zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela magnus

22
www.JakZagadac.pl Zaginiony pamiętnik początkującego… uwodziciela „Dobry materiał to taki, po którym wiesz, jak zacząć. Skuteczny materiał to taki, po którym zaczynasz” MAGNUS

Upload: jakzagadac

Post on 28-Nov-2014

871 views

Category:

Documents


4 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

Zaginiony

pamiętnik

początkującego…

uwodziciela

„Dobry materiał to taki, po którym wiesz, jak zacząć. Skuteczny materiał to

taki, po którym zaczynasz”

MAGNUS

Page 2: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

Prolog.

Będzie to zwykła historia, zwykłego chłopaka.

Wszystko zaczęło się bardzo normalnie… zakochałem się… Była to moja

pierwsza miłośd, ale wiesz taka na serio. A przynajmniej tak mi się wydawało…

niesamowite uczucie. Nie, to nie była zwykła kobieta, ona była inna

–wyjątkowa. Za każdym razem, kiedy mijaliśmy się, moje serce wariowało. Nie!

Oczywiście, że nie wiedziała o moim istnieniu! Nie mogłem sobie na to

pozwolid… chociaż bardzo chciałem. Heh, co Ty możesz wiedzied o prawdziwej

(nieodwzajemnionej) miłośd? Przecież, Tobie chodzi tylko o seks. A, to nie była

kobieta do zaliczania, na nią się patrzyło. To mi wystarczało. Ja po prostu nie

czułem się na tyle dobry, żeby do niej zagadad. Nie mów mi, że nigdy tak nie

miałeś? No dobra… może i nie miałeś, ale ja jeszcze wtedy byłem inny. To były

czasy, kiedy wolałem cierpied z niespełnionej miłości, niż odważyd się

pociągnąd za spust. Przecież sam wiesz, jak nasze wyobrażenia potrafią się

kruszyd w zderzeniu z rzeczywistością. Wołałem nie sprawdzad, jaka ona jest

naprawdę.

W moich snach była ideałem, a wiesz, że ideałów jest mało…

Gdybyś mnie wtedy widział… nie miałem jaj… zresztą, kto je miał? Byliśmy

młodzi, niedoświadczeni, dopiero co wchodziliśmy w świat kobiet, pieniędzy

i seksu. Nie miałem jaj, za to miałem bardzo duże ego. Dzisiaj mogę to

powiedzied. Odkryłem pewne zależności im kobieta była ładniejsze (w moich

oczach), tym moje jaja malały, a im bardziej moje jaja malały, tym bardziej moje

ego rosło… to była niewygodna zależnośd, którą musiałem przynajmniej

wyrównad. Moje wielkie ego, nie pozwalało mi brad to, czego chciałem, a wtedy

chciałem jej. Raz nawet chciałem do niej zagadad… rozumiesz to? Byłem

szalony, ale chciałem to zrobid, zupełnie tak jak robiłem to każdej nocy przed

snem… to było takie proste…

…miałem tylko do niej podejśd i zagadad… ja zagaduje, ona lekko się uśmiecha

zawstydzona moją śmiałością -w tych snach byłem taki pewny siebie,

dominowałem, mówiłem do niej pewnym siebie głosem, wiedziałem, czego

chce… zaprosiłem ją na spotkanie, a ona się zgodziła tak po prostu…

Taaak, to był piękny sen. Dobra dzisiaj do niej zagadam… zrobię dokładnie tak

jak w moim śnie: podejdę na luzie, szeroko się uśmiechnę i zgadam… Będzie

Page 3: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

dobrze! Musi się udad! -Starałem się sztucznie dodad sobie odwagi, a tak

naprawdę zwyczajnie –bałem się… z perspektywy czasu jest to śmieszny strach.

Stary ja się bałem podejśd do kobiety! Kobiety! Rozumiesz to?! Osoby, z którą

miałem dzielid przynajmniej kilka następnych miesięcy mojego życia, wiesz to

śmieszne, kiedy człowiek uświadamia sobie, będąc już w związku z kobietą, że

kiedyś bał się do niej odezwad, a dzisiaj ją opierdala za byle, co…

Tak, teraz jesteś alpha! Leżycie sobie na łóżku, Ty ją całujesz, ona rozpływa się

przy Tobie, czujesz jej rosnące podniecenie, a TY kurwa kiedyś bałeś się do niej

zagadad! Czy to nie jest śmieszne, bałeś się odezwad do swojej żabci! A dzisiaj

ona zrobi dla Ciebie wszystko, o co ją poprosisz. Aż strach pomyśled, co by było

gdybyś nie zebrał się w sobie, nie uwolnił tych wielkich pokładów pewności

siebie, które nagle gdzieś się ujawniły i nie powiedział do niej: cześd… jak się

jeszcze dobrze zastanowię to z tego, co pamiętam, (chociaż nie jest tego dużo,

w koocu byłem w szoku) to ona chyba bardziej stresowała się niż ja. W koocu to

mała istotka.

A co do tego stresowania: to Ty też masz tak, że minutę po przedstawianiu się,

zapominasz jak ma na imię? Heh to jest fenomen podchodzę do niej

przedstawiamy się sobie, a ja nie pamiętam jak ją zapisad w telefonie! Ona jak

zwykle oczywiście pamięta moje imię… heh ile razy musiałem się tłumaczyd:

-no wiesz byłem w szoku, w koocu musiałem zebrad się na odwagę i podejśd,

stres… musisz to zrozumied;) to jak miałaś na imię? :P

Dobra wypadłem z wątku, wybacz mi stary, a właśnie pytałeś mnie jak byd

kreatywnym? Czy można się tego nauczyd? Zależy, kto ma, jaką definicję

kreatywności… kreatywnośd jest to umiejętnośd zrobienia czegoś z niczego…

czyli jak tu zaprosid dziewczyna na spotkanie (kiedyś randkę) mając w kieszeni

15 zł.. Uwierz, że można i to jeszcze jak! Ale to później pozwól mi zastosowad

open loopa Twórcze myślenie, to coś, czego Ci brakuję, a przynajmniej tak

myślisz, chociaż masz, na co zrzucid winę swoich niepowodzeo z kobietami, też

tak miałem... Numer był, odwaga by zadzwonid również, tylko gdzie ją zaprosid

żeby było fajnie..? w moim mieście nie ma takich fajnych miejsc i pewnie

wszędzie już była heh… jak zwykle napiszę to, czego zdążyłem się nauczyd:

Page 4: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

Wszystko zaczyna się w Twojej głowie. To, co powiesz, zrobisz, gdzie ją

zabierzesz, co będziecie pili, czy ją pocałujesz… itd. Ty prowadzisz, nawet,

kiedy oddajesz jej swoje prowadzenie i pozwalasz zdecydowad za was, wtedy

też prowadzisz…

Niestety odpowiedzialnośd za mało ciekawe spotkanie musisz brad na siebie,

nawet, jeśli to laska zachowuje się dziwnie, potraktuj to, jako duże

doświadczenie i spróbuj rozszyfrowad, o co jej chodzi. Nie poddawaj się tak

łatwo… czasem wystarczy zmiana miejsca żeby wasze humory od razu się

poprawiły, a energia była wyższa…

Możesz iśd z kobietą do kawiarni czy restauracji, otworzyd jej drzwi, wybrad

miejsce gdzie będziecie siedzied, zamówid za nią, a potem siedzied przy kawie

za 8zł i podziwiad wystrój wnętrza lub bawid się serwetką. A możesz równie

dobrze iśd z nią na spacer po mieście, usiąśd na ławce lub huśtawce (jakie to

słodkie) i prowadzid ciekawie rozmowę, wplatając w to wszystko, co niedługo w

sobie odkryjesz, czyli: pewnośd siebie, stanowczośd, poczucie humoru czy też

wreszcie upragnioną kreatywnośd. To wszystko bardzo pomaga, tak samo jak

dobry wygląd, dlatego też idąc wtedy do szkoły postanowiłem bardzo dobrze

się ubrad. Wiesz, niedzielny zestawik do babci, ten, co tak podobał się mamie…

ciemne spodnie i koszula… Jak ona mogła mnie tak okłamad? Przecież to

wyglądało strasznie… nie wiem, która dziewczyna poleci na maminsynka… olad

to… ubrałem się jak stróż w boże ciało, to był pewniak, chyba jedyny, jaki

miałem… wyszorowałem zęby, postawiłem włosy na żel, ostatni raz spojrzałem

w lustro. To nie był wzrok mistrza świata… teraz już wiem, że przegrałem to,

zanim jeszcze zacząłem walczyd! Przegrałem sam ze sobą, w swojej głowie!

To straszne jak nasz mózg potrafi sabotowad nas samych. Patrząc na swoje

odbicie wydawało mi się, że wszystko mam nie tak jak trzeba: za duże to, za

małe tamto. Koszula już nie była taka fajna, a włosy stały jak zwykle krzywo.

Denerwowało mnie to ciągłe układanie każdego włoska osobno! Wtedy jeszcze

nie wiedziałem, że układanie włosów przez 20 minut to spora przesada, dzisiaj,

jeśli już patrzę w lustro przed wyjściem to moją kosmetykę ograniczam do

przejechaniu ręką po włosach. Wtedy miałem na tym punkcie świra,

odpowiedni żel na odpowiednią okazję. Najgorsze były imprezy, z uporem

maniaka stawiałem każdy włos na swoim miejscu, a i tak na koniec odchodziłem

Page 5: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

zrezygnowany… Więc patrzę tak na siebie: za niski, za mały w barkach, za

chudy, za… za… za… z każdą minutą coraz bardziej odechciewało mi się do niej

podejśd. Pewnie i tak się nie zgodzi… no i dlaczego miałaby to zrobid? Są

fajniejsi ode mnie, którzy do niej nie stratują, to, co dopiero ja będę się

wygłupiał. W mojej głowie zaczęły się pojawiad przerażające obrazy: jak

podchodzę do niej i już chce coś powiedzied a ona śmieje mi się w twarz… albo

jej koleżanki zaczynają mi dogryzad… Tak stawałem się malutki, z każdą minutą,

ona natomiast rosła!

Bałem się porażki, zanim jeszcze cokolwiek zrobiłem, moje ego mnie niszczyło.

Jak miałbym do niej zagadad skoro już w domu, bezpiecznym domu, tworzyłem

negatywne obrazy tej sytuacji! Jak mogłem się tak sabotowad! Wtedy

naprawdę myślałem, że ona jest dla mnie czymś w rodzaju nagrody,

ukoronowanie moich starao!

O kurde! Już 7:40 Dobra stary musze lecied! Jak wrócę to Ci opowiem, co i jak…

o ile coś w ogóle będzie… no Dobra, dobra! Postaram się zagadad, ale nie

obiecuje…

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Co? Nie no była w szkole… była, bo ją widziałem… nie, nie zagadałem!

Dlaczego?! No tak po prostu! To nie jest takie łatwe jak myślisz (przynajmniej

wtedy tak myślałem) widziałem ją siedziała sama, już miałem do niej podejśd,

kiedy zjawiły się jej przyjaciółki, wiesz przyjaciółka, to jest dziewczyna, która nie

pozwala swojej koleżance poznad fajniejszego chłopaka… a wszystko oczywiście

dla jej dobra. A przecież przy koleżankach nie będę zagadywał! Będą się śmiad!

Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że są po prostu zazdrosne, rozumiesz?

Zazdrościły jej tego, że ją wybrałem akurat ją, to taki mechanizm. Przykładowo

na imprezę idzie 5 dziewczyn i już jedna z nich przed samym wyjściem mówi: ej,

ale idziemy się tylko pobawid! (usprawiedliwiając tym samym swoje

ewentualne niepowodzenie na imprezie czytaj: nikt do niej nie będzie

świrowad) reszta dziewczyn odpowiada: no pewnie, dziewczyny górą! No i tak

ma byd, faceci to świnie!

Hehe no i wchodzi 5 niewiast do klubu, jedna wygina się przez drugą, każda

świeci jak gwiazda, która szuka swojej drogi mlecznej, wiesz, o co mi chodzi :P

a dróg mlecznych jak nie było tak nie ma, dlatego czas na plan B czyli bawimy

Page 6: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

się! Laski idą na parkiet, bawiąc się w najlepsze… A nie daj boże jakiś mleczyk

odważył się podejśd do jednej z gwiazd! Zostanie od razu odepchnięty, przez

inna gwiazdeczkę, a wszystko w ramach wzajemnej pomocy! Wiesz dzisiaj już

słowo spadaj! -usłyszane od kobiety, nie robi na mnie takiego wrażenia. Kiedyś

może i tak, ale to się zmieniło, zresztą ja się zmieniłem. Nie uznaje kobiet, które

zachowuję się w sposób chamski, skoro ja jestem dla kogoś okej to oczekuje

tego samego, jeśli nie, to też potrafię byd niemiły, nie to, co kiedyś ;P ale nie o

tym teraz… brzydkie i zazdrosne kobiety proszę uprzejmie: wypierdalad z drogi

do waszej pięknej koleżanki!

Nasze parkietowe boginie seksu (jeśli tak można nazwad permanentną

masturbację) po około 2h godzinach wirowania na danceflorze, zaczynają się

rozglądad. No, niby przyszły się tylko pobawid, ale skoro już są, to może, chociaż

zataoczą z kimś, ot tak dla potwierdzenia sobie, że nadal jestem pociągająca…

Wybiera wiec sobie ofiarę: nie za wysoki, szczupły blondynek o niebieskich

oczach. (zapomniałbym, to byłem ja w tamtych czasach!) zostałem wybrany,

więc ogarnęła mnie euforia, byle nie zjebad! Byle nie zjebad! Niewiasta patrzy

się na mnie lekko uśmiechając, to czytelny znak, że albo mam coś na zębach

albo ona chce coś ode mnie, a papierosów nie mam… Dodam tylko, że wtedy

nie wiedziałem, co znaczy jak dziewczyna się patrzy… tzn. nie chciałem chyba

wiedzied, wolałem wmówid sobie, ze pewnie mnie z kimś pomyliła… no, ale po

7 spojrzeniu w moją stronę i moim upewnieniu się, że za mną jest tyko ściana,

przy czym wykluczyłem od razu, że podoba jej się kolor tynku

(sinokoperkowyróż) stwierdziłem, że jednak chodzi o mnie! Dojście do takiego

wniosku zajęło mi około 30 minut, i miałem nadzieję, że to nie będzie jedyne

moje dojście, dzisiejszego wieczoru…

Ona patrzyła się na mnie: skromnego, nieśmiałego chłopaka, co miałem robid?

Przypomniałem sobie wszystkie uniki z kursy samoobrony (zrobiłem sobie go

żeby byd bardziej męski, ale chyba wywaliłem kasę w błoto :P) i zbliżyłem się

nieznacznie w jej kierunku. W sumie to nie musiałem się za bardzo przybliżad,

gdyż ona taoczyła praktycznie, obok, co wtedy uznałem za przypadek… Dzisiaj

zwracam uwagę na „przypadkowe” zbliżenia kobiet, na parkiecie i tylko

uśmiecham się pod nosem: no słonko prosid mnie do taoca nie możesz, to ja tu

wybieram :P a zresztą, po co czekad jak ona sama się zbliży, podchodzę, kiedy ja

chcę! Żebym miał wtedy takie podejście do tematu, heh. A wracając do

Page 7: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

podejścia właśnie, byłem już bardzo blisko, tylko za cholerę nie wiedziałem jak

to się robi. Z przygód tanecznych, to dwa razy widziałem film dirty dancing,

dobrze, że chociaż wyrobiłem w sobie względne poczucie humoru, to

przynajmniej powiem coś śmiesznego, żeby rozładowad niezręczną cisze, która

pewnie będzie znając życie.

Gotowe teksty kiedyś się kooczą! Myślenie o tym jak do niej zgadad, przerwało

mi dziwne uczucie, mianowicie poczułem coś na swoich spodniach, dokładnie

na rozporku, był to niewątpliwie kobiecy tyłek. Tak, gwiazdeczka ocierała się w

tej chwili o mnie… co, jak co ale dwa razy nie trzeba było mnie namawiad.

Poleciałem za nią jak piesek za suczką, co zrobid, taki instynkt i tenże instynkt

mnie zgubił… złapałem ją od razu za biodra, myśląc, że tak będzie łatwiej… nie

było… dziewczyna od razu się odsunęła… dałem się nabrad na jej grę chciała

tylko sprawdzid czy jestem nią zainteresowany –byłem i to jak! Możliwe, że

moje 30 minutowe wahanie odebrała, jako wyniosłośd? Skooczyło się na tym,

że gwiazda zadowolona wróciła do koleżanek… a ja stałe sam na parkiecie, nie

no stary oczywiście, że były inne laski na parkiecie, ale tak jakoś mi się już

odechciało. Poszedłem sobie usiąśd…

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Teraz to każdy mądry, po Tylu zlewkach ja już też potrafię kalibrowad rożne

sytuację. Moje ego się znacznie zmniejszyło, dzięki czemu, potrafię przyjąd

odmowę.

Pamiętam jak przechodziłem fazę od pokazania, że odmowa mnie nie boli do

fazy gdzie ona mnie serio nie bolała. To nie było proste, ale było dosyd łatwe…

po kolejnej zlewce usiadłem i zastanowiłem się nad tym wszystkim… o co

chodzi podchodzę do kobiety, która mnie nie zna, ja nie znam jej, wiem tylko

tyle, że mi się podoba. Podchodzę jestem dla niej miły, a ona wręcz przeciwnie,

jak to jest my faceci staramy się byd w porządku w stosunku do kobiet,

przynajmniej na początku znajomości inicjujemy pierwszy kontakt,

uśmiechamy się prawimy komplementy zapraszamy na soczek, puszczamy w

drzwiach, płacimy za soczek, a w zamian otrzymujemy nic. Pomyślałem w koocu

tak nie może byd! To niesprawiedliwe. Od teraz, jeśli jestem okej dla kogoś

automatycznie wymagam takiej postawy od drugiej osoby, a jeśli nie to trudno,

na razie!

Page 8: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

Taka postawa pozwala nabrad dystansu do całego uwodzenia. Jeśli widad, że

kobieta od samego początku nie jest zainteresowana naszą znajomością, to nie

ma sensu w to brnąd, bo tylko się pogrążamy my jesteśmy bardziej na tak,

a ona coraz bardziej na nie. To nie jest do kooca stary takie oczywiste… no, bo

są sytuację, kiedy kobieta może byd na początku niezainteresowana, ale po

chwili rozmowy okaże się, że nadajecie na tych samych falach i gdybyś zbyt

szybko zrezygnował, to nigdy byście się nie poznali, a tak dałeś wam szanse…

Ona musi Cię poznad i to jest słowo klucz! Podchodząc do jakiejś kobiety ona

nas nie zna, wie tyle -ile zdążyła sama wydedukowad: łysy to łobuz, włosy na żel

i koszula-bajerant, a gośd z ciasnych gaciach to gej lub zniewieściały typ. I teraz

dochodzimy do ważniej informacji: Kobieta odrzuca Twoje podejście, a nie

Ciebie, jako faceta, tylko z drugiej strony musisz pamiętad o tym, że Twoje

podejście w znacznym stopniu odzwierciedla Ciebie… czyli podejdziesz jak

cipka, to ona pomyśli, że jesteś cipką, podejdziesz jak facet, pomyśli, że

podrywacz ;).

I potem jak jakaś koleżanka zapyta się Twojej wybranki: Ty, co to był za koleś?

To ona nic nie może o Tobie powiedzied… a jakiś napalony typ…

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Tak, więc jak już Ci mówiłem nie zagadałem do niej… jednak w myślach jakoś

łatwiej to poszło… nie było ludzi na korytarzu, nie było jej koleżanek, nie było

moich kolegów… strach mi nie pozwolił… no wiem, co mi mówiłeś o strachu…

i powiem Ci, że jakoś tak mi się lepiej zrobiło, może dobrze mówisz, że nie mam

nic do stracenia, w sumie ona mnie tak naprawdę nie zna…

Wiesz, co… z perspektywy czasu, wiem, że zbytnio skupiałem się na kwestii, co

jej powiedzied, czyli jak zagadad? Teraz wiem, że czasami wystarczy uśmiech

i cześd, spotkałem się ostatnio z taką sytuacją: szedłem z kumplem po chodniku,

a za nami dwie dziewczyny, nie były nawet takie całkiem brzydkie, to też

zgodnie z zasadą, że zaczynam podchodzid do tych, które mi się podobają,

postanowiłem do nich zagadad… nie miałem zbyt wiele czasu, gdy były tuż za

nami, odwróciłem się i …

Page 9: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

Ja: Cześd

One: Cześd… Kasia (wyciąga do mnie rękę), jej koleżanka robi to samo Cześd

Asia ;)

Łatwizna… a potem zrobiły nam po lodzie… jestem alpha!

Hehe nie no, nie było tak (bez loda). Pierwsza częśd się zgadza… tylko, że nie

podałem kilku ważnych szczegółów, które miały tutaj kluczowe znaczenie, a na

które byd może Ty nie zwróciłbyś uwagi, zresztą w większośd pięknych opisów

podbojów samców alpha brakuje tych jakże mało istotnych wątków, wybiera

się tylko śmietankę… no, ale to już wasza sprawa… w tym przypadku tymi

szczegółami było to, że te dziewczyny stały za nami w sklepie przy kasie, więc

nawiązaliśmy z nimi wcześniej kontakt wzrokowy, druga rzecz, że były od nas

sporo młodsze, a wiadomo, że małolaty lecą na starszych haha, a trzecia rzecz

to, że wszyscy byliśmy tam na wakacjach…

Wyobraź sobie inny scenariusz:

Idą za nami dwie laski my nagle się odwracamy i mówimy cześd! One widzą nas

pierwszy raz w życiu, są u siebie w mieście mama kazała im iśd po mleko, do

tego mają z 18 lat i nie spotkały nas w tym sklepie… myślę, że scenariusz

mógłby byd inny… chodzi mi o to, że te same osoby tylko w innych

okolicznościach zachowują się inaczej…

I czasami logistyka jest główną przyczyną jej odmowy. Pamiętaj o tym.

Szkoda, że wtedy w szkole o tym nie pomyślałem widząc mój ideał

przechadzający się po szkolnym korytarzu… może gdybym spotkał ją na

mieście… ale nie ma, co gdybad trzeba sprawdzid samemu!

Ile razy było tak, że doprowadziłem do spotkania z kobietą i było jakoś tak

dziwnie… kontakt się urwał. Po kilku miesiącach spotkałem ją na imprezie

i wszystko odżyło i było bardzo fajnie, ja się zmieniłem, ona się zmieniła,

otoczenie się zmieniło, to wszystko trzeba uwzględniad przy tak zwanym

podrywie…

Tylko, że ja dalej nie wiedziałem, co jej powiedzied…

Page 10: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

No, bo co w tamtych czasach, openera trzymałem się jak tonący brzytwy,

przykładałem do niego dużą wagę, było to dla mnie bardzo wygodne, gdyż

zawsze mogłem się usprawiedliwid sam przed sobą: nie wiedziałem jak do niej

zagadad… tekst był słaby, a teraz, kiedy wiem, że jeśli kobieta będzie chciała ze

mną rozmawiad, to mogę powiedzied: ładna pogoda dając jej do

zrozumienia, że chce ją podrywad a tekst jest tylko ot tak… i wiesz wcale nie

będziemy rozmawiad o pogodzie… .

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

Page 11: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

Udało się!!!!!!!!!!!!

Tzn. prawie się udało ;) no niby nic wielkiego, ale słuchaj zrobiłem tak jak

rozmawialiśmy, podszedłem do tematu bardziej na luzie, wiesz będzie, co

będzie. Pod koniec zajęd już nawet o niej nie myślałem, bo zaczęła mi się

podobad inna, ale to osobny temat, jest bardzo fajna, super się dogadujemy

i powiem Ci, że zaczyna mnie pociągad… ;) ale nie o tym, już po zajęciach

schodziłem po schodach, a tu nagle nie uwierzysz, kto mnie mijał? Skąd

wiedziałeś? no tak, tak to była ta laska, mijaliśmy się na schodach i się na

mnie spojrzała, tak, że serce przestało mi bid, stanąłem i się na nią patrzę nic

nie mogłem na to poradzid ona przechodziła obok i się uśmiechnęła do mnie

boże, jaki ona ma uśmiech, staryyy, ja też lekko chyba bardziej głupkowato

i wydusiłem z siebie piskliwe cz… eeś… d powiedziałem do niej cześd!

Odpowiedziała mi! Byłem w niebie, jedno głupie cześd a tyle radośd, ale Ty tego

nie zrozumiesz, heh. Aj wtedy też nie kapowałem, że to były moje halucynacje

na jej temat, ale to były najpiękniejsze haluny jakie miałem, dzisiaj, kiedy

kobiety nie robią już na mnie takiego wrażenia tęsknie za tamtymi czasami. Nie

ma nic fajniejszego, niż to przyjemne kłucie w żołądku! Tak, tak może i jestem

sentymentalny, ale tą są wspomnienia, które pamięta się długo nawet, jeśli

panna okaże się pusta. Wtedy przynajmniej dostrzegasz różnice miedzy tym,

co o niej myślałeś nie znając jej, a tym, jaka ona byłą w rzeczywistości. I tak

będzie coraz częściej stary, będziesz mijał się z prawdą .

Dla ciebie to zwykłe cześd a wtedy dla mnie, to było coś –milowy krok w naszej

relacji… powiedziałem w naszej? Jej głos słyszę do tej pory heh… może jutro

zagadam znowu? Albo nie. Zagadam do niej przez Internet, mam jej namiary.

Co sądzisz? Kiepski pomysł? Może i masz rację… trzeba zagadad na żywo ale

to jutro…

------------------------------------------------------------------------------------------------- ----

Ogólnie, jeśli chodzi o Internet, to nie jestem fanem, już… nie jestem fanem…

Kilka razy nawet umówiłem się z dziewczynami przez Internet, dzięki bogu za

profile ze zdjęciami, skaranie boskie z fotoshopem ;) czy zagadanie na necie jest

trudne? Hehe pomyślisz, że łatwiejsze niż na mieście? Ok. to pomyśl ilu z nas

zagaduje na necie do kobiet a ilu na mieście? Skoro widad różnice to warto ją

wykorzystad!

Page 12: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

Są dwie drogi do spotkania przez Internet:

1. Dobre fotki

2. Dobre fotki

3. Dobry bajer

No jest jeszcze trzeci sposób, ale on jest troszkę trudniejszy, musisz byd

mianowicie oryginalny, musisz byd inny od pozostałych 100 gości, którzy pisali

już do niej w tym tygodniu. Zresztą taki portal Radkowy do doskonała metafora

tego, co dzieje się w kobiecym mózgu, chociaż co tam się dzieje tego nie wie

nikt nawet mam wrażenie ze sama kobieta nie wie, o co jej chodzi czasami...

Pozdrawiam kobiety:* powiedzmy, że wysyłasz wiadomośd do 40 kobiet.

Zakładam, że wymyśliłeś coś bardziej kreatywnego niż: cześd fajne fotki

spotkamy się? Lub (gdy poniesie cię śmiałośd) wow zajebiste cycki mała!

Popiszemy? Jeśli masz czas i chcesz pośmiad się, kosztem innych facetów,

wybierz zdjęcie fajnej laski i załóż sobie konto 5 wiadomości dziennie jak nic ;)

i wszystkie o tym samym heh… czasami to się nie dziwie kobietom… Jeśli nie

masz fajnych fotek ciężko jest napisad coś mądrego… bo kobieta pierwsze, na

co patrzy to fotki, jeśli masz profil bez fotki a fajnie wam się rozmawia, to laska

praktycznie od razu prosi o foty… smutne, ale prawdziwe.

Jeżeli piszesz z 15 laskami to miałeś gdzieś, to, że 3 Ci nie odpisały, 2 Ci

nawrzucały, 1 straszyła, bo masz świadomośd tych 9 chętnych pogadad

z Tobą. Analogicznie pomyśl gdybyś poznał 15 kobiet i 4 by powiedziały nie, 3

nic by nie powiedziało, od reszty wziąłbyś numer, spotkał się z 2, nawiązał

dłuższą znajomośd z 1, to kurwa czy pamiętałbyś o tych 4? A tak podchodzisz do

jednej, byd może właśnie z tej nieszczęsnej 4 . Dobry bajer nie.

I tak właśnie o to doszliśmy do toku myślenia fajnych kobiet, do których na

imprezie podchodzi kilku gości jeden po drugim… Ona ma Cie gdzieś, bo wie, że

zaraz znajdzie się następny na Twoje miejsce i tak rzeczywiście się dzieje…

Druga sprawa to taka, że umówmy się: kobiety, które decydują się na flirt przez

Internet robią to z jakiegoś konkretnego powodu… tak na szybko te kobiety

można podzielid na kilka kategorii: kobiety, które są w stałym związku, ale

Page 13: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

szukają nowych wyzwao lub brakuje im komplementowania, co rekompensują

sobie czytając podpisy napalonych gości pod fotkami…

Kolejna grupa to normalne kobiety, które nie mają dużych piersi lub szczupłych

nóg, albo są rzeczywiście spoko tylko, że faceci bali się do niej podchodzid, nie

licząc dupków, którzy chcieli je tylko…

Na koocu są dziewczyny szukające facetów- mało atrakcyjne lub w wieku 27-40

lat ;). Więc z góry lepiej założyd, że coś jest nie halo skoro ona się z Tobą

umawia, no chyba, że jesteś super PUA alpha -maczo! Kobiety podobnie patrzą

na facetów umawiających się przez neta. Jedno z pierwszych pytao zagadek,

które tak lubią nasz panie to: czy często umawiasz się przez Internet? Jeśli

powiesz, że nie -pomyśli, że kłamiesz, jeśli powiesz, że tak -pomyśli, że coś

z Toba nie tak… optymalna odpowiedź to: mniej więcej tak często jak Ty..:P ona

nie może powiedzied, że często się umawia, bo wiadomo bla bla bla..

Ale serio nie chodzi już tak bardzo o to, że net jest ble i w ogóle. Chodzi o to,

żeby się nie opierad tylko i wyłącznie na podrywie przez Internet! Traktuj to,

jako ciekawostkę, dodatek, coś sporadycznego… a no i uważajcie na kobiety,

które mają facetów, no, ale spotkanie, to nie zdrada przecież na necie, że

wolna a w realu zajęta no chyba, że tylko się tak tłumaczyła.. cokolwiek

Ostatnia przestroga, strzeż się takich, które mają samą twarz w awatarze! To

może byd tylko czubek GÓRY LODOWEJ!!!!! Aaaaaaaaaaaaa

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

Page 14: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

Kolejny dzieo. Dzieo wielkiej chwały lub wielkiego upadku… dzisiaj do niej

zgadam.

Będę sobą! No a przynajmniej będę się starał… czyli co luźny krok, uśmiech na

twarzy, pewne spojrzenie? Ale ja się wcale tak nie czułem! Czułem wielki stres!

Jak mam się uśmiechad, kiedy jedna wątpliwośd rodziła drugą… ale

postanowiłem, czas na zmiany!!! To już nie chodzi o tą laskę, tutaj chodzi o

pokonanie swoich barier, które siedziały mi w głowie. Pomyśled, że człowiek

robi tyle problemów z głupiego podejścia do dziewczyny! Po prostu podejdź do

niej i niech się dzieje…

Zobaczyłem ją na korytarzu, na moje szczęście szła sama, postanowiłem, że

zaatakuje teraz! Nie spuszczam jej z oczu, widzę ją jest jakieś 15 metrów przede

mną, idę w jej kierunku, staram się trzymad równy krok, byd pewny siebie,

wyluzowany! Jednak wszystkie gówniane teorie o byciu alpha kruszą się wraz

z jej odległością . jakie ona ma piersi! Przestao o tym myśled! Idź! Serce wali

szybciej, z gardłem robi mi się coś dziwnego zupełnie tak jakby ślina wyschła

całkowicie, przełykam jej resztki… zostało 5 metrów… zaczynam szybciej

oddychad, jesteśmy coraz bliżej siebie… już mnie zobaczyła, nie ma, więc drogi

odwrotu, uśmiecha się… widzisz stary jest dobrze! Bez ciśnieo, podobasz jej się!

Zwolniłem kroku… ona to samo, zresztą nie miała wyjścia szedłem prosto na

nią… w koocu stanęliśmy naprzeciwko siebie –nasze spojrzenia spotkały się,

mijały kolejne sekund, a ja stałem i patrzyłem jej w oczy… powiedz coś powiedz

coś powiedz coś…! –wewnętrzny głos dodawał odwagi.

Ja: (uśmiech)

Ona:(uśmiech) połączony ze spojrzeniem typu i co dalej?

Ja: mijaliśmy się wczoraj na schodach…

Ona: a tak, pamiętam Ty chodzisz rok wyżej…

Ja: no tak dokładnie… słuchaj tak sobie pomyślałem, że może… (chwila

przerwy) miałabyś ochotę się spotkad...?

Ona: hmm… ale ja nawet nie wiem, jak masz na imię…

Page 15: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

Ja: a no tak (przedstawiliśmy się sobie)… no to jak z tym spotkaniem?

(powiedz tak! powiedz tak!)

Ona: no spoko, możemy się spotkad

Ja: (nie ciesz się jak ciota) ok. to podaj mi do siebie numer…

Pożegnałem ją życząc miłego dnia…

JEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEST!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Już wiem, co odczuwa astronauta po szczęśliwym powrocie z kosmosu Tylko

żeby teraz tego nie zepsud! Żeby nie zepsud, żeby nie zepsud… zepsud, zepsud…

---------------------------------------------------------------------------------------------------

Zabawę czas zacząd!

Miałem jej numer… jeszcze wtedy moja postawa budziła wiele do życzenia.

Cieszyłem się z tego numeru jak mały dzieciak, nic nie mogło zepsud mi dnia.

Przynajmniej tak wtedy myślałem…

Numer dostałem (wtedy jeszcze nie brałem numerów, tylko je dostawałem,

teraz po czasie zauważyłem różnice ;) ) w poniedziałek, dzisiaj jest wtorek, jutro

środa… to może zadzwonię do niej jutro… albo napiszę smsa… no, ale jak

napiszę to może sobie pomyśli, że się jej boję? Heh… a jak mi nie odpisze to, co

mam zadzwonid? Kurwa..

Chyba, że dzisiaj zadzwonię… ale to za szybko -pomyśli, że jestem

zdesperowany… to poczekam do czwartku… ustawie się z nią na piątek. W

sumie to już początek weekendu –pewnie pójdzie na imprezę… a ja, co

powiem, że w domu siedzę? Zadzwonię w poniedziałek, mam nadzieję, że nie

będzie za późno…

Wiem, wiem też miałeś takie myśli, a może nadal je masz?

Page 16: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

Przedstawiam kilka wniosków, do jakich doszedłem:

1. Jeśli podobasz się kobiecie i ona leci na Ciebie, możesz napisad minutę,

godzinę, dzieo, tydzieo, miesiąc! Po tym jak wziąłeś numer, a ona i tak

wykaże zainteresowanie Twoją skromną osoba.

2. To, że napiszesz do niej dwa dni później, wcale nie będzie oznaczało, że

nie jesteś zdesperowany, bo to i tak wyjdzie czy to w rozmowie czy

w treści smsa –sorry. Kobiety i tak wiedzą lepiej, czego chce od niej facet,

mogą tylko przymknąd na to oko. Tylu facetów czeka te dwa dni, że to

właśnie one stały się standardem, więc proszę Cię, nie myśl o tym, kiedy

do niej napisad czy zadzwonid…

3. Zadzwonid czy napisad? heh telefon-wiadomo pewny siebie, sms-

nieśmiały, ale stary jak zadzwonisz i zaczniesz się jąkad do słuchawki, to

już lepiej napisz ;). Jeśli spodobasz się kobiecie to i tak się spotkacie.

4. Są kobiet i kobiety i to jest zasadnicza różnica. Teraz napisałem jak

baba, wybacz chyba za często myślę tak jak ona hehe. Chodzi o to, że

mógłbym podzielid Twoje kobiety na dwie kategorie. Kobiety gorsze od

ciebie i lepsze, a przynajmniej tak je sobie dzielisz, no dobra… dobra jest

jeszcze gruba Ewa, której nie zaliczasz do kobiet, może gdyby wreszcie

ogoliła nogi… a Ty wypiłbyś pół litra, nie ma, co gdybad zaproś ją do

siebie i napisz jak było ;). Wracając do dwóch typów kobiet. Przez Ciebie

muszę teraz pisad osobny tekst heh… tak powstają artykuły.

Kobieta gorsza (wybaczcie mi Panie )- nie podoba Ci się tak super bardzo, ale

może mied coś w sobie. Coś, co Ci się podoba, nie wiem: talie osy, fajny tyłek,

duże piersi, zadbane stopy, cokolwiek, co pozwala Ci zakwalifikowad ją do

kobiet, które byś „zrobił”. Jednak nie jest to typ kobiety na widok, której

wchodzisz w matrix: Twoje ruchy zwalniają, źrenice stają się większe, w gardle

zasycha, głowa samoczynnie skręca w jej kierunku, oczy robią skan całego ciała

góra dół góra dół, dupa cycki dupa cycki twarz, dupa. To jest to, wiesz, o czym

mówię…

O takiej kobiecie zaraz…

Page 17: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

Dlaczego w ogóle tak po chamsku ją nazwałem „gorsza”. Dlatego, że tak ją

traktujesz i rzeczywiście ona może się tak czasami przy Tobie poczud. Nie zależy

Ci tak bardzo na niej, ale fajne jak jest, przynajmniej masz, za co złapad. Przy

niej nie zastanawiasz się czy dobrze siedzisz i czy Twoja postawa przekazuje

sygnał alpha, bo może akurat siedzisz jak cnotka, ale przy „niej” nie musisz byd

alpha, bo Ci na niej nie zależy. Jeśli macie gdzieś iśd razem, to nawet specjalnie

się nie zastanawiasz gdzie (niech się cieszy, że w ogóle gdzieś idziecie) piszesz

jej smsa: Może spotkamy się o 20 przy alejach? Ona się zgadza i macie

spotkanie. Nawet nie nazywasz tego randką, bo ona nie jest Twoją kobietą, po

porostu się spotykacie: całowanie, macanie, wiesz jest fajnie. Ona się na Ciebie

wkurza i robi fochy, z czego nic sobie nie robisz. Jeśli nie odpisała, to trudno bez

łaski (i tak zawsze robi to pierwsza). Na jej testy, odpowiadasz zbywająco albo

nawet nic (nie chce Ci się wymyślad bystrych tekstów). Podczas waszej

rozmowy, poruszasz wszystkie tematy, nawet te niesmaczne, nie zważasz na to,

że ona siedzi naprzeciwko i tekst o innej kobiecie mógł byd nie na miejscu.

Czasami wręcz nabijasz się z niej, pół biedy, jeśli chociaż robisz to z poczuciem

humoru. Jeśli rozmawiasz z nią na gg, to nie bawisz się w „niedostępnośd” lub

„zaraz wracalnośd” jeśli nic nie pisze, to Ty też nie ciągniesz rozmowy. Czujesz

się od niej lepszy, to widad, słychad i czud.

I jeśli masz napisad do tej kobiety, to czy zastanawiasz się, kiedy? Co? i jak jej

powiedzied? Czy po prostu, to robisz?

Drugi typ kobiety –

Kobieta lepsza. Ta, o której śnisz, co wieczór, ile razy się już z nią kochałeś we

śnie? Dobra nie mów… ta kobieta jest nieco inna od opisanej wyżej. Ona wie, że

nie jest Ci obojętna (w przeciwieostwie do tej „gorszej”) i sprytnie to

wykorzystuje. Dostałeś (nie pomyl z wziąłeś) od niej numer, bo coś jej się w

Tobie spodobało: wygląd, portfel, poczucie humoru, duże dłonie, cokolwiek.

Chce podtrzymad waszą znajomośd. Numer zapisujesz pod pseudonimem fajna

blondi lub super niunia, potem będzie Kasia 18, Zuza parkiet, wiola różowa itd.

;) Kto, ma wiedzied, to wie. Więc masz jej numer i teraz się zaczyna: zadzwonid?

Zadzwoo, umów się na spotkanie. Napisad? napisz. Może nie odpisad, co

ciekawe to wcale nie oznacza, że ona nie jest zainteresowana, po prostu, nie

Page 18: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

chciało jej się odpisad, jeśli będzie Ci zależało napiszesz jeszcze raz albo

zadzwonisz. Ty puszczasz strzałkę znowu cisza… piszesz drugiego smsa… dobra

spaliłeś numer ;). Zasad nie ma, ale jeśli już napiszesz do niej to odczekaj

trochę, jeśli nic nie napisze, za jakiś czas możesz jej znowu napisad. Jeśli to mała

miejscowośd i wiesz, że się i tak spotkacie znowu w klubie, to możesz się

wstrzymad. Kilka razy miałem tak, że nic nie odpisała, a potem w klubie sorry,

że nie dopisałam bla bla… dobra, dobra. Takie kobiety myślą, że są lepsze od

Ciebie, ale tylko, dlatego, że pozwoliłeś im tak myśled. Potem jak już ona się

wkręci, to staje się „gorszą” a Ty przejmujesz stery… A póki co, ona przekłada

randki, strzela fochy, bawi się Tobą, no, ale co zrobid w koocu jest mega ładna

nie ;) Tej kobiety już nie możesz obrazid lub pojechad bo ona oficjalnie nie może

sobie na to pozwolid no i jest na tyle pewna siebie, że wstanie i wyjdzie… Przy

takiej kobiecie musisz na serio czud się pewnie, wtedy to przejedzie, a tak

odpadniesz…

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Napisałem do niej smsa: cześd, jak tam mija dzieo? ;) XXXXX

Minęło 5 minut… 10… 20… godzina… co chwila sprawdzałem telefon. Niestety

nic nie odpisała, co nie ukrywam było dla mnie ciosem. Znasz ten ból, zostałeś

olany! Pierwszy pytanie, jakie przyszło do głowy: to, po chuja dała mi ten

numer?! Już lepiej mogła powiedzied, że mi go nie poda i po sprawie, po co robi

komuś nadzieję… Byłem wkurwiony, było już późno, ale cały czas o tym

myślałem, szczerze to było mi smutno, cały dzieo zepsuty. Wtedy jeszcze nie

miałem takiego wyboru, że jak jedna nie odpisze, to wybieram następny numer,

stąd też moje ciśnienie na akurat tą jedną dziewczynę… byłem do tego stopnia

sfrustrowany, że już miałem napisad, co o niej myślę. Tak wiesz, nawrzucad jej,

tylko po to żeby moje ego, chociaż na chwile odetchnęło… Na całe szczęście w

ostanie chwili, poczułem alarm wibracyjny… pierwsza myśl sms od niej! W

sekundę znowu zacząłem ją kochad, może miała ważniejsze sprawy albo nie

widziała smsa. Sięgnąłem do kieszeni po telefon i tak –sms był od niej:

poczułem się niczym narkoman, który dostał swoją długo wyczekiwaną działkę.

Szybko odczytałem:

Page 19: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

Hej ;) sorrki, że dopiero teraz odpisuje, ale miałam dużo zajęd. U mnie wszystko

okej, a co u Ciebie? ;)

Odpisała! Opisała! odpisała!

Tylko spokojnie, tylko spokojnie. Stary jak ja się wtedy cieszyłem, ale

pamiętałem o tym, że nie można odpisad od razu, odczekałem całe 20minut,

nie mogłem pozwolid, żeby pomyślała, że jestem łatwy i napalony ;) haha

Do dzisiaj nie mogę uwierzyd, że dałem się tak zamknąd w schematy, dzisiaj

pierdole, jak nie chce to i tak nie odpisze, mogę byd needy, nie mam już czasu

na takie pierdoły, kiedy i co odpisad… Wtedy jeszcze się tym przejmowałem

wiec, po 20 minutowym zastanowieniu odpisałem: no u mnie też wszystko ok. ;)

Wiesz nie zadałem wtedy pytania, bo chciałem sprawdzid czy jej zależy,

śmieszne nie? Chciałem już ciągnąd, zanim rybka złapała haczyk… oczywiście, że

ona też nic już nie napisała. Co teraz…

Chciałem do niej napisad, ale nie chciałem wyjśd na potrzebującego, musiałem

jakoś się z tego wyplątad…

Na następny dzieo koło 18 ( tak, żeby pokazad jej, że mam inne ciekawsze

rzeczy do robienia) napisałem kolejnego smsa, muszę przyznad, że poleciałem

hardcorem:

Cześd, co jutro porabiasz? Może miałabyś ochotę na spacer?

Tym razem odpisała od razu:

Hej wiesz jutro mam cały dzieo zawalony, wiec raczej nie dam rady…

Kurwa! Nie to nie. Już do niej nie napiszę, nie będę się prosił… duma została

urażona. Wtedy jeszcze miałem potrzebę obrony swojego ego za wszelką cenę,

nie docierało do mnie to, że ona nie musi się ze mną spotkad, może ma inne

zajęcia, może mnie sprawdza, może ma okres… Rozkładałem tego smsa na

czynniki pierwsze: buźka na początku no to chyba mnie lubi (Lol),

usprawiedliwiła się niby, no ale z drugiej strony powinna podad inny termin!

Widocznie nie chce się spotkad… Tyle czasu marnowałem nad jednym durnym

smsem, który dla tej laski jeszcze wtedy nie miał żadnego znaczenia, ona miała

Page 20: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

to w dupie, a ja już tyle w nią zainwestowałem, rozumiesz mój błąd? Gdybym,

co imprezę poznawał 2 kolesi a takich smsów miał 4 w tygodniu, to czy

wczuwałbyś się tak bardzo, szczególnie, że większośd z tych gości, nie wiedziało,

czego tak naprawdę chcą, a skoro oni nie wiedzieli, to kobieta im nie powie…

Kobieta do faceta: -kochanie podaj mi Torebkę, bo muszę poprawid sobie

makijaż…

Facet: nie możesz sobie sama wziąd? przecież blisko leży…

Kobieta: czyli mi nie podasz?

Facet: nie

Kobieta: Właśnie tak myślałam, chciałam tylko coś sprawdzid…

Facet: o co Ci chodzi?

Kobieta: nigdy nie można na Ciebie liczyd! Zawsze jak o coś proszę to

mnie zbywasz! Jak ja mam mied w Tobie oparcie!

Facet: kobieto, już podam Ci ta torebkę, jeśli to jest takie istotne…

Kobieta: teraz już nie chce… Ty w ogóle mnie nie rozumiesz…

Facet: (coś z nią nie tak… ;)

My tu gadu -gadu, a spotkanie nadal nieustalone… nie chciałem tak dad od razu

za wygraną. Czułem gdzieś podświadomie, że muszę wykazad się większą

inicjatywą. Odpuściłem temat do następnego tygodnia.

Środa

Wziąłem telefon do ręki, położyłem się na łóżku, wszedłem w nową wiadomośd

i tak patrzyłem się w ten pusty ekranik… co by tu napisad…

Proste rzeczy są najlepsze, skasowałem, więc długi esej, w którym prawie

wyznałem jej miłośd i napisałem:

Cześd to znowu ja, wiem, że jesteś zajęta, ale może poszlibyśmy jutro na

soczek pogadad? ;)

Odpisała: Oki. Tylko gdzie i kiedy?

JA: To może o 20 przy fontannie?

Odpowiedz przyszła szybko: -Dobrze będę.

Page 21: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

Osiągnąłem swój cel, mam z nią spotkanie! Cieszyłem się jak mały dzieciak. Mój

humor od razu się poprawił. Nie mogłem zasnąd… myślałem jak to będzie… czy

będziemy się całowad… czy nie będzie niezręcznej ciszy? W co mam się ubrad…

ale to dopiero jutro…

Page 22: Zaginiony pamiętnik początkującego uwodziciela  magnus

www.JakZagadac.pl

Epilog.

Moje dalsze losy nie mają teraz znaczenia. Z perspektywy czasu, doskonale

widad, jaki byłem bezradny. Miotałem się. Koniec tej historii pozostawiam

Tobie, bo tak naprawdę każdy z nas może byd jej bohaterem. Dopisz własne

zakooczenie i spraw by było jak najlepsze dla Ciebie.

A byd może kolejną stronę zapiszecie wspólnie.

POWODZENIA!!!