tylko toruń nr 34

32
www.tylkotorun.pl BEZPŁATNA GAZETA TORUŃSKA | NR 34 | 20 LUTEGO 2015 | ISSN 4008-3456 | NAKŁAD 25.000 EGZ. FELIETON STR.2 Następny numer 6 marca Szukaj nas online Podpowiadamy, jak zdobyć pieniądze z funduszy unijnych 10 W Toruniu uprawiają rdzenną, rzadką odmianę capoeiry 22 Stowarzyszenie „Niezależ- ni Na Skarpie” polemizuje z wypowiedziami prezesa spółdzielni 20 Od wielu lat na Forum Gospodarcze do Torunia przyjeżdżają przedsiębiorcy zarządzający największymi konsorcjami, a także najważniejsi polscy politycy. Lewicowi i prawicowi. W tym roku przyjadą m.in. Jerzy Buzek, Władysław Kosi- niak-Kamysz, prof. Jurij Hubeni z Ukrainy i prezes KGHM 3 - 17 Z Rafałem Sonikiem, zwycięzcą tegorocznego Rajdu Dakar, rozmawiamy o zarządzaniu firmami za pomocą SMS-ów. 29 Forum Gospodarcze w Toruniu Specjalny dodatek rekla- mowy Forum Gospodar- cze 3-17

Upload: tylko-torun

Post on 25-Dec-2015

380 views

Category:

Documents


2 download

DESCRIPTION

Tylko Toruń nr 34

TRANSCRIPT

Page 1: Tylko Toruń nr 34

www.tylkotorun.pl

BEZPŁATNA GAZETA TORUŃSKA | NR 34 | 20 LUTEGO 2015 | ISSN 4008-3456 | NAKŁAD 25.000 EGZ. FELIETON STR.2

Następny numer 6 marca

Szukaj nas online

Podpowiadamy, jak zdobyć pieniądze z funduszy unijnych

10

W Toruniu uprawiają rdzenną, rzadką odmianę capoeiry

22

Stowarzyszenie „Niezależ-ni Na Skarpie” polemizuje z wypowiedziami prezesa spółdzielni

20

Od wielu lat na Forum Gospodarcze do Torunia przyjeżdżają przedsiębiorcy zarządzający największymi konsorcjami, a także najważniejsi polscy politycy.Lewicowi i prawicowi. W tym roku przyjadą m.in. Jerzy Buzek, Władysław Kosi-niak-Kamysz, prof. Jurij Hubeni z Ukrainy i prezes KGHM 3 - 17

Z Rafałem Sonikiem, zwycięzcą tegorocznego Rajdu Dakar, rozmawiamy o zarządzaniu firmami za pomocą SMS-ów. 29

Forum Gospodarcze w Toruniu

Specjalny dodatek rekla-mowy Forum Gospodar-cze

3-17

Page 2: Tylko Toruń nr 34

tylkotorun.pl 20 lutego 2015 r.2 FELIETON

Red. Łukasz Piecykczeka na informacje

Kontakt pod numerem: 733 842 795

Masz dla nas temat?

stopka redakcyjna

Redakcja „Tylko Toruń”Złotoria, ul. 8 marca [email protected] naczelnyRadosław RzeszotekZ-ca redaktora naczelnegoJacek Kiełpiński (GSM 723 030 103)Redaktor wydaniaKinga Baranowska Dział reportażu i publicystykiMarcin Tokarz, Tomasz Więcławski (GSM 535 405 385)Dział informacyjnyŁukasz Piecyk, Aleksandra Radzikowska, Michał CiechowskiKulturaŁukasz PiecykZdjęciaAdam Zakrzewski, Łukasz Piecyk, Maciej PagałaREKLAMAAleksandra Grzegorzewska (GSM 512 202 240), Agnieszka Korzeniewska (GSM 534 206 683),Małgorzata Kramarz (GSM 607 908 607), Karol Przybylski (GSM 665 169 292),[email protected]ładStudio Tylko ToruńDrukAgora S.A

ISSN 4008-3456Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń.

***Na podstawie art.25 ust. 1 pkt 1b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach

pokrewnych Agencja Public Relations Golden-dorf zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie

materiałów opublikowanych w “Tylko Toruń” jest zabronione bez zgody wydawcy.

F E L I E T O N

Zastygło nam po wyborach miasto. Nudą powiało. Jakby już wszystko było ostatecznie ułożone. Przyklepane. Jedynie na Skarpie, i to zupełnie nie-zależnie od wyborów, które tak efektownie upstrzyły Toruń na chwilę girlandami miłych twarzy, obserwować można ja-kieś ruchy. Gdy pierwszy raz, 5 grudnia ubiegłego roku, pisali-

śmy o stowarzyszeniu "Nieza-leżni Na Skarpie" - nie wiedzie-liśmy, jak twór ten określić. Ruch społeczny? Jakoś tak dziwnie... Dziś już wiadomo, że faktycznie wtedy na toruńskim osiedlu "Na Skarpie", najwięk-szym w mieście, doszło do po-wstania oddolnego ruchu spo-łecznego. Jego entuzjastycznie nastawieni członkowie dążą

do pełnej jawności spółdzielni, której są współwłaścicielami. Na naszych łamach relacjo-nujemy sytuację. 23 stycznia opublikowaliśmy wywiad z prezesem Wojciechem Pie-chotą, w którym wyraził sporo opinii o stowarzyszeniu. Dziś, zgodnie z prawem prasowym, zamieszczamy odpowiedź sto-warzyszenia, polemikę ze sfor-mułowaniami prezesa. Jasno napisane pismo, nie trzeba było skracać, to i znalazło miejsce na naszych łamach (str.21).

Na marginesie, ciekawost-ka. Stowarzyszenie chce zaj-rzeć do spółdzielczej kasy, a zarazem pokazuje, że ma dryg

do pozyskiwania funduszy. Nie przypuszczałem, że na robie-nie rewolucji w tym mieście są pieniądze. A są. Stowarzysze-nie wystąpiło do odpowiedniej komisji, która ma fundusze na wspieranie inicjatyw lokal-nych. Pasuje? Pasuje. Więc sto-warzyszenie ze Skarpy wystą-piło o maksymalne 3 tysiące, a dostało 2. Na co? Na zorga-nizowanie trzech kawiarenek obywatelskich - form konsul-tacji społecznych modnych za Zachodzie. Pierwsza kawia-renka dziś, w piątek 20 lutego, w dawnej SP 18 przy Wyszyń-skiego. I jak tu tego nie relacjo-nować? Przecież to samo życie.

JACEKKIEŁPIŃSKI

Coś się kluje na Skarpie

Page 3: Tylko Toruń nr 34

tylkotorun.pl20 lutego 2015 r. 3FORUM GOSPODARCZE

Wsparcie dla startupów to nie tylko pieniądze. Czego jeszcze potrzebują innowacyjne projekty ICT?

Spotify zmienił sposób, w jaki lu-dzie słuchają muzyki. Nie muszą już kupować płyt – wystarczy

comiesięczny abonament, by mieć dostęp do milionów utworów wyko-nawców z całego świata. Instagram zmienił każdego z nas w mobilne-go fotografa, tworząc globalną spo-łeczność. Dostępne w aplikacji filtry zmieniają przeciętne zdjęcia w godne uwagi. Dropbox i inne usługi chmu-rowe sprawiają, że fizyczna przestrzeń dyskowa przestaje być potrzebna. Wszystkie dane są przechowywane na zewnętrznych serwerach. Mamy do nich dostęp z dowolnego urządzenia w dowolnym miejscu na ziemi.

Startupy są na ustach wszystkich. Technologiczne nowinki są obecnie bardzo modne, lecz nie o modę tu-taj chodzi. Innowacje wprowadzane przez tego typu projekty zmieniają re-guły rządzące całymi branżami, a po-wstać mogą w dowolnym miejscu na świecie. Także w Toruniu. Zwłaszcza, że dzięki miejscom takim jak Smart Space - inkubator marki Exea - mają już ku temu odpowiednie warunki i możliwości.

- Startupy to w oryginalnym ro-zumieniu zespoły projektowe lub już działające młode firmy, które poszu-kują skalowalnego i powtarzalnego biznes modelu. Działają w obszarze nowych technologii, na ogół szeroko-rozumianego IT, gdyż w ten sposób mogą szybko wprowadzić swój pro-jekt na wiele rynków przy relatywnie niskich nakładach finansowych¬ – tłumaczy Łukasz Ozimek, dyrektor Smart Space, inkubatora marki Exea, miejsca, gdzie rozwijają się toruńskie startupy – Dziś niestety używa się tego określenia, by nazywać potocznie wszystkie projekty internetowe lub nowatorskie biznesy działające poza siecią, a czasami nawet tradycyjne przedsięwzięcia biznesowe, które do-piero startują.

Boom na startupy narodził się w latach 90. w Ameryce i stopniowo opanował cały świat. Młodzi przed-siębiorcy prześcigają się w próbach zwojowania rynku swoimi produkta-mi lub usługami. Na świetnym pomy-śle, który ludzie kupią, można zarobić krocie. Wyceny najsilniejszych spółek tego typu sięgają setek milionów dola-rów. Innowacje są w cenie.

Potrafią zmieniać rzeczywistość tak bardzo, że wywołują tym masowe protesty niczym swego czasu roboty-zacja linii produkcyjnych. Uber – apli-kacja, dzięki której każdy z nas może stać się taksówkarzem – zmieniła ry-nek taksówkarski do tego stopnia, że korporacje przewoźników wymuszają na rządach swoich państw zakazanie jej używania. Tak stało się na przykład w Niemczech.

Tworzenie startupu nie jest łatwe. Choć bariera wejścia jest stosunkowo niska, to brak sprawdzonego i prze-testowanego modelu biznesowego – startup z definicji dopiero takiego szu-ka – sprawia, że większość podobnych projektów zwyczajnie się nie udaje.

- Głównymi problemami, z któ-

rymi borykają się startupowcy na początku swojej drogi jest wiedza i dostęp do kapitału – wyjaśnia Ozi-mek – Startupy tworzą przeważnie ludzie młodzi, dwudziestoparoletni lub nawet nastolatki. Ich wiedza o realiach rynkowych, marketingu, za-rządzaniu jest znikoma. Blisko dzie-więć na dziesięć startupów zaprzestaje realizacji swojego projektu w okresie pierwszych dwóch lat. Nie oznacza to, że całkowicie upadają, bo czasami w oparciu o zdobytą w tym okresie wiedzę i doświadczenie wykonują tak zwany „pivot”, czyli po zweryfikowa-niu oczekiwań rynku zaczynają prze-modelowywać swój pomysł na biznes w taki sposób, aby nadal walczyć o udział w rynku. W praktyce wiąże się to często z rewolucyjną zmianą ca-łej koncepcji biznesowej ale aby tego dokonać potrzebują w tym zakresie fachowego doradztwa.

Do tego dochodzi problem skalo-walności. By szybko rosnąć, startup potrzebuje dostępu do źródeł finan-sowania i siatki kontaktów nieosią-galnych na tym etapie rozwoju. Stąd rola aniołów biznesu, inwestorów lub programów akceleracji takich jak nasz SCALE, z którym właśnie startujemy. Dostarczamy wysoko wyspecjalizo-wane wsparcie merytoryczne oraz niezbędne narzędzia do dynamiczne-go wzrostu projektu od dostępu do nowoczesnych narzędzi IT do kapita-łu wysokiego ryzyka, czyli tak zwane-go finansowania seed.

Z tego powodu w branży startu-powej istnieje cały szereg narzędzi wspierających, które pomagają mło-dym zespołom się rozwijać. Są to

zarówno osoby prywatne (aniołowie biznesu), instytucje rządowe, fundu-sze inwestycyjne, jak i inkubatory.

Ekosystemy tego typu z powodze-niem funkcjonują na całym świecie. Pojawiają się również w Polsce. Mia-sta takie jak Warszawa, Gdańsk czy Kraków aktywnie wspierają środowi-sko startupowe. W Toruniu również dostrzeżono potrzebę, by zaoferować wsparcie tutejszym startupom.

W lipcu 2014 w Toruńskim Par-ku Technologicznym otwarto Smart Space – inkubator nowych techno-logii będący częścią marki Exea, no-woczesnego centrum przetwarzania danych, które powstały w ramach Programu Operacyjnego Innowacyj-na Gospodarka, Działanie 5.3. Smart Space przyjmuje tylko startupy tech-nologiczne. Pracuje w nim już blisko

sześćdziesięciu startupowców. Tworzą innowacyjne produkty lub usługi.

Smart Space zapewnia startupom nowoczesną przestrzeń do pracy, w zależności od potrzeb coś dla siebie znajdą tu zarówno wolni strzelcy, któ-rym wystarczy biurko w coworkingu, jak i kilkuosobowe zespoły potrze-bujące zamkniętego biura. Inkubator dostępny jest dla startupowców 24 go-dziny na dobę siedem dni w tygodniu. Poza przestrzenią do pracy i relaksu Smart Space dostarcza szeroko zakro-jone wsparcie merytoryczne i techno-logiczne. Startupy, które rozpoczynają funkcjonowanie w inkubatorze otrzy-mują dostęp do nowoczesnego zaple-cza Exea Data Center wraz z usługami w modelu cloud computing, a także profesjonalne wsparcie prawne. Bio-rą także udział w specjalistycznych warsztatach i międzynarodowych konferencjach organizowanych przez inkubator.

- Stwarzamy innowacyjnym pro-jektom warunki do rozwoju – tłuma-czy Ozimek. – Tworzymy społeczność, której członkowie mogą wzajemnie wymieniać się doświadczeniem, jak również wspólnie skorzystać z wie-dzy zapraszanych przez nas mento-rów. Wydarzenia, które organizujemy, przyciągają setki osób. Tworzymy je w kooperacji z największymi markami technologicznymi, zapraszając eks-pertów z Google, IBM czy Allegro.

Raz w miesiącu w nieformalnej atmosferze organizujemy na przy-kład tak zwaną „OpenBETA” – cykl spotkań dla sceny startupowej w To-runiu, na której zawsze występują za-łożyciele interesujących projektów z całej Polski, jak również prezentują się zespoły lokalne. Każdy z publiczności może również wystąpić i opowiedzieć, czym się zajmuje – przez dwie minu-ty scena będzie jego. Nie wspomnę o licznych inicjatywach w kooperacji z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika czy miejscowymi liceami, w ramach których edukujemy młodych w za-kresie budowania internetowego biz-nesu. Wszystko to robimy, by szerzyć przedsiębiorczość technologiczną w

naszym regionie.Smart Space obecnie w całości

skupia się na drugim po wiedzy klu-czowym dla startupowców elemencie – finansowaniu. Z początkiem marca rusza rekrutacja do SCALE – progra-mu akceleracji dla wyselekcjonowa-nych startupów. Inkubator będzie po-szukiwał najciekawszych projektów o potencjale globalnym. Najlepsze pro-jekty otrzymają inwestycję do 75 000 zł oraz dostęp do najnowocześniej-szych narzędzi do rozwoju biznesu.

- Program składa się z dwóch eta-pów – wyjaśnia Ozimek. - Pierwszy to 5-dniowe warsztaty, do których zapro-szonych zostanie jedynie 5 wyselek-cjonowanych startupów z wszystkich otrzymanych zgłoszeń do programu. W trakcie warsztatów startupy uczą się od ekspertów na temat designu, mar-ketingu, finansów, słowem wszystkich kluczowych w rozwoju startupu umie-jętności. Ostatniego, finałowego dnia prezentują swoje projekty. Na pod-stawie tych prezentacji podejmujemy decyzję o zainwestowaniu w najlepsze z nich, które zapraszamy do drugiego etapu. Kapitał finansowy na inwesty-cje dostarcza Toruńska Agencja Roz-woju Regionalnego S.A. Warunek jest jeden – projekty muszą posiadać wy-soki potencjał skalowalności.

Startupy, które zostaną zaproszone do drugiego etapu, otrzymują wspar-cie merytoryczne siatki blisko 30-stu najlepszych mentorów z całej Polski, reprezentantów czołowych funduszy inwestycyjnych i firm technologicz-nych jak Exea, IBM, HP, Microsoft czy Allegro. Oprócz tego zapewnia-my im dostęp do szeregu narzędzi: od przestrzeni do pracy w Smart Space, infrastruktury Exea Data Center po Brand24 (monitoring internetu) czy Sotrender (analiza profili w mediach społecznościowych). Wszystko po to, by mogli szybko wprowadzić na rynek swój produkt i efektywnie go rozwijać.

Dostępność do kapitału wysokiego ryzyka jest w Polsce względnie ogra-niczona. Co prawda istnieje na rynku szereg programów wspierających roz-wój startupów, natomiast najważniej-

sza w najbliższym czasie będzie ocena ich efektywności.

- Inwestowanie na etapie wyso-kiego ryzyka, czyli tak zwany kapitał seed jest jednym z najbardziej pro-blematycznych tematów dla młodych startupowców. Tutaj z pomocą miały przyjść fundusze unijne, które z zało-żenia miały niwelować ryzyko utraty tego typu kapitału przez prywatnych inwestorów, ale z drugiej strony wy-edukowały pewnego rodzaju schemat myślenia wśród operatorów tych fun-duszy a także wśród startupów – tłu-maczy Ozimek. - Zawsze inwestor prywatny będzie wymagał więcej od pomysłodawców i będzie stawiał im bardziej ambitniejsze cele do realiza-cji, gdyż inwestuje prywatne środki - swoje lub wypracowane przez swoją firmę.

Potrzeba nam dostępu do kapi-tału nazywanego potocznie „Smart Money”, bo to nie pieniądze są tym, co jest najważniejsze w rozwoju star-tupu. Oczywiście one są narzędziem niezbędnym do realizacji określonych celów, ale w kooperacji z pozostały-mi możliwościami dostarczanymi na równi z nimi mogą znacząco wpłynąć na rozwój danego projektu – mowa chociażby o całym wsparciu meryto-rycznym, dzięki czemu startupowcy dowiadują się, jak je rozsądnie inwe-stować w swój rozwój. Chcemy, aby taki właśnie był program SCALE. Or-ganizowany cyklicznie, 2 razy w roku w Toruniu.

Program akceleracji SCALE re-alizowany jest przez Smart Space, in-kubator marki Exea, oraz Toruńską Agencję Rozwoju Regionalnego S.A., która zainwestuje w przedsięwzięcia o największym potencjale rozwoju.

Aplikacje do programu będą przyjmowana do 31 marca 2015 roku. Pierwszy etap programu (warsztaty) odbędzie się w okresie 13-17 kwietnia. Więcej informacji o programie SCA-LE i inkubatorze Smart Space można znaleźć na stronach www.scale.smart-space.io oraz www.smartspace.io

Smart money dla startupów

Łukasz Ozimekdyr Smart Space

Startupy potrafią zmie-niać rzeczywistość

Page 4: Tylko Toruń nr 34

4 FORUM GOSPODARCZE tylkotorun.pl 20 lutego 2015 r.

Forum gospodarcze organizu-je pan po raz dwudziesty dru-gi. Jak narodziła się ta idea?

W 1993, w końcowym okresie rządów Hanny Su-chockiej, zostałem, mając 33 lata, ministrem rolnictwa. Udało mi się zrealizować kilka ważnych dla Polski pomysłów - m.in. stworzyć wizję Agencji Restrukturyzacji i Moderniza-cji Rolnictwa, zmienić ustawę o Agencji Nieruchomości, po-życzyć 500 milionów dolarów z Banku Światowego, za co wyposażona została ARiMR, oraz rozpocząć przygotowania do wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej. Poznałem wtedy bardzo wielu mądrych i dobrze życzących RP ludzi. Część z nich, niestety, nie żyje.

Zaczął się pan obracać wśród ważnych osobistości.

Tak. Wtedy pierwszy raz w swoim życiu byłem w Sejmie RP. Zauważyłem, co mocno mną wstrząsnęło, bo słabo znałem Warszawę, a co do-piero politykę i sam Sejm, że lewicowcy wchodzą do sali z lewej strony, a prawicowcy z prawej. Bez sprowokowania ich do rozmowy, mogą przez całą kadencję nie zamienić ze sobą nawet kilku zdań, nie mówiąc o dyskusji. Bez takiej rozmowy nie mogą spróbować nawet zrozumieć przeciwnych racji. Rząd Hanny Suchockiej się skończył, więc i moja misja dobiegła końca. Wróciłem do Szczecina.

Co było dalej?Pomyślałem, że muszę

stworzyć płaszczyznę umoż-liwiającą rozmowę tych, czę-sto bardzo różnych, światów. Już rok później w Między-zdrojach odbyła się pierwsza edycja forum Polska-Zachód. Postawiłem sobie wtedy trzy zasadnicze zadania. Pierw-szym było przygotowywanie polskiej gospodarki, obywate-li i samorządowców do tego, że kiedyś wejdziemy do UE. Drugie dotyczyło odpowied-niego doboru gości imprezy - zarówno tych z lewej i prawej strony sceny politycznej, żeby pomóc im zobaczyć w drugiej osobie człowieka. Odrębności misyjne w polityce są normą. Adwersarz wcale nie musi być głupszy, a tylko inaczej myśli.

Łatwo było namówić do tego polityków?

Dość łatwo. Z prostej przy-czyny - taka możliwość dia-logu nie istniała. Mój kolega Zygmunt Berdychowski roz-począł spotkania w Krynicy rok przede mną. Wiele rze-

czy, za jego przyzwoleniem oczywiście, skopiowałem. On organizował forum Polska--Wschód, a ja Polska-Zachód. Nic więcej nie istniało. Takie były początki.

Ale nie powiedział pan o trze-cim zadaniu.

Było nim promowanie wo-jewództwa szczecińskiego na arenie ogólnopolskiej, a Polski na arenie międzynarodowej. Konsekwentnie trzymam się tych założeń po dziś dzień. Szczecin zmieniłem na Cie-chocinek, a od 8 lat działam w Toruniu.

Czemu akurat Toruń?Moja rodzina jest przedwo-

jenną familią toruńską. Moi pradziadkowie leżą tutaj na cmentarzu, a dziadek zamiesz-kał w Kowalewie Pomorskim. Tutaj chodziłem do szkoły i to jest moje miasto. Od pokoleń. Miałem piętnaście lat przerwy i pamiętam jak dziś, jak trud-no było mojej małżonce, mojej rodzinie, zaakceptować chęć powrotu do Torunia. Mieliśmy czterdzieści lat i to nie była ła-twa decyzja. Ale udało się i trwa to już piętnaście lat. Trzy-dziestolecie pracy zawodowej będziemy z żoną świętowali w tym mieście.

Wymiana doświadczeń mię-dzy światem biznesu i polityki

jest najważniejszym funda-mentem Forum Gospodarcze-go?

Dokładnie. Jeżeli ktoś chce mnie nazywać politykiem - proszę bardzo. Tak samo biz-nesmenem czy naukowcem. Wiem jednak na 100 procent, że udawania, iż biznes i poli-tyka muszą być dwoma odręb-nymi światami, jak kościół i państwo, jest nie do przyjęcia. Nigdzie na świecie tak nie jest. Polityk służy biznesowi, który go wspiera. U nas istnieje wzór dziewicy orleańskiej - wszyscy są czyści i nikt nie wydaje zło-tówki na kampanie. A wszę-dzie wiszą ogromne plakaty. To sztuczne i niepotrzebne. Na świecie jest inaczej. Polityk reprezentuje określone gru-py interesu, ale bezwzględnie przestrzega jednego: gdy jest problem między reprezento-wanym przez niego biznesem a racją stanu państwa, to za-wsze ta druga jest na pierw-szym miejscu.

W czym tkwi magia tego fo-rum, że przyjeżdżają tutaj lu-dzie z różnych politycznych bajek?

Moim marzeniem jest, żeby aktywnie w tej konferencji uczestniczyła także Telewizja Trwam. Dlaczego nie? Wtedy jest dobrze, rozwija się de-mokracja, jest mało arogancji i niegrzeczności, strajkowa-

nia na drogach - gdy są takie miejsca, w których można po-dyskutować. Co roku zapra-szam do współpracy wszystkie środowiska. A magia? Jest w nas - torunianach, ludziach tego regionu. Jesteśmy mą-drzy i uprzejmi. Te cechy wi-dzę też w mojej rodzinie, która bezwzględnie wspiera moją otwartość na wszystkie śro-dowiska. Kolor skóry, poglądy polityczne czy cele w samej polityce - to nie powinno być przeszkodą dla dialogu.

Obecnie to niepopularna teza. Polaryzacja życia publicznego jest coraz bardziej widoczna.

Przeraża mnie to. Dość do-brze znam historię Polski, bo się tym interesuję. Potrafię tak-że dokonywać socjologicznym analiz społecznych. Uważam, że wy - dziennikarze, polity-cy, organizacje pozarządowe - powinniśmy zrobić wszyst-ko, żeby nie przekroczyć bar-dzo cienkiej bariery, po której przestaniemy ze sobą rozma-wiać. To tylko chichot histo-rii. Putin będzie się cieszył, że głupie Polaczki znów tłuką się ze sobą. A Niemcy i Francu-zi będą robili interesy. Tygrys gospodarczy w Europie Środ-kowej, jakim bez wątpienia jest Polska, zaczyna zajmować różne rynki. Innym nie może-my pomagać w konkurowaniu z nami poprzez własne waśnie.

Kto przyjedzie do Torunia w tym roku na Welconomy, bo tak nazywa się tegoroczna edycja forum?

Będą to najwyższe rangą osobistości z polityki polskiej, a także międzynarodowej. Udało nam się zaprosić repre-zentantów polskiego rządu, przedstawicieli samorządu te-rytorialnego. Systematycznie na naszej stronie http://www.forumgospodarcze.pl/stro-ny/program.php będziemy informowali, kto przyjedzie. Niewielu nam odmawia, więc zachęcam do pokazania się, przyjścia i zobaczenia oraz, co najważniejsze, rozmowy.

Co będzie najważniejszym te-matem tegorocznego forum?

Jak co roku będziemy roz-mawiali o przemyśle, gospo-darce, służbie zdrowia, rolnic-twie, bankowości i prawie. A także kwestiach społecznych. Bardzo mnie ciekawi problem, który będzie omawiamy przez bardzo mądre osoby, dotyczą-cy granicy między pracą a ży-ciem osobistym, momentu, w którym zaczyna się zaniedby-wanie tej drugiej sfery. Będzie merytorycznie i ciekawie.

[email protected]

Rozmawiać, by zrozumiećO potrzebie dialogu społecznego, styku biznesu i polityki oraz historii Forum Gospodarczego, przed dwudziestą

drugą edycją konferencji, która odbędzie się na początku marca w Toruniu, z dr Jackiem Janiszewskim, byłym ministrem rolnictwa i pomysłodawcą wydarzenia, rozmawia Tomasz Więcławski

Page 5: Tylko Toruń nr 34

5REKLAMAtylkotorun.pl20 lutego 2015 r.

Światowy trend inwesty-cji w odnawialne zródła energii przez małych

wytwórców, czyli najczęściej właścicieli domów jednoro-dzinnych, czy też niewielkich zakładów produk-cyjnych dotarł do Polski. 26 maja 2014 roku z ini-cjatywy Narodo-wego Funduszu Środowiska i Go-spodarki Wodnej wystartował pro-gram „PROSU-MENT” czyli linia dofinansowania z przeznaczeniem na zakup i mon-taż mikroinstalacji odnawialnych źródeł energii. Jego celem jest ograniczenie lub uniknięcie emisji CO2 w wyniku zwiększenia produk-cji energii ze źródeł odnawial-nych poprzez zakup i montaż mikro instalacji fotowoltaicz-nych.

Program „PROSUMENT”

umożliwia otrzymanie 40% dotacji i bardzo preferencyj-nego kredytu oprocentowa-nego na 1% na inwestycję taką jak Instalacje fotowoltaiczne, pompy ciepła czy też małe

przydomowe elektrownie wiatrowe. Program „PROSU-MENT” dofinansowuje także wymianę istniejących insta-lacji na bardziej efektywne i przyjazne środowisku.

Statystyczna polska rodzina wydaje przeszło jedną trzecią swojego domowego budżetu

na opłaty związane z codzien-nym życiem i energią. W obli-czu stale rosnących cen energii elektrycznej i braku perspek-tyw na powstrzymanie cią-głych podwyżek - najlepszym

rozwiązaniem jest wła-sna produkcja energii elektrycznej za pomocą instalacji fotowoltaicz-nej czyli fotowoltaika.

Fotowoltaika - czym jest i jak to działa?

Fotowoltaika jest dziedziną nauki i tech-niki polegającą na prze-twarzaniu światła sło-necznego na energię elektryczną, za pomocą

paneli fotowoltaicznych. Ogni-wa fotowoltaiczne zawarte w panelach pod wpływem ener-gii słonecznej podlegają tzw. efektowi fotowoltaicznemu w wyniku którego powstaje prąd stały. Za pomocą inwertera, prąd stały produkowany przez panele fotowoltaiczne zmie-

niany jest na prąd zmienny, odpowiedni dla elektrycznej sieci. Panele fotowoltaiczne składają się z pojedynczych ogniw solarnych, które gene-rują napięcie elektryczne, gdy padają na nie promienie sło-neczne. Proces ten znany pod pojęciem fotowoltaika bazu-je na specjalnym materiale, z którego wykonane są niemalże wszystkie ogniwa fotowolta-iczne. Materiałem tym jest krzem, który jest półprzewod-nikiem o typowych dla mate-riałów półprzewodnikowych właściwościach. Fotowoltaika jest jedną z najbardziej inno-wacyjnych, przyszłościowych i przyjaznych dla środowiska technologii.

Fotowoltaika-co ja z tego mam

i czy mi się opłaca?

Możemy mieć własną in-stalację fotowoltaiczną nie

ponosząc przy tym żadnych kosztów inwestycyjnych. Rata spłaty będzie zawsze niższa niż dotychczasowe rachunki za energię. Po zainstalowa-niu paneli całkowicie uzależ-niamy się od stale rosnących cen energii. Instalacja foto-woltaiczna jest praktycznie bezobsługowa i nie powoduje zanieczyszczeń środowiska. Pomimo pochmurnych dni wytwarzana jest moc poprzez wykorzystanie światła roz-proszonego. Dodatkowo za-instalowanie systemu pod-nosi wartość nieruchomości, a sama cena zestawu wraz z montażem będzie dla Ciebie dużym zaskoczeniem

Instalacja znakomicie spra-wuje się w miejscach trudno dostępnych, oddalonych od li-nii energetycznych.

FOTOWOLTAIKA = NIEZA-LEŻNOŚĆ ENERGETYCZNA

= OSZCZĘDNOŚĆ

Darmowy prąd w Twoim domu?Postaw na słońce!

Jak być samowystarczalnym i niezależnym energetycznie

“Statystyczna polska rodzina wydaje przeszło jedną trzecią swojego domowego budżetu na opłaty związane z codzien-nym życiem i energią

Page 6: Tylko Toruń nr 34

6 FORUM GOSPODARCZE tylkotorun.pl 20 lutego 2015 r.

Najjaśniejsze idee biznesu

Innowacyjne rozwiązanie i trafienie w niszę to często klucz do sukcesu

Łukasz Piecyk

Narzędzia do tworzenia tutoriali, zabezpieczenia sprzętów elektronicznych

czy ogromna chmura obliczenio-wa - takie przykłady innowacyj-nych firm znajdziemy w naszym regionie. Kto wyznacza trendy w pomysłowym biznesie? Prezentu-jemy kilka przykładów.

Chlubą toruńskiego świata innowacyjnej przedsiębiorczości jest na pewno firma Optiguard. Przedsiębiorstwo kierowane przez Romualda Gierszala współpra-cuje z takimi firmami jak Apple, Samsung, Nikon, czy Toshiba. Co okazało się na tyle interesują-ce, aby giganci światowego rynku nawiązali kontakt? Zabezpiecze-nia do urządzeń elektronicznych. Wchodząc bowiem do dowolnego sklepu ze sprzętem RTV, istnie-je duże prawdopodobieństwo, że aparaty, tablety, telefony, czy kom-putery zabezpiecza właśnie firma z Torunia.

- Atrapy odchodzą powoli do lamusa, bo klient potrzebuje prawdziwego sprzętu do testo-wania – twierdzi Wojciech No-wakowski, dyrektor zarządzają-

cy. – Mamy jednak dzięki temu duże pole do popisu, jeśli chodzi o opcje naszych systemów zabezpie-czeń. Możemy wymienić, np. licz-bę podniesień czy czas trzymania danego urządzenia. Przy sprzeda-ży to bardzo przydatna sprawa.

Optiguard w 2013 roku prze-niósł się do Toruńskiego Parku Technologicznego, a jego dyrekcja już myśli o rozbudowie. W lutym firma zaprezentuje się na Między-narodowych Targach Technologii w Handlu EuroCis 2015 w Dus-seldorfie.

W takim zestawieniu nie spo-sób ominąć Exea Data Center, centrum przetwarzania danych świadczące usługi z zakresu cloud computingu, czyli tzw. chmury.

- Chmura zdejmuje z użyt-kownika odpowiedzialność za sferę technologiczną (hardware i software) i dzięki temu pozwala mu koncentrować się na biznesie - wyjaśnia Dominik Pokornowski z EDC. - Firma w chmurze nie po-nosi nakładów na infrastrukturę informatyczną i nie odpowiada za ciągłość jej działania. To za-dania profesjonalnego centrum

przetwarzania danych. Komputer czy smartfon staje się narzędziem umożliwiającym dostęp do da-nych i zarządzanie firmą.

Marką EDC jest Smart Space, inkubator nowych technologii. Tam innowacyjne rozwiązania spotykamy co krok, a jednym z ich przejawów jest startup (niewielkie przedsiębiorstwo internetowe) Poligrafiko.

- To swoisty pasaż łączący wy-magających klientów z drukar-niami - wyjaśnia Daniel Wysocki. - Jako pierwsi w Polsce stworzyli-śmy kanały zakupu usług drukar-skich wysokiej jakości w formie zbliżonej do sklepu internetowego czy aukcji.

Twórcy Poligrafiko trafili w dziesiatkę, bo po dwóch miesią-cach od startu zgłosiło się do nich ponad 100 drukarni. Zarabiać będą na marży, a do tego mają ambitne plany - w najbliższym czasie zatrudnią kolejne osoby, a w niedalekiej przyszłości stworzą aplikacje na popularne systemy mobilne, aby można było śledzić zamówienia w każdym miejscu.

Niedługo zaskoczy nas pewnie

także Slidetorial, który właśnie wystartował ze swoim prototy-pem. To narzędzie do tworzenia tutoriali, czyli prostych instrukcji krok po kroku.

- Tutoriale są jedną z najefek-tywniejszych form przekazywania wiedzy i umiejętności, a dzięki naszemu produktowi przepływ wiedzy jest płynny i znacząco uproszczony - twierdzi Michał Wojtyna, pomysłodawca Slide-torial. - Produkt skierowany jest głównie do klientów, którzy mają potrzebę tworzenia dużych ilości materiałów szkoleniowych lub edukacyjnych i częstego dziele-nia się nimi. Są to więc np. firmy zajmujące się wytwarzaniem oraz wdrażaniem oprogramowania lub ośrodki szkoleniowe.

Dla osób prywatnych narzę-dzie to będzie darmowe. Zdobyte fundusze gwarantują, że niedługo zobaczymy finalną wersję usługi.

Nie tylko rynek IT jest dome-

ną innowacji. Najlepiej świadczy o tym pozycja Apatora, przedsię-biorstwa przemysłu elektroma-szynowego. To właśnie toruńska firma w 2013 roku została lau-reatem Innowatorów tygodnika Wprost. Nagroda przyznawana jest za innowacyjne rozwiązania i technologiczne zaawansowanie. Apator otrzymał ją w dziedzinie energetyki

- Apator wykazuje ponadprze-ciętną w skali kraju innowacyjność rynkową - pisze w uzasadnieniu werdyktu prof. Tadeusz Baczko . - Jest inwestorem w badania i rozwój (B+R) o wysokiej inten-sywności nakładów do sprzedaży w 2011 r. na poziomie 3,8 proc. Zwraca uwagę ponadprzeciętna w skali krajowej dynamika w sferze własności przemysłowej i uzyska-nie sześciu patentów w 2011 r.

[email protected]

Firma Optiguard Romualda Gierszala została wielokrot-nie nagrodzona.

Fot. ŁUKASZPIECYK

Firmy znajdą w gminie Łysomice wiele terenów przeznaczonych pod

działalność biznesową. Przy-ciąga także malowniczy krajo-braz, który pozwala na rozwój branży turystycznej.

Gmina Łysomice położona jest w powiecie ziemskim to-ruńskim. Z Toruniem grani-czy od północy. Rozciąga się na 128 kilometrach kwadra-towych. Podzielona jest na 14 sołectw i 23 miejscowości. Żyje w niej, według stanu na poło-wę stycznia 2015 roku, 9485 mieszkańców.

Samorząd ten jest bardzo dobrze usytuowany względem najważniejszych tras komu-nikacyjnych kraju – autostra-dy A1, drogi krajowej nr 91 Gdańsk – Toruń – Łódź, drogi krajowej nr 10 Szczecin – War-szawa i nr 52 Poznań - Olsztyn oraz dróg wojewódzkich nr 552 i 553. Na terenie gminy zlokalizowany jest węzeł auto-stradowy „Turzno”, do które-go budowane są lokalne drogi dojazdowe. Dobrze rozwiniętą infrastrukturę komunikacyjną zapewniają także linie kolejo-we (Toruń – Malbork).

W strukturze gospodarczej gminy dominuje rolnictwo, stanowiące główne źródło dochodów i utrzymania lud-ności, chociaż coraz bardziej zaczyna być widoczna przed-siębiorczość. W 2005 r. zosta-ła utworzona, w miejscowości Ostaszewo, Pomorska Specjal-na Strefa Ekonomiczna, sku-piająca na swoim terenie wie-le zakładów produkcyjnych. Obecnie są to m.in. U.M.C. Po-land sp. z o.o., Sohbi, Boryszew Tensho Poland, Apator, Kreis Pack, Katarzynki Akcesoria Meblowe. Oprócz nich prężnie działają także: Producent Opa-

kowań Tekturowych „STEX” w Wytrębowicach, Firma Trans-portowa „JARKPOL” i Salon samochodowy Mazda w Łyso-micach, a także Boniek - Me-ble w Papowie Toruńskim, Tar-tak w Lulkowie i wiele innych. Na terenie gminy Łysomice jest zarejestrowanych obecnie blisko 600 podmiotów gospo-darczych.

Gmina Łysomice jest przyja-zna środowisku, czego efektem jest zamontowanie w ramach projektu unijnego w 609 do-mostwach instalacji solarnych. Jej teren objęty jest w 70 pro-centach systemem kanalizacyj-

nym, w 99,9 procentach sys-temem wodociągowym i w 20 procentach gazem ziemnym. Edukacja dzieci i młodzie-ży do poziomu gimnazjalne-go, odbywa się w placówkach gminnych. Dzieci od 3 do 5 lat mają do dyspozycji 2 pełnowy-miarowe przedszkola uloko-wane w Papowie Toruńskim i Łysomicach oraz 5 filii przed-szkolnych. Natomiast edukacja szkolna odbywa się w Zespole Szkół nr 1 w Łysomicach i nr 2 w Turznie (podstawowa i gim-nazjum) oraz w szkołach pod-stawowych w Świerczynkach i Ostaszewie.

Na tym terenie można zna-leźć malowniczo położone Jezioro Kamionkowskie. Nad jeziorem znajduje się ośrodek wypoczynkowy z bogatą bazą gastronomiczno – handlową. Przez nasz teren przebiega 5 szlaków turystycznych (dwa piesze i trzy rowerowe). W Łysomicach znajduje się Re-gionalna Izba Historii i Tra-dycji przedstawiająca życie codzienne mieszkańców ziemi chełmińskiej sprzed 100-150 lat. Gmina może poszczycić się niejednym zabytkowym obiek-tem, m.in. kościołami zabytko-wymi w Gostkowie, Papowie Toruńskim i Świerczynkach oraz dziewięcioma pałacami w poszczególnych miejscowo-ściach. W Piwnicach znajduje rezerwat „Las Piwnicki” oraz Centrum Astronomii Uniwer-sytetu Mikołaja Kopernika. Jest to największy ośrodek astrono-mii obserwacyjnej w Polsce.

W „Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodaro-wania Przestrzennego Gminy Łysomice” jest szereg terenów inwestycyjnych. Zapraszamy do inwestowania u nas!

Inwestuj w Łysomicach Położenie gminy jest dla potencjalnych inwestorów bardzo atrakcyjne. Poprzednie

lata pokazały, że przedsiębiorczość na tym terenie może rozwijać się prężnie

Page 7: Tylko Toruń nr 34

7REKLAMAtylkotorun.pl20 lutego 2015 r.

Page 8: Tylko Toruń nr 34

8 FORUM GOSPODARCZE tylkotorun.pl 20 lutego 2015 r.

Znamienici goście zawitają w Hotelu Copernicus 2 i 3 marca. Forum gospodarcze

rozpocznie się o godzinie 10 sesją plenarną. Przez dwa dni Toruń stanie się stolicą polskiej gospo-darki.

Sesję plenarną poprowadzi prof. Jerzy Buzek, były przewod-niczący Parlamentu Europej-skiego w latach 2009-2012 oraz premier RP w latach 1997-2001. Podczas otwarcia głos zabiorą Dariusz Blocher, prezes Bu-dimex S.A., Marek Cywiński, dyrektor Generalny Kapsch Te-

lematic Servixes sp. z o.o., Mar-cin Jabłoński, prezes Exatel S.A., Dariusz Kacprzyk, prezes Ban-ku Gospodarstwa Krajowego, Herberth Wirth, prezes KGHM Polska Miedź S.A. oraz Tomasz Zaboklicki, prezes Pojazdy Szy-nowe PESA Bydgoszcz SA.

- Staramy się poruszać w ra-mach naszego forum najważ-niejsze tematy gospodarcze, któ-re pojawiają się na horyzoncie - mówi dr Jacek Janiszewski, po-mysłodawca Forum Gospodar-czego. - Dwudziesta druga edy-cja tego wydarzenia zgromadzi w jednym miejscu, jak co roku, świat polityki i biznesu. Wycho-dzimy bowiem z, naturalnego w krajach Europy Zachodniej, za-łożenia, że obie te sfery bardzo mocno się przenikają.

Pierwszy z bloków tematycz-nych zaplanowanych w trakcie dwudniowej konferencji doty-czyć będzie "współpracy z Ukra-iną w warunkach wojskowych działań w Europie Wschodniej". Głos w tej sprawie zabiorą znaw-

cy tematu, m.in. prof. Jurij Hu-beni, prezes Rady Instytutu Ana-lizy Badań Polityki Państwowej i Regionalnej, dr Dmytro Lapin, ekspert Narodowego Instytutu Badań Strategicznych.

Później przyjdzie czas na dys-kusję w panelach: "Rozwój IT szansą czy zagrożeniem dla Pol-ski", "Spółdzielczość w Polsce - czy ma przyszłość", "Europa 2020 - jaka będzie? Kierunki i wyzwa-nia". W tym ostatnim bloku głos zabiorą m.in. Ryszard Czarnec-ki, wiceprzewodniczący Parla-mentu Europejskiego i Maria Wasiak, minister infrastruktury i rozwoju.

Przed przerwą lunchową przyjdzie jeszcze czas na dysku-sję "Polska - Świat", w której we-zmą udział m.in. Marek Sawicki, minister rolnictwa i rozwoju wsi, Cezary Grabarczyk, minister sprawiedliwości, Władysław Ko-siniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej.

W drugiej turze bloków dys-kusyjnych poruszona zostanie

tematyka współpracy Polski i Turcji, nowoczesnych rozwiązań i produktów dla infrastruktury, przyszłości banków, Regional-nego Forum Innowacji, skutków gospodarczych embarga nakła-danego na różne kraje. W trzeciej części obrad pierwszego dnia fo-rum na tapecie będą także współ-praca Polski z Mołdawią, źródła przewagi konkurencyjnej w ener-getyce i górnictwie, nowe per-spektywa finansowania unijnego oraz problem innowacyjnego i efektywnego zarządzania jed-nostkami sektora finansów pu-blicznych. W czwartej natomiast goście konferencji dotkną tema-tów współpracy przedsiębiorców w ramach klastra oraz społecznej odpowiedzialności biznesu.

Drugi dzień obrad otwo-rzy dyskusja plenarna, w której wezmą udział Marek Dereziń-ski, prezes Krajowej Spółki Cu-krowej S.A., Marcin Kubica, prezes Lubawa S.A. i Zdzisław Kupczyk, prezes Banku Polskiej Spółdzielczości S.A. Później

uczestnicy forum wezmą udział w dyskusji "Pomorze i Świat", "Uzależnienia. Skutki społeczne i wpływ na gospodarkę kraju", "Jak zachować równowagę mię-dzy pracą, a życiem prywatnym", a także poruszą tematykę odna-wialnych źródeł energii, zielone-go transportu oraz innowacyjno-ści w dziedzinach działających na rzecz bezpieczeństwa. Forum zakończy dyskusja pod tajemni-czym tytułem "Kto nam zabrał 2000 jezior".

W drugim dniu forum pre-legentami będą m.in. Piotr Cał-becki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego, gen. bryg. Wiesław Leśniakiewicz, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej, Dariusz Nagań-ski, prezes Polon-Alfa Sp. z o.o.

Szczegółowy program konfe-rencji można znaleźć na stronie internetowej http://www.fo-rumgospodarcze.pl/. W najbliż-szych tygodniach może on ulegać drobnym modyfikacjom.

Ukraina, jeziora i Europa 2020

Tegoroczne „Welconomy Forum in Toruń” odbędzie się pod hasłem „Integracja i Współpraca - Innowacyjność”. W naszym mieście poja-

wią się prezesi międzynarodowych konsorcjów i znani politycy Tomasz Więcławski Co roku na forum pojawiają się goście z całego świata. Fot. ADAM

ZAKRZEWSKI

Page 9: Tylko Toruń nr 34

9REKLAMAtylkotorun.pl20 lutego 2015 r.

Inter-Broker stworzył pierwszy ubezpieczeniowy program do obsługi sa-

morządów. Wcześniej w danej gminie każda jednostka ubez-pieczała się samodzielnie na czele z Urzędem Miasta. Inter--Broker zaproponował polisę zbiorczą, grupującą najważ-niejszy urząd oraz podległe mu jednostki i zakłady budżetowe.

- Dzięki temu ujednolicony został zakres ochrony ubez-pieczeniowej i dostosowany do poszczególnych jednostek – wyjaśnia Robert Kożuchow-ski, prezes zarządu Inter-Bro-ker. – Natomiast efekt skali spowodował, że ceny tego ubezpieczenia znacznie spadły, nawet o kilkadziesiąt procent. Przyczyniliśmy się zatem do oszczędności pieniędzy podat-ników.

Samorządowi specjaliści

Spółka Inter-Broker wy-specjalizowała się w obsłudze jednostek samorządu teryto-rialnego i w tej chwili obsługu-je ich ponad 300. Jej klientami

są małe gminy, powiaty i duże miasta, na przykład Lublin, Mysłowice czy Rybnik. W na-szym regionie z jej usług ko-rzystają m.in. takie gminy jak Lubicz, Łubianka, Chełmża, Czernikowo,Wielka Nieszaw-ka.

- Jesteśmy firmą, która po-maga przy wyborze ubezpie-czyciela w procedurze prze-targowej w myśl ustawy o zamówieniach publicznych

– podkreśla prezes Kożuchow-ski. – Wszyscy nasi brokerzy są w tym zakresie bardzo dobrze przeszkoleni.

Oprócz samorządów oraz jednostek z sektora finansów publicznych, toruńska spółka ubezpiecza również kilkaset średnich i małych przedsię-biorstw z całej Polski. Centrala firmy jest co prawda w Toru-niu, ale posiada placówki w Lublinie, Wrocławiu, Białym-

stoku, Białej Podlaskiej , Łodzi, a także w Katowicach. - Wy-znajemy taką zasadę, że nasz broker musi mieć klienta w za-sięgu 200 km, żeby móc szybko reagować – wyjaśnia prezes.

Ludzie są najważniejsi

Największym osiągnięciem po kilkunastu latach działal-ności jest zespół pracowników

– zgrany towarzysko i świetnie przygotowany merytorycznie. Wielu z nich pracuje w spółce już kilkanaście lat, gdyż rotacja zatrudnienia jest bardzo niska.

- Nie żyjemy samą pracą. Za sukces uważamy również zauważalną obecność w wielu akcjach charytatywnych – ak-centuje prezes Robert Kożu-chowski. – Udzielamy się w nich jako firma i ludzie. Nasi pracownicy są bardzo zaan-gażowani w WOŚP oraz or-ganizację Szlachetnej Paczki. Spółka chętnie wspiera rów-nież kluby sportowe dla dzieci i młodzieży.

Obecnie tworzy ją trzech udziałowców i ponad 50 pra-cowników.

Inter-Broker Sp. z o.oul. Żeglarska 3187-100 Toruń

tel. (56) 658 42 60fax (56) 658 42 61

e-mail: [email protected]

www.interbroker.pl

Reagujemy szybko!Inter-Broker Sp. z o.o działa już od ponad 16 lat na rynku. Powołało ją ośmiu wspólników

wówczas przede wszystkim do obsługi dwóch dużych miast: Poznania i Torunia.

Page 10: Tylko Toruń nr 34

10 FORUM GOSPODARCZE tylkotorun.pl 20 lutego 2015 r.

Gośćmi forum byli pre-mierzy RP, prezydent na-szego kraju, ministrowie,

sekretarze stanu i ważne posta-cie polskiego parlamentu. Siadali przy jednym stole z przedstawicielami biznesu i rozmawiali. W naszym mie-ście udawało się to, co jest tak trudne do przeforsowa-nia na skalę ogólnopolską.

- Tego rodzaju płaszczy-zny dyskusji umożliwiają wymianę doświadczeń po-między wszystkimi decy-dentami w gospodarczej grze - mówił dwa lata temu Aleksander Kwaśniewski, były prezydent RP, uczestnik XX Forum Gospodarczego w Toruniu. - To bardzo waż-ne, żeby wszystkie aktualne procesy międzynarodowe oma-wiać w jak najszerszym gronie.

Były prezydent RP, zajmują-cy swoje stanowisko przez dwie kadencje, dyskutował w Toru-niu o sytuacji na wschodzie,

szansach Ukrainy na wejście do Unii Europejskiej i globalnym układzie sił. Niestety, jego na-dzieje związane z szansami na

stowarzyszenie tego kraju z UE w najbliższym czasie okazały się przedwczesne.

- W listopadzie ma zostać podpisana umowa stowarzy-szeniowa ze Wspólnotami Eu-

ropejskimi - mówił Aleksander Kwaśniewski w 2013 roku. - To byłby historyczny moment. Na razie nie jest to jednak takie

pewne, bo na Ukrainie pojawia się wiele pro-blemów po-litycznych. Musi zostać u p o r z ą d -kowana sy-tuacja we-w n ę t r z n a , która jest k l u c z o w a dla dalszego rozwoju sy-tuacji. Pań-stwo to ma jednak real-

ną szansę na podpisane umowy stowarzyszeniowej w tym roku.

W dyskusjach na temat go-spodarki i międzynarodowych uwarunkowań jej rozwoju bra-li udział również Jerzy Buzek,

były premier RP i przewodni-czący Parlamentu Europejskie-go, Józef Oleksy, były premier i marszałek sejmu, Marek Sawic-ki, minister rolnictwa, Marian Krzaklewski, niegdyś kandydat na prezydenta RP i szef Akcji Wyborczej "Solidarność" i wie-lu polityków znanych na arenie ogólnopolskiej.

- Coroczne dyskusje w po-dobnym obszarze tematycznym pokazują, jak szybko potrafi się zmieniać nasze otoczenie gospodarcze - zauważa Jacek Janiszewski, twórca Forum Go-spodarczego. - Tym bardziej dyskusje powinny odbywać się w szerokim gronie, żeby wszyst-kie stanowiska w danej sprawie były podnoszone i przeanalizo-wane.

Oczywiście, forum, jako płaszczyzna debaty, nie ma mocy sprawczej. Kuluarowe rozmowy prezesów najważ-niejszych konsorcjów w Polsce

przynoszą jednak wymierne efekty. Wiele idei kształtuje się, bądź jest doprecyzowywanych, w trakcie takich spotkań.

- Trzeba rozmawiać i wycią-gać wnioski ze stanowiska osób, które się z nami nie zgadzają - mówił podczas XXI Forum Go-spodarczego Jerzy Wenderlich, wicemarszałek Sejmu z naszego regionu, członek SLD. - To, że debaty odbywają się właśnie w Toruniu ma niebagatelne zna-czenie dla naszego regionu.

Ten argument w rozmowach wielokrotnie podnosili także Piotr Całbecki, marszałek woje-wództwa kujawsko-pomorskie-go i Michał Zaleski, prezydent Torunia, stali bywalcy forum.

- Od ponad dwudziestu lat staram się budować pole poro-zumienia dla wielu grup inte-resu - mówi Jacek Janiszewski. - Myślę, że z niezłym skutkiem.

[email protected]

Rozmowy w szerokim gronie Od wielu lat na Forum Gospodarcze do Torunia przyjeżdżają

przedsiębiorcy zarządzający największymi konsorcjami, a także najważniejsi polscy politycy. Lewicowi i prawicowi

Tomasz Więcławski W poprzednich latach w Toruniu dyskutowali m.in. Krzysztof Kwiatkowski, Michał Boni i Marian Krzaklewski.

Fot. ADAMZAKRZEWSKI

“Tego rodzaju płaszczyzny dyskusji umożliwiają wymianę doświadczeń pomiędzy wszystkimi decydentami w gospodarczej grze - mówił dwa lata temu Aleksander Kwaśniewski, były prezydent RP, uczestnik XX Forum Go-spodarczego w Toruniu

Page 11: Tylko Toruń nr 34

11FORUM GOSPODARCZEtylkotorun.pl20 lutego 2015 r.

Nowy Fiat 500X jest kom-paktowy na zewnątrz, ale przytulny wewnątrz: dowo-

dzi tego przestronne i bezpieczne wnętrze, wykorzystujące na szeroką skalę szlachetne materiały, wysokiej jakości wykończenia i przydatne schowki na drobne przedmioty. Komfortowa kabina pasażerska o wyraźnym, włoskim stylu, oferuje siedem kombinacji wnętrz, łączą-cych różne rodzaje tkaniny, skóry, wykończenia i kolorów. Całość zyskuje jeszcze bardziej na prak-tyczności, dzięki niezliczonym re-gulacjom foteli oraz pojemnemu bagażnikowi (350 litrów).

Wersje dla każdego

Cennik Fiata 500X otwiera wer-sja Pop wyposażona w benzynowy silnik 1,6 E-Torq o mocy 110 KM połączony z pięciobiegową manu-alną skrzynią biegów. Cena samo-chodu wynosi 59900 zł brutto, a w wyposażeniu standardowym zna-lazły się m.in. sześć poduszek po-wietrznych, zaawansowany system ESC (Electronic Stability Control).

Na wyposażeniu standardo-wym znajdziemy również centralny zamek z pilotem w kluczyku, elek-trycznie sterowane szyby przednie i tylne, elektryczny hamulec po-stojowy, lusterka zewnętrzne elek-

trycznie sterowane i podgrzewane, elektryczne progresywne wspoma-ganie kierownicy i czujniki zapięcia pasów przednich i tylnych.

Kolejna wersja w cenniku 500X to Pop Star dostępna od 64900 zł, bogatsza od wersji Pop m.in. o kli-matyzację, światła przeciwmgłowe z funkcją doświetlania zakrętów, 17-calowe felgi ze stopów lekkich, selektor trybu jazdy - Drive Mood Selector czy radio UConnect z 5-ca-lowym dotykowym ekranem i sys-temem Bluetooth z 6 głośnikami, przyciskami do sterowania radiem z koła kierownicy oraz portami USB i AUX.

Nowoczesne technologie

Wersja Lounge to najlepiej wy-posażony Fiat 500X wykończony w stylistyce „City Look" i został wyceniony na 72500 zł., oferując ponad wersję Pop Star następujące elementy wyposażenia standardo-wego; system Keyless Entry&Go - bezkluczykowe uruchamianie silnika oraz dostęp do samochodu, klimatyzację automatyczną dwu-strefową, reflektory biksenonowe, system nawigacji UConnect Nav z 5-calowym dotykowym ekranem, systemem Bluetooth i 3,5-calowym kolorowym ekranem TFT pomię-dzy zegarami.

Fiat 500X z nadwoziem o ute-renowionej stylistyce „Off-Road Look" dostępny jest w dwóch wer-sjach wyposażenia; Cross i Cross Plus.

Wersja Cross kosztuje 75900 zł, oferując wyposażenie jak wersja Pop Star wzbogacone m.in. o: relin-gi dachowe, off-roadowo stylizowa-ne zderzaki przedni i tylny, system trakcji przedniej osi Traction+ oraz przyciemniane szyby boczne i tylną.

Wersja Cross Plus Fiata 500X dostępna jest ze standardowym na-pędem 4x4 i kosztuje 96600 zł. Za tę cenę otrzymujemy 500X z silni-kiem wysokoprężnym 2.0 MultiJet 140KM o wyposażeniu standardo-wym wzbogaconym w stosunku do wersji Cross o system Keyless Entry&Go - bezkluczykowe uru-chamianie silnika oraz dostęp do samochodu, klimatyzację automa-tyczną dwustrefową, reflektory bik-senonowe, system nawigacji UCon-nect Nav z 5" dotykowym ekranem i systemem Bluetooth, 3,5-calowy kolorowy ekran TFT pomiędzy ze-garami, felgi ze stopów lekkich 18" 10-ramienne i czujniki parkowania tylne.

Nowy Fiat 500X dostępny jest na rynku polskim z silnikami ben-zynowymi 1.6 E-Torq o mocy 110 KM (z pięciostopniową, manu-alną skrzynią biegów i napędem

na przód), 1.4 Turbo MultiAir2 o mocy 140 KM (z napędem na przód i manualną sześciostopniową skrzy-nią biegów), 1.4 Turbo MultiAir2 o mocy 170 KM (z dziewięciostop-niową, automatyczną skrzynią bie-gów i napędem 4x4) oraz silnikami diesla 1.6 MultiJet II o mocy 120 KM (z napędem na przód i z ma-nualną, sześciostopniową skrzynią biegów) oraz 2.0 MultiJet II o mocy 140 KM (z dziewięciostopniową, automatyczną skrzynią biegów i z napędem 4x4).

Także z napędem 4x4

Jednostka napędowa 1.4 Turbo MultiAir II o mocy 140 KM jest również dostępna z napędem na przód i z sześciostopniową, auto-matyczną, dwusprzęgłową skrzynią biegów. Innowacyjny, automatycz-ny i sekwencyjny napęd z podwój-nym sprzęgłem zapewnia komfort jazdy oraz sportowe emocje, dzięki szybkości zmiany biegów, oferując dużą efektywność oraz optymali-zację spalania. Składa się z dwóch równoległych napędów, które umożliwiają zmianę biegów w nie-zwykle krótkim czasie, równolegle odłączając jedno sprzęgło i włącza-jąc drugie.

Do wyboru będzie również sil-

nik turbodiesel 2.0 MultiJet II o mocy 140 KM (z manualną, sze-ściostopniową skrzynią biegów i napędem 4x4).

Crossover 500X to pierwszy samochód Fiata, który oferuje au-tomatyczny, dziewięciostopniowy napęd. Ta skrzynia biegów w połą-czeniu z silnikiem benzynowym 1.4 Turbo MultiAir II o mocy 170 KM oraz turbodieselem 2.0 MultiJet II o mocy 140 KM, oferuje liczne korzy-ści, takie jak świetne przyspieszenie oraz płynne dostarczanie mocy.

Nowy Fiat 500X jest dostępny zarówno w konfiguracji z napędem na dwa, jak i na cztery koła. Cechą szczególną napędu 4x4 nowego crossovera Fiata jest zastosowanie systemu odłączania osi tylnej, któ-ry umożliwia zredukowanie strat energii, kiedy nie jest konieczne wykorzystanie trybu 4x4, gwaran-tując w ten sposób większą oszczęd-ność spalania.

--------

Już w środę, 4 marca nowego Fiata 500X można będzie dokładnie

poznać w toruńskim salonie Torital przy ul. Poznańskiej 15. W godz. od 10 do 18 pracownicy salonu

udzielą wyczerpujących informacji na temat nowego modelu Fiata.

Nowy crossover Fiata

Fiat rozpoczyna batalię o klientów w Europie. Po serii modeli 500 L, do salonów trafia najbardziej chyba oczekiwany crossover - Fiat 500X. Jest następcą modelu Sedici, którego produkcja została zakończonaZbigniew Juchniewicz

Page 12: Tylko Toruń nr 34

12 FORUM GOSPODARCZE tylkotorun.pl 20 lutego 2015 r.

Z Torunia do Wielkiej Nie-szawki jest bardzo blisko. Jednak do niedawna zna-

czącym utrudnieniem była łącząca gminę z Toruniem ul. Nieszawska, która przez lata pozostawała w opłakanym stanie. Po jej remon-cie, dojazd do tej gminy z centrum dwustutysięcznego miasta zajmuje kilka minut i jest komfortowy.

Władze gminy starają się utrzy-mywać wysoki reżim finansów pu-blicznych. Niskie zadłużenie jest wyróżnikiem samorządu na skalę ogólnopolską. Każdy, kto przyje-dzie do tej gminy, może obcować z wielowiekową, niezwykle barwną i bogatą historią, a także niezwy-kłym pięknem przyrody.

- Olędrzy przywieźli wiele wie-ków temu na nasze tereny wysoką kulturę gospodarowania, bo byli wybitnymi rolnikami, oraz sposób zorganizowania małej społeczności - mówi Kazimierz Kaczmarek, wójt gminy Wielka Nieszawka. - Przy-bysze z zachodniej Europy pozo-stawili na tym terenie ślady osad-nictwa, może dla Polaków szerzej nieznane, ale ciekawe i niezwykle pouczające.

Historia łączy się w gminie Wielka Nieszawka z nowoczesno-ścią. Na tym terenie działa bowiem największy w powiecie toruńskim aquapark - "Olender". Jest to naj-ważniejsza z inwestycji zrealizowa-

nych przez przedsiębiorców na tym terenie w ostatnich latach. Obiekt ten, nie tylko przyciąga miesz-kańców Torunia i okolic, ale także przynosi dochody, co w przypadku tego rodzaju przedsięwzięć nie jest normą.

- Jesteśmy otwarci na tego ro-dzaju inwestycje, bo mamy świa-domość, że wpływają one na roz-wój całej gminy - mówi Kazimierz Kaczmarek. - Przykład aquaparku, największego kompleksu wodnego w regionie, może być zachętą dla

innych przedsiębiorców, którzy chcieliby zainwestować na naszym terenie.

Dodatkowym udogodnieniem dla biznesu na tym obszarze jest bliskość bardzo ważnych szlaków komunikacyjnych. Z Wielkiej Nie-szawki jest przysłowiowy "rzut be-retem" do autostrady A-1, przez ten teren przebiega droga krajowa nr 10, która łączy Toruń z Bydgosz-czą, a także region z Warszawą, a w przyszłości ma stać się drogą eks-presową S10. Przez gminę przebie-

ga także bardzo ważny szlak kolejo-wy Toruń - Bydgoszcz, a inwestycje w ramach BiT City będą wpływały na coraz lepsze skomunikowanie tego terenu z dużymi metropolia-mi.

Gmina Wielka Nieszawka jest także doskonałym miejscem dla rozwoju turystyki i projektów proekologicznych. Na tym terenie występuje bowiem kilkadziesiąt gatunków często bardzo rzadko spotykanych zwierząt i roślin. Co gmina uwieczniła albumem zawie-

rającym unikatowe fotografie. Tu, choć blisko miasta, można spo-tkać ciszę, spokój i wytchnienie od trudów dnia codziennego. Inwe-stycjom w agroturystykę sprzyjają magiczne i ciągle dzikie tereny nad-wiślańskie, urozmaicone komplek-sem jednych z największych wydm śródlądowych w naszym kraju.

- Społeczność lokalna jest nie-zwykle przychylna inwestorom i nowym mieszkańcom tego terenu - mówi Kazimierz Kaczmarek. - Łączymy tradycję z naturalną po-trzebą innowacyjności. Olęderski Park Etnograficzny jest przykładem pamięci o minionym, a Aquapark "Olender" nadążania za nowocze-snością.

Samorząd lokalny gminy Wiel-ka Nieszawka dysponuje wieloma terenami inwestycyjnymi, z któ-rych skorzystać mogą potencjalni przedsiębiorcy. Łatwy dojazd do tego terenu i przychylna admini-stracja, mogą być gwarancją dobre-go startu, który w każdym biznesie jest najważniejszy.

Urząd Gminy w Wielkiej Nieszawceul. Toruńska 12, 87-165 Cierpicefax. 56/6781212, tel. 56/6781093

e-mail: [email protected]

[email protected]

Dobra komunikacja i piękno Gmina Wielka Nieszawka leży na lewym brzegu Wisły. Bogactwa flory i fauny

mogą jej pozazdrościć wszystkie ościenne samorządy. A i biznes ma się tu dobrze

Aquapark „Olender” w Wielkiej Nieszawce jest największą inwestycją zrealizowaną w tej gminie w ostatnich latach.

FOT. AQUAPARK OLENDER

Page 13: Tylko Toruń nr 34

13REKLAMAtylkotorun.pl20 lutego 2015 r.

Strzeżonego system strzeżeWspólnie z firmą Radio System radzimy, jak zabezpieczyć nasze mienie

Włamania, kradzieże czy uszkodzenie mienia - takie zdarzenie policja

notuje w swoich kartotekach co-dziennie. Ofiary często nie odzy-skują skradzionych rzeczy. Łatwo można jednak ustrzec się przed skutkami przestępczej działalno-ści.

Firma Radio System zajmu-je się instalacją systemów alar-mowych, przeciwpożarowych, kontroli dostępu, telewizji prze-mysłowej, nagłośnienia czy Dźwiękowego Systemu Ostrze-gawczego. Rady specjalistów tej firmy są bardzo cenne, gdyż przedsiębiorstwo działa od 15 lat, a zaufało mu ponad 1300 klien-tów.

- Ci, którzy chcą czuć się bez-piecznie w swoim domu, miesz-kaniu, bądź w firmie powinni zainwestować w instalację syste-mu alarmowego, gdyż zapewnia to nam większe bezpieczeństwo dla nas oraz naszej rodzinę jak i ochronę naszego mienia – twier-dzi Przemysław Radio, właściciel firmy Radio System. - Nie spo-sób się z tym nie zgodzić, ponie-waż potrzeba bezpieczeństwa w naszym życiu jest bardzo waż-na. Oczywiście trzeba również nadmienić, iż system alarmowy nie gwarantuje 100% pewności uniknięcia włamania, lecz ma on raczej właściwości minima-

lizacji strat. Ludzie często mają przekonanie, że rolety będą dla nich wystarczającym „zabezpie-czeniem”, jednakże jest to mylne założenie, gdyż złodzieje bardzo często kradną przedmioty tego typu w celu chociażby sprzedaży jako złom.

Kiedy system alarmowy odno-si najlepsze efekty? W momencie połączenie z biurem monitorin-gu. Wtedy mamy gwarancję, że w przypadku podejrzanej sytuacji

interwencję podejmie patrol fir-my ochroniarskiej. Warto zauwa-żyć, że posiadanie takiego syste-mu pozwala nam na uzyskanie rabatu w przypadku wykupienia polisy. Możemy wtedy liczyć na-wet na 60% zniżki.

Dobrym pomysłem jest także połączenie założonego systemu z telewizją przemysłową.

- Dzięki temu mamy możli-wość oglądania, a także zapisu informacji np. podczas włama-

nia - tłumaczy Przemysław Ra-dio. - Doskonałym przykładem wykorzystania systemu jest próba oszustwa “na wnuczka”. Dla oszu-stów i potencjalnych włamywa-czy jest to doskonała okazja, by obejrzeć mieszkanie i zaczerp-nąć informacji. Dzięki telewizji przemysłowej jesteśmy w stanie odtworzyć nagranie zawierające rysopis sprawcy, co pozwoliłoby służbom mundurowym podjęcie wszelkich starań w celu namie-

rzenia sprawcy.Nie tylko przestępcy mogą za-

grozić naszemu mieniu. Równie niebezpieczny jest żywioł ognia. Aby zminimalizować liczbę wy-buchów pożarów, Radio System zaleca instalację rozwiązań prze-ciwpożarowych w budynkach nie tylko wielkogabarytowych, ale również w mieszkaniach lub do-mach jednorodzinnych.

- Systemy te chronią obiekty przed rozprzestrzenianiem się ognia i pozwalają zminimalizo-wać straty będące skutkiem poża-ru - wyjaśnia Przemysław Radio. - Warto pamiętać, aby przy wybo-rze firmy instalatorskiej zachować ostrożność. Należy dokładnie ją sprawdzić i zweryfikować, czy ma odpowiednie licencje i po-zwolenia na wykonywanie swojej pracy. Przede wszystkim ważnym czynnikiem są sami instalatorzy. Warto znaleźć takiego, który na-prawdę zna się na tym, co robi.

To właśnie odpowiedni zespół decyduje o efektywności działa-nia zamontowanego systemu.

- Pamiętajmy, że każdy budy-nek ma swoją specyfiką - dodaje Przemysław Radio. - Stąd nasz zespół przykłada należytą wagę do indywidualnych cech zamó-wienia, aby spełnić wymagania naszych klientów.

Motoarena jest jednym z wielu obiektów, które korzystają z usług Radio System. FOT. ADAMZAKRZEWSKI

Page 14: Tylko Toruń nr 34

14 FORUM GOSPODARCZE tylkotorun.pl 20 lutego 2015 r.

Mieszkańców samorządu położonego na wscho-dzie powiatu toruńskie-

go rokrocznie przybywa. Osiedla-ją się w gminie Obrowo rodziny z małymi dziećmi, nowożeńcy, a także przedsiębiorcy, którzy po-szukują wytchnienia od pracy w dużym mieście.

O rozwoju gminy najlepiej mówią liczby.

- Z roku na rok mamy więk-szy budżet, a w nim większe dochody własne - mówi An-drzej Wieczyński, wójt Obro-wa. - Budżet inwestycyjny zwiększył się wielokrotnie. Skanalizowaliśmy wiele miej-scowości. W 2003 r. mieliśmy 25 km, a obecnie mamy 130 km sieci kanalizacyjnej. Tego nie widać, ale ludzie wiedzą, jak im się żyło bez podłączenia do sieci, a jak teraz. Budżet w 2002 roku wynosił 11,5 milio-na, a dziś jest to suma ponad 44 milionów złotych. Miesz-kańców było 8,5 tysiąca, a teraz około 15 tysięcy. Przez 12 lat wydaliśmy na inwestycje po-nad 100 milionów złotych.

Gmina Obrowo leży wzdłuż drogi krajowej numer 10. Mieszkańcy tego terenu i przedsiębiorcy zakładający w tym samorządzie swoje firmy mają łatwy dojazd do Torunia i w kierunku Warszawy. Węzeł autostradowy w Lubiczu też nie jest daleko. Jakość gmin-nych dróg poprawia się syste-

matycznie. - Jeździmy po coraz lep-

szych drogach, mieszkamy w coraz piękniejszym otoczeniu, mamy coraz więcej boisk i sal sportowych, a dzieci coraz le-piej się uczą, bo w szkołach pra-cuje wykwalifikowana kadra - dodaje Andrzej Wieczyński. - Wyremontowaliśmy kilka-dziesiąt kilometrów wiejskich dróg. Działamy w tej mierze konsekwentnie. Najpierw pod-łączamy wszelkie instalacje, a później modernizujemy dane trasy. Wiele dróg miało cha-rakter gruntowy, a teraz są to drogi asfaltowe. O kanalizacji już wspominałem, ale warto też wskazać, że realizowaliśmy wiele projektów, które mają na celu zabezpieczenie mieszkań-com dostępu do pitnej wody. Odkąd jestem wójtem wyko-naliśmy już prawie 200 kilome-trów sieci wodociągowej.

Znacząca część wydatków z budżetu gminy Obrowo prze-znaczana jest na inwestycje.

- W 2014 roku na inwestycje wydaliśmy ponad 10,5 milio-na złotych - wskazuje Andrzej Wieczyński. - To 1/4 budżetu. Część zadań była kontynuowa-na. Budowaliśmy kanalizację sanitarną Głogowo-Brzozów-ka. Obecnie kontynuowana jest budowa kanalizacji Gło-gowo-Brzozówka-Szembeko-wo – etap III. Przeznaczyliśmy środki na OSP - modernizację

budynku w Kawęczynie i zakup wozów dla jednostek w Osieku nad Wisłą i Dobrzejewicach. Trwały też prace na boisku

wielofunkcyjnym w Brzozów-ce. Odsyłam wszystkich do li-sty inwestycji na naszej stronie

internetowej www.obro-wo.pl. Jest n a p r a w d ę długa. Ale mieszkańcy d o s k on a l e wiedzą, co się dzieje w ich sołec-twach.

G m i n a ma również dużą sku-teczność w pozyskiwa-niu środków u n i j n y c h , które po-

zwalają na współfinansowanie

wielu inwestycji gminnych. - Staramy się, żeby rozwój

naszego samorządu był jak naj-bardziej harmonijny - dodaje

włodarz gminy. - Inwestujemy we wszystkie sfery, które pod-legają samorządowi gminne-mu. Współpracujemy także z samorządem powiatowym i wojewódzkim, żeby we współ-pracy realizować zadania o szerszej skali np. budowa dro-gi rowerowej łączącej Toruń z Osiekiem nad Wisłą, malowni-czo położoną miejscowością w naszej gminie. Warto również zwrócić uwagę, że nasze tereny są bardzo urodziwe i sprzyjają rozwojowi turystyki, rekreacji, a także inicjatywom sporto-wym.

W 2015 roku w budżecie gminy Obrowo wydatki za-planowano na sumę blisko 48 milionów złotych. Wydatki inwestycyjne znów przekroczą znacząco kwotę 8 milionów

złotych. Na polepszenie stanu gminnych dróg i infrastruk-tury okołodrogowej w tym roku przeznaczonych zosta-

nie blisko 1,7 miliona złotych. Trzeci etap budowy kanaliza-cji w miejscowościach Głogo-wo, Brzozówka, Szembekowo kosztować będzie ponad 2,4 miliona złotych.

- Będziemy inwestowali w infrastrukturę, transport, oświatę i wiele innych dzie-dzin - wskazuje Andrzej Wie-czyński. - Zachęcam do pójścia śladem setek przedsiębiorców działających już na naszym terenie i inwestowania w gmi-nie Obrowo. Zawsze jesteśmy przyjazni działalności gospo-darczej, bo ona buduje rozwój tego terenu. A ten jest niezwy-kle ważny. Nasz urząd działa w tej kwestii sprawnie i staramy się przedsiębiorcom możliwie ułatwiać życie.

Przyjaźni inwestorom Rozwój infrastruktury drogowej, kanalizacji, dobre uzbrojenie terenu i sprawna administracja - to argumenty, by otworzyć przedsiębiorstwo w gminie Obrowo

Page 15: Tylko Toruń nr 34

15FORUM GOSPODARCZEtylkotorun.pl20 lutego 2015 r.

Mało jest praktycznych przewodników, które doradzają w jaki sposób

bez błędów pisać wnioski o dota-cje. Każdy nabór rządzi się ściśle określonymi wyznacznikami, sta-wiane są także inne wymagania. Istnieją jednak podstawowe zasa-dy, które każdemu pozwolą swo-bodniej poruszać się w tej kwestii.

Najważniejszą z nich jest uważne czytanie. Przed rozpo-częciem pracy należy zapoznać się z rządowymi dokumentami, bo unijne środki przyznawane są według ściśle określonych reguł. Audytorzy, którzy je oceniają, są ich znawcami – znają cele pro-gramów operacyjnych, dlatego ich uwadze nie ujdzie nawet naj-mniejszy błąd. Zapoznanie się z dokumentacją ułatwi nie tylko wpisanie projektu w generalne cele naboru, ale przybliży nas także do osiągnięcia sukcesu. Jeśli napiszemy wniosek niezgodny z celami, będzie to oznaczało stra-tę punktów w jego ocenie. Cenne jest także używanie sformuło-wań z konkretnych kategorii, co

świadczy o dobrej znajomości przedmiotu.

Wiele osób zapomina o tym, że nie można posługiwać się logiką podczas przygotowywa-nia wniosku, lecz należy działać zgodzie z zaleceniami zawarty-mi w instrukcji. Nawet najlepszy pomysł na projekt może zostać odrzucony, gdy okaże się, że zo-stał źle wypełniony. Intuicja jest często zawodna. W poszczególne rubryki trzeba wpisywać te infor-macje, które należy. Każdy kon-kurs zawiera własną instrukcję wypełniania wniosków, ponadto często zawarte są w nich przy-kłady, jakiego rodzaju informa-cje powinny zostać wpisane. Jeśli punkt po punkcie będziemy z nich korzystać, zawsze okaże się, że to praktyczny przewodnik.

- Najważniejsze jest to, żeby wszystkie dokumenty były ze sobą spójne – mówi Damian Ra-cinowski z firmy Faber Consul-ting. – Jeśli tak nie jest, skutkuje to błędami formalnymi, które wnioskodawcy popełniają naj-częściej. Często wynika to z braku

czasu, więc pisaniu wniosku nale-ży poświęcić czas i nie odkładać tego na ostatnią chwilę. Ważne jest także to, by wskaźniki zostały oszacowane w sposób racjonalny, nie życzeniowy. Wnioskodawca powinien mieć świadomość, że będzie z tego rozliczany – musi je spełnić. Warto zakładać wersję bardziej pesymistyczną.

Istotne jest zatem również to, by do formularza nie wpisywać zbyt dużej liczby informacji, po-nieważ jest on tak sformułowany, że kilkakrotnie należy powtórzyć te same dane, lecz w nieco innym kontekście. Konkret to podsta-wa. Audytor musi wiedzieć, co mamy dokładnie na myśli. Jeśli wniosek „przegadamy”, będzie on chaotyczny. Warto przed rozpo-częciem pracy zastanowić się, jaki cel przyświeca nam rzeczywiście, w jakim terminie chcemy go osią-gnąć i jakim nakładem finanso-wym. Nie można myśleć tylko o potencjalnych pieniądzach z do-finansowania. Jeśli okaże się, że projekt jest niewypałem, to przy wkładzie własnym, pojawi się

duży problem. Inwestować jesz-cze więcej czy – w najgorszym z możliwych scenariuszy - zwrócić pieniądze?

Właśnie dlatego pamięć o re-alnych wskaźnikach jest bardzo ważna. Wskaźniki to dane za pomocą których sukces przed-sięwzięcia będzie analizowany. Poprzeczka nie może zostać za-wieszona zbyt wysoko, bo okaże się że marzenia mijają się z rze-czywistością – problemem będzie sprostanie własnym założeniom. Audytor oceniający wniosek musi ocenić czy cele są możliwe do zrealizowania.

Z tym kwestiami wiąże się też planowanie budżetu, bo rzutu-je ono na optymalne wykonanie zawartych w projekcie zadań. On jest jednym z najważniejszych punktów wniosku, należy zatem

pamiętać o nieprzewidzianych kosztach realizacji zadań, kosz-tach bezpośrednich i pośrednich. Jeśli będą nieprawidłowo wskaza-ne – projekt zostanie odrzucony. Podobnie stanie się, gdy zigno-rujemy formalne szczegóły, które instytucje organizujące konkurs nam stawiają. Nawet jeśli infor-macja nas nie dotyczy, często należy to wpisać, nie pozosta-wiając pustego pola. By się przed tym zabezpieczyć, warto przed oddaniem wniosku przeanalizo-wać kartę oceny formalnej, gdzie opisane są poszczególne kryteria, np. wskazana lista niezbędnych załączników. To główne zasady, o których trzeba pamiętać. Każ-demu przecież zależy, by jego wniosek został napisany popraw-nie, bo zwiększa to szanse na jego akceptację.

Jak napisać projekt unijny?

Ubieganie się o środki unijne wydaje się proste, ale jest tak tylko w... spotach reklamowych

Aleksandra Radzikowska

Większość środków unijnych trafia do naszego kraju przez Urzędy Marszałkowskie.

Fot. ADAMZAKRZEWSKI

Page 16: Tylko Toruń nr 34

16 tylkotorun.pl 20 lutego 2015 r.FORUM GOSPODARCZE

Bank Spółdzielczych w Brodnicy to najstarszy i jeden z największych oraz

najsilniejszych banków spółdziel-czych w Polsce. Swą działalność opiera na wyłącznie polskim, lo-kalnym kapitale. Bank prowadzi działalność operacyjną na terenie 4 województw: kujawsko-pomor-skiego, warmińsko-mazurskiego, pomorskiego oraz mazowieckie-go.

Poza Brodnicą, gdzie znajduje się Centrala oraz Oddział BS w Brodnicy, Bank posiada sieć po-nad czterdziestu placówek m.in. w takich miastach jak: Bydgoszcz, Chełmża, Toruń, Elbląg, Gdynia, Grudziądz, Kwidzyn, Nowe Mia-sto Lubawskie, Iława, Płońsk, Ry-pin, Świecie.

Bank Spółdzielczy w Brodnicy specjalizuje się w obsłudze finan-sowej małych i średnich przed-siębiorstw, gospodarstw rolnych, klientów indywidualnych oraz jednostek samorządu terytorial-nego. Za swoje konsekwentne działania i bardzo dobre wyniki finansowe otrzymuje wiele na-gród i wyróżnień. Od kilku lat plasuje się na czołowych miej-scach w krajowych rankingach

banków spółdzielczych.W 2014 roku BS w Brodnicy

uhonorowany został m.in. takimi nagrodami jak:

• Nagroda w Krajowym Ran-

kingu „Wyróżniające się banki spółdzielcze” w kategorii „Naj-większe banki” – ranking mie-sięcznika „Nowoczesny Bank Spółdzielczy” sporządzony w

oparciu o badania ankietowe 571 banków działających na koniec 2013 r. w zrzeszeniach Banku Polskiej Spółdzielczości S.A. i SGB-Banku S.A., a także poza ich

strukturami (KBS);• Podziękowanie Wicepremie-

ra oraz Ministra Gospodarki Ja-nusza Piechocińskiego dla Preze-sa Zarządu Banku Spółdzielczego w Brodnicy Józefa Mitury z okazji 25-lecia polskiej transformacji, w uznaniu za aktywne propagowa-nie idei i ducha przedsiębiorczo-ści w środowisku lokalnym oraz zaangażowanie i wkład w rozwój polskiej gospodarki (18.06.2014 r.)

Bank Spółdzielczy w Brodni-cy jest bankiem uniwersalnym, zakresem i poziomem usług nie odbiegającym od banków komer-cyjnych. Dowodem skuteczności i wysokiej jakości oferowanych przez BS w Brodnicy produktów i usług jest ciągły rozwój Banku oraz systematycznie rosnąca licz-ba Klientów.

Oddział w Toruniuul. Kozacka 887-100 Toruń

Tel. 56 657 24 63/64

Oddział w Chełmżyul. Rynek 2

87-140 ChełmżaTel. 56 675 60 57/58

Siła ekonomicznego doświadczenia

Wielokrotnie nagradzany i obdarzony zaufaniem – taki jest Bank Spółdzielczy

Rozpoczynając od Studenc-kiego Forum Business Centre Club, przez pro-

gram aktywizacji młodych, koń-cząc na dofinansowaniach z Unii Europejskiej - tak obecnie wy-gląda zachęcanie młodych ludzi do zakładania własnego biznesu.

"Wykreuj rzeczywistość w jakiej żyjesz" i "Jutro należy do działających dzisiaj" - to dwa z wielu haseł zachęcających mło-de osoby do podjęcia próby po-znania techniki biznesu. W taki świat próbują wprowadzić stu-dentów ich koledzy z Krakowa, którzy założyli organizację pro-mującą przedsiębiorczość. Po-dróżując po Polsce, zachęcają do bliższego kontaktu ze światem biznesu.

Budując największą stu-dencką organizację promującą przedsiębiorczość w Europie, jej założyciele opracowali program edukacji biznesowej i finansowej w trzech grupach wiekowych. Dzięki stworzeniu Festiwalu BOSS, Konkursu NZP, a także nowatorskiego projektu Biznes Junior, umożliwiają szybszy, a co najważniejsze - skuteczny roz-wój prawie trzydziestu tysięcom młodych osób rocznie.

Wiedza praktyczna i pozyska-ne podczas warsztatów umiejęt-ności pozwalają realnie wpłynąć na późniejsze podejście do for-

mowania własnego przedsiębior-stwa, przestawiając nowoczesne wzorce zaczerpnięte z krajów europejskich.

Aktywizacja młodych osób nie byłaby możliwa, gdyby nie wsparcie z Unii Europejskiej. Jednym z realizowanych od dłuższego czasu projektów jest pomoc w postaci dofinansowa-nia na powstanie własnej firmy

lub utrzymanie jej na rynku w pierwszych trzydziestu dniach jej istnienia.

Przedsięwzięcie skierowane jest do osób poniżej 35. roku ży-cia, które są osobami bezrobot-nymi. Możliwości, które oferuje Unia Europejska, dają dużą szan-sę dla młodych absolwentów stu-diów wyższych, którzy nie mogą znaleźć pracy.

Dofinansowania otrzymują także projekty biznesowe, które wyróżniają się swoją unikalno-ścią na tle pozostałych propozy-cji. Młody przedsiębiorca może się ubiegać nawet o kilkadziesiąt tysięcy złotych.

W aktywizację osób młodych włączają się również Inkubatory Przedsiębiorczości, które rozlo-kowane są w wielu miastach Pol-

ski - w tym w Toruniu. Idea ich powstania to stworzenie miejsc, w których można zacząć własny biznes, w sposób łatwy, szybki i najmniej ryzykowny.

Dzięki takim działaniom, przez ubiegłe lata na rynek we-szło ponad siedem tysięcy firm. Działania te wciąż się rozwijają, podobnie jak powstałe dzięki In-kubatorom przedsiębiorstwa.

Tworzenie Startup'ów, czyli tymczasowej organizacji poszu-kującej nowego modelu bizne-sowego, pozwala na aktywne poszukiwanie nowych rynków zawodowych. Dzięki podjętym działaniom warsztatowym, coraz większa część społeczeństwa od-czuwa zainteresowanie dziedzi-ną biznesu i finansów.

Tworzenie organizacji po-zarządowych, wsparcie z Unii Europejskiej poprzez Program Kapitał Ludzki czy aktywizacja osób bezrobotnych rozwija go-spodarkę i biznes w regionach. Warsztaty adresowane do mło-dych osób przedstawiają zakła-danie przedsiębiorstwa, jako ide-alne rozwiązanie na przyszłość. A dzięki kreatywności i nowemu spojrzeniu na gospodarkę jest szansa na zrewolucjonizowanie nie tylko biznesu lokalnego, ale także tego ogólnopolskiego.

Biznes w młodych rękachKształtowanie postaw przedsiębiorczych staje się misją wielu projektów skierowanych m.in. do studentów Michał Ciechowski

Page 17: Tylko Toruń nr 34

17tylkotorun.pl20 lutego 2015 r. FORUM GOSPODARCZE

Dlaczego takie spotkania, jak Fo-rum Gospodarcze w Toruniu, są ważne? Warto w nich uczestni-czyć?

Wiele ważnych decyzji odno-szących się do funkcjonowania gospodarki zapada w przedsię-biorstwach, samorządzie teryto-rialnym, na szczeblu gminy, po-wiatu, województwa czy rządu. Niektóre, wielkie, projekty po-wstają na szczeblach międzynaro-dowych. Wymiana poglądów na temat tego, co jest nam potrzebne, uzasadnione i jakie są nasze prio-rytety jest niezmiernie potrzebna. Dla uczestników debat ważne jest to, czy się nie mylą i podejmują dobre decyzje. Środki, w natu-ralny sposób, są bowiem ograni-czone i taka pewność jest bardzo ważna. Trzeba również pamiętać, że w czasie takich debat dysku-tujemy o możliwościach sfinan-sowania określonych projektów. Żyjemy w szybko zmieniających się czasach - wystarczy spojrzeć na obecną sytuację międzynaro-dową. Wiele obwarowań między-narodowych, jak chociażby prawo UE, wpływa na naszą możliwość

podejmowania decyzji. Debata ludzi gospodarki, polityki, admi-nistracji i nauki tworzy platformę rozmowy o tym, co dzieje się w danym regionie czy kraju. Wszy-scy oni chcą bowiem mieć poczu-cie uczestnictwa w tym świecie.

Ważnym elementem takich spo-tkań jest również ich interdyscy-plinarność.

Oczywiście. Spotkanie to nie odbywa się tylko na różnych szczeblach zarządzania, ale także dziedzin. Przyjeżdżają na forum przecież ekonomiści, inżyniero-wie, politycy, lekarze czy członko-wie organizacji pozarządowych. To zebranie wielkiego potencjału intelektualnego w jednym miej-scu. Jestem przekonany, że tego rodzaju spotkania przekształcają się w wymierne wartości, a także dają podwaliny dla wielu projek-tów, które będą realizowane w przyszłości.

Będzie pan moderatorem panelu pt. „Spółdzielczość w Polsce - czy ma przyszłość”. Dlaczego w taki sposób zarysowany jest ten pro-

blem? Bardzo ważna część polskiego

sektora finansowego ma charak-ter spółdzielczy. Pracuje w nim ponad 32 tysiące osób. Jest to blisko 5 tysięcy placówek banko-wych na terenie całego kraju. Sek-tor ten ma ogromne znacznie dla finansowania projektów ważnych dla społeczności lokalnych, ma-łych i średnich przedsiębiorstw, a także rolnictwa - podlegającego ciągłym transformacjom. Patrzę na ten problem jednak nieco sze-rzej, jako nie tylko spółdzielczość, ale pewną wspólnotowość i so-lidaryzm. Zarówno w wymiarze lokalnym, międzysektorowym i międzypokoleniowym. Panel ten powinien zmierzać, i tak chciał-bym go poprowadzić, w kierunku współodpowiedzialności za losy bliskich, sąsiadów, a także w stro-nę redystrybucji zasobów. W tej mierze potrzebne jest nowe spoj-rzenie. W wielu regionach świata doszło do dużego rozwarstwienia. Rozwój społeczno-gospodarczy trzeba lepiej harmonizować. Po-trzebne są nam nowe rozwiązania. Są ludzie świetnie sobie radzący

w otaczającej rzeczywistości i ci, którym z różnych względów, jest trudniej. Wspólnotowość musi być odpowiedzią na to wyzwanie.

Jako prezes Związku Banków Pol-skich może pan wskazać inne te-maty, o których podczas forum na pewno będziecie dyskutowali?

Są problemy o charakterze strategicznym. Mamy bowiem bardzo niską stopę oszczędzania - tego dobrowolnego. Nie myślę w tym momencie tylko oszczę-dzaniu bankowym - w postaci lokat, ale także oszczędzaniu na cele emerytalne, zdrowotne czy mieszkaniowe. Dlatego też je-steśmy importerem znaczącego kapitału zagranicznego. Powstaje pytanie, w jaki sposób wzmacniać potencjał materialny Polaków, wzmacniać polską przedsiębior-czość i zwiększać jej konkurencyj-ność. Drugą ważną kwestią jest to, że mamy niedobory oszczędności w bankach, dlatego importujemy je z innych krajów. Dodatkowo

nie mamy oszczędności długo-terminowych. Musimy działać w celu stymulowania powiększania się oszczędności na cele edukacyj-ne, emerytalne czy mieszkaniowe. To wyzwania o wielkim znaczeniu dla każdego Polaka.

Nowa perspektywa finansowania unijnego to też wyzwanie.

Dokładnie. Trzeba zastanowić się, jak najlepiej wydać te miliardy złotych, ale także, co może znacz-nie ważniejsze, w jaki sposób przygotować się na kolejną deka-dę, kiedy środków zewnętrznych w takim wymiarze nie będzie. Mało osób wie, że część pienię-dzy z planu Marshalla, poprzez ich umiejętne zagospodarowanie , utworzenie specjalnych instytucji finansowych nadal napędza kraje gospodarki zachodnioeuropej-skie. Sami tu w Polsce też musimy wypracować takie mechanizmy.

Wspólnotowość wyzwaniem jutra

O zbliżającym się Welconomy Forum in Toruń, wyzwaniach stojących przed sektorem bankowym i rozwarstwieniu

społecznym, z Krzysztofem Pietraszkiewiczem, prezesem Związku Banków Polskich, rozmawia Tomasz Więcławski

Page 18: Tylko Toruń nr 34

18 TO CZYTAJ tylkotorun.pl 20 lutego 2015 r.

Finansowanie zakupu samocho-du- kredyt samochodowy czy leasing – co warto wybrać?

Przedsiębiorcy bardzo często zadają swoim księgowym pytanie czy powinni skorzystać z kredytu czy leasingu przy zakupie samo-chodu. Jakie są różnice między obiema formami finansowania i co tak naprawdę daje korzyść przedsiębiorcy. Aby móc wybrać najkorzystniejszą ofertę, należy zapoznać się z zasadami funk-cjonowania każdej z tych opcji z osobna.

Czym jest kredyt samochodowy i jakie daje korzyści przedsiębior-cy?

Kredyt samochodowy jest kre-dytem celowym, co ma duże zna-czenie przy określaniu jego ceny. Każdy kredyt celowy w banku jest niżej oprocentowany niż niecelo-wy z uwagi na to, że bank jest w stanie rozliczyć klienta co do gro-sza z wydatkowania udzielonej kwoty kredytu. Oprocentowanie jest ustalane na podstawie kilku parametrów i przede wszystkim zależne jest od tego, czy kupujemy pojazd nowy lub używany, jaki wybieramy okres kredytowania i jaki jest wiek pojazdu. Najczęściej banki udzielając kredytu samo-chodowego, są w stanie sfinan-sować nawet 90% ceny zakupu, a bywa, że nawet do 100% ceny. Wszystko zależy od kwoty – czyli ceny oraz od wieku pojazdu. For-

malności związane z ubieganiem się o kredyt, w zależności od ban-ku i kwoty nie są skomplikowane. Najczęściej wystarcza wyciąg z konta firmowego i PIT za ubiegły rok i bieżące wyniki, a są banki, które oferują procedurę znacznie bardziej uproszczoną. To co jest wadą kredytu samochodowego to niedogodne dla kredytobiorcy zabezpieczenia kredytu i związa-ne z tym formalności, zwłaszcza zastaw rejestrowy polegający na umieszczeniu wpisu w krajowym rejestrze zastawów oraz prze-właszczenie na zabezpieczenie, gdzie bank staje się współwłaści-cielem pojazdu w 49%. Przy niż-szych kwotach może to być depo-zyt karty pojazdu lub cesja praw z polisy AC. Można również skorzystać z kredytu samocho-dowego bez zabezpieczeń. Jest

on może bardziej przyjazny dla kredytobiorcy i nie wymaga tylu formalności, ale także przeważnie dużo droższy z uwagi na większe ryzyko dla banku i odpowiada bardziej w swojej formule kredy-towi gotówkowemu na dowolny cel. Poza tym trzeba pamiętać, że

maksymalny wiek pojazdu wraz z kredytem nie może przekroczyć 16 lat. Zaletą finansowania samo-chodu kredytem jest jego niższy koszt niż leasingu.

Czym jest leasing samochodowy i jakie daje korzyści przedsiębior-cy?

Istotą leasingu jest to, że klient wybiera auto i jego dostawcę , następnie ustala wraz z firmą leasingową warunki finansowa-nia, podpisuje umowę i dokonu-je pierwszej opłaty leasingowej. Firma nabywa wskazany przez klienta przedmiot, jest jego wła-ścicielem i udostępnia go klien-towi. On natomiast użytkuje przedmiot i czerpie z niego ko-rzyści, płacąc określone w umo-wie raty leasingowe, najczęściej porównywane do dzierżawy lub najmu danego pojazdu. Koszty te

są pokrywane z bieżących docho-dów firmy. Przedmiot leasingu stanowi jednocześnie zabezpie-czenie umowy. Jeśli firma leasin-gowa stosuje zabezpieczenie, to jest nim tylko cesja z polisy AC. Z leasingu mogą skorzystać jedy-nie przedsiębiorcy i mają do wy-boru leasing operacyjny - inaczej bieżący oraz leasing finansowy. Po zakończeniu trwania umowy klient może wykupić użytkowa-ne przez siebie samochód. Dla większości klientów ważną in-formacją o kalkulacji jest suma wszystkich opłat leasingowych, należą do niej: wpłata własna ( tzw. I opłata leasingowa), opłaty leasingowe oraz wartość wyku-pu. Porównując kalkulacje le-asingowe należy zwrócić uwagę na wysokość udziału własnego, ilość rat, wartość wykupu oraz wartość stawki bazowej WIBOR. Zaletą leasingu jest szybsze i wy-godniejsze uzyskanie środków na wybrany pojazd, mniej formalno-ści choćby z uwagi na brak wy-mogu zabezpieczeń, które są przy kredycie samochodowym, niean-gażowanie zbyt dużych wkadów własnych i niezmienne opłaty. Z punktu widzenia ksigowości jest możliwość obniżenia podstawy opodatkowania, ponieważ cała opłata leasingowa stanowi koszt uzyskania przychodu, amortyza-cji zaś dokonuje firma leasingowa - tak jest w przypadku leasingu operacyjnego.

Szybka droga do finansowaniaZ Hanną Tarczykowską z firmy Planet Finance Broker, jednym z najlepszych toruńskich doradców

finansowych o tym jak najkorzystniej załatwić kredyt na zakup samochodu, rozmawia Maciej Pagała

“Z leasingu mogą skorzystać je-dynie przedsiębiorcy i mają do wybo-ru leasing operacyjny - inaczej bieżą-cy oraz leasing finansowy.

Page 19: Tylko Toruń nr 34

19REKLAMAtylkotorun.pl20 lutego 2015 r.

Suma idealnych rozwiązań

Idealny dojazd, ogrom-ne możliwości i budy-nek tętniący historią

- te trzy cechy skupia w sobie Pałac Romantyczny w Turz-nie. Nie jest to jednak tylko miejsce na miłosny weekend. Kompleks sprawdzi się bo-wiem świetnie w przypad-ku spotkań integracyjnych, szkoleń czy konferencji.

Wystarczy przekroczyć próg czterogwiazdkowego Pałacu, aby poczuć ducha dziewiętnastowiecznej histo-rii i kroczyć ścieżkami Fry-deryka Chopina. To właśnie od nazwiska kompozytora - znamienitego gościa Pałacu wzięła nazwę 120-osobowa sala szkoleniowa. Miejsc do przeprowadzania grupowych spotkań w budynku jest jed-

nak więcej. Najmniejsza sala pomieści 15 osób. Dla najbar-dziej wymagających do dys-pozycji jest natomiast Etiuda, gdzie miejsce siedzące znaj-dzie 200 osób. Tam znajduje się także system nagłaśniania scenicznego, rzutnik podsu-fitowy z ekranem, mikrofo-ny, łącza HDMI i S-Video, wskaźniki laserowe, a nawet parkiet do tańca. Połączenie zabytkowych wnętrz z nowo-czesnym rozwiązaniami do-ceniły już tysiące osób.

- Warto pamiętać, że nasz obiekt to także hotel - przy-pomina Karina Grucza z Pa-łacu Romantycznego. - Jeste-śmy w stanie zapewnić nocleg 120 osobom. Dzięki temu możemy obsłużyć naszych klientów od A do Z.

Nie samą pracą człowiek żyje. Dobry klimat w firmie gwarantują m. in. zgrani pra-cownicy. Idealną okazją do utrzymania ducha zespołu są spotkania integracyjne. Pałac Romantyczny jest wymarzo-nym miejscem do organizacji tego typu wydarzeń.

- Dysponujemy terenem o powierzchni 16 hektarów - wyjaśnia Karina Grucza. - W parku i okolicach możemy zorganizować biesiady, pikni-ki czy kolacje grillowe. Miej-sca u nas nie brakuje. Niech świadczy o tym fakt, że w czerwcu gościliśmy 5 tysięcy osób na pikniku rodzinnym.

Jak można jeszcze spędzić wolny czas ze znajomymi z pracy? Do dyspozycji jest tor dla quadów, korty tenisowe,

boiska, ścieżki rowerowe czy stawy (które posłużyły do im-prezy z amfibią w roli głów-nej). Współpraca z tutejszą szkołą pozwala rozszerzyć ofertę infrastruktury sporto-wej.

- Przy takich okazjach warto wziąć pod uwagę zaję-cia budujące relacje w naszej firmie - radzi Karina Grucza. - Stąd odbyły się u nas np. wspólne budowanie tratwy czy mecz paintballa.

Co jednak w sytuacji, gdy pogoda się nieoczekiwanie zepsuje lub po prostu tempe-ratura odstrasza od przeby-wania w plenerze?

- Wtedy wielu z naszych gości wybiera spa - podpo-wiada Karina Grucza. - Moż-na np. wynająć strefę mokrą z

jacuzzi i przeróżnymi ką-pielami - piwnymi, szampań-skimi czy różanymi. Osobom, którym mróz jest nie straszny, możemy zaproponować ku-lig z pochodniami, grzańce i ognisko.

Pałac Romantyczny to także wykwintna restauracja, idealne miejsce na organiza-cję wesel, wydarzeń kultural-nych czy po prostu klimatycz-ny kompleks wypoczynkowy. Warto dodać, że obiekt ma bardzo dobre połączenie ko-munikacyjne. Z toruńskiej Starówki dojedziemy tutaj w kwadrans, a z węzła autostra-dowego “Turzno” w 5 minut!

Page 20: Tylko Toruń nr 34

20 TO CZYTAJ tylkotorun.pl 20 lutego 2015 r.

Razem budowali oczysz-czalnię ścieków w Alek-sandrowie Kujawskim,

ale podwykonawcy do dziś wal-czą o zarobione przez siebie pie-niądze. To łącznie setki tysięcy złotych. Wielu straciło na tej in-westycji nerwy i posiwiało. Nie wierzą w uczciwe zamiary R. Ten tłumaczy się, że zbankruto-wał na tej inwestycji.

- Wykonywałem na tej bu-dowie instalacje centralnego ogrzewania i grzewcze - mówi Krzysztf Kitler, właściciel fir-my "Hydro-Term" z Torunia. - Wcześniej współpracowałem przy innych inwestycjach z R. Swoje zadanie wykonałem wiele miesięcy temu. Od roku toczę batalię o odzyskanie ponad 110 tysięcy złotych. Przecież to mo-gło przewinąć do góry nogami mój biznes.

Akt oskarżenia przeciwko Witoldowi R. skierował do Sądu Rejonowego w Aleksandrowie Kujawskim prokurator.

- Coś tam się dzieje w tej spra-wie, ale do końca nie pamiętam, o co tam chodzi - mówi "Poza

Toruń" R. - Prokurator coś tam skierował.

Akt oskarżenia stanowi, że R. w okresie od 4 lipca 2013 roku do 22 listopada 2013 roku w Aleksandrowie Kujawskim doprowadził właściciela Przed-siębiorstwa FHU "Hydro-Term" Krzysztofa Kitlera do nieko-rzystnego rozporządzenia mie-niem w kwocie 110, 259 tysięcy złotych poprzez zawarcie z po-krzywdzonym kontraktu na wy-konanie prac, o których mowa wcześniej, a po wykonaniu ro-bót niezapłacenia kwoty.

Analogiczny zarzut sformu-łowany jest w odniesieniu do pięciu innych firm na kwoty - 59 tysięcy złotych, 48 tysięcy złotych, 44 tysięcy złotych, 197 tysięcy złotych i blisko 60 tysię-cy złotych.

- Jeszcze wiosną w naszym domu zapewniał nas, że wszyst-ko będzie w porządku, a nie płaci tylko dlatego, że jemu główny wykonawca nie przelał należnych środków - mówi ro-zemocjonowana żona Krzysz-tofa Kitlera. - Na kawkę przy-

jechał i udawał niewiniątko. Po paru dniach dowiedziałam się, że zamknął swoją działalność. Analogiczną firmę otworzyli w Lipnie na jego żonę. Komornik nie może nic mu zająć, bo całe jego mienie przekazane zostało już na kogoś innego.

A jak tłumaczy się Witold R.?- Ta inwestycja zrobiła ze

mnie dziada - mówi były przed-siębiorca z Lipna. - Dwadzieścia siedem lat prowadziłem dzia-łalność gospodarczą, a teraz nie mam nic. Z czego mam ludziom zapłacić? Główny wykonawca prac - Jan Gutkowski z Leszna - jest mi winien milion złotych za tę inwestycję. Z moim przed-stawicielem sądzimy się z nim w Poznaniu. Przecież nie został wyrzucony z tej inwestycji bez przyczyny. Oczyszczalnia miała stać do 15 stycznia, a nadal nie działa.

Inwestycja realizowana była przy udziale środków z Unii Eu-ropejskiej. Cały szkopuł jednak w tym, ze ustalenia prokuratora są inne niż twierdzenia R.

"Stwierdzono, że w czasie

budowy inwestycji przebudo-wy Oczyszczalni Ścieków pod nazwą "Przebudowa (moderni-zacja) i rozbudowa oczyszczalni ścieków w aglomeracji Aleksan-drów Kujawski, pomimo ode-branego od Przedsiębiorstwa "Gutkowski - Jan Gutkowski" z/s w Lesznie, głównego wy-konawcy Inwestycji, należne-go wynagrodzenia, jak wynika z potwierdzenia przelewów i dokumentów bankowych, po-dejrzany Witold R. do chwi-li obecnej nie zapłacił swoim podwykonawcom należności za wykonane przez ich przed-siębiorstwa prace" - czytamy w akcie oskarżenia.

R. ma kwestionować przed sądem, bo m.in. z Krzysztofem Kitlerem toczy się jego osobna sprawa o niezapłacenie należ-ności w Toruniu, swoje podpisy na dokumentach odbioru prac,

jak wskazuje pełnomocnik p. Kitlera.

- Facet mówi, że ostatnią ko-szulę by mi oddał, gdyby miał - mówi Krzysztof Kitler. - Ni-czego oficjalnie nie ma, a prze-cież wiem doskonale, że przy kolejnych inwestycjach działa. Jest prokurentem w firmie żony. Krew mnie zalewa, gdy widzę go na kolejnych budowach. Miesz-kać ma gdzie, samochody ma, ale niczego ruszyć się nie da.

R. twierdzi w rozmowie z nami, że nie żadnych innych zaległości niż te, które powstały w wyniku inwestycji w Aleksan-drowie Kujawskim. Do redakcji zgłaszają się jednak osoby, któ-rym firma R. nie zapłaciła za wykonanie robót przy innych inwestycjach w regionie. Do sprawy wrócimy.

[email protected]

Gdzie są unijne pieniądze?

Witold R. z Lipna jest oskarżony o dokonanie przestępstwa przeciwko mieniu przeciwko sześciu firmom z regionu.

Grozi mu do 8 lat więzieniaTomasz Więcławski

Witolda R. (po prawej) spotkaliśmy w toruńskim sądzie.

Page 21: Tylko Toruń nr 34

21POLEMIKAtylkotorun.pl20 lutego 2015 r.

Prezes Piechota nie odpo-wiada na zadane przez Tylko Toruń pytanie:

„Czy mieszkańcy osiedla mają najwyższe w Toruniu opłaty za użytkowanie mieszkań?” Opowiada na niezadane mu pytanie „Co wchodzi w skład stawki eksploatacyjnej?” Skąd ten unik? Czemu nie wspomi-na o funduszu remontowym? A konserwacja? Dlaczego jest osobną pozycją, a nie elemen-tem stawki eksploatacyjnej?

Dziwią słowa Prezesa, że przyczyną wysokich stawek za 1 metr kwadratowy jest to, że SM „Na Skarpie” należy do naj-większych w regionie. Większa spółdzielnia to więcej metrów kwadratowych, więc niższy udział w opłatach stanowią koszty własne SM (płace zarzą-du, pracowników, utrzymanie biur itp.). Duży może zaoszczę-dzić więcej. Nasi członkowie, by zrozumieć skąd biorą się tak wysokie koszty, zwrócili się w 2014 r. o dostęp do dokumen-tów Spółdzielni. I napotkali przeszkody.

Prezes twierdzi: „Członko-wie SM „Na Skarpie” posiadają prawo wglądu do spółdziel-

czych dokumentów w godzi-nach urzędowania spółdzielni i w pełni z tego prawa korzystają”. Przewodniczącej Stowarzysze-nia przez pół roku od złożenia wniosku udostępniono doku-menty dwa razy (po 5 godzin). Zgoda na trzeci dostęp nade-szła w drugim półroczu. Taka reglamentacja jest poważnym ograniczeniem jawności pracy Spółdzielni. Aby polepszyć do-stęp bez wielkich kosztów wy-starczy umiejętnie korzystać z

dostępnych technologii.Widząc, że wnioski człon-

ków SM o wgląd do dokumen-tów przerastają możliwości administracji, Stowarzyszenie zwróciło się do Zarządu SM w Liście otwartym o rozwiązanie problemu. W odpowiedzi Za-rząd wystosował pismo, gdzie stwierdza m. in.: „Stowarzy-szenie (...) jest osobą prawną i nie jest członkiem naszej Spół-dzielni. Z treści ustawy (...) wynika, że stowarzyszenie nie

jest uprawnione do kierowa-nia żądań (...) do Spółdzielni”. W świetle tej odpowiedzi cy-nicznie brzmią słowa Prezesa: „Zarząd Spółdzielni nigdy nie twierdził i nie twierdzi, że sto-warzyszenie „Niezależni na Skarpie” nie jest partnerem do rozmowy”.

Prezes mówi też, że Stowa-rzyszenie wysuwa wyłącznie żądania, a nie potrzebę rozmo-wy. Nasz List otwarty był na-wiązaniem dialogu. Sądziliśmy, że Zarząd zaproponuje bezpo-średnią rozmowę. Takiej pro-pozycji w pisemnej odpowiedzi Zarządu nie ma.

Zainteresowanie członków SM jej dokumentami jest po-trzebne. W dokumentach leży klucz do zrozumienia przyczyn wysokości opłat za użytkowa-nie lokali. Protokoły posiedzeń Zarządu i Rady Nadzorczej SM „Na Skarpie” prowadzone są w dwóch wersjach: jawnej i TAJNEJ (zwanym obecnie nie-jawnym). To wystarczy, żeby spółdzielcy poczuli niepokój. Elementarny dostęp do infor-macji to publikacja podstawo-wych dokumentów na stronie internetowej SM, a idealny

to pełnoprofilowy e-BOK dla członków Spółdzielni. Na ra-zie na tej stronie brakuje nawet rocznych sprawozdań Zarządu i Rady Nadzorczej.

Na koniec Prezes pozwa-la sobie na sformułowania: “Utrudnieniem w rozmowach ze stowarzyszeniem jest...", "bezpodstawne oskarżenia wy-suwane przez Stowarzyszenie” oraz na insynuację o „rzeczy-wistych zamiarach stowarzy-szenia”. Te wypowiedzi to relik-ty tzw. nowomowy. Nasze cele wobec SM „Na Skarpie” są jaw-ne i proste. Chcemy wiedzieć jak zarządza się naszymi pie-niędzmi i czy wszystkie kosz-ty, kontrakty i umowy, które Zarząd SM zawiera w naszym imieniu są racjonalne i uza-sadnione. Chcemy być pewni, że nasze opłaty wynoszą tylko tyle, ile muszą wynosić. Chce-my mieć możliwość sprawdze-nia tego w dokumentach, a nie polegać tylko na słowach Pre-zesa, że jest dobrze".

Skarpa walcząca cd.Nasza publikacja „Żądają demokracji” z 5 grudnia 2014 rozpoczęła dyskusję wokół napiętej sytuacji pomię-dzy Zarządem Spółdzielni „Na Skarpie” a stowarzyszeniem „Niezależni Na Skarpie”. W numerze z 19 grud-nia 2014 zamieściliśmy wywiad z liderami tego ruchu, a 23 stycznia 2015 obszerną rozmowę z prezesem

„Skarpy” Wojciechem Piechotą. Poniżej polemika stowarzyszenia z niektórymi jego wypowiedziami

Stowarzyszenie „Niezależni Na Skarpie” z uporem domaga się większej jawności na swym osiedlu.

Fot. ŁUKASZ PIECYK

Page 22: Tylko Toruń nr 34

22 TO CZYTAJ tylkotorun.pl 20 lutego 2015 r.

W brazylijskiej konstytucji była zakazana. Capoeirę angolę tępiono przez 300

lat aż uznano, że możliwe jest tylko ją wynaturzyć. Gdy pod tą posta-cią weszła na uniwersytety, niemal wymarła w swej rdzennej formie. Dziś na całym świecie prym wie-dzie jej "wybielona" odmiana, a jednak garstce ludzi zależy na wskrzeszeniu prawdziwego tańca zebry z czarnego lądu. Od Torunia oddzielają go tysiące kilometrów wody i gór. To za mało, by zabić ciekawość grupy Roberta Mą-tewskiego.

Nie widać nagich torsów, ani spodni przepasanych "cordą" - kolorowym sznu-rem określającym stopień we współczesnej odmianie capoeira. Dostrzec można za to krąg ludzi splątanych nie węzłami hierarchii, lecz grą pozorów. Angola nie jest sztuką walki, ale jej kamufla-żem przed niepowołanymi ludźmi. Pod maską śpiewu i tanecznych ruchów w rytm muzyki kryje się trudna do skatalogowania gama ciosów. Tu nie ma ograniczeń, a reguły są po to, by je łamać. Jednak "angoleiro" - ćwiczący - nie wyprowadza kop-nięć celem obalenia przeciwnika, ale uświadomienia mu, że znalazł się w potrzasku. Zatrzymuje stopę o centymetry przed jego twarzą,

przerzuca nogę nad głową, spe-cjalnie mijając ją o włos. Wcześniej wypracowuje sobie okazję rękoma służącymi tylko do oczarowania partnera w "roda" - kręgu, w któ-rym dochodzi do potyczki. "Ango-leiro" raz zdaje się niby rwać tra-wę, kiedy indziej staje na głowie. Wszystko po to, by odwrócić uwa-gę przeciwnika, a tak naprawdę przyjaciela. Ta gra nigdy nie wy-gląda tak samo. Do zwarć docho-dzi równie często jak do rozejmów

i pojednania wyrażonego styka-niem się głów, łączeniem dłoni czy klepaniem się po plecach.

- Chyba nie istnieje bardziej złożona forma ekspresji - mówi Filip Dulka, ćwiczący capoeirę angolę od 9 lat. - Tu trzeba myśleć na wielu poziomach - za siebie i za rywala. Do tego dochodzi śpiew w

języku portugalskim podczas wy-konywania ruchów tanecznych, będących jednocześnie kombina-cją markowanych ciosów, i narzę-dziem oczarowywania partnera. W capoeira angola liczy się prze-biegłość, spryt. Ta sztuka nie jest fair play. Gdy "angoleiro" czuje, że rusza się w niewłaściwym ryt-mie, podchodzi do "baterii", czyli orkiestry grającej muzykę. Wtedy zbiera siły i wraca do "roda" z no-wym potencjałem. Kiedy indziej

gra przebiega tak dobrze, że trzeba ją przerwać, bo ma się wrażenie, że człowiek zaraz oszaleje. Nic dziwnego, sko-ro wykonując akrobacje, ko-piąc i unikając ciosów, z ust wszystkich zebranych dobiega do twoich uszu pieśń, której słowa brzmią "podetnij, pode-tnij, podetnij", powtarzane jak mantra...

Muzyka jest głównym ele-mentem capoeira angola. Kto zna portugalski i usłyszy sło-wa "nadaini" - mądrej pieśni rozpoczynającej "chora", temu

zostaje nakreślone tło historyczne niby-walki i jej znaczenie, bardzo często związane z afrykańską kul-turą.

- Capoeira angola wywodzi się z czarnego lądu, od niewolników i nie możemy o tym zapominać - podkreśla Robert Mątewski, za-łożyciel grupy Capoeira Angola

Toruń, który posmakował tej sztu-ki po raz pierwszy w 1999 roku. - Cała gra capoeira angola nazy-wana jest w Afryce tańcem zebry. Jak wiadomo, to zwierze staje na przednich nogach i kopie tylny-mi. "Angoleiro" wymierza ciosy w ten sam sposób, a ręce traktuje jak gdyby były związane, co odnosi się do niewoli czarnoskórych ludzi. Warto dodać, że w tamtejszych plemionach, taniec zebry jest tań-cem inicjacyjnym, wyłaniającym mężczyzn spośród chłopców. Ko-biety oceniają, czy są już dojrzali i okrzesani na podstawie ich ru-chów.

W naszym społeczeństwie wi-dok ćwiczących korzenną capo-eirę wzbudza raczej zdziwienie. Wciągnąć w jej filozofię dają się tylko ci, którzy czują afrykański zew. W grupie Capoeira Angola Toruń ćwiczy dziesięć osób. W Polsce istnieją jeszcze tylko dwie sekcje - warszawska (licząca około 20 członków) i wrocławska. Z tą pierwszą grupa Roberta Mątew-skiego ściśle współpracuje.

- Wspólnie bierzemy udział w międzynarodowych warsztatach z prawdziwymi mistrzami zgłę-

biającymi tajniki capoeira angola, tzw. "Mestre" - wskazuje Robert Mątewski. - Są to ludzie niezwykli, a każdy ma swój niepowtarzalny styl. Na przykład Mestre Laercio naśladuje podczas gry pijaka, ru-sza się jak Michael Jackson, albo udaje, że rozmawia z Bogiem przez telefon. Ich rangi nie osiąga się poprzez pnięcie się po kolejnych szczeblach drabiny. Można treno-wać dziesiątki lat, ale i tak liczą się zasługi i decyzja ogółu "Mestre". Nie oznacza to jednak, że amator kompletnie nie ma szans w star-ciu z mistrzem. Capoeira angola jest na tyle nieprzewidywalna, że nawet weteran musi mieć się na baczności. Raz pojechała z nami do Berlina koleżanka nowicjuszka, ale jednak wuefistka. Tradycyj-nie na takich spotkaniach jest się ubranym w żółtą koszulkę i czarne spodnie. Jedyny t-shirt w takim kolorze miała z sylwetką papieża, więc już samym tym wywołała w "Mestre" rozbawienie, a gdy zaczę-ła machać nogami na wszystkie strony, śmiał się, że musi uważać, bo przeciwniczka ma wsparcie od samego "papy".

Walka pozorówDla kogoś, kto nie natknął się nigdy na afrykańskie plemię, będzie niezrozumiała. Wróg chciał, by przestała istnieć, a jednak przetrwała jak niewolnik ciemiężony, co zaznał wreszcie wolności Marcin Tokarz

Toruńska grupa ćwicząca capoeira angola jest jedną z trzech istniejących w Polsce. Tę rdzenną odmianę uznaje się za sztukę niemal wymarłą, której nie uprawia więcej niż setka ludzi w naszym kraju.

Fot. ŁUKASZ PIECYK

“Taniec zebry jest tańcem inicjacyjnym, wyłaniającym mężczyzn spośród chłop-ców. Kobiety oceniają, czy są już dojrzali i okrzesani na podstawie ich ruchów

Page 23: Tylko Toruń nr 34

23DODATEKtylkotorun.pl20 lutego 2015 r.

ZDROWIE

Powiedzmy sobie szczerze – nie ma ani die-ty cud ani suplementów, które w magiczny sposób spowodują ubytek zbędnych centy-

metrów w biodrach czy talii. Bez odpowiednio zbilansowanej diety i aktywności fizycznej nie osiągniemy docelowego rozmiaru. No dobrze, więc po co suplementy, skoro odpowiednie je-dzenie i ćwiczenia pozwolą osiągnąć sukces?

Powodów jest kilka. Jak podkreśla Paulina Socha, dietetyk Naturhouse w Toruniu: „Podsta-wowym zadaniem suplementów diety jest uzu-pełnianie brakujących składników mineral-nych i witamin w organizmie, które nie zawsze łatwo jest dostarczyć w optymalnych ilościach, gdy jesteśmy na diecie niskokalorycznej. Cierpią na tym zwłaszcza nasze włosy, skóra i paznokcie. Źle odżywione tracą swój blask, jędrność oraz są łamliwe. Dlatego warto na przykład sięgnąć po preparaty z wyciągiem ze skrzypu polnego (bogatego w krzem)”. Suplementy wzbogacają organizm w antyoksydanty, które zwalczają wolne rodniki - małe cząsteczki chemiczne na-turalnie powstające w organizmie w czasie pro-cesów metabolicznych. W nadmiarze sprzyjają rozwojowi wielu chorób, zwłaszcza układu krą-żenia i nowotworów. W czasie odchudzania, gdy tkanka tłuszczowa ulega redukcji, powstaje dużo wolnych rodników, które należy neutralizować właśnie za pomocą antyoksydantów. Zaliczamy do nich na przykład: witaminy A, C i E, selen, cynk, beta-karoten, likopen, polifenole.

Suplementy faktycznie wspomagają odchu-dzanie poprzez pobudzanie procesów lipolizy, czyli rozkładu tkanki tłuszczowej. Szczególnie

pomocne są wówczas ekstrakty z zielonej her-baty, kawy, karczocha, a także takie związki jak L-karnityna czy CLA (sprzężony kwas linolo-wy). „Problemem wielu odchudzających się pa-cjentów jest nadmierny apetyt. – dodaje Natalia Wojciechowska, dietetyczka. - Często jest on skutkiem wahań stężenia glukozy we krwi. Za-nim unormujemy go poprzez wdrożenie zdro-wych nawyków żywieniowych (zwłaszcza naukę niepodjadania pomiędzy posiłkami) z pomocą przychodzą nam suplementy z błonnikiem po-karmowym w składzie.”

Zdaniem wielu specjalistów ds. prawidłowe-go żywienia układ pokarmowy pacjentów, któ-rzy przyszli na pierwsze spotkanie z dietetykiem, często jest „zmęczony” niezdrowym żywieniem. Skutkuje to dokuczliwymi wzdęciami czy zapar-ciami. Wówczas warto sięgnąć po preparaty za-wierające ekstrakty wspomagające trawienie, uzyskane z takich roślin jak ananas, papaja, koper włoski, karczoch, werbena bądź mięta.

Jak więc widać naturalna suplementacja ma jedynie wspomóc nasz organizm podczas dłu-giego i trudnego procesu odchudzania. Środki takie nie mogą być stosowane zamiast posiłku, a jedynie jako dodatek mający uzupełnić niedo-bory niezbędnych do funkcjonowania organi-zmu składników. Należy również pamiętać, aby przyjmowanie suplementu skonsultować z diete-tykiem bądź lekarzem.

Po co mi suplementy w czasie odchudzania

Szczupła sylwetka jest marzeniem każdego z nas. Ze wszystkich stron kuszą nas reklamy idealnej figury. Jak osiągnąć taki efekt? Dieta, ćwiczenia, a może preparat wspomagający zdrowe odżywianie?

Chłodny wiatr, mroźne powietrze i duża wilgot-ność nie sprzyjają na-

szemu naskórkowi. Skóra staje się sucha, szorstka oraz podat-na na łuszczenie. Nieświado-mie jej szkodzimy, gwałtownie zmieniając temperaturę, w której przebywamy, np. wcho-dząc z zimnego do ciepłego pomieszczenia lub przebywa-jąc w klimatyzowanych miej-scach.

- Nasz naskórek szczególnie narażony jest na odwodnie-nie - mówi Agata Ciechowska, kosmetolog. - Zimą warstwa rogowa traci dwa razy więcej wilgoci, dlatego wiosenna od-nowa powinna zostać prze-prowadzona tak, by przywró-ciła skórze właściwy poziom nawodnienia i natłuszczenia. Ważne jest również oczyszcze-nie, odtoksycznienie i usunię-cie zrogowaciałych komórek.

Aby wiosną skóra wygląda-ła zdrowo, można zastosować bezbolesny zabieg mezoterapii

bezigłowej lub mikroigłowej. Użyta fala elektromagnetycz-na powoduje otwieranie się porów skórnych. W taki spo-sób doprowadzimy w głąb naskórka substancje aktywne. Mogą być nimi aminokwasy, witaminy czy peptydy.

- Po zabiegu skóra roz-pocznie produkcję kolagenu i elastyny - mówi kosmetolog. - Ponadto zredukujemy nad-mierne rogowacenie. Odżywi-my ją i dotlenimy.

Drugim zabiegiem popra-wiającym stan naszej skóry po zimowych „rewolucjach” jest jonoforeza. Polega na wprowadzeniu do niej sub-stancji aktywnych za pomocą ultradźwięków. Takie dzia-łanie korzystnie wpłynie na naczynia krwionośne, które po okresie zimowym są kru-che i osłabione. Kontrolowane wprowadzenie w głąb naskór-ka witaminy C i K, prepara-tów z wapniem, arniką gór-ską , miłorzębem japońskim

czy wyciągiem z kasztanowca pozytywnie wpłynie na cerę, zwłaszcza tę naczyniową.

Ultradźwięki możemy tak-że wykorzystać podczas zabie-gu peelingu. To metoda głę-bokiego, bezinwazyjnego, a co najważniejsze - bezbolesnego oczyszczania skóry. Doskona-le się nadaje dla osób o cerze wrażliwej, skłonnej do po-drażnień. Usunięcie martwych komórek naskórka pobudza mikrokrążenie i równoważy metabolizm w skórze.

- Popularnym zabiegiem oferowanym w gabinetach kosmetologicznych jest mi-krodermabrazja - zarówno ta diamentowa, jak i korundowa

- tłumaczy Ciechowska. - Za pomocą odpowiedniej głowi-cy działającej w podciśnieniu dochodzi do złuszczenia na-skórka. W ten sposób pobu-dzamy produkcję elastyny i kolagenu. Ponadto poprawia-my przepływ krwi, a tym sa-mym dotlenienie skóry.

Najprostszym z zabiegów jest zastosowanie maski al-gowej - mają one postać zmi-kronizowanego proszku, który po zmieszaniu z wodą stworzy maskę o konsystencji żelu. W jej skład wchodzą substancje pozyskane z alg brunatnych oraz ziemia krzemkowa. Za-bieg ten oczyści skórę z toksyn oraz wspomoże usuwanie zro-

gowaciałych komórek naskór-ka. Dodatkowo krzem znaj-dujący się w masce wykazuje działania przeciwzapalne.

- Aby odpowiednio zadbać o skórę, warto zwrócić uwagę na skład stosowanych prepa-ratów - przestrzega kosmeto-log. - Wiosną należy zadbać o to, aby używane kosmetyki zawierały chociażby allanto-inę, która łagodzi podrażnie-nia i minimalizuje pęknięcia na skórze. Ponadto stosowane substancje powinny zawierać witaminę A, E, ceramidy lub Masło Shea – ono, m.in. natłu-ści skórę.

Zaopiekuj się skórą

Zimą nasza cera i dłonie narażone są na działanie niekorzystnych warunków atmosferycznychMichał Ciechowski

Page 24: Tylko Toruń nr 34

24 DODATEK tylkotorun.pl 20 lutego 2015 r.

Kiedy śpimy, mięśnie ota-czające korytarz oddecho-wy ulegają zwiotczeniu i

drogi oddechowe częściowo się blokują. Języczek i język opadają ku tyłowi, w efekcie oddychając przez nos organizm nie otrzymu-je odpowiedniej ilości powietrza i osoba śpiąca zaczyna oddychać przez usta. Języczek i podniebie-nie miękkie drgają, co objawia się chrapaniem. Czasami w związku ze ściśniętymi drogami oddecho-wymi osoba śpiąca nie otwiera ust i wówczas z dużą siłą wciąga powietrze przez nos. Wówczas także można usłyszeń chrapanie przejawiające się nawet bezde-chem, czyli kilkusekundowym zatkaniem gardła.

Bezdech rozpoznaje się na-słuchując osoby śpiącej. Po cyklu kilku oddechów z chrapaniem

lub bez następuje nagle ścienienie gardła i osoba śpiąca w ogólne przestaje oddychać. Podczas snu jednak cały organizm pracuje i potrzebuje tlenu. Wówczas osoba śpiąca nie otwierając ust z impe-tem i siła wciąga powietrze przez nos aby odblokować ściśnięte gardło. Można wówczas usłyszeć po chwili całkowitej ciszy bar-dzo mocne i głośne pojedyncze chrapnięcie. Chrapanie staje się coraz powszechniejsze wraz z wiekiem. Jest to naturalny proces, ponieważ w starszym wieku mię-śnie i więzadła łatwiej rozluźniają się i nie działają tak sprawnie jak u ludzi młodych. Medycyna zna przypadki dziedziczenia skłon-ności do wiotkości tkanek gardła. Istnieje bowiem rodzinna predys-pozycja do chrapania. Wymagane jest badanie laryngologiczne do

określenia przyczyny chrapania i występujących w czasie snu za-burzeń oddechowych. Poza tym bardzo dobrze abyśmy zostali nagrani na dyktafon, gdy chra-piemy. Będzie to duże ułatwienie dla lekarza. Chrapanie ma z re-guły określone przyczyny, które poddaje się leczeniu. Najczęstsze z nich to zaburzenia drożności nosa (przerost małżowin noso-wych, polipy nosa, alergia) a także przerost struktur anatomicznych w obrębie gardła środkowego, które prowadzą przez to do jego zwężenia (powiększenie migdał-ków podniebiennych, języczka, łuków podniebienno-językowych i podniebienno-gardłowych, na-sady języka).

Chrapanie ma bardzo nieko-

rzystny wpływ na zdrowie czło-wieka. Rano, zaraz po przebu-dzeniu z powodu niedotlenienia organizmu osoba chrapiąca może odczuwać dość silne bóle głowy, jest rozdrażniona, zmęczona i osłabiona. Chrapanie może być również przyczyną kłopotów z zapamiętywaniem, wpływać ne-gatywnie na sprawność seksualną i powodować senność w ciągu dnia. W ekstremalnych przypad-kach prowadzi do depresji oraz zaburzeń ze strony układu krąże-nia: nadciśnienia tętniczego czy też przerostu prawej komory ser-ca. Chrapanie zwiększa również prawdopodobieństwo powstania niebezpiecznego stanu bezdechu.

Chrapania można próbować się pozbyć poprzez zrzucenie

zbędnych kilogramów. Pomoc-ne może być również spanie na boku, gdyż w ten sposób zapo-biegamy zsuwaniu się języka do krtani. Warto zadbać o odpo-wiednie miejsce do spania. Najle-piej spać na płaskiej powierzchni. Dlatego tak istotny jest wybór odpowiedniego materaca. Bardzo wygodne są materace wykonane z pianki termoelastycznej. Materiał ten pod wpływem temperatury i wagi użytkownika dostosowuje się do ułożenia ciała, a ergono-miczne kształty sprawiają, że w optymalny sposób rozłożone są punktu nacisku. Wpływa to pozy-tywnie na kręgosłup i stawy oraz poprawia krążenie

Uciążliwe chrapanie

Chrapanie to dość popularna dolegliwość, która stanowi jeden z najczęstszych powodów przerywania snu

dr inż. Radosław Kożuszek

ZDROWIE

Regularne ćwiczenia, obok diety, są niezbędne do tego, by cieszyć się nie tyl-

ko smukłą sylwetką, ale przede wszystkim zdrowiem. Ruch przy-spiesza przemianę materii, a co za tym idzie spalanie kalorii. Tra-cąc tłuszcz, zyskujemy też masę mięśniową. Aktywność fizyczna i moda na zdrowy tryb życia po-winny wejść na stałe do naszego rozkładu dnia.

Ćwiczenia poprawiają nasz wygląd – jest to dla każdego bar-dzo ważne, ale co najważniejsze - poprawiają nasze zdrowie. Wy-siłek fizyczny wzmacnia układ odpornościowy poprzez zwięk-szenie produkcji immunoglobu-lin odpowiedzialnych za walkę z drobnoustrojami. Korzyści zdro-wotne wynikające z uprawiania sportu są niezliczone - osoby re-gularnie ćwiczące są dużo mniej narażone na choroby cywiliza-cyjne, takie jak: otyłość, cukrzy-ca, nadciśnienie tętnicze, zawał

serca, zmniejsza się ryzyko nie-płodności i poziom cholesterolu – mówi Ewa Grobelska, prezes Evitalia Fit, a jednocześnie lekarz i dietetyk.

Swój własny marsz ku dosko-nałości można rozpocząć jednak nie tylko od biegów długodystan-sowych. Kluby fitness nieustan-nie wzbogacają swoje oferty o nowinki treningowe pomagające osiągać klientom wymarzony cel. W szczególności polecany jest trening grupowy. Podczas takich zajęć instruktor pokaże, jak wy-konywać ćwiczenia, a także sko-ryguje nasze ruchy tak, aby wy-siłek przynosił pożądane efekty. Ponadto motywować nas będzie efekt pozytywnej rywalizacji osób ćwiczących na sali, często nawią-zują się nowe znajomości, spę-dzamy miło czas, jednocześnie spalając kalorie.

Trening grupowy nie ma ogra-niczeń wiekowych. Obecnie ofer-ta zajęć jest tak bogata, że na pew-

no każdy znajdzie coś dla siebie. - Niezwykłe jest to, że w na-

szym klubie w jednej grupie ćwi-czą seniorzy razem z młodzie-żą – mówi Kamila Fedorowska, manager i instruktor Evitalia Fit, pierwszego klubu fitness w le-wobrzeżnej części Torunia. – Je-steśmy kameralnym klubem ze świetną atmosferą i profesjonalną kadrą instruktorską, co potwier-dzają nasze klientki. Znajdziecie Państwo u nas zajęcia taneczne typu Zumba, Latin fitness, Ta-niec brzucha, ale również kla-syczne BPU, Fitball, Body shape, zajęcia bardziej intensywne typu Piloxing, Mega spalanie, ale rów-nież treningi dla ducha i ciała, m.in. Pilates, Power joga, Zdro-wy kręgosłup – na takie zajęcia mogą przychodzić również ko-biety w ciąży, osoby starsze oraz z pewnymi ograniczeniami zdro-wotnymi. Dysponujemy dwiema klimatyzowanymi salami, dzięki czemu jednocześnie odbywają się

treningi o różnym charakterze, także zajęcia taneczne dla dzieci. Już dziś zapraszam wszystkich na 14 marca do klubu Evitalia Fit na Dzień Formy. Podczas tego dnia będzie możliwość uczestnictwa w bezpłatnych zajęciach, uzyskania porad treningowych oraz doko-nania pomiarów składu ciała. Plan pojawi się już wkrótce na stronie www.evitalia.pl. Ponad-to, jeśli ktoś przyjdzie do klubu z tym numerem gazety, może liczyć na pierwszy bezpłatny tre-ning. Nie trzeba nic wycinać – wystarczy mieć egzemplarz przy sobie.

Sentencja „w zdrowym ciele zdrowy duch” nie wzięła się zni-kąd. Sport to także świetny śro-dek antydepresyjny. Organizm podczas aktywności fizycznej wytwarza endorfiny – popularne „hormony szczęścia”. Więcej ru-chu oznacza mniej stresu i szansę

na dobry sen. Dotlenia też orga-nizm i pozwala… magazynować energię! Już teraz wiadomo, dla-czego ludzie aktywni fizycznie mają w sobie tyle wigoru.

W trakcie treningu intensyw-nie się pocimy, a to pomaga skó-rze wydalić toksyny. Z organizmu usuwana jest, m.in. sól – przyczy-na wielu schorzeń. Skóra staje się lepiej ukrwiona, oczyszczona i gładsza.

Jeśli ktoś zamiast spaceru i tre-ningu wciąż wybiera oglądanie telewizji, musi zmienić swoje na-wyki. Nawet gdy mamy nadwagę, o kondycji już dawno zapomnie-liśmy, a wizja spoconego ciała na-pawa nas lękiem - nie bójmy się zawalczyć o nas samych. Wygląd ma bezpośredni wpływ na na-sze samopoczucie niezależnie od wieku i wykonywanego zawodu. Najlepszy czas na trening jest już dziś!

Czas na trening jest teraz!

W dobie fast foodów łatwo złapać zbędne kilogramy, dlatego czas na regularną aktywność fizyczną powinien znaleźć się w grafiku każdego z nasAleksandra Radzikowska

Fot. ADAMZAKRZEWSKI

Page 25: Tylko Toruń nr 34

25DODATEKtylkotorun.pl20 lutego 2015 r.

ZDROWIE

Co oznacza kompleksowość rehabilitacji?

Na pacjenta po przebytym udarze mózgu należy patrzeć holi-stycznie. Oczywiście ustalamy z pacjentem (lub rodziną, gdy pa-cjent ma zaburzoną możliwość komunikacji – werbalną i pisemną) priorytety usprawniania (np. aktywność całej kończyny górnej lub funkcje manualne dłoni, chód, bieg, równowaga), ale należy rów-nież zwrócić uwagę na pozostałe problemy – zarówno te dotyczące zaburzeń fizycznych, ale też poprosić o konsultację logopedyczną i/lub psychologiczną czy psychiatryczną gdy istnieje taka koniecz-ność.

Od czego należy rozpocząć pracę z pacjentem ?

Rehabilitację należy rozpocząć od nauki aktywności, lokomo-cji i samoobsługi w łóżku. Stosując metodę PNF rozpoczynamy od wyzwalania napięcia w tułowiu i/lub słabych kończynach. Bardzo dobre rezultaty uzyskuje się przez wykorzystywanie tzw. irradiacji – tzn zastosowanie odpowiednich ćwiczeń oporowych zdrowych kończyn opartych na wzorcach ruchowych - celem uzyskania pra-cy mięśni słabych. W początkowej fazie rehabilitacji silne kończyny wykorzystujemy do nauki zmiany pozycji w łóżku. Dodatkowym, ale też ważnym zadaniem terapeuty w tym okresie jest wyuczenie rodziny odpowiednich stymulacji, które pozytywnie wpływają na proces zdrowienia.

Pacjent wychodzi ze szpitala i co dalej?

W okresie zdrowienia oprócz rozległości uszkodzenia niezwykle istotna jest kontynuacja usprawniani szpitalnego - wskazana jest intensywna rehabilitacja, ukierunkowana na konkretne cele. Naj-częściej spotykanymi przeze mnie zadaniami jest reedukacja chodu oraz usprawnianie kończyny górnej. W obu tych problemach pracę należy zacząć od wzmacniania mięśni posturalnych. Słabe mięśnie tułowia (mięsnie brzucha oraz mięśnie grzbietu) zarówno skutecz-nie zaburzają prawidłowy wzorzec chodu, ale również wywołują wiele reakcji stowarzyszonych kończyn – górnej i dolnej, co utrud-nia ich prawidłowe funkcjonowanie.

Życie po udarzeJak powinna wyglądać rehabilitacja pacjenta po przebytym udarze mózgu?

Od czego zależy sukces terapii?

1/Obszar oraz rozległość uszkodzenia mózgu2/Szybka, prawidłowo i indywidualnie dobrana terapia3/Mobilizacja i stan psychiczny pacjenta4/Współpraca rodziny

ul. Starotoruńska SAToruńtel. 56 307 01 08

Udar mózgu to jedna z najczęst-szych przyczyn niepełnospraw-ności u osób starszych. Choroba

ta przeważnie dotyka ludzi po 65 roku życia, potrafi jednak wysątpić również u pacjentów znacznie młodszych.

Obajwy takie jak opadanie kącika ust, zaburzenia mowy, osłabiebie lub zupeł-na utrata siły mięśniowej kończyn czy też zaburzenia widzenia i koordynacji ruchów są nierzadko pierwszym obja-wem choroby. O udarze mózgu mówi-my jednak jeżeli wymienione zaburze-nia funkcji mózgu trwają dłużej niż 24 godziny.

Udary dzielimy na niedokrwienne (około 80 proc.) oraz krwotoczne (20 proc.). Udary niedokrwienne spowo-dowane są zamknięciem naczynia, za-zwyczaj przez blaszkę miażdżycową lub kawałki skrzepliny przeniesione przez krew. Rzadziej dochodzi do pęknięcia naczynia co prowadzi do wynaczynie-nia kwri w obszarze mózgu. Mówimy wtedy o udarze kwotocznym zwanym również "wylewem".

W obu wymienionych sytuacjach dochodzi do zablokowania przepływu krwi do mózgu, którego komórki bez tlenu oraz niezbędnych substancji od-żywczych umierają.

Szybkie podjęcie leczenia w specja-listycznym oddziale udarowym po-zwala zwiększyć szanse przeżycia oraz zmniejszyć obszar uszkodzenia mózgu. Pierwszy etap leczenia polega na usta-

bilizowaniu decydujących dla życia pa-rametrów, takich jak ciśnienie krwi czy akcji serca. W określonych przypad-kach można podjąć próbę rozpuszcze-nia skrzepu, który blokuje przepływ w naczyniu (tromboliza).

Długość pobytu na oddziale udaro-wym jest różna i zależy od wielu czynni-ków jednak w praktyce najczęściej twa około tygodnia. Już wtedy rozpoczyna się leczenie rehabilitacyjne.

Pacjent po udarze często uczy się żyć i funkcjonować na nowo. Aby umoż-liwić mu przyjanmniej częściowe od-zyskanie utraconych w wyniku udaru funkcji mózgu (m.in. mowy, zdolności poruszania się, samoobsługi) konieczne jest zapewnienie mu interdyscyplinar-nej opieki.Profesjonalna rehabilitacja wymaga współpracy lekarzy specjalistów, fizjo-terapeutów, ergoterapeutów, logope-dów oraz psychologów. Decydująca dla powodzenia całego procesu jest często motywacja samego pacjenta- im aktyw-niej jest on wspierany i zachęcany przez otoczenie tym większe szanse istnieją na to, że będzie robił postępy w odzy-skiwaniu utraconych zdolności.

Obecnie dysponujemy coraz now-szymi metodami rehabilitacji, które po-zwalają uzyskać szybsze i lepsze rezulta-ty leczenia.

Page 26: Tylko Toruń nr 34

26 DODATEK tylkotorun.pl 20 lutego 2015 r.

ZDROWIE

Współżycie czy to w związku poligamicz-nym, czy monoga-

micznym jest nieodłącznym elementem egzystencji człowie-ka. Niestety jak każda forma bliskości, kontaktu z drugim człowiekiem, uległo zmianie w wyniku postępu cywilizacyjne-go. Dziś erotyki nie wiąże się już tylko z cielesnością, a badania pokazują, że obecność nowych mediów zaburza popęd płcio-wy. Dzień zakochanych to naj-lepsza okazja do odwrócenia tej tendencji. Czy libido polskiego społeczeństwa stanie na wyso-kości zadania?

74% rodaków deklaruje za-dowolenie ze swojego życia sek-sualnego, lecz nie jest to tożsame z aktywnym praktykowaniem. Otóż aż 21% respondentów współżyje regularnie jedynie dwa razy w tygodniu. Jeszcze inne badanie, przeprowadzone na zlecenie marki Durex, wy-kazało, że 5 razy więcej Pola-ków w łóżku ogląda telewizję niż uprawia seks. Gdzie szukać przyczyn tych niepokojących faktów? Kolejny rezultat ekspe-rymentu dowodzi, że spadkowi libido winne jest morze otacza-jących nas bodźców jak również alternatywnych form redukcji stresu. Okazuje się, że 3 razy więcej ankietowanych przed-kłada surfowanie po Internecie i korzystanie z social media nad codzienne baraszkowanie w łóżku. Jak głosi ewolucyjna teo-ria - nieużywany narząd zanika. Na wszelki wypadek nie powin-niśmy wystawiać jej na próbę...

Wśród czynników zmniej-szających popęd płciowy wy-mienia się: stres, konflikty, depresję, brak snu oraz korzy-stanie z pewnych grup leków.

Oczywiście zaliczają się do nich również naturalne problemy z erekcją. Z badań wynika, że 50% mężczyzn między 40 a 70 rokiem życia cierpi na zabu-rzenia sprawności seksualnej. Z kolei 67% respondentek za-uważa u siebie spadek libido po skończeniu 50 lat.

Jedną z ważniejszych metod ożywiania atmosfery w łóżku jest włączanie do niej ziszczo-nych fantazji seksualnych. Dla Polaków może być to ciężki orzech do zgryzienia, gdyż pra-wie 48% z nich nigdy nie pod-jęło się wdrażania ich w życie, mimo iż ponad 60% oczekuje od partnera różnorodności w kwestii współżycia. Stoi to nie-jako w sprzeczności z wysokim odsetkiem osób, które ostatnio wprowadziły urozmaicenie w życiu seksualnym ponad rok temu lub dawniej. Dotyczy to co trzeciego ankietowanego. Jak widać, myśli i pragnienia nie za-

wsze idą w parze z rzeczywisto-ścią. 15% spośród pytanych za-mierza wypróbować w sypialni gadżety erotyczne, ponad 14% chciałoby być zdominowanym, a 13,5% życzy sobie współżycia w trójkącie. Warto mieć to na uwadze, gdy uwzględni się, że aż 23% Polaków nie wie, czy jest zadowolona z seksu. Przyczyn braku satysfakcji można też po-szukiwać w zbyt krótkim czasie trwania stosunku. Ten w ostat-nich latach uległ niestety skró-ceniu. Jeszcze w 2001 roku jego średnia długość wynosiła 18 minut, obecnie kończymy seks 4 minuty szybciej, co nie wpły-wa jednak znacząco na zadowo-lenie z tej sfery życia. Z drugiej strony badanie to wydaje się być mało wiarygodne, gdyż przecież nikt nie mierzy stoperem, ile czasu zajmuje mu uprawianie miłości... Jego wyniki są zatem umowne.

Polacy skupiają się bardziej

na doznaniach ze stosunku. Do współżycia mają podejście kla-syczne. Wciąż za słowem „seks” kryje się głównie stosunek wa-ginalny. Mimo to 56% męż-czyzn oraz 40% kobiet utożsa-mia go również ze stosunkiem oralnym. Dla niektórych jednak stosunek liczy się tylko wtedy, gdy dojdzie do orgazmu. We-dług raportu Durex mężczyźni szczytują znacznie częściej niż kobiety. To wyjaśnia dlaczego aż 46% Polek przyznaje, że osiąga

orgazm w wyniku masturbacji równie często co podczas seksu z partnerem. W tej kwestii pa-nie okazują się być bardziej do-świadczone.

Warto jednak zaznaczyć, że płeć piękna w większości przy-padków nie traktuje tego jako warunek udanego seksu. Jak często w ogóle do niego docho-dzi? 14% ankietowanych wyja-wia, że współżyje co najmniej 5 razy w tygodniu. Co czwarty Polak przyznaje, że robi to 3-4 razy w tym samym okresie. Reszta respondentów deklaruje, że uprawia miłość jedynie raz na tydzień (20%), a nawet rza-dziej 21%. Choć wyniki prezen-tują się umiarkowanie dobrze, cieszy fakt, że dzień św. Walen-tego, jako jedyny w roku, w któ-rym uprawia się seks, jest raczej przedmiotem żartów i dowci-pów. Jednakże paradoksalnie, według ankiety przeprowadzo-nej przez C-date, 32% Polaków i 28% Polek nie przypomina sobie, aby kiedykolwiek kochała się w walentynki.

Miłość biało-czerwonaTo nie do nas przylgnęła łatka namiętnych kochanków. Nikt też nigdy nie kojarzył Polaków z liberalnym podejściem do seksu. Tymczasem w świetle statystyk wyglądamy na spełnionych

Page 27: Tylko Toruń nr 34

27DODATEKtylkotorun.pl20 lutego 2015 r.

SMACZNEGO

Już nigdy nie zjem lun-chboxów sushi, które znaj-dziemy w hipermarketach.

Takie postanowienie poczyni-łam po wizycie w Domu Sushi i zasmakowaniu po raz pierwszy ich smakołyków. Wniebowzięta? To za małe słowo!

Od ukończenia całkiem nie-dawno polonistyki, rzadko za-glądałam na pobliską Collegium Maius ulicę Franciszkańską. Tam znajduje się jednak Dom Sushi, restauracja, gdzie zasmakujemy prawdziwie japońskich smaków. Wizyta okazała się strzałem w dziesiątkę, a mój portfel, wbrew pozorom, nie ucierpiał. I co cie-kawe – to jedyne miejsce, gdzie poniedziałek nie jest najgorszym dniem tygodnia.

Od wejścia wita nas dwóch sushi masterów - naszych prze-wodników po smakach Japonii. Panowie stoją w środku wyspy otoczonej rzeką z łódeczkami, na których są przeróżne propo-zycje dań. “Na drugim brzegu” znajduje się miejsce dla gości. Cóż - czas zasiadać do uczty.

- Pierwszy raz jest pani na su-shi? - zapytał mnie sushi master.

Potwierdziłam, a to zapewni-ło mi miniprzewodnik po sma-kach, rodzajach i kolejności po-szczególnych etapów jedzenia.

Ostatecznie postawiłam na fu-tomaki z awokado i sandaczem oraz na nigiri z tuńczyka (ryba na ryżu). Zanim jednak posma-kowałam, na pierwszy ogień po-szły… pałeczki.

- Na dobrą sprawę nie ma prawidłowego sposobu ich trzy-mania - wyjaśnił mi Ernest Pe-repeczo, menedżer restauracji. - Każdy to robi wedle uznania i wygody. Poza tym, wręcz wska-zane jest jedzenie rękami.

Kilka prób i myślę, że bez problemu mogłabym wybie-rać ziarenka maku z mąki przy ich pomocy. Gdy jednak Ernest przyniósł mi pałeczki w wersji dla opornych, które działały po-dobnie do szczypców, nie mo-głam się doczekać pierwszego zetknięcia z zamówieniem, któ-re w całości było przyrządzone na moich oczach. Kiedy je do-stałam, przeszło ono moje naj-śmielsze wyobrażenia. Te smaki i połączenia - coś niesamowite-go. Dopiero przy nigiri pozna-łam smak tuńczyka. Teraz tego ze sklepowej puszki nawet rybą nie nazwę.

- Prawda jest taka, że sushi pozwala nam na niezwykłe eks-perymenty i możliwość dostoso-wania się do gustu kulinarnego naszego gościa - przyznaje Er-

nest. - Ryba surowa czy grillo-wana, pikantna lub łagodna - wystarczy kilka pytań, aby zjeść to, czego naprawdę chcemy.

Ernest przygotował dla mnie także niespodziankę na dowód, że z pozoru niepasujące do sie-bie składniki, mogą tworzyć coś niesamowitego dla kubków sma-kowych. Było to płonące sushi!

- To połączenie składa się m. in. z węgorza i kawioru - wyja-śnia sushi master. - Na wierzchu posypałem danie brązowym cukrem, a na koniec go podpa-liłem.

Bar z łódeczkami to nie je-dyne pomieszczenie dla gości w Domu Sushi. Schodząc na dół, mamy do dyspozycji pokój w ro-dzaju VIP roomu. Tutaj na pew-no możemy spotkać się w kilka osób, ale nikt nie zabrania, aby zjeść tam posiłek w samotno-ści. A następny raz? Na pewno skorzystam z zestawu luncho-wego. Za 25 złotych dostaniemy bowiem zupę i cały zestaw róż-norodnych przysmaków sporzą-dzonych z ryb. Polecam także wizytę w Domu Sushi w ponie-działek. Wtedy bowiem wszyst-kie pozycje menu dostajemy za połowę ceny. To wszystko spra-wia, że nie ma drugiego takiego miejsca w Toruniu!

Mała Czarna testuje przysmaki serwowane w Domu Sushi

Poniedziałkowy festiwal sushi

Page 28: Tylko Toruń nr 34

28 MOTOMANIACY tylkotorun.pl 20 lutego 2015 r.

Takie wnioski można wy-snuć po przyjrzeniu się nowej Kia Sorento, a więc

klasycznego SUV-a oferującego aż siedem wygodnych miejsc. Wprowadzone zmiany styli-styczne podkreślają elegancję i nowoczesność nadwozia oraz odpowiednią prezencję. Kon-struktorzy najnowszej Kia Soren-to skoncentrowali się na dwóch zasadniczych kwestiach - podnie-sieniu komfortu jazdy i zwiększe-niu przyjemności prowadzenia.

Większe nadwozie i dłuższy rozstaw osi dają w efekcie więcej miejsca na nogi oraz powięk-szoną odległość od siedzisk do dachu. Bez względu na to, czy przewozimy coś długiego, szero-kiego czy nieporęcznego, zawsze znajdziemy właściwą kombinację ustawienia foteli. Dzięki prak-tycznym, składanym na płasko fotelom drugiego rzędu, dzie-lonym w proporcji 40/20/40, z łatwością zmieszczą się zarówno pasażerowie, jak i bagaż.

Przednie fotele posiadają elek-troniczną regulację w 8 płaszczy-znach, z dodatkową elektryczną regulacją podparcia odcinka lę-dźwiowego fotela kierowcy. Trzy poziomy podgrzewania foteli zapewniają przyjemne ciepło w zimne dni. Latem kierowca i pa-sażer siedzący z przodu mogą

cieszyć się przyjemnym chłodem powietrza przepływającego przez ich wentylowane fotele.

Praktyczności wnętrza to-warzyszy ekskluzywne wyposa-żenie całej kabiny pasażerskiej. Przyjemna w dotyku tapicerka materiałowa, miękka tapicerka skórzana, czarne błyszczące po-wierzchnie malowane lakierem fortepianowym, czy chromowane i satynowane detale dodają

Opcjonalne dwuczęściowe panoramiczne okno dachowe tworzy przeszklenie nad fotela-mi przednimi oraz kanapą tylną. Dodatkowo podkreśla ono prze-stronność i doświetla wnętrze.

Płynne linie kokpitu, zaokrą-glony kształt deski rozdzielczej oraz dopracowane elementy wy-kończenia przyciągają uwagę i oczarowują od pierwszego wej-rzenia. Dzięki nim wnętrze jest nie tylko luksusowe i przestron-ne, ale również niezwykle nowo-czesne.

Elegancka stylistyka

Z biegnącymi ku górze kra-wędziami maski silnika sąsiadują oryginalne, mocno odchylone ku tyłowi lampy przednie. Ich efek-towne światła diodowe podnoszą widoczność i atrakcyjność pojaz-du. Dostępne opcjonalnie diodo-

we lampy tylne podobnie łączą bezpieczeństwo z elegancją.

Nowa Kia Sorento odznacza się najnowszymi rozwiązaniami technicznymi. Jest pełna innowa-cji z dziedziny komfortu, dzięki którym jazda sprawia prawdziwą przyjemność.

Bogactwo przydatnej elektroniki

Monitor podglądu obszaru parkowania wokół pojazdu jest sprzężony z czterema kamerami zapewnia doskonałą widoczność podczas wykonywania tego ma-newru.

Układ bezpieczeństwa czyn-nego czuwa w przypadku chwi-lowej utraty koncentracji przez kierowcę. Ostrzega on sygnałem dźwiękowym podczas zjeżdżania Sorento z pasa ruchu bez włączo-nego kierunkowskazu.

Czujniki radarowe monito-rują niewidoczne dla kierowcy przestrzenie po bokach Soren-to. Układ sygnalizuje zbliżanie i wyprzedzanie przez inny pojazd. Tym samym znacząco zmniejsza ryzyko wypadku.

Inteligentny układ bezpie-czeństwa czynnego działa jak zwykły tempomat aż do momen-tu wykrycia poprzedzającego pojazdu. Wtedy układ może sam zwolnić, a nawet zatrzymać nowe

Sorento. W ten sposób utrzymuje bezpieczną odległość pozwala na i uniknięcie kolizji.

Obowiązujący limit prędkości kierowca nowej Kia Sorento za-wsze na wyciągnięcie ręki. Dzięki wbudowanej kamerze odczytuje znaki ograniczenia prędkości i wyświetla je w zestawie wskaźni-ków.

Zautomatyzowany układ par-kowania sam obraca kierowni-cą Sorento podczas parkowania równoległego lub prostopadłego. Pomoże również w bezpiecznym opuszczeniu miejsca postoju.

W momencie wykrycia inteli-gentnego kluczyka, klapa bagaż-nika podnosi się automatycznie. Umożliwia to załadowanie zaku-pów lub ciężkich przedmiotów bez kłopotliwego szukania klu-czyka.

Dla oczu i uszu

Nabywca nowej Kia Sorento mozę wybierać pomiędzy syste-mem nawigacji z nowoczesnym, 7-calowym ekranem dotykowym LCD lub z opcjonalnym 8-ca-lowym ekranem dotykowym z funkcją rozpoznawania poleceń głosowych, zintegrowanym z naj-wyższej jakości systemem nagło-śnienia marki Infinity. Nowa Kia Sorento może być wyposażona w

układ audio emitujący krystalicz-ny dźwięk płynący z 10 głośni-ków systemu ze wzmacniaczem zewnętrznym, funkcją automa-tycznego dostosowania głośności do prędkości jazdy oraz z korek-torem dźwięku. System odtwarza także muzykę z iPoda, pamięci zewnętrznych typu Flash oraz in-nych kompatybilnych urządzeń multimedialnych. Wystarczy podłączyć je do zintegrowanego analogowego złącza 3,5 mm lub do złącza USB.

Moc za realną cenę

Nowa Kia Sorento jest ofero-wana z 2-litrowym doładowa-nym silnikiem Diesla o mocach 185 albo 200 KM z inteligentnym napędem na cztery koła 4 WD Dynamax. Z silnikiem 185-kon-nym w standardzie otrzymujemy 6-biegowy automat, zaś w moc-niejszym silnikiem mamy do wyboru także przekładnię ma-nulaną.

Ceny nowej Kia Sorento, ofe-rowanej w trzech poziomach wy-posażenia: M, L i XL, rozpoczy-nają się od 144900 złotych.

------------Zobaczcie jak powstawała i co

potrafi nowa Kia Sorento: http://www.motomaniacy.tv/

Kia Sorento - o szczebel wyżej Zbigniew Juchniewicz

Zimowe ferie często ozna-czają wyjazdy w góry. Ostatnio pogoda płata fi-

gle, w ostatni weekend kierowcy na pokonanie 100 kilometrów od Zakopanego do Krakowa potrze-bowali nawet czterech godzin.

Zdarza się, że nierozważny kierowca odpowiednio nie przy-gotował się do podróży w ekstre-malnych warunkach. Pisaliśmy już o potrzebie przećwiczenia "na sucho" zakładania łańcuchów przeciwśnieżnych. Ale to jeszcze nie wszystko, aby kilkusetkilo-metrowa podróż przebiegała po-myślnie.

Co więc warto zabrać ze sobą do samochodu, oczywiście poza

szczęśliwą rodziną? Jadąc w kie-runku Zakopanego słuchajmy ra-diowych komunikatów o warun-kach drogowych na "zakopiance".

Jednak zanim na nią wyje-dziemy z autostrady A4, warto zatankować samochód do peł-na, aby mieć możliwość wybra-nia później jakiejś alternatywnej trasy. I spokój, gdy na przykład utkniemy w śnieżnej zadymce na kilka godzin, a śnieg gnany wia-trem będzie uniemożliwiał dalszą jazdę.

Nie zapomnijmy też o termo-sie z ciepłym napojem (kawą czy herbatą) oraz o jakiejś "przeką-sce".

Niestety nawet w ostatnich

latach zdarzało się, że trasa zimą była zablokowana przez kilka go-dzin. Wystarczyło, że komuś w aucie zabrakło paliwa, a na gór-skich odcinkach nie było moż-liwości zepchnięcia samochodu na pobocze. Korek na "zakopian-ce" oznacza też, że na jej części jedno-jezdniowej od Lubnia do Zakopanego, pługi będą miały bardzo ograniczone możliwości działania.

Miałem taką przygodę, chyba w 2002 roku gdy z powodu śnież-nej zadymy przejazd z Lubnia do Nowego targu zajął mi... 12 go-dzin.

Dlatego uwierzcie, warto po-myśleć przed wyjazdem.

Bądźcie przewidywalniZbigniew Juchniewicz

Page 29: Tylko Toruń nr 34

29DODATEKtylkotorun.pl20 lutego 2015 r.

Jestem człowiekiem biblijnym O przywilejach faworyta, sekretach Dakaru, scenariu-

szu na wypadek najgorszego i zarządzaniu firmami za pomocą SMS-ów, z Rafałem Sonikiem, zwycięzcą

Rajdu Dakar, wielokrotnym Mistrzem Świata, biznes-menem i filantropem, rozmawia Marcin Tokarz

Zawsze powtarza pan, że quad to najlepszy środek transportu. Czy to znaczy, że zdarza się panu jechać nim do pracy albo na za-kupy? Nie stać mnie na taki luksus z prostej przyczyny. Podczas jazdy po mieście i na trasie muszę pra-cować albo odpoczywać. Quad jest faktycznie najlepszym środ-kiem lokomocji, tyle że nie da się na nim ani rozmawiać przez telefon ani spać jadąc. Człowiek podejmuje w swoim życiu pew-ne decyzje, które rodzą określo-ne konsekwencje i zawsze musi z czegoś zrezygnować. Ostatnio prezydent Komorowski powie-dział, że dla niego Dakar ma wymiar niemal mitologiczny, ale również praktyczny, ponieważ jedyne co mu doskwiera, będąc głową państwa, to to, że nie może prowadzić samochodu, a już na pewno pojechać nim z gazem do dechy. Wobec tego śmiejąc się

oznajmił, że dojeżdżając na metę zrekompensowaliśmy mu tę stra-tę, bo on sam chętnie, by wsiadł na taką maszynę i pomknął gdzie tylko by go oczy poniosły.

Mówi się, że jazda na przedzie Rajdu Dakar to błogosławień-stwo, a zarazem przekleństwo... Jest jeszcze gorzej. Najbardziej utrudnioną nawigację ma pierw-szy dwuśladowy pojazd na trasie, czyli quad jadący za czołówką motocyklistów. Oni nie jadą w pełni na „roadbook” jak mają to narzucone quadowcy, tylko od „waypointa” do „waypointa”, co oznacza, że bardzo często, znając specyfikę i topografię trasy omija-ją jej fragmenty i zostawiają my-lące nas ślady. Przejeżdżają przez miejsca, których my nie mamy szans pokonać.

Po historycznym zwycięstwie w Ameryce Południowej świat

będzie traktował Rafała Sonika jako faworyta kolejnej edycji. Spodziewa się pan ze strony orga-nizatorów jakiejkolwiek zmiany ich podejścia? Na pewno nie będą bardziej po-mocni, bo to nie leży ani w ich obowiązku, ani w naturze. Spo-dziewam się raczej dialogu jak Dakar ulepszyć. Nie tylko utrud-nić, bo nad tym na pewno będą pracować sami. Mamy już nakre-ślone pola do rozmowy, z czego się cieszę. Dojście takich konsul-tacji do skutku traktuję jako pozy-tywny skutek mojego zwycięstwa, a czy spodziewam się, że ktoś będzie myślał o mnie jako fawo-rycie? Tak. Czy to coś zmieni w moim myśleniu, przygotowaniu? Nie. A jeśli już, będę się starał jeszcze bardziej. Nigdy nie czuję się faworytem jakichkolwiek za-wodów, mimo iż są takie, które wygrywam od kilku lat. To usypia czujność.

Na Rajdzie Dakar jej utratę można przypłacić życiem. Czy rzeczywiście reprezentacja roz-ważała przedwczesny powrót do kraju po śmierci rodaka? To jest zawsze pierwsza myśl, kiedy dzieje się coś takiego. Da-karowa prawda jest jednak taka, że ostatecznie wszyscy decydują się jechać dalej. Niestety jedynym sposobem oddania hołdu, dla tych, którzy w swoim marzeniu o Dakarze zachodzą za daleko albo spotyka ich nieszczęśliwy przy-padek, jest to, żeby dojeżdżając na metę, w sposób symboliczny zabrać ich ze sobą. W ten sposób choć w małym procencie spełnia-my ich marzenie.

Domyślam się, że na metę dojeżdża się lżej-szym... Przed rajdem ważyłem 90 kg bez małego haczy-ka. Wczoraj i dziś waga wskazywała 86 kg, ale kilogram czy półtora już

odzyskałem, więc myślę, że schudłem około 6 kg. To

jest nieuniknione, więc mówiąc wprost - trzeba mieć, z czego

zrzucić.

Skoro tak, musi-cie się ostro nawad-niać... Pijemy specjal-nie przygotowany płyn z elektrolitami. Schodzi kilkana-

ście litrów dziennie. Zapasy uzupełniamy

n a każdym postoju tak, aby wyjechać z pełnym camelbakiem, który mieści 3-4 litry płynów. Zwykle to wystarcza, ale na tego-rocznym rajdzie zabrakło mi ich dwa razy. To się zdarza bardzo rzadko, jak jest niesamowicie go-

rąco. Jednego dnia było 50 stopni, kilka razy temperatura wynosi-ła 47, 48. Wiedziałem, że muszę racjonalnie dobierać siły, aby się nie odwodnić. To te sytuacje, w których każdy nieodpowiedzialny ruch sprawia, że możemy się zna-leźć w naprawdę w dużych kłopo-tach.

Czy zarząd i pracownicy firm, które pan prowadzi mają strategię działania na wypadek najgorsze-go? Oczywiście, inaczej nie mógłbym się ścigać. Ludzie, którzy ze mną pracują są gotowi przejąć tę część obowiązków, która spoczywa na mnie również podczas mojej nie-obecności. To niekoniecznie mu-szą być najgorsze okoliczności, bo wystarczy, że w wyniku loso-wej sytuacji musiałbym zostać na dłużej na przykład w boliwijskim szpitalu i kontakt ze mną przez ja-kiś czas byłby zerowy lub prawie niemożliwy. Wszelkie procedury i pełnomocnictwa są ustawione tak, że pod moją nieobecność fir-ma nie przestanie nagle działać.

Czy prowadzenie tak wielu potężnych przedsiębiorstw ma ze sportem jakieś cechy wspólne? Bez żadnej wątpliwości. W tym wyczynowym sporcie znalazłem się dzięki temu, że wcześniej na-uczyłem się jako tako zarządzać firmami. Wykształciłem w sobie świadomość tego, jak kolosal-ne znaczenie ma „back office”, czyli poziom organizacyjnego i technicznego przygotowania do rajdu. Ważne jest to, żeby bezpo-średnio przed startem i w trakcie nie zajmować się różnego rodzaju drobnymi sprawami, którym czas poświęcić mogą moi pracownicy. Konsekwencję w działaniu uwa-żam za coś zupełnie oczywistego. Jeżeli ktoś jakąkolwiek czynność przerywa przed jej zakończeniem, bez bardzo istotnego powodu, to w moich oczach traci autorytet.

Oglądając wiadomości, moż-na dojść do wniosku, że pan w tej kwestii nadrabia za innych, ale jakieś wady przecież i tak musi mieć... Ho, ho... Jeszcze jakie! Najlepiej

spytać moich bliskich. W więk-szości mam świadomość wła-snych wad, dzięki temu po pierw-sze, mogę nad nimi pracować, po drugie - nimi zarządzać, a po trzecie - tak definiować swoją rolę w teamie, obojętnie czy w sporcie czy w firmie, aby te słabe strony nie były uciążliwe dla całego ze-społu. Taka strategia zbliża do ży-ciowego sukcesu. Każdy ma wady, w większości inne, więc trzeba po prostu opanować umiejętność ich alokacji.

Chyba już łatwiej zarządzać pieniędzmi, czasem je rozdawać... Jaki procent swojego majątku przeznacza pan na szczytne cele? Ja jestem człowiekiem biblijnym. Treść wielu przypowieści tkwi mi głowie i jest drogowskazem. Jedną z nich jest ta o jałmużnie. Według niej, nie ma znaczenia, ile worów pieniędzy przeznaczy bogaty na biednych. Znaczenia ma, jaka to jest część tego, czym dysponuje. 10 groszy przeznaczone przez bie-daka dla innego biedaka może być biblijnie warte więcej, niż worek pieniędzy wręczony przez boga-cza. Mi w przeszłości, a często i teraz bliżej jest chyba do tych 10 groszy, niż wypchanych bankno-tami worów. Staram się, by moja pomoc była właściwa do potrzeb.

Rafała Sonika wszędzie pełno. Ponoć zarządza pan firmami zdal-nie. Co by pan począł, gdyby nie Internet? Trafił pan nie w dziesiątkę, ale w ósemkę... Ja z Internetem staram się mieć mniej wspólnego, bo po prostu mnie nie wciągnął. Firma-mi zarządzam głównie za pomocą SMS’ów, a powód ku temu jest try-wialny. SMS’y, w przeciwieństwie do maili, narzucają zwięzłość i wymuszają na piszącym elemen-tarne procesy decyzyjne.

Telefon nie parzy? To narzędzie pracy. Mam trzy. Pierwszy służy mi wyłącznie jako ładowarka, drugi w razie awarii trzeciego, którego używam rzecz jasna do dzwonienia. Jestem też wyposażony w około 20 baterii. Na nich mogę prowadzić rozmo-wy nawet przez tydzień.

Page 30: Tylko Toruń nr 34

30 KULTURA tylkotorun.pl 20 lutego 2015 r.

Za zdrowie Pań!

Dzień Kobiet zbliża się wiel-kimi krokami. Z tej okazji Zbigniew Górny zagra w

toruńskiej Hali Sportowo-Wido-wiskowej koncert "Za Zdrowie Pań". Podczas wydarzenia wy-stąpią m.in. Robert Janowski i Zespół VOX. Całość poprowadzi dziennikarka Telewizji Polskiej - Monika Richardson-Zamachow-ska.

Na toruńskiej scenie wystąpi plejada gwiazd znanych widzom chociażby ze szklanego ekranu. W niedzielę, 8 marca, o godzinie 18 w hali przy ulicy Bema dla Pań zaśpiewają panowie - wybitni mu-zycy i aktorzy, a także dwa zespoły - Audiofeels oraz VOX.

- "Za zdrowie Pań" to dwie go-dziny nieustających toastów dedy-kowanych Paniom z okazji Dnia Kobiet, przez najbardziej męskich mężczyzn polskiej estrady - za-

powiada Łukasz Wo j t a n o w s k i , organizator to-ruńskiego wyda-rzenia. - Całość uzupełni świet-na scenografia, dźwięk, gra świa-teł oraz telebimy, dzięki którym publiczność do-strzeże każdy punkt programu. Wszystko to do-pełnione zostanie muzyką Orkie-stry Zbigniewa Górnego, który jest jednocześnie pomysłodawcą koncertu.

Zbigniew Górny podczas swojej drogi zawodowej skom-

ponował piosenki oraz muzykę filmową do dzieł polskiej kinema-tografii. Pomysłodawca koncertu, zwany "człowiekiem orkiestrą"

jest laureatem wielu nagród, a także gościem najważniejszych festiwali muzycz-nych m.in. Kra-jowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu oraz So-pot Festival.

Podczas nie-dzielnego wyda-rzenia na scenie zagoszczą: Rudi Schuberth, Ro-bert Janowski, Krzysztof Piasec-ki, Andrzej Cier-niewski, Audio-feels oraz VOX.

Do grona wykonawców dołączą także niezwykle żywiołowe panie: Olga Bończyk, Beata Rybotycka

oraz Monika Richardson-Zama-chowska.

- Toruńska publiczność po-słucha piosenek z repertuarów poszczególnych artystów - doda-je Wojtanowski. - Cały spektakl okraszony zostanie dowcipnymi komentarzami na tematy dam-sko-męskie.

Bilety na Galę z okazji Dnia Kobiet "Za zdrowie Pań" dostępne są w cenie od 50 do 120 zł (pakiet VIP) w salonach EMPIK, Media Markt oraz na stronach interne-towych: www.eventim.pl, www.kupbilecik.pl.

Informacji dotyczących wyda-rzenia oraz możliwość zamó-

wienia zbiorowych biletów można uzyskać pod nr 500-461-

318 lub wysyłając e-mail na: [email protected].

Gwiazdy polskiej estrady wystąpią w Toruniu podczas koncertu zorganizowanego z okazji Dnia Kobiet

Od Nowa

Domowe Melodiekiedy: 22 lutego, godz. 20cena: od 35 zł

ZAPOWIEDZI

Domowe Melodie to trójka muzycznych zapaleńców, którzy szturmem zdobyli

serca słuchaczy w całej Polsce i po-woli zarażają swoją muzyką zagra-niczne kraje. Przemienili mieszkanie w studio nagraniowe i bez wsparcia wytwórni oraz jakichkolwiek promo-torów w czerwcu 2012 roku wydali swój debiutancki album. Przez wielu zespół określany mianem fenomenu i objawienia polskiej sceny muzycz-nej. Ich koncerty wyprzedają się w mgnieniu oka, w przeciągu ostatnie-go roku zagrali ich ponad 100, a ich głos dotarł do samej Kasi Nosow-skiej, która zauroczona twórczością zespołu zaprosiła ich do udziału w Męskim Graniu.

Autorka muzyki i tekstów Justyna „Jucho” Chowaniak razem ze Staszkiem Czyżewskimi Kubą Dykiertem stanowią swoistą mieszankę wybubhową charyzmy, poczucia humoru i dziecięcej wręcz wrażliwości.

Kino Niebieski Kocyk

Hiszpankakiedy: 23 lutego, godz. 19cena: od 10 zł

Hiszpanka” w sposób wido-wiskowy opowiada o pró-bie dostania się do Polski

wielkiego pianisty i polityka – Jana Ignacego Paderewskiego (w tej roli Jan Frycz). Jednak na jego drodze staje niebezpieczny Doktor Abuse, pracujący dla pruskiej armii. Na po-moc przybywa dwójka kochanków, którzy ratują Paderewskiego przed atakami medium. Historia osadzona w czasach jedynego zwycięskiego po-wstania, Powstania Wielkopolskiego, staje się tłem dla wielkiego poświęce-nia bohaterów w walce o wolność dla Ojczyzny. W filmie popularni aktorzy młodego pokolenia: Jakub Gierszał i Patrycja Ziółkowska. Dla Łukasza Barczyka, reżysera, scenarzysty i pro-ducenta „Hiszpanki”, to piąty film pełnometrażowy. Debiutował w 1999 roku „Patrzę na ciebie, Marysiu”.

Dwór Artusa

Mikromusickiedy: 27 lutego, godz. 19:30cena: od 25 zł

W lutym rozpoczynamy te-goroczny cykl spotkań w ramach Wino-Grania.

Ta ciesząca się wielką popularnością akcja społecznościowa, ma za zada-nie propagować kulturę picia wina, dostarczać pretekstów do spotkań z bliskimi oraz wzbogacać wiedzę na temat win. A to wszystko podczas muzycznej podróży po winnicach całego świata i inspirowania się siestą zarówno w kontekście muzycznym jak i aktywnego odprężenia.W Dworze Artusa nie tylko będzie można skosztować doskonałych win, ale także posłuchać w akustycznym wydaniu niezwykłego projektu - Mikromusic Acoustic Trio.Mikromusic Acoustic Trio to część wrocławskiego Mikromusic. Trio tworzą Natalia Grosiak, Dawid Korbaczyński oraz Robert Szydło. Kameralna odsłona Mikromusic na 3 akustyczne instrumenty to gitara, ukulele oraz kontrabasik poziomy.

Aula UMK

KULT UNPLUGGEDkiedy: 23 marca, godz. 18cena: od 100 zł

Legenda polskiego rocka po raz kolejny zaprasza swoich fanów na niezwykłą trasę „KULT

UNPLUGGED”! Pierwszy z unika-towej serii koncertów akustycznych zespołu KULT został zarejestrowany 22 września 2010 roku w warszaw-skim Och-Teatrze, przy współpracy z MTV Polska. Jeszcze w tym samym roku nagrania z tego niezapomniane-go wydarzenia zostały wydane na wie-lu nośnikach, takich jak: CD, DVD, blu-ray, a także na wyjątkowych pły-tach winylowych „MTV Unplugged”. Wydawnictwo, zawierające niepo-wtarzalne wersje utworów zarówno z nowszych, jak i starszych krążków grupy, osiągnęło szczyty popularno-ści Po pięciu latach od pierwszej trasy koncertowej, na której KULT wystąpił z tym niepowtarzalnym materiałem akustycznym, grupa po raz kolejny zabierze swoich fanów w absolutnie nadzwyczajną podróż.

HRP Pamela

Eliminacje do Seven Festivalkiedy: 22 lutego, godz. 12cena: wstęp wolny

W niedzielę w Hard Rock Pubie Pamela zagra legendarna MOSKWA. Koncert zaczyna

się o godz. 20-tej. Przed koncertem od godziny 12-tej przesłuchania elimina-cyjne SEVEN FESTIVAL (Węgorzewo 2015). Do etapu przesłuchań dotarło 20 zespołów: Drunk Riders (Grudziądz), Neutral Noise (Bydgoszcz), Fain (Byd-goszcz), Alternative (Sierpc), Menace (Gniewkowo), Groovemada (Byd-goszcz), Fear of Harmony (Toruń), De-athinition (Bydgoszcz), Ve ro (Toruń), Exile (Toruń), for some reason (Golub--Dobrzyń), Sons of a Witch (Toruń), Sto-rytellers (Toruń), Egoistic ( Bydgoszcz), Złośnik (Ciechocinek), Draże (Toruń), Dzwonek Do Drzwi (Toruń), Granda (Chełmża), Adrian Leverkuhn (Toruń), GoodWay (Toruń i okolice). Oceniać zespoły będzie jury w składzie: Mariusz Składanowski, Paweł Jankowski, Tomasz Bielicki. Dwa zespoły przechodzą do ko-lejnego etapu eliminacji, który odbędzie się na antenie popularnej Trójki.

Page 31: Tylko Toruń nr 34

31SPORTtylkotorun.pl20 lutego 2015 r.

Brak śniegu podczas zimo-wej przerwy świątecznej nie oznacza nudy! Na-

przeciw oczekiwaniom dzieci i rodziców wychodzą organizato-rzy ferii na Placu Zabaw w Cen-trum Handlowym Toruń Plaza. Najmłodsi, którzy wezmą udział w zajęciach, poznają techniki taekwondo czy postawią pierw-sze kroki podczas nauki języka

angielskiego. - Na wszystkie dzieci, któ-

re przyjdą do nas podczas fe-rii zimowych, czeka mnóstwo atrakcji - zachęca Paulina Ani-kowska, marketing menager Centrum Handlowo-Rozryw-kowego Toruń Plaza. - Warszta-ty kulinarne i kids dance - zaba-wa taneczna dla najmłodszych, to tylko jedne z nielicznych

punktów trwającej właśnie przerwy semestralnej.

Na pierwszym piętrze Cen-trum Handlowo-Rozrywkowe-go Toruń Plaza, obok kręgielni Lucky Star, będzie można wziąć udział w zajęciach sportowych, które poprowadzą instrukto-rzy Akademii Futbolu Toma-sza Hajto. Ponadto, dzieci będą mogły poszerzyć swoją wiedzę dzięki zabawom astronomicz-nym, muzycznym oraz kulinar-nym. Odważni mogą także po-znać tajniki języka angielskiego. Sam plac zaś jest miejscem, w którym każdy może się bawić po swojemu, a przy tym bez-piecznie.

- Nasz plac wyposażony jest w zabawki umiejscowione na matach piankowych - dodaje

Paulina Anikowska. - Do dys-pozycji dzieci jest zjeżdżalnia, kolorowe mini meble oraz gi-gantyczna piaskownica z pal-mami.

Wszystkie atrakcje dla dzie-ci będą odbywać się bezpłat-nie. Można z nich korzystać codziennie, do ostatniego dnia lutego włącznie, poza niedzie-

lami, w godzinach od 15 do 18,Od marca Plac Zabaw w to-

ruńskim centrum handlowym zaprasza na zajęcia plastyczne, sportowe oraz lekcje języka an-gielskiego. Miejsce to otwarte będzie dla najmłodszych od po-niedziałku do piątku, od godzi-ny 15 do 20. W weekendy zaś od godziny 12 do 20.

Baw się w Toruń Plaza!

Plac Zabaw w galerii zaprasza najmłod-szych do kreatywnej zabawy i edukacji

Do rozdania jest dwadzie-ścia sześć kompletów medali. Na niezwykle

szybkiej bieżni zmierzą się me-daliści mistrzostw świata i Euro-py Marcin Lewandowski i Adam Kszczot, najlepsi polscy tyczka-rze i skoczkinie wzwyż z liderką światowych list, Kamilą Lićwin-ko, na czele.

Mistrzostwa kraju będą jed-ną z ostatnich szans dla naszych lekkoatletów na wypełnienie mi-nimów uprawniających do star-tu na Halowych Mistrzostwach Europy w Pradze, które obędą się na początku marca.

- Zażarta walka o wyjazd do stolicy Czech będzie trwała do ostatniego biegu, rzutu czy sko-ku. Jestem tego pewny - mówi Krzysztof Wolsztyński, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związ-ku Lekkiej Atletyki, organizator HMP w Toruniu. - Stworzymy naszym sportowcom jak najlep-sze warunki do bicia rekordów - życiowych i kraju. Publiczność może oczekiwać zawodów na najwyższym poziomie.

Mistrzostwa Polski są, bez wątpienia, najważniejszą impre-

zą sezonu halowego w naszym kraju.

- Nie mogę się doczekać star-tu w Toruniu - mówi Kamila Li-ćwinko, mistrzyni świata w sko-ku wzwyż z Sopotu z 2014 roku. - Nie udało mi się wystartować podczas mitingu Copernicus Cup, ale koledzy i koleżanki bardzo chwalili atmosferę pod-czas tych zawodów. Postaram się zrekompensować moim fanom swoją absencję w trakcie tam-tych zawodów i teraz skoczyć jak najwyżej.

Warto przypomnieć, że Lić-winko pobiło na początku lutego w Moskwie rekord Polski w sko-ku wzwyż skacząc 2,01 m. Re-kordzistką Europy i świata w hali jest od 2006 roku Szwedka Ka-isa Bergqvist, która w Arnstadt skoczyła 2,08 m. Bezwzględny rekord globu w tej specjalności należy od 1987 roku do Stef-ki Kostadinowej i wynosi 2,09 m. Czy Polce uda się pokonać w najbliższym czasie rekordy z brodą?

- Najważniejsza jest dla mnie stabilizacja na poziomie około 2 metrów - mówi polska mistrzy-

ni. - Wtedy można na każdych zawodach rywalizować o meda-le. A jak się skacze tyle często, to łatwiej o konkurs, w którym przeskoczy się poprzeczkę jesz-cze wyżej.

HMP w Toruniu będą rozgry-wane w sobotę i niedzielę (22-23 lutego). Konkurs kobiet w skoku wzwyż będzie pierwszą konku-rencją techniczną mistrzostw i rozpocznie się o godzinie 16.10 - chwilę po ceremonii otwarcia. Później toruńskiej publiczności zaprezentują się skoczkinie w dal i tyczkarze - z Piotrem Li-skiem na czele, który kilkanaście dni temu ustanowił w Niem-czech rekord kraju w tej specjal-ności skacząc 5,87 m. Wyżej w tym roku skakał tylko geniusz tej konkurencji Renaud Laville-nie - 6,01 m.

Zwieńczeniem pierwszego dnia zawodów będą pojedynki najlepszych polskich sprinterów. W biegu na 60 metrów kobiet w szranki staną młodziutka Ewa Swoboda, która przez niektórych określana jest już mianem dru-giej Ireny Szewińskiej, i zdecy-dowanie bardziej doświadczona

Marina Popowicz. Chwilę wcze-śniej złoty medal mistrzostw kraju na tym samym dystansie, tylko przez płotki, postara się zdobyć Karolina Kołeczek.

Drugi dzień rywalizacji roz-pocznie się o godzinie 10. W sesji porannej zaplanowano eliminacje 200 metrów oraz fi-nał rywalizacji chodziarzy na 5 kilometrów i chodziarek na 3 kilometry. Hitem wieczornej sesji powinien być pojedynek najlepszych Polskich średniody-stansowców - Adama Kszczota i Marcina Lewandowskiego. Ata-ki rywalek odpierać będzie też na tym samym dystansie Joanna Jóźwik. Medale są trzy, a chrapkę na podium w tej konkurencji ma

przynajmniej 5 zawodniczek. Mistrzostwa zakończą, za-

wsze widowiskowe, pojedynki sztafet na dystansie 4x200 me-trów.

- Będzie się działo i żaden kibic "królowej sportu" nie wyj-dzie z hali zawiedziony - mówi Krzysztof Wolsztyński. - Po doskonałej ocenie Copernicus Cup przez węgierski portal sta-tystyczny, według którego im-preza zajmuje szóste miejsce w rankingu tegorocznych imprez halowych, rośnie apetyt na lekką atletykę na wysokim poziomie w Toruniu. Nawet wytrawni znaw-cy naszej dyscypliny powinni być usatysfakcjonowani.

Mistrzów poznamy u nas

Najlepsi polscy lekkoatleci zawitają już jutro do Torunia. Przed nami, pierwsze w historii naszego miasta,

mistrzostwa Polski w lekkiej atletyce w hali Tomasz Więcławski

Adam Kszczot będzie jedną w gwiazd mistrzostw w Toruniu. Jest faworytem do złotego medalu.

FOT. MACIEJ PAGAŁA

Page 32: Tylko Toruń nr 34