nkcwroclaw.files.wordpress.com · geneza i uzasadnienie dozwolonego użytku prywatnego 93 dozwolony...

179

Upload: phungmien

Post on 01-Mar-2019

215 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Przedmowa 8

Dr Jezioro Julian: Prawo własności intelektualnej na gruncie prawa

polskiego – wprowadzenie 9

Uwagi wprowadzające 9

Prawo własności intelektualnej jako uregulowanie prawa prywatnego 11

Systematyka wewnętrzna prawa własności intelektualnej 13

Podstawowe zasady polskiego prawa autorskiego 14

Podstawowe zasady polskiego prawa własności przemysłowej 16

Bibliografia 18

Mgr Głowacz Jakub: Zdolność patentowa nowopowstałych zwierząt –

przyczynek do dyskusji 19

Wstęp 19

Patentowalność wynalazków biotechnologicznych a problematyka określenia zwierząt i roślin

jako przedmiotów własności intelektualnej – uwagi ogólne o charakterze prawnym i

językowym 20

Przesłanki zdolności patentowej nowopowstałych zbiorów zwierząt lub sposobów ich

otrzymywania 24

Etyczno-moralne ograniczenia patentowalności nowopowstałych zbiorów zwierząt lub

sposobów ich otrzymywania 26

Zakończenie 29

Bibliografia 30

Guzik Tomasz Janusz: Pola eksploatacji telewizji interaktywnej przyjęte w

polskim prawie autorskim 34

Wprowadzenie 34

Rozwój technologii a powstawanie pól eksploatacji 36

Termin „nadawania” 37

Nadawanie internetowe a pojęcie „nadawania” w rozumieniu ustawy Prawo Autorskie 38

Simulcasting cudzy 42

Simulcasting własny 43

„Nadawanie internetowe” a publiczne odtwarzanie 44

„Nadawanie internetowe” a szczególny sposób publicznego udostępniania (iTV on-demand)

45

Argumenty za uznaniem „internetowego nadawania” za nowe pole eksploatacji – analiza

własna 46

Podsumowanie 48

Bibliografia 48

Kuźnicka Dominika: Dozwolony użytek bibliotek cyfrowych 49

Wstęp 49

Prawne aspekty funkcjonowanie bibliotek 49

Bibliotek cyfrowe w świetle Zielonej Księgi Komisji Europejskiej 52

Dozwolony użytek bibliotek na gruncie art. 28 ustawy o prawie autorskim i prawach

pokrewnych 54

Biblioteki a dzieła osierocone 56

Podsumowanie 57

Bibliografia 58

Nawieśniak Dawid: Ochrona patentowa a regulacja prawa handlowego w

zakresie własności intelektualnej – perspektywa ustawodawstwa polskiego

60

Wstęp 60

Definicje 62

Praktyka 65

Kwestie podatkowe dotyczące patentu i tajemnicy przedsiębiorstwa 67

Wnioski 70

Bibliografia 71

Nitkowski Mateusz: Konsekwencje prawne wykorzystywania cudzych

znaków towarowych w ramach meta tags, keywords-stuffing’u oraz linków

sponsorowanych – wybrane problemy 73

Wstęp 73

Meta tags 74

Keyword-stuffing i linki sponsorowane 76

Ochrona znaków towarowych 77

Podsumowanie 80

Bibliografia 81

Pietraszewska Aleksandra: Czy jest się czego obawiać, czyli o ingerencji

umów ACTA i TTIP w ochronę prawa autorskiego w Sieci 83

Informacje wstępne 83

ACTA i… ACTA-bis? 83

Działania w zakresie ACTA 84

Geneza i proces negocjacyjny TTIP 86

Postanowienia, jakie miało wprowadzić ACTA i ich wpływ na prawo autorskie 87

Założenia TTIP w zakresie własności intelektualnej 89

Reakcje obywateli i polityków 91

Podsumowanie 92

Bibliografia 92

Mgr Ruchała Piotr: Dozwolone – niedozwolone. Korzystanie z utworów w

sferze prywatnej po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej

w sprawie C-435/12 (ACI Adam) 93

Geneza i uzasadnienie dozwolonego użytku prywatnego 93

Dozwolony użytek prywatny w prawie polskim 95

Dozwolony użytek prywatny w prawie UE 98

Test trójstopniowy 99

Dozwolony użytek prywatny w orzecznictwie TSUE 102

Wyrok TSUE w sprawie ACI Adam 104

Skutki wyroku w sprawie ACI Adam w świetle prawa polskiego 107

Wnioski. Postulaty de lege ferenda 113

Bibliografia 116

Sroka Wojciech: O prawnoautorskich roszczeniach z systemu Content ID

na portalu społecznościowym YouTube 123

Wstęp 123

Sprawa „Viacom International vs. YouTube” 123

Czym jest Content ID? 124

„Get Lucky” przez dekady oraz rozwiązanie sporu pomiędzy Google a Viacom 125

„Viacom International vs. YouTube” a prawo do prywatności w aktach międzynarodowych i

krajowych 126

„January Massacre” 128

„Adam the Alien” i wnioski 130

Bibliografia 130

Mgr Stępień Marcin Jan: Dzieło techniczne w polskim prawie autorskim

132

Dzieło techniczne jako utwór 132

Zmiana treści lub formy dzieła technicznego a prawo do integralności utworu 136

Współtwórczość w kontekście dzieł technicznych 139

Podsumowanie 140

Bibliografia 141

Szczepaniak Mateusz: Wygasalność autorskich praw majątkowych -

sprawiedliwość czy bezprawie? 143

Wstęp 143

Obecny stan prawny 144

Argumentacja za i przeciw ograniczeniu czasu ochrony autorskich praw majątkowych 145

Podsumowanie 148

Bibliografia 149

Mgr Szynkarek Jakub: Gromadzenie i zabezpieczenie dowodów w

sprawach cywilnych o naruszenie praw własności przemysłowej 151

Wstęp – potrzeba gromadzenia i zabezpieczenia dowodów w sprawach cywilnych o

naruszenie praw własności przemysłowej 151

Pojęcie gromadzenia dowodów i środki prawne gwarantujące jego realizację 153

Zabezpieczenie dowodów 157

Podsumowanie 160

Bibliografia 160

Świerczyna Anna: Jednolity patent europejski na produkty lecznicze -

analiza z perspektywy polskiego rynku farmaceutycznego 163

Ewolucja koncepcji jednolitego patentu europejskiego 163

Charakterystyka jednolitego patentu europejskiego 165

Rynek farmaceutyczny w Polsce - podstawowe pojęcia i statystyki 170

Konsekwencje przyjęcia jednolitej ochrony patentowej na polskim rynku farmaceutycznym

174

Podsumowanie 176

Bibliografia 178

Publikacja niniejsza stanowi zbiór artykułów autorstwa studentów studiów

magisterskich i doktoranckich - zarówno Uniwersytetu Wrocławskiego, jak i

innych polskich uczelni - a ponadto ich absolwentów oraz praktyków prawa.

Okraszona jest przy tym referatem inaugurującym dr. Juliana Jezioro -

pracownika naukowego Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii

Uniwersytetu Wrocławskiego specjalizującego się w Prawie własności

intelektualnej, a zarazem opiekuna Naukowego Koła Cywilistów.

Wyrażamy nadzieję, iż zeszyt ten stworzy przyczynek do dyskusji nad

zagadnieniami związanymi z prawem autorskim, jak również prawem własności

przemysłowej.

Artykuły poszczególnych autorów, za wyjątkiem referatu inaugurującego,

zostały uporządkowane w sposób alfabetyczny, według ich nazwisk.

Z życzeniami owocnej lektury

Redakcja

9

Uniwersytet Wrocławski, opiekun Naukowego Koła Cywilistów

Prawo autorskie oraz prawo własności przemysłowej postrzegane jest zwykle jako

element szerszego uregulowania określanego mianem „prawa własności intelektualnej”.

Pojęcie to jednak wykształciło się stosunkowo późno i jego adaptacja do polskiego prawa jest

w głównej mierze wynikiem przejęcia do polskiej (także światowej) terminologii pochodzącej

z umów międzynarodowych. Chodzi tu zwłaszcza o Konferencję Sztokholmską z 1967 r., na

której doszło do utworzenia Światowej organizacji Własności intelektualnej (WIPO oraz

OMPI). Niektórzy autorzy wskazują, iż w węższym znaczeniu „prawo własności

intelektualnej” jest tożsame z pojęciem „prawo autorskie”1, wydaje się jednak, iż dla jasności

terminologicznej „własność intelektualna” powinna być traktowana jako najszersze pojęcie w

obrębie uregulowania stosunków prawnych odnoszących się do dóbr niematerialnych o

charakterze intelektualnym.2

Trzon uregulowania prawa własności intelektualnej należy zaliczyć do uregulowania

prawa prywatnego. Podstawowym aktem dla prywatnoprawnych gałęzi prawa - jest Kodeks

cywilny, ale prawo własności intelektualnej nie zostało objęte przepisami tego kodeksu i

zapewne przez dłuższy czas stan ten nie ulegnie istotnej zmianie. Jak można uważać wynika

to dwóch zasadniczych przyczyn. Z jednej strony - w skali światowej prawo regulujące

przedmioty niematerialne objęte własnością intelektualną wykształciło się stosunkowo późno

- zasadniczo na przełomie XIX i XX w. Systematyka polskiego Kodeksu cywilnego

nawiązuje do tzw. „systemu pandektowego”, który ukształtował się znacznie wcześniej. W

efekcie nie znalazło się odpowiednie miejsce dla omawianego tu uregulowania w tym

kodeksie. Jest to jednak przeszkoda li tylko formalna i zapewne usuwalna w trakcie

trwających aktualnie prac nad nowelizacja Kodeksu cywilnego. Wydaje się jednak, że

ważniejszą przeszkodą dla objęcia prawa własności regulacją kodeksową, jest swoista

„dynamika” rozwojowa tego uregulowania. Jest ono niezwykle podatne na zmiany

cywilizacyjne i praktyka dowodzi, że przykładowo, rozwój technicznych sposobów

komunikowania się między ludźmi, regularnie stawia nowe, wymagające istotnych zmian w

1 Tak J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2008, s. 17.

2 Zob. też m. in.: J. Jezioro, Prawo własności intelektualnej [w:] Zarys prawa cywilnego, red. E. Gniewek, P.

Machnikowski, Warszawa 2014, s. 905 i n.

10

uregulowaniu prawnym problemy. Najlepszym przykładem tego jest częstotliwość

nowelizacji zwłaszcza ustawy z 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych3. W

efekcie przepisy te ulegają tak częstym i gruntownym zmianom, że zupełnie nie przystaje to

do funkcji jaka pełni w systemie regulacji prawa prywatnego Kodeks cywilny, jako

podstawowy, a więc wymagający trwałości zrąb regulacji prawa prywatnego. Wprowadzenie

uregulowania prawa własności intelektualnej do Kodeksu cywilnego wymaga dużej rozwagi

w wyborze instytucji, które znalazłyby miejsce w tym akcie. W przeciwnym wypadku liczyć

się należy z częstymi zmianami nowelizacyjnymi.

Aktualnie studiowanie tej problematyki wymaga sięgania do uregulowań zawartych w

całym szeregu szczegółowych aktów rangi ustawowej, które regulują poszczególne elementy

całości jaka tworzy ten dział prawa. A dodatkowo istotne znaczenie ma stosunkowo obszerna

regulacja międzynarodowa, zwłaszcza zaś prawo Unii Europejskiej, które także cechuje

swoisty „dynamizm” wymagający w praktyce stosownej implementacji uregulowań

europejskich do prawa wewnętrznego.

Już te cechy prawa własności intelektualnej mogą być podstawą ożywionej dyskusji

naukowej, a tym samym wyboru tematu konferencji jaka odbyła się w dn. 20 -21 III 2015 r.

na Wydziale Prawa Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego. Dodatkowym

zamiarem jej organizatorów, było także swoiste nawiązanie, przy zachowaniu odpowiednich

proporcji wagi naukowej konferencji, do tematyki podejmowanej na V Zjeździe Cywilistów

w Poznaniu4 oraz także na zorganizowanej przez Uniwersytet Poznański konferencji „Ustawa

o prawie autorskim i prawach pokrewnych po 20 latach – podsumowanie i perspektywy”.

Konferencja stała się w efekcie forum wymiany poglądów na temat „wyzwań” prawa

własności intelektualnej we współczesnym świecie, zwłaszcza dla studentów i absolwentów

jednolitych studiów magisterskich prawa i studiów III stopnia, którzy pragną poświęcić się

działalności naukowej. Podjęte zostały bardzo ważkie i aktualne problemy. Tytułem

przykładu można wskazać, że niektóre wypowiedzi antycypowały rozstrzygnięcia Trybunału

Konstytucyjnego z 23 VI 2015 r.5

3 Por.: tekst pierwotny: Dz. U. 1994 r. Nr 24 poz. 83; tekst jednolity: Dz. U. 2000 r. Nr 80 poz. 904 i następny

tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631 oraz dalsze zmiany. 4 Zjazd ten odbył się w Poznaniu w dn. 26 – 27 IX 2015 r., a Panel 6 został w całości poświecony problematyce

prawa własności intelektualnej. 5 Przedmiotem rozstrzygnięcia była konstytucyjność art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b ustawy z dnia 4 II 1994 r. o prawie

autorskim i prawach pokrewnych (tekst jedn.: Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 ze zm.) i TK uznał, że przepis ten

„w zakresie, w jakim uprawniony, którego autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, może żądać od osoby,

która naruszyła te prawa, naprawienia wyrządzonej szkody poprzez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości

odpowiadającej – w przypadku gdy naruszenie jest zawinione – trzykrotności stosownego wynagrodzenia, które

w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z

utworu, jest niezgodny z art. 64 ust. 1 i 2 w związku z art. 31 ust. 3 w związku z art. 2 Konstytucji

11

Nie jest jednak celem tego wprowadzenia omawianie tych wystąpień. Podstawowym

celem tego wprowadzenia jest przede wszystkim odniesienie do kwestii charakteru

uregulowania prawa własności intelektualnej oraz przedstawienia zarysowo „pola” dyskusji

naukowej związanej z problematyką prawa własności intelektualnej.

Poza poglądem uznającym, że regulacja prawa własności intelektualnej ma charakter

prywatnoprawny możliwy jest odmienny sposób postrzegania przedstawionego tu

zagadnienia. Ilustruje to pośrednio ważka wypowiedź S. Grzybowskiego dotycząca wprost

prawa autorskiego, z której wynika, iż uregulowanie to nie jest ani gałęzią prawa, nie wchodzi

nawet jako całość do żadnej z tych gałęzi i nie tworzy jej części. Zgodnie z tym poglądem

uregulowanie to tworzy „kompleksową dyscyplinę w nauce prawa” – „przesłanką uważania

pewnych przepisów za przepisy prawa autorskiego oraz zgrupowania ich w odrębnym zespole

jest bowiem jedynie ich aktualność dla stosunków zjawiających się z powstaniem dzieła, nie

ma zaś tu żadnego znaczenia, według jakiej metody regulowania zostały one zbudowane i do

jakiej gałęzi prawa należałoby je poza tym zaliczyć”6. Autor ten dostrzega jednak, że trzon

uregulowania prawa autorskiego „tkwi” w prawie cywilnym.7

Można zaobserwować, że teza ta nawiązuje do genezy aktualnego uregulowania prawa

autorskiego – miało ono pierwotnie wyraźnie charakter prawa publicznego. Przez dłuższy

czas (zasadniczo do końca XVIII w.) objęcie ochroną prawną przedmiotów stanowiących

przejaw działalności intelektualnej poprzez traktowanie ich jako dobra prawa prywatnego

było tylko postulatem formułowanym przez środowiska twórcze i drukarskie. Jednak od czasu

kiedy jak to ujął W. Spasowicz „[…] prawo autorskie wjechało triumfalnie do kraju praw

rzeczowych, po czym nadało sobie pyszny i wiele obiecujący tytuł „prawa własności

literackiej” i było porównywane z własnością w ogóle, a szczególnie z własnością

nieruchomości”8 stanowisko kwestionujące przyjęcie koncepcji prawa autorskiego jako

Rzeczypospolitej Polskiej. Zob.: http://trybunal.gov.pl/rozprawy/wyroki/art/8389-prawo-autorskie-ochrona-

majatkowych-praw-autorskich-odszkodowanie/ [dostęp: 29.06.2015 r.]. 6 Tak S. Grzybowski [w:] System Prawa Prywatnego. Tom 13. Prawo autorskie, red. J. Barta, Warszawa 2007, s.

5. 7 Prezentowane tu tezy i oceny zostały już wcześniej sformułowane i przedstawione m. in. w: Wybrane

zagadnienia dotyczące relacji między prywatnoprawnym i publicznoprawnym uregulowaniem prawa autorskiego

[w:] Księga dla naszych kolegów, Prace prawnicze poświęcone pamięci doktora Andrzeja Ciska, doktora

Zygmunta Masternaka i doktora Marka Zagrosika, red. J. Mazurkiewicz, Wrocław 2013, s. 183 i n. 8 Cytuję za: J. Kosik, Potrzeba zabezpieczenia pracy pisarskiej a charakter praw autora, ZNUJ, Prace z zakresu

prawa cywilnego i własności intelektualnej, z. 41, Kraków 1985, s. 59.

12

elementu gałęzi jaką tworzy prawo cywilne nie wydaje się uzasadnione. I nie ma tu chyba

znaczenia „statystyczne” porównywanie zawartości uregulowania o charakterze publiczno i

prywatno prawnym. W ocenie piszącego te słowa - przesądza przyjęcie swoistego dla prawa

prywatnego „mechanizmu”, który odtwarza całość, także ta publicznoprawna omawianej tu

regulacji. Mechanizm ten podporządkowany jest podstawowej funkcji jaką realizuje

uregulowanie prawa autorskiego, można ją określić jako stworzenie „bezkolizyjnego”

systemu obrotu dobrami intelektualnymi w sytuacji, w której istnieje brak ich obfitości.

Analiza przepisów polskiego prawa autorskiego prowadzi do wniosku, że wprowadzają one w

oparciu o konstrukcje bezwzględnego i względnego stosunku cywilnoprawnego system

składający się z następujących elementów. Wydaje się, że można to odpowiednio odnieść do

podstawowej części uregulowania prawa własności przemysłowej.

W pierwszym rzędzie poprzez definicję ustawową, przepisy dookreślają ogólnie dobro

prawne jako przedmiot prawa autorskiego (odpowiednio dotyczy to przedmiotów własności

przemysłowej). Stąd katalog takich przedmiotów jest zamknięty; przykładowo w zakresie

prawa autorskiego obok utworów obejmuje przedmioty praw pokrewnych, a w szerokim

rozumieniu tego uregulowania także nietwórcze bazy danych oraz uregulowanie w ustawie z

4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych dobra osobiste - w tym zwłaszcza

wizerunek9. Następnie przepisy określają określają podmiot wyłącznie uprawniony do nich –

zwykle jest nim podmiot wnoszący wkład stanowiący podstawę powstania ochrony

(przykładowo w odniesieniu do utworów są to ich twórcy. Kolejne uregulowanie określa

zakres wyłączności, który obejmuje albo objęte ochroną prawną interesy – w zakresie prawa

własności intelektualnej w odniesieniu do poszczególnych dóbr sytuacja jest dość złożona: są

to bowiem albo zarówno interesy osobiste i majątkowe, albo wyłącznie interesy majątkowe,

bądź tylko interesy osobiste. Te trzy elementy tworzą strukturę stosunków bezwzględnych,

które stanowią podstawę dla obrotu poszczególnymi dobrami prawnymi, który może

obejmować rzecz ujmując bardzo skrótowo - albo przeniesienie uprawnień majątkowych na

inne podmioty, albo udzielenie upoważnienia do korzystania (licencji) z nich, albo zgodę na

wyłączenie bezprawności poprzez ingerencje w interesy osobiste. Ten etap omawianego tu

mechanizmu następuje w ramach stosunków o charakterze względnym posiadających

wynikającą z uregulowania prawa autorskiego swoista specyfikę ale ogólnie opartych na

wzorcach wynikających z uregulowania Kodeksu cywilnego; zasadniczo poza umową

licencyjną, prawo autorskie nie wprowadza żadnej innej umowy nazwanej o wyraźnie

9 Zob. też szerzej J. Jezioro, Prawo własności intelektualnej [w:] Zarys prawa cywilnego, red. E. Gniewek, P.

Machnikowski, Warszawa 2014, s. 906 – 907.

13

wyspecjalizowanym „autorskim” przeznaczeniu w obrocie.

Elementem uzupełniającym przedstawiony tu „mechanizm” jest uregulowanie

dotyczące odpowiedzialności za naruszenie uprawnień bezwzględnych lub względnych

wynikających z przedstawionych tu stosunków. Jest to w ujęciu konstrukcyjnym

odpowiedzialność deliktowa (w przypadku naruszenia praw wyłącznych) oraz kontraktowa

(na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zawartych umów) w rozumieniu

uregulowania Kodeksu cywilnego. Wprowadzone przez ustawodawcę modyfikacje trudno

uznać za zmieniające takie zasady w sposób prowadzący do powstania odmiennych reżimów

tej odpowiedzialności. Przy czym poszczególne, konkretne rozwiązania niekiedy istotnie

odbiegają od modelu kodeksowego, co budzi niekiedy uzasadnioną krytykę10

.

Systematyka prawa własności intelektualnej opiera się na rozróżnieniu przedmiotów

własności artystycznej, naukowej i literackiej oraz przemysłowej. Zwykle uznaje się to za

wynik upowszechnienia się zasad wynikających z wielostronnych umów międzynarodowych

– Konwencji berneńskiej z 1886 r. w zakresie prawa autorskiego12

oraz Konwencji paryskiej z

1883 r. w zakresie prawa własności przemysłowej13

. Tak więc systematyka wewnętrzna

prawa własności intelektualnej ukształtowana została przez rozwiązania i pojęcia pochodzące

z tych porozumień.

Prawo autorskie obejmuje uregulowanie dotyczące utworów, przedmiotów praw

pokrewnych (tj. wykonań artystycznych, fonogramów i wideogramów, nadań programów

dokonywanych przez organizacje radiowe i telewizyjne oraz pierwszych wydań oraz wydań

naukowych i krytycznych). Ustawodawca nakazuje stosowanie zasad ochrony praw

autorskich do stosunków związanych z niektórymi dobrami osobistymi – obejmuje to:

wizerunek osoby fizycznej, korespondencję w odniesieniu do jej adresata oraz tajemnicę

źródła informacji wykorzystanej w utworze. Nie mające charakteru utworów bazy danych

(bazy danych sui generis) chronione są na podstawie odrębnej ustawy z 27 VII 2001 r.14

Za

zasadnicze cechy wspólne tej regulacji - uznaje się niesformalizowany charakter tej ochrony i

w efekcie także jej uniwersalny zakres terytorialny ochrony w skali międzynarodowej.

10

Zob. orzeczenie przywołane w przypisie nr 5. 11

Zob. J. Jezioro, Prawo własności intelektualnej [w:] Zarys prawa cywilnego, red. E. Gniewek, P.

Machnikowski, Warszawa 2014, s. 905 i n. 12

Aktualnie Polska jest związana aktem paryskim tej konwencji z 24 VII 1971 r. - Dz. U. z 1990 r. Nr 82, poz.

474. 13

Aktualnie Polska jest związana aktem sztokholmskim tej konwencji z 1967 r. – Dz.U. z 1975 r. Nr 9, poz. 52. 14

Dz. U. z 2001 r. Nr 128, poz. 1402 ze zm.

14

Odmiennie przedmioty prawa własności przemysłowej (zasadniczo projekty wynalazcze,

oznaczenia pochodzenia towarów i usług) chronione są w sposób sformalizowany

(warunkiem powstania ochrony jest obowiązkowa rejestracja w krajowym urzędzie

patentowym) i terytorialnie (zakres tej ochrony ogranicza się do kraju takiej rejestracji).

J. Barta i R. Markiewicz dokonali skatalogowania podstawowych zasad na jakich

opiera się polskie prawo autorskie16

. Wyodrębnienie tych zasad jest o tyle istotne, że pozwala

dostrzec specyficzne cechy jakie legły u podstaw objęcia przedmiotów prawa autorskiego

odrębną od kodeksowej regulacja prawną. Przy czym najważniejszym elementem

generującym taką specyfikę wydaje się być swoisty przedmiot stosunków objętych regulacją

prawa autorskiego, jakimi są dobra niematerialne o charakterze intelektualnym17

. Wydaje się,

ze zwłaszcza swoista cecha tych dóbr jaką jest ich oderwanie od przedmiotów materialnych, a

więc brak łącznika pomiędzy uprawnionym a dobrem jakim jest możliwość ich posiadania w

sensie sprawowania władztwa stawia przed uregulowaniem prawnym szereg problemów

nietypowych w odniesieniu do dóbr prawnych posiadających materialny substrat.

Przykładowo - ochrona prawna przedmiotów materialnych jest stosunkowo „łatwa”,

wystarczy chronić ich posiadanie. Natomiast w przypadku utworów i innych przedmiotów

niematerialnych nadających się do alienacji z umysłu twórcy i odtworzenia ich w

świadomości innych ludzi, od momentu ich rozpowszechnienia znika faktyczna możliwość

jakiejkolwiek dyspozycji, czy też rejestracji aktów wykorzystania utworów. A przecież w

ujęciu konstrukcyjnym system ochrony jest taki sam – ma zapewnić wyłączność w

korzystaniu z utworów, tak jak własność zapewnia ochronę wyłączności w korzystaniu z

przedmiotów materialnych (rzeczy). Wydaje się, ze jest to podstawowy dylemat, którego

stopniowe rozwiązywanie przez uregulowanie prawne doprowadziło do wykształcenia się

specyfiki uregulowania prawa własności intelektualnej.

W pierwszym rzędzie należy uznać, ze prawo autorskie obejmuje ochroną jedynie

konkretne, poszczególne utwory, zakres ochrony prawnej nie obejmuje swoistej konstrukcji

jaką zgodnie z propozycją A. Kopffa miała tworzyć „sfera twórczości autorskiej” –

obejmująca „ogólny sposób artystycznego widzenia czy budowania obrazów

15

Zob też J. Jezioro, Prawo własności intelektualnej [w:] Zarys prawa cywilnego, red. E. Gniwek, P.

Machnikowski, Warszawa 2014, s. 901 i n. 16

J. Barta, R. Markiewicz, jw., s. 20 – 21. 17

Jest to też cecha specyficzna przedmiotów prawa własności przemysłowej.

15

zindywidualizowanych”18

. Przedmiotem ochrony są dobra niematerialne – pierwotnie utwory,

a aktualnie rozszerzający się stopniowo katalog obejmujący przedmioty praw pokrewnych

oraz bazy danych. Katalog tych dóbr ma charakter zamknięty. W efekcie uregulowanie prawa

autorskiego nie dotyczy wprost przedmiotów materialnych (tzw. corpus mechanicum), które

mogą stanowić przedmiot umożliwiający recepcję takich dóbr, np. różnego rodzaju nośników

utworów muzycznych, książek itp. Stanowią one zasadniczo przedmiot regulacji prawa

rzeczowego19

. Podstawą wyodrębnienia poszczególnych dóbr stanowiących przedmiot prawa

autorskiego jest ich ustalenie, stąd nie jest konieczne nadanie im trwalszej postaci

(utrwalenia), ani też nie są wymagane żadne formalności typu rejestracja, oznaczenie

egzemplarzy itp.20

Polski ustawodawca (odmiennie przykładowo ustawodawca niemiecki) oparł

konstrukcję prawa autorskiego na tzw. ujęciu „dualistycznym” oznacza to, iż stworzenie

utworu i powstanie artystycznego wykonania prowadzi do powstania odrębnych praw

podmiotowych – autorskich i majątkowych. Autorskie prawa osobiste, które uznaje się za

kategorie praw osobistych prawa powszechnego cywilnego, są prawami powstającymi tylko

na rzecz twórcy a ponadto ich cechą jest niezbywalność. Odmiennością jest przyjecie przez

polski system prawny elementów konstrukcji tzw. residuum, co oznacza, iż swoistą cechą

autorskich praw osobistych jest ich bezterminowość – trwanie także po śmierci autora.

Autorskie prawa majątkowe oparte zostały o konstrukcję własności – mają charakter

bezwzględny i składają się na nie podobne uprawnienia (uprawnienie do korzystania i

rozporządzania), są to prawa zbywalne i podlegające dziedziczeniu. Można je określić jako

prawo korzystania i rozporządzania ich przedmiotem w sposób, który nie został zakazany

przez przepisy (tzw. ujęcie „własnościowe” przeciwstawiane ujęciu „monopolu” autorskiego).

Nie należy ich jednak utożsamiać z własnością, poza odrębnym przedmiotem jakim jest dobro

niematerialne są to prawa ograniczone czasowo (przykładowo w odniesieniu do utworów

zasadniczo ich ochrona ograniczona jest do życia twórcy i 70 lat po jego śmierci), ich

realizacja następuje w ramach odrębnych pól eksploatacji (podlegają tzw. „specyfikacji”),

granice ich wykonywania zostały określone w sposób kazuistyczny przez przepisy, a ponadto

ustawodawca w znaczący sposób wyłącza ich egzekucję tak długo jak długą służą twórcy.

Zasadniczo prawa te powstają w sposób pierwotny na rzecz twórcy.

Wzorowane na autorskich prawach majątkowych, prawa pokrewne (poza prawem do

18

Por. A. Kopff, Dzieło sztuk plastycznych i jego twórca w świetle przepisów prawa autorskiego, Kraków 1961,

s. 72. 19

Por. J. Barta, R. Markiewicz, jw., s. 20. 20

Tamże.

16

artystycznego wykonania, które pod tym względem wyróżnia się także ochroną interesów

osobistych), zasadniczo powstają na rzecz ich producenta,. Ogólnie też zostały zakreślone

znacznie węziej (jest to wynikiem enumeratywnego sposobu określenia pól eksploatacji) i

okres ich ochrony jest krótszy (25 – 50 lat od daty sporządzenia lub pierwszego

rozpowszechnienia). Podobna metodę ustawodawca zastosował w uregulowaniu baz danych

sui generis.

Prawo autorskie majątkowe podlega ograniczeniu przez kazuistyczne określenie tzw.

przypadków „dozwolonego użytku”, co zwykle uzasadnia się realizmem ustawodawcy (nie

chroni on tego, czego chronić się faktycznie nie można) oraz wymogami utożsamianymi z

interesem publicznym, a ponadto nie obejmuje ochrony pomysłu i informacji zawartych w

utworze. W praktyce ogranicza to zakres ochrony do sposobu wyrażenia z wyłączeniem

walorów użytkowych.

Zasadniczą metoda ochrony praw autorskich jest realizacja roszczeń cywilnoprawnych

w dużej mierze odpowiadających roszczeniom chroniącym interesy związane z dobrami

materialnymi. Ponadto cały szereg przypadków naruszenia praw autorskich stanowi

przestępstwa (występki) i ścigany jest na drodze karnej. Taki system ustawodawca uzupełnia

przez przepisy zakazujące usuwania zabezpieczeń technicznych przed dostępem do utworu i

jego zwielokrotnieniem, ułatwieniami procesowymi oraz ochrona celną przed importem

towarów naruszających prawa własności intelektualnej. Prowadzi to do wniosku, iż jest to

ochrona o charakterze uprzywilejowanym w porównaniu z ochrona innych praw21

.

Ponadto ochrona praw autorskich jakkolwiek uniwersalna w zakresie samego faktu jej

przyznania (co jest zasadniczo wynikiem zakresu obowiązywania porozumień

międzynarodowych), to ma w tym sensie charakter terytorialny, że jej realizacja poza

granicami Polski uregulowana jest przez przepisy krajów na terytorium których jest

realizowana22

.

Podobnie jak w przypadku prawa autorskiego najważniejszym elementem

wpływającym na specyfikę prawa własności przemysłowej jest swoisty przedmiot stosunków

- dobro niematerialne. Jednocześnie jednak są to dobra, które w ujęciu „funkcjonalnym”

należy postrzegać inaczej niż przedmioty prawa autorskiego. Można to wyjaśnić skrótowo na

przykładzie porównania w tym aspekcie – utworów i wynalazków. Użyteczność wynalazków

21

Tamże, s. 21 22

Tamże.

17

(także innych projektów wynalazczych) nie polega na odtwarzaniu ich istoty w świadomości

receptora jak to jest w przypadku utworów, ale są to w swojej istocie pewne metody

technicznego oddziaływania na przyrodę, a więc ich użyteczność zorientowana jest

„zewnętrznie” w stosunku do świadomości preceptora. Można uważać, że właśnie ta różnica

determinuje podstawowe odmienności w uregulowaniu przedmiotów własności przemysłowej

w porównaniu z przedmiotami prawa autorskiego. W efekcie muszą w tym zakresie

występować liczne podobieństwa, ale także wyraźne różnice. Przy czym ze względu na

charakter tego opracowania, poniższy wykaz takich cech nie ma charakteru wyczerpującego,

a zasadniczo ma służyć ilustracji tej oceny.

Podobnie jak w przypadku przedmiotów prawa autorskiego ochroną objęte są

skonkretyzowane przedmioty własności przemysłowej jako ustawowo zdefiniowane odrębne

dobra niematerialne objęte katalogiem zamkniętym. Jednocześnie jednak zakres

poszczególnych dóbr wyznaczony przez przesłanki ustawowe nie tworzy całkowicie

odrębnych zbiorów, jak to jest w przypadku przedmiotów prawa autorskiego i niejednokrotnie

ten sam przedmiot (rozwiązanie) może być chroniony według wyboru uprawnionego - jako

wynalazek lub wzór użytkowy, bądź nawet znak towarowy.

Podstawą prawnego wyodrębnienia poszczególnych dóbr jest zasadniczo23

decyzja

krajowego urzędu patentowego i ogranicza się do terytorium kraju, w którym została wydana.

W praktyce oznacza to, że powstanie praw wyłącznych nie ma charakteru „automatycznego”

jak w przypadku przedmiotów prawa autorskiego – do czasu zgłoszenia konkretnego

rozwiązania do urzędu patentowego chronione jest jedynie prawo do uzyskania praw

wyłącznych24

. A w wielu wypadkach – głównie ze względu na terminowy okres ochrony -

wyłączności konkretne rozwiązania są chronione jedynie poprzez faktyczne zachowanie ich

istoty w tajemnicy. Przy czym uzyskanie i rozszerzenie na terytorium poszczególnych krajów

ochrony będącej pochodną uzyskania praw wyłącznych wymaga znacznych nakładów

obejmujących koszty postępowania przed tymi urzędami. Ochrona prawna obejmuje zarówno

interesy osobiste jak i majątkowe, ale ochrona tych pierwszych została zredukowana tylko do

ochrony prawa do autorstwa. W praktyce oznacza to, że więź twórcy wynalazku z tym

dobrem jest znacznie słabiej chroniona niż więź autora z utworem. Zasadniczo także w

zakresie nabycia praw majątkowych ustawodawca „preferuje”, w porównaniu z prawem

autorskim nie rzeczywistego twórcę, ale podmiot który go zatrudnia lub na podstawie

23

Wyjątek dotyczy projektów racjonalizatorskich oraz ochrony klienteli na podstawie przepisów o zwalczaniu

nieuczciwej konkurencji; w obu tych przypadkach ochrona nie ma charakteru „sformalizowanego”. 24

Można tu podkreślić, że w porównaniu z uregulowanie prawa autorskiego, terminy te zasadniczo są znacznie

krótsze.

18

stosunku cywilnoprawnego zleca dokonanie rozwiązania. Stąd w praktyce podstawowym

uprawnieniem nabywanym przez rzeczywistego twórcę projektu wynalazczego nie są prawa

wyłączne, ale prawo do wynagrodzenia.

Interesy majątkowe do przedmiotów własności przemysłowej, chronione są

zasadniczo w oparciu o konstrukcję nawiązującą do własności, ale ograniczoną do

„zawodowego i zarobkowego” korzystania z poszczególnych przedmiotów25

. Jednak bez

ograniczenia tej ochrony do sposobu wyrażenia, jak to jest w przypadku utworów. Oznacza

to, że uzyskanie praw wyłącznych na skutek zgłoszenia do urzędu patentowego do

przedmiotu pierwotnie chronionego jako utwór (dotyczy to przykładowo wielu wzorów

przemysłowych oraz znaków towarowych, które pierwotnie posiadają często ustawowe cechy

utworów) w wielu wypadkach może oznaczać rozszerzenie tej ochrony. Odpowiednio

zasadniczą metoda ochrony praw przedmiotów własności przemysłowej jest realizacja

roszczeń cywilnoprawnych, które uzupełnia uregulowanie karne.

Przedstawione tu zarysowo i ogólnie zasady tylko w niewielkim zakresie ulegają

modyfikacji w odniesieniu do poszczególnych kategorii przedmiotów własności

przemysłowej. Ponadto wykazują się większa trwałością w porównaniu z analogicznymi

zasadami dotyczącymi uregulowania przedmiotów prawa autorskiego.

1. Barta J. (red.), System Prawa Prywatnego. Tom 13. Prawo autorskie, Warszawa 2007.

2. Barta J., Markiewicz R., Prawo autorskie, Warszawa 2008.

3. Jezioro J., Prawo własności intelektualnej [w:] Zarys prawa cywilnego, red. E.

Gniewek, P. Machnikowski, Warszawa 2014.

4. Jezioro J., Wybrane zagadnienia dotyczące relacji między prywatnoprawnym i

publicznoprawnym uregulowaniem prawa autorskiego [w:] Księga dla naszych

kolegów, Prace prawnicze poświęcone pamięci doktora Andrzeja Ciska, doktora

Zygmunta Masternaka i doktora Marka Zagrosika, red. J. Mazurkiewicz, Wrocław

2013.

5. Kopff A., Dzieło sztuk plastycznych i jego twórca w świetle przepisów prawa

autorskiego, Kraków 1961.

6. Kosik J., Potrzeba zabezpieczenia pracy pisarskiej a charakter praw autora, ZNUJ,

Prace z zakresu prawa cywilnego i własności intelektualnej, z. 41, Kraków 1985.

25

Odmiennie też uregulowany został zakres dozwolonego użytku w zakresie korzystania z tych dóbr.

19

Uniwersytet Łódzki

Począwszy od II połowy XX w. w średnio i wysoko rozwiniętych gospodarczo

państwach można zaobserwować dynamiczny oraz efektywny rozwój biotechnologii26

. Jego

częstymi efektami są wynalazki obejmujące organizmy żywe27

, którym co do zasady należy

zagwarantować właściwą ochronę prawno patentową28

. Ustawodawca unijny, dostrzegając

wieloaspektowość konsekwencji rozstrzygnięć zapadłych na tle sprawy tzw. myszy

harwardzkiej29

, sformułował podstawy wskazanej ochrony w punktach 1 i 2 preambuły

dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 98/44/WE z dnia 6 VII 1998 r. w sprawie

ochrony prawnej wynalazków biotechnologicznych30

. Dzięki temu zapoczątkowany został

nieustannie trwający proces legislacyjny w przedmiocie regulacji prawnej tej problematyki

zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym. W obszarze prawa własności

intelektualnej obejmuje on w szczególności dwie grupy zagadnień. Pierwsza spośród nich

obejmuje kwestie związane z ochroną jurydyczną odkrytych lub wyhodowanych odmian

26

Zob. w szczególności L. Gruszow, Ochrona wynalazków w dziedzinie biotechnologii według Konwencji o

patencie europejskim, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z wynalazczości i ochrony

własności intelektualnej” z. 52/1990, s. 7; J. Straus, Biotechnologia i jej międzynarodowe prawne i ekonomiczne

implikacje, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z wynalazczości i ochrony własności

intelektualnej” z. 56/1990, s. 11-12. Ponadto rozwój biotechnologii ma przede wszystkim istotny wpływ na

nauki medyczne, rolnicze i chemiczne (zob. w szczególności P. Stankiewicz, Społeczne konsekwencje

wykorzystania biotechnologii w rolnictwie, „INFOS. Zagadnienia społeczno-gospodarcze” nr 1/2009, s. 1). 27

Zob. w szczególności M. du Vall, Problemy ochrony patentowej i autorskoprawnej zwierząt, „Zeszyty

Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z wynalazczości i ochrony własności intelektualnej” z. 59/1992,

s. 51-52; K.W. O’Connor, Patents for Genetically Modified Animals, „Journal of Animal Science” vol. 71/1993,

s. 34-35; D.K. Miller, A Patent on the Consciuous: A Theoretical Perspective of the Law on Patentable Life,

„Stanford Journal of Animal Law and Policy” vol. 2/2009, s. 145-146; J. Uchańska, Relacje ochrony sui generis

różnorodności biologicznej do ochrony patentowej, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z

prawa własności intelektualnej” nr 1/2013, s. 43-44. 28

Systematyczny wzrost popularności problematyki dotyczącej patentowalności organizmów żywych nastąpił po

wyroku SN USA z dnia 16 VI 1980 r. w sprawie Diamond v. Chakrabarty (447 U.S. 303). Na jego mocy bowiem

po raz pierwszy w historii dopuszczono uznanie genetycznie zmodyfikowanego mikroorganizmu za przedmiot

ochrony prawno patentowej (szerzej zob. w szczególności M. du Vall [w:] E. Nowińska, U. Promińska, M. du

Vall, Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2011, s. 71; E.J. Sease, From Microbes, to Corn Seeds, to

Oysters, to Mice: Patentability of New Life Forms, „Drake Law Journal” vol. 38/1989, s. 561-562; K.W.

O’Connor, jw., s. 35-36). 29

Zob. decyzja Europejskiego Urzędu Patentowego z dnia 3 X 1990 r., T-19/99. Na jej mocy przedmiotem

patentu stała się mysz, której genotyp został zmodyfikowany w ten sposób, że każde pokolenie tego zwierzęcia

miałoby chorować na określony rodzaj raka, wskutek czego możliwe stało się przygotowanie w pełni

kontrolowanych badań tych chorób (szerzej zob. w szczególności M. du Vall, [w:] Prawo..., jw., s. 71-72; E.J.

Sease, jw., s. 565). 30

Dz.U. L 213 z 30 VII 1998 r., dalej jako „dyrektywa 98/44”.

20

roślin, zaś druga – nowopowstałych zwierząt jako dóbr niematerialnych31

. O ile wydaje się, że

aktualna regulacja prawna odmian roślin posiada wystarczająco złożony charakter i jest z

powodzeniem stosowana w praktyce32

, o tyle status prawny nowo wykreowanych zwierząt

nie stał się dotychczas przedmiotem ani szczegółowych unormowań umieszczonych w

odrębnym akcie prawa powszechnie obowiązującego ani polskich opracowań naukowych33

. Z

tego względu należy skupić się na prezentacji drugiego z wymienionych zagadnień, w

zakresie którego obecnie największe kontrowersje w piśmiennictwie anglojęzycznym

wywołuje ocena zdolności patentowej wspomnianych zwierząt34

. Wynika to ze stale

postępującej ilości odnotowywanych patentów na gatunkach tego typu organizmów żywych35

,

ponieważ wykładnia kryteriów lub przesłanek ich ustanawiania nie jest wydaje się być

jednolita w prawie polskim, międzynarodowym i obcym.

Specyfika wynalazków biotechnologicznych i zasadność rozważenia dopuszczalności

ich opatentowania jako przedmiotu własności intelektualnej wprost wynika z ogólnego

sposobu definiowania biotechnologii jako umiejętności wykorzystywania organizmów

żywych, w tym ich elementów i zachodzących w nich procesów, dla uzyskania zamierzonych

31

Inaczej A. Niewęgłowski, który z niewiadomych przyczyn nie zalicza ras zwierząt do katalogu dóbr

niematerialnych (zob. A. Niewęgłowski [w:] System Prawa Handlowego. T. 3. Prawo własności przemysłowej,

red. E. Nowińska, E. Szczepanowska-Kozłowska, Warszawa 2015, s. 27. 32

W Polsce konstrukcja systemu ochrony prawa wyłącznego do odkrytych lub wyhodowanych odmian roślin ma

szczególny charakter. Wynika to z faktu, że do tego typu dóbr niematerialnych zasadniczo nie odnosi się jedna z

podstawowych reguł prawa własności intelektualnej, opierająca się na możliwości zapewnienia tego typu

wytworom kumulatywnej protekcji prawnoautorskiej oraz patentowej. Przyczyną takiego stanu jest istnienie

odrębnego i dwupoziomowego (polskiego oraz międzynarodowego) reżimu ochrony prawnej, którego podstawę

stanowią uregulowania zawarte w ustawie z dnia 26 VI 2003 r. o ochronie prawnej odmian roślin (Dz.U. z 2003

r. nr 37, poz. 1300 ze zm., dalej jako OPORU), ustawy z dnia 9 XI 2012 r. o nasiennictwie (Dz.U. z 2012 r. nr

244, poz. 1512 ze zm.), Międzynarodowej Konwencji Ochrony Nowych Odmian Roślin sporządzonej w Paryżu

w dniu 2 XII 1961 r. (ang. International Convention for the Protection of New Varieties of Plants, Dz.U. L 192 z

dnia 22 VII 2005 r., dalej jako UPOV) oraz rozporządzenia Rady Nr 2100/94 z dnia 27 VII 1994 r. w sprawie

wspólnotowego systemu ochrony odmian roślin (Dz.U. L 227 z dnia 1 IX 1994 r.). 33

Podobnie M. du Vall, [w:] System Prawa Prywatnego. Tom XIVa. Prawo własności przemysłowej, red. R.

Skubisz, Warszawa 2012, s. 304. 34

Zob. w szczególności I. Kelmelytė, Can living things be objects of patents?, „International Journal of Baltic

Law” no. 2/2005, vol. 2, s. 1. 35

Przykładowo w latach 1984-2010 r. w Urzędzie Patentowym Stanów Zjednoczonych odnotowano ok. 800

patentów na gatunkach zwierząt (zob. Ch. Then, R. Tippe, Seed monopolists increasingly gaining market control.

Applications and granting of patents in sphere of animal and plant breeding in 2010, s. 4, dostępny w Internecie

[31.05.2015 r.]:

http://no-patents-on-seeds.org/sites/default/files/news/patente_report_2011_final_en.pdf.

21

przez człowieka rezultatów36

. Takie stanowisko zostało pośrednio wyrażone przez

ustawodawcę unijnego w punkcie 33 preambuły dyrektywy 98/44. Stosownie do jego treści

podstawowe znaczenie w zakresie przedmiotowego zagadnienia należy przypisywać

konieczności ustalenia sytuacji, w których konkretny sposób hodowli roślin lub zwierząt

posiada czysto biologiczny charakter37

. Wskazane założenie znajduje obecnie swój wyraz w

szczególności w art. 4 ust. 3 wspomnianej dyrektywy, art. 53(b) Konwencji o udzielaniu

patentów europejskich (Konwencji o patencie europejskim) sporządzonej w Monachium w

dniu 5 XI 1973 r.38

, art. 27 ust. 3 pkt (b) Porozumienia w sprawie handlowych aspektów praw

własności intelektualnej39

, a także art. 29 ust. 1 pkt 2 in fine ustawy z dnia 30 VI 2000 r. –

Prawo własności przemysłowej40

. W wyliczonych przepisach zawarto generalne zastrzeżenie,

zgodnie z którym przedmiotem patentów mogą być wyłącznie mikrobiologiczne sposoby

hodowli nowych odmian roślin lub ras zwierząt41

oraz wytwory uzyskiwane takimi

sposobami. Na mocy art. 29 ust. 2 PWP polski ustawodawca a contrario sprecyzował, że do

kategorii wskazanych sposobów zaliczają się wszystkie inne niż posiadające charakter czysto

biologiczny, tzn. nie składające się w całości ze zjawisk naturalnych takich jak krzyżowanie

lub selekcjonowanie. Z kolei zgodnie z art. 931 pkt 3 PWP sposób mikrobiologiczny definiuje

się jako taki „sposób, w którym bierze udział materiał biologiczny lub który został dokonany

na materiale mikrobiologicznym albo wynikiem którego jest taki materiał”. W konsekwencji

należy stwierdzić, że wynalazkami biotechnologicznym są wyłącznie zarówno sposoby

hodowli nowych odmian roślin lub ras zwierząt, jak i rośliny bądź zwierzęta otrzymane

wskutek zastosowania tych sposobów, o ile miały one charakter mikrobiologiczny42

.

W polskiej doktrynie pojawiło się twierdzenie, zgodnie z którym ze względu na treść

art. 29 PWP „można dopuścić patentowalność zwierząt i roślin jako takich”43

. Nie przecząc

36

Zob. H. Żakowska-Henzler, Wynalazek biotechnologiczny. Przedmiot patentu, Warszawa 2006, s. 30-31. 37

W przedmiocie kształtowania się koncepcji wynalazku biotechnologicznego w okresie poprzedzającym

uchwalenie dyrektywy 98/44 szerzej zob. H. Żakowska-Henzler, jw., s. 61-113. 38

Dz.U. z 2004 r. nr 79, poz. 737, dalej jako „EKP”. 39

Dz.U. L 336/214 z 23 XII 1994 r., dalej jako „TRIPS” 40

Dz.U. z 2001 r. nr 49, poz. 508 ze zm., dalej jako „PWP”. 41

Zgodnie z art. 2 ust. 1 pkt (a) dyrektywy 98/44 oraz art. 931 pkt 3 PWP sposobem mikrobiologicznym jest

„sposób, w którym bierze udział lub który został dokonany na materiale mikrobiologicznym albo wynikiem

którego jest ten materiał” (por. zasada 23b pkt 6 Regulaminu Wykonawczego do EKP). W drodze

wykorzystywania sposobów mikrobiologicznych otrzymuje się mikroorganizmy, które ze względu na swój

niewielki rozmiar nie są możliwe do spostrzeżenia za pomocą wzroku bez konieczności użycia dodatkowych

urządzeń. Należą do nich: bakterie, glony, pierwotniaki, komórki ludzkie, zwierzęce i roślinne in vitro, hybrydy,

plazmidy, wirusy i algi (P. Kostański, [w:] Prawo własności przemysłowej. Komentarz, red. P. Kostański,

Warszawa 2014, s. 259). 42

Takie ogólne twierdzenie w przedmiocie wynalazku biotechnologicznego jest zgodne z definicjami patentów

związanych z wykorzystaniem materiału biologicznego, które zostały zawarte w art. 934 PWP.

43 M. Smycz, Ochrona wynalazków biotechnologicznych w prawie własności przemysłowej, TPP nr 1/2003, s.

85.

22

jego zasadniczej trafności, wydaje się być ono wyłącznie zwykłym uproszczeniem, które

wynika z wciąż obowiązującej tendencji do traktowania odmian roślin i ras zwierząt lub

sposobów ich otrzymywania jako wręcz identycznych dóbr niematerialnych na płaszczyźnie

przepisów mieszczących się w podstawowych dla prawa własności intelektualnej aktach

prawnych44

. De lege lata ani polski ani unijny ustawodawca wydają się nie dostrzegać w

dostateczny sposób oczywistych odmienności występujących pomiędzy zwierzętami a

roślinami45

. Ich źródło stanowi zupełnie inna struktura genetyczna. Powoduje ona, że

zwierzęta – w przeciwieństwie do roślin – posiadają świadomość, w związku z czym

samoczynnie podejmują one określone zachowania wynikające z ich własnego popędu46

.

Wydaje się, że potwierdzenia takiej tezy można również ipso facto poszukiwać poprzez

wyjaśnienie pojęć „rasa zwierząt” oraz „odmiana rośliny” na skutek poddania ich stosownej

wykładni tak językowej, jak i funkcjonalnej, o ile stanowią one część obowiązujących

przepisów prawnych.

Pierwszym przedmiotem wskazanych rozważań powinno być wyrażenie „rasa

zwierząt”. Wiąże się to z koniecznością docelowego porównania znaczeń tego sformułowania

oraz pojęcia „odmiana rośliny”. W języku polskim słowo „rasa” oznacza „zespół osobników

w obrębie gatunku odznaczających się swoistymi cechami przekazywanymi dziedzicznie”47

,

zaś „zwierzę” – „organizm jednokomórkowy lub wielokomórkowy, cudzożywny, zwykle

mający zdolność ruchu”48

. Na polskim gruncie normatywnym jedyna definicja „rasy”

znajduje się w art. 2 pkt 14 ustawy z dnia 29 VI 2007 r. o organizacji hodowli i rozrodzie

zwierząt gospodarskich. Zgodnie z jego treścią wskazane słowo oznacza „populację zwierząt

gospodarskich w obrębie gatunku o wspólnym pochodzeniu, charakteryzujących się

44

Do katalogu przykładowych norm dotyczących patentowalności roślin i zwierząt w różnych systemach

prawnych należy zaliczyć te, które wynikają z: art. 24 i 29 PWP (Rzeczypospolita Polska) i art. 52 i 53 EKP

(Unia Europejska), a także § 2a Patentgesetz z 5 V 1936 r. (Niemcy) oraz § 101 Title 35 („Patents”) of the

United States Code (Stany Zjednoczone Ameryki Północnej), dalej jako U.S.C.W tym wyliczeniu nie należy

uwzględniać art. 27 TRIPS, ponieważ akt ten nie ma charakteru powszechnie obowiązującego. 45

W przedmiocie motywów wprowadzenia jednolitej regulacji w zakresie patentowalności roślin i zwierząt zob.

H. Żakowska-Henzler, Wynalazek..., jw., s. 227. 46

W orzecznictwie i literaturze z zakresu prawa cywilnego problematyka zachowania się zwierzęcia z jego

własnego popędu wiąże się z kwestią odpowiedzialności odszkodowawczej z tytułu wyrządzenia szkody

wskutek działania tego typu organizmów żywych w świetle treści art. 431 ustawy z dnia 23 IV 1964 r. – Kodeks

cywilny (Dz.U. z 1964 r. nr 16, poz. 94 ze zm.). Szerzej zob. w szczególności wyrok SN z dnia 6 VI 1968 r., I

CR 148/68, OSNC nr 11/1969, poz. 199, z glosą A. Szpunara, PiP z. 3-4/1970, s. 608; wyrok SA w Poznaniu z

dnia 11 VI 1991 r., I ACr 69/90, OSA nr 2/1992, poz. 14; H. Witczak, A. Kawałko, Zobowiązania, Warszawa

2012, s. 126; P. Machnikowski, A. Śmieja [w:] System Prawa Prywatnego. T. VI. Prawo zobowiązań – część

ogólna, red. A. Olejniczak, Warszawa 2014, s. 522. 47

Słownik języka polskiego, t. 3 (R-Ż), red. M. Szymczak, Warszawa 1981, s. 20. 48

Tamże, s. 1071.

23

przekazywaniem potomstwu określonego zespołu cech”49

. Można zatem stwierdzić, że „rasa

zwierząt” oznacza co najmniej dwa żywe stworzenia należące do gatunku innego niż ludzki,

które posiadają określony zespół cech genotypowych50

i są zdolne do jego przekazywania

swojemu potomstwu.

Transparentność wskazanego wyrażenia ulega niemniej pewnemu ograniczeniu w

sytuacji, gdy podobnej analizie zostanie poddane wspomniane już wyrażenie „odmiana

rośliny”. Na płaszczyźnie lingwistycznej jego pierwsze słowo składowe oznacza bowiem

„najniższą jednostkę w systematyce organizmów”51

, a drugie – „organizm o komórkach

okrytych ścianą komórkową, samożywny (...) lub cudzożywny (...)”52

. Oprócz tego pojęcie

„odmiany” zostało zdefiniowanie w art. 2 ust. 1 pkt 1 OPORU, zgodnie z którym jest to

„zbiorowość roślin w obrębie botanicznej jednostki systematycznej najniższego znanego

stopnia, która (...): (a) jest określona na podstawie przejawianych właściwości wynikających z

określonego genotypu lub kombinacji genotypów, (b) jest odróżnialna od każdej innej

zbiorowości roślin na podstawie co najmniej jednej z przejawianych właściwości, (c)

pozostaje niezmieniona po rozmnożeniu”. Można zatem przyjąć, że wyrażenie „odmiana

rośliny” należy rozumieć jako co najmniej dwa organizmy żywe inne niż ludzie i zwierzęta,

które posiadają określony zespół cech genotypowych nie ulegających zmianom nawet na

skutek rozmnożenia tych organizmów53

. W następstwie zestawienia rozumienia pojęć „rasa

zwierząt” i „odmiana rośliny” należy wobec tego stwierdzić ich tożsamość za wyjątkiem

różnicy genotypowej występującej ex natura rei między zwierzętami a roślinami. W

rezultacie uzasadnione wydaje się postawienie tezy, zgodnie z którą każdorazowe

posługiwanie się przez ustawodawcę takimi słowami jak „rasa” i „odmiana” nie jest

poprawnym rozwiązaniem legislacyjnym54

, ponieważ stanowią one synonim powszechnie

aprobowanego w prawie prywatnym pojęcia zbioru55

. Jego specyfika wynika jedynie z

charakteru prawnego jego elementów, tzn. zamiast rzeczy oznaczonych co do gatunku

49

Zdaniem P. Kostańskiego wskazaną definicję „rasy zwierząt” można traktować jedynie pomocniczo (P.

Kostański, jw., s. 260. 50

W uproszczeniu można przyjąć, że nośnikiem cech genotypowych jest materiał biologiczny. Zgodnie z treścią

art. 2 ust. 1 pkt (b) dyrektywy 98/44 oraz art. 931 pkt 2 PWP wyrażenie to oznacza „materiał zawierający

informację genetyczną i zdolny do samoreprodukcji albo nadający się do reprodukcji w systemie biologicznym”

(por. zasada 23b pkt 3 Regulaminu Wykonawczego do EKP). 51

Słownik języka polskiego, t. II (L-P), red. M. Szymczak, Warszawa 1979, s. 462. 52

Słownik..., t. III, jw., s. 75. 53

Por. P. Kostański, jw., s. 260. 54

Ponadto H. Żakowska-Henzler zauważa, że pojęcie „rasa” jest kategorią sztuczną, ponieważ obecnie nie

istnieje ona w taksonomicznym systemie klasyfikacji organizmów żywych (szerzej zob. H. Żakowska-Henzler,

Wynalazek..., jw., s. 226-227). 55

W przedmiocie zbioru rzeczy zob. w szczególności Ł. Szegda, K. Wojdyłło, Zbiór rzeczy i praw jako

oddzielna kategoria jurydyczna?, MoP nr 9/2011, s. 59-68.

24

obejmuje on nośniki konkretnego dobra niematerialnego obejmującego ściśle określony

genotyp lub mikrobiologiczny sposób jego otrzymywania.

Przywołana już tendencja do jednolitego traktowania zwierząt i roślin w przepisach

podstawowych aktów normatywnych z zakresu prawa własności intelektualnej ulega

dezaktualizacji w przypadku konieczności dokonania oceny dopuszczalności patentowania

zbiorów nośników tych dóbr niematerialnych lub mikrobiologicznych sposobów ich

wytwarzania. Należy bowiem zauważyć, że obligatoryjne przesłanki zdolności patentowej

każdego wynalazku, będąc określonymi w art. 24 PWP, w przypadku odmian roślin ulegają

swego rodzaju doprecyzowaniu dzięki możliwości subsydiarnego skorzystania z przepisów

aktów prawnych dedykowanych wyłącznie dobrom niematerialnym tego rodzaju56

.

Całkowicie odmienna sytuacja występuje w przypadku oceny patentowalności nowych ras

zwierząt lub sposobów ich wytwarzania, ponieważ de lege lata może ona zostać dokonana

wyłącznie w oparciu o przesłanki zawarte w ogólnych przepisach EKP i PWP. Należą do

nich:

a) posiadanie technicznego charakteru (art. 52 ust. 1 EKP i 24 PWP implicite);

b) nowość (art. 54 EKP i art. 25 ust. 1 PWP);

c) posiadanie poziomu wynalazczego (art. 56 EKP i art. 26 PWP);

d) przydatność dla przemysłowego zastosowania (art. 57 EKP i art. 27 PWP).

Ad a.

Występowanie przesłanki technicznego charakteru, mimo braku jej wyraźnego

określenia w istniejących przepisach, jest konieczna dla uznania danego dobra

niematerialnego za wynalazek, ponieważ musi on obejmować nowy sposób wykorzystania

dotychczas istniejącej materii nieożywionej i ożywionej celem zaspokojenia określonych

potrzeb ludzkich57

. W przypadku zbioru zwierząt lub sposobów ich otrzymywania ta

56

Zob. art. 5-8 OPORU oraz art. 7-10 i 20 UPOV, w których opisano przesłanki patentowe nowych odmian

roślin, tj. odrębność, wyrównanie (jednolitość), trwałość, nowość. 57

Szerzej zob. w szczególności S. Sołtysiński, Projekty wynalazcze [w:] System Prawa Własności Intelektualnej.

T. 3. Prawo wynalazcze, red. J. Szwaja, A. Szajkowski, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1990, s. 29-

30; M. du Vall [w:] System Prawa Prywatnego, T. 14a. Prawo własności przemysłowej, red. R. Skubisz,

Warszawa 2012, s. 245-250; por. P. Kostański, jw., s. 197.

25

przesłanka zostaje spełniona, jeżeli wskutek jego urzeczywistnienia następuje techniczne

oddziaływanie przez nie na materię58

.

Ad b.

Konkretny wynalazek posiada przymiot nowości, jeśli nie jest on częścią stanu

techniki59

zarówno w kraju, w którym został stworzony, jak i w skali światowej60

. Oznacza to,

że dany wynalazek nie może zostać ujawniony gdziekolwiek na świecie61

. Zbiór zwierząt lub

sposoby jego otrzymywania są zatem uznawane za nowe w sytuacji, gdy ich kompletny

genotyp nie był publicznie dostępny przed datą, według której oznacza się pierwszeństwo do

uzyskania patentu62

.

Ad c.

Przesłankę „poziomu wynalazczego” spełnia wyłączenie ten wynalazek, który

w opinii znawcy nie wynika w sposób oczywisty ze stanu techniki, tzn. jest rozwiązaniem

doniosłym, nierutynowym63

, epokowym, rewolucjonizującym technikę64

. Rasa zwierząt lub

sposób jej otrzymywania odznacza się zatem poziomem wynalazczym, o ile stanowiący ich

podstawę bądź przedmiot materiał biologiczny zawiera co najmniej jedną innowacyjną

sekwencję DNA lub został pozyskany za pomocą nieoczywistego procesu

biotechnologicznego65

.

Ad d.

Przemysłowe zastosowanie wynalazku występuje wyłącznie w sytuacji, gdy dzięki

niemu może być uzyskany wytwór lub wykorzystywany sposób, w rozumieniu technicznym,

dowolnej działalności przemysłowej, nie wyłączając rolnictwa66

. Oznacza to, że dane

rozwiązanie techniczne jest zupełne, tzn. jego wykorzystanie umożliwia osiągnięcie

przewidywalnego rezultatu bez konieczności stosowania rozwiązań dodatkowych, które

58

Przykładem takiego oddziaływania można wyróżnić w sprawie Diamond v. Chakrabarty, której przedmiotem

była dopuszczalność opatentowania bakterii posiadającej zdolność absorpcji ropy naftowej. 59

Zgodnie z art. 25 ust. 2 PWP pojęcie „stan techniki” oznacza „wszystko to, co przed datą, według której

oznacza się pierwszeństwo do uzyskania patentu, zostało udostępnione do wiadomości powszechnej w formie

pisemnego lub ustnego opisu, przez stosowanie, wystawienie lub ujawnienie w inny sposób”. 60

J. Kępiński [w:] System Prawa Handlowego. T. 3.Prawo własności przemysłowej, E. Nowińska, K.

Szczepanowska-Kozłowska, Warszawa 2015, s. 106-107. 61

Por. P. Kostański, jw., s. 208. 62

W prawie polskim podstawę prawną ustalenia daty pierwszeństwa do uzyskania patentu stanowi art. 14 PWP. 63

Zob. A. Szewc, G. Jyż, Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2011, s. 68-69. 64

Zob. wyrok WSA w Warszawie z dnia 5 VIII 2005 r., VI SA/Wa 2183/04, LEX nr 191870. 65

Por. H. Żakowska-Henzler, Wynalazek..., jw., s. 193-194. 66

P. Kostański, jw., s. 231.

26

przekraczają zwykłe zabiegi adaptacyjne, a także gwarantuje bezpieczeństwo korzystania,

zostało ujawnione we właściwy sposób oraz można je powtarzalnie stosować w produkcji67

.

Upraszczając, przesłanka ta polega wyłącznie na możliwości przypisania konkretnemu

wynalazkowi określonego cel praktyczny68

. W przypadku zbiorów zwierząt lub sposobów ich

otrzymywania zostaje ona zatem spełniona, jeżeli w zgłoszeniu patentowym zostało wskazane

ich konkretne przemysłowego zastosowanie69

.

W polskich i unijnych aktach normatywnych oprócz ograniczeń technicznych lub

przyrodniczych patentowalności nowopowstałych zbiorów zwierząt lub sposobów ich

otrzymywania o charakterze mikrobiologicznym70

należy również wyróżnić te, które mają

stricte etyczno-moralny charakter71

. Zostały one wyrażone w art. 29 ust. 1 pkt 1 PWP, art. 933

ust. 2 in principio PWP, art. 53 pkt (a) oraz art. 27 ust. 2 i 3 TRIPS. Dokonując ich łącznej

wykładni należy przyjąć, że de lege lata wyłączona jest możliwość patentowania wynalazków

biotechnologicznych, których wykorzystanie byłoby sprzeczne z takimi klauzulami

generalnymi jak porządek publiczny72

, dobre obyczaje73

i moralności publicznej, której

naruszenie uniemożliwia opatentowanie danego wynalazku biotechnologicznego. Ponadto w

treści art. 6 ust. 2 pkt 4 dyrektywy 98/44 i art. 933 ust. 2 pkt 4 PWP postanowiono, że

naruszenia wymienionych klauzul mogą nastąpić w szczególności zarówno poprzez

praktykowanie sposobów modyfikacji tożsamości genetycznej zwierząt mogących wywołać u

nich cierpienia i jednocześnie nie skutkującymi jakimikolwiek istotnymi korzyściami

medycznymi dla człowieka lub zwierzęcia, jak i powoływanie do życia zwierząt

stanowiących skutek stosowania takich sposobów. Wynika to z faktu, że zarówno polski, jak i

67

J. Kępiński, jw., s. 109 i przywołana tam literatura. 68

Tamże, s. 109. 69

Por. H. Żakowska-Henzler, Wynalazek..., jw., s. 208. 70

W przedmiocie ograniczeń technicznych i przyrodniczych zob. punkt 1 niniejszej pracy. 71

Tak wśród części przedstawicieli nauk prawnych, jak i biologicznych występuje przekonanie, że nie ma

możliwości wynalezienia określonych cech czy właściwości konkretnych organizmów żywych, ponieważ

istnieją one już w naturze i posiadają wyłącznie zdolność do stania się przedmiotem odkrycia (szerzej zob. A.

Skorek, Zdolność patentowa wynalazków biotechnologicznych a godność ludzka w regulacji Wspólnoty

Europejskiej, „Studia Europejskie” nr 4/2008, s. 104). 72

Na porządek publiczny składają się podstawowe zasady prawne oraz społeczne o zasięgu krajowym, a także

stanowiące rezultat zobowiązań międzynarodowych (P. Kostański, jw., s. 249). 73

Dobre obyczaje oznaczają „powszechnie szanowane zasady postępowania w danym kręgu kulturowym” (P.

Kostański, jw., s. 249).

27

unijny ustawodawca dopuszczają wyłącznie patentowanie tych wynalazków

biotechnologicznych, z których mogą wyniknąć istotne korzyści dla medycyny74

.

W przeciwieństwie do zachodnioeuropejskich rozwiązań legislacyjnych przyjętych w

przedmiotowym zakresie ustawodawca amerykański nie ustanowił dotychczas normatywnych

barier ograniczających lub wyłączających patentowanie ras zwierząt ze względu na ich

potencjalną sprzeczność z powszechnie obowiązującymi wartościami pozanormatywnymi75

.

Odniesienie do nich nie zostało bowiem wprost wyrażone w § 101 tytułu 35 U.S.C. jako

podstawy prawnej ogólnych przesłanek patentowania wynalazków. Analiza jego treści

wskazuje na utylitarystyczne ujęcie każdej formy wynalazczości76

, która powstała na obszarze

USA. W praktyce polega ono ogólnie na tym, że każdy wynalazek albo sposób użycia

istniejącego przedmiotu może zostać opatentowany, o ile nie służy on niemoralnym,

oszukańczym lub niestosownym celom77

. Możliwość incydentalnego odstępstwa od tej reguły

umożliwia jedynie wyjątkowe zastosowanie wypracowanej w amerykańskim orzecznictwie

tzw. doktryny „products of nature”78

.

Pokrótce przedstawione odmienności w uregulowaniach zachodnioeuropejskich i

amerykańskich z zakresu zdolności patentowej ras zwierząt skłaniają do wniosku, że nie jest

to optymalny stan normatywny. Brak powszechnego aktu prawnego dotyczącego omawianej

kwestii w istotny sposób bowiem utrudnia dokonanie właściwej oceny posiadanej przez te

zbiory organizmów żywych specyfiki biotechnologicznej w świetle zasadniczo aprobowanych

wartości pozanormatywnych79

. Mając je na uwadze, aktualnie szczególnie kontrowersyjna

wydaje się być tematyka dopuszczalności patentowania takich organizmów transgenicznych

jak:

a) klony zwierząt,

b) hybrydy (chimery) ludzko-zwierzęce.

74

Szerzej zob. J. Koopman, The Patentability of Transgenic Animals in the United States of America and the

European Union: A Proposal for Harmonization, „Fordham Intellectual Property, Media and Entertainment

Law Journal” vol. 13/2002, s. 114-115. Przedstawione założenie obejmuje postulat, zgodnie z którym nie

powinno patentować ras zwierząt wyłącznie po to, aby zaspokoić swoje subiektywne potrzeby, np. chęć

wyhodowania jakiegoś zwierzęcia ze względu na jego określone cechy fenotypiczne (por H. Żakowska-Henzler

[w:] System Prawa Prywatnego. T. 14a. Prawo własności przemysłowej, red. R. Skubisz, Warszawa 2012, s. 300;

A. Twardowska [w:] Prawo własności przemysłowej. Komentarz, red. P. Kostański, Warszawa 2014, s. 626. 75

Szerzej na temat wskazanych klauzul generalnych w prawie wynalazczym zob. M. du Vall [w:] System..., jw. s.

288-290. 76

Za jej wyraz podstawę uznaje się powszechnie fragment jednego ze zdań zawartych w rozstrzygnięciu sprawy

Diamond v. Chakrabarty, zgodnie z którym przedmiotem patentu może stać się „anything under the sun that is

made by man” (zob. J. Koopman, jw., s. 135). 77

Zob. M. du Vall [w:] System..., jw., s. 288 i przywołana tam literatura; por. L. Gruszow, jw., s. 14. 78

Szerzej zob. J. Koopman, jw., s. 135. 79

Por. P. Kostański, jw., s. 248.

28

Ad a.

Specyfika klonowania wyraża się w technicznej możliwości multiplikowania, tj.

rozmnażania lub namnażania konkretnego materiału biologicznego. Zasadniczo zakłada się

objęcie zakresem patentu na materiale biologicznym również jego kopii80

. W przedmiocie

patentowania klonów zwierząt wskazane założenie niemniej może ulec istotnej dewaluacji.

Jej przykładem stał się precedensowy wyrok amerykańskiego Sąd Apelacyjny dla Okręgu

Federalnego w Waszyngtonie z dnia 8 V 2014 r. zapadły z wniosku Roslin Institute81

.

Dotyczyło on kwestii dopuszczalności opatentowania na terytorium Stanów Zjednoczonych

Ameryki Północnej pierwszego powszechnie znanego na świecie klonu ssaka (Dolly the

Sheep)82

. Sąd, powołując się na wcześniej wspomnianą tzw. doktrynę „products of nature”,

uznał, że wskazany organizm nie może stać się przedmiotem patentu w USA, ponieważ

stanowi wyłącznie genetyczną kopię zwierzęcia, które zostało już wcześniej wyhodowane na

skutek prowadzenia hodowli w naturalnych warunkach83

. Upraszczając, za nieetyczną

należałoby zatem uznać decyzję o opatentowaniu organizmu będącego powieleniem innego

organizmu. Niemniej wydaje się, że w tym przypadku należałoby rozważyć czy przedmiotem

ochrony patentowej mógłby się stać sam sposób wyodrębnienia materiału biologicznego

istniejącego zwierzęcia, który miałby służyć do tworzenia jego klonów84

.

Ad b.

Zasadniczo wskutek skompilowania wybranych fragmentów kodów genetycznych

człowieka i konkretnego gatunku zwierzęcia może obecnie dojść do wykreowania w

warunkach laboratoryjnych organizmu o charakterze hybrydowym85

. W świetle aktualnie

80

Zob. w szczególności art. 8 dyrektywy 98/44. 81

Appeal No. 2013-1407. 82

W przedmiocie historycznego ujęcia losów patentu na Dolly the Sheep zob. w szczególności L.B. Andrews, Is

There a Right to Clone? Constitutional Challenges to Bans on Human Cloning, „Harvard Journal of Law &

Technology” vol. 11/1998, no. 3, s. 644-647. 83

W uzasadnieniu wskazanego orzeczenia Sąd wyraźnie stwierdził, że »although the Board acknowledged that

the claimed clones “may be called a composition of matter or a manufacture” as required by § 101 (U.S.C. –

przyp. J.G.), J.A. 18, it concluded that the claimed subject matter was ineligible for patent protection under §

101 because it constituted a natural phenomenon that did not possess “markedly different characteristics than

any found in nature.” J.A. 21. «. 84

Zob. motywy z uzasadnienia wyroku SN USA z dnia 13 VI 2013 r. w sprawie Association for Molecular

Pathology v. Myriad Genetics, Inc. (Writ No. 12-398). 85

Szerzej zob. w szczególności R. Hagglund, Patentability of Human-Animal Chimeras, „Santa Clara High

Technology Law Journal” vol. 51/2008, s. 53; G.R. Hagen, S.A. Gittens, Patenting Part-Human Chimeras,

Transgenics and Stem Cells for Transplantation in the United States, Canada, and Europe, „Richmond Journal

of Law & Technology”, vol. XIV/2008 r., issue 4, s. 14. Od takiego procesu należy odróżnić chimery, które

powstały w wyniku ksenotransplantacji. Polega ona na przeszczepianiu tkanek lub narządów pomiędzy

istniejącymi osobnikami należącymi do różnych gatunków (zob. w szczególności M. Tinkler, Transgenic

animals: ethical concerns regarding their creation, research and treatment, „Mid-Atlantic Journal on Law and

Public Policy” vol. 1/2012, s. 133-134).

29

obowiązujących unormowań tak polskiego, jak i europejskiego prawa własności

przemysłowej patentowanie tego rodzaju organizmów jest możliwe86

. Przyjęcie wysoce

rygorystycznych unormowań dopuszczających objęcie ochroną patentową hybryd może

bowiem przynieść istotne korzyści dla medycyny87

. Niemniej wskazuje się również, że

komponowanie genów ludzkich i zwierzęcych celem uzyskania jednego organizmu może

doprowadzić do naruszenia godności człowieka88

. Konsekwencją takiego procesu mogłaby

stać się zatem modyfikacja tożsamości genetycznej zarodka ludzkiego, która jest expressis

verbis zakazana na podstawie art. 932 ust. 2 pkt 2 PWP

89.

Tematyka ochrony ras zwierząt lub sposobów ich otrzymywania ex natura rei różni się

od prawnej protekcji odmian roślin, co zasadniczo nie jest dostrzegane przez w polskich i

unijnych aktach prawnych. Wzięcie pod uwagę ogółu zawartych w nich unormowań

dotyczących przedmiotowej problematyki skłania do sformułowania twierdzenia, zgodnie z

którym de lege lata przedmiotami ochrony patentowej mogą stać się wyłącznie genotypy tych

ras zwierząt lub sposoby ich otrzymywania, które są wytworami składającymi się z materiału

biologicznego, posiadają cechę nowości, wykazują odpowiedni poziom wynalazczy, nadają

się do przemysłowego zastosowania, a ich opis jest możliwy za pomocą dostępnych środków

biotechnologicznych. W sposób tak jednoznaczny nie można przedstawić założeń oceny

etyczno-moralnej dopuszczalności patentowania tego typu organizmów żywych, ponieważ

brak ku temu podstaw normatywnych o międzynarodowych zasięgu obowiązywania90

. Jest to

szczególnie istotne w obliczu nieustannego rozwoju biotechnologii, której mechanizmy –

będąc szczególnie trudnymi do zrozumienia przez prawników – skutkują powstaniem coraz

bardziej niejednorodnych organizmów żywych, których obszar zastosowań może wykraczać

daleko poza sferę badań laboratoryjnych. Z tego powodu należy opowiedzieć się za jak

najszerszą terytorialnie harmonizacją przepisów prawa wynalazczego w zakresie

patentowania zwierząt.

86

Należy odnotować, że w marcu 1999 r. Urząd Patentowy Stanów Zjednoczonych finalnie odrzucił wniosek

S.F. Newmana i J. Rifkina o udzielenie patentu w przedmiocie trzech procedur produkcji chimer ludzko-

zwierzęcych (szerzej zob. w szczególności S. Rabin, The Human Use of Humanoid Chimeras and Patent Law,

„Nature Biotechnology” vol. 24/2006, no. 6, s. 517). 87

W szczególności organizmy hybrydowe mogłyby stać się w pełni wartościowymi źródłami organów

przeznaczonych do przeszczepienia ludziom (szerzej zob. R. Hagglund, jw., s. 56). 88

M. du Vall [w:] System..., jw., s. 304. 89

Tamże, s. 305. 90

W przedmiocie koncepcji harmonizacji przepisów dotyczących biotechnologii szerzej zob. A. Twardowska,

jw., s. 619.

30

1. Andrews L.B., Is There a Right to Clone? Constitutional Challenges to Bans on

Human Cloning, „Harvard Journal of Law & Technology” vol. 11/1998, no. 3, s. 643-

681.

2. du Vall M., Problemy ochrony patentowej i autorskoprawnej zwierząt, „Zeszyty

Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z wynalazczości i ochrony własności

intelektualnej” z. 59/1992, s. 51-64.

3. Gruszow L., Ochrona wynalazków w dziedzinie biotechnologii według Konwencji o

patencie europejskim, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z

wynalazczości i ochrony własności intelektualnej” z. 52/1990, s. 7-26.

4. Hagen G.R., Gittens S.A., Patenting Part-Human Chimeras, Transgenics and Stem

Cells for Transplantation in the United States, Canada, and Europe, „Richmond

Journal of Law & Technology”, vol. XIV/2008 r., issue 4, s. 1-65.

5. Hagglund R., Patentability of Human-Animal Chimeras, „Santa Clara High

Technology Law Journal” vol. 51/2008, s. 51-104.

6. Kelmelytė I., Can living things be objects of patents?, „International Journal of Baltic

Law” no. 2/2005, vol. 2, s. 1-23.

7. Koopman J., The Patentability of Transgenic Animals in the United States of America

and the European Union: A Proposal for Harmonization, „Fordham Intellectual

Property, Media and Entertainment Law Journal” vol. 13/2002, s. 103-204.

8. Miller D.K., A Patent on the Consciuous: A Theoretical Perspective of the Law on

Patentable Life, „Stanford Journal of Animal Law and Policy” vol. 2/2009, s. 144-

162.

9. P. Kostański (red.), Prawo własności przemysłowej. Komentarz, Warszawa 2014.

10. Nowińska E., Promińska U., du Vall M., Prawo własności przemysłowej, Warszawa

2011.

11. Nowińska E., Szczepanowska-Kozłowska E. (red.), System Prawa Handlowego. T. 3.

Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2015.

12. O’Connor K.W., Patents for Genetically Modified Animals, „Journal of Animal

Science” vol. 71/1993, s. 34-40.

13. Olejniczak A. (red.), System Prawa Prywatnego. T. VI. Prawo zobowiązań – część

ogólna, , Warszawa 2014.

31

14. Rabin S., The Human Use of Humanoid Chimeras and Patent Law, „Nature

Biotechnology” vol. 24/2006, no. 6, s. 517-518.

15. Sease E.J., From Microbes, to Corn Seeds, to Oysters, to Mice: Patentability of New

Life Forms, „Drake Law Journal” vol. 38/1989, s. 551-572.

16. Skorek A., Zdolność patentowa wynalazków biotechnologicznych a godność ludzka w

regulacji Wspólnoty Europejskiej, „Studia Europejskie” nr 4/2008, s. 101-118.

17. Skubisz R. (red.), System Prawa Prywatnego. Tom XIVa. Prawo własności

przemysłowej, Warszawa 2012.

18. Smycz M., Ochrona wynalazków biotechnologicznych w prawie własności

przemysłowej, TPP nr 1/2003, s. 85-101.

19. Szpunar A., Glosa do wyroku SN z dnia 6 VI 1968 r., I CR 148/68, PiP z. 3-4/1970, s.

608.

20. Stankiewicz P., Społeczne konsekwencje wykorzystania biotechnologii w rolnictwie,

„INFOS. Zagadnienia społeczno-gospodarcze” nr 1/2009, s. 1-4.

21. Straus J., Biotechnologia i jej międzynarodowe prawne i ekonomiczne implikacje,

„Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z wynalazczości i ochrony

własności intelektualnej” z. 56/1990, s. 11-40.

22. Szegda Ł., Wojdyłło W., Zbiór rzeczy i praw jako oddzielna kategoria jurydyczna?,

MoP nr 9/2011, s. 59-68.

23. Szewc A., Jyż G., Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2011.

24. Szwaja J., Szajkowski A. (red.), System Prawa Własności Intelektualnej. T. 3. Prawo

wynalazcze, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1990.

25. Szymczak M. (red.), Słownik języka polskiego, t. II (L-P), Warszawa 1979.

26. Szymczak M. (red.), Słownik języka polskiego, t. 3 (R-Ż), Warszawa 1981.

27. Tinkler M., Transgenic animals: ethical concerns regarding their creation, research

and treatment, „Mid-Atlantic Journal on Law and Public Policy” vol. 1/2012, s. 123-

147.

28. Uchańska J., Relacje ochrony sui generis różnorodności biologicznej do ochrony

patentowej, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z prawa

własności intelektualnej” nr 1/2013, s. 40-92.

29. Witczak H., Kawałko A., Zobowiązania, Warszawa 2012.

30. Żakowska-Henzler H., Wynalazek biotechnologiczny. Przedmiot patentu, Warszawa

2006.

32

1. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 98/44/WE z dnia 6 VII 1998 r. w

sprawie ochrony prawnej wynalazków biotechnologicznych (Dz.U. L 213 z 30 VII

1998 r.).

2. Konwencja o udzielaniu patentów europejskich (Konwencja o patencie europejskim)

sporządzona w Monachium w dniu 5 XI 1973 r. (Dz.U. z 2004 r. nr 79, poz. 737).

3. Międzynarodowa Konwencja Ochrony Nowych Odmian Roślin sporządzona w Paryżu

w dniu 2 XII 1961 r. (ang. International Convention for the Protection of New

Varieties of Plants, Dz.U. L 192 z dnia 22 VII 2005 r.).

4. Patentgesetz z 5 V 1936 r. (niemiecka ustawa patentowa).

5. Porozumienie w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej (Dz.U.

L 336/214 z 23 XII 1994 r., TRIPS).

6. Rozporządzenie Rady Nr 2100/94 z dnia 27 VII 1994 r. w sprawie wspólnotowego

systemu ochrony odmian roślin (Dz.U. L 227 z dnia 1 IX 1994 r.).

7. United States Code (Kodeks Stanów Zjednoczonych).

8. Ustawa z dnia 23 IV 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. z 1964 r. nr 16, poz. 94 ze zm.).

9. Ustawa z dnia 26 VI 2003 r. o ochronie prawnej odmian roślin (Dz.U. z 2003 r. nr 37,

poz. 1300 ze zm.).

10. Ustawy z dnia 9 XI 2012 r. o nasiennictwie (Dz.U. z 2012 r. nr 244, poz. 1512 ze zm.).

11. Ustawa z dnia 30 VI 2000 r. – Prawo własności przemysłowej (Dz.U. z 2001 r. nr 49,

poz. 508 ze zm.).

1. Wyrok amerykańskiego Sąd Apelacyjny dla Okręgu Federalnego w Waszyngtonie z

dnia 8 V 2014 r. zapadły z wniosku Roslin Institute (Appeal No. 2013-1407).

2. Wyrok SA w Poznaniu z dnia 11 VI 1991 r., I ACr 69/90, OSA nr 2/1992, poz. 14.

3. Wyrok SN z dnia 6 VI 1968 r., I CR 148/68, OSNC nr 11/1969, poz. 199.

4. Wyrok SN USA z dnia 16 VI 1980 r. w sprawie Diamond v. Chakrabarty (447 U.S.

303).

5. Wyrok SN USA z dnia 13 VI 2013 r. w sprawie Association for Molecular Pathology

v. Myriad Genetics, Inc. (Writ No. 12-398).

6. Wyrok WSA w Warszawie z dnia 5 VIII 2005 r., VI SA/Wa 2183/04.

33

1. Ch. Then, R. Tippe, Seed monopolists increasingly gaining market control.

Applications and granting of patents in sphere of animal and plant breeding in 2010,

s. 4, dostępny w Internecie [31.05.2015 r.]:

http://no-patents-on-

seeds.org/sites/default/files/news/patente_report_2011_final_en.pdf.

34

Uniwersytet Jagielloński

Pole eksploatacji jest pojęciem, które ma dwa zastosowania. W pierwszym ujęciu

pomaga ono ustalić treść praw pokrewnych, których katalog został ukształtowany w ustawie

w sposób wyczerpujący. Pole eksploatacji jako termin ustawowy oznacza to samo, co zakres

korzystania z określonego prawa i z tego względu jest niezwykle pomocne przy stwierdzeniu,

czy dane zachowanie narusza treść prawa pokrewnego, czy też nie. Zgodnie zaś z jego drugą

funkcją, stanowi ono kryterium wyodrębniania praw cząstkowych ze skutkiem rzeczowym91

.

Oznacza to, że gdy strony umowy będą dookreślać sposób korzystania z utworu według

innych niż pole eksploatacji kryteriów, dojść może jedynie do skutecznych między stronami

uzgodnień, tj. mających jedynie skutek obligacyjny. Nabywca nie otrzyma natomiast

uprawnienia bezwzględnego o takich właściwościach, jak autorskie prawa majątkowe92

.

Katalog pól eksploatacji wymienionych w art. 50 pr. aut.93

jest wyliczeniem

przykładowym. Nie istnieje kilka, taksatywnie wymienionych możliwości korzystania z

danego utworu. Co więcej, mogą się one zmieniać wraz z postępem technologicznym,

zmianami ekonomicznymi, czy też z rozwojem modelu biznesowego. Problem ten w sposób

wyraźny pojawił się w momencie, gdy internet stał się środkiem przekazywania informacji o

masowym charakterze. Dzięki temu medium okazało się, iż istnieją sposoby korzystania z

utworów, które dotychczas były w ogóle nieznane. Ponadto, należało zastanowić się, które z

prowadzonych aktywności internetowych są istotne z punktu widzenia prawa autorskiego. W

tym zakresie zostały wyrażone dwa poglądy. Zgodnie z pierwszym stanowiskiem wszelkie

przesyłane treści przez sieci cyfrowe traktować należy jako sytuacje objęte zakresem prawa

do nadawania. Aktualnie jednak w doktrynie polskiej prezentowany jest odmienny pogląd,

według którego usługi dostępne w ramach telewizji interaktywnej należy traktować jako

odrębne pola eksploatacji - natomiast nie ma podstaw do uznania rozpowszechniania

programu telewizyjnego w infostradach za nadanie przewodowe94

.

91

T. Targosz [w:], Bukowski M., Flisak D., Okoń Z., Podrecki P., Raglewski J., Stanisławska-Kloc S., Targosz T,

Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz, LEX 2015, nr 9083. 92

Tamże. 93

Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (tekst jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz.

631). 94

P. Ślęzak, Pola eksploatacji utworów audiowizualnych, Bydgoszcz 2005, s. 180 i n.

35

Nadawanie radiowe oraz internetowe są bez wątpienia "korzystaniem", o którym

mowa w art. 17 pr. aut., przybierając ściślej formę "publicznego rozpowszechniania" w

rozumieniu art. 50 pkt 3 pr. aut.95

. Jest to "publiczne komunikowanie i udostępnianie" utworu

w znaczeniu przyjętym w dyrektywie 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia

22 V 2001 r. w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w

społeczeństwie informacyjnym (dyrektywie internetowej)96

. Stosownie do pkt 23 zd. 2

preambuły tej dyrektywy: "Prawo komunikowania publiczności należy rozumieć w szerokim

znaczeniu, jako obejmujące każde udostępnianie utworu publiczności, także te przypadki, w

których publiczność nie znajduje się w miejscu, w którym dochodzi do rozpowszechniania.

Prawo to obejmuje także każdy przewodowy lub bezprzewodowy przekaz, łącznie z

przekazem radiowym i telewizyjnym". Stwierdzenia te stanowią początek rozważań o

wątpliwościach związanych z przyporządkowaniem webcastingu pierwotnego, simulcastingu

własnego oraz webcastingu near-on-demand do pól eksploatacji przyjętych w polskiej

ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych, przede wszystkim do "nadawania".

Rozstrzygnięcie tych kwestii pozwoli stwierdzić, czy dla legalności internetowych

nadawań, które wykorzystują artystyczne wykonania, fonogramy lub inne dobra chronione w

ramach praw pokrewnych konieczne jest uzyskanie zgody od uprawnionych lub zapłata im

stosownego wynagrodzenia.

Przedstawiony dylemat występuje z całą ostrością w zakresie dóbr chronionych

prawami pokrewnymi, gdyż - w przeciwieństwie do praw autorskich sensu stricto - treść praw

pokrewnych wyznaczana jest przez pola eksploatacji wyraźnie w ustawie wymienione. Tak

więc niezaliczenie jakiegoś sposobu korzystania do wymienionych pól eksploatacji oznacza,

że takie korzystanie nie stanowi naruszenia prawa pokrewnego, a zatem jest legalne.

W niniejszym artykule przeanalizuję występujące we współczesnym stanie techniki

metody rozpowszechniania telewizji interaktywnej, a także zbadam stanowiska doktryny

odnośnie zakwalifikowania tych nowoczesnych form eksploatacji utworów co do instytucji

prawnych występujących w aktualnym stanie normatywnym polskiego prawa autorskiego. Po

tej analizie dokonam również własnej oceny tego problemu, w której będę bronił stanowiska,

iż telewizja interaktywna stanowi zupełnie nowe pole eksploatacji utworu.

95

Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (tekst jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz.

631). 96

Dyrektywa 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego I Rady z dnia 22 V 2001 r. w sprawie harmonizacji

niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym, (Dz.Urz. WE L 167/10 z

22.6.2001).

36

Katalog pól eksploatacji wymienionych w art. 50 pr. aut.97

jest otwarty. W związku z

tym pojawiać się mogą sposoby korzystania, które w świetle zasad konstruowania pól

eksploatacji w art. 50 pr. aut. nie mieszczą się w granicach żadnego z pól nazwanych

wyraźnie wskazanych w ustawie. Możliwe są dwa podejścia względem takich sposobów

korzystania. Możliwe jest zastosowanie rozszerzającej wykładni istniejących kategorii tak, by

zmieścić w nich nowe sposoby korzystania z utworu. Innym rozwiązaniem jest uznanie ich za

odrębne, „nienazwane" pola eksploatacji. Prawo międzynarodowe ani prawo UE nie

narzucają żadnego z zaproponowanych rozstrzygnięć, ponieważ w każdym z nich podmiot

praw autorskich zachowuje prawa wyłączne.

W polskiej doktrynie istnieje wiele różnych stanowisk, które pomagają w

rozstrzygnięciu, czy w danym stanie faktyczny powstało nowe pole eksploatacji. Elżbieta

Traple stwierdziła, że w takich sytuacjach należy brać pod uwagę okoliczności związane z98

:

a) Odmiennością technicznego sposobu zwielokrotnienia lub rozpowszechnienia

dzieła,

b) Zaspokajaniem potrzeb innego kręgu odbiorców,

c) Kreowaniem nowego rynku,

d) Pojawieniem się nowego (innego niż pierwotny podmiotu

rozpowszechniającego,

e) Odrębnym ekonomicznym znaczeniem określonego sposobu użycia,

f) Terytorialnym lub językowym zasięgiem użytku.

W tym miejscu podzielam jednak pogląd Tomasza Targosza, wg którego

najistotniejszymi dla oceny, czy powstało nowe pole eksploatacji, są dwa kryteria:

ekonomiczna odrębność pola oraz jego dostrzegalność dla obrotu99

. Pierwszy czynnik

oznacza, że sposób korzystania powinien mieć samodzielne znaczenie rynkowe. Ocena ta jest

przeprowadzana z perspektywy rynku, a nie samodzielnej oceny autora i przypomina

wyznaczanie rynku właściwego w prawie konkurencji. Ocena rynku może wynikać z branych

pod uwagę wielu czynników takich, jak np. techniczna odrębność, która odróżnia dany sposób

korzystania od tych już znanych. Drugie kryterium wymaga konstruowania pól eksploatacji w

97

Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (tekst jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz.

631). 98

J. Barta, R. Markiewicz, Prawo Autorskie, Warszawa 2013, s. 130; 99

T. Targosz [w:], jw..

37

taki sposób, by uczestnik obrotu mógł je dostrzec i odróżnić od innych sposobów korzystania.

Należy pamiętać, że prawa autorskie mogą być dzielone ze skutkiem rzeczowym. Powstałe z

takiego podziału prawa cząstkowe powinny mieć jednak standardowy charakter i nie mogą

one uczestników obrotu zaskakiwać.

Zgodnie z art. 6 pkt 4 pr. aut.100

nadawanie definiowane jest jako sposób publicznego

rozpowszechniania, który dokonywany jest drogą emisji radiowej lub telewizyjnej (następuje

to z reguły przy wykorzystaniu fal elektromagnetycznych) prowadzonej w sposób

bezprzewodowy (naziemny lub satelitarny) lub w sposób przewodowy. Przekaz może mieć

zarówno postać analogową, jak i cyfrową101

. Rozpowszechnianie następuje wtedy, gdy

nadawanie prowadzi do udostępnienia danego dobra niematerialnego publiczności, czyli

nieoznaczonej z góry grupie odbiorców, niepowiązanych ani z nadawcą, ani ze sobą

nawzajem, np. stosunkami rodzinnymi czy towarzyskimi. Nie wyłącza publicznego

charakteru tej formy eksploatacji ograniczenie dostępu do nadawanych treści i udostępniania

ich tylko odbiorcom, którzy zawarli stosowną umowę i opłacili dostęp do treści102

.

W literaturze wskazuje się również na inne, charakterystyczne cechy nadawania.

Przykładowo, podczas nadawania przesyłany program kierowany jest bezpośrednio (t.j. bez

pośredników, tzw. providerów) do ogółu (do wielu odbiorców), do bliżej nieokreślonego

kręgu osób, kręgu niezamkniętego, którego członkowie nie są powiązani ani między sobą, ani

z nadawcą. Publiczny charakter nadawania jest zachowany również, gdy sygnały nie mogą

być odbierane bez dodatkowych urządzeń technicznych, anten, a zwłaszcza dekoderów, o ile

tylko dekodery udostępnione zostaną odbiorcom przez nadawcę103

. Niewątpliwie w systemie

telewizji płatnej również zostaje spełniona przesłanka publicznego nadawania, gdyż abonenci

nie są powiązani ani ze sobą, ani z nadawcą czy to więzami osobistymi czy też towarzyskimi,

natomiast każdy może mieć dostęp do takiej telewizji po zapłaceniu stosownego abonamentu.

Ani odpłatność, która prowadzi do podziału na free-TV i pay-TV, ani przyjęty model

odpłatności (pay-per-channel, pay-per-view, pay-per-bouquet) nie wpływają na treść pojęcia

"nadawanie". Bardzo istotne jest, że pojęcie nadawania odnosi się w zasadzie do

rozpowszechniania utworów przez pierwotną organizację radiową czy telewizyjną, a więc tę,

która sama tworzy i następnie rozsyła program.

100

Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (Dz.U. 1994 Nr 24 poz. 83). 101

Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna a prawo autorskie, Oficyna 2007, nr 58280. 102

Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna …, jw. 103

Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna …, jw.

38

Nadawanie jest aktem jednostronnym, podlegającym decyzji nadawcy. Przesyłane

treści (utwory) są prezentowane w ramach czasowo sekwencyjnego

przebiegu programu ustalonego przez nadawcę, z tym skutkiem, że zainteresowani

użytkownicy mogą odbierać te same treści (utwory) wprawdzie w różnych miejscach, ale (co

najistotniejsze) bezwzględnie w tym samym czasie. Są to wszystko okoliczności, które

pozwalają twierdzić, że przy tradycyjnym nadawaniu użytkownik (odbiorca) jest bierny. Nie

kształtuje on i nie wybiera treści, a jeśli chodzi o zapoznanie się z nimi, to jego rola w istocie

sprowadza się do włączenia telewizora czy radioodbiornika104

. Przejaw interaktywności

eliminowałby zatem przyporządkowanie danej działalności do kategorii tradycyjnie

rozumianego nadawania.

Oczywistym jest, że poza zakresem pojęcia "nadawanie" znajdują się usługi

komunikacyjne świadczone na indywidualne życzenie. Zasadnicze problemy związane z

"dopasowaniem" internetowych sposobów korzystania z utworów do znanych pól

eksploatacji, a w pierwszym rzędzie "nadawania", pojawiają się w odniesieniu do takich form

eksploatacji jak webcasting pierwotny, simulcasting własny i webcasting near-on-demand.

Nadawanie internetowe w doktrynie obejmuje takie zjawiska jak webcasting

pierwotny, simulcasting oraz webcasting near-on-demand105

. Webcasting pierwotny jest

dostarczaniem prezentacji zawierających video, dźwięk oraz tekst poprzez przeglądarkę

internetową. Odbiór nadawanej transmisji odbywa się w czasie rzeczywistym, czyli innymi

słowy „na żywo”106

.

Za stanowiskiem utożsamiającym nadawanie internetowe z ustawowym terminem

„nadawania” przywołuje się następujące argumenty107

:

a) Stosując wykładnię funkcjonalną, należałoby identycznie traktować nadawanie

internetowe z nadawaniem tradycyjnym. Z punktu widzenia użytkownika (odbiorcy

programu, konsumenta) nie ma żadnej istotnej różnicy pomiędzy tym, czy odbiera

program włączając odbiornik i nastawiając odpowiednią stację, czy też włączając

komputer i przesyłając "żądanie" udostępnienia nadania na odpowiedni adres

104

Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna …, jw. 105

Tamże. 106

Tekst artykułu z encyklopedii internetowej dostępny w Internecie [27.05.2015 r.]:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Webcast 107

Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna …, jw.

39

internetowy. Element interakcyjności ma w tym przypadku marginalny charakter. Co

istotne, w przypadku webcastingu oraz simulcastingu, odbiorca nie ma wpływu na

przebieg programu, podobnie jak przy tradycyjnym nadawaniu telewizyjnym czy

radiowym. Nie może on zatem decydować o "uporządkowaniu w czasie"

emitowanych treści; poszczególne części programu (audycje) może on "odbierać"

zawsze tylko w czasie ustalonym przez organizację nadawczą.

b) Fakt wykorzystania fal Hertza przy przekazie telewizyjnym lub radiowym nie

powinien być traktowany jako warunek sine qua non do uznania, że mamy do

czynienia z nadawaniem. Dla przykładu, przesyłanie drogą przewodową (np. w sieci

kablowej) cyfrowo utrwalonego programu przez pierwotnie nadającą organizację

radiową lub telewizyjną - a więc bez użycia fal Hertza – nie budzi żadnych

wątpliwości.

c) Można uznać, że określenie "drogą emisji radiowej lub telewizyjnej" użyte w definicji

nadawania z art. 6 pkt 4 pr. aut.108

wskazuje tylko na dwie okoliczności, a mianowicie

na to, że definiowane pojęcie:

- odnosi się wyłącznie do rozpowszechniania programów radiowych lub

telewizyjnych w tym samym czasie dla wszystkich potencjalnie

zainteresowanych,

- dotyczy rozpowszechnienia "programów radiowych i telewizyjnych", a nie

poszczególnych, "nieuporządkowanych i niepowiązanych w całość" dóbr

niematerialnych.

d) Nie jest również bez znaczenia okoliczność, że polska definicja pojęcia "nadawanie",

w przeciwieństwie do definicji "standardowych", obejmuje nadawanie zarówno w

sposób bezprzewodowy, jak i przewodowy, wyłączając ze swego zakresu reemisję.

e) Jak zwracają uwagę J. Barta oraz R. Markiewicz, za przedstawionym poglądem

przemawia także wydane niedawno orzeczenie ETS. Zalicza ono do "nadawania

programów telewizyjnych "także "usługę społeczeństwa informacyjnego" polegającą

na pierwotnej emisji programów telewizyjnych przeznaczonych do powszechnego

odbioru, czyli do równoczesnego odbioru tych samych obrazów przez nieokreśloną

liczbę potencjalnych telewidzów. Jeszcze wyraźniej argumentacja ta uwidacznia się w

108

Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (tekst jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz.

631).

40

świetle projektu (z grudnia 2005 r.) nowelizacji dyrektywy telewizyjnej. Przepis art.

1(b) tego projektu stanowi, że "nadawanie telewizyjne" (television broadcasting)

oznacza linearną usługę mediów audiowizualnych, w której jej dostawca decyduje o

chwili transmisji oznaczonych audycji programów oraz ustala układ programu.

Zauważmy, że definicje te są formułowane w ten sposób, by zachować techniczną

neutralność przepisów służących dokonywaniu ocen funkcjonowania tradycyjnej

telewizji w nowym środowisku elektronicznych sieci komunikacyjnych.

Przeciwnicy powyższego stanowiska przywołują z kolei następujące argumenty109

:

a) Od strony technicznej zwraca się uwagę na fakt, że znajdująca się u podstaw

webcastingu technika streamingu jest wykorzystywana do licznych przesyłów danych,

które nie mają nic wspólnego z radiem czy telewizją; nie ma tu emisji radiowej czy

telewizyjnej; materiały nie są - używając tradycyjnych określeń - przesyłane "na

falach eteru". Nadto w przypadku tradycyjnego nadawania istnieje ograniczona

możliwość tworzenia nowych, równoległych programów ze względu na ograniczenia

co do wolnych częstotliwości (fal Hertza). Tymczasem w internecie brak jest tego

rodzaju ograniczeń. Wreszcie - w tym kontekście - uznanie nadawań internetowych za

nadawania w rozumieniu przepisów prawa autorskiego, przesądzałoby o stosowaniu

do nich wprost art. 21 ust. 1, art. 22 oraz art. 24 pr. aut.110

, co można by uznać za

nadmierne ograniczenie praw podmiotów korzystających z ochrony prawa

autorskiego.

b) Od strony teoretyczno-komunikacyjnej podkreśla się, że większa publiczność nie jest

immanentną cechą webcastingu; może on być adresowany do kręgu niewielu osób.

c) Odrębność wyraża się nadto w tym, że poszczególny użytkownik musi przesyłane

treści indywidualnie "wywołać", aby uczynić je postrzegalnymi dla siebie, co jest nie

do pogodzenia z pojęciem "nadawanie", przy którym wystarczy włączyć aparat

odbiorczy i - co najwyżej - wybrać na nim właściwą częstotliwość lub kanał.

Inicjatorem internetowego procesu nadawania jest w zasadzie odbiorca końcowy, a nie

stacja nadawcza

czy operator serwera. Nadawanie "jako takie" wiąże się z

aktywnością wyłącznie podmiotu rozpowszechniającego, który umożliwia

równoczesny odbiór wszystkim potencjalnym zainteresowanym. Tymczasem jedną z

109

Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna …, jw. 110

Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (tekst jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz.

631).

41

zasadniczych cech streamingu wykorzystywanego jako sposób przekazu w przypadku

webcastingu, jest jego interaktywny charakter. Poza samą inicjatywą co do

rozpoczęcia transmisji skierowanej do oznaczonego użytkownika, transmitujący

serwer jest "w stałym kontakcie" z komputerem użytkownika; weryfikowany jest

postęp transmisji i wymieniane są raporty w tym zakresie. Tego rodzaju działań nie

ma oczywiście w przypadku tradycyjnego nadawania, gdzie transmisja jest

jednokierunkowa.

d) Ponadto, przysyłane w internecie utwory są czasowo utrwalane w pamięci serwera

oraz w pamięci operacyjnej komputera odbiorcy końcowego. Przy internetowym

nadawaniu ma miejsce pewien przebiegający (krótkotrwały, szybki) strumień danych,

który z powodów technicznych jest na krótko zapisywany na komputerze odbiorcy,

zaraz jednak później zostaje usunięty. Natomiast trwałe zapisanie przekazywanych tą

drogą treści nie jest - bez dodatkowych przedsięwzięć - możliwe. Do podobnych

utrwaleń nie dochodzi przy telewizji tradycyjnej.

e) Ekstensywne ujęcie prowadziłoby do szczególnie szerokiej ochrony w Polsce praw

pokrewnych. Ochrona ta wykraczałaby nie tylko poza wymogi przewidziane w

odpowiednich dyrektywach UE i wiążących Polskę konwencji międzynarodowych, ale

także również poza ochronę przewidywaną do wprowadzenia w przyszłym traktacie

WIPO dotyczącym ochrony nadań. Dalej, uznanie nadawania internetowego za

nadawanie (tak jak jest ono obecnie rozumiane w świetle przepisów prawa

autorskiego) mogłoby być podstawą do interpretacji skłaniającej do przyznania

nadawcom internetowym praw wyłącznych z art. 97 pr. aut. Można byłoby bowiem

podnosić, że trudno zrozumieć, dlaczego nadawanie internetowe może być uznawane

za "nadawanie" w rozumieniu art. 6 ust. 4 pr. aut., a nie stanowiłoby jednocześnie

"nadawań programów" w rozumieniu art. 97 pr. aut. Według takiego ujęcia, uznanie

"nadania internetowego" za nadawanie w rozumieniu art. 6 pkt 4, art. 50 pkt 3, art. 86

ust. 1 pkt 2 lit. c, art. 94 ust. 5, art. 97 pkt 3 pr. aut., przesądzałoby o konieczności

traktowania go, jako przedmiotu prawa pokrewnego z art. 97 ust. 3 pr. aut111

. Nie

byłaby zatem dopuszczalna dowolna eksploatacja utworów artystycznych bez zgody

organizacji radiowej lub telewizyjnej

f) Zasadnicza różnica między "tradycyjnym nadawaniem" a "nadawaniem w internecie"

(internetowym nadawaniem) polega na tym, że w pierwszym przypadku konsumenci

111

Tamże.

42

mają dostęp do nadania poprzez włączenie odbiornika, zaś w przypadku webcastingu

konieczny jest dostęp użytkownika do serwera i wystąpienie o realizację dla niego

usługi w postaci przekazu. Wobec braku zastosowania specjalnych środków

technicznych, przekaz w internecie jest dostępny zasadniczo na całym świecie; inaczej

niż w przypadku geograficznie ograniczonych nadań realizowanych tradycyjną drogą

bezprzewodową, przez satelitę lub przekaz kablowy.

Powyższe uwagi mogą prowadzić do wniosku, że "nadawanie" powinno zastać

zastrzeżone zasadniczo dla "tradycyjnego" bezprzewodowego (ewentualnie też

przewodowego) przesyłania właściwych programów radiowych lub telewizyjnych do

nieokreślonej indywidualnie publiczności. Konsekwencją takiej interpretacji są następujące

stwierdzenia:

1) nabycie prawa do nadawania nie oznacza bynajmniej nabycia praw do

"internetowego nadawania",

2) wykorzystanie chronionego utworu w ramach "internetowego nadawania"

(zwłaszcza webcastingu) nie stanowi naruszenia prawa do jego nadawania (w

tradycyjnym rozumieniu), co oczywiście nie oznacza, że nie doszło tu do

naruszenia prawa autorskiego.

Simulcasting rozumiany jest jako równoczesne i niezmienione przesyłanie przez

internet cudzego programu radiowego lub telewizyjnego odbieranego naziemnie lub kablowo.

W tym celu sygnał emisyjny jest poddany streamingowi (jest "streamingowany"), tj.

podzielony na pakiety danych na komputerze odbiorcy, gdzie sygnał może stać się

postrzegalny przy zastosowaniu odpowiedniego programu użytkowego. Skutkiem tego

technicznego procesu jest minimalne opóźnienie się momentu percepcji programu po stronie

odbiorcy w stosunku do rozpowszechniania naziemnego lub odbioru przez kabel. Poza tym

przesyłany przez internet strumień danych jest w zależności od okoliczności komprymowany

silniej niż sygnały rozpowszechniane naziemnie.

W zakresie zakwalifikowania simulcastingu cudzego do pól eksploatacji należy

zgodzić się z opinią J. Barty i R. Markiewicza. Przedstawiona wyżej sytuacja jest podobna do

tej, która na gruncie prawa autorskiego opisana jest w definicji pojęcia "reemisja". Wg niej

112

Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna …, jw.

43

reemitowaniem utworu jest jego rozpowszechnianie przez inny podmiot niż pierwotnie

nadający, drogą przejmowania w całości i bez zmian programu organizacji radiowej lub

telewizyjnej oraz równoczesnego i integralnego przekazywania tego programu do

powszechnego odbioru (art. 6 pkt 5 pr. aut.105113

). Brak jest w tym przypadku jakichkolwiek

podobieństw z nadawaniem.

Skoro więc simulcasting cudzy oznacza rozpowszechnianie w sieci cudzych

programów przy spełnieniu wszystkich warunków zawartych w powołanej wyżej definicji,

należy stwierdzić, że w świetle art. 17, art. 50 pkt 3, art. 86 ust. 2 pkt c, art. 94 ust. 5 oraz art.

94 ust. 5 pr. aut.114

wykorzystywanie utworów w ramach simulcastingu (cudzego) jest

poddane ocenie analogicznej do przypadku "reemisji". Wyraźnie widoczne jest spełnienie

przesłanki zarówno przejmowania w całości cudzego programu, jak i równoczesnego oraz

integralnego przekazywania go do powszechnego odbioru.

Podkreślić przy tym należy techniczną neutralność określenia "przekazywanie";

inaczej ujmując: dla stwierdzenia, czy określona eksploatacja dzieła stanowi reemitowanie

technika udostępnienia dzieła nie ma znaczenia.

W zakresie simulcastingu własnego również należy podzielić pogląd J. Barty i R.

Markiewicza. Otóż, dokonana wyżej kwalifikacja nie odnosi się do simulcastingu własnego

(czyli równoczesnego i niezmienionego przesyłania także przez internet własnego programu

radiowego lub telewizyjnego odbieralnego naziemnie lub kablowo). Hipotetycznie można

stwierdzić, że w przypadku tego rodzaju simulcastingu nie jest potrzebne zakotwiczenie w

którymś z odrębnych pól eksploatacji. Wynikałoby to z uznania tej postaci simulcastingu

swoistego akcesoryjnego postępowania, uzupełniającego w stosunku do procesu nadawania -

postępowania, któremu nie przynależy własny, samodzielny charakter prawny. Simulcasting

mógłby być więc kwalifikowany jako część procesu nadawania.

Należy się też zgodzić z poglądem J. Barty i R. Markiewcza, że gdyby live-stream nie

był produkowany przez tę samą organizację nadawczą, lecz przez inne przedsiębiorstwo, to

musiałby zostać uznany za dalsze nadawanie przez inny podmiot. Wydaje się jednak – i

należy się zgodzić z tym poglądem - że brak jest podstaw do traktowania simulcastingu

własnego z punktu widzenia przyporządkowania go oznaczonym polom eksploatacji, inaczej

113

Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (tekst jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz.

631). 114

Tamże. 115

Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna …, jw.

44

niż w wypadku szczególnej postaci "nadania internetowego". Bowiem o tym, czy ma ono

charakter podporządkowany (akcesoryjny) względem konkretnego nadawania i nie wymaga

odrębnych upoważnień do wykorzystania przedmiotów praw wyłącznych - decyduje

zasadniczo interpretacja stosownych umów zawartych przez organizacje radiowe i

telewizyjne.

Wg treści art. 6 pkt 9 pr. aut.117

zawarta tam ustawowa definicja pojęcia "odtworzenie

utworu" nie obejmuje pojęcia internetowego nadawania. Wynika to z faktu, iż istotą

publicznego odtworzenia jest zawsze bezpośrednie udostępnienie utworu publiczności

zebranej w określonym miejscu, przy wykorzystaniu sporządzonych wcześniej materialnych

nośników utworu (nagrań dźwięku lub obrazu) lub urządzeń służących do odbioru programu

radiowego lub telewizyjnego, w którym utwór jest nadawany. Przedmiotem odtworzenia

może jednak być (przy wykorzystaniu odpowiednich urządzeń) nadawanie internetowe. Nie

oznacza to jednak, że samo nadanie internetowe należy traktować jako odtworzenie.

Literalna wykładnia treści art. 6 pkt 9 pr. aut.118

umożliwiałaby objęcie tym przepisem

również nadawanie internetowe, a także inne postaci udostępniania w internecie dóbr

chronionych przez prawo własności intelektualnej. Co ważniejsze - skoro bowiem:

a) dochodzi do udostępniania dzieła,

b) przy pomocy nośników dźwięku i obrazu, na których utwór został zapisany (w postaci

uprzednio sporządzonego cyfrowego utrwalenia niezbędnego dla eksploatacji utworu w

sieci),

to sformułowanie "odtworzeniem utworu jest jego udostępnienie (...) przy pomocy nośników

dźwięku, obrazu lub dźwięku i obrazu, na których utwór został zapisany" obejmuje również

udostępnienie przez sieć komputerową.

Przyjmowana w doktrynie przesłanka "publiczności razem zebranej i obecnej przy

odtworzeniu", charakterystyczna dla istoty odtwarzania publicznego, w definicji z art. 6 pkt 9

pr. aut.119

nie pojawia się. Zauważmy równocześnie, że interpretacja (za którą się nie

opowiadam), prowadziłaby - w sytuacji wykorzystywania uprzednio sporządzonego nośnika z

utrwalonym na nim chronionym dobrem - do utożsamienia "odtwarzania publicznego" z

116

Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna …, jw. 117

Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (tekst jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz.

631). 118

Tamże. 119

Tamże.

45

"publicznym nadawaniem", co ze względu na zasady poprawnej wykładni aktów

normatywnych, byłoby niedopuszczalne.

Technicznie patrząc, w przypadku iTV on-demand ma się do czynienia z przekazem

typu point to point, realizowanym w wyniku dwustronnej komunikacji rozpoczętej przez

użytkownika. Decydując się na odbiór programu on-line to użytkownik wybiera czas, w

którym jest do niego przesyłany na zamówienie program radiowy lub telewizyjny. To, że

użytkownik nie ma możliwości wpływu na treść programu oraz to, że program do wszystkich

zainteresowanych dociera zasadniczo w tym samym czasie - nie powinno mieć decydującego

znaczenia; istotne jest to, że użytkownik końcowy decyduje o czasie (chwili) przesyłania do

niego programu. Bez jego decyzji w sprawie transmisji w wyznaczonym czasie nie byłaby

ona "uruchomiona".

Jak trafnie zauważyli J. Barta i R. Markiewicz, powyższe wskazanie pomija

jednakowoż tę ważną okoliczność, że odwołanie się do udostępniania przedmiotu praw

wyłącznych w czasie wybranym przez użytkownika (przewidzianego w art. 50 pkt 3 pr. aut., a

także w art. 86 ust. 2 lit. c, art. 94 ust. 4 pkt 4 oraz art. 97 pkt 7 pr. aut.121

) odnosi się nie do

udostępniania uprzednio wytworzonego przez nadawcę programu, lecz do konkretnych

przedmiotów praw wyłącznych: utworu, artystycznego wykonania itd. A przecież w tym

zakresie użytkownik zdecydowanie nie ma żadnego wpływu na wyznaczenie "swojego" czasu

dostępu. Należy zatem przyjąć punkt widzenia J. Barty i R. Markiewicza, że w przypadku

nadań internetowych, podobnie jak w przypadku "tradycyjnych" emisji radiowych i

telewizyjnych, użytkownik końcowy nie decyduje o czasie korzystania z określonego utworu

lub programu, gdyż ich udostępnianie jest pierwotnie zdeterminowane przez

rozpowszechniającego program w trybie linearnym.

Za uznaniem nadawania internetowego za udostępnianie w taki sposób, aby każdy

mógł mieć do niego dostęp w miejscu i w czasie wybranym, przemawia także treść art. 21 ust.

21 pr. aut.122

W tym kontekście nieścisłe byłoby, gdyby prawnie obowiązkowe pośrednictwo

organizacji zbiorowego zarządzania w zakresie eksploatacji drobnych utworów miałoby

obejmowałoby tradycyjne nadawanie przez organizacje radiowe i telewizyjne oraz dowolne

120

Tamże.. 121

Tamże. 122

Tamże.

46

usługi on-demand świadczone przez te organizacje, a pomijałoby "nadawanie internetowe".

Niezwykle zbliżonym do pola eksploatacji do nadawania przez organizacje radiowe i

telewizyjne byłoby bowiem nadawanie internetowe, a nie usługi świadczone on-demand, co

do których narzucenie obowiązkowego pośrednictwa wspomnianych organizacji jest dość

wątpliwe. Możliwe więc, iż redagując ten przepis ustawodawca miał na uwadze właśnie

"nadanie internetowe".

Argumentacja powyższa nie jest jednakowoż w mojej opinii przekonująca, zwłaszcza

w świetle jednoznacznego brzmienia przepisów polskiego prawa autorskiego. Zgodnie z nimi

nowe pole eksploatacji polegające na publicznym udostępnieniu dobra niematerialnego

oznacza udostępnienie go w taki sposób, iż każdy ma możliwość zapoznania się z nim nie

tylko w miejscu, ale także w czasie przez siebie wybranym. Dodatkowo, przychylenie się do

wyżej przedstawionej argumentacji prowadziłoby do objęcia tym samym polem eksploatacji

dwóch zasadniczo rożnych postaci dostępu do korzystania z utworów:

a) opartego na dostępie do konkretnego dzieła,

b) opartego na dostępie do programu (nadania) telewizyjnego poprzez sieć

komputerową.

Przystępując do własnej oceny tego problemu posłużę się kryteriami służącymi do

stwierdzenia, czy powstało nowe pole eksploatacji, które zdefiniował T. Targosz. Jako

pierwszy czynnik przywołał on ekonomiczną odrębność nowego rynku. Wydaje się, że

webcasting tworzy właśnie nowy rynek – rynek telewizji internetowej. Paradoksalnie,

argument za techniczną odrębnością w procesie nadawania internetowego, którym

posługiwali się zwolennicy nieutożsamiania nadawania internetowego z nadawaniem w

rozumieniu prawa autorskiego, może posłużyć do wykazania, że powstał nowy sposób

wykorzystania utworu. Rynek jako miejsce wymiany dóbr i usług ma za zadanie zaspokajanie

potrzeb klientów. Nowy rynek, który kreuje webcasting zaspokaja nieco inne potrzeby

klientów. Poza tymi, które pokrywają się z tradycyjnym nadawaniem, czyli chęcią

skorzystania z określonego utworu, webcasting daje możliwości decydowania odbiorcy o

tym, czy i z jakiego utworu chce on skorzystać. Wiele platform webcastingowych daje

możliwość skomentowania i ocenienia utworu w czasie rzeczywistym, czy też po jego

obejrzeniu. Są to zupełnie nowe możliwości, które zaspokajają w sposób globalny potrzeby

47

klientów do interaktywnego udziału i korzystania z nadawanych w formie webcastu utworów.

Jak wyżej było wspomniane, w iTV odbiorca jest aktywny, a nie bierny i nie powinno się tej

różnicy bagatelizować – chociażby z tego względu, że jest to poważny argument za tym, by

stwierdzić, że powstał nowy rynek w zakresie korzystania z danego utworu. Co więcej,

potwierdzeniem tego zjawiska może być fakt wzrastającej z roku na rok popularności

internetowej telewizji interaktywnej. Tradycyjne stacje telewizyjne i radiowe wprost

oznajmiają, że wobec nowych potrzeb ich odbiorców, którym nie są w stanie sprostać, muszą

albo pogodzić się ze zmniejszaniem się liczby ich użytkowników, albo upodobnić się do

sposobu nadawania internetowego. Zauważalne jest, że nadawcy, którzy chcą utrzymać się na

rynku starają się rozwijać swoją ofertę, również zmierzając ku wzrostowi interaktywności ich

nadawania. Kończąc ten wątek, wraz z postępującą informatyzacją i rozpowszechnianiem się

dostępu do internetu wielu młodych ludzi (głównie studentów) korzysta właśnie z tego

medium, rezygnując w ogóle z oglądania telewizji oraz słuchania radia. Mogą oni stanowić

grupę zupełnie nowych użytkowników, których liczba z roku na rok będzie coraz to wzrastać.

Odnośnie kryterium standardowości, oznacza ono, że pole eksploatacji powinno być

tak skonstruowane, by uczestnik obrotu mógł je dostrzec i odróżnić od innych sposobów

korzystania. W powszechnej świadomości społeczeństwa istnieje – w zasadzie od początku –

rozgraniczenie: internet a TV/radio. W celu podkreślenia tej różnicy mówi się nawet telewizja

internetowa. Ponadto, dzięki większym możliwościom jakie daje nadawanie internetowe,

każdy odbiorca odróżni iTV od tradycyjnych środków przekazu i z pewnością nie będzie

traktował tych odmiennych środków przekazu jako substytutów. Wszystkie te rozważania

skłaniają mnie ku ocenie, by nie utożsamiać nadawania internetowego z nadawaniem w

rozumieniu art. 6 pkt. 4 pr.aut.123

, a samo nadawanie internetowe uznać za nowe, nienazwane

przez ustawodawcę pole eksploatacji. W celu uświadomienia sobie, jaka jest konsekwencja

takiego zakwalifikowania nadawania internetowego, odsyłam do lektury wprowadzenia

niniejszego artykułu. Takie zakwalifikowanie ułatwiłoby dystrybutorom i użytkownikom

telewizji interaktywnej na ocenę legalności zachowań użytkowników oraz ułatwiłoby

wyodrębnianie już w obrocie prawnym praw cząstkowych ze skutkiem rzeczowym.

123

Tamże.

48

Przytoczenie przeze mnie w niniejszym artykule szeregu poglądów, ocen i możliwości

interpretacyjnych związanych z przyporządkowaniem nowego i w praktyce kłopotliwego dla

prawników zjawiska iTV (internetowej telewizji interaktywnej) w ramy polskiej ustawy o

prawie autorskim pokazuje niezwykłą plastyczność tego aktu normatywnego. Szeroko pojęte

prawo własności intelektualnej jest dziedziną prawa, która jak zasadniczo żadna inna gałąź

prawa musi stawiać czoła coraz to nowym wynalazkom technicznym, których przyrost i

systematyczne pojawianie się obserwujemy na co dzień (i który to przyrost rośnie w

olbrzymim tempie). Za tak prędkimi zmianami rzeczywistości musi podążać prawo. Wydaje

się, iż pomimo bogactwa interpretacji, polskie rozwiązania prawne w omawianym przeze

mnie zakresie odpowiadają wymogom praktyki, wszak praktyka ta nie zgłasza – bynajmniej

na razie – gruntownego, niejako też od początku, normowania tych kwestii. Do tych

niezwykle doniosłych rozważań dodaję również i swoją skromną propozycję rozstrzygnięcia

podejmowanego w tej pracy problemu. Ufam, że poczynione przeze mnie krótkie uwagi w

tym temacie okażą się trafne, naukowo inspirujące, a w prawniczej praktyce - użyteczne.

1. Barta J., Markiewicz R., Prawo Autorskie, Warszawa 2013.

2. Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna a prawo autorskie, Oficyna 2007.

3. M. Czajkowska-Dąbrowska (w:),Komentarz do prawa autorskiego, Warszawa 2003.

4. Targosz T. [w:], Bukowski M., Flisak D., Okoń Z., Podrecki P., Raglewski J.,

Stanisławska-Kloc S., Targosz T, Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz,

LEX 2015, nr 9083.

5. Ślęzak P., Pola eksploatacji utworów audiowizualnych, Bydgoszcz 2005.

1. Dyrektywa 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego I Rady z dnia 22 V 2001 r. w

sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w

społeczeństwie informacyjnym, (Dz. Urz. WE L 167/10 z 22.6.2001).

2. Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (tekst jedn.

Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631).

49

Uniwersytet Wrocławski

We współczesnym świecie coraz ważniejsza rolę odgrywają biblioteki cyfrowe.

Digitalizacja utworów będących w ich zbiorach pozwala na szybkie i sprawne przeglądanie

zbiorów i treści z dowolnego miejsca, o ile jest ono podłączone do sieci. Sprzyja to rozwojowi

nauki, upowszechnianiu wiedzy oraz budowaniu międzynarodowego społeczeństwa

informacyjnego. Jednak działalność bibliotek w zakresie cyfryzacji i digitalizacji zbiorów

może zagrażać niektórym uregulowaniom zawartych w ustawie z dnia 4 II 1994 o prawie

autorskim i prawach pośrednich124

. Celem artykuły jest wskazanie, w jaki sposób obecne

regulacje wpływają na funkcjonowanie bibliotek cyfrowych, czy potrzebne są zmiany w tym

zakresie oraz w jaki sposób biblioteki powinny wykorzystywać swoje możliwości w zakresie

digitalizacji i jaki ma to wpływ na użytkowników. W pierwszej części przeanalizowane

zostaną prawne aspekty funkcjonowania bibliotek tradycyjnych oraz cyfrowych na podstawie

regulacji zawartych w ustawie z dnia 27 VI 1997 o bibliotekach125

. Kolejny rozważania

zostaną poświęcone zaleceniom dotyczącym digitalizacji bibliotek zawartych w Zielonej

Księdze Komisji Europejskiej126

, W pracy zostanie poruszona również tematyka

dozwolonego użytku art. 28 PrAut. W dwóch ostatnich częściach omówione zostaną regulacje

odnoszące się do tzw. dzieł osieroconych w zbiorach bibliotek (zarówno w prawie polskim

jak i porządku unijnym) oraz kwestia odpowiedzialności bibliotek za działania czytelników.

We wnioskach zostanie wskazane, jakie problemy i wyzwania czekają twórców ewentualnej

nowelizacji przepisów regulujących funkcjonowanie bibliotek cyfrowych.

Status prawny bibliotek określa ustawa o bibliotekach. Ustawodawca nie zdecydował

się jednak na zawarcie w niej definicji legalnej biblioteki. O tym czy dana instytucja jest

biblioteką decyduje nie jej nazwa a typ prowadzonej przez nią działalności. Zadania, które

powinny być realizowane przez biblioteki określa art. 4 przedmiotowej ustawy. Do

podstawowych zadań ustawodawca zaliczył gromadzenie, opracowywanie, przechowywanie i

124

Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jedn. Dz. U. z 2006 nr 90 poz.

631 ze zm), dalej PrAut. 125

Ustawa z dnia 27 VI 1997 r. o bibliotekach (tekst jedn. Dz. U. z 2012 nr 642 ze zm.), dalej BiblUst. 126

Zielona Księga Komisji Europejskiej z dnia 16 VII 2008 Prawo autorskie w gospodarce opartej na wiedzy,

www.eur-lex.europa.eu COM/2008/0466.

50

ochrona materiałów bibliotecznych, obsługa użytkowników, przede wszystkim udostępnianie

zbiorów oraz prowadzenie działalności informacyjnej, zwłaszcza informowanie o zbiorach

własnych, innych bibliotek, muzeów i ośrodków informacji naukowej, a także współdziałanie

z archiwami w tym zakresie oraz prowadzenie działalności bibliograficznej, dokumentacyjnej,

naukowo-badawczej, wydawniczej, edukacyjnej, popularyzatorskiej i instrukcyjno-

metodycznej.

O tym czy dana instytucja może zostać zakwalifikowana, jako biblioteka, decyduje

wypełnianie przez nią chociażby jednego ze wskazanych przez ustawodawcę zadań. Nie ma

za to znaczenia fakt, czy dana instytucja jest instytucją publiczną czy prywatną, chociaż

przepisy Unii Europejskiej UE różnicują ich pozycję w niektórych aspektach działalności.

Odrębna kwestią są stosunki cywilnoprawne, jakie mogą łączyć biblioteki z

podmiotami trzecimi. Rozważania o statusie cywilnoprawnym bibliotek, a co za tym idzie o

ich miejscu w sferze stosunków cywilnoprawnych należy zacząć od przeanalizowania, czy

biblioteki same w sobie są podmiotami stosunków cywilnoprawnych. Ustawa o bibliotekach

nadaje osobowość prawną jedynie Bibliotece Narodowej, pozostawiając uregulowania tej

materii w stosunku do pozostałych bibliotek przepisom ogólnym. Art. 10 BiblUst stanowi, że

biblioteka może być samodzielną jednostką organizacyjną lub wchodzić w skład innej

jednostki. Wynika z tego, że ustawodawca dopuścił możliwość, że biblioteki będą wchodziły

w skład pewnej większej jednostki np. biblioteki uniwersyteckie, wydziałowe, które są

częścią większego podmiotu jakim jest uczelnia wyższa. Należy zatem uznać, że biblioteki

mogą być osobami prawnymi (np. fundacjami) lub jednostkami organizacyjnymi niebędącymi

osobami prawnymi, którym ustawa przyznaje zdolność prawną lub stanowić część pewnej

większej całości. Z tego drugiego punktu widzenia można wyróżnić biblioteki będące

jednostkami organizacyjnymi, posiadającymi osobowość prawną, wchodzące w skład

jednostki, która również posiada osobowość prawną; jednostki organizacyjne bez

podmiotowości cywilnoprawnej, wchodzące w skład osoby prawnej oraz jednostki

organizacyjne bez podmiotowości prawnej wchodzące w skład jednostek organizacyjnych,

które również są osobowości prawnej pozbawione127

.

Miejsce w stosunkach cywilnoprawnych określonej biblioteki ma znamienne

znaczenie dla korzystania przez nią z dozwolonego użytku ustanowionego na rzecz bibliotek

w art. 28 PrAut. W doktrynie istnieją pewne spory dotyczące tego, czy przepis ten kreuje

127

A. Niewęglowski, Prawnoautorskie aspekty udostępniania utworów w działalności bibliotek, dostępny w

Internecie [11.04.2015 r.]:

http://www.lex.pl/akt/-/akt/prawnoautorskie-aspekty-udostepniania-utworow-w-dzialalnosci-bibliotek.

51

prawo podmiotowe czy np. licencję ustawową. Część autorów postrzega „udostępnianie

utworu”, jako zdarzenie prawne, uwarunkowując możliwość „udostępniania utworu” przez

biblioteki od posiadania przez nie osobowości prawnej128

. W przypadku, gdy dana biblioteka

nie posiada osobowości prawnej, korzysta ona z osobowości prawnej jednostki

organizacyjnej, której jest częścią. Ta koncepcja wyklucza możliwość korzystania z

dozwolonego użytku przez biblioteki, które nie posiadają osobowości prawnej i są częścią

instytucji, która również zdolności prawnej nie ma. Należy więc przychylić się do koncepcji,

która uznaje uregulowanie z art. 28 PrAut za licencję ustawową, z której korzystanie nie jest

uzależnione od posiadania osobowości prawnej, ale od spełniania określonych funkcji

społecznych.

W obecnym czasach coraz większa rolę odgrywają biblioteki cyfrowe, czyli takie,

które treść posiadanych przez siebie egzemplarzy utworów udostępniają swoim

użytkownikom w Internecie129

. Jedną z pierwszych definicji biblioteki elektronicznej stworzył

Michael Hart (projekt Gutenberg), który twierdził, że zawierają one zasoby przeszukiwane

przy pomocy techniki komputerowej, które mogą być transmitowane poprzez dyski, linie

telefoniczne lub inne media, co powoduje, że dostęp do książki elektronicznej ma wielu

użytkowników, z różnych miejsc w jednoczesnym czasie130

. Obecnie za biblioteki cyfrowe

uznaje się systemy dostarczające spójny dostęp do zorganizowanych zasobów informacji

i wiedzy, a możliwość zapoznania się z nimi, reorganizacji i wykorzystania zasobów

ułatwiona jest poprzez zastosowanie technologii cyfrowych131

. Transformacja tradycyjnych

bibliotek w wirtualne, a także rozwój i funkcjonowanie instytucji niezależnych stawia przed

ustawodawcą (zarówno polskim jak i unijnym) wiele wyzwań, ponieważ przenoszenie

zasobów bibliotek do strefy online wymaga stworzenia nowych rozwiązań prawnych, które w

odpowiedni sposób będą w stanie chronić prawa autorów, wydawców przy jednoczesnym

zapewnieniu dostępu użytkownikom.

128

Tamże. 129

B. Jewuła, S. Stanisławska-Kloc, Prawo autorskie a działalność bibliotek (licencja dla bibliotek z art. 28 ust.

pr. aut. i pr. pokr.), dostępny w Internecie, [20.04.2015 r.]:

http://www.lex.pl/akt/-/akt/prawo-autorskie-a-dzialalnosc-bibliotek-licencja-dla-bibliotek-z-art-28-ust-pr-aut-i-

pr-pokr. 130

M. Nahotko, Cyfrowa najmłodsza siostra bibliotek, dostępny w Internecie [16.06.2015]:

http://www.wsp.krakow.pl/konspekt/19/nahotko.html. 131

Tamże.

52

Jednym z najbardziej przełomowych dokumentów w zakresie udostępniania treści

utworów w bibliotekach cyfrowych jest Zielona Księga Komisji Europejskiej „Prawo

autorskie w gospodarce opartej na wiedzy”. Jej tematyka dotyczy sposobów publicznego

rozpowszechniania materiałów badawczych, naukowych i edukacyjnych oraz badania

swobodnego przepływu wiedzy na jednolitym rynku. Autorzy przekonują, że szersze

rozpowszechnianie wiedzy przyczynia się do rozwoju bardziej integracyjnych i spójniejszych

społeczeństw i sprzyja równości szans zgodnie z priorytetami przyszłej odnowionej agendy

społecznej.

W dokumencie podkreślono, że w zakresie działalności bibliotek obecnie wyróżnia się

dwa główne problemy: wytwarzanie cyfrowych kopii materiałów przechowywanych w

kolekcjach bibliotecznych oraz dostarczanie tych kopii użytkownikom droga elektroniczną.

W Księdze poruszany jest szczególnie ważny dla tworzenia i funkcjonowania

bibliotek cyfrowych aspekt komercjalizacji zasobów intelektualnych. Według autorów,

kluczowy dla interpretacji dokumentu termin „gospodarka oparta na wiedzy” jest

powszechnie stosowany, jako określenie działalności gospodarczej, która nie tyle opiera się

na zasobach naturalnych ziemi, ale na zasobach intelektualnych, czyli np. know-how i wiedza

specjalistyczna. Najważniejszym dla zrozumienia tego terminu jest stwierdzenie, że wiedza i

edukacja mogą być traktowane, jako aktywa handlowe lub jako edukacyjne i intelektualne

produkty i usługi, które mogą być eksportowane ze znacznym zyskiem. Takie rozumienie

terminu gospodarki opartej na wiedzy ma kluczowe znaczenie w procesie powstawania i

funkcjonowania bibliotek cyfrowych. Stanowi bowiem podstawy tworzenia instytucji,

których głównym zadaniem jest rozpowszechnianie wiedzy, zasobów intelektualnych nie

tylko wobec stosunkowo wąskiego grona użytkowników bibliotek tradycyjnych, ale przede

wszystkim do szeroko pojętego społeczeństwa informacyjnego. Biblioteki cyfrowe w

założeniu służą rozpowszechnianiu swoich zbiorów powszechnemu, praktycznie

nieograniczonego gronu odbiorców.

Jednocześnie podkreśla się, że wysoki poziom ochrony praw autorskich jest niezwykle

ważny dla twórczości intelektualnej, ponieważ prawo autorskie zapewnia utrzymanie i rozwój

kreatywności oraz leżą w interesie podmiotów, których prawa są chronione. Wskazano

również, że ściśle określony i skuteczny system ochrony praw autorskich i pokrewnych jest

niezbędny, aby zapewnić autorom i producentom wynagrodzenie za ich działalność twórcza

oraz zachęcać ich do inwestowania w prace twórcze.

53

Należy jednak jednoznacznie stwierdzić, ze biblioteki i inni beneficjenci praw

związanych z dozwolonym użytkiem nie są uprawnieni do ogólnego wyjątku od prawa

zwielokrotniania, czyli wytworzenia kopii utworu, który został wcześniej utrwalony132

. Jest to

dozwolone jedynie w szczególnych, ściśle określonych przypadkach np. z uwagi na czynności

niezbędne do ochrony utworów. Podkreślenia wymaga fakt, że digitalizacja, która często

wiąże się z przechodzeniem bibliotek z formy „analogowej” na „cyfrową”, a zmiana samego

formatu utworu wymaga zwielokrotnienia. Nie oznacza to jednak, że każdy utwór w zbiorze

biblioteki cyfrowej został poddany digitalizacji. Niektóre kategorie utworów w swojej

pierwotnej formie utrwalone zostały w postaci pliku elektronicznego, co wyklucza możliwość

ich ponownej digitalizacji. Również w przypadku utworów, które zostały dostarczone

bibliotekom w formie elektronicznej (np. popularne e-booki) trudno mówić o ich ponownej

digitalizacji. Jednocześnie zasadne jest wskazanie, że zgodnie z pkt 9 zalecenia Komisji z

dnia 24 VIII 2006 r. w sprawie digitalizacji i udostępniania w Internecie dorobku kulturowego

oraz w sprawie ochrony zasobów cyfrowych133

zaleca się wprowadzenie do ustawodawstw

krajowych przepisów pozwalających na wielokrotne powielanie oraz zmianę formatu i/lub

nośnika dorobku kulturowego poprzez instytucje publiczne w celu ochrony zasobów

cyfrowych, zgodnie ze wspólnotowymi i międzynarodowymi standardami w zakresie ochrony

intelektualnej. Zdaniem wielu autorów, na gruncie prawa polskiego, art. 28 zezwala na

digitalizację utworów w zakresie działalności bibliotek cyfrowych134

.

W Zielonej Księdze podkreślono jednocześnie, że dozwolony użytek pozwalający

udostępniać utwory czytelnikom, nie obejmuje dostarczania dokumentów użytkownikom

ostatecznym drogą elektroniczną. Powołując się na motyw 40 dyrektywy 2001/29/WE135

,

wskazuje, że wyjątek, którym objęte są biblioteki nie powinien obejmować „korzystania w

ramach dostarczania przez Internet utworów lub innych przedmiotów objętych ochroną”.

Wydaje się zatem, że biblioteki cyfrowe nie są upoważnione do udostępniania swoich

zasobów w trybie on-line, a jedynie zostały upoważnione do udostępniania ich za pomocą

końcówek terminali informatycznych znajdujących się w ich siedzibie lub miejscach, w

których prowadzą swoją działalność.

132

T. Targosz, Komentarz do art. 50 [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz LEX, red. D. Flisak,

Warszawa 2015, s.730. 133

Zalecenie Komisji z dnia 24 VIII 2006 r. w sprawie digitalizacji i udostępnienia w Internecie dorobku

kulturowego oraz w sprawie ochrony zasobów cyfrowych (Dz.U. L 236 z 31.8.2006, str. 28-30). 134

J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2013 s. 207. 135

Dyrektywa 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 V 2001 r. w sprawie harmonizacji

niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym (Dz.U. L 167 z

22.6.2001, str. 10-19).

54

Regulacje zawarte zarówno w Zielonej Księdze jak i dyrektywie zostały

implementowane do polskiego ustawodawstwa nowelizacją PrAut z 2004 r136

. Ze względu na

duży luz decyzyjny jaki zostawiono w tym zakresie państwom członkowskim, dla pełnego

zrozumienia charakteru dozwolonego użytku bibliotek niezbędna jest analiza polskich

przepisów zawartych w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Ustawa o prawach autorskich i prawach pokrewnych w art. 28 przewiduje pewne

ograniczenia z korzystania przez uprawnione podmioty z ich praw majątkowych na rzecz

dozwolonego użytku publicznej ustanowionego na rzecz bibliotek, archiwów i szkół. Zgodne

z tym artykułem biblioteki, archiwa i szkoły mogą udostępniać nieodpłatnie, w zakresie

swoich zadań statutowych, egzemplarze utworów rozpowszechnionych, sporządzać lub zlecać

sporządzanie egzemplarzy rozpowszechnionych utworów w celu uzupełnienia, zachowania

lub ochrony własnych zbiorów oraz udostępniać zbiory dla celów badawczych lub

poznawczych za pośrednictwem końcówek systemu informatycznego (terminali)

znajdujących się na terenie tych jednostek. Przepis ten, w dużej mierze odnosi się jedynie do

zasobów książkowych, ale w związku z następującą multimedializacją bibliotek, można

zastosować go również do utworów muzycznych, audiowizualnych, w ograniczonym zakresie

również do programów komputerowych. W doktrynie podkreśla się, że udostępnienie

utworów na gruncie tego artykułu ma charakter nieodpłatny, biblioteki nie mają również

obowiązku zapłacenia wynagrodzenia autorowi utworu137

.

Aby dokładnie zrozumieć idee, jaka przyświeca obecnej regulacji zawartej w art. 28

PrAut należy prześledzić, jakie zmiany w niej zaszły po 1 IV 2004 r. W poprzednim stanie

prawnym, dozwolony użytek był związany jedynie z utworami opublikowanymi, które to na

gruncie definicji legalnych zawartych w ustawie mają węższy zakres niż utwory

rozpowszechnione. Co więcej, warunkiem zwielokrotnienia utworu było również

niedostępność takich utworów na rynku. Dodatkowym ograniczeniem było zastrzeżenie, że w

ramach tej regulacji biblioteki mogły stworzyć jedynie pojedyncze egzemplarze dzieła.

Zmiany, które zaszły w istotny sposób zmieniły sposób funkcjonowania bibliotek, nie tylko

zrezygnowano z wymogu wcześniejszego opublikowania utworu i z określenia liczby

136

Ustawa z dnia 1 IV 2004 r. o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 2004 nr 91

poz. 869). 137

J. Barta, R. Markiewicz, jw. s. 204-205.

55

możliwych zwielokrotnionych egzemplarzy, ale przede wszystkim z wymogu, aby te dzieła

były dostępne w handlu138

. Według niektórych autorów sformułowany w taki sposób przepis,

powoduje skutki prawne, które ciężko zaakceptować zarówno wydawcom jak i autorom,

prowadząc do nieograniczonych możliwości uzupełniania zbiorów przez biblioteki139

.

Wątpliwości te rozwiał wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 18 IX 2013140

, w którym

sąd stwierdził, że egzemplarz zwielokrotniony (na przykład zeskanowany i umieszczony w

Internecie) nie może funkcjonować „obok” będącego już w posiadaniu biblioteki egzemplarza

utworu. Sporządzanie kolejnych egzemplarzy utworu nie może w efekcie prowadzić do

zwiększenia ilości egzemplarzy będących w obiegu.

W wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 22 VIII 2013141

podkreślono, że

„sporządzanie przez instytucję biblioteczną egzemplarzy utworów dotyczy jedynie tych

zasobów, które zostały rozpowszechnione, w rozumieniu przepisów prawa autorskiego”. Jeśli

do sporządzenia egzemplarzu utworu dochodzi w celu uzupełnienia zbiorów, biblioteka w

efekcie otrzymuje materiał, którym wcześniej nie dysponowała (często zdarza się tak w

przypadku tzw. białych kruków). Ustawowe pojęcia „zachowanie” oraz „ochrona zbioru”

może odnosić się do podjęcia czynności, które zapobiegną utracie utworu na skutek

pogorszenia się jakości nośnika materialnego.

Powstaje jednak pytanie, czy dozwolony użytek, z jakiego korzystają biblioteki na

gruncie art. 28 obejmuje swoim zakresem również sferę on-line, czy dotyczy udostępniania w

katalogach internetowych utworów, których egzemplarze znajdują się w tradycyjnej postaci w

zbiorach bibliotek oraz czy zawiera również zezwolenie na powielanie egzemplarzy

udostępnionych w sposób elektroniczny przez użytkowników bibliotek.

W pierwszym rzędzie art. 28 pkt 1 PrAut dopuszcza nieodpłatne udostępnianie

egzemplarzy rozpowszechnionych przez wskazane w nim instytucje. Na gruncie art. 28 Pr.

Aut. nie jest dozwolone dokonywanie wypożyczenia egzemplarzy utworów w postaci plików

elektronicznych142

. Artykuł 28 pkt 3 PrAut dopuszcza możliwość udostępniania zasobów w

postaci cyfrowej, jednak wprowadza również bardzo istotne ograniczenie, tzn. udostępnienie

to może nastąpić jedynie poprzez korzystanie z końcówek terminali znajdujących się na

terenie biblioteki lub innego podmiotu, który korzysta z dozwolonego użytku na gruncie art.

28 PrAut. Oznacza to, że ustawodawca zasadniczo wykluczył możliwość wypożyczania

138

Tamże. 139

Tamże. 140

Wyrok SA w Łodzi z 18 IX 2013, sygn. akt I ACa 406/13, SIP Legalis nr 740730. 141

Wyrok SA w Łodzi z 22 VIII 2013, sygn. akt I ACa 318/13, SIP Legalis nr 736874. 142

E. Ferenc- Szydełko, Komentarz do art. 28 [w:] Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Komentarz, SIP Legalis [19.04.2015].

56

elektronicznych książek niezależnie od stopnia funkcjonujących zabezpieczeń technicznych

uniemożliwiających dalsze kopiowanie książek czy limitowanie czasu korzystania143

.

Regulacje zawarte w art. 28 PrAut dotyczą utworów, co do których prawa majątkowej

jeszcze nie wygasły. Pojawia się zatem problem utworów, co do których prawa majątkowe

wciąż trwają, jednak osoba zainteresowana skorzystaniem z tych utworów nie jest w stanie

określić ich autora. W przypadku dzieł osieroconych ponownie krzyżują się swoim zakresem

regulacje polskie i unijne.

Zielona Księga zawiera w sobie również propozycje uregulowań dotyczących

prawnoautorskich aspektów udostępniania przez biblioteki dzieł osieroconych, które

następnie zostały implementowane do dyrektywy 2001/29/WE. Utwory osierocone są to

utwory, które są nadal objęte prawami autorskimi bądź pokrewnymi, ale nie można ustalić

tożsamości właścicieli tych praw albo jednego z nich lub ich miejsca pobytu, mimo

przeprowadzenia starannych poszukiwań i zachowania ich wyników144

. Problem ten w dużej

części dotyczy utworów, które nie są już wykorzystywane do celów handlowych. Obecnie, w

bibliotekach cyfrowych dziełami osieroconymi mogą być nie tylko utwory literackie, ale

również fotografie oraz utwory audiowizualne. Brak informacji na temat autorów może

skutecznie hamować próby udostępniania tych utworów szerszej grupie czytelników, a w

konsekwencji prowadzić do ich zapomnienia. Dotyczy to w szczególności osieroconych

utworów audiowizualnych.

Problem z utworami osieroconymi sprowadza się głównie do zagwarantowania, że

użytkownicy udostępniający utwory osierocone nie będą winni naruszenia praw autorskich w

sytuacji, gdy wcześniej nieznany podmiot praw autorskich zgłosi się, aby dochodzić praw do

swojego utworu. Pomimo różnic w podejściach do kwestii utworów osieroconych, większość

proponowanych rozwiązań opiera się na wspólnej zasadzie, która stanowi, że użytkownik ma

obowiązek przeprowadzić wystarczające poszukiwania w celu ustalenia tożsamości lub

miejsca pobytu podmiotu lub podmiotów praw autorskich. Obowiązek przeprowadzenia

uprzednio odpowiednich poszukiwań nałożony jest również na biblioteki, łączy się on

143

Tamże. 144

„Artykuł Dyrektywa o dziełach osieroconych. Kompendium”, dostępny w Internecie [19.04.2015 r.]:

http://www.copyrightpolska.pl/docs/Dyrektywa_o_dzielach_osieroconych_kompendium.pdf.

57

również z potrzebą określenia początkowej daty okresu ochronnego, co często jest

niemożliwe lub szczególnie utrudnione145

.

W 2006 r. Komisja Europejska przyjęła zalecenie, którego celem było zachęcenie

państw członkowskich do stworzenia regulacji ułatwiających wykorzystanie utworów

osieroconych. Szczegółowe rozwiązania mają być jednak wypracowane na szczeblu

krajowym, jednak wydaje się, że w związku z potencjalnie transgranicznym charakterem tego

problemu może być wymagane przyjęcie zharmonizowanego podejścia.

Gdy chodzi zaś o udostępnianie osieroconych przedmiotów praw pokrewnych

dyrektywa o dziełach osieroconych ma stosunkowo wąski zakres przedmiotowy. Nie

wszystkie kategorie dzieł osieroconych instytucje kultury będą mogły udostępniać. Z tego

punktu widzenia dotyczy ona: utworów opublikowanych w postaci książek, czasopism, gazet,

magazynów oraz innych tekstów pisanych, które znajdują się w zbiorach publicznie

dostępnych bibliotek, placówek oświatowych lub muzeów, a także w zbiorach archiwów lub

instytucji odpowiedzialnych za dziedzictwo filmowe lub dźwiękowe; utworów filmowych lub

audiowizualnych i fonogramów znajdujących się w zbiorach publicznie dostępnych bibliotek,

placówek oświatowych lub muzeów, a także w zbiorach archiwów lub instytucji

odpowiedzialnych za dziedzictwo filmowe lub dźwiękowe; utworów filmowych lub

audiowizualnych i fonogramów wyprodukowanych przez nadawców publicznych do

31.12.2002 r. włącznie i znajdujących się w ich archiwach.

Przyjęta 13 V 2015 r. przez rząd nowelizacja PrAut umożliwi korzystanie przez

instytucje kultury (biblioteki, muzea, filmoteki) i inne jednostki organizacyjne z dzieł

osieroconych146

. W celu uzyskania statutu dzieła osieroconego niezbędne będzie

przeprowadzenie starannych poszukiwań osób uprawnionych, jeśli te poszukiwania nie

przyniosą zamierzonego efektu, utwór zostanie uznany za osierocony, a posiadające go

instytucje będą mogły go zwielokrotniać i udostępniać w Internecie w celach edukacyjnych i

kulturalnych.

Cyfryzacja zbiorów bibliotecznych stawia zarówno przed bibliotekami jak i

prawodawcą wiele wyzwań. Wydaje się, że obecne regulacje idą w dobrym kierunku, a ich

zakres w przeważającej części odpowiada potrzebom współczesnego społeczeństwa.

145

K. Siewicz, Propozycja nowelizacji prawa autorskiego w zakresie działalności bibliotek, ZNUJ nr 4/2013, s.

59. 146

PAP, Duża nowelizacja prawa autorskiego została przyjęta przez rząd, dostępny w Internecie [24.06.2015 r.]:

http://prawo.rp.pl/artykul/1200380.html.

58

Wskazując na ich zakres podmiotowy regulacji, należałoby postulować objęcie prawem

dozwolonego użytku w zakresie utworów osieroconych na szczeblu prawa unijnego, również

biblioteki prywatne (działające np. w formie stowarzyszeń), które ze względu na swoją

specyficzną strukturę mogą być w posiadaniu takich dzieł. Wskazać można również na

perspektywiczne spojrzenie prawodawcy w kontekście coraz szybciej rozwijających się

nowych technologii. W kontekście regulacji dotyczącej bibliotek cyfrowych, archiwów i

muzeów należy zauważyć, że jako jedna z niewielu wydaje się uprzedzać postęp

technologiczny, jasno wskazując prawa i obowiązki tych instytucji jak również sposób ich

funkcjonowania w stosunku do użytkowników. W przyszłości być może potrzebne będą

regulacje, które w jasny sposób wskażą uprawnienia w zakresie wypożyczania utworów on-

line, jednak w obecnej sytuacji oraz w perspektywie najbliższych kilku lat, wystarczającą rolę

pełnić będzie orzecznictwo, w którym dokonana zostanie skrupulatna analiza prawna

obowiązujących przepisów. Należy jednak wyraźnie podkreślić, że wszelkie ewentualne

interpretacje jak i zmiany obowiązującego prawa powinny się odbywać z pełnym

poszanowaniem praw autorów utworów, w sposób, który zachęci ich do wysiłku twórczego

oraz pozwoli wydawcom na bezpieczne i opłacalne publikowanie utworów. Na postulaty te

odpowiada przyjęta 13 V 2015 r. przez rząd nowelizacja PrAut. Projekt ustawy wprowadzenie

wynagrodzenia za użyczenie egzemplarzy utworów przez biblioteki publiczne (tzw. public

lending right) przewidziane dla twórców utworów w języku polskim, tłumaczy na język

polski, wydawcy. Wynagrodzenie będzie wypłacane z Funduszu Promocji Kultury za

pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania. Przyjęte zmiany być może doprowadzą

do polepszenia sytuacji ekonomicznej twórców, co może być także dodatkową motywacją dla

ich rozwoju artystycznego. Jednocześnie konieczne jest, aby przyszłe nowelizacje realizowały

założenia wynikające z koncepcji gospodarki opartej na wiedzy oraz dążyły do ułatwienia i

odformalizowania dostęp do wiedzy, zasobów kultury jak najszerszemu gronu odbiorców.

1. Barta J., Markiewicz R., Prawo autorskie, Warszawa 2013.

2. Flisak D. (red), Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz LEX., Warszawa

2015.

3. Siewicz K., Propozycja nowelizacji prawa autorskiego w zakresie działalności

bibliotek, ZNUJ nr 4/2013.

59

1. Dyrektywa 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 V 2001 r. w

sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w

społeczeństwie informacyjnym (Dz.U. L 167 z 22.6.2001, str. 10-19).

2. Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jedn. Dz.

U. z 2006 nr 90 poz. 631 ze zm).

3. Ustawa z dnia 27 VI 1997 r. o bibliotekach (tekst jedn. Dz. U. z 2012 nr 642 ze zm.).

4. Ustawa z dnia 1 IV 2004 r. o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach

pokrewnych (Dz. U. 2004 nr 91 poz. 869).

5. Zalecenie Komisji z dnia 24 VIII 2006 r. w sprawie digitalizacji i udostępnienia w

Internecie dorobku kulturowego oraz w sprawie ochrony zasobów cyfrowych (Dz.U.

L 236 z 31.8.2006, str. 28-30).

6. Zielona Księga Komisji Europejskiej z dnia 16 VII 2008 Prawo autorskie w

gospodarce opartej na wiedzy, www.eur-lex.europa.eu COM/2008/0466.

1. Wyrok SA w Łodzi z 22 VIII 2013, sygn. akt I ACa 318/13, SIP Legalis nr 736874.

2. Wyrok SA w Łodzi z 18 IX 2013, sygn. akt I ACa 406/13, SIP Legalis nr 740730.

1. Artykuł Dyrektywa o dziełach osieroconych. Kompendium,

http://www.copyrightpolska.pl/docs/Dyrektywa_o_dzielach_osieroconych_kompendiu

m.pdf.

2. Ferenc-Szydełko E., Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz,

SIP Legalis.

3. Jewuła B., Stanisławska-Kloc S., Prawo autorskie a działalność bibliotek (licencja dla

bibliotek z art. 28 ust. pr. aut. i pr. pokr),

http://www.lex.pl/akt/-/akt/prawo-autorskie-a-dzialalnosc-bibliotek-licencja-dla-

bibliotek-z-art-28-ust-pr-aut-i-pr-pokr.

4. Nahotko M., Cyfrowa najmłodsza siostra bibliotek,

http://www.wsp.krakow.pl/konspekt/19/nahotko.html.

5. PAP, Duża nowelizacja prawa autorskiego została przyjęta przez rząd,

http://prawo.rp.pl/artykul/1200380.html.

60

Uniwersytet Wrocławski

Patent, jak również tajemnica przedsiębiorstwa, spełniają w dzisiejszych czasach

funkcję ochronną, zabezpieczającą za pomocą obowiązującego prawa, wytwory ludzkiego

umysłu – czyli szeroko rozumianą własność intelektualną. W literaturze, czy też w

najnowszych artykułach dotyczących prawa własności intelektualnej, funkcję tą trafnie

wskazał choćby B. Wieczorek, autor jednego z najpoczytniejszych blogów o tematyce prawa

własności intelektualnej: „Fundamentalną istotą systemu patentowego jest udzielenie

ograniczonej w skonkretyzowanych ramach czasowej wyłączności na wykorzystywanie

wynalazków w zamian za późniejszą publikację zasad ich działania, dzięki czemu pewne

elementy specjalistycznej wiedzy mogą trafić do domeny publicznej”147

. Warto już w tym

miejscu zaznaczyć, że rozwój cywilizacji, a w szczególności technicznych jej dokonań, stawia

pytanie o sens chronienia czegoś, co częstokroć wymyka się wielorakim klasyfikacjom

prawnym ze względu na dynamizm przemian istoty przedmiotu. Inaczej mówiąc, rodzi się

tutaj swoiste pytanie walidacyjne - pytanie o celowość obowiązywania regulacji patentowych

w obecnym kształcie.

W dzisiejszych czasach, technologia ma niesamowity pęd rozwojowy; codziennie

powstają coraz to nowe wynalazki, które udoskonalają te, które powstały raptem kilka

miesięcy wcześniej. Jednocześnie, biorąc pod uwagę rodzimy stan prawny oraz wyliczenia

podmiotów reprezentujących w postępowaniu patentowym osoby zainteresowane uzyskaniem

patentu, szacunkowy czas procedury zmierzającej do jego udzielenia wynosi, od chwili jego

zgłoszenia do Urzędu Patentowego RP i publikacji, średnio od 3 do 5 lat, czasami nawet cała

procedura trwa znacznie dłużej – wliczając w to sprzeciw osób przeciwnych uznaniu jakiegoś

rozwiązania za patent, wraz z ewentualną procedurą odwoławczą, może wynieść w skrajnych

wypadkach 8-9 lat. Zaznaczyć należy, że są to oczywiście wyliczenia szacunkowe podmiotów

zajmujących się postępowaniem patentowym na co dzień, w ramach reprezentacji strony,

jednakże oddające w znacznym stopniu dużą rozpiętość czasową pomiędzy zgłoszeniem

147

T. Hart, L. Fazzani, Intellectual Property Law, Nowy Jork 2000, s. 9-10 [za:] B. Wieczorek, Patenty a

tajemnica przedsiębiorstwa, dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:

http://prawo-ip.blogspot.com/2013/04/patenty-tajemnica-przedsiebiorstwa.html.

61

patentu a jego uzyskaniem148

. Koncerny i zaawansowane technologiczne przedsiębiorstwa

globalne prześcigają się w prowadzeniu „wojen patentowych”, które polegają zasadniczo na

zatrzymywaniu rozwoju technologicznego i zwalczaniu podmiotów prowadzących

konkurencyjną działalność gospodarczą na rynku pod zarzutem naruszania praw

wyłącznych149

- warto wskazać choćby sławny i medialny w ostatnim czasie spór pomiędzy

korporacjami przemysłu elektronicznego Samsung i Apple150

. B. Wieczorek słusznie

wskazuje, że „czas życia technologii jest krótszy i bardziej dynamiczny. Telefon potrzebował

50 lat, aby znaleźć zastosowanie u 25% Amerykanów. Telefon komórkowy taki stopień

nasycenia rynku osiągnął już po 7 latach”151

. Wskazany postęp technologiczny, prowokuje

pewne problemy natury prawnej, z którymi teoria i praktyka prawa musi wyjść naprzeciw.

Wynalazcy, czy też coraz częściej, szeroko pojęte podmioty gospodarcze prowadzące

działalność wynalazczą, w związku ze wskazanymi powyżej niedogodnościami (wojny

patentowe), dokonują wyboru rodzaju środka ochrony swoich praw do wynalazku, nie

zgłaszając wniosków o udzielenie patentu, a starając się utrzymać efekty swojej działalności

in pectore – za pomocą instytucji znanej w prawie handlowym jako „tajemnica

przedsiębiorstwa”. Bodaj najbardziej znanym przykładem podmiotu gospodarczego, który

uznał, że tajemnica przedsiębiorstwa będzie rozwiązaniem gwarantującym silniejsze

możliwości ochrony niż patent, jest Coca-Cola Company – skład oraz same proporcje

składników napoju Coca-Cola do dziś pozostają najpilniej strzeżoną tajemnicą gospodarczą

świata152

.

Wzrost ryzyka związany z ujawnianiem wynalazków (tyczy się to także wzorów

użytkowych i przemysłowych) dla celów patentowych oraz niska jego użyteczność w

niektórych dziedzinach gospodarczych (w szczególności chodzi tutaj o przemysł spożywczy),

będzie rodził coraz to nowe pytania o sensowność obecnych regulacji153

. Z jednej strony,

mamy bowiem do czynienia z ochroną najszerszą, mającą status właściwie niepodważalny,

systemem chronionym przez państwo i uosabiające je organy, z drugiej strony natomiast

148

Szereg informacji nt. długości czasu trwania całego postępowania patentowego, można znaleźć na stronach

internetowych podmiotów zajmujących się szeroko pojętą ochroną patentową, gdzie podaje się wyliczenia

szacunkowe, np. http://ultrapatent.eu/patentpytania.html, http://brante.pl/kosztuje-ochrona-patentowa-polsce lub

http://innovation.nencki.gov.pl/opis-procedury-postepowania-patentowego - dostępny w Internecie [23.05.2015

r.]. 149

B. Wieczorek, jw. 150

T. Deptuła, Apple wygrał wojnę patentową z Samsungiem, dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:

http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/1066795.html. 151

B. Wieczorek, jw. 152

L. Rafa, Receptura Coca-Coli – Święty Graal światowej gospodarki, dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:

http://www.polskatimes.pl/artykul/909252,receptura-cocacoli-swiety-graal-swiatowej-gospodarki,id,t.html. 153

B. Wieczorek, jw.

62

system ten zdaje się nie nadążać za postępującymi zmianami. Ponadto, samo postępowanie

patentowe, mimo swego anachronizmu, jest procedurą kosztowną, często nieadekwatnie w

stosunku do długości pełnej ochrony patentowej154

. Wskazane aspekty powodują, że

przedsiębiorcy szukają obecnie metod alternatywnych, takich jak wskazana tajemnica

przedsiębiorstwa, mogących zapewnić pożądaną przez nich efektywność, zmniejszając

jednocześnie obciążenia finansowe i długotrwałą procedurę „researchingu” obecną w

postępowaniu patentowym.

Reasumując, wśród instrumentów prawnych służących do ochrony własności

intelektualnej w obrocie gospodarczym istotne miejsce zajmują wskazane patenty oraz

tajemnica przedsiębiorstwa. Zakres takiej ochrony, czas jej trwania oraz przesłanki konieczne

do jej uzyskania są różne, a wręcz wykluczające się zakresowo155

.

Przechodząc bezpośrednio do problematyki, której dotyczy niniejszy artykuł, należy

dokonać zdefiniowania pewnych pojęć. Poczynając od patentu, wskazać należy że

najistotniejszym, a wręcz fundamentalnym założeniem tegoż systemu jest udzielanie

czasowego monopolu na wykorzystywanie (najczęściej komercyjne) wynalazków w zamian

za publikację zasad ich działania, co oznacza możliwość wykorzystywania już wytworzonej i

ujawnionej wiedzy przez innych – jest majątkowym prawem cywilnym, o konotacji ściśle

podmiotowej, skutecznym „erga omnes”, z którym uprawniony może władać na podstawie i

w granicach prawa156

. Dynamiczny postęp w technice i przemyśle hi-tech, coraz bardziej

zakrojona globalizacja handlu oraz, w związku z rozwojem prawa międzynarodowego (czego

szczególnym wyrazem jest Konwencja Berneńska), uznanie praw własności intelektualnej

jako istotnych praw podmiotów gospodarczych, poddają jednak w wątpliwość sens takiego

uzasadnienia. Nieco wyżej, zostały zasygnalizowane najistotniejsze, zdaniem autora,

mankamenty systemu patentowego. Przede wszystkim, „nieuchwytność” rozwoju

technologicznego wraz z rozwojem międzynarodowego handlu na niespotykaną dotąd skalę,

staje się argumentem przemawiającym za tym, ażeby stosować inne, mniej sformalizowane

techniki zabezpieczania informacji dających przewagę nad konkurencją. Stanie się to, być

154

Szerzej na temat kosztów takiego postępowania można się dowiedzieć tu: http://brante.pl/kosztuje-ochrona-

patentowa-polsce, dostępne w Internecie [23.05.2015 r.] oraz w samym Rozporządzeniu ministra

sprawiedliwości z dnia 2 XII 2003 r. w sprawie opłat za czynności rzeczników patentowych. 155

A. Szewc, G. Jyż, Prawo własności patentowej, Warszawa 2011, s. 171 i n. oraz B. Wieczorek, Tajemnica

przedsiębiorstwa a patent, dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:

http://prawo-ip.blogspot.com/2013/09/tajemnica-przedsiebiorstwa-patent.html 156

T. Hart, L. Fazzani, j.w., s. 9-10 [za:] B. Wieczorek, Patenty…, jw.

63

może w niedalekiej przyszłości, przyczyną dla której sami przedsiębiorcy coraz częściej będą

odchodzić od stosowania ochrony patentowej.

Odnosząc się do artykułu B. Wieczorka, tajemnicą przedsiębiorstwa z kolei jest każda

nieujawniona do wiadomości publicznej informacja techniczna, technologiczna lub

organizacyjna przedsiębiorstwa, także jakiekolwiek inne informacje posiadające wartość

gospodarczą, co implikuje niejako, by dana informacja była objęta znacznym stopniem

poufności157

. Pojęcie tajemnicy przedsiębiorstwa powinno być interpretowane bardzo szeroko

– wg autorów komentarzy do p.w.p. lub k.s.h. należy w to wliczać nawet tak niecodzienne

aspekty społeczno-gospodarcze jak elementy strategii marketingowej, metody prowadzenia

kampanii reklamowych, a nawet nieformalne powiązania bankowe158

. Tym niemniej, pomimo

tego szerokiego pojmowania tego pojęcia, mamy do czynienia z pewnym istotnym ekstremum

– informacje, mogące być objęte tajemnicą przedsiębiorstwa muszą dawać przewagę

konkurencyjną nad pozostałymi przedsiębiorcami. Pamiętać jednak należy, że taka granica

jest dosyć nieostra, wymaga bowiem, najczęściej od sędziego rozpatrującego konkretną

sprawę w postępowaniu sądowym oceny „stricte” indywidualnej, charakterystycznej dla

określonego stanu faktycznego sprawy.

Warto w tym miejscu dodać, że jeżeli dany podmiot chce nadać jakiejś informacji

przymiot tajemnicy przedsiębiorstwa, to nie jest konieczne, by była ona całkowicie tajna, a

jedynie, by krąg osób, które są w posiadaniu takiej informacji, był ograniczony lub mocno

zawężony159

. Tajemnica taka z pewnością nie może być znana powszechnie (przestaje być

wtedy siłą rzeczy „tajemnicą”) ani nie może być poznana przez grupę osób (czy też określony

zespół podmiotów), która ze względu na swój status prawny, gospodarczy lub prawno-

gospodarczy mogłaby być zainteresowana uzyskaniem informacji objętej tajemnicą160

.

Przykładowo więc, jeżeli przedsiębiorstwo technologiczne, wejdzie w posiadanie jakiegoś

przełomowego projektu smartfona, który to projekt był przedmiotem tajemnicy innego

przedsiębiorstwa, to tym samym, co do zasady, nie będziemy mieli już do czynienia z

tajemnicą przedsiębiorstwa bowiem w posiadanie tej objętej tajemnicą informacji wszedł inny

potentat przemysłu elektronicznego. Jednakże, co jest niejako warunkiem „sine qua non” dla

utraty przez daną informację przymiotu poufności, owa informacja musiałaby jeszcze

dodatkowo ulec upublicznieniu szerszemu gronu potencjalnych odbiorców (np. klientom czy

157

A. Szewc [w:] System prawa handlowego – tom 3. Prawo własności przemysłowej, red. E Nowińska, K.

Szczepanowska-Kozłowska, Warszawa 2015, s. 383, B. Wieczorek, Tajemnica…, jw. 158

S. Sołtysiński [w:] Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Komentarz., red. J. Szwaja, s. 312 i n. 159

E. Nowińska, U. Promińska, M. du Vall, Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2010, s. 492 i n., A.

Szewc [w:] System…, s. 384. 160

E. Nowińska, U. Promińska, M. du Vall, j.w., s. 492 i n.

64

innym szeroko pojętym „beneficjentom informacji”) – wtedy dopiero definitywnie traci ona

ww. przymiot poufności. Fakt, czy dana informacja będzie objęta tajemnicą przedsiębiorstwa

lub nie, będzie oceniany „ad causam”, w oparciu przede wszystkim o stwierdzenie, czy dany

krąg osób, który uzyskał informacje na ten temat, a przede wszystkim liczba tych osób,

implikuje fakt, że określona informacja jest upubliczniona. Ważna cechą tajemnicy jest więc

to, że nie może ona w określonym „continuum” czasowym ustać i zostać wyjawiona.

Kolejnym istotnym aspektem jest również to, że sama tajemnica może obejmować tylko takie

dobra intelektualne, co do których możliwe jest zachowanie przymiotu poufności161

. W

systemach i komentarzach można spotkać się ze stwierdzeniem, że tajemnica

przedsiębiorstwa jest relatywnie rzadziej używana w odniesieniu do produktów niemających

trwałej postaci, a więc rozlicznych mieszanin, cieczy, czy nawet lekarstw ze względu na tzw.

„reverse engineering”, który prowadzić może do „rozszyfrowania” swoistego, właściwego dla

tegoż produktu składu, a w konsekwencji poznania jego istoty162

. Autor nie zgadza się jednak

z tym twierdzeniem. Obecnie, obserwujemy bowiem coś zgoła przeciwnego, wystarczy

choćby przypomnieć podnoszony wyżej przykład Coca-Cola Company czy sieci fast-foodów,

takich jak np. KFC czy McDonald’s, które opierają swoje branżowe działanie o zachowanie w

ścisłej tajemnicy receptur różnorakich mieszanin przez nie używanych, np. napojów,

przypraw, czy też nawet receptur dotyczących tworzenia określonych sosów. Do dzisiaj,

nawet pomimo wielokrotnych prób stosowania „inżynierii odwrotnej” nie jest możliwe

poznanie tak dokładnego doboru mieszanin, by powstał produkt nawet o zbliżonym smaku

czy innych właściwościach w stosunku do produktów wspomnianych koncernów. Zatem,

tajemnica przedsiębiorstwa stwarza również możliwości jej skutecznego używania także w

kontekście produktów nie mających trwałej postaci. Sama problematyka „reverse

engineering” jest zresztą tematyką mocno kontrowersyjną, poruszaną najczęściej przy okazji

dekompilacji programów komputerowych w świetle dyrektywy 91/250/EWG163

, tym niemniej

wartym zasygnalizowania jest również odniesienie tego skomplikowanego inżynieryjnie

procesu do jego możliwego zastosowania w przemyśle spożywczym, chemicznym,

petrochemicznym i farmaceutycznym oraz implikacji z tym związanych dotyczących

instytucji tajemnicy przedsiębiorstwa.

161

A. Szewc [w:] System…, s. 383. 162

Tamże, s. 383. 163

Z. Okoń, Projekt dyrektywy o wynalazkach implementowanych komputerowo a prawnoautorska ochrona

programów komputerowych, „CBKE e-biuletyn”, nr 1/2005, s. 14, dostępny w Internecie [23.05.2015]:

http://www.bibliotekacyfrowa.pl/Content/23673/Projekt_dyrektywy_o_wynalazkach_implementowanych_komp

uterowo.pdf.

65

„Last but not least”, finalnym rozróżnieniem ochrony patentowej od ochrony

informacji poprzez tajemnicę przedsiębiorstwa jest specyficzna cecha tej instytucji,

przejawiająca się w tym, że utrzymywanie jakiejś informacji w tajemnicy tworzy jedynie

pewną wyłączność faktyczną, nieusankcjonowaną prawnie, co implikuje brak prawa

podmiotowego do przedmiotu tej faktycznie określonej wyłączności, skutkującym jedynie

pewną ochroną przewiedzianą w deliktowej części kodeksu cywilnego164

. W ocenie autora,

jest to bardzo istotny mankament, nie pozwalający na skuteczną ochronę tego specyficznego

stanu faktycznego. Wypada podnieść w tym miejscu tą kwestię jako postulat „de lege

ferenda”, oczekując od ustawodawcy odpowiedniejszego uregulowania tej kwestii poprzez

stworzenie odpowiednich przepisów które będą miały na względzie specyfikę tej instytucji.

Warto dodać, że samą tajemnicą przedsiębiorstwa mogą być objęte nie tylko

wynalazki, ale także samo know-how, czyli wiedza techniczna lub technologiczna oraz ogół

wiedzy o funkcjonowaniu jakiegoś zjawiska, a także znajomość zwyczajowych i logicznych

następstw tegoż.

Aby można mówić o wynalazku, a w następnej kolejności o samym patencie, trzeba

wskazać pewne elementy konstrukcyjne tego pojęcia. Wynalazek musi być nowy w sensie

obiektywnym (czyli to, czy dany wynalazek rzeczywiście jest nowy, sprawdza Urząd

Patentowy w toku właściwego i przepisanego prawem postępowania), posiadać odpowiedni

poziom wynalazczy (tj. musi wprowadzać nową jakość) oraz nadawać się do przemysłowego

stosowania (tj. wynalazek musi być zdatny do obrotu przemysłowego)165

.

Istotnym składnikiem procedury przed Urzędem Patentowym jak i samego zgłoszenia

wynalazku jest opis „ujawniający jego istotę”, co już samo w sobie zaprzecza idei tajemnicy

przedsiębiorstwa, która, aby spełniać swoją funkcję, potrzebuje dochowania przez podmiot

będący w jej posiadaniu, pełnej poufności166

. Widać tu więc podstawową sprzeczność tych

dwóch instytucji prawnych167

.

Wspomniany warunek podjęcia działań w celu zachowania przedmiotu ochrony, który

ma stanowić tajemnicę, jest zarazem jedynym i wystarczającym „warunkiem formalnym” dla

objęcia danego przedmiotu lub informacji tajemnicą, natomiast w przypadku patentu,

164

A. Szewc [w:] System…, s. 383. 165

Szerzej na temat: E. Nowińska, U. Promińska, M. du Vall, jw., s. 20-25, J. Kępiński [ w:] System…, s. 101 i

n., B. Wieczorek, Tajemnica…, jw. 166

B. Wieczorek, Tajemnica…, jw. 167

E. Nowińska, U. Promińska, M. du Vall, jw., s. 20

66

odkrycie czy też skonstruowanie wynalazku, połączone z jego ujawnieniem przed Urzędem

Patentowym, jest dopiero początkiem długiej drogi do jego uzyskania, która może okazać

zbędną z wyżej już wskazywanych względów168

.

Nawiązując do tez i definicji wskazanych w rozdz. 2 niniejszego artykułu, należy

zastanowić się nad utrzymaniem oraz używaniem danej informacji jako tajemnicy

przedsiębiorstwa oraz zauważyć również, że owo utajnienie danego aspektu musi być w

sposób rzeczywisty, nie zaś iluzoryczny, utrzymywane w poufności, aby było w pełni

skuteczne. W polskim systemie prawnym nie ma co prawda jednej, ogólnej definicji

poświęconej zagadnieniu tajemnicy przedsiębiorstwa, jednakże najbardziej pełną i przejrzystą

regulacją zdaje się być ta, która jest zawarta w art. 11 Ustawy o Zwalczaniu Nieuczciwej

Konkurencji169

. Mając na względzie to co zostało już w niniejszej pracy dotychczas

uwzględnione, wskazać można taksatywnie trzy elementy, z których składa się wspomniana

tajemnica przedsiębiorstwa: są to poufność, brak ujawnienia oraz zabezpieczenie

informacji170

. Te cechy, zostały bardzo kompleksowo ujęte przez P. Dybka: „Poufność

informacji zachodzi wtedy, gdy informacja nie jest ujawniona do wiadomości publicznej. To

ujawnienie ma charakter szeroki, bowiem dotyczy także sytuacji, gdy informacja nie jest

znana, ale może być łatwo dostępna. Informacja musi być w pewien sposób nowatorska,

ponieważ nie jest poufne, to co jest znane powszechnie. Warto wskazać, że według prawa

polskiego, nie jest zabronione zdobycie informacji poufnej w drodze odtwórczej analizy,

oczywiście tylko wypadku, gdy stosowane metody jej uzyskania są legalne. Znaczenie

centralne ma poufność, z której można wywieść pozostałe elementy”171

.

Podnieść należy, że naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa może być przedmiotem

rozmaitych roszczeń, skutkujących częstokroć odpowiedzialnością odszkodowawczą,

godnym uwagi jest jednak to, że dochodzenie tychże roszczeń i należności z tego tytułu może

nastręczać wiele trudności podmiotowi poszkodowanemu172

. Przede wszystkim,

problematyczne jest tu samo udowodnienie istnienia tajemnicy; jej rzeczywistego istnienia w

sensie czysto ontologicznym oraz kręgu osób, który obejmowała. Ponadto, tajemnica, jako

niewątpliwie informacja poufna, skryta przed szerszą grupą osób, nie jest częstokroć

uprzedmiotowiona, tj. ujęta w formie nośnika, który mógłby być skutecznie użyty jako środek

168

B. Wieczorek, Tajemnica…, jw. 169

S. Sołtysiński [w:] Ustawa..., red. J. Szwaja, Warszawa 2012, s. 302 i n., E. Nowińska, U. Promińska, M. du

Vall, jw., s. 492 i n. 170

A. Szewc, jw., [w:] System…, s. 384. 171

P. Dybka, Ważna tajemnica przedsiębiorstwa, dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:

http://www.gf24.pl/12451/wazna-tajemnica-przedsiebiorstwa. 172

B. Wieczorek, Tajemnica…, jw.

67

dowodowy w ewentualnym postępowaniu sądowym. Świetnym przykładem mogą tu być

produkty spożywcze ww. koncernu Coca-Cola Company – w szczególności chodzi tu o napój

Coca-Cola - co do którego istnienia samego nośnika receptury istnieją poważne wątpliwości

natury ontologicznej. Receptura napoju może równie dobrze funkcjonować w formie

całkowicie niezwerbalizowanej173

. Ten brak uprzedmiotowienia może powodować istotne

trudności dowodowe, sądy z zasady bowiem bazują na dowodach rzeczowych, materialnych,

jako tych pewniejszych i mniej ulotnych.

Jak już zauważono wyżej, podstawową funkcją tajemnicy przedsiębiorstwa jest

ochrona – jednakże funkcja ta, nie stanowi przeszkody dla innych przedsiębiorców-

konkurentów, by przedsiębrali określone działania celem stworzenia sobie identycznej

ochrony. O ile sama tajemnica przedsiębiorstwa również może stanowić przedmiot obrotu

gospodarczego (w formie np. „know-how”), o tyle patent, poza tym, że jest niczym innym jak

ustanowionym przez odpowiedni organ państwowy monopolem na wykonywanie prawa do

swojej własności intelektualnej174

- daje zdecydowanie większą pewność obrotu prawnego i

gospodarczego, w tym znaczeniu, że nie jest rzeczą ukrytą, lecz w pewnym stopniu ujawnioną

społeczeństwu, tworząc w świadomości członków obrotu przeświadczenie, że dany przedmiot

patentu jest przedmiotem słusznie chronionym przez prawo, wzbudzając pożądane prawnie

postawy w postaci powstrzymania się od naruszeń tego prawa, w sposób zdecydowanie

skuteczniejszy, niż by to czyniła tajemnica przedsiębiorstwa.

Niewątpliwym pozostaje, że bardzo istotnym aspektem przy wyborze ewentualnej

ścieżki ochrony własności intelektualnej na gruncie polskiego prawodawstwa, jest ponoszenie

ciężarów podatkowych związanych z wyborem danego rozwiązania ochronnego.

Przedmiotem opodatkowania może być w tym wypadku dochód uzyskany na skutek

eksploatacji danego patentu czy też, w wypadku tajemnicy przedsiębiorstwa – „know-

how”175

. Szczególnie, wybór rozwiązania ochronnego jest trudny dla podmiotów, których

charakter gospodarczy implikuje konieczność ograniczenia wydatków, ze względu na dużą

skalę prowadzonych przedsięwzięć – chodzi więc tutaj głównie o spółki prawa handlowego.

Często sama nazwa określonego przedmiotu, może prowadzić do objęcia reżimem innego

173

L. Rafa, jw., dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:

http://www.polskatimes.pl/artykul/909252,receptura-cocacoli-swiety-graal-swiatowej-gospodarki,id,t.html. 174

B. Wieczorek, Tajemnica…, jw. 175

P. Borszowski, A. Huchla [w:] Prawo finansowe, red. R. Mastalski i E. Fojcik-Mastalska, Warszawa 2013, s.

294 i n.

68

opodatkowania, co w praktyce może oznaczać, że spółka ponosić będzie relatywnie wyższe

obciążenia podatkowe.

Bardzo istotny w kontekście tak prowadzonych rozważań jest charakter wkładów do

spółki. Można wyróżnić dwa podstawowe rodzaje wkładów:

a) Wkłady mające charakter pieniężny – czyli pieniądze, przybierające albo postać

znaków pieniężnych albo tzw. pieniądza bankowego, czyli przybierającego formę

bezgotówkowej wpłaty poprzez bank176

,

b) Wkłady mające charakter niepieniężny – czyli, stosując swoistą definicję negatywną,

jest to ten rodzaj wkładów, którym nie można przypisać charakteru (czy też wartości)

pieniężnego177

. Wkłady te, potocznie nazywa się aportami.

Najistotniejsze dla prowadzonych rozważań będą więc aporty, jako że zarówno same

wynalazki, które mogą być przedmiotem patentu, jak również „know-how”, które z

powodzeniem może być objęte tajemnicą przedsiębiorstwa, zakwalifikować można bez cienia

wątpliwości jako wkłady niepieniężne. O ile samo pojęcie patentu zostało już dostatecznie

wyjaśnione na łamach tego artykułu, to istotne jest ogólne zarysowanie definicji „know-how”

– jest to pojęcie oznaczające „całą wiedzę techniczną i technologiczną potrzebną do wyrobu

określonego produktu”178

. Jeżeli taką wiedzę posiada określona osoba, to skonstatować

należy, że taka osoba jest jej właścicielem i z powodzeniem taka wiedza może być wniesiona

do spółki jako aport179

.

Ogólnie rzecz biorąc, najważniejsza w kontekście ww. wkładów, jest możliwość

dokonywania odpisów amortyzacyjnych. Główną funkcją odpisów amortyzacyjnych jest

zmniejszenie podstawy opodatkowania, co upraszcza się do tego, że całościowo podmiot

podatku zapłaci mniejszą kwotę należnego podatku. Odpisem amortyzacyjnym nazywamy z

kolei „prawny wyraz zużycia środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych, a

w zakresie kosztów – prawne określenie ich wysokości w związku z posiadaniem tego

rodzaju majątku”.180

W wypadku patentu i know-how mamy do czynienia właśnie z

wskazanymi w ustawie „wartościami niematerialnymi i prawnymi”. Ustawa o podatku

dochodowym od osób prawnych w art. 16b przewiduje prawo do dokonania odpisów

176

A. Kidyba, Prawo handlowe, Warszawa 2014, s. 368. 177

A. Kidyba, jw., s. 368 i n., Szerzej nt.: A. Szumański, Wkłady niepieniężne do spółek kapitałowych, Warszawa

1997, s. 277 i n. 178

K. Olbrycht, Opodatkowanie aportów, dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:

http://www.valor.pl/dp_publikacje/publikacja45.pdf 179

K. Olbrycht, jw., s. 1. 180

P. Borszowski, A. Huchla, jw., [w:] Prawo…, s. 296-297.

69

amortyzacyjnych przez spółkę kapitałową. Odpisów tych można dokonać przede wszystkim

wobec prawa do wynalazku, prawa do patentu i wartości know-how181

. Okres dokonywania

odpisów amortyzacyjnych nie może być krótszy niż 60 miesięcy – ma to znaczenie dla

aportów wniesionych w formie patentów z tego względu, że wraz z upływem czasu,

technologia objęta patentem również ulega starzeniu się i pewnej dezaktualizacji, co

prowadzić będzie do spadku rzeczywistej wartości opatentowanego rozwiązania w kolejnych

latach o udzielenia patentu182

. Dla przedsiębiorcy, jak najbardziej zasadne będzie stosowanie

tej formy opodatkowania, bo uwzględnia ona spadek wartości opatentowanego rozwiązania w

kolejnych okresach płatności należnego podatku.

Zdecydowanie inaczej opodatkowanie wygląda w odniesieniu do „know-how” które to

najczęściej jest przedmiotem tajemnicy przedsiębiorstwa. Warto w tym miejscu przytoczyć

Art. 16 ust. 1 pkt. 64 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych: Nie uważa się za

koszty uzyskania przychodów (…) odpisów amortyzacyjnych od wartości początkowej

wartości niematerialnych i prawnych wniesionych do spółki albo spółki niebędącej osobą

prawną, w postaci wkładu niepieniężnego, stanowiących równowartość uzyskanych

informacji związanych z wiedzą w dziedzinie przemysłowej, handlowej, naukowej lub

organizacyjnej (know-how)”. Przepis ten jasno wskazuje, że w wypadku know-how nie jest

możliwe obniżenie podstawy opodatkowania za pomocą amortyzacji – co więcej odpisy

amortyzacyjne w takim wypadku stanowią jedynie koszt bilansowy, nie mający żadnego

wpływu na podatek dochodowy danego podmiotu (np. spółki kapitałowej)183

.

Jednym z istotniejszych elementów konstytutywnych spółki, jest umowa zawarta w

formie aktu notarialnego (art. 157 § 2 k.s.h.)184

. W umowie mogą zostać określone tzw.

„accidentialia negotii”, w których skład wchodzi m.in. określenie przedmiotu wkładu

spółki185

. O ile dla prawa handlowego są to składniki na wskroś fakultatywne, o tyle z

perspektywy prawa podatkowego będą to jednak swoiste „essentialia negotii” w tym

znaczeniu, że prawidłowe i nie pozostawiające wątpliwości nazwania określonego wkładu,

będzie elementem który pozwoli ustalić organom podatkowym, czy była możliwość

dokonania w danym przypadku odpisu amortyzacyjnego. Istotnym jest właściwe oznaczenie

nazwowe wkładów które mają zostać wniesione do spółki; używając bowiem nazwy „know-

how” zamiast nazwy „patent”, dokonując jednocześnie odpisu amortyzacyjnego, można

181

K. Olbrycht, jw., s. 2. 182

Tamże, s. 2. 183

Tamże, s. 2. 184

A. Kidyba, jw., s. 358. 185

Tamże, s. 359 i n.

70

narazić się na kontrolę organów podatkowych, która zakwestionuje taki sposób uiszczania

należności podatkowych186

.

Zarówno tajemnica przedsiębiorstwa jak i instytucja patentu mają swoje zalety i wady,

które zostały przedstawione na tyle wnikliwie, na ile pozwalają sztywne ramy narzucone

przez komitet organizacyjny niniejszej publikacji. Właściwie, to jedynie od profilu danego

przedsiębiorstwa zależy, który ze sposobów ochrony swoich dóbr wykorzysta. W branży IT i

przemyśle hi-tech, zdecydowanie ważniejszy w ostatnich latach zdaje się być patent.

Natomiast tajemnica przedsiębiorstwa zachowuje większe zastosowanie w przemyśle

spożywczym lub chemicznym. Wiązać się to może, z teoretycznie większą rotacją na

stanowiskach w korporacjach IT, a zatem trudnością w utrzymaniu tajemnicy firmy.

Oczywiście, nie jest to regułą i z pewnością trzeba zaznaczyć, że najlepsze jest takie

rozwiązanie, które dany podmiot uważa w danej chwili za najskuteczniejsze.

Wybór danego środka może prowadzić do różnych konsekwencji w sferach

właściwych dla innych gałęzi prawa. Jedynie tytułem przykładu można wskazać, jak bardzo

istotnym elementem wyboru rozwiązania ochronnego, może być kwestia ponoszenia obciążeń

podatkowych na podstawie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Tak jak już

wskazywano powyżej, w polskim systemie prawa podatkowego można wnieść do spółki

kapitałowej aporty w postaci patentu, wynalazku a nawet wspomnianego wcześniej know-

how. Mało kto jednak wie, że w przeciwieństwie do patentów i wynalazków, know-how

(które częstokroć stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa) nie może być amortyzowane

podatkowo (art. 16 i art. 17 ustawy o podatku dochodowym), co powoduje znacznie większe

obciążenia podatkowe. W konsekwencji, bardzo często może wystąpić sytuacja

nieopłacalności zachowania jakiejś wiedzy jako tajemnicy przedsiębiorstwa, co implikować

powinno próbę sięgnięcia po instytucję patentu.

Zasadność użycia jednego ze środków powinna być zawsze mierzona i oceniana

indywidualnie, z uwzględnieniem aktualnego charakteru, profilu działalności i możliwości

danej spółki. Oceny tej nie można dokonywać pochopnie, bowiem w kwestii bilansu

ekonomicznego może to przynieść wiele niekorzystnych aspektów dla kondycji finansowej

spółki.

186

K. Olbrycht, jw., s. 2.

71

1. Deptuła T., Apple wygrał wojnę patentową z Samsungiem, dostępny w Internecie

[23.05.2015 r.]:

http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/1066795.html.

2. Dybka P., Ważna tajemnica przedsiębiorstwa, dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:

http://www.gf24.pl/12451/wazna-tajemnica-przedsiebiorstwa.

3. Hart T., Fazzani L., Intellectual Property Law, Nowy Jork 2000.

4. Kidyba A., Prawo handlowe, Warszawa 2014.

5. Mastalski R., Fojcik-Mastalska E., Prawo finansowe, Warszawa 2013.

6. Nowińska E., Promińska U, Vall M. du, Prawo własności przemysłowej, Warszawa

2010.

7. Nowińska E., Szczepanowska-Kozłowska K. (red.), System prawa handlowego – tom

3. Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2015.

8. Okoń Z., Projekt dyrektywy o wynalazkach implementowanych komputerowo a

prawnoautorska ochrona programów komputerowych, „CBKE e-biuletyn”, nr 1/2005,

s. 14, dostępny w Internecie [23.05.2015]:

http://www.bibliotekacyfrowa.pl/Content/23673/Projekt_dyrektywy_o_wynalazkach_i

mplementowanych_komputerowo.pdf.

9. Olbrycht K., Opodatkowanie aportów, dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:

http://www.valor.pl/dp_publikacje/publikacja45.pdf.

10. Rafa L., Receptura Coca-Coli – Święty Graal światowej gospodarki, dostępny w

Internecie [23.05.2015 r.]:

http://www.polskatimes.pl/artykul/909252,receptura-cocacoli-swiety-graal-swiatowej-

gospodarki,id,t.html.

11. Szewc A., Jyż G., Prawo własności patentowej, Warszawa 2011.

12. Szumański A., Wkłady niepieniężne do spółek kapitałowych, Warszawa 1997.

13. Szwaja J. (red.), Ustawa o zwalczeniu nieuczciwej konkurencji. Komentarz, Warszawa

2012.

14. Wieczorek B., Tajemnica przedsiębiorstwa a patent, dostępny w Internecie

[23.05.2015 r.]:

http://prawo-ip.blogspot.com/2013/09/tajemnica-przedsiebiorstwa-patent.html.

15. Wieczorek B., Patenty a tajemnica przedsiębiorstwa, dostępny w Internecie

[23.05.2015 r.]:

72

http://prawo-ip.blogspot.com/2013/04/patenty-tajemnica-przedsiebiorstwa.html.

1. Ustawa z dnia 15 IX 2000 r. Kodeks spółek handlowych (Dz.U. z 2000 r. Nr 94 poz.

1037 ze zm.).

2. Ustawa z dnia 30 VI 2000 r. Prawo własności przemysłowej (Dz.U. z 2001 r. Nr 49

poz. 508 ze zm.).

3. Ustawa z dnia 16 IV 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz.U. z 1993 r.

Nr 47 poz. 211).

4. Ustawa z dnia 15 II 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych oraz o zmianie

niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania (Dz.U. z 1992 r. Nr 21 poz. 86).

5. Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 2 XII 2003 r. w sprawie opłat za

czynności rzeczników patentowych.

73

Uniwersytet Wrocławski

Internet, czyli ogólnoświatowa sieć komputerowa, oferuje swoim użytkownikom wiele

możliwości. Dość wskazać w tym miejscu usługi takie jak: poczta elektroniczna,

udostępnianie danych innym użytkownikom, czy – najważniejsze w kontekście niniejszych

rozważań – witryny internetowe. Pośród podmiotów, które przejawiają aktywność sieciową

znajdują się także przedsiębiorcy. Witryny pozwalają zarówno prowadzić działalność

gospodarczą bezpośrednio powiązaną z ich funkcjonalnością187

, jak i prezentować ofertę oraz

atuty określonego podmiotu rynkowego. Stają się więc wygodnym i skutecznym narzędziem

dotarcia do szerokiego grona klientów oraz skupienia uwagi na swoich propozycjach. Tym

samym przedsiębiorcy stawiają sobie dwa cele – zainteresowanie ofertą poprzez witrynę, ale

wpierw doprowadzenie do niej możliwie największej liczby użytkowników.

Na tle wyodrębnionego w ten sposób działania przedsiębiorców dochodzić może,

podobnie jak w świecie rzeczywistym, do licznych konfliktów. Spory te wiążą się najczęściej

z wykorzystywaniem cudzych oznaczeń, które może mieć na celu eksploatację obcej renomy

(poprzez wywoływanie wrażenia powiązania gospodarczego podmiotów albo ich

identyczności), ale także jednorazowy zarobek188

. Niezależnie od dążeń, jakie motywują

naruszycieli, najdonioślejszymi z konfliktów wydają się tzw. spory domenowe. Są to

postępowania189

mające na celu ustalenie, czy użyte przez przedsiębiorcę oznaczenie, w

ramach adresu internetowego zarejestrowanego na jego rzecz190

, nie narusza praw osób

trzecich. Z racji złożoności tej tematyki pozostanie ona poza zainteresowaniem w kontekście

bieżących rozważań. Niemniej jednak, równie ciekawe, a przy tym bardziej problematyczne

187

Przede wszystkim sklepy internetowe. 188

Taki cel niekiedy mają zabiegi: cybersquatting’u oraz typosquatting’u. Więcej na ten temat np. A.

Kobylańska, Ochrona znaków towarowych w Internecie, Warszawa 2005, s. 13-16. 189

Toczące się z reguły w trybie postępowania arbitrażowego, na mocy klauzul zawartych w regulaminach

rejestratorów domen. Polskie instytucje arbitrażowe w tym zakresie: Sąd Polubowny ds. Domen Internetowych

przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji, Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w

Warszawie. 190

Adresem internetowym jest adres IP serwera, na którym znajduje się witryna sieciowa. W praktyce

zastępowany jest ciągiem liter stanowiącym domenę. O domenie odsyłającej do witryny danego podmiotu

decyduje on sam, w ramach procesu rejestracji. Warto zaznaczyć, że rejestrator nie bada uprawnień podmiotu do

danego oznaczenia, odbiera jedynie stosowne oświadczenie.

74

zagadnienie stanowią delikty, które niejednokrotnie nie są dostrzegalne prima facie.

Pozwalają natomiast – często wbrew prawu – w równym stopniu skuteczności powiększyć

grono odbiorców witryny. Takie cechy charakteryzują wykorzystywanie cudzych oznaczeń w

ramach: meta tags, keyword-stuffingu’u oraz linków sponsorowanych.

W niniejszym opracowaniu podjęta zostanie próba przedstawienia technicznych

aspektów wskazanych funkcji sieciowych. W dalszej kolejności dokonana zostanie analiza

zasadności ochrony znaków towarowych wykorzystanych w ich kontekście.

Nie należy przy tym zapominać, że ochrona może być dochodzona także na podstawie

innych regulacji, np. uregulowanego w Kodeksie cywilnym prawa przedsiębiorcy do firmy191

,

a także przepisów ustawy z dnia 16 IV 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji192

.

Aby zrozumieć istotę meta danych, a więc fragmentu kodu źródłowego strony WWW,

który nie stanowi treści merytorycznej193

, należy podjąć próbę wyjaśnienia budowy witryny

internetowej, jak również znaczenia meta tags dla jej miejsca w rzeczywistości wirtualnej.

Jest to istotne w kontekście wykrycia lub potwierdzenia naruszeń, a także użyteczne w celach

dowodowych w ramach ewentualnego postępowania (np. poprzez wydruk kodu źródłowego).

Strona WWW194

to plik stworzony w określonym języku195

, umieszczony na serwerze

o przyporządkowanym unikalnym adresie IP196

, do którego odsyła najczęściej również

domena197

.

Metadane, a wśród nich meta tags, znajdują się w strukturze kodu niewyświetlanego

bezpośrednio odbiorcy w ramach okna przeglądarki internetowej. Mimo to, z racji obecności

w kodzie źródłowym, wgląd do nich można uzyskać bez żadnych ograniczeń poprzez

większość używanych obecnie aplikacji sieciowych.

Celem odnalezienia witryny danego podmiotu zainteresowany nią użytkownik może

wpisać w pole adresu internetowego przeglądarki nazwę domeny, jak również skorzystać z

191

Zob. art. 432-43

10 KC.

192 Tekst jedn. Dz.U. 2003 nr 153, poz. 1503 ze zm.

193 Treści, która jest bezpośrednio wyświetlana użytkownikowi.

194 Określenia tego można używać zamiennie np. ze sformułowaniami: „witryna internetowa”, czy „witryna

sieciowa”. 195

Będą to z reguły: HTML i xHTML, a wiec tzw. języki znaczników. Znaczniki umieszczone w ramach kodu

strony WWW nadają określonym frazom tekstu pewne funkcje, np. odsyłania do innych witryn lub podstron,

bądź wskazują wygląd, np. kolor fragmentów. Pozwalają także umieszczać na stronie inne obiekty, m.in. grafiki,

czy elementy multimedialne. 196

Ang. Internet Protocol Address. 197

Znaczenie domeny internetowej zostało wskazane w poprzedniej części.

75

jednej z wyszukiwarek sieciowych198

. W sytuacji wyszukiwania sieciowego przejawia się

główny atut oraz funkcja meta tagów. Wiele z nich bowiem branych jest pod uwagę podczas

tworzenia oraz segregowania wyników wyszukiwania. Do uwzględnianych należą przede

wszystkim: meta tag description, a więc opis zawartości witryny oraz meta tag keywords,

czyli słowa kluczowe najtrafniej charakteryzujące jej treść. Ponadto, tytuł strony, zawierający

się w ramach znacznika title, z racji pełnionych funkcji również nabiera charakteru meta

tags199

. Analizowany jest przez mechanizmy wyszukiwarek zasadniczo w pierwszej

kolejności, jak również wyświetlany jako nagłówek wyniku wyszukiwania, odsyłający do

danej witryny200

. Z meta tagiem description tworzy więc „wirtualną wizytówkę”

przedsiębiorcy.

W praktyce podmiot, chcąc doprowadzić do swojej witryny klientów

zainteresowanych stosownymi usługami, powinien uzupełnić ten fragment struktury strony

WWW określeniami charakteryzującymi jego działalność, jak również z nim kojarzonymi

(znaki towarowe, firma, nazwa jednego z zakładów itp.). W rzeczywistości przedsiębiorcy

niejednokrotnie dopuszczają się deliktów w postaci wykorzystywania w ramach meta tags

oznaczeń, do których uprawnienia przysługują innym podmiotom. Zarówno działającym na

tym samym rynku, stanowiącym bezpośrednią konkurencję podmiotu-naruszyciela, jak i

oferującym zupełnie inne towary lub usługi. W obu przypadkach eksploatacja oznaczeń

pozwala potencjalnie zwiększyć liczbę wyświetleń witryny, tym samym powiększyć grono

klientów, kosztem innego przedsiębiorcy.

Rola meta tagów współcześnie maleje. Dzieje się tak z racji działań operatorów

wyszukiwarek, stanowiących odpowiedź na zjawisko spamidexingu201

. Przedsiębiorcy

bowiem starają się sztucznie kształtować swoją pozycję w ramach wyników wyszukiwania,

korzystając niejednokrotnie z oznaczeń w żaden sposób niezwiązanych ze swoją

działalnością, w tym także sygnatur konkurentów. W związku z tym usługodawcy, tacy jak

Google202

, przestają brać pod uwagę poszczególne meta tags. Niemniej jednak, użycie

198

Najwięksi usługodawcy wyszukiwania internetowego, zgodnie z raportem Net Marketshare za rok 2014, w

kolejności wg udziałów w rynku: Google, Baidu, Yahoo, Bing; źródło:

http://www.benchmark.pl/aktualnosci/google-baidu-yahoo-bing-wyszukiwarki-internetowe-ranking.html [data

dostępu: 3.04.2015]. 199

Znajduje się, podobnie jak inne meta tags, w sekcji nagłówkowej strony, czyli head. 200

Podczas obecności internauty na witrynie wyświetlany jest ponadto na pasku tytułowym przeglądarki

internetowej. 201

Używanie w ramach słów lub fraz branych pod uwagę przez wyszukiwarki internetowe podczas tworzenia i

segregowania wyników wyszukiwania licznych określeń niezwiązanych bezpośrednio z witryną, np. oznaczeń

innego przedsiębiorcy. 202

W 2009 roku Matt Cutts - Szef „web spam team’u” oraz współpracownik działu optymalizacji wyników

wyszukiwania Google - oficjalnie ogłosił, że wyszukiwarka, ustalając ranking i kolejność stron w wynikach

76

cudzego oznaczenia w ramach metadanych wciąż może nosić znamiona naruszeń, mając na

uwadze fakt, że w sieci funkcjonuje także wiele innych, mniejszych serwisów oferujących

wyszukiwanie sieciowe. Na tę okoliczność webmasterzy203

opracowali inną metodę, a

operatorzy wyszukiwarek rozpoczęli świadczeń ciekawych usług reklamowych.

Keyword-stuffing, czyli tzw. „upychanie” słów kluczowych, to reakcja na działania

operatorów zmierzające do deprecjonowania meta tags. Korzystający z powołanej metody

celowo pomijają etap uzupełnienia metadanych witryny. Wobec braku tych informacji roboty

wyszukiwarek, celem utworzenia i posegregowania wyników wyszukiwania, tworzą

streszczenie zawartości strony, składające się przeważnie z pierwszych kilkuset słów treści

merytorycznej. W ramach streszczenia same oznaczają wówczas zwroty kluczowe. W

związku z tym webmasterzy „upychają” oznaczenia, mające zapewnić zwiększoną ilość

przywołań, do których właściciel witryny często nie posiada uprawnień. Czynią to w sposób

pozornie niewidoczny dla użytkownika, tzn. poprzez kolor czcionki odpowiadający kolorowi

tła, tworząc tym samym pozory jakoby oznaczenia te w ogóle nie znajdowały się w zakresie

witryny. I z tym problemem coraz częściej radzą sobie operatorzy wyszukiwarek, tworząc

inteligentne roboty, tzw. spidery, a więc programy zbierające informacje o strukturze,

stronach i treściach znajdujących się w Internecie. Aplikacje takie wyłapują oszustwa w

zakresie pozycjonowania, w szczególności wykrywają biały tekst na białym tle.

Przedsiębiorcy mogą ponadto skorzystać z oferty linków sponsorowanych, a więc

reklamy preferencyjnej w ramach wyników wyszukiwania204

. Reklama taka przejawia się na

wyświetleniu odnośnika do strony przedsiębiorcy na jednej z pierwszych pozycji utworzonej

w ten sposób listy rezultatów, bądź obok niej, lecz również na preferencyjnej wysokości. O

tym, jakie słowa kluczowe będą wiązać się z wyświetleniem reklamy decyduje sam

reklamodawca, w zakresie umowy zawartej z usługodawcą. Istotny w kontekście linków

sponsorowanych jest wyrok TSUE z dnia 23 III 2010 r. w sprawach połączonych: od C-

236/08 do C-238/08205

(we wszystkich stroną było Google). Trybunał doszedł w nim do

przekonania, iż usługodawca linków sponsorowanych nie działa sprzecznie z prawem

umożliwiając reklamodawcom nabywanie słów kluczowych odpowiadających znakom

wyszukiwania, nie bierze pod uwagę meta tags keywords oraz meta tags description, za:

http://blog.silence.pl/pozycjonowanie/meta-tagi-maja-czy-nie-maja-znaczenia.html [data dostępu: 4.05.2015]. 203

Osoba zajmującą się projektowaniem, kodowaniem, szatą graficzną oraz aktualizacją witryny internetowej. 204

Najczęściej używanym narzędziem jest obecnie AdWords w ramach wyszukiwarki Google. 205

http://curia.europa.eu/juris/document/document.jsf?docid=83961&doclang=pl, [data dostępu: 4.05.2015].

77

towarowym ich konkurentów. Tym samym właściciel witryny, na której pierwotnie dochodzi

do naruszenia cudzych oznaczeń, czyli operator wyszukiwarki, nie poniesie ewentualnej

odpowiedzialności.

W ustawie z dnia 30 VI 2000 r.– Prawo własności przemysłowej206

brak jest

szczególnej regulacji dotyczącej ochrony praw wynikających z rejestracji znaków

towarowych wobec zjawisk mających miejsce w sieci. Nie oznacza to jednak, że ochrona

wynikająca z tej ustawy nie znajdzie zastosowania w przypadku naruszeń w Internecie, w tym

deliktów o tzw. charakterze niewidzialnym207

.

Zgodnie z art. 120 ust. 1 PWP znakiem towarowym może być każde oznaczenie, które

można przedstawić w sposób graficzny, jeżeli oznaczenie takie nadaje się do odróżnienia

towarów jednego przedsiębiorstwa od towarów innego przedsiębiorstwa. Wśród licznych

sporów doktryny co do rodzajów oznaczeń, które stanowić mogą znak towarowy208

,

wątpliwości nie budzi zdolność do funkcjonowania w tej roli oznaczeń słownych (np. nazwa

produktu danego przedsiębiorcy), słowno-graficznych (owa nazwa w charakterystycznej

formie graficznej), jak i graficznych (np. logo przedsiębiorstwa).

Z przedstawionej w poprzedniej części analizy wynika, iż naruszenie w ramach meta

tags, słów „upychanych”, jak i słów kluczowych linków sponsorowanych możliwe będzie

jedynie poprzez użycie cudzego znaku słownego lub słowno-graficznego. Na tym tle mogą

powstać jednak wątpliwości, do których nawiązuje orzecznictwo.

Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 26 IX 2013 r.209

: „Jeżeli roszczeń

określonych w art. 296 ust. 1 PWP dochodzi - powołując się na prawo wyłącznego używania

znaku towarowego-słownego - uprawniony z prawa ochronnego na znak towarowy słowno-

graficzny oraz, będący jego elementem, znak słowny, konieczne jest nie tylko semantyczne i

fonetyczne, ale także wizualne porównanie obu znaków ze znakiem słowno-graficznym

używanym przez pozwanego”. Uzyskanie wizualnego podobieństwa do zarejestrowanego

znaku słowno-graficznego, poprzez użycie w ramach omawianych funkcji tylko części

słownej, na tle powołanego wyroku może więc nie być postrzegane jako naruszenie prawa

ochronnego.

206

Tekst jedn. Dz.U z 2013 r., poz. 1410; dalej jako PWP. 207

Takimi sformułowaniami posługuje się A. Kobylańska, jw., s. 111. 208

Kwestię tę porusza np. U. Promińska [w:] Prawo własności przemysłowej, E. Nowińska, U. Promińska, M.

Du Vall, Warszawa 2011, s. 259-284. 209

Sygn. akt II CSK 710/12, OSNC nr 5/2014, poz. 54.

78

W mojej opinii, należy jednak uwzględnić kontekst użycia i posiłkować się wykładnią

celowościową przepisów o ochronie znaków towarowych. Uprawnieni z tytułu znaku słowno-

graficznego, w świetle tak rygorystycznej oceny przesłanek, mogą zostać bowiem pozbawieni

rzeczywistej ochrony przez naruszeniami w ramach opisanych funkcji. Tym samym cel, jaki

niesie za sobą rejestracja znaku towarowego, nie zostanie osiągnięty. Lecz czy użycie

zarejestrowanego oznaczenia nie wprost, ale w sposób nieudostępniany bezpośrednio

użytkownikowi, uznać można za naruszenie praw podmiotu uprawnionego z rejestracji?

W myśl art. 153 PWP przez uzyskanie prawa ochronnego nabywa się prawo

wyłącznego używania znaku towarowego w sposób zarobkowy lub zawodowy na całym

obszarze Rzeczypospolitej Polskiej. Przepis art. 154 z kolei zawiera przykładowy210

katalog

czynności precyzujących umieszczone w artykule poprzedzającym sformułowanie

„używania”. W pkt 3 powołanego przepisu ustawodawca wskazuje na uprawnienie podmiotu,

na którego rzecz znak towarowy został zarejestrowany, do posługiwania się nim w celu

reklamy. Z przytoczonych przepisów, w kontekście meta tags, keywords-stuffingu’u i linków

sponsorowanych, zdają się wypływać dwa istotne wnioski.

Po pierwsze - strona, w ramach której dochodzi do nielegalnego używania znaku

towarowego poprzez jedną z wymienionych funkcji, tj. do której odsyła wynik wyszukiwania,

musi wiązać się z działalnością zarobkową lub zawodową. Najczęściej więc będą to witryny

prowadzone przez przedsiębiorców211

, choć omawiana przesłanka dotyczy także podmiotów

wykonujących działalność o takim charakterze, lecz nie we własnym imieniu. Wskazuje na to

również art. 296 ust. 2 PWP, określający sytuacje, w których dochodzi do naruszenia prawa

ochronnego – w każdym z powołanych przypadków przesłanką konieczną jest bowiem użycie

znaku w obrocie gospodarczym. Tym samym naruszenia, w myśl przepisów PWP, nie będzie

stanowić użycie cudzych znaków towarowych celem odesłań do stron o charakterze

niekomercyjnym, np. hobbystycznym212

.

Po drugie – warto zwrócić uwagę na cel działalności reklamowej i fakt, jak pojemne

współcześnie stanowi pojęcie, z racji specyfiki sieci. Na aktywność tę należy, przy ocenie

wypełnienia przesłanki, spojrzeć przez pryzmat jej celów. Otóż, nadrzędny z nich stanowi

dotarcie do szerszego grona odbiorców celem zwiększenia ilości nabywców, co niewątpliwie

ma miejsce w sytuacji opisanego użycia oznaczeń – jeżeli w ten sposób dochodzi do

210

Na co wskazuje użyte wyrażenie – „w szczególności”. 211

W rozumieniu art. 431 Kodeksu cywilnego przedsiębiorcą jest osoba fizyczna, osoba prawna i jednostka

organizacyjna posiadająca zdolność prawną, prowadząca we własnym imieniu działalność gospodarczą lub

zawodową. 212

Jeżeli natomiast dojdzie np. do bezpodstawnego oczerniania przedsiębiorcy na witrynie niekomercyjnej,

wówczas zastosowanie mogą znaleźć inne przepisy, także karne.

79

potencjalnego lub faktycznego przejęcia klientów uprawnionego podmiotu. Zastosowania nie

znajdzie definicja legalna reklamy, zawarta w art. 4 pkt 6 ustawy z dnia 29 XII 1992 r. o

radiofonii i telewizji213

, która stanowi, że reklamą jest każdy przekaz zmierzający do promocji

sprzedaży albo innych form korzystania z towarów lub usług, popierania określonych spraw

lub idei albo do osiągnięcia innego efektu pożądanego przez reklamodawcę, nadawany za

opłatą lub za inną formą wynagrodzenia. Wówczas naruszenia dokonywane np. w ramach

treści witryn należących do podmiotów-naruszycieli nie mogłyby zostać objęte ochroną, jako

niewiążące się z opłatą. Ponadto, wykorzystany w art. 4 przytoczonego aktu prawnego zwrot

„użyte w ustawie określenia oznaczają…” wskazuje jednoznacznie, iż definicja ta, bez

wyraźnego odesłania, nie znajdzie zastosowania na kanwie innych aktów prawnych.

Można tu wskazać, że potwierdzenie postawionych tu tez stanowi poniekąd opinia

przedstawicieli doktryny, wyrażona ponad dekadę temu. Mianowicie już w 1999 r. R. Chmura

i W. Włodarczyk doszli do przekonania, analizując wykorzystanie cudzego znaku

towarowego w ramach nazwy domeny internetowej, iż dla uznania wypełnienia przesłanki

używania w obrocie gospodarczym wystarczające jest, aby adres ten identyfikował stronę

przedsiębiorcy i mógł być uznany za instrument prowadzonej przez niego strategii

marketingowej214

. Współcześnie bowiem wszelkie działania o charakterze pozycjonowania

własnych witryn komercyjnych215

stanowią jeden z podstawowych elementów działalności

reklamowej w Internecie, która – w opinii specjalistów od marketingu - prowadzona może

być skuteczniej niż z pomocą tradycyjnych środków przekazu, co wynika z odmienności sieci

jako medium216

.

Dla przyznania ochrony konieczne jest jednak wypełnienie dalszych przesłanek,

zawartych w art. 296 ust. 2 PWP, w zależności od tego jaki towar lub usługę identyfikuje

znak towarowy, w powiązaniu z działalnością potencjalnego naruszyciela prawa ochronnego.

Jeżeli strona pozycjonowana poprzez cudzy znak towarowy identyczny powiązana jest z

identycznymi towarami lub usługami, wówczas wystarczającym jest wykazanie użycia

oznaczenia w ramach obrotu gospodarczego.

213

Dz.U. z 1993 r. nr 7, poz. 34 ze zm. 214

R. Chmura, W. Włodarczyk, Bezprawne używanie zarejestrowanych znaków towarowych w adresach

domenowych w świetle ustawy o znakach towarowych [w:] Internet: problemy prawne, red. R. Skubisz,

Warszawa 1999, s. 100. 215

W obrocie przyjęło się takie działania określać mianem optymalizacji dla wyszukiwarek internetowych (SEO,

ang. search engine optimization) 216

J. Konikowski, ABC reklamy on-line, „Internet” nr 2/99, s. 54.

80

Dojdzie więc do tego np. w sytuacji, gdy operator małej wyszukiwarki internetowej

wykorzysta w tym celu znak towarowy „Google”217

, ponieważ usługi oferowane przez te

podmioty są tożsame. Podobnie przedsiębiorcy branż tradycyjnych – jeżeli właściciel małego

sklepu będzie odsyłał do witryny, na której oferuje sprzęt gospodarstwa domowego, zwrotem

„RTV Euro AGD”218

.

W wypadku gdy wykorzystywany jest znak podobny, np. „Euro AGD”, wówczas

konieczne jest wykazanie dodatkowej przesłanki, mianowicie ryzyka wprowadzenia

odbiorców w błąd, które obejmuje w szczególności ryzyko skojarzenia znaku ze znakiem

towarowym zarejestrowanym – zarówno gdy strona powiązana jest z towarami lub usługami

identycznymi, jak i podobnymi do tych, które identyfikuje znak towarowy.

Szeroka ochrona przyznana została z kolei tzw. renomowanym znakom

towarowym219

. Ustawodawca nie wymaga bowiem, aby kojarzenie zarejestrowanego znaku

towarowego odbywało się wobec towarów identycznych lub podobnych, które identyfikuje, a

w odniesieniu do jakichkolwiek towarów. Warunkiem jednak jest, aby takie używanie mogło

przynieść używającemu nienależną korzyść lub być szkodliwe dla odróżniającego charakteru

bądź renomy znaku wcześniejszego.

W praktyce więc do naruszenia dojść może, gdy mały przedsiębiorca prowadzący

działalność handlową lub usługową niezwiązaną z przemysłem spożywczym „upycha” jako

słowa kluczowe, w ramach jakiejkolwiek z opisanych funkcji, cenione znaki towarowe, takie

jak „Coca-cola” czy „Pepsi”.

Przedstawiona analiza pozwala na sformułowanie ogólnej oceny, że do naruszenia

prawa ochronnego na znak towarowy dojść może nie tylko gdy oznaczenie wykorzystywane

jest przez nieuprawnionego w sposób widoczny i klarowny dla odbiorcy. Taki kierunek

interpretacji przepisów Prawa własności przemysłowej wymuszony jest permanentnym

rozwojem funkcji sieciowych, charakteryzujących obszar Internetu.

217

Nr prawa wyłącznego: 162892, źródło: Urząd Patentowy RP,

http://grab.uprp.pl/PrzedmiotyChronione/Strony%20witryny/Wyszukiwanie%20proste.aspx [data dostępu:

31.05.2015]. 218

Nr prawa wyłącznego: 120008. 219

Brak jest definicji legalnej znaku renomowanego. Polskie ustawodawstwo stosuje kryterium oceny o

charakterze jakościowym (prestiż, pozytywne wyobrażenie o produktach z danym znakiem). Renomę w

postępowaniu sądowym trzeba jednak udowodnić. Za: M. Białasik-Kendzior, Renomę znaku towarowego należy

udowodnić, artykuł z dnia 4 VII 2013, dostępny w Internecie [31.05.2015]: http://www.codozasady.pl/renome-

znaku-towarowego-nalezy-udowodnic/.

81

Kiedy wcześniej wykorzystywane metody przestają być skuteczne lub możliwe do

zastosowania, postęp w obrębie funkcjonalności witryn internetowych pozwala na

generowanie nowych technik, również sprzyjających popełnianiu deliktów. Niewątpliwie

więc wskazany katalog już dziś nie stanowi katalogu wyczerpującego, a rozwój aplikacji

sieciowych będzie go stale poszerzał. Należy mieć to na uwadze badając naruszenia

dokonywane w sieci.

Nie sposób także doszukać się definicji legalnych opisanych zjawisk, przy czym warto

w tym zakresie zwrócić uwagę na wskazówki interpretacyjne orzecznictwa oraz doktryny.

Wydaje się, że brak definicji legalnych nie jest jednak zjawiskiem negatywnym, ponieważ

ocena prawna omawianych przypadków podlegać będzie najczęściej zbieżnym lub podobnym

regułom. Analiza wypełnienia przesłanek naruszenia prawa ochronnego zależy bowiem

każdorazowo od kontekstu wykorzystania znaku towarowego, markującego towary lub usługi

innego przedsiębiorcy.

1. Kobylańska A., Ochrona znaków towarowych w Internecie, Warszawa 2005.

2. Kondrat M., Znaki towarowe w internecie, Warszawa 2001.

3. Nowińska E., Promińska U., Du Vall M., Prawo własności przemysłowej, Warszawa

2011.

4. Podrecki P (red.), Prawo Internetu, Warszawa 2007.

5. Rączka G., Charakter prawny meta tags, Przegląd Prawa Handlowego nr 7/2007, s.

33-38.

6. Skubisz R. (red.), Internet: problemy prawne, Warszawa 1999.

7. Szpringer W., Linking, framing, meta-tagi (perspektywa konkurencji), VaGla.pl Prawo

i Internet 2005, http://vagla.pl/skrypts/w_szpringer_linking_framing.pdf [data

dostępu: 31.05.2015].

1. Ustawa z dnia 29 XII 1992 r. o radiofonii i telewizji (Dz.U. z 1993 r. nr 7, poz. 34 ze

zm.).

2. Ustawa z dnia 30 VI 2000 r.– Prawo własności przemysłowej (tekst jedn. Dz.U. z

2013 r., poz. 1410).

82

1. Wyrok SN z dnia 26 IX 2013 r., II CSK 710/12, OSNC nr 5/2014, poz. 54.

2. Wyrok TSUE z dnia 23 III 2010 r. w sprawach połączonych: C-236/08 do C-238/08.

83

Uniwersytet Wrocławski

Powszechnie uważa się, że korzystanie z Internetu zapewnia anonimowość – jest to

wszak globalny system komunikacji, wydawałoby się zatem, iż przy takiej ilości

użytkowników każdy może czuć się nieujawniony. Sieć budzi także poczucie bezpieczeństwa,

wiele osób dochodzi bowiem do wniosku, iż nie ma realnej możliwości naruszenia prawa

przez Internet albo jest to stosunkowo rzadkie. Według komunikatu Centrum Badania Opinii

Społecznej, aż 92% badanych deklaruje, że nigdy nie padło ofiarą przestępstwa

internetowego220

.

Zagrożenia związane z Siecią nie są więc zauważalne dla przeciętnego użytkownika, a

korzystanie z niej sprawia wrażenie pozbawionego ryzyka. Mimo to mamy do czynienia z

medium, które jest zbiorem ogromnej ilości informacji, który z każdą sekundą powiększa się.

Można mieć wrażenie, iż są one układem liter i cyfr, jednak za każdą z nich stoi żywy

człowiek, siedzący przed ekranem komputera, nie mogą wszak istnieć dane bez ich autora.

Na pierwszy plan wysuwa się zatem kwestia praw autorskich osób korzystających z

Sieci oraz ich naruszania. Wydawać by się mogło, iż cywilizowanym krajom zależeć będzie

na jak największej ochronie praw obywateli, bowiem jest to założenie niemal każdej

konstytucji oraz podstawa istnienia państw. Warto jednak zdać sobie sprawę, iż władza

państwowa nie zawsze dba w pełni o interesy jednostek. Należy zatem zwrócić uwagę na fakt,

jak postępowanie rządzących może wpływać choćby na sferę praw własności intelektualnej,

które są nierozerwalnie związane z korzystaniem z Sieci.

Najważniejszym instrumentem, regulującym współczesne stosunki globalne, jest

umowa międzynarodowa. Oznacza ona zgodne oświadczenie woli co najmniej dwóch

podmiotów prawa międzynarodowego (zwykle pańsw), które rodzi prawa i obowiązki w

220

CBOS, Opinie o bezpieczeństwie w Internecie, dostępny w Internecie [19 maja 2015 r.]:

http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2013/K_099_13.PDF.

84

sferze prawa międzynarodowego, niezależnie od nazwy221

. Umowy takie mogą być aktami

zarówno dwu-, jak i wielostronnymi i dotyczyć wielu dziedzin, także własności intelektualnej

– za przykład posłużyć mogą umowy ACTA oraz TTIP.

Pierwsza z nich, czyli ACTA (Umowa handlowa dotycząca zwalczania obrotu

towarami podrabianymi222

), to porozumienie wielostronne, którego celem było sprecyzowanie

i ujednolicenie międzynarodowych standardów walki z naruszeniami własności intelektualnej.

Regulacja miała objąć m. in. obrót podrabianymi dobrami czy problem rozpowszechniania

dzieł prawnie chronionych poprzez Internet, określany mianem „piractwa medialnego”.

Dokument ten wywołał swego czasu w Polsce wiele protestów, bowiem zawierał dość

niejasne i niepokojące wręcz przepisy dotyczące praw autorskich. Według opinii zarówno

opinii publicznej, jak i wielu polityków i ekspertów, zastosowanie umowy mogło stanowić

asumpt do obniżenia poziomu wolności słowa i prawa do ochrony danych osobowych, a w

praktyce – do zahamowania rozwoju sfery własności intelektualnej ze względu na obawę

przez represjami.

Nie było jednak jedyne porozumienie tego typu. Niedługo potem rozpoczęły się próby

ratyfikacji TTIP, czyli Transatlantyckiego Partnerstwa w dziedzinie Handlu i Inwestycji223

.

Nadrzędnym celem tej umowy miało być stworzenie strefy wolnego handlu między Stanami

Zjednoczonymi Ameryki a Unią Europejską. W tym jednak przypadku okazało się, iż

negocjacje objęte są poufnością do tego stopnia, że nie wiadomo do końca, co z niniejszego

porozumienia miałoby wynikać w odniesieniu do ochrony praw autorskich. Z pojedynczych

informacji, udzielanych m. in. przez negocjatora UE, czyli Komisję Europejską, można

jednak wywnioskować, że TTIP w wielu aspektach przypomina ACTA i jest próbą

wprowadzenia tych rozwiązań, które w poprzedniej umowie nie zostały zaakceptowane.

Idea porozumienia, łączącego kraje wspólnymi zapisami o prawach autorskich, została

zaproponowana przez USA i Japonię już w 2007 r. Rok później do wstępnych negocjacji

dołączyła Unia Europejska - mandat do udziału w pracach udzielony został Komisji

Europejskiej przez Radę w kwietniu 2008 r. Negocjacje miała prowadzić wyłącznie Komisja,

221

W. Czapliński, A. Wyrozumska, Prawo publiczne międzynarodowe, Warszawa 2004, s. 33. 222

Ang. Anti-Counterfeiting Trade Agreement. 223

Ang. Transatlantic Trade and Investment Partnership. 224

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Negocjacje w sprawie ACTA, dostępny w Internecie [30

maja 2015 r.]:

http://mkidn.gov.pl/pages/posts/negocjacje-w-sprawie-acta-2723.php?searchresult=1&sstring=acta.

85

okazało się jednak, iż ACTA ma dotyczyć także spraw spoza wyłącznych kompetencji Unii w

postaci przepisów karnych. Z tego względu zaangażona miała zostać prezydencja Rady i – w

efekcie - państwa członkowskie.

Początkowo negocjacje były niejawne, co wywołało sprzeciw obywateli i

spowodowało powstanie krytycznego stanowiska względem umowy ze strony opinii

publicznej, co w zasadzie wydaje się uzasadnione. Stąd też w 2010 r., w czasie rundy

negocjacyjnej w Nowej Zelandii, zdecydowano się na odtajnienie tekstu ACTA. Wpływ na to

miały także działania Polski, bowiem przedstawiciele RP konsekwentnie optowali za

ujawnieniem treści umowy.

Do wprowadzenia ACTA w Polsce nie doszło, bowiem 3 II 2012 r. ówczesny prezes

Rady Ministrów Donald Tusk podjął decyzję o zawieszeniu procesu ratyfikacji225

. Powodem

tego był przede wszystkim fakt braku gruntownych konsultacji społecznych i pełnej

reprezentacji wszystkich zainteresowanych środowisk, w tym (co oczywiste) osób

korzystających z Sieci. Zapowiedziano wtedy również debatę w sprawie ochrony prawa

własności intelektualnej w Internecie, aby uzgodnić relacje ochrony prawa autorskiego do

wolności dostępu i bezpieczeństwa użytkowników. Ostatecznie postanowiono o zaniechaniu

podpisywania tego typu umów przez Polskę w najbliższym czasie z uwagi na konieczność

ujednolicenia polskiego stanowiska.

Finalnie ACTA została całkowicie odrzucona w głosowaniu w Parlamencie

Europejskim 4 VII 2012 r.226

Wnioskowano wtedy o poczekanie z ostateczną decyzją na

rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości, który miał osądzić o zgodności porozumienia z

prawem europejskim, jednak na 478 eurodeputowanych aż 420 optowało przeciw takiemu

rozwiązaniu. Zaowocowało to tym, iż Komisja Europejska wycofała z Trybunału prośbę o

opinię na temat ACTA227

, nie było bowiem szansy na zmianę zdania rządów i europarlamentu

w sprawie umowy.

225

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Debata o ochronie prawa własności intelektualnej w Internecie,

dostępny w Internecie [30 maja 2015 r.]:

https://www.premier.gov.pl/wydarzenia/aktualnosci/debata-o-ochronie-prawa-wlasnosci-intelektualnej-w-

internecie.html. 226

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, Parlament Europejski odrzucił umowę ACTA. Oznacza to, że umowa

nie wejdzie w życie, dostępny w Internecie [30 maja 2015 r.]:

https://mac.gov.pl/aktualnosci/parlament-europejski-odrzucil-umowe-acta-oznacza-to-ze-umowa-nie-wejdzie-w-

zycie. 227

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, Koniec ACTA w Europie, dostępny w Internecie [30 maja 2015 r.]:

https://mac.gov.pl/aktualnosci/koniec-acta-w-europie.

86

W tym samym czasie, czyli w latach 2011-2012 w USA zrodził się pomysł nowego

porozumienia pomiędzy Stanami a Unią Europejską. Co ciekawe, tym razem problematykę

ochrony prawa własności intelektualnej postanowiono „przemycić” w umowie handlowej,

dotyczącej zgoła innych regulacji, mianowicie liberalizacji handlu poprzez m. in. likwidację

barier taryfowych i pozataryfowych.

Jeszcze przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu negocjacji Unia Europejska i USA

powołały grupę roboczą ekspertów rządowych, by przeanalizować potencjalne trudności.

Procedura podpisania TTIP przypominała prace nad każdą podobną umową –

rozpoczęto więc negocjacje, prowadzone przez Komisje Europejską i akceptowane przez

Parlament Europejski. Następnie decyzja miałaby być przegłosowana w Radzie za uprzednią

zgodą Parlamentu. Niezbędna byłaby też ratyfikacja przez wszystkie państwa członkowskie

Unii.

W Polsce główną rolę w negocjacjach odgrywa Ministerstwo Gospodarki, które

oficjalnie reprezentuje Polskę w procesie negocjacyjnym. Wiele działań w tej kwestii, takich

jak raporty czy promocja umowy, wykonuje Amerykańska Izba Handlowa w Polsce, która jest

powołana właśnie do wspomożenia rozwoju polsko-amerykańskich stosunków gospodarczych

i aktywnego promowania amerykańskich inwestycji w naszym kraju.

W 2013 r. Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie negocjacji UE

dotyczących handlu i inwestycji z USA, w której podkreślił, że „własność intelektualna

stanowi jedną z sił napędowych innowacji oraz filar gospodarki opartej na wiedzy, a także, że

umowa ta musi przewidywać wysoki poziom ochrony precyzyjnie i jasno określonych

obszarów praw własności intelektualnej, w tym oznaczeń geograficznych, a także powinna

być spójna z obowiązującymi umowami międzynarodowymi”229

. Już w lipcu tego samego

roku rozpoczęły się właściwe negocjacje na rundach negocjacyjnych w Waszyngtonie i

Brukseli; ostatnia z nich odbyła się w lutym 2015 r. w Brukseli.

Inaczej niż w przypadku ACTA, negocjacje dotyczące wprowadzenia TTIP nadal

objęte są tajemnicą. Co prawda Komisja Europejska przedstawiła w lutym bieżącego roku

228

Amerykańska Izba Handlowa w Polsce, Zakres negocjacji TTIP, dostępny w Internecie [30 maja 2015 r.]:

http://www.ttipinfo.pl/#!proces-negocjacyjny/c2gb.

229 Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 23 V 2013 r. w sprawie negocjacji UE dotyczących handlu

i inwestycji ze Stanami Zjednoczonymi (2013/2558(RSP)).

87

część materiałów z prac nad porozumieniem230

, które nie są jednak treścią umowy, a jedynie

propozycjami, jakie Unia będzie chciała wynegocjować. Są to zatem wyłącznie sztampowe

hasła, które mają na celu w pewien sposób uspokoić obywateli, nie zaś ujawnić istotę

postanowień.

Jak już zostało wspomniane, umowa ta spotkała się z gwałtownym sprzeciwem opinii

publicznej ze względu na wiele kontrowersyjnych postanowień231

. Co ciekawe, dezaprobatę

wyraziło nawet Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji w komentarzu do ACTA232

.

Pierwszym aspektem, jaki warto zauważyć jeszcze przed rozpoczęciem rozważań na

ten temat, jest nieprecyzyjność tekstu umowy. Co więcej, nie dość, że samo porozumienie

zostało stworzone dość niefortunnie, to przy tłumaczeniu powstało wiele innych niejasności

czy wręcz błędów merytorycznych (choćby przetłumaczenie „privilege” jako „przywilej”,

podczas gdy w danym kontekście oznacza to tajemnicę zawodową). Niezależnie jednak od

potknięć lingwistycznych, umowa zawiera wiele elementów, mogących prowadzić do

sprzecznych wręcz interpretacji233

, co Komisja Europejska stara się tłumaczyć potrzebą

elastyczności aktu. Niemniej jednak na etapie prac nad porozumieniem wydaje się to wysoce

niestosowne, bowiem nie pozwala na określenie zamiaru Stron.

Już art. 5 porozumienia rodzi wiele pytań. Zawiera on definicje legalne użytych w

tekście pojęć, należy więc zwrócić uwagę na ich opracowanie.

W niniejszym artykule w lit. c warto dostrzec, że „właściwe organy obejmują

odpowiednie organy sądowe, administracyjne lub organy odpowiedzialne za egzekwowanie

prawa zgodnie z prawem danej Strony”. W tym miejscu należy się zastanowić nad słowem

„obejmują”, bowiem zwykle oznacza to, iż definicja nie ogranicza się jedynie do

wymienionych organów. Można się zatem obawiać, że do dochodzenia i egzekwowania praw

własności intelektualnej będą dopuszczone inne organy, niż do tego powołane.

230

Oficjalna strona Komisji Europejskiej, EU negotiating texts in TTIP, materiały dostępne w Internecie [30maja

2015 r.]:

http://trade.ec.europa.eu/doclib/press/index.cfm?id=1230. 231

Tekst ACTA dostępny w Internecie [30 maja 2015 r.]:

https://mac.gov.pl/files/wp-content/uploads/2012/01/ACTA-PL-16-11-2011.pdf. 232

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, Komentarz do ACTA, dostępny w Internecie [30 maja 2015 r.]:

https://mac.gov.pl/files/wp-content/uploads/2012/02/ACTA-komentarz-MAC.pdf. 233

Tamże.

88

Kolejne wątpliwości może budzić definicja „pirackich towarów chronionych prawem

autorskim”, które „oznaczają towary będąch kopiami stworzonymi bez zgody posiadacza

praw lub osoby przez niego należycie upoważnionej w kraju wytworzenia i które są

wytworzone bezpośrednio lub pośrednio z przedmiotu, którego skopiowanie stanowiłoby

naruszenie prawa autorskiego lub prawa pokrewnego zgodnie z prawem kraju, w którym

wykorzystano procedury określone w rozdziale II (Ramy prawne dla dochodzenia i

egzekwowania praw własności intelektualnej)”. Przede wszystkim brak jednoznacznej

przesłanki bezprawności, co jest szczególnie ważne w świetle polskiej Ustawy o prawie

autorskim i prawach pokrewnych, wprowadzającej instytucję dozwolonego użytku osobistego

i publicznego, ponieważ wtedy takie stworzenie kopii staje się dozwolone. Niebezpieczna

wydaje się także ocena legalności danego towaru według miejsca wszczęcia procedury, stąd

wykazanie, że skopiowanie było legalne w kraju pochodzenia, np. na podstawie polskiej

ustawy nie będzie w żaden sposób respektowane. Takie kopie staną się więc nielegalne z

chwilą przekroczenia granicy kraju, który nie respektuje dozwolonego użytku i którego

organy zakwestionują daną kopię. Ponadto sankcją objęte byłoby wykorzystanie dzieł, co do

których określenie właścicieli praw autorskich byłoby wysoce utrudnione lub wręcz

niemożliwe (tzw. „dzieła osierocone”). Jak zostało zauważone w raporcie Organizacji

Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, współcześnie odchodzi się już od stanowiska

zakazowego, jakie reprezentują twórcy ACTA, na rzecz współpracy i dzielenia się wiedzą,

bowiem ten pierwszy mechanizm może w praktyce doprowadzić jedynie do zahamowania

działalności innowacyjnej i rozwoju w tym zakresie234

. Zdaniem niektórych może to wywołać

tzw. chilling effect (z braku polskiego odpowiednika należy to przetłumaczyć jako „efekt

chłodzenia”), czyli sytuację, w której użytkownicy Sieci będą rygorystycznie ograniczać

swoje działania w obrębie Internetu, aby nie narazić się na sankcje związane z naruszeniem

praw własności intelektualnej. Natomiast osoby, które chciałyby skorzystać z nowych

technologii i innowacyjnych rozwiązań również z tego zrezygnują w obawie przed zbyt

wysokim ryzykiem, choćby z powodu odpowiedzialności właścicieli stron internetowych za

treści na nich umieszczane235

.

234

Organization for Economic Co-operation and Development, tekst artykułu dostępny w Internecie [30 maja

2015 r.]:

http://www.oecd.org/sti/biotech/48665248.pdf.

235 Konrad Gliściński, Opinia na temat Umowy Handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami

podrobionymi (porozumienie ACTA) - zarys problemu, dostępny w Internecie [30 maja 2015 r.]:

https://mac.gov.pl/files/opinia-konrada-gliscinskiego-uj.pdf.

89

Często podkreśla się także niezwykle istotną kwestię, która zdaje się być pomijana w

rozważaniach dotyczących ochrony praw autorskich - mianowicie, że ułatwienie dochodzenia

i egzekwowania ochrony autorskiej nie jest tożsame z podwyższaniem poziomu tej

ochrony236

. Nie należy więc gloryfikować coraz bardziej restrykcyjnych przepisów, bowiem

nie doprowadzi to do większego bezpieczeństwa twórców.

Ponadto, art. 23 i 24 tego aktu przewidują sankcje za określone przestępstwa, w tym

za pomocnictwo i podżeganie, nie ma jednak definicji użytych w tekście zwrotów, jak

„piractwo” czy „podrabianie”, co może prowadzić do wykładni zbyt wysoce rozszerzającej.

Co więcej, przesądzono o wyłącznej odpowiedzialności karnej w każdym przypadku

naruszenia praw autorskich, w dodatku z oskarżenia publicznego, nie zaś na wniosek

pokrzywdzonego, co przewiduje art. 116 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Kary mają być wysokie i nieuchronne, aby odstraszyć od podobnych incydentów w

przyszłości. Warto jednak zauważyć, że we współczesnej kryminologii kwestionuje się

pogląd, iż surowe kary sprzyjają prewencji. Wspomniana natomiast nieuchronność kary

wydaje się fikcją w momencie, gdy przestępstwa dotyczące własności intelektualnej

popełniają codziennie setki ludzi.

Przedstawiciele Polski opowiadali się za zdecydowanym ograniczeniem przepisów

karnych w umowie, aby były one zbliżone do acquis communautaire, czyli dorobku prawnego

Unii Europejskiej, co praktyce nie zostało uwzględnione. Powodem miał być kompromis

między wszystkimi państwami, co jednak nie uzasadnia przeważania działań na rzecz kilku

stron negocjacyjnych, nie uwzględniając argumentów i stanowiska pozostałych.

To wszystko mogło mieć o tyle niepokojące konsekwencje, iż zgodnie z art. 9

Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 r. Polska przestrzega wiążącego ją prawa

międzynarodowego, a ponadto ratyfikowana umowa międzynarodowa, na podstawie art. 91

Konstytucji, stanowi część krajowego porządku prawnego i jest bezpośrednio stosowana.

Skutkowałoby to zatem, w przypadku kolizji prawa krajowego i międzynarodowego,

prymatem tego drugiego, a co za tym idzie – koniecznością stosowania niezwykle surowych

sankcji karnych w przypadku naruszenia praw autorskich w Internecie.

Jak już zostało podkreślone, nie została udostępniona treść proponowanej umowy

TTIP. Bezsprzecznie zatem rozważania dotyczące tego porozumienia nie będą tak

236

J. Barta, R. Markiewicz, Acta i prawo autorskie, „Transformacje prawa prywatnego” nr 2/2012, s.10.

90

rozbudowane. Z racji jednak tego, iż Komisja Europejska opublikowała, w styczniu tego

roku, część materiałów negocjacyjnych, na ich podstawie można wywnioskować kierunek

postanowień237

. Okazuje się, że są one znacznie bardziej restrykcyjne od ACTA.

Według porozumienia strony internetowe mogłyby być zamykane, jedynie na

podstawie podejrzeń umieszczenia na nich nielegalnych treści, na czas nieokreślony. Nie

byłoby zatem konieczności doprowadzenia do końca postępowania dowodowego, aby

zastosować pewne sankcje wobec właścicieli stron.

Kolejna regulacja to elektroniczne dowody tożsamości, indywidualne dla każdego

internauty, zawierające imię, nazwisko, PESEL i inne informacje o każdym użytkowniku.

Miałoby to ułatwić dochodzenie ochrony autorskiej, jednak nie trudno wyobrazić sobie, że

nasze dane mogłyby trafić w niepowołane ręce.

Co więcej, proponuje się wprowadzenie obowiązkowych opłat za serwis Youtube –

jest to o tyle niezrozumiałe, że materiały tam umieszczane stanowią własność ich twórców,

zatem jeśli oni udostępniają je w celu bezpłatnego używania, bezpodstawnym wydaje się

wprowadzenie za nie określonych opłat.

Następna propozycja to dwudziestoczterogodzinne sądy elektroniczne dla piratów

sieciowych bez możliwości obrony z pomocą prawnika – tu sprzeczność z prawem jest

oczywista, bowiem prawo do obrony wynika już z Konstytucji RP, a ponadto każdego uważa

się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu.

Kolejny ruch to odpowiedzialność pośredników, w tym dostawców internetu, za

naruszenia użytkowników. W zakres tej odpowiedzialności miałyby również wchodzić osoby

prywatne, udostępniające treści nie tylko w Internecie, ale również poprzez np. sieć WiFi, co

prowadzi do absurdalnych skutków. Pojawił się nawet postulat, aby wprowadzić tzw.

klauzulę sumienia dostawcy usług internetowych, która zwalniałaby dostawcę z

odpowiedzialności za to, że ograniczył dostęp do treści, którą uznaje za niepożądaną. Co

więcej, będzie to stanowić ułatwienie dla rozwijającego się copyright trollingu, czyli prób

spieniężenia rzekomego naruszenia praw autorskich w wątpliwy etycznie sposób – poprzez

rozsyłanie wezwań do zapłaty, choć brak pewności, czy dana osoba w ogóle owego

naruszenia dokonała.

237

Oficjalna strona Komisji Europejskiej, Intellectual property rights (IPR) and geographical indications (GIs)

in TTIP, dostępny w Internecie [31 maja 2015 r.]:

http://trade.ec.europa.eu/doclib/docs/2015/january/tradoc_153020.7%20IPR,%20GIs%202.pdf.

91

Finalnie proponuje się rozszerzenie ochrony dzieł prawami autorskimi do 100 lat po

śmierci twórcy. Wydaje się jednak, iż byłoby to wysoce szkodliwe dla kreatywności oraz

innowacyjności i służą wyłącznie interesom wielkich wydawców muzyki i filmów238

.

Odzew opinii publicznej w sprawie umowy ACTA nie przeszedł bez echa. Podobnie

dzieje się obecnie wobec TTIP, oczywiste bowiem, iż tak skrajne regulacje są odbierane

negatywnie.

Niekorzystny wpływ ACTA na prawa obywatelskie zauważyła Rzecznik Praw

Obywatelskich Irena Lipowicz. Wprowadzenie umowy mogłoby jej zdaniem naruszyć

proporcje między ochroną autorską a interesem społeczeństwa239

. Także Generalny Inspektor

Ochrony Danych Osobowych zarekomendował niepodpisywanie traktatu, uznając ACTA za

niebezpieczne dla praw i wolności określonych w Konstytucji RP240

.

Już prawie dwa miliony obywateli krajów Unii Europejskiej podpisało się pod petycją

„Stop TTIP”, nawołującą Komisję Europejską do zaprzestania negocjacji z USA241

. Co

ciekawe, wcześniej organizatorzy akcji złożyli wniosek o rejestrację tzw. Europejskiej

Inicjatywy Obywatelskiej, ale został on odrzucony przez Komisję, choć spełniono warunek

zebrania miliona podpisów.

Warto wspomnieć, iż 5 lutego tego roku jeden z europosłów, Adam Gierek,

wystosował do Komisji Europejski interpelację (pytanie wymagające odpowiedzi pisemnej),

dotyczącą prawa własności intelektualnej a TTIP, w której stwierdził, że systemy UE oraz

USA istotnie się różnią. Eurodeputowany zapytał także, czy umowa TTIP nie będzie

automatycznie skutkować przyjęciem wcześniej odrzuconych w regulacji ACTA242

. W

odpowiedzi Komisja zastrzegła, że TTIP nie będzie miało żadnego związku z wcześniej

odrzuconą umową, nie odniosła się natomiast do pierwszej kwestii.

238

Carolina Rossini i Yana Welinder, All Nations Lose with TPP's Expansion of Copyright Terms, dostępny w

Internecie [19 maja 2015 r.]:

https://www.eff.org/deeplinks/2012/08/all-nations-lose-tpps-expansion-copyright-terms. 239

Tekst komunikatu Rzecznika Praw Obywatelskich dostępny w Internecie [31 maja 2015 r.]:

https://www.rpo.gov.pl/sites/default/files/13298261560.pdf. 240

Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, tekst artykułu dostępny w Internecie [30 maja 2015 r.]:

http://www.giodo.gov.pl/259/id_art/4497/j/pl. 241

Treść petycji dostępna w Internecie [31 maja 2015 r.]:

https://stop-ttip.org/podpis/. 242

Tekst interpelacji dostępny w Internecie [31 maja 2015 r.]:

http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//TEXT+WQ+P-

2015001944+0+DOC+XML+V0//PL.

92

ACTA ostatecznie nie weszła w życie, nie można jednak uśpić czujności. Dokonana

analiza pozwoliła udowodnić, iż także umowa TTIP może mieć niepokojące konsekwencje.

Gwoli zakończenia, warto podkreślić, iż odrzucenie tej umowy może nie być łatwe, ponieważ

Unia Europejska i Stany Zjednoczone zadeklarowały, że chciałyby stworzyć największą na

świecie strefę wolnego handlu i nie mają zamiaru się z tego wycofywać, a jedynie

negocjować poszczególne postulaty. Natomiast regulacje dotyczące prawa autorskiego mogą

zostać niepostrzeżenie wprowadzone w porozumieniu handlowym. Może więc dojść do tego,

że, szczególnie w czasach kryzysu, władza wybierze interesy gospodarcze od rzeczywistej

ochrony własności intelektualnej i zagwarantowania interesów społecznych.

1. Barta J., Markiewicz M., Acta i prawo autorskie, „Transformacje prawa prywatnego”

nr 2/2012.

2. Czapliński W., Wyrozumska A., Prawo publiczne międzynarodowe, Warszawa 2004.

1. Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 23 V 2013 r. w sprawie negocjacji UE

dotyczących handlu i inwestycji ze Stanami Zjednoczonymi (2013/2558(RSP)).

93

Aplikant adwokacki, Wielkopolska Izba Adwokacka w Poznaniu

Oczywistym wydaje się, że prawo autorskie bez użytkowników nie miałoby racji bytu.

Ta dość banalna myśl została zgrabnie ujęta w słowa przez J. Litman, która zauważyła, że

„aby tworzenie i rozpowszechnianie utworów miało jakiekolwiek znaczenie, ktoś musi

przeczytać książkę, obejrzeć dzieło sztuki, posłuchać muzyki czy wyświetlić film”243

.

Można zatem powiedzieć, że pewien zakres swobody użytkowników w procesie

korzystania z utworów jest nieodzowny i nierozerwalnie wpisany w naturę prawa

autorskiego244

.

Z tego samego założenia zdawali się wychodzić również historyczni prawodawcy,

którzy w pierwszych aktach prawnych z dziedziny prawa autorskiego pozostawiali osobistą

eksploatację utworów przez użytkowników poza zakresem monopolu twórcy. Pierwsze

regulacje prawnoautorskie koncentrowały się przede wszystkim na publicznym i zarobkowym

rozpowszechnianiu utworów. Sytuacja ta ulegała zmianie dopiero w miarę postępu

technicznego: wykonanie kopii utworu przestało być żmudnym i nieopłacalnym procesem, a

uprawnieni zaczęli odczuwać ekonomiczne skutki odbywającej się bez ich udziału i korzyści,

coraz bardziej masowej eksploatacji ich utworów. Wtedy też wykrystalizowała się instytucja

dozwolonego użytku prywatnego245

.

Idea ta zwyciężyła z koncepcją eliminacji swobody korzystania z utworów dla użytku

osobistego, która pojawiała się w orzecznictwie niemieckim w połowie XX wieku246

, z

przynajmniej kilku powodów. Poza argumentem z natury prawa autorskiego, o którym mowa

powyżej, wskazuje się jeszcze na kilka uzasadnień dla obowiązywania przepisów o

dozwolonym użytku prywatnym.

243

J. Litman, Lawful Personal Use, „Texas Law Review” nr 85/2007, s. 1880. 244

S. Karapapa, Private copying, London/New York 2012, s. 15. 245

W. Machała, Dozwolony użytek prywatny w polskim prawie autorskim, Warszawa 2003, s. 13-16. 246

Tamże.

94

Po pierwsze, podnosi się, że użytek prywatny może stymulować twórczość poprzez

zapewnienie twórcom dostępu do dorobku ich poprzedników i tym samym prowadzić do

pomnażania dóbr kultury, co samo w sobie jest celem ustawodawstwa prawnoautorskiego247

.

Po drugie, argumentem przemawiającym za dopuszczeniem użytku prywatnego są

prawa podstawowe przewidziane w aktach prawa międzynarodowego, unijnego i krajowego,

a mianowicie prawo do prywatności248

oraz prawo do udziału w życiu kulturalnym249

.

W odniesieniu do tego pierwszego prawa wskazuje się, że ścisła kontrola korzystania

z utworów w sferze prywatnej prowadziłaby nieuchronnie do naruszania prywatności

użytkowników. Argument ten jest szczególnie doniosły w odniesieniu do korzystania z

utworów w środowisku analogowym (jak wskazuje S. Karapapa, ustalenie naruszenia

polegającego na skopiowaniu utworu, np. poprzez nagranie na taśmę magnetofonową, w

zasadzie wymagałoby fizycznego wkroczenia do mieszkania użytkownika i przeszukania

go250

; ta antyutopijna perspektywa może wydawać się niedorzeczna, ale orzecznictwo

niemieckie zmierzyło się w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku z praktyką organizacji

zbiorowego zarządzania polegającą na zobowiązywaniu podmiotów wprowadzających do

obrotu urządzenia służące do zwielokrotniania utworów do zbierania danych osobowych

nabywców takich urządzeń251

), jednak przyjmuje się, że prawo do prywatności obowiązuje

również w cyberprzestrzeni.

Z kolei w tym drugim ujęciu dozwolony użytek prywatny mógłby służyć

zagwarantowaniu powszechnego dostępu do dóbr kultury252

i zarazem przeciwdziałaniu

kosztom społecznym wykluczenia kulturalnego. Wskazuje się, że instytucja dozwolonego

użytku prywatnego może zapewnić rozwój jednostek, a także społeczeństwa jako całości253

.

W doktrynie amerykańskiej wagę przywiązuje się z kolei do uzasadnienia

ekonomicznego, zgodnie z którym ekonomiczna wartość użytku prywatnego jest niższa od

247

Tamże, s. 17. 248

Art. 12 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka uchwalonej dnia 10 XII 1948 r. (dalej: „PDPCz”), Art. 8

Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności sporządzonej w Rzymie dnia 4 XI 1950 r.

(Dz.U. nr 61/1993, poz. 284 ze zm.), Art. 17 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych

otwartego do podpisu w Nowym Jorku dnia 16 XII 1966 r. (Dz.U. nr 38/1977, poz. 167 zał.), Art. 7 Karty Praw

Podstawowych Unii Europejskiej (Dz.Urz.UE nr L 301 z 14 XII 2007 r. ze zm.), Art. 47 i art. 76 Konstytucji

Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 IV 1997 r. (dalej: „Konstytucja”). 249

Art. 27 ust. 1 PDPCz, Art. 15 ust. 1 lit. a) Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i

Kulturalnych otwartego do podpisu w Nowym Jorku dnia 19 XII 1966 r. (Dz.U. nr 38/1977 poz. 169 zał.) , Art.

73 in fine Konstytucji. 250

S. Karapapa, jw., s. 19. 251

W. Machała, jw., s. 17. 252

Tamże, s. 16. 253

S. Stanisławska-Kloc [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz LEX, red. D. Flisak, Warszawa

2015, s. 344.

95

kosztów transakcyjnych związanych z negocjowaniem umów licencyjnych oraz

egzekwowaniem roszczeń254

.

W dyskusji wskazuje się również na kwestie techniczne, związane z niemożliwością

lub przynajmniej znaczną trudnością w kontrolowaniu całości aktów zwielokrotniania

utworów przez osoby prywatne255

– w szczególności z poszanowaniem prawa do prywatności

w zgodzie z orzecznictwem TSUE256

.

W ścisłym związku z argumentacją dotyczącą stanu techniki pozostaje postulat

racjonalnego ustawodawcy, który wiąże się z założeniem, że tworzenie prawa

nieefektywnego, niemożliwego do wyegzekwowania jest zjawiskiem niepożądanym257

.

Należy zatem w procesie stanowienia prawa brać pod uwagę ustalenia nauk empirycznych

oraz stan techniki258

. Absolutny zakaz zwielokrotniania utworów byłby taką nieskuteczną

regulacją, gdyż z całą pewnością byłby nieprzestrzegany i niemożliwy do kontrolowania259

.

Biorąc pod uwagę wszystkie wymienione wyżej okoliczności należy pamiętać, że

wykorzystywanie utworów w sferze prywatnej podlega pewnym ograniczeniom.

Dozwolony użytek prywatny w prawie polskim uregulowany został w art. 23 ustawy z

dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych260

(dalej: „pr. aut.”). Zgodnie z

tym przepisem wolno bez zezwolenia twórcy nieodpłatnie korzystać z już

rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Zakres własnego użytku

osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób

pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub

stosunku towarzyskiego. Zastosowanie tego przepisu jest ograniczone w stosunku do

utworów architektonicznych, architektoniczno-urbanistycznych oraz elektronicznych baz

danych, a wyłączone w stosunku do programów komputerowych (zob. art. 77 pr. aut.).

254

S. Karapapa, jw., s. 26. 255

W. Machała, jw., s. 16. Zob. też: argumentacja Stichting de Thuiskopie oraz rządów niderlandzkiego i

austriackiego przytoczona w akapicie 73 opinii rzecznika generalnego Pedra Cruza Villalóna przedstawionej w

dniu 9 I 2014 r. w sprawie ACI Adam, C-435/12. 256

Zob. np. wyrok TSUE z dnia 24 XI 2011 r. w sprawie Scarlet Extended p. SABAM, C-70/10. 257

A. Pieniążek, M. Stefaniuk, Socjologia prawa. Zarys wykładu, Zakamycze 2005, s. 253. 258

L. Morawski, Główne problemy współczesnej filozofii prawa. Prawo w toku przemian, Warszawa 2005, s. 87-

88. 259

W. Machała, jw., s. 16; S. Stanisławska-Kloc, jw., s. 344; J. Chwalba, Korzystanie z programów peer-to-peer

a dozwolony użytek prywatny w prawie autorskim, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego: Prace z

prawa własności intelektualnej” nr 102/2008, s. 18. 260

Tekst jedn. Dz. U. nr 90/2006, poz. 631 ze zm.

96

Dozwolony użytek osobisty w pr. aut. ma dość szeroki zakres. Obejmuje on niemal

wszystkie kategorie utworów i wszystkie pola eksploatacji, które da się pogodzić z

prywatnym charakterem użytku. Rzecz jasna, na pierwszy plan wysuwa się tu

zwielokrotnianie, jednak – pod warunkiem niewykraczania poza krąg osób pozostających w

związku osobistym – dopuszczalne jest również korzystanie na innych polach, np. użyczenie,

wyświetlenie, odtworzenie czy wykonanie261

.

Po drugie, wskazać należy, że „nieodpłatność” dozwolonego użytku prywatnego nie

oznacza, że twórcy pozbawieni są z tego tytułu prawa do wynagrodzenia. Obowiązek

zapewnienia godziwej rekompensaty za zwielokrotnianie chronionych utworów przewiduje

Dyrektywa 2001/29/WE (dalej: „Dyrektywa InfoSoc”)262

. W ustawie polskiej zrealizowano

go w formie tzw. opłat reprograficznych (copyright levies; precyzyjniej: opłat od urządzeń

służących do kopiowania i czystych nośników oraz opłat od wpływów z tytułu działalności

gospodarczej w zakresie reprografii), które uregulowane zostały w art. 20 i 201 pr. aut. oraz w

dwóch rozporządzeniach Ministra Kultury263

. Nie wchodząc głębiej w to zagadnienie, należy

zauważyć, że system ten, chociaż stosowany jest w większości państw członkowskich Unii

Europejskiej (dalej: „UE”), zaczyna być coraz częściej krytykowany i dyskutowane są

rozwiązania alternatywne, np. finansowanie „godziwej rekompensaty” z budżetu państwa lub

z powszechnej opłaty o charakterze publicznoprawnym264

, a nawet rezygnacji z jakiejkolwiek

zinstytucjonalizowanej rekompensaty265

.

Po trzecie, do wyjaśnienia pozostaje kwestia legalności źródła, z którego korzysta

użytkownik prywatny. Do czasu wydania orzeczenia w sprawie ACI Adam266

zgodnie z

dominującym, chociaż niejednogłośnym stanowiskiem polskiej doktryny przyjmowano, że

lege non distinguente ustawa nie wyłącza możliwości korzystania z nielegalnie

261

S. Stanisławska-Kloc, jw., s. 352-353; E. Traple [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz, red. J.

Barta, R. Markiewicz, Warszawa 2011, s. 238-239. 262

Dyrektywa 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 V 2001 r. w sprawie harmonizacji

niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym (Dz.Urz.UE nr L 167 z 22

VI 2001 r. ze zm.). 263

Rozporządzenie Ministra Kultury z dnia 2 VI 2003 r. w sprawie określenia kategorii urządzeń i nośników

służących do utrwalania utworów oraz opłat od tych urządzeń i nośników z tytułu ich sprzedaży przez

producentów i importerów (Dz.U. nr 105/2003, poz. 991 ze zm.) oraz Rozporządzenie Ministra Kultury z dnia

27 VI 2003 r. w sprawie opłat uiszczanych przez posiadaczy urządzeń reprograficznych (Dz.U. nr 132/2003,

poz. 1232). 264

R. Sikorski, Opłaty od urządzeń kopiujących i czystych nośników w prawie autorskim – skąd przychodzimy,

gdzie jesteśmy, dokąd zmierzamy?, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” nr 2/2015, w druku; Zob.

też: Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 14 X 2014 r. w sprawie EGEDA, C-470/14. 265

M. Kretschmer, Private Copying and Fair Compensation: An empyrical study of copyright levies in Europe,

Intellectual Property Office 2011, dostępny w Internecie [25.05.2015 r.]:

https://www.gov.uk/government/uploads/system/uploads/attachment_data/file/310183/ipresearch-faircomp-

201110.pdf. 266

Wyrok TSUE z dnia 10 IV 2014 r. w sprawie ACI Adam, C-435/12.

97

rozpowszechnionych kopii utworów267

, często przeciwstawiając „legalne ściąganie”

„nielegalnemu rozpowszechnianiu”268

. Pogląd ten zresztą do dziś powszechnie przyjmuje się,

niemal jako pewnik, w opinii publicznej, w czym utwierdzały publikacje popularyzatorskie269

,

a nawet informacje publikowane przez jednostki Policji270

.

Argumentacja przeciwników tego stanowiska zmierzała w trzech kierunkach. Po

pierwsze, wskazywano na posłużenie się przez ustawodawcę w art. 23 określeniem

„korzystanie z już rozpowszechnionego utworu”. Zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 3 pr. aut.

utworem rozpowszechnionym jest utwór, który za zezwoleniem twórcy został w jakikolwiek

sposób udostępniony publicznie. Chociaż literalne brzmienie tego przepisu wskazuje na

wymóg publicznego udostępnienia utworu za zgodą twórcy (tzn. wymaganie, aby używany na

podstawie art. 23 pr. aut. utwór był już po pierwszej publikacji), to niektórzy przedstawiciele

doktryny argumentowali, iż w istocie chodzi o publiczne udostępnienie kopii utworu za zgodą

twórcy (źródło pochodzi z autoryzowanego kanału dystrybucji)271

. Po drugie, wskazuje się na

użycie przez ustawodawcę pojęcia „korzystania z pojedynczych egzemplarzy”272

, które

jednak często uznawane jest za usterkę legislacyjną273

. W końcu wskazuje się na działanie art.

35 pr. aut. (tzw. test trójstopniowy), który ma ograniczać zakres dozwolonego użytku274

.

Instytucja ta zostanie omówiona w dalszej części artykułu.

267

J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2008, s. 120; J. Marcinkowska, J. Preussner-Zamorska,

Dozwolony użytek chronionych utworów [w:] System Prawa Prywatnego. Tom 13. Prawo autorskie, red. J. Barta,

Warszawa 2013, s. 538-539; K. Gienas [w:] Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz, red.

E. Ferenc-Szydełko, Warszawa 2014, LEGALIS. 268

J. Chwalba, jw., s. 18-19; E. Traple, Raport na temat dostosowania polskiego systemu praw autorskich i praw

pokrewnych do wymogów społeczeństwa informacyjnego, Warszawa/Kraków 2012, dostępny w Internecie

[28.05.2015 r.]: http://www.prawoautorskie.gov.pl/media/warsztaty_/traple_(1).pdf, s. 8. 269

Zob. np.: S. Wikariak, Pobieranie plików z internetu nie jest przestępstwem, dostępny w Internecie

[25.05.2015 r.]: http://prawo.rp.pl/artykul/545944.html; M. Wąsowski, Ściągasz filmy i muzykę z sieci, będzie

Cię ścigać prokuratura? Wyjaśniamy, kto nie musi bać się wymiaru sprawiedliwości, dostępny w Internecie

[25.05.2015 r.]: http://natemat.pl/108459,sciagasz-filmy-i-muzyke-z-sieci-bedzie-cie-scigac-prokuratura-

wyjasniamy-kto-nie-musi-bac-sie-wymiaru-sprawiedliwosci. 270

Policja: “ściąganie filmów z internetu nie jest nielegalne i nie grozi za to odpowiedzialność karna”, dostępny

w Internecie [25.05.2015 r.]: http://niebezpiecznik.pl/post/policja-sciaganie-filmow-z-internetu-nie-jest-

nielegalne-i-nie-grozi-za-to-odpowiedzialnosc-karna/. 271

Zob. argumentacja X. Konarskiego i M. Błeszyńskiego przywołana w: S. Wikariak, Absurd w prawie

autorskim: Wkrótce internetowym piratem zostaniesz przez przypadek, dostępny w Internecie [25.05.2015 r.]:

http://serwisy.gazetaprawna.pl/prawo-autorskie/artykuly/773887,prawo-autorskie-beda-kary-za-sciaganie-

pirackich.html; K. Siewicz, artykuł dostępny w Internecie [25.05.2015 r.]: http://prawokultury.pl/pierwsza-

pomoc/7/. 272

K. Siewicz, jw. 273

S. Stanisławska-Kloc, jw., s. 353-354. E. Traple, Raport..., s. 8. 274

K. Siewicz, jw.

98

Polska, jako państwo członkowskie UE, nie ma jednak całkowitej swobody w

określaniu treści wyjątków i ograniczeń autorskich praw majątkowych. Kwestia ta została

częściowo zharmonizowana w Dyrektywie InfoSoc. Akt ten zobowiązuje państwa

członkowskie do ochrony autorskich praw majątkowych i praw pokrewnych, obejmujących

co najmniej wyłączne prawa do zwielokrotniania utworu (art. 2), do publicznego

udostępniania utworów (art. 3) oraz do rozpowszechniania oryginałów i kopii utworów (art.

4).

Kwestia dozwolonych wyjątków i ograniczeń od ww. praw uregulowana została w art.

5 Dyrektywy InfoSoc. Prawodawca unijny nie zastosował jednak w tym zakresie

harmonizacji zupełnej. Omawiany przepis przewiduje tylko jeden obligatoryjny przypadek

dozwolonego użytku (art. 5 ust. 1) oraz kilkanaście przypadków fakultatywnych. Wśród tych

ostatnich znajduje się art. 5 ust. 2 lit. b Dyrektywy InfoSoc, zgodnie z którym państwa

członkowskie mogą przewidzieć wyjątek lub ograniczenie od prawa do zwielokrotniania w

odniesieniu do zwielokrotniania utworów lub przedmiotów praw pokrewnych na dowolnych

nośnikach przez osobę fizyczną do prywatnego użytku i do celów ani bezpośrednio, ani

pośrednio handlowych, pod warunkiem że podmioty praw autorskich otrzymają godziwą

rekompensatę, uwzględniającą zastosowanie lub niezastosowanie środków technologicznych.

Przepis ten stanowi zasadniczo odpowiednik art. 23 pr. aut. Zakres art. 5 ust. 2 lit. b)

jest węższy od polskiego odpowiednika (dotyczy wyłącznie zwielokrotniania), jednak zdaje

się, że wystarczającą podstawę do wprowadzenia zezwolenia na korzystanie z utworów do

użytku prywatnego na innych polach eksploatacji stanowią art. 5 ust. 3 lit. o) i art. 5 ust. 4

Dyrektywy InfoSoc.

Pewne wątpliwości budzi zakwalifikowanie dozwolonego użytku prywatnego jako

wyjątku (exception) lub ograniczenia (limitation). Te pojęcia, choć używane czasem

wymiennie, mają odmienne zakresy znaczeniowe275

: wyjątek (od reguły ochrony

prawnoautorskiej) należy traktować jako szczególną regulację wyłączającą z gestii twórcy

pewne czynności, które co do zasady mieszczą się w treści praw autorskich, podczas gdy

ograniczenie stanowi wyznaczenie granic prawa autorskiego, a korzystanie w jego ramach

znajduje się poza zakresem monopolu twórcy276

. Dyrektywa InfoSoc pozostawia w zakresie

ukształtowania charakteru dozwolonego użytku swobodę państwom członkowskim, jednak

275

S. Karapapa, jw., s. 9-10. 276

S. Stanisławska-Kloc, jw., s. 329.

99

koncepcja ograniczenia zdaje się lepiej odpowiadać tej instytucji277

. Ustalenie, czy dana

postać dozwolonego użytku jest wyjątkiem, czy ograniczeniem, ma doniosłe znaczenie:

ograniczeń nie powinna dotykać zasada exceptiones non sunt extendendae278

, a więc nie jest

wykluczona ich wykładnia rozszerzająca, a poza tym uprawnieni nie mają mocy zakazywania

lub zezwalania na wykorzystywanie ich utworów w ramach dozwolonego użytku

prywatnego279

.

Kluczowym pojęciem w instytucji dozwolonego użytku osobistego kreowanego przez

art. 5 ust. 2 lit. b) Dyrektywy InfoSoc jest „godziwa rekompensata”. Zapewnienie tej

rekompensaty twórcom i podmiotom praw pokrewnych jest bowiem warunkiem, od którego

uzależniona jest dopuszczalność wprowadzenia tej postaci dozwolonego użytku do krajowego

systemu prawnego. Zgodnie z motywem 35 preambuły Dyrektywy InfoSoc, przy określaniu

formy, szczegółowych warunków i ewentualnej wysokości tej rekompensaty pomocnym

kryterium jest potencjalna szkoda poniesiona przez twórcę w wyniku korzystania z utworu w

ramach dozwolonego użytku. Wysokość rekompensaty powinna uwzględniać stopień

wykorzystania zabezpieczeń technicznych. Nadto preambuła wskazuje, że zapłata

rekompensaty nie musi mieć miejsca, o ile uprawniony uzyskał już zapłatę w innej formie

(np. jako opłatę licencyjną), a także jeśli szkoda poniesiona przez uprawnionego jest

niewielka (zgodnie z zasadą de minimis non curat praetor).

Art. 5 ust. 2 lit. b) nie rozstrzyga wprost, czy źródło nielegalne może służyć za

podstawę zwielokrotnienia danego utworu. W państwach członkowskich przyjmowano w tym

zakresie różne rozwiązania: od podejścia nierozróżniającego źródeł legalnych i nielegalnych

(np. Polska, Austria, Holandia), przez wymóg, by źródło nie było w oczywisty sposób

nielegalne (np. Niemcy), aż po całkowity zakaz korzystania ze źródeł nielegalnych (np.

Hiszpania)280

.

Stosowanie przepisów o dozwolonym użytku prywatnym nie jest nieograniczone. Na

pierwszy plan wysuwa się w tym zakresie tzw. test trójstopniowy, który po raz pierwszy

277

S. Karapapa, jw., s. 10. 278

S. Stanisławska-Kloc, jw., s. 329. 279

S. Karapapa, jw., s. 10. 280

G. Westkamp, Study on the implementation and effect in Member States’ laws of Directive 2001/29/EC on the

harmonisation of certain aspects of copyright and related rights in the information society. Part II: The

Implementation of Directive 2001/29/EC in the Member States, London 2007, dostępny w Internecie [1.06.2015

r.]: http://ec.europa.eu/internal_market/copyright/docs/studies/infosoc-study-annex_en.pdf, s. 20-21.

100

wprowadzono w art. 9 ust. 2 sztokholmskiej rewizji Konwencji berneńskiej281

. Zgodnie z tą

regulacją, „ustawodawstwu państw należących do Związku zastrzega się możność zezwolenia

na reprodukcję tych dzieł w pewnych szczególnych wypadkach, pod warunkiem że

reprodukcja ta nie wyrządzi szkody normalnemu korzystaniu z dzieła ani nie przyniesie

nieuzasadnionego uszczerbku prawowitym interesom autora”. Następnie postanowienie to

(którego zakres zastosowania rozszerzono na pozostałe pola eksploatacji utworów) włączono

do umów międzynarodowych dotyczących prawa autorskiego: m.in. art. 10 WCT282

oraz art.

13 TRIPS283

.

Test trójstopniowy znalazł również wyraz w art. 5 ust. 5 Dyrektywy InfoSoc284

oraz –

co część doktryny uważa za zabieg niepożądany285

– w art. 35 pr. aut.286

. Z oczywistych

względów w ustawie pominięto wymóg „szczególnych przypadków”. Niewątpliwie

kierowany jest on wyłącznie do ustawodawców, jako ograniczenie swobody wprowadzania

wyjątków i ograniczeń przez państwa287

, w związku z czym również w odniesieniu do

Dyrektywy InfoSoc, która reguluje przypadki dozwolonego użytku w sposób wyczerpujący,

podnosi się w doktrynie, że wymóg ten jest zbędny288

.

Pozostałe dwa wymogi ująć można jako dwie zasady: zasadę lojalności (nienaruszania

normalnego wykorzystania utworu) oraz zasadę ochrony uzasadnionych interesów twórców

(niewyrządzania nieuzasadnionej szkody dla uzasadnionych interesów podmiotów praw

autorskich).

Na gruncie umów międzynarodowych oraz Dyrektywy InfoSoc test trójstopniowy jest

uważany za skierowane do ustawodawców polecenie, zgodnie z którym ograniczenia i

281

Aktualnie: Akt paryski Konwencji berneńskiej o ochronie dzieł literackich i artystycznych sporządzony w

Paryżu dnia 24 VII 1971 r. (Dz.U. nr 82/1990, poz. 474 zał.); Zob. R. Sikorski, Ocena dozwolonego użytku w

prawie autorskim w świetle kryteriów testu trójstopniowego [w:] Zarys prawa własności intelektualnej. Tom 1.

Granice prawa autorskiego, red. J. Kępiński, K. Klafkowska-Waśniowska, R. Sikorski, Warszawa 2010, s. 26-

29. 282

Traktat Światowej Organizacji Własności Intelektualnej o prawie autorskim sporządzony w Genewie dnia 20

XII 1996 r. (Dz.U. nr 3/2005, poz. 12). 283

Porozumienie w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej (Dz.U. nr 32/1996, poz. 143

zał.) stanowiące Załącznik 1C do Porozumienia ustanawiającego Światową Organizację Handlu (WTO)

sporządzonego w Marakeszu dnia 15 IV 1994 r. (Dz.U. nr 98/1995, poz. 483 zał.). 284

„Wyjątki i ograniczenia (…) powinny być stosowane tylko w niektórych szczególnych przypadkach, które nie

naruszają normalnego wykorzystania (…) ani nie powodują nieuzasadnionej szkody dla uzasadnionych

interesów podmiotów praw autorskich”. 285

S. Stanisławska-Kloc, jw., s. 591-592; R. Markiewicz, Internet i prawo autorskie – wykaz problemów i

propozycje ich rozwiązań, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego: Prace z prawa własności

intelektualnej” nr 121/2013, s. 15. 286

„Dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy

twórcy”. 287

R. Sikorski, Ocena…, s. 47. 288

M. M. Walter [w:] M. M. Walter (red.) Europäisches Urheberrecht, Wiedeń 2001 (za: S. von Lewinski, M. M.

Walter, Information Society Directive [w:] M. M. Walter, S. von Lewinski (red.), European Copyright Law. A

Commentary, Oxford 2010, s. 1061).

101

wyjątki od praw autorskich powinny być tworzone wyłącznie w niektórych, szczególnych

przypadkach, a także by przy formułowaniu odpowiednich postanowień brać pod rozwagę

interesy o których mowa w teście. Z kolei sądy krajowe winny interpretować takie

postanowienia prawa krajowego z uwzględnieniem ww. przepisów prawa unijnego i

międzynarodowego – przynajmniej dopóki postanowienia prawa krajowego pozostają

niejednoznaczne289

. Na gruncie prawa krajowego stanowi on środek pomocny przy

interpretacji zakresu dopuszczalnego korzystania w ramach dozwolonego użytku290

.

Zasada lojalności sprowadza się do niedopuszczalności takich form korzystania z

utworu, które mają lub mogą uzyskać takie znaczenie, że staną się konkurencyjne w stosunku

do eksploatacji utworu przez uprawnionego291

.

Zasada ochrony uzasadnionych interesów twórców nakazuje z kolei, aby uszczerbek

wynikający z dozwolonego użytku nie przekraczał poziomu, który da się uzasadnić interesem

publicznym, jaki stoi u podstaw danego ograniczenia lub wyjątku292

. W tym kontekście

wskazuje się, że dozwolony użytek nie powinien powodować nieusprawiedliwionego

zmniejszenia dochodów uprawnionego, ani godzić w inne jego interesy293

(np. osobiste).

Niekiedy testowi trójstopniowemu zarzuca się, że w zbyt małym stopniu uwzględnia

interes publiczny294

oraz interesy użytkowników295

. Wychodząc naprzeciwko temu

problemowi, grupa europejskich naukowców zajmujących się prawem własności

intelektualnej sformułowała w 2010 r. deklarację w sprawie zrównoważonej interpretacji testu

trójstopniowego (dalej: „Deklaracja”)296

. Autorzy Deklaracji, wychodząc z założenia, że

prawo autorskie nie przewiduje obok testu trójstopniowego żadnego mechanizmu

zapobiegającego zbyt zawężającemu interpretowaniu wyjątków i ograniczeń, doszli do

wniosku, że test trójstopniowy powinien być wykładany w taki sposób, aby zapewnić

zrównoważone stosowanie wyjątków i ograniczeń. Autorzy Deklaracji wskazują, że celem

prawa autorskiego jest zapewnienie korzyści dla dobra interesu publicznego, a nadto

289

S. von Lewinski, M.M. Walter, jw., s. 1060-1061. 290

R. Sikorski, Ocena…, s. 47. 291

Tamże, s. 30; J. Barta, R. Markiewicz, Prawo…, s. 108; E. Traple, Komentarz…, s. 290. 292

R. Sikorski, Ocena…, s. 30. 293

J. Barta, R. Markiewicz, Prawo…, s. 108. 294

H. Sun, Overcoming the Achilles Heel of Copyright Law, „Northwestern Journal of Technology and

Intellectual Property”, nr 2/2007, dostępny w Internecie [30.05.2015 r.]:

http://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=1021027, s. 302,; J. Barta, R. Markiewicz, Prawo…, s. 107. 295

R. Sikorski, Ocena…, s. 47. 296

C. Geiger, R. M. Hilty, J. Griffiths, U. Suthersanen, Declaration. A Balanced Interpretation of the “Three-

Step Test” in Copyright Law, „JIPITEC” nr 2/2010, dostępny w Internecie [30.05.2015 r.]:

http://www.jipitec.eu/issues/jipitec-1-2-2010/2621/Declaration-Balanced-Interpretation-Of-The-Three-Step-

Test.pdf, s. 119-122.

102

pogodzenie interesów wszystkich zainteresowanych stron: twórców, ich następców prawnych

oraz indywidualnych i zbiorowych interesów użytkowników297

.

Biorąc to pod uwagę, autorzy Deklaracji stwierdzili m.in., że:

1) test trójstopniowy nie wymaga zawężającej interpretacji wyjątków i ograniczeń;

2) wyjątki i ograniczenia powinny być wykładane w sposób zgodny z ich celami i

zadaniami;

3) przy interpretacji testu trójstopniowego należy uwzględniać nie tylko interesy

twórców i ich następców prawnych, ale również interesy osób trzecich, w tym w

szczególności wynikające z praw człowieka i podstawowych wolności, konkurencji

czy też innego rodzaju interesu publicznego, np. rozwoju naukowego, kulturalnego,

społecznego i ekonomicznego298

.

W europejskiej doktrynie (na gruncie TRIPS) pojawiają się nawet głosy, zgodnie z

którymi w razie wątpliwości wyjątki i ograniczenia należy interpretować nie na korzyść

uprawnionego, ale przeciwnie – należy wprowadzić domniemanie na rzecz „wolności”, a to

ze względu na fakt, że regulacja TRIPS ma na celu wspieranie wolnej konkurencji, a nie jej

ograniczanie299

.

Dozwolony użytek prywatny w świetle Dyrektywy InfoSoc stanowi przedmiot

bogatego orzecznictwa TSUE. Na dzień sporządzenia niniejszego artykułu TSUE orzekł w 9

sprawach dotyczących (przynajmniej częściowo) interpretacji art. 5 ust. 2 lit. b) Dyrektywy

InfoSoc - w sprawach: Padawan300

, Stichting de Thuiskopie301

, Luksan302

, Amazon303

, VG

Wort304

, UPC Telekabel Wien305

, ACI Adam, Technische Universität Darmstadt306

oraz

Copydan Båndkopi307

. Nadmienić również należy, że na rozstrzygnięcie oczekują 4 kolejne

297

Tamże, s. 119. 298

Tamże, s. 120-121; szerzej: A. Kur, Of Oceans, Islands and Inland Water – How Much Room for Exceptions

and Limitations under the Three-Step Test, „Max Planck Institute for Intellectual Property, Competition & Tax

Law Research Paper Series”, nr 4/2008, dostępny w Internecie [31.05.2015 r.]:

http://ssrn.com/abstract=1317707, s. 40-41. 299

A. Kur, jw., s. 41-42. 300

Wyrok TSUE z dnia 21 X 2010 r. w sprawie Padawan, C-467/08. 301

Wyrok TSUE z dnia 16 VI 2011 r. w sprawie Stichting de Thuiskopie C-462/09. 302

Wyrok TSUE z dnia 9 II 2012 r. w sprawie Luksan, C-277/10. 303

Wyrok TSUE z dnia 11 VII 2013 r. w sprawie Amazon, C-521/11. 304

Wyrok TSUE z dnia 27 VI 2013 r. w sprawach połączonych VG Wort, od C-457/11 do C-460/11. 305

Wyrok TSUE z dnia 27 III 2014 r. w sprawie UPC Telekabel Wien, C-314/12. 306

Wyrok TSUE z dnia 11 IX 2014 r. w sprawie Technische Universität Darmstadt, C-117/13. 307

Wyrok TSUE z dnia 5 III 2015 r. w sprawie Copydan Båndkopi, C-463/12.

103

pytania prejudycjalne – w sprawach: Hewlett-Packard Belgium308

, EGEDA309

, Austro-

Mechana310

i Nokia Italia311

.

Ta bogata linia orzecznicza potwierdza tezę, że w ostatnich kilku latach TSUE przejął

od prawodawcy unijnego ciężar harmonizacji prawa autorskiego312

.

W przeważającej części ww. orzeczenia i pytania prejudycjalne dotyczą kwestii

„godziwej rekompensaty”. Większość sporów przed sądami krajowymi, które stanęły u

podstaw wspomnianych spraw przed TSUE, nie dotyczy zatem naruszenia praw wyłącznych,

ale wypłaty rekompensaty za korzystanie z przedmiotów praw autorskich i pokrewnych w

ramach dozwolonego użytku prywatnego.

TSUE konsekwentnie, od czasu wyroku w sprawie Padawan, uważa „godziwą

rekompensatę” za autonomiczne pojęcie prawa unijnego – które musi być interpretowane

jednolicie we wszystkich państwach członkowskich, które zdecydowały się wprowadzić

dozwolony użytek prywatny z art. 5 ust. 2 lit. b) Dyrektywy InfoSoc. Nie wchodząc w

szczegóły, wskazać należy, że TSUE rozstrzygnął w ramach tej linii orzeczniczej takie

kwestie jak: podmioty, które mogą być odpowiedzialne za wypłatę rekompensaty, urządzenia,

które mogą być objęte opłatami reprograficznymi, możliwość ustanawiania przez państwa

członkowskie wzruszalnych domniemań dotyczących przeznaczenia urządzeń i nośników, a

także wpływ szkody poniesionej przez twórców (lub jej braku), stosowania środków

technicznych czy istnienia porozumień licencyjnych na możliwość żądania rekompensaty. Do

rozpatrzenia pozostaje np. kwestia dopuszczalności wprowadzania alternatywnych wobec

opłat od urządzeń i nośników metod rekompensaty, takich jak np. finansowanie jej z budżetu

państwa.

Chociaż sprawy te dotyczą w większości technicznych kwestii związanych z

rekompensowaniem twórcom strat poniesionych w związku z korzystaniem z utworów w

ramach dozwolonego użytku prywatnego, to niektóre z nich wpływają na zakres dozwolonego

użytku prywatnego. W tym kontekście największą rolę odgrywają dwa orzeczenia: w sprawie

ACI Adam oraz w sprawie Copydan Båndkopi.

308

Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 8 XI 2013 r. w sprawie Hewlett-Packard

Belgium, C-572/13. 309

Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 14 X 2014 r. w sprawie EGEDA, C-470/14. 310

Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 11 XII 2014 r. w sprawie Austro-Mechana, C-

572/14. 311

Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 2 III 2015 r. w sprawie Nokia Italia, C-110/15. 312

B. Hugenholtz, Copyright in Europe: Twenty Years Ago, Today and What the Future Holds, „Fordham

Intellectual Property, Media & Entertainment Law Journal”, nr 2/2013, dostępny w Internecie [31.05.2015 r.]:

http://iplj.net/blog/wp-content/uploads/2013/09/C05_Hugenholtz.pdf, s. 513-516.

104

W sprawie ACI Adam sądy holenderskie rozstrzygały spór pomiędzy producentami

czystych nośników (ACI Adam BV i inni) a holenderskimi organizacjami zbiorowego

zarządzania prawami autorskimi (dalej: „OZZ”) - Stichting de Thuiskopie oraz Stichting

Onderhandelingen Thuiskopie vergoeding (dalej: „SONT”).

ACI Adam i inni producenci pozwali Stichting de Thuiskopie i SONT, podnosząc że

opłata pobierana od nich z tytułu rekompensaty za korzystanie z utworów w ramach

dozwolonego użytku prywatnego jest zbyt wysoka, gdyż bezzasadnie uwzględnia szkodę

powstałą w wyniku sporządzania kopii utworów z nielegalnych źródeł.

Co ciekawe, ten układ stron procesowych (producenci urządzeń lub nośników

przeciwko OZZ) jest dość charakterystyczny dla sporów na tle art. 5 ust. 2 lit. b) Dyrektywy

InfoSoc. Pozwala to na konstatację, iż mamy do czynienia z odmienną optyką niż

przyjmowana na polskim rynku krajowym, gdzie OZZ dążą raczej do ograniczenia zakresu

przedmiotowego dozwolonego użytku prywatnego niż do jego rozszerzania313

. W sprawie

ACI Adam to OZZ broni prawa do korzystania przez użytkowników ze źródeł nielegalnych,

wychodząc z założenia, że to jedyny sposób, aby twórcy mogli uzyskać rekompensatę.

Sprawa dotarła do holenderskiego sądu najwyższego, który zadał TSUE trzy pytania

prejudycjalne, spośród których dwa pierwsze zmierzały do ustalenia, czy art. 5 ust. 2 lit. b)

Dyrektywy InfoSoc znajduje zastosowanie do zwielokrotniania utworów niezależnie od

legalności źródła, czy też wyłącznie do kopiowania ze źródła legalnego; czy test

trójstopniowy zawarty w art. 5 ust. 5 Dyrektywy InfoSoc może prowadzić wyłącznie do

zawężenia, czy też również do rozszerzenia zakresu dozwolonego użytku oraz – ewentualnie

– czy istnieje możliwość wprowadzenia do prawa krajowego rekompensaty za korzystanie ze

źródeł nielegalnych na innej podstawie niż przepisy o dozwolonym użytku prywatnym –

szczególnie w obliczu faktu, że nie istnieją środki technologiczne zapobiegające sporządzaniu

niedozwolonych kopii. Podobne pytanie zadał już wcześniej sąd austriacki w sprawie UPC

Telekabel, jednak TSUE pozostawił je wówczas bez rozstrzygnięcia. Trzecie pytanie

dotyczyło kwestii stosowania Dyrektywy 2004/48/WE314

, w związku z czym nie jest istotne w

kontekście niniejszego artykułu.

313

Warsztaty. Reforma Prawa Własności Intelektualnej. Prawo autorskie. Raport otwarcia. Dokument

podsumowujący przebieg warsztatów, dostępny w Internecie [31.05.2015 r.]:

http://www.prawoautorskie.gov.pl/media/warsztaty_/2012_06_15_raport_otwarcia_warsztaty_wersja_ostateczna

_(9).pdf, s. 38 i n. 314

Dyrektywa 2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 IV 2004 r. w sprawie egzekwowania

praw własności intelektualnej (Dz.Urz.UE nr L 157 z 30 IV 2004 r.).

105

TSUE potraktował dwa pierwsze pytania łącznie i udzielił na nie następującej

odpowiedzi: „Prawo Unii (…) należy interpretować w ten sposób, że stoi ono na przeszkodzie

obowiązywaniu uregulowania krajowego (…) które nie rozróżnia sytuacji, w której źródło

służące za podstawę sporządzenia kopii na użytek prywatny jest legalne, od sytuacji, w której

źródło to jest nielegalne”.

Zarówno rozstrzygnięcie, jak i stojące za nim uzasadnienie oceniam dość negatywnie.

Po pierwsze, TSUE, powołując się na orzeczenie w sprawie Infopaq315

stwierdził, że

wszelkie wyjątki i ograniczenia przewidziane w Dyrektywie InfoSoc należy wykładać ściśle i

wyłącznie zawężająco. W szczególności na rozszerzenie zakresu dozwolonego użytku nie

może wpłynąć, zdaniem TSUE, zastosowanie testu trójstopniowego. Ustalenie to – chociaż na

pozór uzasadnione – całkowicie pomija szeroką dyskusję na temat charakteru wyjątków i

ograniczeń oraz stosowania testu trójstopniowego, która przetoczyła się przez europejską

naukę prawa. W szczególności ta część uzasadnienia pozostaje w kontrze do Deklaracji.

Po drugie, zdaniem TSUE, dopuszczenie dozwolonego użytku z nielegalnych źródeł

prowadziłoby do tolerowania nielegalnych form dystrybucji. TSUE przywołuje w tym

kontekście m.in. motyw 22 preambuły Dyrektywy InfoSoc, zgodnie z którym „w celu

właściwego wsparcia dla upowszechniania kultury nie można zrezygnować ze ścisłej ochrony

praw autorskich i tolerować nielegalnych form dystrybucji sfałszowanych lub pirackich

utworów”. Nadto TSUE powołuje się na test trójstopniowy – w tym ujęciu możliwość

sporządzania kopii z nielegalnego źródła mogłoby zmniejszać rozmiar autoryzowanego

obrotu naruszając normalne korzystanie z utworów i prowadziłoby do nieuzasadnionych

szkód po stronie twórców.

Motyw ten wydaje się najbardziej uzasadniony spośród wszystkich przywoływanych

przed TSUE, jednak i jemu można czynić pewne zarzuty. TSUE podnosi m.in., że dozwolony

użytek prywatny nie może narzucać uprawnionym tolerowania naruszeń ich praw. Jest to o

tyle nielogiczny argument, że TSUE ma dopiero rozstrzygnąć, czy kopiowanie utworów ze

źródeł nielegalnych jest naruszeniem prawa, czy też nie jest. Nadto wskazać należy, że

dopuszczenie korzystania przez użytkowników z nielegalnych źródeł nie musi, rzecz jasna,

wyłączać egzekwowania praw wobec osób bezprawnie rozpowszechniających utwory. Poza

tym, w literaturze wskazuje się, że fakt kopiowania przez użytkownika utworów ze źródeł

nielegalnych nie oznacza jeszcze, że użytkownik ten nabyłby kopie tych utworów legalnie316

.

315

Wyrok TSUE z dnia 16 VII 2009 r. w sprawie Infopaq, C-5/08. 316

S. Karapapa, jw., s. 112.

106

Po trzecie, TSUE podnosi, iż dopuszczenie, by państwo członkowskie miało swobodę

określania, czy dozwolony użytek obejmuje korzystanie z nielegalnego źródła zniweczyłoby

cel Dyrektywy InfoSoc: harmonizację i prawidłowe funkcjonowanie rynku wewnętrznego.

Pogląd ten należy uznać za nietrafny. Przede wszystkim, nie rozstrzyga on o kierunku, w

jakim powinna podążyć harmonizacja – równie dobrze można w ten sposób argumentować za

dopuszczeniem korzystania z nielegalnych źródeł. Ponadto, trudno mówić o osiągnięciu

efektu harmonizacji, skoro ograniczenie z art. 5 ust. 2 lit. b) ma charakter fakultatywny, a

nadto państwa członkowskie mają dużą swobodę w określaniu jego ostatecznego kształtu.

Po czwarte, TSUE wskazuje, że brak środków technicznych umożliwiających

zapobieganie nielegalnemu kopiowaniu nie wpływa na dopuszczalność kopiowania z

nielegalnych źródeł. Stanowisko to należy ocenić jako błędne. Z całą pewnością powinniśmy

brać pod uwagę techniczną niemożliwość zapobieżenia nielegalnemu kopiowaniu, gdyż

względy techniczne i stojący za nimi postulat nietworzenia prawa nieegzekwowalnego

stanowią jedno z najważniejszych raison d’être dozwolonego użytku prywatnego. Wskazuje

na to zresztą również motyw 39 preambuły Dyrektywy InfoSoc, zgodnie z którym państwa

członkowskie powinny należycie uwzględnić rozwój technologiczny i gospodarczy stosując

to ograniczenie.

Po piąte, TSUE zwraca uwagę, że dopuszczenie kopiowania utworów ze źródeł

nielegalnych i uwzględnianie takich działań przy obliczaniu „godziwej rekompensaty”

prowadziłoby nieuchronnie do naruszenia właściwej równowagi pomiędzy prawami i

interesami beneficjentów rekompensaty a prawami i interesami użytkowników. Pogląd ten

nawiązuje do motywu 31 preambuły Dyrektywy InfoSoc, zgodnie z którym „należy

zabezpieczyć właściwą równowagę praw i interesów między różnymi kategoriami podmiotów

praw autorskich, jak również między nimi a użytkownikami przedmiotów objętych ochroną”.

TSUE antagonizuje tu użytkowników kopii legalnych i nielegalnych wskazując, że ci pierwsi

musieliby ponosić dodatkowe koszty, gdyż większa szkoda znalazłaby odzwierciedlenie w

wyższej cenie nośników i urządzeń, a zatem takie rozwiązanie naruszałoby interesy

użytkowników. W tym sensie jest to argument chwytliwy, ale zarazem dość nierzetelny

intelektualnie. TSUE ponownie bowiem „wyprzedzająco” przyjmuje założenie (które

wynikać powinno dopiero z tezy wyroku), że użytkownik kopii nielegalnych nie jest

użytkownikiem w rozumieniu Dyrektywy InfoSoc, a zatem jego interesy nie podlegają

równoważeniu na podstawie motywu 31 preambuły. Tym samym interes użytkowników

posłużył jako uzasadnienie dla ograniczenia praw użytkowników.

107

Zasadniczo identyczne argumenty stały za odpowiedzią na pytanie 1(f) w wyroku w

sprawie Copydan Båndkopi317

.

Niezależnie od wyrażonych wątpliwości co do prawidłowości rozstrzygnięcia w

sprawie ACI Adam, należy zadać sobie pytania o skutki, jakie to orzeczenie może wywołać

dla użytkowników i dla uprawnionych w świetle prawa polskiego.

Po pierwsze, rozstrzygnąć trzeba, czy wyrok ten wywołuje bezpośrednie skutki w

polskim prawie – tj. czy od momentu jego wydania korzystanie przez użytkowników

prywatnych ze źródeł nielegalnych nie jest objęte dozwolonym użytkiem, a zatem stanowi

naruszenie autorskich praw majątkowych.

Pogląd, jakoby reguła wynikająca z rozstrzygnięcia TSUE powinna zostać ustawowo

implementowana do prawa polskiego został przedstawiony przez R. Markiewicza. Autor

powołuje się na brzmienie tezy wyroku, które wskazuje na intencję, aby przepisy krajowe

wyraźnie rozróżniały źródła legalne od nielegalnych. Ponadto wskazuje on na wymóg

rzetelnej legislacji oraz ochrony zaufania użytkowników do prawa pisanego318

.

W mojej ocenie pogląd ten nie jest prawidłowy. W państwach członkowskich UE

obowiązuje zasada wykładni zgodnej prawa krajowego z prawem UE (tzw. zasada wykładni

prounijnej), której reguły zostały wypracowane w orzecznictwie TSUE319

. Zgodnie z tą

zasadą, sądy krajowe są zobowiązane do wykładni prawa krajowego zgodnie z treścią i celem

dyrektyw320

. Wykładnia taka powinna być dokonywana tak dalece, jak to możliwe, przy czym

sąd nie jest obowiązany do wykładni contra legem321

. Przepisy przyjęte w efekcie

transpozycji dyrektywy, jak i powstałe przed jej wejściem w życie (o ile mają spełniać jej

wymogi) powinny być interpretowane zgodnie z dyrektywą, a sąd winien przyjąć

domniemanie, że państwo członkowskie miało zamiar pełnego wykonania dyrektywy322

.

Biorąc pod uwagę, że TSUE ma wyłączną kompetencję do orzekania o wykładni aktów

przyjętych przez instytucje UE, a przyjęta przez niego interpretacja konkretyzuje przepisy

317

Zob. wyrok w sprawie Copydan Båndkopi, pkt. 74-79. 318

R. Markiewicz, Ściąganie – nielegalne, „Rzeczpospolita”, nr 94/2014, s. 16, dostępny w Internecie

[1.06.2015 r.]: http://prawo.rp.pl/artykul/1104013.html. 319

Zob. w szczególności wyrok TS z dnia 10 IV 1984 r. w sprawie von Colson & Kamann, 14/83. 320

Zob. wyrok w sprawie von Colson & Kamann, pkt 26. 321

C. Mik, Wykładnia zgodna prawa krajowego z prawem Unii Europejskiej [w:] Polska kultura prawna a

proces integracji europejskiej, red. S. Wronkowska, Zakamycze 2005, s. 161-162. 322

Tamże, s. 139.

108

aktów prawa unijnego323

, należy uznać, że prawo krajowe powinno być wykładane z

uwzględnieniem orzecznictwa TSUE.

Zasada ta została potwierdzona w orzecznictwie Sądu Najwyższego, który orzekł, że

„zgodnie z doktryną efektywności (…) implementacja dyrektywy do prawa polskiego w

formie ustawy oznacza obowiązek takiej jej wykładni, która jest zgodna z dyrektywą, a jeżeli

dyrektywa była poddana interpretacji TSUE - zgodnie z tą interpretacją”324

.

Wskazać należy, że wykładnia art. 23 pr. aut., zgodnie z którą dozwolony użytek

prywatny nie obejmuje korzystania ze źródeł nielegalnych nie byłaby interpretacją contra

legem. Już w stanie prawnym sprzed wyroku ACI Adam art. 23 pr. aut. nie interpretowano

jednolicie (zob. rozdział 2). Zawężające zastosowanie w tym przypadku może znaleźć

chociażby art. 35 pr. aut. Na marginesie stwierdzić należy, że z podobnego założenia wyszła

najwyraźniej Rada Ministrów, gdyż ostatni duży projekt nowelizacji pr. aut., dostosowujący

ustawę m.in. do wymogów wynikających z interpretacji prawa unijnego325

, nie zawiera zmian

w zakresie art. 23 pr. aut.

Do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia, czy w świetle wyroku TSUE uprawnione jest

rozwiązanie, zgodnie z którym dopuszczalne jest korzystanie ze źródeł, które nie są w

oczywisty sposób nielegalne. W mojej ocenie Trybunał nie rozstrzygnął tego problemu i

możliwe jest wprowadzenie takiego rozwiązania (co postuluje część doktryny326

). W

obecnym stanie prawnym należałoby jednak przyjąć, że korzystanie ze źródeł nielegalnych

nie mieści się w dozwolonym użytku prywatnym bez względu na ewentualną dobrą wiarę.

Jeśli przyjąć, że ww. założenie jest prawdziwe, dość oczywista stanie się konstatacja,

iż kopiowanie z nielegalnego źródła, a zatem np. downloading z pirackich serwisów

internetowych czy torrentów stanowić będzie naruszenie autorskich praw majątkowych.

Nasuwa się jednak jeszcze jeden, mniej oczywisty (ale bardzo istotny z punktu widzenia

zmiany modelu korzystania z utworów w Internecie) wniosek – stosowanie wyroku ACI

Adam może doprowadzić do uznania za naruszenie również korzystanie z utworów za

pomocą metod dotychczas uznawanych za całkowicie bezpieczne – np. streaming czy nawet

browsing. Czynności te zwykło się uważać za dozwolone na podstawie art. 231 pr. aut.

(stanowiącego implementację obligatoryjnego ograniczenia z art. 5 ust. 1 Dyrektywy

323

C. Baudenbacher, The Implementation of Decisions of the ECJ and of the EFTA Court in Member States ’

Domestic Legal Orders, „Texas International Law Journal” nr 40/2005, s. 400. 324

Uchwała SN z dnia 19 XI 2010 r., III CZP 79/10, LEX nr 612168. 325

Projekt ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy o grach

hazardowych , Druk nr 3449 z dnia 22 V 2015 r., dostępny w Internecie [1.06.2015 r.]:

http://orka.sejm.gov.pl/Druki7ka.nsf/0/84FC151B58D3DBFFC1257E52002A1BF3/%24File/3449.pdf. 326

R. Markiewicz, Ściąganie…; S. Stanisławska-Kloc, jw., s. 341-342.

109

InfoSoc), zgodnie z którym „nie wymaga zezwolenia twórcy przejściowe lub incydentalne

zwielokrotnianie utworów, niemające samodzielnego znaczenia gospodarczego, a stanowiące

integralną i podstawową część procesu technologicznego oraz mające na celu wyłącznie

umożliwienie (...) zgodnego z prawem korzystania z utworu”.

W motywie 33 preambuły Dyrektywy InfoSoc stwierdzono, że „korzystanie jest

uważane za legalne, jeżeli zezwala na nie podmiot praw autorskich lub nie jest ono

ograniczone przez prawo”. W doktrynie precyzuje się, że korzystanie „nie jest ograniczone

przez prawo” jeśli jest objęte wyjątkiem lub ograniczeniem327

. Przed wyrokiem w sprawie

ACI Adam wskazywano, że dozwolony użytek prywatny jest taką podstawą i uchyla

bezprawność wykonywania tymczasowych zwielokrotnień bezprawnie udostępnianych

przedmiotów praw wyłącznych328

. W orzecznictwie TSUE rozstrzygnięto co prawda, że

browsing co do zasady jest objęty hipotezą art. 5 ust. 1 lit. b) Dyrektywy InfoSoc („kopie na

ekranie (…) i kopie w pamięci podręcznej (…) komputera tworzone przez użytkownika (…)

podczas oglądania strony internetowej spełniają zarówno przesłanki, zgodnie z którymi kopie

te muszą być tymczasowe, mieć charakter przejściowy lub dodatkowy oraz stanowić

integralną i podstawową część procesu technologicznego, jak i przesłanki określone w art. 5

ust. 5 (…), w związku z czym mogą być one tworzone bez zezwolenia podmiotów praw

autorskich”), ale sprawa dotyczyła sytuacji, w której wydawcy wyświetlanych stron

internetowych, uzyskali uprzednio zezwolenie na publiczne udostępnianie utworów329

.

Regulację art. 231 można z powodzeniem stosować również do streamingu

330.

Skoro zatem dozwolony użytek prywatny z art. 23 pr. aut. nie obejmuje korzystania ze

źródeł nielegalnych, to nie istnieje podstawa, aby streaming czy browsing z takich źródeł

mógł zostać uznany za „umożliwiający zgodne z prawem korzystanie z utworu”. W

konsekwencji, istnieje ryzyko, że nawet przeglądanie strony internetowej, na której

umieszczono bez zgody twórcy utwór, może zostać uznane za naruszenie autorskich praw

majątkowych, gdyż w pamięci podręcznej komputera powstanie kopia efemeryczna, która nie

służy do „zgodnego z prawem korzystania z utworu”.

Takie ukształtowanie przepisów o dozwolonym użytku prywatnym pociąga za sobą

zmiany w rozkładzie ciężaru dowodu. Należy bowiem przyjąć, że to na użytkowniku, który

powołuje się na korzystanie w ramach dozwolonego użytku prywatnego spoczywać będzie,

327

S. von Lewinski, M. M. Walter, jw., s. 1026. 328

M. Siwicki, Media strumieniowe w Internecie, „Państwo i Prawo” nr 8/2012, s. 94; S. von Lewinski, M.M.

Walter, jw., s. 1026. 329

Wyrok TSUE z dnia 5 VI 2014 r. w sprawie Meltwater, C-360/13. 330

M. Siwicki, jw., s. 92-93.

110

zgodnie z ogólnymi zasadami, obowiązek wykazania, że pozyskał on kopię utworu z

legalnego źródła331

. Prowadzi to zatem do znacznego osłabienia dozwolonego użytku

prywatnego332

.

Do tego dodać należy, że odpowiedzialność cywilnoprawna z tytułu naruszenia

autorskich praw majątkowych, ze względu na bezwzględny charakter tych praw, ma charakter

obiektywny, a zatem jej przesłanką jest bezprawność naruszenia i jest ona niezależna od winy

sprawcy333

. Oznacza to, że w świetle restrykcyjnej interpretacji, naruszeniem autorskich praw

majątkowych może być nawet przypadkowe otwarcie niewłaściwej strony internetowej bądź

odtworzenie niewłaściwego filmu, a także korzystanie z kopii przekazywanych w ramach

kręgu osobistego, jeśli na którymś etapie dotknięte były one korzystaniem z nielegalnego

źródła.

Powyższe ustalenia nabierają jeszcze większej wagi w świetle dwóch dość

kontrowersyjnych przepisów pr. aut.

Pierwszym z nich jest art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b) pr. aut. Zgodnie z tym przepisem,

uprawniony, którego autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, może żądać od osoby,

która naruszyła te prawa naprawienia wyrządzonej szkody poprzez zapłatę sumy pieniężnej w

wysokości odpowiadającej dwukrotności, a w przypadku gdy naruszenie jest zawinione -

trzykrotności stosownego wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne

tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu. Nawet zatem

niezawinione przekroczenie granic dozwolonego użytku prywatnego skutkować może

majątkową odpowiedzialnością względem uprawnionego – i to w wysokości dwukrotności

stosownego wynagrodzenia. W przypadku większości utworów kwota ta będzie

prawdopodobnie niewielka, jednak sam fakt ryzyka poniesienia odpowiedzialności może

wywoływać „efekt mrożący”.

Przepis ten jest przedmiotem wielu kontrowersji w doktrynie, w szczególności w

zakresie, w którym zakłada możliwość żądania wielokrotności stosownego wynagrodzenia od

sprawców naruszeń niezawinionych. W doktrynie podnosi się, że roszczenie o zapłatę

wielokrotności wynagrodzenia przybiera postać kary cywilnej (tzw. punitive damages), która

jest niezgodna z europejską tradycją prawną334

. Podnosi się również argumenty dotyczące

331

K. Siewicz, Czy można korzystać z utworów z nielegalnych źródeł, dostępny w Internecie [1.06.2015 r.]:

http://koed.org.pl/wp-content/uploads/2014/09/siewicz-legalnosc-zrodla-KOED.pdf, s. 4. 332

S. Karapapa, jw., s. 112. 333

J. Błeszyński, Ochrona majątkowych praw autorskich na drodze cywilnej [w:] System…, red. J. Barta, s. 784-

785; P. Podrecki [w:] Prawo…, red. D. Flisak, s. 1048-1049. 334

J. Barta, R. Markiewicz, Prawo…, s. 182; Tychże [w:] Prawo…, red. J. Barta, R. Markiewicz s. 494.

111

niezgodności z dyrektywą 2004/48/WE i oderwania odszkodowania od wartości szkody335

.

Wskazuje się też, że konstrukcja ta prowadzi do niesłusznego wzbogacenia uprawnionych336

.

W ostatnim czasie regulacja ta stała się przedmiotem wystąpienia generalnego

Rzecznika Praw Obywatelskich (dalej: „RPO”) do Ministra Kultury337

, skargi

konstytucyjnej338

oraz pytania prejudycjalnego do TSUE339

.

Na wystąpienie RPO Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego odpowiedział, iż

nie podziela zastrzeżeń co do sprzeczności z Dyrektywą 2004/48/WE340

i niekonstytucyjności

przepisu art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b), w tym także w zakresie w jakim dotyczy on naruszeń

niezawinionych, powołując się na ochronę „słabszego podmiotu stosunku prawno-

autorskiego, którym jest twórca”. Minister nie dostrzegł, że w realiach obrotu bardzo często to

sprawca naruszenia (w szczególności tego niezawinionego) może być stroną słabszą, podczas

gdy uprawnionym może być np. koncern medialny czy fonograficzny.

Sprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym (dalej: „TK”) i przed TSUE dotyczyły

naruszeń zawinionych. Obie sprawy oczekują w momencie sporządzenia niniejszego artykułu

na rozstrzygnięcie, przy czym w tej pierwszej pisemne stanowisko wyraził już Prokurator

Generalny, podnosząc, że przepis jest zgodny z Konstytucją.

Drugim spośród często kwestionowanych przepisów jest przepis karny - art. 115 ust. 3

pr. aut., zgodnie z którym naruszanie cudzych praw autorskich lub praw pokrewnych

określonych w enumeratywnie wymienionych przepisach pr. aut. (w tym art. 17 pr. aut., a

więc naruszanie autorskich praw majątkowych) w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w

inny sposób niż określony w art. 115 ust. 1-2 (plagiat, rozpowszechnianie utworu bez podania

nazwiska lub pseudonimu twórcy) jest zagrożone grzywną, karą ograniczenia wolności albo

pozbawienia wolności do roku.

Tę regulację krytykowano w szczególności ze względu na otwarty zakres znamion,

który w konsekwencji prowadzi do nieokreśloności czynu zabronionego341

. W związku z tym

335

P. Podrecki, jw., s. 1090. 336

Tamże. 337

Wystąpienie generalne RPO z dnia 3 IV 2012 r. do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, sygn.

RPO/700485/11/IV/413 RZ, dostępne w Internecie [2.06.2015 r.]:

http://www.sprawy-generalne.brpo.gov.pl/szczegoly.php?pismo=1636276. 338

Skarga konstytucyjna UPC Polska sp. z o.o., SK 32/14; zob. S. Wikariak, M. Culepa, Prawo autorskie:

rekompensata nie może być karą, dostępny w Internecie [2.06.2015 r.]:

http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/872507,prawo-autorskie-rekompensata-nie-moze-byc-kara.html. 339

Postanowienie SN z dnia 15 V 2015 r., V CSK 41/14, niepubl.; zob. S. Wikariak, M. Culepa, jw. 340

Zob. też wyrok SN z dnia 21 X 2011 r., IV CSK 133/11, LEX nr 1108560. 341

Z. Ćwiąkalski [w:] Prawo…, red. J. Barta, R. Markiewicz, s. 735-737.

112

przepis odbiega od wymogów gwarancyjnych wynikających z zasady nullum crimen sine

lege342

. Przepisowi zarzuca się także nadmierną ingerencję w stosunki cywilnoprawne343

.

Również i ten przepis został niedawno skierowany do TK. Wniosek o stwierdzenie

niezgodności art. 115 ust. 3 pr. aut. z art. 42 ust. 1 Konstytucji złożył RPO344

. Stanowisko

RPO poparł Prokurator Generalny. Odmienne zdanie wyraził Marszałek Sejmu. TK dnia 17 II

2015 r. orzekł, że przepis jest zgodny z art. 42 ust. 1 Konstytucji345

. Co ciekawe, w relacjach

prasowych przywołuje się „test” przeprowadzony przez jednego z sędziów podczas rozprawy

(„Wojciech Szarama (PiS) w imieniu Sejmu przekonywał, że prawo jest wystarczająco jasne.

Sędzia Małgorzata Pyziak-Szafnicka zrobiła test: - Jeśli obejrzę w domu film, który moje

dziecko przyniosło na pendrivie, to popełnię przestępstwo? - Tak - ocenił w imieniu

Prokuratora Generalnego Jerzy Łabuda. - Nie - uznał Szarama”)346

. W świetle wyroku w

sprawie ACI Adam należałoby przyjąć, że przy spełnieniu znamion podmiotowych nie jest

wykluczona taka kwalifikacja opisanej w artykule sytuacji.

Oczywiście, w tym przypadku zdecydowanie trudniejsze jest przypadkowe

wypełnienie dyspozycji tego przepisu. Przestępstwo określone w art. 115 ust. 3 pr. aut. można

bowiem popełnić wyłącznie umyślnie, a nadto wymagany jest zamiar bezpośredni

kierunkowy (zorientowany na „osiągnięcie korzyści majątkowych” – przy czym korzyścią

majątkową może być w tym przypadku również uniknięcie opłaty za korzystanie z utworu)347

.

Poza tym nie jest wykluczona próba powołania się na znikomą szkodliwość społeczną czynu

w wypadku nieznacznych naruszeń. Niemniej jednak zakres penalizowanych zachowań jest

szeroki i przepis ten nie wyklucza karania np. za streaming nielegalnie umieszczonych w

Internecie filmów czy muzyki.

Paradoksalnie, wyrok w sprawie ACI Adam jest niekorzystny również dla

uprawnionych. Rozstrzygnięcie to pozbawia ich bowiem uprawnień do dochodzenia

„godziwej rekompensaty” za kopiowanie utworów z nielegalnych źródeł. Ta przysługuje

wyłącznie za korzystanie z utworów w ramach dozwolonego użytku. Tymczasem szkoda

ponoszona przez uprawnionych, którą ma pokrywać „godziwa rekompensata” właśnie w tym

przypadku jest najwyższa.

342

J. Raglewski [w:] Prawo…, red. D. Flisak s. 1426. 343

Z. Ćwiąkalski, jw., s. 737. 344

Wniosek RPO z dnia 11 IV 2013 r., sygn. RPO-729135-II-13/ST. 345

Wyrok TK z dnia 17 II 2015 r., K 15/13, OTK nr 2A/2015, poz. 16. 346

E. Siedlecka, Ważny wyrok Trybunału ws. praw autorskich. Wszyscy możemy być przestępcami,

„wyborcza.pl” z 17 II 2015 r., dostępny w Internecie [2.06.2015 r.]:

http://wyborcza.pl/1,75478,17426823,Wazny_wyrok_Trybunalu_ws__praw_autorskich__Wszyscy.html. 347

Z. Ćwiąkalski, jw., s. 735-736.

113

Oczywiście nie pozbawia to uprawnionych możliwości dochodzenia odszkodowania

od przekraczających granice dozwolonego użytku, ale egzekwowanie tych praw

najprawdopodobniej może okazać się technicznie niemożliwe (bądź przynajmniej wysoce

utrudnione), a realne koszty związane z egzekucją i jej pracochłonność mogą przewyższyć

potencjalne korzyści.

W kontekście odbywającej się w ostatnim czasie w Polsce dyskusji na temat

rozszerzenia katalogu nośników i urządzeń objętych opłatami reprograficznymi (m.in. o

smartfony czy tablety) należałoby również pod znakiem zapytania postawić dalsze

podwyższanie opłat reprograficznych – w zasadzie powinny one zostać obniżone, skoro do tej

pory obejmować miały szkody wyrządzone korzystaniem ze źródeł nielegalnych, a od czasu

wyroku w sprawie ACI Adam obejmować ich nie powinny.

Podsumowując, wyrok TSUE w sprawie ACI Adam należy zasadniczo ocenić

negatywnie. Nie uwzględnia on podstawowych celów, które ma realizować dozwolony użytek

prywatny – jego konsekwentne egzekwowanie może bowiem prowadzić do naruszania praw

podstawowych, których ochrona leży u historycznych podstaw instytucji dozwolonego użytku

prywatnego348

(prawo do prywatności, prawo do uczestnictwa w życiu kulturalnym), a nadto

wiąże się z wysokimi kosztami transakcyjnymi oraz trudnościami technicznymi, które w

konsekwencji powodować mogą nieegzekwowalność prawa i złamanie zasady racjonalnego

ustawodawcy. Wskazuje się też, że TSUE nie wytłumaczył co oznacza „nielegalne źródło”,

co może negatywnie wpłynąć na funkcjonowanie rynku wewnętrznego349

.

Wyrok pomija również współczesne tendencje w prawie autorskim, takie jak

zrównoważona interpretacja testu trójstopniowego czy też stopniowe odchodzenie od modelu

opartego na ochronie praw wyłącznych do modelu opartego na prawie do wynagrodzenia. Nie

uwzględnia on tak naprawdę ani interesów uprawnionych, ani interesów użytkowników350

.

Skoro jednak zdaniem Trybunału taka wykładnia przepisów Dyrektywy InfoSoc jest

właściwa, należy zastanowić się nad wprowadzeniem zmian do prawa stanowionego – przy

czym pożądane byłyby zarówno zmiany prawa krajowego, jak i prawa UE.

348

J.P. Quintais, Private Copying and Downloading from Unlawful Sources, „Institute for Information Law

Research Paper”, nr 3/2014, dostępny w Internecie [2.06.2015 r.]:

http://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=2513794, s. 30-31. 349

Tamże, s. 31. 350

Tamże.

114

Postulaty kierowane do ustawodawcy polskiego są prostą konsekwencją faktu, że w

świetle wyroku ACI Adam zdecydowanie zbyt łatwo można stać się sprawcą naruszenia

autorskich praw majątkowych, a zatem należałoby ograniczyć potencjalne negatywne

konsekwencje takiego naruszenia dla użytkownika.

Po pierwsze, rozważyć należy rezygnację z konstrukcji naprawienia szkody poprzez

zapłatę punitive damages, w szczególności w przypadku naruszeń niezawinionych. Postulat

ten podniesiono w doktrynie, twierdząc, że „trudno (…) byłoby uzasadnić, dlaczego

ściągający plik (…) miałby płacić dwukrotność stosownej opłaty licencyjnej – gdy jego

działanie było niezawinione, a zatem nie miał możliwości rozeznania, że korzysta z

nielegalnego źródła”351

.

Po drugie, należałoby zrezygnować z penalizacji czynów określonych w art. 115 ust. 3

pr. aut. albo przynajmniej w istotny sposób doprecyzować ten przepis.

Po trzecie, należy ukształtować – przynajmniej do czasu ewentualnej interwencji

prawodawcy unijnego lub TSUE – zakres art. 23 pr. aut. w sposób maksymalnie przyjazny dla

użytkownika. Można przyjąć tu rozwiązanie niemieckie, tj. poszerzenie dozwolonego użytku

o korzystanie ze źródeł nielegalnych w sytuacji, gdy źródła te nie mają charakteru oczywiście

nielegalnego. W doktrynie podnosi się, że miałoby to na celu zapobieżenie paraliżowi

Internetu352

, a także ochronie dobrej wiary użytkowników, którzy mogli racjonalnie

przypuszczać, że mają do czynienia ze źródłem legalnym353

. Alternatywnym sposobem

mogłoby być wprowadzenie do art. 23 pr. aut. domniemania legalności źródła354

.

Wyzwania w kontekście wyroku w sprawie ACI Adam stoją jednak również przed

prawodawcą unijnym. Skoro bowiem TSUE uważa, że Dyrektywa InfoSoc wymaga

omawianej w niniejszym artykule wykładni, to być może nadeszła najwyższa pora, by

zmienić Dyrektywę.

Po pierwsze, postulować należy objęcie dozwolonym użytkiem korzystania z utworów

w sferze prywatnej niezależnie od jego formy i od legalności źródła, pod warunkiem

otrzymania przez uprawnionych godziwej rekompensaty.

Postulat ten wpisuje się w pojawiającą się w nauce europejskiej tendencję

odchodzenia od prawa autorskiego opartego na prawach wyłącznych i przejścia do modelu

opartego na prawie do wynagrodzenia. W tym kontekście wskazać należy m.in. na jeszcze

351

R. Markiewicz, Ściąganie… 352

Tamże. 353

S. Stanisławska-Kloc, jw., s. 341-342. 354

K. Siewicz, Czy można…, s. 5.

115

dalej idące propozycje, polegające na zalegalizowaniu niekomercyjnej wymiany plików w

Internecie355

.

Po drugie, rekomendować należy pełną harmonizację ograniczeń i wyjątków.

Konieczna jest zmiana podejścia wyrażonego w motywie 32 preambuły Dyrektywy InfoSoc –

„różnorodność tradycji prawnych państw członkowskich” nie powinna dłużej przeważać nad

prawidłowym funkcjonowaniem rynku wewnętrznego. Jest to szczególnie istotne w

kontekście planów wprowadzenia jednolitego rynku cyfrowego w UE i – w dalszej

perspektywie – jednolitego tytułu prawnoautorskiego. Bez porozumienia w kwestii

stosowania wyjątków i ograniczeń te dwa cele wydają się niemożliwe do osiągnięcia.

Postulat ten podkreślono w projekcie raportu nt. implementacji Dyrektywy InfoSoc

autorstwa posłanki do Parlamentu Europejskiego, J. Redy (dalej: „Raport J. Redy”). Zgodnie

z tym dokumentem, wszystkie wyjątki i ograniczenia określone w art. 5 Dyrektywy InfoSoc

powinny być obligatoryjne, a nadto powinna zostać przewidziana otwarta norma,

zapewniająca elastyczność stosowania wyjątków i ograniczeń356

.

Również zdaniem przedstawicieli europejskiej doktryny obecny stan prawny nie

prowadzi do rozsądnego poziomu harmonizacji, czego główną przyczyną jest brak

wytycznych dla państw członkowskich nt. zakresu i warunków stosowania ograniczeń i

wyjątków, a także ich opcjonalny charakter357

.

Po trzecie, rozważyć należałoby dalej idącą harmonizację „godziwej rekompensaty”, z

użyciem systemu bardziej efektywnego, uniwersalnego i neutralnego technologicznie niż

system opłat od urządzeń i nośników. Obecnie funkcjonujący system jest archaiczny (w

bardzo małym stopniu reaguje na zmiany modelu korzystania z utworów) i prowadzi

immanentnie do sporów (które kończą się próbami ograniczania uprawnień użytkowników w

celu obniżenia wysokości opłat).

Na fakt niewystarczającej koordynacji ustawodawstwa państw członkowskich i

potrzebę zwiększenia poziomu harmonizacji przepisów krajowych w zakresie „godziwej

rekompensaty” zwracał uwagę już rzecznik generalny P. Mengozzi w opinii w sprawie

355

J.P. Quintais, jw., s. 31-32; Tenże, Legalizing File-Sharing: An Idea Whose Time Has Come – or Gone?

Report from the Information Influx Conference 2014, dostępny w Internecie [2.06.2015 r.]:

http://ssrn.com/abstract=2510545. 356

Draft report on the implementation of Directive 2001/29/EC of the European Parliament and of the Council

of 22 May 2001 on the harmonisation of certain aspects of copyright and related rights in the information

society z 15 I 2015 r. (2014/2256(INI)), dostępny w Internecie [2.06.2015 r.]:

http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//NONSGML+COMPARL+PE-

546.580+02+DOC+PDF+V0//EN, s. 6. 357

L. Guibault, Why Cherry-Picking Never Leads to Harmonisation: The Case of Limitations on Copyright

under Directive 2001/29/EC, „JIPITEC”, nr 2/2010, dostępny w Internecie [2.06.2015 r.]:

http://www.jipitec.eu/issues/jipitec-1-2-2010/2603, s. 64.

116

Amazon358

. Wezwania do zapewnienia neutralności technologicznej i do harmonizacji

kryteriów określania „szkody” w rozumieniu Dyrektywy InfoSoc zawarte zostały również w

Raporcie J. Redy359

.

Wobec powyższego, zmiany w polskim i europejskim prawie autorskim wydają się

nieodzowne.

1. Barta J. (red.), System Prawa Prywatnego. Tom 13. Prawo autorskie, Warszawa 2013.

2. Barta J., Markiewicz R., Prawo autorskie, Warszawa 2008.

3. Barta J., Markiewicz R. (red.), Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz,

Warszawa 2011.

4. Baudenbacher C., The Implementation of Decisions of the ECJ and of the EFTA Court

in Member States’ Domestic Legal Orders, „Texas International Law Journal” nr

40/2005.

5. Chwalba J., Korzystanie z programów peer-to-peer a dozwolony użytek prywatny w

prawie autorskim, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego: Prace z prawa

własności intelektualnej” nr 102/2008,

6. Draft report on the implementation of Directive 2001/29/EC of the European

Parliament and of the Council of 22 May 2001 on the harmonisation of certain

aspects of copyright and related rights in the information society z 15 I 2015 r.

(2014/2256(INI)), dostępny w Internecie [2.06.2015 r.]:

http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-

//EP//NONSGML+COMPARL+PE-546.580+02+DOC+PDF+V0//EN.

7. Ferenc-Szydełko E. (red.), Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Komentarz, Warszawa 2014.

8. Flisak D. (red.), Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz LEX, Warszawa

2015.

9. Geiger C., Hilty R. M., Griffiths J., Suthersanen U., Declaration. A Balanced

Interpretation of the “Three-Step Test” in Copyright Law, „JIPITEC” nr 2/2010,

dostępny w Internecie [30.05.2015 r.]: http://www.jipitec.eu/issues/jipitec-1-2-

2010/2621/Declaration-Balanced-Interpretation-Of-The-Three-Step-Test.pdf.

358

Opinia rzecznika generalnego Paola Mengozziego przedstawiona w dniu 7 III 2013 r. w sprawie Amazon, C-

521/11, pkt 91. 359

Draft report…, s. 6-7.

117

10. Guibault L., Why Cherry-Picking Never Leads to Harmonisation: The Case of

Limitations on Copyright under Directive 2001/29/EC, „JIPITEC”, nr 2/2010,

dostępny w Internecie [2.06.2015 r.]: http://www.jipitec.eu/issues/jipitec-1-2-

2010/2603.

11. Hugenholtz B., Copyright in Europe: Twenty Years Ago, Today and What the Future

Holds, „Fordham Intellectual Property, Media & Entertainment Law Journal”, nr

2/2013, dostępny w Internecie [31.05.2015 r.]: http://iplj.net/blog/wp-

content/uploads/2013/09/C05_Hugenholtz.pdf

12. Karapapa S., Private copying, London/New York 2012.

13. Kretschmer M., Private Copying and Fair Compensation: An empyrical study of

copyright levies in Europe, Intellectual Property Office 2011, dostępny w Internecie

[25.05.2015r.]:

https://www.gov.uk/government/uploads/system/uploads/attachment_data/file/310183

/ipresearch-faircomp-201110.pdf

14. Kur A., Of Oceans, Islands and Inland Water – How Much Room for Exceptions and

Limitations under the Three-Step Test, „Max Planck Institute for Intellectual Property,

Competition & Tax Law Research Paper Series”, nr 4/2008, dostępny w Internecie

[31.05.2015 r.]: http://ssrn.com/abstract=1317707.

15. Litman J., Lawful Personal Use, „Texas Law Review” nr 85/2007.

16. Machała W., Dozwolony użytek prywatny w polskim prawie autorskim, Warszawa

2003.

17. Markiewicz R., Internet i prawo autorskie – wykaz problemów i propozycje ich

rozwiązań, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego: Prace z prawa własności

intelektualnej” nr 121/2013.

18. Markiewicz R., Ściąganie – nielegalne, „Rzeczpospolita”, nr 94/2014, dostępny w

Internecie [1.06.2015 r.]: http://prawo.rp.pl/artykul/1104013.html.

19. Mik C., Wykładnia zgodna prawa krajowego z prawem Unii Europejskiej [w:] Polska

kultura prawna a proces integracji europejskiej, red. S. Wronkowska, Zakamycze

2005.

20. Morawski L., Główne problemy współczesnej filozofii prawa. Prawo w toku przemian,

Warszawa 2005.

21. Pieniążek A., Stefaniuk M., Socjologia prawa. Zarys wykładu, Zakamycze 2005.

22. Policja: “ściąganie filmów z internetu nie jest nielegalne i nie grozi za to

odpowiedzialność karna”, dostępny w Internecie [25.05.2015 r.]:

118

http://niebezpiecznik.pl/post/policja-sciaganie-filmow-z-internetu-nie-jest-nielegalne-

i-nie-grozi-za-to-odpowiedzialnosc-karna/.

23. Quintais J. P., Private Copying and Downloading from Unlawful Sources, „Institute

for Information Law Research Paper”, nr 3/2014, dostępny w Internecie [2.06.2015

r.]: http://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=2513794.

24. Quintais J. P., Legalizing File-Sharing: An Idea Whose Time Has Come – or Gone?

Report from the Information Influx Conference 2014, dostępny w Internecie

[2.06.2015 r.]: http://ssrn.com/abstract=2510545.

25. Siedlecka E., Ważny wyrok Trybunału ws. praw autorskich. Wszyscy możemy być

przestępcami, „wyborcza.pl” z 17 II 2015 r., dostępny w Internecie [2.06.2015 r.]:

http://wyborcza.pl/1,75478,17426823,Wazny_wyrok_Trybunalu_ws__praw_autorskic

h__Wszyscy.html.

26. Siewicz K., artykuł dostępny w Internecie [25.05.2015 r.]:

http://prawokultury.pl/pierwsza-pomoc/7/

27. Siewicz K., Czy można korzystać z utworów z nielegalnych źródeł, dostępny w

Internecie [1.06.2015 r.]: http://koed.org.pl/wp-content/uploads/2014/09/siewicz-

legalnosc-zrodla-KOED.pdf.

28. Sikorski R., Ocena dozwolonego użytku w prawie autorskim w świetle kryteriów testu

trójstopniowego [w:] Zarys prawa własności intelektualnej. Tom 1. Granice prawa

autorskiego, red. J. Kępiński, K. Klafkowska-Waśniowska, R. Sikorski, Warszawa

2010.

29. Sikorski R., Opłaty od urządzeń kopiujących i czystych nośników w prawie autorskim

– skąd przychodzimy, gdzie jesteśmy, dokąd zmierzamy?, „Ruch Prawniczy,

Ekonomiczny i Socjologiczny” nr 2/2015, w druku.

30. Siwicki M., Media strumieniowe w Internecie, „Państwo i Prawo” nr 8/2012.

31. Sun H., Overcoming the Achilles Heel of Copyright Law, „Northwestern Journal of

Technology and Intellectual Property”, nr 2/2007, dostępny w Internecie [30.05.2015

r.]: http://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=1021027

32. Traple E., Raport na temat dostosowania polskiego systemu praw autorskich i praw

pokrewnych do wymogów społeczeństwa informacyjnego, Warszawa/Kraków 2012,

dostępny w Internecie [28.05.2015 r.]:

http://www.prawoautorskie.gov.pl/media/warsztaty_/traple_(1).pdf.

33. von Lewinski S., Walter M.M. (red.), European Copyright Law. A Commentary,

Oxford 2010.

119

34. Warsztaty. Reforma Prawa Własności Intelektualnej. Prawo autorskie. Raport

otwarcia. Dokument podsumowujący przebieg warsztatów, dostępny w Internecie

[31.05.2015 r.]:

http://www.prawoautorskie.gov.pl/media/warsztaty_/2012_06_15_raport_otwarcia_w

arsztaty_wersja_ostateczna_(9).pdf

35. Wąsowski M., Ściągasz filmy i muzykę z sieci, będzie Cię ścigać prokuratura?

Wyjaśniamy, kto nie musi bać się wymiaru sprawiedliwości, dostępny w Internecie

[25.05.2015 r.]: http://natemat.pl/108459,sciagasz-filmy-i-muzyke-z-sieci-bedzie-cie-

scigac-prokuratura-wyjasniamy-kto-nie-musi-bac-sie-wymiaru-sprawiedliwosci.

36. Westkamp G., Study on the implementation and effect in Member States’ laws of

Directive 2001/29/EC on the harmonisation of certain aspects of copyright and

related rights in the information society. Part II: The Implementation of Directive

2001/29/EC in the Member States, London 2007, dostępny w Internecie [1.06.2015 r.]:

http://ec.europa.eu/internal_market/copyright/docs/studies/infosoc-study-annex_en.pdf

37. Wikariak S., Absurd w prawie autorskim: Wkrótce internetowym piratem zostaniesz

przez przypadek, dostępny w Internecie [25.05.2015 r.]:

http://serwisy.gazetaprawna.pl/prawo-autorskie/artykuly/773887,prawo-autorskie-

beda-kary-za-sciaganie-pirackich.html.

38. Wikariak S., Pobieranie plików z internetu nie jest przestępstwem, dostępny w

Internecie [25.05.2015 r.]: http://prawo.rp.pl/artykul/545944.html.

39. Wikariak S., Culepa M., Prawo autorskie: rekompensata nie może być karą, dostępny

w Internecie [2.06.2015 r.]: http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/872507,prawo-

autorskie-rekompensata-nie-moze-byc-kara.html.

1. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka uchwalona dnia 10 XII 1948 r.

2. Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności sporządzona w

Rzymie dnia 4 XI 1950 r. (Dz. U. z 1993 r. nr 61, poz. 284 ze zm.).

3. Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych otwarty do podpisu w

Nowym Jorku dnia 16 XII 1966 r. (Dz. U. z 1977 r. Nr 38, poz. 167 zał.).

4. Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych otwarty do

podpisu w Nowym Jorku dnia 19 XII 1966 r. (Dz. U. z 1977 r. Nr 38, poz. 169 zał.).

5. Akt paryski Konwencji berneńskiej o ochronie dzieł literackich i artystycznych

120

sporządzony w Paryżu dnia 24 VII 1971 r. (Dz. U. z 1990 r. Nr 82, poz. 474 zał.).

6. Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Tekst jedn. Dz.

U. nr 90/2006, poz. 631 ze zm.

7. Porozumienie w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej (Dz. U.

z 1996 r. Nr 32, poz. 143 zał.) stanowiące Załącznik 1C do Porozumienia

ustanawiającego Światową Organizację Handlu (WTO) sporządzonego w Marakeszu

dnia 15 IV 1994 r. (Dz.U. nr z 1995 r. Nr 98, poz. 483 zał.).

8. Traktat Światowej Organizacji Własności Intelektualnej o prawie autorskim

sporządzony w Genewie dnia 20 XII 1996 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 3, poz. 12)

9. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 IV 1997 r. (Dz. U. z 1997 r. Nr 78,

poz. 483).

10. Dyrektywa 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 V 2001 r. w

sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w

społeczeństwie informacyjnym (Dz. Urz. UE nr L 167 z 22 VI 2001 r. ze zm.)

11. Rozporządzenie Ministra Kultury z dnia 2 VI 2003 r. w sprawie określenia kategorii

urządzeń i nośników służących do utrwalania utworów oraz opłat od tych urządzeń i

nośników z tytułu ich sprzedaży przez producentów i importerów (Dz.U. z 2003 r. Nr

105, poz. 991 ze zm.)

12. Rozporządzenie Ministra Kultury z dnia 27 VI 2003 r. w sprawie opłat uiszczanych

przez posiadaczy urządzeń reprograficznych (Dz.U. z 2003 r. nr 132, poz. 1232)

13. Dyrektywa 2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 IV 2004 r. w

sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej (Dz. Urz. UE nr L 157 z 30 IV

2004 r.).

14. Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej (Dz. Urz. UE nr L 301 z 14 XII 2007 r.

ze zm.).

1. Wyrok TS z dnia 10 IV 1984 r. w sprawie von Colson & Kamann, 14/83.

2. Wyrok TSUE z dnia 16 VII 2009 r. w sprawie Infopaq, C-5/08.

3. Wyrok TSUE z dnia 21 X 2010 r. w sprawie Padawan, C-467/08.

4. Uchwała SN z dnia 19 XI 2010 r., III CZP 79/10, LEX nr 612168.

5. Wyrok TSUE z dnia 16 VI 2011 r. w sprawie Stichting de Thuiskopie C-462/09.

6. Wyrok SN z dnia 21 X 2011 r., IV CSK 133/11, LEX nr 1108560.

121

7. Wyrok TSUE z dnia 24 XI 2011 r. w sprawie Scarlet Extended p. SABAM, C-70/10.

8. Wyrok TSUE z dnia 9 II 2012 r. w sprawie Luksan, C-277/10.

9. Wyrok TSUE z dnia 27 VI 2013 r. w sprawach połączonych VG Wort, od C-457/11 do

C-460/11.

10. Wyrok TSUE z dnia 11 VII 2013 r. w sprawie Amazon, C-521/11.

11. Wyrok TSUE z dnia 27 III 2014 r. w sprawie UPC Telekabel Wien, C-314/12.

12. Wyrok TSUE z dnia 10 IV 2014 r. w sprawie ACI Adam, C-435/12.

13. Wyrok TSUE z dnia 5 VI 2014 r. w sprawie Meltwater, C-360/13.

14. Wyrok TSUE z dnia 11 IX 2014 r. w sprawie Technische Universität Darmstadt, C-

117/13.

15. Wyrok TK z dnia 17 II 2015 r., K 15/13, OTK nr 2A/2015, poz. 16.

16. Wyrok TSUE z dnia 5 III 2015 r. w sprawie Copydan Båndkopi, C-463/12.

17. Postanowienie SN z dnia 15 V 2015 r., V CSK 41/14, niepubl.

1. Wystąpienie RPO z dnia 3 IV 2012 r. do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego,

sygn. RPO/700485/11/IV/413 RZ, dostępne w Internecie [2.06.2015 r.]:

http://www.sprawy-generalne.brpo.gov.pl/szczegoly.php?pismo=1636276.

2. Opinia rzecznika generalnego Paola Mengozziego przedstawiona w dniu 7 III 2013 r.

w sprawie Amazon, C-521/11.

3. Wniosek RPO z dnia 11 IV 2013 r., sygn. RPO-729135-II-13/ST.

4. Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 8 XI 2013 r. w sprawie

Hewlett-Packard Belgium, C-572/13.

5. Opinia rzecznika generalnego Pedra Cruza Villalóna przedstawiona w dniu 9 I 2014 r.

w sprawie ACI Adam, C-435/12.

6. Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 14 X 2014 r. w

sprawie EGEDA, C-470/14.

7. Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 11 XII 2014 r. w

sprawie Austro-Mechana, C-572/14.

8. Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 2 III 2015 r. w sprawie

Nokia Italia, C-110/15.

122

9. Projekt ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz

ustawy o grach hazardowych , Druk nr 3449 z dnia 22 V 2015 r., dostępny w

Internecie [1.06.2015 r.]:

http://orka.sejm.gov.pl/Druki7ka.nsf/0/84FC151B58D3DBFFC1257E52002A1BF3/%

24File/3449.pdf.

123

Uniwersytet Jagielloński

Prawa autorskie w internecie należą obecnie do jednej z najszybciej rozwijających się

dziedzin prawa własności intelektualnej. Spojrzenie sądów na działania twórców staje się

coraz bardziej liberalne, przez co współcześnie pojawia się jeszcze więcej problemów

związanych z tą tematyką.

Celem mojej pracy było zbadanie roszczeń, wynikających z praw autorskich, na

jednym z najpopularniejszych portali społecznościowych YouTube, który umożliwia,

zarówno profesjonalistom jak i amatorom, publikowanie na swoim serwisie filmów. Jego

użytkownicy od wielu lat naruszają prawa autorskie do czyichś utworów poprzez powielanie

ich na własnych kanałach. YouTube natomiast wciąż próbuje stworzyć odpowiedni system,

który mógłby pomóc w ochronie dzieł twórców.

Praca skoncentrowana jest na tzw. systemie Content ID, który posiada swoje zalety.

Przedstawiłem je na przykładzie teledysku francuskiego disc jockeya PV NOVA do remiksu

piosenki „Get Lucky”; ma on jednak również wady - zilustrowałem je min. w oparciu o

wykonanie kolędy „Silent Night” przez Adama Manleya w jednym z odcinków videobloga pt.

„Adam The Alien”.

Tematem przewodnim mojej pracy było rozpatrzenie na ile system Content ID spełnia

swoje funkcje oraz czy zapewnia odpowiednia ochronę autorską twórców oraz użytkowników

portalu YouTube. Ponadto zbadałem, czy jego formuła nie narusza prawa do prywatności.

W latach 2007-2014 przed United States District Court for the Southern District of

New York toczyła się sprawa „Viacom International vs. YouTube”. Viacom, właścicielka

takich stacji telewizyjnych jak MTV czy Comedy Central, złożyła pozew przeciwko YouTube

za „masowe naruszenie praw autorskich” oraz zażądała usunięcia filmów rozrywkowych

pochodzących z programów telewizyjnych tj. „South Park” (którego wyświetlenia sięgnęły

1,5 miliarda odsłon360

) czy „The Daily Show with Jon Stewart” i nienaruszania ich praw

autorskich w przyszłości. Ponadto wymagała, aby zostało jej wypłacone odszkodowanie w

360

http://jacekjagusiak.pl/google-vs-viacom-bedzie-miliardowego-odszkodowania/ [dostęp: 20.04.2015 r.].

124

wysokości 1 miliarda dolarów. Poszczególne filmy zostały obejrzane setki tysięcy razy, a

grupa mediowa Viacom twierdziła, że YouTube (jako „host provider”) świadomie umożliwiał

społeczeństwu na świecie publikowanie zawartości naruszających ich prawa autorskie361

.

Google argumentowało, że nie powinno odpowiadać za materiały, które wrzucają

użytkownicy YouTube'a (w tym wypadku należałoby nazwać ich „content providerami”),

ponieważ usuwało nielegalne filmy ze swojego serwisu, kiedy Viacom zgłaszała naruszenie

praw362

. Ponadto Viacom wielokrotnie używała serwisu do własnej promocji. Sprawa trwała

przez lata, aż wreszcie na początku 2014 roku niespodziewanie zakończyła się ugodą.

Wcześniej nowojorski sąd uzasadniał wyrok na podstawie reguł prawnych z Digital

Millenium Copyright Act (w skrócie DMCA). Stwierdził, że dostawca usług elektronicznych

nie odpowiada za naruszenie, o które oskarżone zostało Google. YouTube jest serwisem

społecznościowym, a to jego użytkownicy naruszali prawa Viacom, wrzucając pirackie

filmy363

. Jednak dlaczego doszło do takiego zakończenia sprawy?

Porozumienie pomiędzy Viacom i Google było następcą kroków, jakie YouTube

wykonało w kierunku poszerzenia ochrony prawnoautorskiej oraz zatarcia wątpliwości, iż ten

portal muzyczny pozwala na nielegalne przesyłanie danych. Wcześniej jednak doszło do

wprowadzenia Content ID, który pozwala właścicielom na „rozpoznawanie oraz zarządzanie

swoją zawartością”. System działa w ten sposób, że tworzy identyfikator treści dla

wysyłanego materiału, a następnie umieszcza go w bazie danych YouTube'a. Kiedy plik

zostanie przesłany jest konfrontowany z bazą danych, a następnie – gdy wykryto naruszenie –

odznaczony jako naruszający prawa autorskie. Gdy do tego dochodzi, twórca pliku

audiowizualnego, posiadający wyłączne prawa do jego istotnej części, może wystąpić z

roszczeniem z systemu Content ID364

. Pozwala mu to na działania jak np.:

a) wyciszenie dźwięku, który pasuje do jego muzyki

b) zablokowanie możliwości oglądania filmu

c) zarabianie na filmie poprzez wyświetlanie w nim reklam

d) monitorowanie statystyk oglądalności filmu.365

361

Viacom International vs. Youtube, https://www.eff.org/files/2013/11/04/viacom_2nd_cir_opinion.pdf [dostęp:

24.04.2015 r.]. 362

Tamże. 363

Tamże. 364

https://support.google.com/youtube/answer/2797370?hl=pl [dostęp: 24.04.2015 r.]. 365

https://support.google.com/youtube/answer/2797370?hl=pl [dostęp: 24.04.2015 r.].

125

Właściciel filmu może również akceptować naruszanie praw autorskich do jego filmu, jednak

zwykle odnosi się do jednej ze wspomnianych wyżej treści.

Natomiast po otrzymaniu zgłoszenia roszczenia z systemu Content ID można:

a) uznać je

b) usunąć muzykę bez konieczności usuwania video

c) użyć innej muzyki, a naruszającą prawa autorskie – usunąć

d) dokonać podziału należności finansowych, gdy wykonywany cover spełnia wymagane

przesłanki

e) odwołać się od roszczenia366

Wyciszenie i monitorowanie statystyk oglądalności występuje najrzadziej, twórcy

plików audiowizualnych na YouTubie raczej skłaniają się do blokowania oraz zarabiania na

filmach poprzez wyświetlanie w nich reklam. Blokowanie jest popularnym działaniem dużych

wytwórni muzycznych i filmowych tj. Warner Music, Universal Music, Walt Disney Pictures

czy Hollywood Pictures, które walczą o wyświetlenia na własnych kanałach. Powodem jest

to, że przychód z reklam na takich kanałach, które mają w sumie większą liczbę wyświetleń,

jest stosunkowo wyższy od przychodu na kanałach zwykłych użytkowników. Z kolei

zarabianie na filmie poprzez wyświetlanie w nim reklam jest coraz częstszym sposobem

osiągania przychodu finansowego przez mniejsze wytwórnie oraz indywidualnych twórców,

gdy film został użyty na innym kanale.

Przedsięwzięcie, jakiego dokonał francuski disc jockey PV NOVA, może być dobrym

przykładem uzyskiwania przychodów z dzieła audiowizualnego na YouTubie. Stworzył film

oraz remix piosenki Get Lucky zespołu Daft Punk na wspomnianym serwisie pt. „Evolution of

Get Lucky”, a następnie zaproponował swoim odbiorcom, aby wzięli udział w jego projekcie,

mającym na celu stworzenie videoclipu do jego remixu. Mieli oni postępować zgodnie z

krokami disc jockeya tj.:

1. wybrać dekadę

2. stworzyć film do wybranej dekady

366

https://support.google.com/youtube/answer/2797370?hl=pl [dostęp: 24.04.2015 r.].

126

3. opublikować na YouTubie przed 10 lipca 2013 roku pod tytułem „Projet Evolution of

Get Lucky” z podaniem wybranej dekady

4. opublikować na facebooku i go otagować

Oglądającym bardzo spodobał się pomysł i już 5 sierpnia 2013 roku został opublikowany i

zmontowany przez PV NOVĘ videoclip na jego kanale367

. Przykład wskazuje na to, że

użytkownicy świadomie odstąpili od swoich praw autorskich do stworzonych filmów na rzecz

francuskiego disc jockeya, który zarabiał na zrealizowanych przez nich clipach filmowych.

Wszelki przychód z filmów nawet z kanałów poszczególnych użytkowników przypadał PV

NOVIE dzięki systemowi Content ID.

Podobnie było w przypadku sprawy pomiędzy Google i Viacom, która doprowadziła

do ugody. Jej treść oficjalnie nie jest znana, jednak wiadomo, iż w spornych filmach doszło

do zmiany, polegającej na wprowadzeniu do nich reklam. Oba koncerny wspólnie rozpoczęły

pobieranie dochodów. Sprawy gospodarcze i handlowe w tym miejscu pominę, ale warto

wiedzieć, że dla Viacom stosunki partnerskie z Google były dość istotne i nie mogła sobie

pozwolić na zakończenie współpracy i zaprzestanie korzystania z YouTube'a, który jest

jednym z największych portali muzycznych w sieci internetowej. Nieoficjalnie mówi się, że

Google sprawę wygrało, ponieważ nie musiało zapłacić ogromnego odszkodowania368

w

wysokości 1 miliarda dolarów.

Powracając do sprawy Viacom International vs. Youtube chcę przytoczyć jeszcze

żądania powoda. Viacom zażądała wtedy „udostępnienia danych użytkowników, kodu

źródłowego YouTube i mechanizmów wyszukiwania nielegalnej treści oraz kopii materiałów

ze statusem prywatnych i schematu bazy danych systemu reklam”. United States District

Court for the Southern District of New York zadecydował, że Google będzie zobowiązane do

przedstawienia wyłącznie informacji o użytkownikach, „którzy oglądali nielegalne filmy, oraz

jak często to robili. Sprawą zainteresowała się także fundacja Electronic Frontier, która

oskarżenia w kierunku giganta z Mountain View określa mianem zamachu na prywatność

użytkowników YouTube`a. Warto także wspomnieć, iż obrońcy Google apelowali o

nieujawnianie numerów IP użytkowników, argumentując to faktem, iż nie są to ich dane

367

https://www.youtube.com/watch?v=t4z66VzcvO0 [dostęp: 27.04.2015 r.]. 368

http://di.com.pl/news/49631,0,Mial_byc_miliard_odszkodowania_i_co_I_nic_Viacom_konczy_spor_o_YouT

ube.html [dostęp: 27.04.2015 r.].

127

osobowe. Apelacja ta została jednak odrzucona przez Sąd Federalny”369

. Działania

antypirackie w tym wypadku stały się, moim zdaniem, zbyt szerokie, co prowadzi do

wniosku, że system Content ID narusza anonimowość czy bezpieczeństwo teleinformatyczne

w internecie.

W Polsce prawo do prywatności zostało przedstawione już w Konstytucji

Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawach i międzynarodowych aktach prawnych jako

podstawowe prawo człowieka. W Rozdziale II o podstawowych wolnościach, prawach i

obowiązkach człowieka i obywatela można zwrócić uwagę min. na:

Art. 47. Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i

dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym.370

Art. 51. 1. Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do

ujawniania informacji dotyczących jego osoby.

2. Władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji

o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym.371

Z kolei początkowe przepisy ustawy o ochronie danych osobowych stanowią:

Art. 1. 1. Każdy ma prawo do ochrony dotyczących go danych osobowych.

2. Przetwarzanie danych osobowych może mieć miejsce ze względu na dobro

polityczne, dobro osoby, której dane dotyczą, lub dobro osób trzecich w zakresie i trybie

określonym ustawą.372

Warto również zwrócić uwagę na postanowienia art. 8 Konwencji o ochronie praw

człowieka i podstawowych wolności, zatytułowany „Prawo do poszanowania życia

prywatnego i rodzinnego”, który w pewnym stopniu pokrywa się z regułami wyrażonymi w

polskiej Konstytucji.

Art. 8. 1. Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i

rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji.

2. Niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa, z

wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w

369

http://www.dobreprogramy.pl/Google-vs-Viacom-Spor-o-filmy-w-YouTube,News,8628.html

[dostęp: 28.04.2015 r.]. 370

Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 2 IV 1997 r. (Dz. U. z 1997 r. nr 78 poz. 483). 371

Tamże. 372

Ustawa o ochronie danych osobowych z dnia 29 VIII 1997 r. (Dz. U. Z 1997 r. Nr 133 poz. 883).

128

demokratycznym społeczeństwie z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo

publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom,

ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób.373

Przepisy o prywatności można znaleźć również w art. 17 Międzynarodowego Paktu

Praw Obywatelskich i Politycznych. Stosownie do niego również obywatele amerykańscy

mogą domagać się ochrony:

Art. 17 1. Nikt nie może być narażony na samowolną lub bezprawną ingerencję w

jego życie prywatne, rodzinne, dom czy korespondencję ani też na bezprawne

zamachy na jego cześć i dobre imię.

2. Każdy ma prawo do ochrony prawnej przed tego rodzaju ingerencjami i zamachami.

Po zapoznaniu się z powyższymi regulacjami można zadać sobie pytanie: czy w

przypadku sprawy pomiędzy Viacom a YouTube'em była konieczna ingerencja sądu w dane

użytkowników, którzy oglądali nielegalne filmy publikowane przez kogoś zupełnie innego?

Moim zdaniem działanie sądu było zbyt szerokie. Co więcej, system Content ID jest wciąż na

tyle niedoskonały, że często wyłapuje treści, które zgodnie z regulacjami prawnoautorskimi

powinien potraktować jako dozwolony użytek. Wynika z tego, że ochrona w sieciach

teleinformatycznych jest niezwykle problematyczna.

W 2009 roku, kiedy system Content ID dopiero stawiał pierwsze kroki na YouTubie,

wystąpiło wiele naruszeń prywatności. Dochodziło do blokowania oraz usuwania setek

tysięcy filmów. Działo się tak dlatego, że system wykrywał potencjalne zagrożenie dla

wielkich wytwórni tj. Warner Group czy Universal Music Group oraz grupom mediowym tj.

na przykład Viacom International. Najczęściej okazywało się, że filmy audiowideo w ogóle

nie zagrażały wielkim koncernom, ani nie naruszały ich praw autorskich, jednak wciąż

dochodziło do występowania z roszczeniami z systemu Content ID.

Media określiły masowe usuwanie filmów przez YouTube'a jako „January Fair Use

Massacre” (przyp. aut.:Masakra Styczniowa Dozwolonego Użytku)374

. Wiele użytkowników

zostało potraktowanych w ten sposób, że usuwano ich filmy z coverami utworów

muzycznych śpiewanych w oryginale przez piosenkarzy światowego formatu. Nawet utwory

373

Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz. U. z 1993 r. Nr 61 poz. 284). 374

https://www.eff.org/deeplinks/2009/01/youtubes-january-fair-use-massacre [dostęp: 28.04.2015 r.].

129

śpiewane „a capella” (pomijam fakt, w którym użytkownicy używali bez licencji utworów

instrumentalnych jako podkładu muzycznego) były poddane takim działaniom, ponieważ

system Content ID wykrywał powiązanie z treściami wielkich wytwórni jak np. Warner

Music, które natychmiast żądały usunięcia filmu. Moim zdaniem dochodzi w tym wypadku

do zbyt szerokiej kontroli, stąpającej na granicy cenzury, co wskazuje na wielką wadę

systemu, który miał pomóc w ochronie prawnoautorskiej użytkowników YouTube'a.

Występowały również sytuacje, kiedy użytkownicy dokonywali „uploadu” filmów,

zaznaczając że mają być to prywatne filmy na ich kanałach. Dochodziło więc do sytuacji, w

której system Content ID nieudolnie konfrontował się z instytucją dozwolonego użytku

prywatnego. Zdaniem J. Barty i R. Markiewicza „twierdzenia, że użytek osobisty nie

obejmuje kopii elektronicznych albo że kopiowanie do użytku osobistego nie odnosi się do

utrwalania utworu na nośniku informacji z powodu «nieosobistego i mechanicznego

charakteru» takiego utrwalenia”375

są bezzasadne. W przypadku ujęcia z art. 23 ustawy o

prawie autorskim i prawach pokrewnych można wyłącznie skoncentrować się na

przypadkach, gdy udostępnianie utworów jest sprzeczne z prawem376

. Wyraźnie zostało

zaznaczone w art. 23 ust. 1, że „bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już

rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego”377

.

Należy jednak zaznaczyć, że w przypadku umieszczania (czyli „de facto” zapisania)

na serwerze internetowym, który jest dostępny powszechnie, „na stronie WWW («World

Wide Web») lub przedstawiony w ramach forum dyskusyjnego «Chat Forum» albo «Bulletin

Board», wówczas można zasadnie bronić poglądu, iż spełnione zostały wszystkie przesłanki

«rozpowszechnienia» utworu; utwór bowiem zostaje udostępniony «w sposób» publiczny”378.

Mówiąc o udostępnieniu J. Barta, R Markiewicz i A. Matlak bronią poglądu, wskazując na

„sytuację, w której osoby trzecie mają możliwość zapoznania się z utworem”379.

Zarazem

podkreślają, że obojętne jest w jaki sposób do tego dojdzie380

.

Pomimo zliberalizowanych poglądów wyrażonych w piśmiennictwie, należy jednak

zgodzić się z P. Podreckim i zaznaczyć, że „zapis cyfrowy umożliwia wykonanie kopii

utworu bardzo niskim kosztem, a przy tym nieróżniących się jakością od «oryginału»”381

.

375

J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2013, s. 356. 376

Tamże. 377

Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 ze

zm.). 378

J. Barta, R. Markiewicz, Andrzej Matlak, Prawo autorskie w społeczeństwie informacyjnym, [w:] J. Barta

(red.), System Prawa Prywatnego. Prawo autorskie, Warszawa 2013, s. 1108. 379

Tamże, s. 1109. 380

Tamże. 381

P. Podrecki, Prawo internetu, Warszawa 2007, s. 364.

130

Stwarza to, szczególnie w przypadku instytucji dozwolonego użytku prywatnego, istotne

zagrożenie interesów prawnoautorskich. Wysoka jakość kopii oraz niezwykle szybka

możliwość wykonywania i gromadzenia ich spowodowała, że „przedsiębrane są w niektórych

krajach kroki w kierunku ograniczenia użytku osobistego ze względu na nowoczesne

techniki”382

. Proponuje się m.in. odstąpienie od regulacji gdzie licencja na użytek prywatny

nie byłaby dopuszczalna dla digitalnych kopii w zapisie cyfrowym albo umożliwienie

wyłącznie kopiowanie w celach prywatnych, „przy którym przedmiotem multiplikacji jest

legalny egzemplarz”383

.

Cztery lata później, pod koniec 2013 roku, można stwierdzić, że system Content ID

jednak wciąż kuleje. Świadczyć może o tym wykonanie kolędy „Silent Night”, utworu z 1818

roku stanowiącego domenę publiczną, śpiewanej przez Adama Manleya, prowadzącego na

YouTubie videobloga pt. „Adam The Alien”384

. Kiedy 22 grudnia 2013 roku Adam

opublikował film, gdzie wykonywał tę kolędę „a capella”, nie używając żadnego podkładu

instrumentalnego, otrzymał paradoksalną informację mówiącą, iż naruszył prawa autorskie

BMG, Warner/Chapell oraz Universal Music Publishing Group385

.

Adam ze swojej pracy czerpie przychody finansowe i ostatecznie sprawę wyjaśnił,

jednak na tym przykładzie można wyraźnie zauważyć, że wciąż ulepszany system Content ID

stworzony przez YouTube'a, mający na celu ochronę praw autorskich, powoduje że dochodzi

do coraz większej ilości naruszeń, nie tylko na płaszczyźnie prawnoautorskiej. Obecnie

faworyzuje wielkie wytwórnie, natomiast wciąż zapomina o niezależnych użytkownikach

tego popularnego serwisu.

Zdaję sobie sprawę, że prawo internetu oraz prawo systemów teleinformatycznych

zajmujące się plikami zdigitalizowanymi rozwija się niezwykle szybko, jednakże równie

szybko powinien się rozwijać system na YouTubie chroniący nie tylko prawo autorskie lecz

również podstawowe wolności człowieka i obywatela.

1. Barta J., Markiewicz R., Prawo autorskie, Warszawa 2013.

382

J. Barta, R. Markiewicz, A. Matlak, Prawo autorskie w..., jw., s. 1116. 383

J. Barta, R. Markiewicz, A. Matlak, Prawo autorskie w..., jw., s. 1117. 384

https://www.youtube.com/user/AdamTheAlien/ [dostęp: 28.04.2015 r.]. 385

http://adamthealien.com/2013/12/youtubes-content-id-system-brings-humbug-to-the-holidays/ [dostęp:

28.04.2015 r.].

131

2. Barta J., Markiewicz R., Matlak A., Prawo autorskie w społeczeństwie informacyjnym,

[w:] J. Barta (red.), System Prawa Prywatnego. Prawo autorskie, Warszawa 2013.

3. Podrecki P. (red.), Prawo internetu, Warszawa 2007.

1. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 2 IV 1997 r. (Dz. U. z 1997 r. nr 78, poz.

483).

2. Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2006 r.

Nr 90, poz. 631 ze zm.).

3. Ustawa o ochronie danych osobowych z dnia 29 VIII 1997 r. (Dz. U. Z 1997 r. Nr

133, poz. 883).

4. Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz. U. z 1993 r.

Nr 61, poz. 284).

1. http://jacekjagusiak.pl/google-vs-viacom-bedzie-miliardowego-odszkodowania/

[dostęp: 20.04.2015 r.].

2. Viacom International vs. Youtube,

https://www.eff.org/files/2013/11/04/viacom_2nd_cir_opinion.pdf

[dostęp: 24.04.2015 r.].

3. https://support.google.com/youtube/answer/2797370?hl=pl [dostęp: 24.04.2015 r.].

4. https://www.youtube.com/watch?v=t4z66VzcvO0 [dostęp: 27.04.2015 r.].

5. http://di.com.pl/news/49631,0,Mial_byc_miliard_odszkodowania_i_co_I_nic_Viacom

_konczy_spor_o_YouTube.html [dostęp: 27.04.2015 r.].

6. http://www.dobreprogramy.pl/Google-vs-Viacom-Spor-o-filmy-w-

YouTube,News,8628.html [dostęp: 28.04.2015 r.].

7. Europejska Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności

8. https://www.eff.org/deeplinks/2009/01/youtubes-january-fair-use-massacre

[dostęp: 28.04.2015 r.].

9. https://www.youtube.com/user/AdamTheAlien/ [dostęp: 28.04.2015 r.].

10. http://adamthealien.com/2013/12/youtubes-content-id-system-brings-humbug-to-the-

holidays/ [dostęp: 28.04.2015 r.].

132

Dzieła techniczne stanowią specyficzną kategorię utworów, które w dużym stopniu

zdeterminowane są czynnikami obiektywnymi takimi jak przewidywalność osiągniętego

rezultatu, obowiązujące praktyki i normy postępowania, wykorzystanie osiągnięć nauki i

technologii. Nie oznacza to jednak, że w tego typu rezultatach działalności intelektualnej

człowieka z zasady nie występuje zakres swobody twórczej. Jest on znacznie bardziej

ograniczony niż w przypadku „tradycyjnych” utworów, nie wyłącza to jednak niejako

automatycznie stanowiska, że stanowić one mogą przejaw działalności twórczej o

indywidualnym charakterze. Również istotny problem w kwestii dzieł technicznych stanowi

możliwość wprowadzania do nich zmian oraz zakresu tych zmian w kontekście autorskiego

prawa osobistego twórcy do integralności utworu. Ponadto, niejednokrotnie dzieła techniczne

z uwagi na przedmiot prac wymagać będą uczestnictwa wielu osób, specjalizujących się w

różnych dziedzinach techniki, a w takich przypadkach pojawia się problem ustalenia kręgu

twórców, co z uwagi na charakter wykonywanych przez te osoby czynności może rodzić

wątpliwości.

Projekty, opinie, plany, zarysy, szkice386

, rysunki, techniczne, konstrukcyjne czy

instalacyjne oraz instrukcje obsługi, a także inne analogiczne rezultaty działalności

intelektualnej człowieka w literaturze i orzecznictwie nazywa się zbiorczo dziełami

technicznymi.387

Dzieła techniczne należą do szerszej kategorii tzw. utworów

niefikcjonalnych, do których zalicza się również utwory naukowe. W wyroku z dnia 30 VI

2005 r. Sąd Najwyższy wskazał na cechy utworów niefikcjonalnych, które z powodzeniem

odnieść można do dzieł technicznych. I tak: „dotyczą one obiektywnie istniejącego (a więc

nie «tworzonego») stanu rzeczy, przedmiot i temat pracy są z góry ustalone, metody

badawcze z reguły są znane i takie same, nieuniknione jest oparcie się na wcześniejszym

dorobku”, a utwory te powstają przeważnie „w ramach stałej działalności zawodowej”

386

W wyroku z dnia 20 IV 1988 r. Sąd Najwyższy uznał, że przedmiotem prawa autorskiego są utwory nie tylko

ostatecznie wykonane, lecz także ich plany, zarysy, szkice, rysunki, modele i projekty (sygn. akt II CR 178/88,

LEX nr 63734). 387

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 II 2014 r. (sygn. akt V CSK 180/13, LEX nr 1455199); wyrok Sądu

Najwyższego z dnia 30 VI 2005 r. (sygn. akt IV CK 763/04, OSNC 2006/5/92); wyrok Sądu Apelacyjnego w

Poznaniu z dnia 9 XI 2006 r. (sygn. akt I ACa 490/06, LEX nr 298567).

133

twórcy.388

Do powyższego katalogu można zaliczyć również to, że analizowane rezultaty

działalności intelektualnej człowieka wymagają wykorzystania wiedzy specjalistycznej oraz

stosowania się do określonych reguł.389

Reguły te powinny być rozumiane szeroko, tj.

zarówno chodzi o przyjętą praktykę postępowania, obowiązujące przepisy prawne czy Polskie

Normy.

Jak widać na powyższym przykładowym katalogu cech charakteryzujących dzieła

techniczne, z punktu widzenia kwalifikacji ich jako utworów w rozumieniu ustawy z dnia

4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych390

, cechy te nie mają znaczenia.

Stanowisko takie przeważa w judykaturze i doktrynie, gdzie słusznie wskazuje się, że m.in.

okoliczności towarzyszące powstaniu utworu, metody i procedury prowadzące do powstania

utworu391

, elementy treści lub formy zdeterminowane obiektywnymi warunkami,

wymaganiami technicznymi, charakterem realizowanego zadania technicznego392

,

zastosowaniem wiedzy specjalistycznej393

, pomysły i rozwiązania techniczne zawarte w

dokumentacji, a także technika rysunku i liternictwa394

nie stanowią tych elementów, które

decydują o kwalifikacji danego rezultatu działalności intelektualnej jako przedmiotu prawa

autorskiego.395

Pomimo takich cech dzieł technicznych przeważa stanowisko, że nie sposób niejako

automatycznie odmawiać tym rezultatom działalności intelektualnej człowieka atrybutu

przejawów działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Pierwsze orzeczenia w tym

duchu wydawane były już w dwudziestoleciu międzywojennym396

. Obecnie w orzecznictwie

wskazuje się na potrzebę poszukiwania w tego typu rezultatach działalności intelektualnej

388

Sygn. akt IV CK 763/04, OSNC 2006/5/92. 389

Na te dwie cechy zwraca uwagę K. Gienas (K. Gienas, Uwagi o ochronie „utworów technicznych”, MoP,

7/2009, s. 386. 390

Tekst jedn. Dz.U. z 2006 r., nr 90, poz. 631 ze zm. Dalej jako „PrAut.”. 391

G. Tylec, Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 30 VI 2005 r. (IV CK 763/04), OSP 2007/6/67, s. 411. 392

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 9 XI 2006 r., (sygn. akt I ACa 490/06, LEX nr 298567).

Pomimo, że orzeczenie dotyczyło utworu w postaci projektu architektonicznego - por. wyrok Sądu Apelacyjnego

w Krakowie z dnia 18 VI 2003 r., (sygn. akt I ACa 510/03, LEX nr 124937). 393

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 I 2006 r. (sygn. akt I CK 281/05, LEX nr 181263); Wyrok Sądu

Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 9 XI 2006 r., (sygn. akt I ACa 490/06, LEX nr 298567). 394

J. Barta, R. Markiewicz, Dokumentacja techniczna w świetle prawa autorskiego, ZNUJ 1988, z. 47, s. 65. 395

Jedynie w przypadku metod należałoby poczynić uwagę, że w pewnych przypadkach mogą podlegać one

ochronie autorskoprawnej. Otóż, jak słusznie zauważa D. Sokołowska w kontekście problematyki metody

naukowej, metoda ta „podlega ochronie w przypadku samego przedstawienia danej metody – nie dotyczy to

jednak samych pomysłów lub ich uzasadnień, lecz całościowo ujętej jej treści, gdy wybór przyjętych w niej

kryteriów lub sposobów postępowania nie jest w sposób oczywisty przesądzony celami tej metody” (D.

Sokołowska, Utwory zbiorowe w prawie autorskim ze szczególnym uwzględnieniem encyklopedii i słowników,

ZNUJ, Prace z Wynalazczości i Własności Intelektualnej 2001, nr 76, s. 129). Podobne zastrzeżenie można by

poczynić w stosunku do metod badawczych i analitycznych w przypadku dzieł technicznych. 396

I tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 III 1938 r. uznał, że każda twórczość umysłowa czy to z dziedziny

literackiej, naukowej czy praktycznej doznaje ochrony prawnej na gruncie prawa autorskiego (sygn. akt II C

2531/37, LEX nr 74775).

134

obok cech ewidentnie niemających znaczenia z punktu przyznania im ochrony

autorskoprawnej elementów decydujących o istnieniu tzw. zakresu swobody twórczej.397

Ta

niewątpliwie zasługująca na aprobatę konkluzja, pozostawia jednak pewną sferę wątpliwości

w przedmiocie tego w czym przejawia się w przypadku dzieł technicznych wspomniany

zakres swobody twórczej. W orzecznictwie często wyrażany jest pogląd, że sprowadza się on

do przyjętego doboru, segregacji, ujęcia lub przedstawienia danych technicznych. Jeżeli

wspominany dobór, segregacja, ujęcie lub przedstawienie spełnia cechy oryginalności to

wówczas może podlegać ochronie zgodnie z art. 3 Pr.Aut.398

Jak widać na przykładzie

powyższego, zakres swobody twórczej w przypadku dzieł technicznych judykatura upatruje w

doborze, segregacji, ujęciu i prezentacji danych, które przeważnie będą stanowić dane

niechronione. Pogląd ten wydaje się słuszny, ale tylko częściowo.

Niewątpliwie dzieła techniczne stanowią istotny problem w kontekście

kwalifikowania ich jako utworów w rozumieniu prawa autorskiego. Pewne elementy tych

rezultatów działalności intelektualnej nie będą kwalifikować się do ochrony autorskoprawnej.

Są to te elementy, które jak słusznie zauważono w orzecznictwie i doktrynie zdeterminowane

są obiektywnymi warunkami. Wydaje się, że niemal w każdym dziele technicznym możemy

wyróżnić pewne elementy treści i formy uzyskane w wyniku zebrania materiału badawczego,

badania stanu faktycznego danej sprawy (np. dane dotyczące ukształtowania terenu, składu

chemicznego substancji itp.). Są to zatem dane podlegające analizie. Inne dane to dane

uzyskane w wyniku analizy czy przeprowadzanych badań, tj. zebrany materiał badawczy lub

ustalony stan faktyczny, który poddawany jest analizie przez pryzmat posiadanej wiedzy

specjalistycznej, obowiązujących norm prawnych i norm postępowania (np. dane liczbowe,

analityczne, wynikające z treści przepisów prawnych, dane w zakresie skali itp.).399

Oprócz

wyżej wymienionych w dziele technicznym możemy mówić o pozostałych elementach, które

397

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 II 2014 r. (sygn. akt V CSK 180/13, LEX nr 1455199); wyrok Sądu

Najwyższego z dnia 25 I 2006 r. (sygn. akt I CK 281/05, LEX nr 181263); wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30

VI 2005 r. (sygn. akt IV CK 763/04, OSNC 2006/5/92); wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 9 XI 2006

r. (sygn. akt I ACa 490/06, LEX nr 298567). 398

W wyroku z dnia 25 I 2006 r. (sygn. akt I CK 281/05, LEX nr 181263) Sąd Najwyższy uznał, że „utworem

może być kompilacja powszechnie dostępnych danych, byleby sposób doboru, segregacji, ujęcia lub

przedstawienia tych danych miał znamiona oryginalności. Wynika to wyraźnie z art. 3 Pr.aut.”. Podobnie Sąd

Najwyższy w wyroku z dnia 19 II 2014 r. (sygn. akt V CSK 180/13, LEX nr 1455199); wyroku z dnia 30 VI

2005 r. (sygn. akt IV CK 763/04, OSNC 2006/5/92); a także Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 9 XI

2006 r. (sygn. akt I ACa 490/06, LEX nr 298567). 399

Proponowane są również inne określenia elementów niechronionych utworów technicznych przyjęte z uwagi

na inne kryteria ich podziału. J. Barta, R. Markiewicz wyróżniają formy banalne (tradycyjne) i formy konieczne.

Pierwsze, to formy zwykle stosowane w danej dziedzinie techniki. Drugie, to formy wymuszone wymaganiami

techniki „tak, że może to być przedstawione tylko w jeden sposób”. Obie formy nie podlegają ochronie prawa

autorskiego z racji braku cech indywidualności (J. Barta, R. Markiewicz Dokumentacja techniczna…, jw., s. 64).

135

pozostaną po wyłączeniu wspomnianych danych podlegających analizie i danych uzyskanych

w wyniku analizy. To właśnie te pozostałe elementy treści i formy dzieł technicznych winny

być badane tak jak ma to miejsce w przypadku wszelkich innych utworów, tj. jako przejaw

działalności twórczej o indywidualnym charakterze.400

Do tych innych elementów należeć

będą w pierwszej kolejności formułowane wnioski i dokonywane oceny, na skutek

przeprowadzonych analiz oraz badań. Te pozostałe elementy, po wyłączeniu ww. danych, a

zatem elementów niechronionych dzieła technicznego, będą stanowiły swoistą projekcję

zabiegów myślowych dokonywanych w kontekście przeprowadzonych badań i analiz nad

konkretnym materiałem badawczym czy stanem faktycznym, wyrażoną w postaci

określonego tekstu, rysunku ewentualnie modelu przestrzennego. Nie sposób w tym

przypadku twierdzić, że zakres wspominanej swobody twórczej w zakresie pozostałych

elementów dzieła technicznego ogranicza się do wyboru i ujęcia danych niechronionych.

Mając na względzie powyższe, uzasadnione jest stanowisko, że rzeczywisty zakres

swobody twórczej w przypadku dzieł technicznych obejmuje oba zaprezentowane tu poglądy.

Otóż w sferze elementów treści i formy dzieł technicznych niechronionych, które zbiorczo

moglibyśmy nazwać danymi technicznymi, zakres swobody twórczej sprowadza się do

doboru i ujęcia tych danych niechronionych (art. 3 PrAut.). Natomiast w zakresie pozostałych

elementów treści i formy dzieł technicznych winny one podlegać analizie na „zasadach

ogólnych”401

, wyrażonych w art. 1 ust. 1 PrAut. Dopiero tak rozumiany zakres daje obraz

pełnego zakresu swobody twórczej, która w przypadku każdego konkretnego rezultatu

działalności intelektualnej może występować z różnym natężeniem.

400

Podobnie G. Tylec: „Należy podkreślić, iż kwestią podstawową na tle glosowanego orzeczenia powinno być

badanie samego utworu jako takiego (…). Przedmiotem badania Sądu w niniejszej sprawie powinno stać się

samo dzieło w postaci ekspertyzy mykologiczno-budowlanej. Badanie utworu powinno dotyczy tego, czy utwór

jest nowy w znaczeniu subiektywnym oraz czy posiada indywidualny – wynoszący go do rangi dzieł ludzkiego

intelektu chronionych prawnie – charakter.” (G. Tylec, jw., s. 411-412). Jednakże Autor ten wskazuje również, że

„poza zakresem zainteresowania Sądu powinny pozostać takie kwestie, jak: zakres swobody przy doborze i

prezentacji danych”. Tamże. 401

Stosunek art. 3 do art. 1 ust. 1 PrAut. różnie jest postrzegany w literaturze przedmiotu. Przy pewnym stopniu

ogólności można uznać, że w tej kwestii występują dwa stanowiska. Pierwsze zakłada, że „przepis art. 3

obowiązującej ustawy uzupełnia treść art. 1, informując o szczególnej postaci przedmiotu prawa autorskiego” (J.

Barta, R. Markiewicz [w:] Prawa autorskie i prawa pokrewne. Komentarz, red. J. Barta, R. Markiewicz,

Warszawa 2011, s. 72). Drugie, że art 3 „nie stanowi uzupełnienia czy rozszerzenia treści art. 1 ust. 1. Jego istota

wyczerpuje się w skonkretyzowaniu jedynie tych elementów, które mogą przesądzić o samodzielnej ochronie

całości określonego zbioru materiałów. W konsekwencji w odniesieniu do zbiorów należy przyjąć, że ochronie

podlega każdy przejaw twórczości (por. art. 1 ust. 1).” (tak D. Flisak [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne.

Komentarz LEX, red. D. Flisak, Warszawa 2015, s. 92). Ciekawy pogląd w tym przedmiocie przedstawił W.

Machała: „możliwe jest jednak zajęcie stanowiska wypośrodkowanego, zakładającego, że zbiór danych musi

spełniać wszystkie przedmiotowe przesłanki ochrony z art. 1 ust. 1, lecz przesłanka pierwsza (przejawu

działalności twórczej) ma być rozumiana specyficznie, w sposób wskazany w art 3” (W. Machała, Utwór –

przedmiot prawa autorskiego, Warszawa 2013 r., s. 123).

136

Mając na względzie, że treść i forma dzieł technicznych w dużym stopniu

zdeterminowana jest przez elementy, które nie będą kwalifikować się do ochrony

autorskoprawnej, istotnym problemem jest ocena dopuszczalności ingerencji względem tych

elementów dzieła technicznego. Jako że elementy te sprowadzają się do danych

podlegających analizie oraz danych uzyskanych w wyniku analizy, a zatem elementów

zdeterminowanych obiektywnymi czynnikami, to nie sposób uznać by w zakresie tych danych

działania twórcy mogły cechować indywidualny charakter. Jak wspomniano, zakres swobody

twórczej w przypadku danych technicznych ogranicza się do ich doboru i ujęcia.

Prawo do nienaruszalności treści i formy utworu w literaturze przedmiotu i

judykaturze nazywane jest prawem do integralności utworu. Prawo do integralności utworu

jest prawem autorskim osobistym, wymienionym wprost w otwartym katalogu tych praw w

art. 16 pkt 3 PrAut. Jako prawo osobiste przysługuje ono wyłącznie twórcy utworu, jest

nieprzenoszalne i twórca nie może się go zrzec. Ustawa o prawie autorskim i prawach

pokrewnych przewiduje jednak przypadki, gdy ingerencja w prawo do integralności utworu

jest dopuszczalna. Jeden z nich jest uregulowany w art. 49 ust. 2 PrAut., zgodnie z którym za

dopuszczalne należy uznać zmiany utworu wywołane oczywistą koniecznością402

, którym

twórca nie miałby słusznej podstawy się sprzeciwić. Słusznie wskazuje się w literaturze, że

przepis ten stanowi próbę pogodzenia przez ustawodawcę interesów nabywców autorskich

praw majątkowych oraz interesów twórcy do nienaruszalności treści i formy utworu.403

Wspominane w tym przepisie klauzule generalne pozwalają na zastosowanie ich do

konkretnych przypadków, kiedy zmiany wywołane są przez czynniki konieczne, a twórca

zmianom tym nie miałby podstaw się sprzeciwić w sposób uzasadniony. Oczywiście uznanie

konkretnych przypadków za mieszczące się w tych klauzulach generalnych wymaga badania

in concreto, co przekracza ramy niniejszego artykułu. Natomiast zasadnicze pytanie

sprowadza się do tego, czy w przypadku zmian elementów niechronionych dzieł technicznych

konieczne jest powołanie się na art. 49 ust. 2 PrAut.

402

Konieczność wprowadzenie określonych zmian decyduje również o zakresie tych zmian jak słusznie zauważa

T. Targosz (T. Targosz [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz LEX, red. D. Flisak, Warszawa 2015,

s. 715). 403

J. Barta, R. Markiewicz [w:] Prawa autorskie i prawa pokrewne..., red. J. Barta, R. Markiewicz, Warszawa

2011, s. 235.

137

Zajęcie stanowiska w powyższej kwestii zależy od rozumienia charakteru prawa do

integralności utworu. Przy założeniu, że przedmiotowe prawo swym zasięgiem

rozprzestrzenia się wyłącznie na elementy chronione utworu, zmiana elementów

niechronionych (np. danych technicznych) nie stanowiłaby naruszenia prawa do integralności

utworu i odpadałaby konieczność odwoływania się do art. 49 ust. 2 PrAut., w zakresie takich

zmian. Przyjęcie stanowiska przeciwnego, tj. że prawo do integralności utworu obejmuje nie

tylko elementy chronione, ale rozciąga się również na elementy niechronione, wymagałoby w

zakresie zmian odnoszących się również do danych technicznych wykazania ich konieczności

oraz tego, że twórca zmianom takim nie miałby słusznej podstawy się sprzeciwić.

Przeważające w doktrynie stanowisko zdaje się zmierzać w kierunku nietraktowania prawa do

integralności utworu jako prawa o charakterze globalnym, tj. rozprzestrzeniającego się

również na jego elementy niechronione.404

Stanowisko to wydaje się w pełni uzasadnione,

gdyż nie sposób uznać na przykładzie dzieł technicznych by dane techniczne (do których

należą obliczenia, skala, analizy chemiczne składu substancji itp.) były objęte prawami

autorskimi twórcy, w tym prawem do integralności. W tym kierunku zdaje się zmierzać

również orzecznictwo. Tytułem przykładu uznano za nienaruszające prawa do integralności

utworu wprowadzanie zmian służących zapewnianiu zgodności z normami prawnymi.405

W

literaturze do takich zmian zalicza się również zmiany służące zapewnieniu możliwości

korzystania z utworu z uwagi na dostosowania techniczne oraz dla zagwarantowania

zgodności z wymaganiami technicznym406

, a także poprawianie błędów występujących w

utworze dla zapewnienia prawidłowego i normalnego korzystania z utworu.407

404

T. Targosz [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz…, red. D. Flisak, Warszawa 2015, s. 712. 405

W wyroku z dnia 11 XII 1981 r. Sąd Najwyższy uznał, że „oczywista konieczność wprowadzenia do

koncepcji projektowej urbanistyczno-architektonicznej osiedla mieszkaniowego stosownej zmiany (art. 31)

naruszającej integralność tej koncepcji może wynikać z braku zgody właściwego organu administracji

państwowej na projektowanie lub realizację budownictwa mieszkaniowego powyżej określonej liczby

kondygnacji. W takiej sytuacji autor projektu nie może mieć słusznej podstawy sprzeciwienia się zmianie

polegającej na zastąpieniu zaprojektowanych budynków budynkami o niższej liczby kondygnacji.” (sygn. akt IV

CR 193/81, LEX nr 8381). 406

T. Targosz [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz…, red. D. Flisak, Warszawa 2015, s 714. 407

S. Stanisławska-Kloc: „usuwanie błędów interpunkcyjnych, stylistycznych, dokonanie podstawowych zmian

redakcyjnych zasadniczo nie może być oceniane jako naruszające więź twórcy z utworem (…). Odmienna ocena

może dotyczyć sytuacji, gdy «odmienności» od poprawności np. stylistycznej, interpunkcyjnej, błędy są cechą

charakterystyczną stylu autora, elementem przyjętej przez niego konwencji artystycznej” (S. Stanisławska-Kloc

[w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz LEX, red. D. Flisak, Warszawa 2015, s. 245). Por. Wyrok

Sadu Najwyższego z dnia 16 IX 1986 r., (sygn. akt II CR 241/86, OSNC 1987, nr 12, poz. 205). W wyroku tym

Sąd Najwyższy, rozstrzygając czy opublikowanie artykułu powoda zawierającego błędy interpunkcyjne stanowi

naruszenie jego autorskich praw osobistych, wskazał: „błędy interpunkcyjne, które nie mogą mieć wpływu na

treść merytoryczną utworu i nie wpływają na odbiór artykułu przez czytelnika, choćby nawet budziły negatywne

odczucia u autora, nie mogą być uważane za wywołujące ujmę dla autorskich praw osobistych. Błędy takie nie

stanowią wystarczającej podstawy do skutecznego żądania ochrony autorskich dóbr osobistych”.

138

Powyżej zaprezentowane stanowisko wymaga jednakże uzupełnienia. Należy

przyznać rację tym poglądom reprezentowanym w doktrynie, zgodnie z którym również

zmiany odnoszące się do elementów niechronionych utworu mogą stanowić naruszenie prawa

do integralności utworu.408

Otóż naruszenie tego prawa następuje zawsze w przypadku

naruszenia tzw. „więzi łączącej twórcę z utworem”. Zmiany w zakresie elementów

niechronionych, które prowadzą do zerwania lub osłabienia więzi łączącej twórcę z tymi

elementami, również winny być uznane za naruszenie prawa do integralności. Podobne

stanowisko wyraził Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 29 X 1997 r., uznając że

„nie każda zmiana dowolnego elementu treści lub formy utworu narusza prawo do jego

integralności (art. 16 pkt 3 Pr.Aut.), lecz tylko taka jego zmiana, która «zrywa» lub «osłabia»

więź twórcy z utworem, usuwa lub narusza więź między utworem a cechami

indywidualizującymi jego twórcę".409

Uwzględniając zaprezentowane wyżej stanowisko

wyrażone w orzecznictwie, a odnoszące się do zakresu swobody twórczej istniejącego w

przypadku danych technicznych, uzasadnionym wydaje się pogląd, że więź twórcy z

elementami niechronionymi dzieła technicznego przejawiać się może w zakresie, w jakim

dobór i ujęcie tych elementów znamionuje twórczy charakter. W tym stanie rzeczy zmiana w

zakresie elementów niechronionych, która naruszać będzie twórczy dobór lub ujęcie tych

elementów może być kwalifikowana jako naruszenie wspominanej więzi łączącej twórcę z

utworem i wówczas będzie stanowić naruszenie prawa do integralności utworu. Jeżeli jednak

zmiana taka będzie stanowiła zmianę konieczną, której twórca nie miałby słusznej podstawy

się sprzeciwić, to wówczas słusznym będzie odwołanie się do art. 49 ust. 2 PrAut.

W przypadku danych technicznych wydaje się zatem, że zmiana danych obejmujących

obliczenia, analizy chemiczne, danych uzyskanych w oparciu o posiadaną wiedzę

specjalistyczną lub „podanych” przez obowiązujące normy prawne i reguły techniczne, nie

prowadzi do naruszenia prawa do integralności. Jeżeli jednak ich dobór, układ lub ujęcie ma

charakter twórczy, a zatem w tym zakresie przejawia się więź łącząca twórcę z tymi

elementami dzieła technicznego, to zmiany, które tę wieź będą zrywały lub jawnie osłabiały,

408

S. Stanisławska-Kloc: „Należy podzielić pogląd J. Barty i R. Markiewicza, iż zmianą, która narusza więź

twórcy z utworem, może być zmiana dotycząca zarówno elementów twórczych, jak i nietwórczych zawartych w

utworze (S. Stanisławska-Kloc [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz…, red. D. Flisak, Warszawa

2015, s. 241). 409

Sygn. akt I ACa 477/97, LEX nr 533708. W wyroku z dnia 21 III 2014 r. (sygn. akt IV CSK 407/13, LEX nr

1480340) Sąd Najwyższy uznał w stosunku do prawa do integralności, że „do naruszenia tego prawa dochodzi

wtedy, gdy zostaje naruszona więź pomiędzy twórcą a utworem wskutek dokonania przez sprawcę naruszenia

zmian utworu, pominięcia jego części, wprowadzenia dodatków lub uzupełnień, zmiany utworów muzycznych

stanowiących część widowiska muzyczno-tanecznego albo gdy następuje jego nierzetelne, niedbałe wykonanie.

Oznacza to, że nie każda zmiana stanowi naruszenie i dozwolone są drobne zmiany treści lub formy zmiany

odnoszące się do elementów utworu, nienaruszające wspomnianej więzi”.

139

mogą być kwalifikowane jako naruszające prawo twórcy do integralności utworu.

Z uwagi na inne prawa osobiste twórcy, w szczególności prawo do oznaczenia utworu

swoim imieniem i nazwiskiem oraz prawo do twórczości (art. 23 KC), wprowadzanie zmian

do dzieł technicznych powinno odbywać się w sposób, który będzie ukazywał osobom

postronnym, że określona osoba jest twórcą utworu, ale ze zmianami. Niedopuszczalnym

wydaje się postępowanie, zgodnie z którym zmiany wprowadzane byłyby w sposób

konfidencjonalny. Na okoliczność taką zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11

XII 1981 r. stwierdzając, ze „z ujmą dla autorskich dóbr osobistych twórcy (...) działa ten, kto

będąc (...) uprawniony do wprowadzenia w utworze zmian bez zgody twórcy nie ujawnia

faktu ich dokonania w sposób zapobiegający błędnemu przekonaniu osób postronnych, że

twórca jest autorem utworu w zmienionej postaci”.410

Jednakże jednoznaczne zajęcie

stanowiska w tym przedmiocie jest bardzo trudne z uwagi na charakter wprowadzonych

zmian. Otóż można dopuścić sytuację, gdy większą ujmą dla twórcy będzie eksponowanie

wprowadzonych zmian, a zmiany te dotyczą oczywistych omyłek i poprawek, które twórca

mógłby uznać za całkowicie uzasadnione i przyjąć „za swoje”. W takim przypadku zbędnym

okaże się eksponowanie zmian w sposób który wskazywałby, że twórca jest autorem utworu z

wprowadzonymi zmianami. Mając na względzie powyższe najlepszym rozwiązaniem wydaje

się konsultowanie planowanych zmian z twórcą dzieła technicznego. W kontekście umów, do

których odnosi się przepis art. 49 ust. 2 PrAut., w pełni znajduje tu zastosowanie wyrażona na

gruncie Kodeksu cywilnego zasada lojalności stron umowy. Ponadto skutecznym

rozwiązaniem wydaje się wprowadzenie odpowiednich postanowień umownych regulujących

zasady modyfikowania dzieła technicznego.

Istotnym zagadnieniem w przypadku dzieł technicznych jest problematyka

współtwórczości z racji tego, że utwory te wielokrotnie powstają w obliczu konieczności

wykorzystania wiedzy specjalistycznej z różnych dziedzin, co prowadzi do uzyskiwania tych

rezultatów działalności intelektualnej w wyniku działań wielu osób.

W orzecznictwie przyjmowano, że nie jest współtwórcą osoba, która dokonywała

czynności jedynie technicznych oraz pomocniczych, nawet wymagających wiedzy

specjalistycznej i własnej inicjatywy, jak również czynności ściśle realizowanych według

410

Sygn. akt IV CR 193/81, LEX nr 8381.

140

wskazówek innych osób.411

W przypadku dzieł technicznych wyrażono w literaturze słuszne

stanowisko, że osobami których nie sposób kwalifikować w kategorii współtwórców są osoby

dokonujące jedynie czynności sprawdzających i kontrolujących rezultat prac.412

Pomimo

powyższych cech decydujących o przyznaniu pewnym osobom statusu twórcy dzieła

technicznego, dla przyznania im statusu współtwórców konieczne jest istnienie pomiędzy

nimi nici porozumienia w przedmiocie stworzenia poszczególnych części dzieła

technicznego.413

Współtwórczość może występować również w zakresie doboru i ujęcia

danych niechronionych414

, a zatem wspomnianych danych technicznych.

W doktrynie wyodrębnia się utwory współautorskie rozłączne i nierozłączne. Cechami

charakterystycznymi dzieł rozłącznych jest to, że części dzieła możliwe są do wyodrębnienia,

wyodrębnione części mają samodzielne znaczenie, wkłady poszczególnych twórców mogą

należeć do różnych dziedzin twórczości, każdy ze współtwórców może wykonywać prawo

autorskie do swojej części, mającej samodzielne znaczenia, jeżeli nie powoduje to uszczerbku

dla praw pozostałych współtwórców.415

Mając na względzie powyższe dzieła techniczne

powstałe na skutek działania osób z różnych dziedzin specjalności przeważnie stanowić będą

przejaw współtwórczości rozłącznej. Poszczególne części dzieła technicznego wydają się

wówczas łatwo uchwytne. Natomiast ustalenie wielkości udziałów na podstawie przepisów

art. 9 ust. 1 zdanie trzecie PrAut. nie powinno rodzić większych problemów.

Dzieła techniczne należą do specyficznej kategorii rezultatów działalności

intelektualnej, których elementy treści i formy w dużym stopniu zdeterminowane będą

obiektywnymi warunkami. Nie przesądza to jednak stanowiska o niemożliwości traktowania

tych rezultatów jako przejawów działalności twórczej o indywidualnym charakterze. W

każdym konkretnym przypadku koniecznym będzie ustalenie istnienia zakresu swobody

twórczej. Rzeczywisty zakres swobody twórczej w obrębie danych podlegających analizie i

danych uzyskanych w wyniku analizy (przeważnie stanowiących dane niechronione) dzieła

technicznego, sprowadzać się będzie do twórczego doboru i ujęcia tych elementów. Odnośnie

do pozostałych elementów dzieła technicznego konieczne będzie dokonanie ustaleń na

411

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 VII 2002 r. (sygn. akt III CKN 1096/00, OSNC 2003/11/150); wyrok Sądu

Najwyższego z dnia 19 II 2014 r. (sygn. akt V CSK 180/13, LEX LEX nr 1455199), por. wyrok Sądu

Najwyższego z dnia 19 VII 1972 r. (sygn. akt II CR 575/71, OSNC 1973/4/67). 412

K. Gienas, jw., s. 388. 413

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 II 2014 r. (sygn. akt V CSK 180/13, LEX nr 1455199). 414

J. Barta, R. Markiewicz [w:] Prawa autorskie i prawa…, red. J. Barta, R. Markiewicz, Warszawa 2011, s. 72. 415

D. Sokołowska, jw., s. 40-42.

141

„zasadach ogólnych” określonych w art. 1 ust. 1 PrAut.

Mając na względzie występowanie z różnym natężeniem w dziełach technicznych

elementów niewątpliwie niekwalifikujących się do ochrony autorskoprawnej, zmiany ich

dotyczące nie powinny być uznawane za naruszające prawo do integralności utworu, chyba że

naruszają istniejącą między nimi a twórcą więź, która w przypadku tych elementów zapewne

sprowadzać się będzie do ich twórczego doboru i ujęcia.

W przypadku dzieł technicznych uwzględniających wiedzę specjalistyczną i

doświadczenie wielu osób z zakresu różnych dziedzin techniki, konieczne będzie ustalenie

kręgu ich współtwórców. Otóż działania nie wszystkich osób mogą stanowić przejaw

działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Do działań takich nie będą należeć

czynności jedynie techniczne oraz pomocnicze, czynności ściśle realizowane według

wskazówek innych osób oraz czynności sprawdzające lub kontrolujące wyniki prac. W

zakresie, w jakim danym osobom można będzie przypisać status współtwórcy dzieła

technicznego, przeważnie stanowić będzie ono przykład dzieła współautorskiego rozłącznego,

którego poszczególne części odpowiadać będą specjalizacji danego współtwórcy.

1. Barta J., Markiewicz R., Dokumentacja techniczna w świetle prawa autorskiego,

ZNUJ, Prace z Wynalazczości i Własności Intelektualnej 1988, nr. 47, s. 61-87.

2. Barta J., Markiewicz R. (red.), Prawa autorskie i prawa pokrewne. Komentarz,

Warszawa 2011.

3. Flisak D. (red.), Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz LEX, Warszawa 2015.

4. Gienas K., Uwagi o ochronie „utworów technicznych”, MoP, 7/2009, s. 386-390.

5. Machała W., Utwór – przedmiot prawa autorskiego, Warszawa 2013 r.

6. Sokołowska D., Utwory zbiorowe w prawie autorskim ze szczególnym uwzględnieniem

encyklopedii i słowników, ZNUJ, Prace z Wynalazczości i Własności Intelektualnej

2001, nr 76.

7. Tylec G., Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 30 VI 2005 r., sygn. akt IV CK

763/04, OSP 2007/6/67, s. 407 - 412.

1. Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jedn.

Dz.U. z 2006 r., nr 90, poz. 631 ze zm.).

142

1. Wyrok z dnia 21 III 1938 r., sygn. akt II C 2531/37, LEX nr 74775.

2. Wyrok z dnia 19 VII 1972 r., sygn. akt II CR 575/71, OSNC 1973, nr 4, poz. 67.

3. Wyrok z dnia 11 XII 1981 r., sygn. akt IV CR 193/81, LEX nr 8381.

4. Wyrok z dnia 16 IX 1986 r., sygn. akt II CR 241/86, OSNC 1987, nr 12, poz. 205.

5. Wyrok z dnia 20 IV 1988 r., sygn. akt II CR 178/88, LEX nr 63734.

6. Wyrok z dnia 5 VII 2002 r., sygn. akt III CKN 1096/00, OSNC 2003, nr 11, poz. 150.

7. Wyrok z dnia 30 VI 2005 r., sygn. akt IV CK 763/04, OSNC 2006, nr 5, poz. 92.

8. Wyrok z dnia 25 I 2006 r., sygn. akt I CK 281/05, LEX nr 181263.

9. Wyrok z dnia 19 II 2014 r., sygn. akt V CSK 180/13, LEX nr 1455199.

1. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 18 VI 2003 r., sygn. akt I ACa 510/03,

LEX nr 124937.

2. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 9 XI 2006 r., sygn. akt I ACa 490/06,

LEX nr 298567.

143

Uniwersytet Wrocławski

Autorskie prawa majątkowe są wygasalne. To stwierdzenie prostego faktu nie

wzbudza raczej jakiś szczególnych kontrowersji. Również mój pierwszy kontakt z

powyższym zagadnieniem pozbawiony był głębszych dylematów - przyglądając się regulacji

prawa autorskiego z oczywistym spokojem przyjąłem decyzję ustawodawcy, ażeby

ograniczyć czasowo ich istnienie. Brak głębszej refleksji na ten temat usprawiedliwiały

dodatkowo podręczniki czy komentarze. Stan taki trwał do momentu, gdy zapoznałem się z

artykułem wykładającego na WPAiE Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Jacka

Mazurkiewicza: ,,Kapitalizm tak! Wypaczenia nie! – czyli o rzekomo niewątpliwej ratio legis

wygasania autorskich praw majątkowych’’416

. Niniejsza publikacja jest w sporej mierze

inspirowana wspomnianym artykułem. J. Mazurkiewicz na tyle ciekawie przedstawił

zagadnienie, że zmusiło mnie to do refleksji i sięgnięcia do literatury. Z zaskoczeniem

odkryłem, że uzasadnienie konstrukcji majątkowych praw autorskich jako praw wygasalnych

nie jest przedmiotem głębszych rozważań w doktrynie, dyskusji i przytaczania argumentów

za i przeciw- żaden z komentarzy czy opracowań do których sięgnąłem, min. pod redakcją

autorytetu w dziedzinie prawa własności intelektualnej- prof. Janusza Barty417

, nie dotknął

zasadniczej materii, która w doktrynie powinna zostać rozważona- czy autorskie prawa

majątkowe powinny wygasać, czy też być bezterminowe, tak jak będące wzorem dla nich

prawo własności? W powyższym zakresie brakuje także monografii czy chociażby

pojedynczych opracowań krytycznie odnoszących się do rozwiązań przyjętych przez

ustawodawcę, stąd też moja chęć poruszenia tematu i przedstawienia argumentów

niepodnoszonych w dzisiejszym dyskursie prawniczym- argumentów przeciwko

wygasalności majątkowych praw autorskich.

416

J. Mazurkiewicz: Kapitalizm tak! Wypaczenia nie!- czyli o rzekomo niewątpliwej ratio legis wygasania

autorskich praw majątkowych, w: Oblicza prawa cywilnego. Księga Jubileuszowa dedykowana profesorowi

Janowi Błeszyńskiemu, red. K. Szczepanowska-Kozłowska, Warszawa 2013 r., s. 278-307. 417

Prawo autorskie. System prawa prywatnego. Tom 13, red. J. Barta, Warszawa 2013r., s. 241-242.

144

Celem otwarcia rozważań należy przywołać podstawę prawną wygasalności

autorskich praw majątkowych, jaką stanowi art. 36 ustawy o prawie autorskim i prawach

pokrewnych418

:

,,Art. 36. Z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w ustawie, autorskie prawa

majątkowe gasną z upływem lat siedemdziesięciu:

1) od śmierci twórcy, a do utworów współautorskich - od śmierci współtwórcy, który

przeżył pozostałych,

2) w odniesieniu do utworu, którego twórca nie jest znany - od daty pierwszego

rozpowszechnienia, chyba że pseudonim nie pozostawia wątpliwości co do tożsamości autora

lub jeżeli autor ujawnił swoją tożsamość,

3) w odniesieniu do utworu, do którego autorskie prawa majątkowe przysługują z

mocy ustawy innej osobie niż twórca - od daty rozpowszechnienia utworu, a gdy utwór nie

został rozpowszechniony - od daty jego ustalenia,

4) w odniesieniu do utworu audiowizualnego - od śmierci najpóźniej zmarłej z

wymienionych osób: głównego reżysera, autora scenariusza, autora dialogów, kompozytora

muzyki skomponowanej do utworu audiowizualnego.’’

Jak zatem widać ustawa ogranicza istnienie autorskich praw majątkowych w czasie.

Po upływie okresu ochrony, każdy może korzystać z dzieła bez konieczności uzyskiwania

zezwolenia i obowiązku zapłaty wynagrodzenia. Jedynym obowiązkiem pozostaje obowiązek

poszanowania autorskich praw osobistych, gdyż w naszym systemie prawnym nie podlegają

one wygaśnięciu. Należy zauważyć, że w prawie polskim od początku regulacji prawa

autorskiego, prawa majątkowe były ograniczone w czasie- na podstawie ustawy z 1926 r.

okres ochronny trwał 50 lat, w okresie PRL został zredukowany do lat 20, następnie

powrócono do 50 letniego okresu ochrony, by w 2000 r. wydłużyć ją do lat 70 po śmierci

twórcy.419

Należy w tym miejscu zauważyć że Polska jest stroną międzynarodowej konwencji

berneńskiej o ochronie dzieł literackich i artystycznych, której sygnatariuszami są 163

państwa. Art. 7 ust. 1 wspomnianej konwencji ustala minimalny czas ochrony praw

majątkowych na 50 lat- oznacza to że minimum w wysokości 50 lat dotyczy każdego

418

Tekst jedn. Dz.U. z 2006 nr 90 poz. 631 ze zm. 419

Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz, red. E. Ferenc-Szydełko, Warszawa 2014 r.,

s. 264-265.

145

państwa, natomiast możliwe jest indywidualne wydłużenie czasu ochrony- tak jak w

przypadku Polski. Zasięg konwencji pokazuje również, w jak wielu porządkach prawnych

autorskie prawa majątkowe oparte są na konstrukcji czasowej.

Tytułem wstępu do rozważań chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że istota

autorskich praw majątkowych określona w art. 17 pr. aut. :

,,Art. 17. Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne prawo do

korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do

wynagrodzenia za korzystanie z utworu.’’

Wzorowana jest na prawie własności:

,,Art. 140. W granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego

właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno-

gospodarczym przeznaczeniem swego prawa, w szczególności może pobierać pożytki i inne

dochody z rzeczy. W tych samych granicach może rozporządzać rzeczą.’’

Wyróżnić można zatem podstawowe wspólne elementy konstrukcji:

a) Korzystanie,

b) Pobieranie pożytków (wynagrodzenia),

c) Rozporządzanie.

Widać zatem wyraźnie, że są to konstrukcje siostrzane. Zasadnicza różnica dotyczy

okresu ich trwania, gdyż co do bezterminowości prawa własności nie ma żadnych zastrzeżeń.

Należy sobie zatem postawić pytanie: jakie względy przemawiają za tak różnym

uregulowaniem wymienionych praw?

T. Targosz420

zauważa, że ochrona przyznana przez prawo musi być czasowa, by

dzieło mogło następnie stymulować powstanie innych dzieł. Majątkowe prawa autorskie

muszą zatem wygasać, ażeby utwór mógł wejść do domeny publicznej. W literaturze

amerykańskiej często przywoływane jest w tym kontekście przypisywane Newtonowi

powiedzenie, że każdy twórca, nawet geniusz, stoi na ramionach gigantów. Ochrona musi

420

T. Targosz [w:] Domena publiczna w prawie autorskim, ZN UJ PIPWI 2007, s. 534-545.

146

uwzględniać cechy jej niematerialnego przedmiotu, w tym nierozerwalny stosunek ze strefą

kultury i z rozwojem cywilizacyjnym społeczeństw. Każde prawo, nawet własność, jest

ograniczone.

Poddaję w wątpliwość racjonalność tego argumentu. Stymulowanie powstania innych

utworów nie wymaga ograniczania w czasie ochrony majątkowych praw autorskich. Nawet w

przypadku trwania autorskich praw majątkowych istnieje możliwość używania ich,

warunkowana tylko należnym twórcy wynagrodzeniem, co ma silne uwarunkowanie

sprawiedliwościowe. Własność intelektualna bardziej zyskuje na miano własności niż

własność rzeczy, gdyż występuje tutaj głęboka wewnętrzna więź autora z utworem, który

poprzez proces twórczy kształtuje utwór, niejako wkładając w pracę cząstkę siebie. Prawa

wynikające z autorstwa przechodzą na spadkobierców, tak samo jak własność rzeczy.

Natomiast argument dotyczący tego, że efekty własnej pracy jednostka zawdzięcza

wcześniejszym pokoleniom dotyczy przecież także przedmiotów materialnych- budynki

zostały wybudowane często na pokolenia przed nami, a jednak nie odbieramy ich

właścicielom prawa własności. Jako przykład chciałbym przywołać prawo własności zamku-

mimo że zamek stanowi wyraz pewnych idei, zawiera w sobie koncepcję architektoniczną i

może być odbierany jako swoiste dzieło sztuki- a zatem stanowi wartość dla społeczeństwa,

jakoś nie podnoszą się głosy za wywłaszczaniem prywatnych właścicieli i ,,wkładaniem’’

takich zamków do domeny publicznej. Można podnieść argument że regulacje prawne

dotyczące zabytków znacząco ograniczają uprawnienia właścicielskie, ale ograniczenie to nie

wpływa przecież na wygaśnięcie prawa własność ex lege421

- wprost przeciwnie, każdy

kolejny właściciel zamku może go sprzedać czy w inny sposób pobierać z niego korzyści (np.

wynajmując, udostępniając do zwiedzania). Tymczasem wygasalność autorskich praw

majątkowych de facto prowadzi do wywłaszczenia uprawnionych, jako uzasadnienie podając

abstrakcyjne dobro wspólne pod nazwą domeny publicznej.

D. Flisak422

wskazuje na interes społeczeństwa przejawiający się w dostępie do

produktów twórczej sprawności, uzyskanie możliwie szeroko zakrojonego swobodnego

dostępu do dóbr intelektualnych w celach bądź to czysto konsumpcyjnych, bądź też

twórczych. Argument ten dotyczy uzasadnienia istnienia domeny publicznej.

W odpowiedzi na ten argument należy zauważyć, że większość utworów wpadających

do domeny publicznej jest nikomu niepotrzebna i nie jest również eksploatowana. Nieliczne

421

J. Mazurkiewicz., jw., s. 283. 422

D. Flisak: Wydłużenie czasu ochrony praw pokrewnych, czyli jak z poważnego tematu uczynić groteskę, ZNUJ

PPWI 2009, s. 79.

147

wchodzą do kanonu utworów/dzieł, które będą służyć następnym pokoleniom. Większość

pozostaje zapomniana. Natomiast wygaszenie ochrony powoduje możliwość

wykorzystywania utworu w sposób nawet sprzeczny z ideami twórcy, gdyż wygaszenie więzi

między spadkobiercami a utworem powoduje zarówno brak zainteresowania spadkobierców

utworem jak i brak instrumentów prawnych ochrony.

Co więcej, swobodny dostęp do utworów znajdujących się w domenie publicznej jest

tylko pusto brzmiącym przypuszczeniem423

. To że utwór znajduje się w domenie, nie będzie

oznaczało, że ludzkość jako całość będzie mogła z niego swobodnie korzystać, a jedynie

wąska garstka, którą stać będzie na zakup materialnego substratu- książki, nośnika danych ipt.

Należy tutaj nadmienić, że na cenę materialnego substratu stanowi koszt produkcji,

wynagrodzenie producenta, wynagrodzenie dystrybutora… i w małej tylko części

wynagrodzenie twórcy. Pozbawiając zatem spadkobierców autorskich praw majątkowych

wcale nie przyczyniamy się do zmniejszenia ceny (a zarazem zwiększenia dostępności)

danego utworu, a jedynie pozwalamy pozostałym podmiotom partycypującym w procesie

produkcyjnym na powiększenie ich marży. Zatem obecny model wygasalności autorskich

praw majątkowych prowadzi wprost do wywłaszczenia spadkobierców twórców i

przekazywania należnej im części zysku wszystkim tym, którzy chcą na cudzych utworach

zarobić.

S. Grzybowski424

podniósł natomiast argument, że postulaty wiecznej ochrony

prawnej zapominają o tym, że ostatecznym celem dzieła jest przemiana go w dobro

powszechne, z którego może korzystać cała ludzkość.

W tym miejscu trzeba postawić sobie pytanie, czy jest to na prawdę ostateczny cel

dzieła? Powątpiewałbym w to. Głównym celem dzieła jest w większości przypadków

wynagrodzenie twórcy. Utwór jest efektem wykonywanej pracy, za którą należy się twórcy

od każdego, kto z jego dzieła chce korzystać, godziwa zapłata. Podstawową funkcją utworu

jest zatem funkcja zarobkowa. Kolejną funkcją utworów jest spełnianie osobistych potrzeb

twórcy, jakimi mogą być przykładowo sława czy poważanie związane z kunsztem w swoim

fachu, czego dane utwory będą potwierdzeniem. Niewątpliwie część autorów tworzy z myślą

o zapisaniu się na kartach historii, ale nie można przekładać aspiracji nielicznych twórców na

ogół, któremu często przemiana utworów w ,,dobro powszechne’’ kojarzy się po prostu z

kradzieżą sankcjonowaną przez prawo. S. Grzybowski popełnia również błąd, niezauważając

faktu, że utwory są zazwyczaj dostępne w wąskich kręgach kulturowych bądź nawet tylko

423

J. Mazurkiewicz., jw., s. 286. 424

S. Grzybowski: Prawo autorskie w systemie prawa, s. 49.

148

klasach społecznych, w związku z czym przy licznych utworach nie można mieć nadziei na

to, że korzystać będzie z nich cała ludzkość- biorąc pod uwagę czynniki natury geograficznej,

kulturowej czy też ekonomicznej, o czym wspomniałem wcześniej. Ciekawe jest

spostrzeżenie J. Mazurkiewicza, który zauważa, iż istnieją utwory, których odbiorcami ma

być wąski krąg osób, podając za przykład mandale- usypane z piasku przez tybetańskich

mnichów utwory, które istnieją tylko przez kilka godzin: ,,Nie tylko dla tworzących mandalę

mnichów oczywista jest jej krótkotrwałość, co samo przez się nie wyklucza co prawda

uzyskania statusu dobra powszechnego, ale także percepcyjna ograniczoność, dzisiaj

powiedzielibyśmy może- niszowy charakter.’’425

S. Grzybowski podnosi również, że zbyt długie utrzymywanie ochrony autorskich

praw majątkowych prowadziłoby do komplikacji, których rozwiązanie byłoby w praktyce

niemożliwe, gdyż sytuacja tutaj jest zupełnie inna od sytuacji w zakresie dóbr materialnych.

Chodzi tutaj o ustalenie kręgu spadkobierców oraz ich spadkowych praw w odniesieniu do

autorskich praw majątkowych.

Podzielam tutaj spostrzeżenia J. Mazurkiewicza: jest to argument zupełnie chybiony,

gdyż wobec dzisiejszego stanu nauki ustalenie kręgu spadkobierców nie stanowi właściwie

żadnego problemu. Jako przykład można podać łatwość ustalenia potomków M. Reja z

Nagłowic (jednym z nich był N.A. Rey, urodzony w 1938 r. w Warszawie, ambasador Stanów

Zjednoczonych w Polsce w latach 1993-1997) czy dziedziców po F. Chopinie. Jednym ze

sposobów uczynienia sytuacji czytelnej mogłoby być stworzenie rejestru spadkobierców

uprawnionych do autorskich praw majątkowych, wzorowanym na księgach wieczystych.

Mimo generalnego przyzwolenia na wygasalność autorskich praw majątkowych

należy postawić sobie pytanie: jak takie rozwiązanie ma się do unormowań konstytucyjnych,

a konkretnie do art. 21 Konstytucji, gdzie przyjęte jest:

,,Art. 21. 1. Rzeczpospolita Polska chroni własność i prawo dziedziczenia.

2. Wywłaszczenie jest dopuszczalne wówczas, gdy jest wykonywane na cele publiczne i za

słusznym odszkodowaniem.’’

Czymże jest bowiem ograniczenie ochrony autorskich praw majątkowych jak nie

wywłaszczeniem? Pozbawia się spadkobierców autora prawa do należnego im z względów

425

J. Mazurkiewicz, jw., s. 286.

149

sprawiedliwościowych wynagrodzenia. Prawo majątkowe wygasa ex lege, i choć nie nazywa

się to wywłaszczeniem, prowadzi do pozbawienia spadkobierców twórcy dotychczas

należnych im aktywów. Nie ma mowy tutaj o żadnym odszkodowaniu! Opłaty (5% do 8%

zysków z wydania) ponoszone na rzecz Funduszu Promocji Twórczości nie spełniają funkcji

odszkodowawczej, gdyż de facto nie będą przysługiwać spadkobiercom zmarłego, którzy

ponieśli szkodę poprzez wygaśnięcie ochrony utracili autorskie prawo majątkowe. Istnienie

Funduszu Promocji Twórczości jest uzasadnione przekonaniem, że na gospodarczą

eksploatację utworów co do których autorskie prawa majątkowe wygasły nie powinno się

zezwalać za darmo. Obowiązek wpłat ma charakter powszechny- jeżeli zatem spadkobiercy

autora, którym normalnie przypadałyby autorskie prawa majątkowe, zechcą wydawać np.

książkę autorstwa spadkodawcy, także będą musieli odprowadzić część zysku ze sprzedaży

do funduszu, a zatem przeczy to idei odszkodowania, jest to nawet dodatkowy podatek w

sensie ekonomicznym! A. Ciampi426

humorystycznie zauważył, że: ,,Postulat niewygasania

autorskich praw majątkowych jest zbyt logiczny, aby był realny.’’ Dlaczego zatem przyjęto

model ograniczenia ochrony autorskich praw majątkowych w czasie? Jest to swoiste

wypaczenie kapitalizmu. W kapitalizmie bowiem szanowana jest własność, natomiast

przechodzenie autorskich praw majątkowych do domeny publicznej prowadzi do naruszenia

praw własności intelektualnej. Zgodnie z starożytną paremią łacińską: Is fecit, cui prodest. –

uczynił ten, komu przyniosło to korzyść, można wskazać grupy podmiotów osiągających

korzyści z obecnego uregulowania wygasalności autorskich praw majątkowych- producentów

i wydawców.

1. Barta J. (red.), Prawo autorskie. System prawa prywatnego. Tom 13, Warszawa 2013.

2. Błeszyński J., Recenzja pracy A. Ciampi pt. La durée du droit d’auteur dans le cadre

de l’integration européenne, PiP z. 10/1976.

3. Ferenc-Szydełko E., Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz,

Warszawa 2014.

4. Flisak D., Wydłużenie czasu ochrony praw pokrewnych, czyli jak z poważnego tematu

uczynić groteskę, ZNUJ PPWI 2009.

5. Grzybowski, S. Prawo autorskie w systemie prawa.

426

J. Błeszyński, Recenzja pracy A. Ciampi pt. La durée du droit d’auteur dans le cadre de l’integration

européenne, PiP z. 10/1976, s. 148.

150

6. Mazurkiewicz J., Kapitalizm tak! Wypaczenia nie!- czyli o rzekomo niewątpliwej ratio

legis wygasania autorskich praw majątkowych [w:] Oblicza prawa cywilnego. Księga

Jubileuszowa dedykowana profesorowi Janowi Błeszyńskiemu, red. K.

Szczepanowska-Kozłowska, Warszawa 2013, s. 278-307.

7. Targosz T., Domena publiczna w prawie autorskim, ZN UJ PIPWI 2007, s. 534-545.

151

Uniwersytet Wrocławski, adwokat

Jednym z najistotniejszych wyzwań prawa procesowego w sprawach cywilnych

o naruszenie praw własności przemysłowej jest brak dostatecznych możliwości pozyskiwania

dowodów oraz ich zabezpieczania przed utratą. Prawo własności przemysłowej wraz

z prawem autorskim i prawami pokrewnymi tworzy prawo własności intelektualnej427

,

którego jedną z najistotniejszych cech jest ochrona dóbr niematerialnych, a więc istniejących

niezależnie od przedmiotu materialnego, który je inkorporuje. Ryzyko związane

z naruszeniem tego typu praw jest więc szczególnie duże wobec choćby łatwości

zwielokrotniania chronionych dóbr intelektualnych428

. Możliwości dochodzenia roszczeń

zależą więc w głównej mierze od tego czy prawo procesowe umożliwia ich skuteczną

realizację. Jak trafnie zatem stwierdza M. Rejdak „podstawowym instrumentarium

zapewniającym egzekwowanie nie tylko praw własności intelektualnej, ale wszelkich praw

cywilnych są przepisy cywilnoprocesowe. Rzeczywista ochrona własności intelektualnej

może istnieć tylko wtedy, gdy przepisy prawa uznając te prawa podmiotowe, jednocześnie

gwarantują procesowe środki prawne”429

.

Potrzebę zapewnienia skutecznych środków realizacji roszczeń materialnoprawnych

dostrzegł również ustawodawca unijny. W wyniku prac legislacyjnych w 2004 r. została

przyjęta dyrektywa 2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 IV 2004 r. w

sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej430

. Głównym założeniem dyrektywy

było zapewnienie równorzędnego poziomu ochrony praw własności intelektualnej we

427

R. Skubisz [w:] System Prawa Prywatnego. Prawo własności przemysłowej. Tom 14a, red: R. Skubisz,

Warszawa 2012, s. 54. 428

Na temat skali naruszeń zob. np. „Raport dotyczący ochrony praw autorskich i praw pokrewnych oraz innych

praw własności intelektualnej w Polsce w latach 2009-2011”, dostępny w Internecie [29.04.2015 r.]:

http://www.prawoautorskie.gov.pl/media/raporty/Raport_statystyki_za_2009_2011.pdf. 429

M. Rejdak, Wydobycie dowodów od pozwanego w postępowaniu cywilnym o naruszenie praw własności

przemysłowej (w świetle art. 6 dyrektywy 2004/48/WE i prawa polskiego), „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu

Jagiellońskiego. Prace z Prawa Własności Intelektualnej” nr 118/2012, s. 98. 430

Dz.Urz. WE L 157/2004., s. 45 ze zm., dalej jako dyrektywa.

152

wszystkich państwach członkowskich431

. Nie bez znaczenia jest nawet tytuł dyrektywy, który

jednoznacznie wskazuje na istotę przede wszystkim środków prawnych służących

egzekwowaniu praw własności intelektualnej. Z tego względu w preambule dyrektywy

wskazuje się, że elementami o pierwszorzędnym znaczeniu dla ustalenia naruszenia praw

własności intelektualnej są dowody, dlatego też koniecznym jest zapewnienie skutecznych

środków ich przedstawiania, uzyskiwania i przechowywania.

Ustawa z dnia 30 VI 2000 r. Prawo własności przemysłowej432

zapewnia

wystarczająco dobre podstawy do dochodzenia roszczeń, dlatego należy się zastanowić, czy

prawo procesowe aktualnie jest wystarczającym gwarantem ich urzeczywistniania. Pierwotnie

swoistego rodzaju remedium na trudności dowodowe w sprawach m. in. o naruszenie praw

własności intelektualnej miał być art. 322 k.p.c., zgodnie z którym, jeżeli w sprawie

o naprawienie szkody, o dochody, zwrot bezpodstawnego wzbogacenia lub o świadczenie

z umowy dożywocia sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub

nader utrudnione, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na

rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Słusznie jednak zauważył A. Jakubecki,

że przepis ten może i potrafi być przydatny przy określaniu wysokości odszkodowania

należnego poszkodowanemu, ale jest bezużyteczny, gdy niemożliwym bądź znacznie

utrudnionym jest wykazanie samego faktu powstania uszczerbku majątkowego433

. Rozwiązań

w zakresie gromadzenia i zabezpieczenia dowodów należy poszukać zatem gdzie indziej.

Jedynie na marginesie wypada zaznaczyć, że w przypadku naruszeń praw własności

przemysłowej poszkodowani zasadniczo i tak są w nieco korzystniejszej sytuacji od

poszkodowanych z tytułu naruszenia praw autorskich. W sprawach o naruszenie ogólnie praw

własności intelektualnej w ramach ciążącego na powodzie ciężaru dowodu spoczywa m. in.

obowiązek wykazania, że jest on uprawniony do danego dobra intelektualnego. W przypadku

praw własności przemysłowej pozycja powoda w tym zakresie jest więc o tyle korzystna, że

wystarczy powołać się na określone praw wyłączne i w tej mierze przedstawić dowód jego

istnienia w postaci np. świadectwa ochronnego. W sprawach o naruszenie praw autorskich

niejednokrotnie będzie zachodziła potrzeba, pomimo istniejących różnego rodzaju

domniemań, wykazania autorstwa.

431

A. Tischner, Harmonizacja prawa polskiego z wymogami dyrektywy w sprawie egzekwowania praw własności

intelektualnej – cz. I, „Monitor Prawniczy” 13/2005, s. 632. 432

Tekst jedn. Dz.U. 2013, poz. 1410, dalej jako p.w.p. 433

A. Jakubecki [w:] System Prawa Prywatnego. Prawo własności przemysłowej. Tom 14a, red. R. Skubisz,

Warszawa 2012, s. 1675.

153

Kodeks postępowania cywilnego ani ustawa Prawo własności przemysłowej nie

zawierają definicji pojęcia „gromadzenia dowodów“. Należy zatem w pierwszej kolejności

dokonać wykładni tego terminu na gruncie języka potocznego. Słownik języka polskiego

słowo „gromadzić“ definiuje jako składać w jednym miejscu, zbierać, kolekcjonować434

.

Normatywnym wyrazem czynności polegających na gromadzeniu dowodów jest art. 6

dyrektywy, który stanowi, że Państwa Członkowskie zapewniają, iż na wniosek strony, która

przedstawiła należyte dostępne dowody wystarczające do poparcia jej roszczeń oraz,

potwierdzające te roszczenia, wyszczególnione dowody znajdujące się pod kontrolą strony

przeciwnej, właściwe organy sądowe mogą nakazać przedstawienie takich dowodów przez

stronę przeciwną, pod warunkiem zapewnienia ochrony informacji poufnych. Podobną

funkcję do art. 6 pełni art. 8 dyrektywy. Zatytułowany został jako „prawo do informacji”

i przewiduje, że w odpowiedzi na uzasadnione i proporcjonalne żądanie powoda, właściwe

organy sądowe mogą nakazać przedstawienie informacji o pochodzeniu i sieciach dystrybucji

lub usług naruszających prawo własności intelektualnej przez naruszającego lub jakąkolwiek

inną osobę, u której np. stwierdzono posiadanie na skalę handlową towarów naruszających

prawo435

.

Zarówno art. 6, jak i art. 8 dyrektywy mają na celu uprzywilejowanie

poszkodowanego w zakresie uzyskiwania dowodów naruszeń, do których dostęp z założenia

jest ograniczony. Art. 6 dotyczy przy tym uzyskiwania dowodów znajdujących się we

władaniu pozwanego, natomiast art. 8 udostępniania informacji. Wspólnym ich celem jest

jednak mimo wszystko gromadzenie informacji oraz dowodów niezbędnych do skutecznego

wytoczenia powództwa oraz dalszego prowadzania postępowania436

.

Polską ustawą, mocą której miał się odbyć proces implementacji art. 6 i art. 8

dyrektywy była ustawa z dnia 9 V 2007 r. o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach

pokrewnych oraz niektórych innych ustaw437

. Z uzasadnienia projektu ustawy można

wyczytać, że implementacja art. 6 i art. 8 dyrektywy ma zostać dokonana poprzez

434

Słownik języka polskiego, red. W. Doroszewski, Warszawa 1960 r., s. 1307. 435

Dyrektywa, oprócz tego przypadku, wskazuje również na wykonywanie na skalę handlową usług

naruszających prawo, dostarczanie na skalę handlową usług stosowanych w działaniach naruszających prawo. 436

M. Rejdak, jw., s. 108. 437

Dz.U. nr 99/2007, poz. 662, dalej jako ustawa nowelizująca.

154

odpowiednią nowelizację art. 2861 p.w.p.

438 W zakresie pozyskiwania dowodów od

pozwanego w art. 2861

p.w.p. nie sposób jednak znaleźć wyraźnej w tej mierze regulacji.

Próby odkodowania normy prawnej wśród przepisów ustawy p.w.p również nie dają żadnych

rezultatów. Ze sprawozdania Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z wdrożenia

dyrektywy wynika, że postępowanie dowodowe określone w dyrektywie odpowiada

podstawowym zasadom wyrażonym w polskich przepisach dotyczących procedury cywilnej,

w szczególności umożliwione jest stronom zgłaszanie wniosków dowodowych obejmujących

dowód z dokumentów lub przedmiotów znajdujących się w posiadaniu strony przeciwnej

(art. 248, art. 249, art. 293 i art. 308 k.p.c.)439

. Stanowisko to zostało obszernie skrytykowane

w polskiej literaturze przez M. Rejdak. Autorka przede wszystkim trafnie wskazuje,

że wskazane powyżej przepisy k.p.c. nie przewidują zasadniczo żadnej sankcji na wypadek

odmowy przedstawienia dowodów przez pozwanego440

. Postanowienia sądu441

, z których

wynika obowiązek dostarczenia określonego dowodu, nie zostały ujęte w zamkniętym

katalogu tytułów egzekucyjnych442

, o których mowa w art. 777 k.p.c. Oznacza to zatem,

że postanowienie to nie może być wykonane w ramach postępowania egzekucyjnego.

O jedynym w zasadzie ujemnym następstwie niewykonania zobowiązania sądu do

przedstawienia określonego dowodu stanowi art. 233 §2 k.p.c., zgodnie z którym sąd oceni

według własnego przekonania i na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego

materiału jakie znaczenie nadać odmowie przedstawienia przez stronę dowodu lub

przeszkodom stawianym przez nią w jego przeprowadzeniu wbrew postanowieniom sądu.

„Sankcja” ta jest w zupełności jednak nieadekwatna do rzeczywistego skutku odmowy

tj. pozbawienia poszkodowanego prawa dostępu do dowodu naruszenia. Nawet gdyby przyjąć

skutek najdalej idący przy swobodnej ocenie sądu, jakie znaczenie nadać odmowie

przedstawienia dowodu, a więc uznanie twierdzeń powoda za prawdziwe, to i tak w dalszym

ciągu powód nie dowie się czy właściwie sformułował swoje twierdzenia. Być może gdyby

dysponował kompletnym materiałem dowodowym, jego twierdzenia byłyby inne tj. żądanie

438

Uzasadnienie projektu ustawy z dnia 9 V 2007 r. o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych

oraz niektórych innych ustaw, druk sejmowy nr 1241, dostępny w Internecie [29.04.2015 r.]:

http://orka.sejm.gov.pl/Druki5ka.nsf/0/9E6D0744542C765EC125724500362735/$file/1241.pdf. 439

„Sprawozdanie z wdrożenia w Polsce dyrektywy 2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 IV

2004 r. w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej”, dostępny w Internecie [29.04.2015 r.]:

http://www.prawoautorskie.gov.pl/media/raporty/enforcement_sprawozdanie_przyjete_przez_KERM.pdf. 440

M. Rejdak, jw., s. 135. 441

Art. 248 §1 k.p.c. mówi co prawda o zarządzeniu sądu, niemniej nie powinno ulegać wątpliwości, że jest to

jedynie niedopatrzenie ze strony ustawodawcy, skoro zarządzenia może wydawać jedynie przewodniczący, a nie

sąd. 442

D. Zawistowski [w:] Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz LEX, red. H. Dolecki, T. Wiśniewski,

Warszawa 2014, s. 199.

155

zapłaty odszkodowania byłoby znacznie wyższe wobec wiedzy o rzeczywistych rozmiarach

naruszeń. Ramy niniejszego opracowania nie pozwalają na dokładniejszą analizę zgodności

przepisów k.p.c. oraz p.w.p. z art. 6 dyrektywy, niemniej można już pokusić się o

stwierdzenie, że brak jakiejkolwiek w zasadzie sankcji w przypadku odmowy przedstawienia

dowodu przez pozwanego całkowicie przekreśla sens tej instytucji i czyni ją jedynie

iluzoryczną.

Art. 8 dyrektywy, o czym była już mowa stanowi o tzw. roszczeniu informacyjnym,

dlatego też został zatytułowany „prawo do informacji”. Jeszcze przed wejściem w życie

dyrektywy polskie przepisy przewidywały tego typu instytucję jednakże tylko w zakresie

spraw o naruszenie praw autorskich. Art. 80 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 4 II 1994 r. o prawie

autorskim i prawach pokrewnych443

stanowił lakonicznie, że sąd rozpoznaje w terminie 3 dni

wniosek mającego w tym interes prawny o zobowiązanie naruszającego autorskie prawa

majątkowe do udzielenia informacji i udostępnienia, określonej przez sąd, dokumentacji

mającej znaczenie dla roszczeń z tytułu naruszenia autorskich praw majątkowych. Pomimo tej

dosyć lakonicznej treści, przepis ten był uznawany za ewenement w polskim prawie

własności intelektualnej444

. Niewątpliwie jednak słusznie krytykowano dysproporcję jaka

powstała pomiędzy ochroną dóbr niematerialnych chronionych przepisami ustawy autorskiej,

a dobrami chronionymi w ramach ustawy Prawo własności przemysłowej. Brak było bowiem

dostatecznych podstaw prawnych do stosowania w drodze analogii art. 80 ust. 1 pkt 2

u.p.a.i.p.p. do spraw o naruszenie praw własności przemysłowej445

. Sytuacja uległa

diametralnej zmianie wraz z wejściem w życie ustawy nowelizującej, która dodała art. 2861

p.w.p. zawierający m. in. roszczenie informacyjne.

Do chwili obecnej nie do końca rozstrzygnięty pozostaje problem charakteru

prawnego roszczenia informacyjnego. Ścierają się bowiem poglądy446

o jego

materialnoprawnym charakterze z poglądami o procesowej naturze tego środka prawnego.

Wątpliwości budzi również kwestia, czy roszczenie informacyjne może służyć choćby

443

Tekst jedn. Dz.U. nr 152/2010, poz. 1016, dalej jako u.p.a.i.p.p. 444

A. Tischner, Roszczenie informacyjne w prawie własności intelektualnej [w:] Księga pamiątkowa ku czci

Profesora Janusza Szwaji, red. J. Barta, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace Instytutu Prawa

Własności Intelektualnej UJ” nr 88/2004, s. 148. 445

Tamże, s. 280. 446

Za materialnoprawnym charakterem roszczenia informacyjnego opowiada się m. in. A. Tischner, E.

Nowińska oraz J. Barta i R. Markiewicz. Zob. A. Tischner, Odpowiedzialność majątkowa za naruszenie prawa

do znaku towarowego, Warszawa 2008, s. 288 i n., E. Nowińska [w:] System Prawa Handlowego. Tom 3. Prawo

własności przemysłowej, red. E. Nowińska, K. Szczepankowska-Kozłowska, Warszawa 2015, s. 763, J. Barta, R.

Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2008, s. 185. Materialnoprawny charakter tego roszczenia poddał pod

wątpliwość A. Jakubecki. Zob. A. Jakubecki [w:] System Prawa Prywatnego. Tom 14B, red. R. Skubisz,

Warszawa 2012, s. 1661 i n.

156

pośrednio gromadzeniu dowodów, czy też jedynie, jak nazwa mogła by na to wskazywać,

dostarczaniu informacji. Wykładnia literalna przepisów dyrektywy nakazuje prima facie

wyłączenie roszczenia informacyjnego z katalogu środków prawnych związanych z

dowodami. Środki prawne służące wydobyciu dowodów od pozwanego oraz służące ich

zabezpieczeniu zostały uregulowane łącznie w sekcji 2, natomiast roszczenie informacyjne w

sekcji 3 zatytułowanej w dodatku „prawo do informacji”. W literaturze przedmiotu

powszechnie przyjmuje się jednak, że roszczenie informacyjne, choć z założenia ma nieco

inny cel, aniżeli środki prawne służące wydobyciu dowodów od pozwanego, co najmniej

pośrednio służy również gromadzeniu dowodów447

. O jedynie pośrednim skutku w postaci

gromadzenia dowodów w ramach roszczenia informacyjnego świadczy również wyraźne

brzmienie art. 8 dyrektywy, który posługuje się jedynie pojęciem „przedstawienia informacji”

całkowicie pomijając np. dokumenty. Należy to interpretować niewątpliwie w ten sposób, że

ustawodawca celowo zrezygnował z rozszerzenia w art. 8 roszczenia informacyjnego na np.

dokumenty i w tym zakresie nakazuje stosować wyłącznie art. 6 dyrektywy.

Poza wątpliwościami natury raczej teoretycznej roszczenie informacyjne rodziło sporo

wątpliwości przede wszystkim praktycznych dotyczących ewentualnych skutków

wykorzystywania go nie tylko w celu uzyskania informacji o naruszeniach, ale również,

a czasami być może przede wszystkim, informacji mogących stanowić tajemnicę handlową

naruszyciela448

. Obawy te zostały wzięte pod uwagę zarówno przez ustawodawcę

wspólnotowego, jak i polskiego. Art. 2861 ust. 3 p.w.p. stanowi, że sąd rozpoznając wniosek

o zobowiązanie do udzielenia określonych informacji zapewnia zachowanie tajemnicy

przedsiębiorcy i innych tajemnic ustawowo chronionych.

Obawy wobec zbyt daleko idących skutków roszczenia informacyjnego dotyczyły

pierwotnie również kręgu podmiotów zobowiązanych do udzielenia informacji. W pkt 14

preambuły dyrektywy wskazano, że środek prawny w postaci roszczenia informacyjnego

powinien być stosowany jedynie w stosunku do działań prowadzonych w skali handlowej, co

nie pozbawia jednak państwa członkowskiego możliwości zastosowania go również

w odniesieniu do innych działań. Wątpliwości dotyczą oczywiście tej grupy podmiotów, które

nie prowadzą działań na skalę handlową, a więc konsumentów. Polski ustawodawca nie

skorzystał z możliwości rozszerzenia roszczenia informacyjnego na konsumentów, co należy

uznać za prawidłowe posunięcie. Art. 2861

ust. 1 pkt 3 in fine p.w.p. stanowi zatem,

447

Zob. np. M. Rejdak, jw., s. 108, J. Barta, R. Markiewicz, jw., s. 185. 448

A. Tischner, jw., s. 161.

157

że działania określone w lit. a – d nie obejmują działań konsumentów będących w dobrej

wierze.

W procesie implementacji polski ustawodawca zdaje się nie wziął w ogóle pod uwagę

wymogu jaki stawia dyrektywa względem żądania powoda. Art. 8 dyrektywy stanowi

wyraźnie, że organy sądowe mogą nakazać przedstawienie określonych informacji na

uzasadnione i proporcjonalne żądanie powoda. Przesłankę „uzasadnionego żądania”

należałoby interpretować jako wymóg uprawdopodobnienia naruszenia praw autorskich, co

z kolei nakazuje zastanowić się nad tym, czy polski ustawodawca świadomie zrezygnował z

tej przesłanki, czy też jej brak jest wynikiem jedynie niezamierzonego działania. Rację należy

w tej kwestii przyznać J. Barcie i R. Markiewiczowi, że brak jest wyraźnego wyodrębnienia

tej przesłanki w art. 2861 p.w.p., dlatego też należy ją zrekonstruować w drodze wykładni

„prowspólnotowej”449

.

Niezależnie od sporów dotyczących natury roszczenia informacyjnego należy

pozytywnie ocenić wprowadzenie tego środka prawnego do przepisów p.w.p. Jego rola w

kształtowaniu zasady procesowego uprzywilejowania poszkodowanego w sprawach o

naruszenie praw własności intelektualnej jest trudna do przecenienia.

Instytucja zabezpieczenia dowodów nie jest nowością w prawie polskim. Mimo

jednak dosyć długiej historii tej instytucji, nie doczekała się zbyt wielu obszernych

opracowań, a spora część poglądów została sformułowana jeszcze pod rządami przepisów

rozporządzenia Prezydenta RP z dnia 29 XI 1930 r. – Kodeks postępowania cywilnego450

. W

ustawie Prawo własności przemysłowej kwestia zabezpieczenia dowodów pojawiła się wraz

z wejściem w życie ustawy nowelizującej i obecnie jest uregulowana w art. 2861 p.w.p.

Przepis ten stanowi, że sąd właściwy do rozpoznania spraw o naruszenie praw własności

przemysłowej miejsca, w którym sprawca wykonuje działalność lub w którym znajduje się

jego majątek, także przed wytoczeniem powództwa, rozpoznaje, nie później niż w terminie 3

dni od dnia złożenia w sądzie lub 7 dni w przypadku sprawy szczególnie skomplikowanej,

wniosek o zabezpieczenie dowodów.

Art. 2861 p.w.p. w zakresie w jakim dotyczy zabezpieczenia dowodów jest zbliżony

do art. 80 u.p.a.i.p.p. Jak już zostało wskazane powyżej, art. 2861

p.w.p. implementuje

449

J. Barta, R. Markiewicz, jw., s. 185. Autorzy potwierdzają w tej kwestii stanowisko zajęte przez A. Tischner.

Zob. A. Tischner, Harmonizacja…, jw., s. 635. 450

R. Flejszar [w:] Dowody w postępowaniu cywilnym, red. Ł. Błaszczak, K. Markiewicz, E. Rudkowska-

Ząbczyk, Warszawa 2010, s. 559.

158

dyrektywę, a konkretnie art. 7 w przypadku zabezpieczenia dowodów. Dyrektywa wskazuje

przede wszystkim, że jeszcze przed wszczęciem postępowania sąd na wniosek strony, która

przedstawiła należycie dostępne dowody może nakazać szybkie i skuteczne środki

tymczasowe zapewniające zachowanie dowodów dotyczących zarzucanego naruszenia.

Środki takie mogą obejmować szczegółowy opis z pobraniem próbek lub bez, zajęcie

fizyczne naruszających prawo towarów, a także, we właściwych przypadkach, materiałów i

narzędzi użytych do produkcji lub dystrybucji tych towarów oraz związanych z nimi

dokumentów.

Art. 2861

p.w.p. niestety powiela błędy art. 80 u.p.a.i.p.p. pomimo, że jego pierwsza

krytyka pojawiła się już w chwili wejścia w życie ustawy o prawy autorskim i prawach

pokrewnych w 1994 r. 451

Przede wszystkim problemy interpretacyjne rodzą pojęcia „miejsca,

w którym sprawca wykonuje działalność lub w którym znajduje się jego majątek”.

Nie jest również jasnym dlaczego w art. 2861

p.w.p. wskazano oprócz terminu 3

dniowego na rozpoznanie wniosku o zabezpieczenie dowodu również termin 7 dni w

przypadku sprawy szczególnie skomplikowanej. Oczywiście obydwa terminy mają jedynie

charakter instrukcyjny, niemniej trudno doszukać się uzasadnienia dla wydłużenia terminu w

sprawach o naruszenie praw własności przemysłowej, gdy brak jest analogicznej regulacji w

prawie autorskim. Nie da się przecież z góry założyć, że sprawy z zakresu prawa własności

przemysłowej będą bardziej skomplikowane niż w przypadku spraw o naruszenie praw

autorskich452

.

Art. 2861

p.w.p. stanowi lex specialis względem art. 310 – art. 315 k.p.c. tj. przepisów

dotyczących zabezpieczenia dowodów453

, dlatego w pozostałym zakresie należy stosować

przepisy k.p.c. Pierwszą kwestią jaka pojawia się na tle praktycznego stosowania art. 2861

w

zw. z przepisami k.p.c. dotyczącymi zabezpieczenia dowodów to rozumienie pojęcia

„zabezpieczenia”. Tradycyjnie już przez pojęcie „zabezpieczenie dowodu” rozumie się jego

wcześniejsze przeprowadzenie, o czym stanowi wprost art. 310 k.p.c. Tymczasem w

451

M. Wysocka, Wybrane zagadnienia procesowe związane ze stosowaniem w praktyce sądowej art. 80 ust. 1 i 2

nowego prawa autorskiego, „Jurysta“ 4/1994, s. 11 i n., E. Nowińska, jw., s. 762. Ustawodawca nie powtórzył

natomiast błędu z art. 80 u.p.a.i.p.p. polegającym na połączeniu zabezpieczenia dowodów z zabezpiczeniem

roszczeń. 452

Można by nawet pokusić się o stwierdzenie, że w przypadku spraw o naruszenie praw własności

przemysłowej w zasadzie odpadają ewentualne wątpliwości sądu co do uprawnienia do dysponowania

określonymi prawami. Wystarczy, o czym była już mowa, że powód przedstawi dowód istnienia ochrony

prawnej w postaci określonego świadectwa. Nawet w jego braku wystarczy zweryfikować jego twierdzenia z np.

bazą danych Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej. Takiej możliwości nie ma w sprawach o naruszenie

praw autorskich. 453

Postanowienie SN z dnia 9 IX 1997 r., I CZ 95/97 oraz postanowienie SA w Warszawie z 20 VI 1995 r., I Acz

580/95 [w:] J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz, Kraków 2005, s. 618.

159

sprawach o naruszenie praw własności przemysłowej, na co wskazuje dyrektywa, częściej

będzie zachodzić potrzeba fizycznego zajęcia dowodów w celu ich zabezpieczenia przed

zniszczeniem, bądź ukryciem. W tradycji np. prawa francuskiego i angielskiego instytucje

związane z zabezpieczaniem dowodów454

miały na celu przede wszystkim fizyczne zajęcie

dowodów. Postanowienie w przedmiocie zabezpieczenia dowodów nie znajduje

się w katalogu tytułów egzekucyjnych stąd pod wątpliwość należy poddać jego

skuteczność455

. Niekiedy próbuje się „ratować” brak wyraźnej regulacji dopuszczającej

fizyczne zajęcie dowodów w ramach ich zabezpieczenia poprzez instytucję protokołu stanu

faktycznego sporządzanego przez komornika w oparciu o art. 2 ust. 3 pkt 3 ustawy z dnia 29

VIII 1997 r. o komornikach sądowych i egzekucji456

. Ramy niniejszego opracowania nie

pozwalają niestety na dokładniejsze omówienie tej instytucji. Uważam jednak, że protokół

stanu faktycznego nie może być remedium na brak wyraźnej regulacji w zakresie zajęcia

dowodów457

.

Art. 7 dyrektywy zawiera również szereg istotnych regulacji dotyczących

zabezpieczenia dowodów, które powinny wyrównać poziom ochrony w poszczególnych

państwach członkowskich. Stanowi m. in. o złożeniu kaucji na zabezpieczenie ewentualnych

roszczeń związanych z wyrządzeniem szkody wskutek udzielenia zabezpieczenia oraz o

upadku zabezpieczenia, na wypadek niewytoczenia powództwa w określonym przez sąd

terminie. Polski ustawodawca postanowił praktycznie wszystkie te kwestie rozwiązać poprzez

odesłanie w art. 2861 ust. 9 p.w.p. do art. 733, art. 742 i art. 744 – art. 746 k.p.c., a więc do

przepisów z zakresu postępowania zabezpieczającego. Ten sposób legislacji został poddany

krytyce przez A. Tischner oraz T. Targosza, którzy słusznie wskazali, że „nie ma żadnych

podstaw, by do postępowania o zabezpieczenie dowodu miały znaleźć zastosowanie wprost

lub odpowiednio przepisy o postępowaniu zabezpieczającym, są to bowiem zupełnie różne

instytucje procesowe. Dlatego znajdujące się w uzasadnieniu projektu odniesienia do art. 742,

art. 733, art. 744, art. 745 i art. 746 k.p.c. są bezpodstawne”458

.

454

W przypadku prawa francuskiego chodzi o instytucję saisie-contrefaçon, a w prawie angielskim o środek

prawny zwany Anton Piller Order. 455

A. Nowak-Gruca, Procesowe środki ochrony autorskich praw majątkowych na tle implementacji dyrektywy

2004/48/WE w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu

Jagiellońskiego. Prace z Prawa Własności Intelektualnej” nr 101/2008, s. 57. 456

Dz.U. nr 231/2011, poz. 1376 ze zm. 457

W systemie prawa francuskiego instytucja saisie-contrefaçon obowiązuje niezależnie od komorniczego

protokołu stanu faktycznego (fr. le constat d’huissier) co świadczy o nieco zróżnicowanym charakterze obydwu

środków prawnych. 458

A. Tischner, T. Targosz, Dostosowanie polskiego prawa własności intelektualnej do wymogów prawa

wspólnotowego. Uwagi na tle projektu z dnia 24 V 2006 r. ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i

160

Ze wskazanych powyżej względów należy przyjąć, że rozwiązanie przyjęte przez

polskiego ustawodawcę w zakresie zabezpieczenia dowodów w sprawach o naruszenie praw

własności przemysłowej nie jest do końca zgodne z wymogami dyrektywy. Brak pełnej

zgodności niestety stawia pod znakiem zapytania zasadę procesowego uprzywilejowania

poszkodowanych w tego typu sprawach i nakazuje zastanowić się nad ewentualnymi

zmianami w toku przyszłych nowelizacji.

Procesowe środki związane z gromadzeniem i zabezpieczaniem dowodów w sprawach

cywilnych o naruszenie praw własności przemysłowej należą niewątpliwie do jednych z

najistotniejszych gwarancji realizacji zasady procesowego uprzywilejowania

poszkodowanego. Dysponowanie informacjami oraz dowodami o naruszeniach jest zazwyczaj

warunkiem koniecznym do wytoczenia powództwa, gdyż brak dowodów pozbawia

możliwości nie tylko udowodnienia rozmiaru poniesionej szkody, ale często również faktu

jest powstania. Przepisy Kodeksu postępowania cywilnego oraz ustawy Prawo własności

przemysłowej zawierają odpowiednie regulacje z zakresu gromadzenia dowodów oraz ich

zabezpieczania. Z punktu widzenia jednak wymogów dyrektywy z dnia 29 IV 2004

2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie egzekwowania praw własności

intelektualnej przyjąć należy, mając na uwadze wszystkie uwagi poczynione w ramach

niniejszego opracowania, że nie dokonano prawidłowej implementacji art. 6 i 7. Postuluje się

zatem, aby w ramach kolejnych nowelizacji doprecyzować zarówno przepisy k.p.c., jak i

p.w.p., aby odpowiadały one wymogom dyrektywy.

1. Barta J. (red.), Księga pamiątkowa ku czci Profesora Janusza Szwaji, Kraków 2004.

2. Barta J., Markiewicz R., Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz, Kraków

2005.

3. Barta J., Markiewicz R., Prawo autorskie, Warszawa 2008.

4. Błaszczak Ł, Markiewicz K., E. Rudkowska-Ząbczyk (red.) Dowody w postępowaniu

cywilnym, Warszawa 2010.

5. Dolecki H, Wiśniewski T., Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz LEX,

Warszawa 2014.

prawach pokrewnych oraz o zmianie innych ustaw, „Prace Instytutu Prawa Własności Intelektualnej UJ“ nr

97/2007, s. 125.

161

6. Nowak-Gruca A., Procesowe środki ochrony autorskich praw majątkowych na tle

implementacji dyrektywy 2004/48/WE w sprawie egzekwowania praw własności

intelektualnej, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z Prawa

Własności Intelektualnej” nr 101/2008, s. 57.

7. Rejdak M., Wydobycie dowodów od pozwanego w postępowaniu cywilnym o

naruszenie praw własności przemysłowej (w świetle art. 6 dyrektywy 2004/48/WE i

prawa polskiego), „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z Prawa

Własności Intelektualnej” nr 118/2012, s. 98.

8. Skubisz R. (red.), System Prawa Prywatnego. Prawo własności przemysłowej. Tom

14a, Warszawa 2012.

9. Tischner A,, Harmonizacja prawa polskiego z wymogami dyrektywy w sprawie

egzekwowania praw własności intelektualnej – cz. I, „Monitor Prawniczy” 13/2005, s.

632.

10. Tischner A., Odpowiedzialność majątkowa za naruszenie prawa do znaku

towarowego, Warszawa 2008.

11. Tischner A., Targosz T., Dostosowanie polskiego prawa własności intelektualnej do

wymogów prawa wspólnotowego. Uwagi na tle projektu z dnia 24 maja 2006 r.

ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz o zmianie

innych ustaw, „Prace Instytutu Prawa Własności Intelektualnej UJ“ nr 97/2007, s. 125.

12. Wysocka M., Wybrane zagadnienia procesowe związane ze stosowaniem w praktyce

sądowej art. 80 ust. 1 i 2 nowego prawa autorskiego, „Jurysta“ 4/1994, s. 11.

1. Dyrektywa 2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 IV 2004 r. w

sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej (Dz.Urz. WE L 157/2004., s. 45

ze zm.).

2. Ustawa z dnia 29 VIII 1997 r. o komornikach sądowych i egzekucji (Dz.U. nr

231/2011, poz. 1376 ze zm.).

3. Ustawa z dnia 30 VI 2000 r. Prawo własności przemysłowej (tekst jedn. Dz.U. 2013,

poz. 1410).

4. Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jedn.

Dz.U. nr 152/2010, poz. 1016).

162

5. Ustawa z dnia 9 V 2007 r. o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach

pokrewnych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 99/2007, poz. 662).

163

Uniwersytet Wrocławski

Wynalazki stanowią nieoderwalną część społeczeństwa, towarzysząc mu od samego

początku istnienia na Ziemi. O ile pierwsze wynalazki człowieka, jak koło, łuk czy żagiel, nie

potrzebowały jakiejkolwiek ochrony prawnej, tak we współczesnym świecie twórcy coraz to

nowocześniejszych rozwiązań chętnie sięgają do regulacji prawnych w celu ochrony swych

praw majątkowych459

. Tak też koncepcja patentu jako podmiotowego majątkowego prawa do

wyłącznego korzystania z wynalazku, w sposób zarobkowy lub zawodowy, na danym

terytorium, skutecznego erga omnes460

, wpisuje się w ramy szerszego systemu ochrony

rezultatów twórczości technicznej, jakim jest system ochrony własności przemysłowej461

.

Obecnie wyróżnia się trzy podstawowe procedury uzyskania patentu na wynalazek,

wypracowane na podstawie tak aktów prawa krajowego, jak i konwencji międzynarodowych,.

Pierwszą z nich jest procedura krajowa, w wyniku przeprowadzenia której uzyskany patent na

wynalazek może obowiązywać na terytorium jednego państwa. W przypadku Rzeczpospolitej

Polskiej, patent krajowy udzielany jest przez Urząd Patentowy zgodnie z przepisami ustawy o

prawie własności przemysłowej462

. Kolejną procedurę uzyskania patentu stanowi procedura

regionalna, dzięki której ochrona wynalazku może rozciągać się na terytorium kilku, bądź

nawet kilkudziesięciu państw w danym regionie świata. Taki regionalny system ochrony

patentowej w Europie ustanowiony został 10 X 1973 roku postanowieniami konwencji o

udzielaniu patentów europejskich podpisanej w Monachium463

. Ostatnią ze wspomnianym

procedur jest tzw. procedura międzynarodowa, przeprowadzanie której stało się możliwe

dzięki podpisaniu konwencji międzynarodowej dnia 19 VI 1970 w Waszyngtonie przez 18

państw założycielskich. Następnie dołączyło do niej 131 innych państw, tworząc wspólnie

Układ o współpracy patentowej. Procedura ta pozwala twórcy wynalazku na osiągnięcie

459

R. Skubisz [w:] System prawa prywatnego. Tom 14A. Prawo własności przemysłowe, Warszawa 2012, s.8. 460

A. Szewc, G. Jyż, Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2003, s.148. 461

R. Skubisz, jw., s.8. 462

K. Szczepanowska-Kozłowska, Własność przemysłowa i jej ochrona, Warszawa 2014, s.126. 463

H. Dreszer-Lichańska, Własność przemysłowa w Unii Europejskiej, Gdańsk 2004, s.67.

164

ochrony patentowej na obszarze nawet wszystkich państw uczestniczących w układzie464

.

Tytułowy jednolity patent europejski stanowi skrótową nazwę systemu jednolitej

ochrony patentowej, który miałby obowiązywać w ramach Unii Europejskiej, wpisując się w

tendencję poszerzania i ułatwienia otrzymania ochrony patentowej. W kolejnej części

artykułu zostanie wykazane, że koncepcja jednolitego patentu zupełnie odbiega od

dotychczasowo znanych form ochrony praw majątkowych wynalazcy, czyli wspomnianej

powyżej procedury krajowej, europejskiej i międzynarodowej.

Postulaty utworzenia jednolitego systemu patentowego podnoszone były już w latach

60. XX wieku przez silne gospodarczo i dobrze prosperujące w dziedzinach innowatorskich

państwa członkowskie Unii Europejskiej465

. Od tego czasu, koncepcja „patentu unijnego”

stanowi nieustannie powracający temat dyskusji, uwypuklający odmienności interesów

poszczególnych państw należących do Unii Europejskiej a samej Unii jako organizacji,

stawiającej sobie za cel znoszenie wszelkich barier: ekonomicznych, społecznych czy

prawnych. Dlatego też, mimo zgodnych z zasadami UE postanowieniami, koncepcja patentu

unijnego raczkuje w stronę jej ostatecznego uchwalenia, pozostawiając za sobą ślady będące

wynikiem podejmowanych starań.

Pierwszym z owych śladów było podpisanie w 1973 roku Konwencji o patencie

europejskim, której zawarcie nastąpiło w rezultacie fiaska prób utworzenia jednolitego

patentu dla ówczesnej Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej466

. Następny, z 1975 roku, to

konwencja luksemburska o patencie europejskim dla Wspólnego Rynku, która jednak,

pomimo wprowadzanych zmian, nie weszła w życie467

. Rok 2000 przyniósł kolejny owoc

dyskusji nad patentem wspólnotowym w postaci, zaproponowanego przez Komisję

Europejską, projektu rozporządzenia mającego stworzyć patent wspólnotowy. Znowu i tym

razem, projekt pozostał jednak tylko pozostałością po burzliwych obradach nad jednolitym

systemem patentowym, dzieląc państwa członkowskie na zwolenników i opozycjonistów tej

koncepcji468

. Szczególne znaczenie dla historii patentu wspólnotowego ma rok 2007 i

ponowne podjęcie prac nad jego uchwaleniem w ramach generalnej tendencji zacieśnienia

współpracy państw Unii Europejskiej. Od tej pory zaczęto posługiwać się określeniem

„patentu Unii Europejskiej”. Za podstawę jego przyjęcia uznano art.118 Traktatu o

464

M. du Vall [w:] System prawa prywatnego. Tom 14A. Prawo własności przemysłowej, red. R.Skubisz,

Warszawa 2012, s.115. 465

A. Nowicka[w:] System prawa prywatnego. Tom 14A. Prawo własności przemysłowej, red. R. Skubisz,

Warszawa 2012, s.185. 466

Tamże. 467

Tamże. 468

Tamże.

165

funkcjonowaniu Unii Europejskiej469

, a główne jego założenia spisano w projekcie

rozporządzenia zawartego w dokumencie Rady z 27 XI 2009 r. nr 16113/09470

. Oprócz

rozporządzenia w sprawie patentu unijnego, przewidziano również uchwalenie osobnego

rozporządzenia dotyczącego systemu tłumaczeń, z uwagi na to, że główne opory państw

członkowskich wobec wstąpienia do jednolitego systemu ochrony patentowej wynikały z

postulowanych kwestii językowych tego systemu. Ponadto za następny krok w pracach

przyjęto wejście w życie Porozumienia o sądzie ds. patentów europejskich i unijnych471

.

Ostatecznie jednak projektowane rozporządzenia nie zostały przyjęte z uwagi na niemożność

osiągnięcia jednomyślności w tej kwestii, a proponowane porozumienie dotyczące sądu ds.

patentów europejskich i unijnych uznane przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej

za sprzeczne z postanowieniami Traktatu o Unii Europejskiej i Traktatu o funkcjonowaniu

Unii Europejskiej472

. Jednakże projekty te nie odeszły w zapomnienie, a idee, które

towarzyszyły ich twórcom, stały się podwaliną kolejnej inicjatywy regenerującej prace nad

patentem unijnym, tym razem jeszcze bardziej wzmocnionej i dążącej ku celu.

Inicjatywę tę podjęła grupa 11 państw członkowskich, która zdecydowała się wystąpić

z propozycją wzmocnionej współpracy, uregulowanej w art.20 TUE oraz art.324-334 TFUE.

W dniu 10 III 2011r., decyzją nr 2011/167/UE, Rada upoważniła do podjęcia wzmocnionej

współpracy w dziedzinie tworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej. Działania, które

tym razem są podejmowane jako wynik powyższej inicjatywy wzmocnionej współpracy

prowadzone są do dziś i jak dotychczas, znajdują się na etapie najbardziej zaawansowanym w

celu faktycznego utworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej w Unii Europejskiej, o

czym będzie mowa w dalszej części artykułu.

Aktualnie zaprojektowany system ochrony prawa własności przemysłowej w ramach

Unii Europejskiej, zainicjowany przez nawiązanie wzmocnionej współpracy państw

członkowskich ma składać się z następujących aktów prawnych: rozporządzenia Rady i

Parlamentu Europejskiego wprowadzającego wzmocnioną współpracę w dziedzinie tworzenia

jednolitego systemu ochrony patentowej (zwanego skrótowo „Rozporządzeniem w sprawie

469

Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej(wersja skonsolidowana), Dz. Urz. UE C 326 z 26 X 2012. 470

Decyzja Rady 16113/09 upoważniająca do podjęcia wzmocnionej współpracy w dziedzinie tworzenia

jednolitego systemu ochrony patentowej. 471

Porozumienie w sprawie Jednolitego Sądu Patentowego, Dz. U. C 175 z 20.6.2013, str. 1-40. 472

Opinia TS UE nr 1/09 z 8 III2011r. udzielona w odpowiedzi na wniosek Rady nr 1/09, Dz. Urz. UE C 211 z

16 VII 2011r.,

166

patentu jednolitego”)473

, rozporządzenia Rady wprowadzającego wzmocnioną współpracę w

dziedzinie tworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej w odniesieniu do ustaleń

dotyczących tłumaczeń (zwanego skrótowo „Rozporządzeniem w sprawie tłumaczeń”)474

oraz umowy międzynarodowej o Jednolitym Sądzie Patentowym wraz z projektem Statutu475

.

Dwa rozporządzenia weszły w życie 20 I 2013 r. Będą one jednak stosowane od 1 I 2014 r.

albo od dnia wejścia w życie Porozumienia w sprawie Jednolitego Sądu Patentowego, w

zależności od tego, która data jest późniejsza (art. 18 ust. 2 Rozporządzenia nr 1257/2012 oraz

art. 7 ust. 2 Rozporządzenia nr 1260/2012). Porozumienie w sprawie Jednolitego Sądu

Patentowego zostało podpisane przez 25 państw członkowskich Unii Europejskiej dnia 19 II

2013 roku, jednak aby weszło w życie musi być ratyfikowane przez co najmniej 13 państw, w

tym Francję, Niemcy oraz Wielką Brytanię. Spoglądając na obecny stan ratyfikacji, tylko 6

państw ratyfikowało porozumienie o Jednolitym Sądzie Patentowym476

. Przy czym, co należy

podkreślić, Polska, pomimo zaangażowania we wzmocnioną współpracę w dziedzinie

tworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej, podczas oficjalnej uroczystości

podpisania porozumienia o Jednolitym Sądzie Patentowym uczestniczyła wyłącznie w

charakterze obserwatora, tym samym nie podpisując porozumienia. W związku z powyższym,

istotną informacją jest , że patenty europejskie, których jednolity skutek zostanie wpisany do

rejestru jednolitej ochrony patentowej, będą miały taki skutek tylko w tych państwach

uczestniczących we wzmocnionej współpracy, które w dniu wpisania jednolitego skutku do

wspomnianego rejestru, będą już związane porozumieniem o Jednolitym Sądzie

Patentowym477

. Zatem aktualnie w świetle art. 18 ust. 2 akapit drugi rozporządzenia nr

1257/2012, na terytorium Rzeczpospolitej Polski jednolite patenty europejskie nie będą

obowiązywać nawet w momencie wejścia w życie porozumienia o Jednolitym Sądzie

Patentowym, czego konsekwencje pozytywne i negatywne, w szczególności wobec rynku

farmaceutycznego, przedstawione zostaną w rozdziale czwartym tego artykułu.

473

Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1257/2012 z dnia 17 XII 2012 r. wprowadzające

wzmocnioną współpracę w dziedzinie tworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej, Dz. U. L 361 z

31.12.2012, str. 1-8. 474

Rozporządzenie Rady (UE) nr 1260/2012 z dnia 17 XII 2012 r. wprowadzające wzmocnioną współpracę

w dziedzinie tworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej w odniesieniu do mających zastosowanie

ustaleń dotyczących tłumaczeń, Dz. U. L 361 z 31.12.2012, str. 89-92. 475

M. Brandi-Dohrn, Some critical observations on competence and procedure of the Unified Patent Court,

dostępny w Internecie [24.04.2015] :http://www.rzecznikpatentowy.org.pl/nie_dla_pat_jed/Brandi-

dohrn_AUPC_final.pdf. 476

Unitary patent- ratification process, dostępny w Internecie [24.04.2015]:

http://ec.europa.eu/growth/industry/intellectual-property/industrial-property/patent/ratification/index_en.htm. 477

A. Nowicka, Jednolita ochrona patentowa i jednolity sąd patentowy- zagrożenia i niekorzystne konsekwencje

w Polsce, dostępny w Internecie [24.04.2015]:

http://www.rzecznikpatentowy.org.pl/nie_dla_pat_jed/A.N._Jednolita_ochrona_patentowa_i_Jednolity_Sad_Pate

ntowy_zagrozenia_i_niekorzystne_konsekwencje_w_Polsce_15.pdf.

167

Istotą proponowanego systemu jest wprowadzenie patentu o jednolitym skutku, to

znaczy patentu będącego de facto wiązką patentów europejskich, którym na terytoriach

państw Unii Europejskiej uczestniczących w mechanizmie wzmocnionej współpracy, nadaje

się jednolity skutek w zakresie określonym przepisami Rozporządzenia o patencie

jednolitym478

. Procedura uzyskania patentu o jednolitym skutku odbywać się będzie przed

Europejskim Urzędem Patentowym, który jest kompetentny także w kwestii udzielania

patentów europejskich. Z tego względu, zasadnym jest porównanie obydwóch systemów

ochrony patentowej, w celu uwypuklenia różnic między nimi, a przede wszystkim

wynikającej z tego charakterystyki przyszłego, jednak nadal niepewnego co do ostatecznego

wejścia w życie, systemu jednolitej ochrony patentowej.

Cechy wspólne dla obydwóch powyższych systemów ochrony patentowej skupiają się

wokół samego momentu złożenia zgłoszenia o uzyskanie danej ochrony patentowej. Zarówno

zgłoszenia o otrzymanie patentu europejskiego, jak i patentu o jednolitym skutku składa się

bezpośrednio przed Europejskim Urzędem Patentowym, ewentualnie poprzez krajowy urząd

patentowy. Jednakże to Europejski Urząd Patentowy w obydwóch przypadkach reprezentuje

instytucję kompetentną do udzielenia tychże patentów479

. Inną wspólną cechą tych systemów

jest brak ograniczenia terytorialnego w stosunku do osób uprawnionych do dokonania

zgłoszenia patentowego. Każda osoba fizyczna lub prawna, albo jakikolwiek organ zrównany

z osobą prawną na mocy tego prawa, któremu podlega, może złożyć wniosek o uzyskanie

patentu europejskiego bądź jednolitego europejskiego, co wynika z art. 58 Konwencji o

udzielaniu patentów europejskich, sporządzonej w Monachium dnia 5 X 1973 r. Wszakże, co

zostało postanowione w pkt. 2 Preambuły Rozporządzenia o patencie jednolitym, jednolita

ochrona patentowa powinna być dostępna dla właścicieli patentu europejskiego, zarówno z

uczestniczących w jednolitym systemie patentowym państw członkowskich, jak i z innych

państw, bez względu na ich narodowość, miejsce zamieszkania czy prowadzenia działalności.

Kolejne podobieństwo obydwu procedur uzyskania ochrony patentowej w Europie sprowadza

się do kwestii językowych zgłoszenia patentowego, które to zgłoszenie musi być złożone w

języku angielskim, niemieckim, francuskim lub dowolnym języku urzędowym dokonującego

zgłoszenia wraz z tłumaczeniem na jeden z języków oficjalnych Europejskiego Urzędu

478

K. Szczepanowska – Kozłowska, Korzyści, szanse i zagrożenia wynikające z jednolitego

systemu ochrony patentowej dla jednostek naukowych, dostępny w Internecie[24.04.2015]:

http://www.rzecznikpatentowy.org.pl/nie_dla_pat_jed/3252_2012_08_27_od_min._nauki_i_szkol._wyzsz._pism

o_dot._material._o_patent.jednolit._mj.pdf. 479

Analiza w sprawie potencjalnych skutków gospodarczych wprowadzenia w Polsce systemu jednolitej ochrony

patentowej, dostępny w Internecie [24.04.2015]:

http://www.mg.gov.pl/files/upload/16510/Analiza%20potencjalnych%20skutkow%20jednolitego%20patentu%2

0europejskiego_final.pdf.

168

Patentowego. Jednakże odmienności w tym punkcie pojawiają się wobec kategorii osób

mogących ubiegać się o obniżenie kosztów uzyskania ochrony patentowej. W przypadku

patentu europejskiego, dla dokonującego zgłoszenia, który jest osobą fizyczną lub osobą

prawną posiadającą miejsce zamieszkania albo główną siedzibę firmy na terytorium

umawiającego się państwa, którego językiem urzędowym jest język inny niż angielski,

francuski lub niemiecki, oraz dla obywateli tego państwa zamieszkujących za granicą,

przewidziano obniżenie opłaty za zgłoszenie, badanie, sprzeciw lub odwołanie o około 20%.

Odnośnie natomiast do udzielania jednolitego patentu europejskiego, kwestie obniżek idą o

krok dalej, głównie ze względu na zarzuty państw członkowskich dotyczących dyskryminacji

podmiotów z tych państw, w których językiem urzędowym nie jest język angielski, niemiecki

lub francuski. W art. 5 Rozporządzenia w sprawie tłumaczeń umieszczono zapis,

przewidujący zwrot kosztów dla małych i średnich przedsiębiorców, osób fizycznych,

organizacji typu non-profit, szkół wyższych lub publicznych organizacji badawczych, które

dokonają europejskiego zgłoszenia patentowego w jednym z języków urzędowych Unii,

niebędącym językiem urzędowym Europejskiego Urzędu Patentowego i których miejsce

zamieszkania lub główne miejsce prowadzenia działalności znajduje się w państwie

członkowskim. Na dzisiejszy moment nieznana jest ostateczna wysokość obniżenia kosztów,

lecz w spekulacjach mówi się nawet o 100% zwrocie kosztów tłumaczeń480

.

Inne podstawowe kwestie dotyczące uzyskania i obowiązywania patentu

europejskiego a jednolitego patentu europejskiego znacznie od siebie odbiegają, co w

zasadzie wynika z głównej idei przyświecającej utworzeniu jednolitego systemu patentowego,

jakim jest osiągnięcie „automatycznego” obowiązywania patentu europejskiego na terytorium

wszystkich państw uczestniczących w tymże jednolitym systemie ochrony, bez konieczności

walidacji patentu przez krajowe urzędy patentowe481

.

Konieczność uzyskania walidacji patentu europejskiego przez urząd patentowy

każdego z państw, w stosunku do których wnioskodawca ubiegał się o uzyskanie ochrony

patentowej, wiąże się z ograniczonym terytorialnie zasięgiem obowiązywania patentu do

państw, w których wnioskodawca faktycznie zwrócił się o tą walidację patentu. Oprócz tego,

walidacja patentu europejskiego pociąga za sobą obowiązek dostarczenia tłumaczeń

zastrzeżeń patentowych na język urzędowy danego państwa, oraz co z tym związane, skutkuje

ograniczonym zakresem przedmiotowym patentu do treści wynikającej z wersji językowej

państwa, w którym walidowano patent europejski. Ponadto, co najistotniejsze, treść patentu

480

Tamże. 481

A. Nowicka [w:] System prawa prywatnego…, jw., s.190.

169

europejskiego, zgodnie z art.64 Konwencji o patencie europejskim, podlega prawodawstwu

krajowemu, więc wszystkie spory sądowe dotyczące patentu europejskiego rozstrzygane są

przez sądy krajowe. Odnośnie jednolitego patentu europejskiego, patent ten ma mieć, jak

sama nazwa wskazuje, jednolity charakter i ma zapewniać jednolitą ochronę, z identycznym

jej zakresem, we wszystkich państwach zaangażowanych482

. Warunkiem jego powstania,

zgodnie z art.12a Rozporządzenia o patencie jednolitym, ma być zarejestrowanie jednolitego

skutku, na podstawie wniosku uprawnionego z patentu podmiotu, złożonego w EPO w ciągu

miesiąca po opublikowaniu w Europejskim Biuletynie Patentowym, informacji o udzieleniu

patentu. W takim stanie prawnym, walidacja patentu nie jest konieczna, a jednolity patent

europejski wywierać będzie skutek prawny w tych państwach UE uczestniczących we

wzmocnionej współpracy, które w dniu zarejestrowania jednolitego skutku (dla tego patentu

europejskiego) będą już związane umową o JSP483

. Skoro walidacja takiego patentu nie

będzie konieczna, art.3 rozporządzenia w sprawie tłumaczeń przewiduje, za wyjątkiem okresu

przejściowego, iż w przypadku opublikowania opisu patentu europejskiego mającego

jednolity skutek, nie wymaga się żadnych dalszych tłumaczeń na języki państw, w który taki

patent ma obowiązywać, a zakres przedmiotowy patentu, czyli opis i zastrzeżenia patentowe,

wyznaczać będzie odpowiednio jego angielska, francuska bądź niemiecka wersja językowa.

W przywołanym rozporządzeniu, przewiduje się również wprowadzenie systemu tłumaczeń

maszynowych, który ma rekompensować niedogodności związane z obowiązywaniem opisu i

zastrzeżeń patentowych wyłącznie w trzech językach urzędowych UE. Tłumaczenia

maszynowe mają być dostępne za darmo, on-line, w każdym z urzędowych języków UE,

jednakże ich charakter sprowadzać ma się będzie wyłącznie do charakteru informacyjnego,

pozbawionego mocy prawnej484

. Do dostarczenia tłumaczenia „ręcznego”, zgodnie z

postanowieniami rozporządzenia, uprawniony z patentu będzie zobowiązany dopiero w

przypadku sporu sądowego dotyczącego domniemanego naruszenia patentu europejskiego o

jednolitym skutku, na język urzędowy uczestniczącego państwa członkowskiego, w którym

miało miejsce domniemane naruszenie, albo państwa członkowskiego, w którym ma siedzibę

domniemany sprawca naruszenia485

.

Kolejna odmienność między europejskim systemem patentowym a jednolitym

europejskim systemem patentowym dotyczy kwestii związanych z jurysdykcją. W

porównaniu z patentem europejskim, którego naruszenie, jak i unieważnienie, pozostaje

482

Tamże. 483

Analiza w sprawie potencjalnych skutków… 484

Tamże. 485

Tamże.

170

kompetencją sądów i organów poszczególnych państw członkowskich, w jednolitym systemie

patentowym przewiduje się utworzenie Jednolitego Sądu Patentowego, posiadającego

wyłączną jurysdykcję w większości spraw dotyczących patentu jednolitego. Sąd ten może

zwłaszcza orzekać o naruszeniu i nieważności jednolitego patentu. Jednolity Sąd Patentowy

ma docelowo obejmować Sąd I Instancji, Sąd Apelacyjny oraz Sekretariat, z możliwością

ustanowienia jego oddziałów lokalnych lub regionalnych, co wynika z art. 6 Porozumienia w

sprawie JSP w związku z art. 8 Porozumienia w sprawie JSP.

Zgodnie z porozumieniem o JSP, ogólną zasadą jest wnoszenie powództwa do

oddziału lokalnego JSP I Instancji, znajdującego się na terytorium umawiającego się państwa

członkowskiego, na terytorium którego miało miejsce naruszenie lub może wystąpić

rzeczywiste lub zagrażające naruszenie, albo do oddziału regionalnego, w którym uczestniczy

umawiające się państwo członkowskie lub oddziału lokalnego JSP I Instancji znajdującego się

w umawiającym się państwie. Wobec nieprzystąpienia Polski do umowy o JSP, sąd ten nie

będzie miał jurysdykcji w Polsce. Jeśli jednak polski przedsiębiorca naruszy prawa patentowe

na terytorium państwa, które przystąpiło do porozumienia o JSP, zostanie on pozwany przed

JSP486

.

Podsumowując przedstawione powyżej porównanie charakterystyki patentu

europejskiej i jednolitego patentu europejskiego, należy podkreślić, że obydwa patenty

stanowią wyłącznie wiązkę patentów krajowych. Jednakże w przypadku jednolitego patentu

europejskiego, wiązka ta zostaje udzielona automatycznie we wszystkich państwach

uczestniczących we wzmocnionej współpracy, które przy tym podpisały również

porozumienie o JSP, nadając uprawnionemu z patentu ten sam zakres ochrony na podstawie

patentu o jednolitym charakterze, dzięki jednej prawnie wiążącej treści patentu. Ponadto

patent należący do wiązki patentów, otworzonych na podstawie wniosku o jednolity patent

europejski, nie może być ograniczany, przenoszony, unieważniany, a także może wygasać

tylko w odniesieniu do wszystkich zaangażowanych państw członkowskich, co zawdzięcza

się utworzeniu Jednolitego Sądu Patentowego487

.

Mówiąc o patentach, nie sposób ominąć podmiotów, które w istocie wnioskują o ich

uzyskanie. Wśród przedstawicieli sektorów gospodarki, którzy decydują się na sięgnięcie po

486

Tamże. 487

K. Szczepanowska – Kozłowska, Korzyści, szanse i zagrożenia…, jw., dostępny w Internecie[24.04.2015]:

http://www.rzecznikpatentowy.org.pl/nie_dla_pat_jed/3252_2012_08_27_od_min._nauki_i_szkol._wyzsz._pism

o_dot._material._o_patent.jednolit._mj.pdf.

171

ochronę patentową swych wynalazków, znajdują się również przedstawiciele sektora

farmaceutycznego. Przemysł farmaceutyczny charakteryzuje się wysokim stopniem

innowacyjności. Przy czym kwota pieniężna, jaką producent musi ponieść przy opracowaniu i

wprowadzeniu na rynek jednego leku waha się między kilkusetnymi milionami a miliardem

euro488

. Kwota ta wynika przede wszystkim z konieczności prowadzenia równolegle badań

nad wieloma związkami chemicznymi, spośród których ostatecznie jeden na około 5 tysięcy

związków może być zakwalifikowany jako nadający się do stosowania w lecznictwie. Ten

jeden związek, uznany za sukces wieloletnich badań, ma zapewnić zwrot olbrzymich

nakładów inwestycyjnych firmy489

. Z drugiej strony uwagę przykuwa łatwość, z jaką dany

produkt leczniczy może być odtworzony przez profesjonalistów, gdyż stanowi on zwykle

wyłącznie mniej lub bardziej skomplikowany związek chemiczny lub ich mieszaninę490

. Tak

łatwa możliwość skopiowania leku jednej firmy przez drugą, jak i brzmienie przepisów

administracyjnych, które ułatwiają drugiej firmie rejestrację identycznego leku, jest

problematyczna dla producenta leku innowacyjnego, który, jak już wcześniej zostało

wspomniane, obarczony był kosztami wypracowania danego leku oryginalnego491

. Obawa

przed utratą monopolu na produkcję leku oraz związany z tym spadek dochodów z jego

sprzedaży, gdyż leki skopiowane (tzw. generyki) są dużo tańsze492

, zachęca producentów

leków innowacyjnych do maksymalnego wykorzystania możliwości prawnych ochrony

swojego prawa własności intelektualnej, jakie dają im głównie przepisy prawa patentowego.

Wyróżnia się kilka typowych sytuacji udzielenia patentu dotyczącego produktu

leczniczego jak: ochrona samego produktu będącego wynalazkiem, ochrona pierwszego

zastosowania medycznego, ochrona drugiego i trzeciego zastosowania medycznego, ochrona

sposobu wytwarzania produktu leczniczego, a także ochrona zastosowania produktu w

metodach pozamedycznych493

. Za sprawą owocnego ustawodawstwa, Unia Europejska może

pochwalić się najszerszą ochroną praw własności intelektualnej dotyczącej farmaceutyków. W

latach 90, oprócz patentowania wcześniejszych podstawowych zastosowań, procesów i

półproduktów, form hurtowych, prostych postaci leków, czy ich składu, wprowadzono

również możliwość opatentowania dodatkowego zastosowania, metody leczenia, mechanizmu

działania, profilu uwalniania, schematu dawkowania, zakresu dawek, drogi podania leku,

488

Ż. Pacud, Ochrona patentowa produktów leczniczych, Warszawa 2013, s.263. 489

Tamże. 490

Tamże. 491

Tamże. 492

Najczęściej zadawane pytania na temat leków generycznych, dostępny w Internecie[24.04.2015]:

http://www.producencilekow.pl/images/publikacje/najczesciej_zadawane_pytania.pdf. 493

Ż. Pacud [w:] Zarys prawa własności intelektualnej. Rynek farmaceutyczny a prawo własności intelektualnej,

red. M. Kępiński, Warszawa 2013, s.1.

172

kombinacji z innymi lekami, metod badań przesiewowych, metod chemicznych, celu

biologicznego, dziedziny zastosowania494

.

Wskazać należy przy tym, że wielość wskazanychmożliwości patentowych powoduje,

iż firmy farmaceutyczne chętnie, a nawet masowo korzystają z rozwiązań systemów

patentowych, chroniąc w ten sposób swoje prawa własności intelektualnej. Stwarza to nieraz

sytuację, w której jeden lek chroniony jest nawet prze kilkadziesiąt patentów495

. Tak

specyficznie prowadzona polityka patentowa przedsiębiorstw farmaceutycznych, nastawiona

jest na optymalne wykorzystanie możliwości prawnych, jakie dają im systemy patentowe, aby

jak najdłużej utrzymać swój monopol rynkowy przed wprowadzeniem na rynek leków

generycznych496

. W literaturze, taki sposób prowadzenia polityki patentowej skutkuje

powstaniem efektu „ciągłego odświeżania patentu” bądź „gąszczy patentowych”, będących

jednocześnie trywializacją udzielanych patentów, niejednokrotnie o niskiej jakości497

.

Kluczową rolę w światowym przemyśle farmaceutycznym odgrywają największe

globalne koncerny farmaceutyczne, stając się liderami pod względem liczby uzyskanych

przez nie nowych leków. Powodem takiego stanu rzeczy jest generowanie przez te koncerny

wysokich przychodów ze sprzedaży leków oraz finansowaniu z nich budżetów badawczo-

rozwojowych. Dokonanie porównania wielkości polskiego przemysłu farmaceutycznego ze

światowymi gigantami daje efekty przytłaczające498

. Przykładowo, w 2010 roku przychody ze

sprzedaży leków z polskiego przemysłu farmaceutycznego wyniosły około 3,74 miliarda

dolarów, a w tym samym roku, przychody ze sprzedaży produktów farmaceutycznych firmy

Bristol-Myers Squibb, dziesiątego pod względem wielkości globalnego koncernu

farmaceutycznego wyniosły 19,48 miliarda dolarów, a więc były ponad pięciokrotnie wyższe

niż przychody uzyskane przez wszystkie podmioty tego sektora, działające w Polsce499

.

Wartość polskiego rynku farmaceutyków w 2012 roku wyniosła niecałe 20 miliardów

złotych, co w przeliczeniu na wielkości fizyczne oznacza 1,23 miliarda sztuk sprzedanych

opakowań leków. Kwota ta powoduje, że polski rynek farmaceutyczny w ujęciu

wartościowym uplasuje się na szóstym miejscu w Europie, a wyprzedzają go wyłącznie

494

Leki generyczne gwarantują pacjentom dostęp do skutecznych, bezpiecznych i nowoczesnych terapii,

dostępny w Internecie [24.04.2015]:

http://www.producencilekow.pl/images/publikacje/broszura_leki_generyczne.pdf. 495

Strategia rozwoju krajowego przemysłu farmaceutycznego do roku 2030, dostępny w Internecie[24.04.2015]:

http://www.producencilekow.pl/images/publikacje/strategia_final.docx. 496

Strategia rozwoju krajowego…,jw., dostępny w Internecie[24.04.2015]:

http://www.producencilekow.pl/images/publikacje/strategia_final.docx. 497

Ż. Pacud [w:] Zarys prawa własności intelektualnej …, jw., s.31. 498

Strategia rozwoju krajowego…,jw., dostępny w Internecie[24.04.2015]:

http://www.producencilekow.pl/images/publikacje/strategia_final.docx. 499

Tamże.

173

państwa o większej lub porównywalnej ilości mieszkańców. Jednakże, wydawać by się mogło

paradoksalne, że w tym samym wartościowym zestawieniu, przeliczając jednak na

mieszkańca, Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Europie. Gdyż w 2010 roku wartość

aptecznego rynku leków wyniosła w Polsce tylko około 114 euro per capita. Jeśli jednak do

powyższych zestawień dodamy fakt, że większość kupowanych w Polsce leków stanowią leki

generyczne, których udział na rynku w 2012 roku wyniósł 84,5 procent w ujęciu ilościowym

oraz 63,5 procent w ujęciu wartościowym, daje nam to znacznie jaśniejszy obraz polskiego

rynku farmaceutycznego500

. Polacy są narodem, który spożywa najwięcej leków w Europie,

co widać w wartościowym ujęciu rynku farmaceutycznego, jednocześnie jednak, leki po które

sięgają są lekami generycznymi, stanowiące znacznie tańszy cenowo zamiennik leków

innowacyjnych, skutkując tym samym niską wartością rynku farmaceutycznego w

przeliczeniu na osobę. Co warte podkreślenia, producenci leków generycznych, w

przeciwieństwie do producentów leków innowacyjnych są zazwyczaj przedsiębiorstwami o

charakterze bardziej regionalnym501

. Działające w polskim sektorze farmaceutycznym

przedsiębiorstwa specjalizują się w znacznym stopniu wyłącznie produkcją leków

generycznych502

. Wobec powyższego, kieruje się szczególny postulat do władz publicznych

Polski o promowanie takich rozwiązań prawnych, które sprzyjają konkurencyjności w

dziedzinie produkcji generyków, przy jednoczesnym zachowaniu równowagi pomiędzy

lekami generycznymi i lekami innowacyjnymi503

.

To właśnie w oparciu o powyżej przedstawione informacje należy dokonać oceny

wprowadzenia patentu o jednolitym skutku w Unii Europejskiej z perspektywy polskiego

sektora farmaceutycznego. Podsumowując sytuację na rynku leków w Polsce, charakteryzuje

się on po pierwsze wysokim zapotrzebowaniem na leki, które ma tendencję wzrastającą, co z

kolei zauważyć można również na obszarze całej Europy. Preferencje konsumentów leków w

Polsce zwracają się raczej ku sięganiu po leki generyczne, z uwagi na ich korzystniejszą cenę.

Ponadto, przedsiębiorstwa farmaceutyczne w obrębie swojej działalności specjalizują się

przede wszystkim w produkcji leków generycznych, niejako w odpowiedzi na popyt na dane

produkty lecznicze.

500

Tamże. 501

Ż. Pacud, Ochrona patentowa produktów…, jw., s. 29. 502

Znaczenie sektora farmaceutycznego dla polskiej gospodarki, dostępny w Internecie [24.04.2015]:

http://www.producencilekow.pl/images/raporty/Raport_IBNGR.pdf. 503

Ż. Pacud, Ochrona patentowa produktów…, jw., s. 286.

174

Pomimo przyświecającej koncepcji jednolitego patentu europejskiego idei

promowania postępu innowacyjności, wiele środowisk w Polsce krytykowało wprowadzenie

tzw. pakietu patentowego, poprzez uwidocznienie asymetrii korzyści na rzecz czołowych

gospodarek państw członkowskich i największych przedsiębiorstw z siedzibą w tych krajach,

a z drugiej strony istotnym pogorszeniem sytuacji podmiotów gospodarczych w Polsce504

.

Asymetrię tę można zauważyć również w europejskim sektorze farmaceutycznym, powołując

się na konkretne konsekwencje wprowadzenia jednolitego patentu europejskiego.

Konsekwencje, warte przywołania, pomimo tego, że Polska nie przystąpiła do Porozumienia

o Jednolitym Sądzie Patentowym i w aktualnych stanie, patent europejski o jednolitym skutku

nie będzie obowiązywać na jej terytorium. Jak wskazują bowiem przedstawiciele doktryny,

nasz kraj może w każdym czasie przystąpić do tego porozumienia, a jednolite patenty będą

obowiązywać również na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej505

.

Pierwsze konsekwencje wynikają z polityki patentowej innowacyjnych firm

farmaceutycznych. Co zostało przytoczone we wcześniejszych rozważaniach, już na dzień

aktualny, produkty lecznicze firm farmaceutycznych chronione są znaczną liczbą patentów, co

dotyczy również patentów uzyskiwanych w procedurze przed EUP. W obecnym stanie rzeczy,

przedsiębiorstwa produkujące leki generyczne, także te w Polsce, oprócz możliwości

wprowadzenia swych produktów dopiero po wygaśnięciu ochrony patentowej na dany lek

referencyjny506

, korzystają również z tzw. „luk w ochronie patentowej”. W momencie gdy

zgłaszający o uzyskanie ochrony patentowej przed EUP nie zawnioskuje o uzyskanie jej na

obszarze wszystkich państw, które podpisały konwencję monachijską, a dzieje się to często z

uwagi na wysokie koszty uzyskania ochrony we wszystkich 38 państwach507

, producenci

leków generycznych wprowadzają swe zamienniki tam, gdzie ochrona patentowa na dany lek

referencyjny nie została udzielona i dokonują tego bez jakichkolwiek konsekwencji

prawnych508

. Przedsiębiorstwa produkujące generyki w Polsce wyjątkowo często korzystają z

tej możliwości, wobec faktu, że przedsiębiorstwa z innych państw UE nie są szczególnie

504

A. Nowicka, R. Skubisz, Pakiet patentowy (ocena z perspektywy Polski), EPS 2013, Nr 4, s.13. 505

J. Kępiński [w:] System prawa handlowego. Tom3. Prawo własności przemysłowej, red. E. Nowińska,

Warszawa 2015, s.100. 506

M. Górska [w:] Zarys prawa własności intelektualnej. Rynek farmaceutyczny a prawo własności

intelektualnej, red. M. Kępiński, Warszawa 2013, s.176. 507

Analiza w sprawie potencjalnych skutków… 508

Tamże.

175

zainteresowane walidacją patentu europejskiego w Polsce509

. Wprowadzenie jednolitej

ochrony patentowej na terytorium Polski, spowodowałoby radykalny wzrost liczby patentów

europejskich automatycznie obowiązujących, dodatkowo o wzmocnionej ochronie

wynikającej z zakazu pośredniego korzystania z wynalazku, a tym samym pogarszając

warunki prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce510

, w tym prowadzonej przez firmy

farmaceutyczne produkujące leki generyczne. Za innym skutek wzrostu liczby

obowiązujących patentów europejskich w Polsce przytacza się możliwość wzrostu

intensywności transferu sum pieniężnych z Polski za granicę, z tytułu opłat licencyjnych511

,

co stanowi również negatywną konsekwencję dla podmiotów gospodarczych sektora

farmaceutycznego w Polsce.

Kolejne negatywne konsekwencje wynikające z wprowadzenia jednolitego patentu

europejskiego związane są również z polityką patentową innowacyjny firm

farmaceutycznych, jednak w jej dalszej odsłonie. Polityka ta bowiem nie tylko opiera się na

chęci uzyskania jak największej ilości patentów na dany lek, ale również na sądowym

egzekwowaniu praw z tych patentów. Wszakże producenci innowacyjni niejednokrotnie

rozważają wystąpienie z powództwem nie tyle ze względu na faktyczne naruszenie ich praw

wynikających z patentu, lecz w celu odstraszenia producentów generycznych512

.

Porozumienie o Jednolitym Sadzie Patentowym, w wypadku sądowego egzekwowania praw z

patentu w stosunku do polskiego podmiotu gospodarczego, obarczyłoby go dodatkowymi

kosztami, takimi jak np. poświęconego czasu na udział w rozprawach, tłumaczeń

dokumentacji, ewentualnych podróży zagranicznych w przypadku postępowań mających

miejsce poza granicami Polski, które to wynikałyby z faktu jednolitej jurysdykcji patentu o

jednolitym skutku i położenia siedziby Jednolitego Sądu Patentowego w Paryżu, Monachium

i Londynie513

. Kosztów tych, na dzień dzisiejszy, polscy przedsiębiorcy nie ponoszą z uwagi

na sprawowany wymiar sprawiedliwości we własnym kraju w stosunku do walidowanych

patentów europejskich.

Ostatnią, a zarazem podstawową negatywną konsekwencję wprowadzenia jednolitego

patentu europejskiego stanowi jego ocena z perspektywy faktycznego dostępu do wiedzy

technicznej zawartej w opisach patentowych i sposób ich upubliczniania514

. Wszakże to

korzystanie z informacji patentowej zapewnia przedsiębiorcom dostęp do najbardziej

509

Tamże. 510

A. Nowicka, R. Skubisz, Pakiet patentowy…, jw., s.17. 511

Tamże, s.18. 512

Ż. Pacud, Ochrona patentowa produktów…, jw., s.279. 513

Analiza w sprawie potencjalnych skutków… 514

A. Nowicka [w:] System prawa prywatnego…, jw., s.196.

176

aktualnej i szczegółowej informacji na temat najnowszych rozwiązań technicznych. Istotne

znaczenie pełnego dostępu do informacji o patentach ma znaczenie dla przedsiębiorstw

eksportowych, które planują sprzedaż swoich produktów za granicą, jak również dla

przedsiębiorstw, które planują wprowadzenie nowego wyrobu lub technologii na rynek.

Dzięki ciągłemu monitorowaniu sytuacji patentowej, mogą one zminimalizować ryzyko

naruszenia cudzych praw patentowych i uniknąć procesów sądowych oraz wysokich kosztów

z tytułu odszkodowań515

.

W odniesieniu do możliwości badania „czystości patentowej” produktów, polscy

przedsiębiorcy znajdą się w pozycji o wiele słabszej. Przy wprowadzeniu wcześniej

przedstawionego systemu językowego, obowiązującego w ramach jednolitej ochrony

patentowej w UE, polscy przedsiębiorcy nie będą mieli sposobności zapoznania się we

własnym języku z tym, co podlega ochronie na terytorium Polski516

. Wobec wielości i

złożoności zastrzeżeń cechujących patenty na produkty lecznicze, ich wysokiego stopnia

komplikacji poprzez różne potencjalne konfiguracje związków czy dopuszczalnych

podstawników, właściwa interpretacja opisu i zastrzeżeń przesądza, czy wprowadzany lek

narusza prawo własności intelektualnej chroniące lek referencyjny517

. Przy wiążącej treści

jednolitego patentu europejskiego wyłącznie w języku angielskim, francuskim lub

niemieckim, to na polskie przedsiębiorstwa, w tym również farmaceutyczne, będą

przerzucone koszty tłumaczeń i ryzyka związanego z ich niedokładnością, co może

skutkować nieświadomym naruszeniem patentu. Wątpliwą rekompensatą przy tym stanie

rzeczy wydaje się wprowadzenie tłumaczeń maszynowych, które w dalszym ciągu

reprezentują niezadowalającą jakość518

.

Patent o jednolitym skutku zwiększa atrakcyjność ochrony patentowej, ze względu na

obszar, którego dotyczy, a przede wszystkim ze względu na radyklane obniżenie kosztów

uzyskania ochrony patentowej wynalazku, promując tym samym innowacyjność wśród

przedsiębiorców. Jednakże, co wynika z przywołanych we wcześniejszych częściach artykułu

rozwiązań, beneficjentami projektowanego systemu ochrony patentowej będą podmioty

gospodarcze z państw dysponujących wysokim potencjałem rozwoju technologicznego, które

już dziś chętnie sięgają po patenty europejskie. Ze statystyk wynika, że podmioty

515

Analiza w sprawie potencjalnych skutków… 516

A. Nowicka [w:] System prawa prywatnego…, jw., s.196. 517

Ż. Pacud, Ochrona patentowa produktów…, jw., s.231. 518

A. Nowicka [w:] System prawa prywatnego…, jw., s.196.

177

gospodarcze z Polski stanowią wyłącznie niewielki procent podmiotów wnioskujących do

EUP w celu wzmocnienia ochrony swych wynalazków. Ponadto, wśród głównych podmiotów

z Polski, które występują do EUP o otrzymanie patentu europejskiego, nie znajdują się

przedsiębiorstwa farmaceutyczne519

.

Niewątpliwie przemysł farmaceutyczny, również ten innowacyjny, stanowi potencjał

gospodarczy i koniecznym jest jego wspieranie ze strony rządu520

, czego wyrazem mogłoby

być przystąpienie Polski do jednolitego systemu ochrony patentowej. Aczkolwiek, co warte

podkreślenia, wycofanie się Polski z udziału w unijnym systemie ochrony patentowej nie

uniemożliwia polskim podmiotom gospodarczym ubiegania się o uzyskanie jednolitego

patentu europejskiego, o skutku automatycznego obowiązywania w państwach, które do

systemu jednolitej ochrony przystąpiły521

. Natomiast brak związania Polski umową o

Jednolitym Sądzie Patentowym chroni te przedsiębiorstwa, dla których wprowadzenie

jednolitych patentów na terytorium Polski wiązałoby się z pogorszeniem warunków

prowadzenia działalności gospodarczej, głównie poprzez zwiększenie kosztów, a także

pozbawienie gwarancji bezpieczeństwa prawnego522

. Ta swoista ochrona objęła swym

zasięgiem również przedsiębiorstwa produkujące leki generyczne. Szczególnie ze względu na

wzrastające wydatki państwa w ramach systemu ochrony zdrowia, wobec zwiększającego się

zapotrzebowaniem na leki przez obywateli, postuluje się o tworzenie korzystnych warunków

do rozwoju krajowej produkcji cenowo dostępnych leków generycznych523

. Jak wskazuje się

bowiem, silny sektor leków generycznych nie hamuje innowacji na rynku leków, a stanowi

bodziec stymulujący ją, dzięki tworzeniu możliwości budżetowych za zakup nowych

innowacyjnych leków oraz ograniczanie kosztów świadczeń zdrowotnych w tym zakresie524

.

Nie przyjęcie pakietu patentowego przez rząd polski stanowiło wyraz tworzenia, wcześniej

przywołanych, korzystnych warunków dla rozwoju produkcji leków generycznych, tak

istotnej w Polsce, z uwagi na ograniczone możliwości systemu refundacji leków z jednej

strony, a wysokie zapotrzebowanie pacjentów na tanie leki z drugiej.

519

Analiza w sprawie potencjalnych skutków…, 520

Strategia rozwoju krajowego…,jw., dostępny w Internecie[24.04.2015]:

http://www.producencilekow.pl/images/publikacje/strategia_final.docx. 521

A. Nowicka, System prawa prywatnego…, jw., s.197. 522

A. Nowicka, Jednolita ochrona patentowa…, jw., dostępny w Internecie[24.04.2015]:

http://www.rzecznikpatentowy.org.pl/nie_dla_pat_jed/A.N._Jednolita_ochrona_patentowa_i_Jednolity_Sad_Pate

ntowy_zagrozenia_i_niekorzystne_konsekwencje_w_Polsce_15.pdf. 523

Ż. Pacud, Ochrona patentowa produktów…, jw., s.286. 524

Tamże.

178

1. Dreszer-Lichańska H., Kondrat M., Własność przemysłowa w Unii Europejskiej,

Gdańsk 2004.

2. Jyż G., Szewc A., Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2003 rozdz. I, Nb 5.

3. Kępiński M. (red.), Zarys prawa własności intelektualnej. Rynek farmaceutyczny a

prawo własności intelektualnej, Warszawa 2013.

4. Krekora M., Rynek leków a własność intelektualna, Zakamycze 2006.

5. Kuźmierkiewicz W., Krajowi producenci leków – czy są potrzebni?, dostępny w

Internecie [24.04.2014]:

http://www.kierunekfarmacja.pl/artykul,3578,krajowi-producenci-lekow-8211-czy-sa-

potrzebni.html.

6. Nowicka A., Skubisz R., Pakiet patentowy (ocena z perspektywy Polski), EPS nr

4/2013.

7. Nowicka A., Jednolita ochrona patentowa i Jednolity Sąd Patentowy - zagrożenia i

niekorzystne konsekwencje w Polsce, dostępny w Internecie [24.04.2015]:

http://www.rzecznikpatentowy.org.pl/nie_dla_pat_jed/A.N._Jednolita_ochrona_patent

owa_i_Jednolity_Sad_Patentowy_zagrozenia_i_niekorzystne_konsekwencje_w_Polsc

e_15.pdf.

8. Nowińska E., Promińska U., Szczepanowska-Kozłowska K., Własność przemysłowa i

jej ochrona, Warszawa 2014.

9. Nowińska E., Szczepanowska-Kozłowska K., System prawa handlowego. Tom 3.

Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2015.

10. Pacud Ż., Ochrona patentowa produktów leczniczych, Warszawa 2013.

11. Skubisz R. (red.), System prawa prywatnego. Tom 14A. Prawo własności

przemysłowej, Warszawa 2012.

12. Szczepanowska – Kozłowska K., Korzyści, szanse i zagrożenia wynikające z

jednolitego systemu ochrony patentowej dla jednostek naukowych, dostępny w

Internecie [24.04.2015]:

http://www.rzecznikpatentowy.org.pl/nie_dla_pat_jed/3252_2012_08_27_od_min._na

uki_i_szkol._wyzsz._pismo_dot._material._o_patent.jednolit._mj.pdf.

13. Załucki M. (red.), Rozwój prawa własności intelektualnej w sektorze

farmaceutycznym, Warszawa 2010.

179

1. Decyzja Rady (2011/167/UE) z dnia 10 III 2011 r. w sprawie upoważnienia do

podjęcia wzmocnionej współpracy w dziedzinie tworzenia jednolitego systemu

ochrony patentowej (Dz. Urz. 2011 L 76, s. 53.).

2. Konwencja o udzielaniu patentów europejskich (Konwencja o patencie europejskim),

sporządzona w Monachium dnia 5 X 1973 r. (Dz. U. z 2004 r. Nr 79, poz. 737).

3. Opinia TS UE nr 1/09 z 8 III2011r. udzielona w odpowiedzi na wniosek Rady nr 1/09,

Dz. Urz. UE C 211 z 16 VII 2011 r..

4. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1257/2012 z dnia 17 XII

2012 r. wprowadzające wzmocnioną współpracę w dziedzinie tworzenia jednolitego

systemu ochrony patentowej (Dz. Urz. 2012 L 361, s. 1).

5. Rozporządzenie Rady (UE) nr 1260/2012 z dnia 17 XII 2012 r. wprowadzające

wzmocnioną współpracę w dziedzinie tworzenia jednolitego systemu ochrony

patentowej w odniesieniu do mających zastosowanie ustaleń dotyczących tłumaczeń

(Dz. Urz. 2012 L 361, s. 89).

6. Protokół podpisania porozumienia w sprawie Jednolitego Sądu Patentowego, 6572/13,

19.02.2013.

7. Ustawa z dnia 19 IX 2003 r. o ratyfikacji Konwencji o udzielaniu patentów

europejskich, sporządzonej w Monachium dnia 5 X 1973 r. (Dz. U. z 2003 r., Nr 193,

poz. 1885).

8. Ustawa z dnia 12 IX 2002 r. o ratyfikacji Aktu z dnia 29 XI 2000 r. rewidującego

Konwencję o udzielaniu patentów europejskich (Dz. U. z 2000 r., Nr 183, poz. 1520).

9. Ustawa z dnia 30 VI 2000 r. – Prawo własności przemysłowej (Dz. U. z 2003 r. Nr

119, poz. 1117 ze zm.).

10. Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawach połączonych C-274/11 i C-295/11,

z dnia 16 IV 2013r., ECLI:EU:C:2013:240.

11. Analiza w sprawie potencjalnych skutków gospodarczych wprowadzenia w Polsce

systemu jednolitej ochrony patentowej, dostępny w Internecie [24.04.2015]:

http://www.mg.gov.pl/files/upload/16510/Analiza%20potencjalnych%20skutkow%20j

ednolitego%20patentu%20europejskiego_final.pdf.