młoda palestra no 5 1-3/2014

60

Upload: mloda-palestra

Post on 22-Mar-2016

225 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Młoda Palestra przeszła transformację zarówno w zakresie wyglądu, jak i jej zawartości. Oprócz artykułów stricte prawniczych, dowiecie się również kilku ciekawych rzeczy, być może coś Was rozśmieszy albo zainteresuje. W piątym numerze przeczytacie między innymi, o braku ekonomicznego uzasadnienia do kolejnej podwyżki wysokości opłaty za szkolenie aplikantów adwokackich, w oparciu o dane z lat 2009-2014 i wskaźniki ekonomiczne. Poruszymy temat 'dekretowych' planów zagospodarowania przestrzennego, czyli jak Bierut i Gomułka wyznaczają standardy zagospodarowania przestrzennego w Warszawie. Przypomnimy sobie zagadnienia z okresu studiów prawniczych, czyli logika prawnicza i paradoks wykładni na przykładzie funktorów prawdziwościowych. Ponadto, poznamy warsztat i techniki pisania pism procesowych, czyli jak z szaleńca stać się sędzią. Na koniec dowiemy się gdzie w Europie można legalnie posiadać i uprawiać marihuanę.

TRANSCRIPT

Page 1: Młoda Palestra No 5 1-3/2014
Page 2: Młoda Palestra No 5 1-3/2014
Page 3: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

Andrzej K. Chudy w imieniu:

Samorządu Aplikantów Adwokackich Izby Adwokackiej w Warszawie

Andrzej K. Chudy

Urszula Brzezińska Natalia Chojecka

Diana Gajda Maciej Górski

Katarzyna Kempa Michał Sieruga

Joanna Twarowska Marek Uściłowski

Andrzej K. Chudy & Co.

Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń, nie zwraca materiałów niezamówionych oraz za-strzega sobie możliwość dokonywania zmian i skrótów w tekstach przeznaczonych do publika-cji, w szczególności do redakcyjnego opracowania i adjustacji tekstów.

Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 1b prawa autorskiego, wydawca zastrzega, że dalsze rozpo-

wszechnianie materiałów publikowanych w czasopiśmie „Młoda Palestra” każdorazowo wy-

maga jego wyraźnej zgody.

Page 4: Młoda Palestra No 5 1-3/2014
Page 5: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

W ostatnim czasie można było zaobserwować

wzmożoną aktywność aplikantów w zakresie

obrony ich swobód i praw, co w moim odczuciu

jest pożądanym zjawiskiem. Bo czy można spo-

dziewać, że osoba, która lada moment będzie ad-

wokatem, nie będzie próbowała bronić swoich

interesów? Bynajmniej tematem wstępniaka, nie

jest ta sytuacja, ani powody, przez które została

wywołana. To co mnie najbardziej zainteresowało

to żywa dyskusja, która wywiązała się między apli-

kantami.

W toku rozmów, które toczyły się bardziej w sieci

niż w’ realu’, dało się zauważyć, że nie wszyscy

mamy taki sam pogląd na to, dlaczego tu jesteśmy,

a także, po co w ogóle jest aplikacja adwokacka.

Oczywiście nie posiadam wyników badań, które

jasno mogłby stwierdzić, że jeden albo drugi po-

gląd jest reprezentowany przez większy czy mniej-

szy procent aplikantów. To czym dysponuję, to

wypowiedzi konkretnych osób, które poczuły, że

muszą zabrać głos w dyskusji. Nie jest to najbar-

dziej reprezentatywny materiał, ale moim zdaniem

warto się temu przyjrzeć.

Przejdźmy do meritum, chodzi o stwierdzenie, że

ukończenie aplikacji adwokackiej jest najszybszym

sposobem na uzyskanie uprawnień zawodowych, że

im łatwiej uda się to osiągnąć tym lepiej. Wymuszanie

wyższego poziomu szkolenia, najprawdopodobniej

będzie wiązać się z większą uciążliwością i dolegliwo-

ścią w zaliczaniu kolejnych przedmiotów (np. kart-

kówki, więcej prac domowych, trudniejsze egzaminy),

co znacząco utrudni ukończenie aplikacji.

Być może zabrzmi to górnolotnie, ale uważam, że

pojęcia ‘bycie adwokatem’ oraz ‘posiadanie

uprawnień zawodowych’ nie są tożsame. Podobną

różnicę dostrzegam pomiędzy ‘szkoleniem jako

możliwością rozwoju i wejściem do zawodu’ a ‘su-

permarketem uprawnień zawodowych pn. «Im

szybciej i łatwiej, tym lepiej»’.

Chyba brakuje mi wyobraźni, żeby określić miej-

sce, w którym zmierza taki tok myślenia. Niestety

rzeczywistość jest smutna i brutalna, bez względu

na to, czy ktoś myśli tak czy inaczej, jeżeli otrzyma

wpis na listę adwokatów i spełnieni pozostałe

ustawowe przesłanki, będzie mógł wykonywać

zawód.

Page 6: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

Andrzej K. Chudy

Michał Chylak Maciej Górski

Michał Chylak

Andrzej K. Chudy

Michał Sieruga

Katarzyna Kempa

Diana Gajda

Grzegorz Motyka

Page 8: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14%

Ostatnia podwyżka opłaty rocznej jest

rekordowa. Rok do roku wyniosła 14,4%.

Aplikant adwokacki w Warszawie razem ze

składką odprowadzi do izby 5.964 zł.

W porównaniu do roku 2009 stanowi to

wzrost o 33,9%. Jeżeli trend wzrostu się

utrzyma, w kolejnym roku aplikanci zapła-

cą ponad 6.500 zł razem ze składką.

Już w zeszłym roku zapadła decyzja, że

szkolenie będzie droższe. Domagały się jej

przede wszystkim izby, które mają pro-

blem z finansowaniem naszych zajęć

i praktyk. Jednak czy podwyżka musiała

być aż tak duża? Jak wynika z danych

GUS1, wzrost CPI, czyli tzw. wskaźnika

inflacji konsumenckiej w okresie

2009-2013, wyniósł jedynie 14,5%. Co

oznacza, że wzrost wysokości opłaty rocz-

nej jest ponad dwukrotnie wyższy do real-

nego wzrostu cen w analogicznym okresie.

Jednym słowem obecna wysokości opłaty

za aplikację adwokacką z ekonomicznego

punktu widzenia jest przeszacowany.

1 http://www.nbp.pl/statystyka/bazowa/bazowa.xls

Niestety po raz kolejny zabrakło głosu

aplikantów w istotnej dla nich sprawie.

Pomimo, tego że to dla nich jest to szkole-

nie i na ich barkach spoczywa koszt jego

sfinansowania.

Na chwilę obecną kształt szkolenia pozo-

stawia wiele do życzenia. Należy mieć na-

dzieje, że dodatkowe pieniądze pomogą

w jego poprawie. Niemniej model naucza-

nia uległ niedawno kilku pozytywnym

zmianom. Niestety, brak konsekwencji

w ich realizacji spowodował, że nie przy-

niosły spodziewanych rezultatów. Przy-

czyn takiego stanu rzeczy jest wiele, leżą

po obu stronach, zarówno organizatorów

szkolenia jak i ich uczestników.

Jedno jest pewne, na powstrzymanie pod-

wyżki jest już za późno. Wydaje się, że jest

jednak jeszcze miejsce i czas na dysuksję

nad formami prowadzenia zajęć i spraw-

dzania wiedzy aplikantów. Po to by szkole-

nie stało się bardziej relewantne i wymaga-

ło więcej od przyszłych adwokatów, którzy

swoją wiedzą i umiejętnościami będą

świadczyć o całej palestrze.

Page 9: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14%

Page 10: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14%

Czyli ile słów jest potrzebnych do stworzenia

prawa, które działa?

Dziesięć przykazań.

Deklaracja Niepodległości.

Konstytucja Stanów Zjednoczonych

Ameryki (8.160 ze wszystkimi poprawkami).

Magna Carta.

Konstytucja RP.

Ustawa z 11 marca 2004 roku

o podatku od towarów i usług.

Protokół z 14 maja 2011 roku do

Umowy handlowej między państwami UE a Re-

publiką Korei, dotyczący definicji pojęcia „pro-

dukty pochodzące” oraz metod współpracy

administracyjnej.

Prosty człowiek pomiędzy dwom prawnikami

jest jak ryba między dwoma kotami.

Benjamin Franklin

Jeśli chodzi o prawo, nic nie jest pewne oprócz

kosztów.

Samuel Butler

Niespójne opinie wynikające ze zmieniającej się

sytuacji, są często usprawiedliwione.

Daniel Webster

Kompromis to najtańszy prawnik.

Robert Louis Stevenson

Gdyby prawa mogły mówić, w pierwszej kolej-

ności poskarżyłyby się na prawników.

Lord Halifax

Mało kto wie, że amerykański reżyser Martin Scorsese, twórca goszczącego obecnie na ekranach kin

„Wilka z Wall Street”, jest wielbicielem polskiego kina, a jego ulubionym filmem jest ponoć „Rękopis

znaleziony w Saragossie” z 1964 r. w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa. „Rękopis…”, będący ekrani-

zacją powieści ekscentrycznego polskiego arystokraty Jana Potockiego (napisanej zresztą po francu-

sku), uznawany jest za arcydzieło surrealizmu. To film niezwykły, o strukturze szkatułkowej, gdzie

z każdej kolejnej opowieści wyłania się następna. Nastrój filmu jest trudny do opisania: zarazem nie-

pokojący i frywolny. W głównych rolach – największe gwiazdy polskiego kina: Cybulski, Holoubek,

Tyszkiewicz, Kobiela, Maklakiewicz i wielu innych. Wszystko to okraszone eksperymentalną, hipno-

tyczną muzyką Pendereckiego. Co ciekawe, za plenery hiszpańskich gór Sierra Morena i rozgrzanej

słońcem Andaluzji twórcom filmu posłużyły rejony Jury Krakowsko-Częstochowskiej oraz okolice

Wrocławia. Na potrzeby filmu wybudowano pod Wrocławiem atrapę hiszpańskiego miasta. Brzmi to

jak przepis na katastrofę (XVI-wieczna Hiszpania w samym środku PRL!), ale to ryzykowne, zdawa-

łoby się, przedsięwzięcie zakończyło się pełnym sukcesem. Powstał film, który – mimo upływu lat –

nadal inspiruje pokolenia filmowców. Pozycja obowiązkowa.

Page 11: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14%

Matematyka jest królową nauk. Jej język pozwala na wyrażenie praktycznie wszystkiego,

każdego zjawiska, idei lub zagadnienia. Sprawdziliśmy czy matematyka pomoże nam

w udzielenie odpowiedzi na pytanie, czym tak naprawdę jest aplikacja, zobaczcie co nam

wyszło.

Na aplikację składa się czas poświęcony na naukę i opłata roczna, zatem:

„Czas to pieniądz”, więc:

Zatem:

Żeby się uczyć trzeba mieć na to czas:

Zatem:

Pieniądze są przyczyną i sposobem na rozwiązanie wszystkich nawet najbardziej skom-

plikowanych problemów:

Dlatego:

Po uproszczeniu zostaje nam:

Page 12: Młoda Palestra No 5 1-3/2014
Page 13: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28%

Dekretowi z 26 października 1945 r. o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze m.

st. Warszawy (dalej: dekret warszawski) przyświecał jeden cel: „umożliwienie racjonalne-

go przeprowadzenia odbudowy stolicy i dalszej jej rozbudowy zgodnie z potrzebami Na-

rodu”. Środkiem do osiągnięcia tego celu była nacjonalizacja. Władze Warszawy, choć już

nie ludowe, znalazły nowe instrumentalne zastosowanie komunistycznego prawa:

uchwalanie „dekretowych” planów zagospodarowania przestrzennego obejmujących

tereny, na których mogłoby zostać ustanowione prawo użytkowania wieczystego na

rzecz byłych właścicieli lub ich spadkobierców. Wejście w życie takiego „mikroplanu”

zagospodarowania przestrzennego będzie stanowiło – po myśli art. 7 ust. 2 dekretu war-

szawskiego - podstawę do wydania decyzji o odmowie przyznania byłemu właścicieli lub

jego spadkobiercom prawa użytkowania wieczystego.

Transparentnym i świeżym przykładem jest uchwała Rady m.st. Warszawy z października

2013 r. w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania

przestrzennego rejonu nieruchomości przy ul. Drewnianej 8 w Warszawie obejmującej

trzy działki ewidencyjne. Pod tym adresem funkcjonuje dziś zespół szkół. Z jednej strony

działania takie można usprawiedliwić dążeniem do ochrony interesu publicznego

(w przypadkach, gdy roszczeniami są objęte grunty, na których znajdują się obiekty uży-

teczności publicznej), z drugiej jednak strony godzą one jawnie w interesy osób prywat-

nych, jeżeli objęcie nieruchomości planem miejscowym intencjonalnie ukierunkowane

jest na unicestwienie skutecznego wniosku (rozpatrywanego przez władze całe dziesię-

ciolecia). Z punktu widzenia konstytucyjnych i międzynarodowych standardów i gwaran-

cji takie działania władzy publicznej budzą poważne wątpliwości i mogą stać się przed-

miotem skutecznej skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu,

szczególnie za sprawą naruszenia zasady good governance i równowagi między intere-

sem publicznym a prywatnym. Należy bowiem mieć na uwadze, że dzisiejsze działania

władzy publicznej oparte na przepisach z 1945 r. muszą być podejmowane i oceniane

przez pryzmat obecnych uwarunkowań prawnych. Skutki bezrefleksyjnego stosowania

dekretu warszawskiego mogą okazać się dla nas sromotne.

Page 14: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28%

W świetle dekretu przyznanie prawa użytkowania wieczystego osobie fizycznej możliwe

jest tylko wówczas, gdy korzystanie z gruntu przez dotychczasowego właściciela (spad-

kobiercę) da się pogodzić z przeznaczeniem gruntu według planu zabudowania. Dla oce-

ny wniosku dekretowego zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą oraz poglądami doktryny

decydujące znaczenia ma zawsze miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego

obowiązujący w dacie wydania decyzji. Prezydent Warszawy ma obowiązek wpierw usta-

lić przeznaczenie nieruchomości w planie, a następnie rozważyć czy korzystanie z nieru-

chomości przez jej dotychczasowych właścicieli (ich spadkobierców) da się pogodzić z jej

przeznaczeniem w planie. Choć zgodnie z aprobowanym w literaturze poglądem Naczel-

nego Sądu Administracyjnego, wyrażonym w uchwale z 26 listopada 2008 r., I OPS 5/08,

przeznaczenie na cele użyteczności publicznej co do zasady nie wyłącza możliwości

uwzględnienia wniosku dekretowego, to w obecnym stanie prawnym przeznaczenie nie-

ruchomości na cel publiczny niemal zawsze skutkować będzie odmową ustanowienia

prawa użytkowania wieczystego.

Podstawową konsekwencją objęcia przez „mikroplan” nieruchomości stanowiącej

przedmiot postępowania dekretowego będzie brak możliwości odzyskania przez wnio-

skodawcę lub jego spadkobierców nieruchomości w naturze. Możliwość dochodzenie

odszkodowania będzie zróżnicowania w zależności od stanu postępowania dekretowego.

Należy odróżnić sprawy o ustanowienie prawa użytkowania wieczystego toczące się po

uprzednim stwierdzeniu nieważności decyzji odmawiającej prawa własności czasowej, od

tych spraw, w których wniosek dekretowy nie został rozpoznany do dnia dzisiejszego.

O ile dla roszczących mieszczących się w pierwszej kategorii spraw wydanie odmownej

decyzji dekretowej w oparciu o „mikroplan” nie oznacza pozbawiania możliwości żądania

odszkodowania w związku z wydaniem decyzji odmawiającej prawa własności czasowej

(pierwotnej) z rażącym naruszeniem prawa, to roszczący z drugiej kategorii, w związku

z niewydaniem (pierwotnej) decyzji odmawiającej prawa własności czasowej pozbawieni

zostają nie tylko możliwości skutecznego żądania ustanowienia na ich rzecz użytkowania

wieczystego (odzyskania nieruchomości), ale także mogą zostać pozbawieni roszczeń

odszkodowawczych, jeżeli nieruchomość nie mieści się w żadnej z kategorii wymienio-

nych w art. 215 ustawy o gospodarce nieruchomościami. W konsekwencji zostają zrów-

nani z tymi podmiotami, których poprzednicy prawni nie złożyli wniosku dekretowego

w przepisanym terminie albo nie złożyli go w ogóle.

Zgodnie z powołanym wcześniej stanowiskiem Naczelnego Sądu Administracyjnego nie

każde przeznaczenie nieruchomości na cel publiczny stanowić będzie odmowę przyzna-

nia użytkowania wieczystego („zwrotu” nieruchomości). Należy jednak zauważyć, że

pierwsze obwieszczenie o przystąpieniu do sporządzania „mikroplanu” zostało już ogło-

szone. Czy uchwalony plan będzie stanowił podstawę do wydania odmownej decyzji?

Czas pokaże. Istotne jest jednak to, że ma być sporządzony jedynie dla kilku działek, któ-

Page 15: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28%

re są obciążone roszczeniami, a to niewątpliwie świadczy o instrumentalnym podejściu

decydentów do ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Brak reakcji

(sądowej czy też legislacyjnej) na taką praktykę może spowodować, że „mikroplany” staną

się trwałym narzędziem w walce z roszczącymi. Pokusa musi być ogromna. Wszak nic nie

stoi na przeszkodzie, aby miejscowy plan zmienić po wydaniu decyzji odmawiającej usta-

nowienia prawa użytkowania wieczystego.

Page 16: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42%

Punktem wyjścia dla tych rozważań jest roszczenie o wykup tzw. resztówek przewidziane

w art. 13 ust. 3 ustawy z dnia 10 kwietnia 2003 r. o szczegółowych zasadach przygoto-

wania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych (prototypem tego roszczenia jest

analogiczne roszczenie przewidziane w art. 113 ust. 3 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r.

o gospodarce nieruchomościami) będące po raz pierwszy przedmiotem analizy Sądu

Najwyższego właśnie w uzasadnieniu uchwały z dnia 11 września 2013 r.

Ustawa z dnia 10 kwietnia 2003 r. o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji

inwestycji w zakresie dróg publicznych (teks jednolity Dz. U. z 2013 r., poz. 687; dalej:

specustawa drogowa) określa zasady i warunki przygotowania inwestycji w zakresie dróg

publicznych. Problematyka objęta uchwałą Sądu Najwyższego skłania do wyjaśnienia, że

zgodnie z art. 11f ust. 1 pkt 6 specustawy decyzja o zezwoleniu na realizację inwestycji

drogowej zawiera m.in. oznaczenie nieruchomości lub ich części, według katastru nieru-

chomości, które stają się własnością Skarbu Państwa lub właściwej jednostki samorządu

terytorialnego. Nieruchomości te, na podstawie art. 12 ust. 4 tej ustawy, stają się z mocy

prawa własnością Skarbu Państwa bądź odpowiednich jednostek samorządu terytorial-

nego z dniem, w którym decyzja o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej stała się

ostateczna. Jeżeli realizacja inwestycji drogowej nie wymaga przejęcia na rzecz podmio-

tów publicznych całej nieruchomości położonej na trasie projektowanej drogi, przejęciu

Page 17: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42%

ulega jedynie jej część wyodrębniona w decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji dro-

gowej. Pozostała jej część, potocznie zwana resztówką, w dalszym ciągu jest własnością

dotychczasowego właściciela, chociaż może być przedmiotem roszczenia o wykup skie-

rowanego do Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego, jeżeli nie nadaje

się do prawidłowego wykorzystania na dotychczasowe cele (art. 13 ust. 3 specustawy).

Ten właśnie przepis za sprawą zagadnienia prawnego przedstawionego przez Sąd Apela-

cyjny w Warszawie stał się przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego.

Zagadnienie prawne przedstawione Sądowi Najwyższemu sprowadzało się do odpowie-

dzi na pytanie czy w świetle art. 13 ust. 3 ustawy z dnia 10 kwietnia 2003 r. o szczegól-

nych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg krajowych w brzmie-

niu pierwotnym2, ocena przesłanki braku możliwości prawidłowego korzystania w do-

tychczasowym celu z części nieruchomości pozostałej po przejęciu na potrzeby inwesty-

cji drogowej, winna dotyczyć jedynie oceny niemożności prawidłowego korzystania

z pozostałej działki na skutek odłączenia od niej nabytej nieruchomości czy też "niemoż-

ność" tę należy oceniać szerzej - biorąc pod uwagę również negatywne skutki wynikające

z realizacji inwestycji drogowej, w związku z którą dokonano przejęcia pierwszej części

tej nieruchomości?

W odpowiedzi Sąd Najwyższy podjął uchwałę o treści: Przesłanką roszczenia właściciela

nieruchomości o nabycie niewywłaszczonej na cele budowy dróg części tej nieruchomości

(art. 13 ust. 3 specustawy drogowej) jest niemożność prawidłowego jej wykorzystania na do-

tychczasowe cele będąca następstwem odłączenia od niej części wywłaszczonej.

Szczegółowe omówienie stanu faktycznego jest potrzebne, gdyż jego ocena decyduje

o zasadności roszczenia o wykup. tzw. resztówki. Strona powodowa wniosła o nakazanie

Skarbowi Państwa - Generalnemu Dyrektorowi Dróg Krajowych i Autostrad złożenia

oświadczenia woli o nabyciu pozostałej, niewywłaszczonej części nieruchomości wraz

z usytuowanymi na niej zabudowaniami za równoczesną zapłatą ceny. Powódki były

współwłaścicielkami nieruchomości o powierzchni 6000 m2, na której w okresie od 1968

do 2003 r. jedna z nich prowadziła wraz z rodziną piekarnię i sklep firmowy z pieczywem.

Klientelę sklepu stanowiła miejscowa ludność oraz osoby podróżujące samochodami

pobliską drogą. W 1997 r. dokonała rozbudowy i unowocześnienia piekarni. Począwszy

od 2000 r. działalność zaczęła przynosić straty, a niska efektywność utrzymywała się do

2003 r. Już w 2000 r. w związku w otwartą kwestią rozbudowy drogi krajowej i związanej

z tym infrastruktury losy nieruchomości nie były jasne. W październiku 2003 r. prowa-

2 Mimo że redakcja przepisu, jak i nazwa ustawy uległy zmianie, pytanie prawnej i treść uchwały są w pełni aktualne na

gruncie aktualnego brzmienia art. 13 ust. 3 specustawy drogowej.

Page 18: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42%

dzenie działalności gospodarczej zostało zawieszone. W 2006 r. powódka zwróciła się do

Państwowej Inspekcji Sanitarnej o określenie warunków sanitarnych dla modernizacji

i przewidywanej rozbudowy piekarni. Z uzyskanej odpowiedzi wynikało, że konieczne

byłoby przeprowadzenie gruntownego remontu pomieszczeń i modernizacji. Powódka

nie podjęła w tym celu żadnych działań. W 2004 r. wojewoda zatwierdził projekt podzia-

łu działki współwłaścicielek na dwie działki w związku z zamiarem nabycia lub wywłasz-

czenia jednej z nich o powierzchni blisko 1500 m2 pod planowaną rozbudowę drogi kra-

jowej. W 2009 r. wojewoda wydał decyzją wywłaszczeniową obejmującą tę działkę. Na

obszarze przylegającym do terenu inwestycji, w sąsiedztwie powódek, znajdują się dwa

stare, niezamieszkałe budynki. Rodziny powódek są jedynymi zamieszkującymi w tym

rejonie. Pozostała po wywłaszczeniu część nieruchomości nie ma dostępu ani do drogi

powiatowej, dochodziła do niej wywłaszczona działka, ani bezpośredniego dostępu do

drogi krajowej. Dotarcie do dróg publicznych jest możliwe jedynie za pośrednictwem tzw.

drogi serwisowej. Po przebudowie w 2008 r. drogi krajowej nr 8 warunki ewentualnego

funkcjonowania piekarni uległy pogorszeniu, z uwagi na ograniczenia dojazdowe zwią-

zane z dostawami mąki, odbiorem pieczywa i dostępnością klientów do sklepu (podkre-

ślenie - MC). Piekarnia i sklep w istniejącym stanie sanitarnym, technicznym oraz ukła-

dzie lokalizacyjnym i komunikacyjnym nie nadają się więc według powódek do prawidło-

wego wykorzystania na dotychczasowe cele. Wartość nieruchomości określona została

przez rzeczoznawcę na kwotę ponad 1.500.000 zł. Sąd apelacyjny stwierdził, że przy-

czyną wywłaszczenia części nieruchomości powódek, pozbawienia pozostałej części

dostępu do drogi powiatowej oraz uniemożliwienia kontynuowania działalności pie-

karniczej i handlowej była realizacja inwestycji przebudowy drogi krajowej (podkreśle-

nie – MC). W zakresie oceny prawnej roszczenia sąd ten powziął jednak wątpliwości

sformułowane w zagadnieniu prawnym. Sąd pytający uznał, że istnieją dwie możliwość

interpretacji art. 13 ust. 3 specustawy drogowej. Zgodnie w pierwszą z nich „brak możli-

wości korzystania z pozostałej części nieruchomości na dotychczasowe cele” musi pozo-

stawać w związku przyczynowym z wywłaszczeniem. Zgodnie z drugą, dopuszczalna jest

wykładnia przyjmująca, że niewywłaszczona część nieruchomości nie nadaje się na do-

tychczasowe cele nie z powodu wywłaszczenia, lecz z uwagi na budowę inwestycji (ne-

gatywnych skutków nią wywołanych), na potrzeby której przejęto pierwszą część nie-

ruchomości (podkreślenie – MC). Sąd Najwyższy w sposób dość kategoryczny wykluczył

możliwość rozszerzającej wykładni przepisu art. 13 ust. 3 specustawy.

Odwołując się do reguł wykładni językowej stwierdził, że w analizowanym przepisie cho-

dzi o sytuację pozbawienia właściciela własności części nieruchomości, którego skutkiem

jest ograniczenie zakresu przedmiotu własności wywołujące konsekwencje w postaci

nieprzydatności okrojonej części, do dalszego wykorzystywania, na dotychczasowe

cele (podkreślenie – MC). Przesłanką roszczenia przyznanego właścicielowi nieruchomo-

ści są zatem zdarzenia w postaci kupna lub wywłaszczenia części nieruchomości oraz

utraty przydatności pozostałej jej części do prawidłowego korzystania, zgodnie dotych-

Page 19: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42%

czasowymi celami. Na zależność przyczynowo-skutkową pomiędzy tymi zdarzeniami

wskazuje określenie warunku – „jeżeli nabywana jest część nieruchomości”. Zwrot „do-

tychczasowe cele” dotyczy czynienia z pozostałej części nieruchomości użytku odpowia-

dającego wcześniejszemu założeniu. Określenie tych celów dokonywane jest drogą anali-

zy korzystania z nieruchomości zanim doszło do podziału i przejęcia jej części oraz moż-

liwości jego kontynuacji. Chodzi o faktyczne korzystanie z nieruchomości oraz niemożli-

wość kontynuowania go przez właściciela, nawet przy dokonaniu zmiany sposobu osią-

gania dotychczasowych celów.

Za rozumieniem art. 13 ust. 3 specustawy w sposób omówiony powyżej przemawia rów-

nież w opinii Sądu Najwyższego wykładnia funkcjonalna, wskazująca na dążenie do ogra-

niczenia negatywnych skutków wywłaszczenia. Pozbawienie własności nieruchomości,

znajdujące usprawiedliwienie w realizacji celu społecznie pożądanego, powinno co do

zasady ograniczać się do niezbędnej jej części. Przejęcie całej nieruchomości podyktowa-

ne zostało zabezpieczeniem interesu właściciela; stanowi wyjątek od zasady, który powi-

nien być ściśle określony i interpretowany.

Do takich samych wniosków doprowadziła Sąd również wykładnia systemowa obejmują-

ca odniesienie sensu odtwarzanego zwrotu do innych norm obowiązujących w systemie

prawnym. Sąd Najwyższy przypomniał, że analogiczne unormowanie przewidziane zosta-

ło w art. 113 ust. 3 zdanie drugie ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieru-

chomościami – jeżeli wywłaszczeniem objęta jest część nieruchomości, a pozostała część

nie nadaje się do prawidłowego wykorzystania na dotychczasowe cele, na żądanie wła-

ściciela (…) nabywa się tę część w drodze umowy na rzecz Skarbu Państwa lub na rzecz

jednostki samorządu terytorialnego, w zależności od tego, na czyją rzecz następuje wy-

właszczenie. Treść art. 13 ust. 3 specustawy zbieżna jest z treścią art. 113 ust. 3 ustawy o

gospodarce nieruchomościami. W wyroku z dnia 2 lutego 2012 r., II CSK 265/11 Sąd

Najwyższy wyraził pogląd, że roszczenie przyznane na mocy art. 113 ust. 3 u.g.n. właści-

cielowi częściowo wywłaszczonej nieruchomości oparte jest na analizie skutków decyzji

wywłaszczeniowej. Sąd Najwyższy w składzie rozstrzygającym przedstawione zagadnie-

nie prawne podzielił ten pogląd.

W konsekwencji Sąd Najwyższy stwierdził, że nie ma podstaw do odmiennego określania

przesłanek roszczeń przyznanych właścicielowi w obu uregulowaniach, skoro odnoszą

się do takiej samej sytuacji i stanowią wyraz realizacji takiej samej funkcji. Usytuowanie

art. 13 ust. 3 w ustawie o szczególnym charakterze nie ma znaczenia dla określenia kwe-

stii związanych ze skutkami ograniczenia przedmiotu własności, skoro przepis ten przy-

znaje właścicielowi takie same uprawnienia, jak przy nabyciu lub wywłaszczeniu prze-

Page 20: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42%

prowadzonym na podstawie przepisów ustawy o gospodarce nieruchomościami. Właści-

ciela nieruchomości obciąża obowiązek wykazania przesłanek objętych tym przepisem.

Sąd Najwyższy nie dopatrzył się istnienia ważkich argumentów na rzecz stanowiska, że

do przesłanek roszczenia sformułowanego w art. 13 ust. 3 specustawy należy pogorsze-

nie warunków korzystania z nieruchomości, również w zakresie poprzednio prowadzo-

nej działalności, spowodowane nie wywłaszczeniem części nieruchomości, ale zreali-

zowaniem inwestycji budowy drogi, zwłaszcza gdy wywłaszczenie części nieruchomo-

ści nie zmieniło sytuacji właścicieli (podkreślenie – MC). Takie rozumienie tego przepisu

pozostawałoby w sprzeczności z podstawową zasadą wykładni, zgodnie z którą wyjąt-

kowe uregulowanie nie może być rozszerzająco wykładane, a tym bardziej przyjmowane

do przypadków nieobjętych zakresem tej normy prawnej. Na marginesie dodano, że rów-

nież w art. 36 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 27 marca 2003r. o planowaniu i zagospodarowa-

niu przestrzennym przewidziana została możliwość żądania od gminy wykupienia nieru-

chomości lub jej części, jeżeli w związku z uchwaleniem miejscowego planu albo jego

zmianą, korzystanie z nieruchomości lub jej części w dotychczasowy sposób lub zgodny

z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe bądź istotnie ograniczone. Sto-

sowanie przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym w sprawach dotyczących lokali-

zacji dróg zostało wyłączone (art. 10 specustawy drogowej), co jednak nie stanowi prze-

szkody do dokonywania porównań systemowych, takich samych instytucji, związanych

z działaniami podejmowanymi przez organy państwowe lub samorządowe, ingerującymi

w uprawnienia właścicieli nieruchomości. W konkluzji uzasadnienia uchwały Sąd Naj-

wyższy podkreślił, że dochodzenie roszczenia przewidzianego art. 36 ust. 1 pkt 2 ustawy

o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wymaga wykazania związku pomiędzy

wprowadzoną zmianą a utratą możliwości dotychczasowego korzystania z nieruchomo-

ści lub jej części.

Zanim odniosę się do uchwały Sądu Najwyższego za celowe uważam przywołanie stano-

wiska Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) wyrażonego w wystąpieniu generalnym do

ówczesnego Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarski Morskiej (obecnie Mini-

ster Infrastruktury i Rozwoju) z dnia 25 czerwca 2012 r. poświęconego problematyce

przesłanek roszczenia o wykup resztówki przewidzianego w art. 13 ust. 3 specustawy

drogowej. W opinii RPO przepis art. 13 ust. 3 specustawy interpretowany właśnie w taki

sposób jak uczynił to Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 11 września 2013 r. budzi wątpli-

wości co do zgodności z Konstytucją RP i aktami prawa międzynarodowego wiążącymi

Rzeczpospolitą Polską. Nie oznacza to, że wykładnia Sądu Najwyższego zasługuje na kry-

tykę, ale może sąd meritii wobec stwierdzenia, że realizacja inwestycji przebudowy drogi

krajowej stanowiła przyczynę pozbawienia pozostałej części nieruchomości powódek

dostępu do drogi powiatowej oraz uniemożliwiła kontynuowanie działalności piekarni-

czej i handlowej, powinien zadać pytanie prawne co zgodności art. 13 ust. 3 specustawy

z Konstytucją w brzmieniu ustalonym uchwałą Sądu Najwyższego.

Page 21: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42%

RPO w przywołanym wystąpieniu podniósł, że kwestii resztówek nie sposób rozpatrywać

w oderwaniu od art. 21 ust. 2 Konstytucji RP, który stanowi, że wywłaszczenie jest do-

puszczalne jedynie wówczas, gdy jest dokonywane na cele publiczne za słusznym od-

szkodowaniem. Roszczenie o wykup nieruchomości przewidziane w art. 13 ust. 3 specu-

stawy służy pełnemu urzeczywistnieniu tej zasady. W przypadku, gdy wywłaszczeniu

ulega jedynie część nieruchomości, jej właściciel otrzymuje odszkodowanie wyłącznie za

obszar nieruchomości objęty wywłaszczeniem, a odszkodowanie to zgodnie z art. 12 ust.

5 tzw. specustawy w zw. z 134 ust. 1 ustawy o gospodarce nieruchomościami ustala się w

oparciu o wartość rynkową nieruchomości. Odszkodowanie to nie jest więc powiązane ze

zmianą sytuacji majątkowej i osobistej właściciela wywłaszczanej nieruchomości wynika-

jącą z realizacji na jego nieruchomości inwestycji publicznej.

Trafnie RPO zauważył, że wpływ inwestycji publicznej nie ogranicza się jedynie do utraty

przez dotychczasowego właściciela części należącej do niego nieruchomości, ale obejmu-

je również różnego rodzaju ograniczenia (prawne i faktyczne) w korzystaniu z przedmio-

tu własności. W świetle art. 21 ust. 2 Konstytucji roszczenie o wykup nieruchomości

przewidziane w art. 13 ust. 3 specustawy należy więc traktować jako uzupełnienie regu-

lacji przyznającej odszkodowanie za wywłaszczaną nieruchomość i urzeczywistnienie

zasady słusznego odszkodowania. W oparciu o orzecznictwo Trybunału Konstytucyjne-

go, którego przedmiotem była konstytucyjna zasada słusznego odszkodowania RPO

przypomniał, że daje ona właścicielowi możliwość odtworzenia rzeczy, którą utracił lub

ujmując szerzej, odtworzenia jego sytuację majątkową, jaką miał przed wywłaszczeniem.

Tym samym ograniczenie roszczenia o wykup nieruchomości jedynie do sytuacji, gdy po-

została część wywłaszczonej nieruchomości nie nadaje się do prawidłowego wykorzy-

stania na dotychczasowe cele, takich gwarancji w opinii RPO nie zapewnia. Słusznie RPO

zauważył, że dotychczasowy sposób wykorzystania nie powinien bowiem determinować

przydatności określonej nieruchomości dla jej właściciela. W przypadku resztówki –

w przeciwieństwie do części działki przejętej pod drogę - nie ma przecież żadnych norma-

tywnych ustaleń co do jej przeznaczenia. Właściciel, który wcześniej miał prawo do teo-

retycznie dowolnego wykorzystania swojej nieruchomości, również w przyszłości, moż-

liwość tę definitywnie utracił, z powodu zrealizowania w bliskim sąsiedztwie inwestycji

publicznej. Dotkliwe ograniczenie swobody zagospodarowania nieruchomości wynikają-

ce explicite z realizacji inwestycji publicznej nie zostanie mu jednak w żaden sposób zre-

kompensowane, gdyż przepisy specustawy nie przewidują żadnego odszkodowania za

utratę możliwości zmiany sposobu zagospodarowania nieruchomości. Taki stan prawny

w ocenie RPO narusza zasadę słusznego odszkodowania wynikającą z art. 21 ust. 2 Kon-

stytucji i obowiązujące nasz kraj uregulowania międzynarodowe (będzie jeszcze o tym

mowa). W mojej opinii uchwała Sądu Najwyższego obawy RPO nie tylko potwierdziła, ale

jeszcze bardziej zaogniła stan zapalny w związku z mankamentami przepisu art. 13 spe-

custawy. Obawy RPO dotyczą bowiem ograniczenia roszczenia o wykup nieruchomości

jedynie do sytuacji, gdy pozostała część wywłaszczonej nieruchomości nie nadaje się do

prawidłowego wykorzystania na dotychczasowe cele. Sąd Najwyższy poszedł o krok da-

Page 22: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42%

lej stwierdzając, że niemożność ta może być tylko następstwem odłączenia części nieru-

chomości a nie realizacji inwestycji drogowej.

W efekcie okazuje się, że ochrony na podstawie art. 13 ust. 3 specustawy drogowej zosta-

je pozbawiony właściciel, który w wyniku wywłaszczenia nie może realizować swoich

zamierzeń w stosunku do nieruchomości, które mógłby realizować gdyby nieruchomość

nie została wywłaszczona, zostaje pozbawiony przysługującego mu wcześniej spectrum

potencjalnych i fatycznych możliwości korzystania z nieruchomości, a tym samym spo-

łeczno-gospodarcze przeznaczenie przysługującego mu dotychczas prawa zostaje okro-

jone, czy też wprawdzie może korzystać z resztówki w sposób dotychczasowy, ale

w związku w odłączeniem pozostałej części nieruchomości korzystanie to staje się utrud-

nione, pogorszone, uciążliwe, gospodarczo ułomne, etc. Jeżeli brak możliwości korzysta-

nia z nieruchomości w sposób dotychczasowy jest skutkiem realizacji inwestycji drogo-

wej roszczenie o wykup również nie przysługuje. Oznacza to, że obejmuje ono tylko sytu-

acje, w których w sposób oczywisty dochodzi do drastycznej ingerencji nie w sferę

uprawnień właściciela, ale w strukturę dotychczasowego przedmiotu własności, której

naruszenie pociąga za sobą skutek w postaci niemożności dalszego korzystania z nieru-

chomości w sposób dotychczasowy. Taka interpretacja stawia jednak pod znakiem zapy-

tania racjonalność mechanizmu przewidzianego w art. 13 ust. 3 specustawy drogowej,

skoro już w momencie ustalania lokalizacji inwestycji drogowej staje się oczywiste, że

pozostała po wywłaszczeniu część nieruchomości będzie obiektywnie nieprzydatna dla

właściciela i tym samym przesłanka „niemożności korzystania w dotychczasowy sposób”

występuje prima facie. W takich sytuacjach racjonalność ustawodawcy nakazywałaby

zaprojektowanie takiego rozwiązania, aby na wniosek wywłaszczanego wywłaszczeniem

byłaby objęta cała nieruchomość. Konstruowanie takiego roszczenia, którego dochodze-

nie następuje na drodze postępowania sądowego, wydaje się nadmiernym obciążeniem

dla wywłaszczonego. Taka konstrukcja byłaby właściwa, gdyby przesłanką roszczenia

o wykup było pogorszenie warunków mieszkaniowych, warunków prowadzenia działal-

ności gospodarczej i wreszcie niemożność korzystania z nieruchomości będąca następ-

stwem realizacji samej inwestycji. Wbrew twierdzeniom zawartym w uzasadnieniu

uchwały z dnia 11 września 2013 r. Sąd Najwyższy w przywołanym wyroku z dnia 2 lute-

go 2012 r., II CSK 265/11 takiej możliwości nie wykluczył. Otóż w uzasadnieniu tego wy-

roku, na kanwie art. 113 ust. 3 ustawy o gospodarce nieruchomościami stwierdził jedy-

nie, że „stanowi on (art. 113 ust. 3 – MC) instrument zabezpieczający interesy właściciela,

któremu pozostała po wywłaszczeniu okrojona nieruchomość. Nie ustanawia generalnej

zasady, że właściciel może w takim wypadku domagać się odkupienia od niego reszty

nieruchomości, lecz przyznaje mu roszczenie oparte na analizie skutków decyzji wy-

właszczeniowej”. Mimo stwierdzenia w uzasadnieniu uchwały z dnia 11 września 2013 r.,

że Sąd Najwyższy w tym składzie podziela tę optykę, to warto zwrócić uwagę, że nie ne-

guje ona przecież możliwości szerokiego rozumienia przesłanki braku możliwości prawi-

dłowego korzystania w dotychczasowym celu z części nieruchomości. Oparcie roszczenia

Page 23: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42%

z art. 13 ust. 3 specustawy na analizie skutków decyzji wywłaszczeniowej wykracza dale-

ko poza sam fakt uszczuplenia przedmiotu własności i poszerza pole kauzalne o zdarzenia

będące skutkiem wywłaszczenia.

Ponad wszelką wątpliwość w oparciu o reguły wykładni literalnej brzmienia przepisu

art. 13 ust. 3 specustawy można jednoznacznie stwierdzić, że skuteczność żądania wła-

ściciela nabycia prawa własności tzw. resztówki zależy od łącznego wystąpienia następu-

jących przesłanek: 1) część nieruchomości została wywłaszczona pod inwestycję drogo-

wą, 2) pozostała po wywłaszczeniu część tej samej nieruchomości nie nadaje się do pra-

widłowego wykorzystania na dotychczasowe cele. Stwierdzenie wystąpienia pierwszej

przesłanki nie nastręcza żadnych wątpliwości, zależy bowiem od wystąpienia określone-

go zdarzenia prawnego – wywłaszczenia. Istotne wątpliwości interpretacyjne budzi do-

piero druga przesłanka. W omawianej uchwale przyjęto, że jest ona skonsumowana tylko

wówczas, gdy niemożność prawidłowego wykorzystania pozostałej części nieruchomości

na dotychczasowe cele jest następstwem odłączenia od niej części wywłaszczonej, a więc

samego faktu ograniczenia władztwa właściciela nad nieruchomością powodującego, że

właściciel nie może już „prawidłowo” korzystać z przedmiotu swojej własności jak czynił

(mógł czynić) to dotychczas. O ile nie budzi wątpliwości teza, że przesłanką roszczenia

przyznanego właścicielowi nieruchomości na podstawie art. 13 ust. 3 są zdarzenia w po-

staci kupna lub wywłaszczenia części nieruchomości (pierwsze zdarzenie) oraz utraty

przydatności pozostałej jej części do prawidłowego korzystania, zgodnie dotychczaso-

wymi celami (drugie zdarzenie), to przyjęcie na tej podstawie, że o skuteczności roszcze-

nia decyduje wyłącznie zależność przyczynowo-skutkowa pomiędzy tak zdefiniowanymi

zdarzeniami, może budzić jednak pewne wątpliwości. Pole kauzalne, które wyznacza

związek przyczynowy zachodzący pomiędzy przyczyną a skutkiem jest bowiem na tle art.

13 ust. 3 bardziej złożone aniżeli wynika to z uzasadnia uchwały Sądu Najwyższego. Od-

wołanie zawarte w art. 13 ust. 3 do art. 12 ust. 4 poprzez użycie sformułowania „w przy-

padku” oznacza niewątpliwie zdarzenie polegające na wywłaszczeniu części nieruchomo-

ści. Jednak konstrukcja art. 13 ust. 3 specustawy – czego najlepszym dowodem jest pyta-

nie prawne Sądu Apelacyjnego w Warszawie oraz uzasadnienie przywoływanego już wy-

roku z dnia 2 lutego 2012 r. – dostarcza podstaw do twierdzenia, że istnieją równie do-

niosłe argumenty przemawiające na rzecz szerszej wykładni art. 13 ust. 3. Nadto, sformu-

łowanie „(…) jeżeli przejęta jest część nieruchomości, a pozostała część nie nadaje się do

prawidłowego wykorzystania (…)” wcale nie sugeruje, że utrata przydatności pozostałej

części nieruchomości do prawidłowego korzystania, zgodnie dotychczasowymi celami,

musi wynikać tylko z faktu negatywnych skutków częściowego wywłaszczenia. Brak

w art. 13 ust. 3 implikacji logicznej uzasadniającej taką relację. Utrata przydatności, jak-

kolwiek w świetle art. 13 ust. 3 może nastąpić tylko w warunkach częściowego wywłasz-

czenia (użycie sformułowania „w przypadku”), to jej przesłanki nie zostały wprost skon-

kretyzowane i ograniczone do samego faktu wywłaszczenia. Można postawić tezę, że

Page 24: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42%

gdyby tak miało być ustawodawca posłużyłby się zwrotem „jeżeli wskutek przejęcia czę-

ści nieruchomości, pozostała część nie nadaje się do prawidłowego wykorzystania (…)”.

Zgodnie z artykułem 8 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Pod-

stawowych Wolności każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i ro-

dzinnego oraz swojego mieszkania. Zgodnie zaś z przepisem ust. 2 art. 8 ingerencja wła-

dzy publicznej w korzystanie z tego prawa jest dozwolona jedynie w wyjątkowych sytua-

cjach, przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym społeczeństwie

z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospo-

darczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moral-

ności lub ochronę praw i wolności innych osób. Z orzecznictwa Europejskiego Trybunału

Praw Człowieka w Strasburg wynika, że z art. 8 Konwencji wypływa prawo każdego do

poszanowania przez władze publiczne własnego domu, a więc nie tylko prawo do tak zde-

finiowanej przestrzeni, ale do spokojnego korzystania z niej. Naruszenia tego prawa nie

ograniczają się do określonych działań, takich jak wtargnięcie bez zezwolenia do czyjegoś

domu, ale również takich jak hałas, emisje gazów, odór lub inne podobne formy ingeren-

cji. Do naruszenia „prawa do domu” dochodzi wówczas, gdy z takich lub podobnych po-

wodów nie można korzystać z jego wygód".

Na krótkie omówienie zasługuje jedna ze spraw, którą zajmował się Europejski Trybunał

Praw Człowieka w Strasburgu (Bistrović przeciwko Chorwacji). Nieruchomość skarżą-

cych została częściowo wywłaszczona pod budowę autostrady. Małżonkowie bezsku-

tecznie usiłowali wyegzekwować od właściwych władz wykup całej nieruchomości, ar-

gumentując, iż po częściowym wywłaszczeniu ich własność nie będzie nadawała się do

dotychczasowych celów (przeznaczenie rolnicze) i dodatkowo, że hałas i zanieczyszcze-

nia powietrza powodowane ruchem na pobliskiej autostradzie znacznie obniżą komfort

ich życia. Dowodzili ponadto, iż w związku z postawieniem ekranów dźwiękochłonnych

wzdłuż drogi ich dom znajdzie się niejako w klatce, w bardzo bliskiej odległości od owych

ekranów. Organy krajowe oddalały ich pretensje. Dopiero Trybunał Strasburski w wyro-

ku z dnia 31 maja 2007 r. przyznał im rację. Najpierw jednak przypomniał, iż w świetle

jego orzecznictwa władze publiczne nie zawsze są zobowiązane do nabycia pozostałej

części nieruchomości bądź wypłaty specjalnego odszkodowania dla wywłaszczonych

częściowo nieruchomości, niemniej w sprawach, w których w wyniku budowy autostrad

prawo właściciela do korzystania z domu zostanie w znacznym stopniu ograniczone oraz

doszło do oczywistego naruszenia prawa do spokojnego korzystania z własności, przy-

znanie dodatkowego odszkodowania (bądź – w domyśle – wykup pozostałej części nieru-

chomości) może się okazać niezbędne. W tej sprawie zaistniała taka właśnie sytuacja –

przy ustalaniu odszkodowania organy chorwackie w żaden sposób nie uwzględniły faktu,

iż w wyniku realizacji inwestycji drogowej nieruchomość skarżących nie mogła już dłużej

być wykorzystywana na cele rolnicze i co za tym idzie – jej wartość znacząco spadła,

a także znacznie pogorszyły się warunki ich życia. Wobec tego władze chorwackie nie

Page 25: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42%

ustaliły i nie uwzględniły wszystkich okoliczności istotnych dla wymiaru odszkodowania,

a także nie wypłaciły dodatkowej rekompensaty za obniżenie wartości pozostałej części

nieruchomości. Trybunał stwierdził więc naruszenie zasady równowagi między wymo-

gami interesu publicznego i koniecznością zapewnienia ochrony podstawowym prawom

i wolnościom jednostki gwarantowanym przez Konwencję.

W świetle powyższego istnieją poważne wątpliwości czy roszczenie o wykup nierucho-

mości zawarte w art. 13 ust. 3 tzw. specustawy w brzmieniu nadanym mu przez Sąd Naj-

wyższy (z oczywistych względów nie można mówić o ukształtowanej linii orzeczniczej)

spełnia wymogi konstytucyjne i konwencyjne. Gdyby dopuścić możliwość szerszej jego

wykładni, to i tak jego zakres podmiotowy ogranicza się tylko do wywłaszczonych i nie

obejmuje tych właścicieli, którzy nie zostali wprawdzie wywłaszczeni ale w wyniku reali-

zacji inwestycji drogowej znajdują się w podobnej sytuacji jak małżeństwo z chorwackie-

go kazusu. Klasyczne instrumenty ochrony praw przewidziane na gruncie prawa cywilne-

go mogą okazać się niewystarczające. Podzielić wypada opinię RPO, że zbyt wąskie ure-

gulowanie przesłanek obowiązkowego wykupu nieruchomości przewidziane przez

art. 13 ust. 3 specustawy narusza prawo do poszanowania mieszkania chronione przez

art. 8 ust. 1 Konwencji oraz art. 47 Konstytucji RP i nie stanowi wypełnienia obowiązków

nałożonych na władze publiczne przez art. 75 ust. 1 i 76 Konstytucji RP. Nikt nie neguje

preponderancji interesu publicznego jakim jest rozwój komunikacji drogowej nad party-

kularnymi interesami osób, które zamieszkują w pobliżu realizowanej inwestycji drogo-

wej, niemniej – jak celnie ujął to RPO w przywoływanym wystąpieniu generalnym - prze-

kroczenie pewnego progu oddziaływań powoduje, że nie możemy rozważać ich w katego-

rii ograniczeń praw, natomiast zasadnym staje się wtedy mówienie o naruszeniu ich sub-

stancji, istoty. Istnienie takiego stanu jest co do zasady niedopuszczalne w świetle art. 31

ust. 3 Konstytucji, co uzasadnia konieczność przyznania właścicielom nieruchomości

poddanym takim oddziaływaniom środków prawnych pozwalających zrekompensować

wyrządzone szkody. Jako że środków prawnych, które by efektywnie ten cel realizowały,

w systemie prawa nie ma (czego dowodem jest stanowisko Sądu Najwyższego) albo też

gdzieś są, tylko trzeba je umiejętnie wyłuskać z mętnej treści przepisów prawnych i sto-

sować wówczas, gdy konstytucyjne gwarancje w konkretnym przypadku tego by wyma-

gały, musiałem zabrać głos.

Page 26: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42%

Obecna sytuacja samorządów nie rysuje się w ciepłych barwach. Na taki stan składają się

4 czynniki:

rozpoczęte już inwestycje generują olbrzymie zapotrzebowanie na finansowanie

zarówno bezpośrednie jak i pomostowe,

Polska balansuje na krawędzi 55% progu długu publicznego w relacji do PKB, co do-

prowadza do powszechnego problemu finansowania przedsięwzięć,

zgodnie z ustawą o finansach publicznych z 2009 (FinPubU_2009) roku wydatki JST

nie mogą być wyższe od bieżących wydatków, dodatkowo zgodnie z ustawą o finan-

sach publicznych z 2005 (FinPubU_2005) roku łączna kwota długu nie może prze-

kroczyć 60% dochodów JST w danym roku oraz łączna kwota obsługi wraz z wyku-

pem papierów nie może przekroczyć 15% planowanych na dany rok dochodów JST.

rząd przerzuca na samorządy coraz więcej kosztów funkcjonowania państwa jedno-

cześnie nie zapewniając dodatkowych źródeł finansowania.

Page 27: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42%

Mam wrażenie, że osoby odpowiedzialne za budżety JST nie śpią spokojnym snem. Wła-

dze samorządowe chcąc poprawić swoją sytuację muszą rozważać dostępne długotermi-

nowe finansowanie zewnętrzne, pozwalające z jednej strony na realizację inwestycji,

z drugiej zaś na racjonalną spłatę kapitału niestanowiącą zagrożenia dla płynności finan-

sowej.

Instrumentem finansowym, który spełnia ww. kryteria, a jednocześnie nie pogarsza płyn-

ności finansowanej JST są obligacje przychodowe. Możliwość emisji takich obligacji

przewiduje ustawa o obligacjach w art. 8 ust. 2 i art. 23a, art. 23b i art. 23c. Krąg podmio-

tów, które mogą emitować takie papiery wartościowe jest ograniczony do JST, spółek

przez nią kontrolowanych oraz koncesjonariuszy, czyli de facto są one dedykowane jedy-

nie dla władz samorządowych. Wprawdzie ich emisja jest bardziej skomplikowana

i pracochłonna niż emisja ‘zwykłych’ obligacji komunalnych, to mimo wszystko jest to

proces zdecydowanie prostszy i krótszy niż uzyskanie podobnego, co do wartości kredytu

z Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI).

Zacznijmy jednak od początku. Czym jest ‘obligacja’? Zgodnie z art. 4 § 1 ustawy o obliga-

cjach (ObligU) obligacja to papier wartościowy emitowany w serii, w którym emitent

stwierdza, że jest dłużnikiem obligatariusza i zobowiązuje się wobec niego do spełnienia

określonego świadczenia.

Emitent może samodzielnie decydować o parametrach obligacji, do których należą:

wartość nominalna,

zasady ustalania oprocentowania i wyliczania wartości odsetek,

terminy ustalania praw i płatności odsetek.

W takim razie czym jest <obligacja przychodowa>? Najprościej jest to opisać poprzez

wymienienie jej charakterystycznych cech, które nadały jej zarówno treść ustawy jak

i praktyka.

Cechy obligacji przychodowych oraz ich specyfika:

emitenci: (1) JST, ich związki oraz m. st. Warszawa, (2) Instytucje użyteczności pu-

blicznej lub spółki świadczące usługi z zakresu użyteczności publicznej, (3) Konce-

sjonariusze,

zapadalność przynajmniej 10-15 lat,

nominał amortyzacyjny lub portfel emisji o różnych zapadalnościach,

zabezpieczenie obligacji z przychodów przedsięwzięcia finansowanego emisją,

wpływ przychodów z przedsięwzięcia na dedykowany rachunek bankowy, z ograni-

czoną kontrolą po stronie emitenta, wyłączony z masy upadłościowej,

pierwszeństwo posiadaczy obligacji przychodowych w zaspokajaniu ich roszczeń ze

środków pochodzących z przedsięwzięcia przed innymi wierzycielami emitenta,

Page 28: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42%

Konstrukcja prawna obligacji przychodowych faworyzuje wykorzystanie tego sposobu

pozyskania kapitału na realizację przedsięwzięć, które będą posiadały łączenie dwie ce-

chy. Po pierwsze powinny, to być duże projekty o wartość przekraczającej co najmniej

100 mln zł, które w trakcie realizacji prowadziłoby do nabycia dużego, rzeczywistego

majątku. Po drugie zrealizowany projekt powinien zapewnić stabilny i nieprzerwany

strumień dochodów, które będą odkładane na oddzielnym rachunku bankowym. Obie te

cechy wynikają z potrzeby uzyskania odpowiedniej oceny wiarygodności i poziomu bez-

pieczeństwa inwestorów. Stałość i przewidywalność wysokości dochodów uwiarygadnia-

ją możliwości emitenta do wykupu obligacji na czas. Z kolei wygenerowany duży majątek

przedsięwzięcia sam w sobie jest zabezpieczeniem dla inwestorów w przypadku niemoż-

ności wykupu obligacji w przyszłości.

Powyższe kryteria spełniają tylko i wyłącznie projekty mające na celu rozwój lokalnej

infrastruktury. Przykładowo usługi transportu publicznego, dostarczanie wody, odpro-

wadzanie i oczyszczanie ścieków, itp. Po pierwsze są to usługi ‘pierwszej potrzeby’, po

drugie ich wyłącznymi i bezkonkurencyjnymi usługodawcami są właśnie samorządy, co

sprawia, że zapewniają przewidywalność dochodów i stały popyt.

Doświadczenie pokazuje, że ocena możliwości realizacji tego typu przedsięwzięć jest

wysoka. Wystarczy spojrzeć na poziom ratingów3, które otrzymały obligacje wyemito-

wane przez trzy miejskie spółki w: Bydgoszczy, Łodzi i Gdańsku, odpowiednio: BBB-,

BBB- i A+ (dla obu transz).

(1) MWiK Bydgoszcz

600 mln zł (20 lat) – BBB-

Bydgoski Program Renowacji i Rekultywacji Istniejącego Systemu Wodociągowego

i Kanalizacyjnego

(2) MPK Łódź

166 mln zł (14 lat) – BBB-

Projekt Łódzki Tramwaj Regionalny

(3) ZKM Gdańsk

220 mln zł (20 lat) – A+ (pierwsza transza)

60 mln zł (6 lat) – A+ (druga transza)

Zakup tramwajów i autobusów

3 ‘Rating’ czyli ocena wiarygodności kredytowej pozwala inwestorom na ocenę jakości przychodów stanowiących

zabezpieczenie dla emitowanych obligacji. Wyraża zdolność Emitenta do dokonywania terminowej obsługi zobowiązań

płatniczych w trakcie trwania transakcji. Innymi słowy jest to ocena prawdopodobieństwa niewypłacalności Emitenta.

Dzięki ratingowi inwestorzy mogą skalkulować ryzyko inwestowania w obligacje. Należy pamiętać, że cena transakcji jest

ściśle uzależniona od poziomu uzyskanego ratingu. Limity inwestycyjne inwestorów instytucjonalnych są uzależnione m.in.

od poziomu ratingu nabywanych papierów dłużnych na rynku.

Page 29: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42%

Pomimo tego, że usługi świadczone przez samorządy są usługami komercyjnymi i podle-

gają takim samym wolnorynkowym prawom, jak popyt i podaż, czy zbilansowanie przy-

chodów i kosztów, to jest jeden czynnik, który może w znaczący sposób utrudnić podej-

mowanie trudnych i skomplikowanych decyzji inwestycyjnych. Tym czynnikiem jest poli-

tyka, ściślej niestabilność ‘rządów’, w związku z kadencyjnością władz samorządowych.

Nie chodzi tu o negatywną ocenę demokratycznych wyborów, a raczej o strach polityków

przed spadającymi słupkami wyborczymi, które są bezpośrednio skorelowane z nastro-

jami społecznymi. Te z kolei powiązane są takimi przyziemnymi, choć niemniej istotnymi

kwestiami, jak cena metra sześciennego wody, koszt ogrzewania, cena biletu komunikacji

miejskiej. Każdy z nas zobaczy naprawioną jezdnię, nowy chodnik albo odrestaurowany

plac miejski, nie każdy jednak dostrzeże długoletnie zyski płynące z modernizacji sieci

wodnokanalizacyjnej.

Emisję obligacji przeprowadzają m.in. spółki gminne/miejskie, których właścicielami po-

zostają gminy i to te drugie decydują o warunkach i poziomie generowanych przychodów

przez ich podmioty zależne. Rada gminy lub miasta może się nie zgodzić na podniesienie

ceny dostarczania wody albo odprowadzania ścieków. Analogiczne dzieje się ze świad-

czeniem usług transportowych w gminie i podpisaniem na nie umowy ze spółką. Reasu-

mując o warunkach przychodów spółek decydują nie tylko długoletni rachunek zysków

i strat, ale również polityczna czteroletnia perspektywa.

Przeprowadzenie inwestycji drogą emisji obligacji przychodowych to projekt interdyscy-

plinarny, który wymaga ogromnych nakładów intelektualnych, po stronie samorządów.

Aspekty ekonomiczne, prawne jak i społeczne są równie ważne. Przede wszystkim po-

trzebna będzie głęboka analiza ekonomiczna, czyli sprawdzenie czy w dłuższej perspek-

tywie czasu cały proces będzie opłacalny. Po drugie, niezbędne będzie zbadanie zdolno-

ści kredytowej emitenta, czyli sprawdzenie czy emitent udźwignie obsługę powstałego

długu. Wreszcie po trzecie, optymalne skalibrowanie parametrów emisji oraz wynego-

cjowanie korzystnej umowy wsparcia, czyli wypuszczenie odpowiednich papierów war-

tościowych z odpowiednimi gwarancjami inwestycyjnymi, w postaci stałego strumienia

przychodów z przedsięwzięcia. Dodatkowo, nieoceniona będzie jasna i transparentna

komunikacja zarówno z interesariuszami jak i ze stroną społeczną, która odczuje koszty

inwestycji. Spełnienie wyżej wspomnianych czterech podstawowych warunków uczyni

emisję akceptowalną dla rynku.

Brutalna sondażowa rzeczywistość, wizja wielkiego organizacyjnego wyzwania, jak

i koszty nie muszą zrażać menadżerów, którzy wiedzą dlaczego są w samorządach.

Z pierwszym problemem można sobie poradzić poprzez odpowiednie wykorzystanie

marketingu i public relations. W rezultacie możliwym będzie przekonanie przeciętnego

Page 30: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42%

mieszkańca gminy lub miasta, że bez odpowiedniego programu inwestycyjnego np. reno-

wacji i usprawnienia sieci wodociągowo-kanalizacyjnej, podwyżka ceny wody

i odprowadzania ścieków w dłużej perspektywie będzie wyższa, w związku ze zwiększe-

niem się awaryjności i ilości koniecznych napraw konserwujących, niż ta, która czeka go

z powodu emisji obligacji. Umiejętne użycie tych narzędzi sprawi, że przedsięwzięcie bę-

dzie political-proof.

Aby emisja przebiegała problem-free, należy przede wszystkim dokonać wyboru odpo-

wiedniego doradcy, który odpowiednio zlokalizuje źródła potencjalnych problemów eko-

nomicznych i prawnych oraz pomoże w ich rozwiązaniu. Jak już wspomniałem w Polsce

mamy trzy przykłady sukcesu emisji obligacji przychodowych, więc jest to zadanie wyko-

nalne. Co więcej, stanowią one punkt odniesienia i możliwość nauki na cudzych, a nie

swoich błędach.

Osiągnięcie poziomu low-cost należy rozumieć w sposób właściwy. Koszty emisji muszą

być relatywnie niskie, tak aby koszt pieniądza pozyskany tą drogą był niższy, niż koszt

kredytu, co niestety nie zawsze okaże się prawdą. Ale co najważniejsze, koszt samej in-

westycji nie może spowodować powiększenia się zadłużenia samorządów. Dzisiaj tylko

obligacje przychodowe spełniają ten warunek.

Niestety pomimo ogromnej zalety nieobciążania wskaźnika zadłużenia, pozostaje jeszcze

kwestia realnego długu, który w perspektywie zapadalności obligacji spadnie na samo-

rząd. Jest jedno wyjście, wyznaczenie lub powołanie spółki celowej (SPV), która przyjęła-

by na siebie emisję, a co za tym idzie również dług.

Naturalną rzeczą jest, że i przy tym rozwiązaniu pojawią się problemy, ale dla samorzą-

dów, których zadłużenie w perspektywie najbliższych dziesięciu lat będzie rosło, a są

inwestycje które trzeba wykonać, nie ma po prostu innego wyjścia. Nowa perspektywa

unijna, zapewni już ostatni strumień pieniędzy, który pozwoli na realizację dużych inwe-

stycji i rozwiązanie dużych problemów np. służby zdrowia. Rok 2020 jest coraz bliżej, tak

naprawdę to ostatni gwizdek, jeżeli samorządy nie zrobią tego co planują do 2020, nie

zrobią tego nigdy.

Page 31: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56%

Zdaję sobie sprawę z popłochu, w jaki może wpaść część czytelników niniejszego artyku-

łu, wracając wspomnieniami do zagadnień z zakresu logicznych podstaw prawoznaw-

stwa, a w szczególności do egzaminu z tego przedmiotu. Przed pochopnym porzuceniem

lektury pragnę powstrzymać Cię, Czytelniku, twierdzeniem, że zarysowane zagadnienie

należy do bardziej praktycznych, a zarazem przydatnych w pracy prawnika. W szczegól-

ności racjonalne posługiwanie się spójnikami (funktorami) jest niezbędne nie tylko do

przeprowadzenia trafnej wykładni przepisów, ale również m.in. do konstruowania pożą-

danych zapisów umów.

Ad rem… Przypomnijmy najpierw, że spójniki tworzące zdania w języku prawnym (po-

dobnie jak w języku naturalnym) mogą przyjmować postać funktorów: prawdziwościo-

wych (ekstensjonalnych) albo nieprawdziwościowych (intensjonalnych). W pierwszym

wypadku wartość logiczna zdania uzależniona jest jedynie od wartości jego składników

oraz matrycy funktora. I tak zdanie „Warszawa jest stolicą Polski lub Ala ma kota” jest

prawdziwe, zważywszy na wartość pierwszego członu oraz charakterystykę funktora

alternatywy zwykłej. W wypadku funktorów intensjonalnych, o tym, czy zdanie jest

prawdziwe, decyduje ostateczna treść całego wyrażenia. Wartość logiczna nie wynika

wprost z wartości zdań będących jego składnikami. Dlatego też wyrażenie „Musi być tak,

4 Vide m.in. wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 21 marca 2001 r., sygn. akt K 24/00.

Page 32: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56%

że Warszawa jest stolicą Polski”, może być zweryfikowane dopiero przez pryzmat tego,

z czego taka powinność może wynikać (np. z art. 29 Konstytucji czy historii naszego kra-

ju).

Kontynuując, funktory prawdziwościowe dwuargumentowe (gdyż takie najczęściej pozo-

stają w użyciu) mogą przyjąć 16 hipotetycznych postaci. W praktyce wykorzystuje się

połowę z nich. Jak pamiętamy, są to: koniunkcja, alternatywa (w dwóch odmianach: zwy-

kłej i rozłącznej, zwanej ekskluzją), dysjunkcja, równoważność, implikacja (w tym od-

wrotna) oraz binegacja („ani”). Na potrzeby rozpoczętej analizy przypomnijmy charakte-

rystykę pięciu pierwszych spójników:

Koniunkcja – mająca w matematyce odpowiednik iloczynu, pozostaje prawdziwa

jedynie przy dwóch wartościach dodatnich. Posiada największy zasób notacji w tym:

„i”, „oraz”, „ale” (przyjmującą najczęściej postać zdania: p, ale nie-q), „a także”, „tu-

dzież”. Koniunkcja sprawdza się w języku prawa przy zapisie np. kilku przesłanek hi-

potezy, które łącznie muszą być spełnione, aby zaistniało zdarzenie urzeczywistnia-

jące dyspozycję. Zapisywana jest najczęściej jako łącznik zdań p ^ q

Alternatywa zwykła – w algebrze przyjmująca postać sumy, zapisywana często jako

p v q. Tworzy zdanie prawdziwe przy co najmniej jednym zdaniu prawdziwym, nie

wykluczając prawdziwości zdania, gdy wszystkie jego elementy przyjmują wartość 1.

Wyraża się przez słowo „lub”. W przepisach prawa łączy np. kilka przesłanek w ra-

mach hipotezy, gdy z każdej z nich może wynikać dyspozycja. Warto po nią sięgać

także, jeśli wybór pomiędzy przesłankami nie wyklucza pozostałych, zaproponowa-

nych opcji.

Alternatywa rozłączna – ekskluzja (p q) prawdziwa jest, tylko gdy spośród dwóch

(lub więcej) przesłanek, wyłącznie jedna może być spełniona. Ma kluczowe znaczenie

przy zapisie alternatywnych rozwiązań, gdzie podmiot stosujący prawo nie może się-

gnąć po więcej niż jedną z instytucji (np. upoważnienie przemienne). Wyraża ją znak

„albo”.

Dysjunkcja – przeciwieństwo alternatywy zwykłej, umożliwiająca wybór co najwyżej

jednego elementu (zdania/hipotezy), nie wykluczając innych, niewymienionych naj-

częściej opcji. Przyjmuje zapis „bądź”, formalnie wyrażający się w funkcji p / q.

Równoważność (ekwiwalencja) – sprzeczna z ekskluzją, zapisywana jako p q.

Prawdziwa tylko przy dwóch (lub wszystkich, przy większej ilości argumentów) war-

tościach dodatnich albo ujemnych. Wyraża się przez sformułowanie „wtedy i tylko

Page 33: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56%

wtedy” (lub krócej „tylko wtedy”). W prawie wyznacza wzmocnioną zależność hipo-

tezy i dyspozycji 5(implikacja działająca w dwie strony).

Pozostałe funktory również odnajdujemy w ramach języka prawa, ale ich użycie nie budzi

tyle kontrowersji, co spór o powyższe spójniki, toteż ich szersze opisywanie nie jest

w tym miejscu nieodzowne.

Last but not least, należy poruszyć problematykę prawdziwości zdań w sensie normatyw-

nym. W zależności od ujęcia, prezentowane są odmienne zaopatrywania na zakres poję-

cia „zdanie”. Innymi słowy, znawcy logiki inaczej określają, jakie wyrażenie może zostać

uznane za zdanie w sensie logiki, a jakie nie. Wątpliwości te sprowadzają się również do

komponentów języka prawnego (i jego kolejnych poziomów). I tak A. Malinowski opowia-

da się raczej za stanowiskiem, że przepisom prawa nie można przypisać wartości prawdy

lub fałszu (nurt kognitywizmu)6. Z drugiej strony E. Nieznański wprost zalicza egzemplifi-

kacje wyrażeń normatywnych do kategorii zdań (nurt nonkognitywizmu)7. Rozstrzygnię-

cie tej różnicy miałoby doniosły charakter. Opowiadając się za pierwszym poglądem, na-

leżałoby porzucić rozważania na temat funktorów i ich roli w wykładni prawa, gdyż

o prawdziwości wyrażeń w języku prawnym możemy mówić tylko wtedy, gdy wyrażenia

te uznamy za zdania. W takim wypadku racjonalne użycie funktorów miałoby jedynie

charakter estetyczno-porządkowy. Przyjmijmy więc hipotezę roboczą, że wypowiedzi

o charakterze normatywnym są zdaniami w sensie logiki oraz dajmy odsapnąć Czytelni-

kowi od meandrów klasycznej teorii zdań…8

W doktrynie prawa, a w szczególności w ramach podstaw prawoznawstwa, przydaje się

niebagatelne znaczenie wykładni logicznej. Problem w tym, iż sama koncepcja wykładni

logicznej nie została szczegółowo określona, a granice jej konotacji wydają się rozmyte.

W teorii przyjętej przez znakomitą większość „prawoznawców” - wykładnia logiczna, jako

synonim wnioskowania logicznego, wchodzi w skład szeroko pojętej wykładni prawa

(wykładni sensu largo)9. Inni rozszerzają trójpodziałową wykładnię prawa ze względu na

5 Warto zauważyć, że znacząca liczba przepisów prawa oparta jest na funktorze implikacji (p q) lub może zostać

sprowadzona do tej postaci. Stosowanie równoważności należy do rzadkości.

6 Vide Filip Gołba, Paulina Piękoś, Piotr Turkowski, Logika dla prawników, Warszawa 2012, p. 34.

7 Vide Andrzej Malinowski (red.), Logika dla prawników, Warszawa 2005, p. 32 i p. 254, jak również Marek Lechniak,

Elementy logiki dla prawników, Lublin 2006, p. 42; również Józef Bremer, Wprowadzenie do logiki. Myśl filozoficzna,

Kraków 2006, p. 72, a przeciwnie Edward Nieznański, Logika, Warszawa 2006, p. 81 – 84.

8 Dla dociekliwszych osób mogę zaproponować teorię, iż wyrażenia zawarte w treści aktów normatywnych obarczone są

funktorami nieprawdziwościowymi: wyrażonymi wprost (np. „zakazuje się”, „musi”, „powinien”) bądź domyślnymi (co moż-

na nazwać funktorem entymematycznym). Normy zawarte w przepisach prawa sprowadzają się więc (w dużym uproszcze-

niu) do stwierdzenia „musi być także, że p”. Analiza logiczna zdania, przez pryzmat prawidłowego zastosowania funktorów

prawdziwościowych skupiać się zatem koncentrować na analizie samego zdania „p”, a w szczególności do trafnie użytych

w tym zdaniu spójników. Płaszczyzna oceny treści wyznaczonej przez funktor „musi być tak, że” należy już do materii aksjo-

logii bądź deontologii, czy też teorii podstaw obowiązywania prawa.

9 Vide Grzegorz Maroń, Wstęp do prawoznawstwa, Rzeszów 2011, p. 157 czy Zbigniew Salamonowicz, Wstęp do

prawoznawstwa, Szczytno 2010, p. 190.

Page 34: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56%

metodę jej przeprowadzenia, dołączając do metody językowej (gramatycznej), systemo-

wej i funkcjonalnej (celowościowej), także metodę logiczną10. Wydawać by się mogło jed-

nak, że analiza przepisów przez pryzmat ich budowy rozbija wykładnię logiczną na dwa

niezależne bloki: wykładni opartej na schematach logiki formalnej oraz na argumentacji

prawniczej11. Jako, że w niniejszym artykule interesuje nas szczególnie pierwszy z tych

typów, należy się zgodzić z poglądem profesorów z Uniwersytetu Warszawskiego, iż mo-

że on zostać zaliczony w ramy wykładni językowej. W ten sposób powstaje konstrukcja

wykładni językowo-logicznej, oparta nie tylko na analizie semantycznej i syntaktycznej

(składniowej) przepisu, ale również na regułach poprawnego myślenia12.

Z jednej więc strony, warto pamiętać, iż samo zagadnienie wykładni logicznej nastręcza

pewnych wątpliwości. Z drugiej jednak, bez względu na sposób jej ujęcia, nie można za-

kwestionować jej obecności w procesie egzegezy przepisów prawa. Przyjmując ostatni

z prezentowanych poglądów, należałoby podkreślić jej doniosłe znaczenie w procesie

wykładni. Tym samym przestrzeganie zasad logiki formalnej wpisywałoby się w kanon

priorytetów przyświecających racjonalnemu prawodawcy13. Jak zatem wygląda w prak-

tyce korzystanie przez prawodawcę z dorobku klasycznego rachunku zdań?

Utrzymując założenie o racjonalności prawodawcy należałoby stwierdzić, iż w ramach

konstrukcji przepisów14 zachowuje on równowagę pomiędzy zasadami celowego używa-

nia funktorów a zasadami obowiązującymi w ramach języka naturalnego, w tym również

przesłanką poprawności składniowej. Można zaryzykować tezę, że w ramach poszcze-

gólnych przepisów aktów normatywnych da się wydzielić co najmniej trzy kategorie15:

1) przepisy respektujące charakterystykę funktorów prawdziwościowych,

2) przepisy nie respektujące ww. charakterystyki,

3) przepisy, które zawierają funktory trudne do identyfikacji lub w inny sposób trudne

do skatalogowania.

10 Vide Grzegorz Leopold Seidler, Henryk Groszyk, Antoni Pieniążek, Wprowadzenie do nauki o państwie i prawie, Lublin

2010, p. 189 – 190 czy Maria Borucka-Arctowa, Jan Woleński, Wstęp do prawoznawstwa, Kraków 1997, p. 94 – 100.

11 Maria Borucka-Arctowa.., op. cit., p. 97.

12 Tatiana Chauvin, Tomasz Stawecki, Piotr Winczorek, Wstęp do prawoznawstwa, Warszawa 2011, p. 235 - 236

13 Poruszone zagadnienie również składnia do gruntownej analizy, zważywszy na obowiązywanie rozlicznych wytycznych

w procedurze stanowienia prawa. Wytyczne te hołdują konstytucyjnej zasadzie demokratycznego państwa prawa, ze

szczególną rolą podzasady przyzwoitej legislacji.

14 Zważywszy na ograniczoną objętość artykułu badaniu poddano jedynie wybrane przepisy aktów normatywnych. Jako

reprezentacyjne przyjęto art. 1-126b Kodeksu karnego oraz art. 1-154 Kodeksu cywilnego. W tekście znalazły się jednak

odwołania do innych przepisów spoza tego obrębu, a także do art. 244 § 1 Kodeksu postępowania karnego. Zważywszy na

fakt, iż przedmiotowy artykuł ma jedynie na celu zarysowanie problematyki wykładni logicznej, celowy dobór próby

w obrębie analizowanych przepisów może zostać na tym etapie usprawiedliwiony.

15 Na tym etapie trudno zakładać, czy podział ten ma charakter logiczny, tj. spełnia warunki zupełności, wyłączności oraz

jednej płaszczyzny podziału. Trzecia wymieniona kategoria, pod pewnymi warunkami mogłaby zostać uznana jako podka-

tegoria pierwszej. Ta autorska propozycja wymaga zatem uregulowania!

Page 35: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56%

Ad 1) Jednym z wyrazistszych dowodów na to, że ustawodawca ma na uwadze popraw-

ność „logiczną” stała się nowelizacja art. 226 § 1 k.k. z 2008 r. (przestępstwo znieważenia

funkcjonariusza), która sprowadzała się do zmiany sformułowania „podczas lub w związ-

ku” na „podczas i w związku”, a docelowo ograniczała zakres odpowiedzialności osób „po-

lemizujących” z funkcjonariuszami16. W praktyce modyfikacja ta nie przyniosła znaczą-

cych zmian, w tym nie doprowadziła do istotnego statystycznie zmniejszenia liczby ska-

zanych z ww. artykułu17. Inicjatywa ta nie mogła być jednak zupełnie irracjonalna?

W konstrukcji przepisów Kodeksu karnego niejednokrotnie odnajdziemy przemyślane

zastosowanie funktorów. Trafne użycie ekskluzji prezentuje art. 10 § 4 k.k. (gdyż Sąd nie

może zastosować wszystkich wymienionych tam środków), w art. 21 k.k. (jedna okolicz-

ność nie może zarazem zaostrzać jak i łagodzić odpowiedzialności karnej), art. 38 k.k.

(ustawa nie może przewidywać obniżenia jaki nadzwyczajnego obostrzenia kary w jed-

nym wypadku) czy art. 60 § 6 k.k. Konsekwentnie, w ramach norm sankcjonujących (od

art. 117 k.k. i n.), odnajdujemy wymienione kary, oddzielone właśnie alternatywą roz-

łączną. Jest to rozwiązanie adekwatne o tyle, że Sąd nie może skazać oskarżonego na

jednocześnie dwie kary, np. ograniczenia wolności oraz pozbawienia wolności.

Z kolei art. 83 k.k. pokazuje nam, w jaki sposób można wprawnie stosować różne opera-

tory koniunkcji. Na uwagę zasługuje redakcja art. 27 k.k., który może zostać zapisany

w postaci funkcji logicznej: p (q v r v s) ^ (t v u v w) ^ (x v y v z). Ciekawie prezentuje się

również art. 85 k.k., dotyczący kary łącznej, którego zapis może wyglądać następująco:

[(p ^ q) v (r ^ q)] ^ (s t) u. Funkcja ta mogłaby ulec jeszcze większemu rozbudowaniu,

ale jej „trzon” pozostałby niezmienny.

W obrębie Kodeksu cywilnego spójnik „albo” łączy w art. 13 § 1 k.c. oraz 16 § 1 k.c. prze-

słanki choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego oraz innego rodzaju zaburzeń

psychicznej, co może być uzasadnione, zważywszy na klasyfikację zaburzeń psychicz-

nych. Trafnie znajduje on zastosowanie również w art. 66 § 2 k.c., mając na względzie za-

leżność zdania 1 i 2 (po średniku) tego przepisu oraz art. 721 § 2 k.c. (możliwy wybór tylko

jednego z roszczeń alternatywnych).

Ad 2) Drugą kategorię przepisów, na przykładzie Kodeksu karnego, otwiera art. 10 § 2

k.k., którego poszczególne przesłanki połączone są funktorem koniunkcji zamiast alter-

natywy zwykłej. Można by zatem przypuszczać, iż nieletni określony w tym przepisie mu-

siałby popełnić wszystkie wymienione czyny, aby podlegać odpowiedzialności karnej.

Tego typu rozwiązania pojawiają się również w innych miejscach Kodeksu karnego,

w szczególności w wypadku konstrukcji definicji legalnych (np. art. 115 § 11 k.k., art. 115

§ 19 k.k.)18. Podobny problem dotyka m.in. art. 60 § 1 k.k., z jego literalnego brzmienia

16 Ustawa z dnia 9 maja 2008 r. (Dz.U. Nr 122 poz. 782).

17 Począwszy od 2007 r. liczba ta w skali kraju (skazani w Sądach Rejonowych) wynosiła: w 2007 r. - 4186, w 2008 r. - 4080,

w 2009 r. - - 4089 w 2010 r. - 4053, w 2011 - r. 4068 [w:] http://bip.ms.gov.pl/pl/dzialalnosc/statystyki/.

18 Zważywszy na sposób konstrukcji definicji legalnych, użycie funktora koniunkcji może zostać usprawiedliwione.

Page 36: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56%

można byłoby bowiem wysnuć wniosek, że przytoczone przesłanki nadzwyczajnego zła-

godzenia kary powinny być stosowane łącznie.

Odrębny błąd stanowi zamienne stosowanie alternatywy zwykłej oraz alternatywy roz-

łącznej, co w języku naturalnym jest dopuszczalne („lub” to w języku potocznym synonim

„albo”). Takie przykłady odnajdziemy w art. 41 § 1 k.k. (można przyjąć, że ktoś mógłby

nadużyć zajmowanego stanowiska i zarazem zagrażać tym istotnym dobrom chronionym

prawem, co uzasadnia użycie znaku „lub”), art. 68 § 2 k.k. (literalne rozumienie uniemoż-

liwiałby podjęcie postępowania karnego, jeśli np. skazany uchyla się od dozoru i zarazem

nie wykonuje zawartej z pokrzywdzonym ugody), art. 75 § 5 k.k. (sugerowany zapis „in-

stytucji lub organizacji społecznej…”), art. 107 § 1 k.k. czy art. 115 § 14 k.k. (dokumentem

mógłby nie być nośnik informacji, z którym związane jest określone prawo, a zarazem

nośnik ten stanowi dowód na istnienie określonego stosunku prawnego). Nieścisłość ta

występuje również na gruncie Kodeksu cywilnego. Przykładem mogą być art. 52 k.c. (mo-

że się zdarzyć, że wyjątki od reguły wynikają zarazem z czynności prawnej jak i z przepi-

sów szczególnych) bądź 74 § 2 k.c. (nie sposób wykluczyć, że w sprawie zaistnieją wszyst-

kie przesłanki wymienione w tym artykule).

Akademickim przykładem „braku logiki” w konstrukcjach kodeksowych stał się art. 244

§ 1 Kodeksu postępowania karnego. Jego zapis mógłby został sprowadzony do postaci

funkcji logicznej: p q ^ [(r v s) t / u w], będącej funkcją spełnialną. To znaczy, że na-

wet przy zaistnieniu uzasadnionego przypuszczenia popełnienia przestępstwa i obawy

ucieczki osoby, nie mogłaby ona zostać zatrzymana, gdyby jednocześnie nie można było-

by ustalić jej tożsamości, a nie zachodziłyby przesłanki do przeprowadzenia przeciwko

niej postępowania w trybie przyśpieszonym19. Zważywszy na wymienienie zmiennych

funkcji w sposób ciągły, należy przypuszczać, że ustawodawca użył funktorów „bądź”

i „albo” w znaczeniu alternatywy zwykłej.

Ad 3) Trzecia, zbiorcza kategoria, wymaga gruntowniejszej analizy. Jedną z grup przepi-

sów są te, w których ustawodawca operuje spójnikami „nieklasycznymi”, w tym: „a nawet”

(art. 22 § 2 k.k., art. 142 § 1 k.c.). Mając na względzie, że m.in. sąd nie może zarazem nad-

zwyczajnie złagodzić kary jak i odstąpić od jej wymierzenia należało by stwierdzić, że

prezentowany funktor przyjmuje postać ekskluzji. Problematyczny jest również spójnik

„zaś”, obecny w art. 41b § 9 k.k., który mógłby zostać potraktowany jako funktor ko-

niunkcji. Podobnie rzecz ma się ze spójnikiem „o ile” obecnym w art. 50 k.k. czy art. 53 § 1

k.c. Tymczasem spójniki „chociażby” (art. 45 § 1 k.k., art. 84 § 1 k.c.), „w szczególności”

(art. 68 § 3 k.k., art. 48 k.c.), „chyba, że” (art. 14 § 2 k.c.) w ogóle mogłyby wymykać się

wymienionej wcześniej grupie ośmiu, najczęściej stosowanych funktorów prawdziwo-

ściowych.

19 Według przyjętych przesłanek: 1 1 ^ [1 0 / 1 0], co daje: 1 1 ^ 1/1, czyli 1 1 ^ 0, więc 1 0, tj. 0.

Page 37: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56%

Dłuższego zastanowienia wymagają także te przepisy, w których prawodawca sięga po

funktory równoważności, binegacji lub dysjunkcji. Nie są to częste przypadki, dlatego

zasługują na szczególną uwagę jak np. w art. 93 k.k. Mogło by się wydawać, że w tym

przypadku prawodawca chciał podkreślić wyjątkowość zastosowania środków zapobie-

gawczych, twierdząc, iż tylko i wyłącznie w warunkach opisanych w przepisie można

z nich skorzystać. Oprócz tego, funktor ekwiwokacji występuje w tym akcie normatyw-

nym tylko w art. 16 § 1 i 2 k.k., art. 58 § 1 k.k. oraz 213 § 2 in fine k.k. Czy są to przepisy

o jakimś szczególnym znaczeniu? Może jednak ustawodawca zdecydował się na użycie

sformułowania „tylko wtedy” w formie ozdobnika. Podobnie rzecz ma się z art. 73 § 1 k.c.,

dotyczącym formy pisemnej ad solemnitatem (doniosła kwestia), ale już w ramach art. 106

k.c., opisującego instytucję substytucji? W tym drugim wypadku również trudno powie-

dzieć, czy artykuł ten przewyższa swoją wartością „ościenne” regulacje.

W Kodeksie cywilnym ustawodawca sięga kilkukrotnie po funktor binegacji, wyrażający

się w zapisie „ani” (vide art. 57 § 1 k.c., art. 74 § 1 k.c., art. 1097 § 4 k.c.). Jako przeciwień-

stwo koniunkcji może być ona wyrażona na kilka sposób, w tym jako zanegowana alterna-

tywa zwykła. Jej obecność należało by traktować jako wyraźny ukłon w stronę artyzmu

językowego. Rzadziej, funktor ten odnaleźć można także w treści Kodeksu karnego (art.

33 § 3, art. 80 § 1 k.k., art. 111 § 3 k.k. i art. 323 § 2 pkt 2 k.k.), gdzie również figuruje on

jako synonim „i nie”.

Warto zauważyć, że w tekście aktualnie obowiązującego Kodeksu karnego znajdziemy

jedynie dwa zdania utworzone za pomocą funktora dysjunkcji (art. 121 § 1 k.k. i art. 300

§ 2 k.k.). Z racji tego, iż spójnik ten pozwala na dopuszczenie do zbioru przesłanek także

nieobjętych treścią wyrażenia, jego obecność w systemie prawa karnego jest niepożąda-

na. Można by rzec, iż brak sięgania przez prawodawcę po rzeczony funktor uzupełnia na

płaszczyźnie semantycznej obowiązywanie zasad zakazu analogii oraz nullum crimen sine

lege. Częściej funktor ten występuje w tekście Kodeksu cywilnego np. w art. 79 k.c., 233

k.c., 285 § 1 k.c. itd.

Niekiedy do odpowiedzi na pytanie, czy dany funktor został w zdaniu użyty w sposób

prawidłowy, niezbędne jest sięgnięcie do funkcji przepisu lub ratio legis. Taką formułę

przyjmuje m.in. art. 73 § 1 k.k. Biorąc pod uwagę użycia funktora „albo”, należałoby za-

stanowić się, czy Sąd, wymierzając środek na tej podstawie, mógłby zastosować jedno-

cześnie dozór kuratora i osoby godnej zaufania, a nie mógłby dozoru osoby godnej zaufa-

nia i zarazem organizacji społecznej? Odpowiedź na to pytanie pozostawię Szanownemu

Czytelnikowi!

Bez względu na to, czy postulaty forsowane przez nurt nonkognitywizmu są uzasadnione

czy nie, prawodawca powinien przestrzegać zasad prawidłowego użycia funktorów

w konstrukcji wyrażeń języka prawa. Jest to o tyle istotne, jeśli w doktrynie prawa wyro-

Page 38: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56%

sła koncepcja wykładni logicznej - przyjęta przez prawników: milcząco czy przez aklama-

cję. Tym samym mamy do wyboru co najmniej dwa rozwiązania, w tym przeprowadzenie

gruntownej nowelizacji, najpewniej wszystkich aktów normatywnych, co materializowa-

łoby poglądy Woltera, dotyczące spalenia starych praw. W innym wypadku pozostaje

nam dzielne znoszenie istniejącej niekonsekwencji – jej racjonalizacja bądź wyparcie jako

trywialnej. Do tej pory świetnie radziliśmy sobie z zarysowanym w artykule paradoksem.

Jak i z wieloma innymi w naszym życiu…

Page 39: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70%

Niedawno miałam okazję uczestniczyć w bardzo interesującej konferencji dotyczącej

uzasadnień orzeczeń sądowych, podczas której profesor Ewa Łętowska, z odcieniem go-

ryczy w głosie, skonstatowała, mniej więcej tymi słowy: „polscy prawnicy nie umieją pi-

sać. Nie umieją konstruować tekstów prawniczych. Nikt ich tego nie uczy”. Muszę nieste-

ty przyznać jej rację. Spośród egzaminów, które zdawałam w trakcie studiów prawni-

czych na Uniwersytecie Jagiellońskim, na palcach jednej ręki mogę policzyć te, które mia-

ły formę kazusów czy chociaż rozprawki. Ogromna większość egzaminów odbywała się

w formie testu. Szkolenie zawodowe w ramach aplikacji daje więcej okazji do pisania tek-

stów prawniczych i trochę wskazówek, jak konstruować podstawowe pisma procesowe.

Jednak – w mojej ocenie – kwestie te traktowane są nadal zbyt pobieżnie, czego skutkiem

Page 40: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70%

jest wielka ilość źle skonstruowanych, niezbyt zrozumiałych i stanowczo o wiele za dłu-

gich pism zalewających polskie sądy i wszelkiego rodzaju urzędy20.

Nie chcę przez to powiedzieć, że uważam się w tej materii za eksperta. Wręcz przeciwnie,

wielokrotnie zdarzało mi się spędzać długie godziny nad jednym zdaniem, nie mogąc ru-

szyć z miejsca, podczas gdy termin złożenia pisma zbliżał się nieubłaganie. Bywało też, że

z trudem sklecony tekst wymagał tak istotnych przeróbek, że zmuszona byłam pisać go

niemal od nowa. To skłoniło mnie do poszukiwania odpowiedzi na pytanie: czy istnieją

techniki pisania tekstów prawniczych, które mogą ułatwić ten bolesny proces? Czy moż-

na w jakiś sposób przełamać blokadę pisarską? (jak widać, tzw. writer’s block jest przypa-

dłością nie tylko zawodowych literatów)

Okazało się, że takie techniki istnieją. Co więcej, Anglosasi dysponują całkiem niezłymi

osiągnięciami w tej materii. Rzecz jasna, nie wszystko, co znajduje zastosowanie w przy-

padku systemu common law, okaże się przydatne nam, prawnikom systemu kontynental-

nego. Mimo to bardzo wiele z opracowanych przez Anglosasów metod może pomóc nam

w pisaniu. To w końcu oni ukuli termin „legal writing”, który – o ile się nie mylę – nie do-

czekał się dotąd równie zwięzłego i chwytliwego polskiego odpowiednika.

Bodajże najciekawszą, i zarazem najbardziej pomocną metodą, na którą się natknęłam,

jest opisana w książce Bryana A. Garnera „The Winning Brief” (pol. „Zwycięskie pismo”)

koncepcja, wedle której proces pisania tekstu powinien składać się z czterech, następują-

cych kolejno etapów: (1) szaleńca („madman”), (2) architekta („architect”), (3) cieśli („car-

penter”) i (4) sędziego („judge”).

Etap „szaleńca” polega na nieskrępowanym rzucaniu pomysłów, burzy mózgów, przeglą-

daniu orzecznictwa i literatury, dyskusjach i rozmyślaniach. Słowem, jest to chyba naj-

bardziej twórczy etap, podczas którego gromadzimy – jeszcze nieuporządkowany – „ma-

teriał”, z którego będziemy budować pismo. Ważne, by na tym etapie porzucić nadmierny

krytycyzm – na to przyjdzie czas później.

Etap „architekta” polega na uporządkowaniu zgromadzonego materiału i stworzeniu

struktury pisma. Na etapie „cieśli” rozpoczynamy właściwe pisanie, wypełniając stworzo-

ną wcześniej strukturę tekstem. Zaś dopiero na etapie „sędziego” poddajemy to, co napi-

saliśmy, ocenie, próbując spojrzeć na tekst tak, jak uczyniłby to sędzia (czy inny krytycz-

nie nastawiony adresat pisma).

20 Nie chcę twierdzić, że jedyną przyczyną niskiej jakości tekstów prawniczych jest niewystarczające szkolenie prawników.

Występują inne istotne czynniki, np. prekluzja, która skłania pełnomocników do podawania w piśmie, z ostrożności,

wszystkich alternatywnych argumentów, przez co pisma procesowe osiągają monstrualne rozmiary i tracą na przejrzysto-

ści. Istnieją też, rzecz jasna, liczne chlubne wyjątki w postaci znakomicie piszących prawników.

Page 41: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70%

Bryan A. Garner podkreśla, że podstawowym błędem, popełnianym przez wielu prawni-

ków, jest to, że zaczynają oni pisać zbyt wcześnie, zanim zebrali i uporządkowali oma-

wiany materiał. Kolejnym powszechnym błędem jest rozpoczęcie pracy nad pismem od

etapu sędziego – dzieje się tak, gdy przystąpimy od razu do pisania, i – wskutek nadmier-

nego krytycyzmu – zbyt wiele czasu poświęcamy na cyzelowanie każdego kolejnego zda-

nia (mój własny, opisany powyżej casus). Jednocześnie Garner zauważa, że nawet wów-

czas, gdy mamy mało czasu na napisanie tekstu, możliwe – i wskazane – jest przejście

przez wszystkie cztery etapy. Metoda ta znajdzie zastosowanie zarówno przy opraco-

wywaniu obszernego pisma procesowego, jak i przy przygotowywaniu krótkiej wiadomo-

ści e-mail do klienta. Zdaniem Garnera, metoda ta pozwala uniknąć wielokrotnego

i gruntownego przerabiania tekstu. Co ciekawe, została ona zaczerpnięta z kursów krea-

tywnego pisania i jest przydatna w pisaniu każdego rodzaju tekstów, nie tylko prawni-

czych.

Skrót IRAC pochodzi od pierwszych liter angielskich słów „issue, rule, application, conclu-

sion”, co tłumaczyć można jako “zagadnienie, norma, zastosowanie, konkluzja”. Jest to

chyba najprostsza ze struktur prawniczego rozumowania, wypracowana w anglosaskim

szkolnictwie. Spróbujmy przedstawić działanie tej metody na prostym przykładzie.

1. Issue – w tej części tekstu przedstawiamy zagadnienie, które będziemy analizować,

przykładowo: „Czy opinia sporządzona przez biegłego X na zamówienie organu ad-

ministracji publicznej Y stanowi informację publiczną”

2. Rule – tutaj przedstawiamy normę prawną znajdującą zastosowanie do naszego sta-

nu faktycznego. Kontynuując nasz przykład, będzie to następującą norma: „Informa-

cją publiczną jest każda informacja o sprawach publicznych, w szczególności doty-

cząca wykonywania zadania publicznego. Charakter informacji publicznej również

wiadomość niewytworzona przez podmioty publiczne, lecz odnosząca się do tych

podmiotów, etc.”

3. Application – zastosowanie normy prawnej, czy inaczej subsumcja stanu faktyczne-

go i normy prawnej. Badamy, czy opinia biegłego X spełnia wymogi stawiane infor-

macji publicznej, mimo że nie została sporządzona przez podmiot publiczny; czy do-

tyczyła ona spraw publicznych, np. wykonywania zadania publicznego przez organ Y.

4. Conclusion – konkluzja, czyli podsumowanie – stwierdzamy, czy opinia biegłego X

kwalifikuje się jako informacja publiczna.

W istocie metoda ta jest zbliżona do znanego nam z wykładów z prawoznawstwa sylogi-

zmu prawniczego. Jej modyfikacją jest model „CRAC” („conclusion, rule, application, conclu-

sion”), w którym konkluzja jest podawana dwukrotnie – na początku i na końcu tekstu.

Model „CRAC” może znaleźć zastosowanie w pismach, których celem jest mocne przed-

Page 42: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70%

stawienie naszego stanowiska, np. w załączniku do rozprawy, zwięźle podsumowującym

stanowisko strony. Należy pamiętać, że nie zawsze metoda IRAC czy CRAC okaże się

pomocna, czasem bardziej odpowiednie będzie użycie innego modelu, a wypracowano ich

wiele21.

Pewnie niektórzy z was zdziwią się, że najpierw opisałam nieco ekscentrycznie brzmiącą

czteroetapową technikę “szaleńca, architekta, cieśli i sędziego”, a dopiero potem prze-

chodzę do bardziej znanych koncepcji konstruowania tekstów prawniczych, takich jak

IRAC. Nie stało się tak przez przypadek: uważam, że modele konstrukcji tekstu, takie jak

IRAC, doskonale wpasowują się w wyżej wspomniany, składający się z czterech etapów

proces; stanowią one nieocenioną pomoc na etapie „architekta”, czyli etapie tworzenia

struktury tekstu.

W eseju „Polityka i język angielski” z 1946 r. George Orwell wymienił 6 zasad poprawne-

go pisania. Oto one:

1. Nigdy nie używaj metafory, porównania czy innej figury stylistycznej, którą przywy-

kłeś widzieć w druku;

2. Nigdy nie używaj długiego słowa tam, gdzie wystarczy krótkie;

3. Jeśli można wyrzucić jakiś wyraz, zrób to;

4. Nigdy nie używaj trybu biernego, jeśli możesz użyć trybu czynnego;

5. Nigdy nie używaj obcego zwrotu, zwrotu naukowego lub specjalistycznego, jeśli ist-

nieje jego odpowiednik w rodzimym języku;

6. Już lepiej jest złamać którąkolwiek z powyższych zasad, niż napisać coś rażąco głu-

piego.

Te zasady zyskały sobie wielką popularność, przypuszczalnie ze względu na ich zwięzły,

aforystyczny charakter. Pytanie brzmi – czy znajdą one zastosowanie także do pisania

tekstów prawniczych? Przywykliśmy traktować teksty prawnicze jako odrębną katego-

rię, w której dozwolone jest używanie długich, skomplikowanych słów, które już dawno

wyszły z codziennego użycia. Co więcej, zdaje się panować przekonanie, że tekst okra-

szony licznymi „albowiem”, „jednakowoż” i „aczkolwiek” znacznie zyskuje na wartości.

Czy tak jest naprawdę? Adresatami naszych pism są zwykle albo przepracowani sędzio-

21 Np. CREAC – Conclusion, Rule, Explanation of the Rule, Analysis, Conclusion – “konkluzja, norma, wyjaśnienie normy,

analiza, konkluzja” – i wiele innych.

Page 43: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70%

wie, albo nie posiadający prawniczego wykształcenia klienci. Będą oni nam wdzięczni,

jeśli dostarczymy im tekst zwięzły i zrozumiały, niewymagający żmudnej wykładni22.

Przy tym pamiętać należy, że zwięzłość nierzadko wymaga znacznie większego nakładu

pracy, niż pisanie w sposób rozwlekły i nieuporządkowany…Blaise Pascal stwierdził kie-

dyś podobno w liście do przyjaciela: „Ten list byłby krótszy, gdybym miał więcej czasu na jego

napisanie”23.

22 Szczególnie trafne wydaje się spostrzeżenie Orwella na temat używania strony czynnej zamiast biernej. Badania naukowe

wykazały, że mózg ludzki wkłada więcej wysiłku w zrozumienie zdania sformułowanego z użyciem strony biernej. Jeśli

chcemy ułatwić adresatowi przyswojenie tekstu, powinniśmy używać strony czynnej tam, gdzie jest to możliwe.

23 Autorstwo tego zdania przypisuje się również m.in. Markowi Twainowi, Cyceronowi, Benjaminowi Franklinowi

i Winstonowi Churchillowi, lecz najbardziej prawdopodobne jest, że jako pierwszy użył go Pascal, por.

http://quoteinvestigator.com/2012/04/28/shorter-letter/

Page 44: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70%

Grzegorz M. miał polisę ubezpieczeniową OC – od odpowiedzialności cywilnej, autoca-

sco i NW, czyli ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków dla posiadaczy

pojazdów mechanicznych. 1 lutego 2004 r. przejeżdżał przez lasy w okolicach miejsco-

wości P. Nagle na jezdnię przed prowadzony przez niego samochód Daewoo Nubira

wbiegła sarna. Potrącone zwierzę poniosło śmierć, a samochód Grzegorza M. został

uszkodzony. Towarzystwo Ubezpieczeń wypłaciło swojemu klientowi odszkodowanie,

a następnie wniosło powództwo przeciwko Skarbowi Państwa o zapłatę kwoty

3.987,33 zł, dochodzonej jako regres z tytułu wypłaconego Grzegorzowi M. odszkodo-

wania komunikacyjnego. Sąd Okręgowy w Częstochowie w wyroku z dnia 28 czerwca

2005 roku (sygn. akt VI Ca 431/05) oddalił powództwo Towarzystwa Ubezpieczeń, nie

zasądził na jego rzecz żądanej kwoty.

Zgodnie z artykułem 21 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt 24(dalej

zwana „ustawą o ochronie zwierząt”) zwierzęta wolno żyjące stanowią dobro ogólnona-

rodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu. Dzikie zwierzę-

ta stanowią własność Skarbu Państwa i mogłoby się wydawać, że w sytuacji szkód przez

nie wyrządzonych to Skarb Państwa wyrówna naszą szkodę. Okazuje się, że ustawodaw-

ca na kilka sposobów ograniczył odpowiedzialność Skarbu Państwa, więc warto wiedzieć,

w jakich okolicznościach możemy liczyć na odszkodowanie.

Zgodnie z artykułem 431 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 roku kodeks cywilny25 (dalej

zwana „kodeksem cywilnym”) kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest

do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nad-

24 Dz.U. z 1997 r., nr 111, poz. 724 z późn. zm.

25 Dz.U. z 1964 r., nr 16, poz. 93 z późn. zm.

Page 45: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70%

zorem, czy też zabłąkało się lub uciekło. Powyższy przepis kodeksu cywilnego nie ma

zastosowania do szkody wyrządzonej przez zwierzęta wolno żyjące, podstaw prawnych

takiej odpowiedzialności należy szukać w ustawach szczególnych.

Odpowiedzialność za naprawienie szkód wyrządzonych przez dzikie zwierzęta została

uregulowana w ustawie z dnia 13 października 1995 roku prawo łowieckie26 w artykule

46 (dalej zwana „prawem łowieckim”), który stanowi, że dzierżawca lub zarządca obwo-

du łowieckiego obowiązany jest do wynagradzania szkód wyrządzonych:

w uprawach i płodach rolnych przez dziki, łosie jelenie, daniele i sarny,

przy wykonywaniu polowania.

Obwody łowieckie wydzierżawia się kołom łowieckim Polskiego Związku Łowieckiego,

dlatego o naprawienie szkody powstałej podczas polowania oraz wyrządzonej przez dzi-

ki, łosie, jelenie w uprawach należy zwrócić się do koła łowieckiego. Dzierżawcy lub za-

rządcy obwodów łowieckich zawsze, bez względu na zawinienie, niedbalstwo, nie do-

chowanie należytej staranności, będą ponosić odpowiedzialność za wskazane powyżej

szkody łowieckie. Wina dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego mogłaby polegać

na przykład na dopuszczeniu do nadmiernego zwiększenia się liczby zwierzyny lub na

zaniechaniu zimowego dokarmiania. W praktyce oznacza to, że nawet wzorowe prowa-

dzenie gospodarki łowieckiej i dołożenie wszelkich możliwych starań w celu niedopusz-

czenia do powstania szkód w uprawach i płodach rolnych nie zwalnia z odpowiedzialno-

ści, jeżeli szkody powstaną.

O naprawienie szkody, wynikłej podczas wypadku komunikacyjnego z udziałem zwierzę-

cia, które uciekało przed leśniczymi lub myśliwymi polującymi na nie, możemy wystąpić

do koła łowieckiego, to samo dotyczy wyrządzenia szkody na polach uprawnych. Powyż-

sza regulacja prawa łowieckiego nie obejmuje sytuacji szkody spowodowanej przez dzi-

kie zwierzę, które nie uciekało w trakcie polowania, tylko przechodziło lub przebiegało

przez drogę.

Odpowiedzialność Skarbu Państwa została uregulowana również w prawie łowieckim,

w związku z tym odpowiada on za szkody wyrządzone przez dzikie zwierzęta:

w uprawach i płodach rolnych,

przy wykonywaniu polowania

26 Dz.U. z 1995 r., nr 147, poz.73 z późn. zm.

Page 46: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70%

ale wyłącznie, gdy powyższe szkody zostały wyrządzone przez zwierzęta łowne objęte

całoroczną ochroną. W tym miejscu należy zadać sobie pytanie, co oznacza sformułowa-

nie zwierzęta łowne objęte całoroczną ochroną? W rozporządzeniu Ministra Środowiska

z dnia 11 marca 2005 r. w sprawie ustalenia listy gatunków zwierząt łownych27 odnaj-

dziemy ich listę, natomiast pojęcie zwierząt podlegających całorocznej ochronie zostało

wskazane w rozporządzeniu Ministra Środowiska z 16 marca 2005 roku w sprawie okre-

ślenia okresów polowań na zwierzęta łowne28. Z tego rozporządzenia wynika, że jedyny-

mi zwierzętami objętymi całoroczną ochroną są łosie (byki, klempy i łoszaki). Biorąc pod

uwagę definicję zwierząt łownych, objętych całoroczną ochroną, mogłoby się wydawać,

że Skarb Państwa wyrówna szkody spowodowane tylko przez łosie. Jednak z pomocą

przychodzą nam przepisy ustawy o ochronie przyrody, których interpretacja wskazuje, że

całoroczna ochrona, obejmuje zwierzęta żyjące na terenach rezerwatów przyrody, par-

ków narodowych oraz w strefach ochronnych, zatem Skarb Państwa odpowiada za szko-

dę, na podstawie art. 50 ust. 1 prawa łowieckiego, wyrządzoną przez zwierzęta łowne na

ww. terenach.

Powstaje wątpliwość czy poza enumeratywnie wyliczonymi w prawie łowieckim przy-

padkami istnieje możliwość, by wystąpić o odszkodowanie do Skarbu Państwa w sytua-

cjach nie wskazanych w ustawie, czyli na przykład w wyniku potrącenia dzika na szosie,

jeśli zdarzenie to nie miało nic wspólnego z polowaniem. Niestety, z dotychczasowego

orzecznictwa wynika, że Skarb Państwa odpowiada wyłącznie za szkody określone w art.

46 ust. 1 prawa łowieckiego, tak m.in., orzekł Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 7 grudnia

2007 roku, sygn. akt III CZP 120/07, opubl. OSP, zeszyt 5/2009 „[…] na podstawie art. 50

ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1995 r. - Prawo łowieckie (tekst jedn. Dz.U. z 2005 r. Nr.

127, poz. 1066 ze zm.) Skarb Państwa odpowiada tylko za szkody określone w art. 46 ust. 1 tej

ustawy […]” czyli za szkody spowodowane przez zwierzęta łowne, objęte całoroczną

ochroną, w uprawach i płodach rolnych oraz podczas polowania.

Podobne ograniczenia odpowiedzialności Skarbu Państwa wprowadza art. 126 ustawy

z dnia 16 kwietnia 2004 roku o ochronie przyrody29 (dalej zwaną „ustawą o ochronie

przyrody”). Ustawa o ochronie przyrody wskazuje podmiot odpowiedzialny za zwierzęta

leśne, nie tak jak w przypadku prawa łowieckiego za zwierzęta łowne. Zgodnie z ustawą

o ochronie przyrody, Skarb Państwa odpowiada tylko za szkodę rzeczywistą, wyrządzoną

m.in. przez: żubry - w uprawach, płodach rolnych lub w gospodarstwie leśnym, wilki i ry-

sie - w pogłowiu zwierząt gospodarskich itd. W ustawie o ochronie przyrody ustawodaw-

ca dokonał enumeratywnego wyliczenia szkód, za które ponosi odpowiedzialność Skarb

Państwa i niestety ponownie w powyższym katalogu nie ma możliwości zwrócenia się

o naprawienie szkody powstałej z udziałem dzikiego zwierzęcia w trakcie wypadku dro-

27 Dz. U. z 2005 r., nr 45, poz. 433 z późn. zm.

28 Dz.U. z 2005 r., nr 48, poz.459 z późn. zm.

29 Dz.U. z 2004 r., nr 92, poz. 880 z późn. zm.

Page 47: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70%

gowego, jeśli nie miało to związku z polowaniem bądź szkodą w uprawach i płodach rol-

nych. Warto również podkreślić, że odpowiedzialność Skarbu Państwa na gruncie ustawy

o ochronie przyrody nie obejmuje odpowiedzialności za utracone korzyści.

W miejscach, gdzie na drogę wbiegają dzikie zwierzęta zarządcy dróg powinni je należy-

cie oznakować. Oznacza to umieszczenie znaku „Uwaga dzikie zwierzęta”, dopiero w sy-

tuacji, gdy na drodze dojdzie do wypadku z udziałem dzikiego zwierzęcia, a zarządca dro-

gi nie postawił znaku ostrzegawczego, można mówić o ewentualnej odpowiedzialności

zarządcy dróg. Tak też wypowiedział się Sąd Okręgowy w Zamościu w wyroku o sygn. akt

I Ca 42/2007 : „[…] za skutki wypadków komunikacyjnych z udziałem dzikich zwierząt odpo-

wiada właściciel drogi, ale tylko, wtedy gdy nienależycie oznakuje zagrożony odcinek[…]”

Przepis mówiący, że dzikie zwierzęta stanowią dobro ogólnonarodowe nie stanowi pod-

stawy do odpowiedzialności Skarbu Państwa za dzikie zwierzęta, ale uprawnia państwo

do gospodarowania zwierzyną i podejmowania różnych decyzji. W doktrynie podkreśla

się, że nie ma podstaw do dochodzenia odszkodowania za szkody spowodowane przez

dzikie zwierzęta w innych sytuacjach niż opisane powyżej, takich podstaw nie daje rów-

nież art. 417 kodeksu cywilnego, takie zaniechanie państwa trudno zakwalifikować jako

niezgodne z prawem wykonywanie władzy publicznej (tak też wyr. SA w Poznaniu

z 16.05.1995 r., I ACR 835/95, OSA 1996, Nr 2, poz. 7 i wyr. SN z 20.7.1977 r., II CR

203/77, OSN 1978, Nr 4, poz. 76, wyr. SA w Warszawie z 05.03.1999 r., I ACA 1386/98,

OSA 2001, Nr 3, poz. 17). Wydaje się, że jedyną ochronę w takich sytuacjach daje ubez-

pieczenie autocasco. Moim zdaniem, regulacje prawne powinny zostać w ten sposób

zmienione, by kierowcom uczestniczącym w wypadkach spowodowanych przez dzikie

zwierzęta należała się choć minimalna ochrona. Nie twierdzę, że w przyszłych regula-

cjach prawnych powinna się znaleźć możliwość dochodzenia utraconych korzyści, czy też

zadośćuczynienia za krzywdę, ale w imię zasad współżycia społecznego krąg sytuacji

i podmiotów odpowiedzialnych za szkodę opisaną przeze mnie na wstępie powyższego

artykułu „ktoś” powinien ponosić.

Wypadek drogowy z udziałem dzikiego zwierzęcia kończy się nie tylko uszkodzonym

reflektorem, oderwanym zderzakiem, ale bardzo często śmiercią zwierzęcia, a w najlep-

szym wypadku zostaje ono ranne i cierpi. Zazwyczaj kierowca, który potrącił zwierzę

panikuje, słysząc jego krzyki i jęki.. Nie wie, co robić i najczęściej ucieka. Takie zachowa-

nie należy potępić, dlatego warto zastanowić się, jak ratować zwierzę. Nie powinniśmy

ryzykować i podejmować działań samodzielnych, bo nigdy nie wiemy czy dzikie zwierzę

Page 48: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70%

nie jest chore na przykład na wściekliznę. Okazuje się, że polskie prawo nie odpowiada

na pytanie, kto powinien udzielić pomocy rannemu zwierzęciu.

Straż łowiecka czuwa nad realizacją przepisów prawa łowieckiego, między innymi, nad

ochroną zwierzyny. Posiłkując się ogólnymi przepisami prawa łowieckiego, można dojść

do wniosku, że w sytuacji nagłej powinniśmy zgłosić zdarzenie do straży łowieckiej, która

dysponując dostępnymi środkami mogłaby:

skrócić cierpienia zwierzęcia,

wezwać inne służby.

Możliwość uśmiercenia rannej zwierzyny wprowadza ustawa o ochronie zwierząt.

W art. 33 ust. 2 wskazano, że potrzebę bezzwłocznego uśmiercenia zwierzęcia stwierdza

lekarz weterynarii, funkcjonariusz policji, straż gminna, straż łowiecka itp. Lekarz wete-

rynarii powinien stwierdzić jaki jest stan zwierzęcia i czy konieczne jest ukrócenie jego

cierpień, jednak często nie jest możliwe szybkie dotarcie do niego, wówczas policja, straż,

najczęściej podejmują decyzję o uśmierceniu zwierzęcia.

Co w sytuacji, gdy służby decydują się ratować ranne zwierzę? Kto podejmie się lecze-

nia zwierzęcia? Tutaj brakuje konkretnych przepisów prawnych, zazwyczaj wzywane

służby na miejscu podejmują decyzję o zakończeniu cierpień zwierzęcia. Jeśli chodzi

o wypadek komunikacyjny, ustawa o ochronie zwierząt w art. 15 nakłada na prowadzą-

cego pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę obowiązek zapewnienia jemu pomocy

lub zawiadomienia jednej ze służb: funkcjonariusza policji, straży łowieckiej, weteryna-

rza. Prawo łowieckie w art. 9 ust. 2 stanowi, że starosta może wyrazić zgodę na prze-

trzymywanie zwierzyny przez osobę, która weszła w jej posiadanie w wyniku wypadku

i decyduje się na podjęcie opieki i leczenia. Tylko w takiej sytuacji osoba uczestnicząca

w wypadku może zabrać ranną sarnę, rannego bobra, rannego ptaka do siebie do domu

i udzielić pierwszej pomocy. By nie narazić się na odpowiedzialność karną, która na osobę

przetrzymującą zwierzynę bez odpowiedniego zezwolenia nakłada grzywnę musimy wy-

stąpić do starosty o takie zezwolenie. Jak z tego wynika prawo łowieckie, daje nam „ wyj-

ście awaryjne”, oferując możliwość ratowania zwierzęcia na własną rękę, ale po uzyska-

niu zezwolenia starosty.

W kwestiach, kto powinien usunąć martwe ciała dzikich zwierząt wypowiada się ustawa

z dnia 13 września 1996 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach30 (dalej zwa-

na „ustawą o utrzymaniu czystości”), to właściwa gmina będzie odpowiedzialna za usu-

nięcie ciał dzikich zwierząt. Zgodnie z art. 3 ust. 2 ww. ustawy gminy zapewniają czystość

30 Dz. U. z 2012 r., poz. 391 z późn. zm.

Page 49: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70%

na swoim terenie, a w szczególności tworzą warunki, m.in., do instalacji urządzeń do zbie-

rania, transportu, unieszkodliwiania zwłok zwierzęcych lub ich części. W sytuacji, gdy

zwłoki zwierzyny znajdują się na drodze publicznej, obowiązek ich utylizacji należy do

zarządcy tej drogi, zgodnie z ustawą z dnia 21 marca 1985 roku o drogach publicznych31.

Wolno żyjące zwierzę, nie zna granic, barier, nie odróżnia, miasta od wsi, może zabłąkać

się w mieście, lub na terenach zabudowanych. Dzikie zwierzę często zachowuje się agre-

sywnie, ale może być także zupełnie niegroźne, jednak odpowiednie władze muszą za-

dbać, by wróciło do lasu, parku czy też rezerwatu przyrody. Art. 7 ust. 1 pkt. 14 ustawy

z dnia 8 marca 1990 roku o samorządzie gminnym32 stanowi, że zadania własne gminy

obejmują w szczególności sprawy porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli.

Powyższy przepis upoważnia gminy, a nawet nakłada na nie obowiązek podjęcia działań

w sytuacji, gdy zbłąkane zwierzę przemierza drogi gminne, place zabaw czy targowiska.

Działania takie będą polegać na schwytaniu zwierzęcia i przewiezieniu go w bezpieczne

miejsce. Natomiast w sytuacji, gdy dzikie zwierzę zachowuje się w mieście agresywnie,

zagraża bezpieczeństwu, możliwe jest jego schwytanie i uśpienie, a nawet uśmiercenie.

Taką możliwość wprowadza artykuł 6 ust. 1 pkt 5 ustawy o ochronie zwierząt stanowiąc,

że ochrona zwierząt zostaje uchylona w sytuacji, gdy stanowi ono bezpośrednie zagroże-

nie dla ludzi lub innych zwierząt.

Uwzględniając wcześniej opisane sytuacje i uwarunkowania prawne należy zauważyć, że

kierowca musi mieć świadomość, że tylko w wybranych sytuacjach może otrzymać od-

szkodowanie w wyniku potrącenia dzikiego zwierzęcia, które na przykład nagle wtargnę-

ło na drogę. Prawo łowieckie, ustawa o ochronie przyrody regulują sytuacje, w których

Skarb Państwa oraz koła łowieckie wyrównają poniesione przez niego szkody - jest to

zamknięty katalog.

Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym do zadań własnych gminy należy ochrona

przyrody, czyli również ochrona dzikich zwierząt. Każda gmina, na której obszarze wy-

stępują dzikie zwierzęta, powinna zadbać o możliwość ich ratowania. Weterynarze nie-

chętnie decydują się na pomoc dzikim zwierzętom, często nie mają odpowiednich po-

mieszczeń, by je ratować, a gminy nie mogą wynegocjować sensownych umów o świad-

czenie przez nich pomocy również dzikim zwierzętom. Pozostaje zatem szukanie dla nich

ratunku w ośrodkach pomocy dzikim zwierzętom i w azylach dla dzikich zwierząt, bo ta-

kie w Polsce istnieją w każdym województwie.

31 Dz.U. 1985 r. , nr 14, poz. 60 z późn. zm.

32 Dz.U. 1990 r., nr 16, poz. 95 z późn. zm.

Page 50: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70% 85%

Ustawa z dnia 16 września 2011 roku o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub

domu jednorodzinnego tzw. „ustawa deweloperska”, wykreowała nową rzeczywistość

prawną regulującą obrót na rynku nieruchomości mieszkaniowych, wprowadzając wzo-

rem większości Państw Unii Europejskiej, instrumenty ochrony dla potencjalnych nabyw-

ców lokali mieszkaniowych lub domów jednorodzinnych. Omawiana ustawa jest przeja-

wem, iż polski ustawodawca dostrzegł konieczność unormowania obowiązków dewelo-

pera oraz ujednolicenia definicji i formy umowy deweloperskiej, używanej w dotychcza-

sowej formie przed wejściem w życie nowych przepisów.

Konieczność wprowadzenia równowagi w stosunkach obowiązujących między klientem,

a deweloperem dostrzeżona została jednak już w 2007 roku przez Prezesa Urzędu

Ochrony Konkurencji i Konsumenta w ramach kontroli wzorców umownych stosowa-

Page 51: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70% 85%

nych w umowach deweloperskich33. Wnioski z przedmiotowej kontroli wskazały, iż pozy-

cja konsumenta na rynku usług budownictwa mieszkaniowego jest zagrożona, ze wzglę-

du na obecność licznych klauzul abuzywnych we wzorcach umownych stosowanych

przez przedsiębiorców oraz w skutek przeredagowywania ustawowych pojęć prawnych

na swoją korzyść – zupełnie odmiennie od intencji ustawodawcy.

W związku z niepokojącymi sygnałami pojawiającymi się rynku usług deweloperskich

(gdzie od lat panowała naczelna zasada zgodnie, z którą przedsiębiorcy wykorzystywali

środki finansowe, stanowiące często życiowe oszczędności nabywców, już w toku reali-

zacji inwestycji mieszkaniowej), Ministerstwo Infrastruktury ponowiło w 2007 roku pra-

cę nad przerwanym w 2002 roku projektem ustawy deweloperskiej. Prace nad tym pro-

jektem nie zostały jednak ukończone. Dostrzegając naglącą potrzebę utworzenia instru-

mentów ochrony prawnej osób fizycznych, nabywających lokale mieszkaniowe na rynku

pierwotnym, Trybunał Konstytucyjny raz jeszcze zwrócił uwagę ustawodawcy na istnie-

jącą lukę w przepisach obowiązującego prawa w tej materii34. Wątpliwości te nadały

ostateczny kształt obowiązującej ustawie.

W przepisie art. 4 ustawy deweloperskiej ustawodawca przewidział, iż deweloper jest

zobowiązany stosować jeden z czterech rodzajów instrumentów ochrony, gromadzonych

od nabywców w toku przedsięwzięcia, środków finansowych. Wybór takiego środka na-

leży do dewelopera. Są to zatem:

1) zamknięty mieszkaniowy rachunek powierniczy bez dodatkowej gwarancji,

2) otwarty mieszkaniowy rachunek powierniczy z jednoczesną gwarancją ubezpiecze-

niową,

3) otwarty mieszkaniowy rachunek powierniczy z jednoczesną gwarancją bankową,

4) otwarty mieszkaniowy rachunek powierniczy bez dodatkowych gwarancji.

Pomijając charakterystykę powierniczych rachunków bankowych, mającą kluczowe zna-

czenie dla nabywcy w przypadku prowadzonej przeciwko deweloperowi egzekucji należ-

ności lub upadłości deweloperskiej, należy wskazać, iż istotą zamkniętego mieszkanio-

wego rachunku powierniczego jest uruchomienie środków wpłaconych przez nabywcę na

taki rachunek, dopiero po wywiązaniu się przez dewelopera z zobowiązania do przenie-

sienia na rzecz nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego. Innymi słowy

deweloper musi sfinansować przedsięwzięcie deweloperskie z własnych środków pocho-

33 UOKIK Raport z kontroli wzorców umownych stosowanychw umowach deweloperskich deweloperzy, towarzystwa

budownictwa społecznegoi spółdzielnie mieszkaniowe, Warszawa, lipiec 2007;

34 Postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 2 sierpnia 2010 r., sygn. S 3/10;

Page 52: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70% 85%

dzących z kapitału własnego oraz kredytu bankowego, bez możliwości użycia środków

pochodzących bezpośrednio od nabywcy. W przypadku otwartego mieszkaniowego ra-

chunku powierniczego, środki wpłacone przez nabywców lokali mieszkalnych lub domów

jednorodzinnych, przekazywane są deweloperowi etapowo wraz z postępami robót bu-

dowlanych, potwierdzonych odpowiednimi wpisami w dzienniku budowy.

Zarówno gwarancja bankowa jak i ubezpieczeniowa nie stanowią przedmiotu niniejszego

opracowania z przyczyny praktycznej. Realia rynku deweloperskiego sprowadzające się

do nieustającej walki o klienta, przy pomocy mechanizmów pozwalających na swobodne

regulowanie ceny w stosunku do nastroju nabywcy, mogą powodować niechęć dewelo-

perów w stosowaniu wskazanych gwarancji, które z założenia podnoszą cenę nabywane-

go obiektu. W literaturze przedmiotu można jednak spotkać odmienne poglądy35.

Oczywistą konsekwencją tak przyjętej regulacji przepisu art. 4 ustawy deweloperskiej,

uprawniającej przedsiębiorcę do dokonania wyboru między stosowanymi środkami

ochrony prawnej, jest ekonomiczna ocena przedsięwzięcia przez pryzmat konieczności

zaangażowania środków własnych. Ujęcie praktyczne potwierdza, iż wolność wyboru

prowadzi do stosowania przez deweloperów w przeważającej ilości przypadków otwar-

tego mieszkaniowego rachunku powierniczego, uprawniającego go do otrzymania kolej-

nych transz środków pieniężnych, co przekłada się na stopień ochrony nabywców.

Niezależnie od powyższego, środki ochrony, o których mowa w art. 4 ustawy deweloper-

skiej stosuje się do przedsięwzięć deweloperskich, w odniesieniu do których rozpoczęcie

sprzedaży nastąpiło po dniu wejścia w życie ustawy, co wynika expressis verbis z przepisu

art. 37 ustawy deweloperskiej. Przez rozpoczęcie sprzedaży należy rozumieć podanie do

publicznej wiadomości informacji na temat rozpoczęcia procesu oferowania lokali miesz-

kalnych lub domów jednorodzinnych w ramach określonego przedsięwzięcia deweloper-

skiego. Na tle przepisu art. 37 ustawy deweloperskiej powstaje zagadnienie praktyczne,

które dotyczy przedsięwzięcia deweloperskiego realizowanego na podstawie prawo-

mocnego pozwolenia na budowę oraz projektu architektoniczno-budowlanego uzyska-

nych przez dewelopera na długo przed wejściem w życie ustawy. Docelowo zatem infor-

macje te mogły zostać podane do publicznej wiadomości przed upłynięciem vacatio legis

ustawy, natomiast przedsięwzięcie w założeniu zostanie zrealizowane etapami. Możli-

wym do wyobrażenia jest bowiem sytuacja, w której etap I przedsięwzięcia deweloper-

skiego został ukończony, a zatem rozpoczęta została sprzedaż, jako podanie do publicz-

nej wiadomości informacji na temat rozpoczęcia procesu oferowania lokali mieszkalnych

lub domów jednorodzinnych, tymczasem pozostałe etapy przedsięwzięcia pozosta-

ją jedynie w sferze długoterminowych zobowiązań dewelopera. W tej sytuacji deweloper

zwolniony jest z konieczności stosowania środków ochrony, o której mowa w art. 4 usta-

wy deweloperskiej, co w praktyce ma doniosły wymiar, bowiem deweloper nie ma obo-

35 Zob. m.in. R. Strzelczyk, Ochrona praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego. Komentarz. Warszawa

2013.

Page 53: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70% 85%

wiązku zapewnienia (i w związku z tym nie zapewni), co do zasady, zamkniętego ani

otwartego mieszkaniowego rachunku powierniczego i gwarancji ubezpieczeniowej ani

bankowej. W tej sytuacji, deweloper ma pełną dowolność w wyborze instrumentu ochro-

ny oferowanego swoim kontrahentom. W praktyce przejawia się to jednak zawarciem

przez niego umowy rachunku zastrzeżonego ESCROW36, który z całą pewnością nie za-

pewnia stopnia ochrony takiego jak w przypadku rachunku powierniczego. Dla laika, me-

chanizmy działania otwartego mieszkaniowego rachunku powierniczego oraz rachunku

zastrzeżonego, mogą się wydawać zbliżone, bowiem środki zgormadzone na rachunku

zastrzeżonym są uruchamiane po spełnieniu przesłanek umownych. Z całą pewnością ten

typ rachunku przyznaje jednak znaczenie większy poziom elastyczności w formułowaniu

warunków wpłat oraz przede wszystkim wypłat zgromadzonych na nim kwot.

Dla potrzeb dalszych rozważań dotyczących problematyki zwrotu środków wpłaconych

przez nabywców, w przypadku odstąpienia od umowy deweloperskiej, posłużą nam dwa

przypadki, w tym instrument otwartego mieszkaniowego rachunku powierniczego (jeżeli

deweloper jest zobowiązany do stosowania instrumentów przewidzianych w art. 4 usta-

wy deweloperskiej). Drugi przykład to rachunek zastrzeżony ESCROW, stosowany

w przypadku podania do publicznej wiadomości informacji na temat rozpoczęcia procesu

oferowania lokali mieszkalnych lub domów jednorodzinnych, przed dniem wejścia w ży-

cie ustawy deweloperskiej. To właśnie w przypadku tych dwóch rachunków powstaje

wątpliwość związana z obowiązkiem zwrotu środków pieniężnych w następstwie odstą-

pieniem od umowy (o ile zostały one przekazane do dyspozycji dewelopera). Problema-

tyka ta nie występuje w przypadku zamkniętego mieszkaniowego rachunku powiernicze-

go oraz sytuacji, gdy środki zgromadzone na otwartym mieszkaniowym rachunku po-

wierniczym, w chwili odstąpienia od umowy pozostają w dalszym ciągu w posiadaniu

banku, występującego w roli powiernika. W tych okolicznościach, zgodnie z przepisem

art. 13 ustawy deweloperskiej, w przypadku odstąpienia od umowy przez jedną ze stron,

bank wypłaca pozostałe na rachunku powierniczym środki do rąk nabywcy, dokonując

jedynie formalno-prawnej analizy odstąpienia od umowy (zachowanie ustawowych ter-

minów oraz formy odstąpienia). Istotna kontrowersja powstaje, gdy odstąpienie od

umowy deweloperskiej miało miejsce już po przekazaniu środków zgormadzonych na

otwartym mieszkaniowym rachunku na rachunek dewelopera wskazany w umowie ra-

chunku powierniczego lub na rachunku zastrzeżonym ESCROW na rachunek dewelopera

służący do obsługi kredytu i inwestycji. Analiza przepisów prowadzi do oczywistego

wniosku, iż w przypadku odstąpienia od umowy deweloperskiej zgodnie z przepisem

art. 29 ustawy deweloperskiej, po odbiorze przez dewelopera środków finansowych

36 Rachunek Escrow jest odrębnym rachunkiem bankowym, na którym blokowane są środki na rozliczenie danego typu

transakcji. Rozporządzenie tymi środkami jest uzależnione od spełnienia warunków zawartych w umowie rachunku

Escrow. Bank zobowiązuje się do rozliczenia kolejnych etapów transakcji, wyłącznie w formie i na warunkach uzgodnio-

nych wcześniej w treści umowy.

Page 54: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70% 85%

wpłaconych przez nabywcę na właściwy rachunek wskazany w umowie, znacznie może

to utrudnić nabywcy odbiór tych środków37.

Prawo odstąpienia od umowy zostało uregulowane w przepisie art. 29 ustawy dewelo-

perskiej, przy czym określenie warunków odstąpienia od tejże, a także warunków zwrotu

środków pieniężnych wpłaconych przez nabywcę, w razie skorzystania z tego prawa

przez którąkolwiek ze stron, winno znaleźć odzwierciedlenie w treści samej umowy.

Pozostawiając ustawowe przesłanki odstąpienia od umowy przez nabywcę poza przed-

miotem niniejszych rozważań, jako przesłanek, które co do zasady wydają się „wymierne”

i pozbawione dowolności przy ocenie zachowania dewelopera, nasuwa się jednak pewna

wątpliwość dotycząca ustawowego prawa odstąpienia po stronie samego dewelopera.

Ustawa deweloperska przyznaje przedsiębiorcy prawo do odstąpienia od zawartej umo-

wy sprzedaży w trzech przypadkach.

Pierwszy casus dotyczy niespełnienia przez nabywcę świadczenia pieniężnego w terminie

lub wysokości określonej w umowie deweloperskiej, mimo wezwania nabywcy w formie

pisemnej do uiszczenia zaległych kwot w terminie 30 dni od dnia doręczenia wezwania.

Drugi i trzeci przypadek dotyczą niestawienia się nabywcy do obioru lokalu mieszkalnego

albo domu jednorodzinnego lub odpowiednio podpisania aktu notarialnego przenoszące-

go na nabywcę prawa własności, pomimo dwukrotnego doręczenia wezwania w formie

pisemnej w odstępie co najmniej 60 dni.

Chociaż ustawa określiła w ten sposób zamknięty katalog ustawowych przesłanek od-

stąpienia od umowy po stronie dewelopera, to należy podkreślić, iż deweloper traci takie

uprawnienie w sytuacji, gdy brak świadczenia pieniężnego nabywcy lub uchylenie się od

odbioru lokalu, ewentualnie od umowy przenoszącej własność jest wynikiem siły wyż-

szej. Ciężar dowodu w tym zakresie spoczywa na nabywcy. Z punktu widzenia nabywcy,

rozwiązanie to wydaje się w pełni racjonalne, brak jest bowiem podstaw do obciążania

kupujących skutkami niezawinionych działań.

Przyjęte rozstrzygnięcie, chociaż mające na celu ochronę praw nabywców, nie sposób

uznać za perfekcyjne. Pojęcie vis maior nie zostało przez ustawodawcę objęte definicją

legalną, a co więcej ustawodawca nie wskazał, choćby przykładowo, reguł interpretacyj-

nych, za pomocą których należy rozstrzygać dane zdarzenia faktyczne jako skutki działa-

nia siły wyższej.

37 E. Gniewek (red), dz. cyt., str. 791 i n.

Page 55: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70% 85%

Chociaż orzecznictwo m.in. Sądu Najwyższego w tym zakresie stanowi znaczącą pomoc

przy ocenie cech charakterystycznych dla vis maior, to w dalszym ciągu jest to pojęcie

nieostre, które w zawoalowanym stanie faktycznym może nastręczać wielu trudności

przy jednoznacznym stwierdzeniu działania takiej siły38. Dodatkowo należy wskazać, iż

ocena występowania siły wyższej może być również zaburzona czy nadinterpretowana,

w związku z odmiennymi interesami stron stosunku deweloperskiego. W tych okoliczno-

ściach, potencjalny spór w przedmiocie skutecznego odstąpienia od umowy przed dewe-

lopera, poza skrajnymi przypadkami siły wyższej takimi jak np. trzęsienie ziemi czy wy-

buch wojny, wydaje się niemożliwy do rozstrzygnięcia w sposób polubowny.

Należy również zwrócić uwagę, iż obie strony stosunku deweloperskiego mogą uciekać

się, w przypadku powstania przedmiotowego sporu, do nierzetelnych działań. Chociaż

zgodnie z przepisem art. 22 ustawy deweloperskiej, w treści umowy winny znaleźć się

warunki zwrotu przez dewelopera środków wpłaconych przez nabywcę, w przypadku

odstąpienia od umowy zgodnie z art. 29 ustawy (np. poprzez określenie terminu wyma-

galności kwoty zwrotu), to praktyka wskazuje, iż taka forma ochrony nie jest zadawalają-

ca. Dodatkowe „karty przetargowe”, za pomocą których strony będą próbowały wywie-

rać wpływ na stronę przeciwną, stanowią rzecz jasna środki finansowe. Dość powiedzieć,

że środki wpłacone przez nabywcę na poczet nabywanej nieruchomości, w większości

przypadków na etapie odstąpienia deweloperskiego, będą już posiadaniu przedsiębiorcy.

Z kolei nabywca może replikować na nierzetelne zachowanie dewelopera, popadającego

w zwłokę ze zwrotem jego środków, odmawiając złożenia oświadczenia woli o wyrażeniu

zgody na wykreślenie roszczeń o przeniesieniu własności nieruchomości, w przypadku

gdy wniosek o wpis takiego roszczenia został złożony do księgi wieczystej. Na marginesie

jedynie zaznaczam, iż zgodnie z art. 31 ustawy deweloperskiej, skutecznemu odstąpieniu

od umowy przez nabywcę musi towarzyszyć wyrażenie zgody na wykreślenie jego rosz-

czeń z księgi wieczystej, toteż tematyka odstąpienia od umowy przez nabywcę per se nie

generuje potencjalnie omawianego problemu.

Nabywca lokalu, który powołuje się na działanie siły wyższej, a przeto na brak uprawnie-

nia po stronie dewelopera do odstąpienia od umowy, działając z pełnym przekonaniem

swojej racji, z pewnością nie będzie zainteresowany wydaniem zgody na wykreślenie

roszczeń, o których mowa w art. 31 ust. 2 ustawy deweloperskiej. Z kolei deweloper,

w którego interesie leży odstąpienie od umowy i zaoferowanie przedmiotowego lokalu

lub domu jednorodzinnego potencjalnemu nowemu nabywcy, do momentu usunięcia

38 Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 8 marca 2012 r. V CSK 165/11 - skutki w postaci poważnej choroby

wywołanej wypadkiem drogowym zawinionym przez innego uczestnika ruchu nie mogą być uznane za działanie siły wyż-

szej, ani też nie można cech takiej siły przypisać zdarzeniu (nieprawidłowemu zachowaniu uczestnika ruchu drogowego)

które obrażenia te wywołało;

Page 56: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70% 85%

stanu niezgodności pomiędzy treścią księgi, a rzeczywistym stanem prawnym, praktycz-

nie nie posiada możliwości zbycia nieruchomości. Konsekwencją utrzymywania się takie-

go stanu, jest oczywista pokusa do tymczasowego odstąpienia od zwrotu środków pie-

niężnych otrzymanych od nabywcy, a co za tym idzie pobieranie stosownych pożytków

prawnych. Do patologii tego rodzaju może dojść właściwe wyłącznie w przypadku otwar-

tego mieszkaniowego rachunku powierniczego oraz rachunku zastrzeżonego ESCROW,

z których środki finansowe zostały wydane przez bank do dyspozycji dewelopera, sto-

sownie do postępu robót budowlanych.

W przypadku sporu pomiędzy deweloperem, a nabywcą, wynikającego z odstąpienia od

umowy deweloperskiej, stronom przysługują oczywiście środki ochrony sądowej.

W przypadku dewelopera, który zmierza do ustalenia stanu rzeczywistego księgi wieczy-

stej, przysługuje mu droga sądowa określona w art. 10 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r.

o księgach wieczystych i hipotece. Jeżeli chodzi zaś o uzyskanie oświadczenia woli

w przedmiocie zgody na wykreślenie roszczenia nabywcy o przeniesienie własności nie-

ruchomości, to deweloperowi przysługuje roszczenie na podstawie przepisów art. 64 k.c.

w zw. z art. 1047 k.p.c. Z kolei nabywca, który ma interes w potwierdzeniu bezskuteczno-

ści odstąpienia od umowy przez dewelopera, może skorzystać z powództwa o ustalenie

istnienia stosunku prawnego, o którym mowa w art. 189 k.p.c. Jednocześnie może do-

chodzić on w drodze powództwa o zapłatę, skapitalizowanej kwoty odsetek od przetrzy-

mywanych na rachunku dewelopera środków. Wspólnym mianownikiem dla wskazanych

postępowań sądowych jest oczywiście ich kosztowność i długotrwałość, która dla żadnej

ze stron nie jest pożądana. Dla dewelopera oznacza to bowiem istniejący na czas postę-

powania sądowego wpis w księdze wieczystej roszczeń nierzetelnego nabywcy. Z drugiej

strony, w przypadku nierzetelności dewelopera, kupujący może być pozbawiony możli-

wości rozporządzenia swoim majątkiem, finansowanym często w ramach zaciągniętego

kredytu.

W świetle powyższego należy zgodzić się z tezą, iż obecność w obrocie gospodarczym

umów, w których przyznaje się deweloperowi możliwość wyboru stosowanych środków

ochrony, przewidzianych w art. 4 ustawy deweloperskiej oraz brak konieczności zapew-

nienia tychże środków, w sytuacji rozpoczęcia sprzedaży przedsięwzięcia przed wejściem

w życia ustawy, stanowi przejaw niewystarczającej ochrony interesów nabywców, po-

mimo pierwotnego zamierzenia ustawodawcy. Zestawienie powyższego z nieostrymi

regułami zwrotu środków finansowych nabywcy, w przypadku odstąpienia od umowy

przez dewelopera oraz brakiem mechanizmów nakłaniających nabywcę do dobrowolne-

go wyrażenia zgody na wykreślenie jego roszczeń z księgi wieczystej, może prowadzić do

patologii w stosunkach między deweloperem oraz nabywcą.

W mojej ocenie, w przypadku zaostrzenia konfliktu pomiędzy stronami umowy dewelo-

perskiej, w związku z ewentualnym sporem co do skuteczności odstąpienia od umowy

Page 57: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70% 85%

przez dewelopera, potrzebne są ustawowe regulacje zmierzające do zabezpieczenia

środków finansowych nabywcy, do czasu ustalenia istnienia lub nieistnienia przedmioto-

wego stosunku prawnego. Obecne brzmienie ustawy deweloperskiej nie przesądza jed-

noznacznie warunków zwrotu środków finansowych przekazanych przez bank na rachu-

nek dewelopera, w przypadku otwartego rachunku powierniczego lub rachunku zastrze-

żonego ESCROW. W związku z powyższym, wydaje się, że koniecznym jest doprecyzo-

wanie poszczególnych przepisów ustawy, w celu zapewnienia maksimum ochrony na-

bywców, przy jednoczesnym poszanowaniu praw deweloperów.

Przedstawiając tym samym uwagi de lege ferenda, w obliczu nadchodzącego przeglądu

funkcjonowania przepisów ustawy deweloperskiej, wskazuję, iż postulowana zmiana do-

tyczy w pierwszej kolejności obowiązku stosowania rachunków powierniczych oraz gwa-

rancji instytucji finansowej lub ubezpieczeniowej, do inwestycji, co do których informacja

na temat rozpoczęcia procesu oferowania lokali mieszkalnych lub domów jednorodzin-

nych została podana przed dniem 29 kwietnia 2012 roku. Praktyka panująca na rynku

mieszkaniowym pokazała, iż wielu deweloperów skorzystało z przyzwolenia na niesto-

sowanie środków ochrony przewidzianych w art. 4 ustawy. Wieloetapowe inwestycje

osiedli mieszkaniowych budowane są zazwyczaj w perspektywie kilku lub kilkunastu lat,

a w świetle art. 37 ustawy deweloperskiej, obecnie do rozpoczęcia sprzedaży całego

przedsięwzięcia deweloperskiego wystarczy ogłoszenie oferowania lokali powstających

w ramach I etapu inwestycji. Wydaje się, że w świetle takiej praktyki ustawa wymaga

zmiany w tym zakresie, poprzez wprowadzenie przepisów intertemporalnych, nakazują-

cych stosowanie środków ochrony przewidzianych w art. 4 ustawy do wszystkich umów

deweloperskich zawartych po wejściu w życie ustawy39.

Jeżeli chodzi zaś o zabezpieczenie środków finansowych nabywcy, które po odstąpieniu

od umowy deweloperskiej, mogą być przetrzymywane przez dewelopera na jego indywi-

dualnym rachunku bankowym, w ramach pogłębiającego się sporu między stronami, to

w tym zakresie również niezbędna jest zmiana. De lege ferenda podnoszę, iż w przypadku

braku polubownego rozstrzygnięcia w terminie 30 dni, sporu między stronami, dotyczą-

cego istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego, na skutek złożonego oświadczenia

o odstąpieniu od umowy przez dewelopera, środki finansowe nabywcy winny zostać zło-

żone do depozytu sądowego. Gospodarka finansowa prowadzona przez Sądy zakłada

możliwość oprocentowania zdeponowanej kwoty, a w obecnym stanie prawnym pożytki

uzyskiwane z tego tytułu przypadają właścicielowi zdeponowanej kwoty głównej40. Roz-

wiązanie to pozwoli na uniknięcie przez nabywcę długotrwałego procesu sądowego

w przedmiocie żądania odsetek od zwracanych w nominalnej wysokości kwot.

39 R. Strzelczyk, Ochrona praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego. Komentarz. Warszawa 2013 –

Uwagi dotyczące rozwiązań przyjętych w prawie austriackim.

40 M. Jaślikowski, M. Krakowiak, Odsetki od sum depozytowych na rachunkach bankowych sądów w planie podziału sumy

uzyskanej przez egzekucję z nieruchomości [w:] Monitor Prawniczy 16/2010, Warszawa 2010.

Page 58: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

0% 14% 28% 42% 56% 70% 85%

Potencjalne zagrożenie, z związku z którym deweloper nie będzie skory do zwrotu prze-

kazanych mu środków finansowych, może powstać w przypadku odmowy wyrażenia

zgody przez nabywcę na wykreślenie jego roszczeń z księgi wieczystej. Może mieć to

miejsce min. w przypadku wątpliwości co do skutecznego odstąpienia dewelopera od

umowy. W tych okolicznościach rozważenia wymaga podniesienia do rangi ustawowej

obowiązku zapłaty kary umownej na rzecz dewelopera, w sytuacji gdy nabywca bezpod-

stawnie uchyla się od złożenia zgody, o której mowa w przepisie art. 31 ust. 2 ustawy de-

weloperskiej. W świetle proponowanego rozwiązania, rzetelny nabywca nie powinien się

obawiać sankcji finansowej. Jednocześnie podkreślenia wymaga fakt, iż w przypadku ta-

kiej regulacji de facto przymuszającej nabywcę do złożenia stosownego oświadczenia,

które pozbawia go zabezpieczenia rzeczowego poniesionych kosztów, jego środki finan-

sowe znajdowały by się wówczas w depozycie sądowym, po bezskutecznym upływie

okresu 30 dni nierozwiązanego sporu – stosownie do poprzedniego postulatu. W przy-

padku zaś drogi sądowej, strona może skorzystać z ogólnych środków przewidzianych

w postępowaniu zabezpieczającym, poprzez wpisanie stosownego ostrzeżenia do księgi

wieczystej.

Page 59: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

Jeszcze niedawno wydawało się, że polityka państw nie

zmieni się w stosunku do pewnych kwestii, a tu proszę.

10 grudnia 2013 roku Urugwaj, jako pierwsze państwo

na świecie, zezwoliło swoim obywatelom na upra-

wę, handel i palenie marihuany. Ustawa przegło-

sowana przez urugwajski parlament wprowa-

dza państwową kontrolę nad obrotem zalega-

lizowanym narkotykiem.

Polityka państw w stosunku do legalizacji nar-

kotyków zaczyna się zmieniać. A jak przed-

stawia się sytuacja w Europie?

Page 60: Młoda Palestra No 5 1-3/2014

SŁOWO KOŃCOWE OD REDAKCJI

Prosimy o uwagi, sugestie, opinie i krytykę. Chcemy wiedzieć, co

was interesuje, jakie tematy warto poruszyć, z kim rozmawiać.

PISZCIE NA ADRES:

[email protected]

ODZWIEDŹCIE NASZĄ STRONĘ WWW:

mlodapalestra.pl

ZNAJDŹCIE NAS NA FACEBOOK:

facebook.com/pages/Młoda-Palestra