humanistyka w świecie informacjonalizmu

Upload: andrzej-radomski

Post on 14-Oct-2015

40 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Książka poświęcona cyfrowej humanistyce. A book on digital humanities

TRANSCRIPT

  • Andrzej Radomski

    Humanistyka w wiecie Informacjonalizmu

    ISBN: 978-83-936418-3-3

    Lublin, 2014

  • Recenzja

    Micha Ostrowicki

    Korekta

    Jan Haposki

    Projekt okadki

    Roman Spotkowski

    Skad i amanie

    Marta Kostrzewa

    ISBN: 978-83-936418-3-3

  • Modu I - Problemy i Pytania

    Czy humanistyka jest potrzebna? To pytanie zadaj sobie ostatnio akademicy, studenci, ministerialni urzdnicy, pracodawcy, dziennikarze i rnej maci intelektualici. Waciwie, w mniejszym lub wikszym

    zakresie, cay wiat o tym dyskutuje. Tak wic nie jest to tylko polski fenomen.

    Ja w niniejszej ksice nie zamierzam na nie odpowiada. Chciabym natomiast pokaza nowe obli-cze humanistyki, ktre zrodzio si w wiecie Informacjonalizmu. W tej nowej rzeczywistoci nikt nie mwi

    o (nie)przydatnoci humanistw i kryzysie tych dyscyplin. Narodzia si bowiem humanistyka cyfrowa b-dca czci cyfrowego wiata (cyfrowej kultury, jak kto woli).

    Na naszych oczach zachodzi gigantyczna transformacja rzeczywistoci: od analogowej do cyfrowej.

    Umieraj stare praktyki, a rodz si nowe. W zwizku z tym powstaj nowe problemy i nowe pytania. Chcia-bym wic, w dalszym cigu, zaj si konsekwencjami jakie niesie dla humanistyki informacjonalistyczna

    rzeczywisto. Co zmienia si w uprawianiu humanistyki? Jakie dominuj w jej obszarze nowe wartoci?

    Jakie nowe narzdzia si upowszechniaj, sposoby komunikacji i prezentacji? Tego typu pytania mona mno-y i pojawi si one jeszcze w dalszej czci tego moduu. Natomiast chciabym jeszcze krtko wyjani

    ewentualnym czytelnikom dlaczego wybraem tradycyjn form narracji? Cho tak do koca tradycyjna ona

    nie jest wszak Drodzy Czytelnicy dostajecie do rk: darmowego e-booka rozpowszechnianego na licencjach

    Creative Commons co jest zgodne z rozpowszechnionymi w Informacjonalizmie praktykami. Zdecydowaem

    si napisa ksik, a nie np. przygotowa prezentacj, infografik czy, powiedzmy, film gdy: adresuje j

    przede wszystkim do osb wolcych czyta, a nie oglda, a takich w krgu badaczy i sympatykw humani-styki jest wci wikszo. Ponadto sporo miejsca powicam kwestiom teoretyczno-metodologicznym czy

    wrcz takim o wydwiku filozoficznym. Sdz wic, e bardziej tradycyjny przekaz te niele si, w tym

    wypadku, sprawdzi. Myl jednak, e zechc j take przeczyta i humanici cyfrowi i znajd dla siebie troch

    interesujcych treci.

    Dwa spojrzenia na Humanistyk: nostalgiczne i komercyjne

    Humanistyka, dyscypliny humanistyczne, humanistyczne profesje s w kryzysie. To sowo, niczym

    mantra powtarza si na kadym kroku i to nie tylko w Polsce. Tocz si debaty, okrge stoy, organizuje si

    konferencje powicone sytuacji humanistyki w wiecie wspczesnym i prbuje si jako uzasadni potrzeb

    jej istnienia, a nade wszystko finansowania z publicznych rodkw. Pord mnogoci stanowisk, jakie si po-jawiaj we wspomnianych dyskusjach, wyrni mona dwa zasadnicze, ktre okreliem jako: nostalgicz-ne i komercyjne. Zacznijmy od tego pierwszego.

    Znakomit egzempflifikacj tego pierwszego stanowiska moe by najnowsza ksika Michaa Pawa

    3

  • Markowskiego: Polityka wraliwoci. Wprowadzenie do humanistyki1. Na jej przykadzie przyjrzymy si

    bliej postawie nostalgicznej.

    Micha Markowski te jest zatroskany o dalsze losy humanistyki. W swym imponujcym, pod wzgl-dem poruszanych problemw oraz odniesie do literatury i rnych stanowisk, dziele proponuje wasn wi-zj dalszego funkcjonowania humanistyki: na uniwersytecie i w yciu. Poniej wybior tylko te zagadnienia

    z ksiki Markiewicza, ktre wydaj mi si interesujce w kontekcie rozwaanych przeze mnie problemw

    i stawianych pyta.

    Swoistym punktem wyjcia prowadzonych przez M. Markowskiego rozwaa jest deklaracja wiato-pogldowa, e czowiek jest tym kim jest: dziki tradycji i historii, do ktrej naley oraz, e dla budowania

    demokracji jest niezbdne ksztatowanie u ludzi takich cech, jak: krytyczne mylenie, wyobrania i empatia

    (s. 22-23). Uwaa on, e humanistyka moe sta si narzdziem zmiany sposobu postrzegania rzeczywi-stoci oraz samego czowieka (s. 28). Markowski sdzi, e misj dyscyplin humanistycznych winno by

    mnoenie opowieci o ludzkim wiecie i moliwych sposobach ich interpretacji gdy to one ksztatuj nasze

    codzienne bytowanie.

    M. Markowski jest wiadom, e tego typu deklaracja wycza humanistyk ze zbioru dyscyplin na-ukowych gdy w polityce Unii Europejskiej za naukowe uznaje si te dyscypliny, ktre co wytwarzaj:

    technologie, produkty, metody, procedury zarzdzania, itp. Jednym sowem wiedz z obszaru, jak sam to

    okrela: bio-techno-info. Humanistyka za zamiast wytwarzania wiedzy proponuje rozumienie, zamiast two-rzenia projektw i zarzdzania nimi ogldanie wiata z rnych perspektyw (s. 38). Markowskiego wszake

    nie martwi wyczenie humanistyki z dyscyplin naukowych (dodajmy od razu, naukowoci rozumianej na

    sposb naturalistyczny). Sdzi on bowiem, e humanistyka nie powinna mie jakiego jasno sprecyzowanego

    przedmiotu bada, ani przyporzdkowanej mu metodologii. Humanici nie powinni, jego zdaniem, by te

    ekspertami posiadajcym skoczon wiedz na jaki temat. Wprost przeciwnie, postuluje: humanici powin-ni mnoy w nieskoczono rne jzykowe sowniki opisu ludzkiego dowiadczania wiata i sposoby ich

    odczytania. Wiedza jest bowiem, zauwaa, tym co uniemoliwia interpretacj (s. 232). Humanistyka zatem

    nie jest nauk (s. 100). Markowski powtarza to zdanie kilkakrotnie na kartach swej ksiki. Jest natomiast

    pewn wsplnot ludzi proponujc okrelony sposb egzystencji w wiecie (to zdanie te si wielokrotnie

    pojawia). Dyscypliny humanistyczne (filozofia, literatura, historia czy historia sztuki) przygldaj si w jaki

    sposb konstruujemy rzeczywisto za pomoc jzyka, jak moemy inaczej wyobrazi sobie wiat i jak mo-emy sami si zmieni dziki rnym opowieciom (s.101). W tym kontekcie rewitalizuje stare niemieckie

    pojcie: Bildung w rozumieniu ksztatowania wraliwoci. Co wicej zdaje si to by gwn tez jego

    ksiki, czyli: humanistyka ma ksztatowa/ksztaci wraliwo i wyobrani dziki otwarciu si na inne/

    rne teksty ni te ktre do tej pory okrelay nasz tosamo i nasz wizj wiata (s. 179). ycie i stawanie

    si czowiekiem, uwaa, jest sztuk (s. 346). Ksztatowa siebie moemy przede wszystkim poprzez czytanie

    tekstw i nieustanne reinterpretowanie obrazw wiata i siebie samego i do tego zadania, sdzi, humanistyka

    (a zwaszcza literatura) zawsze bdzie niezbdna (s. 270).

    Mimo i autor Polityki wraliwoci odmawia humanistyce miana naukowoci to jednak widzi j jako

    integraln cz wspczesnego uniwersytetu co wicej majc do odegrania donios rol. Postuluje wrcz,

    e humanistyka powinna sta si gwn czci ksztacenia uniwersyteckiego gdy, jego zdaniem, uniwer-sytet nie powinien by fabryk wiedzy ani wytwrni dyplomw, lecz miejscem, w ktrym ludzie ucz si

    1 Micha P. Markowski, Polityka wraliwoci. Wprowadzenie do humanistyki, Universitas, Krakw, 2013.

    4

  • mwi o rzeczywistoci na rne sposoby i dostrzega nowe moliwoci dowiadczania wiata. Jednym so-wem powinna tam krlowa ciga rozmowa. Uniwersytet powinien, jego zdaniem, by miejscem testowania

    rnych sownikw zarwno tych naukowych, jak i publicznych (s. 54-56) oraz miejscem ich dekonstrukcji

    czyli krytycznej rozbirki (s. 388).

    Podsumowujc (za autorem), humanistyka: a) nie jest nauk - w sensie badania rzeczywistoci

    w tym wypadku: kulturowej (nie mwi o wiecie tylko o tekstach), b) ma charakter dziaalnoci politycznej

    gdy zajmuje si publicznymi dyskursami i ich krytyczn interpretacj (dekonstrukcja), c) jest Bildung

    w znaczeniu samoksztacenia si podmiotu poprzez obcowanie z rnymi tekstami, d) nie jest liberalna gdy

    nie obiecuje osignicia samowiedzy czy uzgodnienia stanowisk tylko cige mnoenie opisw i rekontekstu-alizacj tych ju istniejcych. Nie potrafi wskaza waciwych sownikw ani tym bardziej postpowych tylko

    rne strategie ich tworzenia i kryjce si za nimi zaoenia (s. 430-432).

    Pewnym wariantem opcji nostalgicznej moe te by pogld znanego literaturoznawcy ameryka-skiego Stanleya Fisha, ktry uwaa, e humanistyka nie ma jakiej szczeglnej misji do spenienia ani tym

    bardziej nie jest uyteczna dla codziennego bytowania tylko jest dobrem samym w sobie i z tego powodu

    powinna by nauczana i finansowana - take z pienidzy podatnikw2.

    A teraz stanowisko zgoa odmienne czyli komercyjne. Jest ono wyrazem szerszej tendencji jaka

    ma miejsce w nauce zachodniej mniej wicej od lat 70-tych XX wieku. A jest ni prba wczenia uni-wersytetw do regu gospodarki wolnorynkowej. Najpierw zjawisko to miao miejsce w USA, a nastpnie

    wystpio krajach Europy Zachodniej3. Zachodni politycy i ekonomici zaczli bowiem lansowali pogld, e

    uniwersytet nie moe by enklaw wyczon z regu wolnorynkowych tylko dziaa jak firma (oczywicie

    z zachowaniem pewnej specyfiki i ograniczonej autonomii). Zatem firma pod szyldem: uniwersytet ma wiad-czy usugi edukacyjne i wiedzotwrcze w znaczeniu: a) proponowania takich kierunkw i form ksztace-nia, na ktry jest/bdzie popyt na rynku, b) dostarczania takiej wiedzy, na ktr jest/bdzie zapotrzebowanie

    w rnych sektorach gospodarki czy usug. Std nastpio (zwaszcza na uczelniach amerykaskich) zjawisko

    komercjalizacji bada. Przeomem na tym polu bya ustawa z roku 1980, ktrej autorzy: uznali, e najlepszym

    rozwizaniem bdzie umoliwienie prywatyzacji wynikw bada prowadzonych za publiczne pienidze. To

    znaczy uczony lub zaoona przeze firma zyskali prawo do komercjalizacji i patentowania wynalazkw po-wstaych w wyniku bada. Wczeniej wacicielem z urzdu stawa si rzd federalny4. Zaczto te wwczas

    preferowa i finansowa przede wszystkim badania nastawione na natychmiastowe zastosowanie w prakty-ce kosztem tzw. bada podstawowych. Nie trzeba dodawa, e humanistyka i nauki spoeczne znalazy si na

    kocu beneficjentw tego systemu.

    Rwnie i w Polsce (co prawda dopiero w naszym stuleciu) zaczyna si wdraa model komercyjny

    w stosunku do wyszych uczelni. Jak grzyby po deszczu powstaj rne centra transferu technologii, paten-tuje si wynalazki, uruchamia si inkubatory przedsibiorczoci, a nawet zachca profesorw do zakada-nia wasnych firm. W cenie s tzw. prorynkowe kierunki studiw (zamawiane, w oficjalnej nomenklaturze)

    i przede wszystkim wikszo rodkw na granty badawcze idzie na, uywajc terminologii Markowskiego,

    nauki bio-techno-info. Dyscypliny humanistyczne ( jako, w opinii wielu osb, niezbyt uyteczne) w minimal-

    2 http://opinionator.blogs.nytimes.com/2008/01/06/will-the-humanities-save-us/?_php=true&_type=blogs&_r=03 Jego przyspieszenie nastpio za czasw rzdw Margaret Thatcher i Ronalda Reagana i ich rewolucji neoliberalnej w gospodarce4 Edwin Bendyk, Uniwersytet neoliberalny ostatnia rewolucja? w: Niezbdnik inteligenta, 4/2014, s. 84

    5

  • nym stopniu jest objte tym systemem5. Co, jak prorokuj niektrzy badacze, moe doprowadzi (biorc pod

    uwag rwnie ni demograficzny i swoista nagonk na studia humanistyczne) do likwidacji tych wydziaw

    i kierunku studiw jak np. ma to miejsce w Polsce.

    Mimo tej nie najlepszej atmosfery w stosunku do humanistyki w Polsce i w innych krajach unijnych6 prbuje si wykaza, e i humanistyk da si skomercjalizowa co moe znaczco poprawi jej pozycj

    w akademickim wiecie i yczliwsze postrzeganie wrd decydentw politycznych co z kolei przeoy si

    na lepsze jej finansowanie.

    Jeden z najpopularniejszych sposobw na komercjalizacj humanistyki pokaemy na przykadzie kon-kretnej propozycji, jaka si pojawia na UMCS w Lublinie. Od razu zaznaczmy, e nie jest to pomys nowy

    tylko odwouje si on do szerszego zjawiska, ktre wystpio i nadal ma miejsce w obszarze szeroko rozu-mianej kultury, a mianowicie: komercjalizacji wytworw opartych na tzw. prawie wasnoci intelektualnej7.

    Podstaw dla realizacji wizji komercyjnej humanistyki moe by tworzenie Centrw Badawczo-Roz-wojowych. S one czym codziennym na wydziaach przyrodniczych czy technicznych. Autorzy8 tej propo-zycji uwaaj, e maj one take racj bytu na wydziaach humanistycznych. Gwny animator tego pomysu:

    Jan Pomorski przedstawi nastpujc argumentacj:

    - obecnie przewaaj w Polsce (i nie tylko zreszt) postawy nostalgiczna i defetystyczna jeli chodzi o ba-dania humanistyczne,

    - humanistyka musi zaistnie w sferze publicznej (zwaszcza w Internecie po szyldem: e-humanistyki), za-oferowa konkretne produkty i umiejtnoci,

    - we wspczesnym wiecie dominuje gospodarka oparta na wiedzy, a najwikszy dochd generuj tzw. prze-mysy kreatywne,

    - analitycy przewiduj wzrost zapotrzebowania na humanistyczny: know-how, zwaszcza na tzw. umiejt-noci mikkie: socjalizacja, kreowanie wizerunku firmy w Internecie, wasnego wizerunku w sieci, tworzenie

    relacji spoecznych czy komunikacyjnych,

    - szczeglnie ceniona jest innowacyjno i wyobrania bdca podstaw tej pierwszej,

    - humanistyka ksztatuje wspomniane wyej cechy i umiejtnoci,

    - jest to tzw. humanistyczny: know-how, ktry wchodzi w skad wasnoci intelektualnej i z tego wzgldu jest

    chroniony przez prawo autorskie,

    - humanici mog i powinni sprzedawa swj know-how; do tej pory uczelnie i sami badacze nie potrafili

    zagospodarowa i zarzdza tym kapitaem intelektualnym,

    5 Gwoli cisoci naley odnotowa, e polskie Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyszego (pod wpywem masowej kry-tyki akademikw) uruchomio specjalny pakiet rodkw na badania z zakresu nauk humanistycznych zwany: Narodowy Program Rozwoju Humanistyki6 W opinii brukselskich urzdnikw generalnie humanistyka nie zalicza si do dyscyplin wytwarzajcych wiedz naukow, o czym przypomina te Markowski w omawianej tu ksice7 szerzej napisz o tym w module II8 Odwouj si tu do propozycji, ktr wysun Prof. Jan Pomorski (biznesmen i badacz zwizany z UMCS) - w imieniu grupy pracownikw i doktorantw Instytutu Historii UMCS. Czytelnik znajdzie pen tre jego wystpienia przedstawionego na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Wydziau Humanistycznego teje uczelni pod nastpujcym linkiem: http://andrzejradom-ski64.podomatic.com/entry/2014-03-06T08_53_15-08_00

    6

  • - dlatego niezbdnym jest min. tworzenie centrw badawczo-rozwojowych platformy, na ktrej spotykaby

    si wiat humanistyczny ze wiatem biznesu: ci pierwsi oferowali by swoje usugi tym drugim, ci drudzy

    skadaliby konkretne zamwienia tym pierwszym (np. opracowanie historii danego browaru, tworzenie gier

    planszowych czy rekonstrukcji historycznych)9,

    - dane projekty mogyby by realizowane take w postaci prac magisterskich czy doktorskich.

    Podsumowujc, mona powiedzie (za autorami tej propozycji), e wiedz i umiejtnoci jakie po-siadaj przedstawiciele poszczeglnych dyscyplin humanistycznych mona sprzeda, tak samo jak muzyk

    sprzedaje wyprodukowan przez siebie pyt czy, powiedzmy, konsultant wiedz eksperck.

    Edukacja: egalitarna czy elitarna?

    Dyskusje nad modelami, celami i formami edukacji s stare, jak wiat. W kadej epoce spierano si

    o ksztat praktyki pedagogicznej. Nie inaczej jest i w wiecie wspczesnym. Z jednej bowiem strony domi-nuje (i to nie tylko w Polsce) paradygmat dziaa edukacyjnych wypracowany jeszcze w epoce owiecenia

    i przystosowany do potrzeb spoeczestwa przemysowego i pastwa narodowego, a z drugiej strony rodzca

    si epoka informacjonalizmu i spoeczestwo informacyjne czy sieciowe domagaj si radyklanych zmian

    i na tym polu.

    Jednym z dominujcych wtkw wspomnianych dyskusji jest kwestia: czy ksztacenie ma mie cha-rakter egalitarny czy bardziej elitarny? Problem jest to zasadniczej wagi zwaywszy na fakt, e edukacja we

    wspczesnym wiecie zachodnim jest uwaana za jeden z najwaniejszych czynnikw determinujcych losy

    i pozycj (ekonomiczn, spoeczn czy kulturow) poszczeglnych jednostek. Jakie s tu stawiane diagnozy

    i prognozy?

    W Polsce po roku 1989 zrezygnowano z egalitarnego systemu ksztacenia oczywicie rozumianego

    w duchu doktryny marksistowskiej. Tomasz Szkudlarek, do ktrego opinii bd si dalej odwoywa twier-dzi, e III RP zmierza w kierunku (cho nie do koca jest to kontrolowane) edukacji bardziej elitarnej, e

    segreguje uczniw ju od szkoy podstawowej. Gdaski badacz uwaa, e wspczesny system edukacyjny

    w Polsce (i w wielu krajach wiata zwaszcza anglosaskich) odbudowuje, reprodukuje, wzmacnia i legitymu-je nierwnoci spoeczne10. W swej innej wypowiedzi11 wyrnia trzy drogi jakimi moe kroczy wspczesna

    praktyka edukacyjna: a) egalitarna swymi korzeniami sigajca jeszcze owiecenia. Jej nadrzdnym celem

    miao by wychowanie jednostek dla projektowanego wwczas spoeczestwa obywatelskiego i zapewnienie

    wzgldnej rwnoci szans w dorosym yciu. Ten typ edukacji mia wic take zapobiec wikszym konfliktom

    spoecznym, b) elitarna, ktra zwykle dominowaa na przestrzeni dziejw i zapewniaa lepsze wyksztacenie

    dla wybranych (zwykle bogatych oraz wybitnie zdolnych). W swym bardziej wspczesnym ksztacie ma ona

    budzi szacunek dla ludzi lepiej wyksztaconych i co za tym idzie lepiej sytuowanych w spoeczestwie pod

    9 Tu trzeba zauway, e tworzenie centrw badawczo-rozwojowych jest bezporednio warunkowane polityk Unii eu-ropejskiej, ktra w programie: Horyzont 2020 chce przeznaczy due rodki na badania bezporednio nie na uczelnie tylko dla instytucji i projektw funkcjonujcych na pograniczu nauki i biznesu10 Wykad: Szkoa i spoeczestwo wygoszony w roku 2012 w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie dostpny: http://www.youtube.com/watch?v=6oyZyXIX8Fk11 Wyrwnanie rnic czy uznanie nierwnoci (2009) dostpna: http://www.youtube.com/watch?v=u8Spa8F39DQ

    7

  • wzgldem: bogactwa, wadzy czy prestiu. Szkoa wic ma tu ksztatowa do, jak to okrela, idei uznania

    nierwnoci. Elitaryzm jednak potguje tylko rosnce nierwnoci ekonomiczne (a przy okazji i inne) i w ten

    sposb grozi zaostrzeniem rnych konfliktw - na czele z politycznymi, c) trzecia droga to uznanie dla

    rwnoci, lecz w bardzo specyficznym sensie, tj. akceptacji dla kwalifikacji i umiejtnoci zdobytych poza

    szko. Jest to jednak idea, twierdzi, utopijna i niepopularna.

    Komentujc12 meandry wspczesnych systemw edukacyjnych, Szkudlarek zwraca uwag na z jed-nej strony liczne eksperymenty dydaktyczne (zwizane z nowymi technologiami), a z drugiej brak spjnej

    wizji dalszego rozwoju instytucjonalnej owiaty. Wskazuje, e wiedza staa si towarem i kapitaem, do ktrej

    dostp jest limitowany (np. prawem autorskim). W masowym wydaniu przewaa, mwi, powierzchowne

    ksztacenie umiejtnoci skoncentrowanych na wyszukiwaniu i prezentowaniu informacji. Nie zapewnia ono

    szerszych horyzontw. Tworzymy ignorantw, ostrzega. Ta bardziej wartociowa wiedza jest tylko dla nie-licznych. Programy wyrwnawcze niewiele pomagaj. Postp techniczny, uwaa, te nie wiele zmieni gdy

    szkoa nie nada i nie bdzie w stanie nady za szybkimi zmianami wywoanymi przez mnoce si cyfro-we wynalazki z obszaru bio-techno-info.

    Stoj przed nami trzy moliwoci zreformowania istniejcego systemu, uwaa Szkudlarek: a) zlikwi-dowa szko co byoby zbyt szokujce, b) przerobi j nie rozumiejc do koca logiki jej funkcjonowania

    w kulturze wspczesnej (czyli jest to zbyt ryzykowne), c) odkry gbsze podstawy kulturowe funkcjono-wania szkolnictwa i niewidzialn logik jego dziaania i wtedy sprbowa reformy/m (chodzi zwaszcza

    o logik Informacjonalizmu dop. A. R.).

    Pytania, ktre si pojawiaj

    We wspczesnej nauce i refleksji filozoficznej dominuje pogld, e yjemy w ponowoczesnym wie-cie. Tymczasem (niepostrzeenie) wyrosa nowa rzeczywisto stworzona przez elektroniczno-cybernetycz-no-informatyczno-telekomunikacyjne technologie, ktr najczciej nazywa si Informacjonalizmem. Zast-puje ona klasyczne realne wiaty: nowoczesny i ponowoczesny.

    Nauki humanistyczne i spoeczne musz zmierzy si z t now rzeczywistoci. Jest to niezbdny

    warunek ich dalszego funkcjonowania ale take i ogromna szansa dla nich. T szans wydaje si by:

    Humanistyka cyfrowa. Humanistyk cyfrow mona oglnie zdefiniowa jako: nowe pole bada, nauczania

    i tworzenia wyrastajce z przecicia si informatyki i wielu dyscyplin zajmujcych si ludzkim wiatem13.

    Jej podstawowym wyrnikiem wydaje si by stosowanie narzdzi cyfrowych (ICT). Humanistyka cyfrowa

    (i szerzej, nowy wiat cyfrowy, z jego ekspansj do sektorw kreatywnych) okazaa si wietn odtrutk na

    rytualne lamenty humanistw z powodu kryzysu dyscypliny, jej domniemanego upadku prestiu i gorszych

    perspektyw zatrudnienia dla absolwentw14.

    Jeli humanistyka apie dzi drugi oddech, to duej mierze dzieje si tak za spraw otwartego dostpu

    do dziedzictwa kultury oraz wielkich przedsiwzi badawczych W zwizku z tym mno si liczne pytania

    12 Patrz: pierwsza przytoczona tu wypowied Szkudlarka z roku 201213 http://en.wikipedia.org/wiki/Digital_humanities14 Jan Kozowski, Giez Sokratesa, s. 4 (maszynopis)

    8

  • dotyczce tego wyzwania. Cz z nich zostaa ju wyej zasygnalizowana.

    W toku licznych dyskusji, jakie prowadziem/limy15 na rnych organizowanych przez nas konferen-cjach, seminariach (zwaszcza badawczych i doktorskich), a take w wirtualnych wiatach (np. Academii

    Electronice) pojawiy si pytania, ktre ze wzgldu na sw wag zasuguj na gbsz refleksj. Mog by

    pewnym drogowskazem, inspiracj i pomoc w rozumieniu zachodzcych wok nas przemian. Oto zestaw

    takich pyta, ktre najczciej byy zadawane:

    1. Czy obecne teorie i kategorie metodologiczne s uyteczne w prbie zrozumienia wiata Informacjo-nalizmu?

    2. Czy w wiat mona w ogle bada czy te kategorie badania, wyjaniania czy opisu trac sens w przypadku spoeczestwa informacyjnego (czy sieciowego), w ktrym ludzie min. tworz i wymie-niaj si informacjami?

    3. Czy bywalcy Inteligentnej Rzeczywistoci (Informacjonalizmu) potrzebuj jeszcze humanistyki czy nauk spoecznych w wiecie, w ktrym rozwizuje si problemy moc zbiorowej inteligencji?

    4. Czy humanistyka moe funkcjonowa jako jeszcze jeden dyskurs w ramach tzw. zbiorowej inteli-gencji czy mogaby spenia jeszcze jak inn - szczegln rol, tak jak np. proponuje Markowski

    i zwolennicy tego typu mylenia?

    5. Czy jzyk w dalszym cigu winien by gwnym przedmiotem refleksji humanistycznej (tak, jak to postuluj postmodernici), a narracje pisane podstawowym rodkiem komunikowania naszych do-wiadcze?

    6. Czy jest nam potrzebna nowa alfabetyzacja?, na jakim jzyku wspiera si Inteligentna Rzeczywi-sto?

    7. Jak i czego uczy w Informacjonalizmie - jeli chodzi o humanistyk?

    8. Czy prawa autorskie maj sens i mog odegra jeszcze pozytywn rol w cyfrowej kulturze?

    9. Czy model humanistyki komercyjnej moe by do zaakceptowania przez net pokolenie?

    10. Czy i jak rol moe spenia uniwersytet w spoeczestwie sieciowym, a w jego ramach humanisty-ka?

    Rozwaaniom i odpowiedziom na te i pozostae pytania bd powicone kolejne strony niniejszej po-zycji. Moduy II i III powicone zostan zarysowaniu (odpowiednio) kontekstu kulturowego i teoretyczno

    -metodologicznego w jakim rozwija si wspczesna humanistyka oraz (Modu IV) charakterystycznym, jak

    sdz, przykadom praktyki badawczej w obszarze humanistyki cyfrowej. Wreszcie, modu ostatni (numer V)

    bdzie krtkim zebraniem wczeniejszych spostrzee i bezporednim ustosunkowaniem si do pyta posta-wionych przed momentem - czyli po prostu zostan w nim udzielone odpowiedzi na nie.

    15 Mam tu na myli moich najbliszych wsppracownikw: dr Radosawa Bomb, dr Magdalen Dbrowsk, oraz grono cyfrowych doktorantw: Grayn Giersztyn, Gann Shvets(z Kijowa), Wiktora Koowieckiego, Denisa Gornichara (ze Lwowa), Rafaa Zygmunta, a take badaczy i praktykw Prof. Kazimierza Krzysztofka (z Warszawy), Sidey Myoo (Second Life, a w realu Michaa Ostrowickiego z Krakowa), dr Piotra Witka, Mart Smole-Sidyk (z Czstochowy), Piotra Niewgowskiego z e-naukowca (www.e-naukowiec.eu) i Rafaa Moczado z UCZNiKO w Lublinie i rwnie studentw ze specjalizacji cyberkulturowej realizowa-nej na Wydziale Humanistycznym UMCS (2012-2015) i ponadto wielu znajomych z Facebooka i Google+

    9

  • Modu II - Konteksty

    Informacjonalistyczna rzeczywisto

    Trudno jest dzisiaj pisa o wiecie wspczesnym i/lub go wizualizowa. Ju za spraw postmoder-nistw bowiem mamy przed oczami obraz zdefragmentaryzowanego, rozczonkowanego, pokawakowanego

    wiata u podstaw ktrego maj by rnice. Rzeczywisto/ci, w ktrej/ych nie ma adnych fundamen-tw, w ktrej/ych nie obowizuj adne prawidowoci: ani ponadkulturowe czy ponadhistoryczne warto-ci. wiat/y gdzie trac na znaczeniu wszelkie podziay typu: Centrum Peryferie, Nasi Obcy, Postpowe

    Zacofane, Racjonalne Irracjonalne czy Naukowe Nie naukowe. wiat pozbawiony adu, hierarchii,

    autorytetw i kanonw. Rzeczywisto, ktra jest chaosem, kczem, hybryd i supermarketem. To s do-minujce metafory w opisie ponowoczesnoci, ktre zaserwowali nam rnej maci postmodernici. Ponadto

    postmodernici wskazywali na: postmetafizyczny, postchrzecijaski, postfilozoficzny i postnaukowy charak-ter ponowoczesnej kultury/ur. Oni te opowiadali si za polityk rnicy, pluralizmu, relatywizmu i indywi-dualizmu. Filozofia, religia, sztuka, nauka i literatura miay u nich rwny status. To tylko miay by rodzaje

    wiedzy suce do radzenia sobie z otaczajcym nas wiatem: w sensie praktycznym lub denia do zmian

    spoecznych. Za ich spraw nauk i sztuk zalay lokalne narracje (mikronarracje) bez wikszych ambicji

    do uoglnie i prawomocnoci poznawczej w sensie prawdy czy obiektywnoci. Te ostatnie pojcia stay si

    problematyczne, jak nigdy dotd.

    Postmodernizm jest czsto czony z humanistami, artystami i lewicowymi filozofami, ktrzy kszta-towali swe pogldy jeszcze w kontrkulturowych ruchach lat 60-tych XX wieku. Ich dziaalno cznie

    z naukow i filozoficzn miaa wic mniej lub bardziej charakter polityczny. Postmodernici jednake nie

    zauwayli, e w ponowoczesnej erze zacza rodzi si inna epoka, ktra tylko w czci kontynuuje do-tychczasowe idee. Co wicej, w pewnych aspektach nastpi (w jej ramach) powrt do nowoczesnoci16

    w konfrontacji z ktr budowaa sw tosamo ponowoczesno!

    Nowa era, ktra w wieku XXI zaczyna dominowa jest rnie nazywana. Najczciej padaj takie

    okrelenia, jak: Informacjonalizm, Rzeczywisto 2.0 czy Cyfrowy wiat. Oczywicie midzy tymi kate-goriami zachodz pewne rnice semantyczne. Niemniej jednak istnieje jeden wsplny mianownik, ktry

    je czy, a mianowicie to, e podkrelaj one decydujcy wpyw na urzdzenie dzisiejszego wiata rnych

    technologii na czele z technologiami ICT (Information and Communication Technology).

    Pojcie technologii ICT obejmuje szeroki zakres wszystkich nowych technologii umoliwiajcych

    wytwarzanie i przesyanie informacji. W zakres pojciowy technologii ICT wchodz wszystkie media ko-

    16 Mam tutaj na myli oparcie rozwoju na wynalazkach technicznych i wiar, e zmieni one wiat na lepsze i ponadto po-wrt do wizji wiata opartych na logice i matematyce

    10

  • munikacyjne (Internet, sieci bezprzewodowe, sieci bluetooth, telefonia stacjonarna, komrkowa, satelitarna,

    technologie komunikacji dwiku i obrazu, radio, telewizja, itp.) oraz media umoliwiajce zapis informacji

    (pamici przenone, dyski twarde, dyski CD/DVD, tamy, itp.) a take sprzt umoliwiajcy przetwarzanie

    informacji (komputery osobiste, serwery, klastry, sieci komputerowe, itp.). Dodatkowo technologie ICT obej-muj take ca gam aplikacji informatycznych oraz zoonych systemw IT umoliwiajcych realizacj

    przetwarzania i przesyania danych na wyszym poziomie abstrakcji ni poziom sprztowy17.

    Bez cienia przesady mona powiedzie, e wiat wspczesny oparty jest na cyfrze. Wspomniani

    wyej postmodernici w centrum uwagi swej refleksji uczynili jzyk. Gosili/sz, e wiat czowieka ma na-tur jzykow i wszystko jest tekstem, poza ktrym nie ma nic. Metafora digitalizacji z kolei zwraca uwag,

    e niejako u podstaw dzisiejszej informacjonalistycznej rzeczywistoci le cyfry. Znaczy to, e wszystkie

    programy sterujce najrniejszymi urzdzeniami (Internet, komputery, aparaty, kamery, automaty, roboty,

    smartfony, telewizory, itp.) s napisane w odpowiednim jzyku (np. C++, Java czy PHP), ktry nastpnie jest

    kompilowany (tumaczony) na zerojedynkowy kod zrozumiay dla procesora komputera bd innego urz-dzenia. Tak wic kada nazwa, komenda czy, powiedzmy, funkcja jest tumaczona na cig jedynek i zer, ktre

    mog przybiera dwie wartoci: prawdy lub/i faszu (1 0). Idc jeszcze dalej, moemy powiedzie, e prze-czanie midzy tymi wartociami zachodzi w maszynie za pomoc odpowiednich impulsw elektrycznych co

    moe skoni tych wszystkich, ktrzy szukaj podstaw bytu do stwierdzenia, e informacjonalistyczna rzeczy-wisto czy kultura spoeczestwa informacjonalistycznego (informacyjnego) da si ostatecznie sprowadzi

    do wizki wiata. Jeli si z tym ostatnim pogldem zgodzimy to uzyskamy kolejn cech informacjonali-zmu, a mianowicie to, e powouje on do ycia wirtualn rzeczywisto. Znaczy to, e nie ma ona charakteru

    fizycznego (materialnego). Zgodnie bowiem ze wspczesnym stanem wiedzy przyrodnicznej wiato jest

    fal. Przy czym mwimy tu nie o wietle naturalnym (wiato gwiazd czy kwazarw) tylko technologicznie

    wygenerowanym. Zatem, informacjonalistyczny wiat jest zaprogramowany w ktrym ze sztucznych j-zykw, ktrego/ych skadnia jest oparta na logiczno-matematycznych reguach (kod rdowy), a w dalszej

    instancji na cigu zer i jedynek, ktre nios okrelone informacje. S to tzw. bity informacji. Bity maj natur

    falow. Wszelkie wytwory cyfrowe maj niecigy charakter (s jednostkami dyskretnymi) co pozwala na

    wykonywanie na nich rnych operacji typu: kopiuj, wklej, wylij, usu itp.

    Uoglniajc zatem wszystkie byty bdce dzieem programistw (w szerokim tego sowa znaczeniu)

    maj cyfrowy charakter: w ten sposb zarwno obraz, jak i utwr muzyczny, fragment tekstu powieci czy

    film staj si cigiem zer i jedynek zapisanych w cyfrowych bazach danych, otwartym na rne softwareowe

    i interfejsowe wywoania i dziaania rnych algorytmw18. Treci bd obiekty analogowe take mona

    sprowadzi (przekonwertowa) do postaci cyfrowej i wwczas uzyskuj one te same cechy i waciwoci jak

    wytwory pierwotnie cyfrowe.

    Dla odrnienia bytw cyfrowych od tych fizycznych jeszcze w latach 70-tych XX stulecia wpro-wadzono pojcie wirtualnoci. Obecnie wirtualno jest rozumiana jako jak najbardziej realistyczna rzeczy-wisto, w ktrej przebywamy na co dzie i wykonujemy rne dziaania. Wraz z rozpowszechnieniem si

    Internetu (od lat 90-tych XX w.) zaczto mwi o cyberprzestrzeni. Cyberprzestrze jest ksztatowana przez

    rnego rodzaju protokoy sieciowe i ma oczywicie charakter wirtualny. Jest miejscem tworzenia si nowych

    17 Pojcie technologii ICT, w: http://www.esit.pl/doradztwo/pojecie-technologii-ict18 P. Celiski, Cyfrowy kod i bazy danych, wyd. UMCS, Lublin, 2013, s. 17.

    11

  • praktyk i nowych form aktywnoci i, rzecz jasna, niezliczonych informacji czyli jedn wielk baz cyfro-wych danych. To ostatnie stwierdzenie jest swoist metafor wskazujc na bazodanowy charakter infor-macjonalistycznej rzeczywistoci: Jeli po mierci Boga, upadku wielkich narracji i nadejciu sieci wiat

    wydaje nam si nieskoczonym i niezorganizowanym w adn struktur zbiorem obrazw, tekstw i innych

    danych, jedynym waciwym rozwizaniem wydaje si traktowanie go w kategoriach bazy danych. Bdziemy

    te oczywicie chcieli tworzy poetyk, estetyk i etyk takiej bazy danych19.

    Mona wic zaryzykowa stwierdzenie, e wspczesna cywilizacja ludzka ma ju na wskro cha-rakter cyfrowy i jest oparta na bitach (informacje, teksty), bitmapach (grafika) czy pikselach (zdjcia, filmy).

    W zwizku z tym znany polski filozof cyberprzestrzeni Sidey Myoo (w wiecie fizycznym: Micha Ostrowic-ki) twierdzi, e rzeczywisto wirtualna (w jego terminologii: elektroniczna antroposfera) staje si wanym

    przedmiotem filozoficznej i teoretycznej refleksji. Pisze: W przypadku elektronicznej antroposfery zmierzam

    do okrelenia jej jako odmiennej od wiata fizycznego sfery ludzkiego bytowania [] Gwnie chodzi o taki

    opis rzeczywistoci elektronicznej, w ktrym nie jest ona traktowana jedynie na przykad w kategoriach komu-nikacji lub w kategoriach informacyjnych bd jako wspomagajca ludzkie dziaania w wiecie fizycznym, ale

    jako rzeczywisto, do ktrej czowiek implementuje samego siebie i wasn aktywno, do ktrej wchodzi ze

    wzgldu na coraz bogatsze treci i zwikszajce si potrzeby20.

    Elektroniczna antroposfera staa si ju nie tylko powan alternatyw dla tej fizycznej, lecz coraz

    bardziej przenika i wchania t ostatni. W zwizku z tym mwi si, e zaczynamy y w nowej formie kul-tury okrelanej jako: kultura cyfrowa, 2.0 czy cyberkultura. Wszystkie te pojcia mimo pewnych dzielcych

    je rnic wskazuj na decydujcy wpyw nowych mediw, Internetu oraz sztuki elektronicznej na powstanie

    nowego paradygmatu kultury.

    wiat pocztkw XXI wieku jest ju na wskro wiatem informacjonalizmu. Coraz czciej sycha

    opinie, e nastaa nowa era w dziejach ludzkoci. wiat ten zosta w niemaej czci stworzony przez

    cybernetykw, elektronikw, specw od telekomunikacji, biotechnologw i oczywicie informatykw. Mona

    wrcz powiedzie, e zosta on zaprogramowany przy uyciu informatycznych jzykw (obiektowych,

    skryptowych, itp.). Umoliwiaj one tworzenie programw, ktre steruj potem przernymi urzdzeniami:

    robotami, automatami, maszynami i oczywicie komputerami. Osobn kategori stanowi wirtualne wiaty

    na czele z Internetem czy, powiedzmy, grami komputerowymi.

    wiat Informacjonalizmu stworzy nowe praktyki, nowe zawody, nowe sposoby dziaania, nauki,

    zabawy i oczywicie komunikacji. Coraz bardziej te wchania on wiat fizyczny. O ile jeszcze kilkanacie lat

    temu mona byo y rwnolegle w tych dwch wiatach o tyle obecnie tworzy si jeden Informacjonalizmu.

    Informacjonalizm powoa do istnienia take nowy typ spoeczestwa spoeczestwo informacyjne, ktre

    w XXI stuleciu, dziki nowym mediom (na czele z Internetem) przeksztaca si w spoeczestwo: sieciowe.

    Aktywno wikszoci czonkw spoeczestwa informacyjnego czy sieciowego ju polega przede

    wszystkim na tworzeniu, przetwarzaniu, interpretowaniu i dzieleniu si informacjami. Informacja bowiem jest

    podstaw gospodarki w spoeczestwach informacyjnych lub/i sieciowych, a najcenniejszym skadnikiem ka-pitau jest kapita intelektualny (ludzki). Std w cenie s wszelakie cechy i umiejtnoci kreatywne. Na czoo

    zatem w spoeczestwie informacyjnym wybijaj si zespoy ludzi kreatywnych wykonujcych kreatywne

    zawody czy czynnoci. Do takich zaliczy mona np. artystw, grafikw komputerowych, programistw, 19 Lev Manovich, Jzyk nowych mediw, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa, 2006, s. 33520 S. Myoo, Ontoelektronika, wyd. UJ, Krakw, 2013, s. 22.

    12

  • inynierw (zwizanych zwaszcza z technologiami sieciowymi), pisarzy tworzcych teksty dla Internetu,

    pracownikw nowych mediw czy badaczy i twrcw cyfrowych technologii (np. bioinformatykw), a take

    hakerw. Tworz oni now elit okrelan klas kreatywn, superkreatywn21 czy wrcz netokracj22. Pra-ca w ich wykonaniu coraz bardziej zaczyna przypomina sztuk. Analogicznie mwi si te o przemyle

    kreatywnym lub/i superkreatywnym, ktrego cech zasadnicz jest produkcja symboli czy szerzej: kultury

    (std czasem okrelenie: gospodarka supersymboliczna).

    Jak ju wspomniano nowy etap w rozwoju spoeczestwa informacyjnego przynis Internet. Za po-cztek oglnowiatowej kariery Internetu uznaje si rok 1991. Wczenie komputerw osobistych (a p-niej i innych urzdze cyfrowych) do sieci spowodowao zdynamizowanie produkcji i wymiany informacji.

    I umoliwio co jeszcze waniejszego, a mianowicie powstanie nowych form wsppracy opartych o nowe

    wartoci i nowe relacje spoeczne zwane najczciej: sieciowymi. Std zaczto mwi o sieciowej gospo-darce, rozrywce, sieciowym spoeczestwie, sieciowym zarzdzaniu czy sieciowej nauce i edukacji. Te nowe

    formy wspdziaania i organizacji okrela si czasami: wikinomi23. Wikinomiczne praktyki upowszechniy

    si szczeglnie po roku 2000, a to za spraw mutacji Web. 1.0 do postaci Web 2.0 (obecnie coraz czciej za-czyna si mwi o Web. 3.0 dziki sieciom semantycznym). Podstawowe cechy wikinomii to: a) otwarto,

    b) wolno tworzenia, c) udostpnianie swoich zasobw innym, d) dziaanie na skal globaln.

    Kultura Informacjonalizmu

    Od pewnego czasu syszy si gosy, e technologie ICT spowodoway tak ogromne zmiany we wszyst-kich praktykach spoecznych, e mona tu mwi o nastaniu nowej epoki: Informacjonalizmu, ktry wchania

    i zastpuje odpowiednio: ponowoczesno, kapitalistyczn gospodark oraz dotychczasowe klasy i warstwy

    spoeczne. Pojcie sprawczoci uywa si tu z znaczeniu jaki mu nada Bruno Latour.

    Informacjonalizm kreuje nowe praktyki, nowe elity (netokracja), now gospodark (superkreatywn

    czy supersymboliczn) oraz nowe formy kooperacji (wikinomia) i komunikacji (poprzez sie i urzdzenia

    mobilne). Wytworzy on te now kultur, ktra steruje dziaaniami ludzi w poszczeglnych sferach rzeczy-wistoci. Jej podstaw zdaj si by wartoci hakerskie.

    Pojcie hackerstwa pojawio si w latach 60-tych XX wieku na amerykaskiej uczelni: MIT. Etymo-logicznie sowo hacker pochodzi od: hack i oznaczao po prostu: art, ktry musia wyrnia si szczegln

    pomysowoci i co wane nie przynosi nikomu szkody. Dosy szybko studenci wspomnianej politechniki

    zaczli hakerami nazywa osoby, ktre zajmoway si komputerami. Przy czym nie chodzio tu o zwykych

    uytkownikw tych maszyn, lecz osoby o nieprzecitnych umiejtnociach, ktre potrafiy udoskonala te

    pierwsze komputery, a zwaszcza pracowa nad ich kodem rdowym (rozwija, poprawia czy zmienia).

    Co wicej miano hakera nadawali sobie wzajemnie komputerowcy w ten sposb podkrelajc swj szacu-nek dla osigni kolegw.

    21 Okrelenie to wprowadzi Richard Florida w pracy: The Rise of the Creative Class, New York, 200222 Pojcie to zawdziczamy Janowi Bardowi i Aleksandrowi Soderqvistowi w pracy: Netokracja, Wydawnictwa Akademic-kie i Profesjonalne, Warszawa 2006 23 Termin ukuty przez Dona Tapscotta i Anthonego D. Williamsa w pracy: Wicinomics. How Mass Collaboration Changes Everything, 2006

    13

  • W polskiej Wikipedii czytamy, e haker (ang. hacker) to osoba o bardzo duych, praktycznych umie-jtnociach informatycznych (lub elektronicznych), ktra identyfikuje si ze spoecznoci hakersk. Hakerzy

    odznaczaj si bardzo dobr orientacj w Internecie, znajomoci wielu jzykw programowania, a take

    wietn znajomoci systemw operacyjnych komputerw zwaszcza z rodziny UNIX24.

    Zatem spoeczno hakerw grupuje osoby, ktrzy pracuj nad kodem rdowym rnych progra-mw komputerowych, wymieniaj si oni osigniciami i ucz si od siebie nowych, lepszych sposobw

    programowania czyli hakowania w jednym ze znacze tego terminu. Hakowanie nie ma w tym przypadku

    pejoratywnego wydwiku ile raczej oznacza uyteczniejsze rozwizywanie okrelonych amigwek zwi-zanych z kwestiami informatycznymi. Szczeglnym zainteresowaniem hakerw (i take crackerw) ciesz

    si: a) luki w systemach operacyjnych, b) dziury w programach komputerowych, c) systemy zabezpiecze

    w sieciach komputerowych, d) przejmowanie kontroli nad danym systemem (np. uprawnie administratora),

    e) budowa i funkcjonowanie systemw operacyjnych (zwaszcza z rodziny UNIX)25.

    Wrd hakerw mona wyrni rne grupy26. Najczciej mwi si o hakerach jako: a) black hat s to hakerzy dziaajcy na granicy prawa. Znalezionych bdw nie publikuj albo publikuj w postaci

    gotowych programw (exploitw), ktre s uywane pniej przez osoby o mniejszych umiejtnociach, tzw.

    scripts kiddies, b) white hat, czyli hakerzy dziaajcy legalnie i starajcy si nie wyrzdza adnych szkd

    (dobrzy hakerzy) i c) grey hat, czyli osoby, ktrzy przyjmuj po czci metody obydwu wymienionych powy-ej grup27.

    Jak kada grupa bd subkultura hakerzy posuguj si specyficznym argonem. Jest to w duym stop-niu hermetyczny jzyk peen skomplikowanego sownictwa technicznego, ktrego oni staraj si uywa

    czsto w postaci skrtw. Posiadaj te swj emblemat zaprojektowany w roku 2003 przez Erica Raymonda.

    Jak kada grupa (formalna i nieformalna) tak i hakerzy maj charakterystyczny dla siebie zbir ide-aw, zasad i regu, czyli po prostu system wartoci, ktrym kieruj si w swej codziennej dziaalnoci. Co

    wicej mwi si nawet o swoistej kulturze hakerskiej. Jak zatem aksjologi mona przypisa hakerom?

    Wartoci charakterystyczne dla hakerw nie ksztatoway si, rzecz jasna, w prni. Pierwszymi ha-kerami byli gwnie studenci amerykaskich uczelni (MIT i kalifornijskich). Tote w pierwszym rzdzie

    oddziaywa na nich akademicki wiat wartoci. Do tego dosza specyficzna kultura technokratyczna, jaka

    zacza rozkwita w Dolinie Krzemowej bdcej siedzib niezliczonych firm z brany informatycznej, elek-tronicznej czy telekomunikacyjnej, ktre zasyay absolwentw pobliskich uczelni na czele ze Stanfordem

    i Berkeley. W ruchu tym chodzio: o nieustanne testowanie granic tego, co da si osign lub wymylanie

    zaskakujcych i nowatorskich zastosowa dla istniejcych ju technologii [] wczeni hakerzy mieli te nie

    may wpyw na fakt, e komputery przestay by wycznie domen placwek akademickich oraz instytucji

    rzdowych, ale stopniowo zaczy trafia pod strzechy28.

    Jedn z cech wiata akademickiego jest weryfikacja wynikw bada przez samych uczonych. Kady

    fakt czy kada teoria proponowana na twierdzenie naukowe musi by dokadnie przewietlona przez specja-24 http://pl.wikipedia.org/wiki/Haker_(bezpiecze%C5%84stwo_komputerowe)25 Tame26 W artykule: w wiecie hakerw (http://www.peccentre.pl/article/show/W swiecie_hakerow/id=13618) autor wyrnia kilkanacie takich podgrup hakerzy: ciekawscy, ambitni, zoliwi, zachanni, telekomunikacyjni, bankowi, polityczni, legalni, obrocy moralnoci, kolekcjonerzy, wynalazcy i freekerzy27 Klasyfikacja z Wikipedii28 Jakub Pitkowski, Biologu zrb to sam, w: Niezbdnik inteligenta, 2/2014, s. 88-89

    14

  • listw z danej dziedziny wiedzy. Dopiero po takim pozytywnym tecie wchodzi do korpusu wiedzy naukowej.

    O awansach, pozycji i prestiu danego uczonego decyduje zatem opinia jego kolegw, a nie np. klientw.

    Z kolei kultura technokratyczna czy si z przekonaniem, e o rozwoju ludzkoci (o postpie) decy-duj wynalazki techniczne. Przyczyniaj si ono do tworzenia dobra, ktre suy potencjalnie caemu spoe-czestwu.

    Z tradycji wiata akademickiego przejli hakerzy zwyczaj oceniania wartoci dokona przez swych

    kolegw. Tak wic pozycja i sawa hakera zaley od oceny innych hakerw. Kolejnym zapoyczeniem jest

    zwyczaj darmowego dzielenia si wiedz i osigniciami. W lad za merytokratami wyznaj hakerzy kult

    odkry technicznych.

    Jednake najwaniejszymi wartociami jakimi zwykle kieruj si hakerzy s: a) wolno tworze-nia, b) wolno w dostpie do wiedzy, c) wolno form dzielenia si wiedz. Znany badacz cyberprzestrzeni

    Steven Levy sugeruje istnienie etyki hakerskiej, w ktrej fundamentaln zasad winno by to, e informacja

    powinna by wolna, a jak z tej wolnoci bdziemy korzysta zaley od poziomu etycznego jednostek29

    w przestrzeganiu nieformalnego zbioru regu zwanego najczciej: netykiet.

    Wolno tworzenia ma oczywicie dug tradycj i to nie tylko zwizan z liberalizmem. Dla hakera

    wolno tworzenia to niczym nieskrpowana dziaalno na paszczynie technologicznej. To niemale akt

    twrczy przypominajcy dzieo sztuki. Haker tworzy dla innych i oczekuje ich uznania. Przypomina to tro-ch kultur daru praktykowan w spoeczestwach pierwotnych: Haker udostpni swj program w sieci,

    jeli ma nadziej na rewan [] Presti, reputacja i szacunek bior si ze znaczenia daru dla spoecznoci. Nie chodzi wic tylko o oczekiwany rewan za szczodro, ale take o natychmiastow nagrod, jak jest za-demonstrowanie wszystkim talentu hakera [] Uznanie zdobywa si nie tylko dlatego, e si co podarowao,

    ale i dlatego, e stworzyo si co cennego (nowatorski program)30.

    Niemniej wan wartoci jest wolno w dostpie do wiedzy. Dostp do informacji (bez jakiejkol-wiek cenzury, jak i innych barier) jest uwaany przez hakerw za fundamentalne wrcz prawo czowieka. To

    prawo jest pojmowane jako, z jednej strony, darmowe udostpnianie rnych treci, a z drugiej upublicznianie

    np. tajnych informacji (jako chociaby synna akcja portalu WikiLeaks). Oto charakterystyczny przykad ta-kiego mylenia: Naszym celem jest zapewnienie dostpu do ciekawych oraz unikatowych filmw wszystkim zainteresowanym. Strona ma charakter niekomercyjny [] miejsce oficjalnej cenzury prewencyjnej zaja

    nieoficjalna cenzura represyjna, posugujca si naciskiem ekonomicznym, prawnym lub administracyjnym

    do tumienia, zatrzymywania i eliminowania tych dzie sztuki i wypowiedzi, ktre nie s zgodne z ideologi po-lityczn, normami obyczajowymi, doktrynami religijnymi bd polityk korporacyjn. Korzystamy z wolnoci

    korzystania z dbr kultury, ktre s prawem czowieka zapisanym w Powszechnej Deklaracji31.

    Wielu hakerw wyznaje ideay libertiaskie. Kontestuj oni organizacj pastwow i polityk wiel-kich midzynarodowych koncernw. Niektrzy z nich byli zaangaowani w tworzenie kontrkultury modzie-owej w kocu lat 60-tych XX wieku. Oto charakterystyczna wypowied w tym wzgldzie: Jeli chcesz

    29 Krzysztof Siewicz, Zarys systemu normatywnego spoecznoci wolnego oprogramowania, w: Re: Internet spoeczne aspekty medium, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa, 2006, s. 8930 Manuel Castells: Galaktyka Internetu, , Pozna, 2003, s. 5931 Manifest, w: http://alterkino.org/hakerzy-to-tez-ludzie

    15

  • zna prawd, moja przestpcza dziaalno to pd do wiedzy, ch poznania technologii i wiara w naturalne

    prawo do informacji [] Jestem te malkontentem majcym do systemu, ktry zosta wtoczony, a zwaszcza

    szkoy, w ktrej nauczyciele nie mog mnie nauczy tego, czego sami nie umiej32.

    Z powyej zarysowanych ideaw zrodziy si ju w epoce Internetu konkretne przedsiwzi-cia, ktrych autorami byli te sami hakerzy bd ludzie wzrastajcy w tym klimacie. Naley w zwizku

    z tym wymieni przede wszystkim trzy gone inicjatywy wyznaczajce obecnie gwne standardy dziaa

    w Informacjonalizmie.

    Pierwsz inicjatyw byo powstanie ruchu Free Software. Stworzy go programista z MIT Richard

    Stalman, ktry sam by hakerem. W roku 1985 powoa do ycia Free Software Foundation, ktra zajmo-waa si tworzeniem i promocj wolnego oprogramowania: w imi idei goszcej, e moliwo korzystania

    z oprogramowania, podobnie jak wolno sowa, powinna by jedn z podstawowych ludzkich wolnoci

    w erze komputerowej33.

    Stallman stworzy system nowych licencji: General Public Licence (GPL), ktra reguluje zasady po-sugiwania si oprogramowaniem. W myl zawartych tam ustale uytkownicy kodu rdowego mog go

    dowolnie modyfikowa pod warunkiem, e okrelone zmiany bd objte tak sam licencj aby inni take

    dalej mogli w kod rozwija. W tym wypadku prawo autorskie przyjmuje posta copyleft aby zagwarantowa

    uytkownikom wolno tworzenia.

    Druga niezmiernie wana dla dzisiejszego oblicza praktyk informacjonalistycznych inicjatywa staa

    si udziaem Linuksa Torvaldsa studenta Uniwersytetu Helsiskiego. Bya to idea open source. Torvalds,

    ktry pracujc na Uniksie (a wic systemie o wolno ktrego walczy Stallman) stworzy jdro tego systemu

    dla procesora Intel 386 i w ten sposb powsta system operacyjny: Linux. Nastpnie Torvald zaprosi progra-mistw z caego wiata do udoskonalania jdra swego programu. Linux zosta opublikowany na licencji GNU

    GPL i w ten sposb sta si modelowych rozwizaniem dla ruchu Open Source wykorzystywanym pniej

    dla innych projektw.

    I wreszcie ruch Open Access czyli inicjatywa polegajca na darmowym udostpnieniu w sieci bazy

    publikacji naukowych, a pniej ju na pocztku naszego stulecia innych np. medycznych. S tworzone dla

    tego celu tzw. repozytoria. W zwizku z tym: zmieniaj si rwnie modele biznesowe publikacji naukowych.

    Stworzone w 2003 roku wydawnictwo Public Library of Science udostpnia wszystkie teksty online za darmo,

    ale pobiera opat od autorw za publikacj34.

    Hakerzy pochodzcy z Network Working Group rozwinli Arphanet (poprzednik Internetu). W roku

    1972 haker Ray Tamlinson opracowa pierwsz poczt elektroniczn, a na pocztku lat 90-tych XX wieku

    grupa hakerw pod wodz Tima Bernersa-Lee doprowadzia do powstania oglnowiatowej sieci www. Jak

    pisz Manuel Castels i Pekka Himanen: hakerzy peni wan rol w fiskim systemie innowacji [] mieli

    kluczowe znaczenie w procesie podczania Finlandii do Internetu, znaczco wpynli na przeksztacenie

    sieci w spoeczne medium, wreszcie rozwinli model open source [] Sam Linus Torvalds sta si symbolem

    spoecznej postawy w tego typu obywatelskich dziaaniach35

    32 Hackin Time, czyli by hackerem. Hackerzy, crackerzy, phreakerzy, cyberpunki i, w: http://www.cybertech.net.pl/hac-king/art/hacker/hacker.htm, s. 833 Justyna Hofmokl, Internet jako nowe dobro wsplne, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa, 2009, s. 9234 Tame, s. 16135 Manuel Castells, Pekka Himanen: Spoeczestwo informacyjne i pastwo dobrobytu, wyd. Krytyki Politycznej, Warsza-

    16

  • Wartoci wyznawane przez hakerw, a nastpnie przejte przez uczestnikw informacjonalistycznych

    praktyk weszy w fundamentalny zatarg z dotychczas obowizujcymi czyli charakterystycznymi dla no-woczesnoci i czciowo dla ponowoczesnoci. Te ostatnie bowiem s nierozerwalnie zwizane z gospodark

    kapitalistyczn i regulujcym j prawem. W Informacjonalizmie rodz si nowe formy pracy i nowe praktyki

    (np. remikserskie), ktre s hamowane przez obowizujce prawodawstwo zwaszcza to odnoszce si do

    ochrony wasnoci intelektualnej (przede wszystkim prawo autorskie). Std obserwujemy fundamentalny spr

    szerzej zatarg midzy tymi dwoma obozami.

    Trwajce od pocztku XX wieku, a na pocztku naszego stulecia przybierajce jeszcze na sile dysku-sje wok prawa autorskiego i domeny publicznej nie s li tylko kwesti prawn. Wok nich ogniskuj si

    bowiem wzowe kwestie polityczne, etyczne, spoeczne, gospodarcze czy obyczajowe. Idc jeszcze dalej:

    oglno kulturowe. S dwie strony tego sporu. Po jednej stronie barykady spotykamy: wytwrnie pytowe,

    filmowe, producentw oprogramowania (software), artystw i innej maci twrcw, establishment polityczny,

    wymiar sprawiedliwoci i ca armi prawnikw bdcych na usugach wspomnianych instytucji. Naprze-ciw nich ustawia si zwykle cae rzesze (idce w miliony) uytkownikw wytworw artystycznych bd

    programw komputerowych, ktrymi si wymieniaj (obecnie gwnie w Internecie), czytelnikw ksiek

    elektronicznych, hackerw, amatorskich twrcw posugujcych si technikami samplingu, miksu, remiksu

    czy kolaem.

    Bitwy sowne, polemiki, akcje spoeczne, batalie prawne czy rozwaania jurystw, ktrych przed-miotem jest ksztat prawa autorskiego czy charakter domeny publicznej nios co wicej anieli typowe kon-flikty wok tego czy innego paragrafu. W tym przypadku mamy bowiem do czynienia z zatargiem (por-nieniem) w rozumieniu lyotardowskim. w zatarg jest pochodn, przynajmniej mona tak to interpretowa,

    starcia dwch wiatw, dwch kultur czy dwch cywilizacji. Pierwszy to wiat nowoczesnoci, ktry wy-myli prawa autorskie. Drugi to wiat Informacjonalizmem. Kwestia wolnoci kultury czy w kulturze oraz

    granic tej wolnoci (majc na myli spoecznoci zachodnie) te przyjmuje inn posta (charakterystyk,

    definicj itp.) w zalenoci od dyskursu bdcego wyrazem wiata nowoczesnego bd Informacjonalizmu.

    Spory towarzysz ludzkim praktykom od zarania dziejw. S one rnej natury i w rny sposb s

    rozstrzygane. Od czasw antycznych prbuje si wypracowa okrelone, jak si mawia, cywilizowane sposo-by rozstrzygania owych sporw. Wierzy si, e takowe reguy da si wypracowa i owocnie zastosowa tak

    aby byy moliwe do zaakceptowania przez co najmniej dwie ze sob skcone strony. Ostatni z szeregu

    gonych procedur jest teoria dyskursu komunikacyjnego Jurgena Habermasa bdca min. odpowiedzi na

    myl postmodernistyczn.

    Istnieje te i drugie podejcie, ktrego rola znacznie wzrosa w wieku XX, a ktre najczciej okrela

    si jako relatywistyczne. Przeczy ono istnieniu jakiego neutralnego jzyka (w tym i rwnie prawnego), na

    paszczynie ktrego dwie skonfliktowane strony mogyby artykuowa swe roszczenia i liczy na sprawie-dliwe ich rozstrzygnicie.

    Przykadem tego drugiego stanowiska jest koncepcja zmarego w roku 1998 jednego z najznamienit-szych filozofw wspczesnoci, a mianowicie Jeana-Francois Lyotarda. Jest on najbardziej znany (w Polsce

    te) jako popularyzator idei postmodernizmu, a przy okazji i samego tej nazwy. Niemniej jest on autorem

    (i to uchodzi za jego najwaniejsze dokonanie) wnikliwych analiz ujawniajcych sprzecznoci, paradoksy

    wa, 2009, s. 89

    17

  • i tragizm wynikajcych/y z posugiwania si rnymi jzykami i dyskursami. Swe przemylenia na ten temat

    zawar w dziele: La Differend (1983).

    We wspomnianej ksice Lyotard pisze: W odrnieniu od sporu pornienie (zatarg przyp. A. R.) byby przypadkiem konfliktu midzy (przynajmniej) dwiema stronami, ktrego nie mona by bezstron-nie rozstrzygn z powodu braku reguy osdu dajcej si zastosowa do obu argumentacji. To, e jedna

    byaby uzasadniona, nie wyklucza tego, e druga rwnie. Jeli jednak stosuje si t sam regu osdu do

    jednej i do drugiej strony w celu rozstrzygnicia ich pornienia, jak gdyby byo ono sporem,

    to wyrzdza si krzywd jednej z nich (przynajmniej jednej, obu za wwczas, gdy adna nie uznaje tej zasady)

    [] Tytu ksiki sugeruje, e w ogle brakuje uniwersalnej zasady osdu rodzajw heterogenicznych []

    Dwa zdania nalece do heterogenicznych systemw nie s wzajem na siebie przekadalne36.

    Jeli zaakceptujemy pogld Lyotarda na zatarg (pornienie) to musimy uzna, e jzyki dwch

    stron konfliktu oka si nieprzekadalne i co za tym idzie nie istnieje moliwo skonstruowania wsplnych

    kryteriw osdu moliwych do zaakceptowania przez obie strony danego zatargu.

    Do rozstrzygnicia bowiem jakiego sporu wystarczaj kodeks, prawa, sdzia i zaakceptowany (cho-by po odrzuceniu apelacji) wyrok. W przypadku zatargu taka moliwo nie istnieje. Wybierajc jzyk (punkt

    widzenia) jednej strony, krzywdzimy stron drug, odbieramy jej prawo do obrony w neutralnym sowniku

    niezaangaowanego sdziego37.

    wiat nowoczesny to wiat paradoksw. Z punktu widzenia interesujcej nas tu problematyki

    wskazabym na jeden z nich. O to z jednej strony mamy dominacj gospodarki wolnorynkowej i prymat

    wasnoci prywatnej. Prawo szczeglnie chroni rne rodzaje wasnoci. Chroni rwnie tzw. wasno

    intelektualn. Z drugiej strony (szczeglnie w schykowej fazie nowoczesnoci) propaguje si tzw. autokreacj

    (i to nie tylko czyni tak postmodernici). Nawouje si do uczynienia ze swego ycia dziea sztuki. Zapewnia

    si moliwo nieskrpowanych wyborw wiatopogldowych i religijnych. Pastwo ma tu zachowywa

    postaw liberaln. Jeden z najgoniejszych teoretykw liberalizmu II poowy XX wieku John Rawls pisa,

    e: a) pastwo ma zapewni wszystkim obywatelom rwn moliwo realizowania kadej koncepcji dobra,

    b) pastwu nie mona robi niczego, co miaoby na celu faworyzowanie czy promowanie okrelonej doktry-ny, ani niczego, co dawaoby wiksze wsparcie tym, ktrzy j wcielaj w ycie, c) pastwo nie powinno robi

    niczego, co uczynioby, e jednostki przyjm t, a nie inn koncepcj38.

    Jak kada epoka kulturowa take i wiat nowoczesny ma charakterystyczne dla siebie wartoci i regu-y dziaania. W gonym filmie Oliviera Stonea: Wall Street (1986) rekin giedowy Gordon Gecco grany

    przez Michaela Douglasa wypowiada swoje synne sentencje niczym 200 lat wczeniej Benjamin Franklin

    (uchodzcy min. za filozofa moralnoci kapitalistycznej). Zacytujmy kilka z nich: I) bieda ju nie noblilituje,

    II) kada bitwa ma zwycizc zanim si rozpocznie, III) informacja jest najcenniejszym towarem, IV) pie-nidz nie pi, V) liczy si tylko forsa, reszta jest mieleniem ozorem, VI) chciwo jest dobra, jest w porzd-ku, sprawdza si, oczyszcza, wyraa ducha epoki, wskazywaa ludziom drog do rozwoju, VII) trzeba zbi

    majtek aby by dobroczyc, VIII) chcesz mie przyjaciela kup sobie psa. Do tego zbioru mona dorzuci

    powszechnie znane ideay, takie jak: indywidualizm, zysk, skuteczno czy pragmatyzm i oczywicie kult

    pienidza jako gwnego miernika wartoci.

    36 Jean Francois-Lyotard, Pornienie, wyd. UJ, Krakw, 2010, s. 1-237 Marek Kwiek, Rorty i Lyotard. W labiryntach postmoderny, wyd. IF UAM, Pozna, 1994, s. 12338 John Rawls, Liberalizm polityczny, PWN, Warszawa, 1998, s. 265-269

    18

  • Jak ju wspomniano tzw. twrczo intelektualna (artystyczna, literacka czy naukowa) te ma swoj

    okrelon warto rynkow i jest chroniona przez prawo - poczwszy od czasw owiecenia. W szczeglno-ci chodzi tu o wymian, rozpowszechnianie czy prawo do kopiowania tego typu intelektualnych wytworw.

    W XX wieku wiele uczelni zachodnich podjo decyzj o komercjalizacji wynikw bada uzyskanych

    w murach uniwersytetw czy politechnik. Wynalazki si patentuje. Wiele pastw zazdronie strzee (czyni

    tak zwaszcza Zachd w okresie zimnej wojny do pocztku lat 90- tych XX w.) dostpu do swoich technologii.

    Na stray ochrony wasnoci intelektualnej stoi prawo autorskie. Przedmiotem prawa autorskiego jest

    kady przejaw dziaalnoci twrczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, nieza-lenie od wartoci, przeznaczenia i sposobu wyraenia39.

    Powodem wprowadzenia praw autorskich w rnych krajach byo zabezpieczenie interesw wydaw-cw i twrcw przed: a) utrat zyskw z tytuu rozpowszechniania czy kopiowania utworu, b) strat wytwrni

    czy firm zajmujcych si reklam, promocj i rozpowszechnianiem utworw, projektw czy programw.

    W szczeglnoci prawo autorskie gwarantuje twrcom monopol na odtwarzanie i rozpowszechnianie

    swoich utworw, a take ustanawia czas trwania autorskich praw majtkowych (obecnie jest to cay okres

    ycia danego autora plus 70 lat po jego mierci). Utwory nie objte prawami autorskimi lub/i po wyganiciu

    okresu ochronnego trafiaj do tzw. domeny publicznej i mog by bez jakichkolwiek ogranicze odtwarzane,

    kopiowane i rozpowszechniane. Oczywicie w okresie ochronnym autor lub wydawca moe udzieli licencji

    na odtwarzanie bd rozpowszechnianie danego utworu objtego prawem autorskim.

    Znaczenie prawa autorskiego wzroso w ostatnich kilkudziesiciu latach. Kilka jest powodw tego

    stanu rzeczy. Warto jednak zwrci uwag na dwa. Pierwszy wie si ze wzrastajc rol gospodarki opar-tej na wiedzy. Najcenniejszym jej kapitaem staje si tzw. kapita intelektualny i jego wytwory w postaci:

    filmw, muzyki, programw komputerowych czy wynalazkw technicznych. W dobie globalizacji generuj

    one olbrzymie zyski. Drugi czynnik to rozwj nowoczesnych technologii na czele z informatycznymi, ktre

    powoduj, e bez najmniejszego problemu mona kopiowa muzyk, filmy czy oprogramowanie i rozpo-wszechnia je np. w Internecie bd dzieli si nimi. W zwizku z tym twrcy lub/i wytwrnie mog ponosi

    spore straty w wyniku niekontrolowanego rozpowszechniania swoich wytworw tj. np. bez licencji. Dlatego

    wzrasta na sile walka z tzw. nielegalnym kopiowaniem, rozpowszechnianiem czy ciganiem utworw bd

    programw. Osoby kopiujce co bez zezwolenie s pozywane przez sdy. Nakada si wysokie grzywny za

    nielegalne kopiowanie czy wykorzystywanie fragmentw cudzych dzie. W USA np. jest to suma 150 ty

    dolarw! W dyskursie publicznym pojawiy si okrelenia w rodzaju: zodziejstwo, piractwo czy kradzie

    wasnoci intelektualnej. Rzdy poszczeglnych pastw zachodnich (pod naciskiem najczciej wielkich

    koncernw medialnych bd firm informatycznych) co rusz wydaj buczuczne deklaracje o intensyfikacji

    walki z procederem naruszania prawa autorskiego - przede wszystkim w Internecie. W zwizku z tym poja-wiaj si od czasu do czasu nawoywania i prby cenzurowania Internetu.

    Poczwszy od koca ubiegego stulecia moemy zaobserwowa istn erupcj ludzkiej twrczoci

    i kreatywnoci na gruncie literatury, sztuki czy nauki (chodzi, w przypadku tej ostatniej, o nowe technologie

    zwaszcza). Po roku 2000 mamy do czynienia z wysypem tzw. portali spoecznociowych. Na nich to (You

    Tube, Flickr, Pinterest, Facebook i wielu, wielu innych) internauci nie tylko komentuj i dyskutuj, ale przede

    39 http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_autorskie

    19

  • wszystkim umieszczaj niezliczone iloci zdj, filmw czy utworw muzycznych wasnej, amatorskiej

    zwykle produkcji. Co bardziej ambitni id dalej i tworz kolae, mashupy, miksy oraz remiksy czy edytuj

    internetowe encyklopedie. Najbardziej zaawansowani pracuj nad udoskonalaniem kodu rdowego rnych

    programw czy serwisw jak ma to miejsce np. w przypadku systemu operacyjnego Linux albo serwera

    sieciowego Apache.

    Niezalenie od tego kwitnie w sieci darmowa wymiana midzy internautami najrniejszych plikw

    np. w systemie p2p czy na specjalnie dedykowanych serwisach typu polski Chomik. Co wicej pojawiaj

    si instytucje i portale, ktre za darmo udostpniaj wiedz wczeniej patn.

    Wszystkie te nowe praktyki przywrciy do ycia nieco ju zapomnian w XX wieku masow, nie-male ludow twrczo. Poniewa ma ona cyfrowy ju charakter to ukuto nowy termin: twrczo RW. Jej

    przeciwiestwem jest profesjonalna produkcja, czyli: RO40.

    Twrczo RW staa si moliwa dziki taniemu (a po czci i darmowemu), atwemu i oglnodo-stpnemu oprogramowaniu. Za jego pomoc mona miksowa i remiksowa praktycznie cao dostpnego

    w sieci zdygitalizowanego materiau, a nastpnie publikowa i rozpowszechnia w praktycznie nieograni-czonej iloci cyfrowych kopii .

    Nowe praktyki informacjonalistycznego wiata i zwizane z nimi wartoci oraz reguy dziaania zde-rzyy si i weszy w konflikt z dotychczas dominujcymi. Weszy te w konflikt z obowizujcym prawem.

    Obie strony tego starcia czy, jak wczeniej to sformuowano, zatargu maj stosowne argumenty na

    poparcie swojego stanowiska oraz obrony regu i wartoci, ktrymi si kieruj.

    Przeciwnicy darmowego udostpniania, kopiowania czy dzielenia si plikami wskazuj, e w ramach

    kapitalistycznej gospodarki wolnorynkowej nie ma nic za darmo. Koncerny pytowe, wytwrnie filmowe czy

    wydawnictwa ksikowe inwestuj miliony dolarw bd innych walut aby wyprodukowa film, nagra pyt

    czy wydrukowa ksiki (a nastpnie te i wypromowa) i ta inwestycja musi si im si zwrci i jeszcze

    przynie zysk co jest warunkiem dalszego ich funkcjonowania na rynku. Aby artyci mogli tworzy swe

    dziea musz mie odpowiednie dochody zapat za to co robi (tak jak przedstawiciele kadego innego

    zawodu). W przeciwnym razie zaniknie tzw. wysoka/wielka sztuka i nastanie, w nawizaniu do tytuu znanej

    ksiki Andrew Keena, kult amatora.

    Z kolei zwolennicy wiata informacjonalizmu twierdz, e:

    - w sieci rozwija si nowe formy gospodarki i obok dotychczasowej powstaj formy hybrydowe

    polegajce na wspistnieniu usug darmowych z patnymi. I tu mona poda przykady rnych serwisw

    (poczwszy od oferentw kont pocztowych) gdzie mamy konta darmowe i tzw. premium, czyli patne. Co

    wicej wielkie portale (np. spoecznociowe) s darmowe (zapewniaj darmowe usugi i funkcjonalnoci),

    a utrzymuj si z reklam. Znany muzyczny portal Jamendo utrzymuje si (i paci artystom) rwnie z datkw,

    dobrowolnych wpat przekazywanych przez internautw. Jeli koncerny czy wydawnictwa nie potrafi si

    przestawi na nowe modele biznesowe bd to przekracza ich wyobrani to jest to problem tych firm, a nie

    rzdw (stajcych w ich obronie) ani tym bardziej spoeczestwa, ktre chce pen garci czerpa z moli-woci oferowanych przez Informacjonalizm.

    40 Pojcia te wprowadzi Lawrence Lessing, w pracy: Remix. Making Art. And Commerce Thrive In the Hybrid Economy, The Pinguin Press, 2008

    20

  • - zyski wielkich koncernw przemysu rozrywkowego nie mog by argumentem za zakazem nieogra-niczonej wymiany plikw np. w systemie torrent. Niektrzy id jeszcze dalej i twierdz, e przecie mona

    oby si bez tych wytwrni w wiecie taniego i intuicyjnego oprogramowania, za pomoc ktrego prak-tycznie kady artysta sam sobie moe wyprodukowa i wyda np. pyt. Porednicy powoli staj si zbdni!

    - sztuka przez due S nie zginie z powodu zmniejszajcych si dochodw wielkich artystw. Dua

    cz twrcw ju obecnie yje z koncertw, reklam czy ekskluzywnych wywiadw.

    - jest rzecz dziwn i coraz bardziej niezrozumia wyduanie okresu obowizywania prawa autor-skiego. Obecnie wynosi ono ju 70 lat po mierci autora, a jeszcze dziwniejsz rzecz jest karanie za wyko-rzystywanie (i to najczciej w celach niekomercyjnych) czsto kilkusekundowych sampli bez zgody autora

    bd wytwrni. Penalizacja ta dotyka w wikszoci dzieci i modzie, ktrych oczywicie nie byoby sta na

    stosowne opaty!

    - i wreszcie wskazuje si na prawo do nieskrpowanej partycypacji w kulturze spoeczestwa infor-macyjnego, a take konieczno nabycia stosownej kompetencji do tego uczestnictwa. Nie stanie si to bez

    moliwoci (hamowanej przez prawo, ktre stoi na stray starego wiata) swobodnego korzystania z caego

    dotychczasowego dorobku intelektualnego ludzkoci.

    Korzystanie z podstawowych dobrodziejstw informacjonalistycznej rzeczywistoci jest niemoliwe

    bez umiejtnoci korzystania z nowych technologii i nowych mediw. Jak zauwaa wspomniany tu ju Don

    Tapscott my jestemy pasywnymi odbiorcami treci zamieszczanych w Internecie, a modzi ludzie bez prze-rwy tworz lub zmieniaj to, co jest dostpne online41. Jedna czwarta nastolatkw korzystajcych z Internetu,

    dodaje, remiksuje treci online42. Z kolei inny badacz praktyk sieciowych Henry Jenkins pisze: fanowskie

    kino cyfrowe stao si dla kina tym, czym dla muzyki bya punkowa kultura zrb to sam [] Tutaj filmowcy

    fani zaczynaj przeciera sobie szlak do produkcji mainstreamowych i pomysy takie jak wykorzystanie sil-nikw gier jako narzdzi animacyjnych, ktre pojawiy si u amatorw i wkraczaj do mediw komercyjnych,

    staj si coraz bardziej zauwaalne43

    Powyej postawiono tez, e w dyskusji na temat dostpu do rnych dbr kultury, ktre reguluje obecne prawo autorskie, a codziennymi praktykami przede wszystkim w Internecie istnieje daleko idce po-rnienie, zatarg. Nie wydaje si aby mona go byo rozwiza. Obie bowiem strony tego konfliktu wyraaj

    niewspmierne zarwno w sensie logicznym, merytorycznym i aksjologicznym pogldy. Nie istnieje adna

    neutralna paszczyzna, na gruncie i za pomoc ktrej mona doj do zadawalajcego obie strony jakiego

    konsensusu. Czy zatem pozostaje nam przemoc i prba siowego rozwizania? (z jednej strony aparat pa-stwa, a z drugiej np. hakerzy, dokonujcy spektakularnych akcji). W systemie demokratycznym, z ktrego tak

    dumna jest cywilizacja zachodnia (prbujca ponadto zaszczepia go w innych rejonach wiata) nie jest to

    adne rozwizanie! Na szczcie istniej rne inicjatywy, ktre wskazuj pewn drog rwnie prawn. Nie

    ulega ju bowiem wtpliwoci, e to ostatnie musi si take zmieni aby efektywniej mc regulowa nowe

    zjawiska, ktre w ostatnim czasie si pojawiy. Istniej te przykady pewnych nowych praktyk, ktre rwnie

    pokazuj odmienne sposoby dziaania: nowe wartoci, a nawet now ekonomik. I by moe to one stanowi

    wskazwk dla nowych rozwiza i drog dla nowych sposobw funkcjonowania kultury artystycznej oraz

    gospodarczej, ktre zreszt s ze sob zwizane i zalene od siebie. No a midzy tym wszystkim s miliony

    41 Don Tapscott: Cyfrowa doroso, Warszawa, 2010, s. 5042 Tame, s. 10043 Henry Jenkins: Kultura konwergencji, op. cit, s. 131

    21

  • obywateli, ktrzy chc realizowa swe rne, czsto odmienne, cele w ramach Informacjonalizmu i prawo

    nie tylko nie powinno im tego zabrania czy utrudnia tylko raczej umoliwia. Gra idzie bowiem o woln

    kultur, a mwic cilej: o poszerzenie wolnoci. Przejdmy ju jednak do konkretw wskazujcych now

    paszczyzn funkcjonowania kultury czy ekonomiki, ktra by moe stanie si tak powszechna, e zastpi

    stare modele. Tworz j gwnie ludzie modzi i oni zapewne wiele pozmieniaj w przyszoci (gdy dojd ju

    do wadzy). By moe zmieni take prawo.

    Nowych wzorcw dostarczaj/yli przede wszystkim hakerzy, ktrzy, poczwszy od lat 60-tych XX

    wieku, stworzyli zaprezentowane tu ju wartoci i reguy kooperacji. Nastpnie ruch Open Source i Free

    Software. Jako przeciwwaga dla tradycyjnego prawa autorskiego pojawiy si licencje Creative Commons

    gdzie autor (artysta, badacz, etc.) okrela sposoby korzystania z jego dzie i wytworw.

    Kolejn inicjatyw jest ruch Open Access czyli inicjatywa polegajca na darmowym udostpnieniu

    w sieci bazy publikacji naukowych: zmieniaj si rwnie modele biznesowe publikacji naukowych. Stworzo-ne w 2003 roku wydawnictwo Public Librarty of Science udostpnia wszystkie teksty online za darmo, ale po-biera opat od autorw za publikacj44. Za t inicjatyw poszy niektre uczelnie amerykaskie (prywatne)

    i zaczy take za darmo udostpnia swe zasoby. W roku 2001 senat MIT zadecydowa, e ta prywatna uczel-nia udostpni za darmo w sieci wszystkie swoje kursy. Teraz kady, po zalogowaniu si na stronie uczelni, ma

    dostp do tysicy oferowanej przez ten uniwersytet techniczny wykadw, wicze, seminariw itp. Z kolei

    w roku 2009 w Luksemburgu zosta zarejestrowany serwis Jamendo (www.jamendo.com), ktry udostpnia

    za darmo utwory muzyczne na licencji Creative Commons. Co ciekawe sami twrcy zaczynaj pomau udo-stpnia swe utwory w oparciu o licencj CC gdy, jak sdz, pomoe im to nie tylko w zdobyciu wikszej

    popularnoci, lecz take w tworzeniu kolejnych dzie (jeli bd mogli wykorzysta cudz twrczo).

    W swoim obecnym ksztacie, zauwaa Lawrence Lessing, prawo autorskie blokuje nowe formy udzia-u w kulturze (np. tworzenie wspomnianych ju miksw czy remiksw)45. W zwizku z tym tene Lessing by

    inicjatorem powstania wspomnianej nowej organizacji Creative Commons, ktra oferuje wolne licencje praw-no-autorskie, dziki ktrym twrcy mog zaznaczy, jakie wolnoci maj by przypisane do ich utworw46.

    Coraz wicej rzdw poszczeglnych pastw podejmuje uchway o udostpnieniu w domenie publicz-nej (czyli za darmo) prac naukowych bd dzie sztuki, ktre zostay wytworzone ze rodkw publicznych

    czyli po prostu z pienidzy podatnikw. Jest to take spowodowane, jak trafnie zauwaa Marcin Wilkowski,

    rosncymi cenami tradycyjnych wydawnictw (zwaszcza czasopism) opanowanych przez prywatny sek-tor: Rosnce wci koszty subskrypcji czasopism naukowych sprawiaj, e szczeglnie w czasach kryzysu

    ekonomicznego biblioteki czsto zmuszone s rezygnowa z zakupu dostpu do czci tytuw. Wiele uczelni

    i badaczy z krajw rozwijajcych si nie moe sobie pozwoli na kupno drogich zagranicznych ksiek, nie-zbdnych w ich pracy naukowej. Co wicej, zyski z komercyjnej dystrybucji trafiaj gwnie do porednikw47.

    Wszystkie te inicjatywy ( Free Software, Open Source, Open Access czy Creative Commons) kszta-tuj nie tylko nowy model dostpu i rozpowszechniania wiedzy (sztuki, oprogramowania itp.), ale take

    ksztatuj nowy model produkcji: w samym sercu organizmu ekonomicznego najbardziej zaawansowanych

    gospodarek na wiecie mamy do czynienia ze zjawiskiem trwaym i do zdumiewajcym. Pojawi si nowy

    44 Tame, s. 16145 Lawrence Lessing, Remiks, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa, 2008, s. 11346 Tame, s. 2747 Marcin Wilkowski, Wprowadzenie do historii cyfrowej, Instytut Kultury Miejskiej, Gdask, 2013, s. 95

    22

  • model produkcji, ktry nie powinien powsta, przynajmniej wedug naszych szeroko rozpowszechnionych po-gldw na zachowania ekonomiczne. Nie powinno si przecie zdarzy [], e tysice ochotnikw bd

    si zbiera, eby wsppracowa w ramach skomplikowanych przedsiwzi gospodarczych [] Tworzy si

    produkcja partnerska [] polegajca na wsplnej pracy w ramach modelu niewasnociowego48. Niektrzy, w zwizku z tym wieszcz nawet koniec kapitalizmu i nastanie swoistego cyfrowego socjalizmu (collabora-tive commons)49. Tworzy si te nowa kultura cile zreszt zwizana z t now gospodark. W nawizaniu

    do znanej ksiki wspomnianego Lessinga mona j nazwa: woln kultur. Niektrzy radykalni zwolennicy

    wolnej kultury postuluj w ogle zniesienie prawa autorskiego i podobnych regulacji. Na przykad Kevin

    Kelly: chce ostatecznie zniszczy instytucje ksiki, a wraz z ni prawa wasnoci intelektualnej [] chce

    stworzy now definicj ksiki, przygotowujc wersje cyfrowe wszystkich dzie i czc je w jeden, uniwersal-ny, bezpatny hipertekst w otwartym oprogramowaniu, co na ksztat wielkiej literackiej Wikipedii50.

    Zatem mona stwierdzi, e:

    - we wspczesnej rzeczywistoci mamy do czynienia z dwoma niekompatybilnymi wiatami,

    - wiat Informacjonalizmu (dziki wspczesnym technologiom) stworzy nowe praktyki i co za tym

    idzie now cyfrow kultur (kultur 2.0, cyberkultur eby poprzesta na tych najczciej spotykanym okre-leniach),

    - okrelone regulacje cznie z obecnie dominujcym prawem autorskim

    stanowi przeszkod w codziennej partycypacji w tych nowych formach kultury i dalszym jej rozwoju,

    - uniemoliwiaj szerokim rzeszom uytkownikom realizacj ich okrelonych celw cznie z pra-wem dostpu do wiedzy i jej przetwarzania (utworw, technologii, programw itp.),

    - ograniczaj w ten sposb nasz wolno w dostpie do wiedzy w ogle do kultury. Coraz czciej

    bowiem dostp do wiedzy jest rozumiany jako jedno z podstawowych praw czowieka.

    - blokuj te wdraanie do czynnej partycypacji do tej kultury/ur na rnych szczeblach edukacji

    (uczniw, studentw)

    48 Yochai Benkler, Bogactwo sieci, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa, 2008, s. 75-7949 Ostatnio tak tez wysun Jeremy Rifkin w monografii: The Zero Marginal Cost Society The Internet of Things, the Col-laborative Commons, and the Eclipse of Capitalism, Palgrave Macmillan, 201450 Andrew Keen, Kult amatora, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa, 2007, s. 70

  • Modu III - Nauka w Informacjonalimie

    Informacjonalizm zmienia praktycznie wszystko jeli chodzi o tworzenie wiedzy. Jest ona bowiem

    podstaw jego funkcjonowania. Nieprzypadkowo mwi si, e wspczesne informacyjne i sieciowe spo-eczestwa s spoeczestwami opartymi na wiedzy, a jej produkcja jest gwnym ich zajciem. Od razu

    jednak trzeba zaznaczy, e nie chodzi tu o produkcj wiedzy prawdziwej etc. tylko uytecznej poczwszy

    od technologii, a skoczywszy na zabawie. Wiedz zatem produkuje si dzisiaj praktycznie we wszystkich

    ludzkich praktykach, a nie w wyselekcjonowanych na czele z praktyk naukow jak to byo do tej pory. Po-nadto, wspczesna, by tak rzec, infrastruktura informatyczno-techniczna umoliwia produkowanie wiedzy

    potencjalnie kademu/ej. Zatem, instytucjonalna praktyka naukowa w Informacjonalizmie traci i to chyba

    nieodwoalnie monopol na produkcj wiedzy wiarygodnej i przede wszystkim uytecznej w szerokim tego

    sowa znaczeniu. Pojcie wiedzy prawdziwej i obiektywnej, na ktr rzekomo monopol mieli mie uczeni,

    odesano ju bowiem do lamusa i to nie tylko za spraw postmodernistw.

    W rnych kulturach ludzie wytwarzali rne rodzaje wiedzy. Jednake od czasw nowoytnych

    (przynajmniej w Europie) na czoo wysuna si wiedza naukowa, ktra moga by uprawiana w specjalnie

    przeznaczonych do tego celu orodkach, czyli: uczelniach lub/i instytutach badawczych. Jej uprawianie opie-rao si na specjalnych metodach kwalifikowanych jako naukowe, ktre (jak wierzono) gwarantoway jej

    wikszo prawdziwo i obiektywno.

    wiat akademicki (w caej Europie) jest dzieckiem redniowiecza. Uczeni stanowi odmian kor-poracji (redniowiecznego cechu), ktry posiada spor autonomi zawzicie bronion przez kolejne genera-cje badaczy. Jest to korporacja silnie zhierarchizowana. Dominujc w niej rol odgrywaj profesorowie. To

    oni ksztatuj cechy, zwyczaje i rytuay ycia naukowego. To oni sprawuj wszelkie istotne funkcje na uczel-niach bd w instytutach. Wybieraj spord siebie rektorw. To oni okrelaj polityk naukow i ksztac

    mode kadry - na zasadzie relacji: mistrz-ucze (cho ostatnio to si zaczyna zmienia). Rozdzielaj midzy

    badaczy rodki finansowe i granty. Maj wreszcie duy wpyw na regulacje prawne i ustawy regulujce nauk

    i szkolnictwo wysze.

    Korporacja ta yje wasnym rytmem i zazdronie strzee monopolu na produkcj wiedzy i dostp do

    niej. Uczeni nie s rozliczani z realizacji zada badawczych i wykonanych grantw. Podejmuj tematy, kt-re sami uwaaj za wane i tworz wiedz, ktra jest oceniana (w postaci przede wszystkim recenzji) przez

    ich kolegw po fachu. Podstawowym kryterium awansu jest dorobek badawczy liczony liczb publikacji

    w renomowanych, punktowanych periodykach. A to, e s one praktycznie dla zwykego zjadacza chleba

    niedostpne i nikt ich nie czyta poza wskim gronem specjalistw z danej dziedziny nie ma tu wikszego

    znaczenia. Biznes i nauka w wielu krajach to dwa odrbne wiaty, ktre niewiele czy. Co wicej krg osb

    uprawnionych do wytwarzania wiedzy naukowej jest/by ograniczony do osb majcych nie tylko uko-czone studia wysze, lecz take posiadajcych odpowiednie stopnie i tytuy naukowe. Podstaw byo uzyska-

    24

  • nie doktoratu, dziki ktremu uzyskiwao si licencj do prowadzenia samodzielnych bada.

    Uprawianie wiedzy naukowej miao (ma?) wic charakter wysoce elitarny gdy: bya wytwarzana

    ona w nielicznych orodkach oraz przez niewielk grup specjalistw i to po dugim okresie przyuczania do

    zawodu. Wiedza naukowa, produkowana w murach uczelni miaa do koca wieku XX zamknity charakter.

    Bya ona dostpna praktycznie przede wszystkim dla badaczy i studentw. Zwyky czowiek mia bowiem

    utrudniony dostp do ksiek naukowych, specjalistycznych czasopism nie mwic ju o wykadach akade-mickich, dostpie do laboratoriw czy patnych konferencji. Z tego te wzgldu do rzadkoci naleeli badacze

    (np. w XX wieku), ktry mogli efektywnie uprawia badania naukowe poza murami Akademii.

    Informacjonalizm i spoeczestwo informacyjne stworzyo warunki do powstania nowych przestrzeni

    dla uprawiania pracy badawczej oraz nowych form i modeli prowadzenia bada. Nosz one nazw: Nauki

    cyfrowej, sieciowej czy Nauki 2.0.

    Nauk sieciow czy 2.0 (cho teraz, ze wzgldu na sie semantyczn, powinno si okrela jako 3.0)

    zwykle pojmuje si w dwch znaczeniach: wszym i szerszym. W tym pierwszym sdzi si, e Nauka 2.0 to:

    nowa praktyka polegajca na publikowaniu w Internecie surowych wynikw prac dowiadczalnych, niedoj-rzaych teorii, odkry i szkicw artykuw po to, by inni mogli si z nimi zapozna i je komentowa51. W tym

    celu, z inicjatywy badaczy z MIT, stworzono specjalny projekt OpenWetWare (oparty na mechanizmie wiki)

    aby uczeni mogli tworzy witryny internetowe w celu publikacji i dyskusji wynikw swych bada.

    Jednake obok tych ruchw inicjowanych przez samych naukowcw rozwijaj si (po czci ywio-owo) inne inicjatywy majce na celu szersze wykorzystanie Internetu dla bada, komunikacji, publikacji

    wynikw czy dydaktyki. A wic dygitalizuje si i publikuje w Internecie dotychczasowy dorobek naukowy.

    Tworzy si Repozytoria dla biecych publikacji. Jak grzyby po deszczu powstaj czasopisma elektroniczne

    i portale dedykowane naukowcom. Upowszechniaj si e-booki. Tworzy si narzdzia badawcze i aplikacje

    w chmurze. Konstruuje si wirtualne wiaty dla spotka i dyskusji (take z udziaem zwykych internautw)

    oraz platformy do kontaktw nauki z biznesem. I to jest wanie szerszy przejaw funkcjonowania zjawiska

    zwanego Nauk 2.0. Tote w dalszym cigu uwaga zostanie zogniskowana na tym drugim rozumieniu tej no-wej praktyki.

    Rwnie wanym zjawiskiem jest tworzenie si wspomnianych alternatywnych przestrzeni dedyko-wanych prowadzeniu szeroko rozumianej dziaalnoci naukowej czy szerzej: wiedzotwrczej.

    Przede wszystkim naley zwrci uwag na dziaalno wielkich globalnych koncernw informa-tycznych czy medialnych (Microsoft, Apple, Google, Samsung, Intel), ktre tworz swe wasne dziay ba-dawczo-rozwojowe suce opracowywaniu i wdraaniu nowych technologii. Ich budet przewysza wiele

    razy budety najlepszych i najbogatszych uniwersytetw czy instytutw technologicznych. Funduj te one

    stypendia badawcze i organizuj konkursy np. dla modych nastoletnich entuzjastw nauki (Google, Intel).

    Oprcz wspomnianych wyej koncernw i firm zaczy powstawa zupenie nowe organizmy, ktre

    z znacznej czci nastawione s na spoeczn produkcj wiedzy o charakterze niekomercyjnym. Wrd naj-waniejszych tego typu przedsiwzi wymieni mona: Medialaby, Hackerspace, THATcampy, Barcamy czy

    Famelaby.

    Pierwszy Media lab powsta przy MIT w roku 1985. Media Lab (rwnie spotykany zapis: medialab; 51 Waldrop M., Nauka 2.0, w, wiat Nauki, nr 9, 2008, s. 73

    25

  • liczba mnoga ac. medium - nonik; skrt od ac. laboratorium - pracownia; dosownie: pracownia nonikw)

    to forma instytucji umoliwiajca wspln prac i uczenie si osb o rnych umiejtnociach nad projektami

    wykorzystujcymi nowe media i technologie. Poprzez wzmoenie wymiany dowiadcze i wiedzy midzy

    osobami reprezentujcymi odmienne grupy zawodowe, takie jak np. artyci, projektanci, programici, ani-matorzy kultury i badacze akademiccy (m.in. socjolodzy, kulturoznawcy i jzykoznawcy), moliwe stay si

    prace nad projektami dcymi do konwergencji multimediw i technologii52.

    Hackerspace lub hackspace (czsto nazywany te hacklab, makerspace albo creative space kre-atywna przestrze) to miejsce, w ktrym spotykaj si i wsppracuj ludzie o wsplnych zainteresowaniach,

    najczciej informatycznych, naukowych lub zwizanych z cyfrow lub elektroniczn sztuk. Hackerspace

    moe by rozumiany jako laboratorium otwarte dla spoecznoci lokalnej, w ktrym znajduj si take warsz-taty elektroniczne lub stolarskie. W miejscach tych spotykaj si hakerzy, ludzie zainteresowani technologi

    i majsterkowicze. Czsto spotykaj si tam ludzie o wielu specjalizacjach i wsplnie tworz nowe projekty.

    Wiele hackerspacew uczestniczy w tworzeniu wolnego oprogramowania, Open Hardware czy alternatyw-nych mediw53.

    Z kolei THATCampy to przede wszystkim spotkania nieformalne (rodzaj antykonferencji), ograni-czajce do minimum prezentacje produktw czy dokumentacj. Nacisk pooony jest na tworzenie spoeczno-ci zrzeszajcej humanistw i umysy cise, na zawizywanie wsppracy i woln dyskusj. Ten ostatni punkt

    jest przestrzegany bardzo restrykcyjnie. W organizacji liczy si zarwno spontaniczno, jak i terminowo.

    Harmonogram danego spotkania ustalany jest pierwszego dnia, podczas inicjacyjnej sesji (pierwsze spotkanie

    miao miejsce w roku 2008 w USA). Nie ma take okrelonego porzdku prelekcji, jak jest to w innych tego

    rodzaju wydarzeniach. Uczestnicy zachcani s do udostpniania drog online swoich notatek, dokumentw,

    zdj i materiaw powstaych na THATCamp. Wszystko po to, by stworzy integracyjn inicjatyw, ktra

    czy ze sob rne typy osobowoci na tle dobrej zabawy i intelektualnego zaangaowania54.

    Podobny charakter maj Barcampy (pierwszy mia miejsce w Palo Alto w roku 2005). S to niefor-malne, otwarte, interaktywne spotkania ludzi zwizanych z bran internetow, celem ktrych jest integracja

    rodowiska, wymiana dowiadcze i pomysw oraz dobra zabawa55.

    Wszystkie te inicjatywy i nowe przestrzenie, w ktrych si ukonstytuoway doprowadziy do powsta-nia wielu ciekawych projektw oraz pojawienia si niezalenych badaczy. Do sztandarowych projektw tych

    alternatywnych ruchw zaliczy mona min: serwer sieciowy Apache, baz danych MySql, program do edycji

    zdj GIMP czy program to tworzenia grafiki 3D Blender i oczywicie najbardziej znan inicjatyw czyli:

    Wikipedi i jej pochodne (np. Wikimiedia).

    Praktykowanie Nauki 2.0 czy sieciowej zasadniczo zmienia dotychczasowe funkcjonowanie tej sfery

    ludzkiej dziaalnoci: ustrj uniwersytetu, sposoby prowadzenia bada, modele kariery naukowej czy organi-zacj dydaktyki. Do najwaniejszych zaliczy mona:

    odmiejscowienie bada. O Einsteinie mwiono, e by ostatnim wielkim uczonym w XX wieku,

    ktry mg wymyla swe teorie pracujc w biurze patentowym (czyli poza uniwersytetem). Przez ostatnie sto

    lat trudno byo sobie wyobrazi, e mona prowadzi efektywne badania poza Akademi bd odpowiednim

    52 http://pl.wikipedia.org/wiki/Media_Lab53 http://pl.wikipedia.org/wiki/Hackerspace54 https://www.web.gov.pl/barcamp/462_1837.html55 http://pl.wikipedia.org/wiki/BarCamp

    26

  • Instytutem. To w tych instytucjach zatrudniano cae rzesze uczonych gw, przydzielano im odpowiedni sprzt

    i aparatur, gromadzono potrzebn literatur i rzecz jasna, dostarczano studentw, z ktrych pniej m.in.

    kooptowano nowych pracownikw. Nowoczesne (modernistyczne pastwo) stao si gwarantem sprawnego

    funkcjonowania nauki i szkolnictwa wyszego ( zwaszcza w Europie) finansujc t sfer, a z drugiej strony,

    szanujc jej autonomi.

    Usieciowienie spoeczestwa i umieszczanie w Internecie caego dotychczasowego dorobku intelek-tualnego ludzkoci powoduje, e nie trzeba by zatrudnionym w okrelonej, fizycznej instytucji aby mc

    prowadzi badania czy, szerzej, uprawia dziaalno wiedzotwrcz. Nauk mona uprawia w Internecie.

    Dotyczy to wikszoci dyscyplin (np. wszystkich humanistycznych, spoecznych, artystycznych). Nie ru-szajc si z domu i posiadajc szybkie cze internetowe ma si dostp do bazy publikacji naukowych, elek-tronicznych bibliotek, wirtualnych archiww, ksigarni na wzr Amazona i oczywicie nieustanny kontakt

    z innymi naukowcami (maile, Skype, google+, Facebook itp.). Profesja badacza staje si pomau wolnym

    zawodem. Ju teraz tworz si mobilne, midzynarodowe zespoy, ktre pracuj nad projektami, komunikuj

    si i publikuj gwnie w sieci,

    dzielenie si wiedz. Do koca wieku XX wiedza naukowa bya zamknita w murach uczelni. Dostp do niej by koncesjonowany. Trzeba byo by badaczem (ewentualnie studentem, cho tu ju z pewnymi ogra-niczeniami) aby mie dostp do laboratoriw, fachowych czasopism czy monografii (byy zwykle dostpne

    w bibliotekach uniwersyteckich), uczestniczy w konferencjach (i to jeszcze po wniesieniu stosownej opaty).

    W drugiej poowie ubiegego stulecia, dodatkowo, nasta proces komercjalizacji wynikw bada pocztko-wo w USA, a pniej i w innych krajach.

    W spoeczestwie informacyjnym tymczasem wyksztacio si zjawisko zupenie odwrotne, czyli dzie-lenie si informacjami. Model ten zapocztkowali hakerzy, a pniej zosta on przejty przez szerokie krgi

    spoeczestwa, ktre zapenia Internet swoimi produkcjami bd udostpnia za darmo wczeniej zakupione

    produkty (muzyk, filmy, gry itp.). Std pojawiy si inicjatywy aby rwnie wiedza naukowa moga by

    udostpniania take (i to w sieci) za darmo dla spoeczestwa, ktre przecie utrzymuje ze swych podatkw

    ludzi nauki i ich dziaalno. Narodzi si zatem ruch Open Acces i Creative Commons. Powstao wiele re-pozytoriw. Coraz czciej sami naukowcy rozumiej potrzeb komunikacji ze spoeczestwem oraz swoistej

    promocji i zamieszczaj w Internecie wyniki swoich bada tak aby wszyscy mogli si z nimi zapozna,

    usieciowienie ycia naukowego. Tradycyjne ycie naukowe i kariera badawcza ogniskoway si wok Akademii. Mody badacz terminowa u swojego mistrza (najczciej na seminariach u profesora). Pu-blikowa w uczelnianych periodykach. Uczestniczy w rnych konferencjach, ktre odbyway si na po-szczeglnych uczelniach bd w Instytutach. Jedzi na stae, stypendia czy po literatur do wiodcych w

    danej dyscyplinie orodkw (krajowych bd zagranicznych). Uczestniczy w wielkich Zjazdach bdcych

    przegldem tego co zrobiono w danej dziedziny wiedzy w