jan nawrocki (1876-1958). biografia
DESCRIPTION
Jan Nawrocki (1876-1958), rolnik, ludowiec i poseł na Sejm Ustawodawczy oraz na Sejm I Kadencji II Rzeczypospolitej Polskiej. Fakty, zwłaszcza te, które ukształtowały jego postawę i wrażliwość społeczną oraz działalność publiczną, rozproszone w różnych publikacjach oraz zachowane w ustnych przekazach i w albumie rodzinnych fotografii - zabrała i przedstawiła najmłodsza wnuczka: "By czas nie zaćmił i niepamięć...".TRANSCRIPT
1
Lidia M. Nowicka
JAN NAWROCKI Biografia
2
Jan Nawrocki (ur. 1 maja 1876 w Odrzykoniu, zm. 18 kwietnia 1958 w Ostrowie,
pow. Jarosław) - rolnik, ludowiec i poseł na Sejm Ustawodawczy oraz na Sejm
I Kadencji II Rzeczypospolitej Polskiej. Fakty, zwłaszcza te, które ukształtowały jego
postawę i wrażliwość społeczną oraz działalność publiczną, rozproszone w różnych
publikacjach oraz zachowane w ustnych przekazach i w albumie rodzinnych fotografii -
zabrała i przedstawiła najmłodsza wnuczka: „By czas nie zaćmił i niepamięć..."
1. Odrzykońskie korzenie
Jan Nawrocki pochodził z rodziny kmiecej, której historia w Odrzykoniu – wsi położonej
nad Wisłokiem, koło Krosna – sięga XVII wieku. Kmieciami nazywano tych chłopów, którzy
posiadali własne gospodarstwo. Byli to gospodarze, którym według niemieckiego prawa
lokacyjnego przydzielono w użytkowanie łan (łan niemiecki liczył 23 hektary), tj. obszar
ziemi odpowiadający powierzchni średniej wielkości chłopskiego gospodarstwa feudalnego.
Gospodarze ci płacili ustalonej wysokości czynsz, czyli tzw. poradlne, mieli wolność
wychodu i prawo do nadziału ziemi między potomków.
Na przełomie XVI i XVII wieku następowało pogorszenie się położenia tej warstwy
społecznej i jednocześnie jej zróżnicowanie majątkowe. Jak podaje Stanisław Cebula,
wynikało to ze zmiany gospodarowania, a głównie było, wynikiem przejścia z systemu
czynszowego na pańszczyznę. Zmniejszeniu uległa też liczba gospodarstw łanowych. O ile
w XVI wieku dominowała jeszcze kategoria kmieci łanowych, o tyle w wieku XVII
zaczynają przeważać kmiecie ćwierćłanowi, czy półćwierciowi. Notuje się na wsi wzrost
liczby ludności bezrolnej: zagrodników, chałupników, komorników itp. Wzrosła też,
w porównaniu z poprzednimi wiekami, powinność chłopów na rzecz pana feudalnego.
Dominował system pańszczyzny tygodniowej. Bardzo dotkliwe stawały się pańszczyzny
dodatkowe, nie wliczone do pańszczyzny tygodniowej, tak zwane dni pomocne, darmochy,
podróże, szarwarki i inne (Cebula, s. 65).
Spis t reści
1. Odrzykońskie korzenie
2. Dom rodzinny
3. Rolnik, ludowiec oraz polityk
4. Jan Nawrocki jako mąż, ojciec i dziadek
Przypisy
Bibliografia
3
W dokumentach Odrzykonia, pierwszy Nawrocki, pojawia się w 1698 roku. Jest nim
Kazimierz Nawrocki - przypuszczalnie założyciel kmiecego rodu odrzykońskiego. Został on
wymieniony jako poszkodowany, z imienia i nazwiska, w rejestrze szkód poczynionych przez
wojsko w gospodarstwach chłopskich. Sporządzony na tę okoliczność dokument
zatytułowano: „Regestr szkód poczynionych w Majętności Dziedziczney Jaśnie Wielmożnego
Jeomci Pana Jana z Dąbrowice Firleia Kasztelana Sanockiego Odrzykonia od chorągwie Roty
Husarskiey Jaśnie Wielmożnego Jeomci Pana Woiewody Krakowskiego na Consystecyą
do Krosna idącey w Roku Pańskim 1698” [1].
Fragment rękopis dokumentu z 1698 roku „Regestr szkód...”
Gdy w 1698 roku chorągiew roty husarskiej, należąca do wojewody krakowskiego,
podążała „na Consystecyą do Krosna”, dokonała we wsi Odrzykoń sekwestracji (zaboru)
towarów w blisko stu chłopskich gospodarstwach, oszacowanej na łączną kwotę ponad
389 złotych. Kazimierz Nawrocki stracił wówczas produkty o łącznej wartości 6 złotych
i 25 groszy. Rejestr szkód szczegółowo wymienia, że był to: sumieszki korzec (sumieszka, to
pasza dla koni w postaci mieszanki owsa i jęczmienia) na kwotę 6 złotych, gorzałka
(przypuszczalnie samogon gdyż w dokumencie występuje obok gorzałki również wodka,
która być może pochodziła z oficjalnej gorzelni) na kwotę groszy 15 oraz wór za groszy 10,
w którym przypuszczalnie tę sumieszkę mu zarekwirowano.
Udokumentowane początki kmiecego rodu Nawrockich w Odrzykoniu sięgają zatem
XVII wieku [2]. Przez kolejne stulecia ród ten się rozrósł i rozkrzewił na kilka gałęzi
rodzinnych. Ks. Władysław Sarna, opisując wieś dwieście lat później, podaje: „Nazwisk
familijnych jest najwięcej: Łach, Nawrocki, Urbanek, Typorowicz, Blecharz, Cebula, Dudek,
Bączar, Szafran, Grzybała, Haręzga, Folta, Guzek, Półchłopek, Pelczar” (Sarna, s. 371).
4
2. Dom rodzinny
W polskiej kulturze i tradycji dom rodzinny był zawsze gniazdem. Kształtował on dalszą
drogę życiową. Od tradycji domowej, od wzorców i wychowania w rodzinie,
od wyniesionych z domu zasad oraz pierwszej domowej edukacji zależał zarówno start,
jak i w znacznej mierze całe późniejsze życie. Rodzina oprócz tego, iż musiała zadbać
o edukację, przyuczenie do zawodu, „dać fach do ręki”, starała się o odpowiednie, stosowne
do posiadanych środków, wyposażenie dorosłych już dzieci, na ich nowe życie, dom
i gospodarstwo.
W drugiej połowie XIX wieku, w wyniku postępującego zróżnicowania majątkowego
warstwy kmiecej, w Odrzykoniu przeważały gospodarstwa małorolne - karłowate (mniejsze
niż 2 morgi) oraz małorolne mające 2-10 morgów. Gospodarstw średniorolnych, mających
10-20 morgów, było zaledwie sześć [3]. Gospodarzem jednego z takich średniorolnych
gospodarstw był ojczysty dziadek Jana, Marcin Nawrocki (1814-1863). Należał on, jak
na tamte warunki, do zasobniejszy gospodarz w Odrzykoniu.
Marcin Nawrocki ożenił się z Marianną (Marią) z domu Grzybała (1821-1884), córką
Tomasza Grzybały (1794-1862), właściciela „Grzybałówki” w Odrzykoniu – zajmującej pas
ziemi od drogi prowadzącej do Krosna aż po „Warzelówkę” [4]. Marcin i Maria Nawroccy
mieli przypuszczalnie sześcioro dzieci, czterech synów: Stanisława (ur. 9 maja 1840),
Franciszka (ojciec ks. Stanisława, proboszcza w Jedliczu i Łężynach), Jana (ur. 26 maja 1853)
i Pawła (1858-1916) oraz dwie córki: Teklę (ur. 25 sierpnia 1847) i Paulinę
(ur. 26 czerwca 1856).
Po śmierci Marcina Nawrockiego, panującym wówczas zwyczajem, całą ojcowiznę
przejął po nim najstarszy syn, Stanisław Nawrocki (1840-1898), ojciec Jana. Odziedziczona
ziemia i zabudowania leżały po tak zwanej Wielkiej Stronie, oddzielonej od Małej Strony
przepływającym przez wieś strumykiem Czarny Potok, prawobrzeżnym dopływem Wisłoka.
Podział wsi na strony Wielką i Małą związany jest z ilością domów i wielkością uprawnych
pół, po każdej z nich. Obie strony dzielą się na Górę i Dół. Ten z kolei podział wiąże się
z położeniem tych części wsi na zboczu wzgórza, którego skalisty szczyt nosił nazwę
Królewskiej Góry. Na wzgórzu obok Królewskiej Góry, w XIV wieku wzniesiono murowany
zamek rycerski Kamieniec, którego okres świetności przypadał na wiek XVI i XVII. Obecnie
jest to imponująca rozmiarami i malowniczym położeniem ruina.
Ziemia i zabudowania, które przejął po ojcu Stanisław Nawrocki, od imienia nowego
gospodarza nazywane były „Stanisławówką”. Było to jedno z lepiej prowadzonych
gospodarstw w Odrzykoniu, posiadało nawet własny młyn napędzany wiatrem. Stanisław
Nawrocki uznawany był we wsi za światłego gospodarza i cieszył się dużym poważaniem.
Poza pracą na roli, angażował się w życie społeczne, rozwój wiejskiej samorządności
i tworzenie zrębów ruchu ludowego w Galicji. Jeszcze na dwa lata przed zjazdem ludowców
w Rzeszowie, na którym utworzono Stronnictwo Ludowe, w 1893 roku powstał w Galicji
Związek Stronnictwa Chłopskiego. Jak podaje Ludwik Łach, na 34 członków tego Związku
z powiatu krośnieńskiego było 11 chłopów z Odrzykonia, wśród nich gospodarze Stanisław
Nawrocki i jego brat Paweł (Łach s. 12).
5
Wieś i Zamek Odrzykoński
Ryt. w drzeworycie według rys. Kostrzewskiego
(Źródło: „Tygodnik Ilustrowany”, 1867, s.145)
Wyróżniający się aktywnością społeczną ojciec Jana i jego stryj Paweł byli również
inicjatorami, a następnie zostali członkami prezydium komitetu organizacyjnego, obchodów
100. rocznicy Insurekcji Kościuszkowskiej w Odrzykoniu. Obchody zwieńczone zostały
uroczystym odsłonięciem, w dniu 8 lipca 1894 roku, pomnika Naczelnika polskich kmieci
Tadeusza Kościuszki – na dziedzińcu Zamku Odrzykońskiego [5].
Stanisław Nawrocki był również uczestnikiem jednej z dwóch delegacji, które
z Odrzykonia wyjechały na Powszechną Wystawę Krajową urządzoną we Lwowie w 1894
roku. Wystawa obejmująca „cały obszar społecznego życia od twórczości artystycznej aż
do trudu rolnika” była okazją do organizacji wielkich wieców chłopskich oraz
zademonstrowania patriotycznych uczuć Polaków. Na wystawę przybywali do Lwowa Polacy
z obu zaborów (aż do czasu wprowadzenia restrykcji paszportowych ze strony Rosji).
Szczególnym wydarzeniem, towarzyszącym Powszechnej Wystawy Krajowej we
Lwowie, było uroczyste otwarcie, 5 czerwca 1894 roku, Panoramy Racławickiej,
monumentalnego, wysokiego na ponad 15 m i długiego na 114 m malowidła, autorstwa
Wojciecha Kossaka i Jana Styki. Panorama przedstawiająca historię zwycięskiej bitwy,
stoczonej 4 kwietnia 1794 pod Racławicami przez powstańców pod wodzą Tadeusza
Kościuszki, dla chłopów polskich miała wyjątkową i symboliczną wymowę. Naczelnik
Kościuszko, przedstawiony jest w decydującym momencie całej bitwy, na koniu w chłopskiej
sukmanie na czele brawurowo atakujących kosynierów. Odegranie w bitwie tak ogromnej roli
przez formację chłopską – kosynierów, posiadało ważną wymowę społeczną. Potwierdzało,
6
iż udział najliczniejszej klasy społecznej może przynieść zwycięstwo narodowi
i przełamywało tradycyjny pogląd szlachty o wyłączności jej prawa do obrony państwa.
Połączenie działań formacji regularnych i nieregularnych (kosynierów) było nowatorskim
rozwiązaniem w zakresie taktyki wojennej ówczesnej Europy. Przedstawiony przez twórców
Panoramy, w chłopskiej sukmanie, Naczelnik powstania Tadeusz Kościuszko był powodem
do dumy dla stanu chłopskiego. Wedle obowiązującego wtedy ceremoniału, dowódca wkładał
mundur oddziału, który wyróżniał się w boju. Kościuszko po Racławicach nosił sukmanę
(według tradycji, miał ją przywdziać już na polu walki) i tak oto strój ludowy został
wprowadzony do wojska jako równoprawny mundur obok szlacheckiego – narodowego
kawalerii i ogólnoeuropejskiego piechoty i artylerii.
Po powrocie ze Lwowa, ojciec Jana, jako najstarszy uczestnik tych wypraw, w dniu
7 stycznia 1895 roku przewodniczył posiedzeniu wiejskiemu, na którym założono
w Odrzykoniu Towarzystwo Kółko Rolnicze. Wybrano wtedy Zarząd Towarzystwa oraz
przyjęto Statut, według którego Towarzystwo Kółka Rolniczego miało zajmować się
szerzeniem wiedzy rolniczej wśród miejscowych rolników, zaopatrywaniem ich w nasiona,
nawozy sztuczne, jak również prowadzić wśród nich usługi posiadanym sprzętem rolniczym.
Na wniosek Stanisława Nawrockiego, Kółko Rolnicze, z własnych funduszy (udziałów)
otwiera we wsi „sklepik chrześcijański”, co daje świadectwo rozwijającej się w Odrzykoniu
spółdzielczości, której celem, w odróżnieniu od prywatnych przedsiębiorstw gospodarczych,
nie jest zysk, lecz braterska pomoc wzajemna oraz zbiorowa obrona przed wyzyskiem.
„Najzasobniejsi gospodarze z własnej inicjatywy przyjęli powinność bezpłatnego
przywożenia towarów do sklepiku” („Pamiętnik…”, s. 44).
Ojciec Jana, Stanisław Nawrocki, ożenił się z Reginą Grzybałą (1852-1939), córką Jana
Grzybały (1802-1877) i Zofii z domu Wujcik (jego drugiej żony) i został ojcem licznej
rodziny, miał 11 dzieci [6] .
W swojej książce Opis powiatu krośnieńskiego pod względem geograficzno-historycznym,
wydanej w 1898 roku, ksiądz Władysław Sarna tak, w barwny sposób charakteryzuje
ówczesne życie rodzinne: „Pod względem moralnym stoi lud krośnieński dosyć wysoko. […]
Wskutek dość kwitnącego życia religijno-moralnego, obraz pożycia domowego rodziny
przedstawia się pięknie. Małżonkowie żyją z sobą w przykładnej zgodzie, a chociaż od czasu
do czasu powstanie mniejsza lub większa chmurka na horyzoncie pożycia małżeńskiego,
a niekiedy zagrzmi, zahuczy, a nawet piorun uderzy, to jednak wnet zabłyśnie słońce zgody
małżeńskiej, i tem większa panuje jedność. Naturalnem następstwem dobrego pożycia
małżeńskiego jest staranne wychowanie dzieci” (Sarna, s. 93-94).
Jan Nawrocki był czwartym dzieckiem oraz drugim synem Stanisława i Reginy
Nawrockich. Urodził się 1 maja 1876 roku w Odrzykoniu, w domu nr 88, należącym
przypuszczalnie do jego dziadka Marcina, a w którym najprawdopodobniej mieszkała
wówczas jego babcia, Maria Nawrocka z Grzybałów. Pozostałe, liczne rodzeństwo Jana,
cztery siostry i sześciu braci, przyszło na świat w domu nr 130, tzw. „Stanisławówce”.
7
Zapis faktu urodzenia Jana Nawrockiego w księdze parafialnej w Odrzykoniu, rok 1876, maj, poz. 27.
Najstarsza siostra Jana, Maria (1869-1933), wyszła za mąż za Józefa Urbanka (1860-
1930) i miała córkę oraz syna. Cecylia (1871-1930), została żoną młynarza Piotra Folty
(1864-1931) i dochowali się licznej gromadki dzieci, sześciu synów i pięciu córek. Młodsza
od Jana o dwa lata, siostra Bronisława, urodzona 26 sierpnia 1878, zmarła mając dwa
miesiące (31 października). Najmłodsza z sióstr Jana, Tekla, ur. 3 października 1879 zmarła
w wieku 70 lat (24 listopada 1949). O Tekli brak bliższych informacji oprócz tego, iż miała
córkę Józefinę.
Starszy brat Jana, Franciszek Salezy, urodził się 23 stycznia 1874 roku. W wieku 27 lat,
w 1901 roku, ukończył Państwowe Seminarium Nauczycielskie w Krośnie i został
nauczycielem. Franciszek Salezy złamał panującą od dawna w rodzinie tradycję, zgodnie
z którą ojciec powierzał swoje gospodarstwo najstarszemu synowi a reszta z rodzeństwa
musiała rozejrzeć się za czymś innym. W 1912 roku objął kierownictwo szkoły we Wrocance.
Jego żoną została również nauczycielka. Mieli trójkę dzieci: dwie córki oraz syna.
Trzej młodsi bracia Jana: Stanisław (1882-1960), Władysław Józef (1884-1958) oraz
Karol Marcin (1887-1962), wyjechali „za chlebem” do Ameryki. Tam osiedli, założyli
rodziny i żaden nie powrócił już do kraju [7]. Stanisław miał troje dzieci, dwóch synów oraz
córkę. Władysław został ojcem 9 córek. Najliczniejsze potomstwo miał Karol, który ożenił się
ze Ślązaczką Stefanią Hanol. Mieli 13 dzieci (8 synów oraz 5 córek), ich imiona w porządku
alfabetycznym, to: Anna, Bolesław, Eugeniusz, Helena, Janina, Józef, Karol, Kazimierz,
Maria, Paweł, Stanisław, Stefania i Tadeusz.
Jan i jego dwaj najmłodsi bracia, Antoni oraz Alojzy zostali sukcesorami majątku ojca,
liczącego łącznie 24 morgi.
Antoni, ur. 30 maja 1890, ożenił się z Marią Foltą (1903-1982). Miał 5. dzieci (cztery
córki i jednego syna) i gospodarzył w Odrzykoniu. Zmarł 10 lutego 1960 roku [8].
Najmłodszy brat Jana, Alojzy Tadeusz, ur. 5 października 1894, nie zdążył założyć
rodziny. Został przymusowo wcielony do armii austriackiej. Pod koniec wojny, w 1918 roku,
nie chciał już wracać z urlopu do jednostki i ukrywał się. Podczas obławy – w dniu 25 lipca
1918 roku – został przez austriackiego żandarma zastrzelony na terenie wsi. Jak zapamiętała,
z przekazów rodzinnych, Anna Kuś-Orfin, córka Zofii Kuś (1895-1993), najmłodszej córki
Szymona Grzybały i Marii z domu Półchłopek – martwego, 23 letniego dezertera, zaniesiono
do wójta Odrzykonia, którym w tym czasie był starszy brat zastrzelonego, Jan Nawrocki.
8
Wywód przodków Jana Nawrockiego (opracowanie własne – LMN)
9
3. Praca i działalność społeczna oraz polityczna
Jan ukończył szkołę ludową w Odrzykoniu i jak jego ojciec został rolnikiem.
Wzorem ojca, rozpoczął swoją działalność społeczną jako ludowiec. Przed ukończeniem
21 lat wstąpił do Towarzystwa Kółko Rolnicze w Odrzykoniu. Było to na zebraniu
założycielskim w dniu 7 stycznia 1897 roku, któremu przewodniczył jego ojciec, Stanisław
Nawrocki. W latach 1912-1913, Jan był członkiem Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa
Ludowego, a w latach 1914-1916 członkiem Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa
Ludowego - Lewica.
Wcielony przymusowo do wojska przez cztery lata służył w armii austriackiej. Bliżej
nie znane są wojenne losy Jana czasie I wojny światowej. Jak podaje Józef Jucha: „W ciągu
czterech lat Odrzykoniacy w austriackich pułkach piechoty, ułanów i artylerii walczyli
na froncie wschodnim w Lubelskim, w Karpatach i na Wołyniu, a od drugiej połowy 1915
roku także na froncie włoskim prawie do końca października 1918 roku. Byli też na terenach
Serbii i Albanii, po pokoju brzeskim zaś znaleźli się na rozległych terenach
Ukrainy” (Jucha, s. 44).
Jeszcze przed zakończeniem wojny, Jan Nawrocki został wójtem Odrzykonia.
Po odzyskaniu niepodległości, od 1918 roku należał do Polskiego Stronnictwa Ludowego
„Piast”. Program tej partii głosił, że jest to polityczna organizacja ludu polskiego, rolników
polskich. Zgodnie ze Statutem PSL „Piast”, przez obronę rolnictwa, jego rozwój, podniesienie
polityczne, oświatowe i gospodarcze rolników, jako najliczniejszej warstwy ludności
państwa, przez zdobycie mu stanowiska w organizacji państwowej i społecznej, miał dążyć
do najpewniejszego uchwalenia politycznej i gospodarczej niezawisłości Rzeczypospolitej
Polskiej. W latach 1921-1930 był członkiem Rady Naczelnej Stronnictwa.
W 1919 roku kandyduje do sejmu z listy PSL „Piast”(lista nr 5) w okręgu wyborczym
nr 41 (Jasło) i zdobywa mandat posła na Sejm Ustawodawczy Rzeczypospolitej Polskiej,
obradujący w latach 1919-1922. Równocześnie prowadził aktywną działalność w swoim
okręgu wyborczym. Przez pewien okres był też jednocześnie wójtem w gminie Odrzykoń
oraz członkiem Rady Powiatowej i Wydziału Powiatowego w Krośnie.
Jako poseł w Sejmie Ustawodawczym II RP, Jan Nawrocki pracował w Komisji
Administracyjnej oraz Komisji Aprowizacyjnej. Był autorem szeregu interpelacji poselskich,
popartych przez towarzyszy z Klubu Parlamentarnego PSL „Piast”, m.in.: do Ministra Handlu
i Przemysłu w sprawie oznaczenia cen i przedmiotów przy wykupie skór surowych w Galicji;
do Ministra Handlu i Przemysłu oraz do Ministra Kolei w sprawie strajku robotników
w fabryce wagonów kolejowych w Sanoku; do Rządu w sprawie niewypłacenia włościanom
gminy Zarszyna za grunta zabrane na rozszerzenie stacji kolejowej w Zarszynie i innych
(Małopolska); do Ministra Aprowizacji w sprawie braku, soli, nafty, skór i płótna.
Jan Nawrocki, zabierając głos podczas plenarnych obrad sejmu, w dniu 2 maja 1919,
nad ustawą o uregulowaniu produkcji i zużytkowaniu palnych gazów ziemnych, podniósł
kilka ważnych kwestii. Dla oddania klimatu wystąpienia cytuję go w całości:
„Wysoka Izbo! Kwestja gazów już była szeroko poruszana, a myśmy nie mniej
szczegółowo debatowali nad nią w Komisji handlowo-przemysłowej. Ośmielam się zwrócić
10
uwagę na niektóre punktu, ponieważ kwesja gazów jest mi bliżej znaną, bo kopalnia gazów
znalazła się i w moim powiecie.
Jak słyszę niektórzy panowie posłowie nie wiedzą nawet dokładnie, w jaki sposób
produkcja tego gazu się odbywa.
Jan Nawrocki
Pamiątka rodzinna Lidii M. Nowickiej
Proszę Panów – w poszukiwaniu za naftą na głębokości kilkuset metrów
pod powierzchnią ziemi, wybuchły gazy. Zamiast ropy okazały się gazy, przytem tak silne,
że wszelkie urządzenia wiertnicze zostały wyrzucone i od 10 lat z wielkim hukiem i łoskotem
gazy te wydobywają się z pod ziemi. Od 10 lat gazy te uchodzą bez najmniejszego
uszczerbku swoich sił, i technicy, którzy badali siłę tych gazów twierdzą, że gazy te w takiej
11
samej sile wydobywać się mogą całe setki lat. W późniejszym czasie obok tej pierwszej
studni próbowano wyszukać jeszcze ropę, bo tam właśnie teren się do tego nadaje. Natomiast,
zamiast ropy, znowu mniej więcej na tej głębokości znalazły się gazy i wybuchły z jeszcze
większym łoskotem, i dzisiaj z tą samą siłą, na powierzchnię ziemi się wydobywają.
Ponieważ gaz ten jest już dzisiaj gotów, ponieważ jest zapewniony na długi okres czasu
i nie trzeba go wyszukiwać, przeto nie należy go teraz oddawać prywatnym
przedsiębiorstwom, ale należałoby ująć w karby gospodarki państwowej, aby państwo z tego
gotowego majątku korzystało.
Proszę Panów, gdyby była tylko pewna nadzieja, że gazy mogą się na danym terenie
znaleźć, gdyby ich jeszcze nie było, wówczas należałoby nie tylko szukać prywatnych
przedsiębiorców, którzyby oddali się poszukiwaniom, ale państwo nawet dla dobra
społeczeństwa, dla dobra narodu, dla dobra przemysłu, powinnoby przyjść takiemu
przedsiębiorstwu prywatnemu z pomocą, żeby ono mogło się z tego zadania łatwiej wywiązać
i ponosiło mniejsze ryzyko. Ponieważ natomiast, jak zaznaczyłem, dziś mamy ten majątek
zapewniony i gotowy, to w żadnym razie nie należałoby go oddawać w prywatne ręce, ażeby
spekulanci mogli z tego ciągnąć zyski. Państwo, które potrzebuje dochodów na wzbogacenie,
na urządzenie przemysłu, na podniesienie dobrobytu społeczeństwa, nie powinno oddać tego
skarbu naturalnego spekulantom, którzy i tak na przemyśle naftowym porobili olbrzymie
interesy.
Trzeba zaznaczyć, że przed 40 taty, kiedy nasze kopalnie nafty były dopiero w zarodku,
to tak samo nafta pojawiła się w naszych okolicach na powierzchni ziemi. Wtenczas również
nie było przedsiębiorstwa prywatnego, któryby się tem zajęło, nie było również inicjatywy
władz państwowych, aby urządzić i należycie wykorzystać te bogactwa naturalne.
I przez szereg lat nafta spływała sobie do strumyków i nikt nie myślał, że to stanowi taki
ogromny, wprost nieobliczalny majątek. Tak samo rzecz się ma z temi gazami. Dzisiaj,
chociaż się one wznoszą do góry i proszą, ażeby z nich osiągnąć te korzyści jakie dać mogą,
my za mało się nad tem zastanawiamy, jak wtenczas zastanawialiśmy się za mało nad
wartością produktu naftowego. Aż przyszli wreszcie obcy ludzie, ludzie z zagranicy, którzy
wyciągnęli z naszych źródeł ogromne korzyści, zabrali miljardy, wywieźli za granicę,
a społeczeństwo polskie osiągnęło z tego tylko drobne okruchy. Dlatego i dzisiaj, jeśli nie
przywiążemy większej wagi do wartości tych gazów, to oddamy to w ręce spekulantów,
którzy się wzbogacą ze szkodą państwa. Chciałem tedy zwrócić baczną uwagę Panów, jakie
znaczne korzyści może Państwo nasze osiągnąć z eksploatacji tych gazów.
Dalej muszę nadmienić, że gazy te dadzą się przeprowadzić rurociągami żelaznemi bez
najmniejszej szkody dla właścicieli gruntów, bo rurociągi mogą być przeprowadzane bez
żadnego uszczerbku koło dróg kolejowych czy komunikacji drogowych, a na dziesiątki i setki
lat mogą zapewnić opał, obsługiwać fabryki, dalej można je zastosować do wypalania cegły,
oświetlenia, palenia w piecach i t.p., i jak stwierdzono zaoszczędzą i zastąpią one węgiel
kamienny.
Pod tym względem najjaśniejsze były wywody kolegi Maślanki. Nie chcę się nad tem
rozwodzić, tylko chcę powiedzieć, że nie wolno nam tego lekceważyć, nie wolno oddawać
w ręce spekulantów, a natomiast powinniśmy dążyć do tego ażeby państwo odniosło z tego
12
jak największe korzyści. Dlatego proszę Panów, będziemy głosować za wnioskiem
mniejszości. (Brawa)” [9].
W latach 1921-1930, Jan Nawrocki był członkiem Rady Naczelnej PLS „Piast”. Od 1921
roku mieszka z rodziną w Leśnikach, w powiecie Brzeżany, ma tam własne gospodarstwo
rolne.
W roku 1922 ponownie kandyduje do sejmu, tym razem w tarnopolskim okręgu
wyborczym (okręg 54). W dniu 5 listopada 1922 roku uzyskuje mandat posła na Sejm
I Kadencji (1922-1927).
W latach 20. XX wieku był członkiem dyrekcji Towarzystwa Agrarno-Osadniczego
we Lwowie. Po I wojnie światowej, wobec braku zatrudnienia w przemyśle, na polskiej wsi
panował powszechny głód ziemi. Rząd II Rzeczypospolitej zaczął organizować polską akcję
osadniczą na Kresach Wschodnich. W tym celu Urząd Ziemski we Lwowie wykupił
od hrabiego Jakuba Potockiego setki hektarów między innymi w województwie tarnopolskim.
Jak podaje Ludwik Łach: „W Odrzykoniu akcję osadniczą organizował poseł do sejmu
Jan Nawrocki. W latach 1922-23 wyjechało w okolice Brzeżan 22 rodziny m.in. Łachów,
Brzeżany, dworzec kolejowy, ok. 1922 roku.
Oczekiwanie na przyjazd osadników na Kresy Wschodnie II Rzeczypospolitej.
Poseł Jan Nawrocki (w jasnym kapeluszu), stoi po naszej prawej stronie.
Pamiątka rodzinna Lidii M. Nowickiej
13
Wójcików, Typrowiczów, Wilków, Foltów, Krasowskich, Rasiów, Nawrockich i Irzyków.
Zamieszkali w [osadzie] Kolonia Gaik, który stał się dla nich drugim Odrzykoniem.
Miejscowa ludność, tych hardych podolskich ‘sękali’, nazywała Lachami. Każda rodzina
uzyskała 15-20 morgów ziemi, którą najpierw trzeba było karczować i przygotować
do uprawy. Osobny problem stanowiła budowa dachu nad głową, gdyż osadników wysadzono
w szczerym polu. Po dziesięciu latach wytężonej pracy do osady zawitał dostatek
i zamożność” (Łach, s. 87).
W latach 1923-1925, Jan Nawrocki, jest członkiem Prezydium Klubu Parlamentarnego
PSL „Piast”. Pozostawał w opozycji przeciwko prezesowi Stronnictwa Wincentemu
Witosowi i był zwolennikiem ustąpienia Witosa i jego najbliższych współpracowników
ze wszystkich stanowisk partyjnych [10].
Jako poseł na Sejm RP I Kadencji był, między innymi, autorem interpelacji poselskiej
do Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieprawnego pobierania opłat drogowych
od przejazdu i przechodu na drogach państwowych i powiatowych przez magistraty miast
w Małopolsce wschodniej (na posiedzeniu Sejmu w dniu 23 maja 1924 roku); do Ministrów
Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie rabunkowej gospodarki i popełnionych
nadużyć w radzie powiatowej i w gminie m. Podhajec (na posiedzeniu w dniu 6 lipca 1926
roku). Jego podpis widnieje też pod wieloma interpelacjami wnoszonymi przez towarzyszy
z Klubu Poselskiego PSL „Piast”.
Po przewrocie majowym - zbrojnym zamachu stanu dokonanym w Polsce przez
marszałka Józefa Piłsudskiego, w maju 1926 roku - Jan Nawrocki był wśród grupy posłów
PLS „Piast” dążących do zmiany polityki Stronnictwa, udzielających poparcia rządom
sanacji. Widział w zamachu obronę Polski demokratycznej przed inwazją tej Polski, która
zamordowała w 1922 roku prezydenta Gabriela Narutowicza, popieranego przez PSL „Piast”.
W duchu tym, zgłosił rezolucję na posiedzeniu Klubu Parlamentarnego „Piast”, w dniu
10 maja 1927 roku.
W swoim późniejszym, ostrym wystąpieniu, na posiedzeniu Klubu Parlamentarnego
„Piast”, które odbyło się w dniach 12-13 października 1927 roku, Jan Nawrocki powiedział,
iż: „przeciwko rządowi nie ma nic, lecz owszem z obecnych stosunków jest zadowolony.
Nie należy narzekać na to, że obecny rząd robi to, co robi, a co myśmy chcieli robić,
gdybyśmy byli zostali przy władzy”. Wysunął zarazem poważny zarzut natury
wewnątrzpartyjnej. Twierdził - zresztą nie bez podstaw - że w Klubie Piasta panuje dyktatura.
Przytoczył przykłady praktyk stosowanych w Klubie, w którym nigdy nie pytano się o zdanie
posłów, a przeciwnie, ci musieli bezwzględnie podporządkować się woli kierownictwa.
Domagając się usunięcia Witosa z kierowniczych stanowisk w partii i występując przeciwko
zjawisku utożsamiania PLS „Piast” z osobą Wincentego Witosa, Jan Nawrocki powiedział:
„Jak swego czasu prezes twierdził, że każdego z nas wydałby na szubienicę, gdyby interes
państwa wymagał tego, tak odwrotnie prezes nie powinien mieć nam za złe, gdybyśmy
zażądali usunięcia się jego, jeśli wymagałoby tego dobro państwa” (Szaflik, s. 107).
W 1930 roku, w dniu 25 sierpnia, na czele rządu stanął Józef Piłsudski. Wkrótce
po objęciu prezesury Rady Ministrów, w wywiadzie udzielonym posłowi i redaktorowi
naczelnemu „Gazety Polskiej” Bogusławowi Miedzińskiemu, już na pierwsze pytanie: „Jaki
14
jest program pana marszałka jako szefa rządu na najbliższy okres czasu?”, powiedział: „Pan
jako poseł postawił pytanie po poselsku, tj. tak, że odpowiedzieć nań nie sposób, albowiem
poseł do sejmu jest stworzony na to, aby głupio pytał i głupio mówił” [11]. Po tym pierwszym
zdaniu nastąpił stek obelżywych wyzwisk pod adresem posłów, parlamentu, a także
obowiązującej konstytucji, która - jego zdaniem - napisana jest: „tak niechlujnie, jak
niechlujny jest umysł posłów”. Wywiad ten przedrukowany został w całości przez prasę
piastowską. Wkrótce po tym, dekretem wydanym przez prezydenta Mościckiego, z dniem
30 sierpnia 1930 roku rozwiązano Sejm i Senat.
Termin wyborów do Sejmu wyznaczony został na dzień 16 listopada 1930 roku,
tymczasem już dziesięć dni po rozwiązaniu Sejmu i Senatu, w nocy z 9 na 10 września,
na osobisty rozkaz Józefa Piłsudskiego, policja aresztowała przywódców opozycji
(tzw. Centrolewu) i osadziła ich w twierdzy wojskowej w Brześciu nad Bugiem. Pośród nich
znaleźli się także najbardziej antysanacyjni przywódcy PLS „Piast”, Wincenty Witos
i Władysław Kiernik.
Głęboko wstrząśnięty wypadkami brzeskimi, brutalnością szykan i represji stosowanych
wobec opozycji rządów pomajowych oraz na wieść, że w twierdzy Brześć znęcano się
nad więźniami politycznymi, Jan Nawrocki zmienił swoje stanowisko wobec piłsudczyków.
Po 1930 roku wycofał się z trwającej 33 lata, aktywnej działalności politycznej.
15
4. Jan Nawrocki jako mąż, ojciec, dziadek
Na „Stanisławówce” w Odrzykoniu Jan wybudował własny dom i założył rodzinę. Ożenił się,
mając 28 lat, 10 lutego 1904 roku.
Żoną Jana została Cecylia Grzybała, urodzona 3 grudnia 1876 roku w Odrzykoniu, córka
Szymona Grzybały (1831-1896) i Marii (metrykalnej Marianny) z domu Półchłopek (1854-
1912) [12].
Jan i Cecylia zostali rodzicami czwórki dzieci. Mieli dwie córki i dwóch synów.
Wszystkie dzieci przyszły na świat w Odrzykoniu. Pierwsze dziecko, córka Maria, urodziła
się 28 września 1905 roku. Dwa lata później, 19 listopada 1907 roku, przyszedł na świat syn
Józef. Trzy lata po nim, 12 kwietnia 1910 roku, urodziła się młodsza córka, Teodora. Dwa
lata po niej, 12 kwietnia 1912 roku, urodziło się najmłodsze z dzieci Jana i Cecylii - syn
Stanisław.
Leśniki (powiat Brzeżany), 1926 rok. Jan Nawrocki (siedzi pierwszy od naszej prawej),
obok żona Cecylia Nawrocka z domu Grzybała i Stanisław Grzybała, brat Cecylii
(nauczyciel). Stoją od naszej lewej: dzieci Jana i Cecylii – Stanisław, Maria, Józef
i Teodora. Pomiędzy nimi stoi Jan Grzybała „Sybirak”, brat Cecylii (rolnik).
Z przodu siedzą dzieci Jana „Sybiraka”, córka Jadwiga oraz syn Bolesław.
Pamiątka rodzinna Lidii M. Nowickiej
16
Jan Nawrocki został dziadkiem w wieku 52 lat. Pierwszy jego wnuk, Jerzy, syn córki
Marii i Ignacego Nowickiego, przyszedł na świat w Brzeżanach, w dniu 25 lipca 1928 roku.
Później Jan doczekał się jeszcze ośmioro wnucząt, w tym pięciu wnuków i trzech wnuczek.
Byli to: Witold – syn Stanisława; Ryszard Jan, Janusz i Witold Ignacy – synowie Marii;
Mariusz – syn Józefa; Halina – córka Stanisława, Krystyna – córka Józefa oraz najmłodsza
z wnucząt Lidia Maria – córka Marii.
Odrzykoń, 1937 rok. Pod pomnikiem poległych za ojczyznę w latach 1914-1921,
(fragment zbiorowej fotografii zamieszczonej na str. 18). Jan Nawrocki stoi pierwszy,
w drugim rzędzie, po naszej prawej stronie.
Od drugiej połowy lat 30. XX w. Jan miał w Ostrowie koło Radymna, w powiecie
jarosławskim, gospodarstwo rolne i mieszkał tam z rodziną.
W wieku 62 lat Jan owdowiał. Jego żona, Cecylia, zmarła 11 września 1938 roku
w Ostrowie. Pochowana została w grobowcu, wybudowanym dla rodziny Nawrockich,
na cmentarzu w Radymnie. Po II wojnie światowej, po 1945 roku, zamieszkał u syna
Stanisława, który w Ostrowie wybudował nowy dom i prowadził własne gospodarstwo.
17
Jan przeżył również śmierć starszej córki Marii, która zmarła we Wrocławiu 11 września
1954 roku, w wieku 49 lat. Maria, zgodnie z wyrażoną wolą, pochowana została w rodzinnym
grobowcu w Radymnie, obok matki.
Ostrów (powiat Jarosław), wrzesień 1954 roku. Stoją od lewej: Ryszard Jan (syn córki Marii
i Ignacego Nowickiego), Ludmiła z domu Szeliga (żona syna Stanisława), Jan Nawrocki, Ignacy
Nowicki – zięć Jana, syn Stanisław i córka Teodora.
Siedzą od lewej: z przodu – Lidia Maria i Janusz, z tyłu – Witold Ignacy (dzieci córki Marii
i Ignacego Nowickiego) oraz Witold i Halina (dzieci syna Stanisława i Ludmiły).
Fot. Jerzy Nowicki – pamiątka rodzinna Lidii M. Nowickiej
Jan Nawrocki żył 82 lata. Zmarł 18 kwietnia 1958 roku w Ostrowie [13]. Pochowany
został obok żony Cecylii i starszej córki Marii. Koło rodziców, w rodzinnym grobowcu,
spoczęli również synowie Stanisław (zmarł w 1968 roku) i Józef (zmarł w 1994 roku) oraz
młodsza córka Teodora (zmarła w 1992 roku).
18
Odrzykoń, 1937 rok. Pod pomnikiem poległych za ojczyznę w latach 1914-1921.
Pamiątka rodzinna Lidii M. Nowickiej
19
Przypisy
[1] Dokument opatrzony tytułem: „Regestr szkód poczynionych w Majętności Dziedziczney Jaśnie
Wielmożnego Jeomci Pana Jana z Dąbrowice Firleia Kasztelana Sanockiego Odrzykonia
od chorągwie Roty Husarskiey Jaśnie Wielmożnego Jeomci Pana Woiewody Krakowskiego
na Consystecyą do Krosna idącey w Roku Pańskim 1698”, znajduje się w Archiwum domowym
Jabłonowskich w Krośnienku Wyżnym. Zachowały się dwie wersje rękopisu. Jedna, z kilkoma
wykreślonymi wierszami tekstu, napisana mniej wyrobionym charakterem pisma, opatrzona jest
adnotacją: (łac.) 1698 est Similio talio alila (co w języku polskim oznacza: w 1698 roku jest
druga, podobna do tej). Z tej drugiej wersji pochodzi zamieszczony fragment dokumentu.
[2] Nikt o nazwisku Nawrocki nie występuje w znanym, 36 lat wcześniej sporządzonym przez
księdza Jana Poławskiego, w latach 1641-1675 plebana w Odrzykoniu, dokumencie „Spis –
Nazwiska Odrzykońskie”, opatrzonym datą 24 czerwca 1662 roku (’Pamiętnik Polityczny’ Pawła
Nawrockiego z Odrzykonia znakiem tożsamości wsi galicyjskiej na przełomie XIX i XX wieku,
w opracowaniu Tadeusza Nawrockiego, Wydanie Stowarzyszenie Odrzykoniaków i Klub "Jutro
Polski", Warszawa 1994, s. 58-59).
Nawroccy, według podawanego w rodzinie z pokolenia na pokolenie przekaz, pochodzą
prawdopodobnie z Mazowsza. Wspomina o tym historyk, Tadeusz Nawrocki (1910-1999),
w komentarzu do Pamiętnika Politycznego... swojego ojca, Pawła Nawrockiego (1858-1916):
„[…] w książce Sarny O powiecie krośnieńskim na stronie mówiącej o Odrzykoniu Paweł
dopisał, iż Nawroccy wywodzą się z Mazowsza, a najstarszy warszawianin – właśnie Nawrocki –
witał Napoleona, co odnotowała <<Gazeta Warszawska>>” (Tamże, s. 33).
[3] Józef Jucha, odrzykonianin, podaje, że mórg = 0,57 ha oraz że 10-20 morgowe gospodarstwa
posiadali gospodarze: Urbanek, Nawrocki, Pelczar, Krochmal, Trznadel, Guzek i grunt plebański
(J. Jucha, Odrzykoń – Wieś. Studium historyczne, „Zeszyty Odrzykońskie”, Zeszyt 6,
Stowarzyszenie Odrzykoniaków, Odrzykoń 2000, s. 39).
[4] Tomasz Grzybała, po uwłaszczeniu pierwszy właściciel „Grzybałówki”, był synem Macieja
Grzybały (1772-1805), syna Szymona Grzybały (ok. 1736-1789).
[5] Szczegółowy opis „Z przebiegu uroczystości odsłonięcia pomnika Tadeusza Kościuszki w dniu
8 lipca 1894 roku” – dziś unikalny dokument, autorstwa Franciszka Nowickiego (1864-1935),
zamieszczony jest w czasopiśmie «Krakus», nr 52 z 29 grudnia 1894 roku” (L. Łach, Pomniki
pamięci narodowej w Odrzykoniu, „Zeszyty Odrzykońskie”, Zeszyt 3, Stowarzyszenie
Odrzykoniaków, Odrzykoń 1997, s. 13).
[6] Matka Jana, Regina Nawrocka z domu Grzybała, urodziła się 6 czerwca 1852 roku
w Odrzykoniu, w domu nr 81. Była córką Jana Grzybały (1802-1877), młodszego brata Tomasza
Grzybały (1794-1862)], syna Macieja (1772-1805), który był synem Szymona Grzybały
(ok. 1736-1789). Ojciec Reginy był dwukrotnie żonaty. Regina była córką Jana Grzybały
z drugiego małżeństwa. Jej matką była Zofia z domu Wujcik. W takiej formie zapisał nazwisko
matki Reginy ówczesny proboszcz ks. Szymon Serafin, w dokumencie Liber naturom [Księga
urodzonych], Odrzykoń 1852 rok, s. 89, poz. 38. Matka Jana żyła 87 lat. Zmarła w Odrzykoniu
27 grudnia 1939 roku.
[7] Następujące z biegiem lat przeludnienie na wsi i znaczne rozdrobnienie gospodarstw chłopskich
oraz gospodarcze, jak i polityczne skutki niewoli narodowej, pogłębiły ubóstwo wsi. Zdarzało się
często, iż małe gospodarstwo nie było w stanie utrzymać wieloletniej rodziny. Około 1880 roku
rozpoczęła się emigracja zarobkowa. Najczęstszym jej kierunkiem stały się Stany Zjednoczone.
Tam „Odrzykoniacy zatrudniali się w takich miastach jak: Buffalo, Cleveland, Chicago,
Filadelfia i Lowell koło Bostonu” (L. Łach, Pomniki pamięci..., s.13).
[8] W Odrzykoniu, w rodzinie brata Jana, Antoniego Nawrockiego, zachował się testament ich ojca
Stanisława Nawrockiego sporządzony 15 lipca 1897 roku. W dokumencie tym, zmarły w 1898
roku, testator „za spułopiekuna” uprasza i przeznacza swego brata Pawła Nawrockiego.
[9] Sprawozdanie stenograficzne z 32 posiedzenia Sejmu Ustawodawczego z dnia 2 maja 1919 roku.
Dokument dostępny 14.02.2013 na stronie internetowej Biblioteki Sejmowej:
20
http://libr.sejm.gov.pl/ars01/rp2/stenogramy/kad0/032.pdf
[10] Wincenty Witos w swoich wspomnieniach, pisanych na obczyźnie (w Czechach) już po pobycie
w brzeskim więzieniu, tak naszkicował portrety działaczy Polskiego Stronnictwa Ludowego
„Piast”, którym kierował: „Trzon Stronnictwa i Klubu ‘Piasta’ stanowili dość długo ludzie
przeważnie starsi z Małopolski pochodzący, tak chłopi, jak i inteligenci. Byli to mężowie
dojrzali, politycznie wyrobieni, w pracy i walce zahartowani, mający za sobą długą i ciężką
szkołę doświadczenia tak z czasów pokoju, jak i wielkiej wojny. Szeregi ich przerzedzały jednak
różne posunięcia i wybory, w których sam czasem ulegałem, nie zawsze potrzebnie, żądaniom
nowych kandydatów i przemijającemu nastrojowi mas ludowych. […] Pomiędzy członkami
Klubu – chłopami i inteligentami – istniały też pewne uprzedzenia i nieufności wnoszone
i podsycane przez posłów: Nawrockiego 44
[przypis 44: „Nawrocki Jan (1876-1958) – rolnik,
działacz ludowy …”], Pieniążka i Potoczka. Dyktowała je obawa o wpływy i mandaty poselskie.
To jednak nie wychodziło na zewnątrz ani się nie odbijało na sprawach zasadniczych,
a kończyło się zwykle na pretensjach do mnie za rzekome forytowanie inteligencji ze szkodą
chłopów. Z podobnymi żalami przychodzili też niektórzy inteligenci. […] Utrzymanie tego
wszystkiego w całości i porządku, możność poważnych posunięć w tak skłóconym Klubie
wymagały nie tylko wielkiej cierpliwości i powagi, ale także samodzielności w działaniu
ze strony kierownika, bez względu na wolę i stanowisko pewnej części Klubu. Mogłem też sobie
na to pozwolić, wiedząc, że posiadam znaczną większość za sobą i że nawet niezadowolona,
choćby słusznie, mniejszość nie odważy się nigdy na żaden wyraźny protest” (W. Witos
Wincenty, Dzieła wybrane, t. 1, Moje wspomnienia. Część I, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza,
Warszawa 1988, s. 33-34).
[11] W latach 30. XX wieku Bogusław Miedziński by jednym z głównych publicystów
i organizatorów prasy sanacyjnej. W okresie od 30 października 1929 r. do 28 listopada 1938 r.
pełni funkcję początkowo zastępcy, a następnie redaktora naczelnego założonego przez Adama
Koca dziennika „Gazeta Polska”. Dziennik należał do grona najpoważniejszych i najlepiej
redagowanych gazet o zasięgu ogólnokrajowym. Politycznie związany był z tzw. grupą
pułkowników. Grupą pułkowników określano ścisłe otoczenie i najbliższych współpracowników
Józefa Piłsudskiego, pełniących kierowniczą rolę w Bezpartyjnym Bloku Współpracy z Rządem
i państwie polskim podczas rządów sanacji w okresie II RP. "Pułkownicy" w okresie przewrotu
majowego pełnili nie najwyższe, choć wpływowe funkcje w armii. Po zwycięskich dla sanacji
wyborach parlamentarnych w 1930 roku, Piłsudski zaczął odsuwać się od bezpośrednich decyzji
o sprawach państwowych, cedując większość z nich na „pułkowników”. W skład tego kręgu
wchodzili m.in. Józef Beck, Janusz Jędrzejewicz, Wacław Jędrzejewicz, Adam Koc, Leon
Kozłowski, Ignacy Matuszewski, Bogusław Miedziński, Bronisław Pieracki, Aleksander Prystor,
Walery Sławek, Kazimierz Świtalski, Adam Skwarczyński
[12] Cecylia Grzybała (1876-1938), żona Jana, pochodziła z tego samego kmiecego rodu Grzybałów,
co matka Jana, Regina oraz jego ojczysta babcia, Maria (1821-1884). Mariaże między
Nawrockimi i Grzybałami w Odrzykoniu były niemalże tradycją, co daje skomplikowany splot
pokrewieństwa i powinowactwa między członkami tych starych kmiecych rodów odrzykońskich.
Dziadek Jana, ojciec jego ojca, Marcin Nawrocki (1814-1863), ożenił się z Marią (1821-1884),
córką Tomasza Grzybały (1794-1862).
Ojciec Jana, Stanisław Nawrocki (1840-1898), ożenił się z Reginą z Grzybałów (1852-1939),
córką Jana Grzybały (1802-1877), młodszego brata Tomasza Grzybały (1794-1862). Stąd
ojczysta babcia Jana, Maria, była zarazem teściową matki Jana oraz jej kuzynką (starszą o 31 lat).
Z kolei teść Jana, ojciec jego żony Cecylii z Grzybałów, Szymon Grzybała (1831-1896), syn
Tomasza Grzybały (1794-1862), był młodszym bratem jego ojczystej babci Marii.
[13] Data śmierci Jana Nawrockiego, zgodnie z aktem zgonu nr 4/1959/O (wystawionym: Ostrów,
23 lutego 1959 roku), to 18 kwietnia 1958 roku. Również ta data podana jest na grobowcu
rodzinnym w Radymnie. Natomiast Słownik biograficzny działaczy ruchu ludowego, Ludowa
Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1989, s. 282, błędnie, jako datę śmierci podaje:
12 kwietnia 1958 roku.
21
B i b l i o g r a f i a
1. Bachta Eugeniusz, Organizacja i działalność Ochotniczych Straży Pożarnych w Gminie
Odrzykoń w okresie okupacji niemieckiej (1939-1944), Krośnieńska Oficyna Wydawnicza,
Krosno 2005.
2. Cebula Stanisław, ks., Dzieje parafii Odrzykoń w okresie przedrozbiorowym. Praca magisterska
napisana pod kierunkiem ks. doc. dr hab. Anzelma Weissa, na Katolickim Uniwersytecie
Lubelskim w 1991 r., „Zeszyty Odrzykońskie”, Zeszyt 7, Stowarzyszenie Odrzykoniaków,
Odrzykoń 2000/2001.
3. Jucha Józef, Odrzykoń – Wieś. Studium historyczne, „Zeszyty Odrzykońskie”, Zeszyt 6,
Stowarzyszenie Odrzykoniaków, Odrzykoń 2000.
4. Łach Ludwik, Pomniki pamięci narodowej Odrzykoniu, „Zeszyty Odrzykońskie”, Zeszyt 3,
Stowarzyszenie Odrzykoniaków, Odrzykoń 1997.
5. Nawrocki Tadeusz, Ks. Pułkownik Józej Panaś (1887-1940), „Zeszyty Odrzykońskie”, Zeszyt 8,
Stowarzyszenie Odrzykoniaków, Odrzykoń 2001.
6. ’Pamiętnik Polityczny’ Pawła Nawrockiego z Odrzykonia znakiem tożsamości wsi galicyjskiej
na przełomie XIX i XX wieku, w opracowaniu Tadeusza Nawrockiego, Wydanie Stowarzyszenie
Odrzykoniaków i Klub "Jutro Polski", Warszawa 1994.
7. Rzepeccy Tadeusz i Witold, Sejm i Senat 1922-1927. Podręcznik dla wyborców, zawierający
wyniki wyborów w powiatach, okręgach, województwach, podobizny senatorów i posłów
sejmowych oraz mapy poglądowe, Wielkopolska Księgarnia Nakładowa Karola Rzepeckiego,
Poznań 1923.
8. Rzepeccy Tadeusz i Karol, Sejm i Senat 1928-1933. Podręcznik dla wyborców, zawierający
wyniki wyborów w powiatach, okręgach, województwach, podobizny senatorów i posłów
sejmowych oraz mapy poglądowe, Wielkopolska Księgarnia Nakładowa Karola Rzepeckiego,
Poznań 1928.
9. Sarna Władysław, ks., Opis powiatu krośnieńskiego pod względem geograficzno-historycznym.
Nakładem autora i prenumeratorów, Przemyśl 1898.
10. Słownik biograficzny działaczy ruchu ludowego, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa
1989.
11. Szaflik Józef Ryszard, Polskie Stronnictwo Ludowe Piast 1926-1931, Ludowa Spółdzielnia
Wydawnicza, Warszawa 1970.
12. W gminie Wojaszówka, (red.) Stanisław Mendelowski, Wydawca P.U.W. „Roksana”, Krosno
2001.
13. Witos Wincenty, Dzieła wybrane. Tom 1, Moje wspomnienia. Część I, Ludowa Spółdzielnia
Wydawnicza, Warszawa 1988.
Żyrardów, 1 marca 2013 roku