joanna biernacka, "gdzie państwo dzisiaj grają?", dworce

4
4 joanna biernacka gdzie pañstwo dzisiaj graj¹? dworzec œwiebodzki we wroc³awiu Wrocław, 30 listopada 1994 r., godzina 19.00. Po dwóch latach wyłączenia z pasażerskiego transpor- tu kolejowego ze znajdującej się w centrum miasta stacji Dworzec Świebodzki znowu odjechała lokomo- tywa. Po premierze krytyka pisała: „Ze sceny i widow- ni potencjalni pasażerowie przyglądają się odjazdo- wi pociągu. Dopiero później powoli, ze zunifikowa- nego tłumu zaczynają się wyłaniać bohaterowie «Kasi z Heilbronu» Henryka von Kleista. (...) Jaroc- ki wpisał swoje najnowsze przedstawienie w zupeł- nie nową, niezwykłą teatralną przestrzeń. Nie wyzna- czył wyraźnej granicy pomiędzy scenografią a elementami teatralnej, a właściwie kolejowej, archi- tektury.” Przestrzeń gry wyodrębniona została umow- nie, podzielona amfiladą metalowych łuków. Przez wielkie okna, które utworzyły naturalny horyzont sce- ny, sączyło się wieczorne światło. Po raz pierwszy od wielu lat opustoszałe dworcowe budynki zatętni- fot. arch. Teatru Polskiego fot. arch. Teatru Polskiego

Upload: malopolski-instytut-kultury

Post on 26-Jun-2015

1.105 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Joanna Biernacka, "Gdzie państwo dzisiaj grają?", Dworce

4

joanna biernacka

gdzie pañstwodzisiaj graj¹?dworzec œwiebodzki we wroc³awiu

Wrocław, 30 listopada 1994 r., godzina 19.00. Podwóch latach wyłączenia z pasażerskiego transpor-tu kolejowego ze znajdującej się w centrum miastastacji Dworzec Świebodzki znowu odjechała lokomo-tywa. Po premierze krytyka pisała: „Ze sceny i widow-ni potencjalni pasażerowie przyglądają się odjazdo-wi pociągu. Dopiero później powoli, ze zunifikowa-nego tłumu zaczynają się wyłaniać bohaterowie«Kasi z Heilbronu» Henryka von Kleista. (...) Jaroc-ki wpisał swoje najnowsze przedstawienie w zupeł-nie nową, niezwykłą teatralną przestrzeń. Nie wyzna-czył wyraźnej granicy pomiędzy scenografiąa elementami teatralnej, a właściwie kolejowej, archi-tektury.” Przestrzeń gry wyodrębniona została umow-nie, podzielona amfiladą metalowych łuków. Przezwielkie okna, które utworzyły naturalny horyzont sce-ny, sączyło się wieczorne światło. Po raz pierwszyod wielu lat opustoszałe dworcowe budynki zatętni-

fot. arch. Teatru Polskiego

fot.

arch

. Te

atru

Pol

skie

go

Page 2: Joanna Biernacka, "Gdzie państwo dzisiaj grają?", Dworce

5

Foyer – sposób monta¿u oœwietleniaw holu wprowadza widzaw postindustrialny charakterprzestrzeni.

fot.

arch

. Te

atru

Pol

skie

go

ły życiem. Po sali gimnastycznej i sklepie meblowym„Adam’s” na Dworcu Świebodzkim zagościł TeatrPolski.Co spowodowało tę odważną i wyjątkową inicjaty-wę Jacka Wekslera, ówczesnego Dyrektora Na-czelnego i Artystycznego Teatru? Na pewno zbiegokoliczności, spora intuicja i nieprawdopodobnadeterminacja. W nocy z 18 na 19 stycznia 1994 r.

sp³onê³a doszczêtnie

Duża Scena Teatru Polskiego. Naruszona konstruk-cja budynku wykluczała jakąkolwiek dalsząeksploatację. Możliwość grania jedynie na liczącej 260miejsc Scenie Kameralnej Teatru przy ulicy Świdnic-kiej w praktyce oznaczała rezygnację na bliżej nie-określony czas z większości ambitnych planów artys-tycznych, a w konsekwencji rozproszenie zespołu,którego osiągnięcia w sezonie 1993/94 uznane zo-stały przez krytyków za najwybitniejsze w kraju. Tużpo pożarze Teatr występował na sześciu gościnnychscenach, ale – głównie ze względów finansowychi logistyczno-technicznych – taka sytuacja nie mo-gła trwać długo. Decyzja Dyrektora, przychylnośćDyrekcji PKP oraz władz miejskich i samorządowychspowodowała, że trzy miesiące od podania wstępnejinformacji do wiadomości publicznej (wystąpienieDyrektora 18 maja 1994 r.) przestrzeń byłego Dwor-ca została zaadaptowana dla potrzeb teatralnych jakozastępcza scena Teatru Polskiego.Oszczędny i funkcjonalny projekt wykonał społecz-nie „specjalista od budowy teatrów”, prof. Wiktor

Jackiewicz – szef zespołu architektów projektującychodbudowę Dużej Sceny. Dla niego, tak jak dla więk-szości ludzi kultury Wrocławia było jasne, że jeśliTeatr nie będzie miał swojej sceny, przestaniegrać. Całkowity koszt przebudowy, około półtoramiliona złotych, wygospodarowano z Funduszu naOdbudowę Sceny przy ulicy Zapolskiej.Zmiana funkcji Dworca łączyła się z jego renowa-cją i przystosowaniem do nowych zadań, bez zmia-ny zabytkowego charakteru budynku. Wystarczy-ło „odciąć” część dawnego peronu i włączyć go downętrza skrzydła, bez naruszania samej architek-tonicznej substancji. Świebodzki został zaadapto-wany tak, że stosownie do potrzeb i pomysłówinscenizatorów można swobodnie formować prze-strzeń sceniczną i widownię (a także wydłużać„pole gry” o przestrzeń peronu, a nawet częścio-wo zdemontować ścianę i grać na świeżym powiet-rzu). Widownia może być rozmieszczona amfiteat-ralnie lub na równi z poziomem gry, może otaczaćaktorów ze wszystkich stron lub znajdować się tyl-ko po bokach. Pod koniec lat 90. ubiegłego wieku,kiedy prowadzono prace, była to jedyna w Polscescena ze

zmienn¹ przestrzeni¹

sceniczną. Wielofunkcyjność tej sceny, mogącej po-mieścić do 200 osób, pozwala na urzeczywistnienieprzedsięwzięć, których realizacja jest gdzie indziejniemożliwa lub wymaga dużego nakładu środków.W ten sposób udało się powołać do życia profesjo-

Page 3: Joanna Biernacka, "Gdzie państwo dzisiaj grają?", Dworce

6

nalne miejsce dla tradycyjnych i awangardowychdziałań teatralnych. Rekwizyty magazynowanopoczątkowo w wagonach towarowych na oddalo-nej o 80 m bocznicy. Teraz przechowuje się jew niewykorzystywanej na rzecz spektakli częściperonu. Scena na Świebodzkim, poza profesjonal-nym wyposażeniem technicznym, dysponuje garde-robami, szatnią, sporym foyer i dużym – na ok. 200samochodów – parkingiem. Jest także przygotowa-na do przyjmowania widzów niepełno-sprawnych.Nakłady poniesione przez Teatr były rozliczanew czynszu. Przez dwa lata zarząd spółki w ogólego nie pobierał, potem Teatr płacił 144 tys. rocz-nie. To zadziwiające, że w dzi-siejszej rzeczywis-tości mecenasowanie kulturze jest praktykowaneprzez PKP do dziś. Sala szczególnie przyciągaplastyków, filmowców, realizatorów recitali

i boginii przemys³u, Industrii,

umieszczone po obu stronach lokomotywy, z data-mi: 1842 (uruchomienie pierwszego dworca kolejo-wego na Śląsku) i 1870 (ukończenie budowyŚwiebodzkiego). Jest to jedna z najbardziej malow-niczych grup alegorycznych we Wrocławiu. Uważneoko wypatrzy w niej także nawiązania do Gór-nict-wa i Transportu Wodnego w postaci puttów z kilofemi wiosłem w dłoniach.Cały kompleks zajmuje powierzchnię 11 750 m2

z kubaturą 54 487 m3. Scena Teatru Polskiego– 1 327 m2, w tym scena z widownią – 358 m2, zaśzabudowa peronu – 236,91 m2. Świebodzki położo-ny jest kilometr od Rynku i w takiej samej odległościod Dworca Głównego.Szkoda tylko, że nie udało się zrealizować pomysłu,aby cały kompleks budynków dworcowych przy Pla-cu Orląt Lwowskich zamienić w jeden wielkii różnorodny ośrodek kulturalny Wrocławia. Stało siętak głównie za sprawą ogromnego targowiska, któ-re w każdy weekend zagarnia schody i parking wokółDworca. Ostatnio oddano do użytku handlującymtakże przykryte daszkiem perony – niestety równieżw dni powszednie.Adaptacja wrocławskiego Dworca Świebodzkiegoto świetny przykład, jak twórczo wykorzystać obiektnie pełniący już funkcji węzła komunikacyjnego.Choć może lepiej byłoby napisać, że jest to przy-kład na to, jak zmienić funkcję komunikacyjnąz transportowej na

dialog ze sztuk¹ i ¿ywymi ludŸmi.

Kiedy we Wrocławiu rodził się pomysł zagospoda-rowania dworca, nikt wcześniej w Polsce (choć w Eu-ropie nie stanowi to nowości) nie próbował w ten spo-sób myśleć o budynkach i przestrzeni postindustrial-nej. Ostatnio w stolicy Dolnego Śląska takich pomys-łów jest coraz więcej. Grupa młodych ludzi zrzeszo-

i kameralnych spektakli wymagających intymnegokontaktu aktora z widzem. A także artystów teatrutego formatu co Jerzy Jarocki, Krystian Lupa, Je-rzy Grzegorzewski czy występujący gościnnie Eu-genio Barba i Peter Brook.Świebodzki należy do zabytków klasy zero. Byłdrugim – po Głównym – dworcem we Wrocławiu.Zbudowano go jak na ówczesne warunki bardzoszybko, w ciągu jednego roku i otworzono28 października 1843 r. jako zwieńczenie KoleiWrocławsko-Świdnicko-Świebodzkiej. Autoremprojektu był inżynier Cochius. Dworzec skła-dał się z zespołu parterowych budynków – pozaczęścią środkową wzniesioną do dwóch kondyg-nacji –utrzymanych w duchu późnego klasycyz-mu. Dwa perony nakryte były daszkiem nakolumienkach. Osobno, tuż obok przy ulicy Tęczo-wej, zbudowano budynki administracji. W 1 poło-wie XIX wieku mieściła się tu prawdopodobnie ba-gażownia pierwszej wrocławskiej kolei wiedeń-skiej. W 1868 r. zespół berlińskich architek-tów Waltera Kyllmanna i Adolfa Meydena orazjednego wrocławskiego – Karola Lüdecke (wejściegłówne) rozpoczął przebudowę obiektu. Elewacjei wnętrza mają formy właściwe włoskiemurenesansowi i późnemu klasycyzmowi. Prace za-kończono w 1874 r. Budynek Dworca przy-kuwauwagę przechodniów. Główny człon komplek-su oglą-dany od strony Placu Orląt Lwowskich makształt bębna otoczonego kolumnadą naśladującąstyl joński (przypomina literę U). Elewacja środko-wej części nawiązuje do schematu łuku triumfal-nego wiodącego ku wnętrzu budynku. Zamyka jąu góry attyka balustradowa zwieńczona zegaremi personifikacjami Silesii i Pomeranii. Herby Wro-cławia i Szczecina – bo linia, której Dworzec byłkońcem, miała połączyć oba miasta, wkompono-wane są niżej, w płyciny fasady. Scena TeatruPolskiego zajmuje północne skrzydło budynku.Wejście do niego zdobią rzeźby Merkurego

Przebudowany Œwiebodzki,zachowuj¹c elementy dworcowegownêtrza, spe³nia równoczeœniewszystkie wymagania nowoczesnejsceny teatralnej.

fot.

arch

. Te

atru

Pol

skie

go

fot.

arch

. Te

atru

Pol

skie

go

Page 4: Joanna Biernacka, "Gdzie państwo dzisiaj grają?", Dworce

7

na w offowym zespole teatralnym „Ad spectatores”wykorzystuje nieczynną, zabytkową Wieżę Ciśnieńjako miejsce prezentacji swoich spektakli. Inna gru-pa zapaleńców wyremontowała nie używaną łaźnięw centrum miasta. Może to im uda się w pełni zreali-zować marzenia o niekonwencjonalnej i otwartej nawszelkie eksperymenty artystyczne przestrzenipostindustrialnej.

Uk³ad przestrzenny do „Naszegocz³owieka” w re¿. Walerija Fokina.

fot.

arch

. Te

atru

Pol

skie

go