visual communication

68
outdoor indoor reklama • design • kampanie reklamowe • znakowanie • produkcja • systemy świetlne 102009 Indoor 10 zł | ISSN 1895-409X ISSN 1895-409X 9 7 7 1 8 9 5 4 0 9 9 0 2 1 0 > © Fotolia Tożsamość indoor Perswazyjna siła DS Egzekucja celu

Upload: adrian-klementowski

Post on 26-Mar-2016

214 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Visual Communication

TRANSCRIPT

outdoor indoor reklama • design • kampanie reklamowe • znakowanie • produkcja • systemy świetlne

102009

Indoor

10 zł | ISSN 1895-409X

ISSN

189

5-40

9X

9771895

409902

10

>

© F

otol

ia

Tożsamość indoor

Perswazyjna siła DS

Egzekucja celu

10/2009 VISUAL COMMUNICATION 3

Jedyny magazyn przeznaczony dla sektora

komunikacji wizualnej

Wydawca i redakcja:

European Media Group Sp. z o.o.

ul. Fredry 1/18, 61-701 Poznań,

Tel/Fax +48 61 855 19 90

www.visualcommunication.pl

Impr

essu

m

Słówko na stroniePytania i odpowiedzi

Bo Bergström, w gorącej jeszcze od sztancowania i farby drukarskiej książce „Komunikacja wizualna” wydanej pod patronatem „VISUAL COMMUNICATION” pisze, że jednym z najdziwniejszych telefonów jakie odebrał była nietypowa prośba od jednego z liderów Szwedzkiego Związku Młodzieży Upośledzonej Wzrokowo. Dotyczyła ona wygłoszenia wykładu dla osób niewidomych na temat komunikacji wizualnej. Zadanie niełatwe, bo jak za pomocą słów opisać osobom żyjącym w nieustającej ciemności obrazy, kolory czy fotografie, a więc całe środowisko wizualne, w którym na co dzień funkcjonujemy? Wyzwanie zostało przez Bergströma podjęte, a jego rozwinięciem jest książka, która w specjalistyczny sposób opisuje poszczególne funkcje w procesie komunikacji wizualnej, umożliwiając spojrzenie z lotu ptaka na cały łańcuch elementów i działań – począwszy od analizy, poprzez strategię i narrację, aż po treść, obraz, formę i kolor. Pierwsza na rynku tego typu publikacja pokazuje, jak konstruować poważne, aktualne, bezpośrednie, osobiste, dobrze zaprojektowane przekazy, które wzbudzają szacunek klientów i służą za podstawę krytycznej analizy. To lektura obowiązkowa dla każdego, kto kiedykolwiek znalazł w naszym magazynie choć jedno zdanie, które go zainteresowało. Dziesięć egzemplarzy „Komunikacji wizualnej” rozdamy naszym Czytelnikom, a banalnie proste pytanie konkursowe nie powinno sprawić żadnych trudności. Równie trudne pytania, jak te postawione Bo Bergströmowi, stawia przed sobą reklama wewnętrzna, będąca tematem wiodącym niniejszego numeru. Spektrum instrumentów wykorzystywanych do komunikacji w miejscu sprzedaży jest niezwykle szerokie, a kanał ten ma niewątpliwe przełożenie na decyzje zakupowe podejmowane przez klientów. Ewolucja w doborze poszczególnych narzędzi jest coraz bardziej widoczna, szczególnie w odniesieniu do konkretnej marki i grupy docelowej,

� dr�Łukasz�Mikołajczak

Redaktor Naczelny, Izabela E. Kwiatkowska, [email protected] | Redaktor Prowadzący, dr Łukasz Mikołajczak, [email protected]

| Administracja, Anna Marciniak, [email protected] | Reklama i PR, Marta Mach, [email protected] | Prenumerata i dystrybucja,

Anna Marciniak, [email protected] | Zespół redakcyjny: dr Łukasz Mikołajczak, Izabela Kwiatkowska, Sylwia Włodarczyk, Dorota

Tuszyńska, Adrian Klementowski, Dawid Trzeciak, Maciej Ślużyński, | Konsultacja: prof. dr hab. Henryk Mruk, prof. zw. Henryk Regimowicz,

prof. zw. Grzegorz Marszałek | Grafika i DTP, Paweł Chlebowski| Tłumaczenia, Elżbieta Drużdż | Druk i oprawa, Paw-Druk, Poznań | Cena

egzemplarza 10 zł | Nakład 3000 egzemplarzy | Cennik reklam redakcja wysyła na życzenie | Materiałów redakcyjnych wydawnictwo nie

wysyła do autoryzacji. Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo do skracania i adjustacji tekstów,

a także zmiany tytułów. Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruk materiałów lub ich część tylko za pisemną zgodą redakcji. Za treść ogłoszeń

reklamowych i artykułów autorskich redakcja nie odpowiada. Artykuły te nie muszą odzwierciedlać poglądów wydawnictwa. © Wszelkie

prawa zastrzeżone przez VISUAL COMMUNICATION.

VISUAL COMMUNICATION jest członkiem wspierającym Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej

do której chce się dotrzeć. Woblery, hangery, standy, czy naklejki podłogowe pewnie jeszcze długo będą funkcjonować obok fotokodów, bluetooth czy digital signage. Jednak odpowiedzi na pytanie: jak komunikować, biorąc pod uwagę efektywność, koszt dotarcia i brak standardu badawczego? – znaleźć będzie coraz trudniej. Niełatwo też w tej sytuacji walczyć o większe budżety, choć personalizacja komunikatu połączona z wykorzystaniem najnowszych zdobyczy technologicznych w miejscu sprzedaży może być dla marketerów łakomym kaskiem, którym pogardzić nie wypada. Potwierdza to Robert Janowicz, Prezes Pentor Research International Poznań, w udzielonym na łamach tego wydania wywiadzie. Czy reklama wewnętrzna ma szanse wyjść z cienia medium uzupełniającego i ugryźć większą część krajowego tortu reklamowego? Oczywiście, że tak! Zwłaszcza w obliczu posiadanych atutów, które są nie do przecenienia. Grunt, aby umiejętnie wykorzystać posiadany potencjał i szansę rozwoju patrząc odważnie w przyszłość lecz nie zapominając też o realiach naszej polskiej rzeczywistości.

KONKURS!Ciepłe, słoneczne miesiące odeszły w niepamięć... Przed nami długie, słotne, jesienne wieczory. VISUAL COMMUNICATION, wraz z Wydawnictwem Naukowym PWN, postanowili umilić swoim czytelnikom ten czas i ogłosić konkurs, w którym dziesięciu zwycięzców otrzyma egzemplarz niezwykłej książki – „Komunikacja wizualna” Bo Bergströma. Lektura ta będzie niewątpliwie remedium na senność i szarość listopadowych dni. Bo Bergström otwiera bowiem czytelnikom szeroko oczy i pokazuje jak niezwykły jest wizualny świat wokół nas...Aby wziąć udział w konkursie należy odpowiedzieć na następujące pytanie: Czym dla Ciebie jest komunikacja wizualna? Najciekawsze i najbardziej oryginalne odpowiedzi zostaną nagrodzone książką „Komunikacja wizualna” Bo Bergströma, ufundowaną przez wydawnictwo PWN.

Odpowiedzi prosimy przesyłać na adres [email protected] do 10 listopada 2009 r. Wyniki konkursu opublikujemy w listopadowym wydaniu VISUAL COMMUNICATION.

4 VISUAL COMMUNICATION 12/2007

Wydarzenia & konkursy

24 Z głową w chmurach...

26 Koleje losów...

29 Nieziemskie Bzdury

Wydarzenia & konkursy

32 Wizualny Düsseldorf

34 PDSA na fali popularności

36 Co w branży piszczy...

38 Oda do kreatywności

Temat numeruMedia & komunikacja

14 Tożsamość indoor

16 Potęga BTL

18 Perswazyjna siła DS

20 O POS’ach po godzinach

Indoor

4 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

14 24 32

Sztuka komunikacjiProdukcja & technologia Biznes & ludzie

52 DS otworzył przede mną

nowy świat!

56 Egzekucja celu

42 Eco-trendy

44 Szwajcarski scyzoryk

46 Idzie nowe

60 Sztuka, która poRUSZa

Działy stałe

3 Słówko na stronie

6 Visual Innovation

7 NEWS: Visual

9 FLASH

12 ŚWIAT KREACJI

22 NEWS: Indoor

30 NEWS: Media & Komunikacja

40 NEWS: Wydarzenia & konkursy

48 NEWS: Produkcja & technologia

58 NEWS: Biznes & ludzie

62 NEWS: Sztuka komunikacji

50 Case Study

64 Wizualne ciekawostki

66 Przy cygarze

5242 60

Nagrodę VISUAL INNOVATION przyznajemy co miesiąc najbardziej nowatorskim rozwiązaniom. Na koniec roku laureatom wręczymy nasze statuetki podczas uroczystej

gali VISUAL COMMUNICATION.

W październiku prestiżowe VISUAL INNOVATION redakcja postanowiła przyznać firmie MACtac, za wprowadzenie na polski rynek folii JT 5529 MBF do pełnego wyklejania pojazdów.

Serdecznie gratulujemy!

Zachęcamy do przesyłania informacji o nowych produktach, kampaniach i usługach na adres: [email protected]

Zgłoś swój produkt i zdobądź prestiżowe wyróżnienie!

Folia powleczona jestklejem typu „Buble Free”, który umożliwia wypychanie pęcherzyków powietrza, kciukiem ręki. Powietrze jest wypychane poprzez strukturę kleju na brzegi folii. Dzięki tej właściwości aplikacja jest o 50% krótsza od standardowych folii z klejem permanentnym. Folia umożliwia prawidłowe wyklejanie nawet mało doświadczonym aplikaturom. Warto także podkreślić fakt, że papier podkładowy jest grubszy niż w standardowych foliach, dzięki czemu zapewnia stabilną pracę podczas druku. JT 5529 MBF ma trwałość do 10 lat.

Wyróżniamy innowacje!

Vinnovation

Okładka:

Design�i�layout:Robert Sabolovic, AgencjaReklamowa Zeitmass

DTP: Paweł Chlebowski

Papier�na�okładkę:Duocard 245 g, dostarczony przez firmę IGEPA

Papier�na�wnętrze:Novatech 115 g,dystrybutor:Antalis Poland

Ilość�kolorów:�CMYK.

Uszlachetnienie:Lakier błyszczący.

Jedyny magazyn

komunikacji wizualnej!

stworzony specjalniedla wszystkich sektorów rynku

2X ©

Em

pire

Med

ia

www.fotolia.com

Druk: Drukarnia Paw-Druk,wydrukowano na maszynieKomori LithroneL-528EM + C

© w

ww

.hip

-hop

.pl

© Z

enith

Opt

imed

ia G

roup

Video Truck w barwach mentosaW sierpniu i wrześniu br. agencja Empire Media: Shining City Space przeprowadziła ogólnopolską kampanię promującą markę mentos i jej produkt „mentos pure fresh”. W ciągu siedmiu tygodni, wykorzystany do kampanii Video Truck – jedyny na rynku nietypowy, mobilny ekran, przejechał ponad 15 000 km odwiedzając 32 miasta w Polsce.Według szacunkowych danych, auto obejrzało ponad milion osób. W trakcie całej trasy zorganizowano osiem samplingów, podczas których rozdano 12 000 opakowań gumy mentos. Na ekranie Video Trucka wyświetlane były dwie reklamy telewizyjne marki mentos oraz 60-sekundowa animacja „mentos pure fresh”, przygotowana przez agencję Empire Media. Projektem i kompleksowym wykonaniem brandingu zajęła się agencja Redman. Media zaplanował dom mediowy OMD.

PZU na ulicy...Jeden z najbardziej znanych polskich grafficiarzy – Mark Kirklo (airbrushstudio), ozdobił chodnik trójwymiarowym graffiti przedstawiającym usługę PZU Pomoc. Graffiti pojawiło się przez Złotymi Tarasami w Warszawie. Akcja jest częścią kampanii reklamowej „PZU Pomoc w każdym przypadku, dla każdego kierowcy”. Organizatorem happeningu była Agencja Prowokator. Kampanię od strony kreacji przygotowały agencje - Leo Burnett i K2 Internet. Działania promocyjne pojawiły się także m.in. na outdoorze.

Desperados pnie się w górę!Z początkiem października ruszyła akcja marki Desperados należącej do Grupy Żywiec. W komunikacji wykorzystano niestandardowy nośnik – schody w centralnych punktach największych Polskich miast: Krakowa, Katowic, Gdańska, Łodzi, Poznania i Warszawy. Za planowanie i zakup mediów odpowiada dom mediowy ZenithOptimedia. Realizacją projektu zajął się SeeMe Advertising.

8 VISUAL COMMUNICATION 08/2009

New

sVi

sual

8 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

© S

TAR

CO

M

2X ©

cam

paig

nliv

e.co

.uk

© Krzysztof Kot, RMF FM

Jesienna kampania Levi’s Działania promocyjne marki Levi’s rozpoczęły się w połowie września. Na ulicach największych polskich miast zobaczyć można było obrandowane autobusy. Kolejną odsłoną kampanii były siatki wielkoformatowe (Wrocław, Łódź, Kraków) i flagi (Warszawa). W komunikacji wykorzystano także niestandardowe działania: w wybranych gablotach wiat przystankowych AMS w Warszawie umieszczono połówki prawdziwych jeansów Levi’s 501. Zamiast tradycyjnego plakatu – na szybę naklejono folię z reklamą – jej fragment to przezroczysty obrys w kształcie spodni, przez który widać połówki spodni. Dodatkowo, w kampanii wykorzystano także największy mobliny nośnik – Mobilskyboard, należący do Sequence Media. Nośnik pojawił się m.in. w okolicach CH Złote Tarasy w Warszawie, a także w okolicach stacji Metro Centrum, vis a vis rotundy. „Levi’s w swoich kampaniach często wykorzystuje nowe nośniki reklamowe i niestandardowe rozwiązania. Mobilskyborad, jako nowość na rynku oraz dzięki dużej i mobilnej powierzchni reklamowej, wpisał się w strategię jesiennej kampanii Levi’s” – podsumowuje Dariusz Palarczyk Senior Media Planner/Buyer w Starcom. Kreację przygotowała agencja Ditro Communication, media zaplanował i zakupił dom mediowy Starcom.

Goło i wesoło w LublinieNa placu Litewskim w Lublinie, z okazji Międzynarodowego Festiwalu Konfrontacji Teatralnych, pojawiła się nietypowa wystawa 12 plakatów zaprojektowanych w formie komiksu, na których biją się dwie nagie kobiety. „A masz za Katyń”; „A masz za Wołyń” – możemy m.in. przeczytać w dymkach. Wszystkie wypowiedzi kobiet okładających się pięściami oscylują wokół stosunków polsko-rosyjskich. O tym bowiem traktuje tegoroczna edycja festiwalu. Plakaty zostały stworzone przez rosyjską grupę artystyczną i miały promować wydarzenie. Tymczasem wokół nich narosło sporo kontrowersji. Lublinianie nie chcieli bowiem golizny w centrum miasta. Na konferencji prasowej dyrektor festiwalu, Janusz Opryński przyznał, że nie obyło się bez sporów, co do treści zawartych w komiksowych dymkach. Plakaty kilkakrotnie zostały zniszczone i zdewastowane przez niezadowolonych mieszkańców. Na chodniku pojawił się nawet, namalowany sprayem, apel do prezydenta miasta, wyrażający niezadowolenie ze sztuki w takim wydaniu. Wydruki zamieniono jednak na nowe, bo choć kontrowersyjne, to im także należy się szacunek. Wystawa mająca promować Festiwal Konfrontacji Teatralnych, sama stała się przyczynkiem do konfrontacji, ale mieszkańców Lublina z włodarzami...

Plakaty, którymi można sterować?Firma CBS Outdoor wraz z agencją kreatywną Clusta, stworzyły nową platformę cyfrową, która pozwala na bezpośredni kontakt z plakatem. Pomysł wydaje się być ciekawy i bardzo nietypowy. Jako pierwsi, możliwość interakcji z reklamą będą mieli użytkownicy iPhone’a. Dzięki połączeniu WiFi lub 3G możliwe będzie sterowanie specjalną siecią plakatów w określonych sklepach. Użytkownicy telefonu od Apple będą mogli m.in. obracać, powiększać i pomniejszać, zmieniać kolor reklamowanych przedmiotów, a także dowiedzieć się o nich więcej, dzięki specjalnym aplikacjom.

© m

arke

ting-

new

s.pl

2X ©

kam

pani

espo

łrczn

e.pl

— r

ek

lam

a —

TAXI-AD POLSKA DLA AIR BALTICWe wrześniu odbyła się kampania reklamowa łotewskich linii lotniczych Air Baltic. Na 59 warszawskich taksówkach pojawiły się plakaty na dachowych nośnikach Taxi Top oraz WinAD – naklejki na tylnej szybie, informujące o nowych trasach oferowanych przez linie lotnicze Air Baltic. Za realizację kampanii reklamowej odpowiada Taxi-AD Polska, natomiast media zostały zaplanowane przez SPC House of Media.

What color is your life? Z początkiem października rozpoczyna się kampania wprowadzająca najnowszy model telefonu marki Samsung Corby. Kampania prowadzona jest pod hasłem: „What colour is your life?”. Działania promocyjne objęły m.in. outdoor i Internet. Kluczową rolę w kampanii odgrywają także niestandardowe aktywności w serwisach społecznościowych. Dodatkowo, Samsung Corby pojawił się w sieci scrolli i lightbox’ach na lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Kampania trwa do końca października. Adaptacją części globalnej kreacji zajęła się agencja Cheil Communications. Media zaplanował i zakupił Starcom we współpracy z Cheil Communication. ©

mar

ketin

gprz

ykaw

ie.p

l

Przepisy na skandal Od 12 do 18 października trwał Światowy Tydzień Żywności i Walki z Głodem. Organizacja CCFD Terre Solidaire (Solidarna Ziemia) przeprowadziła z tej okazji we Francji kampanię „Les recettes du scandale” (Przepisy na skandal), która ma na celu zwrócenie społecznej uwagi na problem głodu w Afryce, Azji i Ameryce. W agencji Le Nouvel Opéra powstały 4 kreacje pod wspólnym hasłem „Nie będziemy już więcej wierzyć, że głód jest przeznaczeniem”. Na talerzach znalazły się kolejno: czaszka, ropa, drut kolczasty i krew opatrzone wyjaśnieniami: „Afryka Zachodnia. Mieszanka rodzinnych zbiorów zarażonych pestycydami”; „Ameryka Południowa. Koktajl ze spalin i dzikiego wytrzebionych lasów”; „Afryka Subsaharyjska. Przyprawa z ziem

skonfiskowanych o aromacie korupcji”; „Azja Południowo-Wschodnia. Zduszenie lokalnego rynku w wywarze handlu globalnego”. Kampania spotkała się z dużym zainteresowaniem, a layout wzbudził sporo kontrowersji.

10 VISUAL COMMUNICATION 08/2009

©A

MS

10 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

ANIMOWANE PLAKATY MAESTRO NA CITYLIGHTACH AMSOgólnopolską kampanię promocyjną kart Maestro wsparły niestandardowe rozwiązania przygotowane przez AMS. Na wybranych wiatach pojawiły się „mrugające” plakaty wykorzystujące technologię elektroluminescencji. Dzięki niej wybrane elementy – w tym wypadku czerwone i niebieskie maskotki-buziaki – podświetlają się i dają efekt animacji. Kreację kampanii Maestro przygotowała agencja IQ Marketing, media zaplanował i zakupił dom mediowy Universal McCann.

„SŁODKIE EKRANY” W TESCOOd września br. klienci Tesco, podczas zakupów w największych sklepach sieci, po raz pierwszy mogą oglądać „słodkie” reklamy audiowizualne. Spoty promujące produkty takich firm jak Cadbury-Wedel, Nestle czy Ferrero wyświetlane są na zintegrowanym systemie 42” ekranów LCD. Właścicielem i jednocześnie operatorem sieci digital signage w Tesco jest poznańska spółka Atvertin.

CITYBOARD MEDIA WSPIERA XIII FESTIWAL NAUKI Od 19 do 27 września trwała trzynasta edycja Festiwalu Nauki, którego partnerem wspierającym była Cityboard Media. Firma udostępniła organizatorom na promocję tego wydarzenia swoje nośniki o formacie 6x3 m i 12x4 m zlokalizowane w Warszawie.

Najbardziej markowe markiAmerykański tygodnik ekonomiczny „BusinessWeek”, należący do wydawnictwa McGraw-Hill oraz Interbarnd – czołowa firma konsultingowa w dziedzinie oceny marek, ogłosili doroczny ranking „Best Global Brands”. Na szczycie najbardziej popularnych i najdroższych marek na świecie od kilku lat pozostaje niezmiennie Coca-Cola. Na drugim miejscu w 2009 r. znalazł się IBM, na trzecim – Microsoft. Czwartą pozycję, podobnie jak było to w roku ubiegłym, zajął

General Electric, a piąte – Nokia. W pierwszej dziesiątce znalazły się także: McDonald’s, Google, Toyota, Intel oraz Disney. Zaraz za nimi, czyli bardzo wysoko, pojawiła się marka HP, która wskoczyła o jedną pozycję wyżej w porównaniu do roku ubiegłego. O trzy miejsca w górę powędrował także Samsung, który w tym roku znalazł się na 19 pozycji.W tym roku zyskał także Canon, bowiem z 36 miejsca przesunął się na 33. Nieznaczny wzrosty zanotował również Philips, który z miejsca 43 w 2008 r. przesunął się na 42 pozycję. Trochę niżej, ale ciągle w najlepszej 100 marek uplasował się Panasonic – 75 lokata (skok o 3 pozycje). W rankingu pojawił się także po raz pierwszy Adobe, który zajął 95 miejsce w tym prestiżowym zestawieniu.

Reklama Coca-Coli z 1902 r.

2X ©

coc

aine

.orgRóże w sercu Warszawy W październiku, w pobliżu trzech stacji metra w Warszawie na mieszkańców czekała niespodzianka: róże z dołączonymi zaproszeniami na 11. edycję Marszu Różowej Wstążki. Kwiaty były w kolorze różowym – tak jak wstążka będąca ogólnoświatowym symbolem walki z rakiem piersi. W ten sposób organizatorzy akcji – firma Avon, Stowarzyszenie Amazonki Warszawa Centrum oraz Poczta Kwiatowa – chcieli zachęcić warszawianki do uczestnictwa w wydarzeniu.

08/2009 VISUAL COMMUNICATION 1110/2009 VISUAL COMMUNICATION 11

ESKADRA MARKETING SERVICES DLA TATRZAŃSKIEGO PARKU NARODOWEGOEskadra Marketing Services opracowała kreację kampanii społecznej „Szanuj przyrodę” dla Tatrzańskiego Parku Narodowego. Celem kampanii jest kształtowanie pożądanych zachowań turystów w parku narodowym, zwłaszcza w przypadku kontaktu z dzikimi zwierzętami. Eskadra Marketing Services zaproponowała trzy rozwiązania wizualne ukazujące reprezentacyjne dla Tatrzańskiego Parku Narodowego zwierzęta (niedźwiedź, kozica, sowa), które zostały zastąpione przez swoje ubogie i sztuczne odpowiedniki. Kampania outdoorowa rozpoczęła się z początkiem grudnia i prowadzona była w największych miastach Polski.

© m

arke

ting-

new

s.pl

© m

at. p

ras.

© P

AP

/EP

A

© m

arke

tingp

rzyk

awie

.pl

© M

ax S

korw

ider

JET LINE I RMF MAXXX W TRÓJMIEŚCIEJet Line po raz kolejny pracuje dla radia RMF MAXXX. Wśród nietypowych nośników wykorzystywanych w prowadzonej kampanii znalazły się reklamowe auta – MobiJety. Kampania trwała do 11 października br. Kreację oraz media plan przygotował dział promocji Grupy RMF, zaś za udział MobiJetów odpowiada Jet Line.

MANGO NA WIELKIM FORMACIEUniversum Promotion Group przeprowadziło wrześniową kampanię dla firmy Mango, promującą nową kolekcję tej marki. Wielkoformatowe reklamy pojawiły się we Wrocławiu i w Bydgoszczy. Łączny format reklam to ponad 300 m kw. Kampanię zlecił dom mediowy Media Direction OMD

Fresh Brand Design wspiera akcję „Spoko Senior” Agencja Fresh Brand Design przygotowała kampanię billboardową dla akcji „Spoko Senior”, realizowanej przez stowarzyszenie „mali bracia Ubogich”. Celem działań jest zwrócenie uwagi na problemy osób starszych i próba złamania stereotypów dotyczących starości. Fresh Brand Design stworzyła ogólny przekaz kampanii i zaprojektowała elementy wizualne takie jak billboardy i ulotki promocyjne. Hasło kampanii: „Kiedy ostatnio słuchałeś babci?”, ma pełnić rolę pomostu łączącego pokolenia. Agencja zajęła się także produkcją nośników i zakupem powierzchni reklamowej. W ramach akcji powstał także „przepis na radosną starość”, który znalazł się na odwrocie ulotek. Kampania billboardowa była widoczna na ulicach Poznania do połowy października.

Outdoor: Hitler wita!Plakaty przedstawiające Adolfa Hitlera z ramieniem wyciągniętym w faszystowskim pozdrowieniu i podpisem „Hitler żyje!” wywołały prawdziwy skandal w Tajlandii. Billboardy wiszące przy jednej z tras prowadzących do Bangkoku były reklamą muzeum figur woskowych koło miejscowości Pattaya, w którym postać Hitlera stanęła niedawno obok Bruce'a Lee i Freddy'ego Kruegera.

AMBIENT

12 VISUAL COMMUNICATION 12/2007

Jak�ugryźć�100.000.000�dolarów?

Tyle mówi się o kryzysie, a tu proszę bardzo – jeden z supermarketów w Chile –

Santa Isabel Supermarkets, ogłasza konkurs, w którym wygrać można horrendalne pieniądze! Na potrzeby kampanii – billboardy wokół sklepu zamieniono na ogromne pliki z pieniędzmi, które

kusiły kierowców i przechodniów...Advertising�Agency:�Unitas/RNL, Santiago, ChileExecutive�Creative�Director:�Pancho González

Creative�Directors:�Pancho González, Alexis Ávalos

Art�Director: Alexis Ávalos

Świa

t kre

acji

12 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

Puste�nakrycie�dla�gościa...

To, że w Polsce podczas wigilii Bożego Narodzenia zostawia się puste

nakrycie dla gościa, nikogo nie powinno dziwić – tradycja. Natomiast mieszkańców Tel Avivu zdecydowanie zaskoczyła liczba takich

pustych talerzy w środku miasta, bowiem nakryć było aż 200,000. Kampania miała na celu uświadomienie

Izraelczykom ilu głodnych ludzi czeka na ciepły posiłek i skłonić ich do wsparcia Latet Charity Organization.Advertising�Agency: Shalmor Avnon Amichay/Y&R

Interactive Tel Aviv, IzraelChief�Creative�Director: Gideon AmichayExecutive�Creative�Director: Tzur Golan

Creative Director: Yariv Twig

TEKST SYLWIA�WŁODARCZYK�

Eko-billboard

Tylko ktoś lub coś nietuzinkowego mogłoby promować się na niewidocznym billboardzie...

Rzeczywiście, Art Center College of Design uczy nietuzinkowego postrzegania otoczenia i twórczego ich wykorzystania.

Strzał w dziesiatkę! Advertising�School: Art Center

College of DesignArt�Director�/�Copywriter: David

StylerInstructor: Drew

Stalker

Tracisz�włosy?�Nie�trać�głowy!

Winda jest wdzięcznym medium reklamowym i choć już nie raz

była wykorzystywana w kreatywnych rozwiązaniach – ten przykład zasługuje na

uwagę...Advertising�Agency: Sorento Healthcare

Communications, Mumbai, IndieExecutive�Creative�Director: Rajesh Rai

Creative�Group�Head�-�Art: Dinesh Ghosalkar

Creative�Group�Head�-�Copy: Sarvesh Raikar

Aż�ślinka�cieknie...�

Smakowite billboardy pojawiły się w USA na nośnikach Clear Channel.

Kampania pizzerii Donatos wyróżniała się na outdoorze nie tylko rozmachem, ale także

pomysłowością... Jak wiemy, ser jest podstawą włoskiego i popularnego rarytasu – pizzy, a w tej

kampanii widać jak na dłoni, że jest to ser doskonały, bo... strasznie się ciągnie!

Advertising�Agency: Engauge, Columbus, USACreative�Director: Adam Albrecht

Art�Director: Chuck MatzkerCopywriter: David Stone

© w

ww

.ibel

ieve

inad

v.co

m

AMBIENT

12/2007 VISUAL COMMUNICATION 13

Świat kreacji

10/2009 VISUAL COMMUNICATION 13

Kwiatowy�zawrót�głowy...�

Lenor, chcąc wkupić się w łaski konsumentów nowymi zapachami,

postawił na ambientową kreację, w której ogromne butle z płynem posłużyły za...

kwiatowe wazony...Advertising�Agency:�Grey Bucharest,

RomaniaCreative�Director:�Claudiu Dobrita

Art�Director:�Bob Toma

Wejście�do�równoległych�światów...��

Planetarium w Pradze sprytnie wykorzystało potencjał obracanych

drzwi: „Get into the Universe” – głosiło hasło kampanii. Drzwi z wyklejoną makietą

Wszechświata były jedynie namiastką prawdziwych, kosmicznych doznań...

Advertising�Agency:�Euro RSCG Prague, Czech Republic

Creative�Director: Dejan StajnbergerArt�Director: Jakub Kolarik

Gol�na�outdoorze�Outdoor to naprawdę kreatywne

medium. Trzeba mieć tylko odpowiedni pomysł i koncepcję jak go wykorzystać...

Z billboardu zrobić można na przykład... bramkę. W ten sposób promowała się uniwersytecka

drużyna footbolowa z Północnej Karoliny w USA.Advertising�Agency: Luquire George Andrews

(LGA) Advertising, Charlotte, North Carolina, USACreative�Director: Steve Dunkley

Group�Creative�Director: Todd AldridgeArt Director: Jon Cain

Zaczytani...Wydawnictwo SEK

University chciało chyba dać wszystkim do zrozumienia, że dzięki

książkom można wspinać się na przykład... po szczeblach swojej kariery. Schody imitujące

książki wzbudziły duże zainteresowanie, ale czy mieszkańcy Ekwadoru, gdzie odbyła się

kampania, będą częściej sięgać po literaturę, niż po niej deptać – zobaczymy.

Advertising�Agency:�Creacional AAG, Quito, Ecuador

Creative�Director: Galo EstrellaArt�Director: David Ramirez

FO

TO X

9 ©

ads

ofth

ewor

ld.c

om

14 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

Indo

or

© F

otol

ia

Tożsamość indoor TEKST ŁUKASZ�MIKOŁAJCZAK

„Kim jestem? ”, to pytanie, które zadaje sobie Jasona Bourne, i które przewija się przez całą powieść Roberta Ludluma „Tożsamość Bourne'a”. Podobne możne sobie zadać sektor reklamy wewnętrznej, który jak cała komunikacja out-of-home, znajduje się obecnie na dość ostrym zakręcie.

proc. konsumentów twierdzi, że promocja zupełnie na nich nie działa – tymczasem w 2008 r. tak odpowiedziało nieco więcej, bo 16 proc. respondentów. Wyniki te pokazują, że komunikacja w miejscu sprzedaży ma sens i jest skuteczna. I tak jest w rzeczywistości ponieważ wchodząc do centrum handlowego lub supermarketu, gdzie według badań, zakupów dokonuje 99 proc. populacji Wysp Brytyjskich spędzając tam średnio 45 min., 2-3 razy w tygodniu, gro decyzji jest podejmowanych właśnie tam. Powstaje jednak kolejne pytanie – jak komunikować, aby to właśnie nasz produkt został zauważony spośród innych z nim konkurujących?Wydaje się, że obecnie w reklamie wewnętrznej funkcjonuje swoisty dualizm komplementarny. Z jednej strony zawsze znajdą się firmy, które będą stawiały na tradycyjne instrumenty komunikacji wewnętrznej, takie jak: hangery, dividery, wobblery, shelfflinnery, czy shelfstoppery. I bardzo

Niestety jedno, krótkie pytanie może generować wiele różnych odpowiedzi. Czy indoor to faktycznie skuteczne narzędzie działające w miejscu, w którym podejmuje się owiane już legendą 70 proc. decyzji zakupowych? Czy reklama wewnętrzna to nośniki przy półce sklepowej lub „wyspach paletowych” , które w jak najtańszy i najprostszy sposób docierają do konsumentów? Czy może indoor, to nowoczesne kanały cyfrowe wykorzystujące zawansowane aplikacje sieciowe? Prawda, jak zwykle, leży po środku i nie inaczej jest w przypadku reklamy wewnętrznej. Według najnowszych badań BTL Monitor w 2009 roku 14 proc. konsumentów na bieżąco śledziło oferty promocyjne i chętnie z nich korzystało, co w porównaniu do 2008 r. daje wzrost o 4 proc. Mniejszy jest też odsetek odpornych na promocje: obecnie 13

© F

otol

ia

10/2009 VISUAL COMMUNICATION 15

dobrze, bo przy spełnieniu kilku podstawowych warunków, o których mówi w wywiadzie Robert Janowicz, Prezes Pentor Research International Poznań, przy użyciu tradycyjnych POS-ów można zrobić świetne wzrosty sprzedaży. Z drugiej strony, digitalizacja tego segmentu jest nieuchronna ponieważ – zdaniem Janowicza – wynika ona z pewnego cyklu zmiany pokoleniowej. Dodatkowo nowe nośniki cyfrowe pozwalają obniżyć koszty przy spadających cenach technologii oraz przynajmniej na razie skutecznie wyróżnić się z tłumu. Multimedialność i wiążące się z nią bogactwo bodźców wzrokowych, słuchowych, zapachowych, dotykowych czy smakowych, to już nie przyszłość lecz coraz częściej jedyna szansa na sukces w okresie

spodziewany też w Polsce. Jeżeli digital signage połączymy z aromamarketingiem, a pierwsze wdrożenia tego typu w Polsce planowane są już wkrótce, to otrzymujemy niezwykle efektywne i efektowne zarazem narzędzie wpływu na decyzje konsumenckie. Czy możemy czymś jeszcze zaskoczyć konsumenta w miejscu sprzedaży? Możemy! Mało się o tym mówi, ale komunikacja podprogowa jest również stale w kręgu zainteresowania marketerów. Wbrew pozorom, bodźce podprogowe są cały czas wykorzystywane w miejscu sprzedaży, choć ze względu na obostrzenia reklamowe w bardzo ograniczonym stopniu. Intensywny kolor czerwony w połączeniu z wizerunkiem kowboja, jednoznacznie kojarzy nam się

zaostrzonej walki o klienta, a raczej o jego portfel. Ekrany LCD w POS-ach, info-kioski lub terminale multimedialne można spotkać niemalże tak często, jak hostessy przeprowadzające klasyczną degustację. Coraz częściej łączy się z tym wykorzystanie bluetooth czy fotokodów, które na razie pojedynczo i krótkoterminowo promują akcje poszczególnych marek. Także digital signage coraz wyraźniej jest obecny w miejscu sprzedaży. W Wielkiej Brytanii działa już ponad 10 000 monitorów reklamowych umieszczonych w 8 000 punktów, splecionych w 120 sieci; w tym ponad 800 ekranów w barach, klubach i pubach, 200 w salonach fryzjerskich, 150 na automatach do suszenia rąk, 2 500 monitorów w izbach przyjęć i 1 700 w poczekalniach gabinetów dentystycznych. Ponadto monitory znajdują się w placówkach interlotto, supermarketach i centrach handlowych. Ich liczba wciąż rośnie. Podobny kierunek rozwoju jest

z marką Marlboro, a udowodnił to Martin Lindstorm – specjalista od brandingu i neuromarketingu w przeprowadzonych badaniach z użyciem funkcjonalnego rezonansu magnetycznego. Manipulacja podprogowa jest w Polsce zakazana, ale trudno o lepszy impuls do działania w miejscu sprzedaży niż chociażby jej ograniczone formy stosowane przez marki tytoniowe. Reklama wewnętrzna, podobnie jak jej zewnętrzny odpowiednik, wciąż nie ma ustandaryzowanych badań odnośnie skuteczności danych nośników – i to jest problem. Szansą jest kreatywność oraz wdrażanie wciąż nowych technologii. Wypracowanie jednolitego standardu badawczego w połączeniu z wykorzystaniem najnowszych zdobyczy techniki oraz bogactwem klasycznych nośników indoorowych pozwoliłoby reklamie wewnętrznej odnaleźć to, czego tak bardzo jej brakuje – własną tożsamość, a także odpowiedzieć na pytanie – kim jestem? C

16 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

VISUAL COMMUNICATION: Aktualne budżety trade marketingowe są w różnej kondycji. Jakie wnioski możemy wysnuć analizując tę sytuację przez pryzmat kilku, kilkunastu ostatnich lat?

Rafał Janowicz: Tak naprawdę jest to pytanie o filozofię działania firm i o to, jakie działania prowadzą one w zakresie marketingu w kanałach dystrybucji. Niewątpliwie można powiedzieć, że trade marketing jest bardzo ważny i widać, że jego rola w procesie budowy relacji z klientami jest coraz bardziej doceniana. W latach dziewięćdziesiątych był on traktowany jako „młodszy brat marketingu”, a za „prawdziwy marketing” wielu uważało komunikację ATL-ową i to, co z nią związane. Natomiast dziś w dyskursie branżowym po okresie zachwytu reklamą, która oczywiście ma swoje miejsce w całym procesie, zainteresowanie marketingowców coraz bardziej przesuwa się w kierunku działań prowadzonych w miejscu sprzedaży czy obsługi, aby być z Klientem w momencie podejmowania przez niego decyzji zakupowej. Trade marketing zajmuje należne mu miejsce i zaczyna być bardziej doceniany. Oczywiście rynek koncepcji marketingowych podlega pewnym okresowym modom. Obserwowana obecnie

„moda” na marketing w miejscu sprzedaży będzie przez pewien czas stymulowała rozwój rynku obsługującego trade marketing. Obecny kryzys – czy jak chcą inni recesja – sprzyja optymalizacji działań, marketingowcy zaczynają coraz dokładniej analizować, które działania przyniosą większą korzyść i to jest bardzo zdrowy odruch. Dziś wynikiem tych analiz często jest odpowiedź: więcej przemyślanych działań w miejscach sprzedaży. Jestem przekonany, że gdyby zsumować nakłady na działania we wszystkich kanałach dystrybucji i miejscach sprzedaż, to okazałoby się, że budżety działów trademarketingu są znaczne. Wszystko zależy od tego, co zaliczymy do budżetu działań trade marketingu (nakłady POS, marchadising, szkolenia, badania mystery shopping, reklama w prasie branżowej, targi, etc). W tym znaczeniu, w długim cyklu, niewątpliwie obserwujemy wzrost nakładów na trade marketing. Przeglądając dane firm, z różnych rynków widzę, że budżety trade’owe potrafią rosnąć nawet 2-3 krotnie, w ciągu 1-2 lat, a ATL-owe być stabilne. Choć pewnie gdybyśmy dziś zrobili sondaż wśród przedstawicieli firm działających na rynku trade’u dowiedzielibyśmy się, że budżety zostały obcięte, że trudniej się negocjuje, że spowolnienie gospodarcze jest odczuwalne w ich segmencie. Natomiast jest to sytuacja zupełnie naturalna, związana z cyklami gospodarczymi, w których takie okresy po prostu występują. Natomiast jest to też szansa i impuls do poszukiwania bardziej kreatywnych rozwiązań. Swoją pozycję wzmocnią ci udziałowcy rynku, którzy zaproponują swoim klientom bardziej efektywne biznesowo i kosztowo rozwiązania, ale też znajdą wewnątrz swoich organizacji bardziej optymalne modele zarządzania. Wiele doświadczeń, bo świat przeżył już wiele kryzysów, pokazuje, że marki, które w czasie kryzysu inwestowały w siebie, w swoją pozycję również w dystrybucji i miejscu sprzedaży/obsługi wygrywały z konkurencją. Moim zdaniem, istnieją przesłanki skłaniające do wniosku, że trade marketing, jako segment rynkowy, będzie się rozwijał. Po pierwsze następuje profesjonalizacja kolejnych

obszarów trademarketingu (zarządzanie półką, kompleksowe podejście, armoma marketing, rozwój Mystery Shopping, etc.). Po drugie obserwujemy rozwój działań trade marketingowych w mniejszych firmach, po trzecie obserwujemy wzrost udziału budżetów trade marketingowych w ogólnym budżecie marketingowym i po czwarte, w wielu branżach obserwujemy dążenie do łączenia marketingu w jedno spójne działanie (marketing 360 stopni). Reasumując, zakładam więc, że jeśli nawet rynek dziś obserwuje spadek obrotów, to trade marketing będzie się rozwijał dynamicznie i zabierał kolejne punkty udziałowe budżetów ATL- owych.

VC: Czyli obecny kontekst ekonomiczno-społeczny generuje wzrost efektywności działań w przestrzeni handlowej?

R.J.: Znaczna część decyzji zakupowych odbywa się w miejscu sprzedaży i, o ile na rodzącym się rynku, konsumenci byli mocno sterowani reklamą ponieważ wystarczyło zakomunikować produkt lub usługę, których wcześniej nie było, a oni szli i go kupowali, to dziś kompetencja konsumencka ale i zagubienie wzrosły. Poza tym kiedy dziś usłyszymy 15 reklam, to w sklepie czy w punkcie usługowym jesteśmy zwyczajnie zagubieni. W tym momencie zagubienia impuls wspomagający decyzję przesuwa klienta w kierunku marki, która udziela mu pomocy. Dlatego też kontakt w momencie podejmowania ostatecznej decyzji jest coraz ważniejszy. Warto też zwrócić uwagę na coś o czym w Polsce się jeszcze chyba tak do końca nie myśli, o tym jakie zmiany zajdą na rynku na skutek „cyfryzacji telewizji”. Niebawem skomplikuje się komunikacja z konsumentami. Kiedy każdy z nas będzie mógł się przełączać na ‘x’ kanałów, powszechne dotarcie budowane dzisiaj przez pięć głównych kanałów stanie się dużo bardziej złożone. Trzeba będzie zacząć uprawiać marketing precyzyjny i zacznie się okazywać, że inwestowanie w telewizję może nie być już tak efektywne jak wydanie na komunikację i dziania

Potęga BTLO narzędziach wspierania sprzedaży z Rafałem Janowiczem, prezesem zarządu Pentor Research International Poznań Sp. z o. o. rozmawiał Adrian Klementowski, redaktor VISUAL COMMUNICATION.

Indo

or

skracające czas zakupów. Kiedyś mówiło się, że Internet jest nieprzydatny, a jednak się rozwinął. Jeśli coraz częściej jesteśmy poza domem, to marketerzy są trochę bez wyjścia i muszą nas gdzieś zaczepić. Jeśli nie znajdą innej alternatywy (np.TV w komórkach), to wykorzystają digital signage.

VC: Czy, Pana zdaniem, digital signage jest medium konkurencyjnym wobec tradycyjnych materiałów POS, czy są to narzędzia komplementarne?

R.J.: Pytanie skłania mnie do refleksji sięgającej do filmu „Sexmisja”, gdzie pokazano wirtualny świat seksu, który chociaż był piękny, to nie wystarczał i poza wirtualnym substytutem istniała potrzeba prawdziwego kontaktu. Myślę, że tak samo jest z każdym rynkiem, który rozwija się tylko wirtualnie. Ludzie, mimo wszystko, oczekują realnego kontaktu i myślę, że w naszym pokoleniu ta zmiana nie posunie się aż tak daleko, żeby wyprzeć klasyczne POS’y. Odpowiadając wprost na Pana pytanie, jestem przekonany, że obydwa kanały powinny funkcjonować komplementarnie. Oczywiście jeśli postawimy sobie pytanie, czy klasyczne materiały POS można zastąpić elektroniką, to okaże się, że każdy z nich można zastąpić, lepiej lub gorzej, elementem cyfrowym. Dlaczego jednak myślę, że przestrzeni handlowej wystarczy dla obydwu mediów? Po pierwsze idea marketingu mówi o dostarczaniu różnych wartości. Poza tym, mogę to ująć w taki sposób: Obserwowaliśmy okres zachwytu prezentacjami wręczanymi na targach, na różnych nośnikach elektronicznych. Badania pokazały jednak, że są one mało skuteczne, bo ludzie nie lubią ich otwierać i wolą klasyczne katalogi. Sądzę, że jeszcze przez wiele kolejnych lat będzie istniała grupa klasyków, czerpiąca wręcz przyjemność z wertowania papieru i posiadaniu materialnej wartości. Patrząc na walkę między światem papieru a światem elektroniki zauważymy, że już klika lat temu obwieszczono zmierzch prasy, książek, plakatów, a ludzie nadal mają potrzebę żeby coś dotknąć i chwycić. Być może jest to potrzeba wymierającego pokolenia, które nauczyło się takiego sposobu czytania i być może pokolenie, które dziś wchodzi na rynek rzeczywiście zapomni o tych klasycznych formach. Natomiast w perspektywie 10-15 lat te tradycyjne formy będą funkcjonowały, pomimo faktu, że łatwo sobie wyobrazić listwy LED-owe wypierające np. „shelflinery” czy infokisoki, które już znajdują się w przestrzeniach handlowych. Sądzę jednak, że jeśli będziemy chcieli pomagać klientom robić zakupy, to wtedy wszystkie działania POS-owe i digital zostaną spięte w jedno i będą skutecznie prowadziły konsumentów do „wirtualnej kasy” i radości z zakupionych dóbr i usług.

VC: Bardzo dziękuję za rozmowę.

w innych tuchpointach. Ważnym czynnikiem zmiany będzie przechodzenie w modelach komunikacji marketingowej od marketingu masowego do indywidualnego, od myślenia stylami życia do myślenia przez pryzmat okazji. Poza tym zmiany w modelach komunikacji z klientami będą musiały uwzględniać zmiany w stylu życia konsumentów – wzrost czasu pobytu poza domem, zmiana zasięgu klasycznych mediów oraz szybkości życia. Jeśli więc popatrzymy na optymalizację budżetów, to wszystko wskazuje na to, że będą się one przesuwały właśnie w tym kierunku.

VC: Jakich błędów powinni się zatem wystrzegać trademarketrzy, aby właściwie wykorzystać tę sytuację?

R.J.: Przede wszystkim powinni poszukiwać rozwiązań efektywnych biznesowo, bazujących na dobrze zidentyfikowanych potrzebach klientów. Prowadząc działania w przestrzeni sprzedażowej należy unikać sytuacji braku dostępności. W tym kontekście należy pracować nad przestrzenią sprzedażową czyniąc ją bardziej pomocną w procesie zakupowym. Kolejnym problemem jest brak dobrej ekspozycji. Częstym błędem, obserwowanym w badaniach mystery shopping, jest niewłaściwa współpraca z detalistą i brak dbałości o pozytywną rekomendacja ze strony sprzedawcy. Często zaniedbywanym elementem budowy rozwiązań tarde marketingowych jest opieranie ich na aktualnej wiedzy na temat zachowań i potrzebach klientów w punktach sprzedaży. Ponadto warto zwrócić uwagę na to, aby być innowacyjnym, dawać możliwość interakcji oraz oddziaływać na możliwie wiele zmysłów. Warto też zwrócić uwagę na nie uwzględnianie zjawiska przesytu komunikacji i działań odczuwanego przez konsumentów, a powodującego u nich zagubienie. Widać, że wielu trade marketerów myśli „jak sprzedać produkt/usługę”, a nie „jak pomóc kupić”. Ostatnim z obszarów, na który zwróciłbym uwagę jest relatywnie rzadkie mierzenie efektywności wykorzystywanych mechanizmów i narzędzi, co zmniejsza możliwość optymalizacji działań w oparciu o rzetelną wiedzę. Natomiast rozpatrując skuteczność materiałów POS, na pewno warto zastanowić się, na ile materiał jest dopasowany do produktu, czego z mojego oglądu rynku, często się nie uwzględnia tylko robi się masową produkcję i próbuję się ją sprzedawać w sieci kooperantów. Ważne jest też dopasowanie do segmentu klientów. Bardzo istotne jest również uwzględnienie kontekstu przestrzeni. Kiedy prowadzimy badania obserwacyjne, to dopiero wówczas okazuje się, jak skomplikowana jest przestrzeń i ile zmiennych wpływa na elementy komunikacyjne. W swojej ocenie marketerzy często koncentrują się na obejrzeniu materiału wyseparowanego

z otoczenia i podejmują decyzje o jego wyborze. Natomiast te same materiały zupełnie inaczej wyglądają kiedy włożymy je w otoczenie realne, gdzie zostają przytłoczone przez całą obecną już komunikację. Kolejnym czynnikiem, na który nie zawsze zwraca się uwagę jest współoddziaływanie kategorii komplementarnych. Ważne jest także umiejscowienie POS-ów we właściwym miejscu całego procesu zakupowego. Czasami, kiedy wchodzi się do punktów sprzedaży to widać, że ktoś koncentrował się na jednym zdarzeniu, które jest bardzo efektowne ale nie generuje żadnego skutku, koncentracja dotyczy bardziej narzędzia, a nie celu. Wiele projektów materiałów POS wypada w badaniach źle, nie pod względem atrakcyjności, wyróżnialności ale w kontekście możliwości realizacji.Posiadam sporo przykładów, gdzie przy użyciu tradycyjnych POS-ów można zrobić świetne wzrosty sprzedaży. Kiedyś np. testowaliśmy projekt wspomagający sprzedaż karmy dla psów. Badania pokazały, że właściciele psów mieli ogromny problem w odnalezieniu się w szerokiej ofercie sprzedaży. W efekcie przebudowano pułapkę – wykorzystując wiele klasycznych elementów POS i osiągnięto wzrost sprzedaży marki klienta oraz wzrost sprzedaży całej kategorii. To przykład kiedy pomyślano potrzebą klienta.

VC: Dziś nie sposób już mówić o materiałach POS, pomijając segment digital signage. Czy możemy pokusić się o prognozę procesu digitalizacji w reklamie wewnętrznej?

R.J.: Prognostycy nie mają ostatnio dobrej prasy, ale spróbujmy (śmiech). Moim zdaniem digitalizacja będzie postępowała, ponieważ jest elementem pewnego cyklu zmiany pokoleniowej. Ten segment będzie się rozwijał, bo producentom może zapewnić bardziej precyzyjną komunikację, pozwala obniżyć koszty, a dodatkowo na tym etapie pozwala się wyróżnić. I chociaż ten ostatni element to aspekt tymczasowy, to dziś dodaje wartości markom. Wprowadzenie cyfrowego kanału pozwala przyspieszyć reakcję rynkową, pod jednym warunkiem, że rynek nauczy się szybko działać, bo dziś tak naprawdę rynek jest dość statyczny. Generalnie pozwala ograniczyć koszty, choć tu można sobie zadać pytanie, kiedy zużycie prądu przez te sieci będzie tak wysokie, że odezwie się np. UE, że są one nie ekologiczne. O tym się nie mówi, ale jak sobie wyobrażę sieci nośników w całym kraju, to na pewno staną się one znaczącym „ konsumentem energii” mało przyjaznym środowisku. Ostatecznie jednak to klienci zadecydują o rozwoju digital sigange. Moim zdaniem, systemy te mają duży wpływ zarówno jako narzędzie budowy wizerunku, jak i ułatwiające zakupy, pomagające w dokonywaniu wyboru, dostarczające informacji, a w konsekwencji

10/2009 VISUAL COMMUNICATION 17

18 VISUAL COMMUNICATION 04 /2009

Indo

or

TEKST DOC.�BOGUSŁAW�KWARCIAK�

Perswazyjna siła DS

Rosnąca na świecie popularność Digital Signage ożywiła, trwającą od pół wieku, dyskusję o reklamie podprogowej. Wielu specjalistów dostrzegło bowiem w nowym medium komunikacji rynkowej kolejną szansę na wykorzystanie, mitycznego już, narzędzia ukrytej perswazji. Niestety, są to nadzieje płonne. Jednak DS dostarcza dużo bardziej skutecznej możliwości wywierania silnego wpływu na zachowanie konsumenta, za pomocą innego – choć pokrewnego mechanizmu.

Idea reklamy podprogowej pojawiła się nagle w roku 1957 pod wpływem eksperymentu przeprowadzonego przez Jamesa Vicary’ego w jednym z amerykańskich kin. Polegał on na wyświetlaniu co kilka sekund w czasie projekcji filmu pełnometrażowego dwóch napisów: „Pij Coca-colę” oraz „Głodny? Jedz popcorn”. Hasła pojawiały się jedynie przez jedną milisekundę, a więc widzowie nie byli w stanie niczego zauważyć, gdyż oko nie jest w stanie zarejestrować bodźców trwających krócej niż ok. 30 milisekund (a więc poniżej pewnej minimalnej wartości zwanej progiem absolutnym). Zdaniem Vicary’ego, opisany przekaz doprowadził do wzrostu sprzedaży Coca-coli o 18 %, a popcornu o 58 %. Niestety, badacz ten nie kontrolował zmiennych zakłócających, takich jak na przykład temperatura, dlatego trudno ustalić rzeczywisty powód zwiększonego popytu na reklamowane produkty. Choć opisany eksperyment doprowadził w USA do prawdziwej histerii społecznej, napięcie już w ciągu kilku lat opadło, gdyż nikomu nie udało się dowieść istnienia perswazji podprogowej – do dnia dzisiejszego. Mimo to wierzy w nią ciągle, jak wykazują badania, aż ok. 70 % specjalistów z branży marketingowej i reklamowej. Specjaliści podkreślają, że bodźce podprogowe po prostu nie mogą zostać wykryte przez nasze zmysły, ponieważ są tłumione na przykład przez dużo silniejsze „zwykłe” bodźce, wymagają wzmożonej uwagi, a na dodatek reakcja na nie zależy od cech indywidualnych układu nerwowego. Przy okazji zwrócili uwagę na inne bodźce, które należałoby konsekwentnie nazwać „progowymi”, co szczegółowo przedstawia rysunek. Jak się okazuje, komunikaty reklamowe, na przykład w postaci obrazów, trwające od ok. 50 ms do ok. 1 s są zapisywane przez oko, ale mają szczególne właściwości perswazyjne. Przede wszystkim, są analizowane na peryferiach świadomości, co zdecydowanie hamuje

tworzenie jakichkolwiek kontrargumentów. Po drugie, silnie przyciągają one uwagę, gdyż ze względu na ograniczenie czasowe nie mogą zostać dokładniej przeanalizowane – potrzebne jest więc poszukiwanie brakujących ogniw informacji. Po trzecie wreszcie, są one dużo lepiej zapamiętywane ze względu na nagłe przerwanie analizy komunikatu poprzez jego szybkie zniknięcie (tzw. efekt Zeigarnik, zgodnie z którym zadanie przerwane dużo lepiej zapada w pamięć, niż wykonane).

KRÓTKIE SPOJRZENIA.... DS można nazwać „medium krótkich spojrzeń” i to uważa się za jego słabość. Rzeczywiście, przeciętny klient w miejscu sprzedaży z reguły zatrzymuje wzrok na ekranach zaledwie przez krótką chwilę (ok. 1 sekundy), a sam odbiór przekazu stanowi sekwencję takich zdarzeń, a więc bodźców „progowych” – bez względu na długość prezentowanych na ekranach spotów reklamowych. Jednak w świetle tego, co wiadomo o przekazie progowym, powyższa słabość okazuje się być nie tylko siłą, ale również zupełnie nową możliwością w sensie

marketingowym. Perswazja „progowa” została już zresztą przetestowana wcześniej z dobrym skutkiem za pomocą kilku narzędzi. Jednym z nich jest tzw. szybki montaż w reklamowych spotach telewizyjnych, a więc operowanie serią krótkich scen czy obrazów. Jak wykazują badania, ten typ komunikacji wizualnej wywiera zdecydowanie dużo większy wpływ na odbiorcę niż klasyczna reklama telewizyjna. Szybkim montaż jednak, zwłaszcza stosowany zbyt często, irytuje w telewizji. W przypadku DS odbiorca w pewien sposób dokonuje go sam, odbierając przekaz głównie we fragmentach, nawet jeśli ma on charakter klasycznego spotu telewizyjnego. Analizy psychologiczne wyraźnie wykluczają możliwość stosowania perswazji podprogowej. Jednocześnie wskazują na wyjątkową siłę perswazji „progowej”. W tym kontekście DS, z medium o pozornie ograniczonych możliwościach (powszechna opinia nawet specjalistów), urasta do rangi kanału informacji o wyjątkowym wpływie na odbiorcę. Pozostaje tylko zrozumieć język szybkich wizualnych komunikatów – i zastosować go w praktyce. Trzeba też przestać myśleć o DS jako po prostu o nowej formie telewizji, bo jest to zdecydowanie ślepa uliczka. C

Bodźce "progowe"

Bodźce podprogowe

Bodźce trwające od ok. 50 ms do ok. 2 s

Bodźce trwające od kilku do ok. 50 ms

— r e k l a m a —

20 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

Indo

or

O POS’ach po godzinachTEKST FILIP�NAGALEWSKI�PR�MANAGER�W�FIRMIE�WILSON&BROWN

Atmosfera wśród marketingowców powoli wraca do normy po tym, jak przez wiele miesięcy w zasadzie nie było wiadomo, co dalej ze wstrzymanymi lub ograniczonymi budżetami na wydatki reklamowe i promocyjne. Pomału zaczynają spływać wyniki finansowe przedsiębiorstw za trzeci kwartał 2009 r. okazuje się, że nie powinno być tak tragicznie, jak wcześniej przewidywano. Ogólna tendencja w gospodarce zaczyna nawet nosić znamiona optymizmu.

Taka sytuacja spowoduje najprawdopodobniej spadek zaufania do wszelkiego rodzaju prognoz i projekcji zysków. To oczywiście uproszczona diagnoza rzeczywistości. Na nieszczęście marketerów, w międzyczasie okazało się również, że stosunkowo mało firm zdaje sobie sprawę z konieczności intensyfikacji wysiłków działów marketingu w szczególnie trudnych czasach. W zasadzie, we wschodzącej gospodarce, takiej jak nasza, kiedy trzeba coś „uciąć” to zwykle pod nóż idą działania ze sfery reklamy lub PR. To naturalne, ale tendencja ta powoli będzie się zmieniać na korzyść marketingu. Będzie to jednak bez wątpienia długotrwały, mozolny proces.

POS’Y A SPRAWA POLSKA Dla polskiej branży POS, dobrze rozwiniętej, choć nie lubiącej zbytniego rozgłosu, ostatnie dwa lata z pewnością były wyjątkowo ciekawe. Okazało się bowiem, że niedoceniany dotychczas przez marketingowców kanał komunikacji bezpośrednio w miejscu sprzedaży, w trudnych momentach staje się efektywniejszy od innych form reklamy. Jak to możliwe? W warunkach narastającej spirali lęku przed przyszłością światowej gospodarki, wszyscy rzucili się do wyszukiwania i likwidowania zbędnych wydatków. Oszczędności zaczęły obejmować każdą sferę działalności przedsiębiorstw – począwszy od kupowania tańszej kawy dla pracowników, a skończywszy czasami nawet na zmianie profilu działalności firmy. Poszukiwanie każdej złotówki nie ominęło oczywiście aktywności z zakresu marketingu. W efekcie doszło do tego, że producenci wszelkich dóbr, w obliczu niespotykanych dotąd spadków sprzedaży, musieli podjąć działania, których efekty miały przyjść od razu. Takie działania, jak budowanie świadomości marki czy inna aktywność mająca charakter

długofalowy, musiały zejść na drugi plan. I choć to krótkowzroczne, to rachunki trzeba płacić co miesiąc, a nie w „dłuższej perspektywie”. Nagle więc, trade marketing, który często postrzegany jest jako zło konieczne, okazał się być najlepszą odpowiedzią na bolączki producentów. W momencie, kiedy w grę weszła chłodna kalkulacja, bezpośrednie wyjście z produktem do konsumentów przyniosło lepszy efekt biznesowy od innych form stymulacji sprzedaży. Sam produkt, wyeksponowany za pomocą materiału POS, okazał się być najskuteczniejszym argumentem dla konsumenta. Faktem jest bowiem, że podejmujemy decyzje pod wpływem impulsów,

często zmieniamy je z chwili na chwilę. Jednak w sferze produktów FMCG, w której zastosowanie materiałów POS jest de facto najpopularniejsze, bezpośredni kontakt z produktem jest decydujący. Dlatego około 70 proc. decyzji jest podejmowanych właśnie w

miejscu sprzedaży. Dobry POS może stać się wręcz „być albo nie być” dla produktu. Niejednokrotnie klienci firmy doświadczali kilkusetprocentowego wzrostu sprzedaży dzięki zastosowaniu nośnika POS. Były to oczywiście wyjątki, ale obrazują one, jak skuteczne może być celne wykorzystanie tego kanału komunikacji z konsumentem.

TRIUMF POS’ÓW? Z pewnością można stwierdzić, że to, co dla większości działań marketingowych oznacza zagrożenie, okazało się szansą dla trade marketingu. Choć, tak dynamicznie rozwijający się rynek displayów w Polsce, można zdecydowanie nazwać boom’em na POS’y, to wiele jest jeszcze w tym zakresie do osiągnięcia. Produkcje coraz częściej dorównują światowemu poziomowi, a oferta jest wciąż atrakcyjna cenowo w stosunku do zachodnich producentów. Coraz więcej rynku zdobywa również dziedzina Digital Signage, która jest bardzo obiecująca, ponieważ otwiera zupełnie nowe możliwości w zakresie komunikowania w miejscu sprzedaży.

CO DALEJ? Podsumowując, producenci POS mają za sobą ciekawy czas, ale najciekawsze przed nami. Jeśli koniunktura na rynku będzie sprzyjać, to w zasadzie nie ma ograniczeń w zakresie ilości, czy rodzajów produktów, które można promować za pomocą materiałów POS. Walka o klienta będzie się w każdym razie nadal toczyć w zakresie dwóch aspektów – jakości i ceny usług. Jedynie firmy, które spełnią oczekiwania klientów w zakresie tych dwóch czynników, poradzą sobie biznesowo na konkurencyjnym rynku. Natomiast wyłącznie te, które pójdą o krok dalej i zaproponują innowacje w zakresie technologii i designu, będą dyktować trendy na najbliższe lata. C

— r e k l a m a —

New

sIn

door

22 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

© m

arke

tingp

rzyk

awie

.pl

Kampania Michelin w centrach biznesu Opony zimowe Michelin pojawiły się w październiku na nośnikach Clear Channel w centrach biznesu. Aby wzmocnić komunikat, Michellin wykorzystał również dodatkowo nakładki na szlabanach w wybranych obiektach biurowych. Kampanię zobaczyć można było w 7 największych miastach w Polsce na 150 powierzchniach. Za kampanię niestandardową odpowiada agencja Mediatouch, natomiast za zakup standów w centrach biznesu odpowiedzialny jest dom mediowy Mediaedge:cia.

Studenci bliżej biznesuFirma Magit zaproponowała studentom ASP współpracę w ramach jej autorskiej sieci Digital Signage. Żacy projektują zarówno nośniki sieci DS., jak i układ contentów – czyli publikowanych na ekranach treści. Młodzi ludzie w ramach zajęć „Projektowanie ergonomiczne” opracowują idealne układy contentu, palety barw, a nawet odpowiedni kąt nachylenia nośnika, tak by ten był nie tylko zauważalny, ale także użyteczny z punktu widzenia odbiorcy. Współpraca przynosi obu stronom benefity: studenci realizują rzeczywiste projekty, z kolei firma Magit, która duży nacisk kładzie na formę nośników oraz na content, korzysta z wiedzy i oryginalności młodych twórców. Współpraca ta wpisuje się w projekt „Sieć informacji i reklamy interaktywnej Digital Signage DSnet – opracowanie technologii i wdrożenie rynkowe”, który Magit realizuje w ramach dofinansowania z UE.

Nowe instalacje Megamedia Firma Megamedia, producent nowoczesnych urządzeń reklamowych, zamontowała swoje produkty w kolejnych Instytutach Kosmetycznych Dr Irena Eris. Tym razem były to super-płaskie kasetony reklamowe SlimBoard w rozmiarach 130x180cm i 120x80cm. Dzięki stosowaniu oświetlenia krawędziowego, opcjonalnie świetlówkami fluorescencyjnymi lub diodami LED, jedno- lub dwustronne lightboxy mają grubość jedynie 4cm, ich powierzchnia jest jasno i równomiernie oświetlona, a grafika bardzo dobrze widoczna, zarówno w dzień, jak i w nocy. Firma stosuje wyłącznie podzespoły dostawców elektroniki z Niemiec, Japonii i USA. Nowatorski system szybkiej i łatwej wymiany grafiki, pozwalający na wymianę plakatu w czasie kilku sekund, bez użycia specjalistycznych narzędzi, oraz nowoczesny design, dają wiele nowych możliwości zastosowań kasetonów SlimBoard.

Większa przestrzeń, lepszy efektSamsung wprowadził do swojej oferty model 460UT(n) o przekątnej 46”. Zastosowana w tym ekranie ramka ma w najcieńszym miejscu jedynie 2,4 mm grubości, dzięki czemu wyświetlany obraz jest lepiej widoczny dla odbiorców. Montaż i obsługa ekranów Samsung 460UT(n) jest bardzo prosta i nie wymaga specjalistycznej pomocy. Wbudowany moduł sieciowy umożliwia wygodne zarządzanie prezentowanymi materiałami, a opcjonalna funkcja Samsung UD pozwala na wyświetlanie sygnału nawet ze 125 podłączonych komputerów. Serwisowanie wideo ściany także nie nastręcza problemów – demontaż tylnej obudowy ekranu wykonuje się w kilku prostych krokach, dzięki czemu skracany jest czas na przeglądy i rozbudowę wyświetlacza.

Pozostań lideremdzięki technologii druku Mimaki UV LED

Najwyższa jakość, duże korzyściDrukarka hybrydowa UV UJV-160 oraz ploter stołowy JFX-1631

większej różnorodności mediów

mediów wrażliwych na wysokie temperatury

szybszej produkcji

natychmiastowego wysychania

ochrony środowiska

Drukowanie technologią UV LED oznacza TAK dla:

Druk na mediach w roli oraz sztywnych (niepowlekanych) mediach

o grubości do 1 cm i maksymalnej wadze 12 kg

Druk na podłożach o grubości do 5 cm o maksymalnym rozmiarze 1,6 x 3,2 m

Mimaki oferuje duże korzyści dzięki technologii druku UV LED z wykorzystaniem dwóch wielkoformatowych drukarek: nowego stołowego plotera JFX-1631 oraz hybrydowej drukarki UJV-160. Dzięki tym ploterom możliwy jest druk na większej ilości różnorodnych podłoży niż kiedykolwiek wcześniej, wliczając druk namediach wrażliwych na wysoką temperaturę. Atrament wysycha natychmiastowo, diody LED nie wymagają czasu nagrzewania,a zużycie energii jest znacznie niższe niż w przypadkukonwencjonalnych lamp UV.

Nowy ploter JFX-1631 zapewnia najwyższą jakośćdzięki zastosowaniu “Intelligent Microstepping System”, z enkoderami liniowymi, który zapewnia precyzyjne pozycjonowanie kropli. Nawet 3 punktowa czcionkamoże być wyraźna i czytelna.

Nowość

HardUV Ink

FlexibleUV Ink

S o l v e n t i n k s A q u e o u s i n k s

WhiteInk

SS21Ink

ES3Ink

PigmentInk

Dyesublimation

Ink

SS21Ink

ES3Ink

PigmentInk

Dyesublimation

Ink

WhiteInk

White Ink

White Ink

SS21Ink

ES3Ink

PigmentInk

Dyesublimation

Ink

WhiteInk

White Ink

Clearcoat

Clearcoat

Clearcoat

S o l v e n t i n k s A q u e o u s i n k s

WhiteInk

SS21Ink

ES3Ink

PigmentInk

Dyesublimation

Ink

SS21Ink

ES3Ink

PigmentInk

Dyesublimation

Ink

WhiteInk

White Ink

White Ink

SS21Ink

ES3Ink

PigmentInk

Dyesublimation

Ink

WhiteInk

White Ink

Clearcoat

Clearcoat

Clearcoat

European Digital Press Association uznała ploter UJV-160 jako “Najlepsza drukarka wielkoformatowa roku 2009

w szerokości do 1,6 m”

Tel. +48 (0) 42 639 51 87 www.teba.pl

ul. A. Struga 78, 90-557 Łódź Fax. +48 (0) 42 636 12 01 [email protected]

TeBa Barbara Teodorczyk

24 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

TEKST BARTOSZ�RÓŻALSKI,�PAWEŁ�CYBULAK

Med

ia i

kom

unik

acja

Z głową w chmurach...Logo to w dzisiejszych czasach najważniejszy element identyfikacji wizualnej każdej firmy. Lotnisko z kolei, to wizytówka miasta i regionu, niejednokrotnie promowana zagranicą. Nowoczesne, dobrze dobrane i profesjonalne logo jest więc niezbędnym elementem takiej promocji. Tak samo, jak i marketingowa nazwa portu.

Wspólnie z Bartoszem Różalskim, specjalistą w dziedzinie projektowania znaków graficznych, portal pasazer.com prześwietlił znaki graficzne dziewięciu polskich lotnisk, które otrzymały punkty w skali od 10 do 1. Dodatkowo ocenie poddano nazwy marketingowe polskich portów, jak i trafność doboru patronów.

GDAŃSK LECH WAŁĘSA AIRPORT – 10 PUNKTÓW Zdecydowanie najlepsze logo. Nowoczesne i wykonane na wysokim poziomie artystycznym. Liternictwo proste, czytelne oraz zachowana oszczędność kolorów sprawiają, że jest dobrze widoczne zarówno w małym, jak i w dużym rozmiarze. Odpowiednio dobrany patron

związany z Gdańskiem. Postać Lecha Wałęsy, znana na całym świecie, jest doskonałą marką rozpoznawczą dla gdańskiego portu. Bardzo ciekawe połączenie podpisu patrona z nazwą lotniska i wznoszącym się samolotem. Dodatkowo część podpisu stanowi jednocześnie smugę kondensacyjną tworzącą się za samolotem. Odpowiednie rozłożenie barw: elementy lotniskowe (GDANSK AIRPORT i samolot w kolorze niebieskim) oraz związane z patronem (LECH WALESA i podpis w kolorze szarym). Jednoznaczne skojarzenie z lotnictwem i Gdańskiem. Proste, miłe dla oka i łatwe do zapamiętania.

KRAKÓW AIRPORT IM. JANA PAWŁA II – 9 PUNKTÓWDmuchawce, latawce, wiatr... Lekko i nowocześnie! Pomysłowe skojarzenie z lataniem zastosowane w logotypie – typografia lekka, przyjemna i finezyjna oraz dmuchawiec – symbol radości, pięknej pogody, uśmiechu, a jednocześnie pozytywne skojarzenia z otwartą przestrzenią, wolnością, wiatrem i lataniem. Jedyne lotnisko w Polsce, które ma logo związane z przyrodą. Doskonale dobrany patron lotniska, znany na całym świecie, jak i sama nazwa – krótka, treściwa. Jednoznacznie wiemy, że chodzi o lotnisko w Krakowie.

WARSAW FREDERIC CHOPIN AIRPORT – 8 PUNKTÓW Jest prosto. Biały samolot na tle bordowej strzałki uniesionej ku górze, od której odchodzą trzy odnogi symbolizujące tak lotniskowe rękawy, jak i symboliczne kierunki. Całość tworzy gwiazdę. Logo proste, czytelne i oszczędne w kolorystyce, nawiązującej do barw terminali. Jednocześnie bardzo charakterystyczne i dobrze rozpoznawalne.

Równie dobrze prezentuje się duże, jak i małe. Nawet bez tekstu wiadomo, że chodzi o lotnisko. Znakomity dobór patrona, postaci doskonale znanej na całym świecie, a także związanej z Warszawą. Odpowiednio dobrana, prosta nazwa.

KATOWICE AIRPORT –7 PUNKTÓWKolorowe, nowoczesne logo przyjazne dla oka. Czterokolorowa litera „K” (nawiązująca oczywiście do Katowic), zakończona skrzydłem czy też statecznikiem samolotu. Niestety, statecznik jest dosyć mało widoczny i słabo rozpoznawalny w pierwszym kontakcie. Sama typografia ukazuje nowoczesność lotniska, jest prosta i czytelna, natomiast słowo „airport” zbyt jasne, prawie go nie widać. Gdyby nazwa „airport” zniknęła, to nie wiadomo byłoby, co logo reprezentuje... firmę architektoniczną, biurowiec, czy kompleks mieszkań? Duży plus za kolorystykę. Kilka miesięcy temu port zrezygnował z używanej nazwy GTL i postanowił promować się marketingową nazwą Katowice Airport. Prosto i przejrzyście.

COPERNICUS AIRPORT WROCŁAW – 6 PUNKTÓW Logo skomplikowane i chaotyczne. Kula opasana smugami, z której jedna jest jednocześnie pierwszą literą słowa „Copernicus”. To odwołanie do patrona portu, którym jest Mikołaj Kopernik. Zbyt duża ilość elementów przy kuli powoduje lekkie zamazanie całości. Pierwsze skojarzenie, które przychodzi na myśl, kiedy spoglądamy na wrocławskie logo to... Port Lotniczy Toruń. Co ma więc Kopernik do Wrocławia? „W roku 1503 Mikołaj Kopernik objął kanonikat scholastykę kościoła pod wezwaniem Św. Krzyża we Wrocławiu” – argumentują władze lotniska. Kanonikat? Scholastyka? Jak to się ma do nowoczesnego lotniska? Zdecydowanie nietrafiony wybór patrona. Polityka logo również trochę zagmatwana. Patronem jest Mikołaj Kopernik, ale w logo występuje tylko łacińska nazwa „Copernicus”. Nazwa „Airport Wrocław” trochę niepoprawna. Jeśli ma być w języku angielskim, to powinno być „Wrocław Airport”. Brakuje prostoty i wyraźnego wyróżnienia słowa „Copernicus”, sama czcionka zastosowana w „Copernicus” jest zbyt słaba (czcionka nawiązuje do czasów Kopernika, ale nie musi być taka).

ŁÓDŹ WŁADYSŁAW REYMONT AIRPORT – 5 PUNKTÓWZnak graficzny jest połączeniem skrzydeł samolotu z herbem miasta – Łodzią. Poziom, pomysł oraz wykonanie są na wysokim poziomie artystycznym, sama typografia i kolorystyka są bez zastrzeżeń. Proste, czytelne i pomysłowe – wybór trafny. Patron dobrze dobrany, związany z

Łodzią, aczkolwiek mało znany za granicą. W logo zbędne użycie imienia i nazwiska patrona, które wydłuża nazwę, a obcokrajowcom nie nasuwa żadnych skojarzeń. Jeśli już ma zostać, to bez imienia. Krócej i prościej.

PORT LOTNICZY POZNAŃ – ŁAWICA IM. HENRYKA WIENIAWSKIEGO – 4 PUNKTYLogo-pieczątka: przestarzałe, zupełnie nie na czasie. Znak graficzny na niskim poziomie artystycznym, jak na logo nowoczesnego portu, którym zdecydowanie jest Ławica. Mało ciekawa kolorystyka, a przy tym błędne zastosowanie kolorów – biały samolot na silnej soczystej żółci zanika i jest mało widoczny. Brak kontrastu, aby dobrze wydobyć symbol samolotu. Dodatkowo sam samolot jest bardzo słabo oznakowany – raczej przypomina modelarski niż pasażerski. Patron mało związany z Poznaniem i Wielkopolską, gdyż urodził się w Lublinie, a większość życia spędził za granicą w podróżach (nie lotniczych). Ale rozumiemy asocjację z wieloma poznańskimi instytucjami kulturalnymi noszącymi nazwisko wybitnego kompozytora. Używanie zaś nazwy „Ławica” w logo uznajemy za zupełnie zbędne. Nikt, poza samymi Poznaniakami, nie wie, co to Ławica. Brak w logo wyraźnego zaakcentowania, że to nowoczesne lotnisko (od paru lat ma nowy terminal, co w połączeniu z „pieczątką” kłóci się ze sobą).

PORT LOTNICZY RZESZÓW-JASIONKA – 2 PUNKTY Chciałoby się rzec: „Krzyżowcy w natarciu”. Logo kiepskie i amatorskie. W logotypie zastosowano silną i zdecydowaną typografię, oraz dwa różne kroje, jeden RZESZÓW czcionką Officina, a niżej już Arial. Zdecydowanie lepiej użyć jednej czcionki, żeby podkreślić jedność. Sam znak jest zbyt przesadny. Flaga/krzyż prostemu turyście nic nie mówi, wydaje się więc niepotrzebnym elementem dekoracyjnym. Brakuje prostego, inteligentnego połączenia samolotu z elementem związanym z lotniskiem, niekoniecznie zaś historią miasta...

SZCZECIN GOLENIÓW AIRPORT NSZZ SOLIDARNOŚĆ –1 PUNKT Temu logo poświęciliśmy najwięcej czasu. Niestety nie udało nam się rozszyfrować, co autor tego znaku graficznego miał na myśli. Samolot lecący przez fale morskie, a może przez chmury typu cumulonimbus? Inne skojarzenia to samolot z dwoma pół-orłami... Dopiero internauci uświadomili nas: „To litery S i G – od Szczecin Goleniów”. Typografia tradycyjna i czytelna. Sam znak pozostawia jednak wiele do życzenia. Przede wszystkim brak jasności i czytelności, że to jest lotnisko. Logo jest dość amatorskie – niedopracowane, nieprzemyślane i bez polotu... Przydałaby się też odrobina nowoczesności w formie typografii. Nazwa... fatalna. Nie dość, że na samym wymówieniu nazwy miasta obcokrajowiec łamie sobie język, to władze lotniska skazują pasażerów na dodatkowe potyczki słowne w postaci „NSZZ”. Czyż nie lepiej brzmi Szczecin Solidarity Airport? Dodatkowo niepotrzebne użycie słowa Goleniów, którego znaczenie znane jest tylko miejscowym. Dobór patrona dosyć przypadkowy – znacznie bardziej pasuje do Gdańska, jednak po uproszczeniu jest akceptowalne. C

10/2009 VISUAL COMMUNICATION 25

26 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

Med

ia i

kom

unik

acja

Koleje losów... W wakacje pewnie wielu z Was miało sposobność skorzystania z usług Polskich Kolei Państwowych. Może było to luksusowe EuroCity, albo InterCity, może pociąg InterRegio, a może zaledwie wagon Tanich Linii Kolejowych lub po prostu zwykły lokalny skład, kursujący na trasie Olsztyn-Morąg... TEKST TOMASZ�LACHOWSKI/DEFINITION�DESIGN

Wrażenia na pewno pozostały. Wszyscy znamy naszego narodowego przewoźnika i z doświadczeń codzienności wiemy, z jakimi problemami musi się zmierzyć. Nie chcę tu usprawiedliwiać PKP, ale historia polskich kolei, to ciągle historia Polski w całej swojej skomplikowanej postaci. Do dzisiaj, choć od chwili odzyskania niepodległości w 1918 roku mija ponad 90 lat, patrząc na mapę dróg żelaznych, możemy bez trudu w przybliżeniu określić przebieg granic państw zaborczych. Dobrze rozwinięta sieć kolejowa na tzw. Ziemiach Odzyskanych i niezła infrastruktura tego środka transportu na terenie dawnej Galicji, przeciwstawia się mizernym połączeniom na terenie Polski Wschodniej i terenów, które od 1945 r. nie wchodzą już w skład naszego kraju. Po II wojnie światowej doszły to tego wieloletnie zaległości w konserwacji, bieżącej eksploatacji i rozwoju sieci kolejowej. Choć i tutaj możemy pochwalić się kilkoma wartościowymi przykładami, o których będzie nieco szerzej poniżej. Pionierskie czasy były bardzo trudne... Ale posłużmy się cytatem „Przecież w Polsce odrodzonej każdy z odzyskanych zaborów posiadał inny system kolejnictwa, tak pod względem układu, jak eksploatacji i administracji, a nawet... szerokości toru. Inne były tory, sygnały, hamulce, parowozy, wagony, przepisy ruchu, taryfy, urządzenia... (...) Trzeba więc było wszystko niemal improwizować – od mostów do zwykłego klucza ślusarskiego, i od dworca do budki zwrotniczego. (...) A jednak z walki tej kolejarz polski wyszedł zwycięsko. Dosłownie pod ogniem wroga dokonał, jeśli

nie cudu, to w każdym razie czynu na miarę giganta”. Słowa te pochodzą z wydanej w 1937 r. książki „Drogi Żelazne Rzeczypospolitej”, autorstwa inż. J. Ginsberta. W tamtych, zamierzchłych czasach, kolejarz był osobą zaufania publicznego, był szanowany i poważany, a według rozkładów jazdy można było naprawdę regulować zegarki. Sam Marszałek Józef Piłsudski zauważył, że „Aby podnieść kulturę i dobrobyt ludności, trzeba jej dać dobrą komunikację”. W czasach nam współczesnych wyznawców tej teorii nie brakuje. Z praktyką bywa jednak nieco gorzej...

JEDZIE POCIĄG Z DALEKA... Może trudno w to uwierzyć, ale w 1918 r. próżno byłoby szukać kolejowego dworca w Płocku czy Koninie, o uzdrowisku Wisła nie wspominając, a podróż z Warszawy do Radomia odbywała się okrężną drogą przez... Dęblin. W międzywojennym Dwudziestoleciu udało się jednak bardzo wiele dokonać, a PKP uczciwie zyskało status narodowego przewoźnika odrodzonej Rzeczpospolitej. Budowano dużo i z rozmachem – powstały nowe szlaki m.in. wielka magistrala węglowa Śląsk-Bałtyk, linia Warszawa-Radom i dalej Tunel-Kraków oraz niezwykle popularna z racji letniskowego charakteru linia Puck-Hel. W sumie w latach 1920-37 długość normalnotorowych linii kolejowych zwiększyła się o pełne 2,000 kilometrów. Wynik to doprawdy godny podziwu. PKP angażowały się również w organizację komunikacji autobusowej, a wraz z budową prywatnych kolei dojazdowych o charakterze użyteczności publicznej – do nich zaliczyć możemy

Strona tytułowa wydanej w 1937 r. książki opisującej historię kolei na ziemiach polskich oraz pochodzące z niej zdjęcie, przedstawiające słynny parowóz pospieszny Pm-36 Pacyfik.

10/2009 VISUAL COMMUNICATION 27

Elektryczne Koleje Dojazdowe obsługujące trasę Warszawa-Grodzisk Mazowiecki oraz Łódzkie Tramwaje Elektryczne – w dziedzinie komunikacji nastąpiła olbrzymia poprawa. W 1936 r. otwarto ruch na pierwszym zelektryfikowanym odcinku Warszawskiego Węzła Kolejowego, a rok później długość linii z charakterystycznymi słupami sieci trakcyjnej wynosiła już 107 kilometrów. W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o rozkładzie jazdy, a właściwie o długości czasu przejazdu pomiędzy miastami ówczesnej Polski. Tylko najstarsi pamiętają nazwy „Gwiazda Północy“ („Latający Wilnianin”) i „Gwiazda Bałtyku”. Ta pierwsza przylgnęła do pociągu pospiesznego relacji Warszawa-Wilno, który dystans 423 km pokonywał w 5 i pół godziny, druga zaś dotyczyła letnich pociągów dziennych Warszawa-Gdynia-Hel, które pokonywały tę trasę w 6 godzin i 50 minut. Imponujące. Jeśli dodamy do tego nowoczesne technologie i rozwiązania stosowane na PKP, pojawia się obraz dynamicznie rozwijającego się przedsiębiorstwa, dbającego o komfort i wygodę podróżowania. Wśród największych inżynierskich dokonań Dwudziestolecia wymienić z pewnością możemy dzieła chrzanowskiej „Pierwszej Fabryki Lokomotyw w Polsce” – słynny parowóz pospieszny Pm-36 Pacyfik, który zabudowany specjalną aerodynamiczną otuliną wzbudził zachwyt publiczności na Wystawie Paryskiej w 1937 r. oraz niemniej słynną Lux-torpedę – spalinowy autobus szynowy, który w czasie jazdy testowej z maksymalną prędkością 115 km/h pokonał dystans dzielący Kraków od Zakopanego w czasie 132 minut. Nawet

dzisiaj to rezultat trudny do pobicia... Lata II wojny światowej odcisnęły na infrastrukturze kolejowej bardzo bolesne piętno. Po raz drugi w ciągu niespełna 30 lat należało odbudować żelazne szlaki, wyremontować tabor i zorganizować ruch na terenie nowej, socjalistycznej tym razem ojczyzny. Ale kolejarska brać, jak zwykle była pod parą – pociąg przez kilkanaście powojennych lat był często jedynym środkiem transportu zarówno osobowego, jak również towarowego. Z biegiem lat PKP rozrastała się, tworząc swoiste „państwo w państwie”, rządzące się własnym, często osobliwym regulaminem. Pasażer przestał podróżować z uśmiechem, a powodem do radości stawało się wejście do wagonu i wielogodzinna podróż w pomieszczeniu toalety... Zresztą, jak donosiły media, lato Anno Domini 2009 również obfitowało w takie sytuacje. Kolej się restrukturyzuje, kolej się unowocześnia, kolej zmienia tabor i modernizuje połączenia. Jednak efekt wieloletnich zaniedbań widoczny jest na każdym kroku – podróżujemy coraz dłużej w supernowoczesnych klimatyzowanych wagonach ciągniętych przez supernowoczesne elektrowozy Siemens’a z prędkością... 80 km/h, bo stan techniczny torowiska zagraża bezpieczeństwu. Dworzec Centralny Ale dość narzekań – zobaczmy czego udało się mimo wszystko dokonać „na odcinku kolejnictwa” w nieodległych czasach PRL-u. I tu ze zdziwieniem możemy skonstatować, że powodów do zadowolenia również nie brakowało. Już w lipcu 1946 r. pociągi elektryczne powróciły do podwarszawskiego Otwocka, a od stycznia roku 1952 charakterystycznym żółto-niebieskim składem można było przejechać

Mini-plakat wydany przez PKP w końcu lat 30-tych XX w., przedstawiający pasażerski wagon motorowy, zwany „Lux-torpedą” zapewniający komfortową i szybką podróż między Krakowem i Zakopanem.

Tam, gdzie kolej nie dochodziła, PKP uruchamiała komunikację autobusową – w 1935 r. 90 autobusów wykonało 4 319 271 „samochodokilometrów”.

28 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

Med

ia i

kom

unik

acja

trasę Gdańsk Gł.-Sopot. Jak to w socjalizmie bywało, wszystkie projekty opatrywano stosownymi propagandowo, napuszonymi opisami – i tak w latach 1952-62 mieliśmy do czynienia z „Pierwszym etapem wielkiej elektryfikacji PKP”, którego sztandarowym osiągnięciami były: połączenie stolicy z robotniczą Łodzią i górniczym Śląskiem. Kolejny, nazywany przez fachowców „Zmiennym tempem elektryfikacji” trwał aż lat dwadzieścia i zakończył się w 1982 r. Z kronikarskiego obowiązku wspomnę, że doniosłym wydarzeniem tego etapu, było otwarcie „ruchu trakcją elektryczną” na trasie Kraków-Zakopane w grudniu 1975 r. oraz zakończenie prac przy Centralnej Magistrali Kolejowej w grudniu 1977 r., dzięki czemu pociągi relacji Warszawa-Katowice i Warszawa-Kraków mogły mknąć z zawrotną prędkością 140 km/h. I, o ile dobrze pamiętam, z taką właśnie prędkością mknęły... Tak naprawdę, chronologicznie, w tym właśnie miejscu moglibyśmy zakończyć opowieść o historii naszych państwowych kolei – po prostu przez wiele lat niewiele się zmieniło i dopiero w ostatnim czasie można zauważyć zwiększony ruch inwestycyjny i, co najważniejsze, zwiększoną dbałość o pasażera. Przez wszystkie powojenne lata PKP dorobiło się mnóstwa regulaminów, zakazów i nakazów zniechęcających zwykłego obywatela do podróżowania – wśród nich możemy odnaleźć wiele osobliwości, mogących wzbudzać jedynie złośliwy uśmieszek... Nie do śmiechu było jednak budowniczym warszawskiego „Dworca Centralnego”, uwiecznionym również na taśmie filmowej m.in. w osobie inżyniera Stefana Karwowskiego w serialu „Czterdziestolatek”.

Inwestycja ta od początku miała charakter priorytetowy – warto wspomnieć, że pierwotny harmonogram prac przewidujący realizację w ciągu 3650 dni, został skrócony do 1/3, czyli do 39 miesięcy! Od razu przypominają nam się wyścigi murarskich trójek i przodownicy pracy osiągający 300, 500 a nawet 600% normy. Jednak było o co walczyć – dosłownie i w przenośni. Jak głosi fama, pod koniec 1975 r. otwarcie dworca miało zostać połączone z powitaniem przez tow. Edwarda Gierka tow. Leonida Breżniewa, I Sekretarza KC KPZR (zapominalskim przypomnę, że chodzi tu o powitanie przywódcy PRL-u z przywódcą bratniego Związku Radzieckiego). Inżynierowie, technicy i zwykli robotnicy stawali wręcz na głowie aby sprostać wyśrubowanym terminom. Jak to w socjalizmie bywało, zdążono na czas, a główny projektant w osobie Arseniusza Romanowicza mógł być dumny ze swojego dzieła. Dzisiaj pasażerów przybywających do jednej ze stolic Unii Europejskiej wita zaduch, brud i widoczne gołym okiem zaniedbanie. Na łamach stołecznej prasy toczy się dyskusja: burzyć-nie burzyć, a jeśli burzyć to co budować, więc może jedynie wyremontować i zostawić jako relikt PRL-u... Sam nie wiem, co możnaby dyskutantom doradzić. Może warto skorzystać z doświadczeń innych polskich miast, które radzą sobie z tym problemem znacznie lepiej. Może „Centralny” powinien zostać po prostu „Głównym” bez aspiracji i ambicji, zapewniając godziwe warunki podróżowania. Na koniec nieco absurdalna i przerażająca w swojej wymowie wizja – wyobrażam sobie gmach kolejowego dworca, który zamiast nazwy stacji ozdobiony jest gustownym napisem „Strzeż się pociągu”... C

Otwarty w 1975 r. dworzec kolejowy Warszawa Centralna stał się bohaterem wierszy i żelaznym punktem wycieczek odwiedzających stolicę.

Dla podróżnych, którzy nie rozumieli treści znaków informacyjnych. przygotowano specjalną broszurkę zawierająca stosowane „na kolei” piktogramy wraz z wyczerpującymi objaśnieniami...

...dla profesjonalistów zaś w 1970 r. wydano, liczący 383 pozycje, katalog napisów i znaków informacyjnych PKP i PKS – czy potraficie rozszyfrować wszystkie bez wyjątku piktogramy?

10/2009 VISUAL COMMUNICATION 29

TEKST MACIEJ�ŚLUŻYŃSKI

Nieziemskie Bzdury Nawet niezbyt uważnym obserwatorom życia reklamowego polskiej ulicy zapewne rzuciła się w oczy mega-reklama Banku BPH, którą niniejszym reprodukujemy. I jednocześnie wyjaśniam – mamy do tej konkretnej realizacji trzy główne zarzuty. Językowy, praktyczny i logiczny.

Najpierw zarzut językowy, czyli słów parę o haśle.

Oto mały cytat z bloga Grzegorza Zalewskiego:

„Dziś kilkukrotnie mijałem bilboardy z hasłem

„Nieziemski rachunek dla firm” banku BPH.

W ubiegłym roku kilka naszych banków wystawiło

„nieziemski rachunek” firmom, którym zachciało

się bawić opcjami, i choćby dlatego kreatywny

obmyślający to hasło powinien wiedzieć, że zwrot

„konto” w zestawieniu ze słowem nieziemski byłoby

bardziej neutralne.”

Trudno o bardziej trafne uchwycenie istoty

problemu! Mamy więc pierwszy zarzut, natury

czysto językowej. Dwuznaczność słowa „rachunek”,

użytego w haśle reklamowym, jest dla samego

hasła dyskwalifikująca. Reklama nie może

funkcjonować w oderwaniu od rzeczywistości

metajęzykowej, a trzeba przyznać, że banki

(i to na całym świecie) wystawiły wielu firmom

„rachunek” praktycznie nie do spłacenia. Mówiąc

krótko – lepiej, aby bank prowadził firmie konto, niż

wystawiał jej rachunek. To pierwsze da się przeżyć,

choć prowizje ciągle rosną, podobnie jak opłaty za

przelewy. To drugie jednak, może od razu położyć

firmę na łopatki...

Dodając jeszcze jedno – określenie „kosmicznie

niska cena” jest oksymoronem, niezbyt zresztą

zgrabnym i generalnie bezsensownym. Określenie

„kosmiczny” w języku polskim ma synonim: „wielki”.

Jeśli więc coś jest kosmiczne, to jednocześnie

nie może być niskie; nie takie jest językowe

i pozajęzykowe wyobrażenie Kosmosu i związanych

z nim epitetów wartościujących... Zarzut drugi jest

natury praktycznej i dotyczy rozwinięcia hasła, czyli

określenia „Postaw na nowoczesne technologie”.

W odniesieniu do usług bankowych użycie

takiego sformułowania wydaje się nam zupełnym

nieporozumieniem. Wszelkiego typu nowoczesne

technologie kojarzą się bardziej z rynkiem

komputerowym, z oprogramowaniem, z grami

komputerowymi wreszcie. Ale z bankiem? Tu ważniejsza

jest tradycja, doświadczenie, wiele lat działalności bez

wpadek, dyskrecja, a w końcu – niższe niż u innych

opłaty. Nowoczesne technologie – niekoniecznie.

I zarzut trzeci – natury logicznej. A właściwie logiczno-

estetycznej. Przyjrzyjmy się na chwilę pięknemu

i sugestywnemu obrazkowi. Bo jest ładny i temu nie

zaprzeczamy. Ale co konkretnie na nim widzimy?

Samolot pasażerski w przestrzeni kosmicznej, na tle

Błękitnej Planety. Na samolotach się nie znamy, ale coś

nam się wydaje, że one raczej nie latają w przestrzeni

kosmicznej. Jeśli taka była wizja Artysty, to właśnie

albo udusił, albo zamroził wszystkich pasażerów

ekskluzywnego Boeinga. Czy to jest jakaś głębsza

metafora? Trudno stwierdzić. Bank nie mówi nic

o zamrażaniu odsetek od ewentualnych kredytów,

o duszeniu działalności gospodarczej też pewnie

nie chciał powiedzieć. Więc może chodzi o to, aby

swoich klientów „wystrzelić w Kosmos”? Jeśli tak

– to wytworzenie takiego wrażenia udało się w stu

procentach. Wydaje nam się – i tu uwaga szerszej

natury – że banki powinny nieco staranniej dobierać

metaforyczne warstwy w swoich przekazach

reklamowych. Bo może wyjść śmiesznie i strasznie.

Tak jak w opisywanym przypadku. C

© M

. Ślu

żyńs

ki

New

sM

edia

& k

omun

ikac

ja

30 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

© N

EC

Darmowe oprogramowanie Digital Signage od NEC DSNEC Display Solutions wprowadził na rynek darmowe oprogramowanie NEC Digital Signage przeznaczone do zarządzania treścią informacyjną bądź reklamową wyświetlaną na monitorach z serii NEC MultiSync 15. Składająca się z dwóch modułów (edytor i player) aplikacja pozwala w prosty sposób zarządzać kontentem w postaci plików graficznych, wideo oraz animacji flash. Dodatkowo, NEC Digital Signage Software umożliwia wyświetlanie kontentu audiowizualnego z paskiem informacyjnym na dole ekranu. Oprogramowanie jest kompatybilne z serią monitorów wielkoformatowych NEC MultiSync 15 i można je pobrać z dedykowanej strony producenta www.nec-digital-signage-software.de.

SQM dla SQKlub SQ z Poznania przeszedł w wakacje prawdziwą metamorfozę. Zainstalowano tam wysokiej klasy kurtyny LED w technologii 2R1G1B o rozdzielczości 37,5 mm. Na ekran składa się z 56 paneli o wymiarach 60x120 cm, które tworzą instalację o długości 33 m i łącznej powierzchni ponad 40 m kw.! Rozdzielczość, którą w ten sposób osiągnięto wynosi 896 x 32 pikseli. Konstrukcja stanowi dekorację głównej sali, jej uzupełnieniem są dwa 46” calowe monitory NEC LCD4620 zawieszone nad stanowiskiem DJa oraz monitory 15 - calowe w toaletach. Całością multimediów i oświetleniem steruje media serwer z oprogramowaniem ArKaos. Za dostawę oraz instalację urządzeń odpowiedzialna była firma SQM z Poznania.

Wielomonitorowe ściany NEC w ofercie VeracompOferta rozwiązań audiowizualnych dystrybutora Veracomp została poszerzona o wielomonitorowe ściany złożone z 46-calowych monitorów LCD producenta NEC – model MultiSync X461UN. To kompleksowe rozwiązanie pozwala na zamontowanie gotowej ściany wideo, składającej się nawet ze stu monitorów. Zainteresowani ofertą wielomonitorowych ścian mają do dyspozycji kombinacje złożone z 4, 9, 16, 25 lub 100 monitorów NEC MultiSync X461UN. Przy wyborze opcji 10 na 10 monitorów, uzyskuje się obraz o powierzchni wynoszącej aż 60 m kw.

AMS na YouTubeAMS jest pierwszą firmą outdoorową w Polsce, która zadebiutowała na YouTube. W kanale „AMS Outdoor” znalazły się wizualizacje wybranych rozwiązań niestandardowych, które firma realizował na swoich nośnikach oraz filmy dokumentujące działania firmy prowadzone w ramach programów Społecznej Odpowiedzialności Biznesu. „Media społecznościowe coraz bardziej zyskują na znaczeniu. Korzystają z nich nasi klienci, korzystamy i my. Nowoczesna komunikacja powinna je uwzględniać, dlatego zdecydowaliśmy się utworzyć własny kanał na YouTube” – mówi Grażyna Gołębiowska, dyrektor działu komunikacji marketingowej i PR AMS.

Komiksowe ŚwiętokrzyskieRegionalna Organizacja Turystyczna Województwa Świętokrzyskiego zaprezentowała komiks, który od września promuje region. Jest to kolejna, nietypowa forma promocji po jaką sięgnęło województwo w prowadzonej kampanii wizerunkowej. „Jedną z grup docelowych ujętych w strategii promocji regionu jest młodzież. Komiks, ze względu na swój charakter przekazu, z łatwością dociera do młodych ludzi. Jednocześnie w przyjemniej formie przekazuje informacje na temat regionu i jego tradycji” – komentuje pomysł Łukasz Wilczyński z agencji Planet PR, która doradza przy promocji województwa. Wydawnictwo, którego twórcą jest agencja Kuman Art, będzie opowiadało o odwiecznej walce dobra ze złem w nieco humorystycznej formie. Przeciwko sobie staną czarownice o urodzie Lary Croft oraz gang zbója Madeja, którego celem będzie zdobycie kwiatu paproci.

Logo warszawskiego stadionuPod adresem www.stadionnarodowy.org.pl ruszyła nowa strona internetowa poświęcona Stadionowi Narodowemu w Warszawie. Stała się ona także okazją do zaprezentowania oficjalnie nowego logotypu Stadionu Narodowego. Logo stadionu bezpośrednio nawiązuje do projektu architektonicznego bryły obiektu. Podstawą formy graficznej jest kompozycja złożona ze strzelistych, łukowatych linii inspirowanych zewnętrznymi elementami konstrukcji. Dodatkowo forma linii eksponuje nazwę obiektu oraz podkreśla jego rangę. W środek została wpisana nazwa stadionu.

Higher oferuje Bluetooth Marketing Agencja Reklamowa Higher umieściła na stałe w swojej ofercie nową formę kontaktu z klientem – Bluetooth Marketing. Bluetooth Marketing pozwala na wysyłanie wiadomości multimedialnych do wszystkich telefonów komórkowych znajdujących się w zasięgu nadajnika. Urządzenie współpracuje z siecią ekranów LCD Eurokiosk i ekranami LED oraz tworzy samodzielne stacje nadawcze na terenie całego Poznania.

Wyd

arze

nia

& k

onku

rsy

32 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

TEKST ADRIAN�KLEMENTOWSKI

Wizualny Düsseldorf

Wzrok odważnie skierowany w przyszłość, żadnej frustracji spowodowanej trudną sytuacją ekonomiczną, intensywne poszukiwanie impulsów poprawiających koniunkturę i innowacje rozwijające branżę – tak można podsumować ostatnią edycję targów VisCom w Düsseldorfie.

która sporządziła targowy raport. Z opracowania wynika, że ponad 80 proc. wystawców pozytywnie oceniała targi w i tylko co szósta firma twierdziła, że kryzys nadal będzie się pogłębiał. Dodatkowo zwiększone zainteresowanie digital signage było powodem do zdecydowanie bardziej optymistycznego spojrzenia niż do tej pory. „Szczególną uwagę przyciągał mocno rozwijający się trend –reklama na bazie LED czy LCD. Tu, co prawda, większość stanowili wykonawcy, niemniej jednak ta część rynku reklamy była mocno widoczna” – dodał Marcin Suchocki. Na targach pojawili się zarówno integratorzy sieci, dostawcy softu, jak również producenci ekranów. Dzięki wielu prelekcjom, które trwały w zasadzie nieprzerwanie w ciągu trzech dni targów, odwiedzający mieli okazję poszerzyć swoją wiedzę o tym, jednym z najdynamiczniej rosnących, sektorów rynku komunikacji wizualnej. Jak zwykle przy takich okazjach, w roli eksperta stanęła szwajcarska firma Minicom, która oprowadzała odwiedzających po różnych ogniwach łańcucha DS, tłumacząc istotę tego medium, czyli możliwość zdalnego zarządzania siecią.

VISCOM DESIGN Zainteresowanie agencji reklamowych, które stanowiły znakomitą część odwiedzających nie ograniczyło się jednak do nowych i zaawansowanych technologii. Hegemonem rynku komunikacji wizualnej wciąż jest niepodważalnie druk i to bez znaczenia na technikę, w jakiej jest wykonywany. W Düsseldorfie najjaskrawiej eksponowano

ilości pojawiły się na tych targach, zasłużyły na ogromne brawa i uwagę. Budujące jest to, że były w zasadzie jedynymi firmami z krajów gospodarek rozwijających się, które wystawiły się w Düsseldorfie. To tylko potwierdza fakt, że kryzys jest, ale nie u nas. Cieszę się, że większość z tych firm jest naszymi dobrymi klientami” – powiedział Marcin Suchocki, dyrektor handlowy VisCom, w Plastics Group. Targi odwiedziło 10,900 osób, co dało 22-proc. wzrost w stosunku do poprzedniej edycji z 2007 r. Ten, satysfakcjonujący dla organizatorów wynik, wygenerowali zarówno sami Niemcy, jak i zwiedzający z pozostałych krajów Europy i Azji. „Nasi wystawcy potrafią umiejętnie osłabić kryzys” – skomentowała wystawę Petra Lassahn, dyrektor targów VisCom w Düsseldorfie. Na poparcie swoich słów, organizatorzy zaangażowali zewnętrzną firmę,

Nie ma złudzeń co do faktu, że świadomość kryzysu wśród branży jest wciąż obecna. W porównaniu jednak z początkiem roku, jego oddziaływanie drastycznie zmalało, o ile dziś inwestorzy nadal niezwykle rozważnie planują wszystkie działania, spowolnienie przestało blokować kolejne ruchy. Branża komunikacji wizualnej solidarnie i konsekwentnie, poczynając od FESPy Digital w Amsterdamie, zaczęła stawiać odważne kroki, aby przywrócić czasy prosperity i tak też było w Düsseldorfie. Bardzo dobrze wypadły także polskie firmy, które mocno zaznaczyły swoją obecność, a wśród rodzimych producentów pojawiły się m.in.: Masterprint XL, Labo Print, ATS Reklama, Revolution-Tech, Tent Grupa, Studio 55, Oxygen Media, Planet Graf czy RGB Technology. „Polskie firmy, które w niemałej

nietuzinkowe rozwiązania w zakresie druku przemysłowego – głównie dedykowane branży odzieżowej oraz wnętrzarskiej. Co ciekawe, te ostatnie były magnesem dla architektów i dekoratorów. Z danych przedstawionych przez organizatorów, wynika bowiem, że profil odwiedzających poszerzył się w tym roku, właśnie o osoby związane z designem. Niewątpliwie zachęciło ich szerokie spectrum mediów do zadruku, których, w trakcie specjalnego pokazu nazwanego „Industrial Inkjet meets Materials” w pokazano w tym roku łącznie 150. Organizatorzy już zapowiedzieli utrzymanie tego kierunku w przyszłych edycjach, podkreślając nierozłączny związek designu z rynkiem komunikacji wizualnej.

VISCOM POS Oprócz druku wielkoformatowego i reklamy świetlnej, stałym

elementem każdej edycji targów VisCom są materiały POS. Tak też było i w tym roku. Poza nowymi rozwiązaniami na poziomie wykańczania materiałów oraz nowymi systemami ekspozycji towarów, bardzo wyraźnym trendem były kombinacje tradycyjnych ekspozytorów z multimediami, w tym najczęściej z ekranami digital signage. Widać z resztą, że organizatorzy targów nie przestali doceniać tradycyjnych kanałów komunikacji wizualnej, bo już zapowiedziano, że od 2010 r. pojawi się nowy, specjalny filar kolejnych edycji nazwany Display/POS World, dedykowany producentom i dostawcą zarówno materiałów POS jak i branży opakowaniowej. „Tak dla naszych wystawców, jak i odwiedzających, koncentracja VisCom na materiałach POS staje wartością dodaną

i doskonale uzupełnia się z głównymi elementami targów, jakimi wciąż pozostają nowe technologie w reklamie zewnętrznej, reklamie świetlnej, druku cyfrowym, a teraz także – digital signage” – dodała Petra Lassahn. Być może zatem polska reprezentacja w przyszłym roku powiększy się również o rodzimych producentów POS, spośród których choćby takie marki, jak Willson & Brown, w przeciwieństwie do naszych piłkarzy, z łatwością mogą konkurować na arenie międzynarodowej. Chcąc dodatkowo przekonać do siebie producentów display’ów, zarząd VisCom, ogłosił, że w przyszłym roku również pojawi się oddzielna przestrzeń dla producentów POSów w targowym konkursie „Best practice applications”. Do tej pory wyróżnienia przyznawano w kategoriach druku cyfrowego, reklamy świetlnej, sign i digital signage. C

34 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

© F

otol

ia

Wyd

arze

nia

& k

onku

rsy

PDSA na fali popularnościZa nami pierwsza edycja międzynarodowej konferencji Digital Signage Trends 2009. W wydarzeniu uczestniczyło ponad 200 osób. W trakcie dwudniowego spotkania przeprowadzono debaty tematyczne i wygłoszono aż 37 prelekcji.

Digital Signage Trends’09 to kontynuacja dwóch ubiegłorocznych konferencji przygotowanych przez NEC Display Solutions oraz POL-TV Multimedia. W tym roku po raz pierwszy branżowa impreza została zorganizowana pod egidą Polish Digital Signage Association – organizacji, powołanej, aby zjednoczyć i edukować rynek DS w Polsce. Prelekcje opisujące realizacje systemów Digital Signage dotyczyły m.in. wdrożeń w sieciach: Empik, Rossmann, Alior Bank, Banku BZ WBK, Carrefour, SPAR, a także realizacji w galeriach handlowych, lokalach rozrywkowych, gastronomicznych oraz środkach transportu publicznego. Zaprezentowano nie tylko systemy reklamowe, ale również informacyjne, np. wspierające pracę administracji publicznej, czy sądów. Podczas konferencji omówiono także zagadnienia sprzętowe. Obszerne bloki tematyczne dotyczyły nośników, playerów Digital Signage oraz oprogramowania DS. Poruszono poza tym kwestie prawne, związane z dystrybucją treści Digital Signage.

WYBADAĆ TEMAT Dużym zainteresowaniem uczestników Digital Signage Trends cieszyły się debaty tematyczne. W trakcje konferencji odbyły się dwie takie dyskusje. Pierwsza dotyczyła kreacji kontentu DS. Swoje zdanie w tej kwestii zaprezentowali, z jednej strony praktycy: przedstawiciele renomowanych agencji reklamowych, agencji kreacyjnych oraz firm konstruujących i zarządzających sieciami DS.; z drugiej zaś strony, autorytety naukowe z dziedziny marketingu – m.in. doc. Bogusław Kwarciak. Kolejna debata tematyczna dotyczyła pomiarów skuteczności przekazu Digital Signage. W trakcie rozprawy merytorycznej starli się przedstawiciele agencji badawczych: Pentor Research International oraz Dom Badawczy Maison wraz z przedstawicielami firm oferujących własne rozwiązania do badania skuteczności przekazu. Druga część konferencji w dużym stopniu była poświęcona właśnie tej tematyce. Dało się zauważyć, że środowisko digital signage w Polsce dąży do stworzenia badań i standardów badawczych dla nowego kanału komunikacji.

Firma Pol-Tv przedstawiła spectrum możliwości badawczych systemu – iCapture oraz zaprezentowała przykłady instalacji tego systemu w Polsce. „Konferencja pokazała zmiany jakie nastąpiły na naszym rynku. Dzisiaj nie musimy się posiłkować przykładami z Europy zachodniej czy też ze USA” – dodaje Mariusz Stachowiak, product manager z Pol-Tv Multimedia. Audytorium na własne oczy miało okazję zobaczyć dystrybuowaną przez Pol-Tv platformę PROM (Proactive Merchandising), przeznaczoną do aktywnego zarządzania kontenetem. „Dzisiaj możemy dokonać personalizacji odbiorcy i skierować odpowiedni kontent. Kiedy przed prezentowanym przez nas ekranem znajdowały się kobiety, to właśnie do nich skierowane były reklamy, kiedy natomiast przed monitorem pojawiali się mężczyźni system wybierał spoty promujące np. akcesoria do golenia” – komentuje Mariusz Stachowiak. W TEORII I W PRAKTYCE... Równolegle z wykładami, odbywały się również warsztaty. W dwóch salach wystawienniczych, na powierzchni ponad 300 m kw., swoją ofertę zaprezentowali producenci sprzętu, rozwiązań informatycznych DS oraz podmioty projektujące, wdrażające oraz zarządzające sieciami. Mariusz Orzechowski, pomysłodawca konferencji, wiceprezes PDSA, powiedział po jej zakończeniu: „Cieszę się, że przyszło nam współtworzyć tak szeroko zakrojone, profesjonalne przedsięwzięcie. Konferencja przyciągnęła do Warszawy główne firmy z branży DS w Polsce oraz podmioty, które już wykorzystują, albo będą wdrażały własny system DS. To dla nas idealne miejsce do podzielenia się naszymi doświadczeniami z wdrożeń realizowanych

na bazie naszych produktów tu w Polsce, ale także w całej Europie. Myślę, że udało nam się przekazać uczestnikom konferencji, że DS ma bardzo szerokie zastosowanie, a jako kanał nowoczesnej komunikacji w miejscu sprzedaży stwarza wyjątkowy potencjał. Możliwości wykorzystania nośników cyfrowych są niemalże nieograniczone – wszystko zależy od inwencji twórców systemu oraz od koncepcji klienta.”

INFORMACJA JAKO WARTOŚĆ DODANA DS. Dużym zainteresowaniem cieszyła się prezentacja przygotowana przez Adriana Klementowskiego i Łukasza Mikołajczaka z VISUAL COMMUNICATION. Wykład poświęcony był niekomercyjnemu wykorzystaniu nośników digital signage. Dzięki prelekcji, audytorium miało okazję przekonać się, że DS to nie tylko reklama. Ekrany doskonale sprawdzają się m.in. w szkolnictwie wyższym, służbie zdrowia, a ich skutecznością zainteresowana jest także policja. Zespół redakcyjny VISUAL COMMUNICATION najbardziej jednak zaskoczył swoich słuchaczy przykładem z Dubaju, gdzie w 250 meczetach zainstalowano 300 ekranów, na których eksponowane są godziny nabożeństw, teksty Koranu czy videokonferencje z innymi wiernymi. Do poszerzenia wiedzy o digital signage w sektorze publicznym zapraszamy do kolejnego wydania VISUAL COMMUNICATION gdzie będą mogli Państwo przeczytać artykuł, który powstał na bazie prezentacji. Konferencja pokazała, jak wiele już zdziałano w polskim sektorze digital signage, ale też – jak dużo jest jeszcze do zrobienia. Z pewnością potrzebne są tego typu inicjatywy, które wskazują kierunki i wyznaczają standardy. Oby było ich jak najwięcej. C

1—

re

kla

ma

Od lewej: Michał Moszyński, prezes PDSA i dyrektor sprzedaży POL-TV Multimedia, Mariusz Orzechowski, wiceprezes PDSA i dyrektor polskiego przedstawicielstwa NEC Display Solutions oraz Piotr Micorek, prezes POL-TV Multimedia.

© 4

D M

edia

Rel

atio

ns

36 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

Wyd

arze

nia

& k

onku

rsy

Co w branży piszczy...„Event w strategii biznesowej firmy” – tak brzmiała nazwa debiutanckiej konferencji zorganizowanej 6 października br. przez powołane kilka miesięcy temu, pierwsze w Polsce, Stowarzyszenie Branży Eventowej.

Wydarzenie odbyło się podczas I Targów Technologii i Usług dla Koncertów, Eventów i Kongresów „ Event” w Warszawie, których organizatorem były Międzynarodowe Targi Polska Sp. z. o. o. W konferencji uczestniczyło ponad 80 osób –przedstawiciele agencji eventowych oraz zleceniodawcy imprez. Wśród prelegentów znaleźli się eksperci z Polski i z zagranicy. Konferencję otworzyła Monika Krusiewicz, Prezes Stowarzyszenia Branży Eventowej, która powitała gości oraz opowiedziała o celach jakie stawia sobie Stowarzyszenie, a także o najbliższych planach organizacji.

EVENT OD A DO Z Następnie wystąpił Andrew Cotton z The TAO Group z Londynu, który omówił poszczególne rodzaje eventów oraz opowiedział o podejściu do ich organizacji. O tym, jak planować wyjazdy incentive i dlaczego mogą one być skutecznym narzędziem wsparcia sprzedaży i motywacji wyjaśniał zabranym Mikołaj Jeżak, Dyrektor Zarządzający, 5 Stars Club Business Travel. Interesujące badania na temat wykorzystania marketingu

wydarzeń w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw oraz sferze publicznej przedstawił z kolei Grzegorz Szczuka, Szef Zarządzający Agencji Strategii Eventowych Kombinat Artystyczny. Przemysław Kaczmarski, właściciel Leisure Industry Services z Londynu zdradził natomiast swój przepis na udany event od A do Z. Konferencja zakończyła się warsztatami pt: „Event z marzeń Prezesa” podczas, którego uczestnicy, wspólnie z prowadzącymi: Andrew Cotton-em i Przemysławem Kaczmarskim, dyskutowali o tym, jak stworzyć takie wydarzenie, które będzie atrakcyjne oraz bezpieczne i będzie spełniało cele zleceniodawcy, a także przyniesie zwrot z inwestycji. „Konferencja „Event w strategii biznesowej firmy była naszą pierwszym wydarzeniem, jakie zorganizowaliśmy jako nowopowstałe Stowarzyszenie – mówi Monika Krusiewicz, Prezes Zarządu Stowarzyszenia Branży Eventowej. „Wiemy, jak istotna jest wymiana wiedzy, doświadczeń i kontaktów, dlatego planujmy już kolejne spotkania, konferencje i szkolenia skierowane do organizatorów i zleceniodawców imprez” – dodaje Monika Krusiewicz. C

© F

otol

ia.p

l

Plejada gwiazd Mimaki

www.reprograf.com.pl · tel. +48 22 539 40 00

Wielkoformatowa rodzina Mimaki drukuje z kosmicznà pr´dkoÊcià i fotografi cznà jakoÊcià, oferujàc nieskoƒczenie

wielki wybór maszyn o ró˝nej szerokoÊci pracy (60, 75, 100, 130, 160, 260 i 320cm): plotery drukujàce serii JV33

(do 18,3m2/h), plotery tnàce CG-FX-II (do 100cm/s) oraz plotery drukujàco-tnàce serii CJV30 i najwy˝szej jakoÊci plotery

produkcyjne JV5 (do 62,1m2/h). We wszystkich systemach mo˝na stosowaç ró˝ne rodzaje tuszu: eco-solwentowy,

mild-solwentowy, sublimacyjny i pigmentowy.

Visual 223x303+5 Mimaki.indd 1 10/6/09 4:24 PM

38 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

Wyd

arze

nia

& k

onku

rsy

TEKST SYLWIA�WŁODARCZYK�

Oda do kreatywnościFestiwal Golden Drum zaczyna dojrzewać. W tym roku skończył 16 lat. Powinien zatem „nowości potrząsać kwiatem” i być niczym „jutrzenka swobody”* – świeży, młodzieńczy, niczym nieskrępowany. Czy właśnie taka była tegoroczna edycja? Wszyscy bardzo byśmy tego chcieli...

kreatywności dało się odczuć już na festiwalu Cannes Lions. Portorož tylko potwierdził tę patową sytuację. Na Golden Drum, podczas Media Meeting, odbyła się zresztą debata na temat „Scenariusza kryzysu masowych mediów – The Chaos Scenario”. Na razie jednak nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, jak długo taka niepokojąca sytuacja potrwa i kiedy znów na reklamie nie będzie się oszczędzało. Brainstorming – hasło, które towarzyszyło festiwalowi w Portorožu odnosi się do „kreatywnej burzy mózgów”, ale ma też niewątpliwie drugie dno. Biorąc pod uwagę obecną, niełatwą sytuację na rynku, analogia do wzburzonego morza pełnego przeszkód,

uczestników i – niestety – mniej wyróżniających się kreatywnością prac. Jurorzy swoje decyzje uzasadniali często małym wyborem, podkreślając dość niski poziom tegorocznych prac, tak więc nawet sami zwycięzcy musieli mieć świadomość, że w latach ubiegłych ich prace mogłyby się nie przebić. Ale nie tylko mały wybór był słabą stroną tegorocznej edycji. Uczestnicy wydarzenia byli rozczarowani przede wszystkim jakością samych paneli dyskusyjnych, które towarzyszyły festiwalowi. Branża reklamowa najwidoczniej przeżywa kryzys i znalazła się w impasie, z którego jak najszybciej trzeba znaleźć wyjście. Pierwsze symptomy zapowiadające stagnację

Początek października. Portorož. I prawdziwy „Brainstorming”... Golden Drum niewątpliwie nadal zaliczany jest do grona najbardziej liczących się festiwali reklamowych na świecie. Jednak tegoroczna edycja wydarzenia była zdecydowanie skromniejsza niż te poprzednie i to pod wieloma względami. Samych zgłoszeń było mniej o 20 proc., ale zdecydowanie zawiodła także festiwalowa frekwencja. Do Słowenii przyjechało w tym roku jedynie około 700 osób, czyli prawie o połowę mniej niż w 2008 r. Dało się to zauważyć na sali konferencyjnej i na wieczornych bankietach. Mniej zgłoszeń, mniej

Garden Furniture SetKategoria: OutdoorPodkategoria: Social & charity

Nagroda: Silver DrumAgencja: Change IntegratedKraj: PolskaCreative director: Jakub Korolczuk, Ryszard Sroka

5X ©

Gol

den

Dru

m

10/2009 VISUAL COMMUNICATION 39

fali wzlotów i upadków, lęku przed nieznanym – nasuwa się sama. Oby branża reklamowa dotarła jednak szczęśliwie do portu, a kreatywni mogli znów wypływać w rejs po złote runo!

„WYPRODUKOWANO W POLSCE” Polskie agencje zgłosiły w tym roku 169 prace i otrzymały, suma sumarum, jedynie pięć nagród. Statuetkę w nowej kategorii PR Premiere zdobyły agencje: San Markos i On Board PR za interaktywny projekt „Kumpel z przeszłości” („A mate from the past. 1944 live”) dla działu promocji Urzędu m.st. Warszawy. Statuetką Silver Drum uhonorowano również projekt „24 czerwca Polskim Dniem Przytulania”,

którego komunikacją PR zajmowała się agencja Ciszewski PR dla marki Hoop Cola. Doceniono również kampanię zrealizowaną przez On Board PR dla NSZZ Solidarność, która otrzymała srebrny bębnen w kategorii Government Relations & Public Affairs. Warto zaznaczyć, że projekty PR po raz pierwszy brały udział w rywalizacji konkursowej na festiwalu Golden Drum. W Portorožu po złoto sięgnęła w tym roku tylko jedna agencja z Polski – Leo Burnett. Zdobyła ją w kategorii „Reklama prasowa” za pracę „Oczy 1” dla marki Max Factor. Kolejną nagrodę nasi rodacy zdobyli w kategorii filmów reklamowych. Srebrny Bęben przyznano polskiemu oddziałowi agencji McCann Erickson

za spot „Waza” dla kampanii „Bicie jest głupie” prowadzonej przez Porozumienie „Dzieci pod ochroną”. W najbardziej nas interesującej kategorii – outdoor – jury przyznało zaledwie 6 nagród. Jedna z nich – Silver Dum powędrowała do polskiej agencji Change Integrated. Kapituła konkursowa doceniła projekt agencji dla WWF, czyli pomysłową pracę „Zestaw mebli ogrodowych” oraz „Rower” przygotowaną na potrzeby kampanii „Daj śmieciom drugą szansę. Naucz się je segregować”. Poniżej prezentujemy wybrane projekty nagrodzone przez jury w kategorii outdoor i design. C

* A. Mickiewicz, „Oda do młodości”.

Headache 1Kategoria: OutdoorPodkategoria: Zdrowie i uroda

Nagroda: Golden DrumAgencja: GRAFFITI BBDOArt Director: Gelu FloreaKraj: Rumunia

Khede KasraKategoria: OutdoorPodkategoria: Social & charity

Nagroda: Golden Drum Grand PrixAgencja: Leo Burnett BeirutKraj: Liban Creative director: Bechara Mouzannar / Chermine Assadian imbalance

Cup & KettleKategoria: Design & Art DirectionPodkategoria: Illustrations and photo

Nagroda: Silver DrumAgencja: Leo Burnett MoskwaKraj: RosjaCreative director: Mikhail Kudashkin

Intersport Saemann „Flash-Billboard"Kategoria: Design & Art DirectionPodkatergoria: Ambient design

Nagroda: Silver DrumAgencja: BUTTER. BerlinKraj: NiemcyCreative director: Michael Preuss, Timm

New

sW

ydar

zeni

a &

kon

kurs

y

40 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

© m

at.p

ras.

Dizajn w Przestrzeni Publicznej W październiku, Śląskim Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości odbyła się kolejna edycja „Dizajnu w Przestrzeni Publicznej”. Tym razem tematem przewodnim była dostępność. „Podobnie jak w ubiegłych latach chcemy promować dobre rozwiązania projektowe realizowane z myślą o całym społeczeństwie. Nie mówimy o barierach, bo te za każdym razem gdy o nich wspominamy, także by je zwalczać, dzielą nas na grupy. Mówimy o dostępności, równości i różnorodności jako niezbędnym elemencie myślenia o tworzeniu nowych przedmiotów i usług. Projektowanie dla wszystkich to całościowe spojrzenie na projekt: podnosi jego wartość, firmie pozwala odnieść korzyści na rynku, ale przede wszystkim sprawia, że nasze życie staje się łatwiejsze” – mówi Katarzyna Jeżowska, kurator wystawy. Partnerem projektu został Design for All Europe, a patronat medialny nad wydarzeniem objął VISUAL COMMUNICATION.

City Plakat – outdoorowy plebiscyt Cityboard Media i Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej po raz pierwszy przyznały nagrodę – Plakat Miesiąca w konkursie City Plakat, w którym oceniane są najlepsze kampanie outdoorowe w danym miesiącu. Spośród wszystkich layoutów reklamowych prezentowanych we wrześniu 2009 r. na nośnikach Cityboard Media wybrano trzy najlepsze. Nagrodę Plakat Miesiąca za wrzesień 2009 r. przyznano kampaniom: 1. miejsce „Mamy wszystkie modele telefonów” P4, 2. miejsce „Calvin Klein swiss made” Krakowskiego Salonu Jubilerskiego T.M.W. Strojny, zaś 3. miejsce zajęła „Jesień” Galerii Bałtyckiej. Spośród prac, które w ciągu 12 miesięcy zdobędą nagrodę Plakat Miesiąca w konkursie City Plakat zostanie wybrana jedna, która otrzyma tytuł „Plakat Roku”. Zwycięzca otrzyma także specjalną nagrodę w postaci konsultacji specjalisty ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej przy projektowaniu kolejnego plakatu reklamowego tego samego reklamodawcy i miesięczną kampanię na nośnikach 6x3 od Cityboard Media przy kolejnej planowanej kampanii.

Światowe Dni InnowacjiUrząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego, na przełomie września i października zorganizował po raz trzeci Światowe Dni Innowacji. Ich celem jest promowanie nowoczesnych, odkrywczych inicjatyw oraz budowanie kultury innowacji w społeczeństwie. Wydarzenie przyczyna się także do podniesienia świadomości, jak duże znaczenie ma innowacyjność dla rozwoju gospodarki. W ramach tegorocznych Dni Innowacji odbyły się: konferencje, wystawy oraz warsztaty z udziałem ekspertów z całego świata.

Visual Innovation dla Pol TV MultimediaZ wielką przyjemnością wręczyliśmy certyfikat VISUAL INNOVATION firmie Pol TV Multimedia. Redakcja VISUAL COMMUNICATION, postanowiła uhonorować firmę za wprowadzenie na polski rynek systemu iCapture. Prestiżowe wyróżnienie odebrał Piotr Micorek, prezes Pol TV Multimedia oraz Mariusz Stachowiak, odpowiedzialny za rozwój systemu iCupture. Serdecznie Gratulujemy!

©V

C

Łódź Design 2009

Już po raz trzeci w ramach Festiwalu Łódź Design 2009 spotkają się czołowi polscy i zagraniczni designerzy. Na program tegorocznej edycji festiwalu złożą się wystawy kuratorskie Agnieszki Jacobson-Cieleckiej, Marka Cecuły oraz Tomka Rygalika, prezentujące przegląd i interpretację najciekawszych zjawisk w światowym designie. Każda z wystaw będzie się odnosić do głównego hasła festiwalu „My Way”. W programie Festiwalu znajdą się również: przegląd polskich i zagranicznych szkół designu, konkurs Make Me!, wykłady, warsztaty, spotkania z artystami, pokazy filmów i wystawy towarzyszące. Celem Festiwalu, odbywającego się w Łodzi od 15 do 31 października, jest przegląd światowych trendów i prezentacja szeroko rozumianego designu – począwszy od form użytkowych, poprzez grafikę, architekturę aż po modę. Więcej o festiwalu – w kolejnym wydaniu VISUAL COMMUNICATION.

Transvizualia 3.Międzynarodowy Festiwal Form Multimedialnych – Transvizualia to największy w Polsce północnej festiwal multimediów, który skupia się na prezentowaniu ścisłych związków między muzyką/dźwiękami a obrazem. Wydarzenie miało miejsce w październiku, w Gdyni.Festiwal kumuluje multimedia, muzykę i performance w celu wydobycia ich energetycznego i emocjonalnego potencjału, stawia na progresywną dynamikę multimediów w poszukiwaniu nowych perspektyw, kontekstów, interpretacji. W ramach wydarzenia zobaczyć można było m.in. wystawę Thorstena Hallscheidta: „Rekonstrukcje” (Pałac Opatów w Gdańsku); a także wystawę Philippa Geista: „Lighting up Times”, którą gości Gdańska Galeria Fotografii. Obie propozycje oglądać można do 1 listopada b.r.

Triennale Grafiki 2009We wrześniu w Krakowie odbyła się Międzynarodowa impreza artystyczna – Triennale Grafiki. W wydarzenie zaangażowano aż 30 instytucji kulturalnych, 4 Akademie Sztuk Pięknych, 7 muzeów, centra sztuki i galerie z całego kraju. Ogólnopolski charakter imprezy umożliwił artystyczną wymianę na różnych płaszczyznach. Bariery geograficzne zostały dodatkowo przełamane partnerstwami zagranicznymi – autorskie projekty zaprezentowały: Triennale Grafiki w Wiedniu i niemieckie Triennale w Oldenburgu. Współczesny kształt wydarzenia ma przybrać charakter multimedialny. W tym roku można było zapoznać się z ekspozycjami nowych mediów, instalacji, grafik cyfrowych oraz z prezentacją klasycznych technik, wkomponowanych w epokę elektroniczną.

— r

ek

lam

a —

SlimBoardSlimBoardJesteśmy jedynym w Polsce producentem super-płaskich kasetonów reklamowych:

www.megamedia.com.pl

tylko 4cm grubości! dowolne rozmiary jasne i równe podświetlenie LED nowoczesny design system szybkiej wymiany grafiki produkt certyfikowany prestiżowym

wyróżnieniem

Więcej informacji na:

ul. Kasztanowa 13, Nadarzyn k/Warszawytel. 0-603 900 603

e-mail: [email protected]

V innovation

42 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

Prod

ukcj

a &

tech

nolo

gia

Eco-trendyTEKST MARCIN�SUCHOCKI,�ŁUKASZ�KURIATA

Sformułowania takie jak: „Bezpieczna chemia”, „zielona chemia” czy „chemia ekologiczna” nie brzmią przekonująco. Konotacje i tak pozostają zazwyczaj pejoratywne. Rozwój rynku i rosnąca świadomość użytkowników sprawia, że także branża poligraficzna musi jednak sprostać ich wymaganiom i postawić na coraz popularniejsze eko-trendy.

Ekologia staje się ważna na każdym poziomie produkcji, począwszy od ekologicznych tuszy, materiałów, poprzez maszyny, które ograniczają zużycie energii, a skończywszy na równie ważnych środkach czyszczących używanych przy eksploatacji maszyn drukujących. Technologia chemiczna poszła dziś zdecydowanie naprzód i możliwe jest wyprodukowanie związków, które spełnią

wymagania użytkowników jeśli chodzi o utrzymanie czystości, odtłuszczanie powierzchni czy jej zabezpieczenie, a dodatkowo, ich oddziaływanie na środowisko będzie dużo bezpieczniejsze niż do tej pory. Opierając się na najnowszych zdobyczach nanotechnologii, stworzono skuteczne środki chemii przemysłowej. Unikatowa formuła grupy produktów czyści, separując brud od powierzchni. Tradycyjne rozpuszczalniki działają na zasadzie rozcieńczania substancji, która znajduje się na powierzchni i tworzeniu roztworu dwóch substancji, co przy odparowaniu rozpuszczalnika (np. nitro) pozostawia „film”, czyli cienką warstwę substancji „tłustej” usuwanej z powierzchni.

JAK TO DZIAŁA? Wychodząc naprzeciw potrzebom użytkownikom szerokiej gamy maszyn drukujących powstały pierwsze produkty zdolne oczyszczać maszyny z zabrudzeń spowodowanych przez tusz, jak i otoczenie tych maszyn. W przypadku preparatu i gamy jego produktów, które znajdują się w ofercie Plastics Group, mamy do czynienia z substancjami o bardzo małej budowie w porównaniu z detergentami, gdzie cząsteczki są dużych rozmiarów. Preparat działa na zasadzie odrywania poszczególnych atomów i pozbawianiu w ten sposób substancji „tłustej” jej właściwości. Nawet substancje zapachowe są niszczone przez rozerwanie wiązań. I nie jest to maskowanie, bo zapach po pewnym czasie wróciłby. W tym przypadku substancja traci swoje właściwości zapach ginie trwale. Ponieważ działania prowadzone przy użyciu tego preparatu odbywają się w skali atomowej, można w tym przypadku mówić niewątpliwie o nanotechnologii, gdyż nawet mikropory są oczyszczane. Nie zachodzą tu żadne reakcje chemiczne, produkt nie łączy się z zanieczyszczeniami. Pojedyncze molekuły brudu są otaczane i odrywane od powierzchni, po usunięciu których osiągamy idealny stopień czystości. Plastics Group rozszerzając ofertę materiałów dla branży VisCom o produkty belgijskiej firmy Chrisal otworzył nowy rozdział w dziedzinie „chemii reklamowej”. Są to produkty czyszczące, odtłuszczające, antystatyczne i bakteriobójcze na bazie wody, o bardzo wysokiej wydajności i skuteczności, przy tym nieagresywne i nietoksyczne. Preparaty te są preparatami czyszczącymi inteligentnego działania, które poprzez synergię zawartych w nich składników powodują ogromną skuteczność oczyszczania, nie uszkadzając czyszczonych powierzchni, zapewniając jednocześnie 100% bezpieczeństwo podczas ich stosowania, przechowywania i transportu. Warto o tym pamiętać, ponieważ szczególnie w miejscach produkcji reklam brud, tłuszcz, stare osady, zapachy, kleje i naleciałości nie są mile widziane... C

10/2009 VISUAL COMMUNICATION 43

WŁAŚCIWOŚCI SUBSTANCJI ZAWARTYCH W ŻELU:

• zmieniają pH powierzchni, co prowadzi do zrywania wiązań wodorowych, którymi brud jest związany z powierzchnią, lub zmiana pH prowadzi do rozkładu substancji tworzących brud,

• woda lepiej zwilża powierzchnię i łatwiej rozpuszczają się w niej związki jonowe, tworzące brud,

• działają enzymatycznie poprzez katalizowanie reakcji prowadzących do rozkładu cząsteczek organicznych tworzących brud,

• utrudnia ponowne zabrudzenie powierzchni poprzez stworzenie kationowego antystatycznego „płaszcza” kationowego,

— r

ek

lam

a —

44 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

Prod

ukcj

a &

tech

nolo

gia

Szwajcarski scyzorykRynek wymusza na firmach coraz szybszy rozwój i specjalizacje. Z jednej strony, ostatnie lata były czasem szybkiego rozwoju druku wielkoformatowego oraz okresem pojawiania się nowszych i bardziej wydajnych urządzeń. Z drugiej – rosło zapotrzebowanie na maszyny do obróbki, w tym materiałów do zadrukowania.

Plotery tnące obok drukujących, to jedno z podstawowych narzędzi w pracowniach reklamy. Jednak w odpowiedzi na potrzeby rynku – producenci szukają innych możliwości zastosowania tych urządzeń. Jednym z nowoczesnych rozwiązań reaktywujących użycie zwykłych ploterów było chociażby wprowadzenie specjalnych programów projektowych dla reklamy typu CAS do przygotowywania projektów ze zdobieniem kamieniami – kryształkami na odzieży. „Część naszych klientów wykorzystuje, znajdujące się także w ofercie firmy, plotery laserowe

w produkcji elementów POS ze względu na szybszą i dokładniejszą obróbkę tworzyw sztucznych w porównaniu z ploterami frezującymi” – mówi Małgorzata Urban, z firmy Grawcom. „Niewątpliwie plotery laserowe, to cześć rynku, która będzie się jeszcze rozwijać, dlatego firma chce w przyszłości oferować także inne wersje maszyn laserowych, bardziej wyspecjalizowane np. z kamerą do pozycjonowania na zadrukowanych materiałach” – dodaje Małgorzata Urban. Według ekspertów z Grawcomu, plotery małe i średniej wielkości będą coraz częściej instalowane w wielu pracowniach reklamy w miejsce ploterów frezujących i grawerek mechanicznych. Nowe rozwiązania, to także możliwość wypożyczania ploterów serwisowych na określony czas do zwiększenia mocy produkcyjnych klienta w okresie zwiększonej liczby zleceń.

POLSKI RYNEK VS RYNEK ZACHODNI Firmy posiadające w swoim portfolio plotery laserowe, frezujące, grawerujące i termiczne, oraz specjalne wersje ploterów tnąco-frezujących stołowych, od lat obserwują rozwój tego sektora w Polsce i na świecie. „Polacy mają do dyspozycji praktycznie te same plotery tnące i laserowe, co pozostali. Z naszych obserwacji wynika też, że dużo racji mają nasi dostawcy, porównujący Polskę do Niemiec ponieważ nasycenie rynku ploterów tnących jest proporcjonalne do ilości mieszkańców i firm. Podobnie jest w przypadku liczby sprzedawanych ploterów laserowych. Jedyną różnicą są urządzenia specjalne – głównie plotery tnące stołowe, jak i indywidualne wykonania ploterów laserowych. Tutaj zachód będzie nadal nas wyprzedzał, ponieważ łatwiej jest przekonać potencjalnego Klienta do zakupu wyspecjalizowanego urządzenia np. laserowego i łatwiej jest temu Klientowi otrzymać na to finansowanie np. z banku lub w formie leasingu. W Polsce Klienci koncentrują się raczej na standardowych – typowych, ale nowoczesnych rozwiązaniach” – komentuje Maciej Urban. Odpowiadając zatem na potrzeby rynku, firma wprowadziła w ostatnich miesiącach kilka nowości do swojej oferty. Topowym rozwiązaniem są plotery stołowe serii G3 firmy Zund, które zdobyły w tym roku nagrodę EDPA (Najlepsze Urządzenie Finiszujące do Szerokiego Formatu). Zund w najnowszej generacji maszyn wprowadziła wiele rozwiązań, które przede wszystkim zwiększają szybkość cięcia nożami, frezowania i bigowania wszystkich typów materiałów stosowanych w produkcji reklamowej. Także dzięki wykorzystaniu nowatorskiego rozwiązania wymiennych modułów narzędziowych oraz

bardzo dobremu systemowi pozycjonującemu z kamerą CCD, użytkownik ma nieograniczone możliwości w dostosowaniu pracy plotera do praktycznie każdego typu pracy i każdego typu materiału. Głównymi odbiorcami urządzeń są drukarnie wielkoformatowe i firmy specjalizujące się w produkcji systemów POS. Zund, jako jedyny, posiada modele obrabiające materiały z roli o szerokości do 3,2 m, oraz systemy do podawania arkuszy lub płyt. Aby zaprezentować klientom możliwości ploterów Zund, firma Grawcom sprowadziła jeden, w pełni wyposażony, model do swojej siedziby, gdzie można przeprowadzić pełną prezentację, jak i testy.

PLOTERY LASEROWE Grawcom postawił także na nowości w ploterach laserowych. Pierwsza z nich, to system pozycjonowania optycznego analogiczny, jak stosowany w ploterach tnących. Firma GCC, której Grawcom jest dostawcą, wprowadziła to rozwiązanie do ploterów serii Spirit i Gaia obsługujących większe formaty robocze. Drugą nowością jest ploter X380 o dużym polu roboczym 965 x 609 mm z laserem CO2 o mocy 100 wat. Jest on specjalnie dedykowany do cięcia tworzyw sztucznych np. pleksy o grubości do 20 mm z dużą prędkością roboczą. To idealna propozycja dla firm produkujących materiały i systemy POS oraz inne artykuły reklamowe. Ostatnim rozwiązaniem jakie wprowadza Grawcom jest drukarka do druku na gadżetach. „To urządzenie wdrożyliśmy specjalnie dla dużej grupy naszych klientów, którzy oczekują możliwości nanoszenia cyfrowo koloru na artykułach reklamowych, a którego nie mogli do tej pory uzyskać za pośrednictwem laserów lub innych urządzeń znakujących. Maszyna idealnie zastępuje tampodruk lub sitodruk w małych seriach produktów reklamowych np. długopisy, breloczki, zapalniczki i inne typowe gadżety reklamowe, bez względu na ilość” – dodaje Maciej Urban z Grawcom. Niewątpliwie do najnowszych realizacji Grawcomu zaliczyć można, dopiero co zakończoną, instalację plotera firmy Zund model G3 L-2500 z kamerą CCD (pole robocze 1800 x 2500 mm) w firmie reklamowej w Chełmie. W ostatnich miesiącach firma kilkukrotnie uruchomiała plotery laserowe w zakładach specjalizujących się w produkcji kartek okolicznościowych, dyplomów czy artykułów reklamowych z tworzyw sztucznych. Jak widać, sektor ten ciągle się rozwija, a najnowsze modele urządzeń i wzbogacenie ich o dodatkowe funkcje może okazać się w tym przypadku kluczem do sukcesu! C

— r

ek

lam

a —

46 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

Prod

ukcj

a &

tech

nolo

gia

Idzie noweW ostatnim czasie koniunktura na rynku wyraźnie się zmieniła. Branża, która jeszcze kilka miesięcy temu nie mogła spać spokojnie, a decyzje inwestycyjne i ruchy marketingowe odkładała na później, zaczyna wreszcie patrzeć w przyszłość, nieśmiało, ale z optymizmem.

Zdaniem ekspertów, jesienna prosperita może przełożyć się na cały następny rok. Stąd też wiele firm w tym czasie postanowiło zadbać o swoją pozycję na rynku. Polkos, oficjalny dystrybutor ploterów solwentowych marki Roland, skupił się przede wszystkim na inwestycjach w nowości, ale promuje także sprawdzone standardy. UNIWERSALNOŚĆ W parku maszynowym Polkos, Roland XJ PRO III jest przykładem urządzenia wielofunkcyjnego. PRO III nadaje się m.in.: do druku grafiki wystawowej, banerów, plakatów oraz grafiki samochodowej. Osiągając maksymalną prędkość druku 42.6m kw./h., ploter może pracować na wielu materiałach np. foliach, banerach, papierach czy tkaninach. Seria XJ została wyposażona w automatyczny system konserwacji, który oszczędza atrament i czas użytkowników. Konfiguracja głowic w linii eliminuje zaś czasochłonną procedurę kalibracji. Nawijarka zapewnia bezproblemową i bezobsługową pracę przy drukowaniu bardzo długich wydruków. W przypadku zalania atramentem Flemink 2 średni koszt wydruku to 2,5zł / m kw.

NOWA ODSŁONA SERII SP Z myślą o klientach, którzy zakupioną maszynę chcą wykorzystać na wielu płaszczyznach i nie angażować przy tym zbyt wielu środków finansowych, firma Polkos wzbogaciła swoje portfolio o nowe plotery Roland VersaCAMM SP-540i oraz SP-300i. Są one dedykowane początkującym użytkownikom, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z drukiem solwentowym. Dzięki zintegrowaniu plotera tnącego i drukującego w jednej maszynie, seria SP-i jest uniwersalnym rozwiązaniem przeznaczonym do druku naklejek, etykiet, stickerów, banerów oraz grafiki samochodowej. VersaCAMM SP-i jest łatwy w utrzymaniu i eksptoatacji. Automatyczny system czyszczący oznacza możliwość natychmiastowego rozpoczęcia druku – nawet jeśli maszyna pozostawała w bezruchu przez dłuższy czas. Warto dodać, że nowe plotery SP-300i oraz SP-540i wykorzystujące system Roland Intelligent Pass Control, zapewniają profesjonalną jakość druku oraz czyste aple kolorów. Natomiast zintegrowana technologia „Drukuj i Tnij” umożliwia tworzenie naklejek i etykiet bez markerów i wyciągania materiału z plotera. C

New

sPr

oduk

cja

& te

chno

logi

a

48 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

© E

pson

Lateksowa nowość od HPFirma HP rozszerzyła swoje portfolio urządzeń wykorzystujących technologię lateksową o nowy model – HP Designjet L25500. Urządzenie przeznaczone jest dla tzw. rynku entry level (wejściowego) – małych i średnich drukarń cyfrowych, copy-shopów czy fotolabów, umożliwiając im elastyczną i bezproblemową produkcję aplikacji indoorowych i outdoorowych. Designjet L25500 dostępny jest w dwóch szerokościach – 42 i 60 cali i z powodzeniem może konkurować z urządzeniami ekosolwentowymi czy drukującymi w technologii wodnej, dlatego, że gwarantuje szersze portfolio aplikacji zewnętrznych i wewnętrznych, jest prosty w obsłudze, nie wymaga obróbki końcowej wydruków oraz – co ważne w technologii lateksowej – nie wymaga wentylowania pomieszczenia, w którym pracuje, ponieważ wydruki z tej maszyny są bezwonne. Równolegle firma HP wprowadza 6 nowych podłoży kompatybilnych z drukarkami lateksowymi (dwa z nich mogą być poddane recyklingowi, a trzy są alternatywą dla PVC). Oficjalna premiera HP Designjet 25500 odbyła się 1 października na targach Viscom w Düsseldorfie, natomiast polską premierę przewidziano na początek listopada b.r. Dystrybutorem urządzeń HP w Polsce jest firma Digiprint, która od 2-6.10.2009 r. organizuje dni otwarte pod hasłem: „Drukuj ekologicznie i ekonomicznie w technologii lateksowej z HP”. ©

HP

Premiera drukarek Epson Firma Epson wybrała październikowe targi GITEX w Dubaju na miejsce premiery dwóch najnowszych drukarek z rodziny Stylus Pro, 7700 i 9700. Drukarki wyposażone są w nową głowicę drukującą Epson MicroPiezo TFP, która została zoptymalizowana pod kątem pracy z atramentami Epson UltraChrome HDR i zapewnia idealne rozmieszczenie pojedynczych kropli atramentu, praktycznie bez efektu mgły i satelitów. Gładkość i szczegółowość obrazu jest zasługą technologii Epson Variable-Size Droplet technology (VSDT), która tworzy krople o objętości zaledwie 3,5 pikolitra. Wydruki utworzone przez Epson Stylus Pro 7700 i 9700 są odporne na światło i dłużej zachowują kolory, bez względu na miejsce, w którym są wystawiane.

Nowości Océ w wielkim formacie Dwa nowe plotery – Arizona 350XT oraz Arizona 300 GT – pojawiły się w ofercie firmy Océ Poland. Océ Arizona 350 XT to najszerszy model z rodziny Océ Arizona. Może produkować druki na podłożach sztywnych o wymiarach do 2,50 x 3,05 m. Dodatkową wartością plotera jest to, że można w nim zadrukowywać dwa media, które osadzone są na oddzielnych obszarach stołu bez konieczności zatrzymywania urządzenia. Można także drukować na nieregularnych, czy innych niż kwadratowe elementach, ciężkich materiałach, takich jak szkło czy na materiałach o nierównomiernej powierzchni, jak np. drewno. Drugi z ploterów – Océ Arizona 300 GT – oferuje identycznie wysoką jakość jak Océ Arizona 350 GT, ale skonfigurowany został dla mniejszych środowisk produkcyjnych, o mniejszych wymaganiach odnośnie nakładu. Arizona 300 GT daje niemal fotograficzną jakość obrazu oraz możliwość drukowania zarówno na sztywnych materiałach, jak i na mediach elastycznych w rolach. Drukuje z prędkością 12,3 m kw./h.

E-commerce w Drukarni Chroma Handel elektroniczny i produkty z grupy e-commerce to niewątpliwie nowość w branży poligraficznej. Wsparcie ze strony technologii informatycznych korzystnie wpływa na proces realizacji zamówień.Wdrożony przez Drukarnię Chroma z Żar System Chroma OnLine zapewnia łatwy i szybki sposób dokonywania zakupów przez użytkowników, szeroki wybór kategorii i produktów (niemal 100 tys. kombinacji), zautomatyzowany proces weryfikacji plików, a także całkowicie zdalny system składania zamówień. System Chroma OnLine zapewnia bezpieczeństwo zakupów i znacznie przyspiesza czas realizacji usług poligraficznych.

www.antalis.pl

Wielkie możliwości

— r

ek

lam

a —

Nagroda dla CanonaWielkoformatowa drukarka imagePROGRAF iPF755 firmy Canon zdobyła nagrodę Buyers Laboratory Inc (BLI) „Pick” w kategorii „Wyróżniająca się, wielkoformatowa, wielofunkcyjna kolorowa drukarka atramentowa”. Firma BLI, która dwa razy do roku honoruje najlepsze urządzenia do przetwarzania obrazu swoimi nagrodami „Pick”, stwierdziła, że „niedościgniona wydajność, szeroka gama oszczędzających czas programów narzędziowych i duża łatwość obsługi” modelu imagePROGRAF iPF755 „wyznaczyła nowy standard na konkurencyjnym rynku wielofunkcyjnych, szerokoformatowych drukarek atramentowych”. System druku wielkoformatowego iPF755, wprowadzony do sprzedaży w maju 2009 roku, wraz z modelami imagePROGRAF iPF650, iPF655 i iPF750, posiada kompaktową konstrukcję z prostym systemem ładowania papieru w rolach oraz kontrolą wydruku od frontu urządzenia.

Bluejet stawia na jakośćW gdańskiej drukarni wielkoformatowej Bluejet zakończono kolejną instalację ploterów Vutek. W maju tego roku zainstalowano tam 5-metrowy solvent Vutek 5330 (drugie urządzenie tego typu w Bluejet ), a we wrześniu pracę w drukarni rozpoczął QS 2000 New Edition. Głównymi zaletami plotera Vutek UltraVu 5330 są: możliwość druku 8 kolorami oraz 2 x CMYK, prędkość max 207 m kw./h, wysoka jakość – 720 dpi, a także opcja multiroll, czy funkcja smoothing, która ma za zadanie optyczne wygładzenie wydruków eliminując problem bandingu. Natomiast QS 2000 New Edition, wykorzystujący tusze drugiej generacji, jest jeszcze bardziej wszechstronny niż jego poprzednik tej serii – największe zalety jakie posiada urządzenie to: druk 6 kolorami + biały, rozdzielczość 1080 dpi, prędkość max 74 m kw./h, czy druk na podłożach sztywnych (do 5 cm) oraz elastycznych. Maszyny zainstalowała firma Reprograf, polski dystrybutor firmy Vutek.

Dzień Otwarty Jet MediaW październiku w siedzibie Jet Media odbyło się kolejne spotkanie z serii Dni Otwarte Jet Media. Głównym bohaterem spotkania był AJ–1000 wyposażony w najnowszy system JetQuality. JQ poprawia m. in. jakość druku w trybach produkcyjnych. Spotkanie składało się z części teoretycznej, na której omówiono główne najnowszą wersję plotera AJ 1000 oraz z części praktycznej, na której wykonano testy druku w trybach produkcyjnych i jakościowych. Dodatkowo zaprezentowano laminator płynny Drytac AFC, przeznaczony do wydajnego i ekonomicznego zabezpieczania aplikacji reklamowych.

50 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

Cas

e St

udy

Poruszyć outdoor Kampanie outdoorowe przybierają coraz ciekawsze formy i stają się coraz bardziej spektakularne. Zmieniają się także same nośniki, na których eksponowane są te kampanie. Poniżej prezentujemy wybrane akcje promocyjne z wykorzystaniem Mobilskyboardu – największego mobilnego nośnika dostępnego w Polsce i środkowej Europie. Wysokość Mobilskyboardu jest porównywalna z pieciopiętrową kamienicą i można go postawić w dowolnych lokalizacjach na dowolny okres czasu.

PROJEKT: Ekspozycja marki Allegro na koncercie Madonny, organizatora wydarzenia. KLIENT: Allegro (spółka QXL Poland Sp. z o.o.)CEL: Promocja portalu.MIEJSCE I CZAS KAMPANII: Warszawa, 14-16 sierpnia 2009 r.NOŚNIK: Mobilskyboard, reklama zewnętrzna formatu 12x15 m.FIRMA ODPOWIEDZIALNA ZA KAMPANIĘ: Sequence Media Sp. z o.o. EFEKTY: Usytuowanie nośnika przy głównym wejściu na koncert umożliwiło dotarcie do większości widzów.

PROJEKT: Promocja marki Ecco Walkathon na Mobilskyboardzie. KLIENT: Ecco Walkathon.CEL: Promocja imprezy charytatywnej.MIEJSCE I CZAS KAMPANII: Warszawa, 1-12 września 2009 r.NOŚNIKI WYKORZYSTANE W KAMPANII: Mobilskyboard FIRMA ODPOWIEDZIALNA ZA KAMPANIĘ: Sequence Media, na zelcenie Initiative Media Warszawa.EFEKTY: Mobilskyboard został przestawiony w sumie 3 razy pomiędzy 3 różnymi lokalizacjami. Nośnik stanął przy ul. Marszałkowskiej, a także przy głównych ciągach komunikacyjnych pomiędzy obrzeżami Warszawy a ścisłym centrum. Kampania była dobrze odebrana, a dwustronna ekspozycja pozwoliła na lepszą widoczność prezentowanych treści.

© S

eque

nce

Med

ia, w

ww

.s-m

.com

.pl

© S

eque

nce

Med

ia, w

ww

.s-m

.com

.pl

Visual reklama 10_2009.indd 1 2009-10-21, 10:47:27

PROJEKT: Ekspozycja marki TP i Orange na Mobilskyboardzie – wprowadzenie nośnika na rynek Polski.KLIENT: TP SA i Centertel Sp. z o.o.CEL: Promocja oferty obu marek.MIEJSCE I CZAS KAMPANII: Warszawa, maj-czerwiec 2009 r. NOŚNIK: Mobilskyboard, reklama formatu 12x15 m.FIRMA ODPOWIEDZIALNA ZA KAMPANIĘ: Sequence Media Sp. z o.o. EFEKTY: Mobilskyboard został przestawiony w sumie 10 razy pomiędzy 7 różnymi lokalizacjami. Nośnik znalazł się dwukrotnie w centrum miasta, a pięciokrotnie przy głównych ciągach komunikacyjnych pomiędzy obrzeżami Warszawy a ścisłym centrum. Dzięki tak skonstruowanej kampanii i wykorzystaniu tylko jednej, spektakularnej reklamy udało się dotrzeć do bardzo szerokiej grupy odbiorców. Każda lokalizacja była dwustronna, reklamy były więc widoczne dla osób jadących w obu kierunkach.

© S

eque

nce

Med

ia, w

ww

.s-m

.com

.pl

— r e k l a m a —

52 VISUAL COMMUNICATION 08/200952 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

TEKST KAROL�POLUS

Biz

nes

& lu

dzie

DS otworzył przede mną nowy świat!

VISUAL COMMUNICATION: Niedawno zakończyła się ważna dla branży konferencja „Digital Signage Trends 2009”, której sponsorem generalnym był NEC Dispaly Solutions. Czy wydarzenie spełniło Pana oczekiwania?

MARIUSZ ORZECHOWSKI: Z jednej strony jest mi trudno oceniać tę konferencję, ponieważ bardzo mocno byliśmy zaangażowani w jej organizację. Osobiście odpowiadałem za warstwę merytoryczną, a w związku z tym, że zawsze wyznaczam sobie wysokie cele, równie często odczuwam niedosyt. Zawsze pewne detale można lepiej dopracować. Patrząc jednak z boku uważam, że konferencja była dużym sukcesem, udało się nam zgromadzić wiele firm, które do czasu konferencji myślały o sobie nawzajem w kategoriach konkurencji. W Warszawie natomiast okazało się, że działają na innych rynkach i mogą być wobec siebie komplementarne. Głównym założeniem DST 2009, było zaprezentowanie szerokiego spectrum zastosowań digital signage i sądzę, że zrealizowaliśmy ten cel poprzez kompleksowe omówienie DS zarówno jako systemów reklamowych, jak i informacyjnych. W tym miejscu należy się ukłon w kierunku VISUAL COMMUNICATION, za bardzo ciekawą prelekcję o zastosowaniu DS w przestrzeni publicznej z interesującymi przykładami, łącznie z przykładem ratowania ludzkiego życia. Pokazaliśmy wspólnie, że systemy informacyjne są bardzo ważną częścią DS. Prawda jest jednak taka, że większość firm odbiera DS tylko jako systemy reklamowe. Wciąż, nie wiele firm ma również świadomość, że inne zadania stawia się przed systemami DS np. w bankach – tu należy mówić o cyfrowym merchandising’u, a inne przed tymi instalowanymi choćby w hipermarketach, na których sprzedaje się głównie czas reklamowy. Konferencja miała pokazać różnorodność rozwiązań, które są już obecne na rynku, ale także nakreślić te, które ©

NE

C D

ispl

ay S

olut

ions

Rozmowa miesiąca

O rodzącej się w Polsce branży digital signage, o wyzwaniach jakie przed nią stoją, możliwościach rozwoju i roli NEC Display Solutions w kreowaniu tego procesu z Mariuszem Orzechowskim, dyrektorem polskiego przedstawicielstwa NEC Display Solutions, rozmawiał Adrian Klementowski, redaktor VISUAL COMMUNICATION.

10/2009 VISUAL COMMUNICATION 53

Staram się podążać za nowymi pomysłami w ramach korporacji i jeśli takie zagadnienia się pojawiają to jest to dla mnie „woda na młyn”, a digital sigange dał mi możliwość kontaktu z zupełnie innym światem.

wciąż są przed nami. Po raz pierwszy w Polsce zostały poruszone także kwestie prawne związane z DS, co było obszarem zupełnie innowacyjnym w stosunku do poprzednich sympozjów poświęconych tej tematyce. Z tego punku widzenia jestem bardzo zadowolony. Słowa podziękowania należą się również organizatorowi, firmie 4D Media Relations, bez której ta konferencja by się nie odbyła.

VC: Konferencja odbyła się pod patronatem „Polish Digital Signage Association”, którego jest Pan wiceprezesem. Proszę powiedzieć, jak rozwija się stowarzyszenie i jakie są jego główne cele.

M.O.: Najważniejszym zadaniem, jakie postawiliśmy przed PDSA jest edukacja, która będzie zawsze potrzebna, choć różna, na różnych etapach rozwoju tego rynku. Stowarzyszenie działa od niedawna, bo od początku tego roku, a w jego skład wchodzi kilkanaście osób. Łatwo sobie więc wyobrazić, że ewentualny budżet na wszelkie działania jest w zasadzie zerowy. Siłą napędową PDSA jest przede wszystkim zapał osób, które chcą działać na rzecz rozwoju branży digital signage w Polsce i w tym miejscu należy się duży szacunek i podziękowania dla zespołu firmy POL TV Multimedia, który jest wspólnie z NEC Display Solutions najbardziej aktywną częścią w strukturach stowarzyszenia. Należy pamiętać, że żeby stworzyć taką organizację potrzebna jest cała masa mrówczej pracy na polu administracyjnym i właśnie POL TV, głównie poprzez Michała Moszyńskiego, który jest prezesem PDSA, udźwignęło ciężar tych prac. Z kolei, mi przypadła rola promowania i pokazania stowarzyszenia w mediach. Pomysł konferencji zrodził się na samym początku pracy stowarzyszenia i bardzo się cieszę, że udało nam się go zrealizować.

VC: Do tej pory NEC Dispaly Solutions kojarzony był z technologią, z ekranami, czyli ostatnim ogniwem łańcucha digital signage. Sytuacja wygląda jednak tak, że jesteście Państwo lokomotywą ciągnącą ten rynek. Skąd tak duże poczucie odpowiedzialności za rozwój branży? Czy NEC jest tak samo mocno zaangażowany w DS w pozostałych krajach?

M.O.: Z jednej strony to specyfika korporacji. NEC wiele lat temu postanowił skoncentrować się na rozwiązaniach i produktach niszowych. Nie przypadkiem słowo „solutions” jest częścią pełnej nazwy firmy. Staramy się dostarczać kompleksowe rozwiązania, a obszar digital signage, jest właśnie jednym z rynków, w które

VC: Czyli zaangażowanie polskiego przedstawicielstwa NEC Display Solutions w DS, w pewnym sensie, wynika z Pana osobistego zainteresowania tym tematem?

M.O.: Przez wiele lat pracy w NEC’u staram się również sobie stawiać nowe cele, aby praca nie była nudna i monotonna, a w konsekwencji, żebym nie musiał zacząć szukać nowego zajęcia. Jeśli pojawia się nowa branża to chętnie się w nią angażuję. Nie jest to zresztą pierwszy raz, kiedy tak się dzieje. Gdy pojawiły się nasze monitory graficzne zainteresowała mnie grafika i zagadnienia związane z całym obiegiem dokumentów, od momentu ich powstania, aż po etap druku. Staram się po

postanowiliśmy inwestować naszą energię. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że w każdym zakątku świata to zaangażowanie jest tak samo wysokie, ponieważ tak nie jest. Jak każdy biznes, również ten tworzą ludzie i od nich zależy jaka polityka w danym regionie jest realizowana i gdzie kierownictwo firmy widzi możliwości wzrostu oraz sens inwestycji. Ja postanowiłem kilka lat temu, że DS w Polsce to rynek, na którym chcemy istnieć, miejsce, gdzie mamy dużo do zrobienia i wówczas zaangażowałem się personalnie. Z tego powodu też, bardzo ciepło przyjąłem inicjatywę powstania organizacji POPAI Poland, w której również działamy od samego początku. Konsekwentnie dążyłem także do stworzenia PDSA i w tej aktywności po drodze było nam z POLT TV Multimedia.

prostu podążać za nowymi pomysłami w ramach korporacji i jeśli takie zagadnienia się pojawiają to mówiąc potocznie jest to dla mnie „woda na młyn”. Digital signage dał mi możliwość kontaktu z zupełnie innym światem. Nigdy nie podejrzewałem, że proponując rozwiązania technologiczne, będę rozmawiał z agencjami reklamowymi, domami mediowymi, grafikami i z wieloma innymi osobami, z którymi jeszcze jakiś czas temu nie widziałem żadnego pola do współpracy. Jest to sytuacja, która daje ciekawe doświadczenia biznesowe i buduje relacje osobiste, co urozmaica, ten nasz nieco nudny świat IT, różnymi nowymi aspektami życia.

VC: Sposób, w jaki Pan o tym opowiada brzmi fantastycznie, ale nie obawia się Pan, że przez swój entuzjazm wykonuje Pan pracę dla firm

54 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

TEKST KAROL�POLUS

Biz

nes

& lu

dzie

konkurencyjnych? Przecież kreuje Pan ten rynek nie tylko dla NEC Display Solutions.

M.O.: Pewnie tak, natomiast wierzę, że będąc autorem pomysłów i rozwiązań oraz dostawcą wiedzy na ten rynek, budujemy zaufanie partnerów i klientów końcowych do naszych produktów. NEC, to jak Pan wspomniał przede wszystkim technologia, ale dziś technologia nie ogranicza się do samego monitora. Poprzez sieć partnerów czy urządzenia własne potrafimy nie tylko wyświetlić obraz, ale także dostarczyć playery oraz proste oprogramowanie, potrafimy okablować większe obiekty, nawet z odległością do 600 m. Jesteśmy w stanie zaproponować rozwiązania interaktywne, czy monitory z szybami ochronnymi, posiadamy naprawdę ogromną paletę możliwości. Dużą uwagę poświęcamy jednak na to, aby dobierać odpowiednich partnerów i budować zaufanie nie tylko do nas, ale także do nich. Dlatego wiele firm w branży DS, chce z nami współpracować bo widzi, że NEC jest dobrze postrzegany przez klientów końcowych, a to z kolei przekłada się na kooperantów współtworzących sieci. Dlatego, z całym szacunkiem dla konkurencji, której życzymy wszystkiego dobrego, myślę, że wszyscy możemy odnieść sukces, ponieważ ten rynek jest bardzo chłonny. My nawet nie chcemy uczestniczyć we wszystkich realizacjach. Niektóre projekty są bowiem obwarowane bardzo niskimi, czy wręcz dumpingowymi cenami, gdzie nasza konkurencja proponuje monitory za

darmo lub za połowę ceny, eksponując później swoje logotypy przy ekranach, traktując je jako powierzchnię reklamową w danej galerii handlowej. To nie jest nasza droga. Należy pamiętać, że NEC nie posiada w portfolio produktów konsumenckich, więc ta forma nas nie interesuje, interesują nas profesjonalne rozwiązania, gdzie nasz produkt daje gwarancję długoletniej, bezawaryjnej pracy.

VC: Jesteście Państwo bardzo blisko rynku, czasem mam nawet wrażenie, że choćby poprzez takie wydarzenia jak „DST 2009” tworzycie swoisty parasol ochronny, dla rodzącej się w Polsce branży. Gdzie z tej perspektywy widzi Pan największe przeszkody w rozwoju tego sektora?

M.O.: Ten rynek jest na razie bardzo mały, więc przede wszystkim sugeruję patrzeć optymistycznie w przyszłość, a nie zastanawiać się od razu nad przeszkodami. Jeszcze za mało zrobiliśmy, aby szukać minusów. Natomiast pewnym obiektywnym problemem jest fakt, że kiedy coś doskonale się rozwija to każdy chce być ojcem tego sukcesu. Z drugiej strony, kiedy dziś patrzymy na różne firmy, i to nie tylko w Polsce, to marki, które jeszcze niedawno w ogóle nie posiadały produktów DS, i z całym szacunkiem, dziś nadal ich nie mają, pewne rozwiązania nazywają jako dedykowane DS. To znaczy, że rynek rozszerza się na tyle, ze sam slogan podnosi zainteresowanie firmą i sprawia, że jest ona inaczej notowana. Wracając na nasze podwórko, to branżę na pewno czeka konsolidacja środowiska. Sieci muszą osiągnąć pewną masę krytyczną, aby

domy mediowe zaczęły wydawać pieniądze na DS. Jeśli ograniczymy się do sieci opiewających na 100 nośników, to zdecydowanie będzie to za mało. Przez najbliższe lata czeka nas proces integracji, przejęć, czy koalicji. Z drugiej strony, na tym polega największa zaleta DS, które jest narzędziem bardzo elastycznym, że integracja kilku sieci w jedną nie będzie stanowiła problemu. Z tym też wiążę swój duży optymizm, nawet bez jakiejś spektakularnej konsolidacji możliwa będzie współpraca operatorów, którzy w są w stanie zaproponować reklamodawcom zupełnie inną jakość niż w pojedynkę. Myślę, że kolejną sprawa są pomiary skuteczności systemów DS. Celem całej branży jest przedstawienie skuteczności tej nowej formy informacji i reklamy, tak różnej od przekazu TV, radiowego, Internetu, czy outdooru. Jest to też jedna z przyczyn, dla których nowe firmy coraz chętniej przyłączają się do PDSA.

VC: Niedawno zaprezentowaliście Państwo własną platformę zarządzającą sieciami DS. Czy to oznacza zwrot NEC’a w kierunku produkcji oprogramowania do DS?

M.O.: Tak jak wspomniałem, nazwa firmy brzmi NEC Display Solutions, a zatem proponujemy pewne rozwiązania. Na pewno nie chcemy wprowadzać do oferty produktów, które będą konkurowały z ofertą naszych partnerów, bo cały sukces NEC’a w Polsce staram się od 15 lat budować w oparciu o współpracę partnerską. Nasz soft to próba pokazania prostej aplikacji dla klienta, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z digital signage, i który nie ma od razu wystarczających środków na zakup

46-calowe monitory LCD firmy NEC Display Solutions, z obecnie najcieńszą na świecie ramką, pozwalające na zamontowanie gotowej ściany wideo, składającej się nawet ze stu monitorów.

© N

EC

Dis

play

Sol

utio

ns

profesjonalnego systemu. Produkt NEC to zachęta do pracy od początku z systemem DS., zamiast kupowania odtwarzacza DVD w sklepie retailowym i odtwarzanie z niego płyty, co jest zupełnym nieporozumieniem, jeśli mówimy o profesjonalnym zarządzaniu digital signage. My, proponujemy proste narzędzie, które jest jednocześnie bardzo limitowane, bo licencja pozwala na instalowanie go tylko na trzech stanowiskach. Niemniej, daje ono możliwość rozpoczęcia zabawy z digital signage, przede wszystkim dynamicznej zmiany treści i dodawania informacji. Powiedziałbym, że to pierwszy krok, a jeśli ktoś będzie chciał iść dalej, czyli np. uruchomić program na większej ilości playerów, stworzyć większą sieć rozproszoną i rozwijać swój system, wówczas skorzysta on z oferty naszych partnerów, którzy dostarczą bardziej zaawansowane narzędzia.

VC: Czym, oprócz wspomnianego oprogramowania, zaskoczycie Państwo rynek w najbliższym czasie?

M.O.: Szczerze mówiąc, NEC nie lubi zaskakiwać, powiem nawet więcej, jesteśmy dosyć przewidywalni i za to jesteśmy cenieni. Dla firm, które budują swój biznes na bazie naszych rozwiązań nie byłoby nic gorszego niż zaskakiwanie. Natomiast to co planujemy zrobić w najbliższym czasie, to na pewno wymienić kilka bieżących modeli. Permanentnie badamy nowe panele, czy nową elektronikę i jeśli tylko możemy ulepszyć nasze produkty, to natychmiast to robimy. Nowa rodzina produktów, które właśnie zaczynają się pojawiać to seria „P” czy nowa seria „V” w monitorach z kategorii

public displays. Jeżeli widzimy dziś, że złącze RS 232 jest już standardem w monitorach wielkoformatowych, a w projektorach zaczyna być RJ 45, to zastanawiamy się czy nie byłoby lepiej gdyby monitor i projektor miały to samo wejście, aby łatwiej sterować urządzeniami, dzięki czemu będzie można używać tych samych komend w sieciach, w których treści wyświetlane są zarówno na projektorze jaki i monitorze. Takie zarządzanie centralne ma więc sens i w nowej serii monitorów wprowadzamy właśnie złącza RJ 45 w analogicznej funkcji jak załącza RS-owe. Staramy się patrzeć również na rozwiązania wielomonitorowe. Wprowadziliśmy niedawno do oferty praktycznie bezszwowe monitory LCD, z których budujemy fantastyczne ściany video. Na pewno nie są to rozwiązania gadżeciarskie, natomiast takie, które pokazują najnowszą technologię i podnoszą funkcjonalność produktów. Elementem, nad którym cały czas pracujemy są obudowy do monitorów, pozwalające na wykorzystywanie ekranów na zewnątrz, niezależnie od warunków pogodowych. Należy otwarcie powiedzieć, że nie jest to prosty temat. Widzimy producentów, którzy mają już takie rozwiązania, ale chcę jeszcze raz podkreślić, że NEC nie wprowadza do oferty produktów, których nie jest pewny, nie na 100, ale na 1000%. W innym wypadku moglibyśmy

bardzo dużo stracić, mam na myśli zaufanie naszych klientów, którzy zawsze otrzymują produkty dopracowane do końca, a nie poddawane ostatecznym testom dopiero na rynku.

VC: Rozmowa na łamach VISUAL COMMUNICATION, to pierwszy wywiad z Panem po wrześniowej konferencji. Czego chciałby Pan życzyć, przy tej okazji, branży digital signage?

M.O.: Na pewno dalszego stabilnego wzrostu. Myślę, że mamy duże szanse, aby polski rynek rozwijał się szybciej niż rynki zachodnioeuropejskie, ponieważ wzrost gospodarczy w Polsce jest wyższy niż w tych krajach, a rozwój DS jest akurat taką dziedziną, która wyprzedza ogólną produkcję dóbr i usług. Mamy więc szansę uczyć się na błędach innych, ponieważ weszliśmy z tą technologią nieco później. Pamiętajmy jednak, że żeby faktycznie tak się stało, należy rozmawiać z ekspertami, słuchać ich rad, a wówczas uda się zaoszczędzić pieniądze i czas, a cały rynek pójdzie od przodu.

VC: Bardzo dziękuję za rozmowę. C

10/2009 VISUAL COMMUNICATION 55

Z całym szacunkiem dla konkurencji, której życzymy wszystkiego dobrego, myślę, że wszyscy możemy odnieść sukces, ponieważ ten rynek jest bardzo chłonny. My nawet nie chcemy uczestniczyć we wszystkich realizacjach. Niektóre projekty są bowiem obwarowane bardzo niskimi, czy wręcz dumpingowymi cenami.

Mariusz Orzechowski, dyrektor polskiego przedstawicielstwa NEC Display Solutions, w trakcie wrześniowej konferencji Digital Signage Trends 2009.

© 4

D M

edia

Rel

atio

ns

56 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

Biz

nes

& lu

dzie

TEKST ADRIAN�KLEMENTOWSKI

Egzekucja celu

Albert Einstein twierdził, że technologie wyprzedziły już nasze społeczeństwo. Postępująca digitalizacja reklamy zewnętrznej w Polsce jest najlepszym przykładem na potwierdzenie refleksji uczonego.

obsługujących najważniejszych graczy potrzebny jest silny i jednolity głos całej branży. W innym przypadku, bardzo szybko okaże się, że zwrot z inwestycji w ekran, będzie trwał dłużej niż zakładano na początku i bynajmniej nie będzie to w żaden sposób wina nośnika. Czy można bowiem mieć pretensje do Ferrrari, które nigdy nie jechało szybciej niż 60 km/h skoro jego właściciel nie chce wcisnąć pedału gazu? Trudno jest generować satysfakcjonujące dochody bazując na lokalnych przedsiębiorcach, a tylko takie spoty mogą pojawiać się na pojedynczych ekranach.

CARTE BLANCHE W Polsce, już wielokrotnie pojawiali się mniej lub bardziej profesjonalni brokerzy proponujący współpracę i scalenie

do grzybów nie jest tu przypadkowe, ponieważ podobnie jak niektóre ich gatunki, również branża ekranów LED rozwija się obecnie przez pączkowanie – dość przypadkowo, w różnych zakątkach Polski. Używając porównania – rynek jest jak jeden ekran, zbudowany z tysięcy diod LED, spośród których każda świeci własnym światłem. Podobnie jak dla każdego z właścicieli takich ekranów same diody są nieużyteczne, tak potężne koncerny nie czują potrzeby inwestowania w pojedyncze nośniki. Natomiast ogólnopolska sieć mogłaby stać się kurą znoszącą złote jaja. Oczywiście, nie należy zapominać, że problemów do rozwiązania jest wiele. Wystarczy wyliczyć te legislacyjne, czy kłopoty z metodologią pomiaru. Jednak, aby stać się partnerem w dyskusji z agencjami

Ekrany LED-owe to jedno z cyfrowych narzędzi komunikacji out-of-home, które dynamicznie wkracza w naszą rzeczywistość. Kanał ten jest efektywnym sposobem dotarcia do klientów, szkopuł tkwi w tym, że firmy wciąż nie do końca potrafią wykorzystać potencjał tego nośnika w walce o budżety marketingowe dużych reklamodawców.

STATUS QUO W chwili obecnej krajowy rynek cyfrowych nośników przypomina początki tradycyjnego outdooru w Polsce w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Wtedy reklamy wyrastały jak „grzyby po deszczu”– byle jak i byle gdzie, bez koncentracji na egzekucji celu. Porównanie

© b

log.

digi

talc

onte

ntpr

oduc

er.c

om

08/2009 VISUAL COMMUNICATION 5705/2009 VISUAL COMMUNICATION 57

ponad 200 ekranów LED-owych w większości niezależnie od siebie funkcjonujących. W tym kontekście na uwagę zasługuje konferencja w Szczyrku zorganizowana przez firmę Sellsys Vision. Na sympozjum, poza zaawansowanymi rozwiązaniami technologicznymi takimi jak: zunifikowane wymiary kabinetów; imponujące parametry diod Semi SMD, czy możliwości uniknięcia ciężkich konstrukcji przy rozwiązaniach elewacyjnych, kolejni prelegenci dotknęli wielu „miękkich” aspektów, które dziś wydają się dużo ważniejsze z perspektyw operatorów nośników. Po pierwsze, na uznanie zasługuje fakt, że firma kojarzona do tej pory z technologią zaczyna eksplorować obszary związane z badaniami efektywności cyfrowych nośników zewnętrznych, braku standaryzacji formatów, czy luk prawnych. „Biorąc pod uwagę istniejący stan prawny oraz bieżącą sytuację rynkową, Sellsys Vision monitoruje projektowane zmiany w powyższym zakresie i współpracuje ze stronami biorącymi bezpośredni udział w tworzeniu nowych regulacji” – stwierdziła Sylwia Vogel, specjalista ds. marketinu w Sellsys Vision. Dodatkowo na konferencji szczegółowo zaprezentowano szanse, jakie stoją przed branżą w momencie konsolidacji. Do walki o naprawdę poważne budżety są potrzebne zintegrowane działania marketingowe, jednoznaczna identyfikacja wizualna, ale przede wszystkim ogólnopolski zasięg. „Badania rynkowe dowodzą, że reklama diodowa cieszy się największym prestiżem, zyskując ogromną akceptację społeczną. Reklama na ekranach LED-owych to przede wszystkim innowacyjność i prestiż. Dzięki skoordynowaniu działań sieci, tworzeniu jednolitych narzędzi marketingowych, sprzedażowych i promocyjnych, ta forma reklamy zyska popularność wśród media plannerów, a wypracowane rozwiązania pozwolą wykorzystać potencjał cyfrowej reklamy zewnętrznej” – dodała Ewa Nasiewicz, dyrektor handlowy spółki ScreenCom, powołanej przez Sellsys Vision w celu zarządzania siecią Screenet. Choć w Polsce na pewno jeszcze długo, nie będziemy widzieli tak dojrzałych sieci, jak np. możemy obserwować w USA, to cała inicjatywa zdecydowanie zasługuje na uwagę. Należy pamiętać jednak, że każdy medal ma dwie strony i również w tym przypadku nie wszystko leży po stronie integratora. Potrzebuje on bowiem carte blanche od poszczególnych operatorów, aby jego działania naprawdę okazały się efektywne, a rynek rozwijał się w sposób stabilny i dynamiczny. W bieżącym wdaniu naszego magazynu, Mariusz Orzechowski, dyrektor polskiego przedstawicielstwa NEC Display Solutions, w rozmowie o sieciach digital signage zachęca do rozmów z ekspertami, słuchania ich rad, dzięki czemu uda się zaoszczędzić czas, pieniądze i rozwinąć rynek. Nie inaczej należy postępować w tym przypadku. C

Dziś rynek jest jak jeden ekran, zbudowany z tysięcy diod LED, spośród których każda świeci własnym światłem. Podobnie jak dla każdego z właścicieli takich ekranów same diody są nieużyteczne, tak potężne koncerny nie czują potrzeby inwestowania w pojedyncze nośniki.

Prezentacja prototypu nowego ekranu diodowego produkowanego przez SELLSYS VISION.

Tomasz Rusinowski, prezes Sellsys Vision, w trakcie otwierania konferencji poświęconej potencjałowi ekranów LED-owych.

58 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

New

sB

izne

s &

ludz

ie

Pierwszy polski dwustronny ekran LED Firma SQM z Poznania zainstalowała pierwszy w Polsce dwustronny ekran LED. Instalacja składa się z dwóch ekranów o powierzchni 11,06 m kw., umieszczonych pod kątem 30 stopni względem siebie. Dzięki takiej budowie ekran obsługuje oba kierunki na trasie tranzytowej w podpoznańskim Swarzędzu. Ekrany mają plamkę realną 20 mm i rozdzielczość 192x144. Całość sterowana jest zdalnie przez oprogramowanie VISIO, dedykowane do zarządzania sieciami DS, również autorstwa SQM. Inwestor już planuje kolejne lokalizacje.

POL-TV Multimedia współpracuje z OTTO Work ForceFirma POL-TV Multimedia podpisała umowę z holenderską agencją pracy OTTO Work Force na wdrożenie systemu digital signage w placówkach na terenie Europy. OTTO Chanel oparte jest na platformie Impuls do zarządzania treścią, którego twórcą i właścicielem jest POL-TV Multimedia. Projekt zakłada instalację nośników cyfrowych w kilkudziesięciu punktach na Słowacji, Czechach, Holandii oraz w Polsce. OTTO Chanel to system wewnętrznej i zewnętrznej komunikacji firmy z klientami i pracownikami. W programie pilotażowym i finałowej wersji projektu zaangażowano system iCapture. Na nośnikach zainstalowano urządzenia do badania zainteresowania nośnikami, jak również kontentem. W niedalekiej przyszłość zarząd OTTO zamierza wprowadzić system Prom, który współpracuje z Impulsem. Dzięki tej technologii można dostosować reklamę do konkretnego odbiorcy, który aktualnie znajduje się w obrębie nośnika DS.

AMS Mecenasem Kultury KrakowaPrezydent Krakowa Jacek Majchrowski przyznał spółce AMS tytuł Mecenasa Kultury Krakowa za rok 2008 – Złotego Patrona Medialnego. „Bardzo nas cieszy, że doceniono długoletnie zaangażowanie naszej firmy w promocję inicjatyw artystycznych” – podkreślił Marek Kuzaka, wiceprezes AMS, który odebrał nagrodę z rąk prezydenta Jacka Majchrowskiego oraz szefowej Rady Miasta, Małgorzaty Radwan-Ballady. „To kolejne wyróżnienie dla AMS, który od lat wspiera kulturę i patronuje licznym przedsięwzięciom z zakresu sztuk pięknych – grafiki, malarstwa, teatru czy opery (...)” – dodaje Marek Kuzaka. Tytuł Mecenasa Kultury Krakowa ustanowiła Rada Miasta, pragnąc wspierać i rozwijać współpracę pomiędzy środowiskiem gospodarczym a środowiskiem artystycznym, instytucjami kultury oraz gospodarzami obiektów zabytkowych na terenie Krakowa.

Just zadba o promocję Poznania Urząd Miasta Poznania rozstrzygnął przetarg na agencję reklamową. Budżet działań promocyjnych przekazał agencji reklamowej Just. Agencja pokonała w przetargu dwa konsorcja: Infinity Media i Scholz & Friends Warszawa oraz DSK i dom mediowy Value Media. Zwycięska agencja odpowiadać ma za kreację i realizację kampanii wizerunkowej, która prowadzona będzie głównie na nośnikach reklamy zewnętrznej, stronach www oraz w prasie. Do zadań Just należy także zakup mediów. Rozpoczęcie działań zaplanowano na 19 października br., a ich zakończenie na 31 grudnia br. To już drugi przetarg Urzędu Miasta Poznania, w którym wygrała agencja Just. Odpowiada ona też za przygotowanie i przeprowadzenie kampanii Akademicki Poznań.

— r

ek

lam

a —

Point Group działa na outdoorze Łucja Reklewska została dyrektorem działu sprzedaży out of home media w Platformie Mediowej Point Group SA. To nowe stanowisko w strukturze firmy powstało w ramach Pionu Nowych Mediów. Reklewska odpowiada za rozwój biznesu w branży out of home media i wypracowanie synergii dla reklamodawców w ramach grupy. Ma stworzyć departament brokerski, a następnie zbudować wyspecjalizowaną agencję oferującą usługi z zakresu komunikacji obejmującą zarówno nośniki digital signage, ekrany LED, jak i bluetooth marketing oraz nośniki reklamy zewnętrznej. PMPG SA nie wyklucza przejęcia firmy z sektora out of home media, która mogłaby wzmocnić i uzupełnić jej kompetencje w tym zakresie. Reklewska pracowała ostatnio jako zastępca dyrektora sprzedaży w spółce Atvertin zarządzającej kontentem i sprzedażą reklam w sieci Tesco TV, a wcześniej jako dyrektor sprzedaży w PRN Polska, reprezentującej sieć Carrefour TV.

Saatchi & Saatchi Direct dla IWP Saatchi & Saatchi Direct wraz z Marketing & Communications Consultants zrealizują program „Zaprojektuj Swój Zysk” dla Instytutu Wzornictwa Przemysłowego. Celem projektu jest zachęcenie do współpracy firm z różnych sektorów i projektantów. Będzie on trwał do grudnia 2011 r. S&S Direct oraz M&CC przygotują i zrealizują strategię komunikacji 360º (zakłada ona m.in. nośniki reklamy zewnętrznej, reklamę w prasie branżowej, marketing bezpośredni, a także kampanię internetową i działania PR).

Shade Design dla VISUAL EXPOAgencja reklamowa Shade Design wygrała przetarg zorganizowany przez MTP na zaprojektowanie motywu i logotypu dla imprezy targowej VISUAL EXPO Targi Komunikacji Marketingowej. Wydarzenie kierowane jest dla osób z branży reklamowej, zakres tematyczny jest dość szeroki poprzez outdoor & indoor media, ambient media, design, eventy, POS itd. po usługi wystawiennicze.

60 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

Sztuka, która poRUSZa

„Mamy rok 2009, minęło 5 lat od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, 20 lat od upadku komunizmu, 70 lat od rozpoczęcia II wojny światowej. Czy nie jest to najlepszy moment na to, byśmy w końcu pozbyli się naszych najgorszych wad? Może moglibyśmy, jako zbiorowość, skorzystać z jakiegoś psychologicznego poradnika i zaczęli konsekwentnie poprawiać nasz narodowy charakter?” – pytają twórcy Galerii Rusz, która w tym roku obchodzi swoje 10 urodziny.

Żeby zacząć się zmieniać trzeba najpierw poznać samego siebie. Galeria Rusz, z okazji swojego jubileuszu, postanowiła więc przyjrzeć się bliżej naszemu polskiemu „charakterowi zbiorowemu”. W swoim cyklu pt. „Ołowiany charakter” przeprowadziła wiwisekcję mitów, przekonań i idei, które kształtują zbiorowy umysł Polaków. W przeciwieństwie do Andrzeja Wajdy, artyści Galerii Rusz są bowiem przekonani, że Polacy są ludźmi z ołowiu, a nie z marmuru czy żelaza. „Raczej jesteśmy ołowianymi żołnierzykami, którzy rzeczywistość traktują jak heroiczną zabawę, niż

ludźmi z charakterem, z krwi i kości” – twierdzą artyści, Joanna Górska i Rafał Góralski. Galeria Rusz jest przekonana, że naszą wielką szansą na zmianę jest to, że jako społeczeństwo wkraczamy w wiek dorosły – 20 lat od ponownego „odzyskania” niepodległości. Te przemyślenia i 10-lecie galerii billboardowej skłoniły artystów do przygotowania specjalnej wystawy, którą otwarto we wrześniu b.r. w Toruniu. Prace, przygotowane na tę okazję, zostały pokazane na billbordach w przestrzeni miasta, na słupach ogłoszeniowych oraz na bloku (wielkoformatowa praca

10/2009 VISUAL COMMUNICATION 61

o powierzchni 60 m kw. ). Wystawa – jak twierdzą autorzy – jest doskonałą okazją do autopoznania. Prace prezentowane przez Galerię Rusz od zawsze wyróżniały się formą i zwracały uwagę swoją treścią, która w sposób dosłowny, często humorystyczny i dosadny piętnuje ludzkie wady i skłania do refleksji.

ART MOVES W PRZESTRZENI MIASTA Galeria Rusz jest także pomysłodawcą i organizatorem Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Na Bilbordach „Art Moves”, którego druga edycja rozpoczęła się na początku października br. Hasło tegorocznej edycji brzmiało: „Czy wszystko jest ze sobą powiązane?”. Na konkurs wpłynęło 306 prac 178 artystów z 33 krajów świata. 10 najlepszych, wyłonionych przez międzynarodowe jury, zostało pokazanych w przestrzeni miejskiej Torunia. Nagrodę główną przyznano Barborze Novotnej ze Słowacji. Główną ideą festiwalu jest prezentacja sztuki na bilbordach, a także popularyzacja wiedzy oraz wymiana doświadczeń na temat działań w przestrzeni publicznej, ikonosferze miasta i wizualnych aspektów kultury współczesnej. Konkurs ma promować sztukę jako formę dialogu ze społeczeństwem oraz zachęcać młodych artystów do tworzenia sztuki zaangażowanej w rzeczywistość. Twórcom festiwalu przyświeca przekonanie, że sztuka może być czymś istotnym dla współczesnego człowieka, może wyrwać

go z rutyny i wskazać nowe tropy rzeczywistości. Festiwalowe działania przyczyniają się do popularyzacji sztuki poza tradycyjnymi galeriami i humanizują przestrzeń miejską. „Naszym zdaniem, kołem zamachowym, które może wyrwać nasz gatunek z odrętwienia może być sztuka” – podsumowują twórcy Galerii Rusz. C

Galeria Rusz to najdłużej działająca galeria billboardowa na świecie.Prowadzi ją dwoje artystów – Joanna Górska i Rafał Góralski. Artyści ci byli wielokrotnie nagradzani, otrzymali m.in. Nagrodę Artystyczną Miasta Torunia im. Grzegorza Ciechowskiego i byli nominowani w 2007 r. do Nagrody Fundacji Deutsche Bank dla najciekawszych młodych polskich artystów „Spojrzenia”. Aktualnie są stypendystami Programu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Młoda Polska”, otrzymali również stypendium Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego na rok 2009. Brali udział w wielu ważnych wystawach w kraju i za granicą, ostatnio w „Take A Look At Me Now” w ramach „Polska! Year” w Wielkiej Brytanii. VISUAL COMMUNICATION został partonem medialnym 10-lecia Galerii Rusz.

62 VISUAL COMMUNICATION 08/2009

New

sSz

tuka

kom

unik

acji

62 VISUAL COMMUNICATION 10/2009 10/2009 VISUAL COMMUNICATION 62

Bez Granic. 20 Lat Później...Wystawa o takim tytule zorganizowana została z okazji 20. rocznicy upadku Żelaznej Kurtyny. To wydarzenie stało się dla Stowarzyszenia KulturKontakt Austria okazją do powołania inicjatywy, w ramach której na pobyty rezydencjalne do Austrii zaczęli być zapraszani artyści z krajów Europy wschodniej i południowo-wschodniej. Choć to ekspozycja rocznicowa, organizatorzy wspólnie z twórcami, zdecydowali się pokazać przede wszystkim dzieła nowe, w tym kilka przygotowanych z myślą o tej prezentacji lub odnowione wersje prac powstałych wcześniej. W ten sposób projekt nabrał świeżości, a artyści zyskali możliwości zrealizowania nowych idei w praktyce. Tak oto powstała wystawa złożona z ośmiu niezależnych od siebie wypowiedzi artystycznych: instalacji wideo, fotografii, obiektów świetlnych, instalacji przestrzennych z elementami fotografii, malarstwa i rysunku.Wystawę zobaczyć można do końca października b.r w Galerii Austryjackiej w Warszawie.

Szablony we [v]iurzeKolejna wystawa we [v]iurze bierze na tapetę najbardziej rdzenną technikę uliczną – szablon. Dla większości szablon to Banksy, Nono i M-city. Tymczasem wystawa Peelde szablonen pragnie to myślenie nieco zmienić. Bohomaz, Czarnobyl, Egon Fietke – Peelde pragnie zderzyć te trzy „nieszablonowe” osobowości: oniryczne faktury Bohomaza, popromienną geometrię Czarnobyla oraz psychodeliczną zwierzynę Egona Fietke. Co z tego wyniknie - warto zobaczyć samemu. Wystawa potrwa do 5 listopada.

© v

iuro

.bzz

z.ne

t

Synchronicity w stolicySynchronicity 2 to kontynuacja projektu „Synchronicity Warsaw. Projekty dla Warszawy przyszłości”, zrealizowanego przez Fundację Bęc Zmiana w roku 2008. W tym roku, na cykl interdyscyplinarnych wydarzeń „Synchronicty” składają się projekty, których głównym punktem odniesienia jest woda, ruch rzeki, przepływy, obserwowanie przyrody i tego jak wpływa na człowieka. Projekt „Słowa”, autorstwa dwojga młodych projektantów Karola Murlaka i Magdy Czapiewskiej, to naniesione na nawierzchnię nadwiślańskich bulwarów niewidoczne w dzień, a odbijające światło i widoczne w nocy, cytaty z wiersza jednego z poetów warszawskich. Drugi ciekawy projekt to, zapowiadany już w ubiegłym roku, neon zaprojektowany przez Maurycego Gomulickiego, który ma stanąć na Kępie Potockiej. Festiwal trwał do 10 października b.r.

SK8 in the boxWystawa „SK8 in the box”, jak sama nazwa wskazuje, była wystawą deskorolkową. Deskorolka jest czymś, od czego większość dzisiejszych urban-artystów zaczynała kontakt z ulicą, modą i dizajnem. Teraz posłużyła ona jako materia do tworzenia, na której powstały niezwykłe rysunki. Wernisaż wystawy odbył się 5 września w galerii [v]iuro w Warszawie.

Wiz

ualn

e CIekawosTki

Rarytas dla fanów anime... Ta niecodzienna klawiatura zapewne spodoba się nie tylko miłośnikom mangi i anime. Grono potencjalnych nabywców jest znacznie większe. Urządzenie nie jest może arcydziełem, ale skutecznie wymyka się konwenansom i pokazuje indywidualność jej użytkownika.

Mechaniczny pendrive Pendrive od Artype może szczególnie przypaść do gustu osobom lubiącym mechanikę np. zegarmistrzom. Dlaczego? Wygląd gadżetu mówi sam za siebie. Śrubki, pokrętła, tarcze, czyli wszystko to, co powinno być ukryte, w tym przypadku stało się atutem urządzenia. Pendrive ma pojemność 16GB, a po podłączeniu go do portu USB, mechanizm zostaje podświetlony.

Nadmuchaj swój telefon Firmy Orange i GotWind połączyły siły i wspólnie stworzyły ekologiczny projekt ładowarki, która w ich założeniu, ma nie pobierać normalnej energii elektrycznej, tylko tą ekologiczną. Dzięki Power Pump można naładować dowolny telefon w miejscach, gdzie nie ma dostępu do sieci elektrycznej. Gadżet działa na bardzo prostej zasadzie. Wystarczy kilka razy ruszyć nogą, tak, jak przy pompowaniu materaca...

Palce lizać! Kolejny komputerowy gadżet. Klawiatura S’mores

wygląda... zupełnie normalnie. Od zwykłej różni ją jednak

to, że wykonana jest ze słodyczy. Niczym domek Baby Jagi!

Czekolada i herbatniki nadają jej wyjątkowego wyglądu

i smaku... Po napisaniu eseju na tej klawiaturze, koniecznie

trzeba oblizać palce!

64 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

© w

ww

.ets

u.jp

© g

eeky

-gad

gets

.com

© c

runc

hgea

r.com

© w

ww

.ets

y.co

m

CIekawosTkiBetonowe myszy komputerowe Były klawisze, na których można posiedzieć w oczekiwaniu

na metro, są więc i myszki, na których można poleżeć.

Chińczycy nigdy nie przestaną nas zadziwiać...

© e

ngad

get.c

om

Humorzasta poduszka... Kłótnie małżeńskie zdarzają się niemalże w każdym związku.

Często wówczas następują tzw. „ciche dni”... Partnerzy nie

odzywają się do siebie, a to nieznośne milczenie potrafi trwać nawet

tydzień. Jak przełamać lody? Może nam w tym pomóc prototyp

interaktywnej poduszki. Dzięki dotykowym czujnikom znajdującym

się pod materiałem poduszki, możliwe jest narysowanie na niej

dowolnej miny, czy kształtu. Połączenie WIFI z drugą poduszką

umożliwi przesłanie identycznej minki na tą właśnie poduszkę. Niby

nic takiego, ale Relational Pillow z pewnością może pomoc

w interakcji z drugą osobą.

© d

vice

.com

LEGO MP3 player LEGO co jakiś czas zaskakuje nas nietypowymi produktami.

Tym razem, przy współpracy z Digital Blue, stworzyło nietypowe

odtwarzacze mp3. Na rynku dostępne będą dwie wersje kolorystyczne odtwarzaczy, a każdy z nich wyposażony będzie

w 2GB pamięci oraz wyświetlacz LCD.

PURE Sensia PURE Sensia to cyfrowy odbiornik radiowy

z dotykowym, kolorowym wyświetlaczem 5.7”

(640 x 480). Urządzenie umożliwia także odbiór rozgłośni

radiowych poprzez Internet. Produkt posiada wbudowane

po bokach obudowy dwa głośniki o mocy 30W. Sensia

dysponuje łącznością Wi-Fi, dzięki czemu może służyć

do słuchania muzyki przechowywanej w komputerze

lub na dysku sieciowym. Urządzenie umożliwia szybki

dostęp do popularnych serwisów internetowych takich, jak

Facebook, czy Twitter. Fani wielofunkcyjności – szykujcie

portfele!

© w

ww

.dig

iblu

e.co

m

© p

clab

.pl

66 VISUAL COMMUNICATION 10/2009

Przy

cyg

arze

TEKST MACIEJ�ŚLUŻYŃSKI

Przydrożna gazetaMawia się z przekąsem, iż dziennikarze mają bardzo złą pamięć. Złą – czyli krótką i „wybiórczą”. Dziś napiszą coś tam coś tam, jutro coś zupełnie innego – i wszystko jest w porządku. A pojutrze nie będą pamiętać ani o faktach z przedwczoraj, ani o swoich wczorajszych tekstach, w których fakty te interpretowali. Biłem się z myślami parę długich chwil, żeby wymyślić dobry tytuł do tego felietonu i – szerzej – do nazwania zjawiska, które chcę opisać. Lepszym rozwiązaniem wydawało mi się na początku stwierdzenie „droga gazeta”, ale zmieniłem potem na „gazetę przydrożną”. Gorzej brzmi, ale lepiej oddaje sens. Zapewne wielu z Was zwróciło uwagę na specyficzne billboardy, jakie czasami postawi nam przy drodze ten i ów. W ich publikowaniu (słowo użyte nie bez kozery) celują wszelkiej maści markety, nie tylko spożywcze zresztą. Ale kto te cudactwa tworzy w sensie projektowania – pojęcia bladego nie mam i wiedzieć wcale bym nie chciał. Bo jakbym taką osobę poznał, mógłbym być dla niej przykry. Nawet bardzo.Stanisław Lem miał kiedyś stwierdzić, że to internet uświadomił mu, iż na świecie jest taka masa idiotów. Ja natomiast kiedyś doszedłem do wniosku, że gdybym znał się na swojej robocie, tak jak meteorologowie, to moje dzieci pomarłyby z głodu. Ale naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć, jak można być tak wielkim kretynem i zaprojektować tak wielkie nieporozumienie, jakim są „gazetowe billboardy”.Dobra, wyjaśnię o co chodzi. Bez zdjęć, żeby nikogo nie wyróżnić specjalnie. Ale przyjmijmy, że chodzi o reklamę dużego marketu spożywczego. I teraz opisik takiego arcydzieła; u góry koniecznie dokładny adres sklepu, najlepiej w dwóch lokalizacjach, poniżej ogromne zdjęcie kawałka zdechłej świni, napis „teraz naprawdę tanio!”, wyjaśnienie, co widzimy na zdjęciu (a widzimy, dajmy na to, boczek lub schab), cena detaliczna, przy cenie gwiazdka, na dole wyjaśnienie gwiazdki, czyli „oferta ważna do wyczerpania zapasów”, jeszcze hasło ogólne, jeszcze hasło szczególne, jeszcze dwa zdania o innych produktach, jeszcze zdanie o tym, jak bardzo zyska człowiek, gdy tam właśnie

pójdzie i kupi, i jeszcze numery tramwajów, którymi można dojechać. Coś pominąłem? Aha – jeszcze życzenia świąteczne w rogu...Za przydługi opis przepraszam, ale zwróćcie uwagę, że się streszczałem. Szedłem na skróty nawet. Ucinałem pointy – nie mylić z punktami! – jak szalony. Ale niewiele to pomogło. Bo w tej sprawie nie pomoże po prostu nic. Nie do uratowania rzecz cała.Outdoor cechuje pewna, dość szczególna właściwość. A mianowicie – bardzo krótki czas ekspozycji. Czytałem kiedyś badania z których wynikało, że reklama zewnętrzna w postaci billboardu ma trzy do pięciu sekund, aby zaistnieć w świadomości. A na pewno czas ekspozycji nie przekwracza ośmiu sekund.W opisywanych przeze mnie „billboardach do poczytania” uważna lektura zajmuje niecałą minutę, czyli dziesięć do dwudziestu razy więcej, niż powinna. Napiszę drukowanymi literami – DWADZIEŚCIA RAZY WIĘCEJ CZASU! Masakra, nieprawdaż? Innymi słowy – człowiek ma szansę dostrzec zaledwie jedną dwudziestą przekazu. Za pozostałe dziewiętnaście dwudziestych ktoś wprawdzie również zapłacił, ale te pieniądze wystrzelono właśnie w kosmos. I żeby nie było, że się czepiam jednej branży – zwróciliście może kiedyś uwagę na reklamę uliczną sklepów sieci RTV-AGD? Jest zdjęcie, na nim ładny laptopik, a obok opis tak szczegółowy, że aż prawie instrukcja obsługi wychodzi. Plus milion znaczków i logotypów różnistych, że nie wiadomo, na czym oko zawiesić. Trzeba spróbować odpowiedzieć na żenująco proste pytanie – kto wymyśla tak idiotyczne rzeczy? Czy projekty takie robią ludzie stawiający pierwsze kroki w tej branży? A może tacy, co zachłysnęli się ogromną powierzchnią i uważają, że „charta non erubescit”? Czyli – skoro jest miejsca od groma, to piszmy ile się da, a cierpliwy papier i tak zniesie każdą bzdurę?A gdzie tu sens i logika? Gdzie sztuka projektowania reklam zewnętrznych? Gdzie elementarna wiedza o czasie percepcji? Wszystko poszło w las. Został brzydki plakat, wielki i nieskuteczny. Bo tak naprawdę to o to właśnie chodzi w tej całej historii – o skuteczność. Jedynie ona bowiem determinuje moje oceny. A tym, czy takie plakaty mi się podobają albo nie – nie wspomniałem przecież ani słowem. Bo przecież „nie to ładne, co ładne,

ale to co się komu podoba”. Więc nie o gustach ta dyskusja. A o profesjonalizmie, czy też raczej – jego braku. I próbach jego wytłumaczenia. Jak na razie – bezskutecznych. Właściwie tylko jedna sytuacja mogłaby nieco usprawiedliwić twórcę takiego „dzieła” wątpliwej jakości. Otóż Klient (dużą literą pisane, bo i klient do małych nie należy) sobie zażyczył. Albo nawet zażądał. Albo choćby zasugerował tylko – i to wystarczyło. Bo skoro Klient chce, to niech ma. W końcu – to on płaci. Szkoda tylko, że nie znalazł się nikt na tyle mądry, aby powiedzieć Klientowi kilka słów prawdy. Że o takiej reklamie będą pisać w prasie bez podania nazwy, ale wyśmiewając i obśmiewając twórców. Że taką reklamę będą pokazywać na studiach z zaleceniem, żeby nigdy przenigdy nie zrobić nic podobnego. Nie znalazł się nikt, bo... nie za to Klient zapłacił. Zapłacił za reklamę, a nie za to, żeby ktoś go pouczał. I się „wymądrzał”. Bo wiadomo, że Klient jest najmądrzejszy. Przecież to on ma pieniądze. Ale, jak śpiewa Stanisław Sojka, „są na tym świecie rzeczy, których nie można kupić”. Jedną z nich jest rozum. I jeszcze wyjaśnię, skąd nazwa „droga gazeta”, zaprezentowana na początku. No, bo jak na gazetę – to jednak taki billboard tani nie jest. Gazeta jest tańsza. C

Przydrożna gazeta

NEC - cyfrowa komunikacja na dużą skalęWielkoformatowe monitory LCD oraz projektory NEC Display Solutions to innowacyjne narzędzia Digital Signage umożliwiające błyskawiczny kontakt z bardzo dużą grupą odbiorców. Można je dziś spotkać praktycznie wszędzie - na lotniskach, dworcach, w hotelach, muzeach czy salach wystawowych. Obecne są również na parkietach międzynarodowych giełd, w centrach fi nansowych oraz administracji publicznej. Jako wyposażenie punktów sprzedaży detalicznej, galerii handlowych, stoisk targowych oraz centrów kongresowych stwarzają wręcz nieograniczone możliwości ich wykorzystania. Za pomocą centralnie i zdalnie zarządzanej sieci cyfrowych ekranów, można skutecznie rozpowszechniać treści promocyjne, informacyjne czy rozrywkowe.

Rozwiązania Digital Signage to nasza specjalność. NEC Display Solutions oprócz monitorów LCD (32”-82”) i projektorów oferuje szeroką gamę akcesoriów i uniwersalnych opcji, tworząc tym samym kompleksowe rozwiązania dla projektów komunikacji cyfrowej.

zobacz więcej: www.nec-display-solutions.pl

Mon

itory

LCD

l P

roje

ktor

y l M

onito

ry L

CD l

Pro

jekt

ory

l M

onito

ry L

CD l

Pro

jekt

ory

l M

onito

ry L

CD l

Pro

jekt

ory

l M

onito

ry L

CD l

Pro

jekt

ory