nic ju˝ nie grozi g∏owinie jego, bowiem o wrota stajni ... · sta∏o si´ cia∏em i...

16
DWUTYGODNIK ORDYNARIATU POLOWEGO WOJSKA POLSKIEGO Rok XIV nr 22 (306) 16-31 grudnia 2005 r. Artur Schroeder, Lwów 1918 roku Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego, Bowiem o wrota stajni oparta Polskich ˝o∏nierzy niez∏omna warta. C H W A ¸ A N A W Y S O K O Â C I B O G U Fot. Archiwum Ordynariatu Polowego WP

Upload: others

Post on 23-May-2020

1 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego, Bowiem o wrota stajni ... · sta∏o si´ Cia∏em i zamieszka∏o mi´dzy nami, „abyÊmy ˝ycie mieli dzi´ki Nie-mu” (1 J 4, 9). Bo przecie˝

D W U T Y G O D N I K O R DY N A R I AT U P O LO W E G O W O J S K A P O L S K I E G ORok XIV nr 22 (306) 16-31 grudnia 2005 r.

Artur Schroeder, Lwów 1918 roku

Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego,Bowiem o wrota stajni opartaPolskich ˝o∏nierzy niez∏omna warta.

CHWA¸A NA WYSOKOÂCI BOGU

Fot.

Arch

iwum

Ord

ynar

iatu

Pol

oweg

o W

P

Page 2: Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego, Bowiem o wrota stajni ... · sta∏o si´ Cia∏em i zamieszka∏o mi´dzy nami, „abyÊmy ˝ycie mieli dzi´ki Nie-mu” (1 J 4, 9). Bo przecie˝

2 Rok XIV nr 22 (306)

LiturgiaKoÊcio∏a

1. Christus natus est nobis, venite, adoremus!Chrystus nam si´ narodzi∏, pójdêmy z∏o˝yçMu pok∏on! W tym uroczystym dniu przyby-wamy do Ciebie, Dzieciàtko z Betlejem. Przy-chodzàc na Êwiat ukry∏eÊ swoje Bóstwo, abydzieliç z nami s∏abà ludzkà natur´. OÊwiece-ni wiarà, uznajemy w Tobie prawdziwego Bo-ga, który wcieli∏ si´ z mi∏oÊci do nas.Ty jesteÊ jedynym Odkupicielem cz∏owieka!2. Przy szopce, w której le˝ysz bezbronny,niech ustanie wszelka przemoc, która szerzysi´, powodujàc nieopisane cierpienia; niechwygasnà liczne zarzewia napi´ç, gro˝àce wy-buchem otwartych konfliktów; niech pog∏´bisi´ pragnienie poszukiwania pokojowych roz-wiàzaƒ, w poszanowaniu uprawnionych dà-˝eƒ ludzi i narodów.3. O Dzieci´ betlejemskie, Proroku pokoju,umacniaj próby dialogu i pojednania, wspie-raj dzia∏ania na rzecz pokoju, które sà obec-nie podejmowane, nieÊmia∏o, ale z nadziejàna spokojniejszà teraêniejszoÊç i przysz∏oÊçwielu naszych braci i sióstr na Êwiecie.MyÊl´ o Afryce, o tragedii w Darfurze w Suda-nie, o Wybrze˝u KoÊci S∏oniowej i regionieWielkich Jezior. Z ˝ywym niepokojem Êledz´

wydarzenia w Iraku. Jak˝e nie patrzeç z oba-wà, ale równie˝ niegasnàcà nadziejà w kie-runku Ziemi, której jesteÊ Synem? 4. Wsz´dzie potrzeba pokoju! Ty, który jesteÊKsi´ciem prawdziwego pokoju, pomó˝ namzrozumieç, ˝e jedynà drogà do jego budowa-nia jest zdecydowane odrzucenie z∏a i odwa˝-ne szukanie zawsze tylko dobra. Ludzie do-brej woli, ka˝dego ludu na ziemi, pójdêciez ufnoÊcià do ˝∏óbka Zbawiciela! „Nie odbie-ra ludzkiej w∏adzy Ten, który daje królowaniew niebie” (por. Hymn liturgiczny). Przybàdêcie, aby spotkaç Tego, który przy-chodzi, aby nam wskazaç drogi prawdy, po-koju i mi∏oÊci. Po polsku Ojciec Âwi´ty powie-dzia∏: „Chrystus nam si´ narodzi∏, uwielbiaj-my wcielone S∏owo” (Antyfona brew.).W dzieƒ Bo˝ego Narodzenia obejmuj´ myÊlàwszystkich rodaków i ˝ycz´, aby Êwiat∏o Chry-stusa rozÊwietla∏o wszelkie mroki codzienno-Êci, a wiara w Jego mi∏oÊç by∏a dla wszystkichêród∏em radoÊci, pokoju i szcz´Êcia. Weso-∏ych Âwiàt!

Jan Pawe∏ IIBo˝onarodzeniowe Or´dzie „Urbi et Orbi”,

25 XII 2004 r.

18 grudnia – IV Niedziela Adwentu„Dla Boga nie ma bowiem nic niemo˝liwego”(¸k 1, 37).Ka˝dy ma prawo do Boga i do ka˝dego ma prawoBóg. Nie ma takiej sprawy, która by Bo˝à mi∏oÊciànie by∏a obj´ta i przepojona jeÊli tylko b´dziesz tegochcia∏! A On czeka u drzwi twego serca, byÊ muotworzy∏. ByÊ Go przyjà∏ jak Maryja „niech mi si´stanie” (¸k 1, 38), z pokorà i pe∏nym zawierzeniem,˝e ON CIEBIE KOCHA.

24 grudnia – WigiliaCz´sto narzekamy, ˝e obecne Êwi´towanie nijak masi´ do tego z dzieci´cych lat. Brak nam tamtychskromniejszych, ale weselszych Âwiàt. Dlaczego takjest? Mo˝e zatraciliÊmy umiej´tnoÊç takiego prze˝y-wania? Albo nie przystaje to do obecnych czasów?Mo˝e warto usiàÊç przy stole w duchu Bo˝ego a nieludzkiego Narodzenia? Z Bogiem i drugim cz∏owie-kiem, a nie obok, w oddali od cz∏owieka?

25 grudnia – Bo˝e Narodzenie Oto zwiastuj´ wam radoÊç wielkà, która b´dzie udzia∏em ca∏ego narodu: dziÊ w mieÊcie Dawida narodzi∏ si´ wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan.

Ewangelia wg Êw. ¸ukasza 2, 10-11

I pomyÊl, jakie to dziwne, ˝e Bóg mia∏ lata dziecinne, matk´, osio∏ka, Betlejem.

ks. Jan Twardowski

26 grudnia – Âwi´to Êw. Szczepana, pierwszegom´czennika„Wczoraj Êwi´ciliÊmy Narodziny ziemskie wiecznegoKróla, a dziÊ obchodzimy chwalebnà m´k´ ˝o∏nie-rza. (...) Mi∏oÊç, która Chrystusa przywiod∏a z nie-bios na ziemi´, Szczepana powiod∏a z tej ziemi donieba. Mi∏oÊç ta najpierw objawi∏a si´ w naszymKrólu, by potem zajaÊnieç w Jego ˝o∏nierzu” (Litur-gia godzin).

27 grudnia – Âwi´to Êw. Jana Aposto∏a i EwangelistyUmi∏owany uczeƒ Pana, ten, który w wieczernikuspoczywa∏ na jego piersi i pozosta∏ mu wierny a˝po Krzy˝. Âw. Jan jest dla nas patronem wytrwa∏oÊcii wiernoÊci Mi∏oÊci. Uczy nas, jak nale˝y kroczyç i byçprzy Jezusie.

28 grudnia – Âwi´to Êw. M∏odzianków m´czennikówGdy M´drcy odjechali, oto Anio∏ Paƒski ukaza∏ si´Józefowi we Ênie i rzek∏: Wstaƒ, weê Dzieci´ i JegoMatk´ i uchodê do Egiptu; pozostaƒ tam, a˝ cipowiem; bo Herod b´dzie szuka∏ Dzieci´cia, aby Jezg∏adziç. On wsta∏, wzià∏ w nocy Dzieci´ i JegoMatk´ i uda∏ si´ do Egiptu; tam pozosta∏ a˝ doÊmierci Heroda. Tak mia∏o si´ spe∏niç s∏owo, którePan powiedzia∏ przez Proroka: Z Egiptu wezwa∏emSyna mego. Wtedy Herod widzàc, ˝e go M´drcyzawiedli, wpad∏ w straszny gniew. Pos∏a∏ (oprawców)do Betlejem i ca∏ej okolicy, i kaza∏ pozabijaç wszyst-kich ch∏opców w wieku do lat dwóch, stosownie doczasu, o którym si´ dowiedzia∏ od M´drców. Wtedyspe∏ni∏y si´ s∏owa proroka Jeremiasza: Krzykus∏yszano w Rama, p∏acz i j´k wielki. Rachel op∏aku-je swe dzieci i nie chce utuliç si´ w ˝alu, bo ich ju˝nie ma. (Mt 2,13-18)

z nauczaniaKoÊcio∏a Katolickiego

Na ok∏adce: Wigilia 2004 r., Camp Ziouani, Syria.

Módlmy si´, aby poszukiwanie Boga i pragnienie prawdyprowadzi∏y ka˝dego cz∏owieka do spotkania z Panem.

PAPIESKIE INTENCJE MISYJNE NA GRUDZIE¡

Pójdêcie z ufnoÊcià do ˝∏óbka Zbawiciela

Na r´kach t´sknoty

Gdyby ludzie naprawd´wiedzieli, co Bóg poda-rowa∏ im owej nocy, mi-liony ràk wyciàgn´∏obysi´ do Dzieci´cia. Naro-dzi∏a si´ bowiem Mi-∏oÊç, narodzi∏a si´ Spra-wiedliwoÊç, narodzi∏asi´ Nadzieja, narodzi∏asi´ RadoÊç, narodzi∏ si´Pokój. Raz na zawsze.

Wpatrzeni w biel op∏atka miejmy odwag´ dzieliç si´ z bliênimi tym, co w nas najlepsze – najczystsze. Takiej odwagi – na miar´ Bo˝ego Dzieci´cia

narodzonego w ubogiej betlejemskiej szopie˝yczy Redakcja

Mal. Gherardo delle Notti/ I po∏. XVII w.

Page 3: Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego, Bowiem o wrota stajni ... · sta∏o si´ Cia∏em i zamieszka∏o mi´dzy nami, „abyÊmy ˝ycie mieli dzi´ki Nie-mu” (1 J 4, 9). Bo przecie˝

Zbli˝a si´ b∏ogos∏awiony czas Bo˝ego Narodzenia. W duchu wiary wraz z ca-∏ym KoÊcio∏em powszechnym prze˝ywaç b´dziemy to zbawcze wydarzenie,którego scenerià sta∏a si´ betlejemska szopa. Narodziny Jezusa to przecie˝wydarzenie o kosmicznym wymiarze, niepowtarzalne i jedyne w dziejachÊwiata i cz∏owieka. „Zes∏a∏ Bóg Syna swego” (Ga 4, 4). Przedwieczne S∏owosta∏o si´ Cia∏em i zamieszka∏o mi´dzy nami, „abyÊmy ˝ycie mieli dzi´ki Nie-mu” (1 J 4, 9). Bo przecie˝ „On si´ objawi∏ po to, aby zg∏adziç cz∏owieczegrzechy” (1 J 3, 5), nawiàzaç zerwanà wi´ê cz∏owieka ze swym Stwórcà,„uczyniç nas uczestnikami Boskiej natury” (2 P 1, 4), odkupiç nas i zbawiç. Drogami Adwentu idziemy na spotkanie Dzieciàtka narodzonego w ˝∏óbku,Bo˝ego Syna, który „objawi∏ si´ w ciele” (1 Tm 3, 16), „przyjàwszy postaç s∏u-gi, stawszy si´ podobnym do ludzi” (Flp 2, 7). Prowadzi nas ku Betlejem Êwia-t∏o adwentowej Êwiecy – Lumen Christi, które rozÊwietla nasze serca i kieru-je myÊli ku sprawom Bo˝ym. Bo Adwent, czas oczekiwania na Misterium Bo-˝ego Narodzenia, to czas refleksji, rekolekcji, duchowego oczyszczenia. Sta-wiamy pytania o naszà postaw´ chrzeÊcijaƒskà, o konsekwencje dla nasze-go tu i teraz zbawczego wydarzenia betlejemskiej nocy: „Bóg umi∏owa∏ Êwiat,˝e Syna swego Jednorodzonego da∏, aby ka˝dy, kto w Niego wierzy, nie zgi-nà∏, ale mia∏ ˝ycie wieczne” (J 3,16). Ju˝ niebawem staniemy przy betlejemskim ˝∏óbku. Wraz z Anio∏ami Paƒskimii pasterzami Êpiewaç b´dziemy nasze radosne Gloria – „Chwa∏a na wysoko-Êci Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”. Towarzyszyç b´dziemy w ra-doÊci „Matce Jezusa” (J 2,1), b∏ogos∏awionej mi´dzy niewiastami, i Êwi´temuJózefowi. Wraz z M´drcami ze Wschodu, którzy niebawem, prowadzenigwiazdà, dotrà do Betlejem, oddawaç b´dziemy ho∏d Dzieciàtku Jezus – Mà-droÊci prawdziwej, wielkiemu Królowi Wieków, wiecznemu Bogu, który zstàpi∏z nieba „dla nas ludzi i dla naszego zbawienia”.Cud Narodzin otwiera nasze serca na zbawczà prawd´ o obecnoÊci Bogaw dziejach Êwiata, ludzkoÊci, w ˝yciu ka˝dego z nas. Jezus Chrystus, który si´narodzi∏ w betlejemskim ̋ ∏obie, „gdy˝ nie by∏o dla nich miejsca w gospodzie”(Mt 2, 7). Podczas zakoƒczonego kilka tygodni temu Roku Eucharystii powtarzaliÊmycz´sto s∏owa uczniów zdà˝ajàcych do Emaus: Mane nobiscum, Domine– Zostaƒ z nami, Panie. Zmartwychwsta∏y Pan wys∏ucha∏ tego pragnienia ludz-kich serc. Pozosta∏ w swoim KoÊciele, obdziela nas w Sakramencie Euchary-stii swoim Cia∏em i swojà Krwià, towarzyszy cz∏owiekowi na drogach jego ˝y-cia, które prowadzà ku zbawieniu.Panie, zostaƒ z nami – powtarzaç b´dziemy te s∏owa tak˝e w dniu MisteriumBo˝ego Narodzenia, „kiedy niebo ∏àczy si´ z ziemià, a sprawy Bo˝e ze spra-wami ludzkimi”. Zostaƒ z nami – w naszych sercach, rodzinach, Êrodowiskupracy i s∏u˝by, w Ojczyênie.W symbolice Âwiàt Bo˝ego Narodzenia istotne miejsce zajmuje bia∏y op∏atek:znak naszej mi∏oÊci i wspólnoty z Nowonarodzonym Panem i z Bliênimi. ¸a-miemy si´ nim przy wigilijnym stole, wypowiadajàc s∏owa ˝yczeƒ – autentycz-nych, z serca p∏ynàcych.Pozwólcie, Drodzy Bracia i Siostry, ̋ e tak˝e i ja, Wasz Biskup, w duchowy spo-sób wyciàgn´ do Was d∏oƒ z op∏atkiem, aby po∏amaç si´ nim z ka˝dym z Was,gdziekolwiek jesteÊcie, w jakimkolwiek miejscu, na jakimkolwiek posterunkus∏u˝by i pracy – ˝o∏nierze Wojska Polskiego, funkcjonariusze Stra˝y Graniczneji Biura Ochrony Rzàdu.˚ycz´ przede wszystkim, abyÊcie doÊwiadczyli Bo˝ej obecnoÊci i mi∏oÊciw waszych rodzinach i Êrodowisku zawodowym. Odkryli pi´kno, sens i radoÊç˝ycia zwiàzanego z Bogiem. Szli przez ˝ycie drogami Chrystusowej Ewange-lii, niewyczerpanego êród∏a màdroÊci i mi∏oÊci, której adresatem jest cz∏owiek:w ka˝dym czasie, w ka˝dej epoce, w ka˝dym systemie politycznym i spo∏ecz-nym.˚ycz´ tak˝e, aby Wasza s∏u˝ba i praca przynosi∏a Wam radoÊç i satysfakcj´,zarówno w duchowym, jak i materialnym wymiarze. ˚ycz´ odkrywania warto-Êci narodowej wspólnoty i Ojczyzny, która kszta∏tuje naszà to˝samoÊç i kultu-r´, i wyró˝nia nas w wielkiej ludzkiej rodzinie.˚ycz´ wszelkich radoÊci ˝ycia rodzinnego i tego, co ka˝demu potrzebne: do-brego zdrowia, przyjaznego usposobienia, umiej´tnoÊci pokonywania ró˝no-rodnych trudnoÊci. Przekazuj´ wam, Bracia i Siostry, serdeczne pozdrowienia od Ojca Âwi´tegoBenedykta XVI. W czasie mej podró˝y ad limina apostolorum – do progówapostolskich, od nast´pcy Êw. Piotra Aposto∏a – oprócz s∏ów pozdrowieƒ skie-rowanych do ludzi w mundurach i ich rodzin – us∏ysza∏em tak˝e s∏owa umoc-nienia i zach´ty, dla mojej pasterskiej pos∏ugi nad powierzonà mi owczarniàOrdynariatu Polowego Wojska Polskiego. Staniemy z radoÊcià, Wojsko Polskiei jego kapelani, na szlaku przysz∏orocznej Pielgrzymki Ojca Âwi´tego Benedyk-ta XVI do naszej Ojczyzny – Ojczyzny Jego Wielkiego Poprzednika S∏ugi Bo˝e-go Jana Paw∏a II.

S∏owa wdzi´cznoÊci kieruj´ do koƒczàcego swojà misj´ Pana Aleksandra KwaÊniewskiego, Prezydenta NajjaÊniejszej Rzeczypospolitej i Zwierzchnika Si∏Zbrojnych. Dzi´kuj´ za trosk´, jakà obdarza∏ Wojsko Polskie, ˝yczliwoÊç w sto-sunku do Ordynariatu Polowego i naszej pos∏ugi, obecnoÊç na wielu cele-brach i uroczystoÊciach. ˚ycz´ wszelkiego dobra na nowym etapie Paƒskiego˝ycia. S∏owa pe∏ne szacunku kieruj´ do Prezydenta-Elekta Pana Profesora LechaAleksandra Kaczyƒskiego, który wkrótce, 23 grudnia, na progu Âwiàt Bo˝egoNarodzenia, zacznie po zaprzysi´˝eniu pe∏niç z woli Narodu misj´ Prezyden-ta Rzeczypospolitej i Zwierzchnika Si∏ Zbrojnych. Niech Bóg wspomaga Pa-na Prezydenta w wype∏nianiu zaszczytnego Urz´du na po˝ytek obywateli Oj-czyzny i chwa∏´ NajjaÊniejszej, umacnia si∏y, ofiaruje b∏ogos∏awieƒstwo poko-ju.S∏owa ˝yczeƒ kieruj´ do Pana Rados∏awa Sikorskiego, Ministra Obrony Naro-dowej, jego Zast´pców, wszystkich zwiàzanych z resortem obrony. ˚ycz´ sku-tecznoÊci w rozwiàzywaniu nabrzmia∏ych problemów, dobrej wspó∏pracyz Parlamentem, decyzji podyktowanych dobrem naszego ˝o∏nierskiego Êro-dowiska.˚o∏nierskie pozdrowienie adresuj´ wraz z kapelanami Stra˝y Granicznej i Biu-ra Ochrony Rzàdu do Ministra Spraw Wewn´trznych i Administracji.W szczególny sposób zwracam si´ do Was – ˝o∏nierzy w s∏u˝bie Êwiatowegopokoju, uczestników misji stabilizacyjnych i pokojowych, s∏u˝àcych z dalaod bliskich i Ojczyzny: w Iraku, na Bliskim Wschodzie, Ba∏kanach i dalekimAfganistanie i Pakistanie.Âwiàteczne ˝yczenia kieruj´ do ˝o∏nierzy pe∏niàcych s∏u˝b´ w Kwaterze G∏ów-nej NATO w Brukseli, Mons i Brunsum oraz przebywajàcych na placówkachdyplomatycznych.W wigilijny wieczór odczujcie wspólnot´ Ojczyzny, wspólnot´ myÊli i dobrych˝yczeƒ, którymi si´ z Wami dzielimy.Pozdrawiam Êwiàtecznie Weteranów i Kombatantów – s´dziwych ju˝ dziÊ ˝o∏-nierzy Polski Niepodleg∏ej, którzy w latach II wojny Êwiatowej odpowiedzieliofiarnym czynem – na tylu frontach, w tylu formacjach – na wo∏anie Ojczyzny.Ruszyli „starym Ojców szlakiem”, nie szcz´dzàc krwi serdecznej, ku Niepodle-g∏ej. CzeÊç wam i wdzi´cznoÊç!Pozdrawiam Emerytów i Rencistów, którzy ofiarowali wojsku w latach s∏u˝byswoje talenty, umiej´tnoÊci, wiedz´. Trwacie w pami´ci wojska! ¸ami´ si´ op∏atkiem z rodzinami wojskowymi, ˝yczàc, aby by∏y Bogiem silne,tworzy∏y – wzorem Rodziny Nazaretaƒskiej – przestrzeƒ mi∏oÊci, szacunku, do-bra, odpowiedzialnoÊci, wychowawczej troski.Pochylam si´ nad Chorymi w szpitalach resortowych, sanatoriach i w domachopieki. Niech Bóg Mi∏oÊci i Mi∏osierdzia przynosi ulg´ w Waszych cierpieniachi s∏aboÊciach. Pozdrawiam M∏odzie˝ z uczelni wojskowych, szkó∏ oficerskich, centrówi oÊrodków szkolenia, a tak˝e kadr´ naukowo-wychowawczà. ˚ycz´, abykszta∏ci∏y zast´py profesjonalistów na miar´ XXI wieku, a równoczeÊnie formo-wa∏y ludzi prawych, uczciwych, szlachetnych, oddanych polskiej sprawie.Harcerskie „Czuwaj!” wypowiadam do zuchów, druhen i druhów organizacjiharcerskich i skautingu. Ju˝ wkrótce obchodziç b´dziemy 100-lecie powstaniai dzia∏alnoÊci tych wspania∏ych m∏odzie˝owych formacji.Wyciàgam d∏oƒ z op∏atkiem do Pracowników Wojska Polskiego, Stra˝y Gra-nicznej, BOR-u, do wszystkich, których s∏u˝ba i praca na ka˝dym, choçby naj-skromniejszym odcinku, przyczynia si´ wielkiej sprawie budowania pokojui bezpieczeƒstwa w Ojczyênie i na Êwiecie.Do Was si´ zwracam, Umi∏owani Ksi´˝a – Kapelani. Idziemy razem z Chry-stusowego mandatu – szafarze Bo˝ego S∏owa i Sakramentów, pos∏anina ewangeliczny siew do ludzi w mundurach. Dzi´kuj´ Wam za Waszà pos∏u-g´ jednoÊci i mi∏oÊci zarówno z Waszym Biskupem, jak i z tymi, którym prze-powiadacie Dobrà Nowin´. Trwajcie dalej, prawdziwi kap∏ani Nowego Testa-mentu, w mi∏oÊci Serca Jezusowego i powierzonego waszej pieczy Ludu Bo˝e-go.Otaczamy betlejemski ˝∏óbek wieƒcem goràcych polskich ˝o∏nierskich serc,proszàc s∏owami kol´dy: „PodnieÊ r´k´, Bo˝e Dzieci´, b∏ogos∏aw Ojczyzn´ mi-∏à, w dobrych sprawach, w dobrym bycie, wspieraj jej si∏´, swà si∏à”.Mane nobiscum, Domine. Zostaƒ z nami, Panie – po wieczny czas! Na Êwiàteczny czas Bo˝ego Narodzenia z serca wszystkim b∏ogos∏awi´ w + Imi´ Ojca + i Syna + i Ducha Âwi´tego. Amen.

+ gen. bryg. dr Tadeusz P∏oskiWarszawa, Bo˝e Narodzenie 2005 roku

16-31 grudnia 2005 3

Drodzy ˚o∏nierze i Funkcjonariusze, Emeryci i RenciÊci Wojskowi, Weterani, Kombatanci i Harcerze, Bracia i Siostry w Chrystusie Panu

Page 4: Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego, Bowiem o wrota stajni ... · sta∏o si´ Cia∏em i zamieszka∏o mi´dzy nami, „abyÊmy ˝ycie mieli dzi´ki Nie-mu” (1 J 4, 9). Bo przecie˝

K∏osy zbó˝ i choinkaChrystus urodzi∏ si´ w Betlejem, tzn. „w domuchleba”. Zbo˝e jest symbolem Betlejem. Mo˝-na wi´c w rogu pokoju ustawiç du˝y wazonz k∏osami ró˝nych zbó˝.Choink´, która przywodzi na myÊl „drzewo˝ycia” z raju, ubiera si´ w dniu, w którymwspominamy naszych pierwszych rodziców– Adama i Ew´. Przypomina nam ona nauk´o upadku i odkupieniu rodzaju ludzkiego.Drzewko bo˝onarodzeniowe z wiecznie zielo-nymi ga∏àzkami jest symbolem ˝ycia wieczne-go, które wys∏u˝y∏ nam Jezus Chrystus. Âwia-t∏a umieszczone na choince przypominajàÊwiat∏o, jakie rozb∏ys∏o nad grotà betlejemskàw dniu narodzenia Chrystusa, „Âwiat∏oÊciprawdziwej”. Ozdoby choinkowe symbolizujà∏aski Chrystusowe zsy∏ane na ludzi oraz na-sze dobre uczynki.

Siano wigilijne i wolne miejsce przy stolePowszechnie zachowywany jest zwyczaj wk∏a-dania siana pod obrus na stole, przy którymb´dzie spo˝ywana uroczysta wieczerza wigi-lijna. Przypomina ono ubóstwo groty betle-jemskiej i Maryi, która z∏o˝y∏a Dzie-ci´ na sianie w ˝∏obie. Dodatkowenakrycie stawiamy dla podró˝nego,przypadkowego goÊcia. Pozostawia-jàc wolne miejsce przy stole, wyra˝a-my serdecznà pami´ç o naszych bliskich, tak˝e zmar∏ych, którzy niemogà sp´dziç Êwiàt razem z nami.

Op∏atek wigilijny¸amanie si´ op∏atkiem oznaczawzajemne poÊwi´cenie si´ jednychdla drugich i uczy, ˝e nawet ostatnikawa∏ek chleba nale˝y podzieliçz bliênim. Jest wyrazem mi∏oÊci,przyjaêni, pojednania i pokoju.

Obrz´d wieczerzy wigilijnej w rodzinie

Wieczerza wigilijna ma charakterwybitnie religijny. Prze˝ywana w rodzinachw duchu jednoÊci, wspólnoty i mi∏oÊci g∏´bo-ko zapada w dusze dzieci i przybli˝a im kli-mat nocy betlejemskiej. S∏owa modlitw od-mawiamy powoli, z pobo˝noÊcià, pami´tajàco tym, ˝e razem z nami zasiada do sto∏u samChrystus. Powinien je poprowadziç ojciec ro-dziny lub ze s∏usznych wzgl´dów ktoÊ inny.

– W imi´ Ojca i Syna, i Ducha Âwi´tego.– Amen.– W szeÊçdziesiàtym piàtym tygodniu lat we-d∏ug proroctwa Daniela, w sto dziewi´çdzie-siàtej czwartej olimpiadzie – wed∏ug kalenda-rza greckiego, w 752 roku po za∏o˝eniu mia-sta Rzymu, w 42 roku panowania Oktawia-na Augusta, cesarza rzymskiego, gdy w ca∏ymÊwiecie nasta∏ pokój, zechcia∏ Jezus Chrystus,wieczny Bóg i Syn wiecznego Ojca, ÊwiatuÊwi´ciç przez swoje b∏ogos∏awione przyjÊcie.Dlatego Êwi´cimy dziÊ narodzenie Pana na-szego Jezusa Chrystusa wed∏ug cia∏a. Z g∏´-bokà wiarà jak to czynili nasi ojcowie, pos∏u-chajmy s∏ów Ewangelii Êw. ¸ukasza (2,1-14),opisujàcej to najradoÊniejsze dla ca∏ej ludzko-Êci wydarzenie narodzin Syna Bo˝ego.

Po odczytaniu Ewangelii nast´puje ∏amaniesi´ op∏atkiem i przekazywanie sobie znakupokoju. Nast´pnie, przed rozpocz´ciem po-si∏ku, ogarniamy modlitwà ca∏y Êwiat:

– „W noc wigilijnà otwiera si´ ogromna ksi´-ga pielgrzymstwa narodu, który dziÊ w´drujeduchem ze wszystkich zakàtków Êwiata

do w∏asnego domu rodzinnego” i do Betle-jem. Wiarà zespoleni wo∏ajmy do Chrystusaz∏o˝onego na sianie: Obdarz nas mi∏oÊciài pokojem.– Obdarz nas mi∏oÊcià i pokojem.– Chryste, który przyszed∏eÊ na ziemi´, „abywszyscy byli jedno”, zgromadê ca∏à ludzkoÊçw jednà rodzin´ kochajàcych si´ Twoich dzieci.

– Obdarz nas mi∏oÊcià i pokojem.– Panie Jezu, który powo∏a∏eÊ na swojego Na-miestnika Syna naszego Narodu, papie˝a Ja-na Paw∏a II, niech w zdrowiu, Twojej ∏ascei powszechnej mi∏oÊci s∏u˝y ca∏emu Êwiatu,podbijajàc serca ludzi dla Ciebie.– Obdarz nas mi∏oÊcià i pokojem.– Zbawicielu Êwiata, który ubogi i pokorny na-rodzi∏eÊ si´ w stajni betlejemskiej, wspomnijna ubogich i pociesz smutnych.– Obdarz nas mi∏oÊcià i pokojem.– Chryste, który mia∏eÊ wielu przyjació∏ na zie-mi, otaczaj opiekà tych, którzy Êlà nam ˝ycze-nia Êwiàteczne, którzy o nas pami´tajà,wszystkich naszych przyjació∏.– Obdarz nas mi∏oÊcià i pokojem.– Synu Bo˝y, który zstàpi∏eÊ na ziemi´, abywszystkich zaprowadziç do nieba, przyjmijdzisiaj naszych zmar∏ych… do Twej Êwiat∏oÊci.– Obdarz nas mi∏oÊcià i pokojem.

Ojcze nasz…

– Chryste, nasz Zbawicielu, który zajà∏eÊostatnie miejsce na tej ziemi i da∏eÊ nam wzór˝ycia w mi∏oÊci, prosimy: zamieszkaj w naszej

rodzinie i jednocz nas w Twej mi∏o-Êci. A teraz b∏ogos∏aw te dary, którez wdzi´cznoÊcià b´dziemy spo˝ywa-li. Który ˝yjesz i królujesz na wiekiwieków.– Amen.

W czasie wieczerzy wigilijnej Êpie-wamy kol´dy, s∏uchamy p∏yt i na-graƒ o tematyce Bo˝ego Narodze-nia. Dziadkowie i rodzice opowia-dajà dzieciom o prze˝yciach zeswojego dzieciƒstwa i przekazujà imdawne polskie zwyczaje bo˝onaro-dzeniowe. Niech ten wieczór b´dzieciep∏y, mi∏y i pe∏en radoÊci. Starajciesi´, aby „Chrystus przez wiar´ za-mieszka∏ w Waszych sercach” i abyRodzina wasza by∏a bardziej Ko-Êcio∏em. Po wieczerzy odmawiamymodlitw´:

– Dzi´kujemy Ci, Bo˝e, nasz dobry Ojcze,za Syna Twego Jezusa Chrystusa, z∏o˝onegona sianie, dzi´kujemy za mi∏oÊç wszystkich lu-dzi, za ten b∏ogos∏awiony wieczór i dary, któ-re spo˝ywaliÊmy. Tobie chwa∏a na wieki.– Tobie chwa∏a na wieki.– Amen.

4 Rok XIV nr 22 (306)

Zwyczaje i obrz´dy wigilijne

Biskup Polowy z wizytà ad limina apostolorumw Rzymie (12-17 grudnia 2005 r.)Ojciec Âwi´ty Benedykt XVI w listopadzie i grudniu 2005 r. wy-s∏ucha∏ raportu polskich biskupów o stanie diecezji w naszejOjczyênie. Biskupi wyje˝d˝ali do Watykanu w trzech grupach:pierwsza 21 listopada, kolejna 28 listopada i ostatnia w grud-niu. Biskup Polowy gen. bryg. dr Tadeusz P∏oski uda∏ si´ z wizytà adlimina w trzecim terminie, tj. 12 grudnia 2005 r.

Jak powiedzia∏ ks. dr Józef Kloch, rzecznik Episkopatu: To niesà kurtuazyjne spotkania. Wnioski z nich stajà si´ programempracy duszpasterskiej w diecezji na nast´pne lata. Zgodnie z prawem koÊcielnym ka˝dy biskup ma obowiàzekz∏o˝yç jà raz na pi´ç lat. Polscy biskupi byli ostatnio w 1998 r.Opóênienie wynika m.in. ze wzrostu liczby diecezji na Êwiecieoraz zmiany papie˝a. Biskupi, jak donosi prasa, „poruszà pro-blem ubóstwa i bezrobocia w naszym kraju, ale powiedzà te˝o zagro˝eniach moralnych i o rozbie˝noÊciach mi´dzy dekla-racjami wiary katolickiej a praktykà”.

(z.k.)

Szopka w PKW Doboj, BoÊnia

Page 5: Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego, Bowiem o wrota stajni ... · sta∏o si´ Cia∏em i zamieszka∏o mi´dzy nami, „abyÊmy ˝ycie mieli dzi´ki Nie-mu” (1 J 4, 9). Bo przecie˝

KoÊció∏ Katolicki jest KoÊcio∏em Po-wszechnym, w którym jednoczà si´wspólnoty o ró˝nej tradycji, kulturzei historii. Jednym z koÊcio∏ów o tradycjiBizantyjskiej, przynale˝àcym do kato-lickich koÊcio∏ów wschodnich, jest ko-Êció∏ greckokatolicki. Poczàtkami swo-imi si´ga on Chrztu Rusi Kijowskiej(988 r.), jednak o obecnym kszta∏ciezadecydowa∏a Unia Brzeska podpisa-na w BrzeÊciu nad Bugiem w 1596 r.Wtedy to w∏aÊnie cz´Êç Biskupów Pra-wos∏awnych (roz∏am koÊcio∏a po-wszechnego na skutek schizmywschodniej 1054) z dawnych terenówUkrainy powróci∏a na ∏ono KoÊcio∏aKatolickiego zachowujàc swój obrzà-dek wschodni (Bizantyjski), kalendarz(Juliaƒski) i niektóre przepisy PrawaKanonicznego.

Okres Êwiàt Bo˝ego Narodzenia poprze-dza 40-dniowy post, w czasie którego ko-Êció∏ przygotowuje wiernych do godnegoprze˝ycia Pamiàtki Narodzin Syna Bo˝egoi powtórnego Jego przyjÊcia. W sposób szczególny ma to miejscew dwie ostatnie niedziele przed Bo˝ymNarodzeniem. Pierwsza z nich nazywa-na Niedzielà Praojców, druga to NiedzielaOjców, kiedy to podczas Êw. Liturgii (MszyÊw.) czyta si´ Ewangeli´ Êw. Mateusza(1,1-25) mówiàcà o rodowodzie Pana Je-zusa. Poniewa˝ w ˝yciu liturgicznym pos∏u-gujemy si´ kalendarzem juliaƒskim, wigi-lia Narodzenia przypada równie˝24 grudnia, co w kalendarzu gregoriaƒ-skim stanowi 6 stycznia (ró˝nica 13 dni).W ten dzieƒ wieczorem, kiedy wzejdziepierwsza gwiazda, grekokatolicy groma-dzà si´ przy wspólnym stole nakrytym wy-szywanym lub bia∏ym obrusem, pod któryk∏adzie si´ siano (dawniej stawiano snopzbo˝a w kàcie lub pod sto∏em, dziÊ jegorol´ spe∏nia choinka). Sk∏adajàc sobie˝yczenia, dzielimy si´ prosforom – chle-bem pieczonym na zakwaszonym cieÊciebez soli i wczeÊniej poÊwi´conym w Cer-

kwi, który zamaczamy w miodzie (symbolbogactwa) i przegryzamy z czosnkiem(symbol zdrowia), czego sobie nawzajem˝yczymy. Ta tradycja co prawda jest w na-rodzie od niedawna i zale˝y od okolic,w których mieszkajà lub si´ wywodzà wier-ni, bowiem w tradycji dawnej ˝yczeniask∏adano sobie dzielàc si´ KUTIÑ (wcze-Êniej przyrzàdzona i ugotowana pszenicawymieszana z makiem, bakaliami i mio-dem). Na wigilijnym stole znajdujà si´ ró˝-ne potrawy postne, jednak nie mo˝e za-braknàç barszczu i pierogów z ró˝nymfarszem. G∏ównym daniem jest oczywiÊciewspomniana wy˝ej kutia, którà w zale˝no-Êci od regionu podaje si´ na poczàtku lubna koƒcu wieczerzy. Wspólnej kolacji to-warzyszy równie˝ Êpiewanie kol´d. W go-dzinach nocnych rozpoczynajà si´ w Cer-kwiach nabo˝eƒstwa bo˝onarodzeniowe.Wierni gromadzà si´ na wspólnà modli-tw´. Nie odprawia si´ w ten wieczór MszyÊw. tzw. Pasterki lecz Wseniczne – Powe-czeria We∏ykie z ¸ytià, w którym to Êpiewa-my Z NAMY BOH – Z NAMI BÓG rozu-miejcie narody (ludy) i nawracajcie si´, boz nami Bóg. Na zakoƒczenie nabo˝eƒstwawszyscy uczestniczàcy w nim przyst´pujàdo Myrowania (obrz´d typowo wschodniprzypominajàcy o chrzcie Êw. i sakramen-cie bierzmowania). Wseniczne koƒczy si´o Êwicie i wtedy rozpoczyna si´ Liturgi´ Êw.(Msz´ Êw.) Narodzenia Paƒskiego.W tradycji wschodniej okres bo˝onarodze-niowy trwa do dnia ofiarowania Paƒskie-go. Drugi dzieƒ Êwiàt Liturgicznie poÊwi´-cony jest Matce Bo˝ej i Êw. Józefowi coÊmia∏o mo˝na nazwaç dniem Âwi´tej Ro-dziny (w liturgii u˝ywa si´ nazwy SOBORPREÂWIATOII BOHORODYCI i JOSYFAOBRUCZNYKA). W trzeci dzieƒ Êwiàt (gre-kokatolicy Êwi´tujà trzy dni) Liturgia po-Êwi´cona jest Êw. Szczepanowi – pierwsze-mu m´czennikowi za wiar´.Bardzo wa˝nym Êwi´tem w okresie bo˝o-narodzeniowym jest Êwi´to ObjawieniaPaƒskiego. W tradycji wschodniej to Êwi´-to ma miejsce podczas chrztu Pana Jezusa

w rzece Jordan (tradycja zachodnia– rzymskokatolicka Êwi´tuje ten dzieƒ pod-czas Êwi´ta Trzech Króli). Przypada ono6 stycznia (wg kalendarza gregoriaƒskie-go 19 stycznia). Podobnie jak w wigili´ Narodzenia Paƒskiego, w wigili´ Âwi´taJordanu – Objawienia Paƒskiego rodzinygromadzà si´ przy wspólnym stole na uro-czystej wieczerzy, która ma charakter post-ny i prawie niczym nie odbiega od tzw. Wigilii. Jest barszcz, pierogi w ró˝nym wy-daniu i oczywiÊcie kutia. W j´zyku tradycjiwieczór ten nazywa si´ Szczerdym Weczo-rom, bo oprócz kol´d Êpiewa si´ Szcze-driwki (mo˝na porównaç do pastora∏ek).W tradycji ludowej w ten wieczór sàsiedziodwiedzali si´ nawzajem z Wertepem(szopkà). W liturgii podobnie jak w Bo˝eNarodzenie w Cerkwiach odprawia si´Wseniczne. W sam dzieƒ Objawieniapo Liturgii Êw. (Mszy Êw.) procesyjnie wier-ni udajà si´ nad rzek´ lub inny akwenwodny (oczywiÊcie jak jest taka mo˝liwoÊç)i tam dokonuje si´ Obrz´d PoÊwi´ceniawody, którà nast´pnie wierni pijà, obmy-wajà swojà twarz i zabierajà do swoichdomów.Ciekawostkà zapewne b´dzie równie˝ to,˝e odwiedziny duszpasterskie, tzw. kol´da,rozpoczyna si´ dopiero po Âwi´cie Jorda-nu, gdzie kap∏an nowo poÊwi´conà wodàkropi domy i mieszkania wiernych.Jak widaç z tej krótkiej charakterystyki Ko-Êció∏ Greckokatolicki, zwany cz´sto Ko-Êcio∏em Unickim, ma bogatà tradycj´ litur-gicznà i ludowà. Wszystkich czytelnikówzach´cam do bli˝szego zapoznania si´ z nimi chocia˝by z racji tego, ˝e wÊród spo-∏ecznoÊci wojskowej sà wierni grekokatoli-cy, którzy mo˝e ze wzgl´dów chocia˝bynieznajomoÊci przez wi´kszoÊç ukrywajàswojà odr´bnoÊç wyznaniowà i kulturowà,by uniknàç niepotrzebnych pytaƒ.Wszystkim ludziom dobrej woli ˝ycz´ wie-lu ∏ask Bo˝ych, wychodzàcych z prawdynarodzenia i Weso∏ych Âwiàt.

ks. mjr Piotr Szwec – Nadworny kapelangreckokatolicki w POW

16-31 grudnia 2005 5

Ju˝ dwa tygodnie przed Wigilià spoty-kam si´ na terenie Centrum Szkolenia¸àcznoÊci i Informatyki (CS¸iI) w Ze-grzu z ma∏ymi grupami ˝o∏nierzyna spotkaniach przedÊwiàtecznych.Jest te˝ spotkanie dla by∏ych pracowni-ków Centrum i kombatantów.

Do wieczerzy wigilijnej zasiadamy w nie-dawno wybudowanej sto∏ówce ˝o∏nierskiej,która jest wyposa˝ona na miar´ XXI wieku.Nasze s∏u˝by ˝ywnoÊciowe starajà si´, byWigilia by∏a jak w domu. Na stole jestbarszcz z uszkami, pierogi z kapustà i grzy-bami, ryba i wiele innych wigilijnych po-traw. Na poczàtku, kiedy wszyscy siedzàju˝ za sto∏em, p∏k dypl. Jerzy Stwora, Ko-

mendant CS¸iI wita wszystkich zebranych.Jeden z ˝o∏nierzy odczytuje fragmentEwangelii wed∏ug Êw. ¸ukasza mówiàcyo narodzeniu Jezusa. W s∏owie, które kie-ruj´ do kadry, ˝o∏nierzy przybli˝am tajem-nic´ Bo˝ego Narodzenia i sk∏adam Êwià-teczne ˝yczenia Komendantowi i wszystkimpe∏niàcym s∏u˝b´ w Centrum. Po ˝ycze-niach b∏ogos∏awi´ op∏atki i wszyscy Êpie-wajà kol´d´ „WÊród nocnej ciszy”. Chc´dodaç, ˝e kol´da nie jest odtwarzanaz magnetofonu, ale Êpiewamy jà wspólnie.Póêniej dzielimy si´ op∏atkiem i sk∏adamysobie ˝yczenia. Po wieczerzy wigilijnej p∏kdypl. Stwora dzi´kuje za przygotowanieWigilii i zaprasza wszystkich na Pasterk´,która w naszym nowowybudowanym ko-

Êciele celebrowana jest o godz. 24.00. Coroku uczestniczy w niej Komendant CS¸iI,kadra, ˝o∏nierze, liczne grono mieszkaƒ-ców Zegrza i okolic. Pasterka sprawowa-na jest z asystà wojskowà. Msz´ Êw. konce-lebruje o. Prowincja∏ Misjonarzy Klaretynówwraz z kap∏anami z Domu ProwincjalnegoMisjonarzy Klaretynów w Warszawie.Po Mszy Êw. sk∏adam wszystkim obecnym˝yczenia Bo˝onarodzeniowe, a nast´pnie˝yczenia sk∏ada p∏k dypl. Stwora, Dowód-ca Garnizonu Zegrze.Tradycjà jest, ˝e szopka stojàca w naszymkoÊciele przygotowana jest przez ˝o∏nierzyz CS¸iI. ˚o∏nierze strojà tak˝e choinki.

ks. pp∏k Zenon Surma

Z E G R Z E

˚o∏nierski pok∏on Nowonarodzonemu

Page 6: Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego, Bowiem o wrota stajni ... · sta∏o si´ Cia∏em i zamieszka∏o mi´dzy nami, „abyÊmy ˝ycie mieli dzi´ki Nie-mu” (1 J 4, 9). Bo przecie˝

6 Rok XIV nr 22 (306)

W Wigili´ 24 grudnia 2004 r. kilkakrotniespotyka∏em si´ z ˝o∏nierzami pe∏niàcymis∏u˝b´ w BoÊni. Oko∏o godz. 16.00 odwie-dzi∏em ˝o∏nierzy na posterunku znajdujàcymsi´ na Wzgórzu Cyganista. Przyby∏em tamz pp∏k Janem Ekiertem, dowódcà PKW w Bo-Êni. ˚o∏nierze mieli okazj´ przystàpiç do Sa-kramentu Pokuty i Pojednania. Spotkanierozpocz´liÊmy modlitwà, dzieliliÊmy si´op∏atkiem. Wraz z dowódcà z∏o˝yliÊmy ˝y-czenia. Przy skromnej wieczerzy wigilijnejÊpiewaliÊmy kol´dy. Oko∏o godz. 18.00 roz-pocz´liÊmy wieczerz´ wigilijnà w sto∏ówcenaszej bazy w Doboju. By∏a modlitwa, dzie-lenie si´ op∏atkiem. Na twarzach ˝o∏nierzymalowa∏o si´ wzruszenie. Dla wielu z nichby∏a to pierwsza Wigilia prze˝ywana tak da-leko od domu... Pasterk´ sprawowa∏em

o godz. 22.00w sto∏ówce (w kapli-cy nie zmieÊcilibysi´ wszyscy ch´tni).W Êpiewaniu kol´dpomaga∏ nam ze-spó∏ muzyczny z∏o-˝ony z ˝o∏nierzy.Po Pasterce mieli-Êmy satelitarne po-∏àczenie z naszymBiskupem PolowymWP gen. bryg. Ta-deuszem P∏oskim,który przekaza∏ nam˝yczenia z kraju. Szopk´ w naszej kaplicy wy-kona∏ jeden z saperów. ˚o∏nierze wykonalitak˝e ˝∏óbek, w którym na sianie z∏o˝ona by-

∏a figurka Chrystusa. Wielu ˝o∏nierzy robi∏osobie pamiàtkowe zdj´cia przy tym ˝∏óbku.

ks. mjr Piotr ¸uƒski

B O Â N I A

Jeszcze rok wczeÊniej, kiedy prze˝ywaliÊmyBo˝e Narodzenie i Nowy Rok w gronie ro-dziny, przyjació∏, w swoich parafiach,w naszej Ojczyênie, nikt z nas nie sàdzi∏, ˝ekolejne Bo˝e Narodzenie przyjdzie namprze˝yç w zgo∏a odmiennych warunkachi jak˝e innym klimacie. Z dala od rodzin,daleko od Ojczyzny, a nade wszystko nie-pewni dnia jutrzejszego.Âwi´ta Bo˝ego Narodzenia prze˝ywanew Iraku raz jeszcze potwierdzi∏y jak bardzojesteÊmy przyzwyczajeni do tradycji naro-dowych i religijnych. By∏a wi´c wspól-na Wigilia, Êpiew kol´d, op∏atek, ˝yczenia,a w tym wszystkim du˝o wzruszenia.Wieczór wigilijny rozpoczà∏ ks. mjr Wie-s∏aw Okoƒ odczytaniem fragmentu Ewan-gelii mówiàcym o narodzeniu Chrystusa,potem by∏y ˝yczenia wypowiedziane przezksi´dza kapelana oraz dowódc´ Samo-dzielnej Grupy Powietrzno-Szturmowej – p∏k Dariusza Kostrzew´. Ten wzruszajàcy

wieczór wigilijny trwa∏do pó∏nocy, do Pasterkisprawowanej w naszejkaplicy Al Kut.Nie zapomniano rów-nie˝ o tych ˝o∏nierzach,którym ten wieczórprzysz∏o sp´dziç na po-sterunkach. Najpierwz op∏atkiem i ˝yczenia-mi odwiedzi∏ ich kape-lan ks. mjr Okoƒ wrazz dowódcà p∏k Kostrze-wà i szefem sztabuSGPSz pp∏k Koziat-kiem.O pó∏nocy rozÊpiewa∏a si´ nasza kaplicamelodià kol´d. Du˝o tego wieczoru by∏omodlitwy o pokój. A tam, na irackiej ziemi,jak w ˝adnym innym zakàtku Êwiata, by∏agoràca i wymowna.Wspomnienia tamtego wigilijnego wieczoru

warto chyba zamknàç stwierdzeniem, ˝epolskie tradycje zwiàzane z Bo˝ym Narodze-niem sà nieporównywalnie pi´kne, a op∏at-kowe zbratanie nad chlebem jest jednymz najpi´kniejszych polskich zwyczajów.

Ks. mjr Wies∏aw Okoƒ

I R A K

W dniach 12 i 13 grudnia 2005 roku PolskiKontyngent Wojskowy w Afganistanie od-wiedzi∏a delegacja z Polski. W sk∏ad delega-cji wchodzili mi´dzy innymi przedstawicielesi∏ zbrojnych RP gen. H. Tacik, gen. B. Pacek,gen. R. Klecha, gen. J. Leszega, przedstawi-ciel Ordynariatu Polowego Wojska Polskie-go ks. pra∏at kmdr Bogus∏aw Wrona – dzie-kan Marynarki Wojennej RP, przedstawicielEwangelickiego duszpasterstwa wojskowe-go – ks. pp∏k Andrzej Fobel oraz przedsta-wiciele prasy.Pierwszego dnia do po∏udnia nasi goÊcieprzyglàdali si´ pracy jakà wykonuje polski˝o∏nierz na afgaƒskiej ziemi. Odwiedzili sa-perów rozminowujàcych teren bazy wojsko-wej, dru˝yn´ maszyn, która buduje drogii przygotowuje parkingi dla sprz´tu i konte-nerów. Po obiedzie delegacja podzieli∏a si´ na dwiegrupy. Jedna grupa pojecha∏a na strzelnic´,gdzie pluton ochrony ˚andarmerii Wojsko-wej przygotowa∏ pokaz çwiczeƒ i strzelania,natomiast druga grupa pojecha∏a przeka-

zaç zebrane dary dladzieci z sierociƒcaw Charikarze. Cz´Êç darów, tj. 200paczek wype∏nionychs∏odyczami i ciep∏àodzie˝à, zosta∏a przy-s∏ana przez CaritasOrdynariatu Polowe-go Wojska Polskiego,natomiast cz´Êç prze-kazanych w sierociƒcudarów to owoc zbiórki kilkunastu ˝o∏nierzyz Polskiego i S∏owackiego Kontyngentu.W sumie zosta∏o przekazane ok. 600 kg˝ywnoÊci, s∏odyczy i tak bardzo potrzebnycho tej porze roku ciep∏ych ubraƒ. Wraz z polskimi ˝o∏nierzami do sierociƒcaw Charikarze jechali równie˝ ˝o∏nierze ArmiiAmerykaƒskiej. Przy tej okazji równie˝ prze-kazali zebrane przez siebie dary dla dzieci.Kulminacjà tego dnia by∏o wieczorne spot-kanie polskiej delegacji z ˝o∏nierzami pe∏-niàcymi s∏u˝b´ w PKW Afganistan. Spotka-

nie rozpocz´∏o si´ krótkà modlitwà i ˝ycze-niami Êwiàtecznymi oraz po∏amaniem si´op∏atkiem. Na spotkaniu op∏atkowym zaszczycili nasswojà obecnoÊcià równie˝ kapelani ArmiiAmerykaƒskiej. Póêniej by∏ czas na wszelkiepytania, które niepokojà ̋ o∏nierzy przebywa-jàcych z dala od Ojczyzny, domu i rodziny.Polska delegacja odlecia∏a do kraju nast´p-nego dnia w godzinach przedpo∏udnio-wych.

Ks. mjr Jan Zapotoczny (Afganistan)

A F G A N I S TA N

Wigilia w Al Kut

Fot.

Irene

usz

Okn

iaƒs

ki

Page 7: Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego, Bowiem o wrota stajni ... · sta∏o si´ Cia∏em i zamieszka∏o mi´dzy nami, „abyÊmy ˝ycie mieli dzi´ki Nie-mu” (1 J 4, 9). Bo przecie˝

W stanie wojennym

By∏em wtedy m∏odym podporucznikiem, gdy 13grudnia 1981 r. wesz∏a w moje ˝ycie wielka histo-ria. Stan wojenny zasta∏ mnie Êpiàcego w interna-cie garnizonowym, gdy póêno powróciwszyz nadzoru s∏u˝bowego zasnà∏em nad Êwie˝ymnumerem tygodnika „SolidarnoÊç”.Jednostka prawie w ca∏oÊci opuÊci∏a garnizon,zosta∏y tylko pododdzia∏y przeprawowe orazz mojej kompanii mój pluton mostowy. Kadr´,która pozosta∏a, zakwaterowano w wyznaczo-nych izbach ˝o∏nierskich, w koszarach. Jako m∏ody i do tego absolwent WAT-u nie czu-∏em si´ jeszcze w tym Êrodowisku dobrze, a kole-dzy moi, z którymi nawiàzywa∏em ju˝ wi´zi kole-˝eƒskie, wyjechali ze swoimi pododdzia∏ami. Za-kwaterowa∏em si´ wi´c u podchorà˝ych SPR. Bylito moi rówieÊnicy, z którymi bardzo szybko znala-z∏em wspólny j´zyk, tym bardziej, ˝e wÊródnich by∏ tak˝e Rajmund Pluto-Pràdzyƒski– mój kolega klasowy z bytowskiego ogól-niaka, z którym zna∏em si´ od wczesnegodzieciƒstwa, gdy˝ swego czasu mieszkali-Êmy na jednej ulicy.Zbli˝a∏ si´ dzieƒ wigilijny, postanowiliÊmy,˝e po wigilii ˝o∏nierskiej zorganizujemy na-szà kole˝eƒskà. Dzia∏acz ju˝ zdelegalizo-wanej SolidarnoÊci pchor. Jaskólski „wysko-czy∏” do miasta i w pierwszej napotkanejplebanii poprosi∏ o op∏atki. Ksiàdz z nie-ukrywanà radoÊcià ofiarowa∏ mu ich a˝ ty-le, ile jeszcze mia∏, a proponowanej ofiarypieni´˝nej nie przyjà∏. Zaowocowa∏y te˝uk∏ady podchorà˝ych z kucharzami, którzywydzielili z ogólnego zaprowiantowanianasze porcje i na tej bazie pod fachowymokiem pchor. Marka Kiblera (z pl. zaop.)przygotowano potrawy wigilijne. Po zakoƒczeniu czynnoÊci s∏u˝bowych wszy-scy w komplecie zebraliÊmy si´ przy uszyko-wanym i ozdobionym stole wigilijnym. By∏y˝yczenia, ∏amanie si´ op∏atkiem, postnepotrawy i kol´dy, by∏o naprawd´ Êwiàtecz-nie i co najwa˝niejsze, nie by∏o ani gramaalkoholu.Choç wigilia by∏a daleko od domów, w mojej pa-mi´ci utrwali∏a si´ jako jedna z najbardziej wzru-szajàcych. Transmisja pasterki z Watykanu zakoƒ-czy∏a ten Êwi´ty wieczór... Rok póêniej jednostka by∏a ju˝ ca∏a w miejscu za-kwaterowania. Nastàpi∏a wymiana roczników, nieby∏o ju˝ podchorà˝ych, a i ja by∏em bogatszyw doÊwiadczenia. W wigilijny wieczór 1982 r. ledwo usiad∏emdo sto∏u, zadzwoni∏ telefon. Mia∏em natychmiaststawiç si´ w jednostce – dzwoni∏ oficer dy˝urnychor. „W”. Ubra∏em mundur i poszed∏em. Na dy˝urce, obok oficera dy˝., by∏ pe∏niàcy wów-czas nadzór z ramienia dowództwa jednostki se-kretarz POP PZPR kpt. „S”. Zameldowa∏em kapi-tanowi swoje przybycie, a ten oznajmi∏ mi, ˝epodczas rutynowej kontroli pododdzia∏u (kid) ofi-cer dy˝urny stwierdzi∏, ˝e ˝o∏nierz z mojego pluto-nu szer. „D” spo˝y∏ alkohol. Poniewa˝ by∏ to mój˝o∏nierz, w zwiàzku z tym on, czyli kpt. „S” naka-zuje mi, aby ten ˝o∏nierz nie mia∏ ju˝ ˝adnych„oznak wskazujàcych”. Do tego czasu ja i ten ˝o∏-nierz nie mogliÊmy zejÊç z placu apelowego. Ka-pitan „S” popar∏ swojà decyzj´ nakazem dowód-cy. Do dnia dzisiejszego nie wiem, czy by∏ to rze-czywisty czy rzekomy nakaz.Zwróci∏em si´ do szer. „D”, który by∏ moim ̋ o∏nie-rzem z pytaniem, czy rzeczywiÊcie ten alkoholspo˝y∏ – potwierdzi∏, ˝e tak. Powiedzia∏em mu coÊo wstydzie, o tym, ˝e w taki dzieƒ to ju˝ w ogólenie wypada itp. Zabra∏em go ze sobà na placapelowy i tak staliÊmy, nie wiem ile.

Tak w wieczór wigilijny 1982 roku na placu ape-lowym 7 warszawskiego batalionu saperów sta∏ydwie osoby: ppor. A. Szutowicz i trzy krokiprzed nim szer. „D”. A w oknie dy˝urki oficera dy-˝urnego widnia∏y dwie uÊmiechni´te twarze chor.„W” i kpt. „S”. Nie wiem, ile tak sta∏em, w koƒcuzaczà∏ dokuczaç mróz. Robi∏o si´ coraz bardziejzimno, ju˝ nie pami´tam, czy by∏o to z tego zim-na, czy te˝ ze z∏oÊci, a mo˝e i jedno i drugie za-decydowa∏o, ˝e nakaza∏em szer. „D” biegaç wo-kó∏ placu. Otacza∏ wi´c plac tak, jak na zaprawieporannej, raz biegnàc, raz idàc, a ja robi∏emmniejsze ko∏o wokó∏ Êrodka. Ca∏a ta heca nie trwa∏a kilka minut, lecz kilka go-dzin. Po czym zameldowa∏em, ˝e szer. „D” jest jakprawdziwy ˝o∏nierz, zupe∏nie trzeêwy. Kpt. „S”usatysfakcjonowany, nakaza∏ ˝o∏nierza po∏o˝yçspaç i tak te˝ si´ sta∏o. Do domu wróci∏em oko∏o pó∏nocy.

1983 r. – w lesie

Minà∏ kolejny rok. Okaza∏o si´, ˝e ko∏o Nadarzyctrzeba by∏o wybudowaç drewniany most. Takàpotrzeb´ zg∏osi∏a Armia Radziecka, poniewa˝ dlajej jednostki pancernej z Bornego Sulinowa bra-kowa∏o dróg alarmowych lub coÊ w tym rodzaju.Polecenie wybudowania mostu otrzyma∏o Mini-sterstwo LeÊnictwa, a pe∏nej pomocy w jego urze-czywistnieniu udzieli∏ nasz batalion saperów, a toza sprawà aktywnoÊci i operatywnoÊci szefa sape-rów dywizji mjr Stanis∏awa Nowaka. Zadanie przypad∏o dwóm pododdzia∏om: kom-panii technicznej por. Stanis∏awa WiÊniewskiegoi kompanii in˝ynieryjno-drogowej. Ca∏oÊcià si∏dowodziç mia∏ Szef S∏u˝b Technicznych z-ca d-cyjednostki kpt. Lewicki. Jak postanowiono, tak zrobiono. W pewien grudniowy poranek ruszyliÊmy. Z kom-panii in˝.-drog. wyjecha∏y trzy plutony, mój mostowy, pluton saperów ppor. W∏odzimierzaS∏awuta i ppor. Woêniaka. Poniewa˝ wszystko od-bywa∏o si´ pod egidà leÊnictwa, z organizacjàobozowiska nie by∏o ˝adnych k∏opotów. Wybrano∏adnà, leÊnà polan´, kilka kilometrów od najbli˝-szych ludzkich zabudowaƒ i tam rozbiliÊmy na-mioty. Jedynym mankamentem by∏ brak ∏àcznoÊcize Êwiatem zewn´trznym. Kompania technicz-na zorganizowa∏a plac obróbki drewna, tu rzàdzi∏dowódca plutonu technicznego chor. Henryk Pra-dziad. Przygotowaniem elementów mostowychzajà∏ si´ por. Jaros∏aw Woêniak, a ja z przydzie-

lonymi mi saperami por. S∏awuty budowa∏empodpory mostowe. Za wy˝ywienie odpowiedzial-ny by∏ szef kompanii sier˝. CieÊlak. Prace ruszy∏yi nawet dobrze nam sz∏o, jednak ju˝ na poczàtkuwiadomo by∏o, ˝e na Êwi´ta do koszar nie wróci-my. LeÊnikom bardzo zale˝a∏o, abyÊmy skoƒczylimost przed Nowym Rokiem, obiecali nawet sowi-te nagrody. Dotrzymanie tego terminu by∏o bar-dzo trudne. Zdarzy∏ si´ tak˝e dziwny przypadek.Okaza∏o si´, ˝e elementy przygotowane przezpor. Woêniaka sà oko∏o 5 cm za d∏ugie, wi´c ju˝na podporach trzeba by∏o wszystko przycinaç.Przyczyna tkwi∏a w miarce 50 cm, która w stosun-ku do tej por. Woêniaka, na 10 m robi∏a wspo-mniany b∏àd. Niestety, miarka by∏a w moim w∏a-daniu, choç pochodzi∏a z narz´dziowni jednostki.Za brak porównania z Sevres – oberwa∏em ja.Wieczorem, ju˝ po zachodzie s∏oƒca, na drodze,której ma∏y odcinek ∏àczy∏ obozowisko z placembudowy, pojawia∏a si´ dziwna kolumna kilku ra-dzieckich ci´˝kich pojazdów specjalnych, koƒczà-ca si´ cysternà paliwowà. WÊród ̋ o∏nierzy powsta-∏a plotka, ˝e to uczà si´ jeêdziç operatorzy ciàgni-

ków wyrzutni rakietowych. Nie wiem, czyoni si´ uczyli jeêdziç, czy te˝ by∏y to normal-ne dy˝ury bojowe. Do obozowiska wracali-Êmy bardzo póêno, tak, ˝e któregoÊ dniadosz∏o do lekkiej kolizji z radzieckà cysternàz tajemniczej kolumny. Dêwig, z mego plu-tonu, wjecha∏ na drog´ z wyciàgni´tymiwspornikami, niestety Êruba jednego zewsporników „rozpru∏a” zbiornik cysterny.Zacz´∏o wyciekaç paliwo, Rosjanin zatrzy-ma∏ si´, a jego kolumna pojecha∏a dalej. Kierowca – st. szer. Krzysztof Dzie˝a, ope-rator dêwigu nie „straci∏ g∏owy”, choç by∏ato jego wina. Nakrzycza∏ na wystraszonegokierowc´ cysterny, wskaza∏ na kolumn´,która odjecha∏a i powiedzia∏, ˝e jak tak da-lej b´dzie sta∏ to mu wszystko paliwo wy-cieknie. Przekona∏ widaç radzieckiego ˝o∏-nierza, ten wsiad∏ i pogoni∏ za swoimi, zna-czàc swój szlak wyciekajàcym paliwem. 23-go grudnia zakoƒczy∏em wbijanie pod-pór, dowódca kompanii postawi∏ mi i ppor.S∏awucie konkretne zadanie na nast´pnydzieƒ i zostaliÊmy tylko dwaj z ˝o∏nierzami. Wszyscy, ∏àcznie z szefem kompanii, wyje-chali na Wigili´ do Stargardu. Wymia-na mia∏a nastàpiç w pierwszy dzieƒ Êwiàt.

Tak zosta∏em dowódcà zgrupowania. Dzieƒ 24 grudnia by∏ s∏oneczny i zimny. Ppor. S∏a-wuta zabudowa∏ nakazanà norm´ mostu, a jazdemontowa∏em ca∏e urzàdzenie do wbijania pa-li. W mi´dzyczasie poszed∏em zobaczyç, co ku-charze szykujà na kolacj´ wigilijnà i szok. Okaza-∏o si´, ˝e nic. Otó˝ pozostawiono nas z zestawa-mi WZ. By∏y to puszki w kszta∏cie talerzy. Kaza∏emkucharzowi otworzyç kilka i okaza∏o si´, ˝e sà tyl-ko dwa rodzaje daƒ tj. fasolka po bretoƒsku i ja-kiÊ gulasz. Niektóre puszki przy otwieraniu wystrzeliwa∏y,czuç by∏o st´chliznà. Zapyta∏em si´ kucharza, coma jeszcze. Mia∏ troch´ warzyw, cebul´ itp.„Ch∏opie – ca∏y swój talent, wiedz´ i wszystkiezdolnoÊci u˝yj dla ratowania sytuacji” – powie-dzia∏em. Wsiad∏em w samochód i pojecha∏em do pobli-skich Nadarzyc coÊ dokupiç, a tam tylko herbat-niki i jedna paczka herbaty. Wykupi∏em ca∏oÊçza wszystkie, jakie mia∏em, swoje pieniàdze. Jadàc Starem wjechaliÊmy na górk´, a tam „go-∏y” lód. Kaza∏em kierowcy szer. Wróblowi zatrzy-maç samochód. Star stanà∏, po czym Êlizgajàc si´jak sanie ruszy∏ do przodu i stuknà∏ w s∏up. S∏uppochyli∏ si´ na chat´ i podniós∏ si´ lament. Starsta∏ przy s∏upie jakby przyspawany. Wzià∏em ∏om, topór i zacz´liÊmy odbijaç lód.W koƒcu samochód odjecha∏ na kilka metrówi wciàgarkà wyprostowaliÊmy s∏up.

16-31 grudnia 2005 7

cd. na str. 12

Wigilie mojej s∏u˝by

Page 8: Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego, Bowiem o wrota stajni ... · sta∏o si´ Cia∏em i zamieszka∏o mi´dzy nami, „abyÊmy ˝ycie mieli dzi´ki Nie-mu” (1 J 4, 9). Bo przecie˝

W dniu 11 listopada br. ˝egnaliÊmy w Ka-tedrze Polowej zmar∏ego w Londynieostatniego oficera I Pu∏ku Szwole˝erówJózefa Pi∏sudskiego i ostatniego oficeraKomendy G∏ównej ZWZ-AK rtm prof. drJózefa Garliƒskiego. J. E. ks. Biskup Stani-s∏aw P∏oski przypomnia∏ w swej homiliidrog´ ˝yciowà zmar∏ego. Jego wi´ê z Zie-mià Kijowskà, gdzie si´ urodzi∏ 14 paê-dziernika 1913 r., jego powrót do krajuw 1920 r.

Wspominajàc ten okres biografii ProfesoraPrezydent RP na Wychodêstwie Edward Ra-czyƒski pisa∏ w przedmowie do jego wspo-mnieƒ „Âwiat mojej pami´ci” (Warsza-wa 1992): „Sà to wspomnienia cz∏owieka urodzonego przed pierwszà wojnà Êwiatowàw Kijowie, w polskiej rodzinie osiad∏ej tamod kilku pokoleƒ, ∏àczàcej wi´c dawnà wielkàRzeczypospolità z Polskà Odrodzonà. Autor,jako ma∏y ch∏opiec, by∏ tam w czasie rewolu-cji, prze˝y∏ lata wojny w mieÊcie, które widzia-∏o ˝o∏nierzy niemieckich, czerwone dywizje,oddzia∏y bia∏ego genera∏a Antona Denikina,Ukraiƒców i wreszcie zwyci´skie, niestetyna krótko, polskie barwy.Rozbita przez wojn´ rodzina znalaz∏a si´na polskiej ziemi ju˝ po sierpniowym zwyci´-stwie 1920 roku. Autor wraz zestarszym bratem tu∏a∏ si´po ró˝nych szko∏ach po ca∏ymkraju. Najpierw by∏a bursaw Warszawie, póêniej ojcowiepijarzy w Rakowicach pod Kra-kowem, póêniej g∏oÊny, jezuickiChyrów pod PrzemyÊlem, póê-niej Korpus Kadetów w Rawiczunad niemieckà granicà, k∏opotyz p∏ucami i sanatoryjne gimna-zjum w Zakopanem, wreszciematura w Kaliszu. Zaraz s∏u˝bawojskowa w Szkole Podchorà-˝ych Rezerwy Kawalerii w Gru-dziàdzu i Uniwersytet w Warsza-wie. Dzi´ki tym cz´stym zmia-nom autor, oczami dzieckaa póêniej m∏odzieƒca, widzia∏ca∏à prawie Polsk´, pozna∏wszystkie jej dzielnice, obserwo-wa∏ powolnà, ale sta∏à unifika-cj´ trzech zaborów i rozwój od-rodzonego kraju”.Mia∏em zaszczyt wraz z mojà ˝onà goÊciç Gow Warszawie, Nowym ˚abieƒcu i Kazimierzunad Wis∏à, goszczàc póêniej u niego w Londy-nie.Cz´sto we wspomnieniach przy biesiadnymstole a tak˝e w czasie spacerów wspomina∏ Ki-jów, urod´ tego miasta, charakter jego urba-nistyki i architektury, rozmawiajàc z mieszkaƒ-cami pierwszego domu rodzinnego. By∏ onzwolennikiem odwa˝nego prze∏amywaniai przezwyci´˝ania antyukraiƒskich stereotypóww ÊwiadomoÊci narodowej rodaków, rozumie-jàc jednoczeÊnie konsekwencje rzezi na Wo∏y-niu i w Galicji Wschodniej. Z sentymentemwspomina∏ tak˝e uroczystoÊç nadania mu ho-norowego obywatelstwa Miasta Kalisza. Od-wiedza∏ to miasto, podziwiajàc pr´˝noÊç lokal-nego Êrodowiska kulturalno-naukowego.Poniewa˝ jestem synem szwole˝era I Pu∏kuMarsza∏ka Pi∏sudskiego, wymusi∏em na Ziutkuofiarowanie mi zespo∏owej pracy, której by∏wspó∏autorem: „Pierwszy Pu∏k Szwole˝erów

Józefa Pi∏sudskiego 1914-1945”, wydanejw Londynie w 1987 r.Tradycja tego pu∏ku wroÊni´ta w dzieje War-szawy II Rzeczypospolitej, w histori´ walk wrze-Êniowych 1939, akcji „Burza” i Powstania War-szawskiego 1944 r. ˝ywo interesowa∏a Ziutka,który bra∏ udzia∏ w walkach pu∏ku, w drugimjego rzucie, ze wzgl´du na Êlub zawarty4 wrzeÊnia 1939 r. z Irlandkà Eileen Short.Ma∏˝eƒstwo Ziutka, trwajàce do Êmierci uko-chanej ˝ony w szpitalu londyƒskim 26 mar-ca 1990 r., by∏o przyk∏adem wspó∏˝ycia dwukultur irlandzkiej i polskiej. Eileen by∏a ˝o∏nie-rzem Armii Krajowej, bra∏a aktywny udzia∏w Powstaniu Warszawskim, a póêniej w Londy-nie nios∏a ofiarnà pomoc dla polskich uchodê-ców. Podziwia∏em stosunek Ziutka do ˝ony,po jej Êmierci. Gdy by∏ w Londynie, bez wzgl´-du na pogod´, odwiedza∏ jej grób z ma∏à wià-zankà kwiatów lub jednà ró˝à. Zadba∏ tak˝eo to, by w Katedrze Polowej jej zas∏ugi dla Pol-ski przypomina∏a tablica honorowa. W KaplicyKatyƒskiej wyryte jest te˝ nazwisko Jego Ojca Rafa∏a, zamordowanego przez NKWDw Charkowie. Jego imi´ nosi jedyny syn Gar-liƒskich, organizator londyƒskiego pogrzebuOjca w dniu 29 listopada 2005 r., który prze-bywajàc z rodzinà w USA, czuje si´ dziedzicemrodzinnych tradycji.

W czasie drugiej wojny Êwiatowej Garliƒskistanà∏ do s∏u˝by w Polskim Paƒstwie Podziem-nym, w kontrwywiadzie Komendy G∏ównejZwiàzku Walki Zbrojnej, nast´pnie w ArmiiKrajowej. W kwietniu 1943 r. zosta∏ uwi´zionyprzez Gestapo, które nie dowiedzia∏o si´ o je-go w∏aÊciwej roli w konspiracji. Dzi´ki olbrzy-miej dyscyplinie, sportowemu trybowi ˝ycia,prze˝y∏ niemal cudem dwa lata w OÊwi´cimiui Neuengamme.15 listopada 1945 r. Ziutek w Londynie po∏à-czy∏ si´ ˝onà, która pracujàc w polskim MSW,gabinetu Tomasza Arciszewskiego, organizo-wa∏a cykl spotkaƒ z Anglikami, w tym z wp∏y-wowymi ministrami i pos∏ami do Izby Gmin,na których informowa∏a s∏uchaczy o rzàdachterroru hitlerowskiego i stalinowskiego na zie-mi polskiej. Zapytywa∏a Anglików, indoktryno-wanych popularnym wówczas has∏em „Polesgo Home”: „Dokàd majà wracaç polscy ˝o∏-nierze, gdy po∏ow´ Polski Ja∏ta odda∏a Sowie-tom, a oni w∏aÊnie z tamtych ziem pochodzà?Kto im pomo˝e, kto zagwarantuje osobiste

bezpieczeƒstwo, ludzkie traktowanie, prac´?”W Londynie Ziutek by∏ wspó∏organizatorem Te-renowego Oddzia∏u Ko∏a AK w Anglii, któregokonstytucyjne zebranie odby∏o si´ 24 lute-go 1946 r. Tutaj te˝ prze˝y∏ kontrowersje,w zwiàzku w powo∏aniem w 1946 r. PolskiegoKorpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia.Korpus prowadzi∏ po˝yteczne kursy, które uczy-∏y angielskiego, wielu zawodów, u∏atwiajàcotrzymanie pracy i przejÊcie do ˝ycia cywilne-go.W grudniu 1946 r. zwiàza∏ si´ z organizacjà„Niepodleg∏oÊç i Demokracja”. Wraz z tà or-ganizacjà Ziutek znalaz∏ si´ w kr´gu nowych,koalicyjnych ugrupowaƒ – Koncentracji Demo-kratycznej.1 lipca 1947 r. ˝ona Eileen obdarzy∏a go uko-chanym synem Jaros∏awem. Rodzina Garliƒ-skich ˝y∏a wówczas nie tylko problemami w∏a-snej, trudnej egzystencji na Wyspach Brytyj-skich, ale tak˝e pomocy dla przebywajàcychw kraju najbli˝szych: matki Ziutka, mieszkajà-cej w Gdaƒsku, brata Bogdana, który z wi´k-szoÊcià 2. Dywizji Strzelców Pieszych wróci∏do kraju i najwierniejszego przyjaciela Kazi-mierza Leskiego, skazanego na 12 lat za dzia-∏alnoÊç w konspiracyjnej organizacji WiN.Pierwszà skromnà prac´ zawodowà znalaz∏Ziutek w ubezpieczeniach na ˝ycie, ∏àczàc jà

w aktywnà wspó∏pracà z „Dzien-nikiem Polskim i Dziennikiem˚o∏nierza” i „WiadomoÊciami”.Stan zdrowia pozwoli∏ wróciçZiutkowi do ukochanego tenisa,w ramach klubu sportowego„Polonia”.W sporze o legalizm polskichw∏adz na uchodêstwie Garliƒskistanà∏ w 1954 r. po stronie RadyTrzech z gen. W∏adys∏awem An-dersem, Tomaszem Arciszew-skim i Edwardem Raczyƒskimoraz Egzekutywy ZjednoczeniaNarodowego z gen. RomanemOdzierzyƒskim. Po aferze „Ber-ga”, zwiàzanej ze sposobem wy-dawania pieni´dzy przeznaczo-nych na kontakt z krajem, Gar-liƒski zrezygnowa∏ z cz∏onkostwaw ruchu NID-u.W kwietniu 1956 r. Ziutek jakoprezes Zarzàdu G∏ównego Ko∏a

AK w Londynie wspó∏organizowa∏ protest– marsz kombatantów i angielskich przyjació∏Niepodleg∏ej Polski przeciwko polityce Sowie-tów, w zwiàzku z wizytà Chruszczowa i Bu∏ga-nina w Londynie.W latach 1956-1966 wiele czasu i energii po-Êwi´ca∏ dzia∏alnoÊci publicznej polskiej emi-gracji politycznej w Wielkiej Brytanii i aktywne-mu uprawianiu tenisa. Wielkà radoÊç sprawi∏omu w 1961 r. wizyta starej, schorowanej mat-ki w Londynie, po 18 latach niewidzenia.Wkrótce Ziutek rozpoczà∏ trwajàcà do ostat-nich miesi´cy jego twórczego ˝ycia aktywnàdzia∏alnoÊç pisarskà. Powsta∏y kolejno: „Dra-mat i OpatrznoÊç” (1961), „Matki i ˝ony”(1962), „Ziemia – opowieÊç” (1964), „Mi´dzyLondynem i Warszawà” (1966), „Politycy i ˝o∏-nierze” (1968), „OÊwi´cim walczàcy” (1974),„Ostatnia broƒ Hitlera” (1977), „Enigma”(1980), „Polska w Drugiej Wojnie Âwiatowej”(1982), „Niezapomniane lata” (1987),

8 Rok XIV nr 22 (306)

cd. na str. 15

Pami´ci Rotmistrza Józefa Garliƒskiego

Fot. Krzysztof St´pkowski

Page 9: Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego, Bowiem o wrota stajni ... · sta∏o si´ Cia∏em i zamieszka∏o mi´dzy nami, „abyÊmy ˝ycie mieli dzi´ki Nie-mu” (1 J 4, 9). Bo przecie˝

W Wigili´ UroczystoÊci NiepokalanegoPocz´cia NajÊwi´tszej Maryi Panny,7 grudnia 2005 r., o godz. 18.00 w Ko-Êciele Garnizonowym pw. Matki Bo-skiej Ostrobramskiej w Warszawie-Be-mowie odby∏a si´ uroczystoÊç otwarciai poÊwi´cenia Kaplicy Mi∏osierdzia Bo-˝ego. Nowà kaplic´ oraz witra˝e po-Êwi´ci∏ Biskup Polowy Wojska Polskie-go gen. bryg. dr Tadeusz P∏oski.

Ordynariusza Polowego i przyby∏ych powi-ta∏ gospodarz uroczystoÊci ks. p∏k Jan Do-mian – proboszcz parafii i jednoczeÊniekapelan przy Urz´dzie Prezydenta Rzecz-pospolitej Polskiej. Po powitaniu poprosi∏pasterza diecezji polowej o sprawowanieliturgii oraz poÊwi´cenie nowej kaplicy,gdzie mo˝na b´dzie od dziÊ wypraszaç ∏a-ski za poÊrednictwem b∏ogos∏awionychi Êwi´tych patronów, których wizerunki zna-laz∏y si´ na witra˝ach. Biskup Polowy w s∏owie do przyby∏ych na-wiàza∏ do czytania z Pierwszego Listu Êw.Piotra Aposto∏a, gdzie wierni us∏yszeli ra-dosnà wieÊç o Bogu, który „w swoim wiel-kim mi∏osierdziu przez powstanie z mar-twych Jezusa Chrystusa na nowo zrodzi∏do ˝ywej nadziei...” (1P 1,3). Nadzieja– mówi∏ dalej Biskup – zawsze o˝ywia. Po-budza cz∏owieka do dzia∏ania, do wysi∏ku,do poÊwi´cenia i ofiary. Ukazuje cel, którywarto zdobyç. Dodaje otuchy, ˝e jego osià-gni´cie jest mo˝liwe. Kto natomiast straci∏nadziej´, zagubi∏ cel i sens ˝ycia. W kaza-niu Biskup Polowy podzi´kowa∏ artystomLechowi i Piotrowi GrzeÊkiewiczom zapi´kne dzie∏o, którego cz´Êcià jest mozai-ka na jednej ze Êcian kaplicy, przedstawia-jàca scen´ spotkania Jezusa z Samarytan-kà przy studni Jakubowej. W dalszej cz´Êci kazania Biskup Polowymówi∏: ...W kaplicy Mi∏osierdzia Bo˝egozosta∏ umieszczony obraz Jezusa Mi∏osier-nego. Ta niewielka przestrzeƒ sta∏a si´miejscem nadziei. Tutaj ka˝dy z was b´dziemóg∏ wo∏aç: ,,Jezusie, Synu Dawida, ulitujsi´ nade mnà”. W tym miejscu b´dziemóg∏ dzi´kowaç Panu za to, ˝e jest mi∏o-

sierny. Na koniec kaznodzieja powiedzia∏:...Ta Êwiàtynia ma szczególne miejsce i ro-l´ do spe∏nienia w panoramie koÊcio∏ówwojskowych w naszej Ojczyênie. Niech b´-dzie miejscem nieustannej modlitwy przy-wo∏ujàcej Bo˝e mi∏osierdzie dla Êwiata, dlaOjczyzny, dla duszpasterstwa wojskowegoi dla tej parafii. (Pe∏ny tekst kazania znaj-duje si´ w odnoÊniku ,,Nauczanie Paster-skie”). Po wyg∏oszeniu homilii ks. biskuppoÊwi´ci∏ nowà kaplic´ w obecnoÊci przy-by∏ych do Êwiàtyni goÊci. W kaplicy znajdujà si´ witra˝e, które wyko-nali artyÊci plastycy. Przedstawiajà one wi-zerunki: S∏ugi Bo˝ego Jana Paw∏a II, Êw.Faustyny Kowalskiej, ks. kmdr. W∏adys∏awaMiegonia, Êw. Matki Teresy z Kalkuty, Êw.Jerzego oraz Ojca Pio.Ka˝da z tych osób do-Êwiadczy∏a Bo˝ego Mi-∏osierdzia. Âwi´ty Jerzy– okrutnie torturowanyi zam´czony w pale-styƒskiej Lidzie z po-czàtkiem IV wieku sta∏si´ patronem rycerzyi ˝o∏nierzy, którzy przy-zywali Bo˝ego zmi∏o-wania przed bitwài w trudach swojejs∏u˝by. Faustyna Kowalskabezgranicznie zaufa∏aBogu i sta∏a si´ po-wiernicà Bo˝ego Mi∏o-sierdzia. Ks. kmdr ppor. W∏ady-s∏aw Miegoƒ pozosta∏dobrowolnie z ranny-mi marynarzami, aby w skrajnych warun-kach obozowego ˝ycia g∏osiç or´dzie ˝y-cia. Ojciec Pio ˝y∏ zanurzony nieustannie w rze-czywistoÊci nadprzyrodzonej. Na polu mi-∏oÊci spo∏ecznej podjà∏ si´ zadania ul˝eniacierpieniu i ubóstwu zak∏adajàc „Dom ulgiw cierpieniu”. Matka Teresa z Kalkuty da∏a Êwiatu lekcj´mi∏oÊci mi∏osiernej. Przypomnia∏a, ˝e

w chorym, cierpiàcymi bezdomnym spotyka-my si´ z Chrystusem. Jan Pawe∏ II ukaza∏wspó∏czesnemu Êwiaturatunek w Bo˝ym Mi-∏osierdziu. To on do-kona∏ kanonizacji sio-stry Faustyny, konse-kracji SanktuariumBo˝ego Mi∏osierdziaw ¸agiewnikach. Po-przez s∏owa, czynya zw∏aszcza swoje ˝y-cie uczy∏ nas zawierze-nia Bo˝emu Mi∏osier-dziu. Przed b∏ogos∏awieƒ-stwem proboszcz ks.p∏k Jan Domian po-

dzi´kowa∏ ks. Biskupowi i wszystkim, którzywspierali i przyczynili si´ do powstania tejpi´knej kaplicy. WÊród bezpoÊrednio zaan-ga˝owanych w prace wymieniç nale˝y Pa-na Jana Michnowskiego – ojca ks. mjr. Ra-dos∏awa Michnowskiego – wikariusza pa-rafii. W imieniu przyby∏ych g∏os zabra∏gen. dyw. Jan Klejszmit, który podzi´kowa∏za zaproszenie oraz za dar proboszcza,potrafiàcego zjednaç sobie wielu ludzi, wy-zwalaç w sobie oraz we wspólnocie cenneinicjatywy przeistaczajàce si´ w widocznedzie∏a. Na koniec Biskup Polowy wyró˝ni∏ szer. Da-niela Puci∏owskiego za zaanga˝owaniew pracach przy kaplicy odznakà „Wzorowy˚o∏nierz”.

Po Mszy Êwi´tej obecni przeszli do no-wej kaplicy, aby jà obejrzeç i pomodliç si´w niej. Uroczysta Msza Êwi´ta zgromadzi∏a licznieprzyby∏ych zaproszonych goÊci, wÊród któ-rych wymieniç nale˝y: Jerzego Bahra– Szefa Biura Bezpieczeƒstwa Narodowe-go, przedstawicieli w∏adz samorzàdowychz Burmistrzem Dzielnicy Bemowo W∏odzi-mierzem Ca∏kà. Przyby∏a te˝ generalicjaz Dowódcà Garnizonu Warszawa – gen.dyw. Janem Klejszmitem i przedstawicieleWojskowej Akademii Technicznej z Komen-dantem gen. bryg. prof. dr hab. in˝. Bogu-s∏awem Smólskim, prezesi, dyrektorzy i ko-mendanci instytucji i firm wspierajàcychinicjatyw´ powstania Kaplicy Bo˝ego Mi∏o-sierdzia. KoÊció∏ wype∏nili licznie przybyliparafianie, dla których dzisiejszy dzieƒ jestÊwi´tem szczególnym, wpisujàcym si´w ˝ycie wspólnoty parafialnej. Wystrój kaplicy, projekt i wykonanie sàdzie∏em znanych artystów Lecha i PiotraGrzeÊkiewiczów, którzy wykonali wiele pracdla Katedry Polowej Wojska Polskiego, ko-Êcio∏ów i kaplic wojskowych. Prace nad kaplicà w koÊciele garnizono-wym w Warszawie-Bemowie trwa∏y dwamiesiàce, od paêdziernika do listopada br.

/am/

16-31 grudnia 2005 9

Nowa przestrzeƒ nadziei na BemowieKaplica Mi∏osierdzia w KoÊciele Matki Bo˝ej Ostrobramskiej

Page 10: Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego, Bowiem o wrota stajni ... · sta∏o si´ Cia∏em i zamieszka∏o mi´dzy nami, „abyÊmy ˝ycie mieli dzi´ki Nie-mu” (1 J 4, 9). Bo przecie˝

Jezus Chrystus jest prawdziwym Bo-giem i prawdziwym cz∏owiekiem w jed-noÊci swojej Osoby Boskiej, z tej racjijest On jedynym PoÊrednikiem mi´dzyBogiem i ludêmi. (KKK, 480)Chrystus ma dwie natury, Boskà i ludz-kà, nie pomieszane, ale zjednoczonew jednej Osobie Syna Bo˝ego.(KKK, 481)

Katechizm na pytanie: kim jest Jezus Chry-stus, odpowiada: Jezus Chrystus jest Sy-nem Bo˝ym, który sta∏ si´ cz∏owiekiem dlanaszego zbawienia. W tym prostym okre-Êleniu kryje si´ ca∏a tajemnica Bóstwai cz∏owieczeƒstwa naszego Zbawiciela. Ja-ko Osoba Trójcy Âwi´tej, Syn Bo˝y równyOjcu i Duchowi Âwi´temu, istnia∏ wieczniew niebie. „Zanim Abraham sta∏ si´, Ja je-stem” (J 8, 58). W okreÊlonym jednak cza-sie przyjà∏ w cudowny sposób cia∏o ludz-kie, stajàc si´ prawdziwym cz∏owiekiem.Dlatego mówimy: Bóg-Cz∏owiek. Prawdzi-wy i niepowtarzalny fenomen.W historii nie zawsze umiano pogodziç si´z tà prawdà. Gdy jedni odmawiali Jezuso-wi przymiotu BoskoÊci, inni broniàc jej, nieuznawali autentycznego cz∏owieczeƒstwa.Tak to, nawet gorliwoÊç religijna mo˝e nie-kiedy sprowadzaç na manowce.Cz∏owieczeƒstwo Chrystusa.Âwiadectwa przekazane w Ewangelii niedopuszczajà nawet cienia wàtpliwoÊci od-noÊnie prawdziwoÊci cz∏owieczeƒstwa Je-zusa. Mówià one przecie˝ o ludzkim naro-dzeniu, dzieciƒstwie, odczuwaniu g∏odu

i pragnienia, potrzebie snu, zm´czeniu,a tak˝e ludzkich odruchach, jak wzruszeniei p∏acz. M´ka i Êmierç na krzy˝u potwier-dzajà, ˝e by∏ On cz∏owiekiem z krwi i koÊci.Bóstwo Chrystusa.Zosta∏o potwierdzone przez Boga podczaschrztu w Jordanie (Mt 3, 13-17) i na górzeTabor, w czasie przemienienia (Mt 17, 1-9).Ponadto, przemawiajà za nim dokonywanecuda, szczególnie wskrzeszenia zmar∏ych(córki Jaira – Mk 5, 35-43, m∏odzieƒcaz Naim – ¸k 7, 11-17, ̧ azarza – J 11, 38-46)i uzdrowienia z dolegliwoÊci fizycznych (nie-widomego – Mt 12, 22-23, epileptyka– ¸k 9, 37-43, niewiasty – Mk 7, 24-30).W tym celu by∏y zresztà dokonywane:„choçbyÊcie mnie wierzyç nie chcieli, wierz-cie uczynkom” (J 10, 38). One najskutecz-niej budzi∏y w ludziach wiar´. By∏ czas, gdyusi∏owano t∏umaczyç cuda Chrystusa jegouzdolnieniami parapsychologicznymi, su-gestià lub magià. NaiwnoÊç takiej tezy jestnadto oczywista, aby z nià polemizowaç.Za pomocà takich Êrodków nie mo˝na o˝y-wiç zmar∏ego albo uleczyç kalectwa fizycz-nego. Ostatecznym dowodem Bóstwa

Chrystusa sta∏o si´ Jego zmartwychwstanie.Âwiadkami, którzy widzieli Zmartwychwsta-∏ego, rozmawiali z Nim, by∏o wielu ludzi:Magdalena (J 20, 11-18), Piotr (¸k 24, 34),niewiasty (Mt 28, 9-10), dwaj uczniowiew Emaus (¸k 24, 13-33) aposto∏owie zgro-madzeni w wieczerniku (J 20, 19-29) orazoko∏o pi´ciuset osób zebranych w Galilei (1 Kor 15, 6). T́ prawd´ publicznie g∏osiliaposto∏owie. Âwiadectwo swoje potwierdzi-li zresztà Êmiercià m´czeƒskà, a przecie˝za nieprawd´ nikt nie umiera. Równie˝Chrystus pytany urz´dowo przez Kajfasza,stwierdzi∏, ˝e jest prawdziwym Bogiem(Mt 26, 63-64).Z uznania tej prawdy wynika chrystocen-tryczny charakter chrzeÊcijaƒstwa. Jezusjest PoÊrednikiem pomi´dzy ludêmi a Bo-giem. „I nie ma w ˝adnym innym zbawie-nia, gdy˝ nie dano ludziom pod niebem˝adnego innego imienia, w którym mogli-byÊmy byç zbawieni” (Dz 4, 12). Wyra˝asi´ to w liturgii KoÊcio∏a, gdzie ka˝da mo-dlitwa koƒczy si´ wezwaniem: „Przez Chry-stusa, Pana naszego”.

Ks. Antoni Gorzandt

Biskup Polowy gen. bryg. Tadeusz P∏o-ski udzieli∏ sakramentu bierzmowaniawi´êniom w Areszcie Âledczym z War-szawie w dniu 1 grudnia 2005 r. Bi-skup sprawowa∏ Msz´ Êw. wraz z o. Ra-fa∏em Zarzecznym SJ i wyg∏osi∏ oko-licznoÊciowe kazanie.

Kaznodzieja podkreÊli∏, ˝e Ewangelia jesttak˝e ewangelià wi´zieƒ i wi´êniów. „Chry-stus – mówi∏ Biskup Polowy – by∏ wi´êniemi zosta∏ skazany na Êmierç,wi´êniami byli aposto∏owie,a tak˝e wielu spoÊród tych,których KoÊció∏ czci jako Êwi´-tych. Tak wi´c ewangelia wi´ê-niów ma d∏ugà i zró˝nicowanàhistori´. W ka˝dym jednak wy-padku w ewangelii wi´êniówobecny jest Chrystus osobiÊcie:„By∏em w wi´zieniu, a przyszli-Êcie do Mnie”. Chce byç obec-ny”. Kaznodzieja zach´ca∏ wi´ê-niów, aby przemyÊleli swoje ˝y-cie i je zanalizowali, by zoba-czyli, co by∏o b∏´dem, którydoprowadzi∏ ich do wi´zienia. Biskup wezwa∏ do wysi∏ków,aby wi´zienia w Polsce by∏ybardziej ludzkie. Powiedzia∏:„Coraz wi´cej jednak myÊli si´

i robi w tym kierunku, a˝eby warunki pa-nujàce w polskich wi´zieniach poprawi∏ysi´. Kara pozbawienia wolnoÊci ju˝ samaw sobie jest wystarczajàco ucià˝liwa i po-winno si´ oszcz´dziç wi´êniom takich wa-runków, które godzà bezpoÊrednio w ichzdrowie, w ich wi´zi rodzinne czy poczucieosobistej godnoÊci. Wi´zieƒ, ka˝dy wi´-zieƒ, który odbywa kar´ za pope∏nioneprzest´pstwo, nie przesta∏ byç przecie˝cz∏owiekiem, obcià˝onym co prawda s∏a-

boÊcià, zagro˝eniem i grzechem – mo˝ezbrodnià – a nawet upartymi nawrotamido niego, ale nie pozbawionym równie˝tej wspania∏ej mo˝liwoÊci, jakà jest popra-wa, powrót do siebie, jakà jest nawróceniecz∏owieka, odnowienie w sobie obrazu Bo-˝ego. JesteÊcie skazani, to prawda, ale niepot´pieni. Ka˝dy z was mo˝e zostaçprzy pomocy ∏aski Bo˝ej – Êwi´tym. Dlate-go jesteÊmy tu dziÊ z wami, a poprzez wasz tymi wszystkimi, którzy dzielà wasz los”.

We Mszy Êw. wzi´li udzia∏ klery-cy i Ojcowie Jezuici oraz cz∏on-kowie Bractwa Wi´ziennego.Wi´êniów do sakramentubierzmowania przygotowa∏ ks.Andrzej Muszyƒski SJ, kapelanprzy Kierownictwie AresztuÂledczego. Po Mszy Êw. Biskup P∏oski z∏o˝y∏wi´êniom bo˝onarodzeniowe˝yczenia i podzieli∏ si´ op∏at-kiem. Biskup Polowy WP spotka∏ si´tak˝e z Dyrektorem AresztuÂledczego p∏k mgr. BogdanemCudà i kadrà dowódczà orazcz∏onkami Bractwa Wi´zienne-go i wolontariuszami pomaga-jàcymi w dziele katechizacjiwi´êniów.

zjk

10 Rok XIV nr 22 (306)

DROGA – PRAWDA – ˚YCIE

Chrystus – Bóg i cz∏owiek

Biskup Polowy WP udzieli∏ sakramentu bierzmowania wi´êniom w Areszcie Âledczym

Page 11: Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego, Bowiem o wrota stajni ... · sta∏o si´ Cia∏em i zamieszka∏o mi´dzy nami, „abyÊmy ˝ycie mieli dzi´ki Nie-mu” (1 J 4, 9). Bo przecie˝

16-31 grudnia 2005 11

Warto pomyÊleç

Polscy artyÊci Êpiewajà poezj´ Karola Wojty∏y

„To mi∏oÊç mi wszystko wyjaÊni∏a” – pod takim tytu∏em ukaza∏a si´ p∏y-ta CD zawierajàca poezj´ Karola Woj-ty∏y w wykonaniu znanych polskich ar-tystów. WÊród wykonawców znaleêlisi´ Edyta Geppert, Alicja Majewska,Stan Borys, Krzysztof Krawczyk, Krzysz-tof Cugowski z „Budkà Suflera”, Sew-eryn Krajewski, Magda Anio∏, DorotaOsiƒska, Beata Lerach oraz JanuszSzron z Opole Gospel Choir. Kompozy-torami muzyki sà m.in. W∏odzimierzKorcz, Seweryn Krajewski, RomualdLipko, Stanis∏aw Fia∏kowski. P∏yt´ zaprezentowano 9 grudnia 2005 r.w Sekretariacie Episkopatu Polskiw Warszawie na konferencji prasowejzorganizowanej przez Katolickà Agen-cj´ Informacyjnà.

Na p∏ycie znalaz∏o si´ 16 utworów KarolaWojty∏y. Jak podkreÊli∏ ks. Andrzej Chibow-ski jest to pierwszy w historii polskiej fono-

grafii album muzyczny z poezjàKarola Wojty∏y, który powsta∏z udzia∏em tylu znakomitychkompozytorów i artystów. Pracanad p∏ytà trwa∏a rok. Ârodki po-zyskane ze sprzeda˝y p∏yty b´-dà przekazywane na rzecz dzie-ci uzdolnionych muzyczniei sportowo, tak by mog∏y rozwi-jaç swoje zainteresowaniaw tych dziedzinach. Obecnyna konferencji prasowej AdamStruzik, Marsza∏ek Wojewódz-twa Mazowieckiego powiedzia∏, ˝e p∏ytajest dla niego niezwyk∏ym prze˝yciem arty-stycznym i duchowym. Hanna BanaszakpodkreÊli∏a, ˝e w czasie nagrywania p∏ytytowarzyszy∏y jej du˝e emocje. – Ciesz´ si´,˝e mog∏am wybraç tekst, który jest najbli˝-szy mojemu sercu; z tym tekstem po cz´Êcisi´ uto˝samiam – wyzna∏a. Alicja MajewskapodkreÊli∏a, ˝e najwa˝niejsze dla niej jest,˝e mog∏a wykonywaç piosenk´ z tekstem,który mo˝e poruszyç s∏uchaczy. – By∏o todla mnie du˝e wyzwanie – powiedzia∏a.Stan Borys powiedzia∏, ̋ e w utworze „Tworzy-wo”, który wykonywa∏, tkwi ogromna si∏a. Kierownictwo artystyczne nad p∏ytà spra-wowa∏ ks. Andrzej Chibowski, Duszpasterz

Ârodowisk Twórczych i Sportu Diecezji War-szawsko-Praskiej. Producentem jest Dusz-pasterstwo Ârodowisk Twórczych i SporuDiecezji Warszawsko-Praskiej. Wspó∏pro-ducentem i g∏ównym sponsorem jest UrzàdMarsza∏kowski Województwa Mazowiec-kiego. P∏yta uka˝e si´ w najbli˝szych dniachw sklepach muzycznych. Mo˝na jà tak˝ezamawiaç w siedzibie producenta: Dusz-pasterstwo Ârodowisk Twórczych i SportuDiecezji Warszawsko-Praskiej, ul. Floriaƒska 3, 03-707 Warszawa, e-mail: [email protected]; tel. 0-22 619-28-29, fax. 0-22 670-19-76.

rch

Tomasz urodzi∏ si´ w 1118 r. w Londynie. Studiowa∏w Pary˝u. Po przyj´ciu Êwi´ceƒ kap∏aƒskich kontynu-owa∏ studia na prawie w Bolonii. Kiedy wróci∏ do kra-ju, zosta∏ archidiakonem. W 1155 r. mianowany lordem kanclerzem, sta∏ si´ najbli˝szym wspó∏pra-cownikiem Henryka II. Kiedy siedem lat póêniej zo-sta∏ arcybiskupem Canterbury, zrezygnowa∏ z kanc-lerstwa. Zmieni∏ radykalnie styl ˝ycia, podejmujàcascez´. Dawniejsze oddanie królowi zamieni∏ na g∏´-bokà trosk´ o KoÊció∏, o zachowanie jego prawi przywilejów. Próby poszerzenia zakresu i kompeten-cji sàdów królewskich kosztem koÊcielnych orazograniczenia w∏adzy KoÊcio∏a spowodowa∏y konfliktTomasza z królem. Musia∏ chroniç si´ ucieczkà.

W 1170 r. dosz∏o do pojednawczego spotkania kró-la z arcybiskupem. Tomasz powróci∏ do Anglii. Jed-nak spokój trwa∏ niezbyt d∏ugo. Kiedy Tomasz odmó-wi∏ zdj´cia kar z biskupów, zosta∏ zamordowanypodczas nieszporów w katedrze, 29 grudnia 1170 r.Aleksander III kanonizowa∏ arcybiskupa Tomaszaw trzy lata póêniej. Henryk II u jego grobu odby∏ pu-blicznà pokut´.Grobowiec Âwi´tego i jego relikwie zniszczy∏ HenrykVIII (1538). Tomasz jest patronem Anglii i duchow-nych.W ikonografii Êw. Tomasz przedstawiany jest w strojubiskupim. Jego atrybutami sà: model koÊcio∏a, krzy˝,miecz, palma m´czeƒska.

Âw. Tomasz BecketBiskup i m´czennikWspomnienie liturgiczne obchodzimy 29 grudnia

Pó∏ka z p∏ytami

MyÊli MyÊli nieprzedawnionenieprzedawnione

Naród polski przyzwyczai∏ si´ oglàdaç swoich królów na kolanach przed Królem królów,

umacniajàc w ten sposób w poszanowaniu w∏adzy tych, którzy sami umieli oddawaç, co jest Bo˝ego Bogu.

Stefan kardyna∏ Wyszyƒski

Niebanalne ˝yciorysy

Page 12: Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego, Bowiem o wrota stajni ... · sta∏o si´ Cia∏em i zamieszka∏o mi´dzy nami, „abyÊmy ˝ycie mieli dzi´ki Nie-mu” (1 J 4, 9). Bo przecie˝

Gdy wróci∏em do obozu, zobaczy∏em stojàcy sa-mochód dowódcy jednostki. Dowódca by∏ ju˝na obozowisku, podszed∏em i zameldowa∏em si´.Spyta∏ o Wigili´ i poszliÊmy na sto∏ówk´ – bo minie wierzy∏. Lecz gdy zobaczy∏ – uwierzy∏. Pojecha-liÊmy na teren budowy, gdzie kaza∏ sobie poka-zaç odcinek, który zosta∏ tego dnia zrobiony. Wi-daç by∏o, ˝e efektywnoÊç naszej pracy usatysfak-cjonowa∏a go. Gdy wróciliÊmy, stan osobowyzgrupowania sta∏ na zbiórce. Ppor. S∏awuta za-meldowa∏ dowódcy zgrupowanie, zgodnie z roz-kazem. Dowódca przywita∏ si´ z ˝o∏nierzamii us∏ysza∏ gromkie „czo∏em obywatelu majorze”.W ca∏ej swojej 12-letniej karierze w stargardzkimb. sap. nigdy nie s∏ysza∏em tak ˝ywio∏owego przy-witania. Dowódca z∏o˝y∏ wszystkim proste, szcze-re ˝yczenia, a po rozejÊciu si´ ˝o∏nierzy do na-miotów po˝egna∏ si´ z nami. Przy czym poprosi∏,˝eby o WZ nic ˝o∏nierzom nie mówiç, gdy˝ z naj-bli˝szego telefonu naka˝e dostarczyç prowiantz jednostki. Niestety, by∏o to nierealne, poniewa˝do pierwszej gwiazdki by∏o tu˝, tu˝. Poszed∏emdo kuchni, tam kucharze szykowali to, co mielii to, co uda∏o si´ im dorobiç. Da∏em ciastka,a herbat´ nakaza∏em przekazaç s∏u˝bie dy˝urnej.By∏o mi tak wstyd, ˝e postanowi∏em w ogóle niejeÊç posi∏ku. Na kolacj´ poszed∏ sam ppor. S∏a-wuta. Jednak za kilkanaÊcie minut wróci∏ do na-miotu mówiàc – „chodê, bo wojsko czeka na Cie-bie”.OczywiÊcie do tego czasu nic nie dojecha∏o, choçby∏a nadal nadzieja, ˝e mo˝e póêniej.Co by∏o robiç, odmówiç nie mog∏em, tym bar-dziej, ˝e zda∏em sobie spraw´, ˝e ˝o∏nierze mogàpomyÊleç, ˝e sam zajadam jakieÊ rarytasy. Pozo-stanie w namiocie by∏oby powa˝nym b∏´dem.Wszed∏em na sto∏ówk´, rzeczywiÊcie wszyscy cze-kali, z prawdziwym wstydem z∏o˝y∏em im ̋ yczeniai przeprosi∏em za ten skromny posi∏ek. Ale atmos-fera Êwiàt zwyci´˝y∏a, a mo˝e zwyci´˝y∏ g∏ód. Oko∏o godz. 21.00 przysz∏o do mnie dwóch ˝o∏-nierzy z proÊbà, czy mogà iÊç do koÊcio∏a na pa-sterk´. „Gdzie?” – spyta∏em. „Do Nadarzyc na pa-sterk´” – odpowiedzieli. Kaza∏em im wyjÊç i walkamyÊli – „˝o∏nierze we wsi, alkohol, las, nie trafià,zab∏àdzà, ucieknà” itd. obawy, obawy, obawy.Lecz z drugiej strony, czy mog∏em zabroniç? We-zwa∏em obu i da∏em im czas do godz. 3 rano.Wrócili punktualnie. Rano by∏o ju˝ inaczej, gdy sprawdzi∏em s∏u˝byi szed∏em g∏ównà alejà obozowiska, z namiotówkompanii technicznej ˝o∏nierze wystawiali te nie-szcz´sne puchy, mówiàc, abym zobaczy∏, co tojest – niestety wiedzia∏em. Za kilka godzin przyje-cha∏ samochód pe∏en nowego prowiantu. Oka-za∏o si´, ˝e samochód dowódcy zepsu∏ si´, dlate-go do telefonu dotar∏ on póêno w nocy, efektna szcz´Êcie by∏ widoczny, ale niestety po wyda-nym Êniadaniu. Razem z ppor. S∏awutà opuÊciliÊmy zgrupowanie,podmienili nas inni, byli ju˝ w znacznie lepszej sy-tuacji. Wigilia 1983 r. pozosta∏a jednak w pami´ci...

Ku normalnoÊci z gwoêdziem w tle

Trzeba przyznaç, ˝e jednostka do kolacji wigilijnejprzygotowa∏a si´ powa˝nie. Robiono tzw. generalne porzàdki, a kucharze„stawali na g∏owach”, aby posi∏ki by∏y smacznei estetyczne. Jak w sferze Êwieckiej, przygotowa-nia do Wigilii i przebieg samej kolacji nie budzi∏yzastrze˝eƒ, tak w sferze duchowej niestety by∏ozupe∏nie inaczej. Rozkazy by∏y jednoznaczne,w pododdzia∏ach przy choinkach zabranianoumieszczaç symboliki religijnej tj. szopek, anio-∏ów, Êwiàtecznych kart pocztowych z tematykà re-ligijnà-bo˝onarodzeniowà. Moi ̋ o∏nierze zawsze oryginalnie przystrajali pod-oddzia∏owà choink´. Tradycyjnie nie by∏a du˝a,

ustawiano jà na telewizorze, ale by∏a barwna i ra-dosna. KtóregoÊ dnia jeden z ˝o∏nierzy postawi∏pod nià kartk´ Êwiàtecznà, otrzymanà od rodziny.Podczas kontroli pododdzia∏u przez zwierzchnieosoby funkcyjne, przez t´ kartk´ ca∏a nasza cho-inka „wylàdowa∏a” na pod∏odze. Na Wigilii do 1988 r. obowiàzywa∏ zakaz dziele-nia si´ op∏atkiem. Zakaz ten by∏ niedorzeczny,poniewa˝ ˝o∏nierze po oficjalnej kolacji urzàdzalisobie konspiracyjne Wigilie, obowiàzkowoz op∏atkiem, czasem i z kol´dami. Natomiast tra-dycyjnie dla wszystkich ˝o∏nierzy pe∏niàcych s∏u˝-b´ wr´czane by∏y s∏odkie prezenty. Aby z∏amaç tradycj´ wigilijnego sto∏u k∏adzionona nim w´dliny, jakby przeciwwagà tego by∏a tra-dycyjna potrawa naszej jednostki – groch z kapu-stà. Jedyna wstr´tna na tym stole. Ze wszystkich kolacji, w jakich uczestniczy∏em, za-pami´ta∏em tylko jednà osob´, która spo˝y∏a wy-stawionà szynk´. Niestety, by∏ to mój ˝o∏nierzz plutonu PTS kpr. „U”. Zwróci∏em mu uwag´ w stylu „kapralu U – trady-cja”, odpowiedzia∏ krótko – „jestem g∏odny”. Napewno doczeka∏ tego dnia, kiedy postnoÊç wigilij-na zosta∏a zniesiona. Co roku spodziewano si´ wizyty kapelana woj-skowego, na którego szczególnie uczulano s∏u˝bydy˝urne. W przypadku przybycia nie móg∏ byç onwpuszczony do jednostki, a natychmiast mianopowiadamiaç z-c´ dowódcy ds. politycznych. By-∏y to tylko zarzàdzenia, gdy˝ nigdy kapelan nieprzyby∏. Pierwszych ksi´˝y zaprosi∏ na kolacj´ wi-gilijnà d-ca jednostki mjr Bia∏ek w 1989 r. Orga-nizatorem jakby tej wizyty by∏ chor. Zbigniew Sta-charski (ówczesny d-ca plutonu dowodzenia),który osobiÊcie po ksi´˝y wyjecha∏. Trudno jest winiç dowódców jednostki za Êwiado-me wprowadzanie ÊwieckoÊci tego dnia orazza walk´ z tradycjà. Uwa˝am, ˝e chcàc mieç spo-kój nie mieli innego wyjÊcia. Przygotowania do tego dnia, w tym przestrzega-nie zasad jego ÊwieckoÊci, poddawane by∏o kon-troli i to czasem bardzo wysokiego szczebla.W pami´ci utkwi∏a mi szczególnie jedna „wigiliaz gwoêdziem w tle” w 1986 r. Z powodu gwa∏townej i powa˝nej choroby w ro-dzinie pozwoli∏em ˝o∏nierzowi wyjechaç na prze-pustk´ jednorazowà. Niestety zrobi∏em to nie-zgodnie z zasadami, gdy˝ by∏o to w Êrodku tygo-dnia i powrót nastàpiç mia∏ 24-go grudnia. Dzieƒpowrotu nasta∏, jak równie˝ i wyznaczona godzi-na. ˚o∏nierz nie wróci∏, a do tego wjecha∏ na kon-trol´ p∏k. „T”. S∏u˝b´ oficera dy˝urnego pe∏ni∏ppor. Tomasz Grzegorczyk, m∏ody bardzo ener-giczny oficer. Niestety mia∏ pecha, pu∏kownik nie-nawidzi∏ saperów, a do tego jeszcze znalaz∏ ka-wa∏ek nitki wystajàcej nad powierzchni´ p∏aszczaoficera dy˝urnego (nitka by∏a zielona). DziÊ kpt.Grzegorczyk na pewno jeszcze pami´ta t´ s∏u˝b´.Przypadek nitki oficera dy˝urnego i ˝o∏nierz, któ-ry nie wróci∏ z przepustki, nie zakoƒczy∏y wra˝eƒtego wigilijnego dnia.P∏k „T” zobaczy∏ w kancelarii krzes∏a z mi´kkimiobiciami oraz fotel. Niestety, wg jego koncepcjidowódca nie mo˝e wylegiwaç si´ w kancelarii,wi´c trzeba by∏o zmieniç wszystkie krzes∏ana twarde. Apogeum tkwi∏o w Êcianie kompaniitech. por. S. WiÊniewskiego. W tym miejscu wisia∏stary kaseton, który z chwilà wchodzenia p∏k. „T”pochwyci∏ z-ca ds. politycznych, obna˝ajàc tymsamym gwóêdê. Por. WiÊniewski zameldowa∏kompani´ do przeglàdu, pu∏kownik kaza∏ mu si´jeszcze zastanowiç, czy rzeczywiÊcie do przeglà-du. Por. WiÊniewski machnà∏ r´kà i powiedzia∏„niech b´dzie do przeglàdu”. Niestety nie wie-dzia∏, ˝e w Êcianie tkwi gwóêdê. Obna˝ony gwóêdê zosta∏ zauwa˝ony, na nic si´zda∏y lÊniàce pod∏ogi, odnowione sto∏y, wymalo-wane Êciany i b∏yszczàce toalety. Gwóêdê „po∏o-˝y∏” wszystko i nerwy dowódcy jednostki te˝.Rozpocz´∏a si´ modna w owym czasie musztrabojowa, która mia∏a skoƒczyç si´ o godz. 21.00

meldunkiem do dowódcy o zaprowadzeniu po-rzàdków. Meldowali wszyscy oprócz por. Wi-Êniewskiego. PrzyjÊcie nowych czasów zapowiedzia∏a Wigiliaw 1988 r. By∏a normalna.

DziÊ wszyscy sà lepsi – 2000 r.

˚o∏nierski los kaza∏ mi zmieniç garnizony, a˝ tra-fi∏em do Drawna w 1998 r. S∏u˝y∏o tu ok. 150 ̋ o∏-nierzy s∏u˝by zasadniczej. Opiek´ duszpasterskànad jednostkà sprawowa∏ kapelan ks. mjr An-drzej Lemieszko z Choszczna. Dzieƒ 24 grudnia 2000 r. zosta∏ obficie przywita-ny przez zimowà aur´, Ênieg prószy∏ i prószy∏, za-wia∏o drogi odcinajàc okoliczne wioski od Êwiata.Niestety, równie˝ droga z Choszczna do Draw-na okaza∏a si´ nieprzejezdna. Ksiàdz kapelanpowiadomi∏ nas, ˝e nie b´dzie móg∏ uczestniczyçw naszej ̋ o∏nierskiej Wigilii. Du˝o si´ nie zastana-wiajàc, wsiad∏em w samochód i pojecha∏emdo drawieƒskiego proboszcza ks. kan. Stanis∏awaGulczyƒskiego. Przedstawi∏em mu problem jed-nostki i zaprosi∏em go na naszà Wigili´. Zapro-szenie zosta∏o przyj´te. Kolacja wigilijna zaczyna-∏a si´ przed szopkà, która co roku budowana jestna terenie jednostki w Drawnie. Po odÊpiewaniukol´d wojsko udawa∏o si´ na sto∏ówk´, a tamdalsza jej cz´Êç: ∏amanie si´ op∏atkiem, ˝yczeniai wspólny posi∏ek. Ks. kanonik Gulczyƒski przyjecha∏ do nas razemz wikarym ks. Markiem Po˝arskim. Przejà∏ jakbykomend´ nad kolacjà, stwarzajàc niesamowicieciep∏à atmosfer´. By∏em bardzo zdziwiony, ponie-wa˝ k∏óci∏o si´ to z mojà opinià o ks. kanoniku.Ksi´˝a rozmawiali z ka˝dym ˝o∏nierzem, pytajàcsi´ o rodzin´, dziewczyn´, dom itp. Prys∏y sztywneograniczenia wynikajàce z pozycji s∏u˝bowej. Na sto∏ówce zapanowa∏a nieukrywana radoÊç. Uzna∏em, ˝e pi´kno tej Wigilii jest nagrodàza tamte z minionych lat. Tego dnia czeka∏a mnie jeszcze Wigilia w domu.Wsiad∏em w mój samochód i pojecha∏emdo Stargardu Szczeciƒskiego, tym razem przezKalisz Pom. Liczy∏em, ˝e droga krajowa nr 10 b´-dzie przejezdna. Jecha∏em w Ênie˝nych kole-inach, wolno, ale p∏ynnie. Za Reczem wynurzy∏ si´ze Ênie˝ycy wielki TIR, dr˝enie ràk, poÊlizg i wle-cia∏em do wype∏nionego Êniegiem przydro˝negorowu, tak, ˝e samochód ca∏y „utopi∏” si´ w Ênie-gu. Nie mog∏em otworzyç drzwi, uda∏o mi si´ tozrobiç od strony pasa˝era, gdy˝ tam wytworzy∏asi´ ma∏a luka mi´dzy samochodem a Êniegiem. Na szcz´Êcie na tylnym siedzeniu le˝a∏a ∏opata.Wzià∏em jà i poma∏u wydosta∏em si´ na ze-wnàtrz. Zaczynajàc od góry, czyli od ty∏u samo-chodu, strwo˝ony, stosunkowo szybko ods∏oni∏emca∏y pojazd. Z rzadko przeje˝d˝ajàcych samo-chodów nikt si´ nie zatrzyma∏, a˝ stanà∏przy mnie mercedes na niemieckich tablicach re-jestracyjnych. Wyszed∏ z niego starszy pan i coÊzagadnà∏ po niemiecku, ale nie zrozumia∏em. Wtedy podesz∏a jego ˝ona i po polsku zaofero-wa∏a pomoc – niestety nie powiod∏o si´. Wówczas nieznajoma kaza∏a zablokowaç m´˝o-wi drog´. Mercedes stanà∏ tak, ˝e z jednej jaki z drugiej strony po kilku minutach zrobi∏ si´ ko-rek, a wokó∏ mnie powsta∏o doÊç du˝e zbiorowi-sko kierowców. Nieznajoma powiedzia∏a: „nopanowie, pomó˝cie”. Zaczepiono mój samochóddo pierwszego lepszego auta, wszyscy otoczylimój pojazd i jakby ruchem pot´˝nej r´ki wyrzuco-no go z rowu na jezdni´. Na samochodzie nie by-∏o ˝adnych uszkodzeƒ. Wszystkim serdecznie podzi´kowa∏em, a szcze-gólnie paƒstwu z mercedesa. Wtedy jeden z polskich kierowców powiedzia∏:„W inny dzieƒ byÊ pan szed∏ do wioski po traktor.Ma Pan szcz´Êcie – Wigilia – dziÊ wszyscy Polacysà lepsi”.

Wspomina∏ Andrzej SZUTOWICZ

12 Rok XIV nr 22 (306)

cd. ze str. 7

Page 13: Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego, Bowiem o wrota stajni ... · sta∏o si´ Cia∏em i zamieszka∏o mi´dzy nami, „abyÊmy ˝ycie mieli dzi´ki Nie-mu” (1 J 4, 9). Bo przecie˝

WÊród codziennoÊci sà chwile niezwyk∏e.Po raz dziesiàty, 26 listopada 2005 r.,Mszà Êw. w KoÊciele Wojskowym w Âwi-dwinie rozpocz´liÊmy niezwyk∏y czas, ja-kim dla pó∏nocno-zachodniej cz´Êci Polskijest X Festiwal Piosenki Religijnej.

Organizatorami tej niezwyk∏ej chwili na osie-dlu wojskowym by∏a Parafia Wojskowa pw.Wniebowstàpienia Paƒskiego i Klub Garnizo-nowy. Honorowy patronat nad festiwalem ob-jà∏ Biskup Polowy Wojska Polskiego dr TadeuszP∏oski. Jubileuszowemu X Festiwalowi Piosen-ki Religijnej przewodzi∏y s∏owa Ojca Êw. Bene-dykta XVI: „Kto pozwala wejÊç Chrystusowiw swoje ˝ycie, niczego nie traci – absolutnieniczego, co czyni ˝ycie wolnym i pi´knym”.S∏owa gratulacji i ˝yczeƒ do organizatorów,wykonawców i uczestników skierowa∏ poprzezdelegata dziekana Si∏ Powietrznych ks. p∏k Jó-zefa Srogosza, Biskup Polowy. Napisa∏ mi´dzyinnymi: „Pieʃ jako najstarsza forma poezjijest Êwiadectwem historii, a pieʃ i piosenkareligijna ma swoje g∏´bokie uzasadnienieszczególnie w dziejach Polski. To w koÊcio∏achPolacy Êpiewali pieÊni religijne i patriotyczne,

co podsyca∏o mi∏oÊç do Ojczy-zny i dodawa∏o si∏ – w trudnychczasach mieli tego ÊwiadomoÊçzaborcy i okupanci. Dla naszychOjców pieʃ by∏a sygna∏em i zawo∏aniem bojowym ˝o∏nie-rzy, powstaƒców i legionistów.Uchodêcom nios∏a nadziej´ po-wrotu „na Ojczyzny ∏ono”. Dzi´-ki niej naród zachowa∏ swà to˝-samoÊç. Od wieków jednoczy∏a,krzepi∏a i umacnia∏a polskie ro-dziny i Êrodowiska”.Festiwal na trwa∏e wpisa∏ si´ ju˝w kalendarz naszego garnizonui cieszy si´ coraz wi´kszà popularnoÊcià wÊróddzieci, m∏odzie˝y i doros∏ych. W tegorocznym festiwalu wzi´∏o udzia∏ czter-dzieÊci szeÊç podmiotów wykonawczych tj.ponad trzystu uczestników. JesteÊmy zadowo-leni, ˝e nie tylko kontynuujemy tradycje, ale˝e piosenka religijna jest swoistà formà re-fleksji nad w∏asnym ˝yciem i Êwiatem, co zna-czy, ˝e te˝ dobrà formà nowej Ewangelizacji.Staje si´ wo∏aniem i modlitwà „Panie pozo-staƒ z nami”.

Wykonawcy wyst´powali w trzechkategoriach: solista, duety i tria,zespo∏y wokalno-instrumentalnezró˝nicowane pod wzgl´demwieku oraz zespo∏y a’capella.Oceniani byli przez jury, którepostanowi∏o przyznaç tytu∏Grand Prix X Festiwalu PiosenkiReligijnej zespo∏owi „Alkago” zeS∏awoborza. Rozdano szeregnagród i wyró˝nieƒ. Znaleêli si´wÊród nich laureaci: Bart∏omiejMichalczyk z Suliszewa, MarcinTyma ze S∏awoborza, Dominika¸uczyƒska z Drawska Pomorskie-

go, Joanna K´dzior z Po∏czyna Zdr., Katarzy-na Zajàc z Przec∏awia, zespo∏y: „Anastasis” zeZ∏ocieƒca, „Adolescents” z Wierzchowa, „Sto-krotki” ze S∏awoborza, którzy zostali zakwalifi-kowani na fina∏ Festiwalu PieÊni Religijnejw Koszalinie.Wiadomo, ˝e takie przedsi´wzi´cia odbywajàsi´ przy wydatnej pomocy sponsorów. Niebrakowa∏o ich i u nas, a wÊród nich mi´dzyinnymi: Ksiàdz Biskup Polowy Wojska Pol-skiego Tadeusz P∏oski, dowódca 1. BrygadyLotnictwa Taktycznego gen. bryg. pil. S∏awo-mir Dygnatowski, dowódca 21. Bazy Lotniczejp∏k Cezary Niemczuk, Burmistrz Miasta Âwi-dwin, Starosta Powiatu Âwidwin, Zwiàzki Za-wodowe Pracowników Wojska J.W. 3294,Klub Garnizonowy, Parafia Wojskowa, cukier-nia „Kokosanka”, piekarnia „Ma∏gorzatka”i inni.Trzeba zauwa˝yç, ˝e z ka˝dym rokiem naszfestiwal jest nie tylko miejscem rodzenia si´nowych talentów, ale te˝ dla wielu sposobemprezentacji wysokiego poziomu muzycznegoi artystycznego. Mamy nadziej´, ˝e w przy-sz∏ym roku równie˝ zaÊpiewamy.

ks. mjr Jerzy Suchecki

16-31 grudnia 2005 13

Biskup Polowy WP gen. bryg. TadeuszP∏oski przewodniczy∏ 9 grudnia Mszy Êw.w KoÊciele Akademickim Êw. Annyw Warszawie, podczas której pob∏ogo-s∏awi∏ tablic´ upami´tniajàcà postaçksi´dza pra∏ata Tadeusza Uszyƒskiego,d∏ugoletniego rektora koÊcio∏a akade-mickiego, duszpasterza Êrodowisk woj-skowych i ksi´dza niezwykle zas∏u˝onegodla podziemia solidarnoÊciowego. Msz´Êw. koncelebrowali przyjaciele ksi´dzaTadeusza m.in. ks. pra∏at Jan Sikorski, ks.Henryk Kietliƒski, ks. pra∏. Józef Maj i ks.pra∏. Zdzis∏aw Peszkowski, kapelan ro-dzin katyƒskich.

W Eucharystii uczestniczyli cz∏onkowie rodzinyksi´dza Uszyƒskiego, wychowankowie i przy-jaciele, ˝o∏nierze 25. Brygady Kawalerii Po-wietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego,a tak˝e poczty sztandarowe i uczniowie szko-∏y noszàcej imi´ ksi´dza pra∏ata. Homili´ wyg∏osi∏ Ordynariusz Polowy, któryprzypomnia∏ sylwetk´ ksi´dza Uszyƒskiego.

W wyg∏oszonym S∏owie podkreÊli∏ tak˝e znaczenie odpowiedzialnoÊci prawdziwychchrzeÊcijan, ludzi takich jak pra∏at Uszyƒski,„którzy dzier˝à na swoich ramionach odpo-wiedzialnoÊç za zbawienie Êwiata” – powie-dzia∏.Po Komunii Êwi´tej, w Kaplicy Matki Bo˝ej Lo-retaƒskiej odby∏a si´ ceremonia ods∏oni´ciai poÊwi´cenia tablicy. Tablic´ ods∏o-nili kombatanci i ˝o∏nierze ArtyleriiKonnej, natomiast tablic´ pob∏ogo-s∏awi∏ Biskup P∏oski. Przed ceremonià ods∏oni´cia i b∏o-gos∏awieƒstwa bliski przyjaciel ksi´-dza Uszyƒskiego, ksiàdz Jan Sikorskiw krótkich s∏owach wspomnia∏ o po-czàtkach duszpasterstwa kombatan-tów. S∏owa podzi´kowania dla Bi-skupa Polowego oraz ksi´dza Bogu-s∏awa Barto∏da – rektora koÊcio∏aÊw. Anny, skierowa∏a tak˝e przedsta-wicielka Stowarzyszenia Kombatan-tów i Weteranów Artylerii Konnej,Barbara B∏asiƒska. Na koniec

pod tablicà wieƒce kwiatów z∏o˝y∏y delegacjeMinisterstwa Obrony Narodowej, organizacjikombatanckich, wychowankowie i koledzyksi´dza pra∏ata.Eucharysti´ uÊwietni∏a Orkiestra KoncertowaWP oraz Chór „Polonia”.

Krzysztof St´pkowski

Biskup Polowy pob∏ogos∏awi∏ tablic´ upami´tniajàcà ks. pra∏. Tadeusza Uszyƒskiegow KoÊciele Akademickim Êw. Anny w Warszawie

X Festiwal Piosenki Religijnej – Âwidwin 2005

Page 14: Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego, Bowiem o wrota stajni ... · sta∏o si´ Cia∏em i zamieszka∏o mi´dzy nami, „abyÊmy ˝ycie mieli dzi´ki Nie-mu” (1 J 4, 9). Bo przecie˝

14 Rok XIV nr 22 (306)

KronikaDiecezji Wojskowej

KatowiceSta∏o si´ ju˝ tradycjà Êwi´towa-nie Barbórki przez Biskupa PolowegoWP Tadeusza P∏oskiego na Âlàsku.W przededniu wspomnienia Êw. Barba-ry Ordynariusz Polowy odwiedzi∏wspólnot´ parafii Êw. Kazimierza w Ka-towicach, w której modlà si´ ˝o∏nierze,weterani i kombatanci, górnicy orazmieszkaƒcy stolicy Górnego Âlàska.W intencji górników, ludzi pracy, ˝o∏-nierzy i weteranów biskup Tadeusz P∏o-ski, wraz z kap∏anami z ArchidiecezjiKatowickiej, odprawi∏ Msz´ Êwi´tàw garnizonowej Êwiàtyni.W wyg∏oszonej homilii Biskup Genera∏przybli˝y∏ postaç Êwi´tej Barbary, którapatronuje górnikom, hutnikom, maryna-rzom i artylerzystom, oraz jest patronkà„dobrej Êmierci”. Kaznodzieja równie˝wyjaÊni∏ sens chrzeÊcijaƒskiej Êmierci.Porówna∏ jà do „…anio∏a, który trzyma-jàc w r´ku z∏oty klucz, prowadzi do przy-jaciela – Jezusa zmartwychwsta∏ego…dlatego nie powinniÊmy si´ baç przejÊciado wiecznoÊci”. Biskup przypomnia∏wszystkim prawd´, ˝e Królestwo Bo˝e za-czyna si´ na ziemi, w miejscu, które Bógprzeznaczy∏ dla nas. We Mszy Êwi´tej uczestniczyli przedstawi-ciele Wojska Polskiego, na czele z p∏kWies∏awem Wolakiem – Szefem WSzWw Katowicach, przedstawiciele Êrodowiskkombatanckich: Zwiàzku Sybiraków, Ro-dzin Katyƒskich, Zwiàzku Kombatantów;m∏odzie˝ z Zespo∏u Szkó∏ Zawodowycho profilu wojskowym Katowice-Obro-ków, poczty sztandarowe oraz parafia-nie. UroczystoÊç uÊwietni∏ Êpiew w wyko-naniu chóru „Ogniwo”.

ks. mjr Jan Osiƒski

KoszalinW Parafii Stra˝y Granicznej pw. Êw. Fausty-ny Kowalskiej ks. mjr Lucjan Dolny zorgani-zowa∏ do˝ywianie ubogich i bezdomnych. „Liczba g∏odnych wcià˝ roÊnie. 30 litrówzupy i 7 chlebów nie zawsze wystarcza, alewolontariusze czynià wszystko, aby nikt nieodszed∏ g∏odny. W razie potrzeby funkcjo-nariusze biegnà po zup´, a wolontariuszdo piekarni” – powiedzia∏ ks. Dolny. Akcja do˝ywiania jest mo˝liwa dzi´ki ˝ycz-liwoÊci i pomocy Komendanta Centralne-go OÊrodka Stra˝y Granicznej w Koszali-nie p∏k. Przemys∏awa Schielke.Przed Âwi´tami Bo˝ego Narodzenia ksiàdzkapelan Lucjan Dolny wraz z Radà Para-fialnà planuje zbiórk´ ˝ywnoÊci, aby ubo-dzy mogli godnie i radoÊnie prze˝yç Âwi´-ta Bo˝ego Narodzenia. Zjk

Gliwice4 XII 2005 r. ks. Biskup Polowy WP gen. bryg. dr Tadeusz P∏oski odwiedzi∏ parafi´ garnizono-wà pw. Êw. Barbary w Gliwicach. Przed rozpocz´ciem Mszy Êwi´tej ks. Biskup przyjà∏ meldunekod dowódcy garnizonu pp∏k Jaros∏awa Grygierczyka i przywita∏ si´ z kadrà oraz ˝o∏nierzami. Po powitaniu Biskupa Polowego przez proboszcza parafii ks. pp∏k Stefana Zdasieni´ rozpocz´-∏a si´ uroczysta Msza Êwi´ta odpustowa ku czci Êw. Barbary – patronki parafii. Wraz z bisku-pem koncelebrowa∏ jà dziekan 2. Korpusu Zmechanizowanego ks. p∏k Henryk Polak. Na Msz´ Êwi´tà przybyli zaproszeni kap∏ani diecezji gliwickiej, przedstawiciele wojska na czelez dowódcà 6. Brygady Desantowo-Szturmowej gen. bryg. Jerzym Wójcikiem, Dowódcà Bytom-skiej Brygady Rakietowej gen. bryg. Stanis∏awem Babiakiem i komendantem Âlàskiego Oddzia-∏u Stra˝y Granicznej p∏k Wies∏awem Âwi´tos∏awskim. Obecni byli przedstawiciele W∏adz Miej-skich i Samorzàdowych, Policji oraz poczty sztandarowe ugrupowaƒ kombatanckich. W okolicznoÊciowej homilii ks. Biskup zwróci∏ uwag´ na szczególne znaczenie dla tutejszychmieszkaƒców tej˝e Or´downiczki, patronki górników, artylerzystów oraz wszystkich tych, którzywykonujà niebezpieczne zawody. Nawo∏ywa∏ do bezustannego czuwania, powierzajàc si´przy tym patronce dobrej Êmierci. Przytoczy∏ s∏owa Jana Paw∏a II oraz Matki Teresy z Kalkuty,podkreÊlajàc, jak wa˝nym w ˝yciu ka˝dego z nas jest obecnoÊç drugiego cz∏owieka. Po zakoƒczeniu Mszy Êwi´tej Komendant Oddzia∏u Specjalnego ̊ andarmerii Wojskowej p∏k Ja-ros∏aw Janczewski wraz z ma∏˝onkà z∏o˝y∏ podzi´kowanie ks. Biskupowi za modlitw´ w inten-cji ca∏ej wspólnoty wojskowej Garnizonu Gliwice. ks. kpt. Stanis∏aw Garbacik

WarszawaGeneralny Inspektor Bundeswehry gen. Wolfgang Schneiderhan, przebywajàcy wraz z ma∏˝onkà z oficjalnà wizytà w Polsce, nawiedzi∏ Kaplic´Katyƒskà w Katedrze Polowej. Genera∏ przyby∏ do Katedry z licznà delegacjà. Przed Katedrà powitali go w imieniu Biskupa Polowego WikariuszGeneralny Biskupa Polowego ks. p∏k S∏awomir ˚arski, ks. kmdr Bogus∏aw Wrona, dziekan Marynarki Wojennej oraz ks. mjr Zbigniew K´pa – SzefWydzia∏u Duszpasterskiego Kurii Polowej. Po wejÊciu do Katedry i przywitaniu goÊcie wys∏uchali koncertu organowego. W programie koncertu znalaz∏o si´ Preludium Adwentowe i Tocca-ta d-moll Jana Sebastiana Bacha. Nast´pnie Wikariusz Generalny opowiedzia∏ o historii Katedry i poszczególnych jej elementach, podkreÊlajà-cych jej ˝o∏nierski charakter. Genera∏owi szczególnie zale˝a∏o na odwiedzeniu Kaplicy Katyƒskiej, do której goÊcie chwil´ póêniej si´ udali. Ge-nera∏ Schneiderhan wraz z ma∏˝onkà zapalili znicze przed o∏tarzem Kaplicy, wpisali si´ do ksi´gi pamiàtkowej. Dostojni goÊcie odwiedzili tak˝eKaplic´ Lotników, w której spoczywajà prochy asów Polskiego Lotnictwa oraz doczesne szczàtki Biskupa Legionów W∏adys∏awa Bandurskiego.Na zakoƒczenie wizyty Wikariusz Generalny wr´czy∏ Genera∏owi ksià˝k´ „Mane Nobiscum Domine” Biskupa Polowego gen. bryg. Tadeusza P∏o-skiego, natomiast Genera∏ przekaza∏ w darze pamiàtkowà tabliczk´. Krzysztof St´pkowski

WarszawaHymn Zwiàzku Harcerstwa Polskiego od-Êpiewany przez delegatów na XXXIII ZjazdZHP rozpoczà∏ w piàtek 2 grudnia 2005 r.oficjalnà cz´Êç obrad. Przewodniczàcy ZHP Wojciech Katner po-wita∏ goÊci: ministrów, delegata Konferen-cji Episkopatu Polski ds. Harcerzy bp. gen.bryg. dr Tadeusza P∏oskiego, przedstawi-cieli instytucji, z którymi ZHP wspó∏pracuje,reprezentantów organizacji pozarzàdo-wych i bratnich organizacji harcerskichi skautowych z kraju i zagranicy. GoÊçmizjazdu byli te˝ szefowie Êwiatowych orga-nizacji skautowych WOSM i WAGGGS. Delegaci na XXXIII Zjazd ZHP przyj´lisprawozdania ust´pujàcych w∏adz naczel-nych: Przewodniczàcego ZHP i Rady Na-czelnej ZHP, Naczelnika ZHP i G∏ównejKwatery ZHP, Centralnej Komisji Rewizyj-nej oraz Naczelnego Sàdu Harcerskie-go. XXXIII Zjazd ZHP przyjà∏ uchwa∏´o absolutorium dla ust´pujàcych w∏adz.Cz∏onkowie ust´pujàcych w∏adz z∏o˝ylisznury funkcyjne na r´ce prezydium Zjaz-du. W podzi´kowaniu za pi´cioletnià pra-c´ druhny i druhowie otrzymali kwiaty.Biskup Polowy WP gen. bryg. Tadeusz P∏o-ski w krótkim przemówieniu pozdrowi∏uczestników zjazdu i z∏o˝y∏ ˝yczenia owoc-nych obrad, które przyczynià si´ do umoc-nienia autorytetu ZHP oraz wytyczà wa˝necele i wska˝à sposoby formacji dziewczàti ch∏opców. Zjk

Page 15: Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego, Bowiem o wrota stajni ... · sta∏o si´ Cia∏em i zamieszka∏o mi´dzy nami, „abyÊmy ˝ycie mieli dzi´ki Nie-mu” (1 J 4, 9). Bo przecie˝

16-31 grudnia 2005 15

Prezenty przygotowane przez Caritas Or-dynariatu Polowego WP wr´czy∏ 8 grud-nia ma∏ym pacjentom Wojskowego Insty-tutu Medycznego (WIM) w Warszawie Biskup Polowy WP gen. bryg. TadeuszP∏oski. Wr´czajàc podarunki b∏ogos∏awi∏ka˝de dziecko i ˝yczy∏ mu szybkiego po-wrotu do zdrowia. Bp P∏oski podzieli∏ si´tak˝e op∏atkiem z gen. bryg. prof. dr hab.Janem Podgórskim, dyrektorem WIMi personelem medycznym szpitala.

Bp P∏oski odwiedzi∏ dzieci przebywajàcew Klinice Pediatrii i Nefrologii Dzieci´cej i do-ros∏ych pacjentów Kliniki Urologii. Z ka˝dymz ma∏ych pacjentów bp P∏oski chwil´ rozma-wia∏ i wspomina∏ swój dwukrotny pobytw WIM. Przekazujàc podarki zapewnia∏, ˝eotrzyma∏ je od Êw. Miko∏aja, który z powodulicznych obowiàzków troch´ si´ spóêni∏.W Klinice Urologii, po odwiedzeniu chorych

w salach, bp P∏oski podzieli∏ si´ op∏atkiemz kierownikiem Kliniki – p∏k. prof. dr hab.Henrykiem Zieliƒskim i personelem medycz-nym. Bp P∏oski zaintonowa∏ kol´d´ „WÊródnocnej ciszy”. W auli g∏ównej WIM bp P∏oski z∏o˝y∏ persone-lowi medycznemu WIM ˝yczenia. Biskup Po-lowy WP podzi´kowa∏ piel´gniarkom i leka-rzom za „samarytaƒskà prac´ wÊród chorychi za pochylanie si´ nad cierpiàcym cz∏owie-kiem”. Bp P∏oski przypomnia∏, ˝e w ChlebieMi∏oÊci – Eucharystii Chrystus pozosta∏ z namina zawsze. ˚yczy∏, by pracujàcy wÊród ludzichorych byli dobrzy jak chleb i by dzielili si´ze wszystkimi swoim profesjonalizmem.„Wasz trud jest potrzebny” – powiedzia∏. Podczas wizyty w WIM bp P∏oskiemu towarzy-szyli ks. p∏k Robert Mokrzycki, dyrektor Cari-tas Ordynariatu Polowego WP, ks. p∏k MarekWeso∏owski i ks. mjr Marek Kwieciƒski – ka-pelani WIM. rch

Biskup P∏oski podarowa∏ prezenty ma∏ym pacjentom WIM

„Szwajcarski korytarz” (1987), „Âwiat mojejpami´ci” (1992, 1998). Wi´kszoÊç tych ksià-˝ek ukazywa∏o si´ w kilku wydaniach, stale po-prawianych i uzupe∏nianych. Ukaza∏y si´ onew j´zyku polskim, angielskim i amerykaƒskim,w podziemiu wydawniczym w stanie wojennymi w kilku wydaniach w czasach III RP.W 1964 r. Ziutek nale˝a∏ do wspó∏organizato-rów powsta∏ego w Londynie Polskiego OÊrod-ka Spo∏eczno-Kulturalnego, poÊwi´conego6 marca 1971 r. przez ks. bp. W∏adys∏awa Ru-bina. Przygotowywa∏ on tak˝e audycje dla Sek-cji Polskiej Radia Wolna Europa. W 1965 r. od-wiedzi∏ RFN a w 1968 r. Izrael. Wówczas wrazz Aleksandrà Stypu∏kowskà na Ziemi Âwi´tej,tak drogiej ka˝demu Polakowi, protestowa∏oficjalnie przeciwko antysemickiej polityce re-˝imu Gomu∏ki i Cyrankiewicza, podkreÊlajàcwi´ê kulturowà narodu polskiego z narodem˝ydowskim.Po zaj´ciach na seminarium doktorskim prof.James Jolla Ziutek obroni∏ rozpraw´ doktorskàw London School of Economics and PoliticalSciences w dniu 6 lipca 1973 r. na temat ru-chu podziemnego w Auschwitz.Ze ÊciÊni´tym sercem ˝egnali Garliƒscyw 1966 r. swego dowódc´ gen. Tadeusza Ko-morowskiego – „Bora”, a w 1976 r. gen. W∏a-dys∏awa Andersa.Od czerwca 1966 r. przyjaênili si´ Garliƒscyz prof. W∏adys∏awem Bartoszewskim, zas∏u˝o-nym badaczem dziejów Polskiego PaƒstwaPodziemnego i jego aktywnym ˝o∏nierzemi funkcjonariuszem. Dom paƒstwa Garliƒskichby∏ otwarty dla paƒstwa Bartoszewskich. Gar-

liƒski z wyk∏adami o dziejach Polskiego Paƒ-stwa Podziemnego i Auschwitz zaw´drowa∏do wielu krajów europejskich, Stanów Zjedno-czonych i Kanady.Ile˝ wspania∏ych dokonaƒ Polonii Londyƒskiejzwiàzanych jest ofiarnà pracà spo∏ecznà Ziutka:– setki spotkaƒ naukowych w POSK-u,– dzia∏alnoÊç naukowa Studium Polski Pod-ziemnej, w tym Komitetu Redakcyjnego serii„Armia Krajowa w dokumentach”, sugerowa∏on bezskutecznie uzupe∏nienie dokumentówpolskich dokumentami angielskimi i niemiec-kimi, i udost´pnienie jego zbiorów historykomkrajowym,– dzia∏alnoÊç w Zwiàzku Pisarzy Polskichna Obczyênie, któremu bez przerwy prezeso-wa∏ od 1975 r. redagujàc jednoczeÊnie XXVIIItomów „Pami´tnika Literackiego” – organuZwiàzku. Na referentów Ziutek zaprasza∏ m.in.wielu wybitnych intelektualistów z Polski i z za-granicy,– udzia∏ w konferencjach Brytyjskiego Narodo-wego Komitetu Drugiej Wojny Âwiatowej.Pierwszy raz widzia∏em Ziutka w Jerozolimiew 1987 r. Dzi´kowa∏ mi wówczas za recenzje„Polska w drugiej wojnie Êwiatowej”. Na kon-ferencji mi´dzynarodowej, zorganizowanejprzez Uniwersytet Hebrajski w Jerozolimie, wy-g∏osi∏ on interesujàcy referat: „˚ydzi i Polacyw Kaliszu w latach II RP”.Garliƒski nale˝a∏ do bliskich wspó∏pracowni-ków Prezydenta RP na Obczyênie Edwarda Ra-czyƒskiego. Piszàc o „SolidarnoÊci” i staniewojennym Ziutek podkreÊla∏: „Dr˝a∏y naszeserca, od wielu lat, od Paêdziernika, nie byli-Êmy tak zapatrzeni, tak ws∏uchani w Kraj,a tam lawina wydarzeƒ nabiera∏a rozp´du.”

Nasze konspiracyjne wydawnictwa zacz´∏yw drugim obiegu wydawaç Jego ksià˝ki.W 1987 r. w Telewizji Brytyjskiej wraz z Zamoy-skim i Bogdanowiczem polemizowa∏ z prymi-tywnymi ocenami II Rzeczypospolitej, lansowa-nymi w filmach angielskich. Nale˝a∏ on do ak-tywnych cz∏onków Komitetu Obrony ImieniaPolskiego. Przy pomocy znakomitego re˝yseraWitolda Zadrowskiego z Pary˝a by∏ wspó∏twór-cà filmu dokumentalnego o dziejach Polski,polemizujàcego z antypolskimi stereotypami,lansowanym przez media na Zachodzie. Od-wa˝nie Paƒstwo Garliƒscy polemizowali z an-typolskim filmem „Shoah” Lanzmanna. ÂmierçEileen powali∏a Ziutka na kolana, nie wiedzia∏,jak ˝yç, jak organizowaç nadchodzàce dni.Dopiero polonez w „ZemÊcie” Fredry widzianyw paêdzierniku 1990 r. na deskach Teatru Pol-skiego przywróci∏ mu radoÊç ˝ycia. Od tegoczasu ponad 20-krotnie odwiedza∏ Kraj. Mia-∏em zaszczyt wspó∏organizowaç jego licznekrajowe wystàpienia naukowe, w Instytucie Hi-storii PAN, na Zamku Królewskim w Warsza-wie, w TMH, w Wojskowym Biurze Historycz-nym, w Muzeum Literatury, w Centralnej Bi-bliotece Rolniczej, w Muzeum Kolekcji im. Ja-na Paw∏a II, w Instytucie Historii UniwersytetuOpolskiego w Opolu i w innych Êrodowiskachnaukowych i oÊwiatowych.Swoje wzruszajàce wspomnienia Ziutek zakoƒ-czy∏ chrzeÊcijaƒskim przes∏aniem: „Musimyobok mi∏oÊci, która budzi si´ w sferze najbar-dziej osobistych uczuç, zdobyç si´ na toleran-cj´, przychylnoÊç i przyjaêƒ. Bez tych wartoÊciÊwiat nie przetrwa dalsze tysiàce lat”.

Ppor. prof. dr hab. Marian Marek Drozdowski

cd. ze str. 8

Fot.

Rafa

∏ Chr

omiƒ

ski

ISSN 1231-6911

„Nasza S∏u˝ba“– pismo Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego. Redaktor naczelny – p∏k dr Adam Mazur, sekretarz redakcji – Rafa∏ Chromiƒski,starszy redaktor – El˝bieta Szmigielska-Jezierska, redaktor-fotoreporter – Krzysztof St´pkowski, obs∏uga internetu – m∏. chor. sztab. Jaros∏aw Berkieta. Adres redakcji: 00-911 Warszawa 62, ul. Karaszewicza-Tokarzewskiego 4, tel./fax: 022 687-33-01, tel. 022 687-31-30, fax: 022 826-93-37, e-mail: [email protected], www.ns.ordynariat.opoka.org.pl; www.ordynariat.opoka.org.plRedakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania, skracania i zmiany tytu∏ów.Opracowanie graficzne, sk∏ad, ∏amanie, korekta i druk: Zak∏ady Graficzne TAURUS S.p. z o.o., 05-074 Halinów, Kazimierów 13, tel./fax: 022 783 66 82, 022 783 60 00.

Wi´cej informacji na stronie internetowej: www.ordynariat.opoka.org.pl

Page 16: Nic ju˝ nie grozi g∏owinie Jego, Bowiem o wrota stajni ... · sta∏o si´ Cia∏em i zamieszka∏o mi´dzy nami, „abyÊmy ˝ycie mieli dzi´ki Nie-mu” (1 J 4, 9). Bo przecie˝

Ludziom dojrza∏ymKoÊció∏ przed oczy

stawia Dzieci´,pokazuje ˝∏óbek,sianko, pieluszki,

aby powa˝ni i màdrzy ludzie

stali si´ jako dzieci,bo to jest

najwi´ksza màdroÊç.

Stefan kardyna∏ Wyszyƒski

Fot.

Krzy

szto

f St´

pkow

ski

Ludziom dojrza∏ymKoÊció∏ przed oczy

stawia Dzieci´,pokazuje ˝∏óbek,sianko, pieluszki,

aby powa˝ni i màdrzy ludzie

stali si´ jako dzieci,bo to jest

najwi´ksza màdroÊç.