maszyna ping

8

Upload: doanliem

Post on 11-Jan-2017

239 views

Category:

Documents


5 download

TRANSCRIPT

Page 1: maszyna ping
Page 2: maszyna ping

MASZYNA PING

Obraz z 1942 roku. Na nim pulchna twarz z pofalowanymi, jasnymi włosami wy-chyla się zza komódki. Kobieta na sobie ma białą suknię, uśmiecha się delikatnie, prawie niedostrzegalnie. Za nią przestrzeń pustyni, w oddali góry. W chmurach baraszkują anioły bez twarzy, jeden z nich gra na lutni. Salvador Dali nazwał swój obraz „Melancholia. Portret Klary Dux”. Niewiele osób wie, że kobieta uwieczniona na płótnie była bydgoszczanką. Jak znalazła się na obrazie mistrza? Kim była?

Klara Dux to najwybitniejsza gwiazda opery mającą związek z Bydgoszczą. Przyszła sopranistka spędziła swoje dzieciństwo nad Brdą. I to dosłownie. Choć pochodziła z Witkowa pod Gnieznem (urodziła się w 1885 roku), jej rodzice prze-nieśli się dość szybko do Bydgoszczy, gdyż jej ojciec otrzymał posadę śluzowego. Zamieszkali w domu przy dzisiejszej ul. Grottgera 4. Klara właśnie w Bydgoszczy zaczęła kształcić głos, by naukę kontynuować w Berlinie.

W Bydgoszczy występowała w młodości bardzo często. Władysław Czar-nowski w książce „Ze wspomnień starego bydgoszczanina” pisze: „Z koncertów solowych najbardziej przypadły bydgoskiej publiczności do gustu dość częste wy-stępy bydgoszczanki, nadwornej śpiewaczki Klary Dux, wówczas primadonny opery kolońskiej, później także i berlińskiej. Córka zniemczonego stróża śluzy na Okolu ukończyła tutejsze Seminarium Nauczycielskie, lecz chęć wybicia się doprowadziła ją do wnet na estradę stołeczną. Łut szczęścia, piękny głos i żelazna wola prowa-dziły Klarcię z Okola poprzez sceny prowincjonalne na deski najsłynniejszych te-atrów muzycznych świata.”

Anna Tarnowska, Salvador Dali namalował bydgoszczankę. Kim była Klara Dux z obrazu „Melancholia”?, w: Gazeta Wyborcza (2012)

TeksT Artur PAłYGAReżyseRia PAweł łYSAkscenogRafia, kosTiumy, świaTła ewA MAchNIoopRacowanie muzyczne SłAwoMIr SZudrowIcZwybóR zdjęć olGA MArcINkIewIcZwysTępuje AlIcjA MoZGA

Page 3: maszyna ping
Page 4: maszyna ping

łucZNIcZkAOtóż pomnik „Łuczniczki” […] był traktowany jako obraza moralności publicznej przez społeczność polskich katolików. Jako ciekawostkę można podać fakt, że podczas procesji Bożego Ciała pomnik był zasłaniany.Jan Pacyno, Lewin Louis Aronsohn – twórca symbolu miasta, rajca oraz poseł [w:] www.bydgoszcz24.pl [dostęp 21 października 2013]

Początkowo nagość rzeźby wzbudzała wiele kontrowersji wśród mieszkańców Bydgosz-czy i apelowano o przysłonięcie intymnych części ów kobiety, ale z czasem wszyscy przyzwyczaili się i do dziś możemy podziwiać niekwestionowany symbol Bydgoszczy, kobietę o wymiarach: wysokość 175 cm, obwód w biuście 106 cm, w talii 77 cm i w bio-drach 105. […] Jak donoszą różne źródła, istnieją trzy wersje tego, kto był wzorem dla twórcy pomnika. Pierwsza mówi, że była to aktorka z Teatru Polskiego. Druga, iż była to córka Aronsohna. Trzecia, że żona.100 lat bydgoskiej łuczniczki, portal www.mmbydgoszcz.pl

Z komentarzy pod artykułem:vi: i pomyśleć że Pola Negri – alias Apolonia Chałupiec – bardzo się oburzała na posta-wienie takiej rzeźby w Bydgoszczy, nawet jakiś ruch mający na celu usunięcie pomnika wtedy powstał przy jej udziale :D Zazdrość straszna rzecz :D – Łuczniczka kobita jak się patrzy, a Negri jednak nikłej postury była :DMaciej Kulesza: Z tym biustem to chyba przesada. Nie wygląda na 106 cm… :)

Historię Łuczniczki najlepiej obrazują słowa znakomitego, bydgoskiego poety Zdzisława Prusa: „Trzeba być dziewczyną hardą, by naturyzm szerzyć nad Brdą”. Bo Łuczniczka nie miała u nas łatwo. Zaczęło się od uroczystego odsłonięcia pomnika 18 października 1910 roku. Figura na początku mieściła się na Palcu Teatralnym obok Teatru Miejskiego. Na początku XX wieku i w okresie międzywojennym roznegliżowany wizerunek Łucz-niczki wzbudzał wiele kontrowersji. Podczas procesji świątecznych zasłaniano ją bądź przyodziewano w majteczki i staniki. – W latach 20. XX wieku władze miasta zdecydo-wały się sprzedać pomnik Łuczniczki. Jednak gdy prezydent Poznania zgłosił się do odkupienia jej, Bydgoszczanie otrzeźwieli i wycofali propozycję – opowiada dr Marek Chamot – Przesunięto ją jednak głębiej w zarośla.Stuletnia bydgoszczanka [w:] www.cowbydgoszczy.pl [dostęp 21 października 2013]

TeksT Artur PAłYGAReżyseRia PAweł łYSAkscenogRafia, kosTiumy, świaTła ewA MAchNIoopRacowanie muzyczne SłAwoMIr SZudrowIcZwybóR zdjęć olGA MArcINkIewIcZwysTępuje MIecZYSłAw FrANASZek

Page 5: maszyna ping
Page 6: maszyna ping

AlbrechtZ życiorysu napisanego przez Albrechta Alvenslebena-Tito dowiadujemy się, że od 20 sierpnia 1939 r. do 10 stycznia 1940 służył w SS Totenkopfverband, działając do 15 wrze-śnia 1939 r. w SS Heimwehr Danzig, a po tej dacie w Selbstschutzu na Pomorzu. Nie zrobił kariery wojskowej w SS. Zaczął od podoficerskiej rangi Oberschurfuhrera. Przez krótki czas walczył na froncie wschodnim, po czym lizał się z ran w szpitalu wojskowym w Warszawie, awansując już do oficerskiej rangi SS Obersturmfuhrera. Kiedy jednak śniły mu się wyższe rangi, krzyże żelazne, liście dębowe i brylanty od Hitlera, otrzymał w Warszawie straszliwy cios. Wydział personalny w Reichsfiihrung SS przeanalizował jego życiorys i uzyskał aprobatę Himlera dla następującego postanowienia: wyrzucić natychmiast z SS, pozbawić stopni i odznaczeń, ponieważ Albrecht von Alvensleben miał matkę Polkę, a jego ojcem nie był graf Joachim von Alvensleben lecz jakiś hiszpański profesor, zatem w wyniku tego nie może udowodnić ani jednej kropli krwi niemieckiej. Na wieść o uwięzieniu eks męża w Dachau matka Albrechta zdecydowała się sądownie ujawnić, że jest on bastardem zrodzonym z ojca pochodzenia argentyńskiego. Oświad-czenie to pozwoliło na wszczęcie starań o uwolnienie hrabiego z obozu. Oznaczało to wykluczenie Albrechta z rodziny Alvenslebenów. Powrócił on do nazwiska swego ro-dzonego ojca Rodriguez. Sytuację Albrechta pogorszył domysł, czy też wymysł, że jego prawdziwy ojciec był żydowskiego pochodzenia. Zbrodniarz wojenny Albrecht Werner zwany też Tito był dowódcą Selbstschutzu w gminie Dąbrowa Chełmińska. Brał osobisty udział w morderstwach mieszkańców Ostromecka. Jego oddział zamordował przeszło 60 mieszkańców gminy znanych z imienia i nazwiska.

Von Alvenslebn Albrecht Werner [w:] www.nasze-ostromecko.pl [dostęp 21 października 2013]

Joachim Martin von Alvensleben nie szczędził pieniędzy na różne cele społeczne i cha-rytatywne. Rozparcelowaną w latach trzydziestych ziemię ostromecką sprzedał pol-skim rolnikom. W 1928 roku, z okazji 10-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę, wybudował w Ostromecku Pomnik Wolności. W obliczu nieuchronnie zbliżającego się konfliktu Polski z III Rzeszą przekazał na Fundusz Obrony Narodowej 6000 zł. […] Zaraz po wkroczeniu hitlerowców do Bydgoszczy, hrabia został aresztowany. W ręce gestapo wydał go własny syn Albrecht von Alvensleben. Dziedzica Ostromecka przewieziono do obozu w Dachau, a stamtąd do Buchenwaldu.

Maciej Kosobucki, Syn hrabiego wolał polski mundur, w: Express Bydgoski (2007)

TeksT Artur PAłYGAReżyseRia PAweł łYSAkscenogRafia, kosTiumy, świaTła ewA MAchNIoopRacowanie muzyczne SłAwoMIr SZudrowIcZwysTępuje jAkub ulewIcZ

Page 7: maszyna ping
Page 8: maszyna ping

wIecZNA bYdGoSZcZWincenty Aksamitowski, prof. Marian Rejewski, Florian Czaki, Edward Stachura

Brenckenhoff z dumą oglądał swoje dzieło. Nic nie zapowiadało katastrofy. Kanał został wybudowany w ekspresowym tempie. 25 km 77 metrów głębokiego wykopu, dziewięć śluz – wszystko to powstało w kilkanaście miesięcy. To zasługa niespożytej energii i zdolności organizacyjnych Franza Balthasara Schonberg von Brenckenhoff. To on wpadł na pomysł wybudowania kanału, który miał podnieść znaczenie gospo-darcze zrujnowanych ziem. Pierwszy problem – brak siły roboczej na miejscu pokonał sprowadzając robotników z Niemiec. Przyjeżdzali na wschodnie rubieża Prus całymi tysiącami do nowo powstałych osad (Kanal – kolonie A,B,C). Ciągle jednak było za mało rąk do pracy, bo pracownicy umierali jeden po drugim. Wszystko przez ogromne tempo prac i zabójcze warunki. Robotnicy całymi dniami stali zanurzeni po ramiona w wodzie. Spośród ok. 20 tys. pracowników jedna czwarta zmarła z wyczerpania osłabiona czer-wonką, febrą, przeziębieniami. 14 czerwca 1774 r. był dla Brenckenhoffa dniem triumfu. Kanał był gotowy. Za wąski dla większych statków, niezbyt głęboki, ze śluzami wy-konanymi z drewna, z pospiesznie umocnionymi brzegami. Jednak dla budowniczego najważniejsze było, że mógł ukochanemu monarsze zameldować o zakończeniu prac. Po napełnieniu kanału wodą następnego dnia spokojnie przeszedł tędy pierwszy trans-port rzecznych statków. Jeden z niewielu, które wtedy przepłynęły nowym szlakiem. Niedługo potem runęła jedna ze śluz. Inne urządzenia także były zagrożone, brzegi za-częły się obsuwać. Trzeba było zamknąć szlak. Wyczerpany organizm Brenckenhoffa nie wytrzymał tego stresu. W lipcu budowniczy dostał groźnego krwotoku. Nie odzyskał już nigdy pełni sił, nawet po ponownym otwarciu kanału we wrześniu. Ostatecznym ciosem był dla niego list króla, w którym zarzucał mu rozrzutność i marnotrawstwo. Odsunięty w niełaskę Brenckenhoff zmarł na astmę w 1780 r.

Historia Kanału Bydgoskiego [w:] www.ejra.w.interia.pl [dostęp 21 października 2013]

TeksT Artur PAłYGAReżyseRia PAweł łYSAkscenogRafia, kosTiumy, świaTła ewA MAchNIomuzyka toMASZ PAwlIckIwybóR zdjęć olGA MArcINkIewIcZwysTępuje rolANd NowAk