dziennikarstwo w dyskursie politycznym -...
TRANSCRIPT
DZIENNIKARSTWO
W DYSKURSIE POLITYCZNYM
e-Politikon KWARTALNIK NAUKOWY OŚRODKA ANALIZ POLITOLOGICZNYCH
UNIWERSYTETU WARSZAWSKIEGO
Numer XII, zima 2014 ISSN 2084-5294
1
12
Rada Redakcyjna
Kolegium Redakcyjne
Redaktorzy numeru
Redaktorzy tematyczni
Redaktorzy językowi
Redaktorzy statystyczni
Wsparcie redakcyjne
Projekt graficzny
Copyright by
Warszawa 2014
ISSN 2084-5294
Uniwersytet Warszawski
Ośrodek Analiz Politologicznych
ul. Nowy Świat 67
00-927 Warszawa
[email protected], [email protected]
www.oapuw.pl, www.epolitikon.pl
prof. Oksana P. Ovchinnikova (Orłowska Regionalna
Akademia Administracji Państwowej, Rosja)
prof. Stanisław Sulowski (Uniwersytet Warszawski)
prof. Szewach Weiss (University of Haifa, Izrael)
prof. Konstanty Wojtaszczyk (Uniwersytet Warszawski)
dr Olgierd Annusewicz (Redaktor Naczelny)
dr hab. Ewa Maria Marciniak (Członek Kolegium)
prof. Dorota Piontek (Członek Kolegium)
Paweł Krasowski (Sekretarz Redakcji)
prof. Dorota Piontek, dr Agnieszka Szymańska,
dr Olgierd Annusewicz
dr Izolda Bokszczanin; dr hab. Rafał Chwedoruk;
dr Tomasz Godlewski, prof. Jolanta Itrich-Drabarek;
dr Marek Kochan; dr Krzysztof Księżopolski;
dr Anna Materska-Sosnowska;
dr Renata Mieńkowska-Norkiene;
dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz; dr Błażej Poboży;
dr hab. Tomasz Słomka; Jarosław Spychała;
dr Jerzy Szczupaczyński, dr Adam Szymański;
dr Marcin Tobiasz; prof. Andrzej Wierzbicki;
dr hab. Justyna Zając; dr Jakub Zajączkowski;
dr Jacek Zaleśny; dr hab. Piotr Załęski;
dr Aleksandra Zięba; dr hab. Jacek Ziółkowski
Eva Allen (native speaker)
Joanna Hermanowska
Katarzyna Wojtak
dr Tomasz Gackowski, Aneta Marcinkowska
Patrycja Bytner
Radosław Stachurski/ dreamstime.com
1
Spis treści
Wstęp .............................................................................................................................. 5
DZIENNIKARZ I INFORMACJA
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess Dziennikarze i promocja idei. Jak wiedza i osobiste przekonania dziennikarzy wpływają na rekonstruowany w mediach obraz rzeczywistości politycznej i społecznej .............10 Małgorzata Lisowska-Magdziarz Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej ..................41 Sławomir Czapnik Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa. .............................66 Magdalena Kacperska Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert? Analiza wybranych programów ekonomicznych: Kapitalny program (TVP Info) oraz Biznes dla ludzi (TVN24 BIS)........85 Maciej Zasada Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce .............................................................109
DZIENNIKARZ I NOWE MEDIA
Paweł Łokić Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków .....................................................................................................................................126 Bartłomiej Machnik Twitter jako „broń taktycznego rażenia”. Rola serwisu w przekazywaniu informacji na przykładzie „afery podsłuchowej” ...............................................................................150
DZIENNIKARZ CELEBRYTĄ?
Dorota Piontek, Mirosław Grzelak Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne ..............................177 Szymon Ossowski Dziennikarz-celebryta, czyli bohater własnego show ..................................................201 Weronika Świerczyńska-Głownia Od dziennikarza do celebryty. Wizerunek dziennikarza jako narzędzie marketingowe kampanii informacyjnych ............................................................................................225
2
ESEJE
Ryszard Czarnecki Politycy, dziennikarze, symbioza? ...............................................................................242
Konrad Niklewicz Populizm niszczy zaufanie ...........................................................................................251
RECENZJE
Bartłomiej Biskup Sergiusz Trzeciak, Drzewo kampanii wyborczej czyli jak wygrać wybory…………………255
Autorzy ........................................................................................................................259
3
Contents
Introduction ..................................................................................................................... 5
JOURNALIST AND INFORMATION
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess Journalists and the Promotion of Idea(l)s. How Do Knowledge and the Personal Convictions of Journalists Influence the Reconstruction of Political and Social Reality in the Media ......................................................................................................................10 Małgorzata Lisowska-Magdziarz Power24. News Journalist in the Realm of Mediatized Politics ....................................41 Sławomir Czapnik Objective, But Not Neutral. Robert Fisk on the Mission of Journalism. ........................66 Magdalena Kacperska Journalist – Reporter, Moderator or Expert? Analysis of Selected Economic Programs: Kapitalny program (TVP Info) and Biznes dla ludzi (TVN24 BIS) ...................................85 Maciej Zasada The Condition of Investigative Journalism in Poland ..................................................109
JOURNALIST AND NEW MEDIA
Paweł Łokić The Activity of Polish Journalists on Twitter – Analysis Based on Selected Cases ......126 Bartłomiej Machnik Twitter as a "Weapon of Mass Destruction". The Role of Service in Providing Information on the Example of "the Phone Hacking Scandal" ....................................150
JOURNALIST-CELEBRITY?
Dorota Piontek, Mirosław Grzelak Journalist: an Opinion Maker or a Celebrity? Theoretical Approach ..........................177 Szymon Ossowski Journalist – a Celebrity or the Hero of his Own Show .................................................201 Weronika Świerczyńska-Głownia From Journalist to Celebrity. The Image of the Journalist as a Marketing Tool of Communication Campaigns ............................................................................225
4
ESSAYS
Ryszard Czarnecki Politicians, Journalists, Symbiosis? ..............................................................................242 Konrad Niklewicz Populism Destroys Trust ..............................................................................................251
REVIEWS
Bartłomiej Biskup Sergiusz Trzeciak, The Tree of Electoral Campaign or How to Win Elections..………….255 Authors ........................................................................................................................259
5
Wstęp
Szanowni Państwo,
we współczesnym świecie mediów zachodzą istotne zmiany, z których dwie
– technologiczna i komercyjna, rzutują na tradycyjne paradygmaty dziennikar-
stwa, każąc zastanowić się nad redefinicją tej profesji w kontekście dyskursu
politycznego. Jest to o tyle istotne, że zgodnie z powszechnie akceptowanym
podejściem strukturalnym, w komunikowaniu politycznym media i dziennika-
rze relacjonujący politykę stanowią trzeci – obok instytucji politycznych i oby-
wateli – podmiot tego procesu, zajmując w nim szczególne miejsce ze względu
na cechy strukturalne, psychologiczne i normatywne. Tradycyjny paradygmat
dziennikarstwa obejmuje w zasadzie wszelkie czynności, zmierzające do stwo-
rzenia i przekazania odbiorcom informacji czystej, pozbawionej komentarza
i opinii, obiektywnej oraz dotyczącej wydarzeń, zjawisk, ludzi ważnych z punk-
tu widzenia dużej populacji (społeczeństwo jako całość, duże grupy społeczne).
Wspomniane wcześniej zmiany, zaszłe i stale zachodzące zarówno wewnątrz,
jak i w otoczeniu świata mediów, powiązane ze zmianami społecznymi, które
dokonują się także w obszarze samej polityki, powodują, że dziennikarze po-
dejmują się pełnienia ról odbiegających od tego, co opisuje ów tradycyjny pa-
radygmat. Współczesny dziennikarz staje się więc ekspertem od polityki i jej
uczestników, ale także od skutecznego komunikowania się z wyborcami; jest
aktywnym i zaangażowanym uczestnikiem platform społecznościowych, ko-
mentującym na gorąco bieżące wydarzenia czy stanowiska innych uczestników
takiej debaty (nierzadko bez uprzedniej ich weryfikacji); jest wreszcie celebry-
tą, któremu nieobca jest obecność w mediach niezwiązanych z dyskursem
politycznym, przy czym ta obecność ma wymiar nie tylko prywatny, ale niekie-
Wstęp
6
dy także zawodowy. W tym kontekście pogłębionej refleksji naukowej i uwagi
badawczej wymaga wiele nowych obszarów aktywności dziennikarzy. Wśród
nich wymienić należy m.in. ich umiejętności komunikacyjne jako pośredników
pomiędzy politykami i obywatelami, jako promotorów idei i politycznych roz-
wiązań, a także skutków ich zachowań i działań jako ekspertów od polityki,
jako celebrytów wzbudzających zainteresowanie i tym samym oddziałujących
na tych obywateli, którzy polityką się nie interesują, oraz swoistych specjali-
stów od politycznego public relations/reklamy. Warto szukać odpowiedzi na
pytanie, czy współczesne dziennikarstwo polityczne to nadal misja, służba spo-
łeczna czy już polityka? Jak bezstronni są współcześnie dziennikarze w dyskur-
sie politycznym? Czy w ogóle istnieje dziennikarstwo neutralne światopoglą-
dowo? Jak wiedza i osobiste przekonania dziennikarzy, ich strategie komuni-
kacyjne wpływają na sposób postrzegania polityki przez szerokie kręgi obywa-
teli a pośrednio wreszcie i kondycję samej demokracji?
Inspiracją do podjęcia tej tematyki stała się dyskusja panelowa pt.
Dziennikarze w dyskursie politycznym – stare i nowe perspektywy, która odbyła
się pod patronatem Polskiego Towarzystwa Komunikacji Społecznej w ramach
konferencji naukowej MEDIA – DZIENNIKARZE – WIEDZA, zorganizowanej
w Instytucie Dziennikarstwa, Mediów i Komunikacji Społecznej UJ w Krakowie
w czerwcu 2014 roku. Ujawniła ona istniejącą lukę badawczą w tym zakresie
i jednocześnie duże zainteresowanie nią badaczy biorących udział w panelu,
z których wielu stało się autorami publikacji prezentowanych w tym wydaniu
„e-Politikonu”.
Możliwość prezentacji rozważań dotyczących kwestii, jak mogłoby się
zdawać, raczej medioznawczych niż politologicznych, właśnie na łamach
„e-Politikonu” nie jest dziełem przypadku. Kwartalnik nasz jest ponad wszelką
Wstęp
7
wątpliwość właściwym forum dla podjęcia tej dyskusji, ponieważ pozwala łą-
czyć obie perspektywy: politologiczną i medioznawczą, które nader często roz-
patrywane w oderwaniu od siebie. A przecież sfery mediów i polityki nie są
względem siebie obojętne, przeciwnie – wzajemnie na siebie oddziałują, a sku-
tek tego oddziaływania niesie określone konsekwencje zarówno dla jakości
współczesnej demokracji, jak i dyskursu mediów. Współczesna polityka funk-
cjonuje inaczej niż miało to miejsce w pierwszej czy drugiej erze komunikowa-
nia politycznego, m.in. z uwagi na wszechobecne media, wielość ich form i za-
kres ich społecznego oddziaływania, który wielu badaczy komunikacji politycz-
nej obserwuje z niepokojem. Wszystko to powoduje, że obecna debata doty-
cząca mediów i ich roli zarówno w komunikowaniu politycznym, jak i w proce-
sie politycznym, nie może odbywać się na marginesie rozważań dotyczących
współczesnej demokracji.
Prezentowane wydanie „e-Politikonu” jest zatem poświęcone nowym
paradygmatom dziennikarstwa politycznego i dziennikarzom politycznym, któ-
rzy te media tworzą.
Niniejszy numer otwiera artykuł Agnieszki Szymańskiej i Agnieszki Hess
pt. Dziennikarze i promocja idei. Jak wiedza i osobiste przekonania dziennikarzy
wpływają na rekonstruowany w mediach obraz rzeczywistości politycznej i spo-
łecznej oraz przyszłość współczesnych demokracji? Autorki – na podstawie wy-
ników wielu studiów empirycznych, dotyczących przekazu mediów w Polsce
i Niemczech – prowadzą rozważania na temat tego, co w przypadku współcze-
snych mediów dominuje bardziej – ich zdolność do współtworzenia uczestni-
czącej, dyskursywnej sfery publicznej czy logika ich działania, w dłuższej per-
spektywie czasowej powodująca zniechęcenie polityką. Z kolei tematem arty-
kułu Małgorzaty Lisowskiej-Magdziarz są medialne skonwencjonalizowane
Wstęp
8
praktyki reprezentacyjne, dotyczące dziennikarzy politycznych oraz powstające
na tym podłożu społeczne wyobrażenia o miejscu i roli dziennikarzy i ich rela-
cjach z politykami. Swoistą kontynuacją rozważań Małgorzaty Lisowskiej-
Magdziarz są dwie analizy: Sławomira Czapnika, poświęcona zagadnieniom
dziennikarskiej neutralności i obiektywizmu, oraz Magdaleny Kacperskiej, trak-
tująca o rolach, które pełnić mogą dziennikarze, w tym przypadku ekonomicz-
ni. Część poświęconą dziennikarzom i dziennikarstwu kończy artykuł Macieja
Zasady, dotyczący kondycji dziennikarstwa śledczego.
Kolejne dwa artykuły wiąże ze sobą serwis społecznościowy Twitter,
który jest jednym z nowszych i niezwykle interesującym (ze względu na swoją
specyfikę) kanałem komunikowania politycznego (o czym szeroko pisaliśmy
w 9. numerze „e-Politikonu”). Tym razem jednak Paweł Łokić analizuje aktyw-
ność w tym serwisie społecznościowym wybranych dziennikarzy, zaś Bartło-
miej Machnik na przykładzie „afery podsłuchowej” pokazuje, jak dziennikarze
polityczni korzystają z tego serwisu jako narzędzia w procesie agenda setting.
Ostatnia grupa artykułów poświęcona jest zjawisku celebrytyzacji
wśród dziennikarzy politycznych. Dorota Piontek oraz Mirosław Grzelak wska-
zują, iż w związku ze zmianami, jakim ulega współczesne dziennikarstwo poli-
tyczne, a w szczególności z rewolucją technologiczną oraz komercjalizacją
mediów, zmieniają się także kryteria sukcesu dziennikarzy. Mierzony jest coraz
częściej tak zwaną widocznością medialną, rozumianą jako efekt działań, które
są pochodną ról publicznych i prywatnych, a nie instytucjonalnych. Autorzy
dyskutują, w jakim zakresie dziennikarz polityczny jest jeszcze kreatorem opi-
nii, a jakiej mierze już celebrytą. Kontynuacją wątku celebrytyzacji dziennikarzy
i publicystów są analizy Szymona Ossowskiego, który na wybranych przykła-
dach omawia rosnące znaczenie dziennikarskich gwiazd, oraz Weroniki Świer-
Wstęp
9
czyńskiej-Głowni, analizującej kwestię popularności dziennikarzy i publicystów
politycznych z perspektywy wizerunkowej i sprzedażowej.
Numer zamykają rzadko spotykane w czasopismach naukowych eseje.
Dotykając w niniejszym „e-Politikonie” tematu zmiany w dziennikarstwie poli-
tycznym, zaprosiliśmy do podzielenia się swoimi refleksjami polityków, którzy
w swojej karierze byli także dziennikarzami. Zapraszamy więc do lektury ese-
jów Ryszarda Czarneckiego, kiedyś dziennikarza, dziś polityka, wiceprzewodni-
czącego Parlamentu Europejskiego, który nadal pisuje do mediów, oraz Konra-
da Niklewicza, niegdyś dziennikarza „Gazety Wyborczej”, później podsekreta-
rza stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, a dziś eksperta Instytutu
Obywatelskiego. Oba teksty łączy kwestia odpowiedzi na pytanie o charakter
relacji pomiędzy dziennikarzami politycznym a politykami.
Zapraszamy także do zapoznania się z recenzją książki Sergiusza Trze-
ciaka pt. Drzewo kampanii wyborczej czyli jak wygrać wybory, autorstwa Bar-
tłomieja Biskupa.
Życzymy ciekawej lektury.
Dorota Piontek
Agnieszka Szymańska
Olgierd Annusewicz
10
DZIENNIKARZ I INFORMACJA
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess
DZIENNIKARZE I PROMOCJA IDEI. JAK WIEDZA I OSOBISTE
PRZEKONANIA DZIENNIKARZY WPŁYWAJĄ NA REKONSTRUOWANY
W MEDIACH OBRAZ RZECZYWISTOŚCI POLITYCZNEJ I SPOŁECZNEJ
Słowa kluczowe:
komunikacja polityczna, przekonania dziennikarzy a konstrukcja rzeczywistości
medialnej, logika mediów
Media w swoim przekazie rekonstruują rzeczywistość i tworzą wizje
nowych stylów życia. Zasięg współczesnych mediów powodujący, że ich prze-
kaz w mniejszym lub większym zakresie jest niemal wszechobecny w życiu co-
dziennym każdego człowieka, powinien zrodzić pytanie o to, jak wiedza i oso-
biste przekonania tych, którzy te media tworzą, wpływają na rekonstruowany
w ich przekazie obraz rzeczywistości politycznej i społecznej. Jaki model roz-
wiązań politycznych promują dziennikarze i dlaczego? Czy jest on zależny od
bieżącej sytuacji polityczno-społecznej? W niniejszym artykule podjęta zosta-
nie kwestia wpływu postaw i osobistych przekonań dziennikarzy na sposób
relacjonowania wydarzeń społeczno-politycznych i postulowanych rozwiązań
bieżących problemów. Inspiracją do podjęcia takich rozważań stała się dysku-
sja panelowa pt. Dziennikarze w dyskursie politycznym – stare i nowe perspek-
tywy, która odbyła się pod patronatem Polskiego Towarzystwa Komunikacji
Społecznej w ramach konferencji naukowej MEDIA – DZIENNIKARZE – WIEDZA,
Dziennikarze i promocja idei
11
zorganizowanej w Krakowie w czerwcu 2014 r., która ujawniła istniejącą lukę
badawczą w tym zakresie i jednocześnie pokazała duże zainteresowanie nią
badaczy biorących udział w panelu. W podsumowaniu panelu sformułowana
została potrzeba kontynuacji zainicjowanej dyskusji, co niniejszy artykuł ma
nadzieję czynić. Prowadzone w niniejszym artykule rozważania dokonywane
będą w oparciu o wtórną analizę wyników badań przekazu mediów, prowa-
dzonych od wielu lat przez obie autorki zarówno wspólnie, jak i indywidualnie,
w odniesieniu do różnych obszarów komunikacji politycznej. Rozważania te
stanowią swoiste podsumowanie przeprowadzonych badań. Celem artykułu
jest analiza i ilustracja, przy pomocy posiadanych danych empirycznych, zjawi-
ska wpływu osobistej wiedzy i przekonań dziennikarzy na kształt i jakość pre-
zentowanego w mediach obrazu polityki i jego skutki społeczne w ujęciu pro-
blemowym w odniesieniu do różnych obszarów komunikacji politycznej.
I tak w odniesieniu do obszaru międzynarodowej i ogólnokrajowej ko-
munikacji politycznej punkt wyjścia prowadzonej analizy stanowić będą wy-
brane wyniki badań przekazu mediów ogólnopolskich i niemieckich. Objęty
analizą zawartości przekaz mediów niemieckich dotyczył sposobu relacjono-
wania wydarzeń wewnątrzkrajowych w sytuacji politycznego przełomu (okres
dyskusji zjednoczeniowej). Przekaz mediów polskich odnosił się natomiast do
dwóch kwestii. Po pierwsze, w kontekście międzynarodowej komunikacji poli-
tycznej, do wizerunku Niemiec i Niemców oraz, po drugie, w zakresie ogólno-
krajowej komunikacji politycznej, do wizerunku wybranych mniejszości naro-
dowych, etnicznych i religijnych w Polsce. W odniesieniu do obszaru międzyin-
stytucjonalnej komunikacji politycznej rozważania opierać się będą na wyni-
kach analizy, która została przeprowadzona m.in. w kontekście wzajemnych
relacji mediów i organizacji pozarządowych w Polsce. Punktem wyjścia rozwa-
żań w obszarze lokalnej komunikacji politycznej staną się z kolei wyniki badań
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess
12
przekazu krakowskich mediów regionalnych na temat wyborów samorządo-
wych (kampanie samorządowe 2006 i 2010).
Wprowadzenie
Wyniki badań empirycznych niemal zawsze ujawniają głębokie przywiązanie
dziennikarzy do własnej (a w zasadzie redakcyjnej) linii programowej. Wystę-
powanie tej prawidłowości potwierdzają wyniki badań komunikacji politycznej
na wszystkich jej poziomach1. Nie powinno to zaskakiwać, jeśli wziąć pod uwa-
gę, że w świetle przepisów np. polskiego prawa prasowego dziennikarz ma
wręcz obowiązek realizowania ustalonej w statucie lub regulaminie redakcji,
w której jest zatrudniony, ogólnej linii programowej tej redakcji2. Oczywiście
możliwość prezentowania relacjonowanych wydarzeń w określonym kontek-
ście interpretacyjnym, którego struktura zwykle opiera się na zestawie przeko-
nań i wartości wyznawanych przez relacjonującego, jest niezbywalnym pra-
wem każdego z dziennikarzy, jednak najpełniej będzie on mógł je realizować,
1 Zob. m.in. A. Hess, A. Szymańska, Pomost medialny? Międzynarodowa komunikacja politycz-
na na przykładzie relacji polsko-niemieckich, Kraków 2009; A. Szymańska, Informacja, opinie, władza, manipulacja. Media a stosunki polsko-niemieckie, [w:] D. Bingen, P.O. Loew, K. Ruch-niewicz, M. Zybura (red.), Dojrzałe sąsiedztwo. Stosunki polsko-niemieckie w latach 1991-2011, Wrocław 2012, s. 393-406; A. Hess, A. Szymańska, Medialny obraz wyborów samorządowych na przykładzie krakowskich gazet codziennych, [w:] M. Magoska (red.), Wybory samorządowe w kontekście mediów i polityki, Kraków 2008, s. 83-96; A. Hess, M. Mazur, Typy zachowań i funkcje dzienników regionalnych w kontekście samorządowej rywalizacji wyborczej – założe-nia i analiza wyników badań, [w:] A. Hess, M. Mazur (red.), Wybory samorządowe w mediach regionalnych. Dzienniki regionalne i telewizyjne audycje wyborcze jako platformy komunikacji politycznej, Katowice 2012, s. 15-38; B. Biskup, K. Churska-Nowak, S. Drobczyński, A. Hess, M. Kolczyński, M. Mazur, D. Piontek, Sz. Ossowski, Relacjonowanie wyborów samorządowych w prasie regionalnej w 2010 roku. Komunikat z badań, „Środkowoeuropejskie Studia Politycz-ne” 2012, Nr 3, s. 233-248; A. Hess, M. Mazur, Typy zachowań i funkcje dzienników regional-nych w kontekście samorządowej rywalizacji wyborczej – założenia i analiza wyników badań, [w:] A. Hess, M. Mazur (red.), Wybory samorządowe w mediach regionalnych. Dzienniki regio-nalne i telewizyjne audycje wyborcze jako platformy komunikacji politycznej, Katowice 2012, s. 15-38. 2 Art. 10 ust. 2 ustawy Prawo Prasowe z dnia 26 stycznia 1984 r., http://isap.sejm.gov.pl,
24.10.2014.
Dziennikarze i promocja idei
13
pracując w redakcji o linii programowej zbieżnej z jego własnym światopoglą-
dem3. Obiektywizm przekazu nie jest zatem kategorią prawną, a formułowane
dalej w prawie prasowym zalecenie dochowywania należytej staranności i rze-
telności4 w pracy dziennikarza nie jest jednoznaczne ani z zaleceniem zacho-
wania obiektywizmu, ani nawet powstrzymywania się od formułowania wła-
snej oceny relacjonowanych wydarzeń i stanów rzeczy. Gdyby było inaczej, nie
mielibyśmy zapewne mediów opiniotwórczych, których zadanie polega prze-
cież nie tyle na informowaniu, ile właśnie na interpretowaniu wydarzeń, suge-
rowaniu ich znaczenia, ocenianiu ich konsekwencji i prognozowaniu następstw
jako korzystnych lub nie dla odbiorców danego medium, czy szerzej – społe-
czeństwa jako całości. Tak w systemie demokratycznym pojmowana jest wol-
ność mediów, która w dodatku stanowić ma jego fundament. Jakie jednak bę-
dzie miała ona skutki i jak będzie wpływać na samą jakość demokracji?
Pytanie to zdaje się być tym bardziej zasadne, że – jak zauważa Win-
fried Schulz, niemiecki badacz komunikacji politycznej i uznany autorytet w tej
dziedzinie – światopogląd polityczny większości dziennikarzy zdaje się zwykle
istotnie różnić od światopoglądu większości obywateli, tzn. w wielu krajach
rozkład sympatii i antypatii politycznych w środowisku dziennikarskim nie jest
analogiczny do rozkładu sympatii i antypatii politycznych wśród pozostałych
członków ich społeczeństw5. Co więcej, wyniki wielu badań pokazują także ist-
nienie istotnych różnic pomiędzy politycznymi rozwiązaniami bieżących pro-
blemów preferowanymi przez dziennikarzy a propozycjami rozwiązań, za któ-
3 Art. 10 ust. 3 ustawy stanowi bowiem: Działalność dziennikarza sprzeczna z ust. 2 stanowi
naruszenie obowiązku pracowniczego, tamże. 4 Art. 12 ust. 1.1., tamże.
5 W. Schulz, Politische Kommunikation. Theoretische Ansätze und Ergebnisse empirischer For-
schung, Wiesbaden 2011, s. 100.
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess
14
rymi opowiadają się eksperci z danych dziedzin6. A zatem wyniki analiz, których
przedmiotem jest postawa i światopogląd polityczny dziennikarzy, pokazują, że
ich przekonania częściej plasują się po lewej stronie spektrum politycznego, niż
ma to miejsce w przypadku pozostałych obywateli (por. rys. 1)7. Na przykład
w Niemczech w środowisku dziennikarskim najwięcej jest sympatyków socjal-
demokratów (SPD), Bündnis 90 oraz Zielonych (Die Grünen)8. Prawidłowość tę,
tj. nadreprezentację w grupie zawodowej dziennikarzy osób deklarujących le-
wicowy/lewicujący światopogląd w stosunku do ich odsetka w całości społe-
czeństwa, ustalono także w odniesieniu do ludzi mediów m.in. w Australii,
Francji, Hiszpanii, Szwajcarii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Włoszech, USA i na Wę-
grzech9. W tym kontekście pytanie o to, jaki wpływ na sposób prezentowania
wydarzeń i kształt proponowanych rozwiązań politycznych będą miały wiedza
i osobiste przekonania dziennikarzy, zdaje się być jeszcze bardziej
interesujące.
Nowość w obrębie współczesnych koncepcji demokracji wyraża się
w tym, że powracają one do podstawowej idei, według której decyzje politycz-
ne powinny być podejmowane w procesie deliberacji prowadzonej przez wol-
6 Tamże. Schulz powołuje się na wyniki badań Edgara Piela z 1992 r. oraz Stanley’a Rothmana,
również z 1992 r. Analogiczne ustalenia w odniesieniu do polskiego dyskursu mediów przynio-sła obszerna i bardzo rzetelnie przeprowadzona analiza doniesień medialnych na temat sprawy tzw. „polskiego Frizla”. Por. E.Z. Kamińska, Przekaz mediów a populizm penalny i jego znacze-nie społeczne (na przykładzie sprawy >>polskiego Frizla<<), [w:] „Zeszyty Prasoznawcze” 2014, Nr 1, s. 55-75. Autorka pracy ustaliła istnienie istotnej różnicy w proponowanych przez dzien-nikarzy w dyskursie mediów sposobach rozwiązania problemu pedofilii, a opiniami specjali-stów i ekspertów z zakresu psychologii i psychiatrii, resocjalizacji i prawa karnego. 7 W. Schulz, Politische Kommunikation…, s. 101. Autor przywołuje wyniki badań Beate Schnei-
der, Klausa Schönbacha i Dietera Stürzebechera z 1993 r., Siegfrieda Weischenberga, Martina Löffelholza i Armina Scholla z 1994 r., a także Siegriefa Weischenberga, Mai Malik i Armina Scholla z 2006 r. 8 Tamże.
9 Tamże, s. 102.
Dziennikarze i promocja idei
15
nych i równych obywateli10. Model demokracji deliberatywnej nie dopuszcza
braku zainteresowania czy też znudzenia obywateli sprawami publicznymi,
zakłada natomiast ich aktywne zaangażowanie w życie publiczne. Sercem de-
mokracji deliberatywnej jest uczestnicząca, dyskursywna sfera publiczna11.
Zdaniem brytyjskich medioznawców – Stephena Colemana i Karen Ross – we
współczesnych mediach tkwią jednocześnie i zdolność kreowania, i największa
przeszkoda dla rozwoju owej dyskursywnej sfery publicznej12.
Rys. 1. Rozkład sympatii politycznych dziennikarzy z Niemiec, Szwecji, Włoch, Wlk. Brytanii i USA według ich własnej oceny.
Źródło: Th. E. Patterson, W. Donsbach, News decisions. Journalists as partisan actors, [w:] “Political Communication”, Nr 13, s. 455-468, cyt. za: W. Schulz, Politische Kommu-nikation. Theoretische Ansätze und Ergebnisse empirischer Forschung, Wiesbaden 2011, s. 101.
10
P. Dahlgren, The Public Sphere and the Net: Structure, Space and Communication, [w:] W. L. Bennett., R. M. Entman (red.), Mediated Politics. Communication on the Future of Democracy, Cambridge 2004, s. 36-38; T. Bevc, Politische Theorie, Konstanz 2007, s. 270-272; P. Massing, G. Breit (red.), Demokratietheorien. Von der Antike bis zu Gegenwart. Texte und Interpretationshilfen, Schwalbach 2004, s. 280-281; D. Miller, Deliberative Democracy and Social Choice, „Political Studies“ 40/1992. 11
Habermas J., Faktyczność i obowiązywanie. Teoria dyskursu wobec zagadnień prawa i demo-kratycznego państwa prawa, Warszawa 2005, 317-334; Benhabib S., Deliberative Rationality and Models of Democratic Legitimacy, „Constelations” 1994/1/4, s.26-52. 12
S. Coleman, K. Ross, The Media and the Public. >>Them<< and >>Us<< in Media Discourse, Chichester 2010, s. 39-45.
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess
16
Procesami zwiastującymi jej powstawanie są stopniowe zwiększanie się
zaangażowania obywateli w programowanie działalności mediów oraz do-
strzegalna zmiana modelu ich publiczności. Odbiorców biernych i podatnych
na wpływy coraz częściej zastępują aktywni i świadomie wyrażający swoje opi-
nie partnerzy dialogu toczącego się w sferze publicznej. Największą przeszkodę
dla urzeczywistnienia dyskursywnej sfery publicznej brytyjscy badacze dostrze-
gają natomiast w logice działania mediów, które w swojej działalności osta-
tecznie w niewielkim stopniu wsłuchują się w głos opinii publicznej i kierują się
oczekiwaniami odbiorców13.
Już pod koniec XX w. na negatywne skutki tego właśnie aspektu funk-
cjonowania mediów masowych uwagę zwracał znany niemiecki badacz me-
diów Hans Matthias Kepplinger14. Autor ten wskazywał, że błędnym jest zało-
żenie, wedle którego obecność wolnych mediów zawsze korzystnie wpływa na
demokrację, już choćby tylko dlatego, że jest powszechnie uznawana za jeden
z warunków jej poprawnego funkcjonowania. Wyniki analizy sposobu relacjo-
nowania polityki, jaką Kepplinger przeprowadził wraz ze swoim zespołem
w odniesieniu do przekazu zamieszczanego na łamach niemieckiej, opinio-
twórczej prasy codziennej na przestrzeni ponad czterech dekad15, pokazywały
13
Przyczyny takiego stanu rzeczy tłumaczy się najczęściej, zestawiając wyobrażenia na temat idealnej sfery publicznej z warunkami funkcjonowania instytucji medialnych na rynku ekono-micznym. Zob. M. Mrozowski, Media masowe. Władza, rozrywka i biznes, Warszawa 2001, s. 198-200, W. Jabłoński, Kreowanie informacji. Media relations, Warszawa 2006, s. 33. 14
Por. H. M. Kepplinger, Die Demontage der Politik in der Informationsgesellschaft, Frei-burg/München 1998. 15
Badaniem objęto przekaz trzech tytułów prasowych: „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, „Süddeutsche Zeitung” i „die Welt”, opublikowanych na ich łamach w latach 1950-1995 (w sumie analiza objęła 45 198 j.w.p.). Ramy czasowe badań zostały tak wybrane, aby możliwe stało się uzyskanie precyzyjnego obrazu i ustalenie źródeł zmiany w sposobie postrzegania polityki w obrębie przynajmniej jednej generacji. Etapy badania objęły, kolejno, zagadnienia bieżącego rozwoju oferty współczesnych mediów, sposobu korzystania z niej przez odbiorców oraz zmian dotyczących przedmiotu przekazu (identyfikowanych na podstawie danych staty-stycznych dot. działalności Bundestagu i sposobu funkcjonowania państwa), a wreszcie wza-
Dziennikarze i promocja idei
17
bowiem, że wolność mediów posiada również następstwa jednoznacznie dys-
funkcjonalne dla systemu demokratycznego. Logika działania mediów, nakazu-
jąca premiować w przekazie wszelkie wydarzenia o charakterze negatywnym
(a nierzadko wręcz patologicznym), które w stosunku do rzeczywistości spo-
łeczno-politycznej najczęściej posiadają charakter w znacznie większym stop-
niu marginalny, niż jest to prezentowane w przekazie mediów, rekonstruują-
cych rzeczywistość zdeformowaną i odkształconą, w dłuższej perspektywie
czasowej prowadzi bowiem do narastania zjawiska zniechęcenia polityką
(niem. Politikverdrossenheit) i swoistego odpolityczniania się odbiorców ich
przekazu16. Wiedza i osobiste przekonania dziennikarzy są tymczasem jednymi
z najbardziej istotnych czynników wpływających na proces selekcji i interpreta-
cji wydarzeń relacjonowanych w mediach. Są więc istotnym elementem skła-
dowym logiki, jaką w kreowaniu rzeczywistości w przekazie mediów kierują się
jego twórcy.
To, który aspekt funkcjonowania mediów będzie zatem silniej oddzia-
ływał na społeczeństwo, to znaczy czy silniejsza okaże się zdolność mediów do
kreowania dyskursywnej sfery publicznej czy też raczej systemowo dysfunkcyj-
nie oddziałująca logika mediów, powodująca zniechęcenie polityką, a w rezul-
tacie odpolitycznianie społeczeństwa, będzie miało kluczowe znaczenie dla
jemnego oddziaływania pomiędzy rzeczywistością a sposobem jej przedstawiania. Ostatni etap badań stanowiły zróżnicowane porównania pomiędzy wartościującymi wypowiedziami na temat niemieckich polityków pochodzącymi z analizowanych źródeł a oceną polityków przez członków społeczeństwa. Tamże, s. 32-33. 16
Tamże, s. 220-226. Drugim, obok logiki mediów, czynnikiem systematycznie wpływającym na depolityzację społeczeństwa, na który zwracał uwagę Kepplinger, był wzrastający udział treści rozrywkowych w przekazie mediów, skutkiem czego stopniowo narastał poziom urozrywko-wienia przekazu dotyczącego polityki (infotainment). Więcej na temat konsekwencji uprasz-czania przekazu politycznego w mediach informacyjnych w kontekście kultury popularnej w odniesieniu do polskiego dyskursu mediów bardzo ciekawie pisze poznańska badaczka Doro-ta Piontek. Zob. D. Piontek, Komunikowanie polityczne i kultura popularna. Tabloidyzacja in-formacji o polityce, Poznań 2011.
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess
18
kondycji demokracji. Oba aspekty funkcjonowania mediów zostaną poniżej
zanalizowane w odniesieniu do trzech obszarów komunikacji politycznej: mię-
dzynarodowej i ogólnokrajowej, międzyinstytucjonalnej oraz lokalnej.
Przekaz mediów odnoszący się do obszaru międzynarodowej i ogólnokrajo-
wej komunikacji politycznej
Analiza dyskusji poprzedzającej decyzję polityczną dotyczącą zjednoczenia,
którą prowadzono w Niemieckiej Republice Federalnej na przełomie lat
1989/1990, daje szczególnie wyraźny pogląd na rolę, jaką media, a w szczegól-
ności media opiniotwórcze, mogą odegrać w sytuacji politycznego przełomu.
Niemieckie lato i jesień 1989 r. stanowiły niemal klasyczny przykład sytuacji
zwiększonego zapotrzebowania na informację polityczną17. Tempo dziejących
się wówczas wydarzeń dezorientowało bowiem nie tylko zwykłych obywateli
obu państw niemieckich, ale nierzadko i samych polityków, którzy – podobnie
jak zwykli ludzie – potrzebowali wsparcia w zakresie właściwej interpretacji
sytuacji oraz oceny zachodzących wydarzeń18.
Wyniki analizy zawartości przekazu zachodnioniemieckich mediów opi-
niotwórczych19 jednoznacznie wykazały jednak, że przekaz mediów wywołał
17
Więcej na ten temat w: A. Szymańska, Medialne fiasko zjednoczenia? Media opiniotwórcze w sytuacji przełomu politycznego na przykładzie niemieckiego zjednoczenia, Kraków 2010, s. 66-69. 18
Por. H. Teltschik, 329 dni. Zjednoczenie Niemiec w zapiskach doradcy kanclerza, Warszawa 1992. 19
Analiza objęła przekaz dwóch prestiżowych i odmiennych pod względem światopoglądu politycznego, zachodnioniemieckich mediów drukowanych, tj. tygodników „Die Zeit” i „Rhei-nischer Merkur” („Die Zeit” sytuowany jest na lewo od centrum w niemieckim krajobrazie mediów, a „Rheinischer Merkur” po stronie prawej; obecnie RM wychodzi jako dodatek do DZ). Ramy czasowe badań obejmowały w sumie blisko siedmiomiesięczny okres wydarzeń bezpośrednio poprzedzających decyzję o zjednoczeniu (wrzesień 1989 – marzec 1990), a także treść przekazu obu tytułów, który został opublikowany przy okazji 20. rocznicy upadku muru berlińskiego. Badania przekazu w roku 2009 miały charakter jakościowy, stąd zakres badanego materiału został ograniczony wyłącznie do wydań, które ukazały się przy okazji jubileuszu 20. rocznicy upadku muru berlińskiego. W sumie badanie objęło 408 j.w.p z lat 1989/1990
Dziennikarze i promocja idei
19
raczej negatywne skutki dla niemieckiego zjednoczenia w wymiarze społecz-
nym. Główną przyczyną tego stanu rzeczy było nadmierne przywiązanie obu
redakcji do własnej linii programowej, która – powodując swoiste upolitycznie-
nie przekazu – doprowadziła do znacznego odkształcenia wizerunku prezento-
wanej rzeczywistości społecznej i do powstania szeregu luk informacyjnych
w odniesieniu do problemów niezwykle istotnych z punktu widzenia wielo-
płaszczyznowego powodzenia przyszłej jedności. Wskaźnikami upolitycznienia
były m.in. dająca się zidentyfikować przynależność partyjna autorów przekazu,
a przede wszystkim odsetek publikacji dotyczących wyłącznie politycznych
aspektów dziejących się wówczas wydarzeń, który w przypadku obu pism objął
ponad ¼ całości przekazu dotyczącego badanej kwestii20. Z kolei analiza przy-
należności partyjnej autorów ujawniła, iż w gronie osób zabierających głos
w dyskusji zjednoczeniowej tygodnika „Die Zeit” co dziesiąta (!) była polity-
kiem (pięciokrotnie byli to członkowie SPD, a dwukrotnie CDU). Podobne wyni-
ki uzyskano także dla „Rheinischer Merkur”, gdzie w gronie 98 autorów znala-
zło się ośmiu polityków (czterech będących członkami CDU, jeden CSU, jeden
FDP, i dwóch SPD21). Zgodnie z hipotezą oportunistycznych świadków (niem.
opportune Zeugen, ang. opportune witnesses) Lutza M. Hagena22, ustalona
przynależność partyjna autorów wyraźnie potwierdziła założenia dotyczące
politycznej linii programowej obu tytułów.
(odpowiednio 206 dla DZ i 202 dla RM) oraz 23 j.w.p. z roku 2009 (9 dla DZ i 14 dla RM). Co ciekawe, w dwadzieścia lat po upadku muru berlińskiego nie wszystkie media wyciągnęły wnioski ze swoich błędów i zaniechań, patrz: A. Szymańska, Do Media Really Support the Ger-man Reunification? The Content of German Quality Press During East German Breakthrough ‘89/’90 and 20 Years After, „Środkowoeuropejskie Studia Politologiczne” 2014, nr 2, s. 127-150. 20
Por. A. Szymańska, Medialne fiasko…, s. 79-80, 194. Kwestie polityczne dominowały ponadto także w przekazach, które nie dotyczyły wyłącznie polityki. 21
Tamże, s. 84-86. 22
L. M. Hagen, Die opportunen Zeugen, [w:] „Publizistik“ 1992, Nr 4, s. 444-460.
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess
20
W tej sytuacji nie były zaskoczeniem wyniki analizy jakościowej, które
ujawniły, że dyskurs obu tygodników pokrywał się z dyskursem politycznym
obu największych partii RFN, tj. CDU i SPD. Polityczna linia redakcyjna okazała
się mieć także kluczowe znaczenie dla sposobu postrzegania, obrazowania
i interpretacji relacjonowanych wydarzeń, a także oceny proponowanych roz-
wiązań, czego dowodem była zasadnicza rozbieżność stanowisk obu tygodni-
ków w odniesieniu do kwestii samego zjednoczenia i polityki obu partii. Prze-
kaz tygodnika „Rheinischer Merkur” z tamtego okresu wyraźnie bardziej sprzy-
jał polityce zachodnioniemieckich chadeków, podczas kiedy przekaz „Die Zeit”
był bardziej przychylny socjaldemokratom23. Najbardziej dyskurs obu tygodni-
ków różnił jednak – jak wspominano – stosunek do samej jedności, co ponow-
nie dowodziło głębokiego przywiązania obu zespołów redakcyjnych do własnej
linii programowej. I tak, redaktorzy tygodnika „Die Zeit” uważali w większości,
że w roku 1989 r. zjednoczenie jest niepotrzebne, bo Europa i Niemcy są post-
narodowe, a Niemcy jako naród mogą się „zjednoczyć” w ramach struktur eu-
ropejskich. Z kolei na łamach tygodnika „Rheinischer Merkur” wyrażano opinie,
że zjednoczenie Niemiec jest wartością samą w sobie, swoistą powinnością
historyczną Niemców i nie ma dla niej alternatywy. Ta odmienność pociągała
za sobą cały szereg rozbieżności w zakresie postulatów rozwiązań zaistniałej
sytuacji, które wznoszono na łamach obu tygodników24.
23
Por. A. Szymańska, Medialne fiasko…, s. 181-188. Zgodnie z logiką mediów, sympatie poli-tyczne obu tygodników okazały się jeszcze lepiej czytelne, gdy wzięto pod uwagę rozkład pu-blikacji nie tyle zawierających oceny pozytywne, ile opinie jednoznacznie negatywne na temat polityki obu ugrupowań. Na łamach „Die Zeit” zdecydowanie częściej niż w przekazie „Rhei-nischer Merkur” chwalono socjaldemokratów, ale jeszcze częściej wyraźnie krytykowano po-sunięcia chadeków i odwrotnie: w RM częściej niż w DZ krytykowano politykę socjaldemokra-tów i czyniono to częściej, niż chwalono chadeków. 24
Tamże, s. 90-93.
Dziennikarze i promocja idei
21
W ten sposób przyjęta przez oba tytuły w okresie od września 1989 do
marca 1990 r. strategia komunikowania, dotycząca zasadności i kształtu ewen-
tualnej jedności niemieckiej, nie mogła sprzyjać powstaniu dyskursywnej sfery
publicznej. Charakteryzowała się bowiem głęboką asymetrią, wynikającą z od-
mienności politycznych linii redakcyjnych obu tytułów. Tym samym przywiąza-
nie zachodnioniemieckich elit medialnych do własnego sposobu myślenia,
tj. do analizy sytuacji dokonywanej w bardzo określonych, a przez to mało ela-
stycznych, kategoriach światopoglądowych, stało się jedną z istotnych przyczyn
tożsamościowego niepowodzenia niemieckiej rewolucji w okresie bezpośred-
nio poprzedzającym decyzję o niemieckim zjednoczeniu. Nie pozwoliło ono
bowiem na uwzględnienie w dyskursie publicznym wschodnioniemieckiej per-
spektywy wydarzeń ani też innych – poza politycznymi – aspektów dyskutowa-
nej jedności. W dodatku przywiązanie to nierzadko prowadziło wręcz do dys-
kredytowania osiągnięć Niemców z Niemiec Wschodnich25.
Te zakłócenia na płaszczyźnie komunikacji, odnoszące się do istoty do-
konujących się zmian i ich znaczenia, zarówno w wymiarze społecznym, jak
i ekonomicznym, kulturowym i psychologicznym dla Niemców po obu stro-
nach zburzonego muru, były rezultatem dominacji logiki mediów w działaniu
obu zespołów redakcyjnych, która manifestowała się m.in. przywiązaniem do
własnych kategorii światopoglądowych będących wyznacznikiem interpretacji
zachodzących wydarzeń. W ten sposób przywiązanie do własnego światopo-
glądu raczej wzmacniało istniejące różnice pomiędzy mieszkańcami obu jedno-
czących się państw niemieckich, niż pomagało im się zjednoczyć, co jest od-
czuwalne do dziś. Przekaz mediów nie sprzyjał bowiem powstaniu uczestniczą-
cej, dyskursywnej sfery publicznej.
25
Por. H.M. Kepplinger, Motor oder Bremse? Die Rolle der Medien auf dem Weg zur Einheit, [w:] K. Imhof (red.), Kommunikation und Revolution, tom 3, Zürich 1998, s. 393-415.
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess
22
Jak pokazują wyniki badań, także w przypadku polskich mediów przy-
wiązanie do własnej linii programowej ma istotny wpływ na sposób relacjono-
wania wydarzeń i formułowanych w ich kontekście ocen, a co za tym idzie na
ich zdolność do współtworzenia dyskursywnej sfery publicznej. Analiza modeli
zachowań polskiej prasy w odniesieniu do tematyki niemieckiej pokazała, że
sposób jej prezentacji w istotnym stopniu determinowany jest linią programo-
wą danego medium26. W analizie zastosowano szereg wskaźników, które po-
zwoliły na zidentyfikowanie wyraźnych i nieobojętnych dla jakości polskiego
dyskursu medialnego na temat Niemiec różnic pomiędzy przekazem badanych
mediów. Najważniejszymi z nich, z punktu widzenia niniejszego artykułu, były
natomiast dwa wskaźniki. Po pierwsze, stosunek zespołów redakcyjnych bada-
nych tytułów prasowych do kwestii wspólnej przeszłości historycznej (ustalany
w oparciu o wskaźnik zróżnicowania tematycznego przekazu), tradycyjnie
mocno obciążającej relacje polsko-niemieckie, a przy tym wyraźnie polaryzują-
cej w Polsce opinie osób o różnej orientacji światopoglądowej. Drugi istotny
wskaźnik zróżnicowania dyskursu mediów stanowiła natomiast zidentyfikowa-
na na łamach badanych gazet gotowość autorów publikacji do wyrażania w ich
treści jednoznacznych ocen pod adresem Niemiec i Niemców, zwłaszcza ocen
negatywnych (tzw. wskaźnik nacechowania przekazu).
26
Analizie poddano przekaz czterech ogólnopolskich gazet codziennych o różnej linii progra-mowej i formule publicystycznej, tj. dzienniki opiniotwórcze „Gazeta Wyborcza” i „Dziennik Polska-Europa-Świat”, tabloid „Fakt” oraz dla dopełnienia spektrum światopoglądowego, „Nasz Dziennik”. Ramy czasowe badań objęły trzy tygodnie przekazu, opublikowanego na ła-mach tych gazet w roku 2008 (tydzień I: 31.03-6.04; tydzień II: 5.05-11.05; tydzień III: 9.06-15.06). W sumie analiza objęła blisko sześć tysięcy jednostek wypowiedzi prasowej (5987 j.w.p.), z których 322 dotyczyły tematyki niemieckiej. Badania zostały szczegółowo opisane w: A. Hess, A. Szymańska, Pomost medialny…. (patrz rozdział 7 „Modele zachowań prasy pol-skiej w kontekście międzynarodowej komunikacji politycznej na przykładzie relacji polsko-niemieckich”, s. 133-175).
Dziennikarze i promocja idei
23
Wyniki jakościowej analizy zawartości w odniesieniu do tematyki prze-
kazu pokazały, że „Nasz Dziennik”, będący przedstawicielem mediów konser-
watywnych, znajdujących się po prawej stronie polskiego krajobrazu medial-
nego, okazał się – zgodnie z oczekiwaniami – tytułem prasowym, który w kon-
tekście niemieckim tematykę historyczną podejmował w swoim przekazie
(w stosunku do innych kwestii) najczęściej. W badanym okresie 26,5% całości
przekazu dotyczącego tematyki niemieckiej, opublikowanego na łamach „Na-
szego Dziennika”, nawiązywało do historii, w tym głównie do okresu II wojny
światowej27. Dla porównania w przynależącej do liberalnego nurtu polskich
mediów „Gazecie Wyborczej” oraz w umiarkowanie konserwatywnym „Dzien-
niku Polska-Europa-Świat” odsetek ten wyniósł już tylko 15% przekazu28,
a w „Fakcie” niemal wcale nie zaistniał (zaledwie 1,5% przekazu29).
Rys. 2. Publikacje dotyczące kwestii niemieckiej zawierające jednoznaczną ocenę (dane w %)
Ocena Gazeta
Wyborcza Dziennik P-E-Ś Nasz Dziennik Fakt
brak 73 72 42 39
pozytywna 18 21 - 21
ambiwalentna 3 2 - 6
negatywna 6 5 58 34
Źródło: opracowanie własne. Próbę stanowiły publikacje dotyczące kwestii niemieckiej. Dla „Gazety Wyborczej” n=171, dla „Dziennika P-E-Ś” n=56, dla „Naszego Dziennika” n=48, dla „Faktu” n=47. Dane zostały zaokrąglone do pełnych procentów.
27
Tamże, s. 144, 164. Co ciekawe, ten odsetek był wyższy nawet od wyniku uzyskanego dla kategorii tematycznej „polityka”, który wyniósł 25% (czyli tylko co czwarta publikacja dotyczą-ca na łamach „Naszego Dziennika” tematyki niemieckiej odnosiła się do polityki) i który w przypadku prasy społeczno-politycznej jest zwykle najwyższy. 28
Tamże, s. 144, 155 i 159. 29
Sposób prezentowania tematyki na łamach „Faktu” zdawał się być w znacznie większym stopniu podyktowany formułą gatunkową pisma (zdecydowana dominacja tematyki sporto-wej: w sumie ponad połowa przekazu - 53%) niż linią programową, która wyraźnie ujawniła się dopiero w płaszczyźnie formułowanych na łamach „Faktu” ocen. Tamże, s. 144, 147, 169.
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess
24
Wyniki analizy w odniesieniu do nacechowania publikacji, o którym
świadczyła obecność w publikowanych przekazach ocen jednoznacznie pozy-
tywnych, negatywnych, ambiwalentnych lub też brak jakiejkolwiek oceny, po-
twierdziły istnienie daleko idących różnic w przekazie badanych gazet. Redak-
cje „Gazety Wyborczej” i „Dziennika Polska Europa Świat” w przeważającej
większości opublikowanych przekazów powstrzymywały się bowiem od wyra-
żania jednoznacznej oceny na temat Niemiec/Niemców i relacji polsko-
niemieckich – blisko ¾ publikacji dotyczących kwestii niemieckich nie zawierało
żadnej oceny (por. rys. 2). W przypadku obu tych tytułów uzyskano również
bardzo zbliżone wyniki ocen pozytywnych (mniej więcej co piąta publikacja),
negatywnych (mniej więcej co dwudziesta jednostka wypowiedzi prasowej)
i ambiwalentnych (2% przekazu w „Dzienniku Polska Europa Świat” i 3% publi-
kacji „Gazety Wyborczej”). W przekazie pozostałych dwóch tytułów, tj. tabloi-
du „Fakt” oraz „Naszego Dziennika”, obecność logiki mediów zaznaczała się
natomiast znacznie mocniej, ponieważ ponad połowa przekazów (tj. ok. 60%)
zamieszczonych na ich łamach, a dotyczących tematyki niemieckiej, zawierała
ocenę i to w dodatku z wyraźną przewagą ocen negatywnych (odpowiednio
58% całości przekazu na temat Niemiec w „Naszym Dzienniku” i 34% w „Fak-
cie”). Przy czym o ile na łamach tabloidu „Fakt” to nacechowanie można inter-
pretować głównie jako rezultat formuły gatunkowej tej gazety, ponieważ do-
konywało się ono także po stronie ocen pozytywnych (i to na podobnym po-
ziomie, co w przypadku obu tytułów jakościowych, czyli mniej więcej co piątej
publikacji!), a także ambiwalentnych (6% przekazu), o tyle na łamach konser-
watywnego „Naszego Dziennika” prezentowany wizerunek badanej tematyki
był zdecydowanie wynikiem linii programowej tego tytułu. Prezentacja tema-
tyki niemieckiej dokonywana była bowiem zdecydowanie w sposób czarno-
Dziennikarze i promocja idei
25
biały (a raczej tylko czarny), tzn. występujące nacechowanie miało charakter
wyłącznie negatywny. W tej sytuacji przekaz tych dwóch tytułów prasowych
w niewielkim zakresie mógł sprzyjać powstawaniu dyskursywnej sfery publicz-
nej, ponieważ zarówno ograniczona tematyka przekazów (historia w „Naszym
Dzienniku” i sport w „Fakcie”), jak i zakres przekazu o mocnym nacechowaniu,
świadczyły o dominacji logiki mediów, a zwłaszcza takich czynników atrakcyj-
ności medialnej jak konflikt, emocje, dramaturgia30.
Wyniki analizy zawartości przekazu tych samych czterech dzienników
w odniesieniu do wizerunku mniejszości narodowych, etnicznych i religijnych
potwierdziły te ustalenia31. Największe rozbieżności dotyczyły przy tym wize-
runku przedstawicieli mniejszości, które tradycyjnie najsilniej polaryzują polską
opinię publiczną, tj. osób narodowości żydowskiej, cygańskiej, których wizeru-
nek w przekazie „Gazety Wyborczej” i „Dziennika Polska Europa Świat” był
również znacznie bardziej zróżnicowany tematycznie i neutralny (z minimalną
tendencją do ocen pozytywnych) niż w przypadku pozostałych dwóch tytu-
łów32.
Przekaz mediów odnoszący się do obszaru międzyinstytucjonalnej
komunikacji politycznej
Przykład badań nad mediatyzacją organizacji pozarządowych pokazuje wyraźne
korelacje między sposobem postrzegania instytucji należących do trzeciego
30
Szerzej na temat czynników atrakcyjności medialnej w: A. Szymańska, Akomodacja i atrak-cyjność medialna polityki na przykładzie wyborów samorządowych w świetle publikacji kra-kowskich dzienników, [w:] „Zeszyty Prasoznawcze” 2009, Nr 3-4, s. 44-47. 31
Por. treść wystąpień A. Szymańskiej pt. „Strategie informacyjne polskiej prasy codziennej wobec kwestii mniejszości narodowych i etnicznych”, jak i A. Hess pt. „Formy reprezentacji mniejszości narodowych i etnicznych w przekazie polskiej prasy” w trakcie konferencji nauko-wej konferencja międzynarodowa pt. Miękka siła w stosunkach międzynarodowych, która odbyła się w dniach 18-19.11.2010 r. we Wrocławiu. 32
Tamże.
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess
26
sektora przez dziennikarzy, którzy zajmują się tą problematyką, a sposobem
relacjonowania działalności organizacji pozarządowych w mediach.
Na podstawie wywiadów z dziennikarzami33 stwierdzono obecność kil-
ku charakterystycznych cech sposobu postrzegania przez nich organizacji poza-
rządowych jako uczestników dyskursu politycznego. Po pierwsze, dziennikarze
dostrzegają znaczenie istnienia organizacji pozarządowych dla jakości debaty
publicznej i równocześnie konieczność włączania ich w procesy decyzyjne
w państwie. Dziennikarze prezentowali opinię, że konieczna jest współpraca
sektora pozarządowego i instytucji państwowych, i to nie tylko w zakresie po-
budzania aktywności społecznej czy rozwiązywania bieżących problemów spo-
łecznych, ale także na poziomie sformalizowanego dialogu obywatelskiego.
Po drugie, pozytywnym opiniom dziennikarzy dotyczącym znaczenia
rozwoju organizacji pozarządowych dla jakości demokracji towarzyszyło prze-
konanie, że instytucje obywatelskie nie są atrakcyjne medialnie, to znaczy ich
obecność, specyfika działania nie są tematem szczególnie interesującym
z punktu widzenia potrzeb mediów. Jedną z najważniejszych barier wskazy-
wanych przez dziennikarzy, która utrudnia im kreację przekazu na temat orga-
nizacji pozarządowych, jest ogólnospołeczna perspektywa podejmowanych
przez nie problemów. Ich zdaniem historie konkretnych bohaterów są znacznie
łatwiejsze w odbiorze użytkowników mediów niż treści dotyczące problemów
ogólnych, bardziej złożonych, pozbawionych kontekstu przeżyć konkretnego
człowieka.
33
A. Hess, Społeczni uczestnicy medialnego dyskursu politycznego w Polsce. Mediatyzacja i strategie komunikacyjne organizacji pozarządowych, Kraków 2013, s. 209. W okresie od września do grudnia 2012 roku autorka przeprowadziła 10 zindywidualizowanych wywiadów z przedstawicielami organizacji pozarządowych, które zostały zakwalifikowane do badań na podstawie ich obecności w przekazie ogólnopolskich mediów informacyjnych.
Dziennikarze i promocja idei
27
Jednocześnie z przeprowadzonych wywiadów wynika, że dziennikarze
unikają skandalizowania przekazu na temat organizacji pozarządowych. Jeśli
w obszarze trzeciego sektora mają miejsce jakieś pojedyncze nieprawidłowo-
ści, które są atrakcyjnym tematem z punktu widzenia mediów, dziennikarze
zazwyczaj rozważają skutki nagłośnienia takich przypadków dla wizerunku
trzeciego sektora i jego społecznego odbioru. Wypowiedzi respondentów
świadczą o tym, że zazwyczaj podejmują oni decyzję o zaniechaniu nagłaśnia-
nia nieprawidłowości popełnionych przez pojedyncze organizacje i nie rozdmu-
chiwaniu afery, która może zaszkodzić całemu sektorowi34. W przypadku wyni-
ków badań dotyczących przekazu na temat polityki o podobnym mechanizmie
samoograniczenia się dziennikarzy w ogóle nie ma natomiast mowy.
Co więcej, wypowiedzi dziennikarzy odnoszące się do ich własnych do-
świadczeń w kontaktach z poszczególnymi instytucjami obywatelskimi często
wskazują na ich bezpośrednie zaangażowanie w sprawy, które relacjonują.
Dziennikarze niejednokrotnie utożsamiają się z organizatorami poszczególnych
akcji charytatywnych, edukacyjnych czy kampanii społecznych, w które włącza-
ją się lub które współtworzą ich redakcje. Znajduje to odzwierciedlenie w pozy-
tywnej ocenie bezpośrednich kontaktów dziennikarzy i przedstawicieli organi-
zacji trzeciosektorowych. Nierzadko zdarza się, że dziennikarze angażują się we
współpracę z instytucjami obywatelskimi, identyfikują się z ich celami, a nawet
wspomagają organizowane przez nie akcje35. Z przeprowadzonych wywiadów
wynika jednak, że dziennikarze mają świadomość wpływu ich postaw na okre-
ślone nacechowanie przekazów i sposób relacjonowania wydarzeń związanych
z poszczególnymi instytucjami obywatelskimi.
34
Tamże, s. 237. 35
Tamże, s. 224.
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess
28
Uwagę mediów przyciągają poza tym eksperci z obszaru trzeciego sek-
tora, którzy stanowią ważne źródło informacji dziennikarskiej. Twórcy przeka-
zów medialnych zwracają się o opinię i komentarze najchętniej do organizacji
pozarządowych rozpoznawalnych przez odbiorców, które wyrobiły sobie mar-
kę na rynku informacji dziennikarskiej lub mają nośnego medialnie, popularne-
go lidera, z którego opinią liczą się elity polityczne i opinia publiczna. Na pod-
stawie wywiadów udzielonych przez dziennikarzy można wyróżnić trzy pod-
stawowe typy trzeciosektorowych frontmanów, którzy są przez nich cytowani
w materiałach medialnych. Pierwszy typ stanowią tzw. autorytety moralne,
czyli osoby znane, które założyły fundacje charytatywne, lub osoby, które zdo-
były popularność dzięki działalności trzeciosektorowej36. Drugim typem są
showmani, czyli liderzy posiadający umiejętność przyciągania uwagi mediów
swoim wyglądem i zachowaniem37. Trzecim typem są eksperci, czyli przede
wszystkim liderzy i przedstawiciele think tanków, których atrakcyjność medial-
na opiera się na kompetencji i doświadczeniu w zakresie analizy określonych
tematów i zagadnień.
Na podstawie wyników analizy zawartości przekazów medialnych doty-
czących problematyki trzeciego sektora38 zidentyfikowano ponadto kilka atry-
36
Ich cechą charakterystyczną jest autorytet, który zawdzięczają konsekwencji w dążeniu do obranych celów oraz swojej biografii, np. kariera sceniczna w przypadku Anny Dymnej, kariera sceniczna i historia życiowa w przypadku Ewy Błaszczyk czy działalność opozycyjna w przypad-ku Janiny Ochojskiej. 37
W tym kontekście dziennikarze zwracali uwagę na wizerunek Jerzego Owsiaka (czerwone spodnie, żółta koszula, duże czerwone okulary, specyficzna wymowa i sposób zachowania), który stał się nieodłącznym symbolem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 38
W badaniach zastosowano ilościową i jakościową analizę zawartości, która objęła wypowie-dzi prasowe zamieszczone w ogólnopolskich gazetach codziennych („Dzienniku. Gazeta Praw-na”, „Gazecie Wyborczej”, „Naszym Dzienniku”, „Rzeczypospolitej”) oraz wypowiedzi telewi-zyjne, wyemitowane w głównych wydaniach dzienników informacyjnych największych stacji telewizyjnych (Wiadomościach –TVP 1, Panoramie – TVP 2, Wydarzeniach – Polsat i Faktach, – TVN). Do badań wyłoniono dwa tygodnie konstruowane, dobierając dni co trzydziesty (po-nieważ liczba 365 dni w roku podzielona przez 30 daje w przybliżeniu liczbę 12). Materiał ba-
Dziennikarze i promocja idei
29
butów i aspektów działalności instytucji pozarządowych, które korelują z za-
prezentowanymi powyżej opiniami dziennikarzy. Po pierwsze, istotnym ele-
mentem prezentacji trzeciego sektora okazał się wizerunek jego przedstawicie-
li. Liderzy bądź członkowie organizacji pozarządowych występowali w materia-
łach medialnych jako ich bohaterowie i/lub źródła informacji, a także autorzy
publikacji prasowych. Po drugie, indywidualnym bohaterom, utożsamianym
z trzecim sektorem, nadawano w przekazach medialnych zazwyczaj wysoki
status. Po trzecie, dominował pozytywny wizerunek trzeciego sektora i nie
stwierdzono występowania zjawiska skandalizacji w sposobie przedstawiania
organizacji pozarządowych w przekazie mediów. Po czwarte, relacje mediów
i organizacji pozarządowych przedstawiane były zazwyczaj w kontekście wza-
jemnej współpracy.
Zidentyfikowane cechy przekazów medialnych na temat trzeciego sek-
tora wskazują ponadto, że dziennikarze zajmujący się problematyką organizacji
pozarządowych przypisują im znaczącą rolę w procesie demokratyzacji pol-
skiego systemu politycznego. Podmioty należące do trzeciego sektora są
przedstawiane w przekazie mediów jako aktywni aktorzy życia społeczno-
politycznego, wchodzący we wzajemne relacje z administracją publiczną i in-
nymi uczestnikami procesu komunikacji politycznej. Bardzo istotną cechą prze-
kazu mediów jest status przedstawicieli organizacji pozarządowych występują-
cych w materiałach medialnych. Prezentacja liderów i członków instytucji oby-
watelskich w rolach ekspertów, komentujących sprawy związane z działalno-
ścią i funkcjonowaniem trzeciego sektora, ale także wypowiadających się
dawczy stanowiło 46 wydań dzienników ogólnopolskich, w których opublikowano 5045 jedno-stek wypowiedzi prasowych, oraz 48 głównych wydań telewizyjnych serwisów informacyjnych, w których wyemitowano 486 jednostek wypowiedzi telewizyjnej. Wyniki badań zostały szcze-gółowo omówione w: A. Hess, Społeczni uczestnicy…, s. 145-239.
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess
30
w kwestiach związanych z sytuacją społeczną, ekonomiczną i polityczną pań-
stwa oraz oceniających decyzje podejmowane przez władze, stanowi dowód na
to, że dziennikarze postrzegają organizacje pozarządowe jako ważnych uczest-
ników dyskursu politycznego w Polsce.
Osobnym tematem, który odnosi się do sposobu prezentacji organizacji
pozarządowych w przekazie mediów, jest coraz powszechniejsze zjawisko udo-
stępniania łamów mediów autorom spoza redakcji. Z punktu widzenia mediów
praktyka ta ma zazwyczaj na celu podniesienie atrakcyjności i wiarygodności
przekazu na dany temat. Dopuszczenie na łamy ekspertów może bowiem słu-
żyć uatrakcyjnieniu i uwiarygodnieniu odredakcyjnego przekazu. W przypadku
przedstawicieli organizacji pozarządowych zjawisko to przybiera najczęściej
jedną z czterech form: 1) redakcja zamawia u rozpoznawalnych liderów orga-
nizacji pozarządowych komentarz dotyczący jakiegoś wydarzenia, problemu
bądź sprawy; 2) na łamach gazety zamieszczany jest tekst przysłany przez lide-
ra bądź innego przedstawiciela organizacji pozarządowej; 3) redakcja włącza
się w jakąś inicjatywę organizacji pozarządowej lub też 4) redakcja podejmuje
współpracę z ekspertem, który pisze stałe felietony w obszarze jakiegoś
zagadnienia.
Wszystkie te cechy charakteryzujące przekaz badanych mediów i rezul-
taty przeprowadzonych wywiadów mogą świadczyć o tym, że w odniesieniu do
obszaru międzyinstytucjonalnej komunikacji politycznej w zachowaniu mediów
i dziennikarzy dominuje chęć współtworzenia uczestniczącej, dyskursywnej
sfery publicznej, której postulat oddziałuje na ludzi mediów społecznie mocniej
niż specyficzna dla mediów logika ich działania, obserwowana znacznie wyraź-
niej w obrębie lokalnej komunikacji politycznej. Ważnym jednak jest, aby pa-
miętać, że omawiane dane dotyczyły specyficznie, tj. życzliwie postrzeganej
Dziennikarze i promocja idei
31
przez dziennikarzy kategorii organizacji trzeciego sektora. Wyniki badań uzy-
skane w odniesieniu do innych obszarów komunikacji politycznej, które doty-
czyły prezentowanego na łamach mediów wizerunku polityki w różnych jej
odmianach, wyraźnie pokazały bowiem, że na podobną życzliwość w najlep-
szym razie liczyć mogą ci politycy i te ugrupowania polityczne, których linia jest
zbieżna ze światopoglądem dziennikarza (albo redakcji).
Przekaz mediów odnoszący się do obszaru lokalnej komunikacji politycznej
Niezbędnym elementem demokracji jest aktywne i dojrzałe uczestnictwo oby-
wateli w podejmowaniu decyzji, zwłaszcza na poziomie lokalnym, i samodziel-
ne budowanie przez nich struktur władzy samorządowej, ponieważ samorząd
terytorialny można uznać za filar demokracji. Jednak roli, jaką w tym procesie
odgrywają media masowe i zatrudnieni w nich dziennikarze, nie da się w świe-
tle uzyskiwanych wyników badań jednoznacznie określić ani jako sprzyjającej
powstawaniu uczestniczącej, dyskursywnej sfery publicznej, która by tę demo-
krację wzmacniała, ani jako prowadzącej do zniechęcenia polityką ich odbior-
ców, czyli w dłuższej perspektywie czasu ją osłabiającej. Przy czym rola me-
diów bynajmniej nie jest również w tym obszarze komunikacji politycznej neu-
tralna względem systemu demokratycznego. Natężenie poszczególnych cech
przekazu nie jest bowiem stałe i zmienia się w czasie, niosąc ze sobą w różnym
czasie różny skutek.
Badania przekazu krakowskich dzienników39, które przeprowadzono
przy okazji samorządowych kampanii wyborczych w latach 200640 i 201041 wy-
39
W trakcie badań przeprowadzono ilościową i jakościową analizę porównawczą zawartości przekazu krakowskich dzienników: „Gazety Krakowskiej”, od 2007 roku ukazującej się pod nazwą „Polska Gazeta Krakowska”, „Dziennika Polskiego” oraz krakowskiego dodatku „Gazety Wyborczej”, w zakresie sposobu prezentacji poszczególnych ugrupowań politycznych, mało-polskich wyborów samorządowych oraz prezydenckiej kampanii wyborczej w Krakowie w la-
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess
32
raźnie wskazują na pewną ewolucję zachowań mediów względem wyborów na
tym poziomie władzy. W badaniach tych nie badano co prawda samego nasta-
wienia dziennikarzy do tematu wyborów, jednak z punktu widzenia tematyki
niniejszego artykułu bardzo ciekawe wyniki uzyskano w odniesieniu do co naj-
mniej kilku kryteriów analizy, które pełniły rolę wskaźników zróżnicowania
dyskursu badanych mediów. Wyniki te pozwoliły bowiem na identyfikację wła-
ściwej poszczególnym tytułom strategii komunikacyjnej, świadomie przyjętej
i realizowanej przez ich zespoły redakcyjne w odniesieniu do kolejnych wybo-
rów samorządowych, z której jasno wynikało, czy postrzegali oni swoją rolę
raczej jako animatorów wyborczych, dozorców pilnujących polityków czy raczej
neutralnych informatorów opinii publicznej42.
tach 2006 i 2010, a także analizy typów zachowań prasy lokalnej w aspekcie wyborów lokal-nych i samorządowych. W roku 2006 analiza zawartości przekazu badanych dzienników objęła w sumie 710 j.w.p., zamieszczonych na łamach 187 wydań, które ukazały się w okresie od 1.09. do 12.11.2006 r., czyli okresie ostatnich 10 tygodni przed terminem przeprowadzonych wybo-rów. Analiza zawartości przekazu przeprowadzona w roku 2010 objęła w sumie 413 j.w.p., opublikowanych na łamach 60 wydań badanych dzienników, które ukazały się między 27.10. a 20/21.11. 2010 r., to znaczy w okresie 3 i pół tygodnia przed datą wyborów, i dotyczyła 20 wydań każdej z gazet. 40
Wyniki badań przeprowadzonych przez obie autorki w roku 2006 r. zostały przedstawione w artykule ich autorstwa pt. Medialny obraz wyborów samorządowych na przykładzie krakow-skich gazet lokalnych, [w:] M. Magoska (red.), Wybory samorządowe w kontekście mediów i polityki, Kraków 2008, s. 83-96. Patrz także: A. Szymańska, Akomodacja i atrakcyjność me-dialna…, oraz A. Hess, Upartyjnienie wyborów samorządowych jako element lokalnej komuni-kacji politycznej. Partie polityczne w przekazie Gazety Krakowskiej w kampanii samorządowej 2006, [w:] „Zeszyty Prasoznawcze” 2010, Nr 1-2, s. 77-90. 41
Wyniki badań przeprowadzonych przez obie autorki w roku 2010 r. zostały przedstawione w monografii: M. Bukowski, J. Flis, A. Hess, A. Szymańska, Opcja czy osoba? Upartyjnienie versus personalizacja w wyborach samorządowych, Kraków 2011. Patrz także: A. Hess, Mało-polskie dzienniki regionalne w procesie tabloidyzacji przekazu na temat wyborów samorządo-wych – płaszczyzna formy, [w:] „Środkowoeuropejskie Studia Politologiczne” 2013, Nr 1, s. 139-156 oraz A. Szymańska, Tabloidyzacja przekazu krakowskich mediów regionalnych na temat wyborów samorządowych – płaszczyzna treści, [w:] „Środkowoeuropejskie Studia Poli-tologiczne” 2013, Nr 1, s. 157-172. 42
Por. M. Bukowski, J. Flis, A. Hess, A. Szymańska, Opcja czy osoba?..., s. 88-91.
Dziennikarze i promocja idei
33
I tak, pierwszym bardzo istotnym kryterium analizy okazał się ilościowy
udział publikacji na temat samorządowej kampanii wyborczej o charakterze
czysto informacyjnym, dzięki któremu w 2010 r. stwierdzono wyraźnie spadek
wartości informacyjnej przekazu badanych mediów w porównaniu do roku
200643. Jednocześnie wyniki uzyskane w odniesieniu do innego kryterium
przeprowadzonej analizy, czyli liczby publikacji zawierających wyraźną ocenę
relacjonowanych wydarzeń, która pełniła funkcję wskaźnika nacechowania
przekazu, pokazały… również spadek poziomu nacechowania przekazu! A za-
tem spadkowi wartości informacyjnej nie towarzyszył automatycznie, co mo-
głoby wydawać się dość oczywiste w kontekście logiki działania mediów,
wzrost nacechowania przekazu. Mimo braku wyraźnej korelacji pomiędzy tymi
cechami przekazu wspólne zestawienie wyników analizy, uzyskanych w odnie-
sieniu do nich, jasno pokazuje jednak, że za wyjątkiem przekazu „Dziennika
Polskiego”, logika mediów, czyli nacechowanie przekazu, zdecydowanie domi-
nowała nad jego walorem informacyjnym (por. rys. 3).
Mocną pozycję logiki mediów w redakcyjnych strategiach komunikacyj-
nych w kontekście przekazu wyborczego na poziomie lokalnym potwierdzają
również i inne jego cechy. Miernikiem jej obecności jest także ilościowy udział
publikacji dotyczących kwestii kontrowersyjnych (jak np. wszelkiego rodzaju
afery), związanych tematycznie z wyborami samorządowymi. Także i w tym
zakresie w przypadku wszystkich trzech gazet nastąpił bowiem wzrost często-
tliwości publikacji dotyczących kwestii budzących kontrowersje w porównaniu
43
Tamże, s. 74. Wyjątek w tym zakresie stanowił jedynie przekaz „Gazety Wyborczej”, gdzie nastąpił wzrost z 7% w 2006 r. do 15% w 2010 r. Wynik dla pozostałych tytułów wynosił odpo-wiednio: 37% w 2006 r. i 21% w 2010 w przypadku „Dziennika Polskiego” oraz 14,5% i 11% dla „Gazety Krakowskiej”.
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess
34
do roku 200644. W wyborczym przekazie krakowskich mediów istotne znacze-
nie posiadały także i inne czynniki atrakcyjności medialnej, typowe dla logiki
mediów, a wśród nich szczególnie mocno zauważalne personalizacja przekazu
i jego negatywizm45 (element konfliktu i kontrowersji), a także uproszczenie
i urozrywkowienie przekazu46.
Rys. 3. Natężenie publikacji nacechowanych i o charakterze informacyjnym w latach 2006 r. i 2010 r. (dane w %).
Źródło: opracowanie własne. Odsetek publikacji uzyskanych w odniesieniu do roku 2006 dotyczył dłuższego okresu badawczego i w związku z tym pełni jedynie funkcję orientacyjną. W roku 2006 dla „Gazety Krakowskiej” n=256, dla „Dziennika Polskiego” n=251, dla „Gazety Wyborczej” n=204. W roku 2010 dla „Gazety Krakowskiej” n=146, dla „Dziennika Polskiego” n=159, dla „Gazety Wyborczej” n=107.
Temu ostatniemu służył np. także sposób i zakres udostępniania łamów
osobom spoza redakcji. Jak wiadomo, udostępnianie łamów różnym katego-
riom nadawców może mieć różne cele i efekty. Zabieg taki może sprzyjać deli-
beracji, wymianie poglądów i prezentowaniu różnych opinii, co – jak widać
było na przykładzie wzajemnych relacji mediów i organizacji pozarządowych
44
Por. M. Bukowski, J. Flis, A. Hess, A. Szymańska, Opcja czy osoba?..., s. 84. Odsetek takich publikacji wyniósł dla „Gazety Wyborczej” 19% w 2006 r. i 20% w 2010 r. W przypadku pozo-stałych tytułów wzrost ten był znacznie bardziej wyraźny i wynosił odpowiednio: 8% w 2006 r. i 20% w 2010 w przypadku „Dziennika Polskiego” oraz 11% i 14% dla „Gazety Krakowskiej”. 45
Por. A. Szymańska, Akomodacja i atrakcyjność medialna… 46
Por. A. Szymańska, Tabloidyzacja przekazu krakowskich mediów…, s. 162.
0%
10%
20%
30%
40%
50%
60%
2006 - odsetek publikacji
nacechowanych
2010 - odsetek publikacji
nacechowanych
2006 - odsetek publikacji w
kat. tematycznej PC
2010 - odsetek publikacji w
kat. tematycznej PC
Gazeta Krakowska Dziennik Polski Gazeta Wyborcza
Dziennikarze i promocja idei
35
– może ułatwiać powstanie uczestniczącej, dyskursywnej sfery publicznej. Mo-
że jednak również prowadzić do jej ograniczenia. Jak bowiem pokazały wyniki
omawianych badań, w przypadku wyborczego przekazu mediów zabieg udo-
stępniania łamów stawał się stosunkowo często narzędziem moderowania
treści, a co za tym idzie wpływania przez zespół redakcyjny na kształt debaty47.
Oddanie głosu czytelnikom, respondentom sond i samym kandydatom było
często stosowane przez redakcje w celu uatrakcyjnienia przekazu na temat
wyborów samorządowych, wzmocnienia jego emocjonalności, a zatem w więk-
szym stopniu sprzyjało logice mediów niż powstawaniu dyskursywnej sfery
publicznej. Opinie różnych osób spoza redakcji były poza tym świadomie kon-
frontowane ze sobą, a konflikt, jak już wspominano powyżej, jest silnie oddzia-
łującym czynnikiem atrakcyjności medialnej – co również stanowiło o dominu-
jącej pozycji logiki mediów w tym kontekście działania zespołów
redakcyjnych48.
A jednak uzyskane wyniki badań pozwoliły również na identyfikację
takich cech przekazu (stał się nim ilościowy udział publikacji dotyczących inicja-
tyw aktywizujących czytelników/wyborców do zainteresowania się lub udziału
w małopolskich wyborach samorządowych), które wskazywały na to, że dzien-
nikarze również starają się pozytywnie wpływać na stymulację zachowań wy-
borczych swoich odbiorców. W roku 2010 w stosunku do roku 2006 nie tylko
wzrosła liczba samych inicjatyw tego typu, podejmowanych przez poszczegól-
ne zespoły redakcyjne, ale również i ich aktywność komunikacyjna w tym za-
kresie. Na łamach badanych mediów w roku 2010 bardzo systematycznie in-
formowano i przypominano o nich czytelnikom. W ten sposób już w 2010 roku
animacja i promocja aktywnych zachowań wyborczych stały się w kontekście
47
Por. A. Hess, Małopolskie dzienniki regionalne w procesie tabloidyzacji …, s.139-156. 48
Tamże.
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess
36
wyborów samorządowych dominującą funkcją mediów nad informowaniem
i kontrolą procesów politycznych. Wyniki tych badań pokazują, że w kontek-
ście analiz odnoszących się do funkcji mediów i dziennikarzy w procesach de-
mokratyzacyjnych, przekaz wyborczy mediów na płaszczyźnie lokalnej przy-
najmniej w pewnym zakresie sprzyja powstawaniu uczestniczącej, dyskursyw-
nej sfery publicznej.
Zakończenie
Jak wiedza i osobiste przekonania tych, którzy te media tworzą, wpływają za-
tem na rekonstruowany w ich przekazie obraz rzeczywistości politycznej i spo-
łecznej? Odpowiedź musi pozostać niejednoznaczna. W świetle omówionych
wyników badań przywiązanie dziennikarzy do własnego światopoglądu po-
twierdza się co prawda we wszystkich obszarach komunikacji politycznej, jed-
nak nie we wszystkich to przywiązanie ma takie same konsekwencje. Oprócz
samej logiki mediów, której częścią jest – o czym warto pamiętać – również
formuła gatunkowa danego medium czy też zasada rozumienia reguł demokra-
cji, a co za tym idzie gotowość poszczególnych redakcji do współtworzenia
uczestniczącej, dyskursywnej sfery publicznej, na zachowania mediów wpływ
mają również inne czynniki. Należą do nich bieżąca sytuacja i charakter opisy-
wanych wydarzeń oraz przedmiot przekazu. W tym ostatnim kontekście cie-
kawić musi natomiast spostrzeżenie, że w środowisku polskich dziennikarzy
najwyraźniej większa jest świadomość znaczenia wizerunku trzeciego sektora
dla kondycji demokracji niż wizerunku samej polityki. Wyniki wywiadów prze-
prowadzonych z dziennikarzami na temat trzeciego sektora nie pozostawiają
w tym zakresie żadnych wątpliwości. Pokazały one bowiem, że zdarza się, iż
dziennikarze unikają nagłaśniania nieprawidłowości popełnionych przez poje-
Dziennikarze i promocja idei
37
dyncze organizacje, żeby nie zaszkodzić całemu sektorowi, podczas gdy wyniki
analiz przekazu mediów raczej wykluczają istnienie podobnego mechanizmu
samoograniczenia się dziennikarzy w odniesieniu do polityki, gdzie nie unikają
oni skandalizacji i czynią to, jak pokazują wyniki badań, nie bacząc na konse-
kwencje dla systemu jako całości.
W tej sytuacji powodów do optymizmu szukać należy jednak w próbach
aktywizacji wyborczej odbiorców mediów, które coraz częściej podejmowane
są w okresach kampanii wyborczych, a także we wszelkich akcjach społecz-
nych, organizowanych przez media wspólnie z podmiotami trzeciego sektora,
ponieważ one służą wzmacnianiu postaw obywatelskich i jako takie wzmacnia-
ją samą demokrację.
Politykom na pocieszenie można przypomnieć tylko, że na szczęście dla
nich dziennikarze także posiadają swoje sympatie polityczne. A zatem każda
z opcji politycznych ma szanse liczyć na życzliwość (a przynajmniej zaniechanie
krytyki!) w przekazie tych mediów, których linia programowa jest zbieżna z ich
światopoglądem. To wszak jest zresztą przejawem wolności mediów w syste-
mie demokratycznym, gdzie pluralizm światopoglądowy w krajobrazie mediów
osiągany jest na poziomie systemu jako całości, na którą składają się media
o różnej opcji/linii programowej.
Abstrakt
Dziennikarze rekonstruują w przekazie swoich mediów rzeczywistość politycz-
ną i społeczną. Ich wiedza i osobiste przekonania nie są dla jakości tego obrazu
obojętne. Na podstawie wyników studiów empirycznych, dotyczących przeka-
zu mediów w Polsce i Niemczech, w artykule prowadzone są rozważania na
temat tego, co w przypadku współczesnych mediów dominuje bardziej – ich
zdolność do współtworzenia uczestniczącej, dyskursywnej sfery publicznej czy
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess
38
logika ich działania, w dłuższej perspektywie czasowej powodująca zniechęce-
nie polityką?
JOURNALISTS AND THE PROMOTION OF IDEA(L)S. HOW DO KNOWLEDGE
AND THE PERSONAL CONVICTIONS OF JOURNALISTS INFLUENCE THE RECON-
STRUCTION OF POLITICAL AND SOCIAL REALITY IN THE MEDIA
Abstract
Journalists recreate political and social reality in their respective media. Their
knowledge and personal convictions, however, are not indifferent to the quali-
ty of the image they convey. The considerations discussed in this article are
based on the results obtained from numerous empirical studies (of Polish and
German media) and refer to the question, which of these levels of political
communication turns out to be the dominant one, the ability of the media to
co-create and participate in discussions in the public sphere, or, by the logic of
their activities do the media over a long span of time induce society to become
divorced from politics?
Bibliografia: S. Benhabib, Deliberative Rationality and Models of Democratic Legitimacy,
[w:] „Constelations” 1994/1/4. T. Bevc, Politische Theorie, Konstanz 2007. B. Biskup, K. Churska-Nowak, S. Drobczyński, A. Hess, M. Kolczyński, M. Mazur,
D. Piontek, Sz. Ossowski, Relacjonowanie wyborów samorządowych w prasie regionalnej w 2010 roku. Komunikat z badań, [w:] „Środkowoeuropejskie Studia Polityczne”, 2012, Nr 3.
M. Bukowski, J. Flis, A. Hess, A. Szymańska, Opcja czy osoba? Upartyjnienie versus personalizacja w wyborach samorządowych, Kraków 2011.
S. Coleman, K. Ross, The Media and the Public. >>Them<< and >>Us<< in Media Dis-course, Chichester 2010.
P. Dahlgren, The Public Sphere and the Net: Structure, Space and Communication, [w:] W.L. Bennett., R.M. Entman (red.), Mediated Politics. Communication on the Future of Democracy, Cambridge 2004.
Dziennikarze i promocja idei
39
J. Habermas, Faktyczność i obowiązywanie. Teoria dyskursu wobec zagadnień prawa i demokratycznego państwa prawa, Warszawa 2005.
L. M. Hagen, Die opportunen Zeugen,[w:] „Publizistik“ 1992, nr 4. A. Hess, Społeczni uczestnicy medialnego dyskursu politycznego w Polsce. Mediatyza-
cja i strategie komunikacyjne organizacji pozarządowych, Kraków 2013. A. Hess, Polskie think tanki jako społeczni uczestnicy dyskursu politycznego,
[w:] „Athenaeum” 2013, Nr 37. A. Hess, Małopolskie dzienniki regionalne w procesie tabloidyzacji przekazu na temat
wyborów samorządowych – płaszczyzna formy, [w:] „Środkowoeuropejskie Studia Politologiczne” 2013, Nr 1.
A. Hess, M. Mazur (red.), Wybory samorządowe w mediach regionalnych. Dzienniki regionalne i telewizyjne audycje wyborcze jako platformy komunikacji poli-tycznej, Katowice 2012.
A. Hess, Mediatyzacja lokalnej komunikacji politycznej i strategie partyjne w kontek-ście samorządowych kampanii wyborczych, [w:] K. Churska-Nowak, S. Drob-czyński (red.), Mediatyzacja i profesjonalizacja kampanii politycznych w Pol-sce, Poznań 2011.
A. Hess, Relacje mediów masowych i partii politycznych jako przedmiot badań studiów nad komunikacją polityczną, [w:] K. Sobolewska-Myślik, A. Hess, K. Krawczyk (red.), Polska scena polityczna. Środowiska-komunikacja polityczna-strategie, Kraków 2010.
A. Hess, Upartyjnienie wyborów samorządowych jako element lokalnej komunikacji politycznej. Partie polityczne w przekazie Gazety Krakowskiej w kampanii sa-morządowej 2006, [w:] „Zeszyty Prasoznawcze” 2010, Nr 1-2.
A. Hess, Relacje polskiego kościoła katolickiego i mediów jako element komunikacji politycznej, [w:] I. Hofman, D. Kępa Figura (red.), Współczesne media. Status- aksjologia-funkcjonowanie, t. II, Lublin 2009.
A. Hess, A. Szymańska, Pomost medialny? Międzynarodowa komunikacja polityczna na przykładzie relacji polsko-niemieckich, Kraków 2009.
A. Hess, A. Szymańska, Medialny obraz wyborów samorządowych na przykładzie kra-kowskich gazet codziennych, [w:] M. Magoska (red.), Wybory samorządowe w kontekście mediów i polityki, Kraków 2008, s. 83-96.
A. Hess, Komunikowanie międzynarodowe w skali mikro na przykładzie polsko-niemieckiego projektu Pomost medialny/Medienbrücke, [w:] J. Fras (red.), Studia nad komunikacją popularną, międzykulturową, sieciową i edukacyjną, Toruń 2007.
W. Jabłoński, Kreowanie informacji. Media relations, Warszawa 2006. E.Z. Kamińska, Przekaz mediów a populizm penalny i jego znaczenie społeczne (na
przykładzie sprawy >>polskiego Frizla<<), [w:] „Zeszyty Prasoznawcze” 2014, Nr 1.
H.M. Kepplinger, Die Demontage der Politik in der Informationsgesellschaft, Frei-burg/München 1998.
Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess
40
H.M. Kepplinger, Motor oder Bremse? Die Rolle der Medien auf dem Weg zur Einheit, [w:] K. Imhof (red.), Kommunikation und Revolution, tom 3, Zürich 1998.
M. Mrozowski, Media masowe. Władza, rozrywka i biznes, Warszawa 2001. P. Massing, G. Breit (red.), Demokratietheorien. Von der Antike bis zu Gegenwart.
Texte und Interpretationshilfen, Schwalbach 2004. D. Miller, Deliberative Democracy and Social Choice, „Political Studies” 40/1992. D. Piontek, Komunikowanie polityczne i kultura popularna. Tabloidyzacja informacji
o polityce, Poznań 2011. W. Schulz, Politische Kommunikation. Theoretische Ansätze und Ergebnisse empiri-
scher Forschung, Wiesbaden 2011. A. Szymańska, Do Media Really Support the German Reunification? The Content of
German Quality Press During East German Breakthrough ‘89/’90 and 20 years after, „Środkowoeuropejskie Studia Politologiczne” 2014, Nr 2.
A. Szymańska, Tabloidyzacja przekazu krakowskich mediów regionalnych na temat wyborów samorządowych – płaszczyzna treści, [w:] „Środkowoeuropejskie Studia Politologiczne” 2013, Nr 1.
A. Szymańska, Informacja, opinie, władza, manipulacja. Media a stosunki polsko-niemieckie, [w:] D. Bingen, P.O. Loew, K. Ruchniewicz, M. Zybura (red.), Doj-rzałe sąsiedztwo. Stosunki polsko-niemieckie w latach 1991-2011, Wrocław 2012.
A. Szymańska, Medialne fiasko zjednoczenia? Media opiniotwórcze w sytuacji przeło-mu politycznego na przykładzie niemieckiego zjednoczenia, Kraków 2010.
A. Szymańska, Akomodacja i atrakcyjność medialna polityki na przykładzie wyborów samorządowych w świetle publikacji krakowskich dzienników, [w:] „Zeszyty Prasoznawcze” 2009, Nr 3-4.
H. Teltschik, 329 dni. Zjednoczenie Niemiec w zapiskach doradcy kanclerza, Warszawa 1992.
41
Małgorzata Lisowska-Magdziarz
WŁADZA24. DZIENNIKARZ INFORMACYJNY W ŚWIECIE POLITYKI
ZMEDIATYZOWANEJ
Słowa kluczowe:
dziennikarstwo, telewizja, reprezentacje społeczne, mediatyzacja, władza
Motto:
Prawda jest taka, że niewielu ludzi kiedykolwiek widzi dziennikarzy w działaniu.
Ludzie rzadko odwiedzają redakcje prasowe albo newsroomy czy jakiekolwiek
inne miejsca, gdzie dziennikarze pracują nad bieżącymi wiadomościami. A jed-
nak mają bardzo konkretne wyobrażenia o tym, kim jest i czym się zajmuje
dziennikarz, ponieważ czytali o dziennikarzach w powieściach, nowelach czy
komiksach, widzieli ich w filmach, programach telewizyjnych, sztukach teatral-
nych i kreskówkach. (J. Saltzman, Analyzing the Images of the Journalist in
Popular Culture, 20021)
Wprowadzenie
Internetowa baza materiałów audiowizualnych zawierających wizerunki dzien-
nikarzy i reprezentacje mediów masowych w kulturze popularnej2 obejmuje
dziś ponad 85 tysięcy pozycji i – jak twierdzą prowadzący ją badacze z Annen-
1 J. Saltzman, Analyzing the Images of the Journalist in Popular Culture: a Unique Method of
Studying the Public’s Perception of Journalists and the News Media,[w:] Image of the Journalist in Popular Culture website, 2002, cyt. za: I. Shaeda, Journalism FASP & fictional representations of journalists in popular contemporary literature, 2009,http://ilcea.revues.org/251, 1.11.2014. 2 Image of the Journalist in Popular Culture – database,
http://ijpc.org/page/introdatabase.htm, 1.11.2014.
Małgorzata Lisowska-Magdziarz
42
berg School for Communications and Journalism – codziennie pojawiają się
nowe teksty. Próba wyfiltrowania z tego ogromu materiałów dotyczących wy-
raźnie i wyłącznie relacji pomiędzy mediami a światem polityki okazuje się wła-
ściwie bezowocna; relacja ta jest tak intensywna i wielowymiarowa, że niemal
wszystkie materiały – filmy, książki, obrazy czy gry – w taki czy inny sposób,
bezpośrednio lub pośrednio, się do niej odnoszą. Relacja pomiędzy mediami
masowymi i polityką jest bowiem jednym z najważniejszych zagadnień i pro-
blemów współczesnego świata polityki zmediatyzowanej w liberalnych, wolno-
rynkowych społeczeństwach kapitalistycznych. Dziennikarz politycz-
ny/informacyjny nie tylko stał się ważnym i atrakcyjnym mieszkańcem zbioro-
wej wyobraźni, lecz także otrzymał możliwość realnego wpływu na procesy
decyzyjne, ustalanie społecznej i politycznej agendy oraz na społeczny wizeru-
nek polityki i polityków. Jednocześnie dziennikarze sami tworzą swój własny
wizerunek i wizerunek własnej profesji; używają tu własnej kompetencji oraz
narzędzi i środków, które mają do dyspozycji jako reprezentanci instytucji me-
dialnych i okołomedialnych. Określają w ten sposób warunki dla własnego od-
działywania politycznego oraz legitymizują własne miejsce w systemie. To za-
tem, jaki jest publiczny wizerunek dziennikarza, z jakich składa się obrazów,
tekstów i metafor, a także na jakie społeczne reprezentacje się przekłada, zu-
pełnie realnie oddziałuje na warunki uprawiania polityki. Tematem naszych
rozważań będą relacje pomiędzy działaniami dziennikarza informacyjnego,
społecznymi reprezentacjami dotyczącymi profesji dziennikarskiej i mediów
oraz polityką. W centrum splotu zagadnień, które się na te relacje składają,
znajduje się władza.
Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej
43
Dziennikarze i politycy – złożone relacje
Temat stosunków pomiędzy politykami i dziennikarzami był dotąd oczywiście
eksplorowany wielokrotnie, nie tylko przez samych uczestników tych relacji,
lecz także przez badaczy mediów i komunikowania politycznego, zarówno
w aspekcie teoretycznym, jak i w licznych studiach empirycznych (w przeważa-
jącej większości, jak się wydaje, dotyczących relacji pomiędzy dziennikarzami
i politykami na szczeblu lokalnym). Wytworzone w rezultacie wielu dziesięcio-
leci badań modele próbują w takim czy innym zakresie tłumaczyć wzajemne
wpływy, zależności i relacje władzy pomiędzy mediami i podmiotami politycz-
nymi manewrującymi w przestrzeni publicznej3. Medioznawcę interesować
będzie także – a może nawet przede wszystkim – sposób, w jaki obie strony są
reprezentowane w mediach; jakich indeksów i metonimii używa się w wielo-
modalnym, wieloaspektowym przekazie współczesnych mediów w sposób po-
wtarzalny, konsekwentny i spójny, budując obraz dziennikarza politycznego
i zmediatyzowanego polityka. Zagadnienie wykracza zdecydowanie poza zba-
nalizowane pytanie o „obraz w mediach” takiej czy innej jednostki czy podmio-
tu zbiorowego. Analiza „obrazu w mediach” nie może się zatrzymywać na pro-
stych konstatacjach empirycznych. Problem medialnych reprezentacji jest
w istocie problemem wiedzy, władzy i dostępu do sfery publicznej.
W punkcie wyjścia znajduje się kwestia realnych kontaktów i wzajem-
nych usług pomiędzy dziennikarzami i politykami – dostępu, przepływu infor-
macji, wzajemnej oceny i kontroli, funkcji, jaką obie strony przypisują sobie
wzajemnie w sferze komunikowania politycznego. Dość oczywiste dziś – z per-
spektywy nowoczesnej – jest ukształtowanie się sześciu modeli4 takich relacji:
3 Przegląd publikacji na ten temat: L. Larsåke, Journalists and Politicians: a relationship requir-
ing manouvering space [w:] „Journalism Studies” 2002, Nr3 / 1,s. 21-33. 4 E. Louw, The Media and Political Process, New York 2010, s. 50 i dalsze.
Małgorzata Lisowska-Magdziarz
44
1) modelu stronniczego (partisan /pre-watchdog), dziś już w systemach wolno-
rynkowych zasadniczo historycznego, związanego, jak się wydaje, z rolą prasy
masowej w konstruowaniu sfery publicznej w wieku XVIII i XIX; 2) modelu
czwartej władzy, w którym dziennikarze są częścią systemu politycznego, do-
starczając elitom decyzyjnym jawnych i tajnych informacji, opinii oraz zapew-
niając przestrzeń dla debaty i dystrybucję jej treści; model ten dziś związany
jest przede wszystkim z jakościowym dziennikarstwem opinii, skierowanym do
wykształconych elit zainteresowanych polityką; 3) modelu krytyczno-
kontrolnego (adversarial watchdogism), w którym dziennikarz jest partnerem
polityka, lecz pozostającym świadomie poza systemem politycznym, przyjmuje
on pozycję lojalnego adwersarza lub krytyka – reprezentanta pytań i niepoko-
jów opinii publicznej, 4) modelu służalczego (lapdog), w którym dziennikarze
oddają się w służbę interesów różnych podmiotów politycznych, za cenę
udziału w procesach decyzyjnych rezygnując z funkcji kontrolnych i krytyki;
5) modelu tabloidowego (muckracking), nakierowanego na poszukiwanie
przez dziennikarzy sensacji i skandalu, przy jednoczesnym podkreślaniu wła-
snej legitymizacji w imię czwartej władzy oraz moralnych praw do reprezen-
towania interesów odbiorców; 6) modelu spektaklu, w którym dziennikarz
i polityk są traktowani jako część rynku rozrywki, przyjmują zgodne z tą defini-
cją role i oceniani są z punktu widzenia atrakcyjności w medialnym spektaklu.
Mediatyzacja i pop-polityka
Pewnym paradoksem jest to, że w dzisiejszej rzeczywistości medialnej modele
tabloidowy i spektaklu oraz model czwartej władzy i krytyczno-kontrolny, po-
zornie tak od siebie odległe, jak to tylko możliwe, nakładają się na siebie i wza-
jemnie upodobniają. Ta konwergencja modeli relacji dziennikarze – politycy
Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej
45
w sposób oczywisty wiąże się z fundamentalną rolą mediów jako przestrzeni
rozgrywania się późnonowoczesnej polityki. Jest to oczywista pochodna proce-
su mediatyzacji polityki – podporządkowania procesów decyzyjnych, wymiany
poglądów i opinii, negocjowania i uzgadniania stanowisk oraz walki o władzę
kontekstowi komunikacyjnemu wytwarzanemu przez media masowe. Niektó-
rych badaczy5 skłania to do postawienia tezy o rozpadzie polityki na sferę
„wyższą”, zarządzaną przesłankami programowymi oraz wartościami, oraz
„popularną” – poddaną presji medialnej widzialności oraz generującą tematy
i problemy zastępcze. Nie da się jednak założyć, że w warunkach postępującej
mediatyzacji rozległych obszarów życia społecznego ta pierwsza pozostanie
odseparowana od tej drugiej, wolna od medialnych nacisków i potrzeby walki
o medialną widzialność. Skoro bowiem dostęp obywateli do polityki ma dzisiaj
miejsce w przeważającej większości poprzez środki masowego komunikowa-
nia, trzeba założyć, iż ostateczny cel działań polityków – decyzja wyborcza
obywateli – nie może być osiągnięty bez odpowiedniej medialnej ekspozycji
i zdobycia atrakcyjności wśród widzów, trenowanych (poprzez nieustanny
kontakt z mediami) do myślenia o polityce w kategoriach proponowanych
i wzmacnianych przez media. Nieuchronna mediatyzacja polityki jest bowiem
częścią szerszego procesu podporządkowywania wpływowi medialnej widzial-
ności rozmaitych rozległych sfer życia społecznego6.
Telewizja jako medium domyślne
Najistotniejszą przestrzenią rozwijania się publicznego dyskursu o polityce
w świecie polityki zmediatyzowanej jest medium audiowizualne wyposażone
5 D. Piontek, O. Annusewicz, Polityka popularna: celebrytyzacja polityki, politainment, tabloidy-
zacja, [w:] „e-Politikon” nr 5/2013, s. 6-28. 6 Por. D. Piontek, Komunikowanie polityczne i kultura popularna. Tabloidyzacja informacji
o polityce, Poznań 2011, s. 43 i nast.
Małgorzata Lisowska-Magdziarz
46
w ekran. Urządzenie z ekranem to (jakby to ujęła teoria komunikacji wielomo-
dalnej7) medium domyślne (default mode), najważniejszy modus i najistotniej-
sza technologia. Urządzenie to nazywamy telewizorem, jednak telewizja to
w dzisiejszym świecie coś znacznie więcej niż domowy odbiornik treści audio-
wizualnych dystrybuowanych przez wielkie instytucje nadawcze. Medium te-
lewizyjne rozwija się i ewoluuje, interkonektywnie przelewając treści do kom-
puterów, urządzeń mobilnych, na ekrany umieszczone w przestrzeni miejskiej.
Audiowizualna zawartość sieci to wciąż materiały bądź dostarczone przez te-
lewizję, bądź wyprodukowane zgodnie z telewizyjnym modelem, nawet jeżeli
przeznaczone zostały do odbioru na ekranie komputera lub jakiegokolwiek
innego medium mobilnego. Można by właściwie mówić o hipertrofii telewizji8,
jej wrastaniu w coraz to nowe obszary komunikowania, o ile przyjmiemy, że to,
co widać na wyświetlaczach naszych telefonów i na telebimach w centrach
handlowych, to wciąż jeszcze telewizja. Być może bezpieczniej zatem jest uży-
wać ogólniejszego pojęcia medium audiowizualnego z ekranem – nie zapomi-
nając jednak, że podstawowy model przekazu, zarówno jeśli chodzi o rozwią-
zania formalne, jak i o selekcję i konfiguracje treści, wytworzony został rzeczy-
wiście przez telewizję; to technologia telewizyjna będzie zatem – na razie
– najważniejszym modusem współczesnego mediatyzowanego społeczeństwa.
Łatwo rzecz jasna zaprotestować, że to Internet staje się default mode
dla coraz większych grup odbiorców. To prawda. W rezultacie ogromnego roz-
budowania sfery najrozmaitszych technologii komunikacyjnych oraz niewąt-
pliwie rosnącej autonomii odbiorców, gdy chodzi o kształtowanie własnego
repertuaru medialnego, mamy do czynienia z powolnym odchodzeniem 7 G. Kress, Multimodality. A social semiotic approach to contemporary communication. London
– New York, 2010. 8 M. Bogunia-Borowska, Fenomen telewizji. Interpretacje socjologiczne i kulturowe, Kraków
2012, s. 38.
Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej
47
w przeszłość tego typu podstawowego założenia o dominacji jednego modusu,
która oparta była na założeniu o legitymizowanym, „jedynym słusznym”, „wia-
rygodnym”, „odpowiednim” sposobie reprezentacji i dystrybucji informacji,
wiedzy, wartości, opinii. Wciąż jednak dostęp do dystrybucji przekazów
w przestrzeni publicznej pozostaje funkcją posiadanych zasobów i know-how.
Jest zatem i – niezależnie od rozwoju małych grup, społeczności, neoplemion
oraz indywidualnych użytkowników mediów – zapewne długo jeszcze będzie
domeną największych koncernów komunikacyjnych oraz potężnych ośrodków
politycznych. Dzisiejsze zbiorowości odbiorcze – nie wszystkie i nie zawsze, lecz
coraz większe i coraz częściej – odwracają się od modelu szerokiego rozpo-
wszechniania i odrzucają pedagogiczną relację pomiędzy (aktywnymi, potęż-
nymi, wyposażonymi w środki) mediami/władzą a odbiorcami. Poszukują
w zamian możliwości autoekspresji, kontaktu z innymi jednostkami i grupami,
wpływu na innych nadawców oraz dążą do realizacji własnych interesów po-
przez kreatywny i aktywny udział w komunikowaniu. Jednak wciąż nawet dla
tych jednostek i grup najważniejszym dostarczycielem materiału informacyjne-
go oraz opinii, gdy chodzi o politykę, jest szeroko rozumiana telewizja. Nawet
więc wyłączenie odbiornika nie uwalnia obywatela od telewizyjnego oglądu
polityki.
Dlaczego tak jest? Pomijając kwestie wygody używania, poznawczej do-
stępności oraz wszechobecności przekazu telewizyjnego, trzeba zwrócić uwa-
gę, że społeczeństwo (teoria wielomodalna poświęca temu zjawisku wiele
uwagi) legitymizuje użycie różnych modusów, gatunków, technologii jako wła-
ściwych, słusznych i wiarygodnych w takiej, a nie innej sytuacji komunikacyjnej.
Medium telewizyjne – urządzenie wyposażone w ekran, nadające strumień
informacji i opinii w czasie realnym – z definicji, w sposób paradygmatyczny
przeznaczone jest do omawiania bieżących kwestii politycznych. Jego legitymi-
Małgorzata Lisowska-Magdziarz
48
zacja w tej roli jest spuścizną po czasach, gdy telewizja była rzeczywiście naj-
ważniejszym medium masowym, rozpowszechniającym te same treści do wiel-
kich rzesz ludzkich w tym samym czasie, umożliwiającym zatem szeroki dostęp
do odbiorców oraz dyktującym selekcję treści i dobór form; dominacja telewizji
jako medium politycznego jest zatem wynikiem wielu dziesięcioleci społeczne-
go treningu. Telewizyjny model konstruowania treści politycznych jest przy
tym dostosowany do potrzeb prezentacji i personalizacji władzy politycznej,
związany z procesami mediatyzacji polityki; prasa drukowana wydaje się do
tych celów zbyt elitarna i zasięg jej maleje (jak i kiedy to się stało, że przestała
być medium najważniejszym, wyjaśniają przystępnie Levinson9, Postman10 czy
inni proponenci teorii miękkiego determinizmu technologicznego), Internet zaś
rozproszony i z trudem wymuszający dłuższą uwagę. To zatem telewizja jest
miejscem, w którym mamy do czynienia z pełną widzialnością procesów dys-
kursywizacji polityki, w czasie realnym, w mainstreamie i w postaci najbardziej
dostępnej; jest też dostarczycielką agendy i najbardziej powszechnych repre-
zentacji. Występujący w tej przestrzeni dziennikarz telewizyjny, dostarczający
informacji politycznych oraz wchodzący w publiczne interakcje z politykami,
spełniający warunki nowej widzialności oraz postdziennikarskiej atrakcyjności
staje się jednym z głównych bohaterów sceny politycznej.
Najważniejszym politycznym gatunkiem medialnym jest w związku
z tym telewizyjny serwis informacyjny, najbardziej prestiżową i wpływową
formą informowania o polityce i jej kształtowania poprzez media – całodobo-
we, rozgrywające się w czasie realnym informowanie i dyskutowanie o zagad-
nieniach politycznych i społecznych, ujęte w formę telewizyjnej stacji informa-
9 P. Levinson, Miękkie ostrze. Historia i przyszłość rewolucji informacyjnej, Warszawa 2006.
10 N. Postman, Zabawić się na śmierć. Dyskurs publiczny w epoce show-businessu, Warszawa
2006.
Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej
49
cyjnej. Publiczna autodefinicja polityczno-informacyjnych stacji telewizyjnych
oraz społeczne rozumienie ich sensu odsyła do informowania – prawdziwego
– o ważnych sprawach, z których najważniejsza jest polityka. Jawne usytuowa-
nie polityki jako najważniejszej sfery społecznego dyskursu jest wymowne, gdy
chodzi o społeczną agendę, a jednocześnie narzuca definicję tego, co politycz-
ne, zwalniając niejako odbiorców z zastanawiania się nad naturą polityki, na-
wet jeżeli zawartość serwisów informacyjnych i stacji poddana bliższemu oglą-
dowi zdradza stosunkowo niejednoznaczną definicję tego, co polityczne, nie-
zbyt czytelne kryteria hierarchii ważności zagadnień oraz zatarte granice po-
między polityką a innymi sferami życia.
Default mode i epistemologia
Uprzywilejowany status telewizji oraz specyficzne społeczne usytuowanie te-
lewizyjnych newsów i – szerzej – telewizyjnego gatunkowego paradygmatu
informacyjnego określa też pewne epistemologiczne podstawy dla konstruo-
wania i interpretacji generowanego przezeń obrazu rzeczywistości. W uprosz-
czeniu – skoro medium telewizyjne dominuje, epistemologia telewizyjna de-
terminuje ogląd polityki przez to medium prezentowanej. Natura przekazu
telewizyjnego jest nielinearna i wielomodalna (kojarzy tekst, obraz, dźwięki
naturalne, muzykę, niefiguratywne środki wizualne, itp.). Stałe obcowanie
z programem telewizyjnym, czy to emitowanym do odbiorników telewizyj-
nych, czy odbieranym poprzez telefon, tablet, monitor komputerowy, telebim,
wytwarza widza – odbiorcę skupionego na procesach syntetyzowania dźwięku
i obrazu i wytwarzaniu skrótów myślowych, niecierpliwego, spragnionego sty-
mulacji emocjonalnej, przede wszystkim zaś poszukującego przyjemności i roz-
rywki. Ten sposób odbioru przekłada się szybko na stosunek do innych me-
diów, zwłaszcza do prasy drukowanej, ale też do treści internetowych, których
Małgorzata Lisowska-Magdziarz
50
nadawcy też muszą się liczyć z niecierpliwością, brakiem koncentracji i hedoni-
stycznymi nastawieniami publiczności. Epistemologia audiowizualne-
go/wielomodalnego medium z ekranem określa w związku z tym, jakie/które
treści polityczne w mediach, jak sformułowane, z jaką prędkością nadawane
oraz przez kogo prezentowane będą przez obywateli uznawane za interesują-
ce, atrakcyjne, wiarygodne, możliwe do zrozumienia, warte zapamiętania oraz
pobudzające do działania.
Postdziennikarstwo
Mediatyzacja nie tylko prowadzi do wzrostu społecznego zapotrzebowania na
usługi specjalistów od prezentacji medialnej i budowania wizerunku, lecz także
wymusza redefinicję roli zawodowej i etosu zarówno polityka, jak i dziennika-
rza; prowadzi też do upodobnienia środków i sposobów użytkowania mediów
przez dziennikarzy i przez polityków. Warunki uprawiania polityki zmediatyzo-
wanej są bowiem takie, że i od dziennikarzy, i od polityków wymagają posia-
dania (i asertywnego prezentowania) wyrazistych osobowości oraz atrakcyjne-
go, zrozumiałego stawiania problemów, dobieranych raczej pod kątem atrak-
cyjności dla odbiorcy, niż z powodu swej rzeczywistej ważności i praktycznych
konsekwencji. Dzisiejszy dziennikarz, niechętnie wyzbywając się jawnie artyku-
łowanych założeń o własnej odpowiedzialności, niezależności i uczciwych in-
tencjach, działa jednak w modelu zawodu zwanego niekiedy skrótowo post-
dziennikarstwem11. Polityczny postdziennikarz to bohater spektakularnego
widowiska medialnego, nawet jeżeli skądinąd wciąż nader często definiuje
swoje miejsce w komunikacji społecznej jako rolę informatora, edukatora
11
D. L. Altheide, R. P. Snow, Media Worlds in the Postjournalist Era, Nowy Jork 1991.
Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej
51
i krytyka władzy, poszukującego prawdy i domagającego się sprawiedliwości
w interesie obywateli.
Wymienione na początku tego artykułu modele relacji miedzy dzienni-
karzami i politykami wywodzą się w sposób wyrazisty z nowoczesnego sposobu
myślenia o polityce i kulturze. Zakładają wyraźne oddzielenie dyskursów
– dziennikarskiego, politycznego, rozrywkowego; czytelność reguł gry; gatun-
kową rozłączność rozmaitych kulturalnych przedstawień. Opierają się na zało-
żeniu o odpowiedzialności polityka i dziennikarza za realizację wpisanych
w system ról i funkcji. Postdziennikarstwo oznacza zasadnicze zerwanie ze
standardami wyznaczonymi przez projekt nowoczesny i zasady funkcjonowania
liberalnego społeczeństwa demokratycznego. Zanim przyjrzymy się dzisiejszej
konstrukcji jego relacji ze światem politycznym oraz funkcjom, jakie mu się
w związku z tym przypisuje, trzeba poświęcić nieco uwagi późnonowoczesnej
przemianie roli i funkcji środków komunikowania masowego. W największym
uproszczeniu polega ona na dominacji przyjemności odbiorczej (lub, inaczej
rzecz ujmując, stymulacji emocjonalnej), jako głównego założenia przeważają-
cej większości relacji nadawczo-odbiorczych we wszelkich mediach, niezależnie
od tematyki i form rozgrywającego się w tych mediach dyskursu. To urozryw-
kowienie czy hedonizacja mediów ma wiele rozmaitych skutków, dla potrzeb
niniejszych rozważań za najistotniejsze uznamy jednak tego typu przekształce-
nie dyskursu informacyjnego i edukacyjnego, że nasycony on zostaje w kierun-
ku treściami, motywami, elementami rozrywkowymi. Mówimy zatem o infota-
inment-konwergencji12 dyskursu informacyjnego i rozrywki; edutainment
– upodabnianiu się i przenikaniu narracji edukacyjnych i dokumentalnych
z rozrywką; democratainment i politicotainment – konwergentnym urozryw-
12
Zob.: H. Jenkins, Kultura konwergencji. Zderzenie starych i nowych mediów, Warszawa 2007.
Małgorzata Lisowska-Magdziarz
52
kowieniu i spektakularyzacji procesów demokratycznego uzgadniania stano-
wisk, podejmowania decyzji i walki o władzę polityczną. Ta dominacja zapo-
trzebowań hedonistycznych publiczności przy jednoczesnym olbrzymim zatło-
czeniu semiosfery nadmiarem przekazów medialnych w sposób oczywisty po-
ciąga za sobą zmianę definicji dziennikarza w kierunku kogoś, kto dostarcza
publiczności przyjemności płynących ze stymulacji emocjonalnej, dostępu do
sensacji i skandali oraz potwierdzenia istniejących założeń o świecie.
Komercjalizacja i uzależnienie treści mediów od mechanizmów rynko-
wych i kultury promocyjnej łączą się jednocześnie z upadkiem wytworzonego
na podłożu projektu nowoczesnego etosu mediów publicznych oraz spadkiem
znaczenia misji społecznej mediów. Wpisuje się to w szerszy kontekst ponowo-
czesnej (czy późnonowoczesnej) koncepcji mediów masowych, gdzie prawda
ma charakter subiektywny i niejednoznaczny, zacierają się rozgraniczenia ga-
tunkowe i różnice pomiędzy dyskursami oraz (w związku z kolektywnym i tech-
nologicznie zapośredniczonym sposobem wytwarzania treści medialnych) za-
nika możliwość określenia autorstwa treści, a zatem wątpliwa staje się autor-
ska odpowiedzialność za materiał dziennikarski i za konsekwencje jego rozpo-
wszechniania. Przekazy medialne są coraz bardziej złożone technologicznie, ich
ilość i prędkość wymiany rośnie, oddziałują na odbiorców znacznie silniej na
poziomie doznań zmysłowych i emocji niż na poziomie intelektualnym, a jed-
nocześnie właśnie dzięki tej technologii nie muszą się odnosić do żadnej doty-
kalnej rzeczywistości, by zostać uznane za wiarygodne i, co ważniejsze, atrak-
cyjne. Postępuje symulakryzacja treści medialnych, celnie opisana przez Bau-
drillarda w jego znanej pracy13 Wojny w Zatoce nie było. Paradoksalnie
(i w opozycji do pesymistycznych wniosków, jakie wyciągnął z tej sytuacji
13
J. Baudrillard, Wojny w Zatoce nie było, Warszawa 2006.
Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej
53
francuski filozof) nie oznacza to jednak całkowitego otępienia i eskapizmu po
stronie odbiorców. Interaktywne i mobilne technologie dają możliwość kreo-
wania i rozpowszechniania własnych materiałów ludziom nigdy nie związanym
zawodowo z mediami, ale obdarzonym silną potrzebą komunikowania, cieka-
wością i kreatywnością. Dziennikarstwo oddolne to jeszcze jeden czynnik
wpływający na przemianę statusu i etosu dziennikarza w późnonowoczesnym
społeczeństwie informacyjnym. Daje ono odbiorcom możliwość medialnego
oglądu sfer, którymi zinstytucjonalizowane media zazwyczaj się nie intereso-
wały lub do których nie miały dostępu. Jednakże grassroots journalists w nie-
wielkim tylko stopniu poddani są przymusowi płynącemu z zawodowych ko-
deksów deontologicznych. Nie da się ich także zmusić do zachowania podsta-
wowej bezstronności czy zrównoważenia umieszczanych w przestrzeni pu-
blicznej tekstów i materiałów audiowizualnych. Mimo to media masowe inten-
sywnie wykorzystują dostarczone przez nich materiały. Oznacza to w dłuższej
perspektywie unieważnienie postaci dziennikarza w rozumieniu nowocze-
snym, z jego etosem zawodowym i profesjonalnymi mechanizmami kontrol-
nymi. Musi to prowadzić do rozmycia się społecznej percepcji dziennikarstwa
jako zasadniczo mówienia/pisania prawdy o świecie, a dziennikarza jako kogoś,
kto ma o tym świecie rzetelnie i prawdziwie informować, a swoje artykułowa-
ne w mediach opinie i poglądy opierać na rzetelnych, jasno wyartykułowanych
przesłankach i starannie oddzielać od sfery informacyjnej. W miejsce opróż-
nione przez takiego trudnego do zrozumienia, ciężko (i nieefektownie) pracu-
jącego w celu odkrycia prawdy i analizowania złożonej rzeczywistości, zatem
nudnego jak na standardy popkultury, dziennikarza – wchodzi postdziennikarz
– postać medialna, odgrywająca atrakcyjny spektakl na oczach publiczności.
Zmienia się zatem zestaw pożądanych kompetencji profesjonalnych.
Małgorzata Lisowska-Magdziarz
54
Za wiele znaczącą możemy uznać zmianę zawodowej terminologii. Ka-
rierę zrobiło w ostatnich latach, coraz częściej używane zamiennie do dzienni-
karza, określenie media worker, a nawet content provider. Polscy dziennikarze
mówią o sobie jako o „dostawcach kontentu” w sposób ironiczny, ale to wła-
śnie „ludzie mediów” – jednocześnie o wiele więcej i znacznie mniej niż dzien-
nikarze – zrobili w ostatnich latach karierę polegającą na podwyższonej wi-
dzialności i popularności, pociągającej za sobą większy wpływ i całkiem kon-
kretne zyski ekonomiczne. Człowiek mediów, definiowany i samodefiniujący
się jako dziennikarz, to w warunkach postdziennikarstwa ktoś telegeniczny
i fotogeniczny, ekspresyjny i kompetentnie występujący w mediach, subiek-
tywny i emocjonalny. Posiadacz wyrazistego image’u. Największe sukcesy
– w kategoriach widzialności i wpływu – osiągają postacie dziennikarzy o ce-
chach typowych dla medialnej konstrukcji gwiazdy czy celebryty. Konieczna
jest atrakcyjna powierzchowność, kompetencja w stylizowaniu własnej osoby,
umiejętność prezentowania rozległej wiedzy czy wybitnej inteligencji, umiejęt-
ne posługiwanie się indeksami statusu oraz zdyscyplinowane, kompetentne
zarządzanie własnym życiem prywatnym. Postdziennikarz osiągający należytą
medialną widzialność jest bowiem celebrytą czy gwiazdą w takim rozumieniu,
że jego prywatność staje się częścią medialnego wizerunku. Perypetie osobiste
stają się częścią widzialności, muszą być jednocześnie tak konstytuowane, by
były względnie łatwe do jednoznacznej kwalifikacji moralnej i łatwo poddawały
się procesom melodramatyzacji i przełożeniu na narracje rozrywkowe i tabloi-
dowe. Człowiek mediów odpowiada w ten sposób na warunki medialnej trans-
parencji, dostarczając jednocześnie paliwa voyeurystycznym zapotrzebowa-
niom publiczności. Wartościami cenionymi u reprezentanta postdziennikar-
stwa muszą się stać: zdolność do zabawiania publiczności, umiejętność wywo-
Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej
55
ływania u widzów szybkich, silnych reakcji emocjonalnych, sprawne formuło-
wanie przekazów o cechach pozwalających je zauważać i wyróżniać w morzu
medialnego nadmiaru, umiejętność dopasowywania treści, charakteru i stylu
przekazów do wymogów kultury promocyjnej.
Charakterystyczne, że ta celebrytyzacja i spektakularyzacja figury
dziennikarza doprowadziły też do upowszechnienia dziennikarstwa autorefe-
rencjalnego. Dziennikarz może być nie tylko podmiotem, lecz także przedmio-
tem, główną atrakcją i najważniejszym lub jedynym bohaterem narracji me-
dialnej. Dziennikarskim narracjom o świecie zawsze towarzyszył pewien zakres
samozwrotności; uwiarygodniało to zaangażowanie dziennikarza w opisywaną
problematykę, niekiedy też pomagało w zwróceniu uwagi na trudne lub niedo-
strzegane problemy. Autoreferencyjność w świecie postdziennikarstwa rzadko
jednak odnosi się do działań merytorycznych dziennikarzy. Potrzeby atrakcyj-
ności i rozrywki powodują, że głównym bohaterem narracji samozwrotnej staje
się dziennikarz – celebryta. To jego gwiazdorski status zapewnia zainteresowa-
nie publiczności. Mówienie o dziennikarstwie i transparentne pokazywanie
dziennikarzy w działaniu to opowieści o przygodach postdziennikarzy – symu-
lacji skonstruowanych na potrzeby infotainment i politicotainment.
Politycy, dziennikarze, celebryci: konwergencja ról i interpretacji
Media są zatem przestrzenią kontaktu – w tej samej przestrzeni występują
obok siebie dziennikarz, polityk i popkulturowy celebryta. Dziennikarz może
być kimś, kto sam w sobie łączy te trzy pozycje: jest jednocześnie politykiem,
celebrytą i reprezentantem instytucji medialnej, oficjalnie przynależącym do
profesji dziennikarskiej i wykonującym przypisane jej zadania. Dochodzi nie
Małgorzata Lisowska-Magdziarz
56
tylko do konwergencji rozmaitych dyskursów, także do symbiotycznej relacji14
pomiędzy przemysłem medialnym, sferą polityki oraz przemysłem kształtowa-
nia wizerunku. Rośnie rola specjalistów od zarządzania wizerunkiem, spin-
doctorów, public relations, stylistów, trenerów asertywności i specjalistów od
marketingu politycznego. Temu zbliżeniu sprzyja też obserwowalny i empi-
rycznie potwierdzony zestaw zależności pomiędzy dziennikarzami i polityka-
mi15, prowadzący do obniżenia potencjału krytycznego oraz do faworyzowania
sytuacji, w której i dziennikarz, i polityk mówią z wnętrza jednego systemu.
Sprzyjają temu – instytucjonalizacja relacji dziennikarz – polityk; formalizacja
i regulacja dostępu do informacji oraz idące za tym wytworzenie się sfery nie-
formalnych, wewnętrznych relacji pomiędzy dziennikarzami i politykami w re-
alnym życiu; rozwój sfery wytwarzania i formatowania informacji politycznych
dla mediów (public relations, spin doctoring, zarządzanie komunikacją kryzy-
sową, konsultanci, specjaliści od wizerunku, itp.). Oto na przykład zależność
pomiędzy poziomem ideologicznej zgody między dziennikarzem i politykiem
a konsensusem w ich współpracy, prowadząca do obiektywnie lepszego do-
stępu do informacji tych dziennikarzy, którzy podkreślają wspólnotę ideolo-
giczną z politykami zamiast akcentowania roli krytycznej. Zasada dopasowania
stron relacji w zależności od wewnętrznych relacji hierarchicznych (miejsca na
drabinie hierarchii), dziennikarza w newsroomie i polityka w jego partii, spra-
wia, że dziennikarze i politycy działają jako raczej członkowie tej samej klasy
czy warstwy, niż reprezentanci różnych interesów. Wreszcie, zasada równowa-
gi oparta na zakresie dostępu do rozmaitych źródeł, co się przekłada na to, że
tylko dziennikarze z wielkich instytucji medialnych mogą w warunkach względ-
nej równowagi prowadzić dyskusję z politykami, siłą rzeczy jednak prowadzi
14
E. Louw, The Media and..., s. 54. 15
Tamże, s. 68 i nast.
Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej
57
w rezultacie nie tyle do usunięcia ich roli krytycznej, ile do spektakularyzacji
i rytualizacji rozgrywanych w mediach konfliktów interesów i decyzji.
Obrazy medialne: reprezentacje, społeczne imaginarium, wiarygodność,
wpływ
Medialne reprezentacje profesji dziennikarskiej stanowić muszą część znacznie
szerszego fenomenu cyrkulacji reprezentacji społecznych (w rozumieniu takim
jak u Moskovici’ego: reprezentacja społeczna jako kolektywna budowa przez
grupę rozwiniętej definicji (elaborating) przedmiotu społecznego dla potrzeb
działania i komunikacji16). Przypomnijmy: proces wytwarzania społecznych
reprezentacji obejmuje procesy kolektywnego, w wymiarze materialnym
i symbolicznym, radzenia sobie (coping) z nowymi, skomplikowanymi lub
trudnymi do zrozumienia zjawiskami czy niespodziewanymi wydarzeniami.
Pierwotnie, w początkowym okresie, odbywa się to przez zakotwiczenie go
w znanych, już przyswojonych ramach interpretacyjnych i reprezentacjach;
w dłuższej perspektywie prowadzi do wytworzenia zobiektywizowanej, przyj-
mowanej za „oczywistą”, „prawdziwą” i „zgodną ze zdrowym rozsądkiem”
reprezentacji zjawiska czy wydarzenia. Zobiektywizowana reprezentacja wy-
pełnia się obrazami, metaforami czy symbolami, które zostają z nią w społecz-
nej percepcji związane na stałe. Te (jak nazwie to semiologia) skonwencjonali-
zowane praktyki reprezentacyjne prowadzą do wytworzenia nowej społecznej
reprezentacji skomplikowanego zjawiska, czy postaci czy grupy, dostarczając
materiału dla kolektywnej tożsamości. Prowadzi to do swoistego uzgodnienia
treści reprezentacji z reprezentacjami już istniejącymi, zintegrowania ich z tym,
co wcześniej zostało uznane za ważne, prawdziwe i rozsądne odzwierciedlenie
16
S. Moscovici, Attitudes and Opinions, [w:] „Annual Review of Psychology” 1963, Nr 14, s.251, http://www.annualreviews.org/doi/pdf/10.1146/annurev.ps.14.020163.001311, 1.11.2014.
Małgorzata Lisowska-Magdziarz
58
rzeczywistości. Nie może się obyć bez uproszczeń, ale jednocześnie dochodzi
do nasycenia społecznych reprezentacji emocjami i związania ich z wartościa-
mi istotnymi dla grupy, w której reprezentacja jest podtrzymywana i użytko-
wana.
Konkretne społeczne warunki powodują, że w procesie obiektywizacji
niektóre tropy i metafory osiągają szczególne znaczenie, stają się ważniejsze
od wszystkich innych. Różnice między rozmaitymi grupami mogą mieć charak-
ter historyczny, być wynikiem odrębności kulturowych lub rozmaitego usytuo-
wania w strukturze społecznej, mogą się wiązać z wiekiem lub poziomem wy-
kształcenia. Różnice w warunkach życiowych wpływają na zakres życiowych
możliwości, rozmiary kulturalnych doświadczeń, dostęp do wiedzy, zakreślając
w ten sposób granice dostępności pewnych tropów, sposobów myślenia, me-
tafor i obrazów. Tropy dostępne jako materiał do obiektywizacji są pochodną
różnic w systemach referencjalnych różnych społecznych grup, klas, neople-
mion, itp. W tej sytuacji szczególnego znaczenia nabiera medium telewizyjne,
powszechnie dostępne, operujące znanym i dostępnym idiomem, nakierowane
na szerokie rozpowszechnianie i maksymalizację dostępu. Staje się ono jednym
z najważniejszych (jeśli w ogóle nie najważniejszym) dostarczycieli materiału
i ram interpretacyjnych potrzebnych do wspólnego zakotwiczania i obiektywi-
zacji wiedzy o nowych zjawiskach i złożonych problemach przez rozmaite, ską-
dinąd różniące się od siebie, klasy i grupy społeczne.
Telewizyjnego dziennikarza politycznego spotkamy na co najmniej
trzech poziomach systemu społecznych reprezentacji ważnych zjawisk i wyda-
rzeń w społeczeństwie zmediatyzowanym.
Po pierwsze, dziennikarze informacyjni/polityczni, nieustannie obecni
w sferze publicznej za pośrednictwem dominującego medium z ekranem, peł-
Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej
59
nią niezmiernie istotną rolę w wytwarzaniu i podtrzymywaniu społecznych
reprezentacji. To oni przedstawiają i uzasadniają wybór takich, a nie innych
ram interpretacyjnych, zestawów znanych metafor i obrazów niezbędnych do
reorganizacji i renegocjacji nowych zjawisk. Ich specyficzne usytuowanie czyni
z nich jedną z najważniejszych grup społecznych wpływających na wytwarzanie
społecznych reprezentacji problemów, nowych zjawisk, odkryć, konfliktów
i katastrof.
Po drugie, następuje – niejako na poziomie meta – utrwalanie, pod-
trzymywanie społecznej reprezentacji samej profesji dziennikarskiej. Jej wy-
tworzenie i obiektywizacja jest konsekwencją stałej obecności figury dzienni-
karza politycznego na ekranach telewizyjnych i paratelewizyjnych. I to nie tylko
w programach w paradygmatyczny sposób do tego przeznaczonych (serwi-
sach, wywiadach z politykami, talk show, dyskusjach, itp.). Także w kontek-
stach pozornie z polityką niezwiązanych – w lifestyle media, rozrywce, kulturze,
co jest oczywistą konsekwencją gwiazdorsko – celebryckiego statusu dzienni-
karzy tego typu. Rzecz jasna, taki status osiągają tylko nieliczni, ale to oni stają
się przedmiotem reprezentacji medialnych, a w dłuższej perspektywie figurują
jako indeksujące metonimie całego świata dziennikarskiego. Składające się na
ich medialne przedstawienia obrazy, metafory, symbole itp., tworzą swoisty
łańcuch sygnifikacyjny. Znaki – ogniwa tego łańcucha odsyłają do takich powią-
zanych konceptów jak: wiedza, technologia; pieniądze, sukces; doświadczenie
życiowe, przygoda; zdrowie, sprawność fizyczna; heteroseksualny ro-
mans/atrakcyjność seksualna; kompetencja stylistyczna, konsumpcja, luksus.
Wszystkie te cechy i atrybuty łączą się w taki czy inny sposób z ideą władzy
w mediatyzowanym społeczeństwie. Jednocześnie praktyki reprezentacyjne
mediów wzmacniają to, co badacz komunikacji politycznej nazywa fantazjami
Małgorzata Lisowska-Magdziarz
60
dziennikarzy o nich samych17: obraz dziennikarza informacyjnego jako jednost-
ki walczącej o sprawiedliwość; jako specjalisty i znawcy trudnych społecznych
problemów (z czym wiąże się praktyka powoływania przez dziennikarzy innych
dziennikarzy na ekspertów); jako członków elity władzy, w związku z tą przyna-
leżnością uprawnionych do wpływania na procesy decyzyjne.
Medialne reprezentacje dziennikarzy funkcjonują w otoczeniu medial-
nych reprezentacji wielu innych profesji, zjawisk i grup społecznych. Ich status
jednak jest szczególny, ponieważ dziennikarze dysponują narzędziami, środ-
kami i możliwościami dystrybucji swojego własnego wizerunku. Doprawdy
niewiele grup ma tak rozległy i głęboki wpływ na swoją własną reprezentacje.
Konstruowanie społecznego imaginarium związanego z dziennikarzami i ich
społecznymi funkcjami przez samych dziennikarzy stawia tę grupę zawodową
w szczególnie uprzywilejowanej sytuacji.
Istotność i akuratność takiej, a nie innej, reprezentacji dziennikarza in-
formacyjnego zostaje legitymizowana autorytetem wielkich instytucji produk-
cyjnych/nadawczych, w obrębie których odbywa się jej wytwarzanie, oraz po-
twierdzona poprzez współobecność i nieustanny dialog z politykami w prze-
strzeni tych mediów. Dziennikarzom przyznane zostaje prawo do publicznego
kwestionowania decyzji polityków, krytykowania, polemiki, zadawania niewy-
godnych pytań, ujawniania krępujących szczegółów z życia, itp. Warto przy tym
zauważyć, że tylko jedna ze stron dialogu dziennikarz – polityk ma tego typu
uprawnienia, polityk próbujący takich samych zachowań komunikacyjnych nie-
uchronnie naraża się na zarzut dławienia wolności wypowiedzi, zachowania
niemerytoryczne, odwracanie uwagi od własnych niedostatków lub po prostu
brak dobrego wychowania…
17
E. Louw, The Media and…, s. 71.
Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej
61
Po trzecie wreszcie, otwarta jest kwestia tego, co teoria reprezentacji
społecznych nazywa niekiedy figuratywnym jądrem reprezentacji, najważniej-
szej w jej obrębie figury, opowieści, symbolu, metafory. Rzecz wymagałaby
oczywiście badań empirycznych18, hipotezą możliwą do potwierdzenia jest
jednak, że to właśnie postać politycznego dziennikarza telewizyjnego stanowi
figurative nucleus dla reprezentacji mediów jako takich i ich społeczne-
go/politycznego/kulturalnego oddziaływania. To jego właśnie – często z odwo-
łaniem do konkretnego nazwiska, twarzy, historii życiowej – przywoływać będą
obywatele, gdy się ich zapyta o pierwsze lub najważniejsze, lub najprawdziw-
sze, lub najbardziej zdroworozsądkowe skojarzenie z mediami i komunikacją
masową.
Podstawowe sprzeczności
Najbardziej zasadniczym problemem, jaki się pojawia w świetle tego, jak
dziennikarze są reprezentowani i jaka jest rzeczywista ich rola w świecie post-
polityki i postdziennikarstwa, jest niespójność pomiędzy publicznym wizerun-
kiem dziennikarzy i medialnymi reprezentacjami ich relacji ze światem polityki
a tym, w jaki sposób rzeczywiście rozwijają się dzisiejsze media. Społeczne
imaginarium pozostaje opóźnione w stosunku do tego, jak w rzeczywistości
działa dzisiejsze dziennikarstwo i jaka jest jego przyszłość. Prawdziwy, rzeczy-
wisty political media worker czy content provider nie działa jednoosobowo;
18
Kwestia empirycznego potwierdzania funkcjonowania i cyrkulacji rozmaitych społecznych reprezentacjach wciąż jeszcze jest w środowisku naukowym tematem dyskusji i polemik; me-todologia ma jak dotąd charakter zbioru rozmaitych technik i narzędzi; por. M. W. Bauer, G. Gaskell Towards A Paradigm for Research on Social Representations [w:] „Journal for the Theory of Social Behavior”, 29/2, 1999, http://psycho.univ-lyon2.fr/sites/psycho/IMG/pdf/Bawer_Gaskell.pdf, 1.11.2014; także: W. Wagner, G. Duveen, S. Jovchelovitch i in., Theory and method of social representations, London: LSE Research Online, http://eprints.lse.ac.uk/2640, 1.11.2014 .
Małgorzata Lisowska-Magdziarz
62
dziennikarstwo ma w coraz większej mierze charakter kolektywny, sieciowy,
wymaga działań zbiorowych. Jak celnie zauważają Castels i inni, w globalnym
społeczeństwie sieciowym pojedynczy dziennikarze nie muszą być koniecznie
zdolni do wykonywania wszystkich trzech podstawowych zadań tradycyjnego
dziennikarstwa (…) jako sieć możemy optymalizować wykorzystanie źródeł
i wytwarzać synergię, a z dzielenia się wiedzą wyłania się nowa forma krea-
tywności19 (…). Wciąż jeszcze istnieje autorstwo raportów i analiz, ale oparte
jest ono na sieciowych praktykach zależnych od źródeł, komentarzy i feedbac-
ku, część których jest stale dostępna w sieci. Rzeczywisty produkt dziennikarski
wymaga dziś sieci rozmaitych profesjonalistów i obywateli współpracujących,
potwierdzających informacje, korygujących i w końcu destylujących esencję
historii, która ma zostać opowiedziana20. Indywidualistycznie konstruowana
postać ekranowego postdziennikarza – celebryty to w gruncie rzeczy swoiste
ustępstwo dla konwencji, zgodnie z którą żeby show był wystarczająco atrak-
cyjny i stymulujący dla widza, konieczna jest w przestrzeni medium z ekranem
osoba – indeks instytucji medialnej: atrakcyjna, rozpoznawalna, zdolna do
asertywnej autoprezentacji, potrafiąca stawić czoła politykowi. Dziennikarze
pozornie ujawniają mechanizmy władzy, wpływają na procesy uzgadniania
stanowisk i podejmowania decyzji, informują o poczynaniach władzy, jednak
jest to zasłanianie przez transparencję. Reprezentowanie polityki oraz wytwa-
rzanie społecznych reprezentacji doniosłych problemów odbywa się przy
udziale figur o symulowanym charakterze i niejasnej relacji do rzeczywistego
autorstwa proponowanych treści.
19
M. Castells, B. Van der Haak, M. Parks M., The Future of Journalism: Networked Journalism, [w:] „International Journal of Communication” 2012, Nr 6; s. 2935. 20
Tamże, s. 2927 i nast.
Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej
63
Abstrakt
Wielowymiarowe relacje pomiędzy mediami masowymi i polityką to istota
zjawiska mediatyzacji polityki w liberalnych, wolnorynkowych społeczeństwach
kapitalistycznych. Dziennikarze realnie oddziałują na procesy decyzyjne, spo-
łeczną i polityczną agendę oraz kształtują społeczną percepcję polityki i polity-
ków. Jednocześnie ich własny publiczny wizerunek i społeczna percepcja pro-
fesji dziennikarskiej wpływają na wiarygodność profesji, określają warunki
udziału dziennikarzy w procesach decyzyjnych oraz legitymizują ich prawo do
tego udziału. Dziennikarz polityczny ma także istotną rolę w konstruowaniu
i obiektywizacji społecznych reprezentacji istotnych zagadnień politycznych.
Tematem tego artykułu są medialne skonwencjonalizowane praktyki reprezen-
tacyjne dotyczące dziennikarzy politycznych oraz powstające na tym podłożu
społeczne wyobrażenia o miejscu i roli dziennikarzy i ich relacjach z politykami.
POWER24. NEWS JOURNALIST IN THE REALM OF THE MEDIATIZED POLITICS
Abstract
Multifaceted relationships between mass media and politics lie at the core of
the phenomenon of mediatization of politics in the liberal, free-market, capi-
talist societies. Journalists do influence political decision-making, they contrib-
ute to the structuring of the social and political agenda, and shape the social
perception of politics and of politicians. Simultaneously, their own public im-
age and the social perception of journalist profession do influence profession’s
credibility, delimit the conditions of journalists’ participation in decision-
making processes and contribute to the legitimization of participation in the
political power structures. Political journalist does also play a relevant role in
construction and objectification of the social representations of different polit-
ical problems. The topic of this article is conventionalized media representa-
Małgorzata Lisowska-Magdziarz
64
tion practices concerning journalists and resulting social representations of
journalists and social perception of their relationships with politicians.
Bibliografia: D. L. Altheide, R. P. Snow, Media Worlds in the Postjournalist Era, Nowy Jork 1991. M. W. Bauer, G. Gaskell, Towards A Paradigm for Research on Social Representations,
[w:] „Journal for the Theory of Social Behavior” 1999, 29/2, http://psycho.univ-lyon2.fr/sites/psycho/IMG/pdf/Bawer_Gaskell.pdf, 1.11.2014.
J. Baudrillard, Wojny w Zatoce nie było, Warszawa 2006. M. Bogunia-Borowska, Fenomen telewizji. Interpretacje socjologiczne i kulturowe,
Kraków 2012. M.Castells, B. Van der Haak, M. Parks, The Future of Journalism: Networked Journal-
ism, [w:] „International Journal of Communication” 2012, Nr 6. Image of the Journalist in Popular Culture – database,
http://ijpc.org/page/introdatabase.htm, 1.11.2014. H. Jenkins, Kultura konwergencji. Zderzenie starych i nowych mediów, Warszawa
2007. G. Kress, Multimodality. A social semiotic approach to contemporary communication,
London-New York, 2010. P. Levinson, Miękkie ostrze. Historia i przyszłość rewolucji informacyjnej, Warszawa
2006. L. Larsåke, Journalists and Politicians: a relationship requiring manouvering space,
[w:] „Journalism Studies” 2002, nr 3/1. E. Louw, The Media and Political Process, New York 2010. S. Moscovici, Attitudes and Opinions, [w:] „Annual Review of Psychology” 1963, nr 14,
http://www.annualreviews.org/doi/pdf/10.1146/annurev.ps.14.020163.001311, 1.11.2014.
D. Piontek, O. Annusewicz, Polityka popularna: celebrytyzacja polityki, politainment, tabloidyzacja, [w:] „e-Politikon” nr 5/2013.
D. Piontek, Komunikowanie polityczne i kultura popularna. Tabloidyzacja informacji o polityce, Poznań 2011.
N. Postman, Zabawić się na śmierć. Dyskurs publiczny w epoce show-businessu, War-szawa 2006.
J. Saltzman, Analyzing the Images of the Journalist in Popular Culture: a Unique Meth-od of Studying the Public’s Perception of Journalists and the News Me-dia,[w:] Image of the Journalist in Popular Culture Website, 2002, cyt. za: I. Shaeda , Journalism FASP & fictional representations of journalists in popu-lar contemporary literature 2009, http://ilcea.revues.org/251 , 1.11.2014.
Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej
65
W. Wagner, G. Duveen, S. Jovchelovitch i 4 in., Theory and method of social represen-tations, London: LSE Research Online, http://eprints.lse.ac.uk/2640, 1.11.2014.
66
Sławomir Czapnik
OBIEKTYWNY, ALE NIE NEUTRALNY.
ROBERT FISK O MISJI DZIENNIKARSTWA
Słowa kluczowe:
Robert Fisk, „The Independent” (Londyn), Bliski Wschód,
misja dziennikarstwa, korespondent zagraniczny
Wprowadzenie
Robert Fisk, jak czytamy w artykule tygodnika „The Observer”, zdobył więcej
krajowych i międzynarodowych nagród niż jakikolwiek inny brytyjski kore-
spondent zagraniczny1, między innymi został siedmiokrotnie wyróżniony Bri-
tish International Journalist of the Year. Bliskowschodni korespondent presti-
żowych brytyjskich dzienników o międzynarodowej sławie, najpierw
„The Times”, a od końca lat osiemdziesiątych „The Independent”, oferuje od-
biorcom – w tym nie tylko czytelnikom jego artykułów oraz książek, ale
i uczestnikom jego wykładów, niekiedy umieszczanych w serwisach interneto-
wych, czy też widzom anglojęzycznych kanałów telewizyjnych, takich jak Al-
Dżazira czy Russia Today – alternatywne spojrzenie na władzę i przemoc2. Na-
der ciekawym i poznawczo owocnym wydaje się opisanie, choćby pokrótce,
spojrzenia na etyczne zobowiązania zawodu człowieka, któremu w 2004 roku
Osama bin Laden złożył osobliwy hołd, namawiając Amerykanów w jednym ze
1 R. Cooke, Man of war, [w:] „The Observer”, 13 kwietnia 2008 r.,
http://www.theguardian.com/media/2008/apr/13/middleeastthemedia.lebanon, 01.10.2014. 2 K.H. Karim, Making sense of the >>Islamic Peril<<. Journalism as cultural practice,
[w:] B. Zelizer, S. Allan (red.), Journalism after September 11, Routledge, London 2002, s. 102.
Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa
67
swych wystąpień, by czytali jego rozmowy z Fiskiem, bowiem ten autor jest
„neutralny”3. Warto poznać postawę dziennikarza, który od lat cieszy się więk-
szym niż którykolwiek inny komentator powodzeniem wśród czytelników dzia-
łu opinii internetowego wydania „The Independent”.
W pracy zrekonstruowany zostanie sposób pojmowania misji dzienni-
karskiej przez Fiska – to zadanie jest o tyle ułatwione, że po wielokroć wypo-
wiada się on o niej w sposób bezpośredni, zwykle bardzo krytyczny względem
dominującego (nie tylko jego zdaniem) standardu, a następnie dokonana zo-
stanie również egzemplifikacja jej reguł.
Dla dalszych wywodów przydatne jest zaczerpnięte od Douglasa Dowda
rozróżnienie „obiektywizmu” i „neutralności”4. Każda praca spełniająca stan-
dardy nowoczesnej nauki – a Fisk często odwołuje się do źródeł historycznych
i innych publikacji naukowych, jest autorem dysertacji doktorskiej z zakresu
nauki o polityce, obronionej w dublińskim Trinity College w roku 1983, ponad-
to daje gościnne wykłady na uniwersytetach5 – musi sprostać wymogom
dwóch standardów, które definiują obiektywizm: faktowi i logice. Jednakże
można im uczynić zadość w sposób nader rygorystyczny, a zarazem służyć
ideologii – za Karolem Marksem uściślijmy: ideologii mistyfikującej rzeczywi-
stość6. Wszystko zależy nie od szacunku dla dowodu i logiki, ale od pytań, które
3 E. Bronner, A Foreign Correspondent Who Does More Than Report, [w:] „New York Times”,
19 listopada 2005 r., http://www.nytimes.com/2005/11/19/books/review/19bron.html?pagewanted=print&_r=0, 01.10.2014. 4 D. Dowd, Capitalism And Its Economics: A Critical History, London 2000, s. 14.
5 Np.: Robert Fisk CIRS Distinguished Lecture April 20, 2010, [w:] „YouTube”,
http://www.youtube.com/watch?v=l6ASJA7fbcE, 01.10.2014; Robert Fisk – lecture on journal-ist on the frontier, [w:] „YouTube”, http://www.youtube.com/watch?v=ay1klyYcNe8, 01.10.2014. 6 O. Lange, Ekonomia polityczna, Warszawa 1975, s. 554.
Sławomir Czapnik
68
się stawia i których się nie stawia. Fisk nader często stawia pytania bardzo
niewygodne, szczególnie z perspektywy zachodniego odbiorcy.
Brytyjski autor zdaje sobie sprawę, że żaden uczony-humanista nie jest
wolny od wyboru wartości; różnice między uczonymi w tym zakresie polegają
tylko na tym, jakie wartości wybierają i czy robią to z odpowiednią dozą auto-
refleksji czy bez niej – nadając elementowi apriorystycznemu w swych rozwa-
żaniach charakter szczególnie niebezpieczny, bo niekontrolowany. [Gunnar –
dop. S.C] Myrdal jest za wyborem świadomym, i to za wyborem ideału nauki
społecznie aktywnej, zaangażowanej, służącej świadomie określonemu pro-
gramowi społecznej naprawy7. Tak zwana „czysta nauka” (czy też „czyste
dziennikarstwo”) oznacza życzliwą neutralność wobec status quo8. Przy czym
jasne jest, że żaden artykuł, żaden esej ani nawet żadna książka – choćby naj-
obszerniejsza – nie ukazuje pełnego obrazu. Jak ujął to Aldous Huxley, wszyscy
jesteśmy Wielkimi Reduktorami – nikt z nas nie ma predyspozycji umysłowych
do poznania całej prawdy ani czasu, by nam ją wyjawić, gdybyśmy uwierzyli, że
ją znamy, ani też audytorium na tyle naiwnego, by chciało ją zaakceptować9.
Wydaje się, że rozumienie misji dziennikarstwa przez Fiska jest bliskie
pojmowania go przez Glenna Greenwalda, który ujawnił światu aferę związaną
z masową inwigilacją ze strony Agencji Bezpieczeństwa Narodowego. Wedle
Luke'a Hardinga Greenwald twierdzi, że idea głosząca, iż dziennikarze nie mogą
mieć swojego zdania, jest mitem. Szczególnie mocno potępia określoną klasę
dziennikarzy, którzy według niego zachowują się jak sługusy Białego Domu.
Nazywa ich »kanaliami«. Utrzymuje, że zamiast podejmować się ważnych za-
7 Z. Bauman, Z zagadnień współczesnej socjologii amerykańskiej, Warszawa 1961, s. 185.
8 Tamże, s. 186.
9 N. Postman, Zabawić się na śmierć. Dyskurs publiczny w epoce show-businessu, Warszawa
2002, s. 23.
Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa
69
dań, prasa ze stolicy często odgrywa rolę dworzanina10. Uprawianie tzw.
dziennikarstwa zaangażowanego (advocacy journalism) budzi wiele kontro-
wersji. Zdaniem Billa Kellera, byłego redaktora naczelnego „New York Timesa”,
Rzecz w tym, że gdy raz publicznie ogłosisz swoje »subiektywne przypuszczenia
i polityczne wartości«, będziesz, zgodnie z ludzką naturą, chciał ich bronić, a to
może rodzić pokusę lekceważenia pewnych faktów lub przedstawiania argu-
mentów w taki sposób, by popierały twój zadeklarowany punkt widzenia11.
Rzucać wyzwanie wszelkim ośrodkom władzy
Fisk przyznał, że przez lata sądził, że obowiązkiem dziennikarzy jest po prostu
opisywanie tego, co się dzieje, dawanie świadectwa wydarzeniom, które
kształtują historię. Z czasem przyjął jednak stanowisko Amiry Hass, wedle któ-
rej zadaniem dziennikarza jest monitorowanie centrów władzy. Gwoli ścisłości:
należy rzucać wyzwanie wszelkim centrom władzy, nie tylko politycznej, lecz
także innej – ekonomicznej czy też ideologicznej. Znamienne skądinąd, że Hass,
izraelska dziennikarka „Haareca”, która zamieszkała na Palestyńskich Teryto-
riach Okupowanych, by opisywać niedolę Palestyńczyków, otrzymała tysiące
nienawistnych listów i e-maili, w których (często anonimowo) pisano, że
w poprzednim wcieleniu była kapo, powinna mieć raka piersi lub kończono
tyrady hitlerowskim pozdrowieniem12.
Monitorowane centrów władzy jest szczególnie ważne wtedy, kiedy
rządy i politycy wszczynają wojnę, decydują, że będą zabijać – a inni będą
umierać13. Wojna stanowi totalny upadek ludzkiego ducha, nie idzie w niej
10
L. Harding, Polowanie na Snowdena, Warszawa 2014, s. 72. 11
Tamże. 12
R. Fisk, The Great War for Civilization. The Conquest of the Middle East, New York 2007, s. 456. 13
Tamże, s. XXII.
Sławomir Czapnik
70
przede wszystkim o zwycięstwo lub przegraną, lecz zabijanie i zadawanie cier-
pienia na ogromną skalę14. Głęboki pacyfizm i sprzeciw wobec przemocy sta-
nowi znak rozpoznawczy Fiska. O tym, jak poważnie traktuje on tę ideę, dobit-
nie świadczy to, że w trakcie pogrzebu zmarłej na chorobę Parkinsona matki
dał wyraz swemu oburzeniu, mówiąc, że rządzący krajem przedkładają rakiety
nad lekarstwa, akceptują haniebną ideę, że chorowanie musi być >>nieuleczal-
ne<<. Swój gniew uzasadniał porównaniem wydatków na zbrojenia z wielkością
środków przeznaczanych na zwalczanie chorób – kraje Zachodu wydają w cią-
gu pięciu minut więcej pieniędzy na broń niż na badania nad chorobą Parkin-
sona w skali roku15.
Monitorowanie ośrodków władzy i sprzeciw wobec przemocy wymaga-
ją rzucenia wyzwania zasadom profesjonalizmu dziennikarskiego, a raczej ich
dominującemu pojmowaniu. Kluczową rolę odgrywa tu reguła „obiektywi-
zmu”, bezstronności, nakazująca niedawanie wyrazu własnym uczuciom. Fisk
zaznacza, że jego gazeta wysyła go za granicę nie po to, by dowiedział się, co
mówią zaangażowane w daną sprawę strony (to można przeczytać w depe-
szach), lecz aby napisał, co tam się dzieje. Problem stanowi podejście amery-
kańskich szkół dziennikarstwa – ukształtowanych przez doświadczenie prasy
lokalnej w połowie ubiegłego stulecia – nakazujące danie porównywalnej moż-
liwości wypowiedzi zainteresowanym stronom. Korespondent pytał retorycz-
nie, jak w analogiczny sposób nagłaśniać sytuację na statku niewolniczym – czy
poświęcić tyle samo czasu niewolnikom, co kapitanowi okrętu, a podczas dru-
giej wojny światowej – tyle samo czasu więźniom i strażnikom-esesmanom?
Dziennikarz ma prawo do pasji, moralnego oburzenia i gniewu, ponieważ na- 14
War is the „Total Failure of the Human Spirit”. Z Robertem Fiskiem rozmawia Amy Goodman, [w:] „Democracy Now!”, 20 października 2005 r., http://www.democracynow.org/2005/10/20/robert_fisk_war_is_the_total, 01.10.2014 r. 15
R. Fisk, The Great War..., s. 794.
Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa
71
dal jest nade wszystko człowiekiem, a nie automatem i tubą przekazującą inne
głosy16. Dziennikarz powinien stać po stronie pokrzywdzonych, ofiar – zacho-
wując przy tym obiektywizm. Niestety często mianem skrzywienia, stronniczo-
ści (bias) określa się mówienie tego, co się myśli17.
Powyższe podejście rodzi oczywiste problemy, dany autor może zostać
naznaczony jako niewiarygodny. Świadom zarzutów, Fisk zaznacza, że nie jest
kontrowersyjnym dziennikarzem, lecz korespondentem dziennika głównego
nurtu, który robi to, co do niego należy. Nie zamierza też przestraszyć się ludzi
używających taniego języka – oskarżających go o wrogość wobec Żydów czy też
USA – i pisać tak ostrożnie, by nie urazić kogokolwiek. Wiele razy krytykował
on naganne zachowanie i amoralność Arabów – oskarżono go, że jest agentem
Izraela. Swego czasu wystąpił na konferencji w Bostonie zatytułowanej „Prawo
do powrotu”, podczas której uwypuklał korupcję grup arabskich Amerykanów,
potępiając ich oderwanie od rzeczywistości – brudu i plugastwa obozów pale-
styńskich uchodźców. Szybko zaczęły do niego docierać e-maile od arabskich
studentów z USA, w których zarzucali mu oni, że jest zjudaizowany. Zapewne
wiązało się to z faktem, że swego czasu dał wykład w Madison w stanie Wi-
sconsin na konferencji zorganizowanej przez żydowską rodzinę, a zatem, jak
ironizuje korespondent, musiał być agentem Mossadu18.
Pisanie prawdy bez względu na to, jak potężne siły mogą być z tego nie-
zadowolone, stoi w jaskrawej sprzeczności z powszechnie przyjętą hierarchiza-
cją wiarygodności źródeł, która nazbyt często skutkuje bliskimi, niekiedy osmo-
tycznymi relacjami między światem mediów i władzy. Odwołując się do po-
czątków swej kariery, Fisk zauważa, że ten problem dotyczy środków przekazu
16
Covering the Middle East. An interview with Robert Fisk, [w:] D. Miller (red.), Tell Me Lies. Propaganda and Media Distortion in the Attack on Iraq, London 2004, s. 217. 17
R. Fisk, The age of the warrior. Selected essays, New York 2008, s. 94. 18
Covering the Middle East..., s. 217-218.
Sławomir Czapnik
72
na różnych poziomach. Lokalna gazeta, w której zaczynał pracę, nie rzucała
wyzwania policji, radzie miasta czy też służbom społecznym – wszak to ludzie
godni szacunku, „szefowie”, „bossowie”. Te same mechanizmy działają na po-
ziomie kraju. Symbolem tego może być akceptacja briefingów NATO podczas
wojny w Kosowie, dziennikarze jak papugi powtarzali słowa, które były dalekie
od stanu faktycznego19. Kultura akceptacji władzy bardzo często skłania dzien-
nikarzy do ograniczenia swych materiałów do opisu sytuacji, pozbawionego
pytania o przyczyny danego stanu rzeczy. Można swobodnie pisać, co, jak,
gdzie i kiedy się zdarzyło, lecz nie wolno zapytać – dlaczego. Z tego względu
bardzo ważną rolę odgrywa naświetlenie kontekstu historycznego wydarzeń,
pozwalającego umieścić je w odpowiednich ramach – dla Fiska jest to tym
prostsze, że jego rozprawa doktorska doczekała się kilku wznowień20.
Dziennikarz nie powinien bezkrytycznie stosować się do zaleceń władz,
również demokratycznych. Z rezerwą należy podchodzić np. do tworzenia za-
mkniętych stref wojskowych. Izraelska okupacja Libanu szybko nauczyła Fiska,
że za każdym razem, kiedy armia izraelska ustanawiała zamknięty obszar woj-
skowy, oznaczało to, że robi coś, co chciała ukryć. Wtedy zawsze pojawiał się
na miejscu, by zobaczyć i opisać rzeczywistość – pozasądowe egzekucje, tortu-
ry lub zatrzymywanie ludzi, których już nikt nigdy później nie zobaczył21.
Bardzo ważnym dopełnieniem powyższych zasad jest szczególna troska
o język opisywania rzeczywistości. Problemem są nie tylko klisze reporterskie,
banalny język pseudomężów stanu, tajemny język antropologów czy politycz-
nie „poprawne” przekazy reklamodawców, dyrektorów korporacji i dyploma-
tów. Na Bliskim Wschodzie zwodnicze słowa mogą być zabójcze, szczególnie
19
R. Fisk, The age..., s. 94. 20
R. Fisk, In time of war: Ireland, Ulster, and the price of neutrality, 1939-45, London, 1983. 21
Covering the Middle East..., s. 218.
Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa
73
gdy mają na celu subtelne oddzielenie ludzi „dobrych” od „złych”, co prowadzi
niekiedy nawet do podważenia człowieczeństwa danej rasy. Można się zgodzić
z tezą, że nadużycia i manipulacje językowe – bezwartościowa semantyka
dziennikarzy, polityków, a nawet akademików – stają się coraz częstsze i groź-
niejsze22. Słowa niesłychanie wiele znaczą, kiedy opisuje się przemoc. Społecz-
ny konsensus determinuje to, które działania uznaje się za przemoc, a które
nie. Przemoc, jak zauważa Karim H. Karim, jest w ludzkiej historii zjawiskiem
integralnym, choć enigmatycznym. Siła jest często używana, by represjonować
ludzi. Jest też środkiem sprzeciwu wobec ekscesów władzy. Dysponujący wła-
dzą mają osobisty interes w tym, by preferowane przez nich znaczenia pozo-
stały dominujące. Dominujące dyskursy wspierają działania hegemonicznych
władz, by chronić je przed zagrożeniem, że oto same będą określone mianem
agresywnych i terrorystycznych23. Wydaje się, że najlepszym tego przykładem
jest konsekwentne określanie przez większość mediów inwazji i okupacji in-
nych krajów frazą „misja stabilizacyjna”, sugerującą zarówno szlachetne inten-
cje (kierowanie się poczuciem misji), jak i troskę o dobro miejscowej ludności
(zapewnienie jej stabilności, równowagi). Niesłychanej wrażliwości i poczucia
odpowiedzialności wymaga choćby posługiwanie się kategorią terroryzmu,
która bardzo często jest utożsamiana z Bliskim Wschodem i islamem, stano-
wiąc przedmiot wszechstronnej manipulacji: >>terroryzm<< nie oznacza więcej
terroryzmu. To nie jest definicja; to polityczny wybieg. >>Terrorystami<< są ci,
którzy używają przemocy przeciwko stronie, która posługuje się tym słowem.
Jedynymi terrorystami uznawanymi za takich przez Izrael są ci, którzy występu-
ją przeciw Izraelowi. Jedynymi terrorystami uznawanymi za takich przez Stany
Zjednoczone są ci, którzy występują przeciw Stanom Zjednoczonym lub ich so-
22
R. Fisk, The age..., s. 83. 23
K.H. Karim, Making sense..., s. 102.
Sławomir Czapnik
74
jusznikom. Jedynymi terrorystami uznawanymi za takich przez Palestyńczyków
– oni też posługują się tym słowem – są ci, którzy występują przeciw Palestyń-
czykom24.
Prezydent Obama wiosną roku 2014 stwierdził, że czas na „przerwę”
w procesie pokojowym między Izraelczykami a Palestyńczykami. Według Fiska
fiasku rozmów winna jest indolencja i impotencja Stanów Zjednoczonych.
Obama potępił Mahmouda Abbasa za próbę sformowania rządu jedności na-
rodowej z Hamasem, nazywanym przez Izrael morderczą organizacją terrory-
styczną, wzywającą do zniszczenia Izraela. Nie miało większego znaczenia, że
jedność palestyńska miała być zbudowana na uznaniu Izraela, zaprzestaniu
przemocy i honorowaniu wcześniejszych porozumień. Nie należy też zapomi-
nać o żądaniu przez Netanyahu akceptacji Izraela jako „państwa żydowskiego”.
Jest rzeczą oczywistą, że dopóki administracja amerykańska bezwarunkowo
wspiera Izrael, nie może być dobrym pośrednikiem w negocjacjach izraelsko-
palestyńskich. Miesiąc wcześniej Izrael zatwierdził budowę kolejnych 186 do-
mów w nowo skolonizowanej przez Żydów Wschodniej Jerozolimie. Zdaniem
Fiska kluczem do zrozumienia konfliktu jest kolonizacja. Izrael nie może się
domagać pokoju z Palestyńczykami i jednocześnie grabić ziemię arabską na
Zachodnim Brzegu Jordanu. Konflikt izraelsko-palestyński to ostatnia na świe-
cie wojna kolonialna. Jeśli nie przyjmie się tego do wiadomości, nie sposób
prowadzić sensownych rozmów25.
24
R. Fisk, Pity the Nation: Lebanon at War, Oxford 1990, s. 441, cyt. za: Tamże, s. 102. 25
R. Fisk, Yet another betrayal of the Palestinians, [w:] „The Independent”, 25 kwietnia 2014 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-yet-another-betrayal-of-the-palestinians-9290402.html, 01.10.2014.
Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa
75
Mali Hitlerzy na usługach Zachodu
Wpływy państw zachodnich, wcześniej głównie kolonialnej Wielkiej Brytanii
i Francji, potem Stanów Zjednoczonych, na tzw. większym Bliskim Wschodzie
(obejmującym część Afryki Północnej) są nie do przecenienia. Warto sobie
uświadomić, że obecna mapa regionu została ukształtowana niespełna sto lat
temu – bez udziału ludzi, których dotyczyły decyzje kolonialnych potęg. Kiedy
umierało imperium ottomańskie, amerykańscy dyplomaci – konsulowie w Bej-
rucie, Jerozolimie, Kairze i innych miastach, organizacje pozarządowe w regio-
nie i tysiące amerykańskich misjonarzy, wraz z departamentem stanu i prezy-
dentem Wilsonem, starali się, aby stworzyć nowoczesne arabskie państwo
rozciągające się od wybrzeży Maroka aż do granic Mezopotamii i Persji. Wie-
rzyli, że dzięki temu muzułmański świat w dużej części znajdzie się w orbicie
Europy i Zachodu26. Tymczasem tajne porozumienie brytyjsko-francuskie
z 1916 roku podzieliło już Bliski Wschód na strefy wpływów. Kraje zachodnie
sprawowały kontrolę w sposób bezpośredni, a z czasem za pośrednictwem
lokalnych dyktatorów, którzy niewiele troszczyli się o rządzonych, ale nie za-
pominali wzbogacić siebie, swej rodziny, klanu czy plemienia. Utrzymywanie
przez dziesięciolecia takiego stanu rzeczy wiązało się z kreowaniem odpowied-
niej wizji rzeczywistości, sposobu postrzegania Bliskiego Wschodu, Arabów,
islamu i muzułmanów. Istotną rolę odegrał zatem orientalizm pojmowany jako
posiadanie przez państwa zachodnie, obecnie przede wszystkim USA, ze-
wnętrznej, dominującej władzy nad Wschodem, pozwalającej na tworzenie
26
R. Fisk, Right across the Arab world, freedom is now a prospect, [w:] „The Independent”, 22 marca 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-right-across-the-arab-world-freedom-is-now-a-prospect-2248975.html, 01.10.2014.
Sławomir Czapnik
76
nowych wartości i reinterpretowanie już istniejących, a także modyfikowanie
obowiązujących ustaleń27.
Już na początku Arabskiej Wiosny, po ucieczce z Tunezji Zine el-Abidine
Ben Aliego, Fisk przypomniał, że ten turystyczny kraj był chwalony przez Za-
chód za stabilność pod rządami Ben Aliego. Francuzi, Niemcy i Brytyjczycy na-
zywali go „przyjacielem” cywilizowanej Europy, gdyż twardą ręką trzymał on
tych wszystkich islamistów28. Korespondent obawiał się, że jego następca na
sercu będzie miał raczej interesy Zachodu – „nasze”, jak konsekwentnie pisze
Brytyjczyk, podkreślając w ten sposób, iż na Bliskim Wschodzie jest on gościem
– niż własnego narodu. Kłopot w tym, że zachodnie potęgi co prawda chcą
demokracji w Tunezji, ale demokracji ograniczonej i kontrolowanej. Jak wska-
zuje Fisk, analogicznie rzecz się miała we wczesnych latach dziewięćdziesiątych
w Algierii. Kiedy islamiści mieli wygrać drugą turę wyborów, wsparliśmy rząd
wojskowych – zawieszając wybory, miażdżąc islamistów i inicjując wojnę do-
mową, w której zginęło 150 tysięcy ludzi. Generalnie rzecz ujmując, Zachód
pragnie, by ludzie gdzie indziej cieszyli się demokracją i mogli głosować na
„właściwych” („kochanych przez nas”) ludzi, kochali nasze demokratyczne ży-
cie29. W połowie stycznia Fisk przewidywał, że nadal będziemy utrzymywać
dobre stosunki z dyktatorami. Będziemy zbroić ich armie i mówić im, by dążyli
do pokoju z Izraelem. Poszukiwani będą nowi, bardziej ulegli dyktatorzy, „życz-
27
E. Said, Orientalizm, Poznań 2005, s. 30-32. 28
R. Fisk, The brutal truth about Tunisia, [w:] „The Independent”, 17 stycznia 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/the-brutal-truth-about-tunisia-2186287.html, 01.10.2014. 29
R. Fisk, A new truth dawns on the Arab world, [w:] „The Independent”, 26 stycznia 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-a-new-truth-dawns-on-the-arab-world-2194488.html, 01.10.2014.
Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa
77
liwi twardzi ludzie”30. Nie krył własnego sceptycyzmu: nie sądzę, że epoka
arabskich dyktatorów dobiegła końca. Zobaczymy31.
Fisk w sposób równie dobitny, co złośliwy, przywołał ściśle orientalną
sugestię, iż Bliski Wschód w jakiś sposób zdaje się wytwarzać dyktatorów, co
stanowić ma świadectwo jego wsteczności, niezdolności do samostanowienia.
Tymczasem, jak wskazuje Brytyjczyk, Europa w ostatnim stuleciu wydała Berlu-
sconiego, Mussoliniego, Stalina i tego małego faceta, który był kapralem
w 16. Rezerwowym Pułku Piechoty bawarskiej, naprawdę stukniętego, kiedy
wygrał wybory w 1933 roku32. A teraz ponownie oczyszczamy Bliski Wschód,
możemy zatem zapomnieć o własnej kolonialnej przeszłości33. Fisk odnotował
biadolenia ludzi takich, jak Robert Skidelsky34, podkreślających, iż kombinacja
wolności i porządku w zachodnich demokracjach jest wytworem długiej historii
i nie może być łatwo powtórzona. Większość ludów niezachodnich, jak sądzi
Skidelsky, polega na osobistych cnotach rządzącego, a nie instytucjonalnych
granicach jego władzy. Logicznie rzecz biorąc Arabom nie można wierzyć
w kwestii demokracji – w gruncie rzeczy oni nie są na nią gotowi, jak my, za-
dowoleni z siebie ludzie Zachodu, no i Izraelczycy35. Supermocarstwo amery-
kańskie i czołowe kraje europejskie są gotowe wspierać przeróżne for-
my/przejawy wolności w regionie, jednak poza – oczekiwaną przez miliony
30
R. Fisk, The brutal truth... 31
Tamże. 32
R. Fisk, First it was Saddam. Then Gaddafi. Now there's a vacancy for the West's favourite crackpot tyrant, [w:] „The Independent”, 19 marca 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-first-it-was-saddam-then-gaddafi-now-theres-a-vacancy-for-the-wests-favourite-crackpot-tyrant-2246415.html, 01.10.2014. 33
Tamże. 34
R. Fisk, Right across….- 35
Tamże.
Sławomir Czapnik
78
ludzi wolnością od zachodniej dominacji i kształtowania z zewnątrz ich teraź-
niejszości i przyszłości.
Fisk niezwykle celnie punktuje dwoistość – a może raczej cynizm i obłu-
dę? – reakcji Zachodu na Arabską Wiosnę Ludów, a nade wszystko stosowanie
różnej miary do takich samych sytuacji. Ważne przy tym jest nie tylko to, co się
mówi. Niejednokrotnie ważniejsze jest nieraz to, co się przemilcza. Tu zdecy-
dowanie należy wspomnieć o Arabii Saudyjskiej, „wielkim zwałowisku despo-
tów”, gdzie trafiają regionalni „mali Hitlerzy”36. Jako Zachód jesteśmy wdzięcz-
ni domowi Saudów, że przyjmują naszych łotrów, oczywiście kiedy już przesta-
ną nam być użyteczni – szczególnie, że nasze żądania demokracji niezbyt przy-
stają do permanentnej sympatii wobec lokalnych dyktatur37.
Trudno o lepszy przykład rozdźwięku między słowami a czynami „przy-
wódcy wolnego świata” (jak nieraz prezentuje się prezydent USA) niż zabicie
bin Ladena. Swoim zwyczajem, który spowodował, że często zarzuca mu się
usprawiedliwianie terroryzmu, Fisk rzeczowo wyjaśnił źródła niegdysiejszej
popularności przywódcy Al-Kaidy: kiedy arabscy dyktatorzy rządzili z naszym
poparciem, zwykle unikali potępiania amerykańskiej polityki, natomiast bin
Laden miał odwagę to czynić38. Innymi słowy, Arabowie nigdy nie chcieli wbijać
się samolotami w wysokościowce, lecz podziwiali człowieka, który mówił to, co
oni chcieli powiedzieć. Obecnie jednak w coraz większej mierze możliwość mo-
gą sami działać, więc nie potrzebują już bin Ladena. Stał się on człowiekiem bez
36
R. Fisk, The dumping ground for despots welcomes another, [w:] „The Independent”, 7 czer-wca 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-the-dumping-ground-for-despots-welcomes-another-2293875.html, 01.10.2014. 37
Tamże. 38
R. Fisk, Was he betrayed? Of course. Pakistan knew Bin Laden's hiding place all along, [w:] „The Independent”, 3 maja 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-was-he-betrayed-of-course-pakistan-knew-bin-ladens-hiding-place-all-along-2278028.html, 01.10.2014.
Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa
79
znaczenia, choć jego ewentualny proces byłby nie na rękę wielu ludziom, gdyż
mógłby on mówić o swych kontaktach z CIA podczas radzieckiej okupacji Afga-
nistanu czy też przyjaznych spotkaniach w Islamabadzie z księciem Turki, sze-
fem saudyjskiego wywiadu39. Jak stwierdza Fisk, bin Laden dostał to, na co za-
służył – kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie – lecz wątpliwe, czy była to
„sprawiedliwość”, o której mówił w przemówieniu prezydent Obama. Arabska
prasa pisała o jego „egzekucji” i tym, że powinno się go pochwycić i postawić
przed międzynarodowym trybunałem w Hadze. Zachód, który nieustannie na-
ucza arabski świat legalizmu i działania bez przemocy, nauczył ludzi regionu
czegoś innego: że zabójstwo oponentów jest w pełni akceptowalne. Niepo-
trzebnie też uczyniono bin Ladena męczennikiem40.
Co ciekawe, Fisk zauważa, że pewne bliskowschodnie wzorce rządzenia
można odnaleźć w zaskakujących miejscach, takich jak choćby imperium me-
dialne Ruperta Murdocha. Dziennikarz ten odszedł z redakcji należącego do
Murdocha „The Timesa” po tym, jak jego reportaż o zestrzeleniu przez USS
Vincennes nad Zatoką Perską irańskiego samolotu pasażerskiego, w wyniku
czego śmierć poniosło 290 ludzi – został ogołocony ze wszelkich ustaleń doty-
czących odpowiedzialności Amerykanów. Jednoznacznie sugerowały one, że
załoga Vincennes najwyraźniej spanikowała, a kontrolowany przeciek, że pilot
irański chciał w misji samobójczej rozbić się o okręt, był żenującym kłam-
stwem. Później oficjalny amerykański raport dowiódł trafności jego doniesień,
tyle że czytelnicy nie mogli się już z nimi zapoznać41. Zadziałał tu znany prawie
39
Tamże. 40
R. Fisk, The al-Qa'ida leader knew he was a failure. Now US has turned him into martyr, [w:] „The Independent”, 5 maja 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-the-alqaida-leader-knew-he-was-a-failure-now-us-has-turned-him-into-martyr-2279180.html, 01.10.2014. 41
R. Fisk, Why I had to leave The Times, [w:] „The Independent”, 11 lipca 2011 r.,
Sławomir Czapnik
80
każdemu arabskiemu dziennikarzowi mechanizm samocenzury – królowie
i dyktatorzy nie muszą wydawać rozkazów. Mają satrapów, ministrów i star-
szych rangą oficerów policji (i „demokratyczne” rządy), którzy znają ich życze-
nia. I spełniają je, a z czasem – ulegając własnej propagandzie?
– zaczynają wierzyć, że ich król czy prezydent zawsze ma rację. Murdoch nade
wszystko był kalifem, w nie mniejszym stopniu odpowiedzialnym za artykuł
wstępny lub „news” niż prezydent za masakrę: Na Bliskim Wschodzie, arabscy
dziennikarze wiedzą, czego chcą ich panowie, i pomagają stworzyć dziennikar-
ską pustynię bez wody wolności, kreując zupełnie skrzywioną wersję rzeczywi-
stości. Tak samo dzieje się w ramach imperium Murdocha42.
Podsumowanie
Poza sporem pozostaje, że istnieje wiele konkurencyjnych – niekiedy stycz-
nych, innym razem całkowicie wykluczających się – wizji dziennikarstwa. Autor
powyższych rozważań, sam pracując przez lata w różnorakich mediach (druko-
wanych i internetowych), przekonał się, że nie istnieje żaden bezsporny mier-
nik, pozwalający oddzielić ziarno rzetelnej wiedzy i uczciwej, skontekstualizo-
wanej informacji od plew ignorancji bądź fałszu. Wydaje się jednak – nawet
jeśli jest to sprzeczne z pewnymi poglądami, błędnie przyjmowanymi za nie-
podważalne – że sposób uprawiania zawodu (a jednocześnie pojmowania misji
dziennikarskiej) Fiska jest godzien uwagi. W coraz bardziej stabloidyzowanym
świecie środków masowego przekazu przypomina on o wartości i doniosłości
uprawiania dziennikarskiego rzemiosła wysokiej próby.
http://www.independent.co.uk/news/media/press/robert-fisk-why-i-had-to-leave-the-times-2311569.html, 01.10.2014. 42
Tamże.
Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa
81
Wydaje się, że niniejsza analiza może stanowić punkt wyjścia do szer-
szych rozważań, które dotyczyłyby m.in. kwestii profesjonalizmu dziennikar-
skiego. To pojęcie, podobnie jak wiele innych w naukach społecznych i huma-
nistycznych, jest różnie interpretowane i kontestowane. Jak zauważają Daniel
C. Hallin i Paolo Mancini: Idealny typ profesjonalizacji wywodzi się z historii
klasycznych wolnych zawodów, np. prawniczych czy medycznych. Dziennikar-
stwo w niewielkim stopniu odpowiada temu modelowi, ponieważ m.in. nie ist-
nieje żadna systematyczna wiedza czy też doktryna, którą np. przyswajają so-
bie w długoletnim procesie edukacji lekarze czy też adwokaci. Dla wypełniania
roli dziennikarza nie jest też konieczna formalna edukacja zawodowa43. Profe-
sjonalizm dziennikarski może być ideologią służącą konserwacji systemu spo-
łecznego, o czym starają się przekonać choćby twórcy modelu propagandy,
Edward S. Herman i Noam Chomsky44. Faktem pozostaje, że stopień autonomii
zawodu dziennikarza może być ograniczany nie tylko przez instrumentalizację
polityczną, ale i presję ekonomiczną.
Abstrakt
Celem tekstu jest analiza spojrzenia Roberta Fiska, bejruckiego korespondenta
zagranicznego londyńskiego dziennika „The Independent”, na misję dzienni-
karstwa. Najpierw przedstawia się rozróżnienie obiektywizmu i neutralności
dokonane przez Douglasa Dowda, a także opisuje zagadnienie obiektywizmu
w naukach społecznych (Fisk jest doktorem nauk politycznych). Następnie opi-
suje się pogląd Fiska na obowiązki uczciwego dziennikarza, w tym zagraniczne-
go korespondenta na Bliskim Wschodzie: W dziennikarstwie idzie tak napraw-
43
D.C. Hallin, P. Mancini,Systemy medialne. Trzy modele mediów i polityki w ujęciu porównaw-czym, Kraków 2007, s. 34. 44
S. Czapnik, Władza, media i pieniądze. Amerykańska ekonomia polityczna komunikowania (wybrane zagadnienia), Opole 2014, rozdz. 2.
Sławomir Czapnik
82
dę o monitorowanie władzy i jej ośrodków. Krytykuje on bliskie stosunki mię-
dzy ludźmi mediów a tzw. wiarygodnymi źródłami informacji, np. oficjelami
rządowymi. W podsumowaniu autor wyraża nadzieję, że jego artykuł może
przysłużyć się dyskusji dotyczącej dziennikarskiej etyki i profesjonalizmu.
OBJECTIVE, BUT NOT NEUTRAL. ROBERT FISK ON THE MISSION
OF JOURNALISM
Abstract
The aim of this paper is to analyze Robert Fisk’s point of view on the mission of
journalism. Robert Fisk is a based in Beirut foreign correspondent of London's
newspaper “The Independent”. The text starts with Douglas Dowd’s differenti-
ation between objectivity and neutrality and describes the issue of objectivity
in social science. Then the author describes Fisk's statement on duties of
a decent journalist, not only foreign correspondent in the Middle East: What
journalism is really about is to monitor power and the centres of power. He
criticizes cosy relations between media people and so-called reliable sources
of information, i.e. government officials. In the summary the author hopes
that this article could be useful in discussion on journalism ethics and journal-
ism professionalism.
Bibliografia: Z. Bauman, Z zagadnień współczesnej socjologii amerykańskiej, Warszawa 1961. E. Bronner, A Foreign Correspondent Who Does More Than Report, [w:] „New York
Times”, 19 listopada 2005 r., http://www.nytimes.com/2005/11/19/books/review/19bron.html?pagewanted=print&_r=0, 01.10.2014.
R. Cooke, Man of war, [w:] „The Observer”, 13 kwietnia 2008 r., http://www.theguardian.com/media/2008/apr/13/middleeastthemedia.lebanon, 01.10.2014.
Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa
83
Covering the Middle East. An interview with Robert Fisk, [w:] D. Miller (red.), Tell Me Lies. Propaganda and Media Distortion in the Attack on Iraq, London 2004.
S. Czapnik, Władza, media i pieniądze. Amerykańska ekonomia polityczna komuniko-wania (wybrane zagadnienia), Opole 2014.
D. Dowd, Capitalism And Its Economics: A Critical History, London 2000. R. Fisk, A new truth dawns on the Arab world, [w:] „The Independent”, 26 stycznia
2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-a-new-truth-dawns-on-the-arab-world-2194488.html, 01.10.2014.
R. Fisk, First it was Saddam. Then Gaddafi. Now there's a vacancy for the West's fa-vourite crackpot tyrant, [w:] „The Independent”, 19 marca 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-first-it-was-saddam-then-gaddafi-now-theres-a-vacancy-for-the-wests-favourite-crackpot-tyrant-2246415.html, 01.10.2014.
R. Fisk, In time of war: Ireland, Ulster, and the price of neutrality, 1939-45, London: 1983.
R. Fisk, Pity the Nation: Lebanon at War, Oxford 1990. R. Fisk, Right across the Arab world, freedom is now a prospect, [w:] „The Independ-
ent”, 22 marca 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-right-across-the-arab-world-freedom-is-now-a-prospect-2248975.html, 01.10.2014.
R. Fisk, The age of the warrior. Selected essays, New York 2008. R. Fisk, The al-Qa'ida leader knew he was a failure. Now US has turned him into mar-
tyr, [w:] „The Independent”, 5 maja 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-the-alqaida-leader-knew-he-was-a-failure-now-us-has-turned-him-into-martyr-2279180.html, 01.10.2014.
R. Fisk, The brutal truth about Tunisia, [w:] „The Independent”, 17 stycznia 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/the-brutal-truth-about-tunisia-2186287.html, 01.10.2014.
R. Fisk, The dumping ground for despots welcomes another, [w:] „The Independent”, 7 czerwca 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-the-dumping-ground-for-despots-welcomes-another-2293875.html, 01.10.2014.
R. Fisk, The Great War for Civilization. The Conquest of the Middle East, New York 2007.
R. Fisk, Was he betrayed? Of course. Pakistan knew Bin Laden's hiding place all along, [w:] „The Independent”, 3 maja 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-was-he-betrayed-of-course-pakistan-knew-bin-ladens-hiding-place-all-along-2278028.html, 01.10.2014.
R. Fisk, Why I had to leave >>The Times<<, [w:] „The Independent”, 11 lipca 2011 r., http://www.independent.co.uk/news/media/press/robert-fisk-why-i-had-to-leave-the-times-2311569.html, 01.10.2014.
Sławomir Czapnik
84
R. Fisk, Yet another betrayal of the Palestinians, [w:] „The Independent”, 25 kwietnia 2014 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-yet-another-betrayal-of-the-palestinians-9290402.html, 01.10.2014.
D.C. Hallin, P. Mancini, Systemy medialne. Trzy modele mediów i polityki w ujęciu po-równawczym, Kraków 2007.
L. Harding, Polowanie na Snowdena, Warszawa 2014. K.H. Karim, Making sense of the >>Islamic Peril<<. Journalism as cultural practice,
[w:] B. Zelizer, S. Allan (red.), Journalism after September 11, Routledge, Lon-don 2002.
O. Lange, Ekonomia polityczna, Warszawa 1975. N. Postman, Zabawić się na śmierć. Dyskurs publiczny w epoce show-businessu, War-
szawa 2002. E. Said, Orientalizm, Poznań 2005. War is the >>Total Failure of the Human Spirit<<. Z Robertem Fiskiem rozmawia Amy
Goodman, [w:] „Democracy Now!”, 20 października 2005 r., http://www.democracynow.org/2005/10/20/robert_fisk_
Robert Fisk CIRS Distinguished Lecture April 20, 2010, [w:] „YouTube”, http://www.youtube.com/watch?v=l6ASJA7fbcE, 01.10.2014.
Robert Fisk – lecture on journalist on the frontier, [w:] „YouTube”, http://www.youtube.com/watch?v=ay1klyYcNe8, 01.10.2014.
85
Magdalena Kacperska
DZIENNIKARZ – REPORTER, MODERATOR CZY EKSPERT?
ANALIZA WYBRANYCH PROGRAMÓW EKONOMICZNYCH:
KAPITALNY PROGRAM(TVP INFO) ORAZ BIZNES DLA LUDZI(TVN24 BIS)
Słowa kluczowe:
media, dziennikarz, role, ekonomia, edukacja
Wprowadzenie
We współczesnym świecie zewsząd płynie do społeczeństwa szeroki strumień
informacji ekonomicznych o zróżnicowanym charakterze. Informacje zawarte
są zarówno w reklamach, audycjach informacyjnych, jak i specjalnie tworzo-
nych programach o charakterze ekonomicznym. Celem artykułu jest przedsta-
wienie stanu wiedzy ekonomicznej polskiego społeczeństwa oraz wskazanie
znaczenia posiadanej elementarnej wiedzy ekonomicznej dla każdego człowie-
ka, przedstawienie potencjalnej roli mediów w zakresie możliwości prezento-
wania i edukowania społeczeństwa w zakresie tematyki ekonomicznej oraz
analiza wymienionych programów ekonomicznych. Dokonana analiza ma cha-
rakter jakościowy i stanowi wstęp do zakrojonych na szerszą skalę badań ilo-
ściowych. W szczególności podjęte zostaną rozważania na temat ról, w jakich
występują tutaj dziennikarze, jakie treści ekonomiczne są poruszane, w jaki
sposób i jakim językiem informacja ta jest przekazywana. Pozostaje jeszcze
niezwykle istotny element relacji media – społeczeństwo, a mianowicie, w jaki
sposób, potencjalnie, programy o charakterze ekonomicznym mogą wpłynąć
na obecny stan wiedzy ekonomicznej społeczeństwa.
Magdalena Kacperska
86
W opracowaniu analizie poddane zostaną dwa programy telewizyjne,
przedstawiające treści ekonomiczne, emitowane na dwóch różnych kanałach.
Pierwszy z nich emitowany jest na antenie telewizji publicznej w programie
informacyjnym TVP Info, drugi zaś na antenie prywatnej stacji należącej do
grupy TVN S.A., TVN24 Biznes i Świat. Mimo że charakter obu programów jest
zbliżony, to jednak wybrana specjalizacja oraz wskazana grupa docelowa de-
terminuje formę i treść przekazu, dobór języka, częstotliwość emisji programu
oraz rolę, w jakiej występuje dziennikarz.
Stan wiedzy ekonomicznej Polaków
W styczniu 2014 r. Instytut Wolności1 i Raiffeisen Polbank zleciły Instytutowi
Millward Brown badanie stanu wiedzy ekonomicznej Polaków. Efektem bada-
nia jest opublikowany w lipcu 2014 r. raport opisujący wiedzę Polaków z zakre-
su podstawowych obszarów ekonomii i finansów, z którego wynika, że Pola-
kom brakuje wiedzy zarówno w zakresie podstawowych pojęć ekonomicznych
(np. progów podatkowych), jak i tych bardziej zaawansowanych (np. różnych
sposobów oszczędzania). Zaniedbania w edukacji ekonomicznej odbijają się na
społeczeństwie. Większość Polaków nie zna stopy inflacji, ani poziomu stóp
procentowych i w związku z tym nie jest w stanie ocenić, czy oferowane przez
bank oprocentowanie lokaty jest dla nich korzystne, czy nie. Dzieje się tak mi-
mo faktu, że 3/4 społeczeństwa posiada konto w banku, a prawie połowa dys-
ponuje kartą płatniczą. Wśród osób, które wzięły udział w badaniu, najwyższy
średni wynik uzyskały osoby między 25. a 39. rokiem życia. Wykształcenie
również sprzyja posiadaniu większej wiedzy ekonomicznej – co piąta osoba
z wyższym wykształceniem odpowiedziała poprawnie na ponad 75% pytań.
1 Szerzej o Instytucie pod adresem: http://instytutwolnosci.pl/o-nas/, 15.11.2014.
Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert?
87
Taki sam rezultat wśród Polaków legitymujących się podstawowym wykształ-
ceniem uzyskał niewielki odsetek osób – zaledwie 2%. Warto także zauważyć,
że miejsce zamieszkania nie różnicuje w istotny sposób wyników uzyskanych
przez Polaków – średnia liczba poprawnych odpowiedzi mieszkańców wsi to
8,3, a w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców – 102.
W poszczególnych obszarach wiedza Polaków jest zróżnicowana, i tak
zadania, które okazały się dla respondentów najtrudniejsze, dotyczyły zarówno
podstawowych umiejętności matematycznych, jak i systemu podatkowego
oraz informacji wprawdzie dość podstawowych, ale tzw. odległych. Jeśli doko-
nać podsumowania raportu, to najwięcej trudności sprawia Polakom oblicze-
nie procentu danej liczby i punktów procentowych (z tym zadaniem matema-
tycznym poradziło sobie tylko 8% osób). Kolejne problematyczne pytanie doty-
czyło zasad wejścia w drugi próg podatkowy – zaledwie 20% Polaków wie, że
po jego osiągnięciu zmienia się sposób obliczania podatku dla nadwyżki, a nie
dla całego dochodu. Niewielka jest także wiedza o popularnym „podatku Belki”
oraz o zasadach i podstawie opodatkowania podatku od odsetek kapitałowych.
Ponadto tylko co czwarty Polak zna poziom stopy inflacji z ubiegłego roku, któ-
ry ma znaczący wpływ na realne zyski osiągane z lokat3.
Z badania wynika, że społeczeństwo najlepiej radzi sobie w obszarach,
z którymi styka się bezpośrednio: ponad 4/5 Polaków potrafi obliczyć konkret-
ną wartość procentową podanej kwoty (wynagrodzenia), taki sam odsetek
– 83% – poprawnie wskazuje znaczenie pojęcia „wynagrodzenie netto”, zde-
cydowana większość Polaków (78%) zna uproszczoną definicję podatku VAT.
2 Stan wiedzy ekonomicznej Polaków – raport Instytutu Wolności i Raiffeisen Polbank, opraco-
wany na podstawie badań przeprowadzonych przez Millward Brown w styczniu 2014, s. 35, dostępny: http://instytutwolnosci.pl/wp-content/uploads/2014/07/Raport-o-Stanie-Wiedzy-Ekonomicznej-Polak%C3%B3w.pdf, 20.10.2014. 3 Tamże, s. 36.
Magdalena Kacperska
88
Jednak już tylko połowa Polaków wie, jak wybrać najbezpieczniejszy sposób
oszczędzania (57%), potrafi ocenić ryzyko kredytów w walutach obcych (52%),
wie o uldze na dzieci (jest to najpopularniejsza z wymienianych ulg podatko-
wych), ale jednocześnie prawie co czwarta osoba nie jest w stanie wymienić
żadnego innego odliczenia lub ulgi. Mniej niż połowa dorosłych Polaków wie,
że tak samo oprocentowana w skali roku lokata z miesięczną kapitalizacją od-
setek jest korzystniejsza od lokaty z kapitalizacją roczną. Dość powszechne jest
natomiast posiadanie konta w banku (75%), choć odsetek ten zależy w dużej
mierze od wykształcenia (wśród osób z podstawowym wykształceniem konto
ma tylko 43%, zaś wśród osób najlepiej wykształconych aż 96%). Kartę płatni-
czą posiada połowa Polaków, a kartę kredytową tylko co dziesiąta osoba. Co
czwarta osoba w Polsce nie posiada żadnego produktu bankowego, zaś rachu-
nek maklerski posiadają tylko osoby z wyższym wykształceniem4.
Badanie wiedzy ekonomicznej Polaków wykazało, że nie przywiązują
oni dużej wagi do spraw finansowych, niechętnie dokonują kalkulacji i nie dążą
do maksymalizacji indywidualnych zysków5.
Ekonomia jest (bądź powinna być) wiedzą powszechną i użyteczną
w życiu dla każdego, bez względu na status materialny, wykształcenie czy sy-
tuację zawodową, ponieważ wszyscy każdego dnia podejmują różne decyzje,
rodzące określone skutki ekonomiczne. Brak elementarnej wiedzy ekonomicz-
nej, w dla wielu wciąż nowych realiach gospodarki wolnorynkowej, jest nieste-
ty często przyczyną błędnych, nietrafionych decyzji i to zarówno na poziomie
przedsiębiorstw (głównie jednoosobowych działalności gospodarczych), jak
i gospodarstw domowych. Rola wiedzy i świadomości ekonomicznej społe-
czeństwa co do podejmowanych decyzji odnosi się już do podstawowych za-
4 Tamże, s. 12-13.
5 Tamże, s. 36.
Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert?
89
chowań, takich jak racjonalne wybory konsumenckie czy sposoby oszczędza-
nia. Nabiera jednak większego znaczenia, gdy w grę wchodzą decyzje związane
z zaciągnięciem kredytu czy inwestowaniem. Brak wiedzy i podjęcie nietraf-
nych decyzji może w tym przypadku oznaczać spore problemy finansowe, któ-
rych skutki odczuwalne będą dla całej rodziny.
Niezwykle ważna jest więc edukacja ekonomiczna, którą należy rozu-
mieć szeroko, jako wiedzę i umiejętności praktyczne, które są przydatne,
a nawet niezbędne dla każdego uczestnika życia społecznego, aby mógł on bez
przeszkód realizować swoje cele życiowe i zawodowe, nie ponosząc szkody
z powodu nieznajomości ekonomii6.
Media jako źródła wiedzy o problematyce ekonomicznej
Kulturę ekonomiczną, rozumianą jako zespół poglądów i zachowań związanych
z gospodarowaniem własnymi zasobami, ludzie nabywają na skutek własnych
życiowych doświadczeń, wychowania oraz wpływu środowiska społecznego.
Istnieją dwa pokłady świadomości ekonomicznej – głęboki i płytki.
W efekcie długotrwałego i złożonego procesu edukacji, zarówno na etapie
szkolnym, jak i w dorosłym życiu, korzystając z edukacji formalnej, tworzymy
pokład głęboki. Natomiast płytki pokład świadomości ekonomicznej jest wyni-
kiem oddziaływania na jednostkę otoczenia, najczęściej osób bliskich, znajo-
mych i mediów. Przekazy kierowane do społeczeństwa zwykle nie są przez po-
szczególne jednostki analizowane i badane pod kątem ich racjonalności i zgod-
ności z wiedzą głęboką, gdyż uznają one podświadomie, że osoby prezentujące
6 M. Polak, Narodowy Bank Polski, Edutainment w kształtowaniu postaw przedsiębiorczych
i edukacji ekonomicznych, referat wygłoszony podczas ogólnopolskiej konferencji uczelni eko-nomicznych pt. Kształtowanie postaw przedsiębiorczych a edukacja ekonomiczna w dniu 19.06.2007, http://www.fundacja.edu.pl/przedsiebiorczosc/_referaty/sesja_IV/32.pdf, 24.10.2014.
Magdalena Kacperska
90
określone poglądy są wystarczającymi autorytetami i nie zachodzi potrzeba
weryfikacji wypowiadanych przez nie twierdzeń. Ze względu na fakt, iż w pro-
cesie podejmowania codziennych decyzji (podejmowanych automatycznie),
wykorzystujemy płytką świadomość ekonomiczną, edukacja ekonomiczna po-
winna przede wszystkim ukazywać wzorce i kształtować postawy ludzi, a nie
jedynie dostarczać wiedzy w postaci formułek i definicji7. Istotnym wsparciem
dla działań edukacyjnych, oddziałujących zarówno na płytki, jak i na głęboki
poziom świadomości powinny być media, które w coraz większym stopniu sta-
ją się dla większości ludzi (także młodych) podstawowym kanałem zdobywania
informacji i wiedzy, także tej ekonomicznej.
Instytucje medialne są ze swej natury zaangażowane w produkcję i dys-
trybucję wiedzy w szerokim tego słowa znaczeniu, zaś dla większości społe-
czeństwa informacje, obrazy i idee przez nie upowszechniane mogą być głów-
nym źródłem świadomości i wiedzy dotyczącej wielu aspektów życia. Wśród
ról, jakie przypisuje się mediom (dziennikarzom), są właśnie te, które polegają
na tłumaczeniu, pomocy w zrozumieniu rozmaitych zagadnień czy też upo-
wszechnianiu trudno dostępnych informacji8. Jak wspomniano, ogromne zna-
czenie dla podejmowanych przez jednostkę w sposób automatyczny decyzji
ekonomicznych, ma świadomość o charakterze płytkim, a więc właśnie ta, na
którą w największym stopniu oddziaływał będzie przekaz medialny.
Istotnym w procesie komunikowania i oddziaływania przekazu na od-
biorcę jest jego stosunek do źródła, nadawcy. Według Williama McGuire’a ko-
munikaty pochodzące z autorytatywnych i wiarygodnych źródeł będą stosun-
kowo skuteczniejsze, a zaufanie i szacunek dla źródła mogą tę skuteczność
7 Tamże.
8 D. McQuail, Teoria komunikowania masowego, Warszawa 2007, s. 96-98.
Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert?
91
zwiększać9. W tym kontekście oraz w nawiązaniu do roli, jaką pełni dziennikarz
w analizowanych w artykule programach, warto wspomnieć o typologii władzy
według Johna Frencha i Bertrama Ravena z 1959 r., która w odniesieniu do
relacji nadawca – odbiorca zakłada, że wpływanie na kogoś przez komunikację
jest formą sprawowania władzy i zależy od określonych własności wywierają-
cego wpływ, czyli nadawcy komunikatu. Wyróżnili oni początkowo pięć takich
form; nagradzanie (przyjemność, cenna rada), przymus (rzadko spotykany),
identyfikacja – odnośnik władzy, władza prawomocna oraz władza eksperc-
ka, zaś w 1965 r. poszerzono katalog o władzę opartą na informacji. Dla ana-
lizowanych przekazów medialnych istotne będą przede wszystkim: odnośnik
władzy, który dotyczy atrakcyjności lub prestiżu nadawcy, co może skłaniać
odbiorcę do utożsamiania się z nim i większej uległości, oraz władza ekspercka.
Mówimy o niej wówczas, gdy nadawca – zaproszony gość, prezentuje w oczach
odbiorcy (zazwyczaj obiektywnie) wyższy poziom wiedzy i tłumaczy, wyjaśnia
lub komentuje określone informacje10. Nastawienie odbiorcy do poszczegól-
nych mediów i poziom ich „eksperckości” mogą zatem determinować wybór
jednego z nich, który w większym stopniu odpowiada na zapotrzebowanie od-
biorcy i z którym woli się identyfikować. Można w tym aspekcie również przy-
toczyć koncepcję użycia – nagrody11 Herty Herzog, która w artykule Motiva-
tions and Gratifications of Daily Serial Listeners z 1944 r. analizowała nagrody
dostarczane przez media, wymieniając wśród nich m.in. porady uzyskane ze
słuchania (oglądania) nadawanych w ciągu dnia audycji12. Rozwijając badania
w tym kierunku, zauważono, że aktywne wykorzystanie mediów przez ludzi
9 Tamże, s. 462-463.
10 Tamże, s. 463.
11 Szerzej o tym w: S. J. Baran, D. K. Davis, Teorie komunikowania masowego, Kraków 2007,
s. 301-316. Najprawdopodobniej autorka nie posługiwała się tym określeniem. 12
S. J. Baran, D. K. Davis, Teorie komunikowania masowego, Kraków 2007, s. 301.
Magdalena Kacperska
92
może być ważnym czynnikiem pośredniczącym, zwiększającym lub zmniejsza-
jącym prawdopodobieństwo zaistnienia określonych efektów13. Istotne będą
zatem w przedmiotowej analizie również motywacje i intencje publiczności,
która poświęca czas na oglądanie danego programu (użycie), ponieważ chce
poszerzyć swoją wiedzę z danego obszaru (nagroda).
Niezwykle ważnym aspektem oddziaływania mediów, zwłaszcza w kon-
tekście niniejszej analizy, jest ich zdolność do przekazywania społeczeństwu
aktualnych informacji, również tych o charakterze ekonomicznym, które, jak
już wspomniano, są w dzisiejszej rzeczywistości bardzo potrzebne. Uważa się,
że media przyczyniają się tym samym do wyrównywania różnic w zakresie po-
siadanej wiedzy, wynikających z wykształcenia i pozycji społecznej, czyli do
„zasypywania przepaści informacyjnej”. Wydaje się jednak, co potwierdza
choćby deklarowana grupa docelowa poszczególnych programów, że skutki
mogą być odwrotne. Otóż bardziej zainteresowana konkretnymi przekazami
informacyjnymi mniejszość może zyskiwać znacznie więcej niż reszta odbior-
ców, przez co przepaść dzieląca niektóre grupy może się pogłębiać. Nie ozna-
cza to oczywiście, że grupy o niższym statusie nie mają dostępu do informacji
albo są niedoinformowane, ale to, że grupy o wyższym statusie szybciej zdo-
bywają nowe informacje, a przede wszystkim chcą je zdobywać i szukają ich w
różnych, tzw. źródłach „bogatych w informacje”. Istnieje w związku z tym silna
i trwała korelacja między klasą społeczną, orientacją na takie źródła a znajo-
mością odpowiedzi na pytania dotyczące kwestii politycznych, społecznych
i ekonomicznych14.
Przedstawione wyżej wyniki badania stanu wiedzy ekonomicznej wyda-
ją się tę tezę potwierdzać, gdyż zróżnicowanie poprawnych odpowiedzi ze
13
Tamże, s. 308. 14
D. McQuail, Teoria…, s. 480-481.
Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert?
93
względu na poziom wykształcenia czy miejsce zamieszkania było wyraźnie wi-
doczne. Z drugiej jednak strony jest czymś naturalnym, że jedni są bardziej,
z różnych przyczyn, drudzy mniej zainteresowani konkretną tematyką, a jak
twierdzi John Dewey, ludzie wykształceni umieją korzystać z mediów w poży-
teczny sposób15. W odniesieniu do elementarnej wiedzy ekonomicznej należa-
łoby jednak prowadzić w mediach działania o charakterze informacyjno-
edukacyjnym, w efekcie których następowałoby zasypywanie przepaści infor-
macyjnej i to dla dobra i bezpieczeństwa ekonomicznego samej grupy „mniej
zorientowanej”, czy mniej zainteresowanej.
Tych istotnych informacji dostarczyć może przede wszystkim telewizja
(media drukowane wybiera głównie „klasa uprzywilejowana”), która stara się
dotrzeć z tym samym przekazem do jak największej części danej populacji
i jako wiarygodne źródło powinna dawać więcej korzyści „mniej uprzywilejo-
wanym”16. Mając jednak na uwadze obecny kształt rynku telewizyjnego, należy
stwierdzić, że dostęp do coraz to nowych kanałów informacyjnych o wyspecja-
lizowanym charakterze nie jest powszechny, o czym w dalszej części opraco-
wania, co sprzyjać może pogłębianiu przepaści informacyjnej.
Dodatkowym argumentem mogącym potwierdzić proces pogłębiania
się przepaści wydaje się model interpretacji przekazów informacyjnych, przed-
stawiony przez Doris Graber17. Badając proces interpretacji materiałów infor-
macyjnych, założyła ona, że dla ułatwienia zrozumienia informacje są „ułożo-
ne” zagadnieniami i tematycznie, więc należałoby się spodziewać, że widownie
stosują podobne „ramy” przy ich interpretacji. Definiuje ona „schemat inter-
pretacyjny” jako strukturę poznawczą złożoną z uporządkowanej, oderwanej
15
S. J. Baran, D. K. Davis, Teorie …, s. 299. 16
D. McQuail, Teoria…, s. 481. 17
Tamże, s. 496.
Magdalena Kacperska
94
od wyjściowego doświadczenia wiedzy na temat sytuacji i jednostek. Jest ona
wykorzystywana w procesie interpretacji informacji bieżącej i przywoływania
zapamiętanych informacji. Schematy pomagają ocenić wartość nowych infor-
macji oraz uzupełnić ich treść w sytuacji, gdy przekaz jest niepełny lub niejed-
noznaczny, a także zapamiętywać nowe informacje. Zgodnie z modelem czer-
panie wiedzy z przekazów informacyjnych można rozumieć jako włączanie no-
wych informacji do istniejących schematów interpretacyjnych, co po części
tłumaczy, dlaczego im większa wiedza wyjściowa, tym lepsze przyswajanie no-
wych informacji18.
Podsumowując zawarte w tej części rozważania, należy stwierdzić, że
niezwykle istotnymi kwestiami w odbiorze konkretnego przekazu są: wiary-
godność źródła, obecność ekspertów, posiadana wiedza i zainteresowania wi-
downi. Osoby z większą wiedzą „wyjściową” i określoną, sprecyzowaną inten-
cją, chętniej szukają dalszych, głębszych informacji, co kieruje ich uwagę
w stronę kanałów tematycznych, specjalistycznych i nie koniecznie ogólnodo-
stępnych, a to sprawia, że ich poziom wiedzy staje się jeszcze wyższy. Znajduje
to odzwierciedlenie we wnioskach z przeprowadzonej poniżej analizy wybra-
nych programów.
Programy o tematyce ekonomicznej w wybranych stacjach telewizyjnych:
Kapitalny program (TVP Info) oraz Biznes dla ludzi (TVN24 BiS)
Analizie poddano dwa programy o charakterze ekonomicznym, emitowane na
dwóch różnych kanałach. Pierwszym z nich jest cotygodniowy program emito-
wany przez nadawcę publicznego TVP Info pt. Kapitalny program, drugim zaś
codzienny (dni powszednie) magazyn prywatnego nadawcy TVN S.A., emito-
18
Tamże, s. 495- 496.
Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert?
95
wany na kanale TVN 24 Biznes i Świat pt. Biznes dla ludzi. Zasadnym z punktu
widzenia przeprowadzonych powyżej rozważań jest przedstawienie krótkiej
charakterystyki obu nadawców – ich udziału w rynku, deklarowanych grup
docelowych czy konieczności realizowania misji publicznej. Następnie dokona-
na zostanie analiza konkretnych przekazów pod kątem przyjętej formuły pro-
gramu, roli, jaką pełni w nim dziennikarz, tzn., czy jest ekspertem w danej
dziedzinie, czy pełni rolę prowadzącego – moderatora, przydatności porusza-
nej tematyki, częstotliwości emisji, wiarygodności źródła oraz czasu trwania
programu.
Pierwszy z analizowanych kanałów, TVP Info nadawany jest w obecnej
formie (wcześniej jako pasmo wspólne dla ośrodków TVP) od 1 września 2013
r. przez publicznego nadawcę, Telewizję Polską S.A., którego obowiązkiem jest
realizowanie zapisów o misji publicznej. Z uzasadnienia udzielonej w dniu
9 kwietnia 2013 r. przez Przewodniczącego KRRiT koncesji (Nr 522/2013-T)
wynika, że jest to program o charakterze wyspecjalizowanym informacyjno–
publicystycznym, w którym audycje realizujące specjalizację stanowią 77% ty-
godniowego czasu nadawania w godz. 6.00-23.00., a program nadawany jest
codziennie przez całą dobę. Adresatem programu, według deklaracji nadawcy,
są wszyscy powyżej czwartego roku życia. Tematyka emitowanych audycji do-
tyczy bieżących wydarzeń o charakterze ogólnospołecznym, procesów zacho-
dzących zarówno na poziomie lokalnym, krajowym, jak i w wymiarze europej-
skim oraz w szerokim kontekście międzynarodowym. Stacja zobowiązała się
dostarczać również pogłębionych informacji na temat funkcjonowania demo-
kratycznego państwa i jego instytucji oraz bezstronnej analizy wydarzeń i pro-
cesów zachodzących w kraju i na świecie. Program dostarcza również wiedzy
edukacyjno–obywatelskiej, która ma ułatwić świadome uczestnictwo w społe-
Magdalena Kacperska
96
czeństwie, funkcjonowanie w zmieniających się warunkach ekonomicznych
i prawnych oraz realizację praw obywatelskich, odsłania także kulisy tworzenia
prawa i informuje o powodach i skutkach wprowadzanych zmian. Dyskusje,
komentarze, analizy i opinie ekspertów dostarczają wiedzy o prawach i obo-
wiązkach wynikających z obowiązujących przepisów prawa oraz informacji na
temat korzystania z narzędzi finansowych i ekonomicznych w określonych wa-
runkach społeczno-gospodarczych19.
Wśród kanałów informacyjnych TVP Info jest programem naziemnej te-
lewizji cyfrowej o największym zasięgu technicznym, wynoszącym 91,3%
(TVN24 63,4%, Polsat News 55,4%, Superstacja 56,8%). Jego udział w rynku
programów informacyjnych (SHR) wyniósł w I kwartale 2014 r. 38% (TVN24
42%, Polsat News 17%, Superstacja 3%)20, zaś w rynku wszystkich programów,
w II kwartale 2014, 2,88% (TVN24 3,08%, Polsat News 1,08%, Superstacja
0,24%)21. Zarówno duży zasięg, jak i wysoki udział w rynku dają stacji szansę na
dotarcie do szerokiego grona odbiorców, co zresztą jest jej zamierzeniem okre-
ślonym przez wskazanie grupy docelowej jako wszystkich powyżej 4. roku ży-
cia. Determinuje to odpowiedni dobór treści w analizowanym programie eko-
nomicznym i sposób ich prezentacji, a także częstotliwość, z jaką program jest
emitowany, porę emisji oraz czas trwania programu, o czym w dalszej części
opracowania.
19
Koncesja Nr 522/2013-T, udzielona przez Przewodniczącego KRRiT w dniu 9 kwietnia 2013, http://www.krrit.gov.pl/dla-nadawcow-i-operatorow/koncesje/wykaz-koncesji-i-decyzji/details,832288.html, 22.10.2014. 20
J. Reisner (oprac.), Widownia programów informacyjnych TVP INFO, TVN 24, Polsat News, Superstacja w I kwartale 2014 – raport KRRIT, Warszawa 2014, s. 5, http://www.krrit.gov.pl/Data/Files/_public/pliki/publikacje/raporty/kontrola-nadawcow-wyniki-badan/widownia-programow-informacyjnych-i-kwartale-2014.pdf, 22.10.2014. 21
J. Reisner (oprac.), Rynek telewizyjny w II kwartale 2013 roku – raport KRRIT, Warszawa 2014, s. 7, http://www.krrit.gov.pl/Data/Files/_public/Portals/0/regulacje-prawne/polska/kontrola-nadawcow/rynek-telewizyjny-w-ii-kwartale-2014.pdf, 22.10.2014.
Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert?
97
Drugim analizowanym kanałem jest TVN 24 Biznes i Świat (TVN24 BiS),
nadawany od 1 stycznia 2014 r., przez prywatną spółkę TVN S.A. Zastąpił on
wcześniejszy program „TVN CNBC”, którego formuła była węższa i skupiała się
przede wszystkim na tematyce finansowo-biznesowej. W uzasadnieniu decyzji
zmieniającej zapisy pierwotnej koncesji (Nr 365/2007-T) wydanej 24 paździer-
nika 2013 r. (Nr DR -21/2013 - 3/365) wskazano, że jest to program o charakte-
rze wyspecjalizowanym w zakresie tematyki wydarzeń międzynarodowych ze
szczególnym uwzględnieniem tematyki biznesowej przedstawiającej sytuację
na polskim rynku finansowym i inwestycyjnym. Zmiana formuły wynikała
z chęci poszerzenia grupy odbiorców o widzów zainteresowanych nie tylko
wąsko rozumianą tematyką finansowo-biznesową, ale też pogłębioną wiedzą
na temat postępującej globalnej rzeczywistości i jej wpływu na życie w Polsce
oraz większą od przeciętnej wiedzą na temat spraw międzynarodowych, poli-
tyki zagranicznej, pozycji Polski na świecie, w tym w Unii Europejskiej, poprzez
oferowanie treści poradniczych oraz edukacyjnych. Jako grupę docelową wska-
zano także przedstawicieli drobnego i średniego biznesu. Jest to zatem pro-
gram o charakterze informacyjno-publicystycznym, przeznaczony dla widzów
powyżej 25. roku życia, o wykształceniu średnim i wyższym, uprawiających
wolne zawody, menadżerów, specjalistów22. Widać zatem, że w porównaniu
do TVP Info celem jest znacznie mniejsze grono odbiorców i to tych, którzy
szukają pogłębionych informacji.
Audycje i inne przekazy realizujące wyspecjalizowany charakter pro-
gramu powinny zajmować nie mniej niż 70% miesięcznego czasu nadawania,
z czego o tematyce biznesowej do 40% programu (w godzinach od 8:00 do
22
Decyzja nr DR - 521/2013 – 3/365, zmieniająca treść Koncesji nr 365/2007-T, wydana przez Przewodniczącego KRRiT w dniu 24 października 2013 r., http://www.krrit.gov.pl/dla-nadawcow-i-operatorow/koncesje/wykaz-koncesji-i-decyzji/details,832152.html, 22.10.2014 r.
Magdalena Kacperska
98
17:00 w dniach od poniedziałku do piątku), zaś poświęcone wydarzeniom
międzynarodowym nie mniej niż 30% programu.
Specjalizacja w zakresie odbiorców oraz fakt, iż jest to program dostęp-
ny na platformach cyfrowych oraz w telewizjach kablowych, ma swoje od-
zwierciedlenie w statystyce. Udział w rynku wszystkich programów wyniósł
w II kwartale 2014 r. 0,22%, ale jest to dopiero jego pierwsze notowanie
(udział Superstacji 0,24%).
Wąskie grono odbiorców, mniejsza dostępność oraz wysoce wyspecjali-
zowany profil przesądzają o charakterze analizowanego programu ekonomicz-
nego w zakresie poruszanych treści, głębokości analiz, częstotliwości emisji
oraz jej pory, a także czasu trwania audycji. Poniżej znajduje się analiza wska-
zanych programów o charakterze ekonomicznym.
Na antenie TVP Info raz w tygodniu, w sobotę o godz. 18.30 emitowany
jest magazyn ekonomiczny pt. Kapitalny program. Czas trwania programu to
ok. 18 min. Prowadzącymi program są Agata Konarska i Marcin Kowalski.
Dziennikarka ma doświadczenie w zakresie prowadzenia programów o tematy-
ce ekonomicznej, gdyż prowadziła program Plus Minus i Info Biznes w TVP Info,
jest absolwentką Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Warszawskiego, stu-
diowała również na Wydziale Informatyki Ekonomicznej na Uniwersytecie
Wiedeńskim oraz skończyła podyplomowe studia ekonomiczne w Wyższej
Szkole Ekonomicznej w Paryżu. Marcin Kowalski, dziennikarz telewizyjny i ra-
diowy, również prowadził programy o tematyce gospodarczej, m.in. w TVN
CNBC program Fakty Ludzie Pieniądze oraz Godzina dla pieniędzy, zaś w Radiu
PiN codzienną audycję Dobry Program Gospodarczy.
Formuła programu jest następująca: najpierw krótka zapowiedź poru-
szanej w odcinku tematyki, następnie aktualny temat gospodarczy, dwa cykle:
Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert?
99
Twój pierwszy biznes i Przepis na sukces oraz podsumowanie. Program prowa-
dzony jest przez dziennikarzy, którzy w sposób merytoryczny i stonowany roz-
mawiają z zaproszonymi gośćmi. Obecność ekspertów, których wiedza wynika
z wykształcenia, stanowiska czy doświadczenia zawodowego, widoczna jest
głównie w pierwszej części programu, gdzie poruszane są aktualne tematy go-
spodarcze. Przykładowe tematy dotyczą np. inwestowania, gdzie prowadzący
rozmawia z ekspertem jednego z banków, będącym np. doradcą inwestycyj-
nym oraz ekspertem Komisji Nadzoru Finansowego. Wypowiedzi mają charak-
ter informacji o produktach i porad dotyczących możliwości inwestowania,
a także ostrzegają odbiorców przed ryzykownym inwestowaniem w niewiary-
godne instrumenty oferowane przez niepewne firmy. Identyczna formuła do-
tyczy każdego innego poruszanego tematu, gdzie w kwestiach polityki proro-
dzinnej wypowiadał się m.in. minister pracy i polityki społecznej, o kryzysie
w gospodarce mówił przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich,
o nowych banknotach rzecznik Narodowego Banku Polskiego, a o produkowa-
niu energii wiceminister środowiska, prezes Banku Ochrony Środowiska oraz
producent energii. We wszystkich tych przypadkach eksperci, odpowiadając na
pytania prowadzącego, posługują się językiem zrozumiałym dla przeciętnego
odbiorcy.
Twój pierwszy biznes to cykl, w którym autorzy programu analizują
możliwości i warunki założenia oraz prowadzenia własnego biznesu. W roz-
mowie z osobami, które prowadzą konkretną działalność, analizują oni warunki
powodzenia danego biznesu, wysokość nakładów, strategię promocji, mie-
sięczne koszty działalności oraz wysokość przychodów. W wywiadach omawia-
ne są także potencjalne zagrożenia oraz szanse wynikające np. z możliwości
skorzystania z różnych źródeł dofinansowania na założenie bądź nawet prowa-
Magdalena Kacperska
100
dzenie określonego rodzaju działalności. Ekspertami w tej sytuacji są właścicie-
le firm, zaś dziennikarz występuje w roli reportera.
Ostatnim elementem merytorycznym programu jest cykl Przepis na
sukces, w którym dziennikarz przeprowadza wywiad z właścicielami (współwła-
ścicielami) firm, które odniosły znaczący sukces na rynku, zarówno pod wzglę-
dem finansowym, jak i zasięgu międzynarodowego. W wypowiedziach podkre-
ślają oni co, ich zdaniem, decyduje o sukcesie w firmie, radzą, w jaki sposób
organizować i prowadzić biznes, na co zwracać uwagę w firmach rodzinnych,
etc. Również w tym przypadku dziennikarz jest reporterem, zaś w roli eksperta
występuje praktyk, który wypowiada się przystępnym, czasem wręcz potocz-
nym językiem. W zakończeniu prowadzący podsumowują informacje przeka-
zane w danym odcinku, wskazując, „co udało się im ustalić”.
Należy zaznaczyć, że dziennikarze są bardzo dobrze przygotowani do
wywiadów, zarówno z ekspertami z rozmaitych instytucji, firm, ministerstw, jak
i z praktykami, reprezentującymi mały i wielki świat biznesu. Język używany
w programie jest zrozumiały, informacje są szczegółowe, przydatne i przeka-
zywane w sposób uporządkowany i czytelny.
Drugi z analizowanych programów, Biznes dla ludzi, emitowany jest na
antenie TVN 24 BiS od poniedziałku do piątku od godz. 18.00. do 19.00., czas
jego trwania to ok. 40 min. (emisja przerywana blokami reklamowymi). Pro-
wadzącym program jest Paweł Blajer, z wykształcenia ekonomista, absolwent
Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, prawnik, absol-
went Uczelni Łazarskiego, aktualnie doktorant na obu uczelniach. Pracował
jako dziennikarz ekonomiczny „Rzeczpospolitej”, następnie w TVN CNBC,
obecnie TVN24 BiS.
Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert?
101
Formuła programu zbliżona jest do formuły Kapitalnego programu,
choć jest znacznie bardziej obszerna, gdyż obejmuje zwykle od 5 do 7 konkret-
nych, szczegółowych tematów, podzielonych na poszczególne cykle. Możemy
tu wyróżnić: wstęp, temat wybrany przez dziennikarza oraz trzy cykle: Twoja
praca, Twoja umowa i Twoja firma i podatki, zaś odcinek kończy krótka infor-
macja statystyczna – Bilans przedsiębiorczości.
Pierwszym elementem jest wprowadzenie, w którym dziennikarz wska-
zuje na praktyczny wymiar poruszanej tematyki oraz wyjaśnia funkcję progra-
mu i wskazuje na udział ekspertów, podkreśla znaczenie wiedzy ekonomicznej
dla przeciętnego obywatela oraz informuje, że wiedza i porady w nim zawarte
pomogą uniknąć kosztownych błędów w zarządzaniu finansami osobistymi,
firmowymi czy karierze zawodowej. Istotne znaczenie ma w tym przypadku
fakt, również podkreślany przez prowadzącego, iż dobór tematów jest efektem
pytań, informacji czy próśb kierowanych do redakcji od widzów.
Kolejny element to omówienie tematu aktualnego, zgłoszonego przez
widza, bądź w danym momencie kontrowersyjnego czy niejasnego. Prowadzą-
cy w tym fragmencie w sposób dogłębny wprowadza w temat, wyjaśniając, na
czym polega problem, a następnie zaproszony ekspert odpowiada na jego py-
tania. Wyjaśnienia eksperta dziennikarz stara się jeszcze doprecyzować i upro-
ścić, ale też merytorycznymi pytaniami pogłębia analizę.
Twoja praca to cykl, w którym poruszane są kwestie związane zatrud-
nieniem, prawem pracy, obowiązkami pracodawców i pracowników, itp.
Główną rolę w tym cyklu odgrywa zaproszony ekspert, jednak prowadzący
wciąż w aktywny sposób uczestniczy w rozmowie, pogłębiając temat, dopytu-
jąc czy upraszczając i podsumowując informacje. Wśród poruszanych tematów
znajdują się zarówno wskazówki i porady dość ogólne – jak być konkurencyj-
Magdalena Kacperska
102
nym na rynku pracy, w jaki sposób szukać pracy – jak i dotyczące szczegóło-
wych kwestii, przedawnienia urlopu czy pracy osób młodocianych.
Kolejny cykl, Twoja umowa, poświęcony jest analizie praktycznych
aspektów rozmaitych umów zawieranych przez konsumentów bądź analizie
innych sytuacji, w których jednostka może być stroną. Po krótkim, merytorycz-
nym wprowadzeniu pojawia się ekspert, który wskazuje na konkretne rozwią-
zania, możliwości oraz prawa i obowiązki wynikające z konkretnego wyboru.
W tym cyklu pojawia się czasem kolejny temat, którego omówieniem zajmuje
się dziennikarz, występujący w roli eksperta. W sposób bardzo obrazowy i zro-
zumiały wyjaśnia przydatne w życiu codziennym kwestie, np. jak zmieni się
oprocentowanie po obniżeniu stóp procentowych przez NBP, jakie są różnice
między gwarancją a niezgodnością towaru z umową, co jest dowodem zakupu,
co musi zrobić spadkobierca, aby uzyskać zwolnienie z podatku od
nieruchomości.
Trzeci cykl, Twoja firma i podatki, poświęcony jest kwestiom związanym
z funkcjonowaniem firmy. Podobnie jak w poprzednich cyklach, po meryto-
rycznym wprowadzeniu pojawia się ekspert, który odpowiada na pytania pro-
wadzącego, wyjaśniając, doradzając i interpretując kwestie podatkowe, praw-
ne czy zarządzania w firmie. Również w tym cyklu dziennikarz występuje w roli
eksperta, poruszając kolejny temat, który, z właściwą sobie energią, w sposób
bardzo przystępny i praktyczny wyjaśnia, a także radzi i podpowiada konkretne
rozwiązania w zakresie możliwości obniżenia obciążeń podatkowych, promocji
firmy czy postępowania z klientem.
Ostatnim elementem programu jest Bilans przedsiębiorczości, czyli
krótka statystyczna informacja o zmianach w ewidencji działalności gospodar-
czej z dnia poprzedniego; ile osób założyło firmę, wznowiło działalność, zawie-
Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert?
103
siło ją bądź zamknęło. Prowadzący zaprasza na kolejny program, z kolejną
dawką praktycznych informacji.
W programie mamy ponadto do czynienia z pewnymi elementami po-
wtarzalnymi, a mianowicie na zakończenie każdego cyklu, po którym następuje
blok reklamowy, prowadzący zapowiada kolejny temat, zachęcając widza sło-
wami: opłaca się ze mną dalej zostać, co również wskazuje na praktyczny wy-
miar treści poruszanych w programie. Wszystkie materiały prezentowane są
w charakterystyczny dla stacji sposób, a mianowicie rozmowy prowadzone są
na tle ekranów, na których w formie czytelnych i schematycznych grafik zobra-
zowane są poruszane tematy. Prowadzący często wykorzystuje rozmaite gad-
żety, wskazuje konkretne przykłady. Język używany przez dziennikarza może
czasami wydać się zbyt prosty, banalny, ale z pewnością pozwala ułatwić zro-
zumienie nierzadko zawiłych kwestii przedstawianych i tłumaczonych przez
ekspertów. Zniechęcać może zbyt emocjonalny styl prowadzenia programu.
Porównując oba programy, należy zwrócić uwagę na różnice w zakresie
częstotliwości emisji oraz czasie trwania odcinka, co determinuje liczbę poru-
szanych tematów oraz złożoność prowadzonych analiz. W emitowanym raz
w tygodniu, w sobotę o godz. 18.30, Kapitalnym programie, trwającym
ok. 18 minut, przedstawione są trzy tematy, zaś w codziennym (w dni powsze-
dnie), 40 minutowym Biznesie dla ludzi, pojawia się ich od pięciu do siedmiu.
Należy jednak podkreślić, że informacje prezentowane w obu badanych pro-
gramach prezentują wysoki poziom merytoryczny oraz mają zdecydowanie
praktyczny wymiar. Program TVP Info realizowany jest „w terenie”, tzn. go-
spodarzami są eksperci, wypowiadający się w miejscu swojej pracy (minister-
stwa, banki, instytucje). Dziennikarze w roli reporterów odwiedzają osoby,
które założyły własną działalność, w miejscu jej prowadzenia oraz odwiedzają
Magdalena Kacperska
104
biznesmenów, którzy osiągnęli wielki sukces, najczęściej również w siedzibach
ich firm. Całkowicie odmienną formułę przyjął TVN24 BiS, gdzie w całości pro-
gram realizowany jest w studiu (sporadyczne materiały realizowane są „w te-
renie”), a prowadzący jest gospodarzem, który zaprasza ekspertów do siebie.
Istotną różnicą jest również fakt, iż program Pawła Blajera prowadzony jest na
żywo, zaś Agata Konarska i Marcin Kowalski swój program nagrywają wcze-
śniej.
Zakończenie
Na podstawie przeprowadzone, jakościowej analizy podjęto próbę odpowiedzi
na pytanie postawione w tytule artykułu. Interesujących wniosków dostarcza
porównanie programów w zakresie ról pełnionych przez media – dziennikarzy,
związanych z zapośredniczeniem (pośrednictwo mediów między społeczeń-
stwem a „rzeczywistością”), wskazanych przez Denisa McQuaila. Należą do
nich role: „okna”, „lustra”, „filtra” albo „selekcjonera”, „drogowskazu”, „prze-
wodnika” bądź „tłumacza”, a także „forum” i „platformy”, „upowszechniacza”,
czy „rozmówcy”23.
W obu przypadkach przekazy dziennikarzy stanowią „okno” na aktualne
wydarzenia i problemy, które pozwala widzom poszerzyć horyzonty, zobaczyć,
co dzieje się w świecie gospodarki, i w jakim stopniu ma to dla nich znaczenie,
choć w Kapitalnym programie rola ta wydaje się jednak bardziej wyraźna
(podsumowanie: co udało nam się ustalić), choćby przez jego bardziej repor-
terski charakter. Rolą, którą można przypisać dziennikarzom w obu progra-
mach, jest rola „selekcjonera”, choć zdecydowanie częściej występują w niej
dziennikarze Kapitalnego programu. Wybierają oni bowiem tematy, które ich
23
D. McQuail, Teoria…, s. 98.
Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert?
105
zdaniem są w danym momencie aktualne bądź ciekawe: dziś wybraliśmy dla
Państwa…, pomijając inne. W tym zakresie Biznes dla ludzi staje się bardziej
„forum” i „platformą”, w której to widz – odbiorca ma możliwość interakcji i to
on jest często współtwórcą programu w tym sensie, że ma wpływ na porusza-
ną problematykę, zaś dziennikarz przyjmuje rolę „rozmówcy”, który wciąż pod-
kreśla możliwość kontaktowania się z redakcją programu za pośrednictwem
poczty elektronicznej, której adres podawany jest na antenie. Już we wstępie
prowadzący wskazuje, że tematyka poruszana w programie jest właśnie efek-
tem sygnałów, pytań, próśb i sugestii widzów. W obu programach dziennikarze
występują w roli „drogowskazów”, „przewodników”, którzy doradzają kon-
kretny sposób postępowania, ostrzegając przed innym; należy unikać (…), po-
winni Państwo (…) W Biznesie dla ludzi rola ta uzupełniona jest także rolą
„tłumacza”, wyjaśniającego zawiłości tematyki poruszanej i przedstawianej
przez ekspertów; a zatem należy rozumieć, że(…), czyli sugeruje Pan, że (…)
Ponadto w programie TVN24 BiS prowadzący we wstępie informuje: po to je-
steśmy, żeby zajmować się Waszymi problemami, abyście nie popełniali kosz-
townych błędów (…), a wątek korzyści z oglądania programu jest kontynuowa-
ny przez dziennikarza, który wskazuje na zakończenie każdego cyklu, że opłaca
się ze mną zostać.
Formuła i istota badanych programów sprawiają, że jakkolwiek w nieco
odmienny sposób, to jednak w obu audycjach dziennikarze są „upowszechnia-
czami” trudno dostępnej bądź trudnej do zrozumienia wiedzy z zakresu eko-
nomii, finansów osobistych, pracy, kariery zawodowej, podatków, kredytów
czy inwestycji, którą starają się przedstawić w sposób możliwie jasny i przejrzy-
sty dla odbiorcy.
Magdalena Kacperska
106
Role pełnione przez dziennikarzy w obu programach są zbliżone, choć
w znacznie większym stopniu program TVN24 BiS stanowi odpowiedź na real-
ne, bo zgłoszone przez widzów24, zapotrzebowanie na omówienie i wyjaśnienie
konkretnego problemu z zakresu pracy, umów, firmy i podatków. Dużo częściej
również dziennikarz w tym programie staje się „tłumaczem”, bądź przejmując
rolę eksperta, bądź wyjaśniając, doprecyzowując czy upraszczając wypowiedzi
zaproszonych gości.
Role realizowane są także w nieco odmienny sposób: dziennikarze Kapi-
talnego programu są reporterami, którzy w terenie „ustalają” z ekspertami
istotne dla społeczeństwa kwestie, zaś prowadzący Biznes dla ludzi jest po czę-
ści moderatorem, prowadzącym rozmowę z ekspertem, a po części sam w tej
roli występuje.
Biorąc pod uwagę przedstawiony w pierwszej części artykułu stan wie-
dzy ekonomicznej społeczeństwa oraz tematykę poruszaną w badanych pro-
gramach, można by sądzić, że edukacyjna rola mediów nie jest w tym zakresie
w żadnej mierze wypełniona. Wydaje się jednak, że powyższa analiza potwier-
dza poczynione wcześniej założenie, że paradoksalnie obecny kształt rynku
mediów może przyczyniać się do pogłębienia różnic w poziomie wiedzy między
gronem bardziej i mniej zainteresowanych jej znalezieniem. Wiarygodność
źródła w przypadku obu analizowanych magazynów nie stanowi raczej kwestii
spornej, gdyż oba spełniają warunki m.in. obecności ekspertów, ale już dzień
i godzina emisji programu przez TVP Info mogą pozostawiać wiele do życzenia
w zakresie szansy na wypełnienie misyjnej funkcji edukacyjnej. Skłonnym zaś
24
Wniosek taki wyciągnięto na podstawie prezentowanych w programie fragmentów listów, wypowiedzi i problemów sygnalizowanych przez widzów za pośrednictwem poczty elektro-nicznej, której adres bardzo często pojawia się na ekranie, a prowadzący zachęca do kontaktu z redakcją.
Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert?
107
do pogłębiania swojej wiedzy widzom TVN24 BiS okazji, by to czynić, nie braku-
je i to tuż przed prime-timem.
Abstrakt
Jedną z istotnych ról pełnionych przez media i dziennikarzy jest informowanie
i edukowanie społeczeństwa. Niedostateczny poziom wiedzy ekonomicznej
polskiego społeczeństwa sprawia, że należy zastanowić się nad rolą, jaką w tym
zakresie mogą pełnić media. Analiza jakościowa polegająca na porównaniu
treści programów ekonomicznych (TVN24 BiS – Biznes dla ludzi i TVP Info
– Kapitalny program) oraz roli (ekspert, drogowskaz i tłumacz, selekcjoner
i upowszechniacz), jaką pełnią w nich dziennikarze, jest wstępem do zakrojo-
nych na szersza skalę badań ilościowych.
JOURNALIST – REPORTER, MODERATOR OR EXPERT? ANALYSIS OF SELECTED
ECONPOMIC PROGRAMS: “KAPITALNY PROGRAM” (TVP INFO) AND “BIZNES
DLA LUDZI” (TVN24 BIS)
Abstract
One of the important roles of the media and journalists is to inform and edu-
cate the public. Insufficient levels of economic knowledge of the Polish society
makes it necessary to consider the role media can play in this regard. Qualita-
tive analysis involves a comparison of the content of economic programs (TVN
24 BiS – "Biznes dla ludzi" and TVP Info – "Kapitalny program") and the role
(expert, guide and translator, coach and “disseminator”) journalists played in
them is an introduction to the extensive quantitative research on a wider
scale.
Magdalena Kacperska
108
Bibliografia: S. J. Baran, D. K. Davis, Teorie komunikowania masowego, Kraków 2007. D. McQuail, Teoria komunikowania masowego, Warszawa 2007. M. Polak, Edutainment w kształtowaniu postaw przedsiębiorczych i edukacji ekono-
micznych, referat wygłoszony podczas ogólnopolskiej konferencji uczelni eko-nomicznych pt. Kształtowanie postaw przedsiębiorczych a edukacja ekono-miczna w dniu 19.06.2007, http://www.fundacja.edu.pl/przedsiebiorczosc/_referaty/sesja_IV/32.pdf, 24.10.2014 r.
J. Reisner (oprac.), Rynek Telewizyjny w II kwartale 2014 – raport KRRIT, Warszawa 2014, s. 7, http://www.krrit.gov.pl/Data/Files/_public/Portals/0/regulacje-prawne/polska/kontrola-nadawcow/rynek-telewizyjny-w-ii-kwartale-2014.pdf, 22.10.2014 r.
J. Reisner (oprac.), Widownia programów informacyjnych TVP INFO, TVN 24, Polsat News, Superstacja w I kwartale 2014 – raport KRRIT, Warszawa 2014, s. 5, http://www.krrit.gov.pl/Data/Files/_public/pliki/publikacje/raporty/kontrola-nadawcow-wyniki-badan/widownia-programow-informacyjnych-i-kwartale-2014.pdf, 22.10.2014 r.
Stan wiedzy ekonomicznej Polaków – raport Instytutu Wolności i Raiffeisen Polbank, opracowany na podstawie badań przeprowadzonych przez Millward Brown w styczniu 2014,s. 35, http://instytutwolnosci.pl/wp-content/uploads/2014/07/Raport-o-Stanie-Wiedzy-Ekonomicznej-Polak%C3%B3w.pdf, 20.10.2014.
Decyzja nr DR – 521/2013 – 3/365, zmieniająca treść Koncesji Nr 365/2007-T, wydana przez Przewodniczącego KRRiT w dniu 24 października 2013 r., http://www.krrit.gov.pl/dla-nadawcow-i-operatorow/koncesje/wykaz-koncesji-i-decyzji/details,832152.html, 22.10.2014 r.
Koncesja Nr 522/2013-T, udzielona przez Przewodniczącego KRRiT w dniu 9 kwietnia 2013, http://www.krrit.gov.pl/dla-nadawcow-i-operatorow/koncesje/wykaz-koncesji-i-decyzji/details,832288.html, 22.10.2014 r.
109
Maciej Zasada
KONDYCJA DZIENNIKARSTWA ŚLEDCZEGO W POLSCE
Słowa kluczowe:
dziennikarz, dziennikarstwo śledcze, korupcja, crowdfunding
Wprowadzenie
Dziennikarstwo śledcze jest elementem komunikowania społecznego, które
informuje opinię publiczną o niezwykle istotnych dla całego kraju lub regionu
wydarzeniach. Podejmując trudne tematy, za pomocą mediów realizuje misję
społeczną – otwiera wiele zamkniętych drzwi i ust1. Dzięki dociekliwości, cier-
pliwości oraz odwadze dziennikarzy śledczych wiele afer i patologii w systemie
funkcjonowania państwa zostało ujawnionych. Nagłaśnianie patologii ze świata
polityki, biznesu i przestępczości zorganizowanej jest jednym z głównych ob-
owiązków dziennikarza. Media, które nagłaśniają liczne nieprawidłowości oraz
dziennikarze śledczy cieszą się poważaniem społeczeństwa, ponieważ często
tylko oni podejmują się trudnych tematów i stają w obronie osób najsłabszych.
Z uwagi na specyfikę pracy, która wymaga od dziennikarzy śledczych fachowej
wiedzy, uważani są oni za elitę wśród pracowników mediów.
Największy wpływ na dziennikarstwo śledcze miały reportaże Boba
Woodwarda i Carla Bernsteina związane z aferą Watergate. Dziennikarka Hel-
len Hume w „Media Studiem Journal” nazwała Watergate inspiracją dla całej
1 S. Czapnik, Media a afera Rywina: perspektywa ekonomii politycznej komunikowania,
[w:] P. Żuk (red.), Media a władza: demokracja, wolność przekazu i publiczna debata w wa-runkach globalizacji mediów, Warszawa 2006, s. 99.
Maciej Zasada
110
generacji reporterów, uzasadnieniem dziennikarskiej dociekliwości i znakomi-
tym przykładem przemieszczania się władzy ze środowiska polityków do me-
diów2. W wyniku śledztwa dziennikarskiego ówczesny prezydent Stanów Zjed-
noczonych musiał podać się do dymisji. Dla polskich odbiorców momentem
przełomowym była tzw. sprawa Rywina i zabiegi wokół ustawy medialnej, któ-
ra ukazała powiązanie świata mediów, polityki i biznesu.
W dotychczasowej historii dziennikarstwa śledczego można zauważyć
kilka interesujących zjawisk i prawidłowości. Od początku jego uprawianie łą-
czyło się z moralnym, finansowym, a nawet fizycznym ryzykiem, wymagało
więc determinacji i przekonania o doniosłości spraw, w imię których takie ryzy-
ko się podejmuje. Dziennikarskiemu poczuciu misji musiało także towarzyszyć
zainteresowanie i wsparcie publiczności oraz czytelników. Dziennikarz wystę-
pował zatem w roli autorytetu i rzecznika interesu publicznego. Same media
musiały być na tyle wolne i niezależne, aby w razie potrzeby, czując wsparcie
opinii publicznej, narazić się i przeciwstawić administracji rządowej, lokalnej
lub wielkiemu biznesowi. Dziennikarstwo śledcze jest zatem szczególnie wraż-
liwe na kontekst społeczny i warunki jego uprawiania3. Wielu współczesnych
obserwatorów i badaczy głosi opinię, że obecne czasy nie sprzyjają tego typu
aktywności dziennikarskiej, że znajduje się ona w kryzysie, a nawet upadku. Za
jedną z najważniejszych przyczyn tego stanu rzeczy uważa się zanik (brak, spa-
dek) zaufania do mediów, spowodowany ich widoczną i skrajną
komercjalizacją4.
Potwierdzają to także wypowiedzi samych dziennikarzy śledczych, jak
na przykład wypowiedź Tomasza Sekielskiego dla portalu wirtualnemedia.pl, 2 E. Hume, The Wright of Watergate, Media Studies Journal,New York 1997, Nr 2, s.78.
3 J. Jastrzębski, Dziennikarstwo śledcze na medialnym rynku, [w:] M. Palczewski, M. Worsowicz
(red.), O dziennikarstwie śledczym, normy, zagrożenia perspektywy, Łódź 2009, s. 17. 4 Tamże, s. 17.
Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce
111
w której mówi: Moim zdaniem nie da się robić bez dziennikarstwa śledczego
dobrej gazety lub programów informacyjnych. Rozumiem oczywiście, że takie
materiały są dla redakcji kosztowne, jak również mogą wiązać się z potencjal-
nymi kłopotami prawnymi. Uważam jednak, że nie możemy jako dziennikarze
ograniczać się tylko do relacjonowania bieżących zdarzeń i konferencji praso-
wych. Mam więc nadzieję, że dziennikarstwo śledcze w jakiś sposób odrodzi się.
W tym momencie jest w absolutnym zaniku5. Również na konferencjach nau-
kowych, których głównym tematem jest stan dziennikarstwa śledczego w Pol-
sce, zaproszeni goście i eksperci wyrażają swoje zaniepokojenie odnośnie tego
tematu6. Ostatnie wydarzenia związane z aferą Amber Gold, liniami lotniczymi
OLT Express czy dyskusja, jaka pojawiła się po działaniach Pawła Mitera (autora
prowokacji demaskującej dyspozycyjność wymiaru sprawiedliwości wobec
Kancelarii Premiera), a także tzw. afera taśmowa zdają się to potwierdzać.
W mediach coraz mniej słyszymy o wykrywanych aferach, takich jak choćby
sprawa poruszona w artykule „Praca za seks w Samoobronie” autorstwa Mar-
cina Kąckiego z poznańskiej redakcji „Gazety Wyborczej", który ukazał się
w 2007 roku. Celem niniejszego artykułu jest przedstawienie kondycji dzienni-
karstwa śledczego w Polsce na przełomie ostatnich lat.
5 K. Lisowski, Tomasz Sekielski: zanika dziennikarstwo śledcze, www.wirtualnemedia.pl,
07.01.2013. 6 Katedra Dziennikarstwa Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie i Centrum Moni-
toringu Wolności Prasy SDP byli organizatorami jednej z takich konferencji. Odbyła się ona 31.05.2012 roku w Warszawie. W konferencji wzięli udział m.in.: Cezary Gmyz – „Rzeczpospoli-ta”, Jerzy Jachowicz – „Uważam Rze”, prof. dr hab. Maciej Mrozowski – SWPS, Tomasz Patora – TVN Uwaga, prof. dr hab. Jacek Sobczak – SWPS oraz Andrzej Stankiewicz – publicysta i były dziennikarz śledczy.
Maciej Zasada
112
Stan dziennikarstwa śledczego w Polsce
Ostatnio wiele się mówi na temat tabloidyzacji mediów, przyczyn tego zjawiska
i odpowiedzialności za ten stan rzeczy7. Medioznawcy wskazują w tym kontek-
ście na szereg problemów, m.in. na obniżanie standardów dziennikarskich,
upraszczanie przekazu medialnego, pogoń za sensacją, drugorzędną rolę rze-
telnej weryfikacji informacji wobec szybkości jej podawania. Jednocześnie kry-
zys gospodarczy zmuszający media, z jednej strony, do minimalizowania kosz-
tów, a z drugiej – do jeszcze większej walki o odbiorcę, dodatkowo pogłębia te
problemy8.
W dużej mierze działalność dziennikarstwa śledczego opiera się na zau-
faniu społecznym i jest ono jednym z czynników świadczących o stanie tego
zaufania względem dziennikarzy w ogóle. Oceniając dziennikarstwo śledcze za
pomocą tych kryteriów, stwierdzić możemy, iż jego kondycja nie jest zbyt do-
bra. Nastawienie społeczeństwa do pracy dziennikarza przedstawia opubliko-
wany raport CBOS z grudnia 2012 roku, który zawiera opinie na temat pracy
dziennikarza9. Podczas badania ankietowani na siedmiostopniowej skali mieli
określić swoje zaufanie do polskich dziennikarzy. Średnia wartość na tak skon-
struowanej skali wynosi 4 i mniej więcej na tym poziomie lokuje się obecnie
zaufanie do polskich dziennikarzy (4,02)10.
7 Przykładem mogą być praca: D. Piontek, Tabloidyzacja dyskursu politycznego w polskich me-
diach, Poznań 2013. Głośny artykuł J. Ćwielucha, Mordochwyt, „Polityka” Nr 34/2014, oraz konferencje naukowe, min.: VIII Międzynarodowa Konferencja Naukowa Etyki Mediów w Kra-kowie Dialog w mediach – media w dialogu, która odbyła się w dniach 15–16 maja 2014 roku, 8 M. Omyła-Rudzka, Opinie na temat pracy dziennikarzy, Komunikat z badań CBOS, Warszawa
2012, s. 2. 9 Tamże.
10 Tamże.
Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce
113
Tab. 1 Zaufanie do dziennikarzy.
Czy ogólnie rzecz biorąc, ma Pan(i) zaufanie do polskich dziennikarzy, czy też nie?
Wskazania według terminów badań
VI 2003 XI 2006 X 2012
Średnie na skali od 1 do 7, na której „1” ozna-cza całkowity brak zaufania do polskich dzien-nikarzy, a „7”, że ma pełne zaufanie do pol-skich dziennikarzy
4,67
4,87
4,02
Odchylenie standardowe 1,41 1,44 1,45
Liczba osób 1170 912 974
Źródło: www.cbos.pl, 15.11.2014.
Takie badania przeprowadzone były również przed ośmiu i jedenastu
laty (por. tabela 1). W okresie od 2003 do 2006 roku poziom zaufania nie
zmienił się znacząco, a różnice między uzyskanymi średnimi mieściły się prak-
tycznie w granicach błędu statystycznego, natomiast w roku 2012 poziom zau-
fania do dziennikarzy był dużo niższy (zob. Tabela 1)11. Zaufanie do dziennika-
rzy zależne jest w pewnej mierze od wieku i wykształcenia badanych. Absol-
wenci wyższych uczelni dużo krytyczniej podchodzą do przedstawicieli tego
zawodu niż badani gorzej wykształceni. Mniejszym zaufaniem obdarzają dzien-
nikarzy również młodsi badani12.
Wnioski, jakie nasuwają się z tego raportu, są następujące: w ciągu
ostatniej dekady zaszły pewne niekorzystne zmiany w postrzeganiu pracy
dziennikarzy. Wzrosło przekonanie, że szukają oni sensacji za wszelką cenę,
a nie dążą do ujawniania prawdy. Gorzej oceniana jest ich uczciwość i wiary-
godność. Częściej niż dziesięć lat temu postrzegani są jako stronniczy, kierujący
się własnymi sympatiami politycznymi.
Tymczasem właśnie bezstronność i obiektywizm to najbardziej pożąda-
ne, zdaniem ankietowanych, cechy dobrego dziennikarza i w tym zakresie nic
11
Tamże. 12
Tamże, s. 11.
Maciej Zasada
114
się nie zmieniło w ciągu ostatnich dziesięciu lat. W porównaniu z rokiem 2002
respondenci przywiązują obecnie mniejszą wagę do takich cech dziennikarza
jak nieuleganie naciskom i poczucie odpowiedzialności za słowo. W kontekście
tych negatywnych zmian w obrazie polskiego dziennikarstwa nie dziwi spadek
zaufania do zawodu dziennikarza, jaki nastąpił w ciągu ostatnich kilku lat13.
Z kolei wyniki badania zaufania do grup zawodowych, przeprowadzo-
nego przez instytut GfK (Growth From Knowledge) w 2014 roku, pokazują, że
dziennikarzom w Polsce ufa 50% ankietowanych. Według badania większym
zaufaniem cieszyli się aktorzy – 61% i taksówkarze – 66%. Największym zaufa-
niem ankietowani obdarzyli strażaków – 94%14.
Kolejnym „wskaźnikiem”, na podstawie którego możemy określić ów-
czesną kondycję dziennikarstwa śledczego w Polsce, jest liczba prac zgłasza-
nych w konkursach o nagrody przyznawane dziennikarzom za ich osiągnięcia
w kategorii dziennikarstwa śledczego. Jednym z takich konkursów był organi-
zowany od roku 2000 do 2006 przez Fundację im. Stefana Batorego konkurs na
najlepszy materiał dziennikarski dotyczący korupcji – Tylko ryba nie bierze, któ-
rego celem było wsparcie rozwoju dziennikarstwa śledczego w Polsce. Laurea-
tami VII edycji konkursu byli autorzy rzetelnych publikacji, ważnych dla ochro-
ny praworządności w kraju. Wśród nagrodzonych dziennikarzy znaleźli się
m.in.: Dariusz Bartoszewicz z „Gazety Wyborczej” za artykuły Darowali w łapę
i Sen o Arkadii, podejmujące temat korupcji w organizacjach pozarządowych;
Jerzy Jurecki z „Tygodnika Podhalańskiego” za artykuły Nietykalni i Nietykalni
aresztowani, opisujące korupcję w zakopiańskim urzędzie skarbowym; Marek
Kęskrawiec z tygodnika „Newsweek” za artykuły Folwark ks. Nowoka i Ksiądz 13
Tamże. 14
M. Siejewicz, Międzynarodowe badanie zaufania do zawodów, https://www.gfk.com/pl/news-and-events/press-room/press-releases/strony/miedzynarodowe-badanie-zaufania-do-zawodow.aspx, 15.11.2014.
Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce
115
odwołany oraz Jacek Bazan z redakcji „Superwizjera TVN” za pokazanie nieucz-
ciwych interesów prowadzonych przez przedstawiciela instytucji obdarzonej
najwyższym zaufaniem społecznym, jaką jest Kościół katolicki. Konkurs został
zakończony, wydawałoby się nagle, w 2007 roku, bez podania przez kapitułę
konkursu konkretnych przyczyn. Należałoby raczej wykluczyć względy finanso-
we, gdyż konkurs miał stałe wsparcie ambasady amerykańskiej. Przyczyną za-
kończenia konkursu mógł być proces cywilny (i jego następstwa) wytoczony
laureatom IV edycji konkursu, Małgorzacie Soleckiej i Andrzejowi Stankiewi-
czowi za serię artykułów Leki za milion dolarów15.
Obecnie takie nagrody przyznaje również m.in. Stowarzyszanie Dzienni-
karzy Polskich – Nagroda „Watergate” za dziennikarstwo śledcze ufundowana
przez Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, oraz nagrody
„Grand Press” przyznawane przez miesięcznik branżowy „Press”. Na poniż-
szych wykresach widzimy, ile wpłynęło prac dziennikarskich na przestrzeni
ostatnich 10 lat w kategorii dziennikarstwo śledcze w poszczególnych
konkursach.
15
W IV edycji konkursu (rok 2003) pierwszą nagrodę otrzymali Małgorzata Solecka i Andrzej Stankiewicz z Rzeczpospolitej za serię artykułów Leki za miliony dolarów. Waldemar Deszczyń-ski, były szef gabinetu politycznego ministra zdrowia, wytoczył dziennikarzom proces cywilny. Sąd Okręgowy nie dopatrzył się uchybień staranności i rzetelności dziennikarskiej autorów artykułów i oddalił skargę powoda. Sąd Apelacyjny zmienił wyrok pierwszej instancji na korzyść Waldemara Deszczyńskiego, uznając, że dziennikarze nie dochowali obowiązku należytej sta-ranności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych i dopuścili się naruszenia dóbr osobistych powoda powodującego niewymierne straty moralne po jego stronie. Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną dziennikarzy, utrzymując tym samym w mocy wyrok Sądu Apelacyjne-go. Dziennikarze wystąpili ze skargą do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, w której zarzucili polskim władzom naruszenie art. 10 konwencji dotyczącego wolności wyrażania opi-nii. Po 7 latach Trybunał uznał, że Polska, skazując dziennikarzy, naruszyła gwarantowaną w art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka wolność słowa i wyrażania opinii. W ocenie Trybunału publikacja dotyczyła sprawy istotnej z punktu widzenia interesu społecznego, a mianowicie konfliktu interesu, a nadto została napisana wyważonym językiem. Por. http://www.batory.org.pl/programy_operacyjne/programy_zakonczone/artykuly_5/tylko_ryba_nie_bierze, 15.11.2014. O kulisach zakończenia konkursu pisze również H. Kowalik, Dokąd idzie dziennikarstwo śledcze, [w:] Tygodnik Przegląd, nr 38/2007, s.7.
Maciej Zasada
116
Wyk. 1. Liczba prac nadesłanych w latach 2003-2012 w kategorii dziennikarstwo śledcze- Nagroda „Watergate” SPD.
Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych udostępnionych przez SDP, www.sdp.pl, 15.11.2014.
Wyk. 2. Liczba prac nadesłanych w latach 2003-2013 w kategorii dziennikarstwo śledcze – Nagroda „Grand Press”.
Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych dotyczących Nagrody Grandpress, www.grandpress.press.pl; 15.11.2014.
33
75
64
75
25 24 25 21
26
12
0
10
20
30
40
50
60
70
80
2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011 2012
93 102
38 42
55 46
51 49 43
52 53
0
20
40
60
80
100
120
2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011 2012 2013
Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce
117
Jak widzimy na powyższych przykładach, zwłaszcza na przykładzie prac
zgłaszanych w konkursie SDP, liczba nadsyłanych prac od kilku lat utrzymuje się
na stałym, niskim poziomie. Jeśli powyższe konkursy miałyby odzwierciedlać
stan polskiego dziennikarstwa śledczego, to najlepszymi latami dla tego gatun-
ku wg powyższych wykresów były lata 2004-2007.
Związek ze zmianą jakości dziennikarstwa śledczego w Polsce ma także
sytuacja finansowa redakcji oraz odejście z zawodu wielu zasłużonych i do-
świadczonych dziennikarzy śledczych. Jako przykład posłużyć nam może osoba
Anny Marszałek, która ogłosiła zakończenie kariery dziennikarskiej i rozpoczęła
pracę na stanowisku analityczki w Najwyższej Izbie Kontroli. W marcu 2012
w rozmowie z „Tygodnikiem Powszechnym” powiedziała, że skłoniły ją do
tego zarówno względy osobiste (chęć zmiany trybu życia w związku z narodzi-
nami dziecka), jak i zawodowe - pogarszająca się kondycja polskiej branży me-
dialnej i spadające zapotrzebowanie na dziennikarstwo śledcze16. Anna Mar-
szałek była laureatką wielu nagród branżowych, m.in. tytułu Dziennikarz Roku
2003 w konkursie Grand Press. Na pewien czas z dziennikarstwa wycofali się
również wielokrotnie nagradzani Bertold Kittel (powrócił do dziennikarstwa,
obecnie współpracuje z tygodnikiem „Newsweek” oraz telewizją TVN) oraz
Marek Kęskrawiec (obecnie redaktor naczelny Dziennika Polskiego).
Brak zaufania do dziennikarzy przekłada się również na pracę dzienni-
karzy śledczych. Zaufanie czytelników i społeczeństwa to jeden z filarów istoty
pracy dziennikarza śledczego.
Dziennikarz śledczy działa w obrębie systemu, którego celem jest prze-
kazanie zdobytych informacji. Efektami swej pracy zawodowej spełnia oczeki-
wania społeczne. To społeczeństwo docenia później jego pracę, przyznając mu
16
C. Polak, Media do zsypu, „Tygodnik Powszechny”, 11/2012, s. 10.
Maciej Zasada
118
nagrody17. Na dziennikarzu śledczym z pewnością ciąży większa niż na zwykłym
dziennikarzu odpowiedzialność za wiarygodność podanych faktów, informacji
czy źródeł. Również względy finansowe odgrywają znaczącą rolę w pracy
dziennikarza śledczego. Specyfika tego zawodu wymaga czasu, a efekty pracy
mogą pojawić się dopiero po wielu miesiącach żmudnych działań, a w niektó-
rych przypadkach wcale. To problem dla redakcji, która musi pokrywać koszty
zatrudnienia. Dlatego współczesne redakcje np. tygodników takich jak „New-
sweek”, „Polityka” nie mają działów śledczych, a tylko pojedynczych dziennika-
rzy, którzy taką tematyką się zajmują. Sytuację dziennikarstwa śledczego mo-
głoby poprawić stworzenie działów śledczych w redakcjach. Taką próbę podjął
nowy redaktor naczelny tygodnika „Wprost” Sylwester Latkowski, który taki
dział stworzył w swoim tygodniku, na szefa mianując Michała Majewskiego
(wcześniej pracującego dla „Rzeczpospolitej” i „Dziennika Gazety Prawnej”)18.
Miejmy nadzieję, iż w ślad za tym pójdą również inne redakcje, jednak jak po-
kazała tzw. afera taśmowa opisana głównie przez tygodnik „Wprost”, która
odbiła się szerokim echem w środowisku dziennikarzy śledczych, powołanie
takiej redakcji oraz metody i efekty jej pracy mogą czasami budzić wątpliwości.
Przyczyny zastoju dziennikarstwa śledczego
Ostatnia głośna afera ujawniona przez tygodnik „Wprost” pokazała, iż środowi-
sko dziennikarzy śledczych jest podzielone, a jakość i forma, w której ta afera
została przedstawiona, nie mogą być przykładem profesjonalnego dziennikar-
stwa śledczego. Tak zwana afera taśmowa oraz inne (opisane dalej) sytuacje
ukazują, w jakim kryzysie znalazło się dziennikarstwo śledcze. Możemy wy-
17
P. Dużyk, Dziennikarstwo śledcze: sensacyjna atrakcja w ofercie mediów czy ich misja?, www.reportzerzy.info, 02.10.2014. 18
Michał Majewski został szefem działu śledczego >>Wprost<<, www.press.pl, 11.10.2014.
Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce
119
mienić kilka przyczyn wpływających na „znikanie” dziennikarstwa śledczego
z rynku mediów w Polsce. Są to przyczyny prawne, finansowe, kulturowo-
historyczne i społeczne (brak zaufania do pracy dziennikarza).
Czynnik prawny wpływający na kondycje dziennikarstwa śledczego
w Polsce to głównie art. 212 § 1 Kodeksu karnego, który głosi: sprawca podle-
ga grzywnie, karze ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do
roku, jeżeli pomawia inną osobę za pomocą środków masowego komunikowa-
nia (art. 212 § 2 k.k.). Oczywiście w zamyśle artykuł ten miał chronić dobra
osobiste obywateli, ale w praktyce jest on używany do zastraszenia dziennika-
rzy. W celu wykreślenia paragrafu prowadzone są akcje społeczne, czego przy-
kładem może być kampania społeczna „Wykreśl 212 kk”, którą zainicjowały
Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Izba Wydawców Prasy oraz Stowarzysze-
nie Gazet Lokalnych19. W tym punkcie należy podać również inne groźne
z punktu widzenia dziennikarza śledczego zjawisko. Chodzi o pozostawianie
dziennikarza bez opieki prawnej ze strony redakcji. Za przykład może posłużyć
„Rzeczpospolita”, gdzie Grzegorz Hajdarowicz, prezes Gremi Media, pozbawił
ochrony prawnej byłych redaktorów tej gazety (Tomasza Wróblewskiego
i Pawła Lisickiego) oraz dziennikarza Cezarego Gmyza. Natomiast w 2008 roku
Bertold Kittel musiał zgodzić się na ugodę w sprawie swoich tekstów, bo nie
chciał zostać sam z kosztownym procesem20.
Oczywistym jest również, iż wpływ na kondycję dziennikarstwa śledcze-
go mają finanse. Utrzymane dziennikarza śledczego jest dla redakcji dużym
obciążeniem. Prowadzenie jednej sprawy może trwać od kilku do kilkunastu
19
S. Cichy, Wolność słowa: Akcja "Wykreśl 212 kk" nabiera tempa, http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/458182,wolnosc-slowa-akcja-wykresl-212-kk-nabiera-tempa,id,t.html?cookie=1, 24.10.2014. 20
G. Rzeczkowski, >>Rzeczpospolita<< nie po raz pierwszy zostawia bez pomocy prawnej swoich dziennikarzy, http://www.press.pl, 24.10.2014.
Maciej Zasada
120
miesięcy. Może ona zakończyć się sprawą sądową, co pociąga kolejne koszty.
Nie wszystkie redakcje mogą sobie na to pozwolić.
Również aspekt kulturowo-historyczny ma wpływ na stan dziennikar-
stwa śledczego w Polsce. Historia dziennikarstwa śledczego w naszym kraju
jest stosunkowo młoda. W III RP zapoczątkowała je „Gazeta Wyborcza”, publi-
kując w 1994 r. artykuł pt. Korupcja w poznańskiej policji Piotra Najsztuba
i Macieja Gorzelińskiego. Dziennikarze śledczy napisali, że Zenon Smolarek,
ówczesny komendant główny policji, wziął łapówkę (lodówkę) od jednego
z poznańskich biznesmenów. Siła rażenia tego artykułu w poczytnej gazecie
była tak wielka, że Smolarek został zmuszony do dymisji i był to koniec jego
kariery zawodowej. Maciej Gorzeliński (dziś poza zawodem dziennikarskim)
obwieścił wówczas triumfalnie: Myślę, że po tych artykułach wielu dziennikarzy
w całej Polsce zobaczyło, że warto. Że można dopieprzyć komendantowi głów-
nemu policji, jeśli się ma podstawy, i nic się takiemu dziennikarzowi nie sta-
nie21. W Polsce nie wykształciła się kultura dziennikarstwa śledczego w takim
zakresie, w jakim występuje ona w Niemczech lub USA.
Kolejnym czynnikiem, opisanym już wcześniej, który wpływa na jakość
dziennikarstwa śledczego, jest niski poziom zaufania społecznego do pracy
dziennikarza oraz stopniowa, lecz postępująca tabloidyzacja i komercjalizacja
mediów.
Przyszłość dziennikarstwa śledczego
Jeśli nic się nie zmieni w podejściu do dziennikarstwa śledczego, możemy
w niedalekiej przyszłości spotkać się z coraz mniejszą ilością wykrywanych
21
H. Kowalik, Dokąd idzie dziennikarstwo śledcze, „Przegląd”, nr 38/2007, s.7.
Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce
121
patologii oraz nieprawidłowości w świecie polityki i biznesu. Szansą na rozwój
dziennikarstwa śledczego może być:
Powołanie specjalnych zespołów śledczych w redakcjach (jak ma to miej-
sce w tygodniku „Wprost” i „Gazecie Wyborczej”22) oraz położenie naci-
sku na jakość i formę prezentowanych publikacji.
Stworzenie organizacji dziennikarskich typu non-profit, które zajmowały-
by się właśnie dziennikarstwem śledczym. Są to organizacje działające jak
normalne redakcje, ale całość zarobionych pieniędzy przeznaczające wy-
łącznie na wynagrodzenia dla zatrudnionych dziennikarzy i dalszy rozwój
organizacji. 37% światowych dziennikarskich organizacji non-profit istnie-
je w Ameryce Północnej, 23% w Europie Wschodniej i krajach byłego
ZSRR, 17% w Europie Zachodniej23.
Powstanie w Polsce strony internetowej na zasadach crowdfundingu. Za
jej pośrednictwem będą gromadzone środki, mające pomóc dziennika-
rzom wyjaśniać sprawy trudne w imię dobra publicznego. Taka strona
istnieje już w USA i nosi nazwę uncoverage.com (ang. nie pokryte). Stro-
na ma umożliwić dziennikarzom i organizacjom niedziałającym dla zysku
zbieranie pieniędzy na przeprowadzanie dziennikarskich śledztw. Będą
na niej prezentowane różne sprawy wymagające wyjaśnienia, które nie
są wystarczająco dobrze opisywane w mediach. Zebrane fundusze mają
być dzielone pomiędzy dziennikarzy, którzy zajmą się ich opracowa-
niem24. Również w Niemczech powołano obywatelskie biura dziennikarzy
22
M. Wyszyńska, >>Gazeta Wyborcza<< tworzy zespół do rozrabiania poważnych afer, http://www.press.pl, 24.10.2014. 23
B. Biel, Reporterzy śledczy to dziennikarskie służby specjalne, http://www.press.pl, 24.10.2014. 24
T. Bagnowski, Na pomoc dziennikarzom śledczym, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/na-pomoc-dziennikarzom-sledczym, 24.10.2014.
Maciej Zasada
122
śledczych (Correctiv-www.correctiv.de), działające w Berlinie i Essen.
Członkiem może zostać każdy, kto opłaci składkę członkowską (60 euro
rocznie) lub wniesie datek na finansowanie stowarzyszenia25. Za całość
odpowiadają doświadczeni dziennikarze śledczy.
Innym sposobem na rozwój dziennikarstwa śledczego w Polsce jest pu-
blikowanie wyników śledztw na serwisach społecznościach. Tak uczynił Ma-
riusz Kowalewski, który w maju 2014 r. uruchomił blog (MariuszKowalew-
ski.com), na którym zamieszcza materiały śledcze26. Działanie na własną rękę
ma jednak swoje minusy, gdyż taki dziennikarz nie ma wsparcia prawnego, tak
jak ma to miejsce w redakcjach gazet czy tygodników. Należałoby również
znaleźć wsparcie finansowe dla działalności takiego bloga. Pomocne mogą być
tutaj granty przyznawane przez Unię Europejską oraz organizacje non-profit
(np.: The Global Investigative Journalism Network GIJN).
Zakończenie
Ocena działalności dziennikarstwa śledczego w Polsce, z uwagi na specyfikę
badanego środowiska, to zadanie dość ambitne i trudne. Przedstawione powy-
żej fakty dają dość niepokojący obraz przyszłości i rozwoju dziennikarstwa
śledczego w Polsce. Spadek zaufania do pracy dziennikarza, brak wzrostu nad-
syłanych prac w konkursach dziennikarstwa śledczego, zmiana zawodu przez
niektórych dziennikarzy, brak dziennikarzy śledczych młodego pokolenia, po-
działy w samym środowisku dziennikarskim oraz aspekt finansowy nie przyczy-
niają się do poprawy jakości dziennikarstwa śledczego w Polsce. Pocieszające
25
K. Domagała-Pereria, Śledczy obywatele, [w:] „Press” 2014, Nr 11, s. 16. 26
A. Małuch, Mariusz Kowalewski uruchomił blog z dziennikarstwem śledczym i już ma pro-blemy z sądem, http://www.press.pl, 24.10.2014.
Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce
123
jest to, iż na kilku wyższych uczelniach w kraju prowadzone są studia na kie-
runku dziennikarstwo śledcze, co jednak nie przekłada się na jego jakość.
W mediach nie widać młodych następców Cezarego Bielakowskiego, Anny
Marszałek czy Michała Majewskiego, którzy zdobywali nagrody w kategorii
dziennikarstwo śledcze w konkursie Grand Press. Prowokacje Pawła Mitera
pozostawiają wiele do życzenia i daleko im do prawdziwego dziennikarstwa
śledczego.
W 2012 r. Transparency International (TI) zapytała 3 tysiące biznesme-
nów w 30 krajach o to, jaka metoda czy narzędzie jest najskuteczniejsze w wal-
ce z korupcją. Najczęściej udzielaną odpowiedzią było właśnie dziennikarstwo
śledcze. TI w swoim raporcie podsumowała: Od Polski po Pakistan, ankietowa-
ni biznesmeni uważają, że dziennikarstwo śledcze może odegrać naprawdę
ważną rolę. W większości badanych krajów, więcej ludzi wierzyło w efektyw-
ność dziennikarzy niż krajowych antykorupcyjnych przepisów prawnych [tak
było m.in. w przypadku Polski; dziennikarstwo śledcze jako najskuteczniejszą
metodę wybrało 61% biznesmenów]27. To badanie najlepiej obrazuje potrzebę
istnienia dziennikarstwa śledczego. Jak powiedział w jednym z wywiadów me-
dioznawca, prof. Maciej Mrozowski – Upadek dziennikarstwa śledczego, ale
tego z najwyższej półki, skazuje nas na to, że jesteśmy karmieni plotkami i do-
nosami28.
27
B. Biel, Reporterzy śledczy…, http://www.press.pl, 24.10.2014. 28
R. Stępowski, Prof. Maciej Mrozowski: Środowisko dziennikarskie jest słabe i niezorganizo-wane, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/prof-maciej-mrozowski-srodowisko-dziennikarskie-jest-slabe-i-niezorganizowane/page:1, 24.10.2014.
Maciej Zasada
124
Abstrakt
Autor artykułu opisuje stan dziennikarstwa śledczego w Polsce na przestrzeni
ostatnich 10 lat. Dziennikarstwo śledcze w Polsce jest dość młodym zjawi-
skiem, ma tylko około 25 lat i od samego początku odgrywa ważną rolę w de-
mokratycznym systemie Polski. Uważa się, iż elitą dziennikarstwa są właśnie
dziennikarze śledczy. Jednak od kilku lat wydaje się, że ten rodzaj dziennikar-
stwa jest w odwrocie. Zgodnie z tym faktem autor starał się pokazać kondycję
dziennikarstwa śledczego w Polsce i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego traci
ono na znaczeniu.
THE CONDITION OF INVESTIGATIVE JOURNALISM IN POLAND
Abstract
The author of this article describes the condition of investigative journalism in
Poland in the last 10 years. Investigative journalism in Poland is moderately
young—only about 25 years old and from the beginning has played a vital role
in the Poland’s system of democratic governance and accountability. Good
journalists have always been investigators, and they still are. But since a few
years it seems that this kind of journalism has been in retreat. In line with this
fact, the author tries to show what the reasons for this situation are.
Bibliografia: T. Bagnowski, Na pomoc dziennikarzom śledczym,
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/na-pomoc-dziennikarzom-sledczym, 24.10.2014.
B. Biel, Reporterzy śledczy to dziennikarskie służby specjalne, http://www.press.pl, 24.10.2014.
S. Cichy, Wolność słowa: Akcja >>Wykreśl 212 kk<< nabiera tempa, http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/458182,wolnosc-slowa-akcja-wykresl-212-kk-nabiera-tempa,id,t.html?cookie=1, 24.10.2014.
Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce
125
S. Czapnik, Media a afera Rywina: perspektywa ekonomii politycznej komunikowania, [w:] P. Żuk (red.), Media a władza: demokracja, wolność przekazu i publiczna debata w warunkach globalizacji mediów, Warszawa 2006.
K. Domagała-Pereira Katarzyna, Śledczy obywatele, [w:] „Press” 2014. P. Dużyk, Dziennikarstwo śledcze: sensacyjna atrakcja w ofercie mediów czy ich mi-
sja?, http://www.reporterzy.info/624,dziennikarstwo-sledcze-sensacyjna-atrakcja-w-ofercie-mediow-czy-ich-misja.html, 02.10.2014.
E. Hume, The Wright of Watergate, [w:] „Media Studies Journal” 1997, nr 2. J. Jastrzębski, Dziennikarstwo śledcze na medialnym rynku, [w:] M.Palczewski,
M. Worsowicz (red.), O dziennikarstwie śledczym, normy, zagrożenia perspek-tywy, Łódź 2009.
H. Kowalik, Dokąd idzie dziennikarstwo śledcze, [w:] „Przegląd” nr 38/2007. K. Lisowski, T. Sekielski: zanika dziennikarstwo śledcze, www.wirtualnemedia.pl,
07.01.2013. C. Polak, Media do zsypu, [w:] „Tygodnik Powszechny” 2012, nr 11. A. Małuch, M. Kowalewski uruchomił blog z dziennikarstwem śledczym i już ma pro-
blemy z sądem, www.press.pl, 24.10.2014. G. Rzeczkowski, >>Rzeczpospolita<< nie po raz pierwszy zostawia bez pomocy prawnej
swoich dziennikarzy, www.press.pl, 24.10.2014. R. Stępowski, Prof. M. Mrozowski: Środowisko dziennikarskie jest słabe i niezorgani-
zowane, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/prof-maciej-mrozowski-srodowisko-dziennikarskie-jest-slabe-i-niezorganizowane/page:1, 24.10.2014.
M. Wyszyńska, >>Gazeta Wyborcza<< tworzy zespół do rozrabiania poważnych afer, www.press.pl, 24.10.2014.
Michał Majewski został szefem działu śledczego >>Wprost<<, www.press.pl, 11.10.2014.
M. Omyła-Rudzka, Opinie na temat pracy dziennikarzy – Komunikat z badań CBOS, Warszawa 2012.
M. Siejewicz, Międzynarodowe badanie zaufania do zawodów, https://www.gfk.com/pl/news-and-events/press-room/press-releases/strony/miedzynarodowe-badanie-zaufania-do-zawodow.aspx, 15.11.2014.
126
DZIENNIKARZ I NOWE MEDIA
Paweł Łokić
AKTYWNOŚĆ POLSKICH DZIENNIKARZY W SERWISIE TWITTER
– ANALIZA WYBRANYCH PRZYPADKÓW
Słowa kluczowe:
Twitter, dziennikarze w Internecie, dziennikarz i nowe media, social media,
Twitter w Polsce
Wprowadzenie
Rola, jaką w XXI wieku odgrywają nowoczesne masowe technologie informa-
cyjne w budowaniu organizacji środowiska społecznego i kształtowaniu per-
cepcji otoczenia, zdaje się być niepodważalna. Internet oraz nowe media coraz
silniej wpływają na każdy aspekt działalności człowieka – oddziałują nie tylko
na oczarowanych ich urokiem masowych odbiorców, lecz również przedostają
się do wielu ustrukturyzowanych dziedzin życia społecznego oraz systemów
organizujących funkcjonowanie instytucji społecznych, rządowych, a także
medialnych. Ostatni z wymienionych aspektów od wielu lat jest przedmiotem
zainteresowań specjalistów z zakresu nauk o komunikowaniu i nauk społecz-
nych1. Konkluzje, będące wspólnym mianownikiem owego naukowego dyskur-
su na temat nowych mediów, bardzo często skupiają się na wysokim stopniu
1 Zob. K. Jakubowicz, Nowa ekologia mediów. Konwergencja a metamorfoza, Warszawa 2011,
s. 16-23; M. Sokołowski [red.], Nowe media i wyzwania współczesności, Toruń 2013; M. Szpu-nar, Nowe-stare medium. Internet między tworzeniem nowych modeli komunikacyjnych a re-produkowaniem schematów komunikowania masowego, Warszawa 2012.
Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków
127
labilności i dynamicznych zmianach zachodzących w przedmiocie badań. Sy-
gnalizowane są trudności w skutecznym przewidywaniu kierunków dalszego
rozwoju dziennikarstwa w odniesieniu do nowych mediów i wyzwania stojące
przed środowiskiem naukowym, zainteresowanym płynną i stale ewoluującą
rzeczywistością online2.
Aktywnym uczestnikiem tej rzeczywistości staje się całe społeczeństwo,
co na gruncie polskim potwierdzają wyniki publikowanych co roku raportów
Centrum Badań Opinii Społecznej. Według najnowszego z nich, w 2014 roku
regularną aktywność w Internecie podejmuje 63% respondentów. Należy zau-
ważyć, że wartość ta stale rośnie w okresie prowadzenia badań (tj. począwszy
od 2002r., kiedy wynosiła ona 17%)3. Odsetek aktywnych internautów jest ści-
śle skorelowany z wiekiem respondentów, ponieważ w przedziale 18-25 lat
aktywność w sieci przejawiają niemal wszyscy (96%), natomiast w najstarszej
grupie wiekowej (powyżej 65 lat) zaledwie jedna piąta badanych4. Na podsta-
wie przytoczonych danych nietrudno jest przewidywać dalszy rozwój i wzrost
stopnia popularności mediów online w polskim społeczeństwie.
W kontekście mediów, zagadnienie wykorzystywania Internetu nabiera
szerszego znaczenia, zwłaszcza jeżeli zwrócimy uwagę na portale społeczno-
ściowe. Według wyników badań CBOS, już 92% Polaków w przedziale od 18. do
25. roku życia posiada konto w przynajmniej jednym z portali social media5.
Wartość ta utrzymuje się na poziomie powyżej połowy respondentów aż do
przedziału wiekowego 35-44 lata. Oznacza to, że ponad połowa społeczeństwa
bierze czynny udział w kreowaniu wirtualnej rzeczywistości mediów społeczno-
2 K. Jakubowicz, Nowa ekologia mediów…, s. 13.
3 Wszystkie dane za: CBOS, Internauci 2014,
http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2014/K_082_14.PDF, 15.10.2014. 4 Tamże.
5 Tamzę
Paweł Łokić
128
ściowych i podlega mechanizmom w niej obecnym. Jak zauważył Mark Deuze,
jeden z badaczy zjawiska nazywanego nową ekologią mediów, charakteryzuje
się ona niepewnością i wysokim stopniem skomplikowania. Dostarcza nieskoń-
czonych zasobów dla tworzenia zawartości i przeżycia przez rosnącą liczbę ludzi
na całym świecie6.
Problem wspomnianego, nowego konstruktu w sferze medialnej i jego
wpływu na proces komunikowania ze społeczeństwem wydaje się szczególnie
istotny. Nie ulega wątpliwości, że dzięki społecznej partycypacji w kształtowa-
niu treści nowych mediów społecznościowych diametralnym zmianom ulega
charakter uprawiania zawodu dziennikarza. Karol Jakubowicz, w jednej ze swo-
ich ostatnich prac poświęconych między innymi morfizacji profesji dziennikar-
skiej w kontekście nowych mediów i Internetu, powołując się na ustalenia Pio-
tra Drzewieckiego, badacza środków społecznego przekazu, pisał o nowych
kategoriach gatunków dziennikarskich, charakteryzujących się ekonomizacją
słowa i hipertekstualnością7. Wśród nich wymienił znane z internetowego
słownika posty oraz tweety. Te pierwsze są charakterystycznym dla forów in-
ternetowych sposobem wypowiedzi tekstowej na wybrany lub zadany przez
innych użytkowników temat. Tweety natomiast stanowią zupełnie nową
w przestrzeni komunikacji internetowej konstrukcję przekazu ograniczonego
do maksymalnie 140 znaków. Pojawiły się dzięki platformie społecznościowej
twitter.com, za pomocą której użytkownicy mogą dzielić się między sobą krót-
kimi, zsyntetyzowanymi wiadomościami, komentarzami, linkami prowadzący-
6 M. Deuze, The Changing Context of News Work: Liquid Journalism and Monitorial Citizenship,
[w:] „International Journal of Communication”, 2008, nr. 2, s. 860. Cyt. za: K. Jakubowicz, No-wa ekologia mediów. Konwergencja a metamorfoza, Warszawa 2011, s. 192. 7 K. Jakubowicz, Nowa ekologia mediów…, s. 193. Zob. także P. Drzewiecki, Dziennikarstwo
i nowe media, http://www.slideshare.net/drzewiecki/dziennikarstwo-i-nowe-media-9384623, 15.10.2014.
Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków
129
mi do innych stron internetowych, a także filmami wideo oraz obrazkami. Ten
specyficzny sposób komunikacji zdobył ogromną popularność na całym świe-
cie8 i cieszy się dużym zainteresowaniem użytkowników również w Polsce9.
Cechą charakterystyczną Twittera jest pewien mechanizm przekazywa-
nia wiadomości, dzięki któremu komunikaty mogą rozprzestrzeniać się w wa-
runkach podobnych do internetowego wiralu. Mechanizm ten jest oparty na
„śledzeniu” indywidualnie wybranych kont innych użytkowników, których pu-
blikacje uznaje się za najbardziej interesujące, oraz możliwości „podania dalej”
(ang. share) wybranego komunikatu, co skutkuje jego widocznością na innych
kontach. Ten uproszczony model komunikacji stwarza ogromne możliwości
kreowania potencjalnych tematów, zabierania głosu w ważnej dyskusji bądź
promowania własnej aktywności bez ograniczeń terytorialnych. Nie powinno
więc dziwić, że w polskiej przestrzeni Twittera jedną z najaktywniejszych grup
zawodowych są dziennikarze, których konta znajdują się w czołówkach rankin-
gów popularności na Twitterze10. Charakterowi i kontekstowi ich aktywności
na owym portalu społecznościowym poświęcony jest niniejszy artykuł.
Celem badawczym niniejszego opracowania jest określenie, w jakiej roli
polscy dziennikarze występują podczas użytkowania serwisu Twitter. Czy reali-
zują oni cele stricte związane z dziennikarstwem, czy ich aktywność wkracza
również na inne pola komunikacji masowej? Podstawowym pytaniem badaw-
8 271 mln kont na Twitterze w drugim kwartale 2014 r.
Zob. http://www.statista.com/statistics/282087/number-of-monthly-active-twitter-users/, Statista 2014, 15.20.2014; About Twitter, https://about.twitter.com/company, Twitter 2014, 20.10.2014. 9 Megapanel PBI/Gemius, Twitter z kolejnym rekordem w Polsce – już 2,8 mln użytkowników,
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/twitter-z-kolejnym-rekordem-w-polsce-juz-2-8-mln-uzytkownikow 25.10.2010. 10
Mensis.pl, Twitter: ranking najpopularniejszych kont, http://mensis.pl/aktualnosci/twitter-ranking-najpopularniejszych-kont/, 10.11.2014r.; Zob. również wyniki badań przeprowadzone przez agencję Sotrender: http://www.sotrender.pl/trends/twitter 10.11.2015.
Paweł Łokić
130
czym w tej analizie jest, czy w polskiej przestrzeni Twittera dziennikarze od-
grywają role typowe dla tradycyjnie pojmowanego modelu dziennikarstwa,
odpowiadającego definicjom pochodzącym z aktów normatywnych11 lub kla-
sycznych koncepcji naukowych12. Celem dodatkowym analizy jest zbadanie
stopnia upolitycznienia przekazów publikowanych przez dziennikarzy, a także
przyjrzenie się kwestii autopromocji uprawianej przez nich za pośrednictwem
tej platformy. Główną hipotezą badawczą stawianą na początku rozważań bę-
dzie twierdzenie, iż przy pomocy Twittera dziennikarze realizują odmienne
funkcje komunikacyjne niż te przypisywane im w tradycyjnych koncepcjach
zawodu. Katalog ich społecznej aktywności rozszerza się o nowe płaszczyzny
i dzięki mediom społecznościowym zmienia się zarówno charakter ich pracy,
jak i sposób ich postrzegania przez odbiorców mediów masowych.
Dziennikarze i Twitter w Polsce. Problemy tożsamościowe.
Z najnowszych danych o polskich użytkownikach Twittera wynika, że w sierp-
niu 2014 roku portal ten z liczbą 2,82 mln aktywnych kont13 i zasięgiem na po-
ziomie niespełna 13% plasuje się na siódmym miejscu wśród najpopularniej-
szych portali społecznościowych w kraju14. Zdecydowaną większość użytkow-
ników polskiego Twittera stanowią internauci do 45. roku życia, których liczbę
w listopadzie 2013 roku szacowano na 2,16 miliona (83% wszystkich użytkow-
11
Zob. Dz.U. 1984 nr 5 poz. 24, Ustawa z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe. 12
Np. Denis McQuail, który podniósł, że dziennikarzem jest osoba publikująca wiadomości istotne dla odbiorców, oparte na rzetelnych informacjach. Szerzej na ten temat zob. K Jakubo-wicz, Nowa ekologia…, s. 185-192. 13
Megapanel PBIGemius, Twitter z kolejnym rekordem w Polsce – już 2,8 mln użytkowników, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/twitter-z-kolejnym-rekordem-w-polsce-juz-2-8-mln-uzytkownikow, 20.10.2014. 14
Megapanel PBI/Gemius, Najpopularniejsze portale tematyczne w sierpniu 2014 roku, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/najpopularniejsze-serwisy-tematyczne-w-sierpniu-2014-roku/page:5, 20.10.2014.
Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków
131
ników)15. Ponad połowa (57%) z nich posiada wykształcenie średnie lub
wyższe16.
Najliczniej reprezentowanymi grupami zawodowymi na platformie są
przedstawiciele profesji o wysokim stopniu medialności, a także osoby związa-
ne z instytucjami zaufania publicznego. Oprócz sportowców i celebrytów,
wśród których największą liczbą „śledzących” mogą pochwalić się piłkarz Woj-
ciech Szczęsny (762 tys. tzw. followers) i modelka Joanna Krupa (662 tys.)17,
zdecydowanie największą popularnością cieszą się politycy oraz dziennikarze18.
Jeżeli chodzi o przedstawicieli elit rządzących, liderem jest Radosław Sikorski
(251 tys. śledzących), który wyprzedza Janusza Palikota (223 tys. śledzących)
i Donalda Tuska (178 tys.)19. Spośród przedstawicieli mediów liderem popu-
larności na Twitterze jest redaktor TVN Jarosław Kuźniar, który wyprzedza
dziennikarza sportowego Polsatu Mateusza Borka oraz Michała Pola z „Prze-
glądu Sportowego”20. Zestawienie pierwszych piętnastu najpopularniejszych
kont wraz z liczbą „śledzących” przedstawia poniższy wykres (wykres 1).
15
Megapanel PBI/Gemius, Twitter rekordowo popularny w Polsce, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/twitter-rekordowo-popularny-w-polsce-jacy-sa-jego-uzytkownicy/page:1, 25.10.2010. 16
Tamże. 17
Wirtualnemedia.pl, Jarosław Kuźniar ze 100 tys. followersów na Twitterze (TOP50 dziennika-rzy),http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/jaroslaw-kuzniar-ze-100-tys-followersow-na-twitterze-top50-dziennikarzy/page:1, 20.10.2010. 18
Tamże. 19
Tamże. Kompleksowa analiza struktury i zastosowania Twittera w komunikacji politycznej w Polsce zob. T. Gackowski, Top 10 Polish Politicians on Twitter – A Revolution in Political Communication? Recoanaissance Research, [w:] „e-Politikon” nr 9/2014, s. 132-163. 20
Wirtualnemedia.pl, Jarosław Kuźniar ze 100 tys. followersów na Twitterze (TOP50 dzienni-karzy), http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/jaroslaw-kuzniar-ze-100-tys-followersow-na-twitterze-top50-dziennikarzy/page:1, 20.10.2010
Paweł Łokić
132
Wyk. 1. Popularność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter (sierpień 2014).
Źródło: Megapanel PBI/Gemius.
Warta odnotowania jest wysoka pozycja przedstawicieli dziennikarstwa
sportowego w rankingu popularności polskich ludzi mediów na Twitterze. Taka
sytuacja może być związana z korelacją pomiędzy środowiskiem tweetujących
dziennikarzy a strukturą demograficzną potencjalnych odbiorców, omówioną
pokrótce powyżej. Zdecydowaną większość użytkowników platformy stanowią
bowiem młodzi ludzie, których zainteresowania i hobby są związane ze spor-
tem, którym zajmują się tak chętnie obserwowani dziennikarze (dotyczy to
zwłaszcza piłki nożnej). Dzięki interaktywności treści generowanych w prze-
strzeni Twittera oraz natychmiastowemu sprzężeniu zwrotnemu, które umoż-
liwia korzystanie z serwisu za pomocą aplikacji mobilnych, możliwe okazało się
stworzenie płaszczyzny stałej komunikacji dziennikarzy z odbiorcą. Ten specy-
ficzny atut Twittera znajduje swoje zastosowanie zarówno w przypadku ko-
mentowania i bieżącego relacjonowania wydarzeń politycznych, jak i w odnie-
Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków
133
sieniu do rozpalających emocje rozgrywek sportowych. Za pomocą Twittera
potencjalni kibice mogą więc nie tylko uczestniczyć w wymianie informacji do-
tyczących np. meczu reprezentacji na międzynarodowym turnieju, ale również
dzielić się własnymi spostrzeżeniami, emocjami i wpływać na kształt przekazu
generowanego w całym medium.
Jarosław Kuźniar, lider powyższego zestawienia, jest postacią zasługują-
cą również na kilka słów komentarza. Jego działalność na Twitterze wzbudzała
szereg kontrowersji, a do historii polskiego Twittera przeszły m.in. jego ostre
dyskusje z prawicowym dziennikarzem Łukaszem Warzechą, którego w lipcu
2012 roku za pośrednictwem portalu nazwał „niespełnioną gnidką21. Kuźniar
nigdy nie stronił od prezentowania swoich poglądów politycznych przy pomocy
mediów społecznościowych, a niezgadzający się z jego światopoglądem Wa-
rzecha regularnie brał udział w internetowych kłótniach z dziennikarzem
TVN22. Niekończące się spory, w które aktywnie włączali się również inni użyt-
kownicy portalu, doprowadziły do bezprecedensowego rozwiązania, w które
bezpośrednio zaangażowane zostały instytucjonalne władze stacji TVN. Adam
Pieczyński, były dziennikarz, obecnie członek zarządu TVN S.A. odpowiedzialny
za redakcje informacyjne, wystosował w 2012 r. e-mail do swoich pracowni-
ków, w którym określone zostały zasady korzystania z serwisów społeczno-
ściowych dla zatrudnionych w TVN. Wiadomość została opublikowana przez
Witolda Gadowskiego, wieloletniego reportera programu „Superwizjer”23.
21
Więcej o sporach Warzechy na Twitterze zob. T. Skupieński, Internetowe wojny Łukasza Warzechy, http://www.skupienski.pl/2012/07/23/twitterowe-wojny-lukasza-warzechy/, 20.10.2014. 22
Tamże. 23
Wirtualnemedia.pl, TVN wyznacza dziennikarzom kodeks w social media, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/tvn-wyznacza-dziennikarzom-kodeks-w-social-media, 20.10.2014.
Paweł Łokić
134
W treści maila znaleźć można było między innymi konstatację, że dziennikarz
w mediach społecznościowych nie przestaje reprezentować stacji, a także za-
lecenia dotyczące rozwagi w publikowaniu treści, akceptacji zaproszeń i dbaniu
o dobre imię redakcji24.
Treść wiadomości wywołała wiele dyskusji w środowisku. Leszek Ka-
błak, reporter TVN24, na swoim profilu w serwisie Facebook porównał nowe
zalecenia kierownictwa do cenzury – Szanuję moją pracę i pracodawcę, ale
chciałbym, by i oni szanowali moją prywatność, bo Facebook nie jest w dome-
nie tvn24.pl czy .tvn.pl, a ja mam swoje zdanie na wiele kwestii i lubię je wypo-
wiadać bez ogródek, gdy widzę jakieś absurdy czy głupotę25.
Opisany przypadek stanowi bez wątpienia pokłosie zjawiska, którym
zajmują się badacze nowych mediów i dziennikarstwa, a które bywa nazywane
hybrydyzacją praktyk medialnych. Polega ono na przekształceniu ról, jakie
w medialnym dyskursie odgrywają dziennikarze i odbiorcy, na nieustannej
zmienności pomiędzy obiektywnym informowaniem a partycypacją w publicz-
nym dyskursie, na morfizacji i wypaczeniu tradycyjnych ról i funkcji przypisy-
wanych dziennikarstwu. Wszystkie te zjawiska związane są z możliwościami
i narzędziami, jakie do dziedziny komunikacji wniosły wraz ze swoją specyfiką
nowe media. Do tego problemu odnosi się Jerzy Snopek, który zauważa, że we
współczesnym świecie zanikają wszak granice pomiędzy dziennikarstwem
a rozrywką, pomiędzy obiektywnym i subiektywnym, pomiędzy prawdą a zmy-
śleniem26. W odniesieniu do problemu hybrydyzacji mediów i roli, jaką w tym
procesie odgrywać może Twitter, warto przytoczyć również stwierdzenie Paula
Levinsona, który stwierdził, że informacje publikowane na tej platformie mają 24
Tamże. 25
Tamże. 26
J. Snopek, Uwagi o hipertekście, [w:] K. Wolny-Zmorzyński, W. Furman (red.), Internetowe gatunki dziennikarskie, Warszawa 2010, s. 30.
Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków
135
wyjątkowo personalny charakter i jednocześnie są komunikatami masowymi27.
W tym kontekście użytkowanie Twittera przez dziennikarzy niesie ze sobą za-
grożenie związane z subiektywnym i emocjonalnym zaangażowaniem w treści
wpisów, których źródłem jest dziennikarz-instytucja przedstawiana w tradycyj-
nym paradygmacie zawodu jako gwarant bezstronności i obiektywizmu.
W dyskusji, jaką wywołały działania kierownictwa stacji TVN wobec
dziennikarzy informacyjnych, przeważały głosy konformizmu, interpretujące
wysłane dziennikarzom instrukcje jako przejaw korporacyjnej praktyki zarzą-
dzania28. Z drugiej jednak strony na twitterowych kontach niektórych dzienni-
karzy możemy dzisiaj zauważyć jednoznaczne deklaracje, że publikowane treści
są „tylko prywatnymi opiniami” zamieszczających je osób. Taka postawa stoi
w sprzeczności z „kodeksem etyki social media TVN-u”29, reprezentuje bo-
wiem odmienny sposób postrzegania roli, jaką dziennikarze przypisują sobie
we współczesnej przestrzeni medialnej. Ta dywersyfikacja autopercepcji sta-
nowi istotny argument przemawiający za potrzebą pogłębienia badań na temat
dziennikarzy w świecie nowych mediów. Brian McNair zaproponował cztery
kategorie aktorów internetowego dyskursu30:
profesjonalno-instytucjonalne – będące owocem pracy dziennikarzy
w instytucjach medialnych, takich jak telewizyjne stacje satelitarne,
portale informacyjne prasy drukowanej, portale redagowane przez ze-
społy redakcyjne;
27
B. McNair, The Long Story about the Short Medium. Twitter as a Communication Medium in Historical, Present, and Future Context, [w:] „Journal of Communication Research“ 2011, s. 24. 28
Wirtualnemedia.pl, TVN wyznacza dziennikarzom… 29
Tamże. 30
B. McNair, Cultural Chaos. Journalism and Power in a globalised World, Londyn-Nowy Jork 2006, s. 119.
Paweł Łokić
136
profesjonalno-indywidualne – reprezentowane przez niezależne auto-
rytety dziennikarskie, prowadzące indywidualne strony internetowe;
nieprofesjonalno-instytucjonalne – w obrębie których znajdują się m.in.
agencje rządowe, partie polityczne, a także grupy interesu oraz organi-
zacje (również terrorystyczne);
nieprofesjonalno-indywidualne – obejmujące nadawców aktywnych
w blogosferze czy na forach internetowych.
W przytoczonej typologii można znaleźć miejsce dla użytkowników portali spo-
łecznościowych w ostatniej kategorii. Kiedy jednak dodamy do grona postują-
cych na Facebooku i tweetujących na Twitterze dziennikarzy, dzielących się
owocami swojej pracy, ta klasyfikacja okazuje się nieprecyzyjna. Są oni bowiem
profesjonalnymi przedstawicielami zawodu, jednak publikującymi często nie-
profesjonalne (w znaczeniu: niezwiązane z uprawianiem dziennikarstwa) ko-
munikaty. Powyższe rozważania i sprzeczności uzasadniają nieustannie aktual-
ną potrzebę przeprowadzenia badań w zakresie aktywności dziennikarzy
w przestrzeni mediów masowych, prowadzą również do słusznej konstatacji,
że charakter tych działań należy zrozumieć i zdefiniować.
Materiał badawczy i metodologia badania
Paul Levinson w odniesieniu do swojej koncepcji „nowych nowych mediów”
wskazuje, że media społecznościowe są najlepszą egzemplifikacją ich interak-
tywnego charakteru. Dały one użytkownikom Internetu nielimitowany katalog
narzędzi adekwatnych do ich potrzeb. Dzięki swojej funkcjonalności pozwalają
odbiorcom nie tylko na interakcję z treścią komunikatu, ale również na inicjo-
Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków
137
wanie kontaktu i odwrócenie ról pomiędzy nadawcą a odbiorcą przekazu31.
Twitter, który przez tego samego badacza jest nazywany jednym z trzech (obok
Facebooka i Youtube) filarów „nowych nowych mediów”32, wypełnia wszystkie
cechy przytoczonej tu koncepcji. Możliwość interakcji i prowadzenia rozmowy
z nadawcami przekazów jest na tej platformie nieograniczona, co często pro-
wadzi do niekontrolowanych dyskusji o wysokim stopniu złożoności, których
tematykę i kierunek kształtują użytkownicy online. Nad tym procesem nie spo-
sób jest zapanować i niemożliwa jest – nawet dla nadawcy pierwotnego, inicju-
jącego dyskusje – kontrola kierunku dalszego rozwoju i treści komunikacji.
Analiza wielostopniowych rozmów, polegających zwykle na zadawaniu kolej-
nych, niezwiązanych z inicjowanym wcześniej wątkiem, pytań i zamieszczaniu
lakonicznych, często niewiele wnoszących do dyskusji, komentarzy, stworzyła-
by obraz komunikacyjnego chaosu, uniemożliwiającego przeprowadzenie ana-
lizy pod kątem założonych na wstępie celów badawczych.
Z tego powodu do przeprowadzenia poniższej analizy aktywności
dziennikarzy wybrano tylko te wpisy, których inicjatorem był sam właściciel
konta. W badaniu nie zostały wzięte pod uwagę różnego rodzaju odpowiedzi
na pytania innych użytkowników, zawarte w dyskusjach, które były przez owe
pierwsze wpisy inicjowane. Dzięki temu uzyskano reprezentatywny obraz te-
matyki poruszanych tematów, jak najbliższy pierwotnym założeniom nadawcy
komunikatu. Ramy czasowe badań, ze względu na ograniczenia technologicz-
ne, zostały określone na 14 dni, pomiędzy 6.10 a 20.10.2014 r. W tak określo-
nym interwale wyłoniono i poddano analizie zawartości 594 wpisy pochodzące
31
P. Levinson, Nowe Nowe Media, Kraków 2010, s. 12-13. 32
P. Levinson, The First Internet Revolution, http://paullevinson.blogspot.com/2011/02/first-internet-revolution.html, 22.10.2014.
Paweł Łokić
138
z sześciu wybranych kont dziennikarzy, udzielających się na platformie mikro-
blogowej.
Kryteria doboru próby badawczej zakładały, że znajdą się w niej wypo-
wiedzi przedstawicieli wszystkich typów mediów o największym zasięgu i zróż-
nicowanych kanałach przekazu. Przedstawicielem telewizji publicznej został
Andrzej Godlewski33 – zastępca redaktora naczelnego TVP1, uznany publicysta
polityczny. Ze środowiska prasy ekonomicznej wybrano dziennikarza bizneso-
wego „Gazety Wyborczej” – Macieja Samcika34, który prowadzi również wła-
snego bloga Subiektywnie o finansach. Reprezentantem drukowanej prasy
sportowej, a zarazem właścicielem najpopularniejszego badanego konta, został
dziennikarz „Przeglądu Sportowego” Michał Pol35. W kategorii telewizyjnych
redaktorów informacyjnych badaniu poddano profil Agnieszki Gozdyry36 z Pol-
sat News. Kolejny dziennikarz, którego konto zostało włączone do materiału
badawczego, to Konrad Piasecki37 prowadzący m.in. audycję Kontrwywiad
w stacji RMF FM. Łącznikiem pomiędzy światem mediów radiowych i telewi-
zyjnych oraz prasy został z kolei Tomasz Sekielski38 – prowadzący Poranek
w radiu TOK FM, współpracujący również z TVP1 i tygodnikiem „Wprost”.
Powyższy dobór materiału badawczego jest uzasadniony potrzebą
przeprowadzenia analizy na możliwie najbardziej zróżnicowanej dla społeczno-
ści dziennikarskiej grupie nadawców. Dzięki temu zróżnicowaniu wyniki badań
będą szerzej odzwierciedlać charakter aktywności całego środowiska, niż mia-
33
9688 obserwujących, adres konta: https://twitter.com/AndGodlewski, 22.10.2014. 34
3556 obserwujących, adres konta: https://twitter.com/MaciejSamcik, 22.10.2014. 35
104720 obserwujących, adres konta: https://twitter.com/Polsport, 22.10.2014. 36
9386 obserwujących, adres konta: https://twitter.com/AGozdyra, 22.10.2014. 37
84510 obserwujących, adres konta: https://twitter.com/KonradPiasecki, 22.10.2014. 38
94205 obserwujących, adres konta: https://twitter.com/sekielski, 22.10.2014.
Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków
139
łoby to miejsce w przypadku jednorodnej grupy, np. zajmującej się tylko publi-
cystyką polityczno-społeczną.
Materiał badawczy został poddany analizie zawartości wpisów (twee-
tów) pod kątem funkcji, jaką pełnią w procesie komunikacji z odbiorcami. In-
nymi słowy – poszukiwano odpowiedzi na pytanie o to, jaki charakter miał
przekaz zamieszczany w wirtualnej przestrzeni przez dziennikarzy decydują-
cych się użyć Twittera. Klucz kategoryzacyjny, zastosowany w analizie, umożli-
wiał identyfikację trzech typów komunikatów:
Komunikat o charakterze informacyjnym – obejmujący komunikaty
odnoszące się do prezentowania bądź opisu wydarzeń lub miejsc, które
dany dziennikarz uznał za warte uwagi. Często były to komunikaty
związane hipertekstualnie (linkowane)39 z innymi materiałami: donie-
sieniami prasowymi na stronach portali informacyjnych, relacjami wi-
deo, zdjęciami z miejsca, będącego w obszarze dyskusji, itp.;
Komunikat zawierający komentarz – w tym kontekście kodowane były
wpisy będące prezentacją poglądów dziennikarza na istotne w jego
mniemaniu tematy bądź aktualnie dyskutowane wydarzenia, zachodzą-
ce w sferze publicznej czy wewnątrz branży. Za komentarze uznawano
również wszelkiego rodzaju deklaracje polityczne, będące przejawem
prezentacji poglądów autora;
Komunikaty o charakterze rozrywkowym – w tej kategorii kodowano
zarówno wszelkie wpisy odnoszące się do wytworów popkulturowych
(opinie o premierach kinowych, koncertach, w których dziennikarz
uczestniczył), jak również treści dostarczające rozrywki o zróżnicowa-
39
O hipertekstualności w sieci, zob. Z. Bauer, Dziennikarstwo wobec nowych mediów. Historia. Teoria. Praktyka, Kraków 2009, s. 351-360.
Paweł Łokić
140
nym charakterze: publikowane rysunki satyryczne, dowcipy, memy in-
ternetowe i inne.
Poza analizą charakteru komunikatów, zamieszczanych na portalu, ana-
lizowano również cechy kontekstu, w jakich treści zostały opublikowane. Ta
kategoryzacja miała umożliwić wyprowadzenie wniosków o nadawcach prze-
kazu, poprzez sklasyfikowanie materiału badawczego pod kątem odpowiedzi
na pytanie, „jak to zostało powiedziane”. Klucz kategoryzacyjny umożliwiał
identyfikację czterech cech przekazu odnoszących się do przedmiotu treści
materiału badawczego:
Kontekst dziennikarski (z wyłączeniem autopromocji) – związany
z uprawianiem zawodu. W tym rozumieniu dotyczy on wszystkich pu-
blikacji realizujących podstawowe funkcje dziennikarskiego rzemiosła40
– informowanie, relacjonowanie i komentowanie istotnych wydarzeń
związanych z mediami, ich problematyką, a także branżą, której dzien-
nikarz jest przedstawicielem. Jednocześnie w tej kategorii nie zostały
ujęte wszelkiego rodzaju wpisy informujące o pracy własnej dziennika-
rza, dla których utworzono odrębną kategorię w kluczu;
Brak kontekstu dziennikarskiego – wszystkie inne wpisy niezwiązane
z uprawianym zawodem ani też z obszarem zainteresowań dziennikar-
skich autora;
Polityka – oświadczenia i komentarze polityczne, prezentujące poglądy
publikujących dziennikarzy, a także wpisy związane z krytyką działalno-
ści polityków czy udzielaniem poparcia określonym opcjom; w przypad-
ku dziennikarzy zawodowo zajmujących się polityką do tej kategorii za-
40
K. Wolny-Zmorzyński, A. Kaliszewski, W. Furman, Gatunki Dziennikarskie. Teoria. Praktyka. Język, Warszawa 2009, s. 14.
Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków
141
liczane zostały jedynie jawne deklaracje polityczne nieposiadające cech
informacyjnych, które zostały ujęte w pierwszej kategorii;
Autopromocja – specyficzny dla aktywności dziennikarzy w mediach
społecznościowych rodzaj komunikatów prezentujący dokonania auto-
ra w obrębie wykonywanej profesji; w praktyce – prezentacja nowego
artykułu na stronach redakcji, odnośniki do własnych blogów czy in-
formacje dotyczące prowadzonych przez dziennikarzy audycji w radiu
i telewizji, zawierające zaproszenia do zapoznania się z treścią pracy
autora.
Wyniki przeprowadzonej analizy
Zastosowanie powyższych kategorii analizy pozwoliło na przyporządkowanie
całości materiału badawczego do dwóch odrębnych kluczy kategoryzacyjnych.
Ich konstrukcja miała w założeniu wskazywać na cechy funkcjonalne tweetów
zebranych w materiale oraz cechy kontekstu, w jakim owe treści były publiko-
wane. W odniesieniu do pierwszej kategorii, odnoszącej się do celu (funkcji)
komunikatów umieszczanych przez polskich dziennikarzy w serwisie Twitter,
wyniki zaprezentowane zostały w poniższej tabeli (tab 1.).
Tab.1. Funkcja publikowanych Tweetów.
Źródło: opracowanie własne.
Dziennikarz Liczba tweetów
Charakter tweetów
Komentarz Informacja Rozrywka
Agnieszka Gozdyra 138 47 73 18
Andrzej Godlewski 46 17 25 7
Maciej Samcik 103 11 68 24
Michał Pol 144 47 69 28
Konrad Piasecki 139 74 62 3
Tomasz Sekielski 24 12 9 3
Paweł Łokić
142
Większość zebranego materiału badawczego została przypisana do ka-
tegorii informacji (średnio 52% wszystkich wpisów). Taki stan rzeczy korespon-
duje ze społecznie i tradycyjnie postrzeganą rolą dziennikarza. Jak piszą w swo-
jej książce Kazimierz Wolny-Zmorzyński i Andrzej Kaliszewski, informowanie
jest wszakże podstawą jego pracy41. Jednak zaprezentowane wyniki wskazują,
że oprócz informacji znaczącą część materiału stanowią wpisy o cechach ko-
mentarza (35%). W przypadku Sekielskiego, który był najmniej aktywny spo-
śród wszystkich badanych użytkował serwis w wybranym okresie, komentarz
stanowi większość jego komunikatów. Klucz kategoryzacyjny zastosowany
w badaniu ukazuje, że pole działalności dziennikarzy ulega rozszerzeniu, jeżeli
weźmiemy pod uwagę ich aktywność w mediach społecznościowych. Liczba
wpisów posiadających cechy komentarza, a także widoczna w prezentowanych
wynikach obecność komunikatów o charakterze rozrywkowym wskazują, że
badana zawartość komunikatów nie zawsze koresponduje z przypisaną dzien-
nikarzom rolą informatorów i przekaźników treści. Ujęci w badanu przedstawi-
ciele mediów często za pomocą Twittera biorą udział w komentowaniu bieżą-
cych tematów. Chętnie wypowiadają się również na tematy niezwiązane bez-
pośrednio z ich profesją czy specjalizacją – w przestrzeni mediów społeczno-
ściowych występują również w roli zainteresowanych odbiorców.
Wysoki odsetek komentarzy w badanej próbie może świadczyć również
o realizowaniu przez dziennikarzy roli liderów opinii w tematyce, którą zajmują
się zawodowo. Na podstawie własnego doświadczenia (i być może w związku
z popularnością swoich profili mierzoną przez liczbę „śledzących”) odczuwają
oni potrzebę przedstawienia swojego stanowiska w ważnej sprawie, zakomu-
nikowania opinii, którą – w ich odczuciu i z racji specjalizacji zawodowej – od-
41
Tamże.
Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków
143
biorcy są zainteresowani. W sprecyzowaniu powyższych rozważań pomocne
okazują się wyniki drugiej części analizy, w której zastosowano klucz kategory-
zacyjny odnoszący się do cech zawartości wpisów w zebranym materiale ba-
dawczym (tab. 2 i wyk. 2.).
Tab. 2. Cechy zawartości wpisów.
Źródło: opracowanie własne.
Wyk. 2. Cechy zawartości wyrażone w przedziale procentowym.
Źródło: opracowanie własne.
8
16
75
23
13
30
8
26
10
46
65
11
4
25
1
1
20
29
80
33
14
30
2
30
0 20 40 60 80 100
T. Sekielski
K. Piasecki
M. Pol
M. Samcik
A. Godlewski
A. Gozdyra
dziennikarstwo
brak dziennikarstwa
polityka
autopromocja
Dziennikarz
Cecha zawartości wpisów
Kontekst dziennikarski
Brak kontekstu dziennikarskie-
go
Polityczny Autopromocja
Agnieszka Gozdy-ra
42 15 39 42
Andrzej Godlew-ski
6 30 9 1
Maciej Samcik 24 48 1 32
Michał Pol 108 15 1 20
Konrad Piasecki 22 36 35 46
Tomasz Sekielski 2 2 1 19
Paweł Łokić
144
Jak wynika z powyższych danych, charakter działalności analizowanej
szóstki dziennikarzy w serwisie Twitter jest bardzo zróżnicowany. Jedynie Mi-
chał Pol zdecydowaną większość (75%) swojej aktywności koncentruje na dzia-
łalności związanej bezpośrednio z uprawianym zawodem, co w połączeniu
z wysokim odsetkiem komentarzy (33%) można uznać za realizowanie roli kre-
atora opinii i eksperta-komentatora w podległej mu dziedzinie, którą się zaj-
muje. W pozostałych przypadkach relacje pomiędzy tymi danymi uwidaczniają
duży stopień różnorodności zawartości analizowanego materiału badawczego.
W przypadku redaktorów zajmujących się informacjami bądź publicystyką (Go-
zdyra, Piasecki, Godlewski) znaczną część ich wpisów stanowią deklaracje
i komentarze polityczne, co jest bezpośrednio związane z publicystycznym
charakterem ich pracy. Pomimo tego, że badani dziennikarze w większości
przypadków używają Twittera do informowania swoich odbiorców, katalog
publikowanych przez nich informacji jest na tyle zróżnicowany, że nie można
jednoznacznie stwierdzić, że Twitter jest dla nich przedłużeniem pola działal-
ności zawodowej. Na ich profilach pojawiają się informacje związane z prywat-
nymi zainteresowaniami, podróżami czy kulturą popularną i rozrywką. Twitter
stanowi dla polskich dziennikarzy przestrzeń wymiany poglądów, a niektórzy
z nich bardzo chętnie udzielają się tam w kontekście politycznym. Cechy za-
wartości publikowanych przez nich wpisów pozwalają przypuszczać, że użytku-
jąc Twittera, nie zwracają uwagi na standardy obiektywności i bezstronności,
które mogą być im przypisywane ze względu na uprawianie zawodu dziennika-
rza. Z chęcią angażują się w tematy politycznie i społecznie istotne, traktując
platformę społecznościową jak przestrzeń niezobowiązującej wymiany poglą-
dów i luźnej konwersacji. Z pewnością jednak takiego obrazu aktywności pol-
skich dziennikarzy nie należy utożsamiać z niskim poziomem ich kultury zawo-
Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków
145
dowej (chociaż deprofesjonalizacja dziennikarstwa w Polsce jest przedmiotem
naukowych rozważań od lat42) – Twitter ze swoją specyficzną strukturą komu-
nikacyjną sprzyja nadawaniu treści o zróżnicowanym charakterze i – z racji
okrojenia komunikatu do 140 znaków – niewielkiej wartości poznawczej.
Specyficznym przejawem działalności badanych dziennikarzy jest wyab-
strahowany podczas analizy kontekst autopromocyjny, w którym autorzy pró-
bują popularyzować tworzone przez siebie treści publikowane w innych me-
diach. To działanie, choć nie jest najczęściej występującą cechą komunikatów
publikowanych na Twitterze w żadnym z analizowanych przypadków, świadczy
ewidentnie o potencjale marketingowym platformy, z którego użytkujący go
dziennikarze zdają sobie sprawę. W tym kontekście Twitter jest dla nich bez-
płatną formą promocji, kanałem, dzięki któremu mogą rozszerzać zasięg swojej
działalności, służąc przy okazji właścicielom instytucji medialnych (będących
np. w przypadku Gozdyry czy Piaseckiego nadawcami audycji). Ten bezpłatny
kanał informacyjny wykorzystują również do promowania własnej działalności,
takiej jak prywatne blogi czy indywidualne projekty, w których realizują swoje
pasje i zainteresowania.
Wnioski
W wyniku przeprowadzonej analizy postawiona we wprowadzeniu hipoteza
badawcza została potwierdzona w całości. Charakter aktywności polskich
dziennikarzy w serwisie społecznościowym Twitter nie odpowiada tradycyjnym
definicjom dziennikarza, ujętym chociażby w polskich aktach normatywnych
(stawiających jako wyznacznik zawodu związek z redakcją) czy w klasycznych
ujęciach naukowych. W przestrzeni portalu społecznościowego realizują oni
42
Szerzej na ten temat zob. B. Dobek-Ostrowska, Polski system medialny na rozdrożu. Media w polityce, polityka w mediach, Wrocław 2011, s. 23-63.
Paweł Łokić
146
nie tylko przypisane zawodowo funkcje informacyjne, ale także publicystyczne,
jednocześnie rozszerzając katalog swojej aktywności o nowe pola dyskursu.
Celem badawczym założonym na wstępie analizy było określenie roli, w jakiej
dziennikarze występują na Twitterze. Przedstawione wyniki badań pozwalają
stwierdzić, że poza realizacją zadań związanych z profesją (informowanie, opi-
sywanie rzeczywistości, relacjonowanie wydarzeń) tweetujący przedstawiciele
mediów przybierają również rolę ekspertów w swojej dziedzinie, dostarczycieli
rozrywki, a także odbiorców aktywnie komentujących zawartość tej platformy
społecznościowej. Aktywność dziennikarzy wykracza poza pola związane ze
specjalizacją zawodową. Zawartość przeanalizowanego materiału przedstawia
zróżnicowaną tematykę i zawiera zarówno deklaracje polityczne, jak i dyskusje
zupełnie niezwiązane ze światem mediów ani z charakterem uprawianego za-
wodu. Dziennikarze na Twitterze nie traktują swoich wpisów jako przejawu
aktywności dziennikarskiej, lecz dodatkową formę komunikacji z odbiorcami,
w której nie obowiązują warunki tradycyjnego przekazu medialnego. Za jego
pośrednictwem dostarczają rozrywki, również chętnie wykorzystują go jako
darmowy kanał autopromocji. Paradygmat zawodu dziennikarza zamkniętego
w strukturze redakcyjnej nadawcy komunikatu medialnego w odniesieniu do
badanych autorów jest nieaktualny i nie znajduje w tym przypadku
zastosowania.
Karol Jakubowicz, w przywoływanej już wcześniej publikacji na temat
ewolucji mediów masowych i ich „nowej ekologii”, stwierdził, że procesy, któ-
rym podlegają środowisko medialne i zawód dziennikarza, wymagają od dzien-
nikarzy i mediów zupełnie innej definicji swoich zadań i wykonywanego zawo-
du, ale trzeba jeszcze poczekać nim staną się tego w pełni świadomi43. W kon-
43
K. Jakubowicz, Nowa ekologia…, s. 192.
Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków
147
tekście omówionej powyżej problematyki aktywności dziennikarzy w mediach
społecznościowych można stwierdzić, że proces, o którym pisał Jakubowicz,
znajduje się obecnie w fazie realizacji. Trzeba było trochę poczekać, zanim
dziennikarze i właściciele mediów zauważyli potencjał drzemiący w środowisku
nowych mediów. Obecnie możemy obserwować rozwój mechanizmów adap-
tacji do środowiska oraz pierwsze próby kontroli działalności dziennikarskiej
w przestrzeni mediów społecznościowych ze strony instytucjonalnych właści-
cieli środków masowego przekazu. Z kolei sami dziennikarze zdają się testować
technologiczne warunki i zasady komunikacji z multimedialną publicznością
nowych mediów. Obserwujemy proces tworzenia się nowego ładu komunika-
cyjnego, który jest przedmiotem zainteresowań medioznawców na całym
świecie, a jego ostateczny kształt wciąż pozostaje tajemnicą.
Abstrakt
Celem artykułu jest ukazanie charakteru aktywności polskich dziennikarzy na
największej istniejącej platformie mikroblogowej jaką jest Twitter. Portal cieszy
się dużą popularnością w Polsce i odgrywa coraz istotniejszą rolę w kształto-
waniu dyskursu publicznego. W artykule dokonano analizy treści wpisów pu-
blikowanych przez popularnych dziennikarzy. Przedmiotem badania są funkcje
realizowane przez komunikaty oraz ich kontekst w odniesieniu do profesji
dziennikarskiej. Wyniki stanowią podstawę do rozważań na temat zmieniającej
się roli dziennikarza we współczesnej przestrzeni medialnej.
Paweł Łokić
148
THE ACTIVITY OF POLISH JOURNALISTS ON TWITTER – ANALYSIS BASED ON
SELECTED CASES
Abstract
The purpose of this paper is to examine the nature of the activity of Polish
journalists at the largest existing microblog platform – Twitter. The portal is
growing in popularity in Poland and plays an increasingly important role in
shaping public discourse. The article analyzes the content of messages posted
by popular journalists. The research analyzes the functions implemented by
the published messages (tweets) and their context in relation to the profession
of journalism. The results provide a basis for reflection about evolution of the
role of the journalist in modern media space.
Bibliografia: Z. Bauer, Dziennikarstwo wobec nowych mediów. Historia. Teoria. Praktyka, Kraków
2009. M. Deuze, The Changing Context of News Work: Liquid Journalism and Monitorial
Citizenship, „International Journal of Communication”, 2008, nr. 2. B. Dobek-Ostrowska, Polski system medialny na rozdrożu. Media w polityce, polityka
w mediach, Wrocław 2011. P. Drzewiecki, Dziennikarstwo i nowe media, http://www.slideshare.net/drzewiecki/dziennikarstwo-i-nowe-media-
9384623, 15.10.2014. T. Gackowski, Top 10 Polish Politicians on Twitter – A Revolution in Political Communi-
cation? Recoanaissance Research, „e-Politikon” nr 9/2014. K. Jakubowicz, Nowa ekologia mediów. Konwergencja a metamorfoza, Warszawa
2011. P. Levinson, Nowe Nowe Media, Kraków 2010. P. Levinson, The First Internet Revolution
http://paullevinson.blogspot.com/2011/02/first-internet-revolution.html, 22.10.2014.
B. McNair, Cultural Chaos. Journalism and Power in a Globalised World, Londyn-Nowy Jork 2006.
B. McNair, The Long Story about the Short Medium. Twitter as a Communication Me-dium in Historical, Present, and Future Context, „Journal of Communication Research” 2011.
Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków
149
T. Skupieński, Internetowe wojny Łukasza Warzechy, http://www.skupienski.pl/2012/07/23/twitterowe-wojny-lukasza-warzechy/, 20.10.2014.
J. Snopek, Uwagi o hipertekście, [w:] K. Wolny-Zmorzyński, W. Furman (red.), Internetowe gatunki dziennikarskie, Warszawa 2010.
M. Sokołowski [red.], Nowe media i wyzwania współczesności, Toruń 2013. M. Szpunar, Nowe-stare medium. Internet między tworzeniem nowych modeli komu-
nikacyjnych a reprodukowaniem schematów komunikowania masowego, Warszawa 2012.
K. Wolny-Zmorzyński, A. Kaliszewski, W. Furman, Gatunki Dziennikarskie. Teoria. Prak-tyka. Język, Warszawa 2009.
CBOS, Internauci 2014, http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2014/K_082_14.PDF, 15.10.2014.
Megapanel PBI/Gemius, Najpopularniejsze portale tematyczne w sierpniu 2014 roku, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/najpopularniejsze-serwisy-tematyczne-w-sierpniu-2014-roku/page:5, 20.10.2014.
Megapanel PBI/Gemius, Twitter rekordowo popularny w Polsce, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/twitter-rekordowo-popularny-w-polsce-jacy-sa-jego-uzytkownicy/page:1, 25.10.2010.
Megapanel PBI/Gemius, Twitter z kolejnym rekordem w Polsce – już 2,8 mln użytkowników, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/twitter-z-kolejnym-rekordem-w-polsce-juz-2-8-mln-uzytkownikow, 25.10.2010.
Mensis.pl, Twitter: ranking najpopularniejszych kont, http://mensis.pl/aktualnosci/twitter-ranking-najpopularniejszych-kont/ 10.11.2014.
Sotrender, Twitter Trends, http://www.sotrender.pl/trends/twitter, 10.11.2015.
Statista, Number of monthly active Twitter users worldwide from 1st quarter 2010 to 3rd quarter 2014 (in millions), http://www.statista.com/statistics/282087/number-of-monthly-active-twitter-users/, 16.10.2014.
Wirtualnemedia.pl, Jarosław Kuźniar ze 100 tys. followersów na Twitterze (TOP50 dziennikarzy), http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/jaroslaw-kuzniar-ze-100-tys-followersow-na-twitterze-top50-dziennikarzy/page:1, 20.10.2010.
Wirtualnemedia.pl, TVN wyznacza dziennikarzom kodeks w social media, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/tvn-wyznacza-dziennikarzom-kodeks-w-social-media, 20.10.2014.
150
Bartłomiej Machnik
TWITTER JAKO „BROŃ TAKTYCZNEGO RAŻENIA”. ROLA SERWISU
W PRZEKAZYWANIU INFORMACJI NA PRZYKŁADZIE „AFERY
PODSŁUCHOWEJ”
Słowa kluczowe:
Twitter, mediatyzacja polityki, agenda setting, środki masowego przekazu,
afera podsłuchowa
Wprowadzenie
W połowie drugiej dekady XXI wieku jesteśmy świadkami ciekawego zjawiska.
Oto media tradycyjne, a przede wszystkim prasa i telewizja, zaczynają tracić
swoje medialne wpływy na rzecz mediów społecznościowych. Chodzi tutaj
przede wszystkim o przekazywanie ważnych informacji dotyczących działania
elit politycznych. Tym samym media tradycyjne stają się stopniowo zależne od
wiadomości zamieszczanych w poszczególnych serwisach.
Drugim niezwykle ważnym aspektem, który stał się stałym elementem
działalności mediów i samego świata polityki, jest proces mediatyzacji polityki.
Coraz większe uzależnianie się polityków od mediów (a także mediów od poli-
tyki) sprawia, że ich relacje przenoszą się na różne płaszczyzny (m.in. do prze-
strzeni internetowej). Znaleźć tam można próby nie tylko zainteresowania
swoją osobą, ale i wywierania określonego wpływu. Ta ostatnia kwestia należy
w głównej mierze do mediów.
Niniejszy artykuł poświęcony jest roli, jaką odegrał serwis społeczno-
ściowy Twitter w czasie „afery podsłuchowej”, która wybuchła w połowie
Twitter jako „broń taktycznego rażenia”
151
czerwca 2014 roku. Dziennikarze tygodnika „Wprost” (szczególnie Michał Ma-
jewski i Sylwester Latkowski) najpierw opublikowali informacje o posiadaniu
nagrań kompromitujących funkcjonariuszy państwowych wysokiego szczebla,
a później zamieścili ich treść w Internecie. Rozpoczęła się medialna burza, któ-
ra z przestrzeni internetowej w krótkim czasie przeniosła się do mediów trady-
cyjnych, ustawiając agendę ważności informacji na kilka tygodni.
Artykuł jest próbą analizy zaistniałej sytuacji oraz weryfikacji następują-
cych hipotez: po pierwsze, o coraz większym uzależnieniu środków masowego
przekazu od mediów społecznościowych, jeśli chodzi o pozyskiwanie informa-
cji, oraz, po drugie, że taka sytuacja powoduje coraz częstsze tworzenie agen-
da setting.
O aferze
Poniższe rozważania warto rozpocząć od krótkiej charakterystyki istoty oraz
kontekstu afery, która pośrednio przyczyniła się do stworzenia nowej formy
przekazywania informacji za pomocą mediów społecznościowych na szeroką
skalę.
„Aferę podsłuchową1 ” można uznać za jeden z największych kryzysów,
podczas rządów Donalda Tuska. Można zaryzykować stwierdzenie, że była to
również jedna z większych afer, która miała miejsce w III Rzeczypospolitej.
Przez kilka tygodni temat ten bulwersował opinię publiczną, stawiając polską
scenę polityczną w trudnym położeniu. Każdego dnia czy tygodnia publikowa-
no kolejne rozmowy, nowe fakty czy szczegóły, które powodowały zawirowa-
nia polityczne i niszczyły wizerunek poszczególnych polityków.
1 M. Wilgocki, Afera taśmowa dzień po dniu,
http://wyborcza.pl/1,75478,16183461,Afera_tasmowa_dzien_po_dniu__KALENDARIUM_WYDARZEN_.html, 22.10.2014.
Bartłomiej Machnik
152
Początek afery datuje się na 14 czerwca 2014 roku. To wtedy redakcja
tygodnika „Wprost” zdecydowała się zamieścić na swojej stronie internetowej
informacje o prezentacji w kolejnym numerze nagranych rozmów z udziałem
najważniejszych polityków w kraju2. Dwa dni później – 16 czerwca – dziennika-
rze zamieścili na łamach opublikowanego w papierowej wersji tygodnika ste-
nogramy z nagranych rozmów. Bohaterami pierwszej rozmowy byli: ówczesny
minister spraw wewnętrznych – Bartłomiej Sienkiewicz i prezes Narodowego
Banku Polskiego – Marek Belka3. Rozmowa dotyczyła wielu tematów, w tym
m.in. żądań Prezesa NBP, dotyczących dymisji ówczesnego ministra finansów,
Jacka Rostowskiego, w zamian za szeroko rozumianą pomoc w kampanii wy-
borczej. Druga rozmowa to spotkanie Sławomira Nowaka i Andrzeja Parafia-
nowicza, która dotyczyła m.in. problemów żony eksministra z urzędem
skarbowym4.
W kolejnych tygodniach, za pośrednictwem „Wprost” opinia publiczna
mogła m.in. zapoznać się ze stenogramami rozmów: Radosława Sikorskiego
z Jackiem Rostowskim5, Pawła Grasia z Jackiem Krawcem6, Włodzimierza Kar-
pińskiego z Jackiem Krawcem i Zdzisławem Gawlikiem czy Andrzeja Parafiano-
wicza ze Sławomirem Nowakiem i Dariuszem Zawadką7.
Poza nagranymi osobami i kompromitującymi je słowami kontroli służb
specjalnych poddany został sam tygodnik „Wprost”. Chodziło o to, w jaki spo-
sób i z czyją pomocą redaktorzy dotarli do owych nagrań. Ostatecznie doszło
2 Afera podsłuchowa, http://www.wprost.pl/ar/452368/Afera-podsluchowa/, 22.10.2014.
3 A. Burzyńska, M. Majewski, S. Latkowski, C. Bielakowski, P. Nisztor, Afera podsłuchowa,
[w:] „Wprost” 2014, nr 25, s. 14-22. 4 Stenogram z rozmowy Nowaka z Parafianowiczem,
http://www.wprost.pl/ar/452475/Stenogram-z-rozmowy-Nowaka-z-Parafinowiczem/, 22.10.2014. 5 Dla Polski byłoby dobrze, [w:] „Wprost” 2014, nr 26, s. 34-37.
6 Tamże, s. 38-40.
7 Tamże, s. 41-49.
Twitter jako „broń taktycznego rażenia”
153
do wejścia funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego do redakcji
tygodnika w celu pozyskania danych i plików cyfrowych z zapisanymi rozmo-
wami8.
Rola Twittera w „popularyzacji” afery podsłuchowej
Jak można było zaobserwować, serwis społecznościowy Twitter9 stał się jed-
nym ze strategicznych elementów, które wpłynęły na rozpowszechnienie się
informacji o całej „aferze podsłuchowej”. Informacje zamieszczane przez
dziennikarzy „Wprost” na Twitterze, a później ich dalsze komentarze, agendę
medialną i polityczną każdego kolejnego dnia. Telewizyjne czy radiowe serwisy
informacyjne, podając źródło informacji, były zmuszone odwoływać się do
tweetów zamieszczanych w serwisie przez dziennikarzy „Wprost”. Sytuacja ta
zmuszała również samych polityków (szczególnie tych związanych z aferą) do
odpowiedzi na pytania, których woleliby uniknąć. W tym miejscu warto więc
krótko scharakteryzować miejsce Twittera w polskich realiach. Prawidłowa
analiza i sformułowanie trafnych spostrzeżeń pozwolą zrozumieć działanie me-
8 J. Apelska, K. Kwiatkowski, K. Nowicka, P. Socha-Jakubowska, Zamach na >>Wprost<<,
[w:] „Wprost” 2014, nr 26, s. 12-27. 9 Serwis powstał w 2006 roku. Jego twórcami (założycielami) są Jack Dorsey, Noah Glas, Evan
Williams oraz Biz Stone. Udostępnia usługę mikroblogowania – odczytywania i wysyłania tzw. tweetów, czyli krótkich wiadomości, których objętość nie przekracza 140 znaków. Wiadomość wyświetlana jest na stronie użytkownika (tzw. timeline). Ponadto użytkownik Twittera ma dostęp do stron osób, które obserwują zamieszczane przez niego wpisy – tzw. followersów. Za pierwszego polityka, który wykorzystał Twittera do celów politycznych, uznaje się Baracka Obamę. W czasie wyborów prezydenckich w 2008 roku serwis był jego nieodłącznym narzę-dziem komunikacji politycznej. Twitter zaistniał również w trakcie wyborów prezydenckich w Iranie w czerwcu 2009 roku. Za jego pomocą opozycja irańska informowała świat o fałszer-stwach wyborczych. Twittera ceni się za prostotę i zwięzłość, powodującą maksymalne skróce-nie czasu dzielącego myśl i jej graficzny zapis od jej adresatów, zob. T. Chrząstek, Twitter za-miast porannej prasy, [w:] M. Kaczmarczyk, D. Rott, Problemy konwergencji mediów, Sosno-wiec-Praga 2013, s. 213.
Bartłomiej Machnik
154
chanizmów przepływu informacji z mediów społecznościowych do tradycyj-
nych środków masowego przekazu.
Opisywanie Twittera z perspektywy liczby jego użytkowników jest, po-
dobnie jak w przypadku innych mediów społecznościowych10, zadaniem dość
karkołomnym. Wszystko dlatego, że liczba użytkowników wykorzystujących
tego typu serwisy zmienia się w sposób dynamiczny. Co więcej, nawet poda-
wane wyniki mogą odbiegać w sposób zdecydowany od rzeczywistości obo-
wiązującej wewnątrz serwisu. Dlatego wszelkie dane dotyczące popularności
należy traktować w sposób szacunkowy, sygnalizujący jedynie pewien trend.
Twitter jest stosunkowo mało popularnym serwisem społecznościowym
w Polsce. W porównaniu z Facebookiem można powiedzieć, że niszowym.
Wskazywałyby wyniki badań prowadzonych przez wiele ośrodków. Jedną
z agencji, zajmujących się wnikliwą analizą ilościową, jest grupa „We Are So-
cial11”. W lutym bieżącego roku przeprowadziła badania, które obejmowały
swoim zasięgiem cały świat. Brano pod uwagę populację danego kraju, liczbę
użytkowników Internetu, mediów społecznościowych, rodzaj używanych na-
rzędzi komunikacyjnych czy czas spędzany w przestrzeni internetowej. Jak po-
kazują wyniki badań, Polska posiada jeden z wyższych współczynników stosun-
ku liczby ludności do liczby użytkowników Internetu (65%)12. W ogólnej liczbie
internautów grupa obliczyła również liczbę użytkowników mediów społeczno-
ściowych. W tym zestawieniu znalazły się m.in. Facebook i Twitter. Pokazana
została ogromna różnica w popularności pomiędzy oboma serwisami, co po-
twierdza wcześniejszą tezę o niszowym charakterze serwisu (por. wykres 1).
10
Zob. World Internet Project Poland, Warszawa 2013. 11
Agencja powstała w 2008 roku. Swoimi działaniami i badaniami powiązuje media społeczno-ściowe m.in. z public relations czy najnowszymi trendami w marketingu. 12
Liczba ludności – 38,383 mln, liczba użytkowników Internetu – 24,969 (stan na 02.2014r.), http://www.slideshare.net/slideshow/embed_code/30835475#, 22.10.2014.
Twitter jako „broń taktycznego rażenia”
155
Wyk. 1. Korzystanie z mediów społecznościowych przez polskich użytkowników Internetu (dane procentowe).
Źródło: opracowanie własne na podstawie: http://www.slideshare.net/slideshow/embed_code/30835475#, 10.05.2014.
Jednakże pomimo niszowego charakteru serwisu widać znaczny wzrost
jego popularności wśród użytkowników. Megapanel PBI/Gemius w oparciu
o swoją metodologię13 obliczył wzrost liczby użytkowników serwisu na prze-
strzeni dwóch lat (okres 01.2012-08.2014). Wyniki pokazują, że w okresie
trwania badania liczba użytkowników Twittera wzrosła o ponad 1 mln
(z ok. 1,4 mln do 2.8 mln)14.
13
Twórcy metodologii brali pod uwagę liczbę ogółu internautów korzystających ze strony twit-ter.pl. Należy zatem założyć, że część z tych użytkowników nie posiada konta w serwisie, a odwiedziła go wyłącznie w celu przeglądania określonych treści. 14
Twitter z kolejnym rekordem w Polsce – już 2,8 mln użytkowników, http://m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/twitter-z-kolejnym-rekordem-w-polsce-juz-2-8-mln-uzytkownikow, 22.10.2014.
0 20 40 60 80 100
Jakikolwiek serwis społ.
Nk.pl
Google+
Badoo
Jakikolwiek serwis
społ.Facebook Twitter Nk.pl Google+ Badoo
Aktywne korzystanie 70 60 10 21 27 5
Zarejestrowany 91 81 22 53 49 13
Korzystanie z mediów społecznościowych (%)
Aktywne korzystanie Zarejestrowany
Bartłomiej Machnik
156
W oparciu o zaprezentowane dane, pokazujące małe zainteresowanie
serwisem, nasuwa się pytanie, w jaki sposób Twitter stał się kluczowym ele-
mentem w czasie „afery podsłuchowej”. Odpowiedzią na nie jest zaprezento-
wanie przekroju społecznego użytkowników serwisu, a szczególnie ich co-
dziennych zajęć czy profesji. Twitter to domena przede wszystkim polityków15
i dziennikarzy16. Do tego można dodać również popularnych dziś blogerów,
którzy bardzo często stają się niejako liderami opinii publicznej. Tym samym
Twitter stał się areną wymiany informacji zarówno pomiędzy środkami maso-
wego przekazu (przede wszystkim prasą i telewizją, jak i między samymi polity-
kami). Twitter można uznać za „broń taktycznego rażenia”, ponieważ nie jest
istotne, jak wiele osób (tzw. followersów, a więc użytkowników obserwujących
danego polityka) zobaczy tweeta. Wystarczy, że zobaczy go jeden dziennikarz,
który następnie sprawi, że zobaczy go połowa mieszkańców Polski.
Ta ostatnia kwestia okazuje się kluczowa. Twitter tak naprawdę stał się
dodatkowym pośrednikiem w przekazywaniu informacji opinii publicznej,
wspomagającym media tradycyjne17, które stały się (lub powoli stają się) jed-
nym z elementów ugruntowanych teorii komunikacji politycznej18. Potwier-
dzeniem tej tezy może być najnowszy raport z wyników badań Instytutu Moni-
15
Social Footprint. Czerwiec 2014. Politycy ciekawsi od piłkarzy, http://napoleoncat.com/blog/social-footprint-czerwiec-2014-politycy-ciekawsi-od-pilkarzy/, 22.10.2014. 16
Kuźniar, Borek i Pol na czele, Węglarczyk najaktywniejszy (TOP100 dziennikarzy na Twitte-rze), http://m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/kuzniar-borek-i-pol-na-czele-weglarczyk-najaktywniejszy-top100-dziennikarzy-na-twitterze, 20.10.2014. 17
Autor niniejszego tekstu opisywał zależności pomiędzy tradycyjnymi mediami a nowymi mediami (szczególnie mediami społecznościowymi) w kontekście komunikacji politycznej. Zob. B. Machnik, The Place of Twitter in the Process of Political Communication, [w:] „e-Politikon” nr 9/2014, http://oapuw.pl/e-politikon-nr-92014/, s. 86-109. 18
Zob. B. Dobek-Ostrowska, Komunikowanie polityczne i publiczne, Warszawa 2006, s. 142-155.
Twitter jako „broń taktycznego rażenia”
157
torowania Mediów19 z sierpnia 2014 roku. Raport obejmował okres dwóch lat
(01.08.2012 – 31.07.2014) i ponad 21 tys. publikacji z polskich mediów, które
odnosiły się do informacji zaczerpniętych z mediów społecznościowych. Już
w jednym z pierwszych zdań raportu możemy przeczytać: Z badania IMM wy-
nika, że regularne powoływanie się na informacje zaczerpnięte z social media
stało się powszechną praktyką w polskiej prasie, radiu i TV20.
W przypadku Twittera warto wyszczególnić dwa fakty z prezentowane-
go raportu, które stricte łączą się z tematyką niniejszego artykułu. Co więcej,
„afera podsłuchowa” miała znaczący wpływ na uzyskany rozkład wyników. Jak
wynika z badań, Twitter jest na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o cytowalność
w mediach tradycyjnych (47% wszystkich cytowań) i nieznacznie wygrywa
z Facebookiem (46%). Na trzecim miejscu, z ogromną stratą znajduje się You-
Tube z 5% cytowań (por. wykres 2).
Należy wspomnieć, że największy wzrost liczby cytowań (z 400 do
ok. 1200) miał miejsce w czerwcu 2014 roku, a więc w momencie wybuchu
„afery podsłuchowej”. To wtedy media tradycyjne najczęściej odwoływały się
do informacji zamieszczanych na Twitterze (szczególnie z kont redaktorów:
Michała Majewskiego, Sylwestra Latkowskiego oraz oficjalnego konta
„Wprost”). Dla porównania w czerwcu 2013 roku liczba ta była o połowę niż-
sza. Drugim istotnym elementem jest wyraźnie wzrastający trend cytowań in-
formacji z mediów społecznościowych (por. wykres 3).
19
W dalszej części artykułu nazywany IMM. 20
>>Społeczna Agencja Prasowa<< to nie przejściowa moda. Raport IMM na temat wykorzysta-nia treści z social media przez media tradycyjne, http://www.instytut.com.pl/dla_mediow#/details/72ab6641d65f381dc3b28267e7c7138f, 22.10.2014.
Bartłomiej Machnik
158
Wyk. 2. Udział cytowań informacji z mediów społecznościowych w ogólnej liczbie cytowań.
Źródło: >>Społeczna Agencja Prasowa<< to nie przejściowa moda. Raport IMM na temat wykorzystania treści z social media przez media tradycyjne, http://www.instytut.com.pl/dla_mediow#/details/72ab6641d65f381dc3b28267e7c7138f, 20.10.2014.
Wyk. 3. Liczba cytowań informacji z mediów społecznościowych na przestrzeni czasu w po-dziale na kanały.
Źródło: >>Społeczna Agencja Prasowa<< to nie przejściowa moda. Raport IMM na temat wykorzystania treści z social media przez media tradycyjne, http://www.instytut.com.pl/dla_mediow#/details/72ab6641d65f381dc3b28267e7c7138f, 20.10.2014.
Twitter jako „broń taktycznego rażenia”
159
Jak widać, Twitter jest najczęściej cytowanym przez polskie media ser-
wisem społecznościowym, a także tym, który osiągnął najwyższy wzrost liczby
użytkowników w ciągu ostatnich dwóch lat, na co słusznie zwraca uwagę
IMM21. Poza wyraźnie widoczną sinusoidą liczby cytowań, która zapewne bie-
rze się z rangi zamieszczanych tam informacji (bardziej lub mniej ciekawych dla
społeczeństwa), warto zwrócić uwagę na punkt kulminacyjny liczby cytowań.
Było to w czerwcu 2014 roku, a więc w czasie wybuchu „afery podsłuchowej”.
Na tym przykładzie widać, jak wielką rolę odegrał Twitter w jej „popularyzacji”
(i odwrotnie). Jak się później okazało, cytowalność Twittera niosła za sobą
wzrost liczby followersów śledzących wpisy dziennikarzy, którzy byli autorami
tekstów dotyczących afery i głównymi przekaźnikami informacji pomiędzy in-
formatorami a opinią publiczną. Tak było np. u Michała Majewskiego, który
zauważył wyraźny wzrost liczby osób obserwujących jego profil (por. grafika 1).
Graf. 1. Szacunkowy wzrost liczby followersów po wybuchu afery.
Źródło: Oficjalny profil dziennikarza „Wprost” Michała Majewskiego, https://twitter.com/MajewskiMichal/status/524870407976128512, 22.10.2014.
Jak wcześniej wspomniano, jedną z wiodących grup na Twitterze są
dziennikarze. Według medioznawcy, Tomasza Gackowskiego, obecność dzien-
nikarza na Twitterze to warunek minimum22. Dziennikarka „Polsat News”,
Agnieszka Gozdyra, uważa z kolei, że obecność dziennikarza w tym serwisie nie
21
>>Społeczna Agencja Prasowa<< ..., 22.10.2014. 22
Dziennikarz na Twitterze ma przewagę i informacje z pierwszej ręki (opinie), http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/dziennikarz-na-twitterze-ma-przewage-i-informacje-z-pierwszej-reki-opinie, 20.10.2014.
Bartłomiej Machnik
160
jest obowiązkowa, ale jednocześnie zaznacza, że powinien posiadać tam konto.
Dodaje, że obecność na Twitterze pozwala na otrzymanie szybkiej wiadomości:
pojawia się tam wiele newsów. Coraz częściej politycy korzystają z portali spo-
łecznościowych, żeby o czymś powiedzieć. Takie informacje pojawiają się naj-
pierw na Twitterze, a dopiero potem w tradycyjnych mediach. Dziennikarz,
który jest tam aktywny, ma pewną przewagę23. Podobny tok myślenia wystę-
puje u samych polityków, dla których Twitter może być doskonałym sposobem
na wzrost cytowalności. Zwraca na to uwagę były europoseł Adam Bielan, któ-
ry w kwartalniku „Nowe Media” napisał: W dzisiejszej polityce coraz bardziej
istotna jest cytowalność. Politycy, których nie ma na Twitterze czy Facebooku,
tę cytowalność mają o wiele mniejszą niż ci, którzy sygnalizują swoją obecność
(…). Dziennikarze mają ułatwione zadanie. Możemy zaobserwować, że częściej
dzwonią do polityków obecnych na Twitterze24 .
Od momentu upowszechnienia się Twittera w polskiej rzeczywistości
(ze względu na grupy przeważające na portalu) obowiązywał podobny sche-
mat. Polityk chcący zaistnieć w mediach tradycyjnych zamieszczał na Twitterze
kontrowersyjny lub atrakcyjny medialnie wpis. Dziennikarz, który często szukał
informacji, „przechwytywał go” i nadawał mu nowe życie, ale już w mediach
tradycyjnych, odwołując się do niego czy nawet cytując wprost. Taki model
postępowania – niezagrażający żadnej ze stron – obowiązywał do momentu
afery podsłuchowej. Innymi słowy, świat polityki i dziennikarstwa na Twitterze
żył w symbiozie25.
23
Tamże. 24
A. Bielan, Nowe media wymuszają w polityce zmianę generacyjną, [w:] „Nowe Media” 2013, nr 6, s. 125. 25
Zob. B. Machnik, Partyjne media? Analiza relacji na linii media-władza [w:] L. Karczewski, H. Kretek (red.), Etyczny wymiar odpowiedzialnego biznesu i konsumeryzmu na początku XXI wieku, Racibórz 2013, s. 97-106.
Twitter jako „broń taktycznego rażenia”
161
„Afera podsłuchowa” zaburzyła istniejący porządek w sposób znaczący
z dwóch powodów. Po pierwsze, w tym przypadku to dziennikarze przejęli
inicjatywę i narzucili agendę medialną, której politycy nie byli w stanie się
przeciwstawić. Przykładem tego może być chyba najpopularniejszy tweet poli-
tyczny, odnoszący się do afery, autorstwa ówczesnego premiera Donalda Tu-
ska (por. grafika 2). To właśnie media tradycyjne odwoływały się do słów wy-
powiadanych przez polityków w nagranych rozmowach i wymagały odpowie-
dzi. Dziennikarze byli również w tamtym czasie grupą przeważającą na Twitte-
rze, która nadawała ton rozmowie między politykami.
Graf. 2. Oficjalna odpowiedź premiera RP dot. „afery podsłuchowej”.
Źródło: Oficjalny profil na Twitterze premiera RP Donalda Tuska, https://twitter.com/donaldtusk/status/477834553806307328, 20.10.2014.
Drugim powodem zaburzenia wcześniejszego schematu postępowania
było zamieszczenie informacji na Twitterze o posiadaniu nagrań i opublikowa-
niu ich w przeciągu kilku dni (por. grafika 3). Takie działanie doprowadziło do
tego, że cała opinia publiczna żyła już informacją o fakcie, który jeszcze nie
miał miejsca. Można stwierdzić, że spowodowało to tzw. efekt kuli śnieżnej.
Bartłomiej Machnik
162
Graf. 3. Informacja redaktora naczelnego „Wprost” o opublikowaniu nagrań z afery podsłu-chowej.
Źródło: Oficjalny profil redaktora naczelnego „Wprost” Sylwestra Latkowskiego, https://twitter.com/LatkowskiS, 22.10.2014.
W zaprezentowanych na grafikach wpisach warto zwrócić uwagę na
opcję „podaj dalej”. Można ją bez wątpienia uznać za swoisty „efekt kuli śnież-
nej 2.0” – czyli rozpowszechnienie danego (nie swojego autorstwa) tweetu
wśród followersów użytkownika, który zdecydował się na jej zastosowanie.
Pozwala to na udostępnienie informacji na nieokreśloną skalę. Im więcej „po-
daj dalej” (określane dalej skrótem „RT” – z ang. retweet), tym większy zasięg
oddziaływania zawartej w tweecie informacji. W przypadku premiera RP była
to niebagatelna liczba 361 RT. Również w przypadku informacji tygodnika mie-
liśmy do czynienia z dużą wartością RT, która zwiększała się wraz z kolejnymi
dniami, kiedy afera podsłuchowa była tematem numer jeden w mediach26.
Podczas „afery podsłuchowej” można było również zaobserwować coś,
co autor niniejszej publikacji nazwał polityką retweetu. Były to działania dzien-
nikarzy (oraz pozostałych użytkowników Twittera), polegające na masowym
przekazywaniu tweetów innych użytkowników, które były związane z aferą
26
Świadczy o tym chociażby tweet Michała Majewskiego, który informował, ż istnieją kolejne nagrania, gdzie jednym z nagranych jest były wicepremier, mecenas Roman Giertych. Ten tweet doczekał się 224 RT. Zob. Oficjalny profil na Twitterze dziennikarza Michała Majewskie-go, https://twitter.com/MajewskiMichal/status/484761569973506050, 20.10.2014.
Twitter jako „broń taktycznego rażenia”
163
podsłuchową i faktami jej dotyczącymi. Tego typu działanie po raz kolejny po-
wodowało, że żaden inny temat nie był w stanie przebić się do opinii publicznej
i utrzymać się w jej świadomości przez dłuższy czas. Doskonałym przykładem
prowadzenia skutecznej polityki retweetu jest działanie redaktora naczelnego
„Wprost”, Sylwestra Latkowskiego. Przy pomocy strony www.twittonomy.com
można zaobserwować stosowanie tego typu działań w czasie wybuchu i trwa-
nia afery. Poniższa grafika prezentuje jedynie wycinek RT, które zastosował
redaktor naczelny.
Nowy wymiar mediatyzacji polityki i agenda setting
Jak wcześniej wspomniano, „afera podsłuchowa” zmieniła (lub zmodyfikowała)
pewne mechanizmy, które obowiązywały dotychczas w portalach społeczno-
ściowych w relacjach media-polityka. Można do nich bezsprzecznie zaliczyć
proces pogłębiającej się mediatyzacji polityki i zmiany funkcjonowania agenda
setting. Warto zasygnalizować momenty, w których afera podsłuchowa pozwo-
liła popatrzeć na te procesy z innej strony.
Socjolog Manuel Castells stwierdził, iż żyjemy z mediami i przez media ,
zwracając uwagę na niezwykle ważną rolę przyimka „z” oraz spójnika „i” w tym
zdaniu. Zdaniem Castellsa media mogą występować w dwóch rolach. Mogą być
zarówno aktorem społecznym (poziom mikro), instytucjami (poziom mezo), jak
i kreatorami wartości i przekazów . Walery Pisarek termin „mediatyzacja” ro-
zumie jako proces pośrednictwa mediów w poznawaniu świata; wpływanie
przez media na postrzeganie przez człowieka rzeczywistości niedostępnej bez-
pośredniemu doświadczeniu wraz z konsekwencjami takiego pośrednictwa .
Bartłomiej Machnik
164
Graf. 4. Polityka retweetu w wykonaniu redaktora naczelnego „Wprost”.
Źródło: Analizy kont użytkowników Twittera, http://www.twitonomy.com/profile.php?sn=LatkowskiS, 22.10.2014.
W literaturze zagranicznej można znaleźć wiele interpretacji zarówno
tego terminu, jak i całego procesu. Z wielu podejść przywołać należy kilka klu-
czowych. Warto wspomnieć w tym miejscu o wynikach prac włoskiego polito-
loga, Gianpietra Mazzoleniego oraz niemieckiego badacza Winfrieda Schulza.
Wskazani autorzy „mediatyzację” opisali w dwóch perspektywach. Po pierw-
sze, w perspektywie ogólnej, gdzie określili ją jako problematyczne współist-
nienie lub konsekwencje rozwoju mediów masowych27. Po drugie, w odniesie-
niu do polityki, które z punktu niniejszej pracy jest najważniejsze, gdzie ich
27
G. Mazzoleni, W. Schulz, Mediatization of Politics: A Challenge for Democracy?, [w:] „Politi-cal Communication” nr 16, 1999, s. 249.
Twitter jako „broń taktycznego rażenia”
165
zdaniem zmediatyzowana polityka jest polityką, która utraciła swoją autono-
mię, stała się zależna w jej centralnych funkcjach od mediów masowych i nieu-
stannie jest modelowana przez interakcje z mediami masowymi28. Autorzy za-
znaczają, że parlamenty czy partie nadal posiadają władzę i kontrolują sytua-
cję, jednakże są niejako zmuszone do podporządkowania się logice działania
mediów. Stąd też Mazzoleni i Schulz wspominają o „problematycznym współ-
działaniu”29. W kwestii ogólnego rozumienia pojęcia mediatyzacji zasygnalizo-
wać należy analizę samego Schulza. Dla niego bowiem mediatyzacja to zmiany
połączone ze środkami komunikowania i ich rozwojem. Procesy zmiany spo-
łecznej, w których media grają kluczową rolę30. Schulz ulokował mediatyzację
w kontekście zmiany społecznej, gdzie media odgrywają kluczową rolę i mogą
być definiowane jako: przedłużenie, zastępowanie, wymieszanie lub
dostosowanie31.
Jak można zauważyć, każda z tych definicji kładzie nacisk na centralną
– wręcz strategiczną – rolę mediów. Pokazują to m.in. definicje Pisarka i due-
tu Mazzoleni-Schulz. Fragment jednej z nich mówi o poznawaniu świata i rze-
czywistości wyłącznie za pośrednictwem mediów. Jednym z takich światów jest
polityka, dlatego wyodrębniono osobną dyscyplinę naukową – naukę o me-
diach, która bada m.in. proces mediatyzacji polityki.
Jako teoria społeczna, mediatyzacja polityki pojawiła się w 1990 roku.
Twórcą terminu był John Thompson, który w opracowaniu Ideology and Mo-
dern Culture zdefiniował to pojęcie jako zapośredniczenie odbioru rzeczywisto-
ści społecznej przez media, a także analizę konsekwencji proliferacji komunika-
28
Tamże, s. 250. 29
Cyt. za: M. Molęda-Zdziech, Czas celebrytów…, s. 40. 30
Tamże, s. 40. 31
Tamże, s. 40-44.
Bartłomiej Machnik
166
cji medialnej dla społeczeństwa i polityki32. Można stwierdzić, że mediatyzacja
polityki oznacza tendencje do pozyskiwania informacji dotyczących polityki
wyłącznie przez źródła medialne, a w szczególności za pośrednictwem telewizji
i Internetu33. Podkreślić należy coraz bardziej rozrywkowy i oparty na kontro-
wersjach charakter odbierania polityki za pośrednictwem mediów, na co zwra-
ca uwagę Knut Hickethier: (…) polityka zaczęła się dopasowywać do medial-
nych potrzeb i form prezentacji np. pod wpływem telegeniczności wypowiedzi
i wydarzeń34. Podobnego zdania jest Peter Dahlgren mówiący o konstruowaniu
polityki przez media (elementy konstruktywizmu)35.
Bardzo duży wkład w rozumienie mediatyzacji polityki na polskim grun-
cie włożył Zbigniew Oniszczuk w swoim artykule pt. „Mediatyzacja polityki
i polityzacja mediów. Dwa wymiary wzajemnych relacji”36. W powyższej pracy
Oniszczuk dokonuje kompleksowej analizy paradygmatów związanych z rozwo-
jem relacji media-polityka, a także szczegółowo rozgranicza i tłumaczy m.in.
pojęcie mediatyzacji polityki. Autor ten mediatyzację polityki, w oparciu o pa-
radygmat instrumentalizacji37, rozumie jako proces narzucania systemowi poli-
32
Cyt. za: E. Nowak, Ustanawianie agendy politycznej przez media. Efekt newsa w Polsce, Lu-blin 2014, s. 111. 33
Tamże, s. 114. 34
Cyt. za: M. Molęda-Zdziech, Czas celebrytów…, s. 105. 35
Zob. T. Olczyk, Politrozrywka i popperswazja. Reklama telewizyjna w polskich kampaniach wyborczych XXI wieku, Warszawa 2009, s. 94-96. 36
Zob. Z. Oniszczuk, Mediatyzacja polityki i polityzacja mediów. Dwa wymiary wzajemnych relacji, [w:] „Studia Medioznawcze” 2011, nr 4, s. 11-21. 37
W paradygmacie instrumentalizacji powiązania między mediami a polityką zdominowane są przez dążenie do dominacji jednego lub drugiego systemu. Oniszczuk wyszczególnia dwa wa-rianty wzajemnych relacji. Pierwszy, gdzie przewagę ma system medialny nad systemem poli-tycznym. W tym rozumieniu media, a szczególnie telewizja, mają znaczący wpływ na decyzje i działania polityczne. W takim wariancie media stają się samodzielną siłą polityczną, a instytu-cje polityczne tracą własną autonomię. Drugi wariant zakłada dominację systemu politycznego i utratę autonomii przez system medialny. Media traktuje się jako narzędzie systemu politycz-nego, wykorzystywane do realizacji określonych celów. Sfera polityki ma znaczący wpływ na działanie mediów, tamże, s. 12.
Twitter jako „broń taktycznego rażenia”
167
tycznemu reguł i logiki działania właściwej środkom komunikowania masowe-
go38. Oniszczuk wyszczególnia również relacje pomiędzy mediami masowymi
a sferą polityki, sprowadzając je do czterech funkcji: kontrolnej, definiowania
kryzysów, korygującej oraz stymulującej decyzje personalne39.
Z punktu widzenia niniejszych rozważań są to funkcje strategiczne.
Funkcja kontrolna sprowadza się do zagwarantowania działań demokratyczne-
go państwa poprzez sprawowanie kontroli nad władzą i jej poczynaniami40.
Bardzo często w tym kontekście media określa się jako watchdog of govern-
ment. Jest to nawiązanie do zadań dotyczących kontroli i krytyki rządzących41.
Druga funkcja dotyczy roli mediów w definiowaniu kryzysów. Media wyłapują
bądź inicjują sytuację, którą określają mianem „kryzys”. Bardzo często przy
tego typu kwestiach media dążą do dużego skrótu, nie pokazują sprawy
w szerszym kontekście, itp. Korygująca funkcja mediów stawia je w roli rzecz-
nika zmiany działań władzy. Łączy się to bardzo często z wywieraniem na nią
presji. Bardzo często ta funkcja prowadzi do zmiany decyzji i działań politycz-
nych. W takich sytuacjach nacisk mediów może mieć fundamentalne znaczenie
dla ewentualnych decyzji i działań politycznych. Ostatnia funkcja – dotycząca
stymulowania decyzji personalnych – sprawia, że medialna krytyka poczynań
władzy ma często wymiar personalny42. Próba odwlekania ewentualnych decy-
zji personalnych może doprowadzić m.in. do spadku zaufania społecznego.
„Afera podsłuchowa” i jej obecność na Twitterze pokazała dwa wymia-
ry. Pierwszy potwierdza, że współzależność mediów i polityki jest dziś elemen-
tem nieodłącznym. Ciekawym problemem w tym przypadku jest określanie 38
Tamże, s. 14. 39
Tamże, s. 15-16. 40
Tamże, s. 15. 41
W. Piątkowska-Stepaniak, Granice wolności mediów, [w:] L. Pokrzycka, W. Micha (red.) Me-dia a demokracja, Lublin 2007, s. 143. 42
Z. Oniszczuk, Mediatyzacja polityki i polityzacja mediów…, s. 16.
Bartłomiej Machnik
168
przez media, kiedy mamy do czynienia z kryzysem. W tego typu sytuacjach
media przeważnie używają skrótów, a wręcz wyrywają określone zdania z kon-
tekstu. Te najbardziej kontrowersyjne, emocjonujące i elektryzujące z punktu
widzenia opinii publicznej. Tak też było w przypadku zamieszczania na Twitte-
rze fragmentów rozmów nagranych polityków (por. grafika 5).
Graf. 5. Przykład zdania wyrwanego z kontekstu.
Źródło: Oficjalny profil na Twitterze dziennikarza Michała Majewskiego, https://twitter.com/MajewskiMichal/status/477901339058794496, 22.10.2014.
W powyższym przykładzie najbardziej kontrowersyjne okazało się zda-
nie ówczesnego ministra na temat jednego z programów rozwojowych pań-
stwa. Opinię publiczną uderzyła przede wszystkim wulgarna forma wyrażenia
zdania, która została szczególnie wyodrębniona przez dziennikarzy i zamiesz-
czona na Twitterze. Można zauważyć po raz kolejny dużą liczbę RT, co wskazu-
je na to, że tweet znalazł wielu odbiorców.
Twitter jako „broń taktycznego rażenia”
169
Drugi wymiar „afery podsłuchowej” na Twitterze pokazał, że w niektó-
rych przypadkach politycy skłonni są stronić od mediów i nie zabiegać o ich
uwagę. Jest to, zatem odwrotność tego, co o mediatyzacji napisał m.in. Tomasz
Gackowski, który wspomina, że politycy zdają sobie sprawę z tego, że ich
>>być<< albo >>nie być<< w polityce wiąże się z ich obecnością w mediach43.
W czasie afery podsłuchowej można było to zaobserwować na dwóch
płaszczyznach. Pierwsza dotyczyła aktywności na Twitterze. Dał się zauważyć
wyraźny brak aktywności polityków Platformy Obywatelskiej, a więc partii,
z której szeregów wywodziło się najwięcej osób nagranych. Politycy świadomi
ogromnej siły przebicia każdego tweeta w tym okresie, nie zdecydowali się na
zamieszczenie żadnego komentarza – nawet neutralnego.
Druga płaszczyzna to brak wypowiedzi medialnych przede wszystkim
dla telewizji. W medioznawstwie w nawiązaniu do mediów społecznościowych
powstała tzw. idea Real Time Web, czyli krótko mówiąc idea „dziania się” i ko-
munikacji w czasie rzeczywistym44. Główną zaletą tej idei są rozwiązania zmie-
rzające do ciągłej aktualizacji treści (live search). Ponadto Real Time Web cha-
rakteryzuje się niezwykłą szybkością nadawania i przepływu informacji45. Idea
ta najlepiej jest widoczna właśnie w przypadku Twittera. Podczas afery podsłu-
chowej można było zauważyć ożywioną dyskusję zarówno wewnątrz serwisu,
pomiędzy użytkownikami mikrobloga, jak i odnoszącą się do sytuacji dziejących
się na zewnątrz. Tak było w przypadku jednej z konferencji premiera Donalda
Tuska, po wtargnięciu ABW do redakcji „Wprost”. Relacjonowana przez telewi-
43
T. Gackowski, Władza na dywaniku. Jak polskie media rozliczają polityków?, Toruń 2013, s. 31. 44
A. Adamski, Media w analogowym i cyfrowym świecie. Wpływ cyfrowej rewolucji na rekonfi-gurację komunikacji społecznej, Warszawa 2012, s. 117. 45
Tamże, s. 118.
Bartłomiej Machnik
170
zję konferencja było żywo komentowana przez użytkowników Twittera.
W późniejszym czasie zostało to odnotowane w innych mediach46.
Ostatnim elementem, o którym należy wspomnieć, jest teoria agenda
setting, która wraz z procesem pogłębiającej się mediatyzacji polityki, stanowi
integralną część dzisiejszego świata rzeczywistego i sposobu, w jaki jest on od-
bierany przez szeroko rozumianą opinię publiczną. Istotę agenda setting celnie
opisuje obserwacja Bernarda Cohena, którą przywołuje Ewa Nowak: media
mogą nie zawsze być skuteczne w mówieniu ludziom, co mają myśleć (what to
think), ale są zadziwiająco skuteczne w mówieniu odbiorcom, o czym mają my-
śleć (what to think about)47.
Studia nad agenda setting to wiele prac i podejść badawczych, które
zmieniały swój paradygmat, co dokładnie opisuje Ewa Nowak w najnowszej
publikacji pt. Ustanawianie agendy politycznej przez media. Efekt newsa
w Polsce48. Opisując agenda setting, należy przede wszystkim odwołać się do
pierwszej pracy na ten temat („Public Opinion”, 1922) autorstwa Waltera
Lippmanna. Autor ten po raz pierwszy użył terminu agenda. Jest również po-
wszechnie uznawany za pioniera, jeśli chodzi o postrzeganie wpływu środków
masowego przekazu na audytorium poprzez ustanawianie tego, co ważne,
i tworzenie obrazów w głowach odbiorców na temat świata zewnętrznego49.
Sam termin agenda setting został wprowadzony przez Paula Lazarsfelda
i oznaczał zdolność mediów do konstruowania listy najważniejszych wyda-
rzeń50. Ostatecznie termin agenda setting sprecyzowali Maxwell McCombs
46
Dziennikarze podzieleni w sprawie afery podsłuchowej, http://wiadomosci.onet.pl/kraj/dziennikarze-podzieleni-w-sprawie-afery-tasmowej/s32hp, 22.10.2014. 47
E. Nowak, Ustanawianie agendy politycznej…, s. 41. 48
Tamże, s. 41-63. 49
Tamże, s. 41. 50
M. McCombs, Ustanawianie agendy. Media masowe i opinia publiczna, Kraków 2008, s. 14.
Twitter jako „broń taktycznego rażenia”
171
i Donald Shaw na podstawie obserwacji kampanii wyborczej w Stanach Zjed-
noczonych w 1972 roku. Prezentowana przez nich hipoteza zakładała, że media
wpływają w dużym stopniu na formowanie się opinii publicznej, ukierunkowu-
jąc uwagę odbiorców na pewne wydarzenia, a inne ignorując51. Autorzy wy-
różnili różne sposoby wpływu na opinię publiczną i kształtowania jej postaw.
W przypadku telewizji uznali, że najważniejsze są trzy pierwsze newsy oraz
czas, który zostaje poświęcony na poszczególne wiadomości. Co ważne, zwró-
cono również uwagę na powtarzalność danego tematu i liczbę dni w których
jest on obiektem licznych analiz i komentarzy. Im dłużej temat utrzymuje się
w przestrzeni medialnej, tym bardziej okazuje się on „prominentny”52.
O ile w przypadku tradycyjnych mediów agenda setting jest już jasno
sprecyzowana, o tyle w przypadku przestrzeni internetowej jej forma jest jesz-
cze nie do końca wyjaśniona. Być może odpowiedzią na tę lukę badawczą będą
popularne i powszechne dziś na Twitterze tzw. hashtagi. W skrócie jest to sło-
wo lub fraza, które poprzedzone są znakiem „#”53. W przypadku „afery podsłu-
chowej” najpopularniejszym hashtagiem był – „#TasmyWPROST”. Głównym
zadaniem hashtagu jest uporządkowanie rozmowy na określony temat tak,
aby po kliknięciu na dany hashtag użytkownik został przeniesiony do dyskusji
i wszystkich tweetów dotyczących określonego tematu. Bardzo często mówi
się o tym, że hashtagi są swoistymi znakami drogowymi, które mają zaprowa-
dzić użytkownika tam, gdzie ma zamiar „dojechać”, a więc np. do konkretnego
tematu poruszanego na Twitterze. Jednakże należałoby spojrzeć na ten przy-
kład z punktu widzenia klasycznego rozumienia agenda setting. Mając na uwa-
dze wnioski McCombsa i Shawa, możemy zauważyć, świat polityki nie pozosta-
51
B. Dobek-Ostrowska, Komunikowanie polityczne…, s. 45. 52
E. Nowak, Ustanawianie agendy politycznej…, s. 46. 53
M. Gąsior, Szał hashtagów, czyli #poconamteznaki, http://natemat.pl/57707,szal-hashtagow-czyli-poconamteznaki, 22.10.2014.
Bartłomiej Machnik
172
je bierny. Bardzo często swoimi działaniami chce poniekąd wymusić wywindo-
wanie tematu na sam szczyt agendy (zainteresowania). Do takich sposobów
można zaliczyć m.in. kontrowersyjną wypowiedź, odpowiednią retorykę wy-
stąpienia czy sposób przedstawienia określonego tematu54. Istnieją jednak
przypadki, że to opinia publiczna, np. swoim oburzeniem inspiruje media do
zainteresowania się tematem, co w dalszej perspektywie może doprowadzić
do podejmowania konkretnych decyzji politycznych.
Pomijając fakt, że początkiem „afery podsłuchowej” były informacje
podane przez redakcję „Wprost” na Twitterze, należy podkreślić, że największe
znaczenie odegrało powszechne oburzenie opinii publicznej, które dochodziło
do polityków za pośrednictwem mediów masowych. Jak wspomniano wcze-
śniej, media tradycyjne, szukając źródeł o aferze, odwoływały się do wpisów
zamieszczanych na Twitterze. Szczególnie odwoływały się do tych z hashta-
giem #tasmywprost, czego przykład poniżej:
Graf. 6. Odwołanie się do informacji z hashtagiem #tasmywprost.
Źródło: Serwis społecznościowy Twitter, https://twitter.com/search?f=realtime&q=Tasmywprost&src=typd, 22.10.2014.
Można zatem pokusić się o stwierdzenie, że wywindowany temat, jakim
była „afera podsłuchowa” utrzymywał się w mediach masowych m.in. dzięki
informacjom zawierającym hashtag #tasmywprost. Oczywiście nie można
stwierdzić z całą pewnością, że inne informacje, nieoznaczone takim hashta-
54
E. Nowak, Ustanawianie agendy politycznej…, s. 73.
Twitter jako „broń taktycznego rażenia”
173
giem, były pomijane, ale większość przywoływanych tweetów była oznaczona
jako #tasmywprost, co jednoznacznie wskazywałoby na zawartość merytorycz-
ną tweetu.
Podsumowanie
„Afera podsłuchowa”, która została ujawniona przez dziennikarzy tygodnika
„Wprost”, poza bulwersującymi opinię publiczną faktami, kolejny raz ukazała
nowy sposób przepływu informacji. Podobną sytuację mieliśmy w przypadku
negocjacji dotyczących nowego budżetu Unii Europejskiej na lata 2014-2020.
Wtedy to tweety ówczesnego premiera, Donalda Tuska, były jedynymi infor-
macjami, które docierały za pośrednictwem dziennikarzy do opinii publicznej55.
Warto dodać, że nie było to działanie na tak wielką skalę jak w przypadku „afe-
ry podsłuchowej”. Dużą rolę w całej tej sytuacji odegrał Twitter, który był
głównym narzędziem przekazywania informacji. Był również narzędziem wyra-
żania opinii i wywierania nacisku na polityków. Przy tej okazji dokonała się
również swoista promocja serwisu na większą skalę.
Sytuacja ta pokazała również, że szeroko pojęta mediatyzacja polityki
przenosi się również do mediów społecznościowych. W artykule przyjęto, że na
ogół taka konwencja odpowiada politykom, gdyż w ten sposób mogą swoją
osobą, wypowiedzią czy działaniem wypromować swoje nazwisko tak, aby sta-
ło się ono medialne. Jednakże, jak pokazuje „afera podsłuchowa”, mediatyza-
cja polityki może być dla polityków problemem, który sprawia dużo kłopotów
natury wizerunkowej.
Ponadto niniejszy artykuł po raz kolejny potwierdza fakt coraz bliższych
relacji na linii media społecznościowe – media tradycyjne. Nie wiadomo, czy
55
Zob. B. Machnik, The place of Twitter in the process of Political Communication, [w:] „e-Politikon” nr 9/2014, http://oapuw.pl/e-politikon-nr-92014/, s. 86-109.
Bartłomiej Machnik
174
stenogramy nagranych rozmów bez wcześniejszego opublikowania ich na Twit-
terze, a później przetransponowania ich do telewizji, byłyby tak efektowne.
Pokazuje to również, że Twitter stopniowo zaczyna być narzędziem do ustala-
nia agenda setting, bowiem media, a szczególnie dziennikarze obecni na Twit-
terze, poszukują chwytliwych newsów i elektryzujących wiadomości. Mając na
uwadze stopniowy wzrost zainteresowania Twitterem, można spodziewać się
w przyszłości wzrostu znaczenia serwisu w przekazywaniu informacji i nada-
waniu tonu dyskusji w środkach masowego przekazu.
Abstrakt
Artykuł opisuje rolę serwisu Twitter w czasie wybuchu „afery podsłuchowej”.
Autor w niniejszym tekście wskazuje na coraz to większy wpływ informacji za-
mieszczanych na mikroblogu. W konsekwencji treści pojawiające się w serwisie
znajdują swoje miejsce w mediach tradycyjnych, co tylko potwierdza hipotezę
intensyfikacji współpracy nowych mediów z mediami tradycyjnymi. W niniej-
szym artykule autor porusza również kwestie roli Twittera w procesie mediaty-
zacji polityki, a także jego wpływu na tworzenie agenda setting.
TWITTER AS A "WEAPON OF MASS DESTRUCTION". THE ROLE OF SERVICE IN
PROVIDING INFORMATION ON THE EXAMPLE OF "THE PHONE HACKING
SCANDAL"
Abstract
The article describes the role of Twitter in the outbreak of the phone hacking
scandal. The author of this text points to the growing influence of information
posted on microblog. As a result, the contents appearing on the service are
reflected in the traditional media, which only confirms the hypothesis of ever-
Twitter jako „broń taktycznego rażenia”
175
increasing cooperation of new media with traditional media. The author also
discusses the role of Twitter in the process of mediatization of politics and its
impact on the creation of agenda setting.
Bibliografia: A. Adamski, Media w analogowym i cyfrowym świecie. Wpływ cyfrowej rewolucji na
rekonfigurację komunikacji społecznej, Warszawa 2012. J. Apelska, K. Kwiatkowski, K. Nowicka, P. Socha-Jakubowska, Zamach na >>Wprost<<,
[w:] „Wprost” 2014, nr 26. A. Bielan, Nowe media wymuszają w polityce zmianę generacyjną, [w:] „Nowe Media”
2013, nr 6. A. Burzyńska, M. Majewski, S. Latkowski, C. Bielakowski, P. Nisztor, Afera podsłucho-
wa, [w:] „Wprost” 2014, nr 25. T. Chrząstek, Twitter zamiast porannej prasy [w:] M. Kaczmarczyk, D. Rott, Problemy
konwergencji mediów, Sosnowiec-Praga 2013. B. Dobek-Ostrowska, Komunikowanie polityczne i publiczne, Warszawa 2006. T. Gackowski, Władza na dywaniku. Jak polskie media rozliczają polityków?, To-
ruń 2013. M. Gąsior, Szał hashtagów, czyli #poconamteznaki, http://natemat.pl/57707,szal-
hashtagow-czyli-poconamteznaki, 22.10.2014. B. Machnik, The Place of Twitter in the Process of Political Communication, [w:] „e-
Politikon” nr 9/2014. B. Machnik, Partyjne media? Analiza relacji na linii media-władza [w:] L. Karczewski,
H. Kretek, Etyczny wymiar odpowiedzialnego biznesu i konsumeryzmu na po-czątku XXI wieku, Racibórz 2013.
G. Mazzoleni, W. Schulz, Mediatization of Politics: A Challenge for Democracy?, [w:] „Political Communication” nr 16, 1999.
M. McCombs, Ustanawianie agendy. Media masowe i opinia publiczna, Kraków 2008. M. Molęda-Zdziech, Czas celebrytów. Mediatyzacja życia publicznego, Warsza-
wa 2013. E. Nowak, Ustanawianie agendy politycznej przez media. Efekt newsa w Polsce, Lu-
blin 2014. T. Olczyk, Politrozrywka i popperswazja. Reklama telewizyjna w polskich kampaniach
wyborczych XXI wieku, Warszawa 2009. Z. Oniszczuk, Mediatyzacja polityki i polityzacja mediów. Dwa wymiary wzajemnych
relacji, [w:] „Studia Medioznawcze” 2011, nr 4. W. Piątkowska-Stepaniak, Granice wolności mediów [w:] L. Pokrzycka, W. Micha
(red.), Media, a demokracja, Lublin 2007. W. Pisarek, Słownik terminologii medialnej, Kraków 2006. M. Wilgocki, Afera taśmowa dzień po dniu,
Bartłomiej Machnik
176
http://wyborcza.pl/1,75478,16183461,Afera_tasmowa_dzien_po_dniu__KALENDARIUM_WYDARZEN_.html, 22.10.2014.
Afera podsłuchowa, http://www.wprost.pl/ar/452368/Afera-podsluchowa/, 22.10.2014.
Dziennikarz na Twitterze ma przewagę i informacje z pierwszej ręki (opinie), http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/dziennikarz-na-twitterze-ma-przewage-i-informacje-z-pierwszej-reki-opinie, 20.10.2014.
Dziennikarze podzieleni w sprawie afery podsłuchowej, http://wiadomosci.onet.pl/kraj/dziennikarze-podzieleni-w-sprawie-afery-tasmowej/s32hp, 22.10.2014.
European Digital Landscape 2014, http://www.slideshare.net/slideshow/embed_code/30835475#, 22.10.2014.
Kuźniar, Borek i Pol na czele, Węglarczyk najaktywniejszy (TOP100 dziennikarzy na Twitterze), http://m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/kuzniar-borek-i-pol-na-czele-weglarczyk-najaktywniejszy-top100-dziennikarzy-na-twitterze, 20.10.2014.
Oficjalny profil na Twitterze dziennikarza Michała Majewskiego, https://twitter.com/MajewskiMichal/status/484761569973506050, 20.10.2014.
Stenogram z rozmowy Sławomira Nowaka z Andrzejem Parafianowiczem, http://www.wprost.pl/ar/452475/Stenogram-z-rozmowy-Nowaka-z-Parafinowiczem/, 22.10.2014.
Social Footprint. Czerwiec 2014. Politycy ciekawsi od piłkarzy, http://napoleoncat.com/blog/social-footprint-czerwiec-2014-politycy-ciekawsi-od-pilkarzy/, 22.10.2014.
>>Społeczna Agencja Prasowa<< to nie przejściowa moda. Raport IMM na temat wyko-rzystania treści z social media przez media tradycyjne,
http://www.instytut.com.pl/dla_mediow#/details/72ab6641d65f381dc3b28267e7c7138f, 22.10.2014.
Twitter z kolejnym rekordem w Polsce – już 2,8 mln użytkowników, http://m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/twitter-z-kolejnym-rekordem-w-polsce-juz-2-8-mln-uzytkownikow, 22.10.2014.
177
DZIENNIKARZ CELEBRYTĄ?
Dorota Piontek, Mirosław Grzelak
DZIENNIKARZ: KREATOR OPINII CZY CELEBRYTA?
PROBLEMY TEORETYCZE
Słowa kluczowe:
dziennikarz, celebryta, widoczność medialna, framing
Współczesne dziennikarstwo ulega zmianom, podobnie jak przeobraże-
niom ulegają instytucje zatrudniające dziennikarzy. Jest to efektem konieczno-
ści dostosowania się do środowiska społecznego, w którym działają media.
A środowisko to zmienia się dynamicznie i szybko, za co „odpowiedzialność”
ponoszą: modernizacja, indywidualizacja, sekularyzacja, ekonomizacja, estety-
zacja, racjonalizacja i mediatyzacja1. Każda z tych tendencji tworzy realną prze-
słankę do dyskusji na temat kondycji dziennikarstwa jako zawodu.
Modernizacja polega na rosnącym społecznym zróżnicowaniu i specjali-
zacji, wynikającymi z różnicowania się społeczeństwa i jego instytucji. To kom-
plikuje komunikację masową, adresowaną do możliwie szerokich kręgów od-
biorców, wzmacnia rynek mediów adresowanych do mniejszości i może tłuma-
czyć zainteresowanie innymi niż dotychczas kwestiami obecnymi w przekazach
medialnych. Indywidualizacja to wzrost ambicji osobistych jednostek, konsu-
meryzmu i ograniczonego konformizmu wobec tradycji, a także oczekiwań wo-
1 J.G. Blumler, D.Kavanagh, The Third Age of Political Communication. Influences and Features,
[w:] „Political Communication”, 1999, vo. 16 (3), s. 210-211.
Dorota Piontek, Mirosław Grzelak
178
bec instytucji społecznych, w tym medialnych, poczucie większej podmiotowo-
ści odbiorców mediów i fragmentaryzacja audytoriów. Zmiana w strukturze
rodziny, w stylach życia, praktykach religijnych, itp., usytuowała odbiorców
mediów w roli konsumentów: instrumentalnych, zorientowanych na szybką
gratyfikację, potencjalnie niestałych. Wymusiło to na mediach konieczność
podejmowania działań, które gwarantują sukces w rozumieniu rynkowym,
a nie symbolicznym. Sekularyzacja, która oznacza odejście od instytucjonal-
nych sposobów przeżywania wiary, ograniczyła również znaczenie identyfikacji
z danym medium jako „własnym”. Osłabiła relacje o charakterze asocjacyjnym,
wzmacniając rynkowy model relacji między nadawcami i odbiorcami2. Oznacza
to stale rosnącą presję konkurencji z różnymi, także mało lub w ogóle niezin-
stytucjonalizowanymi podmiotami, zajmującymi się stałym lub incydentalnym
tworzeniem przekazów adresowanych do różnych publiczności. Szacunek i po-
ważanie, którymi niegdyś cieszyły się elity, zanikają. Rośnie sceptycyzm co do
wiarygodności dziennikarzy i ich instytucji; to wszystko wzmaga medialny
populizm.
Ekonomizacja to proces, który oznacza rosnący wpływ czynników i war-
tości ekonomicznych na medialną agendę, a także na działania innych instytucji
społecznych, w tym politycznych, które przecież są zainteresowane możliwo-
ściami skutecznego kształtowania agendy mediów, a w konsekwencji agendy
opinii publicznej. Poddane presji wyników rynkowych, instytucje te wdrażają
systemy ocen skuteczności rozumianych jako realizacja celów marketingo-
wych. Zmieniają się zatem standardy działania instytucji, które działają w sfe-
rze nadbudowy. Media, niezależnie od ich statusu, rozliczane są z wyników
finansowych, a ich sukces wyrażany jest pozycją w rankingach oglądalności
2 D. McQuail, Mass Communication Theory. Introduction, London 1999, s. 34.
Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne
179
(słuchalności, liczby kliknięć, itp.). Oznacza ona bowiem możliwość pozyskiwa-
nia środków od reklamodawców.
Estetyzację rozumie się jako rosnące zainteresowanie ludzi – odbiorców
mediów stylizacją, wizerunkiem, prezentacją i prezencją. Umiejętności kreo-
wania swojego obrazu w umysłach milionów, wcześniej zarezerwowane dla
gwiazd kultury popularnej, coraz częściej przydają się dziennikarzom, którzy
chętnie korzystają z arsenału środków popkultury. Rodzi to, co oczywiste, nie-
bezpieczeństwo, że wizerunek prywatny dziennikarza, czy też jego persona3,
mogą w konsekwencji negatywnie rzutować na jego wiarygodność, jako że
dziennikarz, podobnie jak polityk, funkcjonuje w roli instytucjonalnej, publicz-
nej i prywatnej4. Role te nie tylko, że nie są rozdzielne, ale wzajemnie na siebie
wpływają, co oznacza, że sprawy ściśle prywatne, osobiste, mogą mieć wpływ
na obecność w przestrzeni publicznej i pozycję w instytucji, w której dzienni-
karz funkcjonuje lub chce funkcjonować.
Rosnąca racjonalizacja jako zmiana społeczna dotyczy działań większo-
ści organizacji. Sprzyja dyskusjom opartym na danych gromadzonych na fo-
rach, gdzie odbywają się debaty programowe. Blumler i Kavanagh zaliczają do
tych forów m.in. konferencje, prasę opinii czy dziennikarstwo analityczne.
Twierdzi się również, że podmioty inicjujące różne działania zachęcane są do
podejmowania badań zorientowanych pragmatycznie, co z kolei podnosi zna-
3 Kategoria persony wprowadzona została przez D. Hortona i R.R. Wohla na opisanie wizerunku
osoby często pojawiającej się w mediach. Badacze ci założyli, że jest ona celowo tworzoną kreacją i odbiega od cech rzeczywistych tych osób. Zob. D. Horton, R. Wohl (2010), Mass Communication and Para-Social Interaction. Observations on intimacy at a distance, [w:] C. Rojek (ed.), Celebrity. Critical Concepts in Sociology, London 2010, s. 35–55. Budowanie persony byłoby swego rodzaju manipulacją, której podstawową przesłanką jest cel marketin-gowy w postaci zysku, generowanego popularnością danej persony. 4 Zob.: J. Corner, Mediated Persona and Political Culture, [w:] J. Corner, D. Pels (eds.), Media
and the Restyling of Politics: Consumerism, Celebrity, and Cynism, London 2003, s. 68; D. Pi-ontek, Komunikowanie polityczne I kultura popularna. Tabloidyzacja informacji o polityce, Poznań 2011, s. 80.
Dorota Piontek, Mirosław Grzelak
180
czenie ekspertów, którzy potrafią je przeprowadzać i interpretować. Wzmacnia
się jednak instrumentalną racjonalizację perswazji, która opiera się na techni-
kach, wartościach i personelu (a) reklamy, (b) badań rynkowych, i (c) public
relations5. Mediatyzacja oznacza, że media stają się centralne w procesie spo-
łecznym, a funkcje związane z komunikacją coraz istotniejsze dla większości
instytucji społecznych. Wzrasta zatem liczba podmiotów społecznych przyjmu-
jących jako podstawę działania logikę mediów, która jednak zaczyna dotykać
same media i dziennikarzy, zmieniając ich status i oceny ich działań.
W świetle powyższych uwag przyjąć można, że dwie tendencje od lat
80. XX wieku najsilniej wyznaczają kierunki zmian funkcjonowania mediów
i dziennikarzy: zmiana technologiczna i komercjalizacja. Ta pierwsza wymusza
większą konkurencyjność i nastawienie na gromadzenie doświadczeń funkcjo-
nowania w różnych typach mediów, co zmienia znaczenia profesjonalizacji
i specjalizacji jako wyznaczników zawodu.
Zawód: dziennikarz
Zbigniew Bajka zwracał uwagę, że w Polsce dziennikarzem jest nauczyciel, który
raz na kwartał wydaje jakąś gazetkę gminną w nakładzie kilkuset egzemplarzy,
nauczyciel akademicki pisujący felietony, także rzecznik prasowy burmistrza.
(…) Każdy, kto sobie wyrobi jakąś dziennikarską legitymację, uważa się (i bar-
dzo często jest uważany) za dziennikarza. A ponieważ taką legitymację wydru-
kować łatwo, dziennikarzy jest bardzo wielu. (…)6. Kiedy jednak stawiamy pro-
blem zdefiniowany w tytule niniejszego artykułu, mamy na myśli każdego, kto
spełnia wymogi definicji funkcjonującej w polskim prawie i spełnia dodatkowy
5 J. G. Blumler, D. Kavanagh, dz. cyt., s. 211.
6 Z. Bajka, Dziennikarze lat dziewięćdziesiątych, [w:] „Zeszyty Prasoznawcze” 2000, nr 3-4,
s. 43.
Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne
181
warunek, nie ujęty w ustawach – pracuje w telewizji7. Dziennikarzem, w myśl
polskiego prawa, jest osoba zajmująca się redagowaniem, tworzeniem lub
przygotowywaniem materiałów prasowych, pozostająca w stosunku pracy
z redakcją albo zajmująca się taką działalnością na rzecz i z upoważnienia re-
dakcji8. Zdaniem Denisa McQuaila dziennikarstwo definiowane jest jako płatne
pisanie (i jego audiowizualny ekwiwalent) przeznaczone dla mediów publicz-
nych, odnoszące się do faktycznych i aktualnych wydarzeń życia publicznego9.
Podobnie rzecz ujmują Michael Kunczik i Astrid Zipfel, pisząc, że dziennikar-
stwem jest główny lub dodatkowy zawód wykonywany przez osoby zajmujące
się gromadzeniem, segregowaniem, sprawdzaniem i rozpowszechnianiem wia-
domości bądź też komentowaniem aktualnych wydarzeń10. Cytowani autorzy,
reprezentując powszechnie akceptowane sposoby definiowania zawodu, zwra-
cają uwagę na to, że dziennikarze nie stanowią grupy jednorodnej. Kunczik
i Zipfel przyznają, że w cytowanej definicji nie uwzględnia się rozrywki, zatem
jeśli uznać, że rozrywka jest istotną funkcją działalności dziennikarskiej, to de-
finicję należy uzupełnić o gromadzenie, dobór, obróbkę i rozpowszechnianie
materiałów rozrywkowych11. Z kolei McQuail wyróżnia następujące typy
dziennikarstwa: prestiżowe (poważne), tabloidowe, lokalne, specjalistyczne,
„nowe” (osobiste, zaangażowane), cywilne, rozwojowe, śledcze, dokumental- 7 Kultura celebrytów i celebrytyzacji związana jest z mediami audiowizualnymi, zatem w przy-
padku dziennikarzy ci z nich (choć oczywiście nie wszyscy) zdobywają status celebryty, którzy regularnie współpracują z telewizją. Warto odnotować, że Internet również coraz częściej wykorzystywany jest w mechanizmie kreacji celebrytów, wywodzących się z na przykład z blogosfery. Nadal jednak potwierdzeniem uzyskanego statusu jest zaistnienie w tzw. dużych mediach (telewizjach szerokiego zasięgu i prasie ogólnokrajowej). 8 Ustawa Prawo Prasowe z dnia 26.01.1984 r, Art. 7, pkt 5, Dz. U. z 2011 r. Nr 43, poz. 226.
9 D. McQuail, McQuail’s Mass Communication Theory, London 2000, s. 340. Warto zauważyć,
że występujący w tej definicji termin publicznych nie odnosi się do status nadawcy, lecz do samej esencji mediów jako funkcjonujących w przestrzeni publicznej. 10
M. Kunczik, A. Zipfel, Wprowadzenie do nauki o dziennikarstwie i komunikowaniu, Warszawa 2000, s. 68. 11
Tamże.
Dorota Piontek, Mirosław Grzelak
182
ne, itp12. W potocznym rozumieniu działalność dziennikarzy ma związek prze-
de wszystkim z informacją, zatem gdy stawiamy pytanie o kondycję współcze-
snego dziennikarstwa i o to, kim współcześnie jest dziennikarz, zwykle odwołu-
jemy się do dziennikarstwa informacyjnego i komentującego w rozumieniu
prestiżowym, poważnym. Jednak sprawę dodatkowo komplikuje pojawienie
się kolejnej kategorii profesji związanej z mediami – media worker. Powstaje
ona w wyniku ewolucji roli dziennikarza, ta zaś związana jest z coraz większą
wagą przywiązywaną do umiejętności technicznych osób pracujących w me-
diach (montaż, realizacja, obsługa coraz bardziej skomplikowanego sprzętu
technicznego), co sprzyjać ma, jak można domniemywać, ograniczaniu kosztów
i ekonomizacji działania instytucji medialnych13. Warto jednak pamiętać, że
kategoria media worker nie jest tożsama z kategorią dziennikarz. Można być
pracownikiem instytucji medialnych, nie będąc dziennikarzem, można być
dziennikarzem nie pracującym w instytucji medialnej lub nie zajmującym się
techniczną i organizacyjną stroną przygotowania materiału. To ostatnie jednak
odnosi się głównie do dziennikarskich sław, których znaczenie dla instytucji
medialnych nie wynika z tego, że można dzięki nim ograniczać koszty, a z tego,
że dzięki nim można generować zyski. Najbardziej popularni dziennikarze tele-
wizyjni znajdują się w rankingach dochodowości, publikowanych na łamach
prasy ekonomicznej, a ustalanych w oparciu o szacunkowe wpływy reklamowe
programów, które prowadzą14.
12
D. McQuail, McQuail’s…, dz. cyt., s. 340; D. McQuail, Teoria komunikowania masowego, Warszawa 2007, s. 373. 13
D. Piontek, B. Hordecki, S. Ossowski, Tabloidyzacja dyskursu politycznego w polskich me-diach, Poznań 2013, s. 72. 14
Tygodnik „Forbes” cyklicznie publikuje listę dziennikarzy, którzy przynoszą miliony. W naj-nowszym rankingu 10 top polskich dziennikarzy, opublikowanym w sierpniu 2013, znalazło się siedmiu dziennikarzy politycznych, jeden zespół dziennikarzy programu ogólnoinformacyjnego,
Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne
183
Wyznacznikiem sukcesu staje się dla dziennikarzy widoczność medialna,
rozumiana jako efekt działań, które są pochodną ról publicznych i prywatnych,
a nie instytucjonalnych. Dziennikarz w związku z uprawianym zawodem powi-
nien być widoczny w przestrzeni debaty publicznej i w tradycyjnie działających
mediach. I tak było dotychczas, z racji siły głosu dziennikarza, który nie tylko
dostarczał informacji, ale także wyjaśniał świat społeczny. Współczesne kryte-
ria owej widoczności, która staje się wyznacznikiem sukcesu, umożliwia bo-
wiem stworzenie z odbiorcami swoistej interakcji paraspołecznej, ulegają
zmianie. Problemem jest wyróżnienie się z tłumu innych pretendentów do serc
i umysłów widzów, słuchaczy, czytelników, internautów. Proces celebrytyzacji
nie omija zatem także dziennikarzy. Rozpoznawalność, wynikająca m. in. z wy-
razistości, będąca miarą ich indywidualnego sukcesu, przekłada się na zyski
macierzystej redakcji. Programy informacyjne i publicystyczne są bowiem pod-
dane obecnie takiej samej presji dochodowości jak programy rozrywkowe. A to
oznacza, że dla dziennikarza politycznego zaczyna się liczyć oglądalność, która
jest pochodną atrakcyjności audycji, rozumianej w kategoriach bliskich talk
show. Inne zatem, niż w przeszłości, są współcześnie standardy działania
dziennikarzy i kryteria definiujące ich rolę.
Dziennikarz: kreator opinii
Formułując pytanie, czy współczesny dziennikarz, zdefiniowany jak powyżej,
jest kreatorem opinii czy celebrytą, tworzymy w gruncie rzeczy dość dyskusyj-
ną dychotomię, zakładamy bowiem, że jedno wyklucza drugie. Na poziomie
potocznym kreowanie opinii wiązalibyśmy z dziennikarstwem poważnym, zaś zespół dziennikarzy i komentatorów publicystyki satyrycznej oraz dziennikarka programów interwencyjnych. Zob. TOP 10: Dziennikarze, którzy przynoszą miliony, [w:] http://biznes.onet.pl/branze/top-10-dziennikarze-ktorzy-przynosza-miliony/nmpp3, 15.11.2014.
Dorota Piontek, Mirosław Grzelak
184
bycie dziennikarskim celebrytą utożsamialibyśmy z rozrywką, ewentualnie co-
raz modniejszym dziennikarstwem tzw. lifestylowym15. Należy jednak pamię-
tać, że w związku z przeobrażeniami w funkcjonowaniu samych instytucji me-
dialnych oraz z zacieraniem się różnic między różnymi typami dziennikarstwa,
szczególnie informacyjnego i rozrywkowego, należałoby zastanowić się, czy
taka dychotomia ma sens, czy nie jest tak, że te dwa poziomy uzupełniają się.
Czym innym niż kreowaniem opinii jest lansowanie określonego stylu życia?
Czy bycie znanym z faktu obecności w przestrzeni medialnej wyklucza możli-
wość wywierania wpływu czy też ją wzmacnia? Czy dziennikarz-celebryta nie
może mieć poważnego dorobku informacyjno-publicystycznego, a wiedza na
temat jego/jej życia prywatnego musi osłabiać dziennikarską wiarygodność?
Punktem wyjścia w takiej sytuacji jest zwykle zdefiniowanie pojęć, które chce-
my ze sobą zestawiać. W analizach wpływu mediów na odbiorców w kontek-
ście „kreacyjnym” powszechnie stosuje się kategorię framingu, która, według
Roberta Entmana, oznacza wybór i wyeksponowanie pewnych aspektów czy
kwestii i powiązanie ich w taki sposób, żeby promowały określoną interpreta-
cję, ocenę i/lub rozwiązanie16. Materialne ramy wiadomości pełnią przynajm-
niej dwie z czterech funkcji w relacjonowaniu wydarzeń, spraw i aktorów: defi-
niują efekty czy warunki jako problematyczne; identyfikują przyczyny; wyrażają
sądy moralne o uczestnikach ramowanych wydarzeń; wspierają rozwiązania
lub poprawę problematycznej sytuacji17. Zatem ramy obecne w dziennikar-
stwie informacyjnym, schematy prezentowania wydarzeń relacjonowanych
15
Dziennikarstwo zajmujące się urodą, zdrowiem, modą, aranżacją wnętrz, sztuką kulinarną, o charakterze informacyjnym, poradnikowym, którego celem jest również edukowanie, bu-dowanie trendów i kształtowanie stylów życia. 16
R. M. Entman, Cascading Activation: Contesting the White House’s Frame After 9/11, [w:] „Political Communication”, 2003, vol. 20, issue 4, s. 417. 17
D. Piontek, Komunikowanie…, dz. cyt., s. 72.
Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne
185
przez dziennikarzy, odgrywają istotną rolę w kreowaniu opinii ich odbiorców.
Pamiętać bowiem należy o istnieniu paktu faktograficznego, którego zawarcie
nakłada pewne obowiązki i na odbiorcę, i na nadawcę. Po to, by była to umowa
ważna, nadawca musi spełnić kilka warunków, wśród których najważniejsze są
wierność przedstawianemu faktowi lub stanowi rzeczy, a także szczegółowość
i zwięzłość18.
Warto jednak pamiętać, że teoria ram wykorzystywana jest nie tylko
w analizach wpływu mediów informacyjnych na obywateli, ale także w analizie
wpływu mediów wszelkiego typu na ich odbiorców. Oznacza to, że mechanizm
ten występuje także w przypadku dziennikarzy rozrywkowych i ich działalności,
czy – co może szczególnie uderzać – dziennikarzy lifestylowych, u których funk-
cja kształtowania gustów, aspiracji, oczekiwań wydaje się przeważać nad in-
formacyjną lub z tej ostatniej czynić informacyjno-marketingową. Oznaczać to
może, że status celebryty nie tylko nie wyklucza możliwości kreowania opinii,
ale może wręcz zwiększać potencjał konkretnego dziennikarza w tej materii.
Dziennikarz: celebryta
Kolejną istotną kwestią jest zdefiniowanie, kim tak naprawdę jest celebryta.
Pojęcie to wprowadził Daniel Boorstin w książce opublikowanej w 1961 roku
i określał nim osobę znaną z tego, że jest znana19. Późniejszy badacz tego fe-
nomenu, David Marshall, pisał, że celebrity najlepiej definiować jako system
służący waloryzacji znaczenia i komunikacji. Osiągnięcie statusu celebryty jest
możliwe na wielu obszarach współczesnej kultury. Siła statusu celebryty, pisał
David Marshall, ujawnia się w biznesie, polityce, sztuce i funkcjonuje jako in-
18
Z. Bauer, Gatunki dziennikarskie, [w:] Z. Bauer, E. Chudziński (red.), Dziennikarstwo i świat mediów, Kraków 2008, s. 257. 19
D. Boorstin, The Image: A Guide to Pseudo-Events, New York 1964, s. 57.
Dorota Piontek, Mirosław Grzelak
186
strument definiowania sukcesów20. Jego zdaniem celebryci to osoby publiczne,
których życie prywatne jest równie ważne i szeroko publicznie opisywane, jak
ich zawodowe dokonania; jeżeli publiczność, a szczególnie media tabloidalne,
zarówno prasowe, jak i elektroniczne, nie interesują się życiem prywatnym
danej osoby, ta nie ma ona statusu celebryty21. Innymi słowy, w tym ujęciu
sukces jest przede wszystkim pochodną umiejętności zaistnienia jako celebry-
ta. Nie wyklucza to jednak sytuacji odwrotnej, gdy odniesienie sukcesu profe-
sjonalnego wzbudza zainteresowanie osobą i jej życiem prywatnym. Stąd
w definiowaniu fenomenu celebryty przydatna jest typologia, którą zapropo-
nował Marshall, wyróżniając trzy ich kategorie: znakomitości filmowe, znako-
mitości telewizyjne, pop-celebryci22. Pierwszą kategorię opisywał jako utrzy-
mującą największy dystans wobec publiczności; osoby takie rzadko grywają
w filmach, rzadko udzielają wywiadów i sporadycznie biorą udział w talk show.
Wyróżnia je jeden z trzech rodzajów atrybutów: pierwszy to cechy fizyczne,
młodość, uroda, itp.; drugi to osobowość, zgodność pomiędzy osobowością
i postaciami, które grają; trzeci to osobowość tak wielka, że mogą one grać
wszystkie role, nie są ograniczone cechami fizycznymi i psychicznymi. Znakomi-
tości telewizyjne można spotkać codziennie na ekranie czy w prasie, ich główną
cechą jest familiarność. Zaliczyć do nich można gości talk shows czy prezente-
rów wiadomości, którzy uosabiają stabilność w nurcie zwykle tragicznych czy
zabawnych wydarzeń, reprezentują kulturę dominującą w zderzeniu z ekstre-
mami, pomagają zrozumieć i zinterpretować to, co się dzieje. Są to także boha-
20
D. Marshall, Celebrity and Power: Fame in Contemporary Culture, Minneapolis 1997. 21
Tamże. Określenie tabloidowe, tak w kontekście mediów, jak i dziennikarstwa odnosi się do mediów/dziennikarstwa, będących na pograniczu mediów/dziennikarstwa tabloidowych i mediów/dziennikartswa jakości, tzn. takich, które nie będąc tabloidami adoptują standardy tabloidów. Zob. więcej: D. Piontek i in., dz. cyt., s. 10 i nast. Cechy dziennikarstwa tabloidalne-go w porównaniu z tabloidowym i jakości: tamże, s. 125-126. 22
Klasyfikacja i opis za: tamże, s. 51-70.
Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne
187
terowie oper mydlanych, spotykani codziennie, ale funkcjonujący w fikcyjnym
świecie, gdzie stawiani są przed różnymi moralnymi dylematami i kryzysami,
a ich osobowość ujawnia się w decyzjach, które podejmują. To także aktorzy
komedii sytuacyjnych. Wreszcie, trzecim typem są pop-celebryci, których
głównym wyróżnikiem i ambicją jest bycie autentycznym, wyjątkowym, nie-
powtarzalnym, znajdują się oni zatem w ciągłym przymusie innowacji. Gwiazda
tego rodzaju czyni wszystko, aby wyróżnić się spośród konkurentów, nie tylko
tym, co wykonuje, ale też stylem bycia, ubierania się, fryzurą, itp. I choć zwią-
zana jest z jakąś grupą, która pomaga jej zaistnieć, związek z własną publiczno-
ścią traktuje jako najważniejszy.
Dziennikarze, zgodnie z zaprezentowaną klasyfikacją, mieściliby się
w grupie znakomitości telewizyjnych. Określenie to nie determinuje, dlaczego
znajdują się w gronie celebrytów – czy z racji rozpoznawalności, widoczności,
nie wynikającej z sukcesu czysto profesjonalnego, czy też z powodu tego suk-
cesu. Zatem dychotomia wspomniana wcześniej, obecna w tytule artykułu,
jeśli rzeczywiście istnieje, może być skutkiem tego, że zarówno w dyskursie
medialnym, jak i prywatnym, dominuje utożsamianie celebryty z pop-
celebrytą, a w konsekwencji dziennikarza – z gwiazdką reality show. Nietrudno
także znaleźć przykłady dziennikarzy, którzy unikając wszelkich form publicznej
obecności nie wynikającej z ich roli instytucjonalnej, wzbudzają jednak zainte-
resowanie jako osoby prywatne. Zaliczyć można by ich zatem także do typu
pierwszego w ujęciu Marshalla.
Warto przypomnieć, że zjawiskiem pierwotnym wobec celebrity był sys-
tem gwiazd stworzony przez Hollywood. Współcześnie znaczenie gwiazd wyni-
ka, zdaniem Richarda Dyera, z trzech przesłanek. Uosabiają one i idealizują
jednostki, z którymi można się identyfikować. Nie są w całości determinowane
Dorota Piontek, Mirosław Grzelak
188
przez przemysł kultury; w pewnym stopniu kształtowane są i konstruowane
poprzez sposób, w jaki odbiorcy odczytują dominujące kulturowe reprezenta-
cje. Wreszcie, są towarem i dlatego wyrażają formy waloryzacji jednostki
i osobowości, które są spójne z kapitalizmem i związaną z nim kulturą konsu-
mencką23. Popularni dziennikarze, o zróżnicowanym dorobku, spełniają wspo-
mniane przesłanki – wywodzą się z różnych środowisk, zatem różne grupy
odbiorców mediów mogą mieć poczucie wspólnoty doświadczeń i płynące stąd
poczucie identyfikacji, odczuwając przy okazji dodatkową gratyfikację z prze-
konania, że sami również – w sprzyjających okolicznościach – mogliby odnieść
podobny sukces. Współczesne znakomitości dziennikarskie nie są wytworem
jedynie przemysłu kulturowego, ich status wynika z tego, czy za znakomitości
będą uważane przez odbiorców. Oczywiście mechanizmy widoczności medial-
nej, będącej pochodną intensywnych działań marketingowych, sprzyjają „pro-
dukcji” sławy, ale w końcowym rozrachunku decyduje odbiorca. Wreszcie,
zdobywając status osób znanych, dziennikarze osiągają pewien status mate-
rialny, który (bywa, że przeszacowany) stanowi miarę wartości człowieka, jego
kompetencji i umiejętności, a bywa, że i wiedzy.
Dziennikarz i rynek
Celebrytyzacja dziennikarzy jest, jak można przypuszczać, wynikiem zastoso-
wania swoistej strategii marketingowej, której celem jest dotarcie do możliwie
szerokiego grona odbiorców, niezależnie od tego, czy interesuje ich dziedzina
profesjonalnych zainteresowań dziennikarza. Popularność będąca efektem tej
strategii jest szczególnego rodzaju kapitałem. Celebryta bowiem to osoba, któ-
rej nazwisko ma tendencję do przyciągania uwagi, wzbudzania zainteresowa-
23
R. Dyer, Heavenly Bodies: Film Stars and Society, London 2004, s. 2-13.
Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne
189
nia i generowania zysków24. Stan taki pożądany jest zarówno przez instytucję
medialną, jak i konkretnego dziennikarza mającego status celebryty. Coraz
bardziej konkurencyjny rynek wymusza stosowanie różnych metod w celu
utrzymania uwagi i zainteresowania coraz mniej lojalnego odbiorcy. Dzienni-
karski celebryta przyciąga uwagę, zwiększa oglądalność, „klikalność”, słuchal-
ność, itp. Mając wyrazisty wizerunek, może spowodować zaangażowanie od-
biorcy w rodzaj relacji emocjonalnej, której mechanizm opisany został już
w literaturze przedmiotu jako interakcje paraspołeczne25.
Elizabeth Currid-Haklett wskazuje na tę szczególną relację jako esencję
definicji celebryckości. Jej zdaniem celebrity jest specjalną właściwością, którą
posiadają niektóre jednostki, właściwością, która sprawia, że społeczeństwo
troszczy się (to care) o nie bardziej, niż o innych ludzi26. Troska ta oznacza ro-
dzaj zaangażowania poznawczego i emocjonalnego, a także pewną dyspozycję
do działania. Siła tego zaangażowania i jego skala jest podstawą perswazyjnych
sukcesów celebrytów, sama zaś stanowić może efekt trudnej do zdefiniowania
charyzmy, którą także niektórzy dziennikarze mogą się pochwalić.
Podobny nacisk na relację prezentują Alice Marwick i Danah Boyd, defi-
niując celebrity jako organiczną i podlegającą nieustannym zmianom praktykę
performatywną, a nie jako zestaw istotnych cech osobowych lub etykiet ze-
wnętrznych. Praktyka ta polega na ciągłym utrzymaniu fanów, odgrywanej
intymności, autentyczności i dostępności oraz budowie nadającej się do kon-
sumpcji (consumable) persony27. Takie podejście do dziennikarskich znakomi-
tości oznaczałoby jednak, że dorobek zawodowy dziennikarza nie ma żadnego
24
I. J. Rein, P. Kotler, M. R. Stoller, High visibility, Nowy Jork 1987, s. 14. 25
D. Horton, R.R. Wohl, dz. cyt. 26
E. Currid-Halkett, Starstruck: the Business of Celebrity, New York 2010, s. 6. 27
A. Marwick, D. Boyd, To See and Be Seen: Celebrity Practice on Twitter, [w:] „Convergence” 2011, no 17 (2), s. 140.
Dorota Piontek, Mirosław Grzelak
190
znaczenia, a liczy się jedynie zdolność do mobilizowania odbiorców innymi niż
zawodowe dokonaniami. Zdarza się i tak, że osoba uprawiająca wspomniane
już dziennikarstwo lifestylowe może być rozpoznawana i przynosić sukces swo-
jej macierzystej redakcji (i sobie) poprzez po prostu bycie popularną i rozpo-
znawalną, wydaje się jednak, że najbardziej odporne na proces celebrytyzacji
powinno być tzw. dziennikarstwo polityczne, z założenia wypełniające ważną
misję społeczną.
Dziennikarz i władza
Dziennikarstwo polityczne nierozerwalnie wiąże się z pojęciem „czwartej wła-
dzy”, jak potocznie nazywa się media – początkowo tylko te, które bezpośred-
nio zajmowały się wydarzeniami stricte politycznymi. Współcześnie to pojęcie
można rozciągnąć na „władzę” mediów w innych sferach życia społecznego
i publicznego. Funkcjonowanie czwartej władzy nie ogranicza się tylko do
przekazania informacji o charakterze politycznym, ale przede wszystkim polega
na takim przekazaniu tej informacji, aby u odbiorcy wywołać odpowiedni do
niej stosunek i osąd w kategoriach moralnych, etycznych czy prawnych,
a w konsekwencji pozytywny lub negatywny stosunek do przedstawionych
zdarzeń i osób (na ogół publicznych, powszechnie znanych, piastujących ważne
stanowiska rządowe, samorządowe czy państwowe, często pochodzące z wy-
boru). W ten sposób media powinny kształtować właściwe, z punktu widzenia
społecznego, postawy obywatelskie i takie działanie mediów należy bez-
sprzecznie uznać za jak najbardziej pożądane. To dość idealistyczne podejście
nie zawsze jest łatwe do osiągnięcia, bo poza niekwestionowanym interesem
społecznym, którym powinni kierować się dziennikarze, pojawiają się interesy
ich redakcji, wydawcy, właściciela, itd. Podobnie jak w innych obszarach sztuki
Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne
191
dziennikarskiej, tak i na polu dziennikarstwa politycznego można jednak mówić
o dziennikarskich celebrytach, co przeczyłoby założeniu, że dziennikarstwo
polityczne jest na proces celebrytyzacji odporne. Zdumiewający jest fakt, że
dziennikarze polityczni stają się ważni nie tylko, albo wręcz nie głównie, jako
przywódcy opinii w złożonych kwestiach życia społecznego, politycznego, eko-
nomicznego, itp., ale także jako osoby, które wskazują nowe trendy w modzie,
stylu życia, sposobie spędzania czasu wolnego. Co więcej, nie obniża to ich
wiarygodności dziennikarskiej. Uznani dziennikarze polityczni, od dawna roz-
poznawalni, zajmujący czołowe miejsca w rankingach popularności, czy to
branżowych, czy powszechnych, obecni są w wielu mediach, działają nie tylko
w ramach własnych redakcji czy instytucji medialnych. Część z nich nie unika
także innego rodzaju aktywności, typowej dla celebrytów: udzielania wywia-
dów mediom typu people i lifestylowym właśnie (zob. tabela 1).
Tab. 1. Zestawienie wybranych wywiadów dziennikarzy politycznych w polskiej prasie kobie-
cej 2001- 2014.
Pismo Bohater Tytuł wywiadu Data
V Grzegorz Miecugow Jestem ciekaw w imieniu 5 mln 23.04.2001
G Tomasz Lis, Monika Olejnik Bez nas byłoby gorzej 9.06.2003
P Bogdan Rymanowski Jak wychować zdolne i szczęśliwe dziecko 1.11.2009
V Andrzej Morozowski i Tomasz Sekielski
Żony mają głos 2.04.2009
G Marcin Meller Żona mnie nie słucha 24.08.2009
V Kamil Durczok Samotny jeździec 17.09.2009
V Janina Paradowska Czy mogłam temu zapobiec? 12.11.2009
TS Monika Olejnik Zawsze pierwsza 1.01.2010
G Katarzyna Kolenda-Zaleska A ja wolę swoją mamę 18.02.2010
V Anita Werner Niemoralne rozmowy 7.01.2010
V Grzegorz Miecugow Koniec żartów? 7.01.2010
G Justyna Pochanke Córka jest miłością mojego życia 12.07.2010
G Andrzej Turski Fruwały za mną jasne anioły (wywiad po śmierci żony)
12.07.2010
G Piotr Kraśko Chłopcy z ferajny 22.02.2011
V Jarosław Kuźniar X w życiorysie 23.03.2011
Dorota Piontek, Mirosław Grzelak
192
Pismo Bohater Tytuł wywiadu Data
G Jacek Żakowski Rocznica katastrofy 9.04.2011
P Tomasz Lis Cisza nad trumną 1.05.2011
TS Ewa Ewart Zawód reporter 1.07.2011
G Grzegorz Miecugow Życie z pasażerem na gapę 19.12.2011
G Monika Olejnik Moje 7. grzechów głównych 5.03.2012
V Tomasz Lis Parę osób, parę rzeczy 29.03.2012
G Tomasz Lis Niezależny genetycznie 2.04.2012
G Hanna Lis Wszystko, co kocham 25.06.2012
V Janina Paradowska I tak powiem, co myślę 5.07.2012
G Dorota Wellman Henia dałaby radę 23.07.2012
TW Justyna Pochanke Walczę z diabłami 32.10.2012
TS Hanna Lis Życie od kuchni 1.01.2013
G Beata Tadla Silna jak nigdy 23.04.2013
V Beata Tadla Niczego w życiu nie żałuję 17.06.2014
V Monika Olejnik Doba za krótka… 25.08.2014
TS Anne Applebaum Kwaśny smak Polski 1.10.2014
TS Ewa Ewart Chcę cały czas biec 1.10.2014
Legenda: G – tygodnik „Gala”, P – miesięcznik „Pani”, S – miesięcznik „Sukces”, TS – mie-sięcznik „Twój Styl”, V – dwutygodnik „VIVA!” Źródło: opracowanie własne.
Nie wydaje się to budzić ich niepokoju o pozycję zawodową, mimo że w wy-
wiadach takich przedstawiani są (i sami się przedstawiają) jako osoby prywatne
z własnymi gustami, problemami i pomysłami na życie.
Warto również zauważyć, że niejako pobocznym efektem zawodowej
działalności dziennikarzy politycznych jest promowanie osób publicznych
– szczególnie polityków. Trudno określić, w jakim stopniu jest to przypadkowy
efekt ich pracy, a w jakim stopniu działanie zamierzone, celowe. Niepodwa-
żalna jest tutaj teza, że im bardziej niezależny, a właściwie obiektywny dzienni-
karz, tym mniej będzie zarzutów o wspieranie czyichś celów politycznych.
Z drugiej jednak strony, dziennikarze, podobnie jak każdy człowiek, posiadają
określony system wartości, wyznają lub nie jakąś religię, wyznają pewien sys-
tem wartości politycznych i społecznych tworzących ich światopogląd, co może
rzutować na ich działalność dziennikarską. Działa tutaj również ważny mecha-
Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne
193
nizm celebrytyzacji, a mianowicie legitymizacji własnej celebryckości poprzez
przebywanie w towarzystwie innych celebrytów. Znani dziennikarze stanowią
punkt odniesienia dla polityków, nadając tym ostatnim podobny status cele-
brytów, i wzmacniają swoją pozycję w świecie gwiazd, gdyż zawodowo i towa-
rzysko wiązani są z politykami znanymi z mediów, ale także z gwiazdami
show-biznesu.
Warunkiem istnienia mediów jako czwartej władzy jest brak cenzury in-
stytucjonalnej, co w konsekwencji wiąże się ze sprawnym funkcjonowaniem
systemu demokratycznego, zarówno na poziomie regulacji i gwarancji praw-
nych, jak i politycznej praktyki. Monitorowanie demokracji w skali globalnej
przez Freedom House koncentruje się na przestrzeganiu praw politycznych,
a zwłaszcza funkcjonowania partii politycznych w warunkach konkurencji
w systemach wielopartyjnych, powszechnym prawie wyborczym, wolnych
i uczciwych wyborach, swobodzie prowadzenia kampanii wyborczych i dostępu
do mediów oraz wolności obywatelskich28. Jednak o wiele łatwiej jest uchwalić
prawo gwarantujące wolność mediom, niż taką wolność realizować w prakty-
ce. Trudno znaleźć państwo, które wprost odmawia istnienia wolnych mediów,
choć nie ukrywa, że stosuje cenzurę instytucjonalną. W takich systemach me-
dialnych pytanie o to, czy dziennikarz jest kreatorem opinii, staje się pytaniem
retorycznym. W systemach totalitarnych czy autokratycznych media i szeroko
rozumiana kultura są potężnymi narzędziami do narzucania odbiorcom (szerzej
– wszystkim obywatelom) określonego obrazu rzeczywistości. Przy takim po-
dejściu dziennikarze przestają być kreatorami wolnych opinii, a stają się prze-
kaźnikami woli decydentów; zamiast być ulubieńcami (celebrytami) publiczno-
ści są tylko pupilami władzy. Doświadczenia wielu państw, w tym również Pol-
28
M. Marczewska-Rytko, Wybory w kontekście wybranych dylematów demokracji, [w:] „Studia Politologiczne" 2011, vol. 22, s. 14.
Dorota Piontek, Mirosław Grzelak
194
ski, pokazują, że szczególnie w okresie transformacji, rola wolnych (pozbawio-
nych cenzury instytucjonalnej) mediów jest nie do przecenienia.
Zmieniające się szybko otoczenie, układ sił politycznych, realia społecz-
ne czy wreszcie wzrost konkurencji na rynku mediów i walka o odbiorcę,
wpływają na dostosowywanie się mediów do nowej rzeczywistości. Właściciele
mediów szukają nowych formuł komunikowania się z odbiorcami. Jest to
ogromna szansa dla dziennikarzy, którzy nie chcą ograniczać się do przekazania
tylko „suchych” faktów, choć to samo w sobie nie narusza fundamentalnych
zasad mediów. Zabieganie, a czasami wręcz walka o odbiorcę, zmusza właści-
cieli mediów do dawania większej swobody wybitnym (a może tylko popular-
nym?) dziennikarzom w doborze materiałów, wiadomości, rozmówców oraz
formule tworzenia przekazu do publiczności. Jest to doskonała podstawa dla
tak wyróżnionych dziennikarzy do tworzenia własnego wizerunku kreatora
opinii. Odbiorcy, szczególnie ci, którzy mają szerokie spojrzenie na rzeczywi-
stość społeczno-polityczną, są w stanie ocenić intencje dziennikarza, punkt
widzenia, jego/jej ogląd i ocenę rzeczywistości, a na tej podstawie jego/jej
sympatie, jeśli nawet nie poglądy, polityczne. Dla publiczności podzielającej
podobny punkt widzenia taki dziennikarz będzie bez wątpienia kreatorem opi-
nii, choć w gruncie rzeczy pełni rolę, która wpisuje się raczej w racjonalizację
posiadanej przez odbiorcę opinii czy postawy. Nie można jednak zapominać
o drugiej stronie medalu – wzrost popularności wśród jednej części publiczno-
ści oznacza jednocześnie wzrost niezadowolenia u drugiej, czyli tej, która nie
podziela oceny rzeczywistości społeczno-politycznej dziennikarza. Innymi sło-
wy, postępująca fragmentaryzacja publiczności mediów powoduje, że dylemat
postawiony w tytule artykułu nie może być rozstrzygnięty. Ten sam dziennikarz
Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne
195
dla jednych może wszak być kreatorem opinii, podczas gdy dla innych celebry-
tą, ciekawiącym odbiorców swym stylem życia i pozycją materialną.
Nie ulega wątpliwości, że dziennikarz, chcąc odgrywać rolę kreatora
opinii (a nawet rzeczywistości), powinien korzystać z jak największej swobody.
Swoboda może przejawiać się tutaj w doborze źródeł, wiadomości, interloku-
torów, gości, tematów, itd. W przypadku dziennikarzy uznanych za wybitnych
lub co najmniej popularnych, granicę stanowić może tylko wizja przekazu
dziennikarza i konieczność zachowania linii programowej medium. Ten ostatni
czynnik zaczyna odgrywać coraz mniejszą rolę w miarę, jak dziennikarze stają
się wydawcami i właścicielami mediów.
Dla społecznego postrzegania roli i pozycji dziennikarzy zagadnienia
obejmujące kwestie formalne, relacje właścicielskie i finansowe, mają znacze-
nie drugorzędne. Niezależnie od tego, czy media i dziennikarzy będzie trakto-
wać się jako czwartą władzę, kreatorów opinii bądź rzeczywistości, czy wresz-
cie jako celebrytów, ciągle aktualna, ponadczasowa, pozostanie kwestia ich
obiektywności. Kto może jednak dokonać oceny obiektywności mediów
i dziennikarzy? I czy z perspektywy dzisiejszych odbiorców obiektywność defi-
niowana w tradycyjny sposób ma jeszcze znaczenie, jest dla nich wartością
ważną i pożądaną, budującą pozycję dziennikarza jako kreatora opinii? Ryszard
Kapuściński pisał: Nie wierzę w bezstronne dziennikarstwo, nie wierzę w for-
malny obiektywizm. Dziennikarz nie może być obojętnym świadkiem, powinien
posiadać zdolność, którą w psychologii nazywa się empatią… Tak zwane dzien-
nikarstwo obiektywne jest niemożliwe w sytuacjach konfliktów. Próby obiekty-
wizmu w takich sytuacjach prowadzą do dezinformacji29. A przecież to właśnie
bezstronność stanowi jeden z dogmatów dziennikarstwa politycznego, które
29
A. Domosławski, Kapuściński z karabinem na ramieniu, http://www.newsweek.pl/kapuscinski-z-karabinem--na-ramieniu,54032,1,1. 15.11.2014.
Dorota Piontek, Mirosław Grzelak
196
kojarzone jest z Bobem Woodwardem i Carlem Bernsteinem: wnikliwego, rze-
telnego, niezależnego, niekoniunkturalnego i do tego zmieniającego rzeczywi-
stość polityczną. Tymczasem Tom Rosenstiel widzi współczesnego dziennikarza
jako weryfikatora pomagającego publiczności rozstrzygnąć, co jest godne zau-
fania, jako nadającego sens temu, co dzieje się w świecie, jako nawigatora po-
zwalającego odnaleźć się odbiorcom w zalewie opowiadanych historii i wyłu-
skać te, które są warte poświęcenia im czasu, wreszcie jako lidera forum dys-
kusyjnego30. Portugalski badacz dziennikarstwa on-line wskazuje na 10 zmian
współczesnego dziennikarstwa, z których trzy są ważne w kontekście tematu
niniejszego artykułu: dziennikarz jest marką, jest DJ’em i działa raczej jak poli-
cjant kierujący ruchem niż prywatny detektyw31.
Konkluzje
Niezależnie od tego, czyja koncepcja stanie się bardziej nośna, dylemat posta-
wiony w tytule artykułu pozostaje nierozstrzygnięty z kilku powodów. Po
pierwsze, nie ma jednej definicji celebryty, która wykluczałaby możliwość osią-
gnięcia przez osobę tak określaną kompetencji i wiarygodności w profesji, któ-
rą uprawia. Po drugie, coraz bardziej otwartym staje się pytanie – kto jest
współcześnie dziennikarzem, bowiem tradycyjne definicje przestają być wy-
starczające. Po trzecie, role wskazane w tytule wcale nie muszą się wykluczać,
mogą wręcz się uzupełniać. Po czwarte, w myśleniu nad dziennikarstwem do-
minuje perspektywa tradycyjnie pojmowanego dziennikarstwa jako służby pu-
blicznej, mającej związek głównie z procesem politycznym i zmianą społeczną,
30
The New Roles for Journalists in a Multimedia World, [w:] http://www.reportr.net/2008/02/19/the-new-roles-for-journalists-in-a-multimedia-world/, 15.11.2014. 31
Alexandre Gamela, http://olago.wordpress.com/2008/11/18/10-changes-in-journalists-role-and-5-things-that-remain-the-same/, 21.07.2014.
Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne
197
tymczasem rola dziennikarza, jak wspomniano, zmienia się. Po piąte, fragmen-
taryzacja publiczności masowej, wynikająca z rozwoju technologii komunika-
cyjnych, a także różnicujących się stylów życia i będących ich pochodną po-
trzeb, ogranicza wspomniane role do konkretnych grup odbiorców.
Przyjęcie przez dziennikarza roli celebryty, świadome budowanie wła-
snej rozpoznawalności i popularności na odsłanianiu prywatności, a czasem
wręcz intymności, czy zaakceptowanie poglądu, że każdy, kto daje ludziom
złudzenie, że myślą, będzie przez nich kochany, każdy zaś, kto rzeczywiście
sprowokuje ich do myślenia, zostanie znienawidzony32, jako motta uprawiania
tego zawodu, w sposób nieunikniony – jak można sądzić – prowadzi do tego,
że dziennikarze poddają się ocenie publiczności w tych samych konkurencjach,
co aktorzy popularnych oper mydlanych, według kryteriów właściwych dla
względnie szybko dezaktualizujących się produktów rynkowych. Twórca naj-
powszechniej cytowanej definicji celebryty jako osoby znanej z tego, że jest
znana, Daniel Boorstin pisał, że jej wyróżnikiem jest wizerunek rozumiany jako
marka handlowa, wykreowany przez media, sława zaś aktualna, nietrwała
i szybko przemijająca33. Nie wyklucza to jednak możliwości kreowania opinii
i wpływania na opinie innych, gdyż zjawisko celebrity endorsement jest wielo-
aspektowe i może być analizowane także w kontekście dziennikarzy.
Abstrakt
Współczesne dziennikarstwo ulega zmianom, podobnie jak przeobrażeniom
ulegają instytucje zatrudniające dziennikarzy. Jest to efektem konieczności
dostosowania się do środowiska społecznego, w którym działają media, co
32
G. Tinder, Myślenie polityczne. Odwieczne pytania, Warszawa 1995, s. 8. 33
D. J. Boorstin, From Hero to Celebrity, [w:] P.D. Marshall (ed.), The Celebrity Culture Reader, London 2006, s. 81-84.
Dorota Piontek, Mirosław Grzelak
198
tworzy przesłanki do dyskusji na temat kondycji dziennikarstwa jako zawodu.
Dwie tendencje od lat 80. XX wieku najsilniej wyznaczają kierunki zmian funk-
cjonowania mediów i dziennikarzy: zmiana technologiczna i komercjalizacja.
Wymuszają one większą konkurencyjność i powodują zmiany kryteriów sukce-
su dziennikarzy. Mierzony jest on coraz częściej tzw. widocznością medialną,
rozumianą jako efekt działań, które są pochodną ról publicznych i prywatnych,
a nie instytucjonalnych. W artykule postawione zostało pytanie, czy współcze-
sny dziennikarz jest kreatorem opinii, czy celebrytą, przy czym autorzy zastrze-
gają, że jest to dyskusyjne rozróżnienie, gdyż zakłada ono, że jedno wyklucza
drugie, stanowi zatem dwa alternatywne elementy jednej kategorii.
JOURNALIST: AN OPINION MAKER OR A CELEBRITY?
THEORETICAL APPROACH
Abstract
Contemporary journalism is subject to changes, just as its institutions. This is
due to the need to adapt to the social environment in which the media oper-
ates, and which creates possibilities for discussions on the condition of journal-
ism as a profession. Two trends of the 1980s define present tendencies in the
media and journalism: technological change and commercialization. They in-
duce more competition and alter the criteria for journalists’ success. It is
measured more frequently by media visibility, understood as the result of ac-
tions that are derived from public and private roles, and not institutional.
While the article posed the question of whether the modern journalist is
a creator of the opinion or a celebrity, the authors reserve that this distinction
is disputable, because it assumes that one excludes the other, being two op-
posite alternative elements of the same category.
Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne
199
Bibliografia: Z. Bajka, Dziennikarze lat dziewięćdziesiątych, [w:] „Zeszyty Prasoznawcze” 2000, nr 3-
4. Z. Bauer, Gatunki dziennikarskie, [w:] Z. Bauer, E. Chudziński (red.), Dziennikarstwo
i świat mediów, Kraków 2008. J. G. Blumler, D. Kavanagh, The Third Age of Political Communication. Influences and
Features, [w:] „Political Communication”, 1999, vo. 16 (3). D. Boorstin, The Image: A Guide to Pseudo-Events, New York 1964. D. J. Boorstin., From Hero to Celebrity, [w:] P. D. Marshall (ed.), The Celebrity Culture
Reader, London 2006. J. Corner, Mediated Persona and Political Culture, [w:] J. Corner, D. Pels (eds.), Media
and the Restyling of Politics: Consumerism, Celebrity, and Cynism, London 2003.
E. Currid-Halkett, Starstruck: the Business of Celebrity, New York 2010. A. Domosławski, Kapuściński z karabinem na ramieniu,
http://www.newsweek.pl/kapuscinski-z-karabinem--na-ramieniu,54032,1,1, 15.11.2014.
R. Dyer, Heavenly Bodies: Film Stars and Society, London 2004. R. M. Entman, Cascading Activation: Contesting the White House’s Frame After 9/11,
[w:] „Political Communication”, 2003, vol. 20, issue 4. A. Gamela, 10 Changes in Journalists Role (and 5 Things That Remain the Same), [w:]
http://olago.wordpress.com/2008/11/18/10-changes-in-journalists-role-and-5-things-that-remain-the-same/, 15.11.2014.
R. Horton, R. Wohl, Mass Communication and Para-Social Interaction. Observations on intimacy at a distance, [w:] C. Rojek (ed.), Celebrity. Critical Concepts in So-ciology, London 2010.
M. Kunczik, A. Zipfel, Wprowadzenie do nauki o dziennikarstwie i komunikowaniu, Warszawa 2000.
M. Marczewska-Rytko, Wybory w kontekście wybranych dylematów demokracji, [w:] „Studia Politologiczne” 2011, vol. 22.
D. Marshall, Celebrity and Power: Fame in Contemporary Culture, Minneapolis 1997. A. Marwick, D. Boyd, To See and Be Seen: Celebrity Practice on Twitter, [w:]„Convergence” 2011, no 17 (2). D. McQuail, Mass Communication Theory. Introduction, London 1999. D. McQuail, McQuail’s Mass Communication Theory, London 2000. D. McQuail, Teoria komunikowania masowego, Warszawa 2007. D. Piontek, B. Hordecki, S. Ossowski, Tabloidyzacja dyskursu politycznego w polskich
mediach, Poznań 2013. D. Piontek, Komunikowanie polityczne i kultura popularna. Tabloidyzacja informacji
o polityce, Poznań 2011. I. J. Rein, P. Kotler, M. R. Stoller, High Visibility, Nowy Jork 1987. The New Roles for Journalists in a Multimedia World,
Dorota Piontek, Mirosław Grzelak
200
[w:] http://www.reportr.net/2008/02/19/the-new-roles-for-journalists-in-a-multimedia-world/, 15.11.2014.
TOP 10: Dziennikarze, którzy przynoszą miliony, [w:] http://biznes.onet.pl/branze/top-10-dziennikarze-ktorzy-przynosza-miliony/nmpp3, 15.11.2014.
G. Tinder, Myślenie polityczne. Odwieczne pytania, Warszawa 1995. Ustawa Prawo Prasowe z dnia 26.01.1984 r, Art. 7, pkt 5, Dz. U. z 2011 r. Nr 43, poz.
226.
201
Szymon Ossowski
DZIENNIKARZ – CELEBRYTA, CZYLI BOHATER WŁASNEGO SHOW
Słowa kluczowe:
dziennikarstwo, standardy zawodowe, programy informacyjne, tabloidyzacja,
infotainmet
Wprowadzenie
Kultura popularna i jej główny nośnik, a więc współczesne media, jak tlenu
potrzebują gwiazd, celebrytów budzących zainteresowanie odbiorców. Na po-
czątku takimi celebrytami byli głównie ludzie showbiznesu – aktorzy, piosenka-
rze, bohaterowie masowej wyobraźni. Współcześnie, także w Polsce, role te
coraz częściej przejmują politycy i dziennikarze. Przyczynił się do tego dyna-
miczny rozwój mediów audiowizualnych, w tym powstanie 24-godzinnych ka-
nałów informacyjnych oraz równoległy kryzys prasy drukowanej, w szczególno-
ści dzienników o charakterze informacyjnym i opiniotwórczym. Zjawisko info-
tainmentu zmieniło sposób przekazywania informacji oraz kryteria ich selekcji.
Materiał do publikacji ma być przede wszystkim ciekawy, wywołujący zaintere-
sowanie. Skoro funkcja rozrywkowa już od lat wypiera w mediach funkcję in-
formacyjną, o edukacyjnej nawet nie wspominając, to również informacja musi
być podana w konwencji rozrywkowej. W efekcie tradycyjny podział na media
poważne i niepoważne, informacyjne i rozrywkowe, przestaje odpowiadać rze-
czywistości. Wynika to głównie z mechanizmów rynkowych – media masowe
muszą rywalizować o uwagę, gdyż tylko dzięki temu mogą się utrzymać na ryn-
ku. Muszą liczyć się z tym, co może zainteresować odbiorców, a nie z tym, co
Szymon Ossowski
202
według profesjonalnych standardów dziennikarskich, odbiorców powinno
interesować.
Celem artykułu jest zwrócenie uwagi na coraz bardziej zauważalną, tak-
że w polskich mediach, zmianę roli dziennikarza, z pośrednika pomiędzy gość-
mi i publicznością w samoistną gwiazdę prowadzonej przez siebie audycji. Kre-
śląc ramy tego względnie nowego zjawiska, należy postawić na wstępie pytania
o jego przyczyny, skalę i skutki, jakie ze sobą niesie dla dziennikarstwa, instytu-
cji medialnych oraz odbiorców mediów. Przytoczone w niniejszym artykule
przykłady stanowią pewną ilustrację zjawiska i mogą być punktem wyjścia do
dalszych badań ilościowych i jakościowych w tym zakresie. Problem jest dość
złożony, łączy bowiem w sobie takie procesy jak np. tabloidyzacja czy
infotainment.
Znamienna jest w tym kontekście wypowiedź jednego z bardziej zna-
nych polskich dziennikarzy – Grzegorza Miecugowa, który w odpowiedzi na
krytykę dotyczącą obniżania się poziomu współczesnych mediów, będącego
efektem ich tabloidyzacji, starał się winą za ten stan obarczyć odbiorców. Ko-
mentator polityczny i prowadzący Szkło kontaktowe na antenie TVN24 stwier-
dził, że dziś największą słabością mediów jest odbiorca. Gdy mówimy o tabloi-
dyzacji mediów, to mówimy właśnie o tabloidyzacji odbiorców. Na rynku nie
można abstrahować od tego, czego chce widz. To, że filmy Woody`ego Allena
chodzą po godzinie 23.00, to nie jest wybór właściciela telewizji. To wybór wi-
dza, który chce o 20.00 oglądać rozrywkę przaśną. Telewizje komercyjne zwra-
cają się w stronę większości, która woli >>naparzankę<<1. Na pytanie Sebastia-
na Kucharskiego, czy to nie media wychowały sobie takich widzów, dziennikarz
1 S. Kucharski, Tabloidyzacja odbiorców niszczy media,
http://wyborcza.pl/1,76842,12534040,Miecugow__Tabloidyzacja_odbiorcow_niszczy_media__Najwieksza.html#ixzz2CWajZ971, 1.11.2014.
Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show
203
jednoznacznie odpowiedział, że: Nie. Podam przykład: na spotkaniach często
do dziś jestem pytany, po co do programów zapraszaliśmy Nelli Rokitę. Odpo-
wiadałem: >>bo państwo chcieli ją oglądać<<. Prawda jest brutalna – Rokita,
podobnie jak Andrzej Lepper, zawsze generowała wielką widownię. W TVN 24
robimy wszystko, jak należy w tym fachu. Gdy w lutym 2009 roku, na początku
kryzysu, pojawiła się ważna debata o finansach, relacjonowaliśmy ją. Zaprosili-
śmy ekspertów, zbieraliśmy komentarze. A mimo tego widownia spadła. A gdy
w 2007 roku wybuchła afera gruntowa i Andrzej Lepper robił dwie konferencje
dziennie, my je pokazywaliśmy, widownia nam rosła. Mimo że na jego konfe-
rencjach nie padały żadne nowe słowa. Medium nie może od oczekiwań wi-
dzów abstrahować2.
Personal branding
Czym więc przyciąga się widownię? Treścią, formą, ale też znanymi nazwiska-
mi. Gdy mowa o znanych nazwiskach, najczęściej zwraca się uwagę na gości
audycji. Zaproszenie znanego aktora, piosenkarza, polityka ma zagwarantować
zainteresowanie publiczności, gdyż znane twarze przyciągają widzów, słucha-
czy, czytelników. A za nimi z kolei idą reklamodawcy. Coraz częściej można
jednak odnieść wrażenie, że magnesem są nie tylko goście, ale i sami prowa-
dzący audycje. Znany, doświadczony i lubiany dziennikarz staje się marką tak
samo jak aktor, piosenkarz czy polityk. I zaczyna przyciągać bardziej niż zapra-
szani przez niego goście. Uczestnicy stają się niemal dodatkiem do prowadzą-
cego, którego rola nie sprowadza się tylko do zadawania pytań. Z czasem to on
staje się gwiazdą samą w sobie, głównym bohaterem własnego show. A jedno-
2
Tamże.
Szymon Ossowski
204
cześnie twarzą własnej stacji, z którą często jest identyfikowany nie mniej niż
z nazwą prowadzonej prze siebie audycji.
Za pewien miernik i jednocześnie potwierdzenie tego stanu rzeczy
uznać można publikowane przez magazyn Forbes rankingi 100 najcenniejszych
gwiazd polskiego show-biznesu, a więc takich postaci, które najwyżej wycenia-
ją reklamodawcy. W badaniu opublikowanym w 2014 roku wśród setki osób
znalazło się czternaście, które z powodzeniem można zaliczyć do grona dzien-
nikarzy, choć należy podkreślić, że część z nich została w raporcie opisana jako
osobowości lub prezenterzy. Na drugim miejscu znalazł się Jerzy Owsiak (pod-
pisany jako społecznik), a na 19. będący chyba najlepszym polskim przykładem
dziennikarza – celebryty, Kuba Wojewódzki. O sile jego osobistej marki świad-
czy nie tylko pozycja w cytowanym tu rankingu, lecz również choćby analiza
wyników słuchalności stacji radiowych, gdy porównamy słuchalność stacji Eska
Rock przed zatrudnieniem Wojewódzkiego i tuż przed jego zniknięciem z tej
anteny3. Potwierdzeniem jego znaczenia jest też powierzenie mu przez redak-
cję „Polityki” własnej rubryki Mea pulpa, którą regularnie czyta prawie taki
sam odsetek czytelników, co felietony Ludwika Stommy4. Za Wojewódzkim
w rankingu Forbes'a uplasowała się na 22. miejscu Martyna Wojciechowska,
a za nią odpowiednio na 28., 30. i 50. miejscu dziennikarze zajmujący się in-
formacją i publicystyką: Tomasz Lis, Monika Olejnik i Kamil Durczok. Następnie
na 62. w rankingu znalazł się Marcin Prokop, na 63. Krzysztof Ibisz, na 69. Kin-
ga Rusin, na 70. Szymon Majewski, na 73. Robert Makłowicz, na 75. Zygmunt
Hajzer, na 77. Jolanta Pieńkowska i na 95. Jarosław Kuźniar5.
3 Radio Track, http://www.radiotrack.pl/index.php/wyniki.html, 1.11.2014.
4 Wojewódzki znalazł się ponadto na 19 miejscu wśród najbardziej cenionych autorów Polityki,
[w:] „Polityka” nr 44, 2014, s. 58. 5 K. Dębek, Nie ma reklamy bez gwiazd, http://100najcenniejszychgwiazd.forbes.pl, 1.11.2014.
Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show
205
Pytanie, czy widzowie oglądają audycje głównie dla zapraszanych gości,
czy też może jednak z uwagi na prowadzących, pozostać musi na razie bez jed-
noznacznej odpowiedzi. Jednakże bez wątpienia wszyscy wspomniani powyżej
dziennikarze są osobami powszechnie znanymi, rozpoznawalnymi, niekiedy
budzącymi kontrowersje, lecz przede wszystkim gwarantującym oglądalność,
słuchalność i czytelnictwo. O silnej pozycji czołowych dziennikarzy świadczyć
mogą indywidualne przypadki poszczególnych karier, fakt, że bez problemu
znajdują pracę w konkurencyjnych stacjach, czego przykładami są z wymienio-
nych powyżej choćby Wojewódzki, Lis czy Durczok. Szczególnie interesującym
przypadkiem może być sytuacja Tomasza Lisa, który w styczniu 2005 roku zna-
lazł się wysoko w dwóch sondażach poświęconych szansom wyborczym ewen-
tualnych kandydatów na urząd prezydenta. W jednym z sondaży, przeprowa-
dzonym przez Centrum Badania Opinii Społecznej dla Gazety Wyborczej, TVN
i Radia ZET, Lis znalazł się na drugim miejscu z 13-procentowych poparciem,
tuż za Zbigniewem Religą, a wyraźnie przed Andrzejem Lepperem, Markiem
Borowskim, Włodzimierzem Cimoszewiczem i Lechem Kaczyńskim. Ankieto-
wani w tym badaniu dostali do wyboru dziesięć nazwisk osób, o których we-
dług autorów sondażu mówiło się wówczas, że będą lub tylko mogą chcieć
kandydować na prezydenta6.
Przypadek Tomasza Lisa jest bardzo ciekawy także z tego powodu, że
wysokie miejsca w sondażach prezydenckich przyczyniły się do jego zwolnienia
i odejścia z Faktów TVN. Ciekawe informacje o stosunku szefa stacji telewizyj-
nej do jednej ze swoich największych gwiazd można pozyskać z wywiadu, ja-
kiego Mariusz Walter udzielił Piotrowi Najsztubowi. Kiedy czytamy o powodach
rozwiązania z nim umowy, w oczy rzucają się słowa – nie chodziło o niezależ-
6 Ranking prezydencki: Religa przed Lisem,
http://www.wprost.pl/ar/73126/Ranking-prezydencki-Religa-przed-Lisem/, 1.11.2014.
Szymon Ossowski
206
ność. To był konflikt z człowiekiem chorobliwie ambitnym i egocentrycznym
(…)7. Walter, odnosząc się do pozycji dziennikarza, pytał Najsztuba, czy pan
sobie wyobraża, że kiedy mówi się potocznie: >>Lis zbudował Fakty<<, że to jest
pełna prawda? To duże nadużycie. To efekt antenowy (...) Ja nie akceptuję ego-
centryków!
Z tych słów wyłania się konflikt szefa z gwiazdą, która świadoma swojej
pozycji wydaje się w swoim postępowaniu nie przejmować kontekstem, w któ-
rym przyszło jej działać. Walter doceniał wszak pozycję i dorobek Lisa, stwier-
dzając – uważam Lisa za niebywale utalentowanego dziennikarza, władającego
zarówno słowem, jak i tekstem w sposób perfekcyjny. Do tego stopnia, że przy
braku wewnętrznej kontroli, a tę utracił – myślę, że temu świadkowałem,
a nawet to zauważyłem – jest w stanie przy pełnej sali udowodnić, że dwa razy
dwa wcale nie jest cztery, tylko pięć, i wszyscy słuchaliby go z rozdziawionymi
ustami. Jest żonglerem słowa, a nawet myśli, tylko to jest tak samo wspaniałe
jak i niebywale niebezpieczne, jeżeli niczym nie jest ograniczone. On żyje
w przekonaniu: ja mogę wszystko, nawet o wiele więcej niż wszyscy inni razem
wzięci8. Podkreślał też, że mówiłem mu: panie Tomaszu, nie może pan przez
cały tydzień prowadzić Faktów, dlatego że w sytuacji, w której coś się stanie,
stacja musi mieć innego zawodnika. Musi pan stworzyć przestrzeń rozwojową
dla innych. Wtedy zazwyczaj słuchałem długiego wywodu, jaka jest wartość
tego, że on to będzie robił od początku do końca, a na argument, że potrzebuję
przestrzeni rozwojowej dla kilku innych kolegów i koleżanek i że muszę myśleć
również o nich, otrzymywałem twarde >>nie<<9. I ostatni cytat, jak sam mówił
dotkniętego dogłębnie szefa stacji: Jeżeli oglądam w konkurencyjnej stacji 7 Zdradzony prezes zdradza, http://niniwa22.cba.pl/walter_zdradzony_prezes_zdradza.htm,
01.11.2014. 8 Tamże.
9 Tamże.
Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show
207
talk-show, w którym Tomek dystansuje się wyraźnie od TVN, kiedy siedzi na
jednej ławce z sobowtórami Elvisa, i mam w pamięci walkę, jaką zarząd musiał
stoczyć, to proszenie, łaszenie się, zmuszanie, namawianie do tego, żeby wy-
stąpił w meczu piłkarskim aktorzy kontra TVN i >>Big Brother<<, a Tomek nie
chciał w nim wystąpić i nie przekonał go nawet argument, że na zwycięzcę
>>Big Brothera<< głosowało kilka milionów ludzi... A tu siada w programie kon-
kurencyjnej stacji obok sobowtórów Elvisa i na pytanie, co pan oglądał w TVN,
odpowiada, że nic nie oglądał (…)10. Jak pokazuje powyższy przykład, przy oka-
zji przejść znanych dziennikarzy do konkurencyjnych mediów opinia publiczna
ma tę rzadką okazję dowiedzieć się czegoś więcej o pozycji żurnalisty, roli oraz
relacji z innymi osobami dziennikarskich gwiazd. Znacznie mniej kontrower-
syjne odejścia, jak choćby Moniki Olejnik czy Tomasza Sekielskiego, również
przyczyniały się do upublicznienia pewnych faktów, informacji i opinii, często
bowiem takie odejścia są efektem wcześniejszych konfliktów i niemożności
ułożenia wzajemnych relacji pomiędzy szefostwem stacji a dziennikarzem.
Zdaniem W. Godzica dziennikarze i eksperci mogą nabyć status celebry-
ty. Zaznacza jednak, że ekspert nie ma szansy zbudować swego wizerunku, zbli-
żonego do gwiazdy, na podstawie samego faktu występowania w magazynach
informacyjnych (…) Łatwo może być uznany w nim za osobę powierzchowną,
spłycającą zagadnienia i mało precyzyjną11. Eksperta z pewnością, dziennikarza
to już jednak w takim stopniu nie dotyczy. Inna jest bowiem jego rola jako
prowadzącego. Nie występuje w roli dziennikarza informacyjnego, lecz publicy-
sty, który ma większe możliwości prezentowania własnych sądów i opinii. Pra-
10
Tamże. 11
W. Godzic, Prezenter, ekspert, celebrity, [w:] W. Godzic (red.) Media audiowizualne. Pod-ręcznik akademicki, Warszawa 2010, s. 317.
Szymon Ossowski
208
wo do bycia stronniczym dotyczy nie tylko polityków, lecz również dziennika-
rzy, choć w nieco innym sensie i wymiarze.
Tabloidyzacja dziennikarstwa
Dziennikarze, nawet ci o statusie gwiazd, są, jak się wydaje, coraz bardziej uza-
leżnieni od swoich właścicieli i wyników oglądalności prowadzonych przez sie-
bie audycji, przez co paradoksalnie słabnie ich pozycja zawodowa, zwłaszcza
gdy magia nazwiska i twarzy już nie działa tak mocno. I choć trudno tu wykazać
bezpośredni związek przyczynowy, to jednak uprawnionym wydaje się łączenie
tego stanu rzeczy z zauważalnym zmniejszaniem znaczenia informacyjnej funk-
cji mediów (nie wspominając o edukacyjnej) kosztem, wszechogarniającej na-
wet dziennikarstwo newsowe i publicystykę, funkcji rozrywkowej. Dokonane
swego czasu usunięcie publicystyki z TVN i przeniesienie jej to tematycznego
kanału TVN24, o wyraźnie niższej przecież oglądalności, jest tylko jednym
z tego przejawów. Dlatego też nie powinno już dziwić, że merytoryczna treść
audycji schodzi na dalszy plan, również w audycjach informacyjnych i publicy-
stycznych. Jest to tym bardziej groźne, że dziennikarze jako aktywni obywatele
i wyborcy uczestniczą w życiu społecznym, pełniąc najczęściej funkcje liderów
opinii. Gdy jednak w ich pracy również zaczyna dominować logika rynku, tym
bardziej że coraz większa cześć środowiska pracuje w mediach tabloidalnych12,
to trudno się dziwić, że wraz ze zmianą zasad funkcjonowania medium, w któ-
rym pracują, zmieniają się ich wzorce normatywne i w rezultacie sposób po-
stępowania. W tym kontekście dobrym przykładem zachodzących przemian
jest sytuacja związana z wyborem dziennikarza roku miesięcznika branżowego
12
Szerzej patrz: D. Piontek, B. Hordecki, S. Ossowski, Tabloidyzacja dyskursu politycznego w polskich mediach, Poznań 2013. Por. D. Piontek, Komunikowanie polityczne i kultura popu-larna. Tabloidyzacja informacji o polityce, Poznań 2011, s. 177 i n.
Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show
209
„Press” z roku 2008, kiedy to dziennikarze wybrali prowadzącego Kawę na ła-
wę w TVN i TVN 24 Bogdana Rymanowskiego (od 2012 roku tylko w TVN 24).
Miesięcznik „Press” przyznał Rymanowskiemu tytuł Dziennikarza Roku, która
to nagroda w tej kategorii przyznawana jest za profesjonalizm w dziennikar-
stwie, przestrzeganie etycznych kanonów zawodu i promowanie światowych
standardów pracy w mediach13.
Kawa na ławę według informacji na stronie internetowej telewizji to
audycja, która ma formułę politycznej debaty. Bogdan Rymanowski co tydzień
zaprasza do studia czołowych polityków. Wspólnie będą komentowali wyda-
rzenia polityczne minionego tygodnia14. Problem w tym, że nawet pobieżna
analiza zawartości tej audycji prowadzi do wniosku, że funkcja gospodarza
sprowadza się głównie do moderowania dyskusji pomiędzy zaproszonymi,
w liczbie od czterech do sześciu, gośćmi. Jest to więc nie tylko doskonały przy-
kład efektu procesu tabloidyzacji, ale i infotainmentu. Wybór Bogdana Ryma-
nowskiego przez środowisko dziennikarskie krytycznie ocenił wówczas i sko-
mentował zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Piotr Pacewicz,
co stało się przyczynkiem do szerszej dyskusji na temat dziennikarskiego profe-
sjonalizmu. Pacewicz w tekście pod tytułem „niedziennikarz roku” napisał mię-
dzy innymi te słowa: Wszystkie nagrody za konkretne osiągnięcia zgarnęli jak
co roku dziennikarze prasowi z kilku tytułów. To oni, to my potrafimy odsłonić
opinii publicznej to, co przed nią skrywane, np. przypadek molestowania seksu-
alnego przez księdza. To my dostarczamy bulwersującego newsa, opisując pie-
kło domów starców. (…) Co takiego ważnego Bogdan Rymanowski ma do prze-
kazania Polakom? Na czym się zna? Jakich wartości broni? Co ujawnia, czego 13
P. Pacewicz, Rymanowski to niedziennikarz roku, http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/134928,rymanowski-to-niedziennikarz-roku.html, 01.11.2014. 14
http://www.tvn24.pl/kawa-na-lawe,59,m, 01.11.2014.
Szymon Ossowski
210
byśmy nie wiedzieli? Gdy jednak mowa o Dziennikarzu Roku, ograniczamy się
– bo przecież w plebiscycie głosują sami dziennikarze – niemal wyłącznie do
nazwisk telewizyjnych (...). Rymanowski tak steruje rozmową, że przynajmniej
da się usłyszeć, co mówią. Ale przecież takie programy, które wypierają wszyst-
kie inne, to nieszczęście mediów. Działa tu spirala. (…). Nasze radia i telewizory
są pełne polityków. Gadających, plotących trzy po trzy, kłamiących na potęgę,
obrażających się nawzajem, kręcących bicze z piasku i puszących się bez odro-
biny samokrytycyzmu. Pseudodziennikarze występują z nimi w symbiozie. Za-
miast zapraszać fachowców, którzy objaśnialiby rzeczywistość, oddają czas
antenowy politykom, by walili się po głowach. Dostają za to od polityków sza-
cunek wyrażający się przymilnym >>panie redaktorze<<. Rymanowski prowadzi
m.in. program >>24godziny<< w TVN24, stosując metodę, którą można określić
jako podkręcanie pyskówki. Polityk A zaczyna krytykować polityka B, ale gdy
wchodzi w szczegóły Rymanowski grzecznie (bo jest grzeczny) mu przerywa
i zwraca się do B: – Poseł A powiedział, że pan się na niczym nie zna. Jak pan
odpowie na taki zarzut? I tak rozkręca się karuzela obelg, która przesłania, o co
w polityce w końcu chodzi. Nie ma miejsca na pytanie, co ma sens, co jest do-
bre, co mądre, co szlachetne. Takie rzeczy marnie się sprzedają. Dlatego jest ich
coraz mniej, więc sprzedają się jeszcze gorzej. Publiczność, słuchając na okrągło
tego magla rozleniwia się: Po co tyle myśleć, zwłaszcza jak człowiek zmęczony
po całym dniu pracy? W podobny sposób robi się tematy społeczne czy obycza-
jowe jak problem dzieci różnokrajowców, czy in vitro. Forma pyskówki –tv daje
nieuchronny efekt – temat zostaje sprowadzony do populistycznych, ordynar-
nych uproszczeń (…). To pyskówka, która ostatecznie zniechęca nas do myśle-
nia, do poważnej oceny życia publicznego, do konfrontowania polityki z warto-
ściami czy choćby ze zdrowym rozsądkiem. Co najwyżej przykuwa na moment
Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show
211
naszą uwagę, tak jak awantura na ulicy. I tak jak w ulicznej bitce uwaga skupia
się na tym kto kogo, kto na tym zyska-to ulubione pytanie mediów. Prezydent
czy premier? Bogdan Rymanowski – co było ujmujące! – stwierdził w środę, że
to chyba nie jemu należy się ta nagroda. Rzeczywiście. I nie chodzi o Rymanow-
skiego jako takiego, lecz o profesję, którą uprawia. Nie określiłbym jej termi-
nem dziennikarstwo15.
Redaktor naczelny TVN24, odpowiadając Pacewiczowi i broniąc Ryma-
nowskiego, stwierdził między innymi, że jeśli dziennikarze telewizyjni są tak
straszni, tak żałośnie nieprofesjonalni, tak trywialnie pokazują rzeczywistość,
więc jeśli taka właśnie jest prawda o telewizji – to dlaczego, do licha, tak chęt-
nie oglądają ich widzowie?16. Przyznał więc poniekąd, że telewidzowie dyktują
warunki, a media i dziennikarze nie martwią się, co powinni powiedzieć, lecz
co chcą usłyszeć ich odbiorcy, i starają się maksymalnie precyzyjnie dostoso-
wać do tego swój przekaz. Taka sytuacja, będąca bardzo dobrą ilustracją pro-
cesu tabloidyzacji, zmienia również bezpośrednio standardy zawodowe dzien-
nikarzy, którzy zamiast pełnić rolę „czwartej władzy” i watchdoga, skupiają się
na sprawach społecznie nieistotnych, choć często w wymiarze personalnym
ważnych. W efekcie dostarczają nie tych informacji, które są istotne z punktu
widzenia dokonywania świadomych i racjonalnych decyzji oraz wyborów po-
dejmowanych przez zaangażowanych obywateli. Debata o sprawach ważnych
wypierana jest przede wszystkim przez tematy obliczone na odniesienie sukce-
su komercyjnego przez nadawcę, a więc przekaz kierowany jest nie tyle do
poszukującego informacji obywatela, ile do nastawionego na rozrywkę
konsumenta.
15
Tamże. 16
Tamże.
Szymon Ossowski
212
Komercjalizacja mediów
Procesy te nie zostały jednak mediom narzucone, jak starał się udowodnić
Miecugow. To media informacyjne i opiniotwórcze zaczęły stopniowo przej-
mować standardy obwiązujące dotychczas tylko w mediach popularnych (ta-
bloidowych), licząc, że dzięki tej zmianie zdobędą nowych odbiorców. I zdoby-
ły, zmieniając nie tylko siebie, ale i widza. A także swoje gwiazdy. Dlatego też
przerzucanie odpowiedzialności za postępujący proces tabloidyzacji na odbior-
ców jest ignorowaniem wielu lat dyskusji na temat znaczenia mediów, ich roli
oraz miejsca w systemie politycznym.
Rację ma Ł. Szurmiński, stawiając na łamach „Gazety Wyborczej”
w rozmowie o wypowiedzi Miecugowa pytanie – czy tworzycie telewizyjną
bulwarówkę, czy poważną telewizję informacyjną, podkreślając, że oskarżanie
widzów o tabloidyzację to ze strony pana Miecugowa odwrócenie biegu. Na
początku lat 90. odbiorcami mediów byli widzowie przyzwyczajeni do topornej
formy. Dlatego zaczęto dbać o uatrakcyjnienie treści, by były bardziej przyswa-
jalne. I w tym momencie tej drogi nie można było się zatrzymać. Jednak nakrę-
cone rywalizacją między sobą media posunęły się za daleko. Dziś są na etapie,
na którym już trudno to zatrzymać. Szurmiński, wskazując, że prawdą jest, że
widzowie chcą oglądać te bulwarowe (czy brukowe) treści, zauważa też w tym
znaczną winę samych mediów, bo telewizje ich do tego przyzwyczaiły. Przecież
duże wydarzenia sportowe, czy filmy, zawsze będą miały większą oglądalność
niż tzw. gadające głowy. Ale jeśli likwiduje się większość programów publicy-
stycznych, które wymagały większego skupienia od widza, to odbiorca karmio-
ny prostą rozrywką po prostu się do niej przyzwyczai. Czy wszystkie media po-
winny iść w tym kierunku? Oczywiście, że nie. Powinny istnieć zarówno tabloi-
dy, jak i media mające coś ważnego do przekazania. Takie, które objaśniają
Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show
213
świat17. Współcześnie sytuacja wygląda tak, jak opisuje to wspomniany Łukasz
Szurmiński: kojarzymy Tomasza Lisa jako dziennikarza zajmującego się poważ-
ną publicystyką, który relacjonował kampanie wyborcze w Stanach Zjednoczo-
nych. Teraz zaprasza Katarzynę Figurę i rozmawia z nią – przyznaję, że o po-
ważnym problemie – o przemocy w związku. Ale zastanawiam się, czy wciąż
oglądam jeszcze Tomasza Lisa, czy już program pani Ewy Drzyzgi?. Dodaje też,
że telewizje starają się przyciągać masowego widza w prime time, a inteli-
gentne programy spychają na późne godziny18.
Na problem ten zwraca uwagę P. Bourdieu, który pisze o panowaniu
dziennikarstwa, mając na myśli wpływ, jaki mechanizmy pola dziennikarskiego,
coraz bardziej podległego wymogom rynkowym (czytelników i reklamodaw-
ców), wywierają przede wszystkim na dziennikarzy (i intelektualistów-
dziennikarzy)19. Efektem wpływu rynku było jego zdaniem wzmocnienie „tego,
co komercyjne” ze szkodą „dla tego, co czyste”, przez co wzmacnia się pozycja
producentów (pisał o telewizji), bardziej podatnych na zakusy władzy ekono-
micznej, kosztem tych najbardziej przywiązanych do obrony zasad i wartości
fachu20. P. Bourdieu pisał, że pole dziennikarskie (…) jest bezustannie podda-
wane próbie werdyktów rynkowych, czy to przez sankcje bezpośrednie (klien-
tów), czy pośrednie (oglądalność)21. Jego zdaniem bardziej skłonni przyjmować
kryteria oglądalności są dziennikarze zajmujący wyższe pozycje w instytucjach
bardziej zależnych od rynku (np. dyrektorzy czy redaktorzy naczelni kanałów
komercyjnych) niż młodzi dziennikarze, którzy są bardziej skłonni przedkładać
17
S. Kucharski, Tabloidyzacja mediów. Grzegorzu Miecugow, to media posunęły się za daleko, http://wyborcza.pl/1,76842,12561451,Tabloidyzacja_mediow__Grzegorzu_Miecugow__to_nie_widzowie_.html#ixzz2CWDPT1ti, 01.11.2014. 18
Tamże. 19
P. Bourdieu, O telewizji. Panowanie dziennikarstwa, Warszawa 2011, s.105. 20
Tamże, s.106. 21
Tamże, s.107.
Szymon Ossowski
214
zasady i wartości związane z fachem nad bardziej realistyczne i cyniczne wy-
magania swoich starszych kolegów22. Zwracał więc uwagę na fakt, iż młodzi
idealistycznie nastawieni dziennikarze (np. po wyższych uczelniach, gdzie dużo
słuchali o wolności słowa, odpowiedzialności, obiektywizmie i niezależności),
zderzając się z rzeczywistością opanowaną przez zasady rynkowe, porzucają
swoje zasady i standardy, gdyż w przeciwnym razie nie poradzą sobie w pracy
w redakcjach zarówno tabloidowych, jak i tabloidalnych mediów. Bourdieu
trafia w sedno problemu, pisząc, że „”poważni” dziennikarze i „poważne”
dzienniki tracą swoją estymę i muszą iść na ustępstwa wobec wprowadzonej
przez telewizję komercyjną logiki rynku i marketingu oraz wobec nowej zasady
legitymizacji, jaką jest konsekracja za pomocą liczb i „widoczności w me-
diach”23.
Dziennikarze w programach informacyjnych
Kwestia widoczności była też jedną z płaszczyzn badawczych projektu Dzienni-
karze, aktorzy polityczni, tematy – dyskurs publicystyczny w telewizyjnych sta-
cjach informacyjnych w Polsce (TVP INFO, TVN24, Superstacja)24, którego ce-
lem była analiza politologiczno-medioznawcza zjawiska konwergencji tradycyj-
nych oraz tabloidowych standardów dziennikarskich, które realizuje się w pro-
gramach publicystycznych, nadawanych przez polskie stacje informacyjne.
W trakcie realizacji badania zwrócono uwagę na pytanie, w jakim stopniu zja-
wisko mnożenia kanałów informacyjnych powoduje przenikanie tradycyjnych
standardów dziennikarskich do publicystki realizowanej według wzorców ta-
22
Tamże, s. 107-108. 23
Tamże, s. 110-111. 24
Zrealizowanego przez zespół badawczy w składzie Dorota Piontek (kierownik), Bartosz Hor-decki i Szymon Ossowski, sfinansowanego ze środków własnych przez Wydział Nauk Politycz-nych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show
215
bloidowych. Analizie poddano materiały zebrane w okresie od września do
października 2011 roku, zawierające wywiady z politykami, ekspertami i cele-
brytami, pochodzące z następujących audycji telewizyjnych: Gość info, Gość
info dziennika, Gość poranka, Kropka nad i, Minęła dwudziesta, Poranek TVP
Info, Rozmowa bardzo polityczna, Rozmowa dnia – Superstacja, Rozmowa dnia
– TVP Info, Rozmowa Rymanowskiego, Serwis info. Rozmowy przeprowadzone
w tych audycjach poddano szczegółowej analizie pod kątem występowania
osób prowadzących, kategorii oraz przynależności i funkcji partyjnej zaprasza-
nych przez nich gości, a także poruszanej w rozmowie tematyki. Analiza zebra-
nego materiału pozwoliła wyciągnąć kilka wniosków, dotyczących również
prowadzących te audycje dziennikarzy. Przede wszystkim okazało się, że także
w tematycznych programach informacyjnych prym wiodą te same nazwiska,
czego najlepszym przykładem jest chyba Bogdan Rymanowski, którego nazwi-
sko pojawia się nawet w tytule audycji. Z badań jasno wynika, że przedstawio-
na powyżej krytyka autorstwa Piotra Pacewicza dotycząca sposobu prowadze-
nia audycji, sprowadzającego się do napuszczania jednych na drugich, znalazła
pewne statystyczne odzwierciedlenie w wyniku tychże badań (patrz wykres).
Na Rymanowskiego przypadała największa ze wszystkich liczba gości. Co jest
istotne z tego względu, że im większa liczba gości, tym mniej czasu na meryto-
ryczne wypowiedzi i tym większe znaczenie prowadzącego, który z moderatora
łatwo może stać się bohaterem takiego sporu, żeby nie powiedzieć jego stro-
ną. Podobnie sytuacja wygląda z Tomaszem Lisem w programie Tomasz Lis na
żywo, w szczególności gdy jednorazowo uczestniczy w nim czterech lub więcej
gości. W tym przypadku nazwisko dziennikarza również tworzy nazwę audycji,
a jego rola sprowadza się nie do reprezentowania widzów, lecz bycia najważ-
niejszym uczestnikiem rozmowy. Wyjątek stanowią w zasadzie tylko rozmowy
Szymon Ossowski
216
jeden na jeden. To, w jaki sposób formuła wpływa na przebieg audycji publicy-
stycznej, ilustruje porównanie dwóch audycji prowadzonych swego czasu przez
Tomasza Sekielskiego i Andrzeja Morozowskiego. Ich audycja Prześwietlenie
w TVN 24 nie miała szczególnie interesującej formy. Dwóch dziennikarzy roz-
mawiało z zaproszonymi gośćmi, często była to konfiguracja dwóch prowadzą-
cych – jeden gość, np. Aleksander Kwaśniewski. Była to merytoryczna dyskusja,
najważniejsza była treść. Następnie prowadzili oni na antenie TVN audycję Te-
raz my, która pod pewnymi względami była przeciwieństwem Prześwietlenia
i triumfem infotainmentu. To podczas tej audycji piosenkarka Doda śpiewała
Premierowi Donaldowi Tuskowi na koniec wywiadu z nim. Co występ ten miał
wspólnego z merytoryczną treścią rozmowy, wiedzą chyba tylko sami prowa-
dzący. Ale audycja zapisała się w historii. Milion widzów oglądało zakłopotane-
go premiera, który nie wiedział, jak się zachować, gdzie patrzyć itd.
Poniższy wykres wskazuje również, że stacje (w tym przypadku progra-
my informacyjne) mają swoje publicystyczne gwiazdy, które gwarantują oglą-
dalność często bardziej niż zapraszani goście. Tych kilkoro dziennikarzy prze-
prowadza rozmowy z większością zapraszanych przez stację polityków, eksper-
tów, celebrytów. Goście się zmieniają, odchodzą, pozostają tylko dobrze znani
i (chyba) lubiani dziennikarze – prowadzący. A przecież to gość powinien być
bohaterem dziennikarskiego materiału, a dziennikarz jedynie łącznikiem po-
między udzielającym wywiadu a jego widzami, czytelnikami, słuchaczami. Dziś
zasada ta odeszła już chyba niestety w zapomnienie.
Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show
217
Wyk 1. Liczba gości biorących udział w audycjach w podziale na dziennikarza prowadzącego.
Źródło: Raport z badań – Statystyczny raport medialny. Goście wybranych audycji telewizyj-nych IX - X 2011, Press service. Monitoring mediów, na zlecenie autorów, Poznań 2012, s. 7.
Potwierdzeniem prymatu twarzy stacji, jak powinno się określać naj-
bardziej popularnych dziennikarzy, niech będzie również poniższa tabela pre-
zentująca dane o liczbie i czasie trwania audycji publicystycznych z podziałem
na poszczególnych prowadzących je dziennikarzy. Jak widać większość czasu
antenowego przypada na kilka gwiazd.
Szymon Ossowski
218
Konkluzje
Współczesna debata publiczna to w zasadzie debata medialna, nadal w dużej
mierze organizowana przez dziennikarzy wspieranych instytucjonalnie. Wobec
szybkiego rozwoju technologii umożliwiających uczestniczenie w komuniko-
waniu masowym także podmiotom indywidualnym, coraz większego znaczenia
nabiera ustalenie, kim tak naprawdę jest dziennikarz, jakie są – jeśli nadal są
– jego obowiązki względem szalenie zróżnicowanej publiki. Czy bycie dzienni-
karzem to wykonywanie dającej się zdefiniować profesji, czy też powołanie,
które można realizować w bardzo różny sposób i według bardzo różnych stan-
dardów. Badania empiryczne wskazują, iż współcześnie dziennikarze wytwa-
rzają trzy razy więcej materiałów niż jeszcze dwadzieścia lat temu, w dodatku
są one dużo bardziej zróżnicowane tematycznie. Dziennikarz musi być często
jednocześnie reporterem, redaktorem i wydawcą, bowiem nowa logika me-
diów powoduje, że czas jest najważniejszy, styl mniej formalny, co ma na celu
podtrzymanie interakcji z odbiorcą, teksty krótsze i łatwiejsze w odbiorze. Co-
raz ważniejszymi wskaźnikami w zrozumieniu logiki współczesnych mediów
(a także ich relacji ze światem polityki) są między innymi poziom dziennikar-
skiej widoczności, długość wypowiedzi polityków i towarzyszących im komen-
tarzy dziennikarzy, a nawet to, kto ma ostatnie słowo w dyskusji (czy dzienni-
karz?), wreszcie interpretacyjny styl oraz ekspozycja negatywnych informacji.
Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show
219
Tab.1. Liczba i czas trwania audycji poszczególnych osób prowadzących.
Źródło: Raport z badań – Statystyczny raport medialny. Goście wybranych audycji telewizyj-nych IX - X 2011, Press service. Monitoring mediów, na zlecenie autorów, Poznań 2012, s. 8.
Prowadzący Nazwa audycji Liczba audycji Czas trwania audycji [s]
Jan Ordyński ROZMOWA DNIA TVP Info 35 24089
GOŚĆ INFO 3 2114
Jan Ordyński Suma 38 26203
Bogdan Rymanowski ROZMOWA RYMANOWSKIEGO 28 38151
Bogdan Rymanowski Suma 28 38151
Monika Olejnik KROPKA NAD I 28 33977
Monika Olejnik Suma 28 33977
Janina Paradowska ROZMOWA DNIA Superstacja 27 41090
Janina Paradowska Suma 27 41090
Mariusz Pietrasik GOŚĆ INFO 16 9793
GOŚĆ PORANKA 2 1286
SERWIS INFO 1 683
Mariusz Pietrasik Suma 19 11762
Robert Walenciak GOŚĆ INFO DZIENNIKA 9 7097
GOŚĆ INFO 2 1085
Robert Walenciak Suma 11 8182
Iwona Kutyna GOŚĆ INFO 9 5150
GOŚĆ PORANKA 1 696
Iwona Kutyna Suma 10 5846
Joanna Osińska MINĘŁA DWUDZIESTA 10 10351
Joanna Osińska Suma 10 10351
Danuta Cholecka MINĘŁA DWUDZIESTA 9 10095
Danuta Cholecka Suma 9 10095
Michał Karnowski GOŚĆ INFO DZIENNIKA 8 6536
Michał Karnowski Suma 8 6536
Marek Czyż MINĘŁA DWUDZIESTA 8 6848
Marek Czyż Suma 8 6848
Rafał Ziemkiewicz GOŚĆ INFO DZIENNIKA 7 5831
Rafał Ziemkiewicz Suma 7 5831
Zuzanna Dąbrowska GOŚĆ INFO DZIENNIKA 6 4480
Zuzanna Dąbrowska Suma 6 4480
Jacek Żakowski GOŚĆ INFO DZIENNIKA 6 4433
Jacek Żakowski Suma 6 4433
Edyta Lewandowska GOŚĆ INFO 3 1680
PORANEK TVP INFO 1 578
Edyta Lewandowska Suma 4 2258
Maria Przełomiec MINĘŁA DWUDZIESTA 1 753
Maria Przełomiec Suma 1 753
Sławomir Siezieniewski GOŚĆ INFO 1 783
Sławomir Siezieniewski Suma 1 783
Jan Wróbel ROZMOWA DNIA Superstacja 1 1456
Jan Wróbel Suma 1 1456
Maciej Knapik ROZMOWA BARDZO POLITYCZNA 1 1378
Maciej Knapik Suma 1 1378
Szymon Ossowski
220
Z tego powodu dominować zaczyna rutyna i doskwierać brak świadomości
norm i zasad. A wszystko to prowadzić ma do deprofesjonalizacji zawodu
dziennikarskiego25.
Dziennikarze – celebryci są coraz bardziej znaczącym elementem me-
dialnej układanki. Instytucje medialne doskonale to rozumieją. Potwierdze-
niem akceptacji tego stanu rzeczy może być choćby strona internetowa tele-
wizji TVN, na której funkcjonuje osobna zakładka „twarze TVN”. Nadawca
promuje się tym sposobem poprzez podkreślenie liczby markowych nazwisk
pracujących dla stacji, wiedząc, że to właśnie te twarze przyciągają publiczność
i podwyższają wskaźniki oglądalności, które to następnie przekładają się na
ceny reklam i wzrost dochodów. Wspomniana TVN w tejże zakładce wymienia
jednym rzędem następujące osoby: Szymon Bobrowski, Olga Bołądź, Kasia
Bosacka, Katarzyna Bujakiewicz, Agnieszka Chylińska, Ewa Drzyzga, Kamil Dur-
czok, Agnieszka Dygant, Agustin Egurrola, Małgorzata Foremniak, Dorota
Gardias, Magda Gessler, Anna Guzik, Szymon Hołownia, Olivier Janiak,
Agnieszka Jastrzębska, Grzegorz Kajdanowicz, Anna Kalczyńska-Maciejowska,
Robert Kantereit, Jacek Koman, Jolanta Konopka, Anna Korcz, Karolina Korwin-
Piotrowska, Joanna Krupa, Leszek Lichota, Zbigniew Łuczyński, Piotr Marciniak,
Anna Maruszeczko, Marcin Meller, Omenaa Mensah, Michał Mikołajczyk,
Paulina Młynarska, Magda Mołek, Michel Moran, Anna Nowak-Ibisz, Marian
Opania, Tomasz Ossoliński, Marcin Perchuć, Michał Piróg, Justyna Pochanke,
Piotr Pol, Marcin Prokop, Joanna Przetakiewicz, Mariusz Przybylski, Magdalena
Różczka, Anja Rubik,. Kinga Rusin, Małgorzata Rozenek, Małgorzata Socha,
Katarzyna Sokołowska, Anna Starmach, Danuta Stenka, Agnieszka Szulim,
Borys Szyc, Marcin Tyszka, Dorota Wellman, Anna Wendzikowska, Anita
25
Por. B. Dobek-Ostrowska, Polski system medialny na rozdrożu, Wrocław 2011, s. 62-63.
Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show
221
Werner, Jakub Wesołowski, Bartosz Węglarczyk, Daria Widawska, Agnieszka
Więdłocha, Kuba Wojewódzki, Dawid Woliński, Wojciech Zieliński, Tomasz
Zubilewicz26. Wśród tych „twarzy stacji”, poza aktorami, wymieniono szerokie
grono dziennikarzy. Co prawda część dziennikarzami jest tylko formalnie – to
w istocie co najwyżej prezenterzy, prowadzący, showmani, pogodynki, jednak
znaleźli się tam również dziennikarze informacyjni. Zaliczenie do jednej grupy
profesjonalnych dziennikarzy i prowadzących audycje z pogranicza reality show
trudno uznać za nobilitację tych pierwszych. Z punktu widzenia interesu na-
dawcy różnice między tymi osobami są jak widać mniejsze, niż można by są-
dzić. Przywołane osoby mają zapewne jeden wspólny mianownik – pozytywnie
wpływają na wzrost oglądalności. Strategia promowania „twarzy stacji” nie
ogranicza się oczywiście tylko do TVN. Dla przykładu Polsat na stronie interne-
towej w zakładce „gwiazdy Polsatu” wymienia takie nazwiska jak: Maciej Rock,
Agnieszka Popielewicz, Agata Młynarska, Adam Kuklewicz, Bożydar Iwanow,
Krzysztof Ibisz, Marek Horczyczak, Jarosław Gugała, Dorota Gawryluk i Maciej
Dowbor27.
Postępująca komercjalizacja mediów powoduje, że są one nastawione
na sukces rynkowy, a to prowadzi do zmniejszenia roli pewnych kompetencji,
głównie tych związanych z pogłębioną wiedzą i gruntowym merytorycznym
przygotowaniem dziennikarza, przy równoczesnym zwiększeniu się roli innych
kompetencji, głównie dotyczących technicznej strony funkcjonowania mediów.
Ponieważ większość informacji jest względnie prosta, znaczenia nabrały umie-
jętności techniczne związane z jej przedstawianiem – od atrakcyjnego, dow-
cipnego tytułu, przez równie przyciągający uwagę, a coraz częściej także za-
bawny stad-up w materiałach telewizyjnych, po jakość technicznej obróbki
26
http://www.tvn.pl/twarze, 20.11.2014. 27
http://serwis.polsat.com.pl/stars.jsp, 20.11.2014.
Szymon Ossowski
222
w rodzaju dobrej wizualizacji i ikonografiki. Media prześcigają się dziś w atrak-
cyjnej formie, gdyż inaczej trudno przebić się na konkurencyjnym rynku. Sama
treść przestaje być istotna w tym sensie, że bardzo różne są potrzeby informa-
cyjne coraz bardziej fragmentaryzującej się publiczności, zatem obszar tema-
tyczny informacji medialnych o szerokim zasięgu (a taki charakteryzuje komu-
nikowanie masowe) musi odwoływać się do tzw. najmniejszego wspólnego
mianownika. Standaryzacja treści, będąca efektem mechanizmów występują-
cych w praktyce funkcjonowania mediów (m. in. dziennikarstwa pakietowego),
przestaje być polem rywalizacji – staje się nią forma. Uzasadnieniem dla poda-
wania dość banalnych, powtarzanych i nie mających najczęściej bezpośrednie-
go związku z życiem odbiorcy treści, staje się dziś atrakcyjna forma przekazu –
nowoczesne studia i animacje w telewizji, zdjęcia i wykresy w gazetach, zaba-
wa dźwiękiem i muzyką w radiu.
Rozszerzeniem profesjonalizmu jest kultura zawodowa dziennikarzy.
Współcześnie zauważa się, że tradycyjna rola dziennikarza ewoluuje w kierun-
ku pracownika mediów (z ang. media worker). Nie jest to jednak tylko zmiana
semantyczna. Zmiana statusu z dziennikarza na pracownika mediów jest zwią-
zana z coraz większą wagą przywiązywaną do umiejętności technicznych osób
pracujących w mediach (montaż, realizacja, obsługa coraz bardziej skompliko-
wanego sprzętu technicznego), co sprzyjać ma, jak można domniemywać,
ograniczaniu kosztów i ekonomizacji działania instytucji medialnych. Należy
jednak pamiętać, że towarzyszy temu przywiązywanie mniejszej wagi do trady-
cyjnych umiejętności dziennikarskich. Od media workerów ważniejsze są jedy-
nie dziennikarskie gwiazdy – twarze stacji, które dzięki swojej osobistej marce
przyciągają odbiorców nie mniej niż goście ich audycji i są często ich główną
i najważniejszą częścią składową.
Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show
223
Abstrakt
W artykule zwrócono uwagę na rolę, jaką współcześnie pełnią dziennikarze
prowadzący audycje telewizyjne, głównie publicystyczne. Na wybranych przy-
kładach omówiono rosnące znaczenie dziennikarskich gwiazd, które stają się
najważniejszą częścią audycji, na drugi plan spychając zapraszanych przez sie-
bie gości. Zaprezentowano w nim również częściowe wyniki badania zrealizo-
wanego w ramach projektu badawczego Dziennikarze, aktorzy polityczni, te-
maty – dyskurs publicystyczny w telewizyjnych stacjach informacyjnych w Pol-
sce (TVP INFO, TVN24, Superstacja) przez zespół pracowników WNPiD UAM.
JOURNALIST – A CELEBRITY OR THE HERO OF HIS OWN SHOW
Abstract
The paper is focused on the role played by contemporary journalists – anchors
of TV programs on current affairs. Selected examples serve the purpose of
demonstrating the growing importance of journalistic celebrities who are be-
coming the most important part of the program, relegating their own guests to
the background. It also presents partial results of the study conducted within
the research project Journalists, political actors, themes – journalistic discourse
in TV news stations in Poland (TVP INFO, TVN 24, Superstacja) by a team of
AMU Faculty of Political Science and Journalism.
Bibliografia: P. Bourdieu, O telewizji. Panowanie dziennikarstwa, Warszawa 2011. K. Dębek, Nie ma reklamy bez gwiazd,
http://100najcenniejszychgwiazd.forbes.pl, 1.11.2014. B. Dobek-Ostrowska, Polski system medialny na rozdrożu, Wrocław 2011. W. Godzic, Prezenter, ekspert, celebrity, [w:] W. Godzic (red.) Media audiowizualne.
Podręcznik akademicki, Warszawa 2010.
Szymon Ossowski
224
Ranking prezydencki: Religa przed Lisem, http://www.wprost.pl/ar/73126/Ranking-prezydencki-Religa-przed-Lisem/, 01.11.2014.
Kawa na ławę, http://www.tvn24.pl/kawa-na-lawe,59,m, 01.11.2014. S. Kucharski, Tabloidyzacja odbiorców niszczy media,
http://wyborcza.pl/1,76842,12534040,Miecugow__Tabloidyzacja_odbiorcow_niszczy_media__Najwieksza.html#ixzz2CWajZ971, 01.11.2014.
S. Kucharski, Tabloidyzacja mediów. Grzegorzu Miecugow, to media posunęły się za daleko, http://wyborcza.pl/1,76842,12561451,Tabloidyzacja_mediow__Grzegorzu_Miecugow__to_nie_widzowie_.html#ixzz2CWDPT1ti, 01.11.2014.
P. Pacewicz, Rymanowski to niedziennikarz roku, http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/134928,rymanowski-to-niedziennikarz-roku.html, 01.11.2014.
D. Piontek, B. Hordecki, S. Ossowski, Tabloidyzacja dyskursu politycznego w polskich mediach, Poznań 2013.
D. Piontek, Komunikowanie polityczne i kultura popularna. Tabloidyzacja informacji o polityce, Poznań 2011.
Zdradzony prezes zdradza, http://niniwa22.cba.pl/walter_zdradzony_prezes_zdradza.htm, 01.11.2014.
„Polityka” 2014, nr 44. Radio Track, http://www.radiotrack.pl/index.php/wyniki.html, 01.11.2014. Statystyczny raport medialny. Goście wybranych audycji telewizyjnych IX – X 2011,
Press service. Monitoring mediów, Poznań 2012.
225
Weronika Świerczyńska-Głownia
OD DZIENNIKARZA DO CELEBRYTY. WIZERUNEK DZIENNIKARZA
JAKO NARZĘDZIE MARKETINGOWE KAMPANII INFORMACYJNYCH
Słowa kluczowe:
kampania informacyjna, marka medialna, dziennikarz, celebryci,
narzędzia marketingowe
Stwierdzenie, iż sukces współczesnych kampanii informacyjnych zależy,
w dużej mierze, od zdolności wzbudzania – często poprzez niekonwencjonalne
formy przekazu oraz prezentowane treści – zainteresowania i uwagi adresatów
komunikatu wydaje się truizmem. Podobnie rzecz się ma z uznaniem prze-
strzeni publicznej za obszar, w którym ilość informacji znacznie przekracza
możliwości poznawcze i percepcyjne potencjalnych odbiorców. Jak wskazuje
Wojciech Adamczyk, informacja, traktowana od stuleci jako „tlen demokracji”,
stanowi współcześnie niezwykle istotny składnik procesów społecznych oraz
politycznych, warunkujących prawidłowy rozwój społeczeństw i państw1. Roz-
wój ten jednakże, w przypadku dostępu do informacji, przebiega w sposób
nierównomierny. W opinii Tomasza Gobana-Klasa rozwój nowych mediów
umacnia model dwubiegunowości w społeczeństwie. Nowe media są bowiem
odrzucane przez jednych (z uwagi na ich interaktywność wymagającą zaanga-
żowania użytkownika) albo entuzjastycznie przyjmowane przez intelektualnie
i emocjonalnie aktywne części społeczeństwa. Tworzy się w ten sposób swoi-
1 W. Adamczyk, Rola undercover journalism w demaskowaniu zagrożeń demokracji. Tradycja
i perspektywy, [w]: „Przegląd Politologiczny” 2007, Nr 2, s. 138.
Weronika Świerczyńska-Głownia
226
sta luka informacyjna2. Taki stan rzeczy nie jest jednak wyłącznie efektem
współczesnych reguł określających funkcjonowanie mediów i zmieniającego
się rynku. Wynika on również z wciąż rozwijającej się potrzeby odbiorców in-
formacji do „bycia stale poinformowanym”, uzależnienia ich od dostępu do
informacji i nowości, a także ze stale wzrastających kompetencji odbiorców
związanych z korzystaniem z szeroko pojętej oferty mediów. Współczesny
człowiek przede wszystkim nabywa kompetencje do nawigowania, czyli do
wędrowania po światach ekranowych bez narzuconego przez nadawcę kierun-
ku i założonego punktu docelowego. (…) Jak wskazuje Tadeusz Miczka, dzisiej-
szy odbiorca mediów zyskuje również kompetencję do działań interaktywnych,
które polegają na jego interakcjach z maszynami oraz na dość swobodnym
traktowaniu informacji i tworzeniu znaczeń3. Aby zatem kampania mogła sku-
tecznie zaistnieć w przestrzeni komunikacyjnej, w dobie nadmiaru czy wręcz
przesytu informacji, a także w erze coraz większej fragmentaryzacji i indywidu-
alizacji odbiorców, niezbędne staje się stworzenie „pomostu”, który pozwoli na
dotarcie informacji do świadomości grupy docelowej. Pojawia się zatem pyta-
nie, co lub kto ma współcześnie szanse na stworzenie skutecznego powiązania
pomiędzy ideą czy informacją a odbiorcą komunikatu. Szukając odpowiedzi,
należy spojrzeć na specyfikę, etapy tworzenia oraz realizacji kampanii informa-
cyjnej. Główne jej elementy obrazuje poniższy schemat.
2 T. Goban-Klas, Cywilizacja medialna. Geneza, ewolucja, eksplozja, Warszawa 2005, s. 260.
3 T. Miczka, Ponowoczesna społeczeństwa – ponowoczesne media – ponowoczesna polityka,
[w:] Władza, Media, Polityka, Katowice 2006, s. 32.
Od dziennikarza do celebryty
227
Rys.1. Etapy tworzenia kampanii informacyjnych.
Źródło: Opracowanie własne.
Weronika Świerczyńska-Głownia
228
Idea kampanii informacyjnej
Celem kampanii informacyjnej, jak zostało to przedstawione na powyższym
schemacie, jest, generalnie rzecz ujmując, zmiana postaw grupowych. Kampa-
nia w zależności od przyjętych założeń może mieć na celu zmianę postaw
i zachowań społecznych w odniesieniu do dotychczasowych lub utrwalonych
w określonej społeczności lub grupie społecznej. Kampanie mogą również
zmierzać do zmiany zachowań i sądów stereotypowych, a także postaw, które
są sprzeczne z normami i zasadami społecznymi, ale istnieje na nie ciche przy-
zwolenie społeczne. Celem kampanii informacyjnej może być również dotarcie
do świadomości społecznej z informacjami lub wiedzą, które są istotne z punk-
tu widzenia funkcjonowania i rozwoju społeczeństwa. Kampanie informacyjne
mają również wielokrotnie na celu zbudowanie, utrwalenie lub wzmocnienie
pozytywnego wizerunku instytucji, projektu, wydarzenia czy określonej osoby.
Jednym z elementów decydujących o skuteczności planowanej kampanii in-
formacyjnej jest, jak wskazano na przedstawionym schemacie, przeprowadze-
nie diagnozy sytuacji wyjściowej, co poprzez zbadanie stanu wiedzy odbiorców
pozwala na odpowiedni wybór kanałów komunikacji. Analiza sytuacji wyjścio-
wej umożliwia ponadto przeprowadzenie oceny skuteczności kampanii po jej
zakończeniu. Aby działania komunikacyjne odniosły pożądane i planowane
efekty, niezbędne jest prawidłowe określenie grupy docelowej, do której kie-
rowana jest kampania informacyjna. Grupa docelowa (jak obrazuje to powyż-
szy schemat) musi być zatem zdefiniowana pod względem geograficznym, de-
mograficznym i psychograficznym. Analiza odbiorców pod względem geogra-
ficznym pozwoli na dostosowanie obszarowego zasięgu kampanii. Jest to jeden
z elementów pozwalających na optymalne wykorzystanie środków finanso-
wych przeznaczonych na kampanię. Analiza demograficzna grupy docelowej
Od dziennikarza do celebryty
229
ułatwia natomiast dobranie zarówno struktury przekazu, jak i jego formy
w taki sposób, aby był on dla odbiorców czytelny, zapadający w pamięć,
a przede wszystkim zrozumiały. Jednakże, jak w każdym procesie komuniko-
wania, również w kampaniach informacyjnych siłę przekazu, a tym samym od-
działywania kampanii, osłabiają zakłócenia w postaci szumów komunikacyj-
nych4. W komunikowaniu społecznym, a więc i w kampaniach informacyjnych,
jak wskazuje Tomasz Goban-Klas, szum ma charakter semantyczny i polega na
błędnym zrozumieniu nawet wiernie odebranego komunikatu. Przyjmuje on
postać przekazu pełnego niejasności, wieloznaczności, pustosłowia5. Prawi-
dłowe określenie wykształcenia grupy docelowej, a tym samym oznaczenie
poziomu kompetencji językowych i poznawczych adresatów, jest istotne
z punktu widzenia ograniczenia barier natury semantycznej w planowanych
kampaniach informacyjnych. Analiza psychograficzna grupy docelowej pozwala
natomiast na zdobycie wiedzy o stylu życia grupy docelowej i jej zwyczajach,
a także o wartościach, które są dla niej ważne i istotne. Poznanie elementów
systemu aksjonormatywnego grupy docelowej umożliwia przeprowadzenie
skutecznej kampanii informacyjnej. Ma to szczególne znaczenie w przypadku,
gdy kampania ma na celu próbę zmiany postaw i zachowań odbiorców lub też
wprowadzenie nowej, innej idei lub też przełamanie stereotypów. Poznanie
przyjętego i akceptowanego systemu wartości eliminuje błąd związany z poru-
szeniem tematu błahego czy nieistotnego dla społeczności, do której kierowa-
4 Klasycy badań nad komunikowaniem: C. Shannon i W. Weaver, wprowadzając pojęcie „szu-
mu informacyjnego” wyodrębnili trzy powody przez które komunikowanie międzyludzkie za-wodzi: zewnętrzny (tkwiący w otoczeniu), wewnętrzny (tkwiący w osobowościach partnerów procesu komunikacji) oraz semantyczny (wynikający z niewłaściwego rozumienia używanych znaków [za:] M. Golka, Bariery w komunikowaniu i społeczeństwo (dez)informacyjne, Warsza-wa 2008, s. 36. 5 T. Goban-Klas, Cywilizacja medialna. Geneza, ewolucja, eksplozja, Warszawa 2005, s. 22.
Weronika Świerczyńska-Głownia
230
na jest kampania. Poruszana w niej kwestia musi zatem dotykać ważnych lub
nawet drażliwych elementów w systemie wartości grupy docelowej.
Jak zostało to przedstawione w powyższym schemacie, kolejnym elementem,
istotnym w każdej kampanii, jest właściwe określenie jej parametrów w posta-
ci czasu jej trwania oraz zasięgu. Umiejscowienie kampanii informacyjnej
w przestrzeni medialnej, a także publicznej w odpowiednim czasie w dużej
mierze wpływa na jej powodzenie, czyli uzyskanie przewidywanego lub zamie-
rzonego zasięgu. Zasięg rozumiany jest tym razem nie w aspekcie geograficz-
nym, ale jako procent zakładanych odbiorców, którzy zetknęli się z przekazem
w trakcie trwania kampanii. O efektywności zasięgu decyduje, poza właściwie
określonym czasem, także odpowiedni dobór kanałów i narzędzi komunikacji,
poprzez które przekaz ma dotrzeć do grupy docelowej (ich wyszczególnienie
zaprezentowano w schemacie). Kampania informacyjna może być bowiem
realizowana w oparciu o dwa typy kanałów komunikacyjnych. Z jednej strony
jest to przekaz bezpośredni, podczas którego odbiorcy kampanii otrzymują
informacje nie poprzez narzędzia komunikacji masowej, ale osobiście, w trak-
cie konferencji naukowych, warsztatów, seminariów czy spotkań informacyj-
nych lub doradczych oraz za pośrednictwem infolinii telefonicznej. Drugim ty-
pem kanałów komunikacyjnych wykorzystywanych w kampaniach informacyj-
nych są te, które w filozofii swojego działania zakładają istnienie nośnika, dzię-
ki któremu przekaz dociera do odbiorcy. Wśród pośrednich kanałów komuni-
kacji można zatem wymienić: telewizję, radio, prasę, Internet, różnego rodzaju
publikacje, działania outdoorowe oraz tematyczne wydarzenia i eventy.
Współcześnie do powyższego katalogu można również dołączyć inne, poza-
standardowe formy zaangażowania dziennikarzy w proces przekazywania in-
formacji, a także zdobywania uwagi i zainteresowania odbiorców.
Od dziennikarza do celebryty
231
Narzędzia marketingu informacji
Zachodzące na rynku medialnym zmiany pokazują, że coraz większe znacznie
w procesie dodarcia czy wręcz przebicia się z kampanią informacyjną do świa-
domości odbiorców ma aspekt marketingowy. O sukcesie rynkowym określo-
nych treści, informacji czy idei decydują bowiem współcześnie działania z za-
kresu promocji (również w trybie autopromocji), a także „atrakcyjność” formy
ich prezentacji. Poprzez ową „atrakcyjność” rozumieć należy tu zarówno formę
produktu medialnego, w tym kampanii informacyjnej, sensu stricto, jak rów-
nież samo postrzeganie przez odbiorców atrakcyjności źródła, z którego po-
chodzi informacja, czyli atrakcyjność podmiotu prezentującego treści. Do po-
wyższego katalogu można również dodać działania marketingowe nakierowane
na samych dziennikarzy jako na twórców lub/i prezenterów informacji. Zmiany
w funkcjonowaniu rynku medialnego wymuszają bowiem na dziennikarzach
konieczność dostosowania się do nowych mechanizmów i zasad, według któ-
rych odbywa się proces pozyskiwania i rozpowszechniania informacji oraz
zdobywania uwagi odbiorców. Środowisko dziennikarskie, jak zauważa Kata-
rzyna Pokorna-Ignatowicz, musiało nauczyć się, w przyspieszonym tempie,
funkcjonowania w nowych warunkach ustrojowych i wypracować nowe (…)
standardy profesjonalizmu zawodowego i etyki6. Ponadto, jak wskazuje Joanna
Szylko-Kwas, nowe wymogi wobec atrakcyjności i rozpoznawalności mediów
prowokują dziennikarzy do zwiększenia wyrazistości zarówno języka, jak i całe-
go przekazu medialnego. Tytuły, a także całe wypowiedzi stają się więc silnie
6 K. Pokorna-Ignatowicz, Problemy zawodowe polskich dziennikarzy u progu drugiej dekady
demokracji, [w]: T. Sasińska-Klas, W. Furman, K. Wolny-Zmorzyński (red.), Państwa Europy Środkowowschodniej w drodze do Unii Europejskiej. Rola mediów, Rzeszów 2002, s. 232.
Weronika Świerczyńska-Głownia
232
nacechowane ekspresywnie7. Do wielu odbiorców, poniżej 30. roku życia, bar-
dziej przemawia bowiem bezpośredni styl dziennikarstwa, (…) gdzie liczy się
zrozumiały język, krzykliwy format i mieszanka atrakcyjnych tematów, takich
jak gwiazdy, styl życia czy muzyka8.
Jednak zabiegi pozyskiwania uwagi odbiorców nie ograniczają się jedy-
nie do zwiększania, czasami nadmiernego, wyrazistości samego produktu me-
dialnego i formy jego prezentacji. Współcześnie działania te obejmują również
samych dziennikarzy poprzez kreowanie przez nich określonego wizerunku,
a także ich działania autopromocyjne. W tym celu wykorzystywane są wszyst-
kie dostępne narzędzia i środki, które pozwalają dotrzeć do świadomości od-
biorców mediów. Dziennikarze starają się być w związku z tym z jednej strony
„ekspertami” w każdej niemal dziedzinie, a z drugiej strony starają się czynić
widowisko medialne wciąż bardziej atrakcyjnym9.
Od modelu „wzorcowego dziennikarza” do celebryty
Efektem takiego stanu rzeczy jest, poniekąd, obecność dziennikarzy na porta-
lach społecznościowych, aktywność na blogach czy wreszcie ich kontrowersyj-
ne zachowania czy wypowiedzi, które zapewniają im miejsce na portalach
plotkarskich. Warto zwrócić uwagę, że obecność dziennikarzy w przestrzeni
medialnej – poza aktywnością zawodową – to zachowanie charakterystyczne
dla tzw. „celebrytów”. Chodzi w szczególności o udział dziennikarzy w impre-
7 J. Szylko-Kwas, Twórcza postawa dziennikarza źródłem zmian w przekazie medialnym,
[w:] M. Sokołowski (red.), Media i Społeczeństwo. Nowe strategie komunikacyjne, Toruń 2008, s. 83 i n. 8 P. J. Anderson, G. Ward, Przyszłość dziennikarstwa w dojrzałych demokracjach, Warszawa
2010, s. 24. 9 W. Jabłoński, Kreowanie informacji. Media relations, Warszawa 2007, s. 85.
Od dziennikarza do celebryty
233
zach i wydarzeniach relacjonowanych oraz komentowanych, między innymi, na
portalach plotkarskich.
Pytanie jednak, czy takie działania mieszczą się jeszcze w kanonie za-
chowań postrzeganych jako adekwatne dla dziennikarzy. W ślad bowiem za
słownikowym zdefiniowaniem dziennikarza można wskazać, że jest to osoba
trudniąca się zawodowo gromadzeniem informacji i opinii jako danych do ma-
teriału prasowego, tworzeniem go lub redagowaniem10. Jak zauważa Ewa No-
wińska, „wzorcowy” dziennikarz powinien szczególnie starannie, rzetelnie
i prawdziwie przedstawiać opisywane zjawiska. Jednak, jak zauważa autorka,
taki model jest jednak modelem idealnym w praktyce dość rzadko mającym
miejsce11. Współczesne odejście dziennikarzy od owego „modelu idealnego”
wydaje się przesądzone. Rodzi się jednak pytanie, czy zachodząca ewolucja
w obrębie roli i zadań współczesnych dziennikarzy niesie ze sobą, poza oczy-
wistymi negatywnymi aspektami, również pozytywne elementy. Niezależnie
bowiem od etycznej oraz profesjonalnej ceny obecności dziennikarzy w prze-
strzeni wykraczającej poza dotychczasowe wyobrażenia standardów dzienni-
karskich należy zwrócić uwagę na istotny aspekt tych działań. A mianowicie,
obecność dziennikarzy w obszarach przestrzeni społecznej i medialnej, zare-
zerwowanych dotychczas dla tzw. „celebrytów”, to sposób na dotarcie do od-
biorcy, który nie jest zainteresowany przekazem tradycyjnych mediów i dla
którego coś, co nie istnieje w sieci lub w sferze „plotkarskiej” nie istnieje
w ogóle. Ponadto, obecność – oraz wielokrotnie popularność – dziennikarzy
na różnego typu platformach społecznych o różnym stopniu powagi czy profe-
sjonalizmu pozwala na dotarcie do odbiorców, dla których stanowią one pod-
10
W. Pisarek (red.), Słownik terminologii medialnej, Kraków 2006, s. 45. 11
E. Nowińska, Dziennikarz wyjęty spod prawa czyli >>prawo do błędu<<, [w]: T. Sasińska-Klas, A. Hess (red.), Media a integracja europejska, Kraków 2004, s. 173.
Weronika Świerczyńska-Głownia
234
stawowe źródło informacji i wiedzy o otaczającym świecie. Co więcej, wpro-
wadzenie do wirtualnego świata swoistego przewodnika w postaci rozpozna-
walnego dziennikarza może stanowić znaczące ułatwienie dla odbiorców tre-
ści. Jak wskazuje bowiem Leszek Olszański, podstawowe wyzwanie, któremu
musi stawić czoło internauta, to próba uzyskania skutecznej orientacji wśród
dostępnych w Internecie wiadomości, przefiltrowania ich i redukcji do rozmia-
rów możliwych do ogarnięcia przez jednego człowieka12.
Jednak nie każda informacja, a co za tym idzie nie każde wydarzenie
z udziałem dziennikarzy, ma szansę zaistnieć na portalach o charakterze plot-
karskim. Osiągniecie tego celu może zagwarantować jedynie odpowiednio wy-
soki poziom sensacyjności lub kontrowersyjności działań, wypowiedzi czy na-
wet wyglądu. Ową kontrowersję można rozumieć w sposób tradycyjny – jako
wzbudzanie emocji, wywoływanie dyskusji i ogniskowanie opinii wokół pracy
dziennikarzy. W drugim aspekcie kontrowersyjność może być postrzegana
jako emocje związane z samym dziennikarzem, jego wyglądem, zachowaniem,
stylem życia czy wreszcie komentarzami i opiniami, jakie wygłasza on na tema-
ty nie związane wprost z jego pracą. Można zatem, również na polskim rynku
mediów, obserwować dziennikarzy, którzy pełnią już de facto role i funkcje
celebrytów. Biorą udział w sesjach zdjęciowych do kolorowej prasy, goszczą na
okładkach pism z segmentu „people” czy też uczestniczą w wydarzeniach
z udziałem innych celebrytów, tzw. eventów13.
Na uwagę zasługuje fakt, że wzrost znaczenia kontrowersji jest współ-
cześnie związany także ze sposobem postrzegania oraz społeczną oceną pracy
dziennikarzy. Jak zauważa Agnieszka Szymańska, na skuteczność wszelkiego
12
L. Olszański, Dziennikarstwo internetowe, Warszawa 2006, s. 203. 13
M. Molęda-Zdziech, Czas celebrytów. Mediatyzacja życia publicznego, Warszawa 2013, s. 185.
Od dziennikarza do celebryty
235
rodzaju działań promocyjnych mają wpływ dotychczasowe osiągniecia i do-
świadczenie (…). Im lepsze rezultaty odnotowane były w przeszłości, tym więk-
sze prawdopodobieństwo uzyskania aprobaty dla aktualnych działań14. Me-
chanizm ten powoduje, że im większy dorobek zawodowy i profesjonalny
„stoi” za dziennikarzem, tym bardziej zwiększają się jego szanse zaistnienia
w obszarze „celebryckim”. Na przestrzeni ostatnich lat nastąpiła bowiem dia-
metralna zmiana, w efekcie której tradycyjne postrzeganie dziennikarza jako
„znanego nazwiska” – czyli postrzeganie dziennikarza zbudowanego w oparciu
o jego medialny dorobek, warsztatowe umiejętności oraz zdobyte dzięki temu
uznanie odbiorców, zostało wyparte przez „markę” – czyli postrzeganie dzien-
nikarzy przez zestaw skojarzeń i emocji. Marki medialne – a zatem i marki
dziennikarzy – podobnie jak marki w ogóle, jak zauważa Marcin Hermanowski,
powinny kojarzyć się z określoną korzyścią funkcjonalną, co oznacza, również
w przypadku mediów, konieczność spełniania różnorakich funkcji. Do podsta-
wowych trzeba zaliczyć: funkcję informacyjną, postawotwórczą, organizator-
ską, integracyjną, interwencyjną i rozrywkową. (…) Najczęściej w pozycjono-
waniu marek medialnych akcent kładzie się na funkcję rozrywkową i informa-
cyjną15. Stwierdzenie to znajduje potwierdzenie w odniesieniu nie tylko do
oferty mediów, ale i samych dziennikarzy. Jak zauważyła Joanna Szylko-Kwas,
konsekwencją zmieniającego się rynku mediów, na którym konkurencja oraz
walka o widza, słuchacza, czytelnika czy też internautę jest elementem domi-
nującym, jest intensywna praca nad oryginalnością przekazów, a także ich
14
A. Szymańska, Strategia public relations –problemy definicyjne, analiza wybranych czynni-ków wpływających na kształt i zakres strategii PR, [w]: W. Świerczyńska-Głownia, A. Wąsiński (red.), Komunikacja we współczesnym społeczeństwie. Edukacja – Strategie – Wyzwania, Biel-sko-Biała 2011, s. 171. 15
M. Hermanowski, Media i marki, [w]: J. Wachowski (red.), Komunikacja Medialna, Poznań 2006, s. 164 i n.
Weronika Świerczyńska-Głownia
236
atrakcyjnością, co w efekcie sprowadza się do łączenia informacji z przekazem
rozrywkowym. Dodatkowo, łączenie kilku gatunków dziennikarskich w jednym
przekazie czy też coraz częstsze stosowanie swoistej „nowomowy” przez auto-
rów programów wpływają na wzrost emocjonalności przekazów i tym samym
potęgują ich subiektywizm. W efekcie dziennikarz staje się widocznym, a czę-
sto nawet głównym, elementem (bohaterem?) przekazu16.
Między osobowością dziennikarza a kreacją wizerunku
Z marketingowego punktu widzenia należy wskazać, że działania te są jednym
z elementów budowy marki dziennikarzy, a także są związane z kreowaniem
przez nich ich własnego wizerunku. Oczywiście powstaje tutaj pytanie, gdzie
jest granica pomiędzy „osobowością” dziennikarza a świadomą kreacją wize-
runku. A także: gdzie jest granica pomiędzy wizerunkiem dziennikarza a wize-
runkiem audycji/programu/publikacji, którą firmuje. Jak wskazuje bowiem
Marcin Hermanowski, w mediach obserwujemy zjawisko „rozciągania marki”17,
polegające na użyciu istniejącej marki do nowych produktów. Rozciąganie
marki może też polegać na przeniesieniu marki pewnej kategorii produktu na
inną kategorię produktu18. Zjawisko „rozciągania marki” może przynieść wy-
mierne efekty jedynie w sytuacji, w której wiodąca marka, także medialna,
posiada odpowiednio duży i mocny kapitał. Jak wskazuje Grzegorz Urbanek19,
kapitał marki jest wartością rezydualną20, opartą na pozytywnych wrażeniach
i postawach w stosunku do marki ze strony wszystkich tych, którzy zostali pod-
16
J. Szylko-Kwas, Twórcza…, s. 83 i n. 17
Ze strategią rozciągnięcia marki mamy do czynienia wówczas, gdy producent używa istnieją-cej marki do oznakowania nowych produktów. 18
M. Hermanowski, Media…, s. 164 i n. 19
G. Urbanek, Zarządzanie marką, Warszawa 2002, s. 30 i n. 20
Wartość rezydualna, zwana także wartością resztową, to wartość przedmiotu, która będzie możliwa do osiągnięcia w momencie jego odsprzedaży.
Od dziennikarza do celebryty
237
dani wpływowi różnego rodzaju działań marketingowych związanych z marką.
Termin kapitał marki w literaturze przedmiotu używany jest w różnych znacze-
niach oraz podejściach. Jednym z nich jest ujęcie marketingowe, w ramach któ-
rego „kapitał marki” może być określany, między innymi, jako zestaw skojarzeń
i zachowań ze strony konsumentów (…)21. Skojarzenia z marką obejmują nato-
miast to, co w umyśle konsumenta wiąże się w jakikolwiek sposób z daną mar-
ką. Skojarzenia te mogą być twarde lub miękkie. Skojarzenia twarde związane
są z postrzeganiem materialnych i funkcjonalnych cech wyrobu, natomiast sko-
jarzenia miękkie związane są z emocjami i odczuciami, jakie wywołuje marka
w wyniku jej użytkowania albo jej ekspozycji22. W myśl przytoczonych powyżej
stwierdzeń można wskazać, że aktywa marki dziennikarza, a zatem wszelkie
skojarzenia, emocje czy wyobrażenia z nim związane przenoszone są na pro-
gramy, audycje czy publikacje, które dziennikarz firmuje swoim nazwiskiem.
Podobnie mechanizm ten może zostać wykorzystany w kampaniach informa-
cyjnych. Włączając dziennikarza bezpośrednio w kampanię informacyjną, moż-
na osiągnąć efekt „rozszerzenia” sposobu postrzegania i emocji, które odbiorca
utożsamia z dziennikarzem na idee i przekaz samej kampanii. Z każdą marką
wiąże się ponadto określony zestaw skojarzeń. To one w znacznej części sta-
nowią podstawę podejmowania decyzji o zakupie czy, jak w przypadku me-
diów, wpływają na zwrócenie uwagi na określony przekaz medialny. Ponadto,
skojarzenia mogą tworzyć wartości dla firmy i klienta – odbiorcy mediów
– w różny sposób, między innymi, mogą one pomagać w przetwarzaniu in-
formacji23. Skojarzenia te nie są jednak dla wszystkich spójne i jednakowe.
Funkcjonowanie punktów węzłowych odpowiedzialnych za skojarzenia uzależ-
21
Tamże, s. 30 i n. 22
Tamże. 23
Tamże.
Weronika Świerczyńska-Głownia
238
nione jest od wielu zmiennych, w tym od doświadczenia, zasobu wiedzy czy
określonego poziomu wykształcenia. Warto także zauważyć, że na współcze-
snym rynku medialnym łańcuch skojarzeń staje się tym bardziej efektywny, im
bardziej opiera się na skandalu, sensacji czy wręcz przekraczaniu granic etycz-
nych i moralnych, a więc wkraczaniu w obszar skojarzeń charakterystycznych
dla celebrytów. Ponadto z marką związane są także określone oczekiwania
odbiorców/konsumentów, w tym wypadku konsumentów mediów. Oczekiwa-
nia mogą dotyczyć zarówno formy prezentowanych treści, jak i właściwej za-
wartości. Odbiorcy, widząc dziennikarza lub jego nazwisko widniejące jako au-
tora publikowanych treści, spodziewają się określonego stylu, emocji czy też
perspektywy spojrzenia. W efekcie dziennikarze przestali funkcjonować
w przestrzeni społecznej jedynie jako ci, którzy opisywali rzeczywistość i byli
jej recenzentami. Współcześnie, w wielu przypadkach, stali się integralną czę-
ścią opisywanej przez siebie rzeczywistości. Coraz częściej więc wiemy, jaka
jest ich sytuacja rodzinna, jakimi jeżdżą samochodami, jak spędzają wakacje
i wolny czas oraz czym się pasjonują. Jak wskazuje Anna Siewierska-Chmaj24,
dziennikarz jest osobą, która ma duży wpływ na zasób informacji o aktualnej
sytuacji politycznej, gospodarczej i kulturalnej u odbiorcy. Tym samym, kształ-
tując poglądy, tworząc stereotypy, wywołując określone emocje, uruchamia
pewien proces, ciąg akcji i reakcji, których konsekwencje mogą być nieprzewi-
dziane i nieobliczalne w skutkach. Za Piotrem Legutko i Dobrosławem Rodzie-
wiczemmożna wskazać, że to od dziennikarzy czerpiemy wiedzę o świecie poli-
tyki, o gospodarce, o tym co warto przeczytać, a na co szkoda czasu.(…)
W prywatnych rozmowach bezwiednie powtarzamy opinie dziennikarzy od to-
warzyskich plotek do gospodarczych spekulacji. Od mody do pogody. Dzienni-
24
J. Szylko-Kwas, Twórcza…, s. 83 i n.
Od dziennikarza do celebryty
239
karze kształtują nasze poglądy polityczne, gust literacki i kulinarny25. Idąc tym
tropem, można wskazać, że także treść, idea czy informacja przekazywana w
kampanii informacyjnej staje się pochodną źródła w postaci wizerunku oraz
cech przypisanych dziennikarzowi. Istotną rolę odgrywają także oczekiwania
wobec marki – marki dziennikarza – oraz skojarzenia z nią związane. Odbiorcy
mediów coraz częściej wybierają produkty medialne nie tylko z uwagi na treść,
lecz także ze względu na oczekiwane emocje, preferowane „elementy tożsa-
mości” dziennikarza oraz atrakcyjne działania marketingowe i autopromocyjne
dziennikarzy.
Podsumowanie
A zatem wizerunek dziennikarza, wraz z jego współczesnym katalogiem „ele-
mentów tożsamości”, stał się narzędziem marketingowym wykorzystywanym,
w sposób świadomy i bezpośredni lub też pośredni, do sprzedaży produktu
medialnego, w tym idei i treści kampanii informacyjnych. Włączenie do me-
dialnego łańcucha wartości zachowań i działań z obszaru przypisywanego do-
tychczas światu celebrytów staje się faktem. Zjawisko to można postrzegać
jako swoisty upadek dziennikarskiego etosu i koniec ery wskazywanych powy-
żej „wzorcowych dziennikarzy”. W ocenie zachodzących zmian należy jednak
wziąć pod uwagę, iż dzięki włączeniu się dziennikarzy w przestrzeń mediów
społecznościowych, serwisów plotkarskich czy „świata celebrytów” znacznie
rozszerzył się zasięg dotarcia z informacjami do tych grup społecznych, które
dotychczas były wykluczone lub dostęp do nich był ograniczony. Na uwagę
zasługuje fakt, iż w tym wypadku wykluczonymi byli ci odbiorcy, którzy nie ko-
rzystają z tradycyjnych mediów. Pozostaje jednak pytanie, czy chęć dotarcia do
25
Tamże.
Weronika Świerczyńska-Głownia
240
coraz większej grupy odbiorców oraz postępująca celebrytyzacja dziennikarzy
nie przesłoni odbiorcy wartościowych idei i nie pozbawi go możliwości rozpo-
znania właściwych informacji.
Abstrakt
Potrzeba dotarcia do nowych grup odbiorców wymusza na dziennikarzach ko-
nieczność dostosowania się do nowych realiów rynku. W efekcie wizerunek
dziennikarza – również jako celebryty – stał się narzędziem marketingowym
wykorzystywanym do sprzedaży produktu medialnego, w tym idei i treści kam-
panii informacyjnych.
FROM JOURNALIST TO CELEBRITY. THE IMAGE OF THE JOURNALIST AS
A MARKETING TOOL OF COMMUNICATION CAMPAIGNS
Abstract
The need to reach out to new audiences compels journalists to adapt to new
realities of the media market. As a result, the image of the journalist as a ce-
lebrity has become a marketing tool used to sell the media product, including
ideas and content of communication campaigns.
Bibliografia: W. Adamczyk, Rola undercover journalism w demaskowaniu zagrożeń demokracji.
Tradycja i perspektywy, [w]: „Przegląd Politologiczny” 2007, Nr 2. P. J. Anderson, G. Ward, Przyszłość dziennikarstwa w dojrzałych demokracjach,
Warszawa 2010. H. Bang, A. Esmark, New Publics With/Out Democracy, Frederiksberg, Denmark 2009. T. Goban-Klas, Cywilizacja medialna. Geneza, ewolucja, eksplozja, Warszawa 2005. M. Golka, Bariery w komunikowaniu i społeczeństwo (dez)informacyjne, Warszawa
2008. M. Hermanowski, Media i marki, [w]: J. Wachowski (red.), Komunikacja Medialna,
Poznań 2006. W. Jabłoński, Kreowanie informacji. Media relations, Warszawa 2007.
Od dziennikarza do celebryty
241
J. Lynch, International News in the Twenty-First Century, Luton, United Kingdom 2004. T. Miczka, Ponowoczesna społeczeństwa-ponowoczesne media-ponowoczesna
polityka, [w:] M. Gierula (red.), Władza, Media, Polityka, Katowice 2006. A. Mendelson, Image is Everything: Celebrities, the Paparazzi and the Practice of Jour-
nalism, Conference Papers International Communication Association. Annual Meeting”, New York 2005.
M. Molęda-Zdziech, Czas celebrytów. Mediatyzacja życia publicznego, Warszawa 2013.
E. Nowińska, Dziennikarz wyjęty spod prawa czyli >>prawo do błędu<<, [w]: T. Sasińska-Klas, A. Hess (red.), Media a integracja europejska, Kraków 2004.
L. Olszański, Dziennikarstwo internetowe, Warszawa 2006. W. Pisarek (red.), Słownik terminologii medialnej, Kraków 2006. K. Pokorna-Ignatowicz, Problemy zawodowe polskich dziennikarzy u progu drugiej
dekady demokracji, [w]: T. Sasińska-Klas, W. Furman, K. Wolny-Zmorzyński (red.), Państwa Europy Środkowowschodniej w drodze do Unii Europejskiej. Rola mediów, Rzeszów 2002.
A. C. Shepard, Celebrity Journalists, [w]: American Journalism Review, Sep 97, Vol. 19 Issue 7.
J. Szylko-Kwas, Twórcza postawa dziennikarza źródłem zmian w przekazie medialnym, [w:] M. Sokołowski (red.), Media i Społeczeństwo. Nowe strategie komunikacyjne, Toruń 2008.
A. Szymańska, Strategia public relations – problemy definicyjne, analiza wybranych czynników wpływających na kształt i zakres strategii PR, [w]: W. Świerczyńska-Głownia, A. Wąsiński (red.), Komunikacja we współczesnym społeczeństwie. Edukacja – Stategie – Wyzwania, Bielsko-Biała 2011.
G. Urbanek, Zarządzanie marką, Warszawa 2002.
242
ESEJE
Ryszard Czarnecki
POLITYCY, DZIENNIKARZE, SYMBIOZA?
Jestem politykiem wywodzącym się jednak ze środowiska
dziennikarskiego, ale też politykiem piszącym co tydzień co najmniej kilka
tekstów do gazety codziennej czy tygodnika. Mam stałe rubryki w jednym
dzienniku („Gazeta Polska Codziennie”), jednym tygodniku („Gazeta Polska”),
jednym miesięczniku („Nowe Państwo”) i jednym dwumiesięczniku („Arcana”).
Mam więc rzeczywiście specyficzny punkt obserwacyjny. Wśród dziennikarzy
uważany jestem oczywiście za polityka, jednego z nielicznych regularnie
piszących i to piszących osobiście, a nie zlecających to wynajętym „murzynom”
‒ jak byśmy powiedzieli kiedyś ‒ czy „współpracownikom”, jak mówimy to
dzisiaj. W otoczeniu polityków uchodzę natomiast za kogoś, kto nie do końca
rozstał się z dziennikarskim fachem (czy powołaniem ‒ jak kto woli). Powiem
więcej, są dziennikarze, którzy, nie wiedzieć czemu, zazdroszczą mi pióra, ale
znacznie więcej jest polityków, którzy są zawistni z tego samego powodu. Cóż,
zawsze w takich sytuacjach przychodzi mi na myśl powiedzenie Antoniego
Słonimskiego, iż istotą polskiej zawiści jest to, że szewc spod Nowego Sącza
zazdrości prałatowi z Białegostoku, że ten został biskupem. Choć przecież
wiadomo, że szewc nie miał na to żadnych szans...
Czy dziennikarstwo jest misją? W pewnym sensie tak. Ale
dziennikarstwo się zmienia, tak jak zmienia się współczesny świat. W Brukseli,
Politycy, dziennikarze, symbioza?
243
gdzie pracuję od dziesięciu lat, niemal wszyscy (sic!) polscy korespondenci,
którzy pracowali tam od lat, stali się... unijnymi urzędnikami. Korespondent
bardzo wpływowej polskiej gazety został ‒ od niego się zaczęło ‒ już w 2004
roku członkiem gabinetu litewskiej komisarz w Komisji Europejskiej do spraw
budżetu – Dalii Grybauskaitė (obecnej prezydent Litwy). Potem
przedstawicielka nie mniej wpływowej niepaństwowej telewizji przeszła do
gabinetu pierwszego (i na razie ostatniego) polskiego przewodniczącego
Parlamentu Europejskiego – Jerzego Buzka, aby po zakończeniu jego
dwuipółletniej misji zostać w europarlamentarnej administracji. Jej kolega
korespondent niedługo potem też stał się „eurobiurokratą”. Przedstawiciel
naszej agencji prasowej w stolicy Belgii został szefem ważnego „unitu”
unijnego odpowiedzialnego zresztą za kontakty z... dziennikarzami. Czy owi
dziennikarze „zdradzili” misję? Nie. Po prostu wykorzystali w swojej karierze
zawodowej lata spędzone w dziennikarstwie.
Ostatnio na turnieju żużlowym (speedway to jedna z moich licznych
słabości) spotkałem byłego dziennikarza Radia „Zet”, który dziś jest
rzecznikiem wielkiego koncernu. Jego prawo. Tylu innych dziennikarzy przed
nim ‒ w Polsce, Ameryce, Europie ‒ zrobiło to samo. Niemała też część
dziennikarzy „przebranżawia” się na... polityków. Nie mówię o tych, którzy
będąc uczestnikami świata politycznego w pewnym okresie swojego życia
zostają „nominowani” na stanowiska w mediach publicznych i niepublicznych
czy też w organach te media kontrolujących (np. KRRiT). To inna bajka. Mówię
o tych, którzy zakończyli etap żurnalistyki, by płynnie przejść do świata polityki.
No właśnie, płynnie. Skoro eksdziennikarzy można znaleźć, w różnych okresach
na listach wyborczych wszystkich partii w Polsce, warto zadać sobie pytanie,
czy ludzie świata mediów idą podbijać polityczną galaktykę, bo traktują te dwa
Ryszard Czarnecki
244
obszary jako co prawda rożne, ale jednak podobne, bo związane tym samym
wspólnym mianownikiem służby publicznej. Czy to podejście idealistyczne czy
może realistyczne? Dla dziennikarza, który skupia się ‒ jego wybór lub sytuacja
zawodowa ‒ na informowaniu o świecie, stratosfera polityki może być czymś
zewnętrznym, obcym, głównie miejscem skandali i afer (politycy robią wiele,
aby takie myślenie było dość powszechne). Dla dziennikarza, który chce nie
tylko informować o świecie, ale też go zmieniać, a więc posiadającego poczucie
„misji”, polityczny świat, nawet jeśli denerwujący, jest obszarem potencjalnych
zmian, które warto i trzeba wprowadzić. Jak? Albo namówić polityków do
reform, do rewolucji neokonserwatywnej, ekologicznej czy lewicowej ‒ co
wszak może być bardzo trudne ‒ albo samemu, „dla dobra sprawy” wejść
w skórę polityków. Dziennikarze, którzy idą pierwszą drogą, zostają często
doradcami (nie tylko do spraw medialnych), ghostwriterami, działają na
zapleczu rządu, marszałka Sejmu (właśnie doradczyni marszałek Kopacz ‒ była
dziennikarka ‒ została rzecznikiem rządu...). Ci z większym politycznym
temperamentem, a możne po prostu z większymi szansami na sukces
w polityce, przekraczają partyjne Rubikony i kupują one-way ticket do
fascynującego świata polityki.
Na pytanie o zdolności komunikacyjne dziennikarzy-pośredników
w dialogu między władzą a obywatelami odpowiedziałbym, że te dwie
rzeczywistości, dwa światy żyjące może i w symbiozie, ale jednak
przeciwstawne, są w zupełnie rożnych sytuacjach startowych. Silniejszą stroną
jest zawsze władza. Dziennikarze zatem nie mogą ustawiać się „po środku”,
wychodząc z założenia, iż tam przede wszystkim jest prawda... Rolą
dziennikarzy jest być po stronie obywateli, a nie władzy. Obojętnie zresztą
jakiej władzy. Inaczej tracą cnotę służebności i porzucają misję bycia po stronie
Politycy, dziennikarze, symbioza?
245
słabszego. Jeśli władza ‒ bo minister to władza ‒ określa dużą grupę obywateli
jako „frajerów”, to rola ‒ tak mi się wydaje, jako eksżurnaliście ‒ dziennikarzy
nie polega na tłumaczeniu opinii publicznej, że pan minister w gruncie rzeczy
chciał jak najlepiej, ciężko pracuje, miał dotąd wiele pomysłów, a za jego
kadencji eksport rolno-spożywczy na wschód wzrósł... Mam nieodparte
wrażenie, że z rożnych powodów cześć dziennikarzy ‒ może i malejąca część,
ale jednak ‒ ustawia się w roli mecenasów i obrońców rządu. Może i przez
polską przekorę, ale fakt jest faktem. Przypomina mi się dowcip sprzed siedmiu
lat. Na kolegium TVN 24, tuż po wyborach parlamentarnych w 2007 roku
i zmianie władzy, przychodzi redaktor naczelny i mówi: Oglądalność spada,
reklamodawcy się krzywią. Coś trzeba zmienić. Dotąd krytykowaliśmy rząd ale
teraz od jutra krytykujemy opozycję... Można się pośmiać, ale jakoś śmiech
zamiera na ustach.
To tak a propos „bezstronności” czy „stronniczości” dziennikarzy.
Doprawdy nie chcę tu powtarzać znanych banałów czy wystrzępionych
sloganów o tym, że dziennikarz powinien swoje poglądy wsadzić do kieszeni,
a na wizji (fonii, w druku) być metrem Sevres obiektywizmu i jednocześnie
– jak żona Cezara ‒ poza podejrzeniami. Nie. Niekoniecznie. Niech nie tylko
ma swoje poglądy, ale niech je też prezentuje. Byle można było oglądać
(słuchać, czytać) pełną gamę owych punktów widzenia. Żeby nie była to gra do
jednej bramki i polowanie z nagonką. Polowanie, w którym żurnaliści
występują jednocześnie w roli naganiaczy i strzelców. Prawdę mówiąc, wolę
dziennikarza o określonych poglądach (prawicowych, lewicowych czy
liberalnych), który się do nich przyznaje, otwarcie je głosi i z takich właśnie czy
innych pozycji ocenia poglądy interlokutorów, niż kogoś, kto w szatach
„obiektywnego” komentatora udaje neutralnego, ale w gruncie rzeczy gra na
Ryszard Czarnecki
246
rzecz tej czy owej opcji politycznej czy wprost nawet partii politycznej. Lubię
teatr, ale nie taki. Takie przebieranki są żenujące intelektualnie i urągają
inteligencji odbiorców. Ale przecież są normą, a nie odstępstwem od niej. I tu
leży realny problem, a nie w tym, czy pan lub pani redaktor ma jakieś poglądy
czy też nie ma. Poważnie, wolę, jak je ma. Tym bardziej, że w dzisiejszych
czasach posiadanie naprawdę własnych poglądów to luksus. Nie mówię
o powtarzaniu ostatnio usłyszanych w telewizji frazesów ‒ bo to nie poglądy,
tylko komunały; dziś takie, jutro inne. Nie mówię bynajmniej, że żyjemy
w czasach królowania „człowieka bez właściwości” (Robert Musil). Ale
mówienie, że ktoś posiada poglądy polityczne czy poglądy jakiekolwiek jest
w pewnym sensie komplementem.
Czy dziennikarz może być promotorem idei? Jak najbardziej tak. Czy to
idea silnego państwa polskiego, czy zrównania płac kobiet z płacami mężczyzn
‒ wszystko to są pewne projekty, które nie mogą być i nie powinny być
domeną li tylko polityków. Również ‒ jak dziesiątki innych idei ‒ mogą być
udziałem np. naukowców, żurnalistów, tzw. aktywistów (kiedyś mówiło się
działaczy społecznych...), artystów czy innych osób znanych w życiu
publicznym. Zatem dziennikarz absolutnie może być nie tyle trendsetterem
(choć też!), ile idea-setterem. Tyle że powinien to czynić z „otwartą przyłbicą”,
w sposób przejrzysty i dla każdego oczywisty, a nie na zasadzie „konspiracji”
i przemycania pewnych treści pod płaszczykiem rzekomo bezwzględnego
obiektywizmu. Zatem reasumując, nie jest problemem „czy” tylko „jak”, „w jaki
sposób”.
Podam przykład, który pokazuje, że nie warto postrzegać
dziennikarstwa i dziennikarzy jedynie w wąskich, „branżowych”, zawodowych
ramach. Waszyngton, druga połowa lat dziewięćdziesiątych. Ostatnie lata
Politycy, dziennikarze, symbioza?
247
przed spodziewanym, ale wcale nie oczywistym wejściem Polski do NATO.
Wiadomo, że ma ono nastąpić, ale dokładnie nie wiadomo kiedy, na jakich
warunkach, czy będzie to pełne członkostwo, czy częścią tej akcesji będzie
słynne koło ratunkowe, czyli artykuł 5. o pomocy członków Paktu w razie
zewnętrznej agresji. Słowem, równanie w gruncie rzeczy z wieloma
niewiadomymi. W amerykańskiej stolicy akredytowana jest wcale niemała
grupa polskich korespondentów. Mają rożne życiorysy, rożne – jednak!
‒ poglądy, inaczej widzą krajową rzeczywistość najpierw pod rządami SLD-PSL,
a potem AWS-UW. A jednak nie tylko mówią jednym głosem, ale wręcz
uprawiają... propagandę za poszerzeniem NATO o nasz kraj. Nie dzielą włosa
na czworo, nie chcą widzieć „plusów dodatnich” i „plusów ujemnych”,
pokazują w zasadzie tylko korzyści, blaski, przewagi i pozytywy. Czy łamią
zasady „obiektywnego” dziennikarstwa? Pewnie tak. I bardzo dobrze, że tak
czynią. Dla kogoś, dla kogo niezależność dziennikarska jest niczym pryncypat
monarchiczny, podstawą ładu światowego, pewnie to przykład złamania
świętości rozdziału dziennikarstwa od polityki. Jeśli jednak potraktujemy
dziennikarstwo jako służbę pro publico bono, nie w sensie działań partyjnych,
ale państwowych ‒ w ramach jak najszerszego możliwego konsensusu ‒ to owi
polscy korespondenci z TVP postąpili racjonalnie, godnie i słusznie. Nie należy
mieć do nich pretensji, choćby rzeczywiście uprawiali w pewnym sensie
i pewnego rodzaju „propagandę”. Mając wielokroć później – myślę, że
uzasadnione ‒ pretensje o zbytnio politycznie zaangażowane dziennikarstwo
Tomasza Lisa, akurat nie mam i nie potrafię mieć do niego specjalnych
zarzutów odnoszących się do czasu, gdy był korespondentem Telewizji Polskiej
w stolicy USA. Nawet, o tempora, o mores, wyraziłbym mu z tego powodu
swoiste, po latach, wyrazy uznania. Za to, że on i jego koledzy dziennikarze,
Ryszard Czarnecki
248
akredytowani przy amerykańskich władzach (obojętnie czy ci, którzy czasowo,
na parę lat przyjechali do Stanów, czy ci, którzy stali się emigrantami i nie
zamierzają wracać, a pracują jako korespondenci krajowych mediów), nie byli
w tamtych latach w y ł ą c z n i e typowymi dziennikarzami, że jednak działali
na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa naszego państwa poprzez jak najszybsze
związanie go z najsilniejszym militarno-politycznym sojuszem na świecie,
należą się słowa podziękowań. Podziękowań, a nie krytyki, że wyszli ze swej
„branżowej” roli.
Może na koniec warto powiedzieć parę słów o praktyce relacji między
politykami i dziennikarzami. Wbrew teoretycznym modelom nie są to dwa
wrogie sobie światy, lecz dwa organizmy skazane na współpracę, wręcz życie
w symbiozie. Dziennikarz chce informacji – polityk je ma. Polityk chce rozgłosu
‒ co w czasach XXI-wiecznej „demokracji medialnej” jest oczywiste
– dziennikarz ten rozgłos może mu zapewnić. Stąd powstają setki i tysiące ulic
i uliczek dwukierunkowych, gdzie obie strony skazane są na współpracę, bo
jednym i drugim to się po prostu opłaca. Oczywiście we własnym interesie
branżowym obu środowisk należy zachować autonomię. Dziennikarz musi
uważać, aby nie stał się instrumentem władzy (opozycji) ani obiektem
manipulacji. A z kolei polityk musi również strzec się, aby nie stać się
zakładnikiem mediów, dyktujących mu, co ma mówić czy robić, aby się jeszcze
bardziej przebić, aby się jeszcze lepiej „sprzedać”.
Wiem, o czym mówię. Znam polityków, którzy podjęli, wydawałoby się
banalną, grę z tabloidami, i stali się niczym narkomani. Swoje życie prywatne
coraz bardziej oddawali w „jasyr” prasy wielonakładowej czy „kolorowych”
periodyków, które wszak żądały więcej i więcej. Polityk, który zaprasza tabloidy
na własny ślub i wesele, niech potem się nie dziwi, że te same tabloidy, które
Politycy, dziennikarze, symbioza?
249
pompowały go medialnie przy tych okazjach, po paru latach niszczą go przy
okazji rozwodu, wdzierając się brutalnie w jego życie osobiste i czyniąc z tego
tasiemcowy serial. Takiemu politykowi można powiedzieć: Sam tego chciałeś,
Grzegorzu Dyndało. Podjęcie takiej „gry operacyjnej” z tabloidami (kiedyś
nazywanymi „brukowcami”, ale dziś przeszliśmy do fazy pojęć neutralnych...)
kończy się właśnie w taki sposób. Polityk dostaje trampolinę medialną (znam
takich polityków, prawicowych i medialnych, którzy specjalnie brali śluby przed
wyborami), a jednocześnie podpisuje cyrograf diabłu, czyli prasie
wielonakładowej. Niech się potem nie dziwi, że owa prasa zjada go i przeżuwa
i to w odcinkach. Z drugiej też strony znałem dziennikarzy, którzy z własnej
woli stali się plutonem egzekucyjnym polityków takiej czy innej opcji, którego
zadaniem było rozstrzeliwanie politycznych wrogów (w niektórych
środowiskach politycznych słowo „oponent” nie istnieje).
Wreszcie znałem też polityków, którzy wchodzili w sojusze
z dziennikarzami, zwykle mającymi swoje silnie uzewnętrzniane przekonania.
Tacy politycy wręcz podporządkowali działania potencjalnym pochwałom od
swoich medialnych guru.
Wszystkie te trzy przykłady przekroczenia granic autonomii i odrębności
wywodzą się z praktyk ostatniego ćwierćwiecza. Choć oczywiście przykładów
dobrej współpracy świata polityki i świata mediów przy poszanowaniu własnej
identity jest, na szczęście, znacznie więcej.
Gdy piszę te słowa, mam poczucie, że wspólny świat polityczno-
medialny jest na zakręcie – i to coraz bardziej. Odbiorcy (czytelnicy,
radiosłuchacze, telewidzowie) – a więc wyborcy – coraz bardziej przerzucają
się na Internet, dlatego spadają nakłady dzienników i bardzo mało
prawdopodobne jest powstawanie nowych tytułów na rynku gazet
Ryszard Czarnecki
250
codziennych. Ta ucieczka w Internet (niektóre czołowe gazety w Skandynawii
wydawane są już tylko w Internecie) zmusza polityków, nolens, volens, do
przenoszenia coraz większej sfery aktywności właśnie do sieci.
To proces dość naturalny i oczywisty. I nie ma dla niego odwrotu. Piszę
to jako pierwszy polityczny bloger w Polsce, autor pierwszego wpisu na blogu
przed ponad 10 laty (maj 2004, w czasie kampanii do Parlamentu
Europejskiego). Zainspirował mnie wtedy skądinąd jeden z kandydatów
amerykańskiej Partii Demokratycznej w prawyborach tejże ‒ Howard Dean. Po
latach spotkałem go zresztą w Paryżu i choć w czasie kolacji podziękowałem
mu, to i tak pewnie nie zrozumiał, jak dużo dla mnie zrobił.
Jednak istnieje jedno istotne i naprawdę realne niebezpieczeństwo
wynikające z przesunięcia świata polityki do Internetu. Oto politycy stają się
coraz bardziej wirtualni i coraz bardziej kontakt z nimi jest tylko pośredni,
zaoczny. A o to przecież w polityce nie chodzi. Internetowe wybory na szefa
partii, co jest normą w Partiach Piratów w całej Europie, ale także w niektórych
partiach rządzących w Europie Środkowo-Wschodniej, jest pójściem „o jeden
most za daleko”, bo jednak stara, dobra polityka zakładała interakcje polityka
ze społeczeństwem reprezentowanym przez tłum (także delegatów).
Ograniczenie czy zanik takiej polityki na rzecz politycznego „wirtualu” jest
szkodliwe dla polityki, ale też bardzo spłyca dziennikarstwo. A jednak rola
internetowych środków przekazu rośnie ze wszystkimi pozytywnymi, ale też
bardzo negatywnymi konsekwencjami.
251
Konrad Niklewicz
POPULIZM NISZCZY ZAUFANIE
Populizm niszczy zaufanie
Truizm – świat dziennikarski jest zmuszony współpracować z politykami. Oba
środowiska – zarówno dziennikarskie, jak i polityczne – są tak bogate indywi-
dualnościami, że nie sposób jest wyznaczyć jednego wzorca relacji między ich
członkami. Inaczej wyglądają kontakty ministra i znanego publicysty z długim
stażem, a inaczej depeszowca dużej agencji prasowej i/lub reportera stacji ra-
diowej. Wielu polityków i dziennikarzy zna się od dekad. Na wizji zwracają się
do siebie per „Pani redaktor”, „Panie pośle”, przy wyłączonej kamerze mówią
do siebie po imieniu – bo tak dobrze się znają. Ba, na wizji i na łamach prasy
mogą toczyć ostre spory, a po godzinach pracy mile spędzają czas przy kawie,
dyskutując np. o rosyjskiej literaturze. Jak dobrzy znajomi, może nawet przyja-
ciele.
Nie sposób sformułować uogólnień, które całościowo i ostatecznie de-
finiowałyby zarówno formę, jak i treść relacji media – politycy. Można jednak
zaryzykować kilka ogólnych stwierdzeń, odnoszących się nie tylko do sytuacji
w Polsce, ale i – zdaniem piszącego te słowa – do wszystkich zachodnich de-
mokracji. Bo w każdej z nich coraz wyraźniejsze jest napięcie między dziennika-
rzami a politykami. Kilkoro diabłów na to pracuje.
Konrad Niklewicz
252
1.
Pierwszym i największym zagrożeniem, jakie wpływa na relacje dziennikarzy
i polityków, jest populizm. Widać go po obu stronach. Przemożna chęć schle-
bienia własnemu odbiorcy (czytelnikowi i widzowi w przypadku mediów, wy-
borcy w przypadku polityków) powoduje, że łatwo – zbyt łatwo! – wypowiada-
ne są krzywdzące sformułowania w stylu „dziennikarze to ignoranci, nie wie-
dzą, o czym piszą”, albo „wszyscy politycy to złodzieje”. Takie słowa są mocne,
dobrze wybrzmiewają w uchu i mogą się podobać przynajmniej części poten-
cjalnych odbiorców – choć z gruntu są kłamliwym stereotypem. A ponieważ
mogą się podobać, padają.
2.
W polskich (ale zapewne nie tylko) realiach grzech populizmu jest dodatkowo
wzmocniony polaryzacją debaty. To samonakręcający się mechanizm, który
promuje plemienną argumentację: jesteś „za” albo „przeciw”, popierasz „po-
marańczowych” albo „niebieskich”. W dyskusji widać nie tyle dążenie do prze-
konania odbiorcy, ile intencję mniej lub bardziej ewidentnego poniżenia rywa-
la. Przeciwnik, nawet jak ma rację, to jej nie ma, bo jest przecież przeciwni-
kiem. To dotyczy zarówno polityków, jak i dziennikarzy. Nie wszystkich i nie
w takim samym stopniu – ale ta skaza jest powszechna. Im więcej plemiennej
agresji w debacie publicznej, tym silniej ona działa. Nawet osoby łagodne, wa-
żące słowa, mogą wpaść w tę pułapkę. Cios za cios, wet za wet. Polityk, który
ośmieli się w rozmowie z dziennikarzem przyznać do pomyłki, niewłaściwego
osądu, odsłania gardę i może tylko liczyć na lawinę kolejnych ciosów, a nie me-
rytoryczną dyskusję o tym, w jaki sposób błąd można naprawić.
Populizm niszczy zaufanie
253
3.
Efekty populizmu w polityce są dobrze znane i opisane. Rzadziej zdaje się być
analizowany efekt populizmu w mediach. Szkoda, bo populizm zniekształca
pojęcie „czwartej władzy”. Ona zaczyna być dziś rozumiana dosłownie. Przy-
najmniej część środowiska dziennikarskiego – karkołomnym zadaniem byłoby
precyzyjne określenie jak duża – rości sobie prawo do wpływania na rzeczywi-
stość publiczną (nie tylko polityczną!), nie ponosząc przy tym jakiejkolwiek od-
powiedzialności. Coraz częściej w mediach można spotkać się z poglądem, któ-
remu świadomie i celowo nadaje się walor faktu, jest tak, a nie inaczej, bo my
tak uważamy. Tak wykreowana pararzeczywistość miesza się w przekazie
z relacjonowaniem zdarzeń, w trudnych do precyzyjnego zmierzenia propor-
cjach. Efekt finalny jest dla przeciętnego widza (odbiorcy) nie do odcyfrowania,
nie wie on, co jest zdarzeniem, a co opinią. Określenie „fakt prasowy” jest
oczywiście równie stare co sama prasa – kłopot polega jednak na tym, że
w rozdygotanej rzeczywistości medialnej, w pościgu za „newsem”, „ekskluzi-
wem”, „wiadomością na wyłączność” tej pararzeczywistości przybywa
a nie ubywa.
Polityk, forsujący kontrowersyjny pomysł lub bezpardonowo atakujący
swojego rywala, musi brać pod uwagę, że jego działanie spotka się z odrzuce-
niem wyborców i doprowadzi go do zejścia ze sceny politycznej, często nagłe-
go, ze wszystkimi tego konsekwencjami (materialnymi, osobistymi itp.).
W przypadku dziennikarzy takiej groźby nie ma, bezpardonowe ataki
wydają się raczej sprzyjać oglądalności lub poczytności. Napisać można wszyst-
ko, potem najwyżej sprostuje się własne słowa. Miesiąc później, małą czcionką
na dole strony. Oczywiście przedstawiciele mediów mogą twierdzić, że ich sę-
dziami są czytelnicy/widzowie, tak samo jak sędziami polityków są wyborcy. Co
Konrad Niklewicz
254
jednak, jeśli czytelnicy/widzowie oczekują od mediów jeszcze większej dawki
populizmu? Doświadczenia 25 lat polskiej transformacji pozwalają postawić
tezę, że skrajności i radykalizmy w polityce nie gwarantują na dłuższą metę
sukcesu. Ale czy to samo możemy powiedzieć o mediach? I tu znów piszący te
słowa ma poważne wątpliwości, oparte choćby o porównanie wielkości nakła-
dów brukowców i dzienników opiniotwórczych.
4.
Wymuszone przez populizm zachowania prowadzą do erozji wzajemnego zau-
fania dziennikarzy i polityków. Jedni i drudzy coraz częściej stoją przed pokusą
instrumentalnego traktowania drugiej strony. Niektórzy dziennikarze mogą
podtrzymywać znajomość z politykami, bo liczą na newsa, który może się prze-
łożyć na głośną publikację, wiadomość cytowaną przez media elektroniczne.
Z kolei niektórzy politycy podtrzymują znajomości z dziennikarzami (nadając im
pozory zażyłości) nie dlatego, że są przekonani, że taka znajomość posłuży do-
bru publicznemu, ale dlatego, że liczą na przychylność dziennikarza, którą
spróbują zdyskontować w krytycznym dla siebie, partii, rządu itp. momencie.
Czy może być inaczej? Na pewno. Polityka to przecież suma działań i za-
chowań jej uczestników. Nie ma jednej wajchy, którą można przestawić i za-
gwarantować, że z dnia na dzień i politycy, i dziennikarze wyrzekną się populi-
zmu. Skoro jednak razem przez lata konsekwentnie wchodzili do tej rzeki, ra-
zem powinni spróbować wyjść. Jak tego dokonać – to już temat na
osobny esej.
255
RECENZJE
Bartłomiej Biskup
Sergiusz Trzeciak, „Drzewo kampanii wyborczej
czyli jak wygrać wybory”, Sopot 2014, s. 284
Książka Sergiusza Trzeciaka jest już kolejną z serii, w której prezentuje
on porady dla polityków i kandydatów w wyborach. Tym razem, posługując się
metaforą drzewa, opisuje poszczególne etapy kampanii wyborczej. Książka
koncentruje się na kampanii indywidualnej i z pewnością może posłużyć jako
przewodnik dla kandydatów na radnych gminnych, posłów czy kandydatów na
inne stanowiska w mniejszych okręgach wyborczych.
Autor rozpoczyna podróż po kampanii wyborczej od sprawy najważniej-
szej, a często pomijanej przez twórców poradników i kampanii wyborczych,
a mianowicie od określenia misji publicznej polityka czy też kandydata na poli-
tyka. Misja w działalności publicznej oraz wizja tego, czego kandydat chce do-
konać po wygranych wyborach, to podstawa późniejszej działalności politycz-
nej. Z podobną atencją potraktowana jest analiza sytuacji wyjściowej (nazwana
w książce częściowo czynnikami sprzyjającymi lub niesprzyjającymi kampanii)
oraz postawienie sobie właściwych celów kampanii wyborczej. Autor uczy
przyszłych adeptów polityki dokonania analizy SWOT czy stosowania zasad
SMART. Ma to na celu dogłębne i jednoznaczne zdiagnozowanie sytuacji,
Recenzje
256
w której znajduje się kandydat na początku procesu wyborczego. Cele kampa-
nii, które przedstawione zostały jako „słoje drzewa”, pomogą czytelnikom
w realnym podejściu do planowania kampanii. Niewiele miejsca autor poświę-
ca badaniom opinii publicznej, wychodząc prawdopodobnie z założenia, że
indywidualni kandydaci i tak nie posiadają na nie środków. Sergiusz Trzeciak
wskazuje jednak, że takie badania powinna wykonać profesjonalna firma ba-
dawcza lub konsultant zewnętrzny. Kolejna część książki poświęcona jest prze-
kazowi wyborczemu, czyli głównemu komunikatowi wysyłanemu do wyborcy.
Trzeciak w ramach przekazu i jego uzupełnienia koncentruje się na biogramie,
programie oraz głównych tematach kampanii wyborczej. Nie zapomina także
o haśle, podając przykładowe sposoby jego tworzenia.
O ile wspomniana przed chwilą pierwsza część książki koncentruje się
na strategii kampanii, o tyle druga poświęcona jest taktyce. Jako pierwszy po-
ruszony zostaje temat zaplanowania przebiegu kampanii, który pozwoli na za-
chowanie wszystkich procedur i pamiętanie o koniecznych elementach. Na-
stępnie autor przechodzi do zagadnienia budżetu i źródeł finansowania oraz
budowy zespołu i sztabu wyborczego. Na tym ostatnim zagadnieniu autor za-
trzymuje się na dłużej, radząc, jakie niezbędne elementy powinny znaleźć się
w sztabie wyborczym – od współpracowników z określonymi, istotnymi kom-
petencjami po opisanie roli i znaczenia wolontariatu w przedwyborczej
rywalizacji.
Sporo miejsca poświęca także technicznym wymaganiom, jakie powin-
no spełniać biuro wyborcze, nie zapominając o zupełnie przyziemnych spra-
wach, jak papier czy komputery. Kolejna część dotyczy bardzo ważnego ele-
mentu, jakim są materiały wyborcze. Autor szczegółowo opisuje, jak powinny
być one skonstruowane, i daje wskazówki, do kogo docierają poszczególne
Recenzje
257
materiały, takie jak broszura, ulotka, list do wyborców itp. oraz radzi, jak moż-
na je dystrybuować.
Wiele miejsca w książce autor poświęca prowadzeniu kampanii bezpo-
średniej. Jest ona szczególnie wykorzystywana przy wyborach samorządowych
w małych okręgach wyborczych, gdzie wielu wyborców można odwiedzić oso-
biście w domach. Trzeciak podaje recepty na metody chodzenia od drzwi do
drzwi, zbierania podpisów i głosów poparcia, wyjaśnia, jak należy zachować się
w różnych sytuacjach związanych z odwiedzinami pod drzwiami wyborców.
W dalszej części poradnika autor skupia się z kolei na wystąpieniach
publicznych, podając praktyczne wskazówki, dotyczące zarówno zawartości
i konstrukcji takiego wystąpienia, jak i komunikacji niewerbalnej. Zaznaczyć
jednak należy, że czytelnik bez osobistych uzdolnień i trenera w tym zakresie
akurat w tym przypadku niewiele zdziała po przeczytaniu samych porad na ten
temat. Ważnym tematem jest również prowadzenie kampanii w mediach oraz
w Internecie. Jeśli chodzi o media, to autor opisuje podstawowe zasady współ-
pracy z dziennikarzami i radzi, gdzie i jak można to zrobić skutecznie. W ra-
mach kampanii internetowej (Trzeciak wydał na ten temat odrębną publikację)
dzieli się swoimi doświadczeniami z prowadzenia prostych narzędzi komunika-
cyjnych dla kandydatów, takich jak strona internetowa, prowadzenie bloga czy
używanie mediów społecznościowych, takich jak Facebook czy Twitter.
Kolejny rozdział książki poświęcony jest kampanii ukierunkowanej, skie-
rowanej do wąsko wyselekcjonowanych grup wyborców. Wątpliwości budzi
usytuowanie tego zagadnienia – wydaje się, że należałoby go umieścić w części
dotyczącej strategii, a nie taktyki. Przedostatnia część pracy traktuje o kampa-
nii negatywnej, możliwych sposobach jej prowadzenia, ale także reagowaniu
na kampanię negatywną konkurentów. Objętość tego rozdziału wskazywałaby
Recenzje
258
jednak, że kampania negatywna nie jest metodą, którą autor poleca najbar-
dziej. Ostatni rozdział poświęcony jest temu, o czym wielu strategów i dorad-
ców zapomina – życiu po kampanii wyborczej. Autor udziela krótkich wskazó-
wek, czym na pewno należy się zająć w przypadku wygranej lub przegranej
w wyborach. Publikację uzupełniają załączniki, z których jeden jest wzorem
stworzenia własnej strategii kampanii wyborczej, a drugi listą polecanych stron
internetowych, przydatnych w tworzeniu kampanii. Książkę uzupełnia
bibliografia.
Publikacja Sergiusza Trzeciaka jest wydana w nowoczesnej i przyjaznej
czytelnikowi formie. Sam autor zaznacza na początku, że do czytania powinno
się przystąpić z ołówkiem i telefonem komórkowym lub komputerem. Ołówek
potrzebny jest do uzupełniania ćwiczeń i sporządzania notatek, natomiast
wspomniane urządzenia elektroniczne do skanowania umieszczonych gęsto
w książce kodów QR, które przenoszą czytelnika do odpowiednich przykładów
i podstron zamieszczonych na stronie internetowej autora. Książkę czyta się
łatwo i przyjemnie, zapewne szczególnie tym, którzy mają już pierwsze do-
świadczenia z kampanii wyborczych. Dla specjalistów może stanowić pewne
uporządkowanie ich wiedzy, a kandydatom da na pewno wiele wskazówek
i impulsów do prowadzenia skutecznych kampanii.
259
Autorzy
Bartłomiej Biskup – doktor, adiunkt w Instytucie Nauk Politycznych Uniwersy-
tetu Warszawskiego.
Sławomir Czapnik – doktor, adiunkt w Instytucie Politologii Uniwersytetu
Opolskiego.
Ryszard Czarnecki – polityk, historyk i dziennikarz, działacz sportowy, poseł na
Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII i VIII ka-
dencji, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. Były wiceminister kul-
tury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister – członek
Rady Ministrów.
Mirosław Grzelak – doktor, wykładowca Państwowej Wyższej Szkoły Zawodo-
wej w Pile.
Agnieszka Hess – doktor habilitowany, adiunkt w Instytucie Dziennikarstwa,
Mediów i Komunikacji Społecznej na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Spo-
łecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Magdalena Kacperska – doktor, adiunkt na Wydziale Nauk Politycznych
i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Małgorzata Lisowska-Magdziarz – doktor habilitowany, medioznawczyni, se-
miolog, dyrektor Instytutu Dziennikarstwa, Mediów i Komunikacji Społecznej
Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Paweł Łokić – doktorant na Wydziale Nauk Politycznych i DziennikarstwaUni-
wersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
260
Bartłomiej Machnik – doktorant w Instytucie Politologii Uniwersytetu Opol-
skiego.
Konrad Niklewicz – doktor, absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Poli-
tycznych Uniwersytetu Warszawskiego, współpracownik Instytutu Obywatel-
skiego, były dziennikarz prasowy i urzędnik państwowy, w 2011 r. rzecznik
polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, w 2012 r. podsekretarz stanu
w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego.
Szymon Ossowski – doktor, adiunkt na Wydziale Nauk Politycznych i Dzienni-
karstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Dorota Piontek – profesor na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa
Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz w Szkole Wyższej Psy-
chologii Społecznej – Wydział Zamiejscowy w Poznaniu.
Agnieszka Szymańska – doktor, adiunkt w Instytucie Dziennikarstwa, Mediów
i Komunikacji Społecznej na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej
Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Weronika Świerczyńska-Głownia – doktor, adiunkt w Instytucie Dziennikar-
stwa, Mediów i Komunikacji Społecznej na Wydziale Zarządzania i Komunikacji
Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Maciej Zasada – doktorant na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olszty-
nie.
261
Kwartalnik Naukowy OAP UW „e-Politikon” – Instrukcje dla Autorów
Serdecznie zapraszamy do zgłaszania propozycji artykułów obejmujących swo-
ją tematyką sześć obszarów badawczych, na których koncentruje się Ośrodek
Analiz Politologicznych: Jakość rządzenia, Społeczeństwo obywatelskie, Inte-
gracja europejska, Współczesne wyzwania i zagrożenia, Stosunki Międzynaro-
dowe oraz Komunikacja polityczna.
Uprzejmie informujemy, iż nadesłane teksty muszą mieć charakter poli-
tologiczny. Pragniemy zainteresować Państwa także numerami tematycznymi
kwartalnika – informacje o kolejnych wydaniach dedykowanych wybranemu
tematowi znajdują się każdorazowo na stronie internetowej Ośrodka oraz
w wysyłanym newsletterze OAP UW.
Zgłoszone prace zostaną poddane selekcji redakcyjnej i analizie meryto-
rycznej redaktorów tematycznych. Po wstępnym zatwierdzeniu zgłoszonych
artykułów przez Redaktora Naczelnego czasopisma zostaną one przekazane do
zewnętrznej recenzji, prowadzonej w formule double-blinded.
Więcej informacji na temat procedury redakcyjnej oraz recenzji znajdu-
je się na stronie www.epolitikon.pl.
Artykuły należy przesyłać w formacie .doc lub .docx na adres:
262
Układ tekstu:
1. Imię i nazwisko Autora
2. Język publikacji: polski lub angielski
3. Tytuł: w językach polskim i angielskim, wyśrodkowany, pogrubiony
4. Abstrakt artykułu: w językach polskim i angielskim (oba do 600 znaków)
5. Słowa kluczowe: 5
6. Tekst podstawowy: czcionka Calibri „12”, wyjustowany
7. Ustawienia strony: standardowe
8. Akapit: pierwszy wiersz – wcięcie 1,25 cm, 1,5 odstępu między wierszami
9. Przypisy: na dole strony, wyjustowane, numeracja ciągła, czcionka „10”,
według wzoru:
¹ J. Baszkiewicz, Powszechna historia ustrojów państwowych, Warszawa 2002, s. 67.
Tamże, s. 73.
¹ M. Cichosz, Transformacja demokratyczna – przyczyny, przebieg i efekty procesu, [w:]
A. Antoszewski (red.), Systemy polityczne Europy Środkowo-Wschodniej, Wrocław 2006, s. 52.
¹ J. Baszkiewicz, Powszechna historia..., s. 155.
¹ T. Kowalski, Formy i przesłanki obecności kapitału zagranicznego w mediach drukowanych,
[w:] ,,Zeszyty Prasoznawcze” 1998, Nr 1-2, s. 37.
¹ M. Górak, Cyfrowa prasa: chwilowa moda czy przyszłość,
http://internetstandard.pl/artykuły/45301.html, 6.12.2004.
10. Bibliografia: wg wzoru:
P. Bourdieu, O telewizji. Panowanie dziennikarstwa, Warszawa 2011.
263
11. Nota o Autorze: nazwa instytucji, w której jest zatrudniony, tytuł naukowy,
stopień naukowy (na końcu artykułu)
12. Objętość: od 0,6 do 1 arkusza
13. Wymagania zapory ghostwritting1 i guest autorship2
Pragniemy podkreślić, że ghostwriting i guest authorship są przejawem
nierzetelności naukowej, a wszelkie ich wykryte przypadki będą demaskowane,
włącznie z powiadomieniem odpowiednich podmiotów (instytucje
zatrudniające Autorów, towarzystwa naukowe, stowarzyszenia edytorów
naukowych itp.).
Po uzyskaniu obu pozytywnych recenzji do proponowanego artykułu należy
dołączyć na prośbę Redakcji:
a. oświadczenie o wkładzie poszczególnych Autorów w pracę
b. oświadczenie o źródłach finansowania publikacji
Wzory oświadczeń są dostępne do pobrania na witrynie internetowej OAP UW
(Instrukcja dla Autorów)
Po otrzymaniu informacji o pozytywnej ocenie artykułu przez dwóch
Recenzentów oba dokumenty należy przesłać pocztą bądź złożyć w Redakcji
Kwartalnika Naukowego „e-Politikon”:
ul. Nowy Świat 67 pok. 3, 00-927 Warszawa
tel. 604 737 015
1 Z ghostwriting mamy do czynienia wówczas, gdy ktoś wniósł istotny wkład w powstanie pu-
blikacji, bez ujawnienia swojego udziału jako jeden z autorów lub bez wskazania jego roli w podziękowaniach zamieszczonych w publikacji. 2 Z guest authorship (honorary authorship) mamy do czynienia wówczas, gdy udział autora
jest znikomy lub w ogóle nie miał miejsca, a pomimo tego jest on autorem/współautorem publikacji.