tylko toruń nr 63

Upload: tylko-torun

Post on 06-Jul-2018

220 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    1/24

    www.tylkotorun.pl

    BEZPŁATNA GAZETA TORUŃSKA | NR 63 | 22 KWIETNIA 2016 | ISSN 4008 3456 | NAKŁAD 25 000 EGZ. |

    Tylko Toruń kwietnia

    Nestor toruńskich sza

    Wisłę widzi ogromnąW ciągu kilkudziesięciu lat Loara zaczęła tętnićżyciem. Czy Wisła powtórzy ten sukces?

    Kiedy umieram, wierzę już w zaświaty

    Dla Jerzego Jabłońskiego szachownica była oknem na światPRL-u. Niektóre z jego partii trwały nawet... kilka lat. Dzisiatoruńskich szachów, która wychowała kolejne pokolenia sza

    Rozmawiamy z Michałem Rusinkiem, pierwszymsekretarzem Wisławy Szymborskiej

    Taki jest Tylko Toruń

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    2/24

    2

    Tylko Toruń kwietnia

    stopka redakcyjnaRedakcja „Tylko Toruń”Złotoria, ul. Marca [email protected] Redaktor naczelnyRadosław Rzeszotek Sekretarz redakcjiŁukasz Piecyk (GSM Redaktor wydaniaKinga BaranowskaDział reportażu i publicystyki

    Jacek Kiełpiński(GSM )Tomasz Więcławski(GSM )Dział informacyjnyJoanna Koszczka,Michał CiechowskiKulturaMaciej KoprowiczMichał CiechowskiSportKarol ŻebrowskiKorektaAgnieszka LuberadzkaZdjęcia Łukasz Piecyk

    REKLAMADyrektor działu reklamyKarol Przybylski(GSM ),Aleksandra Grzegorzewska(GSM ),Agnieszka Korzeniewska(GSM ),Małgorzata Kramarz(GSM ),Iwona Zuchniak(GSM )[email protected]ładStudio Tylko ToruńDruk Agora S.A

    ISSN -Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń.

    ***Na podstawie art. ust. pkt b ustawy

    z dnia lutego r. o prawie autorskimi prawach pokrewnych Agencja PublicRelations Goldendor zastrzega, że dalszerozpowszechnianie materiałów opubliko-wanych w “Tylko Toruń” jest zabronione

    bez zgody wydawcy.

    FELIETONY

    MARCINCZYŻNIEWSKI

    Kto nie klaszcze,ten z Torunia

    Potrzebujeszwięcej gazet?

    Zadzwoń!Karol Sikorski669 197 949

    JACEKKIEŁPIŃSKI

    Krzyżacy w Horzycy,czyli wyciskanie kołka

    Premierę "Krzyżaków" za-powiadano w Toruniu dłu-go. I nieco kontrowersyjnie.Chodzi o te krzyżujące sięw kształt swastyki przedra-miona z mieczami. Wiadomobyło, że będzie o polskości.Więc raczej poważnie. A tu, napoczątku, nieco zaskoczenia,bo na pierwszy plan przebijaćsię zaczął komediowy dialog

    sienkiewiczowski. Podkręconyzresztą nielicho. Gdy Zbyszkoz Bogdańca mówi językiem na-rodowo nawiedzonych kiboli -wszystko nabiera rumieńców."Oj, brałbym cię dziewczyno,brałbym!" - gdy to mówi koleśz orłem wytatuowanym na ple-cach, nikt nie ma wątpliwości,że branie owo byłoby takie so-lidne, polskie! Podobnie dziar-

    sko Zbyszko zakrzyknął z bal-konu zapowiadając, że niejakiStaszko Ciołek nie ma do niegostartu. Gdy powiadali, że Cio-łek "wziąwszy w garść świeżykołek, sok z niego wyciskał",Zbyszko zapewniał, że i jemu, jak podsuną odpowiedniegokołka, to...

    - Sok ja też wycisnę! - zawo-łał Zbyszko. I niewiele się na-myślając zaczął w najbliższymotoczeniu szukać kołka doowego wyciśnięcia. I tak się sta-ło, że jego wzrok padł na prezy-denta Torunia. I rzucił się aktordo niego z łapami.

    Sok z prezydenta Zaleskie-go nie popłynął, ale musiałsię chłop sprężyć, by oddech

    uratować, bo Zbyszko ściskałgo zapalczywie. Ostateczniezaczęli się obaj zabawowo siło-wać na misie. Czy wyciskaniesoku akurat z kołka-prezyden-ta było zamierzone? Dyrekcjateatru Horzycy zapewnia, że toprzypadek. Łukasz Ignasiński,grający Zbyszka, udowodnił tokolejnego wieczora wyciskającsoki z kobiety, która siedziaław miejscu prezydenckim. Cóż,może i przypadek, ale najważ-niejsze, że przy okazji wyszłatężyzna prezydenta Toruniai jego poczucie humoru. Miłobyło to oglądać. Na marginesie,warto chodzić na premiery doHorzycy, bo takie cuda tylkotam i wtedy.

    W relacji z obchodów 670-le-cia Bydgoszczy zamieszczonejw "Expressie Bydgoskim" re-daktor Wojciech Bielawa zwracauwagę czytelnikom, że gdy pre-zydent Ra ał Bruski wspomniało utworzeniu UniwersytetuMedycznego, "zgromadzeni bilibrawo, z wyjątkiem obecnego nasali prezydenta Torunia". Scena jak z wiersza Norwida: niezro-zumiany poeta błądzi samotnie,podczas gdy lud „klaskaniem

    mając obrzękłe prawice”, wołao czyny. Uprzejmie donoszę, żeprezydent Zaleski nie był samot-ny w swym błądzeniu, również ja nie biłem braw, co więcej, wi-działem wokół siebie kilka osób,które zachowały się dokładnietak samo. Nie znam ich co praw-da z nazwiska, ale na sali były ka-mery i otoreporterzy, łatwo więcbędzie je zidentykować w celuwysiedlenia do Łęgnowa. Wy-starczy zresztą zwołać wszyst-

    kich zaproszonych na uroczysto-ści i sprawdzić, kto ma obrzękłeprawice, a kto nie. Swoją drogąpodziwiam sokoli wzrok redak-tora, który wśród setek osóbwypatrzył akurat prezydentaTorunia (ułomek nie jest, akt)siedzącego w trzynastym rzę-dzie, miejsce 3., strona prawa

    i to w momencie, w którym nieprzyklasnął idei podziału Uni-wersytetu Mikołaja Kopernika.

    Śledzenie, kto klaszcze, a ktonie, jest ostatnio nowym spor-tem narodowym. Zaledwie parędni wcześniej telewizyjne "Wia-domości" zadrżały z oburzenia,donosząc, że część opozycyjnychposłów nie klaskała podczasprzemówienia prezydenta An-drzeja Dudy. Otwarcie powiedz-my zresztą, że śledzimy nie tyl-

    ko my. Chociażby dwie dekadytemu zauważono, jak brytyjskakrólowa Elżbieta II nie klaskałapo wymierzonym w nią prze-mówieniu hrabiego Spencera napogrzebie księżnej Diany. No,ale królowa w ogóle nie klaszcze,a jeszcze nigdy się nie kłania,nie śpiewa hymnu i nie głosujew wyborach.Tak więc od dziś uważajmy,komu klaszczemy, a komu nie.Jeśli ktoś bardzo chciałby daćsię zauważyć ze swoim entu-zjazmem, nawet siedząc w 13rzędzie, to in ormuję, że nieja-ki Bryan Bednarek, rekordzistaświata w tej dziedzinie, potra- klasnąć 804 razy na minutę.Niestety, in ormacji o rekordzieświata w nieklaskaniu nie mam.

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    3/24

    Tylko Toruń kwietnia

    3REKLAMA

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    4/24

    4 TEMAT NUMERU

    R EKLAMA

    Borchardt, Lewi, Matowski,prof. Jeśmanowicz – te na-zwiska niewiele, albo zgołanic mówią młodemu poko-leniu szachistów. Jerzy Ja-błoński o każdym z nich maw zanadrzu mnóstwo aneg-dot. Jest żywą encyklopediątoruńskich szachów, ale gdy-

    by takowa powstała, pocze-sne miejsce musiałby w niejzająć również on sam. Zasłu-żony gracz, działacz i sędziaszachowy, ale przede wszyst-kim to prawdziwy pasjonat,który zaraża entuzjazmemdo królewskiej gry kolejnepokolenia.

    Wszystko zaczęło się bar-dzo dawno temu - od sta-rego numeru „TygodnikaPowszechnego” z 1932 rokuz dołączonym samouczkiemgry w szachy. Za ascynowanygrą młody torunianin konty-nuował poznawanie szacho-wych arkanów za sprawą inne-go pisma – „Sportowca”, któryrównież drukował opisy partiii ruchów.

    - W ciągu dwóch tygodnidzielących kolejne numery

    magazynu opanowywałem za-grania do per ekcji – wspomi-na pan Jerzy. - To nieprawda,że trzeba być matematykiem,by grać w szachy. Ja byłemsamoukiem, jak wielu ówcze-snych szachistów.

    W 1952 roku Jabłoński trał

    do klubu szachowego Pomo-rzanin, czołowego podówczasw grodzie Kopernika. Wtedyteż zadebiutował w mistrzo-stwach miasta. Na pierwszywielki trium , mistrzostwo To-runia, czekał siedem lat. Był topoczątek prawdziwego pasmaosiągnięć. Dziś w szachowymCV pan Jerzy wpisuje siedem

    tytułów mistrza miasta, mi-strzostwo województwa to-ruńskiego oraz liczne sukcesyogólnopolskie.

    - Doszedłem do klasy sza-chowej kandydata na mistrza– mówi. - Trzykrotnie dotar-łem do półnału mistrzostw

    Polski, gdzie spotykałem sięze ścisłą czołówką szachistówkraju. Na zawodach w Legni-cy pokonałem międzynaro-dowego mistrza KazimierzaMakarczyka, co było ogromnąsensacją.

    Dziś może trudno w touwierzyć, ale przed laty, w sza-rej rzeczywistości PRL-u, sza-

    chy były dla wielu przepustkądo wielkiego świata. Jabłoń-ski pracował w administracjiPKP, co nie tylko umożliwiłomu reprezentowanie przezdwa lata barw legendarnegokolejowego klubu Lech Po-znań, ale również wyjazdy na

    mistrzostwa Europy kole-

    jarzy. Toruński szachistamógł dzięki temu zwiedzićbułgarskie Złote Piaski i wę-gierski Kecskemet. Środo-wisko szachowe stworzyłorównież wyjątkową moż-liwość do nawiązywaniakontaktów z pasjonatamiz całego świata – tak zwaneszachy korespondencyjne.Zawodnicy wysyłali sobielisty z opisami kolejnychposunięć na szachownicy.Czas przeznaczony na ko-

    lejny ruch wynosił maksymal-nie trzy dni - taka rozgrywkatrwała więc średnio dwa lata,co brzmi w dobie internetuwręcz zdumiewająco. A me-cze międzypaństwowe, w któ-rych torunianin wielokrotniereprezentował Polskę, trwałynawet i cztery.

    - Ojciec potrał rozgry-

    wać równocześnie ponad stkorespondencyjnych partii wspomina syn pana JerzegMirosław Jabłoński. - Listnosz przynosił po kilkanaśclistów dziennie. Pamiętamz dzieciństwa wielki stół zastwiony szachownicą, książkamszachowymi i zeszytem ojcw którym zapisywał wszystkpartie.

    Pan Jerzy precyzuje, że r

    kordowo rozgrywał 106 równoczesnych gier. Żartuje, żdziś zbankrutowałby na takicrozgrywkach, ale wtedy zdcydowanie warto było próbować swoich sił w tej ormszachów. Korespondencjzaowocowała bowiem wielma zagranicznymi przyjaźniami z innymi zapaleńcamDzięki szachowej pasji paJerzy zwiedził między innymNiemcy, Estonię i Finlandię.

    - Pierwszy wyjazd zagrniczny to był rok 1955 i NRDgdzie odwiedziłem szachisProkopa – wspomina. - Musiałem zgłosić się do tamtejszepowiatu i gęsto się tłumaczyskąd go znam i na czym polega nasza korespondencjPrzypuszczali, że te nasze listo tak naprawdę jakieś szpigostwo...

    W rodzinie Jabłońskicszachy nadal są religią – krlewską grę uprawiają także sMirosław oraz wnuk BogdaNiestety, coraz trudniej znaleźć następców wybitnych truńskich zawodników sprzelat. Pan Jerzy z goryczą przznaje, że współcześnie szacprzestały być tak ważne, jakiedyś. W zagonionym świeccoraz trudniej znaleźć chwlę na wymagający wielkieskupienia pojedynek czarnyci białych gur. Szachownicw klubach i szkołach też corczęściej stoją puste.

    - Kiedyś szachy były rorywką wręcz obowiązkowdla inteligencji, pro esorólekarzy, chętnie grała w nmłodzież – wspomina pan Jerzy. - Dziś nikt nie ma czasuA kiedyś grało się bez zegarókażdy myślał nad ruchami, ichciał i rozgrywki przeciągły się długo w noc. Nie by już wtedy żadnych połączei wracałem długą drogę ddomu pieszo. Wszystko dtych szachów...

    Nestortoruńskichszachów

    Dla Jerzego Jabłońskiego szachownica byłaoknem na świat w czasach PRL-u. Niektóre z jego partii trwały nawet... kilka lat. Dzisiaj jest ikoną toruńskich szachów, która

    wychowała kolejne pokolenia szachistówMaciej Koprowicz | fot. Łukasz Piecyk

    ‘‘ K IEDYŚ SZACHY BYŁY ROZRYWKĄ WRĘCZ OBOWIĄZKOWĄ DLA INTELIGENCJI, PROFESORÓW,LEKARZY, CHĘTNIE GRAŁA W NIE MŁODZIEŻ. DZIŚ NIKT NIE MA CZASU

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    5/24

    5WRZOSOWISKO

    R EKL AMA

    Osiedle Leśna Polana to wysu-nięta na północ część Wrzosów.Rdzeniem jest ul. Tartaczna,która kończy się, wchodzącw las. Znaleźliśmy sposób, jaksensownie z tego lasu wyjechać.

    Wszystko staje się jasne, gdyspojrzymy na plan Torunia.Wrzosy zajmują prawy górnyróg. Miasto kończy się na Bar-barce i Leśnej Polanie. Dojazd dotej leśnej enklawy przewidzianotylko Szosą Chełmińską, którabywa zatłoczona i niebezpieczna.A przecież można do Leśnej Pola-ny dojechać przez las...

    Z analizy planu widać wyraź-nie, że pierwotny projekt stwo-rzenia w tej części miasta osiedlazakładał w dalszej perspektywiepołączenie zasadniczej częściWrzosów, a dokładnie OsiedlaSłonecznego, z Leśną Polaną.Przedłużeniem ulicy Brzoskwi-niowej jest bowiem droga leśnawzdłuż której kończy się terenLeśnej Polany. Jednak nigdytego przejazdu nie propagowa-no, wręcz przeciwnie - na skrajuOsiedla Słonecznego stanął zie-lono-biały szlaban. Postawiły goLasy Państwowe. W ten sposóbzagradza się większość dróg pro-wadzących w tereny leśne.

    - Przyczyna jest jedna: wieluludzi wwozi do lasu śmieci i je

    tam porzuca - tłumaczy RobertPaciorek, nadleśniczy Nadleśnic-twa Toruń. - Gdybyśmy wszyscyumieli korzystać z lasu, szlabanynie byłyby potrzebne. Też mnie

    rażą, ale okazały się konieczno-ścią.

    Podobnie podchodzi do tegotematu Anna Stasiak, dyrektorMiejskiej Pracowni Urbanistycz-nej.

    - Szlabany są zbędne, ograni-

    czają. Pewnie, że lepiej by było,gdyby... ich nie było - przyznaje.

    W przypadku szlabanu nakońcu ul. Brzoskwiniowej udałosię zrobić krok w tym kierunku.Na prośbę "Tylko Toruń" RobertPaciorek nakazał leśniczemu

    z Wrzosów otwarcie szlabanu. Coprawda, ktoś uporczywie przy-

    myka go, ale konstrukcja nie mzamka, więc wystarczy szlabpchnąć, by wjechać, legalnie, lasu. Z jednym celem - przejechnia 400 metrów do wylotu Tatacznej. I już jesteśmy na LeśnPolanie.

    Sami mieszkańcy z niedowirzaniem przyjęli, że szlaban ocinający ich przez lata od świazostał właśnie otwarty. Dla nicto nie tylko możliwość krótszgo dojazdu do sklepów w zasaniczej części Wrzosów, to takswoiste wyjście awaryjne. Byli tąd osiedlem bez dróg ewakuacEwentualne zablokowanie uli

    Tartacznej odcinało jej mieszkaców od cywilizacji.- Robimy to na próbę - za

    strzega Robert Paciorek. - Jeśli400 metrów drogi leśnej będzwykorzystywane z kulturą, jesteza tym, by szlaban był otwara może nawet go zdemontujemJeśli jednak pojawią się wory śmieciami, nie będę miał wyjści przejazd zamknę.

    Wszystko więc w rękach smych mieszkańców. Droga leśnłącząca Brzoskwiniową z Tartacną jest przejezdna dla każdegtypu samochodu, nie trzeba mieterenowego auta. Na odśnieżan

    jednak nie należy liczyć. Cóż, uca dla wtajemniczonych.

    Ulica dlawtajemniczonyc„Tylko Toruń” przeciw szlabanom! Właśnie udało nam się jeden otworzyć. Na Wrzosach. Najwięk

    osiedle domków jednorodzinnych staje się, dzięki połączeniu ul. Brzoskwiniowej z Tartaczną, bardziej Jacek Kiełpiński | fot. Łukasz Piecyk

    Mimo że szlaban może odstraszać, przejazd jest bezproblemowy. Nie ma tam stałego zamknięcia.

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    6/24

    6

    Tylko Toruń kwietnia

    BLOKOWISKO

    REKLAMA

    Niecodzienne spotkanie od-było się na początku kwietniaw II Liceum Ogólnokształ-cącym w Toruniu. Młodzieżz miejskich szkół zaznajamiałasię z niebezpieczeństwem w wie-

    lu aspektach - komunikacyj-nym, rodzinnym, społecznymi związanym z uzależnieniami.Uczniowie aktywnie uczestni-czyli w inscenizacjach.

    Wydarzenie odbywało siępod nazwą "Toruński Głos Pro-laktyki". Honorowym patronemprzedsięwzięcia był Michał Zale-ski, prezydent Torunia. W spo-tkaniu wzięli udział gimnazjaliścii młodzież ze szkół ponadgimna-zjalnych, a także unkcjonariuszeKomendy Miejskiej Policji w To-runiu.

    - Takie spotkania są niezwy-kle istotne, bo pozwalają ubie-gać wiele sytuacji, wyprzedzaćzagrożenia - mówi Wioletta Dą-browska, rzecznik prasowy KMPW Toruniu. - Wiele kwestii trzebamłodzieży unaocznić, bo przekaz

    słowny i komunikaty nie zawszezdają rezultat. Gdy się coś poka-że, zainteresuje ich, to wymier-ność takich działań rośnie.

    Po tradycyjnych i nieodzow-nych przemowach młodzież orazpolicjanci wzięli sprawy w swojeręce. Wszystko zaczęło się od za-śpiewania utworu "Nie wracajmy jeszcze na ziemię", ocjalnegohymnu programu PaT.

    - W pierwszej części spotkaniaswoje umiejętności aktorskie za-prezentowali uczniowie z Zespo-łu Szkół nr 8 w Toruniu w spek-taklu prolaktycznym ,,Trzy razyNie” odważnie mówiącym o tym,

    jak bronić się przed zażywanieużywek takich jak dopalacze, nakotyki, papierosy czy alkohol - rlacjonuje Wojciech Chrostowsz KMP w Toruniu.Później odbyły się warsztty kryminalistyczne pod nazw"Śladami technik kryminalistycnych" prowadzone przez przedstawicieli tego pionu w toruńskipolicji. W czasie spotkanie nmogło też zabraknąć tematykruchu drogowego i koniecznośstosowania odblasków, szczegónie nocą, gdy poruszamy się pmiejskich drogach.

    (WT)

    ProlaktykanaKosynierów

    Od kilku lat relacjonujemywalkę o jawność i transparent-ność spółdzielni "Na Skarpie".Numerem jeden tej batalii jest Renata Zybertowicz. Naostatnim walnym zgromadze-niu doszukała się pogwałce-nia m.in. statutu spółdzielni.I prawdy tej będzie dochodzićprzed sądem.

    Po drugiej stronie - WojciechPiechota, prezes "Na Skarpie"i jego świta. Trudno inaczejokreślić osoby traktujące udziałw zebraniu jak obowiązek pole-gający na tym, by nie dopuścićdo jakichkolwiek zmian w spół-dzielni.

    Najważniejsza jest instruk-cja. Trzeba współczuć tym,którzy muszą cały czas o niejpamiętać.

    - Ten ostatni bez krzyżyka,kur...! - wyrywa się mężczyź-nie, który miał najwyraźniej zazadanie opanować prawidło-wość decyzji świty w tej częścisali. A tu któryś z pracownikówspółdzielni czy też jego bliskipomylił się i jeden głos na To-masza Truszczyńskiego, kandy-

    data "Niezależnych Na Skarpie",ugrupowania Renaty Zyberto-wicz, poszedł poza kontrolą.

    - Bez mojego głosu to sięnie zawali - żartuje przy innymgłosowaniu człowiek prezesa,który... zapodział mandat i niezagłosował.

    Czyżby to pierwsze objawynieposłuszeństwa, znak, że mi-sterna spółdzielcza machina

    wyborcza zaczyna się chwiać?Ludzie sami ujawniają swojąrolę. Mówią o niej wprost: -Przestać gadać, głosować, szko-da czasu!

    - My tu robim jak w "Misiu"- tłumaczy kolegę, gapę, są-siad. Znacząco patrzy w oczy.No, obaj pamiętamy chybate sceny, gdy Pawlik dzwoniłz apteki udając telefon z Anglii,

    a wszystko według instrukcji,wręcz z kartką napisaną przez Tyma w ręku? Pamiętamy.- Ale tak trzeba - dodaje męż-czyzna. Nie chce rozwijać siatkipowiązań, które jednoznaczniena to wskazują. - Długo gadać- ucina.

    Cała batalia rozgrywa się napoczątku obrad, gdy wybie -ra się przewodniczącego. Tymrazem też Renata Zybertowiczprzegrała. Wygrać udało jej siętylko raz, dwa lata temu, i wów-czas zebranie przebiegało zu-pełnie inaczej - przymuszałaprezesa do odpowiedzi na nie-wygodne pytania.

    - Jeśli przegrywam wyboryna przewodniczącego zebra-nia, to znaczy, że jest nas zamało, nasi ludzie nie wejdą dokomisji skrutacyjnej i niczegonie zwojujemy - tłumaczy. -Władzy możemy tylko zadaćpytania, na które nie uzyskamyodpowiedzi.

    Prezes Piechota dość po-błażliwie patrzy na zabiegi,które mają naruszyć jego rządy.Zdecydowana większość gło-sujących wszak go popiera, on

    sam zarabia ciągle 15 tysięcy złi uważa, że cała batalia Zyberto-wiczowej i jej ludzi, którzy m.in.chcą go tych pieniędzy pozba-wić, a nie potraą ściągnąć nawalne zwartego, licznego od-działu, jest skazana na porażkę.

    - Ustawa o spółdzielniachmieszkaniowych ma licznewady - przyznaje. - Ale tu, nawalnym, jest wszystko zgodniez prawem.

    Opozycja protestuje.- Prawem swoiście pojętym

    - komentuje Renata Zyberto-wicz. - Prezes ma ciągle armięzależnych, ale ona topnieje. Tym ludziom jest głupio, żemuszą się zachowywać w tensposób. To nie jest demokra-cja, a o demokrację tu chodzii do niej dążymy. A jeśli chodzio konkrety, to używając dziw-nych sztuczek nie wprowa-dzono do porządku obrad 11projektów uchwał, mimo żepoparło je 57 spółdzielców. Tozłamanie prawa i statutu spół-dzielni. I z tym idziemy do sądu.

    My tu robim jak w „MisiuSpółdzielnia mieszkaniowa „Na Skarpie” zakończyła cykl zebrań składających się na doroczne sp

    Walne Zgromadzenie. Ostatnie, w sektorze Karolina, obserwowaliśmy do końca. Na miejscu był Jace

    Walne zgromadzenia budziły wiele emocji.

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    7/24

    7BYDGOSKIE

    Tylko Toruń kwietnia

    R EKL AMA

    "Ćwirki, Dzióbki i Wikłaczki"to tytuł odbywających się w To-runiu warsztatów o "ptasiej" te-matyce. Fundacja You Have Itzaprosiła młodych i dojrzałychmieszkańców miasta na ich ko-lejną odsłonę.

    - Trwające warsztaty orga-nizowane są w okolicach Parkui Domu Kultury na BydgoskimPrzedmieściu i dotyczą dźwię-ków wydawanych przez ptaki

    - in ormuje Dagmara Pochyła,wiceprzewodnicząca undacjiYou Have It. - Dowiadujemy się,czemu one służą i w jaki sposóbmożna je naśladować. Pomocnesą przygotowane specjalnie na tospotkanie nagrania.

    Pierwsza część warsztatówodbyła się w terenie - w Parkuna Bydgoskim Przedmieściu, poktórym oprowadził uczestnikówRa ał Paprocki, ornitolog i pa-sjonat ptaków. Lornetki i lunety

    pozwoliły bliżej przyjrzeć się co-dziennemu życiu latających stwo-rzeń.

    Warsztaty drugie, czyli pracaz dźwiękiem, zostały podzielonena dwie części. Pierwsza poświę-cona była odgłosom, które każdymoże wydać za pomocą aparatumowy. Podczas drugiej odsłonyuczestnicy zajęć konstruowali in-strumenty dęte, takie jak gwizdkii piszczałki, za pomocą którychodzwierciedlili ptasią mowę.

    - Jesteśmy już po dwóch pierw-szych warsztatach, które odbyłysię w plenerze - Bloki tematycznenazwaliśmy "Dziubki" i "Ćwir-ki" - dodaje współorganizatorkawydarzeń. - Czekamy na trzeci -"Wikłaczki", który zainspirowanyzostał ptasią architekturą. Przezkilka dni będziemy się spotykać,aby podczas wspólnego budowa-nia gniazda, móc się zintegrować.Podczas prac, korzystając ze zdo-bytej wiedzy, używać będziemymateriałów naturalnych, z któ-rych aktycznie powstają ptasiedomy.

    A wszystko to stanie przedDomem Kultury na BydgoskimPrzedmieściu. Trzeci cykl spo-tkań rozpoczął się 21 kwietniai trwać będzie cztery dni. Spo-tkanie podsumowujące działaniaw ramach warsztatów zaplanowa-no na 28 maja.

    - Zainteresowanie poprzed-nimi blokami tematycznymiprzerosło nasze najśmielsze ocze-kiwania - podsumowuje przed-stawicielka undacji. - Dziękiwspólnej pracy i zabawie młod-szego i starszego pokolenia, każdymiał okazję do wymiany swoichspostrzeżeń, a przede wszystkimdo bliższego kontaktu z otacza- jącą nas przyrodą. Bo w mieścieżyją nie tylko wróble i gołębie.Mamy całą paletę niesamowitychptaków.

    Zaćwierkali w parkuMieszkańcy Bydgoskiego Przedmieścia mają okazję do uczestnictwa w nietypowych warsztatach

    Michał Ciechowski | fot. Małgorzata Replińska

    Podczas jednego z bloków tematycznych uczestnicy warsztatów podglądali życie ptaków.

    Do dwunastu lat pozbawieniawolności grozi mężczyźnie,który napadł na dostawcę piz-zy. Napastnik, grożąc pokrzyw-dzonemu śmiercią, zabrał klu-czyki do jego auta i odjechał.

    - Zdarzenie miało miejscew nocy z 10 na 11 kwietnia nulicy Mickiewicza, gdzie pracownik jednej z toruńskich pizzerirealizował zamówienie - in omuje podinsp. Wioletta Dąbrowska, rzecznik prasowy KomendMiejskiej Policji w Toruniu. - Ppowrocie do służbowego po jazdu marki at panda, zostazaatakowany przez nieznanegmu mężczyznę. Ten wyciągnągo z samochodu, szarpał i groziśmiercią. Po zdarzeniu rozbójnikwsiadł do auta i odjechał.

    Podróż ta jednak nie trwaładługo. In ormacja o zdarzenizostała rozesłana do wszystkicpatroli w mieście i okolicy. Funkcjonariusze z Komisariatu Policw Chełmży, patrolując SzosBydgoską, zauważyli poszukiwny pojazd.

    - Po krótkim pościgu udałosię zatrzymać kierowcę - podsumowuje rzecznik prasowypolicji. - Jak wykazało badanialkomatem, 30-letni mężczyznmiał ponad promil alkoholuw organizmie.

    W trakcie śledztwa wyszło n jaw, że mężczyzna był recydywstą. Jak zadecydował sąd, mężczyzna najbliższe trzy miesiącspędzi w areszcie. Z ust prokuratora usłyszał on już zarzut rozboju, za co grozi do 12 lat pozbawienia wolności. (MC)

    Pizzagrozy

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    8/24

    8

    Tylko Toruń kwietnia

    REKLAMA

    R EKLAMA

    Czas komunii to często okazjado wymiany w domu sprzętumultimedialnego. Może kupićnową konsolę, tablet, smartfon,laptop a może tradycyjny kom-puter stacjonarny. Co wybrać,by zapewnić sobie wszechstron-ność, możliwości i nie wydaćzbyt wielu pieniędzy?

    Każde z powyższych rozwią-zań ma swoje zalety. Konsola jestprosta w użyciu ale praktyczniebędzie służyła tylko do gier.

    - Nie przyda się nam do przy-gotowania prezentacji do szkoły– wyjaśnia Andrzej Sawicki, pre-zes rmy Tryton. - Drogie gry tokolejny argument przeciw.

    Co z tabletami, które do tejpory były murowanym hitemsprzedaży? Okazuję się, że ry-nek po wielkim entuzjazmiei kon rontacji z rzeczywistościąodnotowuję z roku na rok corazmniejsze zainteresowanie tymproduktem.

    - Naszym zdaniem spowo-dowane jest to zalaniem rynkutanią chińszczyzną, która wypa-czyła pierwotne założenie tegoproduktu – wyjaśnia Andrzej Sa-wicki. - Kogo stać na urządzeniez jabłuszkiem lub konkurencyj-nego, koreańskiego producenta, jest zadowolony. Użytkownicyurządzeń kupionych na wyprze-dażach w dyskontach spożyw-czych czują rozczarowanie, bo ichurządzenia nie działają tak, jaktego oczekiwali.

    Podobnie ma się sprawa zesmart onami. Tu również nale-ży raczej skupić się na sprzęciegłównych producentów, bo pole-ganie na taniej, chińskiej elektro-nice kończy się zawodem.

    Czy warto zainwestowaćw laptopy?

    - Pamiętamy pierwsze sprze-

    dawane 15 lat temu maszyny– wspomina Andrzej Sawicki. -Biznesowe, bo praktycznie tylkotakie były. Kogo było wtedy stać,by kupić sobie przenośny kompu-ter za 4 tysiące złotych? Docze-kaliśmy się jednak czasów, gdymożna go kupić za cenę niższąod najniższej krajowej. Pękła ma-giczna cy ra 1000 zł! Ba, są naweti tańsze. Ale co mają wspólnegoz tymi laptopami sprzed 15 lat?Chyba nic – producenci, mamy

    wrażenie, zapędzili się w ciemnyróg. Obniżając cenę, znaczącopogorszyli jakość i wydajność

    swoich produktów.Komputer przenośny za 999zł w zasadzie może tylko służyćdo intertnetu i prostych zabawz multimediami. Można z jegopomocą przygotować prezentacjędo szkoły, ale pamiętajmy – cenanie idzie z reguły w parze z ja-kością, więc można się spodzie-wać, że dość szybko się zużyje,popsuje, stanie się bezużyteczny.Pamiętajmy, że laptopy do gier tonie sprzęt za tysiąc, dwa a nawet

    trzy tysiące złotych. Nie dajmy sięzwieść „ achowcom”, dla którychwynik sprzedaży jest najważniej-

    szy. Procesory i5 czy i7 są o wielemniej wydajne niż te w kompu-terach stacjonarnych, a grakaw laptopie za 2,5 tysiąca złotychnie sprosta oczekiwaniom graczy.Zauważmy, że laptopy ulegajączęsto zniszczeniu.

    - Pęknięte matryce, zalane so-kiem klawiatury i płyty główne,wyrwane zawiasy i złącza zasila-nia to najczęstsze usterki, z jakimimamy na co dzień do czynienia– wylicza Andrzej Sawicki. - Ku-

    pując laptopa do 3 tys. złotyz przeznaczeniem do gier, musmy się liczyć z tym, że będzie przegrzewał co w konsekwendoprowadzi do jego uszkodzenJeśli będzie jeszcze na gwaranto najpewniej zostanie naprawiny. W innym wypadku naprawmoże być nieopłacalna.

    Spójrzmy natomiast na o ekomputerów stacjonarnych.

    - Uważamy, że nadal jest najlepsza opcja dla dzieci – ddaje Andrzej Sawicki. - Wedłunas, na korzyść tradycyjnyckomputerów przemawia, m.iwszechstronność zastosowanpocząwszy od multimediów pprzez łatwość w przygotowanprezentacji do szkoły po bardzzaawansowane gry włącznie. Pmiętajmy, że nie można postawznaku równości między grami nkonsole a PC. Produkty konsolwe rzadko są w jakości 720p, alna komputer to już 1080p a naw4K. Za zabawą na PC przemawtakże cena, gdyż gry na konsoto często koszt około 250 zł, a PC rzadko w dniu premiery cenprzekracza 150 zł.

    Tradycyjny komputer to takżwygoda w użytkowaniu – duekran Full HD, wygodna klwiatura i myszka, bardzo dużwydajność praktycznie niespotkana w omawianych wyżej urzdzeniach.

    - Możliwość rozbudowy pzwala także myśleć o korzystanz komputera w perspektywie wilu lat – dodaje Andrzej Sawic- Tradycyjny PC to także niskkoszty serwisowania i ewentunych napraw. I najważniejsze trzeba się postarać, aby uszkodzmechanicznie takie urządzenie.

    Komputery stacjonarnsą nadalatrakcyjne

    Wspólnie ze sklepem Tryton sprawdzamy, co obecnie jest na topie w świecie elektroniki

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    9/24

    9

    Tylko Toruń kwietnia

    LEWOBRZEŻNI

    R EKL AMA

    Przedszkolaki w każdym tygo-dniu mają okazję spotkać cieka-wych ludzi i odwiedzić intere-sujące miejsca Torunia. Dziękinowatorskiej formie naucza-nia, zastosowanej w oddziałachprzedszkolnych na dzielnicyRudak, zapoznały się już z pro-fesjami strażaka, fryzjera, poli-cjanta, murarza czy pielęgniar-ki.

    - Dzięki spotkaniom z ludź-mi wykonującymi dane zawody,dzieci mają okazję zobaczyć, naczym polega praca danej osoby,zadawać nurtujące ich pytaniai dzięki temu zdobywać nowąwiedzę - mówi Barbara Iwanow-ska, dyrektor Szkoły Podstawowejnr 17.- Poznanie przez doświad-czenia jest bardzo istotne. W gru-pie trzy- i czterolatków kształtujeto samodzielność oraz zgodnewspółżycie w grupie rówieśni-ków.

    W ostatnim czasie dzieci od-wiedziły Muzeum Etnogracznew Toruniu oraz jednostkę strażypożarnej przy ulicy Paderewskie-

    go. Natomiast w miejscowymsklepie uczyły się samodzielniewykonywać pierwsze zakupy.

    - Przedszkolaki ustawiały sięw kolejce do kasy, kupiły lizaki,zapłaciły i odebrały resztę – tłu-maczy dyrektorka. - To bardzoprzydatna lekcja dla naszych ma-

    luchów. Sprawiło to im wiele ra-dości.

    Poszczególne grupy noszą turóżne nazwy między innymi „Je-żyki” czy „Wiewiórki”. Wynika toz położenia placówki w charak-terystycznej dzielnicy Toruniaw pobliżu lasów, gdzie mogą ob-cować z przyrodą.

    - Nadrzędnym celem naszejszkoły jest kształtowanie postawyprozdrowotnej i proekologicznej– wyjaśnia Barbara Iwanowska. –Nasi wychowankowie zdobywająwiedzę poprzez obserwację, do-świadczenia i zabawy w lesie, nałąkach i pobliskich działkach.

    W tym małym kameralnymprzedszkolu, którego głównym

    celem jest przygotowanie dziecido nauki w szkole, organizowa-ne są także liczne imprezy. Do tejpory odbyły się ogniska, warsz-taty świąteczne, czy uroczystościtematyczne. Rodzice uczestnicząw wycieczkach oraz współdecy-dują o wszystkich ważnych spra-wach związanych z życiem grupy.Od pierwszego września zostanieutworzony już trzeci oddział.

    - Tradycją naszej szkoły jestścisła i serdeczna współpracaz rodzicami – dodaje dyrektor. -Są na bieżąco in ormowani o po-stępach oraz problemach dzieci.Od innych przedszkoli wyróżnianas kameralność oraz bliski kon-takt z przyrodą.

    Rekonstrukcje historyczne, uro-czysta msza święta oraz liczneatrakcje rekreacyjno–sportowe- to tylko zapowiedź wydarzeńzorganizowanych przez funda-cje "Zamek Dybów i Gród Nie-szawa”. Majówka na zamku Dy-bowskim została zaplanowanamiędzy 30 kwietnia a 2 maja. Na jej uczestników czekają liczneatrakcje.

    - Jest to pierwsza tego typuimpreza organizowana przez na-szą undację – mówi AleksanderZmuda Trzebiatowski, prezes. -Przejęliśmy opiekę nad zamkiemdopiero od połowy lutego.

    Pierwszego dnia odbędzie się„Majówka z historią”, podczasktórej zostanie podpisana umowao współpracy z zamkiem Krzy-żackim. Z tej okazji zaplanowanyzostał przemarsz przez Most im.Piłsudskiego na Zamek Dybów.

    Tego samego dnia uczestni-cy wydarzenia będą mieli okazjezwiedzieć zamek, jak i równieżobejrzeć pokaz grup rekonstruk-cji historycznych czy pokazy ar-tyleryjskie. Przygotowane zostałyliczne gry i zabawy. Na zakończe-nie dnia o godzinie 20. wystąpibard Hubert Bojarski. Uwieńczygo pokaz reshow.

    – Nie zabraknie atrakcji za-równo dla dzieci i dorosłych– przekonuje prezes undacji.

    - Będziemy mieli rekonstruktorów z pierwszej i drugiej wojświatowej, powstaną obozowiskChcemy w ten sposób pokazawalory turystyczne tego miejscotoczenie przyrody i zachęcmieszkańców do odwiedzin.

    Kolejnego dnia proboszcz prai p.w. Niepokalanego Poczcia Najświętszej Maryi Panny Stawkach, ksiądz kanonik Wociech Raszkowski, odprawi msplenerową. Odbędzie się onw intencji przywrócenia dawnświetności Zamku Dybów oradziałań podejmowanych prze

    undację.Na zakończenie, organiza

    torzy zaplanowali „Majówkę sportem”. Tego dnia zostaną zprezentowane pokazy klubósportowych oraz stowarzyszeChętni uczestnicy sprawdzą sw je umiejętności w walce mieczei wielu innych przygotowanycpropozycjach gier oraz zabasportowych.

    - Będzie można zobaczyć midzy innymi pokazy karate czpopularnego ostatnio crosstu wyjaśnia organizator. – Powstną stanowiska łucznicze, miecsportowego i wiele innych atracji.

    Więcej in ormacji można znleźć nawww.facebook.com/FundacjaDybow .

    Majówkanazamku

    Na lewobrzeżu Torunia po raz pierwszy

    zostanie zorganizowane trzydniowewydarzenie „Rodzinnie na Dybowie” Joanna Koszczka

    Przedszkolaki odwiedziły jednostkę straży pożarnej, dziękiczemu z bliska mogły zobaczyć pojazdy i sprzęt gaśniczy.

    Odnowione budynki i perony,ruchome schody czy azyle dlapasażerów - tak po rewitaliza-cji wygląda Dworzec Głównyw Toruniu. Dzięki tym zmia-nom znalazł się w gronie trzy-dziestu najlepszych projektów

    w Polsce i walczy o statuetkę TopInwestycje Komunalne 2016.

    Głównymi kryteriami brany-mi pod uwagę w konkursie byłym. in. walory estetyczne, unkcjo-nalność, sposób nansowania czy

    nowatorstwo. Gruntowny remontdworca rozpoczął się w 2014roku. Poprawiła się jego unk-cjonalność i jednocześnie zacho-wany został historyczny wyglądoraz styl tego miejsca. Inwesty-cja kosztowała pięćdziesiąt mi-

    lionów, w tym połowę stanowiłyśrodki unijne.

    - Od kiedy zaczęłam studia,często korzystam z usług PKP– mówi Martyna Kowalska, stu-dentka. – Dworzec po remoncie jest miejscem przyjaznym pasa-żerom. Można usiąść w kawiarni

    i spokojnie poczekać na pociągoraz skorzystać w darmowego in-ternetu.

    Konkurs ma na celu doce-nienie inwestycyjnych sukcesówi wskazanie najlepszych praktykw tej dziedzinie. Projekty, któreznalazły się na liście, oceni RadaKonsultacyjna. W jej skład wcho-

    dzą specjaliści zarówno z adminstracji samorządowej jak i świabiznesu. Wybiorą oni dziesięinwestycji, które otrzymają statetki. Uroczyste wręczenie nagrónastąpi 18-20 maja 2016 rokpodczas gali Europejskiego Kogresu Gospodarczego w Katow

    cach. Organizatorem akcji jePortalsamorządowy.pl oraz Grupa PTWP.

    Również internauci mogwybrać najlepszy projekt, głos jąc „za” lub „przeciw” na stronwww.portalsamorządowy.pl do9 maja.

    (JK)

    Dojechali do najlepszychDworzec PKP Toruń Główny został nominowany w konkursie Top Inwestycje

    Komunalne

    Naukapoprzezzabawę

    W oddziałach przedszkolnych w Szkole Podstawowej nr w Toruniu dziecipoznają różne zawody Joanna Koszczka

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    10/24

    10

    Tylko Toruń kwietnia

    TORUŃ OGRODEM

    Jak co roku, z wielkim zainteresowa-niem zagląda my do naszych ogrodów,przyglądamy się rabatom, szykujemydo pierwszej wyprawy na działkę, abyprzekonać się czy i tutaj także wszystkogotowe jest na kolejne wiosenne przebu-dzenie. Zastanawiamy się jak tym razemodwdzięczy nam się natura za naszestarania, trud i przelany pot. Ciągle do-strzegamy jeszcze wiele niedoskonałościi wkładamy ogrom pracy, aby uporząd-kować tę wiosenną scenę. Wiemy bo- wiem, że nim minie k ilka tygodni, k ilkaciepłych dni, przyroda w pełni zakwit-nie, a nasze miasto wypięknieje, cieszącoczy mieszkańców i odwiedzających goturystów.

    Aby wyłonić najładniejsze, najbardzzadbane tereny zieleni oraz uhonor wać zaangażowania i pracę ich twórcPrezydent Miasta Torunia, już po raz siedenasty zaprasza do udziału w konkursie „TorOgrodem”. Zgłoszenia przyjmowane są do czerwca, a na zwycięzców czekają nagrodłącznej wartości 10000 zł. Mecenasem k-kursu i fundatorem cennych upominków jemarket budowlano-ogrodniczy Leroy Mer w Toruniu. Zdjęcia terenów zakwalikownych do konkursu opublikujemy na łamacdwutygodnika „Tylko Toruń”, który objpatronat medialny nad imprezą, a nasi czynicy w głosowaniu sms-owym przyznają ty

    „Najpiękniejszego ogrodu Torunia”. Finał kkursu przewidziano w październiku br.

    Cieplejsze i dłuższe dni sprawiły, że na-

    sze otoczenie budzi się do życia. Jeszczewczoraj smagane wiatrem i mrozem bez-listne konary i gałęzie dziś grubo oblepio-ne są kwieciem, nęcąc kolorem i zapa-chem. Każdy kąt, każdy skrawek ziemidosłownie rozkwita świeżą zielenią, wy-pełnia się paletą barw i dźwięków.

    Każdy wypielęgnowany przydomowy ogró-dek, każdą osiedlową rabatkę i zadbanyteren toruńskiej zieleni można zgłosić dokonkursu. Zgłoszenia muszą spełniać kilkapodstawowych warunków:

    CO?Zgłaszać można:

    •tereny zieleni przy budynkach jednorodzin-nych eksponowane od strony ulicy,

    •tereny zieleni o powierzchni większej niż 50 m2 przy budynkach wielorodzinnych (zieleńosiedlowa, plomby, bloki itp.),

    •tereny zieleni o powierzchni większej niż 50 m2 wokół obiektów użyteczności publicznej(szkoły, szpitale, kościoły, sklepy, centra han-dlowe, hotele itp.),

    •zieleń Zespołu Staromiejskiego (zieleń wo-

    kół budynków, ogródków letnich, zieleń naelewacjach, balkonach, tarasach i inne ele-menty i formy zieleni),

    •działki ogrodnicze położone na terenachRodzinnych Ogrodów Działkowych zrze-szonych w Polskim Związku Działkowców,Tereny zakwalikowane do konkursu (z wy- jątkiem ogrodów ROD) biorą udział w ple-biscycie czytelników dwutygodnika „TylkoToruń” na „Najpiękniejszy ogród Torunia” wyłoniony w głosowaniu smsowym.

    KTO?Tereny zieleni do konkursu mogą zgłaszać:• właściciele/zarządcy posesji, terenu,• osoby trzecie (wymagana jest jednak pi-

    semna zgoda właściciela/zarządcy zgłasza-nego terenu).

    KIEDY?• Na zgłoszenia czekamy do dnia 30.06.2016 r.,• Na tereny zieleni w kategorii „Najpiękniejszyogród Torunia” – Nagroda czytelników dwu-tygodnika „Tylko Toruń” głosować można od1.07.2016 do 1.09.2016 r.,• Ogłoszenie wyników i podsumowanie kon-kursu nastąpi w październiku 2016 r.

    JAK?•Zgłoszenia przyjmowane są w formie pisemnejlub elektronicznej (skan oryginału karty zgło-szenia udziału) na formularzu dostępnym na

    www.torunogrodem.pl. Do zgłoszenia należydołączyć 5 zdjęć terenu w formie cyfrowej (jpg,bmp, tif). Zdjęcia powinny przedstawiać wi-dok ogólny (min. 1 zdjęcie) i najatrakcyjniejszeujęcia zgłaszanego terenu (pozostałe zdjęcia) –

    na ich podstawie komisja konkursowa zaklikuje zgłoszenia do dalszej oceny i udziałkonkursie. Zgłoszenia należy nadsyłać na res: PZITS O/Toruń, Piernikarska 4/1, 87-10Toruń lub [email protected]•Zgłoszenia działek ROD dokonywane są przez Okręgowy Zarząd Toruńsko-Włocłaski Polskiego Związku Działkowców, ul bicka 12a, 87-100 Toruń, adres e-mail torunozpzd-tw.org, na podstawie oddzielnego relaminu dostępnego w siedzibie OZ PZD i nstronie internetowej: www.ozpzd-tw.org

    •Laureat nagrody „Najpiękniejszy ogród Torunzostanie wyłoniony w głosowaniu SMS-owym

    Więcej na www.torunogrodem.pl i facebook.pRegulamin konkursu dostępny na www.toru-

    nogrodem.pl i w siedzibie organizatora (PZITO/Toruń, Piernikarska 4/1, 87-100 Toruń).

    OGÓLNE ZASADY KONKURSU

    Jerzy Piotrowiak - PZITS Oddział ToruńOrganizator Konkursu Toruń Ogrodem

    Wiosna w ogrodachRusza XVII Konkurs Prezydenta Miasta Torunia „TORUŃ OGRODEM”

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    11/24

    11

    Tylko Toruń kwietnia

    TO CZYTAJ

    Zbliża się Rok Rzeki Wisły 2017.W całym kraju samorządy po-dejmują uchwały popierająceprojekt sejmowego dokumentuw tej sprawie. Ostatnio zrobiłato Rada Miasta Torunia. To wła-śnie gród Kopernika ma ode-grać w tej ogólnopolskiej akcji,zainicjowanej przez SpołecznyKomitet Obchodów Roku Rze-ki Wisły 2017, rolę pierwszo-planową. Bo to w Toruniu 550lat temu, 19 października 1466roku, podpisano II pokój to-ruński, który uwolnił Wisłę nacałej długości, co skutkowało jejrozwojem gospodarczym, Zło-

    tym Wiekiem, najlepszym i naj-bogatszym okresem w historiiPolski.

    W cieniu historii i uroczy-stych obchodów, które nas cze-kają, kryje się skromny człowiek,Polak mieszkający od 1965 rokuwe Francji - Stanisław Gąsowski.Można o nim śmiało powiedzieć:człowiek-rzeka.

    Jako młody hydrolog praco-wał na pierwszym etapie budo-wy zapory we Włocławku. Naemigracji wrócił do zawodu, pra-cował we rancuskim minister-stwie środowiska. Powierzonomu ochronę przeciwpowodziowązlewni Loary. Stworzył od pod-

    staw precyzyjny system monito-ringu, który po nastaniu demo-kracji w Polsce kopiowany byłw naszym kraju. Gdy odchodziłna emeryturę, wskazał wszystkiezagrożenia powodziowe Loary,podał jej instrukcję obsługi. Zato otrzymał Legię Honorową. Jestwielkim pasjonatem rzecznej że-glugi. By udowodnić, że rzeki niemają granic, przepłynął w 1995roku drewnianą łódką z Krakowado Orleanu.

    - Obie rzeki są bardzo podob-

    ne - podkreślał podczas niedaw-nej wizyty w Polsce. - Jeszczew latach 80. na Loarze spoty-kałem zaledwie kilka kajaków.Ludzie byli od rzeki odwróceni.Dziś pływa tam ok. 1000 łodzi.Zaczynali pasjonaci, tak jak obec-nie na Wiśle, a potem przyłączy-ły się samorządy. Każde miasto,miasteczko wieś, osada nad Loarąchwali się swoją łodzią. Rzekażyje! I to samo stanie się na Wiśle.Rok Wisły to znakomita okazja,by polską królową, a słusznie się

    tak o niej mówi, bo jest niezwyklepiękna, ożywić ponownie. To bar-dzo ważny moment. Cieszę się, że jestem tego świadkiem.

    Podobieństw Wisły i LoaryGąsowski wymienia wiele. Za-pewnia, że pokazując swoim ko-legom, pływającym rancuskąrzeką królewską, zdjęcia z Wisły,zawsze ich zaskakuje.

    - Są pewni, że oglądają najpięk-niejsze ragmenty Loary, a to Wi-sła! - śmieje się. - Dlatego międzyinnymi Wisła była gościem hono-

    rowym Festiwalu Loary w Oranie w ubiegłym roku. Francuzakochali się w naszej rzece, ogdając tylko zdjęcia! We Franturystyka rzeczna jest w rozkwcie, wielu ludzi ją uprawia, ciąpojawiają się nowi. Francuzi chkoniecznie przyjechać w 20roku na Wisłę. Festiwal Wisły odcinku od Włocławka do Torunia, z którego organizatoramz Kujawsko-Dobrzyńskiej Orgnizacji Turystycznej spotkałesię niedawno, przyciągnie bwątpienia gości z Francji. Ateż z innych krajów, w którypanuje moda na rzeczne pływnie, choćby z Portugalii. Rzeczżeglarze całej Europy świetni znają i chętnie przyjadą do PolsSam też tu będę. Pewnie przywzę swoją łódź, wykonaną zreszw Polsce, w Kamieńczyku nBugiem.

    Ze Zbigniewem Gąsowskio rzecznej żegludze można romawiać godzinami. Dzięki nimu idea uhonorowania 550-lecpierwszego wolnego isu na Wśle poszła w świat. Można śmiapowtórzyć za Markiem Kamiskim, że dla ożywienia Wisły ninawet żadna bogata instytucjnie jest w stanie zrobić więcej non - jej ambasador.

    Wisłę widzi ogromną- Dwadzieścia lat temu na Loarze nie było żeglugi. Dziś jest tysiąc łodzi i największy w Europie rz

    To samo stanie się na Wiśle - wieszczy Stanisław Gąsowski, niekwestionowany znawca i piewca o Jacek Kiełpiński | fot. nadesłane

    - Jeszcze w latach 80. na Loarze spotykałem zaledwie kilka kajaków. Ludzie byli od rzeki od -wróceni. Dziś pływa tam ok. 1000 łodzi - mówi Stanisław Gąsowski.

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    12/24

    12

    Tylko Toruń kwietnia

    WYWIAD

    Jak z perspektywy posła PO, któ-ry kiedyś był w PiS, ocenia panobecny podział w kraju?Zrodził się w 2005 roku, a poSmoleńsku pogłębił. Natomiastpo dojściu PiS do władzy, gdyKaczyński nie ma hamulców i re-alizuje swój program odruchowo- podział poszedł już za daleko.

    Zawsze Kaczyński. Wszystko krę-ci się wokół niego?Nikt dziś nie ma większegoznaczenia w polskiej polityce.Wszystko odnosi się do niego.Opozycja też... skoro nie maw sejmie narzędzi. Ten sposóblegislacyjny, jaki zastosowaliprzy Trybunale Konstytucyjnym,wszedł w nawyk. Dziś, gdy ro-bią ustawy gospodarcze: o ziemi,o wiatrakach, to idą tą samą me-todą przepychania ustawy. Nieprzyjmują żadnych uwag opozy-cji.

    Ale społeczeństwu się to widaćpodoba, bo poparcie dla PiS niespada.Jasne, rozumiem. Taka jest wolaspołeczeństwa, suweren tak chce.Ale powinniśmy po pierwsze ura-tować dorobek III Rzeczpospoli-tej.

    PiS nie bardzo szanuje dorobekIII RP, bo widzi jej grzechy.Bo ta je ma. Do dziś nasz wymiarsprawiedliwości nie działa najle-piej. Powszechnie wiadomo, że

    nie warto czekać na wyroki, boskarżący się przedsiębiorca dotego czasu zbankrutuje. To wie-dzą wszyscy. Myślę, że trochę ra-cji Jarosław ma w tym względzie.

    Chodzi też o sam początek tegookresu, o Wałęsę...In ormacja o Wałęsie jako agen-cie SB pojawiła się w roku 80., jeszcze przed strajkami. Nigdynie miałem wątpliwości, że toprawda, gdyż nie mogłem zwery-kować tej tezy negatywnie. Za-wsze mi się potwierdzała.

    Wiedzieliście, że "Solidarnością"kieruje człowiek, który nie jestczysty?A co mogliśmy zrobić? Dzisiaj,gdy są dokumenty, połowa spo-łeczeństwa i tak w to nie wierzy.Połowa społeczeństwa wypierato z siebie. Jak można było wte-dy powiedzieć, że Wałęsa jestagentem? Czy to uzyskałoby jakiśskutek? Nie. Zostawmy sprawęWałęsy historykom, nie powinnawchodzić w politykę. Dziś ludziez KOD chcą z siebie wyprzeć tęprawdę. I tak zdania o Wałęsie niezmienią, nawet jak się przyzna.

    A przyzna się?Nie. Taką ma psychikę. A możektoś za tym jeszcze stoi? On dłu-go mówił z uznaniem o sile ko-munistów. Może jeszcze się boi.Zostawmy to. Nawet jeżeli wszy-scy dawni przywódcy, bo przecież

    Sienkiewicz w Jastrzębiu, Jurczykw Szczecinie, Wałęsa w Gdańsku- wszyscy, którzy podpisywaliporozumienia sierpniowe byliagentami... tamtej władzy się toostatecznie wymknęło, bo musia-ła wprowadzić stan wojenny.

    Dziś jednak przy władzy są tacy,którzy na to nie machają ręką.Czego naprawdę chce Kaczyński?Chce zrealizować program z 2005roku. Ma doświadczenia węgier-skie, ma pełnię władzy. Najbar-dziej boję się kwestii gospodar-czych, że tam nikt nad tym niepanuje. Chciałby zmienić konsty-tucję, bo wie, że gdyby nie paraliżTK, to niektóre ustawy zostałybypodważone. Choćby brak posza-nowania własności przy ustawieo ziemi. Od razu widać, że toniekonstytucyjne. Chociaż jestemprzekonany, że ustawa 500+ niezostałaby zakwestionowana przezTK.

    Na mani estacje KOD-u pan cho-dzi?W obronie Wałęsy nie pójdę. By-łem na jednej w sprawie Trybu-nału. Nie uważam, że w Polscenie ma demokracji, ale uznałem,że na demonstrację KOD powi-nienem pójść, żeby powstrzymaćKaczyńskiego i pokazać mocopozycji. Kaczyński akurat dotego przywiązuje wagę, bo samorganizował demonstracje - to jego orma walki.

    Co musi zrobić Kaczyński, bystracić władzę?Mobilizując zwolenników, mobi-lizuje też przeciwników. Teraz ku-puje miękki elektorat przy pomo-cy 500+, leków darmowych itd.Próbuje utrzymać równomiernypodział w opozycji pomiędzy POi Nowoczesną. Nie chce dobijaćPO, bo sprawiłoby to, że Nowo-czesna urośnie. Jeśli mu się udanas dzielić, to będzie wygrywałwybory. Ale jak się opozycja zjed-noczy, to wynik kolejnych wybo-rów może być różny. Jeśli się niezjednoczymy, to nie wygramy.Kaczyński będzie nas rozgrywał.Zacznie wyciągać audyty różnew zależności od sytuacji poli-tycznej. W Mławie zapowiedziałchoćby, że chce przygotować pro-ces Arabskiego, którego wini zaSmoleńsk. Pewnie jeszcze coś ma.Będzie chciał utrzymać równo-wagę w opozycji, byśmy się róż-nili i rywalizowali z Nowoczesną.

    A wy czekacie aż się wpakuje nara ę?Niech PiS rządzi. Byle dobrze.Tu naprawdę najważniejsza jestPolska. Ale naruszają podstawo-we zasady, wartości. My chcemy,żeby tego nie robili, a Trybunałpowinien unkcjonować, chociażdla ratowania gospodarki. U nassą tacy, co myślą, że po dwóch

    latach PiS padnie, bo za dużrontów pootwierał. I będą wc

    śniejsze wybory. Jestem innegzdania. Twierdzę, że pierwszysprawdzianem będą wybory smorządowe za 2,5 roku i naw jeśli opozycja się nie zjednocto w wyborach samorządowycmoże wystartować razem z Nwoczesną i PSL. Musimy dobrykandydatów przedstawić. Jeśli wyjdzie, to dojdzie do zjednczenia w parlamentarnych wyborach, a potem wspólny kandydna prezydenta... To jedyna szanna odsunięcie Kaczyńskiego. Jskutki szkodliwych re orm się p jawią, to PiS zostanie odsunięChoć niektórzy mówią, że jakboni nie psuli teraz gospodarki, i tak będzie wzrost gospodarczPoprzednio PiS miał też szczście, gdy rządził, bo był wzrogospodarczy i to nawet sześciprocentowy...

    Tu chodzi ciągle o jednego człwieka? Wyobraża pan sobie Pbez Jarosława Kaczyńskiego?Mieliby przegrane, rozpadlibsię. Tam są różne grupy interesTam jest duszno. Nie chciałbybyć w PiS, nawet gdybym zmiepoglądy. Tam nie wolno myślemówić, tam nawet nie wiadomprzy kim stanąć, bo to już jekomentowane. Najlepiej znikażeby nie być na widowni. Taki atoterror panuje. Wiem to z własnego doświadczenia i z rozmóOdwrotnie jest u nas po ostatnicwyborach - klub rozgadany. A tbyliśmy inni. Donald Tusk i Jrosław Kaczyński mieli te sammetody utrzymywania w ryzacpartii - wyjazdy weekendowpoza Warszawę. I tam nas indoktrynowali. I Jarosław, i DonalTeraz w PO jest inaczej. A w Pnadal autocenzura. Tak jak kiedyś. Choćby mój przypadeDostałem będąc w PiS zakaz wpowiadania się do mediów. Susmi to przekazał. Sam Jarosław nmusi w takich sprawach interwniować, ale bez niego ta partia się nie utrzymała.

    Wracając do podziału, jest dzw Polsce ktoś bardziej zagrożoniż Jarosław Kaczyński?Nie ma takiej drugiej osoby. Tpodziały, napięcia, emocje są atentycznie niebezpieczne. Zdasobie z tego sprawę.

    Wielu naprawdę źle mu życzy...Wiem. I to mnie przeraża. Gdyby mu się, nie daj Bóg, coś stałodbiłoby się to jeszcze bardziej tych podziałach. I tak przejdzdo historii. Bezwzględnie.

    Tenpodział poszedł zadaleko

    - Nie uważam, że w Polsce nie ma demokracji,ale uznałem, że na demonstrację KOD powinienempójść, żeby powstrzymać Kaczyńskiego i pokazać moc

    opozycji - mówi poseł Antoni Mężydło w rozmowiez Jackiem Kiełpińskim

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    13/24

    13

    Tylko Toruń kwietnia

    INWESTYCJE

    Niedomówienie. Ono rządzitym miejscem. Nie jest to par-king ocjalny, ale każdy zawi- jający tu od strony CentrumSztuki Współczesnej wie, żemoże, bo... jeszcze wolno. Pró-bowaliśmy ustalić, do kiedy bę-dzie można parkować na placuza CSW, Urzędem Marszałkow-skim i Centrum Kulturalno--Kongresowym Jordanki.

    Ten plac ma jedną zaletę. Za-wsze znajdzie się na nim miej-sce do zaparkowania. Jest takobszerny, że gdzieś jakieś wolnemiejsce się znajdzie. Stąd jegopopularność. Tu ciągną wszyscy jak w dym. Do tego, co bardzoważne, nie trzeba płacić. Szlabanprzy CSW jest cały czas otwarty,a jego pokonanie oznacza wejściew stre ę wolności - choćbyśmymieli się szamotać długo, cośtam wolnego znajdziemy. Trudnowięc tego miejsca nie lubić.

    - Na razie nie ma jeszczekonkretnych decyzji, co do tegoterenu - przyznaje MagdalenaDębczyńska-Wróblewska z Re-

    eratu In ormacji Urzędu Miasta

    w Toruniu. - W planach to terenprzeznaczony pod usługi, z moż-liwością budowy np. hotelu. Jesz-cze w tym roku przewidziane jest zagospodarowanie terenówzieleni parkowej Jordanek. Wy-dzielono tam planistycznie ob-szar w kształcie zbliżonym dopółksiężyca, przylegający do aleiJana Pawła II i Czerwonej Drogi.Zgodnie z pierwotnymi założe-niami będzie to atrakcyjny terenzieleni, otwarty dla mieszkańcówi turystów, umożliwiający im re-laks i rekreację. Pojawią się więctam m.in. miejsca do wypoczyn-ku, plac zabaw, ontanna, siłow-nia zewnętrzna. W związku z tymteren będzie częściowo przeorga-nizowany.

    To akurat martwi użytkow-ników dzikiego parkingu, którypowoli zaczyna żyć własnym ży-ciem. Swoją część zamyka przedpostronnymi Urząd Marszałkow-ski.

    - Podczas prac budowlanychna Jordankach teren był tymcza-sowo otwarty- mówi JarosławWierski z Urzędu Marszałkow-skiego. - Po zakończeniu prac

    nastąpiło porządkowanie terenu.Po 24 kwietnia nasza część par-kingu będzie dostępna dla osóbupoważnionych, posiadającychpilota oraz kartę identykacyjnąuprawniającą do wjazdu

    Wszystko to źle wróży par-kującym tam dziś kierowcom.Niestety, żadnego szczegółowegoschematu zmian organizacyjnychna terenie parkingowym w cen-trum miasta nie udało się zdobyć.Panuje tam wszak niedomówie-nie. Miejski Zarząd Dróg wolistać z boku - ogranicza się jedyniedo przekazania ręcznie rysowa-nego szkicu z zaznaczeniem, jaki

    ragment parkingu do kogo nale-

    ży. Nawet do usypania nasypu za-mykającego wyjazd z parkingu naCzerwoną Drogę nikt nie chciałsię przyznać.

    - Był tam wyjazd z tymczaso-wego parkingu, unkcjonującegona czas budowy CKK Jordanki– podsumowała Magdalena Dęb-czyńska-Wróblewska. - Kiedyprace zostały zakończone, zlikwi-dowano wyjazd.

    Proste. Problem w tym, że ko-rzystał z niego cały parking, któ-ry choć tymczasowy unkcjonujei unkcjonować będzie nadal, coprzyznaje cytowana urzędniczka.

    - Przez najbliższe dwa lata kie-rowcy będą mieli dostęp do par-

    kingu unkcjonującego na terenza CSW, Urzędem Marszałkowskim i salą koncertową.

    A skoro tak, to czemu odcinaim wyjazd regulujący naturalnruch w jedną stronę - wjazd poCSW, wyjazd naprzeciw CinemCity? Jak parking dziki, to i zsady ruchu muszą być dzikie? Pco kierowców zmuszać do przpychania się w wąskim gardpod murem CSW? Tyle się mówo unduszach partycypacyjnyczgodnych z wolą mieszkańcóTen parking jest zgodny z icwolą. Udowadniają to swą cdzienną obecnością w tym miescu. Może to jakoś uszanować?

    ParkingnrDzika enklawa w samym sercu Torunia. O tym miej-

    scu wiedzą tylko swojacy. Parkują tu głównie urzędni-cy i osoby regularnie odwiedzające Starówkę. Dziękizapełnieniu tego terenu autami widać wyraźnie, jakiesą autentyczne potrzeby parkingowe miasta Jacek Kiełpiński | fot. Łukasz Piecyk

    W ciągu dnia na parkingu za CSW swoje miejsce postojowe znajduje wielu kierowców.

    W godzinach popołudniowych,szczególnie zimą, często trudnotu kupić chociażby wodę na dro-gę. Pobliskie sklepiki i kioski są już zamknięte, a w holu samegodworca hula wiatr. Powstrzy-mują go ciężkie, dawno nie-odrestaurowywane drzwi. Ichskrzypienie i średnio zachęca- jący do dłuższego oczekiwaniana pociąg zapach nieodłączniekojarzą się z tym miejscem. CzyDworzec Wschodni czekają ja-kieś zmiany w najbliższym cza-sie?’

    Były listy intencyjne w tejsprawie, zapowiedzi powstaniadodatkowego węzła przesiadko-wego, jak również zmiany ukła-du torów i systemu sterowania

    ruchem. W ostatnich miesiącach jedyne, co udało się wykonać, tozdjęcie neonu wiszącego od latnad wejściem do budynku dwor-ca. Jego historia sięga początkówXX wieku, ale od lat pasażerowiezgodnie twierdza, że czas się tuzatrzymał.

    - Stare, niezwykle obskurneławki oraz ohydne ściany popi-sane i pomazane różnymi odcie-niami czerni - z tym kojarzy misię to miejsce - mówi Maciej, stu-dent geograi, który przyjeżdżado Torunia z Mazur. - O tym, żekasy miałyby tu być otwarte cało-dobowo też chyba jeszcze nikt nie

    pomyślał.Obiekt nie jest wpisany do

    rejestru zabytków, więc teore-tycznie może PKP robić z nimco chce. Wielu zauważa dziuryw dachu, co może powodowaćzalewanie tzw. poczekalni. Ele-wacja budynku oraz jego wnę-trze mogłyby stać się skansenemrodem z czasów PRL-u, gdybyktoś zechciał zagospodarować tomiejsce w tym celu. Ale szczegól-

    nie chętnych na horyzoncie niewidać.

    W okolicy można kupić bułkęsłodką, gazetę, ale zjeść normal-nego obiadu już nie sposób. No-torycznie otwarty jest tylko punktz tzw. jednorękim bandytą. Tutajinteres się kręci. Bez względu nawystrój, bo i kto by się nim przej-mował, gdy idzie o miliony.

    Z listów intencyjnych (podpi-sanych przez przedstawicieli PKP,

    Urzędu Miasta i Urzędu Mar-szałkowskiego) z poprzednich latwprost wynika, że w tym miej-scu mógłby powstać dodatkowywęzeł przesiadkowy. Wszystkomiałoby zostać połączone z ulicąChrobrego, nieopodal której jestCentrum Nowoczesności MłynWiedzy. Stacja obok tego punktu- z bezpośrednim dojściem - zna-cząco mogłaby wpłynąć na popu-laryzację tej, już i tak docenianejprzez wielu, instytucji.

    - To doskonałe miejsce dokręcenia lmów nawiązującychdo twórczości Barei - mówi Je-rzy Kozielski, którego spotykamna dworcu. - Te panie w ładnychmundurkach, możliwość zapła-cenia kartą (często się co prawdapsuję i trochę trwa), a do tego

    ogólna szarzyzna i taki specycz-ny półmrok - doskonałe zderze-nie światów. Ale przyznać trze-ba, że personel tu jest uprzejmy.Kiełbasy o 10.00 nie zajadają i niekażą czekać na swoją kolej.

    W kuluarach słychać jedno-znacznie, że wiele uzależnione jest od nowej perspektywy nan-sowania unijnego. Jak w przypad-ku wielu takich inwestycji, PKPnajchętniej chciałoby, żeby pro-blem, bo w tych kategoriach trak-towane są takie obiekty, rozwią-zało miasto przejmując budynek.Wypisz wymaluj jak w przypadkudworca Toruń Główny.

    - Tam nic nie ma - mówKrzyszto Duda, prezes Inictywy Młodych, aktywista zaagażowany chociażby w ocalenstacji Toruń Północ. - A zdecydwanie więcej połączeń obsługuten dworzec niż chociażby ToruMiasto. Dworzec Wschodni bdla mnie zawsze bazą wypadownad jezioro w Kamionkach. Juwtedy nie był miejscem urokwym. Ze smutkiem obserwu jego dalszą degradację. Mógł jeszcze bardziej zyskać na znacniu przy zapewnieniu komunikacji z Dworcem Głównym - nprzykład za pomocą regularnycszynobusów.

    Zagraćmożna, zjeśćtrudnoDo niedawna pasował do obrazu pozostałych dworców kolejowych w mieście. Po kapitalnym remoncie stacjprac oraz planów odnośnie dworca Toruń Miasto, pozostaje skansenem byłej ery, a nie nowoczesnym węzłe

    Tomasz Więcławski | fot.Łukasz Piecyk

    Modernizacja dworca ToruńWschód jest na etapie planowania. W projekt są zaangażowani: PKP S.A., PKP PLK, UrząMarszałkowski i Miasto ToruńOprócz gruntownej moderni-zacji budynku dworca, pracebędą zrealizowane równieżna linii 353 na odcinku ToruńGłówny - Toruń Wschodni.Niezależnie, na przełomie Ii III kwartału 2016 planujemydrobne prace remontowe na te-renie tego obiektu.

    Maciej Bułtowiczwydział prasowy PKP S.A.

    K

    Dworzec Wschodni jest obecnie czarną owcą na mapie Toru -nia. Na razie możemy się spodziewać jedynie drobnych pracremontowych.

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    14/24

    14

    Tylko Toruń kwietnia

    TO CZYTAJ

    Osoby niepełnosprawne rucho-wo, niesłyszące czy niewidomeświetnie radzą sobie z wycho-waniem dzieci. Ukazać ma tostartująca w Toruniu innowa-cyjna. Zorganizowane zosta-ną wystawy zdjęć dwudziestuczterech rodzin z województwakujawsko-pomorskiego, w któ-rych przynajmniej jedno z ro-dziców nie jest w pełni sprawne.

    Autorzy kampanii „Rodzi-cielstwo bez barier” pragną pod-nieść świadomość społeczeństwa

    i zwalczać stereotypy dotycząceosób niepełnosprawnych. Wy-stawa zostanie zaprezentowanaw sześciu miastach: Toruniu,Bydgoszczy, Grudziądzu, Ino-wrocławiu, Włocławku orazw Ciechocinku. Wykonane zdję-cia ukażą codzienne życie ro-dzin, relacje panujące pomiędzymatką, ojcem a dziećmi. Będąone dowodem na to, że kalecyrodzice doskonale radzą sobiez opieką nad dziećmi i ich wy-chowaniem. Projekt ma służyćbudowaniu pozytywnych postaw

    społecznych oraz pomóc przed-stawić osoby niepełnosprawne jako równoprawnych rodziców.

    - Wystawa będzie prezento-wać dane rodziny podczas wy-konywania codziennych czynno-ści z dziećmi – mówi KatarzynaWojtaszek, uczestnik i współor-ganizator kampanii. – Zdjęciabyły robione w szkole, podczasspaceru, gotowania obiadu czyw galerii handlowej. Mają pod-kreślać atuty osób niepełno-sprawnych i pokazać, że niekiedymoże w trochę inny sposób, ale

    doskonale radzimy sobie z wy-chowaniem dzieci, opieką nadnimi i życiem rodzinnym.

    W rodzinach, w których jedenz rodziców jest niepełnosprawny,najważniejsza jest miłość, wza- jemny szacunek, akceptacja i za-u anie. W niczym się nie różniąw tej kwestii od innych. Mimonapotykanych trudności spo-

    łecznych i zdrowotnych, któreniewątpliwie występują, niepeł-nosprawność nie generuje barierw kwestii rodzicielstwa.

    Poza wystawą zdjęć prezento-wane będą spoty promujące ideekampanii w telewizjach regio-nalnych i na portalach społecz-nościowych. W radiu natomiastusłyszeć będzie można audycjei reportaże poświęcone proble-matyce macierzyństwa u kobietniepełnosprawnych. Organizo-wane będą również warsztaty.Kampania będzie się odbywaćdo pierwszych dni czerwca. Uro-

    czyste podsumowanie zaplanowane jest na koniec roku.

    Organizatorem akcji „Rodzicielstwo bez barier” jest Wdział Integracji Osób Niepenosprawnych DepartamentuSpraw Społecznych i Zdrowwraz z pełnomocnikiem Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego ds. Osób Niepenosprawnych we współpracz Departamentem Promocji.

    Inauguracyjna wystawz udziałem marszałka województwa Piotra Całbeckiegoraz przedstawicieli miasta i zproszonych gości odbyła się 1kwietnia o godz. 10.00 w CKJordanki w Toruniu. Od 20 do 2kwietnia wystawę będzie możzobaczyć na terenie Parku Solankowego w Inowrocławiu. Nstępnie odwiedzi pozostałe mista biorące udział w projekcie.

    (JK)

    SprawnirodziceW Toruniu rusza kampania informacyjno-społeczna o nazwie „Rodzicielstwo bez barier”R EKLAMA

    Ta wojna trwa już pięć lat. Ale,przyznajmy szczerze, dopierozalew imigrantów uświadomiłnam skalę problemu, z jakimboryka się ta część świata. Nieoznacza to, że wiemy, o co w tejwojnie chodzi. Asad, rebelian-ci, islamiści z ISIS - łatwo sięw tym pogubić. Dla organizacjizajmujących się pomocą huma-nitarną, takich jak PAH, której jedno z trzech biur krajowychznajduje się w Toruniu, to sy-tuacja normalna. Organizacjetego typu nie wnikają, która zeskoniktowanych stron jest do-bra, a która zła. Świętą zasadąniesienia pomocy humanitarnej

    jest bowiem pomaganie wszyst-kim stronom koniktu.

    - Pomagamy Syryjczykom od2012 roku, a stałe biuro mamytam od marca 2013 - mówi szetoruńskiego biura PAH, ŁukaszBartosik. - Działamy w prowin-cji Idlib zajętej przez rebeliantów.Główna bazaznajduje sięw tureckimmieście An-takya. W Tur-cji kupujemyprodukty, któ-re w paczkach

    dostarczamydo granicy.Tam towarysą przepa-k o w y w a n ei wjeżdżają doSyrii, gdzie za-trudniamy syryjskich inżynierówzajmujących się przywracaniemdostępu do wody. Wśród wieluorganizacji niosących pomoc, myspecjalizujemy się właśnie w wo-dzie. To szeroki temat, obejmuje

    także edukację dotycząca zasadhigieny.

    Do tej pory PAH wydał napomoc dla Syrii ponad 21 milio-

    nów zł. Większość tych środkówpochodziła z grantów, międzyinnymi od Dyrekcji GeneralnejKomisji Europejskiej ds. PomocyHumanitarnej i Ochrony Lud-ności. Na apel PAH zareagowa-

    ło polskie społeczeństwo, którewsparło ten cel blisko 2,5 milio-nami zł.

    Pomoc z Polskidotarła do bliskopół miliona miesz-kańców Syrii. PAHremontuje tam uję-cia, dostarcza wodęcysternami, remon-tuje setki toalet i ła-

    zienek w szkołach.Do syryjskich ro-dzin tylko w 2016roku dotarło blisko60 tysięcy paczekżywnościowych.

    - Osiemdziesięciokilogramo-we pakiety zawierające produktyżywnościowe wystarczają obda-rowanym na miesiąc - dodaje Łu-kasz Bartosik. - Dostarczamy teżpiekarniom surowce do produk-cji chleba, a punktom medycz-

    nym - lekarstwa.Pomoc ta spotyka się od pew-

    nego czasu na portalach społecz-nościowych z alą hejtu. To reak-cja na napływ uchodźców. Pełnenienawiści wpisy zaczynają sięmnożyć.

    - Dlatego tym większy naciskkładziemy na programy eduka-cyjne realizowane tu, w kraju- tłumaczy pracownik PAH. -

    Traamy do szkół z jasnym prze-kazem: ludzie żyjący na terenachobjętych wojną, mimo że w więk-szości wyznają inną religię, totacy sami ludzie jak my. Uczy-my odpowiedzialności za świat,uświadamiamy, że wszyscy mamyna niego wpływ, staramy się przy-wracać naturalną empatię wobecsytuacji innych ludzi.

    Ogólna reeksja pracownikówPAH: Polacy mniej angażują sięw pomoc innym niż ludzie na Za-

    chodzie.- Ciągle pojawia się argumen

    że sami mamy problemy, jesteśmoarami i to my nadal wymagmy pomocy - dodaje Łukasz Batosik. - Przekonujemy nie tylkmłodych ludzi: akt pomagannie wynika z tego, że mamy czgoś dużo.

    Ogólnie, w kraju, w którydyskusja coraz częściej dotycspraw narodowych, PAH mówciągle o sprawach uniwersalnycCo najważniejsze, ala gorądyskusji na temat uchodźcówa nawet objawy rasizmu, nie najgroźniejsze dla tej działalnści.

    - Najgorsza byłaby cisza wkół Syrii - podsumowuje ŁukaBartosik. - Gdy świat znudzi sięwojną, odwróci od niej oczy, wdy pomagać będzie najtrudniej.

    Dla pomocynajgorsza jest ciGdy w Polsce narasta niechęć do imigrantów, działająca w Syrii Polska Akcja Humanitarna, nie przestaje tego kraju, a w polskich szkołach prowadzi akcje edukacyjne promujące otwartość, przeciwdziałające fali

    Jacek Kiełpiński | fot. nadesłane

    Polska Akcja Humanitarna trafa z pomocą także do Syrii.

    ‘‘ TRAFIAMY DO SZKÓŁ Z JASNYM PRZEKAZEM:LUDZIE ŻYJĄCY NA TERENACH OBJĘTYCH WOJNĄ,MIMO ŻE W WIĘKSZOŚCI WYZNAJĄ INNĄ RELIGIĘ, TO TACY SAMI LUDZIE JAK MY

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    15/24

    15

    Tylko Toruń kwietnia

    REKLAMA

    Budowa domu jednorodzin-nego, to jedna z największych

    inwestycji jakich podejmujemysię w swoim życiu. W chwili,kiedy zdecydujemy, że chcemyposiadać własny dom, zaczy-namy od podstawowych sprawtakich jak zapewnienie odpo-wiednich środków nanso-wych, poszukiwanie lokalizacji,a następnie projektu o zadowa-lającym nas wyglądzie i funk-cjonalności.

    Mieszkańcy Torunia najczę-ściej wybierają miejscowościpołożone blisko miasta, szcze-gólnie miejsca z dojazdem doTorunia trwającym ok. 10 minut– mówi Mirosław Konczykowskiz rmy MBK. Zaletą takich miej-scowości jak Czarne Błoto, bądźRozgarty jest nie tylko dogodnalokalizacja, ale także bardzo ko-rzystna cena.

    Każdy z nas wśród rodzinyi znajomych wielokrotnie słyszało wielu trudnościach związanychze znalezieniem odpowiedniegowykonawcy, gdyż w dzisiejszychczasach trudno o dobrych i ter-minowych achowców, do tegodochodzą ormalności związanez odpowiednimi pozwoleniami,na których mało kto się zna –tym samym jesteśmy skazani nasamodzielną wędrówkę w gąsz-czu urzędniczej biurokracji.

    Ciekawym rozwiązaniem jestz pewnością zakup gotowegodomu w stanie deweloperskim,gdyż nie zajmie nam to aż takdużej ilości czasu, unikniemyniepotrzebnego stresu, a ponad-to kupując gotową nierucho-mość zaoszczędzimy też pienią-dze, które wbrew powszechnejopinii są tańsze niż budowane

    samemu, a pamiętajmy, że de-weloperzy mają spore rabatyw hurtowniach budowlanych, naktóre klient indywidualny liczyćnie może … musi dbać o zakup,transport materiałów, a takżesamodzielne ustalać terminyz podwykonawcami i dbać o od-powiedni harmonogram prac.

    Gotowe domy, to pomysł,

    który pozwoli nam szybko zre-alizować marzenia i w bardzokrótkim czasie zamieszkać wewłasnym domu, by już podczastegorocznych wakacji cieszyć sięrodzinnym grillem w przydomo-wym ogródku.

    Przeglądając lokalne o ertynatraliśmy m.in. na Cichą Do-linę, osiedle urokliwych domów

    położonych w miejscowośCzarne Błoto, ok. 0,5 km od dr

    gi nr 80.Wykonawca domów, Mirosław Konczykowki z rmMBK – domy, poleca nam niruchomości wybudowane npodstawie projektu Fabia Iusytuowane w spokojnej okolicnieopodal lasu, na działce blisk1000 m2 z wygodnym dojazdemw niedalekiej odległości znajdusię szkoła, przedszkole, punkhandlowo-usługowe i przystanek autobusowy, czyli wszędzblisko, a niewątpliwą zaletą jecena, która w połączeniu z wsokim standardem wykończenia, sprawia, że o erta jest jedz najkorzystniejszych na rynkuWarto odnotować też akt, kupując dom bezpośrednio oinwestora unikniemy dodatkowych kosztów prowizji związnych z pośrednictwem.

    Warto zapoznać się z naszo ertą, ponieważ aktualnie, 15 maja o erujemy Klientowyjątkową wiosenną promoc- dodaje właściciel rmy MB-domy, o erującej domy w CichDolinie pod Toruniem.

    Planując budowę domu warto więc zapoznać się z o ertadomów gotowych, gdzie w krókim czasie możemy zrealizowmarzenia o posiadaniu własnegdomu.

    Jeślidom to z MBKCzym kierować się podczas planowania budowy domu? Na co zwrócić szczególną uwagę?

    Z rady którego doradcy skorzystać? Oto odpowiedzi na te pytania

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    16/24

    16

    Tylko Toruń kwietnia

    DAMSKA GŁĘBIA

    R EKLAMA

    Gdy weekendami kończą sięimprezy w toruńskich klubach,Beata Przybysz dopiero zaczy-na swoją pracę. Parkuje auto napostoju i czeka na zgłoszeniez korporacji. Często zastanawiasię przy tym, kto wsiądzie do jejtaksówki i pod jaki adres przyj-dzie jej jechać. Akurat tego ni-gdy nie może być pewna.

    W swojej pracy niejednokrot-nie napotkała nietypowe sytuacje.Nie raz było niebezpiecznie. W jejpamięci najbardziej utkwił gan-gsterski pościg.

    - To był niedzielny poranek– relacjonuje. - Byłam trzeciana postoju. Do mojej taksówkiwsiadł przerażony mężczyzna.Kazał mi szybko ruszać. Tłuma-czył w pośpiechu, że go śledzą.W lusterku pojawiły się auta

    z przyciemnianymi szybami. By-łam przerażona. Jednak wiedzia-łam, że muszę zachować zimnąkrew. Zadzwoniłam na policję.Cały czas mówiłam im, jak wy-

    gląda sytuacja. Jeden z samocho-dów próbował mnie zepchnąćna pobocze. Udało mi się jednakdowieźć klienta bezpiecznie naposterunek policji, gdzie obieligo ochroną. Do dziś nie wiem,dlaczego ten mężczyzna wybrałakurat mnie.

    Nie był to jedyny przypadekwymagający interwencji policyj-

    nej. Beata Przybysz pracuje w za-wodzie czternaście lat i doskonalewie, że nigdy nie wiadomo, ktootworzy drzwi jej auta. Podczas jednego z nocnych kursów do jejsamochodu wsiadł pijany męż-czyzna, który był agresywny.

    - Nie chciał wskazać mi adre-su, tylko cały czas instruował, jakmam jechać – tłumaczy. – Wyma-chiwał rękami i był bardzo opry-skliwy. Powiedziałam, że jak sięnie uspokoi, to kończę kurs i wzy-wam drugą taksówkę. Nie chciałprzyjąć tego do wiadomości, stałsię agresywny. Zawiadomiłampolicję. Mężczyzna został zatrzy-many. Rano, gdy zgłosiłam się

    złożyć zeznania, on już wytrzeź-wiał, przeprosił mnie za wszystkoi zapłacił za kurs.

    Każdy zapewne doskona-le pamięta serial „Zmiennicy”,w którym główna bohaterkaprzebierała się za mężczyznę, abypoprowadzić taksówkę. Dziś naszczęście nie ma takiej potrzeby, jednak cały czas nie jest to popu-larny zawód wśród kobiet. W To-runiu taksówkami jeżdżą tylkotrzy przedstawicielki płci pięknej.

    - Często pasażerowie pytają,

    czy się nie boję – wyznaje – Od-powiadam im wtedy, że jeśli mamnie spotkać coś złego, to możeto być zarówno w domu, na uli-cy czy w sklepie. Nie można za-kładać, że to wydarzy się akuratw taksówce. Ja nie wyobrażamsobie, że mogłabym zrezygnowaćz tej pracy.

    Przez te wszystkie lata pani Be-ata nie spotkała się nigdy z męskąkrytyką, jednak niejednokrotniewidziała zdziwienie na twarzachpasażerów. Często słyszy z ich ust,że prowadzi auto lepiej niż nieje-den mężczyzna.

    - Niektórzy wołają do mnie„pan”. Dopiero na koniec kursumówię, że jechali z kobietą. Mająwtedy zdziwione miny.

    W tej pracy najważniejsza jest znajomość topograi mia-sta, cierpliwość i dobry kontaktz ludźmi, którzy podczas kursówzwierzają się, płaczą, opowiada- ją o swoim życiu. Oczekują, abyktoś ich wysłuchał i doradził.

    - Taksówkarz jest lepszymspowiednikiem od księdza –śmieje się, mówiąc o swojej pracy.

    Nasza bohaterka przez tewszystkie lata pracowała dla róż-nych korporacji. Doskonale pa-mięta początki swojej pracy, gdynie było jeszcze systemów nawi-gacji satelitarnej.

    - W razie tak zwanego niebez-piecznego kursu mieliśmy kod,który zgłaszaliśmy do bazy tak,aby nasz pasażer nie domyślił się,o co chodzi. Niejednokrotnie napomoc jechali mi wtedy koledzy.

    Beata Przybysz jest nietypowąkobietą nie tylko z powodu jazdytaksówką. Nie boi się pracy i licz-nych obowiązków, a nawet, jak

    sama mówi, nie wyobraża sobieusiąść w domu w wygodnym o-telu i nic nie robić. Pracuje dodat-kowo jako pośrednik udzielającypożyczek i pracownik w zakła-dach przetwórstwa mięsnego. Jakto się jej udaje?

    - Najważniejsze to ułożyć od-powiedni plan działania tak, abypogodzić wszystkie obowiązki– wyjaśnia. - Zmęczenie częstomnie dopada, jednak praca z lu-dzi mi to wynagradza. Każdegorazu, gdy siadam za kółkiem,

    zastanawiam się, pod jaki adrprzyjdzie mi jechać i kto otwordrzwi mojej taksówki. Wtedy zczyna się kolejna historia. Mona emeryturze znajdę na to czai napisze o tym książkę.

    Nie każdy kurs, który odbybył standardowy. Naszej bohatece przyszło wieźć kobietę, któza chwilę miała rodzić. Na caszczęście dotarły do szpitala czas. Odbywała również kursktóre wzbudzały w niej szczgólne emocje. Woziła dzieci dhospicjum „Nadzieja”, które odarzyły ją wielką sympatią i n

    chciały jeździć z nikim innymMówiły do niej „Lali”. Nawiązsię pomiędzy nimi silna wieź.

    - Sama nie wiem, czemu tamnie nazywały – wspomina. Często je odwiedzałam. Dyrektośrodka zapraszała mnie nawdo nich na wigilię. Z niektórymi z nich mam kontakt do dziI w dalszym ciągu na mój widowołają „Lali”. Trudno było opnować łzy szczególnie wtedy, gokazywało się, że był to ich ostni już kurs...

    Każdy kurs jest inny

    Od lat jeździ taksówką ulicami Torunia, stawiającczoła wyzwaniom, które wielu mężczyzn by przerosły

    Joanna Koszczka | fot. Łukasz Piecyk

    Beata Przybysz żadnej pracy się nie boi.

    ‘‘ NIE MOŻNA ZAKŁADAĆ, ŻE AKURAT

    W TAKSÓWCE ZDARZY SIĘ COŚ ZŁEGO.

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    17/24

    17

    Tylko Toruń kwietnia

    REKLAMA

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    18/24

    18

    Tylko Toruń kwietnia

    EDUKACJA

    Matura to bzdura - tak powiekażdy student, który egzamindojrzałości ma już za sobą. Te-goroczni maturzyści właśniepilnie się uczą, powtarzają ma-teriał z całego liceum i starająsię nie zwariować od nadmiaruinformacji oraz stresu.

    Dla uczniów matura, topóki co najważniejszy egzaminw szkole i życiu. Od jej wynikówzależy ich dalsza przyszłość. To,czy dostaną się na wymarzonestudia, czy będą mogli realizowaćswoje plany i pasje. Aby sprostaćtemu wszystkiemu, trzeba czasa-mi wrzucić na luz. Nie chodzi tuo to, żeby zrezygnować z naukii kierować się dewizą: co ma byćto będzie, tylko o to, aby w tymcałym gąszczu przygotowań zna-leźć chwilę na relaks dla ciałai duszy. To z pewnością pozytyw-nie wpłynie na naszą koncentra-cję myślową i ruchową.

    Wiadomo, że im bliżej maja

    tym stres jest coraz większy. Jestwiele sposobów aby sobie z nimporadzić. Najczęstszym i na-prawdę skutecznym sposobem jest aktywność zyczna. Możemywybrać się na długi spacer po le-sie, wycieczkę rowerową, jogginglub basen. Wysiłek powoduje, żewydzielają się w nas endorny,czyli hormony, które powodujązadowolenie, wywołują dosko-nałe samopoczucie i wszelkiestany eu oryczne. To poprawianasz humor i sprawia, że nabie-ramy siły do dalszego działania.

    Kolejnym niezawodnymi sprawdzonym sposobem jestgimnastyka relaksacyjna taka jak medytacja, joga czy chociaż-by ćwiczenia oddechu. Powol-ne, głębokie wdechy i wydechyuspokoją szybko bijące serce, copoprawia naszą uwagę i jeste-śmy wstanie skoncentrować sięna jednym zadaniu. W zebraniupomysłów bardzo pomocne jestteż liczenie do stu z zamkniętymi

    oczami. Uspokaja to naszą goni-twę myśli i pozwala na skupieniesię na jednej rzeczy.

    Bardzo istotna podczas całegoprocesu przygotowań do matury jest zbilansowana dieta. To onawpływa na nasze samopoczucie,decyduje o tym, które witami-ny dobrze się przyswoją, a którezostaną szybko wydalone z orga-nizmu. Podczas nauki starajmysię jeść dużo świeżych owocówi warzyw. Poza sezonem wspo-magajmy się witaminami, którekupimy w aptece. Unikajmy pi-cia kawy, bo to ona wypłukujewszystkie minerały z naszegociała. Dość ważne w naszej die-cie są takie pierwiastki jak wapńi magnez. To one odpowiadają zanaszą koncentrację i reagowaniena stres. Ich niedobór sprawi, żebędziemy rozdrażnieni i zacznie-my wytwarzać hormony stresu,który osłabi aktywność układuodpornościowego. Najwięcejtych składników znajdziemy

    w czekoladzie, kakao i orzechach.Na nadmiar nerwów warto teżpić dużo wody i różnych herba-tek lub naparów ziołowych np.z melisy czy kava kava. Kojąco nanasze skołatane nerwy wpłyniearomaterapia. Z tej przyjemnościskorzystają pewnie tylko panie, jednak i panowie nie powinnisię wstydzić masażu z użyciemeterycznych olejków. Tego typuprzyjemność możemy stoso-wać na kilka sposobów. Poprzezwdychanie, wąchanie, inhalacjęalbo przez skórę, czyli kąpiele,masaże i kompresy. Pozytyw-ne myślenie to kolejny istotnyczynnik, który pomoże wygraćwalkę ze stresem. Nie możemysobie wmówić, że nie damy rady.Codziennie po przebudzeniu

    powinniśmy powtarzać sobie, matura to bzdura i świetnie sobz nią poradzimy. Niby błahostka potra naprawdę dużo zdziałać. Bardzo ważni są też nabliscy. To od nich oczekujemw tym czasie najwięcej wsparcNie bójmy się poprosić o pomo

    jeśli tego potrzebujemy.Do matury zostało już niewiele czasu. Każdy sposób zwczenia nerwów jest wart naszuwagi, nawet ten, który wydasię być śmieszny albo mało znczący. Stres wpływa negatywnna nasz stan psychiczny i zycny. Nie pozwólmy mu, by nanami panował.

    Maturatuż, tużZaczął się gorący okres przygotowań do egzaminu dojrzałości. Maturzystów

    powoli zaczyna zjadać stres. Jak sobie z nim poradzić? Okazuje się, że jest kilkasprawdzonych i niezawodnych sposobówMałgorzata Kramarz

    - Dni Poradnictwa to możliwośćwspólnego przyjrzenia się wieluproblemom, z którymi do tejpory mieszkańcy regionu niepotrali sobie poradzić - mówiUwe Scheewe, koordynatorw Dziale Normatywnym i Za-bezpieczenia Jakości. - Pytania,które padały najczęściej zwią-zane były z wiekiem, w którymPolacy pracujący w Niemczechmogą przejść na emeryturę orazo różnice w emeryturach krajo-wych a zagranicznych.

    Wśród problemów wyjaśnia-nych na konsultacjach były takżeźle przeanalizowane dokumentyodnoszące się do przyznanychlub odrzuconych wnioskacho emeryturę lub rentę niemiecką.Błędy wynikające z tłumaczeńpozbawiały Polaków zarabiają-cych za zachodnią granicą moż-liwości wsparcia nansowego zawykonaną w przeszłości pracę.- Dni Poradnictwa to wy-darzenie, które jest doskonałąokazją do skorzystania z poradzarówno przedstawicieli polskiej jak i niemieckiej instytucji ubez-pieczeniowej w tym samym cza-sie – mówi Bronisław Pierzynow-ski, dyrektor toruńskiego o/ZUS.- Bardzo cieszy mnie tak duża

    rekwencja.- Międzynarodowe Dni Porad-

    nictwa Emerytalno-Rentowe gookazały się w Toruniu sukcesem- dodaje Bożena Wankiewicz,rzecznik prasowy oddziału ZUS.

    - Swoje problemy w większo-ści konsultowały osoby starsze.Organizując takie wydarzenieu siebie, chcieliśmy pokazać, żeZUS jest dla mieszkańców i mogąprzyjść tu z każdą sprawą.

    Wspólne działania stronyniemieckiej i polskiej pozwoliłyzauważyć problemy, z którymiborykają się mieszkańcy regio-nu. Dzięki achowym poradommogły one zostać rozwiązane lubrozwikłanie ich zostało przyspie-szone.

    - Szczególnie ważne jestzwiększenie się świadomościosób starających się o emeryturylub renty - podsumowuje AnnaLedkiewicz z DepartamentuWspółpracy Międzynarodowejw Warszawie. - Jak wynika zewstępnych danych, co druga oso-ba uczestnicząca w bezpłatnychDniach Poradnictwa dowiedziałasię, że renta lub emerytura jej sięnależy. I taka pomoc nas cieszynajbardziej.

    1. Czy okres pracy w Niem-czech krótszy niż 12 miesięcyi przebyty po 1998 roku zostaniedoliczony do polskiego świad-czenia?

    W przypadku świadczeń obli-czanych na zasadach dotychcza-sowych, okres pracy w Niemczechkrótszy niż 12 miesięcy zostanieuwzględniony przy ustalaniuświadczeń zależnych od udowod-nionego stażu pracy (okresów

    składkowych i nieskładkowych).Należy podkreślić, że prawo doemerytury z nowego systemuuzależnione jest od osiągnięciapowszechnego wieku emerytal-nego, a nie od wymiaru udowod-nionych okresów zatrudnienia.W przypadku, gdy emerytura nanowych zasadach jest wyższa odnajniższej emerytury, nie ma po-trzeby dokumentowania okresówzatrudnienia, w tym pracy na te-renie Niemiec.

    Jeżeli jednak okresy pra-cy za granicą przebyte są przed1.1.1999 r., wówczas zostanąuwzględnione przy ustalaniu

    kapitału początkowego, o ile sąkrótsze niż 1 rok i z ich tytułu nieprzysługuje zagraniczne świad-czenie z państwa, w którym okre-sy te zostały przebyte.

    2. Czy ZUS może przyjąćwynagrodzenia wypłacanew markach osobom pracującymw NRD?

    Przy ustalaniu podstawy wy-miaru emerytury na dotychcza-sowych zasadach, renty lub ka-pitału początkowego dla osoby,która przed 1.01.1991 r. pracowa-ła za granicą, przyjmuje się tzw.

    „wynagrodzenie zastępcze”.Jest to wynagrodzenie przysł

    gujące pracownikowi zatrudnionemu w danym okresie w Polscw takim samym lub podobnymcharakterze, w jakim pracownbył zatrudniony przed wyjazdeza granicę.

    Obowiązujące przepisy nie dpuszczają możliwości uwzglęnienia w podstawie wymiarświadczeń zarobków osiąganyw innej walucie, bark jest równipodstaw prawnych do przelicznia wynagrodzenie osiągane gw walucie na złote polskie, wobowiązującego kursu waluty.

    Porady zanamiDzięki szeroko zakrojonej akcji promocyjnej toruńskiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznudział w tegorocznych Międzynarodowych Dniach Poradnictwa Emerytalno-Rentowego. Na trzy dni przedstawiciele instytucji ubezpieczeniowych DRV z Niemiec, aby rozwiązać problemy Polaków prMichał Ciechowski

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    19/24

    19

    Tylko Toruń kwietnia

    EDUKACJA

    R EKL AMA

    Nikt nie ma wątpliwości, żeusługi z zakresu nowych tech-nologii informatycznych towciąż przyszłość rynku pracy.Znalezienie zatrudnienia w tymobszarze wymaga odpowiednie-go wykształcenia i doświadcze-nia. Uczniowie ostatnich klasgimnazjów szukają szkoły, któraim to zapewni. Naprzeciw ichpotrzebom wychodzi ToruńskieTechnikum Informatyczne pro-wadzone przy Centrum Eduka-cji Dorosłych.

    Nauka w TTI to droga do zdo-bycia intratnego zawodu i kwa-likacji niezbędnych na rynkupracy, ale przede wszystkim spo-sób na pozyskanie tak bardzo dziśpożądanych praktycznych umie- jętności.

    - Nasze priorytety to nowo-czesne sale dydaktyczne i szero-ki wachlarz instytucji oraz rm,w których nasi uczniowie odby-wają praktyki - zapewnia Hen-ryka Suchocka, dyrektor TTI.– Znamy się tu wszyscy, dbamyo każdego z uczniów, umożliwia-my im rozwijanie swoich pasji,a jeśli zajdzie taka potrzeba, to or-ganizujemy lekcje wyrównawcze.

    Absolwent TTI będzie potrałm. in. nie tylko naprawiać sprzętkomputerowy, projektować lo-kalne sieci komputerowe, ale teżnimi administrować oraz tworzyćaplikacje internetowe i bazy da-nych.

    - Nasza kadra nastawiona jest na indywidualne podejściedo każdego z uczniów - doda- je Henryka Suchocka. - TTI totakże nowoczesne rozwiązania

    ułatwiające współpracę uczniaz nauczycielem, takie jak plat or-ma e-learningowa czy dziennikelektroniczny. Rodzicom propo-nujemy bezpłatny kurs z zakresuwykorzystania technik in orma-tycznych związanych z e-szkołą.W dzisiejszych czasach możli-wość bieżącego monitorowaniaw Internecie sytuacji szkolnejdziecka, jak i bieżącego kontaktuz pedagogami, to duży kom ort.

    Wiedza ze szkoły byłaby jed-nak niczym bez praktyki. O toakurat uczniowie TTI nie musząsię martwić, gdyż TTI gwarantu- je praktyczne zajęcia u zau anychpartnerów szkoły. Wyższa SzkołaGospodarki w Bydgoszczy, Kom-p-Net, In ocomp, Torso czy TO-FAMA - to tylko niektórzy z nich.

    Niskie czesne i możliwośćzakwaterowania w internacie tokolejne atuty TTI. Opłat za na-ukę można uniknąć. Osoby, którew procesie rekrutacji zdobyły 75punktów, korzystają z programubezpłatnej nauki w I semestrze.Po klasykacji semestralnej śred-nia ocen 4.0 zwalania z czesnego.Istnieją również zniżki motywa-cyjne.

    - Liczne rekomendacje, pole-cenia i wynik ewaluacji zewnętrz-nej przeprowadzonej przez ze-spół wizytatorów z KuratoriumOświaty w 2014 roku oraz udziałw wielu projektach najlepiej mó-wią o jakości kształcenia w naszejszkole - twierdzi Teresa Synik,założycielka szkoły. - Jesteśmycertykowanym LaboratoriumECDL, w którym mogą odbywaćsię egzaminy na Europejski Cer-tykat Umiejętności Komputero-

    wych. Na terenie placówki dziatakże Akademia Cisco, świadczca usługi edukacyjne w oparco autoryzowane standardy CiscSystems. Każdy nasz uczeń otrzmuje bezpłatny dostęp do aktuanego oprogramowania Microsow ramach projektu DreamSparMożemy się również pochwapodłączeniem szybkiej sieci Iternet w technologii światłowdowej. Dzięki temu w całej szkistnieje możliwość korzystanz WiFi.

    Szkoła zlokalizowana jew bardzo dobrym punkcie miasta, jest bezpieczna – zamknięi monitorowana, jak również dostosowana do potrzeb osób nipełnosprawnych. Nauka przedmiotów zawodowych odbywa w małych grupach, co przekładsię na jakość kształcenia. TTpracuje nad wszechstronnymrozwojem ucznia, co z pewnoścbędzie miało pozytywny wpłyna zachowania młodego człowika po ukończeniu szkoły.

    Każdy zainteresowany uczeczy rodzic może w każdej chwodwiedzić szkołę - drzwi otwarod poniedziałku do soboty.

    Z gimnazjum dotechnikum po zawód przyszłości

    Program bezpłatnej nauki, światłowód, mobilne pracownie komputerowe i praktyki w renomowanych pto wszystko czeka na absolwentów gimnazjów, którzy zdecydują się na naukę w Toruńskim Technikum

  • 8/18/2019 Tylko Toruń nr 63

    20/24

    20

    Tylko Toruń kwietnia

    KULTURA

    R EKLAMA

    Książka „Nic zwyczajnego” topiękny papierowy pomnik. Za ży-cia ic