kostick conor - kroniki awatarow - epic

235
Conor Kostick EPIC Epic I Część trylogii Kroniki Awatarów Tł umaczył Kopoci ński Dariusz

Upload: zepa19

Post on 05-Nov-2015

64 views

Category:

Documents


2 download

DESCRIPTION

1 część trylogii Kroniki Awatarów

TRANSCRIPT

  • Conor Kostick

    EPICEpic

    I Cz trylogiiKroniki Awatarw

    TumaczyKopociski Dariusz

  • 1mier w rodzinie

    Morska mga osadzia na kuchennym oknie mikroskopijne kropelki wilgoci. Erik prbowanie myle o straszliwym ryzyku, na jakie zdecydowaa si jego matka. Wpatrywa si w kropelki z niejakim roztargnieniem. Siedzia jak skamieniay, obserwujc wodniste plamki, ktre czyy si z ssiednimi, coraz wiksze i wiksze, pki nie urosy tak bardzo, e nie mogc juduej utrzyma si na szkle, zsuway si w d chwiejnym kursem; po drodze zbieray wod i poruszay si szybciej. W wiecie milionw drobinek mgy by to prawdziwy kataklizm. Obok Erika siedzia jego ojciec, ktry sprawia wraenie, jakby z wielk uwag oglda wyblake soje drewna na wytartym blacie stou. aden si nie odezwa od ponad godziny. Siedzieli w kiepskim nastroju, lekko przygarbieni. A wreszcie rozlegy si guche kroki, ktre zmieniy natenie po przejciu z drewnianych schodw na posadzk. Klamka w drzwiach uniosa si i do rodka wesza matka.

    - I co? - zapyta Erik, cho gdy tylko postawia nog w kuchni, wyczyta z jej bladej, wychudzonej twarzy, e nie usyszy dobrych wiadomoci.

    - Zginam - odpowiedziaa Freya cichym, drcym gosem.Harald wsta i podsun jej krzeso. Chwycia je drc rk i osuna si na nie, unikajc

    ich badawczego wzroku.

    - Chcesz powiedzie, e na nic si zdaa trucizna? - dopytywa si agodnie Harald.- Na nic. - Pokrcia gow. - Nie przenikna zbroi.Uj jej donie, prbujc j pocieszy.- Robia co moga. Wiedzielimy, e to praktycznie niemoliwe.- Przynajmniej walczya. - Erik wsta gwatownie. Po tak dugim znieruchomieniu teraz

    rozsadzaa go energia. Jego ojciec by porzdnym czowiekiem, lecz Erik nie potrafi ukryrozgoryczenia, ktre przyszo nie wiadomo skd, eby zatru mu serce. Mama przynajmniej wysza na aren w ich imieniu; to ona miaa najwicej odwagi. Harald podwin ogon... jak to on.

    - Jako z tego wybrniemy. - Harald z rozmysem ignorowa Erika. Otoczy ramieniem Frey.

  • - Tak sdzisz? - Z jej piersi wyrwao si ciche kanie, co uwiadomio wstrznitemu Erikowi, e ona te czuje si przegrana. - Nie oszukujmy si wzajemnie. Przynajmniej tyle. - zy napyway jej do oczu. - Zostaniemy przesiedleni.

    Przesiedlenie. ycie na farmie byo cikie, ale nie tak mczce jak harwka w kopalniach lub na solniskach - lub przy wielu, wielu innych pracach, ktrym trzeba byo si powici na planecie Nowa Ziemia. Przesiedlenie oznaczao wyjazd z Osterfjordu, poegnanie przyjaci, a moe nawet rozstanie z rodzicami. Nie byli ju panami swego ycia.

    - Czemu nie rzucisz wyzwania, tato?

    - Przesta! - burkn ze zoci Harald. - I tak mi nie uwierzysz.- Pewnie, e ci nie uwierz. Ju nie! Przecie to nie ma sensu. - Erik czu, e jego gos staje

    si coraz bardziej piskliwy, wic przerwa dla zaczerpnicia oddechu. - Moe by co gorszego ni przesiedlenie?

    - S gorsze rzeczy - odpar zowieszczo Harald.- Daj spokj, Erik. Przerabialimy to ju tysice razy. - Po raz pierwszy odkd wesza do

    kuchni, Freya uniosa wzrok i spojrzaa mu w oczy. - Tata nie moe za nas walczy i koniec dyskusji!

    - Ale czemu? - nie ustpowa Erik.- Nie mog ci tego powiedzie - rzek Harald z ponur min.- Do krwi utoczonej! Mam czternacie lat, nie jestem ju dzieckiem. Powiedz.- Nie.

    Nie mogc powstrzyma emocji, Erik rzuci o cian glinianym kubkiem, ktry dotd trzyma w rku. Kubek pk z trzaskiem i rozsypa si na drobne kawaeczki, padajce z brzkiem na posadzk z pytek. Na pobielonej cianie pozosta czerwonawy lad. Caa trjka w milczeniu przygldaa si skorupkom. Wiedzia, o czym myl: cho nad rodzin zawiso widmo strasznej katastrofy, smucio ich co tak trywialnego jak strata kubka. Niemal natychmiast ochon z gniewu. Byo mu wstyd i mia wyrzuty sumienia. Taki kubek to przecienie byle co...

    Kiedy tak siedzieli bez sowa, nie wiedzc, co w tej sytuacji powiedzie, z podwrka dolecia odgos biegncych ng. Freya prdko wstaa z krzesa i zacza zbiera potuczone resztki glinianego naczynia. Rozlego si pukanie do drzwi.

    - Prosz! - Albo Harald nie przejmowa si tym, e go zobaczy skorupy, albo wrcz przeciwnie: chcia, aby je zobaczy.

    Do kuchni wbiega zotowosa dziewczyna, za ni za jej tgi braciszek. Zawiao chodnym

  • powietrzem.

    - O, Injeborg i Bjorn. Jak si macie? - Harald powita modych ssiadw.Freya ukrya za koszykiem gliniane kawaki i wyprostowaa si.- Cze. Przykro nam, e tak si zakoczy pojedynek - powiedziaa Injeborg powanym

    tonem. Trzymajcy si z tyu Bjorn kiwniciem gowy doczy si do tych kondolencji.Freya ze sztucznym umiechem zaoya za ucho niesforny kosmyk wosw.- To mio z waszej strony. I podzikujcie rodzicom za miecz i eliksir. Pewnie trudzili si

    miesicami, by je zdoby. Szkoda, e na darmo.- Niech si pani nie martwi, niczego nie auj. Przysuyy si dobrej sprawie. Bdziemy za

    wami strasznie tskni, jeli ka wam odej. - Na oywionej twarzy dziewczyny pojawia sinagle pochmurna mina, jakby przyapaa si na tym, e powiedziaa za duo.

    - Erik, we paszcz i id z nimi. Mam troch spraw do obgadania z mam. - Harald wskazadrzwi.

    - Jak zwykle wszystko za moimi plecami.

    Wychodzc, Erik rbn drzwiami, ale si nie zamkny - tylko zamek zgrzytn. Zauway, e Bjorn i Injeborg spogldaj na siebie z zakopotaniem, lecz nikt nic nie mwi. W milczeniu oddalali si od farmy, kade z gow schowan pod wenianym kapturem kurtki, pogrone w swoim wasnym wiecie. Erik narzuci ostre tempo, mimo e Injeborg musiaa od czasu do czasu podbiega, aby nie zosta zbyt daleko w tyle. Bjorn jednak draowa za nim rwnym krokiem. Dopiero kiedy wspili si na szczyt wzgrza i ukaza im si widok morza, Erik otrzsn si z podego nastroju. Nie byo sensu unosi si gniewem i rozpacza - zwaszcza w towarzystwie przyjaci, ktrzy przecie chcieli mu pomc.

    Za nimi rozcigay si nieprzebrane sady oliwne. Drzewa rosy prociutkimi, lecz monotonnymi rzdami, rozchodzcymi si promienicie w bezkresn dal od malekiej osady, ktr stanowio sze gospodarstw i duy, okrgy budynek toczni. Tak wyglda jego dom: wioska Osterfjord. Zwrcony w stron morza, mia przed sob jaowe, piaszczyste zbocze wzgrza. Nieopodal lea olbrzymi gaz, dajcy oson przed wiatrem wiejcym od morza. Usiedli pod nim, jak siadali ju wiele razy.

    - Nie martw si, Erik - odezwaa si Injeborg, ostronie wsuwajc swoj ciep rk w jego do. - Nie musi by a tak le. Nawet jeli was przesiedl, moe traficie na solnisko. Zamieszkacie w Nadziei, a to niedaleko std.

    - A poza tym - doda Bjorn - Biuro Alokacji niczego nie zrobi przed zaliczeniami. Moe wam si upiecze.

  • - Ogldalicie? - Erik zmieni temat.- No. Wszyscy byli na arenie, a przynajmniej wszyscy z Osterfjordu i kupa ludzi z Nadziei. -

    Bjorn popatrzy z wahaniem na Erika swoimi zielonymi oczami. W jego szerokiej, misistej twarzy czaio si pytanie.

    - Nie mgbym znie czekania. Zreszt chciaem by w domu ze wzgldu na mam. - Zawaha si. - Dobrze walczya?

    - I to jak! - wykrzykna Injeborg. - Mao kto tak umie wymachiwa buatem. Ale sam wiesz, jakie miaa szanse. Ragnok pewnie wyda dziesi tysicy bizantw na sam zbroj.

    - To niesprawiedliwe. - W normalnych okolicznociach Erik w ualaniu si widzia oznaksaboci, wic nawet w mylach stara si by twardy, a ju przenigdy nie wylewa swoich alw przed kolegami. Ale te okolicznoci nie byy normalne. Wiedzia, e prawdopodobnie znajdzie si wrd zupenie obcych ludzi, ktrzy zapdz go do jakiej mczcej, niewolniczej roboty; i nie do na tym - wasna matka i ojciec patrzyli na niego jak na dziecko. Nie traktowali go jak osoby godnej zaufania, rwnorzdnego partnera do rozmowy o przyszoci, ktra przecie miaa by udziaem ich wszystkich. Osobicie uwaa, e jest lojalny, e mona na nim polega i e w razie koniecznoci potrafi trzyma jzyk za zbami.

    - Masz racj, to niesprawiedliwe. Totalnie niesprawiedliwe i bezsensowne. Chyba nie wasza wina, e pko ogniwo soneczne. Mogo pa na kadego. Czemu was spotyka kara? - Kiedy Injeborg wpadaa w zo, jej blade policzki pony czerwieni. Dopiero wtedy zaznaczao si podobiestwo midzy szczup dziewczyn a jej tustym braciszkiem.

    - Wanie. Przecie bez prdu nowa rodzina i tak nie wyrobi normy. Przesiedlanie was nie ma sensu. - Bjorn zwiza pod szyj kurtk, bronic si przed zimnym, wilgotnym powietrzem.

    - Czy oni w Biurze Alokacji w ogle wiedz, co to znaczy rozdzieli rodzin i przyjaci? Ale nic na to nie poradzimy. Jeli sprzeciwimy si choby najdrobniejszej decyzji, zginiemy na arenie jak twoja mama. Wol nie myle, co by si stao, gdyby kto zaproponowa naprawddue zmiany. - Injeborg bya wzburzona: mwia w rwnej mierze do siebie i do Erika.

    - Marzysz czasem o pojedynku z Biurem Alokacji, o zwycistwie? - zapyta, dajc wyraz uczuciom wydobywajcym si z gbi serca, gdzie na co dzie byy skrztnie ukryte, odsaniane jedynie w chwilach, kiedy lea i rozmyla o przyszoci.

    - Zawsze. - Gdy popatrzya na niego i spotkay si ich spojrzenia, zauway, e ona wietnie go rozumie. Teraz cieszy si, e zdradzi jej swoje marzenie.

    - A ja nie - rzek Bjorn i wzruszy ramionami dla podkrelenia swojego zniechcenia. - Mwmy o rzeczach realnych.

  • Obok nich wyldowaa ziba szukajca schronienia. Krcia gwk na wszystkie strony, eby spojrzeniem swoich malekich czarnych oczu ogarn cae otoczenie. Ciepa do, przykrywajca rk Erika, zacisna si, kiedy Injeborg mimowolnie znieruchomiaa, aby nie wystraszy ptaszka. Erik w tym momencie dowiadcza szczcia - co wobec ponurej rzeczywistoci wydawao si szczeglnie cenne. Przyjaciele dawali mu poczucie wizi braterskiej, ktra bya mu wielk pociech, tote perspektywa ich utraty drczya go bardziej nimyl o harwce w kopalni.

    Wietrzyk, ktry ledwie wichrzy pirka ziby - wygldajcej przez to, jakby nosia na szyi futrzany konierz - nagle dmuchn silniej. Ptak znikn.

    W tej krtkiej chwili co si w Eriku przeamao: powzi decyzj, w dodatku tak, ktra sprawia mu prawdziw frajd. Zamierza bowiem - wbrew zdrowemu rozsdkowi - wyzwa w szranki Biuro Alokacji i pomci mier matki.

  • 2Ku czci pikna

    Znowu mier.Erik westchn gono i z irytacj podrapa si po uchu, wyobraajc sobie zrozpaczony

    gos matki, kiedy si o tym dowie. Postanowi wszelkimi sposobami doprowadzi do pojedynku z Biurem Alokacji, podejmowa wic ryzyko, na jakie nie odway si w Epicu nigdy wczeniej. By przygotowany na mier w pogoni za zemst i potrzebnymi mu informacjami. Ale podejrzewa, e matka tego nie zrozumie. Nadziej pokadaa ju tylko w tym, e Erik wymiga si od przesiedlenia dobr postaw w dorocznym turnieju zaliczeniowym. W tym kontekcie kada mier bya tragedi, poniewa pozbawiaa go bogactw i ekwipunku, ktre zdoby jego bohater. Jeli nie bdzie uwaa, przystpi do turnieju z pustymi rkami - stanie si atwym upem nawet dla dziesiciolatka, ktry wojuje zardzewiaym sztyletem.

    Akurat gdy zamierza odczy si z Epica, przyszo mu do gowy, e powinien przynajmniej przygotowa nowego bohatera. Dziki temu odsunie w czasie chwil, kiedy bdzie trzeba oznajmi rodzicom z wiadomo.

    pe: kobietaDokona wyboru praktycznie niewiadomie i zdziwi si niepomiernie. Po raz pierwszy

    wybra kobiet. Zazwyczaj ludzie pozostawali przy swojej pci; prbowali nada postaci wygld jak najbardziej zbliony do wasnego - by moe dlatego, e spotkania w grze bardzo czsto skutkoway maestwem. W kadym razie cieszy si, e tak to wyszo. Moe szczcie umiechnie si do niego, jeli bdzie kobiet?

    Przemkn przez olbrzymi bibliotek kobiet i wybra figur. Zdecydowa si na niewysokpiegusk o jasnej cerze, rudych wosach i zielonych oczach. Pod wzgldem budowy ciaa bohater przypomina Erika, on jednak odziedziczy po matce czarne wosy i brzowe oczy. Na koniec, przewrotnie, wszystkie punkty startowe przeznaczy na urod.

    Powani gracze - a z takich skada si wiat - nie marnowali na urod nawet punktu, ktry mona byo przeznaczy na waniejsze cele, takie jak umiejtnoci bojowe, zdolnoci rzemielnicze, bro, przedmioty magiczne i zaklcia. W efekcie wsplnot graczy tworzyli wycznie przecitni, nudni humanoidzi.

  • Jego przyjaciele bd w szoku. W aden sposb nie zdoa im wytumaczy, co skonio go do takiej decyzji, tak samo jak aden rozsdny argument nie przemawia za rezygnacj ze wszystkich praktycznych korzyci na rzecz urody. Moe po prostu powie, e stworzyatrakcyjn dziewczyn dla kaprysu, bo wiedzia, e i tak nie poyje za dugo. Takie wyjanienie nie odbiegaoby zbytnio od prawdy, lecz Erik czu, e ona znakomicie odzwierciedla nastrj, ktry go ogarnia - sprzeciw i bunt wobec skostniaych regu gry

    Niech sobie mwi, co chc - robia wraenie. Wicej nawet: powalaa. Brakowao jej zbroi, staa wic w samej tunice i spodniach, gibka i pewna siebie. Czu byo energi, ktra z niej promieniowaa.

    #umiechnij siUmiechna si zadziornie do Erika i serce w nim podskoczyo. Animacja mimiki twarzy

    bya perfekcyjna. Gdyby poleci umiechn si ktremukolwiek z poprzednich bohaterw, przesuwajce si szare wielokty gowy utworzyyby tylko nieczytelny grymas. Zachichotagono. Zy humor po niedawnej mierci prdko go opuci. Szykowaa si nieza zabawa. Pewnie nie poyje duej ni tydzie - biorc pod uwag, co sobie zaplanowa - ale ju teraz czya go ni sympatii z jego alter ego. Bdzie si odrnia od innych, wywoa mnstwo pyta. Przypomina bardziej NPC, posta generowan i sterowan przez komputer, ni gracza.

    #pomachaj na poegnaniePomachaa.Po odpiciu od komputera hemu i rkawic Erik wsta i przecign si. Znowu podrapa si

    za uchem, ktre swdziao go w miejscu, na ktre przez cztery godziny naciska sprzt. Podarowano mu te bezcenne godziny, eby podgoni w Epicu inne postacie ze swojej grupy wiekowej.

    W czasie gdy zmaga si z rzeczywistoci gry, na dworze zapad zmierzch. Prawdopodobnie rodzice i ssiedzi wrcili ju z pl i teraz starannie czycili elazne narzdzia, eby nie chwycia ich rdza. Moe nawet przygotowywali kolacj. Migotliwe wiato w korytarzu wiadczyo o tym, e na dole rozpalono ju ogie. Czas przyzna si do poraki. Erik zacz schodzi po surowych drewnianych schodach - wolno i cicho.

    - Jasna cholera! - dolecia z kuchni gos matki.- Co si dzieje, mamo? - Erik zjawi si przy niej.- O! Nie wiedziaam, e tu jeste. - Westchna. - Piec nam si psuje. Nie mamy ciepej

    wody.

    Wygldaa na zmczon, lecz nagle na jej twarzy zajaniaa nadzieja.

  • - Zrobie dzi jakie postpy?- Hm, tak i nie. - Nie chcc jej rozczarowa, Erik usiad przy stole i wbi wzrok w somian

    podkadk.- Tak i nie?

    - Zginem. Ale nauczyem si...- O, nie! Znowu to samo? Eriku, czemu tak ciko ci idzie w wiecie? Turniej zaliczeniowy

    lada dzie, a ty nie masz najmniejszych szans. - Pohamowaa si wreszcie. Oboje wakowali ten temat wiele razy. Usiada przy stole i popatrzya na niego, a zy zawieciy jej w oczach.

    Unikajc wzroku Freyi, Erik wpatrywa si w swoje donie, totalnie przybity. Doskonale jrozumia, lecz nie zamierza zmienia swojego nowego buntowniczego podejcia do gry.

    - Posuchaj mnie dla wasnego dobra. Ja i tata niedugo zostaniemy gdzie przesiedleni, ale ty masz jeszcze szans wybra dla siebie przyszo. Nie mieci mi si w gowie, e moesz bytaki uparty.

    Erik wola nic nie mwi, eby nie doprowadza matki do rozpaczy, ale nie chciazaakceptowa jej spojrzenia na rzeczywisto.

    - Zobaczymy, co powie tata. - Freya wstaa i otworzya drzwi na podwrko. - Moesz przyj, Harald? - zawoaa.

    - Co, ju kolacja? - Ojciec przynis z szopy drewno na opa. Umiechn si do Erika, ale szybko wyczu cik atmosfer. - O co chodzi?

    - Erik znowu zgin.- Chwila, moment.

    Czekali bez sowa, kiedy Harald przenosi drewno. Erik, zaniepokojony, czu ucisk w odku. Ojciec w kocu wrci, strzepujc kawaeczki kory ze swetra.

    - Kto ci zaatwi? - zapyta obojtnie.- Czerwony Smok, jak zwykle - wyzna niechtnie. Wychodzi na jakiego matoa. Nie

    wiedzia, jak si wytumaczy.- Znowu? Ktry to ju raz? Trzeci? - Harald usiad naprzeciwko niego.- Czwarty.

    Ojciec wolno pokiwa gow.- Ile ci trzeba, eby da sobie z nim spokj?- Nie wiem... - odpar cierpko Erik. - Suchaj, dopiero wtedy si poddam, kiedy bd na sto

    procent pewny, e on jest nie do przejcia. Ale mam jeszcze par pomysw. Dam rad.- Skoro tak, czemu nikomu jeszcze nie udao si przej Inry'aata, Czerwonego Smoka? -

  • Matka stana przy stole ze skrzyowanymi ramionami.- Bo wszyscy zajmowali si walk i nikt nie zauway tego co ja.- Niby czego? - zapyta Harald.Erik oderwa wzrok od podkadki, ktr si bawi. W gosie ojca, do tej pory surowym,

    pojawia si nuta szczerego zainteresowania.- Czerwony Smok atakuje wedug ustalonych zasad - wyjani prdko Erik. - Nie rzuca si

    wcale na najbliszego przeciwnika, ale na tego, ktry robi mu najwicej szkodyHarald pokiwa gow.- Tak si zachowuj wszystkie inteligentne stwory.- Zgoda, ale on przerywa atak, jeli zobaczy, e nowy bohater stanowi wiksze zagroenie.- Mw dalej...

    - Trzeba by si idealnie zgra i punktowa go w sposb przemylany. Gdyby trzy- lub czteroosobowa grupa odpowiednio si rozstawia, smok co chwila zmieniaby cel ataku i nikogo by nie dopad.

    Harald pokrci gow.- Rozumiem, o czym mwisz. Ale Epic jest wietnie zaprojektowany. Nie zostawiliby luki

    umoliwiajcej zaptlenie smoka. Marzenia citej gowy, synu.- Gdybym ci pokaza, moe by mi uwierzy.Matka ze zoci rbna kubkiem o st.- Nie przeginaj, Erik. Wiesz, e tacie nie wolno wchodzi do Epica.- Znowu mnie podpuszczasz, synu. - Harald westchn, ale nie wyglda na

    zdenerwowanego. Wycign rk i poklepa Erika po doni. - Posuchaj, jeste wietnym graczem. Wida to byo ju wtedy, gdy pierwszy raz zaoye hem. Masz znakomity refleks i potrafisz si ustrzec sztuczek i puapek, ktrych peno jest w wiecie. Ale teraz masz tyy. Popatrz no tylko na Bjorna...

    Erik przerwa mu szyderczym prychniciem.Harald cign brwi.- Na Bjornie mona polega. W kadej druynie kto taki to skarb. Potrafi ciko harowa.

    Systematyczn prac dochodzi do celu. Teraz ma silnego bohatera, moe najlepszego w szkole.- Moe i jest najlepszy w malekim okrgowym liceum rolniczym. Ale w porwnaniu z

    graczami z Mikelgardu jest zerem. W Biurze Alokacji nikt go nie wysucha. Dobra, macie: chcnas przesiedli. Obronimy si jako? Musimy mierzy wyej.

    - C, Erik ma sporo racji. Kiedy ostatnio zgin smok? - Harald zerkn na syna i

  • umiechn si niespodziewanie. Obaj znali odpowied.- Trzydzieci lat temu. Grupa z Uniwersytetu Mikelgardzkiego zabia M'nana Sortha,

    Czarnego Smoka z Gr nienych Szczytw.- I gdzie oni teraz s? Nie zdziwi si, jeli wikszo robi w Biurze Alokacji - wyrazi

    przypuszczenie Harald.

    Wyranie poirytowana tym, dokd zmierza rozmowa, matka wstaa. Po chwili trzaskay szufladki ze sztucami.

    Harald popatrzy na Erika uwanym spojrzeniem swoich niebieskich oczu, jakby bra z niego miar.

    - Suchaj no - szepn. - Mama le si czuje, nie moe spa w nocy. - Po tych sowach podnis gos, eby usyszaa go rwnie Freya. - A teraz powanie, Erik. Jeli wejdziesz do gry co wieczr po pracy, moe podcigniesz si na tyle, eby dobrze wypa na turnieju zaliczeniowym.

    - Moglibymy nawet da mu wicej czasu za dnia - dodaa Freya, odwracajc si do stou. - Tak czy owak normy nie wyrobimy.

    - Fakt - zgodzi si Harald. - Co ty na to, synu? Koniec z umieraniem, koniec ze smokiem.- Jak chcecie. - Erik wyobraa ju sobie, zdoowany, dugie godziny nudnego rozwijania

    bohatera. Musia nazbiera kup miedziakw, eby mie cho podstawowe, najprostsze wyposaenie.

    - Sowo? - Freya zmruya oczy, wyczuwajc niech w gosie Erika.- Sowo - odpar.

  • 3Notatka, mapa i pewna rada

    Na dworze pada deszcz i ziemia zmieniaa si w boto, co uniemoliwiao transport delikatnych pdw oliwek z glinianych donic na pole. Z tego wanie powodu Freya odesaa Erika do domu, eby popracowa nad swoim nowym bohaterem w Epicu. Musia przyrzec, e nie bdzie si zblia do Inry'aata, Czerwonego Smoka, wic by w kiepskim nastroju - dopki si nie podczy i nie przypomnia sobie z radoci o swoim niebanalnym pomyle. Jego nowy bohater by dziewczyn bez jakichkolwiek szczeglnych atrybutw - prcz urody.

    Erik zsynchronizowa si z urzdzeniem i zaraz odezwaa si maa pozytywka, ktrej spryna odmykaa kolorowe boki i unosia niewielk platform ze stojc na niej rudowospostaci.

    #pomachaj

    Pomachaa wesoo, wywoujc umiech na jego twarzy.Przed wejciem do wiata w charakterze dziewczyny musia podj kilka wicych

    decyzji. Pozbawiona wszystkich atrybutw prcz urody, w najwaniejszych klasach z pewnoci wypadnie sabo. Dlatego przeglda drugorzdne opcje: rabu, awanturnik, rycerz, hazardzista, akrobata, wczga - lista zawieraa setki moliwoci. Cierpliwie czyta opisy interesujcych go klas, a wrci do tej, ktra wyrniaa si swoim niezwykym streszczeniem.

    Awanturnik

    Awanturnik przypomina korsarza. To wojownik, ktrego domem jest pene morze. Dziki przebojowoci i ogadzie potrafi te zrobi wraenie w rodowisku miejskim. czy w sobie umiejtnoci lekkozbrojnego rycerza, dowiadczenie rabusia i szarmancko dworskiego podrywacza. Jeli chcesz skra klejnoty koronne i huta sina yrandolu w sali penej wrogw, ktrzy z dou prbuj pochlasta ci szablami, awanturnik jest dla ciebie idealnym bohaterem.

    Erik nie mia pojcia, czy to rozsdny wybr. W cigu wielu godzin spdzonych w Epicu ani razu nie spotka si z awanturnikiem. Ale moe dlatego, e wbrew zaoeniom twrcw gry nikt nie decydowa si na eksperymenty? Mwio si, e gr zaprojektowano przed wiekami, aby dostarczy rozrywki kolonistom podrujcym w stanie czciowej hibernacji przez

  • kosmiczne otchanie. Wtedy jeszcze nie chodzio w niej o mozolne ciuanie drobniakw ani nawet - cho w odczuciu Erika miaoby to sens - rozstrzyganie konfliktw. Twrcy przede wszystkim myleli o dobrej zabawie. A artobliwa definicja awanturnika, z ktr dopiero co sizapozna, bya kolejnym potwierdzeniem tego, e projektanci nie stworzyli wirtualnego wiata dla ponurych pracownikw Biura Alokacji.

    I tak dziewczyna zostaa awanturnikiem, a Erik niebawem mia si przekona, jak mdrpowzi decyzj. Pozostawaa kwestia imienia. Nieatwa sprawa - jak zawsze. Co tu wymyli? Tym razem, wbrew zwyczajom, nie mg uy wasnego. Moe wic Freya, jak mama? Nie, ostatnio namnoyo si tych Freyi. Imi musi kojarzy si z szarmanckoci... cokolwiek znaczy to sowo. Cinderella. No, prawie dobrze. Ale moe lepiej nie kopiowa imienia z bani o Kopciuszku? Sindbad eglarz. Spotykao si ju paru Sindbadw i oczywicie wszyscy byli facetami. A moe Cindella eglarka? O, to jest to!

    Erik zatwierdzi swj wybr. Chwila ciszy i ciemnoci, a potem narastajcy dwik, ktry sta si jazgotem. I jasny rozbysk wiata.

    * * *

    Wrci do wiata gryGdzie by? Mia wraenie, e to jeszcze tamten odlegy dzie, kiedy wprowadzono go do

    Epica. Rozgldajc si po raz pierwszy, czowiek zachwyca si widokami i odgosami niesamowicie bogatymi w szczegy, przypominajcymi wiat rzeczywisty.

    Strych, pajczyny, skromne wyposaenie, okno z rozbit szybk. Na zewntrz mewa przycupnita na gzymsie. ko... a w nim kto? Za oknem wiatr szumi i szarpie obluzowanocienic. W mieszkaniu cikie sapanie, podobne do chrapania.

    Jeden krok w stron okna, potem drugi. Cindella poruszaa si zwinnie; Erik czunatychmiastow reakcj na najdrobniejsze polecenie. Potrzebowa jeszcze wprawy, eby ograniczy pewn nadsterowno. Wycign rk w stron okna. Przyzwyczajony do widoku wielkiej, uminionej pici, z rozbawieniem patrzy na wiotkie dziewczce palce. Przez rozbite okno wpada wiatr. Powietrze przyjemnie owiewao rk. Dotykajc szka, pozostawiniewyrane lady na kurzu. Na gzymsie za oknem poruszya si mewa. Skierowaa na niego roziskrzone oko, przysonite zwichrzonymi pirkami. Wyraajc wrzaskiem swoje niezadowolenie, ptak zerwa si do lotu. Gdy nagle targn nim wiatr, gwatownie skrci i znikn z pola widzenia.

    Jak dugo pozostanie lad na zakurzonej szybie? Czy zobaczy go, jeli wrci tu jeszcze po latach? Jak bardzo rozbudowany by Epic?

  • Patrzc ze strychu na wiat, zorientowa si, co to za okolica. W dole biega wska, mroczna uliczka, lecz pomidzy brudnymi cianami stojcych naprzeciwko siebie budynkw ukazywasi w dali statek z wysokimi masztami. Erik znajdowa si zatem wysoko na strychu w zapuszczonej portowej dzielnicy Newhaven, jednego ze wspaniaych miast Epica. W pierwszym momencie dozna rozczarowania. Ekscytowa si tym, co nieznane, a w Newhaven czsto bywa. Aczkolwiek widzia w tym jedn zalet: mg si atwo spotka z przyjacimi. Podobnie jak znakomita wikszo nowych graczy, przebywali na pnoc od miasta, zajci polowaniem na koboldy, gobliny i dzikie zwierzta.

    Pora sprawdzi wyposaenie.bro: sztylet do rzucania, rapierczary:

    ywno: bochenek chleba, dwa jabkapicie: butelka wody

    zbroja:

    torba:

    kiesa: cztery srebrne dukaty, osiemnacie miedziakwA wic nic szczeglnego. Co prawda z pienidzmi nie byo krucho, lecz bez najcieszej

    nawet zbroi w razie pojedynku zbierze tgie lanie. Bdzie trzeba kupi tarcz i wyda wikszopienidzy.

    Nastpnie wywoa menu umiejtnoci.walka: szermierka, rzucanie sztyletem, uniki, zastawy,wypady, szyderstwo

    rabu: skradanie si, otwieranie zamkw, szacowanie wartoci biuterii, wspinanie si

    pozostae: wiedza eglarska, pywanie, jazda konna, piew, taniecOd razu poprawi mu si humor. Wczeniejszy opis awanturnika nie by nacigany. Co

    wicej, nie wymienili nawet wszystkich umiejtnoci. Nigdy mu si nie zdarzyo, eby mia ich a tyle na starcie. Dosta prawie wszystkie umiejtnoci pocztkujcego rabusia i kilka fajnych umiejtnoci wojownika. Do tego dodali dwie rzeczy, ktrych nie widzia nigdy dotd: szyderstwo i taniec. Zastosowanie taca byo w miar oczywiste, ale w jakiej konkretnie sytuacji si przyda? A szyderstwo w kategorii walka"? Ciekawe. Musiaby zapyta Bjorna... albo samemu sprbowa i zobaczy, co si stanie.

    Ponownie przegldajc list umiejtnoci bojowych, zrozumia, e nie ma sensu kupowatarczy ani nawet zbroi. Unik, zastawa, wypad - obcione ciao posugiwaoby si tymi

  • elementami z mniejsz skutecznoci. Powinien raczej polega na szybkoci ruchw.No dobrze, jazda z tym koksem. Moe na pocztek jakie zakupy, nim si uda na teren

    walki? Teren, na ktrym mona zdechn z nudw. Wolaby bada olbrzymi, zagadkowy wiat, ale da sowo matce, e tym razem nie zginie. Zatem bdzie rba stwory jednego po drugim, wybiera miedziaki z trzosw lub sprzedawa skry zdarte z ubitych zwierzt.

    Zacz rozglda si po strychu - czciowo po to, eby odwlec chwil wyjcia na dobrze znany teren, a czciowo z autentycznej ciekawoci. No tak, jasne, kto tu spa. Podchodzc do ka, dostrzeg biaobrodego starca, owinitego kocem i zwrconego twarz do ciany. Od razu pozna po mikroskopijnych szczegach, e to NPC, bohater niezaleny - jedna z setek tysicy postaci sterowanych komputerem. Wycign szczup do i dotkn jego ramienia.

    - He? Co tam? - Urwa si chrapliwy oddech i otworzyy si oczy.#umiechnij si- O, to ty, Cindella. - Brodacz odwzajemni umiech. - Zuch dziewczyna, e popatrze mio.

    Jaka ty liczna, creczko.Przez chwil panowao milczenie.- Mnie te jest mio - bkn Erik.Starzec nic nie mwi. Czeka nieruchomo z szerokim umiechem przylepionym do twarzy.- Creczko? - Erik uda zdziwienie. Rozmowa z NPC zwykle ograniczaa si do kilku

    stereotypowych wypowiedzi i polegaa na nawizywaniu do kluczowych sw z ostatniego zdania.

    - Wiesz przecie, e od kiedy ci znalazem i zabraem na statek, jeste dla mnie jak crka. Nie zapomniaa chyba Czarnego Sokoa"?

    - Pamitam Czarnego Sokoa" - odgrywa Erik swoj rol.Starzec nagle spochmurnia.- Niech kaci wezm ksicia Raymonda! Zatopi Czarnego Sokoa", zdrajca jeden, i teraz

    musimy wie ywot ndzarzy. Za stary ju jestem, eby trudni si korsarstwem, ale ty... ty zajdziesz daleko. I zemcisz si za nas, za mnie i za zaog.

    - Zemszcz si za nas wszystkich - odpowiedzia posusznie Erik.Staruszek umiechn si z zadowoleniem.- Wiem. Musz stwierdzi ze smutkiem, e nie mog ci nic da z wyjtkiem listu, mapy i

    dobrej rady

    - Co mi radzisz?

    Odpowiedziao mu milczenie.

  • - Jaki list?

    - Polecajcy. Wystarczy, e go pokaesz kapitanowi statku, a przyjmie ci jak czonka zaogi. List mwi o twoich umiejtnociach eglarskich i jest opatrzony moj pieczci: Kapitan Sharky z Czarnego Sokoa".

    W doni Erika pojawio si zwinite pismo z czerwon woskow pieczci. Prdko umiecije w torbie. Fajna sprawa, pomyla. Poprzednie postacie nie dostarczyy mu tylu emocji, poniewa adna nie realizowaa misji ju na samym pocztku. Ale moe je po prostu przegapia, bo nie chciao mu si gada ze spotkanymi NPC?

    - A mapa?

    - Posuchaj mnie, zotko, uwanie. Strzegem jej latami, udzc si, e pewnego dnia zdobd statek, ale nic ju nie zdziaam na staro. Mapa wskazuje miejsce ukrycia skarbu, ktry zakopalimy po wygranej bitwie z Posacem Krlowej".

    W doni Erika pojawi si zwinity papier. Rozwin rulon. Bya to mapa nawigacyjna z zaznaczon grup wysp: Archipelagiem Czaszki. Dwie dugie linie przecinay si w miejscu wskazanym wykrzyknikiem.

    - Gdzie jest Archipelag Czaszki?

    - Daleko na zachd std. Bdziesz musiaa popyn do Cassinopii i tam postara si o dokadniejsze informacje.

    - Co to za skarb?

    - Setki sztuk zota i nie tylko.- A co jeszcze?

    Milczenie.

    - Co to za statek, ten Posaniec Krlowej"?Staruszek wci milcza, wpatrujc si w Cindell.Erik schowa map do torby i sprbowa z innej strony:- A jak masz dla mnie rad?Tym razem zapa rk Cindelli i spowania.- Nikomu nie ufaj. aden z kapitanw, ktrych znam, nie podzieliby si z tob skarbem.

    Gdyby si dowiedzieli, e masz map, ukradliby ci j lub zrobili co gorszego. Jeli chcesz mieten skarb, postaraj si najpierw o statek. I niech to bdzie statek zdatny do obrony. W Archipelagu Czaszki mieszka wiele niebezpiecznych stworze. - Pooy si z westchnieniem.

    - Co to za stworzenia? Jak si przed nimi broni?Erik w mylach wzruszy ramionami, szykujc si ju do odejcia.

  • #pa

    - Pa, creczko. Szczliwej podry. I wpadnij do mnie raz na jaki czas.- Dobrze, wrc tu jeszcze.- Dzikuj, Cindella. Bd tskni za twoj urod, ale najwysza pora, eby sama

    poszukaa swego miejsca na ziemi.#pa

    Kapitan Sharky pokiwa gow ze zmczeniem i odwrci si do ciany.Erik prawie wybieg na zewntrz. To si nazywa zabawa! Prawdziwa przygoda. Gdyby

    mia czas, powoli uzbieraby pienidze na wypraw do Cassinopii, wynaj statek i odnalazskarb. Problem w tym, e Erikowi brakowao czasu. Do zawodw zaliczeniowych w Epicu pozostay niecae dwa miesice...

    Na dworze cigle mocno wiao i po ulicach fruway licie. Gdyby rwnie jego ciao odczuwao chd, z pewnoci by si zazibi. Cindella poruszaa si szybko zaukami, dopki Erik nie doprowadzi jej do straganw kupieckich na nabrzeu. Czas na mae zakupy.

    Na nabrzeach Newhaven, ogromnego wielokulturowego miasta, mona byo kupiwszystko, czego dusza zapragnie. Ale kto traciby fors na bzdury?

    Przybyway tu elfy z puszczy ze swoimi towarami: koszami dziwnych owocw, wybornym winem i tkaninami o delikatnym splocie. W wysokich namiotach w zote pasy, nalecych do powanych elfw Sidhe, kupowao si znakomit bro, w tym synne dugie uki zdobione grawerowanymi znakami runicznymi i poyskliwe srebrne kolczugi. Najtaszy przedmiot elfw Sidhe, sztylet do rzucania, kosztowa okoo pidziesiciu srebrnych dukatw. Z czystej ciekawoci Erik zapyta raz o cen kolczugi. Kwota dziewiciuset bizantw wydawaa sicakiem naturalna w systemie ekonomicznym stworzonym na potrzeby gry, lecz przecitny gracz nie doszedby do takiego bogactwa, choby zbiera pienidze przez cae ycie.

    Nieco bliej murw miejskich swoje kramy rozkaday przyjazne krasnoludy z gr. Wystawiay na sprzeda wyroby metalowe, najrozmaitsze cudeka od garnkw i patelni poprzez haczyki wdkarskie a po wytrzymae, praktyczne czci zbroi. W odrnieniu od elfickich namiotw kramy krasnoludw byy oblegane przez szare postacie graczy, ktrzy pytali o ceny i przetrzsali trzosy, eby sprawdzi, czym si mog dozbroi.

    Erikowi zbierao si na miech, kiedy patrzy na graczy i ich mizern zbroj: tu pojedynczy naramiennik, tam znw nagolennik. Cindella nie wiedziaa jeszcze, co j czeka, lecz zamierzaa pj zupenie inn drog. Moe jednak zdecyduje si na skrzany ppancerzyk? Na pewno nie chciaa wyglda jak stojcy przed ni wojownik, ktry nie posiada adnej broni z wyjtkiem

  • blaszanego hemu. Wydawa si dzieckiem, ktre poyczyo rondel i udawao onierza. Dopiero gdy wojownik zdj hem, Erik parskn miechem, zorientowawszy si, e to bohater Bjorna - ktrego nazwa, jakeby inaczej, Bjorn.

    * * *

    Bjorn z wielk satysfakcj wcisn komend #zgoda, eby dobi targu z krasnoludem. Poegna si ze starymi nagolennikami, pancernymi rkawicami i lnian tunik, a zamiast nich kupi byszczcy spiowy hem. Nie tylko nabi sobie punktw w kategorii zbroja", ale te, co waniejsze, mg teraz jedn rk zaatwia koboldy. Dziki temu szybciej napeni trzos i akurat przed turniejem sprawi sobie lepszy mot bojowy lub dokupi co ze zbroi.

    Wyobraa sobie wanie zadowolon min ojca, kiedy usysza swoje imi.- Hej, Bjorn! To ja, Erik! I ty zwiae z pola przed deszczem?Gos dochodzi z niewiadomego miejsca w pobliu rudowosej, atrakcyjnej NPC: ludzkiej

    dziewczyny ze stylowym rapierem i sztyletem w futerale. Bjorn patrzy to tu, to tam, skonsternowany.

    - Erik! Gdzie jeste?NPC ukonia si.- To ja, awanturniczka.

    - Dziewczyna? Awanturniczka? W yciu nie syszaem o takim bohaterze. Co ci odbio? - Bjorn by skoowany i wystraszony. Martwi si o kumpla. Czyby tak bardzo stresowa sirodzinnymi problemami, e siado mu na psychik?

    - Twj nowy hem, co?To pytanie natychmiast poprawio Bjornowi humor. Cieszy si, e jego kariera wreszcie

    nabiera rozpdu.- No. Musiaem odda nagolenniki, rkawice, tunik, dorzuci dwa bizanty, ale warto byo,

    nie? Pewnie podbiem punkty za zbroj o dwadziecia procent.- Pewnie, e byo warto, Bjorn. Gratulacje. - Bohater Erika umiechn si, co stanowio

    do niezwyky widok.Przyzwyczajony do szarych, anonimowych wieloktw graczy, Bjorn nie mg uwierzy,

    e nie rozmawia z postaci sterowan przez komputer. Przy tworzeniu nowego bohatera Erik musia zainwestowa przede wszystkim w wygld, co byo niepotrzebnym marnowaniem rodkw i jeszcze jednym dowodem na to, e zaama si czekajcym go przesiedleniem. Biedakowi byo ju chyba wszystko jedno. Moe spisa na straty zbliajcy si turniej?

    - Wracam stuka koboldy. Ju si nie boj solwek... - Bjorn zawaha si. - Idziesz ze mn?

  • W tej chwili zawahania Bjorn bi si z mylami. Przy zabijaniu potworw przyj sizwyczaj rwnego dzielenia upw pomidzy wszystkich uczestnikw walki niezalenie od tego, kto si najbardziej udziela. W tym przypadku wiadomo byo, e Bjorn nie potrzebuje pomocy Erika i e jego wojownik bdzie masakrowa koboldy motem o wiele szybciej ni dziewczca posta, ktra wszystkie punkty startowe roztrwonia na wygld. Zatem w praktyce Erik tylko zawadzaby Bjornowi. Naleao si obawia, e kumpel nie traktuje powanie swojego bohatera i e poowa zdobyczy, ktr trzeba odda, zostanie zmarnowana. Jednak prawdziwych przyjaci poznaje si w biedzie, wic zoy propozycj Erikowi, nie zraajc si jego absurdalnym pomysem.

    - Jasne, Bjorn. Fajnie bdzie. Chocia nie pomog ci za bardzo.- Spokojnie, kady musi od czego zacz. - Bjorn zarzuci na rami mot bojowy i razem z

    Erikiem wyruszy wzdu nabrzea w kierunku pnocnym. Po drodze oblicza, o ile miedziakw uszczupli si jego trzos przy dzieleniu upw.

    Kiedy lawirowali wrd sznurw i opoczcych pcien targowiska, Bjorn zwrci uwagna pewn osobliwo. NPC nie byy bierne: odwracay gowy w stron dwjki graczy.

    - Erik, patrz na tych kupcw.

    - Hm, dziwne. - Bohater Erika wykona kilka gestw wynikajcych z polecenia #pomachaj+umiechnij si.

    Sprzedawca zi rwnie si umiechn i pomacha im rk.- Teraz ty sprbuj.

    Bjorn kaza pomacha rk swemu wielkiemu wojownikowi. I nic.- Oni mnie lubi! - Ton, jakim posugiwa si gracz, mia swoje odbicie w gosie bohatera,

    wic sycha byo, e Erik jest uradowany.- Chodmy ju. Chc wyprbowa nowy hem.Gdy tak szli, Erik bez przerwy umiecha si i macha rk do NPC, z ktrych wielu

    odpowiadao mu podobnym gestem. Nawet pustynny okultysta o przeraajcym wygldzie, trudnicy si sprzeda zakl dla czarodziejw, pozdrowi Cindell lekkim kiwniciem gowy. Bez wtpienia by to niezwyky widok, ale Bjorna zaczynay ju drani gupstwa Erika. Jak najszybciej chcia dotrze na rwniny koboldw.

    Gdzie koczyo si ostatnie nabrzee, zaczynay si ulice z normalnymi sklepami. Przed zakadem jubilera sta stranik w penej zbroi pytowej z domi wspartymi na dwurcznym mieczu. Teoretycznie zodzieje lub gracze zrzeszeni w gangach mogliby si bra za okradanie sklepw, lecz najrniejsze zabezpieczenia stosowane przez handlarzy pozbawiyby ich ycia.

  • Starszy waciciel sklepu pomacha rk i zaskoczy ich woaniem:- Cindella! Jak mio ci widzie!Erik odwrci si do Bjorna i cho obaj znajdowali si w grze, zdoa mu przesa

    porozumiewawcze spojrzenie. To, e handlarz sam si do nich odzywa, budzio zdumienie.Erik odwrci si do niego i zastosowa kilka odzywek.- I wzajemnie!

    - Dzikuj.- Pozdrawiam!

    - Erik, patrz na szyld! - Bjorn wskaza drewnian tablic, na ktrej napisano: JUBILER ANTILO.

    Wobec tego po krtkim milczeniu Erik zapyta po prostu:- Jak si masz, Antilo?- Wejd, skarbie. Dostaniesz co, co od dawna przechowuj dla ciebie.- Chod, Bjorn. Obadamy spraw.- Tylko nie siedmy tam dugo. - Bjorn stara si nie okazywa podenerwowania.Weszli do rodka za Antilem i zatrzymali si, nim wzrok przywyk do ciemnoci.- Oto may prezencik. Kiedy mi to sprzedali, od razu pomylaem o tobie. wietnie pasuje

    do twoich wosw.W doni Cindelli pojawi si srebrny wisiorek z granatem skrzcym si na czerwono. Erik

    zawiesi go sobie na szyi.- Przejrzyj si. - Antilo wskaza lustro.Przez pewien czas zarwno handlarz, jak i bohater Erika stali nieruchomo, podziwiajc

    srebrny wisiorek na jasnej szyi.

    - Skoczye ju, Erik? - mrukn po cichu Bjorn.- Dzikuj, Antilo. - Cindella odwrcia si od lustra.- Nie musisz dzikowa, Cindella. Wystarczajc zapat dla mnie jest to, e w moim

    sklepiku pojawia si taka pikno. Ale jeli kto spyta, powiedz, e dostaa go od jubilera Antila.

    - Dobrze, bd mwi, e dostaam wisiorek od jubilera Antila.Skwitowa to jedynie umiechem, wic nie trzeba byo specjalnie namawia Erika do

    wyjcia na ulic.- Dobra, popieszmy si. - Bjorn ruszy przed siebie.- Hej, zaczekaj. Popatrz na mnie. Co o tym sdzisz?

  • - O czym? - Odwrci si. - O wisiorku? Nic niewarty drobiazg, nie ma co si podnieca.- Fakt, ale nie o to chodzi. Syszae, eby handlarz dawa komu co za darmo?Bjorn musia przyzna, e byo to rzadkie wydarzenie, moe nawet bezprecedensowe.

    Popatrzy na klejnot z zaciekawieniem.- Tak szczerze mwic, to naprawd dziwne. Niezy ten wisiorek, moe by sporo warty. Z

    dziesi srebrnikw.- Czekaj, wyprbuj umiejtno szacowania wartoci klejnotw - zaproponowa Erik.Zapada duga cisza.- I co? - zapyta w kocu Bjorn.- Nie uwierzysz! Dostan za niego wicej ni bizanta!Bjorna zamurowao. W domu siedzia oszoomiony. Gdyby twarz jego wojownika miaa

    wicej szczegw, Erik zobaczyby opadajc szczk. W cigu kilku minut swojego istnienia stworzony dla artu bohater Erika zdoby wikszy majtek ni Bjorn po caym roku mudnych walk. Mia mtlik w gowie. Czu si rozgoryczony tym jego nagym sukcesem. I pojawio simnstwo niewygodnych pyta. Czy istnieje inny sposb prowadzenia rozgrywki - omieszajcy tych, ktrzy latami w pocie czoa pior si z koboldami? Ile osb o tym wie? Czy to nie gupota, e Bjorn jest taki dumny ze swoich przemylanych inwestycji i drobnych oszczdnoci? Ale jednoczenie odczuwa podniecenie. Moe Erik dokona wanego odkrycia w grze? Sta go ju byo na porzdny ekwipunek, mg ruszy do przodu z kopyta. Ni std, ni zowd przed kumplem zarysowaa si nadzieja na uniknicie blamau w turnieju zaliczeniowym. Bjorn postanowi, e jeli bdzie w stanie mu pomc, oczywicie to zrobi.

  • 4Prawo pici

    W dali sta szereg postaci z opatami, zajtych adowaniem soli do beczek. Kad, junapenion, podnosili wsplnymi siami i ustawiali jedn przy drugiej na wskiej drce. Pniej przejedzie tamtdy wz, na ktry brygady robotnikw wpakuj cikie beki. Na razie jednak wypruwali sobie yy przy kruszeniu skorupy i ukadaniu w beczkach kolejnych warstw biaej soli. Po dokopaniu si na gboko mniej wicej trzech stp przerywali prac, poniewasl stawaa si ta i zawilgocona muem z ujcia rzeki. Erik przypatrywa si temu z uwag. Chmura solnego pyu, otaczajca robotnikw, nie wygldaa przyjemnie. W upalny dzie mona si byo udusi. Wyobraa sobie wysuszone powietrze: caa wilgo wchonita przez sl, oczy pprzymknite z powodu piekcego pyu, pory skry zatkane, ciao przypominajce starodawny pergamin. atwo byo rozpozna czowieka, ktry cae ycie haruje przy soli - wanie po szorstkiej skrze. Ale jeszcze bardziej niebezpieczna bya praca przy przepustach na grobli. Stao si po pas w morskiej wodzie, ktra w porze przypywu wypeniaa wielkie prostoktne rwniny zalewowe, ograniczone groblami. W chwili najsilniejszego przypywu naleao popiesznie zatka przepust za pomoc kamieni i bota. Uwiziona w ten sposb woda wyparowywaa na socu, pozostawiajc kopaczom knce stosy soli. Co roku w walce z przypywem i muem giny na groblach dwie, trzy osoby.

    - Cze, Erik... - W jej gosie wyczu niepewno.- Cze, Inny. - Nie odwrci si, ale by zadowolony, e go odnalaza.- Pogadamy chwil?Tym razem spojrza na ni z umiechem.- No pewnie.

    - Bjorn mwi, e masz bohatera-dziewczyn i ju zarobie bizanta.- No. Niezy numer. Pierwszy raz spotkaem si z czym takim. Wydaje mi si, e

    przystpiem do gry zupenie inaczej ni wszyscy ludzie. Zaczynam si zastanawia, co jest jeszcze moliwe.

    - Strasznie si ciesz, Erik. Moe starczy ci czasu, eby zaj dalej przed... no wiesz.Siedzieli blisko siebie. Policzek Erika delikatnie musny kosmyki dugich, jasnych wosw

  • Injeborg, poruszane powiewem bryzy.

    - Te solniska, mwi ci, kaplica... Patrz na nich, Inny.- Wiem. Ale przynajmniej bdziesz mieszka blisko nas.- Nie jest powiedziane, e mnie tam przesiedl. Chyba powinienem zoy podanie. Chocia

    mam nadziej... udz si, e jakim cudem uda mi si rzuci wyzwanie. Albo e tata w kocu przestanie si kry i odniesie zwycistwo.

    - Suchaj, Erik, mog ci zada osobiste pytanie?Injeborg patrzya na niego z powan min. Do tego stopnia przyzwyczai si do jej

    wesoych artw i obuzerskich wygupw, e ze zdumieniem odkrywa w niej doros kobiet, ktr si stawaa: troskliw, inteligentn i, co tu duo mwi, pikn.

    - No. Pytaj.

    - Czemu twj tata nie gra w Epicu? - I dodaa prdko: - Jeli to tajemnica, nie musisz mi nic mwi.

    - Hm... - Powdrowa sposzonym spojrzeniem do robotnikw w ujciu rzeki. - ebym to ja wiedzia. Niestety, nie ufaj mi. Faktycznie, jest tajemnica, ale nawet mnie do niej nie dopucili - wyzna ze wstydem. Nagle zachciao mu si paka. - Ale ty wiesz, e mona mi ufa, co? - Instynktownie potar jzykiem szorstk krawd jednego z przednich zbw.

    - Oczywicie. Zawsze gdy si umiechasz, wiem, e mog ci ufa.Erik rozchyli wargi w szerokim umiechu i oboje cofnli si mylami o siedem lat.

    * * *

    Wrzeniowy zbir oliwek by rzadk okazj do zabawy dla dzieci z wioski. Doroli rozwieszali sieci wok drzewek, potem odsuwali si i pozwalali dzieciakom si wyszale. Trzsy gaziami lub trzepay po nich kijami, a nawet wdrapyway si wysoko i tak energicznie hutay drzewem, e wkrtce na ziemi leay oliwki, licie i poamane gazki. Nastpnie oliwki zbierano do sieci, a potem wiadrami wysypywano na maszyn sortujc, od dzielajc od mieci czarne i zielone owoce.

    Erik jedzi na ramionach Duego Erika - D.E., jak wszyscy go nazywali - chwyta gazie i szarpa je, a spady wszystkie oliwki.

    Zaatwione?" - zapyta D.E.Tak, nastpne!"No to jazda! Jest tu ju Injeborg". - D.E. by silnym urwisem, prawie dwa razy starszym

    od Erika, ktry uwielbia bra udzia w jego zabawach.Dajesz! Dajesz!". - Erik bbni pitami po piersi D.E., kiedy galopowali w stron

  • nastpnego drzewa.Injeborg, ktra trzymaa za rk swojego pucuowatego brata Bjorna, biega zaraz za nimi.Nasze!" - zawy radonie Erik.Prawie nic ju nie zostao!" - zmartwi si Bjorn.Racja, brachu! W takim razie pomcie nam z tym". D.E. puci nog Erika, eby wskaza

    drzewo.

    Przez kilka minut nie odzywali si, zajci tarmoszeniem gazi. Po chwili D.E. trochniezgrabnie, gdy ciar Erika krpowa jego ruchy, pochyli si i po kryjomu stan za Injeborg. Dziewczynka akurat kucaa, eby sign do najniszych gazi. Erik zachichota, wiedzc, e to do brutalny art, i z wigorem rozhuta ga nad jej gow. D.E. omal nie straci rwnowagi, gdy dojrzae oliwki sypny si na dziewczynk.

    Aj! - Wybiega spod drzewa z rkami nad gow. - Zrobilicie to specjalnie!?" - zapytaa ostro, kadc donie na biodra. Pomidzy jasne wosy nawbijaa si masa listkw i patyczkw.

    No co ty! - uda oburzenie D.E. - Znasz zasady".Injeborg przygldaa im si podejrzliwie.Was te znam".Podszed do nich Bjorn.I jak, koniec?"To ostatnie drzewo" - odpar D.E.Dobra, chodmy si napi".Zaczekajcie, ja te chc na barana. - Injeborg zawsze odpacaa piknym za nadobne,

    dlatego tak lubili robi jej kaway. Pocigna w d brata, eby wspi mu si na ramiona. - Dobra, cwaniaki! - zawoaa wadczym tonem. - Zagramy w Epica!".

    O, w Epica!" - ucieszy si Erik.Jak?" - zdziwi si D.E.Jestemy rycerzami. Przegrywa ten, kto si pierwszy wywali" - wyjania Injeborg.Wolno nam?" - zapyta Bjorn.Wtpi" - odpowiedzia D.E. Poprawi uoenie Erika i chwyci go mocniej.Wiecie, moe lepiej nie..." - ama si Bjorn.Ale Erik pali si do zabawy. Czu, jak D.E. spra si i szykuje do ataku.Bij, zabij!" - Erik dar si wniebogosy, lecz zaraz zabrako mu tchu, kiedy D.E. ruszy na

    Bjorna. Zaledwie odzyska rwnowag, Injeborg zapaa go za rami i pocigna z caej siy.Wyldowa na ziemi. Obok niego mia si D.E.

  • Co tak trzasno? - Bjorn pochyli si nad Erikiem. - O, nie... Jak mi ci szkoda".O czym gadacie?" - D.E. prdko usiad, syszc przeraenie w gosie przejtego Bjorna.Patrz" - wskaza Bjorn.O, o... - D.E. przyglda si ze smutkiem Erikowi. - Boli?".Co?" - zdziwi si Erik.Zb".Daj popatrze! Daj popatrze! - Injeborg odepchna dwch rosych chopakw i pochylia

    si. Przez chwil bya powana, potem jednak staraa si ukry umiech. - Troch gupio wygldasz".

    Jak si czujesz, may?" - dopytywa si D.E.Dobrze, nic mi nie jest" - odpowiedzia Erik z lekkim seplenieniem.Poszukajmy zba. Moe daoby si go wstawi?". - Injeborg na czworakach zacza

    rozgarnia traw.Nie udzibym si - rzek Bjorn. - Pamitacie Gret? Kiedy zamaa zb, musieli jej wyrwa

    reszt".Hej, co si przejmujecie? - Injeborg mwia jak osoba dorosa, a nie siedmiolatka. - Erik

    jest jeszcze malutki, wyronie mu nowy zbek".Wesoo dziewczynki dodaa otuchy Erikowi. Zaamaby si, gdyby obok siebie mia

    jedynie Bjorna i Duego Erika. Wymieniali midzy sob ponure spojrzenia, pomagajc w szukaniu odamanego kawaka zba.

    Dzieci byy ju wyranie przybite, kiedy podeszli do nich Harald i Rolfson. Bjorn wyjani, co si stao.

    Syneczku - odezwa si Rolfson sabym gosem, jakby kto go uderzy. Pokrci gow i zerkn na ssiada. - Jak mylisz, naruszyli prawo?".

    Harald wzruszy ramionami.Wszystko w swoim czasie. Dobrze si czujesz, Erik?"Tak, tato. Nic a nic ju nie boli".Harald przykucn przed swoim maym synkiem, odsun kciukiem jego warg i przyjrza

    si wnikliwie zamanemu zbowi.Hm... Chyba mona nim gry, ale dugo jeszcze bdziesz si krzywo umiecha".Nie da si go dosztukowa?" - zapyta Rolfson.Moe w Mikelgardzie".Jaki czas milczeli.

  • A co z przepisami? Moemy powiedzie, e to nieszczliwy wy... wypadek, ktry zdarzysi w czasie strzepywania oliwek?". - Rolfson jka si, blady.

    Chyba moemy. - Harald zmierzy dzieci surowym spojrzeniem. Z pochmurn minzatrzyma wzrok na Injeborg. - Pamitacie przecie, e nigdy, ale to nigdy nie wolno si bi i robi sobie krzywdy?".

    Dziewczynka pokiwaa gow energicznie.Wanie z powodu przemocy przed wiekami nasi przodkowie porzucili ojczyst planet.

    Prawdopodobnie zniszczya j wojna, poniewa od tamtej pory jestemy zdani na wasne siy. Pierwsi kolonici wprowadzili jedn naczeln zasad, ktrej si trzymamy: pod adnym pozorem nie wolno stosowa przemocy".

    Dzieci syszay t lekcj setki razy, lecz w tym momencie wydawaa si szczeglnie wana.Mymy si wcale nie bili, prosz pana - wtrci D.E. - Bawilimy si tylko w Epica".W Epica? Jak?" - zapyta Rolfson.Udawalimy rycerzy".Harald przyj to z grymasem niezadowolenia.Przecie w tej grze chodzi wanie o to, eby unika bjek, eby do nich nie dy. -

    Kucn, dziki czemu mg patrze Injeborg prosto w oczy. - No dobrze, dzieci. Czy potraficie dochowa tajemnicy?"

    Kiwali gowami z oywieniem, kiedy jego badawcze spojrzenie wdrowao od twarzy do twarzy.

    To, cocie zrobili, mogoby zosta uznane za bjk. Gdyby tak si stao, Bjorn miaby powane kopoty, poniewa nie jest ju takim maym dzieckiem jak wy. Sdzia mgby go nawet skaza na zsyk, biorc pod uwag, e Erik dozna obrae".

    Nic mi si nie stao, tato".Suchajcie. Jeli kto was zapyta, powiecie, e Erik zama zb w czasie zbierania oliwek.

    Rozumiecie?"

    Wszyscy znowu pokiwali gow, przejci powag w gosie Haralda.Miejmy nadziej, e wszystko bdzie dobrze". - Z westchnieniem popatrzy na Rolfsona.Musisz powiedzie o tym Freyi?" - zapyta ten drugi, wci zafrasowany.Tak, niczego przed ni nie ukrywam. Ale nie przejmuj si, nikomu wicej nie piniemy

    swka".Rolfson kilkakrotnie kiwn gow, prbujc rozproszy drczce go wtpliwoci.

    * * *

  • Na pocieszenie Erik jedzi na osioku Lebanie, ktry drepta w kko, dziki czemu prasa zgniataa oliwki. Oliwa ciekaa gstym strumieniem do glinianych sojw. Ojciec prowadziosioka, trzymajc go za kantar.

    Ze wszystkich zamieszanych w t spraw ty najprdzej wypaplesz tajemnic". - Harald patrzy na niego powanie.

    Czemu ja, tato?"Bo tamci prdko przestan o tym gada, ale ciebie ludzie zawsze bd wypytywa o ten

    zamany zb".Nie martw si, nikomu nie powiem".Grzeczny chopczyk. Zatem rozumiesz, czemu to takie wane?"Nie do koca. Przecie bawilimy si tylko".Wiem, wiem. Dlatego nie gniewam si na Bjorna i Duego Erika. Ale boj si sdziw.

    Potrafi surowo ukara czowieka za udzia w bijatyce. Znasz nadrzdn zasad, ktr kieruje si nasze spoeczestwo?"

    No. Nikomu nie robi nic zego".Mogliby pomyle, e Bjorn celowo zrobi ci krzywd".Erik parskn miechem.Ale to nie on, tylko Injeborg!"Nie szukam winowajcy. I ty go nie szukaj, bo kiedy uroniesz, bdziesz mia al o to, e

    ci oszpeci".Nie bj si. - Obdarzy ojca nieporadnym umiechem. - Przecie zamaem zb, kiedy

    skakaem po oliwki".Harald odwzajemni umiech z tym samym wyrazem dumy, ktry malowa si na jego

    twarzy, kiedy Erik zdj hem po pierwszej sesji w Epicu.

  • 5Lnienie metalowych ogniw

    - Znowu te oliwki? - marudzi Erik, kiedy usiad obok matki przy stole.- Z chlebem i serem. To najzdrowsze jedzenie. Przestrzegaj tej diety, a doyjesz staroci -

    pouczya go, krojc chleb.- Cze wam! - Zjawi si ojciec, wieo wyszorowany. Przez chwil jedli w milczeniu.

    Erik ukada wzorki z pestek oliwek.- Uwaam, e powinnimy poprosi o przeniesienie do kopalni wgla - odezwa si Harald,

    nie podnoszc wzroku.Freya przerwaa jedzenie.- Chcesz fedrowa wgiel?- To jedyna gwarancja, e pozostaniemy razem jako rodzina. - Harald urwa, wci

    wpatrzony w talerz. - Rolfson twierdzi, e da si przey.- Pracowa tam tylko rok. - Freya wydawaa si raczej zrezygnowana ni przeciwna temu

    pomysowi.Harald rozama wielk krom chleba.- Ale jest jeszcze jedno wyjcie.Erik zauway, jak wymieniaj midzy sob ponure spojrzenia.- Mylaem o procedurze odwoawczej - cign ojciec.- Musielibymy dokadnie wytumaczy Erikowi, na czym polega wyzwanie druynowe. -

    Freya lekko pooya do na ramieniu syna i spojrzaa znaczco na Haralda.- Okrg Nadzieja skada zaalenie, e jest dyskryminowany w kwestii przydziau ogniw

    sonecznych. Rozgrywka piciu na piciu, Nadzieja kontra zesp wystawiony przez Centralne Biuro Alokacji. Inaczej mwic, najlepszy na planecie.

    - Czyli e bdziemy mieli niewiele wiksze szanse ni ja sam?- Hm... - Harald wzruszy ramionami. - Bdziemy mieli cie szansy. Pod warunkiem e

    zagram.

    Erik zamar w bezruchu; jego widelec znieruchomia w drodze do ust. Wstrzyma oddech, zaskoczony, i stara si nie zwraca na siebie ich uwagi. Pytania cisny mu si na usta, lecz

  • wiedzia, e nie powinien cign ich za jzyk. Przerwaliby rozmow i kazali mu odej.- Cie szansy? - dopytywaa si Freya. - A konkretnie?- Powiedzmy, e jak jeden do piciu. Potrzebne bdzie rodowisko do walki w toku,

    przyda si te mglista pogoda.- Zrbmy to - powiedziaa Freya z naciskiem.Harald pokiwa gow z zapaem w oczach.- Mwi si w okrgu, e powinnimy sprbowa. Ludzie si uciesz.

    * * *

    Nadzieja leaa na suchym, skalistym wzniesieniu, widoczna z odlegoci wielu mil - nawet spoza granic okrgu, ktrego bya gwnym orodkiem. Zakadajc, e mia to by wiat pozbawiony przemocy, zdziwienie budzi piercie biaych kamiennych domw, opasujcych wzgrze na ksztat wau obronnego. Prawdopodobnie chodzio o odgraniczenie cisego centrum miasta. Z upywem wiekw Nadzieja si rozrastaa: niej na zboczach wzgrza pojawiay si mniejsze, dwuizbowe domki o nie najlepszej konstrukcji. Sam kolor cian wiele mwi. Pooone wyej domostwa zbudowano z citego maszynowo wapienia, pozyskiwanego z dolnych pokadw kamienioomu, lecz te stojce niej byy wykonane z drugorzdnego, atwiej dostpnego tego piaskowca. Nad wszystkimi rezydencjami growa okazay gmach ze szka i metalu, usytuowany na samym szczycie wzniesienia. Ciemny, pprzeroczysty dach skrzy si fioletowymi promykami soca, odbijajcymi si od setki ogniw sonecznych.

    Widzc podekscytowanie w zachowaniu ojca, Erik przypuszcza, e przyjechali do Nadziei nie tylko po to, eby przywie ten mizerny adunek oliwek. Ale dopiero na peryferiach miasta Harald powiedzia co zaskakujcego:

    - Synu, twoja opowie o Cindelli i skarbie piratw zrobia na mnie wraenie. Musisz zdoby jeszcze wicej informacji.

    - Wiem.

    - Maj tu bibliotek. Przechowuj w niej ca wiedz zebran na temat Epica. Przysuguje nam prawo korzystania z tych informacji. Dlatego wybierzemy si w odwiedziny do bibliotekarza.

    Erik wanie min ostatni zakrt na osioku, nieprzyjemnie wcinity midzy cztery due beczki z oliwkami. Gdy zsun si z sioda, eby i obok zwierzcia, nie tylko odczu fizycznulg, ale te przesta by naraony na ironiczne spojrzenia mieszkacw miasta. Pieszczotliwie poczochra mikkie wosy na dugim pysku Lebana. Razem dorastali, wic osio by dla niego czym wicej ni tylko zwierzciem gospodarskim: traktowa go jak serdecznego druha.

  • Kiedy stroma drka mina skromne zabudowania i zagbia si w starsz, szacowniejszdzielnic, zmianie uleg rwnie obraz okolicznego ycia na ulicy. Dugie sznury z praniem ustpiy miejsca wymuskanym ogrdkom i drzewom owocowym obsypanym drobnymi, niedojrzaymi figami i cytrynami. Ucicho ujadanie psw wasajcych si po rozgrzanym, wyszczerbionym bruku, przyjaznych bd wrogo nastawionych do czowieka. Grna czmiasta bya wiatem dobrze odywionych kotw; mona byo zobaczy, jak poruszaj sibezszelestnie w cienistych zaktkach lub zeskakuj z gracj z okiennych parapetw na swoje wskie kocie pasae, biegnce po ogrodowych murkach.

    Za zewntrznym piercieniem dostojnych biaych rezydencji znajdowa si plac, rozbrzmiewajcy gwarem ludzi zwocych towary, ktre miay zosta spisane i umieszczone w komunalnych magazynach. Ilekro Erik przybywa do Nadziei, przedziera si tymi samymi ciasnymi przejciami pomidzy rozstawionymi blisko siebie kramami i namiotami, o ktrych myla, e stanowi integraln cz miasta. Ojciec jednak wyprowadzi go z bdu: po zmroku namioty skadano i na opustoszaym placu zalegaa cisza, czasem tylko przerywana prawie ludzkimi wrzaskami kotw, urzdzajcych tu sobie pole walki.

    No i ten tok. Mieszkaa tu trudna do wyobraenia liczba ludzi. Rodziny gniedziy si w biednych kamiennych chaupinach, tumy przewalay si przez targowisko. Niewiarygodne, ale ekscytujce. Z powodu tego wielkiego cisku Erik, pochodzcy z malekiej wioseczki, trochsi wstydzi jedzi do Nadziei.

    Czu te oniemielenie wobec wszystkich tych dziewczyn w jego wieku. W Osterfjordzie bya tylko Injeborg, a poniewa wychowywali si razem, po ssiedzku, patrzy na ni prawie jak na siostr.

    Nawet z daleka wida byo, e biblioteka mocno si odrnia od reszty miasta. Dach byszcza olepiajco setkami metalowych ogniw, lekko przekrzywionych w stron jasnego soca. Nad dachem sterczay metalowe maszty. W cianach budynku znajdowao si wicej szklanych okien ni w caym Osterfjordzie.

    Z bliska wydawa si jeszcze dziwniejszy. Po pierwsze, mimo aru na dworze w rodku panowa chd. Rozlegao si rwnie tajemnicze ciche buczenie - podobne do szumu morza, lecz dyskretniejsze i mniej rytmiczne. Porodku na parterze sta duy okrgy st, a wokniego - dwadziecia krzese. Na kadym z nich kto ju siedzia: ludzie w rnym wieku podpici do sprztu, zanurzeni w wiecie Epica. Stanowili widok dosy osobliwy: poruszali tylko domi w milczeniu, gdy tymczasem w Epicu biegali, krzyczeli i walczyli.

    - O, Harald! A to z pewnoci Erik Haraldson! - powita ich wesoo ysawy mczyzna.

  • - Cze, Thorstein, zgade. Poznaj Thorsteina, Eriku. On jest bibliotekarzem w Nadziei.Erik poda rk bibliotekarzowi.- Oj, co za nieszczcie. Jak to zrobi? - Thorstein przyglda si twarzy Erika.Chopiec natychmiast popatrzy na ojca, ktry sucha tego z obojtn min.- Przewrciem si, kiedy strzsalimy oliwki z drzewa.- No, no... - rzek wspczujco Thorstein. - Jeli ktrego dnia odwiedzi nas dentystka z

    Mikelgardu, moe ci wprawi nowy zb.Harald parskn drwicym miechem.- Siedem lat na to czekamy.

    Thorstein pokiwa gow, wiedzc, e nie wymyli ju nic mdrego w tym temacie.- Zatem powiedzcie, co was tu sprowadza.

    - Erik potrzebuje informacji.

    Thorstein milcza wyczekujco.- Ty mu to wyjanij - zaproponowa chopcu ojciec. - Nie masz si czego obawia - doda,

    widzc jego niepewno. - Cokolwiek powiesz, Thorstein zachowa to dla siebie.Kiedy Erik opowiada histori o Cindelli i skarbie piratw, w gboko osadzonych oczach

    bibliotekarza pojawi si bysk zaciekawienia.- Ciekawe, bardzo ciekawe. Chodcie za mn. - Podrepta prdko do swojego stanowiska i

    podczy si do gry. - Zaraz wracam.- To dobry znak, synu. - Harald poklepa Erika po ramieniu.Kiedy Thorstein bez sowa porusza palcami i kiwa gow na lewo i prawo, Erik rozglda

    si po wntrzu biblioteki. Gwnym elementem wystroju byy sceny z Epica, rozwieszone na cianach w postaci obrazw. Wiele z nich rozpoznawa: pejza Newhaven, katedra, amfiteatr. Inne za byy mu obce. Podszed do miejsca, skd mg si dobrze przyjrze wojownikowi w czerwonej pelerynie, stojcemu na lodowcu. Surowe grskie szczyty rysoway si w dali rzdami nierwnych, biaych kw. Miao si wraenie, e cikie, przyciemnione niebo rozwaro paszcz ziemi i osiado na jej ostrych zbiskach.

    Pod spodem napis: Rudy Olaf na wyprawie do Gr Nienawici.- Kim by Rudy Olaf, tato?Harald wzruszy ramionami.- Nie wiem. Pewnie istnia bardzo dawno temu. Ktby si dzi zajmowa wyprawami?- W porzdku. - Thorstein znw by z nimi. Umiechn si, widzc oywienie na twarzy

    Erika. - Mam dla ciebie dobre wiadomoci. - Rozejrza si, eby sprawdzi, czy kto nie

  • podsuchuje. - Na ile si zorientowaem, nikt nie ukoczy jeszcze twojej misji. Chyba e, w co nie bardzo wierz, nie zoono raportu.

    - Czyli cakiem moliwe, e skarb czeka na mnie? - Erik patrzy na niego, podekscytowany.- Jak najbardziej moliwe. Twj kapitan Sharky jest udokumentowan postaci, ktra

    pidziesit lat temu zajmowaa si piractwem. Posaniec Krlowej" by krlewskim okrtem stacjonujcym w Cassinopii mniej wicej w tamtych czasach. To bardzo, ale to bardzo obiecujca misja, mody czowieku. - Na twarzy Thorsteina pogbiy si zmarszczki wokoczu, wiadczce o tym, e czsto si umiecha.

    - Super! Po turnieju zaliczeniowym popyn do Cassinopii!Dua do spocza na ramieniu Erika, jakby zamierzaa go powstrzyma. Thorstein

    spowania.- Nie tak szybko, mody czowieku. Do takiej misji trzeba si przygotowa. Archipelag

    Czaszki jest do gruntownie zbadany i wiadomo, e przebywaj tam niebezpieczne drapieniki. Morze roi si od rekinw, ale to szczeg, bo w grach na jednej z wysp maj swoje gniazda ruki. Kto wyruszy na wypraw, musi rozwin umiejtnoci i ekwipunek do poziomu zaawansowanego.

    Erik westchn przecigle.Harald zerkn na Thorsteina, ktry przewrci oczami, rozbawiony porywczym

    charakterem modzieca.- Radzibym si nie pieszy, mody czowieku - powiedzia bibliotekarz. - Moesz wrci

    bogaty z tej wyprawy, ale pod warunkiem e zachowasz rozsdek. Bo jeli zginiesz, bd nici ze skarbu.

    - Niestety, brakuje nam ogniwa sonecznego - mrukn Erik z gorycz. - Czas nie dziaa na nasz korzy...

    - Mam ten sam problem. - Thorstein wyglda na strapionego. - yjemy w cikich czasach.- Skoro o tym mowa, to zaraz wyjani, czemu tu przyszlimy. - Harald przypatrywa si

    wnikliwie bibliotekarzowi. - Mam picioosobow druyn, ktra pragnie wyzwa na pojedynek Centralne Biuro Alokacji. Chcemy zoy zaalenie, e nasz okrg jest dyskryminowany przy rozdziale ogniw sonecznych.

    - Oczywicie macie do tego prawo, lecz osobicie odradzam. Nie wygracie z ich druynami. Zginiecie na darmo. - Thorstein pokrci gow z dezaprobat.

    - Wprowad zaalenie.Harald nic wicej nie powiedzia, wic po chwili Thorstein cikim krokiem wrci do

  • biurka i klapn na krzeso. Rzuci w ich stron ostatnie zdegustowane spojrzenie i podczy sido systemu.

    Niebawem znw sta przed nimi.- Zaalenie zostao przyjte. Rozprawa bdzie miaa miejsce w amfiteatrze za dwa tygodnie

    o godzinie smej rano naszego czasu.

    - Dziki, Thorstein.Bibliotekarz wzruszy ramionami.- Bd wam kibicowa, cho wolabym nie patrze, jak gupio rujnujecie sobie ycie.

  • 6Pojedynki na arenie

    W zaoeniu areny w wielkich miastach Epica miay by placami wicze. Zabierao sibohatera do rodowiska treningowego, gdzie mona byo gin dowoln ilo razy; po mierci bohater pojawia si znowu przy wejciu na aren. Mia sposobno przetestowa skutecznonowej broni, wyprbowa zaklcia i rozwin umiejtnoci. Z czasem publiczne walki w amfiteatrze stay si tradycyjnym sposobem rozstrzygania konfliktw.

    Amfiteatr w Newhaven by ogromn, kamienn budowl. Z okrgej areny rozbiegay siszerokie schody, docierajce do krawdzi trybun na niebotycznej wysokoci. Na koronie amfiteatru stay posgi wojownikw, zwrcone twarz do areny: zimni, milczcy wiadkowie walk, ktre w cigu stuleci rozegray si na piasku areny

    Tego dnia amfiteatr zapeni si mniej wicej w jednej trzeciej - przewanie nieciekawymi szarymi ludmi, ktrzy ogldali spektakl za porednictwem swoich bohaterw. Gdzieniegdzie na widowni znajdoway si NPC, wyrniajce si barw i rozdzielczoci. Erika reprezentowajego bohater: Cindella. Towarzyszyli mu Bjorn, Injeborg oraz D.E. i jego modsza siostra Sigrid. Wszyscy take przedzierzgnli si w swoich bohaterw: wojownika, czarodziejk, jeszcze jednego wojownika i uzdrawiaczk. Wiele rodzin z okrgu Nadzieja oderwao si od codziennych zaj, eby podpi si do Epica i obejrze pojedynek. Tak wana okazja usprawiedliwiaa przerw w pracy. Podczas gonych wydarze, takich jak kocowe etapy corocznego turnieju zaliczeniowego, trybuny zapeniay si prawie do ostatniego miejsca. W przypadku prowincjonalnej skargi na Centralne Biuro Alokacji mona byoby mwi o sukcesie, gdyby trybuny zapeniy si choby w dwudziestu procentach, zwaszcza jeli rozstrzygnicia pojedynkw nie miay znaczenia dla ogu spoeczestwa.

    Erik z rosncym zniecierpliwieniem sucha zapowiedzi spikera:- Sprawa numer 133, rok 1124. Wojownik Snorri przeciwko Centralnemu Biuru Alokacji.

    Wojownik Snorri z Estvam oskara Centralne Biuro Alokacji o nieuzasadniony brak zgody na operacj biodra maonki. Zmagania kocz si mierci. Sceneria wybierana losowo.

    Na aren wyszed wojownik z toporem i w kolczudze okrywajcej poow ciaa. Kiedy rozleg si skpy doping, pomacha rk w stron najgoniejszej grupki na trybunach.

  • - Wspczuj - odezwaa si Injeborg zatroskanym tonem, ktry by odbiciem jej prawdziwego gosu. - adnych szans.

    - A my to niby mamy jakie szanse? - mrukn ponuro Bjorn.Z tej pozornie nic niemwicej wymiany zda Erik wywnioskowa, e Injeborg i Bjorn

    denerwuj si tak samo jak on, tyle e udaje im si tego nie okazywa. Bd co bd, na arenwychodzili rwnie ich rodzice, wyposaeni w bro, zbroj i zaklcia - oszczdnoci ycia. Przez cay tydzie mieszkacy okrgu odwiedzali ich bohaterw w wiecie Epica i dawali im prezenty, takie jak eliksiry zdrowia i elementy zbroi. Ale w starciu z Centralnym Biurem

    Alokacji reprezentacja okrgu miaa nie wiksze szanse ni jedna osoba.Buczenie i szydercze okrzyki powiadomiy Erika o nadejciu przedstawiciela Biura

    Alokacji: wojownika Ragnoka Silnorkiego.- Zabi moj mam, wic go nienawidz, to normalne. Ale czemu wrzeszcz na niego

    wszyscy na trybunach? - Erik ze zdziwieniem obserwowa reakcje widzw na pojawienie siwojownika, aczkolwiek chtnie przyczy si do gwizdw.

    - Jest nowy w Biurze Alokacji i poza aren nic jeszcze nie zwojowa - wyjani D.E. - Ale nasz okrg go nie znosi, bo zabi dyrektork liceum rolniczego, kiedy walczya o drugi traktor dla szkoy.

    - I by kapitanem druyny, ktra pokonaa Greenrockw, gdy nie zgodzili si uprawiarzepaku - doda Bjorn z ponur min.

    - Wanie, ju prawie zapomniaem. - D.E. pokiwa gow.Ragnok Silnorki kania si widowni, jakby schlebiay mu szyderstwa. Wielokrotnie

    macha rk, lecz ani razu w stron przeciwnika. Kiedy odrzuci paszcz, wszyscy mogli siprzekona, e to szczupy i wysoki elf Sidhe z dugimi, srebrzystymi wosami, ktre zaplt w kilka warkoczykw, aby nie zachodziy na oczy. Na jego zbroi maloway si bkitne i zote refleksy

    D.E. zagwizda z uznaniem.- Sama kolczuga kosztuje z dziesi tysicy bizantw.- Przygotowa si do walki! Trzy, dwa, jeden, start!W mgnieniu oka arena amfiteatru ulega przeobraeniu. W jej miejscu pojawia si bkitna,

    krystaliczna to wody. Na jej powierzchni pyway w kko platformy, jakby wykonyway jakiceremonialny taniec. Widownia nagrodzia ten widok weso owacj. Bya to bowiem nieczsta sceneria.

    - Uwielbiam na tym wiczy - powiedzia Erik. Niezwyke warunki tego pojedynku na

  • chwil wybiy go z nastroju nerwowego oczekiwania. - Prbowalicie tego? Cay wic polega na tym, eby znale optymaln drog. To trudniejsze, niby si wydawao. Jeli na pocztku wybierzecie niewaciw platform, zniesie was daleko na bok.

    - Ta sceneria musi by marzeniem kadego czarodzieja - duma na gos D.E. - Zamy, e kto jest wojownikiem, przechodzi na drug stron, zaklcia fruwaj koo uszu...

    Wtem strzaa mknca z gonym wistem ugodzia wojownika z Estvam. Ragnok Silnorki nawet nie prbowa przedosta si w poblie przeciwnika, lecz spokojnie i czujnie, z napitciciw, szykowa si do nastpnego strzau. Reprezentant Estvam, ktry nie mia uku, rozpaczliwie przemieszcza si nad toni; przeskakujc z wysepki na wysepk, stara siprzewidywa ruchy platform. Znw zafurkotaa strzaa. Wojownik zosta trafiony w czasie skoku i wpad do wody. Znikn i ju nie wypyn. Dziki przejrzystej wodzie widownia moga obserwowa toncego, ktry prbowa cign cikie buty. Jego ostatnie konwulsje uciszyy tum.

    - Konflikt zosta rozstrzygnity na korzy Centralnego Biura Alokacji.Ragnok ukoni si i odszed, a amfiteatr zresetowa si do pierwotnego wygldu.- Jejku, straszna mier. Zbroja pocigna go na dno. - Szara, kanciasta twarz modziutkiej

    Sigrid, zdolna jedynie do szcztkowego wyraania uczu, skrzywia si.Erika zemdlio. Zbliaa si ich kolej, a nie wyobraa sobie, by mg ich omin los

    poprzedniego wojownika. Zapowiadaa si rze.- Sprawa numer 134, rok 1124. Okrg Nadzieja przeciwko Centralnemu Biuru Alokacji.

    Dystrykt Nadzieja oskara Centralne Biuro Alokacji o dyskryminacj w kwestii przydziau ogniw sonecznych. Zmagania kocz si mierci. Zabici reprezentanci zwyciskiej druyny zostan wskrzeszeni. Sceneria wybierana losowo.

    Z trybun buchny gromkie owacje, kiedy na aren wkroczya druyna z Nadziei. Nawet zrwnowaony Bjorn dar si jak oszalay. Erik ze zami w oczach patrzy na przyjaciela, ktry wrzeszcza ile si w pucach. Wiedzia, e nawet jeli bohater Bjorna pozostaje szary, on sam w domu Rolfsonw zagrzewa ich do boju z twarz czerwon z wysiku.

    Wyzwanie popary te rodziny, ktre najwicej skorzystayby na nowych ogniwach, czyli przede wszystkim mieszkacy Osterfjordu. Erik czu si skrpowany, widzc w amfiteatrze tak bliskich mu ssiadw. Wydawao mu si wrcz nieprawdopodobne, e heroiczne postacie na piaszczystej arenie to plantatorzy oliwek, majcy swoje domy kilkaset jardw od niego.

    Jeden z zawodnikw druyny z Nadziei otuli si szczelnie paszczem i nasun kaptur na oczy. Pozostali machali do tumw.

  • Erik poczu szturchnicie. Kiwniciem gowy Injeborg wskazaa aren.- To chyba twj tata.

    - Chyba...

    - Ciekawe, czemu si maskuje? - odezwa si gono D.E.- Te chciabym to wiedzie. - Oczy Erika napeniy si zami w niespodziewanym

    przypywie alu. Rodzice nie darzyli go zaufaniem. Nic mu nie powiedzieli o tajemnicy zwizanej z bohaterem Haralda. Ale czy nie zasugiwa na zaufanie? Przecie nie wygada si, w jakich okolicznociach zama zb.

    - Na pewno czym zaskoczy druyn Biura Alokacji - snua przypuszczenia Injeborg. Nawet jeli wirtualny wiat skrywa zazawione oczy Erika, pene wspczucia spojrzenie Injeborg wiadczyo, e rozumiaa, co si dzieje w jego wntrzu.

    Druyna Centralnego Biura Alokacji zjawia si na arenie i tumy zamary.- Cholera, to wyglda na zemst! - D.E. zakry twarz domi.- Co? - Sigrid, caa drca, odwrcia si do brata.- Zdaje si, e wystawili najlepsz druyn. - D.E. wyjrza spomidzy palcw. - Halfdan

    Czarny, Wilk, czarodziejka Hleid, zaklinacz Thorkell, walkiria Brynhild. W sumie a czterech smokobjcw.

    Druyna z Nadziei, ktrej miae przybycie rozbudzio entuzjazm widowni, prezentowaa si marnie wobec skrzcych si szat i potnej magicznej aury przeciwnikw. wiato wokHalfdana byo jakie przymione, buty roztaczay wok siebie ciemno. Za spraw dziwnych cieni, rzucanych przez jego zbroj, ci, ktrzy przy nim stali, wydawali si groteskowymi demonami w ludzkim ciele, przyczajonymi przy ziemi. Haas widowni ucich, rozmawiano pszeptem.

    - adnych szans, D.E., co? - Sigrid popatrzya na brata, ktry tylko wzruszy ramionami, przygnbiony.

    - Przygotowa si do walki! Trzy, dwa, jeden, start!Arena momentalnie si rozpyna, a zamiast niej ukaza si kamienisty teren, na ktrym

    gdzieniegdzie stosy gazw sigay ramienia. Zawodnicy z Nadziei zawahali si, wymienili spostrzeenia i pobiegli szuka kryjwek. Tylko czterech dotaro do ska, ktre byy ich celem.

    Erikowi znikn z oczu ojciec.- Gdzie Harald? - zapyta Bjorn.- Niewidzialno? - wysun przypuszczenie D.E.- O, miejmy nadziej! Byoby super! - Injeborg zaklaskaa w donie. Jej entuzjazm doda

  • wszystkim otuchy.

    Druyna Centralnego Biura Alokacji wcale nie rzucia si na przeciwnikw. Zaklinacze piewali pieni, podczas gdy wojownicy Halfdan i Brynhild stali przed nimi na stray, pewni swego. Wilk odszed na bok i gardowym gosem wykrzycza komend. Wrd westchniewidowni przeistoczy si w olbrzymiego, czarnego wilka o drapienym wygldzie. Zawyprzeraliwie.

    Tum na trybunach, inaczej ni w poprzedniej walce, z zapartym tchem ledzi poczynania zawodnikw, a jeli kto krzycza, jego gos rozlega si bardzo wyranie. Erik daby wiele, eby by na dole i pomaga druynie - ale jako potny bohater, mogcy sprosta tym legendarnym przeciwnikom.

    Nad amfiteatrem z guchym pomrukiem gromadziy si chmury. Rozpostar si wielki cie i Erik poczu na sobie ciar nieba.

    - O, nie... - zdoowa si D.E. - To zaklinacz Thorkell. Uderzy byskawic.Ludzie w tysicznym tumie jak jeden m skulili si w przewidywaniu straszliwego

    grzmotu, gdy z nieba zostanie wydarta wietlista byskawica. Niektrzy zatkali uszy. Po chwili jednak zerwali si na rwne nogi, rozradowani. Gdy czarne chmury zaczy si rozprasza, w promieniach przewitujcego soca gazy na arenie zaiskrzyy si biaym kwarcem.

    - Co to? Co to? - Erik poderwa si do gry, widzc, jak Thorkell wije si na ziemi i rozmazuje boto na swoich jasnoniebieskich szatach, pokrytych symbolami. Na wargach miabia pian. Ucieka od niego szczupy elf, ktry dwiema krtkimi szablami wykrela w powietrzu lnice, hipnotyzujce figury. Na koniec bezczelnie pokoni si widowni, wszed w cie i znikn.

    Injeborg przyskoczya do Erika, szukajc byszczcym wzrokiem jego oczu.- Erik, to twj tata! To twj tata!

    Przyjaciele otoczyli go ze wszystkich stron, klepali po plecach i wznosili radosne okrzyki.

    - Musi by rabusiem na poziomie mistrzowskim. - D.E. krci gow. - Kto by pomyla, e mamy w Nadziei mistrza...

    - Tak! Tak! - Roztrcajc przyjaci, Erik skaka z zacinitymi piciami. - To za mam! - Pokiwa si na boki i przeci pici powietrze. - Gicie! Gicie wszyscy! - krzykn na cae gardo do pozostaych czterech zawodnikw reprezentujcych Biuro Alokacji.

    Ludzie na widowni ogldali widowisko na stojco, zagrzewajc dopingiem druyn z Nadziei. D.E. krci gow z niedowierzaniem.

    - Nie wiedziaem, e bd po naszej stronie. Chyba wszyscy nienawidz Biura Alokacji.

  • Wilk zawy zadziornie i popdzi w kierunku przeciwnikw, lecz Halfdan Czarny rozgldasi z oznakami paniki. Desperacko wymachiwa swoim wielkim dwurcznym mieczem, prbujc wypatrzy wroga. Za to strachu nie okazywaa Brynhild pod postaci walkirii w skrzydlatym hemie, ktra chwycia go i powiedziaa mu co na ucho. Po chwili stanli odwrceni do siebie plecami, pomidzy nimi za w rozkroku nad ciaem zabitego Thorkella zatrzymaa si Hleid.

    Wrzawa na widowni jeszcze si wzmoga. Ju w caym amfiteatrze rozbrzmieway okrzyki Nadzieja! Nadzieja!" - skandowane nawet przez tych, ktrych nic nie czyo z tym okrgiem. W wiadomoci tumw dojrzewaa myl, e by moe uczestnicz w wiekopomnym zdarzeniu. To, co jeszcze przed chwil wydawao si nieprawdopodobiestwem - zwycistwo druyny z malekiego okrgu nad niepokonanym zespoem z Mikelgardu - stawao si coraz bardziej realne. Zgin wielki czarodziej Thorkell; sysza kto o czym takim? Czyby nadszed koniec kariery czterech legendarnych smokobjcw?

    Wilk przeskakiwa z gazu na gaz z wywieszonym jzorem. Kiedy zbliy si do czterech zawodnikw z Nadziei, Rolfson i jego kompan wojownik unieli miecze i tarcze. Ale Wilk nie zamierza ich atakowa. W ostatniej chwili ostro skrci, odbi si od gazu, przelecia nad gowami przeciwnikw i spad na uzdrawiaczk Siggid, matk Bjorna i Injeborg. Nic sobie nie robic z ciosw wojownikw, ktre nie byy w stanie przebi twardej skry, szarpa gardo Siggidy, a pada martwa. Prychajc szyderczo, z zakrwawionym pyskiem odwrci si do dwch wojownikw.

    - Potrzebujemy srebrnej broni! - stwierdzi porywczo D.E. - Srebra lub czarw!W cieniu za wilkiem co si poruszyo. Bysno elazo. Wilk zawy i gwatownie si

    obrci w obronie przed ciosami, ktre spady na niego tak niespodziewanie. Przed nim statajemniczy elf; wolno krcc dwiema szablami, zasania si przed paszcz rozjuszonego wilka. Widownia ponownie si poderwaa, rozleg si oguszajcy doping. Erik wykorzysta okazj, eby przyjrze si uwaniej postaci bohatera. By to z pewnoci leny elf, mniejszy ni Sidhe, lecz silnie zbudowany. Nosi zbroj zoon gwnie z elementw skrzanych, pokrytych piknym deseniem, ktry mg mie waciwoci magiczne. Pod kapturem opoczy Erik dostrzeg bysk zocistych wosw, bdcych do ekscentrycznym dodatkiem i zarazem jedynym dowodem na to, e elf rzeczywicie jest jego ojcem.

    Wilk tymczasem stawa si ociay. Mocno dysza, z pyska ciekay mu sznury liny, ziemia bya zbryzgana pian.

    - Chyba ma zatrute szable - odezwa si Bjorn.

  • - Na bank. - D.E. chon wydarzenia na arenie.Gdy Wilk sapa z coraz wikszym trudem, Erik spojrza na reszt zawodnikw przeciwnej

    druyny. Wcale nie stali bezczynnie. Hleid wetkna swj kostur, zwieczony trupi czaszk, w pier czarownika, nad ktrym staa. Zawiym gestem wskazaa lenego elfa z dwiema szablami, ktry sprawia im tyle kopotw. Wskrzeszone ciao Thorkella powoli unioso si w powietrze, odwrcio i pofruno w stron wyznaczonego celu.

    - mier i zniszczenie! Co to ma by? - szepna Injeborg.- Pojcia nie mam. - Splecione donie D.E. wiadczyy o jego przeraeniu, mimo e szara,

    toporna twarz wojownika nie odzwierciedlaa adnych emocji.Harald, ktry od czasu do czasu odrywa wzrok od umierajcego wilka, dostrzeg

    nadlatujcego Thorkella. Pobieg do cienia i tam znikn, lecz upir nie da si zwiekamuflaowi. Co chwila zmienia kierunek lotu, pokazujc, dokd ucieka Harald.

    Wtem spoza amfiteatru z haaliwym krakaniem nadleciao stado krukw i rzucio si na walczcych. Hleid odrzucia fioletowy paszcz, a nastpnie z uniesionymi rkami i biaymi wosami podwianymi ku niebu krzykliwym gosem zacza kierowa ptaki na zawodnikw przeciwnej druyny. Czarodziej z Nadziei zdy porazi je kul ognia, wic cz spada na ziemi. W chmarze byy jednak tysice krukw, ktre wkrtce naskoczyy na trzech widzialnych graczy z Nadziei. Rolfson i jego kompani mogli si tylko ogania i zderza ze skaami, eby unikn dziobw ciemnych, opoczcych skrzydami ptaszysk. Czarodziej, najsabiej opancerzony i pozbawiony hemu, upad, zasaniajc oczy rkami. Natychmiast okrygo czarny, ruchliwy kobierzec ptakw, ktry po chwili znieruchomia. Dwaj wojownicy wciwalczyli z pochylonymi gowami: mieczami i tarczami bili kruki, ktre krakay i dziobay ich gdzie popadnie.

    Tymczasem upir niezmordowanie gonicy Haralda pokazywa, e uciekinier porusza siprdko wok miejsca walki.

    - Dokd on biegnie? - zastanawia si D.E.- A co mu pozostao? - odpowiedzia z gorycz Erik. - Nie ma wyjcia. Jeli si zatrzyma,

    zabij go. Jeli zaatakuje Halfdana i Brynhild, nie pokona ich, a upir dopadnie go w moment.Upir ruszy gwatownie w stron zawodnikw z Biura Alokacji.- Tam jest! - zawoaa Injeborg.Halfdan i Brynhild szykowali si na konfrontacj z uniesion broni i byli gotowi do walki,

    kiedy Harald zmaterializowa si przed nimi. Uchyli si przed ciosami, nie zamierza jednak wdawa si w pojedynek. Nawet nie trzyma w rkach szabel. Rzuci si na ziemi, przetoczy,

  • unikajc kling przeciwnikw, i chwyci oburcz kostur Hleid. Potnym szarpniciem sprawi, e przeciwniczka stracia rwnowag; chocia Halfdan ci go w rami, zachwia si tylko i zaraz pokusowa przed siebie, trzymajc lask nad gow. Widownia nagrodzia go burzowacji.

    Rozgldajc si po trybunach, Erik zauway, e zmagania obserwuje o wiele wicej widzw ni na pocztku. Widocznie wie o walce rozchodzia si lotem byskawicy i ludzie masowo podczali si do Epica.

    Kiedy Harald oddali si na bezpieczn odlego, skierowa lask na Hleid i pokrciczaszk. Z trwog patrzya, jak przeraajce widmo zatrzymuje si w powietrzu, a potem przypiesza w jej stron z rozpostartymi ramionami. Hleid wykrzyczaa w panice kilka zakl, lecz upir zblia si wytrwale. Halfdan i Brynhild zadali stworowi potne ciosy, po ktrych zadra, a mimo to roztrci ich na boki, capn Hleid za gardo i wycisn z niej ostatnie tchnienie. Po jej mierci zwoki Thorkella pacny na ziemi i zastygy w bezruchu.

    - Nadzieja! Nadzieja! - Bya to walka stulecia, w ktrej olbrzym dostawa tgie lanie. Radosny wrzask buchn w niebo, kiedy Harald ponownie doby szabel i ukoni si na cztery strony wiata. Potem znowu pogry si w cieniu i znikn. Trzech mniej!

    - Twj tata jest niesamowity! - Injeborg ucisna Erika.Erik sta jak skamieniay i tylko dreszcze wstrzsay jego ciaem, ktre z przyjemnoci

    uwalniao si od wewntrznego napicia; nawet nie wiedzia, e si w nim kumulowao. Poczudziwny smak w ustach - i zrozumia, e tak wanie smakuje zemsta.

    - Nigdy ju nie zlekcewa rabusia - mrukn pod nosem Bjorn.Na arenie amfiteatru zrobio si cicho. Rolfson i jego partner zabili ostatniego kruka i teraz

    pili eliksiry zdrowia, eby odzyska siy. Czarodziej nie y, zadziobany przez ptaki.Na drugim kocu kamienistej areny Halfdan i Brynhild stali wsparci o siebie plecami,

    gotowi porachowa si z rabusiem.W amfiteatrze rozlego si owiadczenie:- Druyna z Nadziei proponuje remis. Pene zmartwychwstanie dla wszystkich, peen zwrot

    ekwipunku. Pod warunkiem e sprawa przydziau ogniw sonecznych zostanie powtrnie rozpatrzona.

    Owiadczenie spotkao si z gorcym aplauzem widowni.- Rozsdne rozwizanie - wyjani D.E. - To dobry wynik dla nas. I bd si bali odmwi.

    Jeli zechc walczy dalej i strac ycie, dla adnego z nich nie bdzie ju powrotu.Wygoszona propozycja wyranie pornia Halfdana i Brynhild. Cho cigle stali

  • odwrceni do siebie plecami, z zapalczywoci gestykulowali i wykrcali do tyu szyje, przy czym ruch broni jeszcze wyolbrzymia zamaszyste gesty rk. Po pewnym czasie tum zaczpowoli klaska. Erik przyczy si do niego z uczuciem bogiego wyzwolenia. Bogowie gry zostali upokorzeni, a widownia, ktra prdko to zauwaya, pragna pognbi ich jeszcze bardziej.

    Kiedy haas klaszczcych doni rozbrzmiewa ju w caym amfiteatrze, Brynhild wzruszya ramionami i schowaa bro do futerau. Halfdan unis miecz i pomacha nim na znak zgody.

    - Konflikt zakoczony remisem, sprawa zostanie skierowana do ponownego rozpatrzenia.Widzowie zgotowali gorcy aplauz Rolfsonowi i drugiemu wojownikowi z jego druyny,

    kiedy ci pozdrawiali ich z dou. Z najwiksz niecierpliwoci czekano na pojawienie silenego elfa, ktry jednak ju si nie pokaza. I byo to - jak wyjaniali domoroli stratedzy na wieczornej imprezie w Nadziei - mdre posunicie.

    Na samym kocu aren opucili Halfdan i Brynhild, ktrzy nadal wymachiwali broni, toczc ze sob zaarty spr.

  • 7Pierwsze ziarna niezgody

    Wie, w ktrej odbyway si spotkania czonkw Biura Alokacji, otaczay chmury deszczowe, przez co dodatkowa sesja przebiegaa w wyjtkowo klaustrofobicznej atmosferze. Potoki deszczu spyway po szybach niczym wielkie zy. Pod kopu byo tak ciemno, e na stole postawiono lampy. Jeli wierzy legendzie, siedzieli w pomieszczeniu bdcym niegdymoduem dziobowym statku kosmicznego. ciany pojazdu - zakadajc, e faktycznie istnia - dawno temu zostay rozebrane, a cenny metal zastpiono kamieniem i zapraw.

    - Masakra! - prychn Ragnok. - Synna i potna druyna Centralnego Biura Alokacji dostaje wciry od wioskowych kmiotkw!

    Ze wszystkich czonkw najwyszego komitetu planety tylko Ragnok poprzedniego dnia wyszed z twarz z pojedynku. Mg sobie pozwoli na ostre sowa. Jego wojownik Sidhe rozprawi si z wojownikiem Snorriego dwoma strzaami z uku. Mimo to Svein Rudobrody nie pochwala jego hardej postawy; nie przysporzy mu ona przyjaci. Oczywicie z rozbawieniem patrzy, jak smokobjcy trac miano niezwycionych, lecz stara si nie uzewntrznia swojej wesooci. Na szczcie nie wybrano go do druyny, ktra wczoraj okrya si hab, zatem jego reputacja jednego z najpotniejszych graczy w Epicu nie doznaa uszczerbku.

    - Nie miaem ochrony. - Thorkell ze wzruszeniem ramion uchyli si od odpowiedzialnoci za sromotn porak i skrzyowa rce. Pomarszczonymi, pulchnymi palcami wolno bbni po rkawach jasnoniebieskiego aksamitnego kubraka, podobnego kolorem do pokrytego znakami runicznymi paszcza, ktry nosi jego bohater.

    - Zaklinaczu Thorkellu! Wikszy by z ciebie poytek po mierci ni za ycia! - Jak na podstarza kobiet, Brynhild parskna zadziwiajco modzieczym miechem, choniepozbawionym goryczy. Ona rwnie przypominaa posta, w ktr si wcielaa: swoje dugie, srebrnoszare wosy zaplota w dwa warkocze. - C to by za spektakl dla widzw! Wszystkowiedzcy Thorkell lata nad aren jako zombi...

    Sdzc po drwicych minach innych osb obecnych na spotkaniu, walkiria nie bya jedynym czonkiem komitetu, ktry z przyjemnoci wspomina, jak przemdrzay, pyszakowaty Thorkell sta si bezwolnym narzdziem czarodziejki Hleid.

  • - Dobrze, do tego. - Odezwaa si przewodniczca Hleid mniej autorytatywnym tonem ni zwykle. Od czasu bitwy jakby si postarzaa, myla Svein, a jej zmarszczki, ktre niegdynadaway twarzy wadczy wyraz, teraz tylko podkrelay zmczenie. - Traktujmy t spraw jak kad inn. Przecie wszystkim si pieszy.

    - Popieram. - Svein nie mia najmniejszej ochoty marnowa dnia na roztrzsanie bdw popenionych przez druyn Biura Alokacji. Od bibliotekarza w Fiveways dosta cynk o ciekawej misji i po poudniu chcia zbada ten trop.

    - Zacznijmy od rozpatrzenia wniosku o przydzia ogniw sonecznych dla okrgu Nadzieja. Co proponujecie?

    - Damy im jeszcze dziesi? - zaproponowaa Bekka.Svein umiechn si do niej. Bya najbardziej wspaniaomyln osob w komitecie

    Centralnego Biura Alokacji.

    - Pi. - Wida byo, e Ragnok najchtniej daby kmiotkom fig z makiem, ale nawet on wiedzia, e trzeba pj na ustpstwa.

    - Siedem - powiedzia Wilk.- A wic siedem. Co wy na to? - Kiedy Hleid si rozgldaa, odpowiedziay jej obojtne

    twarze i wzruszenie ramion. - Czyli zgoda na siedem.

    - Po prostu koszmar. - Halfdan zadygota. - Niedugo zalej nas podania.- To prawda. - Svein zmierzy go lodowatym wzrokiem, aby przypomnie mu, e midzy

    innymi wanie jego rzekomo niezwyciony wojownik, mimo swej wycackanej czarnej zbroi, wpakowa ich w to bagno.

    - Nastpny punkt programu: analiza bitwy - przypieszaa obrady Hleid. - I sprbujmy bykonstruktywni. - Westchna. - Moe na pocztek opinia osoby, ktra nie braa w niej udziau. - Powoli krcia gow, spogldajc znad okularw. - Bekka, co powiesz?

    - Ja? - zdziwia si. Jako druidka, czciej spotykaa si z probami o eliksiry i zaklcia z wykorzystaniem zwierzt ni o opini na temat bitwy. - Niech no si zastanowi. - Przerwaa i przez chwil w skupieniu przygldaa si doniom. Rozumiaa odpowiedzialno, jaka na niej ciya. Odezwaa si dokadnie w chwili, gdy Ragnok ostentacyjnie ziewn. - Myl, e nasza druyna nie walczya jak na druyn przystao. Wilk przyzwyczai si do przeciwnikw nieposiadajcych srebrnej ani magicznej broni i straci ycie, bo chcia rozstrzygn walk sam jeden. Myl, e druyna powinna przede wszystkim zabezpieczy si zaklciami obronnymi, zamiast prbowa, jak Thorkell, z teatralnym rozmachem pokona wszystkich przeciwnikw za pomoc jednej byskawicy. Przed walk naleaoby omwi taktyk. Podsumowujc, kady si

  • pieszy, eby to jemu przypada chwaa zwycizcy; dlatego nie przejmowa si reszt druyny i nie traktowa powanie przeciwnika.

    - Zaatwiem uzdrawiaczk - odezwa si zdenerwowany Wilk, zakadajc rce na kark. Jedn nog wyoy na st i kiwa si na krzele przechylonym do tyu tak bardzo, e niewiele brakowao, by si wywrci.

    - Na wicej nie byo ci sta. A przecie jeste lepszy od uzdrawiacza pitej kategorii. - Tego dnia Brynhild bya w wyjtkowym nastroju do ktni. Wok stou narasta gwar gosw.

    - Czonkowie komitetu, prosz o spokj! Uszanujmy yczenie przewodniczcej, ktra pragnie konstruktywnego podejcia do sprawy! - przekrzycza wrzaw Svein, lecz doda jucichszym tonem: - Uwaam, e Bekka dokonaa waciwej oceny walki. W tej kwestii nie pozostaje nam nic innego, jak przyj rozporzdzenie, e w przyszoci wszystkie druyny majspotyka si przed przewidywanym konfliktem i omawia taktyk. Postpowalimy tak dawniej z dobrym skutkiem, dopki nie wpadlimy w samouwielbienie.

    - Czy to formalny wniosek? - zapytaa Hleid.- Tak.

    - Popieram - owiadczy Ragnok.- W takim razie prosz o gosowanie. Kto jest za wnioskiem Sveina, niech podniesie rk. -

    Hleid potoczya wkoo spojrzeniem. - Wniosek przeszed jednomylnie. Ciesz si. - Ponownie spojrzaa na lec przed ni kartk. - Przejdmy do nastpnego punktu i porozmawiajmy o bohaterze Haralda Eriksona. Prosz o komentarze.

    - Uywa mierciononej trucizny, naprawd potnej. Normalnie przyjmuj pi lub szesilnych trafie, nim zgin. - Nie przejmujc si swoim wizerunkiem wielkiego uczonego i wszechpotnego czarnoksinika, Thorkell tym razem mwi tonem skruchy. Jego blade, pomarszczone donie jak zwykle trzsy si nad stoem.

    - Fakt - doda Wilk. - Jeszcze nigdy nie skoczyo mi si ycie tak szybko. Nawet zaklcia nie maj takiej siy.

    - Czemu nikt z nas nie wiedzia o istnieniu tego mistrza? - wtrci Halfdan Czarny. Jego okrga twarz poczerwieniaa ze wzburzenia.

    - Poniewa Harald Erikson, jeeli tak si naprawd nazywa, nie zaglda do Epica od dwudziestu lat - odpowiedzia z naciskiem Svein.

    - To wcale nie by rabu - rozleg si spokojny gos Godmunda. By z nich wszystkich najstarszy i rzadko odzywa si w czasie spotka, ale kiedy ju to robi, suchano go uwanie. Wiedzia wicej o Epicu ni ktokolwiek z yjcych, cznie ze Sveinem. Zaskakujco

  • dwicznym gosem, biorc pod uwag jego wiek, mwi dalej: - Wczoraj w amfiteatrze w Newhaven ogldalimy w akcji mistrza zabjc.

    - Zabjc? mier i zniszczenie! To by si zgadzao! - Halfdan krci gow, najgoniejszy spord tych, ktrzy pomrukami zdziwienia zareagowali na sowa Godmunda. - Ale kto poza uniwersytetem szkoli zabjcw?

    - Nikt - odpar Godmund z umiechem.Svein wiedzia z dowiadczenia, e to zowrbny umiech, wic usiad prosto i spokojnie

    czeka na rozwj wydarze.- Jest jednym z nas? - Bekka nie krya konsternacji.- Poprawka: by jednym z nas - rzek Godmund z chmurnym czoem. - Dwadziecia lat

    temu. Jeszcze jeden renegat, ktry znikn nam z oczu.- Do teraz - zauway Ragnok.- Pamitam kilku modych zabjcw, ktrych szkolilimy. - Godmund przymkn powieki. -

    Myl, e bibliotekarz z uniwersytetu powinien sprawdzi sporne kwestie sprzed dwudziestu do trzydziestu lat.

    - Dobry pomys. - Svein jak zwykle pierwszy wyrazi swoje poparcie dla Godmunda.- A wic zgoda? - Hleid spogldaa na zebranych. - Zgoda jednomylna.- Proponuj uaktywni Kata. - Ragnok nie potrafi ukry entuzjazmu, ktry odbija si w

    jego gosie.- Popieram. - Godmund pokiwa gow z aprobat. - Ale pamitajcie, e ten czowiek czeka

    dwadziecia lat, nim wszed do Epica, o ile nie gra po kryjomu. Moe by trudny do namierzenia. Trzeba si zdoby na cierpliwo.

    - Bdziemy szuka na zmian, a go dopadniemy! - owiadczy stanowczo Ragnok. Nikt z wikszym zaangaowaniem ni on nie wciela si w rol Kata.

    - Innego wyjcia nie widz - zgodzi si Godmund.Svein westchn ze zgroz. W normalnych warunkach gracz nie by w stanie wyrzdzi

    krzywdy drugiemu graczowi; Epic nie pozwala na to. Jednak znakomita wikszomieszkacw planety nie miaa pojcia o tym, e dao si stworzy bohatera mogcego zabijainnych graczy lub zgin z ich rki. Jedynie dziewiciu czonkw najwyszego komitetu dysponowao kodem, ktry umoliwia dostp do menu z opcjami tworzenia takich bohaterw. Centralne Biuro Alokacji nagromadzio tyle bogactw, e bez ogldania si na koszty mogo wyposay wojownika w najpotniejsz bro, zbroj i zaklcia. Tak powsta Kat. W cigu lat wielokrotnie korzystano z jego usug przy likwidowaniu elementw wywrotowych. Oczywicie

  • ofiara nie wiedziaa, e walczy z innym graczem; wydawao jej si, e to jaki rzadko spotykany i wyjtkowo agresywny NPC.

    Svein nie mia adnych skrupuw w kwestii posugiwania si Katem, lecz nieliczne osoby znajce sekret zabjcy