfahrtstrasse. Nie jest wykluczone, że Peczerski, obok drogi do komory gazowej, zwrócił także uwagę na ścieżkę dochodzącą z obozu II do miejsca, które zaznacza-ne jest również na kilku innych planach (Bolender, Blatt, Schelvis, plan z procesu w Hagen) i najczęściej nazywane jest „ogrodzonym miejscem pracy” lub „bara-kiem”. Niestety żaden ze świadków zaznaczając ów obiekt na swoim planie czy szkicu nie opisywał szczegółów jego przeznaczenia łączności tego miejsca z resztą obozowej infrastruktury.

Fot. 40. Plan wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – Aleksandra Peczerskie-go. Kopia ze zbiorów MPŁW

Page 70: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Uruchomienie krematoriów, po rozbudowie obozu, zmieniło w sposób zasadni-czy codzienny obraz i charakter terenu obozu III. Można przypuszczać, że dowodzą-cy obozem zdecydowali się na przygotowanie nowego miejsca, w pobliżu obozu III gdzie dokonywano egzekucji przez rozstrzelanie. Stąd zwłoki zabierane były przez więźniów pracujących w obozie III do strefy krematoriów i od tego dopiero momen-tu razem z pozostałymi ciałami wyciągniętymi z komory gazowej poddawane były kolejnym procedurom związanym z zacieraniem śladów po dokonanych zbrodniach. Być może takim miejscem był zaznaczany na szkicach planu obozu (zarówno przez byłych więźniów jak i członków załogi obozu) „ogrodzony plac pracy”. Z wyjąt-kiem tak lakonicznego podpisu nie udało mi się znaleźć żadnej informacji na temat tego miejsca. Jest zaznaczane i zapamiętane, ale nikt dokładnie nie wiedział, w ja-kim celu było wydzielone. Nie wykluczam ewentualności, że i to miejsce pełnić mo-gło rolę „symbolicznego lazaretu”. W trakcie prac archeologicznych prowadzonych w tym właśnie miejscu (około 50 m na zachód od prawdopodobnego miejsca usy-tuowania komory gazowej i 80 m na południowy zachód od miejsca między dołami z prochami) w 2001 r. archeolodzy natrafili na pozostałości po „jakimś” obiekcie. Badania archeologiczne z 2001 r. miały charakter analizy wstępnej i dopiero w 2011 roku podjęto kontynuację tych prac. Trudno jest, na dzień dzisiejszy, jednoznacznie stwierdzić, co to jest za obiekt. Być może jest to relikt długiego, drewnianego bara-ku o długości około 60 m i szerokości 6 m. Być może jest to ogrodzony wysokim parkanem plac. Obiekt ten usytuowany jest w swej dłuższej osi w linii północ-połu-dnie. Na swym krańcu północnym obiekt ten ograniczony był przylegającą do niego inną „zabudową” o rozmiarach około 14 m na 4 m. Oba obiekty zbudowane były z drewna. W kilku miejscach, szczególnie w środkowej partii większego obiektu, natrafiono na ślady po pionowo osadzonych słupach. Można więc przypuszczać, że ewentualna drewniana podłoga baraku leżała na konstrukcji słupów w pewnym oddaleniu od podłoża (około 60-70 cm). W miejscu zlokalizowanego mniejszego obiektu odkryto dwie potężne belki drewniane o długościach 210 cm. W ich partii wierzchniej znajdował się ciąg otworów o średnicach 5-6 cm. W kilku otworach tkwiły jeszcze drewniane kołki. Belki te, pochodzące z konstrukcji baraku, znalazły się tu najprawdopodobniej wtórnie i zapewne mają związek z rozbiórką tych zabu-dowań. W sąsiedztwie belek natrafiono na dwa pionowo osadzone drewniane słupy nośne baraku. W tak zwanych nawarstwieniach kulturowych tego obiektu znalezio-no wiele przedmiotów należących niewątpliwie do ofiar lub do załogi obsługującej obóz III. Były to spinki do włosów i grzebienie, guziki bieliźniane i od odzieży, oprawki i etui do okularów, łyżki, widelce i noże stołowe, nożyczki, klamry i za-wieszki do pasa, sprzączki, zapalniczki, metalowe pudełka, fragmenty maszynek do golenia i brzytew, koperty i mechanizmy zegarków, spinki do mankietów, buteleczki i opakowania po lekarstwach, relikty lusterek, scyzoryki, itp. Na uwagę zasługuje znalezienie w tym obiekcie w centralnej partii baraku mniejszego, na przestrzeni zaledwie kilkunastu metrów kwadratowych, dużego skupiska pocisków karabino-wych od mausera i mosina (około 1830 sztuk) wstrzelonych do gruntu i w związku z tym zdeformowanych. Znaleziono tu także łuski pistoletowe (9 sztuk), łuski od

Page 71: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

karabinu typu mosin (3 sztuki) i pocisk pistoletowy. W świetle powyższych zna-lezisk powstaje pytanie, co do funkcji pełnionej przez tak ogromny barak. W jego aneksie północnym (baraku mniejszym) pozbawiano ofiary życia strzelając do nich z karabinów. Nagromadzenie na niewielkim obszarze tak znacznej liczby pocisków wskazuje na to, iż strzelano do osób leżących. W przeciwnym wypadku (przy strze-laniu poziomym), pociski po przebiciu ciała uległyby rozproszeniu. Od baraku tego do najbliższego masowego grobu odległość wynosi tylko około 60 m. Do centrum rejonu grobów jest około 100 m.

Profesor Andrzej Kola, archeolog: „[…] wydaje się, w świetle obecnego rozpozna-nia, iż tak duży barak, którego relikt - nieodkryty jeszcze w całości - oznaczono, jako obiekt E, mógł raczej pełnić funkcję rozbieralni oraz sortowni odzieży i wyposażenia ofiar. Niniejsza hipoteza robocza powinna być jednak zweryfikowana poprzez dalsze badania wykopaliskowe archeologicznych struktur pozagrobowych obozu III […]”.

Na zdjęciach lotniczych z roku 1940 i 1944 terenu, na którym wybudowano obóz czytelne są ślady drogi dochodzącej z terenu obozu II w kierunku miejsca gdzie odkryto te obiekty. Można przypuszczać, że od jesieni 1942 r. do października 1943 roku z więźniami dowożonymi kolejką wąskotorową z rampy kolejowej do obozu III postępowano cały czas tak samo. W wagonikach kolejki przywożeni byli w okolice dołów krematoryjnych, gdzie byli rozstrzeliwani a następnie z resztą zwłok z komory gazowej, byli spalani. Można przypuszczać, że składane przez Niemców na rampie obietnice przewiezienia do lazaretu miały skutecznie uspokajać wszystkich znajdu-jących się na rampie. Od chwili, kiedy zaczęto przetaczać po dwa wagoniki z kil-koma chorymi, niedołężnymi, niepełnosprawnymi osobami, dziećmi czy kobietami w ciąży nie było już najmniejszej potrzeby stosowania wobec nich jakiś specjalnych procedur mających na celu zakamuflowanie tego, co będzie się z nimi za chwilę działo. Tych kilkanaście osób podwożono w okolice dołu krematoryjnego, rozbiera-no, rozstrzeliwano i wrzucano do krematorium. Wtaczanie tylko po dwa wagoniki z kilkunastoma ofiarami było jedynym zabiegiem, który miał gwarantować element zaskoczenia, pełną kontrolę nad ofiarami i szybkość wykonania egzekucji. Odkryty przez archeologów w 2001 r. obiekt oznaczony w opisach literą „E” (usytuowany 50 m od komór gazowych), zaznaczany przez byłych więźniów w postaci ogrodzonego placu, mógł pełnić rolę „oczekiwanego lazaretu”. Było to miejsce gdzie sprowa-dzono osoby skazane na rozstrzelanie (byli to więźniowie wybierani przez personel obozowy w celu „podleczenia” lub ci, którzy zgłaszali się sami, kiedy Niemcy „in-formowali” czy „proponowali” zazwyczaj w trakcie apelu, że istnieje możliwość przejścia do lazaretu). Mogły tam trafiać grupy, tak zwanych, „małych transportów”, czyli kilkudziesięcioosobowe grupy Żydów, którzy przyszli do obozu piechotą lub przyjechali furmankami albo samochodami. Według procedur stosowanych przez dowództwo obozu nie opłacało się dla tak małej grupy ofiar uruchamiać specjalnie komory gazowej, dlatego też zabijano tych ludzi przez rozstrzelanie. Grupy takie prowadzano, tak jak i wszystkie pozostałe, przez barak przejściowy do obozu II, tam Żydzi zostawiali bagaż, częściowo rozbierali się i prowadzeni byli w kierunku baraku, który nazywano lazaretem czy szpitalem. Erich Bauer: „[…] początkowo

Page 72: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

zwłoki wrzucane były do dużych, wcześniej wykopanych jam 50 x 50 m i przykrywa-ne bielącym chlorkiem. Powstający przez to zapach był nie do wytrzymania, dlatego zimą 1942/ 43 wyciągnięto za pomocą koparki zwłoki i spalono. Popiół zebrano do beczek i zastosowano do nawożenia ogrodowych i gospodarczych terenów obozu. Z upływem czasu natychmiast po zagazowaniu spalano zwłoki. Przy mniejszych transportach tylko kilka setek więźniów, kiedy zagazowywanie się nie ”opłacało”, więźniowie byli rozstrzeliwani. Zagazowywanie i połączone z tym spalanie było znane wszystkim więźniom obozu, ponieważ każdy mógł zobaczyć odblask ognia i poczuć przenikający zapach spalanych zwłok unoszący się w powietrzu. Po buncie więźniów 22 października 1943 rozwiązano obóz pod koniec 1943 roku […]”12.

Według relacji Moshe Bahira, zaraz po przyjeździe nowego transportu i wy-pędzeniu Żydów z wagonów zdrowi mężczyźni, kobiety i dzieci byli ustawiani w oddzielnej grupie. Słabym i chorym rozkazywano wsiadać do wagonów kolej-ki wąskotorowej, której szyny zaczynały się na wysokości rampy, równolegle do głównego torowiska. Ci, którzy byli wycieńczeni, nie wytrzymali trudów drogi Bahnhofkommando wrzucało do wagoników. Niemcy informowali wszystkich, że ludzie ci zabierani są do lazaretu, czyli „szpitala”, aby otrzymać właściwą opiekę. Lazaret znajdował się około 200 m od rampy. Bahir pamiętał częste przypadki, gdy Wagner wypatrzył sobie kogoś w grupie więźniów gotowych do wyjścia do pracy i natychmiast decydował o jego losie. Wyciągał wówczas nieszczęśnika z szere-gu i osobiście odprowadzał do lazaretu. Wracał po pewnym czasie w doskonałym nastroju. Eda Lichtman wspominała, że to Paul Groth najczęściej, w trakcie apeli, wybierał chorych i zmęczonych więźniów i zabierał ich do lazaretu. Tomasz Blatt przypomina sobie, że do lazaretu zabierano także przyprowadzane do obozu, złapane w terenie, pojedyncze osoby. Wprowadzano je do obozu i rozstrzeliwano w lazare-cie. Lazaret mieścił się przy niewielkiej, drewnianej kapliczce gdzie w początkach istnienia obozu hitlerowcy zabijali osoby kalekie, niedołężne oraz wszystkich innych niezdolnych do samodzielnego przejścia do komory gazowej. Później, gdy możliwe było transportowanie więźniów za pomocą kolejki wąskotorowej, likwidację ofiar przeniesiono na teren krematorium w obozie III. Abraham Kohn twierdził w swoich relacjach, że więźniowie obozu doskonale wiedzieli, że w obozie nie było żadnego prawdziwego lazaretu. Kiedy zapadała decyzja o zabraniu kogoś do tego miejsca wiedzieli, że chodzi o obóz III. Według Zeldy Metz zaraz po przybyciu transportów odstawiano wagony na bocznicę. Ludzie wychodzili z wagonów niosąc swoje rze-czy. Chorzy dojeżdżali kolejką do lazaretu. Tam „dr Gomerski” zabijał ich strzałem z pistoletu. Kurt Ticho twierdził, że tych, którzy zachorowali lub zostali przyłapani na wykroczeniach, prowadzono do tzw. lazaretu i rozstrzeliwano. Stan robotników był uzupełniany wtedy, kiedy przyjeżdżały kolejne transporty. Margulies zapamiętał Paula Grota, który często pytał czy ktoś nie jest zmęczony lub chory. Odsyłał wów-czas takiego kandydata „z jakąś zwierzęcą satysfakcją”, która biła z jego twarzy, do lazaretu. Lazaretem nazywano teren gdzie rozstrzeliwano „zmęczonych i chorych”. 12 Uzasadnienie wyroku wydanego w sprawie przeciwko Erichowi Bauerowi, Lfd.Nr. 212a: PKs

3/50,Berlin, dnia 8 maja 1950 r.

Page 73: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Dostęp do niego musiał być ważnym elementem decydującym o jego lokalizacji. Na większości wykonanych przez byłych więźniów i strażników obozowych planów daje się zauważyć, że do baraku pełniącego funkcję lazaretu a faktycznie „pocze-kalni” przed egzekucją był niczym nieutrudniony dostęp zarówno od strony obozu I, obozu II jak i placu znajdującego się między tymi obozami. Droga do tego baraku zaczynała się na wysokości zachodniego ogrodzenia obozu II i biegła wzdłuż „drogi do nieba”. Na zdjęciach lotniczych z 1940 r. i z pierwszej połowy 1944 r. ścieżka ta jest bardzo czytelna.

Fot. 41. Zdjęcie lotnicze Luftwaffe wykonane w 1940 r. Teren przyszłego obozu zagłady w Sobiborze. Na zdjęciu zaznaczono istniejącą wówczas drogę,

która mogła być używana, później w obozie, jako droga dojścia do opisywanego w niniejszym opracowaniu tak zwanego obiektu „E” (opis archeologiczny z roku 2001)

– domniemanego miejsca rozstrzeliwań więźniów, lazaretu, na kilku planach określanego także, przez świadków, jako „ogrodzone miejsce pracy”

Page 74: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 42. Zdęcia lotnicze Luftwaffe wykonane w 1944 r. z zaznaczoną drogą dojścia do obiektu „E”

Pojawia się jednak, takie można odnieść wrażenie, gdzieś na wysokości połowy długości „drogi do nieba”, tak jakby z niej wychodziła robiąc wrażenie jej „odno-gi”. Nie można wykluczyć założenia, że była faktycznie z nią połączona i od tego momentu nie była zwykłą ścieżką, ale podobnie jak „droga do nieba”, korytarzem biegnącym między dwoma ścianami wysokiego ogrodzenia. Mniejsze transporty więźniów, których nie kierowano do komory gazowej zapewne prowadzone były, po wszystkich wcześniejszych rutynowych procedurach przyjęcia, z obozu II „drogą do nieba” przez jej początkowy odcinek a następnie kierowane w lewo do odbiega-jącego w kierunku lazaretu czy „baraku poczekalni” podwójnego ogrodzenia wpro-wadzającego więźniów do baraku lub na ogrodzony plac. W tym samym miejscu, w którym droga ta wychodziła z Himmelfahrtstrasse mogło znajdować się wejście na nią od strony polany, na którą bez trudu dotrzeć można było z obozu I, obozu II i placu między tymi obozami. Nie jest wykluczone, że droga dojścia do baraku po-czekalni nie była połączona z „drogą do nieba”. Dotrzeć na nią można było z obozu II osobnym wyjściem, ale nie tym, które połączone było bezpośrednio z „drogą do nieba”. Taki układ komunikacyjny wewnątrz obozu pozwalał strażnikom bez trudu na doprowadzenie do lazaretu więźniów z mniejszych transportów wychodzących z obozu II jak i Żydów pracujących w obozie, skazanych na karę śmierci ze względu na ich zły stan zdrowia lub popełnione wykroczenia. Zamknięci w dużym baraku lub na ogrodzonym placu byli pod pełną kontrolą. Przed obiecaną „dezynfekcją” rozbierali się i po kilku byli wyprowadzani przed północną część szczytową baraku, do której, jak wykazały wstępne badania archeologiczne przylegała inna „zabudo-wa”. Być może było to ogrodzenie lub wiata o rozmiarach około 14 m na 4 m. To właśnie w tym miejscu byli rozstrzeliwani. Wcześniej musieli położyć się na ziemi. W tym miejscu archeolodzy znaleźli 1830 sztuk wystrzelonych w ziemię po-cisków karabinowych. Załoga Żydów pracujących w obozie III zabierała zwłoki do krematoriów. Pozostawione przez ofiary ubrania i rzeczy osobiste odsyłano do sortowni. Sprowadzanych tu pojedynczych więźniów rozstrzeliwano w tym samym miejscu i w ten sam sposób. Wykopy weryfikacyjne anomalii w odwiertach i bada-niach geofizycznych zlokalizowane na południe od obiektu „E”, przeprowadzone

Page 75: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

wiosną 2011 r., potwierdziły jego kontynuację na łącznej długości około 75 m. Jego szerokość niezmiennie wynosi 6 m, ściany boczne są skośne, miejscami ze ślada-mi szalowania drewnem. Badania obiektu E/2001 kontynuowane jesienią 2011 r. odsłoniły kolejne 25 m jego przebiegu, co daje łączną długość (suma eksploracji z lat: 2001, 2011) około 100 m. Jego szerokość wynosi na całej długości dokładnie 6 m, ściany są skośne, miejscami szalowane zbutwiałym obecnie drewnem. Na po-łudniowym końcu obiekt „E” miał szerokość 8 m na długości około 4 m. W części południowo-zachodniej tego obiektu archeolodzy natrafili, najprawdopodobniej, na pozostałości drewnianych schodków. W jego części wschodniej odkryto liczne łuski karabinowe a w części zachodniej głównie pistoletowe. Na 50-tym i 25-tym metrze obiektu E zlokalizowano ostańce z naturalnego piasku o szerokości około 2 m. Po wstępnej analizie archeolodzy (jak twierdzą z dużym prawdopodobieństwem) okre-ślają funkcję obiektu E jako strzelnicę.

Na północ od obiektu „E”, w trakcie tych samych badań archeologicznych, natrafiono na południowo-wschodni narożnik obiektu podobnego do obiektu „E”, którego długość w kierunku zachodnim na podstawie odwiertów można oszacować na 15-20 m, szerokość około 5-6 m. W wypełnisku tego obiektu natrafiono na nie-liczne, drobne przedmioty z żelaza oraz fragmenty butelek po wódce. Być może to właśnie w tym miejscu pełniący służbę w obozie III esesmani mieli swój barak, tak zwaną, „herbaciarnię”. Mniej więcej na wysokości 50-go metra po stronie wschod-niej obiektu E natrafiono na koncentrację potłuczonych butelek po wódce oraz po butelkach holenderskich. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy jest to miejsce śmietnikowe czy też kolejny obiekt związany w jakiś sposób z barakiem (stróżów-ką) esesmanów nadzorujących obóz III. Ogrodzenie obozu III, z drutu kolczastego, systematycznie przeplatane było gałęziami iglastymi. Nikt z zewnątrz nie mógł wi-dzieć, co tam się dzieje. Nadzór nad obozem III sprawowali SS-Oberscharführer Kurt Bolender, Hubert Gomerski i Erich Bauer. Bolender, żeby mieć nieco bardziej komfortowe warunki pracy w obozie III kazał sobie wybudować drewniany domek na skraju kremacyjnego dołu. Jak opisuje w swoich zeznaniach Bauer: „stamtąd mógł obserwować odbywające się kremacje, miło przy tym spędzając czas, np. pie-kąc ziemniaki nad płomieniem wydobywającym się z dołu”13. „Żyli tam sobie całkiem przyjemnie” twierdził Bauer14. Domkiem, o którym mówi Bauer mógł być niewielki barak, dyżurka przeznaczona dla Niemców pełniących służbę w obozie III. Jeden z ukraińskich strażników na naszkicowanym przez siebie planie obozu zaznacza ten budynek w niewielkiej odległości na północ od komory. Nazywa go „herbaciarnią”: „[…] ogołocone trupy podwożą do ogniska, wyrzucają na ziemię i błyskawicznie układają ich na szyny po 1000 – 1500 osób, pod nimi rozpalają nieduże ognisko i ludzie sami płoną, palą się. Tylko jeden pan Niemiec siedzi w restauracji nad kie-liszkiem rumu i wydaje rozkazy: „Ten źle pracuje, rozstrzelać. Inny się nie śmieje – utopić w kubku wody, trzeci jest za słaby - powiesić.” Ze wszystkich spalonych

13 Według Ittnera do Bolendera i Gomerskiego dołączali Weiss, Gromer i Bauer, którzy także obsługiwali silnik wykorzystywany do gazowania ofiar.

14 Erich Bauer, protokół przesłuchania, ZStL-251/59-8-1590, Berlin, dnia 20 listopada 1962 r.

Page 76: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

ludzi, godzinę temu (jeszcze żywych?), widzieliśmy tylko białe wypalone kości, które zmieniają się w proch i zasypywane są w dołach. Taki proces przebiega dzień i noc. Ludzie giną, a Niemcy całe ich dobro zabierają sobie, bogacą się […]”15. Alkohol w obozie III lał się strumieniami. Gomerski nigdy nie ukrywał, że bardzo dużo pili. Przyznawał nawet, że wypijał litr wódki dziennie, a do tego mnóstwo piwa16. Bauer pił tak bardzo, że komendant Reichleitner groził mu, iż zostanie odesłany z obozu, podobnie jak było to w przypadku Gromera. Obóz III był całkowicie odizolowany i otoczony absolutną tajemnicą.

Sugestie archeologów określające wstępnie całość odkrytego obiektu „E” jako relikt byłej strzelnicy mogą budzić pewne wątpliwości. Niewykluczone jest jednak, że obiekt „E” nie był zwartą całością i składał się z dwóch niezależnych i odmien-nych części o całkowicie różnym przeznaczeniu. Zlokalizowany w trakcie badań w połowie długości tego obiektu ostaniec z naturalnego piasku stanowić może li-nię jego podziału. Tędy też mogła przebiegać linia ogrodzenia z drutu kolczastego, po dwóch stronach ścieżki o szerokości około 2 m, będącego wewnętrznym płotem oddzielającym obóz III od pozostałych części ośrodka zagłady. Zdecydowana więk-szość relacji i planów pozostawionych przez świadków (byli więźniowie, członkowie niemieckiej załogi i ukraińscy strażnicy) lokalizuje w tym właśnie miejscu ogrodze-nie otaczające obóz III. W wyniku takiego podziału obiektu „E” wyodrębnić można by jego część północną i południową. Wydaje się, że to właśnie ekspedycja prof. Andrzeja Koli z 2001 r. zlokalizowała prawie w całości część północną a prace z roku 2011 część południową obiektu „E”. Jak wynika ze sprawozdań tych dwóch ekspedycji odnalezione w owych częściach relikty elementów konstrukcyjnych oraz rodzaje artefaktów różnią się od siebie. Na taki podział wskazywać może także czy-telnie zarysowująca się na zdjęciach lotniczych terenu obozowego droga (niezależna od Himmelfahrtstrasse), łącząca obóz II z południowym krańcem, północnej części obiektu „E”. Na wysokości skrzyżowania Himmelfahrtstrasse z istniejącą obecnie drogą – tak zwaną Aleją Pamięci, po stronie zachodniej Himmelfahrtstrasse, arche-olodzy zlokalizowali, jesienią 2011 r., relikt polnej drogi, która biegnąc od południa zakręca w tym miejscu w kierunku obiektu „E”. Niewykluczone, że ta właśnie droga mogła łączyć strefę obozu II z domniemanym lazaretem - północną częścią obiektu „E”.

Kilku byłych więźniów obozu na wykonanych przez siebie szkicach zaznacza (nie opisując jego przeznaczenia) obiekt nazywany ogrodzonym miejscem pracy lub barakiem. Każdy z nich jednak lokalizuje go za ogrodzeniem, wewnątrz obozu III. Zakładając, że są to faktycznie dwa niezależne byłe obozowe obiekty, można przyjąć tezę, że północny stanowił domniemany lazaret (miejsce rozstrzeliwań) południowy zaś mógł być związany z tak zwanym obozem V (koszarami ukraińskich strażników, obozem rezerwy strażników obozowych). I niewykluczone jest, że mogła to być, jak

15 Notatka służbowa Zachara Filipowicza Popławskiego do Pełnomocnika Komunistycznej Partii Białorusi w Obwodzie Brzeskim, 7 października 1943 r., zbiory prywatne – Marek Bem.

16 Hubert Gomerski, protokół przesłuchania, Frankfurt nad Menem, dnia 28 listopada 1973 r.

Page 77: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

sugerują archeolodzy, strzelnica treningowa zakwaterowanych w obozie V żołnierzy (patrz wyżej zeznanie Franza Suchomela). Informacji na ten temat pozostało nie-wiele. Sektor V obozu funkcjonował nie dłużej niż dwa, trzy miesiące, był niezależną częścią i nie był strukturalnie powiązany z ośrodkiem zagłady jako takim. Stacjonu-jący w nim żołnierze przeznaczeni mogli być do ochrony zewnętrznej budowanego i rozpoczynającego swoją działalność obozu IV.

Najprawdopodobniej w związku z budową obozu IV (północnego) została do-datkowo wzmocniona ochrona całego obozu. Na niemieckich zdjęciach lotniczych terenu po byłym obozie w Sobiborze, pochodzących z marca i maja 1944 r., można zauważyć bardzo czytelne kontury nieznanego obiektu sąsiadującego z zachodnim ogrodzeniem miejsca zagłady. Archeologiczne badania powierzchniowe (w 2010 i 2011 r.) potwierdziły obecność w tym miejscu fragmentów gruzu betonowego, dru-tu kolczastego, rzeczy osobistych i codziennego użytku. Do dzisiaj w kierunku tego miejsca prowadzi droga, która pokrywa się z widoczną na zdjęciach lotniczych. Pro-wadzi ona z miejsca, gdzie w czasie funkcjonowania obozu była wolna przestrzeń między obozem I i obozem II. Jakub Biskupicz17 i Hersz Cukierman18 wspominali w swoich relacjach o tym miejscu. Biskupicz mówi, że pod koniec funkcjonowania obozu zagłady, w jego sąsiedztwie powstał jeszcze jeden obóz, w którym przebywali żołnierze Wehrmachtu. Według niego placówka ta nie miała nic wspólnego z ośrod-kiem zagłady. Cukierman twierdzi, że na tym obszarze znajdował się także duży obóz rezerwowy dla Ukraińców. Iwan Karakasz, strażnik ukraiński na swoim planie miejsca zagłady wyjaśnia charakter tego obiektu i nazywa go „obozem piątym”, któ-ry przeznaczony był dla sześćdziesięciu „zachodnich Ukraińców”, przysłanych do Sobiboru w celu ochrony nowej części obozu. Twierdzi też, że żołnierze ci nie mieli żadnego kontaktu z „obozem ogólnym”19. Kurt Bolender zaznacza na swoim planie koszary dla „ukraińskiego komanda”. Należy przypuszczać, że Bolender mógł wi-dzieć i poznać ten obiekt zaraz po powstaniu i ucieczce więźniów. Wtedy to właśnie został po raz drugi oddelegowany do Sobiboru. Pierwszy raz służył tu od kwietnia do lipca 1942 r.

Jakub Biskupicz: „[…] na koniec był jeszcze jeden obóz, w którym byli żołnierze Wehrmachtu. To nie miało związku z obozem Sobibór, ale wiedzieliśmy o tym […] ”20.

17 Jakub Biskupicz, transkrypcja nagrania DVD/płyta 1–8, archiwum USHMM /RG – 50.120 0016, 20 marca 1992 r., tłum. z j. hebr. Małgorzata Lipska; Jakub Biskupicz, protokół przesłuchania (w sprawie karnej przeciwko Bolender), sygn. 13/112, Tel - Aviv/Izrael, dnia 17 maja 1961 r.; Jakub Biskupicz, protokół przesłuchania, sygn. 13/97, Tel - Aviv/Izrael, 6 czerwca 1962 r.

18 Hersz Cukierman, relacja, archiwum ŻIH, sygn. 301/14, dnia 17 września 1944 r.19 Notatka służbowa Zachara Filipowicza Popławskiego do Pełnomocnika Komunistycznej Partii

Białorusi w Obwodzie Brzeskim, dotyczy relacji Iwana Michajłowicza Karakasza w sprawie obozu śmierci w Sobiborze, dnia 7 października 1943 r.

20 Jakub Biskupicz, transkrypcja nagrania DVD/płyta 1-8, archiwum USHMM /RG – 50.120 0016, dnia 20 marca 1992 r., tłum. z j. hebr. Małgorzata Lipska.

Page 78: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Hersz Cukierman: „[…] niedaleko od lasu był duży obóz rezerwowy dla Ukraiń-ców i oni próbowali złapać trochę Żydów, ale im się to nie udało. Uciekło wtedy z So-biboru około 350 Żydów. Uciekając do lasu spotkałem się ze swoim synem […]”21.

Iwan Karakasz: „[…] V obóz mieścił do 60 ludzi, zachodnich Ukraińców, przy-słanych tu jakoby do ochrony nowo budowanej (części obozu?). Oni nie mają żadne-go kontaktu z obozem ogólnym […]”22.

Szkic Kurta Bolendera:SS-Oberscharführer Kurt Bolender był w Sobiborze od końca kwietnia do lipca

1942 r. Sprawował, między innymi, nadzór nad obozem III. W trakcie toczącego się przeciwko niemu procesowi w Hagen przygotował odręczny szkic obozu, który w trakcie przesłuchań tak interpretował i opisywał:

Fot. 43. Szkic wykonany przez byłego członka niemieckiej załogi obozu w Sobiborze: SS-Oberscharführera Kurta Bolendera. Kopia ze zbiorów MPŁW

Kurt Bolender:„[…] Sporządziłem szkic obozu Sobibór taki, jaki został mi w pamięci. Szkic nie

jest wierny rzeczywistej skali i może nie odzwierciedlać dokładnie położenia budyn-ków. Kreskowe linie na dolnym brzegu oznaczają linię kolejową z Chełma do Wło-21 Hersz Cukierman, relacja, archiwum ŻIH, sygn. 301/14, dnia 17 września 1944 r.22 Notatka służbowa Zachara Filipowicza Popławskiego do Pełnomocnika Komunistycznej Partii

Białorusi w Obwodzie Brzeskim, dotyczy relacji Iwana Michajłowicza Karakasza w sprawie obozu śmierci w Sobiborze, dnia 7 października 1943 r.

Page 79: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

dawy. Wyżej znajduje się obóz. Był on ogrodzony podwójnym drutem kolczastym, który był poprzeplatany gałązkami i gałęziami, w taki sposób, żeby nikt nie mógł zajrzeć do obozu. Nie mogę dokładnie podać powierzchni obozu. Z góry szerokość mogła wynosić 150m. Długość bramy do fos 350 m. W dolnym lewym rogu naryso-wałem tor postojowy i rampę. To było miejsce rozładunku przybywających Żydów. Powyżej naszkicowałem bramę i budynek wartowników. Straż mogła być położona trochę bardziej na lewo od ogrodzenia. Na prawo od straży narysowałem magazyn broni, kwaterę Ukraińców, jadalnię i kwaterę, w której również ja podczas swojego pobytu w Sobiborze mieszkałem. Przed chwilą uzupełniłem szkic i narysowałem dom, któremu dałem numer 10. Dom ten stał już zanim obóz został zbudowany. Mieszkał w nim Stangl. W górnym lewym rogu obrzeżyłem pewną część obozu i napisałem „Warsztaty Żydów”. Ta część obozu stała już jak przybyłem. Były to baraki, w któ-rych umieszczono warsztaty krawców, szewców, złotników i innych. Ta opisana część obozu przedstawia obóz I. Z prawej strony znajdował się obóz II. Numerem 4 okre-śliłem budowę zarządu. Tam mieszkał administrator. W prawym rogu mojego szki-cu zaznaczyłem drzewostan. Za nim odgraniczyłem obóz III. W nim znajdowały się cmentarz, duża kwatera dla Żydów, pozycja MG ( karabin maszynowy) i numerem 5 komorę gazową. Między obozem III i zarządem leżało lotnisko i plac musztry. Od zarządu do komory gazowej poprowadziłem krętą kreskę, której dałem numer 7. To był tzw. Schlauch. Z tego, co sobie przypominam przybywało najwyżej 10 wago-nów na tor postojowy. Po tym jak pociąg się zatrzymał, zamykano bramę a pociąg obstawiano ukraińskimi załogami wartowników. Nie wiem jak przebiegało rozłado-wywanie. Zakładam, że Żydzi wysiadali. Następnie byli prowadzeni na plac koło za-rządu. W tym czasie, kiedy byłem w Sobiborze, nie było baraków, gdzie oni by się rozbierali. Na tym miejscu Żydzi musieli się rozebrać, osobno kobiety, osobno męż-czyźni. Ten cały przebieg widziałem tylko jeden raz. Przed rozebraniem wygłaszał Mi-chel przemowę. Mówił im, że przybyli oni pracować i w celu zasiedlenia. Wymagano, żeby wcześniej wzięli kąpiel i dezynfekcję, żeby zapobiec rozprzestrzenieniu się za-raźliwych chorób. Po przemowie rozbierało się tylu Żydów, ile mieściło się w komo-rze gazowej. Według moich oszacowań mieściło się w jednej komorze gazowej około 40, 50 osób. Po tym jak Żydzi się rozebrali przeprowadzano ich przez tzw. Schlauch. Schlauch był przejściem o szerokości 1 ½, który był otoczony drutem kolczastym. Ży-dów przez Schlauch do komory gazowej nie przeprowadzali Niemcy, lecz wyłącznie Ukraińcy. W budowli numer 5 na moim szkicu znajdowały się trzy komory gazowe. Na frontowej stronie była mała budowla, w której znajdował się silnik rosyjskiego czołgu T 34. Dokładnie tego nie wiem, ponieważ go nie widziałem. Opowiadano nam tylko o tym. Po tym jak Żydzi przekroczyli komory gazowe, Ukraińcy zamykali drzwi. Na pytanie przerywające odpowiadam, że nie zauważyłem, żeby Niemcy brali w tym udział. O ile widziałem, brali w tym udział tylko uzbrojeni Ukraińcy. Silnik, który wytwarzał gaz, był obsługiwany przez Ukraińców, a dokładniej – był to jeden Ukra-iniec o imieniu Emil i niemiecki kierowca samochodu o nazwisku Bauer. O Ukraińcu imieniem Emil wiem, że później we Włoszech przeszedł do partyzantów. Nie wiem, co się z nim stało. Bauer pochodził z Berlina, czy dokładniej mówiąc przybył z Ber-

Page 80: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

lina jako kierowca samochodu. Nie widziałem go później we Włoszech. Po zagazo-waniu otwierano drzwi i żydowskie komando robotników wynosiło zwłoki z komory gazowej. Przy tej okazji wyłamywano istniejące złote zęby. Na tylnej stronie domu z komorami gazowymi leżał tor kolejki wąskotorowej, który prowadził na cmenta-rze. Żydowskie komando robotników kładło zwłoki na czterokątne szalowane wagony i wiozło je do masowego grobu. Grób masowy był o rozmiarach 60 m długi, 20m szeroki, 6-7 m głęboki. Boczne ściany były ukośnie ścięte w formie skarpy w celu uniknięcia niebezpieczeństwa zawalenia się. Na pytanie przerywające odpowiadam, że w czasie mojego pobytu w obozie nie spalano zwłok. Wiem to dokładnie. Za moje-go czasu zwłoki układano warstwami w taki sposób, żeby jak najwięcej zmieściło się w jednym grobie. Później słyszałem, że zwłoki przewożono koparkami i spalano. Resz-ta, kości były miażdżone i mieszane z piaskiem, to przesypywano następnie ziemią i sadzono zagajnik. Za mojego pobytu składano zdjęte ubrania pod gołym niebem. Nie wiedziałem nic o tym, żeby je zużytkowano. O zużytkowaniu złotych zębów, oddanych ozdób, biżuterii nie mogę nic powiedzieć. Te rzeczy mnie nie interesowały […]”23.

Szkice Franza Hödla:Austriak, SS-Unterscharführer Franz Hodl służył w Sobiborze od października

1942 r. do powstania w październiku 1943 r. Obsługiwał on, razem z Bolenderem, silnik spalinowy służący do zagazowywania więźniów. Swoje szkice sobiborskiego obozu sporządził w 1966 i 1974 r. Na uwagę zasługują zaznaczone szczegóły zwią-zane z obozem III. Podobnie jak Bolender zaznaczył także „wolny teren” służący jako pas startowy i lądowisko dla samolotów.

Fot. 44. Szkic wykonany przez byłego członka niemieckiej załogi obozu w Sobiborze – SS-Unterscharführera Franza Hödla. Kopia ze zbiorów MPŁW

23 Kurt Bolender, protokół przesłuchania, Krajowy Sąd Policji Kryminalnej, Monachium, dnia 5 czerwca 1962 r.

Page 81: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Fot. 45. Szkic wykonany przez byłego członka niemieckiej załogi obozu w Sobiborze – SS-Unterscharführera Franza Hödla. Kopia ze zbiorów MPŁW

Istotnym źródłem wiedzy porównawczej na temat topografii obozu w Sobiborze są plany (w skali 1: 2000) wykonane przez polskich geodetów w maju 1984 r. na zlecenie Sądu w Hagen w związku z toczącym się apelacyjnym procesem sądowym przeciwko Karlowi Frenzlowi. Wynika z nich, że szerokość obozu wynosiła 620 m a długość 340 m. Całkowita powierzchnia obozu wraz z polem minowym wokół nie-go wynosiła 25 ha. W części opisującej obóz III pod rysunkiem przedstawiającym dół krematoryjny widnieje podpis: „miejsce gdzie odkopano fragmenty fundamen-tów i części samochodów z przypalonymi kośćmi ludzkimi”. Mało prawdopodobne wydaje się, aby notatka ta opisywała fragmenty samochodu, na którym zainstalowa-ny był młynek kruszący kości i popiół pozostałe po kremacji zwłok. Choć i takiej ewentualności wykluczyć nie można. Przypuszczać jednak można, że opisywane „…części samochodów z przypalonymi kośćmi ludzkimi” dotyczą ram samochodo-wego podwozia, które wykorzystywane mogły być w dołach krematoryjnych jako ruszty.

Page 82: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 46. Plan wykonany na zlecenie Sądu w Hagen (1984 r.) w związku z toczącym się ape-lacyjnym procesem sądowym przeciwko Karlowi Frenzlowi

Nie można dokładnie stwierdzić, jaką wiedzę na temat masowego mordu Żydów, w czasie II wojny światowej, miał rząd sowiecki. Raporty z terenów okupowanych przez Niemców, które dotarły do Moskwy, nie zostały do dzisiaj udostępnione bada-czom. Związek Sowiecki, druga potęga militarna, polityczna i gospodarcza ówcze-snego świata, pozostał bierny wobec zagłady Żydów europejskich. Stąd Żydzi nie mogli spodziewać się ratunku. Stalin był zdecydowanym antysemitą, nie tolerował Żydów. Był sprawcą zagłady wielu najwybitniejszych przedstawicieli narodu ży-dowskiego. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że w 1943 r. partyzanci radzieccy penetrujący obszar w okolicach Włodawy i Sobiboru po drugiej stronie rzeki Bug posiadali szczegółowe informacje na temat działalności niemieckiego ośrodka za-głady w Sobiborze. Do dzisiaj nie zostały udostępnione opinii publicznej wszystkie materiały z procesów sądowych toczących się w ZSRR przeciwko byłym wach-manom. Część tych dokumentów dotycząca zeznań np. Razgonajewa, Danilczenki, Pankowa, Pawli, Szulca pokazuje jak cenne mogą być to źródła do poznania hi-storii Sobiboru. Prawdopodobnie w trakcie dochodzenia sądowego i postępowania prokuratorskiego, na początku lat sześćdziesiątych minionego wieku (przez zespół śledczy KGB przy Ministerstwie Sprawiedliwości ZSRR), przeciwko ujawnionym, mieszkającym na terenie ZSRR, byłym strażnikom obozowym z Sobiboru przygo-towano plan ośrodka zagłady w Sobiborze. Plan ten potwierdza zbieżność wiedzy radzieckich analityków historii obozu w Sobiborze z efektami podobnych śledztw i dochodzeń toczących się, w tym samym czasie, w Europie zachodniej. Plan ten odnalazłem w archiwach lubelskiego IPN w aktach dotyczących przesłuchań Szulca Emmanuela Henrykowicza z dnia 27 kwietnia 1961 r. w Winnicy (ZSRR).

Page 83: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Fot. 47. Plan obozu w Sobiborze wykonany, prawdopodobnie, w trakcie dochodzenia sądowego i postępowania prokuratorskiego, na początku lat sześćdziesiątych minionego wieku, prowadzonych przez zespół śledczy KGB przy Ministerstwie Sprawiedliwości

ZSRR, przeciwko ujawnionym, mieszkającym na terenie ZSRR, byłym strażnikom obozowym z Sobiboru

Materiałem uzupełniającym wszelkie ewentualne próby (w tym również prace archeologiczne) zmierzające do rekonstrukcji topografii niemieckiego ośrodka za-głady w Sobiborze są pozostałe plany, szkice i rysunki pozostawione przez byłych więźniów obozu i ukraińskich strażników. Szkice te, których autorami są: Ignat Da-nilczenko, Symcha Białowicz, Estera Raab, Menche Chaskiel czy Arkadii Weisspa-pier stanowią „tylko” bardzo ogólną wizualizację mającą na celu, w swym zamyśle, uzupełnić pozostawione przez tych świadków zeznania czy relacje, w których kon-centrowali swoją uwagę na zasadach i sposobie funkcjonowania obozu i własnych przeżyciach a nie na szczegółach związanych z jego konstrukcyjnymi detalami24.

24 W zasobach archiwalnych dostępne są plany, szkice i rysunki przedstawiające topografię obozu (lub jej część) wykonane przez następujących świadków (byli więźniowie, strażnicy ukraińscy, członkowie niemieckiej załogi): Bahir Mosche, Białowicz Symcha, Blatt Tomasz , Cohen Alex, Engel Chaim, Hanel Salomea, Kornfeld Mojsze, Kurt Ticho, Lichtman Eda, Lichtman Icchak, Menche Chaskiel, Peczerski Aleksander, Raab Esther, Schelvis Jules, Szmajzner Stanisław, Weisspapier Arkadii, Bauer Erich, Bolender Kurt, Hodl Franz, Ignat Danilczenko, Emanuel Szulc, Karakasz Iwan

Page 84: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 48. Próba rekonstrukcji obozu śmierci w Sobiborze wykonana przez byłą więźniarkę obozu Esterę Raab25

Fot. 49. Szkic wykonany przez byłego wachmana z obozu w Sobiborze – Ignata Danilczenko. Kopia ze zbiorów MPŁW

25 Zagłada żydostwa polskiego, oprac. Gerszon Taffet, Philip Friedman, Centralna Komisja Żydowska, Łódź 1945.

Page 85: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Fot. 50. Szkic wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – A. Weisspapiera. Kopia ze zbiorów MPŁW

Page 86: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 51. Makieta niemieckiego ośrodka zagłady w Sobiborze wykonana przez Tomasza Blatta. Makieta znajduje się w Los Angeles Museum of the Holocaust

Przy każdej następnej próbie rekonstruowania topografii byłego ośrodka zagłady w Sobiborze, a w szczególności planowanych kolejnych prac archeologicznych nie-zbędna jest wcześniejsza analiza istniejących zdjęć lotniczych tego terenu z okresu II wojny światowej, która dostarczyć może unikalnych materiałów porównawczych. Najbardziej przydatnym narzędziem analitycznym będzie odczyt stereoskopowy zdjęć lotniczych. Staranne wykorzystanie tej standardowej techniki interpretacji zdjęć okazać się może niezwykle cenne. Nie tylko dostarcza oczywistych zalet w postaci widoku w trzech wymiarach, ale dodatkowo wydobywa detale poprzez bada-nie dwóch obrazów jednocześnie. Wykorzystanie tych zdjęć, poprzez odczyty GPS w trakcie ostatnio prowadzonych badań archeologicznych okazało się bardzo po-mocne i potwierdziło przypuszczenia odnoszące się do kilku bardzo wyraźnych zna-ków zauważalnych na wszystkich tych zdjęciach (między innymi: lokalizacja tzw. obiektu „E” i drogi prowadzącej do niego, przebieg Himmelfahrtstrasse). Niezwykle pomocne okazać się może porównanie zdjęć wykonanych w różnych porach roku.

Misje zwiadowcze Luftwaffe, w okolicach Sobiboru, trwały od marca do maja 1944 r. Zdjęcia lotnicze terenu przed oraz po byłym ośrodku zagłady w Sobiborze wykonano w 1940 r, 28 marca 1944 r., 28 i 30 maja 1944 r., (GX – 168 – SK – 98-124, GX – 5081 – 8-9, GX – 8102 – SK – 187, GX – 19265/713,714, 719). Można przypuszczać, że z perspektywy lotu ptaka niewiele jest szans na identyfikację zna-ków pomocnych przy rekonstrukcji obozu. Błędem jednak jest założenie, że na przy-kład konstrukcje bez fundamentu po rozbiórce nie pozostawiają żadnych śladów. W rzeczywistości istnieje wiele wyraźnych znaków, na tego typu zdjęciach, wskazu-jących na istnienie dawnego ogrodzenia, baraków i dróg oraz miejsca gdzie kopano doły, w których ukrywano zwłoki i prochy ofiar. Wiele konstrukcji, które zrównano z ziemią wcześniej niż wykonano loty zwiadowcze, można w dalszym ciągu od-kryć na zdjęciach. Kiedy burzono budynki w Sobiborze, gruzy często palono w jed-nym miejscu, co pozostawiało ślad w postaci jasno zabarwionej piaszczystej ziemi ze zwęgloną, czarną plamą pośrodku. Takie ślady są szczególnie dobrze widoczne w strefie byłego obozu I, II i III. W innych miejscach obozu, przy przenoszeniu

Page 87: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

i paleniu gruzu w innym miejscu, ziemia zachowała ślady wcześniejszego używa-nia. Często ślady takie są bardzo wyraźne, ponieważ roślinność potrzebuje czasu, żeby się w pełni odbudować, szczególnie, gdy konstrukcje wymagały zrównania z ziemią, co powodowało, że na powierzchni pojawiło się podłoże glebowe pozba-wione organicznego użyźniania. W Sobiborze, podobnie jak w innych obozach „Ak-cji Reinhardt”, piaszczysta gleba zachowała szczególnie dobrze ślady ogrodzenia. Kopanie dołów, w których umieszczano słupy powodowało, że jałowe podglebie było naruszone. Gdy wykopano i pozbywano się słupów, pozostawało jałowe miej-sce, na którym trawa i inne rośliny z trudem mogły odrosnąć. Na zdjęciu lotniczym zjawisko to można zaobserwować w postaci równo rozmieszczonych białych punk-tów. Inne użycie ziemi pozostawia także wyraźne ślady26.

26 Na bazie zdjęć lotniczych terenu przed oraz po byłym ośrodku zagłady w Sobiborze wykonanych w 1940 r, 28 marca 1944 r. i 28 i 30 maja 1944 r. i (GX – 168 – SK – 98-124, GX – 5081 – 8-9, GX – 8102 – SK – 187, GX – 19265/713,714, 719) z wykorzystaniem ich jako tła, zespół dokumentujący badania archeologiczne (Yoram Haimi, Wojciech Mazurek, Marek Bem, Andrzej Kikowski, Grzegorz Fajge, The Herinneringscentrum Kamp Westerbork) opracował plany – wizualizację wybranych elementów infrastruktury obozowej i poobozowej na terenie po byłym obozie : (1) Plan obozu z wynikami badań archeologicznych z lat 2000 – 2007 – wykonany przez The Herinneringscentrum Kamp Westerbork w 2008; (2) Plan obozu z wynikami badań archeologicznych z lat 2000 – 2007 naniesionymi na zdjęcia lotnicze z lat: 1940, 1944/a, 1944/b, 1971, 2006.(3) Wizualizacja planu obozu: ogólny plan obozu (nr1-5), przedpole obozowe, komora gazowa, kolejka wąskotorowa, The Herinneringscentrum Kamp Westerbork, konsultacje Marek Bem, Westerbork 2008; (4) Wizualizacja planu obozu: plan ogólny(wersja 1-4), obóz I, obóz II, brama wjazdowa, panorama obozu, Marek Bem, Andrzej Kikowski, Warszawa 2003; (5) Wizualizacja planu obozu – film nr 1-3, Marek Bem, Andrzej Kikowski, Warszawa 2004; (6) Plan obozu z zaznaczonymi obiektami pozostałymi po obozie (stacja kolejowa, dom komendanta <przedwojenny budynek nadleśnictwa i poczty>, wieża obserwacyjna, kapliczka) i budynkiem obecnego muzeum; (7) Plan z drogą prowadzącą w kierunku obozu III; (8) Plan z drogą prowadzącą z obozu II do komory gazowej tzw. „Himmelfahrtstrasse” z tłem szkicu przygotowanego przez Aleksandra Peczerskiego; (9) Plan z elementami infrastruktury obozu I i przedpola obozowego; (10) Plan z elementami infrastruktury obozowej: rampa kolejowa, baraki sortownicze, obóz II i „Himmelfahrtstrasse”; (11) Fragment zdjęcia lotniczego terenu po byłym ośrodku zagłady (część przedpola obozowego, rampa kolejowa, obóz I i II); (12) Plan z elementami infrastruktury obozu: droga do komory gazowej, barak, w którym przed wejściem do komory rozbierały się kobiety i dzieci, wschodnia część terenu obozu (13) Plan obozu – lokalizacja części obozu II i „Himmelfahrtstrasse”; (14) Plan obozu – lokalizacja infrastruktury obozu IV; (15) Plan obozu (nr 1-3) – lokalizacja rezultatów badań archeologicznych 2001 – 2009; (16) Plan obozu z wynikami badań archeologicznych prowadzonych na terenie po byłym niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze w latach 2000 – 2001; (17) Plan obozu z wynikami badań archeologicznych przeprowadzonych w latach 2001 – 2010, Marek Bem, Grzegorz Fajge, Włodawa 2010.

Page 88: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Prolog 2000

Z uwagi na to, że niejednokrotnie znajdywano w różnych częściach byłego obo-zu ludzkie szczątki kostne i wiele przedmiotów wskazujących na ich „obozowe” pochodzenie a także dlatego, że zaczęły pojawiać się, wysuwane przez pojedyn-cze osoby i grupy, nowe projekty dodatkowego upamiętnienia terenu, m.in. poprzez wybudowanie utwardzonej alejki pamięci (przebiegającej w pobliżu budynku mu-zeum, w kierunku na pomnik i kopiec), powstała konieczność szczegółowego ar-cheologicznego przebadania terenu byłego obozu. Jak bowiem podkreślił w swym raporcie rabin Schudrich, wizytujący z ramienia Waszyngtońskiego Muzeum Holo-caustu prace badawcze w Bełżcu: żadne szczątki ludzkie nie powinny być narusza-ne podczas wykonywania robót na obszarze byłych obozów śmierci oraz, że nie do zaakceptowania jest chodzenie, przez zwiedzających, po masowych mogiłach. Plan przeprowadzenia sondażowych badań archeologicznych na terenie byłego ośrodka zagłady w Sobiborze został jednomyślnie zaakceptowany na posiedzeniu Rady Mu-zeum Pojezierza Łęczyńsko - Włodawskiego we Włodawie w dniu 18 maja 2000 r. Powodem do przyspieszenia prac stał się projektowany na jesień 2000 r. generalny remont obudowy i otoczenia kopca, co wiązało się z koniecznością wprowadzenia tam ciężkiego sprzętu budowlanego. Na zlecenie ROPWiM na początku paździer-nika 2000 r. na teren byłego obozu udała się ekipa naukowa z Instytutu Archeologii i Etnologii UMK w Toruniu pod kierownictwem prof. dr hab. Andrzeja Koli w celu uzyskania wstępnej wiedzy o obecnych strukturach powierzchniowych, wstępnego określenia granic obozu i lokalizacji poszczególnych obiektów, których położenie określało dotąd jedynie kilka relacji oraz szkice wykonane przez byłych więźniów.

Orientacyjny plan sytuacyjny, wykonany w 1945 r. przez komisje śledcze okre-ślił obszar byłego obozu na około 58 ha. Jednak analiza zdjęć lotniczych Luftwaffe, dokonana przez ekipę naukową w ramach badań dostępnej dokumentacji dla ce-lów przyszłych prac, wykazała, że łączna powierzchnia obozu, bez pasa strzeżonej ochrony (znajdującej się w otaczającym obóz pasie leśnym) nieznacznie tylko prze-kracza 20 ha.

Krótki pobyt ekipy naukowej w październiku 2000 r. miał stanowić jedynie wstępny etap dla planowanych na lata następne systematycznych badań, mających na celu, przede wszystkim, precyzyjną lokalizację grobów masowych, rozpoznanie obszaru byłego obozu i jego zabudowy, w tym położenia komory gazowej. Próbne sondaże (ręcznymi świdrami) umiejscowiono w obszarach typowanych na podsta-wie analizy skupisk zieleni oraz w obrębie kopca – mogiły. Najważniejszym rezul-

Page 89: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

tatem tych rekonesansowych badań było natrafienie po obu stronach kopca, w jego pobliżu, a więc w miejscach pod tym względem dotąd nieznanych, na groby masowe o nieustalonym jeszcze wówczas zasięgu. W kilku odwiertach wykonanych w obrę-bie kopca nie natrafiono natomiast na żadne ślady szczątków ludzkich, a pod nasy-pem znajdował się tzw. calec, czyli przypuszczalnie mogiły również tam nie było. Ziemia z kopca nie pochodzi więc z mogił lecz została przywieziona z zewnątrz. Podstawowym celem, trwających tydzień (09-14.10.2000 r.) badań sondażowych, było rozpoznanie terenu pod ewentualne kolejne prace archeologiczne, wyznaczenie siatki hektarowej w nawiązaniu do mapy sytuacyjno-wysokościowej tego obszaru oraz wyróżnienie rejonów, w których mogą występować mogiły masowe lub inne struktury związane z funkcjonowaniem obozu w latach 1942-43 i wykonanie w tych miejscach sondaży wiertniczych.

Ekipa archeologiczna Instytutu Archeologii i Etnologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu pod kierownictwem prof. Andrzeja Koli i mgr Mieczysława Góry przy współudziale Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie kontynuowała badania archeologiczne na terenie po byłym ośrodku zagłady w Sobi-borze w 2001 r. w dwóch etapach: od 17 kwietnia do 9 czerwca i od 19 sierpnia do 13 października. Kolejne badania archeologiczne (przy współudziale: „Discovery Chanel”, niemieckiej firmy geofizycznej „Büro für Geophysik Lorenz” z Berlina, Ben - Gurion University of The Negev z Izraela, WorleyParsons Komex z Kanady, Uniwersytetu Hartford z USA, Instytutu Yad Vashem z Izraela, Fundacji „Polsko - Niemieckie Pojednanie”) Muzeum Pojezierza Łęczyńsko- Włodawskiego realizo-wało w latach: 2004, 2007, 2008, 2009, 2010, 2011. Od 2011 r. koordynacją badań archeologicznych na terenie po byłym niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze zajęła się Fundacja „Polsko – Niemieckie Pojednanie”. Realizując plany rozbudo-wy sobiborskiego muzeum i Sobiborskiego Miejsca Pamięci, opracowywane przez Międzynarodowy Komitet Sterujący (Polska, Holandia, Izrael, Słowacja) Fundacja „Polsko – Niemieckie Pojednanie” badania archeologiczne uznała za priorytetowe. Wiosenne i jesienne wykopaliska roku 2011 uznać należy za przełomowe. Zakres tych badań oraz ich efekty w jednoznaczny sposób potwierdziły jak wielką rolę ode-grać może archeologia w odkrywaniu historii sobiborskiego obozu.

Od 2007 r. na stałe do zespołu polskich archeologów dołączył archeolog z Izra-ela. Nazywa się Yoram Haimi. Mieszka w Izraelu, ma żonę i czwórkę uroczych dzieci. Historia jego rodziny powiązana jest z Holokaustem i Sobiborem. Przed czte-rema laty postanowił pojechać do Yad Vashem i spróbować odnaleźć jakąś informa-cję dotyczącą tego, co stało się z jego dwoma wujami, braćmi jego matki. Zostali zamordowani podczas II wojny światowej. Mieszkali we Francji. Mama mieszka-ła w Maroko. Wujowie byli Marokańczykami, urodzili się w Casablance. Za każ-dym razem, kiedy rozmawiał o nich z matką nie była w stanie niczego dokładnego o ich historii mu powiedzieć. Była wtedy małym dzieckiem. Zawsze mówiła tylko, że Niemcy zabrali jej braci. Nic więcej. Pewnego dnia pojechał więc do Yad Vashem i zaczął przeszukiwać tamtejsze archiwum. Dotarł do wykazu osób przesiedlo-nych (z listą wszystkich transportów) z Francji do Polski. Znalazł nazwiska wujów

Page 90: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

w transporcie nr 53. Dowiedział się, że transport ten został wysłany do Sobibo-ru. Starał się znaleźć więcej informacji. Wiedział, że byli fotografami. Posiadali w Paryżu własne studio. Wysyłali listy do babci i mamy Yorama do Maroka. To bab-cia otrzymywała listy. Znalazł jeszcze inne nazwisko – Benzaken. Poprosił mamę o jakieś bliższe informacje na temat rodziny Benzaken. Zaczęło powtarzać się na-zwisko - Freba Benzaken. Wujowie Yorama nazywali się Morris Benzaken i Jacob Benzaken. Mama Yorama nie wiedziała, kim jest Freba. Zaczął wypytywać rodzinę. I wtedy odkrył, że jego dziadek, który nazywał się Samuel Benzaken poślubił wła-śnie tą kobietę, Frebę. I mieli dwójkę dzieci: Morrisa i Jacoba. W latach 30. wyje-chali do Paryża. To dziadek kupił im studio. Zaczęli z matką pracować w Paryżu. Wtedy Yoram postanowił znaleźć informacje dotyczące Sobiboru. Szybko zauważył, że w tych wszystkich miejscach, do których poszedł nie było żadnych interesujących wiadomości na ten temat. Były jakieś ogólne informacje, takie, które można znaleźć w każdej książce. Tak jak gdyby ktoś posługiwał się metodą „kopiuj – wklej”. Wszy-scy pisali to samo. Postanowił, więc pojechać do Sobiboru. Pewnego dnia wyjechał z grupą młodzieży z Izraela do Polski. Nie wiedział, czego może się spodziewać. Po prostu przyjechał do Włodawy. I tak spotkaliśmy się. Jak się okazało szybko znaleź-liśmy wspólny język. Zaczęliśmy rozmawiać o historii obozu. Nawiązaliśmy współ-pracę. Początkowo wydawało się to tylko marzeniem i jakimś szalonym planem. Ale spełniło się. Nawiązaliśmy współpracę z Wojciechem Mazurkiem. Znałem go już od wielu lat. Jest bardzo rzetelnym i skrupulatnym archeologiem z wieloletnim doświadczeniem. W październiku 2007 r. rozpoczęliśmy na terenie obozu w Sobi-borze badania archeologiczne. Mimo, że pracowaliśmy dosyć krótko znaleźliśmy wiele ciekawych artefaktów. Powiązaliśmy nasze badania z pracami archeologicz-nymi, które miały miejsce w 2001 r. Prowadził je wówczas profesor Andrzej Kola. Opierając się na badaniach profesora próbowaliśmy ustalić gdzie znajdowała się komora gazowa. To było główne założenie wykopalisk. Osiągnęliśmy pewne rezul-taty. Następnie w lipcu 2008 r. przyjechała do Sobiboru grupa geofizyków z Kanady i z Uniwersytetu Hartford. Sporządziliśmy mapę satelitarną obozu. Przy użyciu naj-nowocześniejszych urządzeń geofizycznych amerykańska i kanadyjska ekipa zbada-ła część obszaru Obozu III. Zebraliśmy także punkty GPS z całego obozu. Było to niezmiernie istotne, ponieważ teraz możemy na bieżąco weryfikować te informacje z wynikami badań archeologicznych i wstępną analizą zdjęć lotniczych z roku 1940 i 1944. Odkryliśmy kilka obszarów, w których jak przypuszczamy znajdują się ludz-kie szczątki. Yoram Haimi jest dumny z prowadzonych prac. Brał udział we wszyst-kich sobiborskich ekspedycjach archeologicznych od 2007 r. Zawsze podkreślał to, że badania archeologiczne prowadzi nie tylko dla samych badań i efektów nauko-wych. Robi to także dla swojej rodziny. Dla uczczenia ich pamięci. Jest przekonany, że dzięki tym pracom i ich efektom będzie mógł pomóc również tym wszystkim innym rodzinom, które do dzisiaj nie wiedzą praktycznie nic o tych, których zabrano im do Sobiboru.

(Marek Bem)

Page 91: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Wojciech Mazurek

Wyniki badań archeologicznych na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze prowadzonych w latach 2001-2011

W roku 1993 byłem obserwatorem uroczystości obchodów 50-tej rocznicy zbroj-nego powstania więźniów w sobiborskim obozie. Później starałem się obserwować zachodzące zmiany na terenie byłego obozu z pozycji długoletniego pracownika - archeologa muzeum w Chełmie, czasowo oddelegowanego do opracowania za-bytków archeologicznych w muzeum we Włodawie. Wiosną 2001 r., już jako dy-rektor muzeum w Chełmie, odwiedziłem w Sobiborze ekipę z Uniwersytetu Mi-kołaja Kopernika w Toruniu, która prowadziła archeologiczne badania sondażowe z użyciem wiertła geologicznego w rejonie Kopca Pamięci. Mój bezpośredni już kontakt naukowy z terenem po byłym niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze doszedł do skutku w roku 2004 w wyniku zaproszenia przez Marka Bema (wów-czas dyrektora włodawskiego i sobiborskiego muzeum) do współpracy niemieckich geofizyków. Firma ta, wynajęta i sponsorowana przez ekipę filmową z Los Angeles przygotowującą film dokumentalny dla „Discovery Channel”, miała prowadzić, na terenie poobozowym, nieinwazyjne badania geofizyczne.

Do końca XX wieku na terenie po byłym obozie zagłady w Sobiborze nie były prowadzone badania archeologiczne lub brak jest materialnego śladu po ich wy-nikach. Systematyczne badania zostały rozpoczęte w latach 2000-2001 przez eks-pedycję z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu pod kierunkiem profesora Andrzeja Koli (2000, 2001). Zastosowana została wówczas metoda rozpoznania, znana z wcześniejszych badań terenu byłego obozu w Bełżcu, tzn. wykonania siatki odwiertów na podstawie oczka o wymiarach 5 x 5 m z zagęszczeniem do 2,5 x 2,5 m w miejscach zlokalizowania antropogenicznych anomalii. Planowane na dalsze lata badania zakończone zostały po wykonaniu kilku wykopów sondażowych, w których odkryte zostały obiekty nieruchome A-E.

Od roku 2004 na zlecenie Muzeum we Włodawie prace archeologiczne, tak o charakterze wykopaliskowym jak i nieinwazyjnym, prowadziła firma „SUB TER-RA” Badania Archeologiczne, mgr Wojciech Mazurek z siedzibą w Chełmie. W pierwszym sezonie we współpracy z niemiecką firmą geofizyczną „Büro für Geo-

Page 92: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

physik” z Berlina wykonane zostały badania geofizyczne w 3 rejonach obozu. Od roku 2007 nawiązana została współpraca z naukowcami izraelskimi (Yoram Haimi, konsultacja prof. I. Gilead). W pierwszym roku zweryfikowane zostały wykopali-skowo anomalie magnetyczne, położone na zachód od obiektu E, odkrytego w roku 2001. Jak pokazały wyniki tych prac, anomalie te powstały w wyniku nagromadze-nia w miejscu istnienia wąskiego korytarza (obiekt F), odchodzącego od budynku E w kierunku północno-zachodnim, wielu drobnych zabytków ruchomych – rze-czy osobistych ofiar Sobiboru. Rok później we współpracy z firmą WorleyParsons z Kanady wykonane zostały kolejne badania geofizyczne w rejonie między asfalto-wym placem z Pomnikiem a obiektem E z roku 2001. W roku 2009 kontynuowane były na niewielką skalę prace wykopaliskowe w miejscu zarejestrowania w roku 2008 niewielkich, aczkolwiek dość głęboko czytelnych anomalii magnetycznych, układających się w linię prostą, biegnącą wzdłuż zachodniej krawędzi asfaltowego placu z Pomnikami. Weryfikacja tych anomalii przyniosła odkrycie trzech rzędów dołków posłupowych, biegnących na osi północ-południe oraz dużej ilości zabyt-ków ruchomych. W roku 2010 kontynuowane były na większą skalę prace wyko-paliskowe w miejscu odkrycia rzędów dołków posłupowych. W efekcie tych prac stwierdzono kontynuację dwóch równoległych linii dołków posłupowych na długo-ści około 80 m. Biegły one wzdłuż zachodniej krawędzi asfaltowego placu z Pomni-kiem, na północ w kierunku grobów zbiorowych, na południu nieznacznie skręcają one w kierunku południowo-wschodnim. Oba rzędy dołków posłupowych oddalo-ne są od siebie o około 155 cm i biegną w pobliżu obiektów A, B i D, odkrytych w roku 2001. Wśród 126 zinwentaryzowanych, w roku 2010, obiektów nierucho-mych, odkryty został, jeden, średnich rozmiarów obiekt z dość licznymi zabytka-mi żelaznymi, w większości odpadami z kuźni (Obiekt 75). Pozostałe obiekty to przede wszystkim drobne zagłębienia, powstałe w większości w trakcie użytkowa-nia i likwidacji obozu. W obrębie warstwy popielatego humusu leśnego natrafiono głównie, przy asfaltowym placu, na liczne zabytki po ofiarach, w tej liczbie mone-ty polskie, francuskie, czechosłowackie i holenderskie, żelazne klucze do walizek, nożyczki żelazne i wiele innych wyrobów z żelaza, miedzi, srebra, gumy, szkła. Wśród nich wyjątkową pozycją jest srebrna, okrągła, w idealnym stanie zachowana zawieszka z napisem po jednej stronie imienia Hanna, po drugiej Bóg w języku he-brajskim. Planowane na rok 2011 badania wykopaliskowe na terenie obozu w Sobi-borze pierwotnie miały za cel odtworzenie topografii obozu III, w którym odbywała się bezpośrednia eksterminacja Żydów. Zostały one podzielone na 2 etapy tereno-we, tzn. ekspedycję wiosenną, która zakończyła swoje prace terenowe na początku czerwca 2011 roku oraz ekspedycję jesienną, planowaną od połowy września do końca października 2011 r. Termin badań jesiennych został przesunięty na miesiące październik-listopad i mimo obaw o warunki pogodowe badania odbyły się zgodnie z planem w dniach 26.10. – 26.11.2011 r. W trakcie badań terenowych wiosną 2011 roku rozpoznana została centralna i południowa część tzw. obozu III. Efektem tych badań było bardzo prawdopodobne rozpoznanie dużej części obozu III o powierzch-ni ponad 1 hektara (około 10 175 m2). Łączna powierzchnia otwartych wykopów

Page 93: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

wyniosła 31,5 ara. Teren rozpoznany za pomocą wiertła geologicznego wyniósł oko-ło 7 arów. Głównym zadaniem, postawionym przed kierownikiem badań jesiennych było rozpoznanie przebiegu drogi do komór gazowych, tzw. „Himmelfahrtstrasse”1 od skrajnie południowego miejsca, odsłoniętego w trakcie ekspedycji wiosennej do połączenia z obozem II. Celem uzupełniającym było określenie zasięgu, w kierunku południowym, obiektu E oraz jego funkcji.

Badania w roku 20012

Głównym celem zlecenia Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w War-szawie dla ekspedycji archeologicznej Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, pod kierownictwem profesora Andrzeja Koli, była lokalizacja masowych grobów ofiar byłego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze. Podstawową metodą poszukiwań było wykonanie systematycznej siatki odwiertów wiertłem geologicz-nym na podłożu mapy geodezyjnej w podziale na hektary. Odwierty położone były w odległości 5 m jeden od drugiego, w miejscach zakłóceń siatka była zagęszczana w celu uzyskania pełniejszego ich zasięgu. Metoda ta została wcześniej zastosowana w badaniach sondażowych terenu po byłym niemieckim obozie zagłady w Bełżcu. Łącznie wykonanych zostało 3805 odwiertów w obrębie 9 hektarów powierzchni obozu. W dalszej kolejności przeprowadzone zostały sondażowe prace wykopali-skowe w miejscach największych zakłóceń naturalnego układu warstw geologicz-nych, ale tylko poza strefą grobów, w nadziei między innymi na odkrycie położenia komór gazowych. 1 Himmelfahrtstrasse -wytyczona i zabezpieczona trasa przemarszu więźniów na zagładę. Przez Niemców

cynicznie nazywana „drogą do nieba”. Swój początek miała w obozie II a kończyła się bezpośrednim wejściem do komory gazowej. Z obu stron ogrodzona drutami kolczastymi maskowanymi ciągle zmienianymi świeżymi gałęziami sosnowymi. To nadawało jej wygląd leśnej alei.

„[…] w lagrze II „witano” i przygotowywano do śmierci Żydów. Tutaj ofiary rozbierały się, przeszukiwano i sortowano ubrania oraz niszczono dokumenty w specjalnym piecu. Ofiary stawiały swoje ostatnie kroki na piaszczystej drodze między ogrodzeniami z drutu kolczastego przeplatanego gałęziami jodły i sosny. To była Himmelfahrtstrasse, „Droga do Nieba”, jak ją nazywali Niemcy, prowadząca bezpośrednio do komór gazowych” (Tomasz Blatt „Sobibór. Zapomniane powstanie”. Włodawa 2003, s. 33.).

„[…] przybyłam do Sobiboru 9 kwietnia 1943 r. Po wyjściu z wagonów mężczyźni musieli natychmiast się rozebrać, potem szli w kierunku obozu nr 3. Kobiety przechodziły aleją obsadzaną sosnami w kierunku baraku, gdzie miały się rozebrać. Tam obcinano im włosy” (relacja Selmy Wijnberg z „Sobibor. Martyrdom and Revolt”. New York 1980, s. 72.).

2 Opracowano na podstawie: Andrzej Kola, Badania archeologiczne terenu byłego obozu zagłady Żydów w Sobiborze, „Biuletyn Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa” 2001, nr 4(21); Andrzej Kola, Sprawozdanie

z archeologicznych badań rekonesansowych przeprowadzonych na terenie byłego obozu zagłady Żydów w Sobiborze w 2000 r., Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu Instytut Archeologii i Etnologii, Toruń 2000 r.(maszynopis); Dziennik (09 - 14. 10. 2000 r.) archeologicznych badań rekonesansowych przeprowadzonych na terenie byłego obozu zagłady Żydów w Sobiborze w 2000 r., SOBIBÓR - teren byłego Obozu Zagłady, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu Instytut Archeologii i Etnologii, Toruń 2000.

Page 94: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Przeprowadzony rekonesans jesienią roku 2000 pozwolił, już wiosną 2001 r., na rozpoczęcie sondażowych prac badawczych z pomocą wiertła geologicznego w rejonie grobów masowych. Zostały one zlokalizowane wokół Kopca Pamięci, zbu-dowanego w roku 1965 i odnowionego w trakcie trwania badań archeologicznych w roku 2001. Ekspedycja toruńska zlokalizowała położenie 7 grobów masowych, z których wszystkie położone poniżej Kopca i na wschód od niego (groby nr 3-6) miały dwojaki charakter. W warstwach wyższych ciałopalny, w niższych szkieleto-wy ze szczątkami zwłok ludzkich w przemianie tłuszczowo-woskowej. Dwa groby (nr 1 i 2), które położone są na zachód od Kopca Pamięci, miały tylko charakter ciałopalny, co może wskazywać na późniejsze ich powstanie związane z rozbudową obozu latem 1942 r. i podjęciem procesu spalania zwłok wydobytych z dołów. Naj-trudniejszym do zinterpretowania, spośród odkrytych grobów masowych, był i jest nadal grób nr 7, położony na południe od grobu nr 4. Zgodnie z interpretacją profe-sora Andrzeja Koli, obecność nieokreślonych przekształceń wokół tego grobu ciało-palnego wskazuje na możliwość jego interpretacji jako miejsca spalania zwłok.

Fot. 52. Ryc. 1 Lokalizacja grobów masowych (1-7) i reliktów obiektów (A-E), odkrytych przez ekspedycję Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu

pod kierownictwem profesora Andrzeja Koli w latach 2000-2001. Opracował na podstawie publikacji A. Kola 2001 Rafał Ratajczak

Page 95: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Równocześnie z prowadzonymi odwiertami przeprowadzone zostały badania wykopaliskowe w dwóch rejonach pozagrobowych, gdzie wystąpiły intensywne za-kłócenia naturalnego układu warstw geologicznych. W rejonie asfaltowego placu, na którym stoi Pomnik Więźniarki z Dzieckiem i Obelisk symbolizujący komory gazowe, natrafiono na 4 obiekty nieruchome, związane prawdopodobnie z obozem III. W narożniku południowo-zachodnim tego placu zlokalizowany był obiekt ziem-ny o wymiarach na poziomie odkrycia około 4,5 x 4,5 m, a w części piwnicznej około 2,75 x 2,75 m, oznaczony symbolem A. W zasypisku destruktu tego obiektu do głębokości około 1 metra znalezione zostały liczne rzeczy osobiste ofiar Sobiboru w postaci połamanych okularów, buteleczek po perfumach, fragmentów grzebieni i spinek do włosów obok narzędzi żelaznych jak pilnik, świder, przecinak, fragment łopaty. W części piwnicznej obiektu natomiast znaleziono koncentrację węgla ka-miennego i wiele dalszych zabytków żelaznych w postaci gwoździ, śrub, haków, sztabek, bolców obok elementów budowlanych jak fragmenty cegieł czy zaprawa cementowa. Jest wielce prawdopodobne, że był to relikt kuźni, która mogła praco-wać w obrębie obozu III. Tuż przy narożniku północno-zachodnim natrafiono na dwa kolejne obiekty ziemne, oznaczone symbolami B i D. Obiekt B to trudne do jed-noznacznej interpretacji zagłębienie o wymiarach około 4 x 3,5 m i głębokości oko-ło 1,3 m, które mogło spełniać funkcję niewielkiego baraku lub raczej półziemian-ki. Również z tego obiektu pochodzi spora kolekcja przedmiotów, należących do ofiar obozu w Sobiborze. Od północy do obiektu B przylegał obiekt D o wymiarach 5,2 x 3,0 m, obniżony w ziemi do głębokości około 1,5 m, również interpretowa-ny jako półziemianka. Wypełnisko tego obiektu zawierało dużą ilość przedmiotów, należących do ofiar obozu w Sobiborze, między innymi fragmenty mydelniczek, cygarniczek, guzików bieliźnianych, maszynek do golenia, scyzoryków, brzytew, sprzączek do pasa. Obok nich znalezionych zostało kilkanaście łusek karabinowych i pistoletowych. Trudno jest określić jego pierwotną funkcję w infrastrukturze obo-zowej, ale położenie w jednej linii na osi północ-południe z obiektami A i B wska-zuje na ich funkcjonalny związek.

Blisko narożnika północno-wschodniego asfaltowego placu zlokalizowana zo-stała studnia zbudowana z betonowych kręgów o średnicy 110 cm, której dno znaj-duje się na głębokości poniżej 5 metrów, na której znajduje się poziom wodonośny. Jest wielce prawdopodobne, że studnia ta była wykorzystywana przy oczyszczaniu komór gazowych, które powinny być zlokalizowane prawdopodobnie w rejonie as-faltowego placu.

W przypadku obiektów A, B i D zastosowano pełną ich eksplorację. Inną me-todę zastosowano w pracach dokumentacyjnych obiektu E, położonego około 70 m na zachód od asfaltowego placu. Ten długi na 60 m i szeroki na dokładnie 6 m obiekt, oznaczony symbolem E, został rozpoznany długim profilem wzdłużnym i siatką cięć poprzecznych. Zachowano zasady eksploracji naprzemianległej, która w przybliżeniu połowę obiektu pozostawiła nienaruszoną dla ewentualnych przy-szłych badań. Średnia głębokość obiektu wyniosła około 70-80 cm, jedynie w części północnej obniżała się do poziomu 1,2-1,3 m. Właśnie ta północna ściana obiektu,

Page 96: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

którego funkcja została określona przez profesora Andrzeja Kolę jako barak, za-mknięta była (ograniczona) mniejszym, prostokątnym barakiem o wymiarach 14 x 4 m. W części zachodniej tego mniejszego tzw. baraku natrafiono na dwie duże belki drewniane, ułożone równolegle względem siebie na głębokości około 90 cm. Każda z nich zaopatrzona była od wierzchu w regularny rząd otworów o średnicy około 5-6 cm, w których pierwotnie tkwiły drewniane kołki. W pobliżu tych belek – le-garów ustawione były pionowo dwa kolejne słupy drewniane, interpretowane przez autora badań jako słupy nośne baraku. W zasypisku obu baraków znalezione zostały liczne przedmioty osobiste ofiar zagłady, co upodabnia go do wypełnisk obiektów A, B i D, położonych w pobliżu asfaltowego placu. Istotną różnicę stanowi w przy-padku północnej części obiektu E koncentracja ponad 1800 pocisków, zachowanych w postaci odkształconej, wskazującej na ich wstrzelenie w grunt. Koncentracja ta została zinterpretowana w sprawozdaniu z badań w roku 2001 jako miejsce w bara-ku, w którym następowały egzekucje osób leżących, być może chorych lub niedo-łężnych.

W uzupełnieniu do badań sondażowych i wykopaliskowych, ekspedycja uniwer-sytetu toruńskiego określiła w dużej mierze zasięg zewnętrznego ogrodzenia obozu, określony na podstawie reliktów drutu kolczastego, który powrastał w pojedyncze drzewa.

Badania w roku 20043

Po trzech latach przerwy i oczekiwania na powrót archeologów na teren byłego obozu inicjatywę kontynuacji badań podjął gospodarz terenu, czyli Muzeum Poje-zierza Łęczyńsko-Włodawskiego we Włodawie, które we współpracy z telewizją “Discovery Channel”, niemiecką firmą geofizyczną „Büro für Geophysik Lorenz” z Berlina oraz firmą archeologiczną “SUB TERRA Badania Archeologiczne” z Cheł-ma, podjęło się realizacji programu badań wybranych miejsc byłego obozu w celu ich precyzyjnej lokalizacji. Była to początkowa faza realizacji projektu przygotowa-nego przez dyrektora Muzeum, mgr Marka Bema.

Zakres prac badawczych, zaplanowanych na rok 2004 objął następujące cele:- zlokalizowanie reliktów obozu IV, gdzie miała być przetwarzana sowiecka amu-

nicja dla potrzeb armii niemieckiej- weryfikacja anomalii uzyskanych metodą odwiertów przez ekipę profesora Koli

w rejonie na południe od obiektu E, który zdaniem Andrzeja Koli mógł mieć związek z komorami gazowymi

3 Wojciech Mazurek, Wyniki badań archeologicznych na terenie byłego hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze koło Włodawy, woj. Lubelskie 2004 r., Chełm 2004 (maszynopis); Bernhard Lorenz, Gerd Plaumann, Informacja na temat badań geofizycznych na terenie byłego obozu w Sobiborze, Berlin 2004 (wersja elektroniczna); Gavin Hodge, Marek Bem, Sobibór. Propozycja przeprowadzenia badań geomagnetycznych metodą nieinwazyjną, Berlin/Włodawa 2004 (wersja elektroniczna i maszynopis).

Page 97: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

- lokalizacja przebiegu tzw. „Himmelfahrtstrasse”, którą pędzone były ofiary w kierunku komór gazowych

- określenie na podstawie planigrafii drzew ze śladami drutu kolczastego zewnętrz-nej granicy obozu, co pozwolić miało na jednoznaczne wytyczenie terenu, nale-żącego do Muzeum Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady w Sobiborze.

Całość prac badawczych była filmowana i finansowana przez ekipę amerykań-sko – brytyjsko - niemiecką, której celem było przygotowanie filmu dokumental-nego o obozie w Sobiborze dla telewizji „Discovery Channel”, a w szczególności o efektach, jakie można osiągnąć, wykorzystując nowoczesne metody badawcze. Chodziło tutaj głównie o metody geofizyczne, które mają nieinwazyjny charakter a dostarczają archeologom wielu cennych informacji na podstawie różnego rodzaju anomalii, notowanych w ziemi. To praktyczne przetestowanie tych metod było jed-nym z podstawowych celów badań roku 2004.

Metody badań nieinwazyjnych

Aby uzyskać trzy pierwsze z czterech, wymienionych wyżej, celów badań roku 2004, zastosowane zostały dwie metody geofizyczne wzajemnie się uzupełniające. Metoda geomagnetyczna polegała na pomiarze anomalii magnetycznych występują-cych do kilka metrów pod powierzchnią ziemi. Pomiary wykonywane były niesio-nym w ręku, lekkim magnetometrem. Druga z metod, metoda elektromagnetyczna, polegała na wysyłaniu fal elektromagnetycznych w głąb ziemi i pomiarze impulsów odbitych od obiektów lub zakłóceń naturalnego układu warstw w ziemi. Pomiary wykonywane były w tym przypadku za pomocą lekkiego wózka o wymiarach około 1 x 1m. Urządzenie to nazywa się EM61. Jedynie w przypadku poszukiwań obozu IV, ze względu na ograniczony dostęp przez gęsto rosnące młode drzewa i liczne krzewy, zastosowana została tylko metoda magnetyczna. Realizacja czwartego celu, czyli poszukiwania drzew z reliktami drutu kolczastego, wykonywano prowadząc penetracje piesze i obserwacje drzew oraz korzystając z pomocy detektorów, wykry-wających metale.

Page 98: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 53. Ryc. 2 Rejony prowadzonych badań geofizycznych w roku 2004. Rys. R. Ratajczak

Page 99: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Całość prac lokalizowana była (przyjmując oznaczenia numerów hektarów, za-stosowane w trakcie badań profesora A. Koli: (od I do LXIII) na mapie topogra-ficznej w skali 1:1000 założonej w roku 1991 przez Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Eksportowe „Expol“ Spółka z o.o. w Lublinie, będącej w posiadaniu Muzeum we Włodawie.

Przebieg badań

Badania archeologiczne o charakterze nieinwazyjnym, oparte na pomiarach geofizycznych przeprowadzone zostały w dniach 02-06.08.2004 r. Poszukiwania reliktów ogrodzenia obozu rozpoczęto kilka dni wcześniej. Całością prac kierował mgr Wojciech Mazurek, pomiary geofizyczne prowadzili Gerd Plaumann i Meinrad Reibelt z firmy Büro für Geophysik Lorenz z Berlina. Przed rozpoczęciem prac tere-nowych uzgodniony został ich harmonogram, ustalona siatka pomiarowa lokalizacji badań, zgodna z układem geodezyjnym i siatką przyjętą przez profesora A. Kolę.

W pierwszej kolejności zostały przeprowadzone pomiary geomagnetyczne, któ-rych celem było odnalezienie lokalizacji obozu IV. W tym celu wyznaczony został na podstawie relacji świadków teren między obozem III i kaplicą o powierzchni 5 tys. m2. Zgodnie z metodą pracy grupy geofizycznej założona została siatka pomiarowa złożona z taśm geodezyjnych, rozciągniętych na osi W-E co 3 m od osi “0”, za którą przyjęto linię łączącą węzły XIX i XXVI. Odczyt pomiarów następował wzdłuż wyznaczonych linii oraz po obu jej stronach w odległości 1 metra od taśmy. Kolejny odczyt następował co 25 cm, dawało to w obrębie jednej ćwiartki hektara łącznie 10 600 pomiarów anomalii magnetycznych, a na obu ćwiartkach 21 200 odczytów. Całość pomiarów została przetworzona za pomocą 2 programów w postać mapy (kartogram) występowania anomalii magnetycznych na przebadanym terenie.

W następnej kolejności przeprowadzone zostały pomiary już dwoma metodami, geomagnetyczną i elektromagnetyczną w rejonie obozu III, konkretnie na przedłu-żeniu obiektu E odkrytego przez ekipę profesora Koli oraz na południe od niego, w rejonie anomalii stwierdzonych w trakcie odwiertów. Łącznie wytyczony został obszar o powierzchni 1 ha. W części przebadanej przez ekspedycję profesora A. Koli w 2001 r. natrafiono na czytelne zagłębienie porośnięte wysoką, ostrą trawą. Rów-nież dalej na południe odnotowano liczne, chaotyczne zagłębienia, prawdopodobnie po wykopach rabunkowych. Na powierzchni tych zagłębień znalezione zostały dwa żelazne kubki emaliowane białą farbą oraz cylindryczna konkrecja zaprawy betono-wej z dużą ilością domieszki żwiru.

Jako ostatni teren badań geofizycznych wytypowano odcinek nieużytkowanej drogi leśnej (prawdopodobnie tożsamej z „Himmelfahrtstrasse”), położonej na za-chód od budynku muzeum, w rejonie której ekspedycja profesora A. Koli znalazła kilka obiektów – rzeczy osobistych ofiar Sobiboru. Od tej osi odmierzone zostało 5 m. w kierunku NE oraz 10 m w kierunku SW, tworząc pas o szerokości 15 m i długości 70 m, aż do zakrętu drogi w kierunku wschodnim.

Page 100: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Poszukiwania drzew z reliktami drutu kolczastego, utożsamianych z pozostało-ściami zewnętrznego ogrodzenia obozowego prowadzone były od dnia 27.07.2004 r. (z udziałem Aleksandra Mazurka) i kontynuowane w trakcie pomiarów geofizycz-nych. Na początku zweryfikowano niemal wszystkie drzewa odkryte przez ekspedy-cję profesora A. Koli w 2001 r. W dalszej kolejności prowadzone były poszukiwania granicy południowej w kierunku wschodnim. Następnie oznaczono rząd drzew jaki zachował się po wschodniej stronie torów kolejowych, mniej więcej, na wysoko-ści siedziby Nadleśnictwa Sobibór. Poszukiwaniami objęto także granicę północną, łącznie z terenem położonym na wschód od linii kolejowej.

Wyniki badań

Rejon obozu IV

Badania geofizyczne zmierzające do odkrycia lokalizacji obozu IV przyniosły zaskakująco dobre efekty. W centralnej części obszaru poddanego badaniom natra-fiono na wielką anomalię magnetyczną w kształcie kwadratu o boku około 18 m. Jej osie są skręcone o blisko 45º w kierunku NW-SE. Można ją interpretować jako relikty podziemnych bunkrów, zawierających w sobie dużą ilość zbrojenia z prętów żelaznych zalanych betonem. Jest to jednak budowla znacznie mniejsza od 9 bara-ków, stanowiących według relacji byłych więźniów Sobiboru, obóz IV. Niewyklu-czone więc, że mamy tutaj do czynienia nie z kompleksem 9 baraków lecz z jednym obiektem murowanym o charakterze podziemnego bunkra z 9 oddzielnymi pomiesz-czeniami. O tożsamości odkrytej anomalii z obozem IV świadczą nie tylko wyni-ki badań geofizycznych oraz zgodność jej położenia z relacjami byłych więźniów Sobiboru ale także dziwne zagłębienie, pokrywające się z tą anomalią, zawierające liczne konkrecje słabego betonu z dużą zawartością grubego żwiru (podobnego do konkrecji znalezionej na terenie obozu III). W obrębie tego zagłębienia zostały od-kryte dwa przedmioty metalowe, które mogą pochodzić z czasów istnienia obozu: łyżeczka z zaparzarką do herbaty oraz element wozu drabiniastego.

Oprócz tej wyraźnej anomalii w narożniku NE obszaru badań natrafiono na rów-nie wyraźną ale wielokrotnie mniejszą anomalię, która okazała się być sporym frag-mentem drutu żelaznego owiniętego wokół ściętego pnia drzewa. Oprócz wymie-nionych anomalii pozostałe były niewielkie i nie tworzą jakichś logicznych ciągów czy koncentracji. Można je interpretować jako pozostałości po dawnych i współcze-snych drobnych obiektach metalowych (np. kapsle, gwoździe, itp.).

Rejon obozu III – komory gazowe.

W rejonie południowego zasięgu obozu III oraz prawdopodobnie końcowego odcinka tzw. „Himmelfahrtstrasse” przebadany został łącznie obszar o powierzchni

Page 101: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

1 ha, długi na 150 m i szeroki na 60 m od strony północnej i 70 m od strony połu-dniowej. W miejscu prowadzenia prac wykopaliskowych przez ekspedycję z Uni-wersytetu w Toruniu, gdzie natrafiono na obiekt E utożsamiany z komorami gazo-wymi, nie odnotowano anomalii. Było to jednak dość oczywiste, biorąc pod uwagę fakt, że badania wykopaliskowe wybrały z tego terenu wszystkie obiekty. Znaczące anomalie magnetyczne i elektromagnetyczne zarysowały się jednak po obu stronach obiektu E. Po zachodniej stronie mieliśmy do czynienia z regularnym prostokątem o wymiarach około 18 x 9 m z bokiem dłuższym na osi N-S, który wstępnie inter-pretowano jako pomieszczenie na silnik spalinowy wytwarzający spaliny wtłaczane do komór gazowych. Po stronie wschodniej anomalie te nie były już tak regularne, aczkolwiek niewiele odbiegały kształtem od tych po stronie zachodniej. Położone są również równolegle do obiektu E. Nawet wstępna interpretacja tych anomalii była na tamtym etapie niezwykle trudna. Brano pod uwagę możliwość, że jest to pomieszczenie związane z procesem mordowania ludzi w komorach gazowych, np. tzw. fryzjernia lub miejsce gromadzenia kosztowności wydobytych ze zwłok ludz-kich, jak np. złote zęby czy biżuteria osobista.

W odległości około 60 m na południe od obu anomalii położonych po bokach obiektu E stwierdzono kolejną koncentrację odkształceń pola magnetycznego. Miały one również kształt zbliżony do prostokąta o osi dłuższej zbieżnej z obiektem E i po-zostałymi anomaliami. Wymiary tej koncentracji wynosiły około 30 x 15 m. Czy jest to jeszcze kontynuacja obiektu E czy już inny zupełnie obiekt, trudno było w owym czasie rozstrzygnąć, jednak ta zgodność ukierunkowania osi dłuższych sugerowała, że mogliśmy mieć, w tym przypadku, do czynienia z końcowym fragmentem tzw. „Himmelfahrtstrasse”, gdzie mógł być położony budynek tzw. fryzjerni, w którym obcinane były kobietom włosy przed zamordowaniem ich w komorze gazowej.

Poszukiwania przebiegu “Himmelfahrtstrasse”

W związku z tym, że kontynuacja badań geofizycznych w kierunku na południe od komór gazowych nie przyniosła spodziewanych efektów (tzn. odkrycia anomalii w postaci liniowych ciągów, wyznaczających przebieg tej drogi) zdecydowano się na weryfikację niewielkiego odcinka nieużytkowanej dzisiaj drogi leśnej położo-nej na zachód od budynku muzeum. Będący przedmiotem pomiarów odcinek drogi miał szerokość około 6 m i posiadał po obu swoich bokach niezbyt szerokie i nie-zbyt głębokie rowki, być może wykonane intencjonalnie jako odwadniające. Aby uzyskać pełny obraz tego odcinka drogi wyznaczony został pas, o szerokości 15 m i długości 70 m, obejmujący z niedużym zapasem szerokość drogi. Wynikiem prac geofizycznych było odkrycie dość dużej ilości drobnych anomalii, charakterystycz-nych dla niewielkich obiektów, jak np. przedmioty codziennego użytku: okulary, szminki, scyzoryki, itp. Teren ten był już w przeszłości penetrowany przez ekspe-dycję profesora A. Koli, która wydobyła pojedyncze zabytki ruchome, brak było natomiast anomalii regularnie zbieżnych z przebiegiem drogi. Trudno było jedno-

Page 102: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

znacznie wykluczyć możliwości interpretacji tej drogi jako początkowego fragmentu „Himmelfahrtstrasse”, jak i trudno było taką hipotezę potwierdzić. Pewnym argu-mentem przemawiającym za przyjęciem tej hipotezy była obecność na wschodnim krańcu tej drogi, zlokalizowanym w gąszczu drobnych akacji, dokładnie na jej środku kolejnego pala drewnianego niedużej średnicy, intencjonalnie uciętego tuż przy ziemi. We wnioskach uznano go za prawdopodobny element bramy wejściowej do “Himmelfahrtstrasse”.

Wyjaśnienia dotyczące określenia granic byłego hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze

W trakcie badań archeologicznych prowadzonych na terenie po byłym ośrodku zagłady w Sobiborze w latach 2001 i 2004 realizowano między innymi prace mające na celu zlokalizowanie drzew ze śladami drutu kolczastego. Zakres tych prac uzu-pełniony został a następnie zweryfikowany za pomocą analizy porównawczej pla-nów, szkiców i relacji byłych więźniów niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze, członków załogi tego obozu oraz „świadków pośrednich”. Odnalezienie tego typu śladów pozwalałoby na podjęcie pierwszych prób wytyczenia domniemanej granicy zewnętrznej obozu. W trakcie ww. badań natrafiono na drzewa z resztkami drutów kolczastych, co pozwoliło na wyznaczenie kilku odcinków, które połączone ze sobą

Fot. 54. Granice byłego niemieckiego ośrodka zagłady w Sobiborze wytyczone na podsta-wie wyników badań archeologicznych z lat 2001 – 2004

Page 103: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

oraz uzupełnione liniami wytyczonymi na podstawie ww. planów dały czytelny za-rys linii granicznej obozu. Tak sporządzony plan jest zapisem teoretycznym i ma charakter domniemania jego zbieżności z prawdą historyczną. W wyniku prowadzo-nych na przełomie lipca i sierpnia 2004 r. poszukiwań drzew z resztkami drutu kol-czastego, utożsamionymi z reliktami ogrodzenia obozowego, udało się nie tylko od-szukać i oznakować drzewa z pierwszych badań ekspedycji Uniwersytetu w Toruniu ale odnaleźć następne fragmenty drutu kolczastego odkrywane w kolejnych, nowych drzewach. Fragmenty drutu kolczastego pojawiały się w kilku charakterystycznych postaciach: jako zwielokrotnione zwoje wrośnięte w korę drzewa, jako pojedyncze końcówki drutu wystające z kory drzewa, jako zatopione całkowicie w korze resztki lokalizowane jedynie sygnałem wykrywacza metali, jako leżące drzewa z resztkami drutu. Poszukiwania drzew ze śladami drutu prowadzone były od drzew położonych na północ od Kopca upamiętniającego ofiary Sobiboru w kierunku zachodnim i dalej południowym. Doprowadziły do odnalezienia niemal wszystkich drzew zlokalizo-wanych w roku 2001. Idąc wzdłuż południowego ogrodzenia w kierunku wschodnim natrafiono na dalszych 14 drzew w rejonie między ostatnim drzewem znalezionym w roku 2001 a południowym narożnikiem suchego dzisiaj rowu z wodą od zachodu otaczającego obóz I. Czternaście drzew leży na przedłużeniu linii granicznej, od-krytej wcześniej, tworząc lekkie odchylenie w kierunku południowo-wschodnim. Na jej wschodnim końcu, około 15-16 m na południe od rowu z wodą, natrafiono na pojedynczą brzozę, która prawdopodobnie nie posiada fragmentu drutu (brak reakcji detektora). Jednak występują na niej charakterystyczne rany, które mogą odpowia-dać kilku poziomom zawieszonych drutów kolczastych. Dalej na wschód nie ma już drzew i przypuszczalnie nie było ich też w okresie istnienia obozu. Bezskuteczne okazały się poszukiwania pozostałości po północnej części ogrodzenia. Natrafiono jedynie na dwa drzewa bez śladów drutu z anomaliami w postaci skręconych pni i jedno drzewo z reliktami drutu położone niedaleko trzech długich dołów. Być może było tutaj, podobnie jak w przypadku ogrodzenia południowego, normalne ogrodze-nie budowane ze słupków i drutów. Podsumowując wyniki poszukiwań ogrodzenia zewnętrznego obozu należy stwierdzić, że dzięki nim udało się doprowadzić nie-mal do końca południowy fragment ogrodzenia i odkryć dwa relikty ogrodzenia na wschód od torów w północnej strefie obozu i jego otoczenia. Północny fragment ogrodzenia był najprawdopodobniej w zachodniej części oparty na rosnących drze-wach, natomiast dalej na wschód znajdowało się raczej ogrodzenie z desek i zasieki z drutu kolczastego, które uniemożliwiały jakikolwiek wgląd na teren obozu III. Zachodni odcinek ogrodzenia jest wyraźny, miejscami nawet z trzema rzędami za-sieków, co stwierdziły już badania przeprowadzone w roku 20014. Na podstawie wyżej wymienionych badań wykonałem plan topograficzny terenu byłego niemiec-kiego ośrodka zagłady. Zaproponowane i wytyczone przeze mnie granice mogą nie obejmować pewnej części obozu IV (północnego). W tym miejscu nie były prowa-dzone jak dotychczas żadne szczegółowe analizy topograficzne czy archeologiczne. 4 Wojciech Mazurek, Wyniki badań archeologicznych na terenie byłego hitlerowskiego obozu zagłady

w Sobiborze koło Włodawy, woj. lubelskie w 2004 roku, Chełm 2004.

Page 104: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Dokładny zasięg tej części obozu nie jest znany. Oględziny wskazują, że obszar tej strefy może być większy niż ten, który wytyczyłem na proponowanej przeze mnie mapie byłego obozu. Wytyczone w ten sposób granice byłego ośrodka zagłady w Sobiborze określają jego powierzchnię na 31, 27 ha5.

(Marek Bem)

Badania w roku 20076

Po przerwie w badaniach, trwającej kolejne 3 lata, gdy starania o środki fi-nansowe, nie przynosiły oczekiwanych skutków, doszło do porozumienia między Uniwersytetem Ben Guriona z Negev w Izraelu a Muzeum Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego we Włodawie, którego celem było wznowienie badań archeologicz-nych. Stronę izraelską reprezentowali profesor Icchak Gilead i archeolog Yoram Haimi. Archeologiczne badania wykopaliskowe na terenie byłego hitlerowskie-go obozu zagłady w Sobiborze w roku 2007 zostały przeprowadzone na zlecenie Muzeum Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego we Włodawie przez firmę SUB TERRA Badania Archeologiczne z Chełma. Kierownikami prac badawczych byli mgr Teresa Mazurek i mgr Wojciech Mazurek. Prace przeprowadzone zostały w dniach 06-20.10.2007 r.

Zakres prac

Zakres prac badawczych, zaplanowanych na rok 2007 obejmował w momencie przygotowania programu badawczego następujące prace:

- badania wykopaliskowe, w miejscu zlokalizowanych w 2004 r., reliktów obo-zu IV oraz badania wykopaliskowe, w miejscu zweryfikowanych metodą geo-fizyczną, anomalii uzyskanych metodą odwiertów przez ekipę profesora Koli w północnej części obiektu E i w rejonie na południe od tego obiektu. Dodat-kowo przewidziano, na niewielką skalę, sondażowe badania wykopaliskowe w miejscu domniemanego przebiegu tzw. „Himmelfahrtstrasse”.

5 Patrz także, Rozporządzenie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dnia 10 lipca 2007 r. w sprawie określenia granic Pomnika Zagłady, na obszarze którego jest położone Muzeum Byłego Obozu Zagłady w Sobiborze oraz obszaru i granic jego strefy ochronnej.

6 Wojciech Mazurek, Teresa Mazurek („SUB TERRA“ Badania Archeologiczne, Wojciech Mazurek, 22-100 Chełm, ul. Szarych Szeregów 5a/ 26), Archeologiczne badania wykopaliskowe na terenie byłego hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze w roku 2007. Sprawozdanie z archeologicznych badań wykopaliskowych o charakterze weryfikacyjnym badań geofizycznych z roku 2004 na terenie byłego hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze, październik 2007, Chełm 2007 (maszynopis); Isaac Gilead, Yoram Haimi, Wojciech Mazurek, Excavating Nazi Extermination Centres, Negev/Chełm 2008(wersja elektroniczna); Yoram Haimi, The Archaeology of Death. The First Season of Excavations in the Sobibor Extermination Camp, Poland Oct. 2007, Negev 2007 (wersja elektroniczna i maszynopis).

Page 105: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

- kontynuację badań geofizycznych głównie na terenie obozu II na obszarze o powierzchni około 5 ha.

Ponieważ możliwości finansowe ekspedycji okazały się jednak znacznie mniej-sze, planowany program badawczy musiał zostać bardzo ograniczony. Zdecydowano się na przeprowadzenie badań wykopaliskowych w miejscu odkrycia anomalii ma-gnetycznych na zachód od północnej części obiektu E. Celem prac badawczych była weryfikacja zakłóceń magnetycznych, położonych na zachód od obiektu E, stwier-dzonych w trakcie badań geofizycznych w roku 2004. Badaniami objęto częściowo przebadany w roku 2001 fragment zachodniej ściany obiektu E w celu dowiązania się do tych wykopalisk.

W celu wstępnego rozpoznania terenu położonego na północ od obiektu E, w ramach wykopu nr 2, oczyszczono ze ściółki około 100 m2 powierzchni. W trakcie badań geofizycznych w roku 2004 teren ten zarysował się jako pozbawiony impul-sów magnetycznych.

Początkowo przyjęta metodyka prac ziemnych zakładała użycie sprzętu mecha-nicznego do zdjęcia warstwy ściółki i humusu w miejscu badań. Jednak znaczna ilość zabytków ruchomych w ściółce leśnej zmusiła prowadzących badania do we-ryfikacji tej metody i do podjęcia decyzji o ręcznym wykonywaniu całości prac. Dodatkowo całość zbieranej ziemi była przesiewana na sitach wykonanych z siatki o dwóch różnych oczkach: 2 i 5 mm. Dzięki temu udało się znaleźć nawet niewiel-kie przedmioty. Nadkład humusowy zdejmowany był warstwami mechanicznymi o miąższości około 5 cm aż do osiągnięcia piaszczystego calca lub nawarstwień antropogenicznych, w szczególności stropów obiektów nieruchomych, które od tego poziomu eksplorowane były warstwami naturalnymi.

Wyniki badań

W trakcie badań w 2007 r. przebadany został obszar około 2 arów powierzchni, położony tuż przy zachodniej ścianie obiektu E w jego środkowej części, odkrytej w 2001 r. Pod cienką warstwą ściółki (warstwa 1) w wykopie tym natrafiono na licz-ne płytkie zagłębienia wypełnione czarnym, przepalonym piaskiem z dużą ilością drobnych węgli drzewnych (warstwa 2). Zwęglone drewno pochodziło z cienkich gałęzi, które miały charakterystyczny, okrągły przekrój. W warstwie tej znajdowało się również bardzo dużo ruchomych zabytków, będących osobistymi rzeczami ofiar jak fragmenty okularów, protez zębowych, papierośnic, lub stanowiących elemen-ty ogrodzeń obozowych jak: fragmenty drutu kolczastego, gwoździe czy żelazne obręcze z drutu. Oprócz tego w warstwie tej znaleziono łuski i pociski karabino-we i pistoletowe oraz stosunkowo liczne fragmenty butelek szklanych i naczyń po perfumach. Wśród nich są ułamki szklane, posiadające odlane napisy świadczące o pochodzeniu naczyń szklanych z Holandii. Wśród znalezisk natrafiono również na resztki budowlane w postaci konkrecji betonowych i fragmentów cegieł. Są to bez wyjątku niewielkie lub wręcz drobne fragmenty. Z warstwy tej pochodzą także nie-

Page 106: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

liczne i niewielkie fragmenty kości przepalonych na biały kolor, najprawdopodob-niej są to szczątki ofiar Sobiboru. Uzupełnieniem do fragmentów szklanych naczyń, które stanowić mogą ułamki naczyń po perfumach, jest kilka egzemplarzy nożyczek i noży.

Poniżej warstwy nr 2 natrafiono na dwa płytkie, równolegle względem siebie biegnące, rowy wypełnione popielatym piaskiem bez jakichkolwiek zabytków ru-chomych. Oba rowy zostały określone jako obiekt F (kontynuacja nomenklatury obiektów z badań w roku 2001) i biegły na osi południowy-wschód – północny-zachód. Początek ich znajdował się pierwotnie w zachodniej ścianie obiektu E. Ich północno-zachodni kraniec, w odległości około 14 m od obiektu E, był słabo czy-telny na tle żółto-szarego piasku, będącego stropem calcowego piasku barwy żół-tej. Badania wykopaliskowe w roku 2001 częściowo naruszyły skrajnie wschodnią część obiektu E. Szerokość każdego z tych rowów wynosi około 70 cm. W calec piaszczysty były zagłębione do maksymalnie 20 cm. Oprócz wypełniska z warstwy nr 2 oba rowy, szczególnie w części wschodniej, wypełnione były warstwą 3 - mało zaburzonym piaskiem barwy popielatej. We wnioskach funkcja obiektu F została określona jako wąski korytarz, który brał początek od zachodniej ściany obiektu E na wysokości około 25 m od jego północnej krawędzi i prowadził w kierunku pół-nocno-zachodnim.

W przestrzeni między obiektami E i F natrafiono na dwa dołki posłupowe. Oprócz tego natrafiono na resztki korzeni drzew lub dolne części drewnianych przynajmniej dwóch słupów, położonych przy zachodniej ścianie obiektu E i w jego wnętrzu. Nie-wykluczone, że te słupy stanowiły elementy konstrukcyjne obiektów E i F.

W części południowej wykopu badawczego natrafiono na dziwne wkopy nie-związane z badaniami w roku 2001, które mogły powstać w okresie powojennym w wyniku nielegalnego rozkopywania tego terenu przez tzw. „poszukiwaczy skar-bów”. W jednym z wkopów natrafiono na zachowany większy fragment cegły. Poza tym brak było znalezisk z tej warstwy.

Na północ od obiektu E przeprowadzone zostały prace rozpoznawcze, gdzie wy-konano wstępne oczyszczanie 4 ćwiartek arów, odsłaniając jedynie około 5-10 cm cienkiej ściółki. Natrafiono tutaj na ślady zmieszania piasku z odpadami korowymi (?) oraz niezbyt liczne znaleziska ruchome. Linearne ślady po pracy głębokich radlic (?) wskazują na celowe zacieranie śladów. Badania geofizyczne z roku 2004 przy-niosły tutaj negatywne efekty – brak śladów zakłóceń magnetycznych i elektroma-gnetycznych. Inaczej było w przypadku sondażowych wierceń z roku 2001, które ujawniły anomalie na granicy obu arów w trzech otworach położonych obok siebie.

Dużym zaskoczeniem było odkrycie bardzo licznych zabytków ruchomych. Nie-mal bez wyjątku pochodziły one z warstwy nr 2 – czarnego, spieczonego piasku z licznymi konkrecjami węgli drzewnych. Ilościowo wśród znalezisk dominowały fragmenty naczyń szklanych, głównie pochodzące z butelek (około 900 szt.). Na niektórych z nich zachowały się napisy, które sugerują pochodzenie z Holandii. Nie-wiele mniej znaleziono zabytków żelaznych (ponad 600 egzemplarzy). Wśród nich najliczniej wystąpiły fragmenty drutu kolczastego: ponad 300 szt., gwoździe: około

Page 107: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Fot. 55. Ryc. 3 Lokalizacja obiektu F, odkrytego w trakcie badań wykopaliskowych w roku 2007. Rys. R. Ratajczak

Page 108: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

100 szt. oraz liczne fragmenty drutu i innych drobnych przedmiotów z żelaza. Wśród żelaznych zabytków natrafiono na interesujące pierścienie czy obręcze, które mogą pochodzić z konstrukcji ogrodzenia „Himmelfahrtstrasse”. O możliwości zdepono-wania na badanym terenie zabytków z tego ogrodzenia mogą świadczyć również liczne konkrecje węgla drzewnego, pochodzące ze spalenia drobnych gałęzi, który-mi maskowane było to ogrodzenie. Znacząca była także ilość znalezionej konkrecji betonu i fragmentów cegieł. Tych pierwszych jest ponad 100, zaś kawałków cegieł (głównie niewielkich) jest blisko 80. Trudna do wyjaśnienia była obecność w obrę-bie warstwy nr 2 przepalonych, na biało, drobnych fragmentów kości, najprawdo-podobniej ludzkich. Wśród zabytków wydzielonych znalazły się liczne fragmenty ludzkich protez zębowych oraz przedmioty osobiste, jak fragmenty oprawek okula-rów, fragmenty i zachowane w całości szkła z tych okularów i szklane cygarniczki. Z narzędzi związanych z zawodem fryzjera oprócz żelaznych nożyczek i fragmen-tów szklanych naczyń po wodach kolońskich i perfumach, znaleziono fragment pę-dzelka do golenia. Po zadokumentowaniu i zakończeniu prac teren pokryty został czarną, plastikową folią i przysypany czystym piaskiem z nadzieją na kontynuację prac w latach następnych.

Podsumowując przeprowadzone w roku 2007 prace stwierdzono, że zaobserwo-wane w roku 2004 anomalie magnetyczne powstały na skutek zdeponowania w tym miejscu licznych zabytków żelaznych jak wymienione wyżej fragmenty drutów kol-czastych, obejm czy zwykłych gwoździ. Brak jest głębszych wykopów a pod cienką warstwą humusu oprócz reliktów obiektu F nie mamy innych śladów po infrastruk-turze obozowej. Biorąc pod uwagę wyniki badań z lat 2001, 2004 i 2007 można już niemal pewnie stwierdzić, że obiekt E nie jest pozostałością komór gazowych, co od początku jego odkrycia było bardzo problematyczne. Za bardziej prawdopodobną funkcję uznano używanie tego budynku jako rozbieralnię lub miejsce sortowania rzeczy pozostałych po ofiarach. Ważnym odkryciem badań archeologicznych w roku 2007 było pozyskanie dużej kolekcji zabytków ruchomych, obejmującej ponad 2 tys. obiektów. Zostały one znalezione w obrębie warstwy czarnego piasku. Na pod-stawie analizy układu nawarstwień trudno było jednoznacznie stwierdzić czy war-stwa ta znalazła się w miejscu badań tuż po zniszczeniu obozu czy też mamy tutaj do czynienia ze złożem wtórnym, tzn. w trakcie różnych prac ziemnych na terenie byłego obozu zabytki ruchome zostały przeniesione z innych miejsc (np. z rejonu grobów zbiorowych?).

Page 109: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Badania w roku 20087

W roku 2008, na terenie po byłym niemieckim obozie zagłady, zostały przepro-wadzone tylko nieinwazyjne badania geofizyczne. Wykonała je po raz kolejny firma „SUB TERRA” - Badania Archeologiczne z Chełma. Kierownikiem prac badaw-czych był mgr Wojciech Mazurek we współpracy z Yoramem Haimi z Uniwersytetu Ben Guriona w Negev w Izraelu. Pomiary geofizyczne w terenie i kameralną analizę wyników wykonała firma WorleyParsons Komex, resources & energy z Kanady. Dzięki współpracy Muzeum we Włodawie z Uniwersytetem Hartford w Stanach Zjednoczonych firma ta wykonała badania nieodpłatnie. W pracach uczestniczyli, w charakterze obserwatorów, przedstawiciele Uniwersytetu Południowej Florydy.

Zakres prac

Pierwotny zakres prac badawczych zaplanowanych na rok 2008 miał objąć oprócz badań geofizycznych także badania wykopaliskowe. Miały być one prze-prowadzone w miejscu zlokalizowanych w 2004 r. reliktów obozu IV oraz w miej-scu anomalii uzyskanych metodą odwiertów przez ekipę profesora Koli w rejonie na północ i południe od obiektu E. Dodatkowo planowane były sondażowe bada-nia wykopaliskowe w miejscu domniemanego przebiegu tzw. „Himmelfahrtstras-se”. Możliwości finansowe okazały się jednak znacznie mniejsze, dlatego program badawczy musiał zostać bardzo ograniczony. Zdecydowano się na przeprowadze-nie badań geofizycznych w terenie otwartym na południe od Kopca Pamięci oraz w terenie zalesionym na zachód od placu asfaltowego z pomnikiem. Badaniami geo-fizycznymi objęto również teren wokół wykopów lat 2001 i 2007, w rejonie obiek-tów E i F, aby uzyskać materiał porównawczy z miejsc, na których zdjęta została warstwa kulturowa.

Przebieg badań

W trakcie badań w 2008 r. w pierwszym etapie zostały wykonane prace karto-graficzne w oparciu o system satelitarnej lokalizacji GPS. Proces kartografowania zrealizowano przy użyciu urządzeń pod nazwą Topcon GTS 4 Total Station oraz Trimble GeoXH z pomocą zewnętrznej anteny Zephyr. Antena Zephyr została za-

7 WorleyParsons Resources and Energy, Wstępny raport dotyczący badań geofizycznych, GPS i lotniczych fotografii wysokiej rozdzielczości. Były Sobiborski Obóz Zagłady, dnia 9 września 2008 (chief geograf: dr Philip Reeder, Uniwersytet Południowej Florydy, Geofizycy: Paul Bauman i Brad Hansen, WorleyParsons, Dyrektor wykopalisk: Yoram Haimi, Uniwersytet Ben-Gurion of the Negev, Dyrektor Muzeum w Sobiborze: Marek Bem, Dyrektor Uniwersytetu w Hartford: dział Projektu sobiborskiego: dr Richard Freund), Calgary 2008; PH. D. Philip Reeder, Sprawozdanie z badań przeprowadzonych na obszarze byłego hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze, Dział Geografii Uniwersytet Południowej Florydy, Tampa, Floryda, USA 33620; Profesor Richard Freund, Uwagi na temat badań geofizycznych w Sobiborze, Uniwersytet Hartford 2008.

Page 110: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

projektowana w taki sposób, aby zapewnić poprawny zasięg na obszarze zalesionym lub w pobliżu budynków i innych źródeł rozproszenia sygnału GPS.

Fot. 56. Ryc. 4 Rejony prowadzonych badań geofizycznych w roku 2008. Rys. R. Ratajczak

Page 111: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Badania prowadzone były w dwóch rejonach byłego obozu III. Pierwszy znajdo-wał się wokół istniejącego Kopca Pamięci i objął cały teren wolny od drzew. Drugi objął swoim zasięgiem teren na zachód od asfaltowego placu z pomnikiem. Sesje zdjęciowe prowadzone były z dwóch stanowisk: w pobliżu Kopca Pamięci gdzie przestrzeń pozbawiona drzew umożliwiała bezpieczny start i lądowanie balonu za pomocą, którego wykonywane były zdjęcia oraz z łąki w pobliżu budynku muzeal-nego.

Obszar wolny od drzew wokół Kopca został przebadany w całości, natomiast podstawą do badań na zachód od placu z pomnikiem stał się układ 8 kwadratów o boku 20 m.

Metody badań nieinwazyjnych

Wykrywacz metali wysokiej rozdzielczości EM611. 8.Konduktometr EM382. 9.Pionowy gradient magnetyczny GEM19 Overhauser GPS3. 10.

8 EM61 jest elektromagnetycznym wykrywaczem metalu bazującym na funkcji czasu, specjalnie zaprojektowany do wykrywania zarówno metali żelaznych (żelazo i stal) jak również szlachetnych (miedź, ołów, złoto itd.) znajdujących się płytko pod ziemią. EM61hh posiada maksymalny zasięg detekcji do 3,5 m pod powierzchnią ziemi. Narzędzie potrafi zlokalizować metalowe przedmioty wielkości śruby lub gwoździa znajdujące się płytko pod powierzchnią oraz przedmioty wielkości typowej metalowej beczki na maksymalnej głębokości 3,5 m. Wykrywaczem wysokiej rozdzielczości EM61 przeprowadzono badania na wszystkich 8 kwadratach, położonych na zachód od placu asfaltowego z pomnikiem. Możemy stwierdzić, że znajduje się tutaj znaczna ilość zakopanych metalowych obiektów.

9 Konduktometr EM38 mierzy przewodzenie elektryczne pod powierzchnią ziemi na głębokości od około 0.8 m do około 1.5 m. Dane zebrane przy użyciu konduktometra EM38 mogą w szczególny sposób wskazywać na zakopany metal. EM38 jest szczególnie dobrze przystosowany do identyfikowania małych kawałków metalu znajdujących się tuż pod powierzchnią. Przy pomocy urządzenia można zlokalizować tak małe przedmioty, jak gwoździe. Dane z EM38 zestawione z GeoXH GPS zostały zebrane na otwartej przestrzeni wokół Kopca Pamięci. Szczególnie interesujące dla tego raportu są wyniki badań obszarów o wysokiej przewodności. Jest niemal pewne, że wszystkie zaznaczone w ten sposób obszary wskazują na zakopany metal. Niektóre z tych metalowych anomalii mogą być wytłumaczone metalem użytym przy budowie pomnika, chodnika, krawężników itd. Jednak większość anomalii zaobserwowanych może być, najprawdopodobniej, powiązana z okresem, kiedy funkcjonował obóz.

10 Gradiometr magnetyczny mierzy zmiany w gradiencie całkowitego natężenia ziemskiego pola magnetycznego. Czujniki magnetometryczne wykrywają jedynie metale ferromagnetyczne (żelazo i stal). Kiedy urządzenie używane jest ze zintegrowanym systemem GPS, dokładność pozycji nominalnej określana jest na granicy poniżej 5 metrów. Najbardziej zauważalne anomalie na otwartej przestrzeni wokół Kopca Pamięci związane są ze śladami, zawierającymi materiał używany przy budowie pomnika, chodnika, krawężników itp. Duże anomalie zostały zidentyfikowane również we środkowo-wschodniej części badanego terenu w znacznym oddaleniu od pomnika. Niewykluczone, że ten obszar metalu zakopanego w tym miejscu może być związany ze stalowymi szynami, używanymi w polowych krematoriach.

Page 112: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Badania radaru do penetracji gruntu4. 11.Fotografie lotnicze wysokiej rozdzielczości zrobione z niskiej wysokości5. 12.

Wyniki badań

Podsumowując przeprowadzone w roku 2008 prace sformułowane zostały po-niższe wnioski:

a) Wykrywacz metalu wysokiej rozdzielczości EM61 wykrył setki małych i średniej wielkości obiektów metalowych rozrzuconych na obszarze siatek od 1 do 8. Niektóre z tych zakopanych metalowych pozostałości wydają się tworzyć wyraźne wzory geometryczne, które mogą być związane z dawny-mi budynkami, eksplozjami i elementami infrastruktury obozowej (kolejka wąskotorowa, ogrodzenie itd.) lub innych nieznanych źródeł.

b) Badania georadarowe (obrazy poglądowe) siatek 1 i 8 sugerowały obecność fundamentów pod siatkami 7 i 8. Wycinki wskazywały również na obecność znacznej ilości rumowisk, rozrzuconych na obszarze pozostałych sześciu siatek. Dane z głębokości około 1,75 m sugerują obecność rumowiska na tym poziomie pod siatkami 2,3,4 oraz 6.

c) Zdjęcia lotnicze zrobione z balonów pogodowych potwierdziły granicę ob-szaru grobów masowych, znajdujących się na otwartym polu, manifestujące się głębszym odcieniem zieleni roślinności. Zdjęcia lotnicze wydają się wy-różniać obszar obozu w Sobiborze na tle otaczającego lasu przez łagodną, ale wyraźną zmianę w wysokości drzew oraz jednorodności.

11 Radar do penetracji gruntu jest techniką działającej na zasadzie zliczania opóźnień elektroma-gnetycznych o wysokiej częstotliwości, która wykorzystuje rozchodzenie się oraz odbicie fal radarowych do zlokalizowania podpowierzchniowe ośrodków, różniących się wartością stałej dielektrycznej. Poszczególne obiekty, wykonane np. z kamienia, cementu, drewna, plastiku, metalu itd. również wytwarzają odmienne odbicia. Na ośmiu siatkach położonych na zalesionym obszarze byłego obozu III dane były zbierane co 10 cm wzdłuż linii oddalonych od siebie o 1 m. Na otwar-tej przestrzeni wokół pomnika, kilka linii zostało wyznaczonych wokół obiektów, wyznaczonych w trakcie wierceń w roku 2001 jako groby masowe (A. Kola 2001). Dane pomiarowe zostały zebra-ne z każdych 10 cm wzdłuż linii północ - południe oddalonych od siebie o 1 m. Następnie odcinki z każdego kwadratu zostały połączone i ujęte w siatce współrzędnych. Każdy kwadrat został póź-niej pocięty horyzontalnie, aby uzyskać plan poglądowy danych georadarowych na różnych głębo-kościach poniżej poziomu ziemi. Następnie wyniki badań kwadratów z różnych głębokości zostały połączone.

12 W uzupełnieniu do badań geofizycznych wykonane zostały fotografie z powietrza za pomocą balonów meteorologicznych, napełnionych helem. Do wykonania zdjęć użyte zostały dwa rodzaje aparatów. Zdjęcia cyfrowe wykonano z użyciem aparatu Canon PowerShot A650 IS o rozdzielczości 12,1 megapikseli. Analogowe zdjęcia wykonane zostały na slajdach za pomocą aparatu Rollei. Fotografie zostały zrobione z wysokości od 20 m do około 400 m nad poziomem ziemi. Przeważająca ilość fotografii została wykonana aparatem z obiektywem skierowanym bezpośrednio w dół, jednak niektóre ujęcia były wykonane pod kątem. Łącznie zostało wykonanych około 350 zdjęć z powietrza przy użyciu aparatów umieszczonych na balonach na uwięzi.

Page 113: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

d) Dane magnetycznego gradientu zebrane na otwartym polu wykazały pewną ilość anomalii pochodzących od zakopanych metali. Jedna z nich, szczegól-nie duża, została odkryta na styku lokalizacji dwóch grobów masowych. Ta anomalia może wskazywać na obecność stalowych podkładów używanych do spalania ludzkich szczątków.

e) Dane przewodności zebrane na otwartym polu przy pomocy konduktome-tra EM38 wskazują na obecność odrębnych obszarów, na których występu-je zakopany metal. W większości pola metal znajduje się na głębokości do 0,8 m w kierunku południowo-zachodnim, południowym oraz południowo-wschodnim od Kopca.

f) Informacje uzyskane z badań geofizycznych jednoznacznie wskazywały na konieczność prowadzenia prac wykopaliskowych, skoncentrowanych w szczególności w miejscach, gdzie stwierdzone zostały głębokie anomalie magnetyczne i elektromagnetyczne. Najbardziej czytelne były 4 głębokie anomalie zlokalizowane w jednej linii na osi N-S po zachodniej stronie as-faltowego placu z Pomnikiem i Obeliskiem.

Badania w roku 200913

Zakres prac

Zakres planów badawczych w roku 2009, obejmował wykonanie następujących prac:- wykonanie badań wykopaliskowych w miejscu zlokalizowanych w 2004 r. do-

mniemanych reliktów obozu IV, będących weryfikacją wyników pomiarów geo-fizycznych, przeprowadzonych w roku 2004.

- wykonanie badań wykopaliskowych w miejscu wystąpienia anomalii w trakcie badań geofizycznych w roku 2008, szczególnie w pobliżu asfaltowego placu as-faltowego z Pomnikiem i Obeliskiem.

13 Wojciech Mazurek, Teresa Mazurek, („SUB TERRA“ Badania Archeologiczne, mgr Wojciech Mazurek, 22-100 Chełm, ul. Szarych Szeregów 5a/ 26), Archeologiczne badania wykopaliskowe na terenie byłego hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze w roku 2009. Sprawozdanie z archeologicznych badań wykopaliskowych o charakterze weryfikacyjnym badań geofizycznych z roku 2008 na terenie byłego hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze – październik/listopad 2009, Chełm 2009 (wersja elektroniczna i maszynopis); Yoram Haimi, The 2009 Season of Archaeological Excavations in the Sobibór Extermination Camp in Poland, Ben-Gurion University in the Negev, Yad Vashem 2009.

Page 114: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Nawiązując do siatki pomiarowej, wykorzystanej w badaniach geofizycznych w roku 2008, w roku 2009 założona została magistrala na osi SW-NE i SE-NW – re-jon placu asfaltowego z Pomnikiem i Obeliskiem. Wzdłuż magistrali wyznaczonych zostało 17 wykopów o wymiarach 5 x 5 m lub 2,5 x 5 m o łącznej powierzchni 3,75 ara. Eksploracja w obrębie wykopów objęła w początkowej fazie zdjęcie warstwy darni przy zastosowaniu przesiewania całości usuniętej ziemi, dzięki czemu możliwe było znalezienie wszystkich zabytków ruchomych o wielkości większej niż oczko sita, czyli 4 mm. Po zebraniu darni i słabo wykształconej warstwy podhumusowej uzyskano poziom oczyszczonego calca żółtego piasku, na którego tle czytelne były stropy obiektów nieruchomych, które dokumentowane były fotograficznie i rysun-kowo. Po wykonaniu niwelacji stropów obiektów założone zostały cięcia profilowe i przystąpiono do eksploracji obiektów, ale tylko w obrębie jednej połówki obiektu. Taki sposób eksploracji został zaakceptowany jako kompromis między metodyką stosowaną w Polsce i w Izraelu, gdzie według słów Yorama Haimi obiekty nierucho-me są pozostawiane w całości in situ. Następnie dokumentowany był fotograficznie i rysunkowo profil obiektu. Po zakończeniu eksploracji całość terenu wykopalisk została zasypana i wyrównana, używając do tego celu przesianego piasku z eksplo-racji wykopów i obiektów.

Wyniki badań

W trakcie badań w 2009 r. w obrębie 17 wykopów przebadany został obszar 3,75 arów powierzchni, położony w rejonie między asfaltowym placem z dwoma pomni-kami a obiektem E. Badania zostały przeprowadzone w dniach 19.10.- 02.11.2009 roku. Oprócz archeologów, Wojciecha Mazurka i Yorama Haimi w badaniach uczest-niczyli Jerzy Matysiak, pracownik Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi.

W obrębie wykopów badawczych natrafiono na mniejsze i większe obiekty nieru-chome – jamy – wypełnione popielatym i brunatnym piaskiem, w których nie znale-ziono żadnych zabytków ruchomych. Z tego powodu trudno jednoznacznie stwierdzić, kiedy te obiekty powstały, czy jeszcze w okresie funkcjonowania obozu, czy też po jego likwidacji przez hitlerowskich zbrodniarzy. Ilość zabytków ruchomych, pozyska-nych z tych wykopów, była niewielka, co wskazywałoby na niewielką intensywność użytkowania terenu między obecnym placem asfaltowym z położonymi w jego bez-pośrednim sąsiedztwie obiektami A, B i D a obiektami E i F badanymi w latach 2001 i 2007. Nie można wykluczyć interpretacji tych obiektów, przynajmniej w części, jako miejsc rabunkowych poszukiwań kosztowności w okresie powojennym.

Na północny-zachód od narożnika placu asfaltowego oraz obiektów B i D na-trafiono natomiast na trzy rzędy regularnych dołków posłupowych, dobrze zacho-wanych, biegnących niemal idealnie na osi wytyczonych wykopów. Najbardziej na północ położone dołki posłupowe stanowiły, najprawdopodobniej, załamanie ogro-dzenia w kierunku zachodnim. Największe i najgłębsze dołki posłupowe tworzą za-chodnią linię ogrodzenia. Odległość między obiektami wyniosła około 3,75 do 4,75

Page 115: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

m. Obiekty będące pozostałościami po słupach ogrodzenia miały strop najczęściej zbliżony w kształcie do czworokąta lub rzadziej do owalnego, profile najczęściej zbliżone były do trapezu. Podobną charakterystykę miały także mniejsze dołki po-słupowe, tworzące centralną i wschodnią linię ogrodzenia. Najbardziej pełne są linie centralna i wschodnia ogrodzenia. W linii zachodniej zachowały się tylko relikty czterech słupów oraz jednego w części północnej ogrodzenia. W stropie niektórych dołków posłupowych zachowały się resztki betonu i drutu kolczastego. Potwierdza-łoby to interpretację wymienionych obiektów jako dołków posłupowych.

Z analizy przebiegu odkrytych reliktów ogrodzenia w stosunku do obiektów położonych przy placu asfaltowym wynika lokalizacja obiektów A, B i D wzdłuż odkrytego ogrodzenia.

Między dwoma dołkami posłupowymi, tworzącymi zachodnią linię ogrodzenia, odsłonięty został owalny w planie obiekt ( nr 12). Z oczyszczania stropu tego obiektu jak i z jego zasypiska wydobyte zostały liczne drobne fragmenty kości (przepalone na biało) tworzące miejscami litą warstwę. Trudno było o jednoznaczną interpretację tego obiektu. Nie można wykluczyć uznania go za niewielki grób ciałopalny (nr 10).

W słabo wykształconej warstwie darni i ściółki (warstwa 1) oraz warstwie po-pielatego piasku podhumusowego (warstwa 2) ponad stropami dołków posłupowych i towarzyszących im innych obiektów natrafiono na liczne zabytki ruchome. Szcze-gólnie w wykopach położonych tuż przy asfaltowym placu. Były to głównie osobiste rzeczy ofiar jak fragmenty okularów, protez zębowych, papierośnic lub stanowiące elementy ogrodzeń obozowych: fragmenty drutu kolczastego, gwoździe czy żelazne obręcze z drutu. Oprócz tego w warstwie tej znaleziono łuski i pociski karabinowe oraz pociski pistoletowe a także, stosunkowo liczne, fragmenty butelek szklanych i naczyń po perfumach. Wśród nich są ułamki szklane posiadające napisy, świad-czące o ich pochodzeniu z Holandii. Wśród znalezisk natrafiono również na reszt-ki budowlane w postaci konkrecji betonowych i fragmentów cegieł. Z warstwy tej pochodzą także nieliczne i niewielkie fragmenty kości przepalonych na biały kolor. Najprawdopodobniej są to szczątki ofiar Sobiboru. Obok fragmentów szklanych na-czyń, z których część to ułamki naczyń po perfumach, znaleziono kilka egzemplarzy nożyczek i grzebieni.

Dodatkowo w rejonie określonym jako obóz IV zostały oczyszczone ściany za-głębienia w narożniku północno-zachodnim. Mimo odsłonięcia ścian wykopu do głębokości około 1,5 m. nie osiągnięto poziomu piaszczystego calca. Okazało się, że dalsza eksploracja bez zabezpieczenia szalunkiem jest niemożliwa. Z wnętrza wyko-pu wydobyto liczne fragmenty betonu i cegieł. Należy przypuszczać, że w miejscu tym, które jest sztucznym obniżeniem – wykopem, wykonanym prawdopodobnie jeszcze przed likwidacją obozu, zostały przysypane relikty budowli obozowych.

Podsumowując przeprowadzone w roku 2009 prace można stwierdzić, że zaob-serwowane w roku 2008 anomalie magnetyczne, zarejestrowane na zachód od asfal-towego placu i na zachód od obiektów B i D powstały na skutek budowy ogrodzenia między obozami II i III, którego elementami nośnymi były słupy drewniane. Więk-szość z odkrytych reliktów dołków posłupowych tworzyła ogrodzenie na osi północ-

Page 116: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Fot. 57. Ryc. 5 Lokalizacja wykopów badawczych, zrealizowanych w roku 2009. Rys. R. Ratajczak

Page 117: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

południe, które miało dalszy przebieg w kierunku południowym i północnym. Kontrast pomiędzy niewielką ilością znalezisk ruchomych na zachód od odkry-

tego ogrodzenia i na wschód od nich wskazuje na dużą aktywność na terenie byłego obozu w rejonie obecnego placu asfaltowego z Pomnikiem i Obeliskiem. Może to wskazywać na bliską lokalizację reliktów komór gazowych.

Ważnym odkryciem była również duża kolekcja zabytków ruchomych obejmu-jąca ponad 3 tys. obiektów. Zostały one znalezione głównie w obrębie warstwy darni i ściółki oraz warstwy podhumusowej barwy popielatej. Podobnie jak w odniesieniu do zabytków odkrytych w roku 2007 trudno jest jednoznacznie ocenić, czy warstwa ta znalazła się w miejscu badań tuż po zniszczeniu obozu czy też mamy do czynienia ze złożem wtórnym. Być może w trakcie różnych prac ziemnych na terenie byłego obozu, w szczególności związanych z budową miejsca upamiętnienia w roku 1965, została ona przesunięta z innego miejsca (np. z rejonu grobów zbiorowych?).

Badania w roku 201014

Archeologiczne badania wykopaliskowe w 2010 r. na terenie byłego niemieckie-go obozu zagłady w Sobiborze zostały przeprowadzone na zlecenie Muzeum Poje-zierza Łęczyńsko-Włodawskiego we Włodawie przez firmę „SUB TERRA”- Bada-nia Archeologiczne z Chełma w dniach od 25 września do 3 października.

Kierownikiem badań był mgr Wojciech Mazurek, prowadzący prace w poro-zumieniu z archeologiem Yoramem Haimi z Uniwersytetu Ben Guriona w Izraelu. W pracach uczestniczył jako dokumentalista Rafał Ratajczak z Włodawy. W pracach brała także udział grupa 5 wolontariuszy z Izraela.

Zakres prac

Kontynuowana była metodyka prowadzonych prac ziemnych z lat 2007 i 2009. Za-kładała rozpoczęcie eksploracji wykopów, w początkowej fazie, poprzez zdjęcie war-stwy darni przy zastosowaniu przesiewania całości usuniętej ziemi. Dzięki temu moż-liwe było znalezienie wszystkich zabytków ruchomych o wielkości większej niż oczko sita, czyli 4 mm. Po zebraniu darni i słabo wykształconej warstwy podhumusowej uzy-skano poziom oczyszczonego calca żółtego piasku, na którego tle czytelne były stropy obiektów nieruchomych. Wszystkie dokumentowane były fotograficznie i rysunkowo. Po wykonaniu niwelacji stropów obiektów założone zostały cięcia profilowe i przystą-piono do eksploracji obiektów. Wykonywano to tylko w obrębie jednej połówki obiektu. Druga pozostała nienaruszona dla ewentualnych badań weryfikacyjnych w przyszłości.14 Wojciech Mazurek, Teresa Mazurek, Wyniki archeologicznych badań na terenie byłego

hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze w roku 2010. Sprawozdanie z archeologicznych badań wykopaliskowych przeprowadzonych na granicy obozów II i III oraz nadzorów prac ziemnych przy budowie kanalizacji sanitarnej na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze – wrzesień/październik 2010, „Sub Terra“ - Badania archeologiczne, mgr Wojciech Mazurek, 22-100 Chełm, ul. Szarych Szeregów 5a/ 26, Chełm 2010 (maszynopis i wersja elektroniczna).

Page 118: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Wyniki badań

Prace archeologiczne przeprowadzone w 2010 r. były kontynuacją wcześniej prowadzonych prac w latach 2004, 2007-2009. W ich trakcie przebadany został ob-szar o powierzchni 6,5 ara, położony na północ i południe od odkrytych w roku 2009 trzech rzędów dołków posłupowych.

Spośród 121 odkrytych obiektów nieruchomych zdecydowaną większość sta-nowiły relikty dołków posłupowych, tworzące dwie równoległe linie ogrodzenia. Biegną one na osi północ-południe wzdłuż zachodniej krawędzi asfaltowego placu z Pomnikiem i Obeliskiem. Obie linie dołków posłupowych biegną równolegle względem siebie w odległości około 1,75 m. W przebadanych wykopach nie udało się odsłonić krańcowych obiektów stanowiących pozostałości słupów. Jest pewne, że obie linie dołków posłupowych (o charakterystycznych prostokątnych kształtach stropów i trapezowych profilach w przekroju) miały kontynuację w obu kierunkach, tzn. północnym i południowym. Oprócz tego odkryto i przebadano szereg drobnych obiektów, prawdopodobnie będących pozostałościami albo po „poszukiwaczach skarbów” albo powstałych w wyniku prac przy budowie miejsca upamiętnienia w la-tach 60. XX wieku. Do zachodniej krawędzi placu asfaltowego przylega nieco więk-szy obiekt (nr 75). Jest owalny w planie i trapezowaty w przekroju o długości ponad 2,0 m i szerokości ponad 1,0 m, w którego wypełnisku (z czarnego piasku) natrafio-no na liczne odpady z produkcji kowalskiej. Być może związanej także z montażem kolejki wąskotorowej. Pozostałe obiekty to albo ślady po korzeniach starych drzew albo niewielkie zagłębienia wypełnione popielatym lub żółtym piaskiem. Najpraw-dopodobniej powstały w trakcie powojennych prac przy budowie asfaltowego placu, na którym w 1965 r. odsłonięty został Pomnik Więźniarki z Dzieckiem i Obelisk. W rejonie asfaltowego skweru natrafiano także na bardzo liczne zabytki ruchome będące rzeczami osobistymi ofiar: elementy biżuterii, przedmioty codziennego użyt-ku jak grzebienie, szczoteczki do zębów oraz papierośnice (do wyjątkowych należy srebrna zawieszka z napisami „Hanna” po polsku na awersie i „BÓG” w języku hebrajskim na rewersie, zachowana w stanie idealnym) oraz fragmenty materiałów budowlanych: drut kolczasty, kawałki betonu i cegieł. Specjalne miejsce wśród zna-lezisk z tego miejsca zajmują fragmenty mostów dentystycznych, które zapewne usuwane były, przez robotników Sonderkommando, ofiarom wyjętym z komór ga-zowych.

W trakcie prowadzonych prac badawczych przeprowadzone zostały także nad-zory prac ziemnych przy realizacji przydomowych oczyszczalni ścieków, zlokalizo-wanych w pobliżu dawnego domu komendanta obozu. Odkryte zostały tam ceglane sklepienia piwnic z odciętymi żelaznymi prętami, które stanowią prawdopodobnie relikt zabudowy obozu I. W zasypiskach związanych z tymi fundamentami natrafio-no między innymi na kilka naczyń szklanych, pochodzących z apteki. Dwie bute-leczki pochodziły z firmy „KLAWE” w Warszawie. Nie jest wykluczone, że w pobli-żu zlokalizowany był punkt ambulatoryjny obsługujący niemiecką kadrę obozową.

Page 119: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Fot. 58. Ryc. 6 Lokalizacja wykopów badawczych, zrealizowanych w roku 2010 z wi-doczną podwójną linią dołków posłupowych, biegnących na osi północ-południe wzdłuż

zachodniej krawędzi asfaltowego placu z pomnikiem. Rys. R. Ratajczak

Page 120: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

Badania w roku 2011 (wiosna)15

Archeologiczne badania wykopaliskowe wiosną 2011 r. na terenie byłego hit-lerowskiego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze koło Włodawy zostały przeprowadzone na zlecenie Komitetu Sterującego, którego celem jest przygotow-anie w Sobiborze nowego projektu upamiętnienia ofiar Holocaustu. W skład Komitetu wchodzą przedstawiciele 4 państw: Holandii, Izraela, Polski i Słowacji, które całość prac sfinansowały we współpracy z Fundacją „Polsko-Niemieckie Pojednanie” w Warszawie. Koordynacja całości prac została przekazana przez Zarząd Fundacji dla Muzeum Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego we Włodawie, które już blisko 20 lat udostępniało zwiedzającym teren byłego obozu i jego historię w niewielkim budynku muzealnym. Badawcze prace wykopaliskowe zostały przeprowadzone na podstawie umowy z dnia 15.04.2011 r. przez firmę SUB TERRA Badania Archeo-logiczne z Chełma, ul. Szarych Szeregów 5a/26, 22-100 Chełm. Planowane na rok 2011 badania wykopaliskowe na terenie byłego niemieckiegoobozu zagłady w So-biborze miały za cel odtworzenie topografii obozu III. Zostałyone podzielone na dwa etapy terenowe, tzn. ekspedycje wiosenną (od 18 kwietnia do11 czerwca) oraz ekspedycję jesienną trwającą od 25 października do 26 listopada 2011 r.

Przebieg badań

W trakcie badań terenowych wiosną 2011 r. rozpoznana została południowa część tzw. obozu III, w którym działała komora gazowa. Efektem tych badań było rozpoznanie powierzchni ponad 1 hektara (około 10 175 m2). Łączna powierzchnia otwartych wykopów wyniosła 31,5 ara. Teren rozpoznany za pomocą wiertła geolo-gicznego wyniósł około 7 arów. W wyniku prowadzonych prac terenowych odsło-nięte zostały stropy 710 nieruchomych obiektów archeologicznych (kolejne numery od 173 do 882), wśród których dominują relikty dołków posłupowych oraz ślady po korzeniach starych drzew. Większość reliktów dołków posłupowych tworzy li-niowe układy, interpretowane jako wewnętrzne ogrodzenia obozowe. Prace wyko-paliskowe odsłoniły kontynuację dwóch rzędów dołków posłupowych, odkrytych w trakcie sezonów 2008-2010, biegnących na osi północ-południe wzdłuż zachod-niej krawędzi asfaltowego placu z Pomnikiem i Obeliskiem. Ich zasięgu w kierunku północnym nie osiągnięto. Skrajne słupy stały w odległości około 20 m na południe od Kopca Pamięci. Natomiast w kierunku południowym oba rzędy słupów dochodzą

15 Wojciech Mazurek, Podsumowanie realizacji programu badań archeologicznych na terenie byłego hitlerowskiego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze, powiat włodawski, województwo lubelskie przewidzianych do realizacji w roku 2011,sezon wiosenny 15.04. – 15.06.2011 r., „SUB TERRA” Badania Archeologiczne, ul. Szarych Szeregów 5a/26, 22-100 Chełm, Chełm 2011 (maszynopis i wersja elektroniczna); Yoram Haimi, Preliminary Report of Archaeological Excavations in the Sobibór Extermination Center, April 17, 2011 – June 5, 2011, Negev 2011 (wersja elektroniczna); Marek Bem, Kontekst historyczny zakresu badań archeologicznych na terenie po byłym niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze, prowadzonych w 2011 roku. Komora gazowa – obóz III – lazaret, Włodawa 2011 (wersja elektroniczna).

Page 121: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

do rowu o szerokości około 30-50 cm, biegnącego na osi południowy-zachód i pół-nocny-wschód w kierunku południowo-wschodniego narożnika asfaltowego placu. Tu łączą się z linią dołków posłupowych, biegnącą równolegle do tego rowu w od-ległości około 150 cm. W odległości dokładnie 5 metrów na południowy-wschód od tego rowu biegnie drugi, idealnie równoległy do niego, zaopatrzony również w rząd dołków posłupowych od strony zewnętrznej. W przestrzeni wewnętrznej między tymi rowami występują dołki posłupowe posadowione tuż przy rowach, w większo-ści przypadków na wysokości dołków zewnętrznych. W części skrajnie południo-wo-zachodniej oba rowy wraz z towarzyszącymi im dołkami posłupowymi skręcają na południe (poza teren przewidziany do badań na wiosnę 2011 r.). Odkryty układ dwóch rowów z towarzyszącymi im dołkami posłupowymi można interpreto-wać jako pozostałość po końcowym odcinku „Himmelfahrtstrasse”, który po-winien prowadzić prosto do komór gazowych. Tuż przy narożniku południo-wo-wschodnim asfaltowego skweru z Pomnikiem odsłonięto 3 rzędy drobnych zagłębień, które mogą stanowić relikt po drewnianych stopniach wejściowych do komór gazowych.

W rejonie na południe od przebiegu domniemanej „Himmelfahrtstrasse” natrafio-no na kilka rzędów mniejszych dołków posłupowych łączących przerwę w rowie połu-dniowo-wschodnim. Wstępnie można doszukiwać się w tym miejscu reliktów „baraku fryzjerskiego”, który mógł zostać zbudowany na konstrukcji legarowej. (?).

W części na północ od placu asfaltowego nie natrafiono na większą ilość obiek-tów nieruchomych. Natomiast na wschód od skweru mamy do czynienia z koncen-tracją kilku większych dołków posłupowych, które mogą tworzyć linię zasieków wokół obozu, zamieszkałego przez członków Sonderkommando.

W wykopach położonych między placem asfaltowym a obiektem E, odkrytym w roku 2001 nie natrafiono na relikty infrastruktury obozowej. Potwierdza to hipo-tezę z badań w roku 2009 o istnieniu wolnej od zabudowy przestrzeni, porośniętej wówczas, młodym lasem.

Wykopy weryfikacyjne anomalii w odwiertach i badaniach geofizycznych, zlo-kalizowane na południe od obiektu E, potwierdziły jego kontynuację na łącznej dłu-gości około 75 metrów. Jego szerokość niezmiennie wynosi 6 metrów, jego ściany boczne są skośne, miejscami ze śladami szalowania drewnem. W odległości około 50 metrów od północnej granicy obiektu E od jego granicy zachodniej do połowy szerokości wystąpił szeroki na 2 metry ostaniec piachu. Nie można wykluczyć hipo-tezy, co do interpretacji tego obiektu, że jest to relikt strzelnicy.

Na północ od obiektu E natrafiono na południowo-wschodni narożnik podob-nego obiektu do obiektu E, którego długość w kierunku zachodnim (na podstawie odwiertów) można oszacować na 15-20 m a szerokość na około 5 – 6 m. W wypełni-sku tego obiektu natrafiono na nieliczne, drobne przedmioty z żelaza oraz fragmenty butelek po wódce. Zbliżony zestaw artefaktów pochodzi z wypełniska obiektu E, przebadanego w roku 2011.

Skrajnie północne wykopy oraz zagęszczone odwierty odsłoniły (od południa i od wschodu) teren położony przy grobie masowym nr 2. Natrafiono tutaj na stop-

Page 122: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

niowo obniżające się, od południa w kierunku północnym, zagłębienie przechodzące dalej na północ w grób nr 2. W wypełnisku tego zagłębienia wystąpił jasnoszary piasek z drobnymi węgielkami drzewnymi, jednak bez szczątków spalonych kości ludzkich.

Na południe od grobu nr 7 natrafiono i rozpoznano (w wykopach i za po-mocą odwiertów) zasięg kolejnego masowego grobu. Ma on kształt prostokąta o wymiarach około 25 x 5 m, którego oś dłuższa położona jest na osi W-E. Głębo-kość obiektu sięga około 190-210 cm. W warstwach spągowych zarejestrowano trzy warstwy przepalonych kości o miąższości około 10-15 cm, przedzielonych warstwami czystego, jasnoszarego piasku.

Całość prac wykopaliskowych prowadzonych wiosną 2011 r. dostarczyła ponad-to wielu nowych artefaktów, z których największa koncentracja wystąpiła w spo-rych rozmiarów śmietnisku, położonym w południowo-wschodnim narożniku hek-tara XVIII. Spośród znalezisk ruchomych zdecydowanie najwięcej jest kobiecych grzebieni i wsuwek do włosów. Znaleziono także potłuczone szkło, pochodzące z różnych butelek, fragmenty drutu kolczastego, żelaznych gwoździ, złączek i in-nych przedmiotów żelaznych.

Badania w roku 2011 (jesień)16

Również archeologiczne badania wykopaliskowe na jesieni 2011 r. zostały przeprowadzone na zlecenie Komitetu Sterującego, a całość prac sfinansowana została we współpracy z Fundacją „ Polsko-Niemieckie Pojednanie” w Warszawie. Koordynacja całości prac została przekazana przez Zarząd Fundacji ponownie dla Muzeum Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego we Włodawie. Badawcze prace wykopaliskowe zostały przeprowadzone przez firmę SUB TERRA Badania Archeo-logiczne z Chełma, ul. Szarych Szeregów 5a/26, 22-100 Chełm.

Głównym zadaniem, postawionym przed kierownikiem „badań jesiennych” było rozpoznanie przebiegu drogi prowadzącej do komór gazowych, tzw. „Himmelfahrt-strasse” (od skrajnie południowego miejsca odsłoniętego w trakcie ekspedycji wio-sennej do połączenia z obozem II). Celem uzupełniającym było określenie pełnego zarysu obiektu E/2001, czyli jego zasięgu na południe od wyników badań z wiosny 2011 r. oraz próba interpretacji jego funkcji. Najbardziej prawdopodobną jest hipo-teza, zbieżna w części z interpretacją prof. A. Koli sformułowaną w roku 2001, okre-ślającą ten obiekt jako barak lub ogrodzony plac, który mógł być używany jako tzw.

16 Wojciech Mazurek, Podsumowanie realizacji programu badań archeologicznych na terenie byłego hitlerowskiego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze, powiat włodawski, województwo lubelskie przewidzianych do realizacji w roku 2011, sezon jesienny 26.10. – 26.11.2011 r., SUB TERRA” Badania Archeologiczne, ul. Szarych Szeregów 5a/26, 22-100 Chełm, Chełm 2011 (maszynopis i wersja elektroniczna); Marek Bem, Niemiecki ośrodek zagłady w Sobiborze: „Himmelfahrtstrasse” – droga do komory gazowej oraz tzw. obiekt „E” (w odniesieniu do badań archeologicznych na terenie po byłym niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze. Ekspedycja „JESIEŃ 2011”. Rozpoznanie przebiegu Himmelfahrtstrasse i tak zwanego obiektu E), Włodawa 2011 (wersja elektroniczna).

Page 123: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

lazaret, czyli miejsce do rozstrzeliwania osób chorych i niedołężnych. Łącznie prze-badany został obszar o powierzchni 18 arów. Większość obiektów nieruchomych została wyeksplorowana w połowie i w większości przesiana w celu pozyskania naj-mniejszych artefaktów. Dotyczyło to również warstw humusowych, horyzontalnych i pozaobiektowych. Odkryto łącznie 290 obiektów nieruchomych, z których zdecy-dowana większość to dołki posłupowe towarzyszące dwóm rowom stanowiącym pozostałość po wysokim płocie „Himmelfahrtstrasse”. Większość z odnalezionych zabytków ruchomych to artefakty spoza przebiegu „Himmelfahrtstrasse”. Pochodzą głównie z zasypiska obiektu E oraz pierwszych obiektów obozu II.

Wyniki badań17

Początkowo tzw. „Himmelfahrtstrasse”, od ostatniego zakrętu przed komorami gazowymi, których relikty powinny znajdować się pod asfaltowym placem z po-mnikiem, biegła w kierunku południowym, ale tylko na odcinku długości 5 m. Dalej nastąpił kolejny zakręt w kierunku południowo-wschodnim o około 30° i odcinek do kolejnego zakrętu miał około 90 m. Za skrzyżowaniem z „Aleją Pamięci”18 znajdo-wał się kolejny zakręt na południowy-wschód, tym razem o kolejne 15-20°. Na tym odcinku droga ta biegła na długości około 55-60 m, po czym nastąpił ostatni zakręt, po którym „Himmelfahrtstrasse” biegła już dokładnie w kierunku wschodnim, po 40 metrach dochodząc do rejonu obozu II. Sumując wszystkie odcinki uzyskujemy wynik około 240 m. Na wschodnim końcu „Himmelfahrtstrasse” rów południowy (obiekt 250) posiadał dwa doły posłupowe od strony wewnętrznej. W odległości około 17 m na wschód od zakończenia wschodniego „Himmelfahrtstrasse” natra-fiono na regularnie prostokątne zagłębienie o wymiarach około 6 x 2 m i głęboko-ści do 0,5 m, które może być pozostałością po tzw. „Kasie”. Niemcy przyjmowali w niej od więźniów, zmierzających już w kierunku komory gazowej, wartościowe rzeczy w fikcyjny depozyt. Na południe od tzw. „Kasy” odkryto 8 dołów posłupo-17 Na podstawie badań archeologicznych prowadzonych w latach 2000 - 2011 na terenie po byłym

niemieckim obozie zagłady w Sobiborze opracowane zostały pierwsze mapy geodezyjne (1;2000 i 1:1000) dotyczące tego terenu. Bardzo precyzyjnie weryfikują i opisują stan dotychczasowej wiedzy na temat topografii tego terenu. (1) Mapa (1/G. Fajge) terenu byłego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze (1:200), Firma Geodezyjno-Projektowa „GEPRO” s.c., Włodawa 2010; (2) Mapa (2/G. Fajge) terenu byłego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze (1:200), Firma Geodezyjno-Projektowa „GEPRO” s.c., Włodawa 2010; (3) Mapa (4/G. Fajge), Mapa – teren byłego hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze. Mapa z oznaczeniem zasięgu prac archeologicznych – lata 2001 – 2011oraz z inwentaryzacją obiektów – rok 1951 (1:1000), Firma Geodezyjno-Projektowa „GEPRO” s.c., Włodawa 2011.

18 Powstała na terenie Muzeum Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady w Sobiborze „Aleja Pamięci” jest symbolicznym pomnikiem ostatniej drogi jaką przebywali więźniowie obozu zmierzając w kierunku komory gazowej. Sobiborska „Aleja Pamięci” ma przypominać, że Niemcy dokonali tu 300 tys. morderstw. Uwidocznienie osobistych losów anonimowej liczby ofiar jest celem „Alei Pamięci”. Zasadzone zostały wzdłuż niej drzewa i ustawione kamienie z tabliczkami upamiętnienia. Z każdym drzewem i z każdym kamieniem, który nosi imię ofiary, przywrócona zostaje z niepamięci określona osoba.

Page 124: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

wych idących w dwóch rzędach, oddalonych od siebie o około 2 m. Relacja między zakończeniem „Himmelfahrtstarsse” a ogrodzeniem i infrastrukturą obozu II wyma-ga dalszych badań wykopaliskowych.

We wschodnim rowie „Himmelfahrtstarsse”, około 10-12 m przed ostatnim za-krętem, mamy do czynienia z przerwą o szerokości około 4 m, podobną do tej na ostatnim odcinku tej drogi. Wyłom ten skierowany jest na kilka rzędów drobnych dołków posłupowych biegnących równolegle do „Himmelfahrtstrasse” na szeroko-ści około 5 m. Rejon ten z dwoma przerwami w ogrodzeniu „Himmelfahrtstrasse” może mieć związek z tzw. „barakami fryzjerskimi”. Biorąc pod uwagę fakt roz-poznania południowej części „Himmelfahrtstrasse” metodą sondażową, można przypuszczać, że nie cały przebieg drogi był osłonięty szczelnym ogrodzeniem. Nie można wykluczyć istnienia większej liczby podobnych przerw. Aby tę kwestię wyja-śnić niezbędne będzie podjęcie badań wykopaliskowych na wschód od północnego przebiegu „Himmelfahrtstrasse” w celu rozstrzygnięcia lokalizacji „baraków fry-zjerskich”.

Na wysokości skrzyżowania „Himmelfahrtstrasse” z istniejącą „Aleją Pamięci”, po stronie zachodniej „Himmelfahrtstrasse”, odnotowano relikt polnej drogi, która biegnąc od południa zakręca, w tym miejscu, w kierunku obiektu E. Niektóre ślady (po grzęznących pojazdach) z tej drogi kierują się, od tego miejsca, w kierunku północno-zachodnim, gdzie natrafiono na drobny fragment większego obiektu (wy-nika to z odwiertów z roku 2001). Głębokość tego obiektu wynosi około 1,5 - 1,6 m a jego funkcję mogą określić jedynie przyszłe badania wykopaliskowe, które wydają się konieczne ze względu na podobieństwo jego stropu do wypełniska obiektu, który okazał się być kolejnym, masowym grobem ciałopalnym (nr 8).

Badania obiektu E/2001 odsłoniły kolejne 25 m jego przebiegu, co daje łączną jego długość około 100 m. Jego szerokość wynosi na całej długości dokładnie 6 m, jego ściany są skośne, miejscami szalowane zbutwiałym obecnie drewnem. Na połu-dniowym końcu obiekt ten miał szerokość 8 m na długości około 4 m. W narożniku południowo-zachodnim natrafiono na relikty drewnianych schodków (smugi bru-natne po stopniach, czytelne w profilu zachodnim obiektu). Na pierwotnym pozio-mie użytkowym natrafiono, w tej części obiektu, na liczne łuski mosiężne (w części wschodniej głównie karabinowe, w części zachodniej głównie pistoletowe). Były one w większości silnie skorodowane a raczej obtoczone w żelazistym orsztynie. Od północy szerszą część obiektu E zamyka, niemal na całej szerokości, ostaniec natu-ralnego piasku o szerokości około 1 m z przejściem o szerokości około 1 m od strony wschodniej. Podobne ostańce, regularnie prostokątne, szerokie około 3 m, do poło-wy obiektu E, zostały zarejestrowane na 50-tym metrze (szerokości około 2 m) oraz na około 25-tym metrze po zachodniej stronie obiektu E. Z dużym prawdopodobień-stwem możemy określić funkcję obiektu E jako strzelnicę. Na obecnym etapie badań hipoteza ta wymaga poszukiwań obiektów analogicznych w celu jednoznacznego określenia jego funkcji. Mniej więcej na wysokości 50-go metra po stronie wschod-niej obiektu E natrafiono na koncentrację potłuczonych butelek po wódce oraz po butelkach holenderskich (obiekt 574). Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy jest to

Page 125: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Sobibór - badania archeologiczne...

Fot. 59. Ryc. 7 Wyniki badań wykopaliskowych, przeprowadzonych w trakcie dwóch ekspedycji wiosennej i jesiennej w roku 2011, na tle grobów masowych i obiektów

odkrytych w trakcie wcześniejszych prac badawczych oraz obiektów istniejącej w terenie infrastruktury obozowej, zrekonstruowanej na podstawie

map archiwalnych. Rys. R. Ratajczak

Page 126: publikacja dotycząca badań archeologicznych 2001-2011 M. Bem

Marek Bem, Wojciech Mazurek

miejsce śmietnikowe czy też miejsce, położone w pobliżu siedziby niemieckich nad-zorców obozu III, którzy w trakcie „pracy” chętnie sięgali po alkohol.

Jak wynika z powyższych wniosków, wyniki jesiennych badań wykopalisko-wych na terenie byłego obozu zagłady w Sobiborze dostarczyły niemal pełnych da-nych na temat przebiegu i funkcji „Himmelfahrtstrasse” oraz obiektu E. Jednak lista pytań jest nadal długa i odpowiedzi na nie mogą przynieść tylko dalsze prace wy-kopaliskowe. Przede wszystkim należy rozpoznać do końca rejon obozu III, gdzie oprócz możliwych dalszych grobów masowych należy zlokalizować i rozpoznać re-jon komór gazowych Biorąc pod uwagę zakończenie „Himmelfahrtstrasse” w kie-runku północnym, mogą znajdować się poniżej asfaltowego placu z Pomnikami lub na wschód od niego.