5. daniela cerqui - ciało i umysł w wyobraźni inżynierów

5
Daniela Cerqui Ciało I umysł w wyobraźni inżynierów O d wielu lat prowadzę badania etnograficzne w laboratoriach zajmujących się robotyką oraz, szerzej, w środowisku inży- nierów. Próbuję zrozumieć, jakie wartości podzielają badacze zajmujący się tą dzie- dziną. Za ich refleksjami dotyczącymi tego, czym powinna lub nie powinna być maszy- na, rysuje się w istocie definicja tego, czym powinien lub nie powinien być człowiek – choć w większości przypadków pozostaje ona implicytna dla samych aktorów. Prze- prowadziłam wiele wywiadów z inżynierami i naukowcami związanymi z rozmaitymi zespołami badawczymi, moim głównym terenem badań pozostaje jednak Wydział Cy- bernetyki Uniwersytetu w Reading w Anglii, gdzie spędziłam kilka lat. To laboratorium, które nadal regularnie odwiedzam, jest znane na całym świecie dzięki badaniom profesora Kevina Warwicka, mającym na celu doprowadzenie do fuzji między czło- wiekiem i maszyną. W roku 1998 Warwick przeprowadził doświadczenie Cyborg 1. Stał się wówczas pierwszą zdrową istotą ludzką z elektronicz- nym czipem wszczepionym w ciało. Umiesz- czony pod skórą jego przedramienia czip funkcjonował na podobnej zasadzie jak te umieszczane na kartach identyfikacyjnych. System informatyczny – w tym wypadku komputer znajdujący się na Wydziale Cyber- netyki – mógł go wykryć dzięki technologii nazywanej Radio Frequency Identification Device (RFID). To pozwalało Warwickowi być rozpo- znawanym, gdy tylko zjawiał się w budyn- ku: witał go wówczas automatyczny głos. Jego wyjścia i wejścia do poszczególnych sal laboratorium były systematycznie nagrywa- ne, a komputer centralny zaprogramowano tak, by w chwili jego przyjścia automatycz- nie włączał światło. W 2002 roku o Warwicku znów było głośno: w ramach eksperymentu ochrzczonego mia- nem Cyborg 2 dał on sobie wszczepić nowy typ implantu. Potrzeba było dwugodzinnej operacji i szczególnej sprawności całego zespołu chirurgów, by w nerwie pośrodko- wym jego przedramienia umocować czipa zaopatrzonego w setkę elektrod i stworzyć w ten sposób symbiozę systemu nerwowego zdrowego człowieka 1 oraz systemu informa- tycznego. Następnie trzeba było wyizolować sygnał wysyłany przez mózg, gdy ręka była otwarta lub zamknięta – komputer, do którego podłączony był implant, wyłapywał bowiem wszystkie sygnały, które przebie- gały przez nerw, w tym także pewną liczbę interferencji. Kiedy sygnał zidentyfikowa- no, można go już było użyć do wykonywania innych zadań niż tylko poruszanie własną ręką. Warwick mógł tym samym wykonać pewną liczbę czynności za sprawą impul- su płynącego bezpośrednio z jego systemu nerwowego: zapalić lub zgasić światło, 1 Podobne doświadczenia próbowano wcześniej przepro- wadzać na osobach niepełnosprawnych.

Upload: malopolski-instytut-kultury

Post on 01-Jul-2015

1.777 views

Category:

Documents


7 download

DESCRIPTION

Autoportret 3 [38] 2012

TRANSCRIPT

Page 1: 5. Daniela Cerqui - Ciało i umysł w wyobraźni inżynierów

Daniela Cerqui

Ciało i umysł

w wyobraźni inżynierów

Od wielu lat prowadzę badania etnograficzne w laboratoriach zajmujących się robotyką oraz, szerzej, w środowisku inży-

nierów. Próbuję zrozumieć, jakie wartości podzielają badacze zajmujący się tą dzie-dziną. Za ich refleksjami dotyczącymi tego, czym powinna lub nie powinna być maszy-na, rysuje się w istocie definicja tego, czym powinien lub nie powinien być człowiek – choć w większości przypadków pozostaje ona implicytna dla samych aktorów. Prze-prowadziłam wiele wywiadów z inżynierami i naukowcami związanymi z rozmaitymi zespołami badawczymi, moim głównym terenem badań pozostaje jednak Wydział Cy-bernetyki Uniwersytetu w Reading w Anglii, gdzie spędziłam kilka lat. To laboratorium, które nadal regularnie odwiedzam, jest znane na całym świecie dzięki badaniom profesora Kevina Warwicka, mającym na celu doprowadzenie do fuzji między czło-wiekiem i maszyną.

W roku 1998 Warwick przeprowadził doświadczenie Cyborg 1. Stał się wówczas pierwszą zdrową istotą ludzką z elektronicz-nym czipem wszczepionym w ciało. Umiesz-czony pod skórą jego przedramienia czip funkcjonował na podobnej zasadzie jak te umieszczane na kartach identyfikacyjnych. System informatyczny – w tym wypadku komputer znajdujący się na Wydziale Cyber-netyki – mógł go wykryć dzięki technologii nazywanej Radio Frequency Identification Device (RFID). To pozwalało Warwickowi być rozpo-znawanym, gdy tylko zjawiał się w budyn-ku: witał go wówczas automatyczny głos. Jego wyjścia i wejścia do poszczególnych sal laboratorium były systematycznie nagrywa-ne, a komputer centralny zaprogramowano tak, by w chwili jego przyjścia automatycz-nie włączał światło.

W 2002 roku o Warwicku znów było głośno: w ramach eksperymentu ochrzczonego mia-nem Cyborg 2 dał on sobie wszczepić nowy

typ implantu. Potrzeba było dwugodzinnej operacji i szczególnej sprawności całego zespołu chirurgów, by w nerwie pośrodko-wym jego przedramienia umocować czipa zaopatrzonego w setkę elektrod i stworzyć w ten sposób symbiozę systemu nerwowego zdrowego człowieka1 oraz systemu informa-tycznego. Następnie trzeba było wyizolować sygnał wysyłany przez mózg, gdy ręka była otwarta lub zamknięta – komputer, do którego podłączony był implant, wyłapywał bowiem wszystkie sygnały, które przebie-gały przez nerw, w tym także pewną liczbę interferencji. Kiedy sygnał zidentyfikowa-no, można go już było użyć do wykonywania innych zadań niż tylko poruszanie własną ręką. Warwick mógł tym samym wykonać pewną liczbę czynności za sprawą impul-su płynącego bezpośrednio z jego systemu nerwowego: zapalić lub zgasić światło,

1 Podobne doświadczenia próbowano wcześniej przepro-wadzać na osobach niepełnosprawnych.

autoportret 3 [38] 2012 | 34

Page 2: 5. Daniela Cerqui - Ciało i umysł w wyobraźni inżynierów

którego cechą szczególną jest to, że funkcje jego mózgu pełnią komórki nerwowe szczu-ra. Komórki te zostały pobrane z embrionów szczurów, odhodowane i umieszczone na pod-łożu z elektrod. Trzeba zaznaczyć, że między strukturą organiczną a maszyną szybko wyro-sły połączenia. Choć na pierwszy rzut oka Gor-don sytuuje się na antypodach doświadczeń z 1998 i 2002 roku, w rzeczywistości stanowi on logiczną kontynuację owych eksperymentów. O ile pierwszy implant przekraczał jedynie barierę skóry, drugi był już podłączony do obwodowego systemu nerwowego. Celem dąże-nia do coraz ściślejszej fuzji jest podłączenie ludzkiego mózgu do maszyny; komórki szczura stanowią kolejny etap na tej drodze. Doświad-czenie eksploruje zarazem nowy model owej fuzji – tym razem bowiem nie jest to umiesz-czenie elektronicznego czipa w żywym ciele, lecz wszczepienie elementu żywego maszynie. W roku 2011 to samo doświadczenie przepro-wadzono z komórkami nerwowymi człowieka. Część żywa znajduje się w inkubatorze, który – utrzymując odpowiednią temperaturę i wilgot-ność – zapewnia przetrwanie owego „mózgu”, kontrolującego na odległość ciało robota.

Kolejne wymienione tu eksperymenty zakła-dają szczególne podejście do ciała i ducha. Doświadczenia Cyborg 1 i Cyborg 2 pokazują wyraźnie2, że ciało jest uznawane za źródło interferencji, która przeszkadza w komunika-cji; stąd też dążenie do rozwinięcia możliwości bezpośredniej wymiany informacji między mózgiem a maszyną, a także pomiędzy mózga-mi. Ponieważ tego rodzaju system powinien docelowo pozwolić na kontrolowanie naszego otoczenia technologicznego za pomocą myśli, można go także interpretować jako przedłuże-nie naszego ciała. Symbioza człowiek–maszyna

2 D. Cerqui, K. Warwick, Une anthropologue chez les cybernéti-ciens: esquisse de dialogue entre imaginaires concurrents, [w:] Les imaginaires du corps en mutation: du corps enchanté au corps en chantier, ed. C. Fintz, Paris: L'Harmattan, 2008, s. 367–379.

uruchomić wózek inwalidzki lub sztuczną rękę. Podczas gdy poprzedni implant prze-kazywał informacje jednokierunkowo – do komputera, drugie doświadczenie umożliwiło dwukierunkową wymianę sygnałów między systemem informatycznym a jego mózgiem. Cyrkularny przepływ informacji pozwalał mu także odczuwać, z jaką siłą sztuczna ręka uruchomiona przez jego mózg chwytała przedmiot.

Warwick jest pionierem nie tylko w dziedzi-nie interakcji mózg–maszyna, ale także na polu interakcji pomiędzy mózgami. W trakcie tego samego doświadczenia jedna z elektrod została umieszczona w nerwie pośrodkowym jego żony, na wysokości przedramienia. W ten sposób mogli oni przekazywać sobie wzajemnie sygnały elektryczne, z mózgu do mózgu. War-wick ma nadzieję rozwinąć tę technikę, tak by pozwolić każdemu komunikować myślą, bez pośrednictwa języka.

W sierpniu 2008 roku Warwick położył kolejny kamyk na ścieżce wiodącej ku fuzji między istotą żyjącą a maszyną: w swoim laborato-rium stworzył Gordona – niewielki robocik,

Projekt Cyborg 1.0

W 1998 roku Kevin Warwick przeszedł operację wszczepienia silikonowego czipa w swoje przedramię.  U góry: przekaźnik czipowy, poniżej: Kevin Warwick podczas zabiegu.

wsz

ystk

ie f

ot. w

art

.: ar

chiw

um

kev

ina

war

wic

ka

autoportret 3 [38] 2012 | 36 autoportret 3 [38] 2012 | 37

Page 3: 5. Daniela Cerqui - Ciało i umysł w wyobraźni inżynierów

zdolni do zgrania zawartości mózgu jednost-ki, której reszta ciała nie jest już w dobrym stanie, do komputera, komputer ten byłby istotą ludzką; jeśli natomiast ciału, które jest w dobrym stanie, wszczepimy sztuczną inte-ligencję, nie będziemy już mieli do czynienia z istotą ludzką”3. Według tej osoby, normalna rozmowa z komputerem, do którego zgrano by zawartość mózgu, byłaby całkowicie możli-wa – „może z tą różnicą, że ty patrzyłbyś na niego przez ekran; mógłbyś jednak nadal z tą jednostką interreagować”.

Inny spotkany badacz4 podąża w tym samym kierunku w równie bezdyskusyjny sposób, objaśniając mi następujący casus. Wyobraźmy sobie, że mamy dwie jednostki, z których jedna ma uszkodzony mózg, a druga – resz-

3 Wypowiedź badacza z Wydziału Mikrotechniki EPFL (École Polytechnique Fédérale de Lausanne). 4 Związany z Instytutem Automatyki MIT (Massachusetts Institute of Technology) w Bostonie.

może być zatem uznana jednocześnie za nega-cję ciała i za formę jego rozszerzenia. W obu wypadkach człowiek definiuje sam siebie jako mózg utrzymujący relacje z ciałem, którego granice mogą ulegać ekstensji. Ta definicja człowieczeństwa ujawnia się w sposób jeszcze bardziej wyrazisty, gdy przyjrzeć się bliżej Gor-donowi. Dla Warwicka jest oczywiste, że mózg Gordona może się znajdować w inkubatorze i kontrolować jego ciało na odległość, bowiem ciało i mózg pozostają względem siebie w rela-cji zewnętrznej, przy czym rolą tego drugiego jest kontrolowanie pierwszego. Taka wizja ich relacji dominuje w naszym społeczeństwie i laboratorium Warwicka bynajmniej nie jest jedynym ośrodkiem promującym tego rodzaju idee. Moi rozmówcy nierzadko posługują się dyskursem, który w sposób bezdyskusyjny uznaje mózg za organ centralny – ten, który stanowi o naszym człowieczeństwie. Osoba, która wskazała na to w sposób najbardziej wyrazisty, tłumaczyła mi, że „gdybyśmy byli

Projekt Cyborg 2.0

W 2002 roku w nerw pośrodkowy lewego przedramienia Kevina Warwicka wszczepiono interfejs neuronalny z wyprowadzeniem kabli w przedramieniu naukowca. Za ich pomocą Warwick mógł się podłączyć do komputera i operować np. sztucznym ramieniem czy wózkiem inwalidzkim. 

U góry: Naukowiec mógł również poczuć ultradźwięki i oceniać za ich pomocą odległość dzięki stymulacji nerwów w ramieniu.

Poniżej: Kevin Warwick podłączony do internetu, porusza sztucznym ramieniem, które znajduje się na uniwersytecie w Reading; on sam przebywa w Columbia University w Nowym Jorku.

autoportret 3 [38] 2012 | 36 autoportret 3 [38] 2012 | 37

Page 4: 5. Daniela Cerqui - Ciało i umysł w wyobraźni inżynierów

organ niż mózg, za adekwatne uznano by niewątpliwie to drugie rozwiązanie.

Według Roberta J. White’a w XXI wieku trans-plantacja mózgu mogłaby się stać rzeczywi-stością. Stwierdzając, że mózg funkcjonuje w głowie, zapowiada on, że „transplantacja mózgu, przynajmniej początkowo, będzie w rzeczywistości transplantacją głowy – lub transplantacją ciała, w zależności od tego, jaką przyjmiemy perspektywę”5. Choć wydaje się, że zagadnienie to pozostaje dla niego otwarte, w rzeczywistości staje on jednak po stronie drugiej alternatywy. Jego zdaniem kandydata-mi do takiej transplantacji są w istocie przede wszystkim ci, „którzy są sparaliżowani od szyi w dół wskutek wypadku. [...] Ciałem biorcy byłby ktoś, u kogo stwierdzono śmierć mózgu”. W jego oczach „takie jednostki już obecnie służą jako dawcy wielu organów, nie powin-na zatem powstać radykalnie nowa refleksja bioetyczna w odniesieniu do transplantacji głowy”6. Zgodnie z tą logiką, chodziłoby więc jednak o dar ciała ze strony tej drugiej jednost-

5 Robert J. White jest neurochirurgiem na Case Western Reserve University. R.J. White, Head Transplants, „Scientific American Presents” 1999, No. 10 (3), s. 24 (wszystkie cyt. w art. tłum. A.W.).6 Tamże, s. 26.

ki! Jeszcze wyraźniej widać, że w jego przeko-naniu nie chodzi tutaj, przynajmniej w pierw-szym rzędzie, o przywrócenie sprawności ru-chowej osobie niepełnosprawnej. Chodzi raczej o przedłużenie jej egzystencji, skoro jednostki te miałyby umrzeć przedwcześnie z przyczyn organicznych. White proponuje zatem dostar-czyć im po prostu nowych organów i nowego ciała – choć tytuł jego tekstu, Head Transplants, odnosi się przecież do przeszczepu głowy.

Skłanianie się raczej ku transplantacji ciała niż ku przeszczepowi mózgu nie pozostaje bez konsekwencji; jak podkreśla Daniel Dennett7, w wypadku transplantacji serca wolimy być biorcami, podczas gdy z transplantacją mózgu rzecz ma się dokładnie odwrotnie. Z zestawie-nia wszystkich tych punktów widzenia wyni-ka, że mózg nie jest takim samym organem jak inne, nawet jeśli z perspektywy biologicznej jest tak postrzegany. W istocie, choć z punktu widzenia nauki wszystkie organy są równe ze względu na ich teoretyczną przynajmniej odtwarzalność, trzeba jednak przyznać, że mózg zachowuje mimo wszystko status odrębny. Badacze, których spotkałam, bardzo

7 D.C. Dennett, Natura umysłów, przeł. W. Turopolski, Warszawa: CIS, 1997, s. 93.

W ramach  projektu  Cyborg 2.0 połączono system nerwowy Warwicka z systemem nerwowym jego żony, w której przedramię również wszczepiono elektrody. Przesyłanie impulsów bezpośrednio z mózgu do mózgu to zdaniem Warwicka początek telepatycznej komunikacji. 

Warwick podłączył także swój system nerwowy do specjalnie zaprojektowanego naszyjnika żony, który sygnalizował kolorem nastrój męża. 

tę ciała w kawałkach. I że postanawiamy zrobić jedną z tego wszystkiego, co pozosta-ło nietknięte. O jednostce tej moglibyśmy powiedzieć, że jest ona tą, której mózg był w dobrym stanie. Innymi słowy, operacja po-strzegana jest jako przeszczep ciała pierwszej implantowany drugiej, a nie jako przeszczep mózgu drugiej implantowany pierwszej. A przecież, gdyby chodziło o jakikolwiek inny

autoportret 3 [38] 2012 | 38

Page 5: 5. Daniela Cerqui - Ciało i umysł w wyobraźni inżynierów

często przyjmowali w swoich wypowiedziach ten punkt widzenia. Na przykład, zdaniem jednego z moich rozmówców, „mózg jest istotą osoby. Cała reszta maszyny istnieje, by go wspierać”8. Mózg jest hierarchicznie nadrzęd-ny względem wszystkich innych organów i ta sama nadrzędność porządkuje wartości, jakimi kieruje się nasze społeczeństwo.

Fakt „ściągania” zawartości czyjegoś mózgu w obręb cielesnego substratu innej jednost-ki – w tym wypadku: w obręb jej mózgu – jest źródłem filozoficznych dyskusji o tym, kto jest wynikiem transferu, w szczególności jeśli uznamy, że ta sama treść może zostać umiesz-czona w dwóch różnych ciałach9. Bart Kosko10 przedstawia wymiar cyfrowy tegoż problemu, wyobrażając sobie mózg zgrany na czipa i na-stępnie reprodukowany. Engelhardt11 stawia sobie z kolei pytanie, co by się stało w wypad-ku zamiany mózgu dokonanej między mężem a żoną. Pytając, czy fizyczna ciągłość ciała sta-nowi kryterium tożsamości osobowej, podnosi kwestię szczególnie zawiłą. Jeśli tak, członko-wie ekipy Star Treka po teleportacji nie byliby już tymi samymi osobami; a co począć, gdyby jakaś dysfunkcja doprowadziła do odtworzenia dwóch kapitanów Kirków? Jednoznacznej odpo-wiedzi nie ma, twierdzi Engelhardt, proponując jednak nieco dalej odpowiedź cząstkową: „jak długo patrzy się na istniejące osoby w kate-goriach jedności doświadczenia wcielonego w konkretny agregat zorganizowanej sub-stancji, fakt, iż organizacja substancji w kopii odpowiada organizacji substancji (w szczególno-ści mózgu) w osobie reprodukowanej, może być

8 Wypowiedź inżyniera zaangażowanego w badania bioniczne. 9 B. Williams, The Self and the Future, „The Philosophical Review” 1970, Vol. 79, No. 2; D. Parfit, Personal Identity, „The Philosophical Review” 1971, Vol. 80, No. 1.10 B. Kosko, Heaven in a Chip. Fuzzy Visions of Society and Science in the Digital Age, New York: Three Rivers Press, 1999, s. 250.11 T. Engelhardt, The Foundation of Bioethics, Oxford: Oxford University Press, 1986, s. 124.

wystarczający [...]. Chyba że ktoś chciałby nadać szczególne znaczenie określonej, konkretnej cząstce owej substancji”12.

Co jednak ewidentnie nie jest intencją zgodną z przekonaniami badaczy, których spotkałam. To, czy jest się odbudowanym z tych samych atomów, jest mało istotne w porównaniu ze znaczeniem, jakie przypisuje się ich funkcjo-nalności; ta winna pozostać identyczna. Mamy do czynienia z wizją świata, która stanowi dziedzictwo cybernetyki i propaguje ideę, zgodnie z którą żyjących i nieżyjących można zredukować do poziomu zespołu informacji. Z punktu widzenia cybernetyki istoty przed-miotu czy żywego organizmu nie determinuje zatem materia, z której ów byt jest zrobiony, lecz raczej sposób, w jaki tworząca go materia jest zorganizowana, oraz powiązania owe-go bytu z otoczeniem; „fizyczna tożsamość jednostki nie polega na materii, z której się ta jednostka składa”13. Innymi słowy: dla cyber-netyki nie istnieje żadna ontologiczna różnica między istotą żywą a maszyną. Różni je tylko materiał – i w tej optyce można sobie dosko-nale wyobrazić sytuację, w której ten ostatni zniknie lub zostanie radykalnie zmodyfikowa-ny bez powodowania zmian tożsamościowych, o ile tylko złożoność i organizacja informacji pozostaną identyczne. Istnieje zatem przyzwo-lenie na to, by substancje nieorganiczne stano-wiły materię, na której opiera się inteligencja i życie. Pewien badacz stwierdził nawet, że „substrat organiczny nie ma żadnego znacze-nia. Życie i inteligencja nie potrzebują węgla”. To samo założenie stanowi zresztą punkt wyjścia dla najnowszych osiągnięć bioroboty-ki. Ta ostatnia wydaje się na pierwszy rzut oka rehabilitować ciało, nie tworząc już sztucznej, bezcielesnej inteligencji, lecz roboty całkiem

12 Tamże, s. 126. 13 N. Wiener, Cybernetyka a społeczeństwo, przeł. O. Wojtasie-wicz, Warszawa: Książka i Wiedza, 1961, s. 111.

materialne, reprodukujące ciało i umysł. Bardziej dogłębna analiza pokazuje jednak, że to nie ciało jako takie uznawane jest tutaj za istotne, lecz fakt, że umysł może interreago-wać z materią; owo „ciało” mechaniczne jest uznawane za co najmniej równie wiarygodne jak ciało organiczne!

Podsumowując: choć najnowsze osiągnięcia robotyki oraz badań nad sztuczną inteligencją pozwalają sądzić, że obecność ciała jest niezbęd-na, nie chodzi w żadnym wypadku o rehabili-tację tej cielesności, jakiej mogą doświadczać podmioty (czy to w wymiarze zmysłowym, czy też nawet emocjonalnym). Przeciwnie: zgodnie z tym spojrzeniem, którego broni Antonio Damasio14, chodzi o ciało użyteczne dla umysłu, przydatne w użytkowaniu rozumu. Inne aspek-ty człowieczeństwa, w szczególności emocje, pozostają jego ubogimi krewnymi.

tłumaCZenie Z FranCuskiego: aLeksanDra wojDa

14 A.R. Damasio, Błąd Kartezjusza: emocje, rozum i ludzki mózg, przeł. M. Karpiński, Poznań: Dom Wydawniczy Rebis, 1999.

Gordon – robot z biologicznym mózgiem

autoportret 3 [38] 2012 | 38