ziemia szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych....

128

Upload: lamquynh

Post on 28-Feb-2019

228 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

1

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Page 2: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

2

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Page 3: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

3

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Ziemia Szprotawska.Historia i ludzie

Mieczysław PozaroszczykMaciej Siwicki

Stanisław Syrycki

Page 4: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

4

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Page 5: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

5

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Szprotawa - Żagań 2010

Mieczysław PozaroszczykMaciej Siwicki

Stanisław Syrycki

Page 6: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

6

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Wszelkie prawa zastrzeżone.Żaden fragment niniejszego wydania nie może być publikowany ani reprodukowany

w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właścicieli praw autorskich.

© Copyright by Mieczysław Pozaroszczyk, Maciej Siwicki, Stanisław Syrycki, Szprotawa 2010

Skład i łamanie: Jan Sosnowski, DEKORGRAF Żagań

Wydawca: Kancelaria Radcy Prawnego KAZIMIERZA PAŃTAKA

Wydawnictwo: 68-100 Żagań, ul. Jaśminowa 11

tel./fax +48 68 45 88 999, tel. kom. +48 605 590 396www.dekorgraf.pl e-mail:[email protected], [email protected]

ISBN 978-83-60119-73-0

Wydanie I

Nakład 1000 egz.

Foto: archiwum Izby Historii w Szprotawie, Jan Mazur, Stanisław Syrycki, Jan Sosnowski

Okładka: Mapa Śląska autorstwa Jonasa Scultetusa, projekt: Jan Sosnowski

Page 7: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

7

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Spis treściWSTĘP .................................................................................................... 9

CZĘŚĆ I Szprotawa do 1945 r. ............................................................... 11

ROZDZIAŁ I W pomroce dziejów ............................................................. 13

ROZDZIAŁ II Ziemia Szprotawska w średniowieczu ................................ 16

ROZDZIAŁ III Pod panowaniem austriackim i pruskim ............................ 23

ROZDZIAŁ IV Luminarze Ziemi Szprotawskiej do 1945 roku ................. 31

CZĘŚĆ II Szprotawa po 1945 r. ............................................................. 57

ROZDZIAŁ I Uchodźcy i wysiedleńcy ...................................................... 59

ROZDZIAŁ II Nowi mieszkańcy ............................................................... 62

ROZDZIAŁ III Życie społeczno – polityczne, życie religijne .................... 77

ROZDZIAŁ IV Szkolnictwo i kultura ........................................................ 86

ROZDZIAŁ V Ochrona zdrowia .............................................................. 100

ROZDZIAŁ VI Życie gospodarcze ............................................................ 104

ZAKOŃCZENIE ................................................................................. 113

POSŁOWIE ......................................................................................... 116

PRZYPISY .......................................................................................... 118

BIBLIOGRAFIA ................................................................................. 120

HISTORIA SZPROTAWY W 30 ODSŁONACH WIERSZEM .......... 122

Page 8: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

8

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Page 9: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

9

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

WSTĘP

W 2010 roku przypada 750 – lecie uzyskania praw miejskich przez Szprotawę. Lokuje to ją w gronie najstarszych polskich miast.

Rocznicową dumę może w czyichś oczach studzić fakt, że spośród tych 750 lat aż 616 Szprotawa znajdowała się formalnie poza granicami państwa polskiego. Ale trzeba pamiętać, iż co najmniej od IX w. ziemia ta była zamieszkała przez plemiona słowiańskie. Potwierdzają to wykopali-ska archeologiczne, źródła pisane, a także spektakularna wizyta w Iławie w 1000 r. Bolesława Chrobrego, który przybył tu z liczną świtą dostoj-ników i mnogimi hufcami wojów, aby na rubieżach swego kraju powitać cesarza Ottona III, zmierzającego z pielgrzymką do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie.

Z tej perspektywy nie musimy mieć kompleksów spadkobiercy cudzego majątku, lecz uzasadniony powód do radości ze szczęśliwie odzyskanej prastarej ziemi piastowskiej. I traktować ją z jeszcze szczególniejszym piety-zmem. Okazją do tego nie muszą być koniecznie okolicznościowe jubileusze, ale jak udowadniają to dzieje miasta – codzienna troska obywateli i władz grodzkich o to, aby życie tutaj dawało mieszkańcom satysfakcję i pozwalało im realizować się z powodzeniem w najróżniejszych dziedzinach.

PODZIĘKOWANIE

Autorzy serdecznie dziękują prof. zw. dr. hab. Hieronimowi Szczególe za moralne wsparcie i bezinteresowną merytoryczną pomoc w sfinalizo-waniu przedsięwzięcia, jakim jest okolicznościowa publikacja pt. Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie. Podziękowania również kierują do mec. Kazimierza Pańtaka, który podjął się finansowo wesprzeć niniejszą książkę.

Page 10: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

10

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Page 11: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

11

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

CZĘŚĆ I

Page 12: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

12

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Page 13: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

13

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Szprotawa do 1945 r.

ROZDZIAŁ I

W pomroce dziejów

O prehistorii Ziemi Szprotawskiej dowiadujemy się wyłącznie z wykopa-lisk archeologicznych. Wynika z nich, że na tym terenie ludność zamieszki-wała nieprzerwanie od końca epoki kamiennej, czyli od około 6 tysięcy lat.

Kim byli ci ludzie – stałymi mieszkańcami czy koczownikami, jakimi się posługiwali językami – jest nieustannie przedmiotem badań i sporów historyków. Na pewno nie byli to jeszcze Słowianie, gdyż z tej grupy ludów indoeuropejskich dopiero we wczesnym średniowieczu zaczęły kształtować się narody słowiańskie.

Od IV wieku n.e. trwała w Europie wielka wędrówka ludów, która zakończyła się około 600 roku. W jej rezultacie ustaliły się trzy odłamy Słowiańszczyzny: zachodnia, wschodnia i południowa. Ze Słowian zachod-nich wyodrębniła się grupa południowo – zachodnia (przodkowie Czechów i Słowaków) oraz grupa północno – zachodnia (Słowianie połabscy i ple-miona prapolskie).

W miarę postępowania procesów zróżnicowania społecznego wewnątrz wspólnot rodowych i terytorialnych, powstają większe skupienia osadnicze (początki trwałych związków terytorialnych). Największe z nich to: na południu – okolice Krakowa, Wiślicy i Sandomierza. Na Śląsku – okolice Opola, Wrocławia i Głogowa. W Polsce środkowej – ziemie wokół Kalisza, Łęczycy, Kruszwicy, Gniezna i Poznania oraz ziemia chełmińska i dobrzyń-ska. Pomorze – głównie obszar na południu od Kołobrzegu. W końcowym okresie tzw. wędrówek ludów nastąpiło zahamowanie życia gospodarczego i obniżenie kultury materialnej. Skutkiem zerwania się, sięgających rynków

Page 14: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

14

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

cesarstwa rzymskiego związków handlowych, podupadła technika (meta-lurgia, garncarstwo). Postępujące zaś zróżnicowanie społeczne i majątkowe prowadziło do całkowitego rozkładu wspólnoty pierwotnej, kształtując zalążki ustroju wczesnofeudalnego.

Przynależność okolic dzisiejszej Szprotawy do słowiańskich plemion polańskich potwierdziły źródła pisane z IX i X wieku. Tzw. Geograf Ba-warski w połowie IX w. wymienia wśród plemion słowiańskich cztery plemiona zamieszkujące terytorium dzisiejszego Śląska. Są to: Ślężanie z 15 grodami, Dziadoszanie zamieszkujący okolice dzisiejszej Ziemi Szpro-tawskiej i posiadający 20 grodów, Opolanie i Golężycy. Podobnie do tego zagadnienia odnieśli się geografowie arabscy. Wspomniane plemiona miały wspólny język, podobne obyczaje i łączył je wspólny kult religijny, którego ośrodek znajdował się na górze Ślęży – na południe od Wrocławia. Od tejże góry wywodzi się nazwa Ślężan. Ślężanie zdobyli z czasem największe znaczenie wśród sąsiadujących plemion i od nich pochodzi nazwa Śląsk.

O kulturze i wierzeniach słowiańskich plemion w epoce przedchrze-ścijańskiej wiemy bardzo niewiele. Większość tych – po przyjęciu przez Polskę chrztu nazywanych pogańskimi – tradycji została wytrzebiona w pierwszych wiekach panowania nowej wiary. Wiadomo jednak, że Słowia-nie powszechnie czcili bóstwa uosabiające siły przyrody – ogień i słońce, a także rzeki, drzewa i gaje. Wśród ogólnosłowiańskich bogów centralne miejsce zajmował Swaróg – bóg słońca, nieba, ognia i kowalstwa. A zaraz po nim – jego syn Swarożyc. Władcą piorunów był Perun, a panem wiatru Pogwizd. Świat wyobraźni naszych przodków zapełniały również zastępy duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych.

Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono się zaklęciami i amuletami. Dużą popularnością cieszyły się wróżby, np. za pomocą podrzucanych drewienek lub prowadzonego między wbitymi włóczniami konia. Na wyspie Rugii czczono m.in. boga wojny – Swantewita. Popularni byli również bogowie o wielu twarzach: Światowid miał cztery oblicza, a czczony na Rugii Rujewit aż siedem. Bó-stwa czczone na dzisiejszych ziemiach polskich miały przede wszystkim charakter rolniczy, uosabiały kult sił przyrody. Przedstawiano je najczęściej jako drewniane rzeźby albo kamienne posągi.

Cześć bóstwom oddawano w miejscach uświęconych tradycją, zazwy-czaj pod gołym niebem, na wzgórzach (Ślęża, Łysa Góra), w świętych gajach, nad źródłami, przy drzewach i skałach. Uroczyście obchodzono święto zbiorów (czego pozostałością są dzisiejsze dożynki) i równonoc let-nią (noc świętojańska). Główną formą kultu były ofiary składane w postaci

Page 15: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

15

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

zwierząt i jadła, łączone z radosnymi ucztami, śpiewem, tańcem, zabawą przy ogniskach i kąpielą w rzece.

Przyjęcie w 966 r. chrześcijaństwa oznaczało dla społeczeństwa nie tylko konieczność zmiany obiektu kultu religijnego, ale i zerwanie z prastarymi wzorami zachowań – jako pogańskimi i nie licującymi z moralnością chrze-ścijańską. Aby położyć kres pogańskim kultom, zakładano w miejscach ich praktykowania klasztory, świątynie. Tym niemniej wiele zwyczajów mających pogańskie korzenie przyjął również Kościół, np. Zaduszki, Zie-lone Świątki. Nowa wiara miała zdecydowaną przewagę nad pogaństwem, reprezentując bardziej rozwiniętą cywilizację Europy Zachodniej. Jednak początkowa słabość organizacyjna Kościoła powodowała utrzymywanie się podwójnych wierzeń. Poza nieliczną warstwą ówczesnej elity, ludność państwa pierwszych Piastów trwała w dawnej obyczajowości i pogańskich wierzeniach. Nadal stosowano zemstę rodową, handlowano niewolnikami, zmieniano żony (żony według pogańskich zwyczajów często popełniały samobójstwo po śmierci męża), uprawiano czary.

Zjawiska te i procesy społeczne niewątpliwie nie ominęły także naszych stron. Przy odrobinie wyobraźni można się nawet domyślić, w których miej-scach świętowali i kultywowali swoje pogańskie obyczaje nasi przodkowie.

Page 16: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

16

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

ROZDZIAŁ II

Ziemia Szprotawska w średniowieczu

Iława – rok 1000 Iława to zachodnia część Szprotawy. Przed II wojną światową jej

zniemczona nazwa brzmiała: Eulau, co po 1945 r. przetłumaczono auto-matycznie na Sowiny. W tekście pt. Historyczna Ilua najstarszą częścią Szprotawy prof. Hieronim Szczegóła pisze: „Iława, która była pierwszą nazwą miejscowości na obszarze północnego Śląska i dzisiejszego woje-wództwa lubuskiego, zawdzięczała swą sławę przede wszystkim grodowi położonemu nad Bobrem w miejscu przeprawy na szlaku Łużyce – Poznań oraz w punkcie, gdzie Bóbr przecinały wielkie umocnienia drewniano – ziemne ciągnące się wzdłuż Bobru od Bolesłąwca aż po Krosno. Wokół grodu funkcjonowały też osada targowa, cło i kościół. (…) Wylewy Bobru oraz moczarowaty teren wokół grodu w Iławie były zapewne jedną z przy-czyn upadku tego grodu i osady na lewym brzegu Bobru we wczesnym średniowieczu”1.

W 1000 r. miało tu miejsce wydarzenie wielkiej politycznej wagi, świad-czące dobitnie o tym, że Iława (wówczas Ilua) oraz przyległe tereny były zamieszkałe przez słowiańskie plemię, i że obszar ten należał do państwa władanego przez Bolesława Chrobrego. Otóż tu, na przeprawie przez Bóbr polski książę Bolesław witał cesarza niemieckiego Ottona III, a następnie towarzyszył mu w drodze do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie. W orszaku cesarza znajdował się biskup – kronikarz Thietmar, dzięki któremu dyspo-nujemy opisem tego wydarzenia: „Kiedy poprzez kraj Miliczan dotarł cesarz do siedziby Dziadoszan, wyjechał z radością na jego spotkanie Bolesław, który nazywał się – większą sławą – nie dla swoich zasług, lecz dlatego, że takie było z dawna przyjęte znaczenie tego słowa. W miejscowości zwa-nej Ilua przygotował on przedtem kwaterę dla cesarza. Trudno uwierzyć

Page 17: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

17

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

i opowiedzieć, z jaką wspaniałością przyjmował wówczas Bolesław cesarza i jak prowadził go przez swój kraj aż do Gniezna”2.

Pisarz Antoni Gołubiew w powieści pt. Bolesław Chrobry przedstawił literacką wersję tego spotkania: „Wśród nieprzerwanego wycia jechał blady, z ogromnymi oczyma Otto po wysłanym szkarłatem moście na wschodni brzeg Bobra. Końska ława pancernych ruszyła naprzeciw by do ataku, przed nią sadził w szczupakach czarny źrebiec, unosząc na swym grzbiecie ogromnego, szerokobarego woja, woj osadził jednym targnięciem konia, aż śnieg prysnął na wszystkie strony i krzyknął: Pozdrawiam cię na mojej ziemi, Cesarzu Rzymski. Koń cesarski zjechał z mostu na udeptany śnieg. Była mroźna marcowa noc. Ilwa gorzała, wokół ostrokoła słup przy słupie stał tarczownik z płonącą pochodnią. A dalej, na polanie mnogość ognisk, jakby gwiazdy odbite w zastygłym morzu. Otto stał długo, długo patrzył”3. Wymieniając poszczególne polskie hufce towarzyszące Bolesławowi Chro-bremu, pisarz doliczył się 30 tysięcy wojów.

Jeżeli Iławę traktować jako zalążek grodu Szprotawa – a wszystko za tym przemawia – to można stwierdzić, że Ziemia Szprotawska zapisała się chlubnie w historii Polski już ponad tysiąc lat temu.

Wały ŚląskieO ile po historycznej Iławie z 1000 roku nie pozostało do dziś ani śladu,

to jednak w okolicy przetrwały relikty budowli sięgającej swym wiekiem tamtych czasów. Są to tzw. Wały Śląskie, stanowiące obiekt ze wszech miar tajemniczy, bo oprócz hipotez, nic pewnego na ich temat nie wiemy. Czas ich powstania datuje się wprawdzie na X lub XI wiek, ale i na to nie ma dowodów.

Wały o ogólnym kierunku północno – południowym (położenie rów-noleżnikowe wałów napotyka się tylko na odcinku środkowym) zostały wzniesione na długości około 110 km, od Krosna Odrzańskiego do obsza-ru leśnego między Przemkowem a Gromadką. Wały Śląskie są wyraźnie widoczne na przestrzeni około 35 km (wyłącznie na terenie zalesionym). Tworzą trzy odrębne odcinki nasypów mających obecnie wysokość od 0,5 do 1,5 m. Swoją wersję ich pierwotnego wyglądu przedstawił badacz umocnień ziemnych Władysław Kowalski: „Wały Śląskie tworzyły system obronny składający się z trzech, rzadziej dwóch równoległych nasypów ziemnych, szerokich u podstawy od 4 do 7 m i wysokich na około 2 m. Nasypy od-dzielały głębokie rowy, szerokie u góry od 3 do 5 m. Tak zbudowany pas obronny miał szerokość od 12 do 45 m. (…) Na górze nasypów wznoszo-no – mury – drewniane, podnosząc wysokość systemu obronnego do 5 m.

Page 18: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

18

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Rzadziej wznoszono jeden rząd palisady, lub płoty podnoszące wysokość nasypów”4.

Mimo iż konstrukcje te intrygują historyków i archeologów już od początku XIX w., to do dziś nie uzyskano jednoznacznej odpowiedzi na podstawowe pytanie: kto i kiedy je zbudował oraz do czego służyły? Funkcje strategiczne, graniczne i gospodarcze Wałów Śląskich są nadal sporne. Wały zapewne jeszcze długo będą wdzięcznym tematem do rozwi-jania wyobraźni historycznej kolejnych pokoleń. Chociaż nie jest to takie oczywiste z bardzo prozaicznego powodu. Otóż prof. Elżbieta Kowalczyk z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego podsumowując bilans 200 lat bezowocnych badań usiłujących zgłębić tajemnicę Wałów Śląskich, stwierdza: „(…) dla wyjaśnienia omówionych problemów ba-dawczych należy podjąć rzetelne prace inwentaryzacyjne i przeprowadzić prace wykopaliskowe, nie tylko dla zbadania budowy wewnętrznej wałów, ale i dla uzyskania próbek drewna zdatnych do badań dendrochronologicz-nych. (…) Z badaniami archeologicznymi należy się śpieszyć, albowiem proces niszczenia wałów podłużnych jest zastraszająco szybki i za niewiele lat nie będzie już czego badać”5.

Narodziny SzprotawyJak przebiegał historyczny proces kształtowania się nowego ośrodka

miejskiego obok sławnej Iławy – opisuje to najbardziej kompetentny

Page 19: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

19

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

w tej kwestii prof. Hieronim Szczegóła: „Upadek znaczenia grodu w Iławie wiąże się bądź ze zniszczeniem go w czasie wojen polsko – niemieckich w XI w., bądź też z powstaniem nowej przeprawy na Bobrze w Żaganiu i wytyczeniem nowego szlaku prowadzącego z Żagania do Szprotawy na północ od Iławy. Również osada grodowa Iławy (Ylavia) nie mogła rozwinąć się w miasto, gdyż była niszczona przez liczne wylewy Bobru. Sprzyjało to natomiast szybszemu rozwojowi osady w Szprotawie położonej w widłach rzeki Szprotawy u jej ujścia do Bobru w odległości ok. 4 km na wschód od Iławy. Takie – przenoszenie – miejscowości w dogodniejsze miejsce było w średniowieczu często spotykane, a w najbliższym sąsiedztwie Szprotawy było tak w Żaganiu, którego kolebką był Stary Żagań odległy o 5 km od dzisiejszego miasta, oraz w Bytomiu Odrzańskim. W odróżnieniu od innych miast przenoszonych w nowe, korzystniejsze dla rozwoju miejsce, w Szprotawie mamy do czynienia jedynie z przeniesieniem funkcji gospo-darczej i polityczno – administracyjnej ośrodka. Nie przeniesiono nazwy, jak w przypadku Żagania czy Bytomia Odrzańskiego. Obok Szprotawy nadal istniała Iława (Ylavia). Przeniósł się targ, a funkcje grodu przejął gród szprotawski, który został w XIII w. siedzibą kasztelana”6.

Ale zanim jeszcze Szprotawa stała się miastem, sytuacja polityczna w Polsce Piastów uległa poważnej zmianie. Otóż od 1138 r. – za sprawą testamentu Bolesława zwanego Krzywoustym – zapanowało rozbicie dzielnicowe. Charakterystyczne jednak, że mimo kryzysu polskiej pań-stwowości, Śląsk pod władaniem książąt piastowskich zaczął w XIII w. przeżywać wszechstronny rozwój. Największe zasługi w tym dziele położył w latach 1202 – 1238 Henryk I Brodaty, syn Bolesława Wysokiego i Ade-lejdy z Salzbachu. Jego żoną była córka bawarskiego hrabiego, Jadwiga. Te polsko – niemieckie pokrewieństwa i koligacje, już od początku istnienia państwa Polan, nie należały wśród wyższych sfer, zwłaszcza na zachodnich rubieżach, do precedensów (np. Kazimierz I Odnowiciel był wnukiem Bo-lesława Chrobrego i Ottona II), a wielokrotnie okazywały się skutecznym narzędziem do załatwienia ważnych spraw natury państwowej (co wcale nie przeszkadzało nawet rodzonym braciom toczyć wieloletnich krwawych bojów o schedę i władzę).

Henryk Brodaty był energicznym przywódcą i dobrym gospodarzem, który dzięki dalekosiężnej polityce otwartej na Europę, uczynił ze Śląska najbogatszą dzielnicę Polski. Przyczyniła się do tego m.in. kolonizacja Śląska, której Henryk Brodaty był gorącym orędownikiem. Popierał on ideę sprowadzenia rzesz osadników z Europy Zachodniej, głównie z Niemiec, oraz lokację nowych miast i wsi na prawie niemieckim (magdeburskim).

Page 20: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

20

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Osiedlający się w Polsce niemieccy kupcy przybywali z kapitałem i gwarantującymi zyski kontaktami handlowymi, co stymulowało oży-wienie gospodarki. W 1205 r. Henryk Brodaty zapoczątkował kampanię zmierzającą do ściągnięcia na Śląsk 10 tys. rodzin chłopskich i założenia 400 nowych wsi wg prawa niemieckiego. Można powiedzieć, że Europa wkraczała szeroką ławą do Polski. Niestety, w kilka lat po śmierci Henry-ka Brodatego i po tragicznym w skutkach najeździe tatarskim (właściwie mongolskim) z 1241 r. „monarchia śląska” ze stolicą we Wrocławiu uległa dalszemu rozdrobnieniu feudalnemu na pomniejsze księstwa.

Po kilkunastu latach braterskiej walki o schedę po Henryku Pobożnym (zabitym przez azjatyckich najeźdźców pod Legnicą), doszło w 1254 r. do utworzenia samodzielnego księstwa głogowskiego. Jego pierwszym władcą został wnuk Henryka Brodatego, Konrad I. To właśnie Konrad I nadał Szprotawie prawa miejskie około 1260 r. (mogło to mieć miejsce kilka lat wcześniej lub później – akt lokacyjny zaginął). Następca Konra-da I, książę Przemko, zwany w dokumentach „szprotawskim”, władał już mniejszym terytorium (Szprotawa, Żagań, Kożuchów, Ścinawa). Ten „dux sprotavuensis” był mocno zaangażowany w walkach toczących się o polski tron (wspierał Henryka IV Probusa przeciwko Władysławowi Łokietkowi) i zginął w 1289 r. w bitwie pod Siewierzem. Wcześniej jednak, około 1280 r. zdążył nadać prawa miejskie Przemkowowi.

Następcami Przemka byli jego bracia: Konrad II (do 1304 r.) i Henryk III (do 1309 r.). Za ich panowania Ziemia Szprotawska przeżywała lata prosperity. Miasto posiadało wówczas mennicę, a bite w niej kwartniki były przez dłuższy czas monetą obiegową na Śląsku. Szprotawa dysponowała też prawem handlu solą (artykułem wówczas niemal strategicznym), posiadała własną wagę i miarę oraz szereg innych przywilejów. W mieście funkcjo-nowało wiele cechów rzemieślniczych: piwowarów, sukienników, kowali, stolarzy, garbarzy, szewców, garncarzy, rybaków i innych, zaspakajających wszystkie potrzeby życiowe ówczesnych mieszkańców.

Dzięki operatywności szprotawskich rajców nastąpił poważny wzrost miejskiego majątku o kilkanaście pobliskich wsi, okoliczne pola, lasy i kilka młynów na Bobrze. Ponadto samorząd uzyskał zwolnienie z cła drogowego i podatku od nieruchomości. Za sprawą tych nadań i przedsiębiorczości mieszczan Szprotawa stała się jednym z bogatszych miast śląskich.

Siostry magdalenkiNajwiększym posiadaczem dóbr w mieście był klasztor sióstr magda-

lenek, sprowadzonych do Szprotawy w 1314 r. z Bytomia Odrzańskiego

Page 21: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

21

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

przez księżną Mechtyldę, żonę księcia głogowskiego Henryka IV. „Stosun-ki między klasztorem a miastem nie zawsze były poprawne, dochodziło do zatargów. Często miasto musiało ustępować zakonnicom pod groźbą klątwy biskupiej. Wkrótce magdalenki zostały właścicielkami olbrzymich dóbr ziemskich położonych wokół miasta i wielu nieruchomości w samym mieście”7 – wspomina prof. Jerzy Piotr Majchrzak.

Magdalenki opiekowały się kościołem parafialnym oraz kościołem w Iławie. Bogactwa zaś przysparzały im nadania książęce i innych moż-nych zapisujących im swoje majątki. Ponadto przenosząc się do Szprotawy, klasztor – czyli żeńskie zgromadzenie zakonne pod wezwaniem św. Marii Magdaleny zachował wszystkie swoje dotychczasowe posiadłości, a więc w środkowym Długiem, Jeleninie, Jędrzychowie, Rudnie. W 1315 r. klasztor został obdarowany przez trzech braci z Iławy wsią i majątkiem Pasterzo-wice. Otrzymał też posiadłość w Dużej Iławie, założonej przez kolonistów obok starej polskiej Iławy.

Konwikt klasztorny – po licznych modernizacjach zachował się do dziś jako fragment staromiejskiego kompleksu Placu Kościelnego. Klasztor mag-dalenek istniał w Szprotawie do roku 1810, kiedy to nastąpiła sekularyzacja dóbr kościelnych w Prusach (w granicach, których Szprotawa wtedy leżała).

Szprotawa poza granicami PolskiNiestety, Szprotawa jako miasto tylko 69 lat znajdowała się w granicach

państwa polskiego (przed 1945 rokiem). Jako ostatni przedstawiciel pań-stwa polskiego (rozbitego wprawdzie na dzielnice i księstewka) władał nią jeszcze tylko Henryk IV, który 9 maja 1329 r. złożył hołd lenny ze swoich ziem królowi Czech Janowi Luksemburczykowi. Od tego czasu Szprotawa (i Śląsk) będzie należeć formalnie do królestwa czeskiego.

Tu warto wspomnieć o wcześniejszej (XI w.) wyprawie na Polskę cze-skiego księcia Brzetysława I w latach 1038 – 1039 roszczącego już wtedy pretensje do Śląska. Na zaanektowanych przez siebie, i doszczętnie złu-pionych terenach Wielkopolski i Śląska Brzetysław I zamierzał utworzyć niezależne państwo czeskie. Wykorzystał w tym celu fakt, że w owym czasie panowały w Polsce poważne rozruchy na tle polityczno – religijnym. Na szczęście, przy pomocy militarnej niemieckiego cesarza Henryka III i księcia kijowskiego Jarosława Mądrego, udało się Kazimierzowi I Odno-wicielowi stłumić powstanie antychrześcijańskie ludu polskiego, pokonać zbuntowanych możnowładców i odeprzeć Czechów. Ale to, co nie udało się Czechom za pomocą oręża, zostało zrealizowane 290 lat później na zasadzie transakcji politycznej.

Page 22: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

22

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Tak więc Ziemia Szprotawska od 1329 r. razem z całym Śląskiem przez 197 lat, czyli do 1526 r. należała do czeskiej linii Jagiellonów. Ale jeszcze w czasie czeskiego władania ziemie te przeżyły epizod węgierskich rządów Macieja Korwina – w latach 1488 – 1490. Oczywiście odczuła to na swej skórze także Szprotawa.

Page 23: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

23

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

ROZDZIAŁ III

Pod panowaniem austriackim i pruskimW 1519 r. cesarzem Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego

wybrany został Karol V z austriackiej dynastii Habsburgów. W związku z tym Austria stała się hegemonem Europy, a konsekwencją tego faktu było przejście w 1526 r. całego królestwa cze-skiego, wraz ze Śląskiem i Szprotawą, pod panowa-nie austriackie.

Ale pre tendentów do władania tymi zie-miami nie brakowało. W latach 1641 – 1642 Szprotawa doświadczy-ła szwedzkiego potopu. Podczas oblężenia miasta Szwedzi dokonali olbrzy-mich zniszczeń w jego zabudowie, a następnie gruntownie złupili pozo-stałą tu jeszcze ludność. Szprotawy nie ominęła też wojna trzydziestolet-nia (1618 – 1648), naj-krwawsza wojna religij-na w dziejach Europy. W Szprotawie, liczącej na początku tego konfliktu ok. 4 tys. mieszkańców, po jej zakończeniu zostało ich

Page 24: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

24

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

tylko 400. Bogate niegdyś miasto, pod koniec XVII w. przedstawiało się jak ruina. Między innymi za sprawą epidemii czarnej ospy (1657 r.) i wielkiego pożaru (1672 r.). O złej sytuacji gospodarczej Szprotawy, spowodowanej wojną trzydziestoletnią przypomina przechowywany w szprotawskiej Izbie Historii list władz miejskich z 1636 r. m.in. z prośbą o zwolnienie miasta z opłat podatkowych do kancelarii cesarskiej (patrz str. 23).

Nie mniej tragiczny był los okolicznych wsi, grabionych i puszczanych z dymem przez wszystkie przemieszczające się wojska podczas każdej z wojen. Wieśniacy, na wieść o zbliżaniu się jakichkolwiek oddziałów, uciekali do lasu lub kryli się wśród nadbobrzańskich mokradeł.

Pod panowaniem austriackim Szprotawa znajdowała się 215 lat (1526 – 1741). W wyniku rozpoczętej w 1740 r. wojny prusko – austriackiej, cały Śląsk (a więc i Szprotawa) przeszedł w ręce pruskie. Przedstawicie-

le władz miejskich w czerwcu 1741 r. złożyli we Wrocła-wiu hołd królowi Prus, Fryderykowi II. Nowa admini-stracja ograniczyła m.in. działalność samorządu miej-sk iego , po jawi ł się urząd Landra-ta (urzędnik kró-lewski). W samej Szprotawie w la-tach 40 XVIII w. na gruzach zamku książęcego wznie-siono kościół ewan-gelicki, obok zaś wybudowano dom pastora.

W 1756 r. wy-buchła wojna sied-mioletnia między: Austrią, Francją, Rosją , Saksonią

Page 25: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

25

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

i Szwecją a Prusami i Anglią. I Szprotawa znowu stała się terenem jej działań, dostarczając przetaczającym się armiom kwater i płacąc kontry-bucje. A mieszkańcy – oprócz powyższych świadczeń – musieli przez siedem lat (do 1763 r.) znosić bezkarność żołdaków oraz gwałty i rabunki ze strony grup maruderów lub dezerterów. Z okresu panowania pruskiego na Śląsku, zachował się napisany w j. polskim dokument „Patent” z 1759 r., którego wystawcą był król Prus Fryderyk II. Przedstawia on m.in. wasa-lom i poddanym nakaz bezwzględnego posłuszeństwa oraz zakaz udzielania jakiejkolwiek pomocy dla nieprzyjaciół, pod groźbą srogich kar. Oryginał niniejszego dokumentu znajduje się w zbiorach Izby Historii (patrz str. 24).

Lata 1763 – 1806 pozwoliły nieco ochłonąć tutejszej ludności od grozy wojennej i wziąć się za działalność typową dla rozpoczynającej się epoki kapitalizmu. W związku z tym, że Ziemia Szprotawska leży na równinie obfitującej w złoża rudy darniowej, od niepamiętnych czasów miejscowa ludność wypalała z tego surowca żelazo, a ilość warsztatów metalurgicznych i kuźni była na tym terenie wyjątkowo duża. Pamiętając o tych tradycjach, a także trzymając rękę na pulsie przetaczającej się przez Europę fali postępu technicznego i naukowego, zaczęto instalować wielkie piece hutnicze. No-woczesny przemysł hutniczy wkracza na Ziemię Szprotawską pod koniec XVIII wieku. W 1794 r. wielki piec hutniczy wybudował w Przemkowie właściciel tego miasta – von Bibran. Od 1801 r. funkcjonowały już piece hutnicze w Małomicach.

Ale już nadciągała nowa wojna. W czasach napoleońskich miało miejsce tragiczne wydarzenie związane z małomicką hutą. Otóż ówczesny właści-ciel huty (jak i całych Małomic) – Fabian von Dohna, w tajemnicy przed Francuzami kazał wytopić sporą partię kul armatnich dla pruskiej armii. Gdy Francuzi o tym się dowiedzieli, w odwecie spalili okazały baroko-wy pałac von Dohnów. Odbudowano go w połowie XIX w., ale podczas II wojny światowej został ostatecznie zburzony.

W 1806 r. rusza w środkowej Europie kampania napoleońska. Francuzi pokonują armię pruską, a konsekwencją tego jest to, że Szprotawa (wraz z Prusami i Śląskiem) od lutego 1807 do 1813 r., z krótkimi przerwami znajdowała się pod okupacją francuską. To oczywiście zahamowało wszelki rozwój miasta. Na szczęście rządy napoleońskie nie wyrządziły Szprotawie specjalnych szkód. Najmocniej ucierpiały magazyny aprowizacyjne klasz-toru magdalenek, który zresztą w 1810 r. uległ sekularyzacji.

Po 1813 r. miasto zaczyna nadrabiać straty wojenne i modernizować się. Postęp gospodarczy, który przeżywała Europa, wkroczył też w I poł. XIX w. do Szprotawy. Najbardziej reprezentatywną tego oznaką było powstanie

Page 26: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

26

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

w 1828 r. huty w Iławie. Był to jeden z pierwszych i najnowocześniejszych zakładów przemysłowych tego typu na Dolnym Śląsku. W dużym stopniu do ożywienia rozwoju gospodarczego tych ziem przyczyniło się otwarcie w 1846 r. linii kolejowej Żagań – Szprotawa – Głogów. Natomiast wy-budowana w 1870 r. bocznica kolejowa, łącząca hutę w Iławie ze stacją kolejową w Szprotawie, zdecydowanie usprawniła transport surowców i wysyłkę gotowych produktów. Wyrabiane tu potężne kotły parowe Corlissa już w latach 60 – tych XIX w. cieszyły się popytem w całych Niemczech, a także były eksportowane m.in. do Anglii i Rosji. Wykonywano tu pompy i bojlery wodne, maszyny górnicze, pulsometry, rury ciśnieniowe do wody, gazu i kanalizacji. Produkowano odlewy sanitarne, wanny łazienkowe, garnki i naczynia żeliwne różnych rodzajów. Te i inne wyroby znajdowały zbyt na Dolnym i Górnym Śląsku, Saksonii, a nawet w Transvaal w Afryce Południowej.

Ale wiek XIX też nie należał do spokojnych. W 1848 r. wybuchła w Europie Wiosna Ludów – największe w dziewiętnastym stuleciu wystą-pienie rewolucyjne ściśle związane z walką o zjednoczenie i niepodległość narodową. Wydarzenia te znalazły odbicie także na Ziemi Szprotawskiej w 1849 r.: „Na początku lipca doszło w niektórych gminach wiejskich powiatu zielonogórskiego, kożuchowskiego i żagańsko – szprotawskiego do krwawych rozruchów. Zdesperowane chłopstwo wypowiedziało posłuszeństwo dworom ziemiańskim i plebaniom. Do zbuntowanych wsi skierowano wojsko. Padły strzały. Byli zabici i ranni. Starosta zielonogórski, Stanislaus von Bojanow-ski, rozkazał przywódców rewolty powiesić. Rozkaz wykonano”8. Przejawy buntowniczych działań miały miejsce także w Szprotawie i Starej Jabłonie. Masowo tam były kolportowane ulotki i pisma rewolucyjne.

Do zbrojnych wystąpień robotniczych doszło na Śląsku. Polscy posło-wie ze Śląska walczyli w pruskim sejmie o społeczne i narodowe interesy Ślązaków. Osiągnięciem Wiosny Ludów na Śląsku było rozciągnięcie uwłaszczenia chłopów na małorolnych i przywrócenie języka polskiego w szkołach ludowych Górnego Śląska.

W latach 1870 – 1871 toczyła się wojna prusko – francuska, której efekty dla Szprotawy – w przeciwieństwie do skutków innych batalii – okazały się wreszcie korzystne. Zjednoczona w wyniku tej zwycięskiej dla siebie wojny Rzesza Niemiecka otrzymała od Francji wysokie kontrybucje, które znacząco podreperowały też budżet naszego miasta. Tak więc po 1871 r. możemy zaobserwować w Szprotawie duże ożywienie gospodarczo – budowlane. Szybko zaczęła wzrastać liczba ludności: od ok. 4 000 osób w 1849 r. do 7 552 mieszkańców w 1885 roku.

Page 27: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

27

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Do nasilenia rozwoju gospodarczego Dolnego Śląska przyczyniły się w tym okresie założenia polityki niemieckiej, której celem była aktywizacja gospodarcza tych rejonów i zahamowanie odpływu ludności do zachodnich prowincji Niemiec. I rzeczywiście w 1898 r. Szprotawa przekroczyła liczbę 10 tys. obywateli. Sprawcami tego wyżu demograficznego byli jednak nie tyle rodowici szprotawianie, ile ludność zamiejscowa, która tu przybyła w poszukiwaniu pracy. Oprócz takiego giganta, jakim była Huta Wilhelma (taką nazwę nosiła założona w 1828 r. huta w Iławie), na terenie Szprotawy i w najbliższej okolicy powstało wiele drobnych zakładów produkujących m.in. meble, pianina, blachy, wyroby kowalskie, a także piwo, cygara, papie-rosy. Wraz z warsztatami rzemieślniczymi i usługowymi – zaspokajającymi potrzeby miejscowej ludności – było ich w Szprotawie na przełomie XIX i XX wieku ok. 50. W latach 1910 – 1911 powstała w Szprotawie jeszcze fabryka tekstylna, produkująca galanterię pończoszniczą i rękawiczki, wy-twórnia wag dziesiętnych, manufaktura świec, drukarnia oraz wytwórnia tektury i papieru. W 1927 r. miasto otrzymało pierwsze kino, wyposażone od 1931 r. w aparaturę dźwiękową. Natomiast miejskie gimnazjum im. Laubego w tym samym czasie uzyskało status pełnej szkoły abiturialnej.

Ale okres prosperity gospodarczej Szprotawy trwał do czasu wybuchu wielkiego kryzysu lat dwudziestych XX wieku. Duży wpływ na zahamo-wanie rozwoju miasta w latach międzywojennych wywarły polityczne skutki I wojny światowej. „Powstanie niepodległej Polski i jej bliska gra-nica państwowa przyczyniły się do utworzenia z ziemi śląskiej i lubuskiej peryferyjnego pogranicza Niemiec. Pociągnęło to za sobą systematyczny odpływ ludności z tych terenów w głąb Niemiec (tzw. Ostflucht – ucieczka ze Wschodu) oraz położyło kres wszelkim większym inwestycjom”9.

Przyszła inflacja i bezrobocie. Recesja gospodarcza w latach 1922 – 1924, która spowodowała załamanie się rynku, doprowadziła w 1927 r. do zamknięcia największego szprotawskiego zakładu pracy – huty. Próbą powstrzymania tych negatywnych procesów społeczno – gospodarczych była przeprowadzona w 1932 r. reorganizacja podziału administracyjnego, w rezultacie którego Szprotawa stała się siedzibą „Landrata” (starosty) połączonego powiatu szprotawsko – żagańskiego. Wtedy też powiększono Szprotawę o okoliczne wsie: Iławę, Zarzecze, Henryków.

Po dojściu w Niemczech w 1933 r. do władzy narodowych socjalistów pod wodzą Adolfa Hitlera, wszystkie dziedziny życia zostały podporządko-wane politycznym celom nazistowskiej ideologii. Uruchomiono wprawdzie w 1934 r. Wilhelmshütte, zatrudniając ok. tysiąca pracowników, ale zarów-no ona, jak cały miejscowy przemysł, zostały przestawione na produkcję

Page 28: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

28

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

zbrojeniową, służącą potrzebom pośpiesznie budowanej potęgi militarnej III Rzeszy. A kiedy już w 1939 r. wybuchła II wojna światowa, a większość niemieckich mężczyzn musiała włożyć mundury i iść na front – ich miejsca pracy zajęli wywiezieni na roboty przymusowe Polacy i obywatele innych podbitych krajów oraz jeńcy wojenni z żagańskich obozów.

Zakończona 8 maja 1945 r. klęską III Rzeszy wojna światowa diametral-nie odmieniła losy Ziemi Szprotawskiej, która na mocy ustaleń zwycięskich mocarstw wróciła w granice Polski. W granice, poza którymi przebywała równo 616 lat, z czego 197 lat pod administracją czeską, 215 – austriacką i 204 – niemiecką (nie licząc lat okupacji: węgierskiej, szwedzkiej, fran-cuskiej).

Miejskie Muzeum Regionalne i im. Laubego w Szprotawie10

Wyżej nakreślone dzieje Ziemi Szprotawskiej, potencjału jej mieszkań-ców potwierdzały również i zasoby szprotawskiego muzeum, obecnego w lokalnej przestrzeni kulturowej do 1945 roku. Zarys tego co mieściły gabloty placówki11 dra Felixa Matuszkiewicza można śmiało potraktować jako bardzo wymowną klamrę dla tej części niniejszej pracy.

Całość muzeum stanowiły cztery sale wystawowe: pierwsza sala gromadziła prace rzeźbiarskie i broń; w drugiej znajdowały się zbiory prehistoryczne oraz ilustracje, plany miasta i powiatu Szprotawa, a tak-że tzw. wnęka honorowa, w której umieszczano informacje o słynnych mieszkańcach miasta; kolejna sala nosiła nazwę – Sala Laubego; czwarte pomieszczenie przypominało lokalną tradycję rzemieślniczą – Sala ce-chów. Poszczególne muzealia tworzyły logiczną całość. A należały do nich miedzioryty wizerunków kilku cesarzy z rodu Habsburgów – Rudolfa II, Leopolda I. Renesansowe nagrobki z ruin kościoła katolickiego w Kalten-briesnitz (Zimna Brzeźnica) rycerza Christopha von Haugwitza czy jego żony Hedwigi, barokowe nagrobki, płyty z herbami i zdobienia z grobow-ców patrycjuszy z byłego cmentarza St. Georg (obecnie Plac Komuny Paryskiej w Szprotawie), barokowe „rogi obfitości”, kamień graniczny z Kortnitz (Kartowice), kamienne kule moździerzowe z oblężenia miasta z roku 1488. Broń – pruski pistolet kawaleryjski z zamkiem na krzemień, strzelby myśliwskie z przednim załadowaniem, róg strażnika wieżowego, kij do karania złoczyńców z Girbigsdorf (Bobrzany). Te i inne przedmioty znajdowały się w pierwszej sali muzeum.

Witryny i gabloty drugiej sali mieściły w sobie m.in. mały młoteczek kamienny z przewierconym otworem ze średniej epoki kamiennej znaleziony

Page 29: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

29

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

we wsi Wittgendorf (Witków), urnę, czerpak i amforę kulistą z młodszej epoki kamiennej. Można było tam również obejrzeć siekierę kamienną, grot strzały z krzemienia pochodzący z młodszej epoki kamiennej, urny z epoki brązu o różnej wielkości z kreskowymi i sznurowymi ornamentami, oraz odciskami palców, częściowo z resztkami po kremacji. Ciekawym eksponatem były urny wypukłe „typ łużycki”. Miejsce znalezienia tych artefaktów to m.in. dziedziniec szkoły im. Laubego, ogród przy szprotaw-skiej wieży ciśnień, Klein – Polkwitz (Polkowiczki). Pokaźny był również zbiór przedmiotów z epoki żelaza m.in. skorupy urny, gdzie na jej szyjce przedstawiona była ludzka twarz, resztki żelaznych noży, igła do szycia czy szereg ozdobników. Sala ta obfitowała również w bogaty materiał ilustra-cyjny i mapy, np. rysunki przedstawiające Szprotawę autorstwa Friedricha Bernharda Wernhera, akwarele obrazujące stare szprotawskie domy kryte gontem, plany drewnianego wodociągu Szprotawy z 1756 r., w zbiorach tych przechowywana też była najstarsza widokówka pocztowa o Szpro-tawie. Ilustracje budynków miejskich, np. gościńca, ratusza, kościoła. Na kolekcję map składały się m.in. pierwsza mapa sztabowa z 1824 r., mapa Winkelmanna – inspektora budowlanego z 1846 r., mapa Księstwa Gło-gowskiego z 1650 r. autorstwa Jonasa Scultetusa. Przeważały jednak tutaj mapy miasta i okolic z lat 1744 – 1906. Pomieszczenie to służyło też jako miejsce pamięci o wielkich obywatelach Szprotawy. Z not biograficznych odwiedzający muzeum mogli dowiedzieć się kim byli m.in. prof. Ebertus - językoznawca, pastor Martin Moller, Burmistrz Johann Rumpler – przy-wódca mieszczaństwa w okresie Reformacji, hrabia von Herberstein – na-czelnik księstwa i inicjator odbudowy Szprotawy po pożarze w 1672 roku. Należy też odnotować, że w omawianej sali znajdował się list odpustowy z 1260 r., był to dokument, który jako pierwszy wspominał o Szprotawie.

Kolejna sala dotyczyła życia i działalności Heinricha Laubego. Bogato zdobiona szafa prezentowała 13 dyplomów honorowych m.in. o nadaniu tytułu honorowego obywatela miasta – Wiedeń, Karlsbad, Szprotawa. Dość pokaźny był zbiór autografów niemieckiej elity intelektualnej na 70 urodziny Laubego m.in. Bismarka, Treitschkego, Gustava Freytaga. Na szczególną uwagę zasługiwała bogata korespondencja Laubego, licząca ponad 1 500 listów od i do pisarza. Na ścianach tego pomieszczenia wisiały obrazy jego najbliższych: żony Iduny, syna Hansa i swego pasierba Alberta Haenela. Do cennych pamiątek po mistrzu, na wyeksponowanym miejscu przedstawiono koncepty i manuskrypty dramatów, powieści spisane odręcznie przez same-go Laubego. Inne przedmioty związane z tą postacią: szafeczka na sprzęt do palenia tytoniu, stojak na nuty, osłona do pieca, świeczniki z brązu.

Page 30: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

30

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Ostatnia sala gromadziła szprotawskie zabytki rzemieślnicze. Prze-wodnik bardzo dokładnie opisuje, gdzie znajdowały się poszczególne przedmioty: „Przy ścianie południowej: sklep cechu piekarzy z 1723, mły-narzy z 1756, białoskórników, szewców z 1760, pończoszników, stolarzy, kowali i ślusarzy, igielników, blacharzy, złotników i odlewników mosiądzu. W witrynie na dole: cyna cechowa (1657 – 1808), puchary powitalne, dzban-ki do nalewania i kubki młynarzy, igielników, garbarzy, szewców, stolarzy, murarzy”.W pomieszczeniu tym można było również natrafić na obrazy przedstawiające szprotawskich mieszczan z XVI wieku. Dość imponujący był zbiór monet, pieniędzy zastępczych i pieczęci. A wśród nich były m.in. rzymskie denary z Trier (Trewir) z III w., kopie srebrnych denarów bitych w Szprotawie z ok. 1310 r., szprotawskie srebrne halerze bite w oparciu o posiadany miejski przywilej z 1407 r., szereg monet odnalezionych ma terenie miasta i pobliskich miejscowości z XVII – XVIII w., pieniądze miasta i powiatu z lat 1918 – 1923 czy śląski „talar głodowy” z 1817 roku. W witrynie zgromadzono pieczęcie woskowe miasta z XIII – XVIII w., szprotawskie pieczęcie dworu i sądu miejskiego z ok. XVI w., pieczęcie książąt głogowskich z XV w. oraz imponującą kolekcję pieczęci klasztoru i bractw pochodzących ze Szprotawy z XI – XVIII wieku. Oprócz wyżej wymienionych zabytków w sali tej znajdowały się wielorakie przedmioty codziennego użytku, jak np. binokle w drewnianym futerale z 1773 r., sztućce podróżne z 1771 r., ręczne wrzeciono z kołowrotkiem, broszura szprotawskiego pastora Knolliusa z 1616 r., aparat chroniący przed zakaże-niem cholerą barona von der Goesa z 1831 r., stara szyba okienna z domu przy rynku nr 15 z inskrypcją wyrytą przez francuskiego oficera z 1807 r., zamki do drzwi, szafa chłopska z 1771 r., narzędzia rzemieślnicze bednarza, czy ławka sądowa z Girbigsdorf (Bobrzany) z końca wieku XVII. Zgro-madzono też w tym pomieszczeniu z lat 1687 – 1793 ilustrowane biblie, modlitewniki, książeczki odpustowe, śpiewniki itp.

Ze zbiorów tego przedwojennego muzeum zachował się wykonany w piaskowcu herb Szprotawy, kamienne kule armatnie z oblężenia węgier-skiego miasta z 1488 r. i jedna z witryn. Eksponaty te obecnie znajdują się w szprotawskiej Izbie Historii.

Page 31: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

31

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

ROZDZIAŁ IV

Luminarze Ziemi Szprotawskiej12 do 1945 roku

Bez wzglądu na zmieniające się układy polityczne i przynależność państwową – na co miejscowa ludność nie miała żadnego wpływ – życie na Ziemi Szprotawskiej zawsze toczyło się swoim własnym rytmem. Nie-stety, zakłócanym bardzo często przez wojny, pożary, powodzie, epidemie, a nawet trzęsienie ziemi (1433 r.). Jednakże żaden kataklizm nie zdołał załamać mieszkańców, którzy niezwłocznie po jego przejściu zabierali się do mrówczej pracy. Dzięki wytrwałości i przedsiębiorczości szprota-wian, oraz za sprawą zmysłu gospodarskiego miejscowych władz, zawsze udawało się przywrócić miastu wszystkie jego funkcje i konsekwentnie rozbudowywać gród.

Mistrz ołtarza z GościeszowicNa przełomie XV i XVI w. na Ziemi Szprotawskiej tworzył rzeźbiarz,

którego bez wielkiej przesady można nazwać Witem Stwoszem Dolnego Śląska. Wyrzeźbione przez niego ołtarze można do dziś podzi-wiać w 15 kościołach zachodniej Polski.

Pierwszym i głów-nym dziełem warszta-tu Mistrza – nieznane-go z imienia i nazwi-ska artysty rzeźbiarza, jest ołtarz Katarzyny Aleksandryjskiej wy-konany dla kościoła

Page 32: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

32

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

w Gościeszowicach, a datowany wg różnych źródeł na lata 1499 – 1507. Stąd też przyjęło się miano artysty: Mistrza ołtarza z Gościeszowic. Tworzył on w północno – zachodnich rejonach Dolnego Śląska i jego obrzeżach. Literatura fachowa odnotowuje 15 zachowanych zespołów ołtarzowych oraz pojedyncze rzeźby figuralne dłuta tego artysty. Ich materiałem było z reguły drewno i polichromia. Dzieła te odzwierciedlają regionalną kulturę artystyczną Dolnego Śląska, a szczególnie jego ziem północnych.

Analitycy twórczości Mistrza uważają, że artysta doskonale znał swoje rzemiosło i najpewniej zaznajomiony był z wrocławskim środowiskiem twórczym przełomu wieków. Prawdopodobnie wcześniej przebywał w po-łudniowych Niemczech. Dzieła warsztatu tego bezimiennego artysty należą w całości do tzw. okresu późnogotyckiego i cechują się dużymi walorami artystyczno – ekspresyjnymi. Odegrały one znaczącą rolę w ogólnym rozwoju sztuki rzeźbiarskiej obszaru północnego Śląska.

Rzeźbiarz tworzył na przestrzeni ponad dwudziestu lat, a wytwory jego talentu zdobią kościoły w Kaliszu, Sulechowie, Kościanie, Żaga-niu. Większość jednak zachowała się w małych kościołach wiejskich: w Chichach, Mycielinie, Koninie Żagańskim, Wichowie, Szymocinie, Gołaszynie, Chotkowie, Leśniowie Wielkim, Klępsku i oczywiście w Gościeszowicach.

A dlaczego Mistrz podczas swej twórczej trasy nie zagościł w Szprota-wie? Być może właśnie dlatego, że Szprotawa miała w tym okresie poważne problemy – trzeba było przecież przede wszystkim odbudować zniszczone lub nadwątlone pożarami (1422 i 1473 r.) i najazdami (1488 – 1490 najazd węgierski) obiekty, a nie fundować z kasy miasta kosztowne ich ozdoby. Natomiast zamożne magdalenki, które było na pewno na to stać, były raczej przyzwyczajone do otrzymywania darów niż ich fundowania. W związku z czym Mistrz pozostawiwszy próbki swego talentu w okolicznych wio-skach, powędrował tam, gdzie było większe niż w Szprotawie zapotrzebo-wanie na jego dzieła.

Nickel Jacob (1505 – 1576) Biografowie określają jego narodowość jako „śląską”. Nickel Jacob

przez większą część życia związany był ze Szprotawą. I pewnie pozostałby w annałach tego miasta tylko jako rzemieślnik – kuśnierz oraz zamiło-wany bartnik, gdyby nie uwiecznił swej wiedzy z zakresu pszczelarstwa w wydanej w 1568 r. w Zgorzelcu, książce: Gründlicher Unterricht von den Bienen und ihrer wartung, in Glogischen Fürstenthumb, aus warer erfahrung zusammen geragen von Nickel Jacob.

Page 33: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

33

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Był to podręcznik sztuki pszczelarskiej, bardzo potrzebny właśnie tu na Dolnym Śląsku, gdzie bujnie rozwijała się gospodarka bartnicza. I to nie tylko z powodu dużego zapotrzebowania na miód, ale także w celu pozyskiwania wosku potrzebnego do produkcji świec. Dzieło Jacoba było pierwszą tego typu publikacją w języku niemieckim, zawierającą wiele cennych a mało znanych dotąd wiadomości na temat życia, hodowli i le-czenia pszczół. W związku z tym Nickel Jacob jest oficjalnie uważany za prekursora niemieckiej literatury pszczelarskiej.

Zamiłowanie do pszczelarstwa przejął on po ojcu i dziadku, którzy pod Szprotawą posiadali gospodarstwo rolne i prowadzili dużą pasiekę. Oddany jednak został na naukę elitarnego rzemiosła kuśnierskiego do starszego cechu szprotawskich kuśnierzy – Hansa Schreibera. W 1531 r. mając 26 lat opuszcza Szprotawę i jedzie na Morawy. Zapewne w poszukiwaniu szerszych perspek-tyw, bo Szprotawa dosłownie już dusiła się w swoich murach. W gęstej zabu-dowie wokół rynku i przy 9 uliczkach stało 220 domów i brakowało miejsca na jakąkolwiek dalszą inwestycję budowlaną. A na tej niewielkiej przestrzeni tłoczyło się wtedy ok. 2 000 mieszkańców. Nic dziwnego, że w 1536 r. władze miejskie wytyczyły nową ulicę poza murami (dzisiejsza ul. Młynarska). No i to był początek rozbudowy terytorialnej Szprotawy. Może to wpłynęło na decyzję Nickela Jacoba o powrocie z Moraw do rodzinnych stron. W niedługim czasie ożenił się z panną pochodzącą ze szprotawskiej rodziny mieszczańskiej.

Mając zdolności także do interesów Jacob dorobił się majątku na handlu ziemią i nieruchomościami. Po wyposażeniu swoich trojga dzieci w majątki ziemskie, wyruszył na wędrówkę w północne rejony Cesarstwa Rzymskego, zwiedzając Pomorze i Meklemburgię, oraz ponownie Morawy.

W 1564 r. nazwisko Jacoba figurowało w aktach cechu kuśnierskiego jako rzemieślnika wykonującego swój zawód w Szprotawie. Musiał też posiadać wzorową pasiekę i słynąć z fachowości jako bartnik, skoro właśnie wtedy na prośbę burmistrzów kilku dolnośląskich miast napisał wspomniany na początku podręcznik pszczelarstwa.

Ciekawostką jest, że Nickel Jacob był rówieśnikiem ojca literatury polskiej – Mikołaja Reja (1505 – 1569). Obaj byli wyznawcami ideałów renesansu, czemu Rej dał wyraz m.in. w Żywocie człowieka poczciwego, a Jacob uprawiając praktycznie taki właśnie żywot i upowszechniając wiedzę o dziedzinie mającej duży wpływ na jego osłodę i oświecenie.

Krzysztof Prejbisz (1580 - 1651)W 1580 r. urodził się w Szprotawie Krzysztof Prejbisz, znany później

także pod zlatynizowanym nazwiskiem Christophorus Preibisius.

Page 34: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

34

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Po ukończeniu szprotawskiego gimnazjum klasycznego, opuścił to miasto kupców i rzemieślników, aby studiować filozofię i prawo. Był człowiekiem obdarzonym nie-przeciętnym umysłem. Jako filozof i prawnik zyskał sławę jednego ze znakomitszych uczonych w XVII wieku. Należał do grona najwybit-niejszych profesorów akademickich swojej epoki. Uwieńczeniem jego naukowej kariery było stanowisko rektora Uniwersytetu w Lipsku.

Zmarł w 1651 r., przeżywszy 71 lat. Był pierwszym szprotawiani-nem, który jako naukowiec osiągnął europejską sławę.

Jonas Scultetus (1603 – 1664) Jonas Scultetus był drugim po Krzysztofie Prejbiszu sławnym szprota-

wianinem, któremu przyszło żyć w epoce wojny trzydziestoletniej (1618 – 1648). Ale na szczęście nie odbiła się ona szczególnym piętnem na życiu i działalności tych dwóch wybitnych mieszkańców Szprotawy.

Jonas Scultetus – ceniony kartograf, twórca pierwszych dokładnych map Śląska, urodził się w 1603 r. w Szprotawie. Kształcił się w Szprotawie, a następnie w Legnicy. W latach 1622 – 1625 studiował prawo na uniwer-sytetach we Frankfurcie i w Lipsku.

W owych czasach – epoce wielkich odkryć geograficznych, zaczęła robić furorę nowa, będąca dotychczas w powijakach, dziedzina wiedzy użytkowej: kartografia. Przydatność map nie tylko w żegludze i na potrzeby sztabów wojennych, ale i w życiu gospodarczym spowodowała ogromny na nie popyt. Scultetus postanowił ten trend wykorzystać osobiście i wyjść naprzeciw temu zapotrzebowaniu. Okazało się, że jego chęci nie ustępowały drzemiącemu w nim wielkiemu talentowi kartograficznemu.

Na przestrzeni lat 1625 – 1635 Jonas Scultetus wykonał zachwycające do dziś bogactwem szczegółów mapy księstw: głogowskiego, legnickiego, wołowskiego i wrocławskiego, a także generalną mapę Śląska. Precyzja wy-konania i bogata treść tematyczna map dowodzi, że wykonano je z autopsji, a kunsztowna ornamentyka podnosi ich wartość artystyczną. Szczególnie

Page 35: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

35

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

piękne są kartusze zdobione postaciami alegorycznymi, elementami heral-dycznymi i panoramami miast.

W latach 1633 – 1649 Scultetus mieszkał i pracował w Lesznie. Wspólnie z Georgiem Vechnerem opracowali mapy Dolnego Śląska. W okresie tym zwiedził Niderlandy i Francję.

W roku 1649 przeniósł się do Góry Śląskiej, gdzie objął piastowane aż do śmierci stanowisko notariusza. Jonas Scultetus zmarł w 1664 r., ukończywszy 61 lat. Jest on powszechnie uważany za pierwszego pro-fesjonalnego kartografa śląskiego. Jego mapy, aż do wydania w 1752 r. Atlasu Śląska i Księstw Śląskich autorstwa Johana Wolfganga Wielanda, pozostawały niedościgłym wzorem precyzji – a i do dziś stanowią cenną ozdobę zbiorów wielu bibliotek uniwersyteckich.

Reprint wykonanej przez Scultetusa mapy Śląska podarował władzom miasta Szprotawy w dniu 14 sierpnia 2000 r. jej honorowy obywatel, Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski. Eksponat ten można podziwiać w szprotawskiej Izbie Historii.

Eberhardtowie (1680 – 1750)Szprotawa, a właściwie wtedy Sprottau, nie miała – jako genius loci –

jakiejś „specjalizacji”: rodzili się tu i działali ludzie obdarzeni talentami z najróżniejszych dziedzin kultury, sztuki i nauki.

Otóż w latach 1680 – 1750 Szprotawa była kolebką i siedzibą rodu Eber-hardtów, z którego pochodzili owego czasu wszyscy fleciści i czołowi muzycy miejscy, i który wydał cenionych na Dolnym Śląsku, a nawet w Nadrenii, budowniczych organów.

Najstarszy z rodu – Johann Gottfried Eberhardt (data urodzenia niezna-na – zmarł w 1733 r.). był najprawdopodobniej twórcą w 1716 r. jednych z pierwszych organów 18 – głosowych w szprotawskim katolickim kościele parafialnym. (Warto dodać, że znajdujące się w szprotawskim kościele p.w. WNMP organy zostały wybudowane w 1882 r. przez słynną śląską firmę Wilhelma Sauera z Frankfurtu n. Odrą. Organy te mające 27 głosów należały wówczas do wcześniejszych dzieł tej firmy).

W starych szprotawskich księgach kościelnych z 1724 r. znajduje się nazwisko Johanna Siegmunta Eberhardta, odnotowane jako „budowniczy organów”. Był on zapewne kuzynem wyżej wymienionego J. G. Eberhardta.

Najwybitniejszym jednak z tego rodu twórcą organów był Franz Jo-speh Eberhardt – ochrzczony w Szprotawie 12 lutego 1717 r., syn Johanna Gofffrieda. Po bliżej nieznanym okresie edukacji i wędrówce czeladniczej po kraju i Europie (wiadomo, że dotarł do Holandii), przybył w 1739 r.

Page 36: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

36

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

do Nadrenii. Wędrując w górę rzeki Ren, trafił do Koblencji, gdzie zatrudnił się jako czeladnik u budowniczego organów, niejakiego Bartholomäusa Boos’a, wykonując prace renowacyjne w Andrenach n. Renem.

W wieku ok. 23 lat, czyli w 1740 r., będąc już samodzielnym rzemieśl-nikiem, zawarł umowę na wybudowanie nowych organów w kościele klasztornym w Oberswel n. Renem, w którym pracownia Boos’a miała pierwotnie naprawiać stare organy. I ten fakt stał się przyczyną rozbratu F. J. Eberhardta z B. Boos’em. Po tymczasowym zawieszeniu prac w koście-le klasztornym p.w. NMP w Oberswel, które były kontynuowane do 1745 r., F. J. Eberhardt przeprowadził renowację organów w kościele p.w. Św. Marcina w Oberswel, przenosząc je z chóru na emporę po stronie zachodniej.

W tym czasie jako mistrz miał jednego czeladnika. O jego dalszej dzia-łalności w Nadrenii i o dacie powrotu na Śląsk brak jest informacji. Musiało to nastąpić jednak ok. 1746 r., bo w kronikach jest odnotowane, że w 1747 r. wybudował nowe organy z 40 głosami, trzema manuałami i pedałem w kościele ewangelickim w Szprotawie.

W roku 1750 przeprowadził się do Wrocławia, gdzie w kościele Fran-ciszkanów wybudował małe organy. W 1754 r. wykonał organy dla kościoła p.w. Św. Barbary w Nysie. W tymże roku ożenił się po raz wtóry w Namslau (dziś Namysłów).

W 1760 r. powstało jego największe dzieło – organy w kościele klasztor-nym w mieście Wartha (dziś Bardo Śląskie). Wkrótce potem przeprowadził się do Namysłowa, w którego okolicy nabył wiejską posiadłość. W 1761 r. dokonał gruntownej renowacji organów w kościele p.w. Imienia Jezusa we Wrocławiu, a w latach 1766 – 1767 wybudował nowe organy w kościele Jezuitów w Nysie.

Franz Joseph Eberhardt już od wczesnej młodości znajdował się pod dużym wpływem budowniczych organów w Nadrenii. Świadczą o tym ty-powe dla nadreńskich twórców cechy jego śląskich dzieł, takie jak: mocna obsada głosów z piszczałek języczkowych i wzorowanie się na sposobie konstrukcji rozwiniętego układu powtarzania dźwięków braci Stumm z okolic gór Hunsrück n. Renem.

Organy F. J. Eberhardta cieszyły się opinią znakomitych i trwałych instrumentów. Wymownym tego potwierdzeniem była uroczystość poświę-cenia odrestaurowanych organów tego twórcy, która odbyła się w 1980 r. w Oberswel – w ponad dwa wieki od ich wykonania przez przedstawiciela szprotawskiego umuzykalnionego rodu – Franza Josepha Eberhardta.

Page 37: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

37

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Friedrich Magnus von der Göes (1753 – 1836)Urodził się z dala od Szprotawy,

ale został tu chyba zesłany przez opatrzność jako duch sprawczy roz-woju tego miasta i gejzer pomysłów na wszelkie kłopoty, kryzysy i klęski. Kim był ten człowiek, któremu już rok po śmierci postawiono w Szpro-tawie pamiątkowy obelisk?

Jego rodzina wywodziła się ze starego rodu westwalskiego, którego siedzibą był Unkum k. Osnabrik. Odgałęzienie rodu powędrowało z niemieckim zakonem rycerskim w kierunku wschodnich wybrzeży Bałtyku, a jeden z potomków wstąpił później do pruskiej armii.

Friedrich Magnus Göes urodził się 12 października 1753 r. w miejscowości Dsirkaln (Kurlandia) jako syn tamtejszego ziemianina w stopniu pruskiego podporucznika, Karola Gustawa Freicherna von der Göes i Ewy z domu von Szroter. W wieku 16 lat Friedrich Göes mimo skromnej postury ciała (144 cm wzrostu) wstąpił do królewskiego Korpusu Kadetów. W 1773 r. został skierowany do I Batalionu Grenadierów z siedzibą w Poczdamie. Jednak już w 1778 r. mając zaledwie 25 lat przeszedł w stan spoczynku w związku z utratą pra-wego oka (incydent z nieostrożnym woźnicą). W czasie pobytu w Poczdamie nawiązał bliskie kontakty z ówczesnym następcą tronu, a w przyszłości królem Fryderykiem Wilhelmem II, oraz zawarł znajomość z przyszłym adiutantem króla Fryderyka Wilhelma III, a także generałem dywizji von Kockritzem z Berlina. Po krótkim, ale jak widać aktywnym pobycie w armii, otrzymał cywilne zaopatrzenie w Szprotawie.

10 lipca 1779 r. Friedrich Göes został uroczyście wprowadzony na urząd radcy miejskiego. Objął również funkcję inspektora leśnictwa, a później przekazano mu także kontrolę nad kasą kościoła ewangelickiego i nadano tytuł Honorowego Inspektora Kościoła. Zaszczyty te wynikały na pewno w dużej mierze z pozycji, jaką reprezentował przybyły ze stolicy młody baron. Mimo braku merytorycznego przygotowania do sprawo-wania powierzonych mu funkcji – działalność Göesa była dla Szprotawy pożyteczna. W 1783 r. baron ożenił się z córką senatora i inspektora policji

Page 38: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

38

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

w Szprotawie. W 1786 r. obdarowano go stanowiskiem poborcy podat-kowego powiatu szprotawskiego, co było niewątpliwie wyrazem dużego zaufania ze strony władz zwierzchnich. Gdy po śmierci ojca przebywał na półrocznym urlopie w Kurlandii, sprzedał swój rodzinny majątek, tym samym wiążąc definitywnie swój dalszy los ze Szprotawą.

Jego wielką pasją było udoskonalanie i unowocześnianie różnych dzie-dzin gospodarki na tym terenie. W celu ratowania przed bankructwem huty żelaza w Lesznie Górnym, Göes wysłał w podróż po niemieckich krajach i zagranicznych zakładach hutniczych, miejscowego pojętnego rzemieślnika, aby ten zapoznał się z najnowszą technologią produkcji żelaza. Po wprowa-dzeniu podpatrzonych nowinek technicznych, huta w Lesznie Górnym stała się rentowna i zaczęła przynosić znaczące zyski (12 tys. talarów krajowych). Dużą zasługą barona – urzędnika było opanowanie i przekształcenie w zysk klęski, która w latach 1792 – 1793 spotkała szprotawskie lasy. Otóż zaata-kowała je gąsienica sosnówki, niszcząc około sto tysięcy kubików drewna. Na drewno to, które groziło rozszerzeniem się plagi na inne obszary leśne, nie było kupców. Nad Szprotawą zawisło widmo katastrofy ekonomicznej i ekologicznej. W tej sytuacji baron Göes zaproponował, aby przetworzyć zniszczone drewno na węgiel drzewny i wykorzystać w zakładzie hutniczym w Lesznie Górnym. Po początkowym oporze lokalnych urzędników, Göes przeforsował swój plan. Ba, zaczął nawet skupywać (po niskich cenach) chore drewno z sąsiednich nadleśnictw, m.in. z Przemkowa, które prze-kształcone na węgiel drzewny i zmagazynowane, służyło hucie w Lesznie Górnym jeszcze do 1815 roku. Obliczono, że dzięki zapobiegliwości Göe-sa miasto nie tylko zredukowało straty w gospodarce leśnej, ale uzyskało jeszcze olbrzymi zysk, sięgający ponad 100 tys. talarów krajowych.

Kurlandzki baron przyczynił się także do udoskonalenia technologii produkcji sukna w szprotawskich manufakturach położonych u zbiegu Bobru i Szproty. Jego talent racjonalizatorski spowodował podniesienie jakości sukna. Dzięki doprowadzeniu do linii produkcyjnej wody ze Szproty – sukno stało się bardziej miękkie, a co za tym idzie – wartościowsze. Rezultaty tej modernizacji procesu produkcyjnego przyniosły szprotawskim wytwórcom sukna spore korzyści na przestrzeni kilku następnych dziesięcioleci.

Najbardziej jednak widocznym rezultatem działalności podskarbiego Göesa w mieście było zapoczątkowanie systematycznego przekształcania drewnianej zabudowy Szprotawy na murowaną. Drewniane domy mogły w każdej chwili paść pastwą pożaru, jaki spustoszył miasto w roku 1702. W wyniku intensywnych starań Göesa władze miejskie zdecydowały się pokryć mieszkańcom 25% kosztów budowy nowego murowanego domu

Page 39: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

39

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

w miejsce drewnianego. Baron propagował wznoszenie większych i oka-zalszych, wielopokojowych budynków. Na efekty tego przedsięwzięcia nie trzeba było długo czekać. Wymownie obrazują to dane liczbowe: w 1787 r. Szprotawa liczyła tylko 2 187 mieszkańców, a w 1840 już 3 725, czyli o 70% więcej.

W 1809 r. Göes dobrowolnie zrezygnował ze stanowiska podskarbiego i radcy miejskiego oraz poborcy podatkowego, otrzymując od miasta do-żywotnią emeryturę. Przyczyną tak nagłego wycofania się barona z udziału w zarządzaniu miastem był zapewne fakt powołania na stanowisku burmi-strza Szprotawy Karla Ernsta Wilhelma von Rede (sprawował ten urząd od 1809 do 1842 r.), szwagra żony Göesa. A zasady etyki najwidoczniej nie pozwalały F. M. Göesowi czynić z magistratu familijnego interesu.

Göes także jako emeryt kontynuował działalność charytatywną i wy-nalazczą. W okresie zarządzonej przez Napoleona blokady kontynentalnej i embarga na produkty brytyjskie (1806 – 1812), baron opracował sposób wytwarzania produktów zastępujących niedostępne wówczas artykuły, ta-kie jak cukier i kawę. Cukier wg jego pomysłu wytwarzano z ziemniaków, a kawę z prażonych żołędzi, jęczmienia, głogu i cykorii. Gdy w 1831 r. szalała w tych rejonach cholera, Göes skonstruował aparat grzewczy do jej leczenia. Na szczęście zaraza nie dotarła do Szprotawy i nie było konieczności praktycznego wykorzystania tego urządzenia. Podobnych pomysłów baron Göes miał jeszcze bardzo wiele – niemal do końca swego 83 – letniego żywota.

Obiektywny obserwator poczynań F. M. Göesa, radca podatkowy von Kölln, tak scharakteryzował go w wydanym w Berlinie w 1806 r. dwutomo-wym kronikarskim dziele: „W Szprotawie mieszka człowiek, członek władz magistratu, który na przestrzeni wielu lat absorbuje uwagę Ślęzaków. Jest to baron kurlandzki von der Göes, któremu nie brakuje zdolności, i który pchany niepohamowanymi ambicjami, poświęcił na realizację swych po-mysłów własny majątek. Niestety, nie wszystkie przedsięwzięcia udało się doprowadzić do końca. Często zawodzili go ludzie, którzy mieli wesprzeć jego inicjatywę, czasami dochodziło do kolizji interesów, niejednokrotnie napotykał na przeszkody, których nie potrafił przewidzieć. Dla Szprotawy uczynił jednak bardzo wiele”.

Kölln odnotował, że w Szprotawie znajduje się Dom Klubowy, jakiego nie ma nawet w Berlinie, podkreślał wielką troskę Göesa o budownictwo i estetykę miasta. Najbardziej okazałym obiektem powstałym z inicjaty-wy barona był zbudowany w 1801 r. Dom Strzelca. Młodszy od Göesa o 53 lata Heinrich Laube (1806 – 1884) poświęcił podskarbiemu szprotaw-

Page 40: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

40

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

skiemu powieść pt. Schatten Wilhelm, w której jest on przedstawiony jako wspaniała postać – barona von Gosau.

W 1829 r. zmarła żona Göesa, a on 7 lat później, 3 kwietnia 1836 roku. Byli małżeństwem bezdzietnym. Pozostali jednak (szczególnie on) we wdzięcznej pamięci mieszkańców Szprotawy i licznych przyjaciół, za których sprawą przed Domem Strzelca stanął odlany w Lesznie Górnym że-lazny obelisk z napisem: „Baronowi von Göes od jego przyjaciół – 1837 r.”.

Friedrich Salomon Gielczewsky (1768 – 1829)Ten szprotawski „aviator” – prekursor idei sterowców – urodził się

11 lat przed przybyciem tu operatywnego barona kurlandzkiego, Göesa. Ich największa aktywność przypadła na przełom XVIII i XIX wieku. Nic jednak nie wskazuje na to, ażeby ze sobą współpracowali, chociaż obaj żyli i działali wtedy w Szprotawie. Przyczyna tego tkwiła chyba w tym, że Göes stąpał twardo po ziemi (chociaż dysponował podobnie jak Gielczewsky bo-gatą wyobraźnią i dużym majątkiem), zaś Gielczewsky fruwał, a właściwie marzył o fruwaniu w obłokach.

Friedrich Salomon Gielczewsky urodził się 17 stycznia 1768 r. w Małej Iławie (Kleineulau) jako syn fabrykanta papieru, Salomona Gielczewsky-’ego z Iławy. Po skończeniu gimnazjum studiował we Wrocławiu, gdzie następnie zajął się kupiectwem.

W 1782 r. zmarł jego ojciec, którego majątek został przekazany przez wdowę trojgu dzieciom. Friedrich Gielczewsky dopiero w 1791 r., mając 23 lata, odkupił za 300 talarów od rodzeństwa pełne prawa do fabryki papieru. Jednakże to nie produkcja papieru była główną pasją Friedricha. W wieku 15 lat został on zafascynowany pierwszym lotem człowieka w przestworza. Dokonali tego w listopadzie 1783 r. w Paryżu koledzy po fachu jego ojca – papiernicy, bracia Montgolfier, wynalazcy balonu na ogrzane powietrze. Balonowe szaleństwo ogarnęło cały ówczesny świat. Przeprowadzano liczne eksperymenty i pokazy. Balony nie spełniały jednak wiązanych z nimi na-dziei, ponieważ nie dało się nimi kierować; leciały tam, dokąd niósł je wiatr.

I właśnie usterowienie balonu stało się idée fixe młodego szprotawskie-go producenta papieru. O jego poczynaniach w tym zakresie dowiadujemy się po raz pierwszy z listu, który Rada Wojenna w Głogowie wysłała 30 października 1808 r. ministrowi baronowi von Stein, urzędującemu w Ber-linie: „Fabrykant Gielczewsky z Iławy koło Szprotawy, właściciel Fabryki Papieru, pracuje już od lat nad pomysłem ukierunkowania lotu balonu. Uważa, że jest bliski zrealizowania swego pomysłu. Chce funduszami z własnego majątku pokryć koszty eksperymentów do kwoty 1 000 talarów

Page 41: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

41

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

(…). Gielczewsky w pełnym znaczeniu tego słowa jest solidnym, prawym i zamożnym człowiekiem, który od wielu lat zajmuje się astronomią, fizyką i chemia, i nie szczędząc pieniędzy na aparaty i instrumenty, przeprowadzał liczne doświadczenia i eksperymenty”.

Trzeba pamiętać, że były to czasy wojen napoleońskich (1806 – 1813) i przez środkową Europę – a więc m.in. Dolny Śląsk i Szprotawę – prze-taczały się, na przemian z niemieckimi, wojska francuskie i rosyjskie, ze wszystkimi najniedogodniejszymi dla mieszkańców tych ziem konsekwen-cjami owych batalii. Na pewno nie sprzyjało to sprawie poważniejszego zainteresowania się władz niemieckich pracami wynalazcy z Iławy, i finan-sowego wspomożenia jego poczynań.

Tymczasem Gielczewsky proroczo dostrzegał rolę powietrznego pojazdu w działaniach wojennych. Pisał, że umożliwiałby on obserwację pola walki i stanowisk obu stron z dużej wysokości: „(Sterowiec) zauważa nasze siły, ukierunkowuje nas odnośnie podjęcia odpowiednich działań (…). Nasz po-stęp byłyby niemożliwy i mógłby zostać włożony między bajki, gdyby nie maszyna, która codziennie może żeglować 200 mil, nad morzem, pustynią, bagnem albo wysokimi górami, niezależnie od wiatru”.

Według Gielczewsky’ego sterowiec byłby przełomowym wynalazkiem w komunikacji – umożliwiałby, np. 12 – krotnie szybsze dotarcie do Indii („na herbatę”) niż drogą morską. Można by było także podróżować nad terytoriami państw, które niechętnie godzą się na lądowy rejs, „jak wielkie imperium rosyjskie”.

Żadne plany, szkice, czy próbne modele sterowca Gielczewsky’ego nie przetrwały do naszych czasów. Zachowały się tylko opracowane przez niego dość enigmatyczne fragmenty „teorii” z 1817 r. i „ulepszonej teorii” z 1823 roku. Wynika z nich, że początkowo wynalazca chciał zastąpić niebezpieczny wodór oraz gorące powietrze – ciśnieniem powietrza. Jak on je chciał wytworzyć i użyć – pozostaje tajemnicą. Następnie (w 1823 r.) podzielił sterowiec na część „zdolną do pływania” (w powietrzu) i „zdolną do rzucania” (napędową). Pierwsza część zawierałaby więcej „ognistego materiału” i utrzymywałaby sterowiec w powietrzu, druga zaś wytwarza-łaby „siłę rzutu”.

Wygląda więc na to, że jak na tamte czasy, teoria Gielczewsky’ego była jednak tylko „pełnymi fantazji wytworami wyobraźni”, a władze miały rację odmawiając im materialnego wsparcia. Ale godnym uwagi jest to, że sterowce, które zbudowano blisko sto lat później (1900 r.), opierały się na podobnych zasadach, tylko „siłę rzutu” wytwarzały w nich nowocze-sne silniki, o których w czasach Gielczewsky’ego nikt nie mógł jeszcze

Page 42: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

42

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

marzyć. Tym niemniej można stwierdzić, iż nasz krajan – który idei zbu-dowania sterowca poświęcił praktycznie całe życie i majątek – wyprzedził wyobraźnią swoją epokę o prawie całe stulecie. Chociaż prywatne życie wynalazcy – pasjonata bardzo na tym ucierpiało: do 1814 r. rozpadły się jego dwa małżeństwa i musiał się pozbyć zadłużonego majątku.

Ostatnia urzędowa notatka, że F. Gielczewsky przebywa w Iławie pocho-dzi z 27 sierpnia 1829 roku. Prawdopodobnie niedługo po tej dacie zmarł w smutku, samotności i ubóstwie, ale nie w Iławie, gdyż w tamtejszych księgach kościelnych brak jest wzmianki o jego śmierci.

Karl Keller (1794 – 1860)Pod koniec XVIII w. urodziło

się dwóch obywateli naszego mia-sta, których dzieło zyskało rozgłos daleko poza opłotkami Szprotawy. Byli to Karl Keller i Heinrich Robert Goeppert.

Karl Keller dla współczesnych mu szprotawian był tylko zwyczaj-nym pastorem. Tymczasem w szer-szym świecie uchodził za znakomite-go pisarza historycznego, kronikarza i dokumentalistę. O tym drugim wcieleniu Kellera dowiedzieli się co światlejsi szprotawianie dopiero z nekrologów ponadregionalnych gazet głogowskich i wrocławskich, których kilkanaście egzemplarzy

docierało do Szprotawy. Natomiast „Tygodnik Szprotawski” („Sprottauer Wochenblatt”) po śmierci miejscowego pastora – 9 października 1860 r. – nie napisał nic, co by wykraczało poza urzędową funkcję zmarłego. Mogłoby to sugerować, iż Karl Keller był człowiekiem skromnym i pozbawionym próżności, który podczas swej pracy kapłańskiej wśród prostych ludzi, nie chciał wykorzystywać ambony do prowadzenia autoreklamy swej działal-ności literackiej, przysparzającej mu chwały w „wielkim świecie”.

Tymczasem już w 1834 r. K. Keller opublikował dokumentalną powieść „Szaleństwa wiary albo procesy czarownic w Zielonej Górze” („Wahn-glaube oder die Hexenprozesse in Grunberg”). Zawarł w niej, oparty na zachowanych protokołach przesłuchań „czarownic” w Zielonej Górze

Page 43: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

43

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

z lat 1652 – 1669, wstrząsający obraz tragicznych losów kobiet oskarżonych o czary i skazanych na śmierć na stosie. Książka ta zdobyła dużą popularność i jeszcze za życia autora doczekała się czterech wydań.

Szprotawie zaś Keller poświęcił wydany w 1852 r. zbiór podań i legend pt. „Biedny grzesznik znad Szproty” („Der arme Sunder von der Sprotte”).

Heinrich Robert Goeppert (1800 – 1884)Heinrich Robert Goeppert uwa-

żany jest za twórcę paleobotaniki. Był wybitnym przyrodnikiem i za-łożycielem wrocławskiego Ogrodu Botanicznego. W wieku 33 lat został profesorem uniwersyteckim, a pio-nierskie studia nad pralasami Śląska i Czech oraz liczne prace z dendro-logii i atlasy biologiczne – zapewniły Goeppertowi poczesne miejsce w historii nauk przyrodniczych.

Heinricha R. Goepperta łączyło ze Szprotawą dzieciństwo i wczesna młodość. Lata dojrzałe związane już były z Wrocławiem, Getyngą i Lip-skiem. Pochodził z rodu o tradycjach aptekarskich. Jego ojciec, Marcin Goeppert był na przełomie XVIII i XIX w. ważną osobistością w Szprotawie: pełnił funkcję tzw. fizyka miejskiego, czyli był kimś w rodzaju dzisiejsze-go inspektora sanitarnego. Dlatego też Goeppert junior od najmłodszych lat obcował z miksturami, ziołami, pijawkami, bańkami, proszkami – co pchnęło go następnie na studia medyczne, aby w końcu jednak całkowicie skierować na tory botaniki.

Do 1945 r. H. R. Goeppert posiadał w Szprotawie ulicę swojego imie-nia (dziś ul. Słowackiego), plac (dziś ul. Mickiewicza) i swój pomnik na tymże placu; taki sam stał we wrocławskim Ogrodzie Botanicznym. Po-mnik został zniszczony w 1945 r., ale 60 lat po wojnie oryginalny cokół pomnika H. R. Goepperta stanął w Szprotawie, na swym dawnym miej-scu. A idea odbudowy pomnika zrodziła się w maju 2004 r., czyli w 120 rocznicę jego śmierci. Stało się to za sprawą kustosza szprotawskiej Izby Historii – Mieczysława Pozaroszczyka, który odnalazł i przez długi czas przechowywał w swoim garażu zdemontowane fragmenty tego pomnika.

Page 44: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

44

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Heinrich Laube (1806 – 1884)Heinrich Rudolf Konstantyn

Laube urodził się 18 września 1806 r. w Szprotawie jako najstarszy z trzech synów mistrza murarskiego, Gottfrieda Laubego. Zawód murarski przechodził w tej rodzinie z ojca na syna od czterech już pokoleń, zaś najstarszy syn był nań z góry skaza-ny. Ojciec Heinricha nie wyobrażał sobie innego rozwiązania.

Może by i tak się właśnie stało, gdyby latem 1815 r. nie zawitała do Szprotawy wędrowna trupa teatralna niejakiego Butenopscha, i gdyby 9 – letni Heinrich Laube nie był na zaprezentowanym przez nią przedstawieniu. Jak sam później

napisał – „Romantyka teatru tak mną wtedy zawładnęła, że nie było już odwrotu od postanowienia: murarzem nigdy nie będę”.

Gdy w 1820 r. Heinrich rozpoczął naukę w głogowskim gimnazjum, ojciec miał jeszcze nadzieję, że syn wykształci się na magistrackiego inspektora budowlanego (otrzymywał przecież stypendium magistratu szprotawskiego w postaci comiesięcznej dostawy dwóch funtów słoniny i cetnara kartofli). Byłby zatem trochę lepiej wykształconym rzemieślnikiem i kontynuowałby rodzinną profesję, tyle że na wyższym stanowisku.

Na szczęście nic z tych pobożnych planów ojca nie wyszło. Jesienią 1826 r. H. Laube opuścił Szprotawę, aby już więcej do niej nie wrócić. Nie widział tu dla siebie żadnej przyszłości. Rozpoczyna studia teologiczne na Uniwersytecie w Halle. Interesuje się literaturą i dziejami teatru euro-pejskiego. Bierze też udział w studenckim ruchu liberalnym, za co zostaje relegowany z uczelni z adnotacją w paszporcie: „Podejrzany o przynależność do antypaństwowego sprzysiężenia”. Wstawiennictwu księcia Hermanna von Pücklera rezydującego na Mużakowie zawdzięcza młody Laube uzyska-nie zgody na kontynuację studiów na Uniwersytecie Wrocławskim. Rezy-gnuje jednak z teologii i poświęca się studiom filologicznym i filozoficznym.

W wieku 23 lat debiutuje w „Schlesischer Musenalmanach” („Śląski Almanach Muz”). Publikuje wiele tekstów krytyczno – literackich we wro-cławskich gazetach, wiążąc się z ruchem intelektualnym „Młode Niemcy”.

Page 45: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

45

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Pod wpływem powstania listopadowego (1830 r.) na ziemiach polskich pisze powieść pt. „Polonia”.

W 1832 r. Laube przenosi się z Wrocławia do Lipska, gdzie znajdu-je zatrudnienie w renomowanym wydawnictwie F. A. Brockhausa oraz oddaje się twórczości literackiej (trylogia „Młoda Europa”). W połowie lat trzydziestych XIX w. ponownie znajduje wsparcie nie tylko moralne ze strony mużakowskiego księcia, gdy policja pruska wymusiła na młodym wolnomyślicielu podpisanie deklaracji o zaprzestaniu dalszej działalności politycznej i publicystycznej. Heinrich Laube był w tym momencie bli-ski załamania psychicznego. Ale w książęcej posiadłości w Mużakowie pisarz znalazł doskonałe warunki do pracy twórczej. Przebywał tam trzy lata (1835 – 1838) i tam też poznał swoją przyszłą żonę Idunę, wdowę po profesorze Hänelu.

W 1839 r. wybrał się z całą swoją rodzina, tzn. z żoną, synem i pasierbem w podróż do krajów skandynawskich, a następnie do Ameryki Północnej. W 1840 r. na skutek zmiany na pruskim tronie nastąpił okres pewnych ulg politycznych, w wyniku czego cofnięto Laubemu zakaz publikowa-nia. Wkrótce staje się on znanym, cieszącym się popularnością pisarzem i dramaturgiem.

Tymczasem Europa jest widownią burzliwych wydarzeń Wiosny Lu-dów. 18 maja 1848 r. H. Laube zostaje posłem otwartego tegoż dnia we Frankfurcie n. Menem Niemieckiego Zgromadzenia Narodowego. Jednak bardzo szybko nabrał awersji do działalności politycznej, widząc jak obra-dy zgromadzenia grzęzną w nie kończących się debatach proceduralnych. W marcu 1849 r. składa swój mandat i wraca do Lipska. Natomiast nie-bawem, wobec braku jakichkolwiek rezultatów, zgromadzenie zostało rozwiązane.

Pod koniec 1849 r. Heinrich Laube otrzymuje zaakceptowaną przez dwór cesarski – propozycję objęcia stanowiska dyrektora artystycznego i ekonomicznego wiedeńskiego Burgtheater. Któż by nie przyjął oferty jed-nej z najznakomitszych niemieckojęzycznych scen dramatycznych. Kieruje nią Laube ponad 17 lat – od 1850 do 1868 r. – znajdując jeszcze czas na pisanie. W Wiedniu kończy wielotomową historię wojny trzydziestoletniej, historię teatru europejskiego, pisze recenzje i rozprawy krytyczno – lite-rackie. Wszystkie jego dzieła osiągnęły imponującą liczbę pięćdziesięciu tomów. Tyle właśnie liczyła ich pośmiertna edycja w 1908 roku.

Heinrich Laube zmarł 1 sierpnia 1884 r. w Wiedniu. 11 lat później Szprotawa, przy znaczącym wsparciu spadkobierców pisarza wystawiła mu pomnik oraz nadała jego imię miejscowemu gimnazjum i jednej z ulic.

Page 46: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

46

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Ludwik Habicht (1829 – 1908)Ludwik Karl Rudolf August Habicht urodził się w Szprotawie

23 lipca 1829 r. jako syn tutejszego szewca Karla Gotthelf Habichta i Joanne Christiane z domu von Eden. Po okresie nauki szkolnej pracował jako pomocnik w żagańskiej kancelarii adwokackiej. Później poświęcił się jednak studiom i działalności pisarskiej.

W 1852 r. przeprowadził się do Drezna, gdzie nawiązuje kontakty i przyjaźnie z ludźmi ze świata kultury. W 1862 r. przenosi się do Berlina. Od 1881 r. mieszka zimą we Włoszech a latem we Frieburgu.

Jest autorem wielu powieści i noweli. Jednak ze swoim rodzinnym miastem – Szprotawą, po jej opuszczeniu nie utrzymywał raczej kontaktów, stąd – podobnie jak o życiu Karla Bartscha – niewiele wiemy.

Karl Bartsch (1832 – 1888)Karl Friedrich Adolf Konrad Bartsch urodził się Szprotawie 25 lutego

1832 r. w rodzinie konduktora Karla Bartscha.Od 1849 r. studiował filologię klasyczną we Wrocławiu. Zmienił jednak

kierunek studiów na germanistykę i romanistykę. Swoją wiedzę poszerzał też w czołowych europejskich ośrodkach naukowych – w Berlinie, Lon-dynie, Paryżu i Oksfordzie.

W 1855 r. został kustoszem Muzeum Germańskiego w Norymberdze. W wieku 26 lat rozpoczął karierę naukową jako profesor uniwersytecki w Rostocku (1858 r.), a od 1871 r. kontynuował ją w Heidelbergu, gdzie zmarł 20 lutego 1888 r. w wieku 56 lat.

Jego najwybitniejsza praca to „Untersuchungen ueber das Nibelun-genlied”.

Robert Roeszler (1838 – 1883)Robert Roeszler nie pochodził wprawdzie ze Szprotawy, ale poświęcił

jej bez reszty ostatnie lata swego krótkiego, pracowitego życia. Urodził się 1 marca 1838 r. w Grossburgu. W wieku 42 lat przybywa

do Szprotawy, gdzie zostaje dyrektorem gimnazjum. Niestety, już po trzech latach, 20 maja 1883 r. umiera.

Zdążył się jednak bardzo pozytywnie zapisać w pamięci szprotawian, skoro w 1885 r. na domu, w którym mieszkał (Wilhelmstrasse 4, dziś Al. Niepod-ległości) władze miejskie umieściły płytę pamiątkową. Robert Roeszler był autorem wielu książek, a jego zainteresowania znalazły swój wyraz w pracy programowej z 1882 r. pt. „Wie er wab Sprottau seinen Grundbesitz”.

Page 47: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

47

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Konrad Goldbach (1853 – 1929)Konrad Goldbach urodził się w Szprotawie w lutym 1853 roku. Zasłynął

jako wybitny chemik, geolog, mineralog i hodowca sztucznych kryształów. W jednym z muzeów londyńskich znajdują się wyhodowane przez niego kryształy. Specjalnością K. Goldbacha było wyszukiwanie występującego w przyrodzie uranu i źródeł radioaktywności. W 1918 r. odkrył w Schwarz-waldzie złoża uranu.

Interesował się badaniem mineralnych skamielin. Od 1881 do 1883 r. mieszkał i pracował jako naukowiec w miejscowości Kehl, a w latach 1891 – 1893 w Heilderbergu. Od ok. 1910 r. żył i pracował w Zell – Hamersbach, gdzie zmarł w 1929 r. w wieku 76 lat.

Fritz Lubrich (1862 – 1952)Fritz Lubrich, podobnie jak Kon-

rad Goldbach, należy już do tych szprotawskich luminarzy, których życie i działalność przypadły na przełom XIX i XX wieku.

Dziedziną, która przyniosła Lu-brichowi sławę była muzyka. Ten uzdolniony kompozytor, pedagog, organista, dyrygent chórów i laureat wielu konkursów muzycznych uro-dził się w Gołaszynie (Bardsdorf) koło Wolsztyna w rodzinie nauczy-cielskiej.

W 1882 r. ukończył Seminarium Nauczycielskie w Żaganiu. Tam nabrał zamiłowania do muzyki, szczególnie organowej. Swoje kwa-lifikacje w tym zakresie pogłębiał pod okiem pierwszego organisty na Ślą-sku, wrocławianina Adolfa Fischera, oraz w berlińskim Instytucie Muzyki Kościelnej. Bezpośrednio po ukończeniu seminarium zabrał się z wielką pasją do pracy – jako nauczyciel muzyki, organista i kierownik chórów.

Często zmieniał miejscowości, były to jednak z reguły niewielkie miasta Dolnego Śląska: Nowe Miasteczko, Piława, Nysa, Żagań, Szprotawa. Jed-nakże jego osiągnięcia w zakresie popularyzacji patriotycznych i ludowych pieśni chóralnych oraz muzyki organowej, były szeroko znane w środowi-

Page 48: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

48

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

skach muzycznych nie tylko Europy. Jako jeden z najmłodszych pruskich muzyków otrzymał w 1899 r. tytuł Królewskiego Dyrygenta Muzycznego. Amerykański Milton Collego w Wisconsin obdarzył go doktoratem honoris causa „za wkład w rozwój ewangelickiej muzyki kościelnej i popularyzację twórczości Bacha w Ameryce”. Otrzymał także „adres pochwalny” rzym-skiej Akademii Świętej Cecylii i honorowe członkostwo chóru południo-woafrykańskiego w Windhuk.

W 1904 r. 42 – letni Fritz Lubrich osiadł na ćwierć wieku w Żaganiu, gdzie się ożenił i doczekał pięciorga dzieci. To właśnie w tym okresie od-niósł on spektakularny sukces, wygrywając w 1922 r. konkurs na niemiecki hymn narodowy. Zaowocowało tu jego bogate doświadczenie kompozytora pieśni patriotycznych. Na hymn zaadaptował jednak melodię F. J. Haydna z kwartetu smyczkowego C – dur „Cesarski” op. 76 nr 3, dopasowując ją do patriotycznego wiersza Hoffmanna von Fallerslebena z 1841 r. pt. „Deutschland uber alles” („Niemcy ponad wszystko”). Był on również kompozytorem melodii do hymnu, na cześć ostatniego Cesarza Niemiec Wilhelma II, pod tytułem: „Heil Kaiser, dir”, do słów poety von Karla Petzolda.

W 1929 r. owdowiały od pięciu lat Lubrich przeniósł się do Szprotawy, gdzie zamieszkał u wdowy Marthy Krause, z którą zawarł związek mał-żeński. W Szprotawie spędził 17 lat – do 1946 r., kiedy to był zmuszony wyjechać do podberlińskiego Eberswalde. Pracował tam nad „Muzyczno – liturgicznym leksykonem muzyki kościelnej” („Musikalisch – liturgische Handllexikon der Kirchenmusik”), który miał być ukoronowaniem jego 70 – letniej twórczości.

Fritz Lubrich zmarł 29 marca 1952 r. w wieku 90 lat i został pochowany w Hainsbergu (Saksonia).

Felix Matuszkiewicz (1885 – 1956)Ten niewątpliwie najwybitniejszy dziejopis Ziemi Szprotawskiej żył

na przestrzeni trzech epok historycznych, dwóch wieków, przeżył dwie wojny światowe i przez 60 lat (poza okresem studiów i udziału w I wojnie światowej) mieszkał i działał w Szprotawie.

Felix Matuszkiewicz urodził się 11 stycznia 1885 r. w Szprotawie, był synem Józefa – przedsiębiorcy z branży mięsnej i Małgorzaty. O polskim rodowodzie Matuszkiewicza może świadczyć również panieńskie nazwisko jego matki – Kopankiewicz oraz to, że był wyznania katolickiego. Trudno jednoznacznie wskazać skąd jego rodzice czy dalsi przodkowie przybyli na Ziemię Szprotawską (możliwe, że z terenów Wielkopolski).

Page 49: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

49

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Młody Felix w latach 1891 – 1900 uczęszczał do szkół w Szprota-wie, a następnie kontynuował naukę w katolickim gimnazjum humani-stycznym w Żaganiu. Od 1903 r. studiował prawo na uniwersytetach w Heidelbergu, Lipsku, Greifswal-dzie i Wrocławiu. Pierwszy egzamin prawniczy zdał F. Matuszkiewicz w roku 1906, uzyskując prawo peł-nienia obowiązków referendarza w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu.

W 1908 r., mając 23 lata, wydał obszerne dzieło pt. „Historia miasta Szprotawy” („Geschichte der Stadt Sprottau”), obejmujące okres od 1260 do 1908 roku. W napisaniu tej książki pomogła mu praca w miejskim archiwum. W 1910 r. Matuszkiewicz zdaje egzamin doktorski. Jego praca doktorska pt. „Średniowieczny ustrój sądownictwa w Księstwie Głogowskim” została wydana drukiem w 1911 roku. W 1912 r. zdaje w Berlinie tzw. duży egzamin państwowy i zostaje mianowany asesorem. W tymże też roku osiadł w Szprotawie jako adwokat i notariusz.

Jednocześnie oddaje się swojej historycznej pasji, pisząc m.in. „Szpro-tawskie gościńce” („Gaststatten in Sprottau), „Nickel Jacob ze Szprotawy, dawny mistrz śląskiego pszczelarstwa” i wiele innych prac dotyczących regionu. Zajmuje się też skrupulatnym porządkowaniem szprotawskiego archiwum. Dzięki olbrzymiemu, własnemu wysiłkowi mogło powstać otwarte 23 czerwca 1928 r. miejskie Muzeum Ziemi Szprotawskiej i Lau-bego, zaliczane w owym czasie do najbogatszych obiektów tego typu na Dolnym Śląsku. A już wcześniej, bo w 1922 r. wojewoda śląski mianował go opiekunem zabytków w powiecie szprotawskim, a Towarzystwo Historii Śląskiej powierzyło mu szefostwo koła w Szprotawie. W 1936 r. pod jego kuratelę przeszło niepaństwowe archiwum powiatu szprotawskiego.

Felix Matuszkiewicz udzielał się aktywnie w wielu dziedzinach ży-cia społecznego. Był miejskim radnym i członkiem władz magistratu; do 1933 r. przewodniczył szprotawskiemu kołu Niemieckiej Partii Centrum; od 1915 r. był członkiem szprotawskiej katolickiej rady parafialnej, w której do 1945 r. sprawował funkcję przewodniczącego zarządu.

Page 50: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

50

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

W ukazujących się o nim wspomnieniach jest postrzegany jako czło-wiek, który zawsze kierował się dobrem społecznym i starał się unikać wszelkich konfliktów w sferze stosunków międzyludzkich, a dotyczących, np. polityki czy religii.

Nie ominął go udział w I wojnie światowej, kiedy to w latach 1914 – 1918 służył w wojsku w stopniu podporucznika. Okres II wojny światowej spędził już, jako starszy wiekiem cywil, w Szprotawie, którą wraz z innymi mieszkańcami niemieckiej narodowości był zmuszony opuścić w lutym 1945 roku.

Dotarł do Landshutten w Bawarii, gdzie szybko znalazł zatrudnienie w amerykańskim urzędzie okupacyjnym jako sędzia. Funkcja sędziego jednak nie bardzo odpowiadała jego naturze, przeniósł się więc do Passau, gdzie od 1948 r. pracuje jako adwokat. W tym czasie bardzo dużo publiko-wał na łamach prasy lokalnej i regionalnej. Sporo czasu spędzał w archi-wach i bibliotekach. Zamierzał napisać jeszcze wiele prac o historii Ziemi Szprotawskiej. Będąc pełnym zapału, w jednym z listów do G. Stellera (wspólnie z nim Matuszkiewicz napisał pracę: „Nasza żagańsko – szpro-tawska ojczyzna”) wspominał: „Ostatnio zrobiłem spis planowanych prac o Szprotawie i jej wsiach; w międzyczasie nazbierało się tego ponad 100! Ciągle przychodzi mi do głowy coś nowego, nawet wtedy, gdy wcześniejsze pomysły nie zostały jeszcze przelane na papier”.

Mając 70 lat, Felix Matuszkiewicz ze względu na pogarszający się stan zdrowia, przeszedł na emeryturę. Zmarł rok później, w 1956 r. w Neustadt n. Dunajem. Jego śmierć oznaczała wielką stratę dla szprotawskiego pi-śmiennictwa historycznego. Prace F. Matuszkiewicza zawsze cechowała rzetelność i obiektywizm. Nie pomijał i nie zafałszowywał problemów dotyczących delikatnych kwestii polsko – niemieckich na tym terenie. Nigdy nie przyświecały mu cele propagandowe.

Był bez wątpienia największym historiografem Ziemi Szprotawskiej, a jego publikacje przyczyniły się swego czasu do znacznego podniesienia prestiżu powiatu szprotawskiego i samej Szprotawy.

Georg Steller (1906 – 1972)Młodszy o 21 lat od F. Matuszkiewicza Georg Steller wniósł także wiel-

kie zasługi dla historiografii Ziemi Szprotawskiej. Ziemi, którą najwyraźniej był zauroczony.

Urodził się 14 maja 1906 r. w Janowcu (Johnsdorf), obecnie gmina Małomice. Jego ojciec – Adolf Steller posiadał w tzw. Janowcu Górnym gospodarstwo rolne o wielkości ok. 66 ha. Matka – Ida z domu Werner

Page 51: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

51

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

była córką właścicieli majątku ziemskiego w Janowcu, należącego do ich rodziny od 1725 roku.

W latach 1912 – 1915 Georg uczęszczał do szkoły powszechnej w Chi-chach. W związku z tym, że miał w przyszłości przejąć po ojcu gospodar-stwo, rodzice wysłali go do szkoły rolniczej w Legnicy. Kiedy jednak oka-zało się, że to starszy brat – Kurt ma większe skłonności do gospodarzenia, Georg przeniósł się do legnickiego liceum, które ukończył w 1925 r. zdając egzamin maturalny. W tym samym roku rozpoczął studia nauczycielskie na Politechnice w Dreźnie, specjalizując się w matematyce, fizyce i geografii. Po trzech semestrach przeniósł się na Uniwersytet Humboldta w Berlinie. Następnie edukację kontynuował w Heidelbergu (jeden semestr), a ostatnie pięć semestrów we Wrocławiu.

Po dwóch latach aplikantury w Legnicy i Wrocławiu rozpoczął w 1932 r. pracę nauczycielską. Najpierw w gimnazjum w Chojnowie, następnie w Ziębicach i Jeleniej Górze. Od półrocza 1934/35 do Wielkanocy 1935 r. uczył w Gimnazjum im. Laubego w Szprotawie.

Jak widać, jakiś niespokojny duch kazał mu ciągle poszukiwać naj-właściwszego miejsca w życiu, a co nie było łatwe do zrealizowania. Zatrudniony był jeszcze w Państwowym Szkolnym Zakładzie dla Sierot w Bolesławcu, a w 1936 r. przeniósł się do pracy w szkole przysposa-biającej w Lubomierzu. W 1937 r. został na własną prośbę urlopowany ze szkolnictwa i rozpoczął pracę w służbie meteorologicznej.

Po przeszkoleniu na stacji meteorologicznej w bazie lotniczej Dresden – Klotsche, zakończonym egzaminem w Berlinie, Georg Steller podjął w styczniu 1938 r. pracę na stacji meteorologicznej Breslau – Gandau (Wro-cław – Gądów). Od wiosny 1939 r. był zastępcą meteorologa dla obszaru powietrznego Wrocławia, a potem podczas II wojny światowej – okolic Kijowa i Charkowa (ZSRR). Znalazł się więc tam, gdzie Adolf Hitler spo-dziewał się przypieczętować swoje ostateczne zwycięstwo nad imperium Józefa Stalina. Gdyby Steller zdecydował się opisać swoje wojenne losy, prawdopodobnie powstałby z tego pasjonujący scenariusz…

Tymczasem po niemieckiej klęsce na wschodzie, widzimy Georga Stellera (maj 1943 r.) na otoczonym kwitnącymi bzami lotnisku polowym w Szprotawie, gdzie sprawuje on funkcję kierownika stacji meteorologicz-nej. Niespełna dwa lata później, kilka dni przed zdobyciem Szprotawy przez wojska radzieckie, Steller został przerzucony do nadzorowania obszaru powietrznego czeskiej Pragi.

W dniu zakończenia wojny opuścił stolicę Czech idąc na piechotę w kierunku Pilzna, gdzie dostał się do amerykańskiej niewoli, w której

Page 52: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

52

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

przebywał do lipca 1946 roku. Po zwolnieniu z obozu jenieckiego udał się do miejscowości Hundisburg k. Magdeburga, gdzie przebywała już jego żona (poślubiona w lipcu 1941 r.), wysiedlona wraz z rodzicami ze Śląska.

Od listopada 1946 r. Steller pracował (nigdzie długo nie zagrzewa-jąc miejsca) jako nauczyciel w gimnazjum w Magdeburgu, Tangerhutte i Tangermunde n. Łabą (NRD). W 1954 r. udało mu się przedostać do RFN. Osiadł w Dusseldorfie, gdzie nauczał w różnych gimnazjach. W marcu 1970 r. musiał się poddać poważnej operacji płuc. Zmarł 9 kwietnia 1972 r. w wieku 66 lat.

W swoim dorobku historiograficznym (zapoczątkowanym w 1933 r. opisem korzeni własnej rodziny) pozostawił szkice dotyczące takich miejscowości, jak: Siecieborzyce, Rusinów, Witków, Chichy, Jabłonów k. Żagania, Borowina, Długie, Dzikowice, Dzietrzychowice, Gozdnica i Moczyń (dzielnica Żagania). Wyrazem bliskich kontaktów Stellera z Matuszkiewiczem było wspomniane już wcześniej, ich wspólne opra-cowanie: „Nasza żagańsko – szprotawska ojczyzna”, w którym opisane zostały początki i rozwój produkcji wyrobów żelaznych i handlu nimi w okolicach Żagania i Szprotawy.

Poza tym Georg Steller był autorem prac: „Szlachta i posiadacze ziemscy w Jeleninie”, „Założenie niemieckiego miasta Nowogród Bobrzański”, „Po-czątki (żagańskiego) klasztoru Augustianów w Nowogrodzie Bobrzańskim”, „Starostowie powiatów żagańskiego i szprotawskiego”, „Opis śląskich powiatów Żagań i Szprotawa” oraz „Wacław Euzebiusz von Lobkowitz i wizytacja kościołów w księstwie żagańskim w roku 1670”.

Günter Blobel (ur. 1936)W tym czasie, kiedy Georg Steller zbierał się do odlotu ze szprotaw-

skiego lotniska do Pragi, spora część Niemców – dotychczasowych oby-wateli Szprotawy i okolic – słysząc odgłosy nadciągającego od wschodu frontu, rzuciła się do panicznej ucieczki. Była wśród nich wielodzietna rodzina niegosławickiego weterynarza – Blobela, który chciał swym bli-skim oszczędzić bezpośredniego kontaktu z Armią Czerwoną. Jednym z siedmiorga dzieci Blobelów jest 9 – letni Günter, któremu na pewno (ani jego rodzicom) nie przychodziło do głowy, że za 54 lata zostanie on laureatem Nagrody Nobla.

Günter Blobel urodził się 21 maja 1936 r. w Niegosławicach (Walters-dorf), leżących w ówczesnym powiecie szprotawskim. W Niegosławicach spędził swoje wczesne dzieciństwo i tutaj też dosięgły go konsekwencje wojennej zawieruchy.

Page 53: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

53

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

W przeddzień wkroczenia do Szprotawy wojsk radzieckich, młody Günter wraz z rodziną był już 30 km za Dreznem, skąd obserwowa-li sławne dywanowe bombardowanie tego niemieckiego miasta przez alianckie lotnictwo.

Blobelowie osiedlili się w 40 – tysięcznym Freibergu w Sakso-nii. Po wojnie miasto znalazło się w radzieckiej strefie okupacyjnej, zamienionej w 1949 r. w Niemiecką Republikę Demokratyczną. Ojciec Güntera otworzył tam praktykę weterynaryjną. Natomiast przyszły noblista często chadzał wówczas do kościoła na koncerty organowe. Sam też śpiewał w chórze, który wykonywał m.in. „Pasję wg św. Mateusza” J. S. Bacha. Być może ta muzyka stanowiła remedium na okropności wojny gnębiące psychikę będącego ich świadkiem młodego, wrażliwego chłopca.

W 1954 r. zdał maturę, ale z uwagi na „burżuazyjne” pochodzenie nie mógł podjąć studiów uniwersyteckich na terenie NRD. Na szczęście, w sierpniu 1954 r. udaje mu się wyjechać do Frankfurtu n. Menem (RFN). Tam rozpoczyna studia medyczne. W 1960 r. uzyskał stopień doktora me-dycyny na Uniwersytecie w Tübingen. Tymczasem jego starszy brat Hans, po skończeniu studiów weterynaryjnych wyjechał do USA, gdzie został profesorem na Uniwersytecie Wisconsin.

Güntera Blobela też pociągała kariera naukowa; w 1962 r. płynie statkiem do Montrealu, a stamtąd do Madison – do brata (profesora) i podejmuje studia z zakresu onkologii (1963 – 1967), kończąc je kolejnym doktoratem. Posiada już obywatelstwo amerykańskie. W 1966 r. otrzymuje pracę w Laboratorium Biologii Komórkowej Uniwersytetu Rockefellera. Jego mentorem jest George Palade, laureat Nagrody Nobla z 1974 roku. Prowadzone tam przez G. Blobela badania naukowe są bardzo istotne dla nowych odkryć w dziedzinie mikrobiologii komórkowej. Rezultatem tego była przyznana mu w 1999 r. Nagroda Nobla z medycyny. Większą część otrzymanej z tego tytułu kwoty przeznaczył na odbudowę i renowację zabytków Drezna, miasta które ginęło na jego oczach pod zmasowanymi nalotami amerykańskich superfortec.

Page 54: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

54

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Wiosną 2000 r. Günter Blobel odwiedził swoje rodzinne strony – Nie-gosławice i Szprotawę, gdzie został z szacunkiem przyjęty przez miejscowe władze i wpisany w poczet honorowych obywateli Niegosławic.

Klaus Hänsch (ur. 1938)Zamyka on naszą listę lumina-

rzy wywodzących się z niepolskiej Szprotawy. Szprotawy już nieistnie-jącej, ale której obraz na pewno za-chował się do dziś w jego wyobraźni. W 1945 r., wraz z ojcem – murarzem i matką – sprzedawczynią oraz dwojgiem rodzeństwa, siedmioletni Klaus opuszcza Szprotawę, żegnając na zawsze swój dom rodzinny.

Klaus Hänsch urodzi ł s ię w Szprotawie 15 grudnia 1938 roku. Spędził tu swoje najwcześniejsze dzieciństwo i na 50 lat stracił to mia-sto z oczu. Hänschowie po wyjeździe ze Szprotawy osiedlili się w Szlezwi-ku – Holsztynie. Po odbyciu służby

wojskowej (1959 – 1960) młody Klaus Hänsch studiował nauki polityczne, historię i socjologię m.in. w Kolonii, Paryżu i Berlinie.

W latach 1966 – 1968 był asystentem na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie Zachodnim, a w 1969 r. uzyskał doktorat z filozofii. Pasjonowała go jednak wielka polityka i w tej właśnie dziedzinie przejawiał wyjątko-wą aktywność i profesjonalizm. Redagował „Dokumente” – czasopismo poświęcone współpracy międzynarodowej (1968 – 1969). Następnie był doradcą ds. kultury szefa niemieckiej misji w ramach traktatu o współ-pracy z Francją. W latach 1970 – 1979 pełnił funkcję rzecznika prasowego i doradcy ministra w Nadrenii – Westfalii (m.in. Johannesa Raua).

Od 1976 r. jest profesorem Uniwersytetu w Duisburgu. Opubliko-wał szereg książek i esejów poświęconych problematyce europejskiej, a w szczególności sprawom integracji i bezpieczeństwa. Jest członkiem SPD.

Na przestrzeni ostatnich 30 lat sprawował wiele odpowiedzialnych stanowisk w świecie polityki. Ukoronowaniem (jak dotychczas) tej działal-ności było powierzenie mu w lipcu 1994 r. stanowiska Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.

Page 55: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

55

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

W dniach 20 – 21 kwietnia 1995 r. prof. Klaus Hänsch na zaproszenie burmistrza Szprotawy Franciszka Sitko, złożył pierwszą wizytę w Szprota-wie – swym rodzinnym mieście, któremu przysporzył nie tylko splendoru jako szef Parlamentu Europejskiego, ale także dopomógł przeprowadzić w kolejnych latach szereg kosztownych a niezbędnych dla miasta inwestycji (m.in. budowa mostu na Bobrze w Iławie, remont kapitalny ul. Sobieskie-go, wyposażenie w nowoczesny sprzęt pierwszej w Szprotawie pracowni komputerowej).

Dnia 25 maja 2000 r. podczas jubileuszowych obchodów 1000 – lecia spotkania Bolesława Chrobrego z Ottonem III na Ziemi Szprotawskiej, mocą uchwały Rady Miasta i Gminy w Szprotawie Klaus Hänsch został uznany Honorowym Obywatelem Szprotawy (wraz z Prezydentem RP Aleksandrem Kwaśniewskim). Okolicznościowy dyplom odebrał osobiście w szprotawskim ratuszu z rąk burmistrza Franciszka Sitko.

Page 56: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

56

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Page 57: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

57

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

CZĘŚĆ II

Szprotawa po 1945 r.

Page 58: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

58

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Page 59: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

59

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

ROZDZIAŁ I

Uchodźcy i wysiedleńcyDruga wojna światowa, a ściślej rzecz ujmując jej skutki (cykl konfe-

rencji tzw. wielkiej trójki – USA, Wielka Brytania, ZSRR) spowodowały, że granice wielu państw uległy zmianie. Polska bezsprzecznie też zapisuje się w szeregi tych krajów. Konsekwencją modyfikacji granic był ruch migracyjny ludności. Otrzymane w 1945 r. tereny na wschód od Odry i Nysy Łużyckiej, czyli tzw. Ziemie Odzyskane weszły w skład państwa polskiego. Przyłączenie tych terenów, które wcześniej znajdowały się w obrębie Niemiec do Polski równało się z potężnymi wyzwaniami, jakimi były przesiedlenia i zasiedlenia. Temu wyzwaniu musiały sprostać dwa narody – Polacy i Niemcy, musiała też sprostać Szprotawa.

Wkroczenie do Szprotawy wojsk I Frontu Ukraińskiego nastąpiło w końcu drugiego tygodnia lutego (14 luty 1945 r.). 23 czerwca 1945 r. nastąpiło oficjalne – protokolarne przejęcie miasta Szprotawa od radzieckich władz wojskowych przez polską administrację. Po 616 latach Szprotawa ponownie znalazła się w granicach Polski. Jednak to już nie była ta sama miejscowość, co kilka lat wcześniej. Szprotawskie serce – centrum miasta w czerwcu 1945 r. było zniszczone praktycznie w 50%.

Koniec wojny nie oznaczał, że obszar ten nie był zamieszkiwany przez ludność niemiecką, wręcz przeciwnie jeszcze ok. 350 tys. Niemców znaj-dowało się na terytorium Ziemi Lubuskiej. W powiecie szprotawskim pozo-stało jeszcze ok. 20% Niemców, były to głównie starsze osoby oraz kobiety i dzieci. Ludność niemiecka w najczarniejszych snach nie przeczuwała, że będzie musiała na zawsze opuścić swoje ojczyste strony i szukać dla siebie nowego miejsca poza wytyczonymi przez zwycięzców granicami Polski. Była to jednak cena, którą musiał zapłacić naród niemiecki za chorą wizję ich wodza – Adolfa Hitlera o Wielkiej Rzeszy Niemieckiej.

W sprawozdaniu pełnomocnika rządu z dnia 28 maja 1945 r. czytamy: „Przed wojną w Szprotawie mieszkało 12 tys. Niemców, a obecnie 2 tys.

Page 60: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

60

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

i ta liczba wzra-sta, bo ludność niemiecka stale wraca do swo-ich mieszkań”. A wracal i c i , których dogonił front i nie mieli co ze sobą zrobić. Jak wspomina H. Dominiczak: „W początkach czerwca 1945 r. przeprowadzo-no spis ludno-ści niemieckiej, zamieszkałej na obszarze powia-tu szprotawskie-go. Stwierdzono wówczas, że licz-ba ludności nie-mieckiej wyno-siła w tym czasie w całym powie-cie ok. 15 tys. osób. W połowie czerwca tegoż roku dokonane zostało przez jednostkę wojska polskiego pierwsze wysiedlenie ludności niemieckiej ze Szprotawy i powiatu do Niemiec. Z danych statystycznych oraz relacji pełnomocni-ka rządu Leonarda Dziaka wynika, że wysiedlono wówczas 2/3 ludności niemieckiej (…). Sprawozdanie referatu osiedleńczego Szprotawy z lipca 1945 r. podaje, że 31 lipca mieszkało w mieście 855 Niemców, natomiast sprawozdanie z sierpnia tegoż roku informuje, że 31 sierpnia ludności tej było już 1448 osób. Tak więc w tym czasie Niemcy ciągle jeszcze do miasta wracali”13.

Trudno mówić o jakiejś szczególnej trosce strony polskiej wobec Niemców, takie stwierdzenie wynika z tego, że już w chwili przejmowania miasta przez polską administrację, ci sami ludzie (strona polska) dokonywali na szeroką skalę wysiedleń Niemców. Były to tzw. „dzikie” wysiedlenia na Ziemiach Odzyskanych, towarzyszył im ogromny chaos. Ludność

Page 61: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

61

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

wysiedlana w krótkim czasie musiała spakować swoje rzeczy, zazwyczaj tylko osobiste, a następnie wyjeżdżała w nieznane. W późniejszym okresie też przeprowadzano wysiedlenia jednak te miały już bardziej cywilizowany przebieg. Wśród przesiedleńców znajdowali się i fachowcy, którzy byli początkowo polskiej władzy bardzo potrzebni m.in. przy obsłudze urządzeń w powstających przedsiębiorstwach na terenie Ziemi Szprotawskiej, oni wyjeżdżali w późniejszym okresie14.

W kwietniu 1946 r. liczba Niemców w Szprotawie wzrosła do 1 595 osób i od tego czasu już tylko malała. Günter Blobel, Georg Steller, Felix Matuszkiewicz i Klaus Hänsch wyjechali stąd już w 1945 roku. I tylko 83 – letni Fritz Lubrich nie mógł się rozstać ze swymi ogromnymi zbiorami nut, książek, rękopisów, instrumentów muzycznych. Intelektualnego dorobku całego długiego życia nie dało się wcisnąć do walizki, czy włożyć na mały wózek. Przez rok nadzorował on jeszcze owoce swego twórczego żywota, aby je w końcu pozostawić na pastwę losu.

Pod koniec 1949 r. w powiecie szprotawskim było już tylko 205, z czego 63 w samej Szprotawie, przedwojennych mieszkańców niezdecydowa-nych na opuszczenie swych domostw. W roku 1965, zarówno w mieście, jak i w powiecie, Niemców już nie było. Pozostała tylko garstka dawnych mieszkańców, zweryfikowanych jako autochtoni polskiego pochodzenia.

Page 62: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

62

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

ROZDZIAŁ II

Nowi mieszkańcy Nowi mieszkańcy – czyli osadnicy, zaczęli napływać do Szprotawy

już w maju 1945 roku. Byli to przeważnie Polacy powracający z niemieckich obozów pracy oraz przybysze z terenu województwa poznańskiego. Liczba ich była jeszcze stosunkowo mała. Dopiero jesienią, z chwilą przybycia pierwszych zorganizowanych transportów Polaków z Kresów Wschodnich, następuje w mieście znaczny wzrost ilości nowych mieszkańców.

Trudno z perspektywy lat wystawić jednoznaczną ocenę państwu pol-skiemu za pomoc swoim obywatelom w tym trudnym „przedsięwzięciu”. Dla usprawnienia akcji osiedleńczej w październiku 1944 r. powołano Państwowy Urząd Repatriacyjny (PUR), a w listopadzie 1945 r. dodatko-wo jeszcze powstało Ministerstwo Ziem Odzyskanych. W rzeczywistości najbliżej tych wszystkich wydarzeń były organizowane na szczeblu lokal-nym – komitety przesiedleńcze i osiedleńcze. Charakter ogólnie pojętego początku życia Polaków na ziemiach poniemieckich zazwyczaj wszędzie wyglądał podobnie. Ziemia Szprotawska też nie odbiegała od tego schema-tu. 15 lipca 1945 r. utworzony zostaje w Szprotawie Obwodowy Komitet Osiedleńczy, składający się z komisji kwaterunkowo – aprowizacyjnej, sanitarnej, społeczno – oświatowej oraz transportowej. Pod koniec lipca zaś organizuje się w Szprotawie Powiatowy Oddział Państwowego Urzę-du Repatriacyjnego, który przejmuje sprawy osadnictwa na tym terenie. Równolegle do procesu „instalowania” nowej administracji w Szprotawie (o czym później) miały miejsce początkowo pojedyncze, a z biegiem czasu masowe ruchy migracyjne Polaków na Ziemi Szprotawskiej.

Już w maju 1945 r. do zniszczonej w ponad 50% Szprotawy przybyła z Brzeska (Małopolska) 8 – osobowa rodzina Sitków. Po utracie w wyniku działań wojennych domu, rodzina ta jak wiele innych musiała tu rozpocząć wszystko od początku – nowy dom, nowa praca, nowi ludzie. Jakub Sitko (ojciec późniejszego burmistrza Franciszka Sitko, zdjęcie str. 63) w począt-

Page 63: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

63

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

kach kształtowania polskości na tym te-renie był członkiem Powiatowego Ko-mitetu Opieki Spo-łecznej i przewod-niczącym Miejskiej Rady Narodowej, powołanej 8 listo-pada 1946 roku. Należał również do pierwszych szpro-tawskich restaura-torów – właściciel restauracji Zacisze i hotelu. Jak widać udawało się spro-s tać wszystk im przeciwnościom i związać się z tą okolicą na stałe.

W c z e r w c u 1945 roku do na-szego miasta przy-jechało 15 osad-ników z Leszna Wielkopolskiego, 2 z Poznania, po jednej osobie z Krotoszyna, Radomska i Kobylina. Po wstępnej ocenie sytuacji panującej na tym obszarze, więk-szość z nich zdecydowała się jeszcze w czerwcu sprowadzić swoje rodziny. Do końca tego miesiąca łącznie osiedliło się 46 osób w charakterze miesz-kańców cywilnych i ok. 20 osób pracujących w organach bezpieczeństwa. W lipcu zamieszkało w Szprotawie 16 rodzin (60 osób), pochodziły one m.in. z Poznania, Leszna Wielkopolskiego, powiatu Rawicz i z Niemiec (Polacy, którzy podczas wojny zostali skierowani na roboty). Już w ko-lejnym miesiącu liczba ludności polskiej się podwoiła. Wówczas do osób pochodzących z Polski Centralnej dołączyło też kilka rodzin z Kresów Wschodnich – województwa lwowskiego, tarnopolskiego i wileńskiego. Od września 1945 r. praktycznie aż do końca 1946 r. na Ziemię Szprotaw-ską przybywały zorganizowane transporty przesiedleńców zza Buga, m.in. z podolskiej wsi Kaczanówka. Była to ludność, która na nowym terenie

Page 64: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

64

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

już niekoniecznie chciała zamieszkać na wsi. Wiele rodzin przerwało wiekowe tradycje chłopskie i rozpoczęło życie w mieście, podjęło pracę w powstających zakładach. W październiku i listopadzie 1945 r. liczba Polaków w samej Szprotawie przekroczyła 1 000 osób. W dużym stopniu dzięki przybywającej ludności ze Wschodu, wiele opuszczonych domów w mieście jak i w całym powiecie szprotawskim szybko znalazło nowych właścicieli. Początkowo panowała duża swoboda w wyborze mieszkania, po wprowadzeniu się Referat Osiedleńczy wydawał tzw. akt wprowadzenia. Po roku czasu mieszkało już w Szprotawie ok. 4 000 Polaków (wg stanu na dzień 31.07.1946 r.)15. Wśród tych pionierów16 byli m.in. Mieczysław Żak, Marian Habich, Marian Kuroczycki.

Mieczysław Żak urodził się w Sosnowcu w 1912 roku. Ukończył szkołę rolniczą w Trzyciążu. Jako żołnierz września 1939 r. otrzymał Krzyż Walecznych za obronę Lwo-wa. A później konspiracja w szere-gach ZWZ i AK (pseudonim Żbik) w okolicach Olkusza.

Po wojnie otrzymał skierowa-nie z PUR w Krakowie do pracy na Ziemiach Odzyskanych. I tak pod koniec maja 1945 r. znalazł się w Szprotawie, gdzie otrzymał za-trudnienie w Urzędzie Ziemskim. Po latach wspominał: „Do moich obo-wiązków (kierownika referatu urzą-dzeń rolniczych) należało dokonanie w każdej wiosce spisu majątku

we wszystkich gospodarstwach, aby następnie przekazać je osadni-kom wojskowym. Na terenie powiatu szprotawskiego nie pozostało w ogóle inwentarza żywego. Trzeba było starać się o przydział zwie-rząt z innych powiatów. Otrzymaliśmy ok. 500 sztuk krów i wołów z okolicy Jeleniej Góry, Karpacza i Kamiennej Góry. Z braku transportu musieliśmy trzykrotnie prowadzić na piechotę do Szprotawy stada bydła, które następnie przydzielaliśmy osadnikom”.

Mieczysław Żak aż do czasu przejścia na emeryturę w 1980 r. praco-wał na tym terenie w swoim rolniczo – hodowlanym zawodzie. Ostatnim miejscem jego pracy była Okręgowa Stacja Hodowli Zwierząt w Zielonej Górze.

Page 65: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

65

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Rówieśnikiem Mieczysława Żaka był Marian Habich. Ten „nowy szprotawianin” urodził się w 1912 r. w Dąbrowie Tarnowskiej. Zanim dotarł do Szprotawy musiał przejść największy egzamin w swoim ży-ciu – trud II wojny światowej. Jego wojenna epopeja rozpoczęła się od internowania w 1939 roku. Na-stępnie „zaliczył” obozy koncentra-cyjne w Oświęcimiu, Oranienburgu i Buchenwaldzie. Z tego ostatniego udało mu się uciec 22 kwietnia 1945 r., podczas zamieszania, które wyni-kło w trakcie likwidacji obozu przez Niemców i ostrzeliwania go z nisko lecących samolotów alianckich – kie-dy to niemiecka załoga obozu kryła się w tłumie jeńców. Marian Habich uciekając pieszo na wschód, dotarł po sześciu tygodniach do Szprotawy.

Tak oto relacjonuje ten moment: „W drodze powrotnej z obozu koncen-tracyjnego w Buchenwald przechodziłem w dniu 5 czerwca 1945 r. przez Szprotawę. Tutaj zatrzymał mnie kierownik grupy operacyjnej Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów (KERM) i zaproponował mi stanowisko sekretarza tejże grupy. Mimo, że byłem bardzo wyczerpany trzyletnim pobytem w obozach koncentracyjnych (ważyłem wówczas 45 kg przy wzroście 182 cm), przyjąłem proponowane mi stanowisko i już nazajutrz przystąpiłem do pracy. Polegała ona na rejestrowaniu przedsiębiorstw poniemieckich i składaniu sprawozdań do władz nadrzędnych w Legnicy. Jeżeli chodzi o grupę operacyjną, to jej zadaniem było zabezpieczenie po-niemieckich obiektów przemysłowych – fabryka pończoch, fabryka świec, huta, wytwórnia kafli”.

Po likwidacji grupy operacyjnej KERM, Marian Habich objął w szpro-tawskim starostwie stanowisko kierownika referatu prawno – administra-cyjnego. Należał do PPS, która odgrywała ważną rolę w powiecie. W dniu 27 lipca 1946 r. na pierwszym posiedzeniu Powiatowej Rady Narodowej w Szprotawie M. Habich został wybrany na przewodniczącego prezydium PRN. Była to funkcja społeczna, natomiast jego stałym miejscem pracy był Urząd Skarbowy, gdzie był zastępcą naczelnika. W listopadzie 1946 r. został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi – co jednak nie uratowało go od niszczących dalsze jego życie represji ze strony Urzędu Bezpieczeństwa

Page 66: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

66

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

w nadchodzących latach stalinowskiego terroru. Marian Habich zmarł w 1966 r., w wieku 54 lat.

Do dziś mieszka w Szprotawie Marian Kuroczycki. Mimo sędziwe-go wieku, problemów zdrowotnych pasjonuje się historią tego miasta nad Bobrem. Powojenne dzieje Zie-mi Szprotawskiej zna jak mało kto, a to dlatego, że sam był naocznym świadkiem i uczestnikiem tamtych wydarzeń.

Do Szpro tawy przy jecha ł z transportem przesiedleńców spod Nieświeża w listopadzie 1945 roku. Miał wtedy 22 lata, skończo-ną radziecką dziesięciolatkę i chęć do życia, nauki i pracy w Polsce. Jego rodzice nie mogli się jeszcze zdecydować na powrót i opuszcze-

nie swej 7 hektarowej gospodarki, zakupionej od księcia Radziwiłła w 1922 r. za zaciągnięty kredyt. Może uważali, że starych drzew się nie przesadza, ale on, który już w białoruskiej szkole zdążył odczuć dyskryminowanie Polaków, rozumiał, że nie ma na co czekać.

Pokolenie dwudziestolatków (i nieco starszych), przybyłych po wojnie do Szprotawy, stanowiło trzon kadry organizującej i rozwijającej od pod-staw – w tym niemal wymarłym mieście, wszystkie dziedziny życia. Życia w polskich, a nie niemieckich realiach – chociaż, jak się wkrótce okazało, na radzieckich wzorcach.

Marian Kuroczycki już w 1945 r. zaczął pracować jako urzędnik w Powiatowym Oddziale Państwowego Urzędu Repatriacyjnego w Szpro-tawie, a następnie (od 1947 r.) w Starostwie Powiatowym. Do jego obo-wiązków należało przyjmowanie, osiedlanie i uwłaszczanie repatriantów i przesiedleńców. Po wprowadzeniu reformy terenowych organów władzy i administracji państwowej w 1950 r. pracował przy organizacji Powiato-wej Rady Narodowej i jej organów, początkowo jako kierownik wydziału ogólnego, później – sekretarz Prezydium PRN. W 1954 r. przeniesiony został na stanowisko kierownika wydziału finansowego tegoż Prezydium, którego był równocześnie członkiem. Na tym stanowisku pozostawał do chwili likwidacji powiatu w 1975 roku. Równocześnie od 1961 r.

Page 67: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

67

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

wykonywał obsługę prawną Prezydium PRN i jednostek podległych. Po wspomnianej reformie administracyjnej wykonywał te same funkcje w Urzędzie Miasta i Gminy w Szprotawie.

W 1982 r. przeszedł na emeryturę, utrzymując jednak kontakt zawodo-wy – obsługa prawna, i społeczny z UMiG do czerwca 1998 roku. Przez cały czas pracy zawodowej M. Kuroczycki kształcił się i podnosił swoje kwalifikacje. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Wrocławskim (1955 – I stopień, 1959 – mgr). Od 1948 r. należał też do Stronnictwa De-mokratycznego.

Jak pisze w swoich wspomnieniach: „Moje zaangażowanie nastawione było głównie na usamorządowienie terenowych organów władzy i admi-nistracji publicznej. Tej problematyce poświęcona była moja wieloletnia działalność publicystyczna (w czasopiśmie Rada Narodowa i innych), której nie przerwałem po upadku PRL”17.

Marian Kuroczycki wraz ze zmarłą w 1998 r. żoną Ireną, kresowianką z Brasławia wychowali czworo dzieci, dla których Szprotawa też była naj-ważniejszą przystanią. Okres życia i pracy w Szprotawie tak charakteryzuje: „PRL nosi wprawdzie piętno totalitaryzmu, zasługującego na potępienie, byłbym jednak niewdzięcznikiem, potępiając w czambuł wszystko, co prze-żyłem w tym państwie. Było to przecież państwo polskie, choć nie takie, o jakim marzyliśmy. Było takie, jakie po II wojnie światowej nam dali i na jakie pozwolili zwycięzcy, z dotkliwą krzywdą, szczególnie dla nas, ludzi z Kresów. Państwo to (…) dało nam mieszkanie (dom) na warunkach ulgo-wego kupna, dało wykształcenie i stałą pracę odpowiadającą kwalifikacjom, możliwość wychowania i wykształcenia dzieci, a na koniec – wystarczającą na skromne życie emeryturę”18.

M. Kuroczycki był wielokrotnie wyróżniany licznymi odznaczeniami, m.in. Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

***Otrzymanie tymczasowego zaświadczenia osiedleńczego na Ziemi

Szprotawskiej budziło u „nowych” mieszkańców poczucie względnego spokoju, minimalnego bytowego zabezpieczenia, jednak aż tak bezpiecz-nie nie było. Każdy wobec siebie był podejrzliwy, wynikało to z mozaiki ludnościowej, inna była mentalność Polaków pochodzących z Kresów czy Polski Centralnej. Od strony administracyjno – organizacyjnej początki akcji osiedleńczej były w dużym stopniu improwizowane. Sytuacja jednak zmieniła się w II połowie 1946 r., kiedy w życie wszedł dekret O osadnictwie

Page 68: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

68

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

rolnym na obszarze Ziem Odzyskanych i b. W. M. Gdańska. Gwarantował on m.in. swego rodzaju odszkodowanie za mienie pozostawione na Kresach Wschodnich , określał obszar gospodarstw rolnych oraz działek.

Z protokołów Powiatowej Komisji Osadnictwa Rolnego w Szprotawie z 1947 r. można zauważyć, że wówczas jeszcze rodziny osadników nie były przywiązane do jednego miejsca zamieszkania. Zmiany adresu wyni-kały m.in. ze względów rodzinnych – bliżej krewnych to większe bezpie-czeństwo. Dochodziły do tego też racje gospodarcze, jak np. klasa gleby w danej miejscowości lub wielkość zabudowań. Nikt w początkowym okresie zasiedleń nie mógł być pewien swojej sytuacji mieszkaniowej. Stosowana była praktyka, że do jednego domu przypisywano kilka ro-dzin, np. gdy do danego gospodarstwa przydzielono trzy rodziny, to każda z nich miała prawo do 1/3 ogółu wszystkiego. Znalezienie sposobu na życie wymagało dłuższego czasu. Miały miejsce takie wypadki, że osadnicy rolni nie mogli odnaleźć się w nowej miejscowości i uciekali ze wsi do miasta. Podejmowali pracę w różnych zakładach.

Ówczesne gospodarstwa i to na całym obszarze Ziem Odzyskanych borykały się z problemem braku żywego inwentarza. Stale było zapo-trzebowanie na krowę czy konia. Dochodziło nawet do walki, jak pisze H. Szczegóła: „Najbardziej poszukiwanym w pierwszych miesiącach po wyzwoleniu zwierzęciem była… koza. Łatwość transportu, wyżywienia i zakwaterowania czyniła z kozy obiekt marzeń setek rodzin. O przydział kozy toczyły się większe boje niż o przydział konia czy luksusowej willi. Było to zresztą zupełnie zrozumiałe zważywszy, że wśród osadników było bardzo dużo dzieci, często przez wiele miesięcy pozbawionych zupełnie mleka”19.

Obok sfery materialnej formowała się i przestrzeń duchowa. W miarę upływu czasu mieszkańcy Ziem Odzyskanych – przykład powiatu szprotaw-skiego to potwierdził, mimo drzemiących w ich umysłach nadziei na powrót do wcześniejszych miejsc zamieszkania (dotyczyło to przede wszystkim osadników z Kresów Wschodnich), przyjmowali do świadomości fakt, że ten „postój” może okazać się wiecznym. W omawianym okresie wśród przesiedleńców miały przecież miejsce – zgony, narodziny, małżeństwa. Te aspekty wpływały decydująco na rozwój akceptacji nowej rzeczywistości. Konsekwencją małżeństwa było potomstwo, a to już w minimalnym stop-niu nosiło w sobie nostalgię do miejsc pochodzenia swoich rodziców czy dziadków. Groby bliskich nawet w poniemieckiej ziemi budowały silną więź emocjonalną z żyjącymi już na tej ziemi Polakami.

Dużą grupę mieszkańców powojennej Ziemi Szprotawskiej stano-wili zdemobilizowani żołnierze. A byli wśród nich: Zygfryd Kotwic-

Page 69: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

69

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

ki, Hieronim Stefniak, Ryszard Sierański i panie – Józefa Balcerzak, Joanna Knot.

Zygfryd Kotwicki często opo-wiadał, że jednym z największych jego przeżyć, jakie doświadczył w swoim długim życiu było wy-zwolenie obozu koncentracyjnego Sachsenhausen – Oranienburg. Wraz ze swoją jednostką uratował ok. 40 tys. ludzi różnej narodowości: polskiej, francuskiej, rosyjskiej, cze-skiej, niemieckiej. Niedoszłe ofiary całowały jego motocykl, w wojsku Z. Kotwicki był łącznikiem.

Wracając do lat wcześniejszych, Zygfryd Kotwicki urodził się w 1923 r. w Wilnie, w rodzinie robotniczej. Wybuch wojny nie pozwolił mu kon-tynuować nauki. Od 17 roku życia rozpoczął pracę jako kierowca. W 1943 r. wstąpił w szeregi formującego się Wojska Polskiego. Po ukończeniu szkoły podoficerskiej, w stopniu kaprala dostał przydział do Samodzielnego Batalionu Łączności i Zwiadu. Jego zadaniem było utrzymywanie łączności pomiędzy sztabem I Dywizji im. T. Kościuszki a 3 pułkiem, w którym służył.

Pierwsze walki, w których brał udział to m.in. wyzwalanie Pragi czy styczniowa ofensywa zakończona zdobyciem Warszawy. Później przyszedł czas na forsowanie Odry pod Siekierkami i marsz na Berlin. Z. Kotwicki brał udział w zdobywaniu Politechniki Berlińskiej. To w tym mieście – ostatnim bastionem hitleryzmu, miał szereg również ciekawych wojennych przygód, jak np. gdy swoim motocyklem wiózł w kierunku Bramy Brandenburskiej gen. Wojciecha Bewziuka – dowódcę I Dywizji WP. Kilka dni po kapitulacji Berlina (kapitulacja 2 maja 1945 r.), pułk w którym służył Z. Kotwicki został przerzucony nad Łabę. Do spotka-nia z zachodnimi sojusznikami jednak nie doszło. Trzeba było wracać do Polski. Nasz bohater został skierowany do Siedlec, gdzie kontynuował służbę wojskową do końca 1945 roku.

Po zdemobilizowaniu Z. Kotwicki wyjechał na Dolny Śląsk, do Góry Śląskiej, gdzie już dotarli jego rodzice. Tam podjął pracę w gazowni i poznał swoją przyszłą żonę. W 1948 r. został przeniesiony na stanowisko

Page 70: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

70

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

kierownika nie działającej jeszcze gazowni w Szprotawie. Jak wspominał – kompletowanie i uzupełnianie urządzeń trwało rok czasu. Kilka z tych urządzeń odzyskał od przedsiębiorczego właściciela wesołego miasteczka (znajdującego się w pobliżu gazowni), który zastosował je w konstrukcji karuzeli.

Ze szprotawską gazownią Z. Kotwicki był związany na dobre i na złe do 1982 r. – do czasu przejścia na emeryturę. Lata pracy w tej instytucji to jak zaznaczał – miały też coś w sobie z wojny, kierownicze stanowisko wymagało od niego odpowiedzialności, fachowości, pracowitości i kosz-towało dużo zdrowia. Zygfryd Kotwicki zmarł w 2009 roku.

Podobny był los Hieronima Stef-niaka. Urodził się 13 lutego 1909 r. w miejscowości Ślązaki na Białoru-si (po 1918 r. tereny te nie weszły w skład II RP). Po odbyciu służby wojskowej w Armii Czerwonej po-wrócił do rodzinnej wsi i rozpoczął pracę w miejscowym kołchozie.

W pięć dni po napaści Niemiec na ZSRR został wcielony do 19 Puł-ku Saperów W. Czarnowa. Pierwsze walki stoczył pod Moskwą we wrze-śniu 1941 r., następnie brał udział w zaciętych bojach pod Kurskiem i Orłem. Walcząc pod Stalingradem został ranny. Odniósł też obrażenia pod Lenino. We wrześniu 1944 r.

podczas wyzwalania prawobrzeżnej Warszawy (Pragi) Hieronim Stef-niak został po raz trzeci ranny. Dalszy marsz bojowy wiódł przez Toruń, Bydgoszcz, Piłę, walki o przełamanie Wału Pomorskiego. Po ciężkich walkach o Jastrów, Kołobrzeg, Gdynię brał udział w forsowaniu Odry i Nysy. Ostatecznie swój długi szlak bojowy zakończył w Berlinie w maju 1945 roku.

Niezwykle przejmujące jest zdarzenie z życia całej rodziny Hieronima Stefniaka. Podczas okupacji Niemcy wywieźli do obozu w Manigorkach trzy jego córki. Wraz z kilkoma tysiącami innych dzieci, stanowiły one bank świeżej krwi dla niemieckiego wojska. Dzieci te były bardzo dobrze żywione i zamieniane na stałych dawców krwi. Najstarsza z córek H. Stef-niaka – Aleksandra z powodu nadmiernej eksploatacji organizmu zmarła:

Page 71: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

71

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

„ojciec zmagał się z bezwzględnym wrogiem, który regenerował swoje siły krwią jego córek”.

W 1946 r. z rodziną osiadł w Henrykowie, początkowo pracował jako brygadzista w miejscowym PGR, później został jego kierownikiem. W 1969 r. przeszedł na emeryturę, jednak dalej aktywnie pracował społecz-nie w szprotawskiej organizacji kombatanckiej. Spotykał się z młodzieżą i opowiadał jej o swoich wojennych przeżyciach. Za walkę podczas II wojny światowej został odznaczony m.in. Krzyżem Srebrnym Virtuti Militari, Krzyżem Bitwy pod Lenino, medalami za Warszawę, Berlin. Rada Państwa PRL w kwietniu 1973 r. mianowała go na stopień podporucznika. Hiero-nim Stefniak zmarł 27 listopada 1994 r. i został pochowany na cmentarzu w Szprotawie.

Do dziś można spotkać spaceru-jąc po Szprotawie Ryszarda Sierań-skiego. Tylko wtajemniczeni wiedzą, że przeżycia wojenne tego starszego pana byłyby doskonałym materiałem na scenariusz filmowy.

Urodził się on 16 czerwca 1928 r. w Zdołbunowie k. Równego na Wołyniu. 17 września 1939 r. tereny te zostały włączone do ZSRR. Gdy z kolei w 1941 r. wkroczyli tam Niem-cy, Ryszard miał 13 lat. Dwie okupa-cje – jedna po drugiej, których było mu dane doświadczyć w tak młodym wieku, na pewno wywarły wpływ na jego dalszą „filozofię” życiową.

W 1942 r. jakimś cudem wyrwał się z łapanki niemieckiej. Mimo iż miał dopiero 14 lat, groziło mu poważne niebezpieczeństwo z tego powodu. Dlatego też jego starsza siostra pracująca na kolei pomogła mu zdobyć „legalne” zatrudnienie w charakterze gońca – roznosiciela meldunków pomiędzy niemieckimi posterunkami kolejowymi.

Tymczasem już w 1943 r. szykujący się do odwrotu Niemcy zaczęli dewastować dworzec i niszczyć tory kolejowe. Przy tej okazji mocno się oberwało od hitlerowców przyglądającemu się z radością temu dziełu nastoletniemu Ryśkowi i jego kolegom. I to chyba był impuls, który za-decydował o jego stanowczym postanowieniu – walczyć z faszystami na prawdziwym froncie.

Page 72: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

72

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

W tym czasie rozpoczęło się w ZSRR formowanie I Armii Polskiej. Punkty rekrutacyjne znajdowały się w Sielcach n. Oką, a potem także na Ukrainie – w Sumach i Żytomierzu. Organizowanie wojska postępowało szybko. Już jesienią 1943 r. skompletowano cały korpus, który na wiosnę 1944 r. rozwinięto w Armię Polską.

Ryszard Sierański chyba się o tym dowiedział, skoro bez wahania wsiadł do pociągu, a właściwie do węglarki przy parowozie i pojechał do Sum. Mając niespełna 16 lat zgłosił się do rosyjskich władz wojskowych jako Polak – ochotnik do polskiej armii. Oczywiście, nie było mowy, aby brać do wojska 15 – latka legitymującego się świadectwem ukończenia ósmej klasy „dziesięciolatki”. Poradzono mu w Wojenkomacie, aby wrócił do domu i zajął się wypasaniem kołchozowych krów. Jednak Rysiek nie dał sobie wyperswadować wojaczki. Powiedział, że nie ma dokąd wracać – wieś spalona, ludzie wymordowani i jeżeli go nie wezmą do wojska, to będzie się mścił i mordował wrogów na własną rękę. Widząc u chłopaka taką desperację i zapał do walki, Rosjanie dali mu skierowanie (z pozytywną opinią) do polskiej komisji rekrutacyjnej. Tam już nie robiono mu trudności. Po trzytygodniowym przeszkoleniu został wcielony do 8 Pułku Zapasowego, a następnie I Dywizji im. Tadeusza Kościuszki.

„Każdy dzień na wojnie był ważny. Każdego dnia działo się bardzo wiele i było niebezpiecznie. Wszystko to pamiętam, jakby zdarzyło się to wczoraj. Często powracam myślami do wydarzeń z tamtych dni” – wspo-mina R. Sierański.

Po wyzwoleniu Lublina oddelegowano go na dwa miesiące do szkoły podoficerskiej przy batalionie moździerzy. Z Lublina jego jednostka prze-maszerowała do Zielonki pod Warszawę, uzupełniając kompanię moździerzy II Pułku Piechoty WP. W tamtych dniach dokonał wyczynu wymagającego nie lada hartu i odwagi. Z wielką pasją wraca do tego mrożącego krew w żyłach zdarzenia: „Otrzymałem Krzyż Walecznych za zdarzenie znad Wisły. Trzeba było przepłynąć w nocy pontonem Wisłę, co nie jest takie proste ze względu na jej szybki nurt i znaczną głębokość, i przywieźć do obozu jednego z Niemców. Gdy Niemcy coś tylko zauważyli – strzelali. W takiej sytuacji, albo udało się uciec, albo wracało się martwym, przynie-sionym przez prąd rzeki. Po stronie niemieckiej były warty. Obserwowali-śmy, kiedy wartownik się odwrócił i wówczas zarzucaliśmy mu płachtę na głowę i przeprawialiśmy się na naszą stronę, do obozu, aby dowódca mógł się czegoś dowiedzieć”.

17 stycznia 1945 r. Warszawa została zdobyta. R. Sierański ruszył z WP w kierunku Wału Pomorskiego. Wałem Pomorskim nazywały się

Page 73: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

73

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

silne fortyfikacje niemieckie osłaniające Pomorze Zachodnie. Składały się one z długiej linii obronnej, biegnącej od Słupska w stronę Piły i Gorzo-wa oraz silnie umocnionego obszaru w okolicach Złocieńca i Świdwina. Przełamywanie tych fortyfikacji przypadło w udziale I Armii WP idącej na styku I i II Frontu Białoruskiego w kierunku na Kołobrzeg. Zacięte walki trwały przeszło miesiąc, głównie w ciągu lutego 1945 roku. Przełamanie Wału Pomorskiego było po kampanii wrześniowej największą operacją wojsk polskich podczas II wojny światowej.

W trakcie tych walk 17 – letni Ryszard Sierański dowodził drużyną moździerzy kalibru 82 mm. W lutym 1945 r. jego oddział po zajęciu no-wego stanowiska bojowego został zaskoczony przez Niemców. W trakcie tej potyczki Rysiek został postrzelony w nogę i trafił na miesiąc do szpitala stacjonującego na Wolinie. I chociaż wyszedł z tego cały i zdrowy, napędził jednak niechcący strachu swojej rodzinie wysyłając do niej list w kopercie z czarną obwódką. Taka właśnie „elegancka” koperta wpadła mu w ręce w opustoszałym niemieckim sklepie. Jak wspomina: „Wtedy nie wiedzia-łem, co oznacza czarny pasek dookoła koperty. Po powrocie do domu dowiedziałem się, że mama na widok mojego listu zemdlała. Nie miałem pojęcia, że to oznaczało powiadomienie o śmierci”.

Ale po wyjściu ze szpitala wojna się jeszcze dla niego nie zakończyła. Z Wolina został przetransportowany do Oranienburga a stamtąd do Berlina. W Berlinie powojował od 30 kwietnia do majowej kapitulacji Niemiec. A potem pociągiem do Polski. Zde-mobilizowany został 10 października 1945 roku. Miał wówczas 17 lat i 4 miesiące.

W czerwcu 1946 r., a więc już 18 – letni (dorosły) Ryszard Sierań-ski przyjechał do Szprotawy. W niej założył rodzinę, pracował i doczekał się emerytury. Od wielu lat działa czynnie w zarządzie szprotawskiego oddziału Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych. Jest kawalerem wielu odznaczeń wojskowych i cywilnych.

Jeszcze jako małej dziewczynce Józefie Balcerzak (druga z lewej, zlot członków ZBoWiD, Szprotawa, maj

Page 74: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

74

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

1975 r.) zapewne nie śniło się, że jako młoda dziewczyna będzie służyć w wojsku i opuści swoje rodzinne strony. II wojna światowa niestety zmie-niła diametralnie jej życie, podobny los spotkał tysiące jej rówieśnic.

Józefa Balcerzak (de domo Kamińska, primo voto Wiśniewska) urodziła się na Wołyniu w 1925 r. we wsi Rożyszcze. 4 lipca 1944 r. została – po-dobnie jak inne polskie dziewczęta żyjące w tej okolicy, zmobilizowana przez władze radzieckie. Powiedziano im, że będą służyły w polskim woj-sku, ale nie przystawało to jakoś do ich wyobraźni. Przekonały się dopiero o tym po przyjeździe do Żytomierza, gdzie ujrzały polskie mundury i zostały przekazanie polskiemu dowództwu.

Po przejściu kilkumiesięcznego kursu dla sanitariuszek została wcielona do 6 Dywizji Piechoty 16 Pułku I Armii WP. Na front dotarła 6 stycznia 1945 r., aby jeszcze zdążyć wziąć udział w szturmie Warszawy. Przeprawa pod ostrzałem przez skutą lodem Wisłę była jej chrztem bojowym. A da-lej – sławnym szlakiem I Armii WP: Włocławek, Bydgoszcz, Piła, Wałcz, Kołobrzeg, Siekierki. Forsowanie Odry po kołyszącym się na wzburzonych od wybuchu pocisków falach moście pontonowym. Wszystko się powiodło. Ale jej pamięć utrwaliła rozgrywające się wokół niej podczas tej przeprawy dramatyczne sceny.

24 kwietnia w przeddzień ataku na Berlin kobiety zostały wycofane z linii frontu. A jednak Medal za Udział w Walkach o Berlin mi przyznano – wspominała ze zdziwieniem Józefa Balcerzak. Koniec wojny zastał ją w Niemczech. Dzień Zwycięstwa był fetowany przez jej pułk niezwykle radośnie, choć nie obyło się bez strat. Od bogatych fajerwerków zapalił się i spłonął samochód dowódcy pułku.

Nasza bohaterka została zdemobilizowana pod koniec września 1945 roku. Wychodziła z wojska pełna obaw, ze stale powtarzającym się w jej umyśle pytaniem – czy ludzie już naprawdę przestaną zabijać drugich ludzi? W listopadzie 1945 r. przyjechała do podszprotawskich Dzikowic. Całe swoje późniejsze życie związała z Ziemią Szprotawską, to tu założy-ła rodzinę, pracowała na gospodarstwie i doczekała się emerytury. Józefa Balcerzak zmarła w 2009 roku.

Podczas wojny inna kombatantka, wówczas nastoletnia Joanna Knot miała kilka profesji, była m.in. konspiratorką, sanitariuszką i kucharką. Jej przygoda z wojną zaczęła się dość wcześnie, urodzona w 1926 r. w Cheł-mie już od 1942 r. pracowała jako pomoc w kuchni w niemieckim kasynie oficerskim. Okna kuchennych pomieszczeń wychodziły na stację kolejową w Chełmie, miała więc możliwość śledzenia ruchu transportów niemieckich, takie „widoki” wówczas były bardzo cenne.

Page 75: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

75

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

W 1944 r. nawiązał z nią kontakt wywiad AK. I oto młodziutka Joasia stała się najprawdziwszą konspira-torką, taką jak te, które dziś śledzimy w filmach wojennych. Punkt kon-taktowy był przy słupie ogłoszenio-wym na ul. Lubelskiej w Chełmie, gdzie nie narażając się na niczyje podejrzenie można było zatrzymać się i dyskretnie przekazać meldunek tajemniczemu panu w kapeluszu, trzymającemu w ręku (dla rozpozna-nia) umówioną gazetę.

Po wyzwoleniu Chełma latem 1944 r. Joanna Knot wstąpiła już do regularnego Wojska Polskiego, pra-cowała w wojskowej kuchni. Specy-fika tej służby polegała na tym, że w dzień był postój i praca, a nocą jazda za wojskiem. Lublin, Warszawa, Krzyż, Wrocław – wyznaczyły pierwszy etap jej pożytecznej wojennej działalności w szeregach II Armii WP.

Podczas zaciętej bitwy o Wrocław musiała przekwalifikować się na sa-nitariuszkę. Wtedy właśnie podczas zmasowanego ostrzału prowadzonego przez wroga, niosąc pomoc rannym, znalazła się na daleko wysuniętym przedpolu. Wybuch pocisku przysłonił ją ciałem zabitego żołnierza. Tylko dzięki tej niesamowitej osłonie przeżyła. Następnie jako sanitariuszka ze sztabem 1 Korpusu Pancernego II Armii WP przemierzyła szlak bojowy aż do samego Berlina.

Zdemobilizowana została w Gliwicach w październiku 1945 roku. Powrót do swoich rodzinnych stron był tylko tymczasowy. Już w 1946 r. przybyła na tzw. Ziemie Odzyskane i osiedliła się w Pasterzowicach koło Szprotawy. To tu wyszła za mąż za swojego chełmskiego rodaka – Jana Knota, powracającego z niewoli niemieckiej do której się dostał we wrześniu 1939 r. jako żołnierz 2 Pułku Strzelców Konnych stacjonującego w Hrubieszowie. Joanna i Jan wychowali czworo dzieci, ona pracowała w szprotawskiej Dianie, a on na kolei. Ta „wojenna konspiratorka, sani-tariuszka i kucharka” do śmierci w 2010 r. mieszkała w Pasterzowicach.

Page 76: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

76

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

***Oddzielną, tak to można określić grupę nowych mieszkańców stano-

wili stacjonujący już od 1945 r. w Szprotawie i w Wiechlicach żołnierze radzieccy (Północna Grupa Wojsk Armii Radzieckiej). Potężna, nowocze-śnie wyposażona baza militarna w Wiechlicach budziła respekt i niepokój. Wszystko odbywało się w ramach Układu o Przyjaźni i Współpracy z ZSRR i Umowie o statusie prawnym wojsk radzieckich czasowo stacjonujących w Polsce (1956 r.). Tymczasowość ta trwała ponad 47 lat… . Z tego sąsiedz-twa płynęły korzyści, głównie natury materialnej konfiety, ale i szereg strat m.in. moralnych, braku niezależności we własnym miejscu zamieszkania. Oddechu Moskwy oczywiście nie uciszyły wspólnie obchodzone przez szprotawian i żołnierzy święta państwowe czy pozornie jednoczące inicja-tywy, jak np. budowa pomnika – samolot Mig 21. Konieczne było może nie pogodzenie się z tą sytuacją, ale przyjęcie do wiadomości, że ma się takiego trudnego sąsiada.

Upadek starego systemu jednak ziścił marzenia przeciwników tego sąsiedztwa. We wrześniu pamiętnego 1992 r. lokalne władze pożegnały żołnierzy PGWAR. Wiechlice – Lotnisko zostały zwrócone i rozpoczął się kolejny ruch migracyjny Polaków…

Page 77: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

77

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

ROZDZIAŁ III

Życie społeczno – polityczne, życie religijneWraz z praktycznie całościową wymianą ludności na obszarze Ziem

Odzyskanych konieczna musiała być przebudowa, a raczej budowa od podstaw nowego organizmu państwowego. Przyglądając się „instalo-waniu” nowej administracji na Ziemi Szprotawskiej można zaobserwować, że był to proces, w którym dochodziło do wielu nieprawidłowości. W końcowym efekcie zostały jednak stworzone silne podwaliny pod dalszy rozwój życia politycznego, gospodarczego i kulturalnego.

W maju 1945 r. przy działającej na terenie miasta komendzie radziec-kiej powstały pierwsze polskie komórki bezpieczeństwa takie jak Milicja Obywatelska, Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Ich powstanie miało zapewnić ogólnie pojęte bezpieczeństwo i ochronę przed szabrownikami poniemieckiego mienia. Również w maju Leonard Dziak został pierwszym starostą powiatu szprotawskiego, funkcję burmistrza Szprotawy sprawował zaś Stanisław Papież.

Szerzej o nadejściu nowego porządku pisze H. Szczegóła: „Latem 1945 r. przybył do Szprotawy Eugeniusz Grendecki z poleceniem zorganizowa-nia Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa. Instytucja ta powołana została do walki z wrogami ustroju ludowego, z podziemiem politycznym i reszt-kami hitlerowskich sił zbrojnych. Ogrom zadań stojących przed tymi or-ganami powodował, że były one w tym czasie bardzo liczne (razem ponad 100 osób). Ponadto w każdej gminie znajdował się silny posterunek milicji (do 10 osób), a w Szprotawie i Przemkowie jeszcze większy. (…) Liczny aparat milicji nie wystarczył jednak do pełnego zabezpieczenia spokoju w powiecie. (…) 14 lutego 1946 r. (dodatkowo powołano) Ochotniczą Re-zerwę Milicji Obywatelskiej. Kompanie ORMO utworzono przy wszystkich posterunkach MO. ORMO – wcy otrzymali broń i pomagali utrzymać milicji spokój, zwłaszcza w tych miejscowościach, gdzie nie było posterunków MO”20. W powiecie szprotawskim było 314 ORMO – wców.

Page 78: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

78

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Tym niemniej nie udało się uniknąć ofiar. W 1947 r. zginęli zamordowani skrytobójczo: wicestarosta Leon Bacior i komendant miejski MO Franciszek Łowigus. Najbardziej jednak wstrząsnęło mieszkańców Szprotawy wymor-dowanie sześcioosobowej rodziny Misków (1947 r.). Niestety, sprawcą tej zbrodni okazał się wzgardzony przez dziewczynę milicjant – zakochany w niej do szaleństwa. Został on ujęty i skazany, ale dla opinii publicznej sprawa ta została utajniona. Natomiast szeroko nagłaśnianymi sukcesami szprotawskich władz bezpieczeństwa było zdemaskowanie kilku osób, któ-re w czasie okupacji współpracowały z Niemcami, a po wojnie usiłowały ukryć swą przeszłość.

Wkrótce służby bezpieczeństwa wezmą na warsztat (bardziej urojonych niż prawdziwych) przeciwników politycznych, ale przynajmniej na razie były zachowane pozory demokracji i systemu wielopartyjnego…

Warto i w tym miejscu przyjrzeć się kształtowaniu na Ziemi Szpro-tawskiej partii politycznych. Pierw-szą partią, która uformowała się w Szprotawie była Polska Partia So-cjalistyczna (PPS). Stało się to głów-nie za sprawą urodzonego 6 listopada 1901 r. w Warszawie Stanisława Kilińskiego. Do Szprotawy przyje-chał on w maju 1945 r. jako zastępca Pełnomocnika Rządu Rzeczypospo-litej Polskiej obwód nr 37 na powiat Szprotawa i do 15 października 1946 r. pełnił funkcję wicestarosty w Sta-rostwie Powiatowym w Szprotawie. Był założycielem Koła Dramatycz-nego PPS i OMTUR w Szprotawie.

Od 8 września 1947 r. stał na czele Zarządu Spółdzielni „Zjednoczenie” (późniejsze WSS „Społem”). Uważany jest za organizatora WSS „Społem” w Szprotawie. W latach 1947 – 1950 był trzykrotnie zatrzymywany przez Urząd Bezpieczeństwa w Szprotawie i więziony przy dzisiejszej ulicy Kopernika 11 oraz w obecnym hotelu „Martpol” przy ulicy Głogowskiej 1. Należał do Związku Uczestników Walki Zbrojnej o Niepodległość i Demokrację jako członek Armii Krajowej. W październiku 1951 r. podjął pracę w Legnickich Zakładach Przemysłu Dziewiarskiego w Legnicy. Zmarł w pracy na skutek zawału serca w dniu 21 marca 1952 roku. Pochowany został na szprotawskim cmentarzu.

Page 79: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

79

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

A tak o PPS pisze H. Szczegóła: „Powstała ona z inicjatywy zastępcy Pełnomocnika Rządu (później wicestarosty) Stanisława Kilińskiego, który kierował nią do połowy 1947 r., a faktycznie do września 1948 roku. Zebra-nie organizacyjne PPS, na którym wybrano Powiatowy Komitet Robotniczy odbyło się 12 czerwca 1945 r. (…). Przewodniczącym PKR został Stanisław Kiliński, a jego zastępcą J. Wojtecki. PPS skupiała w swych szeregach przede wszystkim inteligencję, rzemieślników i kupców. Pod koniec 1945 r. PPS wkroczyła do zakładów produkcyjnych, a w 1946 r. także na wieś. Fakt, że PPS powstała ponad dwa miesiące wcześniej niż PPR (Polska Partia Robotnicza) spowodował, że w jej szeregach znalazła się większość ludzi będących w tym czasie na kierowniczych stanowiskach w powiecie (poza naturalnie członkami PPR z grupy operacyjnej21). W latach 1945 – 1946 PPS posiadała duże wpływy m.in. w takich instytucjach jak: Starostwo, Zarząd Miejski w Szprotawie, Urząd Ziemski, Spółdzielczość, Zarząd Gminny w Borowinie, Fabryka Pończoch, Fabryka Świec i na Kolei. Członkowie PPS sprawowali także wiele czołowych funkcji społecznych w powiecie. Inż. S. Stroemich był kierownikiem grupy operacyjnej KERM, Marian Habich – pierwszym przewodniczącym Powiatowej Rady Narodowej, wielu innych pracowało na odpowiedzialnych stanowiskach w Starostwie, w przemyśle i innych instytucjach”22.

Jak z tego widać, spóźniona organizacyjnie, ale posiadająca kierownicze aspiracje Polska Partia Robotnicza miała co w Szprotawie „odzyskiwać”. PPR zaistniała w mieście dopiero po przybyciu tu Józefa Bendkowskiego, skierowanego na Ziemie Zachodnie przez kielecką organizację PPR. Stał się on postacią posiadającą największy wpływ na poczynania szprotawskich władz w pierwszym okresie po wyzwoleniu. Ponad dwa miesiące od zebrania organi-zacyjnego PPS, 22 września 1945 r. powołano do życia 11 – osobowy Komitet Powiatowy PPR. W jego skład weszli m.in. Józef Bendkowski – I sekretarz, Jan Janus – II sekretarz, Leonard Dziak – starosta, Eugeniusz Grendecki – szef UB, Czesław Pauliński – komendant MO, Feliks Szymański – komendant wojenny, Marcin Zajkiewicz – sekretarz komórki terenowej, piekarz.

Dysponując taką silną ekipą kierowniczą, PPR miała realne szanse przejąć „pakiet kontrolny” wpływów politycznych w powiecie szprotaw-skim. Jednak PPS nie chciała się poddać bez walki. Szczególnym uporem w bronieniu partyjnej niezależności PPS odznaczał się wspominany już wcześniej Stanisław Kiliński. W związku z czym oskarżano go o „anty-jednolitofrontowe” i prawicowe poglądy, utrudniające współpracę z PPR. Naciski PPR sprawiły, że w połowie 1947 r. S. Kiliński przestał być prze-wodniczącym Powiatowego Komitetu PPS, a we wrześniu 1948 r. został w ogóle usunięty z szeregów PPS.

Page 80: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

80

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Wszystkie te zajścia nie wpływały pozytywnie na atmosferę życia politycznego w Szprotawie, tym niemniej przechyliły one szalę wpływów na stronę PPR. Ale dopiero zjednoczenie w grudniu 1948 r. PPR i PPS i powołanie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) oddało ostatecznie całą władzę w ręce tej kontynuatorki linii ideologicznej PPR.

Rok 1948 przyniósł zakończenie działalności politycznej zarówno Stanisława Kilińskiego, jak i Józefa Bendkowskiego. Skończyła się poli-tyczna rywalizacja PPS i PPR. Siłą decydującą o wszystkim stał się PZPR. Pozostałe partie (ZSL i SD) istniały raczej tylko dla zachowania pozorów demokracji. W związku z tym stopień upartyjnienia społeczeństwa systema-tycznie się zmniejszał: w 1947 r. wynosił ponad 11%, a w 1956 r. już tylko 5%. Zdecydowana większość mieszkańców powiatu szprotawskiego była bezpartyjna i mało zainteresowana ideologią marksistowską. Odczuwała zaś w dużo większym stopniu inne potrzeby natury duchowej, związane z przynależnością do Kościoła katolickiego oraz innych wyznań.

Dziś, przeszło 60 lat od opisanych wyżej wydarzeń, pomijając polityczne sympatie i oceny nowo rodzącej się na Ziemi Szprotawskiej władzy, wydaje się w pełni uzasadnione (aby pamiętać o autorach życia politycznego powo-

jennej Szprotawy) przybliżenie bar-dziej szczegółowiej sylwetki Józefa Bendkowskiego.

Józef Bendkowski urodził się w 1890 r. w warszawskiej rodzinie robotniczej. Jako ślusarz – mechanik był na przestrzeni lat 1910 – 1939 związany zawodowo z firmą Drze-wiecki – Jeziorański. W 1924 r. wstą-pił do Komunistycznej Partii Polski i stał się wkrótce jej najaktywniej-szym działaczem na terenie warsz-tatów, w których pracował. Za tę działalność wielokrotnie był zatrzy-mywany przez policję. Częste po-byty w więzieniach (polityczni byli oddzieleni od kryminalistów) były jego proletariackim uniwersytetem.

Po upadku Warszawy w 1939 r. J. Bendkowski przedostaje się na wschodnie tereny kraju – do Łunińca n. Prypecią, gdzie już panuje władza radziecka. Podejmuje pracę w warsztatach kolejowych i wkrótce staje się

Page 81: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

81

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

stachanowcem, a jego portret wisi 1 maja 1940 r. w gablocie z wizerunkami innych przodowników pracy. To, że był cenionym fachowcem i wyróżnia-jącym się „bohaterem komunistycznego trudu”, wielokrotnie ratowało go z poważnych opresji, gdyż swoim prostolinijnym sposobem bycia i dosad-nością wypowiedzi, charakterystyczną dla warszawskiego robociarza, na-rażał się przesadnie wyczulonym radzieckim funkcjonariuszom, węszącym wszędzie wrogów socjalistycznej władzy, szpiegów i dywersantów.

Gdy w 1941 r. Niemcy zaatakowali Związek Radziecki, J. Bendkowski pozostał na tym samym miejscu pracy, tyle że z „bohatera” zmienił się w niewolnika. W 1944 r. zostaje skierowany na roboty do Niemiec. Udaje mu się jednak uciec z transportu i do końca niemieckiej okupacji ukrywa się u rodziny żony – Władysławy (secundo voto Salata) w Szczekocinach.

Po ogłoszeniu Manifestu PKWN z 22 lipca 1944 r., Komitet Wojewódzki PPR w Kielcach powierza Józefowi Bendkowskiemu stanowisko I sekreta-rza Komitetu Miejskiego PPR w Szczekocinach. Kieruje on na tamtejszym terenie pracami związanymi z reformą rolną, narażając się miejscowemu podziemiu politycznemu, które wydało na niego wyrok śmierci. Wyrok został wykonany, ale pomyłkowo na zastępującym go tego dnia na zebraniu II sekretarzu Komitetu Miejskiego. Nie chcąc narażać J. Bendkowskiego na kolejne zamachy, władze partyjne skierowały go na Ziemie Zachodnie – do Szprotawy…

***Ziemia Szprotawska obok wymienionych do tej pory różnych – osobi-

stości świeckich, miała również wielu ważnych i do dziś niezapomnianych, szczególnie przez starsze pokolenie mieszkańców – osobistości duchow-ne. Organizacją życia religijnego (Kościoła katolickiego) w Szprotawie po II wojnie światowej zajął się ks. Dominik Milewski.

Przyszły szprotawski polski proboszcz urodził się w 1898 r. na Kre-sach Wschodnich. Seminarium Duchowne ukończył w Łucku, przyjmując święcenia kapłańskie 9 czerwca 1929 roku. Od 1932 r. pełnił obowiązki duszpasterskie w Hłuboczowie, gm. Równe, a w okresie od 1943 do 1945 r. – w miejscowości Sławuta, pow. Kamieniec Podolski. W czasie okupacji był więziony przez Niemców w Szepietówce.

Po II wojnie światowej przyszło mu przenieść swą posługę kapłańską ze wschodnich terenów przedwojennej Polski – na Ziemie Odzyskane, do Szprotawy. Parafię przy kościele p.w. WNMP objął już w 1945 roku (po wojnie kościół p.w. Św. Andrzeja Apostoła stanowił filię szpro-tawskiej fary, a od 1972 r. powstała przy nim odrębna parafia zrze-

Page 82: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

82

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

szająca katolików zamieszkałych w Iławie). Szybko zyskał zaufanie u nowych wiernych, nikt jednak nie przypuszczał, że w Szprotawie będzie tylko niecałe 5 lat.

W 1950 r. został aresztowany wraz ze szprotawskimi maturzysta-mi. Postawiono mu zarzut wspiera-nia tajnej organizacji mającej za cel obalenie ustroju PRL. W spreparo-wanym przez Służbę Bezpieczeń-stwa procesie otrzymał wyrok 7 lat więzienia (karę śmierci otrzymał Bronek Kozak, wyrok wykonano). Po 4 latach został zwolniony z wię-zienia i po 1956 r. zrehabilitowany.

Do Szprotawy jednak już nie powrócił.W latach 1955 – 1964 pełnił funkcję administratora parafii Lewin Kłodz-

ki, a następnie do czasu przejścia na emeryturę w 1967 r. administrował parafię Kaczorów. Zmarł 20 lutego 1981 r. w Kaczorowie.

Wieloletnim szprotawskim duszpasterzem i dziekanem parafii p.w. WNMP w Szprotawie był ks. Władysław Pyrcak. W naszym mieście obecny był on praktycznie przez 16 lat (od 17 grudnia 1957 do 24 sierpnia 1973 roku).

Urodził się 19 grudnia 1911 r. we wsi Prusiek, pow. Sanok, woj. lwow-skie. W Sanoku ukończył gimnazjum humanistyczne. Po maturze wstąpił do Seminarium Duchownego w Przemyślu, a po jego ukończeniu przyjął 21 czerwca 1936 r. święcenia kapłańskie.

Od 1936 do 1947 roku pracował na terenie Diecezji Przemyśl, w miej-scowościach: Hyżne, Majdan, Chmielów, Wola Rzeczycka – jako wikariusz, a następnie administrator.

W 1947 r. zgłosił się do Archidiecezji Wrocławskiej, skąd otrzymał skierowanie do pracy duszpasterskiej na ziemiach zachodnich: najpierw w Bartoszewie, pow. Strzelin (z dodatkową obsługą kapłańską w Wygań-czycach i Bożnowicach), a od 15 lipca 1950 r. jako administrator do parafii Długołęka.

Z dniem 17 grudnia 1957 r. został mianowany proboszczem szprotaw-skiej parafii, a od 21 tego miesiąca również dziekanem dekanatu Szprotawa. Wielu szprotawian, którzy uczęszczali w owym czasie do szkoły, pamięta go

Page 83: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

83

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

jako księdza – katechetę. Ks. Pyrcak traktował tę pracę edukacyjną bardzo poważnie (było to wkrótce po tzw. „odwilży”, kiedy to religia powróciła do szkół). Cieszył się szacunkiem i zaufaniem młodzieży, szczególnie klas licealnych, która pod jego umie-jętnym kierunkiem uzupełniała braki wiadomości, spowodowane laicyza-cyjną akcją w latach stalinowskich.

24 sierpnia 1973 r. ks. Włady-sław Pyrcak przeszedł na emeryturę i opuścił Szprotawę (wyjechał do Wrocławia). W okresie swej dzia-łalności duszpasterskiej otrzymał od Administratora Archidiecezji Wrocławskiej ks. Biskupa Bolesława Kominka odznaczenie Kanonika Honorowego. W 1967 r. został mianowany członkiem Rady Kapłańskiej, a także w tym samym roku otrzymał od Ojca Świętego Pawła VI odznaczenie papieskie „Kapelana Papieskiego – szam-belana” z tytułem Prałata.

Ks. Władysław Pyrcak zmarł we Wrocławiu 13 kwietnia 1987 roku.

***Warto wspomnieć jeszcze o innych wyznaniach obecnych na terenie

Ziemi Szprotawskiej. W bliskim sąsiedztwie świątyni p.w. WNMP znaj-dują się ruiny kościoła ewangelickiego. Do roku 1945 miejsce to spełniało swoją misję religijną. Powojenna rzeczywistość (odpływ ludności tego wyznania) bardzo drastycznie obeszła się z tym obiektem. Miejscowe władze ze względów ideologicznych, a może przede wszystkim ze wzglę-dów ekonomicznych (były inne pilniejsze potrzeby gospodarcze) nie były zainteresowane utrzymaniem i remontami tego zabytku sakralnego. Z tych to powodów popadł on w ruinę. Jego odbudowy podjął się w 2001 r. Ryszard Szykuła – ksiądz Kościoła polskokatolickiego. Jednakże postęp tych prac, ze względów głównie finansowych i nielicznej grupy wyznawców do dnia dzisiejszego jest niewielki.

Powojenne zmiany terytorialne, o których była mowa wcześniej spo-wodowały, że w latach 1945 – 1947 napłynęła do Szprotawy duża ilość ludności zza Buga oraz południowych stron kraju w wyniku Akcji Wisła.

Page 84: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

84

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Spora część tej ludności przyniosła ze sobą wiarę grekokatolicką lub prawosławną, jakiej tu dotychczas nie było. Nie było też obiektów sakralnych. Wraz z grupą tych prze-siedleńców, w dniu 23 czerwca 1947 r. przybył do Szprotawy długoletni pasterz Kościoła grekokatolickiego, ksiądz Włodzimierz Hajdukiewicz. Urodził się on 28 września 1902 r. we wsi Jaksimanówka k. Przemy-śla. Po przyjeździe do Szprotawy zamieszkał z rodziną w zdewastowa-nym domu przy ul. Henrykowskiej 45. Posługi kapłańskie dla ludności grekokatolickiej spełniał początkowo nielegalnie w ich mieszkaniach.

W latach późniejszych, za zgodą Kurii Biskupiej we Wrocławiu i po przejściu specjalnego przeszkolenia ksiądz W. Hajdukiewicz le-galnie odprawiał nabożeństwa w dni robocze w kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej w Szprotawie, a w niedzielę i święta w kościele po-ewangelickim (Szprotawa) oraz w kościele rzymskokatolickim w Lesznie Dolnym. Uczył też religii. Działalność tego duchownego nie ograniczała się wyłącznie do samej Szprotawy i jej okolicznych wsi. Swoją posługę sprawował również w Przemkowie i Legnicy.

Ksiądz Włodzimierz Hajdukiewicz zmarł 24 listopada 1974 r. i został pochowany na szprotawskim cmentarzu komunalnym.

W latach następnych, posługi kapłańskie dla tych wyznawców spra-wowali inni kapłani i w podobnych warunkach. Dopiero w 1991 r. dzięki staraniom księdza grekokatolickiego Juliana Hojniaka oraz działacza spo-łecznego Jana Trochanowskiego ze Szprotawy uzyskano od władz miasta, bezpłatnie poradziecki, duży obiekt koszarowy, w którym utworzona została cerkiew i parafia p.w. Przemienienia Pańskiego. Nowo powstała parafia na terenie Szprotawy i sam obiekt w pełni zaspokajają potrzeby duchowe ludno-ści tego obrządku religijnego z terenu gminy Szprotawa i gmin ościennych.

W drugim poewangelickim kościele parafialnym w Szprotawie – Puszczyków, powstała w 1962 r. parafia Kościoła polskokatolickiego p.w. Zbawiciela Świata. Jej założycielem był ks. Eugeniusz Elorowski.

Page 85: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

85

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

W roku 1979 proboszczem tej parafii został ks. Ryszard Szykuła, który gruntownie odrestaurował ten zabytkowy obiekty i jest jego administrato-rem do chwili obecnej.

Obok wymienionych wyżej wyznań religijnych, już w latach 50 działał w Szprotawie związek wyznaniowy Świadków Jehowy. Jednakże ze wzglą-dów politycznych działalność tego wyznania była zakazana przez władze Polski Ludowej. Mimo stanowczego „nie” ze strony państwa, zgromadzenia wiernych odbywały się w prywatnych mieszkaniach. Dopiero po roku 1980 zezwolono Świadkom Jehowy na wynajmowanie sal i innych obiektów użyteczności publicznej na legalne spotkania religijne.

Problem zgromadzeń religijnych tego wyznania w Szprotawie cał-kowicie rozwiązany został po wybudowaniu przy ul. Koszarowej 2B nowej sali (budowa jej i wyposażenie wyłącznie ze składek wyznawców i ich sympatyków), zwanej – Salą Królestwa, która została oddana do użytku w listopadzie 2000 roku.

Ostatnim znanym zrzeszeniem religijnym w Szprotawie jest Kościół Zielonoświątkowy. Zbór Kościoła Zielonoświątkowego mieści się w bu-dynku przy al. Niepodległości nr 15, na drugim piętrze. Został on powołany 17 grudnia 2004 r. decyzją Naczelnej Rady Kościoła na mocy ustawy z dnia 20 lutego 1997 r. O stosunku Państwa do Kościoła Zielonoświąt-kowego w Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 1997 r., nr 41, poz. 254). Zbór w Szprotawie swoim zasięgiem działania obejmuje miasto i gminę Szprotawa i wchodzi w skład Okręgu zachodniowielkopolskiego. Osobami odpowiedzialnymi za prowadzenie zboru są Starsi Zboru na czele, któ-rych stoi Pastor zboru. Poza prowadzeniem podstawowych posług, jakimi są nabożeństwa, nauczanie katechetyczne młodzieży i dzieci, Kościół rów-nie mocno zaangażowany jest w działalność charytatywną jak i kulturalną w Szprotawie i okolicy.

Page 86: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

86

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

ROZDZIAŁ IV

Szkolnictwo i kulturaRównolegle z innymi odradzającymi się po wojnie dziedzinami życia

społecznego Ziemi Szprotawskiej, organizowało się od podstaw polskie szkolnictwo. Zygmunt Misiołek tak charakteryzuje początki oświaty na naszym terenie:

„Po objęciu w połowie 1945 r. powiatu szprotawskiego przez władze polskie, oświata i kultura należały do tych dziedzin życia społecznego, których odbudowa i przystosowanie do nowych warunków napotykały na największe trudności. Zniszczenia wojenne dotkliwie dały się we znaki również ośrodkom życia oświatowego i kulturalnego. Całkowitemu znisz-czeniu uległy budynki szkolne w Jędrzychówku, Piotrowicach, Chichach i Wiechlicach. Pozostałe budynki szkolne zostały zdewastowane w granicach 20 – 40%. Dotkliwą trudnością w organizowaniu tych placówek był brak odpowiednio przygotowanej kadry i ogromna jej płynność, szczególnie w pierwszych powojennych latach. Działalność oświatowo – kulturalna rozwijała się zatem w ścisłym związku ze stopniowym zaludnieniem po-wiatu, z jego zagospodarowaniem i odbudową. Jednym z pierwszych ogniw organizacji życia społecznego w powiecie szprotawskim, było szkolnictwo podstawowe. Pierwsze szkoły uruchomiono we wrześniu 1945 r. w Szpro-tawie i Przemkowie. W okresie od września do grudnia 1945 r. otwarto w powiecie dalsze szkoły, m.in. w Niegosławicach, Borowinie, Zimnej Brzeźnicy i Przecławiu”23.

Na tle tych wyważonych zdań może zabrzmieć sensacyjnie (zwłaszcza po tylu latach) relacja pierwszego przybyłego do Szprotawy nauczyciela, 31 – letniego Zygmunta Walkowiaka: „Gdzieś na początku czerwca 1945 r. wysiadłem z grupą ok. 15 pasażerów z pociągu Leszno – Żagań w Szpro-tawie. Z dworca razem z Henrykiem Kazubskim udaliśmy się do urzędu Pełnomocnika Rządu, który mieścił się w dzisiejszym budynku szkoły 11 – letniej (przy al. Niepodległości 7 – przyp. autorzy). Tam otrzymaliśmy

Page 87: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

87

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

przydział… zadań. Kazubski został skierowany do pracy w Tymczaso-wym Zarządzie Państwowym, a ze mną jako nauczycielem nie bardzo wiedziano co zrobić. Oznajmiono mi, że w mieście znajduje się ma-gazyn książek polskich i innych, które zostały wywiezione z różnych bibliotek i czekają na zabezpieczenie oraz żebym się zajął miejscowym Muzeum24. Praca ta dawała mi prawo do korzystania raz dziennie ze stołówki. Książki znajdowały się w kościele przy cmentarzu (to nieistniejący już dziś kościół p.w. Ciała Chrystusa – przyp. autorzy), częściowo jeszcze w skrzyniach, a częściowo porozrzucane wewnątrz i wokół kościoła. Zorientowałem się, że są to cenne dzieła naukowe z Biblioteki Jagiellońskiej i uniwersyteckiej biblioteki we Wrocławiu. Było tego chyba ze 30 tys. tomów. Otrzyma-łem do pomocy jednego Niemca i przez ponad dwa miesiące woziliśmy te książki do piwnicy w Ratuszu, gdzie były bezpieczniejsze. Stamtąd zostały następnie zabrane do Wrocławia. Następnie porządkowałem Muzeum”25.

W sierpniu 1945 r. przybył do Szprotawy Antoni Żychowicz, powołany na stanowisko inspektora szkolnego. Już we wrześniu uruchomił on pierw-szą w powiecie polską szkołę – Szkołę Podstawową nr 1. Nominację na jej kierownika z dniem 1 września otrzymał wspominany już wyżej Zygmunt Walkowiak. Naukę rozpoczęło 16 uczniów w wieku od 7 do 18 lat. Pierwszą siedzibą szkoły był budynek przy pl. Ewangelickim 1, który przed wojną był własnością dyrektora gimnazjum im. Laubego (Laube Schule).

Na początku listopada 1945 r. przybył do Szprotawy duży transport Polaków z Kresów Wschodnich, a w nim sporo dzieci i młodzieży oraz kilkoro nauczycieli. Był wśród nich nauczyciel z 25 – letnim stażem – Sta-nisław Syrycki, wraz z żoną Kamilą i czworgiem dzieci, wśród których był 4 – letni wówczas autor niniejszych wspomnień, oraz starsi bracia: Witold (16 l.), Henryk (19 l.) i siostra Halina (22 l.).

Stanisław Syrycki urodził się na Wileńszczyźnie 10 sierpnia 1899 r. w miejscowości Łukasze. W początkach XX w. rodzina Syryckich prze-niosła się do Mińska. Ukończył tam polskie prywatne gimnazjum, należał

Page 88: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

88

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

do Związku Harcerstwa Polskiego. Po I wojnie światowej Stanisław Syrycki podjął pracę jako nauczyciel, wtedy też skończył zaocznie kursy pedagogiczne, m.in. Wyższy Kurs Nauczycielski w Wilnie. W roku 1920 przerwał pracę w szkole, wstą-pił na ochotnika do Wojska Polskiego i brał udział w obronie Warszawy oraz jako ułan w kampanii wojennej aż do Kijowa.

Jak zostało wyżej wspomniane, na początku listopada 1945 r. przy-jechał wraz z rodziną do Szprotawy. Już 8 listopada 1945 r. powierzono mu (jako nauczycielowi z najdłuż-szym stażem i pełnymi kwalifikacja-

mi pedagogicznymi) obowiązki kierownika pierwszej szkoły powszechnej w mieście (Z. Walkowiak przeszedł do pracy w Inspektoracie Szkolnym). Do zadań Stanisława Syryckiego należało dalsze organizowanie bazy lo-kalowej, pozyskiwanie sprzętu i pomocy naukowych.

W 1947 r. S. Syrycki został mianowany podinspektorem szkolnym ds. oświaty i kultury dorosłych na terenie powiatu szprotawskiego. Wniósł wiele własnego wysiłku w likwidację analfabetyzmu. Był również dzia-łaczem Związku Nauczycielstwa Polskiego i organizatorem Spółdzielni Nauczycielskiej. W 1950 r. został odsunięty od kierowania szprotawską oświatą (miało to związek ze sprawą szprotawskich maturzystów, syn S. Syryckiego – Witold też został aresztowany). W 1952 r. „umożliwiono” mu przejście na wcześniejszą emeryturę. Po odwilży w 1956 r. Stanisław Syrycki powrócił do pracy w szkolnictwie. Pracował jako nauczyciel w podszprotawskich szkołach. Na emeryturze (od 1966 r.) kontynuował jeszcze pracę zawodową, prowadząc na zlecenie Wydziału Oświaty na-uczanie indywidualne dzieci – inwalidów.

Za swoją działalność zawodową i społeczną został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1969 r.), Medalem Komisji Edukacji Narodowej (1974 r.), Złotą Odznaką ZNP (1980 r.) oraz uhonorowany wpisem do Księgi Pamiątkowej „Zasłużeni dla Oświaty i Wychowania” Kuratorium Oświaty i Wychowania w Zielonej Górze. Stanisław Syrycki zmarł w Szpro-tawie 4 stycznia 1981 roku.

Page 89: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

89

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Oprócz S. Syryckiego, Z. Walkowiaka warto wymienić już dziś niestety często zapomniane nazwiska pierwszych nauczycielek powojennej Ziemi Szprotawskiej. A były wśród nich: Kunegunda Kochmańska, Elżbieta Ścibisz, Maria Sitnicka, Leonarda Walkowiakowa. Zwiększająca się stale liczba polskich dzieci wymagała od nich wszystkich jeszcze większego zaangażowania i wysiłku. A od władz oświatowych zmiany lokalizacji pierwszej szkoły (SP nr 1) i przeniesienia jej do budynku późniejszego LO przy al. Niepodległości 7, gdzie funkcjonowała do 1951 roku.

Zaległości edukacyjne przybyłych tu Polaków były ogromne. Z jednej strony wywołane wojenną przerwą w nauce, a z drugiej – niedouczeniem naj-starszego pokolenia, któremu niejednokrotnie w ogóle nie było dane chodzić do szkoły. W związku z tym szkolnictwo dla dorosłych (wieczorowe) kwitło w Szprotawie do lat 70 – tych XX w., dając szansę wszystkim nieodpłatnie zdobyć średnie wykształcenie, a następnie wyższe – na studiach zaocznych.

Inspektorzy szkolni szybko się w Szprotawie zmieniali. Po A. Życho-wiczu był nim jeszcze Karczmarek, W. Zendwalewicz i Dąbrowicz. Sta-bilizacja nastąpiła dopiero po objęciu tego stanowiska przez Mieczysława Lisieckiego, który na stałe osiedlił się w Szprotawie z rodziną. Sprawował on tę funkcję od 1950 do 1970 r. – z kilkuletnią przerwą w latach 50 – tych, kiedy to powiatową oświatą zarządzał niezbyt fortunnie Emil Wilczewski. M. Lisiecki był najbardziej kompetentnym ze wszystkich swych poprzed-ników. Dysponował dużym poczuciem taktu i bardzo potrzebnej w owych latach na takim stanowisku – dyplomacji, będąc jednocześnie stanowczym i zdecydowanym. Cieszył się wysokim autorytetem w środowisku nauczy-cielskim i respektem u władz powiatowych.

Pierwszą szkołą średnią w powojennej Szprotawie było uruchomio-ne 1 września 1946 r. pełne czteroklasowe gimnazjum. Po reorganizacji szkolnictwa w 1948 r. funkcjonowało (i funkcjonuje do dziś) jako Liceum Ogólnokształcące. Prawie wszyscy jego pierwsi uczniowie (z lat 1946 – 1950) byli już pełnoletni i mieli do nadrobienia okupacyjną „przerwę w życiorysie”. Przerwę w zakresie edukacji i beztroskiej zabawy. Edukację zapewniała kadra pedagogiczna pod dyrekcją Wacława Kołodziejskiego, a godziwej rozrywki dostarczało harcerstwo i zrzeszenia sportowe. (foto-grafia pierwszych nauczycieli szprotawskiego LO na str. 90)

Wkrótce jednak dominującą organizacją młodzieżową stał się Związek Młodzieży Polskiej (1948 – 1957) – odpowiednik radzieckiego Komsomołu, mający za zadanie wychowywać swych członków na przykładnych oby-wateli socjalistycznej ojczyzny. Wszelkie odruchy niechęci do ZMP były traktowane niemal jak dywersja.

Page 90: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

90

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Na tym też tle służba bezpieczeństwa spreparowała w 1950 r. wręcz pokazowy proces polityczny (była już o nim częściowo mowa przy cha-rakterystyce ks. D. Milewskiego), oskarżając kilkunastu uczniów dwóch ostatnich klas LO (m.in. Henryka Sitko, syna Jakuba czy wspomnianego już Witolda Syryckiego) oraz księdza, nauczyciela i woźnego – o utworze-nie reakcyjnej, nielegalnej organizacji, planującej zbrojne akty dywersji na terenie powiatu szprotawskiego. Zarzuty były absurdalne, ale wyroki drakońskie: od 5 lat do kary śmierci (Bronisław Kozak). Na szczęście w długiej historii szprotawskiego LO był to jedyny tak dramatyczny mo-ment, ilustrujący zresztą ówczesną sytuację społeczno – polityczną w kraju.

Wracając do początków szkolnictwa na Ziemi Szprotawskiej. W drugim mieście powiatu, w Przemkowie pierwsza polska szkoła powstała także już we wrześniu 1945 roku. Tak to relacjonuje jej organizator Henryk Kabza (dziadek znanego i cenionego w Szprotawie od lat 70 – tych nauczyciela wychowania fizycznego, trenera koszykówki i działacza nauczycielskiej „Solidarności” – Ryszarda Kabzy):

„W dniu 24 maja 1945 r. wracając z prac przymusowych z Niemiec prze-chodziłem przez Szprotawę. Na rynku w Szprotawie spotkałem znajomych z Leszna Wlkp. ob. ob. L. Dziaka i Fr. Połomskiego, którzy zaproponowali mi bym pozostał z nimi, gdyż mają polecenie Wojewody, by tworzyć tu urzędy. Zgodziłem się na tę propozycję. W tym samym dniu po połu-

Page 91: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

91

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

dniu przyjechał komendant milicji z Przemkowa ob. Kowalski prosząc o natychmiastowe przysłanie tam burmistrza i jego zastępcy. Pełno-mocnik Rządu, ob. Dziak mianował z miejsca Połomskiego burmistrzem, a mnie jego zastępcą. Od tego czasu, a więc od 25 maja 1945 r. mieszkam w Przemkowie. Było nas na początku b. mało Polaków. Oprócz Kowal-skiego i Połomskiego przypominam sobie, że był jeszcze milicjant Stani-sław Finger i fryzjer Stanisław Sa-dło. Stołowaliśmy się w radzieckiej komendzie wojennej. Do września przybyło już jednak sporo polskich rodzin, a wraz z nimi dzieci. Widząc je wałęsające się po ulicach postanowiłem samorzutnie otworzyć szkołę. 15 września rozpoczęłem naukę. Pamiętam, że do klas starszych chodziła już prawie dorosła młodzież (17 – 18 lat), z którą było z początku nawet sporo kłopotu. Później zorganizowałem także szkołę w pobliskiej Krępie, gdzie w międzyczasie przybyło wiele polskich rodzin”26.

Oprócz Henryka Kabzy pierwszymi nauczycielami w powojennym Przemkowie byli: Jadwiga Stanisławska, Walentyna Charyk, Janina Rybska, Genowefa Mackiewiczowa, Maria Kościówko, Wacława Gucma i Marcin Jędrzejowski. W listopadzie 1945 r. otwarto przedszkole, pierwszą wycho-wawczynią była Wanda Kaerney.

W nie będących jeszcze wówczas miastem Małomicach pierwszą polską szkołę podstawową po wojnie zorganizowano dopiero 1 września 1946 roku. Jej kierowniczką została Bogusława Ułanowicz, a grono nauczycielskie stano-wili m.in. Rozalia Hubaj (Łabinowicz), Henryk Syrycki, Antoni Rachwalski, Mikołaj Łożecznik – którzy później kolejno także kierowali tą szkołą.

Nieco później niż w Szprotawie i Przemkowie, ale dużo wcześniej niż w Małomicach, organizowały się szkoły w gminie Niegosławice. Wkrótce po przyjeździe jesienią do Niegosławic dużego transportu przesiedleńców, rozpoczęto przygotowania do uruchomienia szkoły. Dużo wysiłku w zakre-sie renowacji zdewastowanych w poważnym stopniu budynków szkolnych i zaopatrzenia placówki oświatowej w niezbędny sprzęt, włożyli nowi mieszkańcy wsi. Dzięki temu w dniu 11 listopada 1945 r. mogło się odbyć

Page 92: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

92

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

uroczyste otwarcie szkoły. Jak wynika z protokołu sporządzonego przez nauczycielkę Helenę Majewską, uroczystość odbyła się w jak najbardziej przedwojennym stylu, zresztą sama data – 11 listopada, jest bardzo wy-mowna. W tym autentycznym dla mieszkańców Niegosławic święcie wzięli udział: wicestarosta St. Kiliński, przedstawiciel PPS Samolej, przedstawiciel SL Hildebrand, inspektor szkolny A. Żychowicz, sołtys wsi Niegosławice Toboła, oraz licznie zebrani rodzice i uczniowie.

Z protokołu Heleny Majewskiej: „Uroczystość otwarcia rozpoczęła się nabożeństwem w miejscowym kościele i poświęceniem szkoły. Po licznych przemówieniach okolicznościowych przedstawicieli z powiatu i osób miej-scowych, uroczystość zakończono odśpiewaniem hymnu państwowego”. Nauczycielka – kierowniczka Helena Majewska do końca roku szkolnego 1945/1946 sama nauczała w czterech klasach I – IV. Od stycznia 1946 r. zaczął działać przy szkole oddział przedszkolny, zorganizowany i prowa-dzony przez Jadwigę Hołownię – Czyż, która później była długoletnią nauczycielką i dyrektorką tej szkoły.

Organizację szkoły w Przecławiu opisała w kronice szkolnej przybyła tam jesienią 1945 r. nauczycielka Józefa Dickówna: „Dnia 1 listopada 1945 r. przyjechaliśmy ze wsi Stryjówka pow. Zbaraż transportem liczącym ok. 70 rodzin do wsi poniemieckiej Ottendorf (Przecław). Zastaliśmy budynki mieszkalne w dość dobrym stanie, szkołę zniszczoną pół kilometra za wsią przy gościńcu. Dnia 15 listopada 1945 r. zgłosiłam się do Inspektoratu Szkol-nego w Szprotawie. Na mocy dekretu nominacyjnego rozpoczęłam naukę w budynku folwarcznym, w którym uczyłam do końca kwietnia. W ostatnich dniach kwietnia 1946 r. przeprowadziłam się ze szkołą do starego budynku z roku 1770 dawnego probostwa ewangelickiego. Budynek ten zajęłam dla siebie i w nim uczę. W roku szkolnym 1945/1946 uczyłam 5 klas”.

Większość nowych mieszkańców Przecławia stanowili uczniowie Józefy Dickówny jeszcze ze Stryjówki. Z grupy 47 dzieci w wieku od 7 do 14 lat utworzyła ona w Przecławiu szkołę o pięciu klasach. Chociaż przecław-skie realia nie za bardzo przystawały do podlaskich, to można było o tym zapomnieć, gdy na wiejskiej zabawie zagrała przywieziona z rodzinnych stron własna orkiestra strażacka.

Mniej więcej podobnie organizowały się szkoły i w innych wsiach powiatu szprotawskiego. Braki kadrowe uzupełniali nauczyciele niekwa-lifikowani, którzy następnie podejmowali zaocznie naukę w Liceum Peda-gogicznym w Nowej Soli lub innych uczelniach pedagogicznych.

W ramach ogólnokrajowej akcji Tysiąc szkół na Tysiąclecie Państwa Polskiego w Szprotawie, Przemkowie, Małomicach oraz w prawie w każdej

Page 93: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

93

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

większej wsi, wybudowano nowa szkołę lub przedszkole (budynki te mia-ły prostą bryłę, kilka kondygnacji). Ponadto w Szprotawie – Henrykowie na bazie powstałej wcześniej – Państwowej Szkoły Przysposobienia Rol-niczego, a później Liceum Rolniczego – staraniem władz powiatu, kie-rownictwa tej szkoły i całego grona pedagogicznego, powstał nowoczesny kompleks z zapleczem dydaktyczno – internatowym Państwowe Technikum Rolnicze. PTR przez lata kształciło kadrę dla potrzeb rozwijającego się nowoczesnego rolnictwa miejscowego i krajowego.

Z biegiem czasu na Ziemię Szprotawską przybywali nowi nauczyciele, a często całe rodziny. Do wymienionych już w tym rozdziale nazwisk nauczycieli można śmiało dopisać kolejne: (rodziny) Turkowiaków, Józe-fiaków, Główków, Misiołków, Kubickich, Puśleckich, Raczuniów, Kosiar-skich, Góralewskich, Milczarków, Adamaszków, Pietroniów, Piaseckich, Kosteckich, Grzybowskich, Olechnów, Szczegółów, Żuberów, Wojtanow-skich, Zubczewskich, Żemlarskich, Makuchów itd. Wśród nich byli Antoni Rachwalski, Hieronim Szczegóła.

Przytoczone wyżej Liceum Pedagogiczne w Nowej Soli wydało wielu ważnych dla naszego terenu pedagogów, jednym z nich był Antoni Ra-chwalski. Wielu już dziś emerytowanych nauczycieli, a wśród nich Aniela Grabowska (wieloletnia nauczycielka m.in. w Szkole Podstawowej nr 2 w Szprotawie) – wspomina go jako człowieka życzliwego i dobrego fachowca.

Urodził się na Podolu w 1921 r. we wsi Dźwiniacz pod Zaleszczykami w niezamożnej rodzinie chłopskiej, która dla poprawienia swej kondycji kultywowała wspomnienia o szla-checkim pochodzeniu. Zanim przy-był na Ziemię Szprotawską musiał, jak wielu naszych polskich bohate-rów przejść trud II wojny światowej. Już w sierpniu 1939 r. został wcielo-ny jako junak do Korpusu Ochrony Pogranicza w Zaleszczykach. Po 17 września 1939 r. A. Rachwalski znalazł się w gronie internowanych w Rumunii Polaków.

Pod koniec 1940 r. został skie-rowany na roboty do Niemiec, nie dotarł tam, bo wraz z kilkoma kole-gami uciekł z transportu. Znalazł się

Page 94: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

94

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

w Bukareszcie, a następnie w Konstancy; to tam spotkał Polaków szykują-cych się dyskretnie do formującej się na Bliskim Wschodzie Samodzielnej Brygady Karpackiej. Statkiem Transylwania dotarł do Konstantynopola, pociągiem przejechał całą Turcję i w Mersinie nad Morzem Śródziemnym wsiadł na pokład statku Warszawa i udał się do Hajfy, gdzie znajdował się obóz szkoleniowy dla polskiego wojska.

Po przeszkoleniu A. Rachwalski został przydzielony jako celowniczy rkm do 2 batalionu 3 kompanii piechoty Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich. Następnie uczestniczył w walkach pod Aleksandrią, Tobru-kiem (1941 r.). W grudniu 1941 r. alianci ruszyli w trwający ponad 300 km pościg za wojskami niemiecko – włoskimi. Swoją wojnę na pustyni nasz bohater zakończył 3 maja 1942 r., a w nagrodę za oddanie w ciężkiej walce, wziął udział w 10 – dniowej wycieczce po Egipcie, zwiedził m.in. piramidę Cheopsa. Odpoczynek trwał krótko, po zdobyciu fachowej wiedzy dostał przydział do plutonu łączności. Później było Monte Cassino, Piedimonte, Loretto i Ankona.

Ostatnim etapem jego wojennej epopei była Bolonia. To tu zastał go koniec wojny. Przyszedł czas na podjęcie nauki w Gimnazjum III Dywizji Strzelców Karpackich, jednak po liście od ojca A. Rachwalski decyduje się na powrót do Polski, a dokładnie do Niegosławic (tu czekała na niego rodzina) pod Szprotawą. Naukę kontynuuje już w Liceum Pedagogicznym w Nowej Soli, od 1 września 1947 r. podejmuje pracę jako nauczyciel w Szkole Podstawowej w Niegosławicach.

W szkolnictwie Antoni Rachwalski przepracował 33 lata piastując m.in. stanowiska inspektora oświaty i kultury w Słubicach, dyrektora Szkoły Pod-stawowej nr 5 w Szprotawie, gminnego dyrektora szkół w Niegosławicach. Zmarł w Szprotawie w 2005 roku.

Po F. Matuszkiewiczu i G. Stellerze Hieronim Szczegóła jest trzecim wybitnym historiografem Ziemi Szprotawskiej. Ale już nie niemieckim, lecz polskim badaczem dziejów naszych zachodnich terenów. Z uwagi na swój życiorys – czas i miejsce urodzenie oraz zainteresowania, jego dzia-łalność naukowa jest doskonałym łącznikiem pomiędzy dwiema epokami: tej sprzed 1945 r. i po II wojnie światowej. Ponadto H. Szczegóła wyróżnia się najwyższym stopniem fachowości i kompetencji – jako historyk z wy-kształcenia i profesor uniwersytecki.

Hieronim Szczegóła urodził się 24 września 1931 r. w Rostarzewie, pow. Wolsztyn, miasteczku leżącym wówczas na pograniczu polsko – nie-mieckim. Po wyzwoleniu ukończył Liceum Pedagogiczne w Sulechowie i w tejże szkole podjął pierwszą pracę nauczycielską. Po dwóch latach,

Page 95: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

95

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

uzyskawszy płatny urlop, rozpoczął studia historyczne w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie. Po ich ukończeniu przybył do Szprotawy, gdzie w latach 1957 – 1966 praco-wał we wspomnianym wcześniej Państwowym Technikum Rolniczym jako nauczyciel języka polskiego i niemieckiego, był również wice-dyrektorem tej szkoły. Jego żona Zuzanna zaś w PTR uczyła historii.

Należy odnotować, że „spod jego ręki” wyszło dwóch poetów – absol-wentów PTR: Andrzej Waśkiewicz (autor m.in. Bezsenna jawa – zbiór wierszy) i Wojciech Czerniawski. Niewielu dzisiejszych mieszkań-ców Szprotawy wie, że to właśnie z tego miasta pochodzą poeci szeroko znani przez środowisko literackie. O W. Czerniawskim można przeczytać m.in. „Jedyny lubuski poeta i prozaik, o którym wspomina się dziś w pu-blicznych dyskusjach literackich (…). Od lat mieszka w Szprotawie. Oso-bowość niezwykle skomplikowana, kontrowersyjna i niekonsekwentna. (…) Debiutował tomikiem poetyckim Za las, wydanym w 1965 r. w Zielonej Górze. Potem ukazały się następne tomy prozy i poezji. Renomę zyskał mu tom wierszy Jest już chyba kobietą (Poznań, 1976)”27.

Wracając do H. Szczegóły, jako nauczyciel PTR uzyskał w 1963 r. stopień doktorski na podstawie rozprawy: Koniec panowania piastow-skiego nad środkową Odrą, wydanej drukiem w Poznaniu w 1968 roku. H. Szczegóła był w tamtym okresie czołowym animatorem życia kultu-ralnego Szprotawy. W 1958 r. doprowadził do powstania Szprotawskiego Towarzystwa Kultury, którego został pierwszym prezesem (do 1966 r.). STK było głównym organizatorem obchodów 700 – lecia nadania praw miejskich Szprotawie (1960 r.). To dzięki inicjatywie H. Szczegóły posta-wiono obelisk upamiętniający spotkanie w 1000 r. Bolesława Chrobrego z Ottonem III w Iławie.

Szprotawa zawdzięcza Hieronimowi Szczególe pierwsze książkowe (polskie) publikacje dotyczące jej dziejów, odradzania się polskości po 1945 r., oraz walorów krajobrazowo – turystycznych. Pierwszą jego pozycją wydawniczą była Szprotawa i okolice (1962 r.), opracowana

Page 96: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

96

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

wspólnie z Zygmuntem Misiołkiem, wówczas nauczycielem historii w szprotawskim LO.

W 1966 r. H. Szczegóła przenosi się do stolicy województwa – Zielonej Góry, gdzie już od 1965 r. w Wyższej Szkole Inżynierskiej pełnił funkcję zastępcy rektora ds. dydaktycznych oraz dyrektora Instytutu Nauk Spo-łecznych. Był pierwszym rodzimym lubuskim naukowcem, który zdobył najwyższe tytuły naukowe – 1970 r. doktor habilitowany nauk humani-stycznych, 1975 r. profesor nadzwyczajny, 1987 r. profesor zwyczajny. W latach 1971 – 1973 był rektorem Wyższej Szkoły Nauczycielskiej w Zielonej Górze, a następnie rektorem Wyższej Szkoły Pedagogicznej (w latach: 1973 – 1975, 1981 – 1984, 1996 – 1999).

Opublikował ogółem 32 książki, ponad 400 artykułów naukowych i ponad 200 prac popularnonaukowych. Profesor H. Szczegóła należy do najbardziej znanych w kraju badaczy pogranicza polsko – niemieckiego i tzw. Ziem Odzyskanych. Był założycielem Stowarzyszenia „Uniwersytet Lubuski”, mającego za cel uczynienie Zielonej Góry miastem uniwersy-teckim, co jak wiadomo zostało osiągnięte w 2001 roku.

***Po sześciu latach wojennej gehenny polskie społeczeństwo było spra-

gnione swobodnej kulturalnej rozrywki oraz możliwości rozwijania swoich własnych talentów i zainteresowań artystycznych. Świadczy o tym fakt, że już pod koniec 1945 r. powstało samorzutnie w Szprotawie kółko drama-tyczne, stworzone przez ludzi w różnym wieku i różnych profesji, rozmi-łowanych w sztuce teatralnej. Przygotowywane z pietyzmem inscenizacje wystawiano w sali widowiskowej „teatru”, czyli przyszłego Powiatowego Domu Kultury.

W 1946 r. narodziły się dwa kolejne zespoły artystyczne: 40 – osobo-wy chór i 18 – osobowa orkiestra, która swoimi występami uświetniała wszystkie akademie i zabawy w powojennej Szprotawie. Obchodzono także uroczyście rocznice wydarzeń historycznych, których nie po-zwoliły uczcić czasy wojenne, jak np. 150 – lecie wybuchu powstania kościuszkowskiego, 50 – lecie istnienia PPS. Jako nowe uroczystości, pojawiły się obchody 1 maja, Dni Oświaty (1 – 3 maja), święto MO. Tradycyjnie zaś obchodzono dożynki. Organizowane były także bale karnawałowe. Królową bodaj pierwszej takiej imprezy w Szprotawie – balu maskowego, została wybrana, nomen omen, żona Mariana Króla – najbardziej wziętego szprotawskiego mistrza malarskiego na przestrzeni kilku dziesiątków lat.

Page 97: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

97

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

W czerwcu 1946 r. wystąpił w Szprotawie owacyjnie przyjęty Ze-spół Okręgowy Wojska Polskiego. Ogniskami życia kulturalnego były od momentu swego powstania szprotawskie szkoły średnie. Pierwszą sztuką wystawioną przez szkolny zespół amatorski dla tutejszej publiczności były Zaloty na kwaterze. Niezwykłą aktywność i zapał przejawiało powstałe w 1946 r. w Przemkowie Amatorskie Kółko Miłośników Sceny, które już w pierwszym roku działalności przygotowało i wystawiło 16 inscenizacji. Amatorski ruch artystyczny nie omijał także okolicznych wsi. W Nie-gosławicach Jadwiga Hołownia – Czyż przygotowała z uczniami szkoły podstawowej sztukę, pt. Kłamca. Na pierwszy występ w dniu 3 marca 1946 r. przybył inspektorat szkolny, przedstawiciele władz gminy i mieszkańcy wsi. Natomiast na zakończenie roku szkolnego 1945/1946 uczniowie tejże szkoły zaprezentowali inscenizację bajki O zaklętej królewnie.

Nową formą krzewienia kultury masowej było – życie świetlico-we. Pod koniec 1946 r. działało w Szprotawie 9 świetlic. Powstawały one również na wsiach. Animato-rami życia kulturalnego młodzieży w powiecie starał się być Związek Walki Młodych, którego organizato-rem i pierwszym przewodniczącym Zarządu Powiatowego był Henryk Kazubski. Do Szprotawy przyje-chał latem 1945 r. ze skierowaniem Polskiego Związku Zachodniego z Leszna Wielkopolskiego i objął pracę w Tymczasowym Zarządzie Państwowym. Został członkiem PPR i otrzymał zadanie utworzenia w Szprotawie Związku Walki Młodych. Wkrótce został także komendantem miejskim ORMO.

Bardzo dobrze rozumiał młodych ludzi, sam wówczas miał 21 lat i chciał się uczyć, pracować, bawić. To on był jednym z inicjatorów i organizatorów – prywatnego gimnazjum wieczorowego dla pracujących. Jak podkreślał, wojna zabrała młodym ludziom możliwość uczenia się, stąd ten pomysł. Uczestnicy tych zajęć zdawali maturę w 1950 roku.

Kolejnym osiągnięciem H. Kazubskiego było zorganizowanie w powie-cie szprotawskim – Związku Walki Młodych. Oprócz działalności politycz-

Page 98: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

98

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

nej i propagandowej tej organizacji, młodzież np. po zebraniach, odczytach doskonale się bawiła, np. na potańcówkach. Kilka razy w tygodniu odby-wały się próby zespołu artystycznego, które prowadził komendant straży pożarnej. Zespół posiadał trzy sekcje: dramatyczną, chóralną i taneczną. Mimo trudnych warunków gospodarczych, wśród członków ZWM panował wielki entuzjazm i zapał do pracy i wspólnej zabawy.

Do czasu przejścia na emeryturę w 1981 r. Henryk Kazubski przez 30 lat pracował na stanowisku głównego księgowego w PGKiM w Szprotawie.

***3 maja 1946 r. zainaugurowała w Szprotawie swą działalność

pierwsza placówka należąca do instytucji o wielkich tradycjach kultu-rotwórczych – biblioteka. Właściwie był to na razie zalążek przyszłej biblioteki powiatowej: pokój w ratuszu z księgozbiorem liczącym ok. 300 tomów, pochodzących przeważnie z darów. Pierwszą bibliotekarką była Julia Zubkowska, starsza pani, przypominająca najmłodszym czy-telnikom wróżkę z zaczarowanej krainy, do której potrafiła ich wciągnąć. Z powstaniem w 1946 r. pierwszej biblioteki rozpoczął się rozwój sieci bibliotek publicznych (w 1964 r. istniało 11 bibliotek, 49 punktów bi-bliotecznych) i czytelnictwa w całym powiecie. Lokalną świadomość mieszkańców i ich integrację z pewnością podniosło wspomniane przy opisie sylwetki prof. H. Szczegóły Szprotawskie Towarzystwo Kultu-

ry. STK organizowało spotkania, dyskusje, odczyty, prelekcje na różne tematy. Poruszano w nich zagadnienia związane z historią re-gionalną, sztuką, turystyką. Kolejną instytucją w Szprotawie – raczej najbardziej rozrywkową i najchęt-niej odwiedzaną było kino „As”.

Mówiąc o rozwoju czytelnictwa na Ziemi Szprotawskiej koniecznie trzeba wspomnieć m.in. o urodzonej w 1926 r. w Kazimierzu n. Wisłą Irenie Pilewicz.

W chwili wybuchu II wojny świa-towej miała 13 lat i bardzo szybko zapoznała się z jej okrucieństwem – od kuli gestapo zginął jej ojciec,

Page 99: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

99

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

mama wraz ze starszym bratem wywiezieni zostali na roboty do Niemiec. Nastoletnią Ireną zaopiekowała się znajoma rodziców – Felicja Lipska, właścicielka księgarni w Kraśniku Lubelskim i działaczka konspiracyjna współpracująca z oddziałami Gwardii Ludowej. Dzięki niej sama Irena stała się aktywną uczestniczką działań wojennych, była m.in. w latach 1943 – 1944 łączniczką pomiędzy oddziałami GL i AL Al. Szymańskiego i M. Moczara oraz grupą Batalionów Chłopskich „Przepiórki” w okolicach Kraśnika Lubelskiego.

W styczniu 1947 r. przyjechała do Szprotawy i otrzymała pracę w Sta-rostwie Powiatowym. Okupacyjne losy, a konkretnie – obcowanie wśród książek F. Lipskiej w Kraśniku Lubelskim, odcisnęło najwidoczniej piętno na jej zainteresowaniach, gdyż po ukończeniu kursu kulturalno – oświa-towego zostaje kierownikiem referatu kultury i sztuki PRN w Szprotawie. W 1954 r. Irena Pilewicz została powołana na stanowisko kierowniczki Biblioteki Publicznej w Szprotawie.

Z kilku stosików przyjętych przez nią książek, na przestrzeni 29 lat jej „dyrektorowania” księgozbiór rozrósł się do ponad 300 tys. woluminów. Jej praca nie ograniczała się tylko do gromadzenia i wypożyczania ksią-żek. Zorganizowała gęstą sieć bibliotek i punktów bibliotecznych (łącznie 63 placówki) na terenie powiatu szprotawskiego. Wychodząc z założenia „pańskie oko konia tuczy”, osobiście doglądała warunków i sposobu pracy podległych placówek. W tym celu wyrobiła prawo jazdy, aby wykorzysty-wać motocykl swego męża do celów służbowych.

Likwidacja powiatów w 1975 r. poważnie nadszarpnęła misternie snutą przez Irenę Pilewicz sieć placówek bibliotecznych, szczególnie w tzw. głę-bokim terenie. Po rozpadnięciu się szczebla powiatowego gminom wiejskim szczególnie zabrakło takiej koordynacji i fachowości poczynań w zakresie troski o czytelnika jak do tej pory. Rozdrobnieniu uległy także budżety na zakup książek. Jedyną korzyścią jaka wynikła z reformy administracyjnej dla kierowanej przez I. Pilewicz biblioteki było otrzymanie nowego lokum (budynek po byłym PPRN). Z olbrzymim zapałem dokonała błyskawicz-nej przeprowadzki, aby jak najszybciej można było otworzyć bibliotekę w nowym miejscu.

To dzięki jej uporowi w szprotawskiej bibliotece organizowano dla dzieci i młodzieży liczne wieczory bajek i poezji, konkursy i spotkania z wybitnymi twórcami – W. Broniewskim czy W. Siemionem. W 1979 r. I. Pilewicz została laureatką Lubuskiej Nagrody Kulturalnej. Uhonoro-wano ją również za działalność zawodową i społeczną Srebrnym, Złotym oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Page 100: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

100

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

ROZDZIAŁ V

Ochrona zdrowiaŻadna cywilizowana społeczność nie może normalnie funkcjonować bez

służby zdrowia, a tymczasem jedyną spuścizną w tym zakresie, jaką tutejsi mieszkańcy przejęli w 1945 r., był zdewastowany szpital w Szprotawie oraz kilka opuszczonych prywatnych gabinetów lekarskich w powiecie. Nie dys-ponując więc ani odpowiednim pomieszczeniem, ani kadrą, zorganizowano w 1945 r. przed zbliżającą się surową zimą w barakach punktu etapowego PUR ambulatorium obsługiwane przez wykwalifikowanego sanitariusza. Zainstalowano tam wannę z ciepłą wodą na użytek pacjentów.

Następnie, w budynku mieszkalnym stojącym na rogu ulicy Ciszowskiej i Buczka uruchomiono izbę przyjęć, której personel składał się z miejsco-wego lekarza – Niemca o nazwisku Doberneker i pielęgniarki. W 1946 r. zorganizowano przy ul. Parkowej (dziś znajduje się tam przedszkole) szpital z kilkudziesięcioma łóżkami, obsługujący cały powiat. A w powiecie było wówczas tylko trzech lekarzy: dwóch Niemców oraz dr Irena Jabłońska, która przybyła tu bezpośrednio po zdemobilizowaniu, jeszcze w mundurze porucznika WP.

W niedługim czasie powstały skromne ośrodki zdrowia w Szprotawie i Przemkowie oraz punkty pielęgniarskie w Lesznie Górnym i Borowinie. W ośrodku zdrowia w Przemkowie pracowała tylko jedna pielęgniarka – Niemka i jedna akuszerka.

W 1953 r. został oddany do użytku po kapitalnym remoncie Szpital Powiatowy z 210 łóżkami przy ul. Henrykowskiej. Od tego momentu przybywa do Szprotawy coraz więcej personelu medycznego i następuje systematyczny rozwój służby zdrowia w powiecie.

Z początkami szprotawskiej służby zdrowia po II wojnie światowej wiąże się bardzo mocno postać dra Alfonsa Stolza.

W 1946 r. przyjechał do Szprotawy, wówczas już 58 – letni dr n. med. Alfons Stolz. Związał się on z naszym miastem na stałe i przez kilka

Page 101: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

101

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

dziesiątków lat był największym autorytetem w dziedzinie medycyny dla tutejszych obywateli.

Alfons Stolz urodził się w 1888 r. w chłopskiej rodzinie pod Łodzią. Musiał już za młodu wykazać się niezwykłą determinacją i uporem, aby zdobyć środki na kosztowne studia medyczne. Osiągnął jednak swój cel i tuż przed wybuchem I wojny światowej, w 1914 r. ukoń-czył fakultet medyczny na Uniwer-sytecie w Dorpacie (Estonia). Ale dyplom lekarski otrzymał dopiero w marcu 1918 r. po czteroletniej praktyce w szpitalu wojennym, gdzie trzeba było ratować rannych i walczyć z epidemią tyfusu plamistego, a jeden lekarz przypadał na 400 pacjentów.

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, nostryfikował w 1920 r. swój dyplom w Warszawie. Na krótko osiada w Piotrkowie Trybunalskim, aby wkrótce wyjechać pod Grodno, do miasteczka Dąbrowa. Pełnił tam obo-wiązki lekarza kasy chorych i prowadził prywatną praktykę. Z konieczności musiał być nie tylko internistą, ale i położnikiem, laryngologiem, okulistą, a nawet chirurgiem.

Od 1921 r. aż do jego śmierci wiernie towarzyszyła mu w życiu i w pracy zawodowej – żona, Franciszka Stolz, pielęgniarka i zapalona działaczka społeczna, propagująca zdrowy i trzeźwy tryb życia.

Pracując wśród prostych ludzi, dr Stolz wielokrotnie musiał rywalizować ze znachorami. Aby pozyskać zaufanie i zbliżyć do siebie przesądnych, nie ufających konwencjonalnej medycynie pacjentów, zaczął stosować zioło-lecznictwo. Metody terapii ziołami przeniósł później także na grunt szpro-tawski. Ale żeby tu dotrzeć, trzeba było najpierw przeżyć kolejną wojnę. W tym celu A. Stolz musiał zataić zarówno swoją profesję, jak i nazwisko, które dla jednych okupantów brzmiało bardzo podejrzanie, a dla drugich za swojsko. Tym niemniej nie ominęło go internowanie w obozie pod Wil-nem. Jedyną jego córkę Niemcy wywieźli na roboty do Rzeszy.

Po wojnie cała rodzina spotkała się szczęśliwie w Bydgoszczy, skąd dr Alfons Stolz postanowił wyjechać na zachodnie tereny Polski – trafił do Szprotawy. Tu pozostał, z biegiem czasu otworzył prywatny gabinet

Page 102: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

102

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

lekarski. W Szprotawie leczył praktycznie do ostatnich lat swojego życia. Zmarł w 1976 r. w Poznaniu u córki i tam też go pochowano. Został odzna-czony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Podobnie jak przy szkolnictwie na Ziemię Szprotawską latami napły-wała nowa kadra lekarzy. Byli to nie tylko fachowcy w swoim zawodzie, ale i oddani społecznicy. Do dziś obco nie brzmią w świadomości miesz-kańców Szprotawy i okolic nazwiska rodzin lekarskich: Markiewiczów, Zarębów, Trojanów, Pawlików, Czarneckich, Kamińskich, Migasów, Wa-lenczaków, Janiszewskich, Górynowiczów, Tylewiczów, Szczepaników, Pusiarskich, Wilczyńskich, Wendów, Martelów, Lipowskich, Szmagajów, Bartoszewskich – Wnukowskich, Skowrońskich i wielu innych.

***Wymieniając rodzimych lekarzy ostatnich kilkudziesięciu lat, należy

również krótko nakreślić postać pierwszego po II wojnie światowej szpro-tawskiego aptekarza – Marka Probsta i jego „wojenne ocalenie”.

Po uporządkowaniu i uzupełnieniu w niezbędne środki poniemieckiej apteki, jeszcze w 1945 r. otworzył on polską aptekę w naszym mieście. W aptece tej pracowała też Michalina Kurc (Seremak). Tej osobie M. Probst zawdzięczał to co najcenniejsze – życie.

W czasie okupacji M. Kurc pracowała w prywatnej aptece pani Gorsz-kowej w miejscowości Dolina (woj. stanisławowskie). Tam też był za-trudniony wspomniany Marek Probst i Judyt Birger – oboje narodowości żydowskiej. Ponieważ rysy twarzy Marka zdradzały jego, wówczas niewłaściwe pochodzenie, Michali-na Kurc ukrywała go przez dwa lata pod podłogą apteki. Dostarczała mu żywność i niezbędne rzeczy, ryzy-kowała przy tym i własnym życiem. Za ukrywanie Żydów groziła kara śmierci. Po wojnie cały personel apteki przybył do Szprotawy.

Po wyjeździe M. Probs ta i J. Birger ze Szprotawy do Izraela, na ich wniosek Instytut Yad Vaschen

Page 103: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

103

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

w Jerozolimie dnia 13 lutego 1978 r. złożył hołd Michalinie Kurc za na-rażanie swego życia dla ratowania prześladowanych Żydów w czasie Ho-locaustu w Europie, przyznając jej medal Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Michalina Kurc zmarła w 1988 r. w wieku 72 lat i jest pochowana na szprotawskim cmentarzu.

Page 104: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

104

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

ROZDZIAŁ VI

Życie gospodarczePrzybyli po wojnie na Ziemię Szprotawską Polacy zastali zdewastowane

fabryki i zakłady pracy. Nie było mowy, aby od samego początku rozpo-cząć wytwarzanie czegokolwiek. Należało skupić uwagę przede wszystkim na porządkowaniu zastanego mienia, remoncie i adaptacji maszyn. Urządze-nia, które w czasie wojny nastawione były na produkcję militarną, należało jak najszybciej przystosować do nowej produkcji.

Najwcześniej, bo 15 sierpnia 1945 r. uruchomiono w Szprotawie zakład dziewiarski – dawną fabrykę pończoch Funke’go i Wittinga, zatrudniając 35 osób, głównie kobiety. Kierowniczką była Anna Żerańska. Trzy miesiące później – w listopadzie, uruchomiono drugi zakład dziewiarski, tej samej przedwojennej firmy, zatrudniając 76 osób. Oba te zakłady zostały w 1951 r. połączone i przeniesione do obiektów przy ul. Przejazdowej – jako ZPDz. Milana.

3 stycznia 1946 r., po kilkumiesięcznych przygotowaniach reaktywuje działalność Państwowa Fabryka Świec w Szprotawie, która w pierwszym roku istnienia zatrudniała 34 osoby. Inicjatorem jej uruchomienia był Le-onard Dziak, a pierwszym kierownikiem inż. Stanisław Stroemich.

Największy przed II wojną światową szprotawski zakład przemysłowy – huta, został uruchomiony w kwietniu 1947 roku. W chwili rozpoczęcia produkcji zatrudniał tylko 60 osób. Z huty Anna przekształcony na Dolno-śląskie Zakłady Odlewnicze, stał się z czasem rzeczywiście największym zakładem w powiecie, zatrudniającym ponad tysiąc pracowników. Zaś pierwszym dyrektorem DZO został inż. Tuchołka.

W 1948 r., po remoncie i adaptacji nielicznych pozostałych maszyn, rozpoczęła działalność Fabryka Wyrobów Blaszanych w Małomicach. W dużej mierze przyczyniła się do tego postawa mieszkańców i ówczesnego dyrektora – Jana Stefko, którzy przystąpili do prac remontowych. W po-czątkowym okresie załoga FWB liczyła 62 osoby, w tym 50 pracowników

Page 105: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

105

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

fizycznych. Drugim zakładem pracy uruchomionym w Małomicach w 1948 r. była Cegielnia, zamieniona w czasie wojny na magazyn wojskowy.

W 1948 r. zostały uruchomione w Szprotawie dwa kolejne zakłady pracy: Tartak (60 osób) oraz Fabryka Kafli. Coraz więcej mieszkańców znajdowało pracę w przemyśle, ale równocześnie powstawały jak grzyby po deszczu prywatne warsztaty rzemieślnicze, piekarnie, sklepy, lokale gastronomiczne. Zaś okoliczni rolnicy przywozili na targ (zlokalizowany na szprotawskim rynku obok ratusza) swoje pierwsze produkty, głównie nabiał.

Tak kształtowały się początki życia społeczno – gospodarczego na Ziemi Szprotawskiej. Wszystko przebiegało w atmosferze optymizmu i nadziei na lepsze jutro. Jednakże swego rodzaju średniowiecze, połączone ze sta-linowską inkwizycją zapanowało w latach 1948 – 1956. W imię „czujności socjalistycznej” rozbudowano do absurdu aparat bezpieczeństwa, którego zadaniem było wyszukiwać wrogów władzy ludowej. Dla prywatnej inicja-tywy – w mieście i na wsi, zapłonęło czerwone światło. Co się tylko dało – sklepy, warsztaty, piekarnie, masarnie itd. musiało zostać upaństwowione lub uspołecznione. W tym także gospodarstwa rolne – przekształcane na spółdzielnie produkcyjne i PGR – y. Był to rezultat wkroczenia ideologii do gospodarki, która z rynkowej musiała przekształcić się w socjalistycz-ną. Po śmierci Józefa Stalina (1953 r.) zaczęły częściowo puszczać lody komunistycznego uścisku. Odwilż gomułkowska (1956 r.) przyniosła spore rozluźnienie w polityce czy gospodarce, oczywiście z korzyścią dla oby-wateli, jednak do Zachodu było nam jeszcze daleko.

Lata ‘60 i ‘70 od poprzednich były o wiele łaskawsze dla samej Szpro-tawy. Niemały wpływ na ten zwrot miało m.in. historyczne wydarzenie, jakim było przypadające w 1960 r. 700 – lecie istnienia miasta. To właśnie w tym okresie nastąpiła zabudowa zniszczonego podczas wojny centrum miasta wraz z przyległymi ulicami: I Armii WP, Andersa, Bema i Świer-czewskiego. W początkowych latach było to komunalne budownictwo mieszkaniowe. W późniejszym czasie nastąpił intensywny rozwój budow-nictwa spółdzielczego i zakładowego. W ciągu kilku dekad powstały całe, nowe osiedla mieszkaniowe – Kościuszki, Słoneczne i Chrobrego. Roz-winęło się również prywatne budownictwo mieszkaniowe, głównie przy ul. 3 – go Maja, Witosa, Buczka, Czarnieckiego itp. Ten „bum” mieszkanio-wy podyktowany był m.in. potrzebami kadrowymi, do bujnie rozwijającego się na Ziemi Szprotawskiej przemysłu, oświaty, służby zdrowia i szeregu innych dziedzin życia społecznego.

Wspomniane wcześniej zakłady przemysłowe rozbudowywały się, obok nich tworzono nowe. W 1960 r. w powiecie szprotawskim było ich już 24,

Page 106: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

106

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

zatrudniały one 3 600 robotników. To z tymi instytucjami, jakże ważnymi dla rozwoju tego obszaru wiążą się nazwiska osób (dyrektorów i ich za-stępców), które warto zachować we wdzięcznej pamięci:• Dolnośląskie Zakłady Odlewnicze: J. Tuchołka, K. Daniel, Z. Bryła,

D. Ostrowski, M. Rybicki, K. Marszał, J. Lichwała, E. Lachowicz, I. Maszko.

• Szprotawskie Zakłady Przemysłu Terenowego: S. Stroemich, S. Pajewski, F. Sitko, J. Krukar, M. Janowski, J. Kubera.

• Zakłady Dziewiarskie: A. Żerańska, W. Szczepankiewicz, P. Wagiel, W. Korzec, P. Karwowski, E. Brojanowski.

• Zakłady Garbarskie w Lesznie Górnym: F. Lewandowski, W. Urbański, Kawecki, S. Mielnik, K. Zabłocki, F. Sitko, S. Przytuła.

• Państwowy Ośrodek Maszynowy: B. Wroński, Z. Różański.• Komunalne Przedsiębiorstwo Remontowo – Budowlane: Z. Staniecki,

J. Sakson, J. Marzec, S. Jeżewski, Kuźmicz, W. Wysocki.Należy również pamiętać i o innych gałęziach życia społeczno – go-

spodarczego, jak np. rolnictwie, leśnictwie, handlu, sporcie, gazownictwie, energetyce, drogownictwie, telekomunikacji, które na Ziemi Szprotawskiej po 1945 r. powstawały od podstaw. Z tymi wszystkimi wyzwaniami musia-ła zmierzyć się powiatowa i miejska administracja oraz kolejni włodarze miasta, począwszy od połowy lat 40 XX w. – S. Papież, L. Dziak, J. Ka-miński, przez lata ’50 i ’60 – W. Wawrzyniak, J. Grabski, T. Kalwarczyk,

F. Kowal, J. Herba, rzeczywistość lat ’70 i ’80 – M. Stępień, J. Wydrowski, M. Gęsicki, J. Świrko, M. Bagiński i okres po 1989 r. T. Mirakowski, F. Sitko (1994 – 2002), R. Rosół, F. Sitko (2006 – 2010), J. Rubacha (od 2010 r.). W tym miejscu warto szerzej wspomnieć o niektórych postaciach, którym nasze miasto i gmina zawdzięcza wiele – F. Ko-walu, F. Sitko i J. Rubacha.

Franciszek Kowal urodził się 27 września 1923 r. we wsi Kacza-nówka, woj. tarnopolskie. W 1936 r. ukończył szkołę podstawową i postanowił pomóc rodzicom w pro-wadzeniu gospodarstwa. Od 1944 r.

Page 107: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

107

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

pracował przymusowo przy rozbudowie stacji kolejowej w okupowanym przez Niemców Tarnopolu. Po wyzwoleniu miasta przez wojska radzieckie w czerwcu 1944 r., Franciszek Kowal wstąpił do Ludowego Wojska Pol-skiego. Brał udział m.in. przy forsowaniu Nysy Łużyckiej. Po zakończeniu działań wojennych powrócił do swojej macierzystej jednostki, stacjonującej wówczas w Modlinie.

W lutym 1947 r., po zdemobilizowaniu przyjechał do Szprotawy, tutaj już mieszkali jego rodzice. W 1948 r. wstąpił do PPR, został członkiem Ko-mitetu Miejskiego Polskiej Partii Robotniczej, podjął pracę jako instruktor w Komendzie Powiatowej Służby Polsce. Od roku 1950 był komendantem powiatowym tej młodzieżowej organizacji. Jego staraniem powstały brygady SP, które w latach 1952 – 1954 przebudowały trasę E – 14 od Kożuchowa do Leszna Górnego. Franciszek Kowal był także aktywnym działaczem ZP ZMP. Prowadził po lokalnych miejscowościach zapisy do szkół zawo-dowych i wojskowych, nakłaniał młodzież do podjęcia nauki, zdobycia zawodu. Po zlikwidowaniu w 1955 r. SP przeszedł do pracy w KP Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Szprotawie na stanowisko instruktora rolnego. Jego zadaniem była praca z organizacjami partyjnymi w Spół-dzielniach Produkcyjnych i PGR. Rok później został wybrany sekretarzem organizacyjnym KP PZPR w Szprotawie. W 1958 r. został przeniesiony do pracy w Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Szprotawie na stanowi-sko przewodniczącego PMRN. W czasie kadencji F. Kowala wyremontowa-ny został szprotawski ratusz; zabudowano rynek miasta od strony północnej, wschodniej i południowej; wybudowany został dworzec kolejowy; stadion sportowy i most na rzece Bóbr.

W 1965 r. rozpoczął pracę w Powiatowym Inspektoracie Statystycznym w Szprotawie, wstąpił też do ZBoWiD, gdzie pełnił funkcję sekretarza Zarządu Oddziału Powiatowego. Po likwidacji powiatów w 1975 r. został przeniesiony do pracy w Urzędzie Miasta i Gminy Szprotawa na stanowisko kierownika wydziału planowania, zatrudnienia i spraw socjalnych. W 1989 r. przeszedł na emeryturę. Franciszek Kowal zmarł 25 grudnia 2000 roku. Był kawalerem wielu odznaczeń wojskowych i cywilnych.

Franciszek Sitko burmistrz Szprotawy do 2010 r. jest równo o dziesięć lat młodszy od opisanego wyżej Franciszka Kowala. Urodził się on 13 września 1933 r. w miejscowości Jasień, pow. Brzesko (Małopolska). Do miasta nad Bobrem przyjechał już w maju 1945 r. z całą 8 – osobową rodziną, powodem tego była utrata domu rodzinnego, który został zniszczony przez Niemców.

Tu w Szprotawie ukończył szkołę podstawową i rozpoczął średnią, ale aresztowanie przez UB i proces jego brata – Henryka (1950 r. – sprawa

Page 108: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

108

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

szprotawskich maturzystów) po-krzyżowały dalsze plany edukacyjne nastoletniego Franciszka. Obawiając się podobnego finału przerwał naukę w Szprotawie i wyjechał do siostry mieszkającej w Krynicy. Przebywał tam dwa lata, ukończył tamtejszą szkołę zawodową. Po powrocie do Szprotawy, w latach 1953 – 1956 pracował w Administracji Lasów Państwowych, następnie od roku 1956 rozpoczął pracę w Szprotaw-skich Zakładach Przemysłu Tereno-wego na stanowisku księgowego. Jako stypendysta SZPT studiował (1959 – 1964) w Wyższej Szko-le Ekonomicznej we Wrocławiu.

W 1965 r. został powołany na stanowisko zastępcy dyrektora ds. administra-cyjno – handlowych SZPT. Od 1971 do 1991 r. był dyrektorem Lubuskich Zakładów Garbarskich.

Franciszek Sitko jest ściśle związany z życiem społeczno – gospo-darczym Ziemi Szprotawskiej przez całe swoje długie zawodowe życie. Poczynając od pracy we wspomnianych SZPT i LZG, aż do pełnienia (po transformacji ustrojowej) funkcji burmistrza Szprotawy. O jego poczyna-niach z okresu kierowania SZPT i LZG mogą świadczyć kroniki i dokumenty tych zakładów oraz opinie byłych pracowników i społeczności lokalnej. Nie bez kozery F. Sitko piastował trzykrotnie stanowisko burmistrza. A jako burmistrz realizował te zadania, które były najważniejsze dla usprawnienia i unowocześnienia życia mieszkańców całej gminy, takie jak: uzbrajanie wsi w infrastrukturę, tj. wodociągi, oczyszczalnie ścieków, kanalizację (w 16 sołectwach są już wodociągi, a 4 sołectwa mają oczyszczalnie ścieków i kanalizację), modernizacja dróg i chodników w Szprotawie, wybudowa-nie na Bobrze mostu 1000 – lecia. Z jego, to inicjatywy powstał pierwszy odcinek obwodnicy miasta o długości 4 km.

Punktem honoru Franciszka Sitko – szprotawianina od 1945 r. było, aby jego miasto wyróżniało się pięknem, estetyką i czystością. Stąd też jego zabiegi o wygląd miejskiej starówki i otaczających ją parków. W dzień upiększają ten teren kwiaty i fontanny, a nocą – jak przystało na wizytówkę Szprotawy – iluminacje świetlne ratusza i kościoła.

Page 109: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

109

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

W grudniu 2010 r. kolejnym bur-mistrzem naszego miasta został Józef Rubacha. Urodził się on 14 czerwca 1958 r. w Szprotawie. Jego wy-kształcenie i doświadczenie zdobyte podczas wieloletniej pracy na rzecz samorządu pozwoliły mu pełnić szereg ważnych funkcji. Ukończył w 1985 r. Akademię Rolniczą we Wrocławiu, jest również absolwen-tem Wydziału Prawa i Administracji (samorząd terytorialny i gospodarka lokalna) Uniwersytetu Wrocławskie-go, Polsko – Amerykańskich studiów z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi na Uniwersytecie Śląskim oraz studiów dotyczących zarządza-nia środkami Unii Europejskiej (Uniwersytet Zielonogórski). W latach 1994 – 2002 był zastępcą burmistrza w Szprotawie. Jako członek Polskiego Stronnictwa Ludowego mocno zaangażowany jest w rozwój i modernizację lubuskiej wsi. Józef Rubacha jest prezesem Towarzystwa Uniwersytetów Ludowych (Lubuski Oddział Regionalny w Kożuchowie). Był radnym sejmiku województwa lubuskiego – przewodniczącym Komisji Kultury, Edukacji i Kultury Fizycznej (lata 2006 – 2010). Pracując w Urzędzie Miasta w Kożuchowie od 2003 r. był Naczelnikiem Wydziału Gospodarki, Katastru i Rolnictwa, później odpowiadał za promocję i rozwój miasta.

Niewielu zapewne Lubuszan orientuje się, że czwórka wybitnych soli-stów lubuskiej sceny politycznej ostatnich lat – Kazimierz Pańtak, Marcin Jabłoński, Janusz Kubicki, Elżbieta Polak – wywodzi się ze Szprotawy i jej okolic.

Kazimierz Pańtak urodził się w 1949 r. w Szczecinie, ale już dzieciństwo i wczesną młodość spędził w Szprotawie. Tutaj uczęszczał do LO i w 1969 r. zdał maturę. W liceum i po jego ukończeniu był aktywnym działaczem Związku Młodzieży Socjalistycznej. Nie kryje swojej przynależności do PZPR, do której wstąpił już w wieku 24 lat. Na jego drogę życiową na pewno wpłynęło pochodzenie społeczne: rodzice byli pracownikami PGR. Żeby coś więcej w życiu osiągnąć, trzeba było się w czymś wybić i zdobyć

Page 110: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

110

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

wykształcenie. Tak więc Kazik wybił się jako wyjątkowo operatywny dzia-łacz młodzieżowy, ale jednocześnie podjął studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Po ich ukończeniu w 1979 r. kończy z polityką i zostaje radcą prawnym. Lecz wilka ciągnie do lasu, po Okrą-głym Stole „odżył” dla polityki. Wstąpił do Unii Pracy i został jej przewodniczącym w województwie zielonogórskim. Z listy UP dostał się do Sejmu II kadencji, gdzie był jednym z najaktywniejszych posłów. Od 1998 r. zasiada w sejmiku lubu-skim (z ramienia SLD), prowadzi

kancelarię prawniczą w Zielonej Górze. Mecenas Kazimierz Pańtak jest wytrawnym znawcą problemów samorządowych.

Marcin Jabłoński urodził się w 1965 r. w Szprotawie. Ojciec był tech-nikiem budowlanym w szprotawskim Komunalnym Przedsiębiorstwie Remontowo – Budowlanym, matka nauczycielką, a później dyrektorką Szkoły Podstawowej nr 5 w Szprotawie. W 1984 r. M. Jabłoński ukończył

szprotawskie LO, a następnie podjął studia germanistyczne na Uniwer-sytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Ukończył także Po-znańską Szkołę Menedżerów oraz podyplomowe studia prawnicze i ekonomiczne. Jest tłumaczem przysięgłym języka niemieckiego. Po studiach osiedlił się w Słubicach, gdzie założył rodzinę i gdzie mieszka do dziś. W 1994 r. został zastępcą burmistrza Słubic. W swej bogatej karierze politycznej pełnił także stanowisko starosty powiatu słubic-kiego, wicewojewody gorzowskiego i lubuskiego. Od 2008 do 2010 r. był marszałkiem województwa lubuskie-

Page 111: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

111

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

go. W pierwszej dekadzie III RP był członkiem Unii Pracy, a od 2001 r. jest członkiem Platformy Obywatelskiej.

Janusz Kubicki urodził się w 1969 r. w Szprotawie w rodzinie nauczycielskiej. Ojciec był histo-rykiem, a matka matematyczką w tutejszym LO. Na początku lat 70 rodzina Kubickich opuściła Szpro-tawę, wyjechała do Zielonej Góry. Nikt wówczas nie przypuszczał, że gospodarzem tego miasta za kilka dekad będzie ich syn. Janusz Kubicki ukończył studia na kierunku zarzą-dzanie i marketing w Wyższej Szkole Inżynierskiej w Zielonej Górze (dziś Uniwersytet Zielonogórski). Następ-nie pracował m.in. w zielonogórskim Polmosie, był dyrektorem Polikliniki w Zielonej Górze. W wyborach samorządowych w 2006 r. z listy Lewica i Demokraci ubiegał się o stanowisko prezydenta Zielonej Góry. Zwyciężył w II turze z kandydatką PO. Należy do SLD, w 2010 r. ponownie został wybrany na prezydenta Winnego Grodu.

Elżbieta Polak pochodzi z niedalekich Małomic, urodziła się w 1959 roku. Jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego, studiów podyplo-mowych tej uczelni – zarządzanie jednostkami gospodarczymi. Ukoń-czyła też szereg kursów i szkoleń we Wrocławiu, Warszawie. Duże doświadczenie w funkcjonowaniu samorządu zyskała pracując w Ma-łomicach, była m.in. sekretarzem gminy i miasta, radną powiatu żagań-skiego, a w latach 1998 – 2002 bur-mistrzem Małomic. Po 2002 r. swoją aktywność zawodową przeniosła do Zielonej Góry, tam pełniła funkcję (2002 – 2007) dyrektora gabinetu prezydenta miasta Zielona Góra.

Page 112: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

112

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Elżbieta Polak ma duże zasługi na rzecz rozwoju województwa lubuskiego (np. pozyskiwanie środków z Unii Europejskiej), przez ponad rok (2007 – 2008) była dyrektorem Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej Regio-nalnego Ośrodka w Zielonej Górze. Następnie objęła urząd wicemarszałka województwa lubuskiego, a od końca listopada 2010 r. jest marszałkiem. Wielu jej kolegów z Platformy Obywatelskiej podkreśla – Elżbieta Po-lak robi świetną robotę, ma wyrazisty styl pracy. A ona sama cieszy się, że we wszystkich swoich przedsięwzięciach ma to co najważniejsze w publicznej służbie – zaufanie społeczne.

***Osiągnięcia z tamtych lat (chyba już niepowtarzalne) i z czasów najnow-

szych były możliwe dzięki ciężkiemu wysiłkowi tysięcy mieszkańców Ziemi Szprotawskiej. Oczywiście nie obeszło się bez błędów, jak np. postępująca likwidacja zakładów pracy od lat 90, jednak owoce pracy rzeszy ludzi ostat-niego 65 – lecia są dziś dobrze widoczne w mieście i gminie Szprotawa.

Page 113: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

113

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

ZAKOŃCZENIEObchody różnych rocznic jubileuszowych zawsze stwarzają wspaniałą

okazję do spojrzenia wstecz i w miarę możliwości m.in. w oparciu o posia-dane różne materiały źródłowe, dokonania analiz i porównań historycznych z przebytej drogi.

Opisywanie (dokumentowanie) odległych wydarzeń i zaszłości histo-rycznych – chociażby w największym skrócie, zawsze stwarza dylemat – co uważać za najistotniejsze. Problem ten staje się tym bardziej złożony, jeżeli opisuje się bardzo odległe lata i tak burzliwe zdarzenia, jakich doznała na przestrzeni ponad 750 lat Szprotawa. Obecne do dnia dzisiejszego fragmenty murów obronnych, kościoły, kamienice czy pomniki są świadectwem tego, że Ziemia Szprotawska brała udział w tej wielkiej historii, wydarzeniach, jak np. wojny, które ustalały ład ogólnoeuropejski, a nawet i światowy.

Niniejsza publikacja prezentuje bardzo skrótowo zarys dziejów Ziemi Szprotawskiej i jej mieszkańców na przestrzeni wieków. Autorzy, czytelnicy chyba również – zdają sobie sprawę, że nie jest możliwe zaprezentowanie, nawet na setkach stron tak fascynujących i bogatych kart historii tego te-renu. Nie jest możliwe też opisanie wszystkich znanych i mniej znanych obywateli. Trudność potęguje tu dodatkowo – niejednolitość narodowa mieszkańców Ziemi Szprotawskiej w różnych okresach dziejowych. Mimo wielu spięć do jakich dochodziło w historii pomiędzy Polakami i Niemcami, trzeba pamiętać że to waśnie tu zaczęła jednoczyć się Europa. Spotkanie w Iławie w 1000 r. Bolesława Chrobrego i Ottona III było tego dowodem.

Na szczęście po wielu wiekach doczekaliśmy się ciekawszych i lepszych czasów. Polacy i Niemcy wyciągnęli odpowiednie wnioski z łączącej ich burzliwej historii. Sprzyjały temu zachodzące w obydwu krajach wydarzenia społeczno – polityczne i gospodarcze, jakie nastąpiły po 1989 roku. W ich wyniku już w czerwcu 1991 r. w Bonn, polski minister spraw zagranicznych K. Skubiszewski podpisał traktat pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Re-publiką Federalną Niemiec o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy.

Zwrot ten zauważalny był również i w Szprotawie, w której to usilnym staraniem władz miasta zawarto umowy o partnerskiej współpracy między

Page 114: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

114

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Page 115: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

115

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

Szprotawą, a dwoma miastami niemieckimi – Gevelsbergiem (1996 r.) i Sprembergiem (1999 r.). Celowość zawartych porozumień partnerskich potwierdziło życie.

Współpraca ta coraz bardziej obejmuje każdą dziedzinę życia miesz-kańców zaprzyjaźnionych miast i pogłębia ich zadowolenie. Wieloletni już owocny dorobek tego współdziałania jest szeroko dokumentowany w dwóch salach szprotawskiej Izby Historii. Wszystko to ma służyć te-raźniejszym i przyszłym pokoleniom Polaków, Niemców oraz kształceniu dobrosąsiedzkiej przyjaźni.

Historia nie stoi w miejscu lecz toczy się nieustannie, ma własne prawa. Przedstawione tu sylwetki mieszkańców Ziemi Szprotawskiej, te sprzed II wojny światowej i te po 1945 r., to tylko część postaci – reprezentanci szerszego ogółu, które swoją wiedzą, doświadczeniem czy zwykłą ciężką pracą przyczyniły się do rozwoju materialnej i duchowej pomyślności Szprotawy i jej okolic. Winniśmy być im za to wdzięczni i zachować ich w wiecznej pamięci.

Niech więc ten skromny zarys dziejów naszego miasta, naszej Ziemi Szprotawskiej z okazji wspaniałego jubileuszu, będzie pamiątką po mi-nionych wiekach oraz inspiracją dla mieszkańców, do dalszych działań na rzecz stworzenia sobie i potomnym lepszej przyszłości, jeszcze lepszych międzypaństwowych i międzyludzkich stosunków w Zjednoczonej Europie.

Page 116: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

116

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

POSŁOWIEKsiążka „Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie” powstała na podstawie

materiałów zebranych w Szprotawskiej Izbie Historii, a jej autorami są lu-dzie związani z działalnością tej interesującej i bardzo potrzebnej placówki kulturalnej. Mieczysław Pozaroszczyk kombatant i były samorządowiec jest twórcą istniejącej od 1971 r. Izby Historii i autorem ciekawego albumu „Szprotawa w swym 750 – leciu”. Stanisław Syrycki to absolwent szpro-tawskiego Liceum, emerytowany nauczyciel, autor licznych publikacji o tematyce regionalnej i oświatowej, m.in. monografii Liceum. Maciej Siwicki reprezentuje natomiast najmłodsze pokolenie historyków, wykształ-conych już w III RP.

Autorzy ukazali na tle 750 – letnich dziejów miasta najciekawsze sylwetki mieszkańców z kilkusetletniej historii niemieckiej Szprotawy oraz z 65 – lecia polskiej Szprotawy po drugiej wojnie światowej.

Łatwiej było ukazać sylwetki Niemców, gdyż zweryfikował ich czas oraz liczne publikacje. Dotyczy to takich osób, jak np. poeta Heinrich Laube (1806 – 1884) czy paleobotanik H. R. Goeppert (1800 – 1884). Ale autorzy ukazali też sylwetki wybitnych szprotawian zmarłych już po wojnie, jak np. muzyka Fritza Lubricha (1862 – 1952) czy zasłużonych history-ków miasta Felixa Matuszkiewicza (1885 – 1956) i Georga Stellera (1906 – 1972). Przypomnieli też żyjących jeszcze: noblistę Güntera Blobela (ur. 1936) i byłego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego i hono-rowego obywatela Szprotawy Klausa Hänscha (ur. 1938).

Pierwszą powojenną generację polskich mieszkańców Szprotawy stano-wiły osoby, które znalazły się w mieście nie z własnej woli, gdyż zmuszone były opuścić swoje rodzinne strony na Wchodzie, które zostały włączone do Związku Radzieckiego. W podobnej sytuacji byli też mieszkańcy innych regionów Polski, których dobytek został zniszczony w czasie wojny, gdy byli oni wysiedleni do Generalnej Guberni lub zesłani na roboty przymusowe do Niemiec, czy też do obozów. Wspomnieć trzeba też grupę, która przy-była na Ziemie Odzyskane chcąc poprawić swoje warunki życia lub licząc na ciekawszą, odpowiadającą ich aspiracjom życiowym pracę. Niemała była

Page 117: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

117

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

też grupa osób kierowana tu „z urzędu” przez władze zwierzchnie, jak np. nauczyciele, lekarze, urzędnicy, fachowcy wszelkich branż czy milicjanci.

Kolejną generację polskich mieszkańców miasta stanowią najmłodsi przybysze do powojennej Szprotawy, którzy tu kontynuowali lub roz-poczynali naukę, a następnie karierę zawodową. Jeszcze inną generacją są urodzeni tu już po wojnie, dla których Szprotawa była miastem rodzin-nym. To najliczniejsza dziś grupa mieszkańców miasta. Część z nich jest już na emeryturze.

Jest jeszcze czwarta generacja mieszkańców, urodzona u schyłku PRL, która już nie pamięta tamtego ustroju. Do tej grupy należą ci wszyscy, którzy już w nowym ustroju kończyli szkoły i rozpoczynali pracę zawo-dową. Oni nie muszą się już przyzwyczajać do nowych warunków. Im też obca jest maksyma, która towarzyszyła starszym generacjom szprotawian: „Armia radziecka z nami od dziecka”. W czasach PRL mieszkało bowiem w Szprotawie ok. 5 tys. obywateli radzieckich (wojsko, fachowcy cywilni, rodziny), którzy opuścili Szprotawę w latach 1991 – 1992.

Zawarty w tytule książki zwrot „Historia i ludzie” wskazuje, że autorzy ukazali w niej ludzi, których działalność i zasługi dla miasta zweryfiko-wały czas i historia. Przypominają nam zatem ludzi, którzy w zniszczonej w ponad 50 procentach Szprotawie budowali nowe życie w koszmarnych powojennych warunkach. Tworzyli polską administrację, odbudowali życie gospodarcze, organizowali szkolnictwo i życie kulturalne.

Młodsza generacja szprotawian, w odróżnieniu od grupy „pionierów” musiała w trudnych warunkach stalinizmu (1948 – 1956), czy kryzysów za późnego Gomułki i późnego Gierka, czy w trudnych latach 80 znaleźć dla siebie warunki działania i walczyć o to, aby mieszkańcom miasta i okolicy pomóc przetrwać najtrudniejsze chwile w powojennej Szprotawie. Oni też próbowali w nowym już ustroju po 1989 r. pomóc mieszkańcom w trudnym dostosowaniu się do nowych warunków życia.

Dobrze się więc stało, że z okazji 750 – lecia miasta autorzy przypomnieli najmłodszej generacji mieszkańców nazwiska ponad 20 znakomitych, zwe-ryfikowanych przez historię niemieckich mieszkańców miasta z przeszłości oraz ok. 40 nazwisk powojennych mieszkańców, którzy wnieśli znaczący wkład w odbudowę i rozwój miasta.

Prof. Hieronim Szczegóła

Page 118: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

118

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

PRZYPISY1 H. Szczegóła, Historyczna Ilua najstarszą częścią Szprotawy, [w:] Szprotawski epizod zjazdu gnieźnieńskiego w 1000 roku, pod red. H. Szczegóły, Szprotawa 2000, s. 8 – 9. 2 Kronika Thietmara, tłum. i oprac. M. Z. Jedlicki, Poznań 1953, s. 202.3 A. Gołubiew, Bolesław Chrobry, Warszawa 1974, s. 436 – 437.4 W. Kowalski, Wały Śląskie, „Mówią Wieki” 1981, nr 5.5 E. Kowalczyk, Wały Śląskie. Z zagadnień obrony stałej ziem polskich we wcześniejszym średniowieczu, [w:] Szprotawski epizod…, s. 65.6 H. Szczegóła, Spotkanie Ottona III z Bolesławem Chrobrym w Iławie w 1000 roku, [w:] Szprotawski epizod…, s. 116 – 117. 7 J. P. Majchrzak, Civitas Sprotavia. Opowieści o dawnej Szprotawie, Szprotawa 1994, s. 29. 8 Ibidem, s. 61.9 H. Szczegóła, Z przeszłości Ziemi Szprotawskiej, [w:] Szprotawa w Polsce Ludowej, pod red. H. Szczegóły, Zielona Góra 1967, s. 14.10 Powstałe w 1928 r. muzeum, którego organizatorem był szprotawski notariusz dr Felix Matuszkiewicz. Jego siedzibą były m.in. sale szprotawskiego magistratu, poklasztorne zabudowania – obecnie Szkoła Podstawowa Nr 1.11 Na podstawie: F. Matuszkiewicz, Przewodnik po Miejskim Muzeum Regionalnym i im. Laubego w Szprotawie, Szprotawa 1929, (tytuł oryg. Führer durch das Städtische Heimat und Laubemuseum zu Sprottau, tłum. z j. niem. J. Mizerkiewicz). Przewodnik ten znaj-duje się w szprotawskiej Izbie Historii, został przekazany przez córkę F. Matuszkiewicza.12 Sylwetki przedstawionych tu osób powstały w oparciu o biogramy zgromadzone w szprotawskiej Izbie Historii.13 H. Dominiczak, Stosunki ludnościowe w powiecie szprotawskim w latach 1945 – 1965, [w:] Szprotawa…, s. 45.14 E. Gancarz, Współczesne doświadczenia Szprotawy w międzynarodowej współpracy i rozwoju partnerskich kontaktów, [w:] Szprotawa 1000 – 2000. W kręgu europejskich idei zjednoczeniowych, pod red. H. Szczegóły, Szprotawa 2000, s. 92.15 A. Rachwalski, Osadnictwo polskie w Szprotawie w latach 1945 – 1946, Szprotawa 1967, s. 5 – 7 (maszynopis).16 W tej części niniejszej pracy sylwetki przedstawionych tu Polaków powstały m.in. na podstawie opracowań własnych S. Syryckiego i materiałów pochodzących z Izby Historii. 17 M. Kuroczycki, Moja przystań – Szprotawa, [w:] Nieświeskie wspomnienia – ciąg dalszy, Warszawa 2004.18 Ibidem.19 H. Szczegóła, Początki władzy ludowej w powiecie szprotawskim 1945 – 1947, Zielona Góra 1962, s. 76.

Page 119: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

119

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

20 Idem, Powstanie władzy ludowej i początki życia społeczno – gospodarczego, [w:] Szprotawa…, s. 22 – 23. 21 Chodzi o wspomnianą wcześniej grupę operacyjną KERM.22 H. Szczegóła, Powstanie władzy ludowej…, s. 29.23 Z. Misiołek, Oświata i kultura 1945 - 1965, [w:] Szprotawa…, s. 111.24 Mowa o wspomnianym w I cz. pracy – Miejskim Muzeum Regionalnym i im. Laubego.25 H. Szczegóła, Początki władzy ludowej…, s. 83.26 Ibidem, s. 84 – 86.27 Z. Łukaszewicz, Mój alfabet albo pstryczki i potyczki, Zielona Góra 1993, s. 30 – 31.

Page 120: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

120

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

BIBLIOGRAFIA1. Boryna M., Tajemnice Szprotawy i okolic, Zielona Góra 2001.2. Dominiczak H., Stosunki ludnościowe w powiecie szprotawskim

w latach 1945 – 1965, [w:] Szprotawa w Polsce Ludowej, pod red. H. Szczegóły, Zielona Góra 1967.

3. Gancarz E., Współczesne doświadczenia Szprotawy w międzynaro-dowej współpracy i rozwoju partnerskich kontaktów, [w:] Szprotawa 1000 – 2000. W kręgu europejskich idei zjednoczeniowych, pod red. H. Szczegóły, Szprotawa 2000.

4. Gołubiew A., Bolesław Chrobry, Warszawa 1974.5. Kowalczyk E., Wały Śląskie. Z zagadnień obrony stałej ziem polskich

we wcześniejszym średniowieczu, [w:] Szprotawski epizod zjazdu gnieźnieńskiego w 1000 roku, pod red. H. Szczegóły, Szprotawa 2000.

6. Kowalski W., Wały Śląskie, „Mówią wieki” 1981, nr 5.7. Kronika Thietmara, tłum. i oprac. M. Z. Jedlicki, Poznań 1953.8. Kuroczycki M., Moja przystań – Szprotawa, [w:] Nieświeskie wspo-

mnienia – ciąg dalszy, Warszawa 2004.9. Łukaszewicz Z., Mój alfabet albo pstryczki i potyczki, Zielona Góra

1993.10. Majchrzak J. P., Civitas Sprotavia. Opowieści o dawnej Szprotawie,

Szprotawa 1994.11. Matuszkiewicz F., Führer durch das Städtische Heimat und Laubemu-

seum zu Sprottau, Sprottau 1929.12. Matuszkiewicz F., Historia Szprotawy, tłum. i oprac. J. Kuczer, Szpro-

tawa 2010.13. Misiołek Z., Oświata i kultura 1945 - 1965, [w:] Szprotawa w Polsce

Ludowej, pod red. H. Szczegóły, Zielona Góra 1967.14. Osękowski Cz., Przemiany społeczne na Ziemiach Odzyskanych

po II wojnie światowej (z wyartykułowaniem Ziemi Lubuskiej), [w:] Ruch ludowy wobec Ziem Odzyskanych, pod red. M. Ordyłow-skiego, Zielona Góra 2005.

Page 121: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

121

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

15. Pozaroszczyk M., Szprotawa w swym 750 – leciu, Żary 2007.16. Rachwalski A., Osadnictwo polskie w Szprotawie w latach 1945 – 1946

(maszynopis).17. Siwicki M., Obraz powiatu szprotawskiego i jego mieszkańców w świe-

tle protokołów z posiedzeń Powiatowej Komisji Osadnictwa Rolnego z lat 1947 – 1950 (tekst komputerowy).

18. Szczegóła, H., Historyczna Ilua najstarszą częścią Szprotawy, [w:] Szprotawski epizod zjazdu gnieźnieńskiego w 1000 roku, pod red. H. Szczegóły, Szprotawa 2000.

19. Szczegóła H., Początki władzy ludowej w powiecie szprotawskim 1945 – 1947, Zielona Góra 1962.

20. Szczegóła H., Spotkanie Ottona III z Bolesławem Chrobrym w Iławie w 1000 roku, [w:] Szprotawski epizod zjazdu gnieźnieńskiego w 1000 roku, pod red. H. Szczegóły, Szprotawa 2000.

21. Szczegóła H., Boryna M., Szprotawa i okolice. Na tropach historii i przyrody, Szprotawa 2010.

22. Szczegóła H., Szprotawa w XX wieku, Szprotawa 2010.23. Szczegóła H., Misiołek Z., Szprotawa i okolice, Warszawa 1962.24. Szczegóła H., Z przeszłości Ziemi Szprotawskiej, [w:] Szprotawa

w Polsce Ludowej, pod red. H. Szczegóły, Zielona Góra 1967.25. Opracowania własne S. Syryckiego.26. Zbiory dokumentów pochodzące ze szprotawskiej Izby Historii.

Page 122: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

122

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

HISTORIA SZPROTAWY W 30 ODSŁONACH WIERSZEM

Ballada o Szprotawie (S. Syrycki)

1Bolesław Chrobry, hospodar wielkiej sławy,Przybył w tysięcznym roku do małej Iławy,By powitać cesarza Ottona Trzeciego,Już o europejskiej unii myślącego.

2Po latach bród w Iławie rozmyły powodzie,Górę wzięła sąsiednia osada na wschodzie – Szprotawa, której to Konrad Pierwszy z GłogowaW trzynastym stuleciu lokację zafundował.

3Ale (co sprawiła książąt piastowskich chciwość)Miasto się z polskości za długo nie cieszyło:Kilkadziesiąt lat walki o grodu sukcesję – I Szprotawa trafiła do Korony Czeskiej.

Page 123: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

123

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

4Gród się jednak rozrastał, a wokoło sioła.Kwitł handel i rzemiosło, rósł prestiż Kościoła.A rajcy się troszczyli o miasta interesOraz jego swobody, prawa, przywileje.

5Chociaż skórę zdzierali z ludzi sukcesorzy,To w czasach pokoju żyło się tu niezgorzej.Lecz często nawiedzały miasto plagi srogie –A to wojny, zarazy, powodzie lub ogień.

6W epoce renesansu błysnął genius lociTych stron: artysta Mistrz Ołtarza z Gościeszowic.Wykonał w swoim życiu rzeźb cudnych niemało – Dzieła pozostały, imię nie przetrwało…

7Nickel Jacob, rówieśnik Mikołaja Reja,W Szprotawie ideały Odrodzenia wcielał.Z zawodu był kuśnierzem, z pasji zaś bartnikiem – Zasłynął o pszczelarstwie pierwszym podręcznikiem.

8W tysiąc pięćset dwudziestym szóstym roku latemOstatni Jagiellończyk rozstał się ze światem.W myśl więc postanowień Zjazdu Wiedeńskiego,Szprotawa zmieniła hegemona swego.

9Na lat dwieście piętnaście europejscy mocarzeSzprotawę wraz ze Śląskiem dali Austrii w darze.A mieszczanie w szesnastym odnowili wiekuMiejskie wodociągi i kanały ścieków.

Page 124: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

124

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

10Lecz ciasno się zrobiło wewnątrz murów miasta,Domy więc na podgrodziu zaczęły wyrastać.Zaś Krzysztof Prejbisz, miast kupczyć tu na klepisku,Został rektorem Uniwersytetu w Lipsku.

11Jonas Scultetus – kartograf niezwykle zdolny,Wykorzystał czasy trzydziestoletniej wojny,Wykonując fachowo na potrzeby wojskaPierwsze dokładne mapy księstw Dolnego Śląska.

12Szprotawski genius loci – to rzecz niepojęta:Rodzą się tu ludzie o różnych talentach –Vide ród Eberhardtów w Europie znanyZ tego, że produkował wspaniałe organy.

13Siedemnaste stulecie dla miasta SzprotawyI jego mieszkańców – to czas niełaskawy.Kilkadziesiąt lat wojny, a w tym szwedzki potop,Epidemie, pożary. Same zgliszcza wkoło.

14W czterdziestym pierwszym roku wieku następnegoSzprotawa jest już miastem Królestwa Pruskiego.W wyniku gier wojennych potężnych sąsiadów –Nie ruszając się z miejsca, zmienił państwo w naród…

15Baron Friedrich von Goes z Kurlandii tu zagościł.Na klęski i kryzysy był ręką opatrzności. O budownictwo, przemysł troszczył się i zdrowie.A pisarz Heinrich Laube poświęcił mu powieść.

Page 125: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

125

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

16Friedrich Gielczewsky, syn papiernika z Iławy,Sto lat przed Zeppelinem miał pomysł ciekawy.Idei zbudowania balonu – sterowcaPoświęcił swoje życie i majątek ojca.

17Gdy przyszła Wiosna Ludów, w powiecie szprotawskimKolportowano ulotki, doszło też do draki:Wyzyskiwane chłopstwo w zdeterminowaniuWypowiedziało służbę dworom i plebaniom.

18Pięćset lat tutaj istniał magdalenek zakon.Służyły chwale bożej oraz parafianom.Dzięki licznym darom słynęły z zamożności.Podczas wojen nie było im czego zazdrościć.

19Przetaczały się tędy różnych krajów armie.Los mieszkańców tej ziemi przedstawiał się marnie.Ale gdy odeszli Francuzi i Kozacy, Trzeba się było zabrać od podstaw do pracy.

20Kiedy Karl Keller pisał o szaleństwach wiary, Nastała w Europie już epoka pary.A z nią huta w Iławie i kolej żelazna.Pastor – pisarz Karl Keller uroków jej zaznał.

21W dziewiętnastym wieku sznurek koryfeuszyUrodzonych w Szprotawie – w szeroki świat ruszył.Heinrich Goeppert – paleobotaniki orzeł –We Wrocławiu Ogród Botaniczny założył.

Page 126: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

126

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

22A Heinricha Laubego na drogę zawiłąPorwała ze Szprotawy do teatru miłość.Był autorem powieści i mnogich dramatów.W Wiedniu dyrektorował długo w Burgtheater.

23Ludwik Rudolf Habicht – syn szprotawskiego szewca,Po wyjeździe do Drezna, odkrył w sobie wieszcza.W ojczyźnie jako płodny literat zasłynął.Latem mieszkał w Frieburgu, a we Włoszech zimą.

24Karl Friedrich Adolf Konrad Bartsch – syn konduktora,Humanistycznej wiedzy w życiu moc przeorał:W Berlinie i Londynie, Paryżu, Oksfordzie.Potem ją przekazywał swych studentów hordzie.

25Konrad Goldbach – geolog, mineralog, chemik,Penetrować świat ruszył ze szprotawskiej ziemi.Pasjonował się sztucznych hodowlą kryształów.Pierwszy odkrył w Schwarzwaldzie pokłady uranu.

26Rok tysiąc osiemset siedemdziesiąty pierwszy,Choć powojenny – był dla Szprotawy najlepszy.Za sprawą kontrybucji francuskich dla Rzeszy,Miasto się z ożywienia gospodarki cieszy.

27Symbolem prosperity jest Huta Wilhelma.W niej ludność z okolicy pracować swój cel ma.W związku z tym Szprotawa mieszkańców ma więcej – Wiek dwudziesty tu wita już dziesięć tysięcy.

Page 127: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

127

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie

28A na początku wieku zamieszkał w powiecieMuzyk i kompozytor już znany na świecie:Fritz Lubrich. W czterdziestym szóstym wyjechał z żalem,Gdy przebrzmiało w Szprotawie Deutschland uber alles

29W rezultacie szaleńczych zamierzeń Hitlera,Nie pozostało śladu tu po sprottauerach,Bowiem ludność gruntownej uległa wymianie.Koszary i lotnisko zajęli Rosjanie.

30Ale za to po latach sześciuset szesnastuSzprotawę przywrócono znów polskiemu państwu.Sześćdziesiąt pięć już wiosen brzmi tutaj od nowa,Po bardzo długiej przerwie prapradziadów mowa.

Page 128: Ziemia Szprotawska. - dekorgraf.pl · duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed któ-rymi chroniono

128

Ziemia Szprotawska. Historia i ludzie