bezrobocie jako problem bezdomnych polskich - pfwb · 2010. 3. 24. · „druga szansa” 97 julia...

132
Bezrobocie jako problem bezdomnych polskich Pod redakcją Anny Duracz-Walczak Program: Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności www.pafw.pl Realizator programu: Fundacja Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych www.fise.org.pl

Upload: others

Post on 26-Jan-2021

0 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

  • Bezrobocie jako problem bezdomnych polskich

    Pod redakcją Anny Duracz-Walczak

    Program:

    Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności

    www.pafw.pl

    Realizator programu:

    Fundacja Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych

    www.fise.org.pl

  • Warszawa, luty 2007

    Fundacja Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych

    ISBN: 978-83-85928-50-8

    Nakład: 300 egzemplarzy

    Projekt graficzny: Frycz | Wicha

    Skład graficzny: Mirosław Piekutowski

    Korekta językowa: Dorota Matejczyk

    Zespół redakcyjny: Anna Duracz-Walczak, Joanna Przasnyska

    Redakcja merytoryczna: Anna Duracz-Walczak

    Wszystkie prawa zastrzeżone

    Przedruk i reprodukcja w jakiejkolwiek postacie całości lub części publikacji bez pisemnej zgody Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych są zabronione.

  • Bezrobocie jako problem bezdomnych polskich

    Pod redakcją Anny Duracz-Walczak Pod honorowym patronatem prof. dr hab. Andrzeja Zolla

    Wszystkim Szanownym Autorom serdecznie dziękuję za bezinteresowną współpracę. Bardzo dziękuję także red. Marii Nowickiej za pomoc w redagowaniu tej książki

    Anna Duracz – Walczak

  • Materiały teoretyczne. Postulaty 7

    Bezrobocie bezdomnych 8Anna Duracz-Walczak

    Aktywizacja zawodowa osób bezdomnych 14Piotr Olech

    Problemy aktywizacji zawodowej i zatrudnienia osób bezdomnych 35Stanisław Słowik

    Europejska typologia bezdomności i wykluczenia mieszkaniowego ETHOS 43Julia Wygnańska

    Rola pomocy psychologicznej w integracji zawodowej i społecznej osób bezdomnych 50Aleksandra Dębska

    Rozwój człowieka przez pracę – jego degradacja w bezrobociu 55Jan Śledzianowski

    Z badań socjologicznych 59

    Liczba bezdomnych polskich oraz zakres działań pomocowych wobec nich w 2005 roku. Raport z badań 60Mariusz Wachowicz

    Praca zarobkowa i inne dochody osób bezdomnych w województwie pomorskim (grudzień 2005 r.) 63Anna Duracz-Walczak

    Specyficzne problemy osób bezdomnych 68Aleksandra Dębska

    Życie „na peweksie” – wywiady z bezdomnymi zbieraczami śmieci 75Justyna Kaźmierczak

    a Spis treści

  • Programy i przedsiewzięcia 85

    Projekt „12 odważnych ludzi” – podróż ku aktywności zawodowej osób bezdomnych 86Piotr Olech

    Społeczno-zawodowa aktywizacja bezdomnych przez zakład pomocy społecznej dla bezdom-nych w Bydgoszczy 93Jan Brzozowski

    Raport cząstkowy z pierwszego etapu ewaluacji wolskiego programu reintegracji społecznej „Druga szansa” 97Julia Wygnańska, Tomasz Osmólski, Mirosław Starzyński

    Pomoc w rozwoju 104Barbara Dudzińska

    Służyć najpierw najbardziej cierpiącym – rozmowa z dyrektorem stowarzyszenia „EMAUS” w Lublinie, Zbigniewem Drążkowskim 109Ewa Paszkiewicz

    „HOMO MIZERUS” 111Ewa Dobrzańska, Konrad Kalinowski

    Świadectwa bezdomności 115

    Teatr prawdziwych ludzi bezdomnych 116Izabela Jopkiewicz

    Refleksje z premiery 118Tomasz Otto

    Z pamiętników bezrobotnych (fragmenty) 119

    Akcja „Duża paka dla głodnego dzieciaka” 124R.M. Mikołaj

    Warto założyć swoją rodzinę 126Joanna Makowicz

    Program osłonowy przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu osób bezdomnych i zagrożonych bezdomnością 129

  • Materiały teoretyczne. Postulaty

  • Bezrobocie wśród bezdomnych w Polsce

    a Bezrobocie bezdomnych

    Anna Duracz-Walczak1

    Dla kogo i po co ta książka?

    Szanowni Czytelnicy,

    Ludzie, którzy są zarazem bezdomni i bezrobotni, stanowią zaledwie ułamek odsetka polskiego społeczeństwa. Ale są oni podwójnie pokrzywdzeni przez los, dlatego trzeba zabiegać o zmianę ich sytuacji życiowej. Twórcy tej książki pragną, by pomogła ona w realizacji tego dążenia.

    •••

    Zamieszczamy w książce rozważania teoretyczne, wyniki badań naukowych, przykłady działań na rzecz bezrobotnych bezdomnych oraz kilka tekstów ich autorstwa. Zespół redakcyjny ma na-dzieję, że pomogą one:

    wykazać władzom administracyjnym i samorządowym, że działania na rzecz usamodzielnienia życiowego bezdomnych bezrobotnych są niezbędne i często bardzo skuteczne,doprowadzić do wprowadzenia odpowiednich przepisów prawnych, a ponadtosłużyć za przykład organizacjom pomagającym bezdomnymi grupom bezdomnych działają-cych samodzielnie, np. w spółdzielniach socjalnych, orazstanowić pomoc dydaktyczną dla wykładowców polityki społecznej na uczelniach wyższych i w szkołach pomaturalnych.

    Autorami poszczególnych rozdziałów prezentowanej książki są znawcy problematyki: pracownicy nauki, działacze organizacji pozarządowych i samorządów lokalnych, księża, dziennikarze, a także osoby bezdomne. Wszystkie materiały przygotowane na potrzeby tej publikacji przekazane zostały redakcji za darmo.

    Ksiażka przeznaczona jest dla wszystkich zainteresowanych zarówno problematyką bezrobocia, jak i bezdomności.

    Co rozumiemy pod pojęciem „bezrobocie bezdomnych”

    Zdanie „bezrobocie bezdomnych to dno egzystencji ludzkiej” wydawać się może oczywiste. Tra-ci jednak ten walor, gdy występuje w szerszym kontekście. Słowo „bezdomny” nie jest bowiem

    � DrAnnaDuracz-Walczak,socjolog,prawnikipolitykspołecznyjestzałożycielką,aobecnieprezesemhonorowymStowarzyszeniaPomocyBezdomnym.Podjejredakcjąukazałosięwielepublikacjinatematbezdomności,wtymw2002r.książka„Wkręguproblematykibezdomnościpolskiej”.

  • Materiały teoretyczne. Postulaty

    jednoznaczne, lecz rozumiane bywa w szerszym, to znów węższym znaczeniu. Tutaj przyjmujemy definicję uznaną przez Stowarzyszenie Pomocy Bezdomnym, stosowaną m.in. w książce „W kręgu problematyki bezdomności polskiej”2. Definicja ta brzmi następująco:

    „Bezdomnym jest człowiek niemający miejsca spełniającego warunki mieszkalne, w któ-rym mógłby stale przebywać, ani aktualnej możliwości lub chęci uzyskania takiego miej-sca. Miejsce spełniające warunki mieszkalne to takie, które nadaje się do stałego przebywania bez narażania zdrowia, i które umożliwia zaspokajanie podstawowych potrzeb życiowych: zachowania higieny osobistej, sporządzania posiłków, spokojnego noclegu. Nie ma możliwości uzyskania miej-sca mieszkalnego osoba niezdolna do pracy na skutek wieku, choroby, kalectwa, a także osoba aktualnie bezrobotna.” Uznajemy zatem za bezdomnych osoby, które z braku miejsca mieszkal-nego zamieszkują tymczasowo w schroniskach, koczują w miejscach niemieszkalnych, przemiesz-czają się z miejsca na miejsce lub pomieszkują krótkotrwale u krewnych czy znajomych. Włączamy tu ponadto bezdomnych potencjalnych, którym nieuchronnie grozi utrata mieszkania na skutek niemożności opłacania czynszu.

    Definicję drugiego członu rozważań znajdujemy m.in. w Encyklopedii PWN. Oto ona:

    „Bezrobocie – zjawisko braku pracy zarobkowej dla osób zdolnych do pracy i jej poszukujących.”3 Definicja ta, a także szereg innych będących w użyciu, nie wyczerpuje znamion bezrobocia ludzi bezdomnych. Dodatkową przeszkodą w uzyskaniu przez nich zatrudnienia jest fakt, że według powszechnej opinii publicznej wszyscy oni to „lumpy”, „menele”, „kloszardzi”. W naszym rozu-mieniu, bezrobotny bezdomny to taki, który mimo zdolności i chęci do pracy nie może jej uzyskać na skutek swego statusu społecznego. Formalnie bezdomni są bezrobotnymi wów-czas, gdy zarejestrowani są w urzędzie pracy, faktycznie – wszyscy, którzy nie mają zatrudnienia. Niektórzy zaś nie są faktycznie bezrobotni, gdyż pracują niezależnie od tego, czy wykonywane przez nich prace występują wśród oficjalnych zawodów (np. zbieractwo, żebractwo).

    Nieco informacji o bezdomności polskiej lat 2002-2006

    Bezdomnych jest w Polsce kilkadziesiąt tysięcy. Nie są ujęci w statystykach ludności. Mariusz Wa-chowicz� szacuje ich liczbę na 62 000. Według obliczeń dokonanych w województwie pomorskim, przebywa ich tam około 2500. Warszawa skupia ich najwięcej, według różnych źródeł ok. 5000.

    Ludzie bezdomni stanowią kategorię społeczną bardzo zróżnicowaną pod względem zarówno intelektualnym, jak i psychicznym. Wynika to z różnej ich przeszłości i różnych przyczyn znalezienia się bez dachu nad głową. Większość spośród nich łączy syndrom bezdomności. Stan psychiczny określany w ten sposób oznacza niewiarę we własne możliwości życiowe, w zmianę swojej sytuacji na lepsze. Stan ten w wielu przypadkach może być skutecznie przełamywany przez osoby działa-jące na rzecz bezdomnych, potrafiące zmobilizować swoich podopiecznych do różnego rodzaju aktywności, w tym do podjęcia pracy zarobkowej. Liczne tego przykłady zostały opisane w tej książce. W większości przypadków nie jest to jednak jednoznaczne z wydobyciem się z bezdom-ności, a oznacza jedynie podjęcie pracy przez osoby bezdomne bez znaczącej zmiany ich statusu

    � „Wkręguproblematykibezdomnościpolskiej”,A.Duracz-Walczak(red.),Warszawa2002.� „NowaEncyklopediaPowszechnaPWN”,Warszawa2004.� MariuszWachowiczukończyłsocjologięnaKULu,jestczłonkiemPolskiegoTowarzystwaSocjologicznego,od2003rokuzajmujesiębadaniaminatemat

    bezdomności.

  • 10

    Bezrobocie wśród bezdomnych w Polsce

    społecznego. Są i tacy bezdomni, którzy pracują nie korzystając z niczyjej pomocy. Typowym ich zajęciem jest różnego rodzaju zbieractwo.

    Nie sposób określić odsetka pracujących bezdomnych mężczyzn w skali krajowej. Nie ulega jed-nak wątpliwości, że wśród ogółu bezdomnych mężczyzn stanowią oni zdecydowaną mniejszość. Przede wszystkim dlatego, że ogromna ich część nie jest zdolna do pracy za sprawą złego stanu zdrowia, typowego już dla bezdomnych po pięćdziesiątce. Część żyje na koszt społeczeństwa, przebywając w schroniskach.

    Kobiety stanowią kilkanaście procent populacji bezdomnych polskich. Są to przeważnie matki, bytujące z nieletnimi dziećmi w przeznaczonych dla nich schroniskach. Nieliczne z partnerami i dziećmi przebywają na działkach pracowniczych czy też w zniszczonych pustostanach. Do wyjąt-ków należą zapewne bezdomne kobiety pracujące zarobkowo. Piszą o nich pomorscy badacze.

    Dla pogłębienia charakterystyki bezdomnych bezrobotnych polskich warto przedstawić następują-ce uwagi.

    Czy wszyscy bezrobotni bezdomni są ubodzy?

    Prof. dr hab. Elżbieta Tarkowska pisze5: „Mamy różne ubóstwa. Minimum egzystencji to granica zaspokojenia najbardziej podstawowych potrzeb człowieka, takich jak jedzenie, ubranie czy dach nad głową. 12% Polaków żyje poniżej minimum egzystencji (…). 19% Polaków ma prawo do ubie-gania się o pomoc społeczną, żyje więc z punktu widzenia prawa w ubóstwie.”

    Z formalnego punktu widzenia wszyscy bezdomni żyją w ubóstwie, gdyż nie mają dachu nad gło-wą, czyli pomieszczenia spełniającego warunki mieszkalne, które mogliby uznać za swój dom. Bezdomni są w znacznej mierze ubodzy również dlatego, że żyją poniżej minimum socjalnego. Jednak nie wszystkich można uznać za ubogich. Nie są nimi zapewne niektórzy pracujący na czar-no mieszkańcy schronisk czy korzystający z darmowych kuchni dla biednych i punktów wydawania darmowej odzieży. Nie są nimi niektórzy spośród zbieraczy złomu czy innych „śmieci”. Nie są nimi też oszuści – żebracy i (z pewnością) „zawodowi” złodzieje.

    Ci, którzy dysponują wystarczającymi środkami do życia, nie mają motywacji do wydobywania się z bezdomności i pozostają bezdomni, choć zdolni są do samodzielności życiowej.

    Czy wszyscy bezdomni bezrobotni mają syndrom bezdomności?

    Zarówno syndrom bezdomności, jak i syndrom bezrobocia objawiają się nasilającym się z biegiem czasu stanem złego samopoczucia i negatywnej samooceny. U bezdomnych bezrobotnych stan taki może się przejawiać ze zdwojoną siłą. Jednakże na pytanie, czy występuje on u wszystkich bezdomnych bezrobotnych, udzielić trzeba odpowiedzi negatywnej.

    Praktyka wykazuje, że omawiany syndrom nie występuje u osób charakteryzujących się aktywnością psychiczną, gdy aktywność ta znajduje pole realizacji. Może to być praca, ale nie tylko. Zadowoleni ze swojej sytuacji i z siebie samych, a więc nieprzeżywający syndromu bezdomności, są na przykład członkowie zespołów redakcyjnych gazetek dla bezdomnych czy zespołów artystycznych.

    � „GazetaWyborczaz31.12.2005r.

  • 11

    Materiały teoretyczne. Postulaty

    To pozytywne zjawisko ma również negatywny aspekt. Zadowoleni nie dążą do zmiany swojego statusu społecznego, czyli do wyjścia z bezdomności.

    Czy wykonywanie pracy zarobkowej przekłada się bezpośrednio na wyjście z bezdomności?

    Również na to pytanie trzeba odpowiedzieć negatywnie. Po pierwsze, zarobki uzyskiwane przez bezdomnych (w większości ludzi o niskim poziomie wykształcenia i bez kwalifikacji zawodowych, bądź z kwalifikacjami nieadekwatnymi do zapotrzebowania) są zbyt niskie, aby można było wy-nająć najskromniejszy nawet lokal. Po drugie, wyjście z bezdomności niemożliwe jest bez pomocy socjo-psycho-pedagogicznej.

    Czy wszyscy bezdomni bezrobotni to „lumpy, menele, kloszardzi”?

    Oczywiście nie.

    Nie ulega jednak wątpliwości, że znaczna większość bezrobotnych bezdomnych żyje w ubóstwie, przeżywa syndrom swojej sytuacji i odpowiada stereotypom społecznym. W działaniach na rzecz bezdomnych bezrobotnych trzeba uwzględniać ich różnorodność i do każdego z nich podchodzić indywidualnie.

    •••

    Różnorodna, coraz częściej profesjonalna pomoc udzielana bezdomnym nie przekłada się na zmiejszenie rozmiarów populacji ludzi bez dachu nad głową w Polsce. Przekonani są o tym wszyscy znawcy problematyki. Nie wnikając w przyczyny tego stanu rzeczy, zatrzymajmy się przy jednej z nich, jaką jest coraz więszy napływ wychowanków domów dziecka. Na tę kategorię mło-dzieży zwracamy szczególną uwage, gdyż wychowankowie domów dziecka to potencjalni bezrobotni bezdomni.

    Wychodzą oni z tych placówek nieprzygotowani do samodzielnego życia w społeczeństwie. Nie nauczono ich sprzątać, gotować, racjonalnie dysponować pieniędzmi. Nie nauczono ich samo-dzielnie myśleć, a jedynie wykonywać polecenia.

    Przytoczony poniżej fragment opowieści o Klaudiuszu zaczerpnięty z artykułu Katarzyny Surmiak-Domańskiej „500 adresów donikąd”6 obrazuje stosunki typowe dla domów dziecka.

    „Klaudiusz dokładnie nie wie, co to jest mama. Kiedy koledzy wracają z weekendów, mówią tak: „Mama zrobiła pierogi” albo „mama powiedziała, że niedługo będę mógł wrócić”. – A twoja mama?Klaudiusz ma sześć lat. Mówi.– A moja mama jest królową i mieszka daleko, w szklanym zamku!Słowo „mama” w ich hierarchii wyrażało najwyższy szacunek. Tak mówili na ulubione pracownice ośrodka. Te normalne nazywali „ciociami”, te paskudne – „paniami”. Klaudiusz miał kilka mam wśród sprzątaczek i kucharek. Wychowawczynie to były same panie. W siódmej klasie wziął na bok kilku kolegów.– Chcę zorganizować uroczystość z okazji Dnia Matki. Pierwszą w historii tej budy.

    � “GazetaWyborcza”,DużyFormatz18.07.2002r.

  • 12

    Bezrobocie wśród bezdomnych w Polsce

    Do sali zajrzała wicedyrektorka.– Co to za hałasy?– Przygotowujemy Dzień Matki.Wicedyrektorka zrobiła wielkie oczy. – A po co wam obchodzić Dzień Matki, jak wam matki pozdychały?Jeszcze nie dokończyła zdania, a już czternastolatek chwycił ją za klapy żakiecika, na oczach wszyst-kich przepchnął wierzgającą przez korytarz i zrzucił ze schodów. Ciągle był czerwony z gniewu, gdy wyciągał rękę po 15 razów linijką, jeszcze się w nim gotowało, gdy dyrektor golił mu głowę. Dopie-ro gdy dostał po gębie na odlew dłonią w skórzanej rękawicy i osunął się po ścianie, uspokoił się.Przedstawienie z okazji Dnia Matki przerodziło się w manifestację przeciw biciu, goleniu, przeciw przymusowi oglądania dziennika telewizyjnego i przyciskaniu obsikanej szmaty do twarzy. Przyłą-czali się kolejni ci, „którym matki pozdychały”. W domu dziecka Klaudiusz nauczył się słać łóżko, składać ubranie w kostkę oraz tego, że należy do ludzi gorszej kategorii. W szkole, gdy coś zginęło, najpierw rewidowano ich. A gdy na szkolnej zabawie poprosił dziewczynkę do tańca, natychmiast mama wyprowadziła ją z sali.Gdy Klaudiusz miał 20 lat, świadectwo ukończenia zawodowej szkoły gastronomicznej wymienił w sekretariacie na zaświadczenie o uzyskaniu samodzielności. Dostał kołdrę, tekturową walizkę z garnkami i bilet do Warszawy. Tak wyposażony wyszedł z domu dziecka i poszedł drogą przez las na stację, żeby rozpocząć dorosłe życie.”

    Zbuntowany i buntujący swych kolegów Klaudiusz to nietypowy wychowanek domu dziecka. Ale typowe są stosunki w placówce opisane w opowieści o tym chłopcu.

    W sierpniu 2005 r. w tradycyjnych domach dziecka mieszkało 16 875 dzieci (w rodzinnych – 1530).

    Wychowankowie domów dziecka to sieroty naturalne lub społeczne. Typowe dla nich marzenie: żyć w rodzinie własnej lub adopcyjnej, kochającej. Czują się gorsi od innych. Nie spodziewają się, że będą mogli osiągnąć w życiu cokolwiek istotnego.

    Barbara Pietkiewicz pisze w „Polityce”7, że im mniej dzieci rodzi się w Polsce, tym ich więcej w do-mach dziecka.

    A oto stan psychiczny wychowanków domów dziecka, cytowany przez Pietkiewicz za Alicją Szym-borską z książki „Sieroctwo społeczne”: „Dziecko wpada w syntonię. Syntoniczne dziecko nie liczy się z uczuciami ludzi, nie tęskni, nie jest serdeczne. Jest powierzchowne w kontaktach. Nie umie współbrzmieć z innymi. Żyje nie z ludźmi, ale raczej obok nich. Endokrynolodzy dodają, że oddzie-lone od rodziców przeżywają taki sam stres jak to, któremu umierają rodzice. Długotrwały stres uszkadza część mózgu, co powodować może, że dzieci słabo się uczą.”

    Te fachowe wypowiedzi utwierdzają w przekonaniu, że wychowankowie domów dziecka to znaczna liczba przyszłych bezrobotnych bezdomnych.

    Rocznie dwa tysiące „usamodzielnionych” młodych ludzi opuszcza domy dziecka. Nie mieli nor-malnego dzieciństwa, a teraz nie mają perspektyw życiowych. Znacznej ich części nieuchronnie grozi bezdomność i bezrobocie.

    � „Polityka”z1.04.2006r.

  • 13

    Materiały teoretyczne. Postulaty

    •••

    Pomoc udzielana bezdomnym pozostawia bardzo wiele do życzenia. Fundusze z budżetu państwa przeznaczane są przede wszystkim na zaspokajanie potrzeb podstawowych (nocleg, wyżywienie, odzież), na potrzeby wyższe brak funduszy państwowych. Pracą z bezdomnymi obciążone są w 80-90% organizacje non-profit, które z trudem zdobywają pieniądze na ten cel. Znacznie łatwiej w tym względzie jest samorządom lokalnym i organizacjom religijnym, zwłaszcza Caritas, które posiadają na ten cel fundusze własne. Jednakże programów resocjalizacjnych, których celem jest przywraca-nie bezdomnych normalnemu życiu w społeczeństwie, z każdym rokiem przybywa. Kilka spośród nich zostało opisanych w tej ksiażce.

    Nieliczne są sytuacje, w których pomoc bezdomnym uwieńczona zostaje przydziałem mieszkania. Korzystają z takiej możliwości samorządy lokalne. Czyni to m.in. samorząd Bydgoszczy (artykuł o tym zamieszczony jest w tej książce). Wyzwala swych podopiecznych z bezdomności poznańska Barka, lokując ich w samorządnych wspólnotach. Są przypadki, w których organizacje non-profit realizują programy remontów pustostanów dla bezdomnych wykonawców. Zdecydowanie częściej programy pomocowe zakończone zostają z chwilą uzyskania pracy przez podopiecznych, pozosta-wiając ich w bezdomności. Tymczasem w każdym wielkim mieście, skupiającym ludzi bezdomnych jest wiele zniszczonych, opuszczonych lokali. Można by zaadaptować je na miejsca mieszkalne dla bezdomnych uczestniczących w procesie ich przystosowania i przygotowanych do samodzielnego życia w społeczeństwie.

  • 14

    Bezrobocie wśród bezdomnych w Polsce

    a Aktywizacja zawodowa osób bezdomnych

    Piotr Olech8

    Problem bezrobocia wśród ludzi bezdomnych

    W związku z deficytem badań w zakresie problematyki bezdomności trudno jest określić skalę bezrobocia wśród osób bezdomnych. Organizacje pozarządowe świadczące w Polsce około 80% usług w tej sferze pomocy społecznej szacują, że około 70-90% ludzi bezdomnych pozostaje bez pracy. Przy czym termin „pozostawania bez pracy” nie jest tożsamy z terminem „bezrobocie”. Jest on szerszy, obejmuje całą populację, uwzględniając np. osoby w wieku poprodukcyjnym czy też osoby niepełnosprawne.

    W przypadku bezrobocia osób bezdomnych trudno orzec, co jest problemem wtórnym, a co pier-wotnym. Sytuacja osoby bezdomnej stanowi zespół problemów w czterech płaszczyznach – fizycz-nej, prawnej (administracyjnej), społecznej i psychicznej. Faktem jest, że bezdomności towarzyszą często inne problemy, takie jak choroba alkoholowa, niepełnosprawność, rozpad więzi społecz-nych czy bezrobocie. Brak pracy może powodować bezdomność a bezdomność może prowadzić do bezrobocia.

    Źródła bezrobocia i pozostawania bez pracy osób bezdomnych

    Patrząc z szerszej perspektywy, można wymienić kilka kategorii przyczyn pozostawania osób bez-domnych bez pracy.

    Proponuję podzielić przyczyny bezrobocia w sposób następujący:problemy psychologiczne,problemy społeczne,problemy prawne (administracyjne),problemy systemowe (instytucjonalne).

    Problemy psychologiczne

    Większość poniższych twierdzeń wynika raczej z zawodowych doświadczeń ludzi zajmujących się tą problematyką oraz z obserwacji poczynionych na przestrzeni wielu lat pracy, niż z profesjonal-nych badań psychologicznych, których brak. Poniżej zaprezentowane problemy są zatem syntezą

    � PiotrOlech,zwykształceniapracowniksocjalny,SekretarzPomorskiegoForumnarzeczWychodzeniazBezdomności,współkoordynatorDziałuAnaliz,BadańiStandaryzacjiwprojekcieAGENDABEZDOMNOŚCIwramachInicjatywyWspólnotowejEQUAL,członekzespołueksperckiegods.badańistatystykbezdomnościEuropejskiejFederacjiOrganizacjiPracującychzBezdomnymiFEANTSA,koordynatorprojektu„12OdważnychLudzi”.

  • 15

    Materiały teoretyczne. Postulaty

    najważniejszych, wspólnych punktów z wielu dotychczasowych opracowań o sytuacji psychicznej ludzi bez dachu nad głową.

    Postawa „tu i teraz” jest stanem permanentnym. Osoby bezdomne żyją z dnia na dzień w poczu-ciu głębokiej deprywacji. Nie planują swego życia, gdyż utraciły poczucie wpływu na nie (spraw-stwa). Uważają, że cokolwiek zrobią i tak z tego nic dobrego dla nich nie wyniknie. Wiąże się to z wyuczoną bezradnością, której efektem jest także usytuowanie problemów „na zewnątrz”, co z kolei sprzyja poczuciu braku wpływu na otaczającą rzeczywistość. Problemów życiowych nie są w stanie rozwiązać, a ponieważ nie mają uregulowanych podstawowych spraw życiowych (do-kumenty, badania lekarskie, zaświadczenia o kwalifikacjach, przeszkolenia), nie myślą perspekty-wicznie i nie planują swego życia.

    Zaspokajanie wyłącznie podstawowych potrzeb (niższego rzędu) to kolejna cecha właściwa osobom bezdomnym. Zgodnie z teorią Maslowa zaspokajanie potrzeb wyższego rzędu, tj. prestiżu, uznania i samorealizacji, uwarunkowane jest zaspokojeniem potrzeb niższego rzędu, tj. fizjolo-gicznych i bezpieczeństwa. Głodna osoba bezdomna będzie raczej poszukiwać łatwego dostępu do pożywienia, np. w jadłodajniach, niż zatrudnienia, które może przynieść zaspokojenie głodu w przyszłości. Percepcja „tu i teraz” w znacznym stopniu ogranicza abstrakcyjne i perspektywicz-ne myślenie. Wielu tzw. „pomagaczy” doświadczyło sytuacji bezowocnych i beznadziejnych prób aktywizacji społecznej i zawodowej osób, które nie mają zaspokojonych podstawowych potrzeb. Przyglądając się rytmowi życia w placówkach dla osób bezdomnych można odnieść wrażenie, że wyznacza go czas wydawania posiłków, natomiast okres „pomiędzy” jest czasem wyczekiwania, tułania się i „nicnierobienia”. Aktywność zawodowa w tej sytuacji może spowodować utratę łatwej i dostępnej metody zaspokajania głodu. Kalkulacja, analityczne myślenie i rozpatrywanie rzeczywi-stości w kontekście możliwych korzyści i konsekwencji działań dotyczy wszystkich ludzi, nie należy zatem się dziwić, że niekiedy osoby bezdomne wybierają w sposób mniej lub bardziej świadomy względne bezpieczeństwo zagwarantowane przez placówkę, nawet kosztem podporządkowania i utraty pewnej niezależności. Może to w konsekwencji prowadzić do uzależnienia od pomocy. Rozumienie tych mechanizmów jest niezbędne do realizacji skutecznej aktywizacji zawodowej i do procesu integracji społecznej ludzi bezdomnych.

    Nierozliczona przeszłość i powiązane z tym poczucie winy to kolejne elementy sytuacji psy-chicznej wielu osób bezdomnych. Poczucie odpowiedzialności za własny los oraz za rozpad związ-ku partnerskiego to uczucia towarzyszące znacznej części mężczyzn przebywających w placówkach. Uczucie to nie jest także obce kobietom uciekającym przed przemocą domową. Doświadczenia pracy wielu psychologów pokazują, że poczucie winy może prowadzić do sytuacji „zaklętego krę-gu”, gdzie rzutująca na samoocenę negatywna ocena własnych dokonań z przeszłości determinuje w znacznym stopniu niechęć do podejmowania pozytywnych działań związanych z przyszłością („jestem beznadziejny”), natomiast stan permanentnego braku zmian prowadzić może do utrwa-lenia poczucia winy.

    Rozpad systemu wartości to kolejne zjawisko diagnozowane przez terapeutów i psychologów jako zjawisko towarzyszące bezdomności. „Ustawiczne doświadczanie uczucia lęku, samotności, izolacji, beznadziejności, bezsilności, zagrożenia, wrogości, niezrozumienia, niechęci. Permanen-tne pozostawanie w klimacie bezwartościowości, bezpodmiotowości, całkowitej anonimowości nie może pozostawać bez wpływu na degradację własnego systemu wartości, a co za tym idzie, po-czucia własnej wartości. Stałe oscylowanie między poczuciem winy a poczuciem krzywdy powoduje, że brak jest motywacji do podejmowania jakichkolwiek zmian w swoim życiu. Każda perspektywa myślenia o sobie czy swojej sytuacji poza dzień dzisiejszy sprawia ból, którego nie można udźwig-

  • 16

    Bezrobocie wśród bezdomnych w Polsce

    nąć. Ciągłe analizowanie swojego życia według stale tych samych schematów psychicznych i nie-możność uwolnienia się od nich daje poczucie matni, beznadziejności i bezsilności.”9

    Uzależnienie krzyżowe, czyli nałożenie się na siebie syndromu bezdomności oraz uzależnie-nia od alkoholu jako kluczowego elementu bezdomności, jest silnie akcentowane i analizowane przez Marka Jaździkowskiego, psychoterapeutę prowadzącego terapię osób bezdomnych uzależ-nionych od alkoholu. Twierdzi on, że bezdomność jest swoistym uzależnieniem. Znał licznych ludzi, którzy po wydobyciu się z bezdomności, wracali do niej. Gdy spotkali znajomego ze schroniska czy działek, wracali z nim na tamto miejsce. „To wciąga – pisze Jaździkowski – ta swoboda, te og-niska na peryferiach, spanie na działkach, takie klimaty są bardzo żywe dla ludzi, którzy mieli do-świadczenia bezdomności. Na wiosnę będą zawsze przeżywali tęsknotę za takim życiem. W moim odczuciu bezdomność tkwi głęboko w nich.”

    Choroba alkoholowa jest jednym z najbardziej dotkliwych problemów towarzyszących bezdomno-ści, niektóre organizacje pozarządowe szacują, że około 60-80% bezdomnych mężczyzn to alko-holicy. Terapia alkoholowa w związku ze specyfiką problemu powinna w takich sytuacjach być nie-odłączną częścią procesu integracyjnego w sferze społecznej i zawodowej. Same osoby bezdomne stan swojej bezdomności postrzegają bardziej negatywnie niż uzależnienie od alkoholu. „Słyszymy często od naszych pacjentów, że bezdomność jest dla nich czymś zdecydowanie gorszym niż al-koholizm, a rozpoznawanie i nazwanie jej jest niezwykle zagrażające. Tu mechanizmy obronne działają silniej niż w uzależnieniu od alkoholu, bo bezdomność obciążona jest znacznie większym wstydem. Stosunek do własnej bezdomności zmienia się w trakcie leczenia i ma wyraźne fazy – po-dobne do tych, jakie towarzyszą radzeniu sobie ze świadomością uzależnienia.”10

    Stanowi bezdomności towarzyszą często również inne problemy psychologiczne – wśród nich np. choroby i zaburzenia psychiczne, wyalienowanie, wyuczona bezradność czy brak wia-ry w siebie. Brak tutaj miejsca na opisanie całego spektrum sytuacji psychologicznej osoby bez-domnej, ograniczono się więc do kluczowych, moim zdaniem, problemów dla aktywizacji zawodo-wej ludzi „bez domu” i „bez dachu nad głową”. Przypomnę teorię profesora Zbigniewa Woźniaka, który mówił, że zjawiskami w znacznym stopniu utrudniającymi resocjalizację są: fatalizm (czyli przekonanie, że zdarzeń życiowych nie da się przewidzieć ani uniknąć, a przez to niemożliwe jest przezwyciężenie swych trudności życiowych), orientacja ma teraźniejszość (skupienie się jedynie na najważniejszych potrzebach, tj. fizjologicznych, bezpieczeństwa), konkretność (w działaniu na-leży skupiać się wyłącznie na zadaniach przynoszących aprobatę lub nagrodę), nieufność wobec ludzi i instytucji (cecha wynikająca z dotychczasowych złych doświadczeń), autorytaryzm (wiara w siłę jako źródło autorytetu, określanie innych jako silnych lub słabych). Problemy te uzupełniają katalog zjawisk natury psychologicznej utrudniających integrację społeczną i zawodową osób bezdomnych.

    Problemy społeczne

    Są one mocno skorelowane z problemami psychologicznymi i systemowymi, lecz pamiętajmy, że kategorie problemów wyodrębnione zostały w sposób umowny, dla uporządkowania mnogości zagadnień.

    � MarekJaździkowski,„Duchowośćwpracyzbezdomnymialkoholikami”,“POMOST–Obezdomnościbezlęku”,Gdańsk2002.�0 SławaMajewicz,„Bezdomnośćtrudniejszaniżalkoholizm”,pismo„TerapiaUzależnieniaiWspółuzależnienia”nr5/2001.

    http://www.psychologia.edu.pl/index.php?dz=czytelnia&op=opis&id=2063

  • 17

    Materiały teoretyczne. Postulaty

    Demograficznie populacja ludzi bezdomnych – pod względem procesu starzenia się – jest od-zwierciedleniem ogólnej sytuacji populacji całego naszego kraju. Badania realizowane w woje-wództwie pomorskim pokazały, że w 2001 roku dominującym pod względem wieku mieszkańców trójmiejskich schronisk był przedział pomiędzy �1 a 50 rokiem życia, natomiast w roku 2003 – po-między 51 a 60 rokiem życia. Wyniki badania potwierdzają obserwację służb niosących pomoc lu-dziom bezdomnym związaną z faktem starzenia się ich populacji, choć wymaga to jeszcze potwier-dzenia w następnych badaniach. Wiele placówek przeznaczonych dla osób młodych i w średnim wieku, przeznaczonych do realizacji programów wychodzenia z bezdomności poprzez aktywizację zawodową, obecnie zmienia profil w związku z dużą i ciągle zwiększającą się liczbą osób starszych i niepełnosprawnych. Nie ulega wątpliwości kwestia utrudnionego dostępu do rynku pracy osób w starszym wieku, a gdy dodamy do tego różnego rodzaju schorzenia nagromadzone podczas okresu bezdomności (średnio 5-6 lat), bardzo często alkoholizm oraz inne problemy, mamy wów-czas utrudnione zadanie realizacji skutecznego procesu aktywizacji zawodowej. Okres pozosta-wania w bezdomności, powodujący z biegiem czasu nasilanie się syndromu bezdomności oraz proces starzenia się populacji osób bezdomnych wpływają na coraz większy udział osób nie-pełnosprawnych wśród ludzi bezdomnych. Z badań zrealizowanych w województwie pomorskim w 2003 roku wynikało, że ponad 38% osób bezdomnych ma orzeczony stopień niepełnosprawno-ści.11 Zagadnienie sytuacji zdrowotnej jest niezwykle istotne dla określenia rodzaju pracy nad uaktywnieniem ludzi bezdomnych oraz dla określenia liczby osób bezdomnych rokujących szansę wejścia na rynek pracy. W badaniach realizowanych w Polsce12 i Europie13 aspekt sytuacji zdrowot-nej w kontekście utraty pracy oraz niemożliwości podjęcia zatrudnienia przez osoby bezdomne jest niezwykle istotny, obok sytuacji mieszkaniowej (samej bezdomności) wymieniany jest jako główny powód bezrobocia.

    Bez domu nie ma pracy (No Home, No Job1�). W badaniach realizowanych na całym świecie fakt deprywacji mieszkaniowej wymieniany jest jako najważniejsza przyczyna bezrobocia wśród osób bezdomnych. Niemniej sytuacja mieszkaniowa w kontekście problemu bezrobocia rzadko podejmowana jest w debatach publicznych. Nie ulega dyskusji zjawisko korelacji pomiędzy pozio-mem zaspokajania potrzeb mieszkaniowych obywateli a poziomem bezrobocia. Dostęp do miesz-kania jest kluczowy dla poszukiwania pracy, jej realizacji i utrzymania, jest gwarantem rzetelnego wykonywania pracy. Praca zaś musi gwarantować utrzymanie mieszkania, co z kolei umożliwia realizację podstawowych potrzeb życiowych.

    Stygmat bezdomności funkcjonujący w powszechnej opinii jest kolejnym problemem w znacznym stopniu utrudniającym aktywizację zawodową osób bezdomnych. Według opinii publicznej, osoba bez dachu na głową jest winna własnej sytuacji życiowej. Pogląd ten utrwalają mass media, które chętnie przedstawiają to, co wzbudza sensację, np. że kilku bezdomnych utopiło się w kanałach ciepłowniczych, czy bunt bezdomnych na warszawskim Dworcu Centralnym. Tymczasem ogromna część bezdomnych jest nierozpoznawalna jako bezdomni. Osoby, która jest schludnie ubrana i czy-sta, nie identyfikujemy z bezdomnością, a takie właśnie osoby żyją najczęściej w placówkach. W ra-mach anegdoty: w środowisku pomocy społecznej krąży historia związana z dziennikarką, która kręcąc materiał telewizyjny stwierdziła definitywnie, że schronisko, do którego przyjechała, jest „za ładne” i nie nadaje się do zaprezentowania publiczności telewizyjnej. Wizja schroniska schludnego

    �� MaciejDębski,raportsocjologiczny„Portretzbiorowościosóbbezdomnychwwojewództwiepomorskim”,„POMOST–Obezdomnościbezlęku”,Gdańsk2003.�� „Postawyosóbbezdomnychizagrożonychbezdomnościąwobecaktywizacjizawodowej”–badaniazrealizowaneprzezPartnerstwowramachIWEqual„Wyprowa-

    dzićnaprostą”,czerwiec2005lub„Badaniesocjodemograficznezlat2001,2003,2005”zrealizowanew2001i2003przezPomorskieForumnarzeczWychodzeniazBezdomności.

    �� BadaniarealizowaneprzezorganizacjęOSW(OfftheStreetsintoWork)zAnglii.�� No Home, No Job–raportstworzonyprzezOSW(OfftheStreetsintoWork)–organizacjędziałającąwLondynie,zawierającywynikibadańnadzbiorowościąludzi

    bezdomnychwLondyniewkontekściepodejmowaniazatrudnieniaiaktywizacjizawodowej.

  • 18

    Bezrobocie wśród bezdomnych w Polsce

    kłóci się ze społecznym odbiorem bezdomności, nie pasuje do stereotypowego schematu. Na ryn-ku pracy stygmat ten owocuje dyskryminacją osób bezdomnych, zarówno przez pracodawców, jak i przez instytucje rynku pracy. Dotychczas nie posiadamy rzetelnych danych, jaki procent zarejestro-wanych w urzędach pracy osób bezrobotnych to bezdomni. Instytucje rynku pracy klasyfikują osoby bezdomne często jako ludzi, wobec których nie ma sensu podejmować działań integracyjnych czy aktywizujących zawodowo. Z kolei „pracodawcy często boją się zatrudniać osoby bezdomne utoż-samiając je z nieuczciwością, nierzetelnością czy nieodpowiedzialnością. Istnieje również grupa pracodawców, którzy, wręcz na zasadzie mobbingu, wykorzystują trudną sytuację i zdeterminowa-nie osób bezdomnych. Zatrudniają osoby bezdomne do pracy jedynie „na czarno”, wypłacając im najniższe stawki albo często wynagrodzenia za pracę nie wypłacając w ogóle.”15 Stygmatyzacja bezdomności to swego rodzaju „broń obosieczna”, działająca na zasadzie samospełniającego się proroctwa. Z jednej strony, społeczeństwo wysyła negatywne sygnały ludziom bezdomnym przez kanały komunikacyjne, z drugiej zaś – sytuacja ta powoduje drastyczne obniżenie samooceny. A to wpływa bezpośrednio na obniżenie wartości ludzi bezdomnych na rynku pracy.

    Niski poziom socjalizacji czy – w węższym rozumieniu – brak umiejętności społecznych przeszka-dza w nawiązywaniu relacji oraz poruszaniu się po instytucjach społecznych. Brak umiejętności interpersonalnych przyczynia się do dużej skali bezrobocia wśród osób bezdomnych. Niski stopień socjalizacji przekłada się – choć nie zawsze – na niewielki stopień integracji społecznej osób bezdomnych. Paradoksem jest mówienie o reintegracji społecznej i zawodowej osób bezdomnych w sytuacji, gdy znaczna ich część nigdy nie była zintegrowana społecznie. Deficyt umiejętności społecznych, związanych ze zdolnościami nawiązywania i podtrzymywania kontaktów, wpływa bez-pośrednio na niską atrakcyjność osób bezdomnych na rynku pracy. Dochodzi do tego trudność w podejmowaniu i odgrywaniu ról społecznych oraz przystosowaniu się do funkcjonują-cych w społeczeństwie reguł i zasad. Zatelefonowanie do pracodawcy, zaprezentowanie swoich dobrych stron czy zarejestrowanie się w „pośredniaku” dla wielu bezdomnych stanowi problem nie dlatego, że nie ma w nich woli, aby to uczynić, ale dlatego, iż brakuje im elementarnych umiejęt-ności społecznych. Nawiązanie i utrzymywanie kontaktów w pracy przychodzi ludziom bezdomnym z olbrzymim trudem. Niski stopień rozwoju umiejętności komunikacyjnych uniemożliwia prezenta-cję własnych poglądów, myśli, czy uczuć. Do abecadła programów w zakresie integracji, skierowa-nych do osób bezdomnych, należy zatem nauka najprostszych zachowań społecznych. Na przykład w gdańskim projekcie „12 Odważnych Ludzi” część rozmów z uczestnikami projektu prowadzono w kawiarniach, tak aby spotkanie z pracownikami projektu połączyć m.in. z nauką korzystania z bufetu (ilu bezdomnych kiedykolwiek było w kawiarni?). Świadomość braku umiejętności społecz-nych i interpersonalnych powoduje wielokrotnie postawę wycofania i izolacji. Z niskim stopniem socjalizacji wiąże się także brak umiejętności racjonalnego wydatkowania posiadanych środ-ków finansowych. Nieumiejętność gospodarowania nimi skutkuje np. wydatkowaniem zarobio-nych pieniędzy na rzeczy zbędne lub bezużyteczne. Znane są historie, gdy bezdomni mężczyźni, którzy odziedziczyli dużą ilość środków materialnych i finansowych, przepuszczali w ciągu miesiąca wszystko, nadal pozostając bezdomnymi. Podjęcie zatrudnienia przez osoby, które nie potrafią w sposób racjonalny dysponować pieniędzmi, może powodować także subiektywne poczucie ni-skiej wartości pracy jako takiej (bo nie jest w stanie zaspokoić potrzeb).

    Niski stopień socjalizacji połączony jest także z niskim poziomem edukacji i kwalifikacji zawo-dowych, co przy wchodzącym na rynek pracy demograficznym wyżu i obecnym poziomie bezro-bocia jest poważną przeszkodą w aktywizacji zawodowej. Jak pokazują badania, osoby bezdomne mają zazwyczaj wyuczony zawód, lecz mają problemy z jego wykonywaniem. Wynika to z niedo-

    �� AleksandraDębska,„Rolapomocypsychologicznejwreintegracjizawodowejispołecznejosóbbezdomnych”,„POMOST–12OdważnychLudzi”,Gdańsk2005.

  • 19

    Materiały teoretyczne. Postulaty

    stosowania tego wykształcenia do wymogów współczesnego rynku pracy. Ludzie bezdomni nie nadążają za zmianami, ponieważ nie mają dostępu do nowoczesnych technologii, natomiast kiedy mają ten dostęp, to z lęku przed nieznanym, czy też z innych powodów, nie robią z nich użytku. Kolejnym problemem jest umiejętność czytania i pisania. Wprawdzie tylko u niewielkiej liczby osób bezdomnych mamy do czynienia z analfabetyzmem, ale znaczna część osób bezdomnych ma problemy z czytaniem tekstu ze zrozumieniem. Pokaźna część tych ludzi ma również problemy z wyrażaniem swoich myśli w formie pisemnej. W wielu przypadkach – szczególnie wśród starszych osób bezdomnych – umiejętność pisania ogranicza się do składania podpisu na dokumentach. Większość zaniedbań w zakresie edukacji związanej z pisaniem i czytaniem ma źródło w okresie wczesnej socjalizacji oraz często wynika z dysfunkcji rodziny. Przechodzimy tu do ważnego punk-tu, który w opinii wielu badaczy16 jest czynnikiem kluczowym powodującym wzrost bezdomności. To właśnie w sytuacji kryzysu rodziny, w jej rozpadzie czy podzieleniu naukowcy upatrują przyczyn bezdomności. Element ten determinuje zarówno bezdomność, jak i realnie przyczynia się do utrud-nionych warunków wyjścia z bezdomności poprzez podjęcie aktywności zawodowej. Poszukiwanie pracy, znalezienie jej a potem jej utrzymanie – szczególnie po długim okresie pozostawania bez pracy – wymaga wsparcia psychicznego. Ludzie „domni” zazwyczaj takiego rodzaju wzmocnienie otrzymują od najbliższej rodziny, natomiast w sytuacji bezdomności tego wsparcia muszą udzielać „pomagacze”. Pomoc taka jest gatunkowo różna i należy pamiętać, że jest to tylko namiastka nie-zbędnego wsparcia.

    Problemy prawne

    Problemy legislacyjne mogą przyczyniać się do utrudnień związanych z podjęciem pracy przez oso-by bezdomne. Mogą powodować niemożność, a nawet bezzasadność podjęcia zatrudnienia.

    Kluczowym elementem prawa utrudniającym podjęcie zatrudnienia jest nieposiadanie meldunku. Ustawa o pomocy społecznej definiuje osobę bezdomną jako „osobę niezamieszkującą w lokalu mieszkalnym w rozumieniu przepisów o ochronie praw lokatorów i mieszkaniowym zasobie gmi-ny i niezameldowaną na pobyt stały, w rozumieniu przepisów o ewidencji ludności i dowodach osobistych, a także osobę niezamieszkującą w lokalu mieszkalnym i zameldowaną na pobyt stały w lokalu, w którym nie ma możliwości zamieszkania”17 Definicja ustawowa wyróżnia zatem dwie sytuacje. Pierwsza z nich dotyczy sytuacji braku zameldowania na pobyt stały w jakimkolwiek lo-kalu mieszkalnym, druga zaś występuje, gdy osoba posiada meldunek na pobyt stały, ale nie ma możliwości zamieszkiwania w danym lokalu. Większość osób bezdomnych nie posiada zameldo-wania na pobyt stały w jakimkolwiek lokalu. Z danych ośrodków pomocy społecznej w Trójmieście wynika, że sytuacja ta dotyczy około 80-90% osób i można przypuszczać, iż ma miejsce w całej Polsce. Brak meldunku w kontekście poszukiwania zatrudnienia wśród osób bezdomnych ma fundamentalne znaczenie. Praktyka pokazuje, że pracodawcy nie zatrudniają osób bez meldunku, dyskwalifikując już na wstępie większość osób bezdomnych. Znaczna część pracodawców obawia się negatywnych konsekwencji związanych z zatrudnieniem osoby bez meldunku, w ich ocenie nie są to osoby wiarygodne i godne zaufania, a w przypadku jakichkolwiek problemów formalnych, dotarcie do takiej osoby może być utrudnione lub niemożliwe. Wielu pracodawców odmawiając osobie bezdomnej zatrudnienia wymawia się obowiązującymi przepisami, natomiast większość osób bezdomnych przyjmuje to tłumaczenie za prawdę i nie czyni dalszych starań służących znale-zieniu pracy. Dodatkowo w sytuacji nasycenia rynku pracy dużą liczbą ludzi bezrobotnych dobrze wykształconych, młodych i, co istotne, krótkotrwale bezrobotnych, osoby bez stałego meldunku

    �� Ks.JanŚledzianowski,”TowarzystwoPomocyim.św.BrataAlbertaabezdomność”,TowarzystwoPomocyim.św.BrataAlberta,ZarządGłówny,Wrocław1995.�� Ustawaopomocyspołecznejz12marca2004r.

  • 20

    Bezrobocie wśród bezdomnych w Polsce

    są na z góry przegranej pozycji. Niektóre placówki pomocy bezdomnym stosują wprawdzie me-todę tymczasowego zameldowania, ale jest to rozwiązanie mało skuteczne. Także osoby „dom-ne”, wynajmujące mieszkania bądź pokoje, często są wyraźnie dyskryminowane za brak w do-wodzie osobistym adresu stałego zameldowania, analogicznie do osób „bez dachu nad głową”. Brak zameldowania na pobyt stały implikuje również kłopoty przy założeniu konta bankowego, a na współczesnym rynku pracy dla wielu pracodawców posiadanie własnego konta przez ewentu-alnego pracownika jest podstawowym wymogiem.

    Brak zameldowania na pobyt stały osób bezdomnych objawia się także innego rodzaju dyskry-minacją na rynku pracy, mianowicie chronicznym wykorzystywaniem osób bezdomnych przez pracodawców jako taniej siły roboczej. Wykorzystywanie to wyraża się w różnych postaciach, czy to przez brak zapłaty za wykonaną pracę, zaniżanie wynagrodzenia, pracę „na czarno”, czy też nie-odprowadzanie należnych świadczeń pracowniczych (np. składek na ZUS). Pracodawcy ci wykorzy-stują trudną sytuację osób bezdomnych oraz ich silną motywację i determinację, z jaką starają się utrzymać pracę – niezbędne źródło dochodu. Prezentowany tutaj problem jest nagminny w przy-padku osób o niskim wykształceniu i wykonujących szeroko rozumiane prace fizyczne. W większo-ści przypadków osoby bezdomne, właśnie na skutek takich doświadczeń życiowych, utraciły poczu-cie sensu pracy. Do każdego z przyszłych pracodawców odnoszą się z dużą nieufnością. Im dłużej trwa taka sytuacja, im więcej tego rodzaju doświadczeń, tym wyraźniej widoczny swoisty fatalizm, którego znamienną cechą jest niechęć do podejmowania jakiejkolwiek aktywności zawodowej. Doświadczenia wielu inicjatyw służących integracji zawodowej i społecznej pokazują, jak bardzo osoby bezdomne są nieufne, także w stosunku do organizacji niosących im pomoc. Stąd bardzo ważne jest, by deklaracje realizatorów tych działań były zgodne z możliwościami i zasobami.

    Problem zadłużenia oraz system egzekwowania długów alimentacyjnych to kolejne uwa-runkowania prawne w znacznym stopniu utrudniające podjęcie zatrudnienia przez ludzi bezdom-nych. Właśnie zadłużenie powoduje często podejmowanie przez nich nielegalnej pracy. Znaczna część bezdomnych mężczyzn przebywających w placówkach posiada spore zadłużenie, przede wszystkim wynikające z nieuregulowanych obowiązków alimentacyjnych. Dla nich nielegalna pra-ca jest o wiele korzystniejsza. W przypadku podjęcia jakiegokolwiek legalnego zatrudnienia więk-sza część środków finansowych (do 60%) zostałaby przekazana na poczet częściowego pokrycia długu. Ten stan prawny utrudnia, a nawet uniemożliwia im wyjście z bezdomności i usamodziel-nienie się. Polska nie ma żadnego systemu redukcji lub anulowania zadłużenia, umożliwiającego np. odpracowanie w pewnej części, w ściśle określonych warunkach długu. Odebranie znacznej części dochodu osobie bezdomnej wyklucza jednocześnie możliwość pokrycia przez nią wszystkich bieżących rachunków, np. za mieszkanie czy wyżywienie, chyba że jej dochód byłby niezwykle wy-soki, co jest mało realne.

    Obowiązek spłaty długów spoczywa także na osobach bezrobotnych i bezdomnych, a także będących w trakcie odbywania kary pozbawienia wolności z tytułu zadłużenia. Osoby rzeczywiście pragnące uporządkować własne życie rozpoczynając legalną pracę postawione są w trudnej sytu-acji. Co mają wybrać? Czy korzystać z przysługującej im pomocy społecznej w postaci schronienia, posiłku i niezbędnej odzieży oraz dorabiać od czasu do czasu „na czarno”? Czy też podjąć za-trudnienie, niepozwalające na usamodzielnienie się w związku z zadłużeniem? W większości przy-padków, szczególnie gdy zadłużenie jest duże, a staż bezdomności długi, osoby bezdomne wybie-rają ten pierwszy wariant. Wybierają łatwiejszą i już psychologicznie oswojoną sytuację, decydują się na względne bezpieczeństwo, nawet kosztem rezygnacji z własnych marzeń np. o mieszkaniu. Osoby chcące się usamodzielnić są postrzegane przez pozostałych bezdomnych jako wyłamujące się z niepisanych reguł. Splot tych wszystkich czynników zwiększa ryzyko uzależnienia od świadczo-nych usług i powoduje szybszą adaptację do bezdomności. Brak możliwości odpracowania długu,

  • 21

    Materiały teoretyczne. Postulaty

    umorzenia lub zredukowania jego wielkości dyskryminuje w sposób systemowy część bezdomnych, rzeczywiście realizujących dążenie do usamodzielnienia i wyjścia z problemu, zamykając osobom zadłużonym drogę do podejmowania jakiejkolwiek działalności na rynku pracy.

    Karalność osób bezdomnych jest kolejnym czynnikiem w znacznym stopniu utrudniającym podję-cie przez nie zatrudnienia. Znaczna część mężczyzn przebywających w placówkach dla bezdom-nych odbywała w przeszłości karę pozbawienia wolności, najczęściej z powodu niewywiązywania się z zasądzonych należności alimentacyjnych. Wyrok taki często prowadzi do konieczności za-mieszkania w placówce dla bezdomnych po odbyciu kary oraz do utrudnienia dostępu do rynku pracy. Karalność wzbudza u pracodawców nieufność i podejrzliwość, uniemożliwiając zazwyczaj bezdomnemu nawet próbę zaprezentowania własnych możliwości i umiejętności.

    Problemy systemowe

    Bezdomność może być rozpatrywana jako problem, którego przyczyną jest m.in. niewydolność strukturalna społeczeństwa i systemu polityki społecznej, gdzie zawiodło wiele minisystemów, na przykład rodzinnych, sąsiedzkich, lokalnych społeczności, czy instytucjonalnych, takich jak szko-ła, kościół czy instytucje mieszkaniowe i organizacje pomocy społecznej.

    Władze rządowe, lokalne i organizacje pozarządowe uczyniły już wiele, aby zbudować spójny system pomocy ludziom bezdomnym. Powstanie dobrze funkcjonującego systemu zapewnienia im podstawowej pomocy – w postaci schronienia, posiłku i odzieży – należy uznać za sukces. Zreali-zowano także wiele zmian systemowych umożliwiających skuteczniejszą walkę z bezdomnością.

    Zacznijmy od pomocy społecznej. 80-90% usług kierowanych do ludzi bezdomnych w Polsce świadczonych jest przez organizacje pozarządowe, pomimo tego, iż to na gminach spoczywa obowiązek zapewniania swoim obywatelom schronienia, posiłku i niezbędnej odzieży. W praktyce gminy, aby wypełnić zobowiązania ustawowe, kontraktują powyższe usługi u organizacji pozarzą-dowych. Przenoszenie zadań na organizacje pozarządowe wiąże się z dwoma czynnikami. Z jednej strony, realizowana jest demokratyczna zasada subsydiarności. Władze lokalne wychodzą z za-łożenia, że organizacje sektora obywatelskiego – jako bliższe lokalnym społecznościom – będą w stanie w sposób bardziej kompleksowy i elastyczny rozwiązywać problemy. Z drugiej strony, kon-traktowanie zadań ustawowych wiąże się z kalkulacją ekonomiczną. Placówki prowadzone przez instytucje sektora publicznego, np. ośrodki pomocy społecznej, są znacznie droższe w utrzymaniu niż prowadzone przez organizacje non-profit. Składa się na to wiele czynników, związanych przede wszystkim z zarządzaniem. Kontraktowanie zadań ustawowych przez gminy umożliwia uru-chomienie aktywności lokalnych społeczności, przejawiającej się przede wszystkim w działalności organizacji obywatelskich. Te z kolei rzeczywiście w sposób bardziej elastyczny i całościowy mogą rozwiązywać problem bezdomności. Za przykład może posłużyć tutaj wiele interesujących projek-tów realizowanych przez organizacje non-profit. Proces ten ma także inną stronę. Organizacje pozarządowe, wypełniające większą część zadań samorządów w tym zakresie, nie są trakto-wane jako równorzędny partner przy rozwiązywaniu ważnych kwestii społecznych, ale instrumentalnie – jako usługodawca. Wynika to z zapisów w obowiązującej ustawie o pomocy społecznej, uniemożliwiającej rzeczywiste partnerskie współdziałanie organizacji sektora obywatel-skiego i instytucji sektora publicznego. Sytuacja ta, z jednej strony, umożliwia organizacjom poza-rządowym względnie stabilne funkcjonowanie, ponieważ większość kontraktów podpisywana jest na rok lub dłużej, z drugiej strony – w znacznym stopniu uzależnia je od władz lokalnych. Skutkuje to mniejszą elastycznością i mniej adekwatnym dostosowaniem działań do rzeczywistych potrzeb.

  • 22

    Bezrobocie wśród bezdomnych w Polsce

    Rozpatrywanie pomocy społecznej w aspekcie finansowym (w oparciu o wskaźniki ekonomiczne) jest bardzo istotnym elementem utrudniającym rozwój długookresowych programów aktywizacji za-wodowej, realizowanych przez sektor pozarządowy i publiczny. Oznacza to, że w praktyce analiza ich działalności ogranicza się wyłącznie do wskaźników finansowych, związanych z zapewnieniem schronienia, gorącego posiłku (jednego, bo ustawa mówi tylko o jednym) i niezbędnej odzieży, bez oceny skuteczności tych działań. Analiza odbywa się w oparciu o z góry założoną tezę – „za dużo”. Niektóre gminy w Polsce rezygnują z prowadzenia lub finansowania działalności placówek na rzecz bezdomnych na swoim terenie, gdyż dużo „taniej, lepiej i łatwiej” mogą zadania wyni-kające z ustawy o pomocy społecznej realizować w oparciu o placówki działające w sąsiednich gminach. Refundują koszty pobytu osób bezdomnych w schronisku pozagminnym. Dla wielu miast fakt posiadania placówki dla bezdomnych nie współgra z wizerunkiem nowoczesnej i dynamicznie rozwijającej się gminy. Władze lokalne, odpowiedzialne za realizację zadań w sferze bezdomności, często ograniczają się do pomocy podstawowej. Znacznej części polityków zależy na tym, aby przede wszystkim „bezdomności nie było na ulicach”, ale jak najniższym kosztem. Taka ekonomi-zacja pomocy jest krótkowzroczna, ogranicza działania i nie uwzględnia ich skuteczności. Problem tkwi w tym, że w Polsce nikt nie monitoruje i nie ocenia skuteczności działań skierowanych do ludzi bezdomnych. Jest to tym bardziej zaskakujące, że nie jesteśmy krajem dysponującym dużymi zaso-bami finansowymi na te cele. Paradoksalnie zatem – w obliczu powyższych problemów związanych z wychodzeniem z bezdomności poprzez aktywizację zawodową, obecna polityka kosztuje w efek-cie władze lokalne, a właściwie nas – podatników, znacznie więcej, niż to byłoby możliwe.

    W Polsce ciągle jeszcze pokutuje mit o kosztowności działań integracyjnych w sferze społecznej i zawodowej. To jednak tylko pozory. Prawie wszystkie działania skierowane do osób bezdomnych są finansowane z podatków. Gminy wydają na tę formę pomocy miliony. Warto zastanowić się, czy ma sens finansowanie jedynie schronienia, posiłku i odzieży. Brak instrumentów umożliwiających realizację działań integracyjnych sprawia, że pomoc jest bardzo kosztowna, a jednocześnie budzi wątpliwości co do swoich skutków społecznych, prowadzi bowiem do występowania u bezdomnych postawy bierności oraz uzależnienia od pomocy.

    Rozpatrywanie działań, których adresatami są osoby bezdomne, tylko według wskaźników eko-nomicznych, bez uwzględnienia charakterystyki problemu i związanej z tym efektywności działań może prowadzić do obniżania standardów usług świadczonych ludziom bezdomnym. Z roku na rok władze lokalne starają się zmniejszać wkład gminny w zaspokajanie podstawowych po-trzeb osób bezdomnych, kładąc coraz większy nacisk na partycypację organizacji pozarządowych w kosztach realizacji tych usług. Część prężnie działających organizacji motywuje to do poszukiwa-nia środków poza gminami, na przykład w obszarze funduszy strukturalnych, pozostałe zmniejszają koszty obniżając standardy świadczonych usług. Odbywa się to zazwyczaj poprzez zmniejszanie liczebności kadry lub zatrudnianie niewykwalifikowanych pracowników (np. samych osób bezdom-nych), obniżanie wynagrodzeń lub też nieopłacanie części rachunków związanych z funkcjono-waniem placówki. Część organizacji stosuje olbrzymie zagęszczenie bezdomnych w placówkach oraz rezygnuje ze specjalizacji usług. Nie powoduje to, niestety, zmniejszenia zakresu usług kon-traktowych, co oznacza, że organizacje te zobowiązują się do działań nieadekwatnych do swoich możliwości. W konsekwencji powstaje nieprawdziwy obraz działań podejmowanych przez niektóre organizacje pozarządowe. Niewiele jest gmin, które dokładnie monitorują działania organizacji realizujących zadania powierzone w drodze kontraktu, nie wspominając już o egzekwowaniu zo-bowiązań zapisanych we wnioskach aplikacyjnych.

    Nieprawidłowy rozkład w czasie realizacji projektów jest kolejnym elementem utrudniającym budowanie systemu powrotu na rynek pracy osób bezdomnych. Za przykład może posłużyć – skąd-inąd bardzo pożyteczny i potrzebny – program „Bezdomność” prowadzony przez Ministerstwo Pracy

  • 23

    Materiały teoretyczne. Postulaty

    i Polityki Społecznej oraz urzędy wojewódzkie, w 2005 roku przekształcony na „Program Osłonowy Przeciwdziałania Wykluczeniu Społecznemu Osób Bezdomnych i Zagrożonych Bezdomnością”. Jako jeden z priorytetów ustanawia on działania ukierunkowane na realizację procesu wycho-dzenia z bezdomności. Jednocześnie średni okres realizacji programów w 2005 roku wynosił 2-3 miesiące, ponieważ konieczne jest wydatkowanie środków finansowych do końca roku, a umowy były podpisywane w październiku. W tak krótkim czasie nie można wiele zdziałać dla rozwiązania tak złożonego problemu, jakim jest bezdomność.

    Homogenizacja systemu pomocy oraz brak standaryzacji usług skierowanych do osób bez-domnych jest kolejnym czynnikiem hamującym. Problem ten tylko po części skorelowany jest z opi-sanymi powyżej zagadnieniami, należy go omówić w szerszym kontekście.

    Zasadniczym problemem zgłaszanym przez ludzi bezdomnych, uniemożliwiającym w ich odczuciu usamodzielnienie się, jest „niedostosowanie oferty placówkowej do ich potrzeb, brak intymności i przypadkowy dobór mieszkańców ośrodków”. Ustawa o pomocy społecznej uwzględnia funk-cjonowanie trzech instytucjonalnych form zapewnienia schronienia osobom bezdomnym – schro-niska, noclegowni oraz domu dla bezdomnych. Ustawodawca nie definiuje wymienionych form placówek, nie precyzuje także standardów, które powinny w nich obowiązywać. Można odnieść wrażenie, że niczym nie różnią się one od siebie. Co więcej, w Polsce funkcjonuje szereg innych, nigdzie niezdefiniowanych placówek, jak np. ogrzewalnie, hostele, domy socjalne, wspólnoty czy mieszkania treningowe. Większość placówek oferuje osobom bezdomnym bardzo podobne usłu-gi: posiłki (jeden, dwa lub trzy), możliwość całodobowego przebywania w placówce i niezbędną odzież oraz środki czystości i higieny osobistej. Bardzo często noclegownia niczym nie różni się od schroniska (gdzie pomoc świadczona jest całodobowo), mimo że w całej Europie noclegownia to miejsce otwartego i swobodnego dostępu (bez konieczności wykazania się odpowiednią decyzją administracyjną), funkcjonujące w nocy, przy czym odbiorcy usług muszą spędzać znaczną część dnia poza placówką.

    Wobec różnorodności problemów dotyczących osób bezdomnych trudno wyobrazić sobie, aby wystarczające były prawie identyczne formy pomocy, gwarantujące jedynie zaspokojenie podsta-wowych potrzeb. Oczywista wydaje się konieczność istnienia adekwatnego i elastycznego systemu odpowiadającego potrzebom osób bezdomnych. Działania skierowane do osoby długotrwale bezdomnej, bezrobotnej, w podeszłym wieku, uzależnionej od alkoholu, posiadającej znaczne za-dłużenie muszą być diametralnie różne we wszystkich sferach (psychologicznej, społecznej, admi-nistracyjnej i instytucjonalnej) od działań skierowanych do młodej osoby krótkotrwale bezdomnej i od niedawna niepracującej. Obecna oferta instytucjonalna, związana z brakiem specjalizacji placó-wek, nie pozwala zróżnicować pomocy, „wrzucając do jednego worka” osoby o skrajnie odmiennej sytuacji życiowej. Można odnieść wrażenie, że system pomocy bezdomnym zamiast odpowiadać na potrzeby i zasoby beneficjantów pomocy, odpowiada na szereg strukturalnych i instytucjonal-nych potrzeb związanych np. z uwarunkowaniami prawnymi lub czynnikami administracyjnymi.

    Niski poziom profesjonalny kadry organizacji i instytucji niosących pomoc ludziom bezdomnym wynika przede wszystkim z nikłej profesjonalizacji świadczonych usług, to zaś wpływa negatywnie na skuteczność działań ukierunkowanych na powrót osób bezdomnych na rynek pracy. Pomimo olbrzymiej liczby osób bezdomnych bez pracy ciągle niewiele podmiotów zajmuje się ich aktywiza-cją zawodową. Natomiast organizacje i instytucje, które podejmują ten trud, z powodu swego no-watorstwa i braku doświadczenia wielokrotnie ponoszą porażki. Nie pozwala to na przygotowanie profesjonalnej i wykwalifikowanej kadry skutecznie realizującej programy w zakresie wychodzenia z bezdomności poprzez aktywizację na rynku pracy.

  • 24

    Bezrobocie wśród bezdomnych w Polsce

    Kolejnym efektem homogenizacji działalności placówek może być uzależnienie od pomocy in-stytucjonalnej. Zważywszy na szybką adaptację osób bezdomnych do sytuacji życiowej, wydaje się to być szczególnie groźne. W większości placówek podporządkowanie się specyficznym regułom warunkuje otrzymywanie dalszej pomocy. Osoby bezdomne same zauważają, że bezdomność uzależnia. Jeżeli mają dach nad głową i możliwość jakiegoś zajęcia w ramach ośrodka – nie chcą wychodzić. Po pewnym czasie już nie myślą o tym, aby żyć normalnie. Problem uzależnienia od świadczonej pomocy był rozpatrywany w niniejszym artykule już wcześniej, lecz warto podkre-ślić zależność tego zjawiska również od konstrukcji systemu pomocy ludziom bezdomnym.

    Pomimo olbrzymiego znaczenia organizacji pozarządowych dla rozwiązywania różnych problemów społecznych bezrobocie rzadko bywa przedmiotem aktywności organizacji sektora obywatelskie-go. Zdecydowanie częściej organizacje zajmują się bezrobociem w kontekście innych problemów, takich jak niepełnosprawność, choroby psychiczne czy właśnie bezdomność. Większe zaangażo-wanie organizacji pozarządowych w sferę rynku pracy umożliwia ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy z 20 kwietnia 200� r. Nie jest ona jednak wystarczająca. Przykładem dyskryminacji są zapisy dotyczące realizacji staży zawodowych oraz przygotowania do wykonywa-nia zawodu, uniemożliwiające ich realizację przez organizacje pozarządowe. Oczywiście organi-zacje mogą być odbiorcą tych usług, ale możliwość ich realizowania zarezerwowana jest tylko dla urzędów pracy. Wydaje się to o tyle niekorzystne, że staże dość skutecznie przyczyniają się do ak-tywizacji osób długotrwale bezrobotnych, a organizacje pozarządowe mogłyby pozyskiwać na nie fundusze ze środków strukturalnych.

    Reasumując, stwierdzić należy, że aby skutecznie i efektywnie zwalczać bezrobocie w środowisku osób bezdomnych, należy dokonać możliwe szerokiej diagnozy uwzględniającej wiele aspektów życia tych ludzi.

    Propozycje metodologiczne

    Model aktywizacji zawodowej osób bezdomnych, w związku z tym, że nakłada się tu na siebie wiele problemów, musi być częścią szerszego modelu integracji społecznej i zawodowej tych ludzi, zawierającego wiele aspektów pozornie niezwiązanych z bezrobociem. Bez uwzględnienia szero-kiego spektrum działań w obszarze bezdomności aktywizacja zawodowa może okazać się niesku-teczna. Integracja zawodowa i społeczna osób bezdomnych to znacznie więcej niż integracja osób długotrwale bezrobotnych. Oprócz aspektu bezrobocia uwzględniać trzeba specyficzną sytuację psychologiczną, społeczną, administracyjną i prawną osób, do których kierowana jest pomoc.

    Indywidualna diagnoza

    Na pierwszym miejscu należy powiedzieć o konieczności realizacji możliwie kompleksowej i pełnej diagnozy indywidualnej. Pojawia się podstawowe pytanie, jaka część populacji osób bezdom-nych jest w stanie podjąć i utrzymać aktywność zawodową. Specjaliści twierdzą, że niewiele, około 10-30%. Według autora tego tekstu, realne możliwości podjęcia zatrudnienia i, co ważne, utrzymania pracy w dłuższej perspektywie czasowej ma zapewne znacznie mniejszy procent bez-domnych, ponieważ ciągle nie ma systemu integracji społecznej i zawodowej, a inicjatyw w tym zakresie jest niewiele.18 Przeprowadzając indywidualną diagnozę źródeł bezrobocia osoby bez-

    �� RaportFEANTSA„TargetinghomelessnessinthestreamlinedEUEmploymentStrategy:Awin-winapproachtotacklehomelessnessthroughlabourintegrationandtopromoteemploymentandaninclusivelabourmarket”mówi,żenp.weFrancji34-48%osóbbezdomnychmożeotrzymaćiutrzymaćpracęprzechodzączintegro-wanyprogramintegracjispołecznejizawodowej(danefederacjiFNARS),natomiastdoświadczeniaorganizacjiOSW(OfftheStreetsintoWork)zLondynupokazują,żez1852osób,wspieranychwlatach2004i2005,970rozpoczęłopełnoetatowąpracęiinnegorodzajuzatrudnienielubdalszespecjalistycznetreningi.

  • 25

    Materiały teoretyczne. Postulaty

    domnej należy określić szereg kluczowych wskaźników, determinujących dalszy charakter pracy: ogół cech psychicznych, motywację do podjęcia pracy, metody realizacji potrzeb – rozwinięcie potrzeb wyższego rzędu, samoocenę, percepcję – postrzeganie rzeczywistości, stopień socjalizacji, uzależnienie od alkoholu lub innych środków psychoaktywnych, umiejętności społeczne i inter-personalne, kwalifikacje zawodowe, poziom edukacji, doświadczenie zawodowe, predyspozycje zawodowe, okres bezdomności, czas pozostawania bez pracy, sytuację rodzinną, system wartości, doświadczenie życiowe, funkcjonowanie w różnych grupach społecznych, sprawność i możliwości fizyczne, stopień uzależnienia od pomocy, zadłużenie, w tym zobowiązania alimentacyjne, karal-ność, zameldowanie w lokalu mieszkalnym.

    Opierając się na tych kilku wybranych, zapewne niewyczerpujących tematu, wskaźnikach możemy wyodrębnić trzy kategorie osób o różnych szansach na aktywizację zawodową.

    Pierwsza kategoria to osoby dobrze rokujące na skuteczną aktywizację zawodową. W większo-ści przypadków to ludzie młodzi lub w średnim wieku, z krótkim lub średnim stażem bezdomności i bezrobocia, w dość dobrej kondycji psychofizycznej, bez uzależnień, z uregulowaną sytuacją prawną, charakteryzujący się dużą motywacją i „niezgodą na bezdomność”, nie zawsze posia-dający kwalifikacje zawodowe. Predyspozycje psychiczne mogą u nich odgrywać większą rolę niż kwalifikacje zawodowe i umiejętności interpersonalne.

    Druga kategoria to osoby średnio rokujące na podjęcie i utrzymanie zatrudnienia na otwartym rynku pracy. Są to przede wszystkim osoby w średnim wieku, ze średnim okresem bezdomności oraz bezrobocia, posiadające duże doświadczenie i kwalifikacje zawodowe, które utraciły nawyk pracy, z nieuregulowaną sytuacją prawną i rodzinną, uzależnione od alkoholu, ale niepijące, znajdujące się w trudnej sytuacji psychologicznej, dość sprawne fizycznie, ale w znacznym stopniu uzależnione od pomocy. W przypadku tej grupy osób konieczne jest uwzględnienie wielu sfer dysfunkcji.

    Trzecia, zapewne najbardziej liczna kategoria osób bezdomnych, jest słabo rokująca na podjęcie i utrzymanie pracy. Są to osoby o niskim wykształceniu i kwalifikacjach zawodowych (niedostoso-wanych do potrzeb rynkowych), długotrwale bezrobotne i bezdomne (okres pozostawania w bez-domności średnio 6 lat), w znacznym stopniu uzależnione od świadczonej pomocy, wykazujące się niską motywacją do podjęcia zmian, posiadające nieuregulowaną sytuację prawną i administra-cyjną, bez kontaktów z rodziną, karane, ze znacznymi kłopotami zdrowotnymi lub niepełnosprawne, w wieku poprodukcyjnym, uzależnione od alkoholu czy innych środków psychoaktywnych. Część z nich nieodwracalnie nie nadaje się do pracy, u pozostałych należy najpierw rozwiązać problemy związane ze zdrowiem czy uzależnieniami. Nie wyklucza to działań o charakterze aktywizacji zawo-dowej, dających fundamenty do podejmowania następnych kroków.

    Podział ten jest uproszczeniem i nie można zastosować go do wszystkich przypadków. Unaocznia on konieczność różnicowania i specjalizowania działań w zależności od potrzeb i obiektywnych możliwości odbiorców pomocy. Formy pomocy powinny być zindywidualizowane. Działania orga-nizacji pozarządowych wobec osób średnio i nisko rokujących, powinny być skierowane na konse-kwentne zwiększanie możliwości efektywnego powrotu na rynek pracy. Po kilku latach wytężonych działań może się okazać, że osoba, którą początkowo diagnozowaliśmy jako człowieka bez szans na integrację społeczną i zawodową, osiąga sukces i integruje się ze środowiskiem lokalnym.

    Specjalizacja pomocy i jej standaryzacja

    Działalność w zakresie integracji społecznej i zawodowej ludzi bezdomnych jest jednym z ele-mentów modelu pomocy bezdomnym, obok działań profilaktycznych, aktywności o charakterze

  • 26

    Bezrobocie wśród bezdomnych w Polsce

    pogotowia socjalnego lub interwencji kryzysowej, a także działań zabezpieczających pomoc podstawową w zakresie łagodzenia skutków bezdomności. Kluczowym elementem jest aktywiza-cja zawodowa, skorelowana z edukacją, pomocą psychologiczną oraz zapewnieniem schronienia (w placówkach o określonych standardach). Poniżej przedstawione działania będą skuteczne wtedy, gdy zaistnieje pomiędzy nimi równowaga i będą adekwatne do sytuacji osób bezdomnych.

    Pomoc i wsparcie psychologiczne

    Wsparcie psychologiczne jako część programu integracyjnego umożliwia walkę z uzależnienia-mi (alkohol, syndrom bezdomności), budowanie podstaw rozwoju osobowego oraz nabywania umiejętności samodzielnego funkcjonowania. Działania te muszą być dostosowane do obiektyw-nych możliwości osoby bezdomnej, zgodnie z postawioną diagnozą indywidualną. Pomoc może być udzielana nie tylko przez profesjonalistów, ale także przez bezdomnych tworzących grupę wsparcia.

    Aktywizacja zawodowa jest z góry skazana na niepowodzenie, jeśli nie zostaną uruchomione wszystkie formy pomocy psychologicznej.

    Edukacja

    Szkolenia realizowane w różnej formie i zakresie umożliwiają podnoszenie poziomu wykształcenia i kwalifikacji zawodowych osób bezdomnych. Uzupełniają także braki socjalizacyjne powiązane bezpośrednio z problemami edukacyjnymi, m.in. nieporadność w poruszaniu się po publicznych instytucjach. Kolejnym elementem może być uzupełnianie braków komunikacyjnych, paraliżujących skuteczność funkcjonowania w różnych środowiskach społecznych. Edukacja wymaga wypracowa-nia odpowiedniej metodologii, dostosowanej do możliwości i ograniczeń osób bezdomnych dłu-gotrwale pozostających bez pracy. Powinna być prowadzona zarówno pod kątem zawodowym, jak i społecznym. Działania edukacyjne mogą być wdrażane we współpracy z wyspecjalizowanymi w tym zakresie organizacjami, firmami czy instytucjami. Można rozważać także prowadzenie takie-go rodzaju działań w organizacjach pozarządowych udzielających pomocy ludziom bezdomnym, choć wiadomo, że skuteczniejsze są szkolenia realizowane poza placówką przez wyspecjalizowane organizacje czy firmy. Wiążą się z większym prestiżem i mniej uzależniają od bieżącej pomocy jednej organizacji.

    Praca

    Nieodłącznym i kluczowym elementem integracji społecznej jest aktywność ukierunkowana na pra-cę i w efekcie powrót na rynek pracy. Edukacja i pomoc psychologiczna musi zostać poparta ćwi-czeniem wykonywania zawodu, szczególnie w przypadku długiego pozostawania bez pracy. Może to być realizowane z wykorzystaniem istniejących narzędzi prawnych, np. zatrudnienia socjalnego (CIS) lub przygotowania zawodowego (urzędy pracy), można też realizować to w zespołach robo-czych na zasadzie małych firm socjalnych.19

    Można obrać dwa kierunki przywracania osób bezdomnych na rynek pracy. Jednym z nich jest działanie ukierunkowane na bezpośredni kontakt z pracodawcą lub uruchamianie własnych firm. Realizatorzy takich projektów poszukują przyjaznych firm, gotowych do zatrudniania osób długo-trwale bezrobotnych, przyczyniają się przy tym do rozpowszechniania idei otwartego rynku pracy.

    �� IdeefirmsocjalnychimetodęjobcoachingupromujeiupowszechniawPolsceLeszekMichnozFundacjiPinelPolska.

  • 27

    Materiały teoretyczne. Postulaty

    Przyjaźni pracodawcy są pomostem pomiędzy zatrudnieniem wspieranym a zwykłym pracodawcą. Działania te dotyczą przede wszystkim osób, które deklarują i wykazują działania w kierunku po-prawy swojej sytuacji życiowej, a ponadto mają duże szanse na podjęcie i utrzymanie zatrudnienia na otwartym rynku pracy.

    Drugi sposób to powoływanie przez osoby długotrwale bezrobotne firm lub spółdzielni socjalnych. Podmioty takie funkcjonują jak zwykłe, wolnorynkowe firmy, lecz mogą korzystać z różnego rodzaju dotacji. Tylko częściowo wypracowują środki wystarczające na własne utrzymanie, chociaż ideałem byłoby, aby wypracowywały ich 100%. Interesująca jest idea funkcjonowania otwartych warsztatów, gdzie osoby bezdomne mogą łączyć pracę z edukacją zawodową. Działalność taka może być kie-rowana do osób, które ze względu na wiek czy też niepełnosprawność mają trudności w powrocie na otwarty rynek pracy. Jak pokazują doświadczenia różnych krajów Europy, są to działania bardzo efektywne.

    Specyfikacja placówek

    Specyfikacja placówek wpisuje się w potrzebę dostosowania poziomu pomocy do potrzeb i możli-wości beneficjentów wsparcia. W innym przypadku może przyczyniać się do uzależniania osób bez-domnych od udzielanej pomocy. Problem ten nasila homogenizacja placówek, za której sprawą osoby bezdomne w różnych sytuacjach życiowych „wtłaczane” są w jednolity system, powodujący deindywidualizację. Stąd bardzo istotnym elementem jest specjalizacja, a może nawet hierarchi-zacja placówek, umożliwiająca dostosowanie pomocy do poziomu zaawansowania i zaangażo-wania w naukę i pracę. Motywacja do podjęcia zatrudnienia jest wyższa w mieszkaniu treningo-wym, gdzie samodzielnie trzeba opłacić rachunki i zdobyć środki na wyżywienie, niż w w schronisku, gdzie nie ma konieczności wzięcia odpowiedzialności za własne życie. Projekty nieuwzględniające kwestii zapewnienia miejsca zamieszkania dla osób bezdomnych są nieskuteczne lub ich skutki są krótkotrwałe. Dobrym przykładem, jak silne jest oddziaływanie sytuacji mieszkaniowej na inne sfery egzystencjalne, jest warszawski projekt „Druga szansa”.

    Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności tak przedstawia proces wychodzenia z bezdomności, zakładający hierarchizację placówek pomocy:

    noclegownia – bardzo niski standard, podstawowa praca socjalna,schronisko – wyższy standard, praca socjalna, terapia, socjalizacja, praca,mieszkanie treningowe (chronione) – nauka samodzielnego życia, monitorowanie,mieszkania socjalne lub samodzielne – usamodzielnienie, pomoc w razie potrzeby,grupy wsparcia, wspólnoty – wsparcie psychiczne w sytuacjach kryzysowych.

    Zaangażowanie odbiorców pomocy

    Istotnym elementem w aktywizacji bezdomnych bezrobotnych jest ich zaangażowanie w rozwiązy-wanie własnych problemów, często bowiem chętnie przerzucają odpowiedzialność za swoje własne wybory na profesjonalistów Niezwykle ważne jest możliwie samodzielne określanie celów, zadań i działań perspektywicznie podejmowanych przez osoby bezdomne. Specjaliści powinni natomiast w miarę możliwości starać się odpowiedzieć na to zapotrzebowanie, czasem je urealniając. Reali-zacja takiego podejścia możliwa jest wówczas, kiedy mamy wystarczająco dużo różnorodnych na-rzędzi do wykorzystania. Planowanie ścieżki rozwoju osobowego i zawodowego osoby bezdomnej bez jej znaczącego udziału mija się z celem i zazwyczaj prowadzi do porażek.

  • 28

    Bezrobocie wśród bezdomnych w Polsce

    Asystowanie (towarzyszenie)

    Ważnym elementem realizacji procesu integracyjnego jest tzw. asystowanie – towarzyszenie poszczególnym beneficjentom w trzech sferach: w nauce, pracy i w życiu. „Metoda ta polega na wprowadzeniu osobistego doradcy, towarzysza, który przy założeniu, że powrót na rynek pracy i łono społeczeństwa jest procesem, ma przejść tę drogę – etap po etapie – wspólnie ze swoim klientem, motywując go, wspierając i monitorując adekwatność kierunku wybranej drogi do po-trzeb wędrującego.”20 Metoda asystowania stosowana jest w całej Europie, powoli upowszechnia się w Polsce.

    „Postęp w bezruchu”21

    Na koniec należy podkreślić, że działalność integracyjna wymaga czasu, nie należy się zniechę-cać, efekty przedsięwziętych działań mogą ujawnić się z opóźnieniem. Czasem powrót na łono społeczeństwa może trwać bardzo długo – adekwatnie do okresu pozostawania w sytuacji bez-domności i bezrobocia. Może okazać się, że próby nie przyniosą wcześniej zakładanych rezultatów. Należy jednak pamiętać, iż aktywizacja zawodowa „ma na celu nie tylko znalezienie i utrzymanie zatrudnienia, ale także wzmacnianie kontaktów i więzi społecznych oraz generowanie poczucia partycypacji i przynależności. Nawet kiedy integracja z rynkiem pracy nie zostanie osiągnięta, zre-alizowana praca często zapobiega dalszej ekskluzji i marginalizacji osoby.”22

    Propozycje zmian prawnych i systemowych

    System gwarantujący jedynie minimum pomocy, obniżający standardy pobytu w placówkach do mi-nimum – w domyśle mający wymusić zmianę poprzez dotkliwość sytuacji, w której osoby bezdomne się znajdują – nie sprawdził się nigdzie na świecie. W konsekwencji powoduje on uzależnienie od pomocy i adaptację do skrajnych warunków egzystencji. Dużo skuteczniejszy i bardziej racjo-nalny wydaje się być system wyspecjalizowanych organizacji i instytucji oferujących usługi o róż-norodnym standardzie, dostosowane do potrzeb i możliwości bezdomnych. Musi on uwzględniać aktywność społeczeństwa obywatelskiego, w tym także organizacji pozarządowych.

    Ustawa o pomocy społecznej kreuje model pomocy, który nie odpowiada wystarczająco na współczesne problemy Polski. W stopniu niewystarczającym sankcjonuje przede wszystkim part-nerstwo, równouprawnienie i partycypację organizacji pozarządowych w kwestii rozwiązywania ważnych problemów społecznych. Zapisy ustawowe normują i sankcjonują przede wszystkim po-moc podstawową. Wprawdzie funkcjonują indywidualne programy wychodzenia z bezdomności, ale nie ma narzędzi do ich pełnej realizacji. Kolejnym problemem jest brak standaryzacji i specja-lizacji usług świadczonych ludziom bezdomnym; przyczynia się to do homogenizacji oferty świad-czonej tej grupie osób.

    Ważne są zmiany w systemie rynku pracy. Zatrudnienie socjalne czy instrumenty zawarte w ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy są rzadko wykorzystywane. Powodów takiego stanu rzeczy należy upatrywać przede wszystkim w sytuacji niewystarczającego finansowa-nia tych instrumentów oraz zbytniego skomplikowania związanych z nimi przepisów.

    �0 AleksandraDębska,raportwstępny„Asystowanieimonitorowanieosobybezdomnej”,2005.�� Termintenstworzyłiwykorzystałwksiążce„Zdziennikaślimaka”GünterGrass.�� Założeniaprogramu„Morepeopleintowork”,realizowanegowramachduńskiegoKrajowegoPlanuDziałańnarzeczIntegracjiSpołecznej(tłumaczeniewłasne).

  • 29

    Materiały teoretyczne. Postulaty

    Dostępność mieszkań treningowych, socjalnych i „normalnych” jest kluczowa dla aktywizacji za-wodowej osób bezdomnych. W Polsce prawie nie ma mieszkań treningowych i socjalnych dla osób realizujących programy wychodzenia z bezdomności. W sytuacji ewidentnych braków systemowych trudno realizować proces integracyjny. Dlatego też kwestia dostępności mieszkań treningowych i socjalnych została zapisana jako jeden z priorytetów w Krajowym Planie Działań na rzecz Inte-gracji Społecznej w Polsce.

    Ważne jest rozwiązanie problemów związanych ze sposobem egzekwowania długów alimen-tacyjnych oraz innych zadłużeń. System redukowania długów (w pewnych okolicznościach) móg-łby być korzystny zarówno w wymiarze ekonomicznym, jak i społecznym. Niezbędne jest systemowe rozwiązanie problemu braku meldunku, co utrudnia podjęcie zatrudnienia.

    Mapa instytucji i rola organizacji pozarządowych w aktywizacji zawodowej osób bezdomnych

    W Polsce pomoc bezrobotnym bezdomnym niosą przede wszystkim organizacje pozarządowe, wprowadzając wiele nowatorskich rozwiązań w zakresie ich aktywizacji zawodowej. Organizacje te mają bogate doświadczenia dotyczące pracy z tą grupą osób, co przy złożoności problemu wy-daje się najbardziej istotne. Przy nakreślaniu mapy instytucji, które mają i powinny mieć zna-czenie w realizacji procesu aktywizacji zawodowej osób bezdomnych, należałoby uwzględ-niać konieczność współpracy międzysektorowej, niezbędnej do realizacji tego procesu. FEANTSA, zrzeszająca ponad 90 europejskich organizacji zajmujących się problemem bezdomności, twierdzi, że kompleksowe zaspokajanie potrzeb osób bezdomnych powinno być realizowane z możliwe najbliższego im poziomu – w ramach partnerstwa z władzami lokalnymi, lokalnymi agencjami za-trudnieniowymi, związkami zawodowymi, przedsiębiorstwami społecznymi oraz prywatnymi przed-siębiorcami. Organizacje zajmujące się problematyką bezdomności rzadko samodzielnie mogą zagwarantować dostęp do zatrudnienia swoim klientom, ale FEANTSA wierzy, że organizacje takie mogą przyjąć rolę organizatorów i koordynatorów współpracy partnerów w zakresie wsparcia osób bezdomnych w obszarze zawodowym.

    Organizacje pozarządowe

    Chociaż problem bezdomności istniał w czasach PRL-u, to niewątpliwie jego eskalacja nastąpiła w latach dziewięćdziesiątych. Opieką nad ludźmi bezdomnymi, którzy nie skorzystali na pozytyw-nych zmianach ustrojowych, zajęły się organizacje obywatelskie. „Działania państwa i niektórych samorządów lokalnych ograniczały się jedynie do wspomagania działań organizacji pozarządo-wych. Własne inicjatywy samorządów lokalnych w sprawie rozwiązywania tego problemu przyszły znacznie później. To, że obecnie na ulicach polskich miast czy na dworcach można zobaczyć nie-wielką liczbę bezdomnych, zawdzięczać należy szybkiej, skutecznej pomocy udzielanej bezdomnym przez organizacje kościelne i pozarządowe.”23 Organizacje pozarządowe w ciągu ponad 15 lat wypracowały dość dobrze funkcjonujący system zapewniania pomocy podstawowej oraz realizacji pomocy kryzysowej. Obecnie prowadzą działania bardziej perspektywiczne, związane z wyprowa-dzaniem z bezdomności. Ważnym elementem tego procesu jest szeroko rozumiana aktywizacja zawodowa. „Organizacje często podkreślają, że pomoc oferują każdej osobie, która tego potrze-buje, bez względu na przepisy prawne, jakie obowiązują w danym państwie. Może dlatego właśnie w rozwiązywaniu problemów osób bezdomnych organizacje pozarządowe mają tak wiele sukce-

    �� MirosławStarzyński,“Współpracaorganizacjipozarządowychiadministracjipublicznejwsystemiepomocydlaosóbbezdomnych”,2002;“Współpracaadministracjipublicznejiorganizacjipozarządowychwdziedzinieusługspołecznych”,StowarzyszenieKLON/JAWOR,Warszawa2002

  • 30

    Bezrobocie wśród bezdomnych w Polsce

    sów. Życie bowiem stwarza wciąż nowe problemy i wyzwania, a regulacje prawne oraz instytucje wypełniające zobowiązania wynikające z tych regulacji ich nie rozwiązują. Szybkość, elastyczność oraz łatwość w modyfikowaniu swoich działań powoduje, że organizacje pozarządowe rozwiązują problemy, zanim parlament wyda odpowiednie ustawy i rozporządzenia.”2�

    Diagnozowanie problematyki bezrobocia bezdomnych ciągle pozostawia wiele do życzenia. Bar-dzo brakuje badań nad problematyką bezdomności, analizujących to zjawisko ilościowo i jakoś-ciowo. Rola organizacji pozarządowych może polegać zarówno na prowadzeniu małych analiz, jak i realizowaniu dużych projektów badawczych. Badać można skalę i zakres bezdomności, jej źródła oraz efekty, funkcjonowanie całego systemu wsparcia, profile psychospołeczne bezrobotnych bez-domnych. Otwarta pozostaje kwestia woli prowadzenia analiz oraz możliwości ich finansowania.

    Spośród dobrych praktyk należy wymienić działania od wielu lat realizowane przez Wspólno-tę Roboczą Związków Organizacji Socjalnych (WRZOS). Organizacja ta od lat publikuje zbiory materiałów o dobrych praktykach pomocy bezdomnym oraz zajmuje się profesjonalną diagnozą funkcjonującego systemu pomocy. Analizy przygotowywane przez WRZOS oceniają skuteczność i efektywność pomocy świadczonej w Polsce od strony metodologicznej i legislacyjnej.25 Na uwagę z pewnością zasługują badania Caritas Kielce, inicjowane przede wszystkim przez ks. Stanisława Słowika, od wielu lat starającego się opisać sytuację polskiej bezdomności w kontekście zapew-niania pomocy podstawowej. Szansą na realizację wielu ciekawych badań, zarówno jakościowych, jak i ilościowych, dają projekty realizowane w ramach Inicjatywy Wspólnotowej Equal. Przykładem może być Partnerstwo „Wyprowadzić na prostą”, w ramach którego zrealizowano badanie „Po-stawy osób bezdomnych i zagrożonych bezdomnością wobec aktywizacji zawodowej”. Należy też powiedzieć o „Agendzie Bezdomności”, w której powstał Dział Badań, Analiz i Standaryzacji (przy udziale Uniwersytetu Gdańskiego i Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności). Zadaniem tego działu jest m.in. realizacja trzech obszernych badań. Pierwszym z nich jest trzecie badanie socjodemograficzne zbiorowości ludzi bezdomnych w całym województwie pomorskim. Drugim – jakościowe badanie profilu psychospołecznego osób bezdomnych w Trójmieście, trzecim – badanie efektywności systemu pomocy ludziom bezdomnym.

    W Polsce realizowane są badania przeprowadzane przez pracowników naukowych różnych uczelni oraz zlecone przez organizacje pozarządowe, niestety – ich wyniki są trudno dostępne.

    Realizacja pomocy ludziom bezdomnym i zagrożonym bezdomnością jest kolejnym obszarem zdominowanym przez organizacje pozarządowe. Przeważnie aktywność ta ogranicza się do in-terwencji kryzysowej oraz podstawowej pomocy związanej z łagodzeniem skutków bezdomności. Do stworzenia kompleksowego systemu pomocy ludziom bezdomnym brakuje profilaktyki bez-domności oraz systemu umożliwiającego realizację procesu integracji społecznej i zawodowej.

    Walka z bezdomnością jest działaniem kosztownym. Truizmem jest przypominanie, że profilaktyka kosztuje zdecydowanie mniej. Działania profilaktyczne powinny być możliwie szerokie, obejmujące przede wszystkim rynek mieszkaniowy oraz rynek pracy. Wymaga to systematycznej współpracy wie-lu podmiotów, często działających na zupełnie innych polach niż organizacje pomocy społecznej.

    �� Tamże.�� Szczególnieważnajestostatniapublikacja„Formypomocybezd